Małe cuda. Rady, jak kochać i żyć_Cheryl Strayed

Page 1


Strayed_Male cuda.indd 2

2013-12-18 13:37:55


Cher yl Strayed

małe cuda Rady, jak kochać i żyć

tłumaczenie Adriana Sokołowska-Ostapko

Kraków 2014

Strayed_Male cuda.indd 3

2013-12-18 13:37:55


Tytuł oryginału Tiny Beautiful Things. Advice on love and life from Dear Sugar Copyright © 2012 by Cheryl Strayed Copyright © for the translation by Adriana Sokołowska-Ostapko Projekt okładki Mariusz Banachowicz Fotografia na pierwszej stronie okładki © Mircea Bezergheanu / Shutterstock Opieka redakcyjna Julita Cisowska Bogna Rosińska Opracowanie tekstu, typografia i łamanie Pracownia 12A ISBN 978-83-240-2498-8

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37 Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl Wydanie I, Kraków 2014 Druk: Drukarnia Abedik

Strayed_Male cuda.indd 4

2013-12-18 13:37:55


Wstęp

Kiedyś byłem Przyjaciółką: nauka radykalnej empatii

Dawno temu, kiedy nie było jeszcze Przyjaciółki, był sobie Stephen Elliott. Postanowił założyć portal internetowy, co, muszę przyznać, brzmi okropnie, chociaż w zamyśle miał to być nie tyle portal, ile skupiona wokół literatury społeczność internetowa o nazwie The Rumpus. Ponieważ sam jest pisarzem, a przez to człowiekiem ubogim, Stephen zaczął namawiać swoich równie ubogich kolegów po piórze, aby mu pomogli. A my, jego koledzy, zgodziliśmy się, ponieważ kochamy Stephena, a poza tym (jeśli mogę wypowiadać się w imieniu pozostałych) wszyscy potrzebowaliśmy rozrywki, której przyświecałby wzniosły cel. Ja zaoferowałem się poprowadzić dział z poradami pod nazwą „Droga Przyjaciółko”. Tytuł pochodził od żartobliwego zwrotu grzecznościowego, którym rozpoczynaliśmy ze Stephenem pisywane do siebie e-maile. Nie będę się rozwodził nad szerszym kontekstem i ukrytym podtekstem owego wyrażenia, dość powiedzieć, że jako nazwa rubryki z poradami na szczęście straciło dwuznaczny wydźwięk. Zgłoszenie się na ochotnika do pomocy przy rozwiązywaniu cudzych problemów to dość arogancka postawa, zupełnie w moim stylu. Usprawiedliwiałem się jednak, zakładając, że stworzę zupełnie inną rubrykę niż te dotychczas spotykane,

7

Strayed_Male cuda.indd 7

2013-12-18 13:37:55


zuchwałą i brutalnie szczerą. Wada konstrukcyjna mojego pomysłu tkwiła w tym, iż wymyśliłem Przyjaciółkę jako odrębną postać, kobietę z trudną przeszłością i odrobinę niewyparzonym językiem. I chociaż chwilami, kiedy udawało mi się wczuć w cierpienie korespondentów, owa kobieta wydawała mi się rzeczywista, najczęściej udawałem, nadrabiając dowcipem, gdy serce zawodziło. Po roku zmyślania zrezygnowałem. Mógłby to być koniec Przyjaciółki, gdybym mniej więcej w tamtym czasie nie natknął się na krótki tekst Cheryl Strayed. Znałem Cheryl jako autorkę zachwycającej powieści Torch. Jednak czytając jej esej, zjadliwy i dojmujący obraz niewierności i żałoby, tknęło mnie przeczucie. Napisałem do Cheryl z pytaniem, czy nie zastąpiłaby mnie jako Przyjaciółka. Była to zwariowana propozycja. Podobnie jak ja Cheryl miała dwójkę małych dzieci, masę długów i cierpiała na brak regularnych dochodów. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowała, było prowadzenie internetowego działu z poradami za darmo. Ja jednak chowałem asa w rękawie: Cheryl była jedyną osobą, która napisała do mnie jako do Przyjaciółki typowy list od fanki. *** Porada, od której dział Drogiej Przyjaciółki zaczął urastać do rangi fenomenu, powstała w odpowiedzi na list, który prawdopodobnie zostałby zdyskwalifikowany już na wstępie przez kogoś innego. „Droga Przyjaciółko! – pisał nadawca, przypuszczalnie młody mężczyzna. – O co, k****, w tym wszystkim chodzi? Pytam, bo tylko to jedno pytanie przychodzi mi do głowy codziennie, kiedy rozglądam się wokół siebie”. Odpowiedź Cheryl rozpoczynała się następująco:

8

Strayed_Male cuda.indd 8

2013-12-18 13:37:55


Drogi O Co, K****, Chodzi! Kiedy miałam trzy, cztery, a potem pięć lat, ojciec mojego ojca zmuszał mnie, żebym mu obciągała. Nie byłam w tym dobra. Miałam za małe ręce, nie potrafiłam złapać odpowiedniego rytmu i nie rozumiałam, co właściwie robiłam. Wiedziałam tylko, że nie chcę tego robić. Wiedziałam, że kiedy to robię, jest mi źle, tak bardzo źle, że aż fizycznie niedobrze. Ogarniał mnie szczególny rodzaj zdenerwowania, który wywoływał mdłości, i nawet w tym momencie czuję, jak żołądek podchodzi mi do gardła.

Był to moment bezprecedensowy. Autorzy rubryk z poradami przestrzegają przecież niepisanych zasad: należy koncentrować się na nadawcy, prawić zwyczajowe banały, ukazać problem w takim świetle, aby wydał się do udźwignięcia. Ujawnianie tego, że w przeszłości padło się ofiarą napaści seksualnej, nie mieściło się w określonych tradycją ramach. Ale Cheryl nie chciała tym sposobem jedynie zaszokować niedojrzałego dzieciaka i wywołać w nim współczucia dla innych. Określała charakter swojej misji jako Przyjaciółki. Niewytłumaczalne nieszczęścia czekają każdego z nas. Tak można określić sedno jej przesłania. Życie to nie stworzona dla naszej przyjemności i zaspokajania egocentrycznych pobudek gra komputerowa. Wszystko, co nas spotyka, ma sens – każdy grzech, każdy smutek, każde zranienie. Na dowód podawała przykłady własnych zmagań, między innymi okrucieństwa, jakiego doświadczyła, będąc istotą na tyle młodą, że nie potrafiła jeszcze zrozumieć jego natury. „Proszę o kolejny zestaw pytań, skarbie – zakończyła niezwykle łagodnie. – W tym wszystkim chodzi o twoje życie. Weź za nie odpowiedzialność”.

9

Strayed_Male cuda.indd 9

2013-12-18 13:37:55


Wiele osób, w tym ja, czytało ten tekst ze łzami w oczach – czyli tak, jak najczęściej czyta się rubrykę Przyjaciółki. Jej autorka nie jest wścibską mądralą ślizgającą się po powierzchni rzeczywistości. To prawdziwy człowiek, nieustraszenie obnażający swoje niedoskonałości po to, abyśmy mogli zrozumieć źródło własnych problemów. *** Moim skromnym zdaniem Ameryka umiera na samotność, a my, ludzie, kupiliśmy bajkę o potrzebie wygodnego życia, przez co przestaliśmy sięgać w głąb siebie – do źródła niewygodnych uczuć – za to coraz częściej sięgamy po kuszące towary ustawiane przez naszych chciwych przyjaciół ze świata biznesu na straganach tak zwanego wolnego rynku. Coraz szybciej pędzimy przez czasoprzestrzeń – coraz bardziej wirtualną – w pogoni za ideą nawiązywania stosunków i kontaktów. Jednocześnie oddalamy się od rodzin, sąsiadów i samych siebie. Wpisujemy w wyszukiwarkę własne imię i nazwisko, aktualizujemy status, odświeżamy strony informujące o tym, którzy celebryci rujnują sobie życie i w jaki sposób. Jednak to nie pomaga na długo. Myślę, że właśnie dlatego Przyjaciółka stała się tak bardzo ważna dla tylu osób. Ponieważ proponuje coś w naszym społeczeństwie niesłychanego: radykalną empatię. Przychodzą do niej ludzie pogrążeni w ogromnym cierpieniu, a ona troszczy się o nich, opatruje ich rany, dzieląc się historiami z własnego życia, opowiadając o rozczarowaniach, błędach i o tym, w jaki sposób udawało jej się odnaleźć siłę i drogę. Potrafi przemienić rzemiosło udzielania porad w prawdziwą sztukę.

10

Strayed_Male cuda.indd 10

2013-12-18 13:37:55


W tym momencie przypomina mi się odpowiedź na pytanie zdruzgotanego śmiercią syna mężczyzny, który zastanawiał się, w jaki sposób może znów stać się człowiekiem. „Zdumiewająca i bolesna prawda wygląda następująco: stałam się lepszym człowiekiem, ponieważ za młodu straciłam mamę – odpowiada Cheryl. – To, co piszę, wydaje ci się modlitwą, ponieważ wypływa z uświęconej części mojej duszy, w której mieszka moja mama. Przyjaciółka jest świątynią, którą zbudowałam na gruzach dawnego świata”. Małe cuda można zatem czytać poniekąd jak spisane luźno wspomnienia. Są to jednak wspomnienia z przesłaniem. Z ogromną cierpliwością i elokwencją Cheryl zapewnia czytelników, że z chaosu rozczarowań, żalu i wściekłości wyłania się sens, dzięki któremu możemy się ocalić. *** Znamienne jest to, że Przyjaciółka narodziła się w internecie, widmowym świecie, w który ludzie się zanurzają, aby uciec od samych siebie, tanim kosztem na nowo stworzyć swoją tożsamość, pokazać się z najlepszej i niekoniecznie autentycznej strony. Internet oczywiście może służyć wielu celom. Nazbyt często staje się miejscem kloacznej rozrywki, w którym oddajemy się modnej ostatnio zabawie poniżania innych i czerpania przyjemności z cudzych niepowodzeń przy jednoczesnym obnoszeniu się z własną świętoszkowatością; miejscem, gdzie wyśmiewamy, a przez to lekceważymy cierpienia innych. Jednak my wszyscy, internetowi forumowicze, w skrytości marzymy o tym, że znajdziemy takie forum, na którym będziemy mogli zwierzyć się z własnych cierpień, że znajdziemy kogoś, kto nas wysłucha i nie odwróci się od nas pomimo

11

Strayed_Male cuda.indd 11

2013-12-18 13:37:56


najwstrętniejszych rzeczy, które o sobie powiemy. Takim kimś jest Przyjaciółka. Cokolwiek byśmy powiedzieli Przyjaciółce, ona uzna to za piękne i na wskroś ludzkie. Właśnie dlatego mężczyźni i kobiety piszą do niej o najintymniejszych sprawach, o których nie mogą porozmawiać z nikim innym, zwierzają się z niewytłumaczalnych pragnień, wylewają bezbrzeżny smutek. Ona rozumie, że uwaga to pierwszy i ostateczny akt miłości oraz że zasobem, który kurczy się w najbardziej zastraszającym tempie, jest nie ropa naftowa, woda pitna czy nawet zdrowy rozsądek, ale miłosierdzie. W każdym tekście – wzdragam się użyć terminu „artykuł”, ponieważ obniża on wartość jej dzieła – Przyjaciółka dokonuje tego samego cudu: wchłania nasze historie. Pozwala, aby zadomowiły się w niej i sprzymierzyły z historiami z jej własnego życia. Dostrzega również, że za każdą opowieścią, którą przedstawiamy światu, kryje się druga, bliższa prawdzie, ta, której nie jesteśmy w stanie lub nie chcemy zobaczyć, potrafi przedrzeć się przez gąszcz wykrętów, iluzji i nakładających się okoliczności. Dlatego można powiedzieć, że daje nam to, co chcielibyśmy dostawać od kochającej matki: tyle współczucia, żebyśmy mogli poczuć się akceptowani ze swoimi słabościami, i tyle mądrości, abyśmy mogli zyskać nadzieję. Pytam was, dzielni ludzie: kto jeszcze w dzisiejszych czasach odwala taką robotę? Na pewno nie handlarze sławą z Hollywood razem ze swoimi eksplozjami i lśniącymi cyckami, na pewno nie przedstawiciele czwartej władzy uprawiający demagogię na zlecenie i na pewno nie politycy, którzy z poruczenia sponsorujących ich korporacji zarzynają zasady moralne i nazywają to polityką. Taką robotę odwala Przyjaciółka. I to czyni z niej artystkę.

