Zdolnosci- magazyn ambitnych rodzicow | wyd(2)1/2012 | temat wydania: ZABAWA

Page 1

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji

czy bawią się tylko dzieci? | jakie znaczenie mają zabawy z pacynkami w rozwoju dziecięcej wyobraźni? | jaką rolę odgrywa eksperymentowanie w rozwoju dziecka? |jak budować relacje poprzez zabawę? | jak ukształtować dobre nawyki żywieniowe w rodzinie wyd. (2) 1/2012, 3 luty2012 | egzemplarz bezcenny


SPIS TREŚCI wyd. (2) 1/2012, 3 luty2012 słowo wstępu: Drodzy Rodzice!

2

Oddajemy w Wasze ręce drugi numer Zdolności – magazynu ambitnych rodziców. Zagadnieniem, któremu tym razem poświęciliśmy najwięcej miejsca - jest zabawa. Temat często marginalizowany i infantylizowany (wszak zabawa zarezerwowana jest dla dzieci). Ale czy słusznie? Wystarczy jedno spojrzenie na obraz Petera Breugela „Zabawy dziecięce”, żeby zdać sobie sprawę, że ponad 200 dzieci bawiących się na 92 różne sposoby, to jedynie wierzchołek góry lodowej możliwości, jakie zabawa ze sobą niesie. Skąd się wzięła zabawa? Czy i w co bawić się z dzieckiem? Jak bawią się dzieci na drugiej półkuli? Jakie zabawki, gry i książki wybierać, by wspólna zabawa była mądra? I przede wszystkim -jak bawić się i eksperymentować, by ta naturalna, spontaniczna energia stała się swoistym motorem dziecięcego rozwoju? Ufamy, że odpowiedź na te, i inne pytania odnajdą Państwo na łamach kolejnego numeru Zdolności. Zatem, idąc tropem słów Milana Kundery: „Sensem życia jest bawić się życiem, a jeżeli życie jest zbyt leniwe, nie pozostaje nic innego jak dać mu lekkiego szturchańca.” - miłej zabawy!

spis treści:

str. 6 Cztery strony świata str. 4 Czy wiesz, że?

najnowsze doniesienia

str. 56  Od gry w klasy do Heiné Kuputisü Marek Cichy

przedstawiamy różne punkty widzenia, opinie teoretyków i praktyków, odpowiedzi na pytania dotyczące tematu numeru

str. 64 Siedem nawyków zdrowej rodziny, bawcie się kształtując Michalina i Marcin Bończa - Tomaszewscy

str. 10felieton taty Uważnie z zabawą Maciej Karwowski

str. 76 Różne oblicza placu zabaw Magdalena Czałczyńska-Podolska


stopka redakcyjna: Wydawcą magazynu Zdolności jest grupa InnowacyjniPL

INFO:

linki oznaczamy tak: umieszczone filmy są klikalne spis treści jest klikalny

kontakt: tel.: 22 201 23 92 mail: redakcja@zdolnosci.pl personalnie:

COPYRIGHT:

Czasopismo rozpowszechniane jest bezpłatnie. Plik pobrano ze strony www.zdolnosci.pl, umieszczanie go na innych publicznych serwerach jest niedozwolone i stanowi naruszenie warunków korzystania z utworu

redakcja:

dr hab. Maciej Prof. nadzw. APS

Karwowski

felietonista

imie.nazwisko@zdolnosci.pl

Agnieszka Skibicka korekta

Aleksandra Gajda

Tomasz Grobelny rysownik

redaktor naczelna

Dorota Dziedziewicz z-ca redaktora naczelnego

Dorota Olędzka

Aleksandra Gajda ilustracje Prof. dr hab Krzysztof

redaktor inicjujący

Karol Szczawiński

J. Szmidt

Dr Stefania

Elbanowska - Ciemuchowska Dr. inż. arch. Magdalena Czałczyńska - Podolska

brand manager

Marta Lipska-Gędziorowska Agata Wilk Agnieszka Troć Hanna Kośmicka Witold Szwajkowski Ewa Plewa Marzena Kopta Marek Cichy Alicja Komasa Marcin i Michalina Bończa-Tomaszewscy Małgorzata Więckiewicz - Lenka Małgorzata Połowniak projekt graficzny/dtp studio.innowacyjniPL.com

reklama/promocja: reklama@zdolnosci.pl

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. Ma prawo do redagowania, oraz skracania przesłanych materiałów. Poglądy zawarte w artykułach i felietonach są osobistymi przekonaniami ich autorów. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Reprodukowanie całości bądź części tekstów bez pisemnego zezwolenia zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone.

str. 18 przez dziurkę od klucza Kto ciągnie za sznurki?

str. 30 przez dziurkę od klucza Zabawka z sensem

Witold Szwajkowski

Dorota Dziedziewicz

str. 26przez dziurkę od klucza To więcej niż lalki rozmowa z Hanną Kośmicką

str. 42 przez dziurkę od klucza Eksperymentowanie jako forma spędzania wolnego czasu

str. 50 przez dziurkę od klucza Wyrażaj emocje, buduj relacje poprzez zabawę Marzena Kopta

Ewa Plewa

str. 47przez dziurkę od klucza Żeby nie zniechęcić

wywiad z dr. Stefanią Elbanowską - Ciuchowską

str. 89  Oczy dżungli SKANER recenzja gry

str. 94

BLOG.IN

madebyjoel.com urwiskowo.blogspot.com

str. 100 DZIEJE SIĘ str. 104 Klub Rodzica

str. 108 KONKURS

3


CZY WIESZ, ŻE...

4

CZY WIESZ, ŻE... Czy wiesz, że im Twoje dziecko jest starsze, tym Twój wpływ na rozwój jego zdolności maleje? W Instytucie Genetyki Behawioralnej na Uniwersytecie w Colorado prowadzony jest projekt Colorado Adaption Project, w któr ym od 1976 roku badane są bliźnięta wychowywane w rodzinach biologicznych i adopcyjnych. Dotychczasowe wyniki badań pokazują, że analogicznie jak z inteligencją wpływ rodziców na rozwój specyficznych zdolności, np. zdolności językowych, przestrzennych, jest największy w okresie dzieciństwa. Podobnie jest z osiągnięciami szkolnymi w czytaniu, pisaniu i matematyce. Im starsze dziecko, tym wpływ przekazywanych genów nabiera większego znaczenia, a wpływ stwarzanego mu środowiska maleje. ▪

Czy wiesz, że komputer może być narzędziem rozwoju i stymulatorem uczenia się? Li, Atkins i Stanton z Uniwersytetu w Delaware i Wayne pr zeprowadzili badania, z których wynika, że jeśli program komputerowy jest dobrze dobrany do poziomu kompetencji dziecka, wówczas bawi i uczy, a regularne korzystanie z niego może przyczynić się do z większenia kreaty wności i gotowości szkolnej, zwłaszcza wśród dzieci pochodzących z rodzin o niskim statusie społeczno-ekonomicznym. W przeprowadzonym przez autorów badaniu uzyskane efekty korzystania z komputera w przedszkolu były mocno wzmocnione przez doświadczenia dzieci z komputerem w domu. Według autorów odpowiednio dobrany edukacyjny program komputerowy może poszer z yć nie tylko zakres kompetencji dziecka, lecz także pomóc mu w budowaniu adekwatnego poczucia własnej wartości. ▪


Czy wiesz, że muzyka w okresie prenatalnym może ułatwić przyszłe uczenie się dziecka? Dzięki muz yce rośnie poziom neuropr zekaźników, które odpowiadają za procesy uczenia się. W okresie prenatalnym zmysł słuchu kształtuje się bardzo wcześnie, już w trzecim tygodniu tworzą się pęcherzyki słuchowe. Jak wskazują wyniki badań z połowy lat dziewięćdziesiątych autorstwa Jean-Pierre Lecanueta – dyrektora Laboratorium Psychobiologii i Rozwoju w Paryżu – opublikowane w książce „Musical Beginnings” (pod redakcją Irène Deliège z Centrum Badań nad Muzyką Uniwersytetu w Liege i Johna Slobody z Uniwersytetu w Keele) urozmaicone środowisko dźwiękowe, wyciszająca, zwłaszcza klasyczna muzyka, stymuluje wzrost połączeń międzyner wowych i pobudza centralne połączenia słuchowe. Innymi słowy, im bardziej różnorodne bodźce dźwiękowe oddziałują na nienarodzone dziecko, tym lepiej jego układ nerwowy dostosowuje się do ich odbioru i przetwarzania.▪

5

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


CZTERY STRONY ŚWIATA

6

CZTERY STRONY ŚWIATA W dziale cztery strony świata przedstawiamy różne punkty widzenia, opinie teoretyków i praktyków, odpowiedzi na pytania dotyczące tematu numeru. W tym wydaniu eksperci odpowiedzieli nam na pytania:

„Bawić ucząc, uczyć bawiąc” – czy regułę tę można odnieść do wspierania rozwoju zdolności dziecka? Czy bawią się tylko dzieci?


Prof. dr hab.

Krzysztof J. Szmidt o autorze:

„Bawić ucząc, uczyć bawiąc” – czy regułę tę można odnieść do wspierania rozwoju zdolności dziecka? Myślę, że ta reguła „pasuje” do stymulowania i wspierania zdolności dzieci w całej rozciągłości, ale z małym zastrzeżeniem. Wiadomo nie od dzisiaj, i nawet nie od czasów Jeana Piageta czy Marii Montessori i Johna Deweya, że dziecko w czasie różnego rodzaju zabaw opanowuje bardzo poważne umiejętności społeczne i techniczne, ćwiczy wyobraźnię (zwłaszcza gdy bawi się zabawkami „niedokończonymi”, otwartymi, pozwalającymi na wiele kombinacji i manipulacji, a nie nowoczesnymi „gotowcami”), a także myślenie twórcze i pamięć. I wiadomo, że w czasie „poważnych” zajęć edukacyjnych atmosfera zabawy – ludyczności – sprzyja osiąganiu wcale niezabawowych celów. Znam na przykład zajęcia z metodologii badań prowadzone z użyciem technik psychologii śmiechu. A zatem zabawa jako cel i zabawa jako środek wychowawczy spełniają swoje istotne funkcje w domu, zagrodzie, sali lekcyjnej i domu kultury. Ale pod warunkiem – to właśnie to zastrzeżenie – umiaru w jej stosowaniu. Jak wynika z moich obserwacji nadmiar zabawy albo zamiana wszelkich zajęć z dziećmi w „ubaw” często oddalają rozmowę o poważnych sprawach i infantylizują wszystko wokół. Z dziećmi trzeba się bawić i ucząc je w sposób podający, należy zadbać o klimat ludyczny (dobrej zabawy), ale nie przy każdej okazji! Bo zabawa również męczy. Wspierając zdolności dzieci należy więc zabawę traktować jako ważny środek oddziaływań, czasem jako samoistny cel – wszak dobrej zabawy uczyć się trzeba jak każdej innej umiejętności społecznej – pamiętając jednak o tym, kiedy jest na nią czas i miejsce, a kiedy nie. Niepopularna prawda o zdolnościach mówi, że opanowanie wiedzy i umiejętności ważnych dla rozwoju wszelkich zdolności wiąże się z uporem, wytrwałością, zaciętością i często nudnym powtarzaniem etiud. Mało ma wspólnego z zabawą, co nie oznacza,

Profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Łódzkiego, kierownik Zakładu Pedagogiki Twórczości w Katedrze Badań Edukacyjnych. Autor wielu książek i artykułów z zakresu pedagogiki twórczości i treningu kreatywności, w tym pier wszego w Polsce podręcznika akademickiego „Pedagogika twórczości” (GWP, 20 07) oraz „Treningu kreatywności” („Helion”, 2008) i „ABC k reat y wności” (Difin, 2010). Prezes Zar ządu Głównego Polskiego Sto warzyszenia Kreatywności w latach 2000-2009, obecnie prezes honorowy PSK i superwizor treningu twórczości PSK. Koordynator naukowy największego w Polsce projektu wychowania do twórczości – „Szkoła wspierająca uzdolnienia”, realizowanego w sześciu miastach Mazowsza. Pomysłodawca nowej formy dydak t ycznej – lekcji t wórczości, realizowanych w wielu polskich szkołach, autor podręczników i pomocy dydaktycznych z tego zakresu („Porządek i Przygoda. Lekcje twórczości” i „Żywioły. Lekcje twórczości w nauczaniu zintegrowanym”). Współautor pakietu do kształcenia zintegrowanego „Przygoda z klasą”. Stały współpracownik Centrum Edukacji Nauczycieli Szkół Artystycznych Ministerst wa Kultur y i Dziedzict wa Narodowego oraz Ośrodka Edukacji Twórczej „Kangur” w Krakowie. Od prawie 20 lat opiekun naukowy jedynej w Polsce Państwowej Ogólnok sz tałcącej Szkoł y Ar t yst ycznej w Zakopanem. Miłośnik wysp greckich, muzyki klasyczne i jazzu, wspinaczki górskiej i kryminałów skandynawskich..

7


CZTERY STRONY ŚWIATA

8

że nie należy tych czynności urozmaicać zabawami. Należy! Zwłaszcza w zbyt poważnych polskich przedszkolach i szkołach, a nawet domach rodzinnych. Ciągle bowiem pamiętam, co pisał o dobrej szkole twórca Summerhill – Aleksander Neill: dobrą szkołę można poznać nie po ocenach uczniów, ale po uśmiechach na ich twarzach. Neill zalecał rodzicom i nauczycielom: „Uczenie się powinno następować po zabawie. I nie należy go umyślnie przyprawiać zabawą po to, by było strawne”. Jestem pewny, że wielu autorom pomysłu, by 4- lub 5-latkowie poszli do szkoły, to ostatnie zdanie wcale się nie spodoba. Czy bawią się tylko dzieci? Oczywiście bawią się nie tylko dzieci. Od dawna obserwuję dwa jakoby sprzeczne zjawiska: a) z jednej strony w mass mediach niemal każda poważna forma przekazu poddawana jest rozrywkowej modyfikacji, by stała się łatwa, zabawowa i „oglądalna”, co tak ciekawie opisywali N. Postman czy B. Barber; b) z drugie zaś obserwuję w czasie spotkań towarzyskich, że dorośli Polacy przestali umieć się bawić. Szczególnie tańczyć, zwłaszcza psychologowie i pedagodzy! Po prostu imprezy towarzysko-rozrywkowe z udziałem tych dwóch grup stały się nudne, bo prawie się nie tańczy! Istnieje VIII Prawo Szmidta, które mówi, że: „Osób, które się nie bawią (nie tańczą), nie należy brać poważnie”. Tymczasem wielu znanych polskich specjalistów od psychologii i pedagogiki zabawy i zdolności nie tańczy, a nie tańcząc, nie bawi się. To dobry temat na rozprawę doktorską. A o tym, że dorośli bawić się powinni, a nawet muszą, przekonują nas wszelkie badania nad dobrostanem i zdrowiem psychicznym. Tak więc z jednej strony pełno infantylnej zabawy dorosłych w mediach i internecie, oglądanych przez rzesze kibiców, którzy nie tańczą, z drugiej zaś coraz mniej aktywnej zabawy z własnym, niekibicowskim, udziałem. Jest nad czym myśleć!


Marta Lipska-Gędziorowska „Bawić ucząc, uczyć bawiąc” – czy regułę tę można odnieść do wspierania rozwoju zdolności dziecka? Zabawa jest najbardziej efektywnym sposobem uczenia się. Ktoś kiedyś pięknie powiedział, że jest ona „królestwem dzieci”. Pod płaszczykiem zabawy może kryć się przekaz o charakterze edukacyjnym. Zabawa nie odbiera swobody, prowokuje do spontanicznych zachowań i działań. Jeżeli umożliwimy dzieciom codzienną gimnastykę umysłu, tak samo jak dbamy o ich kondycję fizyczną, o to by prosto trzymały plecy, zaprocentuje to w przyszłości elastyczną, kreatywną osobowością. Osobowością skazaną na sukces w każdym działaniu, którego się podejmie. Głęboko w to wierzę. Jeśli uczyć, to tylko tak, by nie stosować w tym działaniu przymusu. Tak, by zaciekawić, zainteresować, by otworzyć na nowe wrażenia. By jak najczęściej pukać do drzwi prawej półkuli mózgu, czyli tam, gdzie mieszka wyobraźnia i wykorzystywać ją w maksymalnej formie. Zabawa daje energię, daje także dystans do wielu spraw i, co ważne, może nakierowywać na czynności zmierzające do nauczenia i poznania nowej rzeczy. Łączenie nauki z rozrywką zwiększa efektywność edukacji. Specjalnie tworzone programy komputerowe, gry edukacyjne, dary nowoczesnej technologii rozwijają logiczne, niekiedy nawet strategiczne myślenie, wpływają na umiejętności dedukcyjne, a także kojarzenie faktów. Praca, zabawa i nauka to podstawowe formy działalności człowieka, dlaczego by ich nie łączyć? Pozwólmy dzieciom się dziwić, cieszmy się z pytań, które zadają. Sami szukajmy odpowiedzi, jeśli ich nie znamy, i nie bójmy się dziwić razem z nimi. Najciężej przyswajana wiedza to ta, która podana jest formie monotonnego wykładu. Rzadko kiedy i rzadko kogo może skłonić do zagłębienia się w temat i dalszego poszukania. Wykuta na pamięć z przymusu przed testem uleci szybciej niż nam się zdaje. Trening twórczego myślenia, ale i wiele innych programów edukacyjnych, są przykładami działań pozwalających zapobiec

o autorze: Z w y k s z ta ł c e n i a – p s yc h o p e d a gog. Założycielka firmy „Pomysłowy świat”, współpracującej ze szkołami w ramach treningów i warsztatów ze stymulacji twórczego myślenia. Prywatnie mama Mai i Julka, zapalony og rodohol ik o raz auto r ka t ysiąca „złotych myśli” i tekstów pisanych do szuflady. Więcej znajdą Państwo na www.pomyslowyswiat.edu.pl.

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji

9


CZTERY STRONY ŚWIATA

10

monotonni w nauczaniu. Pokazują, jak wykorzystywać techniki i metody, które często bazują na czystej zabawie w rozwijaniu wiedzy. Jak bawić się pomysłami i pobudzać jednocześnie głód wiadomości. Ucząc, należy iść z duchem czasu i wzbudzać zainteresowanie dzieci przy pomocy narzędzi komunikacji, które one wykorzystują jako swoje naturalne nawyki. Nie można uczyć w świecie odrealnionym. Czy bawią się tylko dzieci? Dorosły człowiek potrzebuje zabawy niemal tak samo jak dziecko, chociaż czasem nie wie, jak się do niej zabrać. Sądzę, że ciężej nam nabrać do niej odpowiedniego dystansu ze względu na wewnętrznego krytyka, który gdzieś tam w środku nas „czuwa”, byśmy się nie ośmieszyli. Dorośli są chyba nieco mniej spontaniczni. Na szczęście nie wszyscy. Mam takie wrażenie, że łatwiej bawią się panowie. To ich częściej widać ganiających po boisku grających w kosza, w siatkówkę. Szalejących na gokartach. Z pasją i zaangażowaniem biegających (niby to z synem) za sterowanym samolotem, samochodem, czy Bóg wie, czym jeszcze. Bawią ich gadżety, nowinki,… ale i to, czego sami nie mieli w dzieciństwie, a co teraz jest niemal wszechobecne…

Agata Wilk

o autorze: Pedagog, absolwentka pedagogi-

„Bawić ucząc, uczyć bawiąc” – czy regułę tę można odnieść do wspierania rozwoju zdolności dziecka? Dziecko rozwija swoje zdolności i zainteresowania, gdy czuje akceptację i przynależność do otoczenia, ma zaufanie do siebie i adekwatne poczucie własnej wartości. Odpowiednio dobrane zabawy pomagają nauczycielom stworzyć takie warunki, w których dzieci będą czuły się dobrze i bezpiecznie, gdzie będą chciały przebywać i uczyć się. Dzieci uczą się poprzez działanie, a najbardziej naturalnym dla nich działaniem jest zabawa. Aktywność przynosząca uśmiech i zaangażowanie oraz sprzyjająca

ki UMCS w Lublinie. Trener Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów i Animatorów KLANZA. Pracuje w Kolegium Nauczycielskim w Warszawie, gdzie prowadzi zajęcia z pedagogiki zabawy. Ukończyła Szkołę Treningu i Warsztatu Psychologicznego w Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA. Jest autorką i współautorką wielu warsztatów edukacyjnych i psychoedukacyjnych. Ma wieloletnie doświadczenie w pracy warsztatowej z dorosłymi i młodzieżą.


wzrostowi zainteresowania. Uważam, że uczenie się powinno być związane z dobrowolnością, przyjemnością, radością odkrywania, ekscytacją i nieznanym – z zabawą właśnie. Dlatego oświeceniowe hasło „Bawić ucząc, uczyć bawiąc” znakomicie pasuje do wspierania rozwoju zdolności i zainteresowań dzieci. A ponieważ zachowanie dorosłych to sposób przekazywania wiedzy skuteczny o wiele bardziej niż słowa, należałoby je również przeformułować jako wskazówkę dla rodziców i nauczycieli na „Bawić SIĘ ucząc, uczyć SIĘ bawiąc”. Czy bawią się tylko dzieci? Zabawa kojarzy się z aktywnością dzieci. Często z czymś niepoważnym a więc mało ważnym w wieku dorosłym. Jednak bawimy się wszyscy niezależnie od wieku. Dzieci poprzez zabawę głownie uczą się naszego świata. Młodzież nawiązuje relacje, odkrywa siebie, buduje poczucie własnej wartości. Dorosłym zabawa pomaga rozluźnić się, zrelaksować, odreagować codzienność. Każdy z nas ma swój sposób wyrażania siebie, różne są więc także zabawy, które preferujemy. Niektórzy wyrażają się poprzez muzykę, działania plastyczne, kontakt ze sztuką; inni poprzez odgrywanie ról, taniec, sport. Jedni, aby dobrze się bawić, szukają rywalizacji, oszołomienia i dość wysokiego poziomu adrenaliny, np. jeżdżąc na nartach, czy skacząc ze spadochronem, drugim rozrywkę przynosi rozwiązywanie zagadek logicznych, malowanie, fotografowanie, gry planszowe. Pomimo różnorodności rodzajów działania, każda zabawa to aktywność, którą dobrowolnie wybieramy w swoim wolnym czasie, dająca nam radość i odprężenie, bez względu na wiek, płeć i zawód. Powinna być przemyślanym elementem naszego życia, nieodbywającym się kosztem innych ludzi.

