Gazeta Na Nadodrzu 2/2021 (3)

co tam

NA NADODRZU Nr 3 (październik 2021)

Gazeta wrocławskiego osiedla Nadodrze

Gazeta bezpłatna

Wrocławski Budżet Obywatelski A.D. 2021 Nadodrze głosuje na „Równe chodniki” [nr 7] i „Psi wybieg” [nr 81] Wrocławski Budżet Obywatelski to ta część budżetu miasta, o której przeznaczeniu decydują sami mieszkańcy poprzez głosowanie na zgłoszone projekty – w tym roku aż 368.

Tegoroczne głosowanie trwa od 24 września do 11 października i może wziąć w nim udział każdy, nawet młodzież i dzieci.

W 2020 roku udało nam się wygrać dla Nadodrza aż dwa projekty: osiedlowy „Zielone Nadodrze – rewitalizacja skwerków i zieleńców”, którego liderką była Izabela Duchnowska oraz ponadosiedlowy „Park na Kępie Mieszczańskiej”, którego liderem był Marcin Radlak. W 2021 roku stowarzyszenie „Nowe Nadodrze” przygotowało dla mieszkańców dwa projekty do WBO i zachęcamy bardzo mocno do głosowania na nie.

Każdy mieszkaniec Wrocławia może oddać dwa głosy – jeden na projekt osiedlowy, drugi na projekt ponadosiedlowy. Nie trzeba być zameldowanym, głosować mogą nawet dzieci. Głosujemy elektronicznie na stronie: www.wroclaw.pl/budzet-obywatelski-wroclaw/glosowanie-wbo-2021.

Uwaga! Podczas głosowania trzeba podać swój pesel do weryfikacji danych oraz numer telefonu, na który przychodzi kod potwierdzający.

PAKIET PROJEKTÓW DLA NADODRZA Projekt nr 7 – RÓWNE CHODNIKI (ponadosiedlowy) Nadodrze, Kleczków i Ołbin to osiedla w samym centrum miasta. Kamienice i podwórka od kilku lat podlegają rewitalizacji, jednak części wspólne – jakimi są chodniki – niestety są w większości zniszczone. Zgłoszony przez Izabelę Duchnowską projekt „RÓWNE CHODNIKI” to efekt przeprowadzenia konsultacji wśród mieszkańców Nadodrza i Kleczkowa na grupach osiedlowych „Co tam na Nadodrzu” i „Co tam na Kleczkowie”. Mieszkańcy mają dość chodzenia po tak nierównych i dziurawych chodnikach, na wielu z nich można połamać nogi. Jest to nie tylko estetyczny problem, ale duża uciążliwość dla osób starszych, poruszających się na wózkach, także dla mam z wózkami. Do zgłaszanych do naprawy ulic z Nadodrza i Kleczkowa do-

Ogród Społeczny od nowa Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce

Dokładnie sześć lat po oficjalnym uruchomieniu projektu Ogród Społeczny na Nadodrzu, przy zbiegu Paulińskiej i Rydygiera, znów ożył.

dane zostały również ulice z sąsiedniego Ołbina. Są to osiedla z bardzo podobnymi problemami. Chcemy wprowadzić do naszej codzienności ogólnomiejskie standardy chodnikowe. Oczekiwanie jest proste – bezpieczeństwo codziennego życia mieszkańców!

Projekt nr 7 dotyczy chodników przy ulicach: Słowiańskiej, Jagiellończyka, Jedności Narodowej, Bp Tomasza Pierwszego (numery nieparzyste), Rydygiera (numery parzyste), Orzeszkowej, Rychtalskiej, Ustronie, Zegadłowicza, Wybrzeże Conrada Korzeniowskiego. Wskazane ulice zlokalizowane są na obszarach objętych ochroną konserwatorską, z tego powodu historyczne kamienne nawierzchnie chodników będą podlegać ochronie zarówno w zakresie materiału, jak i układu elementów. Szacunkowy koszt realizacji inwestycji wynosi 2 000 000 zł.

Zgłaszającą z ramienia stowarzyszenia „Nowe Nadodrze” i liderką projektu nr 7 jest Izabela Duchnowska.

Ciąg dalszy na str 2 →

nosili mieszkańcy, ale większość zorganizował MOPS i co ciekawe pracownicy sami pozyskali na to fundusze…

– Ponieważ MOPS ma inne zadania statutowe i nie może finansować sadzonek ze swego budżetu musieliśmy środki na to pozyskać z zewnątrz. Już ponad dwa lata temu zwróciliśmy się do wielu firm i instytucji z propozycją współpracy, Ciąg dalszy na str 2 →

Zazieleniły się donice, teren został uporządkowany, a uczestnicy akcji świetnie się przy tym bawili.

Ponad trzydzieści osób, seniorów skupionych wokół Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – głównie mieszkańców Nadodrza, ale nie tylko – oraz członków Stowarzyszenia „Nowe Nadodrze” i Infopunktu „Łokietka 5” spotkało się, by uporządkować teren, nasadzić nowe rośliny, stworzyć kilka „mebli” ogrodowych i wspólnie podziałać dla dobra ogólnego. Palety i skrzynie załatwiła Iza Duchnowska, szefowa stowarzyszenia „Nowe Nadodrze”, farby Jolanta Niezgodzka, radna Wrocławia, a sadzonki poprzy-

R

E

Łączna wartość inwestycji dla Nadodrza to 2,5 MLN ZŁ

K

Deptak na stulecie

Bulwar Słoneczny w hołdzie kobietom Kolejnym miejscem do spędzania wolnego czasu na Nadodrzu jest Bulwar Słoneczny oddany do użytku pod koniec lipca. Poza funkcją rekreacyjną ma też przypominać o ważnym wydarzeniu.

Deptak powstał wzdłuż ul. Drobnera i ciągnie się od pl. Bema w kierunku ul. H. Probusa. Nowe chodniki, ławeczki, ścieżka rowerowa, klomby i nasadzone rośliny pachną jeszcze świeżością co z pewnością zachęca do spędzenia tam wolnego czasu. Ale nie tylko dla odpoczynku warto się tam udać. Bulwar Słoneczny to także upamiętnienie stulecia nadania praw wyborczych kobietom w Polsce, które to miało miejsce w 1918 r.

– wcześniej, niż w USA (sic!). Przypomina o tym specjalna płyta pamiątkowa w centralnym punkcie bulwaru oraz 162 metalowe płyty, ciągnące się wzdłuż deptaku, na których umieszczono nazwy

L

A

M

państw i rok, w którym nadały one prawa wyborcze swym obywatelkom. Warto prześledzić ten proces.

KP

A

co tam

Czyta nas ponad 10 tys. mieszkańców Nadodrza i okolic Info: 516 067 476 | mail: apress@post.pl

GNN0303-M02H

REKLAMUJ SIĘ LOKALNIE

GNN0302-M01H

GNN0301-M02H

NA NADODRZU Gazeta wrocławskiego osiedla Nadodrze

1|

Gazeta Na Nadodrzu

Zmiany na grupach Jestem założycielką i administratorką grupy „Co tam na Nadodrzu”. Założyłam ją po to, by być w kontakcie z sąsiadami. Cieszę się, że grupa liczy już ponad 10.000 osób i codziennie dołączają do nas kolejni sąsiedzi z osiedla. Ze względu na bardzo dużą popularność i ogromną liczbę postów sprzedażowych i spamu, wprowadziliśmy kilka miesięcy temu zatwierdzanie postów na grupie. Moderowaniem (codzienną obsługą) grupy zajmuje się obecnie siedem osób oraz automatyczny asystent, który jest na ogół bardzo pomocny, jednak zdarza mu się usunąć nawet nasze posty.

Niezależnie od tego kto usunie post, czy automat czy moderator, za każdym razem pojawia się komunikat, że zrobił to admin, zatem wiele razy dziennie piszą do mnie osoby, których posty zostały odrzucone. Jako adminka mogę taki post przywrócić, zatem jeśli komuś zależy na poście na grupie, warto napisać do adminki.

Bez zmian pozostały sprawy, którymi się zajmujemy – są to sąsiedzkie plotki, wydarzenia, bieżące informacje o osiedlu, zagubione zwierzaki z okolicy, porady i pomoc sąsiedzka.

Dziękuję wszystkim, którzy razem ze mną tworzą tę grupę – zarówno moderatorom, ale też członkom grupy, bo to dzięki ich aktywności grupa „Co tam na Nadodrzu” tak dobrze działa. Pamiętajcie też o naszych innych grupach: „Co tam na Nadodrzu – Ogłoszenia” i „Co tam na Kleczkowie”.

Izabela Duchnowska

← Dokończenie ze str 1

Wrocławski Budżet Obywatelski...

Projekt nr 81 – PSI WYBIEG naturalny (osiedlowy) Idea „PSIEGO WYBIEGU Naturalnego” to wydzielone wysokim ogrodzeniem miejsce dla psów w narożnej części Parku Staszica. Teren ten od dawna przeznaczono na psie spacery, jednak – zgodnie z obowiązującym tam Regulaminem – w tym miejscu psy muszą być na smyczy, co i tak jest konieczne nie tylko z powodu bezpośredniego sąsiedztwa ruchliwych ulic Pomorskiej i Placu Staszica, lecz także z powodu obowiązującego prawa. Warto przypomnieć, iż za spacer z psem bez smyczy opiekunowi grozi mandat, podobnie jak za brak natychmiastowego uprzątnięcia psich odchodów. Specyfika miej-

Kim jest liderka/lider projektu WBO? To osoba, która zgłasza projekt i jeśli projekt zostanie przekazany do realizacji (zdobędzie głosy) prowadzi go. To osoba, która zatwierdza etapy prac. Funkcja ta nie jest wynagradzana finansowo, jest to praca społeczna. skiej przestrzeni nie daje psim opiekunom wiele możliwości do bezpiecznego i nieskrępowanego z nimi spacerowania. Chodniki pełne przechodniów, parki z biegającymi dziećmi i wnętrza podwórkowe pełne psów o różnym stopniu socjalizacji to nie najlepsze miejsca do pracy z psem.

