Nasze Szkraby 09/2013

Page 1

09/2013

NASZE

Szkraby

DARMOWE CZASOPISMO DLA RODZICÓW I DZIECI

Gorzka prawda o kawie Wyrażanie emocji Owoc miesiąca Ananas Bliźnięta a rozstania


06

06 16 20 26 30 36 40 44 48 52

fot.: Anja Choluy

2013 09

02

www.Nasze-Szkraby.pl

SPIS TREŚCI

Wywiad z Justyną Rusinowską Kreacja Dnia – Jesień 2013 Timoore - Frame Mama w ciąży - siódmy miesiąc Z czytajkowej półki Za pan brat z matematyką od najmłodszych lat Bliźnięta a rozstania Gorzka prawda o kawie Samodzielność Owoc miesiąca - Ananas

16


40

54 58 62 66 68 70 72 78 82 84

Zielona szkoła Leki a suplementy Wyrażanie emocji Ubieramy szkraby by Aparatka Nowości i ciekawostki Angielski dla dzieci White Studio Już czas... czyli krótka relacja z porodu Pierwszy dzień w nowej szkole Babcia - już sobie obiecałam

44 www.Nasze-Szkraby.pl

03


Wrzesień to wyjątkowy miesiąc dla wszystkich rodziców. Po pierwsze trzeba jakoś psychicznie przetrwać zakończenie wakacji, co za tym idzie trzeba się przygotować na rozpoczęcie roku szkolnego. Będzie to z pewnością nie tylko wyzwanie emocjonalne ale i finansowe. Nie dość, że po dwóch miesiącach wakacji dzieci wyrosły z większości ciuszków, to w dodatku nie pójdą przecież w zeszłorocznych znoszonych spodniach i bluzkach.

nocześnie przywróci wspomnienia gorącego lata. Przestrzegamy również przed piciem kawy w czasie ciąży zapraszając do zapoznania się z gorzką prawdą o małej czarnej. Karolina Aptowicz opowie nam trochę o samodzielności szkrabów. Natomiast Monika Prętka napisała słów kilka o wyrażaniu emocji.

Jeśli myślicie o zmianie aranżacji pokoju dziecięcego, proponujemy zapoznać się z kolekcją FraNic więc dziwnego, że w tym miesiącu numer me firmy Timoore. będzie przychylał się tej tematyce. Jednak zapraszamy również do innych artykułów takich Nie mogło również zabraknąć kolejnego odcinjak rozmowa z Justyną Rusikowską o jej pomyśle ka o mamie w ciąży (7 miesiąc), relacji z porodu na biznes, czyli piżamach. Zbliżająca się nieubła- Julki, jak również relacji Babci bo przecież ona ganie jesień to również czas na zmianę gardero- patrzy na wszystko troszkę inaczej niż my. by, a w co się ubrać, podpowiedzą wam Dagmara w Kreacji Dnia i Viola „Aparatka”. Marta Gierszewska W tym miesiącu jako owoc polecamy anana- i sa, który nie tylko ma wiele witamin, ale jed- Wojciech Stecko

KONTAKT: Marta Gierszewska tel. kom.: 509 088 093 Wojciech Stecko tel. kom.: 501 167 802 e-mail: redakcja@nasze-szkraby.pl

04

www.Nasze-Szkraby.pl


Zapraszamy na naszą stronę

www.nasze-szkraby.pl

07/2012

Namiotowa kryjówka

OwOcOwe szaleństwo Kleszcze

ukryty wróg

FotograFowaNie dzieci

08/2012

górskie dzieci

Bunt dwulatka logopedia szeregi głosek

plecaki, torBy, tornistry

www.Nasze-Szkraby.pl

05


Wywiad z... ... Justyną Rusinowską Co miesiąc zamieszczamy w dziale Kreatywna Mama wywiad z kobietami, które własnoręcznie wykonują ciekawe i użyteczne przedmioty dla swoich dzieci. Bywa iż staje się to też głównym zajęciem, a produkcja rozpoczyna się na dużą skalę.

6

www.Nasze-Szkraby.pl


Wygodne sny Inspiracja, jak to często bywa, miała źródła w moich własnych potrzebach. Jestem mamą 11-letniej Oli i 7-letniego Łukasza. Zawsze zabiegałam o to, aby moje dzieci nosiły wygodne, ale także estetyczne ubrania. Bardzo łatwo to osiągnąć, jeżeli chodzi o odzież wierzchnią. Problem pojawia się, kiedy zaczyna się szukać ciekawej piżamy… Sklepy oferują właściwie dwa rodzaje bielizny nocnej: albo bazarową sztamapę, która jest po prostu brzydka, albo wzory oparte na postaciach z filmów Dinsneya. W dodatku piżamy często wykonane z materiałów z dużą domieszką sztucznych włókien, przez co dziecko w nocy budzi się zlane potem…

www.Nasze-Szkraby.pl

7


Ponieważ, pomimo poszukiwań, wciąż nie mogłam trafić na nic, co odpowiadałoby na potrzeby moje i moich dzieci, postanowiłam zaprojektować własne piżamki. Tak powstało Tulilu, czyli marka oferująca produkty łączące w sobie niesztampowe wzornictwo z materiałami najwyższej jakości.

Miękkie otulenie Od początku bardzo zależało mi na tym, aby materiały wykorzystywane do produkcji piżamek były trwałe i eliminowały zagrożenie wywołania alergii. Dlatego, zanim firma została wprowadzona na rynek, mnóstwo czasu poświęciłam na podróże po całym kraju w poszukiwaniu półproduktów, które odznaczają się nie tylko wyjątkowymi wzorami, ale także najwyższą jakością. Wszystkie tkaniny i dzianiny, których używam bardzo dokładnie testuję i zaopatruję się

08

www.Nasze-Szkraby.pl


wyłącznie u sprawdzonych, polskich producentów. Polskie pochodzenie materiałów ma dla mnie kluczowe znaczenie. Nie chciałam wprowadzać na rynek kolejnych chińskich produktów, ponieważ jakość produkowanych tam tkanin i dzianin pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście nie pozostaje to bez wpływu na cenę, która jest nieco wyższa niż w przypadku szytych na wielką skalę produktów azjatyckich, ale od początku wierzyłam, że wielu rodziców docenia i poszukuje dla swoich dzieci produktów nie tanich, lecz dobrych. Nie pomyliłam się. Coraz większa grupa konsumentów woli nabywać przedmioty droższe, ale zdecydowanie lepsze, ponieważ wiedzą, że posłużą one dłużej. Wbrew pozorom, jest to po prostu bardziej ekonomiczne. Wszystkie materiały, z których produkowane są piżamki marki Tulilu posiadają atesty potwierdzające ich najwyższą jakość (Oeko-Tex Standard, Bezpieczny dla Dziecka, Przywww.Nasze-Szkraby.pl

09


jazny dla Człowieka). Dotyczy to oczywiście także farb, którymi są nadrukowywane wzory na tkaninach, czy farbowane są dzianiny. Do produkcji piżamek wykorzystuję wyłącznie bawełnę. Tylko w trzech przypadkach ma ona 5% domieszkę elastanu, gdyż tego wymaga charakter produktu. Pozostałe modele to 100% bawełna. Oczywiście, zanim produkty zostały wprowadzone na rynek, przeprowadziłam na nich wiele prywatnych testów. Każdy model był wielokrotnie prany i prasowany w różnych temperaturach, po to, aby stwierdzić, czy kolor się nie spiera, nie farbuje innych ubrań, czy dzianina nie odkształca się po praniu... Dzięki temu mogę z całą pewnością stwierdzić, że piżamki Tulilu są trwałe i nawet po wielokrotnym praniu wyglądają doskonale.

10

www.Nasze-Szkraby.pl


Dla małych i dużych ma Pani w ofercie klasyczne spodnie z koszulką i kombinezony z klapą na pupie, czy te ostatnie są tylko dla małych, jak się je użytkuje w praktyce, jak wygląda zapięcie, czy dziecko po porannej lub nocnej toalecie samo sobie piżamkę zapnie? W ofercie Tulilu można znaleźć dwa rodzaje piżam: klasyczne komplety składające się ze spodenek i koszulki oraz jednoczęściowe kombinezony, szczególnie przydatne podczas chłodnych jesiennych i zimowych nocy. Produkty kierowane są do dzieci w wieku od 2 do 11 lat (98 – 140 cm), choć nie ukrywam, że mam wiele zapytań dotyczących piżamek dla maluszków, a także dla dorosłych. Szczególnym zainteresowaniem tych ostatnich cieszą się jednoczęściowe kombinezony. Nie wykluczam, że w naj-

www.Nasze-Szkraby.pl

11


12

bliższej przyszłości Tulilu pójdzie także w tych kierunkach. Pracując nad poszczególnymi modelami, zawsze dbam o to, aby były one nie tylko estetyczne, ale także funkcjonalne. Komplety zaprojektowane są w sposób umożliwiający użytkowanie go przez maksymalnie długi okres. Można powiedzieć, że piżamka do pewnego stopnia „rośnie” wraz z dzieckiem. Koszulki wykonane są z elastycznej dzianiny, sprawdzają się zarówno w przypadku mniejszych, jak i większych dzieci. Do produkcji spodenek zaproponowałam tkaniny, które nie są elastyczne, natomiast każdy model ma kolorowe mankiety, które niższemu dziecku można po prostu zawinąć, urozmaicając przy okazji w ten sposób wzór na piżamce. Dzięki uzupełnieniu gumki kolorową, bawełnianą tasiemką, będą on pasowały zarówno na szczupłe, jak i nieco tęższe dzieci. www.Nasze-Szkraby.pl


Prawdziwym hitem i moją dumą są jednak jednoczęściowe kombinezony, które dotychczas były oferowane wyłącznie dla najmłodszych dzieci. W Tulilu znalazły się propozycje dla „starszaków”. Są one wykonane z bawełny z 5% domieszką elastanu, dzięki czemu piżamka świetne pracuje, nie krępując ruchów, a także doskonale dostosowuje się do figury dziecka. Dodatek włókien elastycznych w dzianinie pozwolił stworzyć wygodne piżamki przylegające do ciała, dzięki czemu nogawki i rękawy nie podwijają się podczas spania. Charakterystycznym elementem kombinezonów jest praktyczna klapa na pupie, umożliwiająca dziecku korzystanie z toalety, bez konieczności ściągania całej piżamy. Wygodne zapięcie wykorzystujące rzepy, pozwala dziecku samodzielnie się obsłużyć – wystarczy przyłożyć klapę do pupy w dowolnym www.Nasze-Szkraby.pl

13


miejscu, a rzep „przyklei ” klapkę do piżamki.

Kolorowe wariacje Każda z proponowanych przez Tulilu piżamek jest oparta o mój autorski projekt, choć nie mogę przemilczeć udziału moich dzieci w procesie powstawania poszczególnych modeli. Za każdym razem byli moim doradcami i ostatecznymi decydentami. To oni dopuszczali projekt do realizacji, bądź nie. Dzięki temu Tulilu oferuje piżamki, które (mam nadzieję) podobają się nie tylko dorosłym, ale także dzieciom, które przecież są ich użytkownikami. W tej chwili na rynku dostępnych jest 16 modeli, z czego 3 to jednoczęściowe kombinezony, pozostałe, to komplety składające się ze spodenek i koszulki. W przypadku kompletów, mamy do czynienia z bardzo różnorodnymi wzorami, jednak wszystkie łączy jedna zasada: w każdym modelu dół ozdobiony jest jakimś motywem, góra zaś jest jednobarwna, co nie znaczy, że nie jest kolorowa. Ale ważny jest każdy szczegół, dlatego ściągacz każdej koszulki, jak również ozdobne szwy zawsze nawiązują kolorystycznie do wybranego elementu graficznego ze spodenek. I tak, na spodenkach znajdziemy zarówno wesołe ptaszki i śliczne laleczki, jak i popularne i uwielbiane przez dzieci sówki, czy króliki układające się w zupełnie zaskakujący wzór. Jeżeli chodzi o koszulki, to w doborze kolorów nie ograniczałam się żadnymi konwenansami. Dzięki temu powstały bardzo interesujące propozycje, gdzie znalazły się zarówno klasyczne na rynku produktów dziecięcych róże i biele, jak i niesztampowy brąz, a nawet czerń. Efekt okazał się naprawdę ciekawy. Zawsze, kiedy piżamki pojawiają się na targach odzieżowych, otrzymują bardzo wiele pochlebnych opinii, co niezwykle mnie cieszy i satysfakcjonuje. Ale Tulilu, to nie tylko klasyczne komplety. To także wspomniane już wcześniej jednoczęściowe kombinezony dla starszaków. A te są zdecydowanie prostsze, jeżeli chodzi o grafikę, co nie znaczy, że są mniej interesujące. W ofercie znajdują się piżamki czerwone, szare oraz marynarskie, w biało – granatowe paski. Każdy model ma swój motyw przewodni, który pojawia się na piersi oraz na odpinanej klapie. Ozdobne szwy oraz ściągacze dopełniają projekt, tworząc sympatyczną całość. Warto wspomnieć, że Tulilu to marka otwarta na wspólną zabawę i eksperymentowanie. Chętnie realizuję projekty moich Klientów, w razie potrzeby doradzając im w doborze tkanin,

14

www.Nasze-Szkraby.pl


zestawieniu wzorów itp. Oczywiście piżamka może być personalizowana – może się na niej znaleźć imię dziecka, bądź dowolny element graficzny, którego zażyczy sobie Klient. Biorąc pod uwagę powyższe, jak również fakt, że wszystkie piżamki pakowane są w ozdobne, bawełniane woreczki, stanowią one doskonały pomysł na nietuzinkowy prezent.

