zapowiedź wyd 1/2013 (7)
zapowiedź wydania: egzemplarz bezcenny
MUZYKA
MUZYKA słowo wstępu:
Muzyka. Szczególne zestawienie akustycznych fal o wybranych częstotliwościach, poprzecinane gdzieniegdzie momentami ciszy. Jeden z przejawów kultury, którzy towarzyszy człowiekowi od zawsze, niemal w każdym momencie jego aktywności. W pełnym wydaniu przeczytacie między innymi o zdolnościach muzycznych, muzycznych aplikacjach dla najmłodszych oraz o tym jak mądrze śpiewać z dziećmi, a jakiej muzyki lepiej unikać. Ponadto nasze stałe działy: najciekawsze doniesienia badawcze i garść świeżych refl eksji w przestrzeni „pojawiam się i znikam”. Jako przedsmak udostępniamy felieton taty i artykuł w jednej ze stałej rubryk - "SKANER" Zapraszamy do inspirującej lektury!
stopka redakcyjna: Wydawcą magazynu Zdolności jest grupa InnowacyjniPL kontakt: tel.: 661 732 220 mail: redakcja@zdolnosci.pl personalnie: imie.nazwisko@zdolnosci.pl
INFO:
linki oznaczamy tak: umieszczone filmy są klikalne spis treści jest klikalny
www.facebook.com/zdolnosci
Aleksandra Gajda redaktor naczelna
Dorota Dziedziewicz z-ca redaktor naczelnej
Dorota Olędzka redaktor inicjujący
Karol Szczawiński brand manager
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. Ma prawo do redagowania, oraz skracania pr zesłanych materiałów. Poglądy zawarte w artykułach i felietonach są osobistymi pr zekonaniami ich autorów. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Reprodukowanie całości bądź części tekstów bez pisemnego zez wolenia zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Zapraszamy na naszą facebook'ową stronę.
COPYRIGHT:
Czasopismo rozpowszechniane jest bezpłatnie. Plik pobrano ze strony www.zdolnosci.pl, umieszczanie go na innych publicznych serwerach jest niedozwolone i stanowi naruszenie warunków korzystania z utworu
Dystrybucję zapewnia:
czytaj
Zdolności na iPadzie
Zarówno bie¿¹ce, jak i wszystkie poprzednie wydania Zdolności s¹ dostêpne za darmo na iPadzie poprzez dedykowan¹ aplikacjê. nasza aplikacja powstaje dziêki:
dostêpne w AppStore
FELIETON TATY
4
Muzyka i zdolności
dr hab. Maciej Karwowski, Prof. nadzw. APS Ojciec, mąż, badacz, naukowiec, pisarz, felietonista, trochę grajek. Profesor niezwyczajny pedagogiki, szef Zakładu Psychopedagogiki Kreatywności w warszawskiej APS. Autor książek i artykułów naukowych (i nie tylko). Więcej na www.maciej-karwowski.pl
Piszę te słowa w rytmie stereofonicznej kakofonii: z prawej z głośnika uderza Pidżama Porno, z lewej słyszę jak mój siedmioletni synek gra „Gaik” Lutosławskiego. Dźwięki z lewej jakby szlachetniejsze a połączenie bardzo osobliwe. Coś jednak jest w tym, że od muzyki dziś nie sposób uciec, a wielu nie wyobraża sobie bez niej życia. Muzyka to fenomen szczególny. Wielu badaczy twierdzi, że ewolucyjnie jest bez znaczenia. O ile nasze inne właściwości: język, inteligencja, zdolności przestrzenne rozwinęły się, bo były potrzebne do przeżycia na sawannie, o tyle muzyka jest raczej „czymś ekstra” – i to nie w jej sensie oceny, ale w znaczeniu „czegoś dodanego”, co wykształciło się niejako przy okazji, niczemu poza przyjemnością nie służąc. I choć zapewne pełniła funkcje integrujące w społeczeństwach pierwotnych i w jakiejś mierze pobudzała do walki, to jej rola wcale nie jest dobrze poznana.
