Jonathan Phang for Kuchnia

Page 1

czytaj CZYTAJ

wywiad

Jonathan Phang

Agent i kucharz Nazywa siebie profesjoNalNym boN vivaNtem ze skłoNNością do smakoszostwa. po wielu latach pracy w braNży mody (jako ageNt zNaNych modelek) wziął udział w telewizyjNym koNkursie „the people’s cookbook” i... wygrał go. teraz prowadzeNie programów kuliNarNych godzi z byciem jurorem w „top model”. paNie i paNowie – joNathaN phaNg!

rozmawiała AGA KOZAK zdjęcia DISCOVERY CHANNEL


JONATHAN PHANG Pochodzi z Gujany,mieszka w Londynie. Ekspert od mody - długoletni agent najsławniejszych modelek świata: Naomi Campbell, Jerry Hall, Tyry Banks, Christy Turlington, Liv Tyler. Pasjonat kuchni i kulinarnych podróży, zwycięzca konkursu „The People’s Cookbook”, w którym wykonał danie według tradycyjnego przepisu mamy. Od tamtej pory stał się rozpoznawalny, coraz częściej gościł w telewizji, aż w końcu doczekał się własnego programu kulinarnego. W „Karaibskiej uczcie Jonathana Phanga” (emitowanej na Polsat Food Network) gotuje autorskie dania, inspirując się kuchnią Jamajki, Barbadosu i Trynidadu. W „Kolei dla smakosza” (do obejrzenia na Travel Channel) podróżuje Orient Expressem śladami akcji powieści Agathy Christie, odwiedza m.in. Wenecję, Budapeszt, Bangkok, Stambuł, próbując najlepszych lokalnych potraw.

cz erwiec 2 014 Kuc h ni a

85


czytaj

wywiad

AGA KOZAK: Moda i kuchnia... czy to idzie

w parze? jOnathan PhanG:

W mo­im­przy­pad­ku łą­czy­się­ide­al­nie.­Trzy­dzie­ści­je­den­lat­pra­cu­ję­ w prze­my­śle­ mo­do­wym,­ przez­ pa­rę osta­t­nich­zaj­mowałem­się­jed­no­cześ­nie­go­to­wa­niem,­pro­wa­dze­niem­pro­gra­mów­ku­li­nar­nych­i odkrywaniem­no­wych­smaków. Spraw­dzi­łem­więc­na­włas­nej­skó­rze:­to­się wca­le­nie­wy­klu­cza.

AK: Obydwie dziedziny są teraz postrzegane

jako luksusowe i niezwykle przyjemne... jP: Przy­ja­cie­le­czę­sto­mi­mó­wią­w żar­tach,­że

mnie­za­to­nie­na­wi­dzą!­A ja­czu­ję,­że­je­stem wiel­kim­szczę­ścia­rzem:­uda­ło­mi­się­prze­kuć obie­pa­sje­w za­ję­cie,­za­któ­re­ktoś­chce­mi­pła­cić.­Ba,­to­wręcz­za­wód!­Gdy­bym­miał­tyl­ko mo­dę­al­bo­tyl­ko­go­to­wa­nie­–­za­nu­dził­bym się…­ Ty­le­ lat­ wy­łącz­nie­ w biz­ne­sie­ mo­do­wym?­Nie,­to­nie­dla­mnie.­Na­szczę­ście­te­raz­głów­nie­po­dró­żu­ję­po­świe­cie­w po­szu­ki­wa­niu­ no­wych­ sma­ków.­ Mo­je­ wy­pra­wy luk­su­so­wy­mi­ po­cią­ga­mi­ mo­że­cie­ śle­dzić w pro­gra­mie­„Ko­lej­dla­sma­ko­sza”­na­Tra­vel Chan­nel,­a to,­jak­go­tu­ję­– w „Ka­ra­ib­skiej kuch­ni­ Jo­na­tha­na­ Phan­ga”­ emi­to­wa­nej­ w­Pol­sce­na­Pol­sat­Fo­od­Ne­twork.

