3 minute read

A jak będzie po?

Drużynowemu pod rozwagę

A jak to będzie po? - psychika smyka

Advertisement

hm. Magdalena Kostecka

Członek Zespołu Zuchowego Wydziału Wsparcia Metodycznego GK. Namiestnik Zuchowy Hufca ZHP Kalisz Z wykształcenia Fizjoterapeuta, Terapeuta Integracji Sensorycznej oraz oligofrenopedagog.

W marcu 2020 roku wprowadzona została ogólnopolska kwarantanna, pozamykane zostały szkoły, galerie, kina i teatry. Zamknęliśmy się również my, w domach, pełni strachu o zdrowie swoje i swoich bliskich. Nikt nie zakładał, że zamiast zapowiadanego, dwutygodniowego lockdownu będziemy tkwić w tym stanie z niewielkimi przerwami ponad 365 dni a niestety jeszcze nie widać końca. Przyzwyczailiśmy się do maseczek i do występującego na każdym kroku płynu dezynfekcyjnego, do metody DDM, Dystans, Dezynfekcja, Maseczka. Nie szokują już rosnące i spadające ilości zachorowań. Na szczęście ten stan nie będzie trwał wiecznie i miejmy nadzieję, że lada dzień pożegnamy się z covidowymi obostrzeniami. Już każdy z nas oczami wyobraźni widzi fantastyczne zbiórki zuchowe bez konieczności zachowania dwumetrowego dystansu. Jednak zanim to się stanie, warto zastanowić się co Was – drużynowych może czekać.

Zamiast gdybać i wymyślać hipotetyczne scenariusze tego, jak zachowają się zuchy po po-

wrocie do „normalności”, przeprowadziłam mały research wśród nauczycieli wychowania wczesnoszkolnego. Zapytałam kilkoro z nich, jak zachowywały się dzieci po powrocie do szkoły z nauczania zdalnego. Uznałam, że można trochę odnieść tę sytuację do powrotu do standardowych zbiórek, ponieważ klasy 1-3 to naturalna grupa rówieśnicza naszych zuchów i z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że zachowania będą podobne. Mimo, iż nie były to reprezentatywne badania przeprowadzone metodami naukowymi, które można uogólnić na skalę kraju, to odpowiedzi jakie uzyskałam są dość ciekawe i warto się im przyjrzeć.

Kiedy podjęłam się opisania tego zagadnienia założyłam, że dzieci po powrocie do tradycyjnych zbiórek będą niespokojne, mniej skupione, częściej wdające się w konflikty. Było to podyktowane przekonaniem, że zamknięcie ich w domu i ograniczenie kontaktów społecznych oraz brak różnorodności w przebiegu dnia codziennego, wpłynie na zuchy negatywnie. I tak też faktycznie się stało. Kilkoro nauczycieli odpowiedziało mi, że zauważyli, iż dzieci były roztargnione, niecierpliwe – nie potrafiły doprowadzić zadania

do końca, nie były w stanie zapamiętać i w pełni zrozumieć polecenia. Częściej zapominały o odrobieniu pracy domowej i przyniesieniu przyborów szkolnych, były głośniejsze i bardziej ruchliwe na przerwach, a siedząc w ławkach były niespokojne. Więcej takich zachowań pojawiło się w młodszych klasach, które w roku szkolnym 2020/2021 rozpoczęły naukę w szkole podstawowej. I jest to zrozumiałe, ponieważ dzieci nie miały okazji przyzwyczaić się do innego niż dotychczas trybu pracy, jaki panuje na lekcji. Ich edukacja od początku została przeniesiona do wirtualnej rzeczywistości. A jak wiadomo izolacja społeczna, brak ruchu i wielozmysłowej stymulacji oraz długie godziny spędzane przed monitorem mogą potęgować takie zachowania.

Zaskoczyło mnie jednak, że w relacjach nauczycielek, z którymi miałam przyjemność rozmawiać taki opis zachowania podopiecznych występował sporadycznie i dotyczył właśnie dzieci z klas pierwszych. Natomiast to, co się często powtarzało napawa ogromną nadzieją, że mimo wszystko trwająca ponad rok narodowa kwarantanna nie spowodowała tak strasznego spustoszenia w głowach małych obywateli. Najczęściej i najbardziej podkreślany był fakt, że dzieci były ogromnie stęsknione za rówieśnikami, za nauczycielką, za klasą i szkołą. Wiele z nich chętniej pracowało na lekcji. Z zasadami panującymi w klasie też nie było większych problemów, bo często po krótkim ich przypomnieniu, dzieci wracały do ich przestrzegania, a i wychodziło to lepiej niż przed wprowadzeniem zdalnego nauczania. Część dzieci skupiała się też lepiej niż wcześniej i była spokojniejsza. Co mnie zaskoczyło, to opinia jednej nauczycielki, która zauważyła, że jej podopieczni są dojrzalsi i można z nimi porozmawiać na poważniejsze tematy oraz, że wypowiadają się chętniej – dotyczyło to dzieci z klasy drugiej.

Trudno mi stwierdzić, jakie działania były odpowiedzialne za wywołanie konkretnych zachowań i przewidzieć, jak zachowają się zuchy na zbiórkach, gdy ustaną wszelkie obostrzenia. Musimy pamiętać, że ile dzieci tyle zachowań i, że w tym wieku umysł dziecka zmienia się tak dynamicznie, iż

nie idzie za tym nadążyć. Jedyne co możemy zrobić jako instruktorzy to być świadomi i przygotowani na to, co może się wydarzyć. Na pewno będzie inaczej niż przed pandemią i musimy stanąć do działania z otwartą głową, gotowi na wszystko. Na ogromną radość z powrotu i cudowną współpracę oraz na wzmożone konflikty wśród zuchów. Na świetną zabawę oraz mniejsze skupienie i hałaśliwość. Będzie to na pewno bardzo różnorodna “zupa” składająca się ze skrajnych zachowań, jaką przyjdzie połknąć drużynowym. Ale kto, jak nie Wy drodzy Zuchmistrzowie ma sobie z tym dać radę. Najbardziej zaprawiona w działaniu i szybkim reagowaniu grupa instruktorów, która w fantastyczny sposób radzi sobie z najpoważniejszymi problemami swoich podopiecznych.

This article is from: