3 minute read
Stosowanie nowego SIMu w praktyce
Drużynowemu pod rozwagę
Stosowanie nowego SIMu w praktyce
Advertisement
ka
numeru phm. Agnieszka Hallmann Członek Referatu Zuchowego Chorągwi Gdańskiej. Wcześniej założycielka i drużynowa 44 Gdańskiej Gromady Zuchowej „Magiczne Sówki” Hufca ZHP Gdańsk-Wrzeszcz-Oliwa. Z zawodu, wykształcenia i zamiłowania nauczycielka wczesnej edukacji Montessori, pasjonatka alternatywnych form edukacji, zwłaszcza wychowania wśród natury.
Instrumenty metodyczne… Coś kojarzę… Metodyczne czyli coś związanego z metodą harcerską? A instrumenty… To jakieś narzędzia metody harcerskiej? - Tak, dokładnie. Jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie ZHP: „Instrumenty metodyczne to narzędzia, których używamy w organizacji, żeby się rozwijać.” W przypadku zuchów były to jak do tej pory:
Sprawności zespołowe (aktualnie tropy)
Sprawności indywidualne (aktualnie sprawności)
Próba zucha (A to nieprawda… W praktyce nie ma takiej „próby”, o tym jeszcze napiszę) Gwiazdki zuchowe
Myślę, że by przyjrzeć się temu, jak można „ogarnąć” wszystkie te narzędzia naraz, najlepiej zacząć tam, gdzie wszystko się zaczyna. Od początku, czyli od planu pracy. Mi zawsze było najłatwiej, gdy to właśnie tam wszystko sobie rozpisałam.
„Kochana kadro, pisanie planu pracy zaczniemy od tego, że zastanowimy się jakie są nasze zuchy.” – mówi drużynowy i kładzie na podłodze dużą kartkę i każdemu wręcza mazak. Zapada cisza, gdy każdy przyboczny i drużynowy spisuje swoje obserwacje o zuchach jako grupie,
a także o tych konkretnych.
Nasze zuchy uwielbiają wyjścia do lasu
Zosia chodzi do innej szkoły i nie może znaleźć koleżanek w gromadzie
Antek uwielbia wszelkiego rodzaju sport…
Drużynowy czyta głośno wszystkie zapiski. „To teraz musimy się zastanowić, jakie wynikają z tego potrzeby naszych zuchów.”. To już jest trudniejsze, ale następna kartka również wspólnymi siłami zostaje zapisana.
Zuchy potrzebują, by każdemu zwrócić uwagę
Zosia potrzebuje znaleźć koleżanki w gromadzie
Zuchy potrzebują wielu zabaw ruchowych…
Przerwa na coś słodkiego i drużynowy wraca do tematu: „Teraz patrząc na potrzeby zuchów, a także nasze marzenia, stwórzmy cele na ten rok.”. Po długiej dyskusji kadra gromady w końcu wybiera dwa główne cele programowe na ten rok, a także pomysły jak wesprzeć konkretne zuchy poprzez pracę indywidualną. Drogi czytelniku, tutaj właśnie znajduje się dla mnie punkt wyjścia do mówienia o instrumentach metodycznych.
Zacznijmy więc od naszych znanych sprawności zespołowych, które obecnie noszą nazwę „tropy”, lecz w swej konstrukcji nie uległy zmianie. Niby rzecz prosta, bawimy się w coś, wiadomo. A w co? Oj to zależy od naszych z trudem (lub bez trudu) stworzonych celów na ten rok. I oczywiście od tego co interesuje zuchy i w czym sami się dobrze czujemy.
A w praktyce? Chyba każdy z nas wypracował sobie swój własny system. Pierwsza zbiórka wprowadza zuchy w temat zabawy. Przychodzi jakiś gość, dostajemy list, czy misję. „Nakręcamy” zuchy do danej zabawy, by na końcu zbiórki, w Kręgu Rady zapytać: „Zuchy, czy chcemy zdobywać sprawność X?”. Oczywiście liczymy,
że się zgodzą, zwłaszcza że często uprzedzamy to decyzją o podjęciu się danej misji. A potem zaczyna się zabawa. Trwa przez kilka zbiórek aż do… momentu kulminacyjnego i uroczystego przyznania tropu.
Nie kończę tego wątku, bo możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu (a wiadomo, że harcerze lubią jeść). Do tropu dobieramy z 6 sprawności, które zuchy mogą zdobyć wg własnego wyboru.
Moje zuchy mogły otworzyć sprawności zawsze po zbiórce. Ponieważ bardzo dużo zuchów naraz chciało otworzyć sprawność, by ułatwić kadrze zadanie tworzyłam takie wzory karty sprawności. Czasem wpisywałam tam ze dwa już gotowe zadania, resztę do ustalenia z zuchem. Czasem wszystkie zadania wymyślaliśmy na miejscu.
Co dalej? Zuchy robiły zadania, potwierdzały wykonanie same, albo kadra (mieliśmy taką pieczątkę z sówką – maskotką gromady), albo rodzina. Naprawdę byłam dumna, gdy potem zuchy opowiadały wszystkim w Kręgu Rady, co osiągnęły. Pewnie znacie ten ból, gdy zbiórka się przedłuża i brakuje czasu na Krąg Rady. Ja w końcu po prostu ograniczyłam ilość form pracy na jednej zbiórce. I chyba nie żałuję.
Czy wszystkie zuchy mogą zdobywać sprawności? No i tu pojawia się problem: Czy nasze zuchy złożyły Obietnicę Zucha? Na swojej instruktorskiej spotkałam się i z tym, że próbowano tworzyć „próby zucha” z zadaniami, które nasi najmłodsi musieli wykonać, by tak naprawdę móc mówić o sobie „Jestem zuchem, bo złożyłem Obietnicę zucha”. Spotkałam się i z tym, że okres przed złożeniem Obietnicy był rozciągany w nieskończoność, mijały miesiące, a czasami, o losie, nawet ponad rok… Co ja o tym myślę? Jestem przekonana, że odpowiedzialnością każdego drużynowego jest, by ich podopieczni zyskali „zuchową tożsamość”. Także w pierwszej kolejności, po około 6 zbiórkach, max 8, są to barwy gromady, czyli przyszły zuch zostaje przyjęty do gromady.