Od Redakcji
Ten numer Ogniska Harcerskiego poświęcamy Zlotowi Stulecia “Twierdza”
– w wielkim skrócie, w migawkach, bo nie da się wszystkiego opowiedzieć... Ale mamy tysiące zdjęć w internecie, będzie też album pamiątkowy.
Zlot zostanie w naszej pamięci na długo. Mimo różnych trudności, mimo
ulewnych deszczy, była radosna atmosfera i uśmiech na twarzach młodzieży. Wielu mówiło: szkoda, że tak krótko, że nie dłużej, więcej... To świadczy o zainteresowaniu, o ich harcerskiej postawie.
Wielką zasługą instruktorek i instruktorów było zaplanowanie i skoordy-
nowanie całości w najdrobniejszych szczegółach, tym trudniejszym, że wszystko odbywało się na odległość, a to – mimo komputerów – zadanie niełatwe. Program był bogaty i ciekawy, a udział w uroczystościach powstańczych Warszawy niezapomniany.
Nasz Kapelan Naczelny ks. hm Stanisław Świerczyński w liście do
Przewodniczącej ZHP dhny hm Teresy Ciecierskiej pisze: “Gratuluję udanego Zlotu. Wyrażam głęboką wdzięczność i podziękowanie wobec wszytkich, że mogłem w nim uczestniczyć i doświadczać tak wspaniałego i inspirującego również i mnie ducha, żyjących poza Krajem Harcerek i Harcerzy polskiego pochodzenia. Przez wstawiennictwo błog. ks. Wincentego Frelichowskiego modlę się do Boga, by obdarzył całe Naczelnictwo takimi darami Ducha Św., by jego postanowienia i decyzje stały się głęboką inspiracją do pisania jeszcze piekniejszymi literami, historii Nowego Stulecia Związku Harcerstwa Polskiego. Szczęść Boże i Czuwaj!
KOMENDA GŁÓWNA ZLOTU Komendantka Zlotu Kapelan Zlotu Zastępca Komendantki Zlotu Oboźny Zlotu Komendantka Zlotu Harcerek Komendant Zlotu Harcerzy Organizacja Przyjaciół Harcerstwa Organizacja Starszego Harcerstwa Komendantka Kolonii Administracja Zlotu Skarbniczka Zlotu Kwatermistrz Projekty Zlotowe Referat Programowy Lekarz Zlotu Pielęgniarka Zlotu Szef Służby Zdrowia Gospodyni Zlotu Referat Radia i Łączności Referentka Prasowa Kierowniczka Sklepu Zlotowego Redaktorka Pisma Zlotowego
2
hm T. Ciecierska ks. hm infułat S. Świerczyński hm A. Borowy hm J. Poniatowski hm A. Bnińska-Gębska hm R. Rospędzihowski dz. harc. B. Stadnik pwd. K. Chyla phm T. Myk-Szwagrzak hm K. Rzyska, phm. O. Borowa hm K. Link-Wardawy hm S. Berkieta hm W. Mańkowski hm J. Kaczorowska, hm O. Mańkowska pwd. dr C. Young phm K. Ostręga hm A. Paszkiewicz hm K. Reitmeier hm K. Jasiński hm B. Chałko hm B. Trylska hm K. Paszkiewicz
Z CAŁEGO ŚWIATA Zlot Stulecia Związku Harcerstwa Polskiego poza Granicami Kraju odbył się w Zegrzu pod Warszawą w dniach od 24 lipca do 7 sierpnia. Zegrze położone jest blisko Legionowa na bardzo piaszczystych terenach w pobliżu Zalewu Zegrzyńskiego. Uczestnicy Zlotu zakwaterowani byli na poligonie Wojska Polskiego. Na zlot przybyło około 1800 harcerek, harcerzy, wędrowniczek, wędrowników, garstka zuchów – dzieci i wnuków uczestników oraz grono instruktorskie. Największa delegacja przyjechała ze Stanów Zjednoczonych: było ponad 400 osób w tym ponad 200 ze Wschodniego Wybrzeża, czyli Hufców “Podhale” i “Warmia” z NY, NJ, Connecticut, Massachusetts, Maryland, Pensylwanii. Reszta dojechała z San Francisco oraz Los Angeles w Kalifornii, z Phoenix w Arizonie, z Chicago i Detroit. ZHP w Kanadzie dopisało także licznie, przysyłając młodzież z jednostek harcerskich od Pacyfiku do Atlantyku. Inne kraje to Anglia, Australia, Argentyna, Dania, Francja, Szwecja oraz kraje wschodnie – Białoruś, Ukraina, Litwa i Kazachstan. Jest to po prostu wzruszające zobaczyć tyle polskich harcerek i harcerzy ze wszystkich stron świata mówiących tym samym językiem, ale różnym akcentem. Ci z Argentyny zaciągają po hiszpańsku, ci z Ukrainy po lwowsku z całą gamą śpiewnych samogłosek. Na ogniskach i ogólnych imprezach łączyły nas te same obrzędy zachowane od stu lat, te same piosenki harcerskie, te same tradycje pieczołowicie pielęgnowane z pololenia na pokolenie. hm Maria “Dzidka” Bielska, St. Zjedn. STARSI I MŁODSI śpiewają wspólnie “Abba Ojcze” – Msza św. na otwarcie Zlotu. Na pierwszym planie od lewej: hm K. Chciuk, hm B. Kowalewska, hm A. Rymaszewska
3
Otwarcie Zlotu “Czuwajmy, wierni twierdz obrońce...” 27. lipca odbyło się oficjalne otwarcie Zlotu Stulecia Harcerstwa w Zegrzu pod Warszawą. Wczesnym rankiem zaczęli się zjeżdżać zaproszeni goście, o godz. 10.00 plac apelowy zapełnił się młodzieżą harcerską, która ustawiła się w malowniczy czworobok. Do porządku przywoływał hm Marek Szablewski, chorąży dnia. Sekretarka Zlotu hm Kinga Rzyska odczytała rozkaz oficjalnie otwierający VIII Światowy Zlot “Twierdza” Związku Harcerstwa Polskiego pod patronatem Marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Na ręce Komendantki Zlotu hm Teresy Ciecierskiej, raport złożyli komendanci poszczególnych zlotów i zlotowej kolonii zuchowej. Rozległy się dźwięki Hymnu... Wszystko co nasze Polsce oddamy! Jak szczególnie głęboko–wzruszający to moment, gdy ponad 1.500 polonijnej młodzieży stanęło w szyku na polskiej ziemi, powracając do swoich korzeni, do Ojczyzny ojców i dziadów, do kolebki harcerstwa sprzed stu lat. Przy dwunastu masztach stanęli sztandarowi, a na rozkaz chorążego, wzniesiono flagę zlotową. Flaga ta – polska – jest obecna na każdym zlocie światowym i przekazywana jest komendantowi przez przedstawicieli Okręgu, gospodarza poprzedniego zlotu. Powiały na pobocznych masztach flagi z krajów, z których przybyły delegacje zlotowe: Argentyny, Australii, Białorusi, Danii, Francji, Kanady, Kazachstanu, Litwy, Stanów Zjednoczonych, Szwecji, Ukrainy, Wielkiej Brytanii. Komendantka Zlotu powitała serdecznie wszystkich uczestników Zlotu i przybyłych gości. Życzenia nadesłali Prezes Rady Ministrów RP Donald Tusk i Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall. Obecny na spotkaniu Senator RP Andrzej Person, odczytał list od Patrona Zlotu. Wśród dostojnych gości była liczna delegacja Stowarzyszenia Szarych Szeregów. Uroczystej Mszy na rozpoczęcie Zlotu przewodniczył Naczelny Kapelan ks. hm Stanisław Świerczyński, a koncelebrowali z nim ks. Andrzej Kołaczkowski z Australii i o. Jan Bonkowski z Białorusi. Uroczystość zakończyła się wspaniałą defiladą! Wyglądamy imponująco! hm Barbara Chałko, “Głos z Twerdzy” Powitanie gości
4
Tina Małkowska przemawia