AK: twierdzisz, że jedzenie jest jedną z niewielu rzeczy, które

AK: Wrócę jednak na chwilę do mody. Raczej

naprawdę łączą ludzi. jP: Na­wet­je­śli­two­ja­mat­ka­go­tu­je­fa­tal­nie,­to­jest­szan­sa,­że

nie kojarzy się ona z jedzeniem, a wręcz z unikaniem go. te wszystkie szczupłe kobiety... jP: Cie­szę­się,­że­nie­je­stem­jedną­z­modelek,

upich­co­ny­przez­nią­po­si­łek­zgro­ma­dzi­ro­dzi­nę­i przy­ja­ciół­przy sto­le.­ Jed­ne­go­ dzie­cia­ka­ odciągnie­ od­ kom­pu­te­ra,­ in­ne­go­ od­te­le­wi­zo­ra…­Co­raz­bar­dziej­po­trze­bu­je­my­wspól­nych­ob­ia­dów­czy­ko­la­cji,­że­by­po­czuć,­że­na­praw­dę­je­steś­my­ra­zem.

a tylko­agen­tem:­za­zwy­czaj­pod­czas­se­sji­zja­dam­wszyst­ko,­co­dla­nich­przy­go­to­wa­no, a cze­go­one­–­cią­gle­na­die­cie­czy­na­adre­na­li­nie­ze­stra­chu­przed­show­–­nie­ru­sza­ją… To­ dla­te­go­ je­stem­ ta­ki­ okrą­glut­ki!­ Mu­szę przy­znać­–­na­back­sta­ge’ach­po­ka­zów­mo­dy i se­sji­zdję­cio­wych­kar­mią­cał­kiem­nie­źle. Wy­o­braź­so­bie,­jak­re­a­gu­ją­mo­del­ki,­kie­dy im­opo­wia­dam,­że­pod­czas­krę­ce­nia­„Ko­lei dla­sma­ko­sza”­wła­ści­wie­nic­nie­ro­bię,­tyl­ko­jem,­jem­i jem­ca­ły­dzień!­

086

za­cho­wu­ją­za­zwy­czaj­toż­sa­mość­kul­tu­ro­wą,­go­tu­jąc­„po­swo­je­mu”,­od­twa­rza­jąc­sma­ki­zna­ne­z oj­czyz­ny­czy­do­mu­ro­dzin­ne­go.­Obyd­wo­je­uzna­li­–­zresz­tą­słusz­nie­–­że­naj­moc­niej­po­ko­cha­my­ich­ro­dzi­mą­kul­tu­rę­właś­nie­po­przez­je­dze­nie.­Ale­mu­szę przy­znać,­że­od­dzie­ciń­stwa­mia­łem­dryg­do­kuch­ni.­Pa­mię­tam, że­ kie­dy­ by­łem­ w przed­szko­lu­ –­ w­ wie­ku­ chy­ba­ czte­rech­ lat­ – pod­czas­lek­cji­de­ko­ro­wa­nia­her­bat­ni­ków,­kie­dy­in­ne­dzie­cia­ki­chla­pa­ły­lu­krem,­jak­po­pad­nie,­ja­zro­bi­łem­trzy­war­stwo­wy tor­cik­przy­bra­ny­po­le­wą­w­różnych­kolorach…­In­ne­te­go­ty­pu wspom­nie­nie­po­cho­dzi­z cza­su,­gdy­ja­ko­sied­mio­la­tek­oglą­da­łem­pro­gram­ku­li­nar­ny­w te­le­wi­zji,­a po­je­go­za­koń­cze­niu­po­ma­sze­ro­wa­łem­do­kuch­ni­i od­two­rzy­łem­do­kład­nie­re­cep­tu­rę i spo­sób­przy­go­to­wa­nia­da­nia­po­ka­za­ne­go­przed­chwi­lą­na­ekra­nie.­Go­to­wa­nie­by­ło­dla­mnie­czymś­na­tu­ral­nym.­W­mo­im­bar­dzo­to­wa­rzy­skim­do­mu­w week­endy­w po­ko­ju­te­le­wi­zyj­nym­ro­i­ło­się­od­męż­czyzn­oglą­da­ją­cych­me­cze,­a w kuch­ni­od­ko­biet go­tu­ją­cych­po­si­łek­–­po­nie­waż­by­łem­naj­młod­szym,­wy­ma­ga­ją­cym­jesz­cze­opie­ki­dziec­kiem,­czas­spę­dza­łem­za­zwy­czaj­tam… Pod­glą­da­łem,­po­wo­li­włą­cza­jąc­się­w wy­ko­ny­wa­nie­pro­stych­za­dań­i ucząc­się­przy­oka­zji­go­to­wać­–­zu­peł­nie­bez­wied­nie.­Przy­ja­ciół­ki­ma­my­wta­jem­ni­cza­ły­mnie­w­to­wszyst­ko,­w czym­aku­rat­ona­sa­ma­do­bra­nie­by­ła:­pie­cze­nie­ciast­i ro­bie­nie­de­se­rów. An­glia­lat­sie­dem­dzie­sią­tych­to­ra­czej­po­nu­re­miej­sce,­więc prze­sia­dy­wa­nie­w kuch­ni,­pich­ce­nie­i­pró­bo­wa­nie­po­traw­sta­ło­się­nie­złą­od­skocz­nią­od­tej­sza­rzyz­ny.­

