„Ognisko Harcerskie” jest dostępne w wersji drukowanej. Prenumeratę roczną można zamówić drogą służbową w swoim Okręgu. Wersja elektroniczna dostępna jest pod linkiem: https://www.zhp.org/dokumenty/wydawnictwa
Errata
Błędnie podano nazwisko autora rysunków na wewnętrzej i zewnętrznej stronie tylnej okładki „Ogniska” Nr 3 Rok 59. Naszym artystą jest oczywiście hm. Krzysztof Dutkowski. Przepraszamy autora i naszych czytelników.
OD REDAKCJI
Druhny i Druhowie!
W świątecznym wydaniu „Ogniska” umieszczamy artykuł hm. Mateusza Stąsieka, instruktora Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, który niedawno zakończył misję Konsula Generalnego RP w Londynie. Druh Mateusz pisze o ważnej roli jaką pełni harcerstwo wśród młodzieży polskiej oraz w życiu wspólnot polskich mieszkających poza Krajem.
W gawędzie o Trzech Królach hm. Jagoda Kaczorowska opowiada o znaczeniu i symbolice darów złożonych przez mędrców w wychowaniu młodzieży.
Polecam artykuł hm. Bogdana Jackowskiego o potrzebie rozwijania twórczej wyobraźni w pracy z zuchami.
Wspomnienia Wigilijne to wzruszające migawki o świętowaniu w czasach wojny, pobrane z „Harcerskiej Kolędy” opracowanej przez hm. Teresę Szadkowską Łakomy i hm. Jagodę Kaczorowską.
Obecnie przeżywamy Adwent i przygotowujemy się do świąt Bożego Narodzenia, dlatego rozważamy Tajemnice Radosne Różańca i „Pieśń Adwentową” Franciszka Karpińskiego.
Po upadku Powstania Warszawskiego, kobiety żołnierze Armii Krajowej zwieziono do obozu jenieckiego w Oberlangen. Tam powstała piękna kolęda, którą „Akaczki” śpiewały i przekazały następnym pokoleniom.
Nasi czytelnicy mogą dowiedzieć się o tym, jak postępuje „doskonała drużynowa”, a także rozwiązać krzyżówkę świąteczną – najlepiej z udziałem całej rodziny. Krzyżówkę można ścignąć z naszej strony zhp.org zakłada dokumenty/wydawnictwa.
Czuwaj!
Jolanta Sabbatówna hm.
Redaktor
Życzenia Świąteczne
Przy Wigilijnym Stole
Jan Kasprowicz (1860 - 1926)
Przy wigilijnym stole, Łamiąc opłatek święty, Pomnijcie, że dzień ten radosny W miłości jest poczęty;
Że, jako mówi nam wszystkim Dawne, odwieczne orędzie, Z pierwszą na niebie gwiazdą Bóg w naszym domu zasiędzie.
Sercem Go przyjąć gorącym, Na ścieżaj otworzyć wrota –Oto co czynić wam każe Miłość, największa cnota.
W noc wigilijną - serca ciepłego, Przy żłobku w stajence - cudu prawdziwego, Z betlejemskiej gwiazdy - światła niebieskiego.
A w następnym rokuNiech się spełnią marzenia: Takie w tym roku od Redakcji życzenia.
Jolanta Sabbatówna hm. Jagoda Kaczorowska hm. Anna Świdlicka hm.
MAM BRATA NA KOŃCU ŚWIATA
O globalnym wychowaniu i globalnym braterstwie
Pierwszy dzień Światowego Zlotu Harcerstwa Polskiego
dobiega końca. Różnojęzyczny gwar tętni między wierzchołkami wysokich świerków oświetlanych przez ostatnie promienie słońca. Wydeptanymi w lesie ścieżkami, strumienie młodych ludzi płyną kaskadami na wielką polanę. Jej środek wyznacza stos drewna, ułożony w sposób przekazywany z pokolenia na pokolenie. Powinien rozpalić się od jednej zapałki.
Wśród słów angielskich, niemieckich, francuskich, hiszpańskich, szwedzkich i innych da się wyłowić polskie „druh”, „chusta”, „sprawność”, „śpiewnik”, „gitara”, „zastęp”. Wszyscy ustawiają się w końcu w równy krąg i nieruchomieją. Zapada cisza, w której słychać wieczorne nawoływanie ptaków i szum z odległej szosy.
Błyska promyk ognia i z sekundy na sekundę potężnieje. Gdy jest już odpowiednio duży, ktoś intonuje „Już rozpaliło się Ognisko...” a jego śladem podąża tysiąc innych głosów. Pieśń śpiewana jest z radością, ale i zadumą. Uważny słuchacz wyłowi z niej angielski spokój, latynoską żywiołowość, francuską delikatność oraz polską tęsknotę. Melodię znają wszyscy doskonale, nikt nie gubi rytmu oraz nie myli polskich słów tekstu.
Obok siebie siedzą małe zuchy i siwe druhny, harcerze w wieku studenckim i wiekowi druhowie, którzy już wiele lat temu przeszli na emeryturę, instruktorki w sile wieku i małe dziewczynki oraz nastoletnie harcerki. Różne kolory chust, różne naszywki, różne kroje mundurów.
„... Siedzą harcerki przy płomieniach, ciepły blask ognia skupia je, wszystko co złe to szuka cienia, do światła dobro garnie się ...”
Wszystkie różnice odpływają w dal, przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.
„... Mówiłaś druhno komendantko, że zaufanie do nas masz, że wierzysz w nasze szczere chęci, wszak Ty harcerskie serca znasz ...”.
Gdzieniegdzie przebija się wersja „druhu komendancie”. Ktoś patrzy w oczy swojej pierwszej miłości. Ktoś ściska rękę swojej żony, z którą świętował w zeszłym roku złote wesele. Ktoś inny dostrzega przyjaciela z drugiego końca świata, którego nie widział od kursu podharcmistrzowskiego dwadzieścia lat temu. Ktoś inny posuwa się trochę, aby zrobić miejsce na kocu przyjacielowi, z którym przez ostatnie 5 lat spędził niezliczone godziny planując i prowadząc pracę instruktorską. Brat z bratem, siostra z siostrą.
Strażnik ognia dorzuca kolejnych drew. Ognisko płonie coraz jaśniej. Rozpoczyna się kolejna pieśń.
„... I choć nas dzieli może tysiące wiosek i mil, nie zapominaj razem spędzonych chwil. Tę leśną serenadę śpiewam dla ciebie, obozowe tango, które znów połączy nas...”.
Czy Ci ludzie spotkaliby się, gdyby nigdy nie powstało polskie harcerstwo i gdyby nie objęło ono swoim zasięgiem całego świata?
Czy te wszystkie znajomości, przyjaźnie, małżeństwa, miałby szansę zaistnieć? Kto wówczas by nas inspirował, do czynienia tego Świata trochę lepszym niż go zastaliśmy? I wreszcie jak wyglądałaby przyszłość polskich społeczności rozsianych po całym globie?
My Polacy jesteśmy narodem emigrantów. Oblicza się, że poza granicami naszego Kraju może mieszkać nawet 20 milionów Polaków i osób polskiego pochodzenia. Dramatyczne momenty naszej historii, represje polityczne i kryzysy gospodarcze powodowały kolejne fale wyjazdów z ziem polskich. Podczas długich lat, to właśnie na emigracji, panowały lepsze warunki do rozwoju nauki i kultury polskiej. Dlatego zarówno utwory literackie Mickiewicza, Słowackiego oraz Norwida, kompozycje muzyczne Chopina, a także odkrycia naukowe Marie Curie-Skłodowskiej, osiągnięcia inżynieryjne Ernesta Malinowskiego i Rudolfa Modrzejewskiego były tworzone i dokonywane na emigracji.
Kiedy powstawało polskie harcerstwo, ziemie Polskie były pod zaborami. Dla ojca ruchu skautowego, Andrzeja Małkowskiego bardzo ważne było tworzenie drużyn harcerskich wszędzie, gdzie mieszkają Polacy, w tym między innymi w Stanach Zjednoczonych.
Bardzo młody ruch harcerski, także ten emigracyjny od razu musiał włączyć się w walkę o niepodległość i granice Polski.