Wsród wielu pozdrowień powitalnych na Zlocie został odczytany list Marszałka Senatu RP p. BOGDANA BORUSEWICZA patrona Zlotu, który w skrócie cytujemy: W imieniu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz własnym serdecznie pozdrawiam wszystkich Państwa, zgromadzonych na uroczystości otwarcia VIII Światowego Zlotu Związku Harcerstwa Polskiego Poza Granicami Kraju. Słowa szczególnie ciepłego powitania kieruję do młodzieży polonijnej i polskiej z zagranicy – Francji, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Litwy, Białorusi, Ukrainy i Kazachstanu. Cieszę się, drodzy Druhny i Druhowie z Waszego licznego uczestnictwa w Zlocie. Dzisiejsze wydarzenie to wydarzenie dużej rangi. Odbywa się – co w przeszłości nie zdarzało się często – na polskiej ziemi. Odbywa się w jubileuszowym dla idei skautingu w naszym kraju roku obchodów 100-lecia Harcerstwa Polskiego. Z głębokim smutkiem wspominamy Tych, którzy aktywnie włączyli się w obchody jubileuszu, udzielając im powagi pełnionych najwyższych urzędów, a których dziś nie ma wśród nas. Przywołuję myślą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ś.p Lecha Kaczyńskiego, który u progu obchodów 100-lecia Harcerstwa Polskiego objął honorowym protektoratem Związek Harcerstwa Polskiego Poza Granicami, tak jak czynili to wszyscy Prezydenci Rzeczypospolitej Polskiej, od czasów odzyskania przez Polskę niepodległości w okresie międzywojennym. Przywołuję bliskiego Waszym sercom Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie, ś.p Ryszarda Kaczorowskiego, którego zaangażowanie w ruch harcerski, stała w nim obecność, postawa życiowa i wierność Prawu Harcerskiemu pozostaje wzorem dla wszystkich. O tym, jak wysoce Senat Rzeczypospolitej Polskiej docenia historyczną i współczesną rolę ruchu harcerskiego w patriotycznym wychowaniu młodego pokolenia Polaków zarówno w Kraju, jak i poza jego granicami świadczy fakt, który pragnę przypomnieć. Z inicjatywy Izby rok 2008 ustanowiony został rokiem Twórców polskiego harcerstwa – Andrzeja i Olgi Małkowskich. Zrealizowany został program bogaty w wydarzenia lokalne, ogólnopolskie i międzynarodowe /.../ Jestem pełen uznania dla entuzjazmu i zaangażowania w przygotowanie VIII Światowego Zlotu Związku Harcerstwa Polskiego Poza Granicami Kraju. Dowodzą one prężnego charakteru społeczności polskich, które reprezentujecie. To cieszy i budzi optymizm. Dziękuję Naczelnictwu oraz Wam, Druhny i Druhowie, za ten ogrom pracy. Zainspirowany ostatnią wizytą wśród Polonii kanadyjskiej życzę wszystkim Uczestnikom, aby czas spędzony wspólnie na polskiej ziemi był czasem budowania mostów pomiędzy młodzieżą o polskich korzeniach z różnych, nawet najodleglejszych zakątków świata. Przeniesiemy wówczas razem polskie bogate i różnorodne dziedzictwo narodowe przez XXI wiek.
5
Cytujemy także fragment listu bp. WOJCIECHA POLAKA Delegata Komisji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji: Uradowała mnie tak wielka liczba uczestników, harcerek i harcerzy, którzy swoją obecnością dają świadectwo miłości do Polski. Chociaż więc nie mogłem tym razem osobiście uczestniczyć w tym wielkim święcie harcerstwa polskiego działającego poza granicami Kraju, to jednak moją modlitwą Waszej intencji, serdeczną pamięcią, a także wyrażonymi już życzeniami starałem się być blisko każdej i każdego z Was.. Dziś dzielę radość, że to wielkie wydarzenie Zegrze 2010, obecne także w polskich mediach, nie tylko się udało, ale ożywiło pamięć o wszytskich, którzy wierni słowom harcerskiego przyrzeczenia, swoją codzienną postawą i zaangażowaniem w służbę Bogu i ludziom, rzeczywiście Polskę mają w swoim sercu. Jeszcze raz wyrażam wdzięczność za wszelkie przejawy więzi i pamięci o mnie oraz życzę, aby wakacyjne spotkanie umocniło wszystkich członków Związku Harcerstwa Polskiego działającego poza granicami Kraju do odważnej, twórczej i wiernej harcerskim ideałom pracy w ciągu całego roku. Z pozdrowieniami i życzeniami łączę dar modlitwy i błogosławieństwo.
OTWARCIE ZLOTU
6
D E F I L A D A
KANADA
ST. ZJEDN. W. BRYTANIA
7
KANADA
ST. ZJEDN.
W. BRYTANIA
8
AUSTRALIA
ARGENTYNA
UKRAINA
9
ZLOT HARCEREK “BUCZE” Stan Zlotu Harcerek wynosił 757 uczestniczek w wieku 12-86 lat. Zorganizowane były w 25 obozach – 15 obozach harcerek, 9 obozach wędrowniczek i jednym obozie instruktorek. 103 uczestniczki przyjechały z organizacji harcerskich na Wschodzie – z Białorusi, Kazachstanu, Litwy i Ukrainy. KOMENDA ZLOTU HARCEREK Komendantka Zlotu Harcerek - hm A. Bińska-Gębska (Naczelniczka) Oboźna Zlotu Harcerek - hm D. Sokolska Referat Programowy - hm A. Świdlicka, hm M. Zajączkowska Referat Wędrowniczek - hm A. Kucewicz, hm A. Lew, hm T. Wiącek Administracja na Zlocie - hm K. Pogoda
W Dzienniczku Zlotowym dhna Komendantka Zlotu Harcerek pisze: Jesteśmy spadkobierczyniami wielkiego dziedzictwa, jakim jest Organizacja Harcerek budowana przez poprzedniczki. Dlatego na Zlocie Harcerek będziemy opierać się na przykładzie instruktorek, które swoją niestrudzoną pracą tworzyły nasze jednostki harcerskie początkowo w Polsce, a później poza granicami Kraju. Pragniemy zapoznać się z ich dobrymi cechami i wziąć je jako wzór do naszej osobistej pracy nad sobą. Pragniemy za przykładem naszych instruktorek poznać lepiej, co to znaczy służyć Bogu, Polsce i bliźnim. Niech hasło Zlotu Harcerek zapisane przez Olgę Małkowską w pamiętniku uczestniczki kursu na Buczu w 1932 r. stanie się dla nas drogowskazem: “Zwracaj się twarzą ku słońcu, a wówczas cień będziesz miała poza sobą.” Otwarcie Zlotu Harcerek w przeddzień otwarcia całości Zlotu odbyło się obrzędowym przejściem na plac apelowy przez specjalnie zbudowaną bramę. Obozy niosły własnoręcznie wykonane proporczyki i godła przedstawiające nazwę i temat obozu. 26 komendantek stanęło do raportu, a po przywitaniu popłynęła skomponowana przez Olgę Małkowską w 1927 r. pieśń Zlotu “Ku Orlej Perci pniem się w wzwyż, harcerki, harcerki...” W swoim sprawozdaniu dhna Anna Gębska Komendantka Zlotu Harcerek podaje: Program Zlotu Harcerek był bardzo bogaty i urozmaicony oraz pozwalał na wiele współnych spotkań. Hufiec Bałtyk (WB) przygotował dla harcerek grę “Poznajmy się”, która niestety ze względu na pogodę, nie mogła się odbyć. Chorągiew Harcerek w Stanach Zjednoczonych przygotowała dla harcerek całodzienną grę harców jako konkurs między zastępami. Bardzo udany konkurs wygrał zastęp z Ukrainy /.../ Chorągiew Harcerek z Wielkiej Brytanii przygotowała program “Harcerstwo ma Talent” – obozy harcerek i harcerzy dobrały się parami i przedstawiły swoje talenty
10
U góry: Zlot Harcerek “Spotkania Pokoleń”, Konferencja na Buczu – dyskusje w grupach U dołu: Ognisko instruktorskie
11
artystyczne. Powstały bardzo ciekawe piosenki, tańce i inscenizacje. Finał konkursu odbył się podczas Dnia Sportu i pierwsze miejsce zajęły dwa zespoły: Naprzód Dziewczęta/Olsztyn i Bądź Gotowe/Monte Cassino. Sport na Zlocie Harcerek przeprowadziły hm Danusia Sokolska, phm Malwina Rewkowska i hm Basia Nartowicz. Rozgrywki na dwóch poziomach: harcerek i wędrowniczek odbyły się z dwóch ognii, piłki nożnej i siatkówki. Na Dzień Sportu każdy obóz przygotował również konkurs sportowy do wesołej olimpiady. Główna Kwatera Harcerek przygotowała na Zlot specjalną wystawę Stulecia Harcerstwa. Okręgi przywoziły dodatkowe plansze pokazujące życie w Okręgach. Wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem. Ważnym wydarzeniem w programie Zlotu Harcerek był dzień pod hasłem “Spotkanie Pokoleń” przygotowany przez Komendę Zlotu Harcerek.
