Ognisko Harcerskie

Page 1

PAŹDZIERNIK - GRUDZIEŃ 2019

NR 4 ROK 55


Spis treści Od Redakcji ....................................................................................... Z naszego Archiwum

Ona i ja – hm. Zdzisław Kołodziejski ........................................................... Nota biograficzna ..........................................................................................

1 3 7

101 rocznica odzyskania Niepodległości

100 rocznica urodzin hm. Rzpl. Ryszarda Kaczorowskiego, Prezydenta RP .. Traktat Wersalski – nietrwały ład europejski .............................................. Ostatni rok programu obchodów niepodległościowych ………………….………..

U bratnich organizacji

9 13 18

Sprawności „Tygodnia Patriotycznego” w ZHR ............................................. 30-lecie Harcerstwa Polskiego na Litwie ....................................................

20 21

LIV Naczelna Rada Harcerska ............................................................ Rozmowy Redakcji

25

Cud Uzdrowienia – rozmowa z hm. Kazimierzem Stepanem ...................... Nasze Archiwum – wywiad z hm. Teresą Szadkowską-Łakomy ..................

32 40

Z pracy Głównych Kwater ................................................................. Duszpasterstwo ks. phm. Rafał Zachmielewski – Harcerska dusza ..................................... Myśli o służbie - instruktorskie dyskusje

43

phm. Krystyna Małkowska-Żaba – Harcerska Próba Starszej Pani ............... phm. Agnieszka Wojtkowiak – Patriotyzm po nowemu ..............................

Odeszli na wieczną wartę

hm. Zofia Stohandel (Kanada) ..................................................................... hm. Jan Berent (Stany Zjednoczone) ............................................................ phm. Jerzy Brzozowski (Kanada) .................................................................. dz.h. Stanisław Odrowąż-Pieniążek (Wlk. Brytania) .....................................

46 50 60 64 67 68 69

Recenzje:

Verba Sacra: Halina Łabonarska czyta Księgę Mądrości ……………………....

70

Nasza Okładka (opis) ...............................................................................

72


Od Redakcji Druhny i Druhowie! W tym wydaniu, które obejmuje kwartał październikowogrudniowy 2019 roku przypominamy święto Niepodległości. Wprowadza nas przechowana w naszym archiwum piękna gawęda Druha hm. Zdzisława Kołodziejskiego z 1970r. Mamy relację z obchodów 100-lecia urodzin naszego wieloletniego Przewodniczącego, szóstego Prezydenta RP na uchodźstwie hm. Rzpl. Ryszarda Kaczorowskiego. Przypominamy trwający w naszym Związku trzy-letni program obchodów setnej rocznicy wyzwolenia Polski spod jarzma zaborców i przedstawiamy sprawności zdobywane w naszym bratnim Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej w ramach „Tygodnia Patriotycznego”. Krótką pogadanką o Traktacie Wersalskim inaugurujemy nowy cykl ukazujący szerszy kontekst historyczno-polityczny, w którym rozgrywały się i nadal rozgrywają się dzieje Polski. Witam wśród współpracowników „Ogniska Harcerskiego” ks. phm. Rafała Zachmielewskiego, drużynowego naszej jednostki „Białe Orły” w Hamburgu. Druh Kapelan opowiada o harcerskiej duszy i o bliskości Boga, który „zasiada wśród nas na karimacie” w chwili ciszy i skupienia tuż przed rozpoczęciem polowej mszy świętej. W dziale metodycznym „Myśli o służbie” phm. Krystyna Małkowska -Żaba opowiada o swojej Babci, druhnie Oleńce Małkowskiej i o Okładka:

Cegiełka "Orlęta" 1918/1919

rysunek: Tadeusz Rybkowski, tekst: St. Ossowski źródło: Biblioteka Narodowa

(opis na str. 72)

1


„Próbie Starszej Pani”, a phm. Agnieszka Wojtkowiak dowodzi, na przykładzie pięknej akcji podjętej przez drużynę harcerek „Niedźwiedzice” w Edynburgu, że patriotyzm kształtuje się w młodych duszach przez pracę i naukę, poznawanie naszej historii, pomoc bliźniemu w potrzebie i służbę Ojczyźnie, gdziekolwiek rzuci nas los. Omawiamy 54 Naczelną Radę Harcerską, która odbyła się telekonferencyjnie 14 grudnia 2019r. W kontekście programu digitalizacji naszych zasobów archiwalnych proponujemy wywiad z Przewodniczącą Komisji Historyczno-Archiwalnej Naczelnictwa hm. Teresą Szadkowską-Łakomy. Zachęcamy do poznania historii hm. Kazimierza Stepana, który opowiada o swoim cudownym uzdrowieniu w Lourdes w sierpniu 1965r. za przyczyną Matki Bożej i za wstawiennictwem o. Maksymiliana Kolbego. Oddając czytelnikom kolejne wydanie naszego kwartalnika, życzę na bieżący rok 2020 całemu gronu instruktorskiemu wytrwania i sukcesów w pracy wychowawczej na fundamencie Prawa, Przyrzeczenia i zobowiązania instruktorskiego. Czuwaj! Anna Świdlicka hm.

2


Z NASZEGO ARCHIWUM ONA I JA

(Gawęda napisana w 1970r. dla Forum historycznego Chorągwi harcerek w Wielkiej Brytanii) Poczęła się wcześniej ode mnie o niespełna trzy lata, 11-go listopada 1918 roku. Wybuchła radością i wolnością. Ale zacząłem rozpoznawać Ją dużo później, bo dopiero od pierwszych dni mojej bardzo dziecinnej świadomości, a nie od urodzenia – 20 kwietnia 1921 roku. Objawiła mi się najpierw przeżyciem najprostszym w zabawie, w kształtach i barwach przyrody wszystkich pór roku, w barwach poranków, dni, wieczorów i nocy. Potem spostrzegłem jej zarysy w domu rodzinnym, w portretach Kościuszki, Kraszewskiego, Słowackiego, Mickiewicza i na pewno kogoś jeszcze, ale nie pamiętam. Spostrzegłem Ją również w kościele, w potężnym śpiewie na zakończenie uroczystego nabożeństwa, w słowach modlitwy „Boże coś Polskę przez tak liczne wieki”. Nie rozumiałem wtedy jeszcze co znaczą wieki, a Boga i Polskę nazywałem w sobie nie zdając sobie z tego sprawy. Ale ja wtedy mogłem Tadeusz Kościuszko, Paryż 1840 mieć lat trzy - może cztery, a Ona była ciągle ode mnie starsza o niespełna trzy lata. Nie zdawałem sobie sprawy, czy Ona była biedna czy bogata, duża czy mała, słaba, czy potężna – chyba niewymierna. 3


Widziała mi się z okien kuchni, w olbrzymiej topoli na podwórzu, w zwisie czereśni i jabłoni sąsiedniego ogrodu, w piasku ulicy, przy której mieszkałem, w nieogarniętych dla mnie wówczas obszarach pól, łąk i lasów, które najpierw poznawałem na odległość wyciągniętej ręki Matki i Ojca i zaraz potem na odległość ich wzroku. Znajomość moja z Nią bardzo szybko zaczęła pogłębiać się. Już na pierwszych lekcjach w szkole uczyłem się Ją pisać, czytać, mówić o Niej i śpiewać. Spoglądała na mnie głębokim i troskliwym okiem spod krzaczastych brwi z portretu Marszałka Piłsudskiego, zawieszonego nad czarną tablicą, a zaraz pod krzyżem z Chrystusem ukrzyżowanym. Otaczała mnie atmosferą radości i uniesienia z wolności w czasie uroczystych akademii i defilad. Podziwiałem Ją w wyciągniętych równo szeregach piechoty, w pięknych koniach kawalerii, w równym rytmie przemarszu przed trybuną, w mundurach wojskowych, powstańczych, harcerskich, sokolich, strzeleckich, w dźwiękach marsza orkiestr wojskowych, w szumie rozkołysanych na wietrze chorągwi biało czerwonych, w melodii piosenki legionowej i żołnierskiej. Poznawałem Ją na każdej lekcji w szkole, na każdej wycieczce, odczytywałem Ją na każdym krzyżu cmentarnym, na cmentarzu wojskowym, na każdym pomniku, na każdym urzędzie wiejskim i państwowym i rosłem, aby Ją zacząć pojmować rozumem. Rosłem w atmosferze roztaczanej nade mną Jej opieki, domu, kościoła, szkoły i całego otoczenia. Przemawiano do mnie wszędzie tym samym językiem, utrwalano moje pojęcia w zasięgu jednolitych norm etycznych, korygowano moje postępowanie według tych 4


samych wzorców wychowawczych. Ojciec czy Matka, ksiądz czy nauczyciel, a nawet każdy dorosły obywatel czuł obowiązek wpływania na mnie tylko dodatnio, tylko ku pożytkowi mojemu, Jej i ludzkości. Nazywano mnie „Polski Młody Las”, „Przyszłość Narodu”. Chodziłem w glorii wolności, w atmosferze tworzenia nowego, zdrowego fizycznie i moralnie narodu. Zacząłem odczuwać coraz bardziej potrzebę włączenia mego osobistego wysiłku w tę pracę twórczą. Powoli rozumiałem już, że powinienem oddać Jej część mego życia osobistego, za to, co Ona mnie daje. Aż nareszcie przyszedł moment, że zacząłem Ją kompletnie rozumieć, cieszyć się Nią. Przywdziałem mundur harcerski, złożyłem przyrzeczenie służenia Jej, Bogu i bliźnim. I miałem pełnię życia niczym nieskrępowaną. Brałem od Niej, a Ona brała ode mnie. Byłem na wolnej polskiej ziemi, w polskim domu, w polskim kościele, w polskiej szkole, w polskim harcerstwie, w polskim otoczeniu. I z tym otoczeniem razem brałem udział w Jej tworzeniu, w Jej budowie. Trzeba to sobie dobrze uświadomić od czasu do czasu, aby odczuć szczęście posiadania tego wszystkiego. Cieszyłem się, jeździłem na obozy, przeżywałem piękno polskiej przyrody, poznawałem wieś polską, miasta, zabytki sztuki, kulturę, poznawałem strukturę gospodarczą, socjalną, narodowościową, cieszyłem się każdą nowo wybudowaną szkołą, domem, zakładem przemysłowym. Wzrastałem w Niej, a Ona wzrastała we mnie. Było nam razem bardzo dobrze. Czuliśmy to – Ona i ja. I wiem, że Dawid – syn sklepikarza za rogiem – Żyd i Kolka Siergiejów – syn szewca – Białorusin i Bohdan Hołownia – syn lekarza – Ukrainiec i Herbert Buholz – syn właściciela mego domu – Niemiec i mój kolega serdeczny (też drużynowy) Sieroża – Rosjanin i miliony, miliony młodzieży mojej i ich Polski, czuli to samo i tak samo. Dlatego, gdy zagroziło Jej śmiertelne niebezpieczeństwo, 5


broniliśmy Jej do ostatka – wszyscy. I Dawid – syn Żyda sklepikarza i Kolka – syn szewca Białorusina i Bohdan – syn lekarza Ukraińca i Herbert – syn Niemca gospodarza i mój kolega serdeczny Sieroża Rosjanin. Bośmy byli wszyscy Jej szczęśliwymi współtwórcami, a Ona naszą szczęśliwą Polską. I pamiętajcie, że jeżeli ktokolwiek o tej mojej Polsce dwudziestolecia, albo o Jej twórcach, będzie mówił źle, to nie dajcie mu wiary. Była biedna – to prawda – bo wyrosła z walki i wojny, która Ją zniszczyła, a resztę rozgrabili bandyci. Jeżeli grzeszyła to młodzieńczą nieświadomością swoich dwudziestu lat. A wy młodzi dobrze wiecie co to znaczy mieć tylko dwadzieścia lat. Jeżeli uległa przemocy, to dlatego, że napadli Ją zbójcy a nie żołnierze, bo napadli Ją znienacka i w przeważającej sile. Bali się stawić czoła po rycersku, a myśmy po rycersku nauczyli się Jej bronić. Po zbójecku bronić się nie umieliśmy i dalej nie umiemy. Żyłem ze swoją Polską dwudziestolecia za pan brat przez 18-cie moich młodych lat. Ona żyła niepodległym i wolnym życiem przez dwadzieścia swoich twórczych i szczęśliwych lat. Wspieraliśmy się wzajemnie, Ona mnie, a ja Ją. Pewnego dnia brutalnie nas rozdzielono. Mnie zabrakło boleśnie Jej, a Jej mnie. Ona – po strasznych przejściach zniewolona z trudnością oddycha, a ja po latach tułaczki jestem wolny wolnością, o której mówi się – tragiczna – bo cóż to za wolność bez Niej. Wy tego nie czujecie – i to dobrze. Ale musicie to rozumieć... Taka była ta moja Polska dwudziestolecia niepodległości. A teraz czyja jest? – nie wiem! Ale musi być znowu wolna – moja i Wasza – po to tu jesteśmy. Czuwaj!

6

Zdzisław Kołodziejski hm.


HM. ZDZISŁAW KOŁODZIEJSKI Nota biograficzna

Druh Zdzich był wyjątkowym człowiekiem. Z natury był entuzjastą, przyjacielem świata, pozytywnie nastawionym do życia i do ludzi, a Ojczyznę kochał jak Matkę. Urodził się w Białymstoku 20 kwietnia 1921r., w młodej jeszcze II Rzeczypospolitej, która tak niedawno obroniła się przed bolszewickim najazdem. Lata młodzieńcze przeżył w atmosferze odzyskanej wolności po 103 latach niewoli i wewnętrznego przymusu, by pracować dla pomyślnego rozwoju państwa polskiego. Oczywiście został harcerzem. W chwili wybuchu II wojny światowej jako drużynowy 6. Białostockiej DH im. Bolesława Chrobrego pełnił służbę w pogotowiu h a r ce r ski m . Int e rn o wa n y po przekroczeniu granicy polsko-litewskiej Dwaj białostoczanie: uciekł z obozu do Wilna i działał w hm. Rzpl. Ryszard. Kaczorowski podziemiu. i hm. Zdzisław Kołodziejski W 1941r. został zesłany do łagru na Syberii. Zwolniony po „amnestii” dotarł do Armii Andersa. Ukończył szkołę podchorążych łączności. W bitwie pod Monte Cassino był dowódcą radiostacji 4 Batalionu Strzelców Karpackich. Został odznaczony Krzyżem Walecznych. Następnie został zastępcą dowódcy łączności w 3. Brygadzie Strzelców Karpackich. Po wojnie osiedlił się z żoną Stanisławą, żołnierzem Pomocniczej Służby Kobiet, w Londynie. Dzieci, Maciek i Kika też wychowali się w harcerstwie. 7


Druh Zdzich kontynuował harcerską i społeczną służbę wśród emigracji niepodległościowej. Był Naczelnym Kierownikiem Starszego Harcerstwa w latach 1964-70 i członkiem Naczelnictwa. Przez krótki czas redagował nasz kwartalnik „Ognisko Harcerskie”. W 1970r. został zatrudniony w Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa na stanowisku realizatora programów. Po przejściu na emeryturę wrócił do Anglii. Zmarł 7 lutego 2008r. Druh Zdzich był człowiekiem prawym i gorącego serca. Był bardzo gościnny i opiekuńczy. Chodził krokiem tanecznym, jakby wszystkich zapraszał do kręgu przyjaźni. Miał wspaniały głos tenora i porywał tysiące młodych ludzi werwą z jaką prowadził ogniska harcerskie. To on prowadził ognisko na naszym pierwszym światowym zlocie pod Monte Cassino w 1969r. i to jego głos jako pierwszy 16 października 1978r. oznajmił Polsce na falach Radia Wolna Europa, że Papieżem został Karol Kardynał Wojtyła.

Kartka z nadrukiem w języku Esperanto, ze stemplem pocztowym 14/11/1921, rok urodzenia hm. Zdzisława Kołodziejskiego 8


100. ROCZNICA URODZIN PREZYDENTA

RP Hm. Rzpl. RYSZARDA KACZOROWSKIEGO 24 listopada 2019

W setną rocznicę urodzin naszego śp. Druha Prezydenta, wieloletniego Przewodniczącego Związku Harcerstwa Polskiego, hm. Rzpl. Ryszarda Kaczorowskiego warto przypomnieć jego sylwetkę i etapy drogi życiowej: rodzinny dom w Białymstoku, drużynę harcerską, mobilizację do Pogotowia Harcerskiego we wrześniu 1939r., konspirację, aresztowanie przez NKWD, karę śmierci zamienioną na 10 lat niewolniczej pracy w Syberii, armię Andersa, szlak bojowy w łączności: Monte Cassino, Ancona, Bologna, a po zdradzie jałtańskiej służbę Polsce na emigracji. Po przejściu na emeryturę Druh Ryszard został Ministrem ds. Krajowych w Rządzie RP na uchodźstwie za prezydentury Kazimierza Sabbata, harcmistrza i przyjaciela, który po konsultacji ze stronnictwami politycznymi mianował go swoim następcą. Po nagłej śmierci prezydenta Sabbata 19 lipca 1989r. został szóstym prezydentem RP na uchodźstwie. To on w konsultacji z przedstawicielami emigracji niepodległościowej podjął decyzję, aby w grudniu 1990 roku przekazać insygnia władzy prezydenckiej pierwszemu po upadku rządów partii komunistycznej prezydentowi Lechowi Wałęsie. Przez następne 19 lat Druh Ryszard dzielił czas między Anglię i Polskę. W Polsce bywał często, brał udział w różnych 9


Kartka okolicznościowa wydana przez Pocztę Polską

uroczystościach i spotkaniach, dawał świadectwo o prawdzie historycznej i zachęcał szczególnie młodych ludzi do uczciwej pracy dla dobra Ojczyzny. Zginął tragicznie 10 kwietnia 2010r. w Smoleńsku, w drodze z delegacją władz państwowych by uczcić pamięć ofiar zbrodni katyńskiej. Setną rocznicę jego urodzin uczciły w Polsce władze kościelne i państwowe. Obchody zostały objęte patronatem narodowym prezydenta w stulecie odzyskania Niepodległości. Rodzinę reprezentowała hm. Jagoda Kaczorowska, a nasz Związek reprezentował Przewodniczący hm. Robert Rospędzihowski. Inauguracyjną Mszę Świętą w Katedrze Polowej WP odprawił Ordynariusz Polowy ks. bp Józef Guzdek. W homilii zwrócił uwagę na szczególnie harcerskie cechy Druha Ryszarda człowieka wielkiego czynu, prawego sumienia, patriotycznej postawy. Ks. biskup przytoczył słowa Druha Ryszarda: 10


W czasie sprawowania przeze mnie przez 21 lat funkcji przewodniczącego ZHP wierzyłem i dalej wierzę, że harcerstwo jest najlepszym i najbardziej przydatnym systemem wychowawczym. Zdaje on egzamin we wszystkich okolicznościach życiowych młodzieży polskiej [...] Historia na pewno pozytywnie oceni tych niezłomnych, których wiara w ideały nie pozwala na najmniejszy nawet ślad kompromisu. Taką postawę przyjęła polska emigracja niepodległościowa i w konsekwencji musiała pozostać i działać poza krajem. i zakończył homilię słowami: Śp. prezydent Kaczorowski zostawił nam przykład miłości Boga i Ojczyzny, pisany nie słowem, ale czynem. To jest jedyna droga, po której powinien kroczyć wyznawca Chrystusa. Oby nikt nie podsumował naszego życia słowami z dzisiejszej Ewangelii: „stał i patrzył”. Idźcie i nauczajcie! Słowem i czynem przemieniajcie świat, aby stał się choć odrobinę lepszy. Następnie organizacje państwowe polskie i emigracyjne złożyły wieńce przy grobie Druha Ryszarda w krypcie Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie. Wieczorem odbyło się spotkanie i galowy koncert orkiestry Sił Powietrznych z Poznania w Zamku Królewskim w Warszawie, z udziałem władz i zaproszonych gości z organizacji społecznych. Rozpoczęto pieśnią „Płonie ognisko”. Odczytano list od Prezydenta Andrzeja Dudy: Jestem przekonany, że Ryszard Kaczorowski – niezłomny patriota, zasłużony działacz ruchu harcerskiego, jeden z najszlachetniejszych synów pokolenia niepodległej Polski – pozostanie w pamięci potomnych jako wzorzec męża stanu, który na pierwszym miejscu stawiał zawsze dobro wspólne i pożytek Rzeczypospolitej. Cześć Jego pamięci! 11


Przypomniano również anegdotę, o spotkaniu 13-letniego harcerza Ryszarda z Marszałkiem Polski Józefem Piłsudskim, który mu powiedział: „Rośnij duży, będziesz Polsce potrzebny”. Do zebranych przemówiła dhna. Jagoda. Wspomniała, że ojca wychowała Rzeczpospolita – i stąd jego wytrwała walka w tak trudnych warunkach o Polskę. Harcerstwo dało jej ojcu kierunek w życiu; w Polsce był zakochany – tak został wychowany i Polska zawsze była u niego na pierwszym planie, co dzień, zawsze i wszędzie. Przeczytała list od mamy, dhny. Karoliny: „Mąż mój kochał Polskę i przez całe swoje życie służył jej wiernie gdziekolwiek los go rzucił (...) Obchody 100 rocznicy jego urodzin będą też wyrazem uznania dla emigracji niepodległościowej oraz dla władz RP na uchodźstwie, na czele której stało kolejnych sześciu prezydentów.”

Druh Przewodniczący przy grobie Druha Prezydenta Kaczorowskiego w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie 12


TRAKTAT WERSALSKI: NIETRWAŁY ŁAD EUROPEJSKI W wyniku I wojny światowej upadły trzy imperia: pruskie, austrowęgierskie oraz rosyjskie i rozpowszechniła się zasada narodowego samostanowienia. Powstały nowe państwa, których w przededniu wojny nie było na mapie, m.in. Polska, Czechosłowacja, Jugosławia. Stworzyło to problem granic i mniejszości. Niemcy nie czuły się militarnie pokonane, ponieważ wygrały na froncie wschodnim i wycofały się z frontu zachodniego w zorganizowany sposób. Dlatego zaskoczyły ich oczekiwania, że zrekompensują zwycięzcom wydatki i straty wojenne. Traktat podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919r. nałożył na Niemcy

Aktywnymi działaczami KNP byli: Romana Dmowskiego, Erazm Piltz, Ignacy Jan Paderewski, Stanisław Kozicki, Marian Seyda, Konstanty Skirmunt, Maurycy Zamoyski oraz Jan Emanuel Rozwadowski – sekretarz KNP. 13


obowiązek wypłaty odszkodowań za straty wojenne poniesione przez inne państwa, głównie Francję. Niemcy okrojono terytorialnie, pozbawiono kolonii, nałożono ograniczenia na liczebność armii i jej uzbrojenie. Oprócz ukarania Niemiec i ustalenia granic w Europie, w Wersalu dyskutowano nad nowym międzynarodowym porządkiem, którego filarem miała być Liga Narodów. W konferencji nie uczestniczyła Rosja, która zawarła z Niemcami w Brześciu osobny układ pokojowy jeszcze przed końcem wojny. Traktat Wersalski przyznawał Polsce większość ziem utraconych na rzecz Prus w I i II rozbiorze. Było to sukcesem delegacji polskiej reprezentowanej przez Premiera i Ministra Spraw Zagranicznych Ignacego Paderewskiego oraz przywódcę Narodowej Demokracji i założyciela utworzonego w 1917r. w Lozannie Komitetu Narodowego Polskiego (KNP) – Romana Dmowskiego.

Ignacy Jan Paderewski, pianista światowej sławy. Przed I wojną światową angażował się w działalność niepodległościową, szczególnie nagłaśniał sprawę polska podczas występów artystycznych w Ameryce i Europie. 11 listopada 1918r. wrócił do Polski. W styczniu 1919r. został pierwszym premierem rządu RP i równocześnie ministrem spraw zagranicznych. Funkcje te sprawował do stycznia 1920r.

14


KNP z siedzibą w Paryżu był uznany za narodową reprezentację polską początkowo przez Francję, a następnie przez Wlk. Brytanię, Włochy i Stany Zjednoczone. Sprawował też polityczną kontrolę nad Armią Polską we Francji (zwaną też Błękitną), która w latach 1919-1920 uczestniczyła w wojnie polsko-bolszewickiej i polskoukraińskiej. Najważniejszym celem KNP było uzyskanie poparcia mocarstw zachodnich dla odbudowy państwa polskiego. Polskie postulaty w sprawie granic przewidywały przekazanie Polsce całego Górnego Śląska, Wielkopolski, Pomorza Gdańskiego, Gdańska, czterech powiatów na prawym brzegu Wisły, a także części Dolnego Śląska. Dzięki poparciu Francji, Traktat Wersalski uznał większość polskich postulatów. Oddawał Polsce Poznańskie (bez czterech gmin: Wschowy, Babimostu, Międzyrzecza i Skwierzyny) oraz część dawnych Prus Królewskich. Gdańsk został Wolnym Miastem połączonym unią celną z Polską. Problem przynależności Warmii, Mazur i Górnego Śląska miał być rozstrzygnięty w drodze plebiscytów, w których mieszkańcy opowiedzieliby się za przynależnością do Polski bądź Niemiec. Polska musiała zgodzić się na zapłatę za przejęty majątek państwowy w byłym zaborze pruskim oraz uregulować proporcjonalną do wielkości odzyskanych ziem część przedwojennego zadłużenia Niemiec – łącznie około 2,5 mld marek niemieckich. Osobny traktat narzucony Polsce zwany Małym Traktatem Wersalskim, zobowiązywał polski rząd do zapewnienia, pod kontrolą międzynarodową, pełnego równouprawnienia obywateli wszystkich narodowości oraz różnych wyznań, zagwarantowania im swobody używania rodzimego języka, zakładania i prowadzenia własnych szkół oraz instytucji kulturalnych. Mniejszości narodowe mogły kierować skargi do Rady Ligi Narodów. Zapisy umożliwiały 15


ingerencje instytucji międzynarodowych w wewnętrzne sprawy polskie. Traktat Wersalski nie regulował wschodniej granicy Polski, której przebieg rozstrzygnęły wojny z Rosją Sowiecką i Ukrainą.

Kartka z okresu wojny polsko-bolszewickiej sprzed Traktatu Ryskiego i plebiscytów, pokazuje chłopca w czapce Pułku Ułanów Wielkopolskich. Na mapie widzimy Mińszczyznę i prawobrzeżne Podole pod kontrolą wojsk polskich. Granice te uległy modyfikacji przez plebiscyty na Śląsku i Warmii-Mazurach. Gdańsk nie miał jeszcze statusu Wolnego Miasta. 16


Polska wyszła z traktatu jako kraj liczący 27 mln ludności, z czego 1/3 stanowiły mniejszości: ukraińska, białoruska, żydowska, niemiecka, litewska. Traktat był kompromisem między Paryżem dążącym do maksymalnego osłabienia Niemiec, a Londynem zabiegającym o to, by nie dopuścić, aby Francja w ich miejsce stała się europejskim hegemonem. Dzięki zabiegom Londynu i probrytyjskiemu nastawieniu prezydenta USA Woodrow Wilsona korzystne dla Polski francuskie propozycje w sprawie granic na zachodzie zostały okrojone. Skutkiem Traktatu Wersalskiego był polityczny i gospodarczy kryzys w Niemczech, który wyniósł do władzy narodowo-socjalistyczną partię NSDAP, domagającą się rewizji granic. Dalszym skutkiem było osłabienie międzynarodowej pozycji Wielkiej Brytanii finansującej anty-niemiecki wysiłek wojenny niektórych państw europejskich, ze swej strony zadłużonej w Stanach Zjednoczonych. Międzynarodowa organizacja pod nazwą Liga Narodów mająca zapewnić pokój okazała się nieskuteczna m.in. dlatego, że Niemcy i ZSSR nie były jej członkami. W przypadku Polski traktat potwierdzał prawo do państwowości, ale skazywał na konflikt z Niemcami i wikłał w sprawy narodowych mniejszości. Architekci Traktatu Wersalskiego – Wlk. Brytania i Francja, którzy w latach 30. szli na ustępstwa wobec Hitlera – udzielili Polsce gwarancji zachowania niepodległości w marcu i sierpniu 1939r., ale nie udzielili jej czynnego poparcia we wrześniu, gdy została zaatakowana od Zachodu przez III Rzeszę i Wschodu przez Sowiecką Rosję. Traktat Wersalski stał się zatem zarzewiem niszczycielskiego konfliktu zbrojnego w dwadzieścia lat po jego podpisaniu.

/asw 17


OSTATNI ROK TRZYLETNIEGO PROGRAMU OBCHODÓW ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI POLSKI 2019-2020

ROK III: 2019-2020. W trzecim roku chcemy podkreślić wychowanie do odpowiedzialności bo tacy właśnie ludzie będą potrzebni naszej Ojczyźnie w przyszłości. Muszą przyczynić się do budowania świata pokoju, sprawiedliwości społecznej i dobrobytu, a w nim Polski, Ojczyzny naszych marzeń, cieszącej się szacunkiem wśród narodów świata. Chcąc walczyć o „jakość polskości” musimy jako instruktorzy sami utrzymać najwyższy poziom ideowości w pracy wychowawczej i tę jakość przekazywać następnym pokoleniom. Budując na tym, co jednostki już osiągnęły, chwalimy dobrą pracę, korygujemy błędy, wyznaczamy kolejne zadania i cele. Zwiększamy stany, konsolidujemy lub rozwijamy podjęte inicjatywy we współpracy z innymi polskimi lub miejscowymi organizacjami społecznymi. Inspiracją do gier, ćwiczeń i gawęd niech będą główne wydarzenia historyczne roku 1919-20: powstania i plebiscyty śląskie, zaślubiny Polski z morzem i zwycięska bitwa warszawska. Hasło roku: „I z raz obranej już drogi moc żadna nie zepchnie nas.” Niech nam przypomina, że harcerska służba kieruje nas na drogę odpowiedzialności jako człowieka i obywatela. A ciężar tej odpowiedzialności jest lżejszy, gdyż niesiemy go wspólnie z siostrami i braćmi harcerzami. 18


Wyzwania:  Odpowiedzialność ideowa – to stałe i świadome życie „po harcersku”, rewidowanie swojego postępowania i swoich intencji w świetle Prawa Harcerskiego, zdolność do przeproszenia i wybaczenia, staranie się pomimo ludzkiej słabości „być coraz lepszym” zuchem, harcerką/harcerzem, instruktorką/instruktorem.  Odpowiedzialność obywatelska – to interesowanie się tym, co się dzieje w Polsce, w kraju zamieszkania i w świecie, poszerzanie wiedzy, rozwijanie zdolności, angażowanie się w dobre i pożyteczne inicjatywy, działanie na rzecz pojednania i sprawiedliwości, obrona prawdy i innych wartości.  Odpowiedzialność za człowieka – to życzliwość dla ludzi wszystkich ras i kondycji społecznej, wrażliwość na potrzeby innych, spostrzegawczość i gotowość do pomocy w potrzebie, dobre uczynki indywidualne i zbiorowe, zaangażowanie w wolontariat i w dzieła dobroczynne. Cytaty:  „Harcerstwo to młoda Polska. My chcemy w mądrej pracy urzeczywistniać wielkość narodu i potęgę państwa (...) mieć wolę tworzenia samodzielnych wartości i dorzucania ich do ogólnej skarbnicy kultury.” Dr. Michał Grażyński, Harcerstwo jako awangarda młodej Polski 1933r.  „Najważniejszą rzeczą w życiu jest świadomość spełnienia obowiązku.” Ignacy Paderewski Piosenki:  „Harcerski Krzyż”  „Idziemy w życie bez trwogi” Kto nie zdobył sprawności Stulecia Odzyskanie Niepodległości Polski ma jeszcze okazję. Wymagania znajdziemy na stronach internetowych Organizacji Harcerek i Organizacji Harcerzy.


„TYDZIEŃ PATRIOTYCZNY” W ZHR Sprawności okolicznościowe Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej mają długą historię sięgającą czasów harcerstwa „niepokornego” i niezależnego, począwszy od „Białej Służby” w latach 1983 i 1987. W listopadzie 2019r. we wszystkich chorągwiach zdobywano sprawność „Tydzień Patriotyczny” na poziomach zuchowym, harcerskim i instruktorskim. Oczywiście, w Polsce młodzież uczy się ojczystej historii i geografii w szkole, a poza granicami Kraju obowiązek ten spada na polska szkołę, rodziców i harcerstwo. Dlatego wymagania na nasze sprawności kładą przede wszystkim nacisk na naukę i poznanie historii, a nie tylko na uczestnictwo w obchodach. Aby zdobyć sprawność zuch ZHRu uczestniczył z rodziną lub gromadą przynajmniej w jednym wydarzeniu patriotycznym, upamiętnił bohaterów Niepodległości, zrozumiał dlaczego w dzień 11 listopada obchodzimy święto Niepodległości i w tym dniu wywiesił flagę Polski. Harcerki i harcerze brali udział z zastępem lub drużyną przynajmniej w dwóch wydarzeniach niepodległościowych i upamiętnili wspólnie bohaterów, muszą znać symbole Rzeczypospolitej i zasady ich stosowania, mają w domu flagę Polski i wywieszają ją z okazji święta. Instruktorki i instruktorzy organizują wydarzenia Tygodnia Patriotycznego, promują obchody w szerszym środowisku poza harcerstwem, zachęcają do świętowania, uczestniczą w oficjalnych obchodach święta w miejscu zamieszkania i doskonalą wiedzę historyczną np. przeczytali książkę o tym okresie, obejrzeli film lub uczestniczyli w konferencji.

poziom zuchowy 20

poziom harcerski

poziom instruktorski


30-LECIE HARCERSTWA POLSKIEGO NA LITWIE

Zlot 30 lecia Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie pod hasłem „Jedną myślą połączeni” odbył się 23-25 sierpnia 2019r. w Rumszyszkach na terenie skansenu, niedaleko Kowna. Instruktorzy, Instruktorki, wędrownicy i wędrowniczki, harcerze, harcerki, zuchy i sympatycy harcerstwa z całej Litwy rozbili namioty i przygotowali się do przygody harcerskiej, aby uczcić ważną rocznicę ZHPnL. Nie zabrakło gości z Polski: Przybyła reprezentacja ZHRu z Sekretarzem Gen. hm. Wiesławem Turzańskim i ratownikami HOPRu oraz delegacja krajowego ZHP z Białegostoku. Byli także skauci litewscy i wiele gości i instruktorów, którzy mieli wkład w odbudowę pracy harcerskiej na Litwie 30 lat temu.

Bratnie delegacje harcerskie na Zlocie ZHPnL


22


Nasz Związek reprezentował wiceprzewodniczący, hm. Marek Szablewski, który z hm. Anną Kucewicz w 1992r. po raz pierwszy spotkał się z członkami ZHPnL na polowej mszy świętej w lasach niedaleko Wilna. Zlot rozpoczął się uroczystym apelem na rynku skansenowego miasteczka Rumszyszki w obecności pani Ambasador RP na Litwie i Przewodniczącej ZHPnL hm. Julii Darjiny. Po powrocie na teren zlotu odbył się koncert harcerski. Komendant zlotu phm. Paweł Giliauskas odsłonił pięknie oświetlone logo zlotu z hasłem „Jedną myślą połączeni”. Rano zorganizowano zajęcia, dla każdego z pionów: pogadanki, gry ruchowe, ćwiczenia na wodzie, dyskusje oraz wystawę ukazującą historię ZHPnL. W ramach zajęć była dyskusja w gronie instruktorskim. Nasz druh wiceprzewodniczący opowiadał o naszej organizacji. Wieczorem nad jeziorem odbyło się wspaniałe ognisko. Poprzedni Przewodniczący ZHPnL opowiadali o rozwoju ich Związku po zmianach 1989r. Na samym początku dh hm. Wiesław Turzański i dh hm. Jacek Zaucha, którzy działali w „Referacie Wschód” opowiadali o początkach odnowionego ruchu harcerskiego na Litwie. Przyjechało wielu gości. Panowała prawdziwie harcerska atmosfera. Zlot zakończył się mszą świętą w pięknym sadzie, apelem i fotografią zbiorową.


Zlot, chociaż krótki, był sprawnie zorganizowany i przeprowadzony, było dużo energii i nowych pomysłów. Młodzi uczestnicy i komenda zlotu pięknie się spisali. Sto Lat ZHPnL! Czuwaj! hm. Marek Szablewski Skansen w Rumszyszkach


LIV NACZELNA RADA HARCERSKA Telekonferencyjna

14 grudnia 2019r. obradowała 54. robocza, telekonferencyjna Naczelna Rada Harcerska. Z siedzibą Naczelnictwa w Londynie połączyli się członkowie z urzędu i członkowie wybrani przez XII Zjazd Ogólny. Udział wzięło 29 członków oraz – w charakterze obserwatorów – pięciu współpracowników Naczelnictwa. Przewodniczący powitał zebranych. Obrady rozpoczął modlitwą Naczelny Kapelan Senior ks. inf. hm. Stanisław Świerczyński. Prosząc Boga przez Chrystusa i za wstawiennictwem bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego o mądre głowy i otwarte serca podkreślił, że chociaż mieszkamy i pracujemy na emigracji to nadal żyjemy całym dziedzictwem naszego narodu i z niego czerpiemy natchnienie do pracy harcerskiej. Wspomniano chwilą milczenia i modlitwą tych wszystkich, którzy odeszli na wieczną wartę. Sprawozdania. Druh Przewodniczący wspomniał, że Naczelnictwo otrzymuje coraz więcej zaproszeń z Polski do udziału w różnych oficjalnych uroczystościach, często z niewielkim wyprzedzeniem. Ostatnio towarzyszył hm. Jagodzie Kaczorowskiej w obchodzie setnej rocznicy urodzin śp. Druha Prezydenta hm. Rzpl. Ryszarda Kaczorowskiego w Warszawie (relacja na str. 9). Na zlocie 30-lecia ZHP na Litwie pod hasłem „Jedną myślą połączeni” w Rumszyszkach k. Kowna w sierpniu Naczelnictwo reprezentował druh Wiceprzewodniczący (relacja, zaproszenie i zdjęcia na str. 21). Druh Przewodniczący podkreślił, że zaproszenia takie świadczą o randze, jaką w Polsce przypisuje się organizacjom emigracyjnym, a szczególnie harcerstwu, ze względu na naszą pracę wychowawczą i szacunek, jakim na ogół cieszymy się w środowiskach polskich i lokalnych. Nasz udział w takich spotkaniach razem z innymi, 25


krajowymi organizacjami harcerskimi jest potrzebny także z uwagi na rozwój braterskiej współpracy i dla dobra naszych młodych harcerek i harcerzy. Nie chodzi o ilość, ale o jakość naszej pracy. Staramy się odpowiadać pozytywnie na oficjalne zaproszenia, być obecni i widoczni. Naczelnicy czasem proszą instruktorów, którzy wybierają się do Polski, aby nas reprezentowali. Równie ważnym jest, aby nasi instruktorzy, otrzymujący bezpośrednio z Polski zaproszenia na różne uroczystości, z góry informowali Naczelników o zamiarze wystąpienia w mundurze harcerskim i uzyskali zgodę na reprezentowanie naszego Związku. W 2020r. będziemy obchodzili m.in. setną rocznicę Bitwy Warszawskiej, a także setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II. Naczelnicy przedstawili założenia i realizację planów Głównych Kwater w okresie od XII Zjazdu. Uczestniczyli na czele swoich organizacji w obchodach 75. rocznicy bitwy o Monte Cassino (z udziałem młodzieży z kilku okręgów), 75. rocznicy Powstania Warszawskiego i w zlocie 30-lecia Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej na Warmii. Druhna Naczelniczka zwróciła szczególnie uwagę na postawę harcerek, które wzięły sobie za punkt honoru, aby podczas uroczystości na Cmentarzu Monte Cassino wytrwać na służbie przy sztandarze, bez zmiany, dla uczczenia pamięci i ofiarnej służby żołnierzy, którzy tu polegli walcząc za Ojczyznę. Naczelnicy przekazali relacje z wizytacji jednostek i obozów w świecie, szczególnie ze spotkań z kierownikami pracy nowych jednostek w Hamburgu, Wiedniu, Lipsku, Berlinie i Madrycie, gdzie działa wirtualny zastęp. Druh Naczelnik zauważył, że między nowymi jednostkami wytwarza się więź osobista i wymieniają się doświadczeniami. Omówili też stan przygotowań do złazu wędrowniczego w Argentynie i wędrówki do San Martin de los Andes. 26


Naczelny Kierownik Starszego Harcerstwa powiedział, że po XII Zjeździe odbyły się trzy zebrania Głównej Kwatery w nowym składzie. Plan pracy opiera się na pięciu priorytetach: struktura, regulaminy, informacja, rozwój organizacji i programy starszoharcerskie. W toku są konsultacje z przedstawicielami okręgów w sprawach zleconych przez XII Zjazd Ogólny. Przedstawicielka Organizacji Przyjaciół Harcerstwa w Naczelnictwie powiedziała, że ona sama, jak i przedstawiciele OPH w terenie również uczestniczyli w rocznicowych obchodach w Cassino, Warszawie i w swoich okręgach. Organizacja rozwija się, a prace w terenie przebiegają wzorowo. Przewodniczący Zarządów Okręgów przedstawili ważniejsze wydarzenia minionego roku kalendarzowego na ich terenach oraz plany na przyszłość. Australia zaprasza do Queensland na konferencję instruktorską „Adastrę” w wrześniu 2020r. Hufiec „Podhale” w Melbourne obchodził 70-lecie powstania ośrodka. We Francji praca rozwija się silnie na południu w Aix-en-Provence, Lyon i Nicei, przy dobrej współpracy z organizacjami polonijnymi. Pięć harcerek ukończyło kurs podharcmistrzowski. Na północy jest nas coraz mniej; starsze druhny pełnią służbę działając w organizacjach dobroczynnych. Prężnie działają ośrodki w Irlandii. Od Zjazdu odbyły się zloty – zuchowy i harcerski, kolonia i obóz. We wrześniu odbyła się rada hufca z udziałem drużynowych ze wszystkich jednostek, a w październiku otwarcie roku harcerskiego z udziałem naczelników. Okręg kształci aspirantów i pracuje nad rozwojem i utrzymaniem kadry instruktorskiej. W Kanadzie obecny zarząd okręgu działa od kwietnia 2019r. W ramach zarządu okręgu będzie działać komisja odpowiedzialna za formułowanie i zalecanie procedur m.in. planu działań kryzysowych 27


i zasad informowania mediów. Zarząd Okręgu przygotowuje się do przyjęcia członków międzyzjazdowej NRH w Mississauga w maju 2020. Zjazd Okręgu Stany Zjednoczone w Seattle w październiku zgromadził 140 osób. Uzupełniono regulaminy wewnętrzne, aby były zgodne z najnowszymi wymogami prawnymi m.in. w sprawie centralnej bazy danych niekaralności. Jednostki z USA obozowały latem na Kaszubach w Kanadzie i dziękują bratniemu okręgowi za gościnę. Okręg współpracuje ze Wspólnotą Polską przy organizacji uroczystości patriotycznych. W akcji letniej okręgu Wlk. Brytania wzięło udział 820 osób, w tym ponad 600 młodzieży. W stanicy St. Briavels nastąpiło poświęcenie i oficjalne otwarcie nowego budynku z udziałem fundatorów z Wlk. Brytanii i z Polski. Niestety od końca marca 2020r. kończy się dzierżawa stanicy harcerskiej w ośrodku Penrhos (Walia), która służyła zuchom przez 70 lat. Skarbnik Generalny przedstawiła Naczelnictwa na rok 2018-19.

