MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 14, luty 2018 ISSN: 2543-8751
Cena: Bezpłatny www.tramwajcieszynski.pl
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 14, luty 2018 www.tramwajcieszynski.pl
Trudna podróż busem • Uliczne podziały • Przytulia w Brennej • Teatr - pasja i życie • Karnawał na Śląsku Cieszyńskim
MIJANKA NA RYNKU
$UW\NXã\ DUW\VW\F]QH DUW\NXã\ V]NROQH L ELXURZH JU\ L ]DEDZNL GOD G]LHFL FKHPLD JRVSRGDUF]D
Papiernicze Sklepy Firmowe: KOH-I-NOOR HARDTMUTH POLSKA Sp. z o.o. Harbutowice, ul. Stara Droga 48 43-430 SKOCZÓW tel. 33 858 00 64, 33 851 52 34 w. 114 kinharbutowice@koh-i-noor.pl  KOH-I-NOOR HARDTMUTH POLSKA Sp. z o.o. ul. Katowicka 100 43-400 CIESZYN tel. 33 851 52 52
Zapraszamy
sklep@koh-i-noor.pl
8
TRAMWAJ CIESZYŃSKI Ŕ 9
Karnawałowe zwyczaje
Karnawał to oczywiście czas zimowych zabaw i balów maskowych, rozpoczynający się w Trzech Króli i trwający do wtorku poprzedzającego Środę Popielcową. Właśnie ostatnie dni przed Wielkim Postem są okresem najintensywniejszych i najhuczniejszych imprez. W porównaniu z zabawami organizowanymi w szlacheckiej Polsce, obecny polski karnawał wypada jednak dość blado. W miastach organizowano huczne bale i parady. Na wsiach zaś „Chodzenie z turoniem” było jedną z form karnawałowych obchodów kolędniczych. Była to pozostałość po słowiańskim obrzędzie oprowadzania tura po polach. Wierzono, że udzieli on swoich cech płodom rolnym. W obrzędzie kolędniczym centralną postać stanowił turoń – rogate zwierzę z wielką kłapiącą paszczą. Jako, że pochodzę z gór a zwyczaj chodzenia z turoniem był tam dość popularny pamiętam dobrze te wydarzenia. Będąc dzieckiem bardzo się go bałam, choć na karnawałowych kolędników czekałam niecierpliwie. Odgrywane scenki w naszej izbie były bardzo dobrze przygotowane, a młodzi aktorzy zyskiwali tym szacunek u starych górali. Dzisiaj chcąc zobaczyć takie przedstawienia trzeba pojechać na karnawał do Bukowiny Tatrzańskiej. Szkoda wielka, że ten zwyczaj ludowy pozostał tylko wspomnieniem albo jest jednorazową atrakcją turystyczną. Wszystkim czytelnikom życzę pięknego i kolorowego karnawału w dodatku, że w tym roku bawić będziemy się wyjątkowo krótko, Wielki Post zaczyna się bowiem 14 lutego.
Z A ŁOG A T R A M WAJU: DYSPOZYTOR: Wojciech Krawczyk, MOTORNICZY: Urszula Markowska, KONDUKTORZY: Dominika Rychły, Fryderyk Dral, Małgorzata Perz DZIAŁ MARKETINGU: Piotr Czerwiński tel. 602 571 638 PASAŻEROWIE: Adam Miklasz, Amelia Witos, Szymon Krupka, Florianus, Macin Mońka, Robert Kania, Iwona Czarniak, Jacek Cwetler, Dariusz Bożek
ZAJEZDNIA: Cieszyn, ul. Zamkowa 3A/9
BAZA: Fundacja LOKALSI Cieszyn, ul. Bielska 184
ŹRÓDŁO ZDJĘCIA OKŁADKI: www.fotopolska.eu
DRUKARNIA: Off setdruk i Media Sp. z o.o. w Cieszynie
Rozkład Jazdy: Kierunek Jazdy Wykroczenia na Placu Wolności Kalendarz Węzeł przesiadkowy
4-6 7 8-9
Wyższa Brama Trudna podróż busem Uliczne podziały Niepełnosprawny to też pasażer
10-11 12 13
Stary Targ Porzóndzymy
19-20
Mijanka na Rynku Wyzwolenie Czechowic-Dziedzic Wampiriada Przytulia w Brennej
16-17 27 30-31
Przystanek Architektura Zieleń kontra architektura
24-26
Przystanek Kultura Teatr pasja i życie Teatr bielski
32-34 35
Torebka jakby Damska Zanzibar Wyjątkowy finał Miłość w korporacji Pudding z chia Miejsca przyjazne dzieciom Damski punkt widzenia Dajmy naszej skórze szansę Zanim... o kawie Karnawał na Śląsku Cieszyńskim
36-38 40-41 42-43 44-45 46-47 49 50-51 52-53 56-57
Wyprawy z Tramwajem Na Klimczok
58-60
Gimnastyka z Tramwajem Przez Podbeskidzie do wielkiej piłki Cieszyn inwestuje w sport Godne pożegnanie z Liga Mistrzów
61 62-63 64-65
Wydawca magazynu „Tramwaj Cieszyński” nie ponosi odpowiedzialności za treści reklam i art. sponsorowanych, a także za poglądy autorów zawarte w zamieszczonych tekstach. Reprodukcja oraz przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. Wszystkie materiały publikowane w niniejszym magazynie są własnością wydawcy i są chronione prawami autorskimi.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
3
KIERUNEK JAZDY
WYKROCZENIA
na Placu Wolności Florianus
E
meryt z Placu Wolności właśnie wychodził z domu i już na klatce schodowej zauważył za drzwiami wejściowymi do kamienicy granatowy samochód z pomarańczowym napisem Straż Miejska na karoserii. Od razu przeczuł, co się święci. Nie zdziwiło go, że ktoś bezinteresownie nieżyczliwy wezwał do jego opla Straż Miejską. Zdziwiło go jednak, że obok jego starego opla stała w mundurze Straży Miejskiej młoda kobieta – szczupła, czarnobrewa i opalona jakby dopiero co wróciła z urlopu na Wyspach Kanaryjskich albo miała za sobą parę seansów solarium. Widok młodej, opalonej strażniczki miejskiej tuż przed świętami Bożego Narodzenia trochę emeryta z Placu Wolności speszył. Zagadał do funkcjonariuszki grzecznie, lecz raczej nieśmiało. Przyznał się do swojego opla i potwierdził, że jest świadomy charakteru wykroczenia. Musiał jednak dowieźć do swojego miejsca zamieszkania zakupy i nie parkował tutaj dłużej niż pół godziny... Strażniczka miejska jednak zdecydowanie wykazywała zasadniczą postawę służbową. Zażądała od emeryta dowodu osobistego. Nie zainteresował ją podany przez emeryta powód zaparkowania auta w niedozwolonym miejscu. Dziarsko wyrecytowała mu odpowiednie przepisy i nie tylko udzieliła wyczerpującego pouczenia o charakterze jego wykroczenia, ale bez zbędnego gadania nałożyła na niego mandat w wysokości 100 złotych, z jednym punktem karnym w rejestrze kierowców. Emeryt próbował coś tam jeszcze tłumaczyć strażniczce miejskiej, że jakoś musi dotrzeć z zakupami do domu, że jest człowiekiem starszym z przewlekłymi dolegliwościami chorobowymi, że nie może nosić zakupów z dalszej odległości, bo ma chory kręgosłup i cierpi na chroniczne zapalenie stawów, no i że właśnie chodzi na rehabilitację i jest już spóźniony. Poczuł się zażenowany i skrępowany tym, że oto on – starszy, siwowłosy, zgarbiony, chorujący mężczyzna – musi czynić tego rodzaju intymne wyznania na ulicy. Przyjmuje pan mandat czy nie? - zapytała bez litości. Emeryt dał za wygraną. Nie chciał przedłużać tej żenującej sytuacji. Spieszył się na zabiegi rehabilitacyjne, na 4
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
które już był spóźniony, a musiał jeszcze gdzieś w pobliżu znaleźć wolne miejsce parkingowe, co w śródmieściu Cieszyna, w samo południe na dwa dni przed Wigilią było niemal niewykonalne i wymagało odrobiny szczęścia, które emerytom zazwyczaj nie sprzyja. Kiedy blokada z koła starego opla została zdjęta, w przypływie zaczepnej hardości i w poczuciu moralnej wyższości, emeryt zapytał na odchodnym strażniczkę, jak to się stało, że Straż Miejska tak błyskawicznie zareagowała na jego występek, skoro podjechał z zakupami pod swój dom zaledwie pół godziny wcześniej. Mieliśmy zgłoszenie – odpowiedziała pewna siebie, opalona strażniczka miejska. W jednej chwili w drobnym wykroczeniu mieszkańca śródmieścia Cieszyna przeciwko miejscowym przepisom drogowym jak w soczewce skupiło się i ujawniło kilka problemów,
KIERUNEK JAZDY
z którymi władze miejskie tego starodawnego, legendarnego miasta nad Olzą od wielu lat sobie nie radzą. Od wielu bowiem lat ani cieszyńscy samorządowcy ani urzędnicy z Miejskiego Zarządu Dróg nie są w stanie uporządkować miejskiej komunikacji, transportu i ruchu ulicznego w Cieszynie tak, by był to porządek przyjazny przede wszystkim dla mieszkańców tego nieszczęsnego miasta. Oto bowiem mieszkaniec śródmieścia Cieszyna, człowiek starszy i schorowany nie może podjechać pod swój dom z zakupami. Tymczasem pod jego domem, tuż za progiem u drzwi wejściowych do kamienicy, mogą sobie spokojnie parkować samochody drobnych przedsiębiorców i urzędników, którzy dojeżdżają tu spoza miasta do swoich urzędów i interesów zlokalizowanch w pobliżu. Pod drzwiami tej kamienicy mogą też stać spokojnie autobusy i autokary, często okazy zabytkowe w nie najlepszym stanie, ze
stale włączonym silnikiem diesla. Przystanek autobusowy przy Placu Wolności jest od wielu miesięcy rozszerzony i w związku z brakiem normalnego, cywilizowanego dworca autobusowego w mieście obsługuje komunikację autobusową Cieszyna z połową powiatu. A w czasie gdy słoneczny patrol Straży Miejskiej zakłada blokadę w samochodzie emeryta i wypisuje mu mandat, tuż obok, niemal przez środek zabytkowego, legendarnego miasta, przejeżdżają dwa TIRy. Na słonecznym patrolu Straży Miejskiej nie robi to żadnego wrażenia ponieważ przejazd TIRów odbywa się tędy w zgodzie z lokalnymi przepisami. Zgodnie z przepisami nie ma bowiem zakazu wjazdu TIRów do śródmieścia Cieszyna, gdzie mieszkają głównie ludzie starsi i chorzy, gdzie znajduje się szpital oraz kilka szkół i przedszkoli. Schorowany emeryt nie może podjechać z zakupami pod swój dom, ale przecież może sobie
Od wielu bowiem lat ani cieszyńscy samorządowcy ani urzędnicy z Miejskiego Zarządu Dróg nie są w stanie uporządkować miejskiej komunikacji, transportu i ruchu ulicznego w Cieszynie tak, by był to porządek przyjazny przede wszystkim dla mieszkańców. w tym miejscu wykupić miesięczny abonament parkingowy. Emeryt jednak nie jest ani urzędnikiem ani drobnym przedsiębiorcą i ze swojej emerytury nie może sobie pozwolić nie tylko na abonament, lecz także na samochód, którego prędzej czy później się pozbędzie. Nie mówiąc już o dylemacie w rodzaju – co wykupić: abonament parkingowy czy lekarstwa. Do emeryta tak czy inaczej trzeba będzie podjechać z zakupami, z lekarzem, z opałem na zimę, bo w zimie emeryta nie stać na ogrzewanie gazowe. Na to wszystko prawdopodobnie mogą sobie pozwolić przyjeżdżający do swoich biur w śródmieściu urzędnicy oraz dojeżdżający tu do swoich drobnych interesów drobni przedsiębiorcy, a także funkcjonariusze słonecznych patroli. Tymczasem pod kamienicą, w której mieszka emeryt, parkują sobie w najlepsze samochody, które dojechały tu spoza śródmieścia i nawet spoza miasta, ale mają w tym miejscu wykupiony abonament. A na poszerzonym pod drzwi emeryckiej kamienicy przystanku stają TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
5
KIERUNEK JAZDY
sobie w najlepsze z ciągle włączonym silnikiem, dymiące spalinami autobusy, które czekają na swoich pasażerów z Lesznej, Kończyc, Hażlacha, Ustronia, Wisły oraz Trójwsi. Cieszyńscy samorządowcy i urzędnicy z cieszyńskiego ratusza chętnie dbają nie tylko o mieszkańców nawet odległych gmin cieszyńskiego powiatu. Sprzyjają także tirowcom, kierowcom foodtracków, dojeżdżającym pracownikom zakładów przemysłowych w Ogrodzie Dwóch Brzegów i handlarzom handlującym na targowiskach, jak najbardziej, rzecz jasna, uczniom dojeżdżającym do szkół ( dla których są wydzielone miejsca parkingowe na Stalmacha ), no i oczywiście turystom, bo o turystów w takim zabytkowym i legendarnym mieście trzeba dbać koniecznie. Nie sprzyjają za to starym i chorym mieszkańcom śródmieścia. Jak to się jednak ma do miejskiego statutu, który nakazuje władzom samorządowym miasta działać dla dobra jego mieszkańców? Jednak władze miejskie Cieszyna uporczywie wspierają zamiejscowych kierowców i dla ich samochodów produkują w śródmieściu bez opamiętania nowe miejsca parkingowe. Miejscy urzędnicy lubią zamiejscowe samochody, bo to właśnie z nich można wydusić jakieś zyski dla miasta. Nie widzą w tym nic złego. Nie widzą, że przy okazji tego procederu spalinami duszą się i trują mieszkańcy miasta. W tej sytuacji o strefie czystego transportu w Cieszynie - a strefy Low Emission Zone stają się standardem w Europie - nie ma nawet co marzyć. A przy tym też należy uwzględniać potrzeby ludzi starszych, mniej mobilnych i chorych. Tymczasem w Cieszynie emeryci, którym rodzina chce dowieźć zakupy albo opał na zimę ( bo emeryta nie stać na czystą energię gazową ) nie mają szans na ludzką solidarność zarówno ze strony miejskich władz jak i miejskich służb.
6
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Cieszyńska Straż Miejska chlubi się tym, że od ćwierć wieku służy społeczności lokalnej. Ale czy to rzeczywiście jest służba dla lokalnej społeczności? Przecie Straż Miejska nie tyle służy mieszkańcom miasta, ile egzekwuje lokalne prawo. Nie funkcjonuje zgodnie z jakimś szlachetnym programem społecznej służby, lecz wykonuje dokładnie to, co jej nakazuje lokalna władza. Działa więc nie tyle w odpowiedzi na potrzeby mieszkańców i dla ich wsparcia, ile reaguje rutynowo na zgłoszenia z terenu. A zgłoszenia mogą być różne. Mogą to też być gorliwe donosy bezinteresownie nieżyczliwych cieszynioków, którzy nie przegapią najmniejszej okazji, żeby pod pozorem troski o ład i porządek w mieście dokuczyć swojemu bliźniemu. Tak czy inaczej Straż Miejska, choć jej intencje są prawomyślne a działania często pożyteczne, tak czy inaczej utrwala nieprzyjazny dla mieszkańców miasta system uporczywie podtrzymywany przez miejskie władze bez względu na jego absurdalność i społeczną szkodliwość. I tak na przykład zamiast ułatwiać ludziom starszym i chorym dotarcie do domu z zakupami, odsunąć spod drzwi ich domów dymiące spalinami autobusy, powstrzymywać szarżujące na zabytkowe śródmieście TIRy, Straż Miejska nakłada na biednego, chorego emeryta mandat. Cieszyn to nie jest miasto dla starych ludzi. Owszem, władze miasta chętnie deklarują swoje przyjazne uczucia dla seniorów. Burmistrz od paru miesięcy ochoczo rozdaje karty seniora. Jednak szlachetne deklaracje i promocje nie swoich produktów nijak się mają do brutalnej rzeczywistości. I tak będzie póki TIRy będą mogły wjeżdżać do śródmieścia, a stare autobusy będą dymić spalinami pod oknami emerytów, którym nie będzie można dowieźć do domu zakupów czy opału na zimę, bo zaparkowanie pod ich domem samochodu będzie groziło mandatem.
kaleNDaRZ iMPReZ lUTY-MaRZec 2018 9.02. 15:00
Narciarski Bieg Retro. Pl. B. Hoffa w Wiśle.
9.02. 19:00
Koncert Coffee Experiment. Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Strumieniu. To dziewiątka młodych, ale solidnie wykształconych muzycznie artystów, którzy nie boją się eksperymentować bawiąc się muzyką poprzez brawurowe aranżacje nie tylko autorskich utworów.
9.02. - 25.02
. Strefa Kibica Eurosport – transmisja z Zimowych Igrzysk Olimpijskich w PyeongChang 2018. Pl. B. Hoffa w Wiśle.
10.02. 16:00
Taniec na śniegu – nauka tańca z instruktorem. Pl. B. Hoffa
10.02. 19:00
III Bal Przebierańców. Karczma Ochodzita w Istebnej.
w Wiśle.
11.02. 10:00 Przyjaźni.
11.02.
Spacer śladem cieszyńskich tramwajów. Zbiórka na Moście
XVII Zimowe Zawody Furmanów. Kompleks Sportowo - Rekreacyjny Istebna Zaolzie.
12.02. 18:00
Spektakl „Śmiertelna pułapka”. Teatr im. A. Mickiewicza
w Cieszynie. Inteligentnie i zabawnie opisana historia misternie zaplanowanego morderstwa.
17.02. 19:00
Piotr Budniak Essential Group. Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Strumieniu. Koncert jednego z najbardziej uzdolnionych polskich perkusistów jazzowych młodego pokolenia.
18. 02. 16:00
Koncert • aktywuj DOBRO. Teatr im. A. Mickiewicza w Cieszynie. Nastrojowe, a jednak charakterne dźwięki w połączeniu z wybuchowym humorem stand-uperów zapewnią niezapomniane wrażenia. Wystąpią: Igor Herbut, David Fly, Maciek Adamczyk i Bartosz Gajda.
25.02. 18:00
Maciej Maleńczuk „Maleńczuk Gra Młynarskiego”. Teatr im.
28.02. - 2.03
XXII Dni Teatru w Teatrze A. Mickiewicza. Wystąpi Teatr
A Mickiewicza w Cieszynie. Płyta, u której źródeł tkwi poczucie misji - przypomnienie nam Młynarskiego, którego tak naprawdę nie znamy. Maciej Maleńczuk zagłębił się w utwory Młynarskiego i wybrał dwanaście utworów w różnych okresów jego twórczości.
Rozrywki z Chorzowa.
28.02. 20:00
„Jesus Christ Superstar”. W ramach XXII Dni Teatru. Teatr im. A Mickiewicza w Cieszynie. Jesus Christ Superstar stał się czymś więcej, niż kolejnym musicalem. Przedstawienie stworzone przez dwóch młodych, zaledwie dwudziestokilkuletnich Brytyjczyków, okazał się jednym z największych przebojów w Historii teatru muzycznego.
1.03. 20:00 C
złowieczy los – Alona Szostak. W ramach XXII Dni Teatru. Teatr
im. A Mickiewicza w Cieszynie. Dzisiaj, kiedy twórczość Anny German przeżywa prawdziwy renesans zapraszamy państwa na recital chorzowskiej aktorki.
2.03. 20:00 S
krzypek na dachu. W ramach XXII Dni Teatru. Teatr im. A Mickiewicza w Cieszynie. Siłą tego roztańczonego i rozśpiewanego widowiska jest porywająca muzyka.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
7
WYŻSZA BRAMA
Zintegrowany Węzeł Przesiadkowy w Cieszynie – prawie gotowy
Urszula Markowska, fot. M. Perz
N
ajważniejszą inwestycją dla Cieszyna w ostatnim roku była budowa Węzła Przesiadkowego. Każdy kto przechodził obok mógł obserwować posuwające się prace i zmiany widoczne przede wszystkim na budynku Dworca PKP. Rozpadająca się ruina zyskała drugie życie. Połączona z nowoczesną poczekalnią w sposób który dodaje jej tylko uroku. Czasem w połączeniu zabytkowych zabudowań z nowoczesnymi dobudówkami powstają dziwne straszydła. Na szczęście projektant docenił urok starego dworca i wykorzystał jego potencjał dopasowując całą resztę do niego a nie odwrotnie. Dla wszystkich pasażerów najważniejsze jest to, że pod zadaszeniem będzie można przejść z pociągu do autobusu. Doczekaliśmy się również pięknej poczekalni która da schronienie w zimowe lub deszczowe dni. Powstanie tam również punkt gastronomiczny i co najważniejsze znikną fast foodowe brzydkie kioski. Można więc rzec, że całość dobrze przemyślana. Przy pracach projektowych wzięto pod uwagę udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Na przejściach i stanowiskach autobusowych zamontowano jeżyki, które są wyjątkowo pomocne dla osób niedowidzących i niewidomych.