Dhna hm Anna Świdlicka koordynatorka tej mini konferencji na Buczu pisze w zlotowej gazetce “Głos z Twierdzy”:
Spotkania Pokoleń na Buczu
Piątek 30-go lipca odbył się na Zlocie Harcerek pod hasłem “Spotkania Pokoleń”. Spojrzałyśmy na dorobek naszej organizacji przez pryzmat kobiet, które ją kształtowały w ciągu stulecia. Poranne zbiórki w poszczególnych obozach przybliżały harcerkom i wędrowniczkom sylwetki i osiągnięcia tych instruktorek, które zostały wybrane na patronki obozów. Po południu zorganizowałyśmy spotkanie pokoleń, które odbyło się w formie “Konferencji na Buczu”. Cztery pokolenia instruktorek ze wszystkich okręgów spotkały się w 22 zespołach z harcerkami i wędrowniczkami. Dyskusje toczyły się na różne tematy: jak powstały jednostki harcerskie na naszych terenach, jak utrzymywano polskość, jak wyglądały nasze programy pracy, jaką formę obierała służba bliźnim, współżycie z przyrodą, twórczość harcerska, braterstwo międzynarodowe, i jak wnosimy ideały harcerskie w życie poza harcerstwem. Podsumowując dyskusje, przewodniczące wskazywały wnioski na przyszość. Następnie pięć z pośród naszych najmłodszych instruktorek, po jednej z każdego okręgu, zaprezentowały w konkusie krasomówstwa swoje refleksje na temat “Dlaczego jestem harcerką?” Zwyciężyła opinia “Harcerstwo pokazuje mi jak sobie dawać radę” zaprezentowaną przez Magdę Gadomską z Kanady. Na zakończenie wniesiono tort stulecia i 750 pączków, które po odśpiewaniu “sto lat”, skonsumowałyśmy ze smakiem. obóz instruktorek “Watra”
12
ZLOT HARCERZY “ORLE GNIAZDA” Słowo Komendanta dha hm Roberta Rospędzihowskiego: W ciągle zmieniającym się świecie ideały służby są nadal aktualne, założenia harcerskiego systemu wychowawczego są nadal atrakcyjne, a nasze cele wciąż warte zdobywania. Składamy uznanie i wyrazy wdzięczności tym, którzy tworzyli ruch harcerski w pierwszym jego okresie oraz tym, którzy zakładali jednostki w naszych środowiskach i do dziś je pielęgnują. Równocześnie musimy dbać o to, żeby nie zabrakło następców gotowych do prowadzenia harcerstwa w przyszłości, a ta przyszłość zaczyna się od dziś. Zlot Harcerzy przybrał hasło “Ideały przemieniaj w czyn”. Wzywa on nas do akcji. Czyn wprowadzjący ideały harcerskie w życie nie musi być czymś wielkim – wystarczą codzienne uczynki, które sieją radość, przyjaźń i dobro, by przyczynić się do tworzenia lepszego świata. KOMENDA ZLOTU HARCERZY Komendant Zlotu Harcerzy - hm R. Rospędzihowski Zastępca Komendanta Zlotu - hm M. Szablewski Oboźny - phm A. Borkowski Kapelan Zlotu Harcerzy - ks. phm A. Kołaczkowski Referat Programowy - hm F. Pepliński, phm J. Zychowicz, pwd P. Czerniajew, dh M. Suchocki Referat Komisji Instruktorów - hm A. Szwagrzak Komendant Podobozu Wędrowników - pwd J. Lasocki Referat Sportu - phm J. Minor Referat Ognisk - dh M. Baumgart Sekretarz - hm D. Jackowski
Zlot Harcerzy liczył ponad 700 uczestników łącznie z harcerską młodzieżą ze Wschodu: Białorusi, Kazachstanu, Litwy i Ukrainy oraz reprezentacją ZHR z Polski. Razem tworzyli 25 obozów. Na kilka dni przed rozpoczęciem Zlotu przyjechała ekipa harcerzy z Kanady do rozładowywania sprzętu i organizacji terenu.
OTWARCIE ZLOTU HARCERZY Deszcz przywitał nas już z samego rana. Ale harcerz/harcerka są zawsze pogodni. Mimo ulewy, dokańczają pracę pionierską i przygotowują się na Otwarcie obydwu Zlotów. Nareszcie nadszedł czas... Z daleka już słychać było marsz poszczególnych obozów harcerzy i wędrowników. Niektórzy przy śpiewie, inni przy werblach lub okrzykach. Na placu głównym ukazywały się uśmiechnięte twarze harcerzy ze Wschodu i Zachodu. Zebrało się
13
ich ponad 700. Do raportu wystąpiło 26 komendantów. Głosy męskie słychać przez cały plac. Składają raport oboźnemu, który z kolei składa raport Komendatowi Zlotu Harcerzy, hm Robertowi Rospędzihowskiemu. Rozkaz odczytany. Występują po jednym reprezentancie z każdego kraju do podniesienia flagi polskiej. Tu na polskiej ziemi, wywieszona zostaje polska flaga przy śpiewie Hymnu Narodowego. Druh Komendant przywitał uczestników Zlotu Harcerzy i zakończył otwarcie Zlotu inspekcją. Odmaszerowali harcerze, a do wędrowników którzy pozostali na placu, dołączyły wędrowniczki na wspólne zajęcia.
