Zimowe sny_Richard Paul Evans

Page 1

RICHARD PAUL

NAWET ZŁAMANE SERCE MOŻE POKOCHAĆ NA NOWO


Evans_Zimowe sny.indd 2

2013-09-27 12:20:24


RICHARD PAUL

EVANS

Zimowe sny

tłumaczenie Hanna de Broekere

Kraków 2013

Evans_Zimowe sny.indd 3

2013-09-27 12:20:24


Tytuł oryginału A Winter Dream Copyright © 2012 by Richard Paul Evans Copyright © for the translation by Hanna de Broekere Projekt okładki Magdalena Zawadzka Fotografie na pierwszej stronie okładki © Aleshyn_Andrei/Shutterstock.com © kari liimatainen/Shutterstock.com Opieka redakcyjna Ewa Polańska Bogna Rosińska Adiustacja Ewa Polańska Korekta Katarzyna Onderka Projekt typograficzny i łamanie Irena Jagocha ISBN 978-83-240-2455-1

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37 Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl Wydanie I, Kraków 2013 Druk: Abedik

Evans_Zimowe sny.indd 4

2013-09-27 12:20:24


Prolog Życie jest glebą, nasze decyzje i czyny – słońcem i deszczem, ale ziarnami są nasze sny. Z dziennika Josepha Jacobsona

N

azywam się Joseph Jacobson, jednak większość osób zwraca się do mnie, używając inicjałów J.J. Czy mi się to podoba, czy nie, bywam również nazywany chłopakiem od snów i marzycielem. Traktuję to jako komplement. Zawsze fascynowały mnie marzenia, które powstają w naszych sercach, oraz sny, które przychodzą do nas w nocy, gdy bramy naszego umysłu są otwarte i niestrzeżone. Sny fascynują ludzi od zarania dziejów. Wielu wybitnym pisarzom, muzykom, naukowcom i wynalazcom w snach objawiły się pomysły na dzieła, które zmieniły oblicze świata. Niektórzy ludzie uważają, że sny to klucz do zrozumienia tajemnicy życia. Starożytni Toltekowie wierzyli, że życie jest snem. Historia, którą zamierzam wam opowiedzieć, zaczyna się od snu. Zimowego snu. Pewnej nocy śniło mi się, że szedłem przez gęsty las. Dotarłem do przyozdobionego kolorowymi lampkami drzewa, wyglądającego jak bożonarodzeniowa choinka. Wokół niego w idealnym kręgu stało jedenaście innych drzew. 11

Evans_Zimowe sny.indd 11

2013-09-27 12:20:24


W pewnej chwili rozpętała się śnieżyca. Śnieg zasypał cały las z wyjątkiem rozświetlonego drzewa. Rano, gdy wiatr ucichł, jedenaście drzew pochylało się w kierunku jaśniejącego drzewa. Nigdy się nie dowiem, czy ów sen był proroctwem, czy przyczyną tego, co się stało później. Jednak przez lata wyrzucałem sobie, że opowiedziałem go swojemu ojcu, który z nadal niepojętych dla mnie przyczyn postanowił wyjawić go moim jedenastu braciom.

Evans_Zimowe sny.indd 12

2013-09-27 12:20:24


Rozdział 1 Dzisiaj w moim życiu miał miejsce pierwszy istotny przełom. Osobliwe słowo. Tylko w negocjacjach i ciężkiej chorobie przełom jest czymś dobrym. Z dziennika Josepha Jacobsona

M

am dwadzieścia dziewięć lat i jestem dwunastym z trzynaściorga dzieci – z dwunastu synów i jednej córki. Mój ojciec był żonaty trzy razy, zanim poślubił moją matkę, Rachel. Tylko mój młodszy brat Ben jest z tego ostatniego związku. Gdy dorastaliśmy, Ben był jedynym bratem, z którym trzymałem się blisko. Ojciec odnosił zdecydowanie większe sukcesy w interesach niż w życiu rodzinnym. Był założycielem i dyrektorem naczelnym Agencji Reklamowej Jacobson, dobrze prosperującej firmy marketingowej z siedzibą w Denver, specjalizującej się w reklamie handlu detalicznego. Kampania reklamowa Vail w Kolorado pod hasłem „Narciarskie niebo”, w której wszyscy narciarze mają nad głowami świecące aureole, to jedno z naszych dokonań. Ojciec był nie tylko prezesem i dyrektorem naczelnym agencji, ale również jej główną siłą kreatywną, za co dostawał mnóstwo nagród, które zdobiły wszystkie ściany firmy. Tata posiadał rzadką umiejętność odgadywania tego, czego klienci naprawdę pragnęli, 13