Chłopięce czy dziewczeńskie Zdecydowanie dla wszystkich. Tulilu oferuje zarówno piżamki dla dziewczynek, jak i dla chłopców. Wiele z nich to wzory typu unisex. Bo kto powiedział, że sówki są tylko dla dziewcząt? Albo, że czarna koszulka pasuje tylko do chłopca? Wszystko to kwestie osobistych preferencji moich Klientów. Słowem, każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Ceny Ceny piżamek: Komplet: 130 zł Kombinezon jednoczęściowy: 140 zł Produkty są dostępne na: http://pl.dawanda.com/category/8209-Dla-dzieci-Odzie-dziecica-Piamy http://www.mababy.pl/Spanie/Pizamki/ W najbliższym czasie można je będzie także nabyć na stronie marki: www.tulilu.com.pl (obecnie strona jest w budowie, ale prace właśnie dobiegają końca) oraz na: www.pakamera.pl Oczywiście można się ze mną skontaktować mailowo: kontakt@tulilu.com.pl oraz telefonicznie: 504 28 23 50 Wszelkie nowości oraz informacje o obecności Tulilu na targach można znaleźć na Facebooku: https://www.facebook.com/TuliliuKids

www.Nasze-Szkraby.pl

15


KREA CJA DNIA

Jesień 2013



Dagmara Mama i autorka bloga. Jest szczęśliwą mamą trójki dzieci Julii, Oliwii i Alana. Kocha podróże po świecie, kawę o poranku, gorzką czekoladę, francuskie kino i dobrą książkę. W wolnych chwilach szyje, robi na drutach, fotografuje, tworzy ,,coś z niczego”, przerabia. Uwielbia stylizować swoje dzieci, sprawia jej to ogromną frajdę. www.dailycreation.eu

18

www.Nasze-Szkraby.pl


Córcia ubrana czapka – Benetton kurtka – Bellerose spódniczka – Bonpoint rajstopy – (butelkowa zieleń) Calzedonia kalosze – Aigle

www.Nasze-Szkraby.pl

19


FRAME

młodzieżowy design, który sprawdza się w dorosłym wnętrzu 20 20

www.Nasze-Szkraby.pl


Nowa kolekcja mebli od Timoore zaspokoi oczekiwania tych, którzy uważnie śledzą designerskie nowości. Dzięki swojej minimalistycznej, kubicznej formie oraz kolorowym wykończeniom świetnie komponuje się zarówno z wnętrzami loftowymi jak i klasycznymi. www.Nasze-Szkraby.pl

21


Trzeba przyznać, że tą kolekcją Timoore zaskarbił sobie dużo sympatii ze strony osób przepadających za pozytywnym, ciepłym, kolorowym i eklektycznym designem. Zastosowanie kolorowych elementów mebli potrafi przełamać neutralną kolorystykę pomieszczeń, dzięki czemu zyskują ducha pozytywnej żywiołowości. FRAME, podobnie jak inne kolekcje zaprzyjaźnionej z nowoczesnym designem polskiej marki Timoore dają szansę personalizacji mebli. Otwartość i pomysłowość projektantów stwarza możliwość indywidualnego wyboru koloru korpusu oraz barwy ram. Wrażenie robi duża rozpiętość kolorystyczna. Korpusy mebli oferowane są w dwóch wariantach: palecie DESIGN (ciemno-grafitowe wykończenie dębu, zestawione z kolorowymi ramkami) i stonowanej odmianie NATURAL (korpus w naturalnej okleinie dębowej). Takie połączenia dobrze sprawdzą się w pokojach dziecięcych i młodzieżowych, znajdą również uznanie wśród dorosłych fanów nieszablonowego wzornictwa. Fronty obu wersji

22

www.Nasze-Szkraby.pl


www.Nasze-Szkraby.pl

23


kolorystycznych wykonane są z płyty MDF, lakierowanej w kolorze kremowym. Dużym atutem zestawu FRAME jest gama energetycznych kolorów ram mebli, umożliwiająca stworzenie wielu naprawdę ciekawych aranżacji. Ramy poszczególnych brył są dostępne w soczystych kolorach błękitu, limonki, pomarańczy, różu, kobaltu oraz kremu. Uwagę przyciągają masywne ramy brył. Urok FRAME tkwi również w formie wykończenia – ściętych uchwytach, przybierających formę trójkątów wtopionych we front mebla. W kolekcji FRAME Timoore oferuje dwa rodzaje łóżek, różniących się od siebie m.in. wysokością zagłowia. Łóżko o wymiarach 90 x 200 cm. może być wyposażone w miękki, tapicerowany zagłówek, szufladę na pościel lub szufladę z dodatkowym miejscem do spania i boczną półkę, która sprawdzi się w roli stolika nocnego. Ciekawe wrażenie robi biurko z nietypowym blatem i obrotowym kontenerkiem. Z pewnością sprawdzi się w każdej przestrzeni do pracy, również biurowej. W skład kolekcji wchodzi niższa i wyższa komoda, idealnie nadająca się do nowoczesnych pomieszczeń. Ten niekonwencjonalny mebel wyposażony jest w pojemną szufladę, oraz pojedyncze, dolne drzwi. Uzupełnieniem kolekcji są dwudrzwiowe kredensy, które po dodaniu nadstawki, zamieniają się w wielofunkcyjny regał, spójne z kolekcją półki i pojemne, efektowne dwudrzwiowe szafy z szufladami w sześciu energetycznych kolorach ram. Kolekcja FRAME od Timoore to meble cechujące się ogromnym wyczuciem stylu. Jest w nich klasa, luz i nowoczesny DESIGN – wszystkie atrybuty naprawdę wartościowych mebli, przeznaczonych nie tylko do dziecięcych wnętrz. To kolekcja dla każdego.

24

www.Nasze-Szkraby.pl


www.Nasze-Szkraby.pl

25


26

www.Nasze-Szkraby.pl


Mama w ciąży

Jesteś już w siódmym miesiącu ciąży


7 miesiąc

Dziecko Twoje dziecko zaczyna już reagować na bodźce z zewnątrz. Gdy zrobi się ciepło, zimno, gdy usłyszy dźwięki, reaguje ruchem. Jest to na razie jedyny kanał który łączy maluszka ze światem zewnętrzny. Na tym etapie rozwoju malec ma już ustalony swój własny cykl aktywności. Niestety nie zawsze pokrywa się on z porami dnia i nocy oraz z czasem Twojej aktywności. Siódmy miesiąc jest

28

www.Nasze-Szkraby.pl

miesiącem przełomowym, u większości kobiet właśnie teraz maluszki przewracają się w brzuchu z pozycji pośladkowej w pozycję główkową, co oznacza, że maluch szykuje się już do porodu. Mama Teraz z pewnością coraz trudniej znaleźć Ci odpowiednią pozycję do spania. Im dziecko jest większe, tym część kobiet skarży


się na coraz cięższe noce. Spanie na lewym boku z poduszką między kolanami może pomóc złagodzić nocne dolegliwości poprawiając krążenie i przepływ krwi do dziecka. Ponieważ twoja macica ciągle się powiększa zaczyna przesuwać inne organy w brzuchu wytwarzając nacisk na przeponę, co może powodować duszności. W ciągu dnia zwykłe czynności mogą cię mocno męczyć, mogą też powodować zadyszkę. Wystarczy byś czasem między swoimi codziennymi obowiązkami znalazła czas by usiąść lub położyć się i odpocząć. Niestety w tym miesiącu wiele kobiet dowiaduje się co to jest zgaga. Macica uciskająca na wszystkie wnętrzności w brzuchu powoduje, że kwas żołądkowy podchodzi wyżej niż zwykle i w przełyku może pojawić

się pieczenie i uczucie palenia. Skontaktuj się z lekarzem i dowiedz się jakie leki łagodzące zgagę są bezpieczne w okresie ciąży. Jeśli do tej pory nie miałaś przykrej dolegliwości o której bardzo mało się mówi, czyli hemoroidów to niestety może okazać się, że to właśnie w siódmym miesiącu dowiesz się czym jest ta dolegliwość. Spory już ciężar dziecka uciska żyły w odbytnicy. Jednak nie martw się, zbilansowana dieta, unikanie zaparć i wysiłku fizycznego może zniwelować ten problem. Jeśli cierpisz na bóle pleców pomyśl o masażu, jednak pamiętaj, że może go wykonać jedynie osoba do tego wykwalifikowana. Niektóre gabinety ginekologiczne współpracują z masażystkami specjalizującymi się w masażach ciężarnych.

www.Nasze-Szkraby.pl

29


Z

j e w o k j a t y Cz i k ł ó p „... zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił!” A. Mickiewicz Za oknem już jesień, a wokół panoszy się coraz więcej bakterii, które tylko czyhają na nasze dzieci. Dziś więc porcja literatury poświęcona zdrowiu – w jego różnych aspektach. 30

www.Nasze-Szkraby.pl


fot.: Ola Mosakowska www.olamosakowska.pl


„Lądowanie Rinowirusów. Przeziębienie.” – Wojciech Feleszko, Wyd. Hokus Pokus We wstępie książki poznajemy rodzinę Nosków oraz dr. Orzeszko - dowiadujemy się kim są, co robią, co lubią. Chwilę potem przenosimy się do przedszkola, gdzie niejaki Jaś rozsiewa wokół wirusy, a cała ich armia trafia do Kajtkowego nosa. Tak zaczyna się cała historia, do której - poza wspomnianymi już bohaterami wkracza banda Rinowirusa oraz obronny pluton Limfocyta. Szykuje się solidne starcie, dzięki któremu dowiemy się dużo o wirusach i przeciwciałach, poznamy medyczne wyposażenie lekarskie (termometr, słuchawki) oraz dowiemy się, że nie takie krople i syropy straszne. „Nóż w palcu. Skaleczenie.” – Wojciech Feleszko, Wyd. Hokus Pokus Rodzina Nosków zaczyna właśnie kolejny dzień życia. Jest on jednak nieco inny niż zwykle. Dzwoni budzik, ale... zostaje niechcący wyłączony. Nic więc dziwnego, że kiedy wreszcie cała rodzina staje na nogi, wszystkie czynności wykonuje w pośpiechu, a w takich warunkach łatwo o wypadek. Nie czekając na rodziców, Julka przygotowuje sobie kanapkę do szkoły i... nóż wbija się w jej palec. Krzyk, wrzask, rwetes... tata blednie, brat się wymądrza, tylko mama zachowuje zimną krew. Zabiera córkę do szpitala, do dr Orzeszko. W między czasie autor w zro-

32

www.Nasze-Szkraby.pl

zumiały sposób opisuje co się dzieje z palcem i w palcu. Opowiadaniu towarzyszą ciek awo s t ki, które są dodatkowym wyjaśnieniem trudnych dla malucha medycznych pojęć. Spotykając dr Orzeszko także dowiadujemy się paru in-


teresujących rzeczy. Wojciech Feleszko ma niezwykły dar opisywania wszystkich medycznych pojęć w zrozumiały dla każdego sposób. Ma też szeroką wiedzę, gdyż z zawodu jest lekarzem. Z jednej strony zamiłowa-

nie do medycyny, z drugiej - zdolności humanistyczne. Rzadkie to i bardzo cenne połączenie. Oj, gdyby wszystkie książki do biologii były pisane w taki właśnie sposób....