12

Strayed_Male cuda.indd 12

2013-12-18 13:37:56


*** Cheryl Strayed była artystką na długo, zanim została Przyjaciółką. Dobrze wiedzą o tym ci, którzy mieli szczęście przeczytać jej powieść Torch lub wspomnienia zatytułowane Dzika droga. Ogromnym wyzwaniem i wielką sztuką było dla Cheryl prowadzenie podwójnego życia: anonimowej felietonistki wielbionej przez tłumy internautów oraz pisarki, matki i żony usiłującej związać koniec z końcem. Krytycy i wirtualni szydercy będą mogli poużywać sobie na niej z tego powodu. Jednak dla czytelnika liczy się nie nazwisko autora. Liczą się jego słowa. Małe cuda przetrwają jako dzieła literackie, podobnie jak inne książki autorstwa Cheryl, ponieważ spełniają podstawową misję literatury: sprawiają, że stajemy się bardziej ludzcy. Potrzebujemy książek, a zwłaszcza książek Cheryl, ponieważ wszyscy w skrytości serca rozpaczliwie tęsknimy za towarzystwem mądrego, prawdziwego przyjaciela. Kogoś, kogo nie wprawią w zakłopotanie uczucia – nasze ani jego, kogoś, kto wie, że życie jest krótkie i tak naprawdę jedyną rzeczą, jaką możemy i powinniśmy z siebie dać, jest miłość. Radykalna empatia nie jest obecnie w modzie. Propagatorzy najnowszego modelu kapitalizmu dwoją się i troją, żeby skierować naszą uwagę na towary, a nie na ludzi. Dlatego tak bardzo potrzebujemy teraz Przyjaciółki. Przekonacie się, co mam na myśli, gdy zerkniecie na następną stronę. Biegnijcie w stronę ciemności, serduszka, i rozpromieńcie się. Steve Almond

Strayed_Male cuda.indd 13

2013-12-18 13:37:56


Strayed_Male cuda.indd 14

2013-12-18 13:37:56


Część pierwsza

Obawialiśmy się siebie

Czym jest niniejsza książka? Jest to wybór tekstów napisanych przez Drogą Przyjaciółkę. Wiele z nich było wcześniej zamieszczonych na stronie internetowej therumpus.net. Inne ukazują się po raz pierwszy. Listy opublikowane w tej książce zostały wysłane do Przyjaciółki za pośrednictwem anonimowego formularza, który można było wypełnić na stronie The Rumpus, lub też przyszły bezpośrednio na adres e-mailowy Przyjaciółki. Większość osób, które kierowały do mnie korespondencję, nie wiedziała, że nazywam się Cheryl Strayed, ja zaś nie znałam tożsamości większości nadawców. Ta książka to zapis wymiany bardzo osobistych myśli między zupełnie obcymi ludźmi. Czy zmieniałaś coś w listach przed ich publikacją? W niektórych wypadkach wprowadzałam nieznaczne poprawki redakcyjne ze względu na długość i jasność wypowiedzi, jednak większość wiadomości zachowałam w takiej formie, w jakiej przysłali je do mnie ludzie potrzebujący porady.

Strayed_Male cuda.indd 15

2013-12-18 13:37:56


Na jakie listy odpowiadasz? Na przeróżne. Niektóre traktują o miłości i zdradzie, inne o żalu i stracie, jeszcze inne o pieniądzach lub kłopotach rodzinnych. Kryteria, którymi się kierowałam, wybierając listy do publikacji w rubryce Drogiej Przyjaciółki, są nienaukowe i mocno subiektywne: odpowiadałam na każdą wiadomość, która mnie zainteresowała, poruszyła lub stanowiła dla mnie wyzwanie. Jakiego rodzaju porad udzielasz? Najlepszych, jakie przychodzą mi do głowy.