sprawozdanie

finansowe

Przewodniczący Komisji Gospodarczej podał do wiadomości, że składająca się z 6 członków komisja odbyła 7 zebrań formalnych od Zjazdu Ogólnego i 20 dodatkowych spotkań. Prace remontowe w domu harcerskim w Londynie rozpoczną się z początkiem lutego 2020r. W porozumieniu z Przewodniczącą Komisji HistorycznoArchiwalnej omówiono i zbadano możliwości digitalizacji archiwum Naczelnictwa (wywiad na str. 40). Obecnie rozpatruje się oferty wykonawców, a prace rozpoczną się z początkiem marca 2020r. Starsze Harcerstwo. Przechodząc do części dyskusyjnej, NRH wysłuchała relacji z prowadzonych konsultacji zleconych przez XII Zjazd Ogólny w sprawie przyszłości organizacji Starszego Harcerstwa. Konsultacje prowadzone w imieniu Naczelnictwa z Naczelnym Kierownikiem St. Harcerstwa, komendantami chorągwi i 28


przedstawicielami zarządów okręgów Kanada, Stany Zjednoczone i Wlk. Brytania odbywają się na podstawie standardowej listy uzgodnionych pytań. Druhna Sandig powiedziała, że dyskusja skupia się na powodach odchodzenia członków i przerywania aktywności kręgów oraz na działalności kręgów w poszczególnych krajach. Stwierdziła, że w wieku 19 lat młodzi ludzie wyjeżdżają poza dom rodzinny na studia, do pracy, zakładają własne rodziny lub po prostu biorą przerwę w pracy harcerskiej. Starsze Harcerstwo wydaje się mało atrakcyjne i nie potrzebują struktury, by utrzymywać kontakty towarzyskie z przyjaciółmi z harcerstwa. Lgną do swojej dawnej drużyny lub hufca. Uważa, że trzeba zastanowić się, dokąd najlepiej skierować nasze ograniczone siły, a dla seniorów poszukać innej formy pracy harcerskiej. Należy także zapewnić zarządom okręgów możliwość sprawdzania zgodności pracy kręgów starszoharcerskich z lokalnymi przepisami prawno-administracyjnymi. Jeszcze mają odbyć się rozmowy w okręgach, gdzie istnieją nieformalne kręgi starszoharcerskie lub wcale ich nie ma. Na międzyzjazdowej NRH w maju 2020r. zostanie przedstawiony plan działania uwzględniający uwagi wynikające z konsultacji, Naczelny Kierownik St. Harcerstwa potwierdził, że docelowy plan działania St. Harcerstwa i uaktualniony projekt regulaminu wraz z instrukcjami wykonawczymi zostanie przedstawiony Naczelnictwu, a następnie poddany pod dyskusję na międzyzjazdowej NRH. Struktura organizacyjna ZHP. W dniach 21-23 lutego 2020r. odbędzie się spotkanie robocze z udziałem znawców ustaw i regulaminów państwowych i naszego Regulaminu Głównego (RG) w celu omówienia, czy nasze regulaminy odpowiadają dostatecznie obecnym warunkom harcerskim w poszczególnych okręgach i czy uwzględniają w pełni różne ograniczenia, które nakładają na nas państwowe przepisy prawno-administracyjne. 29


Naczelnictwo sporządzi listę zgłoszonych przez zarządy okręgów rzeczoznawców, którzy ustalą ramowy program prac i zadania do wykonania. Naczelnictwo zasięgnie również opinii brytyjskich prawników obeznanych z tą tematyką. Wnioski z analizy zostaną przedstawione na międzyzjazdowej NRH w maju 2020r. Na razie nie można jeszcze przewidzieć, czy będzie trzeba zmienić niektóre zapisy RG, czy wystarczy opracować specyficzne wytyczne do pracy w okręgach. Regulamin sądów harcerskich będzie także objęty tą analizą. Kwestionariusz dotyczący propozycji utworzenia regulaminu dla Organizacji Przyjaciół Harcerstwa zostanie rozesłany w najbliższym czasie. Fundusz Rozwoju Organizacji Harcerskich i Skautowych (ROHIS) Skarbnik Generalny przedstawiła założenia programu rządu RP na rzecz wsparcia pracy organizacji harcerskich w dziedzinie kształcenia i działań programowo-metodycznych oraz promocję harcerstwa w społeczeństwie. Program powstał jako wspólny projekt siedmiu organizacji harcerskich w Polsce w ramach Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego (NIW-CRSO), agencji powołanej do wspierania społeczeństwa obywatelskiego oraz organizacji pożytku publicznego i wolontariatu. Obejmuje lata 2018-30.

Logotyp programu ROHIS 30


Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej upomniał się o włączenie do programu harcerstwa polskiego za wschodnią granicą i w świecie i stał się powiernikiem funduszy przeznaczonych dla tej części ruchu harcerskiego. Nam te fundusze umożliwiają wymianę doświadczeń i wspólne przedsięwzięcia (kursy, wydawnictwa) z bratnimi organizacjami. Pierwszym beneficjentem został nasz złaz wędrowniczy w Argentynie w styczniu 2020r., ponieważ środki z ROHIS umożliwiły udział w złazie członkom Harcerskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z ZHR obok naszych wędrowników i wędrowniczek z Argentyny, Irlandii, Kanady, Stanów Zjednoczonych i Wlk. Brytanii. Przyznane fundusze podlegają ścisłej kontroli. Obowiązuje szczegółowy system rozliczania z udokumentowaniem planów pracy i liczby wyszkolonych osób. Obowiązuje zasada, że fundusze docierają do organizacji, a nie do indywidualnych jednostek. Naczelnictwo wzięło na siebie obowiązek rozliczania się i gwarantowania, że pieniądze trafiają we właściwe miejsce i zgodnie z wytycznymi programu ROHIS. Informacja została przekazana drogą służbową od Sekretarza Generalnego do Naczelników. Plany można układać z wyprzedzeniem: jest proces, są wytyczne, zgłaszamy propozycje drogą służbową. Telekonferencyjne zebranie NRH modlitwą Naczelny Kapelan Senior.

zakończył

rozważaniem

i

31


CUD UZDROWIENIA: ROZMOWA Z HM. KAZIMIERZEM STEPANEM 15 sierpnia minęły 54 lata od cudownego uzdrowienia w Lourdes 17-letniego Kazika za przyczyną Matki Bożej i wstawiennictwem bł. Maksymiliana Marii Kolbego. Jaki był przebieg choroby? We wrześniu 1964r. zaczęły mi dokuczać narastające bóle głowy, szyi i karku. Były dotkliwe przez kilka tygodni, potem ustawały na kilka dni, by pojawić się ponownie we wzmożonej formie. Dodatkowo pojawiły się problemy ze spaniem, mdłości, problemy z zapinaniem guzików, trzymaniem długopisu, byłem cały czas zmęczony. Dopiero na przełomie marca i kwietnia 1965r. zostałem skierowany do miejscowego szpitala w Bromley na badania, które stwierdziły zaburzenia motoryczne w kończynach. Przez dwa tygodnie byłem poddawany różnym badaniom, m.in. punkcji kręgosłupa. Badania wskazywały na blokadę w centralnym systemie nerwowym, blisko miejsca łączącego podstawę czaszki z kręgosłupem. Kolejne badania, tym razem na wydziale neurochirurgii w Szpitalu Uniwersyteckim Guy’s w Londynie, potwierdziły istnienie guza w centralnym systemie nerwowym. 4 maja przeprowadzono operację, dzięki której wykryto, że bardzo złośliwy guz (astrocytoma), wielkości 10–12cm znajduje się w środku centralnego systemu nerwowego, więc nie można go było usunąć bez ryzyka uszkodzenia systemu. Poddano mnie radioterapii, której skutki były dokuczliwe, a poprawy nie było. Miałem coraz większe trudności z chodzeniem, wystąpiło podwójne widzenie, zanikało czucie w palcach. 32


Czy miałeś świadomość, że jesteś tak poważnie chory? 24 czerwca odwiedził mnie w szpitalu ks. Biskup Władysław Rubin, przyjaciel rodziców, który ochrzcił mnie w Libanie, gdzie się urodziłem. Wróciłem do domu 16 lipca (dzień ostatniego objawienia Matki Boskiej z Lourdes Św. Bernardecie) z bardzo kiepską prognozą. Jeden z głównych lekarzy napisał: „This is a very sad case as the prognosis must be extremely poor”. Nie byłem świadom ani diagnozy ani prognozy – wówczas obowiązywały inne niż obecnie zasady tajemnicy lekarskiej. Wogóle nie myślałem o śmierci. Kiedy wróciłem do domu zachwyciła mnie – po sterylnej bieli szpitala – widziana przez okno zieleń w ogrodzie. Występowały kolejne zaburzenia wzroku, równowagi, przełyku. Wizyta kontrolna w Guy’s Hospital 6 sierpnia potwierdziła, że stan jest beznadziejny. Rodzice moi pokładali całą pozostałą nadzieję w modlitwie. Poprosili lekarzy o wypełnienie formularza potrzebnego do udziału w pielgrzymce chorych do Lourdes, opisującego mój stan zdrowia. Lekarze zastrzegli, że to nie ma sensu, gdyż mogę nie przeżyć drogi. Mój Tato odpowiedział że, jeżeli mam umrzeć, to nie ma znaczenia czy to w domu czy w drodze do Lourdes. Dopiero po uzdrowieniu dowiedziałem się o tej wymianie zdań. Odesłano mnie do domu. Te wszystkie informacje pochodzą z dziennika choroby, który prowadził mój ojciec Olgierd. Czy modliłeś się o uzdrowienie, walczyłeś o życie? Pomimo nasilających się objawów choroby – były trudności z 33


oddychaniem i mówieniem, zwłaszcza z utrzymaniem równowagi – nadal nawet nie podejrzewałem, że walczę o życie. 10 sierpnia pojawiła się wysoka temperatura, ostre bóle głowy, oczu i w klatce piersiowej. Kiedy nie mogłem przełknąć nawet śliny, przestraszyłem się. Mama wezwała naszego lekarza, który mnie zbadał, wyprowadził ją z pokoju i stwierdził – o czym mama mi później opowiedziała – „Twój syn może przeżyje tę noc ale umrze w ciągu 24 godzin”. Pogotowie zawiozło mnie do szpitala w Bromley. Rodzice rozpoczęli dziewięciodniową nowennę do o. Maksymiliana Kolbego. 14 sierpnia, w rocznicę śmierci o. Kolbego, nastąpiło ogólne pogorszenie, wzmógł się ucisk w piersiach, bóle gardła i głowy. Ksiądz przyniósł mi komunię. Lekarz odwiedził mnie kilkakrotnie podczas nocy badając puls. A tego samego dnia w Lourdes Ks. Biskup Rubin odprawił mszę św. w intencji mojego powrotu do zdrowia, a moi rodzice zarządzili sobie ścisły post. Nazajutrz, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, gdy obudziłem się i spojrzałem na lampę widziałem podwójnie. Nagle te dwie lampy zaczęły się do siebie przybliżać i w końcu zlały się w jedną. Zjadłem sam śniadanie. Ksiądz przyszedł z komunią w okolicach południa. Na obiad podali mi specjalnie rozdrobnione mięso. Jednak połykanie nie sprawiło mi trudności i czując wyraźny głód, poprosiłem o normalny posiłek jaki otrzymali pozostali pacjenci. Bez większego problemu pogryzłem i połknąłem. W tym momencie zrozumiałem, że nastąpiła nagła, duża poprawa. Gdy zobaczyłem mamę Anielę powiedziałem jej – sam nie wiem dlaczego – że uzdrowił mnie o. Kolbe. Nie zdawałem też sobie sprawy z wagi tych słów. Wiedziałem, że rodzice odmawiali nowennę, wiedziałem o mszy świętej w Lourdes i o modlitwach bliskich, przyjaciół i ludzi dobrej woli, więc pewnie skojarzyłem, że poprawa mojego stanu zdrowia musi być w jakiś sposób związana z 34


o. Kolbe. Do dziś jednak nie jestem pewien skąd wzięło się moje przeświadczenie o jego działaniu. W ciągu następnych dni mój stan dalej poprawiał się. Znikły bóle płuc i głowy, światło przestało mnie razić, zniknęło podwójne widzenie, bardziej reagowałem na to, co działo się wokół mnie. Dalej jednak bolał mnie kark, byłem słaby i nie mogłem chodzić. Nie przypominam sobie, bym wówczas wracał myślami do o. Kolbego. Dopiero znacznie później, kiedy poznałem całą historię mojej choroby i uzdrowienia uświadomiłem sobie, że uzdrowienie nastąpiło za jego wstawiennictwem. Dziś modlę się do niego każdego dnia. Co się potem stało? 3 września wyruszyłem z rodzicami w podróż do Lourdes w ramach dorocznej krajowej pielgrzymki Catholic Association. Jechaliśmy specjalnym pociągiem dla chorych. Mnie umieszczono w wagonie z łóżkami i obsługą pielęgniarską. Wagony z chorymi wjechały na prom, którym dopłynęliśmy do Francji. Cała podróż trwała prawie 24 godziny i była bardzo męcząca.

Dokument podróży Kazika z 1965r. 35


Po przybyciu do Lourdes w dniu moich urodzin, ok. godz. 15.00 przeniesiono mnie do szpitala Notre Dame des Sept Douleurs. Tam położyli mnie na pierwszym łóżku przy drzwiach. Miałem wrażenie, że mnie jakoś szczególnie pilnują, chociaż uważałem, że były tam osoby bardziej chore ode mnie. Dowiedziałem się później, że personel medyczny liczył się z możliwością mojej śmierci i stąd ta troska. W niedzielę 5 września rano zaniesiono mnie na międzynarodową mszę św. w podziemnej bazylice. Po obiedzie, również na noszach wziąłem udział w procesji z Przenajświętszym Sakramentem. Następnego dnia poprosiłem, abym mógł poruszać się na wózku. Z rodzicami i z opiekunem, w gronie pielgrzymów dotarłem do Groty i na mszę świętą. Pomimo bólu w plecach zdecydowałem, że będę korzystał raczej z wózka niż z noszy. Po południu na wózku uczestniczyłem w procesji z Przenajświętszym Sakramentem. 7 września z rana, także już na wózku, zabrano mnie na modlitwę i kąpiel. Była to moja pierwsza i jedyna wówczas kąpiel w Lourdes. Po kąpieli wróciliśmy do szpitala na obiad, który zjadłem siedząc przy stole, tuż obok mojej sali. Po obiedzie postanowiłem obejść taras, czyli przejść ok. 40 metrów bez zatrzymywania się. Udało się, więc przemierzyłem tę odległość powtórnie. Te 80 metrów, to była najdłuższa trasa, jaką przeszedłem od prawie pół roku. Na procesję pojechałem jednak na wózku, chyba z wrodzonej ostrożności. Po kolacji przeszedłem taras już cztery razy. Zdecydowałem, że następnego dnia pójdę do Groty o własnych siłach. 8 września, w Święto Narodzin Matki Boskiej poszedłem pieszo do Groty razem z innymi chorymi, którzy mogli chodzić. Uczestniczyłem w mszy świętej i w uroczystościach. Nie czułem bólu, tylko duże zmęczenie. Przeszedłem w sumie kilka kilometrów. Jak to doświadczenie zmieniło Twoje życie? Po południu zostałem w szpitalu, by odpocząć i porozmawiać z mamą. Dopiero wtedy dowiedziałem się, jak bardzo byłem chory i 36