„Basia i alergia” – Zofia Stanecka, Wyd. Egmont Basia, po całym dniu spędzonym z ukochanym koniem, dostaje duszności. Kuzyn podchodzi do tego z charakterystyczną dla dzieci lekkością, dorośli się jednak mocno niepokoją. Basia trafia więc do szpitala, gdzie zostaje podłączona do tlenu, a następnie otrzymuje zastrzyk hydrocortizonu. To tu dowiaduje się też, że od dziś, jej kontakt z ukochanymi końmi musi zostać ograniczo-

ny. Sytuacja ciężka, ale mama Basi jak zwykle sobie świetnie z nią poradzi. Nie zdradzę jak, bo książkę warto przeczytać z własnymi dziećmi. Nie tylko wtedy, gdy te są alergikami. Książka może być pomocna także w innych trudnych życiowych sytuacjach - przy okazji wizyty w szpitalu, gdy dziecko lęka się szczepień, jest cukrzykiem lub z jakichś innych przyczyn jest zmuszone do rezygnacji z rzeczy czy czynności, które kocha. Basia uczy dostrzegać w życiu pozytywne strony. Owszem, smuci ją fakt, że nie może głaskać ukoc h a n y c h zwierząt, ale przecież mogło być gorzej - mogła mieć alergię także na zabawki :) Ciepło, czule, z miłością i nutką ciepłego uśmiechu - tak właśnie o sprawach trudnych pisze Zofia Stanecka. www.Nasze-Szkraby.pl

33


„Jesień w Klinice Małych Zwierząt w Leśnej Górce” – Tomasz Szwed, Wyd. Bis To kontynuacja przygód zwierzęcej ekipy medycznej, znanej wcześniej z książki "Kliniki Małych Zwierząt w Leśnej Górce". Autorem obydwu części jest Tomasz Szwed - pisarz, muzyk, ale także - psychoterapeuta. Ta różnorodność zawodowa dobrze się u niego sprawdza. Pan Tomasz lekko i zabawnie mówi nie tylko o sprawach ciekawych, ale także ważnych. Dzięki tej książce, napisanej z jesienną scenografią w tle, dzieci poznać mogą od środka medyczny świat. Z jednej strony podglądają, jak interesujący jest zawód medyka, z drugiej zaś - oswajają się z tym, co stoi za groźnie kojarzącym się słowem "szpital" (czy jak ktoś woli "klinika"). Jeżeli więc macie w planach jakiś zabieg lub badanie, możecie sobie razem z dzieckiem zajrzeć tu i przyjrzeć się pracy leśnej służby zdrowia oraz losom pacjentów. „Maks dba o zdrowie” – Katarzyna Zychla, Wyd. Skrzat Kolejny tomik przygód małego hipopotama Maksa, a w nim tradycyjnie już trzy różne historyjki. To co je łączy, to temat zdrowia. Pierwsza poświęcona jest szczepieniu, któremu Maks musi stawić czoła, choć bardzo się boi. Po wszystkim okazuje się, że niepotrzebnie. W końcu szczepienie jest niczym ukłucie komara, jak tłumaczy mu młodsza siostra. Kolejne opowiadanie poświęcone jest wizycie u dentysty. Maksa boli ząb, znów jednak się boi. Udało się ze szczepieniem, uda się i z zębem. Po wszystkim pamiętać trzeba tylko o codziennym szczotkowaniu. W ostatniej historyjce lekarstwem na chorobę okazuje się „gadająca łyżeczka”. Sympatyczne, ciepłe opowieści okraszone świetnymi, „przytulaśnymi” grafikami autorstwa Agnieszki Filipowskiej.

34

www.Nasze-Szkraby.pl


„Moje zęby. Dlaczego są i jak należy o nie dbać.” – Iwona Radünz, Wyd. Debit Książeczka edukacyjna napisana z myślą o dzieciach. Pozwala im zrozumieć zmiany zachodzące w ich buziach. Oswaja z działaniami natury, tłumacząc jak to jest, gdy my rośniemy, a nasze zęby wcale nie. Pokazuje, że proces wymiany uzębienia z mlecznego na stałe jest niezbędny i w rzeczywistości wcale nie musimy się go bać, bo przebiega raczej bezboleśnie, a w miejscu dziury po kilku tygodniach wyrasta nowy, silniejszy ząb. To jednak nie wszystko. Książka cofa się z nami do lat niemowlęcych, pokazując co działo się z zębami, gdy ich jeszcze nie było, opisuje kolejność ich pojawiania się, a następnie ich mleczny skład, któremu możemy się osobiście przyjrzeć w lusterku. Są tu informacje o budowie zębów, ich nazwach, procesie wymiany, prawidłowej pielęgnacji, ale także o tradycjach związanych z zębami występujących w różnych stronach świata. Opisom towarzyszom ruchome elementy (otwierane okienka, obrotowe koła,

przesuwane elementy, ząb, który możemy osobiście - nawet wielokrotnie - wyrwać) oraz doświadczenia, dzięki którym wiele rzeczy możemy sprawdzić namacalnie. Dodatkowo książka stanowi swoisty pamiętnik. Na początku wypisujemy dane właściciela, a na końcu uzupełniamy ząbkowy kalendarz i galerię zdjęć. Do książeczki dołączone jest też malutkie pudełeczko, w którym przechować możemy pierwsze ząbki. W nim schować możemy je pod poduszkę i czekać na Wróżkę Zębuszkę. Przyjdzie, nie przyjdzie?

Małgorzata Powirska-Rządzińska Autorka bloga czytajki.blogspot.com Mama zarażonego już miłością do książek Starszego i − wciąż zarażanego − Młodszego. Zabiegana, roztrzepana, zapominalska. Dziecięcą literaturę czyta tonami, by nie dać się całkowicie pochłonąć dorosłości. www.Nasze-Szkraby.pl

35


Za pan brat z matematyką

Wśród tegorocznych maturzystów, co szósty nie zdał egzaminu dojrzałości z obowiązkowej matematyki, a średni wynik tych, którym się udało to 55%. Od lat matematyka spraIm wcześniej tym lepiej Zainteresowanie dzieci matematyką należy rozbudzać jak najwcześniej. Warto wykorzystać ich naturalną ciekawość świata i chęć poznawania rzeczywistości. Już czterolatek jest w stanie wykształcić podstawowe matematyczne rozumowanie. Co więcej, właśnie na tym etapie rozwoju, dziecko przyswaja dwa razy więcej informacji niż w późniejszych latach. Dzieje się tak, ponieważ podstawowa sieć neuronów w mózgu tworzy się do 6 roku życia. Im jest gęstsza, tym spraw-

36

www.Nasze-Szkraby.pl

niej przebiegać będą w przyszłości procesy poznawcze dziecka. Ważne jest więc, aby dostarczyć mu bodźców, które pobudzają rozwijanie połączeń nerwowych, kształtując jednocześnie umiejętność koncentracji oraz logicznego myślenia. Stymulujące środowisko we wczesnych latach życia dziecka sprawi, że późniejsza nauka przyjdzie mu łatwiej. Nauka w zabawie Powszechnie wiadomo, że dzieci w tak


od najmłodszych lat wia uczniom najwięcej problemów. Czy istnieje jakiś sposób, aby to zmienić? W jakim wieku dziecko powinno zacząć oswajać się z nauką, aby osiągać sukcesy w przyszłości? młodym wieku najchętniej uczą się przez zabawę. Łatwiej przyswajają wiedzę, kiedy przekazywana jest im ona w kreatywny sposób. Oprócz standardowych pomocy dydaktycznych, przydatne są gry, muzyka czy przybory plastyczne. Zamiast zwykłych zadań tekstowych, warto układać polecenia w formie łamigłówek czy zagadek. Dzięki temu dziecko nie tylko poznaje podstawowe zagadnienia, ale rozwija również zdolności manualne, językowe i społeczne. – „Ważne, aby na tak wczesnym etapie roz-

woju wykształcić w maluchu przekonanie, że nauka może być rozrywką, a nie przykrym obowiązkiem – mówi Judith Mermelstein, metodyk programu MathRiders. – W oparciu o takie założenie wraz z autorytetami w dziedzinie matematyki, pedagogiki oraz behawioryzmu dziecięcego opracowaliśmy MathRiders – dostosowany do indywidualnych potrzeb i zdolności program nauczania dla dzieci od 4 do 18 roku życia. Wdrożyliśmy go dotychczas w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy www.Nasze-Szkraby.pl

37


fot.: Enrico Strocchi

Portugalii – dodaje. Matematyczna gimnastyka umysłu Jednym z powodów, dla którego dzieci nie potrafią skupić się na zajęciach matematyki w szkole, jest zbyt liczna klasa. Nauczyciel nie jest w stanie poświęcić wystarczająco dużo uwagi każdemu uczniowi i weryfikować na bieżąco, czy przyswaja materiał. W lekcji bierze udział jednocześnie nawet 25 osób, podczas gdy dzieci osiągają najlepsze efekty pracując w małych grupach. – „Zarówno dzieci w wieku przedszkolnym, jak i w pierwszych klasach szkoły podstawowej, wymagają indywidualnego podejścia – tłumaczy Judith Mermelstein z MathRiders. – „W programie Mathjogs dla uczniów w wieku od 4 do 11 lat, maluchy pracują w 5 – 8 osobowych zespołach. Umożliwia to skupienie się prowadzącego na potrzebach każdego uczestnika, jednocześnie pozwalając na dynamiczną naukę – dodaje. „W mniejszych gru-

38

www.Nasze-Szkraby.pl

pach mamy również większą dowolność stosowania zróżnicowanych metod dydaktycznych. Mają tu rację bytu aktywne techniki nauczania przez bajki, piosenki, opowieści i łamigłówki, w które zaangażować można każdego ucznia z osobna. Taka „gimnastyka umysłu” pomaga budować podstawy zrozumienia liczb, kształtów i wzorów.” Dobre nawyki to podstawa Zachęcenie malucha do nauki w tak młodym wieku, zrodzi w nim przekonanie, że matematyka to nic strasznego. Szczególnie kiedy połączona jest z zabawą w gronie rówieśników. Śpiewanie piosenek, rozwiązywanie łamigłówek, czytanie bajek – to tylko kilka sposobów na zainteresowanie dziecka tematem i przykucie jego uwagi. Po opanowaniu podstawowych zagadnień i przekonaniu się jak łatwo mu to przyszło, nabierze motywacji do dalszego uczenia się. Przyczyni się to także to zwiększenia jego wiary we wła-


sne możliwości i zdolności. Maluch wypracuje pewność siebie i z większą ochotą podejdzie do trudniejszych zadań. Wyksztalcenie dobrych nawyków już na początku jego przygody z matematyką, przełoży się na odnoszenie dalszych sukcesów w nauce. O firmie MathRiders to międzynarodowy program edukacji matematycznej przeznaczony dla uczniów w wieku od 4 do 18 lat. Opracowana przez światowej klasy pedagogów metoda łączy najnowocześniejsze techniki nauczania przedmiotów ścisłych. Jej istotą jest zwiększanie motywacji dzieci i młodzieży do nauki algebry, arytmetyki oraz geometrii. MathRiders ukazuje uczestnikom codzienne zastosowania matematyki i kształtuje ich umiejętność logicznego myślenia. Jednocześnie, dzięki współpracy z innymi uczniami, kursanci rozwijają kompetencje interpersonalne i wzmacniają swoją pewność siebie. MathRiders jest jednym z systemów franczyzowych wchodzących w skład grupy edukacyjnej Helen Doron. Konsorcjum od ponad 25 lat dostarcza nowoczesnych rozwiązań edukacyjnych dzieciom na całym świecie. Należą do niego również takie marki, jak: Dada-Vinci, Helen Doron Early English, Ready-Steady-Move! oraz Super Nature.

www.Nasze-Szkraby.pl

39


Wszędzie czytam, że bliźniakom jest łatwiej w obcym miejscu bez mamy bo mają siebie. Czy tak jest naprawdę ? Moi chłopcy od zawsze byli z nami bardzo związani. Rozstania były trudne. Aklimatyzacja w nowych miejscach również. Przy bliźniakach moim zdaniem jest jeden problem – nikt nie chce zostać z dwójką dzieci w tym samym wieku… Naprawdę ciężko jest znaleźć opiekę dla bliźniąt. Na jeden wieczór to jeszcze co jakiś czas się udaje, ale już na kilka dni niestety często to praktycznie niemożliwe. A wychowując dwójkę urwisów rodzice często są bardzo zmęczeni i chcieliby gdzieś wyskoczyć sami. 40

www.Nasze-Szkraby.pl


Bliźnięta a rozstania

www.Nasze-Szkraby.pl

41


Kiedy pierwsze rozstanie? Dziecko od urodzenia „uczy się” rozstań. Jednak o ile noworodek i małe niemowle chętnie zostaje z kimś innym niż mama o tyle starszy brzdąc już niekoniecznie. Moi chłopcy od urodzenia byli z nami. Nie mieliśmy stałej pomocy, czy osoby, która zostawałaby z nimi na dłużej. Pierwsze rozstanie przeżyli jak mieli 10 mcy i zostali z moją siostrą. Ja wróciłam do pracy i chłopcy byli 3 razy w tygodniu po 5 h z kimś innym niż mama. Nie było ciężko. Nie było płaczu, łez czy tęsknoty. Sprawa była jednak ułatwiona bo byli w swoim domu więc teren był im znany i przyjazny. Potem nastąpił mały kryzys i chłopcy ciągle chcieli być przy mamie. Jednak z moją siostrą zostawali chętnie.

zabaw i rozumieją zasady, które tam panują. Poza tym dużo łatwiej im teraz zrozumieć pewien sposób funkcjonowania przedszkola. Poznali go w dużo mniej licznej grupie i uważam, że teraz dzięki temu czują się dużo mniej zagubieni. Naprawdę polecam takie rozwiązanie. Pierwsze wyjazdy bez dzieci. To chyba najtrudniejsze rozstania. Kiedy maluszek zostaje sam bez nas na noc wydaje nam się, że na pewno sobie nie poradzi. W praktyce okazuje się zupełnie inaczej. Naprawdę polecam takie wspólne wyjazdy rodzicom. U nas z chłopcami zawsze zostają 2 osoby. Nie jest to łatwe ale raz w roku udaje nam się to zorganizować. Chłopcy pierwszy raz zostali na 3 dni bez nas jak mieli 1,5 roku. Poradzili sobie z tym dużo lepiej niż my ;D W swoim domu z babcią czuli się doskonale i nawet o nas nie pytali ;) Kolejny wyjazd nastąpił jak chłopcy mieli 2,5 roku. Teraz pojawiły się już pytania. Pytali gdzie jest mama i kiedy wróci, ale czuli się bezpiecznie i nie płakali. Oczywiście nie jest to łatwe i zawsze myślimy jak nasze dzieci to przeżywają, ale naprawdę warto oderwać się od rzeczywistości i chwilę być sam na sam z mężem.

