kulinaria
Zależy nam na jakości, a nie ilości O wiosenno-letniej karcie dań, planowanej kolacji degustacyjnej dyktatorów i miłym spędzaniu czasu na tarasie opowiada Przemysław Wieloch, szef kuchni w restauracji Heksagon w Łodzi, były szef kuchni w pałacu prezydenckim za kadencji Bronisława Komorowskiego.
76
LIFE IN. Łódzkie: Czas pandemii to bardzo trudne chwile dla gastronomi. Cześć lokali zawiesiła swoją działalność, część musiała zwolnić część pracowników. Wam się udało. Wiele osób patrzy na Heksagon, na to, co zrobiliście w ostatnich tygodniach i zazdroszczą… Przemysław Wieloch: Na początku tak nie było. Wszyscy śmiali się, że zamiast zamknąć restaurację i jak inni godnie cierpieć i narzekać, wzięliśmy się za robienie pasztetów, smalcu i paprykarza. Było mi to obojętne i nie zwracałem uwagi na ironię i żarty, bo miałem wtedy tylko jeden cel – zapewnić moim ludziom pracę i godne życie. Poza tym uważam, że niczego nie musimy się wstydzić – robimy produkty najwyższej jakości. Wszystkie dania, które dostarczamy do naszych sklepów są smaczne, świeże i przygotowane z dobrych produktów. Warto dodać, że wszystko sprzedaje się szybko, zamówienia rosną, a ja mam spokojną głowę, bo naszą przyszłość widzimy w pozytywnych barwach.
Karta nie jest jakoś szczególnie rozbudowana… W Heksagonie karty nigdy nie były rozbudowane, ponieważ nam zależy na jakości, a nie ilości. Dużo dań w karcie, to dużo różnych produktów w lodówce, nie zawsze świeżych. A nasi goście muszą mieć pewność, że zawsze jedzą dania przygotowane ze świeżego mięsa i warzyw. Gwarantuję, że w nowym menu, każdy znajdzie coś ciekawego. Poza tym przyzwyczailiśmy gości, że zmieniamy menu średnio co dwa i pół miesiąca, więc nie zdąży się znudzić.
Ograniczenia w większości się skończyły, restauracja otwarta, a czy goście chętnie wracają do Heksagonu? Nasi goście są niewiarygodni i dla nas wszystkich, dla całego Heksagonu, to zaszczyt, że możemy dla nich gotować. Powiem tylko, że nasi goście tak naprawdę nigdy nas nie opuścili. Przez cały czas pandemii, dostawaliśmy od nich ogromne wsparcie. Nie będzie przesadą, jeżeli powiem, że byli nas spragnieni tak samo, jak my ich. Przyszli od razu, pierwszego dnia, gdy otworzyliśmy restaurację. A wie Pan, co jest najlepsze? Pojawili się nowi goście – ci, którzy poznali naszą restaurację dzięki produktom, kupowanym w sieci Piekarenka razem z codziennym pieczywem czy ciastem. To taka dodatkowa korzyść z naszej dodatkowej działalności.
Restauracja Heksagon znana jest z tematycznych kolacji degustacyjnych, organizowanych w każdy ostatni piątek miesiąca. Planujecie w najbliższym czasie kolejne takie kolacje? Nie tylko planujemy, jedną już zrobiliśmy w ostatni piątek maja. Była sporym wyzwaniem, bo mieliśmy obawy, czy goście nie będą się bali wziąć udziału w zabawie. Ale jak już wspomniałem – nasi goście zawsze są z nami. Przyszły 43 osoby, było wesoło i smacznie. Hasłem przewodnim kolacji było Covid-19 The best of. Ze wszystkich naszych dotychczasowych kolacji, a organizujemy je już od dwóch lat, wybraliśmy osiem dań, które zebrały najlepsze opinie. Do tego oczywiście osiem różnych win.
Przygotował Pan już nową kartę? Na co mogą liczyć goście, którzy wybierają się do Haksagonu? Nowa karta była gotowa razem z otwarciem restauracji. Wiosenno-letnie menu podzieliłem na dwie części. W jednej można znaleźć dania klasyczne, które nasi goście bardzo lubią, na przykład wątróbkę na chałce, smażoną
A w czerwcu? Padła propozycja, żeby w czerwcu zrobić kolację dyktatorów. Dla mnie to nie lada wyzwanie, ponieważ nie jest łatwo zebrać informacje co jedli i jakie mieli swoje ulubione dania niektórzy dyktatorzy. Nie będzie łatwo, ale spróbuję.
z jabłkami i malinami. Jest też kotlet schabowy, podawany z kością, młodą kapustą i młodymi ziemniakami. Co ciekawe schabowy rzadko kiedy był w naszej karcie, ale dziś jest to jedno z najpopularniejszych dań. Mamy także dania bardziej wyszukane, choćby filet z koryfeny, ryby mało znanej, ale bardzo smacznej. Podajemy ją z grilla, w sosie maślano-kaparowym z młodym szpinakiem i czipsami z batata. Jest także perliczka serwowana na dwa sposoby.