(“GŁOS z TWIERDZY”)
W programie Zlotu Harcerzy specjalny nacisk kładziony był na gry terenowe, biegi, konkursy (musztry, techniki harcerskiej, przyrody) oraz rozgrywki sportowe. Wspólnie ze Zlotem Harcerek przeprowadzony był Dzień Służby Bliźnim (z wyjazdem na Farmę Życia i do innych ośrodków społecznych, o czym piszemy poniżej), a także konkurs “W Harcerstwie mam talent” oraz Dzień Sportu. Wieża obozowa
14
Na kajakach wspólnie z wędrowniczkami
SŁUŻBA BLIŹNIM Dzień 29 lipca na Zlocie Harcerek i Zlocie Harcerzy był poświęcony Służbie Bliźnim. Od trzech lat Organizacja Harcerek wspólnie z Organizacją Harcerzy zbierała fundusze na konkretny projekt pomocy “Farmie Życia” – ośrodka dla ludzi z autyzmem pod Krakowem. Zebrali w sumie £12 000, za które zostanie wyposażona kuchnia budującego się drugiego domu ośrodka. Teraz nastąpiła okazja nawiązania osobistego kontaktu z “Farmą Życia”, a także z kilkoma innymi placówkami społecznymi w Warszawie. Wyjazdy grup naszych harcerek i harcerzy opracowała dhna Naczelniczka Uczestnicy wspominają: Na “Farmie Życia” we Wspólnocie Nadziei byliśmy ciepło przywitani. Organizatorzy poczęstowali nas tradycyjnie po polsku chlebem i solą. Potem zaprosili nas na obiad do bardzo ładnego głównego budynku (...). Po obiedzie poszliśmy do ogrodu posadzić trzy dęby. Nie możemy się doczekać powrotu za pięć lat, żeby zobaczyć jak nasze drzewa sobie dają radę i jak duże wyrosły. Wspólnota Nadziei przymontowała tablicę z napisem o naszej organizacji jako pamiątkę naszego pobytu, bardzo ładnie z ich strony. Jesteśmy dumni ze współpracy harcerskiej z tą Fundacją. Ryszard Kaptur phm W czwartek 29 lipca, przedstawiciele podobozów wyruszyli na wyprawę do różnych domów opieki w Warszawie, aby zrobić przyjemność rezydentom. Część grup pojechała rano, a część po południu. Był to wspaniały pomysł. Mogliśmy w realny sposób zetknąć się z ludźmi, których życie jest trudne czy to ze względu na wiek, chorobę, kalectwo czy upośledzenie. Harcerze i harcerki świetnie się do tych wizyt przygotowali i dostowali zajęcia odpowiednie dla osób, z którymi mieli się spotkać. Idea tego wyjazdu była również wspaniałą okazją na spotkanie harcerek, harcerzy i instruktorek z różnych terenów i w różnym wieku. Mogliśmy wspólnie zrobić coś dobrego. Wiem, że niektóre zespoły odwiedziły szpitale dzieci bardzo poważnie czy nawet nieuleczalnie chorych, domy staruszków czy sierociniec. Mój autokar zawiósł jedną grupę do domu kombatanta na Bemowie, a drugą do ośrodka dla niepełnosprawnych intelektualnie na Bielanach. W autokarze ćwiczyliśmy pieśni wojskowe dla kombatantów i wesołe piosenki i pląsy dla osób z zespołem Downa, autyzmem i innych. Nasze odwiedziny tego domu niepełnosprawnych udały się wspaniale. Młodzi ludzie byli bardzo ucieszeni naszą wspólną wizytą, śpiewem, tańcami i klaskaniem. Śpiewaliśmy piosenki znane im i nie znane. Nasza młodzież była wzruszona ich reakcjami. Wizyta w takim miejscu otworzyła im oczy na problemy z jakimi borykają się rodziny osób niepełnosprawnych. Odjeżdżaliśmy wzruszeni pożegnaniami, podniesieni na duchu, że w ten malutki sposób umililiśmy im smutne życie i że zrobiliśmy prawdziwy dobry uczynek. Małgorzata Zajączkowska hm
15
DZIEŃ GOŚCI – u góry: Kiermasz u dołu: Ognisko
16
DZIEŃ GOŚCI
Sobota 31 sierpnia – tradycyjnie otwarty dla wszystkich Dzień Gości. W odwiedziny zjeżdża się ponad 2000 osób – rodziców, przyjaciół i zainteresowanych, wielu z bardzo daleka, ale i wielu z Polski, ciekawych naszej młodzieży z szerokiego świata. Jest piękny upalny dzień. Na placu apelowym, nazwanym oficjalnie Placem Małkowskich, Komendantka VIII Światowego Zlotu “Twierdza” wita wszystkich zgromadzonych wokół. Rozpoczynamy Mszę św., której przewodniczy Naczelny Kapelan ZHP ks. hm Stanisław Świerczyński. Z pięknej, drewnianej kaplicy (dzieło dha Wacka Mańkowskiego) spogląda na nas Patron Harcerstwa Polskiego bł. ks. phm Wincenty Frelichowski. Po zakończeniu Mszy św. oczywiście znów defilada. Obozami wzdłuż głównej drogi maszeruje 1500 młodzieży. Biją werble, słychać okrzyki, oklaski, aparaty fotograficzne błyskają... Wszyscy czujemy się dumni. Po obiedzie, według programu, odbywa sie gra pokazowa harcerek i harcerzy “Ratunek w górach” i jednocześnie kiermasz, na którym każdy kraj prezentuje siebie i własnoręcznie wykonane wyroby. Stoły i stoiska pięknie udekorowane i kolorowe. I nagle burza, wicher i ulewa... Wszyscy ratują eksponaty i pędzą pod dachy – niestety często dziurawych namiotów. Pod wieczór wypogadza się i zbieramy się przy ognisku, które rozpala Komendantka Zlotu dhna Teresa Ciecierska. Gości wita dhna Jagoda Kaczorowska, a Komendanci dhna Anna Gębska i dh Robert Rospędzihowski przedstawiają swoje Zloty: Harcerek i Harcerzy. Ognisko prowadzą dalej bardzo sprawnie dhna Danusia Sokolska z Kanady i dh Milo Baumgart z W.B. Śpiewamy bardzo dobrze, pełnym głosem, nie ma dzikich okrzyków. Kapela przygrywa, nastrój jest radosny. Tina Małkowska wygłasza krótką gawędę mówiąc: “... Dziadkowie moi Andrzej i Olga Małkowska, też byli na emigracji i jak wielu innych wybitnych instruktorek i instruktorów naszego Ruchu tam działali przez długie lata. Dziadkowie moi byliby dumni z takiej wspaniałej młodzieży. Dziś wracamy do naszej Ojczyzny, aby pokazać światu, że gotowi jesteśmy pełnić Służbę Bogu, Polsce i bliźnim przez następne sto lat. Jestem pełna uznania dla Was. Czuwaj!”