Przedszkole lub żłobek? Często zastanawiamy się czy posyłać dziecko wcześniej do przedszkola. Otóż u nas to się sprawdziło. Moi wrażliwce dzięki wcześniejszej adaptacji w przedszkolu (mieli niepełne 2 latka jak poszli) teraz w normalnym przedszkolu gdzie jest grupa 30 dzieci czują się doskonale. Oczywiście początki były bardzo trudne. Moi chłopcy nadal wolą być w domu niż Jak to więc jest z tym w przedszkolu, ale nie płaczą rozstaniami? przy rozstaniach i podczas Moim zdaniem rozstania

42

www.Nasze-Szkraby.pl

bliźniąt nie różnią się niczym od pojedynczych dzieci. Nie jest im ani łatwiej ani trudniej. No może tylko jest trudniej pod względem zorganizowania opieki :) Każde dziecko jest inne i inaczej to przeżywa. Dużo oczywiście zależy od nas ale i od temperamentu dziecka. Rozstania uczą dziecko samodzielności. Są ważne dla rozwoju dziecka. U nas były to trud-


ne momenty, ale moje dzieci za każdym razem mnie zaskakiwały. Na co dzień pilnują mnie na każdym kroku i idą za mną nawet do łazienki, a jak wyjeżdżam na 3 dni to tylko pytają gdzie mama i to im wy-

starcza. Dzieci naprawdę są mądrzejsze niż nam się wydaje i jak jesteśmy w pobliżu to jesteśmy im niezbędni…. a, że mamy i taty nie ma obok to okazuje się, że babcia czy ciocia jest równie dobrym opiekunem.

Gabriela Nowińska Mama ukochanych bliźniaków Maćka i Szymka. Ukończyła studia na kierunku prawo. Obecnie pełnomocnik dziekana w Wyższej Szkole Rehabilitacji. W wolnym czasie czyta książki lub piecze słodkości dla swoich trzech mężczyzn :) Interesuje się zdrowym odżywianiem i sportem. Kocha góry i podróże po Polsce. www.Nasze-Szkraby.pl

43


Gorzka prawda o kawie Jakie jest jedno z najczęśtszych pytań jakie zadaje kobieta lekarzowi gdy dowiaduje się że jest w ciąży: Czy mogę pić kawę i napoje zawierające kofeinę? Czy picie kawy należy ograniczyć czy wogóle zrezygnować z tego trunku? Do tej pory lekarz zazwyczaj odpowiadał, że jedna bądź dwie filiżanki kawy w ciągu dnia nikomu nie zaszkodzą. Gdyż zgodnie z badaniami z 2010 roku umiarkowane spożycie kofeiny nie powoduje przedwczesnych porodów, czy poronień, nie ma też wpływu na wzrost płodu. Więc w czym tkwi problem?

44

www.Nasze-Szkraby.pl


www.Nasze-Szkraby.pl

45


Najnowsze badania przeprowadzone na myszach pokazują, że kofeina może upośledzić pamięć i zwiększyć ryzyko występowania padaczki u dzieci narażonych na spożycie kofeiny w okresie płodowym i w okresie noworodkowym w trakcie karmienia piersią. Na razie naukowcy jedynie alarmują by ograniczyć lub zrezygnować z picia kawy, gdyż do tej pory nie przeprowadzono badań na ludziach na wielką skalę, które potwierdziły by negatywny wpływ kofeiny na rozwój mózgu u płodu – mówi Kimford Meador, neurolog z Emory University w Atlancie. Przyjżyjmy się bliżej kofeinie: Kofeina jest stymulantem przyspieszającym aktywność mózgu. Blokuje receptory adenozyny w mózgu, które wywołują senność. Początkowo organizm jest pobudzony i w pełni gotowy do wzmożonej aktywności. Jednak kofeina prócz pobudzenia organizmu, działa na niego jak narkotyk, zwiększa bowiem wydzielanie dopaminy odpowiadającej za odczuwanie przyjemności w mózgu.

„Mała czarna” to idealny początek dnia dla większości ludzi. Smak, aromat i ten nieziemski zapach... nie zastąpi nam tego żaden budzik. Kawosze twierdzą, że dostarczając kofeiny organizmowi pobudzają go do „życia”, jednak w dłuższm okresie działanie kofeiny na nasze samopoczucie jest negatywen. A jak sprawa ma się w ciąży? Jakie są normy dla kobiet spodziewających się dziecka? Przyjżyjmy się znanej i lubianej kawie z sieci Starbucks średnia kawa (rozmiar kubka „Venti”) zawiera 410 mg kofeiny — więcej niż zalecana przez American College of Obstetricians and Gynecologists dawka dla kobiet w ciąży.

46

www.Nasze-Szkraby.pl

Jak wygląda proces oduczenia się picia kawy? Jest to proces zazwyczaj niezbyt przyjemny. Nas zorganizm zostaje bowiem narażony na stan obniżonego nastroju, zmęczenie, a także ból głowy spowodowany rozszerzaniem naczyń krwionośnych w mózgu. Kofeina utrzymuje je bowiem ściśnięte. Wróćmy jednak do badań przeprowadzonych na myszach. Carla Silva, neurolog z Uniwersytetu w Coimbrze w Portugalii, wraz z kolegami z INSERM w Marsylii, we Francji, postanowili skupić się na losach neuronów GABA-ergicznych. Kofeina oddziałuje przede wszystkim na konkretny receptor, zwany A2A, który spowalnia przepływ neuronów GABA-ergicznych. To z kolei sprawia, że określone komórki w rozwijającym mózgu trafiają na miejsce później niż powinny Aby sprawdzić, czy kofeina nie koliduje w tej masowej migracji komórek, Silva połączyła wodę pitną z kofeiną i podawała ją myszą do picia w trakcie ciązy i w trakcie karmienia małych po narodzinach. Okazuje się że neurony GABA były narażone na działanie kofeiny podobnie jak w przypadku narkotyków takich jak kokaina czy amfetamina. Nastąpił bowiem drastyczny spadek neuronów GABA w hipokampie i korze (podonie jak w przypadku zażywania narkotyków). W efekcie młode myszy wykazywały większą zachorowalność na padaczkę a po osiągnięciu dorosłości wykryto u nich problemy z pamięcią przestrzenną. Badania dają dużo do myślenia, jednak należy pamiętać, że były one przeprowadzone na myszach, a ludzki i mysi mózg rozwija się różnie, więc bezpośrednie porównania są na razie nie możliwe. Na podstawie wyników badań opublikowanych 07 sierpnia w Science Translational Medicine.


www.Nasze-Szkraby.pl

47


Samodzielność Samodzielność tak proste słowo, a jednocześnie jakie trudne do osiągnięcia. Niedługo, przyjdą nowe dzieci do przedszkola a te, które zakończyły już swoje doświadczenia przedszkolne pójda do szkoły. Rózni te dzieci wiek ale łączy właśnie jedno ważne słowo samodzielność. Każdy pomyśli to rzecz jasna, że dziecko idące do szkoły musi być samodzielne musi ale czy jest?

48

www.Nasze-Szkraby.pl


fot.: Patrycja Lasek

www.Nasze-Szkraby.pl

49


„Wieszak” to określenie stosujemy w przedszkolu. Co ono oznacza, że samodzielne dziecko, które potrafi się ubrać i rozebrać potrzebuje niewiele pomocy. Co jednak robią rodzice czy dziadkowie odbierający dzieci? Wykonują te wszystkie czynności za nich. I dziecko stoi jak taki wieszak, a mama czy tata na kolanach, spocony i zmęczony ubiera. Kilka razy tak się dzieje i dziecko już wie, że po co ma robić coś samo jeśli ktoś inny chce się za nie powyginać i pomęczyć. Kolejnym określeniem jest „mała dzidzia”, nie oznacza ono wcale małego dziecka, które np. ma 3 latka i czasem jeszcze trzeba dokarmić. To określenie tyczy się dzieci, które mają 5 lat bądź nawet 6 i są karmione. Ha cóż to za śmieszne zdarzenie, kiedy siedzi dziecko, które za pół roku idzie do szkoły a mama bieże łyżkę i karmi. A przecież wiadomo, że pani nie karmi dzieci – to chyba oczywiste.

czynka w nocy i o 6 rano dostaje jeść przez sen, żeby nie płakała (to ustaliłam w późniejszej rozmowie z mamą). Wtedy już wszystko było jasne czemu waga dziewczynki jest taka duża i dlaczego wada wymowy się nie cofa. I gdzie tu samodzielność, że tak zapytam? Wyżej wspomniałam o dzieciach dużych, co nie oznacza, że małe, czyli 3 latki, które przekraczają próg przedszkola nie mogą być, a właściwie nie mają być samodzielne?

Rodzice nowo przyjętych dzieci, kiedy spotykamy się np. w czerwcu podchodzą do nauczyciela i już go informują, że ich dziecko jeszcze nosi pieluchę i na pewno do września to się nie zmieni. Od czerwca do września to jeszcze bardzo dużo czasu a poza tym to wakacje, które są pięknym czasem na naukę nieopanowanych jeszcze umiejętności. Dlaczego z góry zakładać, że się nie uda. Możliwości dzieci są tak duże, że wystarczy Fajną historią była ta kiedy 5 letnia dziew- trochę zachęty i zadanie zostanie uwieńczone czynka, no taka sobie słusznej postury sukcesem. nie jadła w przedszkolu. Jeśli jadła to jak taki mały wróbel. Napomknę jeszcze tylko, Samodzielność daje dziecku poczucie bezpieże miała wadę wymowy i chodziła na podwój- czeństwa, uwierzenia we właśne siły i możline zajęcia logopedyczne. Zastanawiałyśmy wości. Wpływa bardzo mocno na pracę dłoni się z koleżanką czemu te zajęcia tak słabo (zapinanie guzików) co w późniejszym czana nią oddziaływują i skąd bieże się taka sie będzie miało wpływ na pisanie, rysowawaga dziecka. Mama powiedziała nam, nie itd. Dzieci kiedy mają dwa, trzy lata lubią że dziewczynka lubi pojeś sobie w domu. pomagać, sprzątać, gotować. Dajmy im sznsę Wtedy na tym temat się zakończył. Jednak się wykazać, bo jeśli za każdym razem będzienadal nie dawało nam spokoju czemu wada my je przeganiać one w późniejszym czasie wymowy wcale się nie poprawia pomimo pomagać nam już nie będą. licznych zajęć. Szydło wyszło z worka przez przypadek. Któregoś dnia dziewczynka przy- Z wielkim rozżaleniem pożegnałam swoje szła rano do przedszkola i nie chciała jeść dzieci z grupy, które ruszyły w świat i poszły śniadania. Więc pytam czy jadła w domu. do szkoły. Z wielkim zainteresowaniem i biOdpowiada, że tak – chyba tak. No więc ciem serca czekam na nowy, młody narybek, ja dalej drąże jak to chyba? Marta jadłaś czy który przysporzy na pewno wiele radości nie? „Chyba mama dała mi butelkę”. Moje i uśmiechu na twarzy. Co będzie skutkowało oczy otwierałały się z minuty na minutę coraz wieloma ciekawymi historiami z życia przedbardziej kiedy okazało się, że 5 letnia dziew- szkolaka.

