6 minute read

Skok na kasę (Mariusz Gotowicz) - s

że część z nas poprzekłada lekko kolejność prowadzeniu apelu porannego na obozie lub, czy to, że część drużyn wędrowniczych będzie traktować laski skautowe jako jedynie element obrzędowy?

Jeśli uważamy, że te różnice są niedopuszczalne to uważam, że musimy większą wagę przyłożyć do nauki z książek. Niedawno powstał regulamin musztry i ceremoniału harcerskiego uzupełniony o nowe, dokładniejsze opisy, tak aby właśnie te niewielkie różnice wyeliminować z naszej organizacji. Jednak, jeśli pozostawimy naukę musztry w rękach obserwacji siebie nawzajem i przekazywania sobie wiedzy z ust do ust, to nie unikniemy tego, że musztra będzie wchodzić w naszą obrzędowość. Będzie ona przekształcana do naszych własnych potrzeb, naszego podejścia do niej oraz wiedzy na jej temat.

Advertisement

Agata Węglarz (Szczep Harcerski HORYZONT) - członkini Zespołu Promocji i Komunkacji hufca Bydgoszcz-Miasto, drużynowa 54 BDSHiW „Ludzie Lasu " . Artykuł napisany w ramach próby na stopień przewodniczki.

SKOK NA KASĘ pwd. Mariusz Gotowicz

Pieniądze dla drużyny, temat stary, ale jary …

Tematyka pozyskiwania środków finansowych, czy posiadania jakiś zasobów finansowych jest tematem złożonym i … dość skwapliwie omijanym. A mimo to kwestia pieniędzy powraca jak bumerang.

Oczywiste jest dla większości kadry (drużynowi, instruktorzy), że bez pieniędzy nie da się funkcjonować, albo to funkcjonowanie napotyka na poważne trudności i ograniczenia. Prawdą jest, iż zastęp, czy drużyna, może realizować swoje zadania bez posiadania „żywej gotówki” . Można skorzystać z pomocy zewnętrznej, bowiem ktoś „coś” przyniesie, inna osoba wydrukuje nam jakiś materiał, a jeszcze inna „coś” przywiezie/przewiezie… Niemniej to symboliczne „coś” też kosztuje! Wprawdzie nie nas, ale jednak kogoś tym kosztem obciążamy. Zaciągamy też jakieś zobowiązanie…

Takie z doskoku obciążanie przypadkowych rodziców, znajomych, czy przyjaciół harcerstwa jest w mojej ocenie nieetyczne i co gorsza, nieefektywne. Oczywiście, ma jak najbardziej swoją wartość, tak dla harcerzy jak i darczyńcy, ale zadać sobie trzeba pytanie, czy tak to powinno wyglądać?

Każda drużyna pozyskuje pieniądze ze składek jakie opłacają czynni harcerze (zuchy). Łatwo jednak policzyć, iż są to w stosunku rocznym niezbyt wielkie kwoty. Mając kilkanaście osób w gromadzie, czy w drużynie, dysponujemy kilkuset złotowym budżetem. Nie są to jednak kwoty, które mogą nam pomóc w realizacji ambitniejszego programu. Powstają pytania o to, jak i skąd „zdobyć” pieniądze? Czy można „jakoś” zarobić? Czy „wolno ” nam zarabiać?

Zanim jednak padnie w niniejszym artykule kilka propozycji zarobkowych, może warto, abyś czytelniku zadał sobie następujące pytania: - dlaczego są gromady i drużyny, które „mają ” pieniądze, są „zamożne ” , podczas gdy inne nie mogą ich zdobyć i borykają się z problemami?

- co różni te harcerskie środowiska, że często działając w tych samych warunkach, w tym samym regionie i mając podobną liczbę członków, są pod tym względem zupełnie odmienne? W zeszłorocznej akcji edukacyjnej zorganizowanej przez Komendę Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto, na kilku webinariach o tematyce darowizn, a później dotyczącej pozyskiwania 1% jako OPP, brało łącznie udział kilka, może kilkanaście osób z kadry naszego hufca. To pokazuje pewną skalę aktywności, ale i zakres problemu, z jakim się musimy wszyscy borykać. Bowiem problem braku środków finansowych obarcza nie tylko daną jednostkę, ale całą lokalną zbiorowość harcerską! Nie było zainteresowania, aczkolwiek nikt na nadmiar pieniędzy nie narzekał.

Dlaczego… bo nie ma pomysłu, bo nie ma planu pracy w tym zakresie! Do tego dochodzi niewiedza i obawa. A że można, że warto i że się da, niech świadczą kwoty… I tak najbardziej efektywna drużyna uzyskała ponad 5.000 zł. A na drugim biegunie mamy 4,80 zł!

Podane kwoty (dane zanimizowane) to dodatkowe przychody bez uwzględnienia wpływu ze składek (w roku 2021 to 8 zł na kwartał) od jednego członka drużyny/gromady).

W codzienności pracy PJO sprawy pozyskiwania środków pieniężnych, ale i pozyskiwania rzeczy, powinny być zagadnieniem stałym, w jakiś sposób zorganizowanym, omówionym z kadrą - czyli znanym. Tematyka ta powinna też być poruszona na forum całej drużyny, czy nawet szczepu!

Temat finansowania działalności, jak i pozyskiwania szeroko rozumianego wsparcia, powinien być stałym elementem rocznej pracy. Oczywiście nie dominującym, ale zagadnieniem znanym i rozumianym.