Strayed_Male cuda.indd 16

2013-12-18 13:37:56


Uderz w metalowy dzwonek

Droga Przyjaciółko! Po dwudziestu latach rozpadło się moje małżeństwo. Czyja to wina? Moja? Żony? Społeczeństwa? Sam nie wiem. Oboje byliśmy niedojrzali, gdy pobieraliśmy się w latach osiemdziesiątych, i oboje robiliśmy wszystko, żeby nie zajmować się nieszczęściem, które sobie zgotowaliśmy. Ale to już przeszłość. W ciągu trzech lat, które minęły od tamtej pory, nawiązałem kilka znajomości. Jedna była przelotna, druga miała dość poważny charakter, a trzecia to związek, w którym jestem obecnie. Przelotna znajomość nie przysporzyła mi żadnych kłopotów: od początku stawiałem sprawę jasno i otwarcie mówiłem, że nie szukam nikogo na stałe. Kolejna znajomość również zaczęła się niezobowiązująco, ale zakończyłem ją, ponieważ kobieta, z którą się spotykałem, naprawdę się zaangażowała, a ja nie potrafiłem odejść i obiecywałem wspólną przyszłość. Na dodatek po roku wymigiwania się wyznałem jej miłość, chociaż tak naprawdę sens tego słowa nie jest dla mnie jasny. Wycofałem się, gdy nadszedł czas podjęcia pierwszych poważnych kroków, przez co straciłem wspaniałą kobietę i przyjaciela w jednej osobie. Niedawno znów poznałem kobietę, z którą dobrze się rozumiemy. Spotykamy się i pozostajemy w zażyłych stosunkach od około czterech miesięcy. Ona jest w trakcie trudnego rozwodu i właściwie nie chciała się angażować na poważnie. Wydała mi się idealną partnerką, ale

17

Strayed_Male cuda.indd 17

2013-12-18 13:37:56


ponieważ żadne z nas nie jest zainteresowane umawianiem się z innymi osobami, skończyło się na monogamicznym związku. Odnoszę wrażenie, że zależy jej na mnie coraz bardziej, chociaż o tym nie mówi. Ja również unikam wielkich słów, ale najwyraźniej obojgu chodzą nam one po głowie. Boję się wypowiedzieć je na głos, ponieważ z doświadczenia wiem, że słowo „kocham” pociąga za sobą obietnice, które bardzo łatwo złamać, i zobowiązania, których trudno dotrzymać. Chciałem zapytać cię o to, po czym poznać, że nadeszła odpowiednia chwila na to, aby wyznać miłość? I czym w ogóle jest miłość? Pozdrawiam, Johnny

Drogi Johnny! Ostatnie słowo, które skierowała do mnie mama, brzmiało: „kocham”. Była tak bardzo schorowana, słaba i oszołomiona lekami, że nie zdołała dodać „cię” ani „bardzo”, ale nie szkodzi. To jedno krótkie słowo ma ogromną moc samo w sobie. Nie byłam przy mamie, gdy umierała. Nikogo z nią nie było. Zmarła w samotności w szpitalnej izolatce i przez wiele lat myśl o tym mnie porażała. Bez końca rozpamiętywałam tamte chwile, przypominałam sobie ciąg wydarzeń i związane z nim decyzje, które sprawiły, że nie towarzyszyłam mamie w ostatnich godzinach życia, ale rozmyślania te nic mi nie dały. Były jak nurkowanie w bagnie, które nie ma dna. Nigdy już nie będę przy mamie w chwili jej śmierci. Mama już nigdy nie wróci do życia. Ostatnia wspólna spędzona z nią chwila już zawsze będzie wyglądać tak samo. Pochylę