50

www.Nasze-Szkraby.pl


Karolina Aptowicz

pedagog przedszkolny i wczesnoszkolny. Prywatnie studiująca pani nauczycielka z pasją kulinarna. Zawodowo od 2009 pracuje w przedszkolu od tego czasu moja dusza i serce zostało otwarte i stało się dzieckiem.

www.Nasze-Szkraby.pl

51


Jak obrać: Jednym ze sposobów, aby to zrobić jest usunięcie górnej części ananasa ostrym nożem. Następnie pokroić ananasa wzdłuż na 4 kliny. Teraz starannie pozbawiamy owoc skórki i wycinamy włóknisty środek. Druga metoda: odcinamy górę i dół ananasa. Stawiamy go w pionie i ostrym nożem odkrajamy skórę. Teraz można owoc pokroić w plastry i wyciąć włóknisty rdzeń. Bromelaina: Enzym który trawi białko. Bromelaina ma działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe. Przyspiesza gojenie. Jest wyjątkowo skuteczna w leczeniu stłuczeń, skręceń. Zmniejsza obrzęki i tkliwość. Gdy bromelaina jest połączona z indyjską przyprawą „kurkumą” jest jeszcze silniejsza. Jak jeść: Maluszkom można dać mus z zananasa, lub kawałek ananasa umieścić w specjalnej siateczce do gryzienia. Starszym dzieciom można podać anasa w plastrach lub pokrojonego w kostkę. Świetny dodatek do ciast i deserów. Często dodawany również do mięsa (np. kurczak duszony z ananasem) i sałatek. Świetnie sprawdzi się też w roli składnika do koktajlu owocowego. Przeciwskazania: Wystrzegać się ananasów powinny osoby z chorobami dwunastnicy, wątroby i nerek, wrzodami, nadciśnieniem i nadkwaśnością soku żołądkowego. Kobiety w ciąży powinny zachować szczególną ostrożność gdyż niedojrzały owoc może wywołać poronienie. Bromelaina może też wpływać na działanie niektórych leków: antydepresyjnych, uspokajających czy też przeciwzakrzepowych. Jak wybrać owoc: Wybieramy świeże owoce bo mają najwięcej właściwości leczniczych. Owoce z puszki nie mają bromelainy gdyż ulega ona zniszczeniu w procesie przetwórstwa. Najważniejszym czynnikiem określającym dojrzałość jest zapach, niech nos pomoże Ci w podjęciu decyzji. Owoc powinien mieć słodki tropikalny zapach. Nie może mieć zalążków pleśni.

52

www.Nasze-Szkraby.pl


Ananas

Ananas do diety maluchów wprowadzamy po 10 miesiącu życia. Początkowo w postaci musu owocowego. Właściwości lecznicze: Sok ananasowy zawiera tiaminę i B6. Witamina B6 stabilizuje poziom cukru we krwi. Sok ananasowy jest bogaty w potas, który wspiera pracę nerek. Potas pomaga również w utrzymaniu równowagi elektrolitowej. Zmniejsza częstotliwość występowania skurczy mięśni i ich bolesność.

Owoc bogaty w: • wapń • potas • bromelaine • foliany • witaminę C

Ananas w doniczce: Ścinamy pióropusz (liście) i wsadzamy do wody. Gdy wypuści korzenie osuszamy i wsadzamy do doniczki. Ziemia w doniczce powinna być lekko wilgotna. Podlewamy 1-2 razy w tygodniu.

Witamina C: Ananas to owoc bogaty w witaminę C - przeciwutleniacz który chroni organizm przed działaniem wolnych rodników i wzmacnia system odpornościowy. Witamina C pomaga budować i naprawiać tkankę ciała i przyspiesza gojenie się ran. Organizm wykorzystuje witaminę C, aby wspomóc metabolizm tłuszczów i cholesterolu, absorpcję żelaza i syntezę aminokwasów i kolagenu. Kolagen jest jednym z podstawowych elementów składowych skóry, chrząstki i kości. Najnowsze badania wykazały, że witamina C może zmniejszać ryzyko chorób dziąseł i przyzębia. www.Nasze-Szkraby.pl

53


Kto może zorganizować? Często nauczyciele chcieliby też wypocząć przy okazji wyjazdu z młodzieżą, a nie musieć zajmować się zakwaterowaniem, wyżywieniem i przejazdami dzieci. Dlatego wielu z nich szuka firm organizujących ten rodzaj imprez. Zielona szkoła zorganizowana przez konkretną firmę, będzie nie tylko rozrywką dla dzieci na wysokim poziomie, ale też atrakcyjnym wypoczynkiem dla pedagogów, gdyż każda grupa dostaje opiekuna-pilota na całą trasę,

54

www.Nasze-Szkraby.pl

a nauczyciele otrzymują program z gotowymi i sprawdzonymi rozwiązaniami na wszystkie dni wycieczki. Nie ma tu miejsca na przypadek, opóźnienia, czy niesprawdzone obiekty, podczas takiego wyjazdu znacznie podwyższone są też standardy bezpieczeństwa. Trudno znaleźć dobre firmy organizujące „zielone szkoły”, ale warto takich poszukać. Mamy tu do czynienia z wymagającym rynkiem – ofertę za każdym razem trzeba przygotować inną, uwzględniając życzenia grupy. Warto zasygnalizować, że polskie prawo


Zielona szkoła

„Zielona szkoła” to bardzo popularna forma wspólnego wypoczynku dzieci i młodzieży w czasie roku szkolnego. Najczęściej propozycja wyjazdu pada ze strony nauczyciela i bierze on na siebie główny ciężar zorganizowania wyjazdu. Dobry wyjazd na „zielonkę” to nie tylko wygodne zakwaterowanie i smaczne wyżywienie, ale przede wszystkim ciekawy program integrujący. w kwestii organizowania wycieczek szkolnych jest bardzo wymagające. Dużo wycieczek odbywa się bezprawnie – tzn. organizatorem jest nauczyciel. Organizatorem wycieczki szkolnej może być szkoła – ale tylko w trakcie trwania roku szkolnego. Ważną informacją jest, że każdy organizator powinien mieć wykupione ubezpieczenie turystyczne oraz posiadać wpis do Rejestru Organizatorów i Pośredników Turystycznych – obie rzeczy można sprawdzić w urzędzie marszałkowskim województwa właściwym

dla siedziby firmy organizującej wyjazd. Przygoda, zabawa i poznawanie świata Zielone szkoły kiedyś oznaczały naukę poza szkołą, teraz to pojęcie oznacza raczej integrację połączona z poznawaniem świata. Nie są już popularne wykłady z ekologii czy historii, lecz raczej rajdy terenowe o tematyce historycznej, warsztaty twórcze, których w szkole zrealizować nie można (ceramika, tkactwo, jazda konna, wspinaczka). www.Nasze-Szkraby.pl

55


Jakie warunki musi spełniać dobrze zorganizowana „Zielona szkoła”? • wyjazd powinien być formą wypoczynku zarówno dla uczniów, jak i dla nauczycieli • „zielona szkoła” musi być ciekawa w swej formie i treści dla wszystkich (program dobrany do wieku, możliwości i zainteresowań uczestników) • z założenia jak najmniej czasu wolnego, aby w ten sposób ograniczyć pomysły własne uczniów, nie zawsze bezpieczne i sympatyczne dla wszystkich • wycieczki czy zielone szkoły powinny w interesujący sposób wzbogacać wiedzę, światopogląd i doświadczenia dzieci i młodzieży (nauka przez ciekawe zajęcia w terenie, zabawę, eksperyment) • każdy wyjazd powinien pozostawić dobre wspomnienia, niezapomniane wrażenia, nową wiedzę.

56

www.Nasze-Szkraby.pl

Zielone szkoły pełnią też nowe funkcje - coraz częściej nauczyciele proszą o warsztaty terapii zajęciowej (młodzież agresywna, zagubiona, bez zainteresowań), warsztaty psychoterapii (młodzież bez chęci do nauki, bez motywacji życiowej), a także zajęcia integrujące grupę. Tych rzeczy najbardziej brakuje w programach szkolnych. Oczywiście nadal ten rodzaj wypoczynku nie zatracił swojej funkcji poznawczej, czyli umożliwiającej „dotknięcia” tego, o czym na sucho dzieci uczą się w szkole (ekologia, geologia, fizyka, botanika). Trochę faktów i statystyki Na „zielone szkoły” najczęściej wyjeżdżają uczniowie z dużych miast, na obozy integracyjne w 1 klasie gimnazjum czy liceum – również młodzież z mniejszych miast. W małych miejscowościach zwyczaj ten nie jest prak-


tykowany – przeszkodą jest najczęściej brak pieniędzy. Sposobem na jej ominięcie mogą być zbiorki pieniędzy niewielkimi kwotami, ale prowadzone już od września w celu sfinansowania np. czerwcowej wycieczki. Można także popytać w zakładach pracy rodziców uczniów o możliwość dotacji. Na zieloną szkołę najczęściej wybierają się 2 równoległe klasy z danej szkoły, wycieczka przeważnie trwa od 3 do 5 dni, ale dobry organizator zapewni wyjazd także na 2 lub 6-7 dni. Wypoczynek najczęściej planowany i rezerwowany jest na jesieni, a realizowany w maju i czerwcu (czas matur i egzaminów). Oprócz „zielonych szkół” coraz popularniejsze są też „błękitne szkoły” – pod żaglami i „białe szkoły” –

na nartach lub łyżwach. Autorem artykułu jest Portal Turystyki Dziecięcej www.kogis.pl – organizator kolonii, zimowisk i zielonych szkół, internetowa baza miejsc rodzinnego wypoczynku.

www.Nasze-Szkraby.pl

57


Lek leczy

W ostatnich latach w Polsce notuje się permanentny spadek udziału w rynku sprzedaży aptecznej leków OTC (dostępne w aptece bez recepty), w stosunku do tzw. suplementów diety. Wg danych IMS Health (firma badająca rynek), gdy porównamy udziały obu typów preparatów, analizując ich sprzedaż

58

www.Nasze-Szkraby.pl

w latach 2006-2012, W 2006r. udział leków OTC wynosił 85,1%, podczas gdy w 2012r. już tylko 76,4%. Pomimo tak dynamicznego wzrostu sprzedaży suplementów diety, wielu Polaków nadal ma wyraźne problemy z odróżnieniem suplementów diety od leków. Czym więc jest lek, a czym suplement


a suplement diety?

diety? Lek jest substancją lub mieszaniną substancji, która posiada właściwości zapobiegania lub leczenia chorób. Aby produkt leczniczy mógł być wprowadzony do obrotu, jego producent musi spełnić szereg wymagań i następnie złożyć odpowiednią dokumen-

tację do Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Producent leku musi przedstawić m.in. szczegółowe dane ilościowe i jakościowe leku oraz wszystkich jego składników, opisy metod kontroli stosowanych w procesie wytwarzania, wyniki www.Nasze-Szkraby.pl

59


badań (jakościowych, biologicznych, mikrobiologicznych, farmakologicznych, toksykologicznych, klinicznych), a także wyniki różnorodnych testów (w zakresie zawartych w leku substancji) oraz testów przeprowadzanych w poszczególnych etapach procesu produkcji. Te wszystkie wymogi mają na celu zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa osobie stosującej lek oraz potwierdzenie leczniczych czy też profilaktycznych właściwości produktu. Tak więc lek – ma za zadanie leczyć. Suplement diety to środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety. Jest on tak naprawdę skoncentrowanym źródłem witamin, składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub fizjologiczny, z wyłączeniem produktów posiadających właściwości produktu leczniczego w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego. Aby wprowadzić tego typu produkt do obrotu, wystarczy jedynie powiadomić Główny Inspektorat Sanitarny i przedstawić mu projekt etykiety umieszczony na produkcie. W Polsce suplementację diety stosuje już 35,4% kobiet i 28,8% mężczyzn, a rynek ten nadal rośnie. Wg danych IMS Health, w pierwszym półroczu 2013r. wartość sprzedaży tego typu preparatów wyniosła ponad 292 mln euro i tym samym była aż o 45,3 mln euro wyższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jaki jest cel stosowania suplementów diety? W odróżnieniu od leków, które posiadają właściwości zapobiegania lub leczenia chorób, suplementy diety jedynie wspierają proces zaspokajania zapotrzebowania organizmu na odpowiednie witaminy, składniki mineralne i inne tego typu substancje. Jak słusznie zauważa ekspert, prof. dr hab. n. med.