Planowany w ramach Projektu nr 81 psi wybieg ma mieć powierzchnię większą od tej, którą znamy z pobliskiego wybiegu na Górce Słowiańskiej. W Parku Staszica przewidziano na ten cel ponad 2400 m2, a ogrodzenie ma być wysokie na ponad 1,6 m. Tym samym zapewni

liderka projektu 81, Krystyna Skrzypczyńska (z lewej) oraz Joanna Mirys promują WBO podczas Kinomuralu ono bezpieczeństwo psom wszystkich ras, nie tylko tych mniejszych i średnich. Plusem planowanego psiego wybiegu jest również istniejące tam oświetlenie, które pozwoli na korzystanie z wybiegu nawet po zmroku. Największą zaś zaletą wybranego dla psów terenu są wysokie drzewa, dające ważny w trakcie psich zabaw cień. Wybieg ma być pozbawiony wszelkich niebezpiecznych barier, których istnienie mogłoby wyrządzić psom krzywdę. Jedynymi „urządzeniami” mają być – na wzór psiego wybiegu na Niskich Łąkach – leżące kłody ściętych drzew.

Naszym marzeniem do zrealizowania w tym terenie jest funkcja edukacyjna. Znaczenie psich zachowań nie jest oczywiste dla wszystkich, nierzadko nawet dla samych właścicieli. Edukacyjne tablice opracowane przy współpracy ze specjalistami mają rozszerzać wiedzę nie tylko z zakresu języka psich relacji, ale również z dziedziny właściwego postępowania człowieka jako „przywódcy stada”.

Miejmy nadzieję, że powstanie na Nadodrzu miejsca wydzielonego dla czworonogów przyczyni się do wzrostu kultury psich spacerów i spadku uzasadnionej czasem agresji wobec psich opiekunów.

Zgłaszającą z ramienia stowarzyszenia „Nowe Nadodrze” i liderką projektu nr 81 jest Krystyna Skrzypczyńska.

Niejako osobno, ale również dla Nadodrza powstały projekty dla Kępy Mieszczańskiej…

PAKIET PROJEKTÓW DLA KĘPY MIESZCZAŃSKIEJ Projekt nr 1 – Park Mieszczański – Centralny Park Wrocławia – etap 2. (ponadosiedlowy) Projekt nr 3 – Park Mieszczański – Strefa aktywna pomiędzy Nadodrzem a Szczepinem (osiedlowy) Kolejna edycja WBO to kolejna szansa na nowe tereny zielone w naszej okolicy.

To, że parki są potrzebne nie ulega wątpliwości. We Wrocławiu jakość powietrza należy do najgorszych na świecie, a ilość pieców węglowych na Nadodrzu jest najwyższa w całym Wrocławiu. Tereny zielone stanowią przeciwwagę dla powyższych negatywnych czynników. Problem w tym, że nie ma pieniędzy, aby takie zielone enklawy tworzyć.

Czy jako mieszkańcy poddaliśmy się?

Oczywiście, że nie! Czy możemy dopro-

Zajrzyj

Głosowanie we Wrocławskim Budżecie Obywatelskim daje nam szansę na realizację projektów, które od lat jako stowarzyszenie zgłaszaliśmy. Namówcie zatem rodzinę, znajomych, sąsiadów, ich dzieci oraz wnuki na oddanie głosu na tegoroczne projekty WBO dla Nadodrza. Z góry dziękujemy za te głosy!

na grupę

Ważne telefony: Numer alarmowy:

112

Straż Miejska:

986

Straż Pożarna:

998

Policja (ul. Rydygiera):

47 87 196 18 Zmień Piec:

71 799 67 99 Nadodrzańskie Centrum Wsparcia:

71 796 40 85 R

← Dokończenie ze str 1

Ogród Społeczny... prośbami o wsparcie finansowe. Sponsorzy nie dopisali, Rada Osiedla też nie była tym zainteresowana, poszukaliśmy więc funduszy z programu unijnego i takie znaleźliśmy – mówi Wioletta Bodnar, z-ca Kierownika Zespołu Terenowej Pracy Socjalnej nr 7 MOPS, od początku zaangażowana w projekt.

Działania ze strony MOPS na rzecz reaktywacji Ogrodu Społecznego ruszyły tuż po zakończeniu likwidacji spółki „Wrocławska Rewitalizacja”, która była pierwszym wykonawcą projektu ale uwagi i środków na jego kontynuowanie już później nie przeznaczała.

Gdy przyszła pandemia, na jakiś czas prace nad reaktywacją Ogrodu stanęły,

E

K

ale gdy tylko znów można było się spotykać, wiosną br. odbyły się w MOPS pierwsze zebrania zainteresowanych – mieszkańców, „Nowego Nadodrza”, Infopunktu „Łokietka 5” i planowanie nasadzeń. Ogród odżył, bo chcieli tego sami mieszkańcy na długo przed „wakacyjną interwencją” Gazety Wyborczej, choć ta z pewnością dodała zaangażowanym „energii”.

W założeniach Ogród Społeczny ma być miejscem służącym rekreacji, integracji i podejmowaniu działań społecznych o profilu ekologicznym, takich jak hodowla zieleni ozdobnej czy roślin uprawnych. Od początku planowano tu spotkania mieszkańców. Miało to być kolejne zielone miejsce na Nadodrzu, miejsce relaksu, wypoczynku, integracji. Nie będzie to jednak takie proste. Dlaczego?

L

wadzić do powstawania nowych parków?

Oczywiście, że tak! Doskonałym przykładem jest Park Mieszczański, którego teren o mały włos nie został zabudowany blokami mieszkalnymi. Środki na jego stworzenie postanowiliśmy zbierać właśnie w WBO. W ubiegłym roku udało się do takiego pomysłu przekonać prawie cztery tysiące wrocławian. Dzięki oddanym głosom Zarząd Zieleni Miejskiej zasilony został kwotą 2 milionów złotych z budżetu miejskiego, co pozwoliło m.in. na ogłoszenie przetargu na projekt budowlany.

Niestety, obecny stan tego terenu, w tym zanieczyszczenia powojskowe, powodują, że zebrane 2 miliony zł nie wystarczyły na stworzenie parku. Szacunki mówią o wydatkach rzędu 8-10 milionów zł. Dlatego w edycji WBO 2021 również startujemy z projektami związanymi z Parkiem Mieszczańskim.

O szczegółowych planach na park można przeczytać w przygotowanej przez Urząd Miasta koncepcji będącej efektem konsultacji społecznych, które odbyły się w ubiegłym roku. W błyskawicznym skrócie, idea polega na stworzeniu w części południowej strefy relaksu, w której można odpocząć w ciszy i spokoju. W jej skład wejdą drzewa, łąki kwietne, trawy i ścieżki spacerowe. Północna część, teren dziki, ma zostać przekształcony w park naturalistyczny, przeplatany strefami aktywnymi dla dzieci i młodzieży. To tutaj planowany jest plac zabaw w koncepcji „piasek i woda”, mini pump track, niewielkie strefy boiskowe czy wybieg dla psów.

Dzięki takiemu podziałowi, aktywności generujące hałas oddalone zostały od terenów mieszkaniowych spełniajac potrzeby każdej z grup.

Liderami projektów nr 1 i nr 3 są Marcin Radlak i Anna Grochola Łączna wartość WBO 2021 to 25 mln złotych, z czego 16 mln zł zostanie przeznaczonych na realizację projektów ponadosiedlowych, a 9 mln zł na realizację projektów osiedlowych. Projekt osiedlowy dotyczy jednego osiedla, jego maksymalna wartość to 750 tys. zł. Projekt ponadosiedlowy wykracza poza obszar jednego osiedla, a jego maksymalna wartość to 2 mln zł. Co roku wygrywa tylko 8 projektów ponadosiedlowych i 12 osiedlowych.

Izabela Duchnowska, Krystyna Skrzypczyńska, Marcin Radlak.

– Już na starcie pomysłodawcy i wykonawcy projektu – wspomniana Wrocławska Rewitalizacja – nie zadbali o to, by ten teren przeznaczyć tylko na Ogród Społeczny – opowiada Wioletta Bodnar.

Okazuje się bowiem, wbrew krążącym informacjom w mediach, że MOPS nie jest właścicielem terenu (!), na którym sześć lat temu zaplanowano Ogród Społeczny (plac należy do Zarządu Zasobu Komunalnego), a na którym mieszkańcy i pracujący w okolicy wrocławianie parkują dziś swoje samochody. To rodzi pewne ograniczenia co do planowanych działań, bo jak np. pogodzić parking z… koncertem? Na razie nie udało się tego problemu rozwiązać. Może będzie to jedno z zadań dla nowej Rady Osiedla?

KP

A

M

A

Tel.: 516 067 476 | mail: apress@post.pl |2

GNN0304-M05H

Miejsce na waszą reklamę

Gazeta Na Nadodrzu

„Złoto Nadodrza” szykuje przeprowadzkę Znana nadodrzańska piekarnia będzie mieć nową lokalizację Ponad rok temu, państwo Krajewscy, otrzymali informację, że muszą opuścić lokalizację na Pobożnego 20 i zamknąć piekarnię. Kiedy myśleli, że to już koniec i „Złoto Nadodrza” zniknie z mapy dzielnicy, z pomocą przyszli sąsiedzi, stowarzyszenie „Nowe Nadodrze”, a za nimi prezydent miasta, a nawet poseł RP. piekarni, która od lat jest częścią osiedla. To lubiane przez klientów miejsce, gdzie codziennie chadza się po dobry, tradycyjny chleb i które daje zatrudnienie kilkunastu pracownikom. #PiekarniaZostaje Wieści o tarapatach „Złota Nadodrza” rozeszły się w social mediach lotem błyskawicy. Z pomocą przyszło Stowarzyszenie „Nowe Nadodrze”, lokalna prasa i przede wszystkim klienci, którzy stanęli murem za piekarnią. Na reakcję magistratu nie trzeba było długo czekać. Po interwencji prezydenta Zarząd Zasobu Komunalnego zgodził się wydzierżawić jeden z okolicznych pustostanów, kamienicę przy ulicy Kazimierza Jagiellończyka.

obecna siedziba piekarni przy ul. Henryka Pobożnego 20 Kilka miesięcy temu losy piekarni państwa Krajewskich stanęły pod znakiem zapytania. Kamienicę przy Pobożnego 20 wystawiono na sprzedaż, a właściciele „Złota Nadodrza” stracili lokal, w którym prowadzą rodzinny biznes od 42 lat.