18

Strayed_Male cuda.indd 18

2013-12-18 13:37:56


się nad nią, żeby ją pocałować, a ona powie: „Proszę, nie”, ponieważ dotyk będzie jej sprawiał nieznośny ból. Zapewnię ją, że przyjdę z samego rana, a ona ledwie pokiwa głową w odpowiedzi. Włożę płaszcz i powiem: „Kocham cię”, ona zaś będzie milczeć i dopiero gdy będę już niemal za drzwiami, zawoła: „kocham”. Ostatnie słowo mamy dźwięczy mi w uszach niczym brzęk metalowego dzwonka wzywającego na obiad: „kocham, kocham, kocham, kocham, kocham”. Zapewne sądzisz, że opowieść ta ma się nijak do twojego pytania, Johnny, jednak stanowi ona sedno mojej odpowiedzi. To swego rodzaju historia powstania Drogiej Przyjaciółki. To również historia, do której wracałam myślami przez ostatnie pięć tygodni, odkąd przeczytałam twój list i dowiedziałam się, że sens słowa „miłość” nie jest dla ciebie jasny. Pojęcie to jest bardziej zrozumiałe, niż chcesz przyznać, skarbie. Miłość to uczucie, którym darzymy osoby bardzo dla nas ważne i do których żywimy ogromny szacunek. Przybiera różne formy, czasem lekkie jak serdeczne objęcie przyjaciela, a czasem ciężkie jak poświęcenia na rzecz dzieci. Może być romantyczna, platoniczna, rodzinna, ulotna, wieczna, warunkowa, bezwarunkowa, przepełniona smutkiem, przyprawiona seksem, skalana krzywdą, wzmocniona dobrocią, pogmatwana zdradą, pogłębiona czasem, zmącona trudnościami, ubarwiona hojnością, ożywiona poczuciem humoru, a także pełna „obietnic”, które możemy złamać lub nie, i „zobowiązań”, których zechcemy dotrzymać lub nie. I chyba najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić w życiu, jest chwycić miłość za rogi. Żeby tego dokonać, Johnny, trzeba trochę wysiłku. Zanim jednak do tego dojdziemy, chciałabym ci coś wyznać: na swój sposób pokochałam cię.

19

Strayed_Male cuda.indd 19

2013-12-18 13:37:56


Pokochałam twój list, w którym otworzyłeś przede mną serce i z którego wyzierało mnóstwo wątpliwości i lęku, a do tego ignorancja, nonszalancja, rezerwa i typowo faceciarskie podejście do życia. Jestem zachwycona, że zmusiłeś mnie do użycia słowa „faceciarski”, mimo że po pierwsze słowo to w ogóle nie istnieje, a po drugie z zasady jestem zagorzałą przeciwniczką wszystkich tych modnych ostatnio wyrażeń typu „faceciarski”. W ciągu ostatnich pięciu tygodni stałeś się dla mnie niezwykle ważny, ponieważ nie było dnia, żebym nie pomyślała: „Ale co zrobić z Johnnym? Jak mu odpisać?”. Z rozczuleniem wspominam pewien wieczór, gdy leżąc w łóżku obok męża zatopionego w lekturze tygodnika „The New ­Yorker”, odłożyłam czasopismo dla mam „Brain, Child”, ponieważ nie mogłam się skupić na czytaniu z powodu twojego problemu, a wtedy mąż odłożył swoją gazetę i zapytał, o czym tak myślę. Opowiedziałam mu wszystko, rozmawialiśmy na ten temat, po czym zgasiliśmy światło i mąż zasnął, ale ja nie. Leżałam z zamkniętymi oczami i w myślach układałam odpowiedź, aż w końcu uświadomiłam sobie, że nie usnę, wstałam więc, poszłam do kuchni, nalałam sobie szklankę wody i usiadłam w ciemnościach przy kuchennym stole. Po chwili zjawiła się moja kotka, wskoczyła na stół, aby przysiąść koło mnie, a ja popatrzyłam na nią i spytałam: „Jak odpisać Johnny’emu?”, na co kotka zamruczała. Od początku wiedziałam, co napisać. To nie odpowiedź na twoje pytania stanowiła problem. Tak naprawdę zastanawiałam się nad tym, jak dotrzeć do drugiego dna, w jaki sposób odnieść się do tych pytań, których nie zadałeś, a które kryją się za nurtującymi cię wątpliwościami. Nie obawiasz się miłości. Obawiasz się tych wszystkich niefajnych rzeczy, które według ciebie miłość za sobą pociąga.