11

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


CZTERY STRONY ŚWIATA

Agnieszka Troć

12

„Bawić ucząc, uczyć bawiąc” – czy regułę tę można odnieść do wspierania rozwoju zdolności dziecka? Nie tylko można ale nawet trzeba tę regułę odnieść, zwłaszcza w stosunku do małych dzieci. Maluchy od pierwszych miesięcy uczą się przez zabawę. Trwa to dość długo, zanim w ogóle dowiedzą się co to jest nauka. To od nas rodziców zależy Jak pokierujemy zabawą dziecka. Na przykład rzucanie klockami może być dobrą zabawą ale jeśli zaproponujemy dziecku zabawę w rzucanie klocków do koszyka to nie tylko będzie to zabawa ale również nauka rzutu do celu i nauka porządkowania przestrzeni. Jeśli podczas tej zabawy zaczniemy liczyć klocki, zabawa przeobrazi się w lekcję matematyki. Gdy podczas rzucania będziemy wymieniać kolory, dziecko w mig będzie umiało nazwać całą paletę barw. Tą samą zabawę pr zy drobnych modyfikacjach możemy przeobrazić w naukę segregowania według kształtów, kolorów, wielkości i w wiele innych. Dla dziecka to wciąż zabawa i nawet nie wiadomo kiedy uczy się wielu cennych rzeczy. Gdy pokarzemy dziecku, że można zdobywać wiedzę przez zabawę, nauka będzie dla niego przyjemnością również w późniejszych latach. Możemy w ten sposób sprawić, że naturalna ciekawość dziecka do poznawania świata nie zniknie a wręcz pogłębi się a edukacja w szkole stanie się fascynującą przygodą a nie przymusem. Czy bawią się tylko dzieci? Oczywiście, że nie. I nie mam tu na myśli zabaw i rozrywek dla dorosłych. Przeważnie bawiąc się z synem mam wcale nie mniejszą frajdę niż on. Uwielbiam nasze zabawy od tych edukacyjnych począwszy na wspólnych wygłupach kończąc. Uważam też, że im lepiej bawią się rodzice tym więcej przyjemności zabawa sprawia dzieciom. Takie zabawy dodają energii, poprawiają nastrój a nawet odmładzają. Nie wspomnę już o tatusiu, który często zanim da zabawkę synowi, sam musi ją przetestować. Przyznam się też, że nie raz graliśmy z mężem w gry synka, gdy ten już spał.

o autorze: Ma 3,5 letniego Urwiska. Z wykształcenia i zamiłowania architekt, projektant wnętrz. Stale próbuje godzić obowiązki zawodowe z ż yciem rodzinnym i udowadniać, że pracująca matka też może znaleźć odrobinę czasu, by razem z dzieckiem odkrywać świat. Dodatkowo fotoamator-pasjonat, trochę grafik, malarz i rękodzielnik. Współautorka bloga www.urwiskowo.blogspot.com.

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


13

STUDIO KREATYWNE INNOWACYJNIPL CHCEMY CI TOWARZYSZYĆ OD POWSTANIA KONCEPCJI PO FINALIZACJE PROJEKTU

PROJEKTOWANIE KSIĄŻEK I CZASOPISM ▪ STRONY WWW ▪ GRAFIKA ▪ BRANDING

WWW.INNOWACYJNIPL.COM


FELIETON TATY

14

Uważnie z zabawą dr hab. Maciej

Karwowski, Prof. nadzw. APS

Ojciec, mąż, badacz, naukowiec, pisarz, felietonista, trochę grajek. Profesor niezwyczajny pedagogiki, szef Zakładu Psychopedagogiki Kreatywności w warszawskiej APS. Autor książek i artykułów naukowych (i nie tylko). Więcej na www.maciej-karwowski.pl

Trwają ferie, więc wiele czasu spędzamy w samochodzie. Jadąc zwykle czegoś słuchamy – zresztą repertuaru dość urozmaiconego – od Kabaretu Starszych Panów, przez nowe odsłony twórczości Osieckiej i Soykę śpiewającego Miłosza, po hip hop i „the best of Illusion”. I na każdej z tych płyt moi synowie znajdują utwory, które bardzo przypadają im do gustu, nawet wśród gitarowego jazgotu, z którym tak trudno wytrzymać ich mamie. Ale do rzeczy… Gdy wracaliśmy wczoraj z Mazur, w odtwarzaczu rozbrzmiewały słowa warszawskiego artysty hip-hopowego o pseudonimie Vienio. Zapewne nie każdemu wart polecenia, ale przez nas darzony wielką sympatią. Ten artysta młodego pokolenia (jest ode mnie dwa lata starszy, więc cóż mi szkodzi poprawić sobie nastrój?) wyrzucał z siebie z dużą prędkością – bo przecież nie wyśpiewywał – takie oto słowa:

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


Kiedyś, zaraz po szkole rzucałem tornister | Na boisku z kumplami podpisać listę | Tak, rozpoczynał grę sędziowski gwizdek | Po takiej grze miałem niejedną bliznę | To oczywiste – sine łydki i kolana | Dobrze, że w domu zawsze była gencjana | Mama - nie przejmuj się, to tylko rana | Kilka zadrapań to jeszcze nie dramat | Tak – radość przyniosły mi i kolegom | Cztery kwadraty narysowane kredą | Wtedy potrzebą było mieć kapsle swoje | Albo zeszyt ze zdjęciami z „Gwiezdnych Wojen” | Sąsiedzkie boje, drżały wszystkie budynki | Gdy na podwórku jeździły motorynki | Pan Samochodzik – znam wszystkie odcinki, | Adam Słodowy, Reksio i Muminki Na tych podwórkach nikt się nie bawi | Na świeżej ścianie ktoś ślad zostawił | Sterylny obraz, zewsząd podobny | Tu nikt nikomu nie mówi: „dzień dobry” | Na tych podwórkach nikt się nie bawi | Na świeżej ścianie ktoś ślad zostawił | Jeśli tak jak my w bloku się wychowałeś | To ten przekaz zrozumiałeś Turniej w dwa ognie albo w chowanego | W letnie wieczory to było coś pięknego | Coś magicznego jest w tych wspomnieniach | Warto pamiętać, czego już nie ma | Warto pamiętać, jak dobry spektakl | Bo dziś podwórko to szklany ekran | Świat wirtualny i porno-reklam | Całego siebie na dyski przegraj | Ja tego nie wiem, że największa podnieta | To dla małolatów najnowsza konsoleta | To taki letarg, latasz z pistoletem, | A bohater gry jest autorytetem | Ludzie pozamykani w swoich czterech ścianach | Zapomnieli dawno o swoich sąsiadach | Co dziwne, nadal nie widzą problemu | Inaczej się żyło dwadzieścia lat temu Zacytowałem ten utwór niemal w całości (łatwo go znaleźć w internecie) nie tylko dlatego, że jest wyjątkowo refleksyjny, lecz także dlatego, że dobrze oddaje odczucia wielu z nas, gdy myślimy o zabawie i zmianach, jakie w niej nastąpiły w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Bawimy się inaczej, wydaje się, że mniej ciekawie niż kiedyś, choć przecież możliwości mamy coraz większe i jest ich cały ogrom. Ale czy faktycznie jest tak smutno i źle? Zabawa nie zawsze jest mądra, czy mówiąc mocniej – czasem bywa głupia. Może być też nudna: nie tylko nie rozwijająca, lecz także uwsteczniająca. Może zamykać na różnorodność, budować stereotypy, kształtować ciasne umysły. Może, choć nie musi. A zabawa z dziećmi pod żadnym pozorem taka być nie powinna. Dla dzieci zabawa bywa trudna, a mimo to najmłodsi kochają się bawić. Często bawienie się to rywalizowanie, a tam, gdzie dzieci rywalizują, ktoś wygrywa, ale i ktoś ponosi porażkę. Wiele przy tym płaczu, zawodu, emocjonalnych

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji

15


FELIETON TATY

16

uniesień i równie ostrych słów. A że „ta zabawa głupia”, że „więcej nie będę się tak bawił(a)”, że „to nie fair” – cudzysłów jest tu nieprzypadkowy. To cytaty, zdania słyszane wielokrotnie we własnym domu. Bawienie się z dziećmi oznacza więc dla dorosłego także monitorowanie ich emocjonalnego stanu i adekwatne do sytuacji reagowanie. Dla dzieci z kolei zabawa jest sednem ich dzieciństwa i – nawet jeśli brzmi to pompatycznie – w dużej mierze sensem ich życia i biletem do lepszej przyszłości. Amerykańska ekspertka od dziecięcej zabawy Sandra Russ od lat udowadnia (choć mało kto w to wątpi), że bawienie się nie tylko przekłada się na wyobraźnię dzieci, lecz także na ich zdolności samoregulacyjne. Dzięki zabawie dzieci uczą się opanowywać swoje emocje, rozwijają kreatywność, sprawniej posługują się słowem. Najnowsze ustalenia zespołu Russ pokazują też, że wbrew wizjom postmodernistów i krytyków kultury masowej, w ciągu ostatnich 23 lat poziom tendencji do twórczej zabawy w społeczeństwie amerykańskim wzrósł. Jak jest w Polsce – nie wiemy, stąd pytanie, czy rację mają cytowani na początku hiphopowcy ze swoimi smutnymi obser wacjami – wcale nieustępującymi analizom socjologów – musi pozostać otwarte. Mnie również wydaje się, że w czasach dzieciństwa bawiliśmy się ciekawiej, a już na pewno dłużej, dynamiczniej, bardziej społecznie. Sentyment i zdrowy rozsądek podpowiada, że gdy zabawek i możliwości było mniej, trzeba było więcej wyobraźni, aby ciekawie zorganizować sobie czas. Rodzice do dziś przypominają mi, jak zadowolony biegałem z kawałkiem kija strzelając na prawo i lewo, a na pytanie, gdzie podziała się moja nowa – i niełatwa w latach osiemdziesiątych do zdobycia – strzelba, odpowiedziałem, że kij był fajniejszy, więc się zamieniłem. Ogrom możliwości, z jakimi mają dziś do czynienia dzieci i dorośli, sprawia, że jeśli tylko chce się dobrze i mądrze bawić, szans jest aż nadto. Amerykanie mawiają the sky is the limit, aby podkreślić, że ogranicza nas tylko wyobraźnia – i coś w tym jest, jeśli chodzi o warunki dzisiejszej zabawy. Wielość i różnorodność urozmaiceń i dodatków może ubogacać nasze codzienne zabawy, czynić je niecodziennymi. Ale każdy kij ma dwa końce, a zalety łatwo stają się


wadami. To, o co coraz trudniej i w zabawie, i codziennym funkcjonowaniu, to skupienie i stan, który psychologowie nazywają uważnością. Bombardowani wielością bodźców, funkcjonujemy, nieustannie zajmując się kilkoma rzeczami, a podzielność uwagi urosła do rangi cnoty. W pracach na temat wpływu mediów i nowych technologii coraz więcej pisze się o jednoczesnym korzystaniu z wielu źródeł informacji – multitaskingu – płytkim, często powierzchownym i nieuporządkowanym przetwarzaniu informacji i wykonywaniu wielu rzeczy jednocześnie. Zatrzymanie się na chwilę, skupienie się na tym, co tu i teraz, obejrzenie rzeczywistości w nowy sposób, zastanowienie się nad tym, nad czym się nie zastanawialiśmy – o te umiejętności coraz trudniej. Dlatego zabawa między odbieraniem telefonu, sprawdzaniem maila, gotowaniem obiadu, oglądaniem telewizji śniadaniowej, apdejtowaniem się na fejsbuku (czy jak się to tam nazywa – nie wiem, bo mnie tam nie ma), to zabawa, która z uważnością nie ma nic wspólnego. Niełatwo też o uważność, gdy dziecko prosi o przeczytanie po raz setny tej samej bajki i protestuje, gdy usłyszy najmniejszą choćby zmianę. Wówczas najłatwiejszą reakcją jest bezrefleksyjne odtworzenie czegoś po raz sto pierwszy – wygodne, bo myśli mogą zająć się czymś innym, zastanowić nad pracą do wykonania, przemyśleć plan kolejnego dnia… Tyle tylko, że bezrefleksyjne bawienie się jest faktycznie pseudobawieniem się. Zabawa w wydaniu dorosłego i tak jest grą, ale w tę grę trzeba grać – udawanie, że się to robi, jest żałosne. Warto pielęgnować w sobie uważność nie tylko dlatego, że pozwala oderwać się od nie zawsze różowej rzeczywistości, lecz także dlatego, że zabawa tylko we wczesnym dzieciństwie jest działaniem faktycznie autotelicznym – gdzie bawimy się tylko dlatego i tylko po to, aby się bawić. Bardzo wcześnie zaczyna ona być również wstępem do uczenia się, a umiejętności nabywane w trakcie bawienia się przekładają się na wyniki uzyskiwane w dalszych etapach edukacji. „Zabawa to część kultury” pisał wybitny zabawolog Johan Huizinga. Dlatego jaka kultura, taka zabawa. A może mądrzej i lepiej się bawiąc, da się ▪ też coś zrobić z kulturą?

17

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

18

Kto ciągnie za sznurki? O znaczeniu zabaw z pacynkami w rozwoju dziecięcej wyobraźni

z tego artykułu dowiesz się: ▪▪ jak rozwijał się teatr lalek ▪▪ jakie typy lalek mogą występować w teatrach lalkarskich ▪▪ dlaczego pacynki inspirują dziecko do twórczej zabawy ▪▪ jaka jest różnica między wyobraźnią twórczą a odtwórczą ▪▪ jak zrobić z dzieckiem papierowe pacynki i jak się nimi bawić


Dawno, dawno temu, za siedmioma Bakuganami, za siedmioma Bionicle i figurkami Ben 10, dzieci bawiły się riki-tiki, hula-hop i tworzyły kukiełkowe teatrzyki… Czy tak powinna zaczynać się bajka o zabawkach? Czy w nowej wersji The Muppet Show1 albo The Secret Life of Toys2 główną rolę zamiast Kermita (Kermit the Frog), czy też odważnego Tygryska (Rugby Tiger) zagrać powinna Barbie Malarka, która porusza ręką i „sama twor z y obraz y”? Cz y kiedyś tak lubiane przez dzieci pacynki, kukiełki, jawajki i marionetki dzisiaj są już tylko duchami przeszłości, eksponatami w muzeum zabawek? A może nadal są gwarantem dobrej zabawy i stymulatorem dziecięcej wyobraźni? Dawno, dawno temu… Kukiełki, czyli lalki występujące na scenach teatrów, znane były już w starożytności. Najwcześniej pojawiły się w Egipcie. Z czasem wieść o nich dotarła do Grecji i Rzymu, gdzie stały się atrakcją przedstawień wędrownych mimów. Niemalże w tym samym czasie papierowe kukiełki wykorzystywane były w japońskim teatrze cieni. W czasach średniowiecza przywędrowały do Europy. Początkowo wykorzystywano je w przedstawieniach o tematyce religijnej, m. in. Misterium Męki Pańskiej w czasie Świąt Wielkanocnych i Misterium Narodzenia Pańskiego w okresie Bożego Narodzenia. We Francji figurkę maryjną nazywano „Marionette” (zdrobnienie imienia Maria) – tak powstała nazwa „marionetka”. Na przełomie XVI i XVII wieku zaczęto tworzyć widowiska o tematyce świeckiej – opowieści rycerskie, satyryczne i polityczne. Początki polskiego teatru lalek sięgają XV wieku i wiążą się z szopką, a Waśko z Wilna jest pierwszym wymienianym lalkarzem. Rozkwit teatru lalkowego w Polsce przypada na XVIII wiek. W tym czasie powstały liczne teatry uliczne i nadworne. W XIX wieku popularne stały się marionetki mechaniczne, występujące w tzw. „teatrze automatów”. Około połowy XIX w. dostrzeżono dydaktyczne i wychowawcze możliwości teatru lalek i zaczęto tworzyć

1 The Muppet Show – brytyjsko-amerykański program telewizyjny w formie serialu, którego głównymi bohaterami są muppety, lalki wymyślone przez Jima Hensona. Do każdego programu zapraszano sławnego gościa ze świata filmu lub muz yki i był y to jedyne osoby w ludzkiej postaci w tym serialu. Żaba Kermit była główny kierownikiem i konferansjerem przedstawienia, ulubionym muppetem Jima Hensona, , przez niego też animowanym.

The Secret Life of Toys – to serial z 1994 roku bazujący na programie telewizyjnym z 1986 roku, o tytule "Zabawka Bożonarodzeniowa”. Każdy z 13 odcinków 30-minutowych składa się z dwóch opowiadań po 15 minut. Program wyświetlano na Disney Channel, jak również na antenie BBC w wielkiej Brytanii oraz w Australii. Tygrysek Rugby był głównym bohaterem programu, odważnym pluszakiem, który ciągle szukał przygód.

2

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji

19


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

20

reper tuar adresowany do dzieci. W 1858 roku w Monachium powstał pierwszy stały teatr lalek dla dzieci. W Polsce pierwszy teatr marionetek założyła w Warszawie w 1900 roku Maria Weryho – nauczycielka, autorka podręczników i książek dla młodzieży. W 1929 roku z inicjatywy Czechów powstaje UNIMA, czyli Międzynarodowa Unia Lalkarska (Union Interantionale de Marionettes) – organizacja skupiająca artystów i działaczy związanych z teatrem lalek. W dwudziestoleciu międzywojennym wiele teatrów lalek dla dzieci, m. in.: Teatr Miniatur w Krakowie S. Polony-Polońskiego, Teatr Błękitny Pajac w Poznaniu, Teatr Kukiełek Baj w Warszawie, który skupił wielu pedagogów oraz wybitną powieściopisarkę, autorkę licznych sztuk scenicznych i słuchowisk radiowych dla dzieci – Marię Kownacką. W tym czasie pod redakcją Jana Sztaudyngera, znanego poety, ukazało się pismo „Bal u Lal”, poświęcone krytyce, dokumentacji, historii i teorii teatru lalek. Od 1982 roku wznowiono wydawanie czasopisma „Bal u Lal”, zmieniając nazwę na „Teatr Lalek”. Od 1996 roku kwartalnik wydawany jest w polskiej i angielskiej wersji językowej. W latach 90. zaczęły powstawać prywatne teatry lalek, m. in. Towarzystwo Wierszalin (1991), Teatr 3/4-Zusno (1992). W XX wieku coraz częściej w teatrze lalek spotyka się obok lalki aktora lub maskę. Rozwija się także tzw. teatr przedmiotu, w którym przedmioty otrzymują funkcję postaci scenicznych. Poruszane dłonią ożywają W zależności od techniki poruszania lalkami wyróżnia się różne typy lalek teatralnych. Najważniejsze z nich to: ▪▪ pacynka – lalka teatralna nakładana bezpośrednio na dłoń aktora animatora, zwana inaczej lalką rękawiczkową;

„Domowe pacynki” (w odróżnieniu od profesjonalnych lalek wykorzystywanych w teatrach lalkarskich) zakłada się z reguły, wkładając palce wskazujący do głowy, a kciuk i palec środkowy do rąk (jeśli jest to niewygodne można spróbować użyć palców wskazującego, środkowego i serdecznego). Pasują zarówno na prawą, jak i lewą dłoń, dlatego nie stanowi trudności animowanie dwóch pacynek naraz. Pacynek nie można traktować jak rękawiczki, którą zdejmujemy, gdy przestaje być potrzebna. Dzieci traktują je jak żywe istoty, dlatego każda powinna mieć swoje miejsce w domu, a w chwili założenia na dłoń powinna „budzić się do życia”.


▪▪ kukiełka – lalka teatralna umieszczona na kiju (gabicie) i nim poruszana;

▪▪ jawajka – lalka teatralna wykonana z drewna, poruszana od dołu ręką aktora (głowa i korpus) oraz za pomocą drutów lub patyczków (ręce); jej nazwa pochodzi od indonezyjskiej wyspy Jawa, skąd wywodzi się ten rodzaj lalek;

▪▪ marionetka – lalka teatralna zawieszona na tzw. krzyżaku, poruszana od góry za pomocą drutów lub nitek przez artystę znajdującego się nad nią;

▪▪ lalka cieniowa – lalki teatru cieni poruszane za pomocą kijów i widziane na oświetlonym ekranie.

»

21


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

22

Inspirują do twórczej zabawy Ważnym motywem twórczej zabawy jest ciekawość poznawcza, której towarzyszy zainteresowanie tematem/przedmiotem, pewien rodzaj napięcia, któr y wzbudza postawę badawczą i z czasem może przerodzić się w imperatyw działania. Pacynki są „niejednoznaczne”, mają w sobie jakąś tajemnicę, przez co wprawiają dziecko w stan takiego właśnie zaciekawienia. Ich historię trzeba dopowiedzieć, niejako powołać je do życia. Co ważne, ich funkcjonalność jest dość prosta, przez co nie są tak absorbujące, żeby cała aktywność dziecka w zabawie ograniczyła się do ich poznania. Dzięki temu pozostawiają przestrzeń do twórczego działania – zachęcają do fantazjowania, twórczego kombinowania i w ymyślania histor ii „na niby”. Takie zabawy mają znaczący wpływ na rozwój dziecka. Pozwalają zrozumieć mu, utr walić i zweryfikować zdobyte doświadczenia, a tak że odkryć własne możliwości twórcze. Innymi słowy zgromadzona przez dziecka wiedza o otaczającym go świecie w zabawach z pacynkami staje się bankiem, z którego dziecko swobodnie korzysta i twórczo przekształca. W ten sposób pobudzana jest twórcza wyobraźnia dziecka, dla rozwoju której emocje stanowią istotny bodziec. Rodzic, który chce włączyć się do zabawy z pacynkami, może na przykład zachęcać dziecko do szukania pomysłów, które są nietypowe, oryginalne, odbiegają od realnych zdarzeń, jakich dzieci doświadczają na co dzień, np. zadając otwarte pytania typu: „Co by było gdyby…?”, „Co się stanie jeśli…?”. Ważne jest przy tym, żeby formułowane przez niego zachęty budowały w dziecku przekonanie, że nie ma jednej słusznej, właściwej wersji zabawy (np. „Co Ty na to, żeby wyruszyć w podroż?”). Dokładne instrukcje i nieustanna kontrola mogą odebrać dziecku przyjemność z zabawy i zablokować jego kreatywność. Schematy mają to do siebie, że z reguły ograniczają i usztywniają działa-

Psychologowie wyobraźnię dzielą na odtwórczą i twórczą. Wyobraźnia odtwórcza wiąże się ze spostrzeganiem i pamięcią. Dzięki niej powstają obrazy przedmiotów, zdarzeń dawniej widzianych i zapamiętanych. Istota wyobraźni twórczej wyraża się w przetwarzaniu posiadanych informacji (wcześniej spostrzeżonych i zapamiętanych) i na tej podstawie tworzeniu nowych wyobrażeń, cechujących się oryginalnością. Cechą szczególną twórczej wyobraźni jest duża dynamika powstałych w yobrażeń. Dlatego chcąc stymulować jej roz wój, należ y roz wijać zdolności kojar zenia (łączenia idei, z właszcza w sposób niet ypow y, łamiący utarte schematy) oraz zdolności transformowania (ciąg łego, plast ycznego przekształcania powstałych w umyśle obrazów).


23


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA nie. Przyzwolenie na bycie innowacyjnym, na przełamanie sztywnych ram działania może być pierwszym krokiem w kierunku twórczej zabawy, tak dziecka, jak i rodzica.

24

Pobaw się ze swoim dzieckiem Z papierowej torebki zróbcie pacynkę ulubionego zwierzęcia (najlepiej gdyby miała uszty wniony spód). Możecie w ykor z ystać do tego: farby, bibułę, kolorowe piórka, filc, samoprzylepne oczy, materiałowe druciki i wiele innych „skarbów”, które zapewne znajdziecie w domowych szufladach. Tworzeniu pacynki niech towarzyszy rozmowa dotycząca charakterystyki zwierzęcia (jak się nazywa, w jakim środowisku żyje, czym się odżywia, jak się porusza, czy ma przyjaciół, co lubi a czego nie znosi, etc.). UWAGA! W trakcie przedstawiania nowego przyjaciela ważne jest, żeby dziecko weszło w rolę animowanej pacynki, wyobraziło sobie, że nią jest i mówiło w pier wszej osobie, np. „Jestem Felek, lubię jak Basia wychodzi ze mną do parku, (…)”. Identyfikacja z obiektem jest szczególnym rodzajem metafory, pobudzającym działanie twórczej wyobraźni. Dzięki niej papierowa torebka ozdobiona przez dziecko zyskuje bagaż życiowych doświadczeń, osobowość, temperament i zdolność pr zeż y wania uczuć. Co więcej na tej postawie dziecko może bez końca może wymyślać sytuacje, zdarzenia z udziałem w ymyślonej postaci. A konsek wencje tych zdarzeń mogą być początkiem kolejnych przygód. Zabaw y z papierową pacynką będą twórczą aktywnością, która za sprawą najprostszych materiałów i rekwizytów przeniesie dziecko, ale tak że rodzica, w niezwykłą rzeczywistość, gdzie żaby mogą fruwać i przyjaźnić się z bocianami.

Jestem żabą. Żaby mają taki zwyczaj, że kumkają, skrzeczą głośno lub rechocą. Można mnie usłyszeć nocą rechocącą, gdy się bawię z kolegami w swoim stawie.

Jestem pandą. Pandy mają futro, które podziwiają wszyscy, bo jest nietypowe. Gdy widziałeś moją głowę, wiesz, że w sposób dość uroczy mam umalowane oczy.


Na tej podstawie dziecko zbuduje „historię życia” pacynki. Rozwinięciem zaproponowanej zabawy może być zmiana, przekształcenie pacynki (np. „Żaba wypiła zaczarowane krople rosy i zmieniła się nie do poznania. Jak może teraz wyglądać?”) lub stworzenie innej, wymyślonej postaci, np. Pimsa, bohatera książki „PIMS, którego nie ma”. A może zdobyte doświadczenia, zaktywizowane zdolności kojarzenia i transformowania powstających wyobrażeń, poz wolą Wam stwor z yć jeszcze innego stworka? Dajcie upust swojej wyobraźni.

„W żadnym kraju, w żadnym morzu, na żadnej planecie tego zwierza- Pimsa nie znajdziecie”

Joanna Papuzińska, Wojciech Kołyszko „PIMS którego nie ma”

25

Inspirującej zabawy!

Dorota Dziedziewicz Pedagog, nauczyciel wychowania przedszkolnego i manager innowacji. Naukowo związana z Zakładem Psychopedagogiki Kreatywności APS w Warszawie. Autorka wielu programów rozwijania dziecięcej kreatywności. pacynki wykonał i sfotografował: Kacper Aleksandruk zrymował: Witold Szwajkowski

Teraz się papuga kłania. Dziób mam mocny do dziobania, zgięty i haczykowaty. Umiem gadać, a poza tym mam też ogon wyjątkowy, z piór bajecznie kolorowych

Źródła: Jurkowski, H. (1970). Dzieje teatru lalek. Od antyku do romantyzmu. Warszawa: PIW. Jurkowski, H. (1976). Dzieje teatru lalek. Od romantyzmu do wielkiej reformy teatru. Warszawa: PIW. Jurkowski, H. (1984). Dzieje teatru lalek. Od wielkiej reformy do współczesności. Warszawa: PIW. Jurkowski, H. (1993). Szkice z teorii teatru lalek. Łódź: POLUNIMA. Waszkiel, M. (1990). Dzieje teatru lalek w Polsce (do 1945 roku). Warszawa: ISPAN.

Polecane książki:

PIMS, którego nie ma

Kołyszko Wojciech (ilustracje), Papuzińska Joanna, wydawnictwo: GWP opis publikacji: Wprawdzie zwierza pimsa nie ma ani tu, ani tam, ani nigdzie, ale wraz z autorami książeczki możemy powymyślać, jak mógłby wyglądać, co mógłby robić i jak żyć, gdyby był. Zatem - uruchamiamy wyobraźnię! http://www.gwp.pl/1141,pims-ktorego-nie-ma.html


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

To więcej niż lalki 26

Rozmowa z projektantką pacynek Hanną Kośmicką

Jak to się stało, że zajęła się Pani tworzeniem pacynek? Hanna Kośmicka: Projektowaniem zabawek zajęłam się przypadkiem. Miałam małe dzieci, więc propozycja projektowania zabawek dla spółdzielni, która miała je produkować, była bardzo atrakcyjna. Przez kilka lat projektowałam zwierzaczki, które dobrze się sprzedawały. Robiłam też własne, ambitniejsze zabawki z myślą o konkursach i wystawach – papugi, smoki, dinozaury. W wolnej Polsce w 1989 roku zarejestrowałam działalność gospodarczą. Kilka lat później pokazałam moje prace na Targach Poznańskich i tam pewien pan zamówił u mnie projekty pacynek do bajki o Czer wonym Kapturku. Umówiliśmy się, że wezmę się do pracy z chwilą, kiedy na moje konto wpłynie od niego 100 zł zaliczki. Na szczęście zaczęłam, nie czekając na te pieniądze, bo mija już 17 lat, a zaliczki wciąż nie ma. Skąd czerpie Pani pomysły, inspiracje na kolejne pacynki? HK: Inspiracja? Bajki, ale nie filmy, a literatura. Historia ubioru. Życzenia moich klientów. Czasem inspiracją jest materiał – np. dzianina melanż czerni i bieli wygląda jak kolczuga rycerza, spruta włóczka jest jak włosy księżniczki, biały welur pomalowany w czarne ciapki to królewski gronostaj, gruby biały zamek błyskawiczny na czer wone taśmie to zębiska krokodyla i smoka, duży metalowy guzik i pomalowana na srebrno wykałaczka to


tarcza i miecz malutkiego rycerza, itd. Takie pomysły to największa frajda w tej robocie. Bodźcem do zaprojektowania nowej „azjatyckiej” twarzy była moja kompromitacja w USA – jedyni na świecie Indianie z niebieskimi oczami. Sumują się doświadczenia. Raz zaprojektowane bose stopy, chwytne dłonie, uszy, fryzury, buty, kapelusze przydają się potem następnym lalkom. I tak to rośnie jak drzewo. Pomysłów, planów, nie zrealizowanych projektów jest coraz więcej – za dużo, a nie za mało. Jak powstają pacynki w Pani pracowni? HK: Najpierw jest trochę myślenia i rysowania. W projekcie najważniejsza jest technologia – to musi być łatwe do uszycia i starannie wykończone. Trzeba przewidzieć wszystkie trudności i możliwe błędy, ustalić kolejność czynności itd. Powstają wykroje i prototyp, coraz częściej niedokończony, bo moi pracownicy coraz więcej potrafią. Zestawiam materiały i daję je do krojenia. Szyciem zajmuje się kolejna osoba. Główki, włosy, czapki szyte są przez kogoś innego i potem wszystkie te części oddawane są kolejnej osobie do w ykończenia. Piegi Pippi, zmarszczki babci, zarost bandziora, tatuaż pirata i buzie małych lalek należą do moich zadań. Moje panie pracują w swoich domach. Pracujemy razem od wielu lat. Gdyby nie ich cierpliwość, rzetelność, pracowitość, kompetencja i kawałeczek serca oddany każdej pacynce pewnie w ogóle by ich nie było. Bo ja wciąż wymyślam coś nowego. Kocham zaczynać. Moją najnowszą pasją są warsztaty lalkarskie. W ciągu kilku lat pracy z dziećmi i dorosłymi także (wszyscy jesteśmy dziećmi; niektórzy, jak ja, już bardzo długo) opracowałam technologię tworzenia szmacianych lalek bez umiejętności szycia. Lalki są trwałe i niepowtarzalnie piękne. Staram się przekazywać tę technologię nauczycielom, prowadzę dla nich warsztaty, rysuję skrypty. Cieszę się, jak dzieciaki albo ich rodzice proszą mnie po warsztatach o trochę materiałów, żeby dalej tworzyć w domu.

27


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

28

Kto przychodzi do Pani pracowni? Kto dziś kupuje pacynki? HK: Moimi klientami są przedszkola, biblioteki, placówki oświatowe, ale głównie ambitni rodzice, także babcie i dziadkowie, którzy wiedzą, jak inspirująca i twórcza jest zabawa w teatr. Przy stoisku z moimi pacynkami pewien tata stwierdził, że kupowanie kolejnej zabawki nie ma sensu, bo córeczka szybko się nią znudzi i rzuci w kąt. Moja współpracownica powiedziała mu, że zabawa pacynką wymaga udziału rodziców, a my rodziców niestety nie sprzedajemy. Dziecko nie ma potrzeby zdefiniowania, czy pacynka to przedmiot czy żywa istota. Pacynka rusza się i mówi, więc można się z nią zaprzyjaźnić, powierzyć jej swoje tajemnice. A kiedy dzieciaki podrosną zaczną tworzyć własne przedstawienia. Stworzą fabułę i scenografię, zdobędą doświadczenie organizacji i współpracy oraz odwagę publicznego występowania. Dawno minęły czasy, kiedy dziecku na całe życie mogły wystarczyć umiejętności nabyte od rodziców. Wychowujemy je dla przyszłości, której nikt z nas nie umie sobie nawet wyobrazić. Wiemy jednak, że potrzebna im będzie kreatywność, organizacja, kooperacja, autoprezentacja, komunikatywność, empatia, czyli to wszystko, co może dać zabawa pacynkami. Na co powinni zwracać uwagę rodzice kupujący pacynki dla swoich dzieci? Nie wiem. Myślę, że pacynka ma się dać polubić. Warto dać dziecku możliwość decydowania nawet wtedy, kiedy mamy już serdecznie dosyć różowych księżniczek. Dziecko nie musi mieć dobrego gustu, to się jeszcze długo będzie kształtowało, ale powinno mieć prawo do własnego zdania i nie sugerować się opiniami otoczenia przy dokonywaniu wyboru, nie tylko pacynki.  ▪

Hanna Kośmicka Prawie całe ż ycie bawi się lalkami. Poważnie i radośnie jak dziecko. Kiedyś wydawało jej się, ze powinna już być dorosła i skończyła architekturę na politechnice, ale potem wróciła do świata dzieciństwa i jest jej w nim dobrze.Pytana jest często, skąd ma tyle pomysłów. One rosną jak drzewo, z kazdej lalki „wyrastają” nastepne projekty. To taki casting dla szmat – kawalek swetra wygląda jak kolczuga rycerza, zamek błyskawiczny ma zęby jak krokodyl, prute włóczki kręcą się jak loczki królewny. Dzieci potrzebują do zabawy w teatr postaci znanych z bajek – Czerwonego Kapturka, Baby Jagi, Pinokia, Kapitana Haka. Dorosłym towarzyszy Żyd Tułacz obok komputera albo rokokowy Książę w sypialni. Prowadzi autorską pracownię pacynki.pl.


CZTERY PLISZKI

Cztery Pliszki to położony w okolicach Jeziora Różnowskiego na obszarze województwa małopolskiego dom wypoczynkowy, który z pewnością odpowie na wszelkie potrzeby współczesnych wczasowiczów. Restauracja, sauna, jacuzzi, sala bilardowa, biblioteka z kominkiem - wszystko do dyspozycji naszych gości.

Jesteśmy także przygotowani na spotkania biznesowe.

Zapraszamy!

Gródek nad Dunajcem 53 33-81 Gródek nad Dunajcem tel./fax +48/018/440-10-17

www.czterpypliszki.com.pl biuro@czterypliszki.pl


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

30

Zabawka z sensem Wykorzystanie wielofunkcyjnej zabawki edukacyjnej do rozwijania zdolności dziecka, na przykładzie układanki – magnetyczna kula.

z tego artykułu dowiesz się: ▪▪ Na co warto zwracać uwagę,wybierając dla dziecka zabawkę edukacyjną. ▪▪ Jak oceniać możliwości wykorzystania zabawek edukacyjnych. ▪▪ W jaki sposób można efektywnie wykorzystać zabawki na wielu poziomach edukacyjnych.


Przy wyborze zabawek kierujemy się często cz ynnikami takimi jak: oczekiwanie dziecka zachęconego reklamami, wygląd opakowania i samej zabawki, cena, moda, upodobania dziecka, osobiste skojarzenia i preferencje dotyczący wyglądu czy kolorystyki. Coraz częściej – i słusznie – rodzice zwracają też uwagę na informacje producenta na temat bezpieczeństwa zabawki i zagrożeń związanych z jej użytkowaniem. Warto też jednak poświęcić chwilę na zastanowienie się, czy zabawka ma szanse spełniać jakieś funkcje edukacyjne, rozwijające zainteresowania czy zdolności. Przede wszystkim należy upewnić się, czy zabawka ma instrukcję w języku polskim (lub innym nam znanym). Forma, czytelność i zawartość instrukcji jest pewną wskazówką na temat pr zemyśleń producenta w z wiązku z możliwościami wykorzystania zabawki. Jeżeli instrukcja jest w zapakowanym szczelnie pudełku, a sprzedawca lub producent nie zadbał o egzemplar ze, które klient może obejrzeć w sklepie, trudno o podjęcie odpowiedzialnej decyzji. Dobrze też zastanowić się samodzielnie, czy zabawka: 1. Daje możliwość wykorzystania jej do różnych celów. Na rynku funkcjonuje wiele zabawek w formie gier czy łamigłówek, które dadzą się wykorzystać na jeden lub co najwyżej kilka sposobów określonych przez producenta. Wykorzystanie ich w innym celu jest praktycznie niemożliwe. Zabawki takie, często efektowne z wyglądu, szybko się nudzą. 2. Umożliwia wspólną aktywność dwóch lub więcej osób. Ma to kluczowe znaczenie dla procesu edukacyjnego, w którym dorosły jest uczestnikiem, a nie tylko obserwatorem gry czy zabawy. 3. Może być wykorzystywana na wielu poziomach rozwoju dziecka. Projektowanie zabawek dla dzieci w ściśle określonym wieku

31

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA leży oczywiście w interesie producentów, ale jest dość obciążające dla budżetu rodziców. Dobra zabawka edukacyjna powinna umożliwiać wiele zastosowań przydatnych na różnych etapach rozwoju dziecka.

32

4. Ma elementy, które mogą być wykorzystywane jako niezależne obiekty, w oderwaniu od jej podstawowej funkcji. Możliwość taka, zwłaszcza gdy występuje w kilku zabawkach, które dziecko posiada, spr zyja roz wijaniu jego kreatywności. 5. Zawiera nowe, interesujące dla dziecka, intrygujące rozwiązania techniczne lub wzornicze. Taka zabawka ma większą szansę na akceptację i zainteresowanie dziecka jej możliwościami. Możliwości w ykor z ystania zabawek edukacyjnych zależą od wielu indywidualnych czynników. Mało jest jednak takich zabawek , k tó r ych wa l o r y ed ukacy j ne będ ą w pełni wykorzystane, gdy dziecko będzie bawiło się nimi samodzielnie. W przypadku rodziców dysponujących ograniczoną ilością czasu na zabawę z dziećmi, warto wziąć pod uwagę prostotę obsługi zabawki, łatwość przygotowania jej do zabawy i złożenia oraz łatwość przechowywania. Z uwagi na to, że wielu rodziców znajduje więcej czasu dla dzieci w trakcie wspólnych wyjazdów, warto także rozważyć wielkość i ciężar zabawki oraz to, czy można ją wykorzystywać w podróży. Ważna też jest oczywiście trwałość, niezawodność zabawki i jej podatność na zdekompletowanie uniemożliwiające wykorzystanie. Wyjaśnienie, na czym polega wykorzystanie jednej zabawki na wielu poziomach edukacyjnych, wymaga odwołania się do konkretnego przykładu. Jest nim fragment instrukcji dla rodzica, dotyczący autorskiego projektu zabawki edukacyjnej wymyślonej, opracowanej i wyprodukowanej przez autora artykułu. Z tego powodu artykuł ten jest


jednocześnie informacją o możliwościach edukacyjnych zabawki, a więc formą jej promocji, ale użycie jakiegokolwiek przykładu innego produktu też byłoby jego promocją, a trudno odwoływać się do przykładów wirtualnych. Poza tym, trudno by było taki przykład znaleźć.

33

Magnetyczna kula przewodnik dla rodziców Kula to wyjątkowa bryła, której żaden punkt na powierzchni nie jest wyróżniony. Sama w sobie jest intrygująca dla dzieci i dla wielu dorosłych, co warto wykorzystać dla celów edukacyjnych. Układanie elementów magnetycznych na powierzchni kuli jest dla dziecka bardzo wciągającą i atrakcyjną czynnością, z której będą wynikały niezwykle wartościowe doświadczenia. Zabawy przy użyciu kuli rozwijają inne aspekty wyobraźni przestrzennej niż te, które są roz wijane pr z y pomocy gier na płaskich planszach, czy zabaw klockami, mającymi zwykle kształt prostopadłościanów, graniastosłupów, walców, ale nigdy kul. Ponadto rozwijają: 1. sprawność manualną, w szczególności precyzję ruchów dziecka; 2. umiejętność rozpoznawania, zapamiętywania i porównywania złożonych figur geometrycznych; 3. kreatywność związaną z tworzeniem różnych kształtów geometrycznych; 4. zdolność do przenoszenia odwzorowania płaskiego do przestrzeni trójwymiarowej; 5. umiejętność liczenia i myślenia strategicznego, w połączeniu z wyobraźnią przestrzenną; 6. odporność emocjonalną związaną z pokonywaniem niepowodzeń w wykonywaniu zadań.

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

34

Wiek dziecka 3 - 4 lata Kula jako układanka nadaje się już dla dzieci powyżej trzeciego roku życia. Atrakcyjny wygląd i kolorystyka zachęca je do zabawy. Dziecko w tym wieku, manipulując kulą, samo odkr y wa zasadę układania na kuli dwóch rodzajów kamieni. Już samo ułożenie pełnej kuli sprawia wielu dzieciom przyjemność, tak, że mogą tę czynność wykonywać kilka razy z rzędu z niesłabnącym zainteresowaniem. Zobacz film na www... Jeżeli masz dziecko w tym wieku, pokaż mu kulę w całości, następnie rozłóż ją, daj mu do złożenia i obserwuj, jak będzie sobie radziło z układaniem na niej elementów. Zaobserwuj, czy skupia się wyłącznie na tym, żeby ułożyć kamienie na kuli, czy wybiera elementy, zwracając uwagę na ich kolor i próbuje ułożyć jakiś wzór. Gdy dziecko nacieszy się samym układaniem kamieni, spróbuj pokazać mu jeden z prostych wzorów z załączonej instrukcji i poproś, żeby ułożyło taki sam na kuli. W instrukcji znajduje się cały katalog figur złożonych z od dwóch do siedmiu kamieni. Odtworzenie na kuli układu z obrazka nie jest łatwe, ponieważ wymaga uwzględnienia zmiany wyglądu kamienia w płaskim obrazie kuli. Do tego dochodzi możliwość oglądania tego samego wzoru w różnych położeniach, co dodatkowo utrudnia jego rozpoznanie. Zabawa ta nadaje się dla dzieci w różnym wieku, a najbardziej skomplikowane układy kamieni stanowią wcale niebanalne wyzwanie nawet dla sześciolatków. Dodatkowym utrudnieniem będzie układanie figur wielokolorowych na wielokolorowym tle według opisu, np.: „Ułóż czerwone sześciokąty (duże kamienie) wokół żółtego pięciokąta (małego kamienia)”. Pewnym u rozmaiceniem wprowadzenia dziecka do zabawy może być krótka rymowanka.


Teraz, jeśli tylko chcemy, dla zabawy wybierzemy jakieś atrakcyjne wzory. Różnych wzorów wybór spory mamy obok na obrazkach. Lecz uwaga! Kula płaska na obrazku jest, więc zmieni się nasz wzór, gdy go w przestrzeni, bo na kuli ułożymy. Z resztą, sami zobaczymy na przykładach to wyraźniej, ćwicząc swoją wyobraźnię. Wiek dziecka 5 - 6 lat Jeżeli masz dziecko w tym wieku, to pr z y pierwszym kontakcie z kulą warto wyjaśnić mu zasadę jej działania. Można do tego wykorzystać poniższą rymowankę. Przeczytaj ją dziecku w taki sposób, żeby skłonić je do uważnego słuchania, ale też tak, żeby mogło jednocześnie porównywać to, co słyszy, z tym, co obserwuje, manipulując kulą. Dzięki temu odnajdzie praktyczne znaczenie zawartych w rymowance określeń i opisów oraz wzbogaci swój język w kontekście konkretnej nowej i ciekawej czynności.

To jest kula rozkładana. Kula ta jest zbudowana z kolorowych, dosyć licznych, plastikowych, magnetycznych, wielokątnych też kamieni, których układ można zmienić.

35

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA W środku kula z magnesami je przyciąga. Wszyscy sami mogą sprawdzić, że wskakują tam kamienie, gdzie pasują.

36

Są na kuli pięciokąty.

Wskaż je

Większe od nich – sześciokąty – pięciokąty otaczają.

Pokaż to dziecku

Pięciokąty nie stykają w żadnym miejscu się ze sobą.

Pokaż to dziecku

Sześciokąty mają wkoło pięciokąty trzy

Pokaż to dziecku

i tyle sześciokątów też,

Pokaż trzy czerwone dookoła żółtego w środku.

więc ile w sumie figur je otacza i co liczbę tę wyznacza?

Odpowiedź: Sześciokąty mają wkoło sześć figur, a liczbę tę wyznacza liczba boków sześciokąta. Magnetyczna kula daje też unikalną możliwość koordynacji procesu liczenia z zapamiętywaniem położenia kamieni na jej powierzchni. Poproś dziecko, aby policzyło wszystkie kamienie w każdym kolorze po kolei. Dziecko licząc i obracając kulę, straci część policzonych kamieni z oczu, musi więc znaleźć sposób na zapamiętanie, które już policzyło, a których nie. Wynik liczenia można sprawdzić, zdejmując kamienie z kuli i przeliczając je na stole.

2

1

3

5 4


Wnioski z liczenia kamieni można podsumować przy pomocy rymowanki:

Każdy więc policzyć może, że kamieni jest w kolorze każdym osiem. Pięciokąty trzy są. Reszta – sześciokąty. Rozdziel kamienie w każdym kolorze na takie właśnie grupy.

37

Czyli każda kula ma w sumie aż trzydzieści dwa te kamienie magnetyczne na powierzchni swej sferycznej. Wiek dziecka 6-8 lat Dla starszych dzieci kula może być ciekawą i rozwijającą łamigłówką. Jej zaletą jest to, że w przypadku niepowodzenia dziecko może zdjąć wszystkie kamienie z kuli i próbować układać ponownie. Opis zadań dla dziecka można mu przedstawić w formie poniższych rymowanek.

Jeśli już kamienie znamy i je dobrze rozróżniamy, spróbujemy kulę złożyć i tak wszystkie je ułożyć, że się nigdzie nie stykają te kamienie, które mają ten sam kolor. Jest to sprawa niezbyt łatwa, lecz zabawa przy tym świetna. Popróbujmy i od razu nie przejmujmy wcale się, gdy się nie uda. Łatwe rzeczy – to jest nuda. Poproś dziecko, żeby własnymi słowami opisało otrzymane, powyższe zadanie.

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA Dobrze umysł swój wytężyć! Gdy skończymy, z czterech węży wzór na kuli ułożymy. Jest to trudne, więc musimy zerkać czasem na obrazek. 38

Jeśli się za pierwszym razem nie ułożą, to od nowa warto węże popróbować złożyć. Tak dla formalności – każdy musi być w całości.

