
4 minute read
zuchowej
Drużynowemu pod rozwagę
Praca ze sprawnościami indywidualnymi na kolonii zuchowej
Advertisement
pwd. Małgorzata Kolasa HR - Chorągiew Dolnośląska, Hufiec Świdnica
Drużynowa 29 ŚGZ „Leśni Tropiciele”. Instruktorka Hufca ZHP Świdnica. Prywatnie studentka Technologii Chemicznej na Politechnice Wrocławskiej

Sprawności indywidualne są nieodłącznym elementem śródrocznej pracy każdej gromady. Przynajmniej mam taką nadzieję, wiadomo w niektórych środowiskach funkcjonuje to lepiej i jest prostsze w realizacji, a w innych niestety trudniejsze. Ważne jednak, żeby szukać sposobów, aby nasze zuchy jak najliczniej i jak najchętniej sprawności zdobywały, bo jak wiemy niosą one wiele korzyści dla ich rozwoju i rozbudzają w nich ciekawość poznawania świata. Jak to realizowanie sprawności wygląda jednak na obozie? Postaramy się dzisiaj trochę przeanalizować ten temat. Ja muszę się przyznać, że w pracy śródrocznej problemu pracy ze sprawnościami nie mam, ale na obozie czy zimowisku niestety nie jest już tak łatwo. Wynika to głównie z faktu, że staram się przygotowywać własne karty na sprawności dla moich zuchów, w których jedno zadanie zawsze wymaga poświęcenia trochę czasu np. wyjazd rodzinny, jakaś wycieczka w ciekawe miejsce w okolicy itp. Wiadomo, że nie da się wtedy takiego zadania zrealizować na obozie, a nie wypada powiedzieć zuchom, że mogą opuścić jakąś część sprawności, bo zwyczajnie nie zrozumieją, dlaczego teraz

mogą, a później już nie i będą do nas wracać sprawności nie w pełni zrealizowane. Myślę, że nie tylko ja spotykam się z takimi problemami, trzeba więc szukać jak najlepszych rozwiązań. Ugryziemy najpierw temat od strony organizacyjnej, a potem trochę o wprowadzeniu naszych pomysłów w czyn. Takim pierwszym podstawowym sposobem może być opracowanie osobnych kart/książeczek wybranych sprawności na obóz. W regulaminie sprawności jest kilka idealnie nadających się do zrealizowania na letnim obozie w lesie czy na zimowisku w górach. Wtedy wymyślamy zadania, które po pierwsze nie będą bardzo wymagające, ale na przystępnym poziomie, po drugie nie będą zajmowały dużej ilości czasu, tak żeby nasze zuchy mogły spokojnie zrealizować kilka z nich podczas wyjazdu. Oprócz tego możemy specjalnie układać zajęcia pod takie sprawności, a co za tym idzie my będziemy mieli ułatwione zadanie, a nasze zuchy zrealizowane sprawności, więc same plus. Niestety ten pomysł jest mocno czasochłonny w przygotowaniu i wymaga od nas dużego zaangażowania od strony. Niemniej jednak przy odpowiednim podziale obowiązków z naszą kadrą warto to przemyśleć, tym bardziej że takie karty sprawności zostaną na lata i najwyżej będziemy je uzupełniać o nowe. Drugim sposobem

może być zdobywanie sprawności indywidualnych w ramach przeprowadzanych zajęć na obozie. Wiele z nich po prostu samo się realizuje, bo to będzie wynikało z tematyki. Tutaj problem jest taki, że zuchy nie do końca będą czuły, że coś same zrobiły i spadnie ta wartość włożonej przez nie pracy, a przy okazji nie będzie to coś wyjątkowego, bo w końcu każdy kto wziął udział w zajęciach będzie mógł otrzymać taką sprawność. Strona formalna takich sprawności nie powinna sprawiać problemu, o ile do tematu podejdzie się zdeterminowanym i skoncentrowanym na konkrety efekt, wszystko tak naprawdę w naszych rękach i chęciach. Pozostaje jeszcze temat podejścia naszych zuchów. Tutaj zasadniczym problemem jest to, że po pierwsze na wyjazdach zazwyczaj brakuje czasu tak przynajmniej wygląda to u mnie, a po drugie zuchy nie mają jeszcze nawyku samodzielnej pracy, to tak jak w domu same nie odrabiają zadań domowych, bo musi nad nimi jeszcze czuwać rodzic. Znowu nasza i naszych przybocznych rola w tym, żeby ich motywować. Sposobów kilka można przytoczyć. Po pierwsze wspólna, indywidualna praca z zuchem w wolnych chwilach np. na przerwie poobiedniej. Jak wiemy, zuchy raczej słowa przerwa nie znają, a już na pewno nie rozumieją i zazwyczaj z 1,5 godzinnej


przerwy, jest 15 minut spokoju. Warto więc wykorzystać ten czas na pokazanie co można w takiej sprawności zrobić i udostępnić chociażby kredki, kiedy nasze zuchy mają coś do narysowania. Drugim sposobem motywacji jest oczywiście nagradzanie i współzawodnictwo. Co nam szkodzi prowadzić je również w sferze ilości zdobytych sprawności. Zuchy też muszą widzieć, że zdobywanie sprawności jest fajne. My na obozie mamy zawsze poranny apel zuchowy, to jest idealny czas na rozdanie zdobytych sprawności i wyróżnienie ich zdobywców na forum grupy. Zawsze to zmotywuje pozostałe zuchy do pracy, wszak zuch stara się być coraz lepszym. Jak można się domyślić każdy z nas musi znaleźć taki model pracy ze sprawnościami na wyjazdach, który akurat w jego gromadzie sprawdzi się najlepiej. Ważne jednak, żeby o tym temacie nie zapominać i realizować go choć w części. Każda zdobyta sprawność przez zucha, to nowe umiejętności i praca wykonana nad sobą, warto więc wspierać nasze zuchy w tych wydawałoby się małych rzeczach, żeby potem mogły pokonywać te większe.