60

www.Nasze-Szkraby.pl

Małgorzata Kozłowska – Wojciechowska, suplement diety „to preparat dostarczający składników odżywczych, którego celem jest uzupełnienie niedoboru. Ale pod jednym warunkiem – wiemy, że mamy taki niedobór”. Tymczasem aż 49% pacjentów przyjmuje suplementy z rekomendacji farmaceutów, jednakże większość nie wie w jakim celu. 55% lekarzy zaleca stosowanie suplementów diety niesłusznie przypisując im właściwości produktów leczniczych, niezgodnie ich definicją. Niepokoić może też fakt, że aż 89% pacjentów nie informuje lekarza o przyjmowanych przez nich suplementach diety. Wiele z przyjmowanych przez nas preparatów suplementacyjnych może wchodzić w interakcje z przepisanymi przed lekarza lekami czy innymi suplementami. Przyjmując wiele preparatów jednocześnie może też łatwo dojść


do przedawkowania któregoś ze składników. Aktualnie oferowane preparaty rzadko są jednoskładnikowe – witaminy i minerały obecne w przyjmowanych przez nas preparatach, a także w diecie, kumulują się. Przykładem może być sytuacja kobiet w ciąży, która jest szczególnie niebezpieczna ze względu to, że przekroczenie zalecanej dawki spożycia substancji odżywczych może się okazać wyjątkowo negatywne w skutkach dla zdrowia dziecka.

Przykład stosowania suplementacji przez kobiety w ciąży nie jest odosobniony podobna sytuacja występuje w sektorze preparatów dla dzieci, dorosłych i osób starszych.

W związku z powszechną, niewłaściwą interpretacją definicji suplementów diety i leków oraz mylnym postrzeganiem przeznaczenia i właściwości suplementacji, kluczową kwestią staje się edukacja konsumentów. Konsumenci powinni każdorazowo upewniać się czy mają Badania Hamułki i wsp. wykazały, iż 22% ba- do czynienia z lekiem, czy suplementem diedanych kobiet w czasie ciąży stosowało kilka ty, powinni być świadomi i wiedzieć co przyjpreparatów jednocześnie, dostarczając zbyt mują oraz jakie to może wywołać skutki. dużych ilości, zwłaszcza witaminy A, D, B1, B6 oraz jodu i żelaza. Badania Jarosza i wsp. „Chcemy żeby Pacjenci czuli się poinformowykazały, iż 36% badanych kobiet ciężarnych wani i bezpieczni w swoich wyborach. Sięgaprzyjmowało duże dawki kwasu foliowego jąc po lek pacjent powinien być przekonany (1200-1400μg dziennie), co wynikało z jed- o jego skuteczności i bezpieczeństwie, dlatego noczesnego przyjmowania kilku preparatów. podejmujemy dialog z pacjentami, lekarzami i farmaceutrami – komentował spotkanie prasowe „Lek leczy a suplement diety?” dr Cezary Paluch, Prezes Bionorica Polska Sp. z o.o. Bionorica jest światowym liderem wśród leków pochodzenia naturalnego o udokumentowanej skuteczności klinicznej. Wprowadzając fitoinzynierię (ang. phytoneering) Bionorica ugruntowała podstawy dla nowej, przyszłościowej dziedziny naukowej. Fitoinżynieria to połączenie olbrzymiego potencjału leczniczego substancji naturalnych (phytos) z wiedzą i metodami stosowanymi w nowoczesnych badaniach farmakologicznych (engineering). Firma stara się uświadamiać, jak wielką wartość i skuteczność mają leki roślinne. Daje pacjentom możliwość wykorzystania leczniczej mocy natury w postaci doskonale przebadanych, dostępnych wyłącznie w aptekach leków. www.bionorica.pl www.Nasze-Szkraby.pl

61


WyraĹźanie emocji 62

www.Nasze-Szkraby.pl


Pisałam ostatnio o komunikacie Ja, który nazywam „wewnętrznym głosem”. Osoby zajmujące się zawodowo komunikacją, terapią lub podobnymi dziedzinami zawsze o tym mówią. Czasem wydaje się to być zarezerwowane dla specjalistów, ale wcale tak nie jest. Chcę żebyś zrozumiał drogi czytelniku, że taka forma wypowiedzi jest dla wszystkich. A jeśli czytasz czasopismo „Nasze szkraby”, to domyślam się, że jesteś rodzicem. Używanie przez Ciebie komunikatu w pierwszej osobie będzie ogromnym doświadczeniem w wychowywaniu twojej pociechy, oraz obserwacji jak na niego reaguje. Prawdą jest, iż takie słowne wypowiedzi bardziej nam się przydadzą w rozmowie z dziećmi powyżej 3 roku życia. U mniejszych dzieci również działają, jednak trochę w innej formie.

Abyś sobie mógł uporządkować wiedzę – przypomnę. Komunikat Ja (Wewnętrzny głos) używamy, gdy My mamy problem, kiedy chcemy drugiej osobie zakomunikować, że jej zachowanie nie jest dla nas dobre i przyjemne. Zatem, kiedy dziecko nagminnie brudzi w pomieszczeniach, gdzie ty sprzątasz – zamiast mówić: mam już tego dość, ile razy można Ci mówić, że masz sprzątać itp. (pewnie już zauważyłeś, że cały czas wypowiedź odnosi się do drugiej osoby – Ty, Ty i jeszcze raz Ty). Powiedz np. złoszczę się, kiedy rozwalasz swoje ubrania w pokoju gościnnym, ponieważ ja muszę to ciągle sprzątać, a je-

stem tym bardzo zmęczona, chciałabym, abyś sprzątał po sobie. Pewnie zdajesz sobie sprawę, że nie wystarczy krótki artykuł, abyś nauczył się tego typu wypowiedzi. Nie jest to może skomplikowane technicznie, jednak problem dla człowieka stanowi to, ze musi obnażyć się ze swoich uczuć. Kolejną przeszkodą może być to, że z reguły koncentrujemy się na drugim człowieku i jego zachowaniu. Nie uczono nas, aby mówić o swoich uczuciach. Kojarzy się to zapewne z egoizmem. Spokojnie, tak może się wydawać, jednak, kiedy zaczniesz stosować tego typu wypowiedzi po jakimś www.Nasze-Szkraby.pl

63


czasie zaczniesz czuć się znacznie lepiej. Wypowiedź, która osadza drugiego człowieka, również go rani. Gdy mówisz o swoich uczuciach stajesz się za nie odpowiedzialny i jednocześnie nikogo nie ranisz, a dajesz drugiej osobie możliwość zmiany zachowania. Jest sporo artykułów o tego typu wypowiedzi, zachęcam cię gorąco do trenowania. Już niedługo poczujesz tego efekt i będziesz zadowolony. Może będzie cię to kosztowało trochę pracy, jednak jeśli masz trudną sytuację to również możesz tym poczuć się zmęczony. Może warto spróbować. Komunikat Ja stawia granice. Informuje drugiego człowieka, czego oczekujesz i co czujesz w związku z niechcianym zachowaniem. Jednak czasem sytuacja nie wymaga stawiania granicy, a pomocy w tym, aby dziecko zrozumiała co się z nim dzieje. Wtedy pojawia się coś takiego, jak czynne słuchanie. Jest taki rodzaj słuchania, który zachęca do mówienia. Opiera się on na zupełnej akceptacji, tego co słyszymy. Tak rozumiem i domyślam się, że pojawia się Tobie w głowie czerwone światło: „Jak mogę akceptować wszystko, co usłyszę?” Musisz pamiętać, że jeżeli dziecko mówi: „mam dość tej baby, tylko ciągle robi nam sprawdziany i nie wiadomo czego wymaga. Nienawidzę jej”. To, choć nie brzmi to miło, to jednak nie oznacza, że coś zrobi kobiecie, o której się wypowiada lub będzie wszystkich wyzywał. To są nasze przekonania. Nic też nie zmieni to, że powiesz: nie wolno tak mówić , to nie ładnie. Emocje i uczucia mają to do siebie, że są. I nic nie da krytyka. Natomiast skłania to drugą osobę do tego, aby ukrywać swoje emocje. Dodatkowo powoduje, ze dziecko przestaje wierzyć w siebie. Przecież ono nie planowało tego, że będzie czuło złość, gniew. To się po prostu zadziałało.

64

www.Nasze-Szkraby.pl

Emocje mają też inną zaletę, one po prostu mijają. Nigdy nie jest tak, że zawsze się złościmy, smucimy, czy cieszymy. Nastroje i emocje się zmieniają, ale są dla nas drogocenną wskazówką. Dają nam informacje o naszych preferencjach, uczymy się o sobie, co lubimy, a czego nie. Zrób sobie test i zastanów się nad sytuacją, kiedy czułeś jakąś mocną emocję np. złość, a ktoś powiedział: „przestań, nie warto się tak denerwować. Nic Ci to nie da. Odpuść sobie”. Przypomnij sobie, czy wtedy poczułeś się lepiej, czy raczej coś w stylu: „kurcze przecież ja tak czuję.”. Musisz zdać sobie sprawę, że kiedy upominamy, bagatelizujemy czyjeś uczucia, bardzo często kieruje nami strach, iż dziecko będzie teraz biegało i mówiło wszystkim, że ich nienawidzi. Akceptację wyrażamy na kilka sposób. Za pomocą słów, jak i bez nich. Rozumiem, że kończąc teraz mój artykuł pozostawiam cię w niezręcznej sytuacji bo nie wiele z tego wiadomo. Jednak mam nadzieję, że zasiałam w tobie ziarnko ciekawości i coś z tym zrobisz. To nie jest wiedza ukryta i z pewnością znajdziesz potrzebne informacje. Pamiętaj, ze komunikat JA i czynne słuchanie (bezwarunkowa akceptacja), to początek nowej drogi i stosuje się je w momentach trudnych. Komunikat JA – gdy problem masz Ty, a czynne słuchanie – gdy problem ma druga osoba. Zapraszam też do odwiedzenia mojej strony www.mojarownowaga.pl i bloga (który zaczyna rozkwitać pomału). Monika Prętka Socjolog, socjoterapeutka, trener ds. komunikacji międzyludzkiej. www.mojarownowaga.pl mojarownowaga@gmail.com


www.Nasze-Szkraby.pl

65


Ubieramy Szkraba

żółty zestaw na jesień Dress You Up

66

www.Nasze-Szkraby.pl


bluza Bunny White + zielone spodnie Kappahl. Na nogach ulubione glany z H&M

rewelacyjna czarna bluza z elfim kapturem Kids Of Colours do tego musztardowe spodnie BOOSO Viola Chmiel www.aparatmojedziecko.blogspot.com

by Aparatka

www.Nasze-Szkraby.pl

67


Inteligentna skarpetka Owlet

nej ich pociecha. Niestety ciągłe mierzenie temperatury i tętna nie wchodzi w rachubę... a może jednak? Dzięki specjalnej skarpetce Owlet wyposażonej w specjalne sensory i nadajnik, pozwala w czasie rzeczywistym odczytywać parametry życiowe dziecka. Oczywiście w nowoczesnym świecie nie mogło zabraknąć smartfonowej aplikacji i odczytu danych na telefonie. Monitorowane parametry to: temperatura, tętno, poziom tlenu we krwi czy dziecko dobrze śpi, a także alarm gdy dziecko się obraca. Jeszcze chwila Rodzice nowo narodzonego dziecka, zawsze martwią i pewnie będzie się można dzielić tymi danymi z lesię tym jak się czuje i w jakiej jest kondycji zdrowot- karzem na odległość.

Sztućce z warzyw

Zastanawiacie się czasami jak udekorować stół i co sprawi iż wśród znajomych zabłyśniecie niebanalnym stylem? Cóż inspiracją dla was mogą być sztućce „Graft” inspirowane na warzywach i wykonane z doskonałym oddaniem realistycznej barwy i faktury prawdziwych warzyw. Zostały one zaprojektowane przez Qiyun Deng. Niestety produkty nie są do nabycia w sklepach. Jednak inspiracją są doskonałą, może ktoś z was spróbuje własnych sił i przygotuje taki zestaw.

Mile – knock2open

Czy zdarzyło wam się narzekać na brudny front waszej zmywarki? Wiadomo, że nie wkładamy tam czystych nauczyć. Zdarza się, że ubrudzimy, a to uchwyt, a to skapnie nam sos na drzwiczki. Oczywiście można od razu zetrzeć go ściereczką, jednak czasami plamy i zacieki zauważyć można dopiero po jakimś czasie. Właśnie dlatego firma Mile ma zamiar wprowadzić nowatorski system otwierania zmywarek. Aby dostać

68

www.Nasze-Szkraby.pl

się do ich wnętrza trzeba będzie... zapukać, tak jak do drzwi wejściowych do domu. Z jednej strony może wydawać się to udziwnione i niewygodne, z drugiej jednak gdy mamy zajęte ręce wystarczy nawet trzymając talerz zapukać i „sezamie otwórz się”. No cóż na te nowatorskie rozwiązanie trzeba jeszcze poczekać... ale czy się przyjmie?