Mamy tu wiele możliwości, choćby cały zbiór sprawności finansowo-ekonomicznych! Mamy też „super narzędzie ” , jakim jest systematyczna i uporządkowana współpraca z rodzicami i opiekunami. Nie ma co ukrywać, iż to rodzice zawsze byli i są podstawą ekonomii każdej gromady, każdej drużyny. To rodzice odpowiadają za regulowanie składki członkowskiej, jak i składek zadaniowych (dodatkowych). To rodzice odpowiadają za opłaty dotyczące biwaków i obozów. To oni pokrywają koszty dojazdu na zbiórki, na wędrówki i rajdy. A więc we współpracy z rodzicami można wypracować pierwsze zręby nowej ekonomicznej jakości naszej PJO. Może warto zaprosić rodziców i opiekunów naszych harcerzy i zuchów na pierwszą zbiórkę? Może warto zorganizować spotkanie? W dobie pandemii, może warto się spotkać na świeżym powietrzu, w warunkach trochę podobnych do tego, co robimy na zbiórkach? Może przy ognisku? Jak opowiemy, co chcemy osiągnąć, co będą robić ich dzieci, jak chcemy prowadzić zajęcia, to prawie na pewno okaże się, że rodzice chcą pomagać! Może finansowo, może swoją pracą, a może coś dostaniemy? A może zwykła rada… Znane są przypadki, że dzięki rodzicom drużyny pozyskiwały harcówki, sprzęt obozowy, a i znaczniejsze wpłaty darowizn, czy wskazywanie w efekcie takich spotkań swojego 1% na konkretną drużynę, też nie są rzadkością.

Oczywiste jest, iż większość rodziców interesuje się tym, co będą w harcerstwie robić ich dzieci, a w konsekwencji chętnie w miarę swoich możliwości jakoś dopomogą. Ważne, aby rodzice wiedzieli, czego oczekuje od nich drużyna i co daje ich dzieciakom. W ten sposób można szybko poprawić umundurowanie, pozyskać wyżywienie np. na biwak, czy na jakieś zajęcia. Może znikną problemy z dowożeniem namiotów, plecaków, a i samych harcerzy na miejsce biwaku?

Nie można jednak poprzestać tylko na rodzicach. Każda działalność zarobkowa powinna bowiem być zdywersyfikowana. Czyli im więcej różnej aktywności, tym szanse na pozyskanie wsparcia są większe. Każda drużyna może zorganizować jakąś akcję zarobkową. To może być zbieranie puszek, czy zbiórka kapselków plastikowych, ale też pomoc w obsłudze parkingów, sprzątanie, pomoc w zakupach, w nauce on-line (korepetycje). Ile środowisk tyle pomysłów…

Całkiem ciekawym i zarazem bezpiecznym w rozumieniu prawa podatkowego jest sprzedaż rzeczy używanych. W każdym domu znajdą się rzeczy jeszcze całkiem dobre, a już nieużywane… Inne znane i z sukcesem przez różne środowiska harcerskie wdrażane pomysły to choćby prowadzenie szkoleń, wypożyczanie sprzętu.

Można też wnioskować o wsparcie kierując prośby (pisma) do różnych fundacji. Jak planujemy w myśl programu drużyny jakąś akcję ekologiczną, to piszemy do fundacji zajmujących się danym zakresem takiej działalności pożytku publicznego. Jak chcemy nauczyć dzieci choćby zasad ruchu drogowego, to szukajmy wsparcia choćby w Stowarzyszeniu Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego. Nikt przecież nie zrobi z tego żadnego problemu, a najwyżej nie uzyskamy wsparcia…

A skoro mowa o takich środkach to pamiętajmy, że Związek Harcerstwa Polskiego jest organizacją pożytku publicznego. Jako jednostka ZHP też jesteśmy w pewien sposób organizacją pożytku publicznego, czyli możemy dzięki temu zabiegać o 1% podatku na rzecz OPP (póki jeszcze taka możliwość istnieje).

Możemy też pozyskiwać darowizny, albowiem status ZHP jako organizacji pożytku publicznego, pozwala darczyńcom odliczyć przekazaną darowiznę od dochodu i tym samym pomniejszyć podatek firmie czy osobie taką darowiznę przekazującej. Materiały dotyczące tego zagadnienia można znaleźć tu https://bydgoszcz.kp.zhp.pl/wspierajzhp-darowizny/ Obie akcje będą tym efektywniejsze, im szerzej oprzemy się na rodzicach i byłych harcerzach. Dzięki takiej współpracy możemy dotrzeć tak do firm, jak i np. do biur rachunkowych. Oczywiście wiele jest próśb o przekazanie 1%, czy o przekazanie jakiegoś datku. Nasze działanie w tej sferze będzie kolejnym, może nie aż tak efektywnym… Ale czy jest to powód, by tego nie robić?

Otóż jak pokazują przykłady, harcerze nadal wzbudzają zaufanie i… zainteresowanie. A jak się to jeszcze dobrze „sprzeda ” i ładnie „opakuje ” oraz pozyska do tego rodziców naszych harcerzy, to efekty mogą być zaskakujące.

In fine, harcerskie wychowanie, to też wychowanie gospodarcze, które musi iść w parze z normalną działalnością harcerską. Pokusić się można nawet o takie stwierdzenie, iż wychowanie ekonomiczne to część składowa harcerskiego wychowania… Wszak harcerz jest oszczędny i ofiarny.

pwd. Mariusz Gotowicz (Szczep Harcerski INFANTIS SILVAE) - szef Harcerskiego Klubu Rowerowego „HaBZyK" .

This article is from: