9 minute read
ks. Tadeusz Panuś – PRAWDA OZNACZA COŚ WIĘCEJ NIŻ WIEDZĘ
from Alma_Mater_219
by alma mater
UNIVERSALIAUNIVERSALIA Trzeba bowiem myśleć heroicznie, ażeby rzeczywistość przemyśleć do końca. A to zawsze było powołaniem filozofów. I to myślenie [...] z epoki PRAWDA OZNACZA COŚ WIĘCEJ NIŻ WIEDZĘ ła, a ja sama jeszcze kilka lat temu nie ujęłabym tej sprawy inaczej (list 85, z 19 czerwca 1924)4. I nieco dalej w tymże liście, dziwiąc się jego postaListy Edyty Stein do Romana Ingardena na epokę staje się trudniejsze, wie, pytała: Jak to możliwe, by [...]. Prosimy o to, ażeby ta człowiek z naukowym wykształziemska droga heroicznego ceniem, który zgłasza roszczenia myślenia, ziemska droga czło- do ścisłej obiektywności i bez wieka, zakończyła się w wiecz- gruntownych badań nie wydałności tym jednym słowem: Oj- by sądu w najbłahszej kwestii cze! Tym jednym słowem, które filozoficznej – aby ten człowiek przekracza wszystkie słowa, w którym się wszystko mieści i w którym się wszystko spełnia1 – te słowa wypowiedział w tym miejscu kardynał Karol Wojtyła w czasie mszy świętej żałobnej za prof. Romana Ingardena 19 czerwca 1970. Działające przy Uniwersytecie Jagiellońskim Centrum Badań Filozoficznych im. Romana Ingardena udostępnia, oprócz niepublikowanych prac uczonego, Roman Witold Ingarden podczas pobytu w Karlsruhe; 1916 Fotografie RWI©Archiwum Krzysztofa Ingardena najważniejsze ze wszystkich problemy kwitował zdaniem, które przywodzi na myśl styl prowincjonalnego piśmidła. Chodzi mi o określenie „aparat dogmatyczny wymyślony do panowania nad masami”5 . Listy późniejsze, już po nawróceniu Edyty, cechuje pewna determinacja: Nie trzeba, byśmy aż po kres naszego żywota szukali dowodu prawomocności doświadczenia religijnego. fragmenty jego bogatej korespon- Konieczne jest jednak, byśmy dencji. Można tam przeczytać, między in- ukończeniu studiów prowadzili ze sobą opowiedzieli się za lub przeciw Bogu (list nymi, listy, jakie kierował doń metropolita bogatą korespondencję. Ocalała tylko jej 117, z 20 listopada 1927)6 . krakowski kardynał Karol Wojtyła. Jest spuścizna. Składają się na nią łącznie 162 Przez ostatnie lata dużo więcej żyw nich wspomniana Edyta Stein, karmeli- listy ipocztówki. Zawarte są w nich, mię- łam, niż filozofowałam – napisała Stein tanka, męczenniczka Auschwitz-Birkenau, dzy innymi, myśli i uczucia Ingardena. do Ingardena 15 października 1921. kanonizowana przez papieża Jana Pawła II Jednym z tematów jest wiara, albo Wkrótce potem padło stwierdzenie, które w 1998 roku. Ingarden i Stein mieli tego raczej jej brak. Edyta Stein wychodzi- musiało zaskoczyć adresata: Jestem teraz samego mistrza. Byli uczniami Edmunda ła z propozycją, by wspólnie czytać w przededniu przejścia na katolicyzm Husserla (1859–1938). św. Augustyna. Nie spotykało się to z en- (list 78)7. List ten Edyta nadała zWrocłaW Roku Romana Ingardena (zmarł tuzjazmem Ingardena. Jak można wnosić wia. Była właśnie po rozmowie z matką. pół wieku temu, 14 czerwca 1970) za- z odpowiedzi Edyty Stein, Ingarden Ani Roman Ingarden, ani Augusta Stein praszam władze Uczelni i wszystkich zarzucał jej posiłkowanie się w pracy nie potrafili zaakceptować tej decyzji – profesorów na spotkanie ztym nieco star- intelektualnej argumentami będącymi zauważa Piotr Sacha8 . szym kolegą poprzez portret, jaki tworzy przedmiotem wiary i na odwrót: próby Wydaje się, że dwoje przyjaciół lektura listów Edyty Stein kierowanych rozumowego wyjaśniania prawd obja- dzieliła przepaść. Edyta była podekscytodo Ingardena. wionych2. Uważał, że godzi to w „honor wana zwrotem, jaki nastąpił w jej życiu. Spotkali się w Getyndze. Był 1913 filozofa” (list 121, z 10 lutego 1928)3 . Chciała o tym mówić, mówić, mówić... rok. Ona: dwudziestojednoletnia Niem- Edyta krytykowała i jednocześnie W liście z 1 stycznia 1928 pisała do Inka, wychowana wtradycyjnej żydowskiej tłumaczyła postawę przyjaciela: Pań- gardena: Zadałam sobie pytanie, czy jest rodzinie, ateistka od 14. roku życia, przy- skie postępowanie jest przecież całkiem rzeczą rozsądną wdawać się w tego typu jechała z Wrocławia. On: półtora roku typowe dla intelektualistów, którzy nie dyskusje9. Zastanawiała się nad sensem młodszy Polak, przybyły ze Lwowa. Po wychowali się w atmosferze Kościo- prowadzenia dyskusji przy zaistnieniu
tak rozbieżnych stanowisk: Nie obawiam się też konfrontacji z Pańskimi zarzutami. Pociągałoby to jednak konieczność odpierania każdego poszczególnego twierdzenia. [...] Nie żałowałabym na to czasu i fatygi, gdybym mogła być przekonana, że w czymkolwiek to Panu pomoże. Ale w to właśnie trudno mi w tej chwili uwierzyć10. Przeczuwała, jaką otrzyma odpowiedź. Wiara płynie z łaski (por. Ef 2, 8).
Edyta Stein była przekonana, że nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że chciałby zachwiać jej wiarą. Zapewniała też przyjaciela w liście z 1 stycznia 1928, że i ona nie zamierza go nawracać. Pamiętam wszak dobrze, jak było ze mną, zanim łuska opadła mi z oczu. Mogłabym wtedy mówić całkiem podobne rzeczy i pewnie żadne teoretyczne dyskusje nie byłyby w stanie mnie w czymkolwiek pouczyć – wspominała własny opór. Dalej jednak pisała: Kiedy pewnego dnia dokona się już w Panu ten przełom, to wszystko, co mogłabym teraz Panu powiedzieć, sam Pan będzie mógł prawdopodobnie wytłumaczyć sobie dużo lepiej. Jeśli rzeczywiście na serio traktuje Pan sprawę poszukiwania prawdy religijnej, tzn. sprawę poszukiwania Boga, nie zaś dowodu prawomocności doświadczenia religijnego, to bez wątpienia znajdzie Pan drogę11 .
Zpewnością Edyta Stein była wżyciu Romana Ingardena kimś ważnym nie tylko ze względu na łączącą ich dyscyplinę naukową. Jak przyznaje syn filozofa, Stanisław Roman Ingarden, w mieszkaniu obok biurka ojca wisiały cztery portrety: Edmunda Husserla, Maxa Schelera, Edyty Stein i żony12 .
Gdy w maju 1934 Ingarden otworzył kopertę wysłaną z Niemiec, z zadumą patrzył na zdjęcie przyjaciółki w habicie karmelitanki, zrobione w dniu, w którym składała śluby zakonne. Nie potrafił cieszyć się z jej decyzji i wyboru tej drogi życia, skoro później napisała do niego zwyrzutem: Na piękną uroczystość moich obłóczyn dostałam tylko kwaśną namiastkę życzeń. Zaraz jednak dodała: Ale przecież jedna jedyna kropelka octu niewiele jest w stanie zdziałać w morzu słodyczy. Żałuję jednak bardziej ze względu na Pana. Przykro mi, że nie mógł Pan dzielić mojej radości. Jednakowoż list ten rozpoczęła Edyta od gratulacji z okazji dopiero co uzyskanej profesury (list 160, z 5 maja 1934)13. Roman uważał wstąpienie Edyty Stein do klasztoru za „życiową pomyłkę”, wielką szkodę dla filozofii.
Ostatni zachowany list Edyty Stein do Romana Ingardena nosi datę 6 maja 1938. Został wysłany z Kolonii. Pisany był dniach swego życia oderwał się zupełnie od spraw tego świata, również od swojej pracy, jedynym zaś, co zaprzątało jeszcze jego myśli, była tęsknota za odwieczną Ojczyzną. Było to więc błogosławione
Fotografie RWI©Archiwum Krzysztofa Ingardena
Edyta Stein, śluby zakonne; 1934
w kilka dni po śmierci Husserla. Stanowi wspaniały dowód stosunku uczniów do mistrza. Autorka listu delikatnie zwraca Ingardenowi uwagę na rolę wiary w życiu Husserla i stwierdza: Wiem [...] dobrze, czym jest dla Pana śmierć Husserla. Nie wiem natomiast, czy pisano Panu coś bliżej na ten temat. W ostatnich tygoumieranie, które nie pragnie dla siebie żałoby tych, co zostają. W dalszej części listu autorka stwierdziła: Nie zwalnia nas to jednak od długu wdzięczności, jaki winni jesteśmy dziełu jego życia. Teraz właśnie byłoby rzeczą bardzo stosowną dać tej wdzięczności wyraz w pracy, która uczciłaby jego pamięć (list 162)14 .
Roman Ingarden; Kraków, 1949
Pół roku później, 31 grudnia 1938, Edyta opuściła Niemcy, na zawsze chroniąc się przed hitlerowskim terrorem w klasztorze karmelitanek w Echt, w Holandii. 2 sierpnia 1942 zmuszona była przerwać pisanie swego dzieła poświęconego św. Janowi od Krzyża Kreuzeswissenschaft (Wiedza Krzyża), w którym dała wyraz pięknu i wartości przeżyć mistycznych. Do furty dobijało się właśnie gestapo. Siostra Teresa Benedykta od Krzyża ruszyła w ostatnią podróż. Opuszczając klasztor, wypowiedziała wtedy niesamowite słowa ofiarowania Bogu życia za wszystkich tych, których mi dałeś, aby żaden z nich nie zginął. Na liście przyjaciół nie mogło zabraknąć Ingardena15 . On to po upływie wielu lat, 6 kwietnia 1968, w domu arcybiskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3, na zaproszenie kardynała Karola Wojtyły, wypowiedział znamienne słowa: Jestem jedynym [spośród żyjących] człowiekiem w Polsce, który znał osobiście Edith Stein. [...] Należeliśmy do tej samej wspólnoty filozoficznej: do
Fotografie RWI©Archiwum Krzysztofa Ingardena grupy fenomenologów getyngeńskich i przez wiele lat pozostawaliśmy w bliskich stosunkach naukowych16 .
Modlitwa kardynała Karola Wojtyły w kolegiacie św. Anny, przy trumnie prof. Ingardena, jego słowa wypowiedziane w czasie pogrzebu, 19 czerwca 1970, w czasie mszy świętej żałobnej, o godzinie 10.30: Prosimy o to, ażeby ta ziemska droga heroicznego myślenia, ziemska droga człowieka, zakończyła się w wieczności tym jednym słowem: „Ojcze!”, a także odprowadzenie do grobu o godzinie 15 na cmentarzu Rakowickim autora Sporu o istnienie świata pozwalają uznać za zasadne twierdzenie, że dokonał się w nim przełom, zgodnie z przewidywaniami Edyty Stein: Jeśli rzeczywiście na serio traktuje Pan sprawę poszukiwania, [...] poszukiwania Boga, to bez wątpienia znajdzie Pan drogę.
Mówię o tym w czasie tej Eucharystii, ponieważ oboje, Stein i Ingarden, stanowią wspaniały dowód twórczej relacji ucznia do mistrza, co dla dzisiejszego środowiska uniwersyteckiego jest cennym przypomnieniem ideału mistrz i uczeń, ponieważ w listach Edyty Stein do polskiego filozofa znajdujemy wzorzec przyjaźni, pomimo różnic religijnych i światopoglądowych – wzorzec, którego nam tak dzisiaj brakuje, ponieważ ta historia, ta przyjaźń jest cenną glosą do perykopy z Ewangelii według św. Mateusza: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom (Mt 11, 25). Ewangelię trzeba przyjąć w prostocie serca – wyjaśniają bibliści. Kimże są owi prostaczkowie? Obecne w greckim oryginale słowo nepioi Biblia Tysiąclecia, Warszawska i Poznańska oddają przez „prostaczkowie”. Biblia Gdańska i inne przekłady „protestanckie” używają słowa „niemowlęta”. Biblia Warszawsko-Pra-
List kardynała Karola Wojtyły do prof. Romana Ingardena; 22 września 1967
Roman Ingarden odbiera Nagrodę Herdera; Wiedeń, 1968
ska, ekumeniczny przekład, atakże Jakub Wujek oddają go terminem „maluczki”. Nepioi może bowiem oznaczać też dziecko w wieku od 2 do 6 lat, które dopiero co poznaje świat. Ten przekład podoba mi się najbardziej. Uprawianie nauki to poznawanie nowego. Musimy być nepioi, jak dziecko spragnione poznania świata.
Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi: Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić (Mt 11, 27). Zaś św. Paweł przypomina: Różne są dary łaski, [...] różne też są rodzaje posługiwania, [...] lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. [...]. Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania (por. 1 Kor 12, 4–8).
Człowiek pragnie poznawać, pragnie prawdy. Już w pierwszym zdaniu Metafizyki, swego najważniejszego dzieła, Arystoteles (IV wiek przed Chrystusem) zamieścił to niezapomniane zdanie, że wszyscy ludzie z natury i konieczności dążą do światła, do wiedzy. Prawda wiąże się najpierw z widzeniem, rozumieniem, z theoría, jak nazywa ją tradycja grecka. Święty Augustyn zauważył, że istnieje związek między scientia i tristitia: zwykła wiedza zasmuca – stwierdza. I rzeczywiście, kto widzi i gromadzi wiedzę tylko otym, co dzieje się wświecie, ostatecznie smutnieje. Lecz prawda oznacza coś więcej niż wiedzę. Celem poznania prawdy jest poznanie dobra17. Prawda sprawia, że stajemy się dobrzy, a dobro jest prawdziwe. Tym optymizmem żyje wiara chrześcijańska. O ten optymizm modlimy się dzisiaj i tego optymizmu życzę całemu środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego na nowy rok akademicki.
ks. Tadeusz Panuś
proboszcz kolegiaty św. Anny
Homilia wygłoszona w kolegiacie uniwersyteckiej św. Anny w Krakowie 1 października 2020, podczas mszy świętej inaugurującej nowy rok akademicki 2020/2021 na Uniwersytecie Jagiellońskim
1 Kalendarium życia Karola Wojtyły, opracował ksiądz
A. Boniecki, Kraków 2000, s. 321. 2 H.B. Gerl-Falkovitz, Wprowadzenie, w: Święta Teresa
Benedykta od Krzyża Edyta Stein. Autoportret z listów.
Listy do Romana Ingardena, opracowanie i przypisy
M.A. Neyer OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych,
Kraków 2003, s. 33. 3 Święta Teresa Benedykta od Krzyża Edyta Stein..., op.cit., s. 307. 4 Ibidem, s. 234. 5 Ibidem. 6 Ibidem, s. 300. 7 Ibidem, s. 215. 8 https://www.gosc.pl/doc/5763945.Krople-octu-i-morze-slodyczy. 9 Święta Teresa Benedykta od Krzyża Edyta Stein..., op.cit., s. 303. 10 Ibidem, s. 303–304. 11 Ibidem. 12 https://www.gosc.pl/doc/5763945.Krople-octu-i-morze-slodyczy 13 Święta Teresa Benedykta od Krzyża Edyta Stein..., op.cit., s. 376. 14 Ibidem, s. 381. 15 H.B. Gerl-Falkovitz, Wprowadzenie..., op.cit., s. 35. 16 Cyt. za: R. Gancarz, Trwa Rok Romana Ingardena, https://info.wiara.pl/doc/6357904.Trwa-Rok-Romana-Ingardena 17 Por. Benedykt XVI, Przemówienie na inaugurację roku akademickiego na uniwersytecie La Sapienza, https:// opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/przemowienia/lasapienza_17012008.html