5 minute read
hm. Iza Buras – Kazia Myers „The Journey”
RECENZJE
„The Journey” Kazia Myers
Powieść „The Journey” rozpoczyna się w środku nocy 10 lutego 1940 roku, gdy agenci NKWD kolbami uderzają w drzwi domku młodego leśniczego i jego rodziny. To samo spotyka liczne rodziny w sąsiedztwie. W tę noc przy najsroższym mrozie bohaterowie powieści dołączają do setek tysięcy ludzi wyrwanych spod pierzyn, wpakowanych do wagonów towarowych i wywiezionych na wschód do Archangielska. Wolno im było zabrać tylko to, co mogli zapakować w podręczny tobół. Sama droga do Archangielska była okropnym przeżyciem. Powieść nie kończy się w mroźnych terenach hen tam daleko, ale śledzi dalsze losy Polaków. Zamierzałam przedstawić najważniejsze wątki, aby zachęcić instruktorki, a nawet wędrowniczki do przeczytania powieści, ale pozbawiłabym czytelników możliwości odkrycia istotnych momentów dla siebie, a to takie ważne w życiu.
Powieść „The Journey” jest oparta o znane nam tło historyczne. Wywiezieni pracują (i umierają) w nieludzkich warunkach przy wyrąbie lasów daleko na północy Związku Sowieckiego. Do kołchozów co i raz docierają ważne wiadomości o wojnie z Polski i ze świata. Kontekst historyczny i wydarzenia, które zaważyły na losach Polaków są przedstawione oczyma bohaterów powieści. Czytelnik dowiaduje się, jak decyzje mocarstw światowych wpłynęły na losy Polaków tęskniących za swoim krajem i domem rodzinnym. Wczuwa się w radość bohaterów powieści: Anastazji, Ewy, Juliana, Henryka i Romana, kiedy dwóch duchownych przynosi wiadomość o „amnestii”. 82
Trzytomowa powieść napisana jest przystępnie w języku angielskim i dlatego udostępnia nasze dzieje szerszemu gronu czytelników. Taki sposób przedstawienia losów rodzin kresowych przekazuje młodym czytelnikom część historii, której nie poznaliby bez sięgania do tekstów historycznych i szperania w archiwach. Dziś dla naszych młodszych instruktorek opisywane wydarzenia są już testamentem pradziadków. Wydarzenia te mogą być przynajmniej w części znane tym, których rodziny zostały rozproszone przez wojnę po świecie. Dla młodych instruktorek, które mają korzenie rodzinne w Polsce powojennej, ta część naszej historii jest mniej albo w ogóle nieznana.
Do stopnia samarytanki wymagana jest wiedza o losach Polaków w tułaczce wojennej i powojennej. Autorka powieści „The Journey”, Kazia Myers zebrała bardzo wiele autentycznych wspomnień o przeżyciach ludzi dotkniętych krzywdą przymusowych wywózek. Jej opisy są wiarygodne. To, co opisuje jest zgodne ze wspomnieniami mojego dziadka z tego samego okresu.
Tom II dotyczy okresu powstawania II Korpusu. Opisuje, jak kobiety, starcy i dzieci radzili sobie kiedy mężczyźni wstępowali do tworzącej się Armii generała Andersa. Dało mi to wgląd w życie mojej babci z moim jeszcze malutkim ojcem. Nie zdążyłam dowiedzieć się od babci, jak te wydarzenia wyglądały z jej perspektywy. Dopiero po jej śmierci nasuwały się pytania, na które już nikt z pośród znajomych nie znał odpowiedzi. Tom III opisuje życie dzieci z rodzin osiedlających się w Anglii i dorabiających się stabilniejszego bytu. To młodsze pokolenie rozpozna elementy życia towarzyskiego Polaków w Anglii w latach 60-tych.
„The Journey” nie jest suchym opisem niedoli Polaków. Wplecione w fabułę powieści, na tle historycznym, są powiedzonka rodzinne, tradycje świąteczne, elementy, które zarysowują kulturę i sposób bycia Polaków żyjących z dala od rodzinnych stron. Jest w tej powieści głębszy wątek, wątek
83
ludzkich kontaktów z osobami napotkanymi na szlaku tułaczym, wątek ponadnarodowy. Człowiek nastawiony przyjaźnie do bliźniego gotów jest przyjść mu z pomocą, a nawet uratować życie gdy znalazł się w obcym kraju, bez znajomości języka i środków do życia.