Koszulka do masażu

Spokojnie nie jest to żaden wynalazek z TV sklepu posiadający silniczki, kabelki i bateryjki. Pomysł jest banalnie prosty, „Play Mat T-Shirts” to koszulki z nadrukiem planszy (miasteczka) na plecach. Tym sposobem tata lub mama zakłada po przyjściu z pracy

koszulkę, kładzie się na brzuchu a dzieci jeżdżą po plecach samochodzikami albo grają jak w grę planszową. Darmowy masaż i zabawa w jednym. Oby tylko dzieci za mocno nie wciskały pionków, no i grunt to się nie ruszać.

Kolorowanka na ścianie

Zdarza się, że rodzice ze zgrozą patrzą jak dzieci malują po nowej ścianie. Czasami gdy mamy odpowiednią farbę to wystarczy gąbka i trochę płynu. Jednak Burgerdoodles to całkiem odwrotne podejście do rysowania po ścianach. Tapeta w formie kolorowanki, tutaj dzieci mogą popuścić wodze fantazji i kolorować wzorki według własnego uznania. Ściana staje się z czasem kolorowa, a my nie martwimy się już o zniszczone powierzchnie pionowe w naszym domu. Jest to pomysł nie tylko na pokój dziecka ale również reszty mieszkania. Jednocześnie możemy mieć pewność, że nikt nie będzie miał takiego samego wzoru w domu. Oryginalnie i kreatywnie? Czemu nie.

Księżycowe buty Czy oglądając filmy o astronautach nie chcieliście móc choć chwilę poczuć się jak podczas spaceru na księżycu? Buty w formie mini trampoliny, wprawdzie dopasowane do stopy dziecka więc nam pozostanie tylko przyglądanie się z boku. Jednak dzieciaki będą miały mega frajdę z podskoków. Pozostaje tylko wspomnieć, że jest to gadget z lat 90-siątych. I może być problem z ich zdobyciem. Jednak trzeba przyznać, że to ciekawy pomysł na zabawę na świeżym powietrzu.

www.Nasze-Szkraby.pl

69


Co zrobić, by Twoje dziecko pokochało naukę języka angielskiego? Uczenie języka drugiej osoby zawsze jest swego rodzaju wyzwaniem. W szczególności, jeśli uczymy dzieci. Zwłaszcza swoje dzieci. Trzeba wówczas zmierzyć się nie tylko z tym, że dziecko nie będzie chciało/ umiało siedzieć spokojnie w jednym miejscu przez dłuższy czas, gdyż nie będzie czuło takiego reżimu jak w szkole czy przedszkolu, ale też z tym, jak zachęcić malucha do poznawania nowych, obco brzmiących słówek. Dodatkowy dyle-

70

www.Nasze-Szkraby.pl

mat, to kiedy zacząć naukę języka obcego. Oczywiście najlepiej jak najwcześniej, gdyż młody mózg lepiej chłonie wiedzę i szybciej ją przetwarza w praktyczne zastosowanie. Umysł dziecka w pierwszych sześciu latach życia jest bardzo chłonny, wtedy tworzą się w mózgu najważniejsze połączenia między komórkami nerwowymi, które mają wpływ na sukcesy dziecka w szkole, a później i w dorosłym życiu. Nawet jeśli rodzic nie


zna doskonale języka, i tak może uczyć dziecko. Warto wtedy skorzystać ze słowników i innych pomocy naukowych. Możecie też wspólnie poznawać nowe zwroty. Najlepiej sprawdza się nauka w formie zabawy. Obrazki ilustrujące słowa, zagadki, rebusy – to dla dziecka najciekawsze formy poznawania nowych słówek. Nie trzeba od razu wyjeżdżać do Londynu. Można wybrać się w językową podróż i zabawę z Kredziakami na Bazgroszyt.pl Big Pen – przyjaciel Ryska, Kredzi i Kolorozaursa - zabierze dzieci w świat odkrywania języka angielskiego z wyobraźnią. Dziecko pozna wiele ciekawych angielskich słówek, a wykonując ćwiczenia będzie trenować także motorykę rączki. Edukacyjny portal dla dzieci Bazgroszyt.pl przygotował dla Was specjalne kreatywne kolorowanki do nauki języka angielskiego, Kredziaki w twórczy sposób zapraszają dzieci do nauki języka i poznawania nowych słówek. My name is Big Pen – mówi nowy Bazgroszytowy bohater, prosto z Londynu :) Co dają Twojemu dziecku ćwiczenia z Ba-

zgroszytem: okazję do doskonalenia precyzji ruchów ręki, możliwość poznania angielskich słówek jeszcze przed rozpoczęciem nauki w szkole, dużą porcję wiedzy o świecie podaną w lekkiej formie Dobrym sposobem jest też dawanie dziecku jak najwięcej okazji do „osłuchania się” z językiem. Doskonale przydadzą się piosenki po angielsku- zwłaszcza te śpiewane przez maluchy. Można puszczać bajki na DVD- najpierw po polsku, a potem po angielsku. Kiedy dziecko zna już fabułę, łatwiej mu będzie oglądać i uczyć się. Dzieci łatwiej się komunikują, zapewne dlatego, że w przeciwieństwie do dorosłych nie boją się popełniać błędów. Poza tym nauka drugiego języka wygląda u nich tak samo jak pierwszego, rodzimego, uczenie nie wymaga dodatkowego wysiłku. Warto dać dziecku swobodę, nie oceniać jego postępów i nie wymagać za wiele. Wówczas będzie się uczyć dużo bardziej chętnie.

www.Nasze-Szkraby.pl

71


White Studio

72

www.Nasze-Szkraby.pl


www.Nasze-Szkraby.pl

73


74

www.Nasze-Szkraby.pl


Skandynawski Styl przeziera tu z każdego kąta. 125 m Bieli , turkusu i klimatycznych dodatków, takich jak np. 70- letnie drzwi przywiezione ze Wsi oddalonej od Warszawy o 160 km. Mowa o White Studio - przestrzeni stworzonej dla Kobiet i Dzieci , gdzie realizowane są Sesje Zdjęciowe przepełnione emocją. Jest Hamak, zabawki i wygodne Sofy. Kawa, zawsze :) Prace autorki zdobiące ściany i bardzo motywujące sentencje napisane kredą na ścianie sprawiają, że zaraz jesteśmy w lepszym nastroju :) Muzyka i zapach również nam towarzyszą. Działają tu wszystkie zmysły.

www.Nasze-Szkraby.pl

75


76

www.Nasze-Szkraby.pl


www.Nasze-Szkraby.pl

77


Już czas …

krótka relacja z porodu Zgłosiłam

się dzień przed planowanym terminem cięcia

do szpitala, bo tak ustaliliśmy z lekarzem.

Gdy

leżałam

w łóżku, cały czas głaskałam brzuszek by nacieszyć się nim na resztę lat mojego życia, wsłuchiwałam się w moje ciało

by zapamiętać każdy Jej ruch, każde kopnięcie, przeciągnięcie się, uderzenie po żebrach, pęcherzu.

Chciałam zapamiętać rytmiczny puls który towarzyszył Jej częstym czkawką. Nie mogłam uwierzyć że następnego dnia się to wszystko skończy...

W nocy budziłam się kilkanaście razy, chyba z nerwów. Przed 6 słychać przez głośniki, aby mierzyć temperaturę, więc mierzę. Przychodzi położna z lewatywką, zrobiła co miała zrobić i mówi mi, że mam 15 minut na przygotowanie się. Więc ok. 5 minut poczekałam, wzięłam ręcznik i kosmetyki i fru do łazienki. Dobrze, że dzień wcześniej za dużo nie zjadałam (może coś przeczuwałam podświadomie) więc lewatywka nie była taka zła. Szybciutko prysznic, mycie ząbków i znowu do łóżka. Przychodzi położna z 2 kroplówkami, pytam jej, czy jak one się skończą to będzie cięcie? Odpowiada, że tak. Więc denerwuję się na maxa, czekam z niecierpliwością na godzinę 7, bo o 7 miał przyjechać Tatuś.

78

Jest przyjechał, już mi lepiej, ale oboje się denerwujemy, kroplówka idzie jak krew z nosa, mówimy, że w tym tempie to cięcie będzie jutro. Widziałam napięcie na jego twarzy, starał się zachować zimną krew, ale ja wiem jak bardzo to przeżywał... oboje przeżywaliśmy Tą chwilę. Nie minęło pół godzinki przychodzi położna z wózkiem inwalidzkim i mówi, że jedziemy. Wzięłam głęboki oddech, łzy stanęły mi w oczach, Damian dał mi buziaka, zabrał torby i ja pojechałam z położna innym

www.Nasze-Szkraby.pl


rys.: K. Blum.

www.Nasze-Szkraby.pl

79


korytarzem, a Damian poszedł innym. Przewiozła mnie na blok porodowy, gdzie czekałam na swoją kolej, gdyż sprzątane było po pierwszej cesarce. Rozmowa z anestezjologiem. Przyszła położna i wyjechaliśmy do pokoju wybudzeń, gdzie przesiadłam się na łóżko, musiałam rozebrać się do golaska, włożyła cewnik i okryła mnie kocem, żebym nie zmarzła. Leżałam tak ok. 15 minut, które wydawały mi się wiecznością. W końcu przyszła po mnie. Jak mnie wywoziły zobaczyłam jeszcze tylko nie wyraźnie (bo bez okularów :)) Tatusia za drzwiami. I wjechaliśmy na salę. Boże jak ja się bałam. Lekarz (ten anestezjolog) kazał mi przenieść się na inne łóżko, więc zrobiłam o co prosił. Musiałam wypiąć plecki i wbił zastrzyk, czułam ciepło i takie drętwienie najpierw lewej, a później prawej nogi. Położyłam się. Następnie jakaś pielęgniarka poprzypinałam mi aparaturę z EKG i ciśnieniomierz, nałożyła też maseczkę. Dla niech to kolejne cięcie, a dla mnie… nie da się opisać tego co czułam. Zrobiło mi się nie dobrze, nie mogłam oddychać, Miałam ochotę zciągnąć tą maskę z twarzy, ale po chwili to uczucie zniknęło. Ostatni raz popatrzyłam na zegarek była 9:50. Chwilę jeszcze mnie oporządzali i przełożyli parawan czy jak to się tam nazywa. Nie czułam nic, tzn. bólu nie czułam. Anestezjolog pytał mnie co sobie zażyczyłam, nie wiedziałam o co mu chodzi i taka na pół przytomna pytam go: ALE O CO PANU CHODZI? Jak poczułam ciepło na ręce pomyślałam, że to wody, ale pomyślałam, nie to za szybko, przed chwilkę mnie zasłonili, a tu już wody. Nie to nie możliwe. Poczułam takie telepotanie łóżkiem, nieprzyjemne uczucie. Coś stawiało duży opór, nie chciało być odłączone od mojego ciała z którym przez 9 miesięcy stanowiło idealną całość. Opór minął a ja usłyszałam najcudowniejszy dźwięk w całym moim życiu takie jęknięcie, pielęgniarka stojąca obok mnie pogratulowała mi. O tak, należało się, przecież to był cud, cud narodzin. Sekundę później położna daje mi MOJĄ CÓRECZKĘ owiniętą w jakąś szmatkę czy ręcznik – nie wiem, wtedy to było najmniej ważne, do pocałowania, żeby przestała płakusiać. Łzy popłynęły mi po policzkach (teraz jak o tym pomyślę to mam łezkę w oku) pocałowałam ją kilka razy i wzięli ją. Lekarze pogratulowali mi ślicznej córeczki. Tak biedna płakała cały czas, nawet Pani, która wstrzykiwała jakieś środku do kroplówki mówiła, ale Julka krzyczy. W tym czasie mnie zszywali, już cały strach ze mnie zeszedł, pomyślałam już po wszystkim, po strachu, JESTEM MAMĄ. Zszywali mnie ok. 20 minut, po jakimś czasie, ale jeszcze podczas zszywania zaczęłam mieć dreszcze, tak mnie trzepało, że szok. Przenieśli mnie na łóżko, okryli mnie kocem i wyjechaliśmy za salę, zobaczyłam już Damiana, był blady, nie wiedział czy może ze mną iść czy nie, ale położna mu pozwoliła. Był taki przejęty. Mój kochany. Na sali położna ubrała mi koszulę nocną i okryła,

80

www.Nasze-Szkraby.pl


bo przecież tak mnie trzepało i zimno mi bardzo było. Damian cały czas był przy mnie. Byłam śpiąca, trochę kimałam. Po jakiś 3-4 godzinkach przywieźli nam NASZĄ CÓRECZKĘ. Przyłożyli mi ją do piersi, żeby mogła zjeść. Popatrzeliśmy z Damianem na siebie i na nią, nie mówiliśmy nic, tylko łzy szczęścia poleciały nam po policzkach. Od tej pory byliśmy prawdziwą rodziną... Jestem mu bardzo wdzięczna, że był przy mnie, że pomagał. To wspólne przeżycie bardzo nas do siebie zbliżyło i pokazało nam, jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem. Dzisiaj minęło ponad dwa lata jak Julcia jest z nami, a nie całe 4 miesiące jest z nami jej wspaniały braciszek Kubuś. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony czuję jakby to się działo wczoraj, a z drugiej jakby Juleczka była z nami od zawsze... Już nie przypomina tej maleńkiej kruszynki. Obrosła cudownym tłuszczykiem, wyrosła z kilku rozmiarów ubrań, ale jest coś, co się nie zmieniło... Jej zapach i dotyk jej skóry... chciałabym tą chwilę zachować na zawsze. Monika - mama Julci ur.01.04.2011 i mama Kubusia ur. 08.05.2013