8
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Kiedy będziemy mogli korzystać z dworca? Zakończenie prac budowlanych już na etapie planowania zapowiadane było na koniec roku 2017. Teraz wiemy już, że Węzeł Przesiadkowy otwarty zostanie w kwietniu 2018 r., co wynika przede wszystkim z terminu wprowadzenia dynamicznej informacji pasażerskiej. - Prace budowlane są już zakończone, co oznacza, że szczęśliwie jesteśmy na końcówce tej inwestycji. W trakcie jej realizacji trzymaliśmy się oczywiście założeń projektowych, ale nie ukrywam, że potrzebna była nieustanna czujność, aby na bieżąco reagować na pojawiające się, wcześniej trudne do odkrycia, okoliczności. Przykładem może być niejednolita warstwa podłoża znajdująca się pod powierzchnią płyty dworca i drogi. Badania oczywiście były wcześniej przeprowadzone, ale z zasady robi się je punktowo. Problem udało się rozwiązać, ale oznaczało to m.in. wydłużenie czasu realizacji naszej inwestycji. Dość długo trwały też rozmowy z PKP na temat podłączenia budynku nastawni do sieci ciepłowniczej i zewnętrznej modernizacji tego obiektu, tak aby on jak najmniej odcinał się od nowej inwestycji. Udało się. Ponadto słuchając mieszkańców wprowadziliśmy niewielkie
WYŻSZA BRAMA
korekty związane z traktami komunikacyjnymi. Oczywiście nie wszystkie wnioski były możliwe do zastosowania, bądź to ze względu na nienaruszalność istoty dofinansowanego projektu ze środków Unii Europejskiej, bądź to na rozbieżność zdań wnioskujących. Pracy kreatywnej w trakcie inwestycji było jak się okazuje wiele. Wpływało to na czas i koszty realizacji inwestycji, ale z doświadczenia wiemy, że warto ten dodatkowy wysiłek ponieść, aby na końcu otrzymać satysfakcjonujący wynik. – podkreśla burmistrz Ryszard Macura. Z poślizgiem, wynikającym z konieczności przeprowadzenia drugiego postępowania przetargowego (pierwsze zostało unieważnione z powodu bardzo wysokiej ceny złożonej oferty), rozpoczęte zostało wprowadzanie systemu dynamicznej informacji pasażerskiej. Nowy system pozwoli m.in. na zwiększenie funkcjonalności informacji pasażerskiej oraz wdrożenie e-biletu dla komunikacji miejskiej w Cieszynie. Na terenie dworca działać będą tablice z rozkładem jazdy: 2 tablice dworcowe (12-wierszowe, prezentujące najbliższe odjazdy autobusów i pociągów), 7 tablic (1-wierszowych) na stanowiskach autobusów ponadlokalnych, 1 tablica (5-wierszowa) na stanowisku autobusowym komunikacji miejskiej. Ponadto rozkłady jazdy komunikacji ponadlokalnej oraz miejskiej będą dostępne w poprzez aplikację mobilną na smartfonach. W autobusach komunikacji miejskiej funkcjonować będą kasowniki zbliżeniowe na karty elektroniczne, w tym co najmniej jeden kasownik w autobusie będzie umożliwiał opłatę za przejazd przy
użyciu bankomatowych kart zbliżeniowych oraz za pomocą telefonu z funkcją NFC. Równocześnie prowadzone będą prace związane z wyposażaniem budynku dworca. Trzeba również jeszcze poczekać na oficjalny odbiór ronda, które znajduje się w samym sercu trzech ważnych inwestycji, na skrzyżowaniu ulic Hajduka i Bobreckiej. Wprawdzie ruch samochodowy w ograniczonym zakresie już się odbywa , ale pełne odbiory będą miały miejsce dopiero, gdy prace ziemne związane z budową galerii będą na etapie umożliwiającym nam połączenie komunikacyjne tych inwestycji. Nie udało się jednak już na etapie projektu wziąć pod uwagę remontu ul. Czarny Chodnik. Jest to dobra łączność z ul. Zamkową szczególnie dla pieszych. - Częściowo zmieniliśmy nawierzchnie. Sięga do ogrodzenia terenu przedszkola. W najbliższym czasie nie planujemy jednak remontu całego odcinka. Nie ulega natomiast wątpliwości, że jest to jeden z ważniejszych traktów komunikacyjnych. Mamy nadzieję, że z czasem uda się go zmienić. Pozwalamy sobie na pewną zwłokę w tym miejscu, ponieważ ciągle inwestor zainteresowany jest zmianą funkcjonowania budynku dawnego Zampolu. Stąd chcemy łączyć pewne inwestycje – tłumaczy Pan burmistrz. Niewątpliwie Cieszyn się powoli zmienia. Staje się bardziej otwarty na nowe rozwiązania co jest dużym krokiem w poprawę wizerunku ale i wygody dla mieszkańców.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
9
WYŻSZA BRAMA
Trudna PODRÓŻ BUSEM Urszula Markowska
Szukamy często wyzwań i narażamy się uprawiając sporty ekstremalne by poczuć przypływ adrenaliny. Jest na to dużo łatwiejszy sposób – wystarczy udać się w podróż busem. Jest to z pewnością duże wyzwanie, część taboru klekocze tak, jakby zamiast do Strumienia czy Bielska- Białej jechała na złomowisko; jest ciasno, bywa niebezpiecznie i nieprzyjemnie. 10
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
C
ieszyn jest miejscem nie tylko pięknym ale i posiadającym dobre szkoły i możliwość pracy nie tylko dla „cieszyniaków”, ale również dla okolicznych mieszkańców. Idzie za tym oczywiście problem dojazdów. Z okolicznych wsi i miasteczek codziennie busami dojeżdża kilka tysięcy pasażerów. Korzystamy z busów również chcąc dotrzeć do Katowic czy Krakowa. Mała
WYŻSZA BRAMA
ilość połączeń kolejowych oraz długi czas jazdy zmusza nas do korzystania właśnie z tego środka transportu.
jako organ administracji wydaje zezwolenia dla firm na działalność przewozową w powiecie. Razem stworzyliśmy Radę Przewoźników, w ramach której spotykamy się z przewoźnikami dwa, trzy razy w roku omawiając nurtujące nas bieżące problemy. Dzięki temu możemy pośrednio wpływać na zaspokojenie powiatowych potrzeb przewozowych oraz utrzymywać dobrą współpracę. Każdy przewoźnik to prywatne przedsiębiorstwo, działa więc na zasadach w pełni komercyjnych.
Wiele razy dojeżdżałam busami na terenie całego Śląska Cieszyńskiego. Znam więc dobrze wszystkie firmy oferujące swoje transportowe usługi. Trzeba przyznać, że są takie busy do których wsiadam z wielką chęcią ponieważ są czyste i stan techniczny nie budzi moich obaw. Ale nawet to nie rekompensuje tłoku. Zbyt duża ilość pasażerów jest bardzo niebezpieczna i stanowi zagrożenie dla wszystkich. Bywa gorzej gdy trzeba wsiąść do klekoczącego busa, który Obecnie trwają prace legislacyjne nad zmianą ustawy o pupamięta poprzednią epokę a sprzątanie przeżył równie daw- blicznym transporcie zbiorowym. Od tych przepisów będzie no. Miałam wątpliwą przyjemność jechać busem w którym zależeć sposób organizacji tego transportu w przyszłości. Zatapicerka miała dziury jak szwajcarski ser a z okien do środ- pewne wtedy jako Organizator powiatowego transportu zbioka wlewały się strugi deszczu. Kierowcy bardzo często łamią rowego będę miał większy wpływ na jakość taboru autobusoprzepisy przekraczając prędkość. Sama zwracając uwagę kie- wego. Docierały do mnie liczne głosy o złym stanie busów ale rowcy usłyszałam : „nie podoba interwencje te dotyczyły przeważsię to wysiądź”. Takie sytuacje nie transportu ponad powiatowezdarzają się często a pasażerów go. Tymczasem sprawa transportu traktuje tylko się jak dochód wojewódzkiego leży w gestii MarGRZECHY GŁÓWNE i to kiepski. Wiele do życzenia szałka Województwa. Sam wiepozostawia również kultura lokrotnie interweniowałem w tej 1. Zły stan techniczny kierowców i opryskliwe traktokwestii pisząc pisma do Marszał2. Zbyt duża ilość pasażerów wanie pasażerów. Zdarza się, że ka. Niestety, podobnie jak i ja nie busy odjeżdżają przed rozkłama on odpowiednich instrumen3. Brudno dowym czasem albo spóźniają tów prawnych służących nakłonie4. Przekraczanie szybkości się nawet pół godziny. Można niu prywatnych przedsiębiorców 5. Brak kultury kierowców tych żali i uzasadnionych predo poprawienia jakości świadtensji mnożyć wiele ale każdy czonych usług – wyjaśnia starosta 6. Odjazdy przed czasem kto jeździ busem dobrze wie p. Janusz Król. o czym mówię. Może to najwyższy czas by zmieObecnie patrzymy z oczekinić tą sytuację i zadbać o stan waniem na otwarcie Zintegrotechniczny tej części rynku przewanego Węzła Przesiadkowego. Pięknie opracowany pro- wozowego. Nie zmienia to faktu, że busy są zbawieniem jekt, przemyślane rozwiązania oraz dostosowany dla osób tak dla mieszkańców Cieszyna, jak i dojeżdżających okoniepełnosprawnych. Stanowiska dla busów wykonane licznych mieszkańców. Bywa, że to jedyny środek transporz dobrych materiałów nawierzchniowych i tylko patrzeć tu i pasażerowie innego wyboru nie mają. Nie ma również jak zapełnią się okazami nadającymi się na złom oraz pla- wyboru młodzież dojeżdżająca do szkół. mami po cieknącym oleju. Czy tego widoku chce każdy pasażer i włodarze miasta? Ciągle pracujemy wszyscy nad Prawdą jest, że każdy pasażer może mieć znaczące zdanie poprawą wizerunku i nowymi możliwościami dla miesz- w tej sprawie. Jeśli stan takiego busa budzi Twoje obawy a kierowca nadmiernie łamie przepisy podczas jazdy zgłoś kańców. Czy o taki wizerunek nam chodzi? to na policję lub złóż skargę w Urzędzie Starostwa Powia- Bardzo zależy mi na poprawie tego wizerunku. Patrząc na towego. Nasze miasto i jego funkcjonowanie to nie tylko nowy Dworzec w Cieszynie chciałbym aby równie dobry był odpowiedzialność samorządów, to również nasza odpostan naszego taboru. Służbowo mogę się wypowiadać tylko wiedzialność. Komfort podróżowania, ale przede wszystna temat transportu powiatowego. Jest kilku przewoźników kim bezpieczne podróżowanie jest możliwe. działających na naszym terenie. Pojazdy będące w posiadaniu „naszych” przewoźników nie są najnowocześniejsze ale też nie powiedziałbym, że nie nadają się do jazdy. Starosta
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
11
WYŻSZA BRAMA
księcia przemysława noszaka
ULICZNE podziały Wojciech Sobiesław Błachowicz
Początkowo nazwy ulic miały dostarczać informacji topograficznych. odzwierciedlały więc kierunki, w które prowadziły (Bielska, Frysztacka, Północna). Wraz z rozwojem miast ewoluowały, często informując o charakterze znajdujących się tam obiektów czy zakładów (Kościelna, zamkowa, rzemieślnicza). We współczesnym świecie nazwy te nie rzadko służą do demonstracji, kto na danym obszarze administracji ma najwięcej do powiedzenia.
W
każdym mieście znajdziemy ulice, które to po zmianie władzy zmieniają swoich patronów na akceptowanych i zgodnych z ideologią rządzących. Politycy pragnący zademonstrować swoją pozycję na szczytach bądź chcący przypodobać się elektoratowi, czy po prostu zrobić wrażenie na przełożonych, na patronów ulic wybierają osoby ze swojego środowiska. Ostatnim przykładem takiej zmiany jest Plac Szewczyka w centrum Katowic, który to ma nosić imię Lecha i Marii Kaczyńskich. Czy we współczesnym cywilizowanym społeczeństwie powinno dochodzić do tego, że władza niczym Talibowie burzący pomniki, próbuje dzielić społeczeństwo dla zaspokojenia własnych czy politycznych idei i nazywać ulice nazwiskami osób, które budzą emocje? Wszakże powinniśmy łączyć się pod wspólnymi sztandarami a nie dzielić się w małostkowy sposób. Jak zatem cieszyńskie władze poradzą sobie z nazwą nowej ulicy w centrum miasta? Propozycje które tu i ówdzie można usłyszeć, a nawet spotkać osoby, które już zbierają podpisy w celu tych propozycji poparcia, wpisują się w panujący trend podziałów politycznych i ideologicznych. Ulica Papieża Jana Pawła II czy 500 Lecia Reformacji w Cieszynie
12
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
musiała by wzbudzić dysonans. To samo z Prezydentem Lechem Kaczyńskim czy Naczelnikiem Marszałkiem Józefem Piłsudskim, którzy to na kartach historii regionu zapisali się jako ojcowie jego podziału i nawet w środowiskach Polsko-narodowych z tego powodu są kontrowersje. Wszyscy wiemy, że czas leczy rany. Nikt nie protestuje przecież przeciw temu by nazwy ulic nosiły imiona średniowiecznych królów, choć nie rzadko bywało, że byli oni masowymi mordercami, sadystami czy gwałcicielami. Warto by więc było wybierać patronów, którzy swój żywot zakończyli przed wiekami i nie wzbudzają już tak skrajnych emocji. W samym Cieszynie osób które ten wymóg spełniają, a jednocześnie odcisnęły swoje piętno w historii regionu jest całe mnóstwo. Doskonałym patronem nowej cieszyńskiej ulicy byłby zatem jeden z cieszyńskich Piastów. Na myśli od razu nasuwa się Przemysław Noszak, który jako Książę Cieszyński zapisał się na kartach historii Europy. Drugą godną rozważenia postacią mogła by być Księżna Elżbieta Lukrecja. Czy Cieszyniacy chcieli by aby to osoby bezpośrednio związane z ich regionem patronowały ulicom i tym samym odróżniały gród nad Olzą od innych miast? Na pewno warto by było to z nimi skonsultować.
?
księżnej elżbiety lukrecji
WYŻSZA BRAMA
niepełnosprawny to też pasażer Iwona Czarniak
osoby z różnego rodzaju dysfunkcjami stanowią tylko niewielką część pasażerów korzystających z usług komunikacji miejskiej oraz innych przewoźników.
C
ieszyn niewątpliwie piękne miasto posiadające autobusy MZK którymi można dotrzeć nawet poza granice miasta mógłby być z tego faktu dumny, gdyby nie kilka „drobiazgów” które zamiast ułatwiać utrudniają niepełnosprawnym korzystanie z tej formy przemieszczania się. Pierwszy problem pojawia się już na przystankach autobusowych, są tam wiaty chroniące przed deszczem oraz ławeczki na których niepełnosprawny może usiąść i poczekać na autobus natomiast osoby z dysfunkcją wzroku mają duży problem z odczytaniem rozkładów jazdy. Na prośbę osób z dysfunkcją wzroku Polski Związek Niewidomych już dwa lata temu kontaktował się z Cieszyńskim MZK prosząc o to, aby rozkłady jazdy umieszczane na przystankach były w powiększonym druku. Obecny druk jest za mały przez co dla wielu nieczytelny. Prośba ta pozostała bez echa, a osoby starsze i niedowidzące muszą nadal liczyć na życzliwość osób z dobrym wzrokiem. Kolejnym problemem z jakim nie może się uporać cieszyńskie MZK jest brak komunikacji głosowej wewnątrz autobusu informująca pasażerów do jakiego przystanku się zbliżają i jaki będzie następny przystanek. Podczas gdy w innych miastach zaczyna już funkcjonować głosowa informacja nie tylko w środku ale również na zewnątrz autobusu jakiej jest linii i jaki jest jego numer, to w cieszyńskich autobusach można co najwyżej posłuchać muzyki lub aktualnych wiadomości. Pomarzyć można o obrajlowionych przyciskach stopu, natomiast nie można narzekać na prowadzących pojazdy. Na życzliwość i pomoc kierowców komunikacji miejskiej niepełnosprawni mogą zawsze liczyć. Przejażdżka busami po terenie naszego powiatu, ale również do Bielska czy Katowic to wyzwanie nie tylko dla niepełnosprawnych. Już przy wsiadaniu do maleńkiego busika niepełnosprawni ruchowo mają problem. Niewygodne małe schodki, brak dostatecznej przestrzeni, siedzenia umieszczone zbyt blisko siebie nie pozwalają na swobodę ruchu co w przypadku niepełnosprawnego
ruchowo jest szczególnie ważne. To codzienność z jaką spotykają się podróżujący niepełnosprawni. Stan techniczny pojazdów pozostawia też wiele do życzenia, bo jak pasażerowie mogą czuć się bezpieczni podczas podróży, kiedy w autobusie, którym jadą zaczyna palić się instalacja elektryczna? Pełnosprawny pasażer co najwyżej naje się trochę strachu, lecz bez problemu zmieni środek lokomocji. Jednak dla niepełnosprawnego taki stan rzeczy to nie lada wyzwanie. Co do kierowców to bywa różnie, zdarza się, że nie wiedzą jakie zniżki przysługują danej grupie niepełnosprawności, potrafią być opryskliwi, a niepełnosprawnego traktują jak zło konieczne. Dobrze, że takich przypadków jest coraz mniej, a przeważają kierowcy uczynni i wrażliwi dla których nie jest problemem nawet pomoc niepełnosprawnemu przy wsiadaniu czy wysiadaniu, udzielenie informacji, że niewidząca osoba dojechała do celu podróży, czy poproszenie pasażerów o ustąpienie siedzącego miejsca niepełnosprawnemu. Do kolejnych bolączek należą notoryczne opóźnienia, a nawet bez wcześniejszego poinformowania pasażerów, likwidowanie niektórych kursów co naraża w szczególności osoby z różnymi dysfunkcjami na dodatkową utratę zdrowia. Pełnosprawny schroni się przed deszczem, mrozem czy upałem, a widząc nadjeżdżający autobus podbiegnie, lecz niepełnosprawny musi cierpliwie czekać. W zapomnienie odeszły już dworce autobusowe, gdzie były stanowiska, na które podjeżdżał autobus i nie trzeba było sprawdzać dokąd jedzie, ponieważ takie informacje podawane były przez głośnik. Skoczowski dworzec może być przykładem na to, że zamiast udogodnień powstał twórczy chaos, a pasażerowie biegają od autobusu do autobusu. Zdarza się i tak że, zanim niedowidzący bądź niewidomy zorientuje się do którego autobusu ma wsiąść ten już odjedzie. Niepełnosprawni, tak jak pełnosprawni, jeżdżą do urzędów, lekarzy, na zakupy, w odwiedziny do krewnych czy znajomych i nie wszyscy posiadają własny środek lokomocji, tak więc siłą rzeczy korzystają z dostępnej komunikacji. Warto aby przewoźnicy zadbali o ich wygodę i bezpieczeństwo.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
13
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
Cieszyńska Energetyka od elektrycznego tramwaju do elektromobilności rząd przyjął właśnie ustawę o elektromobilności i paliwach alternatywnych. do końca 2020 r. w Polsce ma powstać m.in. 6 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych. do tego gminy będą mogły ustanowić strefy czystego transportu (co będzie się wiązało ze specjalną opłatą), a same pojazdy elektryczne zostaną zwolnione z akcyzy.
W
iele osób, być może nawet większość ludzi na świecie, nie zdaje sobie sprawy z tego, że samochody mogą jeździć „na prąd” zamiast na benzynę, ropę albo gaz. Nic w tym dziwnego, ponieważ od dziesięcioleci samochody elektryczne były na marginesie i nie poświęcano im wiele uwagi. Niestety ci, którzy o istnieniu samochodów elektrycznych wiedzą, nie zawsze dają wiarę w to, że są one lepsze od obecnie używanych samochodów z silnikami spalinowymi. W dużych miastach Polski i Świata od lat stosowane są elektryczne tramwaje, trolejbusy i metro. Czy byłby sens stosować te pojazdy, gdyby były one nieopłacalne? Nie. Ale jak to możliwe, że opłaca się zbudować i co kilka - kilkanaście lat remontować wielokilometrowe linie trakcji elektrycznej, jeśli mogłyby daną trasą jeździć najnowocześniejsze autobusy z super ekonomicznymi silnikami diesla? Ano odpowiedź jest prosta
14
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
- silniki spalinowe nigdy nie dorównają pod względem sprawności silnikom elektrycznym. Jeśli tylko będziemy mieli dostępną energię elektryczną, to pojazd elektryczny będzie jeździł prawie za darmo w porównaniu do pojazdu spalinowego. Jeżeli do tego dodamy, że taki tramwaj nie zatruwa powietrza w środku miasta to uzyskujemy odpowiedź, dlaczego te pojazdy są lepsze od wszystkich innych - ekonomia i ekologia. Widzimy już zatem, że pojazdy elektryczne są bardzo opłacalne - podczas ich eksploatacji zwracają się nawet koszty budowy trakcji elektrycznej. Ale co, kiedy nie możemy lub nie chcemy w ten sposób zasilać naszego pojazdu? Wtedy należy stosować akumulatory. Prawdą jest, że przez dziesięciolecia ludzie nie potrafili zmagazynować dostatecznie dużej ilości energii w akumulatorach, aby umożliwić samochodom elektrycznym pokonywanie dalekich dystansów. Obecnie jednak wszystko się zmieniło. Wraz z opracowaniem akumulatorów (wielu ich odmian), które potrafią zgromadzić bardzo dużą ilość energii i które można naładować w zaledwie kilka minut nikt i nic już nie powstrzyma samochodów elektrycznych przed zajęciem dominującej pozycji na rynku w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Dlaczego samochody elektryczne są lepsze od samochodów spalinowych? - Samochody elektryczne cechują się bardzo wysoką sprawnością, dzięki czemu pokonanie zadanego dystansu odbywa się nawet kilkukrotnie taniej, niż samochodem spalinowym. - To bardzo proste w konstrukcji pojazdy, silniki elektryczne posiadają bardzo mało części ruchomych, przez co zmniejsza się prawdopodobieństwo awarii oraz koszty eksploatacji. - Mogą odzyskiwać energię elektryczną z hamowania, zwiększając swój zasięg podczas jazdy na przykład w mieście lub w górach. Stosowanie hamowania regeneracyjnego powoduje znaczące zmniejszenie zużycia hamulców. Odzyskiwanie energii ma również swój aspekt ekologiczny.
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
- Spalanie paliw kopalnych w zawodowej elektrowni posiadającej bardzo skuteczne filtry zanieczyszczeń jest znacznie bardziej wydajne (najwyższa możliwa sprawność) i ekologiczne, niż spalanie paliwa indywidualnie w milionach samochodów tuż pod nosem spacerujących ludzi. - Samochód elektryczny nie musi mieć skrzyni biegów ani sprzęgła, dzięki czemu możliwe jest komfortowe podróżowanie (szczególnie w korku). Sportowe samochody elektryczne nie wymagają zmiany biegów uzyskując bardzo dobre przyspieszenia. - Silniki elektryczne są nieporównywalnie cichsze od spalinowych, co umożliwia niekiedy „bezszelestne” podróżowanie oraz komfortowe słuchanie muzyki. Podsumowując należy stwierdzić, że samochody w 100% elektryczne są znacznie lepsze od samochodów spalinowych. Dziś możemy jedynie powiedzieć, że liczba produkowanych samochodów elektrycznych bardzo szybko rośnie i w najbliższych latach na rynku pojawi się kilkanaście nowych modeli pojazdów elektrycznych. Cieszyn co rok zmaga się z problemem smogu, a duża ilość samochodów pogarsza stan powietrza jakim oddychamy. Na ekologiczne i ekonomiczne rozwiązania cieszyńska elektrownia i włodarze miasta postawili już w 1911roku, kiedy to na ulice wyjechał pierwszy elektryczny tramwaj. Doskonale widzieli potrzebę rozwoju Cieszyna. Niestety podział miasta spowodował likwidację komunikacji tramwajowej 2 kwietnia 1921r.
Również dzisiaj Energetyka Cieszyńska stawia na nowoczesność i chce brać czynny udział w propagowaniu nowych rozwiązań - rozwoju elektromobilności. Doceniając ogromne zalety samochodów elektrycznych zakupiła dla potrzeb firmy pojazd napędzany elektrycznie. Będzie eksploatowany przez pogotowie ciepłownicze Spółki, działające w zasadzie tylko na terenie miasta i ładowany własną energią wyprodukowaną w wysokosprawnej kogeneracji w źródle przy ul. Mostowej – w miejscu, skąd płynął prąd do tramwajów cieszyńskich. Być może jest to początek elektromobilności w naszym mieście. Z pewnością jest to dobra wróżba i znak, że za kilka, może kilkanaście lat widok samochodów elektrycznych i stacji do ich ładowania będzie czymś oczywistym.
fot. arch. Energetyka Cieszyńska
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
15
MIJANKA NA RYNKU
WYzWolenie czechoWic-DzieDzic 11 luTY 1945 Jacek Cwetler
Ewakuację z Czechowic-dziedzic, rozpoczęli niemcy, w pierwszych dniach stycznia 1945 r.,od wysadzenia w powietrze mostów na rzece Wiśle i Białej (Białce) oraz od likwidacji filli obozu oświęcim-Brzezinka, Vacuum Tschechowitz na czechowickiej Trzemszy. Planowali wysadzić także tunel- przejście dla pieszych – znajdujący się w dziedzickiej części stacji kolejowej.
Ł
adunki wybuchowe znajdujące się w tunelu rozbroił inżynier Ludwik Londzin, pracownik czechowickiej rafinerii, w nocy z 27 na 28 stycznia
1945r. Kilka dni wcześniej żołnierze z oddziałów technicznych „Wermachtu” , wysadzili w powietrze, drewniane słupy telefoniczne, na odcinku tunel - most kolejowy, w pobliżu Klasztoru SS. Felicjanek (dziś Dom Dziecka). Londzin był świadkiem wysadzania tych słupów przez niemieckich saperów. Na ulicy Kolejowej, pomiędzy domem Kałusa a strzelnicą (wjazd na rampę kolejową), stał samochód saperski z materiałami wybuchowymi i bębnami z nawiniętymi przewodami. Koło samochodu kręciło się 7 lub 8 Niemców, w białych kombinezonach, którymi dowodził porucznik Wermachtu oraz miejscowy przewodniczący SA, Mende, z zawodu aptekarz. Inżynier, który znał dobrze język niemiecki, podsłuchał rozmowę, z której wynikało, że Niemcy chcą wysadzić m.in. tunel pod torami kolejowymi. „- ... jeśli już musimy odejść, to pozostawimy kupę gruzów- mówił Mende – Już ja się o to postaram.”. Kiedy saperzy odjechali (a mieszkańcy Dziedzic pochowali się w piwnicach swych domów), inż. Londzin, zaopatrzony w latarkę i kleszcze, udał się na ulicę Kolejową, odnalazł przewody elektryczne połączone z materiałami wybuchowymi i przeciął je. Następnie wszedło do tunelu i odnalazł skrzynki z materiałem wybuchowym. 16
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Usunął z nich spłonki, a skrzynki przewiózł w dziecięcym wózku, na teren kolejowego zbiornika wody i tam ukrył. Tunel ocalał. Inżynier ukrywał się przez kilka następnych dni w kanałach przy Cegielni Włościańskiej w Dziedzicach, gdyż Niemcy, na czele z szefem miejscowego SA ,Mendem, poszukiwali go. W ukrywaniu pomagała mu żona stolarza Żoczka i rodzina Zemanków. Kiedy Ludwik Londzin rozminowywał obiekty kolejowe jego żona urodziła córeczkę (poród przyjął dr Niedźwiedzki, w asyście położnej Janikowej). Niemcy wysadzili jednak niektóre obiekty na stacji kolejowej, np budynki nastawni działu wyładowczego, część torowiska, a także podpalili dom Nichtenhausera przy ul. Kolejowej. Inż. Londzin rozminował także dojście do wojskowego magazynu z żywnością, mieszczącym się w domu, który wcześniej był własnością Polskiego Związku Kolejarzy ( znany jako ZZK). Na torze Dziedzice-Zebrzydowice stał parowóz z podczepionymi wagonami towarowymi, do których pakowali się niemieccy mieszkańcy Czechowic i Dziedzic.Pociąg odjechał wieczorem 27 stycznia 1945 r. W tym samym czasie spod dziedzickiego kościoła wyruszył w kierunku Goczałkowic konwój niemieckich samochodów, który został ostrzelany przez radzieckie samoloty, ale przebił się i pojechał dalej. Następnego dnia, o godzinie 8 wieczór, Czechowice i Dziedzice znalazły się na lini frontu. W rejonie kopalni „Silesia” pojawiły się radzieckie patrole zwiadowcze 38 Armii Frontu Ukraińskiego gen. K. Moskalenki. Na niebie pojawiły się tzw „choinki Stalina”, zrzucane z samolotów, czerwone światełka oświetlające z wysokości kilkuset metrów tereny walk. Wojska niemieckie rozlokowane były w okolicach dworca kolejowego, Cegielni Włościańskiej (stało tam
MIJANKA NA RYNKU
działo), na Grabowicach (stanowiska dział pancernych i artylerii), drogi na Goczałowice, na terenie rafinerii nafty. Po mieście kręcili się saperzy z grupy „Spengkommando”, którzy wysadzali w powietrze różne obiekty kolejowe, przemysłowe i publiczne. Przez cały okres walk prowadzona była akcja ratowania kopalni „Silesia” przed zalaniem i przed wysadzeniem w powietrze stacji pomp, szybów i elektrowni. Praca była ciężka i niebezpieczna, ze względu na wybuchy i strzelaniny toczące się wookół i na terenie kopalni. Zabudowania kopalni „ratowały” grupy ochotnicze, złożone z pracowników „Silesi”, (32 górników i 16 robotników), m.in. Szostek Teofil, Adolf Zagóra, Bugaj Józef, Tyrlik Jakób, Bartel Emil, Kóska Bogusław, Ludwik Karol, Ludwik Marian, Adamiec Antoni, Siwiec Rudolf, etc.
Po zajęciu kopalni,rosyjskie wojska zajęły gospodarstwo Nowy Dwór oraz przekroczyły linię kolejową Dziedzice-Kraków („krakowska sztreka”). Walki toczyły się na terenie Grabowic, Renardowic, „Starej Winiarni”, oraz na Ochodzy.W sąsiedztwie kopalni, na kolonii domów rodzin górniczych na Żebraczy, Rosjanie ustawili wyrzutnie rakietowe popularnie zwane „katiuszami”.Walki były bardzo zaciekłe, niektóre tereny przechodziły wielokrotnie z rąk do rąk (np. teren Nowego Dworu). Mimo,ze nakazano mieszkańcom Czechowic i Dziedzic opuścić teren walk, znaczna ich część ukrywała się w piwnicach swych domów lub sąsiadów. Niemcy mocno i skutecznie bronili lini kolejowej Dziedzice-Pszczyna oraz terenów Walcowni Metali „Dziedzice”.Do walk na terenie Żebraczy właczono V Noworosyjską Gwardyjską Brygadę Czołgów, dowodzoną przez Parszutina. 1 lutego 1945 r., z terenów Żebraczy, ruszyła radziecka ofensywa. Kanonada artyleryjska trwała kilka godzin. Rosjanie wyzwolili północną część Dziedzic, przejęli linię kolejową na Pszczynę i zajęli Walcownię Metali „Dziedzice”. Radzieckie wojska (305, 81, 211 Dywizja Piechoty) rozpoczęły także wyzwalanie Czechowic od strony Bielska, Komorowic i Zabiela, wzdłuż rzeki Białej. Niemcy jednak bronili się skutecznie, wręcz desperacko, używając broni maszynowej, granatników przeciwpancernych i dział samobieżnych. 3 lutego wyzwolone zostały Brożyska, Lipowiec i Świerkowice. W dniach 4 do 6 luty 1945 r., doszło na terenie Ligoty-Ochodzy, do bitwy pancernej, w której obie strony straciły wielu żołnierzy i sprzętu.Niemcy obawiając się, że ich wojska zostaną zamknięte w okrążeniu, opuścili teren walk, wycofując się na Chybie i Cieszyn.Walki toczyły się jeszcze na terenie Zabrzega, Zbijowa, Koła i Podraja. 11 lutego 1945 roku, cały obszar Czechowic i Dziedzic był oswobodzony. W czasie tych walk zginęło ok 700 żołnierzy radzieckich i ok 470 niemieckich. Straty wśrod ludności cywilnej - nie ustalone.
fot. Ochodza, luty 1945, wybuch pocisku z przeprawy przez Wisłę-Iłownicę czołgów radzieckich
Odpis z wywiadu inż. Ludwika Londzina przeprowadzonego w dniach 27.03 do 02.04.1967r., , w oprac. E.Kielocha, maszynopis. „Wyzwolenie Czechowic-DZiedzic (28 styczeń – 11 luty 1945), [w] „Czechowice-Dziedzice. Echa historii” 1, pod. redakcją Barbary Pająk, Czechowice-Dziedzice, 2011. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
17
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
UBEZPIECZAMY WSZYSTKO UBEZPIECZENIA MAJĄTKOWE
UBEZPIECZENIA TECHNICZNE
· mienia od ognia i innych zdarzeń losowych lub na bazie wszystkich ryzyk (all risks) wraz z ryzykiem utraty zysku (Business Interruption - BI) · mienia od kradzieży i dewastacji · ubezpieczenie gotówki w lokalu i transporcie · ubezpieczenie sprzętu stacjonarnego oraz sprzętu przenośnego · ubezpieczenie szyb i innych przedmiotów od stłuczenia · ubezpieczenia transportowe · ubezpieczenia komunikacyjne
· maszyn od awarii (Machinery Breakdown - MB) · maszyn budowlanych od wszelkich zdarzeń (Contractors Plant Machinery CPM) · robót budowlano - montażowych (Contractors All Risks - CAR i Erection All Risks - EAR) · oraz utraty zysku (Machinery Loss of Profit - MLOP, Advanced Loss of Profit - ALOP)
UBEZPIECZENIA OC
· gwarancje kontraktowe · gwarancje przetargowe, zwrotu zaliczki, dobrego wykonania kontraktu, usunięcia wad i usterek oraz należności handlowe
· z tytulu prowadzonej dzialalnoki i posiadanego mienia, · z tytulu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, · odpowiedzialności cywilnej zawodowej, · oraz odpowiedzialności cywilnej menadżerów (D&O)
UBEZPIECZENIA FINANSOWE
ZDROWIE, ŻYCIE · ubezpieczenia pracownicze grupowe · ubezpieczenia na życie indywidualne · ubezpieczenia NNW · ubezpieczenia podróżne · ubezpieczenia zdrowotne
ul. Bobrecka 29, Cieszyn (lokal Poczty w budynku Starostwa) 18 TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
tel. 503 085 915 33 857 81 46
Porzóndzymy pogadamy
STARY TARG
Gdo się za swój jynzyk wstydzi takim niech się każdy brzidzi
Fryderyk Jan Dral
W tym piyrszym latosim nomerze naszego„Tramwaju” bydziece se mógli poczytać, co ło sobie bydzie nóm prawił taki jedyn szykowny s dziada pradziada Cieszyniok, kiery mioł moc zaimawe swoji żywobyci.
kóniczkym przez całe żywobyci był szport, kiery do dzisia mocie strasznie radzi. Jak byście mógli to całe swoji żywobyci i aji to co robicie dziśka pieknie po naszymu rzeknóć, to czytelnicy naszego „Tramwaju” bydóm moc radzi i dłógo wóm tego nie zapómnóm. Czesław Banot: toż poprugujym to, jako panoczku chcecie i wszymóm se, że się mi to podarzi. Rodzóny żech 65 roków tymu we bytómskim szpitolu, skyrs tego, że moji tatowie mieli planowanóm nawszczywe u przibuznych na Górnym Ślónsku i mamie przed rozwiónzanim nie podarziło sie sy mnóm wartko spadki przijechać do Cieszyna. Dziepro za sztyry dni żech sie tu snaszeł i jak insi moji przibuzni zustołech prowdziwnym Cieszyniokym.
P
an Czesław Banot - obecnie najstarszy kadencyjnie radny miasta Cieszyna, zapalony miłośnik piłki nożnej, a w przeszłości do czasu nabawienia się poważnej kontuzji bramkarz w klubie sportowym „Piasta” Cieszyn. Pan Czesław był i jest także animatorem sportu, a także zwolennikiem medycyny naturalnej, oraz najnowszych zdobyczy techniki. Fryderyk Jan Dral: Panie Banot tustelocy prawióm o was, że mocie propeler w zadku i fórt cosi pożytecznego dlo ludzi robicie. Prawióm też, że waszym
Jak żech uż umioł dobrze pisać i czytać to posłali mie do rozmajtych cieszyńskich szkół, kiero jedna do dzisia je na Frysztacki, a drugo Rolibuda uż je zawrzito. Nieskrzij, coby uczyć we szkole miołech taki napad, coby zustać rechtorym i kształciłech się pedagogicznie w Katowicach. Fórt jednakowóż szport leżoł mi w czepani i w roku 1964 dołech się do chytanio fusbalu w bramie cieszyńskigo „Piasta”. Szło nóm to ganc fajnie i w 1992 roku wlyźli my aji do trzeci ligi. Eszcze porem roków rychlij przedali mie do inszego fusbalowego mańszaftu we Wodzisławiu, kaj żech też stoł na bramie.Tam jednakowóż insi fusbaliści tak prali fusbalym do mie, że złómali mi rynke, kieróm po trzoch operacyjach jakosi podarziło się dać jóm do porzóndku. Dobrze sie mi to zrosło i chytołech dali w bramie cieszyńskigo Piasta, a przi tym szkoliłech naszych cieszyńskich młodzioków. Fórt jednakowóż nie poradziłech sie strzepnóć łod tej choroby chytanio fusbalu w bramie i to mie pokorało. Jakosi roz żech na meczu s biylskim mańszaftym szuro stanył w bramie i fusbal chlasnył mie po krziżu. Cosi mi w krziżu krzapło i po operacyji kryngoslupa znaszełech się na inwalidzkim
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
19
STARY TARG
wózku. Mordowołech się prawie dwacet roków, coby stanóć spadki na nogach i przi pumocy dochtora Szarowskigo się mi to podarziło. Do szportu dycki mie jenakowóż fót cióngło i też tymu przeciepołech się na pływani we wodzie. Fest mi to pumóglo w rechabiltacyji mojigo zdrowio, a przi tym podarziło mi sie w rozmajtych zawodach dostać moc medajli. Mjołech s tego moc radości, bo żech to robił dlo mojigo kochanego miasta Cieszyna. Namówiłech też nieskorzij moc takich podobnych do mie chrómych tusteloków do profesjónalnego pływanio. Skyrs tego podarzilo mi się tak tym mojim kamratóm to plywani wbić do czepani, że w rokach 1994-2011 byli my jydnym s nejlepszych mańszaftów w Polsce. Do kupy prziwiyźli my w tych rokach do Cieszyna, aże pińdziesiónt szejść medajli, a w tym sześć a dwacet szczyro złotych. A jak my to eszcze roz kiejsi nieskorzij porachowali to wyszło nóm tego genał sto me-
dajli w mistrzostwach Polski. Wszecki ty medajle podarziło sie nóm zdobyć jak my sztartowali w klubie „Delfin”, a niskorzij aji w cieszyńskim MOSIRZE. Dzisio się óni uż mianujóm jako integracyjny klub szportowy, kierym dyryguje nasz medalista Janusz Rokicki. Tu się muszym wóm panoczku pochwolić, że dało mi to moc radości w życiu, bo dlo takigo chłopa posuniyntego w rokach jakim jo je dzisio, prziwożyni szportowych medajli to je naprowde cosi. Kiejsi wszecki tryningi mieli 20
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
my po robocie, bo szport to dlo nas był szpas i żodnych piniyndzy my s tego ni mieli. Tymu też dlo mie dycki nejważniejszo była robota i moja familija. I tu się muszym wóm panoczku pochwolić kaj żech robił jak żech był zdrowy przez tych sztyrycet roków. Robiłech w cieszyński Celmie w goleszowskim RKS-ie, na szachcie i aji we oświacie we szkole na Frysztacki i na basynie we szkole podstawowej nr 4. Na Frysztacki wachowołech dziecka w internacie, a dopołednia pokazowołech dzieckóm jako na biołym papiórze rysować rozmajte wieca. Móm też takigo kóniczka artystycznego, kiery nazywo się dłubanim dłótkym we drzewie. Polocy to nazywajóm rzeźbóm, kiero kiejsi, mie moc czasu kosztowała. Podarziło mi się w 1966 szafnóć piyrszóm nagrode w kónkursie „Przi sobocie po robocie”, kiero prziszła aże s ministerstwa kultury. Dzisio fórt cosi społecznie robiym dlo ludzi, bo takich żech był całe życi i takich je do dzisia, bo fórt mi krziwda ludzko leży na sumiyniu. Fest mie rajcuje też ekologija i energija odnawialno, kieróm tustelocy chcóm mieć po łobu stronach Olzy. Jak sie to podarzi to bydymy poradzić grzoć solarami, a świycić kiejsi aji fotowoltaliką. Podarziło mi się te energije wyprógować na moim basynie, kiery żech postawił na placu wedla moji chałupy. Był taki konkurs 50 + kiery trzeja było wygrać i nieskorzij szło dostać pinióndze na postawiyni rozmajtych ekologicznych wiecy. Dziynka tymu łóńskigo roku cieszyński starki i cieszyńscy starzicy mógli se u mie s darma moczyć nogi i pływać w moim basynie, kiery całe lato grzoty był solarnie. Myślym se też, że dziynka tymu, żech był łostatnimi czasy taki doś dokuczliwy w tymacie tej energiji odnawialnej łojcowie miasta i rajcy miejscy prziszli na to, że worce na to postawić. Tóż też tymu w budżecie miasta na 2018 rok znaszły się pinióndze na instalacyje fotowotaiczną, kiero możne kiejsi bydzie przidajno do rożyganio latarni na wszeckich cestach w mieście. Móm też taki napad, coby zrychtować stare wodne ektrownie na ulicy Młyńsko Brama i na ulicy Bolko Kantora.
SKUTECZNEJ REKLAMY
ul. Bielska 184, Cieszyn • tel. +48 33 47 99 440 www.spot.net.pl • /agencja.reklamowa.spot
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
Sonea sp. z o. o. 43-400 CIESZYN ul. Kościuszki 33 tel/fax: +48 33 8514 134 +48 604 597 893 e-mail: sonea@sonea.pl
22
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
noWe TechnoloGie
noWa JakoŚĆ
Ja k wy br a ć n a j l e psz e? SonEA jest dynamicznie rozwijającą się firmą otwartą na potrzeby i sugestie klientów, dlatego wychodząc im naprzeciw podjęła kolejne wyzwania inwestując i ciągle rozszerzając ofertę, która z pewnością zaspokoi gusta każdego klienta.
fronty w połysku czy w macie? Fronty kuchenne w wysokim połysku cieszą się, nie tylko w naszym kraju, niesłabnącą popularnością. Elegancja i nowoczesność, a przede wszystkim lustrzane odbicia optycznie powiększające przestrzeń, to główne powody przemawiające za wyborem akrylowych powierzchni na wysoki połysk. Coraz odważniej wkraczają one do łazienek czy kuchni. Stąd pytanie: Fronty w połysku czy fronty w macie? Taki dylemat bardzo często towarzyszy osobom, które planują np. urządzenie kuchni czy łazienki. Problem z wyborem do niedawna wynikał jednak przede wszystkim z tego, że fronty matowe były łatwiejsze w utrzymaniu. A na dodatek jeszcze kilka lat temu przeciwnicy płyt na wysoki połysk wskazywali, że jest to materiał, który trudno wyczyścić i łatwo zarysować. Klienci firmy SONEA takich dylematów nie mają. SONEA w swojej ofercie posiada zarówno fronty akrylowe na wysoki połysk jak i w macie. Płyty meblowe i fronty meblowe są bardzo wysokiej jakości. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom i produkcji na wysokiej klasy maszynach zarówno płyty i fronty na wysoki połysk jak i płyty oraz fronty w głębokim macie są bardzo łatwe w utrzymaniu i charakteryzują się wyższą odpornością na ścieranie czy zarysowania. Płyty akrylowe są produkowane na bazie MDF. Na frontowej stronie płyty znajduje się powłoka akrylowa natomiast na drugiej stronie pokryta jest powłoką mat w tym samym kolorze co od frontu. Uzyskany efekt połysku sprawia że płyta akrylowa kojarzy się z elegancją i luksusem. Dopełnieniem perfekcyjnego wyglądu frontów
z pewnością będzie bezspoinowe oklejanie obrzeży. Dzięki takim rozwiązaniom uzyskujemy wrażenie całości wykonanej z jednej bryły.
nowa technologia Z początkiem roku park maszynowy firmy SONEA został wyposażony w nową maszynę do klejenia krawędzi z agregatem „AirTec”. Technologia, którą wykorzystuje okleiniarka, sprawia, że spoina klejowa między obrzeżem a powierzchnią oklejanego materiału jest niewidoczna. Gotowe elementy meblowe powstałe przy jej udziale są bardziej wytrzymałe i odporne na działanie wody czy wilgoci. Nowa technologia bezspoinowego oklejania „AirTec” stosowana jest przede wszystkim w produkcji mebli kuchennych i łazienkowych, z materiałów takich, jak płyty na wysoki połysk, akryl oraz płyty meblowe w jednolitych kolorach. Okleiniarka z agregatem „AirTec” stanowi odpowiednik oklejania laserowego. W tej technologii za pomocą gorącego sprężonego powietrza reaktywowana jest funkcjonalna warstwa obrzeża, co pozwala wyeliminować fugę klejową. Ta ostatnia przy użyciu agregatu „AirTec” zostaje nadtopiona, a obrzeże jest wtłaczane w obrabianą powierzchnię meblową. Do oklejania wykorzystywane są specjalne obrzeża, które składają się z twardej warstwy dekoracyjnej i nadtapianej warstwy użytkowej. Niewidoczna nitka klejowa pozwala osiągnąć wizualny efekt zbliżony do lakieru. Trzeba też zwrócić uwagę na szybszy proces oklejania. Ponadto cała okleiniarka jest sterowana komputerowo, dzięki czemu znacznie ogranicza się liczba błędów i pomyłek. Za inwestycją w nową technologię idzie również inwestycja w personel i profesjonalne szkolenia, ponieważ wiadomo, że do obsługi okleiniarki potrzebna jest odpowiednio wykwalifikowana kadra. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
23
PRZYSTANEK ARCHITEKTURA
Zieleń kontra ARCHITEKTURA? fot1. Wieżę Piastowską można zobaczyć tylko zimą. W lecie jest całkowicie zasłonięta przez rosnące koło niej samosiejki...
Karol Cieślar i Rudolf Klus
Wysokie drzewa O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa, W brązie zachodu kute wieczornym promieniem, Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa, Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem. Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu, W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze, Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę. Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa, Z których widmami rośnie wyzwolona dusza... O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa! Leopold Staff – symbol i „pomnik polskiej poezji”. Urodzony w takim samym tyglu narodów i wyznań jak Cieszyn – we Lwowie. A jego ojciec był… Czechem. 24
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Czy architektura otoczona zielenią automatycznie zyskuje na wartości? Dobry krajobraz miejski, to krajobraz zielony, nasycony kolorami natury, dający ukojenie od codziennego zgiełku i zanieczyszczeń. Estetyka i różnorodność krajobrazu przestrzennego jest potrzebna dla psychicznego i społecznego zdrowia mieszkańców. Co do tego nie mamy wątpliwości i razem z poetą odczuwamy, jak rośnie w nas „wyzwolona dusza”, kiedy przebywamy w jego krajobrazie Wysokich drzew… Jednak traktowanie zieleni jako jednego z wielu członów układu przestrzennego, jakim jest miasto, bez nadania jej właściwej rangi w procesie decyzji kompozycyjnych, jest podejściem niegodnym współczesnych metod urbanistycznych. Zieleń miejska w projektowaniu urbanistycznym to nie tylko wskaźnik wymaganej biologicznie czynnej powierzchni w danym obszarze miasta, lecz przede wszystkim narzędzie kompozycji przestrzennej.
PRZYSTANEK ARCHITEKTURA
Odpowiednio kształtowane i wprowadzane nasadzenia zieleni mogą podkreślać dominanty architektoniczne, stanowić dla nich tło, kierować na nie wzrok obserwatorów, czyniąc w ten sposób układy urbanistyczne bardziej wyrazistymi i ciekawszymi. Wchodząc w skład układów architektonicznych, wpływając na ich kompozycję, zieleń może podkreślać ich wartości, maskować czy też łagodzić skutki błędnych rozwiązań urbanistycznych. Za pomocą form zieleni można „naprawiać” przestrzeń urbanistyczną, wpływać na jej odbiór i podnosić zarówno fizyczny jak i psychiczny komfort przebywania w niej. Pojedyncze formy zieleni, umiejętnie wprowadzone do zwartej tkanki miejskiej śródmieścia, mogą poprawić jakość i walory kompozycyjne przestrzeni a tym samym wpłynąć na poziom atrakcyjności miasta.
Cieszyńskie Wzgórze Zamkowe – kultywacja krajobrazu kulturowego? Co robić w obliczu znikającego krajobrazu kulturowego, który nasi przodkowie tak znakomicie skomponowali i pieczołowicie kultywowali? Tysiąc lat cieszyńskie Wzgórze Zamkowe rozwijało się dzięki twórczemu działaniu człowieka. W naszych czasach przestrzeń ta jest raczej wyrazem rezygnacji z odpowiedzialnych i kompetentnych decyzji. Nasze wzgórze nie leży w wolnym krajobrazie, lecz jest częścią miejskiego krajobrazu kulturowego. Muszą więc w tym miejscu bezwzględnie obowiązywać kanony kompozycyjne, które towarzyszyły budowaniu miasta.
fot. 2 „portal palladiowski” architekta Józefa Kornhäusla zbudowany na fundamentach byłej baszty. Widzimy go na starych wedutach. Dzisiaj jest prawie niewidoczny. Pomalowany na nieodpowiednie kolory, przykucnięty pod „zimozieloną” lipą, która budzi strach, bo w każdej chwili, przy silniejszym wietrze, może na niego runąć...
Co jeszcze powinniśmy przy tej okazji uświadomić sami sobie i wszystkim mieszkańcom grodu nad Olzą? Wzgórze Zamkowe to centrum byłego Księstwa Cieszyńskiego i podobnie jak rzeka Olza jest symbolem naszej małej Ojczyzny. W przeszłości to miejsce kształtowali niezwykli wizjonerzy, tacy jak książęta cieszyńscy Przemysław Noszak, Kazimierz II czy też Elżbieta Lukrecja z mężem Gundakarem Lichtensteinem. W czasach cesarstwa był to słynny mecenas sztuki Albert Kazimierz Sasko-Cieszyński ze swoją żoną Marią Krystyną. Byli czołowymi znawcami sztuki europejskiej i do Cieszyna sprowadzili słynnego wiedeńskiego architekta Józefa Kornhäusla, który zbudował tu pałac myśliwski z cennym portalem zwróconym w stronę Olzy. Zieleń wzgórza jest aktualnie elementem, który zdominował Rotundę i Wieżę Piastowską, a tak być nie powinno. Nie wystarczy nam przecież Rotunda na banknocie 20 -złotowym, kiedy w rzeczywistości musimy jej szukać w chaszczach… Trzeba znaleźć sposób, by jak najprędzej całe wzgorze poddać analizie dendrologicznej i w jej wyniku drzewa niebezpieczne natychmiast usunąć lub zabezpieczyć. W dyskusjach z fachowcami przyjąć koncept rekompozycji lub rewaloryzacji Wzgórza Zamkowego, by zabłysło ono nową świetnością. Taka nowa odsłona Wzgórza podbuduje naszą patriotyczną dumę i przywróci walory zadbanego krajobrazu kulturowego, na które zasługuje miejsce dla nas tak ważne.
Korekty zieleni (wycinki i nasadzenia) – temat delikatny? Wycinki niebezpiecznych drzew w mieście, wycinki w celach rozwojowych, wycinki kompozycyjne w krajobrazie kulturowym, czy też całkowita przebudowa skupisk drzew w kompozycji przestrzeni miejskiej - to wielkie tematy! Klasyk europejskiej architektury krajobrazu Hermann von Pückler-Muskau, którego dzieła na temat architektury krajobrazu są do dziś podstawą w tej dziedzinie, mawiał: „właściwy ogrodnik musi mieć twarde serce i ostrą siekierę”. Wiele pięknych parków powstało dzięki odpowiedniej wycince lasów a następnym przemyślanym kompozycyjnie nasadzeniom. Dzisiaj ten ważny pierwszy etap z różnych względów jest pomijamy. Jednak tylko mądra wycinka i odnowa zadrzewienia prowadzi do stabilnych i długowiecznych nasadzeń, które mogą spełnić wszystkie oczekiwania dotyczące zieleni miejskiej. Jednym z nich jest taki stan drzewostanu, który gwarantuje bezpieczeństwo dla mieszkańców. W mieście ma TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
25
PRZYSTANEK ARCHITEKTURA
prawo istnienia tylko takie drzewo, które jest bezpieczne i nie może wyrządzić krzywdy ludziom lub zniszczyć mienia. Drzewo w parku publicznym, przy placu zabaw, boisku czy drodze publicznej, które nie jest bezpieczne, trzeba traktować ze wzmożoną dawką ostrożności. O ile to jest możliwe trzeba niezwłocznie go usunąć lub przynajmniej rzetelnie monitorować. Stosunek do drzew w środowisku miejskim jest inny niż do drzew rosnących w wolnym krajobrazie, gdzie stare, nawet rozpadające się okazy, mają swoje miejsce i nie trzeba ich likwidować. Teoretycznie te zasady są zrozumiałe i proste, ale w większości wypadków nieegzekwowane. Wynikiem sa stare, chore i niebezpieczne drzewa w zadrzewieniach miejskich, które są przyczyną późniejszych tragedii. Dziś w wielu miastach w wydziałach zarządzających zielenią miejską nie udaje się pogodzić ochrony istniejącego drzewostanu z bezpieczeństwem ludzi i mienia. Nie
fot.4 (nie)Widok Wzgórza Zamkowego z Mostu Przyjaźni w okresie letnim.
1939. Po II wojnie światowej brak wykształconej kadry i absencja zabiegów pielegnacyjnych spowodowały zarastanie obiektów samosiejkami. Niefachowe ingerencje w korony drzew również wyrządziły wielkie szkody. Tak było również w Cieszynie. Przez zaniedbanie wycinek kompozycyjnych w celu zachowania osi widokowych poszła pierwotna kompozycja romantyczna na Wzgórzu Zamkowym w zupełną rozsypkę. Smutnego raczej dzieła dokonano przez niekoncepcyjne i chaotyczne nasadzenia. Co proponujemy?
fot 3. Na zdjęciu widać wysoką lipę pokrytą jemiołą, która zasłania portal Zamku i jest jego ewidentnym zagrożeniem. Nawet nieznaczne korekty zieleni umożliwiłyby „nową odsłonę” wzgórza. W połączeniu z iluminacją architektury (Rotundy, Wieży Piastowskiej, Zamku i murów obronnych) można pokazać zarys krajobrazu kulturowego Cieszyna.
ma prawnej odpowiedzialności za kształtowanie zieleni miejskiej. Wszystko przebiega w imię ogólnej miłości do tego, co zielone. Ewidentnie niebezpieczne drzewa są chronione na podstawie irracjonalnych argumentów często niekompetentnych decydentów. Problem powstaje dopiero wtedy, gdy niebezpieczne drzewo wyrządza komuś krzywdę. Dalszym ważnym czynnikiem dobrego rozwoju zieleni miejskiej są procesy pielęgnacji, rekompozycji, lub rewaloryzacji przestrzeni publicznej. Jeżeli chodzi o obiekty z przewagą elementów żywych, to w pierwszym etapie chodzi głównie o wycinki. Fachowe podejście do tego tematu w wiekszości wypadków skończyło się gdzieś w roku 26
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Nasza koncepcja oparta na wieloletnich działaniach projektowych i realizacyjnych przewiduje wprowadzenie znacznej ilości nowej zieleni o różnorodnych cechach, w innym niż dotychczas charakterze. Wprowadzone rozwiązania mają na celu stworzenie nowej jakości przestrzeni miejskiej, zachowując istniejące wartości zieleni, jako symbol poszanowania historii miejsca. Jednakże, należy podkreślić, że stan obecny zadrzewienia Wzgórza Zamkowego (ilość i wysokość) nie jest oryginalny. Należy przywrócić pierwotną intensywność (wysokość) zadrzewienia, aby przywrócić oryginalne panoramy i osie widokowe. Należy wskazać, że nigdy w historii zabudowy wzgórza, zadrzewienia nie były tak intensywne. Proponowane korekty (wycinki) nie są wyrazem ignorancji przyrody, tylko zasygnalizowaniem potrzeby prawidłowej gospodarki drzewostanem, w tym także egzemplarzy w złym stanie, stanowiących zagrożenie dla ludzi. W obrębie zaproponowanych rozwiązań funkcjonalno – przestrzennych aspekt ten stanowi integralną część, a nie jedynie powierzchowne uzupełnienie. Zastosowane działania (wycinki i nasadzenia) wpłyną na znaczące podniesienie walorów estetycznych i higienicznych żywej przestrzeni miejskiej. Są gwarancją jej szybkiego rozwoju, jak również długowieczności systemu zieleni.
MIJANKA NA RYNKU
„WAMPIRIADA” – dzielmy się życiem Kinga Czerwińska W kulturze popularnej wampiry nie cieszą się zbyt wielką sławą. Grasując nocą, polują na pełnokrwiste ofiary, czym wzbudzają powszechny lęk i grozę, zwłaszcza wśród urodziwych panien. Te ponure postaci, rodem z Transylwanii, zawładnęły wyobraźnią pokoleń, żądnych równie mocno, wrażeń, jak i …krwi. dlatego trudno się przemóc, by wampira postrzegać w innym, niż potocznie znanym, kontekście. A jednak… wampir stał się „mecenasem” cyklicznej imprezy o nader szczytnym celu.
„W
ampiriada” to akcja, której misją jest szerzenie idei honorowego krwiodawstwa oraz zdrowego trybu życia zarówno wśród studentów, jak i mieszkańców ośrodków uniwersyteckich. Pierwsza „Wampiriada” odbyła się w roku 2000 na Politechnice Krakowskiej, a jej inicjatorem był Przemysław Miłoń. Od tamtego czasu „Wampiriady” odbywają się regularnie – rokrocznie, a w większych miastach akademickich nawet dwa razy w roku. Za organizacją tego wydarzenia stoi Niezależne Zrzeszenie Studentów przy współpracy z Regionalnymi Centrami Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Cieszyński Wydział Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego krzewi tę szczytną ideę w naszym środowisku lokalnym. 9 stycznia br. na terenie kampusu odbyła się kolejna, jedenasta już edycja „Wampiriady”. Studencka kampania to nie tylko sposobność do oddania krwi. Akcja jest projektowana tak, by być również doskonałą okazją do promowania idei dobroczynności oraz uświadamiania innym, jak wiele mogą zrobić dla drugiego człowieka poprzez „podzielenie się” krwią czy szpikiem kostnym. Każdy z nas bowiem może kiedyś potrzebować pomocy, dlatego wsparcie tych, którzy dziś toczą walkę o życie jest największym darem, jaki możemy zaoferować. Pomoc ta nie zawsze oznacza wielki wysiłek, a efekt może być heroiczny. Aby móc oddać krew nie trzeba wiele, wystarczy dobra wola, czasem pokonanie lęku, który pojawia się na widok igły i trzeźwa głowa. Proces ten jest bardzo łatwy i zajmuje maksymalnie godzinę, a na bohatera „Wampiriady” czeka słodki poczęstunek np. czekolada oraz drobne upominki ufundowane przez sponsorów, m.in. vouchery na kręgielnie,
na wizytę w salonie fryzjerskim, w instytucie urody czy w restauracji. Organizatorzy bowiem nie szczędzą wysiłku by umilić pobieranie krwi. Tegorocznej „Wampiriadzie” jak zwykle towarzyszyły liczne atrakcje. Akademicki Związek Sportowy zaprezentował pokaz capoeiry (brazylijska sztuka walki), a dla tych, którzy mieli ochotę poćwiczyć przygotowano zajęcia ZUMBY. Na zainteresowanych czekało również stoisko Oriflame, gdzie można było skorzystać z konsultacji specjalistek oraz otrzymać darmowe zaproszenia na zabiegi pielęgnacyjne. Ponadto, strażacy przeprowadzili pokaz pierwszej pomocy, po którym chętni mogli skorzystać z możliwości zobaczenia panoramy Cieszyna z wysokości trzydziestu metrów. Oczywiście, dzięki wspierającej inicjatywę – Straży Pożarnej. „Grasujące” po kampusie wampiry zachęcały do oddawania życiodajnych „płynów”, a chętnych nie brakowało. Dzięki temu, po raz kolejny udało się zebrać krew – najcenniejszy dar w walce o życie.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
27
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
T A J E M N przyklasztornych
Powstawanie klasztorów miało wielki wpływ na rozwój europejskiej kultury w dobie średniowiecza. Były one ośrodkami życia nie tylko religijnego, ale również naukowego i gospodarczego. To tam znajdowały się biblioteki, rozwijała się nauka i sztuka, przyjmowały się wynalazki techniczne. Prowadzone przez mnichów szkoły pozwoliły na edukację społeczeństwa. zakonnicy odkrywali i doskonalili metody uprawy ziemi i roślin, z biegiem czasu doprowadzając do rozwoju rolnictwa. W klasztorach uprawiano zioła, robiono lekarstwa. To dzięki nim powstawały pierwsze szpitale. zakonnikom zawdzięczamy też znany dziś chmielowy smak piwa.
nie tylko na własne potrzeby, ale i dla gości oraz pielgrzymów, a nierzadko i regulowały płatności piwem lub chmielem. To mnichom zawdzięczamy ponowne odkrycie chmielu, który stopniowo zastępował inne przyprawy. Zapoczątkowali oni również fermentację piwa w zimnych piwnicach, dzięki czemu dłużej pozostawało świeże. Opactwa Saint Denis i Saint Remi we Francji produkowały piwo już w IV w. Do XI wieku niemal każdy klasztor mógł się poszczycić swoim własnym browarem. Szacuje się, że w roku 1000 na terenach obejmujących dzisiejszą Belgię, Niemcy i Francję działało około 500 klasztornych browarów. Oczywiście spożycie piwa w klasztorach ściśle określały reguły zakonne. Wprawdzie w opactwie Le Bec mnisi mogli pić piwo według potrzeby, jednakże z umiarem. W okresie postu zakonne reguły dopuszczały picie pożywnego i lekkiego piwa w myśl zasady „napój nie łamie postu”, toteż np. w Wielki Piątek, kiedy obowiązywał post ścisły, piwo stanowiło jedyny posiłek. Produkcja piwa przynosiła też duże korzyści majątkowe. Dlatego klasztory wkrótce zmieniły się w przedsiębiorstwa browarnicze, które zaopatrywały coraz większe rzesze ludzi. Szczególnie aktywni byli
Arturo Petrocelli „Mnisi pijący piwo”
N
ajwiększy rozwój sztuki warzenia piwa nastąpił właśnie w średniowieczu, gdy prym w tej dziedzinie wiodły klasztory. Do XII wieku monopol na warzenie piwa miały niemal wyłącznie zakony. Były to całkowicie autonomiczne i samowystarczalne instytucje, które warzyły piwo
28
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
I C E piwnic
mnisi z Irlandii, jeden z nich znany jako św. Feuillien założył opactwo w Le Roeulx na terenie dzisiejszej Belgii. Mimo, że opactwa od dawna już nie ma, browar pozostał a imię mnicha wciąż widnieje na wyrobach browaru Saint Feuillien. Spożycie piwa szybko rosło i klasztorna produkcja już nie wystarczała. Ludzie upatrywali w nim nie tylko sposobu na zaspokojenie pragnienia i biesiadny humor. Traktowano je również jak lekarstwo. Szybko bowiem zauważono, że ci, którzy w obliczu zarazy piją piwo, lepiej znoszą epidemię, niż ci, którzy w umartwieniu sięgają po wodę. Fakt, że surowce na piwo (woda, słód i chmiel) są gotowane podczas warzenia sprawiał, że było ono odkażane, a więc bezpieczniejsze niż woda. Dzięki tej właściwości piwo stało się szybko bardzo pożądanym napojem w miastach. Wiek XII kończy monopol piwowarstwa klasztornego, ponieważ coraz prężniej zaczynają działać browary dworskie, a z czasem również miejskie. Przywilej warzenia piwa był nadawany przez władców, którzy dostrzegli w nim nowe źródło bogactwa i bardzo skwapliwie pobierali podatki od wytwórców tego napoju. Solą w oku były im klasztory, które posiadały przywilej warzenia piwa od dawna, jeszcze sprzed okresu nakładania podatku na piwo, i nie musiały nic płacić do królewskiej czy książęcej kiesy. Rozwój piwowarstwa świeckiego powodował, że panowie feudalni coraz częściej konkurowali z klasztorami. W tym celu sprowadzali na swoje dwory piwowarów, finansowali budowę warzelni, nadzorowali produkcję i sprzedaż składników do warzenia piwa oraz pobierali stosowne podatki. Na przełomie XIII i XIV wieku królowie, korzystając ze swoich przywilejów, rozpoczęli nadawanie browarom miejskim praw produkcji.
Św. Arnulf z metzu – patron piwowarów Arnulf urodził się około roku 580 i żył w Austazji, obecnie to tereny wschodniej Francji, zachodnich niemczech, Belgii i Holandii. Jego syn Ansegisel dał początek dynastii Karolingów. Arnulf wraz z Pepinem z Landen przyczynił się do zjednoczenia państw frankijskich. Gdy jego żona doda wstąpiła do zakonu, również chciał pójść do klasztoru, jednak w 614 roku został obwołany biskupem metzu. Słynął ze swej krzepkości, ponieważ z łatwością podnosił wozy drabiniaste i beczki z piwem. zasłynął również z cudownego rozmnożenia piwa i uratowania tym samym oblężonego przez Arabów miasta w południowej Francji. W 629 roku osiadł jako pustelnik w lesie w południowych Wogezach we Francji, gdzie zajął się pielęgnowaniem trędowatych. Tam zmarł w 640 roku.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
29
MIJANKA NA RYNKU
Przytulia
w Brennej Amelia Witos
Już niedługo w Brennej powstanie Beskidzki dom zielin „Przytulia” - miejsce, w którym każdy będzie mógł zobaczyć, jakie zioła rosły i rosną w Beskidach. Co to przytulia?! To zapomniane zioło, które wg starodawnych wierzeń miało odpędzać złe moce. Słynie nie tylko ze swojego miłego zapachu przypominającego sielskie wakacje na wsi, ale przede wszystkim ze swoich niezwykłych właściwości.
B
eskidzki Dom Zielin powstanie w miejscu, które Brenna chce uratować i przywrócić do życia. To pierwszy na Śląsku Cieszyńskim Dom Kultury, który większość mieszkańców zna jako Stare Kino mieszczące się przy ulicy Wyzwolenia 69. Dziś miejsce już zapomniane a niezwykle ważne dla miejscowości i jej mieszkańców, bo wiążą się z nim nie tylko piękne wspomnienia, ale i kawałek niezwykłej historii.
30
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Dom powstał z inicjatywy Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, którego inicjatorem był ks. Kubaczka. wikary tutejszej parafii. Katolickie Stowarzyszenia Młodzieży, chociaż podkreślały swoje korzenie i osadzenie na fundamentach katolickich, wzbraniały się przed „łatką” organizacji religijnej. Ich cele nie ograniczały się bowiem do spraw kultu, lecz sięgały znacznie dalej. KSM powstało jako organizacja świecka, apolityczna, której zadaniem było wychowywanie młodzieży „dla Boga i Ojczyzny”. „Co takiego wyjątkowego było w tym przedsięwzięciu, że ciągle się je przywołuje? (…) Otóż, rzeczywiście było to coś nadzwyczajnego. Oto pierwszy na całym Śląsku Dom Katolicko-Ludowy! I to postawiony we wsi, która uchodziła za jedną z najbardziej zacofanych. A dokonano tego w czasach szalejącej inflacji i największego kryzysu gospodarczego!” pisała w 1926 roku Gwiazdka Cieszyńska. Decyzja o budowie domu zapadła pod koniec 1921 roku, a już w roku 1923 stał w Brennej, na niewielkiej parceli, w środku gminy, okazały, choć drewniany gmach Domu Katolicko-Ludowego. Mieścił on dużą salę ze sceną i szereg mniejszych lokali. Uroczystego poświęcenia dokonał 19 sierpnia 1923 ks. prałat Józef Londzin, na którego cześć budynek nazwano później jego imieniem. Budynek pełnił różne funkcje, stał się „ośrodkiem pracy społecznej w gminie”, m.in. posłużył za pierwszą siedzibę nowopowstałej Chrześcijańskiej Spółki Spożywczej, która prowadziła tam
MIJANKA NA RYNKU
sklep (do czasu przejęcia budynków pożydowskich przy kościele), tam też odbywały się nie tylko sztuki, występy, koncerty, ale zebrania sekcji radiowej, powołanej do życia w roku 1927. Wraz z upływem lat budynek służył kolejnym rocznikom młodzieży, a wreszcie następnym pokoleniom. W czasie II wojny został zamknięty dla działalności publicznej, po jej zakończeniu przejęty przez władzę ludową i wykorzystywany jako sala kinowa. W roku 1995 teren i budynek położony przy ul. Wyzwolenia 69, wrócił w ręce Kościoła Katolickiego (najpierw kurii, później parafii), jednak nadal służył Gminie Brenna, jako siedziba Ośrodka Promocji, Kultury i Sportu. Do 2011 roku był również siedzibą redakcji „Wieści znad Brennicy”. Mimo, iż nikt już nie pamięta o budowniczych dawnego Domu Katolicko-Ludowego – breńskiej młodzieży i jej Stowarzyszeniach, Dom ten nieustannie pełnił swoją misję, kształtował umysły i serca młodego pokolenia na drodze do poznania kultury i tradycji przodków. Po roku 2011 budynek został zamknięty ze względu na bardzo zły stan techniczny.
Od 2017 roku w blisko stuletnim budynku trwają gruntowne prace remontowe. Modernizacja została rozpoczęta w ramach unijnego polsko-czeskiego projektu „Beskid Śląski - wspólne dziedzictwo” dofinansowanego z Programu Interreg V-A Republika Czeska - Polska, w którym uczestniczą Brenna i oddalona o 50 km czeska Bystrzyca. Zabytkowy budynek zachowa swój zabytkowy styl architektoniczny, ale powstanie w nim niezwykła, nowoczesna ekspozycja z ziołami rosnącymi w Beskidach. Niewątpliwie Beskidzki Dom Zielin „Przytulia” będzie kolejną niespotykaną atrakcją regionu. Otwarcie planowane jest jeszcze w tym roku.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
31
PRZYSTANEK KULTURA
TEATr – pasja i życie „ miejsce na publicystykę jest na scenie wtedy, kiedy temat pozwala sięgnąć do duszy człowieka i do metafory.” Bogdan Kokotek
Urszula Markowska, fot. Karin Dziadkowa
Dlaczego właśnie teatr? Przypadkowo znalazłem się na wakacyjnym kursie teatralnym dla młodzieży. Prowadzili go moi starsi koledzy, wtedy studenci Wyższej Szkoły Teatralnej w Pradze. Tam pokochałem teatr. Kilka kolejnych kursów zaowocowało moją rezygnacją z Wyższej Szkoły Technicznej w Brnie i postanowiłem, że zostanę aktorem. Rozpocząłem pracę jako pracownik techniczny w Teatrze w Czeskim Cieszynie. Po miesiącu zostałem, jak się wtedy mówiło, adeptem aktorstwa. Po pół roku udało mi się dostać na wydział aktorski PWST w Warszawie. Po kilku latach ukończyłem również wydział reżyserii Akademii Teatralnej w Warszawie. Pracowałem jako aktor i reżyser w wielu teatrach w Polsce i Czechach, ale cały czas byłem związany z moim macierzystym zespołem, ze Sceną Polską Teatru w Czeskim Cieszynie, gdzie od 2003 roku pełnię funkcję kierownika artystycznego.
Bogdan Kokotek – aktor, reżyser, scenograf. Urodził się w 1967 roku w Czeskim Cieszynie. W 1991 roku ukończył Wydział Aktorski warszawskiej PWST. Będąc aktorem, wcielił się w dziesiątki ról w teatrach w Warszawie, Płocku i Czeskim Cieszynie. W 2001 roku ukończył Wydział reżyserii Akademii Teatralnej w Warszawie. Wyreżyserował ponad 40 przedstawień w teatrach w Polsce i Czechach. od 2003 roku pełni funkcję kierownika artystycznego Sceny Polskiej w Czeskim Cieszynie. Kilka ostatnich lat pracuje też jako pedagog w Państwowej Średniej Szkole Aktorskiej w ostrawie. Czym jest dla Ciebie teatr? To jest bardzo trudne pytanie. Na pewno jest moją największą pasją. To moja praca, ale przede wszystkim pasja. 32
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Twoja pierwsza rola? Była to słowacka sztuka pod tytułem „Gorący ziemniak” w reżyserii dyr. Karola Suszki. Wygłaszałem, bo trudno to nazwać graniem, zdanie „ Przecież ja słony kamień na halę niosę”. Na premierze potknąłem się i upadłem, rozśmieszając starszych kolegów obecnych na scenie. Później było już tylko trudniej. Pierwsze większe role to Tadeusz w „Panu Tadeuszu” w reżyserii Wojciecha Jesionki, Tristan w „Tristanie i Izoldzie” w reżyserii Janusza Klimszy. I Gustaw w „Ślubach panieńskich” w reżyserii Haliny Gryglaszewskiej. Czujesz się spełniony jako aktor czy bardziej jako reżyser? Chyba bardziej jako reżyser. Nie odżegnuję się od aktorstwa ale uważam, że nie można się tym dwóm zawodom
PRZYSTANEK KULTURA
podziałów na aktorów, reżyserów, scenografów czy muzyków teatralnych. Wszyscy staraliśmy się zajmować wszystkim. Amatorski teatr autorski daje taką możliwość. W teatrze profesjonalnym trzeba się już specjalizować w jakimś kierunku. Lubię teatr również dlatego, że jest połączeniem wielu dziedzin sztuki: literatury, tańca, muzyki, plastyki itd. Czy ten zawód pozwala po pracy zamknąć za sobą drzwi teatru i skupić się tylko na życiu rodzinnym?
poświęcić w pełni jednocześnie. Trzeba się skupić na którymś z nich. Ja zajmuje się przede wszystkim reżyserią, choć może to się jeszcze zmienić na starość. Obserwując już długo teatr i aktorów na różnych scenach zauważyłam, że po pewnym czasie wielu z nich chce stanąć po tej drugiej stronie i zająć się reżyserią. U Ciebie było tak samo, czy reżyseria była ważna od początku? Na wspomnianych przeze mnie warsztatach teatralnych zajmowaliśmy się teatrem całościowo. Nie było między nami
Nawet nie zastanawiałem się nad tym, czy potrafiłbym tak zrobić. Pewnie są chwile czy godziny, kiedy nie myślę o sztuce, nad którą aktualnie pracuję, ale przyznam, że to nie zdarza się często. Można więc powiedzieć, że pracuję prawie bez przerwy. Jest spektakl który bardzo chciałbyś zrobić? (to w sumie nawet nie jest wtedy marzeniem ale wyzwaniem) Jest sztuka z która bardzo chcesz się zmierzyć? Szukam takich sztuk, a raczej tematów, które mnie zainteresują. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że kiedy znajduję taki temat lub sztukę i uda mi się skompletować obsadę, mogę ją realizować. W tej chwili nie mam wymarzonej sztuki. Są też takie, do których trzeba dorosnąć. Z pewnością będę chciał kiedyś wyreżyserować „Króla Leara”, ale jeszcze nie czas.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
33
PRZYSTANEK KULTURA
Czy odwiedzając inne teatry, oglądając spektakle stajesz się tylko widzem? Potrafisz wyłączyć swoją ocenę przedstawienia przyjmując ja w naturalnej formie? Czy raczej myślisz o tym, że Ty zrobiłbyś to inaczej? Zdarzają się takie momenty, rzadziej przedstawienia które robią na mnie tak duże wrażenie, że zapominam o tym, że jestem z branży. Kiedyś zachwycało mnie prawie wszystko, co oglądałem w teatrze. Teraz rzadko zachwycam się całymi spektaklami. Mój zachwyt ogranicza się do pewnych rozwiązań, niektórych scen, czy poszczególnych ról. Jednym z takich przedstawień, które w ostatnich latach zrobiło na mnie duże wrażenie w całości to „Nasza klasa” Teatru Dramatycznego w Warszawie, które obejrzałem na festiwalu „Bez granic” w Cieszynie. Boisz się krytyki recenzentów? Czy recenzje Twoich spektakli staja się konstruktywne? Tak, staram się odbierać opinię konstruktywnie i to nie tylko oceny recenzentów teatralnych. Ważne są dla mnie opinie wszystkich widzów. Człowiek uczy się teatru przez cały czas, a nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Oczywiście recenzenci teatralni mają odpowiednie przygotowanie, wiedzę na temat odbioru sztuki, ale również pewną odpowiedzialność za słowo, publikując swoje recenzje. Bardzo chętnie słucham też opinii pań bileterek, krawcowych, stolarza, ślusarza i innych pracowników teatru, proszę mi wierzyć, że często chodzi o bardzo ciekawe spostrzeżenia. Czy w taki małym teatrze jak nasz da się zrobić i poruszyć tematy trudne, polityczne nawet, takie które dotykają tematu drażliwego? Czy grzebanie w trudnej historii, czy tożsamości np. jest możliwe? Masz ochotę czasem włożyć kij w to przysłowiowe mrowisko i trochę zamieszać? Osobiście nie pasjonuje mnie teatr publicystyczny czy polityczny. Wole na takie tematy wypowiadać się w dyskusji lub czytać o nich na łamach prasy. Oczywiście nie neguję sensu istnienia takiego teatru, ale ja nie specjalnie w nim gustuję. Lubię, kiedy teatr operuje metaforą, dotykając spraw głębszych, idealnie ponadczasowych. Sprawy drażliwe, tematy tożsamości powinny mieć swoje miejsce na scenie tylko wtedy, kiedy pozwalają sięgnąć nieco głębiej niż np. potrzeba wywołania skandaliku. Żyjemy w czasach gdzie teatry przeżywają spory kryzys. Uciekają się do magicznych sztuczek marketingowych by zapełnić widownię. Stąd chyba również coraz to więcej komedii, tematów prowokujących.
34
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Stąd również ściąganie widza znanymi nazwiskami. Dlaczego ludzi nagle trzeba wabić takimi chwytami marketingowymi? To smutne bo teatr, to jeszcze mam wrażenie, jedna z niewielu prawdziwa forma sztuki. W teatrach przede wszystkim coraz mniej młodych ludzi. Dlaczego? Co się dzieje z widzem? Od kiedy pamiętam teatr chwytał się różnych sztuczek, żeby jakoś przyciągnąć widza. Trochę jak produkt, który szuka nabywcy. Kiedyś nie nazywano tego marketingiem, ale zasady były podobne. Można przypodobać się masowemu widzowi repertuarem, można zwrócić uwagę na przedstawienie, skandalizując go. Można szukać widza, wychodząc poza mury teatru i szukać go w plenerze, czy galeriach handlowych. Działa też magia znanej twarzy. Uważam, że niektóre sposoby są bardziej szlachetne inne mniej, ale w końcu i tak liczy się skuteczność. Trudno robi się polski teatr w innym kraju? Język w teatrze repertuarowym jest bardzo ważny. Ze względu na asymilację liczba Polaków na Zaolziu spada. Dlatego staramy się coraz serdeczniej zapraszać do nas widzów z prawej strony Olzy. Dużo jeszcze pracy przed nami, bo często zdarza mi się słyszeć głosy widzów, którzy pierwszy raz goszczą w naszym teatrze: „Nie wiedzieliśmy o tym, że tutaj po czeskiej stronie działa taki wspaniały teatr grający po polsku”. A przypomnę, że od otwarcia granic minęło już trochę czasu. Cały wywiad można przeczytać na stronie Gazety Codziennej.
PRZYSTANEK KULTURA
„ Tęskniąc” – nowy spektakl
na Małej Scenie Teatru Polskiego w za siedmioma wzgórzami, w żyli długo, w Żyda w sieni, niemalowane drewno…? Keret czyni swoich bohaterów przedziwnymi Beduinami, wypędzonymi, wygnańcami, emigrantami, uchodźcami – którzy stale są zaniepokojeni, którzy muszą porzucać własne życie na rzecz lepszego jutra. Pisze o jakimś Izraelu, w którym my też przecież żyjemy. O jakiejś ziemi obiecanej, którą sami sobie obiecaliśmy – i jesteśmy rozczarowani, że nam się nie udała. Adaptacja, reżyseria, opracowanie muzyczne – Krzysztof Popiołek Scenografia i kostiumy – Anna Wołoszczuk Asystent scenografa – Krzysztof Perzyna Obsada: Patrzący na komety – Rafał Sawicki Ten, który zepchnął – Sławomir Miska Ten, który spadł, a to taki Dobry Człowiek był – Tomasz Lorek Kobieta, która śpi – Jagoda Krzywicka Ktoś jeszcze – Paweł Wolsztyński Zapraszamy na Małą Scenę Teatru Polskiego w Bielsku-Białej
19
stycznia na Małej Scenie Teatru Bielskiego odbyła się premiera spektaklu pt. „Tęskniąc”, na podstawie opowiadań Etgara Kereta, zaadaptowanych na scenę przez Krzysztofa Popiołka. Spektakl na postawie książki „Tęskniąc za Kissingerem” Etgara Kereta w przekładzie Agnieszki Maciejowskiej; w spektaklu wykorzystany jest także fragment tekstu autorstwa Damiana Dąbka. Pewnej szczególnej nocy – nocy spadających komet – przypomina się całe życie. Właśnie teraz można zajrzeć w twarze, które rozliczają się ze swoją przeszłością. Mają trzydzieści dziewięć lat. I wypowiadają życzenie: niech nam się uda, chociaż ten raz. Jak dziecko wierzą, że jeśli sami nie są w stanie spowodować zmian w swoich życiach, to być może zadziała chociaż życzenie wypowiedziane pod nocnym niebem. I trudno im się dziwić, bo w co innego można wierzyć po upadku, jeśli właśnie nie TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
35
TOREBKA JAKBY DAMSKA
Księgarnia Piastowska BookBook Cieszyn, ul. Głęboka 6
prezentuje
„Zanzibar, wyspa skarbów. Opowieści ze świata Suahili.”
„Zanzibar to jedyne miejsce na ziemi gdzie Afryka i Orient połączyły się w jedno” Beata Lewandowska- Kaftan zima obrażona powędrowała dalej zahaczając o Polskę tylko lekko swoim płaszczem. Pochmurne dni z szybkimi zmianami temperatur nie wpływają na nas pozytywnie. Jesteśmy w tej szarości uwiązani. Witryny sklepowe zdominowane są przez szare i czarne kolory, co nie poprawia nastroju. na tle innych krajów wypadamy dość smutno, a i uśmiechu na twarzach przechodniów jak na lekarstwo. mam wrażenie, że im więcej posiadamy, tym bardziej jesteśmy niezadowoleni. Jeszcze dwie dekady temu na podwórkach słychać było do późnych godzin wieczornych głośne pokrzykiwanie bawiących się dzieci. dzisiaj jakby wymarłe miejskie i wiejskie podwórka, a dzieci czas spędzają przed niebieskimi ekranami telefonów i komputerów. zatraciliśmy radość życia.
N
a spotkanie z Beatą Lewandowską-Kaftan autorką książki „Zanzibar. Wyspa skarbów” szłam w styczniowy ponury wieczór. Nie nastawiałam się na zdobycie wielu nowych informacji, bo o Zanzibarze wiedziałam już sporo. Faktem jest, że jawi się jak marzenie z reklamy batonika Bounty, a Internet przepełniony jest kolorowymi zdjęciami i relacjami z wypraw. Po książkę Pani Beaty sięgnęłam chętnie dlatego, że jej pierwsza pozycja „Afryka jest kobietą” oczarowała mnie. A na pewno wiele stawianych przeze mnie pytań znalazło w niej odpowiedź. Książka „Zanzibar…” jest kolorowym wydaniem z pięknymi zdjęciami. Ale przede wszystkim jest książką nie tylko o miejscu, choć nie brak barwnych opisów, a przede wszystkim o ludziach. Po raz pierwszy czytałam ludzkie historie, o często niełatwym życiu Zanzibarczyków, którzy byli ich prawdziwymi bohaterami, a nie częścią scenografii do wakacyjnych wspomnień. Ta książka przepełniona jest szacunkiem do ich zwyczajów, kultury i życia. Gdy poznałam autorkę książki, zrozumiałam dlaczego w książce zawarte jest tyle mądrości, ciepłych relacji 36
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
ze spotkań z ludźmi. Pani Beata po prostu taka jest. To niezwykle kolorowa i wesoła kobieta obdarzona wielkim szacunkiem do świata i zachwycona jego pięknem. Rozmowie o książce towarzyszyły delikatne dźwięki wydawane przez etniczną biżuterię, noszoną jak najcenniejszy klejnot. Kolorowy strój przeniósł nas na chwilę w inny świat. Świat barw, zapachów i ciekawej przygody. Jak zaczęła się ta wielka przygoda z Afryką? - W 1999 r. pracowałam w grupie osób, które otwierały w Polsce oddział National Geographic. W 2000r. uruchomiono wielki projekt Afryka. Na kontynent pojechało
TOREBKA JAKBY DAMSKA
15 ekip reporterów, filmowców i fotografów. Powstało mnóstwo filmów, nagrań, artykułów i książek. Afryka mnie zawołała i zapragnęłam tam natychmiast pojechać. Poleciałam. Być może to zabrzmi naiwnie, ale wysiadając z samolotu, rozejrzałam się i zanim zdążyłam cokolwiek pomyśleć, moje ciało i zmysły powiedziały mi: jestem w domu. Wszystko było idealne, takie jakie miało być: temperatura, zapach, dotyk wiatru. Wszystko było moje. Dlatego później ciągle do Afryki wracałam i nadal będę wracać. To moje miejsce na ziemi. Na Zanzibar nie pojechałam od razu. Najpierw zwiedziłam daleką Kenię. Po kilku wyprawach na sawanny i pustynie, postanowiłam spędzić wakacje na Zanzibarze. To jest miejsce, które najpierw budzi zachwyt. U każdego. Jeszcze w samolocie, gdy patrzymy przez małe okienko jesteśmy oczarowani zielonością otoczoną białą koronką fal i plaż, wyłaniającą się z wielkiego błękitu. Człowiek czuje się tak, jakby zaraz miał wylądować w raju. I nie myli się. W porównaniu do szarej jesienią i zimą Europy, Zanzibar jest rajem. Ocean ma kolor jakiego nigdy wcześniej nie widziałam. Te mieniące się odcienie błękitu i turkusu i oślepiająco białe
plaże. Do tego barwne kwiaty, zapachy i kolory kobiecych strojów. Wszystko pobudza nasze uśpione zmysły. Czy zachwyt to jedyne co spotka nas na tej wyspie? - Można na etapie zachwytu pozostać , wylegiwać się na leżaku i spacerować plażami, smakować potrawy, ale można obudzić w sobie także ciekawość i poznać Zanzibar bliżej. Wtedy zadziwi nas bogactwem kultury, zwyczajów, wzorów i smaków. Można zakochać się w cudnych zapachach
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
37
TOREBKA JAKBY DAMSKA
stron świata. Mijamy kobiety ubrane w kolorowe typowo afrykańskie kangi, a obok inne w czarnych buibui, a czasem przemknie kobieta w hinduskim sari. I zaczynamy się zastanawiać: gdzie właściwie jesteśmy? W Afryce, w Arabii, w Indiach? Wędrówka po tej niewielkiej wyspie, to jak wędrówka przez pół świata.
naturalnych kosmetyków snujących się za tutejszymi kobietami, w rozmaitości przypraw, kadzideł i pysznego, zdrowego jedzenia. Zanzibar, to niewielka wyspa leżąca u wybrzeży Tanzanii mierząca 70 na 30 km. Można wiec ją dobrze poznać. Najpierw zadziwiły mnie różne twarze. Jedne są czarne jak heban, z typowymi afrykańskimi rysami. Inne złote z wąskimi nosami i migdałowymi oczami. Wszędzie słychać język suahili, który raz brzmi tak samo, jak na afrykańskiej sawannie, a za chwilę niczym na arabskim bazarze. Zupełnie jakbyśmy byli w Jemenie czy Omanie. Na ulicach, w ogrodach Zanzibaru spotykamy muzyków grających na instrumentach z różnych
Co jeszcze odkryła Pani na Zanzibarze? Przyprawy, niezwykle intensywne i różnorodne. Tam po raz pierwszy zobaczyłam, jak rośnie i jak wygląda gałka muszkatołowa. Będąc na Zanzibarze obowiązkowo trzeba odwiedzić bazar z jego zgiełkiem, zapachami i kolorami. Wymieniać mogłabym długo, ale na pewno warto wspomnieć o niezwykłych rzeźbionych drzwiach, które można tam podziwiać na każdym kroku. I co zaskakujące, na Zanzibarze budowę domu zaczyna się od osadzenia drzwi wejściowych. Poznałam wiele wspaniałych osób, z którymi bardzo się zaprzyjaźniłam. Z pewnością każda kolejna podróż na Zanzibar będzie wizytą przyjacielską. Zebrało się wiele historii i obrazów bogactwa Zanzibaru - dlatego powstała ta książka. By każdemu, kto pojedzie na Zanzibar pokazać, jak niezwykłe jest to miejsce. Jedynie na świecie, gdzie Afryka spotyka się z Orientem.
W książce Pani Beaty Lewandowskiej-Kaftan można się zatracić. Przenosi do słonecznego i kolorowego zanzibaru. opowiada ona o ludziach, ciepłych, otwartych, przyjaznych, a czasem odsłania również problemy z jakimi borykają się na co dzień. Lekkość pióra autorki sprawia, że w nawet zimne i szare wieczory , przeniesiemy się do niezwykłego świata. Wystarczy zamknąć oczy, by usłyszeć szum fal, poczuć smak przypraw i tajemniczą woń oudi, zapachu zanzibaru. Urszula markowska 38
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
Szef kuchni Barbara Misiarz
poleca!
D
zielnica Cieszyna, zwana popularnie Wenecją, znajduje się nad kanałem Olzy „Młynówka”. To pełne uroku, ustronne miejsce, ściśle jest związane z historią miasta a jego początki sięgają XVI wieku. Okolica straciła gospodarcze znaczenie, które pełniła przed laty, stając się miejscem romantycznych spacerów Cieszynian i osób odwiedzających miasto. Na stałe wpisał się w jej charakter Dworek Cieszyński. O każdej porze roku zaprasza w swoje progi otulając niezwykłym, domowym klimatem. Restauracja wita stylowymi wnętrzami, ciepłem kominka i zapachem regionalnych przysmaków. Miejsce idealne na rodzinny obiad, romantyczną kolację we dwoje czy spotkanie z przyjaciółmi. Proponowana pyszna, domowa kuchnia oparta jest na regionalnych smakach i tradycyjnych śląskich recepturach. Swoich gości szef kuchni – Barbara Misiarz - zaprasza na kaczkę. Pierś z kaczki w sosie żurawinowym z pieczonym jabłkiem faszerowanym cordon blue, serwowana z domowymi kluseczkami i czerwoną kapustą z borowikami na ciepło. Brzmi pysznie a jeszcze lepiej smakuje.
Przykopa 14 , Cieszyn marketing@dworek-cieszynski.pl, Tel: 531 032 980
Hodowla kaczek w Polsce ma długą tradycję, a jej początki sięgają już XI – XIII wieku. Kaczki stopniowo zastępowały dzikie ptactwo, które w tamtym czasie dominowało na stołach. Mięso szybko zaczęło być wykorzystywane do przygotowywania wielu różnych dań, od bulionów po bardziej wymyślne potrawy: mięso pieczone, nadziewane i podawane z najróżniejszymi dodatkami. Zdaniem naszego szefa kuchni kaczka to najbardziej szlachetny rodzaj drobiu. Odpowiednie przygotowanie sprawia, że mięso odznacza się soczystością i kruchością. W smaku jest dużo bardziej aromatyczne i wyraziste niż inne mięsa drobiowe. Podawana jest więc w towarzystwie najlepszych dodatków przygotowanych z wielką starannością i tylko ze świeżych produktów. Doskonałym uzupełnieniem smaku naszego dania będzie odpowiednio dobrane wino. Profesjonalną obsługę zapewniają kelnerzy dbając o wysoką kulturę obsługi Gości. Zapraszamy
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
39
TOREBKA JAKBY DAMSKA
Wyjątkowy finał
14 stycznia cieszyński rynek prawdziwie ożył, a to za sprawą 26. Finału Wielkiej orkiestry Świątecznej Pomocy. Graniu towarzyszyło wiele atrakcji, które pomimo chłodu przyciągnęły dużą liczbę mieszkańców Śląska Cieszyńskiego. Wolontariusze tego dnia kwestowali dla wyrównania szans w leczeniu noworodków. Dominika Rychły
W
zorem ubiegłego roku Sztab 26. Finału liczących. Teraz zorganizowaliśmy 4 niezależne komiWielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w sje i w zasadzie prawie w ogóle nie było kolejek. Liczyć Cieszynie postanowił zorganizować taki pieniążki skończyliśmy około północy, co jest w sumie Finał, który na długo zapadnie w pamięci wszystkich dość wczesną jeszcze godziną, biorąc pod uwagę, że Uczestników. - czytamy na oficjalnym profilu na Fa- do przeliczenia było prawie 40 tys. zł więcej. - mówi cebooku. To prawda. Zwłaszcza, że orkiestra grała Joanna Wesoły. W tym roku w Cieszynie udało się w mieście nad Olzą przez dwa dni. - W tym roku Fi- zebrać rekordową kwotę w wysokości 117.520,96 zł. Oprócz wspaniałego sztabu na ten sukces pracowanał Wielkiej Orkiestry Świąli wytrwali wolontariusze, tecznej Pomocy zaczęliśmy a także Ci którzy zapewnili już w sobotę od koncertów liczne atrakcje. Na Rynku w czeskim pubie Blady Świt. W tym roku w Cieszynie udakąpały się morsy i foczki, Frekwencja była wysoka, zało się zebrać rekordową kwotę grały zespoły: Hondon, Biarówno ze strony polskiej, jak ły, Perła oraz Srogo i Chaisw wysokości i czeskiej. Koncerty były różsis, a także prowadzona była norodne, ale dominował styl akcja krwiodawstwa. Na rockowy. Uczestnicy świetnie trasach parkrunu odbył się się bawili, a i do puszek wpabieg „Policz się z cukrzycą dło parę groszy. Muzycy róworaz ucz się pierwszej ponież byli zadowoleni z tego mocy”. - Ponadto cieszyńska przedfinałowego koncertu. grupa PCK postanowiła, że Cieszę się, że zdecydowalidołączy w tym roku do naszego sztabu, a jaki był efekt śmy się na współpracę z Bladym Świtem, wielki ukłon w ich stronę! - mówi Szefowa Cieszyńskiego Sztabu tej decyzji wszyscy mogliśmy zobaczyć na Rynku 14 WOŚP Joanna Wesoły. Po czeskiej stronie Cieszyna stycznia. Ci ludzie wykonali ogromną pracę, aby miazagrali AGG, RIFT, Chasis, Demontaż, Lethal Stab steczko PCK mogło wyglądać tak, jak widzieliśmy. Podobnie było z okolicznymi OSP. Wykazali się naprawdę oraz Valdenburg. wielkim poświęceniem i zaprezentowali się wspaniale, 14 stycznia odbyła się ta właściwa część. Było wiele za co jesteśmy im bardzo wdzięczni. - wspomina Joanrzeczy, które mieszkańcy miło wspominają z zeszłego na Wesoły. roku, ale też dużo nowości. - Pod względem organizacyjnym ten Finał był trudniejszy, ponieważ zaplano- Organizacja takiego przedsięwzięcia nigdy nie nalewaliśmy więcej atrakcji niż w zeszłym roku, jednakże ży do łatwych. To drugi finał Pani Joanny Wesoły, zaangażowała się w to większa ilość osób i wszystko która zdecydowała się wraz mężem na nowo rozwspaniale wyszło. Spróbowaliśmy naprawić błędy kręcić WOŚP w Cieszynie. - 25. Finał WOŚP był z zeszłego roku i uważam, że się udało. W poprzed- naszym pierwszym, dopiero przecieraliśmy sobie szlaki, nim Finale słabym punktem była mała ilość komisji zaczynaliśmy wszystko od początku, a to zawsze jest o
117.520,96 zł
40
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
TOREBKA JAKBY DAMSKA
wiele trudniejsze niż kolejny raz. Jednak w tym roku napotkaliśmy problem w postaci remontu COKu, co zupełnie uniemożliwiło zorganizowanie tam Sztabu czy jakichkolwiek imprez. Dlatego nawiązaliśmy kontakt z Zamkiem Cieszyn, gdzie przyjęto nas bardzo pozytywnie i serdecznie. Zdecydowaliśmy, że tam zorganizujemy Strefę Dziecka, Selfie-budkę oraz imprezy towarzyszące. - opowiada Pani Joanna - Problemem na 25. Finale był brak pieniędzy na organizację imprezy. Natomiast w tym roku sponsorzy naprawdę dopisali, co pozwoliło na atrakcyjniejszy Finał. Przy okazji chciałam złożyć wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy nas wsparli. 26. Finał WOŚP współfinansowało również miasto Cieszyn.
zmarnować, więc pewnie znowu to popełnimy. - odpowiada Pani Joanna i wspomina jeden z najpiękniejszych momentów z 26. Finału - Kiedy wyszłam ze sztabu około godz. 9:00 rano, na płycie rynku prawie wszystko było już przygotowane: miasteczko PCK, wozy Ochotniczych Straży Pożarnych, muzeum pożarnictwa, szpital polowy, namioty ze stanowiskami do resuscytacji. Zaniemówiłam ze wzruszenia, nie spodziewałam się aż takiego efektu. Była to chwila, która na pewno na długo utkwi w mojej pamięci. Pomimo całego trudu włożonego w przygotowania, to chyba dla takich chwil pomaga się innym ludziom.
Pozostaje jedno zasadnicze pytanie. Będzie kontynuacja WOŚP w mieście nad Olzą? - Moi znajomi znają doskonale odpowiedź na to pytanie. Zarówno na poprzednim Finale, jak i tegorocznym wielokrotnie powtarzałam, że to mój ostatni raz. Wysiłek który trzeba włożyć w organizację takiej imprezy jest naprawdę wielki, trzeba poświęcić ogrom czasu często kosztem rodziny, pracy. Jednakże energia, która dociera do mnie zwrotnie jest tak pozytywna, że wynagradza wszystkie niedogodności i człowiek wie, że pewnie znów to zrobi. Stworzyliśmy tak wspaniałą grupę osób chętnych do działania, że szkoda byłoby ten potencjał
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
41
TOREBKA JAKBY DAMSKA
M iłość w korporacji Dariusz Bożek
W kolejnych numerach Tramwaju będziecie Państwo śledzić historię mężczyzny, który odkrywa świat kobiet i związane z nimi uczucia, emocje i myśli. Janusz – bo tak ma na imię – podąża drogą intensywnego rozwoju poszukując szczęścia i spełnienia. Droga będzie długa, wyboista i pełna zaskakujących zwrotów akcji. Popatrzymy na Janusza oczami jego samego, innych kobiet, współczesnej psychologii i Skrzatów. Skrzatów? może ktoś zapytać zdziwiony. Tak – odpowiem i zachęcę do przyjęcia perspektywy tych mądrych stworzeń. Ich uczuciowość i życie erotyczne jest tak odmienne od naszego ludzkiego doświadczenia, że skrzacia perspektywa stanie się cennym wkładem w dyskusję o tym, czym jest miłość, jakie są jej rodzaje lub etapy, od czego zależy szansa na zaznanie w tej kwestii spełnienia i jakie narządy lub narzędzia są w tym celu stosowane. Będą obrazki, erotyczne sceny i przekleństwa, długie zdania i skomplikowane terminy. Będą wizyty u psychologa i muzyka towarzysząca momentom dramatycznym. Będą piękne kobiety o różnych twarzach i temperamentach. Będzie Korporacja i jej różne przestrzenie i zakamarki: kanciapa, ołpenspejs, korytarze i biuro zarzadu. Tym, którzy czytali historie Janusza w Gazecie Codziennej mogę obiecać dużo niespodzianek i dodatków. Już w kolejnym drugim odcinku pełna charakterystyka naszego bohatera sporządzona przez znanego z Magnolii Janusza Grażynę Balcerka. A dzisiaj scena, od której się wszystko zaczęło. Cóż... początki bywają trudne. 42
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
„Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe”. Pierwszy list do Koryntian GRAŻYNA
Grażyna myślała globalnie lecz kochać się chciała lokalnie. No może nie tyle kochać, bo miłość kojarzyła z czymś staromodnym o lamerskim wydźwięku; więc może nie tyle kochać, co „odbywać stosunki seksualne”. No może nie tyle „odbywać”, co „chcieć odbywać”, ponieważ uwięziona pomiędzy własnymi pragnieniami i ideologicznymi barierami nowoczesnej kobiety z korpo, do tej pory nie znalazła do tego okazji. Agresywny fallus penetrujący bezbronną waginę kojarzył jej się z uciskiem kobiet przez patriarchalny system stworzony przez mężczyzn. Mogła jeszcze – w drodze wyjątku - wziąć pod uwagę stosunek odpowiedzialny społecznie, lecz opcja ta napotykała na barierę braku partnera, podzielającego podobne jak ona wartości. Nie znajdowała rozwiązania dręczącego ją dylematu. Ideologicznie mężczyzna był dla niej reprezentantem schyłkowego gatunku. Biologicznie był przaśnym ale jednak obiektem pożądania. Nie będąc w stanie się zdecydować, przez lata pozostawała w stanie błogosławionej czystości. „Jednakowoż dosyć już tego” - zdecydowała i wpadła na rewolucyjne i innowacyjne rozwiązanie.
JANUSZ Janusz lękał się kobiet. Kojarzyły mu się z piersiami matki, a te były wielkie, zaprawdę powiadam wam wielkie i karmiące. Karmiły go, jednocześnie tłamsząc, przyciskając, biorąc w dwa ognie, pochłaniając, będąc źródłami przeciwstawnych pragnień i emocji. W konsekwencji doznania piersiowej traumy, stronił od realnych kobiet, zaspakajając się ssaniem własnego palca, aż przyszły dojrzalsze formy: ołówki, długopisy, lizaki i lody by finalnie odkryć różnego rodzaju butelki, buteleczki, butelczyny, bidony, baniaki, piersióweczki, które to w przeciwieństwie do elementów piórnika i spożywki, wypełnione były zawartością, która koiła rozliczne niepokoje. Lecz jak uczy doświadczenie naszego gatunku i matka psychologia również, biologiczny popęd nie zważając na trudne dzieciństwo, zaczął domagać się spełnienia w przeciwieństwie do samospełnienia, którego Janusz miał już wystarczająco dosyć. Zmęczony wewnętrzną męką, postanowił ją ominąć w sposób zupełnie bezmyślny.
GRAŻYNA Świat jest pełen zdecydowanych na wszystko kobiet – pomyślała odkrywczo Grażyna - lecz jakimś trafem do głowy przychodziły jej wyłącznie postacie filmowe, w tym przede wszystkim Sharon Stone. Słynna scena z „Nagiego instynktu”
TOREBKA JAKBY DAMSKA
pobudziła wyobraźnie Grażyny wyznaczając behawioralny model zachowania z pominięciem dręczących ją dylematów. „Będę jak Sharon” - pomyślała wyobrażając sobie siebie, jak zakłada nogę na nogę, będąc bez bielizny wierzchniej dolnej, czyli majtek po prostu i w owej chwili do spełnienia brakowało jej tylko jednego – obiektu pożądania. Zdesperowana podniosła głowę i spojrzała ponad boksami zalegającymi korporację gdzie pracowała. Risercz był krótki „Niech będzie pierwszy jaki się napatoczy” - pomyślała – żadnego wykluczania społecznego; no i tym pierwszym okazał się Janusz z naprzeciwka, box w box, ciało z ciałem, psycha z psychem; anonimowy towarzysz korporacyjnej niedoli. Co prawda nieznaczny wąs Janusza rozkręcił niepokojącą fantazję, że mógłby ją posiąść w skarpetkach uwięzionych w sandałach. Na szczęście kubek latte obecny na januszowym blacie rozgonił dysonans i ukoił obawy. „On ciż to on” - taka lamerska myśl jej przeszła przez głowę i zdecydowała, jak przystało na nowoczesną kobietę w ponowoczesnym świecie – „bzyknę go w kanciapie”. Uniosła się modelując ruchowo wyobrażeniem z „Nagiego instynktu”. „Będę jak Sharon, wyzwolona i pewna siebie” - pomyślała unosząc się ponad poziom boksów. Poczęstowała Janusza namiętnym spojrzeniem i skinęła mimiką w stronę kanciapy dając do zrozumienia okoliczności przyszłego spotkania. Zanim odwróciła od niego wzrok, na samą chwilkę przed tym oderwaniem musnęła go słowami nie pozostawiając wątpliwości co do zawartych w nich intencji: „Chodź… Janusz”
BYĆ JAK SHARON
JANUSZ Janusz postanowił pójść. Janusz postanowił pokonać własne słabości. Jednak Janusz jako Janusz mógł co najwyżej sprawnie podążyć z punktu A do punktu B, pod warunkiem, że oba znajdują się na tym samym piętrze. Zadanie, do którego zachęciła go Grażyna znajdowało się zdecydowanie poza obszarem jego możliwości. No chyba, że wcieli się w skórę jakiegoś bohatera jego ulubionych filmów akcji. Ta myśl zagnieździła się szybko w jego umyśle i jak koło ratunkowe wydobyła go z paraliżującej psychofizycznej impotencji. Taki Arnold Schwarcenegger – przypuścił Janusz – nie miałby żadnego problemu z wykonaniem powierzonego przez Grażynę zadania, charakterystycznego – jak mniemał – dla filmów akcji. „Będę jak Arnold”– pomyślał w przypływie odwagi – „złamie własny opór i wątpliwości niewiasty. Posiądę kobietę. Bez zbędnych emocji i wahań”.
Janusz uniósł swoje body i modelując się na Arnolda podążył w stronę kanciapy.
GRAŻYNA Usiadła na krześle, w cieniu wielkiego ksero. Słynna scena, w której Sharon Stone zakładała nogę na nogę czekała na swą kolejną, tym razem korporacyjną odsłonę. Kiedy klamka oddzielająca kanciapę od ołpenspejsu poruszyła się – co zwiastowało nadejście Janusza - Grażyna rozpoczęła przekładkę nogi. Na samym szczycie (gdy kolano dotknęło jej brody… no wiadomo, przesadziła odrobinkę) uświadomiła sobie, że w przeciwieństwie do Sharon, ma wciąż ubrane majtki. Chcąc dochować wierności oryginałowi, zatrzymała nogę próbując szybko pozbyć się bielizny lecz jak sobie możesz wyobrazić drogi czytelniku, Grażyna działała pod presją czasu, próbując dokonać czynności niemalże akrobatycznej, musiała się więc gdzieś podeprzeć a ruch, który wykonała był cokolwiek nerwowy. Chwyciła za najbliższą półkę a ta obciążona do granic możliwości segregatorami postanowiła się poddać po latach wiernego zwisania, co nie było dobrą wiadomością dla Grażyny. Zawaliła się uwalniając oczekujące na ten moment segregatory, grzebiąc pod sobą Grażynę, bieliznę o charakterze wierzchnim dolnym oraz marzenie o udanej miłości.
JANUSZ „Bądź jak Arnold, jak prawdziwy Arnold, wejdź do kanciapy jak mężczyzna i nie daj się ponieść zwątpieniu w swoją męskość. Zdobądź kobietę i zapomnij o matce. Pokaż światu kim naprawdę jesteś w otchłani korporacyjnej duszy.” Gotowy na wszystko, łącznie z rozwiązaniami siłowymi nacisnął klamkę i zajrzał do środka. Grażyna leżała na podłodze, kompletnie zglebiona, przyciskana coraz większą ilością walących się na nią segregatorów, które wbrew scenariuszowi postanowiły wedrzeć się do filmowej sceny i odegrać w niej decydującą rolę. Janusz jak Arnold, zlustrował uważnie otoczenie. W ostatniej chwili przed wypowiedzeniem kultowej kwestii uzmysłowił sobie, że nigdy nie widział Arnolda w udanej sekwencji erotycznej. Lecz było już za późno. Niesiony siłą popkulturowej kalki, masą psychologicznego rozpędu, pochylił się nad Grażyną i rzekł: „I’ll be back.” Gdy wyszedł zamykając za sobą drzwi, słynna lecz niedoszła scena erotyczna ołpenspejsu należała już do przeszłości.
i’ll be
back
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
43
Pudding z chia
44
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
TOREBKA JAKBY DAMSKA
Zapewne już wszyscy słyszeli o nasionach chia, które słyną ze swych wyjątkowych wartości odżywczych. Nie bez powodu zalicza się ich do tzw. „superfoods”. Są niskokaloryczne i odżywcze. Te małe ziarenka mają dużą moc, są bogate w witaminy, minerały, błonnik i białko, a przede wszystkim dodają energii i siły. Jako jedne z niewielu źródeł kwasów omega 3 i omega 6 zawierają je w idealnej proporcji. Dodatkowo, mając właściwość pęcznienia, absorbują płyny, w których są namoczone i oddają je stopniowo, nawilżając cały organizm od środka. Zatem warto je mieć w swojej kuchni a ich zastosowanie jest bardzo proste, można je po prostu dodać do sałatki lub musli, ale ich bazie można też wyczarować znakomite i zdrowe desery. Na walentyn ki warto spróbować puddingu z chia, który z powodzeniem może zastąpić najbardziej wyszukany deser. Zwłaszcza jeśli podamy go w niebanalnym szkle.
CZEKOLADOWY PUDDING CHIA Z WIŚNIAMI NA 2 PORCJE POTRZEBUJESZ: 1 szklankę mleka (najlepiej roślinnego, ale może być też zwykłe) 3 łyżki nasion chia 2 łyżki kakao, do smaku 2 łyżki syropu klonowego lub syropu z agawy do ozdobienia np. wiśniowa frużelina domowej roboty
Do mleka dodajemy nasiona chia, kakao i mieszamy. Odstawiamy na 20 - 30 minut. Po tym czasie nasionka zaczną pęcznieć i rozpocznie się proces „żelowania”. Jeszcze raz mieszamy, aby ziarenka były rozprowadzone równomiernie i słodzimy do smaku. Przelewamy masę do pucharków i przykrywamy folią spożywczą. Wkładamy do lodówki na minimum 5 - 6 godzin a najlepiej na całą noc. Przed samym podaniem wierzch ozdabiamy frużeliną wiśniową. Smacznego!
WANILIOWY PUDDING CHIA Z MALINAMI NA 2 PORCJE POTRZEBUJESZ: Do mleka dodajemy nasiona chia, nasionka wanilii i intensywnie mieszamy. Odstawiamy na 20 - 30 minut. Po 1 szklankę mleka (najlepiej roślinnego, użyłam ryżowego tym czasie nasionka zaczną pęcznieć i rozpocznie się proces z wanilią) „żelowania”. Jeszcze raz mieszamy, aby ziarenka były roz3 łyżki nasion chia prowadzone równomiernie i słodzimy do smaku. Przelelaska wanilii wamy masę do pucharków i przykrywamy folią spożywczą. 2 łyżki syropu klonowego lub syropu z agawy Wkładamy do lodówki na minimum 5 - 6 godzin a najledo ozdobienia maliny, mogą być zmiksowane piej na całą noc. Przed samym podaniem wierzch ozdabiamy malinami. Smacznego!
Amelia Witos
nasiona chia to nasiona rośliny zwanej szałwią hiszpańską pochodzącej z meksyku i Gwatemali. Właściwości zdrowotne i wartości odżywcze nasion chia doceniły już plemiona Azteków w środkowym meksyku. nasiona chia były, zaraz po fasoli i kukurydzy, trzecią najważniejszą dla Azteków uprawą. nic dziwnego - zawierają one więcej kwasów omega-3 niż uchodzący za ich skarbnicę hodowlany łosoś atlantycki. Są także bardziej bogate w wapń niż mleko, a żelaza zawierają więcej niż słynący z niego szpinak. Ponadto odznaczają się wysoką zwartością pełnowartościowego białka, zapobiegających rozwojowi nowotworów antyoksydantów, obniżającego ciśnienie krwi potasu, regulującego trawienie błonnika, kojącego nerwy magnezu wzmacniającego kości fosforu i wielu innych dobroczynnych substancji. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
45
WERK ARENA HoCKEy CLUB oCELÁŘI TŘInEC, a.s. ul. Frýdecká 850, 739 61, Třinec info@hcotrinec.cz www.werkarena.cz
OM MIEJS CE ZIC OD
ZNE DZIECIOM YJA IR RZ
zdjęcie główne: Pavlína Rosická www.photo-rossi.cz
BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO www.tramwajcieszynski.pl
OM MIEJS CE ZIC P OD
NE DZIECIO JAZ M ZY IR PR
Czy z trzylatkiem można wybrać się na mecz trwający 3 godziny, do hali wypełnionej po brzegi 5 tysiącami kibiców żądnych wrażeń?! zapewne nie wszędzie, ale na mecz hokejowy do WErK ArEny w Trzyńcu z całą pewnością tak!
O
rganizatorzy bowiem z myślą o rodzicach- kibicach, pomyśleli i o najmłodszych, i przygotowali specjalne miejsca, w których dzieci mogą spędzić czas pod okiem animatorów, nie tylko bezpiecznie, ale i twórczo. Sala, wypełniona zabawkami czeka na dzieci już pół godziny przed rozpoczęciem meczu. Rodzice mogą skorzystać z bezpłatnej opieki nad dziećmi w wieku od 3 do 7 lat. Wpisując dziecko na listę zobowiązują się do przestrzegania regulaminu pobytu dziecka pod opieką animatorów, który między innymi precyzuje czas pobytu dziecka w sali zabaw oraz zastrzega, że rodzic musi być dostępny pod wskazanym numerem telefonu. Opiekunki, ( są zazwyczaj dwie), organizują dzieciom czas: czytają i oglądają bajki, urządzają wspólne gry i zabawy, wycinają, malują... Dziecięce arcydzieła można podziwiać na mini wystawach. Jest też czas na inwencję własną, na dzieci czeka tablica ścienna do malowania, kuchenka z pełnym wyposażeniem, piłki, lalki, samochody. Są również potrzebne rzeczy do toalety - dla najmniejszych gości nocniczek, dla nieco starszych podnóżek. A do wycierania rączek czy nosków całe sterty chusteczek. Atrakcją dla dzieci oglądających wraz z rodzicami mecz jest żywa maskotka Smok Werkaczek, który zawsze wywołuje uśmiech, nie tylko na dziecięcych twarzach. W korytarzu czeka jeszcze jedna atrakcja stendy - naturalnych rozmiarów postaci znanych hokeistów, z którymi można zrobić sobie sesję zdjęciową. Z okazji urodzin organizatorzy umożliwiają również małym kibicom pojawienie się na telebimach. Materiał z życzeniami od ulubionego hokeisty nagrywany jest wcześniej w specjalnej sali i transmitowany w przerwie meczu. Niewątpliwie jest to niezwykłe przeżycie dla małego fana hokeja. Existuje vůbec možnost, jít na hokejové utkání, které sleduje vyprodaná aréna s rozvášnnými pěti tisíci fanoušky, s tříletým dítětem? zřejmě ne všude, ale v třinecké WErK ArEnĚ zcela určitě ano!
P
ořadatelé totiž myslí i na rodiče-fandy, nezapomnělo se tedy ani na nejmenší fanoušky, pro které v třinecké hale připravili speciální místo, ve kterém mohou bezpečně a zároveň krativně strávit čas pod dohledem vychovatelky. Místnost, ve které se nachází spousta hraček, má otevřeno půl hodiny před začátkem utkání. Rodiče mají možnost svěřit zde dítě od tří do sedmi let zcela bezplatně. Zápisem potomka na listinu rodič akceptuje podmínky provozního řádu dětského koutku, kde je mimo jiné stanovena délka pobytu dítěte. Zároveň se každý rodič zavazuje být k dipozici na telefonním čísle, které předem uvede. Vychovatelky (většinou v počtu dvou osob), mají pro děti připraven program. Probíhá naapříklad četba či sledování pohádek, organizují se společné hry, je možnost vystříhávat či malovat. Tvorbu dětí je poté možno prezentovat na minivýstavách přímo v místnosti. Je prostor pro vlastní kreativitu, pro děti je připavena nástěnná kreslící tabule, malá kuchyňka v plné výbavě, balónky, panenky, autíčka... Neschází ani toaletní potřeby: pro nejmenší nočník, pro starší stupačka, jsou zde i hygienické kapesníčky. Atrakci pro děti je i návštěva maskota Ocelářů, dráčka Werkáčka, který dokáže vykouzlit úsměvy nejen na dětských tvářích. Na chodbě arény se vyskytuje ještě jedna atrakce. Plastový model tří hokejistů v životní velikosti, se kterým je rovněž šance se vyfotit. Hokejový klub z Třince má připravenou ještě jednu zajímavou akci. U příležitosti narozenin je možnost objednat přání, které se poté promítá na velké multimediální kostce na ledem. Přání s konkrétním hokejistou je předem natočeno ve speciální místnosti a poté prezentováno během utkání. Bezpochyby i tohle je pro dítě velký zážitek! /Tłumaczenie Martin Stebel
KTo PIErWSzy zAdzWonI odBIErA KALEndArz!
OCELARI TRINIEC 2018
48
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
tel. 577 148 965
Co tak naprawdę oznaczają słowa
TOREBKA JAKBY DAMSKA
DAMSKI PUNKT WIDZENIA
„DOMYŚL SIĘ”?
D
omyśl się jest wyzwaniem. Jest wyzwaniem rzuconym partnerowi. Komuś, na kim nam zależy, dla kogo nie chcemy być obojętni. Nie zwrócimy się w ten sposób do znajomej czy sąsiada. Osoba wyzwana to ktoś, z kim łączy nas szczególna więź emocjonalna, osoba od której wymagamy więcej. Może ona zyskać w naszych oczach lub nieco nas rozczarować. „Domyśl się” jest próbą. To sprawdzian, czy aby na pewno nadal dobrze rozumiemy się z naszą drugą połówką, czy nadal za sobą nadążamy. Partnerce zasmakowało niedawno nowe danie? Świetnie. Zapamiętaj to i następnym zaproponuj to samo miejsce lub sam takie danie dla niej przyrządź. Twój chłopak znalazł nową pasję i zaczął biegać? Super. Planując kolejny weekend, wyjdź z propozycją wspólnych ćwiczeń czy wypadu w góry, a nie zniechęcaj go do aktywności, namawiając na oglądanie kolejnego serialu. Są to tylko przykłady, ale takie detale potrafią umocnić każdy związek. Banalne "domyśl się" rzucane przez kobietę, która akurat "ma focha" (która z nas ich nie miewa?) to również sprawdzian, ale też i prośba o to, aby partner bardziej się nami interesował i przynajmniej starał się za nami nadążać. Wszyscy wiemy, że w niektórych przypadkach może to być wyjątkowo trudne ;). Ale wspaniale jest czuć, że nasza druga połówka zwraca uwagę na nasze emocje, samopoczucie oraz na szczegóły, które sprawiają nam radość. Idealnie jest wtedy, gdy to obie strony w równym stopniu dążą do tego, aby te małe radości przeżywać wspólnie. Wtedy nasze "domyśl się" może się okazać już zupełnie zbędne.
j a c a r b O a j c y r Pat
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
49
TOREBKA JAKBY DAMSKA
ę s n a sz
Dajmy naszej skórze fot. www.pixabay.pl
Coraz częściej zaczynamy sięgać po kosmetyki naturalne. Mogłoby się wydawać, że to tylko chwilowa moda. Nic bardziej mylnego. To nie moda, bo przecież ta zawsze przemija. Popularność na kosmetyki naturalne rośnie już od kilku lat i raczej nie zmaleje. Musiało by się wydarzyć w kosmetologi coś rewolucyjnego. Skoro nie moda to co wpływa na taką tendencję? Na pewno nie ceny, chociaż i te są coraz to atrakcyjniejsze. Odpowiedź jest prosta: Mamy coraz większą świadomość, więcej wiemy, potrafimy wyciągać wnioski i wreszcie rozumiemy, po co znalazł się na opakowaniu skład substancji, jakie znajdziemy w danym kosmetyku. A przede wszystkim próbujemy, bo kto już raz zaczął regularnie stosować prawdziwe naturalne kosmetyki, ten już z nich nie zrezygnuje.
D
laczego warto? Najważniejszy powód - składniki kosmetyków naturalnych nie szkodzą naszej skórze, a tym samym zdrowiu. W popularnych kosmetykach znanych marek, które możemy dostać w każdej drogerii a nawet w zwykłym sklepie, stosuje się składniki, które zatykają pory skóry, naruszają naturalną barierę lipidową, przesuszają, powodują wysypki 50
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Dominika Rychły
i zaczerwienienia. Co więcej, mogą wpływać też na zaburzenie prawidłowych funkcji skóry i naszą gospodarkę hormonalną. Niektóre z nich wykazują działanie rakotwórcze! Ważne, żeby dokładnie czytać skład, nawet jeśli nie mamy pojęcia, co to za składniki, warto je sprawdzić. Uważać należy na takie składniki, jak: parabeny, SLS-y, glikole, PEG-i, oleje mineralne. W certyfikowanych kosmetykach ekologicznych, organicznych czy naturalnych tego nie znajdziemy. Jednak jeżeli nasz dostęp jest do nich z różnych powodów ograniczony, możemy stosować, te które tych szkodliwych składników mają jak najmniej. Proste składy to też recepta na skuteczną pielęgnację skóry. Wiele naturalnych kosmetyków zawiera krótką listę składników. Są to najczęściej: oleje roślinne, ekstrakty roślinne, olejki eteryczne, proteiny, humektanty czy glinki. Dzięki aktywnym substancjom roślinnym kosmetyki stają się niezwykle skuteczne. Nie blokują pracy gruczołów łojowych, a usprawniają ją. Wspierają wszelkie naturalne procesy zachodzące w skórze. Wzmacniają naturalną barierę i wydobywają prawdziwe piękno. Warto też podjąć się pielęgnacji skóry domowymi sposobami. Chociaż na efekty trzeba trochę poczekać to naprawdę warto!
TOREBKA JAKBY DAMSKA
MASECZKA Z KURKUMY Prosta maseczka, którą każda z nas może zrobić sama w domu. Pomoże Ci zadbać o cerę, a do tego jest niedroga. Składniki znajdziesz w swojej kuchni lub w najbliższym sklepie spożywczym. Warto jednak pamiętać o tym, żeby taką maseczkę wykonywać regularnie, jeżeli chcemy liczyć na pożądane efekty. Główny składnik maseczki – kurkuma – działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie i przeciwgrzybiczo. Przyspiesza gojenie naskórka. Polecana dla skóry z przebarwieniami, szarej, zmęczonej – zwłaszcza w okresie zimowym. SKŁADNIKI: kurkuma – ekologiczna lub ta powszechnie dostępna miód – np. spadziowy jogurt naturalny lub olej kokosowy – nierafinowany JAK WYKONAĆ? Na początek wsypujemy łyżkę kurkumy do miseczki. Następnie dodajemy łyżkę miodu i jogurtu naturalnego lub oleju kokosowego. Mieszamy, tak aby powstała papka, którą będziemy nakładać na twarz. Ważne żeby nasza cera była oczyszczona. Maseczkę zmywamy po około 20 minutach. Tutaj trzeba być cierpliwym, ponieważ kurkuma pozostawia po sobie charakterystyczny odcień.
Jednak nie trzeba się martwić, bo kiedy będziemy trzymać maseczkę wieczorem, rano nie powinno już być po niej śladu. Uważajmy też na rzeczy wokół, które kurkuma czasem lubi ubrudzić! Nawet po zmyciu. EFEKTY: Piękniejszy koloryt twarzy. Cera nie jest już taka szara. Można zaobserwować gojenie się różnych ran, blizn i przebarwień. Jednak do takich efektów potrzebna jest systematyczność (przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu).
www.dlaczemu.pl
MYDŁO I MAZIDŁO czyli jak zostać czarownicą Anna Maria Januszczyk i Joanna Kłak Ten poradnik jest zbiorem receptur na naturalne kosmetyki. Podążając szlakiem wyznaczonych przez magiczne zaklęcia dowiesz się, jak krok po kroku przygotować własne toniki, mgiełki, maseczki, peelingi, mieszaniny olejowe i wiele innych. Każda z nas znajdzie w nim coś dla siebie. Większość składników użytych w przepisach znajdziemy w swojej kuchni, spiżarni i ogrodzie. Nieco rzadsze ingrediencje możesz nabyć w aptekach, sklepach zielarskich lub internecie. Do dzieła! Daj się porwać w magiczną podróż do świata pełnego kolorów, zapachów i naturalnego piękna, z domku na kurzej stopce, wprost do luksusowego spa. Kilka egzemplarzy książki „Mydło i mazidło” wydawnictwa dlaczemu czeka na naszych czytelników pod numerem 577 148 965!
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
51
Zanim spróbujemy j e n a h ukoc
Andrzej Saul
nie wyobrażamy sobie bez niej dnia. To do niej wyciągamy z pożądaniem ręce każdego ranka i potem jeszcze kilka razy w ciągu dnia. Towarzyszy nam w pracy, w przerwie, jest gwiazdą spotkań, pogawędek, czy zwykłego spędzania czasu w towarzystwie jej i przyjaciół. I nawet nie jesteśmy o nią zazdrośni, ba, sami ją podsuwamy innym. dziwny to związek.
K
awa – wielu doskonale zna jej pochodzenie, docenia jej zalety, ale większości z nas to nie interesuje, po prostu jest nieodłączną częścią wpisaną w codzienność. Dziwny to związek z innego jeszcze powodu. Powinna się na nas totalnie obrazić i strzelić mega focha za to, jak ją traktujemy i co z nią wyczyniamy. Jednak stoi nadal niewzruszona i czeka, mając nadzieję, że może kiedyś… Bo skoro tak już ją kochamy, to poświęćmy jej może trochę więcej czasu i uwagi, ponad zalanie wrzątkiem w ulubionym kubku rozpuszczalnej, czy kupionej zmielonej. Wielokrotnie słyszeliśmy, że najlepsza kawa, to ta bezpośrednio po zmieleniu. Ten aromat mielonej kawy… I tu pewnie wielu zaskoczę - gdy podczas mielenia kawy
52
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
roznosi się po mieszkaniu ten wspaniały zapach, to bardzo źle. Tak się dzieje, gdy używamy do mielenia kawy młynków tzw. ostrzowych, śmigiełkowych – wcale nie cichych zabójców aromatu. Z powodu wysokich obrotów, ostrza rozgrzewają rozcinane ziarna kawy, powodując ulatnianie aromatu. A aromat powinniśmy czuć, jak najbardziej, ale w naparze. Dlatego do mielenia kawy najlepiej użyć narzędzia do tego stworzonego, czyli młynka żarnowego. To taki sam młynek jak ręczny, na korbkę, ale oczywiście polecam młynek elektryczny. Młynek żarnowy ma mniejsze obroty, nie rozcina ziaren, tylko je miażdży, nie powodując ich nagrzewania. Drugą bardzo istotną zaletą tych młynków jest możliwość regulacja grubości mielenia. Zaczęliśmy od mielenia kawy, a przecież można kupić już zmieloną... Pamięta ktoś czasy, kiedy to w wielu sklepach spożywczych stały piękne, ogromne żarnowe młyny i miła pani po zakupie kawy mieliła nam ją do tej samej paczuszki? Od najlepszych baristów na świecie dowiadujemy się, że kawa zaczyna tracić swoje właściwości już po 15 minutach od zmielenia. Pewnie powiecie, że to przesada i że nie zależy Wam na aż takich informacjach, ale to w pewnym stopniu oddaje skalę problemu. A to jeszcze nie koniec, bo przecież ważne jest, co mielimy. Ci sami bariści przekonują, że wyraźne oznaki „starzenia” się kawy, daje się zauważyć już po dwóch miesiącach od jej palenia, a niekiedy nawet prędzej. I wszystko co mówią, to prawda. Wyobraźcie sobie teraz te paczuszki ulubionej kawy na półkach marketów czy osiedlowych sklepów. Data przydatności wybita na opakowaniach w żadnych wypadku nie świadczy o tym, że ta kawa do tego czasu będzie dobra. Ma jedynie gwarantować, że w tym okresie nie wylądujemy z jej powodu u lekarza. Kawy z wielkich i uznanych firm, zalegały wcześniej tygodniami i miesiącami w różnych magazynach, sortowniach, hurtowniach.
TOREBKA JAKBY DAMSKA
Jak rozpocząć przyjaźń z kawą? Rozwiązań jest kilka. Może nie wszystkie zagwarantują nam od razu najlepszy napar na świecie, ale efekty z pewnością będą nieporównywalne z tym, co na ogół pijemy, jeśli pijemy kawy rozpuszczalne albo dawno zmielone. Po pierwsze, musimy zaopatrzyć się w przyzwoity, żarnowy młynek. Ceny profesjonalnych młynków do kawy, parzonej później w ekspresach ciśnieniowych, zaczynają się od 1000zł, ale my do domu takich nie potrzebujemy. Młynki dla nas kosztują od około 200zł. Po drugie, szukamy kawy w ziarnach. Niestety, sam fakt, że kawa jest w ziarnach nie powoduje, że będzie doskonała. Mamy zdecydowanie większą pewność, że mielimy kawę, ale co z jej świeżością, jakością? Z grubsza rzecz biorąc, można spokojnie założyć, że jeżeli nazwa kawy nic nam nie mówi, a opakowanie wygląda tak sobie, to może być właśnie TA kawa. Oczywiście nie generalizujemy, ale to jest dobra droga. Warto też za kawą w ziarnach rozejrzeć się na portalach aukcyjnych i sklepach internetowych. Tam często pojawiają się kawy stosunkowo świeże, lub całkiem świeże, importowane prosto z włoskich palarni, a to jest właśnie to, co polubimy najbardziej. Pewnie sądzicie, że one na pewno są drogie, ale znów Was zaskoczę. Te kawy, które sprawią Wam największą frajdę, są często tańsze od tych w sklepach na naszej ulicy. Kosztują średnio 5070zł./kg. Oczywiście są też droższe, ale to nie znaczy zaraz, że są lepsze. Inną opcją na dobrą i na pewno świeżą kawę, są palarnie kawy, których w Polsce wciąż przybywa. Warto rozejrzeć się, czy w okolicy nie ma jakiejś palarni, bo może okazać się źródłem całkiem dobrych ziaren. Są też palarnie sprzedające swoje produkty w internecie. Ceny jednak w polskich palarniach, potrafią być niestety często sporo wyższe od cen kaw importowanych z Włoch, ale ich świeżość może być tego warta. Szukając takiej kawy, warto wiedzieć o kilku drobiazgach i rozprawić się z kilkoma mitami, a przede
wszystkim z jednym, najgorszym – „100% arabica” najlepsza! To absolutnie niezrozumiały marketingowy fenomen. Kawę dzielimy na arabikę i robustę, gdzie robusta, to jest ta zła, podła i wstrętna. I to wszystko prawda. Tyle że nikt nie pije czystej robusty. Ale też sama arabika bez robusty, to połowa frajdy z kawy. Potraktujmy robustę jak przyprawę - nikt przecież nie je samego pieprzu, a ileż jego szczypta dodaje do potrawy? Tak działa robusta. Dobre źródła sprzedające kawę, mają w opisach informacje na temat procentowej zawartości robusty. Moją ulubioną jest 20-30 procentowa jej zawartość, ale każdy musi znaleźć dla siebie odpowiednią. Trzeba dodać, że to właśnie dzięki niej mamy piękną tzw. cremę, czyli gęstą piankę na espresso, ona jest też odpowiedzialna za tego „porannego kopa”. Jednak robusta w większych ilościach, u osób z problemami kardiologicznymi, może powodować kołatanie serca i przyśpieszone tętno. W takich przypadkach zalecam ostrożność. Następną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę szukając ziaren, to mieszanki. Z pewnością zakup tzw „singla”, czyli jednego gatunku kawy z lokalnej palarni otworzy przed Wami nowy kawowy świat, ale to właśnie mieszanki składające się z kilku, niekiedy kilkunastu różnych gatunków, dają to, co najlepsze. Włosi nie wymyślili kawy, ale to właśnie oni mają wyjątkowy dar do tworzenia genialnych i wspaniałych mieszanek. W polskich palarniach mieszanki też nieśmiało powstają i niekiedy potrafią naprawdę pozytywnie zaskoczyć. Polecam zabawę z kawą. Przyjrzyjcie się jej uważniej, poświęćcie jej odrobinę więcej uwagi a zapewniam, że odwdzięczy się magicznie :). Szukamy więc na początek młynka i kawy.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
53
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
Jedzmy BIAŁY TWARÓG! Biały ser znany jest nam już od dawna. Babcie korzystały z tego produktu, aby przygotować domowy farsz do pierogów ruskich, kluski leniwe, pasty twarogowe na kanapki czy słodkie nadzienie do naleśników. Wiele osób nie wyobraża sobie filiżanki aromatycznej kawy bez domowego sernika z prawdziwego twarogu.
Ponadto jest w nim magnez, potas oraz witaminy A, D oraz witaminy z grupy B i E. I co najważniejsze, ser twarogowy dostarcza wapń, który jest głównym budulcem kości oraz cynk, który powoduje szybsze gojenie ran, wzmacnia odporność, oraz wspomaga wzrost włosów i paznokci.
ominującym składnikiem, dla którego powinniśmy regularnie spożywać twaróg jest bogactwo pełnowartościowego, łatwostrawnego i przyswajalnego białka. Białko mleka – kazeina, zaliczane jest do białek pełnowartościowych, a więc takich, których skład aminokwasowy pozwala na niemal całkowite ich wykorzystanie. Warto wiedzieć, że nasz organizm nie potrafi sam ich wytworzyć, dlatego trzeba je dostarczyć z jedzeniem.
Do produkcji sera używane są mleka pełne lub odtłuszczone, stąd sery tłuste, półtłuste i chude. Najlepszym wyborem jest ser najmniej przetworzony, czyli zwykły twaróg, najlepiej półtłusty. Znajdziemy w nim rozpuszczalne w tłuszczach witaminy: A, D i E, których nie ma w chudym serze. Jednocześnie ser półtłusty jest mniej kaloryczny i zawiera prawię o połowę mniej tłuszczy nasyconych od swojego tłustego odpowiednika. Jeśli nie lubimy konsystencji
D 54
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE
twarogu, możemy sami przygotować „serek kanapkowy”. Wystarczy zblendować ser twarogowy z dodatkiem jogurtu naturalnego lub fety. Przyrządzić możemy też wersję paprykową z dodatkiem pieczonej papryki lub pomidorową z pieczonymi pomidorami. W ten sposób wiemy, że jemy zdrowo. Właśnie do takich specjałów należy, „SKOCZOWSKIE” ser twarogowy półtłusty, nagrodzony zarówno przez Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego oraz Kapitułę Znaku „ Jakość Tradycja” ale również przez Lożę Ekspertów programu „Doceń polskie”. Twarogi produkowane w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Skoczowie. Wytwarzane są według dawnej, tradycyjnej receptury bez dodatków konserwantów i aromatów, krojone i pakowane ręcznie. Proces obróbki w wannie przebiega pod bacznym okiem serowara, co pozwala na uzyskanie twarogu o odpowiednim smaku i strukturze. Mleko do produkcji twarogów pochodzi z terenów górskich.
Poza serem, uznanie członków jury zdobył także „SKoCzoWSKIE” kefir kubek 400g. Produkt ten powstaje z mleka pasteryzowanego, do którego dodaje się zakwas czystych kultur kefirowych. Produkt ma uniwersalne zastosowanie w kuchni, zarówno w warunkach domowych, jak i gastronomii. Jego smakiem może cieszyć się każdy, no! z wyjątkiem niemowląt i osób uczulonych na białka mleka. Kefir i ser twarogowy został oceniony w trakcie lipcowego audytu produktów spożywczych. Loża Ekspertów przyznała maksymalne noty za wszystkie aspekty - smak, wygląd i stosunek jakości do ceny. - toteż uhonorowano je godłami jakości i tytułami TOP PRODUKT. Obradom komisji przewodniczył gastronom i współzałożyciel Klubu Szefów Kuchni, Mirek Drewniak. Audyt miał miejsce w Sosnowcu, 26 lipca 2017 roku.
Produkty marki SKoCzoWSKIE można nabyć m.in. w sklepie firmowym w Skoczowie przy ulicy Ustrońskiej 13 oraz w Wiśle przy ulicy ochorowicza 2g. Ponadto dostępne są w sieci sklepów Hermes, Intermarche, EmI market, Eurospar Cieszyn i Skoczów oraz Wegar Ustroń. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
55
Karnawał
na Śląsku Cieszyńskim
Zawody Furmanów Istebna, fot. Jacek Kohut
Urszula Markowska ostatki kojarzą nam się głównie z tłustym czwartkiem i pałaszowaniem pączków, a niewielu z nas ma pojęcie, że są jeszcze takie miejsca, w których tradycyjnie obchodzi się karnawałowe zapusty! Czy wiedzieliście, że na Śląsku Cieszyńskim zamiast Walentynek świętuje się Pogrzebanie Basa? W końcu co kraj to obyczaj, a tradycja rzecz święta!
K K
arnawał, zwany dawniej na śląskiej wsi mięsopustem, ciągnął się od 6 stycznia do środy popielcowej. Okres ten zaczynał się zabawą noworoczną, a kończył tzw. ostatkami, czyli trzema ostatnimi dniami lub jedynie wtorkiem przed Popielcem, rozpoczynającym wielki post. Okres karnawału był dla chłopów czasem, w którym odrywali się od trapiących ich trosk, zmartwień i biedy, urozmaicając sobie w ten sposób szary i monotonny okres zimy. Na przekór trudnym warunkom bytowym, okres karnawału był czasem radości, zabaw, częstszych odwiedzin, a nawet kojarzenia małżeństw i urządzania hucznych weselisk! Ostatkami zwano na Śląsku ostatnie trzy dni (lub tylko sam wtorek) mięsopustu. Wtedy zabawy osiągały najwyższy punkt, organizowano je niemal w każdej wsi. Obrzędowość zapustową na Śląsku charakteryzuje duża rozmaitość i mnogość form. Można tu spotkać wiele odrębności lokalnych. Zwyczajem wspólnym jest przebieranie się i organizowanie pochodów przebierańców. W okresie ostatków obowiązywały pewne zakazy, których niewiele przetrwało do dzisiaj. Nie wolno było wyrzucać lub wywozić obornika, bo myszy zniszczą urodzaj, a także szyć, prząść i czesać wełny, bo w godzinie ostatniej można dostać bóli piersiowych. Dom należało wysprzątać, a śmieci wynieść poza zagrodę. 56
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Babski comber
Zwyczajem niegdyś bardzo popularnym na Śląsku był babski comber. Babski comber miał szereg odmian, ale wspólną cechą było pobieranie „daniny” od świeżo zaślubionych mężatek. Prawie wszędzie zabawa polegała na tym, że starsze mężatki przywoziły młode, świeżo poślubione do karczmy. „Przywoziły” je na zgrzebłach (przyrząd do wygarniania popiołu z pieca), widłach, miotle. Młoda mężatka udawała przy tym opór, a starsza, że pcha ją siłą. Przywiedzione do karczmy mężatki poddawane były rodzajowi inicjacji w stan małżeński i musiały wykupić się wódką. Pierwotnie uczestniczyły w nim jedynie kobiety poprzebierane w rozmaite stroje. Już na poz. XX w. w zabawie mogli uczestniczyć również mężczyźni pod warunkiem, że wcześniej się wkupili. Na zabawie najważniejszą rolę pełniły kobiety - one zamawiały muzykę, śpiewały, decydowały o wyborze tańców, częstowały wódką itp. Chłopcom wykradano czapki, które musieli wykupić. Niektóre zabawy w ostatni wtorek mięsopustny kończyły się o północy pogrzebem basa. W momencie wybicia północy milkła muzyka, a instrumenty muzyczne chowano do futerałów i wśród zawodzenia i śpiewu „żałobnych” pieśni, skrapiania winem lub wódką, wynoszono z sali. Był to znak, że w okresie wielkiego postu nie będzie wolno bawić się, śpiewać i muzykować. Obecnie coraz częściej pogrzeb basa jest urządzany w poniedziałek, aby zabawa nie kończyła się o północy. Na zabawę kobiety przynoszą żywność, a mężczyźni - alkohol. W śląskich obrzędach karnawałowych nie ma prawie wcale elementów religijnych czy kościelnych, co wiąże się z brakiem w tym okresie większych uroczystości
Karnawał rnawał w górach órach
miłośników folkloru góralskiego zapraszamy również na Karnawał Góralski w Bukowinie Tatrzańskiej 8-11 luty 2018 r.
Pogrzebanie Basa, archiwum Gazeta Codzienna
kościelnych. Jednak choć sens mięsopustnych korowodów, masek i postaci nie zmienił się, to ich pierwotne funkcje uległy całkowitemu zanikowi. Obecnie wszystko służy zabawie i wyraża radość z nadchodzącej wiosny.
zawody furmanów
Na stałe w karnawałowy kalendarz wpisały się już zAWody FUrmAnóW. Jak co rok Istebna organizuje zawody ściągając na nie, nie tylko furmanów ale wielu turystów. W walce o zwycięstwo liczy się każda sekunda, każdy najmniejszy szczegół. Podczas zawodów oceniano m.in. precyzyjność w danej konkurencji, umiejętność pokonywania pewnych przeszkód i czas przejazdu. Dla turystów jest to atrakcja, dla furmanów możliwość sprawdzenia się, porównania swoich umiejętności i dobrej zabawy. Ważne jest dobre zgranie załogi, a same zawody są widowiskowe. Podczas zawodów zakazane było bicie konia batem, czapką czy jakąkolwiek inną częścią garderoby. Konie są niezastąpione w ekstremalnie trudnej pracy w lesie i górskich warunkach. Z pracą, jaką wykonują nie poradziłby sobie nikt. Jak mawiają górale: „Dobrego konia zaprzęgowego nie zastąpi najlepszy samochód.”
Karnawał Bukowina Tatrzańska, fot. Wojciech Kubina TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
57
WYPRAWY Z TRAMWAJEM
Górskie wyprawy z Ozzim
Na Klimczok
przez „Chatę Wuja Toma” Szymon Krupka
z moich ochab przy dobrej pogodzie pięknie widać nasze Beskidy. Czantoria Wielka, równica czy Błatnia... Jednak wśród szczytów, szczególnie wyróżnia się pasmo Klimczoka (1117 m.n.p.m.). majestatycznie wyłania się i przyciąga wzrok. Tegoroczna zima na Śląsku Cieszyńskim, bardziej przypomina jesień lub wczesną wiosnę. Przyroda szaleje. nie dalej niż tydzień temu przy dziesięciu stopniach w plusie na moim trawniku zakwitły stokrotki. Kilka dni poźniej przymrozek pozbawił kwiatki życia. Sam nie wiem jak nazwać porę roku, która jest za oknem! W poszukiwaniu zimy postanowiliśmy z moim wiernym psim towarzyszem – ozzim wybrać się na Klimczok, aby poczuć skrzypiący śnieg pod butami.
1.
58
karnawał to okres od święta Trzech króli do wtorku „diabelskiego”, czyli „kusego” przed Środą popielcową, poprzedzający Wielki post. Według zygmunta Glogera, polskiego etnografa, słowo „karnawał” pochodzi od włoskiego carne vale, czyli „mięso, żegnaj”. Stąd powstała polska nazwa karnawału: „mięsopust” lub „zapusty”, które „są od wieków porą wszelkiego rodzaju zabaw, widowisk, maszkar, uczt i pustoty. Gody (czyli Boże narodzenie) i nowy Rok dały powody do wesołości religijnej, a łakomy żołądek ludzki w przewidywaniu długiego postu wymyślił tłuste uczty i huczne pohulanki”.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
N
aszą wyprawę postanowiliśmy rozpocząć w Brennej. Przy szybko zapadającym zmroku nie polecamy długich wypraw. Dlatego całość zaplanowaliśmy na około sześć godzin marszu. W zimie szlaki często są oblodzone, dlatego raki turystyczne (kolce zakładane na buty) sprawdzają się znakomicie. Możemy je zakupić w sklepach sportowych za naprawdę niewielkie pieniądze. Dużym udogodnieniem są także kije trekkingowe. Trasę zaplanowaliśmy jako pętlę. Po przejechaniu centrum Brennej udajemy się na duży parking usytuowany w Brennej Bukowa. W miejsce to np. z Cieszyna docierają także liczne autobusy. Szybko znajdujemy żółty szlak pieszy. Naszym pierwszym celem jest – Przełęcz Karkoszczonka (729 m.n.p.m.). Wzdłuż potoku Brennica, początkowo wygodną asfaltową drogą wspinamy się coraz wyżej. Fragment ten jest bardzo popularnym miejscem
WYPRAWY Z TRAMWAJEM
spacerów. Śmiało polecamy tą ścieżkę rodzinom z dziećmi. Po około dwóch kilometrach kończy się asfalt, szlak skręca w lewo i ostro do góry kamienistą drogą. Fragment ten jest dość wymagający, a ostatnie sto metrów „daje nam w kość”. Od parkingu na przełęcz marsz zajmuje nam godzinę. Widok piękny. Po prawej wyłania się Skrzyczne (1257 m.n.p.m) z charakterystyczną anteną na szczycie. Na wprost zabudowania Szczyrku, a w oddali Kotlina Żywiecka. Po lewej ściana lasu, stroma, dostojnie wznosi się ku niebu. To nasz cel - Klimczok! Nim „zaatakujemy” szczyt wchodzimy do „Chaty Wuja Toma”. To drewniane schronisko – przytulisko, urządzono w starej zagrodzie z 1918 roku. Obiekt dysponuje pokojami do wynajęcia. Więcej informacji: http://chatawujatoma. com.pl/. My polecamy grzane czeskie piwo (duży wybór), które na naszej drodze było miłym urozmaiceniem.
Po krótkim odpoczynku ruszamy nadal żółtym szlakiem, tym razem w dół w stronę Szczyrku. Na początku ulicy Jagodowej skręcamy w lewo na zielony szlak, przechodząc przez jedną z odnóg Wilczego Potoku. Zaczynamy podejście pod górę. Zostawiamy osiedla i wchodźmy w beskidzki las. Po pewnym czasie raz jeszcze przecinamy Wilczy Potok, tym razem nie ma mostu. Woda w tym miejscu jest płytka. Wchodzimy na okazały trakt, cały czas trzymając się zielonego szlaku pieszego. Naszym kolejnym celem będzie Schronisko PTTK na Klimczoku. Zimny wschodni wiatr wiejący od Kotliny Żywieckiej daje się we znaki. Przecinamy niebieski szlak, cały czas trzymając się zielonego. W pewnym miejscu ostro skręcamy w lewo zboczem. Przez swoją wysokość świerki i buki nie są już tak majestatyczne. Ostatni kilometr drogi przed schroniskiem jest najpiękniejszy. Co chwila przystajemy, TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
59
WYPRAWY Z TRAMWAJEM
aby podziwiać widoki. Mamy szczęście, mroźne przejrzyste powietrze odsłania Kotlinę Żywiecką, Beskid Mały, Beskid Żywiecki, w tym Babią Górę (1725 m.n.p.m). Gdzieś na horyzoncie widzimy majestatyczne szczyty Tatr Zachodnich. Ruszamy dalej, by po dziesięciu minutach zameldować się na pysznej kawie i kołoczu w Schronisku PTTK na Klimczoku. Obiekt znajduje się na wysokości 1034 m.n.p.m., ma bardzo bogatą historię i jest często odwiedzany przez turystów. Po ogrzaniu się i nabraniu sił ruszamy z Ozzim na szczyt. Droga nie jest łatwa, szczególnie w zimie. Przez przełęcz Siodło pod Klimczokiem, najpierw zielonym szlakiem, a w ostatnim fragmencie czarnym po dwudziestu minutach wchodzimy na szczyt Klimczoka. Sam wierzchołek jest zalesiony. Przez wiatr i zimno podejmujemy szybką decyzję o zejściu z powrotem na przełęcz Siodło pod Klimczokiem. Tu wybieramy Czerwony Szlak w kierunku przełęczy Karkoszczonka (dobrze znana nam już Chata Wuja Toma). Fragment ten szczególnie dał nam się we znaki. Chyba przez wycinki drzew, sypiący śnieg, a może przez zmęczenie, dwa razy gubimy drogę, by po chwili znowu ją odnaleźć. W górach w zimie, szczególnie przy zejściu trzeba zachować bardzo dużą ostrożność. Po półtora godzinnym marszu docieramy na przełęcz. Z góry widzimy Chatę Wuja Toma. Przed nami ostatni dobrze znany fragment. Żółtym szlakiem wzdłuż potoku Brennica, schodzimy na parking do Brennej Bukowa.
60
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Zimowe zdobycie Klimczoka nie należy do łatwych! Strome podejścia, wiejące wiatry, a co za tym idzie zimno, sprawiają, że góra stawia przed nami spore wymagania. Szczególnie pamiętajmy, o tym przygotowując się na zdobycie góry w zimowe ferie.
Do zobaczenia na szlaku!
GIMNASTYKA Z TRAMWAJEM
Przez Podbeskidzie
do wielkiej piłki Rafał Urbaczka
Piłka nożna w okresie zimowym nie znajduje się na piedestale. Przemawiają za tym choćby wyniki konkursu Przeglądu Sportowego na najlepszego polskiego sportowca roku Anno domini 2017. Głosowanie na przełomie grudnia i stycznia zbiegło się w czasie ze zwycięstwem Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni. nic dziwnego zatem, iż właśnie ten skoczek wygrał rywalizację i zdystansował najlepszego piłkarskiego napastnika globu - roberta Lewandowskiego.
O
czywiście nie zamierzam narzekać z tego powodu, gdyż piłkarze nie powinni mieć monopolu na zdobywanie wszystkich statuetek. Sport to nie tylko piłka nożna ale także inne dyscypliny, tworzące wspólnie nierozerwalną, wielobarwną tęczę. Kiedy zaczyna brakować jaskrawego odcienia, dostrzegamy widoczny ubytek. Trudno więc nie stęsknić się za piłką nożną. Na mecz Podbeskidzia przyjdzie nam czekać do marca, a na spotkania innych klubów z Ziemi Cieszyńskiej do kwietnia. Wobec zaistniałej sytuacji, jesteśmy w stanie obcować z futbolem tylko poprzez śledzenie paru lig zagranicznych w TV. Choćby ligi hiszpańskiej, której przedstawiciel – Celta Vigo, wykupił ostatnio Roberta Mazania. Transfer ten odbił się szerokim echem w całej Polsce, albowiem 3 lata temu Mazań zakładał jeszcze koszulkę Podbeskidzia. Słowak do klubu z Bielska-Białej został sprowadzony z FK Senica za kwotę około 150 tysięcy euro, co stanowi po dziś dzień rekord transferowy „Górali”. Summa summarum, na jego koncie z poważnych meczów uzbierały się… 3 spotkania w Pucharze Polski oraz 2 w Ekstraklasie. Dziś ten fakt brzmi absurdalnie, skoro zawodnik znalazł uznanie w oczach renomowanego hiszpańskiego klubu, który jeszcze w poprzednim roku w efektownym stylu eliminował z Pucharu Króla Real Madryt, a w Lidze Europejskiej zakotwiczył się w najlepszej „4”. Choć Mazania uważano za wielki talent, nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. W Podbeskidziu przegrywał rywalizację na lewej obronie nawet z Adamem Pazio. Inna sprawa, że nie chciał go trener – Leszek Ojrzyński. Za zakup Mazania odpowiadał posiadający 35% akcji klubu Murapol, który chciał koniecznie wypromować dobrze zapowiadającego się młokosa. Tyle, że lewa obrona
uchodziła wówczas za najlepiej obsadzoną pozycję, więc coach nie korzystał zbytnio z usług Słowaka. A gdy z nich skorzystał, w meczu decydującym o udziale w grupie mistrzowskiej z Lechem Poznań, poniósł sromotną klęskę. Ojrzyński został zwolniony, a kolejny trener - Dariusz Kubicki, odstawił Mazania na boczny tor i wypożyczył do MSK Żylina. Wtedy kariera zawodnika nabrała tempa. Został ważnym członkiem zespołu, który zdecydował się na wykupienie obrońcy. Później przyszły mistrzostwo Słowacji oraz debiut w słowackiej kadrze. Obecnie Mazań reprezentuje Celtę Vigo i można się zastanawiać, jakim cudem jego gwiazda nie rozbłysnęła w Podbeskidziu. Dla drużyny spod Klimczoka nie jest to żaden powód do płaczu, gdyż na mocy zawartej umowy z Żyliną może liczyć na pokaźny zastrzyk gotówki, wynikający z tego transferu. Sama historia natomiast stanowi przykład, iż dobry zawodnik nie musi odnaleźć się w każdym klubie. Gdyby było inaczej, sport stałby się zbyt przewidywalny. A tak, wciąż zastanawiam się, jak pójdzie Mazaniowi w Celcie Vigo.
2.
zapusty hucznie obchodzono w dworach szlacheckich i magnackich. W XVii w. śpiewano, że na zapusty „[…] nie chcą państwo kapusty; wolą sarny, jelenie i żubrowe pieczenie”. faktycznie od jadła i napitków uginały się stoły. urządzano kuligi z pochodniami, odwiedzano się wzajemnie wśród sąsiadów. Tańce trwały przez całe noce do białego rana, czego echa przetrwały w znanej do dziś piosence „Jeszcze jeden mazur dzisiaj, choć poranek świta”. oprócz mazura w modzie były wówczas: polonez, młynek, hajduk, taniec świeczkowy, niemiecki cenar i francuski galard.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
61
GIMNASTYKA Z TRAMWAJEM
inwestuje w sport
C I E S Z Y N Dominika Rychły
Chyba nikt mieszkający w Cieszynie lub w jego okolicach nie ma wątpliwości, że cieszyński sport poważnie kuleje. nie można odmówić oczywiście Cieszyniakom talentu, bo takich młodych i dobrze zapowiadających się zawodników jest wielu, jednak żeby się wyszkolić muszą wyjeżdżać. miasto postanowiło dać cień szansy na poprawę warunków szkoleniowych dla lekkoatletów i młodych piłkarzy. W mieście nad olzą w miejscu dotychczasowego marniejącego stadiony przy Al. Łyska ma powstać nowoczesny stadion lekkoatletyczny 5 klasy.
D
ecyzja co do klasy stadionu zapadła już w lipcu 2017 roku. Nie wiadomo było wtedy, kiedy rozpocznie się budowa. − Cieszę się, że przeprowadziliśmy taką bardzo gruntowną analizę tego projektu. Wprawdzie cały czas jeszcze analizujemy wszystkie aspekty
fot. UM Cieszyn
62
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
i możliwości. Nie chcemy pominąć żadnego detalu, bo jest to duże przedsięwzięcie. Zależy nam więc, by projekt ten był dobrze przygotowany, przewidując użytkowanie tego stadionu przez osoby niepełnosprawne. Wynik, który udało się osiągnąć, jest swego rodzaju kompromisem miejsca, które mieliśmy do dyspozycji, lokalizacji szeroko rozumianej w tym a nie w innym punkcie Cieszyna oraz pewnych oczekiwań (w dobrym tego słowa znaczeniu) i ambicji cieszyniaków − mówił wówczas burmistrz Ryszard Macura na łamach portalu gazetacodzienna.pl. Teraz zadanie pod nazwą „Modernizacja stadionu przy Al. J. Łyska 21” widnieje w uchwalonym przez Radę Miasta budżecie na 2018 rok. Wartość inwestycji szacowana jest na około 7,5 miliona złotych. Miasto planuje pozyskać na ten cel blisko dwumilionową dotację z Ministerstwa Sportu i Turystyki. - Mam nadzieję, że ten stadion uda nam się wykonać jeszcze w roku 2018. – mówił burmistrz Ryszard Macura na konferencji prasowej 29 grudnia 2017 roku.
GIMNASTYKA Z TRAMWAJEM
zajęć wychowania fizycznego, a także wszystkim osobom niezrzeszonym, które są aktywne fizycznie.
fot. UM Cieszyn
Stadion, który ma powstać będzie spełniał wymagania PZLA i IAAF dla obiektów kategorii VA. Co to oznacza? W przyszłości mogą tu się odbyć nawet Mistrzostwa Polski w wybranych konkurencjach, mitingi ogólnopolskie, zawody okręgowe i lokalne. Stadion będzie miał cztery tory po okręgu i sześć na prostej z nawierzchnią z pełnego poliuretanu. Ponadto zostanie wyposażony w rów z wodą do biegu z przeszkodami, oddzielnymi, dwukierunkowymi rozbiegami i zeskoczniami do skoku w dal i trójskoku, skocznię do skoku wzwyż, dwie dwustronne skocznie do skoku o tyczce, rzutnie do rzutu dyskiem, młotem, oszczepem i pchnięcia kulą oraz trybunami, które pomieszczą ok. 300 widzów. Dodatkowo stadion będzie pełnił rolę boiska piłkarskiego. Taki obiekt sportowy na terenie Cieszyna może służyć nie tylko klubom sportowym, ale również dzieciom i młodzieży podczas
Stadion lekkoatletyczny jest dużą i najważniejszą sportową inwestycją w tym roku. Jednak w zanadrzu jest ich jeszcze kilka. W tym roku rozpocznie się budowa sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 7 oraz opracowany zostanie projekt budowy sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 6. Jak informuje burmistrz Ryszard Macura na łamach „Wiadomości Ratuszowych”, rozpoczęto prace nad koncepcją modernizacji Hali Widowiskowo-Sportowej im. Cieszyńskich Olimpijczyków. Takie działania są podejmowane na wniosek Śląskiego i Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Organizacje są zainteresowane rozwojem dyscyplin zimowych na tym terenie. Tu pojawia się szansa na 50% dofinansowanie tego przedsięwzięcia przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Natomiast w marcu i kwietniu odbywać się będą rozmowy na temat modelu funkcjonowania kąpieliska miejskiego. Miasto chce się również zaangażować w modernizację obiektów sportowych Uniwersytetu Śląskiego i w organizację konkursu na najlepszą koncepcję zagospodarowania „Cieślarówki”, która już od dawna czeka na konkretne działania lub propozycje. W budżecie Miasta Cieszyna na szkolenie sportowe udało się wyłuskać 500 tyś. zł. Oprócz tego na zadania z zakresu kultury fizycznej, które są realizowane przez kluby sportowe miasto przeznaczy 270 tys. zł. Razem to 770 tys. zł. Planowana kwota na stypendia sportowe to 70 tys. zł. Czy takie rozwiązania faktycznie będą sprzyjać rozwijaniu umiejętności sportowych? Czy Cieszynowi taki stadion jest potrzebny? Opinie na ten temat są różne. Jedno na pewno trzeba przyznać. Budowa stadionu lekkoatletycznego jest odważnym posunięciem miasta. Nie często inwestuje się w sport takie pieniądze w tego typu miejscowościach, takie wydatki są raczej spychane na dalszy plan, a ich użyteczność jest wielokrotnie kwestionowana.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
63
GIMNASTYKA Z TRAMWAJEM
Godne pożegnanie z
LIGĄ MISTRZÓW
Tekst: Marcin Mońka, zdjęcia: Robert Kania
na półfinale zakończyła się tegoroczna przygoda trzynieckich Stalowników z Hokejową Ligą mistrzów. rywalizacja, a zwłaszcza rewanżowy mecz z fińską ekipą JyP Jyväskylä, przejdą do historii trzynieckiego hokeja, a Stalownicy mimo odpadnięcia z rozgrywek mogą chodzić z wysoko podniesionymi głowami.
B
ardzo niewiele zabrakło Oceláři, by zagrać w finale europejskich rozgrywek. Do pokonania została jedynie drużyna z Finlandii, by rywalizować o miano najlepszej ekipy na Starym Kontynencie. W pierwszym pojedynku dwumeczu w Jyväskylä gospodarze zwyciężyli 4:2, o wszystkim zatem miał zadecydować rewanż. I to właśnie spotkanie w Werk Arenie stało się najlepszą promocją hokeja, z niezwykłą dramaturgią, mnóstwem niewykorzystanych szans, fantastycznymi akcjami gospodarzy,
64
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
wreszcie pomyłkami sędziów, które potrafiły rozsierdzić i najspokojniejszych trzynieckich kibiców. W kuluarach żartowano, że „hokejowy bóg” napisał świetny scenariusz tego spotkania, szkoda jedynie, że to nie Stalownicy, lecz ich rywale trafili do raju. Po 60 minutach gry oraz 10 dodatkowych minutach dogrywki wynik brzmiał 4:2, o wszystkim decydowały rzuty karne, które lepiej wykonali zawodnicy z Finlandii i to oni w wielkim finale w lutym zmierzą się ze szwedzkim Växjö Lakers Tym samym dla Stalowników i ich kibiców zakończyła się tegoroczna rywalizacja w Lidze Mistrzów. To jak dotąd najlepszy wynik zespołu spod Jaworowego w tych rozgrywkach – poprzednio dwukrotnie kończyli udział na wcześniejszych etapach LM. – Tegoroczna Champions Hockey League była rzeczywiście wielką sportową przygodą. Od początku rozgrywek Ligi Mistrzów czuliśmy, że możemy
GIMNASTYKA Z TRAMWAJEM
Po zmaganiach w Lidze Mistrzów hokeiści trzynieckich Stalowników wrócili do rozgrywek w krajowej Tipsport Ekstralidze.
w niej wiele osiągnąć. I skrupulatnie realizowaliśmy plan, eliminując kolejnych rywali. W meczach półfinałowych wiedziałem, że o wszystkim mogą decydować niuanse, na lodzie daliśmy z siebie wszystko, zresztą kibice, którzy przez cały czas nas fantastycznie dopingowali, zobaczyli wyjątkowe spotkanie. Szkoda, że los uśmiechnął się w decydujących momentach do naszych rywali. Po początkowej złości przyszła mi do głowy refleksja – znów warto powalczyć o awans do tych rozgrywek, i być może w następnej edycji ponownie trafić na zespół z Jyväskylä, i wtedy po prostu wziąć rewanż – mówił nam po meczu Aron Chmielewski, napastnik Stalowników, który w tej edycji LM wystąpił w 8 meczach i zdobył w nich 2 gole, a w decydującym meczu półfinału był jednym z wyróżniających się zawodników. Aby jednak znów wystąpić w rozgrywkach Champions Hockey League, trzeba wywalczyć sobie miejsce w sportowej rywalizacji. Kluczem jest zatem dobra gra w krajowych rozgrywkach. Sezon zasadniczy zakończy się na początku marca, kluczowe będą więc lutowe mecze. Stalownicy wciąż znajdują się wśród czołowych czterech-pięciu drużyn ligi, jednak pewne miejsce, gwarantujące udział w CHL, dają dwa pierwsze miejsca, dwie pozostałe drużyny (Republika Czeska ma w tych rozgrywkach zagwarantowany udział 4 drużyn) dołączają po rozstrzygnięciu tytułu mistrzowskiego.
Oczywiście marzeniem kibiców jest walka o najwyższe trofea, jednak w zespole nikt nie chce składać mistrzowskich deklaracji. Gdyby jednak Oceláři potrafili w każdym meczu powtórzyć formę z meczu Ligi Mistrzów z JYP Jyväskylä, trudno byłoby im znaleźć się w rodzimej lidze pogromców.
3.
Główną maszkarą kolędowania był Turoń. Był przedstawiany jako rogate, czarne i włochate, kłapiące paszczą, zwierzę. występował w okresie kolędowania od Szczodry Godów, aż do wiosny. po chrystianizacji od Bożego narodzenia przez cały karnawał. Turoń zapewne wywodzi się od Tura – wymarłego gatunek ssaka z rodziny wołowatych.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
65
GIMNASTYKA Z TRAMWAJEM
8 1 0 2 A T A R E M U N PRE IE N E I W Ó M A ZŁÓŻ Z 965 8 4 1 7 7 5 tel. +4@8tramwajcieszynski.pl
yn uj magaz zarezerw SKI Ń J CIESZY TRAMWA nym o w wybra k is w z a n na ystrybucji punkcie d agazyn zamów m ZYŃSKI J CIES TRAMWA pod z dostawą dres a wskazany
60 120 PLN PLN
z góry za rok
z góry za rok
899 33447744 8 0 0 3 3 0 0 9 9 0 0 0 000 0 0 11008833 11000 tuuttoow 0 5 5 0 ja 1 0 c wee 1 k 3 a 3 2 d 2 . . at re .A t a .A S s t S i s i k le s k le e s e c lą c lą Ś a Baannkk Ś iznnaa nna GB wiz ING daarroow oo IN g d : g e : ć e w ć a w o a is o k is p k n p w n a w nkkuu bba wuu pprroosszzęę lew nnrr rraacchhuun ttyyttuule rzzeele r p p le w w
Miejsca dystrybucji
Ustroń Urząd Miasta - Rynek 1, Biblioteka Publiczna Miejska - Rynek 4, Miejski Dom Kultury „Prażakówka” - Ignacego Daszyńskiego 28,
Miejsca dystrybucji nie są przypadkowe, dobrane są tak, aby czytelnik mógł sięgnąć po TRAMWAJ CIESZYŃSKI – zawsze w tym samym miejscu. Cieszyn: Klubokawiarnia Presso - Zamkowa 3, Kawiarnia „Kornel i Przyjaciele” Sejmowa 1, Restauracja Głęboki Talerz - Głęboka 29, Restauracja Pod Merkurym - Rynek 9, Urząd Miejski - Rynek 1, Biblioteka Miejska - Głęboka 15, Cieszyńskie Centrum Informacji - Rynek 1, Dworek Cieszyński - Przykopa 14, Eurospar – Stawowa 54, Sonea – Kościuszki 33, Floating - Bielska 184, Uniwersytet Śląski - Bielska 62, Zapiecek - Sejmowa 4 Bielsko-Biała: Teatr Polski w Bielsku-Białej - 1-go Maja 1, Książnica Beskidzka - ul. Słowackiego 17A Brenna: Biblioteka Publiczna Gminna - Wyzwolenia 77, Urząd Gminy - Wyzwolenia 77
Wisła: Urząd Miejski - Plac Bogumiła Hoffa 3, Biblioteka Publiczna Miejska im. J. Śniegonia - Plac Bogumiła Hoffa 3 Zebrzydowice: Galeria Świstak - Księdza Antoniego Janusza 10a, Urząd Gminy Księdza Antoniego Janusza 6, Gminna Biblioteka Publiczna - Księdza Antoniego Janusza 21 Czechy - Český Těšín Teatr Divadlo - Ostravsk. 1326/67, Czytelnia i Kawiarnia Avinon - Główna 2061, Radegastovna - Hlavní tř. 140/3, Da Capo - Sokola-Tůmy 1183 Czechy - Trzyniec: Stadion Werk Arena - Lesn. 60 Jablunkov: MK PZKO Jablunkov - Mariánské náměstí 18
NASZE MIEJSCA DYSTRYBUCJI:
Chybie: Amatorski Klub Filmowy „Klaps” - Cieszyńska 2, Urząd Gminy - Bielska 78, Gminna Biblioteka Publiczna - Bielska 51, Gminny Ośrodek Kultury - Bielska 51b Czechowice-Dziedzice: Miejski Dom Kultury - Niepodległości 42 Strumień
Dębowiec: Mikroklimat - Szkolna 1, Urząd Gminy - Katowicka 6, Gminna Biblioteka Publiczna - Dębowiec 362/2 Goleszów: Biblioteka Urząd Gminy - 1-go Maja 5
Publiczna
Gminna
-
Cieszyńska
Czechowice-Dziedzice
Chybie
Zebrzydowice
57, Hażlach
Hażlach: Gminna Biblioteka Publiczna w Hażlachu, filia w Pogwizdowie - Katowicka 5, Urząd Gminy - Główna Istebna: Urząd Gminy - Istebna 1000, Biblioteka Publiczna Miejska - 873 Jasienica: Urząd Gminy - Jasienica 159, Gminna Biblioteka Publiczna - Strumieńska 300
Bielsko-Biała
Dębowiec
Skoczów
Tesin
Cieszyn
Frydek-Mistek
Goleszów
Brenna
Ustroń
Jaworze: Urząd Gminy - Zdrojowa 82, Punkt Informacji Turystycznej - Wapiennicka 25 (Amfiteatr), Galeria na Zdrojowej - Zdrojowa 111 Ochaby Wielkie: Stadnina Koni Ochaby - Hodowlana 16 Skoczów: Urząd Miejski - Rynek 1, Biblioteka Publiczna - Adama Mickiewicza 9, Miejskie Centrum Kultury „Integrator”- Adama Mickiewicza 9, Punkt Informacji Turystycznej - Rynek 18, Kawiarnia 2 piętro - ul. Mickiewicza 3, HOP-SIUP - Fabryczna 9, English Pub - Fabryczna 3, KOH-I-NOOR - Harbutowice Stara Droga 8, Kameleon - Bielska 15 Strumień: eMGOK - Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury - Młyńska 14, Urząd Miejski Rynek 4, Miejska Biblioteka Publiczna w Strumieniu - Młyńska 10
66
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • II 2018
Trzyniec
Legenda
Wisła
- jesteśmy tam gdzie znajduję się czerowny punkcik - grubą linią zaznaczyliśmy teren Powiatu Cieszyńskiego
Istebna
NADAJ PACZKĘ W STAREJ CEGIELNI
Polska od 14zł
Niemcy od 32zł
Anglia od 41zł Holandia od 38zł Czechy od 16zł Słowacja od 19zł Cieszyn, ul. Kościuszki 33 tel. +48 512 790 260 www.paczki123.pl
Pamiętaj o bliskich. Przesyłki międzynarodowe
od 16zł
PARTNER HANDLOWY STAL-BUD SKOCZÓW
CENTRUM DACHOWE TITANIA
DOMINO
ul. Wiślańska 26, 43-430 Skoczów tel. 33 858 45 98 oraz 509 775 305, 508 130 290 www.hurtownia-budowlana.net