MAGAZYN AKTYWNYCH RODZICÓW
Psychologicznie uzdolnienia muzyczne są dobrze opisane i wiele o nich wiadomo – co oczywiście nie oznacza, że wszystko. Na początku XX wieku Carl Seashore stworzył szczegółowy model uzdolnień muzycznych, który do dziś jest aktualny. Zwracał tam uwagę na najbardziej elementarne zdolności związane z funkcjonowaniem słuchu – trudno bowiem być muzykalnym nie słysząc, ale nawet wśród osób niesłyszących obserwuje się pewne znamiona „czucia rytmu” i reagowania na fale dźwiękowe. Pisał też o wyobraźni i intelekcie, stwierdzając, że choć rola inteligencji dla muzyki nie jest dobrze poznana, to z całą pewnością wielcy muzycy, to wielkie umysły. Myśl zdroworozsądkowo bardzo trafna – żeby być dobrym muzykiem trzeba przecież sprawnie operować zupełnie innym zestawem symboli, wysoce abstrakcyjnym i innym niż język czy zapis matematyczny. Rodzice na całym świecie dosłownie zwariowali na punkcie muzyki, gdy na początku lat dziewięćdziesiątych prestiżowe naukowe pismo „Nature” doniosło, że nawet krótkotrwała ekspozycja na muzykę może znacząco poprawiać inteligencję dzieci. Faktycznie miało to niewiele wspólnego z rzeczywistością. Okazało się bowiem, że nie każda muzyka, ale jedna, specyfi czna sonata Mozarta i nie tyle poprawia inteligencję, ile szczególną grupę zdolności specjalnych: uzdolnienia przestrzenne. Autorzy oryginalnego badania argumentowali, że złożona muzyka Mozarta angażuje szczególnie te części kory mózgowej, które odpowiadają za wyższe procesy intelektualne, przede wszystkim, myślenie przestrzenne. Od tej pory cały ogromny przemysł rozkwitł na produkowaniu nagrań dla niemowląt, tworzeniu nowych sposobów uczenia dzieci i obiecywaniu rodzicom, że oto błyskawicznie, bez wysiłku i w zasadzie „przy okazji” ich dzieci staną się geniuszami. Dziś, choć „efekt Mozarta” został powtórzony w innych, niezależnych badaniach (nawiasem mówiąc, niemal zawsze wpływ muzyki okazuje się wówczas słabszy niż w badaniach zespołu, który oryginalnie opisał to zjawisko), to lepiej poznane są jego mechanizmy.
5
FELIETON TATY
6
Kanadyjski psycholog, Glenn Schellenberg bardzo przekonująco wytłumaczył, a jego badania to potwierdzają, że muzyka w ogóle – a nie wyłącznie muzyka Mozarta – nieźle działa na nasze funkcjonowanie intelektualne jeżeli pobudza nas emocjonalnie i wprowadza w dobry nastrój. Ludzie lepiej myślą, gdy słyszą coś, co lubią. Schellenberg dowiódł nie tylko, że muzyka Schuberta była równie skuteczna jak muzyka Mozarta, ale także, że dzieci lepiej rozwiązywały zadania wymagające myślenia przestrzennego, gdy słuchały popu niż muzyki poważnej (co nazwał „efektem Blur”, bo utwór tej brytyjskiej grupy wykorzystano), a japońskie maluchy były bardziej kreatywne po słuchaniu muzyki dla dzieci, niż muzyki poważnej (dla porządku warto dodać, że nie tylko japońskie maluchy – polscy studenci także bardziej błyszczeli kreatywnością, gdy słuchali muzyki, którą lubią, a nie był to Mozart). W sensie krótkotrwałym muzyka może więc działać pozytywnie na sprawność intelektualną wtedy, kiedy buduje pozytywny nastrój. Patrząc na rzecz bardziej długofalowo, zyski z uprawiania muzyki są jednoznaczne i w świetle dzisiejszej wiedzy niemal zupełnie oczywiste. Systematyczne uczenie się muzyki i ćwiczenia, przekładają się pozytywnie na szereg ludzkich właściwości – również intelektualnych. Znakomicie kontrolowane eksperymenty pokazują wyraźnie nie tylko, że dzieci uczące się muzyki są bardziej bystre, ale także, że w ten sposób wyrabia się ich systematyczność, ciekawość i wiele właściwości charakteru, które najzwyczajniej przydają się w życiu. Nawet pozornie genetycznie warunkowana właściwość, jaką jest słuch absolutny, faktycznie ma szanse rozwinąć się tylko tam, gdzie dziecku od urodzenia rodzice śpiewają, a muzyka jest wokół. Co ciekawe, zaawansowane badania z wykorzystaniem metod neuroobrazowania – swoistego zaglądania do mózgu – pokazują, że wczesne rozpoczęcie uczenia się muzyki pozytywnie wpływa na rozwój mózgu: gdy zacznie się za późno, wówczas takie, pozytywne zmiany nie będą miały szans zajść. Roz wijanie zamiłowań muz ycznych dzieci to