Dziekujemy , za relacje, z waszych niesamowitych chwil. Podziel się z nami swoimi przeżyciami z porodówki. Spisz swoje odczucia, opisz jak przebiegał twój poród. Będzie to świetna pamiątka dla Ciebie i Twojej pociechy za dobrych parę lat. Każda relacja opu-blikowana na naszych łamach zostanie nagrodzona Swoje relacje przesyłajcie na adres redakcja@nasze-szkraby.pl

www.Nasze-Szkraby.pl

81


-

Pierwszy dzien w nowej szkole P

Do Apelu! W dniu rozpoczęcia roku szkolnego byłem bardziej zestresowany niż on. Ja martwiłem się jak się zaaklimatyzuje, jakie będzie towarzystwo, jak się odnajdzie w nowym budynku... a on? Wystrojony na galowo chętnie pomaszerował w nieznane. Apel miał odbyć się na boisku, jednak pogoda pokrzyżowała trochę plany i wszystko odbyło się w salach. Jednym słowem mniejszy spęd dzieciaków, mniej rozentuzjazmowanych rodziców, mniejszy zgiełk... właściwie to wyszło chyba dzieciom na zdrowie. Jednak z tyłu głowy cały czas kołatało się pytanie, co będzie dalej? Pierwszy dzień szkoły W końcu nadszedł ten dzień i znowu ja bardziej to przeżywałem. Aby nie wprowadzać nerwowej atmosfery wszystko było przygotowane już dzień wcześniej. Zgodnie z rozpiską zawartość plecaka, kapcie na zmianę, drugie śniadanie (nowość bo dotychczas było w przedszkolu), identyfikator... słowem wszystko to co powinno być. Mały z chęcią założył swój nowy plecak, chwycił worek z kapciami i już czekał pod drzwiami. A ja? Mimo, iż doskonale wiedziałem ile mamy jeszcze czasu i jak długo trzeba jechać pod szkołę, to aby się nie spóźnić co chwilę zerkałem na zegarek. Witaj szkoło! Dziecko odprowadzone do sali, ufff jakoś się udało bez problemowo. Kamień z serca, że nie było płaczu i dzikiej rozpaczy, mimo

82

www.Nasze-Szkraby.pl

Wojciech Stecko

ierwszy dzień w nowej szkole może być dla dziecka stresujący, może ale nie musi. Nam udało się oswoić syna ze zmianą placówki poprzez wakacyjne spacery w jej okolice. Jako, że z domu nie jest daleko to raz na pieszo raz rowerem, objazd dookoła i powrót do domu. Dało to tyle, że rozpoznawał już budynek, plac zabaw, boisko. Można powiedzieć, że pierwsze lęki zostały przełamane.

Wakacje dobiegły końca, co za tym idzie rozpoczął się nowy rok szkolny. W moim przypadku oznaczało to posłanie syna do nowej szkoły i spotkanie z nowymi doświadczeniami, jako rodzica.


iż kilkoro dzieci swym zachowaniem wyraźnie dezorientowało tę spokojną grupę. No tak tylko, że dzieci siedzą grzecznie, poznają nowe sale, zapoznają się z wychowawczynią. A ja stoję pod szkołą i … no właśnie i nic nie mogę zrobić jak tylko obrócić się na pięcie i wrócić dopiero za kilka godzin. Przecież to żadna nowość, bo w przedszkolu było dokładnie tak samo. Jednak tym razem coś się zmieniło. Już wiem, dziecko mi podrosło! Nie jest już chłopczykiem, któremu można pokazać samochodzik i już znikają łzy. Teraz musi być samodzielny, ale czy go przygotowaliśmy na tę samodzielność? Czas pokaże.

łem, że nad wyraz szybko rośnie. Jeszcze niedawno pieluchy potem przedszkole, a teraz już szkoła. Za chwilę matura, studia i może jakieś wesele. Powiedzenie mówi, że jak się ma dzieci to się już nie starzeje tylko dzieci rosną. Ale tak szybko? Jednak jednocześnie pojawiła się we mnie duma. Oto on, mój pierworodny idzie do szkoły. Każdego dnia, nieskromnie mówiąc wygląda świetnie. Zwłaszcza gdy ten krasnal zakłada plecak i idąc chodnikiem macha kapciami. Chciało by się, aż mówić dookoła, że to mój syn. Ale przecież to widać :)

Rodzicu masz mało zmartwień? To płać? Niestety szkoła wiąże się z opłatami, niby dostęp do edukacji w Polsce jest darmowy, ale za darmo nie można się uczyć. Trzeba opłacić ubezpieczenie, komitet rodzicielski, klasowe, zakupić podręczniki, pomoce naukawe... jednym słowem wydatkom nie ma końca. No i oczywiście zajęcia dodatkowe. Piłka, taniec, języki... kto wie kim dziecko będzie w przyszłości, wszystko może się przydać. Jednak coś trzeba wybrać i tego się trzymać. Nie można robić w życiu wszystkiego. Najlepiej porozmawiać z dzieckiem czego by chciało spróbować lub uczyć się dodatkowo. Po prostu „załamka”, „niewyróbka”, jak na to wszystko odłożyć? I to ma być ta darmowa nauka?

Pożegnanie i powitanie Pożegnanie pod szkołą jest krótkie, aby nie wzbudzać zbędnych emocji. Szybko rach–ciach jak zerwanie plastra. Powitania natomiast przy odbieraniu to już inna historia. Czasami jest „cześć”, a na pytanie jaka było pada lakoniczne „fajnie”. Innego dnia rzuca mi się na szyję jak by mnie nie widział kilka dni i próbuje opowiedzieć i przekazać wszystkie emocje z całego dnia w 5 minut.

Jaki będzie ten rok? Z pewnością ciekawy. Wydarzy się wiele nowych jak i zaskakujących sytuacji. Z pewnością nie raz mnie jeszcze zaskoczy co „potrafi” wykombinować moja latorośl. Jednak z każdym dniem staję się coraz spokojniejszy. Bo przecież co? On sobie Duma nie poradzi? Jak ja dałem radę to i on będzie poPo pierwsze posyłając syna do szkoły zrozumia- trafił :)

www.Nasze-Szkraby.pl

83


Świat dziecka

rys.: K. Blum.

widziany oczami Babci

84

Już sobie obiecałam

www.Nasze-Szkraby.pl


Zanim urodziła się Wnuczka, myślałam, że poczucie odpowiedzialności kończy się na Dzieciach. Pisząc o odpowiedzialności mam na myśli tę szeroko pojętą. Odpowiedzialność za każdy dzień, za każdy czyn, za to, co robi, jak robi, jak się wysławia, jak się odzywa. Jaki poziom kultury osobistej prezentuje, jak wypada na tle innych?

Na kogo wyrośnie, w przypadku Córki, czy będzie umiała być dobrą Żoną i dobrą Matką, czy nauczyłam Ją wszystkiego, co w życiu jest potrzebne. W przypadku Syna, czy będzie dobrym Mężem, czy będzie dobrym Ojcem, czy nauczyłam Go wszystkiego, co w życiu jest potrzebne. Mając Dzieci, przez cały czas czułam odpowiedzialność za każdy ich krok, każde działanie. Przygotowywałam do różnych sytuacji wykorzystując różne sposoby. W codziennych działaniach i obowiązkach nabywali różne umiejętności, które w mojej ocenie były niezbędne w przyszłym dorosłym życiu. I tak moja Córka poza „babskimi” umiejętnościami, doskonale radzi sobie z wiertarką, wbijaniem gwoździ, czy tapetowaniem. Mój Syn, poza typowo „męskimi” zajęciami potrafi prasować, szyć (ręcznie i na maszynie), czy też posprzątać. Moje poczu-

cie odpowiedzialności za Dzieci nie kończyło się na nabyciu fizycznych umiejętności, to były setki godzin rozmów, gdy Oni chcieli mówić i setki przemycanych wskazówek życiowych i przykładów, gdy Oni milczeli. Tak ważne było dla mnie, aby wchodząc w swoje dorosłe życie mieli stabilne fundamenty i byli emocjonalnie przygotowani do różnych życiowych zakrętów. Czas płynął, Córka wyszła za mąż, potem na świat przyszła Wnuczka i wydawać by się mogło, że moja odpowiedzialność powinna się skończyć. Ale tak się nie stało. Mimo, że starałam się stać z boku, wciąż czułam odpowiedzialność za Jej małżeństwo, a potem również za Jej Dziecko. Pamiętam, jak kiedyś pewna Pani Psycholog powiedziała mi coś, czego ja wtedy nie zrozumiałam, że dla własnego dobra, trzeba pozwolić Dzieciom wziąć los we wła www.Nasze-Szkraby.pl

85


sne ręce. Mimo, że na zewnątrz starałam się tego nie pokazywać, codziennie przeżywałam Ich kolejne dni, zastanawiałam się jak Im pomóc, co mogę zrobić, żeby Ich wesprzeć. I urodziła się moja wspaniała Wnuczka, a we mnie znowu rozbudziła się, przez jakiś czas lekko uśpiona odpowiedzialność. Odpowiedzialność za bycie dobrą Matką, oczywiście chodziło o moją Córkę, odpowiedzialność za umiejętne wychowanie, odpowiedzialność za właściwy rozwój Dziecka itd., itd. Za pewne jestem jedną z wielu Mam, Babć, które postępowały, postępują, czuły, czy czują podobnie. I za pewne każda z nich wie, jak bardzo jest to trudne budzić się, co dzień i zastanawiać się, jak się ułoży kolejny dzień moich Dzieci, nie spać nocami, gdy coś układa się nie tak, przeżywać Ich pierwsze miłości, rozczarowania, porażki. To przecież normalne i nic w tym nadzwyczajnego, gdy nie wkrada się w to Ta odpowiedzialność i piętrzące się pytania, czy na pewno zrobiłam wszystko, aby Ich do tego przygotować? A może mogłam coś zrobić lepiej? Postarać się, aby byli bardziej twardzi lub delikatniejsi i bardziej uczuciowi. Mimo, że ta odpowiedzialność przypisana powinna być do Mamy, jak urodziła się moja Wnuczka, to za nią też zaczęłam się czuć tak bardzo odpowiedzialna. Tłumaczyłam sobie, że to miłość, troska, moje większe życiowe doświadczenie. I w głowie kłębiły się myśli i pomysły. Cudownie jest być za kogoś odpowiedzialnym, ale nie można wpa-

86

www.Nasze-Szkraby.pl

dać w pułapki tej odpowiedzialności, a mi się to zdarzyło. Pogubiłam się. Już dawno temu powinnam posłuchać mądrej Pani Psycholog, a zrobiłam to dopiero kilka tygodni temu. Nie wspomniałam przy tym, że odpowiedzialna czuję również za mojego Męża, moją Mamę, Brata i innych. Parę tygodni temu, gdy moja Córka powiedziała mi, że po raz kolejny zostanę Babcią, przyszedł czas na refleksję. Nie tylko tą, czy sobie poradzę być podwójną Babcią, ale właśnie tą dla mnie najważniejszą, kwestią mojej odpowiedzialności. Bo przecież przybędzie kolejna istota, za którą będę musiała być odpowiedzialna. No właśnie, przecież ja nie muszę być odpowiedzialna, bo moje Wnuczęta mają wspaniałą, odpowiedzialną Mamę, która niestety część podejścia do życia wzięła ode mnie, oraz Tatę, który stara się jak może – mają Rodziców, którzy Ich kochają i troszczą się o Nich. A ja mogę trochę, powinnam trochę spuścić powietrza i jak powiedziała Pani Doktor, pozwolić innym wziąć los we własne ręce, co nie znaczy, że będę Ich mniej kochać, czy okazywać mniej zainteresowania. Nic z tego, to tylko w mojej głowie zachodzi pewna, na razie bardzo subtelna zmiana. Staram się, ale mam jeszcze Syna, który właśnie zaczyna nowy etap w swoim życiu. I znowu w głowie mam pytanie, co mogę zrobić, żeby jemu się udało? Nie od razy się tego pozbędę, ale najważniejsze to od czegoś zacząć, a ja już sobie obiecałam. Babcia


www.Nasze-Szkraby.pl

87



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.