20

Strayed_Male cuda.indd 20

2013-12-18 13:37:56


I uznałeś, że aby się przed nimi uchronić, wystarczy powstrzymać się od wymówienia tego jednego krótkiego słowa. To jednak nie działa w ten sposób. Jesteśmy związani z ludźmi, na których nam zależy i którym pozwalamy zbliżyć się do siebie, i to, czy wyznamy im miłość, czy nie, w rzeczywistości nic nie zmienia. Jesteśmy również zobowiązani względem nich do różnych rzeczy, przede wszystkim do szczerości – do nazwania uczuć, którymi ich darzymy, w chwili gdy takie uporządkowanie spraw może wnieść coś istotnego do całej sytuacji lub choćby ją rozjaśnić. W twoim przypadku tak właśnie będzie. Spytałeś mnie o najlepszy moment do tego, aby wyznać kobiecie miłość, zatem odpowiadam, że najlepszy moment to ten, w którym poczujesz, że ją kochasz. Jest to również najlepszy moment do tego, aby powiedzieć jej, co przez to wyznanie rozumiesz. Jeśli w dalszym ciągu w związkach z kobietami będziesz stosował głównie taktykę uników, zaprzepaścisz szanse nie tylko na szczęście, ale i na dobre życie. Chciałabym zachęcić cię do tego, abyś zrobił coś więcej, niż tylko załamywał ręce i roztrząsał, „czyja to wina”, że po dwudziestu latach rozpadło się twoje małżeństwo. To niczyja wina, skarbie, ale możesz z tej sytuacji wyciągnąć coś dla siebie. Dobrze by ci zrobiło, gdybyś zastanowił się nad tym, co służyło waszemu związkowi, a co wam szkodziło, i pomyślał, w jaki sposób w kolejnych związkach pielęgnować to, co dobre, a wyplenić to, co szkodliwe. Mówi się, że osoba uzależniona od narkotyków zatrzymuje się w rozwoju emocjonalnym na tym poziomie, na jakim się znajdowała w chwili, gdy się uzależniła, i znam wystarczająco wiele osób uzależnionych, aby wierzyć w prawdziwość tego twierdzenia. Sądzę, że podobnie może być w wypadku osób

21

Strayed_Male cuda.indd 21

2013-12-18 13:37:56


długo pozostających w jednym związku. Być może niektóre twoje sztywne przekonania na temat tego, co znaczy kochać, to pozostałości z dawnych lat, gdy jako młody mężczyzna po raz pierwszy wiązałeś się na poważnie z kobietą, swoją – obecnie byłą – żoną. To już przeszłość, jak zresztą sam zauważyłeś, ale przypuszczam, że jakaś część ciebie wciąż jeszcze tkwi w tamtym czasie. Wyznanie miłości wcale nie musi „pociągać za sobą obietnic, które bardzo łatwo złamać, i zobowiązań, których trudno dotrzymać”. Oczywiście wyznanie miłości ma wpływ na charakter tego czy innego związku, ale wcale nie definiuje go z góry. Słowa „kocham cię” mogą znaczyć: „Uważam, że jesteś wyjątkowa i piękna, i zrobię wszystko, żeby być z tobą do końca życia”. Jednak równie dobrze mogą znaczyć tyle, co: „Uważam, że jesteś wyjątkowa i piękna, ale przechodzę teraz trudny okres, nie spieszmy się więc i zobaczmy, jak nam się to wszystko ułoży”. Mogą też znaczyć po prostu: „Uważam, że jesteś wyjątkowa i piękna, ale nie chcę się wiązać na stałe ani teraz, ani w przyszłości, niezależnie od tego, jak wyjątkowa i piękna będziesz”. Chodzi o to, Johnny, żeby w końcu to powiedzieć. W końcu określić, czego chcesz od życia. Przyjrzeć się swoim zagmatwanym uczuciom i przekazać je kobiecie, na której ci zależy. Choćby miało to brzmieć w ten sposób: „Cholera, nie zamierzałem się zakochać, ale chyba mi nie wyszło”. Trzeba, żebyście razem uporali się z tym wszystkim, co przyniósł wam monogamiczny związek bez zobowiązań z osobą, która wcale nie chciała się angażować, ale z którą dobrze się rozumiecie, mimo że jedno z was jest w trakcie trudnego rozwodu, a drugie nie tak dawno rozstało się z wieloletnim partnerem.