MAGAZYN AKTYWNYCH RODZICÓW
przede wszystkim zadanie rodziców. Tak jak nasze ulubione potrawy to dania, które gotowały nasze mamy (a nawet jeśli się to zmienia, to ileż wymaga to czasu i wysiłku), tak preferencje muzyczne kształtują się właśnie w domu. Nieprzypadkowo przecież mówimy o smaku muzycznym. Można dziecku smak zepsuć katując je disco-polo, można rozwinąć, prezentując muzykę bardziej złożoną i subtelną. Nie musi być to od razu koncert symfoniczny, może być reggae. Ważne, aby była to muzyka pozwalająca odkrywać się na nowo, dostrzegać swą wielowątkowość i złożoność. Tak, jak nie rozwinie się zdolności językowych mówiąc do dziecka zdaniami pojedynczymi i odburkując „tak” lub „nie” na jego pytania, tak nie da się pobudzać smaku prymitywnym umpa-umpa… Gdy to napisałem, zacząłem się zastanawiać – dlaczego, na Boga, tak bardzo lubię polski hip-hop? Może dlatego, że jeden z jego najbardziej utalentowanych przedstawicieli, Wojciech Sosnowski, to prawnuk Stanisława Wyspiańskiego? „Coś” w jego muzycznej twórczości być musi… ▪
7
SKANER
8
SKANER W d z i a l e s ka n e r p ub l i k u j emy f ra g m ent y i recen z j e inspirujących książek, gier i programów, które powinny znaleźć się na półce każdego aktywnego rodzica.
Jeśli jesteś wydawcą, autorem książek skierowanych do rodziców lub programów dla dzieci albo chcesz podzielić się ciekawą propozycją z innymi rodzicami napisz do nas. Jeśli przesłane materiały będą spójne z profilem pisma opublikujemy je w dziale Skaner. Wiadomości prosimy przesyłać na adres: skaner@zdolnosci.pl
MAGAZYN AKTYWNYCH RODZICÓW
Ku świadomemu jedzeniu. 9
Zdrowe odżywianie. Dieta niskotłuszczowa albo białkowa. Odchudzanie, kalorie, indeks glikemiczny. Produkty eko i bio. Co tak naprawdę jest ważne, pomocne i skuteczne? Co jeść, by mieć energię do działania, dotrzymać kroku dzieciom? Którą metodę obrać, by raz na zawsze schudnąć? Jak to wszystko połączyć, co kupować i gotować, by zadbać o zdrowie i formę całej rodziny? Fundamenty skutecznego odżywiania i aktywności znajdziesz w artykule „Siedem nawyków zdrowej rodziny” (Zdolności 1/2012) To podstawowe, wysoce skuteczne, potwierdzone badaniami i sprawdzone w praktyce zasady. Uwolnione z sideł naukowych zawiłości pozwalają podjąć konkretne działania. A czy istnieje coś wykraczającego ponad czystą fi zjologię? Owszem. Jedna z najskuteczniejszych zasad SZTUKI ŻYWIENIA. Moc świadomego jedzenia… Większość osób je po prostu za sz ybko, nie czuje smaku, zapachu, konsystencji, ponadto dąży do całkowitego zapełnienia żołądka. Świadome jedzenie to umiejętność reagowania na pokarm zgodnie z realnymi potrzebami i celami. I choć nauka świadomego jedzenia to także minimum wiedzy żywieniowej (np. super żywność), to nawyk ten w istocie nie kieruje uwagi na to co, ale JAK jemy. Każdy może się nauczyć jeść wolno i świadomie, choć doskonale wiemy, że wprowadzenie tego nawyku bywa wyjątkowo trudne. Wszy-
z tego artykułu dowiesz się:
▪ Jaka jest najskuteczniejsza zasada SZTUKI ŻYWIENIA? ▪ Dlaczego świadome jedzenie jest takie ważne? ▪ W jaki sposób wykształcić ten nawyk u dziecka i dlaczego warto stosować w tym celu metodę BLW? autorzy:
Michalina i Marcin Bończa-Tomaszewscy
SKANER
10
scy z reguły się spieszą i chcą być najedzeni do syta, a mylenie odczuć (np. smutek, złość, gniew, euforia, zmęczenie) z realnymi potrzebami sprawia, że jemy pomimo braku głodu. Na szybkość, ilość jedzenia i odczucie smaku wpływa również otoczenie. Czym więcej bodźców zewnętrznych, tym mniejsza świadomość w trakcie posiłku. Włączony TV, komputer, Ipod, nawet radio dekoncentrują i znacznie zaburzają właściwy odbiór sygnałów płynących z organizmu. Eliminując ‘rozpraszacze’ łatwiej odebrać prawdziwe, fi zjologiczne sygnały. Komunikacja pomiędzy żołądkiem a mózgiem jest opóźniona. Sygnały sytości dają o sobie znać po 20 minutach. Właśnie dlatego jedząc szybko, łatwo przesadzić z ilością. Zbyt szybkie jedzenie jest jednym z zachowań żywieniowych, które łączy się bezpośrednio z otyłością dzieci i dorosłych. Kultura Zachodu wyparła wpisaną w ludzką naturę umiejętność kontroli ilości spożywanych pokarmów, za to skutecznie zaszczepiła mentalność liczenia kalorii. Nawykowe przejadanie się jest niemal normalnością. Rodzice marzą, by dzieci wszystko zjadły wszystko z talerza. Z roku na rok restauracyjne porcje rosną, a ich ceny spadają. Czas świąt to jedzenie bez umiaru, do, a raczej poza granice możliwości naszych żołądków. Jak zatem nauczyć się (i swoje dziecko) jeść taką ilość, która pozwala zachować zdrowie i formę, lubić prawdziwe jedzenie, a nie przejmować się kaloriami czy innymi restrykcjami? Po pierwsze, jedzmy wolniej. Po drugie, bierzmy przykład z mieszkańców Okinawy! Na tej japońskiej wyspie choroby serca, zawały, nowotwor y w ystępują zdumiewająco r zadko. Żyje tam najwięcej stulatków, a złamania bioder i demencja starcza to przypadki wręcz spoMAGAZYN AKTYWNYCH RODZICÓW
Komunikacja pomiędzy żołądkiem a mózgiem jest opóźniona. Sygnały sytości dają o sobie znać po 20 minutach. Właśnie dlatego jedząc szybko, łatwo przesadzić z ilością.
Ku świadomemu jedzeniu. radyczne. Są zdrowsi, szczuplejsi i sprawniejsi niż mieszkańcy świata zachodniego. Jaki jest ich sekret? Hara hachi bu (plus duże spożycie warzyw, owoców, ryb i strączkowych), co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Jedz do 80% nasycenia”. Tylko w niektóre kultury Zachodu wpisany jest obyczaj zjadania wszystkiego z talerza, najadania się ponad miarę, świętowania do rozpuku. Do tego presja szybkiego działania, podejmowania wielu wyzwań jednocześnie. A wszystko wpajane od najmłodszych lat. Od samego początku odbierana jest nam możliwość kontrolowania ilości i tempa jedzenia. Już kilkumiesięczne niemowlę karmione jest łyżeczką. Dzieci dostają szybkie, lekkie jedzenie w postaci papek lądujących w buzi niczym samolot. Potem wkraczają kukurydziane chrupki, herbatniki i kawałki chleba podawane przez rodziców w trakcie zabawy, spaceru czy oglądania kreskówki. Dorosłe życie to ciągła gonitwa i pośrednio przyzwolenie na bycie karmionym przez innych (bary szybkiej obsługi, gotowe produkty jedzone w biegu). Oto powody problemów z przejadaniem się i odczuwaniem prawdziwego głodu (często mylonego ze smutkiem, stresem, gniewem, zmęczeniem). Pora sprawić, by jedzenie przynosiło prawdziwą 100% satysfakcję. Podczas programów SŻ kształcimy jedną z kluczowych zasad: „Jedz wolno, świadomie, do ¾ napełnienia, 100% satysfakcji”. Uczą się jej wszyscy, od sportowców, po zabieganych rodziców, którzy tak, jak P., mąż i ojciec dwójki dzieci stwierdzają: Nie zdawałem sobie sprawy, że to może być takie ważne. Dla mnie i mojej rodziny to nowe doświadczenie. Razem odkrywamy nowe smaki jedząc tyle, ile potrzeba. Powyższa zasada jest tak skuteczna, że postanowiliśmy nadać jej równorzędną (a w nie-
11
Po pierwsze, jedzmy wolniej. Po drugie, bierzmy przykład z mieszkańców Okinawy! Na tej japońskiej wyspie choroby serca, zawały, nowotwory występują zdumiewająco rzadko.