Z pomocą przyszli mieszkańcy. W zaledwie kilka tygodni zebrano prawie trzy tysiące podpisów pod petycją do prezydenta Wrocławia z prośbą o zachowanie

Nowy adres i chleb jak dawniej Budynek przy Jagiellończyka przejdzie kapitalny remont. Po-socjalna, dwupiętrowa kamienica zamieni się w najprawdziwszą, rzemieślniczą piekarnię. Największym wyzwaniem całego przedsięwzięcia jest zbudowanie od podstaw ceramicznego pieca do wypiekania pieczywa. Zajmuje on kilka metrów kwadratowych i waży 4 tony. To nie jedyny taki piec w naszej

dzielnicy, którą jeszcze kilka lat temu nazywano zagłębiem piekarnictwa. Na Nadodrzu do dziś zachowały się przedwojenne wnętrza i działające w nich piekarnie.

Taką perełkę, ceramiczny piec z żeliwnymi drzwiczkami, można znaleźć w rodzinnej piekarni na rogu Jagiellończyka i Rydygiera, u Pana Sekuny.

Ogromne, ciężkie piece znajdują się zwykle w przybudówkach, w podwórkach kamienic. Tak jest w „Złocie Nadodrza” i w „Dobrym Chlebie” na rogu Jedności Narodowej i Pobożnego. Ze względu na ogromny ciężar stawiano je bezpośrednio na gruncie.

Na Jagiellończyka 38 będzie inaczej. Piec powstanie wewnątrz budynku, na podpiwniczonym parterze, co wymaga zaangażowania konstruktora i architekta, wzmocnienia stropu i przeprojektowania wnętrza. Prace projektowe ruszyły na początku roku. Powstaje projekt architektoniczno-budowlany, który pozwoli na przekształcenie budynku, który od dobrych 15 lat stoi pusty. Do rozpoczęcia remontu potrzeba jeszcze uzgodnień konserwatorskich, planu przystosowania budynku dla osób niepełnosprawnych, do tego BHP, a nawet PPOŻ – okazuje się, że rozpylona w powietrzu mąka w połączeniu z iskrą może grozić wybuchem!

Gotowa jest już koncepcja i pierwsze wizualizacje wnętrza. Pokoje na

Wakacje przy kontenerze Nowe Nadodrze i projekt „Parki ESK Wrocław Emocje-Sport-Kultura” Od czerwca do końca września mieszkańcy Nadodrza i okolicy mieli okazję cieszyć się dodatkowymi aktywnościami w parku przy placu Staszica.

W ramach projektu „Parki ESK Wrocław Emocje-Sport-Kultura” przy kontenerze stojącym w parku odbywały się liczne wydarzenia: koncerty, warsztaty, tańce, śpiewy przy karaoke, wspólne sąsiedzkie rozmowy przy podwieczorkach. Celem tego projektu była integracja mieszkańców przy różnych aktywnościach na powietrzu – zarówno dla starszych, jak i dla dzieci i młodzieży. Dostępne były kolorowanki, sprzęt sportowy, leżaki, gry. Młodsi nadodrzanie mogli uczestniczyć w warsztatach: – artystycznych, prowadzonych przez Sylwię Semeniuk-Przymęcką, – naukowych i dziennikarskich, prowadzonych przez Monikę Suder. Dzieci uczyły się też jak pleść wianki, poznawały dawne, zapomniane gry. Dzieliły się także z nami piosenkami, śpiewając karaoke, talentami podczas konkursu „Mam talent” czy wspólnymi tańcami,

R

E

K

parterze zamienią się w sale do wyrabiania, wypiekania i konfekcjonowania pieczywa, będzie tam magazyn mąki i oczywiście sklep. Piętro przeznaczone jest na mieszkania dla pracowników i biuro piekarni.

Nie tylko budynek Kamienica na Jagiellończyka sąsiaduje z pięknym, zabytkowym ogródkiem, gdzie już za niespełna rok, siedząc na ławce, będzie można delektować się ulubionymi wypiekami. Architekt nowej piekarni wyrysował główne wejście właśnie od ogrodu. W miejscu dwóch okien powstanie przeszklona witryna i drzwi do sklepu.

W planach i w marzeniach W planach, i to tych najbliższych, jest remont budynku i wyposażenie nowej piekarni. Inwestycja jest dużym wyzwaniem, ale też jedynym ratunkiem dla firmy rodziny Krajewskich. W ramach remontu Pan Krzysztof zdecydował się też na wprowadzenie kilku ciekawych i ekologicznych rozwiązań. Na początek

przyszła siedziba piekarni przy ul. Kazimierza Jagiellończyka 38 jak dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 108, uczące wszystkich obecnych tańca „Jerusalema”.

Pod okiem Jadwigi Gałęckiej, liderki Klubu Aktywnego Seniora, co tydzień można było spróbować swoich sił w grze w krokieta (z ang. croquet). To mało znana w Polsce gra zespołowa, której nazwa kojarzona jest głównie z dodatkiem do czerwonego barszczu, za to gra popularna jest w Anglii, USA, ale też w Czechach. Popularyzatorem tej gry we Wrocławiu jest mieszkający na Nadodrzu Jan Rafael Lupomesky, Prezes Klubu „WroKro”, który użyczył nam sprzętu do gry na całe wakacje.

Ogromnym powodzeniem cieszyła się także „Sąsiedzka Czytelnia – stworzona przez Beatę Purzycką – można było do niej przynosić książki. Dzięki hojności mieszkańców udało się stworzyć pokaźny zbiór, z którego licznie korzystali mieszkańcy osiedla. W czasie wszystkich weekendów Izabela Duchnowska, prezeska stowarzyszenia „Nowe Nadodrze”, zbierała opinie mieszkańców niezbędne do opracowania Gminnego Programu Rewitalizacji. Można było także podzielić się opowieściami potrzebnymi do stworzenia „sąsiedzkiej mapy sentymentalnej” realizowanej w ramach miejskiego projektu „Sąsiadujemy”.

L

A

A-PRESS Wydawnictwa

GNN0301-M02H

apress@post.pl | 516 067 476 | www.a-press.pl | FB: @apressagencja

M

A

NA NADODRZU Gazeta wrocławskiego osiedla Nadodrze GNN0306-M01H

GNN0305-M02H

WYDAWAJ Z NAMI

Kumulacją sąsiedzkich spotkań przy kontenerze była zorganizowana pod koniec września „Biesiada Nadodrzańska”, na której m.in. degustowaliśmy specjały przygotowane przez osiedlowe sklepy i punkty gastronomiczne. „Na scenie” wystąpili Andrzej Lach, Wioletta Malinowska i Dziurdzia. Imprezę poprowadził Andrzej Gliniak, znany prezenter związany z WSK Śląsk.

Działania w Parku Staszica mogły być zorganizowane przez Nowe Nadodrze dzięki wsparciu finansowemu Wrocławskiego Centrum Rozwoju Społecznego i Gminy Wrocław.

Julia Jutrzenka Duchnowska

co tam

dla mieszkańców | dla pracowników | dla klientów | dla przyjaciół

biuletyn firmowy | gazetę lokalną | magazyn konsumencki | czasopismo hobbystyczne | folder reklamowy...

wykorzysta temperaturę pieca, który po wypieku nadal jest przecież gorący i można go użyć do ogrzewania. W ten sposób powstanie dodatkowe źródło generowania cennych stopni Celsiusa wyłącznie z recyklingu. Na tym ekologiczne i energooszczędne zacięcie właściciela wcale się nie kończy. Na nasłonecznionym dachu kamienicy w przyszłości staną panele fotowoltaiczne. Ze względu na budżet całości inwestycji, nie uda się ich zakupić od razu.

W nieśmiałych planach prace budowlane ruszą za około trzy miesiące. Krajewscy i pracownicy piekarni już nie mogą się doczekać przeprowadzki, zwłaszcza, że codziennie spoglądają na swój nowy budynek z okna piekarni na Pobożnego, a miejsce jest wręcz idealne. Nowy budynek jest o prawie 100 m2 większy, z wejściem dla klientów od ulicy i wygodnym podjazdem od podwórka. Z pewnością jest to też szansa na to, że powstanie tu nowe miejsce spotkań dla stałych klientów „Złota Nadodrza” i mieszkańców osiedla.

Monika Hoduń

REKLAMUJ SIĘ LOKALNIE Czyta nas ponad 10 tys. mieszkańców Nadodrza i okolic Info: 516 067 476 | mail: apress@post.pl

3|

Gazeta Na Nadodrzu

Wybory do Rady Osiedla Nadodrze 2021 Dlaczego znów kandydujemy W tym roku mija 30 lat od uchwalenia samorządów osiedlowych i podziału Wrocławia na osiedla. Udział w wyborach do Rad Osiedli będzie wyrazem uznania dla wszystkich osób, które działają lokalnie i dbają o najbliższe sąsiedztwo.

Wybory do Rad Osiedli odbędą się 17 października 2021 r. (niedziela) w godzinach od 8:00 do 20:00. Mieszkańcy Wrocławia wybiorą łącznie 786 radnych osiedlowych, którzy utworzą samorządy na 48 osiedlach.

Pierwotnie wybory miały odbyć się wiosną, jednak ze względu na sytuację epidemiczną w kraju, decyzją Rady Miejskiej Wrocławia zostały przełożone na październik. Osoby, które chcą zostać radnymi osiedlowymi, mogły zgłaszać swoje kandydatury w Miejskiej Komisji Wyborczej do 17 września.

CZY WIESZ, ŻE: – wybory do Rad Osiedli odbywają się raz na 5 lat – w ostatnich wyborach frekwencja wyniosła jedynie 2,63% – 30 czerwca tego roku Nadodrze liczyło 23.781 zameldowanych mieszkańców na pobyt stały lub czasowy – w Radzie Osiedla Nadodrze zasiada łącznie 21 osób – możesz zagłosować na tyle osób ile jest mandatów w Twoim okręgu.

Jeśli jesteś w okręgu nr 1 (głosujesz w lokalu wyborczym przy ul. Rydygiera 43), możesz zagłosować na maksymalnie 11 kandydatów.

są ujęci w stałym rejestrze wyborców na terenie tego Osiedla, – posiadają tzw. czynne prawo wyborcze.

Jeśli chcesz zagłosować zadbaj o to, aby figurować w stałym rejestrze wyborców na osiedlu Nadodrze. Możesz dopisać się do rejestru wyborców do 11 PAŹDZIERNIKA 2021.

KTO MOŻE DOPISAĆ SIĘ DO REJESTRU?