Wiemy, że w Armii gen. J. Hallera, wśród ochotników z USA i Francji byli harcerze. Druga Wojna Światowa poza strasznymi zniszczeniami przyniosła również kolejną falę emigracji, tym razem politycznej. Dla wielu harcerek i harcerzy okresu wojny, tych którzy bezpowrotnie stracili swoje rodziny, albo dla tych, których rodzice byli w wojsku to drużyny harcerskie stawały się najbliższą rodziną. Moim zdaniem do dzisiaj zostało to w charakterze ZHP Świat. Harcerstwo tworzy dzisiaj globalną wspólnotę braterstwa.
W obecnych czasach ruch harcerski stwarza również jako jedyną na taką skalę, okazję by Polki i Polacy z całego Świata poznawali się, razem współpracowali i wzrastali we wspólnych wartościach.
Jest też miejscem spotkania i łączenia się wielu fal emigracji, pozostając jednocześnie organizacją co roku odmładzającą się, ale również opierającą się na doświadczeniu i mądrości seniorów harcerskich. Harcerstwo łączy, skupia razem, zbliża do siebie, uczy współdziałania. Jeżeli spytacie się harcerkę l ub harcerza z Londynu, Nowego Jorku, Aix-en-Provence czy Sztokholmu skąd wywodzą się Twoi najlepsi przyjaciele – ze szkoły, koła zainteresowań czy klubu sportowego, to w wielu przypadkach dowiecie się, że jednak z harcerstwa.
Służba instruktorska stanowi jednocześnie świetną szkołę zarządzania, odpowiedzialności, ofiarności, jak i budowania pewności siebie i stawiania sobie ambitnych celów. Spotykając się z Polakami na całym świecie zauważyłem, że bardzo często najaktywniejsi liderzy społeczności, inicjatyw i organizacji polskich
za granicą, to instruktorzy harcerscy. Jeżeli ktoś urodzony poza krajem bardzo dobrze mówi po polsku, to również najczęściej harcerka albo harcerz.
Jednocześnie, posiadanie dwóch tożsamości – polskiej i kraju zamieszkania jest bardzo wymagające, ale też niezwykle wzbogacające. Musimy pamiętać, znajomość języka polskiego to również klucz do kultury, literatury, trochę innego rozumienia świata, do wielu innych znaczeń tych samych wyrazów. Inaczej brzmi w uszach Polaka słowo Wisła czy Wawel, a inaczej w uszach osoby, która z Polskości nie czerpie swoich sił. Oglądałem kiedyś reklamę szkoły językowej – młodzi ludzie siedzący w parach mieli się przedstawić drugiej osobie i porozmawiać z nią chwilę. Nie mogli się niestety porozumieć, bo jedna osoba mówiła tylko po niemiecku, a druga tylko w hindi albo jedna po hiszpańsku a jej rozmówca po angielsku. I w pewnym momencie z „offu” padało polecenie po polsku – „a teraz zamieńcie się stronami” i nagle wszyscy odkrywali, że tym językiem, w którym mogą ze sobą porozmawiać i zawrzeć przyjaźnie jest właśnie nasz język ojczysty, bo wszystkie te osoby były polskiego pochodzenia.
Mateusz Stąsiek hm., żona Ewa hm. i dzieci Małgosia, Basia,Tomek
Na Światowych Zlotach Harcerstwa Polskiego widzimy te sceny bardzo często. Harcerki i harcerze z Argentyny, z Kanady, z Francji, z Niemiec i z Wielkiej Brytanii porozumiewają się po polsku i ta polskość mocno przybliża ich do siebie.
Dla naszej rodziny, która z powodu wykonywanego przeze mnie zawodu przeprowadza się z miejsca na miejsce, harcerstwo jest niezwykle ważne. Wszędzie tam, gdzie jesteśmy, daje nam ono oparcie i świadomość, że jesteśmy wśród swoich i u siebie. Stanowi niezwykle istotny element łączący poszczególne etapy naszego życia.
„Do Ojczyzny wracają me marzenia, Do Ojczyzny chciałbym znowu pójść.”
Czuwaj!
Harcerskie podziękowanie i pożegnanie
Konsula Generalnego RP
Mateusza Stąsieka, w Stanicy St Briavels, sierpień 2024 r.
Mateusz Stąsiek hm.
Konsul Generalny RP w Londynie w latach 2018-2024
Zastępca Konsula Generalnego RP w Nowym Jorku w latach 2012-2016
Komisarz Zagraniczny ZHR w latach 2004-2008
Wódz Zuchowy, Drużynowy 1002 Warszawskiej Gromady Zuchowej Legion Marsowy - Cedry w latach 1994-1999
GAWĘDA O TRZECH KRÓLACH
„Trzej Królowie, monarchowie, Wschodni kraj opuszczają. Serc ofiary, z trzema dary Tobie, Panu, oddają” – Piotr Skarga, „W żłobie leży, któż pobieży”
Znana nam dobrze scena na kartkach świątecznych i w jasełkach: królowie na kolanach przed żłóbkiem. W Ewangelii nazywani są mędrcami. Według słownika mędrzec to człowiek o głębokiej wiedzy i wielkim doświadczeniu. A więc mędrcy, którzy przybyli z daleka do Betlejem nie byli ludźmi naiwnymi. Byli to ludzie obeznani i światowi. Możemy sobie wyobrazić, że w swoich społeczeństwach byli dobrze sytuowani, na ważnych stanowiskach. A jednak podjęli się długiej, trudnej podróży, aby przekroczyć próg ubogiego mieszkania, gdzie nie zważając na swój majestat oddali hołd temu, który był „w nędznej szopie urodzony”. Nie wstydzili się pochylić w pokorze swoje mądre głowy przed malutkim dzieckiem.
Tym czynem przypominają nam, że prawdziwa wielkość leży nie w stopniach i funkcjach, ale w okazywaniu szacunku każdemu człowiekowi bez względu na jego wiek i warunki życia. W każdym powinniśmy widzieć bliźniego.
“…z serdeczną pomocą idziemy na spotkanie bliźniemu, niosąc pomoc, radę i braterskie serce.”
– Hm. Franciszek Konieczny
Dary mędrców, należące do najdroższych materiałów starożytności, mają głęboką symbolikę.
Złoto, symbol władzy królewskiej, zanim zostanie przez rzemieślnika utworzone w koronę lub inne ozdoby, musi być odnalezione, wydobyte z kopalni, wytopione. To wszystko wymaga trudu, cierpliwości, zdolności.
Nasza praca wychowawcza też nie jest łatwa, też wymaga trudu, cierpliwości i zdolności, aby po harcersku wychowywać dzieci i młodzież.
W rudzie złota nie zawsze jest łatwo zauważyć drogocenny metal. Trzeba umieć złoto rozpoznać w bryle kamienia, tak jak trzeba umieć rozpoznać prawdziwy charakter i prawdziwy potencjał osoby, która na pozór może wydawać się niechętna, niemiła, nie zapowiadająca się dobrze, ale w której pomimo tego można dopatrzyć się wartościowego człowieka.
Łatwo jest mylnie zidentyfikować coś innego jako złoto. Często tak bywa z pirytem żelaznym, który robi wrażenie prawdziwego złota. Dlatego piryt żelazny znany jest jako Złoto Głupców. Trzeba umieć rozpoznać. W podobny sposób ważne jest rozpoznać czym właściwie jest harcerstwo a czym nie jest:
„Harcerstwo to nie namioty i ogniska wśród lasów nad jeziorem, to nie strój i wszystkie akcesoria zewnętrzne, ale w istocie ten głęboki nurt wewnętrznego życia, mającego za zadanie stworzenie pełnowartościowego człowieka”.
– Dr. Michał Grażyński
Podarowanie kadzidła było uznaniem Jezusa jako Boga. Składając ten dar mędrcy uznali, że Człowiek nie jest sam dla siebie ostatecznym autorytetem, odpowiada przed kimś wyższym. Pełniąc służbę Bogu kroczymy harcerskim szlakiem do Dobra, Piękna i Prawdy pragnąc „harcerskim prawom w życia dniach wiernymi zawsze być”.
Kadzidło to żywica wydzielana przez specyficzne drzewa i krzewy. Aby regularnie pobierać żywicę z tych drzew i krzewów należy je doglądać, pilnować, aby były zdrowe. Wtenczas żywica będzie płynęła i służyła ludziom. Jeśli się tych drzew nie szanuje, lecz nadużywa grozi im wyginiecie. Jeśli nieodpowiednio traktujemy podopiecznych lub ludzi, z którymi współpracujemy, wystąpią oni z naszych szeregów, bo nie zaznali prawdziwego harcerstwa.