Fascynuje mnie mieszanka kultur, którą można znaleźć w karaibskim jedzeniu.

AK: Skąd się wzięła ta miłość do jedzenia?

AK: Kto decydował o waszym domowym menu?

jP: Jak­twier­dzi­mo­ja­ro­dzi­na,­od­kie­dy­tyl­-

jP: To­tro­chę­skom­pli­ko­wa­ne:­mój­oj­ciec­ma­w so­bie­mie­szan­-

ko­ za­czą­łem­ jeść­ świa­do­mie,­ ro­bi­łem­ to z wielką­przy­jem­no­ścią.­U nas­bar­dzo­dba­ło się­o­po­sił­ki.­Wła­ści­wie­wszyst­kie­waż­ne­de­cy­zje­ro­dzi­ce­po­dej­mo­wa­li­w trak­cie­kolacji… Bab­cia­–­mat­ka­mo­je­go­oj­ca­–­go­to­wa­ła­pro­fe­sjo­nal­nie,­a ma­ma­by­ła­cu­dow­ną­gos­po­dy­nią­do­mo­wą,­któ­ra­za­wsze­dba­ła­o to,­że­by da­nia­lą­du­ją­ce­na­na­szym­sto­le­mia­ły­jak­naj­lep­szą­ja­kość.­Moi­ro­dzi­ce­to­emi­gran­ci,­a ci

kę­krwi­chiń­skiej­i hin­du­skiej,­mat­ka­po­cho­dzi­z Ka­ra­ib­ ów,­ale jej­przod­ko­wie­mię­dzy­in­ny­mi­ze­Szko­cji­i Por­tu­ga­lii.­Obyd­wo­je­ ro­dzi­ce­ przy­je­cha­li­ do­ Lon­dy­nu­ z Gu­ja­ny­ –­ i śla­dy­ te­go wszyst­kie­go­moż­na­by­ło­zna­leźć­na­na­szych­ta­le­rzach.­Jedno mogę­powiedzieć­na­pewno­–­je­dze­nie­u nas­w do­mu­ni­gdy­nie by­ło­monotonne!­Ale­co­nie­dzie­la­mie­liś­my­na­ob­iad­tra­dy­cyj­ny­„Sun­day­ro­ast”,­czy­li­pie­czeń­–­ro­dzi­ce­wy­ra­ża­li­w ten spo­sób­swo­ją­du­mę­z te­go,­że­miesz­ka­ją­w An­glii.­Uwiel­bia­łem chiń­skie­sma­ki,­a­te­do­na­sze­go­do­mu­wnio­sła­bab­cia,­oj­ciec­je

Kuc hn ia

c z er w i e c 2 0 1 4


po­tem­od­twa­rzał.­I to­on­na­uc­ zył­go­to­wać mo­ją­mat­kę,­któ­ra­po­cho­dzi­ła­z do­mu,­gdzie po­sił­ki­przy­go­to­wy­wa­ła­służ­ba.­Mam­wra­że­nie,­że­naj­pierw­się­opie­ra­ła,­ale­po­tem­go­to­wa­nie­ na­praw­dę­ ją­ cie­szy­ło.­ Me­nu­ by­ło więc­zróż­ni­co­wa­ne­i­– może­też­dzię­ki­te­mu – uwiel­bia­liś­my­wspól­nie­uczto­wać.­ AK: ukochane potrawy z dzieciństwa? jP: Wła­ści­wie­nie­by­ło­ta­kiej­rze­czy,­któ­rej