INFORMACJE O OKRĘGACH WYBORCZYCH NA OSIEDLU NADODRZE

obywatele UE – nawet jeśli są zameldowani na pobyt stały na terenie Osiedla,

Na Nadodrzu utworzono dwa okręgi wyborcze:

osoby, które są wpisane do rejestru wyborców w innej gminie lub na innym Osiedlu, wyborcy stale zamieszkali we Wrocławiu bez zameldowania na pobyt stały, wyborcy, którzy nigdzie nie zamieszkują, ale stale przebywają we Wrocławiu, wyborcy stale zamieszkali we Wrocławiu pod innym adresem niż adres stałego zameldowania.

Okręg wyborczy nr 1 – obwód nr 11 Miejsce głosowania: Rada Osiedla Nadodrze, ul. Ludwika Rydygiera 43 Liczba radnych: 11 Okręg wyborczy nr 2 – obwód nr 12 Miejsce Głosowania: Klub Iskierka, ul. Juliana Ursyna Niemcewicza 27 Liczba radnych: 10

JAK ZAPISAĆ SIĘ DO STAŁEGO REJESTRU WYBORCÓW NA OSIEDLU NADODRZE:

Jeśli jesteś w okręgu nr 2 (głosujesz w lokalu wyborczym przy ul. Niemcewicza 27), możesz zagłosować na maksymalnie 10 kandydatów.

1. Składając wniosek o wpis do stałego rejestru wyborców wraz z załącznikami w Wydziale Spraw Obywatelskich UM ul. G. Zapolskiej 4, II piętro. Link do druków wniosku i załączników: bit.ly/wniosekzalaczniki 2.

Korzystając z profilu zaufanego rejestrując wniosek z załącznikami przez internet pod linkiem: bit.ly/wniosekprzezinternet

Kępa Mieszczańska administracyjnie to też Nadodrze!

JAK SPRAWDZIĆ CZY JESTEM W SPISIE WYBORCÓW?

TERMINARZ WYBORCZY

Możesz złożyć pisemny wniosek o udzielenie informacji na ten temat w Centrum Obsługi Mieszkańca od 4 do 8 października 2021 r. lub w Wydziale Spraw Obywatelskich w Dziale Ewidencji Ludności mieszczącym się przy ul. G. Zapolskiej 4 (pokoje 221, 222 i 223) w godzinach 7.45 do 15.45.

do 11 października 2021 – możesz złożyć wniosek o wpis do Stałego Rejestru Wyborców 17 października 2021 – idziesz na WYBORY DO RAD OSIEDLI 2021

KTO MOŻE GŁOSOWAĆ?

Obywatele Polski oraz pozostałych krajów Unii Europejskiej, którzy spełniają poniższe kryteria: – najpóźniej w dniu wyborów ukończyli 18 lat, – stale zamieszkują na terenie Osiedla, w którym oddaje się swój głos oraz

|4

do głosowania, której otrzymanie potwierdzisz podpisem.

Jeśli jesteś w stałym rejestrze wyborców, ale w dniu głosowania okaże się, że nie ma cię w spisie wyborców, komisja wyborcza może sprawdzić tę informację, dopisać cię do spisu i pozwolić na głosowanie.

GŁOSOWANIE Lokale wyborcze otwarte będą od godziny 8:00 do 20:00.

Zabierz ze sobą koniecznie dowód osobisty lub inny dokument ze zdjęciem, umożliwiający stwierdzenie tożsamości.

Otrzymasz OPIECZĘTOWANĄ kartę

PYTANIA OD WYBORCÓW Z ZAGRANICY Czy obcokrajowiec, który zameldował się we Wrocławiu, jest automatycznie wpisany do stałego rejestru wyborców? Żaden obcokrajowiec, który zameldował się we Wrocławiu na pobyt stały czy czasowy, nie jest automatycznie wpisany do rejestru wyborców. Obywatele Unii Europejskiej, niebędący obywatelami polskimi, aby głosować w wyborach do rad osiedli, powinni złożyć wniosek o wpisanie do rejestru wyborców, nawet gdy posiadają zameldowanie na pobyt stały we Wrocławiu.

Czy obcokrajowiec może posługiwać się swoim dowodem osobistym podczas wyborów, czy musi mieć paszport?

Cudzoziemiec wpisany do rejestru wyborców nie musi okazywać paszportu, może się posłużyć swoim dowodem osobistym.

Czy obywatele Ukrainy mogą brać udział w wyborach do Rad Osiedli?

Obywatele państw niebędących członkami UE (w tym obywatele Ukrainy) nie są uprawnieni do korzystania z praw wyborczych w Rzeczypospolitej Polskiej i nie mogą być wpisani do rejestru wyborców. Dlatego nie mogą brać udziału w wyborach do rad osiedli.

Więcej informacji pod linkiem: bit.ly/wybory-specjalnyserwis Na podst. wroclaw.pl

Cztery lata temu wraz z grupą energicznych, zaangażowanych w różne inicjatywy społeczne osób, skrzyknęliśmy się i postanowiliśmy wystartować w wyborach do Rady Osiedla Nadodrze. Każdy z nas miał wiele własnych zajęć, ale też rozumieliśmy doskonale, że trzeba włączyć się w działania na rzecz tego, co wspólne, przestrzeni, w której żyjemy.

Sam wiele pisałem o Nadodrzu, o jego złożonych dziejach, o mieszkańcach, o trapiących osiedle współcześnie problemach. Dla większości z nas było to pierwsze tego rodzaju doświadczenie wyborcze.

W jednym z dwóch istniejących na osiedlu okręgów wszyscy kandydaci Nowego Nadodrza odnieśli sukces.

Było nas jednak za mało. W Radzie dwoma głosami przeważała grupa, którą zawiadywał Jerzy Sznerch, związany z PiS, długoletni Prezes Zarządu Osiedla (na stanowisku od ponad dwudziestu lat). Choć początkowo wydawało się, że zgodna i merytoryczna praca na rzecz nowoczesnych przeobrażeń Nadodrza jest możliwa, to niestety szybko wyszło na jaw, iż osoby spoza Nowego Nadodrza są ściśle kontrolowane przez Jerzego Sznercha i nie da się realizować pomysłów, które nie są zgodne z jego polityką. Jako wiceprzewodniczący Rady zorientowałem się, iż sposób w jaki funkcjonuje RO, ale może przede wszystkim Zarząd Osiedla, odbiega od standardów prawnej i finansowej transparentności. Obawiałem się, iż my, nowi członkowie Rady, nie tylko nie zdołamy nic zmienić, ale przysłużymy się kontynuowaniu skostniałej polityki oraz niejasnemu – a przynajmniej w naszych oczach nieodpowiedniemu (partykularnemu) – wydatkowaniu środków publicznych. Zniechęceni stałym torpedowaniem naszych pomysłów, ciągłymi sporami i niskim poziomem dyskusji, której ton (obraźliwe okrzyki, mowa nienawiści) był nie do zaakceptowania, stopniowo zaczęliśmy

opuszczać posiedzenia (których terminami i harmonogramami manipulowano), aż zdecydowaliśmy się gremialnie, jako Nowe Nadodrze, opuścić RO. Była to trudna decyzja, stanowiła jednak akt odpowiedzialności. Przez następne lata Rada i Zarząd, poza organizacją wyjazdów na grzybobrania i cieszącymi się średnią popularnością jarmarcznymi festynami nic nie zrobiła. My stawialiśmy na poprawę bezpieczeństwa na ulicach (m.in. przejścia dla pieszych), inwestycje infrastrukturalne, uregulowanie kwestii „dzikiego parkowania”, pomoc mieszkańcom w zdobywaniu funduszy remontowych, poszerzenie oferty edukacyjnej i kulturalnej, wsparcie dla najbardziej potrzebujących, ale też dla przedsiębiorców borykających się z różnymi problemami. Nie udało się niestety zainteresować tą wizją Jerzego Sznercha i jego ugrupowania.

Mamy nadzieję, że tym razem uda nam się zdobyć większość i przyglądając się uważnie potrzebom mieszkańców poprawić jakość życia na naszym pięknym i unikalnym osiedlu.

Piotr Jakub Fereński i Stowarzyszenie „Nowe Nadodrze”

Kandydaci Komitetu Wyborczego „Nowe Nadodrze – Aktywni Mieszkańcy” w wyborach do Rady Osiedla Nadodrze Nadodrze – Okręg 1 Zagłosuj 17 października w okręgu nr 1 na wszystkich 11 kandydatów z Komitetu „Nowe Nadodrze – Aktywni Mieszkańcy”, stawiając krzyżyk przy każdym nazwisku.

Konrad Jacek Adamczyk Przedsiębiorca, zainteresowany rozwojem okolicy, doceniam stare, lubię też nowe.

Wraz z żoną pracujemy, a córka chodzi do żłobka na Nadodrzu i zależy nam na tym, by osiedle piękniało, a to może się dziać przy współudziale nas wszystkich – sąsiadów, kolegów i fanów Nadodrza.

Piotr Jakub Fereński Historyk i kulturoznawca, zatrudniony na UWr. Prowadzi też zajęcia na wrocławskiej ASP. Autor blisko 120 publikacji m.in. z zakresu studiów miejskich i kultury miejskiej.

Krytyk sztuki i kurator wystaw. Współredaguje dwa czasopisma naukowe. Zrealizował wiele projektów naukowych, społecznych i artystycznych.

Łukasz Jan Mazurek Bliska jest mi tematyka związana z bezpieczeństwem na drodze i pierwszą pomocą.

Jestem instruktorem pierwszej pomocy w 4HelpVR. Prowadzę Wrocławskie Stowarzyszenie Motocyklistów. Od lat działam społecznie, również jako krwiodawca. Wieloletni fan dwóch kółek każdego rodzaju oraz wypadów górskich.

Marta Ciążela Jestem mieszkanką Kępy Mieszczańskiej na Nadodrzu. Zajmuję się geologią planetarną – badam Marsa. Jako geografce z wykształcenia, zależy mi na środowisku. Chciałabym, aby Nadodrze było zielone, z czystą wodą i powietrzem. Planuję rozwijać współpracę naukowców z mieszkańcami. Mam męża i dwie córeczki.

Jarosław Flis Cześć, jestem Jarek! Mieszkam i pracuję na Nadodrzu. Angażuję się w sprawy lokalnej ojczyzny w ramach Nowego Nadodrza, jak na przykład: rewitalizacja osiedla czy projekty WBO. Chcę, aby mieszkańcy wiedzieli, co dzieje się na Nadodrzu – każda sesja RO będzie podana z wyprzedzeniem i transmitowana online.

Krystyna Aniela Skrzypczyńska Na Nadodrzu mieszkam i spędzam czas wolny, np. spacerując z psem, który stał się powodem do napisania Projektu nr 81 w WBO 2021 i chęci utworzenia bezpiecznego psiego wybiegu w narożu Parku Staszica. Moim marzeniem są chodniki wolne od psich „niespodzianek” i ludzkie serca wolne od agresji.

Ewelina Dąbkiewicz Jestem mieszkanką Nadodrza. Aktywnie udzielam się na rzecz Szkoły nr 58 jako przewodnicząca Rady Rodziców. Chciałabym, aby nasza lokalna młodzież mogła uczestniczyć w zajęciach z seniorami, co byłoby korzystne dla obu stron. Prywatnie mama szóstki dzieci.

Grażyna Marzena Górka-Dudek Od zawsze zajmuję się kulturą. Współpracuję z artystami, festiwalami, projektami. Nadodrze to moje miejsce i dlatego chciałabym sprawić, żeby odbywało się tu jeszcze więcej interesujących wydarzeń artystycznych.

Chciałabym umożliwić dzieciom i młodzieży tworzenie własnych projektów kulturalnych.

Monika Maria Suder Pracuję tu i żyję od niedawna, ale od pierwszego dnia wiedziałam, że Nadodrze to moje miejsce. Jestem dziennikarką telewizyjną, wykładowczynią i trenerką pracy przed kamerą. Piszę opowiadania, dziergam na szydełku i na drutach oraz ćwiczę jogę. Chciałabym zorganizować warsztaty czasu wolnego.

Izabela Maria Duchnowska Przedsiębiorczyni. Zgłaszam remonty chodników, placów zabaw, podwórek, walczyłam o rewitalizację, remont Pomorskiej. Jestem liderką projektów WBO. Założyłam społeczną lodówkę, Pchli Targ Nadodrze, grupę Co tam na Nadodrzu, osiedlową gazetę. Pomagam mieszkańcom i integruję ich. Jestem uparta i skuteczna.

Wojciech Henryk Kmiecik Cześć! Jestem Wojtek, mieszkaniec Kępy Mieszczańskiej. Pracuję naukowo-dydaktycznie na PWr. Na Nadodrzu zajmuję się głównie współdziałaniem ze ZDIUM-em (oświetlenie uliczne, bezpieczeństwo drogowe) i WBO (walczymy o park!). Chcę, żeby RO była bliżej mieszkańców – otwarta, przejrzysta i 100% obywatelska!

Okręg wyborczy nr 1 (Miejsce głosowania: Rada Osiedla Nadodrze, ul. Rydygiera 43) ulice: Alfreda Nobla, Bolesława Drobnera, Bp. Tomasza Pierwszego, Henryka Brodatego, Jana Żiżki, Józefa Rostafińskiego, Kaszubska, Księcia Witolda, Kurkowa, Ludwika Rydygiera, Łowiecka, Marii Dulębianki, pl. Maxa Borna, Mieszczańska, Otwarta, Paulińska, Podwórcowa, Pomorska, Ptasia, Romana Dmowskiego, Składowa, Srocza, Stanisława Dubois, pl. Stanisława Staszica, Strażnicza, pl. Strzelecki, Śrutowa, Wąska, Władysława Jagiełły, Władysława Łokietka, Wojciecha Cybulskiego, Zyndrama z Maszkowic

Nadodrze – Okręg 2 Zagłosuj 17 października w okręgu nr 2 na wszystkich 10 kandydatów z Komitetu „Nowe Nadodrze – Aktywni Mieszkańcy”, stawiając krzyżyk przy każdym nazwisku.

Monika Hoduń Na Nadodrzu mieszkam od dekady, wybrałam tę dzielnicę na swój dom. Dbam o to miejsce i działam na rzecz moich sąsiadów. Widzę w niej ogromny potencjał i cieszy mnie, gdy mogę uczestniczyć i angażować się w lokalne inicjatywy.

Joanna Bożena Mirys Witajcie, jestem Asia, mieszkam od urodzenia na Nadodrzu. Prywatnie miłośniczka zwierząt i ekologii. Moją dewizą jest bezpieczny dom i dzielnica, gdzie mieszkamy. Wspólnie zadbajmy o nasze Nadodrze przez doświetlenie miejsc niebezpiecznych oraz rozbudowę miejskiego monitoringu.

Liczę na Wasze głosy.

Jadwiga Gałęcka Jestem rodowitą mieszkanką Nadodrza.

Znam problemy mieszkańców. Liderka Aktywnych Seniorek Nadodrza. Współorganizatorka Modnej Nadodrzanki, Kalendarza Nadodrzańskiego, Kiszenia z seniorkami.

Prowadzę zajęcia z gry w krokieta, nordic walking. Nadodrze zasługuje na więcej i dlatego kandyduję do Rady Osiedla.

Marek Jankowski Na Nadodrzu mieszkam od 7 lat. Brałem udział w kampaniach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego na rzecz Nadodrza.

Na co dzień pracownik IT. Miłośnik Nadodrza i jego historii.

Jan Józef Prostak Cześć, jestem Janek. Mieszkam na Nadodrzu całe swoje życie. Pracuję od kilku lat jako kucharz. Swoją przygodę rozpocząłem w stowarzyszeniu pozarządowym Tratwa, gdzie zaangażowałem się w działania społeczne. Teraz aktywnie chciałbym działać dla miejsca, którego częścią jestem od zawsze.

Sylwia Agnieszka Semeniuk-Przymęcka Jestem nauczycielką i wicedyrektorką w Szkole Podstawowej nr 93. Mieszkam na Nadodrzu od urodzenia. Z moimi uczniami tworzyliśmy Serce Nadodrza, sadziliśmy winobluszcz i krzewy, sprzątaliśmy okolice szkoły. Działam w osiedlowych inicjatywach. Chcę, aby nasze osiedle było piękne, czyste i bezpieczne.

Anna Komarnicka Jestem absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego, na co dzień Project Manager w jednej z wrocławskich korporacji. Po godzinach entuzjastka kultury, działaczka lokalna, prywatnie mama dwóch córek. Nadodrzanka z wyboru. Zależy mi na propagowaniu działań kulturalnych oraz integracji międzypokoleniowej.

Beata Purzycka Pracuję z dziećmi i rodzicami, wprowadzając ich w świat chemii i fizyki. Aktywnie angażuję się społecznie w WBO, Czytelni Sąsiedzkiej, Biesiadzie Nadodrza. Działam jako przewodnicząca Rady Rodziców. Integruję mieszkańców i dzieci Nadodrza otwartością na pomysły, nowymi wyzwaniami w zdobywaniu wiedzy.

Artur Stępień Na Nadodrzu od 2012 r. Robię drobne rzeczy, by żyło się tu lepiej, pora na ciut większe, szczególnie: zabezpieczenie okolic przejść dla pieszych i dalsze parcie na ograniczenie liczby kopciuchów.

Jan Rafael Lupomesky Prażanin z urodzenia, wrocławianin z przekonania. Studiowałem prawo na Uniwersytecie Karola w Pradze i w Cambridge. Wcześniej byłem doradcą prezydenta Republiki Czeskiej, Ministra Obrony Narodowej i Ministra Edukacji. Założyciel 1. Polskiego Klubu Krokieta „WroKro”. Dumny nadodrzanin.

Okręg wyborczy nr 2 (Miejsce głosowania: Klub Iskierka, ul. Niemcewicza 27) ulice: Bolesława Chrobrego, Bolesława Prusa 1, P 2-10, Franklina Delano Roosevelta, gen, Józefa Bema 2, Henryka Pobożnego, Henryka Probusa, Jana Kilińskiego, Jedności Narodowej N 37-89a, P 42-122, Juliana Ursyna Niemcewicza, Kazimierza Jagiellończyka, Kręta, Księcia Józefa Poniatowskiego P 2-24, Myśliwska, Ołbińska, pl.

Powstańców Wielkopolskich, Słowiańska, pl. św. Macieja, św. Wincentego, Trzebnicka P 32-40, 1-30

Ogłoszenie własne wydawcy

Gazeta Na Nadodrzu

IZABELA DUCHNOWSKA Liderka i Prezeska Stowarzyszenia „Nowe Nadodrze” Za co kocham Nadodrze – za bliskość rzeki i centrum miasta, piękną przedwojenną architekturę, dobre piekarnie, ogromny potencjał. Mam blisko do krawcowej, szewca, kaletnika, ostrzenia noży – kiedyś to był standard, teraz przyjeżdżają do nas z innych osiedli.

Sąsiedzi z Nadodrza są dla mnie jak wielka rodzina – na ogół się lubimy, czasem się kłócimy, ale w razie potrzeby idziemy solidarnie ramię w ramię w jednym kierunku.

Absolwentka Akademii Muzycznej oraz podyplomowych studiów na Uniwersytecie Przyrodniczym oraz Studium Prawa Europejskiego. Mama dwóch wspaniałych córek i dwóch kotów.

Przedsiębiorczyni – prowadzi działalność gospodarczą – Hostel „Hart” (w podwórku przy ul. Rydygiera 25a).

Menadżerka kultury – organizuje wydarzenia artystyczne, promuje młodych artystów, zajmuje się głównie sztuką współczesną. Wiceprzewodnicząca Wrocławskiej Rady Kultury.

Jednak przede wszystkim aktywistka społeczna i nadodrzańska patriotka.

Mimo, że nie była nigdy w Radzie Osiedla Nadodrze, działa społecznie na rzecz mieszkańców i osiedla od wielu już lat.

Marzy mi się basen na Nadodrzu. Kiedyś taki był na terenie Elektrociepłowni, teraz mógłby powstać na terenie III LO. Nie przestanę o to wnioskować.

Projekty na rzecz Nadodrza, w które była zaangażowana lub które prowadziła w ostatnich latach to m.in.: – założenie i prowadzenie społecznej lodówki na Nadodrzu (jednej z pierwszych we Wrocławiu) – zainicjowanie i prowadzenie „Pchlego Targu” na Nadodrzu – organizacja wydarzeń dla osiedla: koncerty, spektakle, operetka na podwórkach – zgłaszanie bieżących remontów: place zabaw, oświetlenie – zabieganie o odszczurzanie osiedla – dzięki jej staraniom wprowadzono na osiedle dodatkową, obowiązkową deratyzację, przeprowadzono też kilkukrotnie akcję edukacyjną dla mieszkańców („Nie dokarmiaj szczurów!”)