„Szacunek jednej do drugiej nie jest wynikiem pełnionej przez daną osobę funkcji, bo tak wypada, czy też spowodowany obawami konsekwencji, ale opiera się na wewnętrznych walorach danej osoby!” – Hm. Danuta Andersz
Dar mirry, używanej w czasach biblijnych do balsamowania zwłok, podkreślał ludzką naturę Jezusa. W tym darze dopatrzyć się można zapowiedzi Jego męki i śmierci. Przypomina to nam, że czas na ziemi mamy ograniczony. Lepiej wykorzystać niż zmarnować każdą okazję do wychowania przykładem, do spełnienia dobrego uczynku, do zachowania rycerskiej postawy.
Mirra tak jak kadzidło jest żywicą. Przez wiele stuleci była jednym z podarunków, które ze złotem i klejnotami wręczali sobie nawzajem monarchowie i królowie. Co my sobie nawzajem możemy dawać? Swój czas, swoje dobre słowo, swoją pomoc, swój wysiłek, swój przykład. I nie tylko sobie nawzajem, ale wszystkim z którymi się spotykamy.
„Nasze harcerskie przyrzeczenie – to służba Bogu i Polsce, która przychodzi jakoś naturalnie: jest potrzeba – robimy. I robimy nie tylko wtedy, kiedy są jakieś okropne wydarzenia, gdzie jest jakiś słomiany zapał i zryw tylko właśnie – ta szara, normalna codzienność.” – Hm. Bożena Laskiewicz
Mędrcy okazali wielką hojność ofiarując dary, które w ówczesnym
świecie były bardzo drogocenne. A nasza hojność, nasze drogocenne dary to codzienne dobre uczynki, to pełnienie Służby bez względu na miejsce i towarzystwo, w którym się znajdujemy.
W czasach biblijnych uznawano lecznicze właściwości złota, kadzidła i mirry. Współczesne badania coraz bardziej potwierdzają, że złoto działa bakteriobójczo i przeciw zapalnie. Kadzidło zwiększa odporność, mirra może być środkiem przeciwbólowym i wspomaga proces gojenia.
Możemy więc stwierdzić, że symboliczne, drogocenne dary, które Mędrcy wręczyli Świętej Rodzinie były równocześnie swoistą apteczką polową.
Czuwaj!
Jagoda Kaczorowska hm.
DUCH ZUCHOWY
„Staraj się być odważnym, silnym, prawdomównym, sprytnym, zręcznym – jednym słowem staraj się być dzielnym” – hm. Aleksander Kamiński
Powieść Aleksandra Kamińskiego „Antek Cwaniak” zaczyna się od momentu, kiedy, młody harcerz druh Antoni Cwankiewicz otrzymał polecenie zorganizowania drużyny zuchów przy drużynie harcerzy.
„Antkowi tysiące myśli kotłowało w głowie; chciał biegać, skakać, szturchać kolegów –a tu nic, tylko gawęda, po niej gimnastyka, potem znów tego naparstka szukać!
Na każdej zbiórce naparstek!”
„Uszczypnął Bolka. Kopnął, ale lekko, Władka. Dmuchnął w ucho Romkowi.”
Książka ta jest zbiorem przygód Antka i jego gromady rozbrykanych zuchów. Antek jest piętnastoletnim harcerzem, którego charakter można opisać jako: sprytny, pomysłowy, zwariowany, rezolutny.
Czy nasze zadanie – wodzów zuchowych – zmieniło się od dawnych czasów międzywojennych, kiedy Aleksander Kamiński napisał zuchową trylogię: „Antek Cwaniak”, „Księga Wodzów Zuchowych” i „Krąg Rady”. Uważam, że nadal musimy wychować chłopców na zaradnych, dzielnych, odpowiedzialnych, samodzielnych, rycerskich ludzi, a co najważniejsze, miłujących Boga, Polskę i bliźnich.
Tworzymy gromadę zuchów nie na pokaz, nie na potrzeby i chwałę hufca, nie po to by wychować małych harcerzy, ale po to tylko, żeby zuch odczuł przynależność do grupy, z którą potrafi się bawić i współdziałać. Każda gromada jest inna, ponieważ każdy wódz jest inny. Niektórzy wodzowie widzą swoją rolę jako nauczyciela, który spełnienia zlecenia podane w regulaminie i wymaganiach
programach. Inni wzorują się na przykładzie wodzów, którzy sięgali do podręczników i wydawnictw różnych organizacji harcerskich, jest takich książek i wydawnictw wiele.
Wanda Chotomska napisała wspaniały wiersz, który słyszałem dawno, dawno temu, w którym pisze:
„Mały człowiek wędruje ulicą
Małą piąstką ociera łzy …
Mały człowiek szuka dużego
A ten duży to może - Ty?
Jesteś przecież większy od niego
I na pewno masz więcej lat
A ten mały wierzy w dużego...”
Ty jesteś wodzem, autorytetem dla młodej osoby. Twój przykład będzie kształtował postawę zuchów. Czy twój przykład jest najlepszy? Czy narzucasz z góry zabawę, nie pozwalając, żeby zuch sam wykazał się wyobraźnią.
„Mały
chłopiec”
Autorka: Helen. E. Buckley
Tłumaczenie: Kamil Nowak
Pewnego razu mały chłopiec poszedł do szkoły. Jednego poranka nauczycielka powiedziała:
- Dzisiaj zrobimy rysunek.
- Dobrze! - pomyślał mały chłopiec.
Lubił rysować wiele rzeczy; Lwy i tygrysy, Kury i krowy, Pociągi i łódki; Zabrał więc wszystkie kredki z pudełka i zaczął rysować.
Jednak nauczycielka powiedziała
- Poczekaj!
- To jeszcze nie czas!
I poczekała aż wszyscy będą gotowi.
- Teraz - powiedziała nauczycielka,
- Będziemy rysowali kwiaty.
- Dobrze! - pomyślał mały chłopiec.
Lubił rysować piękne kwiaty różowymi, pomarańczowymi i niebieskimi kredkami.
Jednak nauczycielka powiedziała
- Poczekaj!
- Pokażę ci jak to zrobić.
I narysowała czerwony kwiat z zieloną łodygą.
- Proszę - powiedziała nauczycielka,
- Teraz możesz zaczynać.
Mały chłopiec spojrzał na kwiat nauczycielki, później na swój kwiat. Jego podobał mu się bardziej niż nauczycielki, ale nie powiedział tego. Obrócił kartkę na drugą stronę i zrobił kwiat podobny do narysowanego przez nauczycielkę.
Był czerwony, z zieloną łodygą.
Innego dnia nauczycielka powiedziała:
- Dzisiaj zrobimy coś z gliny.
- Dobrze! - pomyślał mały chłopiec.
Lubił glinę.
Potrafił zrobić wiele rzeczy z gliny:
Węże i bałwany, Słonie i myszy,
Samochody i ciężarówki.
Zaczął więc ciągnąć i ugniatać swój kawałek gliny.
Jednak nauczycielka powiedziała
- Poczekaj!
- To jeszcze nie czas!
I poczekała aż wszyscy będą gotowi.
- Teraz - powiedziała nauczycielka,
- Będziemy lepili naczynia.
- Dobrze! - pomyślał mały chłopiec.
Lubił lepić naczynia.
I zaczął robić kilka w różnych kształtach i rozmiarach.
Jednak nauczycielka powiedziała
- Poczekaj!
- Pokażę ci jak to zrobić.
I pokazała wszystkim jak zrobić jedno głębokie naczynie.
- Proszę - powiedziała nauczycielka,
- Teraz możesz zaczynać.
Mały chłopiec spojrzał na naczynie nauczycielki, później na swoje naczynie. Jego podobało mu się bardziej niż nauczycielki, ale nie powiedział tego. Zwinął swoją glinę znowu w kulkę i zrobił naczynie takie jak nauczyciel.
To było głębokie naczynie.
I całkiem szybko
Mały chłopiec nauczył się czekać
I obserwować
I robić rzeczy tak, jak robiła je nauczycielka.
I całkiem szybko
Nie robił już nic swojego.