22

Strayed_Male cuda.indd 22

2013-12-18 13:37:56


Odważ się. Jeśli to zrobisz, zniknie z waszego związku napięcie, które powstaje w wyniku niedomówień. Czy wiesz, że sam fakt, iż nie chcesz swojej partnerce wyznać miłości, wytwarza negatywną energię? Niedomówienia wypaczają rzeczywistość. Ludzie, którzy się ich dopuszczają, wydają się brzydcy i małoduszni, a ci, przed którymi zataja się prawdę, wychodzą na szalonych desperatów niezdolnych do rozpoznania własnych uczuć. Oszczędź wam tego. Odrzuć wyrachowanie i wstydliwość. To dobre dla palantów. Bądź odważny. Bądź wierny sobie. Poćwicz wyznawanie miłości ludziom, których kochasz, żebyś umiał to zrobić w chwili, gdy naprawdę będziesz chciał to uczynić. Wszyscy umrzemy, Johnny. Uderz w metalowy dzwonek, póki czas. Twoja Przyjaciółka

Strayed_Male cuda.indd 23

2013-12-18 13:37:56


Rady, jak kochać i żyć Życie potrafi nieźle dać w kość: zdradził cię ukochany, straciłaś kogoś bliskiego, ledwo wiążesz koniec z końcem. Ale bywa też wspaniałe: dostałaś wymarzoną pracę, zakochałaś się, spełniło się twoje marzenie. Codziennie doświadczamy życia w całej jego złożoności i zdarza się, że zwyczajnie potrzebujemy rady albo wsparcia. Dlaa ty tysi sięc si ęcyy lu ęc l dzzi ta taki kim m ws wspa p rccieem ok pa okaz azał az ałaa si ał sięę Ch Cher eryl er yl Str tray ayed ay ed,, au ed auto tork to rkaa rk best be sttse selllerowej Dz D ikiej dr d ogii. Pr P ze zezz w wiiel iel elee la latt an anon onim on imow im owoo pr ow prow owad ow adzi ad dzi ziła ła int ła nter errne neto towy to towy dzia dz iaał z po pora rada dami mi,, kt któr óryy st stał ał się pra rawd wdzi ziwy wyym feeno nome mene nem. m. Lud udzi ziee pi pisa salili do ni niej ej,, bo czu zulilii, że ta ni niez ezna najo joma ma nap apra rawd wdęę ic wd ichh ro rozu zuumi miee i od odpo powi wiad adaa na każ ażde de pyta py taani n e z wiiel elką kąą emp mpat a iąą i mąd ą ro rośc ś iąą. R ec Rz eczy zywi zy wiiście ście, Ch Cher erryl y poz ozna nała ła wsz szys ystk tkie ie sma maki ki życia yccia.. By B pok okon onać on ać wła łasn s e demo de mony ny,, wy wyru rusz ru szył sz y a w sa ył samo motn tnyy ma marszz wz w dł dłuż uż wyybbrz rzeż eżaa Am Amer eryk er yki.i.i yk T ra Te raz dz dzie i li sięę swo woim m doś oświaddcz czen enie en iem ie m z na n mi m. Rzad Rz addko zda darza sięę lekt ktur kt urra ta takk na n m bl blis iska is ka.. Do ka Doty tyka k ją jącaa naj ajba bard ba rdzi rd ziej ukrryt ytyc ychh yc miiej ejsc sc w sercuu, pr przy zynoszącaa ottuc u hę i ład aduj ujjąc ą a energi gią. ą.

Cena 36,90 zł


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.