SKANER
12
których przypadkach większą) rangę niż indywidualne rozplanowanie składników odżywczych. Nic dziwnego, ponieważ spożywanie nieprzetworzonej żywności i kończenie konsumpcji przed stanem przejedzenia pozwala naturalnie wyregulować apetyt i zachować homeostazę. Zanim zaczniemy dopasowywać jadłospis do typu budowy ciała, celów, pory dnia, tolerancji pokarmowej, wydatku energetycznego (i wielu innych czynników), uczymy jak jeść. Koncepcję świadomego jedzenia stworzyliśmy z myślą o dorosłych. A co by było, gdybyśmy wszyscy dostali szansę wykształcenia tego nawyku na początku życia? …od urodzenia Coraz więcej osób podziela przekonanie, że już na początku życia człowieka należy zaufać jego naturalnym umiejętnościom i instynktowi. Dzięki temu upowszechnia się tzw. karmienie na żądanie, pozwalające dziecku kontrolować częstotliwość, tempo karmienia i czas spędzany przy piersi. A jeśli by kontynuować to podejście, pozwolić dziecku zdecydować, kiedy i jak zacznie jeść stałe pokarmy? Dać szansę na zbudowanie fundamentów do czerpania przyjemności ze zdrowego jedzenia przez całe życie? Czy nie byłaby to najprostsza droga ku skutecznym nawykom? Takie rozwiązanie proponują Gill Rapley i Tracey Market autorki książki „Bobas Lubi Wybór” (Wydawnictwo Mamania). Opisana przez nie idea BLW (baby-led weaning) to naturalna metoda wprowadzania pokarmów do diety. Następna żywieniowa rewolucja? Skąd, po prostu spojrzenie na świat z perspektywy dziecka. Przyjęło się twierdzić, że to dorosły ‘zarządza’ procesem odstawiania (wprowadzania pokarmów stałych), czyli stopniowego przechodzeMAGAZYN AKTYWNYCH RODZICÓW
wydawnictwo: MAMANIA
Ku świadomemu jedzeniu. O AUTORACH:
nia od mleka jako jedynego pożywienia do etapu, w którym dziecko nie będzie go potrzebować. Karmiąc niemowlę łyżeczką stoimy za sterami, decydujemy, kiedy i jak będzie jeść. Bycie karmionym odbiera dziecku możliwość kontrolowania ilości i tempa jedzenia. BLW to przekazanie sterów dziecku. Pozwolenie na pełnienie aktywnej roli w odżywianiu, a nie bycie jedynie odbiorcą. Karmienie łyżeczką niejednokrotnie wiąże się z pośpiechem, który z oczywistych względów w nauce świadomego jedzenia nie pomaga. Dzieci, które niepoganiane mogą same zmagać się z jedzeniem, z reguły wkładają do buzi mniejsze porcje jedzenia i starannie je przeżuwają przed połknięciem. Maluch jedzący samodzielnie wypracowuje własne tempo. Na każdy kawałek jedzenia poświęca odpowiednią ilość czasu. Dostaje możliwość wykształcenia nawyku wolnego, świadomego jedzenia. Bierzmy przykład z dzieci, instruktorów świadomego jedzenia. Kiedy są już usatysfakcjonowane lub wyjątkowo jakiegoś pokarmu nie lubią (albo dany pokarm wywołuje alergię) odpychają go od siebie. Jeśli chorują, domagają się więcej białka. Gdy zaczynają być aktywne, chętnie sięgają po węglowodany. Świadome jedzenie to powrót do tej pierwotnej, wrodzonej mądrości. Poprzez odwołanie się do początku życia człowieka i naturalnej zdolności dokonywania odpowiednich wyborów, BLW stanowi najodpowiedniejszą metodę kształtowania odpowiednich nawyków żywieniowych – fundamentu optymalnego zdrowia, ciała i sprawności na całe życie. Jeśli więc chcecie zmienić swoje i wykształcić nawyki Waszych dzieci, to lektura „Bobas Lubi Wybór” jest dla Was – pomoże zrobić milowy krok na drodze ku świadomemu jedzeniu. ▪
