941_28_29_kuchnia:edek
2017-07-14
13:46
Page 28
KUCHNIA
ŚPIEW NA TRAWIENIE 28
W drodze na miodową kolację przechodzisz przez pszczelą komnatę, oglądasz plaster miodu pod lupą. Kulinarne uczty Moniki Kuci są jak spektakle teatralne. Najbliższa 11 sierpnia TEKST
AGA KOZAK rzez wielkie przeszklone okna muzeum Polin widać już uginające się od potraw stoły. Jednak by wejść do środka, trzeba najpierw przejść przez rytuał powitalny: każdego z osobna z namaszczeniem witają kuratorka przedsięwzięcia Monika Kucia oraz współprowadząca ceremonię nauczycielka medytacji Tatiana Cichocka. Dostajemy do wypicia „welcome drink” – ciepłe mleko z miodem – oraz paczuszkę z zestawem sklejkowych naczynek i przezroczysty plaster
P
agatu: wystarczy podnieść go do światła, by zagrały jego miodowe kolory i fraktalowa struktura. Bardzo powoli, w ścisku – jak w ulu! – przedostajemy się przez ażurowe kotary, mijając po drodze symulację pszczelej komnaty. Ocierając się delikatnie o siebie i szemrząc ściszonymi głosami, docieramy do stanowiska, przy którym każdy chciałby spędzić dłuższą chwilę. To podświetlony stół, gdzie można podejrzeć plaster miodu przez staroświecką lupę, skosztować miodów, nalewek na miodzie, sprawdzić, czym jest propolis. Nałożyć sobie
wysokieobcasy.pl + 22 LIPCA 2017 + wysokie obcasy
łyżeczką miodu kwiatowego, akacjowego, lipowego lub gryczanego, pogładzić i powąchać wosk, dopieścić skórę miodowymi kosmetykami, wygładzić usta miodem. Następnie organizatorki zapraszają do stołów, opowiadają, co na nich stoi – w każdej potrawie jest oczywiście miód: i w żydowskim cymesie, i w maku, i w ciastkach, i na twarogu od jednego ze sprawdzonych dostawców Moniki, którego klimkom towarzyszą kształtne bochny chleba. Przypadkowi uczestnicy uczty łamią się nim, podają sobie półmiski, rekomendują smakołyki, rozpoznają poszczególne składniki.