– zabieganie o więcej zieleni: razem z grupą mieszkańców z Kępy Mieszczańskiej wywalczyła decyzję dot. przejęcia przez miasto terenu pod Park na Kępie

– pomysłodawczyni i liderka projektu „Zielone Nadodrze”: naprawa i zazielenianie skwerów na osiedlu (Składowa, Bp. Tomasza, Ołbińska/Kręta, Ołbińska (schron, razem z posadzeniem pnączy), w przyszłym roku zazielenią się kolejne skwery i ulice, między innymi pl. Staszica, Łokietka, Rydygiera, Chrobrego – walka (dosłownie) o kontynuację rewitalizacji na Nadodrzu: początkowo jako jedyna wczytała się dokładnie w uzasadnienie zakończenia rewitalizacji na Nadodrzu i wyznaczenia obszaru wyłącznie na Przedmieściu Oławskim.

Napisana przez nią petycja podpisana została przez setki osób i rozesłana do mediów i wszystkich radnych. Dzięki jej staraniom obszar rewitalizacji został wyznaczony na 8. osiedlach, w tym na Nadodrzu i Kleczkowie.

– zabieganie o remonty ulic: aktywnie zbierała m.in. głosy pod petycją Akcji Miasto, TUMW i Nowego Nadodrza, dotyczącą remontu ul. Pomorskiej (2017 r.).

Podpisało ją kilka tysięcy osób.

– wnioskuje o remonty nierównych chodników: zgłaszała do Rady Osiedla i miasta wielokrotnie listę chodników do remontu. Z jej inicjatywy naprawiono najgorszy na osiedlu (ul. Rydygiera).

Zgłosiła do WBO2021 projekt „RÓWNE CHODNIKI” – pomaga mieszkańcom w pisaniu wniosków, sprawach formalnych – od ponad roku wnioskuje o zbudowanie kładki pieszo-rowerowej pomiędzy ul. Kurkową, a Kępą Mieszczańską – za bardzo ważne uważa czystość i bezpieczeństwo na osiedlu – w celu lepszej komunikacji założyła grupy na FB: „Co tam na Nadodrzu” (dziś ponad 10.000 osób) i „Co tam na Nadodrzu - ogłoszenia”, prowadzi też profil NoweNadodrze.pl, na którym umieszcza informacje ważne dla mieszkańców.

Chcę, aby Rada Osiedla Nadodrze wreszcie zaczęła działać i stała się miejscem dla wszystkich mieszkańców. Działania Rady powinny być jawne i transparentne. Zarówno uchwały, wydatki, ale też posiedzenia będą dostępne dla wszystkich. Ku wielkiemu sprzeciwowi poprzedniej planuję transmisje obrad RO w internecie.

Rzemiosło może być fun

„Dolny Śląsk Wita! Rzemiosło” – cykl dla tradycji W tym roku mija 30 lat od uchwalenia samorządów osiedlowych i podziału Wrocławia na osiedla. Udział w wyborach do Rad Osiedli będzie wyrazem uznania dla wszystkich osób, które działają lokalnie i dbają o najbliższe sąsiedztwo.

Szewc, krawcowa, kaletnik czy zecer kojarzy się z dawnym, zanikającym rzemiosłem, ale widać na ulicach Nadodrza, że rzemiosło nie znika, a wręcz przeciwnie – jest energia i pasja do tego, aby małe, rodzinne biznesy rzemieślnicze przekształcały się w nowoczesne, prężnie działające firmy.

Fundacja OPEN MIND w ramach projektu „Dolny Śląsk Wita! Rzemiosło” zagląda do takich miejsc i przybliża ich działalność „od kuchni”. Pokazuje, że ludowe nie znaczy nudne, a wręcz przeciwnie, że to ciekawe, warte odkrycia i zainteresowania. „Dolny Śląsk Wita!

Rzemiosło” to kilkumiesięczny cykl realizowany do grudnia 2021 r., na który złoży się ponad 40 działań.

Planowane są wycieczki, warsztaty, spotkania z rzemieślnikami, etnografami i muzealnikami, które staną się okazją do poznania historii lokalnego rzemiosła i rękodzieła. Odwiedziny w pracowniach, muzeach i skansenach przybliżą uczestnikom warsztat pracy twórców, mistrzów rzemiosł i tajniki często zanikających zawodów, m.in. zecera, kowala, szewca, drzeworytnika, tkacza czy ludwisarza.

Mieszkańcy zaproszeni zostaną, m.in. do: głównie nadodrzańskich pracowni rzemieślniczych i artystycznych, wrocławskich Muzeum Etnograficznego, Muzeum Sztuki Mieszczańskiej, Muzeum Historycznego Wrocławia, Muzeum Pana Tadeusza, Centrum Rozwoju Zawodowego „Krzywy Komin”, pracowni

Akademii Sztuk Pięknych oraz do Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze, Huty Julia i Manufaktury „Bolesławiec”. Jest to niesamowita okazja, żeby zobaczyć jak pracują nasi sąsiedzi z Nadodrza, poznać tajniki unikalnych zawodów, ale nie tylko, bo cykl to także spotkania w ciekawych miejscach w regionie i bezpłatne warsztaty.

We wrześniu podczas Wrocławskiego Święta Rzemiosła odbyły się warsztaty oraz gry i zabagawędobranie w teatrze capitol wy w strefie „Etno-fun”.

Była możliwość nauczenia się makramy, zorganizowanego – Wrocławskiego Gaczyli zaplatania sznurków bez narzędzi, wędobrania, które odbyło się 29 września stworzenia etno-biżuterii z recyklingu. (Ogólnopolski Dzień Głośnego CzytaOdbyły się także warsztaty szydełkowa- nia) w Dolnośląskim Centrum Filmowym. Legendy i podania czytali aktorzy nia i robienia na drutach.

Nawet osoby, które miały pierwszy raz wrocławskiego Teatru Capitol, przedw życiu szydełko w dłoni zrobiły wła- stawiciele Prezydenta Wrocławia Jacka snoręcznie torebki.

Sutryka oraz wrocławskiej Rady Miasta, Strefa Etno-fun była okazją do tego, żeby a także pisarze. Nie zabrakło przedstawipoznać tajniki kaligrafii gotyckiej, intro- cielki Nadodrza – Mirosławy Pokładek, ligatorstwa, malowania ceramiki. która czytała legendę o Mysim Stawie.

Mieszkańcy Dolnego Śląska dzieli- Pani Mirosława czynnie działa w kluli się swoimi historiami, które będzie bie Seniora jest także aktorką Teatru można poznać podczas grudniowej Nadodrzańskiego. wystawy podsumowującej projekt. Hi- Informacje o tym co jeszcze będzie storie Wrocławia, a właściwie legendy się działo znajdują się na stronie miasta czarowały także najmłodszych www.dolnyslaskwita.pl wrocławian podczas – po raz pierwszy Monika Suder

Kulturalna jesień na Nadodrzu Co robić w te dłuższe jesienne wieczory, deszczowe weekendy czy krótsze już dni?

Oto kilka propozycji przygotowanych przez nadodrzańskie instytucje kultury, galerie, centra i kluby. Zapewniam Was, że będzie co robić i oglądać!

Zaczynamy od Konturów Kultury (ul. Kazimierza Jagiellończyka 10a). Znajdziecie tam cały wachlarz warsztatów, zarówno dla tych najmłodszych, np. otwarta pracownia komiksu i plakatu, jak i nieco starszych, np. warsztaty fotograficzne.

Nie zabraknie również bezpłatnych zajęć dedykowanych seniorom, np. relaksacja przez sztukę, czy zajęcia jogi.

Kto jeszcze nie miał okazji, to ostatni dzwonek by odwiedzić skwer przy pl. Św. Macieja oraz galerię Klubu pod Kolumnami (pl. Św. Macieja 21), by bawić się do rozpuku podziwiając wystawę „Wrocławski salon SPAK”, na której zaprezentowano kilkadziesiąt rysunków

satyrycznych najlepszych polskich karykaturzystów. Inicjatorem i kuratorem wystawy jest Czesław Przęzak, wybitny wrocławski karykaturzysta.

Na Festiwal Uliczna Literatura 2021 zaprasza Macondo (ul. Pomorska 19).

Tematem przewodnim będzie twórczość Tadeusza Różewicza. W dniach 3-10.10 możecie wziąć udział w premierze piątego, niezależnego czasopisma eksperymentalnego „Sto Lat Samotności”, wymienić się książkami w ramach Stacji Wymiany Książek, wziąć udział w warsztatach z rysunku pt. „Różewicz ilustrowany” prowadzonych przez Lenę Czerniewską, posłuchać fragmentów powieści czytanych przez Ewę Jarocką, poczytać Różewicza w tramwaju, czy wybrać się na spacer poetów po Nadodrzu. A wszystko to bezpłatnie.

W historyczną podróż w czasie zabierze nas Centrum Rozwoju Zawodowego

Nadodrzańskie twarze na dużym ekranie Premiera filmu „Pierogi – historie z farszem” Za nami premiera filmu pt. „Pierogi – historie z farszem”, która odbyła się 2 października w Kinie Nowe Horyzonty. Film został zrealizowany przez wrocławskich twórców (reżyseria: Marcin Wokan, zdjęcia: Piotr Golemo), przy wsparciu producenckim Fundacji Food Think Tank (Michał Czekajło, Tomasz Hartman).

Twórcy ponad dwa lata temu wyruszyli w świat, by dokumentować tytułowe historie z farszem. Na mapie znalazły się cztery główne punkty: Podlasie, Islandia, Słupsk, a także... Wrocław. W rezultacie przemierzenia tysięcy kilometrów powstał film lepiony codziennością, ruchoma pocztówka z podróży.

|6

Na filmowy farsz składają się losy bohaterek i bohaterów, którym kamera towarzyszy w domu i w pracy. Za sprawą różnorodnych wątków, widz odkrywa coraz to nowe smaki. Od słodyczy rodzinnego spotkania po pikanterię woli przetrwania... Jak deklarują twórcy, ta dokumentalno-artystyczna opowieść porusza nie tylko kubki smakowe.