Czytając „The Journey” w czasie pandemii nie raz odczuwałam mimowolny ścisk serca. Szczególnie poruszające były opisy tęsknoty za bliską rodziną – sama dobrze znam to uczucie. Autorka opisuje życie w obozach przejściowych, radość z najprostszego urządzenia sanitarnego, łagodnego spojrzenia czy pomocy okazanej przez obcą osobę. Rzeczowo omawia zagospodarowanie osiedli i namiotów oraz wkład Czerwonego Krzyża. W tym wszystkim była jednak jakaś nadzieja. Nasunęła mi się myśl o dzisiejszych obozach przejściowych dla uchodźców w świecie, gdzie ludzie czekają bez perspektywy na poprawę losu. Pandemia owładnęła światem, a o ludziach z krajów rozszarpanych przez konflikty zbrojne żyjących w namiotowych obozach zapomniano. „The Journey” jest świadectwem szlaku wywiezionych i skazanych na tułaczkę Polaków, ale podobny los i dzisiaj spotyka każdego innego uchodźcę. Winniśmy zastanowić się, jak obecny świat traktuje ludzi, którzy nie zasłużyli na takie warunki, a są skazani na zapomnienie.
Można powieść zakupić w księgarniach w Anglii, przez internet albo w wersji elektronicznej. Kopie mogą znajdywać się w bibliotekach miejskich. Wątpię aby powieść znalazła się na półkach w sklepach charytatywnych. Książka Kazi Myers sięga głębiej niż samo opowiadanie. Zwraca uwagę na głęboką prawdę – gdy szanujemy każdego człowieka i jego człowieczeństwo, otwiera się przed ludzkością nowe pole do działania. Między okładkami przechowuje pamięć tej drogocennej nadziei. „The Journey” pozostaje w świadomości długo po przeczytaniu.
Izabella Buras hm.
84
W następnym wydaniu
Ogniska Harcerskiego
Nr. 4/57, październik – grudzień 2021
Historia: Emigracja ciąg dalszy Wywiad z gościem Redakcji Stałe rubryki: • Z naszego archiwum • Kalendarzyk Naczelnictwa • Z pracy Głównych Kwater • U bratnich organizacji • Wiadomości z okręgów • Duszpasterstwo • Myśli o służbie • Odeszli na wieczną wartę • Recenzje
85
Madonna ateistów
Roman Brandstaetter (1906 – 1987)
Czuwam nad tymi, Którzy nie wierzą W mojego Syna. Pragnę im pomóc. Są moimi dziećmi. Jak wszyscy. Chociaż nic o tym Nie wiedzą. Modlę się. Modlę się Za tych, Którzy się nie modlą. Gdy krwawią, Moją modlitwą Jak bandażem Owijam ich rany. Gdy toną, Rzucam im Moją modlitwę Jak pas ratunkowy. Gdy umierają, Z mojej modlitwy Czynię wezgłowie Dla ich zmęczonej Skroni.
A potem biorę do ręki Ich syczące popioły. I kładę je U stóp mojego Syna. I błagam Go O miłosierdzie Dla próchna. Dla przeczących Dla niewierzących. Dla nie istniejących. Mówię: Stwórz ich, Mój Synu najukochańszy. Wypełń ich Swoją treścią. Natchnij ich Swoją wiecznością. Rozpal ich Swoją męką. Niech będą Twoim cierniem. Niech będą Twoim krzyżem. Umrzyj za nich. Umrzyj jeszcze jeden raz. Jeszcze raz. Ostatni raz, Mój Synu najukochańszy. Błaga Cię o to Twoja Matka. Błaga Cię o to Madonna ateistów.
Z „Księgi modlitw dawnych i nowych”, str. 58 wyd. W Drodze, Poznań 1996
OGNISKO HARCERSKIE
Kwartalnik Starszyzny Harcerskiej Redaguje: hm. Anna Świdlicka z zespołem
Druk: CE Print www.ceprint.co.uk
86