że mój stan był beznadziejny. Wówczas spostrzegłem wymowę religijną kluczowych dat z kalendarza mojego uzdrowienia. Pojąłem, że jedyne wytłumaczenie mojego uzdrowienia to cud, który miał dwa etapy: pierwszy w Bromley Hospital, 15 sierpnia, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, a drugi w Lourdes, 8 września, w dniu Narodzin Matki Boskiej. Na urodziny daje się prezenty a Ona mi dała niesamowity prezent. Od tego dnia, kiedy od Niej otrzymałem ponownie dar życia traktuję ją jako swoją Matkę. Po powrocie do domu pokazałem się lekarzowi domowemu, na którym mój cudowny powrót do zdrowia za wstawiennictwem o. Kolbego zrobił wielkie wrażenie. Wróciłem do pierwszej klasy maturalnej. Początkowo byłem zwolniony z WF, ale już w marcu 1966r. zacząłem grać w piłkę, mimo sprzeciwu rodziców, którzy oczywiście martwili się i uważali, że to za wcześnie po tak ciężkiej chorobie. Pozostał mi brak czucia w palcach powodujący trudności z trzymaniem np. długopisu – na egzaminach dyktowałem odpowiedzi. Czego brakuje do oficjalnego uznania Twojego uzdrowienia za cud? Lekarze uznali mój powrót do zdrowia za „niezwykły” (ang. „remarkable”). W pięć lat po uzdrowieniu, chirurg z Guy’s, ateista, w ostatnim liście zmienił diagnozę na znacznie łagodniejszy nowotwór – myślę dlatego, że nie mógł wytłumaczyć co się ze mną stało. W 9 lat później kolejna analiza próbki z kręgosłupa potwierdziła jednak oryginalną diagnozę. Dzisiaj nie sposób stwierdzić, że mój powrót do zdrowia jest jednoznacznie „niewytłumaczalny”, ponieważ pobrane wówczas próbki były przechowywane tylko przez okres 25 lat i dzisiaj ich już nie ma. Specjaliści uznają cztery poziomy złośliwości nowotworów. Przypadki przeżycia młodych osób z tego rodzaju nowotworem jak mój, zdarzają się wyjątkowo 37


rzadko. Ostatnio poddano mnie badaniu rezonansem ultramagnetycznym i stwierdzono, że nie ma śladu po tamtym nowotworze. Moje uzdrowienie spełnia wymogi pod względem fizycznym bo zmiany były nagłe i permanentne. Jest świadek mojego nagłego powrotu do zdrowia w osobie Johna Tagney, którego ojciec był zastępcą naczelnego lekarza podczas mojej pielgrzymki chorych do Lourdes. Co byś powiedział komuś, kto nie wierzy w cuda? Opowiadam to, czego doświadczyłem. Zwracam uwagę na fakt, że jeżeli ktoś miał zwykłą grypę, to trochę potrwa zanim odzyska pełnię zdrowia. W moim przypadku – po niebezpiecznej operacji, sześciu tygodniach uciążliwej radioterapii, prawie sześciu miesiącach pobytu w szpitalach, transportowaniu na noszach lub na wózku, gdyż nie byłem w stanie przejść więcej niż kilka metrów – nagle, z dnia na dzień chodzę normalnie! Nie zastanawiam się dlaczego zostałem uzdrowiony, jest to tajemnicą. Próbuję żyć zgodnie z moim sumieniem ale to nie zawsze wychodzi! Kazik Stepan (drugi od lewej w drugim rzędzie) wśród delegatów ZHP na V Światowy Zjazd Polaków z Zagranicy, Warszawa IX. 2018


Obecnie mam Parkinsona – nie ma to związku z dawnym nowotworem. Nie ubolewam nad tym, a robię to, co mogę w ramach harcerskiej służby Bogu, Polsce i bliźnim. Nie wejdę już do śpiwora ani nie wyjdę, ale harcerstwo pozostaje dla mnie drogowskazem. Nie grą, ale sposobem życia. Mam wielkie wsparcie w mojej żonie Ewie, która bardzo troszczy się o mnie, tak samo jak nasze dzieci Marcin i Kamila. Chciałbym, aby moje prochy spoczęły w Lourdes, wróciły do Matki.

Z hm. Kazimierzem Stepanem wieloletnim Komisarzem Zagranicznym Związku Harcerstwa Polskiego, obecnie współpracownikiem Naczelnictwa do spraw kontaktów z harcerstwem w Kraju rozmawiała Anna Świdlicka.

15 września 2019, BBC TV emitowało film o Lourdes, w którym m.in występuje Kazimierz Stepan. Film jest dostępny pod linkiem: https://vimeo.com/358310297/d7c6783909 39


ROZMOWA Z HM. TERESĄ SZADKOWSKĄ - ŁAKOMY Przewodniczącą Komisji Historyczno-Archiwalnej Naczelnictwa

Z czego składa się Archiwum Naczelnictwa – co zbieramy? Wśród dokumentów są rozkazy sprawozdania i korespondencja. W biblioteczce mamy książki, podręczniki i czasopisma wydawane przez nasz Związek oraz inne wydawnictwa na tematy skautowe, harcerskie i historyczne. Mamy sztandary, zdjęcia, pamiątki i kroniki – niektóre mają piękne ręcznie wykonane ilustracje. Tylko część archiwów jest zakatalogowana, więc nie wiadomo jakie skarby jeszcze się znajdą. Główne Kwatery też mają swoje archiwa, które z czasem będą włączone do Archiwum Naczelnictwa tworząc jedną Druhny archiwistki Teresa i całość, w której łatwiej będzie robić Jagoda wśród dokumentów kwerendy. W jaki sposób powstawały zbiory? W Archiwum złożone są dokumenty, które były przechowywane w sekretariacie Naczelnictwa. Doszło sporo dokumentów przekazanych przez poszczególne jednostki oraz przez rodziny zmarłych instruktorów i instruktorek. Jaki stosujemy system klasyfikacji? Dokumenty są przechowywane w teczkach z sygnaturami. Dotychczas mieliśmy tylko papierowy skorowidz. Przygotowując dokumenty do cyfryzacji tworzymy elektroniczny skorowidz przerzucając informacje na arkusz Excel, do którego wpisujemy 40


kluczowe daty, nazwiska, nazwy miejscowości, jednostek itp., aby w przyszłości łatwiej było wyszukiwać materiały. Jakie mamy najstarsze dokumenty i pamiątki? W biblioteczce jest kilka książek, które mają około 100 lat. Są dokumenty i pamiątki sprzed II wojny światowej m.in. Srebrny Wilk nadany dr. Grażyńskiemu w 1936 r. za wybitne Numer Skauta zasługi dla skautingu. wydawnictwo ZHP Jest wiele teczek na Wschodzie korespondencji, raportów i sprawozdań oraz czasopisma i inne wydawnictwa z lat 40-tych. Mamy więc dużo materiału z działalności ZHP na Wschodzie oraz Srebrny wilk Komitetu Naczelnego na czas wojny. Jakie są luki i braki? Przeglądając materiały zauważyliśmy, że nie mamy całych kompletów naszych wydawnictw i w niektórych szufladach brakuje teczek. Jest to więc bardzo ważne, aby zabezpieczyć to co mamy, bo wiemy, że w przeszłości nawet osoby, do których miało się zaufanie wynosiły dokumenty z Archiwum. Jaki jest pożytek dla naszej organizacji z posiadania Archiwum? W archiwach naszych mamy dowody historyczne, na których podstawie możemy pogłębiać wiedzę o naszym Związku. Nieraz musimy prostować błędy rozpowszechniane o naszej historii i te dokumenty są w tym niezbędne. Co nam da digitalizacja Archiwum? Dokumenty będą bezpiecznie przechowywane w łatwo dostępnej formie. Skanowanie też pomaga w przypadkach, kiedy tekst jest bardzo wyblakły lub kiedy papier kruszy się. Digitalizacja umożliwi 41


przeglądanie dokumentów bez niszczenia ich i zapewni, że nie stracimy cennego źródła informacji. Jak oceniasz zainteresowanie naszym Archiwum ze strony krajowych instytucji i indywidualnych naukowców? Indywidualne osoby, które piszą prace naukowe na tematy związane z naszą działalnością, zgłaszają się do nas o udzielenie informacji z naszego Archiwum, ale takie prośby są raczej sporadyczne. Instytucje krajowe interesują się naszymi archiwami i nawet były propozycje pomocy z cyfryzacją. Rozpatrywaliśmy różne opcje, ale stwierdziliśmy, że skany dokumentów nie powinny być w rękach innych instytucji. Ponieważ wiele dokumentów zawiera dane osobiste i sprawy poufne, decyzje o Wydawnictwo udostępnianiu czegokolwiek z Archiwum powinny Komitetu Naczelnego na czas wojny być podejmowane wyłącznie przez nas. Jak układa się współpraca z Krajem? Z niektórymi historykami praca układa się świetnie, ale niestety spotykamy się z badaczami z Polski, którzy przekręcają fakty i którym nie da się tego wytłumaczyć. Nawet jak powołujemy się na źródła pierwotne, niektórzy historycy z Polski pozostają przy swoich błędnych pojęciach zdobytych z różnych wydawnictw i z propagandy. Podczas konferencji w Pionkach, w której wzięliśmy udział w grudniu 2017 r., mieliśmy okazję w prezentacjach przedstawić prawdziwą wersję naszej historii oraz sprostować to co jest błędnie rozpowszechniane o naszym Związku. W tym przedsięwzięciu materiały archiwalne odegrały wielką rolę. Komisja Archiwalna została zatwierdzona rozkazem Naczelnictwa L5/15 z dn. 14 listopada 2015. Wznowiona rozkazem Naczelnictwa L4/18 z dn. 6 grudnia 2018r. pod nazwą: Komisja Historyczno-Archiwalna w składzie: hm. Teresa Szadkowska-Łakomy (Przewodnicząca), hm. Jagoda Kaczorowska, hm. Stanisław Berkieta, dz.h. Andrzej Czerniajew i dz.h. Iza Czerniajew. 42


Z PRACY GŁÓWNYCH KWATER Główna Kwatera Harcerek

W imieniu Organizacji Harcerek w dziewięciu krajach, życzę wszystkim czytelnikom „Ogniska” zdrowych i radosnych dni w nadchodzącym Nowym Roku 2020. W każdym z tych dziewięciu krajów praca harcerska idzie pełną parą. Oto informacje o pracy w chorągwiach. W Austrii harcerki i zuchy spotykają się na zbiórkach i często uczestniczą we wspólnej mszy świętej. Drużyny z Wiednia i Linz zorganizowały wspólny biwak jesienny, rozprowadzały sianko na stół wigilijny i uczestniczyły w przekazaniu Światła Betlejemskiego w Polskiej Misji Katolickiej. Z końcem roku szykowały się do wyjazdu na zimowisko. We Francji, odbywają się zbiórki i wycieczki. Harcerki z drużyn w Aix, Nicei i Lyon szykują się do wyjazdu na wspólny biwak w styczniu. Podobnie jak w Austrii stan jednostek we Francji jest nieliczny, ale harcerki pracują żwawo i z entuzjazmem. W Irlandii rok harcerski rozpoczęto biwakiem. Było ponad 120 uczestników ze wszystkich jednostek. Pomimo deszczowej pogody (Dhna Małgosia tłumaczyła mi, że Zielona Wyspa zawdzięcza swoją nazwę częstym opadom) wszyscy dobrze bawili się, nastrój był świetny i wierzę, że harcerki, które składały Przyrzeczenie po ciszy nocnej, przy ognisku nad jeziorem, głęboko przeżyły ten moment i życzę im, by wytrwały w służbie całym życiem. W Stanach Zjednoczonych, w Seattle odbył się w październiku Zjazd Okręgu i konferencja instruktorek. Byłam zbudowana liczbą młodych instruktorek i instruktorów uczestniczących w zjeździe. Komendantką Chorągwi ponownie została hm. Beata Pawlikowska. Gratuluję druhnie Beacie i życzę jej dalszego powodzenia na tej funkcji. Dziękuję organizatorom za wspaniałą gościnę. W listopadzie harcerki uczestniczyły w obchodach odzyskania 43


Niepodległości Polski w Edynburgu (relacja na str. 43). Drużyny zorganizowały wspólny biwak z okazji 5 rocznicy rozpoczęcia pracy harcerskiej na terenie Szkocji. Miałam okazję spotkać się z młodzieżą na biwaku, oraz z harcerkami z Hufca „Kaszuby” z północnej Anglii, które dołączyły do nich. Niedaleko miejsca biwaku, na cmentarzu Hayfield w Kirkcaldy odbyła się uroczystość poświęcenia pomnika gen. Mikołaja Osikowskiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej 1920r. i II wojny światowej. Nasze drużyny stawiły się licznie, by oddać hołd zapomnianemu bohaterowi. Nasze jednostki na południowej półkuli w Australii zakończyły w grudniu rok pracy na harcerskim Opłatku. W styczniu na akcji letniej rozpoczną nowy rok harcerski. Pod koniec grudnia, tuż przed Nowym Rokiem, wędrowniczki i wędrownicy z całego świata, wyruszyli w drogę do Argentyny na Złaz Wędrowniczy. Program rozpoczął się szkoleniem i spotkaniem z dyskusją na temat programów wędrowniczych, a następnie uczestnicy wyruszyli na górską wędrówkę w San Martin de los Andes. W imieniu Organizacji Harcerek dziękuję naszym siostrom i braciom skautom w Argentynie za organizację tak wspaniałego przeżycia. Czuwaj! Danusia Figiel, hm. Naczelniczka Harcerek

Główna Kwatera Harcerzy

W tym kwartale wiele pracy włożono w przygotowanie złazu wędrowniczego w Argentynie i wędrówki do San Martin de los Andes na przełomie starego i nowego roku. W listopadzie Naczelnik Harcerzy wziął udział w konferencji metodyczno-programowej najmłodszego okręgu ZHP – Irlandii. Praca rozwija się tam bardzo prężnie. GK omówiła rozwój nowej jednostki w Wiedniu i za zgodą 44


Naczelniczki Harcerek mianowano na okres przejściowy drużynową Drużyny Harcerzy „Orły” pwd. Barbarę Byrtus. W związku z dyrektywą Naczelnictwa dotyczącą występowania instruktorów w mundurze harcerskim podczas pobytu zagranicą przypomniano, że należy każdorazowo drogą służbową uzyskać od Naczelnika Harcerzy pozwolenia na reprezentowanie Związku. Zatwierdzono nowy regulamin Szczebli Wodzów Zuchowych mający na celu uznanie wieloletniej pracy wodzów i wykorzystanie ich doświadczenia w rozwoju pracy na poziomie hufców. Zalecono wprowadzanie w życie programu „Wilczków”. Zatwierdzono wymagania i odznakę sprawności zuchowej Stulecia Niepodległości Polski. Uzupełniono instrukcję przeprowadzenia stopnia harcmistrza w odniesieniu do obowiązków Przewodniczącego Komisji Prób. Ponadto, z dniem 5 grudnia korespondencyjny kurs harcmistrzowski stał się stałym kursem, otwartym dla kandydatów zgłoszonych przez właściwego komendanta chorągwi do komendanta kursu. Zgłoszeni kandydaci wykonują zadania w terminie 12 miesięcy od zgłoszenia na kurs. Na 1 stycznia 2020r. zarządzono roczną rejestrację członków starszyzny i ogłoszono obowiązującą procedurę i terminy.