Na dużym ekranie zobaczyliśmy między innymi Tomasza Hartmana i Michała Czekajłę, których twarze z pewnością znane są mieszkankom i mieszkańcom Nadodrza. To duet, który zawiaduje Fundacją Food Think Tank, od kilku lat działającą na terenie Wrocławia i realizującą różnego

„Krzywy Komin” (ul. Dubois 33-35a) wraz z Janem Jerzmańskim, autorem prac prezentowanych na wystawie „Miasto. Z widokiem na wrocławską architekturę”. Do końca grudnia możemy tam podziwiać wystawę, której motywem przewodnim jest plakat architektoniczny przedstawiający wrocławskie obiekty z rożnych okresów historycznych.

Ostatnim punktem na naszej kulturalnej mapie osiedla jest Młodzieżowy Dom Kultury Śródmieście (ul. Dubois 5).

Dzieci i młodzież znajdą tam zajęcia nie tylko pobudzające wyobraźnię, jak warsztaty teatralne, czy ceramiczne, ale również zajęcia rozwijające sprawność fizyczną, jak breakdance, balet czy gimnastyka.

To tylko część z organizowanych wydarzeń. Zachęcam Was do aktywności i odkrywania kulturalnej strony Nadodrza. Niech aura za oknem nie będzie przeszkodą. zebrała Anna Komarnicka rodzaju projekty interdyscyplinarne, łączące gastronomię, sztukę i rzemiosło.

Wrocławianki i wrocławianie mogą kojarzyć Fundację między innymi z prowadzenia kawiarni i vege bistra przy Łokietka 6, Wytwórni w DCF, a także miejskiej szlifierni o zręcznej nazwie „Ostrzę Ostrze”.

Wszystkich zainteresowanych kinem niezależnym, którzy nie dotarli na premierę zachęcamy do zajrzenia na stronę projektu: www.pierogifilm.com MS

Gazeta Na Nadodrzu

Prosta historia Nadodrza Ewangelicki kościół parafialny

im. Odkupiciela (Erlöserkirche) (1902-1956) W ostatnim numerze podjęliśmy temat historii Nadodrza (prostej, ale jakże ciekawej) od czasów najdawniejszych, aż po wiek XVI. W tym numerze, zaprezentujemy jeden z ważnych (choć już nieistniejących) obiektów Nadodrza - Ewangelicki kościół parafialny im.

Odkupiciela (Erlöserkirche), który pod koniec swojego istnienia stał się katedrą.

W 1899 r. utworzona została na Nadodrzu filia ewangelickiej parafii Jedenastu Tysięcy Dziewic, która wówczas obejmowała ewangelików z całego, rozbudowującego się i zaludniającego, Przedmieścia Odrzańskiego. Jedna parafia nie mogła sprostać już w sposób należyty zadaniom duszpasterskim tak licznej rzeszy wiernych. Do realizacji wybrano w dniu 1 lipca 1901 r. projekt Jürgena Krögera z Berlina, którego projekty ewangelickich kościołów m.in. kościół im. Lutra, wzniesiony w latach 1893-96 i im. Chrystusa oddanego w 1901 r. realizowane były wcześniej we Wrocławiu.

Budowę kościoła rozpoczęto 16 kwietnia 1902 roku. Uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę nowej świątyni nastąpiło 26 sierpnia 1902 roku, a już w dniu 12 września 1903 r. zakończono przy nim najważniejsze prace. Kościół oddano wiernym do użytku 2 września 1904 roku. Uroczystego poświęcenia dokonał pastor Matz, inspektor kościelny. Kościół postawiony został na leżącym przy ul. Pomorskiej (Rosenthalerstrasse) tak zwanym Targu Siennym (Heumarkt) i placu Różanym (Rossplatz), na 14 arowej działce. Całość budowy pochłonęła kwotę 470 064 ówczesnych marek, z czego 46 200 marek stanowiły dobrowolne datki wiernych innych protestanckich kościołów miasta. Kredyt jaki wzięła na budowę nowej świątyni ewangelicka gmina wynosił 360 tysięcy marek.

W kościele znajdowało się 1000 miejsc na parterze i w sumie 500 na dwóch galeriach. Z wysokim dachem kościoła, kopułą i 81-metrową wieżą górował on nad całą dzielnicą i był bardzo dobrze widoczny, w odróżnieniu od macierzystego kościoła parafialnego Jedenastu Tysięcy Dziewic, który ledwo wystawał ponad dachy domów, które go otaczały.

Zbudowana w ciągu dwóch lat trzynawowa bazylika, w stylu historyzmu eklektycznego, wzniesiona została na planie greckiego krzyża, rozbudowanego w przyziemiu do prostokątnego planu. Do kościoła prowadziły trzy wejścia, od południa, północy i zachodu. Przy ostatnim z nich, głównym wejściu do kościoła Odkupiciela, znajdowała się, jako centralny punkt 12 metrowego rzeźbionego w portalu

piaskowca, rzeźba zasiadającego na tronie Chrystusa-Zbawiciela jako Sędziego, z adorującymi go dwoma aniołami, który witał wchodzących do wnętrza. We wnękach bocznych portalu znajdowały się posągi świętych – Pawła i Jana Ewangelisty.

Kościół Odkupiciela zaprojektowany został jako świątynia protestancka w pełnym tego słowa znaczeniu: jednolite wnętrze bez filarów międzynawowych, z pełnym widokiem na krzyż ołtarzowy ze wszystkich miejsc kościoła, a do tego ołtarz, ambona i prospekt organowy umieszczone na jednej, wschodniej, ścianie. Wieńczył ją we wnętrzu namalowany na łuku sklepienia fragment z Ewangelii św. Mateusza 25, 34: Kommt her, ihr Gesegneten meines Vaters ererbt das Reich, das euch bereitet ist von Anbeginn der Welt! („Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!”).

Dekoracja nastawy ołtarza miała na celu symboliczną interpretację nazwy „Kościoła Odkupiciela”: między płaskorzeźbą przedstawiającą modlitwę Jezusa w Getsemani, a obrazem Chrystusa zmartwychwstałego przed Marią Magdaleną, centralna część przedstawiała wizerunek Odkupiciela na krzyżu. Znajdująca się we wnętrzu

świątyni bogata ikonografia nawiązywała do wezwania kościoła, przedstawiała historię Odkupienia ludzkości od Grzechu Pierworodnego do Ukrzyżowania Chrystusa. Na górze, za ołtarzem i prospektem organowym, znajdowała się empora na 150 osobowy chór, poniżej jej sala parafialna, po południowej stronie kaplica chrzcielna, a po północnej zakrystia.

W kościele przy ścianie południowej prezbiterium znajdował się pomnik żołnierzy pochodzących z parafii i poległych na frontach I Wojny Światowej. Przedstawiał anioła zapisującego imiona w Księgę Życia (por. Ap 13, 8 i 21, 27). W czasie I Wojny Światowej zdjęto z kościoła dzwony, które podczas tej operacji uległy rozbiciu. Fragment brązu pozostawiony w pobliżu kościoła po ich rozbiciu, przedstawiał ramię Zbawiciela, i został później wmurowany w tylną ścianę kościoła.

Budynek plebanii (Evangelische Erlöser-Kirsch-Gemeinde) wraz z towarzyszącymi mu zabudowaniami w podwórzu znajdował się na działce przy pl. S. Staszica 24 (Rossplatz, następnie Georg Benderplatz). W budynku znajdującym się od frontu znajdowała się plebania, a w niej trzy mieszkania parafialne. Pomieszczenia

na parterze zajmowała kancelaria i mieszkanie księgowego oraz duża brama prowadząca na podwórze i do budynków z salami parafialnymi, z których największa (75 m2) służyła za miejsce spotkań do studiów biblijnych, stowarzyszeń i organizacji parafialnych (robotnicy, młodzież, osoby potrzebujące). Na piętrze znajdowały się mieszkania dla trzech diakonis i kościelnego-zakrystianina.

W budynku na ul. Pomorskiej 27 (Rosenthalerstraße 27) znajdowała się także sala parafialna na 200 osób, która została zaadoptowana po, działającej tam wcześniej, restauracji. We frontowym budynku na parterze znajdowało się kilka mniejszych pomieszczeń do pracy dla młodzieży, w nim także, od podwórza mieściły się pomieszczenia kuchni urządzonej dla pomocy potrzebującym.

Ponadto w kamienicy było pięć mieszkań, po jednym dla dozorcy i diakona.

Parafia Odkupiciela obejmowała opieką duszpasterską tereny położone jeszcze bardziej na północ miasta: Osobowice (Oswitz) i Rędzin (Randsern).

W niedzielę, 28 kwietnia 1945 roku, aby utrudnić sowieckiej artylerii ostrzał zaplecza walczących oddziałów, niemieccy saperzy wysadzili wieżę kościoła Odkupiciela w połowie jej wysokości. Cała świątynia ucierpiała podczas oblężenia. Prawie w całości zniszczone zostało ceramiczne pokrycie dachu, więźba dachowa, sygnaturka na złączeniu transeptu i nawy głównej oraz zniszczeniu uległa wspomniana wieża kościelna. Struktura budowli, poza paroma trafieniami pociskami artyleryjskimi nie ucierpiała. Sprawiło to, że pod koniec zimy 1947 roku zniszczoną świątynią zaopiekowali się wyznawcy Kościoła starokatolickiego i pod przywództwem swojego biskupa Zygmunta Szypołda (1909-1964) rozwinęli prężną działalność społeczno-duszpasterską. W krótkim czasie zdobyli sobie około tysiąca wyznawców, w tym wielu wyznawców mariawityzmu, którzy przybyli z centralnej Polski i korzystali z posług tutejszej parafii. Z racji rezydowania przy nim biskupa, można powiedzieć, że świątynia – choć czasowo – była jedną z wrocławskich katedr.

Władze komunistyczne tłumiły działalność parafii, aż w końcu przejęły w 1953 r. kościół, argumentując to złym stanem technicznym i przeznaczeniem do rozbiórki. Parafia starokatolicka przeniosła się na Kleczków na ul. E. Zegadłowicza. Starania rzymsko-katolickiej Kurii Arcybiskupiej dotyczące przekazania kościoła Odkupiciela pod zarząd parafii św. Bonifacego podjęte w latach 1953-54 nie dały rezultatu. Kościół Odkupiciela rozebrano ostatecznie w 1956 roku.

W jego miejscu urządzono skwer, a w 1973 roku postawiono tam pawilon handlowy PSS „Społem”.

