26/2016

Page 1

26/2016 jesień

Rolnicy potrzebują maszyn Rozwój z finansowaniem fabrycznym Kiedy kupować kombajn?


W NUMERZE

WOKÓŁ NAS

Drodzy Czytelnicy, Żniwa za nami, zbiory warzyw też dobiegają końca, gdzieniegdzie trwają jeszcze dożynki. Na polskich wsiach widać pierwsze oznaki jesieni – dla Was to czas przygotowania gospodarstwa do zimy. W tym okresie myślimy o zakupie now ych masz yn, które wiosną będą potrzebne do pracy. Zawsze jest tak, że czegoś brakuje i trzeba uzupełniać zapasy. Zachęcam Was do zapoznania się z naszą jesienną ofertą, jest ona bowiem bardzo atrakcyjna w porównaniu z cenami wiosennymi. To idealny czas na zakup urządzeń rolniczych. W tym numerze „AGROS Magazynu” przedstawiamy maszyny najczęściej wybierane przez rolników z naszego terenu. Są to średniej mocy ciągniki i kombajny oraz wały uprawowe. Jesienny nastrój promocyjny panuje także na naszej giełdzie sprzętu używanego. Ponadto cały dział poświęciliśmy finansowaniu maszyn – został zaznaczony na niebiesko. Coraz więcej producentów urządzeń troszczy się o rolników, dla których przygotowuje niezwykle atrakcyjne formy finansowania maszyn. W tym numerze poznacie ofertę CNH Industrial, Expom i KUHN Finance. Swoją propozycję przedstawia również Idea Leasing. Poza tym, jak zawsze, pokazujemy poszczególne maszyny naszych wszystkich partnerów: New Holland, Kongskilde, POMOT Chojna i Unia Group. Z mobilnym serwisem zabiorę Was również na wizytę u Ryszarda Ślepeckiego ze wsi Sułków. Polecam Waszej uwadze także artykuł poświęcony uprawie borówek z probiotykami w tle. Mój zespół jak zwykle jest do Waszej dyspozycji. Na ostatniej stronie magazynu i na www.agros-wronscy.pl znajdują się kontakty do naszych sklepów, serwisów i handlowców. W tym numerze poznacie nową specjalistkę do spraw komunikacji Beatę Wrońską, która również będzie do Waszej dyspozycji – wierzę, że dobrze ją odbierzecie. Do zobaczenia! Na koniec chcę serdecznie zaprosić do lektury „AGROS Magazynu”, do poznania naszych bohaterów, którzy, tak jak Wy, są rolnikami z krwi i kości, pełnymi pasji oraz szacunku do pracy i ziemi.

Wokół nas

Rolnicy potrzebują maszyn  3 Witamy na pokładzie  5 Giełda używanego sprzętu  6

Portrety

Nie ma rzeczy niemożliwych  9 Z pokolenia na pokolenie  10

Życzę przyjemnej lektury! Jan Wroński Prezes Zarządu Agros-Wrońscy

Styl życia

Wydawca: VIS Media Sp. z o.o. Biuro: ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego 11, 44-101 Gliwice, www.vis-media.pl, e-mail: redakcja@vis-media.pl

Prezentacje

Show z New Holland i… rowerem  14

Z dużym

Firma pod chmurką i ciągnik  18

doświadczeniem

Doradztwo finansowe

Doradztwo

Rozwój z finansowaniem fabrycznym  20 KUHN Finance i pieniądze na maszyny dla Twojego gospodarstwa  22 Expom uruchamia finansowanie fabryczne  24 Finansowanie z kodem DNA  27

Agent do zadań specjalnych  28 Beczka „na talerzu”  30 Jeden wóz – dwa oblicza  32

Rolnicy potrzebują maszyn Rok bez dopłat unijnych i ze znaczącym spadkiem cen skupu płodów rolnych to trudny okres. Gospodarze kalkulują, z którymi zakupami mogą zaczekać. Są jednak inwestycje, których nie można odłożyć. To dobre maszyny,

Ekspert radzi Pogotowie serwisowe

Redaktor naczelny: Hubert Stępniewicz Sekretarz redakcji: Ewa Stępniewicz Koordynator projektu: Patrycja CempulikWłodarz | Korekta: E. Woźniak | Zespół redakcyjny: Patrycja Cempulik-Włodarz, B. Kaźmierczak, T. Nieć, B. Widuch

Kiedy kupować kombajn?  36 Kto pierwszy, ten lepszy  38

zwłaszcza te podstawowe. Zdaniem ekspertów ich sprzedaż nie zwolni mimo problemów,

Zawsze na czas  40

W zgodzie z naturą  42

Projekt graficzny: A. Korzeńska | Skład i łamanie: K. Goczoł Zdjęcia: M. Giba (28-29), M. Niesłony (okładka, 4, 9–13, 18–19, 24–25, 30–34, 40–41), R. Placek (22–23), Ł. Zawada (3, 14–17, 20–21, 38–39, 42–43), materiały prasowe New Holland Na okładce: Edward Kopeczek z Uciechowic z synem Bartłomiejem

z jakimi borykają się polscy rolnicy.  Doradcy z firmy Agros-Wrońscy twierdzą, że im więcej problemów mają rolnicy, tym bardziej interesują się maszynami. Wybierają długo i mądrze. Kupują urządzenia niezbędne. – Aktualnie najwięcej sprzedajemy średnich i uniwersalnych ciągników oraz kom-

agros magazyn  26/2016

bajnów, a także wały do uprawy uproszczonej – twierdzi Tomasz Wroński, Dyrektor ds. Serwisu i Części Zamiennych. − Rolnicy nie mogą sobie pozwolić na przestoje w pracy czy gorszy sezon. Kiedy na rynku spadają ceny skupu produktów rolnych, dla nich oznacza to tylko jedno: jeszcze więcej pracy. Doby przedłużyć się nie da, ale można skrócić czas wielu prac dzięki odpowiednim maszynom rolniczym. Dlatego rolnicy współpracujący z Agros-Wrońscy postawili na sprawdzone i niezawodne sprzęty. Prawdziwymi hitami były ciągniki New Holland TD5, kombajny New Holland TC i wały uprawowe Expom – opowiada Tomasz Wroński. PODSTAWA GOSPODARSTWA Dobry ciągnik jest sercem każdego gospodarstwa. To on wykonuje większość prac. Ciągnie podpięte do niego agregaty, pługi czy wozy paszowe, kosi montowanymi z przodu kosiarkami, zamienia się w ładowarkę, jest środkiem transportu i towarzyszem rolnika przez cały dzień jego pracy. Dzięki niemu funkcjonuje gospodarstwo. Dlatego polscy rolnicy w tym roku wybierają przede wszystkim model TD5. To najczęściej kupowane ciągniki w kraju (źródło: Martin & Jobs). – Nasze rolnictwo charakteryzuje się małymi i średnimi gospodarstwami – mówi Tomasz Wroński. – To właśnie tam najlepiej spisują się modele TD5. Są maszynami wszechstronnymi, radzą sobie z każdą glebą: z grząskim piaskiem i ze śliską gliną. Jednocześnie maszyna o takim gabarycie nie zajmuje dużo miejsca i wszędzie łatwo dojeżdża. Zaletą tego ciągnika jest też bardzo konkurencyjna cena w porównaniu z innymi modelami tej klasy – zachwala maszyny Tomasz.  »

3


WOKÓŁ NAS

SPOSÓB NA USŁUGI Obok ciągnika kombajn to drugie podstawowe urządzenie w gospodarstwie rolnym. Ta maszyna oznacza przede wszystkim cięcie kosztów. Rolnik nie musi już zatrudniać ludzi ani wynajmować masz yny do skoszenia pól. Terminy pracy ustawia sobie sam. Nie musi czekać w kolejce, aż jeden kombajn skosi inne pola, zanim przyjedzie pracować na jego. Jeżeli w tym czasie jeszcze spadnie deszcz, dla rolnika oznacza to tylko straty i plon gorszej jakości. Posiadanie własnego – W tym roku pierwszy raz na swoim polu użyłem wału Expom. Dzięki niemu ziemia kombajnu to też szanlepiej magazynuje wodę. To sprawia, że wschody roślin są równomierne i przez cały sa na dodatkowe pieokres ich wzrostu nie muszę martwić się o ich nawodnienie – zachwala urządzenie niądze z podnajmu Jakub Bartoszewski z Niekazanic. maszyny i świadczenia usługi koszenia innym rolnikom. Polscy rolnicy wybierają kombajny średniej wielkości TC. – Gleby, które uprawiają, charakteryzują się dużą zmiennością: W tym roku aż 40 proc. gospodarzy zdecydowało się właśnie na trzeba uważać, żeby nie były ani za suche, ani za mokre. Dla rolten model. – To bardzo wydajne urządzenie – zachwala Tomasz ników z Niekazanic bardzo ważna była wydajność wału, wyrówWroński. – Pomimo swoich gabarytów, jak na kombajn przysta- nanie terenu oraz łatwy i szybki transport urządzenia, ponieło, jest bardzo zwinny i świetnie sobie radzi z koszeniem nawet waż mają pola rozproszone w kilku gminach. Zdecydowali się w bardzo trudnych warunkach. W naszym kraju sprawdza się nie na zakup wału Expom Tytan 6,3 m z wałem Cambridge o średnicy 600 mm, wyposażonym we włókę i w układ jezdny. To bartylko na płaskich nizinach, ale też w terenie górskim, gdzie heder musi ciągle dopasowywać się do nierówności terenu. Można po- dzo dobry wybór. Maszyna spełnia wszystkie ich oczekiwania: wiedzieć, że TC to model stworzony dla polskich rolników. szybko pracuje, włóka wyrównuje teren, a dzięki kołom dojedzie wszędzie – podsumowuje. NA ZMIENNĄ POGODĘ − Polscy rolnicy potrzebują maszyn – mówi Jan Wroński, Rolnicy odchodzą od tradycyjnych metod uprawy w stronę Prezes Agros-Wrońscy. – Kiedyś jeździli starymi, wysłużonymi ciąguproszczonego rolnictwa. Ten trend uwidacznia się zwłasz- nikami. Pojawienie się na rynku nowoczesnych maszyn – a później cza na rynku maszyn. W firmie Agros-Wrońscy rolnicy coraz dotacji na nie – spowodowało zachłyśnięcie się nimi. Teraz jest częściej kupują wały Expom, bo są odpowiednie do zmien- inaczej. Rolnicy znają najnowsze urządzenia, oczekują wyspecjanych warunków pogodowych, jakie w ostatnim czasie panu- lizowanych maszyn dopasowanych do ich gospodarstw, liczą na ją w naszej strefie klimatycznej. W okresach, kiedy powinny dobrą obsługę i wsparcie. Dzisiaj rolnicy mają ogromną wiedzę. być opady, następuje susza i odwrotnie: kiedy przychodzi czas Wiedzą też, czego potrzebują, i wybierają mądrze. Sprowadzamy zbiorów, rolnicy zmagają się z deszczami. Aby lepiej zatrzymać dla nich maszyny, które pozwalają im uzyskać przewagę konkuw glebie wodę potrzebną roślinom, na pomoc przychodzą wały rencyjną, zapewniamy serwis. Bezawaryjnie pracująca, dobra Expom. – Kilka tygodni temu razem z rolnikami z gospodarstwa maszyna to narzędzie potrzebne każdemu gospodarzowi. Sprzęt w Niekazanicach dobieraliśmy odpowiedni dla nich wał – mówi musi pracować wiele lat, bo tylko wtedy jego koszt się zwraca – Mateusz Wysocki, Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy. kończy Jan Wroński.  ▨

4

WOKÓŁ NAS

Witamy

na pokładzie Do naszego zespołu dołączyła Beata Wrońska – pełna zapału do pracy, ambitna młoda kobieta. Chociaż dopiero zaczyna przygodę z marketingiem w firmie Agros-Wrońscy, już planuje kolejne przedsięwzięcia. Beata lubi działać szybko i zdecydowanie. Jednak

wie, że w tej branży na efekty trzeba czekać długo. Na szczęście cierpliwości też jej nie brakuje. − Mam wiele pomysłów na rozwój marketingu w Agros-Wrońscy. Przede wszystkim chcę jeszcze bardziej skupić się na wzmocnieniu relacji z rolnikami. Musimy ciągle pogłębiać wiedzę o ich potrzebach, aby jak najlepiej nam się współpracowało – mówi Beata Wrońska, nowy Specjalista ds. Marketingu w firmie Agros-Wrońscy. NOWE SZLAKI W MARKETINGU − W firmie Agros-Wrońscy potrzebna jest osoba, która zajmie się stałym kontaktem z rolnikami – mówi Beata Wrońska. – Planuję wprowadzić nowe kanały komunikacji, poprzez które będziemy informowali o aktualnych propozycjach. To będzie nowość w naszych kontaktach. Jako Specjalista ds. Marketingu Beata Wrońska będzie ściśle współpracować z Działem Handlowym. – Jesteśmy jednym teamem – tłumaczy. – Wiem, że aby marketing był skuteczny, musi nad nim pracować cała firma. Inaczej nawet najlepsze pomysły pozostaną tylko pomysłami. GŁĘBOKA WODA I NERWY ZE STALI Beata Wrońska ukończyła Krakowską Akademię im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Studiowała komunikację społeczną. Od początku wiedziała, czym chce się zajmować. – Swoją przygodę z marketingiem rozpoczęłam na studiach – wspomina. – Już wtedy wiedziałam, co chcę robić w życiu. Doświadczenie zdobywała, pracując w firmie Hala Sportowa Częstochowa. Jako młoda absolwentka od razu została rzucona na głęboką wodę: − Zajmowałam się marketingiem oraz organizacją eventów – opowiada Beata. – Nauczyłam

agros magazyn  26/2016

się, jak efektywnie zarządzać czasem, ponieważ często prowadziłam kilka projektów jednocześnie. Zrozumiałam również, jak ważne w pracy zespołowej są wyrozumiałość i stalowe nerwy – dodaje z uśmiechem. SPECJALISTA DS. MARKETINGU W… RODZINIE Nie tylko doświadczenie zawodowe pomaga Beacie Wrońskiej w pracy na stanowisku Specjalisty ds. Marketingu. – Od roku jestem mamą i poznaję świat z zupełnie nowej perspektywy – mówi. – Przy dziecku każdy dzień, miesiąc jest inny. Muszę sprostać wyzwaniom mojej córki. Nie jest to łatwe, ale uczy mnie kreatywności, wymyślania coraz to nowszych zajęć. Jest to też dobry trening cierpliwości. Czasu nie zatrzymam, dlatego muszę dostosowywać się do szybko zmieniającej się rzeczywistości. Podobnie jest w marketingu: nie stoi w miejscu, ciągle ewoluuje, a człowiek musi nadążać za nim, żeby nie pozostać w tyle. − Beata ma głowę pełną innowacyjnych rozwiązań: jest kreatywna, nie lubi nudy. Do tego jest osobą komunikatywną i bardzo ambitną. W marketingu czuje się jak ryba w wodzie – mówi Tomasz Wroński, Dyrektor ds. Serwisu i Części Zamiennych. − Jestem przekonany, że Beata to odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku – chwali Beatę Jan Wroński, Prezes firmy Agros-Wrońscy. – Ma wiele pomysłów i odwagę, aby je realizować. Kiedy człowiek całe życie spędza w jednej firmie, nie zauważa już pewnych schematów. Nowa osoba w zespole wnosi inne spojrzenie: ciekawe i odbiegające od panujących w firmie norm. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu – dodaje z uśmiechem. – Beato, witamy na pokładzie.  ▨

5


WOKÓŁ NAS

Giełda używanego sprzętu Agrosowa giełda to sposób na udane zakupy. Wszystkie nasze

super promo

maszyny są w bardzo dobrym stanie, bo niewiele używane,

Chcesz zapytać o konkretne maszyny? Zadzwoń: 602 660 996

Opryskiwacz PILMET EUROPA 4024 PREMIUM Opryskiwacz polowy zaczepiany Pilmet Rex wyróżnia mocna i trwała rama o bardzo dużej wytrzymałości na uszkodzenia mechaniczne. Ten model wyposażony jest w wydajne pompy z korkami spustowymi do wody i oleju. Obsługa jest więc prosta i niewymagająca. Nasz opryskiwacz Pilmet EUROPA 4024 PREMIUM jest maszyną demonstracyjną. W pełni gotową do pracy.

demonstracyjne oraz nowe, czekające w magazynie na właściciela od ponad roku. Tym razem przygotowaliśmy dla Was wyjątkowe, jesienne promocje. Koniec sezonu to najlepszy czas na zakupy! super promo

▪▪ mocna rama ▪▪ dodatkowe wyposażenie: GPS ▪▪ pompy z korkami spustowymi ▪▪ rok produkcji: 2013 ▪▪ gwarancja

cena netto: 210 000 zł

cena netto: 190 000 zł Zestaw uprawowo-siewny KRAJ FS T 1000/3 XXL DRIVE

Wóz asenizacyjny T-525 25 000 l POMOT Chojna Praca z tym wozem to przede wszystkim duża wydajność i oszczędność czasu. Pojemność 25 000 l gwarantuje ciągłość pracy, bez konieczności powtórnego napełniania beczki. Wóz posiada 3-osiowe zawieszenie hydrauliczne typu Sidra 1200. Zarówno przednia, jak i tylna oś jest skrętna, wleczona i blokowana hydraulicznie. To beczka przeznaczona do pracy w dużych gospodarstwach. Dotychczas była wozem demonstracyjnym, dlatego śmiało można powiedzieć, że w ogóle nie jest zużyta i długo posłuży nowemu właścicielowi. ▪▪ pojemność: 25 000 l ▪▪ zawieszenie: 3-osiowe hydrauliczne typu Sidra ▪▪ konstrukcja: ramowa ▪▪ rok produkcji: 2014

6

Wysokiej jakości beczka za jedyne: 199 000 zł

super promo

To kilka maszyn w jednym zestawie. Składa się z talerzowego zespołu uprawowego, oponowego wału dogniatającego i redlic talerzowych z zespołem dogniatającokopiującym. Urządzenie jest wyposażone w komputer R14, który liczy hektary, wytycza ścieżki technologiczne i posiada czujnik poziomu nasion w zbiorniku. Zestaw jest sprzętem uniwersalnym, ponieważ może pracować zarówno jako maszyna zawieszana do dużych ciągników, jak i przyczepiana do małych. ▪▪ komputer R14 ▪▪ znaczniki hydrauliczne ▪▪ maszyna demonstracyjna ▪▪ rok produkcji: 2015 ▪▪ gwarancja

agros magazyn  26/2016

cena netto: 70 000 zł

cena netto: 68 000 zł 7


WOKÓŁ NAS Siewnik do kukurydzy VADERSTAD TEMPO TPF-6 Maszyna demonstracyjna, rok produkcji: 2014, gwarancja

cena netto: 184 000 zł Opryskiwacz PILMET REX 3024 XXL Demonstracyjny, rok produkcji: 2013

PORTRETY

cena netto: 35 000 zł Opryskiwacz PILMET 818 XL Używany, rok produkcji: 2014, gwarancja

cena netto: 12 500 zł Elektroniczny stół do atestacji, opryskiwacz HARDI z basenem 21 m

cena netto: 18 000 zł

Chcesz zapytać o konkretne maszyny? Zadzwoń: 602 660 996

opowiadamy o tajnikach pracy

Pług obracalny IBIS XLS 3+1 Long

handlowca z wielką intuicją oraz

Nowy, nr fabr.: 15011261, rok produkcji: 2015, gwarancja

gigantycznym doświadczeniem,

cena netto: 33 000 zł Pług obracalny IBIS XLS 3+1 Nowy, nr fabr.: 14010668, rok produkcji: 2014, gwarancja

cena netto: 33 000 zł

Odkładnice ażurowe, używany, rok produkcji: 2014

cena netto: 30 000 zł Zestaw uprawowo-siewny KRAJ FS T 1000/3 XXL DRIVE z pompą Maszyna demonstracyjna, rok produkcji: 2014, gwarancja

cena netto: 72 000 zł Agregat uprawowy CROSS L 3,0

9-cio redlicowy do wozu asenizacyjnego, nowy, rok produkcji: 2013

Głuszczaku. W tym artykule

cena netto: 114 500 zł

cena netto: 12 000 zł Agregat doglebowy POMOT Chojna

można powiedzieć o Robercie

Nowy, rok produkcji: 2013, gwarancja

Pług obracalny IBIS XLS 3+1 Nowy, komputer, rok produkcji: 2014, gwarancja

Handlowiec z krwi i kości – tak

Siewnik do kukurydzy AEROMAT T62 DTE PROFI-LINE

cena netto: 70 000 zł Opryskiwacz PILMET 1018 XXL

TWARZ AGROSU

Wał rurowy, demonstracyjny, rok produkcji: 2014

cena netto: 24 000 zł Pług obracalny KUHN Multi-Master 152 80/102 NSH Przedpłużki, maszyna demonstracyjna, rok produkcji: 2014, gwarancja

cena netto: 71 100 zł Pług obracalny IBIS L 3+1 Nowy, nr fabr.: 14010617, rok produkcji: 2014, gwarancja

cena netto: 23 000 zł

który z firmą Agros-Wrońscy

Handel to relacja związał się trzy lata temu.

Trzy lata to niewiele, a Robert Głuszczak już ma grono stałych odbiorców. Lubią go za spokój, kulturę osobistą i słowa. Potrafi mówić pięknie i sugestywnie. Relacje, które buduje z ludźmi, są trwałe i przyjacielskie.

odpowiadać takie serdeczne podejście, więc wycofuję się, gdy widzę, że ktoś ma z tym problem. Dla mnie handel to relacja. Sprzedaję siebie i swoje emocje, a dopiero potem ciągnik – śmieje się Robert.

NA DOBRE I ZŁE Teraz, gdy rolnicy mądrzej i dłużej wybierają maszyny, ich sprzedaż nie jest łatwa. Dla Roberta to jednak wyzwanie, które chętnie podejmuje. Jak sprzedawać wtedy, gdy inni nie są w stanie? Na to pytanie odpowiada krótko: szczerością i życzliwością. – Nigdy nie stosowałem żadnych metod sprzedażowych, choć przez 20 lat mojej pracy w handlu byłem na wielu szkoleniach, na których tego uczono. To nie dla mnie. Lubię ludzi i traktuję ich tak, jak sam chciałbym być traktowany. Sprzedaję tylko wtedy, gdy rolnik rzeczywiście potrzebuje maszyny. Wcześniej długo z nim rozmawiam, by zrozumieć, jak mogę pomóc. Nie tylko w wyborze, ale również w załatwieniu finansowania czy dopełnieniu formalności, nawet poza procesem sprzedażowym.

ROLNICTWO W ŻYŁACH Robert Głuszczak ma trzech braci. Pochodzi z okolic Wróblewa, gdzie jego ojciec miał gospodarstwo. Żaden z synów jednak nie chciał w nim pracować. Robert, jeszcze będąc w wojsku, otrzymał propozycję pracy w armii, ale to nie było zajęcie dla niego. Pierwsze pieniądze zarobił w Makro Cash and Carry, by po roku przejść do Ruchu, w którym przez 18 lat zajmował się tworzeniem sieci punktów sprzedaży na terenie Sieradza. Pracę tę przerwała choroba, która skierowała zainteresowanie Robert na ziołolecznictwo i naturalne metody wspomagania organizmu. – Jeżeli kiedykolwiek zmienię pracę, również będę chciał pomagać ludziom. Tym razem poprzez namawianie ich do zdrowego stylu życia. ROBERT Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jakie GŁUSZCZAK spustoszenie w naszych organizmach O SOBIE: powodują pogoń za pieniędzmi, przeMój pierwszy dzień tworzona żywność i brudne powietrze w pracy… życzliwość – kończy rozmowę handlowiec. Iwony pomogła. – O rekrutacji w firmie Agros-

W SIECI – Rolnicy czekają teraz na uruchomienie dofinansowań unijnych, dlatego najczęściej decydują się na tańsze urządzenia. Wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić na wstrzymanie inwestycji. Sporo wieloletnich gospodarstw z okolic Wróblewa współpracuje z naszymi przedstawicielami od początku istnienia Agros-Wrońscy. Ja rozpocząłem pracę dopiero trzy lata temu, więc musiałem szukać nowych odbiorców i dzięki temu trafiłem na ciekawy sektor. To nowo powstające gospodarstwa. Ktoś dostał kawałek ziemi po ojcu i drugi po wujku, a kolejny wydzierżawił i w ten sposób ma około 30 ha. Takim gospodarzom trzeba pomagać od samego początku. Pamiętam siebie na początku drogi zawodowej, wiem, jaki to stres i ile niewiadomych. Prawie ze wszystkimi klientami jestem na ty. Rozumiem, że nie każdemu może

agros magazyn  26/2016

-Wrońscy powiedział mi brat. Na miejscu było 30 kandydatów w garniturach. Nie pasowałem do tej grupy. Byłem zaskoczony, że przeszedłem pierwszy etap. O wygranej rekrutacji poinformował mnie osobiście Jan Wroński i zatrudnił 1 kwietnia, czyli w prima aprilis. Traktuję to jako dobry znak – śmieje się handlowiec.  ▨

Główną cechą mojego charakteru jest… wrażliwość. Najbardziej boję się… niestabilnej sytuacji na świecie. Gdybym nie pracował w Agros-Wrońscy… związałbym się z ziołolecznictwem. 9


PORTRETY

JESZCZE BLIŻEJ

Z pokolenia na pokolenie

− Jeżeli chce się coś osiągnąć

w rolnictwie, cały czas trzeba się rozwijać, analizować i dopasowywać do potrzeb rynku – mówi Edward Kopeczek, rolnik z Uciechowic położonych niedaleko czeskiej granicy. – I jeszcze przydaje się trochę szczęścia.

agros magazyn  26/2016

11


PORTRETY

JESZCZE BLIŻEJ

łem, by wytrzymały jeszcze jeden sezon. To nie były takie maszyny, jakie dziś mamy do dyspozycji. Za każde zarobione pieniądze kupowałem ziemię. To były trudne czasy, ale przetrwaliśmy – mówi rolnik z Uciechowic. Z 20 ha odziedziczonych po rodzicach powiększył gospodarstwo do 60 ha. Dodatkowo dzierżawi grunty. Kiedy pojawiła się możliwość skorzystania z unijnego dofinansowania, zaczął kupować nowe maszyny rolnicze. W tej chwili ma wiele nowoczesnych maszyn, które ułatwiają pracę na roli. Także dzięki pomocy unijnej syn Edwarda, Bartek, otworzył własną działalność i wraz z maszynami wynajmuje się do prac polowych. Ojciec i syn postawili na rozwój gospodarstwa. Inwestują w kolejne urządzenia. Gdy tylko pojawia się potrzeba zakupu konkretnego sprzętu − dzwonią do firmy Agros-Wrońscy: − Kupiłem już u nich rozrzutnik do nawo-

Podobnie jak kiedyś Edward pracował z ojcem, tak teraz razem ze swoim synem, Bartkiem, wspólnie prowadzą rodzinne gospodarstwo.

„Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!” – początek fraszki „Na lipę” Jana Kochanowskiego doskonale charakteryzuje gospodarstwo Edwarda Kopeczka i jego syna Bartłomieja. Wprawdzie po deszczowym weekendzie w pole wybieramy się w kaloszach, jednak przepiękne, rozległe ziemie otoczone na horyzoncie górskimi szczytami, a przede wszystkim radosne usposobienie Edwarda i Bartka sprawiają, że mamy ochotę zatrzymać się w tym miejscu na dłużej. TRUDNE POCZĄTKI Ojciec i syn specjalizują się w uprawie roślin przeznaczonych na sprzedaż. Sieją pszenicę, rzepak, kukurydzę oraz buraki cukrowe. Profil gospodarstwa ciągle się zmienia. Wszystko po to, by mogło ono przynosić zysk: − Pszenica, rzepak i buraki były uprawiane już przez moich rodziców – opowiada Edward Kopeczek. – Od pięciu lat siejemy też kukurydzę, bo właśnie to teraz najbardziej się opłaca. Obecnie pod znakiem zapytania są buraki cukrowe, ponieważ Unia Europejska narzuca nam limity, a dodatkowo niedaleko nas powstał nowy koncern cukrowniczy i cena za buraki zaczęła spadać. Jednak stałe zmiany wymuszone przez sytuację rynkową Edwarda nie przerażają. W końcu już raz przeszedł całkowitą zmianę profilu produkcji. – Pod koniec lat 90. oprócz ziemi mieliśmy z żoną krowy i tuczniki – wspomina rolnik z Uciechowic. – Dopóki sytuacja na rynku była stabilna, to hodowla się opłacała. Później ceny mięsa i mleka wahały się, aż mocno spadły.

12

Dodatkowo stare zabudowania gospodarcze wymagały generalnego remontu. Niektóre trzeba było postawić na nowo. Hodowla nie była zautomatyzowana. Małżeństwo Kopeczków wiele prac wykonywało ręcznie. Z tych powodów inspektorzy kontrolujący produkcję żywności byli stałymi gośćmi w Uciechowicach. Młode małżeństwo musiało wybierać: albo inwestować w nieopłacalną hodowlę, albo ją zlikwidować. Już wcześniej, kiedy tylko nadarzała się okazja, kupowali po kilka hektarów ziemi. W końcu zdecydowali się na uprawę. GOSPODARSTWO PO RODZICACH Edward Kopeczek był trzecim, najmłodszym dzieckiem. Jego rodzeństwo się wyprowadziło, pozakładało rodziny. Od początku było wiadomo, że ojcowizną zajmie się najmłodszy syn. Edward zdążył jeszcze zdobyć zawód mechanika samochodowego, a następnie zrobił kurs rolniczy. W sąsiedniej wsi poznał swoją przyszłą żonę i razem zaczęli pracować na własny rachunek. Kiedy urodziły się dzieci, żona zajęła się ich wychowaniem. – Już wtedy moi rodzice byli schorowani i nie mogli mi pomóc. Ich stan zdrowia wynikał z ciężkiej, a wręcz wyczerpującej pracy. W ich czasach rolnictwo było jednym z najtrudniejszych zawodów, właśnie ze względu na morderczy wysiłek. Od świtu do zachodu słońca. Praca ręczna. Tylko bogatsi rolnicy mieli konie. Pierwsze ciągniki, które kupili, to były prymitywne urządzenia. Używali ich bardzo długo. Gdy przejąłem gospodarstwo, to wraz z nimi. Początkowo stale je reperowa-

zów Rauch, siewnik do kukurydzy i pług Kuhn – wymienia rolnik. – Są bezkonkurencyjni, a do tego mają szybki i sprawny serwis. WSZYSTKO DLA DZIECI Bartek planuje przejąć gospodarstwo rodziców. Siostra wyprowadziła się do Wrocławia, a brat ma inny pomysł na życie, ale zawsze kiedy trzeba siąść za kierownicą traktora i pomóc, robi to. Za to Bartek jest stałym towarzyszem ojca w polu. − Dobrze nam się pracuje – chwali pracę z synem Edward. – Każdy robi swoje, to znaczy on sprawdza, czy przyczepy są dobrze pozamykane, odwozi zboże do skupu, a ja siedzę sobie w klimatyzowanej kabinie i koszę – dodaje z uśmiechem. Zdaniem Edwarda mechanizacja polskiej wsi to najlepsza rzecz, jaka mogła się przytrafić. Znając trud pracy swoich rodziców, jest szczęśliwy, że sam nie musi tak ciężko pracować. Patrzy z nadzieją na syna, który w swojej pracy może wykorzystywać najnowsze rozwiązania techniczne stosowane w produkcji urządzeń rolnych. Jeżeli tylko nauczy się dobrze zarządzać, to odniesie sukces. – Mogę spokojnie czekać na emeryturę. Bartek zadba o ojcowiznę – kończy z zadowoleniem Edward Kopeczek.  ▨


PREZENTACJE

NEW HOLLAND

Show z New Holland i… rowerem

Już po raz kolejny mogliśmy zobaczyć, na co stać niebieskie maszyny. Uczestnicy ostatniego pokazu w Józefinie koło Ujazdu w województwie łódzkim, w polu testowali prasy, ładowarki i ciągniki. Niespodzianką był najmniejszy, dwukołowy model New Holland. Czy ta marka przestanie kiedyś zaskakiwać? 14

agros magazyn  26/2016

15


PREZENTACJE

NEW HOLLAND NA DRUGI OGIEŃ: ŁADOWARKI Na koniec do pracy ruszyły ładowarki teleskopowe z serii LM. Pozwalają pracować szybciej, bo łatwo się przemieszczają oraz są proste w obsłudze. Są wydajne, ponieważ nie potrzebują dużo miejsca do załadunku i rozładunku towaru. A do tego praca w ich kabinach, całkowicie przeszkolonych i wyciszonych, jest bardzo komfortowa. Operator ma nieograniczoną widoczność, a przede wszystkim pracuje w bezpiecznych warunkach. – Wyróżnikiem naszych ładowarek jest ich sprawność – mówi Łukasz Chęciński, Marketing Manager. – Są bardzo zwinne i zwrotne. Pomimo 3-metrowego rozstawu osi, cechują się dużą stabilnością. Promień zawracania wynosi zaledwie 3,9 m, dlatego doskonale radzą sobie w małych czy wąskich stodołach oraz w niedużych gospodarstwach.

Kilkadziesiąt maszyn New Holland, ustawionych w szeregu dumnie prezentowało się przed dziennikarzami, którzy 9 czerwca przyjechali do Józefina. Na kilka godzin stali się operatorami ładowarek, pras i oczywiście ciągników. Poprzednio testowali już traktory T7, których premiera odbyła się trzy miesiące wcześniej w podwrocławskim zamku Topacz. NEW HOLLAND W NAJLEPSZYM WYDANIU Seria T7 to najnowsze osiągnięcie marki New Holland. Na pokazach dziennikarze sprawdzali, jak radzą sobie w polu dwa modele: T7.210 oraz T7.315. − Model T7.210 ma silnik o mocy maksymalnej 210 KM – zachwala maszynę Bartosz Banaś, Specjalista ds. Produktu marki New Holland. − To naprawdę wielki ciągnik, do bardzo ciężkich prac. Jednak mimo swoich gabarytów pozostaje zwinny i skrętny. Zwłaszcza podczas pracy w polu, gdzie często traktory muszą zmagać się z grząską, mokrą i śliską gliną. T7 nawet na chwilę nie traci przyczepności. Drugi model, T7.315, to pojazd z najwyższej półki: komfortowy i gotowy do pracy w każdych warunkach. – Ciągnik ten jest wyposażony w doskonałe oświetlenie, które pozwala pracować także w nocy. Ma to znaczenie zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, kiedy dni są coraz krótsze, a pracę w polu trzeba wykonać – wyjaśnia Bartosz Banaś. – Jednak praca modelem T7.315 to prawdziwa przyjemność: to pierwsza seria traktorów New Holland wyposażona w wentylowane i podgrzewane siedzenia. Dodatkowo fotel reguluje się automatycznie i dobiera ustawienia tak, żeby rolnikowi jak najlepiej się pracowało. Takiej wygody w ciągnikach jeszcze nie było. NA PIERWSZY OGIEŃ: PRASY Na polu testowym prace zielonkowe dziennikarze wykonywali prasami zmiennokomorowymi Roll-Belt 150, agregowanymi z traktorami serii T5. – W prasach Roll-Belt operator za każdym razem może

16

regulować ciśnienie beli – mówi Michał Jankowski, Specjalista Produktowy New Holland. – Nie tylko dla całej beli, ale też osobno dla rdzenia i osobno dla warstwy zewnętrznej. Wszystko zależy od tego, na co rolnik planuje przeznaczyć belę. Jeżeli zbieramy siano lub suchą słomę, rdzeń nie może być ciasno związany, bo wszystko może zacząć gnić. Natomiast przy zbiorze roślin do sianokiszonki ważne jest, żeby bela była mocno ściśnięta w całym przekroju. Dzięki temu materiał dobrze się ukisi – i w środku, i na zewnątrz. Oprócz ciśnienia beli, operator może zmieniać jej średnicę: od 90 cm do 150 cm. Jej wielkość zależy od materiału, który zbiera rolnik. Standardowo zielonki zwija się w bele do rozmiaru 120-125 cm, co jest wygodne podczas zwożenia z pola i transportu bel, natomiast suchą słomę, w zależności od profilu produkcji, w bele mające nawet do 180 cm. Luźniej związany materiał zapobiega powstawaniu pleśni, natomiast mocno ściśnięta warstwa zewnętrzna nadaje odporność przed warunkami atmosferycznymi w czasie przechowywania w stogu. Jedna prasa New Holland może więc przygotować bele o różnym rozmiarze, dla różnych materiałów i różnych potrzeb gospodarstwa. Wszystko dla wygody i jak najwyższych wymagań rolników. Każda prasa jest wyposażona w docinacz nożowy. Składa się on z 15 noży regulowanych hydraulicznie z zabezpieczeniem sprężynowym. Nóż cofa się samoczynnie w przypadku, gdy do prasy dostanie się kamień lub inne ciało obce. – W prasach New Holland montowane są pasy bezszwowe o szerokości 273 mm – podkreśla Michał Jankowski. – Wzdłużne sploty linek zawulkanizowane razem z kilkoma warstwami gumowej powłoki skręcone do środka pasa idealnie wspomagają prowadzenie pasów po wytyczonych torach, bez ryzyka zachodzenia na siebie czy na boki komory prasowania. To bardzo istotne dla płynnej i bezawaryjnej pracy przez długi okres użytkowania pras New Holland.

Dziennikarze postanowili wypróbować zalety ładowarek, układając prawie 6-metrową… wieżę z beli

KRÓL POKAZÓW Królem prezentacji był rower New Holland. To E-Bike o napędzie hybrydowym. Wyposażony jest w silnik elektryczny, ale zachowuje standardowe funkcje mechanicznego jednośladu. Z pełną baterią, jest w stanie przejechać nawet 45 km. Model doskonale sprawdza się w terenie: na wszelkich nierównościach zachowuje się stabilnie i nie traci uzyskanej prędkości. Rower z napędem hybrydowym to kolejny ukłon marki New Holland w stronę ekologii. – Wystarczy zaledwie dwa razy nacisnąć pedały, a E-bike od razu zrywa się do jazdy – mówi Patrycja Włodarz, dziennikarz „AGROS Magazynu”. – Dzięki amortyzatorom nawet na skoszonym, nierównym polu, porusza się płynnie i nie traci przyczepności. To doskonały rower na wycieczki, do pracy czy po prostu jako środek transportu.  ▨

17


Z DUŻYM DOŚWIADCZENIEM

Firma pod chmurką

i ciągnik

Licznik traktora już dawno przekrocz ył 7 tys. mtg. Mimo to jest maszyną bezawaryjną. Dotychczas reperowane w nim były jedynie drobne usterki, takie jak czujniki, filtry i uszczelki wynikające ze zużycia. – Nawet opony mają jeszcze oryginalne ogumienie − dodaje Prezes spółdzielni.

W rolnictwie najważniejsze jest, by prace polowe były wykonane

Prezes RSP Sułków z operatorem ciągnika Arturem Strychaczem, w przerwie w czasie pracy, z ciągnikiem TM190

w dokładnie określonym momencie. − Maszyna musi być sprawna, aby w pole mogła wyjechać w każdej chwili, gdy trzeba z plonami uciekać przed deszczem. Powinna również służyć przez lata, bowiem dopiero wtedy zarabia na siebie – twierdzi Prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Sułkowie, Ryszard Ślepecki. Ryszard Ślepecki ma za sobą kilkadziesiąt lat doświadczenia w rolnictwie i dobrze wie, jak zarządzać środkami i narzędziami do produkcji. − O każdą maszynę trzeba dbać, bo tylko wtedy będzie pracować długo i niezawodnie. Średniej mocy ciągnik za cenę około 350 tys. zł zwraca się dopiero po 8 latach. Z tego powodu powinniśmy na maszynach pracować bardzo długo. Najlepiej kilkanaście lat. Ale jak to zrobić, by w tym czasie była ona bezawaryjna i mogła wyjechać w pole zawsze, kiedy jest potrzebna? Powiem krótko: o maszyny trzeba dbać. Serwisy, przeglądy i operatorzy, którzy znają się na swoim fachu to sposób na przedłużone życie maszyny – mówi Ryszard Ślepecki. Obok wielkich żółtych kombajnów 9-letni ciągnik New Holland TM190 wygląda na małą, skromną maszynę. Stoi z boku, z ubłoconymi kołami, które są dowodem na to, że przed chwilą pracował w polu. W czasie żniw – to przede wszystkim kombajny wio-

18

dą prym. Wysłużony traktor zwiezie przyczepy wypełnione zbożem i znowu ustawi się w cieniu żółtych olbrzymów. Przez lata pracy w RSP ciągnik New Holland nigdy nie miał taryfy ulgowej: − Rocznie robił nawet po 800 ha samej orki – mówi Ryszard Ślepecki, Prezes Zarządu Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. WIERNI JEDNEJ MARCE Ten model był drugim ciągnikiem marki New Holland w RSP. Pierwszy pojawił się w 2003 r. Po latach został sprzedany, a zastąpił go, kolejny New Holland T8 360. – Jeszcze zanim kupiliśmy pierwszy traktor New Holland, byłem w Stanach Zjednoczonych − wspomina Ryszard. – Pojechałem do Wisconsin, odwiedzić rodzinę. To stan rolniczy. Pola ciągną się tam po sam horyzont. Na rozległych obszarach traktory sprawdzały się doskonale. Byłem pod wrażeniem tej wizyty i po powrocie do Polski od razu kupiłem pierwszego New

Hollanda. W naszej wsi byliśmy pionierami tych ciągników. Obecnie, o ile się nie mylę, chyba wszyscy rolnicy w Sułkowie mają niebieskie traktory − dodaje dumny Prezes RSP. PODRASOWANY NEW HOLLAND Na ogromnych polach RSP rośnie rzepak, pszenica, buraki cukrowe oraz jęczmień. Aby zwiększyć wydajność ciągnika, trzy lata temu model TM190 przeszedł tuning: jego moc została zwiększona ze 190 do 227 KM. – Teraz zamiast pługa pięcioskibowego, możemy podpinać do niego pług sześcioskibowy. Zwiększenie mocy spowodowało, że bardzo dobrze radzi sobie również z talerzówką oraz agregatem uprawowym – mówi Prezes RSP. Tuning ma swoje zalety. − Dzięki niemu zaoszczędzamy dwa, a nawet trzy przeglądy w roku, ponieważ ciągnik o większej mocy może dłużej pracować i producent nie zaleca aż tylu przeglądów, jak w przypadku maszyn o mniejszej mocy – podsumowuje Ryszard Ślepecki.

agros magazyn  26/2016

SERWIS ZAWSZE POD RĘKĄ W spółdzielni znajduje się kilkanaście maszyn rolniczych. Każda serwisowana jest przez Agros-Wrońscy. Również ciągnik New Holland TM190. Ryszard jest zadowolony z obsługi, bo serwisanci zawsze przyjeżdżają na czas, działają szybko i sprawnie. Jeden z jego pracowników, Artur Strychacz, który jest operatorem traktora TM190, jest też mechanikiem. Kiedy zdarzają się drobne usterki i nie trzeba wzywać serwisu, Artur sam je reperuje. − Zwiększenie mocy silnika powoduje, że jest on zwinny i łatwo się go prowadzi – zachwala maszynę operator.

TO JESZCZE NIE KONIEC Maszyny ze spółdzielni z Sułkowa bardzo chętnie kupują okoliczni rolnicy. Wiedzą, że są serwisowane i na bieżąco reperowane. Dlatego kiedy tylko pojawia się okazja do kupienia urządzenia z RSP, od razu znajdują się chętni. Ten traktor też niedługo zmieni swojego właściciela. Prezes spółdzielni przygotowuje się do kupienia nowego ciągnika. − Już umówiłem się z Agros-Wrońscy na testy – z uśmiechem zaciera ręce Ryszard Ślepecki – będziemy sprawdzać jeden z najnowszych i największych modeli, oczywiście, New Holland.  ▨

− Ten ciągnik jest w doskonałym stanie. Przez wszystkie lata pracował bezawaryjnie i jeszcze długo posłuży zarówno w tym gospodarstwie, jak i u przyszłego właściciela – mówi Arkadiusz Smolarek, Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel.: 600 353 819, e-mail: a.smolarek@agros-wronscy.pl

19


DORADZTWO FINANSOWE

Rozwój

z finansowaniem fabrycznym Gdy rolnicy muszą czekać, finansowanie fabryczne to prosty i bezpieczny sposób na zakup maszyn rolniczych. Producent sprzętu w porozumieniu z instytucją finansową pomaga rolnikowi zdobyć urządzenia potrzebne do pracy − bez odsetek i kosztów ukrytych.

Oferowane na rynku możliwości finansowania fabrycznego od lat

Inwestycja połączona z finansowaniem fabrycznym to rozwój bez ryzyka. CNH Industrial Capital razem z New Holland pomaga rolnikom kupować ciągniki, kombajny, ładowarki czy prasy. − Nasze procedury są proste i przejrzyste, a każdy gospodarz ma wsparcie z naszej strony: we wszystkich formalnościach pomagamy od początku aż do spłaty ostatniej raty – mówi Katarzyna Stec, Kierownik Regionalny CNH Industrial Capital.

pomagają naszym klientom zakupić nowe maszyny rolnicze. Współpracę z CNH Industrial Capital polecamy rolnikom, którzy chcą kupić sprzęt marki New Holland. Ta transakcja zawsze się opłaca – mówi Paweł Tkacz, Przedstawiciel Handlowy AgrosWrońscy, tel.: 728 929 922, e-mail: p.tkacz@agroswronscy.pl

20

PROSTA PROCEDURA W tym roku dzięki finansowaniu fabrycznemu Ewelina i Sebastian Stańczykowie z Białej Błotnej kupili nowy kombajn New Holland CX 6080. W załatwieniu formalności pomagała Katarzyna Stec. − Rolnik, który stara się o finansowanie fabryczne nie musi przedstawiać skomplikowanych dokumentów. Wystarczy to, co ma w domu: dowód osobisty, nakaz płatniczy, faktury za sprzedaż czy decyzje o dopłatach do gruntów − wyjaśnia. Uproszczona procedura pozwala już w trakcie pierwszego spotkania wydać opinię o przyznaniu dofinansowania fabrycznego i podpisać umowę. – Pan Sebastian dostał kredyt bez odsetek na trzy lata – mówi Katarzyna Stec. CNH Industrial Capital finansuje aż 100 proc. wartości maszyny. Przy dłuższych okresach spłaty

– powyżej 6 lat – rolnik musi wnieść wkład własny, który wynosi zaledwie 5 proc. wartości sprzętu. Dla gospodarzy z Białej Błotnej duże znaczenie ma też to, że zastawem jest wyłącznie urządzenie, które spłacają. – Omijamy banki – dodaje Sebastian Stańczyk. – Nie bierzemy kredytu z odsetkami, tylko spłacamy rzeczywisty koszt maszyny. UNIJNE DOFINANSOWANIE TO NIE WSZYSTKO Rolnicy z Białej Błotnej mieli już jeden kombajn − New Holland TC56. Jednak, kiedy udało im się dokupić więcej ziemi, kombajn okazał się za mały. Teraz uprawiają prawie 170 ha, na których rosną zboża, rzepak i kukurydza. Część roślin przeznaczona jest na sprzedaż, a część na kiszonkę dla ich bydła. Stado liczy już 150 krów. Przy tak dużym gospodarstwie muszą pracować wydajnie. Zdecydowali się na model CX 6080. Gospodarze z Białej Błotnej korzystają też z dofinansowań unijnych. Jednak to nie wystarcza na wprowadzenie potrzebnych innowacji oraz zakup nowych maszyn: − Wykorzystaliśmy dofinansowania unijne i wiedzieliśmy, że nie zostanie nam przyznane kolejne. Dlatego, aby kupić kombajn, zdecydowaliśmy się na finansowanie fabryczne CNH Industrial Capital – tłumaczy Ewelina Stańczyk.

Po ofertę finansowania fabrycznego prosimy zgłaszać się do Katarzyny Stec, Kierownika Regionalnego CNH Industrial Capital, tel.: 797 304 098, e-mail: katarzyna.stec@ cnhind.com

SPOKOJNA PRZYSZŁOŚĆ Gospodarstwo Eweliny i Sebastiana Stańczyków ciągle się rozwija. − Finansowanie fabryczne pomaga nam iść do przodu – mówi rolnik z Białej Błotnej. − Żyjemy w czasach, które są bardzo wymagające: ceny skupu żywności ciągle spadają. Musimy produkować dużo, żeby utrzymać się na rynku. Do tego potrzebna jest nam nie tylko ziemia, ale wydajne, nowoczesne maszyny. Stańczykowie swoje sprzęty rolnicze kupują w firmie Agros-Wrońscy. − Z tym dystrybutorem maszyn pracujemy już prawie 20 lat – wspomina Sebastian. – Kupiliśmy u nich ciągnik, dwie prasy, kosiarkę, opryskiwacz, rozrzutnik, dwa kombajny zbożowe pług… praktycznie cały park maszynowy. Państwo Stańczykowie są spokojni o przyszłość, dlatego też ciągle planują: − Chcemy zakupić kolejne maszyny – uśmiecha się Ewelina, − ale teraz musimy zainwestować w budynki gospodarcze. Kiedy już je wyremontujemy, zmodernizujemy i rozbudujemy kupimy następne urządzenia rolnicze. Oczywiście, z finansowaniem fabrycznym.  ▨


DORADZTWO FINANSOWE

KUHN Finance i pieniądze na maszyny dla Twojego gospodarstwa Rolnicy, którzy używają maszyn KUHN, polecają prosty sposób finansowania maszyn. – To szansa na jeszcze większy rozwój gospodarstwa ze sprawdzonym partnerem, jakim jest KUHN – rekomenduje wsparcie producenta Jacek Malinowski, rolnik z Białokosza, który od 10 lat pracuje na maszynach KUHN.

22

– Inwestując w maszyny z KUHN Finance, przede wszystkim współpracujesz z zaufanym partnerem. Mając na uwadze nasz sposób pracy i tryb życia w ciągłym pośpiechu, firma KUHN stworzyła bardzo atrakcyjne finansowanie fabryczne: ▪▪ z prostą i przyjazną ofertą, ▪▪ z możliwością finansowania maszyny bez wkładu własnego, ▪▪ z atrakcyjniejszym oprocentowaniem w porównaniu z kredytem, ▪▪ z elastycznym harmonogramem spłat, nawet do siedmiu lat, ▪▪ z przejrzystymi warunkami umowy, ▪▪ z uproszczoną procedurą i łatwiejszymi formalnościami – wylicza Jacek Malinowski.

– KUHN Finance to sytuacja, w której gotówka zostaje w kieszeni, a ty pracujesz na nowoczesnych maszynach i optymalizujesz produkcję – przekonuje młodszego kolegę Jacek Malinowski. Krzysztof to młody rolnik. Szuka środków na nowoczesne maszyny rolnicze. Ma już maszyny KUHN, ale potrzebuje kolejnych. Chce się rozwijać. Krzysztof Juskowiak: Jest wiele możliwości finansowania maszyn, dlaczego miałbym wybrać KUHN Finance? Jacek Malinowski: Od 10 lat współpracuję z ludźmi z KUHN. Rozumieją, z czym się borykamy, dlatego wiedzą, jak nam pomagać. Jeżeli teraz proponują mi rozwiązanie finansowe, to wiem, że jest dobre. Ufam im. Wygoda i spokój – to właśnie otrzymuję, gdy wieloletni partner biznesowy zajmuje się finansowaniem maszyn. Formalności są minimalne, a wszystko jest w jednym ręku. K.J.: A dlaczego to ma być korzystne właśnie dla mnie? J.M.: Przede wszystkim w ciągu dwóch tygodni od podjęcia decyzji stajesz się użytkownikiem wysokiej klasy specjalistycznej maszyny KUHN. Maszyna pracuje, a pieniądze, których nie musiałeś poświęcić na tę inwestycję, nadal pokrywają bieżące wydatki w gospodarstwie. Czasami koniunktura na nasze produkty tak szybko się zmienia, że można zamrozić pieniądze w maszynie kupionej właśnie za gotówkę. W KUHN Finance potrzebujesz tylko niewielkiej kwoty na wkład własny. K.J.: Pomysł dobry, ale co zrobić, jeśli potrzebuję całej gotówki na inne inwestycje i nie chcę wnosić wkładu własnego? J.M.: Wtedy też możesz skorzystać z finansowania. Wkład własny nie jest konieczny. To, czy KUHN sfinansuje całą maszynę, zależy od specyfiki produkcji. Zgłoś się do konsultanta, by sprawdził kondycję twojego gospodarstwa. Razem z moim bratem Rafałem, który po latach pracy w korporacji również został rolnikiem, sprawdziliśmy wiele form finansowania maszyn. Pieniądze na

Jacek Malinowski (z prawej), rolnik z Białokosza, wraz z bratem Rafałem (w środku) na 460 ha uprawia rzepak, pszenicę, pszenżyto i łubin. Krzysztof Juskowiak (z lewej), młody rolnik z Wojnowic, na 100 ha uprawia kukurydzę, pszenicę i buraki

Skontaktuj się z doradcą KUHN, tel.: 602 490 218 produkcję wydajemy stale. Dlatego finansowanie fabryczne to pierwsza forma, którą biorę pod uwagę, gdy potrzebuję kolejnej maszyny. Teraz, żeby zarabiać, trzeba optymalizować produkcję. Jeśli źle zainwestujesz, stracisz rentowność. Gotówka powinna być w obrocie, a nie zamrożona w maszynach. Dołóż do tego oprocentowanie niższe od bankowego i odpowiedz sobie na pytanie, czy warto. K.J.: Chciałbym mieć niskie raty. J.M.: Dokładnie chodzi o to, by czas na spłaty był jak najdłuższy, a raty jak najniższe. Po dwóch, a nawet trzech latach maszyna jeszcze się nie zwróci, a musielibyśmy ją spłacić. W KUHN możesz mieć raty rozłożone nawet na siedem lat. K.J.: Jak wszyscy boję się ukrytych kosztów. J.M.: Finansowanie fabryczne to sposób na zapewnienie środków na maszyny rolnicze. Ich producent subwencjonuje taki kredyt i jest partnerem, któremu możesz ufać. Masz gwarancję, że to, co czytasz, jest prawdą. KUHN wspiera swoich klientów od wielu lat i buduje relacje na zaufaniu oraz czytelnych zasadach. Dotyczy to sprzedaży, serwisu i oczywiście finansowania. Ukryte koszty? Pułapki? Nie w KUHN Finance. K.J.: Czy jest coś jeszcze, co może mnie przekonać? J.M.: Ludzie z KUHN Finance nie tylko zrobią wszystko za ciebie, ale również przeanalizują, która forma finansowania będzie dla ciebie najkorzystniejsza. Miło i przyjemnie, i na dodatek okazuje się, że potrzebne do produkcji maszyny, o których mogłeś marzyć, są w zasięgu ręki.  ▨


DORADZTWO FINANSOWE

Rolnicy muszą czekać cały rok, aż ruszą kolejne dofinansowania unijne. Tymczasem maszyny do produkcji żywności są potrzebne stale. Żaden gospodarz, który musi mieć je natychmiast, nie będzie odkładał zakupu do przyszłego roku. Wtedy na pomoc przychodzi finansowanie fabryczne. RÓŻNE MOŻLIWOŚCI Firma Expom proponuje zakup nowej maszyny bez jakiegokolwiek wkładu własnego, z zerowym oprocentowaniem. – Możliwości inwestycyjne polskiego rolnictwa są bardzo duże, a sami rolnicy coraz częściej szukają atrakcyjnych rozwiązań finansowych – tłumaczy Michał Kamiński, Manager ds. rynku rolnego w BZ WBK Leasing. − Proponujemy rozwiązanie, dzięki któremu w ramach promocji rolnicy mogą kupić maszyny Expom z zerowym oprocentowaniem. Rozłożenie rat również jest dopasowane do możliwości finansowych rolnika. Spłacać urządzenie może aż 120 miesięcy w ratach półrocznych,

Expom

uruchamia finansowanie fabryczne 24

kwartalnych, miesięcznych lub sezonowych. To bardzo elastyczne podejście. Nie ma znaczenia, na którą opcję rolnik się zdecyduje, wszystkie koszty za obsługę zawsze wynoszą 0 zł. DLACZEGO BZ WBK LEASING? BZ WBK Leasing jest liderem finansowania rolnictwa w Polsce, z 20-proc. udziałem w rynku tego typu finansowania i wieloletnim doświadczeniem w obsłudze sektora rolniczego. Obecnie ma 270 tys. klientów, z czego aż 14 tys. stanowią rolnicy. – Wybierając partnera, kierowaliśmy się nie tylko korzystnymi warunkami, jakie proponują rolnikom, ale również wysoką jakością ich obsługi oraz odpowiednim stażem na naszym rynku – tłumaczy Leszek Weremczuk, Dyrektor ds. Marketingu i Handlu w firmie Expom. – BZ WBK Leasing posiada wyspecjalizowaną sieć doradców AGRO. Zajmują się oni wyłącznie obsługą rolników i pomogą wybrać najlepsze rozwiązanie, na miejscu, w domu rolnika.  ▨

Po ofertę finansowania fabrycznego prosimy zgłaszać się do Krzysztofa Kortza, tel.: 693 611 124 Coraz więcej firm wprowadza finansowanie fabryczne swoich maszyn. To duże wsparcie dla rolników. Expom w porozumieniu z BZ WBK Leasing S.A. proponuje prostą procedurę, zero wkładu własnego i brak oprocentowania. agros magazyn  26/2016

25


DORADZTWO FINANSOWE

Finansowanie z kodem DNA

Idea Leasing jako pierwsza firma wspomagająca zakup sprzętów w Polsce korzysta z oznakowania tzw. „kodem DNA”. To skuteczna metoda przeciwko kradzieżom. Złodzieje nie wahają się wejść na prywatną posesję i ukraść upatrzoną maszynę. Dla rolnika zniknięcie maszyny do pracy w polu oznacza nie tylko stratę finansowa, ale też wielkie komplikacje w produkcji. Gospodarze coraz częściej instalują w swoich ciągnikach systemy GPS, które w przypadku kradzieży umożliwiają lokalizację sprzętu. MIKROCZĄSTECZKI NA ZŁODZIEJA Idea Leasing w walce ze złodziejami sprzętu rolniczego wytoczyła specjalną broń – znakowanie „kodem DNA”. – Nasze rozwiązanie to metoda wykorzystywana przez służby specjalne w Stanach Zjednoczonych. Znaczenie naszym „kodem DNA” polega na tym, że na wybrany przedmiot, w miejscach niewidocznych, nakłada się metodą natryskową tysiące poliestrowych mikrocząsteczek o wielkości od 0,5 mm do 1 mm. Zawierają one unikalny numer z „kodem DNA” – wyjaśnia Mikołaj Grzegorczyk, Dyrektor Departamentu Technologii w Idea Leasing.

– Oznakowanie maszyny rolniczej zapobiega kradzieżom, ponieważ informuje potencjalnego złodzieja, że sprzętu nie da się sprzedać, staje się on dla niego bezwartościowy. Kiedy już jednak dojdzie do kradzieży, „kod DNA” pozwala szybko odnaleźć właściciela, nawet na drugim końcu Polski. Ciągnik wraca do rolnika, który znowu może nim pracować – mówi Mikołaj Grzegorczyk, Dyrektor Departamentu Technologii Idea Leasing

agros magazyn  26/2016

Mikrocząsteczki nie są widoczne gołym okiem. Potrafią je zidentyfikować tylko policjanci, wyposażeni w lampy emitujące światło UV i szkła powiększające lub mikroskop. Każdy oznaczony sprzęt jest wprowadzony do systemu internetowego. W ten sposób łączy się skradziony sprzęt z jego właścicielem. KRADZIONE NIE TUCZY? Na każdy oznaczony pojazd umieszczana jest specjalna naklejka. – Oznaczenia informują, że przedmiot został zabezpieczony innowacyjną technologią i dlatego nie ma on żadnej rynkowej wartości dla złodzieja czy pasera części. Cząsteczki z kodem identyfikacyjnym znajdują się na tak wielu elementach i w tak trudno dostępnych miejscach, że nie jest możliwe całkowite ich usunięcie – dodaje Mikołaj Grzegorczyk. SKUTECZNE I WYTRZYMAŁE OZNAKOWANIE Mikrocząsteczki są bardzo odporne na ścieranie i zmycie. Testy, które potwierdzają, jak reagują ze żrącymi substancjami wykazały, że wytrzymują nawet 20 lat: kody DNA nie ulegają korozji, są odporne na działanie olejów, soli, słabych kwasów, zasad, benzyny, oleju napędowego, wody, a nawet rozpuszczalników! System znakowania maszyn mikrocząsteczkami zyskał uznanie w Australii, Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Metoda ta została doceniona przez polskich speców od zabezpieczeń. Dorobiła się pierwszej nagrody podczas Międzynarodowych Targów Zabezpieczeń SECUREX. Kradzieże sprzętów rolniczych, a zwłaszcza ciągników, zdarzają się w Polsce coraz częściej. Oznakowanie super kodem wykonują warsztaty w całej Polsce. Trwa to zaledwie 15 minut. Koszt usługi rozłożony jest na okres trwania umowy. W przypadku leasingu na pięć lat, to wydatek około 20 zł miesięcznie. Warto, biorąc pod uwagę, że złodziej zanim spróbuje ukraść taką maszynę zastanowi się nad tym. A nawet jeżeli ciągnik trafi w ręce przestępców ma ogromne szanse wrócić do pierwszego właściciela.  ▨

27


DORADZTWO

Z PIERWSZEJ RĘKI

Agent

do zadań specjalnych

Agregat pomaga zaoszczędzić aż 30 min. na jednym hektarze! Za jednym przejazdem maszyna zgarnia 3 m ziemi, bo taka jest jej rozpiętość. Pług natomiast sporo mniej. W rezultacie potrzebuję mniej przejazdów − Panu Pawlikowi doradziłem zakup agregatu uprawowego Kos Premium Long ze względu na pagórkowate ukształtowanie terenu. Wzmocnione elementy zębów znacznie wydłużają czas pracy. Zakup Pana Pawlika to strzał w dziesiątkę – mówi Sławomir

Szybki i efektywny agregat do uprawy uproszczonej oraz podorywki Unii Group Kos Premium pracuje w gospodarstwie Stefanii Pawlik i jej syna Kamila od niedawna. Jednak już nikt nie wyobraża sobie bez niego kolejnego sezonu. – Pole jest idealnie przygotowane pod zasiew – chwali się rolnik z Wronina. – Mam już plany, gdzie go wykorzystam. Młody rolnik większość prac wykonuje sam. Podobnie jak wcześniej jego ojciec. Dlatego jego sprzęty rolnicze muszą być niezawodne. Nie bez powodu w gospodarstwie znajduje się agregat Unii Group Kos Premium 3 Long – dzięki niemu rolnik jest w stanie szybciej i lepiej przygotować ziemię pod uprawę roślin. AGREGAT NA DOBRY POCZĄTEK 21-letni Kamil przejął gospodarstwo w ubiegłym roku, po nagłej śmierci ojca. Wdowa Stefania Pawlik

28

Heyduk, Przedstawiciel

wspiera syna jak może, bo ma świadomość, ile czeka go wysiłku. Wierzy, że sobie poradzi. Nowy agregat Unii Group młody rolnik kupił jeszcze ze swoim tatą. Wcześniej do prac ornych używali wyłącznie pługa. – Mój ojciec chciał mieć agregat, bo bardzo dobrze przygotowuje ziemię pod zasiew zbóż. Wykasza całe ściernisko i pomaga wyeliminować chwasty − podsumowuje. Kamil Pawlik zadowolony jest z każdego elementu maszyny. Podkreśla jak dobrze dwa rzędy pazurów CX z dłutem napawanym z podcinaczami wyrywają chwasty z korzeniami, a następnie kolejne dwa rzędy talerzy mieszają ziemię ostatecznie eliminując zbędną roślinność. − Cały zabieg podorywkowy kończy wał spiralny o średnicy 60 cm, który zagęszcza glebę i ją dogniata – prezentuje maszynę młody rolnik. UPRAWA UPROSZCZONA W gospodarstwie Pawlików zakup agregatu był spowodowany stopniowym odchodzeniem od klasycznych metod uprawy ziemi w stronę bezorkowego, powierzchniowego rolnictwa. Poprzez taką uproszczoną metodę gospodarze mogą zaoszczędzić dużo czasu, energii oraz znacznie zmniejszyć koszty związane z zużyciem paliwa czy amortyzacją maszyn. Taki kierunek uprawy pozwala w glebie lepiej zatrzymać wodę i nawozy. Metoda uproszczona ma również wpływ na ochronę środowiska poprzez obniżenie

Handlowy

emisji spalin oraz dwutlenku węgla. Dodatkowo chroni glebę przed erozją, na którą szczególnie narażona jest ona w rolnictwie. W tradycyjnej uprawie do orki używa się przede wszystkim pługu oraz brony. Od tego roku Kamil Pawlik większość podorywki wykona agregatem. – Zastosuję go na polu po burakach. Wcześniej pracowałem tam tylko przy użyciu pługa. Teraz wszystkie prace wykonam szybciej i dokładniej − mówi młody rolnik. Kamil Pawlik ma też bronę talerzową. Jednak i ona pójdzie w odstawkę. − Uważam, że agregat zdecydowanie lepiej radzi sobie z odchwaszczaniem pól.

Agros-Wrońscy, tel.: 784 522 296, e-mail: s.heyduk@agroswronscy.pl

DOBRA LOKALIZACJA Agregat Unia Group Premium 3 Long został zakupiony w firmie Agros-Wrońscy. – Nawiązaliśmy współpracę, gdy tylko ten dystrybutor pojawił się w Szonowicach – wspomina Kamil. – U Wrońskich kupiliśmy też przyczepę do bel . Rolnik zdecydował się na współpracę z AgrosWrońscy głównie ze względu na sąsiedztwo. – Praca z tą firmą to krótszy czas transportu, serwis pod ręką i co ważne konkurencyjne ceny – wymienia rolnik

− Odpowiednio ustawiony prześwit pod ramą i rozstaw samych zębów powodują, że nie zapychają się one. Dodatkowo zęby CX wyposażone są w dłuto napawane i podcinacze boczne. Atutem agregatu jest też solidne zabezpieczenie sprężynowe zębów ze śrubą zrywalną. Chwasty wyrywane są z korzeniami, a następne dwa rzędy talerzy zgarniającomieszających o średnicy 46 cm ostatecznie eliminują zbędną roślinność. Na koniec zabiegu podorywkowego przy użyciu agregatu Kos Premium Long glebę zagęszcza i dogniata wał spiralny o średnicy 60 cm – tłumaczy Tomasz Empel, Product Manager firmy Unia Group, tel.: 605 031 748, e-mail: tomasz.empel@uniagroup.com

agros magazyn  26/2016

i szybko dodaje: – Chociaż na szczęście z serwisu dotychczas korzystaliśmy tylko raz – przy uruchomieniu maszyny. I niech tak zostanie − śmieje się Kamil. POMOCNA DŁOŃ Dom rodzinny Pawlików stoi przy małej, wąskiej uliczce we Wroninie niedaleko Szonowic. Miejsce jest niezwykle urokliwe. Jednak sielankowy krajobraz to nie wszystko. Kiedy nagle zmarł ojciec, Kamil Pawlik musiał przejąć gospodarstwo i zadbać o rodzinę. Chociaż od dziecka każdą chwilę spędzał z tatą w polu i planował przejęcie ziemi po rodzicach, dopiero teraz widzi, jak ciężko jest zarządzać całym dobytkiem. – Wcześniej ojciec martwił się o to, z czego żyjemy. Teraz ja będę zarabiał na rodzinę. Na 40 ha uprawiamy pszenicę, jęczmień, rzepak, buraki i trochę kukurydzy – zaczyna młody rolnik. – W tym roku po raz ostatni mieliśmy owies, bo zrezygnowaliśmy z koni. Niestety, ich hodowla nam się nie opłacała. To niejedyna gałąź rolnictwa, którą Pawlikowie musieli zlikwidować. – Ziemniaków też już nie uprawiamy – dodaje Stefania Pawlik, mama Kamila. – Ludzie wolą zapłacić za nie dwa razy więcej w markecie niż kupić u rolnika. Uprawiamy to, co nam się opłaca. Na szczęście oprócz mamy młody gospodarz może liczyć na pomoc doświadczonych rolników − Po śmierci ojca bardzo mi pomagają jego koledzy: Bernard Josko i Damian Katte. To przyjaciele taty, na których mogę liczyć zawsze, kiedy potrzebuję fachowego doradztwa, fizycznego wsparcia w polu czy po prostu serdecznego uścisku dłoni – dodaje Kamil Pawlik.  ▨

29


DORADZTWO

POMOT CHOJNA

Beczka

beczką i doczepionym do niej agregatem. To właśnie talerzowy agregat łąkowy wyróżnia ten wóz. – Zaoferowano mi, aby za wozem doczepić łąkowy agregat talerzowy. Przekonał mnie do tego rozwiązania fakt, że gnojowica jest zatrzymywana w ziemi. Poza tym przykryta ziemią gnojowica nie śmierdzi – wyjaśnia rolnik z Jędrychowic. Mariusz z zapałem opowiada dziennikarzom „AGROS Magazynu”, jak pracuje agregat: − Dopięty do beczki agregat talerzowy składa się z dwóch rzędów talerzy zębatych, które przykrywają gnojowicę ziemią. Agregat ogranicza szerokość rozrzutu gnojowicy. Jednak dzięki temu mniej gnojowicy wyrzucanej jest poza ziemię, którą nawożę. Dokładniej rozlewam ją po polu i nic się nie marnuje – kończy z uśmiechem.

„na talerzu”

Beczkowóz z talerzowym agregatem łąkowym w gospodarstwie Mariusza Kota z Jędrychowic dokładnie aplikuje gnojowicę do gleby i od razu zakrywa ją ziemią. Powoduje to większą precyzję nawożenia oraz eliminuje nieprzyjemny zapach.

− Zawsze, kiedy ktoś pierwszy kupuje nową maszynę, razem z rolnikiem testujemy ją w terenie i pomagamy skonfigurować tak, by był z niej jak

To pierwszy nasz beczkowóz. Chociaż nie mogę porównać go z żadnym innym, to bardzo jestem zadowolony z jego zakupu i z tego, że dodatkowo zdecydowałem się na montaż agregatu

tego modelu. Chcą go rozgryźć. – Sprawdzamy różne ustawienia. Chcemy sprawdzić, co potrafi – podsumowuje rolnik.  ▨

TESTY Z TALERZÓWKĄ Nowy beczkowóz z agregatem talerzowym to również ciekawostka dla specjalistów z Agros-Wrońscy. Mariusz Kot razem z serwisantami z Szonowic ciągle konfigurują urządzenie i odkrywają nowe możliwości

Odkąd Mariusz Kot, rolnik z Jędrychowic, zmienił charakter hodowli trzody chlewnej z głębokiej ściółki na bezściółkową, pojawił się problem z pozbyciem się gnojowicy. Rolnik kupił wóz asenizacyjny POMOT Chojna z talerzówką. – Wcześniej nie miałem żadnej beczki, bo przy głębokiej ściółce nie ma problemu z gnojowicą. Teraz, gdy moje zwierzęta dostarczają jej mnóstwo, zwróciłem się do Agros-Wrońscy, by dobrali najlepsze urządzenie dla mojego stada. Wybór padł na wóz asenizacyjny wykonany z 5-milimetrowej, dodatkowo wzmacnianej blachy o pojemności 16 tys. litrów – podsumowuje Mariusz.

Chociaż nasz wóz jest zupełnie nowy i wszyscy chętnie nim jeździmy, to tata często pozwala mi samemu nawozić pola. Cieszę się, że w pracy nie stawia mi ograniczeń – mówi Mateusz, syn Mariusza

najbardziej zadowolony. Dla nas – Przedstawicieli Handlowych i Serwisantów Agros-Wrońscy – każde nowe rozwiązanie zaproponowane przez producenta jest ciekawe i warto je wypróbować – mówi Mateusz Wysocki, Przedstawiciel Han-

NATURALNE UPRAWIANIE W gospodarstwie rocznie produkowanych jest 2 mln litrów odpadów z hodowli zwierząt. Gnojowica służy jako nawóz. Z jego wywozem nie ma problemu, ponieważ cała rodzina zajmuje się również uprawą roślin. – Razem mamy aż 200 ha. Pomagamy sobie i dzielimy się maszynami – tłumaczy rolnik. – Z beczkowozu korzystają wszyscy. To samo dotyczy nawożenia: jadę tam, gdzie gleba wymaga nawozu, nieważne, czy jest to pole moje, czy szwagra.

WÓZ ASENIZACYJNY POMOT CHOJNA: ! zbiornik wykonany z 5-milimetrowej blachy

dlowy Agros-Wrońscy, tel.: 662 206 832, e-mail: m.wysocki@ agros-wronscy.pl

PRECYZYJNE DAWKOWANIE Wóz asenizacyjny został zakupiony pod konkretną moc ciągnika, który posiada rodzina, aby potrafił on bez problemu wjechać na pole z wypełnioną

! ! !

30

agros magazyn  26/2016

ocynkowanej z dodatkową pasywacją, wzmocnione podpory mocowania zbiornika do ramy, zestaw kołowy: dwie osie resorowane lub zestaw BOGIE, czas napełnienia: 6 min. 31


DORADZTWO

Z PIERWSZEJ RĘKI

Jeden wóz – dwa oblicza Czy zastosowanie wozu paszowego może skrócić czas pracy związanej z karmieniem zwierząt? A dodatkowo zmniejszyć liczbę maszyn potrzebnych w gospodarstwie? Tak, ale pod warunkiem, że jest to model VM12-1B Multi ze stajni Kongskilde. Jan Zgaślik prowadzi gospodarstwo w Szonowicach. Tuż za płotem siedziby Agros-Wrońscy. Kiedy firma otworzyła swój oddział, rolnik zaczął ich odwiedzać. Najpierw po sąsiedzku, żeby porozmawiać, a ostatecznie, by przeprowadzić kilka poważnych transakcji. Gospodarz kupił już u Agros-Wrońscy osiem maszyn. Teraz dołączył wóz paszowy Kongskilde VM12-1B Multi: – Kiedy stwierdziłem, że muszę kupić wóz paszowy – opowiada rolnik – dostałem od firmy Agros-Wrońscy kilka modeli do przetestowania. Ten sprawdził się najlepiej. Rolnika przekonała przede wszystkim specyficzna budowa wozu: − Ślimak pionowy lepiej miesza pokarm niż poziomy. Dużym atutem jest też wysyp taśmowy i możliwość przygotowania ściółki – zachwala Jan Zgaślik. KARMA I ŚCIÓŁKA W JEDNYM WOZIE Dzięki nowatorskiemu rozwiązaniu wóz paszowy Kongskilde VM12-1B Multi zmniejsza liczbę urządzeń potrzebnych w gospodarstwie. − Przygotowuje pokarm dla zwierząt, ale też rozdrabnia słomę do ścielenia. Masa ścieląca jest wydmuchiwana w promieniu aż 25 m! – zachwala maszynę rolnik. – Nie znalazłem drugiego wozu paszowego, które miałoby takie rozwiązanie. To unikalne na rynku wozów paszowych połączenie ścielenia słomy i karmienia bydła jest możliwe dzięki opatentowanej metodzie JF FEEDER. Stosowana jest ona we wszystkich modelach VM Multi. »


DORADZTWO

− Wozy paszowe Kongskilde należą do najbardziej wytrzymałych na rynku. Wykonane są z drobnoziarnistej stali 650 S, która wyróżnia się niesamowitą odpornością na ścieranie – mówi Krzysztof Żłobicki, Przedstawiciel Handlowy, AgrosWrońscy, tel.: 662 206 822, e-mail:

KONGSKILDE

DOBRE MIESZANIE Jan Zgaślik jest naprawdę zapracowanym rolnikiem. Uprawia 110 ha, na których sieje kukurydzę, pszenicę i jęczmień. Oprócz tego ma 100 szt. świń i 150 szt. opasów. Gospodarz wykorzystuje też swoje maszyny, by świadczyć usługi rolnicze dla okolicznych rolników. Aby wykonać wszystkie te prace, musi inwestować w wysokiej jakości sprzęt, który jest niezawodny i pozwala szybciej wykonać określone działanie. Z tego też powodu kupił wóz paszowy Kongskilde VM12-1B Multi. Wcześniej na karmienie bydła musiał przeznaczać nawet półtorej godziny dziennie. To bardzo dużo. Tymczasem teraz przygotowanie pokarmu i podanie go zajmuje zaledwie 30 min. – Zanim w moim gospodarstwie pojawił się wóz paszowy karmę przywoziłem turem i sypałem po dwie łyżki kukurydzy, łyżkę dodatków – wspomina rolnik. – W efekcie opasy, które pierwsze zaczynały jeść, wybierały najlepsze składniki, a dla pozostałych była już tylko kukurydza. Teraz wszystkie dostają to samo.

k.zlobicki@agroswronscy.pl

INNOWACYJNY ŚWIDER Wysoką jakość karmy zapewnia przede wszystkim impulsowy świder mieszający. Duża liczba zwojów ślimaka chroni paszę przed zniszczeniem jej składników, co ma znaczenie dla zachowania wartości mineralnych w karmie. Wóz paszowy gospodarza z Szonowic posiada

WOZY PASZOWE KONGSKILDE TO: ! ! ! !

modułowy system rozbudowy, unikalny świder z mieszaniem impulsowym, bezprzewodowy system ważenia i zarządzania stadem, koncepcja Multi, czyli dwufunkcyjność maszyny.

34

Na dokładne wymieszanie mają wpływ gięte, wytłaczane, a nie okrągłe, ściany wozu. Kąty są łamane co 6 cm lub co 4,5 cm. Takie rozwiązanie niweluje dodatkowe tarcia w okolicach, gdzie pokarm zawraca. A tak dzieje się w przypadku wozów paszowych z okrągłym zbiornikiem

dodatkowo dwa długie noże z powłoką odporną na ścieranie. W pobliżu ślimaka nie ma żadnych krawędzi, sworzni, narożników – miejsc, gdzie mogłaby się gromadzić pasza. Ponadto świder pracuje impulsowo, co zapobiega tworzeniu się zatorów. WÓZ NA LATA Jan Zgaślik planuje rozbudowę obory i powiększenie stada. Dlatego kupił wóz z wysypem taśmowym prawa-lewa strona. − Pozwala on lepiej i łatwiej podać zwierzętom pokarm – prezentuje maszynę rolnik. − Taśmą można też regulować odległość rzutu materiału, czego nie da się zrobić w wozach z grawitacyjnym wysypywaniem karmy. Wóz paszowy gospodarza obecnie ma 12 m3 pojemności. Ten model pozwala na zamontowanie dodatkowych nadstawek, aby zwiększyć jego pojemność do 14 m3. Jeżeli rolnik planuje powiększenie stada, rozwiązanie to pozwoli mu uniknąć kilkukrotnego przygotowywania karmy. Dzień, w którym odwiedziliśmy gospodarstwo Jana Zgaślika, opasy były lekko zdenerwowane, ponieważ rolnik z karmieniem czekał na nasz przyjazd. Koniecznie chciał nam pokazać wóz paszowy Kongskilde VM12-1B Multi w akcji. Mogliśmy na własne oczy zobaczyć, jak dobrze pracuje.  ▨

35


DORADZTWO

SZEF SPRZEDAŻY DORADZA

Kiedy kupować kombajn? Jeszcze nie zapomnieliśmy o ostatnich

żniwach i dlatego postanowiliśmy w tym wydaniu „AGROS Magazynu” przybliżyć rozwiązania stosowane w maszynach żniwnych marki New Holland. Warto decyzję o zakupie kombajnu podjąć jak najwcześniej, zwłaszcza że jesienią można zamówić maszyny w najlepszych, najniższych cenach, tzw. przedsezonowych.

Jeżeli w przyszłym

New Holland jest niekwestionowanym liderem sprzedaży kombajnów zbożowych na świecie. Aktualny rekord w zbiorze zbóż należy właśnie do tej marki, został ustanowiony kombajnem CR10.90. Przedstawiamy kilka rozwiązań technicznych, które sprawiają, że flota żółtych kombajnów zawsze jest krok przed konkurencją.

roku planujemy zakup nowego kombajnu, warto zainteresować się nim już teraz, zanim koszty zakupu znacznie wzrosną. Chętnie doradzę i pomogę wybrać maszynę odpowiednią do Waszego gospodarstwa –

ETATOWY REKORDZISTA Zacznijmy od „okrętów flagowych”. Kombajny serii CR to kombajny rotorowe przeznaczone dla gospodarstw wielkoobszarowych i firm usługowych. Maszyny te wyróżnia innowacyjny system omłotu. Składa się on z dwóch rotorów, które odpowiadają zarówno za omłot ziarna, jak i jego separację od słomy (rys. 1). Tego typu rozwiązanie pozwala zachować kompaktowe

wymiary kombajnu i uzyskać rekordową wydajność (kombajn CR10.90 w ciągu 8 godz. zebrał aż 797,65 t ziarna) przy bardzo niskim zużyciu paliwa (w czasie bicia rekordu świata uzyskano wynik 1,12 l na tonę ziarna) i bardzo dobrej jakości ziarna (kombajny rotorowe powodują najmniej uszkodzeń nasion ze wszystkich stosowanych rozwiązań). Wysoką jakość zbieranych nasion uzyskuje się również dzięki innowacyjnemu systemowi czyszczenia. We flagowych modelach, czyli serii CR oraz CX7 i CX8, New Holland stosuje system poziomowania sit i podsiewacza na specjalnych saniach − układ czyszczący wychyla się tak, by stale znajdować się w pozycji równoległej do podłoża. ŚREDNI DO KAŻDYCH WARUNKÓW Kombajny średniej wielkości – z serii CX – również wyróżniają się oryginalnym systemem młócenia. Zastosowano w nich rozwiązanie z poprzecznym bębnem. Różnica w porównaniu z konkurencją jest taka, że firma New Holland stosuje bębny młócące o dużej średnicy: modele o mniejszej mocy mają młocarnie o średnicy 607 mm, a większe kombajny – 750 mm. Dodatkowo zastosowano system wspomagający separację ziarna za pomocą dodatkowych bębnów – tzw. rotoseparatorów. Składa się on z czterech bębnów, które pozwalają uzyskać wydajność o 15–25 proc. większą niż przy tradycyjnym rozwiązaniu, zbudowanym tylko z młocarni i odrzutnika słomy. Ciekawym pomysłem montowanym w CX-ach jest klepisko Opti-Tresh. System ten umożliwia zmianę kąta opasania młocarni (maksymalnie do 121 stopni) w zależności od warunków zbioru. W przypadku roślin trudnych do wymłócenia domykamy tylną część klepiska, aby ułatwić separację. W lżejszych warunkach możemy około 30 proc. klepiska odchylić, co zmniejszy uszkodzenie ziarna i słomy.

Do kombajnów serii CX wprowadzono również kaskadowy system czyszczący Triple-Clean (rys. 2). Ta prosta, lecz innowacyjna funkcja zwiększa wydajność oczyszczania ziarna o 15 proc., dzięki dodatkowej kaskadzie umieszczonej w środkowej części podsiewacza. Dodatkowe uderzenie powietrza usuwa znaczne ilości plew i zgonin przed sitami głównymi. Układ z trzema kaskadami zapewnia wysoką skuteczność oczyszczania oraz optymalną wydajność maszyny.

Rys. 3. Zasada działania systemu Smartsteer

MAŁY I UNIWERSALNY Przejdźmy do najmniejszych kombajnów, jednocześnie najbardziej popularnej w naszym kraju serii TC. We wszystkich modelach, również w najmniejszym kombajnie czteroklawiszowym TC4.90, możliwe jest zastosowanie układu omłotowego trzybębnowego z tzw. rotoseparatorem. Jest on odpowiedzialny za separację ziarna od słomy. To rozwiązanie jest bardziej efektywne niż powiększanie powierzchni wytrząsaczy. Warto również wspomnieć o dużej średnicy bębna młócącego (607 mm) wyposażonego w osiem listew cepowych, co znacząco wpływa na jego wagę. W efekcie uzyskuje on duży moment bezwładności, a to przekłada się na niezwykłą stabilność jego pracy. Chwilowe przeciążenia tylko w niewielkim stopniu przenoszą się na układ napędowy. Ponadto duża średnica bębna zapewnia najwyższy stopień separacji przy zachowaniu właściwej jakości ziarna. Omłot jest dokonywany na dużej powierzchni klepiska. Można więc stosować większe szczeliny robocze i mniejsze prędkości wirowania, co zapobiega „śrutowaniu ziarna”.

Rys. 4. Zasada działania systemu Opti-Fan

SYSTEMY WSPOMAGAJĄCE Jednak każda, nawet najlepsza maszyna jest tyle warta w pracy, ile wart jest jej operator. Dlatego w kombajnach

Rys. 1. System omłotu w kombajnie CR Rys. 2. System Triple Clean

podkreśla Andrzej Wojewoda, Konsultant Techniczno-Handlowy, tel. 784 918 844, e-mail: a.wojewoda@agroswronscy.pl

1

36

2

3

agros magazyn  26/2016

4

New Holland dostępnych jest wiele dodatkowych systemów wspomagających pracę kombajnisty, m.in.: ▨▨ System zarządzania wysokością hedera AutoFloat

− automatycznie utrzymuje jego wysokość. Doskonale sprawdza się podczas pracy na pofałdowanym terenie. Automatycznie koryguje zaburzone informacje dotyczące masy i zapobiega nabieraniu ziemi podczas pracy w górę zbocza. Dodatkowo zapewnia właściwą wysokość koszenia podczas jazdy ze zbocza. ▨▨ Systemy prowadzenia maszyny na polu: Intellisteer − kieruje maszyną za pomocą sygnału nawigacji GPS oraz Smartsteer (rys. 3), czyli czujnik optyczny do prowadzenia maszyny po krawędzi łanu. ▨▨ Opti-Fan − system dostosowuje obroty wentylatora w zależności od nachylenia kombajnu. Układ sam dobiera jego prędkość, dopasowując ją zarówno do podjeżdżania pod wzniesienie, jak i zjeżdżania. Tym samym optymalizuje proces czyszczenia oraz zapobiega stratom ziarna (rys. 4). ▨▨ Opti-Speed – działa podobnie jak Opti-Fan, jednak steruje wytrząsaczami. ▨▨ IntelliCruise − automatycznie dostosowuje prędkość jazdy kombajnu do obciążenia roboczego maszyny. Czujnik w sposób ciągły monitoruje obciążenie robocze hedera, zatem na terenach, gdzie zboże jest słabsze, prędkość jazdy kombajnu wzrasta, aby w pełni wykorzystać możliwości maszyny. ▨▨ Systemy rolnictwa precyzyjnego – pozwalają monitorować plon i wilgotność ziarna w czasie rzeczywistym. W taki system można doposażyć każdy kombajn. Oferta kombajnów New Holland jest na tyle szeroka, że każdy rolnik znajdzie maszynę odpowiednią do swoich potrzeb. Nie ważne, który model wybierze, może być pewien, że zakupił niezawodny sprzęt wysokiej jakości. Dodatkowe systemy wspomagające potrafią znacznie ułatwić pracę, zwiększyć jej wydajność oraz skrócić czas jej wykonywania. Teraz, po sezonie żniwnym, ceny kombajnów New Holland są jeszcze bardziej atrakcyjne. O konkretnych modelach, które można w tym sezonie nabyć, pisze w kolejnym artykule Dyrektor Handlow y AgrosWrońscy, Zdzisław Jasek.  ▨

37


DORADZTWO

KONSULTANT TECHNICZNO-HANDLOWY DORADZA

Kto pierwszy, ten lepszy Kiedy najkorzystniej robić

zakupy? Wiadomo, wtedy, gdy ceny są najniższe, czyli podczas wyprzedaży. Posezonową ofertę kombajnów New Holland przedstawia Zdzisław Jasek,

NIEMAŁY POMOCNIK W naszej wyprzedażowej ofercie jest jeszcze kombajn CX5080 T4, też z 2016 r., z przebiegiem 98 mtg na młocarni, z silnikiem o mocy 238 KM. Ten model również posiada klimatyzowaną kabinę i pneumatyczny fotel. I choć to najmniejszy z oferowanych modeli, to wcale mały nie jest. Ma zbiornik ziarna o pojemności 8300 l, a szerokość cięcia hederem zbożowym dochodzi do 7,32 m. Wszystkie kombajny firmy New Holland są zaawansowane technologicznie oraz wyposażone w wiele innowacyjnych systemów, zresztą firma słynie z wysokiego poziomu automatyzacji i nowoczesnych rozwiązań. Dzięki temu maszyny charakteryzują się znakomitą wydajnością i wysoką jakością zbiorów. Nie bez powodu firma od lat jest w czołówce sprzedaży kombajnów na świecie i w Polsce. Dodatkowe informacje można uzyskać w firmie Agros-Wrońscy w Strzelcach Wielkich lub telefonicznie, kontaktując się ze mną. Ceny są okazyjne, więc jak na każdej wyprzedaży – kto pierwszy, ten lepszy. Nie podam Państwu konkretnych cen, ponieważ są one bardzo okazyjne, indywidualnie negocjowane z każdym rolnikiem.  ▨

Dyrektor Handlowy firmy Agros-Wrońscy.

Zdzisław Jasek, Dyrektor Handlowy Agros-Wrońscy, czeka z dobrymi

Gorączka żniwna minęła. Większość zbóż już zebrana. Jak zawsze o tej porze roku najbardziej zapracowaną maszyną był kombajn. Od jego sprawności zależały tempo i w dużej mierze jakość zbiorów. Dla tych, którzy doszli do wniosku, że w kolejny sezon tylko z nową maszyną, i dla tych, którym wysłużony stary kombajn dał się mocno we znaki tego lata, firma Agros-Wrońscy przygotowała interesujące propozycje.

ofertami – zawsze pomoże w doborze odpowiedniego sprzętu, tel.: 600 353 818, e-mail: z.jasek@agros-wronscy. pl

38

ŁOWCY OKAZJI NA START! Nasz sprzęt pokazowy, w bardzo dobrym stanie, jest teraz dostępny w cenach wyprzedażowych. Mamy do zaoferowania cztery kombajny New Holland z 2016 r. Z flagowej serii CR jedna maszyna – CR 9.80

drugi – 168 mtg na młocarni. Oba z 2016 r., z silnikami o mocy 272 KM. Są to bardzo uniwersalne kombajny o wyjątkowej w tej klasie elastyczności – łatwo można je przystosować do rodzaju upraw dzięki prostej wymianie elementów klepiska oraz łatwej zmianie ustawień dla różnych typów roślin. Klimatyzowana kabina z pneumatycznym fotelem zapewnia najwyższy komfort pracy operatora. W obydwu kombajnach rozrzutnik słomy OptiSpread, zamontowany za rozdrabniarką, pozwala na osiągnięcie pożądanej szerokości rozrzutu w każdych warunkach. Jedna z maszyn dodatkowo ma sito oraz klepisko do zbioru kukurydzy. Jest także doposażona w regulowany rozrzutnik plew i czujnik wilgotności.

T4B, silnik 581 KM, z przebiegiem 138 mtg na młocarni (zrobione 606 ha). Szerokość cięcia hedera zbożowego to 7,31–12,50 m. Kombajn jest bardzo dobrze wyposażony. Warto wymienić monitor plonu, zestaw świateł roboczych na dachu kabiny, system zarządzania resztkami słomy, zestaw przedmuchu silnika czy napęd przenośnika pochyłego. To maszyna do dużych gospodarstw, przystosowana do pracy całodobowej. A skoro taki kombajn pracuje na okrągło, należy też przypomnieć o pneumatycznym fotelu operatora, który zapewnia najwyższy komfort pracy.

Kombajn CX5080 T4 bardzo łatwo dostosowuje się do zadanych ustawień. Dzięki temu rolnik uzyskuje czyste, nieuszkodzone ziarna oraz wysokiej jakości słomę

UNIWERSALNE ROZWIĄZANIE Z mniejszych modeli polecam dwa kombajny CX6080 T4B. Jeden z przebiegiem 121 mtg,

agros magazyn  26/2016

39


DORADZTWO

POGOTOWIE SERWISOWE

Zawsze

względem aktualnego stanu technicznego traktora i w komputerze kasuje usterki. Kiedy komputer nie wykazuje już żadnych błędów, serwisanci testują ciągnik w polu, aby sprawdzić, czy na pewno wszystkie problemy zostały rozwiązane.

na czas

Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Sułkowie to jedna z największych firm rolniczych na południu Polski. W takim przedsiębiorstwie nie ma czasu na awarie i przestoje. Dlatego jej Prezes, Ryszard Ślepecki, zawsze pod ręką ma telefon do

Mechanicy już kilka razy przyjeżdżali do tego ciągnika. Zawsze były to tylko drobne naprawy związane ze zwykłym zużyciem części

MECHANIK W „BIAŁYCH RĘKAWICZKACH” − Mechanicy już kilka razy przyjeżdżali do tego ciągnika – mówi Adam Karpiak. – Na szczęście maszyny New Holland są bezawaryjne. Zawsze były to tylko drobne naprawy związane ze zwykłym zużyciem części. W tym ciągniku dotychczas wymieniono wentylator i łożysko, które się zatarło. Podczas jazdy testowej nikt nie usłyszał już żadnego trzasku. Serwisanci na wszelki wypadek jeszcze raz podłączyli ciągnik do komputera. Program nic nie zasygnalizował. To znak, że wizyta dobiega końca i mechanicy mogą wrócić do Szonowic. – Z boku

mogłoby się wydawać, że dla nas to szybka i łatwa praca, a tak nie jest – mówi Dawid Żłobicki. − Aby obsługiwać skomputeryzowane, nowoczesne maszyny rolnicze, trzeba mieć dużą wiedzę, opanowane oprogramowanie maszyn rolniczych, przebyte szkolenia. Wszystko po to, by usterkę na miejscu zreperować nawet w 15 min. Można powiedzieć, że robimy to w białych rękawiczkach, chociaż czasem chcielibyśmy pomajsterkować przy takim silniku – śmieje się. Ryszard Ślepecki w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej ma kilkanaście maszyn. Wszystkie serwisuje w firmie Agros-Wrońscy. Obowiązkowo przed żniwami, aby uniknąć przykrych niespodzianek w czasie, kiedy jest najwięcej pracy. Gdy jednak zdarzy się nagła awaria, gospodarz wie, do kogo ma dzwonić. – Współpracuję z Agros-Wrońscy, bo wiedzą, że czas to pieniądz, i zawsze przyjeżdżają najszybciej jak to możliwe.  ▨

serwisu Agros-Wrońscy.

− Współczesne maszyny rolnicze są skomputeryzowane i wymagają od nas, mechaników,

Ryszard Ślepecki jest uśmiechnięty i pogodny. Wie, że każdy problem można rozwiązać, i dlatego ludzie lubią z nim pracować. Dzisiaj też dopisuje mu dobry humor, bo do zgłoszonej wczoraj awarii ciągnika New Holland T8 360 już przyjechali mechanicy Agros-Wrońscy. A to oznacza tylko jedno: niedługo traktor znowu pojedzie na pole.

specjalistycznej wiedzy, żeby móc je zreperować. Jednak dzięki temu wystarczy, że serwisant AgrosWrońscy jest u rolnika, a ja mogę mu pomóc naprawić awarię nawet przez telefon – mówi Zbigniew Pieroński, Kierownik Serwisu

DIAGNOSTYKA XXI WIEKU Dziwne stukanie w skrzyni biegów zgłosił dzień wcześniej Adam Karpiak z RSP, operator ciągnika T8 360. Mechanicy Agros-Wrońscy od razu podłączają sprzęt do komputera i diagnozują problem. – Przyczyna awarii tkwi wewnątrz skrzyni biegów, to stamtąd dobiega hałas – mówi Dawid Żłobicki, serwisant Agros-Wrońscy.

− Prawdopodobnie nie wykonano na czas kalibracji skrzyni biegów – dodaje drugi mechanik Robert Barton. – W tak dużych przedsiębiorstwach to się często zdarza. Rolnicy mają sporo pracy, zwłaszcza w sezonie, i mogą o tym zapomnieć. Zwłaszcza że czas, kiedy należy wykonać kalibrację, zależy od tego, jak często używana jest maszyna. Dlatego rolnikowi trudno jest samemu stwierdzić, że skrzynia biegów potrzebuje kalibracji akurat w tym momencie. Autodiagnostyka pomaga serwisowi Agros-Wrońscy zlokalizować problem w zaledwie kilka sekund. Jak przystało na XXI w., mechanik nawet nie dotyka maszyny. Wszystko jest sterowane komputerowo. Sprawdza błędy, ustawia parametry przekładni

Agros-Wrońscy, tel.: 660 768 021, e-mail: serwis@agroswronscy.pl

40

Punkty serwisowe Strzelce Wielkie: (34) 311 07 82 Wróblew: (43) 821 33 81 Szonowice: (32) 410 65 85

Dawid Żłobicki, serwisant AgrosWrońscy, kalibruje skrzynię biegów w ciągniku T8 360.


STYL ŻYCIA

W zgodzie z naturą

Czy uprawa, na której pestycydy zamienia się na probiotyki może być

wydajna i opłacalna? Tak! „Borówkowa Dolina” Rafała Powroźnika i Wiesława Kuśmierza obala mity związane z wspomaganiem roślin za pomocą probiotyków.

Kiedy przyjechaliśmy na plantację w Nidku zobaczyliśmy tylko kilka rzędów małych krzaczków i wielką halę. Spodziewaliśmy się roślinek posadzonych po sam horyzont, a tym czasem do sfotografowania mieliśmy tylko kilka sztuk. Trochę zaskoczeni czekaliśmy na Mateusza Powroźnika, brata współwłaściciela. Mateusz zaprowadził nas za nowo wybudowaną sortownię, gdzie zobaczyliśmy wyczekiwaną plantację borówki amerykańskiej. To 15 ha idealnie równo posadzonych roślin, otoczonych ulami, za którymi kryje się naturalny staw do nawadniania krzaków. − Nasza plantacja jest bardzo młoda, ma dopiero trzy lata – opowiada Mateusz. – Pełną dojrzałość uprawa uzyska dopiero za mniej więcej cztery lata. Na plantacji w Nidku rośnie borówka amerykańska odmiany Duke, a na drugiej – w Przytkowicach – uprawiane są też Bluecrop, Berkeley, Bluegold, Spartan, Patriot, Nelson, Bonifacy, Darrow. EKO ZNACZY TANIEJ Pomysł, aby część chemicznych środków do uprawy roślin zastąpić probiotykami, pojawił się dwa lata temu: − Szukałem sposobu na zmniejszenie kosztów uprawy – mówi Rafał Powroźnik. – Jednocześnie od początku istnienia plantacji staraliśmy się ograniczać środki chemiczne, żeby nasza plantacja była bardziej ekologiczna. Spotkałem się z opiniami, że probiotyki dużo kosztują, a uzyskane efekty są gorsze niż przy użyciu środków chemicznych. A tymczasem okazało się, że stosowanie naturalnych preparatów wcale nie jest droższe niż używanie środków chemicznych. Jednocześnie owoce pozostają soczyste i słodkie. Stosujemy dwa preparaty firmy Probiotics: EmFarma i EmFarma Plus – dodaje współwłaściciel. Początkowo właściciele wyłącznie sięgali po środki chemiczne. Niestety, z efektów nie byli zadowoleni. – Efekty wprowadzenia probiotyków widoczne są już w pierwszym sezonie ich stosowania – zachwala Wiesław Kuśmierz. – Przede wszystkim rośliny są tak silne, że nie mamy problemów z chorobami. Potrafią same się przed nimi bronić. W dobieraniu probiotyków do rodzaju plantacji zdali się na firmę ProBiotics: − Szukaliśmy specjalistę, który nie będzie przeprowadzał testów na naszej uprawie, ale profesjonalnie dobierze nam preparaty odpowiednie do naszych potrzeb – wspomina Rafał. – Pan Rafał Dądela dobrał nam odżywki, które wyłącznie wspomagają nasze rośliny, bez naruszania ich systemu immunologicznego, co dzieje się w przypadku stosowania chemicznych preparatów. TRZMIELE, PSZCZOŁY I TROCINY „Borówkowa Dolina” jest plantacją, na której nie tylko probiotykami eliminuje się chemiczne środki do uprawy. Rośliny są podsypywane torfem i zrębkami z tartaku, które zakwaszają ziemię. Dzięki temu krzaki lepiej rosną, jest mniej chwastów, a po deszczu woda dłużej jest zatrzymywana w ziemi. Dookoła plantacji stoją ule z trzmielami i pszczołami. – Najpierw zapylać zaczynają trzmiele – tłumaczy Mateusz Powroźnik. – Dopiero kiedy temperatura przekracza 10 stopni, wylatują pszczoły. A my dzięki nim zbieramy też miód.

42

agros magazyn  26/2016

W tym roku dodatkowo probiotykami EmFarma podlaliśmy zniszczone po zimie sadzonki, które teoretycznie nadawały się do wyrzucenia. Rośliny są jeszcze słabe, ale zaczęły wypuszczać nowe listki, a nawet już owocowały! Udało się je uratować naturalnie, bez sztucznych wspomagaczy

POMYSŁ NA BIZNES Pomysł na biznes pojawił się 10 lat temu. Rafał Powroźnik razem ze swoim wieloletnim przyjacielem, Wiesławem Kuśmierzem, postanowili założyć własną uprawę. Wiesław prowadził firmę na giełdzie warzywno-owocowej. Z jego doświadczenia wynikało, że bardzo dobrze sprzedają się borówki amerykańskie. Rafał natomiast załatwił kontakty do włoskich firm, które były zainteresowane odbiorem borówek. Decyzja była więc oczywista i szybka: przyjaciele założyli plantację borówek. − Miałem kawałek ziemi w Przytkowicach – opowiada Wiesław. – Tam na próbę posadziliśmy 1000 krzaczków. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Ciągle musimy się rozwijać, bo plantacje w Przytkowicach i Nidku są już za małe. Z PROBIOTYKAMI I EFEKTAMI Obecnie Polska jest piątym na świecie producentem borówki amerykańskiej. Chociaż do liderów – Stanów Zjednoczonych i Chin – jest nam bardzo daleko, nasze wyniki z roku na rok są coraz lepsze: − Chiny są tak usytuowane geograficznie, że mogą borówkę amerykańską uprawiać cały rok – tłumaczy Mateusz Powroźnik. „Borówkowa Dolina” jest dowodem na to, że można wspomagać rośliny naturalnie., bez strat, bez większych nakładów, a wręcz taniej niż z zastosowaniem środków chemicznych.  ▨

– W „Borówkowej dolinie” stosowany jest przede wszystkim preparat EmFarma Plus. Jest to preparat doglebowy, używany do nawadniania kropelkowego. W swoim składzie zawiera bakterie fototropowe, które przyspieszają rozkład materii organicznej, oraz grzyby poprawiające ukorzenienie rośliny. W rezultacie następuje lepsze przyswajanie wartości mineralnych – mówi Rafał Dądela, tel.: 505 028 455, e-mail: biuro@bio-prolife.pl


Nasi przedstawiciele handlowi są do Twojej dyspozycji

JAN KLIMCZYK SEBASTIAN MIKULSKI

tel. 608 625 165 j.klimczyk@ agros-wronscy.pl

Mobilny Doradca ds. Serwisu i Części Zamiennych zasięg: całość terytorium

Agros-Wrońscy Sp. z o.o.

IWONA HERCOG

tel. 784 501 894 i.hercog@ agros-wronscy.pl powiat: raciborski i okolice

ZDZISŁAW JASEK

KRZYSZTOF ŻŁOBICKI tel. 662 206 822

ROBERT GŁUSZCZAK

SŁAWOMIR HEYDUK

tel. 784 934 971 s.mikulski@ agros-wronscy.pl

tel. 662 206 832 m.wysocki@ agros-wronscy.pl

tel. 784 522 296 s.heyduk@ agros-wronscy.pl

powiaty: raciborski, gliwicki, kędzierzyńsko-kozielski i okolice

powiaty: wodzisławski, żorski, głubczycki i okolice

powiaty: wodzisławski, jastrzębski, pszczyński, bielski, żywiecki, cieszyński i okolice

TOMASZ DUSZYŃSKI

JACEK SOWAŁA

KRZYSZTOF JANIAK

tel. 662 206 867 r.gluszczak@ agros-wronscy.pl

tel. 728 493 396 t.duszynski@ agros-wronscy.pl

tel. 728 493 303 j.sowala@ agros-wronscy.pl

tel. 608 620 937 k.janiak@ agros-wronscy.pl

powiaty: gliwicki, tarnogórski, strzelecki i okolice

powiat: sieradzki

powiaty: sieradzki, wieluński, wieruszowski

powiaty: sieradzki, zduńskowolski, łaski

powiat: sieradzki

SZYMON MAZUR

ARKADIUSZ SMOLAREK

ANDRZEJ WOJEWODA

k.zlobicki@ agros-wronscy.pl

tel. 600 353 818 z.jasek@ agros-wronscy.pl

tel. 604 485 107 sz.mazur@ agros-wronscy.pl

tel. 600 353 819 a.smolarek@ agros-wronscy.pl

tel. 784 918 844 a.wojewoda@ agros-wronscy.pl

powiaty: częstochowski, pajęczański, kłobucki, zawierciański, radomszczański, bełchatowski i okolice

powiaty: tarnogórski, lubliniecki, wieruszowski i okolice

powiaty: Dąbrowa Górnicza, będziński, żywiecki, sosnowiecki, gliwicki, katowicki, oświęcimski, tyski, pszczyński, cieszyński, mikołowski, bieruńsko-lędziński, bielski i okolice

powiaty: radomszczański, piotrkowski, bełchatowski, raciborski i okolice

44

MATEUSZ WYSOCKI

PAWEŁ TKACZ

MICHAŁ BARAN

tel. 728 929 922 p.tkacz@ agros-wronscy.pl

tel. 784 921 889 m.baran@ agros-wronscy.pl

powiaty: zawierciański, myszkowski, olkuski i okolice

powiaty: zawierciański, myszkowski, olkuski i okolice


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.