Ognisko się kończy. Tutaj na polskiej ziemi z całego świata zebrani śpiewamy “Po całej Polsce...”. Z dwóch tysięcy piersi “mocna pieśń płynie i błogosławi Harcerstwu Bóg.” B. Bienias hm
●
●
●
●
● 17
1 SIERPNIA, ŚWIĄTYNIA OPATRZNOŚCI BOŻEJ U góry: Msza Św. U dołu: W podziemiach
18
66-ta Rocznica Powstania Warszawskiego Wczesnym rankiem 1 sierpnia cały Zlot wyruszył 37-ma autokarami do Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie na Mszę św. w intencji śp. Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego hm RP i śp. ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego hm. Po Mszy św. drużynami obozowymi schodziliśmy do podziemi świątyni – gdzie również znajdują się relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki – aby oddać hołd wszystkim tam pochowanym. Następnie autokary rozwoziły uczestników w różne strony Warszawy, do miejsc, w których znajdują się pamiątki lub tablice pamiątkowe ku czci powstańców i ludności cywilnej stolicy. Tam drużyny harcerek i harcerzy zapalały znicze – wcześniej po Mszy św. poświęcone – zostawiając po sobie pamiątkę. Punktem kulminacyjnym tego dnia to apel na Placu Piłsudskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Dhna Dzidka Bielska ze St. Zjednoczonych wspomina: Z pewnością najbardziej zostanie nam w pamięci uczestniczenie w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego... Syreny wyją, dzwony dzwonią, ludzie, samochody, tramwaje stanęły jak wryte. 5 po południu – to godzina “W”. I tym razem, w tym pamiętnym roku stuletniej rocznicy Harcerstwa, nasze harcerskie szeregi zebrane z całego świata stoją na baczność przy Grobie Nieznanego Żołnierza, mając możność brać czynny udział w tej szczególnej chwili upamiętnienia Powstania. Zlot “Twierdza” miał zaszczyt złożyć wieńce. Komendanci Zlotu Harcerek i Harcerzy nieśli kwiaty idąc wzdłuż bardzo długiego szpaleru podobozów harcerek i harcerzy. Za nimi maszerowali równym krokiem Komendantka Zlotu, a zarazem przewodnicząca ZHP PGK, wraz z przewodniczącymi harcerstwa na Ukrainie i Litwie, ZHP i ZHR z Polski, a następnie wybrane ku temu zuchy, harcerki i harcerze z wiązankami. Instruktorzy pełnili wartę przy grobie wraz ze specjalnym oddziałem żołnierskiej warty honorowej. Złożono kwiaty. Bardzo dużo gości na placu Piłsudskiego było świadkiem tej pięknej i wzruszającej uroczystości. Ale mieszkańcy Warszawy byli jeszcze bardziej zbudowani cichym marszem naszych szeregów do Muzeum Powstania Warszawskiego. Wydawało się, że pochód nasz nie miał końca. Szedł obóz za obozem ulicami Warszawy, drogą torowaną dwoma policyjnymi autami na światłach, z sygnałem w razie potrzeby. Widzieliśmy na ulicach płaczące ze wzruszenia osoby, były brawa, były ukłony w naszą stronę, były spojrzenia wdzięczności i podziwu. To był wielki moment. W muzeum zebraliśmy się wszyscy w kręgu. Zorganizowano uroczyste ognisko z udziałem prezydenta Rzeczypospolitej. Przemówił ciepło i budująco, chwaląc nas za utrzymanie wartości harcerskich i polskich na obczyźnie. Po ognisku każdy podobóz wyruszył w inne miejsce stolicy, tam gdzie walczyły lata temu Szare Szeregi. Specjalnie nie zakończyliśmy ogniska tradycyjnym “Idzie noc”, żeby zaśpiewać tą wieczorną pieśń przy pomnikach lub tablicach upamiętniających tych, którzy złożyli krwawą ofiarę w Powstaniu Warszawskim. W ciszy wyszliśmy z autobusów, świadomi, że lata temu, w tym miejscu, walczyli tacy jak nasi młodzi harcerze i harcerki, na tych chodnikach, placach, narożnikach, w tych
19
zaułkach, piwnicach, na barykadach. Wybrana osoba przeczytała wzruszający wiersz i przypomniała wszystkim, dlaczego tu stoimi ze zniczem. Zapalono znicz, uczciliśmy pamięć powstańców minutą ciszy, z wielką powagą odczytano apel poległych z udziałem wszystkich obecnych, i na końcu odśpiewaliśmy “Idzie noc”, zostawiając jedno miejsce w kręgu dla tych, którzy choć nieobecni, sercem byli z nami. Była to niezapomniana chwila. Wszyscy głęboko przeżyliśmy noc 1 sierpnia w nowoczesnej, ale zawsze pamiętającej o swych bohaterach Warszawie.
Ognisko wieczorem 1 sierpnia w Parku Wolności przy Muzeum
Powstania Warszawskiego miało szczególną, poważną atmosferę i szczególną gawędę. Wygłosił ją dh hm Marek Szablewski, syn powstańca dha hm Witolda Szablewskiego. Ze szczegółami opisał bohaterską walkę swego ojca, która toczyła się na sąsiednich ulicach. Obecna na Zlocie i na tym Ognisku delegacja Stowarzyszenia Szarych Szeregów tak pisze do nas w liście: 1 sierpnia, uczestniczyłem wraz z druhną Ludmiłą w ognisku jakie miało miejsce w Muzeum Powstania Warszawskiego. To były wielkie przeżycia, znaleźliśmy się w latach naszej młodości otoczeni roześmianymi, pełnymi energii rówieśnikami wraz z zapamiętanymi z lat dawnych piosenkami i obyczajami, i z tą samą świadomością, że Polska jest najważniejsza. No i świetny program Zlotu, jego organizacja, sprawność funkcyjnych i braci harcerskiej. A już zupełnie zaskoczyła nas gawęda druha hm Marka Szablewskiego wygłoszona na ognisku w Muzeum Powstania. Co za wspaniała znajomość topografii, realiów przed - i po wojennych, powstańczych i obecnych ulic Królewskiej i Grzybowskiej. GODZINA “W” przed Grobem Nieznanego Żołnierza
20
Przed grobem Nieznanego Żołnierza Komendantka Zlotu i harcerki Komendant Zlotu Harcerzy odbiera raport
Składanie wieńców
21
1 SIERPNIA – ‘CICHY POCHÓD’ do Muzeum Powstania Warszawskiego u dołu: Ognisko w ogrodach Muzeum, w tle Prezydent - Elekt Bronisław Komorowski
22
WĘDRÓWKI PO WARSZAWIE 3go sierpnia cały Zlot podzielony na grupy wyruszył 30-toma autokarami do Warszawy, aby zwiedzić rózne obiekty według ustalonej trasy i kolejności. Między innymi były to: Cmentarz Wojskowy na Powiązkach, gdzie jedna z grup odwiedziła, zapalając tam znicze, kwaterę “Zośka” i “Parasol”, grób gen. Chruściela ps. “Monter”, grób hm RP Jagi Falkowskiej i pomnik Gloria Victis. Zwiedzili także kościół św. Stanisława Kostki oraz grób i Muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Wielkie zainteresowanie wzbudziło, jak zawsze, Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie można niemal osobiście doświadczyć Powstania wzrokiem, słuchem i dotykiem. Ponad 500 wędrowników i wędrowniczek pojechało do Kampinowskiego Parku Narodowego, gdzie mieli zajęcia w terenie związane z historią walk Polaków z Niemcami i wywózek do Rosji w czasie II wojny światowej. Kanałami pod Warszawą przeszła grupa 16 uczestników Zlotu (w tym 3 dziewczyny!) poczynając od włazu na Placu Krasińskich przeszła wzdłuż kanału pod ulicą Długą. Dało to im jakieś pojęcie, co przeżywali powstańcy. Grupę prowadził hm Marek Szablewski. Na trasie było także Stare Miasto, Łazienki i inne zakątki Warszawy. I oczywiście pamiątki i lody... Zejście do kanałów
W Muzeum Powstania Warszawskiego
23
hm Ryszard Urbaniak, St. Zjedn.