Główna Kwatera Starszego Harcerstwa

Naczelny Kierownik St.Harcerstwa kontynuował serię konsultacji z przedstawicielami okręgów w sprawie struktury Organizacji St. Harcerstwa zgodnie ze wskazaniem XII Zjazdu Ogólnego w lutym br. Prace nad regulaminem, programem i witryną są w fazie końcowej. Trwa proces porządkowania, segregowania i dokumentowania archiwum Starszego Harcerstwa w domu harcerskim w Londynie. Dokumentacja jest stopniowo przekazywana do Komisji Historyczno-Archiwalnej Naczelnictwa i ma docelowo być częścią projektu digitalizacji archiwów Związkowych. 45


HARCERSKA DUSZA – DO INSTRUKTORÓW Podstawowym zadaniem jakie stawia przed sobą Związek Harcerstwa Polskiego jest wychowywać młodego człowieka i wspierać go w jego wszechstronnym rozwoju. W harcerstwie wiara stanowi bardzo ważną rolę w realizacji tego celu. Wiara pomaga w kształtowaniu odpowiedzialnych postaw u młodych ludzi. Wychowanie dotyczy życia rodzinnego, koleżeńskiego, społecznego i duchowego. Zdobywa się je przez stosowanie odpowiednio dobranej do wieku metodyki. Podkreślane jest to szczególnie w podręcznikach do pracy w drużynach: „Tak budujemy organizację, układamy pracę, tworzymy program czy dzielimy zadania, aby umożliwić wszechstronny – duchowy, emocjonalny, intelektualny, społeczny i fizyczny – rozwój”. Związek Harcerstwa Polskiego robi wspaniałą pracę na rzecz wychowania młodzieży i dzieci. Wskazuje im drogę wartości i lepszego życia. Towarzyszy im w niej będąc kompasem wskazującym właściwy kierunek rozwoju. Kształtuje w młodych ludziach kreatywność i pomysłowość, którą mogą wykorzystywać na zbiórkach, biwakach czy obozach. Rozwijana jest w nich odpowiedzialność za siebie, powierzone zadania i druhów z drużyny. Przez wypełnianie zadań wynikających ze stopni lub sprawności harcerskich dokonuje się zwiększenie ich aktywności w społeczeństwie, a co za tym idzie rozwija to odpowiedzialność za przyszłość narodu, patriotyzm i troskę o przyrodę, w której żyjemy. W wychowaniu do wiary harcerzom powinien nieustannie towarzyszyć Jezus Chrystus, który jest pierwszym pedagogiem i wychowawcą. Pokazanie Jezusa jako „drużynowego”, który wychowuje, pomaga i uczy sprawi, że młody człowiek będzie chciał go naśladować i spotkać. Spotkanie Boga odbywa się w 46


Sakramentach i Kościele. Nawiązanie relacji z Bogiem wzbudzi w młodym człowieku pragnienie nawrócenia, czyli zmiany sposobu postępowania i stawanie się lepszym człowiekiem. Wychowywanie harcerzy do tego, aby świadomie przeżywali swoją wiarę da im motywację do walki ze złem i jego przejawami, pomoże wykształtować prawe sumienia, które będą w stanie odróżnić dobro od zła. Sam założyciel skautingu Lord Baden Powell pisał w swojej książce: „Chłopców można i należy uczyć religii, ale nie można tego robić ani mdło, ani też jakimiś sposobami tajemniczymi i ponurymi. Chłopiec z całą chęcią podda się jej, jeśli się mu ją okaże od strony heroicznej oraz jako codzienną sprawę porządnego człowieka”. Z kolei Aleksander Kamiński, wspaniały pedagog i instruktor ZHP tak pisał: „Wychowanie religijne operuje nie nauczaniem słownym, lecz przeżyciem i czynem, a centrum oddziaływania stanowi nie dogmat, lecz osobowość Jezusa Chrystusa”. Również Jan Paweł II wielokrotnie mówił w przemówieniach do harcerzy o zachowaniu jedności, tożsamości religijnej i wielkiej roli Boga w kształtowaniu młodego serca. „Dzisiejszemu światu potrzeba czytelnego świadectwa wiary, nadziei i miłości. Potrzebuje go zwłaszcza młodzież, której przypadnie żyć w trzecim tysiącleciu. Organizacja harcerska, zachowując ideał, który przyświecał założycielom, wychowuje młodzież w duchu tradycji chrześcijańskich i narodowych, wdraża do podejmowania odpowiedzialnych zadań, uczy poszanowania całego dzieła stworzenia, a nade wszystko godności każdego człowieka”. Jako kapelan i duchowy opiekun harcerzy przeżywałem wiele przygód z naszą harcerską rodziną. Ale pewne momenty z życia 47


biwakowego czy obozowego były dla mnie najpiękniejsze i najważniejsze. W takich chwilach zawsze wzruszałem się. Kiedy podchodziłem do ołtarza, który był w lesie i wokół siebie widziałem harcerzy, to zawsze czułem się jak wśród swoich. Łączyła nas wspólna pasja, zamiłowanie do przygody i przyrody oraz miłość do życia. Kiedy robiliśmy wspólnie znak krzyża i zaczynała się Msza św., to jakby otaczająca nas przyroda na chwilę milkła i w zamyśleniu oraz modlitwie oczekiwała co za chwilę będzie się dziać. Czułem wtedy, że łączy nas jeszcze coś. Tym czymś lub bardziej kimś był Pan Bóg, który pośród nas pojawił się jakby „zasiadł na karimacie”.

„Gdyż tam, gdzie dwaj lub trzej zbierają się w moje imię, jestem pośród nich.” (Mt. 18:20)

Na Mszach św. zawsze staram się wspominać w modlitwie nie tylko obecnych, ale przede wszystkim starszych harcerzy i tych, którzy odeszli na wieczną wartę. Bo bez naszych przodków i wychowawców, nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. 48


Chwila zadumy na kazaniu i po przyjęciu Komunii św. daje szansę każdemu obecnemu zatrzymać się i nawet największe „łobuzy” z drużyny stają się bardziej życzliwi i spokojni, kiedy przekazują sobie znak pokoju i podają rękę. Na koniec śpiewamy po mszy św. modlitwę harcerską. Ten kto nigdy nie był na mszy św. harcerskiej i nie słuchał odśpiewanej harcerskiej modlitwy po mszy św. – niech żałuje. Jest moc! Dziękuję Bogu za harcerstwo i za ludzi, którzy je tworzą, bo świat bez harcerstwa byłby mniej kolorowy. Ks. phm. Rafał Zachmielewski Drużynowy 1 DH „Białe Orły” w Hamburgu

„...Wszak Ciebie i Ojczyznę miłując chcemy żyć, harcerskim prawom w życia dniach wiernymi zawsze być.” 1. E. Kulczyk-Prus, M. Wrzosek, Uczestniczyć w grze – poradnik drużynowego drużyny harcerskiej, Łódź , 2011 r., s.18. 2. R. Baden-Powel, Skauting dla chłopców, Kraków 2010r., s. 299-300. 3. A. Kamiński, Nauczanie i wychowanie metodą Harcerską, Warszawa 2001r., s. 239-241. 4. Słowo Jana Pawła II do delegacji Związku Harcerstwa Polskiego, 30 sierpnia 1996 r., http://www.arch.papiez.zhp.pl/index.php? do=standard&navi=0053,0006,0005, (22.05.2015r.). 49


MYŚLI O SŁUŻBIE INSTRUKTORSKIE DYSKUSJE

W tej rubryce chcemy dać głos czytelnikom. O czym myślimy wracając do domu po służbie, co nas raduje, nad czym się zastanawiamy, co nas czasem niepokoi? Jeżeli chcecie się podzielić myślami zapraszamy do dyskusji.

OCZAMI MOJEJ BABCI: HARCERSKI SPOSÓB NA ŻYCIE Od wielu lat jestem członkiem naszego wielkiego Ruchu, w którym pełnię specyficzną rolę jako spadkobierczyni mojej Babci, Olgi Małkowskiej. Znamy ją jako Pierwszą Harcerkę Polską, twórczynię żeńskiego harcerstwa oraz wielu jego pierwotnych treści z lat 1910-1911, gdy miała zaledwie 22 lata. Była jedną z 26-ciu założycielek Światowej Organizacji Skautek WAGGGS (obecnie liczącej ponad 10 milionów członków), a wśród nich jedyną Polką. Dla władz światowego skautingu, angielskich pism i BBC była „Madame Malkowska”. Druhna Oleńka, lata 70-te Zakopane 50

Była bliską przyjaciółką Agnes i Olave Baden-Powell i reprezentantką


Polski w sekcji młodzieżowej Ligi Narodów. W swoim domu w Pieninach, Dworku Cisowym, stworzyła słynną szkołę i stanicę harcerską otwartą na świat. Ale dla harcerek zawsze była po prostu Druhną Oleńką. Na prośbę różnych organizacji harcerskich w Polsce i poza Polską staram się od czasu śmierci Babci w 1979r. (miałam wtedy 20 lat) przybliżać, jak najlepiej potrafię, postacie naszych założycieli, opowiadać, słuchać, co inni mają do powiedzenia, przekazywać. Jest to rola, która mi dała i ciągle daje okazję do refleksji, bo siłą rzeczy wymaga, abym świadomie zajmowała miejsce na rozdrożu przeszłości i przyszłości, patrząc to w jedną, to w drugą stronę. Bardzo często staję się powiernikiem prywatnych, czasami trudnych osobistych historii życiowych osób, które we mnie widzą jej przedstawicielkę. Z biegiem lat stałam się świadkiem tego, jak Babcia, jej rówieśnicy i wychowankowie przezwyciężali życiowe trudności wewnętrzną siłą tego „cudownego nowego zakonu”, jak kiedyś w młodości Babcia określiła harcerstwo. Babcia nie tylko współtworzyła wraz z Andrzejem Małkowskim harcerstwo, ale na nasz Związek poza Polską miała niezwykle ważny wpływ. Była Przewodniczącą Naczelnego Komitetu Harcerskiego na Czas Wojny przy rządzie polskim na uchodźstwie, przez całą II wojnę światową od 1940r. do 1945r. Można powiedzieć, że wraz ze swoim Komitetem położyła podwaliny pod pracę Związku z jego specyfiką wychodźstwa, który trwa i kwitnie na emigracji do dziś Ale co stało się potem, po tych pięciu latach? Nasza organizacja wzmocniła się, a Druhna Oleńka jakby odeszła w cień, długo nie było jej widać. Bardzo szybko, bo już w 1961r. wróciła do Kraju na stałe. Nie dochodziły o niej do szerszego grona żadne wiadomości. Nieliczni mieli z nią kontakt, nawet składali wizyty w jej domku w Zakopanem, ale prywatnie. 51


Po jej śmierci w 1979r. Druh Przewodniczący Ryszard Kaczorowski napisał do rodziny w Manchester w imieniu Związku list kondolencyjny. W niecałe dwa lata po śmierci Babci rozpoczęły się w Polsce strajki robotnicze, a wkrótce potem w większych ośrodkach powstały Kręgi Instruktorów Harcerskich imienia Andrzeja Małkowskiego, a następnie Porozumienie KIHAM czyli harcerska „Solidarność”. Jak to się wszystko łączy, jaka jest w tym przewodnia myśl i jaki sens? I co ma z tym wspólnego Babcia, starsza, schorowana pani, która cicho odeszła w 1979r. w wieku 91 lat? Otóż nasze życie jest podróżą. Mamy swoim życiem przygotować się do wieczności. Pan Bóg stawia przed nami pytanie: po co jesteśmy, jaką rolę mamy pełnić podczas tej podróży, dlaczego właśnie w tym miejscu i w tym czasie? I każdy z nas będzie musiał usprawiedliwić się przed Bogiem ze swych czynów. Dlatego nie możemy żyć biernie, ale świadomie musimy podejmować trud wędrówki. Ta świadomość obowiązuje także w harcerstwie, czy to w publicznym czy w prywatnym zakresie. Stąd hasło „Czuwaj” – przez Babcię wprowadzone do harcerstwa na samym początku w 1911r., zamiast używanego wówczas sokolego „Czołem”. Bo mamy czuwać. Mój Dziadek, Andrzej Małkowski, tak to określił, w podręczniku wydanym w r. 1916 w Pittsburgh, Pa. Miał wtedy 28 lat: „Hasło skautów jest również hasłem zostawionym wszystkim ludziom przez Boskiego Wodza skautów, Chrystusa, który często o nim wspomina: Patrzcie, czuwajcie, a módlcie się; bo nie wiecie, kiedy czas będzie. Jako człowiek, który odjechawszy precz zostawił dom swój: i dał sługom swym władzę nad każdą robotę swoją, i wrotnemu rozkazał, aby czuwał. 52


Czuwajcież tedy; (bo nie wiecie kiedy Pan domu przyjedzie: z wieczorali, albo w północy, albo gdy kury pieją, albo z poranku). By z prędka przyszedłszy, nie znalazł was śpiących. A co wam mówię, wszystkim mówię: Czuwajcie. (Marek. 13. 33 do 37).” 1 Jeden z najbardziej dla mnie wzruszających wpisów Babci pochodzi z ok. 1977r. chyba dla harcerzy z Mszany, którzy trwali przy niej wiernie u kresu życia, kiedy było jej już tak trudno. Odwiedzali Ją i pomagali Jej, jak tylko umieli. Wątłym już chwiejącym się pismem napisała: „Czuwajcie Druhowie, bo nie znacie dnia ani godziny. Olga Małkowska”. Ostatnie przesłanie, dla niej najważniejsze. Życie nie jest łatwe, dlatego ósmy punkt Prawa, abyśmy byli zawsze pogodni, jest nakazem poważnym i wymagającym. Czasami życie po prostu zwala nas z nóg, nieoczekiwanie wszystko unicestwia. Babcia zawsze mówiła, że trudności są błogosławieństwem bo dają okazję do rozwoju, a tym samym – do zwycięstwa. Ale nie jest to lekka rzecz. Na Babcię przyszedł cios w latach 1944-45. Załamała się, obawiano się, że nie przeżyje – odleżała wtedy dwa lata pod opieką lekarską. Tatę odwołano z wojska z Włoch, by czuwał przy matce. Wtedy właśnie z powodu tej choroby odeszła od pracy w naszej organizacji. Każdy człowiek ma granicę wytrzymałości. 1

„Andrzej Małkowski, Pierwsze Kroki w Skautostwie, Część Pierwsza, obejmująca: zawiązanie i prowadzenie patrolu oraz egzamin młodzika.” Pittsburgh, Pa., 1916, nakładem Związku Sokołów Polskich w Ameryce, str. 33-34. Reprint: Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2018. 53


Dla Babci, tą granicą okazało się Powstanie Warszawskie. Nie była w stanie unieść tej tragedii. Potem pisała: „Dobiło mnie Powstanie Warszawskie. Wiedząc, że my w Londynie nic nie możemy zrobić, a tam najlepsi giną.” Po chorobie Babcia założyła Dom Polskiego Dziecka w Devon, z daleka od londyńskiej centrali i wzięła pod opiekę dzieci i młodzież. Wiedziała, że nasz Związek żyje swoim życiem. Tata zauważył w niej zmianę. „Ogień wygasł” – pisał – „zostały tylko iskierki.” A Babcia całe życie stosowała „kurację samotności” – proste życie na łonie przyrody. Siły zaczęły pomału wracać. Trwało to jednak wiele lat. Jej dom w Devon, tak jak dawny Dworek Cisowy, był miejscem spotkań najmilszych i najbardziej zasłużonych Druhen. Przebywały tam m.in. wybitna instruktorka hm. Irma Kamińska (Paluchowa) i Alina Kiśluk, późniejsza harcmistrzyni i działaczka w USA. Na terenie mieszkały ówczesna redaktorka The Guider, Miss Catherine Christian oraz siostrzenica Alfreda Lorda Tennysona, znana artystka -malarka Margaret Tennyson. Podróż życiowa Babci dalej służyła Polsce i harcerstwu, ale w inny sposób. Wszystko pomału ustabilizowało się. Miało jednak przyjść kolejne wyzwanie. W pięknie już urządzonym domu na Dartmoor, otoczonym własnym lasem i ogrodami, niedaleko morza, w pobliżu opactwa Benedyktynów, wśród przyjaciół, znajomych i rodziny, Babcia Olga zaczęła myśleć o powrocie do wyniszczonej Polski. Nękała ją myśl, że tam zostawiła sprawy nieuporządkowane, że zostały listy i papiery Andrzeja w nieładzie, że pieniński Dworek Cisowy, ten „Jasny Dom”, który w pewnym sensie był świętym dla niej pomnikiem Andrzeja i ich wspólnych marzeń, nie służy tym celom, że jest potrzebna tamtejszej młodzieży, której rozwój hamują brutalne metody reżimu komunistycznego. Znowu odezwał się wewnętrzny nakaz czuwania. 54


Coraz silniej czuła, pomimo trudności obiektywnych i próśb rodziny w Anglii, że jej podróż życiowa wiedzie ją do Polski, do punktu docelowego tam, na Podhalu. I że musi temu wewnętrznemu głosowi być posłuszna. „Stąd się wywodzę i odejść muszę tylko stąd” powiedziała, gdy raz już zadomowiła się na nowo w Zakopanem w 1963r. Przygotowywała się już wtedy, świadomie, do wieczności. Babcia miała już ponad 70 lat. Trudności życiowe: dwie wojny światowe, tworzenie harcerstwa polskiego, międzynarodowej organizacji skautowej, odbudowywanie struktur ZHP na uchodźstwie, nieustająca służba dla sprawy polskiej w świecie, serce i trud włożony w pracę patriotyczną i wychowawczą, wczesne owdowienie w wieku 31 lat z małym 4-letnim synkiem, moim Tatusiem, ciężka praca przy budowie Dworku Cisowego, przemieszczanie się po Ameryce i Europie, często bez żadnej pomocy – to wszystko sprawiło, że traciła siły. W Polsce było jej ciężko. Emeryturę otrzymała mizerną, dorabiać musiała udzielając lekcji angielskiego. Rodzina wysyłała Babci co roku pieniądze na węgiel. Z Dworku Cisowego musiała zrezygnować, oddając go pod presją władz, na rzecz dzieci śródmieścia Warszawy. Uroczy letni dom, zwany Pustelnią też został jej odebrany. Wysyłano lekarstwa z Anglii. Reżim nie pozwalał, aby w Polsce mówiono i pisano, że Olga Małkowska żyje. Odmówiono jej paszportu. Była inwigilowana. Z biegiem lat była coraz słabsza i uboższa. W tym czasie Babcia ułożyła nową sprawność harcerską: Harcerską Próbę Starszej Pani. Jak zawsze, pozytywną i praktyczną. Tak brzmi: 1. 2. 3.

Nie mówi o swoich dolegliwościach fizycznych. Nie ma nikomu „za złe” i nie wszystko wie najlepiej. Nie rozprzestrzenia złych wiadomości z żadnej dziedziny. 55


4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13.

Podkreśla wszelkie pozytywne zjawiska życiowe, dobre ludzkie cechy, życiowe osiągnięcia swego otoczenia. Nie używa zwrotu „za moich czasów było lepiej” – najwyżej – „inaczej”, pozostawiając wyciąganie wniosków innym. Jest bardzo powściągliwa w krytyce. Nie traci głowy, unika spieszenia się, ma czas na wszystko i dla wszystkich. Radzi, ale nigdy nie narzuca. Mimo wszystkich przeszkód stara się zachować własne życie osobiste i od czasu do czasu stara się zapewnić sobie „kurację samotności”. Stosuje szeroko pojętą życzliwość do ludzi i do świata. Wie, że każdy wiek ma swoje dobre strony i piękne przeżycia. Pamięta, że żyjemy DZIŚ, a nie WCZORAJ ani JUTRO. Pełnią żyje się TU I TERAZ, nie uciekając do tego czego JUŻ NIE MA, ani czego JESZCZE NIE MA. Dba o swój wygląd zewnętrzny i rozumnie stara się utrzymać „w formie” zarówno fizycznie jak i umysłowo. 2

I szła dalej, wiedziona, jak zawsze, drogowskazem harcerskim. Babcia miała ponad przeciętnie wyczuloną świadomość swojej podróży życiowej. Widziała harcerstwo jako sposób na życie. Harcerstwo pomagało jej odnaleźć siebie i sens swojego życia w nadprzyrodzonym porządku bożym, pomagało rozpoznawać znaki i przemieniać je w czyn, bo jej nie wystarczało po prostu żyć! Szatan nie śpi i – jak przypomniał nam na zlocie stulecia harcerstwa w Zegrzu w r. 2010 Naczelny Kapelan ks. hm. inf. Stanisław Świerczyński – nie chodzi o to, by stać się aniołami, ale o to, by iść 2

Z tekstu „Ponownie Polska i Zakopane (1961-1979)” w „Druhna Oleńka Zapiski” wyd. Naczelnictwo ZHR, Warszawa 2000 56


dalej do końca, niosąc swój krzyż, wielki, jak wojna, czy mały, jak grypa i nie dać się zbić z drogi. Babcia była tego świadoma i dlatego z biegiem lat wymagała od siebie, jako harcerki i instruktorki coraz większej samodyscypliny i wytrwałości, a co za tym idzie – pogody ducha, wiary w swoje posłannictwo i ufności Bogu. Uważała, że właśnie na tym późniejszym etapie harcerskiej drogi, kiedy opadają siły fizyczne trzeba tym bardziej nad sobą pracować. Nigdy nie ustawała w tej pracy. Niektórzy pasjonaci harcerstwa przedwojennego w Polsce, młodzi i starsi, pomimo wszelkich przeszkód, szykan i inwigilacji odnaleźli Babcię w tych trudnych latach, zaczęli odwiedzać, po trochu pomagać. W 1969r. zamówili mszę świętą w intencji Andrzeja Małkowskiego, którą odprawił na Wawelu ówczesny metropolita krakowski Karol Kardynał Wojtyła – wbrew zamysłom reżimu, który chciał, aby na zawsze zapomniano o „charyzmatycznych założycielach”, jak to później ujął ks. apb. Stanisław Dziwisz w homilii z okazji stulecia harcerstwa w Krakowie. Od tamtych początków Msza święta w intencji założycieli była odprawiana co roku w Krakowie i tak jest do dziś. Kilka lat później namówiono „Kamyka”, hm. Aleksandra Kamińskiego, do wznowienia biografii Andrzeja Małkowskiego z 1935r. Wznowienie (jeszcze ze skreśleniami cenzury) – wyszło w 1977r., dwa lata przed śmiercią Babci. Tak tlił się... tlił płomyk pamięci przedwojennego prawdziwego harcerstwa w Polsce, często tłumiony przez władze – ale nie wygasł. Obecność Olgi Małkowskiej w Polsce wspomagała go jej pogodnym przykładem, wiarą i pozytywnym stosunkiem do różnych zmagań życiowych. 57


Nie pamiętam, aby kiedykolwiek narzekała. Była zawsze patriotką – nie w sensie politycznym, ale z serca. W liście z 18 listopada 1968r. na moje 9-te urodziny, tak mi napisała: „Pamiętaj, że Babcia Cię kocha i często o Tobie myśli. Szkoda, że nie umiesz na tyle czytać po polsku, bo bym Ci przysłała ciekawą książkę polską. Pamiętaj, że Polska jest Twoim ojczystym krajem tak samo jak jest ojczystym krajem Twojego Tatusia, Twojej Mamusi i Babci. Bardzo bym Cię chciała zobaczyć, bo widziałam Ciebie jak byłaś jeszcze bardzo mała.” Przyszło jej odejść – tej samej nocy, co Andrzejowi Małkowskiemu, równo 60 lat po nim co do „dnia i godziny”. Władze zakazały przybycia na pogrzeb do Zakopanego w mundurach harcerskich. Jednak niektórzy stawili się. Przyjechali pomimo mrozu i wielkich śniegów. Zobaczyli, że są inni, z całego kraju, którzy są tej samej myśli. Druhna Oleńka – swoim ostatnim odruchem, tą ostatnią iskierką wewnętrznego ognia, „zwołała” tych chętnych na pożegnanie w 1979r.. A pożegnanie często też bywa rozpoczęciem nowego etapu. Rok później powstała „Solidarność”, a z tych ludzi i ich środowisk utworzyły się pierwsze KIHAMy – Kręgi Instruktorów Harcerskich imienia Andrzeja Małkowskiego, już otwarcie i z dumą wypowiadające nazwisko założyciela. Niektórzy siedzieli za to w więzieniu, ale mimo szykan nie można było stłumić nowego zrywu. Nadszedł rok 1989, rok demokratycznych przemian, odnowy również w harcerstwie w Polsce. Powstał niezależny Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Obserwując to wszystko przez lata, utwierdzam się w przekonaniu, że harcerstwo nie jest tylko miłą zabawą, ale potężnym narzędziem do prawidłowego, szczęśliwego życia i zrealizowania swojej misji życiowej. Owszem, jest i ma być grą wielką – ale także jest, po sienkiewiczowsku, praktycznym pokrzepieniem dusz i serc. Jest 58


wielką siłą przemieniania siebie i świata na lepszy, przynosi nam w darze moc wewnętrzną, równowagę psychiczną, wewnętrzny drogowskaz. I co ciekawe – nie jest to nawet widoczne z zewnątrz. Nie musimy „nosić złocistych odznaczeń”. Nie o to chodzi. W życiu każdego z nas przychodzą chwile rozpaczy, bólu, poniewierki. Nie może być inaczej. W moim wypadku od początku podupadałam na zdrowiu – w dzieciństwie poważnie chorowałam na serce, nie mogłam robić wielu rzeczy, doznawałam bólu, słabości, wielu lat leczenia szpitalnego, musiałam się naprawdę starać. W późniejszych latach przyszły inne ciosy, przedwczesna śmierć męża, samotne wychowywanie dzieci, potem inne choroby. W życiu osobistym, społecznym i pedagogicznym nauczyłam się być czuła na ukryte nieraz problemy moich podopiecznych. Znaki i szyfry nie tylko znajdują się na drodze, ale i w ludzkich sercach i w całym życia majestacie. Trzeba je tylko trafnie odczytać. Olga Małkowska była mistrzem w tej dziedzinie – wobec siebie i wobec bliźnich. I doszła do celu. Harcerski sposób na życie to pierwszy punkt naszego Prawa, służba i sumienne pełnienie obowiązków. Babcia tak to określiła lirycznie w swojej pieśni "Podnóża Moich Gór", napisanej w 1929r.: „Choć smutków tyle w krąg i prób nieznany kres nie wolno łamać rąk i próżnych ronić łez lecz śmiało w górę wznieść skroń i wierzyć, że mroków tych cień słoneczną kryje gdzieś toń i wielki jasny dzień.” Babcia, która przeżyła 91 lat, z czego 60 samotnie po śmierci męża, jest dla mnie osobistym wzorem. Dziadek Andrzej mawiał, że liczy się, to co się robi, a nie myśli; wyzwaniom trzeba czynnie stawić czoła. To dla nas wszystkich drogowskaz. phm. Krystyna Małkowska-Żaba 59


PATRIOTYZM PO NOWEMU Nadchodzi kolejna zbiórka, nic nie zapowiada by była ona szczególna. Zbieram się jak co tydzień: gitara, notatnik, materiały dla harcerek. Mamy mówić o planach i pomysłach na obchody Święta Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dzwoni telefon … przyboczna naszych zuchów informuje mnie, że jest „akcja” dla harcerek. Słyszę dość chaotyczną opowieść, że chodzi o przystrojenie taksówek dla weteranów na tradycyjny Dzień Pamięci. Niewiele rozumiem, nie znam organizatora akcji, ani żadnych szczegółów. Proszę, aby skontaktował się ze mną ktoś kto to wymyślił i może mi powie o co chodzi. Pomyślałam, że w sumie czemu nie można połączyć przyjemnego z pożytecznym, tym bardziej iż tegoroczny Remembrance Day przypada 10 listopada i to wpisuje się w nasze plany zbiórki patriotycznej. Dodatkowo harcerki zdobędą umiejętności prac artystycznych.

Edynburskie zuchy i skrzaty 60


Na zbiórce zjawił się pan Rafał – właściciel taksówki, opowiedział o swoim pomyśle. Chce zorganizować taksówkarzy, tradycyjnych „black cabs”, aby na uroczystości Remembrance Day przywieźli za darmo weteranów, a także przyozdobili swoje samochody w tradycyjne maki, by tego dnia wyróżniały się na edynburskich ulicach. Harcerki chętnie zaangażowały się w projektowanie sposobu dekoracji i ozdobienia auta pana Rafała. Następne dni przyniosły wiele pracy, spotkań w celu przygotowania odpowiednich elementów wystroju. Cała akcja dała nam szansę nauczenia się wielu praktycznych rzeczy, a także mieliśmy czas na rozmowy o patriotyzmie, wyrażaniu szacunku wobec ludzi zasłużonych, sposobie docenienia i dziękowania weteranom za wolność jaką wywalczyli, dzięki której historia Europy i Świata potoczyła się tak, że możemy dziś żyć w dowolnym miejscu na świecie bez granic. Na kolejnej zbiórce pan Rafał poinformował nas, że plany uległy lekkiej zmianie i będziemy mieć zaszczyt towarzyszyć tego dnia panu Ludwikowi Jaszczurowi, który brał udział w II Wojnie Światowej w armii generała Andersa. Harcerki z dumą wykonywały swoje zadanie, ozdobiły taksówkę, w środku umieściły ogromnego niedźwiedzia Wojtka ubranego w mundur, a także tradycyjne maki. Zgodnie z umową 10 listopada 2019r. rano, odebrałyśmy pana Ludwika z domu i w asyście harcerek „Niedźwiedzic” udał się on do Urzędu Miasta w Edynburgu. Żołnierz Armii Andersa, pan Ludwik Jaszczur z misiem „Wojtkiem” 61


