33/2018 lato
isnn
2082–3886
Kalendarz promocji części, dyżur żniwny str. 2 | Tańsze oraz konkurs
Wydajne i oszczędne
Przyczepy samozbierające str. 4 Strautmann
Pakiet,
który zapewnia spokój Trzyletnia gwarancja str. 8 | od Agros-Wrońscy
kalendarz promocji maj – wrzesień 2018
od 10 lipca 2018 do 20 sierpnia 2018
od 20 czerwca 2018 do 20 września 2018
Pogotowie żniwne od świtu do zmierzchu!
Promocja na wybrane, oryginalne części New Holland
Strzelce Wielkie tel. 660 768 021 Szonowice tel. 504 891 862 Wróblew tel. 608 625 095
Szczegóły w naszych sklepach:
Szczegóły na str. 16
Strzelce Wielkie tel. 660 768 021 Wróblew tel. 608 625 095 Szonowice tel. 504 891 862 Pradła tel. 782 929 922
supercena
od 1 maja 2018 do 31 sierpnia 2018
agros magazyn 33/2018
KONKURS
2
Kup minimum 5 rolek siatki Premier Infinet i weź udział w losowaniu nagród
od 20 czerwca 2018 do 20 września 2018 Promocja na wybrane części zamienne OVERUM, KUHN, UNIA Szczegóły na str. 31, 33, 37
supercena
Wokół nas 4 Wydajnie i oszczędnie 8 Pakiet, który zapewnia spokój 10 Spółdzielnia stawia na nowoczesność 16 Dyżur żniwny od świtu do zmierzchu!
portrety 12 Miłość do pracy 15 Klienci cenią uczciwość
prezentacje 18 T4S i T7, czyli nowy poziom obsługi i komfortu ciągniki T4S i T7 New Holland
Z dużym doświadczeniem 21 Wytrzymały staruszek do ciężkiej roboty
w numerze
Szanowni Państwo, przed nami gorąc y czas, i to zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Wierzę, że mimo wielu obowiązków znajdziecie czas, by sięgnąć po ten numer „AGROS Magazynu”. Jak zawsze na początku polecam kalendarz promocji. Koniecznie zajrzyjcie również na str. 4, bowiem jeden z użytkowników przedstawia sprzęt Strautmanna, który od tego numeru na łamach naszego periodyku będzie się pojawiał już na stałe. Przeczytajcie też tekst na str. 8. W nim o zakupach z naszym autorskim programem ubezpieczeniowym, czyli Pakietem Bezpieczeństwa Agros-Wrońscy. Warto również sprawdzić, jakie mocne strony ma finansowanie fabryczne CNHI. O tym na str. 22. Z dużą sympatią przyjęliście artykuł doradczy naszego szefa serwisu Zdzisława Pierońskiego, który podpowiada, jak naprawić samodzielnie sprzęt przy drobnych usterkach. W tym numerze na str. 38 kolejne porady. Natomiast na str. 40 Sławomir Heyduk opowiada o zaletach i pracy małych ciągników New Holland w cenie poniżej 100 tys. zł. Jak zawsze zachęcam do czytania artykułów, w których użytkownicy polecają urządzenia takich marek jak: New Holland, KUHN, Kongskilde, UNIA, Pomot Chojna, Expom i Hydramet. Tego ostatniego również witam na pokładzie „AGROS Magazynu”, bowiem rozpoczynamy współpracę, która zapewne przyniesie korzyści naszym rolnikom. Oprócz tekstów informacyjno-doradczych naszych partnerów zapraszam też do zapoznania się z historią Romana Wiencierza z Budzisk (str. 12). W rubryce „Styl życia” (str. 42) znajdziecie natomiast relację z biegu w Kleszczowie, w którym wzięli udział nasi pracownicy. Na koniec chciałem tradycyjnie zaprosić do skorzystania z fachowej pomocy naszego dyżuru żniwnego. Mam nadzieję, że jesteśmy pomocni, a tematy, jakie tu poruszamy, dają wsparcie w podejmowaniu decyzji związanych z rozwojem gospodarstw. Zapraszamy do naszej firmy – wraz z całym zespołem jesteśmy do Waszej dyspozycji. Nasze dane kontaktowe znajdziecie na końcu „AGROS Magazynu”. Życzę przyjemnej lektury!
ciągnik New Holland TM165
doradztwo finansowe 22 Koń pociągowy pełnej krwi ciągnik New Holland T7 165S
doradztwo 24 Przydatny i funkcjonalny Tur
Ładowacz czołowy Basic 1600 HYDRAMET
26 A wszystko zaczęło się w szopie…
Wycieczka do fabryki Väderstad
28 Nowoczesne rolnictwo wymaga przemyślanych rozwiązań
Rozsiewacze Twin Chain POMOT CHOJNA
30 Nowa jakość w zgrabianiu
Zgrabiarka ProRotor 420 NEW HOLLAND
32 Agregat, który zdaje egzamin
agregat uprawowy Ceres L UNIA
34 Uniwersalny jak Wicher
agregat uprawowo-siewny WICHER EXPOM
36 Bez inwestycji w sprzęt ani rusz
ścielarka PRIMOR 2060H, pług VARI MASTER 153, zestaw uprawowo-siewny COMBILINER SITERA 3000 KUHN
40 Ekonomiczne, dynamiczne i wszechstronne
Ciągniki T4S New Holland
pogotowie serwisowe Jan Wroński Prezes zarządu Agros-Wrońscy
38 Rolniku, pomóż sobie sam
styl życia 42 Zaraźliwe endorfiny Wydawca: VIS Media Sp. z o.o. Biuro: Konarskiego 18c, 44-100 Gliwice, www.vis-media.pl, e-mail: redakcja@vis-media.pl
Redaktor naczelny: Hubert Stępniewicz Sekretarz redakcji: Ewa Stępniewicz Koordynator projektu: M. Łobacz | Korekta: E. Woźniak, D. Bury | Zespół redakcyjny: B. Kaźmierczak, E. Stępniewicz, T. Nowak, T. Illg, R. Rogowicz
Projekt po redesignie, skład i łamanie: K. Goczoł Zdjęcia: M. Niesłony, archiwum New Holland, archiwum Pomot Chojna Na okładce: Roman Wiencierz z Budzisk
3
wokół nas
Wydajnie i oszczędnie
Rolnicy muszą stawiać na jakość, wydajność i precyzję. agros magazyn 33/2018
Strautmann – producent przyczep samozbierających – wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom gospodarzy. Maszyny firmy, która produkuje przyczepy od ponad 50 lat, będą prezentowane na naszych łamach. Witamy na pokładzie! A zaczynamy od spotkania z Pawłem Owczarkiem – właścicielem przyczepy Zelon. 4
Chcesz dowiedzieć się więcej o przyczepach samozbierających? Zadzwoń lub napisz do naszych doradców.
Zalety Zelona
→ wydajny spiralny rotor
z przyspawanymi płytkami zębowymi dla podniesienia wydajności pracy i przyspieszenia zbioru traw
→ łatwość wymiany noży za sprawą
opatentowanego szybkiego systemu odblokowywania
→ wytrzymałe łańcuchy podłogi
wybierającej o średnicy 10 mm i obciążeniu niszczącym 13 t na łańcuch
→ oszczędność pokarmu i paliwa → wydajny załadunek za pomocą jedynego → praktyczne drzwi wejściowe w swoim rodzaju agregatu CFS → optymalne dopasowanie dla → opcjonalne dozowanie za pomocą
→ możliwość przechowywania maszyny
→ dokładne cięcie za pomocą
→ koła kopiujące na podbieraczu
dwóch lub trzech walców dozujących mechanizmu tnącego z 32 dwustronnymi nożami Double-Cut
dokładnego cięcia – zgarniacz i zęby ustawione pod dużym kątem względem siebie
→ ocynkowana drabinka dla dłuższej żywotności
również w niskich budynkach gospodarczych
→ wyłącznik bezpieczeństwa na dolnych walcach
zapewniające dokładne dopasowanie do podłoża 5
agros magazyn 33/2018
wokół nas
←
6
– Kiedy idę na pole i widzę, że wszystko rośnie jak trzeba, to jestem dumny ze swojego wysiłku – mówi Paweł Owczarek. – Możliwość pracy na nowoczesnych maszynach cieszy – dodaje.
↑
Anita i Paweł Owczarkowie wraz synami Jasiem i Kamilem.
Przyczepy samozbierające Strautmann cieszą się dużą popularnością maszyn będących w ofercie Agros-Wrońscy. W pracy wspiera go żona. – wśród rolników. Są to przyczepy z serii Zelon, Vitesse, Super-Vitesse, Giga- Lubimy to, co robimy – mówi Anita Owczarek. – Mąż czuje się w gospoVitesse, jak również Tera-Vitesse. darstwie jak ryba w wodzie, ja zresztą też. Wiemy, jak ważną rolę odgrywają nowoczesne maszyny w prowadzeniu naszego gospodarstwa. Zakup Do wyboru, do koloru… przyczepy samozbierającej Zelon usprawnił pracę. Podniosła się wydajW gospodarstwie państwa Owczarków w miejscowości Krzaki (woj. łódz- ność i efektywność. Zelon daje radę – dodaje z uśmiechem pani Anita. kie) pracuje wiele nowoczesnych maszyn. Ostatnio Paweł Owczarek kupił Państwo Owczarkowie wychowują dwóch synów, którzy od najmłodpoprzez firmę Agros-Wrońscy przyczepę samozbierającą Zelon mar- szych lat przejawiają duże zainteresowanie gospodarstwem i maszynaki Strautmann. Jak twierdzi, dzięki niej udało mu się podnieść wydajność mi, których używa ich ojciec. – Jesteśmy dumni z naszych synów. Mam pracy i przyspieszyć zbiór traw. – Jestem bardzo zadowolony z przyczepy nadzieję, że rosną nasi następcy – z uśmiechem mówi Paweł. Strautmanna. Szczególnie że obniżyłem koszty paliwa, a za sprawą systemu CFS mogę załadować więcej materiału na metr sześcienny. Oszczędzam Poczuj się bezpiecznie przy tym jednocześnie sporo czasu – stwierdza Paweł Owczarek. Paweł Owczarek podkreśla również, jak ważny jest komfort i bezpieczeństwo podczas pracy. Jego przyczepę Strautmanna charakteryzuje Wyjątkowe przyczepy m.in. zaczep górny montowany seryjnie, koła kopiujące na podbieraczu, Model Zelon wyróżnia m.in. wydajny spiralny rotor z przyspawanymi płyt- zapewniające dokładne dopasowanie do podłoża, seryjny hydrauliczny kami zębowymi dla optymalnej i najlepszej jakości cięcia trawy poprzez cię- dyszel łamany z podwójnie działającym cylindrem, hydraulicznie resocie nożycowe zbieranego materiału. Oczywiście sercem tej maszyny jest rowane dyszle dla bezpieczeństwa i komfortu podczas jazdy ulicami. agregat CFS, który zapewnia dużą wydajność przy jednoczesnym niewiel- Wszystko zarządzane przez system ISOBUS i terminal dający optymalną kim zapotrzebowaniu na paliwo. Podbieracz, rolki CFS, rotor oraz mecha- kontrolę procesu rozładunkowego, podłogi wybierającej oraz dodatkonizm tnący Double-Cut są idealnie dopasowane. Świetnie się uzupełnia- wych funkcji. Wykorzystując w gospodarstwie nowoczesne rozwiązają. – Prowadzi to do otrzymania doskonałej jakości kiszonki – komentuje nia techniczne, rolnik pracuje wydajniej i oszczędniej. Zyskuje też więrolnik. – Dla mnie ważny jest też mechanizm tnący i rotor – dodaje. Zaletą cej czasu dla swoich najbliższych. Rodzina przyczep samozbierających Zelona jest również niewielki odstęp pomiędzy zębami rotoru a nożami, Strautmanna daje takie możliwości. ▨ który zapewnia dokładne cięcie przy niewielkim zapotrzebowaniu na moc. – Producent postawił na mechanizm tnący z 32 nożami Double-Cut oraz – Producent w tym modelu postawił podwojenie żywotności dzięki łatwemu obracaniu noży. Do tego dochona mechanizm tnący Double-Cut dzi długość cięcia 44 mm oraz hydraulicznie wychylana belka nożowa. z 32 dwustronnie ostrzonymi nożami Przyspawane płytki zębowe ze stali Hardox zapewniają długotrwałe dokłado odpowiednim wyprofilowaniu, dzięki ne cięcie – mówi Tomasz Duszyński, doradca w firmie Agros-Wrońscy. To czemu uzyskujemy podwojenie ich żywotności oraz mniejsze zapotrzebowanie solidna przyczepa wykonana z bardzo dobrej jakości materiału. Idealna do mocy. Do tego dochodzi długość cięcia 44 mm potrzeb, jakie ma w swoim gospodarstwie Paweł Owczarek – dodaje. Jak ryba w wodzie Przyczepa samozbierająca Zelon sprawdziła się w gospodarstwie Pawła Owczarka, które przejął po rodzicach w 2004 roku. Rolnik specjalizuje się w produkcji mleka. W jego gospodarstwie jest wiele nowoczesnych
oraz hydraulicznie wychylana belka nożowa, pozwalająca na bardzo łatwe i szybkie obracanie noży bez użycia dodatkowych narzędzi. Przyspawane płytki zębowe zapewniają długotrwałe, dokładne i równomierne cięcie – mówi Tomasz Duszyński, Doradca Handlowy w firmie Agros-Wrońscy. Tel. 728 493 396, e-mail: t.duszyński@agros-wrońscy.pl
409,99 zł brutto 450 zł
Multi G 20 l
Promocje na oleje AMBRY
Olej Ambra Mastergold 20 l
369,99 zł brutto 440 zł
7
Pakiet,
wokół nas
który zapewnia spokój Paweł Czmajduch, rolnik z Rudołtowic, już po raz kolejny kupił maszynę rolniczą wraz z trzyletnim Pakietem Bezpieczeństwa Agro Casco. – To sprawdzone, opłacalne rozwiązanie. Skupiam się na swojej robocie i nie przejmuję ewentualnymi problemami. Przecież jestem ubezpieczony – przekonuje.
rolnik z Rudołtowic. W jego sytu- ↑ Paweł acji Pakiet Bezpieczeństwa Agro Czmajduch z żoną Pauliną, Casco był więc rozwiązaniem ide- córką Mają oraz alnym. – Korzystałem już z niego rodzicami Anną w przypadku innych urządzeń ku- i Romanem. powanych od Wrońskich, bo tylko oni mają go w ofercie, i przekonałem się, że to się sprawdza – mówi Paweł Czmajduch. Na ciągnik New Holland dostał trzy lata gwarancji obejmującej wszystkie ewentualności. Nie musi się martwić awariami, uszkodzeniami, zbitą szybą czy zniszczonym lusterkiem. – Jeśli coś się stanie, to mogę wezwać pomoc. Przyjadą, pomogą, uszkodzone części wymienią na oryginalne. Ubezpieczenie obejmuje wszystkie elementy maszyny – zachwala. I dodaje: – Pakiet Bezpieczeństwa zapewnia mi spokojną głowę. Robię swoje, nie martwiąc się niczym. Trudno przecenić taki komfort w pracy, zwłaszcza jak ma się – W naszej pracy priorytetem jest nie tylko do spłacenia kredyt za ciągnik. odpowiedni dobór maszyny do potrzeb rolnika, ale przede wszystkim jego poczucie Czmajduch stara się dużo bezpieczeństwa, które zapewnia trzyletni inwestować i rozwijać gospoPakiet oferowany przez Agros-Wrońscy – mówi darstwo, a to oznacza, że w przyArkadiusz Smolarek, Przedstawiciel Handlowy szłości kupi jeszcze niejedną Agros-Wrońscy. Tel. 600 353 819, e-mail: maszynę. Jedno jest pewne: zaa.smolarek@agros-wronscy.pl wsze weźmie Agro Casco. ▨
agros magazyn 33/2018
Ostatni nabytek Pawła Czmajducha to ciągnik New Holland T7165s, kupiony w firmie Agros-Wrońscy, z którą łączą go bardzo dobre i bogate doświadczenia. – Braliśmy od nich już między innymi kombajny, prasy czy przyczepy. Doradza nam zawsze Arkadiusz Smolarek. Robi to fachowo, wie, że mamy gliniaste gleby, że potrzebujemy specjalnego sprzętu. Nigdy się na tym doradztwie nie zawiedliśmy – ocenia Czmajduch. Nowy ciągnik był mu bardzo potrzebny, bo te, z których od lat korzysta, są już mocno wysłużone, a zajęć w gospodarstwie nie brakuje. Gospodaruje na przeszło 65 ha ziemi podzielonej w większości na małe, kilkuhektarowe fragmenty rozrzucone po okolicy. – Maszyna jest stale na chodzie, jeżdżenia jest sporo. Muszę mieć pewność, że zawsze dotrę na miejsce i obrobię ziemię, a awaria nie zablokuje zaplanowanych prac – stwierdza
8
gospodarstwo Pawła Czmajducha miejscowość Rudołtowice (woj. śląskie) działalność gospodarcza od 2010 r. uprawa ponad 65 ha: pszenica, jęczmień, kukurydza, rzepak hodowla kury maszyna ciągnik New Holland T7165s
Tylko u nas
6 głównych korzyści: bezpieczeństwo oszczędność pieniędzy oszczędność czasu wyższa wartość odsprzedaży przez 3 lata możesz spać spokojnie gwarancja przypisana do maszyny * oferta obejmuje urządzenia marki New Holland, szczegóły w siedzibie firmy lub u przedstawicieli handlowych
znAjDziESz nAS TuTAj: cEnTrALA
FiLiA wróBLEw
FiLiA SzonowicE
FiLiA PrADłA
ul. Częstochowska 3 98-337 Strzelce Wielkie tel.: 34 311-07-82 fax: 34 364-78-68 e-mail: agros@agros-wronscy.pl
ul. Wróblew 8b 98-285 Wróblew tel.: 43 821-33-08 fax: 43 821-32-00 e-mail: wroblew@agros-wronscy.pl
ul. Słowackiego 30, Szonowice 47-411 Rudnik tel.: 32 410-65-85 fax: 32 410-65-88 e-mail: szonowice@agros-wronscy.pl
ul. Wyzwolenia 90, Pradła 42-425 Kroczyce tel.: 728 929 922 e-mail: p.tkacz@agros-wronscy.pl
Spółdzielnia
wokół nas
stawia na nowoczesność
– Dzisiejsze rolnictwo opiera się na nowoczesnych technologiach i komputerach. To one w głównej mierze gwarantują wydajność i wysoką jakość plonów. Wiemy o tym doskonale i dlatego staramy się stale podążać z duchem czasu, inwestując w nowoczesne rozwiązania – mówi Jan
agros magazyn 33/2018
Mszyca, prezes Spółdzielni Rolniczej Smugi.
10
Kierowana przez niego, mająca siedzibę w Kopcu w gminie Kłobuck firma zajmuje się hodowlą ryb i uprawą ziemi. – Mamy 30 hektarów stawów, w których hodujemy karpie, amury, jesiotry i inne gatunki. Kupują je ciągle ci sami, ceniący nasze ryby odbiorcy. Wszystko schodzi raz w roku, tuż przed Bożym Narodzeniem – wyjaśnia prezes Mszyca. Przede wszystkim jednak dysponująca wieloma nowoczesnymi maszynami spółdzielnia stawia na rolnictwo. Na swych rozległych gruntach o łącznej powierzchni 1150 ha uprawia zboża, rzepak, grykę, gorczycę, rośliny strączkowe i jęczmień browarny. – Całość plonów sprzedajemy stałym klientom, z którymi wiążą nas wieloletnie umowy – podkreśla z dumą prezes Smug. Dodaje też: – Gleby mamy niskiej klasy, więc chcąc prowadzić wydajne rolnictwo, musimy stale dbać o ich jakość. Jedno z naszych najważniejszych zadań to walka z jakże powszechnym w Polsce zakwaszeniem. Unormowanie pH gleby to podstawa. W tych staraniach spółdzielni z Kopca pomaga firma GeoFarm. To ona, wykorzystując specjalistyczny sprzęt komputerowy, co cztery lata ocenia stopień zakwaszenia gleby. Usługa jest kompleksowa: od zmierzenia powierzchni gruntów, poprzez pobranie próbek i ich analizę, aż do wykonania map zasobności gleby w najważniejsze pierwiastki. – Dzięki temu wiemy dokładnie, ile mamy w glebie wapnia, pota-
su, fosforu, magnezu oraz siarki. A ta wiedza z kolei jest odpowiedzią na pytanie o to, czy i jakich nawozów użyć oraz w jakiej ilości na danym obszarze. W efekcie mamy zbilansowane gleby i lepsze plony – stwierdza Jan Mszyca. Nowoczesną technikę w spółdzielni stosuje się też podczas siewu, zwłaszcza zbóż i rzepaku. Tu z kolei pomocny jest GPS zamontowany na ciągniku. – Dzięki urządzeniu Trimble FM 750 i systemowi prowadzenia EZ-Pilot z RTK ciągnik sam jedzie z dokładnością do 2 cm. Dzięki temu nie mamy zakładek podczas siewu, a ścieżki technologiczne są dokładnie takie, jakie powinny być. Daje to oszczędność na środkach ochrony roślin, których nie nadużywamy. Dzięki sianiu w dowolny przejazd oszczędzamy czas na uwrociach, daje to oszczędność casu na poziomie 15-25% w zależności od pól – mówi prezes Smug. Zdaniem Jana Mszycy spółdzielnia, chcąc się rozwijać, musi stale stawiać na inteligentne rolnictwo. – Takie są dzisiaj realia. Technika wdziera się coraz mocniej. Kolejny krok to zakup drona, który pomaga w ocenie wysokości plonów czy oszacowaniu strat spowodowanych przez żywioły. ▨
Spółdzielnia Rolnicza Smugi miejscowość Kopiec (woj. śląskie) działalność gospodarcza od 1980 r. uprawa 1150 ha: zboża, rzepak, jęczmień browarny, gorczyca, gryka hodowla ryby
Miłość do pracy – Moja praca jest ciężka i stresująca, wymaga też sporo samozaparcia. Ale portrety
ją kocham, a w pole idę z uśmiechem, pełen chęci, żeby coś pożytecznego
jeszcze bliżej
zrobić. Innego podejścia sobie nie wyobrażam i staram się zarażać nim innych – mówi Roman Wiencierz, gospodarujący we wsi Budziska w gminie Kuźnia
agros magazyn 33/2018
Raciborska.
12
Rolnik pochodzi z pobliskiej Rudy. – Tam są moje korzenie, tam ciągle mieszkają rodzice – mówi z dumą. – Oni przez lata prowadzili małe gospodarstwo z jedną oborą, w której hodowali bydło. Mieli większe ambicje, ale nie mieli jak rozwinąć skrzydeł, bo brakowało im ziemi. Szansa na zmianę nadarzyła się w połowie lat 90. minionego stulecia. Miejscowa spółdzielnia rolnicza kończyła działalność i zaczęła sprzedawać grunty. Wiencierzowie sporo kupili i wreszcie zyskali wymarzoną przestrzeń do swobodnego rozwoju. – Wiedziałem, że to ogromna szansa, ale z drugiej strony też i spore ryzyko. Nie wahałem się jednak, bo jak się chce coś konkretnego w życiu osiągnąć, to czasem trzeba podejmować trudne decyzje. I to szybko – stwierdza rolnik z Budzisk. – Dotąd zgodnie z wyuczonym zawodem pracowałem jako rzeźnik, ale rzuciłem to i na całego zająłem się gospodarstwem, a dokładniej krowami. →
Roman Wiencierz wraz z pracownikami Januszem i Mateuszem. 13
agros magazyn 33/2018
jeszcze bliżej
portrety
Teraz przymierzamy się do kolejnego ciągnika i naczepy przyczepy samozbierającej. Nie zmieniam dostawcy, bo jestem bardzo zadowolony, polegamy na firmie Agros-Wrońscy.
14
Ryzyko się opłaciło Dziś Wiencierzowie rodzinnie i z rozmachem prowadzą robiące wrażenie gospodarstwo. Mają 260 hektarów pola, hodują 800 sztuk bydła, które trzymają w nowoczesnych, zadbanych oborach. – Aktualnie mamy ponad 300 krów w doju. Mleko dają dwa razy każdego dnia, a podczas dojenia posługujemy się nowoczesną instalacją. To była kosztowna inwestycja, ale nie żałuję wydatku, bo się zwraca. Jednocześnie możemy podpinać 28 krów, robota idzie bardzo szybko – mówi Roman Wiencierz. Żeby wyżywić tak ogromną liczbę zwierząt, niemal całe pole obsiewa kukurydzą i zbożami, z których wytwarza kiszonkę. O dobre plony ciężko, bo ziemie mają kiepskie: czwartej, piątej i nawet szóstej klasy. Jedynie pola położone bliżej Odry są lepsze, dają więcej plonu. – Staramy się, by nasze krowy miały wysoką wydajność. Dziś dają po 11,5 tys. litrów mleka, marzy mi się taka na poziomie 12 tys. Z tego powodu precyzyjnie przygotowujemy paszę, starając się dopilnować, żeby niczego w niej nie brakowało. Krowy są bardzo czułe, jak coś jest z karmą nie tak, to od razu wydajność spada, a powrót do normy zajmuje sporo czasu – przekonuje rolnik. Wszyscy się starają Pracy w gospodarstwie jest mnóstwo. Na co dzień wykonuje ją ośmiu zatrudnionych pracowników, ale w weekendy czy święta Wiencierzowie są zdani tylko na siebie, a krowy trzeba przecież wydoić. – Współpracujemy, każdy wie, co do niego należy, i dajemy radę. Wszyscy pomagają, starają się, jak mogą. Przekonuję ich, że do roboty trzeba mieć odpowiednie podejście, lubić ją, wychodzić do niej z uśmiechem. Jak ktoś chce zaczynać bez tego, to niech sobie odpuści, bo to i tak nie ma sensu – twierdzi gospodarz z Budzisk. Następcy upatruje w synu Miłoszu,
który kształci się w szkole rolniczej. Córka Dominika ma inne plany na życie. – Najstarsze dziecko, syn Mateusz, przygotowywany początkowo na kontynuatora rodzinnych tradycji, niestety zginął. – To był nasz rodzinny dramat, niezwykle trudno o tym mówić. Polegają na firmie Agros-Wrońscy Rozwijając swoje gospodarstwo, Roman Wiencierz stara się to robić powoli i planowo. Inwestuje w nowoczesne maszyny, interesuje się nowinkami, poszerza specjalistyczną wiedzę. Wie, że bez tego nie ma mowy o zwiększaniu możliwości produkcyjnych. Większość służących mu maszyn rolniczych kupił w firmie Agros-Wrońscy. – Współpracujemy od ponad sześciu lat, niezwykle sobie cenię tę znajomość, bo to coś więcej niż tylko interesy. Na początku kupiliśmy ciągnik New Holland, potem były dwa kolejne, brona talerzowa, agregat uprawowy, opryskiwacz i wiele innych sprzętów. Właściwie co roku coś bierzemy od Wrońskich. Teraz przymierzamy się do kolejnego ciągnika i naczepy przyczepy samozbierającej. Nie zmieniam dostawcy, bo jestem bardzo zadowolony, polegamy na firmie Agros-Wrońscy. Zawsze fachowo doradzą, dobiorą taką maszynę, która się najlepiej sprawdzi w naszych warunkach, i do tego serwis działa bez zarzutu. To ma dla mnie wielkie znaczenie. Mam pewność, że jak coś nawali, to nie będę stał z robotą i marnował czasu oraz pieniędzy, bo serwisanci szybko przyjadą i rozwiążą problem – wylicza Wiencierz. Jak mówi, czuje się spełniony, nie żałuje decyzji sprzed lat. – Pasuje mi to, co robię, choć codziennych stresów niestety nie brakuje. Sytuacja na rynku mleka jest bardzo niestabilna, ceny ciągle się zmieniają, nie ma żadnych gwarancji. A jak wyprodukujesz za dużo, to jeszcze karę dołożą. Takie życie. Ale to moje życie. ▨
Klienci
cenią uczciwość Andrzej Wojewoda jest przedstawicielem handlowym firmy Agrosportrety
-Wrońscy od ponad ośmiu lat. W kontaktach z klientami zawsze kieruje się jedną zasadą: trzeba być
Jego rodzina z rolnictwem związana jest od dawna. – Dziadek miał duże gospodarstwo, rodzice zaś z zawodu byli wprawdzie nauczycielami, ale mieli też trochę pola. Nic więc dziwnego, że do rolnictwa ciągnęło mnie od dziecka. Dziś gospodaruję na 20 ha – opowiada Wojewoda. Doradcą w firmie Agros-Wrońscy został przez przypadek. Na studiach poznał syna Jana Wrońskiego, Marcina, i ten namówił go, by zatrudnił się w firmie ojca. – Nie wahałem się, choć miałem propozycje od konkurencji – wspomina Andrzej Wojewoda. O swojej pracy mówi, że jest ciężka i stresująca, ale często przynosi satysfakcję. Swoich klientów stara się traktować indywidualnie, bo jak twierdzi, każdy jest inny: – Jedni od początku wiedzą, jaką maszynę chcą kupić, i czasem muszę ich przekonywać, że w ich warunkach sprawdzi się jakaś inna. Pozostali zaś wolą, żebym to ja podpowiedział, jaki sprzęt da im najwięcej korzyści – mówi doradca. Uczciwość w kontaktach z klientami uważa za niezbędną. – Lepiej czasem nie sprzedać produktu, który nie da rolnikowi zadowolenia. Taki klient doceni szczerość i wróci za jakiś czas, a jeszcze przyciągnie następnego. Niezadowolony zaś może odciągnąć od firmy dziesięciu innych. Andrzej Wojewoda ma już spore doświadczenie, ale wie, że bez regularnych szkoleń i stałego poszerzania wiedzy nie ma czego szukać w jego branży: – Bez przerwy pojawiają się jakieś nowinki, nowe maszyny, nowe rozwiązania. Rolnicy są ich ciekawi, a moim zadaniem jest dostarczać im tę wiedzę i podpowiadać – uważa. W wolnym czasie nie rozstaje się z rolnictwem: – Ono jest moją pasją. Po pracy przychodzę do siebie, zakładam kalosze i idę do obory albo w pole. Tak odpoczywam – twierdzi. Lubi też majsterkować, interesuje się stolarstwem, chętnie bierze do ręki spawarkę. – W kuchni też potrafię coś ugotować i robię to z zamiłowaniem. No i można powiedzieć o mnie, że rolnik szuka żony, bo wciąż jestem kawalerem. ▨
twarz agrosu
uczciwym, a oszustwo nie popłaca. Mój teren działania
Bełchatowski
Piotrowski
Radomszczański
Andrzej Wojewoda tel. 784 918 844 e-mail: a.wojewoda@agros-wronscy.pl 15
wokół nas
Dyżur żniwny od świtu do zmierzchu! Zbliżają się żniwa. To czas intensywnej pracy, zwłaszcza kiedy pogoda bywa kapryśna i w krótkim czasie trzeba skosić pola. Z myślą o Was od 10 lipca do 20 sierpnia 2018 r. będzie działał nasz dyżur żniwny. Służymy pomocą od świtu do zmierzchu. Zabezpiecz się na
agros magazyn 33/2018
czas wytężonych prac!
16
Zapraszamy do kontaktu z naszymi Specjalistami ds. Sprzedaży Części Zamiennych Strzelce Wielkie Krzysztof Kowalski tel.: 784 522 307 Szymon Jargan tel.: 608 624 225 Jan Klimczyk tel.: 608 625 165 Wróblew Witold Galewicz tel.: 608 620 587 Pradła Michał Baran tel.: 784 921 889 Szonowice Krzysztof Żłobicki tel.: 662 206 822 Krzysztof Paczka tel. 662 206 832
POGOTOWIE ŻNIWNE 10.07–20.08.2017 r. Strzelce Wielkie: 660 768 021
Szonowice: 504 891 862
Wróblew: 608 625 095
Łańcuch ziarnowy
Łańcuch kłosowy
84018674
47961236
Palec Bagnet
39,99 zł brutto 53 zł
2 399,99 zł brutto
Podnośnik łanu 84332932
69,99 zł brutto
89819750
845 zł
Nożyk
84429103
3,99 zł brutto
114 zł
Palec motowideł
669,99 zł brutto
3120 zł
Promocje na oryginalne cżęści
84000121
5,50 zł
Pas młocarni 336784
Palec podwójny Bagnet 80379720
25 zł brutto 36 zł
849,99 zł brutto 1112 zł
44,99 zł brutto 63 zł
17
new holland
prezentacje
T4S i T7, czyli nowy poziom obsługi i komfortu
Nowa przednia oś i układ sterowania, udoskonalone zawieszenie, większa masa i czytelna deska rozdzielcza – to główne zalety ciągnika T7 Long Wheel Base marki agros magazyn 33/2018
New Holland. Jego zmodernizowaną i udoskonaloną wersję pokazano na kieleckich targach Agrotech. Wrażenie było spore. Zrobił je również zaprezentowany odnowiony model T4S. 18
Nowe, niedawno pokazane przez New Holland modele T7 są jeszcze lepsze od swych poprzedników. Dlaczego? Chociażby dlatego, że zastosowano w nich przednią oś TerraGlideTM z nowym typem zawieszenia. – To bez wątpienia najistotniejsze ulepszenie w porównaniu z dotychczasowym modelem. Odczuje i przede wszystkim doceni je operator maszyny, zwłaszcza podczas jazdy z dużą prędkością – podkreśla doradca w firmie Agros-Wrońscy Arkadiusz Smolarek. Mówiąc krótko, prowadzenie stało się jeszcze łatwiejsze, bo połączenie nowej geometrii osi, łożysk piast o niskim tarciu oraz nowego modułu sterowania hydraulicznego pozwoliło na uzyskanie doskonałych informacji zwrotnych. Z kolei wbudowana w oś funkcja samośrodkująca sprawia, że rzadziej trzeba korygować kierunek jazdy. Lepsza amortyzacja Unowocześnione przednie zawieszenie wzbogacono o zawór sterujący z dwoma akumulatorami. Oś przednia ma dzięki temu lepszą amortyzację, i to niezależnie od warunków jazdy czy dołączonych urządzeń. Poza tym w zawieszeniu zastosowano znany z samochodów sportowych system Skyhook, który bez względu na działające siły zewnętrzne utrzymuje
ciągnik w jednym położeniu. Jakby tego było mało, nowy T7 LWB posiada czujnik zintegrowany z tylnym TUZ. – Gdy jedziemy szybko, określa on, w jakim stopniu należy usztywnić zawieszenie, zmniejszając tym samym ryzyko nadmiernego odchylenia przedniej osi – wyjaśnia Smolarek. Dodatkowo akcelerometr w przedniej części ciągnika na bieżąco monitoruje ruchy zawieszenia wynikające z pokonywania nierówności, regulując stopień amortyzacji. W zależności od naszych preferencji zawieszenie można ustawić w trybie soft (miękkie), normal (normalne) lub hard (twarde). Łatwiejsze sterowanie New Holland postarał się też, by zmodernizowany T7 miał unikatowy układ kierowniczy ze zmiennym przełożeniem CustomSteerTM . W efekcie operator sam dostosowuje liczbę obrotów kierownicy potrzebnych do obrócenia piast osi z pełnego skrętu do pełnego skrętu. Zalety takiego rozwiązania trudno przecenić, bo manewrowanie ciągnikiem jest łatwiejsze. Widać to chociażby podczas pracy z ładowaczem czołowym lub też w trakcie skręcania na wąskich uwrociach w trakcie siewu oraz orki. → 19
prezentacje new holland
Jedno przełożenie do pracy, jedno do skręcania na nawrotach i jedno do cofania – wszystkie korygowane automatycznie. Prócz tego odpowiednio ustawiając przełożenie, ułatwimy sobie kierowanie ciągnikiem z przyczepą. Chcąc maksymalnie kontrolować sytuację, przełożenia możemy zmieniać automatycznie, korzystając z programu HTS II. Jedno przełożenie do pracy, jedno do skręcania na nawrotach i jedno do cofania – wszystkie korygowane automatycznie.
agros magazyn 33/2018
Większa masa To najważniejsze udoskonalenia, ale nie wszystkie. – Trzeba też wspomnieć o zwiększeniu maksymalnej masy całkowitej maszyny, która teraz wynosi 14 ton. Dzięki temu możemy ją bardziej dociążyć zarówno przez obciążniki, jak i przez urządzenia agregowane poprzez TUZ – mówi Arkadiusz Smolarek. Serię T7 LWB producent poszerzył o dwa modele: T7.195 S oraz T7.215 S. Podobnie jak w mniejszym modelu modele w wersji S dostępne są z elementami wyposażenia zapewniającymi jeszcze atrakcyjniejszą cenę, lecz niezmniejszającymi funkcjonalności. Przede wszystkim modele te nie posiadają funkcji EMP, która zwiększa moc silnika w transporcie i podczas prac z maszynami zasilanymi z hydrauliki ciągnika lub za pośrednictwem
20
W trakcie targów AGROTECH New Holland zaprezentowała po raz pierwszy w Polsce nowe ciągniki T4.75S oraz T7.195S. Tym samym wystawa w Kielcach była jednocześnie premierą nowego osprzętu rolniczego tej marki. Myślę, że wiele takich ciągników już niebawem trafi na pola naszych rolników – mówi Arkadiusz Smolarek, Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel. 600 353 819, e-mail: a.smolarek@agros-wronscy.pl.
wałka WOM. Moc maksymalna podawana w katalogach jest zatem dostępna przez cały czas, co ważne jest w ciężkich pracach polowych z wykorzystaniem pługów lub innych maszyn biernych.
↑
Wrażenie na użytkowniku musi zrobić ciekawie zmodyfikowana deska rozdzielcza, zwłaszcza zastosowanie białego podświetlenia i niebieskich wskaźników zegarów. Kto chce, może w tylnej części kabiny zamontować do trzech kamer.
Okno w dachu Podczas wspomnianych kieleckich targów New Holland pochwalił się też drugim nowym produktem, jakim jest zmodernizowany ciągnik T4S. Doradca w firmie Agros-Wrońscy twierdzi: – On wyznacza nowe standardy pod względem komfortu. Ma unowocześnioną, przestronną kabinę, która zapewnia najlepszą w klasie ciągników o mocy do 80 KM widoczność, i to w każdym kierunku. Jest też otwierane okno dachowe pomocne przy pracach wykonywanych z ładowaczem czołowym. W porównaniu z innymi maszynami tej klasy T4S ma poza tym najlepszy udźwig, a na każdym użytkowniku wrażenie zrobi duża wszechstronność zastosowania. To idealny sprzęt dla właścicieli małych gospodarstw i ferm hodowlanych – podkreśla Smolarek. W nowym T4S zastosowano ekonomiczny i mocny silnik S8000, spełniający wymogi normy Stage IIIB. W standardowym wyposażeniu jest zsynchronizowana przekładnia z ośmioma biegami jazdy do przodu i do tyłu. Komu to nie wystarcza, ten może opcjonalnie dokupić przekładnię napędową 12 × 12 z hydrauliczną przekładnią nawrotową. – Zamontowaną w kolumnie kierownicy dźwignię obsługuje się bez zdejmowania ręki z kierownicy. Poprawia to bezpieczeństwo i wydajność podczas pracy z ładowaczem czołowym – mówi Arkadiusz Smolarek. ▨
do ciężkiej roboty
Nigdy nie stanął w polu, nigdy nie było problemu z jego odpaleniem. Nigdy nie zawiódł, choć jest wykorzystywany do najcięższej roboty. Ciągnik
z dużym doświadczeniem
Wytrzymały staruszek
New Holland 8970A od 16 lat świetnie się sprawdza w gospodarstwie Pawła Gajdzika z Jastrzębia-Zdroju. Moment zakupu maszyny świetnie pamięta zarządzający gospodarstwem Grzegorz Kwaśniok. – Był rok 2002, pojechaliśmy do firmy Agros-Wrońscy. Szukaliśmy ciągnika wytrzymałego i mocnego, który dałby radę orać nasze ciężkie gleby. Testowaliśmy wiele maszyn, ale to New Holland okazał się bezkonkurencyjny. Jan Wroński od początku go polecał i miał rację – wspomina Kwaśniok.
bronę talerzową też bez prob- gospodarstwo lemu pociągnie, choćby i pod Pawła Gajdzika górę. – Nasze pola są pagórkowate, nachylone nawet pod kątem kil- miejscowość Jastrzębie Zdrój kunastu stopni. Większość maszyn (woj. śląskie) dojeżdża do połowy i się zatrzymuje, a staruszek New Holland docie- działalność gospodarcza od 1993 r. Praca bez końca ra na szczyt. 240 koni mocy robi uprawa 300 ha: pszenica Od tamtego momentu maszyna przepracowała ponad 10 tysięcy moto- swoje – zachwala Kwaśniok. ozima, kukurydza, godzin. Często w ciężkich warunkach atmosferycznych, często działarzepak, jęczmień jąc przez wiele godzin bez przerwy. Głównie była wykorzystywana do Dobry serwis to podstawa browarniany orania pól, ale nie tylko. Bez problemu ciągnie przyczepę wyładowa- Na gwarancji ciągnik był ser- hodowla ną ziarnem albo ciężki pięcioskibowy pług obracalny. Można do niego wisowany w f ir mie Agros- kury brojlery – 22 tysiące sztuk podczepiać pakomat, czyli urządzenie doprawiające glebę, a także agre- -Wrońscy. Potem pracownicy maszyna gat uprawowo-siewny o szerokości 4,5 metra. Ciężką, czterometrową jastrzębskiego gospodarstwa radzili sobie z naprawami samo- ciągnik 8970A New Holland (2002 r.) dzielnie. – Maszyna jest z nami tyle – Maszyny New Holland są wybierane przez lat, że świetnie ją znamy. Zresztą specjalistów w swoich branżach. Jesteśmy jeśli zajdzie potrzeba, to konsultujemy się telefonicznie ze Zbigniewem spokojni o ich bezawaryjność, ale czujemy też Pierońskim, kierownikiem serwisu – stwierdza Kwaśniok. I szybko dodapodwójną odpowiedzialność. Jesteśmy oceje: – Tych napraw jest mało, one wynikają ze zwykłego zużycia materiału. niani przez ludzi, którzy na gospodarce zjedli zęby. Potrzeba czasu i efektów, aby wyrobić soPoważnej awarii, która by nas zaskoczyła, nigdy nie mieliśmy. Za to cenibie dobrą opinię w środowisku rolników. Trudno my naszego staruszka, jest po prostu niezawodny. jest na nią zapracować, ale bardzo łatwo ją stracić. Stary New Holland był pierwszy, ale nie ostatni. Po nim kupili od Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego Wrońskich wiele innych maszyn. Ciągnik wyprodukowano w czasach, naszym klientom polecamy tylko to, co sami z czystym sumieniem chcielibyśmy użytkować – mówi gdy w tego typu urządzeniach nie stosowało się jeszcze komputerów. – Zdzisław Jasek, Dyrektor Handlowy Agros-Wrońscy, On ich nie potrzebuje. Swoje zadania wykonuje świetnie, ciągle jest nie tel.: 600 353 818, e-mail: z.jasek@agros-wronscy.pl. do zastąpienia – mówi Grzegorz Kwaśniok. ▨ 21
Koń pociągowy doradztwo finansowe
pełnej krwi
Eugeniusz Wrzalski doskonale wiedział, czego potrzebuje. Zaproponowaliśmy mu nie tylko model ciągnika, ale również dobre finansowanie tej maszyny – mówi Krzysztof Szczęsny, który w firmie Agros-Wrońscy zajmuje się wsparciem rolników szukających finansowania fabrycznego maszyn.
Eugeniusz Wrzalski szukał do swojego gospodarstwa
→ Pożyczka – schemat
wydajnego konia pociągowego o średniej mocy. Znalazł
→ Udział własny: 50 proc.
go w stajni New Holland – to ciągnik T7 165S. Mógł stać
→ Okres finansowania: 4 lata → Raty półroczne → Finansowanie VAT
się jego szczęśliwym właścicielem dzięki atrakcyjnemu finansowaniu New Holland CNH Industrial Capital.
elastyczny
wartości netto maszyny
na 4 miesiące
– Już w grudniu 2017 roku chciałem kupić nowy ciągnik. Nie wiedziałem jeszcze, że T7 165S trafi do mojego gospodarstwa. Rozważałem ten model, ale ostatecznie zdałem się na opinię przedstawiciela Agros-Wrońscy – Tomasza Duszyńskiego. Opowiedziałem mu o tym, czego potrzebuję. Podkreśliłem, że ciągnika potrzebuję na już. Powiedział, żebym dał mu dwa tygodnie. Skróciłem ten czas do pięciu dni – opowiada z uśmiechem Eugeniusz Wrzalski. – Nie wiem, jak Tomek to zrobił, ale po pięciu dniach ciągnik stał na moim podwórku. Taki prezent na gwiazdkę – dodaje. – To świetna maszyna.
agros magazyn 33/2018
Warto budować relacje – Z ludźmi z Agros-Wrońscy poznałem się siedem lat temu. Pozostajemy w zażyłym kontakcie do dziś. W moim gospodarstwie pracuje osiem ich maszyn. Kupując ciągnik T7 165S, skorzystałem z fabrycznego finansowania New Holland. W załatwieniu formalności również pomogli mi eksperci Agros-Wrońscy. To profesjonaliści. Proces zakupu poszedł bardzo sprawnie – mówi Eugeniusz Wrzalski. – Dzięki Wrońskim moje gospodarstwo stało się dobrze zmechanizowane. Jestem z tego dumny. Ciężka praca, konsekwencja i pasja przynoszą zawsze pozytywne efekty. Oczywiście nie byłoby tego bez atrakcyjnej formy finansowania, którą proponuje firma Agros-Wrońscy – dodaje. ▨
22
gospodarstwo Eugeniusza Wrzalskiego miejscowość Mechnice (woj. wielkopolskie) Eugeniusz Wrzalski wraz z rodziną — synem Błażejem, mamą Ewą oraz żoną Kasią.
działalność gospodarcza od 1994 roku uprawa 40 ha hodowla 65 loch w cyklu zamkniętym maszyna ciągnik T7 165S New Holland
– Rolnikom polecamy finansowanie fabryczne New Holland, ponieważ dzięki tej ofercie jesteśmy w stanie dobrać najkorzystniejszą formę finansowania dla konkretnego gospodarza – mówi Krzysztof Szczęsny, Doradca ds. Finansowania Fabrycznego CNH Industrial Capital. Chcesz otrzymać ofertę finansowania fabrycznego wybranej maszyny? Potrzebujesz pomocy przy wypełnianiu wniosku? Zadzwoń lub napisz! Tel.: 608 624 694, e-mail: agros@agros-wronscy.pl
FINANSOWANIE FABRYCZNE
PROGRAM ELASTYCZNY FINANSOWANIA FABRYCZNEGO MARKI NEW HOLLAND
Przydatny
już od
14 tys. zł netto
Z pierwszej ręki
doradztwo
i funkcjonalny Tur
– Żałuję, że nie kupiłem tego sprzętu wcześniej. Ręczne ładowanie i rozładowywanie materiałów było naprawdę męczące. Teraz to wszystko szybko i sprawnie robi za mnie maszyna – mówi Marcin Kamyk, rolnik ze wsi Niżankowice w gminie Działoszyn. Od niedawna jest on posiadaczem
agros magazyn 33/2018
ładowacza czołowego Basic 1600 firmy Hydramet.
24
– Ładowacze czołowe Hydramet podłączamy do układu hydraulicznego szeregowo czyli bez dodatkowych zaworów sterujących. Do transportu i podnoszenia ciężkich ładunków stosujemy dodatkowe amortyzatory gazowe. Ładowacze Hydramet są godne polecenia z uwagi na ich bezawaryjne działanie oraz estetyczne i trwałe wykonanie – mówi Zbigniew Pieroński. Kierownik Serwisu Agros-Wrońscy, tel.: 660 768 021, e-mail: serwis@agros-wronscy.pl
Decyzja o jego zakupie była długo odwlekana. – Chciałem sobie wszystko dobrze przemyśleć i wybrać najlepszą ofertę. Na szczęście trafiłem do firmy Agros-Wrońscy. Tam mi fachowo doradzono, dopasowując maszynę do moich indywidualnych oczekiwań. Wybór padł na model z Hydrametu. Dowiedziałem się, że nazywają go Tur. Spodobała mi się ta nazwa, a potem przekonałem się, że ładowacz to jest dokładnie to, czego w swoim gospodarstwie potrzebowałem – stwierdza Kamyk. Uniwersalne rozwiązania Świetnie się prezentujący ładowacz czołowy (grafitowy z czarnymi siłownikami) rzeczywiście ma szerokie zastosowanie i jest bardzo przydatny w różnych sytuacjach. Montuje się go do ramy ciągnika, co jest
nieskomplikowane i zajmuje niewiele czasu. Warto podkreślić, że typ używanego ciągnika nie ma najmniejszego znaczenia, bo firma Hydramet posiada najszerszą w Polsce listę mocowań dopasowanych do praktycznie wszystkich ciągników, zarówno tych 30-letnich, jak i najnowszych. Tur może być wykorzystywany zarówno do załadunku, jak i do rozładunku różnego rodzaju materiałów, a także do ich transportowania. Radzi sobie między innymi z substancjami sypkimi, płynnymi, kamieniami oraz materiałami organicznymi. Poza tym ładowacz czołowy sprawdzi się jako urządzenie do chwytania kłód, obornika oraz bel siana. Marcin Kamyk nieraz zdążył się już praktycznie przekonać o funkcjonalności ładowacza Basic. – Pomógł mi w załadowaniu i wyładowaniu nawozów sztucznych, za pomocą doczepionej do niego
Ładowacz czołowy Basic 1600 Hydramet
gospodarstwo Marcina i Moniki Kamyków miejscowość Niżankowice gmina Działoszyn (woj. łódzkie) działalność gospodarcza od 1996 r. uprawa 20 ha: żyto, owies, rzepak maszyna ładowacz czołowy Basic 1600 firmy Hydramet
Maszyna jest wykonana solidnie, będzie mi zapewne służyła przez długie lata. Zrobiłem dobrą inwestycję.
specjalnej łyżki rozrzuciłem wapno na polu, a uchwyt zwany krokodylem idealnie sprawdził się podczas pracy z obornikiem – wylicza. – Wcześniej większość tych koniecznych przecież w gospodarstwie, ale jednocześnie wyczerpujących zadań trzeba było wykonać ręcznie. Człowiek się urobił, namachał, a wszystko zajmowało mnóstwo czasu. Teraz pracuje ładowacz, a robota idzie szybko oraz sprawnie. Czego chcieć więcej? Wykorzystali doświadczenia Nowoczesne rozwiązania zastosowane w Turze to efekt ponad trzydziestoletnich doświadczeń i starań konstruktorów pracujących dla Hydrametu. Maszyna może bardzo dużo, bo ma aż 1600 kilogramów udźwigu, a ładowany materiał unosi aż na 3,5 metra. Prócz wspomnianych już łyżki i krokodyla ma także chwytaki do bel, widły do palet, pługi śnieżne oraz łyżko-krokodyle. Urządzenie zostało seryjnie
wyposażone w instalację trzysekcyjną oraz praktyczny joystick do sterowania całością. Dzięki temu obsługa jest wygodna i prosta, a Tur precyzyjnie robi to, czego się od niego oczekuje. Wyposażenie dodatkowe również robi wrażenie. Należą do niego: osłona maski, amortyzator hydrauliczny oraz funkcjonalny szybkosprzęg, czyli tak zwany faster. – Maszyna jest wykonana solidnie, będzie mi zapewne służyła przez długie lata. Zrobiłem dobrą inwestycję – twierdzi rolnik z Niżankowic. Rolnictwo to hobby Praca w gospodarstwie nie jest jego podstawowym zajęciem, choć z dumą podkreśla, że inaczej niż inni okoliczni mieszkańcy, którzy porzucili pracę w polu, stara się kultywować rodzinne tradycje. – Utrzymanie zapewnia mi głównie firma transportowa, którą prowadzę z żoną Moniką – wyjaśnia. – Rolnictwo to raczej hobby, świetny sposób na odstresowanie i aktywny odpoczynek. Ale praca w polu jest atrakcyjna tylko wtedy, kiedy nie zabiera zbyt wiele czasu i sił. I właśnie dlatego kupiłem ładowacz czołowy z Hydrametu. On jest nieoceniony – podsumowuje Marcin Kamyk. ▨ 25
Väderstad
doradztwo
Ekstremalne testy siewnika Spirit w kamieniołomach.
A wszystko zaczęło się w szopie…
Jest rok 1962. Szwecja. Gospodarstwo Herrgarden pod Väderstad. Szopa Runego Starka. Powstaje w niej pierwsza włóka ze stali… Tak właśnie rozpoczęła się historia rodzinnej firmy, dziś światowego potentata w produkcji nowatorskich i praktycznych maszyn rolniczych, agros magazyn 33/2018
które cechuje wydajność, jakość
26
i wytrzymałość. Polska grupa rolników wróciła właśnie z wizyty w szwedzkiej fabryce Väderstad. Dziś dzielą się swoimi przeżyciami.
Pięćdziesięcioosobowa grupa polskich rolników miała dwa dni, by zapoznać się z działalnością Väderstad. Wiele tych maszyn pracuje już na ich polach, ale po raz pierwszy mieli okazję zobaczyć, jak one powstają. – Wyjazd do fabryki miał przede wszystkim przybliżyć historię tej rodzinnej firmy i jej rozwój na przestrzeni lat. Nasi rolnicy spotkali się z przedstawicielami zarządu Väderstad, którzy przedstawiali misję, zgodnie z którą tworzą te wyjątkowe i funkcjonalne maszyny. Poznali sposób myślenia i działania ludzi, którym zależy na wytyczaniu nowych kierunków w branży – mówi Maciej Matuszewski, Marketing Manager w firmie Väderstad Polska. Jak podkreśla, w Väderstad stawia się na innowacje, które mają ułatwić pracę rolnikom, a co najważniejsze, przynieść im wymierne korzyści, zapewnić finansowy sukces oraz satysfakcję z pracy. Väderstad od podszewki Polscy przedsiębiorcy rolni odwiedzili słynną już szopę Runego Starka, w której wszystko się zaczęło. – Taki wyjazd ukazuje firmę w innym świetle. Väderstad to nie tylko marka, która kojarzy się z najwyższej jakości sprzętem rolniczym, ale przede wszystkim ludzie, którzy pracują z pełnym zaangażowaniem nad przyszłością rolnictwa – mówi Maciej Matuszewski. – Tutaj widzimy, jak funkcjonuje produkcja, jaka jest kultura tej organizacji i jak przekłada się to na produkt finalny – dodaje. Warto podkreślić, że produkt finalny to nie tylko maszyny, które oferuje firma, ale także nowatorskie koncepcje myślenia o gospodarowaniu. – Jestem pod dużym wrażeniem procesu technologicznego – mówi młody rolnik Karol Lewandowski. – Ciągle udoskonalają swoje maszyny. Stawiają na jakość. Ich maszyny potrafią pracować szybko. To firma rodzinna. Z szacunkiem podchodzą do ziemi i pracy. W tym zakresie myślimy podobnie – dodaje. Testy w kamieniołomach Maszyny Väderstad poddawane są ekstremalnym testom. Polscy rolnicy przekonali się o tym, odwiedzając kamieniołomy, gdzie sprawdza się sprzęt. – To świetna
Szwedzkie maszyny pracują w 40 krajach. Zakłady produkcyjne znajdują się w Szwecji i Kanadzie. Za marką Väderstad dziś stoi 16 przedsiębiorstw, które w sumie mają 260 mln euro obrotu.
1962
W szopie Siw i Runego Starków powstaje pierwsza włóka.
1968
Rune Stark wprowadził na rynek kultywator, który wzbudził sensację, gdyż był pod każdym względem przełomowy.
1972
Zmieniono nazwę przedsiębiorstwa z Runes Mekaniska Verkstad na Väderstad-Verken AB.
1982
Zadebiutował kultywator NZ, który na rynkach skandynawskich odniósł największy sukces w historii.
lata 90.
Väderstad zwiększał obroty w Szwecji, a na rynkach międzynarodowych w tempie jeszcze większym. Sprzedaż siewników zapewniała połowę obrotów osiąganych w Szwecji, pozostałą część uzyskiwano dzięki sprzedaży wałów uprawowych i kultywatorów.
2003–2007
Firma Väderstad-Verken zrealizowała wiele projektów modernizacji i rozbudowy fabryki w Szwecji, a także obiektów w państwach, w których prowadzi swoje przedstawicielstwa. Filie działające w Polsce i na Węgrzech zyskały nowe siedziby.
2006
Väderstad przejął 49 proc. udziałów w kanadyjskiej firmie Seed Hawk, która jest wiodącym światowym producentem maszyn do siewu bezpośredniego.
2013
Krótka HISToria
Väderstad wprowadza na rynek przełomowy siewnik precyzyjny Tempo. Kolejny raz innowacje Väderstad wytyczają trend, tym razem za pomocą nadciśnieniowego systemu dozowania nasion.
sprawa zobaczyć te maszyny w ekstremalnych warunkach. Potwierdza to, z jak trwałych materiałów są produkowane – mówi rolnik Arkadiusz Mruk. – Jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów. Doceniam możliwość zobaczenia najistotniejszych ogniw łańcucha produkcyjnego. Od koncepcji, projektowania, testów, przez etapy produkcji, po zaangażowanie załogi Väderstad na każdym etapie – dodaje. Chwila prawdy Rolnicy czekali na pokaz pracy maszyn w polu. Świetnie zorganizowany przegląd „perełek” Väderstad zrobił wrażenie na widzach. – Rewelacyjny pokaz – mówi Zbigniew Sikora. – Maszyna w ruchu i opowiadający o niej ekspert to najlepsza forma przedstawienia zalet tego sprzętu – dodaje. Rolnicy podkreślali dużą wartość przybliżenia możliwości maszyn w ich naturalnym środowisku. – Można było dotykać, odkręcać, zaglądać i przede wszystkim zadawać pytania. Z uwagą przyglądałem się Rapidowi. Ten pokaz ostatecznie przesądził o zakupie tej maszyny – mówi Arkadiusz Mruk. – Pracownicy Väderstad fachowo pokazali siewnik podczas pracy. Ten wyjazd był dobrą decyzją. Jestem pod dużym wrażeniem organizacji całej imprezy – dodaje. Pod wrażeniem Kultywatory, brony, wały, agregatory uprawowe czy siewniki – takie maszyny już pracują w polu uczestników wyjazdu. – Mam 200 hektarów ziemi i prowadzę usługi rolnicze na podobnej powierzchni. Pierwszy siewnik o szerokości 3 m kupiłem w 2010 r. Idealnie sprawdził się na mozaikowej glebie, która potrafi być sucha, a już po godzinie wilgotna. Gleba minutowa – tak o niej mówimy. W 2018 r. kupiłem Rapida o szerokości roboczej 4 m. Ten metr robi naprawdę kolosalną różnicę – mówi Arkadiusz Mruk, rolnik z okolic Cedyni. – Cenię Rapida za trwałość i wydajność. Pierwszym siewnikiem zrobiłem ponad 4,5 tys. ha. Nie miał żadnej awarii. Sprzedałem go też w dobrej cenie. Rapid świetnie doprawia
ziemię. Pochwalę się rekordem. Na poprzednim siewniku podczas jesiennych zabiegów zrobiłem sam 750 ha. Co oznacza osiągnięcie średniej 3,5 ha/h. Czas z nowym Rapidem pobić ten wyśrubowany wynik – z uśmiechem stwierdza Arkadiusz Mruk. W grupie rolników z Polski był też Zbigniew Sikora. Posiadacz sześciu maszyn firmy Väderstad. To doświadczony rolnik gospodarujący na powierzchni 360 ha w Zachodniopomorskiem. – Zaczynałem samodzielnie prowadzić gospodarstwo w 1993 r. W 2007 kupiłem siewnik, który był w ofercie Väderstad. I tak zostałem już z tą marką. Jakość, wytrzymałość i precyzja trzymania jednakowej głębokości siewu. TopDown czy Spirit to solidna technologia. Väderstad to firma, której zaufałem – i tak już zostanie. Fascynują mnie te maszyny. Cieszę się, że mogłem odwiedzić szopę Runego Starka, w której powstała pierwsza włóka – mówi Zbigniew Sikora. – A możliwość zobaczenia procesu produkcyjnego jeszcze bardziej utwierdziła mnie, że kolejne nabytki w moim gospodarstwie będą miały logo Väderstad – dodaje rolnik. Wśród rolników Karol Lewandowski gospodarujący z rodzicami, rodzeństwem i kuzynostwem na powierzchni około 650 ha koło Bydgoszczy fabrykę odwiedził już drugi raz. – Mam podjąć ostateczną decyzję zakupu siewnika punktowego Tempo ze zbiornikiem umieszczonym z przodu. Jedynym mankamentem tego sprzętu jest cena, ale jakość kosztuje – z uśmiechem stwierdza Karol. – Jednak to właśnie wydajność i precyzja siewu przekonują mnie do tej maszyny. Doceniam to, że Väderstad ciągle udoskonala swoje produkty. Dla mnie ważna jest ich jakość oraz możliwość rozbudowy. Poszczególne elementy łączymy jak klocki. Bardzo praktyczne rozwiązanie – dodaje. Rolnicy wracali w bardzo dobrych nastrojach. Dla wielu z nich wyjazd do krainy wikingów zaowocuje nowymi zakupami. Väderstad to jedna z nielicznych firm produkujących maszyny rolnicze, która organizuje takie wizyty. – Polecam taką formę zapoznania się z ich produktami. Organizatorom gratuluję pomysłu. To był rewelacyjnie spędzony czas – mówi Arkadiusz Mruk. ▨ 27
wymaga przemyślanych rozwiązań
agros magazyn 33/2018
szef sprzedaży doradza
doradztwo
Nowoczesne rolnictwo
Technologia podwójnego łańcucha Twin Chain steruje indywidualnie prawym i lewym łańcuchem. Wraz z niezależnie sterowanymi talerzami rozsiewającymi, dają możliwość kontroli wysiewanego materiału.
28
Rozsiewacze Twin Chain z certyfikatami FCQ i AFSA spełniają wszystkie normy Unii Europejskiej.
Firma POMOT Chojna jako jedyna w Europie wprowadziła do swojej oferty przyczepiane rozsiewacze z podwójnym przenośnikiem łańcuchowym, które są sterowane za pomocą
160 tys. zł
Jej pasją jest tworzenie i stałe udoskonalanie narzędzi wspierających oraz ułatwiających codzienną pracę w rolnictwie. Cały czas rozbudowuje swoją ofertę o nowoczesne rozwiązania. Dzięki pomysłowości, innowacyjności oraz ciężkiej i solidnej pracy dostarcza na rynek polski, jak i zagraniczny maszyny, które są w stanie sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagających użytkowników.
szerokości rozsiewania bez zmiany dawki na hektar, chroni przed podwójnym nawożeniem tego samego miejsca oraz umożliwia indywidualne zatrzymanie łańcuchów. Pracę rozsiewacza kontroluje komputer Spread Smart 1020 umieszczony w kabinie ciągnika, który bezprzewodowo łączy się ze sterownikiem rozsiewacza FCU. Opcjonalnie można go doposażyć w zaawansowane funkcje GPS oraz program do precyzyjnego wysiewu.
Co może być lepsze od jednego łańcucha? Dwa łańcuchy! Opatentowana technologia podwójnego łańcucha Twin Chain steruje indywidualnie prawym i lewym łańcuchem. Jeśli dodamy do tego niezależnie sterowane talerze rozsiewające, otrzymamy możliwość kontroli wysiewanego materiału – zarówno jeśli chodzi o regulację dawki nawozu, jak i szerokości rozsiewania do 40 metrów (osobno dla prawej i lewej strony).
komputera i systemu GPS.
– Dokładne i precyzyjne podanie nawozu na uprawę powoduje wzrost plonów o ok. 10–20 proc. W związku z czym bardzo łatwo skalkulować oszczędności i zysk – mówi Paweł Tkacz. Dyrektor Handlowy oddziału Agros-Wrońscy w Pradłach, tel.: 728 929 922, e-mail: p.tkacz@agros-wronscy.pl
już od
Rozsiewacz Twin Chain
Co to oznacza w praktyce? Wraz ze zmianą szerokości pracy automatycznie zmieniają się prędkości obrotowe talerzy rozsiewających, a także prędkości przesuwania się łańcuchów przenośnika łańcuchowego. Daje to możliwość zmiany
netto
Opinie z pierwszej ręki A co o rozsiewaczach sądzą sami rolnicy? Są z nich bardzo zadowoleni. Jeden z gości ubiegłorocznej wystawy AGRO SHOW, właściciel pięciotonowego rozsiewacza UPR 7, podkreśla, że rozsiewacz użytkuje już od sześciu lat, i chwali sobie jego skuteczność: – Służy mi do rozsiewania wapna i nawozu. Rozsiewa równomiernie, nie zapycha się, a cały proces przebiega bezproblemowo – wyjaśnia. Inni gospodarze korzystający z tej samej maszyny podkreślają jej precyzję i zwracają uwagę na bardzo dokładne parametry wysiewu: – Jak się ustawi, tak wysiewa. To bardzo dobry sprzęt za dobre pieniądze – mówią. Pieniądze nie są również bez znaczenia, kiedy mówimy o zwiększeniu plonów za sprawą precyzyjnie podawanego nawozu. W zależności od wielkości posiadanego areału oszczędności i zysk mogą iść w dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych. To sprawia, że zakup rozsiewacza firmy POMOT Chojna szybko się zwraca. ▨ 29
Z pierwszej ręki
doradztwo
Zgrabiarka ProRotor 420
już od
28 tys. zł netto
Nowa jakość w zgrabianiu
Michał Janik, młody rolnik z Ustronia, poszukiwał do swojego gospodarstwa zgrabiarki. Zdecydował się na zakup maszyny jednowirnikowej ProRotor 420. To najnowsza propozycja firmy New Holland. szybkiego i wygodnego przestawienia jej do pozycji transportowej. Ma ona wtedy bardzo małą szerokość, wynoszącą tylko 1,6 m, co świetnie zdaje egzamin podczas pokonywania drogi z domu na pole. Demontowane ramiona zębów można łatwo umieścić na transportowym uchwycie – mówi Michał Po zgrabiarkę na targi Janik. – W czasie pracy ramiona zębów są ustawione Michał Janik wypatrzył zgrabiarkę ProRotor 420 pod- stycznie, aby zapewnić delikatne i optymalne zgraczas kwietniowych targów 3 w Kielcach. Postanowił bianie materiału roślinnego – dodaje. ją kupić. Rolnik specjalizuje się w chowie bydła mięsnego. – Mam 50 sztuk bydła. W 2015 roku ojciec prze- Liczą się detale pisał mi ziemię. W tej chwili mamy wspólnie 80 ha. Producent ProRotor 420 postawił na jakość mateTata hoduje 126 sztuk bydła, w tym 56 krów dających riałów i solidne wykonanie. Głównym elementem mleko. Na potrzeby tej hodowli szukaliśmy wydajnej maszyny są zęby o grubości 9 mm, które podczas i solidnej zgrabiarki. Już dziś mogę potwierdzić, że to produkcji zostały poddane śrutowaniu, co wzmocniło ich wytrzymałość. – Zgrabiarka zapewnia dobre była bardzo dobra decyzja – mówi Michał Janik. kopiowanie terenu. Zastosowany opcjonalnie tandePraktyczne rozwiązania transportu mowy układ zawieszenia zapewnia bezpieczne podąRolnik z Ustronia wymienia wiele zalet nowego żanie maszyny za ciągnikiem podczas jazdy na zakręsprzętu. – Doceniam w tej zgrabiarce możliwość tach i nierównym podłożu. Doceniam w tej maszynie
agros magazyn 33/2018
– To, co mnie szczególnie przekonało do kupna tego modelu, to zanurzenie przekładni w kąpieli smarnej. Usprawnia to pracę i konserwację sprzętu. Do tej pory pracowałem na zgrabiarkach, w których każde ramię trzeba było smarować oddzielnie – mówi Michał Janik.
30
– Najnowsza zgrabiarka New Holland ProRotor 420 charakteryzuje się dużą wytrzymałością oraz obsługą zredukowaną do minimum, dzięki czemu klienci oszczędzają swój czas i pieniądze. Dodatkowe zalety, takie jak doskonałe kopiowanie terenu oraz kompaktowe wymiary transportowe, czynią z niej maszynę, która znakomicie sprawdzi się w każdych warunkach – mówi Sławomir Heyduk. Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel.: 784 522 296, e-mail: s.heyduk@agros-wronscy.pl
Atuty zgrabiarki ProRotor 420
gospodarstwo Michała Janika miejscowość Ustroń (woj. śląskie)
215 zł
zębów
→ osłonięty tor krzywkowy
→ optymalny układ kół → małe wymiary
hodowla bydło mięsne
→ dobre kopiowanie
maszyna zgrabiarka ProRotor 420
→ elastyczny fartuch
transportowe terenu
pokosu
Niezawodny duet W gospodarstwie Michała Janika ProRotor 420 współpracuje z ciągnikiem New Holland T5 100 Electro Command. – Czekałem na ten ciągnik dwa miesiące. Warto było. Silnik generuje maksymalny moment obrotowy już przy 1500 obr./min, co czyni go niesamowicie dynamicznym. To idealne parametry dla moich potrzeb. Ciągnik ze zgrabiarką tworzą niezawodny team – mówi Michał Janik. ▨
Lemiesz Överum 96093
modele: Pługi Unia – TUR, MX
190 zł brutto
→ zdejmowane ramiona
działalność gospodarcza od 2015 r.
amortyzator, który zapewnia płynną jazdę i tłumi ruchy, kiedy zgrabiarka jest podniesiona – dodaje rolnik. W zgrabiarce zastosowano wytrzymały wirnik, który jest sercem maszyny. Ramiona wirnika posiadają bezobsługowe łożyska kulkowe na obu końcach. Są one wykonane z wytrzymałej stali, a ich mocowanie do wirnika jest wzmocnione. – ProRotor 420 posiada stalową osłonę chroniącą tor krzywkowy przed zanieczyszczeniem trawą – dodaje pan Michał.
Lemiesz Överum 96092
ramion zębów
190 zł brutto 215 zł
Promocje na oryginalne cżęści
Od tego roku marka New Holland, dzięki przejęciu firmy Kongskilde, poszerzyła swoją ofertę o szeroki zestaw maszyn zielonkowych, siewnych oraz uprawowych.
→ styczna technologia
31
Agregat,
Z pierwszej ręki
doradztwo
który zdaje egzamin
Agregat uprawowy Ceres L 2P
już od
14,2 tys. zł netto
Kiedy się ma 70 ha pola, to pracy jest dużo, a bez dopasowanych do warunków, solidnych i pewnych maszyn ziemi nie sposób obrobić. Dlatego też Filip Pietrzak starannie wybrał sprzęt rolniczy, którym się posługuje. Chodzi o wyprodukowany przez firmę Unia agregat uprawowy
agros magazyn 33/2018
Ceres L ze sprzęgiem do siewnika, kupiony w firmie Agros-Wrońscy.
32
– Agregat Ceres L to bardzo dobra, funkcjonalna i wytrzymała maszyna o prostej obsłudze. Świetnie przygotowuje glebę pod uprawy – mówi Robert Głuszczak Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel.: 662 206 867, e-mail: r.gluszczak@agros-wronscy.pl
Pietrzak prowadzi gospodarstwo we wsi Dziewiątka położonej w gminie Kawęczyn. Uprawia zboża, hoduje gęsi i kaczki. Pomaga mu, słuchając jego nauk i korzystając z bogatego doświadczenia, nastoletni syn Marcel, który od najmłodszych lat jest bardzo zaangażowany w sprawy gospodarstwa i w przyszłości chce je przejąć, a potem sukcesywnie rozwijać.
Senior i junior od początku zgodni byli co do tego, że wybiorą sprzęt firmy Unia, bo wiedzą, że można na nim polegać. – Mamy od pewnego czasu produkowany przez Unię rozrzutnik Apollo 14. Pracuje się z nim bardzo dobrze, wykonuje zadania, jak należy – tłumaczy Marcel. W doborze konkretnego modelu pomagał im doradca w firmie Agros-Wrońscy Robert Głuszczak. – Wiedział, czego nam potrzeba, nie miał żadnych Wspólna decyzja problemów z dopasowaniem maszyny do naszych Ojciec i syn wspólnie zastanawiali się, jaki agregat gleb. My z kolei nie szukaliśmy innego dostawcy agreuprawowy kupić. – Te, którymi posługiwaliśmy się gatu, bo z Wrońskimi współpracujemy od dawna, nie wcześniej, kompletnie nie zdawały egzaminu. Nie zawiedliśmy się na nich nigdy – mówi młody rolnik. radziły sobie na naszych specyficznych glebach, robota szła jak po grudzie, a my jedynie traciliśmy Spełnia oczekiwania rolników nerwy. Musieliśmy poszukać innego rozwiązania – Ceres L od razu zrobił na nabywcach dobre wrażenie stwierdza Marcel Pietrzak. i trudno się im dziwić. Służąca do przedsiewnej uprawy
Agregat po odpowiednim i nieskomplikowanym przygotowaniu zyskać może funkcję siewną. W tym celu trzeba użyć sprzęgu do siewnika z wydźwigiem na jednym siłowniku, podpór pod jego koła oraz śruby łącznikowej. – W efekcie zyskamy urządzenie wielofunkcyjne – podkreśla Marcel Pietrzak.
miejscowość Dziewiątka w gminie Kawęczyn (woj. łódzkie) działalność gospodarcza od 1977 r. uprawa ok 70 ha: zboża hodowla kaczki 50 tys., gęsi 9 tys. maszyna agregat uprawowy Ceres L firmy Unia Group
gleby maszyna ma w standardzie bogate wyposażenie. Umocowane na belkach zęby SU kultywatora są specjalnie zagięte, by lepiej wykonywać swoje zadanie, poza tym mają obrotową redliczkę. To sprawia, że odpowiednio z oczekiwaniami rolników, rozkruszają i spulchniają glebę. Z kolei mocowany z tyłu wał packer zapewnia jej późniejsze właściwe ugniatanie.
Dłuto prawe 1150/71-201/0
Dłuto lewe 1150/72-201/0 , 3-otworowe
29 zł brutto 35 zł
3-otworowe, modele: Pługi Unia: IBIS, XL, XXL, VARIO, TUR40, TUR VARIO, TUR, MX
29 zł brutto
SU 1680/05-000/0-AU/033
modele: Unia Kombi, Ares, Mars
45 zł brutto
35 zł
Lemiesz z dłutem prawy 1117/51-100/0
Ząb agregatu
60 zł
Promocje na oryginalne cżęści
gospodarstwo Filipa Pietrzaka
Solidna konstrukcja Dla niego i dla ojca duże znaczenie ma też to, że agregat Ceres L jest prosty w obsłudze. – Każdy sobie z nim poradzi, nie potrzeba tu żadnych wyjątkowych zdolności. Ja nauczyłem się wszystkiego w krótkim czasie – przekonuje młody gospodarz. Maszynę z pełnym przekonaniem poleciłby innym rolnikom. – Idealnie przygotowuje glebę pod różnego rodzaju uprawy, a dzięki takiemu przygotowaniu można się spodziewać dobrych plonów. Konstrukcja jest solidna i o czym się przekonałem – wytrzymała. Kupiliśmy sprzęt, który będzie nam służył przez długie lata i nie zawiedzie. A nawet gdyby, to dostęp do oryginalnych części zamiennych jest łatwy – mówi Marcel Pietrzak. ▨
Lemiesz lewy z dłutem 1153/52-200/0
modele: Pługi Unia: TUR, MX
125 zł brutto
170 zł brutto
Lemiesz prawy z dłutem 1153/51-200/0
Lemiesz z dłutem lewy 1117/61-100/0
170 zł brutto
125 zł brutto
150 zł
190 zł
modele: Pługi Unia: IBIS, XL, XXL, VARIO, TUR40, TUR VARIO
190 zł
150 zł
33
Uniwersalny jak Wicher Tomasz Kosowski, rolnik ze wsi Las
doradztwo
w gminie Przeciszów, jest posiadaczem agregatu uprawowego Wicher firmy Expom.
Z pierwszej ręki
To maszyna przeznaczona do przedsiewnej uprawy gleby. W polu świetnie się sprawdza i jak twierdzi jej właściciel – jest optymalnym wyborem dla
Agregat uprawowo-siewny WICHER
agros magazyn 33/2018
jego gospodarstwa.
34
Agregat uprawowy Wicher firmy Expom idealnie nadaje się do przedsiewnego przygotowania pola. Jest prosty w obsłudze i jeden przejazd sprawia, że wykonuje on swoje zadanie – mówi Arkadiusz Smolarek. Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy. Tel.: 600 353 819, e-mail: a.smolarek@agros-wronscy.pl
Tomasz Kosowski ma 45 hektarów ziemi, z czego prawie połowa jest dzierżawiona. Żeby ją uprawiać, zrezygnował z pracy w firmie i razem z żoną Joanną kilkanaście lat temu przeniósł się na wieś z Krakowa. Ta decyzja była dla niego prosta i oczywista, bo kocha ziemię i pracę w polu. – Nikt mnie do tego nie zmusza, ja to robię z pasją i prawdziwym oddaniem. Poza tym sam sobie planuję i układam wszystko w gospodarstwie, jak chcę – mówi rolnik. Ciężkie warunki mu niestraszne Bez odpowiedniego sprzętu niewiele by jednak zdziałał. Do zakupu agregatu przymierzał się od dawna. Sam przeglądał oferty, szukał najlepszej z nich, ale tak naprawdę zdecydował się na zakup dopiero po rozmowie i konsultacji z Arkadiuszem Smolarkiem, doradcą w firmie Agros-Wrońscy. – Zależało mi na maszynie, która będzie uniwersalna i pracując
w trudnych warunkach, poradzi sobie z naszą specyficzną glebą – stwierdza. – Jesienią jest ona gliniasta, często bardzo mokra, sianie w takich warunkach nie daje spodziewanych plonów. W efekcie czego zmuszeni jesteśmy uprawiać zboża jare. Siewy rozpoczynamy z początkiem marca, co było tym razem o tyle łatwiejsze, że Wicher doskonale przygotował glebę. Odpowiednio spulchnił oraz rozkruszył zbrylone fragmenty, wyrównał ją i docisnął, jednocześnie nie powodując jej nadmiernego przesuszenia. W tych warunkach agregat Wicher okazał się o wiele lepszym rozwiązaniem. Widać to na polach, gdzie wschody zbóż i kukurydzy są szybkie i równomierne. Dokładnie takiej maszyny potrzebowałem, a doradca z firmy Agros-Wrońscy świetnie odczytał moje intencje – mówi z przekonaniem Kosowski. Z obsługą agregatu nie ma żadnego problemu, jest całkowicie nieskomplikowana. Wystarczy na początku
gospodarstwo Tomasza i Joanny Kosowskich miejscowość Las w gminie Przeciszów działalność gospodarcza od 2005 roku uprawa 45 ha: kukurydza, jęczmień, pszenica, rzepak hodowla prosięta maszyna agregat uprawowo-siewny Expom Wicher
już od
17,2 tys. zł netto
Zależało mi na maszynie, która będzie uniwersalna i pracując w trudnych warunkach, poradzi sobie z naszą specyficzną glebą .
Tomasz Kosowski z zadowoleniem korzysta z udogodnień, jakie oferuje agregat Wicher.
odpowiednio go skonfigurować, by już jeden wyjazd w pole sprawił, że będzie ono dobrze przygotowane do siewu. – To pozwala na poważne oszczędzanie czasu, a jego w gospodarstwie, jak wiadomo, nigdy nie jest za wiele – podkreśla rolnik ze wsi Las. Wicher wyposażono seryjnie między innymi w spiralne spulchniacze, wałki przednie o średnicy 335 mm i trzy rzędy zębów 32 × 12 mm ze wzmocnieniem, dodatkowo zakończone gęsiostopką 175 mm. Poza tym agregat ma regulowaną listwę równającą oraz wał tylny strunowy o średnicy 335 mm. Całość zakończona jest wałem kołeczkowym o średnicy 370 mm, wzbogaconym o grzebień czyszczący. Wałki przednie i tylne podpierają cały agregat i są osadzone na zespołach łożyskowych. Zdaniem Kosowskiego warte podkreślenia jest, że za pomocą cięgna swobodnie można regulować głębokość pracy urządzenia. – To bardzo duże udogodnienie, jednocześnie pozwalające na do-
pasowanie się do panujących warunków i indywidualnych potrzeb – przekonuje. Precyzja to podstawa Wicher wykonuje swoją robotę w kilku etapach. Najpierw spulchniaczami z naciągiem sprężynowym spulchnia ślady pozostałe po przejeździe ciągnika. Potem następuje kruszenie ziemi za pomocą wałków przednich. Po nim przychodzi czas na spulchnienie gleby, za co odpowiadają wspomniane rzędy zębów. Po spulchnieniu Wicher bierze się za rozdrobnienie i wyrównywanie: tu największą rolę odgrywają wał tylny strunowy i listwa równająca. Całość procesu kończy zagęszczenie i ostateczne przygotowanie gleby do siewu. – Jak mówiłem, lubię pracę w polu. A jeśli się korzysta z agregatu Wicher, to staje się ona jeszcze przyjemniejsza – stwierdza Tomasz Kosowski. ▨ 35
Bez inwestycji
w sprzęt ani rusz Ścielarka, agregat siewno-uprawowy oraz pług – to ostatnie trzy nabytki Franciszka
doradztwo
Matei wyprodukowane przez firmę Kuhn. Rolnik z Lędzin współpracuje z Agros-Wrońscy już 14 lat. W tym czasie kupił od niej wiele maszyn, dzięki którym stale
z pierwszej ręki
rozwija swoje rodzinne gospodarstwo i co dla niego ważne – ułatwia sobie pracę.
– Sprzęt firmy Kuhn, jakim posługuje się Franciszek Mateja, jest nowoczesny, solidny i wydajny, a do tego łatwy w obsłudze. Dzięki niemu rolnik znacząco oszczędza czas i rozwija swoje gospodarstwo – mówi Arkadiusz Smolarek.
agros magazyn 33/2018
Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy. Tel.: 600 353 819, e-mail: a.smolarek@agros-wronscy.pl
36
w ciężkich warunkach, można go ↑ Franciszek podpinać do ciągników o dużej Mateja wraz z synem mocy. – Maszyna ma solidną Pawłem. konstrukcję, łatwo się ją reguluje, a bogate wyposażenie dodatkowe ułatwia orkę w każdych warunRady na wagę złota kach – wylicza Mateja senior. I rzeczywiście: do płuFachowy głos doradcy firmy Agros-Wrońscy był potrzeb- gów tej serii dostępny jest szeroki wybór zarówno ny także podczas kupowania wspomnianych maszyn fir- przedpłużków jak i krojów talerzowych. my Kuhn. Chociażby ścielarki do słomy PRIMOR 2060H. – Od dawna marzyłem o takim sprzęcie, udało się go Mocny agregat wreszcie nabyć dzięki pieniądzom z unijnego progra- Trzecie urządzenie kupione w firmie Agros-Wrońscy to mu modernizacji. Ścielarka jest niemal nieprzerwanie na trzymetrowy agregat uprawowo-siewny COMBILINER chodzie, bo takie mamy zapotrzebowanie, i sprawdza SITERA 3000. Producent seryjnie wyposażył go się rewelacyjnie. Zastępuje wysiłek wielu ludzi, pozwa- w 24 dwutalerzowe sekcje wsiewające SEEDFLEX z kołalając nam na zaoszczędzenie mnóstwa cennego cza- mi dogniatającymi, ustawione w dwóch rzędach. su. Z kolei jej obsługa jest prosta – mówi gospodarz Dozowanie materiału siewnego odbywa się za pośredz Lędzin. Tę opinię potwierdza jego syn Paweł. – Siłami nictwem systemu rowkowych aparatów wysiewających własnych rąk nie dalibyśmy rady, ścielarka Kuhn odwa- HELICA do grubych i drobnych nasion. Siewnik jest rówla kawał solidnej roboty – stwierdza. Solidnie wykona- nież seryjnie wyposażony w platformę załadunkową, na maszyna ma hydraulicznie sterowaną tylną klapę zagarniacz tylny, a także wał dogniatający MAXIPACKER. opuszczaną na podłoże. Zapewnia możliwość załado- Znaczniki boczne są sterowane hydraulicznie. – Dla wania nawet dwóch trzystukilowych kostek słomy. mnie przy wyborze sprzętu liczyła się przede wszystkim pojemność skrzyni nasiennej, a ta jest w tym modelu Pług to podstawa naprawdę spora, bo wynosi 780 decymetrów sześcienWiele dobrego Matejowie mogą też powiedzieć nych. Napełnia się ją bezproblemowo, a materiału staro innym sprzęcie firmy Kuhn: pługu VARI MASTER 153. cza na długo – podkreśla Franciszek Mateja. – To bardzo Jest on przygotowany do intensywnej pracy dobry agregat. Nie ma nawet sensu porównywać go ze Co ciekawe, przy wszystkich zakupach rolnikowi doradzał Arkadiusz Smolarek. – Znamy się bardzo dobrze, bywa u nas często, doskonale zna nasze indywidualne potrzeby. Niezwykle cenię sobie jego rady – przyznaje Mateja.
Ścielarka do słomy PRIMOR 2060H
już od
58 tys. zł netto
Agregat uprawowo-siewny Combiliner Sitera 3000 świetnie zdaje egzamin w gospodarstwie Franciszka Matei.
miejscowość Lędziny (woj. śląskie) działalność gospodarcza od 1990 r. uprawa pszenica, rzepak, jęczmień jary i ozimy, ziemniaki, kukurydza maszyny ścielarka do słomy PRIMOR 2060H, pług VARI MASTER 153 i zestaw uprawowo-siewny COMBILINER SITERA 3000, wszystko firmy Kuhn
sprzętem, którym posługiwałem się wcześniej. Taka taktyka zdecydowanie popłaca. Jest nowoczesny i wydajny, przekonałem się – Wraz z żoną Danutą przejąłem gospodardobitnie, że bardzo ułatwia pracę w polu. stwo w roku 1990. Od tamtego momentu powiększyliśmy jego powierzchnię siedmioInwestycja w przyszłość krotnie, rośnie poza tym liczba hodowanych Rodzina Matejów od zawsze regular- przez nas krów, a te dają coraz więcej mleka. nie uzupełnia i unowocześnia posiadany Dziś to już nawet 2 tys. litrów każdego dnia – sprzęt rolniczy, interesuje się nowymi roz- mówi z dumą rolnik z Lędzin. Tych sukcesów wiązaniami. Jak przekonuje Mateja, to oczy- nie byłoby bez ogromnego samozaparcia wiste działanie: – Bez stałych inwestycji nie i ciężkiej, konsekwentnej pracy: – Rolnictwo ma mowy o rozwoju, jest jedynie stagnacja, to nieustanna harówka, bez wymówek, choa jej chcemy uniknąć. Bez dobrych, nowo- rowania i wolnego czasu. Jak ktoś tego nie czesnych maszyn, a takie są te produko- lubi, to niech nawet nie próbuje zrozumieć. wane przez firmę Kuhn, nie moglibyśmy Jak to mówią, rolnikowi ziemia musi pachzwiększać naszej produkcji. nieć. I według mnie ona pachnie. ▨
Lemiesz Kuhn 622136
195 zł brutto 220 zł
Lemiesz Kuhn 622137
Promocje
gospodarstwo Franciszka i Danuty Matejów
195 zł brutto 220 zł
37
pomóż sobie sam
kierownik serwisu doradza
pogotowie serwisowe
Rolniku,
Awaria ciągnika to zawsze przykra i kłopotliwa sprawa. Wielu podobnych można jednak uniknąć, stosując odpowiednie zasady i robiąc samodzielnie okresowe przeglądy. Co ważne, te ostatnie
agros magazyn 33/2018
nie wymagają skomplikowanych czynności, specjalnej wiedzy
38
technicznej, a także nie wiążą się z kosztami.
O to, jak korzystający z ciągnika rolnik sam może sobie pomóc, zapytaliśmy Zbigniewa Pierońskiego, kierownika serwisu w firmie Agros-Wrońscy. – Wielką uwagę należy przywiązywać do jakości paliwa, które wlewamy do maszyny. Dotyczy to przede wszystkim
rolników przechowujących je w beczkach, bo na ich dnie często gromadzą się niebezpieczne dla silnika zanieczyszczenia – mówi Pieroński. Z upływem czasu powstają one także w samym baku ciągnika. Dlatego konieczne jest jego cykliczne opróżnianie. Należy to
UWAGA! Najczęstszą przyczyną złej pracy silnika jest zanieczyszczone paliwo. Silnik pracuje głośniej i wolniej. Pogarsza to ergonomikę jazdy. Paliwo złej jakości może nawet doprowadzić do zatrzymania pracy silnika. Kupujcie paliwo tylko u sprawdzonych dostawców. Chcąc mieć spokój, rolnik powinien też sprawdzać działanie klimatyzacji, zwłaszcza czystość skraplacza oraz parownika. Są one umieszczone najczęściej w dachu lub w kabinie pod siedzeniem. – Ciągnik bardzo często pracuje w ciężkich warunkach, w sporym zapyleniu. Nie da się zatem uniknąć zanieczyszczenia systemu klimatyzacji i filtrów, ale ważne, by nie dopuścić do zapchania całości. Coroczne prewencyjne przeglądy to konieczność – stwierdza specjalista z firmy Agros-Wrońscy. Nie warto prócz tego zaniedbywać regularnej kontroli pasków. Powinniśmy zbadać, czy nie są popękane lub luźne, bo ich stan ma wpływ na pracę silnika. Z kolei po zdemontowaniu pasków mamy dostęp do napinaczy, łożysk oraz rolek układu chłodzenia. – Przesuwając łożyska, dowiemy się, czy szumią. Jeśli tak, to należy je wymienić. To bardzo proste zadanie, poradzi sobie z nim każdy. Podobnie zresztą jak z wymianą napinacza – stwierdza Pieroński. Co dalej? Ważne jest stałe uzupełnianie płynów chłodniczych, a także używanie odpowiedniego płynu hamulcowego. W ciągnikach marki New Holland stosujemy wyłącznie zielony płyn mineralny RHM Breake. Inny się nie nadaje, bo uszkodzi uszczelki. I na koniec kwestia opon. Zbigniew Pieroński przestrzega: – Dbajmy o wyrównywanie ciśnienia w oponach i jak ognia wystrzegajmy się wersji oszczędnościowej, czyli wymieniania ich tylko na jednej osi. Jeśli tak zrobimy, mocno odczujemy różnicę w sposobie toczenia się kół. To niebezpieczne, bo może doprowadzić do uszkodzeń mechanizmów oraz osi, a nawet skończyć się wywrotką. W szczególności zasada ta dotyczy maszyn o napędach na cztery koła, jeżdżących po twardej nawierzchni. ▨
Telefon do serwisu: 660 768 021
robić raz na dwa – trzy lata, spuszczając poprzez korek spustowy całe paliwo do jakiegoś pojemnika, na przykład wanny. – Wystrzegajmy się poza tym jeżdżenia na rezerwie. Ryzykujemy wówczas bowiem uszkodzeniem pompy paliwa – przestrzega Pieroński.
Kierownik Serwisu Agros-Wrońscy, tel.: 660 768 021, e-mail: serwis@ agros-wronscy.pl
– Dzwońcie zawsze, kiedy dzieje się coś, czego nie rozumiecie i nie znajdujecie odpowiedzi w instrukcji obsługi. Gdy użytkownik maszyny opisze mi, co się dzieje, na bieżąco staram się doradzić.
39
Ekonomiczne,
Przedstawiciel handlowy doradza
doradztwo
dynamiczne i wszechstronne
agros magazyn 33/2018
Są nowoczesne i proste w obsłudze, mają szerokie możliwości zastosowania, można je dostać w atrakcyjnej cenie. Ciągniki New Holland T4S to świetna oferta nie tylko dla rolników. Nic więc dziwnego, że cieszą się sporym zainteresowaniem już od pierwszych dni swojej premiery, która miała miejsce na tegorocznych targach Agrotech w Kielcach. 40
Ciągniki poniżej 100 tys złotych
– Ciągniki New Holland T4S o mocy od 55 do 75 KM zapewniają doskonały balans pomiędzy nowoczesnymi rozwiązaniami, szerokimi możliwościami zastosowania a łatwością i prostotą obsługi w codziennym użytkowaniu – mówi Sławomir Heyduk. Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel.: 784 522 296, e-mail: s.heyduk@agros-wronscy.pl
Decydując się na New Holland T4S, mamy pewność, że dostaniemy maszynę niezawodną, szybką i zwrotną.
Maszyny z nowej serii wyposażone są w trzycylindrowe silniki o mocy od 55 do 75 KM. Producent niebieskich ciągników proponuje wersje podstawową z napędem na jedną oś i platformą z ramą ROPS, jednak w Polsce większą popularnością cieszą się modele z napędem na cztery koła, które poradzą sobie w każdych warunkach i przy różnego rodzaju zadaniach. – Są wszechstronne. Idealnie nadają się jako ciągniki pomocnicze w małych i średnich gospodarstwach, znakomicie sprawdzą się w pracach komunalnych – wylicza Sławomir Heyduk, doradca w firmie Agros-Wrońscy. Użytkownicy docenią jeszcze jedną cechę tych maszyn: sprawnie działające silniki z turbodoładowaniem zużywają mało paliwa i spełniają najbardziej restrykcyjne normy czystości spalin – Tier 4A. Na wygodę też nie można narzekać, jazda daje wielką przyjemność. Operator siedzi na pneumatycznie lub mechanicznie amortyzowanym fotelu w czterosłupkowej kabinie nowej generacji: ogrzewanej i klimatyzowanej. Zapewnia ona świetną widoczność, a co za tym idzie – wysoki poziom bezpieczeństwa pracy. T4S dostępne są z przekładniami mechanicznymi 8 × 8 lub 12 × 12, opcjonalnie mają biegi pełzające, potrzebne przy uprawach sadowniczych, warzywniczych i komunalnych. – Ciągniki nowej serii T4S oferują szeroki wybór opcji pozwalających na dostosowanie ich do dowolnych warunków panujących w gospodarstwie i do różnego rodzaju
prac uprawowych, przy hodowli czy pracach zielonkowych – stwierdza Heyduk. Decydując się na New Holland T4S, mamy pewność, że dostaniemy maszynę niezawodną, szybką i zwrotną. Te ostatnie cechy zapewnia opcjonalna hydrauliczna przekładnia nawrotna Powershuttle, umożliwiająca bezsprzęgłową zmianę kierunku jazdy. Wielce praktyczny okazuje się tylny układ zawieszenia o udźwigu do 3 ton oraz układ zawieszenia Lift-O-Matic dostępny w standardzie. – To wytrzymała maszyna przystosowana do długotrwałej pracy – podkreśla doradca w firmie Agros-Wrońscy. – Codzienne kontrole są proste i nie zajmują dużo czasu, a czynności serwisowe zostały zredukowane do minimum. I co warte podkreślenia, ciągnik w wersji podstawowej można nabyć już od 89 900,00 tysięcy złotych netto. ▨
New Holland T4S
→ nowoczesność → wszechstronność → prostota eksploatacji → przyjemność z jazdy → niskie zużycie paliwa → duży wybór opcji wyposażenia → moc do 75 KM 41
Zaraźliwe
styl życia
endorfiny
W firmie Agros-Wrońscy sport to nie tylko sposób na spędzanie wolnego czasu i dbanie o kondycję. To również filozofia. Gdy tylko jest możliwość zaprezentowania sportowego ducha, przedstawicieli dystrybutora nowoczesnych maszyn rolniczych nie brakuje. O udziale w tegorocznym biegu Kleszczowska Dziesiątka i sportowej fascynacji opowiada Katarzyna Łyp-Wrońska, menedżer do spraw projektów, a prywatnie pasjonatka
agros magazyn 33/2018
sportowego spędzania wolnego czasu.
42
W tym roku na starcie biegu na 10 km w Kleszczowie stanęła rekordowa liczba ponad 200 zawodników – zarówno profesjonalistów, jak i amatorów. Wśród nich znalazło się troje „naszych”: Katarzyna Łyp-Wrońska (menedżer ds. projektów i żona Marcina Wrońskiego), Zbigniew Pieroński – szef serwisu w Strzelcach Wielkich, oraz Stanisław Lacki – magazynier, również ze Strzelec. Katarzyna Łyp-Wrońska biega... odkąd pamięta. Sport towarzyszy jej praktycznie przez całe życie. Już w szkole podstawowej odnosiła pierwsze sukcesy w bieganiu, podobnie było w liceum i na studiach, gdzie reprezentowała AZS SGGW. Katarzyna biła rekordy szkoły na 600, 800, 1000 i 1500 m oraz w sztafetach 4 × 400 m. Należała do kadry klubu RKS Radomsko. Jako nastolatka brała udział w wielu ogólnopolskich imprezach sportowych. Startowała m.in. w Warszawie, Wrocławiu, na Wybrzeżu, w Hajnówce. Trzykrotnie zmierzyła się z półmaratonem (21,975 km). Obecnie biega także w Krakowie, gdzie pracuje również jako wykładowca na AGH.
Podczas wysiłku fizycznego, jakim jest bieganie, w krótkim czasie wyzwalają się ogromne ilości endorfin, które dają poczucie szczęścia nieporównywalne z niczym innym.
Miłe z pożytecznym Co takiego pociąga ją w tym sporcie? – To idealne połączenie zdrowego trybu życia, dbania o kondycję i tężyznę fizyczną oraz obcowania z naturą – tłumaczy. – Co więcej, bieganie nie wymaga ani wielkich nakładów finansowych, ani też specjalnie do tego celu przeznaczonych miejsc. Biegać może praktycznie każdy i wszędzie – to sport tani i ogólnodostępny, co sprawia, że w ostatnich latach obserwuję pozytywną modę na bieganie – uśmiecha się Katarzyna. – Dla mnie to także sposób na zwiedzanie i poznawanie Polski. Wszędzie, gdzie jadę, czy to w sprawach służbowych, czy prywatnie, zabieram ze sobą buty i strój do biegania. Dzięki temu jestem w stanie w krótkim czasie zobaczyć dużo więcej niż podczas tradycyjnego zwiedzania w spacerowym tempie – podkreśla. Endorfiny, które zarażają Katarzyna Łyp-Wrońska swoim sportowym entuzjazmem i zdrowym podejściem do życia stara się zarażać innych. W firmie Agros-Wrońscy udało
Pracownicy Agros-Wrońscy: Stanisław Lacki, Katarzyna Łyp-Wrońska oraz Zbigniew Pieroński świetnie prezentowali się w firmowych koszulkach.
Zbigniew Pieroński już planuje start w przyszłorocznym półmaratonie.
Dla Stanisława Lackiego bieganie to świetny sposób na aktywne spędzanie wolnego czasu.
jej się nakłonić do biegania kilka osób, w tym m.in. Zbyszka (kierownika serwisu) oraz Staszka (magazyniera), ale z czasem dołączyli do nich także inni – Szymon Jargan (sklep) czy Łukasz Kempa (serwis). – Chodzi przede wszystkim o to, żeby się poruszać, aktywnie spędzić czas, zahartować ciało i ducha – mówi Stanisław Lacki. – Odkąd zacząłem biegać na poważnie jakieś trzy lata temu, widzę u siebie pozytywne efekty. Wcześniej biegałem sporadycznie polnymi ścieżkami, teraz robię to średnio trzy, a nawet pięć razy w tygodniu. Trzeba tylko pamiętać, żeby ubierać się odpowiednio do pogody i temperatury, a wtedy można biegać praktycznie przez cały rok – dodaje. – Biegam przede wszystkim po zdrowie. Można powiedzieć, że uciekam przed starością – śmieje się Zbigniew Pieroński. – Mimo tego, że czasem się nie chce, to nogi same mnie już ciągną. To kwestia przyzwyczajenia. Bieganie sprawia, że czuję się dużo lepiej. Polecam to każdemu – dodaje kierownik serwisu. Katarzyna chwali swoich kolegów i postępy, jakie zrobili – w silnie obsadzonym przez zawodowców biegu w Kleszczowie zajęli miejsca mniej więcej w połowie stawki. Wspólnie spotykają się w gronie kilku
osób w różnym wieku, wraz z całymi rodzinami, żeby trenować na stadionie w Strzelcach. – Bieganie na bieżni ma tę przewagę nad innymi nawierzchniami, że tutaj jest równo, wygodnie i bezpiecznie. Bieganie po twardym betonie, asfalcie czy nawet po lesie wiąże się z większym ryzykiem kontuzji. Poza tym w grupie zawsze raźniej niż samemu zapuszczać się wieczorami w teren – tłumaczy Katarzyna. Zapytana o sportowe plany i marzenia wymienia jednym tchem: – Bardzo chciałabym pobiec w maratonie. Marzy mi się także udział w triathlonie (bieganie, jazda rowerem, pływanie). Tymczasem bardzo gorąco zachęcam innych pracowników naszej firmy oraz naszych klientów, żeby dołączyli do nas i zaczęli biegać. Na początku warto spróbować samemu – daje to możliwość poznania swojego organizmu, własnych możliwości i ograniczeń, wypracowania indywidualnego tempa. Jeśli mogę coś doradzić – biegajcie w takim tempie, żeby móc jednocześnie swobodnie rozmawiać, i każdego dnia wydłużajcie trening o kolejne pięć minut. To w zupełności wystarczy – ani się obejrzycie, forma przyjdzie sama i wkrótce wystartujemy razem w kolejnym biegu. Mam nadzieję, że z roku na rok w coraz większym gronie – zachęca Katarzyna. To co – dacie się namówić? Pamiętajcie: w zdrowym ciele zdrowy duch! ▨
Bieganie to nie tylko dbanie o kondycję i pokonywanie własnych słabości – to także kontakt z przyrodą w najczystszej postaci. 43
Nasi przedstawiciele handlowi i serwisanci są do Twojej dyspozycji
ZBIGNIEW PIEROŃSKI tel. 660 768 021 serwis@ agros-wronscy.pl Kierownik Serwisu Strzelce Wielkie
ADAM SZWIEC tel. 504 891 862 serwisszonowice@ agros-wronscy.pl Kierownik Serwisu Szonowice
ANDRZEJ GALEWICZ tel. 608 625 095 serwiswroblew@ agros-wronscy.pl Kierownik Serwisu Wróblew
Jan Klimczyk tel. 608 625 165 j.klimczyk@ agros-wronscy.pl Mobilny Doradca ds. Serwisu i Części Zamiennych zasięg: całe terytorium
Sławomir Heyduk tel. 784 522 296 s.heyduk@ agros-wronscy.pl powiaty: wodzisławski, jastrzębski, pszczyński, bielski, żywiecki, cieszyński i okolice
Krzysztof Żłobicki tel. 662 206 822 k.zlobicki@ agros-wronscy.pl powiaty: raciborski, gliwicki, kędzierzyńsko-kozielski i okolice.
Iwona Hercog tel. 784 501 894 i.hercog@ agros-wronscy.pl Dyrektor filii w Szonowicach powiat: raciborski i okolice
ROBERT GŁUSZCZAK tel. 662 206 867 r.gluszczak@ agros-wronscy.pl powiat: sieradzki
Tomasz Duszyński tel. 728 493 396 t.duszynski@ agros-wronscy.pl powiaty: sieradzki, wieluński, wieruszowski
Jacek Sowała tel. 728 493 303 j.sowala@ agros-wronscy.pl powiaty: sieradzki, zduńskowolski, łaski
Krzysztof Janiak tel. 608 620 937 k.janiak@ agros-wronscy.pl Dyrektor filii we Wróblewie powiat: sieradzki
Michał Baran tel. 784 921 889 m.baran@ agros-wronscy.pl powiaty: olkuski, zawierciański, myszkowski i okolice
Adresy naszych salonów Siedziba Strzelce Wielkie ul. Częstochowska 3 98-337 Strzelce Wielkie tel. 660 768 021, 34 311 07 82 fax 34 364 78 68 e-mail: agros@agros-wronscy.pl
Zdzisław Jasek
Szymon Mazur
Arkadiusz Smolarek
tel. 600 353 818 z.jasek@ agros-wronscy.pl powiaty: częstochowski, pajęczański, kłobucki, zawierciański, radomszczański, bełchatowski i okolice
tel. 604 485 107 sz.mazur@ agros-wronscy.pl powiaty: tarnogórski, lubliniecki, wieruszowski i okolice
tel. 600 353 819 a.smolarek@ agros-wronscy.pl powiaty: Dąbrowa Górnicza, będziński, żywiecki, sosnowiecki, gliwicki, katowicki, oświęcimski, tyski, pszczyński, cieszyński, mikołowski, bieruńsko-lędziński, bielski i okolice
Andrzej Wojewoda tel. 784 918 844 a.wojewoda@ agros-wronscy.pl powiaty: radomszczański, piotrkowski, bełchatowski, raciborski i okolice
Paweł Tkacz tel. 728 929 922 p.tkacz@ agros-wronscy.pl Dyrektor filii w Pradłach powiaty: zawierciański, myszkowski, olkuski i okolice
Filia Szonowice ul. Słowackiego 30, Szonowice 47-411 Rudnik tel. 504 891 862, 32 410 65 85 fax 32 410 65 88 e-mail: szonowice@agroswronscy.pl Filia Pradła ul. Wyzwolenia 90, Pradła 42-425 Kroczyce tel. 500 062 627 e-mail: p.tkacz@agros-wronscy.pl Filia Wróblew Wróblew 8B 98-285 Wróblew tel. 608 620 587, 43 821 33 08 fax 43 821 32 00 e-mail: wroblew@agros-wronscy.pl Sklep części zamienne Strzelce Wielkie tel. 784 522 307, 608 624 225 Szonowice tel.662 206 832, 662 206 822 Wróblew tel. 608 620 587 Pradła tel. 500 062 627