bym­nie­lu­bił.­By­łem­żar­ło­kiem,­więc­li­sta moich­przysmaków­za­ję­ła­by­ca­łą­stro­nę.­Je­dliś­my­mnó­stwo­cur­ry­i uży­wa­liś­my­du­żo przy­praw.­Zna­łem­też­je­dze­nie­z lon­dyń­skie­go­Chi­na­Town,­bo­kie­dy­ma­mie­nie chcia­ło się ro­bić pie­cze­ni,­cho­dzi­liś­my tam w nie­dzie­lę. Pa­mię­tam, że gdy od­wie­dza­łem ko­le­gów w ich do­mach,­po­da­wa­ne­tam­da­nia­wy­da­wa­ły­mi się na­praw­dę nie­cie­ka­we – ta­kie zresz­tą by­ły an­giel­skie po­tra­wy w la­tach sie­dem­dzie­sią­tych. AK: Musisz być zadowolony, że pod względem

kulinarnym tyle się w anglii zmieniło. jP: Nie ma rze­czy, któ­rej nie moż­na tu ku­-

pić. Na co­kol­wiek masz ocho­tę – ktoś ci to w Lon­dy­nie na pew­no przy­rzą­dzi. Te­raz jest wy­syp pol­skich re­sta­ur­ a­cji, choć nie bra­ko­wa­ło­ich­też­daw­niej­– przypominam je­ sobie­ z mło­do­ści. Mój oj­ciec pra­co­wał w oko­li­cy Ham­mer­smith,­gdzie jest wiel­kie sku­pi­sko Po­lo­nii­i gdzie cza­sem cho­dzi­liś­my­do­pol­skich­re­sta­u­ra­cji­w piąt­ko­we­wie­czo­ry.­To­była­przyjemność!­ AK: Bogactwo smaków Londynu wcale nie

powstrzymuje cię przed podróżowaniem w poszukiwaniu nowych doznań. jP: By­wam­ w eg­zo­tycz­nych­ miej­scach

i kosz­tu­ję­na­praw­dę­interesujących­rze­czy. Jem­mnó­stwo:­w po­cią­gach­i pod­czas­po­sto­jów.­Nie­omi­ną­łem­żad­ne­go­da­nia,­któ­re­mi­po­da­no­pod­czas­krę­ce­nia­„Ko­lei­dla sma­ko­sza”!­By­łem­wła­ści­wie­cią­gle­prze­je­dzo­ny­i spo­ro­przy­ty­łem.­Ostry­gi,­ho­ma­ry, ma­ka­ro­ni­ki­pod­le­wa­ne­szam­pa­nem...­Kto by­się­te­mu­oparł?­ AK: nie dziwię się, że wszystkie twoje

wspomnienia w jakiś sposób łączą się z jedzeniem. jP: Al­bo­przy­naj­mniej­je­dze­nie­przy­cho­dzi

mi­za­wsze­jako­pier­wsze­na­myśl.­Kie­dy­po­pro­sisz­mnie,­że­bym­ci­zdał­re­la­cję­z­po­dró­ży­do­We­ne­cji,­to­za­nim­za­cznę­opo­wia­dać o ar­chi­tek­tu­rze­– opo­wiem­o owo­cach­mo­rza,­któ­ry­mi­się­tam­za­ja­da­łem…­Te­raz­krą­żę­wo­kół­wspomnień­z dzie­ciń­stwa­i ro­dzin­-

nych­hi­sto­rii,­na­gry­wa­jąc­pro­gram­o ka­ra­ib­skim­je­dze­niu:­fa­scy­nu­je­mnie­mie­szan­ka­kul­tur,­któ­rą­moż­na­zna­leźć­w da­niach z te­go­re­gio­nu­świa­ta.­ AK: Po karaibsku karmiłeś – również na ekranie – supermodelkę jerry hall. co jej podawałeś? jP: Jer­ry­po­cho­dzi­z Tek­sa­su­i uwiel­bia­sma­żo­ne­go­kur­cza­ka,

za­wsze­przy­rzą­dza­go­też­dla­mnie,­gdy­się­spo­ty­ka­my.­Tyl­ko­że ja­ina­czej­go­przy­pra­wiam,­a ja­ko­do­da­tek­ser­wu­ję­ty­po­wą­gu­jań­ską­po­tra­wę,­tzw.­co­ok­up­ri­ce­–­ryż­z przy­pra­wa­mi­i róż­ny­mi­ro­dza­ja­mi­mię­sa­pod­le­wa­ny­mle­czkiem­ko­ko­so­wym.­Zdra­dzę­ci­jesz­cze­coś­na­ko­niec:­Jer­ry­Hall­kocha­też­mo­je­cur­ry… cz erwiec 2 014 Kuc h ni a

087


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.