Wtedy wydarzyło się tak, Że mały chłopiec i jego rodzina
Przeprowadzili się do innego domu, W innym mieście
I mały chłopiec
Musiał iść do innego szkoły.
Nauczycielka powiedziała:
- Dzisiaj zrobimy rysunek.
- Dobrze! - pomyślał mały chłopiec.
I czekał na nauczycielkę, aby powiedziała mu co robić.
Nauczycielka jednak nic nie powiedziała.
Chodziła tylko po klasie.
Kiedy podeszła do małego chłopca,
Zapytała: - Nie chcesz rysować?
- Chcę - odparł mały chłopiec. Co będziemy dzisiaj rysowali?
- Nie wiem dopóki tego nie narysujesz - odpowiedziała nauczycielka.
- Jak powinienem to zrobić? - zapytał mały chłopiec.
- Jak tylko masz ochotę - odpowiedziała nauczycielka.
- I jakimi chcę kolorami? - zapytał mały chłopiec.
I mały chłopiec zaczął rysować czerwony kwiat z zieloną łodygą.
Twoją rolą jako wódz jest stworzyć świat zaczarowany, świat tajemniczy dla zucha. Narzędziem Twoim są sprawności zuchowe – Astronom, Policjant, Alchemik – tam, gdzie zuch w coś lub kogoś się bawić. To wspaniałe, jeżeli zuch umie rysować, pływać, śpiewać, ale to cechy powinny być częścią programu sprawności. Pamiętać jednak trzeba, że wyrabianie takich umiejętności musi służyć temu, aby zuch starał się być coraz lepszym a nie wyłącznie, żeby spełniał wymagania.
Powołanie na Wodza Zuchowego jest wtajemniczeniem, wstępem do krainy zdrowej i wspaniałej zabawy, gdzie razem z zuchami przeżywasz różne przygody, bawiąc się w coś lub kogoś. Stwierdzenie, że zuchy to przygotowanie do bycia harcerką lub harcerzem jest niepoprawnie, nielogicznie i pozbawione sensu. Jak można porównać zucha i jego własną wyobraźnię ciekawości z kimkolwiek innym.
Najważniejsze, że Twoja osobista znajomość z danym chłopcem czy dziewczynką pozwala Tobie pozytywnie wspierać ich dobrostan fizyczny i psychiczny.
Zuch to dziewczynka czy chłopak, którzy szukają przygody w zabawie razem z rówieśnikami. Nie mamy zuchenek czy zuszków, tylko zuchy dzielne i wspaniałe, gotowe wyjść w świat i go zmieniać stosując ideały dzielności i grzeczności.
Spójrz w lustro. Kogo widzisz? Chyba siebie. Czy widzisz starszego brata czy siostrę? Czy widzisz osobę, która szuka przygody w życiu?
Naszym kompasem jest Prawo Zuchowe:
1. Zuch kocha Boga i Polskę
2. Zuch jest dzielny
3. Wszystkim jest z zuchem dobrze
4. Zuch stara się być coraz lepszy
5. Zuch stara się mówić po polsku
Aleksander Kamiński pisze, że naszym fundamentem jest dzielność. Dzielnym jest nie tylko ten, który bitki się nie boi, który przeszkoczy przez rów z wodą lub wejdzie wysoko na drzewo, lecz również ten – kto jest odważnym w mówieniu prawdy, kto nie boi się w szkole przyznać do jakiegoś niewłaściwego postępku, kto sam sobie zaradzi.
Odejdźmy od zajęć dydaktycznych i nauczmy się tworzyć sprawności według potrzeb zuchów w naszej gromadzie. Wykorzystajmy sprawności i pomysły innych wodzów, ale przypominajmy o tym, co najważniejsze wróćmy do zabawy zucha – gdzie świat jest piękny i czysty, a nie pełen wymagań i krzyku.
Czuwaj!
Bogdan Jackowski hm.
ROZWAŻANIA
TAJEMNIC RADOSNYCH
Na podstawie refleksji przygotowanych przez uczestników starszoharcerskich rekolekcji adwentowych w 2023 r.
1. Zwiastowanie Maryi (Łk 1, 26–38)
«Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą».
«Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus».
«Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!».
Maryja jest matką naszego zbawienia. Przebywała w stałej łączności z Bogiem w modlitwie, żyła wiarą w codzienności. A to ją przysposobiło do gotowości uczestnictwa w Jego planie. Mimo tego, że nie rozumiała jak i dlaczego zostanie matką, w pełni zaufała Bogu i Jego Słowu.
Każdy z nas przeżywia swoje zwiastowanie. Bóg posyła do nas anioła z radosną nowiną, że wybrał nas, także mnie do zadania specjalnego. Nie zawsze mamy nastrojony odbiornik, zakłócenia w eterze, hałas świata zewnętrznego mogą utrudniać wyłapanie głosu Bożego, ponadto przekaz może być trudny do zrozumienia lub przyjęcia. Dlaczego to właśnie mnie wybrał Bóg do spełnienia misji specjalnej, której nie rozumiem lub przekracza moje możliwości?
Rozważając tajemnicę Zwiastowania Maryi odważmy się usłyszeć „Nie bój się”. Słowo TAK to tylko pierwszy krok. To Pan nas pozdrawia, udziela łaski, jest z nami, czeka tylko na nasze TAK.
2. Nawiedzenie Świętej Elżbiety (Łk 2, 39-56)
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona». «Wielbi dusza moja Pana».
O spotkaniu Maryi ze świętą Elżbieta dowiadujemy się z Ewangelii świętego Łukasza. Ogromna radość wypełnia Maryje i Elżbietę.
Obie doznały tak wielkiej łaski. Elżbieta, uchodząca za niepłodną, w podeszłym wieku nagle nosi pod sercem dzieciątko, które będzie przygotowywać drogę Panu. Maryja, wybrana ze wszystkich kobiet świata na Matkę Syna Bożego, pozostała u Elżbiety trzy miesiące, w ciszy i pokorze służyła swej krewnej.
Przyjaźń, bliskość i zaufanie, którego doświadczamy w naszym harcerskim kręgu to i dla nas wielki dar od Boga. Mimo problemów, przemijania, słabości są osoby, które chcą dzielić ze mną swoje radości i smutki, osoby, na które mogę liczyć. Ta świadomość zupełnie zmienia moje życie.
Maryjo, naucz nas dzielić się radością z każdym człowiekiem i ucz nas abyśmy umieli pięknie służyć w ciszy i bez rozgłosu.
3. Narodzenie Pana Jezusa (Łk, 2,1-7)
«Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie».
W grocie betlejemskiej przychodzi na świat Zbawiciel. Nie ma miejsca w domach dla Świętej Rodziny. Pan przychodzi do swej własności, a swoi Go nie przyjmują, odrzucają. Maryja i Józef znoszą to wszystko bez skargi, narzekania, bez żalu do bliźniego. Oddają Zbawicielowi uciążliwą drogę, ubóstwo, zapomnienie, opuszczenie, brak miłości.
To w Betlejem Matka Najświętszą uczy mnie pokory, zrozumienia cierpienia, których owocem jest przyjście na świat dzieciątka, uczy mnie jak moje cierpienia składać w ofierze Chrystusowi. Wszystkie braki, obwinienia będę znosiła cierpliwie, ale z radością będę pamiętać, że: trudno bogatemu wejść do nieba.
Prosimy Cię Panie, abyśmy w swoim życiu nie gromadzili dóbr materialnych, ale z głębi serca modlili się o lepszą przyszłość, o pokój w naszych rodzinach, parafiach, organizacjach i na świecie.
4. Ofiarowanie Pana Jezusa w Świątyni (Łk 2, 22–38)
«Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela».
Pobożny starzec Symeon i prorokini Anna doczekali wielkiej łaski rozpoznania w małym dzieciątku Jezus naszego Zbawiciela. Symeon zapowiedział Jego odkupieńczą ofiarę oraz posługę Jego Matki, która stanie się Boleściwą Matką ludzi cierpiących wszechczasów.
Daj nam – jak to czynili Maryja, św. Józef, starzec Symeon i prorokini Anna – żyć na co dzień rytmem wiary, objawionej w Piśmie i przez proroków, oddawać cześć Panu, wielbić Go w Jego świątyni, pełnić wszystko, co jest nakazane w Przykazaniach i nauczaniu Kościoła. Wspieraj nas w chwilach słabości, przywołaj nas, kiedy obciążeni codziennymi troskami tracimy Ciebie z pola widzenia, lub skażeni grzechem i brakiem miłości bliźniego –odwracamy się od Ciebie.