Wiek dziecka 8-10 lat Magnetyczna kula może być dobrym pretekstem do zwrócenia uwagi starszemu dziecku na ciekawe i rozwijające wyobraźnię zagadnienie z geometrii przestrzennej. Operowanie elementami kuli powinno ułatwić wyobrażenie sobie dwudziestościanu, przedstawionego w postaci dwuwymiarowego rysunku. Sposób powstawanie 32–ścianu opisany jest rymowanką.

Już w starożytności była znana ludziom pewna bryła, która ścian dwadzieścia miała i z trójkątów była cała regularnie zbudowana.

Bryła ta powszechnie znana jest obecnie, gdyż w wyniku ścięcia w bryle narożników,


wszystkie ściany, co trójkątów miały kształt, już sześciokątów regularnych kształt przybrały. Gdzie trójkąty się zbiegały, pięciokąty teraz widać. Bryła ta się bardzo przydać może do przeróżnych celów. Kula – to jest jeden z wielu.

39

Wykorzystanie elementów magnetycznej kuli do innych celów edukacyjnych Kamienie z kuli mogą być wykorzystane także do ćwiczeń z zakresu porządkowania i grupowania obiektów. Można umieścić je np. na prostokątnej tablicy (kartce) podzielonej na cztery pola. Do opisania jednego z czterech pól tablicy potrzebne są dwa określenia, np. prawe górne, szare dolne. Obiekty mogą być klasyfikowane ze względu na ich kształt, kolor i wielkość, ale także ze względu na położenie: - po prawej i po lewej od linii; - poniżej i powyżej linii; - w części prawej dolnej, w lewej górnej, itd.; - w największej części i najmniejszej; - w części węższej, szerszej, wyższej, niższej. Ułóż kamienie w przypadkowy sposób na tablicy i przeczytaj dziecku zagadkę w postaci rymowanki. Zaznaczone na zielono wyrazy możesz zastąpić innymi w celu urozmaicenia zadań, ale zawsze pamiętaj o tym, żeby dla zachowania właściwego rytmu rymowanki zmieniając słowo, nie zmienić liczby sylab w wersie.

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

40

Musisz szybko zamienić miejscami trochę kamieni i zmienić ich położenie, tak żeby wszystkie kamienie udało ułożyć ci się, tak jak w poniższym opisie. Wyżej niebieskie i czerwone, a niżej żółte i zielone. Po prawej tylko pięciokąty, po lewej tylko sześciokąty. Ile jest żółtych w części prawej? Niech ktoś policzy, kto ma wprawę. Gdzie kamieni jest najmniej? A gdzie jest siedem przynajmniej? W której części jest najwięcej? Kto policzy to najprędzej? Gdzie mogą być znalezione dwa pięciokąty zielone?

gdzie można kupić kule?

w sklepie internetowym www.zakamary.pl lub www.planszomania.pl pod nazwą „Nowa Planeta”

Witold Szwajkowski Zawód: inżynier, nauczyciel. Obszary doświadczenia i działalności: projektowanie oraz produkcja gier i zabawek edukacyjnych, projektowanie pomocy dydaktycznych, opracowywanie nowych metod edukacyjnych z zakresu matematyki i fizyki, pisanie rymowanek edukacyjnych, pisanie artykułów na temat praktycznych rozwiązań edukacyjnych, projektowanie i wdrażanie systemów finansowania rozwoju przedsiębiorczości, sprowadzenie warsztatów edukacyjnych w wymienionych wyżej obszarach. http://osswiata.nq.pl/szwajkowski/


41


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

42

Eksperymentowanie jako forma spędzania wolnego czasu z tego artykułu dowiesz się: ▪▪ co fascynuje dzieci w eksperymentach ▪▪ dlaczego warto eksperymentować z dziećmi ▪▪ gdzie można znaleźć pomysły na eksperymenty


Dlaczego dzieci lubią eksperymenty Gdy pierwszy raz weszłam do klasy w szkole, w której obecnie pracuję, zobaczyłam grupki dzieci zajęte przeprowadzaniem przeróżnych eksperymentów przyrodniczych. Poczułam ogromną radość i wiedziałam, że trafiłam w dobre miejsce, ponieważ dzieci mogą robić to, do czego są stworzone, czyli próbować, sprawdzać i eksperymentować. Dziecko eksperymentuje prawie od pierwszych dni swojego życia, poznaje świat przez doświadczanie. Do tego jest wspaniałym naukowcem, ponieważ gdy coś nie wychodzi natychmiast sprawdza alternatywne rozwiązania, aby dowiedzieć się, co zadziała najlepiej. Dziecko jest z natur y odkr y wcą i wynalazcą. Często jednak ograniczamy jego działania, podając swoje gotowe rozwiązania. Nauka przez błąd jest nieoceniona, przeprowadzanie doświadczeń to okazja, aby dziecko nauczyło się dobrze przyjmować zarówno sukces, jak i porażkę. „Porażka” to może nie najlepsze określenie w eksperymencie, bo każdy wynik jest dobry i daje początek nowym poszukiwaniom. To nasze oczekiwania tworzą sukces lub porażkę. Warto stworzyć warunki, aby mały człowiek nie stracił świeżości i motywacji poznawania. Gdzie szukać pomysłów Na r ynku pojawia się wiele w ydawnict w z eksperymentami dla dzieci. Internet jest też pełen pomysłów, wystarczy wpisać „eksperymenty dla dzieci”, a wyskakuje kilka interesujących stron. My dorośli nie musimy być ekspertami w każdej dziedzinie, możemy wraz z naszym dzieckiem bawić się w odkrywanie. Często tak spędzone chwile także dla nas są fascynujące i czegoś uczą. Ważne, abyśmy byli otwarci i nie oczekiwali doskonałości i konkretnego efektu, bowiem nawet najlepiej przeprowadzony eksperyment może dać inny wynik niż ten, którego się spodziewamy lub jaki podaje instrukcja. Dociekajmy, próbujmy, zmieniajmy elementy i patrzmy, co się stanie, bo to właśnie otwartość jest najważniejsza i daje swobodę zabawy. Najmłodsze dzieci w wieku przedszkolnym

43

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

44

potrzebują głównie działania, starsze mogą wymagać już więcej teorii, zrozumienia tego, co zaobserwowały. Można samemu szukać wyjaśnień, jest to niezwykle ważne, uruchamia wyobraźnię, ale także odwołuje się do wiedzy, którą dziecko już posiada. Robienie eksperymentów (starsze dzieci mogą same czytać instrukcję i krok po kroku wykonywać poszczególne czynności) wpływa też na poczucie własnej wartości, samodzielne wykonanie daje poczucie mocy. Dzieci często mają własne pomysły, pytania, na które chcą znaleźć odpowiedź, a podążanie za tym daje im największą frajdę, bo same wtedy kreują swój świat i mają tego świadomość. Zdarzają się jednak pomysły niebezpieczne – nie zapominajmy o tym. Wspólne eksper ymentowanie daje możliwość zwrócenia uwagi na bezpieczeństwo. Moja młodsza córka często przychodzi do mnie z różnymi pomysłami, a np. włożenie metalu do mikrofalówki to ogromnie pożądane doświadczenie i jej niespełnione marzenie. Dzieci kochają wybuchy, gwałtowne reakcje i wiele można takich przeprowadzić. Lepiej, abyśmy wtedy byli z nimi, jest to nieoceniona nauka i wspólne przeżycie. I jeszcze jedno. Dzieci bawią się w dorosłych, lubią też być „prawdziwymi naukowcami”. Jak można to osiągnąć? Bardzo prosto, wystarczy zakupić okulary ochronne w supermakecie budowlanym (założ yć gumkę lub sznurek aby nie spadły z nosa), założyć fartuch (np. stara koszula taty), gumowe rękawiczki też się przydadzą, jeśli ręce muszą być ochronione. To akcesoria, które tak naprawdę są bardzo potrzebne przy niektórych eksperymentach, szczególnie dbajmy o oczy, np. przy spalaniu i wybuchach. To będzie wspaniały trening dla dziecka, aby umiało dbać o siebie w przyszłości. Pomysły na eksperyment można znaleźć na każdym kroku. Ile czasu potrzeba, aby lód stopił się na łyżce trzymanej nad świeczką? Jak widzi ludzkie oko? Co stanie się z niesło-


dzonym kisielem, gdy potrzymamy go długo w ustach? Czy dźwięk może poruszyć przedmioty? Kiedy woda nie wyleje się z odwróconego wiadra? Doświadczenie można nagrywać lub fotografować ciekawsze momenty, albo wykonać wspólnie opis z rysunkami po jego zakończeniu, tworząc zeszyt laboratoryjny. Taki materiał dziecko może pokazać w szkole lub na spotkaniu rodzinnym. Małe prezentacje zawsze są łatwiejsze do zaprezentowania czegoś, co nas zafascynowało. Dobry trening dla nieśmiałych dzieci. A oto kilka pomysłów, życzę dobrej zabawy!

45

»


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

46

Jak widzi ludzkie oko? Papierowy kubek pomaluj na czarno w środku (cały środek), w dnie zrób dziurkę grubą igłą (średnica ok. 1 mm). Górę kubka zaklej papierem do pieczenia (lub kalką). W ciemnym pokoju zapal świecę, kubek trzymaj bokiem małym otworkiem w dnie na wysokości płomienia (tak, jakbyś chciał zobaczyć świecę w tym otworze), ustaw kubek w odległości 10 cm od świecy i zobacz, jaki obraz powstaje na papierze zakrywającym wlot do kubka. Obraz jest odwrócony, tak jak na siatkówce ludzkiego oka. Woda w wiadrze oraz podwodny świat Do wiaderka wlej wodę, kręć ramieniem jak karuzelą, a wiaderko będzie gondolą. Można to nagrać i obejrzeć na zwolnionych obrotach. Z wiaderka nie wylewa się woda, nawet gdy jest odwrócone do góry dnem, ponieważ siła odśrodkowa trzyma ją w wiaderku. To jest też model wirówki używanej w laboratoriach w celu oddzielenia drobin z roztworu. Jeśli masz mikroskop dziecięcy to można nabrać wody ze stawu do małej buteleczki, np. po lekarstwie, i wirować nią przez minutę (najlepiej ją zakręcić i przywiązać sznurek, który będzie ramieniem karuzeli i da możliwość szybszego wirowania). Po wirowaniu delikatnie – nie wstrząsając – odkręć butelkę, zlej wodę znad osadu, a resztę przenieś na szkiełko pod mikroskop. Zobaczymy cuda, małe zwierzaki, glony, cały niewidzialny gołym okiem wodny świat.

Woda i sól 1. Potrzebne są dwa małe słoiczki lub pojemniczki plastikowe. Do obu wlewamy taką samą ilość wody, do drugiego wsypujemy ponadto łyżkę soli (chodzi o przygotowanie mocno słonego roztworu). Następnie wstawiamy pojemniki do zamrażarki na godzinę. Wraz z dzieckiem można pofantazjować, co się stanie. Po godzinie sprawdzamy: jedynie czysta woda jest zmarznięta, a woda słona tworzy coś w rodzaju żelu. Można też zrobić doświadczenie z gotowaniem wody i roztworu soli. Który szybciej się zagotuje? 2. Morze Martwe Potrzebujesz pól szklanki wody. Włóż do niej jajko – utonie. Wyjmij jajko i wsyp 10 łyżek soli, dobrze zamieszaj i następnie ostrożnie włóż jajko. Będzie pływać. Ostrożnie dolej wody do pełna, jajko powinno być zawieszone w toni. Wyporność wody z solą jest większa od czystej wody. Można to doświadczenie uatrakcyjnić i wkładać różne drobne przedmioty (najlepiej mieć dwie szklanki, jedną z czystą wodą, drugą z roztworem soli), np. ziarno fasoli, orzech mały i duży, korek, kostkę lodu itd.

Ewa Plewa Absolwentka biologii UW, mama Ani (10 l) i Kasi (14l), nauczycielka w Podstawowej Szkole Montessori Akademii Rozwoju Talentów SMART. Codzienne kontakty z dziećmi i dorosłymi w szkole są źródłem stałej motywacji i inspiracją do poszukiwań. Zafascynowana Porozumieniem Bez Przemocy i mediacją w tej konwencji. Podczas stażu w Instytucie Psychoterapii Gestalt poznaje bioenergetykę, której twórcą jest Aleksander Lowen. Staje się to jej drugą fascynacją. Wierzy, że duchowość człowieka jest nierozerwalnie związana z jego ciałem, a równowaga oraz współpraca tych dwóch elementów prowadzi do radości życia.


Żeby nie zniechęcić Wywiad z Dr Stefanią Elbanowską-Ciemuchowską, autorką wielu książek m.in.: "Jak zadziwić przedszkolaka" i " Doświadczenia małego odkrywcy" 47

Kiedy najlepiej rozpocząć rozwijanie dziecięcych zainteresowań w obszarze nauk ścisłych i przyrodniczych? Rozwijanie dziecięcych zainteresowań w obszarze kierunków nauk ścisłych i przyrodniczych najlepiej rozpocząć w wieku przedszkolnym. Wiadomości i spostrzeżenia podparte zaangażowaniem emocjonalnym i zdobyte w tym najwcześniejszym okresie są bardziej trwałe. Dzieci są spontaniczne, otwarte, o wiele rzeczy pytają, nie boją się krytyki ze strony nauczyciela. Eksperymenty to nowość dla dziecka, jeśli zainteresujemy je w tym wieku, to później chętnie do tego wraca, chce to zgłębiać. Czy rodzice mogą rozwijać i wspierać te zainteresowania? Dorosły – rodzic czy nauczyciel – przyjmuje rolę przewodnika, powinien stwarzać sytuacje do zadawania pytania „dlaczego”, które pobudza ciekawość poznawczą dziecka, inspirować zabawy poznawcze, np. poprzez zabawę z szukaniem osoby za drzwiami, wykorzystując przy tym zwierciadło. Dlatego powinien zabierać dzieci w różne, ciekawe miejsca, np. na pikniki naukowe, festiwale nauki, do Centrum Nauki Kopernik, aby budować jego bazę doświadczeń. Wybierając się w takie miejsce należy ukierunkować obser wację w otoczeniu, wybrać konkretny cel, np. ustalić, czegoś chcemy się dziś dowiedzieć.


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

48

Czy w domu można działać podobnie? Tak, w domu także można szukać sytuacji do pobudzania ciekawości dzieci, np. poprzez szukanie odpowiedzi na pytania, w jaki sposób bombka na choince zniekształca obraz lub jak sprawdzić, które jajko jest ugotowane, a które nie. Powinniśmy przy tym bazować na literaturze dziecięcej – wiersz o kropelce może być wstępem do eksperymentów z wodą. Pani też prowadzi zajęcia popularyzujące nauki przyrodnicze… Moje zajęcia, które prowadzę na uczelni, miały swój początek na Festiwalu Nauki. Było tylu chętnych, że musiałam rozciągnąć cykl zajęć na cały rok. Zajęcia skierowane są dla dzieci z klas lub grup przedszkolnych. Dzieci siadają przy stolikach w mniejszych grupkach – po 4-5 osób. Każde dziecko bierze udział w wykonywaniu eksperymentu, ważne jest, by dziecko działało. Dziecko uczy się przez działanie. Zajęcia są tematyczne, np. doświadczenia z optyki trwają dwa razy po 45 minut dla dzieci szkolnych. Zawsze pytam grupę, czy robić przerwę, ale okazuje się, że nie chcą, to wcale nie jest dla nich za długo, tak są zainteresowane tym, co widzą. Na zajęciach z dziećmi zawsze widzę tę fascynację, roześmiane oczy, wciąż pytają o więcej, aż chce się przygotowywać kolejne eksperymenty. Na co powinni zwrócić uwagę rodzice poszukujący tego typu zajęć? Przy prowadzeniu takich zajęć ważne jest, aby dostosować język do poziomu dzieci tak, aby był zrozumiały. Niezwykle ważne jest też dbanie o bezpieczeństwo, ponieważ przy doświadczeniach pracuje się z różnymi przyrządami, które używane w sposób niekontrolowany mogłyby zrobić krzywdę dziecku. To może przewrotne pytanie, ale czy rodzice lub nauczyciele mogą zniechęcić dziecko do nauk, roz wijania zainteresowań w obszar ze nauk ścisłych i przyrodniczych?


Należy wykazać dużo cierpliwości wobec dziecka, nie zmuszać, nie obciążać, bo możemy tym wywołać efekt zniechęcenia. To ma być zabawa spontaniczna. Trzeba zainspirować dziecko, zachęcić, aby samo chciało się tym bawić. Wówczas nie ma mowy o zniechęceniu. Jeśli dziecko nie jest zmęczone ta fascynacja pozwala w tym trwać; dopytuje, poszukuje ciągle nowych rozwiązań, szuka sytuacji analogicznych, kojarzy fakty, potrafi odwołać się do dotychczasowych doświadczeń i wiedzy. ▪

Dr Stefania Elbanowska-Ciemuchowska jest absolwentką Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Tytuł doktora nauk humanistycznych uzyskała w zakresie pedagogiki w Instytucie Badań Pedagogicznych w Warszawie. Była nauczycielką w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, jest współautorką szkolnych programów nauczania fizyki i przyrody, podręczników, poradników, książek popularnonaukowych dla dzieci oraz licznych publikacji naukowych. Obecnie pracuje na UW.

Dzieci sprawdzają czy woda wyleje się ze szklanki odwróconej do góry dnem. "Czy kartka może zatrzymać wylanie wody? Sprawdźmy to. Okazuje się, że kartka zatrzymuje wodę w szklance. Dlaczego? Skoro od góry ciśnie słup wody, to co zatrzymuje kartkę od dołu? Jest to powietrze, które jest wokół nas i pod szklanką."

49


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

50

Wyrażaj emocje, buduj relacje przez zabawę z tego artykułu dowiesz się: ▪▪ ▪▪ ▪▪ ▪▪ ▪▪

dlaczego warto wyrażać emocje jak nauczyć dziecko wyrażać emocje jak wyrażanie uczuć pomaga w budowaniu relacji jakie zabawy uczą dziecko nazywać swoje emocje poznasz najprostsze metody, jakimi możesz pomóc dziecku wyrazić, co czuje, kiedy nie potrafi tego nazwać.


Pewnego ranka Maleństwo miał pójść pobawić się z Prosiaczkiem do Puchatka, aby się u niego pobawić. Połknęło więc śniadanie najszybciej, jak tylko mogło, i wybiegło na dwór. – Maleństwo- zawołała za nim Kangurzyca. – Dziś jest duży wiatr. Wróć do domu i załóż szaliczek. – Czy muszę mamo? – jęknęło Maleństwo. Kangurzyca odpowiedziała, że musi, więc Maleństwo poszło naburmuszone do swojego pokoju. – Obiecałeś, że będziesz mi mówił, co czujesz, zamiast robić miny – przypomniała Kangurzyca. – Jestem zły–oświadczyło Maleństwo – bo kazałaś mi wrócić Oto jedna z ulubionych bajek mojej 3, 5-letniej córki. Był moment kiedy prosiła, aby co wieczór czytać jej właśnie tę bajkę i bardzo często kiedy jej czegoś zabranialiśmy mówiła wprost: – Jestem zła, bo mi zabraniacie, a ja bardzo chcę to zrobić. Cieszymy się, że nasze dziecko potrafi wyrażać uczucia. Dlaczego warto nauczyć się mówić, co się czuje? Powody są p r z y na j m n iej d wa i jako ro dzic, mając większą wiedzę i umiejętności, sprawdź sam, czy to prawda. Po pierwsze jeśli mówisz co czujesz, to sam czujesz się lepiej. Nie od dziś wiadomo, że tłumienie emocji nie jest dobre. Niewyrażone, nienazwane, kumulują się – szczególnie te negatywne, aż kiedyś wybuchną z maksymalną siłą. Są wtedy nie do pohamowania. Czujesz wtedy, że już nie możesz, nie wytrzymasz, jeśli natychmiast nie wyrzucisz tego z siebie. Moja praktyka jako coacha wskazuje, że tłumione emocje mogą być przyczyną chronicznych bólów. Dotyczy to zaz wyczaj kręgosłupa, karku, żołądka, a także szczęki. Druga istotna sprawa to niszczenie relacji. Gwał towny w ybuch sk r y wanych emocji sprawia, że nie chcemy mieć kontaktów z kimś porywczym, niepohamowanym, nie znającym granic dobrego wychowania. Wyrażanie uczuć niszczy lub buduje relacje. Niszczy, gdy je tłumisz, buduje, gdy je otwarcie wyrażasz. Jeśli jako rodzic nie w yrażasz emocji, nie mówisz, co czujesz, bądź pewien, że Twoje

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji

51


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

52

dziecko też nie będzie tego potrafiło. Jeśli nie umiesz zareagować na wyrażone uczucia dziecka, zacznie ono je chować w sobie. Skutkuje to trudnościami w budowaniu więzi z innymi, nie tylko w kontaktach przedszkolno-szkolnych, lecz także w dorosłym życiu. Komunikat otwarty czyli jak zbudować relacje Wyrażanie uczuć powinno być zabawą i frajdą dla dziecka. Warto, aby zarówno dobre, jak i złe emocje były odpowiednio nazywane i wyrażane. Pomogą dziecku budować relacje, teraz i w przyszłości. Fachowo nazywa się to komunikatem otwartym, lecz najprościej mówiąc, jest to nazywanie uczuć swoich, oraz tych, które widzę na twarzy mojego rozmówcy. Oto przykłady:

Moje uczucia

Uczucia, które widzę na twojej twarzy

Przykro mi, kiedy tupiesz nogą.

Widzę, że Ci przykro, że zabrniłam Ci wyjśc na podwórko.

Smutno mi, że grymasisz przy podwieczorku.

Smucisz się, że nie ma t wojego ul ubionego deseru?

Dumna jestem, że tak pięknie recytujesz wierszyk. Chyba jesteś dumny, z tego, że zapamiętałeś tak długi wiersz? Kocham Cię, za to, że jesteś

Kiedy mówisz, co czujesz, budujesz zaufanie do siebie. Podobnie gdy mówisz, co widzisz na twarzy rozmówcy, sprawiasz, że on czuje się zauważony. A to buduje relacje między Wami. Wszyscy potrzebujemy uwagi, bycia dostrzeżonym. Jeśli ktoś daje nam do zrozumienia, że wie, co czujemy, że chce nam pomóc, od razu go lubimy. Czyli budujemy relacje. »

Czy ten uśmiech i przytulenie oznacza, że mnie bardzo, bardzo kochasz?


Jak nauczyć dziecko komunikatu otwartego? Oto kilka zabaw: ▪▪ Na spacerze przyglądajcie się twarzom mijanych ludzi. Zgadujesz, co wyraża twarz, jakie uczucie się za nią kryje. Szukaj różnych sytuacji, pokazuj je dziecku. Np. pani woła psa. Niech dziecko przyjrzy się twarzy i oceni, czy Pani się martwi o pieska, czy jest spokojna. Pokaż kogoś, kto rozmawia i dużo gestykuluje . Zapytaj dziecko, co w jego ocenie czuje ta osoba. Zawsze pytaj, co czuje dziecko, gdy widzi taką minę, drugiego człowieka. Zabieraj dziecko na zewnątrz. Dom jest domem – miejscem bezpiecznym. Twoim zadaniem jest pokazać dziecku, że ludzie poza domem też mają uczucia i wyrażają je. Że emocje się udzielają – temu usłuży pytanie, co czuje dziecko, gdy np.: widzi uradowaną panią, biegnącą do swojego dziecka. Uczysz również dziecko przyglądania się ludziom i odkrywania ich emocji. Nie ma znaczenia, czy trafnie nazwiemy czyjąś emocje. Ważne, by wyrabiać odruch dostrzegania ich. ▪▪ W domu możesz przygotować kilka „buziek” (TY przygotuj). Bawcie się w zgadywanki: co widzisz na tej twarzy. Niech dziecko nazywa uczucia. Trafnie lub nie, ale trenuje. Podpowiadaj mu nazwy uczuć i poproś, aby na swojej twarzy wyraziło takie, nowe dla niego, uczucie. Zróbcie zamianę: teraz Ty nazywaj uczucia, które odczytujesz z „buziek” i zapytaj dziecko, co ono czuje, gdy widzi taką „buźkę”. Te zabawy można wykonywać już z 3 latkiem. Rozwijają zasób słów, poszerzają zakres uczuć, oraz przygotowują do zetknięcia się z uczuciami poza domem. »

53


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

54

Wyrażaj uczucia, bawiąc się. Twoje dziecko będzie kiedyś wzrokowcem, słuchowcem lub kinestetykiem. Może szybciej będzie się uczyć, czytając, może słuchając audiobooków, a może będzie chodzić po pokoju i powtarzać materiał, a w szkole wiercić się na krześle. Poznasz zatem, jakim typem jest dziecko. Jednak na początku warto rozwijać wszystkie zmysły dziecka. Nawet w wyrażaniu swoich emocji. Kilka propozycji zabaw uczących wyrażać emocje: 1. Pokaż mi, pokaż… Bawcie się w pokazywanie emocji ciałem. Poproś dziecko, aby pokazało radość, potem Ty pokaż radość. Zawsze najpierw zaczyna dziecko. Ma uruchamiać swoją wyobraźnię, a nie naśladować Ciebie. Możecie tylko robić miny lub pracować całym ciałem. Bez głosu, bez słów – tylko ciało. Kiedy skończą się emocje i dziecko nie wie, co jeszcze może pokazać, podpowiedz mu. Niech pokaże jak wygląda emocja, której jeszcze nie zna. Potem zmiana. Pokaż tę emocję Ty. 2. Pacynkowo Wykor z ystajcie lalki, misie, pacynki, cokolwiek macie w domu. Stwórzcie wspólnie bajkę. Zwracaj dziecku uwagę na emocje, jakie pojawiają się w bajce. Dawno, dawno temu była raz sobie bardzo radosna lalka Zuzia… – poproś dziecko, aby pokazało jak raduje się lalka Zuzia. ...Spotkała smutnego misia… – poproś, aby dziecko pokazało, jak smuci się miś i zapytaj, co czuje lalka Zuzia, gdy widzi smutnego misia. Możecie stworzyć: gniewnego lwa, obrażalską małpkę, wstydliwego żółwika, zazdrosnego dinozaura etc. Poza nazwaniem uczuć i wyrażeniem ich uczysz dziecko radzenia sobie z emocjami: ...Miś powiedział Zuzi, że smuci się, bo Lew na niego nakrzyczał…., oraz mówienia o nich (komunikat otwarty). 3. Skala uczuć Weź skakankę lub sznurek. Na początku, w środku i na końcu posadź zabawki. Na początki siedzi lalka Zuzia, która się gniewa. Poproś dziecko, aby wyraziło, jak to jest się gniewać na kogoś. Jak zachowuje się lala, a jak zachowa się dziecko. Poproś, aby wyraziło gniew: głosem i ciałem. Robimy dwa kroki do przodu i napotykamy misia, który się złości.


Znów poproś, żeby dziecko pokazało, jak miś się złości, jak ono samo się złości. Zachęcaj dziecko do zwiększenia środków ekspresji, bo złość to więcej niż gniew. Niech pokazuje również głosem i ciałem. Wreszcie na końcu siedzi wściekły lew. I znów poproś dziecko o wyrażenie tej emocji, zwracając uwagę na natężenie uczucia. Możesz układać uczucia w trójki lub pary: Gniew – Złość – Wściekłość Przykrość – Smutek – Żałość Zadowolenie – Radość – Ekscytacja Układaj też uczucia w przeciwieństwa: Miłość – Nienawiść Radość – Smutek Gniew – Spokój To dokonała zabawa, która pozwala pokazać skalę uczuć. Wskazuje różnice między podobnymi uczuciami, a także uczy uczuć przeciwnych względem siebie. 4. Rysuj Rysujcie uczucia!!! W tej zabawie chodzi o wyrażenie uczuć kolorem, a także symbolicznie. Uruchamiasz dziecku prawą półkulę, tę z podświadomością. Nie chodzi o super rysunek, chodzi o to, jak dziecko rozumie emocje symbolicznie. Zmieniaj kredki. Pokaż, że natężenie emocji to natężenie koloru kredki. Np.: gniew – żółty, złość – pomarańczowy, wściekłość – czerwony. Problem z wyrażeniem uczuć Po kilku zabawach w wyrażenia emocji dziecku na pewno powiększy się zasób emocji dostępnych w nim samym oraz słownictwo. Jeśli jest dziecko ma problem z nazwaniem uczucia, które nosi w sobie, poproś, aby: narysowało (kolor i symbol) emocję, pokazało ciało i głosem. To wystarczy, aby uczucie po pierwsze osłabło, po drugie dziecko uświadomiło je sobie i mogło z tym coś zrobić.

55

A co robić z uczuciami? Wyrażać, wyrażać, wyrażać. Ważne też, aby dziecku pokazać, jak na jego zachowanie będące pr zejawem emocji reagują inni. A zatem wróć do pacynek i bajek, które ułożyliście. Przypomnij dziecku, jak złemu lwu było przykro, gdy małpka się obraziła, a żółwik zawstydził. Prowadzę takie zajęcia dla dzieci w wieku przedszkolnym. Pacynki, lalki, misie i wyrażanie ich emocji to najukochańsze zabawy maluchów. Dzieci potrafią pokazać absolutnie każdą emocję – wystarczy im dać szansę.  ▪

Marzena Kopta Z wykształcenia nauczyciel polonista. Od 5 lat prowadzi szkolenia komunikacyjne. Prowadzi zajęcia dla przedszkolaków z zakresu komunikacja i budowanie relacji, radzenie sobie z lękami, trening umiejętności społecznych, dla dzieci szczególnie uzdolnionych a także dla dzieci mającymi problemy z uczeniem się. Jak Mistrz Praktyk Terapii Linii Czasu prowadzi indywidualną Terapię Linii Czasu, najnowszą metodą coachingową. Jako Mistrz Praktyk NLP prowadzi szkolenia z zakresu: komunikacja, negocjacje, budowanie zespołów dla firm. Prywatnie- mama 3.5 letniej Hani. http://www.fabrykaszczesliwosci.pl/ .


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

56

Od gry w klasy do Heiné Kuputisü czyli w co się bawią brazylijskie dzieci

z tego artykułu dowiesz się: ▪▪ czy Brazylijczycy bawią się tylko piłką nożną? ▪▪ jak się nazywa ciuciubabkę i klasy na antypodach? ▪▪ jak wyglądają gry i zabawy Indian?


Brazylia= piłka nożna. To najczęstsze skojarzenie można zastosować również do świata dziecięcych zabaw. Rzeczywiście, każda pusta przestrzeń publiczna – małe uliczki, nieużytki, place budowy, plaże, trawniki w parkach miejskich – może zamienić się w „boisko” do peladinha, czyli podwórkowego futbolu, w którym jedyną regułą jest zakaz dotykania piłki ręką. Nie znaczy to, że „noga” jest jedyną rozrywką małych Brazylijczyków. Jak chyba wszystkie dzieci na świecie, rysują na chodniku klasy i skaczą po nich (academia, amarelinha), pr zeciągają linę (cabo-de- guer ra), grają w dwa ognie (queimado), chowanego (esconde-esconde, manja lub 31 alerta), chorągwie (barra-bandeira), ciepło-zimno (esconde a peia), inteligencję (adedonha), ciuciubabkę (cabra-cega), kulki (bola de gude). Wśród brazylijskich zabaw można odnaleźć także i mniej rozpowszechnione na świecie: QUEBRA-PANELA (Garkotłuk) W Nordeste (rejon północno-wschodni Brazylii) to popularna zabawa urodzinowa. Na dużej wysokości zawiesza się na sznurku gliniany garnek pełen cukierków, czekoladek i innych słodkości. Jednemu z dzieci zawiązuje się oczy, a następnie ma za zadanie trafić kijem w garnek, aby ten pękł i rozsypał na ziemię smakołyki. Nie do końca jest to zgodne z przepisami BHP, nawet brazylijskimi, więc coraz częściej zamiast glinianego garnka używa się gumowego balonu. W krajach hiszpańskojęzycznych zabawa nazywa się Piñata, a słodycze znajdują się w formie z papier-maché. POBRE E RICA (Biedna i bogata) Grupa dzieci po jednej stronie odgrywa rolę biednej matki i jej dzieci, a po drugiej – tylko jedna dziewczynka, grająca bogatą matkę. Biedna “mama” śpiewa w stronę „bogatej: Eu sou pobre, pobre, pobre de marré, marré, marré, Jestem biedna… („marré decê” to słowa bez znaczenia, wypowiadane jako refren) Eu sou pobre, pobre, pobre de marré decê.

57

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

58

„Bogata” odpowiada: Eu sou rica, rica, rica de marré, marré, marré, (Jestem bogata) Eu sou rica, rica, rica de marré descer Quero uma de vossas filhas de marré, marré, marré (Chcę jedną z twoich córek) Quero uma de vossas filhas de marré decê Biedna mówi: Escolhei a qual quiser de marré, marré, marré (Wybierz którą chcesz) Escolhei a qual quiser de marré decê Bogata odpowiada: Eu quero dona (nome da criança) de marré, marré, marré (Chcę panią imię dziecka) Eu quero dona (nome da criança) de marré decê Biedna pyta: Que ofício dás a ela de marré, marré, marré (Jaki zawód* jej dasz?) Que ofício dás a ela de marré decê Bogata odpowiada: Dou ofício de costureira de marré, marré, marré (Dam zawód szwaczki) Dou ofício de costureira de marré decê Biedna matka pyta dziecko:– Chcesz być szwaczką? Dziecko decyduje, czy chce iść do „bogatej”, czy zostać z biedną. Wygrywa matka, u której będzie więcej dzieci. *Zadaniem bogatej jest wymyślać różnorodne zawody, aby zachęcić dzieci. SOBRA UM (Zostanie jeden) Dzieci siadają tworząc krąg, jedno zostaje poza kręgiem. Każde dziecko z kręgu wybiera nazwę jednego owocu. Prowadzący zabawę mówi: „Poszedłem na sałatkę owocową do Kowalskich. Zabrakło bananów i ananasa.” Dzieci, które wybrały te owoce, muszą zamienić się miejscami, a to, które zostało poza kręgiem, próbuje zająć miejsce któregoś z nich. Po wielu kolejkach, prowadzący mówi: „Zabrakło wszystkich owoców!” Wszystkie dzieci zrywają się i próbują zmienić miejsce naraz. Kto nie znajdzie sobie miejsca, przegrywa całą zabawę.

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


59


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA Dzieci dorastające w indiańskich społecznościach, często pozbawione dostępu do miejskich zabawek, roz wijają całą gamę własnych gier i zabaw grupowych.

60

Indianie Kalapalo żyją w stanie Mato Grosso. Dzieci Kalapalo bawią się wczesnym rankiem. O ósmej przestają się bawić i pomagają w pracach domowych. Pod wieczór, chłopcy zwykle grają w piłkę nożną własnoręcznie przygotowaną piłką. Gra się pośrodku wioski – o ile nie trwa rytuał Kwarup, kiedy to w tym miejscu mają miejsce walki Ikindene. Jest to bardzo popularne zajęcie wśród Kalapalo. Walczą tak mężczyźni jak i kobiety. Choć celem gry jest powalenie przeciwnika, wystarczy dotknąć jego nogi, aby osiągnąć zwycięstwo. Przejdźmy jednak do gier typowo dziecięcych.

Indianie Kalapalo żyją w stanie Mato Grosso. Dzieci Kalapalo bawią się wczesnym rankiem. O ósmej przestają się bawić i pomagają w pracach domowych. Pod wieczór, chłopcy zwykle grają w piłkę nożną własnoręcznie przygotowaną piłką.

Ta. Najpierw należy stworzyć cel, zwany właśnie ta: jest to słoma pokryta korą drzewa embira. Celem gry jest trafienie w ta z łuku. Dzieci dzielą się na dwie drużyny i ustawiają w rzędzie. Dziecko rzuca Ta w stronę drużyny przeciwnej, której członkowie po kolei próbują trafić w cel. Jeśli się to uda, drużyna próbuje drugi raz, a rzucający opuszcza grę. Jeśli nikt nie trafi w Ta, drużyny zamieniają się rolami. Heiné Kuputisü. Ta gra tak że odby wa się w centrum wioski, i biorą w niej udział mężczyźni – dorośli i chłopcy. Rysuje się dwie linie na ziemi, w odległości około 100 metrów. Uczestnik musi przebiec ten dystans na jednej nodze. Najważniejsze, by zawodnik nie stracił równowagi, ale szybkość przebycia dystansu także ma znaczenie. Galibi przenieśli się w latach 50. z Gujany Francuskiej do Brazylii i osiedlili nad rzeką Oiapoque, w stanie Amapá. Ojcowie w tej społeczności uczą dzieci, jak z nasion palmy tucumã robić bąki (piões). Należy wybrać najlepsze nasiona, delikatnie pr zedziurawić i wyczyścić, aby były całkowicie puste

Galibi przenieśli się w latach 50. z Gujany Francuskiej do Brazylii i osiedlili nad rzeką Oiapoque, w stanie Amapá. Ojcowie w tej społeczności uczą dzieci, jak z nasion palmy tucumã robić bąki (piões)


w środku. Dobry pião będzie nie tylko długo się kręcił, ale tak że wydawał charakter ystyczny, niski dźwięk. Dzieci organizują zawody bąków: czworo z nich trzyma hamak, a reszta wypuszcza swoje piões na jego powierzchnię. Wygrywa ten, którego bąk będzie wirował najdłużej. Dzieci często chciałyby być już dorosłymi – wyższymi, silniejszymi… może dlatego chłopcy z plemienia Xavante uwielbiają chodzić na szczudłach. Najpier w należ y jednak te szczudła… upolować. Wychodzą więc w grupach z maczetami, szukając długich i prostych pni, których końce rozchodzą się w formie Y. Zadanie nie jest łatwe, bowiem Xavante żyją w Mato Grosso, gdzie lasy tworzą drzewka niskie i pokręcone. Cały dzień zabawy zapewniony. Arranca mandioca/Tatu. Ta zabawa, rozpowszechniona w społecznościach indiańskich, jest praktycznie nieznana wśród reszty Brazylijczyków. Wśród Indian Guarani ze stanu São Paulo i Espírito Santo znana jest jako „wyrwij maniok”, wśród znanych już nam Xavante – jako „pancernik”. Grupa dzieci jest „korzeniami manioku” lub „pancernikami” – jedno z nich podchodzi do drzewa i obejmuje je rękami i nogami, z całej siły. Drugi zawodnik łapie w podobny sposób pierwszego, trzeci drugiego itd. Ostatnie dziecko – zwykle najsilniejsze – ma za zadanie wyrwać „korzenie” jeden za drugim. W różnych społecznościach występują różne zasady – czasem wyrywający może używać sztuczek – łaskotać, rozśmieszać, itp… w innych miejscach ma do dyspozycji tylko własną siłę. Peteca. To z kolei indiańska gra, która przeobraziła się w sport, niezwykle popularny nie tylko wśród Brazylijczyków, ale także w innych państwach – w Niemczech istnieją np. trzy federacje peteki. Gra przypomina częściowo badminton – różnica jest z grubsza taka, że lotka (również nazywana peteca) jest większa i uderzana dłonią. Choć dziś masowo wyra-

61

Dzieci często chciałyby być już dorosłymi – wyższymi, silniejszymi… może dlatego chłopcy z plemienia Xavante uwielbiają chodzić na szczudłach. Najpierw należy jednak te szczudła… upolować.


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA bia się peteki z gumy i plastiku, Indianie wierni są tradycji i tworzą je w czasie żniw – z kukurydzianej słomy.

62

Jeśli więc zdar z y się Wasz ym pociechom spędzić czas z ich brazylijskimi rówieśnikami, mają całą gamę wspólnych gier – wystarczy tylko na początku przełamać językowe lody i podpowieć ich portugalskie/polskie nazwy. A może warto dla urozmaicenia sięgnąć do nieznanych jeszcze zabaw, przy okazji przybliżając kulturę innego kontynentu?

Źródła: - HERRERO, Marina et al. Jogos e brincadeiras do povo Kalapalo (2006). - GASPAR, Lúcia; BARBOSA, Virgínia. Jogos e brincadeiras infantis populares. Pesquisa Escolar Online, Fundação Joaquim Nabuco, Recife. Disponível em: <http://basilio.fundaj.gov.br/pesquisaescolar/>. - MEIRELLES, Renata. Giramundo e outros brinquedos e brincadeiras dos meninos do Brasil. São Paulo: Editora Terceiro Nome, 2007. - Povos Indígenas no Brasil Mirim | Instituto Socioambiental; <http://pibmirim.socioambiental.org>.

Marek Cichy Absolwent iberystyki Uniwersytetu Warszawskiego, tłumacz portugalskiego. Działa w Fundacji Terra Brasilis promującej kulturę brazylijską w Polsce. www.terrabrasilis.org.pl

Zabawki z Zambii Drut, plastikowe reklamówki, trawa, kamienie, folia, kartony po mleku i dziecięca wyobraźnia – oto przepis na pokolorowanie świata. Nie potrzeba wielkich hal z uginającymi się od zabawek półkami – wystarczy poczekać aż obudzi się kreatywność. Dzieci w Zambii, z którymi żyję i pracuję od kilku miesięcy, nauczyły mnie wiele, przede wszystkim radości z tego, co się ma, i z tego, czego się nie ma. Te czekoladowe łobuzy same kolorują swój świat. Świat w ubogim domu, gdzie wsz ystkim tr zeba dzielić się z licznym rodzeństwem, świat, w którym nikt z dzieckiem się nie liczy, gdzie wychowuje Cię niewiele starsza siostra.


Gdy dziecko ma pr z y sobie jedynie kilka „śmieci” potrafi wiele. Chcesz grać w piłkę – potrzebne są plastikowe reklamówki z supermarketu; chcesz mieć samochodzik – przyda się drut i kawałki starych japonek (butów). Bilard? Nie ma problemu - potrzeba kilka patyków i okrągłe kulki z drzewa. Własnoręczne zabawki każdego dnia zachwycają mnie pomysłowością, użytecznością i niesamowitym kunsztem wykonania. Cóż to za cuda? To rowerki z drutu, z ruszającymi się pedałami i kierownicą. To pięknie zaplatane długopisy z trawy, których czasem używa się w szkole, maczając w atramencie. To piłka wykonana ze starych reklamówek z supermarketu lub z trawy. To genialne samochody z drutu wszystkich marek, z takimi detalami jak skrzynia biegów czy otwierana klapa bagażnika. To ciężarówki z kartonów, które ciągnie się na sznurku. To „piłkarzyki” perfekcyjnie zrobione ze zwykłych patyków. To wykonane z trawy stoliki, krzesełka i inne akcesoria tworzące zielony domek dla lalek. W Zambii dzieci nie narzekają, że nie ma się w co bawić pomimo, że brakuje im wszystkiego. Grają w ukochany football, w warcaby na narysowanej planszy, przesuwając kapsle z butelek, w wyścigi samochodowe i w całe mnóstwo niesamowitych gier, do których nie potrzeba niczego. Zambijskie łobuzy to niezwykli obserwatorzy, wrażliwymi i pomysłowi młodzi ludzie. Kreatywność kipi każdego dnia, a ja chętnie pakuję ją w kieszenie, by przywieźć do mojej schematycznej Europy. Apeluję więc – dni bez zabawek! To jest wielkie pole dla wyobraźni.  ▪

Alicja Kamasa Etnolog, pasjonatka Bałkanów i Afryki. Wolontariuszka Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, od września 2011 roku pracuje w przedszkolu na placówce misyjnej sióstr salezjanek w Mansie, w Zambii. www.usmiechafryki.blogspot.com

63


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

64

Siedem nawyków zdrowej rodziny. Bawcie się, kształtując

z tego artykułu dowiesz się: ▪▪ Czym są nawyki zdrowej rodziny? ▪▪ Dlaczego tak trudno odżywiać się zdrowo i żyć aktywnie? ▪▪ Co zrobić, by ukształtować prozdrowotne zachowania swoje i dziecka? ▪▪ Jak się przy tym wszystkim dobrze bawić?