Evans_Zimowe sny.indd 13

2013-09-27 12:20:24


oraz znajomość mechanizmów rządzących konsumenckimi wyborami. To nie takie proste, jak się niektórym wydaje. Większość ludzi nie wie, dlaczego kupuje rzeczy, które kupuje. Ojciec ma na imię Israel, ale przyjaciele wołają na niego Izzy. Albo As. Ponieważ ojciec jest bohaterem narodowym. Zanim został specem od reklamy, był pilotem lotnictwa w czasie wojny w Wietnamie – pierwszego konfliktu w dziejach Stanów Zjednoczonych, w którym liczba żyjących żołnierzy odznaczonych Medalem Honoru przewyższyła liczbę zabitych. Mój ojciec znalazł się w gronie wyróżnionych. Jego wszystkie trzynaścioro dzieci, łącznie z moją siostrą Diane, pracowało w agencji. Przypuszczam, że firma była sposobem ojca na to, by dzieci z jego wszystkich małżeństw trzymały się razem. Zacząłem pracę jako copywriter, podlegając mojemu przyrodniemu bratu Simonowi, który słynął z tego, że potrafił dotrzymywać niemożliwych do dotrzymania terminów. Przeważnie pisałem teksty do ulotek i reklam radiowych dla mniejszych zleceniodawców. W owym czasie ojciec nadal był prezesem agencji, ale w biurze spędzał coraz mniej czasu, bo podróżował z moją matką, powierzył więc kierownictwo agencji mojemu najstarszemu bratu Rupertowi – menedżerowi firmy. Moi przyrodni bracia byli, co zrozumiałe, lojalni wobec swoich matek – Leigh, Billie oraz Zee Jacobson (wszystkie pozostały przy nazwisku mojego ojca) – i mieli do ojca pretensje o czas spędzany z moją matką. Mama była młodsza od ojca o ponad dwadzieścia lat, piękna oraz, jak ojciec często powtarzał, była „miłością jego życia”, co mnie i mojemu bratu sprawiało przyjemność, ale urażało uczucia moich przyrodnich braci. Niejednokrotnie słyszałem, jak określali moją mamę mianem „zdobyczy” – 14

Evans_Zimowe sny.indd 14

2013-09-27 12:20:24


w czasach, gdy byłem jeszcze za młody, by rozumieć, że to nie był komplement. Powodem zazdrości moich braci była nie tylko moja mama. Gdy bracia byli dziećmi, ojciec tworzył i rozbudowywał firmę i z tego powodu rzadko bywał w domu. Dopiero kilka lat później, kiedy agencja ugruntowała swoją pozycję, ojciec zaczął korzystać z owoców swojej pracy, co również oznaczało spędzanie większej ilości czasu z rodziną, czyli z moim młodszym bratem Benem i ze mną. Dobrze rozumiałem pretensje mojego przybranego rodzeństwa, to jednak wcale nie ułatwiało mi życia. * Gdybym miał wskazać dzień, w którym zaczyna się moja opowieść, byłby to pewien piątkowy poranek trzy lata temu, kiedy podpisaliśmy umowę z firmą Dicka Murdocka – znajdującym się w Denver biurem podróży, które było jednym z dwudziestu najlepszych biur w kraju. Możliwe że ojciec chciał nas sprawdzić, ponieważ po raz pierwszy od założenia agencji usunął się na bok i powierzył realizację tego zlecenia wyłącznie swoim synom. W spotkaniu uczestniczyli moi bracia Rupert, Simon, Judd, Dan i Gage oraz ojciec i ja. Naprzeciwko nas siedziały trzy najważniejsze w firmie Murdocka osoby: Bob, koordynator wycieczek, Marcia, dyrektor marketingu, oraz prezes, Dick Murdock, krępy mężczyzna w butach ze skóry strusia i w krawacie Bolle. Nazwa firmy – Murdock – pochodziła od jego nazwiska. Stół w naszej sali konferencyjnej był wystarczająco duży, by mogło przy nim usiąść szesnaście osób. Ściany ozdobiały zdobyte przez naszą agencję dyplomy i nagrody, na prawie wszystkich 15