Duchu Święty, daj nam „światłe oczy serca”, abyśmy stawali wobec siebie w prawdzie, wspomagaj nas w pracy nad sobą,
abyśmy przychodząc do Twojej świątyni ofiarowali Tobie nie same prośby, lecz wierne, czyste serca i ufność w Twoje miłosierdzie. Prowadź nas Twoimi ścieżkami.
5. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni (Łk 2: 41-52)
…odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego:
«Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie».
Lecz On im odpowiedział:
«Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?»
Przychodzi na myśl 7 punkt prawa harcerskiego – Harcerz/Harcerka jest karny/na, posłuszny/na rodzicom i przełożonym. Możemy sobie wyobrazić troskę i zmartwienie Marii i Józefa, gdy nie mogli znaleźć syna. A potem ulgę i radość, gdy Jezusa odnaleźli w świątyni w gronie uczonych wsłuchanych w Jego słowa.
Panie Jezu, pomóż nam się lepiej skupić na słowach Twoich w Piśmie Świętym, Ewangeliach, kazaniach. Pomóż nam wprowadzać wezwania w czyn i życie. A w naszej pracy harcerskiej instruktorskiej, pomóż nam lepiej wysłuchać i zrozumieć młodych, w ich szukaniu swojej drogi życia, za naszym przykładem a nie przez rozkazy!
Prosimy o dar skupienia i cierpliwego słuchania.
Tajemnice Radosne pochodzą z ołtarza kaplicy Matki Boskiej Różańcowej, w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Pocieszenia w Poznaniu
Pieśń adwentowa
Franciszek Karpiński
Grzechem Adama ludzie uwikłani, Wygnance z raju, wołali z otchłani: „Spuśćcie, niebiosa, deszcz na ziemskie niwy, I niech z obłoków stąpi sprawiedliwy”.
Błąkał się człowiek wśród okropnej nocy, Bolał i nikt go nie wspomógł w niemocy, Póki nie przyszła wiekami żądana Z judzkiej krainy Panna zawołana.
Ona pokorą i oczy skromnemi Boga samego ściągnęła ku ziemi; Że którego świat nie objął wielkości, Tego panieńskie zamknęły wnętrzności.
Kiedy z obłoków Pań do nas zstępował, Świat jak rozległy człeka poszanował; Człeka, przed którym na potym zginano Niebieskie, ziemskie, piekielne kolano.
Nie naszą jaką zasługą ściągniony, Miłość Go sama wiodła w ziemskie strony; Wziął ciało ludzkie, z nim ból, niedostatki; Zbratał się z nami, był Synem u Matki.
Dajmyż Mu za to dzięki, zborze wierny, Że kochając nas, był miłosierny.
I wznosząc ręce ku niebu jasnemu, Śpiewajmy chwałę Bogu najwyższemu.
„Co to znaczy: czuwam? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam.
Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję.
Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszać, zepchnąć na dalszy plan”.
Św. Jan Paweł II
„Adwent jest synonimem nadziei”.
Św. Jan Paweł II
„W okresie Adwentu otrząśnijmy się z naszego letargu i przebudźmy ze snu.
Starajmy się zadać sobie pytanie: czy jestem świadomy tego, czym żyję, czy jestem czujny, czy jestem przebudzony? Bądźmy czujni”.
Ojciec Święty Franciszek
KOLĘDA Z OBERLANGEN
W Powstaniu Warszawskim walczyły kobiety, które miały te same prawa i obowiązki co mężczyźni. Po upadku powstania, miały takie same prawa jenieckie. Od grudnia 1944 r. Niemcy zaczęli gromadzić kobiety z Armii Krajowej w obozie Stalag VI C Oberlangen w północno-zachodnich Niemczech. Obóz Oberlangen, w kwietniu 1945 r. wyzwolił 10 Pułk Strzelców Konnych 1 Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka.
Kolęda powstała w obozie Oberlangen w 1944 r.
Wyzwolone „Akaczki” jeńcy Powstania Warszawskiego
Wyzwolenie Obozu Oberlangen, kpt. Lissowska składa raport płk Stanisławowi Koszutskiemu
Studium Polski Podziemnej/Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego
Zarys historii kobiet – jeńców wojennych - żołnierzy AK internowanych po Powstaniu Warszawskim w obozie Oberlangen (Stalag VI C): https://www.studium.org.uk/index.php/pl/armia-krajowa-blog-spp-londynmob-off/item/zarys-historii-kobiet-jencow-wojennych-zolnierzy-akinternowanych-po-powstaniu-warszawskim-w-obozie-oberlangen-stalag-vic
Kolęda z 1944 r.
Skomponowana w Stalagu VI C – Oberlangen
W każdym domu dziś choinka ogniem płonie, od pałaców lśniących aż do kurnych chat. Wigilijna noc złociste gwiazdy roni i otula nimi cały, cały świat.
Księżycową nocą idzie leśną drogą poprzez ciche pola tajemniczy czar, jakaś cicha radość, jakaś dziwna błogość i na serca kładzie ukojenia skarb (żar?).
Noc Wigilijna kolędą cichą brzmi i otula świat cały pociechą. Zapominasz o smutkach, gdy niebo się skrzy, Gdy kolędę Ci z Kraju niesie echo.
Jak opłatkiem dziś sercem dzielimy się wszyscy, a niebo nam daje swą moc i jesteśmy tak dziwnie serdeczni i bliscy w tę cichą w przejasną tę noc.
Gdy ogień krzepnie i gdy truchleje moc, Miłość spływa na ziemię żarliwa. Cały świat opromienia, bóle w radość przemienia, Anielskimi skrzydłami okrywa.
Przyjdź dziś do nas Panie Jezu ukochany.
Przyjdź dziecino święta, spełnij nasze sny.
Na kolanach dziś o to błagamy: Wróć nam czas wolności, królem bądź nam Ty !
Do nas dziś wyciągnij święte swe rączyny.
Uśmiechnij się do nas, uczyń z nami cud: Wróć nam wolną Polskę, do której tęsknimy my z AK powstańcy na obczyźnie tu.
Noc wigilijna błaganiem cichym drży i otula nam serca pociechą.
Zapominasz o smutkach, gdy niebo się skrzy, Gdy Pasterkę ci z Polski dzwoni echo.
KOLĘDA SZARYCH SZEREGÓW
autor nieznany
Gdy pierwsza gwiazdka da nam znak, Że iść już trzeba w gwiezdny szlak.
Pójdziemy, gdzie da Bóg, Tam, gdzie powiedzie szary trop
I gwiazd migoce złoty snop
I mlecznej drogi próg.
Staniemy w rojach na wprost drzwi, Gdzie betlejemska gwiazda lśni.
W szeregach Szara Brać, U żłobka pełniąc czujną straż, Będziemy śpiewać Ci i grać.
O, Panie Jezu nasz
Kolędę zaśpiewamy swą, Kolędę z serc osnutych mgłą Z serc wiernych aż po grób.
A słodka Matuleńka Twa
Utuli Cię do snu.
Kartka z obozu II C (Woldenberg)
Zima
Józef Ignacy Kraszewski
Zima. – Na niebie szara rozpostarta szata…
Cicho – spokojnie śnieżek w powietrzu ulata
I wszystko białym swoim całunem odziewa; Stroją się zeschłe trawy, obumarłe drzewa…
Na tle ciemnem się biało maluje świat wszystek, Najmniejsze trawy ździebło, najdrobniejszy listek –Mistrz nad mistrze naturę zamarłą w jesieni –We mgnieniu oka w nowy, żywy świat zamieni, Żywy, bo całun to jest, co tuli w swem łonie, Wszystko, co z wiosną jasną zielenią zapłonie!
WSPOMNIENIA WIGILIJNE
Dzień 24 grudnia 1919 roku zastaje nas w drodze. „W Polsce dziś obchodzą wigilię” – szepczemy między sobą. Nagle robi się cicho i smutno. Myśli biegną w dal, ku drogiej ziemi ojczystej, ku rodakom i krewnym... Wieczorem łamiemy się kawałkiem chleba, składając sobie nawzajem tylko jedno życzenie: „Szczęśliwego powrotu do Polski”.