Zdrowie i sprawność – tego pragniemy dla siebie i swojej rodziny. Marzymy, by dzieci maksymalnie wykorzystywały swój potencjał, a współczesne choroby, w tym otyłość i choroby dietozależne, były im obce. Czy z tego „chcenia” coś wynika? Jedni unikają toksycznych substancji, a zakupy robią tylko w sklepach ze zdrową żywnością. Inni zapisują się na basen. Są i tacy, którzy zaczynają unikać tłuszczów, za to piją więcej mleka. Prawie każdy zastanawia się, czy suplementy są bezpieczne. Do worka z modnym napisem „zdrowy styl życia” wrzuca się coraz więcej i więcej… Czy naprawdę muszę poznać całą żywieniową biochemię, by moja rodzina była zdrowa i sprawna? Jeść więcej białka, czy postawić na produkty zbożowe? Jeden ekspert przekonuje o istocie piramidy żywienia, ktoś inny zachęca do produktów organicznych. Zgodnie z porami roku albo pięcioma przemianami. Czym tak naprawdę jest to „zdrowe odżywianie”?! Chaos (a może wręcz terror informacyjny) niejedną osobę zniechęcił do zmiany nawyków. Nadmiar różnorakich porad wprowadza zakłopotanie, by stać się winowajcą powszechnej rezygnacji. Dlaczego tak trudno? Dzisiejsza technologia i badania nad ż ywieniem są wysoce zaawansowane. Nigdy pr zedtem nie pr zeznaczano takich k wot na analizy. Jednocześnie rośnie popyt na wszelkie informacje o dietach i ż y wieniu. Jak wiele czasu spędzamy czytając kolejne nowinki. Niestety ilość informacji nie przekłada się na działania. Paradoksalnie wraz ze wzrostem ilości informacji zwiększa się liczba osób (w tym dzieci) z nadwagą i otyłych, cierpiących na choroby dietozależne takie jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe, sydrom X. Wiadomo też, że za występujące u dzieci liczne choroby i dysfunkcje (ADHD, ADD, alergie, astma, apraksja, depresja) w dużym stopniu odpowiada nieprawidłowe odż y wianie. Skąd ta plaga? Badacze po przeanalizowaniu w różnych społeczno-

65

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

66

ściach schematu otyłości i przybierania na wadze doszli do wniosku, że może to być zaraźliwe. To samo moglibyśmy stwierdzić na temat złych nawyków. Nie jesteśmy skazani na otyłość przebywając z osobą z nadwagą. Niekoniecznie musimy ulec nałogowi jeśli żyjemy z palaczem. Badania i praktyka dowodzą jednak, że większość nawyków podświadomie przejmujemy już od najmłodszych lat z najbliższego otoczenia. Rynek produktów zalewają fale kolejnych pokus, a reklamy skierowane zarówno do dzieci, jak i rodziców, tworzą nowe zachowania (np. butelka coli na stole przy rodzinnym obiedzie). Specjaliści od marketingu doskonale wiedzą, że ładunek emocjonalny zrobi swoje. Dołączona zabawka, papierowa korona albo balon skutecznie potrafią zasiać w małym człowieku ziarnko wierności. Wszechobecne pokusy są jak wirusy. By uodpornić się na ich działanie, potrzebujemy wsparcia. Wedle zasady: „Jesteś jedną z pięciu osób, którymi się otaczasz”, środowisko odpowiednich osób udzielających wsparcia społecznego może zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu. Uzyskując pomoc i akceptację naszych celów, sami zaczynamy stawać się podporą i inspiracją do walki z nieskutecznymi nawykami i wspólnego odnajdywania dobrych alternatyw. Dla dziecka taką podporą powinien więc być rodzic. Każdy z nas doświadczył, że współczesna żywność może być silnie uzależniająca. David Kessler w książce The End of Overeating przytacza badania Adama Drewnowskiego pokazujące, że to właśnie połączenie cukru, tłuszczu, soli jest głównym winowajcą nałogu. Z badań przeprowadzonych w latach 80. przez Drewnowskiego wynika, że reakcja mózgu na cukier jest zbliżona do tej wyzwalanej przez heroinę czy kokainę. „– Pragnienie spożywania czegoś słodkiego rzadko sprowadza się do przyjmowania samego tylko cukru” – mówi Drewnowski (…) „– Chodzi na ogół o spożywanie słodyczy, które są mieszaniną cukru i tłuszczów”. Przypomnij sobie lody, pączki, solone orzeszki z miodem… Pro-


sta kombinacja może prowadzić do obłędu. Taka żywność w zestawieniu z przesyconymi emocjami reklamami potrafi złamać nawet najmocniejsze postanowienia. Świat jaki jest, każdy widzi. Grunt to zaakceptować rzeczywistość i utrwalić świadomość, że mimo wszystko można wdrożyć nowe skuteczne nawyki. Złota zasada Jeśli rodzic nie będzie dobrze się odżywiał i żył jak aktywna osoba, wszelkie wysiłki pójdą na marne. Dziecko nie da się oszukać. Nie tylko będzie ignorować zalecenia, ale prędzej czy później przejmie niezdrowe zwyczaje dorosłych. Jeśli chcesz, by twoje dziecko miało dobre nawyki, najpier w ty musisz je posiąść. Bądź zatem wzorem. Jeśli dziecko widzi rodziców kupujących, przygotowujących i jedzących coś ze smakiem, to jest bardziej prawdopodobne, że to samo będzie robić również gdy dorośnie. Dzieci łapią nawyki dorosłych bardzo wcześnie. Potrafią też być bardzo krytyczne. Ich uwadze nie umkną żadne niekonsekwencje ze strony dorosłych. Własną postawą modeluj pozytywną wartość odpowiedniego odżywiania i aktywności. Dzieci w końcu zaczną widzieć związek pomiędzy codziennymi wyborami a zdrowiem i dobrym nastrojem.

67

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji

Bardziej skuteczne niż mówienie o zdrowym odżywianiu jest zadbanie, by bogata w składniki odżywcze żywność była dostępna dla całej rodziny. Niech świeże warzywa i owoce kuszą różnorodnością barw i kształtów. Fundament Siedem zasad zdrowej rodziny to podstawa, która poprowadzi całą rodzinę do sukcesu. Umożliwiając sobie i dziecku najlepsze żywienie i aktywność, możesz się spodziewać zwiększenia poziomu energii i wzmocnienia systemu immunologicznego. Maluchy z dobrymi nawykami lepiej dają sobie radę z chorobami i zarazkami. Znacznie poprawia się koncentracja i zachowanie, a to tylko począ-


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA tek dobrodziejstw. Pamiętaj – zbudowany już we wczesnych latach fundament sprawi, że w przyszłości skuteczne nawyki będą dla (już dorosłych) dzieci naturalnymi zachowaniami.

68

1. Planujemy i spożywamy regularne posiłki Częste i regularne posiłki pozwalają utrzymać odpowiedni poziom cukru we kr wi, dzięki czemu można uniknąć napadów głodu (zwłaszcza na cukry). Krótsze przerwy między posiłkami zaowocują mniejszą produkcją hormonów stresu (kortyzolu), odpowiednią kompozycją ciała, poprawą jakości snu. Nie potrzebujemy 5 obiadów, wystarczą 3 standardowe posiłki i 2-3 przekąski. Nie należy zapominać, że w parze z ilością posiłków musi iść ich jakość. Jak dowiodły liczne badania ilość posiłków ma wpływ na masę ciała. Z kolei nieregularne ich spożywanie, nawet u ludzi szczupłych, prowadzi do wzrostu odporności na insulinę (przyczyna cukrzycy typu 2). Podnosi się też poziom cholesterolu LDL zwiększając ryzyko chorób serca. Pomijanie śniadania – najważniejszego posiłku w ciągu dnia – skutkuje ospałością, zmęczeniem, niskim poziomem energii. Wytłumacz dziecku, dlaczego powinniśmy jeść regularnie. Sytuację możesz odnieść do samochodu i benzyny. „Twoje ciało, szczególnie mózg, potrzebuje ciągłego uzupełniania paliwa. Kiedy paliwo się kończy, czujesz się głodny, słaby albo smutny. Jeśli dostarczysz złe paliwo, albo zrobisz to w nieodpowiednim momencie, poczujesz się jeszcze gorzej. Ponieważ ciało zużywa jedzenie bardzo szybko, musisz często uzupełniać to paliwo, żeby mieć siłę robić to, co lubisz. Dlatego potrzebujesz jeść posiłki i przekąski”.

Rozpocznij domową działalność Klub Wesołych Śniadań, niech będzie zachętą do zjedzenia pierwszego posiłku w ciągu dnia. Po określonym czasie, np. tygodniu, wyróżnijcie tych, którzy codziennie jedli posiłek. Nagrodą może być wyprawa do sklepu po egzotyczny owoc i rodzinna degustacja.

Wstań odpowiednio wcześniej, by w spokojnej atmosferze zjeść wspólne śniadanie. Jeśli podejrzewasz, że rano nie wystarczy czasu na przygotowanie posiłku, część składników przygotuj wieczorem.


2. Dbamy, by każdy posiłek zawierał źródło pełnowartościowego białka Białko to podstawa funkcjonowania. Dzieci mają szczególnie wysokie zapotrzebowanie na ten składnik, ponieważ znajdują się w fazie anabolicznej (czyli wzrostu). Organizm buduje z niego komórki, ale może też czerpać energię. Pełnowartościowe białko dostarczają chude produkty zwierzęce (np. pierś z kurczaka, wołowina, ryby), a także kefir, jogurt, serek wiejski. W przypadku wegetarian należy znaleźć inne niż zwierzęce pełnowartościowe źródło tego makroskładnika (niektóre produkty strączkowe, amarantus, fermentowane produkty sojowe itp.). Spożycie solidnej porcji białka, zwłaszcza na śniadanie, zmniejszy apetyt, co uchroni przed nadmiernym spożyciem wysoko energetycznych produktów w ciągu dnia. Znajdź ukrytą motywację. Często mówimy dzieciom, by jadły coś, bo to zawiera dużo białka, witamin i minerałów. Jeśli Jaś uwielbia piłkę nożną, opowiedz, że sportowcy jedzą białko, by być silni i szybcy, a dzięki temu strzelają więcej goli. 3. Za każdym razem jemy warzywa W każdym posiłku oprócz białka postarajcie się zjeść porcję war zy w, możecie dodać owoc. Dzienne minimum to sześć porcji jarzyn, czyli sześć dużych szklanek. Nie jest konieczne zjadanie dużej ilości w każdym posiłku, ale trudno odpowiedzieć na zapotr zebowanie, nie uwzględniając w całodziennym jadłospisie warzyw w różnych postaciach: gotowanych, surowych, blanszowanych, zup, soków warzywnych itp. Warzywa są „najbezpieczniejszym” źródłem węglowodanów, większość jest niskokaloryczna, zawiera dużo błonnika, ma niski ładunek i indeks glikemiczny. Czym więcej zjemy warzyw, tym mniej wysokokalorycznych produktów. Większość ma odczyn alkalizujący (jednym z ważniejszych jest szpinak). Pozwala to zachować odpowiednią równowagę kwaso-

69


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

70

wo-zasadową, która zostaje zachwiana przy spożyciu wyłącznie produktów przetworzonych i dużej ilości mięsa. Zachwianie tej równowagi może skutkować m.in. utratą gęstości kości i zmniejszeniem wraz z upływem lat aktywnej tkanki mięśniowej. Stanowią doskonałe źródło witamin i minerałów. Zawierają takie ilości przeróżnych składników, których nie znajdziesz w tabletce multiwitaminy (nutraceutyki, antyoksydanty, bioflawonoidy, antocyjany itd.). 4. Kochamy zdrowe tłuszcze Staraj się, aby 25 -35% spożywanych kalorii w diecie pochodziło z tłuszczów. Nie bój się, te pochodzenia naturalnego nie stanowią zagrożenia. Pamiętaj o proporcjach: 1/3 z tłuszczów nasyconych zwierzęcych (tłustsze mięso, nabiał, jajka), 1/3 z jednonienasyconych (np. oliwa z oliwek, olej rzepakowy, jajka, awokado, orzechy), 1/3 z wielonienasyconych (olej lniany, ryby, olej rybi, nasiona, orzechy itp.). Nie jest możliwe zachowanie idealnych proporcji w każdym posiłku. Ważne jednak, by uwzględnić różnorodne produkty w ciągu dnia. To klucz do zdrowia. Ogranicz do zera tłuszcze trans (twarde margaryny, gotowe ciastka, smarowacze, zabielacze do kawy, niektóre batony, czekoladki, pierniczki nadziewane, produkty zawierające uwodornione oleje roślinne, tłuszcz cukierniczy). Skup się na tłuszczach wielonienasyconych zwłaszcza z grupy Omega-3 (śledź, łosoś, orzechy włoskie, siemię lniane). Niewystarczające spoż ycie oleju r ybiego przez matkę w ciąży oraz w okresie karmienia, jak i jego niedobór we wczesnych latach życia dziecka wpływa bezpośrednio na wadliwą budowę błon komórkow ych układu ner wowego, siatkówki oka, gorszy rozwój, zmiany skórne, częstotliwość infekcji, zwiększenie prawdopodobieństwa chorób układu ner wowego u dzieci (np. ADHD), jak i depresji poporodowej u matek. Kwasy tłuszczowe Omega-3 wspomagają leczenie alergii i astmy. 5. Pijemy jedynie napoje bezkaloryczne

Przygotujcie warzywa i owoce pokrojone na mniejsze kawałki i ułóżcie na tacy tęczę. Puśćcie wodze fantazji. Nic nie stoi na przeszkodzie, by brokuł był „drzewkiem”, a rzodkiewka „czerwoną kulką”. W sklepie wybierzcie po pięć rodzajów warzyw i owoców. Powierz dziecku misję zebrania do koszyka ich wszystkich. Wielką frajdą będzie zrywanie jabłek z drzew, malin czy truskawek z krzaczków, wyrywanie z ziemi marchewki. Będą smakować jeszcze lepiej. Pozwól dziecku wybrać nasiona, zasadzić je i dopatrywać. Ogród jest najlepszy, ale czasem wystarczy doniczka.

Tran to zdrowie dla całej rodziny. Dziecko przyzwyczajone od małego nie powinno mieć awersji. Traktuj to jako stały i normalny element waszej diety, a nie będzie budził negatywnych emocji. Możesz kupić tran smakowy (np. cytrynowy) i dodawać do sałatki lub polać nim przestudzony posiłek tuż przed podaniem. Ostatecznie podawaj tran w żelkach. Skuteczną techniką modyfikacji zachować jest wzmacnianie pozytywne. Unikaj jednak chwalenia za zjedzenie dużej porcji albo opróżnienie talerza. Chwal za dobre wybory żywieniowe i próbowanie nowych smaków.


Soki owocowe, napoje gazowane, alkohol to tzw. puste kalorie o niskim indeksie sytości. W małej objętości dostarczają dużo kalorii, a niedostatecznie zaspokajają głód. Nawet kupowane soki „bez cukru", również te przeznaczone dla dzieci, pozbawione są większości składników zawartych chociażby w świeżych warzywach (błonnik, witaminy). Korzyści niosą woda mineralna niegazowana, herbata zielona, czerwona, biała, zioła. Jeśli już pijecie sok, niech będzie świeżo wyciskany z warzyw i owoców. Wodę miejcie zawsze pod ręką. Do szkolnego plecaka pakuj butelkę wody.

71

Zamknijcie oczy i wyobrażacie sobie, że jesteście na bezludnej wyspie. Nie macie domu, ubrań, telefonu. By przeżyć i zacząć budować schronienie potrzebujecie prowiantu, a najważniejszym jest woda, bez niej nie można przeżyć. Do szklanki coli włóżcie brudną monetę (lub ząb mleczak). Co takie napoje robią z naszymi brzuchami i zębami…? 6. Jesteśmy aktywni w różnych sferach życia Dobrze, by aktywność nie ograniczała się tylko do jedzenia, pracy i odpoczynku. Warto znaleźć zajęcie, któremu można będzie oddać się z pasją przez większość dni w roku, niezależnie od pory roku i pogody. Poprawi to kompozycję ciała (czyli stosunek tkanki mięśniowej do tłuszczowej), zdrowie i sprawność poprzez NEAT (niezwiązaną z ćwiczeniami termogenezę), która może stanowić dużą część codziennego wydatku energetycznego. Wystarczy, że wstaniesz, a uzyskasz 10% wzrost. Wejście po schodach to zysk 200%. Jeśli masz iść do sklepu, wybierz ten bardziej oddalony. Rezygnuj z wind na rzecz schodów. Parkuj samochód z dala od wejść do budynków. Jeśli masz szansę usiąść, nie znaczy, że musisz! Szczególnie odchudzając się nie korzystaj z miejsc siedzących w środkach komunikacji miejskiej. Przeanalizuj swoje zwyczaje. Nie tkwij godzinami przed komputerem. Jeśli naprawdę zależy ci na poprawie kompozycji ciała i zdrowia, znajdź dyscyplinę

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

72

sportową, która cię motywuje i uprawiaj ją regularnie minimum 3 razy w tygodniu. Trzeba pamiętać, że w wyniku regularnego treningu fizycznego następuje rozrost mięśni, a więc zwiększa się przemiana materii. Polepsza się także wrażliwość insulinowa, wzrasta spożycie tlenu i wydatek energetyczny spoczynkowy, co zapobiega przybieraniu na wadze. Brak aktywności ma związek ze zmniejszeniem gęstości kości u ludzi z wszystkich przedziałów wiekow ych, niezależnie od płci. Dieta bogata w wapń w połączeniu z ćwiczeniami siłowymi (3, 4 razy w tygodniu) pomaga budować kościec w młodym wieku (do 35 lat), a u starszych – utrzymać zbudowaną masę kostną. Psychologiczne korzyści z uprawiania ćwiczeń fizycznych są ogromne. To szybki, nadz w yczaj skuteczny środek poprawiający nastrój. Już 15 minutow y spacer w y wiera poz yty wne skutki psychofiz yczne, działa bardziej rozluźniająco niż typowa dawka łagodnego leku uspokajającego. U regularnie ćwiczących osób zaobserwowano poprawę samooceny, lepszy obraz własnego ciała, poprawę pamięci i koncentracji, polepszenie jakości snu. Warto zaznaczyć, że największą siłą działania odznaczają się ćwiczenia w połączeniu z odpowiednim odżywianiem. Dobrze jest uprawiać aktywność sportową wspólnie z pociechą (niedzielna gra w piłkę, spacer do lasu czy wybrany sport). Pomóż dziecku znaleźć to, co go aktywizuje i sprawi radość. Daj mu spróbować różnych aktywności, nie ograniczaj tylko do jednej dyscypliny. Pamiętaj, jeśli rodzice są aktywni, dzieci też to polubią. Zastanów się, jak możecie ćwiczyć wspólnie.

7. Stosujemy się do powyższych zaleceń w 90% Większość zasad może z początku przerażać. Jednak by poprawić zdrowie, sprawność i sylwetkę, stuprocentowa dyscyplina nie jest potrzebna,. Przez 10% czasu można zjeść co-

Jeśli pogoda nie poz wala na akty wność na zewnątrz, włączcie muzykę i tańczcie!


kolwiek. Oznacza to, że na 35 posiłków tygodniowo, 3-4 z nich mogą być odstępstwem w postaci kawałka pizzy, kostki czekolady, piwa itd. Mało i dużo zarazem… Jeśli zdarzy się jeden raz na 10 dni nie pójść na spacer lub opuścić 1-2 z treningów w miesiącu, a zamiast tego obejrzysz film lub spotkasz się ze znajomymi, nie zaburzy to planu. Określ 10%, by wiedzieć, ile razy można spokojnie, bez nerwów i wyrzutów sumienia ulec pokusom. Perfekcjonizm jest nieskuteczny, zabija kreatywność i zabawę. Uczyń dom miejscem bezpiecznym i wolnym od pokus. Ale jeśli dziecko będąc na przyjęciu ma ochotę na tort, czekoladę czy ciastka, pozwól mu. Niech nie odczuwa żadnych skrajnych emocji z tym związanych. Zabranianie za wszelką cenę sprawi, że w ramach buntu spróbuje. Nie stosuj jedzenia jako nagrody za coś bądź sposobu pocieszenia. Nie dopuścisz w ten sposób do rekompensowania sobie w przyszłości niepowodzeń za pomocą jedzenia. W ramach wzmacniania pozytywnego zastosuj system nagród zarówno dla dziecka, jak i siebie (tak, tak!). Jeśli postanowicie jeść każdego dnia przynajmniej pięć porcji warzyw i owoców, to wypełnienie zadania zaznaczcie w tabeli. Jeśli zbierzecie umówioną ilość „ticków”, zróbcie sobie nagrodę np. wyjście do kina, teatru itd. Przykładowa tabela do pobrania tutaj: http://sztukazywienia. blogspot.com/2012/01/czy-wykonaes-dzis-swoje-zadanie.html

73


SKANER

74

Podsumowanie Nie próbuj zmienić wszystkiego naraz. Pamiętaj o zasadzie jedna zmiana w danym czasie. Zacznij wdrażać jedną wybraną zasadę (np. pięć porcji warzyw i owoców). Gdy po 2-3 tygodniach staniesz się mistrzem nowego nawyku, dodaj następny. Stałe, codziennie podejmowane działania to dobry sposób na wyrobienie siły nawyku. Ale sporadyczne odstępstwa nie oznaczają totalnej klęski. Nie trzeba być idealnym. Zatem: ▪▪ jeśli chcesz, by twoje dziecko było zdrowe i sprawne, musisz zadbać też o siebie – dla malucha jesteś wzorem ▪▪ pozwól dziecku jeść co parę godzin – naturalnie je częściej niż dorośli ▪▪ podstawy to dobre źródło białka, warzywa i owoce, nieprzetworzone węglowodany i zrównoważone tłuszcze; nawet jeśli dziecko nie zje wszystkiego, nie przejmuj się –ważne, by dostawało zbilansowane posiłki i przekąski oraz uczyło się dobrych nawyków ▪▪ woda poprzedza wszystkie inne napoje – miejcie jej pod dostatkiem ▪▪ suplementacja olejem rybim sprawdzi się dla każdego członka rodziny. I najważniejsze: kształtując zdrowe nawyki całej rodziny, bawcie się dobrze!  ▪

http://www.facebook.com/pages/SZTUKA%C5%BBYWIENIA/306434309390701

Marcin Bończa-Tomaszewski W dzieciństwie marzył o odkryciu nowych gatunków dinozaurów, jednak dziś odkrywa coś zupełnie innego. Socjolog wychowania i pedagogiki resocjalizacyjnej. Absolwent psychodietetyki na SWPS, członek Polskiego Towarzystwa Dietetyki, posiada certyfikat Polskiego Towarzystwa Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Od początku studiów z ogromną pasją zajmuje się różnymi aspektami związanymi z funkcjonowaniem człowieka: żywieniem, treningiem, psychologią, suplementacją, rehabilitacją. Jako pierwszy Polak uzyskał międzynarodowy certyfikat (Sport&Exercise Nutrition Certification for Fitness Professionals). Instruktor sportu. Założyciel „SZTUKI ŻYWIENIA”, systemu skutecznego stylu życia, który umożliwia osiągnięcie wymarzonego zdrowia, ciała i sprawności. Opracowuje indywidulne strategie rozwijające potencjał: mamy trójki dzieci, ambitnego taty, czy fana sportu. Redaktor Vademecum Wspinaczkowego Dietetyka w magazynie „GÓRY”. Współautor poradnika dla osób aktywnych „100 porad Gór”. Miłośnik sportu, członek Klubu Wysokogórskiego Warszawa. W kuchni odważny eksperymentator, który przekłada wiedzę na praktyczne rozwiązania w postaci przepisów kulinarnych i strategii żywieniowych. Więcej na sztukazywienia.blogspot.com

Michalina Bończa-Tomaszewska Współzałożyciel i dyrektor kreatywny „SZTUKI ŻYWIENIA”. Absolwentka warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Podczas studiów podejmowała działalność artystyczną w zakresie projektowania (wnętrz, architektury, mebla, grafiki) oraz malarstwa, rzeźby i fotografii. Jej dokonania można było oglądać na wielu wystawach. Brała udział w Międzynarodowym Festiwalu Sztuka Ulicy. Każdego dnia poszukuje wyzwań w kuchni i wokół niej. Wierzy, że każdy może znaleźć strategie odpowiednie dla siebie, zdrowo gotować i czerpać z tego przyjemność. Opracowuje przepisy kulinarne, gotuje, stylizuje i fotografuje. Jej zdjęcia można zobaczyć m.in. w magazynie „GÓRY”, poradniku „100 porad gór” oraz na goryonline i sztukazywienia.blogspot.com Chce dzielić się wiedzą, inspirować do tworzenia, odkrywania własnych pokładów kreatywności i talentów. Jest pewna, że dzięki prawdziwej, potwierdzonej naukowo wiedzy każdy może wykorzystać dar, jakim jest zdrowie i ciało. Ale wierzy też, że dodany do nauki pierwiastek sztuki połączy wszystko w system skutecznego działań, a ponadto będzie fascynował i pozwoli odkryć radość codzienności. Śledzi rynek, obserwuje kampanie reklamowe, obnaża niedoskonałość popularnych produktów. Wszystko po to, by propagować postawy odpowiedzialne względem środowiska, ukazywać potencjał nieprzetworzonej żywności i prostotę zapomnianych smaków.


75


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

76

Różne oblicza placu zabaw z tego artykułu dowiesz się: ▪▪ jak mogą wyglądać place zabaw ▪▪ jakie są trzy podstawowe nurty kształtowania placów zabaw dla dzieci ▪▪ jak może i powinien wyglądać i funkcjonować współczesny plac zabaw dla dzieci


Współczesne place zabaw nie spełniają często oczekiwań dzieci – są na ogół nudne i cieszą się atrakcyjnością tylko wtedy, kiedy są nowe. Nic w tym dziwnego, skoro najczęściej wyglądem przypominają getta z urządzeniami gimnastycznymi. Brakuje roślinności i całościowego podejścia do kształtowania przestrzeni, myślenia krajobrazem… Projektanci zapominają też na ogół, że plac zabaw powinien pełnić funkcje przestrzeni społecznej, integracyjnej dla całej lokalnej społeczności – na plac zabaw przecież dzieci nie chodzą na ogół same. Można to tłumaczyć nieco ułomnością ludzkiej pamięci – projektanci często zapominają, jakie zabawy sprawiały im najwięcej radości w dzieciństwie. Prawdopodobnie nie były to zabawy na placu zabaw… Sprawy pogarsza myślenie, traktujące bezpieczeństwo placu zabaw jako cel sam w sobie. Efekt: ogrodzona przestrzeń, wyłożona wykładziną amortyzującą upadki, wyposażona w praktycznie zawsze wyglądający tak samo zestaw urządzeń. Sytuacja ta nie dotyczy wyłącznie Polski. Typowy współczesny plac zabaw wygląda wszędzie tak samo, niezależnie od lokalizacji i kontekstu sytuacji. Plac zabaw ma jednak wiele obliczy. Choć może to wydać się zaskakujące, kwestia placu zabaw bywa z powodzeniem rozwiązywana przez stworzenie przestrzeni pozbawionej komercyjnych urządzeń zabawowych, gdzie funkcje zabawowe doskonale pełnią roślinność, urozmaicona rzeźba terenu, woda lub materiały i narzędzia budowlane. Być może jeszcze większą niespodziankę może stanowić fakt, że klasyczny plac zabaw z urządzeniami też można zbudować w sposób niebanalny, ciekawy, tak, by tworzył przestrzeń spr z yjającą wszechstronnemu roz wojowi dziecka, zachęcając do zabaw nie tylko ruchowych, lecz także dramatycznych, tematycznych, konstrukcyjnych, eksploracyjnych czy też z regułami. Przyjrzyjmy się zatem różnym obliczom placów zabaw, by w przyszłości bardziej świadomie móc oceniać war tość zabawową

77

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

78

miejsc, do których zabieramy nasze pociechy, a w sytuacjach, gdy jest to możliwe, wymagać od zarządców terenu i projektantów rozwiązań nie tylko bezpiecznych, lecz także wartościowych, zarówno z punktu widzenia rozwoju dziecka, jak i estetyki przestrzeni. Przedstawione modele kształtowania placu zabaw wpisują się w tr zy nurty kreacji przestrzeni dla dzieci: ogrodowy, tradycyjny i przygodowy. Nurt ogrodowy i przygodowy Wydawać się to może mało prawdopodobne (biorąc pod uwagę wygląd typowego placu zabaw), ale pierwszy, oryginalny pomysł na przestrzeń zabawową dla dzieci, który pojawił się w XIX wieku w umyśle niemieckiego pedagoga Fridricha Froebla, pozbawiony był urządzeń. W 1837 roku zaproponował on założenie ogrodu dziecięcego, miejsca, gdzie dzieci mogłyby doświadczać zalet życia na wsi – pełnego roślin i zwierząt – gdzie prócz nieskrępowanej eksploracji odbywałyby się eksperymentalne zajęcia prowadzone przez odpowiednio przygotowanych animatorów. Ogrody pomysłu Froebla stały się podwaliną dla założonego w latach 80. XIX wieku w Berlinie pierwszego publicznego placu zabaw nazywanego od sposobu zagospodarowania piaskowym ogrodem (sand garden). Maria Zakrzewska zachwycona tą ideą stała się inicjatorką podobnych ogrodów w USA (Brett, Moore, Provenzo Jr., 1993) Wkrótce pierwszy plac zabaw z górką piaskową pojawił się w Bostonie, rozpoczynając prawdziwy boom w tej dziedzinie. W ciągu kilku lat górki piaskowe pojawiły się we wszystkich większych miastach amerykańskich. Ich sposób funkcjonowania znacząco różnił się od naszych współczesnych placów zabaw. Miały one bowiem pełnić funkcje nie tylko zabawowe, lecz także edukacyjne i integracyjne dla lokalnych mieszkańców. W ogródkach piaskowych odbywały się zajęcia dydaktyczne dla dzieci, a dorośli na zmianę pełnili rolę opiekunów i animatorów. Tak funkcjonujący ogród piaskowy stanowił punkt wyjścia dla później-

pierwszy, oryginalny pomysł na przestrzeń zabawową dla dzieci, który pojawił się w XIX wieku w umyśle niemieckiego pedagoga Fridricha Froebla, pozbawiony był urządzeń


szych koncepcji przestrzeni zabaw dla dzieci rozwijanych w nurcie ogrodowym. Jedną z najbardziej znanych koncepcji zaproponowała w swej książce Children and Gardens Gertruda Jekyll. Jej pomysł opierał się na koncepcji prywatnego ogrodu z pełnowymiarowym domkiem zabaw, w którym dzieci mogłyby odgrywać scenki z życia rodzinnego. Ta część ogrodu, stanowiąca jego większą część, przeznaczona byłaby tylko dla dzieci. Taka przestrzeń z realistycznym domkiem, wyposażonym w kuchnię, spiżarnię, ganek i kominek, otoczonym ogrodem z warzywnikiem i kwiatami miała działać jak replika przestrzeni dla dorosłych, która stymulowałaby rozwój podstawowych umiejętności potrzebnych w gospodarstwie domowym (Jekyll, 1908). Idea, choć piękna dla większości rodziców, z oczywistych względów mogła pozostać tylko marzeniem.

79


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

80

Za prawdziwy przełom w dziedzinie ogrodowych założeń dla dzieci należy uznać pierwszy publiczny ogród dydaktyczny dla dzieci The Brooklyn Botanic Garden's Children's Garden, założony w 1914 roku. Ogród, w którym dzieci w poczuciu pełni swobody mogły poczuć się kreatorami przestrzeni, jednocześnie ucząc się, ćwicząc umiejętności, zyskał sobie sz ybko ogromną popularność i po dzień dzisiejszy stanowi wzorzec dla podobnych obiektów na całym świecie (Czałczyńska-Podolska, 2011). Na naszym rodzimym gruncie na ogromne uznanie zasługuje idea ogrodu jordanowskiego, stanowiąca przykład kompleksowego rozumienia pojęcia rekreacji i potrzeb zabawowych dzieci (Czałczynska-Podolska, 2010). Idee doktora Jordana opierały się na założeniu, że ogród jest idealnym miejscem dla dzieci i młodzieży, które przy odpowiednim zagospodarowaniu umożliwi ich rozwój fizyczny, psychiczny, intelektualny i moralny. Nic dziwnego, że przy tak trafnym podejściu pierwszy tego typu obiekt Miejski Park Doktora Jordana założony w 1887 roku w Krakowie od początku swego istnienia cieszył się ogromną popularnością. Szkoda, że po wojnie popularne w całej Polsce ogródki jordanowskie stopniowo zaczęto zastępować innymi rozwiązaniami, wymagającymi mniejszych nakładów finansowych na utrzymanie zieleni i mniejszych powierzchni. Jeszcze inna koncepcja przestrzeni zabaw dla dzieci, która zrodziła się w okresie wiktoriańskim, opierała się na założeniu, że najlepszą przestrzenią ogrodową dla dzieci są ogrody utylitarne, gdzie poprzez uprawę grządek użytkowych dzieci czerpią wiedzę o pracy, przyrodzie i gospodarności. Współcześnie przestrzenie zabaw w nurcie ogrodowym realizowane są głównie jako samodzielnie urządzane i pielęgnowane przez uczniów ogródki szkolne (powszechnie zakładane w Stanach Zjednoczonych), ogrody dydaktyczne realizowane jako część ogrodów botanicznych lub ogrody tematyczne przy muzeach dziecięcych, obiektach oświaty lub


zdrowia, a także jako tzw. farmy, czyli ogrody dziecięce zakładane na bazie gospodarstw, gdzie dzieci mogą zobaczyć i doświadczyć, jak wygląda opieka nad zwierzętami czy też uprawa roślin.

81

W latach 30. XX wieku powstał jeszcze jeden nurt kształtowania przestrzeni dla dzieci. Idea przygodowych placów zabaw zaowocowała rozwiązaniami wyraźnie odbiegający wyglądem od znanym nam z krajobrazu osiedlowego rozwiązań. Duński architekt krajobrazu C. Th. Sørensen zauważył, że dzieci najchętniej przebywają na placu zabaw podczas jego budowy (Solomon, 20 05) i zaproponował przestrzeń (zwaną junk playground), w której dzieci zamiast urządzeń korzystałyby (pod opieką animatorów) z materiałów i narzędzi, kształtując w efekcie przestrzeń. Pierwszy przygodowy plac zabaw został otwarty w Emdrup w Danii w 1943 roku, zyskując sobie szybko ogromną rzeszę zwolenników. W kolejnych latach tego typu obiekty powstały głównie w Danii, Szwajcarii, Francji, Holandii i Anglii. W Stanach Zjednoczonych aktualnie działają dwa: w Berkeley koło San Francisco i Huntington Beach. Spotykaną aktualnie w całych Stanach Zjednoczonych nowocze-


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

82

sną, bardziej bezpieczną i z pewnością mniej „brudzącą” odmianą przygodowego placu zabaw jest imagination playground – plac zabaw, którego elementy zabawowe stanowią powtarzalne kształtki konstrukcyjne wykonane ze specjalnej pianki, bardzo lekkie, łatwe do montowania, dające możliwość samodzielnego kształtowania przestrzeni poprzez budowę konkretnych form (Czałczyńska-Podolska, 2010). Takie place zabaw określane są też czasami mianem „placu zabaw w pudełku“, ze względu na możliwość schowania wszystkich elementów (i przeniesienia w inne miejsce) do dużej skrzyni. Imagination playgrounds funkcjonują zarówno jako czasowe ekspozycje w muzeach dziecięcych, jak i na zewnątrz na placach miejskich, deptakach i parkach. Wszystkie wspomniane obiekty mają niewątpliwie wiele zalet. Nie mogą jednak realizowane być wszędzie. Ogrody wymagają stałej pielęgnacji i nakładów na utrzymanie, Podobnie przygodowe place zabaw – potrzebne jest stałe uzupełnianie materiałów i opieka animatorów. Dlatego też w ich przypadku popularnym rozwiązaniem jest pobieranie niewielkiej opłaty w przypadku, gdy dziecko będzie przebywać na placu zabaw bez rodziców, tylko pod opieką animatorów. Jednakże wymagania stałych nakładów pracy i koszty utrzymania ograniczają upowszechnianie się placów zabaw realizowanych w nurcie ogrodowym i przygodowym. Do dominacji rozwiązań tradycyjnych niewątpliwie przyczyniły się też trudności z miarodajną oceną bezpieczeństwa placów zabaw. Nurt tradycyjny Pierwsze zorganizowane place zabaw zaczęły się pojawiać w Europie w połowie XIX wieku jako wyraz troski o bezpieczeństwo dzieci bawiących się na ulicach miast. Zakładane pod koniec XIX wieku place zabaw z reguły miały postać niewielkich, wydzielonych placyków z urządzeniami gimnastycznymi, na ogół pozbawionych w ogóle roślinności, dla których wzoru dostarczyły boiska turnerskie.


Wiele urządzeń ustawianych na publicznych placach zabaw wyglądało jak wyjęte z placu do ćwiczeń. Choć u podstaw ich zakładania legło myślenie o bezpieczeństwie dzieci, te pierwsze tradycyjne place zabaw z bezpieczeństwem miały nie wiele wspólnego. Najpierw drewniane, a z czasem ze względu na lepszą trwałość metalowe wysokie konstrukcje na wyasfaltowanych placach stanowiły miejsce częstych wypadków. Mimo tego nie doszło do upadku idei placu zabaw, a jedynie do poszukiwania bezpieczniejszych rozwiązań oraz wypracowania powszechnie obowiązujących standardów i norm bezpieczeństwa. Szkoda tylko, że wraz z ich wypracowaniem utracona został kreatywność i niepowtarzalność rozwiązań (CzałczynskaPodolska, 2010). Lata 60. i 70. XX wieku okazały się prawdziwym „złotym wiekiem“ dla autorskich rozwiązań placów zabaw, kiedy to nieskrępowani jeszcze przez sztywne wytyczne projektanci urządzeń i architekci krajobrazu zaproponowali szereg niebanalnych roz wiązań (Czałczynska-Podolska, 2010). W wielu przypadkach w proponowanych rozwiązaniach doskonale widoczne było myślenie krajobrazem i wykorzystywanie jako tworzywa dla placu zabaw rzeźby terenu i kontekstu miejsca. Wiele z takich doskonałych rozwiązań po dzień dzisiejszy można spotkać w Kalifornii. Niestety coraz rzadziej, bo często w sposób bezmyślny wartościowe architektonicznie, estetycznie i zabawowo obiekty zastępuje się pod pretekstem dostosowania do współczesnych wymagań bezpieczeństwa, typowymi urządzeniami katalogowymi. Prawdziwy powód to konieczność większych nakładów finansowych na ich konserwację. Wypracowane w latach 80. standardy bezpieczeństwa przyczyniły się zatem do wykrystalizowania się powszechnie spotykanego modelu współczesnego placu zabaw – bardziej kolorowego niż jego pierwotna wersja i oferującego bardziej rozbudowane i złożone urządzenia, ale w gruncie rzeczy dość podobnego pod względem stymulowania form

83

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

84

aktywności do pierwszych tradycyjnych modeli. Ten współczesny model został dość powszechnie skrytykowany przez naukowców na całym świecie zarówno pod względem zarówno estetyki, jak i wartości zabawowej. I choć dla ogromnej większości współczesnych placów zabaw są to zarzuty słuszne, to jak wskazują moje obser wacje placów zabaw w Kalifornii współczesny plac zabaw można rozwiązać atrakcyjnie, tak żeby pełnił rolę wartościowej zabawowo i społecznie przestrzeni (Czałczynska-Podolska, 2010). Ogromne znaczenie dla podniesienia wartości placu zabaw ma idea wciągnięcia lokalnej społeczności (w tym dzieci) w proces budowy placu zabaw (tzw. community buit playgrounds). Koncepcje takie oprócz elementów podobnych do tych z komercyjnych placów zabaw, uzyskują na ogół sporo elementów charakterystycznych,

dostosowane są też lepiej do potrzeb danej społeczności, mają niezaprzeczalny potencjał integrujący mieszkańców i budujący więzi z przestrzenią. W procesie projektowania i budowy mieszkańcy jednak nie są pozostawieni sami sobie. Na rynku funkcjonuje wiele firm specjalizujących się w pomaganiu w budowie community-built playgrounds na


każdym etapie – szkoląc, asystując w spotkaniach mieszkańców, doradzając przy powstawaniu projektu, w ybor ze roz wiązań, dostarczając materiałów, tak by można było mieć pewność, że ostatecznie powstanie obiekt zgodny z oczekiwaniami, niepowtarzalny, ale też bezpieczny. Ale nie tylko takie rozwiązania mogą funkcjonować dobrze. Współczesne place zabaw w ykor z ystujące komercyjne typowe urządzenia przy spełnieniu warunku wciągnięcia w program placu zabaw otoczenia, roślinności, rzeźby terenu, wody znakomicie podnoszą swój potencjał zabawowy. A jeżeli dodatkowo spełnione zostaje wymaganie, by plac zabaw traktować jako przestrzeń integracyjną dla całej społeczności (na plac zabaw przecież dziecko rzadko kiedy przychodzi samo) uzyskuje się efekt przestrzeni autentycznie żyjącej. Model współczesnego placu zabaw funkcjonujący jako serce parku i osiedla, na którym aktywnie czas spędzają całe rodzinny, w kontekście uwarunkowań krajowych brzmi trochę jak bajka o krasnoludkach. Nic w tym dziwnego. Plac zabaw roz wiązany jako pr zestr zeń z ustawionymi kilkoma urządzeniami, ogrodzona płotem, gdzie jedynymi elementami nie-zabawowymi są dwie lub trzy ławki, skutkuje tym, że rodzice lub opiekunowie stoją dookoła placu zabaw, podpierając płot i spoglądając na zegarek. Przewaga kalifornijskich rozwiązań polega na tym, że plac zabaw rozwiązuje się jako część większej całości, w której jest miejsce na przestrzeń wolną na ogół porośniętą trawą, na której można pograć w piłkę, popuszczać latawiec lub posiedzieć na kocu. W przypadku nawet małych powierzchniowo placów zabaw strefy zabawowe uzupełnione są o strefy ze stolikami i ławeczkami. Pobyt na placu zabaw nie sprowadza się zatem do kilkuminutowego slalomu po urządzeniach, ale połączony jest z zabawami na trawie, z jazdą na rowerku, piknikiem na trawie i ogólnie tym co możemy określić jako rodzinne

85

Plac zabaw rozwiązany jako przestrzeń z ustawionymi kilkoma urządzeniami, ogrodzona płotem, gdzie jedynymi elementami nie-zabawowymi są dwie lub trzy ławki, skutkuje tym, że rodzice lub opiekunowie stoją dookoła placu zabaw, podpierając płot i spoglądając na zegarek.

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA (i sąsiedzkie, bo przy takim urządzeniu terenu możliwe stają się spotkanie w szerszym gronie) bycie razem.

86

Wszystkie przedstawione koncepcje kształtowania placu zabaw mają swoje mocne i słabe strony. Ideałem byłoby, gdyby nasze dzieci mogły korzystać z placów zabaw rozwiązywanych na różne sposoby i stosownie do swoich zainteresowań i potrzeb mogły wybierać miejsce zabawy. Z oczywistych względów model współczesnego placu zabaw ma największe szanse realizacji w środowisku miejskim. Musimy jednak zdać sobie sprawę, że tylko przy kompleksowym podejściu do kształtowania przestrzeni, uwzględniającym roślinność, rzeźbę terenu, wodę, traktowaniu gotowych urządzeń zabawowych jako jeden z wielu komponentów oraz traktowaniu placu zabaw jako przestrzeni integrującej całą lokalną społeczność możliwe jest uzyskanie naprawdę wartościowych rozwiązań i kreacja swoistego „krajobrazu zabawy”.  ▪


87

Magdalena Czałczyńska-Podolska D r in ż. a rch. Magdalena Czałcz yńska Podolska jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym w Katedr ze Projektowania Krajobrazu ZUT (Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny). Jej zainteresowania naukowe leżą na pograniczu psychologii środowiskowej i architektury krajobrazu i dotyczą przede wszystkim kształtowania przestrzeni zabaw dla dzieci. Ostatnie dwa lata spędziła w Kalifornii, prowadząc badania dotyczące potencjału zabawowego i socjalnego współczesnego placu zabaw pod opieką prof. Patsy Owens-Eubanks z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis.


SKANER

88

SKANER W d z i a l e s ka n e r p ub l i k u j emy f ra g m ent y i recen z j e inspirujących książek oraz gier i zabawek, które powinny znaleźć się na półce każdego ambitnego rodzica.

Jeśli jesteś wydawcą, autorem książek skierowanych do rodziców lub programów dla dzieci albo chcesz podzielić się ciekawą propozycją z innymi rodzicami napisz do nas. Jeśli przesłane materiały będą spójne z profilem pisma opublikujemy je w dziale Skaner. Wiadomości prosimy przesyłać na adres: skaner@zdolnosci.pl


Oczy dżungli recenzja gry

Nie lubię grać w gr y planszowe ze swoimi dziećmi... Brzmi obrazoburczo? „Starszak” o niskim progu odporności na fr ustrację grać nie chce, bo co będzie, jeśli przegra? A przegrywa zawsze! Obrażony wychodzi do swojego pokoju. „Maluch” wszystkim, którzy chwilowo go „wyprzedzają” zarzuca grę nie fair. „Mamoooo, mamoooo, a ona oszukuje…..!” Ona, czyli córka, wybucha płaczem, nie może znieść fałszywych oskarżeń i pomówień. Poza tym gra jest głupia, bo z mumiami. Cała trójka zaczyna przekrzykiwać siebie przez łzy, kakofonia staje się nie do wytrzymania. Rodzinny wieczór szlag trafił. Jedyne, co mogłoby go uratować to gra, w której nie ma bitwy o pier wsze miejsce, a co za tym idzie, przegranych i zwycięzców; w której każdy, niezależnie od swoich słabości i umiejętności, może „zabłysnąć”; która nie frustruje i nie nudzi, której przebieg nie jest uzależniony od ilości wyrzuconych oczek, do której zasiąść może cała nasza pięcioosobowa rodzina po to, by choć na moment przenieść się z dużego pokoju do innego świata. Taką właśnie grą okazała się gra kooperacyjna Oczy dżungli. W dżungli zaczyna się dziać coś niedobrego. Zniknęły dzieci z pobliskiej wioski, świątynie są rabowane, zagrożone wyginięciem zwierzęta są nieustannie łapane… W końcu wołanie o pomoc dociera do waszego obozu. Ruszacie do działania w ciemnej i niebezpiecznej przestrzeni dżungli. Waszym zadaniem jest chronić i ratować. (…) Pamiętajcie jednak, że waszym największym atutem jesteście wy jako drużyna, wasza wspólna praca, wasze uszy i oczy (opis gry ze strony dystrybutora).

89

dystrybutor:

gdzie kupić? http://familiaris.pl/sklep/oczy-dzungli/

Pełne wydanie do pobrania bezpłatnie na wwww.zdolnosci.pl Wejdź na www.zdolnosci.pl i zapisz się do subskrypcji


PRZEZ DZIURKĘ OD KLUCZA

90

My, skauci, musimy dopilnować, aby dzieci wróciły do wioski, skarb do świątyni, a zwierzęta do dżungli. Na naszej drodze spotykamy przeróżne niebezpieczeństwa oraz przeszkody, zdobywamy również umiejętności, znajdujemy potrzebne rzeczy. Mają one pomóc nam wyjść z opresji, co nie jest sprawą łatwą. Jak pokonać czarną wdowę drewnianym fletem? Jak ujarzmić rwący nurt wodny, mając do dyspozycji kawałek szkła? Hmmm? Dzieci są bardzo kreaty wne w roz wiązy waniu problemów, wystarczy dać im taką szansę. Plan rozwiązania problemu musi zostać zaakceptowany przez całą drużynę, konieczne jest zatem dopuszczenie do głosu i uważne wysłuchanie każdego gracza. Nieuniknione są dyskusje, wymiana sugestii, czasem burza mózgów. Wszystkie pomysły są tak samo wartościowe. Okazuje się, że jeśli tylko rodzinnie przyjrzymy się kłopotom, to z każdej trudnej sytuacji znajdziemy jakieś wyjście. Gra nigdy nie jest taka sama, raz przeżyta przygoda nigdy się już nie powtórzy. Dodatkową atrakcją jest możliwość wprowadzenia do gr y własnych „niebezpieczeństw” oraz „umiejętności”. Od razu dopatrzyłam się w tym możliwości terapeutycznych. Mój „maluch” lęka się ciemnych pomieszczeń. Jako członek drużyny przeprowadził resztę skautów przez mroczny, wilgotny tunel dzięki zdolności widzenia w ciemności. Uporał się ze swoimi strachami na planszy. Był z siebie bardzo dumny. Gra kooperacyjna to również okazja do lepszego poznania swojej rodziny. Z zaciekawieniem obserwowałam, kto w trakcie zabawy czuwa nad sprawnym przebiegiem gry, kto i dlaczego najczęściej krytykuje pomysły innych, czyje propozycje są najbardziej zabawne, a czyje ostrożne, kto wspiera dobrym słowem innych graczy. I tak oto mój „Starszak” o niskim progu odporności na frustrację gra z nami, bo to dzięki niemu skauci nie zostali pożarci przez aligatora. „Maluch” nie zarzuca nikomu podstępu, bo tylko współpracując możemy wykonać misję. Opłaca się więc być uczciwym i jawnie

fot. dystrybutor

fot. dystrybutor


rozprawiać o swoich zamiarach. A jeśli misja nie zakończy się pomyślnie? Zawsze możemy obgadać, co zmienimy w swojej strategii sięgając następny raz po Oczy dżungli. Poza tym nie ma kostki, co dla „Malucha” jest istotne. Córka, nie atakowana bezpodstawnie, nie zalewa się już łzami; mało tego – do podróżniczo-przygodowej fabuły wplata „dziewczyńskie wątki”. Jadowitego skorpiona obdarowuje różową kokardą. „Skorpion ucieszy się z takiego prezentu, ja go poproszę, żeby został naszym przyjacielem i wtedy nie będzie już dla nas groźny.” I wszyscy świetnie i wspólnie się bawią. Dystrybucją gry Oczy dżungli w Polsce zajmuje się firma Familiaris Szczypka-Węgowscy. Na stronie internetowej w w w.familiaris.pl znajduje się oferta gier kooperacyjnych dla różnych grup wiekowych.   ▪

91

fot. dystrybutor

Małgorzata Więckiewicz-Lehka Z wykształcenia oligofrenopedagog, terapeuta wczesnej interwencji, nauczyciel nauczania przedszkolnego i zintegrowanego. Zawód wykonywany – pełnoetatowa mama trójki dzieci.


SKANER

Wydawnictwo Mamania od 2010 wprowadza do Polski ciekawe książki, zmieniające poglądy wielu osób na wychowanie i opiekę nad dziećmi. Najbardziej znane książki, które przewartościowały styl życia tysięcy osób w Polsce to „W głębi kontinuum” J. Liedloff, „Bobas Lubi Wybór” G.Rapley, T. Murkett, oraz „Poradnika dla zielonych rodziców” R.Jusis i M.Targosz. Mamania w lutym 2012 roku przeprowadzi kolejną rewolucję w rodzicielstwie – Rodzicielstwo przez zabawę – nowatorska forma wychowania, opracowana przez doktora psychologii Lawrence'a J. Cohena, zaprasza rodziców do włączenia się w dziecięcy świat zabawy. Książka pokazuje, jak poprzez zabawę budować dobre relacje w rodzinie oraz w jaki sposób może ona pomóc dziecku i rodzicom w przezwyciężeniu codziennych trudności. To lektura obowiązkowa dla tych rodziców, których przechodzą dreszcze, kiedy słyszą „pobaw się ze mną”, ale także i dla tych, którzy potrzebują skutecznego narzędzia do radzenia sobie z codziennymi trudami wychowawczymi. Lawrence J. Cohen w swojej koncepcji rodzicielstwa proponuje zupełnie nowe spojrzenie na zabawę z dzieckiem. Dziecko marudzi przy ubieraniu, nie chce iść do przedszkola, obraziło się na cały świat? Zamień to w zabawę! Według niego to właśnie poprzez zabawę dzieci próbują się z nami komunikować, chcąc przekazać ważne dla nich tematy, przepracować trudności. Umiejętne włączenie się w zabawę sprawić może, że dowiemy się, z jakimi problemami borykają się nasze dzieci i możemy (znowu – poprzez zabawę) pomóc im sobie z nimi poradzić. A korzyści dla rodzica? Zdaniem Cohena zabawa to świetny (i skuteczny!) sposób na poradzenie sobie z codziennymi bolączkami – niechęcią do porannego wstawania i ubierania, strachem przed owadami, lękami związanymi z przedszkolem czy szkołą. Jako ciekawostkę należy potraktować również fakt, że autor odnosi się również do idei Janusza Korczaka.

ARTYKUŁ REKLAMOWY

92

Odkryj zabawę na nowo

Lawrence J. Cohen jest doktorem psychologii specjalizującym się w terapii dzieci i rodzin poprzez zabawę, współautorem książek Best Friends, Worst Enemies oraz Mom, They’re Teasing Me, stałym felietonistą The Boston Globe. Prowadzi warsztaty z rodzicielstwa przez zabawę dla rodziców, nauczycieli i osób zawodowo stykających się z dziećmi.


93

IDEOLOGIA, BIZNES I SZEMRANE INTERESY

Gabrielle Palmer

$

Polityka karmienia piersią

$

Mądre książki dla mądrych rodziców

facebook.com/wydawnictwo.mamania

www.mamania.pl


BLOg.in

BLOG.in W dziale blog.in zamieszczamy wybrane, interesujące propozycje działań zaczerpnięte z blogów tematycznych. O p i s a n e w m a g a z y n i e Zd o l n o ś c i b l o g i ot r z y m u j ą odznaczenie Twórczego Bloga.

Y

B

GT

l

w

R LO TWÓ

RCZY BLOG T

w

ÓRCZY BLO WÓ G R

WÓRCZY BLOG T G C Z Y BL O

ZY C R

dolnosc z . w G TWÓRC i.p O L Z w B

l TLOG TW

w

Jeśli jesteś twórcą bloga z ciekawymi propozycjami dla rodziców i ich dzieci albo chcesz podzielić się tym, który Ciebie zainspirował – napisz do nas, a my umieścimy to w dziale blog.in. Wszelkie materiały i pytania prosimy przesyłać na adres: blogin@zdolnosci.pl

p

Y dolnos Y c CZ w.z i . B

94


Pomóc dzieciom rosnąć i uczyć się poprzez sztukę www.madebyjoel.com

Pamiętam gdy byłem małym chłopcem, miałem około 10 lat i oglądałem film Pan mamuśka z Michaelem Keatonem, pomyślałem wtedy – naprawdę mógłbym to robić. Wydawało mi się to świetną zabawą. Zawsze lubiłem gotować i wykonywać różne prace wokół domu, dlatego bardzo pasowało mi takie życie. Joel jest artystą, pracuje w domu, uwielbia tworzyć ze swoimi 3-letnimi bliźniakami.

I actually remember when I was a boy, about 10 years old and watching that Mr. Mom movie with Michael Keaton, and thinking man, I could totally do that. It seemed really fun to me. I've always liked cooking and doing stuff around the house, so it works very well.

Made by Joel to przestrzeń do dzielenia się rzemiosłem artystycznym i ręcznie wykonanymi projektami edukacyjnymi dla dzieci i ich opiekunów, która ma na celu zachęcić wszystkich niezależnie od zasobów ekonomicznych, poziomu umiejętności, wieku do uczestniczenia w tym wspólnym, procesie twórczym.

Made by Joel is a space to share art, craft, and handmade education projects for children and their care givers, and encourages everyone, regardless of economic means, skill level or age to participate in the collective, creative process.

Blog jest bogatą skarbnicą pomysłów z niezwykłymi rozwiązaniami designerskimi. Każdy projekt jest perfekcyjnie dopracowany, opisany i opatrzony szablonami, co zdecydowanie ułatwia wykonanie. Przesłanie, którym kieruje się Joel, trafia w sedno potrzeb dziecka – wspólnie tworzyć, poznawać, a przy tym bawić się i uczyć. Blog „Made by Joel” zyskał ogromną popularność na całym świecie. Funpage Joela na facebooku obserwuje ponad 13 tysięcy osób i z dnia na dzień fanów przybywa. Wielu z nich publikuje na nim zdjęcia, na których ich pociechy bawią się zabawkami zaprojektowanymi przez Joela lub prezentują swoje własne pomysły – „To bezpieczne i niekomercyjne miejsce dla ręcznie wykonywanej sztuki dziecięcej oraz całej społeczności ludzi, którzy chcą się uczyć od siebie nawzajem. Z chęcią przyjrzymy się temu, co stworzyłeś i nauczymy się czegoś od Ciebie” – zachęca Joel. »

This is a safe, non-commercial space for the crafting and children's arts and educational community. We’d love to hear (and learn) from you!

95


www.madebyjoel.com

96

Popularność bloga zaowocowała wydaniem książki „Made to play!”, w której zawarte są szczegółowe opisy 35 projektów zabawek z wykorzystaniem drewna, tkaniny i papieru wraz z szablonami do ich wykonania. Książka promuje zabawy, przy których dzieci rozwijają swoją wyobraźnię i kreatywność. Magazyn Zdolności blogowi „Made by Joel” przyznaje odznaczenie „Twórczego bloga”! Zachęcając do odwiedzenia tej niezwykłej przestrzeni do zabawy i nauki, prezentujemy post z 21 sierpnia 2011 z projektem Papierowe Miasto Paryż. Papierowe Miasto Paryż! Voilà, Papierowe Miasto Paryż! Pracowałem nad nim przez bardzo długi czas i miałem mnóstwo zabawy tworząc je. Moje dzieci patrzyły na mnie r ysującego i szkicującego przez dwa miesiące, a teraz mają ogromną frajdę z miasta. Pytały mnie: „Kiedy powstaną budynki, Tatusiu?”. Teraz za każdym razem, kiedy widzą wieżę radiową podczas jazdy samochodem, krzyczą – „Widzę Wieżę Eiffela!” (Myślę, że będą pod wrażeniem, kiedy pewnego dnia zobaczą ją osobiście). Spędziliśmy wspaniale czas, tworząc historie z paryskimi przygodami i odgrywając je. Jadąc Citroënem pod Łukiem Tryumfalnym, kupując cukierki w Confiserie i stojąc na samym szczycie Wieży Eiffla. Jeżeli jesteś w nastroju do odkrywania Paryża, wszystkie schematy są poniżej. Zawarłem w nich także krótkie opisy budynków, co stanowi zarazem zabawę i naukę. Zachęcam Cię także do dodania zdjęć Twojego Paryża na mojej stronie na facebooku. Amusez-vous bien!  ▪

Voilà, Paper City Paris! I’ve been working on this for a very long time now and had so much fun creating it. My kids have been watching me draw and sketch for two months, and they’re now huge fans of the city. They kept asking me, “When are the buildings going to stand up, Daddy?” And now every time they see a radio tower while driving in the car, they yell, “I see the Eiffel Tower!” (I think they’ll be quite impressed when they see the real thing in person someday.) We’ve been having a great time creating Paris adventure stories together and acting them out. Driving the Citroën car through the Arc de Triomphe, buying candy at the Confiserie, and standing at the top of the Eiffel Tower. If you’re in the mood to explore Paris, all of the templates are below. I’ve also included a very brief description of the buildings, which is both fun and educational. And feel free to upload photos of your Paris city on the Made by Joel Facebook Page. Amusez-vous bien!


l

GT

.p

WÓRCZY BLOG T G C Z Y BL O R LO TWÓ

G TWÓRC BLO Z ZY w.zdolnosci Y B

w

w

Z L

RC

CZ Y

B

97

p


Lepiej włączyć wyobraźnię dziecka niż telewizor 98

Każde dziecko jest słodkim, kochanym urwiskiem, a i w każdym dorosłym znajdzie się choć odrobina z takiego urwiska. Z myślą o wszystkich małych i dużych Urwiskach powstało to miejsce – piszą na swoich blogu cztery urwiskowe mamy: Oliwierka, Amelki, Oskarka i Tomusia. Na Urwiskowie publikują nie tylko wykonane ze swoimi dziećmi zabawki i sprawdzone przepisy kulinarne, lecz także dzielą się swoim doświadczeniem rodzicielskim – recenzują wartościowe książki dla rodziców i dla dzieci, ciekawe strony internetowe i godne polecenia zabawki. Urwiskowe mamy zabierają nas w bogaty świat pojazdów, klocków, gier, figurek i układanek, piosenki i wierszyka, świat muzyki i plastyki. Świat ten jest bardzo kolorowy, pełen radości i uśmiechu, tam dzieci i dorośli mają głowy pełne pomysłów i razem tworząc, bawią się, uczą, eksperymentują i poznają. Taki jest Urwiskowy świat o każdej porze roku – wiosną, latem, jesienią i zimą. Magazyn „Zdolności” blogowi Urwiskowo przyznaje odznaczenie „Twórczego bloga”! Zachęcając do odwiedzenia tej skarbnicy pomysłów, przepisów i ciekawych recenzji, publikujemy post z 10 grudnia 2011 roku przedstawiający sposób wykonania Akwarium 3D.  ▪

www.urwiskowo.blogspot.com


Akwarium 3d Dziś chcę pokazać jak można zrobić własne TRÓJWYMIAROWE AKWARIUM Aby je wykonać potrzebne będą: ▪▪ pianka lub gruba tektura ▪▪ sztywna przezroczysta folia, taka z obwolut na dokumenty 6 arkuszy ▪▪ klej ▪▪ kolorowy papier ▪▪ druciki kreatywne ▪▪ krepa (zielona) ▪▪ niebieska farba ▪▪ kawałek folii bąbelkowej Z pianki wycinamy pięć prostokątnych ramek i do każdej przyklejamy po jednej obwolucie na dokumenty. Na pierwszej ramce (będzie ona tłem) odciskamy zamalowaną niebieską farba folię bąbelkową. Z papieru kolorowego wycinamy rybki lub inne zwierzątka, które chcecie, by zamieszkały w akwarium. Zieloną krepę tniemy na paski, a z drucików kreatywnych tworzymy kształty wodnych roślin. Następnie na pozostałych czterech ramkach przyklejamy po rybce lub dwóch i po roślince. Trzeba pamiętać by każda rzecz znalazła się w innym miejscu. Na koniec, składamy wszystkie ramki razem, sklejamy i na wierzch doklejamy ostatni arkusz folii z obwoluty. Akwarium gotowe!

99


DZIEJE SIĘ

100

DZIEJE SIĘ Dzieje się to dział, w którym publikujemy relacje z interesujących i cyklicznych spotkań organizowanych dla dzieci i ich rodziców.

Magazyn Zdolności chętnie obejmie patronatem medialnym ciekawe pomysły i pokaże dobre przykłady. Jeśli jesteś twórcą, organizatorem takiej inicjatywy – napisz do nas na adres: dziejesie@zdolnosci.pl


Wszystkie kolory świata projekt edukacyjny UNICEF

„Wszystkie Kolory Świata” to międzynarodowy projekt UNICEF, który rozpoczął się w listopadzie 2011 roku w polskich szkołach. W ramach kampanii uczniowie przygotowują charytatywne laleczki. Laleczki te nie są zwykłymi szmacianymi zabawkami – są one symbolem pomocy, jakiej dzieci udzielą swoim rówieśnikom w Sierra Leone. Do projektu zgłosiło się 1140 placówek edukacyjnych z całej Polski: szkół, przedszkoli, domów kultury i bibliotek publicznych. Każda placówka zorganizuje obchody Dnia Wszystkich Kolorów Świata, podczas którego zaprezentowane zostaną wszystkie laleczki uszyte przez dzieci. Zaproszeni goście będą mogli zaopiekować się wybraną przez siebie laleczką w zamian za przekazanie darowizny na rzecz dzieci w najbiedniejszych krajach. Zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczone będą na kampanię szczepień dzieci w Sierra Leone. Projekt „Wszystkie Kolory Świat” ma także na celu kształtowanie wśród najmłodszych postawy tolerancji i otwartości na inne kultury. Zanim uczniowie przystąpią do szycia laleczek odbywają „podróż przez kontynenty”, tzn. wybierają region świata, który ich najbardziej interesuje i starają się dowiedzieć jak najwięcej o kulturze wybranego kraju, zwyczajach w nim panujących, codziennym życiu ludzi. Ta wiedza pozwoli im uszyć laleczkę reprezentującą wybrane przez siebie » państwo.

101

Laleczki te nie są zwykłymi szmacianymi zabawkami – są one symbolem pomocy, jakiej dzieci udzielą swoim rówieśnikom w Sierra Leone.


DZIEJE SIĘ

102

Kampanię „Wsz ystk ie Kolo r y Św iata” wspiera Ambasador Dobrej Woli UNICEF – Majka Jeżowska,


Każda szkoła biorąca udział w akcji może wystawić jednego reprezentanta – laleczkę, która weźmie udział w konkursie na najbardziej oryginalną pracę. Głosowanie odbędzie się na oficjalnej stronie UNICEF Poland na Facebooku. Otrzymaliśmy ponad 600 prac, które będzie można podziwiać od 23 stycznia. Zachęcamy do odwiedzenia strony i obejrzenia galerii twórczości dziecięcej. Kampanię „Wszystkie Kolory Świata” wspiera Ambasador Dobrej Woli UNICEF – Majka Jeżowska, Wystąpi ona z koncertem w szkole, której laleczka wzbudzi największy zachwyt.  ▪

Więcej informacji na www.unicef.pl

103

Małgorzata Połowniak pedagog, ukończyła psychopedagogikę kreatywności w warszawskiej Akademii Pedagogiki Specjalnej. Pracuje w UNICEF, gdzie koordynuje ogólnopolskie projekty edukacyjne. Zawodowo zajmuje się zagadnieniami praw dziecka oraz edukacją globalną. Kontakt: mpolowniak@unicef.pl


KLUB TWÓRCZEGO RODZICA

104

KLUB RODZICA

TWÓRCZEGO

K l u b Twó rcze g o Ro d z i ca j es t i nte ra k t y w n ą p r ze s t r ze n i ą n a s ze j w s p ó ł p ra c y z a m b i t ny m i rodzicami, polem wymiany ciekawych pomysłów i i n s p i ra c j i , d ot yc zą c ych w s p i e ra n i a roz wo j u zdolności.

Pomysły, którymi chcecie się podzielić z innymi rodzicami, jak i efekty ich realizacji przesyłajcie na adres: klubrodzica@zdolnosci.pl. Wybrane opublikujemy w następnym numerze, a ich autorów nagrodzimy książkami.


„Z małej chmury….”, czyli jak uzyskać cumulonimbusa 105

Co Ci będzie potrzebne do zrobienia chmury: 1. plastikowa, przezroczysta butelka; 2. alkohol etylowy (spirytus, wódka); 3. pompka (najlepiej samochodowa); 4. gumowy korek w kształcie stożka, z otworem na środku do połączenia z pompką i zatkania butelki; 5. nadzór osoby dorosłej.

Co zrobić? Niewielką ilość alkoholu (odmierzoną nakrętką od butelki) wlewamy do butelki. Rozprowadzamy alkohol na ściankach butelki obracając ją kilka razy. Łączymy gumowy korek z pompką i zatykamy szczelnie butelkę. Pompujemy powietrze do środka butelki – ok. 10-15 razy naciśnąć pompką, cały czas trzymając korek na butelce. Następnie odtykamy butelkę, usłyszymy głuchy huk i już możemy podziwiać efekt chmury. A jak to się stało??? Chmura w butelce – chmura składa się z milionów małych kropelek wody utrzymujących się w powietrzu. Chmura może się utworzyć, gdy para wodna zamienia się w ciecz, czyli gdy wilgotne powietrze zostaje ochłodzone i dochodzi do kondensacji pary wodnej na niewielkich cząstkach stałych. Do zrobienia chmury użyliśmy alkoholu, ponieważ paruje szybciej niż woda i uzyskuje się lepszy efekt

Krzysztof Dąbrowski

chmury. Pompowanie powietrza do butelki, czyli zwiększanie ciśnienia w butelce, powoduje ściskanie cząsteczek, natomiast zwolnienie korka sprawia, że niskie ciśnienie rozpręża cząsteczki, co skutkuje tym, że powietrze staje się chłodniejsze. Ten proces chłodzenia poz wala cząsteczkom trzymać się razem, tworząc drobne kropelki wody – inaczej mówimy, że nastąpiła kondensacja. ▪

pracownik Instytutu Chemii i Techniki Jądrowej w Warszawie. Absolwent wydziału geografii. Uczestniczy w wielu imprezach edukacyjnych, podczas których propaguje wiedzę z zakresu chemii oraz fizyki wśród dzieci i młodzieży. kontakt: k.dabrowski@ichtj.waw.pl


KLUB TWÓRCZEGO RODZICA

Lody - nie lody 106

kulinarny plac zabaw Na kulinarnym placu zabaw „SZTUKI ŻYWIENIA” obowiązują 3 zasady: otwór z umysł, przygotuj się na nieznane, przełamuj wszelkie stereotypy. W ten sposób stworzysz desery i przekąski, które wspomogą zdrowie, ciało i sprawność całej rodziny. Czas na zabawę: „Czy niemożliwe jest możliwe?”. Lody z nerkowców są tego świetnym przykładem. Nerkowce, awokado i migdały tworzą przepyszną kombinację smakową. Większa część tłuszczów zawartych w orzechach i awokado to te same zdrowe tłuszcze, co w oliwie z oliwek. Jak udowodniły badania przeprowadzone w Harvardzie u osób spożywających orzechy pięć razy w tygodniu znacząco zmniejszyło się ryzyko chorób serca. Białko i błonnik zawarte w orzechach zaspokoją apetyt. Antyoksydanty (luteina, zeaksantyna) zadbają o oczy i skórę, a betasitosterol wspomoże regulację cholesterolu.


Przygotowanie: Orzechy zalać wodą tak, by je przykryła, odstawić na 2-3 godziny. Nerkowce, awokado, świeżą wodę oraz resztę składników (oprócz migdałów) zmiksować. Wymieszać z posiekanymi migdałami. Przełożyć do pojemnika i umieścić w zamrażarce. Mieszać od czasu do czasu aż do zmrożenia. Puść wodze fantazji, dodaj inne składniki (kakao, jagody, truskawki itd.). Lody wychodzą również bez awokado. Gdy brak jakiegoś składnika (oprócz orzechów i wody), nie przejmuj się – działaj!

Składniki: ▪▪ 1 szklanka nerkowców ▪▪ 1 kubek letniej wody ▪▪ 1 awokado ▪▪ ksylitol/ stewia do smaku ▪▪ 1 łyżeczka soku z cytryny lub limonki/octu jabłkowego ▪▪ szczypta soli morskiej ▪▪ 2 łyżeczki ekstraktu z prawdziwej wanilii ▪▪ 2 garści posiekanych i podprażonych migdałów

autorzy: Michalina i Marcin Bończa-Tomaszewscy

107


Konkurs zapraszamy do udziału 108

Stwórz razem z dzieckiem rysunek i krótki opis niezwykłego pojazdu kosmicznego. Opiszcie koniecznie jego funkcje i zastosowanie. To zadanie dla całej rodziny! Rysunki wraz z opisami przesyłajcie na adres: konkurs@zdolnosci.pl Odpowiedzi opublikujemy na stronie www.facebook.com/Zdolnosci Na zgłoszenia czekamy do 18 marca 2012! Najciekawszy rysunek i opis nagrodzimy kulą magnetyczną, na autorów trzech innych, wyróżnionych prac, czekają nagrody książkowe

Archiwalne wydania pobierzesz na www.zdolnosci.pl


Rysunkowy słownik rodzica zabawy destrukcyjne

zilustrował:

Tomasz Grobelny zrywował: Witold Szwajkowski

zabawy destrukcyjne Darcie i demontowanie wciągające niesłychanie często jest dla przedszkolaków, a szczególnie dla chłopaków, bo zabawa destrukcyjna, bywa bardzo atrakcyjna.

109

By zobaczyć jak działają urządzenia, rozbierają je na części przedszkolaki. Ale ten ich sposób taki nieskuteczny jest niestety, jeśli chodzi o tablety, telefony i smartfony, bo przedszkolak zaskoczony może być tym, że niczego nie ma w środku ciekawego.

temat kolejnego wydania:

MYŚLENIE


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.