Evans_Zimowe sny.indd 15

2013-09-27 12:20:24


widniało nazwisko ojca. Przygasiliśmy światła i na rozwijanym ekranie wyświetliliśmy proponowany przez nas slogan. Biuro Podróży Dicka Murdocka Z nami dotrzesz wszędzie

Milczenie Murdocka było gorsze od krzyku. Po chwili Marcia, wysoka chuda kobieta o sterczących czarnych włosach powiedziała:  – Nie rozumiem. Simon rozjaśnił światła.  – Z nami dotrzesz wszędzie – powiedział tonem spikera radiowego, akcentując „nami”. – To poważna obietnica. W podróży liczy się zaufanie. Wasi klienci chcą wiedzieć, że ich rodziny, ich pracownicy oraz oni sami są w dobrych rękach. Bez względu na to, dokąd zechcą pojechać, biuro Dicka Murdocka zawiezie ich tam bezpiecznie, zgodnie z planem, zgodnie z ustalonymi kosztami. Po jego wyjaśnieniu znów zapadła cisza. Zerknąłem na ojca. Jego twarz była bez wyrazu. Potrafił wyprowadzić samolot spod ostrzału pocisków ziemia-powietrze. Fiasko transakcji to było dla niego nic.  – A w którym miejscu jest mowa o tym, że „bezpiecznie, zgodnie z planem, zgodnie z ustalonymi kosztami”? – zapytał Bob. Simon poprawił się na krześle.  – Wynika to z doboru słów. Bob wolno pokiwał głową, jak ludzie, którzy nie mają pojęcia, o czym się do nich mówi, ale nie zależy im na usłyszeniu wyjaśnienia. Głos zabrał Rupert. 16

Evans_Zimowe sny.indd 16

2013-09-27 12:20:24


– Chyba zgodzimy się, że dla biznesmenów podróż jest męcząca, to zło konieczne, środek do osiągnięcia celu. Naszym celem jest pomóc im dotrzeć na miejsce, aby mogli robić to, co naprawdę chcą robić. Cisza jak makiem zasiał. Murdock spojrzał przelotnie na swoich pracowników, po czym się wyprostował.  – Mało przekonujące – oznajmił otwarcie. Rupert powiedział:  – To była nasza pierwsza propozycja. – Skinął na Judda. Judd wstał.  – Jak powiedział Rupert, podróż to zło konieczne, przenoszenie się z punktu A do punktu B. Ułożyłem slogan, który do tego nawiązuje. Biuro Dicka Murdocka Od A do Z

Głucha cisza. Judd mówił dalej:  – Od Arizony do Zimbabwe, od Alaski do zoo w San Diego, od Amazonki do Zambii.  – Gdzie jest Zambia? – Bob zapytał Marcię z udawaną powagą. Murdock nic nie powiedział. Co gorsza, wyglądał na poirytowanego.  – Za bardzo przypomina logo Amazon.com – stwierdziła Marcia. – Od A do Z. To już było. Mina Judda świadczyła o tym, że nie spodziewał się tak nieprzychylnej reakcji. 17

Evans_Zimowe sny.indd 17

2013-09-27 12:20:24


– Przygotowaliśmy też spot telewizyjny. Możemy go pokazać – dodał potulnym tonem.  – Dajcie sobie spokój – odezwał się Murdock. – Nie wydaje mi się, żebyśmy nadawali na tych samych falach. – Zwrócił się do Ruperta: – W odróżnieniu od was nie uważamy naszych interesów za „zło konieczne”. Z tego, co do tej pory usłyszałem, można by wyciągnąć wniosek, że torturujemy naszych klientów za ich pieniądze.  – Z całą pewnością nie jest to przesłanie, jakie zamierzaliśmy zawrzeć w reklamie – zaprotestował Simon.  – Zamiar jest bez znaczenia, liczy się tylko to, co dociera do odbiorcy. A ja właśnie to usłyszałem – powiedział Murdock. – Podróże to zło. – Zwrócił się do mojego ojca: – To wasza najlepsza oferta? Mogłem się jedynie domyślać, co myśli ojciec: Mayday, mayday, spadamy. Katapultujemy się. Ojciec spojrzał na Simona, który wyglądał na bardziej rozzłoszczonego niż rozczarowanego, po czym zwrócił się do Ruperta:  – To nasza najlepsza oferta? Rupert rzucił ojcu spojrzenie i powiedział:  – Właściwie mamy jeszcze jeden pomysł, który chcielibyśmy zaprezentować. Jest trochę niekonwencjonalny.  – Niekonwencjonalny? – zapytał Murdock. W ustach Ruperta „niekonwencjonalny” było grzecznym synonimem dla „dziwaczny”. Trzy dni wcześniej miałem sen, w którym walizka podskakiwała z radości. Słowa nasunęły mi się same: Pakujcie walizki! Rupert zwrócił się do mnie:  – J.J., pokaż panu Murdockowi swój pomysł. 18

Evans_Zimowe sny.indd 18

2013-09-27 12:20:24


Prawdę mówiąc, nie zamierzałem go nikomu ujawniać. Gdy opowiedziałem sen Simonowi, ten obdarzył mnie spojrzeniem typu: „Fajnie kombinujesz, młody, ale teraz przynieś mi kawy”. Oczy wszystkich osób zwróciły się na mnie. Wziąłem swoją aktówkę i przeszedłem do frontowej części sali konferencyjnej. Odchrząknąłem.  – Jestem nowy, więc proszę o wyrozumiałość.  – Może być tylko lepiej – powiedział Murdock. Simon zacisnął zęby.  – Kiedy myślę o podróżowaniu, myślę o przyjemnościach – oglądaniu fascynujących miejsc, spotkaniach z ludźmi, na których mi zależy. Myślę o radości pakowania się i o niecierpliwym oczekiwaniu wyjazdu. Kilka miesięcy temu byłem we Włoszech, ale zanim tam pojechałem, przez pół roku przygotowywałem się do tego wyjazdu, który trwał jedynie dziesięć dni. Tak więc dla mnie podróżowanie to nie tylko czas spędzony poza domem, ale również przygotowania do wyjazdu i oczekiwanie… Podobnie jest przed Bożym Narodzeniem. Cała przyjemność Bożego Narodzenia polega na przygotowaniach, na tajemnicy, pakowaniu i ozdabianiu. Dlatego przyszło mi do głowy takie hasło: Biuro Dicka Murdocka Pakujcie walizki!

Slogan był umieszczony na rysunku kufra podróżnego oblepionego kolorowymi naklejkami z różnych krajów. Marcia pokiwała głową zachęcająco.  – Pakujcie walizki. Bob również pokiwał głową. 19

Evans_Zimowe sny.indd 19

2013-09-27 12:20:24


– Fajne. Podoba mi się ten kufer. Ma potencjał. Moglibyśmy go wykorzystać w prospektach, reklamach telewizyjnych, oznakowaniu wycieczek, na Facebooku, nawet na przywieszkach do bagażu. – Spojrzał na mnie. – A co z mediami elektronicznymi?  – Jak powiedział Rupert, mój pomysł jest trochę niekonwencjonalny – odrzekłem. – Ale kiedy konkurencja robi tak, to wy powinniście robić siak. Ponieważ prawie wszystkie reklamy biur podróży to prospekty w formie wideo, to myślę, że żeby się wyróżnić, powinniśmy stworzyć kampanię o zdecydowanie wyjątkowym charakterze – coś odmiennego od tego, co robi czy kiedykolwiek zrobiła wasza konkurencja. Wyobraziłem sobie animację plastelinową z naszym kufrem: podskakuje z radości, w pewnej chwili otwiera się i wyskakuje z niego obiekt charakterystyczny dla jednego z miast lub krajów, do którego urządzacie wycieczki, na przykład wieża Eiffla albo Big Ben…  – … Piramida w przypadku naszych wycieczek do Egiptu – powiedział Bob, podchwytując sens mojego pomysłu.  – Gong w przypadku Chin – włączyła się Marcia. – Albo panda.  – Nikt wcześniej na to nie wpadł – Bob zwrócił się do Murdocka.  – Czy taka animacja plastelinowa jest bardzo droga? – zapytał Murdock.  – Może być, ale efekt podskakiwania jest niezwykle prosty i będziemy produkować „pączki”: początek i zakończenie każdego spotu będą zawsze takie same, tylko środkowa część będzie inna, więc wyprodukowanie jednego spotu byłoby drogie, ale 20