(Z książki pt. „Młodzi Walczą”, hm. Henryk Glass - Londyn 1974
Hm. Henryk Glass (1896–1984) ps. „Chudy Wilk”, harcmistrz Rzeczypospolitej, jeden z współtwórców harcerstwa polskiego oraz podziemnej organizacji harcerstwa polskiego (Hufce Polskie) i członek
Rady Naczelnej Harcerstwa w 1919 r. Był oficerem Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), później Armii Krajowej i dowodził wywiadem antykomunistycznym. Po wejściu wojsk sowieckich był poszukiwany przez NKWD i UB. Uniknął aresztowania, wyjeżdżając latem 1945 roku na Zachód. Zamieszkał w Wielkiej Brytanii pod przybranym nazwiskiem Stanisław Jankowski. W późniejszych latach poświęcił się dokumentowaniu historii oraz ideowej tożsamości harcerstwa polskiego. Przewodził pracom Harcerskiej Komisji Historycznej. Był autorem wielu książek metodycznych.
Dzielimy się opłatkiem z Indii. Przesyłamy kawałek tego opłatka do Komitetu Wykonawczego ZHP w Londynie, dla podkreślenia jedności Związku. Poza osobistymi życzeniami dla każdego z was, pragnę życzyć dla nas wszystkich, byśmy wrócili do Polski z całą świadomością godnie i chwalebnie spełnionego obowiązku wobec młodzieży, która nam została powierzona.
(Z przemówienia na zebraniu Rady ZHP na Wschodzie, Jerozolima 22 grudnia 1943 r. Związek Harcerstwa Polskiego na Wschodzie 1940–1948, hm. dr Leonidas Kliszewicz, Londyn 1992)
Hm. Stanisław Sielecki (1898–1952) należał do tajnego skautingu polskiego, w 1915 r. był członkiem Naczelnictwa Harcerstwa na Rusi i w Rosji. Podczas I wojny światowej był żołnierzem tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej na Ukrainie, był komendantem Wojskowego Oddziału Harcerskiego. Uczestniczył w wojnie polsko – bolszewickiej, w Dwudziestoleciu służył w Wojsku Polskim, uczestniczył w kampanii wrześniowej w 1939 r.
Zimą 1939/1940 przedostał się na Węgry, z obozu internowania uciekł na Bliski Wschód. Tam pełnił funkcję w sztabie Armii Polskiej na Wschodzie, a następnie w dowództwie 2 Korpusu Polskiego. W 1942 r. na Walnym Zjeździe ZHP na Środkowym Wschodzie został Przewodniczącym Rady ZHP (później ZHP na Wschodzie). W lutym 1946 roku, hm. Stanisław Sielecki został wybrany Wiceprzewodniczącym ZHP, a w 1951 roku Przewodniczącym ZHP poza granicami Kraju aż do śmierci. Funkcja ta podlegała Przewodniczącemu ZHP Michałowi Grażyńskiemu.
Ze wspomnień wyłania się czas zimy i wczesnego wstawania na Roraty. Czas skrzypiącego pod nogami mroźnego śniegu i czas migocących gwiazd kolędników wędrujących od domu do domu z wesołą kolędą. Ale z tych dziesiątków wigilii, opłatków i choinek, każdy z nas wyławia z pamięci tę jedną niezapomnianą, ta jest przeżyciem największym, jest momentem gruntującym nasz stosunek do Boga i do najbliższego otoczenia – rodziny, przyjaciół i znajomych. Jest taka i we wspomnieniach moich. Harcerska Wigilia –niecodzienna, bo przeżywana w lesie, w gronie przyjaciół harcerzy. Choinka była naturalna, rosnąca. Śnieg leżał dywanem srebrzystym. Wiatr szumiał uroczyście w wierzchołkach drzew. Horyzont majaczył odcieniem fioletu, a z dala rysowała się na tym tle grupa zbliżających się powoli harcerzy – druhów serdecznych. Miałem jeszcze chwilę czasu. Przemyśliwałem program wieczoru. Szukałem w pamięci najpiękniejszej formy gawędy i najprostszych słów. Chwytałem treść zapamiętanej strofy wiersza, kolędy, piosenki harcerskiej. Sięgałem do podstaw naszych zasad do Przyrzeczenia: „Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłusznym Prawu Harcerskiemu”.
Hm. Zdzisław Kołodziejski (1921–2008) urodził się w Białystoku.
Kiedy wybuchła II wojna światowa, był drużynowym 6 DH im. Bolesława Chrobrego. Pełnił służbę w pogotowiu harcerskim. Internowany po przekroczeniu granicy polsko – litewskiej, uciekł z obozu w Wilnie, działał w podziemiu. Zesłany do łagru na Syberii w 1941 r. Po „amnestii” dotarł do Armii gen. Władysława Andersa. Był żołnierzem 3 DSK i zastępcą dowódcy radiostacji podczas bitwy o Monte Cassino. Po wojnie zamieszkał w Londynie, był Naczelnym Kierownikiem Starszego Harcerstwa w 1964–1970 oraz członkiem Naczelnictwa. (Nota Biograficzna „Ognisko Harcerskie” 4/2019)
Około południa w dzień wigilijny śnieżna zadymka przepadła gdzieś za grzbietami Jeleniowskiej Góry i nawet słońce zaczęło zapalać miliony srebrzystych iskier na ośnieżonych wierzchołkach prastarej Puszczy Jodłowej.
Ukryta w szałasach i ziemiankach konspiracyjna szkoła podchorążych w Górach Świętokrzyskich, ożywiła się nagle, bo dziś zajęcia szkoleniowe skończyły się wcześniej i zabrano się szybko do przygotowania partyzanckiej Wigilii. Kilku podchorążych rozproszyło się w gęstwinie puszczy w poszukiwaniu choinki. Na skraju małej polanki znaleźli smukłą, osrebrzoną śniegiem jodełkę. Szybko zabrali się do przybrania jej, żeby wyglądała jak prawdziwa harcerska choinka.
Po partyzanckiej Wigilii wszyscy udali się pod harcerską choinkę. Zapłonęły świeczki, roziskrzyły się gwiazdy nad wierzchołkami stuletnich jodeł i buków, a z piersi partyzanckiej grupy podchorążych popłynęły rzewne kolędy i pastorałki. Rozrzewnieni i rozśpiewani „chłopcy z lasu”, skupieni w kręgu harcerskiej choinki w Puszczy Jodłowej, czuli się pokrzepieni duchowo. Z większą wiarą patrzyli w jaśniejszą przyszłość, bo byli w tę świętą noc bodaj jedynymi wolnymi ludźmi w uciemiężonym kraju, podczas gdy w całej Polsce panował w tym dniu beznadziejny smutek i ucisk.
(Z Wigilii Partyzantów Na tropie, Londyn, styczeń 1976)
Hm. Stanisław Rychter (1908–?) urodził się w Górach Świętokrzyskich. Przed II Wojną Światową współpracował z Aleksandrem Kamińskim w organizowaniu zuchów na wsi. W 1938 r. kierował referatem harcerstwa wiejskiego w Głównej Kwaterze Harcerzy. Był uczestnikiem Kampanii Wrześniowej. Po zakończeniu wojny zakładał jednostki harcerskie w Niemczech. Był Komendantem Chorągwi we Francji. W 1949 r. zamieszkał w Detroit, Stanach Zjednoczone i działał w hufcu „Kresy”.
POMOC POWODZIANOM
Powódź w Europie Środkowej we wrześniu została spowodowana przez kilkudniowe intensywne opady deszczu, wywołane niżem genueńskim i załamaniem pogody, które doprowadziły do rozlewiska wzdłuż rzeki Odry. W Polsce powódź dotknęła województwa dolnośląskie, opolskie i śląskie. Sytuacja była szczególnie poważna w okolicach Kłodzka, Lądka-Zdroju oraz Głuchołazach. Po przejściu fali powodziowej mieszkańców tych miejscowości stanęli przed koniecznością sprzątania i naprawy zniszczeń.
Naczelnictwo naszego Związku odpowiedziało na zaproszenie ZHR do włączenia się w ich działania na rzecz pomocy powodzianom. Powołali oni Pogotowie Harcerek i Harcerzy, które organizuje działania wspierające powodzian, tak w miejscach klęski żywiołowej jak i na obszarach całej Polski. Apel o pomoc finansową i rzeczową przekazano okręgom i jednostkom.