Maki, które wykonały harcerki zrobiły ogromna furorę, gdyż były bardzo duże i doskonale widoczne z daleka. Zdjęcie harcerek z olbrzymimi makami ukazało się nawet w brytyjskiej prasie. Splot przypadkowych zdarzeń s p r a wi ł , że harcerki towarzyszyły panu Ludwikowi i innym szkockim weteranom w czasie całej uroczystości. Trzymane przez harcerki maki dodatkowo uatrakcyjniły wydarzenie. Po zakończeniu spotkania odwieźliśmy pana Ludwika do domu, a w czasie drogi powrotnej nasz weteran został zaproszony na najbliższą zbiórkę. Zgodził się od razu i zapewnił, że jeśli tylko zdrowie mu pozwoli (ma 96 lat), to z przyjemnością spotka się ze skrzatami, zuchami i harcerkami a także ich rodzicami. Podkreślił, że zawsze chciał być harcerzem, ale niestety nie miał na to zgody surowego ojca. Zgodnie z umową zbiórka w następny wtorek była lekcją żywej historii dzięki spotkaniu z wyjątkowym człowiekiem, którego opowieści z zainteresowaniem słuchały dzieci i rodzice. Jak widać z mojej relacji przypadek w połączeniu z gotowością do pracy i służby Pan Ludwik z harcerkami z drużyny „Niedźwiedzice” 62


sprawił, że harcerki miały ogromną przyjemność i satysfakcję z dobrze wypełnionej służby i przeżycia wyjątkowej patriotycznej uroczystości, co na pewno zapamiętają na długo. Nie wolno nam jako instruktorkom harcerskim zapominać, że nauczanie polskiej historii jest bardzo ważne w kształtowaniu postaw patriotycznych w młodym pokoleniu. W dzisiejszych czasach należy także podkreślać młodzieży, że dobra nauka, praca, troska o dobro drugiego człowieka w potrzebie, służba dla Ojczyzny w rożnych stronach świata, to również postawy patriotyczne ważne dla wszystkich Polaków tak w Kraju, jak i poza jego granicami. phm. Agnieszka Wojtkowiak Harcerki z weteranem z Monte Cassino p. Ludwikiem i taksówkarzem p. Rafałem

63


NA WIECZNĄ WARTĘ hm. ZOFIA STOHANDEL 29 października 2019r. odeszła na wieczną wartę hm. Zofia Stohandel, z domu Balawender. Urodziła się 20 stycznia 1925r. w Stepaniu na Wołyniu. Mając 15 lat, została z rodziną wywieziona do Związku Sowieckiego do pracy przy wyrębie lasu. Po „amnestii”, ojciec i brat druhny Zosi wstąpili do tworzącej się Armii Polskiej gen. Andersa, a ona z matką dotarły z innymi sierotami do Persji, a następnie do obozów polskich w Indiach. Tam włączyła się do pracy harcerskiej jako drużynowa. Ukończyła gimnazjum i liceum humanistyczne a w Bombaju rozpoczęła studia administracyjne. W 1947r. po przybyciu do Anglii, została hufcową hufca „Karpaty”, a w 1951r. została mianowana harcmistrzynią. W lutym 1952r. z mężem Kazimierzem wyemigrowała do Kanady. Została pierwszą komendantką chorągwi harcerek w Kanadzie. Funkcję te pełniła ponownie w latach 1973-76. Była komendantką Światowego Zlotu Harcerek w 1976r. w Kanadzie, a następnie hufcową hufca "Watra" w Ontario, kierowniczką stanicy "Bucze” (1978-1980), przewodniczącą zarządu okręgu ZHP Kanada (1978-1984), członkiem Naczelnictwa (19851992), wiceprzewodniczącą ZHP (1992-1996), i kierowniczką Stanicy Harcerek "Bucze" na Kaszubach (1997-2006). Mieszkając na Kaszubach prowadziła archiwum okręgu ZHP Kanada 64


i spisała jego historię. Uczestniczyła w życiu parafii Matki Boskiej Częstochowskiej Królowej Polski w Wilnie, działała w Wilno Heritage Society i w klubie ogrodniczym. Była aktywnym członkiem emigracji niepodległościowej i Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Za swoją działalność harcerską i społeczną została wyróżniona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, nadanym przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Cześć jej pamięci! Obóz hufca „Karpaty” z hufcową hm. Zofią Stohandel, Llan Farm, Walia 1951

65


Wspomnienie o Zosi ….

O chorobie Druhny Zosi dowiedziałem się na Cmentarzu Powązkowskim 1 sierpnia, w 75 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Przed chwilą minęła Godzina „W” – apel przy pomniku „Gloria Victis” – z przejmującym wyciem syren, na dźwięk których całą stolica staje na baczność. Harcerskim zwyczajem stoimy wokół grobu druhny Jagi Falkowskiej, tej wspaniałej instruktorki i wychowawczyni, która u boku Olgi Małkowskiej prowadziła pierwsze drużyny harcerek. Jak pamiętamy, Jaga zginęła w pierwszych dniach Powstania. Jej grób od wielu jest lat miejscem spotkań harcerek. Co roku przybywa ich więcej, tym razem są też harcerze. Właśnie przybywa Premier Rządu RP w zapalonym zniczem. Wśród obecnych jest nasza delegacja młodzieży i instruktorów z druhem Robertem, naszym Przewodniczącym. Jest także nasza Naczelniczka druhna Danusia Figiel, która przyjechała specjalnie z Kanady. Spostrzegając mnie podchodzi i mówi: 66


„Druhna chora”.

Zosia

Stohandel

jest

bardzo

Danusia obejmuje mnie ramionami za szyję i płacze:

„ona nas wszystkich wychowała”.

Płacze jak dziecko, nieskrepowana podniosłością chwili ani niezwykłością miejsca, w którym jesteśmy. Droga Druhno Zosiu, jak bardzo byłaś kochana przez swoje podopieczne, pamiętamy Ciebie z różnych zjazdów i spotkań światowych i cenimy za Twoją delikatność, mądrość i wiele innych cnót, które posiadałaś i które potrafiłaś rozwinąć wśród innych. Tracimy jeszcze jedną wspaniałą instruktorkę ale owoce jej życia pozostają. BB

hm. JAN BERENT W dniu 15 listopada 2019r. odszedł na wieczną wartę, przeżywszy 89 lata, instruktor Chorągwi Harcerzy w Stanach Zjednoczonych hm. Jan Berent. Msza w intencji druha Berenta odbyła się 7-go grudnia w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Sterling Heights, Michigan.

Cześć Jego Pamięci! 67


dz.h. Janusz JANUSZ BRZOZOWSKI 24 października 2019r. odszedł na wieczną wartę naukowiec i autor licznych pieśni harcerskich Janusz Brzozowski. Urodził się w Warszawie 10 maja 1935r. We wrześniu 1939r. jego ojciec, kapitan Wojska Polskiego, trafił do niewoli sowieckiej i został rozstrzelany, a on z matką i siostrą Haliną został wywieziony do Kazachstanu w kwietniu 1940r. Po „amnestii” rodzina ewakuowała się z armią gen. Andersa do Persji. Janusz uczęszczał do szkół polskich w Teheranie i w Libanie. W 1949r. rodzina wyemigrowała do Kanady. Po maturze Janusz rozpoczął studia w dziedzinie inżynierii elektro-mechanicznej na uniwersytecie w Toronto, a następnie w Princeton w New Jersey, zdobywając kolejne stopnie naukowe. Od 1962r. wykładał w Ottawie. W 1967r. powierzono mu katedrę Informatyki na uniwersytecie Waterloo. W 1996r. otrzymał tytuł “Distinguished Professor Emeritus”. W 2016r. uhonorowano go nagrodą “Canadian Lifetime Achievement Award in Computer Science”. Był jednym z pionierów dyscypliny naukowej teorii informatyki i dużo przyczynił się do rozwinięcia tego kierunku. Opublikował prawie 200 prac naukowych i był współautorem dwóch książek. Druh Janusz był długoletnim członkiem starszoharcerskiego kręgu „Tatry”. Lubił jeździć na rowerze i grać w tenisa i w „squash”. Prowadził kominki i ogniska, akompaniując na gitarze. Był autorem wielu piosenek harcerskich, często komponowanych na specjalne okazje, m.in. na nasze zloty na kanadyjskich Kaszubach w 1976r., Tamaracouta w 2017r. i na okrągłe rocznice kręgu „Tatry”.

Cześć Jego Pamięci! 68


dz.h. STANISŁAW ODROWĄŻ-PIENIĄŻEK W nocy z 17 na 18 listopada 2019r. odszedł na wieczną wartę dz.h. Stanisław Odrowąż-Pieniążek. Druh Stach urodził się 10 października 1932 we Lwowie. Po wybuchu II wojny światowej przez Węgry przedostał się do Włoch, a stamtąd do Anglii. Był jednym z pierwszych harcerzy 2LDH im. Stefana Batorego „Czarnej Dwójki” w Londynie w latach 1940-tych i do końca był dumny z tej przynależności. Nadal nosił chustę drużyny, kiedy był członkiem władz naczelnych. Był aktywnym członkiem starszego harcerstwa, działał w kręgach „Agrafka”, „Szarotka” i „Rodzina” oraz był członkiem Naczelnictwa. W latach 2000-2006 był Skarbnikiem Generalnym Związku, a w latach 20062012 pełnił funkcję Naczelnego Kierownika Starszego Harcerstwa. Na pogrzebie, Naczelnictwo i Przewodniczącego ZHP reprezentowała hm. Teresa Ciecierska, a ze sztandarem „Czarnej Dwójki” byli obecni: szczepowy Szczepu „Mokotów” hm. Marek Iczkiewicz, drużynowy h.o. Michał Zelezny oraz wędrownik hm. Michał Nalewajko.

Mszę św. odprawił ks. hm. Roman Werner TChr. w asyście proboszcza parafii pw. Św. Jana Ewangelisty w Londynie ks. Jerzego Prucnala TChr.

Cześć Jego Pamięci! 69


RECENZJA Verba Sacra:

Halina Łabonarska czyta Księgę Mądrości W polskiej parafii św. Jana Ewangelisty w Londynie obchodziliśmy niedawno jubileusz 60-lecia powstania parafii. W ramach obchodów odbyła się 24 listopada brytyjska premiera „Verba Sacra”- recytacja Księgi Mądrości. „Verba Sacra” to publiczna prezentacja tekstów biblijnych w wykonaniu wybitnych aktorów polskich w katedrach i kościołach. Prezentacje poprzedzone są pracą aktorów z ekspertami różnych dyscyplin naukowych. Pierwszy cykl pod nazwą „Modlitwy Katedr Polskich” rozpoczął się w jubileuszowym roku 2000. Później projekt poszerzono o dzieła klasyki polskiej i światowej. Jak pisze Przemysław Basiński, inicjator i realizator projektu: Verba Sacra to projekt interdyscyplinarny artystycznonaukowo-religijny, poświęcony tradycji słowa w kulturze duchowej narodu polskiego ze szczególnym uwzględnieniem dziedzictwa europejskiego. (...) Słowo to domena aktorów, którzy znają i potrafią wyrazić jego świętą przestrzeń. (http://www.verbasacra.pl/) Księgę Mądrości czytała u nas Halina Łabonarska, aktorka dramatyczna, znana z ról w teatrze, filmie i telewizji. Występowała w sztukach reżyserowananych przez I. Cywińską, T. Łomnickiego, I. Dejmka i G. Holoubka. Ostatnio można ją oglądać w serialu TVP „Korona Królów”. Niektóre słowa Księgi Mądrości są łagodne, a inne cięte jak bicz. Słuchając tekstu miałam wrażenie, że słowa świętej księgi same 70


mówią do nas. Trafiały prosto do serca i umysłu bez sztucznej emfazy i egzaltacji. Chociaż oczy moje widziały tę, która je wypowiada, to jej sylwetka pozostawała nieomalże nieruchoma w głębi prezbiterium, jakby świadczyła o prawdzie tego, co w księdze zostało zapisane. W wykonaniu Łabonarskiej można było wyczuć, że sama doświadczyła cierpienia i czerpała siłę z mądrości Bożej. Między tekstami wystąpiła z pieśniami G.F. Haendla i C. Francka Malwina Basińska (sopran).

Halina Łabonarska w kościele św. Jana Ewangelisty

http://verbasacra.pl/aktualnosci/ksiega-madrosci-w-londynie/

71


NASZA OKŁADKA Granica wschodnia II Rzeczypospolitej ukształtowała się w wyniku wojen z Rosją i z Ukrainą wkrótce po zakończeniu I wojny światowej. Walki o Lwów rozpoczęły się 1 listopada 1918r. kiedy Ukraińcy przejęli kluczowe obiekty w mieście. Polacy stawili opór, w który zaangażowała się młodzież, a nawet dzieci, ponieważ polskie oddziały wojskowe walczyły na innych odcinkach frontu. Miłość Ojczyzny i odwaga – aż do ofiary życia – młodocianych obrońców Lwowa zyskała im przydomek „Orląt Lwowskich”. Większość spoczywa na Cmentarzu Łyczakowskim. Skutkiem trwających trzy tygodnie krwawych walk było wyparcie z miasta oddziałów ukraińskich, które rozpoczęły oblężenie. Dopiero odsiecz armii gen. Józefa Hallera w maju 1919r. przechyliła szalę i Lwów znalazł się w granicach II RP. W II Rzeczypospolitej Lwów był ważnym polskim ośrodkiem politycznym, kulturowym i gospodarczym. Po II wojnie światowej na mocy układu jałtańskiego ustanowionego przez Stalina, Roosevelta i Churchilla, Lwów przypadł Ukraińskiej Sowieckiej Republice Socjalistycznej. Wielu z nas urodzonych po II wojnie światowej na emigracji ma rodzinne korzenie na Kresach Wschodnich II RP i przechowuje we wdzięcznej pamięci wspomnienia przodków. Cegiełki takie, jak ta na naszej okładce, były rozprowadzane na rzecz odbudowy kraju i na cele dobroczynne.

72


W następnym wydaniu

Ogniska Harcerskiego,

nr 1/56, styczeń—marzec 2020 Relacja ze złazu wędrowniczego w Argentynie Powrót Pomorza do granic Rzeczypospolitej Polskiej 75. rocznica wyzwolenia KZ Auschwitz Bł. S. W. Frelichowski: nowe informacje ws daty śmierci Prace budowlane w domu harcerskim w Londynie Wywiad z gościem Redakcji Stałe rubryki: 

Z pracy Głównych Kwater

Duszpasterstwo

Myśli o służbie – instruktorskie dyskusje

Z naszego archiwum

Odeszli na wieczną wartę

Recenzje


ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE Boże Narodzenie 2019

Cicho, noc Serca czekają Skrzy się mróz Usta wołają

Przyjdź Panie Umocnij mądrość w nas Uczucia ciepłe Ku Bogu i ludziom daj

Przez okna naszych myśli Światło wdziera się Kosmos nauki i wiary Rozjaśnia nocy mrok

Niech upał serc Rozproszy zimną noc Niech światło Twe Rozjaśni nocy mrok …

Boże Narodzenie to radość z przyjścia Jezusa Chrystusa. Wspominamy ten dzień i budujemy w sobie dobro. Chcemy dobrze żyć i chcemy dzielić się dobrem ze wszystkimi. To wymaga siły woli, dziś czasem nawet odwagi, które możemy czerpać od Nowonarodzonego Jezusa. Życzę, aby czas Świąt Bożego Narodzenia przyniósł wiele radości, które wzmocnią w nas to co słabe. Życzę takiego ciepła i światła, które świat czynią bardziej ludzkim. Niech Betlejem zagości w nas i pozostanie na długi czas … Szczęść Boże!

Kazimierz Wiatr hm. Senator RP

Redakcja „Ogniska Harcerskiego” dziękuje za wszystkie nadesłane życzenia świąteczne. OGNISKO HARCERSKIE Kwartalnik Starszyzny Harcerskiej Wydawca: Naczelnictwo ZHP Redaguje hm. Anna Świdlicka z zespołem Druk - CE Print www.ceprint.co.uk

Adres Redakcji: Związek Harcerstwa Polskiego 23-31 Beavor Lane London W6 9AR email: ognisko@zhp.org www.zhp.org


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.