Evans_Zimowe sny.indd 20

2013-09-27 12:20:24


w przypadku trzech lub czterech spotów wydacie mniej, niż wydajecie na nie obecnie. Murdock miał zadowoloną minę.  – Brzmi obiecująco. Podoba mi się ten pomysł. Wszystko mi się podoba. – Zwrócił się do mojego taty: – Masz przed nami tajemnice, Asie? Wolisz najpierw podsunąć nam gorszy towar?  – Wszystko, co oferujemy, jest dobre – zapewnił ojciec. – Po prostu pierwsza propozycja nie była dla was odpowiednia. Ale zgadzam się, mnie też podoba się pomysł z „Pakujcie walizki”. – Spojrzał na mnie i kiwnął głową z aprobatą.  – W porządku – powiedział Murdock. – Co teraz? Od czego zaczynamy? Rupert splótł dłonie i pochylił się do przodu.  – Jeśli przystajecie na tę propozycję, to spotkamy się z Marcią i Bobem i opracujemy harmonogram promocji, a potem zabierzemy się do pracy.  – Jestem za – powiedział Murdock. Podniósł się z miejsca, a wraz z nim wstało dwoje jego współpracowników. – Informujcie mnie o wszystkich krokach. – Odwrócił się i spojrzał na mnie. – Jak masz na imię?  –  Joseph.  – Dobra robota, Joseph. – Uścisnęliśmy sobie dłonie. Potem zwrócił się do mojego ojca: – Jak się ma twoja ładna żonka?  –  Świetnie.  – Piękna kobieta. Za nic nie potrafię pojąć, co ona widzi w takim starym dziwaku jak ty.  – To jest nas dwóch – odparł ojciec. Murdock uśmiechnął się.  – Do zobaczenia przy robocie, Asie. 21

Evans_Zimowe sny.indd 21

2013-09-27 12:20:24


Wychodząc, Marcia powiedziała do Ruperta:  – Zadzwoń do mnie po południu, to uzgodnimy plan działania.  – Z radością. Dziękuję. Wyszli z sali odprowadzani przez Simona i Ruperta. Zbierając swoje rzeczy, zerknąłem na ojca. W jego uśmiechu było widać dumę.

Evans_Zimowe sny.indd 22

2013-09-27 12:20:25


Wilson_Robokalipsa.indd 2

2011-08-10 17:22:05


„Życie jest glebą, nasze decyzje i czyny – słońcem i deszczem, ale ziarnami są nasze sny”. Joseph nigdy wcześniej nie przywiązywał wagi do snów. Był osobą mocno stąpającą po ziemi – wschodzącą gwiazdą reklamy i dumą ojca, co budziło zazdrość jego starszych braci. Nie przypuszczał, że pewien sen, który od razu zrodził w jego sercu niepokój, okaże się proroczy…

Czy Joseph będzie potrafił wykorzystać swój niecodzienny dar czytania przyszłości? Czy sny wskażą mu właściwą ścieżkę? I czy dziewczyna, która skradła mu serce, okaże się godna jego miłości?

Zimowe sny to najnowsza powieść bestsellerowego autora Richarda Paula Evansa – wyjątkowa dla polskiego czytelnika. Autor pisał tę książkę w czasie podróży po Polsce i umieścił w niej wiele polskich wątków. Jest to wzruszająca opowieść o tym, że nawet złamane serce może pokochać na nowo, a sny mają tajemniczą moc i mogą podsunąć rozwiązanie życiowych dylematów.

Cena 32,90 zł


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.