Przedstawiamy w „Ognisku” działalność podjętą przez naszych członków w Szkocji i we Francji.
W Edynburgu Drużyna „Regle” wraz z 68 DH „Niedźwiedzice”, 40 DH, Gromadami „Włóczykije”, „Niedźwiadki”, „Górskie Wilki” oraz Skrzatami „Misie” po Mszy Świętej rozpoczynającej Rok Harcerski, zorganizowała sprzedaż własnoręcznie wypieczonych przez harcerki wypieków. Ze zbiórki udało się zebrać £1274.44.
Przez dwa następne tygodnie, kiedy zwykle trwają nasze zbiórki, harcerki jechały pomagać przy sortowaniu darów dla powodzian. Tę akcję koordynowała Szkocka Polonia dla powodzian, ludzie, którzy zwykle działają przy WOŚP.
Drużynowa „Regli”, pwd. Marcelina Bielawska-Mieloszyk, powiedziała: „... druhny miały nadzieję, że kilka serc rozgrzeje pracą swoich rąk ...”.
Tomasz Wiśniewski pwd., mieszka w Alzacji we Francji. Należy do kolejnego pokolenia Polaków urodzonego poza Polską.
Kiedy dowiedział się co dzieje się w Polsce z powodu powodzi oraz zobaczył ogłoszenia, że poszukiwani są wolontariusze, zgłosił się na służbę do Pogotowia
Harcerek i Harcerzy ZHR. Pracował w Głuchołazach i Bodzanowie.
Wywoził błoto, wynosił zniszczone wyposażenie domów, naprawiał sprzęty elektryczne.
Kartka z oflagu II D (Gross Born)
CIEKAWOSTKI ŚWIĄTECZNE
Opłatek:
Dzielimy się opłatkiem przy stole wigilijnym z rodziną i przyjaciółmi a także w naszych wspólnotach. Wysyłamy opłatek naszym bliskim, którzy mieszkają za daleko, by się spotkać z nami przy stole wigilijnym. Dzielimy się chlebem – podstawowym pokarmem i składamy sobie życzenia. Ta piękna tradycja pielęgnowana jedynie wśród Polaków, gdziekolwiek nas los rzucił. Trudno stwierdzić, kiedy tradycja narodziła się u nas w Polsce. Przyjmuje się, że zwyczaj ten przyjął się w naszym kraju dopiero w XVIII w.
Przysłowia:
• W adwenta same posty i święta.
• Na dzień Adama i Ewy daruj bliźnim gniewy.
• Na Boże Narodzenie weseli się wszystko stworzenie.
Jasełka:
• Nazwa jasełek pochodzi od staropolskiego jasła czyli żłób, żłobek, w którym złożono nowonarodzonego Chrystusa.
• Pierwszym znanym faktem jasełkowego przedstawienia na ziemiach polskich jest wystawienie przez młodzież kolegium jezuickiego w Poznaniu 25 grudnia 1573 roku w kościele św. Marii Magdaleny pt. „O narodzeniu Chrystusa i pasterzach”.
(Z książki pt. „Jasełka polskie”, Maksymilian Adamski, Polska, 1999)
Szopka:
Pierwszą szopkę w grocie, zbudował święty Franciszek w 1223 r., w wiosce Greccio (108km od Asyżu, 90 km od Rzymu). Do szopki przyprowadzono żywe zwierzęta, wołu i osła.
Z NASZEGO ARCHIWUM
Jaką chcesz być drużynową
List do Drużynowych w Organizacji Harcerek
Do opracowywania SIECI zgłosiły się instruktorki z Anglii, Kanady, Irlandii, Francji i Stanów Zjednoczonych, a więc będziemy mogły podawać sposoby pracy wypróbowane w różnych Chorągwiach.
Ten List – Sieć Nr 1 – opracowany był w Stanach Zjednoczonych.
CZY JESTEŚ A. NADZWYCZAJNĄ DRUŻYNOWĄ?
CZY JESTEŚ B. DOBRĄ DRUŻYNOWĄ?
CZY JESTEŚ C. TAKĄ SOBIE DRUŻYNOWĄ?
CZY JESTEŚ D. BEZNADZIEJNĄ, DRUŻYNOWĄ?
Czy zastanawiałaś się kiedyś jaką jesteś drużynową? Czego się harcerki od Ciebie uczą, jak na Ciebie patrzą, jak Cię oceniają, jak Ty sama siebie oceniasz? Każda chwila spędzona na zbiórce jest próbą dla Ciebie. Co robisz gdy spotykasz na zbiórce poniższe sytuacje??
1. Uczysz piosenki:
A. Jeżeli jesteś nadzwyczajną drużynową wytłumaczysz znaczenie wszystkich słów.
B. Jeżeli jesteś dobrą drużynową znasz znaczenie wszystkich słów /np. znalazłaś w słowniku/.
C. Jeżeli jesteś taką sobie drużynową uczysz bez zastanowienia się nad znaczeniem.
D. Jeżeli jesteś beznadziejną drużynową nie przyjdzie Ci na myśl, żeby nauczyć nowej piosenki.
2. Harcerki podczas zbiórki mówią cały czas po angielsku:
A. Mówisz zawsze po polsku, zachęcasz, pomagasz i pozytywnie nakłaniasz harcerki do mówienia po polsku.
B. Mówisz wyłącznie po polsku i przypominasz to harcerkom.
C. Zwracasz uwagę - nie mówcie po angielsku!
D. Jesteś zdumiona, gdy usłyszysz na zbiórce rozmowę po polsku.
3. Harcerki nie umieją czytać, ani pisać po polsku /piosenki, ćwiczenia/
A. Dopilnujesz, żeby każda miała dobrze zapisane /np. napiszesz na tablicy lub sprawdzisz u każdej/ i wytłumaczysz niektóre zasady pisowni.
B. Rozdasz przepisane piosenki i każesz przepisać w śpiewniku.
C. Podyktujesz nie martwiąc się jak zapisane.
D. Powiesz – jak nie umiecie, to nie piszcie.
4. Przygotowujesz harcerki, które słabo mówią i piszą na bieg.
A. Urządzisz dodatkowe zbiórki i nauczysz podstawowych wyrażeń po polsku potrzebnych do zdania biegu na stopień lub sprawność.
B. Dokładnie przerobisz wymagania, upewniając się, że wszystkie rozumieją o co chodzi.
C. Przerabiasz wymagania, spodziewając się, że jakoś sobie poradzą
D. Jesteś obrażona, że nie przeszły biegu.
5. Przygotowujesz inscenizację na uroczystość.
A. Wykorzystujesz okazję do wyciągnięcia ukrytych talentów, zachęcisz i pomożesz w nauczeniu się roli, szczególnie słabo mówiącym.
B. Znajdziesz inscenizację dopasowaną do możliwości wszystkich.
C. Dasz „niemą” rolę słabo mówiącym /np. drzewo, księżyc itd./
D. Nie znajdziesz żądnej roli dla słabo mówiących po polsku i w ogóle zdziwisz się – co, znowu jakaś uroczystość?
Powinnaś zawsze starć się, żeby być drużynową, nadzwyczajną. To nigdy nie jest łatwo, a czasami bardzo trudno. Codziennie zmuszona jesteś godzinami mówić po angielsku - w szkole, lub w pracy. Jest Ci łatwiej wysłowić się w tym języku, łatwiej coś wytłumaczyć. Ale czy harcerka wybiera łatwą drogę? Pamiętaj, że Ty jesteś czasem jedynym, a napewno najważniejszym przykładem dla swoich harcerek. Świeć dla nich dobrym, tym bardziej dobrym bo trudnym, przykładem dla swoich harcerek - tak jak ognisko oświetla ciemności nocy.
Pracuj najpierw nad sobą potem nad drużyną.