Pozlotowe refleksje Niektóre rzeczy trzeba przeżyć samemu, nie można ich sobie wyobrażać, nie można myśleć, że się wie jakie one są, ich smak poznaje sie jedynie poprzez doświadczenie. Takim jest zlot. Refleksji po nim jest tyle ilu uczestników. Ponieżej zamieszczam moje. Nie są one może o sprawach wielkich zegrzańskiego zlotu, ale są z pewnością wspomnieniem części tych, którzy jako uczestnicy tego historycznego spotkania pozwolili na jego wypełnienie sobą. Zlot 100-lecia ZHP działającego poza granicami kraju, który odbył się w Polsce w dniach 24 lipca - 7 sierpnia 2010 roku przeszedł do wspaniałej historii. Będąc podczas poprzedniego zlotu w Maryland w komendzie zlotu harcerzy, czułem pewne oddalenie od codzienności harcerskiego życia. Tym razem przyjąłem na siebie funkcję gospodarza w mieszanym podobozie kalifornijsko-michigańsko-austarlijskim “Barbakan”, którego komendantem był phm Marek Tuszyński. Nie wylądowałem na koniec zlotu w wykopanym przez harcerzy fortecznym rowie tylko dlatego, iż z kucharską odsieczą pośpieszył mi phm Kazimierz Sobczak. Gotował wspaniale. Dzięki temu mogłem spełnić jeden z moich celów i poznać jako komendant chorągwi w Stanach Zjednoczonych zarówno moich kolegów instruktorów jak i harcerską i wędrowniczą młodzież. Na zawsze też będę pamiętał oboźnego pwd Bartka Maskę, który i to nawet pomyłkowo dwukrotnie przeżył podczas tamtych dni swoje dziewiętnaste urodziny jak i nie przepadającego za moimi dowcipami, doskonałego instruktora z Austarlii pwd Rafała Drożdż. Cieszyły mnie sporadyczne spotkania i z hm Teresą Ciecierską – Przewodniczącą ZHP i Komendantką Zlotu, z hm Robertem Rozpędzihowskim – Komendantem Chorągwi Wielkiej Brytanii i Komendantem Zlotu Harcerzy, Komendantami Chorągwi Harcerzy z Kanady i Australii: hm Januszem Tomczakiem i hm Olkiem Paszkiewiczem oraz oczywiście z Zastępcą Komendanta Zlotu i Naczelnikiem Harcerzy – hm Andrzejem Borowym. Poznałem całą masę wspaniałych instruktorek i instruktorów ze wszystkich kontynentów. Rzadko dochodzi do tego typu spotkań. Chorągiew harcerzy w USA poprzez udział 21 MDH z Clark New Jersey zdobyła zaszczytne I miejsce oraz puchar przechodni. Jest to doskonale zgrana ze sobą drużyna pod wspaniałym dowódctwem zarówno phm Roberta Suchockiego jak i jego poprzedników i następców. Reprezentują sobą jeden z najwyższych poziomów harcerskiego wyszkolenia. Oprócz
24
niej w trzech innych harcerskich podobozach ze Stanów Zjednoczonych harcerska brać z hufca Warmia, Warta, Kresy i Kraków przeżywała pod wodzą phm Zygmunta Figola, phm Marka Tuszyńskiego oraz phm Adama Pacholarza swe niepowtarzalne dni. W podobozach wędrowników phm Billy Perucki oraz Grzegorz Horelik wspaniale dawali sobie radę ze starszą młodzieżą. Czy to podczas wizytacji, czy to podczas harcerskich zajęć dane mi było poznać ich wszystkich. Zawiązana więź przetrwa wszytskie próby czasu. Młodzież jak to młodzież ma dokładnie te same lepsze i gorsze strony niezależnie od położenia geograficznego. Instruktorzy natomiast są wspaniałymi ludźmi poświęcającymi całych siebie jej wychowaniu. Niezależnie z kim z USA bym rozmawiał, takie samo odniosłem wrażenie. Dziękuje Wam, że mogę za waszym przykładem kontynuować nadal swą służbę. Wykorzystując na zlocie obecność drużyny z Kazachstanu, przekazałem im wpierw sam, a po przybyciu phm Patryka Grobelnego kolejne kilkaset dolarów. W sumie osiemset. Z pewnością będą pamiętać przyjaciół z dalekich Stanów... podobnie jak i ja służących mi ogromną pomocą instruktorów z ZHR. Chorągiew Harcerzy w Stanach Zjednoczonych pokazała podczas zlotu jak wspaniale działającym i to nawet w najtrudniejszych warunkach jesteśmy zespołem. Gdy, jak to często podczas takiego rozmiaru przedsięwzięć bywa, napotkaliśmy trudności z zaopatrzeniem, wynajęliśmy samochód i wszyscy zaczęliśmy zakupować żywność bezpośrednio w sklepie. Gdy trzech młodych instruktorów popadło w konflikt z harcerskim prawem, również wspólnie podjęliśmy bardzo zdecydowane kroki. Gdy zaś w końcu dwóch z nas: pwd Robert Suchocki i pwd Dominik Pilch miało otrzymać stopień podharcmistrza, również razem dopilnowaliśmy, aby rzeczy były dopięte na ostatni guzik. Awans otrzymali i bardzo im tego gratuluję. Zlot przeminął. Doceniając ogromny wkład pracy wszytskich komend, bardzo im ze swej strony dziękuje, iż doprowadzili do niego, mimo przeciwności i zmęczenia. Włożyli w to nadludzką często pracę. Dziękuje. Kolejny zlot za sześć lat. Być może uda nam się w między czasie zrobić mini zlot dla wszystkich z terenu USA. Pracy jednak dla wszystkich chętnych nie zabraknie. Jest nas wielu. Czeka na nas wspaniała przyszłość w ramach naszego ZHP. Czuwaj!
*
*
* 25
▲ ok. 1930 r. - Szkoła Instruktorska ‘Bucze’ na Śląsku. Dzieci buczańskie pomagają w pracy 6-13 VIII, 1932 r. - Podczas Światowej Konferencji Skautek ▼ Harcerki w strojach ludowych w pokazowych obozach, druga z prawej - dhna Zofia Florczak. Pocztówki ze zbiorów dha A. Walińskiego, St. Zj.
26
Hm Zofia Nalewka Warszawski Krąg Instruktorek: “Wędrowniczki po Zachodnim Stoku” Katowice
Gawęda o Beskidzie Śląskim
Jestem warszawianką, wychowaną także przez hm Jadwigę Gronostajską na warszawskiej Pradze, ukształtowaną w okupacyjnej stolicy Polski, a potem w latach 1942-49 przez Matkę Bożą Leśniańską na Podlasiu. To dziwne. Dziecko z centrum dużego miasta, które jednocześnie pokochało wieś i jej obyczaje. Tam uczyłam się czytać tajemnice ludzi i świata. Wśród mych wędrówek po Podlasiu poznałam życie. Najpierw z książek i otoczenia: miłość do człowieka, do przyrody, do piękna świata. Jako uczennica miałam dostęp do książek. Połykając je, uczyłam się historii mojej Ojczyzny, szarpanej przez wrogów w okupacyjnej Polsce. Była to lektura “Krzyżowców”, “Króla Trędowatego”, “Bez Oręża” autorstwa Zofii Kossak. One napełniały mnie nową historią: piękną, bohaterską, ale i cudowną bo głęboko chrześcijańską w stosunku do innych ludzi i narodów. I pomyśleć, że książki te powstały w Górkach Wielkich tuż obok “Bucza”, które tak ukochała pisarka-historyk Zofia Kossak SzczuckaSzatkowska. Po latach zamieszkałam na Śląsku, poznałam ten region. A był to Śląsk zielony, pełen patriotyzmu i życzliwości do ludzi. Więc zaczęłam wędrówki po Beskidzie Śląskim. Tam zrozumiałam i ludzi, i życie i harcerstwo. To co mi dały na drogę życia Matuchna Leśniańska i Zofia Kossak-Szczucka – to miłość do innego człowieka. Pisarka z Górek Wielkich stała się dla mnie wzorem osobowym, tą, która rozumie. Była harcerką z Górek Wielkich, moim młodzieżowym przewodnikiem przez życie! Teraz też wspominam i odwiedzam Beskid Śląski i Górki Wielkie, te ostatnie puste i zapomniane. Nie ma tam życia jak dawniej, ani ruchu ani harcerskiej pieśni. Harcerze przychodzą tam jako starzy ludzie – zapomniani i “po cywilnemu”. Ale pozostał duch. — Duch Zofii Kossak-Szczuckiej, pisarki, działacza w jej rodzinnym
27
gnieździe (ur. w 1890 r. w Koźminie, zm. w 1968 na Obczyźnie). Autorki książek z przed II wojny światowej (m. in “Nieznany kraj”), laureatki Śląskiej Nagrody Literackiej w 1932 r. Choć była zamiłowanym podróżnikiem, zawsze wracała do Górek Wielkich. Podczas okupacji niemieckiej – pod fałszywym nazwiskiem w Warszawie, była współautorem pisma “Polska żyje”, współorganizatorką pomocy Żydom. Podczas wojny napisała wspomnienia z obozu w Auschwitz w książce “Z otchłani”. Kochała dom i rodzinę, aktywna, odważna, łączyła katolicyzm z patriotyzmem. — Duch Komendantki Harcerskiej Szkoły Instruktorek “Bucze” hm Józefiny Łapińskiej. Pozostał tu ślad po napisie na murze wiślańskiej stanicy i wspomnienie słów Olgi Małkowskiej “Zwracaj się twarzą ku słońcu...” — Duch Cudownych Harcerek, które tam uczyły się żyć i działać w harcerskiej wspólnocie. Druhnach: Józefinie Kantor, drużynowej drużyny “Mury” powstałej w obozie śmierci w Ravensdrűck, Józefie Jabczyskiej, nauczycielce z Technikum Drewna w Ustroniu. (Na Jej grobie napisano “kochała wszystkie dzieci”) i wielu, wielu innych. — Duch Nierodzimia – Szkoły Instruktorów Zuchowych, którą prowadził Aleksander Kamiński, i w której kształtowali się Aleksander Dawidowski, Jan Bytnar z “Kamieni na Szaniec” z Józefem Kretem i wielu innymi z Szarych Szeregów, także obrońcami Katowic w 1939 r. Beskidzki wiatr do dziś tu śpiewa: “mam szczerą wolę służyć Bogu, Polsce i bliźnim...” Pojedź do Górek Wielkich, usłyszeć powiew tego wiatru. Możesz wrócić do rodziny z krzyżem harcerskim na piersiach i pieśnią “O Panie Boże Ojcze nasz w opiece swej nas miej... wszak Ciebie i Ojczyznę miłując chemy żyć, Harcerskim Prawom w życia dniach wiernymi zawsze być...” Beskid czeka na harcerzy nawet z odległego świata... Tam też usłyszysz język Twej Ojczyzny: polską, piekną mowę, spotkasz ludzi, którzy kochają. Spójrz czytelniku na mapkę Beskidu Śląskiego, widzisz gdzie są Górki Wielkie? To zachodni stok gór. Wiesz, że to jest miejsce, gdzie spotyka się Niebo z Ziemią – że po nim wszyscy schodzimy? I te Górki Wielkie te same po latach – zapomniane i uśpione z grobem Zofii Kossak SzczuckiejSzatkowskiej i zamarłym “Buczem”... One są piękną legendą o ludziach, ich twórczości i życiu, są dla nas testamentem, że nie szkoda było oddawać się harcerstwu na dobre i na złe.