Na podstawie: Ulrich Bunzel, Entstehen und Vergehen der evangelischen Kirchen Breslaus. München 1964; Zdjęcia kościoła: https://polska-org.pl/ dr Piotr Szukiel

Nadodrzański na tropie – Widziałaś naszą nową sąsiadkę? – zagadnął Matyldę Nadodrzańską mąż. Drgnęła i z palców wypadł jej ołówek, którym akurat wypełniała krzyżówkę.

– Jaką sąsiadkę? – spytała niezbyt przytomnie – Joannę Pomysłową?

– Nie, przecież Asia to już prawie rodzina… mówię o tej młodej. Dziwnej takiej!

Matyldę przeszedł dreszcz.

– Zamknij okno, Romciu, teraz wieczory robią się chłodniejsze – poprosiła – Nie, nie widziałam jeszcze nowej sąsiadki. Prawdę mówiąc dość mam roboty z pomaganiem Asi przy dzieciach. Zabrzmiało to trochę jak wyrzut. Ostatnio rzeczywiście Matylda ciągle wspierała młodą matkę. Jesień sprzyja bowiem przeziębieniom, a dzieci są na nie szczególnie narażone. Roman postanowił zatem nie męczyć żony, ale sam zająć się dręczącym go tematem. Do mieszkania, które od lat już wynajmowała pani Helena (która z kolei przeprowadziła się do dzieci pod Oborniki Śląskie), wprowadziła się z początkiem września młoda kobieta.

Roman od razu zaczął podejrzewać, że ta szczupła i blada dziewczyna musi skrywać jakąś tajemnicę.

– Intuicja nigdy mnie nie zawiodła, jeśli chodzi o czas wyrastania bochenków czy bułek – zamyślił się Roman – A więc i w tym przypadku coś jest na rzeczy! Akurat pożyczył z biblioteki trzy tomy powieści kryminalnej i postanowił – podobnie jak ich bohater – sam sprawdzić, co jest grane. Wyglądał więc dyskretnie przez okno, gdy dziewczyna wracała wieczorami nie wiadomo skąd, często dźwigając jakieś dziwaczne pakunki. Normalny człowiek nosi zakupy w torbie, z której wystaje a to pęczek pietruszki, a to owoce, a czasem szyjka butelki. Nic co ludzkie nie jest nam obce. Jednak jakieś patyki? Małe puszki? Rozpuszczalnik? Terpentyna? Bardzo chciałby przyłapać dziewczynę na czymś zbrodniczym. Wtedy, po pierwsze, uratowałby sąsiadów. Po drugie, udaremniłby zły uczynek. Po trzecie, stałby się bohaterem w swoim domu, a nawet w całej kamienicy! Tymczasem nadeszły dni ciemne i ponure, zawiało chłodem i zapukało w okna jesiennym deszczem. Matylda, otulona swetrem, oglądała ulubiony serial i właśnie wycierała wzruszona oczy, gdyż ranny żołnierz wyzdrowiał i miał poślubić ukochaną (w wyobraźni znów ujrzała ślub z Romanem), gdy Roman (rzeczywisty, nie wyśniony) stanął zdyszany w drzwiach salonu.

– Matyldziu! Musisz iść ze mną do piwnicy! Zdumiona odjęła mokrą chustkę od oczu.

– Ty płaczesz? – przejął się Roman.

– Bo on wyzdrowiał i wezmą jednak ślub! – wyjaśniła Matylda.

– Kto wyzdrowiał? – Nieważne. Co jest w piwnicy?

– Musisz to zobaczyć. Ta nowa sąsiadka… Wiedziałem, że będą kłopoty. Trzeba wezwać policję! Kilka minut później stali w piwnicy, a Matylda miała ochotę chusteczką nadal trzymaną w ręce przeczyścić sobie uszy!

– Rozwałkowane członki? Rozczłonkowane kawałki? O czym ty mówisz, skarbie?

Masz gorączkę?

– Jestem zdrów na ciele i umyśle! – zdenerwował się Roman – Przydybałem ją, gdy wnosiła do piwnicy ręce i nogi… Same ręce i nogi…

O mało nie zemdlałem… Ona… – Państwo mówią o mnie? – na piwnicznym korytarzu pojawiła się dziewczyna.

W dłoni trzymała nożyczki. Roman zasłonił sobą Matyldę.

– Nie zamordujesz mojej żony!

– Słucham? – dziewczyna się zdziwiła, a Matylda stanowczo odsunęła męża i podeszła do nowej sąsiadki…Jakieś pięć minut później wszyscy siedzieli w salonie Nadodrzańskich. Dziewczyna (jak się okazało miała na imię Zuzanna, a na nazwisko Staromiejska) oraz Matylda – piły herbatę i chichotały. Roman natomiast sączył napar z melisy i się czerwienił.

– Czyli to manekiny? A terpentyna służy do rozpuszczania farb? I wynajęłaś mieszkanie na pracownię? – wyjąkała, nadal śmiejąc się, Matylda.

– Tak, bo ja jestem malarką i projektantką ubrań. Sama je zresztą noszę… – otarła łezki ze śmiechu Zuzanna – A pan, a pan Roman myślał, że ja…

– Oj, nie mogę… że jesteś morderczynią!

– Seryjną!!!

Wybuchy nieokiełznanej radości niosły się przez nadodrzańską noc, a Roman obiecał sobie, że następnym razem pożyczy sobie jednak jakiś reportaż, a może nawet tomik poezji…

Olga Szelc

7|

Gazeta Na Nadodrzu

Kurczak curry z ryżem – orientalny smak

Adrian Purzycki Mieszka na Nadodrzu. Najmłodszy wśród uczestników programu kulinarnego TVN „MasterChef”. Studiuje na Politechnice Wrocławskiej. Poza pasją do gotowania gra w piłkę ręczną i amatorsko w… teatrze.

Adrian Purzycki – Nadodrzański Masterchef

Składniki: • 1 cebula • 2 ząbki czosnku • Pół marchewki • Pół papryki czerwonej słodkiej • Odrobina papryki ostrej w proszku • Przyprawa curry żółta • Olej do smażenia • Mleczko kokosowe (puszka) Przygotowanie: Kurczaka kroimy w paski. Czosnek w plasterki, cebulę w kostkę, marchewkę w długie słupki, paprykę również. Smażymy.

Najpierw cebulę, potem dodajemy czosnek i na końcu kurczaka. Gdy wszystko dostanie koloru to dodajemy na krótką chwilę marchewkę i paprykę. Doprawiamy przyprawą curry, papryczką ostrą.

Wlewamy mleko kokosowe i redukujemy na patelni do uzyskania konsystencji sosu.

Pod koniec gotowania doprawiamy solą.

Podajemy z ulubionymi dodatkami.

U mnie ryż na sypko.

Gdzie szukać Gazety Na Nadodrzu Gazeta Na Nadodrzu jest dostępna bezpłatnie u naszych przyjaciół i partnerów – w sklepach, punktach usługowych, instytucjach – za co im dziękujemy! Znajdziecie ją np. w Infopunkcie „Łokietka 5”, w Bazarze Miejskim, w piekarni „Złoto Nadodrza”, delikatesach T&J czy w redakcji Telewizji Echo24, a nawet poza Nadodrzem, np. w Infopunkcie „Barbara”.

Jeśli chcielibyście Państwo nam pomóc w kolportażu, mieć „Gazetę Na Nadodrzu” u siebie, pod ręką, dostępną dla Waszych klientów, gości – dajcie nam znać, chętnie Wam ją podrzucimy lub wskażemy gdzie ją odebrać. Życzymy udanej lektury jesiennego wydania (kolejne zimą). Pozdrawiamy.

Redakcja

Wrocławska premiera płytowa

wrocławskiej legendzie blues-rocka Recydywa Blues Band. Nie mogło zabraknąć oczywiście opowieści o miłości czy komentarza do aktualnej sytuacji w kraju.

Warstwę muzyczną wszystkich piosenek stanowi konsekwentnie chicagowski blues, wzbogacony o rockowe inspiracje, ballady, a nawet reggae. To ciekawa muzycznie mieszanka. Wśród gości na płycie znaleźli się Andrzej Waśniewski (instr. klawiszowe) oraz Anna Dębicka i Luba Moc (chórki). Wydawcą płyty jest wrocławska Fundacja Folk24. Więcej na stronie miziablues.band KP

„Dzień na minus, dzień na blues” Mizia & Mizia Blues Band

Zespół debiutował w 2000 roku we Wrocławiu jako duet Włodka i Stefana Miziów (syna i ojca). Kilka lat później powiększony o Witka Mizię, oraz Maćka Wolańskiego i Grzegorza Siwickiego – jedynego w składzie mieszkańca Nadodrza – kontynuowł eksplorację bluesowych standardów – światowych i polskich. MMBB to dziś już uznana bluesowa marka. Zdobyli ważne nagrody, grali na najważniejszych bluesowych festiwalach. W tym roku świętowali dwudziestolecie działalności, a jednym z akcentów jubileuszu była premiera (18 września w Starym Klasztorze) siódmej, ale pierwszej w pełni autorskiej płyty pt. „Dzień na minus, dzień na blues”.

To piękne podsumowanie dwóch dekad działalności, zwłaszcza, że teksty piosenek, inspirowane codziennym życiem oraz doświadczeniami ich autorów – rodziny Miziów – pokazują świat od pozytywnej strony. Trzynaście piosenek opowiada m.in. o o fascynacji bluesem i pasji do koncertowania, o międzysąsiedzkich relacjach, o górskich wędrówkach i o muzycznych mistrzach, oddając m.in. hołd

Na Nadodorzu | Gazeta Wrocławskiego Osiedla Nadodrze

Redakcja: Wioletta Bodnar, Marta Ciążela, Izabela Duchnowska (redaktor naczelna), Julia Jutrzenka Duchnowska, Monika Hoduń, Anna Komarnicka, Wioletta Król, Sylwia Semeniuk-Przymęcka, Monika Suder, Krystyna Skrzypczyńska, Olga Maria Szelc, Jarosław Flis, Marek Miklaszewski (NadWarsztat), Kamil Piotr Piotrowski (redaktor prowadzący), Adrian Purzycki, Marcin Radlak, dr Piotr Szukiel Kontakt: info@nowenadodrze.pl | Wydawca: Stowarzyszenie Nowe Nadodrze Produkcja i reklama: A-Press (apress@post.pl) | Druk: Polska Press Nakład: 12000 egz. | Numer zamknięto: 30.09.2021

|8