*** Z powodu złej jakości archiwalnego oryginału przepisano tekst.
Wersja krzyżówki do wydruku dostępna jest na stronie: https://www.zhp.org/dokumenty/wydawnictwa
Poziomo
4 Żel z żurawin (6)
6 Świąteczne pieśni obyczajowe (10)
8 Zabłysła i prowadziła (7)
9 Wosk z knotem (8)
11 Świerk (7)
14 Pływający kręgowiec (4)
15 Czeka na gościa (5,7)
18 Pierwiastek chemiczny Au (5)
19 Dzielony, wypiek z mąki i wody (7)
21 Kolebka (6)
25 Żywica kultyczna (8)
27 Sucha trawa pod obrusem (6)
29 Opiekun Świętej Rodziny (5)
33 Połamane ciastka z makiem (7)
34 Stajnia, budka (6)
36 Dekoracje (6)
37 Danie z pszenicy, maku i miodu (5)
39 Prezenty (4)
40 Owczarze lub prezbiterzy (8)
42 Okrągłe, świecące ozdóbki (5)
43 Posłaniec zwiastujący (9,7)
Pionowo
1 Uroczysta wieczerza (5)
2 Widowisko świąteczne (7)
3 Z czterema świecami (7, 9)
5 Trzej królowie (6)
7 Okowy (8)
10 Rodzima odmiana angielskiego „cake” (4)
12 Miasto Dawidowe w Judei (8)
13 Biskup z Miry (6, 7)
15 Msza o północy (8)
16 Zbawiciel (5)
17 Z suszonych owoców (6)
20 Ciasto z miodem (7)
22 Christi Natalis (4, 10)
23 Zupa z buraków (7)
24 Czas oczekiwania (6)
26 Środek transportu Świętej Rodziny (7)
28 Pieśni okolicznościowe (6)
30 Rolada świąteczna (8)
31 Msza wotywna o NMP przed świtem (6)
32 Królowa Polski (6)
35 Balsam (5)
38 Pierożki (5)
41 Blask (4)
Litery z żółtych kratek tworzą anagram do rozszyfrowania, opis hasła – Co Aniołowie zaśpiewali nad stajenką? (6, 2, 9, 4)
NA WIECZNĄ WARTĘ
Aniela Zychowicz hm. (1930 – 2024)
Druhna Aniela urodziła się 13 listopada 1930 r., w dużej rodzinie na gospodarstwie, w wiosce Turna, niedaleko Nowogródka (obecnie Białoruś).
Ojciec zmarł, gdy miała 3 lata. 10 lutego 1940 roku, z rodziną została wywieziona do obozu przymusowej pracy w Rosji, blisko Archangielska. Aniela chodziła do rosyjskiej szkoły i pomagała Mamie zbierać kawałki drzewa na paliwo, za co dostawały zupę.
Gdy Niemcy napadli na Rosję, rodzina podróżowała pociągiem i pieszo, aby się dostać do nowo powstałych obozów Wojska Polskiego. Mąż siostry Ewy i Janek, brat Anieli, tak jak inni mężczyźni, zapisali się do wojska, a Aniela z Mamą, siostrami i dziećmi siostry trafiły, do obozu pracy, aby z czegoś żyć. Gdy słyszały, że Rosjanie zabraniają Polakom opuszczenia obozu, uciekły i pociągiem dojechały do obozu żołnierzy, gdzie już był brat Janek.
Wyjechali z Rosji przez morze Kaspijskie do Persji (obecnie Iran). W drodze siostra Sabina zachorowała i zmarła. Pochowano ją na cmentarzu w Karachi. Kobiety zostały przewiezione do osiedla polskiego Valivade w Indiach. Mieszkały w baraku z bambusa.
W obozie była polska szkoła, kościół i szpital. Do obozu przydzielono dwóch druhów: Pancewicz i Ryszard Peszkowski (po wojnie przyjął święcenia kapłańskie), którzy zorganizowali jednostki harcerskie. Wstąpiła do drużyny przy 1-szej Szkole Podstawowej, jej zastępową była druhna Danka Pniewska. Druhna Aniela złożyła przyrzeczenie 10 listopada 1943 r. i została podzastępową.
Po zakończeniu wojny, Aniela z matką i starszą siostrą Lodzią przyjechały do Anglii w 1948 r. jako „Displaced Persons”. Lodzia wyszła za mąż. Mama zamieszkała w obozie Howberry Park, Wallingford. Aniela kończyła szkołę w Stowell Park, Gloucestershire. W obozie poznała męża Czesława Zychowicza.
Ślubu udzielił im ks. Michał Szymankiewicz 6 sierpnia 1949 r., w Katedrze St. Marie w Sheffield, gdzie mieszkały już siostry Anieli z mężami.
Aniela wstąpiła do kręgu starszoharcerskiego w Sheffield, 1952 r. W rok później założyła zastęp „Pszczółki”, który należał do hufca „Karpaty”. Jeździła na kolonie zuchowe od lat 50-tych, później jako część hufca „Wilno”.
W latach 1965–1968 z mężem i córkami wyjechała do Kolumbii, do pracy. Po powrocie nowo powstały hufiec „Wawel” przeniesiono, do hufca „Kaszuby”. Powstała drużyna „Młody Las”.
W tym czasie urodził się syn Jerzy, który był zuchem, harcerzem, teraz jest instruktorem. Aniela też prowadziła gromadę zuchową „Krasnoludki” w Sheffield.
W 1970 roku była druhną na kolonii zuchowej w osadzie Penrhos, Walia. Była bardzo opiekuńcza, wszystkie zuchy garnęły się do niej, miała poczucie humoru i umiała je zabawiać. Wychowała dwie córki, Lisę i Lusię, obie należały do harcerstwa.
Lusia była później drużynową harcerek.
Od lewej: hm. Aniela Zychowicz, hm. Jerzy Kucewicz, hm. Irena Borzyskowska
W 1972 r. druhna Aniela napisała: „Drużyna jest zgrana i w miarę naszych możliwości staramy się wywiązać ze swych obowiązków jak najlepiej…Co roku część harcerek jedzie na obozy. Dwie harcerki były na zlocie na Monte Cassino. Poza pracą harcerską drużyna bierze czynny udział w życiu polskim: w akademiach narodowych i uroczystościach kościelnych. W Zaduszki drużyna odwiedza polskie groby. Aby zasilić kasę drużyny urządzamy Kaziuki i Andrzejki, chodzimy także kolędować”.
W latach 70–tych ofiarnie pracowali z mężem, w nowo kupionej stanicy Fenton. Przenieśli się do Londynu, po tym jak Czesława wybrano na prezesa SPK na Wielką Brytanię w latach 80–tych. W 1972 roku druhna Aniela otrzymała stopień harcmistrzyni. Przez długie lata była skarbniczką Chorągwi. Pracowała w różnych organizacjach Polskich, pełniła funkcję referentki społecznej SPK. Czesław zmarł w 2002 r. Aniela przeniosła się w 2015 do osady Penrhos. Organizowała cotygodniowe spotkania z śpiewem harcerskim. Ostatnie lata życia spędziła w Huddersfield w domu opieki „Jasna Góra” .
Pomimo śmierci córki Lusi, którą bardzo przeżywała, była zawsze pogodna, cieszyły ją wizyty instruktorek z hufca a także spotkania z koleżankami, na które woziła ją córka Lisa.
W 2018 roku harcerki z drużyny „Młody Las” w Sheffield, zorganizowały biwak z okazji 50–lecia drużyny. Wysłały druhnie Anieli filmik o wszystkich drużynowych w historii drużyny.
Utrzymywały kontakt z założycielką drużyny, przesyłały kartki świąteczne i opisywały swoje zajęcia.
Druhna Aniela odeszła na wieczną wartę 13 sierpnia 2024 r. Pogrzeb odbył się 23 września 2024 r. w kościele pw. Andrzeja Boboli w Londynie, po czym została pochowana na cmentarzu Gunnersbury, u boku męża. Przez całe życie druhna Aniela była pełna energii i zapału do pracy, sumienna i odpowiedzialna.
I drzewa mają swą Wigilię... W najkrótszy dzień bożego roku, Gdy błękitnieje śnieg o zmroku; W okiściach, jak olbrzymie lilie, Białe smereki, sosny, jodły, Z zapartym tchem wsłuchane w ciszę, Snują zadumy jakieś mnisze, Rozpamiętując święte modły. Las niemy jest jak tajemnica, Milczący jak oczekiwanie, Bo coś się dzieje, coś się stanie, Coś wyśni się, wyjawi lica. Chat izbom posłał las choinki,
OGNISKO HARCERSKIE
Kwartalnik Starszyzny Harcerskiej
Redaguje: hm. Jolanta Sabbatówna z zespołem
Druk: CE Print www.ceprint.co.uk
Adres Redakcji: Związek Harcerstwa Polskiego 23-31 Beavor Lane London W6 9AR