28
Zofia Nalewka Katowice, 27.VII. 2010 r.
L I S T Y I Ż Y C Z E NI A
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ Dhna hm OLA RYMASZEWSKA, Oldham, STOCKPORT W. B Red. – Dziękujemy za Druhny list i załącznik i przepraszamy za opóźnienie w odpowiedzi. W sprawie artykułu p. J. Jaworskiego z RPA, który ukazał się w Pamiętniku Literackim Tom XXXIV, grudzień 2007, Londyn, informacje o uratowaniu się ks. Z. Peszkowskiego z “dołów śmierci” w Katyniu nie są prawdziwe. Myślę, że najlepiej byłoby odpowiedzieć listem bezpośrednio do tego pisma, aby nie utrwalać pomyłek w druku. Dhna Ola załącza również list od dhny Heli Kiryłowicz z Równego, z którą utrzymuje stały kontakt, a drużynę jej wspiera finansowo wspólnie z SPK w Oldham. Oto list od dhny Heli: U nas jest dobra wiadomość. Drużyna zuchowa sie rozwija. Marysia nasza zuchmistrzyni, bardzo poważnie podeszła do sprawy, co miesiąc ilośc zuchów nam rośnie. Staram się pomagać jej jak tylko mogę. Co prawda większość z dzieciaków jeszcze w ogóle nie mówi po polsku, w rodzinach tylko babcie albo prababcie pamiętają język polski. Ale to nic! Powolutku nauczymy się! Teraz w sobotę planujemy u mnie w domu toruńskie pierniki wypiekać. Bo latem byłam w Toruniu w żywym muzeum piernika i mam dużo pomysłów na tą zbiórkę. Harcówki wciąż nie mamy, teraz szukam Marysi jakiś dobry kurs dla zuchmistrzyni w Polsce, bo na Ukrainie nie mamy teraz. Także planujemy wspólnie z Konsulatem RP wziąć udział w obchodach poświęconych Rocznicy Katyńskiej. Chcemy obok kościoła posadzić dęby na znak osób zginionych. Drużyny w Kastopolu zreanimować nie bardzo się daje, ale jest tam teraz na stałe ksiądz, bardzo chce nam pomóc. Na Zlot zaproszenie mamy. Na razie wszystko wskazuje, że tam pojedziemy, ale jak nie otrzymamy dofinansowania to harcerze nie będą w stanie opłacić, bo kryzys na Ukrainie wciąż się pogłębia, ale mam nadzieję, że się latem zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie. Czuwaj! Helena. KOLONIA HUFCA, “PODHALE”, St. Zjedn. Komendantka dhna Monika Dędza i “Załoga” oraz Wesoła Marynarska Wiara ślą serdeczne pozdrowienia z 44 kolonii zuchowej w Amerykańskiej Częstochowie. Redakcja dziękuje! Dhna hm ZOFIA NALEWKA, KATOWICE Red. – serdecznie dziękujemy za list i przesłaną gawędę, którą trochę skróconą drukujemy w tym numerze Ogniska. Życzymy Druhnie z całego serca poprawy zdrowia, siły i cierpliwości w rekonwalenscencji. Bardzo żałujemy, że nie było możliwe dla Druhny naszego Zlotu w Zegrzu odwiedzić. Mamy nadzieję, że opisy i zdjęcia w Ognisku,Węzełku i Na Tropie wynagrodzą to choć częściowo wszystkim tym, którzy nie mogli być z nami na Zlocie.
29
NA WIECZNĄ WARTĘ Hm KRYSTYNA ZIELKIEWICZ zm. 6.VII.2010 r. w St. ZJEDN.
W Maryland, zmarła hm Krystyna Zielkiewicz (86 lat), sybiraczka, jedna z pierwszych instruktorek Hufca Mazowsze, współpracowniczka śp. hm Wandy Kamienieckiej-Grycko, długoletnia drużynowa drużyny harcerek im. Jagi Falkowskiej w Los Angeles, pierwsza przewodnicząca Zarządu Obwodu w Kalifornii. Złożyła Przyrzeczenie jako dorosła osoba, świadomie podjęła się ciężkiej pracy rozbudowania drużyny harcerek. Zostawiła po sobie wychowanki dalej służące w hufcu, które z wdzięcznością ją wspominają. Pamiętam druhnę Krysię z kursu drużynowych w Białowieży, kiedy, mimo, że była dużo starsza od pozostałych uczestniczek, brała pełny udział w zajęciach i prosiła o więcej. Kiedyś opowiadała mi o swoim pobycie na Sybirze i wdzięczności, jaką czuła do Rosjanina, który zawiadywał pracą zesłańców a jej, niskiej, drobnej 14-letniej dziewczynce przeznaczył czuwanie nad ogniskiem, do którego drwale przychodzli by się ogrzać. Dzięki temu przetrwała. Po “amnesti” z grupą zwolnionych płynęła rzeką na tratwie na południe Około 10 lat temu przeniosła się z mężem do Silver Springs, Maryland, by być bliżej swojej córki Izy... Hm Krystyna Zielkiewicz zmarła 6 lipca 2010 r. Była pochowana w mundurze harcerskim, a jej krzyż ma zawisnąć z innymi na specjalnej tablicy harcerskiej w kaplicy cmentarnej koło sanktuarium pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej, w Doylestown, Pennsylvania.
Kinga Rzyska, hm
Hm EWA BRZESKA zm. 10. VII. 20101 w LONDYNIE
Cześć Jej Pamięci!
