Tramwaj Cieszyński nr 27/2019

Page 1

MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 27, marzec 2019 ISSN: 2543-8751 / Cena: Bezpłatny

Jak Górale bili się z Czechami • By nie zapomnieć - rocznica bitwy pod Skoczowem • Okiem przedsiębiorcy


W STAREJ CEGIELNI Polska od 14zł

Czechy od 16zł

Holandia od 38zł

Anglia od 41zł

Niemcy od 32zł

Słowacja od 19zł

ul. Kościuszki 33, Cieszyn (teren starej cegielni) tel. +48 512 790 260 / www.paczki123.pl Oferta biznesowa na www.olzalogistic.com


Facebook’owi politycy

Rozkład Jazdy: Kierunek Jazdy Anna juź tu nie mieszka

6-9

Wyższa Brama Jak górale bili sie z Czachami Czechowickie Zakłady Materiałów Opatrunkowych Setna rocznica bitwy pod Skoczowem Cieszyńska siedziba Larischów

10-11 12-14 16-19 22-23

Kierunek Architektura Wyższa poprzeczka przed Wyższa Bramą

20-21

Stary Targ Porzondzymy pogadamy - Janina Żagan

29-30

Mijanka na Rynku Okiem przedsiębiorcy

31-33

Kierunek Kultura Festiwal muzycznych różnorodności Trudna historia Marianny Włosy na błysk czyli Grease

36-37 38-39 40-41

Torebka jakby Damska Cieszyn widziany zmysłami Pani Hela i pani Zuzi Metamorfoza „Kobieta Dojrzała” Pracownia Punktum Montessori Miłość w korporacji Bookbook Domowy budyń

45-47 48-49 50-51 54-56 58-60 61 62-63

Gimnastyka z Tramwajem Trzyniec jak Vancouver, Helsinki czy Toronto

64-65

Ostatnio zauważyłam wzmożony ruch lokalnych polityków na portalach społecznościowych. Niby nie powinno być w tym nic zadziwiającego, przecież żyjemy w czasach Internetu i nawet Donald Trump rządzi Ameryką przez Twiettera, jednak budzi to we mnie jakiś niepokój. Zbyt dużą ufność pokładamy w rzetelności internetowych forów. Polityczne posty czy lansowanie swojego stanowiska za pomocą facebooka, bagatelizuje urząd starosty czy burmistrza. Możemy tego bronić mówiąc, że jesteśmy przecież ludźmi nowoczesnymi i doskonale wiemy, że Internet społecznościowy to w dzisiejszych czasach niezwykle ważne narzędzie do uprawiania polityki. Pomaga budować i zarazem ocieplać wizerunek, zapewnia stały kontakt z elektoratem, pozwala poznawać nastroje i problemy wyborców. Jednak potrzeba kontaktu z obywatelem zamyka się w zamieszczeniu posta, o którym zapomina się w ciągu trzech dni, mając poczucie spełnionego obowiązku. Czy jednak Śląsk Cieszyński potrzebuje polityki w takiej formie? Czy to wystarczy? Czy na pewno Facebook jest sposobem na kontakt z mieszkańcami i ociepla wizerunek polityka? Moim zdaniem niekoniecznie. Tak, jak łatwo zamieszcza się post, tak jeszcze łatwiej staje się on powodem do kłótni, hejtu czy zupełnej ignorancji. Wszyscy mamy również doświadczenie z facebookową iluzją i pokazywaniem tylko ładnych i pozytywnych obrazków. W momencie, gdy dostajemy kolejny uśmiech polityka przy okazji udanej inwestycji, świątecznych życzeń, czy kulturalnych wydarzeń przestajemy im wierzyć. Bo jak wierzyć skoro rzeczywistość pokazuje nam zupełnie coś innego? Nadal potykamy się na kiepskich i brudnych chodnikach, mamy problem z parkowaniem, a dobrze działający transport publiczny pozostaje wciąż tylko w sferze marzeń. Służba zdrowia w naszym powiecie kuleje i zamykane są oddziały szpitalne, ale politycy na szczeblu powiatowym, promują na swoich stronach instalację fotowoltaiczną cieszyńskiego szpitala. To wszystko pięknie wygląda na internetowych forach, ale niech ktoś spróbuje w tym szpitalu umówić się na zabiegi rehabilitacyjne. Tak właśnie działa iluzja Internetu. Pokazuje nam tylko pozytywne aspekty a posty z negatywnym obrazem sprawy z łatwością można zablokować. Zatem bardzo szybko można wpaść w pułapkę fałszywego obrazu wykreowanego w konkretnym celu. Jak powietrza potrzeba nam dzisiaj wiarygodności politycznej. Potrzeba nam jej w polityce, która ma nas największy wpływ, czyli lokalnej. Czy więc należy zaniechać polityki na portalach społecznościowych? Z pewnością nie, jednak dobrze gdyby służyły do pobudzania mieszkańców do aktywnego wspólnego działania.

Z A ŁO G A T R A M WA J U: DYSPOZYTOR: Wojciech Krawczyk, MOTORNICZY: Urszula Markowska tel. 577 148 965 KONDUKTORZY: Dominika Rychły, Fryderyk Dral, Małgorzata Perz DZIAŁ MARKETINGU: Piotr Czerwiński tel. 602 571 638 PASAŻEROWIE: Amelia Witos, Florianus, Marcin Mońka, Robert Kania, Iwona Czarniak, Jacek Cwetler, Dariusz Bożek, Rafał Urbaczka, Karol Cieślar, Wiesław Hołdys, Daniel Korbel, Magdalena Żuraw Peč ŹRÓDŁO ZDJĘCIA OKŁADKI: www.vhu.cz opr. graficzne okładki Rafał Łęgowski DRUKARNIA: Offsetdruk i Media Sp. z o.o. w Cieszynie

ZAJEZDNIA: Cieszyn, ul. Mennicza 44 BAZA: Fundacja LOKALSI Cieszyn, ul. Bielska 184

·

·

·

·

·

„Kierunek jazdy” - felietony „Wyższa brama” - tematy ważne „Most przyjaźni” - zza Olzy „Mijanka na Rynku” - polityka i gospodarka „Stary Targ” - gwara „Torebka jakby damska” - tematy różne „Kierunek kultura” - kultura „Kierunek sport” - sport „Przystanek na żądanie” - reklamy i artykuły sponsorowane Wydawca magazynu „Tramwaj Cieszyński” nie ponosi odpowiedzialności za treści reklam i art. sponsorowanych, a także za poglądy autorów zawarte w zamieszczonych tekstach. Reprodukcja oraz przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. Wszystkie materiały publikowane w niniejszym magazynie są własnością wydawcy i są chronione prawami autorskimi.

·

·

·

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

3


POWIEDZ PRZEMOCY NIE!

fot. Rafał Soliński

Nie mów mojej córce jak ma się zachowywać i w co ubierać, ale NAUCZ SWOJEGO SYNA, By NiE KRzyWDził KOBiET!

Patronat honorowy Burmistrz miasta Cieszyna Gabrieli Staszkiewicz FUNDACJA akcję wspierają:

LOKALSI OKALSI


Nie mów mojej córce jak ma się zachowywać i w co ubierać, ale NAUCZ SWOJEGO SYNA,

BY NIE KRZYWDZIŁ KOBIET!

17 proc. nastolatków doświadczyło przemocy fizycznej ze strony dorosłego, 4 proc. zostało zgwałconych, 11 proc. padło ofiarą rozboju, 9 proc. dziewcząt i 6 proc. chłopców miało kontakty seksualne z osobami dorosłymi - wynika z badania Fundacji Dzieci Niczyje.

Z

naczna część badanych pesymistycznie ocenia możliwość otrzymania pomocy w trudnych sytuacjach życiowych. 37 proc. młodych ludzi nie ma nadziei, że ktoś pomógłby im, gdyby doświadczali przemocy w rodzinie. Blisko jedna trzecia badanych (30 proc.) myśli, że byliby pozostawieni sami sobie w sytuacji wymuszania na nich kontaktów seksualnych przez znajomą osobę dorosłą. Blisko połowa respondentów sądzi, że nie znaleźliby pomocy, gdyby padli ofiarą cyberprzemocy ze strony swoich rówieśników. Przeciwdziałanie przemocy wobec dzieci ciągle jest dla nas wyzwaniem. Dzieci i młodzież doświadczając jej w różnym stopniu, czują się bezradni, zagubieni, nie wiedzą gdzie szukać pomocy i wsparcia. Każda forma przemocy wobec młodego człowieka niesie za sobą długotrwałe konsekwencje. Nasze dzieci oprócz przemocy seksualnej, fizycznej czy psychicznej narażone są na cyberprzemoc. Wyzwiska, kpiny i wulgarne wpisy na portalach społecznościowych, nieprawdziwe i szkalujące informacje, a czasem nawet groźby - tak nastolatki gnębią w Internecie nielubianych kolegów. Już ponad połowa dzieci w wieku od 12 do 17 lat przyznaje, że padła ofiarą cyberprzemocy. „Przeleciałbyś Wiktorię? Nie, bo porzygałbym się, ona jest obleśna, musiałbym jej najpierw założyć worek na łeb.” - taką opinię o sobie przeczytała na popularnym portalu społecznościowym 13-letnia Wiktoria, uczennica jednej z wiejskich podstawówek. Zaczęło się niewinnie: od śmiechu i szeptów, gdy odpowiadała przy tablicy. Wkrótce trzech klasowych prowodyrów drwiło z niej otwarcie: „Jesteś ohydna, śmierdzisz”. Jeszcze później nękanie przeniosło się do sieci a nękaniem bawiła się już spora grupa rówieśników. Nauczyciele o niczym nie widzieli, a dziewczynka bała się mówić. Prawdę wyciągnęli z niej rodzice, których zaniepokoiło, że córka ciągle narzeka na ból brzucha i nie chce chodzić do szkoły. Okazało się, że jest przerażona, bo jedna z koleżanek zagroziła, że wytnie jej twarz z klasowego zdjęcia, przyklei do fotografii

o charakterze pornograficznym i zamieści na portalu razem z komentarzem, że właśnie tym Wiktoria zajmuje się po lekcjach. Sprawa tej dziewczynki nie miała takiego zakończenia jakiego byśmy się spodziewali. Rodzice w szkole dostali numer telefonu do poradni psychologicznej, a problem zlekceważono. Pani dyrektor stwierdziła, że „takie mamy czasy, a dziewczynka jest problematyczna, w dodatku nie wypełnia obowiązków szkolnych. Z pewnością to problem w domu, bo przecież różnie się we wsi o ich rodzinie mówi”. Wydawać by się mogło, że z ust pedagoga, który jest dyrektorem szkoły takie słowa nie mogą paść, a jednak padły. W szkole odbyła się tylko jedna lekcja na temat cyberprzemocy a Wiktoria stała się klasowym „kablem”. Było więc tylko gorzej i rodzice postanowili zmienić córce szkołę. Historia Wiktorii nie jest przypadkiem odosobnionym. W każdej szkole jakieś dziecko przeżywa podobne problemy. Nauczycieli i dyrektorów nie szkoli się w tym zakresie. Nie ma również stałej współpracy z policją czy doświadczonymi psychologami. Dzieci często są pozostawione same sobie. Bywa tak, że kończy się dramatycznie i dzieci po długotrwałym dręczeniu popełniają samobójstwo. Najczęściej taka przemoc ma podtekst seksualny. Dziewczynki z taką formą przemocy muszą sobie radzić od najmłodszych lat. Traktowane przedmiotowo przyjmują taką rolę w świecie uznając to z czasem za coś normalnego. Edukacja w tym temacie powinna być skierowana od najwcześniejszych lat przede wszystkim do chłopców. Dzieci od początku powinny być uczone poszanowania nietykalności cielesnej. Fundacja „Lokalsi” rozpoczyna akcję społeczną „Powiedz przemocy NIE”. Do akcji przyłączyli się przede wszystkim mężczyźni. Nasi koledzy, sąsiedzi, samorządowcy i dziennikarze stają przed obiektywem aparatu w spódnicy, jako wyraz sprzeciwu wobec przemocy i napastowaniu kobiet, nastolatek i dziewczynek. Jest to początek społecznej debaty na temat praw kobiet. Nasze społeczeństwo głosów kobiet nie chce słuchać. Swoje głosy solidarnie dołączają więc mężczyźni. – Nie zgadzamy się na to, aby przemoc wobec kobiet była otoczona milczącym przyzwoleniem ze strony społeczeństwa i organów państwa. Dlatego jako oddolny ruch chcemy zmienić te elementy kultury, które usprawiedliwiają męską przemoc oraz wzmacniają u mężczyzn przekonanie, że wolno im użyć siły, by podporządkować sobie kobiety, a nawet dzieci – podkreślają inicjatorzy akcji.


KIERUNEK JAZDY

FELiETON

ANNA JUŻ TU NIE MIESZKA Florianus W niedzielę po obiedzie, a przed transmisją z konkursu w skokach narciarskich w Lahti, wyszedłem sobie na spacer. Od strony gór wiał wiatr halny, który wysysał resztki śniegu z ulic i spod drzew nad Olzą. Od paru dni było ciepło, kilka stopni powyżej zera. Przechodząc ulicą 3 Maja, miałem wrażenie, że w ogrodach niektóre magnolie mają już pąki. Na wzgórzu z pomnikiem Mieszka jakaś postać w czarnym płaszczu robiła sobie selfie z księciem. Tło dla tego selfie nie było jednak widokówkowo promienne. Dzień był szary, a drzewa w lasku miejskim ponuro bezlistne i czarne. Na skrzyżowaniu przed Mostem Wolności minął mnie policyjny radiowóz. Rząd ogłosił znowu jakiś stan alarmowy i wznowił kontrolę granic. Przeszedłem jednak przez granicę na Moście Wolności swobodnie, nie zatrzymany do kontroli. Po czeskiej stronie stan alarmowy nie obowiązywał.

P

rzekroczenie granicy państwa często przynosi ulgę i poczucie wolności. Otwarta granica to rozpostarty wachlarz różnych alternatyw. Lubię przechodzić przez cieszyńskie mosty graniczne. Jeszcze lepiej by było, gdyby granica była zniesiona zupełnie. Bo niestety granicę państwową nadal mamy w głowie i stale – choć w sposób mniej widoczny - pilnują jej różne państwowe służby. Będąc na zachodnim brzegu Olzy, lubię stamtąd patrzeć na szaroburą bryłę starego Cieszyna i wzgórze zamkowe. Nawet w szare, wietrzne zimowe dni, kiedy gałęzie drzew są czarne, a pod butami zgrzyta drobny żwir, którym po zaskakujących atakach tegorocznej zimy posypywano zaśnieżone, śliskie chodniki. W tę niedzielę, chociaż nie była to niedziela handlowa, spacerowiczów nad Olzą przechadzało się niewielu. Gdzieniegdzie na ławeczkach siedzieli ze zwieszoną głową jacyś zaniedbani, lekko opuchnięci desperaci, którzy dochodzili do siebie nad rzeką, nie mając chyba tymczasem dokąd pójść. Na szczęście mnie to nie dotyczyło, to nie był mój przypadek. Miałem dokąd iść i dokąd wrócić. Szedłem więc sobie raźnym krokiem wzdłuż Olzy. Dochodząc do Mostu Przyjaźni i patrząc w stronę wzgórza zamkowego, zauważyłem jakąś nieznaczną zmianę na horyzoncie. Wieża Piastowska była znowu jakaś inna. Miała nad sobą jakiś inny akcent. Inną pointę. Ale co tam się na niej właściwie zmieniło? Flaga! Owszem, łopotała tam jakaś flaga, ale już nie biało-czerwona. Czyżby wraz z końcem urzędowania poprzedniego burmistrza skończyło się też w Cieszynie demonstracyjne, 6

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

narzucone urzędowo powiewanie biało-czerwonej flagi na piastowskiej wieży? Na to wygląda. Teraz wznosiła się tam inna flaga. I była to niebieska flaga, która miała na sobie jeszcze coś żółtego. Czy to może flaga unijna z gwiazdkami? Chyba jednak nie ...A może … Tak, tak! Nad piastowską wieżą w Cieszynie znowu powiewa flaga Księstwa Cieszyńskiego. Dogmatyczni katoliccy patrioci przestali rządzić w Cieszynie, skończyły się obchody stulecia odzyskania niepodległości i miesiące patriotycznego wzmożenia. Ale, pomyślałem sobie, błękitna flaga Księstwa ze złotym orłem wywieszona znowu nad wzgórzem zamkowym w Cieszynie, wiosny jeszcze w tym mieście nie czyni. Chociaż, jak się lepiej przypatrzyć, orzeł z flagi Księstwa ma sylwetkę bardzo jaskółczą. A jeszcze bardziej zdziwiłem się, przechodząc trochę później przez Rynek. Flaga Księstwa Cieszyńskiego zawisła znowu, obok flagi biało-czerwonej, nad bramą Domu Narodowego. Nie jest to więc samowolna demonstracyjna zmiana zarządzona przez dyrektorów obu szacownych instytucji miejskich. Na to by sobie raczej nie pozwolili bez przyzwolenia nowej władzy w mieście. W Cieszynie można więc znowu swobodnie wywieszać flagę Księstwa Cieszyńskiego. Powiał nowy wiatr. No, nie taki znów nowy, lecz taki, co wraca. Złośliwcy chętnie porównują cieszynioków do chorągiewek na wietrze. Wiatr się zmienia i kierunek powiewania cieszyńskich chorągiewek też zmienia się odpowiednio. Nie trzeba tego pochopnie potępiać. Trzeba to zrozumieć. Stoi za tym tutejszy, pograniczny, co najmniej dwoisty,


KIERUNEK JAZDY

przewrotny genius loci. Cieszyniocy wiedzą, że wiatry nie wieją stale w tym samym kierunku. Pewnego dnia wiatr się zmieni. Cieszyniocy mówią, że się obróci. Kiedy wiatr się obraca przeciwko nim, są w stanie to przeczekać. Nazywa się ich wtedy szkopyrtokami. Ale można to wytrzymać, nawet jeżeli uznać, że jest to przejaw mowy nienawiści. Sprzyjający wiatr powróci prędzej czy później. Na szczęście Cieszyn nie leży na wichrowych wzgórzach. Wichry historii jednak rzadko sprowadzały katastrofę, czyniły tu spustoszenie, powodowały, że w mieście panował strach, przemoc, śmierć i lepiej było stąd uciec. Nie od parady miasto ma dewizę Amore et non dolore co znaczy kochać i nie cierpieć. Cieszyniocy chcieliby kochać i nie cierpieć. I o to w swoim życiu zabiegają. Ale czy miłość bez cierpienia jest w ogóle możliwa? W mieście, którego mieszkańcy przynależeli do różnych narodowości i różnych wyznań, kochać i nie cierpieć nie było łatwo. Może właśnie dlatego łatwiej im było, kiedy swoich przekonań narodowych i religijnych nie trzymali się kurczowo, zwłaszcza zaś jeżeli nie kierowali ich przeciwko innym. A kiedy wiatr się obracał, ci którym wiało w twarz, a chcieli tu pozostać, musieli się dostosować i podporządkować jak chorągiewki na wietrze. Może trochę z sentymentu, ale przede wszystkim po to, żeby przetrwać na swoim. Ich poczucie tożsamości i przynależności wystawiane było na ciężką próbę. Zamiast wyjeżdżać z miasta, woleli jednak zostać i poczekać aż wiatr się znowu obróci i nadejdą dla nich lepsze czasy. Ale te chorągiewki na wietrze to może tylko stereotyp. Tych, którzy nie są stąd, mieszkają w Cieszynie tymczasowo i przejściowo jest tu prawdopodobnie więcej niż autochtonów. W Cieszynie tylko pozornie można osiąść na stałe. Trudno tu zapuścić korzenie. Rdzennych cieszynioków, takich z dziada pradziada, mieszkało tu mniej niż przyjezdnych To miasto stoi na przeciągu, jest przystankiem na trasie, ma przede wszystkim tranzytowy charakter. Ci, którzy się tu zatrzymywali, stacjonowali, zamieszkiwali, osiadali, wsiąkali, rzadko mieli poczucie trwałości, definitywności swojego wyboru. Tutejsza kultura mieszczańska była często niepewna i krucha. Dopiero ewangelicy zrobili z tego miasta swój przyczółek, tu postawili kościół Jezusowy, swoją warownię, która okazała się trwalsza niż piastowski zamek.

Ale nawet budowniczowie tej wielkiej, niezwykłej świątyni, z pastorem Janem Muthmanem na czele, pewnego dnia musieli się spakować, załadować na wozy swój dobytek, w tym bezcenne książki, zostawić dotychczasowe życie i wyjechać. Zmusili ich do tego ich parafianie, cieszyńscy mieszczanie. Wyjechali więc z Cieszyna z ciężkim, smutnym sercem, aby znaleźć bardziej życzliwe otoczenie gdzie indziej. Wyjeżdżali stąd na zawsze, niejednokrotnie pozostawiając dzieło swojego życia innym, którzy nie bardzo byli w stanie tego dzieła pojąć i docenić, zajęci małostkową, mieszczańską, codzienną krzątaniną. Może właśnie na tym polega także wyjątkowość tego miasteczka, że właściwie dla nikogo nie staje się ono przeznaczeniem, wartością, z którą należałoby się związać na śmierć i życie, że nie staje się losem. Wartości duchowe, które w tym mieście od czasu do czasu powstają, nie są ważne dla większości jego mieszkańców, co więcej – prawie nikogo tu nie obchodzą. Czy więc w Cieszynie nie ma nikogo takiego, kto by poświęcał swoje życie Cieszynowi? Możliwe. I dlatego to miasto wygląda, tak jak wygląda. I odpowiednie do tego wyglądu są też opinie o tym mieście. Idę ulicą Głęboką w górę. Jest już niemal połowa lutego, na Głębokiej szaroburo i dziwnie dużo pustych witryn? Dokąd się przeprowadzili jeszcze niedawni podnajemcy tych lokali? Wyprowadzili się z miasta? Wstąpiłem do „Żabki”, aby kupić papierosy. Kiedy czekałem, aż młoda ekspedientka obsłuży klientkę przede mną, do sklepu weszła ładna, smukła, ciemnowłosa dziewczyna. A zaraz za nią wlazł lokalny, drobny gangster w późnośrednim wieku, który zaczął ją zagadywać, na co dziewczyna odpowiadała spokojnie, bez strachu i bez złości, z uśmiechem, jakby była jego znajomą. Fajna laseczka to była, że się tak po seksistowsku wyrażę, szwarno dziołszka, a facet, co za nią wszedł, mógłby być jej ojcem, gdyby nie to, że był taki tęgi i obleśny. Czekając w kolejce, już przedtem zauważyłem, że dziewczyna była też chyba w niezłej komitywie z typkami spod ciemnej gwiazdy, które stały przed wejściem do „Żabki”. Zasmuciło mnie to. Czemu oni nie siedzą w domu przed telewizorami, śledząc w napięciu transmisję ze skoków narciarskich w Lahti? Czemu nie trzymają kciuków za Piotra Żyłę, TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

7


KIERUNEK JAZDY

swojego ziomala? Cieszyn to także miasto drobnych podstarzałych gangsterów, którzy nawet w niedzielę po obiedzie molestują młode dziewczyny z sąsiedztwa. W tym, że starsze, zdemoralizowane pokolenie machos molestuje urodziwe, biedne dziewczęta i sprowadza je na złą drogę, nie ma nic oryginalnego i specyficznie cieszyńskiego. O tym, jak obrzydliwie może zachowywać się cieszyńska młodzież, napisał kilka lat temu sowizdrzalską powieść „Zwłoki monterów idą w miasto” prozaik Mirosław Gabryś. Wtedy był jeszcze w młodym wieku, a teraz jest już chyba w średnim wieku i ostatnio coś niewiele publikuje. Od czasu do czasu cieszyńska młodzież staje się obiektem zainteresowania młodych, związanych z tym miastem literatów, którzy nie boją się w swojej twórczości autobiografizmu. Najnowszy przykład to powieść Anny Cieplak zatytułowana „Lekki bagaż”. Już sam tytuł sugeruje, że chodzi o wyjazd i podróż. Jednak wydawca, reklamując tę powieść, tłumaczy, że jest to raczej metafora wczesnej, jeszcze nie doświadczonej ciężarami życia dorosłości. Według wydawcy chodzi w niej o to, czy młodym ludziom, którzy pozostali w małych, polskich miastach starcza idealizmu. Co można robić, gdy wybrało się małe miasteczko zamiast kariery w korpo? Można pomagać tak zwanym wykluczonym i pisać granty zamiast wierszy. Można być nauczycielem, który chce słuchać swoich uczniów. Można pisać w lokalnych mediach teksty o przekrętach, choć klikają się słabiej niż horoskopy. Przyjaciele, którzy mają odwagę robić rzeczy ważne i na przekór. Tylko kim okażą się w momencie próby, gdy rzeczywistość postanowi sprawdzić ich idealizm? I czy pozornie lekki bagaż wczesnej dorosłości nie zacznie im ciążyć? Bardzo to poczciwe, bardzo oddalone od zepsutych monterów, którzy wychodzili na miasto w brutalnej i groteskowej powieści Gabrysia. Mimo, to książka Anny Cieplak zainteresowała opiniotwórcze media. Jej autorka, choć sama jeszcze młoda, zyskała w ciągu ostatnich paru lat renomę cenionej pisarki. Wcześniej Anna dała się poznać jako aktywistka i publicystka „Krytyki Politycznej”. To zapewne pomogło jej pisarskiej sławie. Jej „Lekki bagaż” stał się pretekstem przyjazdu do Cieszyna reporterki „Newsweeka”. Jadę więc do Cieszyna – pisze reporterka – Wdycham smog. Ideę na czeską stronę. Widzę sklepik z dopalaczami i apteki, w których ci z polskiej strony kupują na handel legalne w Czechach środki wczesnoporonne. Tekst ukazał się w ostatnim numerze „Newsweeka”, tym ze zdjęciem Kamila Sipowicza na okładce. Młodzi małomiasteczkowi – taki miał tytuł ten reportaż – Czy faktycznie kochają życie z dala od metropolii? Problem to raczej wydumany i sztuczny. Samo pytanie postawione paternalistycznie i w przekonaniu, że poza metropoliami nie ma życia. I oczywiście – jakie pytania, takie odpowiedzi. Nie ma w nich nic ciekawego, nic odkrywczego. 8

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

Jesteśmy młodzi, będziemy starzy. Tu wszędzie jest blisko, mniej się czasu traci w korkach, mamy luksus wolnego czasu. Można tu jeszcze żyć anologowo, ale jest też darmowa przestrzeń coworkingowa z szybkim internetem. Młodzi jednak wolą nie podawać swojego nazwiska. Inaczej gadają wpisywacze postów na Spotted. - Cieszyn to więzienie, konformizm, ukryty szowinizm. Miasteczko nadal toksyczne, lepiej w nim nie przebywać za wiele. I żeby dożyć w miarę spokojnej starości, lepiej zawczasu się z niego wynieść. Czyli na dwoje babka wróżyła. Jest to kolejny w ostatnich latach tekst w centralnych, ogólnopolskich mediach, który przekazuje nieprzyjemny obraz Cieszyna. W zeszłym roku w związku z uporczywym protestem Gabrieli Lazarek na cieszyńskim rynku, „Polityka” opisywała Cieszyn jako miasto ludzi obojętnych na podstawowe ludzkie wartości, bez odruchu elementarnej solidarności. I cieszyniocy jakoś przeciwko temu nie zaprotestowali. Może cieszyniocy nie czytają „Polityki” ani „Newsweeka” i jest im obojętne, co się o nich wypisuje w Warszawie? A jeszcze przedtem w „Gazecie Wyborczej” ukazał się sławetny reportaż o Cieszynie jako mieście odzyskanym przez prawicę. Żaden z tych tekstów nie był rzetelny. Teraz temat cieszyński odzywa się w kolorowych opiniotwórczych gazetach poza Cieszynem za sprawą nowej powieści Anny Cieplak. Pewien szum w centralnych, raczej lewicowych mediach wywołuje wydawca w ramach swojej polityki marketingowej. To niedługo przeminie. Ale czy powieść Anny Cieplak zostanie przeczytana w Cieszynie? Czy przeczyta ją tutejsza młodzież? Czy będzie się o niej mówić na przykład na lekcjach w cieszyńskich liceach? Bo podobno jest to przede wszystkim powieść dla młodzieży. Autorka powieści „Lekki bagaż” już w Cieszynie nie mieszka. Jakiś czas temu stąd wyjechała. Nie miała tutaj, zresztą, swoich korzeni. Nie musiała przesadzać swojego drzewa tak, jak Dawid Podsiadło w popularnym teledysku. Cieszyn to jednak nie była jej mała ojczyzna. Nie trzeba w związku z tym rozdzierać szat. Żyjemy w czasach wzmożonej mobilności. Nie można za bardzo ulegać sentymentom. Trzeba bowiem zmieniać swoje życie, poprawiać je, dbać o jego wartość i jakość. Trzeba się rozwijać, wyprawiać się w świat, który jednak stoi otworem i należy do odważnych, trzeba zrzucać starą skórę i zostawiać ją za sobą. Trzeba zostawiać za sobą skorupy miast, a nawet porzucać ludzi, z którymi trudno jest żyć. Dobrze, że Anna napisała taką powieść, ale pewnie do tego tematu już nie wróci. Ale może jej książka trochę pomoże tym, którzy na razie w tym mieście zostają. Anna już tu nie mieszka. Jednak trochę mi żal, że już jej nie spotkam nad Olzą, rozpędzoną na rolkach na deptaku po czeskiej stronie niedaleko Mostu Wolności. Florianus


KIERUNEK JAZDY

zdjęcia Florianus

PS. W następną niedzielę też wyszedłem na spacer, aby wykonać podobną rundkę przez Most Wolności, Most Przyjaźni i ulicę Głęboką na Rynek. Tym razem, w obliczu nadzwyczajnie jak na połowę lutego ciepłej

i słonecznej pogody, na podobny pomysł wpadło mnóstwo ludzi, zarówno pieszych jak i zmotoryzowanych. Kiedy jest za dużo ludzi i za dużo samochodów, to spacerowanie już nie jest przyjemne. Kiełkujący w powietrzu pod wzgórzem zamkowym zapach wiosny od razu został zatruty spalinami. Kierowcy zrobili sobie nawet parking na Moście Przyjaźni od strony polskiej, a Głęboką w dół od rynku zjeżdżali motocykliści. W niedzielę straż miejska chyba ma wolne, a ponieważ w Polsce skończył się stan alarmowy, policja już nie monitorowała przejść granicznych. Polscy kierowcy pozwalali sobie więc na parkowanie swoich aut na moście. W dodatku okazało się, że na wieży zamkowej nie wisi już flaga Księstwa Cieszyńskiego, lecz powiewa znowu flaga biało-czerwona. Czy to jakaś gra miejska z tymi flagami? A może to dekoracja w związku z jakąś kolejną produkcją filmową? Jak widać, czy rządzi władza taka czy siaka, trudno o nadzieję na rozumne, ludzkie porządki w Cieszynie. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

9


WYŻSZA BRAMA

fot. Elitarne oddziały czechosłowackiej legii włoskiej, świetnie uzbrojone i wyszkolone

JAK GÓRALE bili się z Czechami Beskidzka Trójwieś, była jednym z nielicznych miejsc na Śląsku Cieszyńskim, gdzie 26 stycznia 1919 r. odbyły się wybory do sejmu, które były jednym z pretekstów czeskiego ataku. Górale w dniach wojny czesko-polskiej dali także inne dowody swojego przywiązania do Polski.

L

udność góralska już przed I wojną światową wspierała polski ruch narodowy na Śląsku Cieszyńskim w każdych spisach ludności, przy kolejnych wyborach. Mieszkańców beskidzkich wiosek nie zabrakło w czasie przełomowych dni października i listopada 1918 r. kiedy m.in. na wiec do Cieszyna przybyło ich ponad 1000. Chociaż w wielu wsiach np. Ustroniu czy Wiśle silne były wpływy Ślązakowców, to większość górali stanęła po stronie Polski. Twardzi ludzie, którzy zawsze cenili sobie wolność, nie łatwo poddawali się jednak nowej administracji, szczególnie gdy ta nie rozumiała ich podstawowych potrzeb. Dowodzący cieszyńskim okręgiem wojskowym pułkownik Franciszek Latinik w swoim „Memoriale” z czerwca 1919 r. skarży się na 10

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

buntowniczych górali, którzy już pod koniec 1918 r. sami rozpoczęli wycinkę lasów komory cieszyńskiej nie mogąc się doczekać ich rozparcelowania. Nieudolny dowódca obrony Śląska Cieszyńskiego nie rozumiał, że w biednych górskich wioskach samą Niepodległą Polską dzieci nie dało się nakarmić. Powątpiewał w patriotyzm górali, zapominając, że wspierali walkę o polskość Śląska Cieszyńskiego od dziesięcioleci, a wielu z nich nie wahało się w jej obronie poświęcić życia, stając z bronią w ręku do walki z czeskim najazdem. Jedną z redut polskości była Istebna z silnym i bojowym oddziałem milicji. Tu pracą narodową i przygotowaniem ochotników kierowali m.in. porucznik Ludwik Skrzypek i ksiądz Emanuel Grim. Por. Skrzypek, był


WYŻSZA BRAMA

jednym z organizatorów i przywódców przewrotu z 31 października na 1 listopada 1918 r. w Cieszynie oraz dowódcą tworzonego pułku ziemi cieszyńskiej. Należał do najlepszych polskich oficerów na Śląsku Cieszyńskim. Niestety został usunięty z dowództwa pułku przez płk Latinika, ale dzięki temu milicjanci i ochotnicy z Istebnej, Jaworzynki i Koniakowa, zyskali doskonałego organizatora, instruktora i dowódcę. Od 26 stycznia por. Skrzypek rozpoczął nawet formowanie dodatkowych ochotniczych oddziałów wojskowych na południowym odcinku frontu czeskiego, którym dowodził do końca lutego 1919 r. Już w pierwszych dniach wojny, kiedy 24 stycznia oddziały czeskie z 35 pułku strzelców czechosłowackiej legii włoskiej uderzyły z Czadcy na Trzyniec i Cieszyn, wśród milicjantów i cywilnych ochotników nie zabrakło górali fot. Porucznik z Jabłonkowa i okolicznych Ludwik Skrzypek wiosek. Wsparli skutecznie zaledwie kilkudziesięciu żołnierzy z pułku cieszyńskiego, którzy bronili Przełęczy Jabłonkowskiej. Dzięki m.in. ich pomocy, uszkodzono tory kolejowe najpierw w Mostach, a później w Jabłonkowie. Cofając się w walce w kierunku Bystrzycy spowolnili marsz silnych oddziałów czeskich, na tak długo aż doczekali nadejścia kilkuset milicjantów z Trzyńca, a następnie w krwawej walce utrzymali linie obrony aż do przybycia wieczorem regularnych oddziałów wojska polskiego z Cieszyna. Po całodziennej walce, Czesi wycofali się z powrotem do Czadcy. Jednym z powodów przerwania ataku było stałe zagrożenie tyłów 35 ps. legii włoskiej ze strony silnych oddziałów milicji złożonych z górali z Istebnej, Jaworzynki i Koniakowa. Mogli oni m.in. zniszczyć tory i zablokować tunele linii kolejowej w Mostach, odcinając Czechom drogę odwrotu. Ta groźba oraz silny opór obrońców i niesprzyjający teren wąskiej doliny jabłonkowskiej, która uniemożliwiała wykorzystanie przewagi liczebnej spowodowało, że Czesi zrezygnowali z dalszych ataków na tym kierunku. W czasie pierwszego dnia bitwy pod Skoczowem, utrzymanie Istebnej przez górali dowodzonych przez por. Skrzypka zamykało drogę do obejścia polskich pozycji od południa. Wśród ochotników i milicjantów wspierających polskie wojska broniące linii rzeki Wisły m.in. przy przygotowaniu i umocnieniu rezerwowej linii obrony Bielowicko - Grodziec - Witaliusz - Górki Wielkie, byli również górale z Brennej.

Mimo zawarcia 30 stycznia 1919 r. rozejmu i zobowiązania do przerwania walk, Czesi postanowili jednak spacyfikować uzbrojone oddziały górali, których głównym „matecznikiem” była Istebna. Stosunkowo silne oddziały polskie w rejonie Trójwsi, wciąż stanowiły zagrożenie dla linii kolejowej na Słowację, szczególnie w newralgicznym miejscu jakim były tunele kolejowe w Mostach. Właśnie opanowanie i zabezpieczenie linii kolejowej z Bogumina do Mostów było, obok zajęcia zagłębia karwińskiego, głównym celem strategicznym czeskiego ataku. 2 lutego o godz. 23:00, stacjonujący w Jabłonkowie II batalion 33 pułku strzelców czechosłowackiej legii włoskiej wysłał kompanię, która miała spacyfikować Istebną, rozbić lub rozproszyć polskie oddziały oraz wziąć do niewoli lokalnych działaczy narodowych. Wybrany oddział szturmowy był zorganizowany na wzór Arditi - włoskich komandosów, którzy wsławili się odwagą i wykonywaniem najtrudniejszych zadań w czasie I wojny światowej. Kompania była świetnie uzbrojona w karabiny, granaty, lekką broń maszynową i noże szturmowe. Początkowo akcja przebiegała fot. Podporucznik zgodnie z planem. Na Krzy- František Kašpárek żówce w Jaworzynce udało się nawet zaskoczyć i wziąć do niewoli ponad 20 żołnierzy z kompanii żywieckiej. Jednak strzały jakie padły w tym krótkim starciu zaalarmowały mieszkańców Istebnej. Wejście Czechów do wsi niewiele więc im dało. Musieli walczyć o każdy dom z cofającymi się milicjantami i ochotnikami. Wójt Istebnej chwilowo wzięty do niewoli uciekł. Po kilku godzinach czeska kompania musiała się cofnąć do Bukowca, a później Jabłonkowa. Przynajmniej przez pewien czas tego odwrotu, za legionarzami szli górale gęsto ich ostrzeliwując. Prawdopodobnie wtedy zaginął bez wieści strzelec 33 ps. legii włoskiej Štěpán Cencer, którego ciała nigdy nie odnaleziono. Oprócz niego kilku innych Czechów zostało rannych, w tym dowódca kompanii podporucznik František Kašpárek, który 3 lutego zmarł w szpitalu w Cieszynie. Odwaga i wola walki ludności tych kilku górskich wiosek były tak silne, że pozostały one pod polską władzą, aż do powrotu wojsk polskich do Cieszyna, Trzyńca i Jabłonkowa 26 lutego 1919 r. Daniel Korbel

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

11


WYŻSZA BRAMA

Był kiedyś taki zakład –

Ja

cek

Cwet

Czechowickie Zakłady Materiałów Opatrunkowych

ler

Przed I wojną światową, jeszcze za panowania Cesarza Franciszka Józefa, w Czechowicach działała fabryka bawełny. W fabryce tej produkowano także materiały opatrunkowe. Nie pozostał po niej żeden ślad, no może poza pocztówką wieloobrazkową, którą dołączyłem do poniższego tekstu (górny prawy róg pocztówki).

W

kilka lat po zakończeniu wojny, w 1923 roku, powstała w Czechowicach prywatna fabryka środków opatrunkowych. Początkowo produkcja znajdowała się w starym młynie, ale pózniej postawiono właściwą fabrykę. W prywatnych rękach zakład znajdował się do wybuchu II wojny światowej, działając pod szyldem: Polska Fabryka Środków Opatrunkowych „POLFA” w Czechowicach. Niemcy, po wkroczeniu do Czechowic, w pierwszych dniach września 1939 roku, przejęli fabrykę, ustanawiając niemiecki zarząd. Zakład pracował cały czas przez okres okupacji, utrzymujac profil produkcji, zdecydowaną część produktów dostarczając niemieckiej armii. W lutym 1945 roku, po wyzwoleniu Czechowic, zakład upaństwowiono, oddając go pod zarząd Dyrekcji Przemysłu Miejscowego w Katowicach. Po okupacji

12

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

było niewiele maszyn, więc całość produkcji waty była pakowana ręcznie. Umaszynowienie fabryki było niedostateczne. Pracowały tylko dwa kotły warzelne (o poj. 600 kg), 16 maszyn- zgrzeblarek firmy „Befama (dawniej fabryka Josephego z Bielska), jeden kocioł parowy, jedna maszyna parowa napędowa (lokomobila) i jedna drewniana kadź do płuczki owalnej. Napęd maszyn był przekazywany transmisyjnie. W zakładzie pracowało wtedy 57 osób. W 1949 roku fabrykę przejął Skarb Państwa i przekazał w zarząd Dyrekcji Przemysłu Miejscowego z siedzibą w Gliwicach. Pod zarządem gliwickiej dyrekcji przeprowadzono modernizację zakładu. Wprowadzono elektryczny, transmisyjny napęd maszyn za pomocą silnika elektrycznego, suszarkę sitową (zastąpiła dostychczasową – szufladową), przekonstruowano kotły warzelne, na wydziale bielnika, etc. 1 kwietnia 1951 r. zakład został podporządkowany Wojewódzkiemu Zarządowi Przemysłu Terenowego w Katowicach, ale już dwa miesiące później (1 czerwca) pieczę na zakładem objął Zakład Produkcji Materiałów Opatrunkowych w Warszawie. 1 lipca 1952 r. powołano do życia przedsiębiorstwo „Bielskie Zakłady Materiaów Opatrunkowych” podległe Zjednoczeniu Przemysłu Konfekcji Technicznej (w latach następnych podlegało Zjednoczeniu Przemysłu Filcowego i Tkanin Technicznych z siedzibą w Łodzi). Czechowicki zakład znalazł się w składzie bielskich zakładów. W latach 1952-53 wymieniono płuczkę owalną drewnianą na tzw. lewiatan. W latach 50-tych powstają:


WYŻSZA BRAMA

zdjęcia arch. prywatne

budynek produkcyjny, budynki socjalne, magazyny towarów gotowych, magazyny materiałów łatwopalnych, kotłownia z kotłem parowym, komin z czopuchem, trafostacja i garaże. Zwijarki ręczne przystosowano do napędu mechanicznego. W 1970 roku w zakładzie pracowało 368 osób, i była to największa liczba zatrudnionych w całych dziejach fabryki. W 1973 r. wprowadzomo nowe typy zgrzeblarek pokrywkowych, produkowanych w Zakładach „Polmatex-Falubaz” w Zielonej Górze. Z Austrii sprowadzono składarki waty typu „Zick-Zack”, co pozwoliło na stworzenie dwóch ciągów produkcyjnych waty opatrunkowej. W 1975 roku wprowadzono nowy asortyment waty – watę kosmetyczną kulistą.

30 czerwca 1976 r., w związku z nowym podziałem administracyjnym kraju, wydzielono czechowicki zakład, który przyjął nazwę Czechowickie Zakłady Materiałów Opatrunkowych w Czechowicach-Dziedzicach. W 1993 roku zakład przekształcono w spółkę Skarbu Państwa. Zakład produkował środki opatrunkowe na rynek krajowy, dla lecznictwa zamkniętego i dla celów zaopatrzeniowych. Na rynek krajowy produkowano: • watę oczną, • watę opatrunkową, • watę operacyjną, • watę kosmetyczną, • watę kosmetyczno-higieniczną.

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

13


WYŻSZA BRAMA

Do celów zaopatrzeniowych produkowano: • watę optyczną, • watę filtracyjną, • watę w wałkach. Podstawowymi surowacami dla branży opatrunkowej były: bawełna, wyczesy bawełniane i włókna wiskozowe tzw. textra. Produkcja środków opatrunkowych (w tonach/ rok): 1945 26, 1950 93, 1955 - 544, 1960 - 628, 1965 - 922, 1970 - 1908, 1975 - 2437, 1979 - 2455. Ponieważ zakład nie potrafił działać w nowych warunkach rynkowych więc w 2006 roku został ostatecznie zamknięty. Dziś po zakładzie pozostały tylko małe spółki, które ulokowały się na jego terenie i ruiny,

zaprasza na spektakle:

Love

23.03. godz. 19.00

Usta Weroniki 24.03. godz. 19.00

Świetlica Krytyki Politycznej w Cieszynie ul. Przykopa 20 informacje: 519 553 334

14

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

pozostałości po tych budynkach, których nikt nie chciał. Zostały zdjęcia, które przypominają, że kiedyś był w naszym mieście zakład o nazwie „POLFA”. Kilka zamieściłem... Źródła: „Czechowickie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Czechowice-Dziedzice, ul. Elizy Orzeszkowej 17”. Rys historyczny zakładu, z lat 70-tych XXw. Zdjęcia ze zbiorów p. Franciszka Puchałki, ostatniego dyrektora zakładu. Pocztówka ze zbiorów C. Żelezińskiego.


WYŻSZA BRAMA

K A L E N D A R Z

I M P R E Z

MARZEC 2019 5.03 18:00

Pogrzeb Basów 2019. Pogrzeb Basów tradycyjnie kończy karnawał na Śląsku Cieszyńskim. Oprócz tanecznej zabawy w rytm góralskich przyśpiewek jest to okazja do spotkania się ze sobą muzyków z całych Karpat. Tegoroczna impreza rozpocznie się o godz. 18.00 Mszą Góralską w intencji Kazka Urbasia w Kościele Marii Magdaleny w Cieszynie, po czym zabawa przeniesie się do sali Kass Střelnice w Czeskim Cieszynie, gdzie od 19.30 zagrają kapele góralskie, wśród nich m.in. „Torka”, czy „Wałasi.

chodzi o Mariannę, on chce ostrzec przed doktryną, która zastępuje życie, doktryną, która przestaje być czuła na skomplikowane ludzkie losy, która zamiast tolerancji, oferuje nam tylko własne wyjątki od reguły.

12.03 19:00

„Opowieści Lasku Wiedeńskiego” na Scenie Polskiej Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie

7.03 18:00

14.03 18:00

8.03 19:00

24.03 17:30

„Powróćmy jak za dawnych lat, czyli polskie piosenki międzywojenne” w reżyserii Bogdana Kokotka. Przedstawienie wokalne przeniesie widzów do czasów przedwojennego kina. Koncert w wykonaniu aktorów Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego odbędzie się w sali widowiskowej „Domu Narodowego” w Cieszynie. Antonina Krzysztoń w Strumieniu z okazji Dnia Kobiet. Pieśniarka, kompozytorka, autorka tekstów. Stała się wykonawcą znanym szerszej publiczności, kiedy w listopadzie 1993 r. piosenka „Perłowa Łódź” zdobyła pierwsze miejsce w plebiscycie Muzycznej Jedynki. W swojej twórczości stara się szukać tego, co nas łączy i nie ocenia, zaprasza do rozważań, do zadumy i dialogu. Korzysta z folku, który kocha, i to słychać w jej balladach.

9.03 17:30

„Opowieści Lasku Wiedeńskiego” na Scenie Polskiej Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie. To historia Marianny, kobiety, która zakochała się – wbrew woli ojca i otoczenia. Następstwa tej miłości są tragiczne. Nie do końca jednak autorowi

fot. Małgorzata Perz

„Włosy na błysk czyli Grease” na deskach Teatru A. Mickiewicza w Cieszynie. To spektakl, który powstał w wyniku warsztatów musicalowych organizowanych przez Teatr im. Adama Mickiewicza. Warsztaty prowadzone były przez artystów Teatru Muzycznego Wit-Wit z Gliwic. 22 -osobowa grupa cieszyńskiej młodzieży w ciągu zaledwie 5 dni zbudowała przedstawienie muzyczne oparte na głośnym musicalu „Grease”, który przenosi widzów w szalone lata 50 – te! „Opowieści Lasku Wiedeńskiego” na Scenie Polskiej Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie

26.03 19:00

Narodowy Balet Ukrainy „Virski” na deskach Teatru A. Mickiewicza w Cieszynie. Wspaniałe choreografie ludowych tańców w niezwykły sposób przedstawiają tradycję i piękno Ukrainy, łączą folklor z akrobatyką i tańcem klasycznym. Narodowy Balet Ukrainy „Virski” odwiedził ponad 70 krajów na wszystkich kontynentach, każdy ich występ to fontanna radości, artystycznej ekspresji i żywiołowości, humoru i zadumy, zawsze na najwyższym niedoścignionym poziomie.

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

15


WYŻSZA BRAMA

By NiE zaPOmNiEĆ – setna rocznica bitwy pod Skoczowem

16

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019


WYŻSZA BRAMA

„Człowiek umiera dwa razy. Raz fizycznie, drugi raz, gdy się o nim zapomina.” Jarosław Żurek

S

połeczeństwo i wojna to dwoje narodzonych niemal równocześnie bliźniąt, bowiem człowiek od wieków był sprawcą wojen, a te zmieniały społeczeństwa, narzucając ludzkości nowy ład. Polska od początku istnienia zna gorzki smak konfliktów zbrojnych i nieustanną walkę o pokój. Zawsze, bez względu na to, czy trwała 6 lat, jak II Wojna Światowa, czy też 8 dni, jak wojna czechosłowacko-polska, przynosiła śmierć, strach a jej konsekwencje ponosimy do dzisiaj. Podjęcie decyzji o konflikcie zbrojnym jest łatwe, jednak odbudowa stosunków sąsiedzkich po zakończeniu walk jest trudna i twa wiele lat. Konflikty polsko-czeskie zaznaczały się wyraźnie jeszcze w czasie trwania Cesarstwa Austriackiego, a potem monarchii austro-węgierskiej. Próby łagodzenia wewnątrz monarchii konfliktów narodowościowych, rozbudzonych Wiosną Ludów, przyznanie narodom imperium autonomii politycznej i kulturowej, m.in Polakom galicyjskim, czy skromne ustępstwa na rzecz Czechów, nie zapobiegły rozpadowi monarchii. Na przełomie XIX i XX wieku Polaków i Czechów łączyła wspólnota interesów. Oba narody miały wspólnych przeciwników, a walcząc z tymi samymi mocarstwami, marzyły – jak pisze Michał Przeperski – o wolności, „która kojarzyła się jednoznacznie z odbudowaniem państwa narodowego (...). Istniały też pewne tradycje dawnego współdziałania, które mogły stanowić historyczną podstawę do realnej współpracy w obecnych czasach”. Jednak perspektywa odegrania roli w „wielkiej polityce”, próba odzyskania przez oba narody niezależności to jedna strona wzajemnych relacji, z drugiej strony stała rywalizacja o wpływy, która zaogniała sytuację na terenach pogranicznych Śląska Cieszyńskiego. Walka o przynależność tego terytorium do odzyskującej suwerenność po I wojnie

światowej Rzeczypospolitej i powstałej w 1918 roku Czechosłowacji była ostra i bezkompromisowa. Nie było w niej miejsca na piękne gesty i sentymenty. 23 stycznia 1919 roku wojska czeskie w liczbie 16 tys. żołnierzy wkroczyły na tę część Śląska Cieszyńskiego, która znajdowała się pod rządami polskimi, tj. Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego. Zajęły Karwinę, Suchą i Jabłonków, wyparły Polaków ze Stonawy, dopuszczając się przy tym również zbrodni na polskich jeńcach wojennych oraz ludności cywilnej. Wojska czeskie zajęły Cieszyn, który opuściła Rada Narodowa, wycofując się najpierw do Bielska, a później do Krakowa. Ostatecznie ofensywę udało się Polakom zatrzymać pod Skoczowem 30 stycznia 1919 r. Front ustalił się na linii rzeki Wisły i wzgórzach otaczających Skoczów, co przypieczętowało zawarcie rozejmu późnym wieczorem 30 stycznia. Jaki był bilans wojny? Po obu stronach zginęło przeszło 150 osób, a ponad tysiąc było rannych. W wyniku zbrojnej interwencji wojsk czeskich oraz zręcznej dyplomacji rządu w Pradze, znaczna część Śląska Cieszyńskiego, w tym ta najbogatsza pod względem gospodarczym (zamieszkała w większości przez ludność polską), została wcielona do Czechosłowacji. Nastąpiło to ostatecznie półtora roku po wojnie – w lipcu 1920

zdjęcia arch. UM Skoczów

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

17


WYŻSZA BRAMA

zdjęcia arch. UM Skoczów

roku, odkąd ziemie utracone przez Radę Narodową nazywane będą terminem Zaolzie. Nie sposób oprzeć się refleksji, że te dwa pobratymcze i bliskie sobie kraje podzielił konflikt, który cieniem położył się na wspólnej przyszłości. Tą niewątpliwą zadrę jedni próbują przemilczeć, inni głośno wykrzyczeć, co świadczy o wciąż niezabliźnionych ranach. By wydarzenie to i wiele innych mogło pozostać tylko historią, należy o tym rozmawiać nie tylko lokalnie, ale również na szczeblu politycznym. W setną rocznicę bitwy pod Skoczowem doszło do pierwszych gestów symbolicznego pojednania. Świadkami tego niezwykłego wydarzenia mogliśmy być dzięki inicjatywie przedstawicieli władz i organizacji czeskich oraz burmistrza Skoczowa Mirosława Sitko. 26 stycznia 2019 roku przedstawiciele czeskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Obrony Narodowej, czescy wojskowi oraz grupy rekonstrukcyjne odwiedzili Skoczów, by wspólnie z miejscowymi władzami złożyć kwiaty i zapalić znicze na grobach polskich żołnierzy poległych podczas bitwy pod Skoczowem.

18

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

Polscy i czescy obywatele ramię w ramię stanęli nad mogiłami poległych żołnierzy, czyniąc mały, ale ważny krok na drodze do pojednania obu narodów. Dzisiaj, kiedy nie mamy wpływu na wydarzenia sprzed stu lat, możemy mieć jednak wpływ na to jak obecnie wyglądają relacje obu państw. Nie zmienia to faktu, iż naszym obowiązkiem jest pamiętać o tych, którzy podczas tej wojny polegli, oddając hołd ofierze, jaką ponieśli walcząc za wyznawane ideały. Obchody rocznicy bitwy pod Skoczowem były ważną lekcją historii najnowszej, naszej Polski, odkrywającej nieznane ze szkolnych podręczników karty ojczystych dziejów. Główne uroczystości odbyły się między 28 a 30 stycznia 2019 r. tak, by przypadały dokładnie na daty historycznych wypadków rozgrywających się przed wiekiem pod Kaplicówką. Pierwsze trzy dni obchodów poświęcono kolejno: upamiętnieniu oraz popularyzacji informacji o wydarzeniach z roku 1919, a także pobudzeniu dyskursu naukowego wokół wypadków, które doprowadziły do bitwy skoczowskiej.


WYŻSZA BRAMA

zdjęcia arch. UM Skoczów

28 stycznia poświęcono „Skoczowskim miejscom pamięci” (m.in. odsłonięto tablice pamiątkowe). 29 stycznia upłynął na spotkaniach edukacyjnych skierowanych do uczniów szkół gminy Skoczów (w formie interaktywnych zajęć i konkursu). 30 stycznia odbyła się konferencja w Teatrze Elektrycznym, której celem była prezentacja najnowszych badań naukowych, dotyczących wydarzeń z roku 1919. Udział w niej wzięli uznani historycy i badacze - regionaliści z Polski (dr hab. Miłosz Skrzypek, dr Jerzy Polak, Daniel Korbel, Stefan Król, Wojciech Grajewski, Wojciech Grzebielec) i Republiki Czeskiej (Th.D. Józef Szymeczek, Dr.; Mgr. Ondřej Kolář, Ph.D.; Mgr. Tomasz Rusek). W ramach wydarzenia zostały poruszone tematy związane bezpośrednio z działaniami wojennymi i bitwą pod Skoczowem, jak również rysujące szersze tło stosunków narodowych i politycznych na Śląsku Cieszyńskim w owym okresie.

Wśród gości nie zabrakło wystąpienia Haliny Szotek, przedstawiającej jej spotkanie z ks. Janem Unickim, naocznym świadkiem bitwy pod Skoczowem, które ubogaciło archiwalne nagranie jego relacji oraz wspomnienia córki – Janiny Unickiej. Zwieńczenie obchodów nastąpiło 2 lutego o godz. 14.00, kiedy to na terenie przy parafii ewangelickiej Świętej Trójcy odbyło się wielkie wydarzenie plenerowe – pierwsza rekonstrukcja bitwy pod Skoczowem, którą obejrzało ok. 3 tys. widzów. Działania zbrojne toczone u bram miasta w styczniu 1919 roku odtworzyły grupy rekonstrukcyjne (blisko 80 osób): Muzeum 4 PSP, GHR Grenadiere, GRH Sturmtruppen, GRH Powstaniec Śląski, GRH 7 DAK oraz grupy czeskie: KVH Karla Vasatka, KVH Slovacko i Grupa Libora. Na rynku będą czekały na zainteresowanych okolicznościowe wystawy Muzeum 4 PSP oraz Muzeum Przemysłu Wojennego w Pogórzu. Urszula Markowska

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

19


PRZYSTANEK ARCHITEKTURA

Wyższa

poprzeczka

przed Wyższą Bramą Karol Cieślar Ten krzyż został wykuty w skale, w miejscu wydobywania piaskowca na budowę Kościoła Jezusowego w Cieszynie. Takich miejsc na Śląsku Cieszyńskim było wiele. Jedno z nich znajduje się w obrębie naszej posesji w Czeskim Cieszynie-Koniakowie. Z okazji 300- lecia powstania Kościoła Jezusowego zdecydowaliśmy się upamiętnić miejsce, w którym przodkowie z wielkim poświęceniem pozyskiwali materiał pod budowę Kościoła. Pisałem o tym bodajże w maju ubiegłego roku („Siedem przystanków pamięci”).

M

yślałem o tych „naszych” kamieniach obserwując zdjęcia obnażonych fundamentów świątyni, które wykonano dla udokumentowania prac renowacyjnych w ramach projektu „Zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego Śląska poprzez wykonanie prac budowlano-konserwatorskich w Kościele Jezusowym w Cieszynie“. W jakim miejscu budynku zostały zaprawione? W fundamentach, w murach czy też w posadzce kamiennej podłogi, po której stąpamy… Tego się raczej nie dowiemy, kamienie nie mają swego kodu DNA. Inaczej ma się sprawa z „żywymi kamieniami“, z tymi wszystkimi wieloma tysiącami ludzi, którzy tworzyli i tworzą duchowy Kościół Jezusowy. Ich rola i funkcja w tej żywej budowli jest dokładnie udokumentowana i zapamiętana na wieki. Obiektywnie i definitywnie. Od Jana Muthmanna po Marcina Brzóskę… Byliśmy z żoną na ostatnim dorocznym Zgromadzeniu Parafialnym. Wysłuchaliśmy sprawozdań z wszystkich filiałów parafii cieszyńskiej, a przede wszystkim sprawozdania z prac budawlano-konserwatorskich, które przedstawił kustosz Muzeum Protestantyzmu p. Marcin Gabryś. Powiedział między innymi bardzo ciekawe rzeczy dotyczące realizacji tego chyba największego w historii przedsięwzięcia renowacyjnego. 20

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

Na podstawie artykułów autorstwa Marcina Gabrysia umieszczonych w kolejnych numerach „Wieści Wyższobramskich“, jak również jego sprawozdania na Zgromadzeniu Parafialnym, pragnę poniżej przytoczyć kilka zasadniczych faktów odnośnie przebiegu prac remontowych. Gruntowny remont zabytkowego kościoła nie będzie tani. Jego koszt wyniesie ponad 20 mln złotych. Z tej kwoty aż 17 mln pochodzi z dotacji Urzędu Marszałkowskiego, a wkład własny parafii to przeszło 3 mln złotych. Całość projektu sięga sumy 20 851 289 zł – dofinansowanie to 85 % łącznej kwoty. 30 sierpnia ubiegłego roku w budynku parafii doszło do uroczystego podpisania umowy na dofinansowanie projektu. Umowę podpisali: Proboszcz Parafii ks. Janusz Sikora, reprezentujący Parafię Ewangelicko-Augsburską w Cieszynie oraz Marszałek Województwa Śląskiego, Wojciech Saługa i członek Zarządu Województwa Śląskiego, Henryk Mercik, reprezentujący Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego oraz Sylwia Cieślar - Wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Śląskiego (jej wsparcie projektu, dziś już pani wójt gminy Goleszów, jest niedocenione!). Remont potrwa do końca 2021 roku, w tym czasie zostaną odkopane fundamenty, które wymagają wzmocnienia i izolacji, zmieni się też fasada budynku. Większość prac remontowych dotyczy właśnie elewacji. Wewnątrz budynku remontu wymaga tylko ława ołtarzowa, w której pojawiło się zawilgocenie. Podczas remontu kościół będzie otwarty tak jak dotychczas, wszystkie nabożeństwa, czy koncerty muzyki organowej będą się odbywały normalnie. Na etapie przygotowawczym w latach 2016-2017 przeprowadzono badania związane ze stanem technicznym kościoła, szczególnie uwzględniając zawilgocenie ścian i fundamentów od strony południowo-wschodniej (od strony ołtarzowej i starego cmentarza) oraz stanu pęknięcia ścian. W tym czasie przeprowadzono badania hydrogeologiczne gruntu wokół kościoła, wykonano odkrywki fundamentów i ścian, przygotowano dokumentację i szacunkowy kosztorys. Dokonano też wyboru firmy, która mogłaby przeprowadzić przewidziany zakres prac budowlano-konserwatorskich. Wybrano najkorzystniejszą ofertę pod względem finansowym – Przedsiębiorstwo Elektryczno-Budowlane „MEGA” Sławomira Magdy z Chorzowa. Wybrano także konserwatora zabytków nadzorującego całość prac pod względem konserwatorskim – Joannę Borek-Firlejczyk, Pracownia Konserwacji Dzieł Sztuki z Mikołowa oraz inspektora nadzoru inwestorskiego – Radosława Wykurza, firma Ravos z Sosnowca. W związku z opóźnieniami związanymi z procedurą przygotowawczą podpisania umowy, końcem czerwca 2018 roku ruszyły prace budowlano-konserwatorskie. W pierwszej kolejności zabezpieczono teren wokół kościoła,


PRZYSTANEK ARCHITEKTURA

a następnie przystąpiono do prac związanych z usunięciem części tynków kościoła od strony południowo-wschodniej, aby umożliwić przesychanie ścian. Następnie w tej samej części przystąpiono do odkopywania fundamentów. Pod nadzorem archeologicznym odkopano fundamenty na głębokość ponad 2,20 m i przystąpiono do ich czyszczenia i osuszania. Na marginesie można dodać, iż w trakcie odkopywania fundamentów odsłonięto też betonowe wzmocnienia z lat 50. XX wieku, znajdujące się tylko w części od strony ulicy biegnącej wzdłuż kościoła, które zostały wykonane według projektu inż. Jerzego Grycza. Kolejnym etapem było uzupełnienie szczelin i ubytków w fundamentach, nałożenie hydroizolacji oraz folii kubełkowej zabezpieczającej fundament. Następnie wykonano opaskę żelbetową i jej hydroizolację – docelowo opaska będzie otaczała cały obiekt stabilizując i wzmacniając fundament kościoła. W dalszej części robót ziemnych wykonano nowy drenaż odprowadzający wodę gruntową i zakończono prace ziemne w tej części kościoła. W sierpniu i wrześniu zmontowano rusztowania na wieży i wzdłuż obu bocznych ścian najwyższych kondygnacji tuż pod głównym dachem kościoła. Do końca 2018 roku skuto stare tynki na wieży od strony północnej, wschodniej i południowej. Skute ściany piaskowano, wzmacniano chemicznie, uzupełniano brakujące zaprawy spoinujące ściany, pęknięcia spinano. Nałożono nowe tynki z trzech stron wieży. Równocześnie oczyszczono elementy detali zdobniczych wieży, a następnie je wzmocniono i uzupełniono ubytki. W roku sprawozdawczym skuto też tynki w częściach górnych po obu stronach kościoła oraz w części niższej od strony tylnej południowej kościoła. Ponadto zdemontowano dwie tarcze zegara, które zostaną zastąpione identycznymi kopiami, oryginalne tarcze ze względu na ich zły stan trafią do muzeum. W ostatnich dwóch miesiącach zdemontowano Architektami i budowniczymi Kościoła Jezusowego byli Hans Georg Hausrucker i Josef Ried z Opavy. Zasadnicze prace, zakończone budową sklepienia nad główną nawą wykonano do 1723 r., resztę do 1730 r. Kościół Jezusowy miał początkowo ok. 5000 miejsc siedzących i mieścił do 8000 ludzi, bo był jedynym protestanckim kościołem w okolicy i na całym Górnym Śląsku. W 1750 r. ukończono wieżę o wysokości 72 metrów, na której w 1788 r. założono pierwszy w Cieszynie piorunochron. Nowy ołtarz ufundowano w 1767 r., w 1785 r. przyozdobiono ambonę, zainstalowano też nowe organy. Kościół odrestaurowano w latach 1908 i 1956–57. Budynek jest przedstawicielem późnego baroku austriackiego. Jest to pięcionawowa bazylika na planie krzyża greckiego, z półkolistym prezbiterium i dwuspadowym dachem z lukarnami. Fasada złożona

pierwszą partię 11 okien, które po renowacji zostały zamontowane i zaszklone szybami zespolonymi. Wymiana szyb zmniejszy zapotrzebowanie na energię cieplną niezbędną do ogrzania kościoła zimą. Zostanie odnowiona elewacja, która będzie jasno szara (w dwóch odcieniach tynku), z kolei kamienne elementy zdobień kościoła odzyskają naturalną barwę piaskowca. Poprzeczka do pokonania aktualnych wyzwań zboru wyższobramskich ewangelików została postawiona bardzo wysoko. Bądzie wymagała wielkiej ofiarności i wysiłku wszystkich członków parafii. Wsłuchując się w głosy parafian na wspomnianym Zgromadzeniu Parafialnym odniosłem wrażenie, że zbór wyższobramski ma jeszcze większe ambicje. Mówiono o konieczności pogłębienia pracy diakonijno-charytatywnej, jak również poprawienia wizerunku Zboru. Dotyczy to głównie likwidacji banerów reklamowych od strony skrzyżowania z ulicą Bielską. Ze swej strony dodam, że dalszym wielkim wyzwaniem będzie uporządkowanie i odnowienie elewacji wnętrza kwartału pomiędzy budynkami stojącymi wzdłuż ulicy Wyższa Brama, Placem Wolności i Placem Kościelnym.

Plan Kościoła Jezusowego, lata 40 XX w. (Władysław Sosna: „Szlakiem pamiątek ewangelików cieszyńskich“)

Fasada główna, 2008

jest z kurtynowej ściany szczytowej z wieżą na osi. Taka formuła fasady znana jest w architekturze śląskiej od końca XVII wieku. Kościół Jezusowy jest długi na ok. 60 m (z czego nawa liczy 54,5 m), szeroki na 40 m. Zbudowany został w zasadzie na planie prostokąta, z jednoprzęsłowym prezbiterium skierowanym na południowy-wschód. Centralne miejsce zajmuje, wysoki na 17 m, ołtarz z symbolem Opatrzności Bożej w zwieńczeniu, nadnaturalnej wielkości figurami czterech ewangelistów na dolnej nastawie oraz dwoma parami kolumn. W górnej części znajdował się też czarny cesarski orzeł, zrzucony w końcu 1918 r. Ołtarz wykonał cieszyński mistrz Józef Pratzker według projektu Nikolausa oraz Wenzela Thalherrów z Fulneku. W centrum ołtarza znajduje się obraz „Ostatnia Wieczerza”, autorstwa Franza Oesera z Lipska. Jest to przeróbka dzieła hiszpańskiego malarza

Juana de Juanes, zwanego hiszpańskim Rafaelem. W 1935 r. przed ołtarzem ustawiono brązowe popiersie króla Karola XII, dar ewangelików ze Szwecji. Po bokach prezbiterium znajdują się kaplice chrzcielna i przedpogrzebowa, z klasycystycznymi portalami z pierwszej poł. XIX w. Obszerna nawa o szerokości równej prezbiterium z kaplicami, jest wysoka, licząc do sklepienia, na 24 metry. Pokrywa ją potężne sklepienie kolebkowe o promieniu 7,15 m, wsparte na solidnych filarach. Nad nawami bocznymi znajdują się dwie kondygnacje empor otwartych półkoliście do nawy i prezbiterium. Kościół rozświetla 59 półokrągłych okien. W nawie najważniejszym elementem jest wysoka na 9 metrów kazalnica zbudowana w stylu barokowo-manierycznym, z posągiem Chrystusa Zmartwychwstałego na baldachimie. Niedostępne podziemia kryją dawne krypty grobowe.

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

21


WYŻSZA BRAMA

ZNANE i NIEZNANE

Cieszyńska SIEDZIBA LARISCHÓW

Miejski pałac hrabiów Larischów powstał dzięki Janowi Józefowi Antoniemu hrabiemu Larischowi von Mönnichowi, który pełnił w Księstwie Cieszyńskim funkcje starosty ziemskiego, marszałka krajowego i prezydenta Sejmu Ziemskiego. Dodatkowo na cesarskim dworze jako tajny radca nosił tytuł „Ekscelencji” oraz pełnił funkcję cesarsko królewskiego szambelana.

zdjęcia arch. Muzeum Śląska Cieszyńskiego

P

ałac zbudowano po wielkim pożarze Cieszyna w 1789 roku. Larischowie posiadali wcześniej dom szlachecki przy ówczesnej ulicy Konwiktowej (obecnie przy ul. T. Regera, obok Parku Pokoju). Budynek był jednak zbyt mały dla tak wysoko postawionego rangą urzędnika wiedeńskiego dworu. W 1796 roku hrabia Jan Larisch dokupił sąsiadujący z jego posesją mały mieszczański dom. Ich połączenie pozwoliło na

22

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

wystawienie rezydencji odpowiadającej zarówno statusowi społecznemu jak i majątkowemu hrabiego. Pałac złożony z trzech skrzydeł zbudowano z cegły i kamienia. Główna fasada, z szeroką bramą na osi, przylegała do ulicy Konwiktowej (obecnie ul. T. Regera) i otrzymała barokowo klasycystyczną dekorację. Boczną fasadę (od strony Parku Pokoju) oparto na resztkach murów obronnych. Całość w kształcie litery „L”


WYŻSZA BRAMA

nakryto mansardowym, gontowym dachem. Najbardziej reprezentacyjne pomieszczenia ozdobione klasycystycznymi polichromiami znalazły się na drugim piętrze pałacu. Wśród nich wyróżniał się „Gabinet Chiński”, w modnych wówczas orientalnych wzorach oraz balowa „Sala Egipska” z wysokim sklepieniem. Wykonawcą pejzaży był znany malarz Jan Mayer. Niezwykłą ozdobą salonów są klasycystyczne i eklektyczne piece, umieszczone w półkolistych niszach. W miejscu dawnej fosy okalającej miasto założono ogród francuski (obecnie Park Pokoju). Największy okres świetności pałac przeżywał w czasach wojen napoleońskich. W 1805 roku, po druzgocącej klęsce wojsk austriackich, Cieszyn stał się

tymczasową stolicą monarchii. W tym okresie miasto odwiedzało wiele osobistości. Sam cesarz Franciszek I podejmował w pałacu swych sojuszników cara Aleksandra I, wielkiego księcia Konstantego, marszałka Kutuzowa i księcia Birona Kurlandzkiego. Wówczas w balowej sali Egipskiej gościły największe osobistości a pałacowe salony były świadkami ważnych politycznych rozmów. Dwór powrócił do Wiednia po podpisaniu układów w Preszburdu (dzisiejszej Bratysławie). W roku 1809 pałac obrał za swą siedzibę książę Albert Sasko Cieszyński i jego następca arcyksiążę Karol Ludwik Habsburg, zaś w 1817 roku zatrzymał się tu jadący z Opawy do Krakowa cesarz Franciszek I z żoną Karoliną Augustą i całym dworem. W 1831 roku Larischowie sprzedali swój cieszyński pałac hrabiemu Filipowi Ludwikowi Saint Genois d’Anneaucourt, który w roku 1839 dobudował trzecie skrzydło pałacu. Tym samym rezydencja uzyskała kształt litery „U”. Zaprojektował je znany i ceniony wiedeński architekt Józef Kornhäusel. W skrzydle znalazła się stajnia o oryginalnym i niespotykanym kolistym kształcie, a nad nią powstała kolejna sala balowa, zwana „Salą Rzymską”. W 1840 roku pałac nabył cieszyński adwokat dr Antoni Demel i od tego czasu zaczęto go zwać „kamienicą

demlowską”. Mieszkało w niej dwóch burmistrzów miasta Jan i Leonard Demel von Elswehr. W 1918 roku Demlowie odsprzedali pałac miastu. Po remoncie, w roku 1931 budynek stał się siedzibą cieszyńskiego Muzeum Miejskiego. Utworzyły go najstarsze w tej części Europy, publiczne muzeum założone w 1802 r. przez ks. Leopolda Jana Szersznika wraz z jego zbiorami bibliotecznymi; etnograficzne Muzeum Śląskie założone w 1903 roku przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze w Cieszynie; mieszczańskie Muzeum Miejskie oraz liczne prywatne kolekcje. W 1942 roku w „Sali Rzymskiej” wybuchł pożar. Spłonął wtedy cały dach i zostały uszkodzone reprezentacyjne wnętrza drugiego piętra. Systematycznie pogarszający się stan techniczny budynku doprowadził do zamknięcia w 1983 roku muzealnych ekspozycji. Od tego czasu rozpoczął się długotrwały generalny remont Pałacu Larischów. Odnowiono sale reprezentacyjne i przystosowano do nowoczesnych potrzeb muzealnych. Renowacja zabytkowego obiektu trwała do roku 2002. Obecnie w Muzeum Śląska Cieszyńskiego można oglądać dwie stałe ekspozycje. Pierwsza zatytułowana „Na pograniczu dziejów i kultur”, obejmuje okres od prehistorii do końca II wojny światowej. Prezentuje zabytki związane z cieszyńskimi dynastiami Piastów i Habsburgów, eksponaty ilustrujące kulturę cieszyńskiej szlachty, mieszczaństwa oraz kulturę ludową, a także bogate zbiory sztuki i rzemiosła artystycznego. Druga z wystaw ”Sztuka gotyku i renesansu” ukazuje najcenniejsze zabytki malarstwa i rzeźby z okresu od XIV do połowy XVII wieku ze zbiorów cieszyńskiego muzeum. Nowa aranżacja i zastosowanie nowoczesnego sprzętu pozwoliło na pokazanie zabytków, które do tej pory ze względu na wymogi konserwatorskie znajdowały się w magazynach. Artykuł na podstawie publikacji Mariusza Makowskiego na stronie www.cieszyn.pl

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

23


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

sk

zu

U

rs

a

ASTMA I ALERGIE – WINNY SMOG l a M a r ko w

12 mln Polaków ma alergię, 4 mln choruje na astmę oskrzelową. Wpływ na obserwowany od lat wzrost zachorowań mają zanieczyszczenia powietrza. Co gorsza, zmiany klimatyczne mogą nasilać objawy tych chorób.

P

olska wiedzie prym w niechlubnym rankingu miast, w których zanotowano przekroczone normy pyłów zawieszonych w powietrzu. Świadomość w tym temacie zaczyna wzrastać, jednak wciąż robimy za mało, żeby pozbyć się problemu. A przecież dotyczy to nas wszystkich i w dużym stopniu zagraża naszemu zdrowiu i życiu. Gospodarka oparta głównie na paliwach kopalnianych może doprowadzić do katastrofy. Według szacunkowych danych Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce z powodu smogu śmierć ponosi prawie 50 tys. osób rocznie. Poświęćmy więc uwagę schorzeniom układu oddechowego. Astma, to przewlekła, zapalna choroba dróg oddechowych charakteryzująca się różnorodnymi i nawracającymi objawami, zwężeniem dróg oddechowych i skurczem oskrzeli. Kiedyś choroba zawodowa osób pracujących w silnie zapylonych zakładach pracy, obecnie, właśnie poprzez smog, staje się chorobą cywilizacyjną. Dlatego tak ważna staje się kwestia zanieczyszczenia powietrza. Kiedy wszelkie normy zostają przekroczone, osoby chorujące na astmę nie powinny wychodzić z domu, jednak w praktyce jest to niemożliwe. Osoby te pracują, uczą się w szkole, po prostu muszą wychodzić z domów. Skoro wiemy jaki wpływ ma smog na osoby zdrowe wywołując problemy z oddychaniem, suchość w gardle, podrażnione śluzówki, bóle głowy, senność, brak koncentracji, to wystarczy pomnożyć te efekty kilka razy, by zrozumieć jak wpływa smog na astmatyków. Każda podróż do pracy, do sklepu na zakupy, czy zwykły spacer staje się uciążliwością. Czynności na pozór banalne zostały naznaczone sporym ryzykiem, które mogą mieć niebezpieczne, zdrowotne konsekwencje. Wdychając niebezpieczne związki w dużym stopniu osłabiamy swój organizm. Nasz system immunologiczny zostaje uszkodzony, przez co łatwiej popadamy 24

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

w różnego rodzaju choroby i uczulenia na nowe alergeny. Najstraszniejszy jest fakt, że najbardziej dotyczy to dzieci, które o wiele bardziej są podatne na wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia w powietrzu. Ich organizmy ulegają większemu i nieodwracalnemu zniszczeniu. Prawie co trzecie dziecko w Polsce zmaga się z rożnego rodzaju alergiami. W jakim stopniu to właśnie zanieczyszczenie powietrza należy winić za wzrost zachorowań na alergie? Żeby to ustalić należałoby przeprowadzić na chorych tzw. badania kohortowe, które są bardzo drogie, a na które nie ma publicznych pieniędzy. Każde dziecko w Polsce powinno również przejść badanie spirometryczne, co pozwoliłoby ocenić stan zdrowia płuc. Spirometria to pomiar oddychania, dokładniej – pomiar objętości i pojemności płuc oraz przepływu powietrza w płucach i oskrzelach. Określa się dzięki niemu rezerwy wentylacyjne układu oddechowego, sprawdza, czy nie rozwijają się w nim takie choroby jak astma i przewlekła obturacyjna choroba płuc. W miarę szybkie wykrycie schorzenia pozwoliłoby na podjęcie leczenia. Zwiększoną zachorowalność na alergie i astmę obserwuje się przede wszystkim w dużych aglomeracjach miejskich. Czyli właśnie tam, gdzie powietrze jest najbardziej zanieczyszczone. Niechlubnymi liderami są tu Kraków, Wrocław, Katowice (i aglomeracja śląska), okresowo Warszawa. Osób chorujących na Zamojszczyźnie czy na Białostocczyźnie jest o połowę mniej. Co może zrobić „przeciętny Kowalski”, by uchronić się przed szkodliwym oddziaływaniem zanieczyszczonego powietrza ? - monitorować stan zanieczyszczeń powietrza w swoim miejscu zamieszkania – ściągnąć aplikację na telefon komórkowy, albo sprawdzić to w Internecie. - jeśli stan zanieczyszczeń jest 2-3 razy wyższy od dopuszczalnego, to – w przypadku osób zdrowych – zakładać maskę antysmogową przed wyjściem z domu; jednak osoby chorujące np. na astmę – a także małe dzieci i starsi – powinny unikać wychodzenia w takie dni; - zainwestować w domowy oczyszczacz powietrza.


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

odnawialne źródła energii, które pochodzą z powietrza, gruntu lub wód gruntowych. Do ich pozyskania potrzebujemy zasilania elektrycznego. Przyjmujemy, że każda pobrana 1kWh prądu wystarczy do otrzymania 2 do 4 kWh energii z otoczenia. Zatem koszty ogrzewania przy pompie ciepła powinny być znacznie niższe niż w przypadku systemów tradycyjnych. Polski rynek pomp ciepła jest jedynym rynkiem w Europie, na którym zanotowano trwający nieustannie od siedmiu lat wzrost sprzedaży tych urządzeń. W ubiegłym roku sprzedaż pomp ciepła typu powietrze/woda stosowanych do instalacji centralnego ogrzewania wzrosła o 55 proc., a rynek wszystkich typów pomp ciepła związanych z centralnym ogrzewaniem wzrósł o 30 proc. – wynika z badania przeprowadzonego przez Polską Organizację Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORTPC).

„Kochasz dzieci nie pal śmieci !” Najważniejszy krok to przede wszystkim dążenie do zatrzymania spalania złej jakości paliw w naszych piecach. Jak podaje HEAL Polska w raporcie z 2018 roku, aż 3/4 wszystkich domów ogrzewanych węglem w Europie znajduje się w Polsce. To, plus emisja z transportu i energetyki – również w 80 proc. opartej na węglu – sprawia, że „Polska znajduje się w czołówce krajów, które charakteryzuje najgorsza jakość powietrza w Europie. Uchwały antysmogowe to wciąż za mało, potrzebny jest zakaz sprzedaży opału złej jakości. Bez zdecydowanych działań ze strony Ministerstwa Energii nasze próby przeciwdziałania problemowi zanieczyszczenia powietrza są skazane na porażkę. Dzisiaj nadal można legalnie sprzedawać odpady węglowe, a także węgiel zasiarczony, zawilgocony oraz węgiel o wysokiej zawartości popiołu. Przyjęcie odpowiednich norm jakości węgla – których parametry będą podyktowane troską o zdrowie obywateli – oraz systemu kontroli i certyfikacji tego paliwa, jest koniecznym warunkiem do poprawy jakości powietrza w naszym kraju.

Powietrze zewnętrzne można wykorzystać do ogrzewania, a także do chłodzenia budynku. Nawet przy ujemnych temperaturach, powietrze zawiera ciepło, które można odebrać dzięki pompie ciepła typu powietrze/woda, a następnie wykorzystać je do ogrzania domu oraz do produkcji ciepłej wody użytkowej. Ta sama pompa ciepła może być wykorzystana jako jednostka klimatyzacyjna, chłodząc dom w okresie letnim. Technologia pomp ciepła jest stale rozwijana i osiągane są coraz lepsze wyniki wydajności tego rodzaju urządzeń. Dostępne są już wysokotemperaturowe pompy HRC, typu powietrze-woda, co oznacza, że nawet przy dużym mrozie są one w stanie podgrzać wodę w instalacji do 70°C bez wspomagania przez kocioł lub dodatkowe grzałki elektryczne. Dopiero przy temperaturze -20°C pompa ciepła jest zaprogramowana do przejścia w tryb wspomagania poprzez zewnętrzne urządzenie grzewcze. Biorąc pod uwagę, że w naszym klimacie tak niskie temperatury panują średnio przez kilka dni w roku, to pompa HRC staje się zupełnie samodzielnym źródłem ciepła. Pompy te dodatkowo mają w obiegu chłodniczym propan zamiast gazów freonowych, co czyni je zupełnie bezpiecznymi zarówno dla użytkownika jak i środowiska.

Nie ma popytu – nie ma podaży To jedyny sposób na walkę ze sprzedażą złej jakości węgla. Należy więc rozważyć zmianę systemu ogrzewania na gazowy lub na najbardziej ekologiczny sposób, czyli pompy ciepła. Ta rewolucyjna metoda nie dość, że spełnia wszelkie normy ekologiczne to jeszcze jest skuteczna i prawie bezobsługowa. Pompa ciepła wykorzystuje

CIEPŁO-TECH sp.j. wyłączny przedstawiciel marki AUER, producenta kotłów i pomp ciepła dostępnych w ramach programu CZYSTE POWIETRZE, www.auerpolska.com TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

25


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

O

dkąd pamiętam na ulicy Srebrnej 3 w Cieszynie mieścił się lokal gastronomiczny, gdzie raz lepiej raz gorzej można było ugościć swoje podniebienie. Myślę, że śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że dzisiaj jest czas na zdecydowane „lepiej” a nawet więcej. Niektórzy twierdzą, że tak dobrze jeszcze nie było. Od kilku tygodni restaurację Winowajcy przejęła i prowadzi znana z dobrego smaku i kuchni para cieszyńskich restauratorów Magdalena Jachnicka i Bogusław Gałuszka. Ich połączone pasje, kuchnia i wino, dają gwarancję kulinarnego sukcesu. Magda to uśmiechnięta optymistka, otwarta na ludzi, ciekawa życia i pełna pomysłów. Przez lata związana z motoryzacją, gotowanie traktowała jako hobby. Pasję do kuchni przejęła po dziadku, który prowadził ustrońską Prażakówkę. Kulinarne marzenia zaczęła realizować za namową najbliższych. W 2016 roku otworzyła Klub Dobrego Smaku. Miejsce inne niż wszystkie. Otwarte dla tych, którzy doceniają zarówno zdrową kuchnię i wyjątkowy smak potraw, jak i miejsce w którym mogą zasiąść do wspólnego stołu z rodziną czy przyjaciółmi. Obecnie Klub działa przy restauracji Winowajcy. Bogdan to perfekcjonista, wymagający zwłaszcza od siebie. Ciekawy świata i ludzi, kocha zwłaszcza podróże. To z nich, jak mówi, czerpie inspiracje, doświadczenia i siłę do działania. Chociaż świat alkoholi nie ma przed nim tajemnic, w końcu jest 26

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

mistrzem barmańskim, trenerem, konsultantem i Międzynarodowym Sędzią Konkursów Barmańskich IBA z ponad dwudziestoletnim stażem w zawodzie, to wino ciągle potrafi go zaskoczyć. Może dlatego stał się jego miłośnikiem i pasjonatem. To właśnie miłość i pasja do dobrej kuchni i wina skrzyżowała ich drogi i zaprowadziła tutaj, do restauracji Winowajcy Kuchnia i Skład Wina. Oboje są zawsze na miejscu. Każdy w swoim żywiole – Magda w kuchni, Bogdan wśród gości


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

i w składzie win. Poprzeczkę postawili sobie bardzo wysoko, ale już widać, że klienci doceniają ich stałą obecność. To daje pewność obsługi na najwyższym poziomie. Ciekawe wnętrza i ciepła atmosfera zachęcają do dłuższego biesiadowania. Tym bardziej, że zespół tworzący restaurację bardzo starannie planuje menu z uwzględnieniem sezonowej świeżości produktów. Proponowane dania od przystawki aż po deser tworzą harmonijne zestawy. Pełne smaku kompozycje, wzbogacane są tylko najwyższej jakości przyprawami. Ich dopełnieniem jest oczywiście znakomitej jakości wino, które podkreśla i wydobywa z potraw to, co najcenniejsze. Ciągle wzbogacany skład wina zadowoli nawet największych miłośników tego trunku. Co istotne można je zabrać do domu, by przedłużyć wieczór rozpoczęty w miejscu, gdzie pasja i miłość do jedzenia wyczuwalna jest nawet w powietrzu. Winowajcy zapraszają od wtorku do niedzieli od godziny 12.00.

WINOWAJCY

Kuchnia i Skład Wina, ul. Srebrna 3, Cieszyn

www.winowajcy.com.pl,

fb, rezerwacje 881 227 766 TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

27


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

UBEZPIECZAMY WSZYSTKO UBEZPIECZENIA MAJĄTKOWE

UBEZPIECZENIA TECHNICZNE

· mienia od ognia i innych zdarzeń losowych lub na bazie wszystkich ryzyk (all risks) wraz z ryzykiem utraty zysku (Business Interruption - BI) · mienia od kradzieży i dewastacji · ubezpieczenie gotówki w lokalu i transporcie · ubezpieczenie sprzętu stacjonarnego oraz sprzętu przenośnego · ubezpieczenie szyb i innych przedmiotów od stłuczenia · ubezpieczenia transportowe · ubezpieczenia komunikacyjne

· maszyn od awarii (Machinery Breakdown - MB) · maszyn budowlanych od wszelkich zdarzeń (Contractors Plant Machinery CPM) · robót budowlano - montażowych (Contractors All Risks - CAR i Erection All Risks - EAR) · oraz utraty zysku (Machinery Loss of Profit - MLOP, Advanced Loss of Profit - ALOP)

UBEZPIECZENIA OC

· gwarancje kontraktowe · gwarancje przetargowe, zwrotu zaliczki, dobrego wykonania kontraktu, usunięcia wad i usterek oraz należności handlowe

· z tytułu prowadzonej działalności i posiadanego mienia, · z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, · odpowiedzialności cywilnej zawodowej, · oraz odpowiedzialności cywilnej menadżerów (D&O)

UBEZPIECZENIA FINANSOWE

ZDROWIE, ŻYCIE · ubezpieczenia pracownicze grupowe · ubezpieczenia na życie indywidualne · ubezpieczenia NNW · ubezpieczenia podróżne · ubezpieczenia zdrowotne

ul. Bobrecka 29, Cieszyn 28 Poczty w budynku Starostwa) (lokal TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

tel. 503 085 915 33 857 81 46


STARY TARG

Gdo się za swój jynzyk wstydzi takim niech się każdy brzidzi

POGADAMY PORZÓNDZYMY

er y

k Jan

Dr

al

Fr

yd

Ja nina Ż a ga n

W trzecim miesióncu tego roku ukorze się siedym a dwacaty nomer naszego TRAMWAJU, w kierym zaś dómy sie do rzeczy s jednóm bardzo szykownóm pańiczkóm. Miyszko łóna łod urodzynio ganc wedla Skoczowa na dziedzinie, kiero sie Pierścym mianuje. Tu trzeja przidać, że przez osim roków we swojim żywobyciu regirowała skoczowskim rotuzym.

fot. F.J.Dral

Janina Żagan - były długoletni burmistrz miasta Skoczowa, radna powiatowa trzech kadencji i członek Zarządu Powiatu, a także nauczyciel - terapeuta. Obecnie v-ce starosta powiatu cieszyńskiego. Urodzona społecznik i miłośnik literatury współczesnej, i dobrej muzyki. Przez długie lata związana z Towarzystwem i Fundacją im. Zofii Kossak. Obecnie studentka Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Skoczowie i jako prowadząca sekcję kultury, inicjatorka poznawania walorów Ziemi Cieszyńskiej drogą VIA DUKALIS i grupowych wyjazdów do teatru w Czeskim Cieszynie. Fryderyk Dral: Pani Janino, skoczowianie o was prawióm żeście sóm bardzo dobrym człowiekym, kiery mo rod pumogać inszym, jak sóm w jakisikej potrzebie. Jak

byście to poradzili rzeknóć wszecko po naszymu, a przi tym eszcze cosi o swojim żywobyciu, to czytmiorze naszego TRAMWAJU bydóm s tego moc radzi i dłógo wóm tego nie zapómnóm. Janina Żagan: Tóż dobrze panie redaktorze, chocioż bydym mieć s tym kapke ostudy skyrs tego, że dziynnie uż nie prawiym po naszymu, bo muszym rzóńdzić aji s ludziami, kierzi nie sóm tu stela. Móm tego do rzekniyńcio tak moc, że nie wiym czy sie wóm to w tym waszym TRAMWAJU zmieści. Nie wiym ani od czego zacznóć, bo w mojim żywobyciu przeszłach przez piyńć tuplowanych wiecy. Piyrszo to je szczynśliwe narodzyni dwóch chłapców, drugi to sóm dwie kadyncje regirowanio Skoczowym, trzeci to narodzyni się mojich dwóch wnuczków, sztworte to je połómani dwóch moich klepetów, a piónte to je nieszczynśliwe chowani mojich dwóch ślubnych panoczków. Zacznym jadnakowóż łod mojigo narodzynio, kiere podarziło mi sie w dziedzinie Pogórze we familiji siedloczej. Nie wszedcy isto do dzisia wiedzóm gdo to był siedlok, bo uż sóm insze czasy i s grubsza idzie rzeknóć, że siedlok był to gdosi co mioł moc pola. Tóż też tymu jak żech była mało to se spóminóm, że wszyndzi doobkoła były łogromne wielki pola, zogóny i miedze, a po nich plyntały się kónie, krowy, babucie i moc rozmajtej inkszej gowiydzi. Ale nieskorzij jak żech urosła, toch dziepro prziszła na to, że wszecko taki to było, bo życi na dziedzinie dycki regulowały pory roku i porzóndek musiol wszyndzi być. Widziałach to u obu mojich starzików, kierzi byli rodzónymi Pogórzaninami. Za dziecka chodziłach do szkółki i podstawówki w Pogórzu, a nieskorzij do cieszyńskigo „Kopera” w Cieszynie. Za młodu nie podarziło mi sie wszeckigo poskłodać do kupy, bo człowiek chciołby mieć wszecko na roz. Wczas poszłach przed ołtórz i urodziłach synka. Chyciłach sie roboty w sanatoryjum w Górkach Wieklich, kaj przez dwacet piyńć roków w prewewentorium TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

29


STARY TARG

i sanatorium opatrowałach dziecka chore na suchody. Chynci do sztudyrowanio miałach fórt moc i nieskorzij podarziło mi sie wysztudyrować pedagogikę przedszkolną na WSP w Krakowie. Dziecka fest chore były lyczóne przez dochtorów, a rechtorzi i wychowawcy zastympowali im familije. Zdrowsze wykludzali my na pole coby powydychały świyżym górskim luftym, uczyli my w szkółce i opatrowali my ich jak swoji. Podarziło mi sie też pomału sztajgować i na kóniec regirowałach całom szkółkom i sanatoryjim. Po ceście eszcze pokończyłach aji insze sztudyja, coby opatrowani dziecek szło mi lepszyj. Całe tych dwacet piyńć roków opatrowanio i uczynio dziecek, zastympowanio im familije, to do dzisia móm w pamiyńci, bo była to dlo mie nejwiynkszo życiowo satysfakcyja. Przyszeł taki czas, że urzyndnicy ze skoczowskigo rotuza mie znaszli i nachósowali , cobych u nich siadła w biurze i zaczłach regirować miastowymi szkołami, rekreacyjóm, kulturóm i zdrowiym. Szło mi to dobrze i skyrs tego dołożyli mi w 1995 roku przyrychtowani i regirowani ludziami, kierzi weznóm na swój pukiel nawszczywe papieża Jana Pawła II w naszym pieknym Skoczowie. Wszecko sie dobrze podarziło, bo ćwierć milyjóna ludzi przyjechało do Skoczowa i skyrs tego ni ma ani o czym rzóndzić, bo jak żodyn nic nie wymamlasił to też ni ma o czym pisać. Tak czy inakszyj, bydym to pamiyntać do kóńca swojigo życio, jako cosi nejpiekniejszego co mie potkało. I tu eszcze muszym przidać, że za rok pojechałach do Rzymu s nawszczywóm do papieża, kiery spytoł mi sie „czy błoto w Skoczowie już wyschło?”. Za tóm dobrze zrobiónóm robote burmistrz zaś po drugi mie nachósowoł, co bych sie dała do roboty we skoczowskim zarządzie miasta. Jak uż żech sie tak wszeckigo wywiedziała jako to trzeja regirować miastym, a pón Burmistrz Malik uż nie chcioł dalij siedzieć w rotuzie to skyrs tego poprugowałach sztartnóć we wyborach na burmistrza. Miałach prociw siebie trzóch chłopów i podziwejcie się panie redaktorze ś nimi żech wygrała. We drugich wyborach uż mi poszło mi ganc snadno, bo uż w piyrszej turze dostałach łokoło 70% głosów i po drugi prziszło mi regirować skoczowskim rotuzym. Ni ma to leko robota i uż po trzeci roz ni miałach chyńci dalij sie s tym ogawyć i skyrs tego dałach se s tym burmistrzowanim pokój. Dałach sie jadnakowóż wybrać do Powiatu, w kierym jako radno byłach na prociw tych co becyrkym regirowali. Dzisio historyja po sztyroch rokach je tako samo jako była kiejsi yno, że jo nie siedzym na prociw, ale społym ze starostóm regirujym całym powiatowym becyrkym. A teraz zaś kapke curiknym sie do mojich młodych roków, kiere roz dlo mie były szczynśliwe, a po drugi tragiczne. Jak uż żech wysztudyrowała a miałach piyńć a dwacet roków to społym s moim panoczkym kupili 30

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

my se chałupe w Pogórzu kole kierej było kapke pola. Na nim zaczli my paś barany, kiere kupił mój chłop i kiere miały dować nóm w tamtych siyrmiynżnych czasach kapke piniyndzy do naszych wypłat. Dłógo my się jednakowóż s tym nie na radowali, bo taki gaz, kiery ludzie nazywajom czadym, dostoł się do pluc mojigo chlopa, a nim jak wszedcy wiedzóm nie do sie wydychać. I przedstowcie se panie redaktorze, że jo tako młodo dziełucha zustałach sama na świecie s małym chłapcym i s tymi branami. Nie było to tak leko wszecko ogarnóć, bo przeca każdy dziyń chodziłach do roboty, a mój mały chlapiec do szkółki. Takigo kierdla łowiec i baranów nie do się samymu uwachować i jednym razym uż żech ich miała aże prawie ze sto. Wszecko by było dobre, ale taki zwiyrza trzeja wachować i opatrować, coby sie im nie prziwinyło jakisi choróbsko. Prziszeł taki czas, że owce zaczły chrómać, bo dostały s wilgoci chorobem, kiero kulawką sie mianuje. Roz jak żech wedla cesty pasła ty owieczki to zastawił się wedla mie taki jedyn weterynorz i nachósowoł mje, cobych mu przedała tyn cały kierdel owiec, a łón ich wylyczy, bo się lepszyj na tym zno. Tak w minucie żech sie na to zgodziła i owiec żech sie pozbyła. Ale coby mi tych owiec nie było żol, toch pojechała na wycieczke do Warszawy, a łón mi obiecoł że ze swojóm familijóm w tym czasie wszecko wykludzi i jo uż nie bydym miała s tym żodnej ostudy i nie bydym za nimi beczała. Jakisikej czas czas byłach sama, ale po siedmiu rokach wydałach sie po drugi i urodziłach drugigo synka, kiery jak sie wykształcił to tak jak moc inszych ludzi tu stela pojechoł do świata. Nieskorzij przekludziłach się do Skoczowa i miyszkałch tam wmurowanej chałupie ze swojóm rodzónóm siostrom, ale każdo na swoim piętrze. Jo zaś jak mi mama umrziła przekludziłach się spadki do Pogórza i do dzisia tam miyszkóm. Wedla mie miyszko też mój starszy chłapiec, kiery swojóm paniczke poznoł w Krakowie i podarzilo sie mu jóm nachósować, coby przekludziła sie ś nim na dziedzine. Gorził szło mi s tym młodszym, bo wiycie jak to je, jak uż kierysi zakosztuje czegosi lepszego, to coby go nacióngóć do przekludzynio się spadki do Polski, to je opowoga. Musiałach cosi wyszpekulyrować takigo, coby wyszło na moji i chłapiec sie wrócił do Skoczowa. Podarziło mi sie to dziepro wtedy jak żech sama tam do tej Anglije zaleciała. Uż ni móg się niczym wykryncić i siod razym sy mnóm do samolota, kierym przilecieli my do Krakowa. Teraz jak uż wszedcy my sóm razym i miyszkómy w jednej gminie wedla siebie, to żech je naprowde szczynśliwo, że nie muszym nigdzi do świata za mojimi kochanymi chłapcami jeździć.


MIJANKA NA RYNKU

Gospodarcza przyszłość Cieszyna

OKIEM PRZEDSIĘBIORCY

Rozmowa z Panem Markiem Maślanką, właścicielem firmy MDM

więcej firm chce mieć nasze produkty w swojej ofercie. Nie byłoby oczywiście takiego sukcesu firmy, gdyby nie zespół pracujących w niej osób. Czy w takim mieście jak Cieszyn istnieją warunki do rozwoju przedsiębiorczości?

MDM to największy w kraju producent akcesoriów dachowych, którego początki ściśle związane są z Cieszynem. W 2007 roku firma dołączyła do klubu Gazele Biznesu – grona najdynamiczniej rozwijających się przedsiębiorstw. Co ważnego wydarzyło się od tego czasu? Marek Maślanka: Działamy na rynku od 1995 roku. Posiadamy zakłady w Cieszynie, Wiślicy, Bielsku -Białej i Wojciechowie. W chwili obecnej jesteśmy też w ostatniej fazie budowy zakładu w Bażanowicach. Przez cały czas rozwijamy się dynamicznie i miło mi stwierdzić, że jesteśmy nie tylko jednym z największych producentów akcesoriów dachowych w kraju, ale i liczącym się graczem na rynku światowym. W tym czasie pojawiły się inne prestiżowe nagrody - jak chociażby Diamenty Forbes’a, jednak najważniejszym powodem do dumy jest to, co prezentujemy, do ilu krajów eksportujemy, a jest ich ponad czterdzieści. Cieszymy się, że nasza jakość jest doceniana i coraz

MM: Cieszyn jest bardzo trudnym miastem do prowadzenia biznesu. Ze względu na ukształtowanie terenu odpadają duże inwestycje, wielkopowierzchniowe fabryki. Jednak z drugiej strony Cieszyn jest bardzo atrakcyjnie zlokalizowany na mapie Europy. Przeszkodą jest brak umiejętnego promowania się miasta. Cieszyn mało, że ma problem z wydawaniem pieniędzy na promocję, to jeszcze nie wykorzystuje oferowanych propozycji. Żaden z dotychczasowych burmistrzów nie podjął decyzji o wykorzystaniu w regionie programu zwanego partnerstwem publiczno – prawnym. Daje on możliwość współpracy pomiędzy jednostką publiczną a podmiotem prywatnym, opartej na umowie o charakterze komercyjnym. Istotnym elementem w umowie dla partnera publicznego jest przerzucenie na inwestora obowiązku zgromadzenia w całości lub części nakładów potrzebnych do realizacji przedsięwzięcia albo zapewnienia źródła finansowania wspólnego projektu. Sprawa wcale nie jest prosta, ale daje ogromne możliwości rozwoju miasta. Nasze położenie geograficzne jest bardzo korzystne dla tego typu inwestycji. Moim zdaniem miasto powinno pomyśleć o wybudowaniu miejsca, które będzie związane z nauką, techniką, być może czegoś na wzór Centrum Nauki Kopernik albo francuskiego Futuroscope – możliwości są nieograniczone. Wprowadzenie trzech języków do takiego obiektu, mało że przyciągnęłoby tłumy z państw sąsiadujących, zapewniło miejsca pracy, wpłynęło na rozwój hotelarstwa, gastronomii i handlu, to jeszcze byłoby wizytówką dla miasta. Niekonieczne są więc wielkie fabryki. Dobrą inwestycją byłby też aquapark. Jednak, żeby inwestorów pozyskiwać, miasto musi się promować. Nie może zatem po macoszemu traktować takich inicjatyw jak Kino na Granicy. To podane na srebrnej tacy narzędzie TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

31


MIJANKA NA RYNKU

promocyjne nie jest należycie wspierane ani wykorzystywane. W tym roku do Cieszyna przyjedzie około 150 aktorów, którzy niewątpliwie przyciągną tłumy turystów. Miasto powinno zrobić wszystko, aby ta impreza zyskała jeszcze większą rangę. Im o niej głośniej, tym łatwiej pozyskać sponsorów i inwestorów. Już dawno patronat nad nią powinna objąć jedna ze stacji telewizyjnych. Miasto wcale nie musi wydawać milionów, aby się rozwijać. Wystarczy dobra wola i zaangażowanie. Co zatem było przyczyną, że tak wspaniale prosperująca firma opuściła Cieszyn i przeniosła swoją siedzibę do Bielska? MM: Początki firmy związane są z Cieszynem, bo sam jestem Cieszyniakiem, i jest mi on niezwykle bliski. Nie wyobrażałem sobie innego miejsca na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Zaczynając miałem nadzieję, że nie tylko jej początek, ale cały rozwój będzie miał miejsce w Cieszynie. Niestety moje plany zostały zweryfikowane. Mimo starań z naszej strony nie doszło do porozumienia z miastem. Jego pasywność była wręcz porażająca. W związku z tym konieczne stało się poszukiwanie miejsca dającego szansę na dalszy rozwój firmy. W roku 2010 zakupiliśmy nieruchomość w Bielsku- Białej pod budowę nowego zakładu produkcyjnego i w 2013 roku przenieśliśmy tam produkcję akcesoriów dachowych. Co się stało, że zechciał Pan wrócić? Czy zmieniły się warunki gospodarcze, polityczne? MM: Wracamy do powiatu cieszyńskiego, nie do samego Cieszyna. Nowy zakład zlokalizowany jest w gminie Goleszów, w pobliskich Bażanowicach. Powodem inwestycji jest rozwój naszej firmy, niemniej cieszy mnie, że jesteśmy bliżej Cieszyna. Powstaje kolejny zakład, który ruszy już niebawem. Otwarcie planowane jest na wiosnę. 17 lipca 2014 roku burmistrz miasta Mieczysław Szczurek powołał Cieszyńską Radę Biznesu. Tworzyli ją przedstawiciele największych firm z terenu Cieszyna, między innymi Pan znalazł się w jej składzie. Kadencja miała trwać 3 lata. Do jej zadań należało przekazywanie władzom miasta informacji o potrzebach oraz problemach z terenu miasta w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej, oraz wyrażanie opinii i podejmowanie inicjatyw w sprawach dotyczących rozwoju społeczno-gospodarczego miasta, szczególnie w kwestii prowadzenia działalności gospodarczej i inwestycyjnej. Jak ocenia Pan tę inicjatywę? Czy przyniosła pokładane w niej nadzieje? 32

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

MM: Uważam, że była to znakomita inicjatywa ówczesnego burmistrza. Zdecydowanie Rada jest potrzebna. Niestety Pan Szczurek powołał Radę dopiero pod koniec swojej kadencji. Kolejne wybory przegrał. Następny burmistrz Pan Macura nie doceniał jej znaczenia i mimo, że spotkania miały miejsce, pozostały bezproduktywne. W tej chwili mamy nowego burmistrza, z którym planowane jest spotkanie. Wiem, że działania Rady mają być kontynuowane, ale ile wniosą do cieszyńskiego biznesu, trudno w tej chwili rokować. Wszystko okaże się niebawem. Jak Pan widzi gospodarczą przyszłość Cieszyna? MM: Cieszyn ma szansę na rozwój. Biznes nie składa się tylko z wielkich firm, to przede wszystkim małe zakłady. Im jest ich więcej, tym bezpiecznej. Uważam, że to doskonałe miejsce na rozwój małej i średniej przedsiębiorczości, ale miasto powinno zmienić swoje podejście i poważnie wsłuchać się w głos ekspertów, między innymi tworzących Radę. Jednak oni nie zrobią wszystkiego. Rada może tylko i wyłącznie nadać pewien kierunek i wskazać działania, które będą budować przyszłość dla miasta. Ich zadaniem jest podpowiadać dziedziny, w których nastąpi rozwój. Bardzo ważne jest zsynchronizowanie potrzeb miasta i biznesu z kształceniem zawodowym młodzieży. Dziś szkolnictwo nie jest prowadzone w tym kierunku, a przecież wykształcenie przyszłych pracowników trwa co najmniej trzy- cztery lata. Szkoły muszą być świadome aktualnych potrzeb miasta i biznesu, by w sposób celowy i planowy realizować działania w zakresie edukacji zawodowej, zadbać o odpowiednie wyposażenie. Takie działania nie są stymulowane. Nie generujemy zawodów potrzebnych do prowadzenia małej i średniej przedsiębiorczości, a Cieszyn jej potrzebuje. Uważam, że to szkoły mogą być bodźcem do rozwoju miasta. Kolejnym kierunkiem, w którym widzę szansę rozwoju, są wszelkiego rodzaju usługi projektowe. W mieście jest całkiem sporo opuszczonych lokali doskonałych dla tego typu działalności. Stajemy się społeczeństwem bardzo wymagającym i dizajn ma dla nas coraz większe znaczenie. Do tego w promieniu 100 km od naszego miasta jest większość wielkich fabryk automotive w tej części Europy. Chciałbym te propozycje wysunąć właśnie na najbliższej Radzie Biznesu. Wątki szkolnictwa pojawiały się już tam wcześniej, niestety bez konkretnych działań. Uważam, że dziś koniunktura jest dobra. Czyta się, że brakuje mieszkań w Cieszynie, co wskazywałoby na fakt, że ludzie chcą tu żyć. Zagrożeniem dla rozwoju Cieszyna może być starzenie się społeczeństwa. Dlatego polityka miasta musi patrzeć w przyszłość.


MIJANKA NA RYNKU

Jak Pan widzi siebie dziś w Cieszynie?

Działa Pan również na polu kulturalnym...

MM: Osobiście szczerze się cieszę, że znowu jestem bliżej tego miasta. Mam na myśli ruszający już niebawem nowy zakład w Bażanowicach, gdzie chcemy zatrudnić około 150 pracowników. Chciałbym miasto wspierać, stąd moja praca i zaangażowanie w Radę Biznesu. Planuję też stworzyć w mieście możliwości dla rozwoju młodej przedsiębiorczości. Myślę o przestrzeni coworkingowej. Projekt miałby za zadanie dostarczyć na rynek, za bardzo przyzwoite pieniądze, przestrzeń do kreatywnego prowadzenia działań, gdzie będą mogły przenikać się kompetencje i doświadczenia przedsiębiorczej społeczności. Chodzi o stworzenie biur i potrzebnego zaplecza. Szacuję, że uda mi się stworzyć takie miejsce dla 20 – 30 podmiotów. Mam świadomość, że to z jednej strony dużo, ale i niedużo, jeżeli miasto zechce w tym uczestniczyć i wspierać młodą inicjatywę, tworząc odpowiednie profile w szkołach średnich. Tylko wtedy pomysł może zostać wykorzystany. Trzeba zadbać też o to, aby - po kilku latach - podmiot przekształcający się w pełnoprawny biznes nie przeniósł się w inne miejsce, tak jak stało się z moją firmą.

MM: Tak, kultura jest mi na tyle bliska, że wspólnie z Borysem Szycem stworzyliśmy teatr internetowy TheMuBa. Działania operacyjne prowadzone są w Warszawie, ale spółka jest zarejestrowana w Cieszynie. Ideą jest dawanie możliwości dostępu do kultury wysokiej wszystkim, którzy - z różnych powodów - mają trudność z dotarciem np. do Warszawy. Chcę też wspierać inne ważne inicjatywy w regionie - np. Kino na Granicy, które bardzo cenię. A moim marzeniem jest ściągnięcie do Cieszyna ekipy filmowej. Bardzo chciałbym, by stolica naszego regionu była miejscem zdjęć do jakiejś nowej produkcji. Jak Pan na to wszystko znajduje czas? MM: Staram się!

rozmawiała Amelia WItos

Wspiera Pan region gospodarczo, ale również podejmuje działania społeczne. Powołał Pan do istnienia Fundację Łatka – jakie są jej główne cele? MM: Fundacja działa od 2011 roku. Jej zadaniem jest między innymi stworzenie lepszych warunków życia dzieciom będącym w trudnej sytuacji materialnej, dlatego wprowadziliśmy do szkół program „Łatka na głodny brzuszek”. Na przestrzeni pięciu lat, a dokładnie od kwietnia 2013 do czerwca 2018 roku, ufundowaliśmy ponad 95 tysięcy obiadów dla uczniów szkół z Cieszyna i okolic. Od września 2018 roku, w związku z wejściem rządowego programu 500+, postanowiliśmy akcję zamknąć i poszukać innych form niesienia pomocy. Rozpoznajemy między innymi sytuację dzieci przebywających wraz z matkami w więzieniach. W Polsce mamy dwa takie zakłady. Celem naszej fundacji jest również prowadzenie działań nastawionych na edukację dzieci i młodzieży.W ostatnim czasie wyposażyliśmy jedną z pracowni Szkoły Podstawowej nr 2 w Cieszynie w nowoczesne zestawy komputerowe, a także przeprowadziliśmy kolejną już akcję niesienia pomocy uczniom w Laosie, gdzie wybudowaliśmy szkołę. Jesteśmy organizacją pożytku publicznego i każdy może włączyć się w nasze działania, chociażby przekazując 1% podatku na rzecz dzieci wspieranych przez Fundację Łatka.

fot. Wielka radość dzieci w Muong Mahaxay (Laos) z powodu nowej szkoły - daru Fundacji Łatka

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

33


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

Nasze perfekcyjne wesele Asia i Paweł polecają

W

esele to jeden z najważniejszych dni w życiu. Nie ważne czy jest to małe przyjęcie czy wielkie wesele. Istotne, by spełniły się marzenia związane z uroczystością. W tym dniu wszystko ma charakter symboliczny, liczy się więc każdy detal. O swoim weselu opowiadają Asia i Paweł, mieszkańcy Pogwizdowa, od miesiąca szczęśliwi nowożeńcy. Jesteście ze sobą już dłuższy czas. Kiedy pojawiły się pierwsze myśli o urządzeniu wesela? A: Chcieliśmy już dawno urządzić wesele, jednak świadomie decyzję odwlekaliśmy do czasu, aż podrośnie nasz synek. Zależało nam na tym, aby tak ważny dzień, był czasem dla nas i gości. A bieganie za naszym maluchem, mogłoby skutecznie to utrudnić. Niestety i tak, w tym dniu się rozchorował i musiał zostać w domu z opiekunką. P: Tak, ale plany weselne zaczęły się krystalizować rok temu. Dzisiaj chyba najtrudniej wybrać miejsce na wesele? Długo trwały poszukiwania Waszego? A: Od początku wiedzieliśmy, że będzie to Folvark Klimosz. Jest tyle pięknych miejsc, a Wy z taką pewnością, bez sprawdzania innych propozycji, oddaliście organizację najważniejszego dnia w życiu Folvarkowi Klimosz. Skąd przekonanie, że to idealny wybór? P: To miejsce przez nas sprawdzone. Mieliśmy okazję bywać tutaj na innych imprezach już wcześniej, zarówno 34

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

weselach jak i bardziej kameralnych uroczystościach. Sami urządzaliśmy tutaj chrzciny naszego syna. A: Wybór nie był trudny, tym bardziej, że odkąd pojawił się Pan Sławek, Folvark Klimosz oferuje nie tylko sale na wesele, ale całą gamę usług związanych z przygotowaniem i przebiegiem uroczystości. Miejsce śmiało można nazwać Centrum Weselnym. Oferta obejmuje kompleksową obsługę, czyli nie tylko najem sali w pakiecie z cateringiem i obsługą kelnerską, która zresztą była doskonała, ale i konsultacje ślubne. Dotyczą one wszystkiego, co składa się na wesele. Nie wyłączając wyboru sukni ślubnej, fryzjera czy wizażysty. Jak przebiegały Wasze konsultacje? A: W trakcie spotkań konsultant uważnie wsłuchiwał się w nasze oczekiwania i proponował rozwiązania, doradzał, decyzję jednak zawsze pozostawiając nam. Wspólnie opracowywaliśmy plan przebiegu uroczystości. Nasze wesele nie było typowe. Nie planowaliśmy np. oczepin. P: Zaskoczeniem była dla nas możliwość wyboru aranżacji stołów. Mogliśmy zobaczyć gotowe propozycje, nie na zdjęciach, ale w specjalnym pomieszczeniu i ułożyć własną. Do wyboru mieliśmy kilka stołów z zastawą i dodatkami w różnych stylach, łącznie z krzesłami. A: Marzyła nam się sala w kolorystyce kremowo zielonej w rustykalnym stylu, koniecznie z odcieniem butelkowej zieleni. Praca z zaproponowanym florystą, który zajął się aranżacją sali przebiegała zgodnie z oczekiwaniami i była dokładnie odzwierciedleniem naszych wyobrażeń.


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

Interesującą propozycją była sekcja dziecięca, kolorystycznie komponująca się z całością. Chcieliśmy, by dzieci koniecznie, miały swoje własne miejsce. Pan Sławek zaproponował nam nie tylko przygotowanie oddzielnego stołu dla dzieci, ale i specjalnie skomponowane menu. Do ich dyspozycji pozostała również bawialnia, która wieczorem zamieniła się w miejsce odpoczynku dla najmłodszych. Korzystaliście z pełnej oferty Centrum Weselnego Folvarku Klimosz? A: Tylko z wybranych przez nas elementów. P: To właśnie chcieliśmy zasygnalizować. Nie ma konieczności wykorzystywania wszystkiego, ale jest możliwość wyboru, co znacznie ułatwia sprawę i daje dużą oszczędność czasu. A: Mieliśmy już wcześniej zaplanowanych kilka elementów, które marzyły się nam na własnym weselu, m.in. DJ i animatora dla dzieci. Miałam też wcześniej wybraną suknię ślubną, dlatego nie wykorzystaliśmy pełnego pakietu jakim dysponuje Folvark. P: Skorzystaliśmy z oferowanego transportu i przewozu gości oraz z apartamentu dla nowożeńców.

Z czego najbardziej byliście zadowoleni? P: Z zaproponowanego menu i obsługi. Jedzenie było wprost wyśmienite, a obsługa kelnerska na najwyższym poziomie. A: Z obecności Pana Sławka podczas całej uroczystości, który czuwał nad jej przebiegiem. Dzięki niemu wszystko przebiegało bez zakłóceń. Powtórzylibyście ten dzień w Folvarku Klimosz? A: Bez cienia wątpliwości! P: W skali ocen od 1:10, oceniamy wesele w Folvarku Klimosz na 10!

FOLVARK KLIMOSZ ul. Katowicka 9, Pogwizdów tel. 512 904 352 folvark@klimosz.pl, www.folvark.pl

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

35


KIERUNEK KULTURA

FESTIWAL muzycznych różnorodności

M

arc

in M o ń

ka

Dużymi krokami zbliża się 14. edycja Festiwalu Tauron Nowa Muzyka. Tegoroczna odsłona odbędzie się już w trzeci weekend czerwca, a organizatorzy wciąż przygotowują program, który już dziś aż tętni i iskrzy od bogactwa muzycznej różnorodności.

F

ani muzyki ze Śląska Cieszyńskiego do tego wydarzenia mają stosunek specjalny. Ten festiwal w przeszłości dwukrotnie odbył się w Cieszynie, a do dziś jednej z festiwalowych scen kuratoruje Wojciech Kucharczyk, muzyk i wydawca mieszkający wciąż w naszym regionie. I choć po cieszyńskich edycjach pozostało już tylko wspomnienie, to jednak TNM co roku gości również słuchaczy z Cieszyńskiego. Nadchodząca edycja zapowiada się wyjątkowo. Wystarczy przecież wspomnieć nazwę jednego z wykonawców, który pojawi się w katowickiej Strefie Kultury, by podjąć szybką decyzję o wyjeździe na festiwal. Niezwykłą zdolność przyciągania ma w tym roku Kraftwerk, czyli formacja, której legendę można porównywać ze Stonesami czy U2, choć nie w rockowym wymiarze. Powstała w Düsseldorfie ikona niemieckiej elektroniki jest dla tzw. nowej muzyki tym, czym przed dekadami

36

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

dla rock’n’rolla byli Beatlesi. Kraftwerk nie potrzebuje nawet jakiejś specjalnej festiwalowej rekomendacji – jest zjawiskiem samym w sobie, z którego przez prawie pięć dekad aktywności czerpała niezliczona ilość artystów, a wśród nich m.in. Aphex Twina, Davida Bowie, Depeche Mode, Daft Punk czy New Order. Twórczość formacji wywarła ogromny wpływ na współczesną scenę. Kraftwerk stworzyli gatunek electro, inspirując przy okazji również muzyków techno, hiphopu czy synthpopu. I choć Kraftwerk świeci fascynującym blaskiem na firmamencie tegorocznych gości, to jednak wykonawców wartych zarwania niejednej nocy jest w programie więcej. Kolejną ważną postacią, która pojawi się na festiwalowej scenie, będzie Skepta, nazywany „królem grime’u” i ikoną współczesnej popkultury. Ten wywodzący się z Londynu syn imigrantów z Nigerii jest autorem przebojów „Shutdown”, „Man”czy „That’s Not Me”,


KIERUNEK KULTURA

które sprawiły, że stał się najbardziej rozpoznawalną postacią współczesnej muzyki miejskiej, a jego styl naśladują tysiące innych wykonawców w różnych zakątkach globu. Na tegoroczną edycję festiwalu zmierza także silna reprezentacja tzw. sceny electropopowej, a wśród nich tacy wykonawcy jak Apparat, GusGus oraz Matthew Dear. Apparat, choć szerszemu gronu słuchaczy jest znany przede wszystkim z supergrupy Moderat, przed laty zaczynał od tworzenia techno, by następnie przenieść się do świata wysmakowanej, piosenkowej elektroniki. Ostatnio jednak zajmował się przede wszystkim tworzeniem muzyki dla kina, otrzymał nawet nagrodę za najlepszy ścieżkę dźwiękową na festiwalu filmowym w Wenecji. W Katowicach artysta zaprezentuje się z pełnym zespołem, a koncert odbędzie się w ramach pierwszej trasy tego artysty od 2013 roku. Z kolei fani muzyki islandzkiej już mogą odliczać dni do rozpoczęcia festiwalu, ponieważ Katowice odwiedzi formacja GusGus. Rozpoznawalny na całym świecie zespół słynie z eklektycznego stylu opartego o electropop. Grupę często zmieniającą skład tworzą obecnie producent Birgir Thorarinsson i wokalista Daníel Ágúst. W zeszłym roku ukazał się jubileuszowy, 10. album GusGus, zatytułowany „Lies Are More Flexible”, który nie tylko wiernych fanów zespołu zaskoczył mieszanką ambientu, downtempo i synthwave.

Electropopowy w wielu wymiarach jest także Matthew Dear, amerykański didżej techno i producent eksperymentalnego popu. W minionym roku ukazała się jego kolejna piosenkowa płyta „Bunny”, która z pewnością wybrzmi również w Katowicach. Na festiwalu ze swoim show pojawi się także Jazzanova, która koncertuje z nowym albumem „The Pool”. Gwiazdorzy nujazzu są aktywni nie tylko jako didżeje i producenci, ale zachwycają również na żywo, występując z pełnoprawnym live bandem. Organiczne brzmienia zaprezentuje w Katowicach także brytyjski zespół The Mouse Outfit. To 9 osób grających bujający hiphop na żywo. Ciepłe, lecz wyciszone brzmienia to domena Lisy Morgenstern. Niemiecko-bułgarska pianistka i piosenkarka zachwyca mrocznym romantyzmem. Eksperymentalne zacięcie zagwarantują z kolei Yves Tumor oraz Fatima Al Qadiri. Ten pierwszy słynie z szaleńczych koncertów. Ostatni album artysty, wydany nakładem Warp, to kalejdoskop skorodowanych piosenek i gotyckiego popu. Fatima Al Qadiri sięga po inspiracje na całym globie – od juke po trance, eksplorując Chiny i arabską kulturę queer. 14. edycja Festiwalu Tauron Nowa Muzyka odbędzie się w dniach od 20 do 22 czerwca w katowickiej Strefie Kultury. Wciąż można kupować karnety na to wydarzenie.

zdjęcia: Radosław Kaźmierczak i Damian Kramski TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

37


KIERUNEK KULTURA

Trudna historia Marianny sk

zu

U

rs

a

na Polskiej Scenie l a M a r ko w

„Nic tak nie daje poczucia nieskończoności jak głupota” Ödön von Horvath „Opowieści Lasku Wiedeńskiego” Ödöna von Horvatha, to nowa propozycja Polskiej Sceny Teatru Cieszyńskiego. Reżyserii tego trudnego dramatu podjęła się Małgorzata Siuda a na scenie zobaczymy niemalże cały zespół z gościnnym występem Martyny Dudek i Kamila Mularza.

Co Pani chce widzowi przekazać w tym spektaklu? Oprócz po prostu opowiedzenia historii miłosnej Marianny i Alfreda, i wzbudzenia w widzu emocji i wzruszeń, chciałabym pokazać pewne mechanizmy społeczno-kulturowe, które mogą determinować nasze zachowania i wybory. Chciałabym uświadomić jak prosto i bezproblemowo w pewnych zupełnie zwykłych okolicznościach może narodzić się nazizm, lub każdy inny

„Opowieści Lasku Wiedeńskiego” powstały w 1931 roku. To historia Marianny, kobiety, która zakochała się – wbrew woli ojca i otoczenia. Następstwa tej miłości są tragiczne. Nie do końca jednak autorowi chodzi o Mariannę, on chce ostrzec przed doktryną, która zastępuje życie, doktryną, która przestaje być czuła na skomplikowane ludzkie losy, która zamiast tolerancji, oferuje nam tylko własne wyjątki od reguły. –izm. Przyzwoitość ludzka jest rzeczą ulotną i wystarczy kilka chwil, by człowiek sprzeniewierzył się swoim etycznym zasadom i wartościom. W imię wygody, tzw. moralności, religii, prawa…, a wszystko to przy dźwiękach „Nad pięknym modrym Dunajem” Straussa. Teatr był w Polsce miejscem, w którym podejmowało się trudne tematy od zawsze. Niestety życie z teatru przeniosło się w inne miejsca kultury choćby do kin. Czy ma szansę przetrwać trudniejsze czasy broniąc się choćby takimi propozycjami jak „Opowieści Lasku Wiedeńskiego”? reżyser Małgorzata Siuda

38

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019


KIERUNEK KULTURA

zdjęcia Karin Dziadek

Mam nadzieję, że „Opowieści lasku wiedeńskiego” będą ciekawym spektaklem poruszającym ważne i trudne tematy. Teatr jest sztuką obecną tak długo jak istnieje człowiek. Skoro przetrwał tak wiele zawirowań politycznych i społecznych to znaczy, że ciągle ma wiele do opowiedzenia. Scena Polska Tesinskeho divadla to wyjątkowe miejsce z niezwykłymi ludźmi, aktorami, twórcami, pracownikami. Opowiedziała Pani już na naszej scenie dwa spektakle „Pannę Julię” i „Plotkę”, czy również ta propozycja ma szansę na powtórny sukces?

Cieszę się, że uważa je Pani za sukces. Darek Waraksa grający główną rolę w „Plotce” otrzymał za nią nagrodę im. Leny Starke. Nie zapominajmy jednak, że na powodzenie spektaklu składa się praca całego zespołu teatralnego. W imieniu nas wszystkich chciałabym zaprosić na „Opowieści lasku wiedeńskiego” Odona von Horvata na Scenę Polską Tesinskeho divadla. „Opowieści Lasku Wiedeńskiego” na deskach Sceny Polskiej zagoszczą już 2 marca 2019 r. o godz.17:30 .

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

39


Włosy na błysk, czyli ły

Jak przygotować się do widowiska musicalowego w pięć dni? Czy D om h jest to w ogóle możliwe? Z pewnoini k a R yc ścią brzmi to nierealnie, a jednak historia pokazuje, że to może się udać. Na własne oczy będzie się można o tym przekonać już 14 marca, przychodząc do Teatru A. Mickiewicza w Cieszynie na spektakl „Włosy na błysk” na podstawie musicalu „Grease” w wykonaniu zdolnej młodzieży Śląska Cieszyńskiego. Podczas pierwszego tygodnia ferii, od poniedziałku do piątku Teatr Mickiewicza wypełniały dźwięki melodii znanych z musicalu „Grease”. Młodzi aktorzy intensywnie ćwiczyli dialogi, grę aktorską, układy taneczne i śpiew. Wszystko to pod czujnym okiem profesjonalistów ze Studia Aktorskiego Teatru Wit-Wit w Gliwicach, którzy wraz z organizatorem, czyli Teatrem Mickiewicza, zaprosili cieszyńską młodzież, najpierw na casting, a później do udziału w pięciodniowych przygotowaniach do musicalu „Włosy na błysk”. To nie lada wyzwanie, a jednak chętnych do spędzenia pracowitego pierwszego tygodnia ferii nie brakowało. Grupa 22 uczniów z cieszyńskich liceów im. Mikołaja Kopernika i Antoniego Osuchowskiego i Technikum Ekonomiczno-Gastronomicznego podjęła się tego przedsięwzięcia. Przez pięć dni uczniowie brali udział w warsztatach wokalnych, tanecznych i aktorskich. Przygotowywali się do

swojej roli, przyjmując wskazówki od trenera wokalnego, choreografa i reżyserów. - Osoby, które zgłosiły się do tego projektu mają świadomość tego, co w teatrze się dzieje i co jest ważne – mówiła Ewa Witomska ze Studia Aktorskiego Teatru Wit-Wit Praca odbywa się w typowym trybie teatralnym, każdego dnia od godz. 10 do 15 z krótką przerwą na kawę i wytchnienie. Młodzież jest świadoma, że podjęła się trudnego tematu, że wtedy kiedy ich koledzy szusują na nartach czy deskach w górach, oni muszą wstać codziennie rano i tutaj przyjechać, po to żeby o godz. 10 być w pełnej gotowości na scenie. My jako realizatorzy, aktorzy Teatru Wit-Wit, pracujemy w zespole czteroosobowym, szybko zauważamy efekty pracy. Przyjeżdżamy tutaj z choreografem i trenerem wokalnym. Ja i mąż koordynujemy całość pod względem reżyserskim. To okazja na poznanie przez młodzież warsztatu teatralnego w pigułce - Na co dzień prowadzimy studio aktorskie stacjonarne w Gliwicach i taki musical przygotowujemy przez pół roku – dodaje Ewa Witomska. Tutaj młodzież stanęła przed wyzwaniem dopięcia spektaklu w pięć dni. To jednak nie pierwszy raz, ponieważ udało się to już wcześniej. Prowadzone były przez te same osoby warsztaty musicalowe do „Bomont school”, „Włosy na błysk” i „S.O.S”. Teraz ponownie zmierzono się ze spektaklem „Włosy na błysk” – Cieszyn jest miejscem szczególnym


Grease

zdjęcia Dominika Rychły

i bliskim naszemu sercu, dlatego że już tutaj ten tytuł wystawialiśmy. Brała w tym udział młodzież z Liceum im. Mikołaja Kopernika i Antoniego Osuchowskiego w Cieszynie. Wtedy wbrew wszystkim obawom udało się. Tutejsza młodzież jest bardzo ambitna, nie boimy się użyć tego sformułowania, że ma w sobie coś wyjątkowego. Jest determinacja, są chęci, a to bardzo sobie cenimy i zawsze z przyjemnością tutaj wracamy. „Grease” jest wielkim przebojem filmowym z 1978 roku. To jeden z najbardziej znanych i dochodowych filmów muzycznych w historii kina. Był nominowany do prestiżowych nagród, m.in. do Oscara i Złotych Globów. Olivia Newton-John i John Travolta, którym przypadły główne role z dnia na dzień stali się gwiazdami. Historię o zbuntowanym pokoleniu lat 50. wystawia się na całym świecie pod różnymi tytułami – we Włoszech „Brilliantine”, a w Meksyku „Vaselino”. W Cieszynie będą to „Włosy na błysk”, a ze spektaklem zmierzy się młodzież ze Śląska Cieszyńskiego, która przedstawi miłosne perypetie dwojga nastolatków: Sandy i Dannego. Historia osadzona jest w realiach amerykańskiej szkoły średniej. Na scenie nie zabraknie młodzieńców w czarnych skórzanych kurtkach i dziewcząt należących do klubu „różowych dam”. Opowieść zostanie wytańczona i wyśpiewana w rockandrollowym rytmie.

Premiera odbędzie się 14 marca. Spektakle o godz. 9 i 11, będą zarezerwowane dla młodzieży szkolnej. Dla wszystkich ciekawych widowiska „Włosy na błysk” przewidziana jest gala wieczorna o godz. 17. Bilety na spektakl są już dostępne.


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

zdjęcia arch. OFKA

G

OFKA TO MY!

„Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle” – mówi znane wszystkim przysłowie. W myśl tych słów zebrała się grupa niezwykłych kobiet o różnorodnych kompetencjach i umiejętnościach, a wszystkie połączyło miasto Cieszyn i urokliwe miejsce jakim jest Zamek Cieszyn. Tak powstała Spółdzielnia Socjalna OFKA, która rozpoczęła swoją działalność 1 marca 2014 roku. Celem założenia naszej Spółdzielni było przede wszystkim stworzenie miejsc pracy dla osób bezrobotnych, ale również stworzenie atrakcyjnego miejsca noclegowego na zabytkowym Wzgórzu Zamkowym. Początki naszej działalności nie były łatwe, gdyż nie znałyśmy się wcześniej i żadna z nas nie posiadała wykształcenia kierunkowego ani doświadczenia w turystyce i gastronomii. Jednak dzięki ogromnej determinacji dotarłyśmy się i stworzyłyśmy miejsce, z którego dzisiaj jesteśmy dumne. W 2014 roku przeprowadziłyśmy gruntowny remont i całkowitą przemianę wnętrza. Większość prac remontowych wykonałyśmy własnymi siłami. Niby kruche kobiety, a jednak dałyśmy radę, również dzięki wsparciu naszych najbliższych. Starałyśmy się stworzyć miejsce ściśle związane z Cieszynem oraz jego historią. Idąc właśnie tym tropem wybrałyśmy nazwę dla naszej Spółdzielni. Eufemia, księżniczka mazowiecka i księżna cieszyńska z dynastii Piastów urodziła się w XIV wieku. Odznaczała się wdziękiem kobiecym, nazywana była Ofką. Była żoną Bolesława I cieszyńskiego i po jego śmierci rządziła Księstwem Cieszyńskim wspólnie z synami: Wacławem, Władysławem, Przemysławem II i Bolesławem II. Euphemos z greki to dobrze wróżący, przychylny. Imię oznaczające osobę, której towarzyszyć mają dobre wróżby, pomyślne losy. Eufemia to kobieta przejmująca się społeczeństwem, okazująca duże przywiązanie do rodziny. Umie wywierać wpływ na ludzi i rządzić innymi, jednak robi to bez surowości. Stanowcza, zdecydowana, ale uprzejma. Jest to sympatyczny towarzysz, wesoły, rozmowny o dobrych chęciach. Pragnie wszystkich dookoła uszczęśliwić. W swych 42

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

zamierzeniach cechuje ją zadziwiająca wytrwałość i z uporem trzyma się raz obranej drogi. Takie właśnie są dziewczyny z Ofki. Logo, które wybrałyśmy dla naszej Spółdzielni również nie jest przypadkowe. Podstawą jego projektu stał się rzut Rotundy Św. Mikołaja. OFKA to przytulne pokoje butikowe, letnia kawiarenka, wypożyczalnia rowerów oraz biuro eventowe. Wszystko to mieści się w malowniczej scenerii Pałacu Myśliwskiego. Podstawową i bieżącą działalnością Spółdzielni jest prowadzenie pokoi butikowych zaprojektowanych w całości przez Studio Rygalik, a wyposażonych meblami

Paged Collection, tak aby tworzyć spójną całość z Zamkiem Cieszyn czyli instytucją kultury zajmującą się współczesnym designem, ochroną tradycyjnej kultury i rzemiosła oraz turystyką. Obsługa recepcji 8pokoi zajmuje się również organizacją czasu wolnego, udzielaniem informacji o regionie i ciekawych miejscach w Cieszynie i okolicy oraz promocją lokalnej gastronomii wśród odwiedzających nas turystów. Prowadzimy również cykliczne (oraz na zlecenie) warsztaty ceramiczne, plastyczne i ekologiczne dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych.


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

Często angażujemy się w ogólnopolskie akcje ekologiczne, np. EkoWalentynki, Recykling daje owoce. W ramach biura eventowego organizujemy również konferencje, wizyty studyjne, prezentacje zagadnień związanych ze spółdzielczością i szeroko rozumianą ekonomią społeczną (NGO) podczas konferencji, spotkań organizowanych na Zamku Cieszyn oraz na innych spotkaniach w woj. śląskim (np. targi ekonomi społecznej, dni miast). Udzielamy się w imprezach i konkursach promujących ekonomię społeczną, w 2016 roku byłyśmy finalistkami Es ogólnopolskiego konkursu na najlepsze przedsiębiorstwo społeczne roku. Z chęcią również przyłączamy się do cyklicznych imprez odbywających się w Naszym mieście, co roku prowadzimy warsztaty dla dzieci podczas

Nocy Muzeów, Święta Trzech Braci oraz Cieszyńskiego Przekładańca (festiwal organizacji pozarządowych). W okresie letnim prowadzimy punkt małej gastronomii oraz wypożyczalnie rowerów. Cieszyn posiada atrakcyjne zaplecze rekreacyjne i sportowe. W granicach miasta znajdują się rezerwaty przyrody, parki z zapleczem rekreacyjno-sportowym, a także trasy rowerowe i spacerowe po Cieszynie i Czeskim Cieszynie. Niepowtarzalna atmosfera Cieszyna sprawia, że każdy, nawet najbardziej wymagający turysta, znajdzie tu coś dla siebie. Góra Zamkowa to obowiązkowy punkt planu zwiedzania miasta, gdyż znajduje się na niej szereg zabytkowych budowli, w tym XI-wieczna Rotunda Św Mikołaja, romantyczny park z wieloma pomnikami przyrody oraz Pałac Myśliwski Habsburgów, w którym mieszczą się nasze pokoje, a my poprzez swoje szeroko zakrojone działania promujemy te atrakcje i zachęcamy do odwiedzenia naszego miasta. Serdecznie zapraszamy Państwa już 8 marca na spotkanie podsumowywujące 5 lat naszej działalności, które odbędzie się w sali konferencyjnej Zamku Cieszyn o godz. 12:00. Do zobaczenia!

Spółdzielnia Socjalna OFKA Ul. Zamkowa 3 c 43-400 Cieszyn www.8pokoi.pl ofkacieszyn 8pokoi.pl

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

43


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

fot. Bartek Tabak

Browar Zamkowy Cieszyn to jedno z niezwykłych miejsce na mapie naszego miasta. Obok nieprzerwanej produkcji piwa jest dziś „żywym muzeum piwowarstwa” wpisanym na listę Szlaku Zabytków Techniki i jednocześnie miejscem działań artystycznych. Jego usytuowanie na wzgórzu zamkowym w lekkim oddaleniu od zabudowy miejskiej i niewykorzystane w pełni przestrzenie zadecydowały o otwarciu browarnych bram na kulturę.

Od

marca w Browarze Zamkowym Cieszyn rusza Otwarty Klub, czyli miejsce, w którym ludzie w ciekawej przestrzeni mogą się spotkać, by wspólnie spędzać czas w dobrej atmosferze, w towarzystwie muzyki, w gronie przyjaciół i znajomych. Klub ma nie tylko sprzyjać zabawie, ale przede wszystkim promować okolicznych artystów, muzyków, kabareciarzy, poetów. Otwarty, bo dla wszystkich, i tych, którzy tworzą, jak i tych, którzy są złaknieni dobrej muzyki lub po prostu lubią śpiewać i bawić się. Klub będzie działał od czwartku do soboty. Czwartki, tak jak do tej pory, zarezerwowane są na WIECZORY

44

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

WOKALNE. Po udanym pierwszym sezonie czwartkowych spotkań trwa II Turniej Wokalny o Puchar Browaru. W marcu rozpoczną się zmagania ćwierćfinałowe. Piątki przeznaczone są na JAM SESSION, czyli zbiorowe muzykowanie szczególnie popularne w jazzie, bluesie, funku i folku. Podczas jam session nie gra się konkretnych utworów. Zwykle stanowią one punkt wyjścia do muzycznych improwizacji. Zdarzenie polega na przetwarzaniu zaproponowanego tematu przez kolejnych muzyków, którzy urozmaicają swoje partie i włączają się do wspólnego muzykowania. Soboty zarezerwowane są dla MUZYKI KLUBOWEJ, którą z płyt winylowych tworzyć będą dżidżeje i przy dźwiękach której można będzie potańczyć. Aktualny program wydarzeń na cały marzec można znaleźć na profilu Otwartego Klubu Browaru Zamkowego Cieszyn w serwisie facebook pod adresem: www.facebook.com/OtwartyKlubBrowaru. Tam również można kierować wszelkie pytania do organizatorów imprez. Zapraszamy


TOREBKA JAKBY DAMSKA

Cieszyn widziany

on

I

w

a C z a rnia

k

zmysłami

cz.2

wywiad z Piotrem Zawrzykrajem

Aby wybrać się w podróż wystarczy tak niewiele, trzeba wytyczyć sobie cel, sprawdzić połączenia autobusowe i kolejowe, spakować plecak lub walizkę, kupić bilet i witaj przygodo.

Po pierwszym pobycie w naszym mieście bardzo ciepło się o nim wyrażałeś, czy możesz powiedzieć jakie odniosłeś wrażenia? Od momentu kiedy w Cieszynie byłem pierwszy raz miałem jeszcze przyjemność odwiedzić to miasto i nadal bardzo ciepło o nim myślę i się wyrażam. Tak jak pisałem wcześniej, miejsca to ludzie tak naprawdę a dopiero w dalszej części architektura itd. Cieszyn urzekł mnie swoim jak dla mnie niepowtarzalnym klimatem. Może to kwestia tego gdzie kwaterowałem i się poruszałem, ale dla mnie Cieszyn jest takim miejscem gdzie żyje się troszkę wolniej, a dla mnie to znaczy bardziej „normalnie” Spotkałem tam też sporo ciekawych ludzi, miałem też okazję pospacerować po Cieszynie i tak jak mówię ludzie i spokój to jest to, co w Cieszynie mi odpowiada. I jeśli będę się kiedyś przeprowadzał, Cieszyn jest wysoko na liście ewentualnych moich miejsc (śmiech). A tak całkiem poważnie to tak, naprawdę cały czas biorę pod uwagę taką ewentualność, nie wiem dlaczego ale od samego początku kiedy wysiadłem we wrześniu ubiegłego roku z FlixBus na dworcu w Cieszynie poczułem się bardzo dobrze (nie mylić z ulgą po wyjściu z autokaru po kilku godzinnej podróży). A już świetnie i bardzo bezpiecznie poczułem się w tym miejscu kiedy po zajęciu z bagażem miejsca w dyskretnym oddaleniu od ławeczki (aby nie Przeszkadzać) chciałem i tutaj niestety czas przyznać się do swoich słabości zapalić sobie papieroska. W pełni prawie już zrelaksowany sięgam po paczkę z papierosami równocześnie próbując wygrzebać

zapalniczkę, obok słyszę kierowca też zamierza się relaksować lecz aby mógł w pełni zaznać relaksu musi niestety posiadać ogień którego akurat teraz nie ma więc zwraca się do mnie (tylko nie wiem jeszcze dlaczego zwraca się do mnie w dwóch osobach) czy nie mają Panowie ognia? Na to głos który nagle odzywa się na wprost mnie (o którym nie miałem pojęcia że tam jest) odpowiada Panu kierowcy, że on niestety nie. Na to ja wyciągam w stronę kierowcy rękę z zapalniczką w tym momencie tajemniczy głos znajdujący się na wprost mnie bardzo elegancko mi się przedstawia: - Dobry wieczór Straż Miejska (pierwsza moja myśl no to dobrze zaczynam zarabianie w Cieszynie, najpierw zasilę kasę miejską mandatem), czy ja mogę w czymś pomóc. Pięknie pomyślałem to jest to użyję tutaj takiego slangowego określenia „kumaty” zobaczył białą laskę i super od razu prawidłowa reakcja. Zapewniam, że nie bez powodu zachwycam się zachowaniem Strażnika Miejskiego ponieważ tak jak wspominałem wcześniej, sporo podróżuję i takie zachowania nie są jeszcze normą w naszym kraju. Myślę, że tak naprawdę takie reakcje wynikają nie tylko z tego, że taki Strażnik przeszedł odpowiednie szkolenie, lecz dzięki jego osobowości. Jest po prostu inteligentnym, empatycznym człowiekiem. Proszę nie posądzać mnie, że „lukruję” nie mówię tego bez powodu, ponieważ historia ta ma taki jeszcze krótki epizod ale skłaniający do takiego właśnie wniosku jak powyżej, pozwolisz, że ją dokończę. Kiedy już przekonawszy się że Strażnik chce jedynie mi pomóc i po grzecznym podziękowaniu mu i wytłumaczeniu, że jestem tutaj już umówiony z kimś z hotelu TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

45


TOREBKA JAKBY DAMSKA

(i to kolejna cieszynianka której należą się podziękowania, lecz tymi zajmę się na końcu), nastąpiła niezręczna chwila co zrobić z papierosami które niemal obaj z kierowcą mamy w rękach. Jeszcze kilka razy podziękowałem Strażnikowi a on z kolei upewniwszy się że faktycznie jestem tutaj z kimś umówiony na odchodnym rzucił „Panowie tylko odpalcie te papierosy jak chociaż kawałek odejdę”, i to jak dla mnie jest normalne ludzkie podejście, to jest właśnie to, co do mnie przemawia i mi się bardzo podoba. Aby nie było, że namawiam do łamania prawa i palenia, nie absolutnie, obie te rzeczy mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu (papierosy na pewno), zmierzam jedynie do tego, że kiedy owa scena się odbywała była godzina 18.10- 18.20 i pewnie wszyscy korzystający z dworca w Cieszynie wiedzą, że w niedzielę o tej porze nie ma tam raczej tłumu pasażerów oczekujących na połączenie. Nie miał tak naprawdę ten dym komu przeszkadzać , a chodzi mi jedynie o bardzo życiowe podejście do sprawy samego Strażnika Miejskiego.

Od tego momentu na mojej drodze napotykałem samych podobnie myślących ludzi, którzy jeśli nie ma takiej potrzeby, to nie komplikują życia sobie i innym, i oto chodzi. Dlatego też dla mnie Cieszyn jest cudownym miejscem dzięki ludziom którzy tworzą to miejsce, to nie całkiem tak że nic nie wiem o Cieszynie i że nie ma tam urokliwych i ciekawych miejsc godnych zobaczenia. Jednym z nich jest choćby XI-wieczna rotunda romańska którą każdy posiadacz 20 złotowego banknotu może sobie popodziwiać. Przy okazji rotundy warto wspomnieć o całym Wzgórzu Zamkowym gdzie możemy napotkać jedne z najstarszych zabytków w Polsce a na Górnym Śląsku z całą pewnością. Dodatkowo wszystko to wkomponowane jest w zabytkowy park urządzony w stylu romantycznym. Urokliwym miejscem jest też wieża Piastowska, pozostałość po zamku, który kiedyś się tam znajdował, a z której rozciąga się piękny widok na miasto (podobno, śmiech). Kolejne absolutnie ciekawe i wymagające bezwzględnego odwiedzenia miejsce to studnia Trzech Braci, która w Cieszynie znajduję się od XV w i związana jest z legendą o powstaniu Cieszyna. Miejsce, które dla mnie decyduje o specyfice i uroku tego miejsca, to przez mieszkańców nazywana „mała Wenecja” gdzie w średniowieczu obracały się koła młyńskie wykorzystywane przez rzemieślników mieszkających wtedy nad kanałem Młynówka. Teraz możemy poobserwować zbudowane nad brzegiem kanału niskie ukwiecone domy. No i oczywiście jak teraz mógłbym o tym nie wspomnieć wcześniej zachwycając się teatrem, chciałbym jako kolejne niezwykłe miejsce wymienić Plac Teatralny. Szczególnie ważne z historycznego punktu widzenia dla Cieszyna ponieważ, to właśnie w tym miejscu w średniowieczu znajdował się pierwszy w Cieszynie rynek . Tutaj też mieścił się pierwszy kościół parafialny. Dziś na placu uwagę przykuwa wybudowany w stylu wiedeńskiego neobaroku budynek teatru im. Adama Mickiewicza Jak w twojej wyobraźni wygląda nasze miasto?

fot. arch. prywatne

46

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

Jeśli chodzi o architekturę, to sporo bazuję czytając i będąc w Cieszynie mogąc coś „zobaczyć”. Nie wyobrażam sobie jak wygląda każdy budynek, ale dzięki temu co udało mi się zwiedzić osobiście i z tego co odczułem i przeczytałem, to Cieszyn jest dla mnie miejscem spokojnym, mającym swoją duszę i historię. W niektórych częściach Cieszyna jest taka architektoniczna rzecz która jest jak dla mnie całkiem fajna, co mam na myśli? To uliczki na których nie ma chodnika.


TOREBKA JAKBY DAMSKA

Jest tylko jezdnia i budynki mieszkalne. Dla mnie to niezłe rozwiązanie ułatwiające poruszanie. Dodatkowo jeżeli chodzi o moje wyobrażenie Cieszyna, to zdecydowanie na jego obraz wpływa sama obecność Wzgórza Zamkowego z jego przyległościami. Dodatkowego uroku dodaje płynąca przez miasto Olza. Dla mnie to, tylko proszę się nie śmiać, takie miasteczko bajkowe (absolutnie w pozytywnym znaczeniu). Jakie czynniki poza wyobraźnią mają wpływ na odbiór przez ciebie danego miejsca? Wspominałem o tym wcześniej dźwięki, zapachy i jeśli daję się to wyczuć to właśnie one nadają indywidualny klimat każdego miejsca. Czy Cieszyn różni się od odwiedzonych przez Ciebie miast, a jeżeli tak to czym? O tak, Cieszyn wyróżnia się na tle innych miast. W odróżnieniu od dużo większych konkurentów, jak dla mnie, świeci niczym Las Vegas.czym, tak naprawdę odpowiedź znajdziesz powyżej. To wszystko co opisuję składa się na to że, Cieszyn dla mnie jest miejscem wyjątkowym i takim pozostanie. Na jakie utrudnienia natknąłeś się w Cieszynie i czy miał byś ochotę jeszcze go odwiedzić? Odwiedzić Cieszyn na pewno bym jeszcze chciał. I tak naprawdę to konsekwentnie będę zmierzał do tego aby w tym roku uskutecznić wyjazd do Cieszyna. Chciałbym zwiedzić samo miasto i okolice z siodełka tandemu, co zresztą uważam za bardzo rajcowny pomysł dla kogoś, kto jest tak zwariowany na punkcie jazdy na rowerze. Jeśli chodzi o utrudnienia, to pewnie tak jak i w innych miastach bariery architektoniczne itp. Ale tak naprawdę to nie wypowiem się w tym temacie ponieważ dzięki uprzejmości i dobrej logistyce za którą podziękuję za chwilę, nie za wiele poruszałem się sam po mieście więc trudno z tej perspektywy oceniać utrudnienia w danym miejscu. Przystąpię teraz może na koniec do podziękowań dla osób które po pierwsze umożliwiły mi wyjazd do Cieszyna, a jest to Magdalena Bąk pracownik firmy Altix. Firma ta od wielu lat zajmuje się pomocą dla osób niewidomych i niedowidzących. To właśnie dzięki Magdzie i jej świetnemu zorganizowaniu i znajomości problematyki funkcjonowania osób z dysfunkcją wzroku

tak zorganizowała i zatroszczyła się o wszystkie istotne detale, że właściwie to moja rola ograniczyła się do tego by jedynie dojechać na miejsce (śmiech). Pięknie dziękuje Magdo. Nie mogę tutaj także nie wspomnieć o pani Magdalenie Grali, która gościła mnie na Wzgórzu Zamkowym w hotelu 8pokoi. Dzięki dużemu zaangażowaniu ułatwła mi zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Pani Magda była miła i uprzejma, a przede wszystkim odebrała mnie z dworca, bym mógł bezpiecznie dotrzec do hotelu. Jest to bardzo miłe i wygodne wyjście dla gościa tak specyficznego jak ja, i jednocześnie świadczy o samym poziomie osoby proponującej taką pomoc. Ktoś może oczywiście powiedzieć wielkie rzeczy taksówka itd. Tak, owszem, tyle że, tutaj ktoś wiedząc z jakiego rodzaju niepełnosprawnością będzie miał gościa jest w stanie pomyśleć nieszablonowo. Zresztą podobnie jak w przypadku Strażnika Miejskiego takie zachowania świadczą jedynie o tym jacy ludzie mieszkają w Cieszynie. Bardzo pięknie jeszcze raz dziękuję pani Magdzie z hotelu gdzie mieszkało mi się naprawdę bardzo wygodnie i komfortowo. Gorąco polecam ten właśnie hotel przede wszystkim ze względu na jakość świadczonych usług a na dobrej lokalizacji i ciszy po otwarciu okna skończywszy. Ogromne podziękowania muszą się tutaj też znaleźć dla dyrektor Biblioteki Miejskiej w Cieszynie Izabeli Kuli, dzięki której z grupą kursantów mogliśmy odbyć szkolenie w bardzo wygodnej i świetnie wyposażonej bibliotecznej sali multimedialnej. Izie dodatkowo chciałbym także podziękować, za prelekcję dotyczącą Izraela, którą prowadziła, a w której ja na jej zaproszenie miałem przyjemność uczestniczyć. Kolejne podziękowania chciałbym złożyć na ręce pracownicy Biblioteki Beaty Parchańskiej. Gdyby nie oddanie i niesamowite zaangażowanie Beaty pewnie po 48 godzinach umarłbym z głodu (śmiech), a nawet gdybym nie umarł pewnie przez te pierwsze 48 godzin szukałbym drogi z hotelu do budynku biblioteki (śmiech). Beata okazała się świetnym przewodnikiem i towarzyszem podczas drogi z i do biblioteki. Oprócz tego wytłumaczyła mi jakże na początku nie zrozumiałą dla mnie kwestię, a mianowicie skąd w Cieszynie taka popularność kanapek ze śledziem i to w różnych wariacjach (śmiech). Tak szczegółowe podziękowania Piotra nie są bezpodstawne, bo to dzięki bezinteresownej pomocy wielu ludzi zarówno Piotr, ja i wielu innych niewidomych mamy szansę w miarę normalnie funkcjonować. Za każdą pomoc dziękujemy.

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

47


TOREBKA JAKBY DAMSKA

fot. arch. prywatne

Pani Hela i pani Zuzi Ludzie mówili, że trzymają z diabłem. No bo dwie, już nie młode samotne kobiety jakoś dawały sobie radę. Podwórko posprzątane. Budynek mieszkalny oraz naprzeciwko niego gospodarczy, mieszczący oborę i stodołę, znajdowały się w dobrym stanie technicznym. Owoce z sadu w porę zebrane. Sianokosy przed deszczem zwiezione pod dach, albo w kopkach przykryte brezentem. A i małe żniwa wraz z omłotami w porę dokonane.

U

siłowałem sobie tego diabła wyobrazić pomiędzy pierwszym spotkaniem Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej w Szkole Podstawowej na Piaskowej, godziną biblijną w Jezusowym, a nieszporami w Pastwiskach. Nijak mi ten diabeł nie pasował do rzeczywistości. A szczególnie do dobrze zorganizowanych i pracowitych kobiet. O ich mężach milczano, jakby nieustannie oczekiwano ich z powojennej tułaczki. Z Helą, rzeczywistą gospodynią dobijało się tu targów co do pracy w oborze, w polu, czy odnośnie drobnych napraw. Szła przez trudy życia jak masywny taran. Stąd wzbudzała respekt, kiedy prosiła o pomoc. W dobie władzy ludowej miała za sobą więzienną, czy tylko aresztancką przeszłość. Nie powinna się była Hela w Kasandrę bawić i nie wieszczyć, że „...pójdzie Polska na ser mater...”. Miała prowokatorom nie powtarzać niemieckich newsów z radiowych doniesień. A te swe prognozy zachować tylko dla siebie. I choć to może 48

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

był jakiś rewanż z domieszką zjadliwej szykany, w czasie inspekcji skazanych, pokazywano Helę jako wzór więźnia w dobrym stanie ciała i ducha. Za tę gorzką perfidię losu, lubiłem Helę. Choć zdawać się mogła grubiańska i okrutna w swoich gestach. Pachniała oborą, sianem, mlekiem i całym tym świętym matriarchatem. Ona nie czuła się wyrzutkiem społeczeństwa, którego elita doskonale posługiwała się językiem niemieckim i polskim. Była zawsze tu u siebie z tą śląską, luterańską ora et labora. Z tą pracą, która wyzwala od upokorzenia. A pracy starczało dla każdego. Sad, pole orne, łąka, bo trzeba siana dla krowy. Zachowała się amatorska fotografia, kiedy po sąsiedzku pomagamy przy młócce. Huk maszyny, sterta słomy urastająca w górę z upływem dnia. Dziecięce twarze, kobieta wiążąca słomę, kurz. Pamiętam, z obory tchnęło spokojem i czystością. Krowa to dobre zabezpieczenie. Ale wymaga codziennego rytuału. Nasza mama pomagała Heli przy dojeniu. Dobrosąsiedzka


TOREBKA JAKBY DAMSKA

pomoc zawsze się kalkuluje - uczyła nas mama. A niegrzeczni są ci, którzy z zawiści w socrealizmie wymyślają diabła. Do posiadłości Heli i Zuzi szło się przez otwartą furtę od stromej Folwarcznej. Pod dom prowadziła kamienna dróżka wysadzona śliwami. Do ogrodu furtka była przymknięta, ale nie blokowała definitywnie wejścia. Za stodołą w kierunku naszego domu, między zagonami, prowadziła już polna ścieżka. Tak było najprościej i najbliżej. Dlatego zależało nam na zachowaniu dobrych relacji z sąsiadkami. One swych dusz nie zaprzedały diabłu, bo ojciec mój by swą wrażliwością na demony i fałsz na pewno to odkrył. I nie zachodziłby tam z pracy, w drodze do domu, na pogawędki. Hela i Zuzi były osobami towarzyskimi i jak każdy spragnionymi wieści ze świata. Tą atrakcyjność wiedzy kosmopolity posiadał mój tata. One zaś na pewno chciały pokazać bardziej regionalną, aniżeli polską gościnność. Całe życie chodziliśmy koło ich domu. Wzbudzał tu sensację wiatrak w sadzie. W środku miał żarna i ciągle zdawał się użyteczny, choć jego skrzydła na stromym wzgórzu już dawno znieruchomiały. Z nadejściem Świąt Bożego Narodzenia, w porozumieniu z sąsiadkami rodzice uznali, że wyślą mnie do Heli i Zuzi z misją specjalną. Bo z nastaniem Nowego Roku wszystko co stare przestaje istnieć. Pola jak biała karta. Można zapisać ją, jeśli znasz już wszystkie literki. Albo wymalować orła, takiego białego. Trzeba się tylko położyć na nieubitym śniegu. A machając rękoma i nogami powstanie coś podobnego na kształt naszego, polskiego godła. Nauczony paru dobrych słów, które przez zaśnieżoną ścieżkę powtarzałem, szedłem wyczekiwany przez dwie kobiety. Chciały we mnie widzieć zwiastuna dobrych plonów, pogodnego lata, spełnienia oczekiwań dręczących je w samotności. W ciepłej, przytulnej kuchni u Heli i Zuzi czułem się bezpiecznie. Winszowałem z całego serca. Słowa jakby zeszły na drugi plan. Bo te słowa, które wypowiadałem jako przesłanie moich rodziców, całą życzliwość z dziurkami w policzkach niewinnego wieku, zamieniały się w radość, że przyszedłem. Jak mocno wierzyły w moją moc uszczęśliwiania? Wszystko co stare zostało za nami. Oto jest Nowy Rok pełen szans. A tu masz pieniążek w dłoń, pod chłopięcą rękawiczkę, dla potwierdzenia, że jesteśmy ze swą życzliwością sobie wzajemnie potrzebni. Zaś diabłów nie ma, bo nie trzeba. Dobroć przez te zagony między ogrodami budujemy my, ludzie. Ty i ja. Zuzi była zupełnie innej urody kobietą. Już samym szczebiotliwym głosem odróżniała się od Heli, której to mowa zdawała się jakaś gruba i daleka od salonów. Wraz z Helą widziały, jak idę do przedszkola z młodszą od siebie siostrą. Niekiedy wracaliśmy z tatą. Mijały kolejne

lata. Kiedy zacząłem chodzić do pracy, kontakt się odnowił. Na pytanie co nowego, pochwaliłem się, że będąc u kuzynów nauczyłem się jeździć na nartach. Wówczas Zuzi, wracająca z miasta ze sprawunkami, przyznała się, że ona na narty jeździła w Alpy. Zaniemówiłem. Bo aż tak dobrze to ja na nartach jeździć nie umiałem. No i same Alpy do dziś zdają mi się niedostępne. Zuzi starała się zaprzeczać tej alpejskiej odległości. Ubierała się stylowo na tyrolską modę w kapelusik i zieloną sukienną pelerynę. W domu słuchała tylko audycji radiowej z Wiednia. Wiadomości o pogodzie miały taką przewagę, że prognozy meteorologiczne bardziej się sprawdzały niż prognostyka warszawska. Zresztą kto by tam polskiej propagandy słuchał, wyrażały swą mądrość, ku memu zakłopotaniu, nasze sąsiadki. Zuzi, mistrzyni krawiectwa, zarabiała zleconym jej szyciem. Przychodziły do niej stare mieszczki i szwargotały po swojemu, czyli po cieszyńsku, czyli po niemiecku. W sieni, zaraz za przeszkloną werandą wisiały na ścianie sentencje też nie po polsku. Ale pewno szlachetne i piękne jak sama wiekowa Zuzi. Miała swój szyk, swoje zasady. Na moje dzień dobry odpowiadała mi, że jestem pełen elegancji. Zacząłem więc podejrzewać, że to miał być chyba komplement dla mojego taty. Odwiedziłem raz Zuzi, aby ofiarować jej parę niemieckich książek uratowanych przed wywiezieniem na makulaturę. Zuzi pomogła mi w rozeznaniu, które książki mają swoją wartość, a które są jedynie romansami. Nie bardzo chciała, ale zostawiłem jej parę egzemplarzy. Nie nalegała bym się uczył niemieckiego. A przecież mogła mnie zainspirować do nauki tak, jak zaimponowała mi swym szykiem. Bo stąd, od nas, z tych naszych ogrodów, dzięki temu widokowi ze wzgórza i dobrosąsiedztwu dominowało we mnie zaufanie, że świat jest dobry, a wszyscy ludzie są uprzejmi. Dlatego też starałem się być dobrym. Spotkałem Zuzi w drodze z pracy dźwigającą pod górkę całe zaopatrzenie w dwóch torbach. Cieszyłem się powrotem, młodością. I chciałem się tą swoją energią, radością życia podzielić przejmując jej balast. Nie, uświadomiła mnie, to żaden balast. To równowaga, tak wygodniej iść. Zarosły te dróżki, którymi niesiony przez tatę na barana zahaczałem o gałęzie śliw pod rozgwieżdżonym niebem. Zarosły dlatego, bo dawno nie byłem w tamtej krainie. Ogród Heli i Zuzi otacza dziś zespół ogródków działkowych. Widać stąd bardzo daleko, chciałoby się rzec, że aż tam, gdzie diabeł mówi dobranoc. Stachu Przybysz Malinowski

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

49


TOREBKA JAKBY DAMSKA

Metamorfoza „Kobieta Dojrzała” ała ała”

SKÓRA I WŁOSY „KOBIETY DOJRZAŁEJ” – PIELĘGNACJA PODSTAWĄ PIĘKNA Nasze Finalistki – Marie, Andrea, Beata i Grażyna, które możesz poznać wchodząc na stronę www. kobietadojrzala.eu (czeska wersja to www.zralazena.eu), w zakładkę Metamorfoza, już od kilku tygodni pracują nad swoją sylwetką i kondycją fizyczną. Realizują dzielnie wyznaczone treningi, wdrażają też pod okiem dietetyka zasady zdrowego odżywiania. Widzimy już pierwsze efekty, a Panie tryskają dobrym humorem!

J

ednak dieta i ćwiczenia to nie wszystko. Kiedy jesteś „kobietą dojrzałą” w Twoim organizmie zaczynają się zmiany, obok których trudno przejść obojętnie. Skóra często nie jest już tak naturalnie napięta, włosy nie tak błyszczące jak 20 czy 30 lat wcześniej. To zupełnie normalne, ale nie musimy się z tym do końca godzić. Możemy nieco spowolnić upływ czasu i cieszyć się dłużej dobrym wyglądem. Nie mogłyśmy tego pominąć podczas metamorfozy, ale i nie zatrzymamy tej wiedzy tylko dla siebie. Co więc zaproponowałyśmy Finalistkom Projektu, a z czego każda kobieta powinna skorzystać?

ODPOWIEDNIA SUPLEMENTACJA I PIELĘGNACJA SKÓRY Często popełnianym błędem jest ograniczenie pielęgnacji skóry do jej zewnętrznej warstwy, podczas gdy najlepiej odżywia się ją od wewnątrz, dbając o odpowiednią suplementację. Emilia Bury, właścicielka SpaCosmetics od lat współpracuje z FinClubem, dystrybutorem naturalnych suplementów diety z Finlandii. Odpowiednio dobrane pod kątem składu i dawki suplementy cudownie wspomagają zdrowie włosów i skóry w każdym wieku, szczególne w dzisiejszych czasach, kiedy zdrowe 50

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019


TOREBKA JAKBY DAMSKA

odżywianie nie jest wcale tak łatwe, jak można by sądzić. Drugim elementem jest pielęgnacja zewnętrzna, z wykorzystaniem najlepszych kosmetyków i zabiegów, wspomagających regenerację, nawilżenie czy napięcie skóry. Oprócz wymienionej już Emilii, która opiekuje się pod tym kątem czeskimi Finalistkami, o Polki dba Małgorzata Wojdyła, właścicielka Lawendowego Spa w Cieszynie. Obie Panie, po gruntownym przyjrzeniu się kondycji skóry Finalistek, zaproponowały indywidualnie dobrane plany pielęgnacji z wykorzystaniem takich kosmetyków i zabiegów, które najlepiej pomogą osiągnąć zamierzony efekt. Bardzo trudno samodzielnie, z pomocą wyłącznie drogeryjnej oferty, zapewnić sobie tak profesjonalną pielęgnację.

alternatywa, gdy chcemy wspaniały efekt uzyskać szybko. A i pielęgnacja takiej fryzury wcale nie jest bardzo skomplikowana. Jeżeli interesują Cię szczegółowe porady dotyczące tego typu pielęgnacji, to nasze ekspertki będą dzieliły się nimi na blogu Projektu Kobieta Dojrzała: http://kobietadojrzala.eu/metamorfoza/. Pamiętaj także, że metamorfozę można zaplanować samodzielnie, a my jesteśmy po to, by pomóc Ci ją zrealizować świadcząc nasze porady i usługi. Zapraszamy!

PIELĘGNACJA WŁOSÓW I ODPOWIEDNIA FRYZURA Włosy, w odróżnieniu od skóry – o czym nie wszyscy wiedzą – nie są żywą tkanką, wymagają więc odrębnej, specjalistycznej pielęgnacji i systematycznych zabiegów, by były lśniące i dobrze wyglądały. Katarzyna Sztefka-Kopeć, właścicielka Studia Fryzjerskiego Prestiż, pomaga Finalistkom Projektu właśnie w tej sferze. Nie ogranicza się do mistrzowskiego cięcia i profesjonalnej koloryzacji, ale zaczyna od instruktażu odpowiedniej, codziennej pielęgnacji włosów i doboru odpowiednich dla każdej z Pań kosmetyków. Dzięki temu ich fryzury będą robiły wrażenie zawsze, nie tylko podczas planowanej na maj Gali Finałowej. A co w sytuacji, gdy którejś z Pań zamarzy się, by jej włosy były dużo dłuższe i gęstsze niż są obecnie? I taki efekt możemy zapewnić. Jana Skarabellová, właścicielka firmy Dokonalé Vlasy, specjalizuje się w profesjonalnym zagęszczaniu i przedłużaniu fryzur naturalnymi włosami. To znakomita

zdjęcia arch. Kobieta Dojrzała

www.kobietadojrzala.eu www.zralazena.eu

współorganizatorzy programu Kobieta Dojrzała

ateliér kupa • zážitek v kuchyni •

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

51


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE

OM ZIC OD

NE DZIECIO JAZ M ZY IR R P

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO

OM MIEJS CE ZIC P OD

ZNE DZIECIOM YJA IR RZ

BuggyGym

MIEJ SC E

artykuł sponsorowany

www.tramwajcieszynski.pl

W nie tak bardzo odległej przeszłości, młode mamy wychowywały swoje dzieci siedząc w domach. Ale czasy się zmieniły. Dzisiaj, „świeżo upieczone” mamy nie chcą rezygnować z siebie, ze swoich potrzeb i pasji. Często czują nawet, że właśnie narodziny dziecka to doskonały moment, aby zrobić coś dla siebie, poznać nowych ludzi. Chcą w dalszym ciągu korzystać z życia, nie rezygnując przy tym z opieki nad maluchem. Poszukują nowych form spotkań, zajęć, w których mogłyby uczestniczyć ze swoim niemowlaczkiem. Pewnie dlatego coraz bardziej popularne stają się zajęcia BuggyGym.

BuggyGym

to fitness dla mam (i dla tatusiów) z dzieckiem w wózku. Być może widzieliście kiedyś grupę kobiet ochoczo maszerujących lub biegających, które jedną ręką pchały wózek, a drugą wykonywały jakieś wymachy? 52

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

Albo grupę tychże kobiet, które, podskakując wokół wózków, przypominały trochę Indian wywołujących deszcz? Jeśli spotkaliście gdzieś takowe osoby, to na pewno były to uczestniczki zajęć BuggyGym. Dlaczego akurat ta forma ruchu cieszy się coraz większym


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

uznaniem? Przede wszystkim dlatego, że są to zajęcia na świeżym powietrzu (pod warunkiem, że smog nie zatrzymuje nas w domach). Podczas, gdy mama ćwiczy, dziecko zalicza spacer na świeżym powietrzu. BuggyGym`owy trening zawiera w sobie elementy biegu, ćwiczeń w marszu i ćwiczeń z przyborami. W trakcie zajęć zwraca się uwagę na prawidłową postawę ciała, na rozciąganie mięśni przykurczonych oraz wzmacnianie mięśni osłabionych. Wspomagamy także mięśnie dna miednicy. Ale zajęcia BuggyGym to nie tylko praca nad sobą. To także doskonały moment na rozmowy, na poznanie nowych osób. W trakcie zajęć zawsze zdarzy się wiele zabawnych sytuacji, a nic nie poprawia zdrowia psychicznego tak skutecznie, jak duża dawka śmiechu. Wreszcie, w grupie zdecydowanie łatwiej zmobilizować się do ćwiczeń. W Cieszynie, raz w miesiącu odbywają się tzw. RozRuchy. Rozpoczynają się one godzinnym treningiem BuggyGym, a po nim, już w sali, zaproszona osoba prowadzi wykład lub warsztaty. W ubiegłym roku udało nam się zorganizować spotkania z fizjoterapeutką dziecięcą, zajęcia z nauczycielką języka angielskiego, która przekonała nas, że zabiegane mamy też mogą nauczyć się języka w domu, przy dziecku. Odbyły się także warsztaty z doradcą chustonoszenia oraz spotkanie z fizjoterapeutką, która przybliżyła nam temat mięśni dna miednicy. Zaproszenie przyjęła także instruktorka Aikido, która przeszkoliła nas z zakresu samoobrony. RozRuchy odbywają się we współorganizacji z Osiedlowym Centrum Kultury i Rekreacji w Cieszynie, przy ul. Z. Kossak-Szatkowskiej 6, a ich terminy podawane

są na plakatach i na Fanpage OCKiR. Udział w nich jest bezpłatny – opowiada instruktorka Bożena Foltyn. 23 lutego b.r. odbyła się kolejna już odsłona ogólnopolskiego wydarzenia „Rusz powietrzem z BuggyGym”. Celem akcji było upowszechnienie wiedzy o zanieczyszczeniu powietrza, jego źródłach i skutkach zdrowotnych wśród rodziców małych dzieci, ukazanie, w jaki sposób indywidualne decyzje mogą przyczynić się do poprawy sytuacji, uświadomienie rodzicom znaczenia ich indywidualnych wyborów dla jakości powietrza, a co za tym idzie – stanu zdrowia i komfortu życia ich samych oraz najbliższych. Wydarzenie rozpoczęło się treningiem BuggyGym, w trakcie którego przeprowadzono konkursy dla rodziców. Po treningu organizatorzy zaprosili na salę do Osiedlowego Centrum Kultury i Rekreacji, gdzie odbył się wykład na temat smogu i drobny poczęstunek. W trakcie trwania wykładu prowadzono zajęcia plastyczne dla dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym.

RozRuchy Osiedlowe Centrum Kultury i Rekreacji ul. Z. Kossak-Szatkowskiej 6 Cieszyn

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

53


TOREBKA JAKBY DAMSKA

PRACOWNIA PUNKTUM MONTESSORI - projekt trwa…

zdjęcia arch. Pracownia Punktum Montessori

Od października zeszłego roku na Zamku w Cieszynie działa Pracownia Montessori, która prowadzi zajęcia dla dzieci i ich rodziców. Miejsce działa dzięki pozyskanej przez organizatorów pracowni dotacji ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich. „Pracownia to międzypokoleniowe lokalne centrum spotkań prowadzone metodą Marii Montessori” to jednak nie tylko spotkania dla dzieci w wieku od 0-5 lat, ale także inicjatywy dla dzieci szkolnych oraz spotkania z seniorami z domów pomocy społecznej i warsztaty okazjonalne.

Prowadzące zajęcia w Pracowni Annę Hoffmann-Balę i Monikę Serafin pytamy o ideę, obecne działania oraz dalsze plany, a także o to dlaczego Montessori… Jak pojawiło się Montessori w Waszym życiu i dlaczego okazało się tak ważne? Anna Hoffmann-Bala: Już na studiach dorabiałam sobie, opiekując się dziećmi, stawiałam na ich rozwój, na samodzielność, na podążanie za nimi, ale jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to Montessori. Po prostu tak mi podpowiadało serce. Mimo, że pierwsze studia, również pedagogicznie, nie miały z dziećmi nic wspólnego, już wtedy czułam, że to z tymi najmłodszymi chcę się w mojej pracy spotykać. Na studiach trafiłam na wspaniałą panią 54

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

doktor, która zorganizowała kurs pedagogiki Montessori przy współpracy z Polskim Instytutem Montessori, do którego zresztą jakiś czas później trafiłam na roczny kurs. To było dla mnie odkrycie! Miałam już tylko jedno marzenie, żeby po studiach pracować w przedszkolu Montessori. Udało się, trafiłam do wspaniałego miejsca, gdzie dane mi było poznawać metodę Montessori w praktyce. Moje życie poukładało się tak, że wróciłam w rodzinne strony. Jakiś czas później urodził się mój syn. Dzięki niemu miałam szanse poznawać Montessori od samego początku i utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że nie ma nic lepszego! Podczas mojego drugiego urlopu macierzyńskiego poznałam Monikę, która zaangażowała mnie w projekt FIO i prowadzenie Pracowni Dziecka i Rodzica. I jak tu nie wierzyć, że mam szczęście w życiu.


TOREBKA JAKBY DAMSKA

Plonkovej prowadzącej Materske Centrum w Czeskim Cieszynie. Poczułam się jak „w domu” jeżeli chodzi o tzw. pedagogikę i wiedziałam, że to jest ta droga. Potem Romana zaprosiła mnie do współpracy przy czeskim „punkcie przedszkolnym” jako lektora języka polskiego. W międzyczasie zaczęłam się kształcić w Polskim Instytucie Montessori z perspektywą edukacji szkolnej Montessori. Równocześnie cały czas intensywnie myśląc, jak przekazać innym osobom ogromny sens, jaki niesie ta pedagogika i ten sposób podejścia do edukacji. Odpowiedzią na tę potrzebę stał się projekt oraz obecność Ani – nauczyciela po kursie wczesnoszkolnym w PIM i współpraca z Romaną z czeskiej jednostki Montessori. Czy mogłybyście powiedzieć, czym charakteryzuje się pedagogika Montessori i co Waszym zdaniem tak bardzo odróżnia ją od innych sposobów wychowania i edukacji?

Rozumiem, że nieprzypadkowo wraz ze stowarzyszeniem, które realizuje projekt, starałaś się o dotację na stworzenie Pracowni Montessori? Monika Serafin: Montessori w Cieszynie to takie marzenie, które powoli, dzięki różnym mniej lub bardziej przypadkowym sytuacjom i ludziom, spełnia się. Podobnie jak Ania, od wielu lat funkcjonowałam w swoich działaniach edukacyjnych czy paraedukacyjnych zgodnie z filozofią Montessori, nie nazywałam jednak tego tak, bo nie miałam takiej wiedzy i potrzeby. Wywodzę się natomiast ze środowiska, które na wczesnym etapie mojego życia w bardzo szczególny sposób określiło rodzaj pewnej pracy społeczno-pedagogiczno- kulturowej. Na studiach zajmowałam się m.in. tematem „wychowania przez pogranicze i sztukę”. Można rzec, że wierzę w taką trochę „pracę u podstaw” zakrojoną jednak na miarę potrzeb współczesnego człowieka. Wierzę w to, że taka praca realnie potrafi oddziaływać na jednostkę i na społeczeństwo. Zawsze zapierałam się, że nauczycielem nie zostanę. Teraz śmieję z tego trochę, bo z dnia na dzień mam wrażenie, że nauczycielem staję się, ale jednak w zupełnie innej montessoriańskiej perspektywie. Świadome Montessori nadeszło w roku 2014, kiedy wraz z narodzinami pierwszej córki trafiłam do Romany

Anna H.-B.: Całkiem tego sporo. Pamiętam jeszcze z kursu takie porównanie nauczyciela w konwencjonalnej placówce i w Montessori. Ten pierwszy przygotowuje jakiś temat, do tego tematu pomoce, piosenki, myśli, co będzie mu potrzebne do zrealizowania konkretnego zagadnienia. Nauczyciel w placówce montessoriańskiej idąc do pracy, myśli: Kasia ostatnio przesypywała z dzbanka do dzbanka, dobrze jej szło, może dzisiaj zaproponuję jej przelewanie; a Krzysiu poznał ostatnio tacę prezentacji z matematyki, zna już jedność, dziesiątkę, setkę i tysiąc, zapytam go czy ma ochotę popracować z grą w 9. Madzia ostatnio na nic nie ma ochoty, muszę porozmawiać z jej mamą i zapytać czy u nich wszystko w porządku, w końcu urodził się jej brat. Dziecko jest w centrum. Za nim, za jego zainteresowaniami, potrzebami nauczyciel/ mentor podąża, zna swoich podopiecznych. Wspiera ich samodzielność, jest w cieniu. Nie stosuje się tu nagród i kar, nauczyciel proponuje dziecku pomoce, na które ono jest gotowe, tak aby odniosło sukces. Jeśli dziecko nie potrafi czegoś zrobić, nie zmusza się go, nie poprawia, daje się mu czas. Dorośli muszą pamiętać, że dziecko naśladuje ich, nie to co mówią, a to co robią. Monika S.: Tak, na pewno „podążanie za dzieckiem”. Zawsze też powtarzam, że choć w pedagogice Montessori bardzo podkreśla się wolność dziecka oraz to, aby zostawić dziecko samo w swoich poszukiwaniach, to nie oznacza to, że mamy przyzwolenie, aby dziecko „opuścić” i pozwolić mu na wszystko. Wolność dziecka owszem, ale i konkretna pomoc w samodoskonaleniu się dziecka oraz umiejętne diagnozowanie jego „faz wrażliwych”. Ważny pozostaje też aspekt samodzielności, a w perspektywie szkolnej – samosterowności, satysfakcji i radości wewnętrznej ze zdobywania wiedzy i nowych TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

55


TOREBKA JAKBY DAMSKA

umiejętności. Maria Montessori jasno powiedziała, co myśli o nagrodach i karach - to „ławka dla duszy, narzędzie niewoli dla umysłu” wypaczające naturalny rozwój dziecka i jego indywidualność. Istotne jest także bardzo szerokie podejście do dziecka oraz sposób, w jaki pomaga się dziecku zrozumieć świat, wytwory człowieka, przyrodę, naukę. Wszystko łączy się tu z sobą, tworząc bardzo spójny obraz. Dodatkowo warto zaznaczyć, iż dzieci działają tu w grupach mieszanych wiekowo, np. 3-5, 7-9 lat, co też pozostaje bardzo ważne ze względu na wychowanie społeczne.

z demencją, obecnie mamy grupę mieszaną, z różnymi potrzebami. Na już możemy powiedzieć, że tak – pomoce Montessori i seniorzy – to ma sens i intuicja nas nie zawiodła. Na świecie pracuje się w ten sposób z osobami starszymi, choć oczywiście nie można tu mówić o prostym przeniesieniu pomocy Montessori i filozofii działania. Wszystko wymaga adaptacji. Bardzo interesuje nas też połączenie dwóch grup wiekowych – dzieci i seniorów. Ale wszystko przed nami…

Do kogo jest adresowana Pracownia Dziecka i Rodzica i jak działa?

A.H-B.: Przede wszystkim jesteśmy pozytywnie zaskoczone zainteresowaniem, jakim cieszy się pracownia. W planach było otwarcie dwóch grup łącznie dla 30 dzieci i ich rodziców, a funkcjonują 4 grupy, 60 dzieci. Na początku był o sporo obaw, dlatego postanowiłyśmy przed rozpoczęciem spotkań z dziećmi, przeszkolić rodziców, pokazać im podstawowe pomoce i to jak się z nimi pracuje, zaznajomić ich trochę z filozofią Marii Montessori. Zdajemy sobie sprawę, że taka forma nauki nie jest dla każdego i może się okazać, że komuś to podejście po prostu nie pasuje.

M.S.: W ramach projektu działają Pracownia Dziecka i Rodzica, Pracownia Starszaka, Pracownia Ucznia, Pracownia Seniora oraz Laboratorium Propozycji. Spotkania mają charakter ciągły, który daje szansę na wytworzenie się relacji wspólnotowych, w tym – w zakresie także współpracy ponadpokoleniowej i mamy nadzieję transgranicznej. Odwiedza nas coraz więcej osób z czeskiej strony. Celem naszym pozostaje stworzenie trwałego miejsca oferującego lokalnej społeczności dostęp do praktycznego korzystania z systemu pedagogiki wypracowanej przez znaną lekarz i pedagog Marię Montessori. Pracownię traktujemy jako projekt obywatelski otwarty także na różne, niestojące w sprzeczności z ideami Montessori, metody edukacyjne i poszukiwanie kreatywności. Bardzo cieszą nas przychodzące do nas z zainteresowaniem dzieci oraz rodzice, którzy poza uczestnictwem w pracowni jako opiekunowie dzieci, chcą uczestniczyć w naszych spotkaniach szkoleniowych, wchodzą w działania w wolontariacie w ramach projektu. Montessori dla dzieci, nie istnieje bez dorosłych, dlatego nasz projekt adresowany jest zarówno do Dziecka, jak i Rodzica. A.H-B: Pracownia otwarta jest dla wszystkich dzieci i wszystkich rodziców, którzy chcą inaczej podejść do wychowania, świadomie nauczyć się obserwować swoje dziecko i za nim podążać. Każdorazowo jest to 2-3 godzinne spotkanie z wypracowanym wspólnie rytmem. Najważniejsza pozostaje tu tzw. praca własna dziecka z rodzicem, ale mamy także tzw. spotkania na elipsie oraz prace wymagające grupowego działania. A co z Pracownią Montessori dla osób starszych? Możecie powiedzieć coś więcej na ten temat? M.S: Działamy tu intuicyjnie przy współpracy z konkretnymi opiekunami osób starszych i Barbarą Wroną, realizującą projekty z seniorami. Docelowo Pracownia Seniora adresowana była do osób zmagających się 56

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

Jak oceniacie pierwszy okres działania Pracowni?

Pracownia działa do końca 2019 roku, a co dalej? M.S.: Tak A.H-B.: Chcemy dalej robić to, co robimy, zarażać rodziców podejściem w duchu Montessori. W dzisiejszych czasach, w których dzieci są coraz mniej samodzielne, od początków swojego życia coraz bardziej zniewolone przez media i inne rozpraszacze, jak choćby zabawki grające, świecące itd., czujemy, że naszą misją jest pokazywane rodzicom, że można inaczej i że ma to wiele korzyści dla dzieci. M.S.: …Przedszkole, szkoła… Najlepiej dwujęzyczna polsko-czeska… Widzę w naszym regionie ogromny potencjał kulturowy, który dodatkowo chcąc – nie chcąc działać może na nasze dzieci rozwojowo. Z pewnością nasze idee wymagają sprawnej współpracy, dalszego kształcenia nauczycieli, ale przede wszystkim chęci i przekonania, że warto. Cieszy nas, że jest nas wszystkich coraz więcej. A najpiękniejsze w tym jest to, że wraz z Montessori, ideą bliskościowego wychowania dzieci, wychowania w duchu porozumienia bez przemocy – realnie zaczynamy w dłuższej perspektywie zmieniać nasz świat – tu i teraz. rozmawiała Urszula Markowska


PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany

Idealna wyprawka

BABY SHOWER BA w MonCziCzi

N

arodziny dziecka, nowego członka rodziny to najważniejsze wydarzenie w życiu każdego człowieka. Oczekiwanie na ten dzień, to wyjątkowy czas dla przyszłej mamy i taty oraz całej najbliższej rodziny. Oczywiście jest to też wyzwanie, zwłaszcza dla mamy która oczekuje pierwszego dziecka. Trzeba wszystko dobrze przygotować nie tylko na okoliczność porodu w szpitalu, ale również powitanie noworodka w domu. Każda mama musi mieć wszystko idealnie przemyślane, zaplanowane i zapięte na ostatni guzik. Odpowiednio wcześnie, ponieważ termin narodzin zawsze może się zmienić i troszkę zaskoczyć. Z myślą właśnie o przygotowaniu wyprawki lub organizacji przyjęcia baby shower, na cześć mamy i jej maluszka w brzuszku, powstał wyjątkowy butik Moncziczi zlokalizowany w Bielsku-Białej w Pasażu pod Orłem na ul. Listopada 60-62. Baby shower to zwyczaj, który zawitał do Polski prosto z USA. Organizacja przyjęcie jeszcze przed przyjściem na świat dziecka, to najczęściej inicjatywa najbliższych przyjaciół, którzy nie zawsze wiedzą co przyszła mama już ma, a co jeszcze będzie jej potrzebne. W Moncziczi przyszli rodzice oraz osoby szykujące baby shower mogą liczyć na wsparcie i pomoc przy zaplanowaniu i przygotowaniu wyprawki lub prezentów na przyjęcie baby shower.

Specjalnie pod te okazje mamy wyselekcjonowane najlepsze polskie i międzynarodowe marki, bez których ciężko się obejść i trudno je też znaleźć w sklepach stacjonarnych, gdzie można produkt przed zakupem obejrzeć i dotknąć. To dla wielu rodziców jest bardzo ważne, bo przecież ma służyć naszemu największemu skarbowi. Można zapoznać się osobiście z produktami marki La Millou, Lulaby, Titot, Done by Deer, JellyCat, Samiboo, Easywalker, Moulin Roty, Lilliputiens i wiele innych. Całą ofertę można zobaczyć w sklepie on-line www.moncziczi.pl Znajdziecie tutaj, dużo obowiązkowych w każdej wyprawce produktów, w części prezentowanych tutaj. Oczywiście wszystkie produkty, można zamówić też on-line z odbiorem osobistym lub dostawą do drzwi. Moncziczi oferuje również doskonałe rozwiązanie, które pomoże kupić prezenty z okazji narodzin rodzinie i znajomym. Na okoliczność wyprawki lub baby shower, każda mama lub przyjaciółka organizująca przyjęcie, może przygotować w Moncziczi listę wybranych produktów na prezenty, dla osób które chcą obdarować przyszłych rodziców praktycznymi i oczekiwanymi prezentami. Wybrane produkty oczekują wtedy w wypełnionym koszyku na osoby, które planują obdarować rodziców i maluszka.

Butik dla Mamy i Malucha ul. 11 Listopada 60- 62 Pasaż pod Orłem Bielsko-Biała www.moncziczi.pl

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

57


TOREBKA JAKBY DAMSKA

M iłość w korporacji Dariusz Bożek

część 14

eklektyzmu był swobodną mieszanką akcentów barokowych, późnoegipskich, z elementami indyjskiego Tadź Mahal. Wszystko tu się błyszczało i mieniło. Ciężkie od kryształów żyrandole, gęste tralki, masywne kolumnady, gorliwe złocenia, szczodre marmury, strzeliste lichenie, służalcze wrota i niekończące się korytarze ze zminiaturyzowaną obsługą. Wnętrza emanowały paletą gryzących się kolorów w najjaskrawszych barwach. Współczesne sanktuarium transformujące świętość w zmysłowe uciechy. --Janusz przesiedział w luksusowym jacuzzi całe popołudnie w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Nie rozmyślał. Pozwalał ciepłym falom bulgoczącej cieczy ogrzewać zamęczone przez psychikę ciało. Pustka jego duszy stawała się mniej dotkliwa; miał wrażenie, że woda przenika cielesną barierę, przedostając się do wnętrza i kojąc rozliczne niepokoje. Gdy delikatna fala borowiny dotarła do niego, spojrzał w stronę tworzącego ją źródła. Obok - w bezpiecznej odległości wykluczającej intymność - zanurzyła się kobieta. Na jej ramieniu, tuż ponad bulgoczącą taflą uzdrawiającej wody, wyrastała wytatuowana róża. Przez chwilę przyglądał się jej zaciekawiony i niewykluczone, że ta chwila była nieco zbyt długa i natarczywa. - Nie wyobrażaj sobie nic Janusz – warknęła nosicielka tatuażu. Grażyna…

... suche kłącze gnuśna istota pech jałowych opowieści tym byłem gdy śniłem o Tobie teraz zasilany czułością płynę do Ciebie słowami

Róża i drużyna pierścienia

K

orporacja zafundowała wyjazd integracyjno - edukacyjny dla wszystkich pracowników Ołpenspejsu. Na tak zwany docel wybrano jeden z prestiżowych hoteli na dalekiej północy. Miało być kolorowo, sycie, obficie, hulaszczo, frywolnie, akuratnie, nachalnie, oczojebnie. Miał być opór. Hotel wybudowany w stylu polskiego

58

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

Pozbawiona biurowego uniformu wyglądała odmiennie. To dlatego jej nie poznał przy pierwszym spojrzeniu. Tak zapatrzył się w czerwoną różę, która wyłaniała się z pieniących się bałwanków, że nie zauważył towarzyszki korporacyjnej niedoli. Odwrócił wzrok. Popatrzył na stojącą nieopodal sztuczną palmę i otaczający ją hotelowy anturaż. - Zryta osobowość – pomyślał o Grażynie w zaciszu swego wnętrza, udając, że jej obcesowość nie sprawiła mu żadnej przykrości. - Niezły styl – powiedział gdzieś przed siebie uciekając z tematem do przodu. - No co Ty?! – mruknęła Grażyna znad bulgoczącego jacuzzi – to wizja luksusu według kiepskich. - Mi się podoba – powiedział przekornie. - Eh, to eklektyzm mejd in poland - Dla mnie raj – powiedział zaczepnie - Raj ??? - zawyła boleśnie - to raczej architektoniczny Mordor nie mający nic wspólnego z dobrym stylem - Kolorowo, ciepło, przytulnie, zamknięta przestrzeń, jak w łonie matki – nie poddawał się Janusz. Zapadła krępująca cisza zdominowana przez wymowne,


TOREBKA JAKBY DAMSKA

pełne litości spojrzenie, na które zasługują tylko gatunki niższe. Θ Kiedy Janusz zapatrzył się w tatuaż Grażyny, obraz wieńczącej go Róży zapisał się w jego pamięci. Ponieważ była to pamięć krótkotrwała, po chwili musiała ustąpić miejsca kolejnym doznaniom. Została wiec zepchnięta na jej brzeg, z którego wkrótce spadła. Niechybnie skonałaby gdzieś zapomniana w odmętach Januszowej psychiki, gdyby nie jej kolor. Intensywna czerwień zakotwiczyła ją na granicy świadomości; pozwoliło jej to umocnić się, nabrać wigoru i w takim stanie przebić się w dół. Zaczęła powolne opadanie w odmęty Januszowego wnętrza. Gdy ten wciąż rozmawiał z Grażyną, Róża - nabrawszy świadomości - rozpoczęła swój autonomiczny żywot, realizując zadane jej przeznaczenie. Θ Grażyna nie dawała za wygraną. Łaskawie wyjaśniła Januszowi, że takie hotele buduje się dla przedstawicieli tak zwanej „klasy aspirującej”, czyli takich jak on i ona trybików w korporacyjnej maszynie, takich jak oni niewolników systemu. Ma to zaspokoić potrzebę uczestnictwa w luksusie i stać się namiastką konsumpcji charakterystycznej dla klas wyższych. Ergo, wybierając taki hotel korporacja traktuje pracowników jak idiotów. - Popatrz na program wyjazdu – mówiąc to ukazała mu lekko zamoczoną ulotkę a tam przewidziane na wieczór wykłady motywacyjne z cyklu „Bądź dyrektorem swojego życia, bądź pozytywnym wojownikiem”. Masakra !!! Dla zainteresowanych dalszym osobistym rozwojem przewidziano spotkanie z nauczycielem i przewodnikiem duchowym, który przeprowadzi warsztat uzdrawiania z archaniołami z pomocą licheńskich kryształów oraz umożliwi wybranym inicjację poprzez uaktywnienie tzw. „trzeciego oka”. - Trzeciego? – zapytał Janusz. - A nie wiedziałeś, że masz? – zapytała ironicznie Grażyna - A mam? - Pewnie, że masz – odparła poirytowana – o tu !! Mówiąc to zakreśliła kółeczko na czole i znacząco spojrzała na Janusza. - Ty jędzo – już prawie powiedział do niej Janusz, ale udało mu się w ostatniej chwili zatrzymać słowa. - Ten program to totalne bzdety – nie przestawała perorować zdenerwowana Grażyna – ich celem jest odwrócenie naszej uwagi od panującego w korpo wyzysku -

Miała wyraziste poglądy. - Jedyne co jest w tym wszystkim prawdziwe – kontynuowała łajanie korporacyjnej rzeczywistości - to czekająca nas najebka i wyżerka, czyli mówiąc bardziej kulturalnie, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu. Θ Róża powoli opadała w dół. Trwało to tak długo, że zasnęła. Na samym dnie odbiła się jak na trampolinie od Januszowej duszy i ocknęła. Rozejrzała się dookoła. - Jak tu smutno – pomyślała. U większości ludzi na pograniczu duszy i psychiki trwa nieustanna wymiana. Psychika atakuje duszę myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Ta odpowiada zwykle wiarą, nadzieją i miłością. Lecz Januszowa dusza cierpiała. Przestała przyjmować Boskie sygnały i stała się samotną wyspą. Róża wykorzystała komin bezgranicznego spleenu, który wywiewał melancholię z najgłębszych zakamarków Januszowej duszy, na powierzchnie - do Januszowego Ego. Zabrała się z nim - jak windą - do sekcji popędów. W odpowiednim momencie wyskoczyła i prawie zginęła nadziewając się na łańcuchy i zasieki, które krępowały świat pragnień i fantazji. - O mamo – pomyślała i przyczepiła się do jednej z wystających fantazji, rozejrzała się dookoła i zobaczyła, że ściany sekcji popędów usłane były kobiecymi piersiami. - Nie jest tak źle jak mi się wydawało, damy radę - pomyślała i poluzowała jeden z łańcuchów. To wystarczyło, żeby wyciągnąć kilka stłumionych pragnień, posadzić w kręgu i uczynić z nich grupę inicjatywną. Róża przedstawiła się. - Jestem Róża, ślad pamięciowy po tatuażu na ramieniu Grażyny. Janusz mnie zobaczył, zauważył, spodobałam mu się, lecz chwilowo o mnie zapomniał. Ale ja nie zapomniałam o nim. Zostałam tu przysłana przez siły wyższe mi nieznane, aby uwolnić astenicznego Janusza od rozterek związanych z Leną. Naszym celem jest zbliżyć go do Grażyny. Wypowiadając imię Grażyny zatrzepotała czerwonymi płatkami. - Trzeba Janusza wyrwać z wielkiej smuty i niekończącej się żałoby po Lenie. Trzeba zainteresować go inną kobietą. Ociekająca borowiną, półnaga Grażyna stanowi doskonałą partię dla naszych działań. Januszowe pragnienia i fantazje słuchały zaciekawione. - Będziemy jak drużyna pierścienia!!! – zakrzyknęła motywacyjnie, co wzbudziło entuzjazm słuchaczy, u niektórych tak duży, że omsknęły się i wpadły do TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

59


TOREBKA JAKBY DAMSKA

rozlanego nieopodal rozległego bagna pesymizmu i niewiary. Tamże utonęły. - Nie będzie łatwo – powiedziała do siebie i nie poddając się, uzupełniła brak o kolejne – coraz odważniej spoglądające na zewnątrz - pragnienia - Dobra, pierwszy krok uczynion – pomyślała i podążyła dalej. Θ

Grażyna czytała dalej ulotkę z programem wyjazdu. - Po warsztatach, dla chętnych noc z Terminatorem, czyli wszystkie cztery odcinki serii. Zapadła cisza. - Noc z Terminatorem? - w głosie Grażyny wyczuwalne było delikatne drżenie niepewności. Pytanie pozostało bez odpowiedzi. Teraz już nie mogli uciec przed tym, przed czym uciekali od ponad roku. Temat tabu ich wzajemnej relacji, słynna scena z kanciapy, wróciła niespodziewanie i stanęła im przed oczami ponad bulgoczącą cieczą. Każdemu z innej perspektywy. Przez chwilę milczeli o tym samym. Wiesz… - Janusz pierwszy zebrał się za mówienie - Proszę… daj spokój – przerwała mu Grażyna – byłam wtedy bardzo zdesperowana i zachowałam się jak skończona kretynka. - Ze mną też nie było lepiej – powiedział Janusz – tekst z Terminatora kompletnie mi nie wyszedł. - No nie sprawdził się – przyznała mu rację Grażyna - a jak to brzmiało? - I’ll be BACK - YOU WILL BE BACK? Hehe :) - zaśmiała się i dodała z przedziwną nutą w głosie – ale nie wróciłeś kolego? - No nie, nie wróciłem. Ale robienie przekładki ala Sharon Stone z bielizną też bezcenne. - No java – powiedziała rozbawiona Grażyna – mega sytuacja.

cdn...

60

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019


Księgarnia Piastowska BookBook Cieszyn, ul. Głęboka 6

prezentuje

Pełen humoru kryminał ze Śląskiem w tle. Pewnej grudniowej nocy w hotelu Kattowitz zostaje zamordowana DJ Dzidzia - rodzima gwiazdka pop, która na skutek zaskakującego zbiegu okoliczności była zmuszona zakwaterować się w tym podrzędnym hotelu tuż przed swoim niedoszłym koncertem. Rusza dochodzenie, które zaprowadzi detektywa Symona Solańskiego, dziennikarkę Różę Kwiatkowską oraz psa Gucia w świat szołbiznesu, celebrytów i internetowych hejterów. Przemierzając katowickie ulice, natrafią na ślad mordercy, ale po drodze będą musieli uporać się też z problemami w życiu osobistym.

Marta Matyszczak - chorzowianka z urodzenia, dziennikarka z wykształcenia,

pasjonatka kryminałów z wyboru. Prowadzi Kawiarenkę Kryminalną - portal poświecony literaturze kryminalnej. Laureatka konkursów na opowiadanie kryminalne.

Morderstwo w Hotelu Kattowitz Marty Matyszczak Wydawnictwa Dolnośląskiego czeka na naszych czytelników pod numerem 577 148 965!


TOREBKA JAKBY DAMSKA

Produkty do nabycia w placówkach poniżej i sklepie internetowym. Na hasło „TRAMWAJ CIESZYŃSKI”

rabat w wysokości 6% Sklep CIESZYN 43-400 ul. Wyższa Brama 8 tel. +48 694 695 336 Sklep SKOCZÓW 43-430 ul. A. Mickiewicza 16 tel. +48 728 110 132

Sklep i pijalnia soków JASTRZĘBIE-ZDRÓJ 44-330 ul. Słoneczna 2 tel. +48 668 570 980 Sklep internetowy planetabio24.pl

62

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019


TOREBKA JAKBY DAMSKA

W oczekiwaniu na wiosnę polecam marchewkowo – pomarańczowy budyń. To zdecydowanie najpyszniejszy budyń jaki miałam okazję jeść. Mało tego, jeśli podamy go w szkle lub wydrążonej pomarańczy może uchodzić za wykwintny deser. Do tego prosty w przygotowaniu. No i ten kolor, po prostu słoneczny. Koniecznie spróbujcie :)

DOMOWY BUDYŃ MARCHEWKOWO – POMARAŃCZOWY DO PRZYGOTOWANIA DWÓCH PORCJI POTRZEBUJESZ: 2 i 1/3 szklanki mleka (u mnie owsiane) 1 dużą marchewkę szczyptę cynamonu 2 łyżki soku wyciśniętego z pomarańczy 2 łyżeczki ksylitolu laskę wanilii 3 łyżki skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej

Dwie szklanki mleka wlać do garnka z grubym dnem, dodać drobno pokrojoną marchewkę, cynamon, rozciętą laskę wanilię i ksylitol. Zagotować wszystko razem, pozostawić na minimalnym ogniu do czasu, gdy marchewka będzie miękka. Ostudzić, wyjąć laskę wanilii, dodać sok z pomarańczy i zblendować na gładko. Resztę zimnego mleka przelać do kubka, dodać skrobię i dokładnie wymieszać. Wlać do zmiksowanej części i wszystko zagotować, energicznie mieszając, aż budyń zgęstnieje. Znakomicie smakuje zarówno na ciepło, jak i na zimno. Na zdrowie! Amelia Witos

Ksylitol, czyli cukier brzozowy najczęściej jest pozyskiwany z kory fińskiej brzozy, choć występuje również w niektórych owocach (truskawkach, jagodach, malinach, gruszkach, śliwkach) i kolbach kukurydzy. Charakteryzuje się niską wartością energetyczną oraz tym, że nie podnosi poziomu glukozy we krwi. Takie właściwości sprawiają, że jest polecany zwłaszcza diabetykom i osobom walczącym z nadwagą. Ksylitol zawiera prawie 2 razy mniej kalorii niż zwykły cukier.

Słodzik ten zwiększa mineralizację, czyli przyswajanie wapnia przez kości, dzięki czemu przywraca traconą wraz z wiekiem gęstość kości. Z tego względu jest polecany nie tylko osobom, u których zdiagnozowano osteoporozę lecz także dzieciom (ale dopiero od 3. roku życia), których układ kostny dopiero się kształtuje. Ksylitol jest idealny do wszelkiego rodzaju ciast i przetworów owocowych, ponieważ jest odporny na działanie wysokich temperatur i nie traci swoich naturalnych właściwości.

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

63


KIERUNEK SPORT

M

arc

in M o ń

ka

Trzyniec

jak Vancouver, Helsinki czy Toronto

Wielki światowy hokej powraca do naszych południowych sąsiadów. Na przełomie 2019 i 2020 roku Czechia będzie gospodarzem Mistrzostw Świata do lat 20., a jednym z dwóch miast-gospodarzy będzie Trzyniec. Stosowną umowę z miastem podpisały już władze hokejowego związku.

M

istrzostwa Świata do lat 20. to trzecie najważniejsze, po Igrzyskach Olimpijskich i Mistrzostwach Świata seniorów, reprezentacyjne wydarzenie. I choć turnieje rangi mistrzowskiej odbywają się w Republice Czeskiej z pewną regularnością (by przypomnieć choćby MŚ w roku 2015), to Trzyniec zadebiutuje jako ośrodek goszczący reprezentacje z całego świata. – Turniej rangi mistrzowskiej organizujemy po raz 4., w World Cup z roku 2015 był uznany za jeden z najlepszych w historii. Postawiliśmy na ten region, ponieważ Ostrawa w przeszłości świetnie się sprawdziła jako organizator, a Trzyniec może wpisać się na chlubną listę światowych miast hokeja. Jestem przekonany, że ten turniej będzie wyjątkowy – przekonywał Tomáš Král, prezydent Czeskiego Związku Hokeja na Lodzie. Śląskie miasto o prawo do organizacji turnieju starało się od pewnego czasu. Nic dziwnego – oddana do użytku przed 5 laty nowa Werk Arena jest jedną z najlepszych mniejszych hal w Europie, ma za sobą międzynarodowe przetarcie, nie tylko w rozgrywkach Hokejowej Ligi Mistrzów, ale również jako gospodarz towarzyskich spotkań reprezentacyjnych. Ostatecznie, po długich negocjacjach prawo do organizacji turnieju otrzymał Trzyniec oraz Ostrawa. Najpierw stosowne umowy podpisały władze 64

TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

światowego hokeja (IIHF) z krajowym związkiem, a na początku roku w Trzyńcu władze miasta parafowały umowę z Czeskim Związkiem Hokeja na Lodzie. Mistrzostwa Świata „Dwudziestek” to jedno z najważniejszych wydarzeń w ciągu roku, tak dla kibiców, jak i zawodników. Niektórzy twierdzą nawet, a takie głosy pochodzą najczęściej ze Stanów Zjednoczonych, że ten turniej jest ważniejszy niż „dorosłe” mistrzostwa świata. Amerykanie obserwują ten turniej, dostrzegając w młodzieży przyszłość tej dyscypliny, a sami zawodnicy mają okazję przedstawić się działaczom klubów nie tylko w Europie, ale i za Oceanem. Dla nas, 35-tysięcznego miasta, to wielki zaszczyt i zarazem jedno z najważniejszych wydarzeń w jego najnowszej historii. Mamy halę na miarę XXI wieku, wielu kibiców, potrafiących wiele poświęcić dla swojej ulubionej dyscypliny, więc nasza radość jest ogromna. Na pewno to najważniejsze wydarzenie sportowe w historii Trzyńca, miasto wesprze turniej zarówno finansowo, jak i organizacyjnie – mówiła podczas podpisania umowy Věra Palkovská, burmistrzyni Trzyńca. Tym samym miasto dołącza do prestiżowych ośrodków, które w przeszłości organizowały takie turnieje, jak Montreal, Moskwa, Helsinki, Toronto czy Vancouver. – Turniej organizujemy wraz z Ostrawą, i choć sportowo,


KIERUNEK SPORT

w rozgrywkach ligowych nieustannie ze sobą rywalizujemy, to jednak organizacyjnie wraz z zarządem klubu z Witkowic, potrafimy współpracować. Nie chcemy zawieść nikogo, ani kibiców, ani zawodników, ani federacji. Mamy już pewne doświadczenia organizacyjne, jak choćby tenisowy Davis Cup. Wierzę, że Werk Arena na każdym meczu będzie zapełniona, a na brak sportowych emocji nikt nie będzie narzekać – przekonywał Ján Moder, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Třineckých železáren (Huty Trzyniec) i prezes miejscowego HC Stalownicy. Turniej ma ogromne znaczenie promocyjne dla całego regionu, bowiem o Mistrzostwach Świata do lat 20. mówi się na całym hokejowym świecie. – Przyjadą kibice, działacze, dziennikarze, komentatorzy z wielu krajów. Chcemy, aby nasz Śląsk był postrzegany jako miejsce do dobrego życia, nie tylko dlatego, że dajemy ludziom pracę, ale także zapewniamy im inne potrzeby, a sport jest przecież jedną z nich – dodawał Jan Czudek, dyrektor Huty Trzyniec. Mistrzostwa Świata w Trzyńcu i Ostrawie rozpoczną się 26 grudnia, turniej będzie się odbywać w dwóch grupach, po których nastąpi faza pucharowa. W grupie „trzynieckiej” zagrają aktualni mistrzowie świata

Finowie oraz Szwajcaria, Szwecja, Słowacja i Kazachstan. Z kolei w grupie „ostrawskiej” będą rywalizować: zespół gospodarzy turnieju a także Rosja, Kanada, USA i Niemcy.

fot. Robert Kania TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2019

65


MIEJSCA DYSTRYBUC JI Miejsca dystrybucji nie są przypadkowe, dobrane są tak, aby czytelnik mógł sięgnąć po TRAMWAJ CIESZYŃSKI – – zawsze w tym samym miejscu. Cieszyn: Aldo - Bielska 184, Arkady - Rynek 4, Art-Bud - Stawowa 101 A, Atelier Stanika - Głęboka 52, Browar - Dojazdowa 2, Być Razem - Księdza Antoniego Janusza 3, Cieszyńskie Centrum Informacji - Rynek 1, COK Rynek 12, Dworek Cieszyński - Przykopa 14, Energetyka - Mostowa 2, Eurospar - Stawowa 54, Sonea - Kościuszki 33, Eurowózki - Schodowa 12, Expert - Bielska 205, Galeria Stela - W. Korfantego, Informacja Zamek - Zamkowa 3b, Kamienica Konczakowskich - Rynek 19, Biblioteka Miejska - Głęboka 15, Kania - Bobrecka 29, Kawiarnia „Kornel i Przyjaciele” - Sejmowa 1, Klubokawiarnia Presso - Zamkowa 3, Książnica Cieszyńska - Mennicza 46, Muzeum Drukarstwa - Głęboka 50, Muzeum Cafe - T. Regera 6, Muzeum Śląska Cieszyńskiego - T. Regera 6, Naturhouse - Studnia Trzech Braci 3, Planeta Bio - Wyższa Brama 8, Pod Królem - Wyższa Brama 6, PRENUMERATA - Limanowskiego 9/24, Radni Miasto - Rynek 1, Radni Powiat - Bobrecka 29, Szeroka 13, Restauracja Głęboki Talerz Głęboka 29, Restauracja Pod Merkurym - Rynek 9, SOiZ - Mała Łąka 10, SPOT - Bielska 184, Straż Miejska - Limanowskiego 7, Stołówka BYĆ RAZEM - Wałowa 4, Tatoo - Zamkowa 16, Teatr Mickiewicza - plac Teatralny 1, Travel Shops - Katowicka 4, Urząd Miejski - Rynek 1, Herbowa - Rynek 19, 123Paczka - Kościuszki 33, Uniwersytet Śląski - Bielska 62, Wina Świat Nieznany - Bielska 206, Zapiecek - Sejmowa 4, Bielsko-Biała: Teatr Polski w Bielsku - 1-ego Maja 1, Książnica Beskidzka - ul. Słowackiego 17A, Skoda - Korczyk - Andersa, Brenna: Biblioteka Publiczna Gminna - Wyzwolenia 77, Urząd Gminy Wyzwolenia 77, Informacja Turystyczna - Wyzwolenia 77, Manufaktura Smaku - Wyzwolenia 90, Kawiarnia i Pub NIEbanalnie - Wyzwolenia 40, Bąków: Jaś Wędliny - Wiślańska 11 Chybie: Urząd Gminy - Bielska 78, Gminna Biblioteka Publiczna - Bielska 51, Gminny Ośrodek Kultury + KLAPS - Bielska 51b, Kawiarnia - Bielska Czechowice-Dziedzice: Miejski Dom Kultury - Niepodległości 42, Urząd Miejski - plac J.Pawła II, Toyota - Świerkowicka 26 Dębowiec: Mikroklimat - Szkolna 1, Urząd Gminy - Katowicka 6, Gminna Biblioteka Publiczna - Dębowiec 362/2 Drogomyśl: Kacze Pióro - Wiślańska 41 Goleszów: Biblioteka Publiczna Gminna - Cieszyńska 57, Urząd Gminy - 1-go Maja 5 Hażlach: Gminna Biblioteka Publiczna w Hażlachu, filia w Pogwizdowie - Katowicka 5, Urząd Gminy - Główna Istebna: Urząd Gminy - Istebna 1000, Biblioteka Publiczna Miejska – 873, GOK - Istebna 68 Jasienica: Urząd Gminy - Jasienica 159, Gminna Biblioteka Publiczna - Strumieńska 300, Jaworze: Urząd Gminy - Zdrojowa 82, Punkt Informacji Turystycznej Wapiennicka 25 (Amfiteatr), Galeria na Zdrojowej - Zdrojowa 111, Biblioteka - Szkolna 97 Ochaby Wielkie: Stadnina Koni Ochaby - Hodowlana 16

Skoczów: Urząd Miejski - Rynek 1, Biblioteka Publiczna - Mickiewicza 9, Punkt Informacji Turystycznej - Rynek 18, Hop-Siup - Fabryczna 9, English Pub - Fabryczna 3, Kameleon - Bielska 15, Kawiarnia 2 piętro - ul. Mickiewicza 3, Human Sport - Mickiewicza 21, Gramofon Praski Wałowa 13, OSM Skoczowskie - Ustrońska 13, Szara Reneta - Rynek 7, KOH Harbutowice - Stara Droga 8, Stal Bud - Wiślańska 26, Sigma Omega - Mickiewicza 15, Witek - Międzyświeć, Szczyrk: Urząd Gminy Strumień: MGOK - Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury - Młyńska 14, Urząd Miejski - Rynek 4, Miejska Biblioteka Publiczna w Strumieniu Młyńska 10, Cukiernia ”Olanda” - 1 Maja 8 Ustroń: Urząd Miasta - Rynek 1, Biblioteka Publiczna Miejska - Rynek 4, Miejski Dom Kultury „Prażakówka” - Ignacego Daszyńskiego 28, Informacja Turystyczna - Rynek 2, Czantoria - 3 Maja 130, Kawiarnia Pod Zielonym Rowerem - Konopnickiej 1, Wisła: Urząd Miejski - Plac Bogumiła Hoffa 3, Biblioteka Publiczna Miejska im. J. Śniegonia - Plac Bogumiła Hoffa 3, Ochorowiczówka J. Ochorowicza 6, Chata Olimpijczyka - al. J. Bursche 33, Ochorowiczówka Pensjonat - Juliana Ochorowicza 4, Zebrzydowice: Galeria Świstak - Księdza Antoniego Janusza 10a, Urząd Gminy - Księdza Antoniego Janusza 6, Gminna Biblioteka Publiczna Księdza Antoniego Janusza 21, Gościniec Zamkowy - Staropolska 5 (Kończyce Małe), Informacja Turystyczna - Księdza Antoniego Janusza 21 Český Těšín: Čítárna a kavárna Avion / czytelnia i kawiarnia Avion - Hlavní tř. 87/2, Radegastovna Těšínská - Hlavní tř. 140/3, Ristorante Da Capo - Sokola-Tůmy 1183/5, Městská knihovna Český Těšín - Havlíčkova 187/6, Klub polskiej książki i prasy, księgarnia – knihkupectví - Čapkova 200/7, Turistické informační centrum - Štefánikova 17/27, Polski Związek Kulturalno-Oświatowy w Republice Czeskiej - Střelniční 28, Těšínské Divadlo / Teatr Cieszyński w Czeskim Cieszynie - Ostravská 1326/67 Karvina: Městské informační centrum při Regionální knihovně Karviná - Masarykovo náměstí 71 Trzyniec: Městská knihovna - Lidická 541 Třinec Lyžbice, Infocentrum Třinec - Lidická 541 Třinec Lyžbice, WERK ARENA - Frýdecká 850 Hradek: Urząd Gminy, Obec Hrádek - Hrádek 352 Jabłonków: Informacja Turystyczna - Mariánské náměstí 1, MK PZKO - Mariánské náměstí 18

Strumień

Czechowice-Dziedzice

Chybie

Zebrzydowice Bogumin

Karvina

Drogomyśl

Orłowa

Hażlach

Dębowiec

Ochaby Skoczów

Jasienica

Bielsko-Biała

Jaworze Hawierzów

Tesin

Cieszyn

Frydek-Mistek

Szczyrk Brenna

Goleszów

Ustroń

Trzyniec

Legenda - jesteśmy tam gdzie znajduję się czerowny punkcik - grubą linią zaznaczyliśmy teren Powiatu Cieszyńskiego

Wisła

Jabłonków

Istebna




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.