Marcin Bończa-Tomaszewski W dzieciństwie marzył o odkryciu nowych gatunków dinozaurów, jednak dziś odkrywa coś zupełnie innego. Socjolog wychowania i pedagogiki resocjalizacyjnej. Absolwent psychodietetyki na SWPS, członek Polskiego Towarzystwa Dietetyki, posiada certyfikat Polskiego Towarzystwa Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Uczestnik szkolenia na temat metody BLW (baby-led weaning). Od początku studiów z ogromną pasją zajmuje się różnymi aspektami związanymi z funkcjonowaniem człowieka: żywieniem, treningiem, psychologią, suplementacją, rehabilitacją. Jako pierwszy Polak uzyskał międzynarodowy certyfikat (Sport&Exercise Nutrition Certification for Fitness Professionals). Instruktor sportu, wykładowca na kursie instruktora sportu we wspinaczce sportowej, gdzie prowadzi zajęcia na temat skutecznego żywienia sportowego. Założyciel „SZTUKI ŻYWIENIA”, systemu skutecznego stylu życia, który umożliwia osiągnięcie wymarzonego zdrowia, ciała i sprawności. Opracowuje indywidulne strategie rozwijające potencjał: mamy trójki dzieci, ambitnego taty, czy fana sportu. Wieloletni redaktor Vademecum Wspinaczkowego Dietetyka w magazynie „GÓRY”. Współautor 2 tomów poradnika dla osób aktywnych „100 porad Gór”. Miłośnik sportu, członek Klubu Wysokogórskiego Warszawa. W kuchni odważny eksperymentator, który przekłada wiedzę na praktyczne rozwiązania w postaci przepisów kulinarnych i strategii żywieniowych. Michalina Bończa-Tomaszewska Założycielka, dyrektor kreatywny i współautorka systemu „SZTUKI ŻYWIENIA”. Absolwentka warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Podczas studiów podejmowała działalność artystyczną w zakresie projektowania (wnętrz, architektury, mebla, grafiki) oraz malarstwa, rzeźby i fotografii. Każdego dnia poszukuje wyzwań w kuchni i wokół niej. Wierzy, że każdy może znaleźć odpowiednie dla siebie strategie, zdrowo gotować i czerpać z tego przyjemność. Opracowuje przepisy kulinarne, gotuje, stylizuje i fotografuje. Chce inspirować do tworzenia, odkrywania własnych pokładów kreatywności i talentów. Jest pewna, że dzięki prawdziwej, potwierdzonej naukowo wiedzy każdy może wykorzystać dar, jakim jest zdrowie i ciało. Ale wierzy też, że dodany do nauki pierwiastek sztuki połączy wszystko w system skutecznego działań, a ponadto będzie fascynował i pozwoli odkryć radość codzienności. Uczestniczka szkolenia na temat metody BLW (baby-led weaning). Promuje postawy odpowiedzialne względem środowiska, ukazuje potencjał nieprzetworzonej żywności i prostotę zapomnianych smaków. www.sztukazywienia.com
13
SKANER
14
MAGAZYN AKTYWNYCH RODZICÓW