Ewa urodziła się 22 kwietnia 1947 r. w Porto San Giorgio w Italii – “w drodze” jak często mówiła – córka Adama i Janiny Szugajew. Ojciec był pułkownikiem saperów. W Anglii była uczennicą szkoły internatowej w Pitsford Hall koło Northampton, prowadzona przez SS. Nazaretanki. Tam mając lat siedem, zaczęła swą harcerską karierę wstępując do gromady zuchowej. Jeździła na kolonie zuchowe do Lilford. W wieku 11 lat została harcerką. Później w Manchester założyła samodzielny zastęp harcerek przy hufcu harcerzy “Gdynia”, a gdy rodzina przeniosła się do Londynu prowadziła kolejno gromadę zuchów “Biedronki”, drużynę “Wisła” i w końcu londyński hufiec harcerek “Bałtyk” (1975-1980). Zawodowo pracowała z młodzieżą – w latach 1971-74 jako nauczycielka biologii na Bahamach, potem w Londynie uczyła dzieci specjalnej troski – wytrwała w tym trudnym zawodzie do emerytury.
30
NA WIECZNĄ WARTĘ Była zaangażowana w prace Zjednoczenia Polskiego, Medical Aid for Poland Fund, Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Współzałożycielka organizacji Polskie Pokolenia Powojenne. Wraz z mężem Kazikiem Brzeskim, działała na rzecz promocji polskiego folkloru w Wielkiej Brytanii. Wspólnie zorganizowali pierwszy festiwal polskiego folkloru w Leamington Spa. Ostatnim etapem jej społecznej działalności była praca na rzecz Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego (POSK) w Londynie. Była pierwszą kobietą, która została wybrana na przewodniczącą organizacji. Kiedy zachorowała, zdecydowała o rezygnacji z pełnienia tej funkcji, postanowiła walczyć z chorobą. Wydawało się, że jej się udało, że wyzdrowiała. Nagle choroba powróciła. Zmarła 10 lipca 2010 roku. W Jej bogatym życiu cechowała ją niezwykła energia i entuzjazm we wszystkich działaniach oraz wielka potrzeba bezinteresownej pracy dla innych. Jej pogrzeb w kościele św. Andrzeja Boboli zgromadziła rzeszę członków różnych organizacji, z którymi była związana, młodzieży w strojach ludowych i mundurach harcerskich ze sztandarem hufca “Bałtyk”. W serdecznym przemówieniu żegnał ją obecny prezes POSK hm Olgierd Lalko słowami: “ Ewo! Będzie nam Ciebie brakowało, ale nie zapomnimy Twojego uśmiechu i Twego ciepłego serca”. Cześć Jej Pamięci!
Hm ALINA WAŁDA zm. 18.VII.2010 w AUSTRALII
Druhna Alina urodziła się 10 lipca w 1918 r. w Moskwie jako trzecie dziecko Państwa Kaszuba-Krzepickich. Rodzicie, potomkowie zesłanych na Syberię uczestników Powstnia Styczniowego, wychowani w polskich tradycjach, marzyli o powrocie do Polski. Lecz podczas powrotu do kraju w 1918 roku ojciec Aliny został aresztowany. Zrozpaczona matka, spodziewając się trzeciego potomka, z dwójką malutkich dzieci, zdecydowała się pozostać w Moskwie, aby nie stracić kontaktu z mężem. W roku 1927 przez wymianę więźniów politycznych ojciec został zwolniony i cała rodzina wróciła do Polski i zamieszkała w Wilnie. Alina w 1930 roku wstąpiła do ZHP i z wielkim entuzjazmem brała czynny udział w życiu drużyny, zdobywając stopnie harcerskie i pełniąc w niej różne funkcje. Bardzo lubiła jeździć na obozy, wycieczki i biwaki. W roku 1936 jako drużynowa ze swoją polską drużyną z gimnazjum brała udział w Zlocie Skautek Estońskich. W 1939 r. ukończyła gimnazjum otrzymując świadectwo maturalne. Wybuch wojny w 1939 zastał Alinkę koło Wołkowyska, w woj. białostockim. Wstępując do Szarych Szeregów jako łączniczka na Wilno-Grodno-Wołkowysk, zrozumiała jak może służyć Polsce. Po zakończeniu wojny Wilno,wraz z całą Litwą zostało włączone do Rosji. Na skutek repatriacji Alina znalazła się w Gdańsku, gdzie w roku 1949 ukończyła Szkołę PielęgniarskoPołożniczą przy Akademii Medycznej. Przez cały czas Alina starała się utrzymywać kontakt ze swoją drużyną. Razem starali się pomagać w trudnych czasach, wysyłając paczki harcerzom zamkniętym w więzieniach. W 1956 r. poślubiła Jerzego Wałdę – oboje znali się z harcerskiej Wileńskiej Czarnej Trzysnastki, drużyny hm T. Grzesiaka. Do Sydnej Alina Wałda przybyła w czerwcu 1957 r. i od samego początku włączyła się do pracy harcerskiej. Rozpoczęła od prowadzenia kursu
31
NA WIECZNĄ WARTĘ samarytanek, kursu zastępowych w Hufcu “Polesie”. Organizowała obozy, biwaki dla młodzieży, dzięki którym młodzież zżyła się i nawiązała wieloletnie przyjaźnie. Od 1962 r. aż do przejścia na emeryturę w 1978 r. pracowała jako dyplomowana pielęgniarka w sydnejskim szpitalu. Jako instruktorka pełniła różne funkcje: Hufcowej Hufca “Polesie”, Referentki Harcerek, należała do Komisji Prób, prowadziła sklepik harcerski, była członkiną Zarządu Okręgu ZHP w Australii. Po śmierci męża w 1995 roku i przy pogarszającym się stanie zdrowia zrezygnowała z działalności harcerskiej, ale zawsze była gotowa na udzielanie młodzieży pomocy i poparcia. Poza działalnością harcerską brała czynny udział w życiu polonijnym. Była członkinią Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Jej nieustająca troska i pomoc wybiegała poza granice Australii. Znana była jej współpraca z ośrodkiem rehabilitacyjnym trędowatych w Indiach. Pracując w szpitalu doskonale zdawała sobie sprawę jak ważne jest poparcie dla takich przedsięwzięć. Druhna Alina wielokrotnie podkreślała co jej dały lata spędzone w harcerstwie: “Przede wszytskim harcerstwo wyrobiło we mnie silną wolę. Każdy może skorzystać z przynależności do harcerstwa. Harcerstwo uczy współżycia w gromadzie, wyrabia sprawność fizyczną, kształtuje psychikę, uczy i odpowiedzialności. Gry i zabawy harcerskie służą w pogłębieniu wiedzy o Polsce, o jej kulturze, religii. Harcerz jest świadom swoich korzeni i zawsze jest gotów nieść pomoc innym. Harcerstwo wychowuje stosując zasadę – nic na siłę wszystko dobrym przykładem. Harcerstwo to Wielka Przygoda”. Druhna Alina była przykładem dla wielu pokoleń. Wzięła swój rodowód Wielkiej Polki z domu, z wiary ojców i dziadków. Myśl przewodnia, która towarzyszyła jej przez całe życie to Służba Bogu, Polsce i bliźnim. Marysia Nowak, hm
WŁODZIMIERZ LESIECKI zm. 17. VIII. 2010
Cześć Jej Pamięci!
Zginął tragicznie na wakacjach w Polsce. Niezwykły człowiek, ukochany wychowawca i nauczyciel młodzieży, współtwórca i wieloletni dyrektor artystyczny słynnego Zespołu Pieśni i Tańca “MAZURY” w Londynie. Urodzony 6. III. 1947 r. w Niemczech, wychowywany w Anglii w duchu służby Bogu i Polsce, niestrudzony propagator polskiej kultury i oddany całym sercem sprawie polskiej. Także dyrektor programowy polskiej YMCA – skupiającą młodzież urodzoną w W. Brytanii i również tą nowoprzybyłą – organizator ich obozów letnich. Włodek był twórcą licznych spektakli i choreografem “Mazurów”, w których sam tańczył, występujących na prestiżowych scenach Londynu. “Mazury” są od lat dumą Polonii Brytyjskiej i odejście Włodka jest wielką startą społeczności polskiej, ale pamięć po Nim pozostanie w tym pięknym Zespole, który pragnie działać dalej. Cześć Jego Pamięci!
32
•
•
•