13 minute read

Duchy dziecięcego pokoju

Advertisement

Duchy z dziecięcego pokoju

Ania Wąsik

„Jeśli ktoś usłyszy płacz matki, wtedy ona sama jest w stanie utulić swoje dziecko”

Selma Fraiberg

Kwiat lotosu zapuszcza swoje korzenie głęboko pod wodą, w mule. Ziarenko kiełkuje żywiąc się tym, co wydaje się odpadkami i brudem opadłym na dno jeziora. Następnie przebija się przez wodę i na jej powierzchni tworzy nieskazitelny, piękny kwiat, symbol doskonałości i odrodzenia.

Tak, jak lotos nie mógłby rozkwitnąć bez swojego początku w brudzie i błocie, tak prawdziwe człowieczeństwo i rozwój osobisty nie może istnieć bez trudu, mozołu i cierpienia. Nasiono – potencjał czegoś pięknego, tkwi uśpione pod mułem naszego jeziora. Może tam przeleżeć zapomniane i ignorowane przez resztę życia. Błoto to symbol naszej ciemnej strony - wszystkich trudnych, kłopotliwych emocji jak: gniew, pożądanie, zazdrość, lęk, przerażenie. Zwykle chcemy się ich pozbyć lub je zmienić, ale nie jest to łatwe, gdyż te wzorce emocjonalne są częścią naszego rozwiniętego umysłu i są w nas głęboko zakorzenione na skutek gatunkowej walki o przeżycie i instynktu prokreacji. Jezioro symbolizuje głębię naszej duszy, a jego powierzchnia to granica między naszym nieświadomym doświadczeniem a świadomym życiem. Podobnie jest z rodzicielstwem – jednym z najpiękniejszych i najtrudniejszych zarazem aspektów samorealizacji człowieka.

Psychologia rozwoju człowieka w toku jego życia, tzw. psychologia „life span” zakłada, że rozwój nie kończy się z momentem osiągnięcia dojrzałości zjologicznej. Człowiek staje wobec coraz to nowych wyzwań, kryzysów rozwojowych, dylematów, które prowadzą go do większej integralności. W koncepcji Erika Eriksona, wartości wykształcone we wcześniejszych etapach rozwoju, takie, jak: nadzieja, wola, stanowczość, kompetencja, angażowanie się w zadania i miłość, w okresie średniej dorosłości prowadzą do realizacji potrzeby produktywności, która wyraża się w trosce o innych. Część ludzi realizuje ją poprzez rodzicielstwo. W czas rodzicielstwa wchodzimy wyposażeni w cnoty z poprzednich stadiów rozwojowych. Doświadczenie nie zawsze jednak przynosi nam zasoby – czasami staje się dla nas obciążeniem i utrudnia realizację kolejnych zadań. W początkowych etapach rozwoju jesteśmy uzależnieni od jakości opieki oraz naszej relacji z opiekunem. Z różnych względów może ona być niewystarczająca i utrudniać dziecku rozwój, zamiast go wspierać. Można powiedzieć, że zawsze możemy coś zarzucić swoim rodzicom: zbytnie pochłonięcie pracą, obowiązkami domowymi, brak kontroli nad agresją, uzależnienia, oziębłość lub emocjonalną niedostępność, czy też nadmierną lękowość. Każdy z pewnością znajdzie „kamień”, którym może rzucić w swojego rodzica, mówiąc mu „to twoja wina”. Stopniowo jednak uzyskujemy coraz więcej autonomii i po pokonaniu kryzysu tożsamościowego w okresie dorastania, jesteśmy w stanie samodzielnie sterować naszym rozwojem. Uzyskujemy za niego odpowiedzialność. I tutaj pojawiają się pytania: „Czy można być dobrym rodzicem, jeśli jako dziecko nie zaznało się dobrej relacji ze swoimi rodzicami?” „Czy można poradzić sobie z nierozwiązanymi zadaniami rozwojowymi z dzieciństwa?” „Czy można nadrobić to, co wydaje się stracone?”

Odpowiedź na te pytania musi być pozytywna. W innym wypadku nie byłby możliwy dalszy rozwój, zarówno w wymiarze ontogenetycznym, jak i logenetycznym. Każdy z nas zna te deklaracje wypowiadane najczęściej w młodym wieku:

„Nie będę, jak moja matka!” „Nie chcę być, jak mój ojciec!” Pokonywanie własnych zranień i ograniczeń, leczenie traumy transgeneracyjnej, nie tylko jest możliwe ale także konieczne, żeby na poziomie własnego pokolenia zatrzymać to błędne koło. Istnieją też deklaracje rodziców: „Chcę, żebyś miał lepsze życie niż ja!” „Chcę, żebyś była szczęśliwsza ode mnie!” I z doświadczenia wiem, że są one bardzo prawdziwe. Rodzice dobrze życzą swoim dzieciom, nawet jeśli nie są najlepszymi opiekunami. Dzieci obarczone są ryzykiem stania się „pojemnikiem” na nieprzerobione trudności rodziców z okresu ich dzieciństwa. Moment pojawienia się dziecka w rodzinie przywołuje reprezentację własnej wczesnej relacji rodzice – dziecko. Lęk i niepokój opiekuna wynikający z funkcji rodzicielskiej sprawia, że jest on szczególnie otwarty na kwestie związane z własnym dzieciństwem. Jest to moment, gdy otwierają się drzwi dla „duchów z dziecięcego pokoju.” I najbardziej właściwy czas, by się z tymi duchami rozprawić. Trudności w relacji z dzieckiem będą się uaktywniać w momentach, w których specy ka problemów rozwojowych dziecka dotykać będzie przeszłych, nierozwiązanych kon iktów rodzica. Jeśli rodzic nie był dobrze zaopiekowany we wczesnym okresie swojego życia, jeśli reakcja na jego podstawowe potrzeby: nakarmienia, przytulenia, opieki nie zawsze były zabezpieczane, najprawdopodobniej będzie mu trudno w kontakcie z bezbronnością własnego niemowlęcia. Przyczyny trudności za ksowanych w tym okresie nie muszą wynikać z zaniedbań rodzicielskich. Mogą być związane z zyczną lub emocjonalną nieobecnością związaną z chorobą, pobytem w szpitalu, czy depresją. Mogą wynikać także z wcześniactwa, czy pobytu w inkubatorze. Pojawienie się w rodzinie małego dziecka jest szczególnym momentem. Z pewnością zaburza dotychczasowy porządek i wymusza zbudowanie nowego. Jest to moment szczególnej wrażliwości rodziny: z jednej strony dużej podatności na dobrą zmianę, z drugiej jednak dużej wrażliwości. Opieka nad małym dzieckiem – osobą skrajnie zależną i nieporadną, uaktywnia w rodzicach ich osobiste doświadczenia dotyczące słabości, zależności i braku kontroli. Jeśli w toku doświadczenia życiowego rodziców jako dzieci, nie było zgody na słabość i zależność, a podstawowe potrzeby były zagrożone, słabość i nieporadność ich dziecka skonfrontuje ich z własnymi emocjami. Słabość niemowlęcia napotka na dziecięcą słabość rodziców. Niemowlę i rodzice będą się nawzajem wzmacniać w trudnych emocjach związanych z doświadczaniem zależności – lęku i złości. Zdarza się, że trudności rodzicielskie ujawniają się szczególnie w okresie treningu czystości, kiedy dziecko manifestuje swoją niezależność i bunt. Jeśli w tym okresie rodzic będąc dzieckiem był karcony, zawstydzany lub karany za przejawy niezależności, prawdopodobnie trudno mu będzie przyjąć niezależność swojego dziecka. Będzie się ona przejawiać w codziennej walce o to, kto będzie górą. Dziecko za wszelką cenę będzie chciało podkreślić swoje niezależne jestestwo – „Nie jestem tobą!” Będzie się to wyrażać poprzez wymuszanie, krzyk, zachowania, które rodzice często nazywają histerią. Wszyscy znamy przedszkolaka, który rzuca się na podłogę, odmawia współpracy, sabotuje poranne wyjścia z domu, uparcie załatwia grubszą sprawę za fotelem. Jeśli rodzic, wiedziony własnym bolesnym doświadczeniem z tego okresu, potraktuje te zachowania jako zachętę do walki o dominację i ją podejmie, wzmocni tylko zagubienie dziecka i własne, nakręcając spiralę agresji i wstydu. Kolejny trudny dla rodziców czas to okres edypalny, w którym rodzic i dziecko spotykają się ze swoją genitalną seksualnością. Dziecko eksploruje swoje ciało, cieszy się nim, bada. Ucieleśnia swoje emocje i doświadczenia. Uczy się intymności z samym sobą po to, by umieć ją dzielić z innymi. Testuje też swoich rodziców, zachęcając ich do wejścia w trójkąt. Buduje sojusze (najczęściej z rodzicem przeciwnej płci) i tworzy wyimaginowanych wrogów (zazwyczaj z rodzicem tej samej płci). Jest to już wyższy poziom gry i pojawiają się bardziej złożone emocje, takie jak: zazdrość, czy zawiść. Wszystko to jednak dzieje się „na niby”, jest zabawą, testowaniem, pewną grą, która dzieje się w rodzinie. To trudne wyzwanie dla rodzica, który ma problem z własnym ciałem, seksualnością, impulsywnością i spontaniczną częścią. Może tę zabawę potraktować zbyt poważnie. I tu możliwe są dwie reakcje: odpowiedź dorosłego seksualnością dorosłą, na seksualność dziecięcą, co bliskie jest nadużyciu i uwiedzeniu, albo brak odpowiedzi, dystans, oziębłość, ignorowanie. Jakkolwiek to się potoczy, zablokuje w dziecku tę część, która związana jest z samoakceptacją i zaufaniem własnemu ciału. I wreszcie czas dorastania, który mieści w sobie wszystkie kryzysy poprzednich okresów. W kontakcie z nastolatkiem, rodzic narażony jest na kontakt z własną kruchością, bezradnością i zależnością, jednocześnie ogromną potrzebą autonomii i niezależności – potrzebami, które wzajemnie się wykluczają i którym nie jest łatwo dogodzić. „Nienawidzę cię! Nie odchodź!” Ten, kto dobrze ma w pamięci czas własnego dojrzewania lub ma kontakt z nastolatkami, wie, o czym mowa. A jak to wszystko się zaczyna? Często w gabinecie pedagoga szkolnego, psychologa lub psychoterapeuty. Kiedy rodzic przyprowadza swoje dziecko z objawami:

niepokoju, zaburzeń snu, zaburzeń odżywiania, trudności z wypróżnianiem, napadami lęku, depresją, samookaleczeniami, natręctwami, itd. Objawy te najczęściej są przejawem walki dziecka o normalność, o swoją niezależność i rozwój. A jak to się może skończyć? Terapia dziecka to tylko jeden aspekt – nie zawsze zresztą konieczny. Im młodsze dziecko, tym większa rola rodziców w procesie jego zdrowienia. Jeśli znajdzie się osoba, która będzie mogła zaopiekować się emocjami i potrzebami rodzica, rodzic będzie w stanie zaopiekować się emocjami i potrzebami dziecka. Czasem wystarczy re eksja i odwaga do przywołania trudnych wspomnień z życzliwą osobą obok. Czasem potrzebna jest terapia. A z całą pewnością przyda się życzliwość, współczucie i świadomy kontakt z samym sobą.

Anna WĄSIK o sobie

Psychoterapią i wsparciem psychologicznym zajmuję się od 20 lat. Stale podnoszę swoje kwalifi kacje poprzez udział w warsztatach, szkoleniach i konferencjach specjalistycznych.

Jestem absolwentką psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Ukończyłam Szkołę Psychoterapii Psychodynamicznej oraz Studium Socjoterapii i Psychoterapii Młodzieży Centrum Dydaktyki i Leczenia Psychodynamicznego w Krakowie (obecnie Krakowskie Centrum Psychodynamiczne). Szkoliłam się też w Polskim Instytucie Ericksonowskim, ukończyłam między innymi dwuletnie międzynarodowe szkolenie „Zastosowanie podejścia systemowego i ustawień rodziny w psychoterapii”. Jestem Członkiem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Brałam udział w międzynarodowym (Czechy, Niemcy), dwuletnim cyklu szkoleń w zakresie pracy terapeutycznej z kobietami i dziećmi – ofi arami nadużyć seksualnych. Ukończyłam kurs w zakresie neuropsychologii klinicznej dziecka. Jestem praktykiem metod KIDS’ SKILLS: “Dam Radę” i “Jestem z Ciebie dumny” Psychodynamiczne rozumienie człowieka wzbogacam o pracę z ciałem.

www.psyche.cieszyn.pl tel. +48 509 366 972 anna.maria.wasik@wp.pl

ul. Stawowa 27, Cieszyn T: 535-858-909 biuro@jabbadesign.pl www.sklep.jabbadesign.pl

Zamów online - odbierz w sklepie

PODNOSIMY KOMFORT codziennego odpoczynku

Jeśli odkrywać świat, TO TYLKO z Jasiem i Małgosią

Jak mówi afrykańskie przysłowie: „ Potrzebna jest cała wioska, żeby wychować dziecko”. Tak to wygląda w „prymitywnych” kulturach, gdzie na rozwój młodego człowieka mają wpływ bliższa i dalsza rodzina oraz sąsiedzi. W odróżnieniu od afryki, w naszej kulturze europejskiej z powodów zmian społecznych rodzina to często zaledwie: rodzice plus dziecko. Tak więc miejscem gdzie dzieci żyją w społeczności i gdzie przez obserwację i kontakt z innymi oraz tworzone relacje rówieśnicze uczą się we własnym tempie tego wszystkiego, czego w danym momencie potrzebują jest PRZEdSZKolE.

Wybór przedszkola to często bardzo trudna decyzja dla rodziców. Niekiedy pierwszy raz powierzają opiekę nad swoim dzieckiem komuś innemu. Mitem jest przekonanie, że wszystkie przedszkola są takie same, ponieważ w przedszkolu maluch głównie się bawi. Wprost przeciwnie. Okres do 6 roku życia to czas największej plastyczności i chłonności dziecięcych umysłów. Dlatego warto wykorzystać go dobrze i zadbać o stymulujące otoczenie. Na cieszyńskim rynku edukacji Ogólnokształcące Przedszkole Jaś i Małgosia jest placówką, która od dwudziestu lat, kompetentnie i z wielkim oddaniem kadry, towarzyszy dzieciom w ich pierwszej wędrówce do świata. W ofercie przedszkola oprócz solidnej pracy dydaktycznej, dzieci uczestniczą w szeregu zajęć dodatkowych takich jak: rytmika, język angielski, gimnastyka korekcyjna oraz zajęcia na basenie. To czas, kiedy dzieci odkrywają swoje talenty i zainteresowania. Są chłonne i otwarte na to, co nowe. Dużym powodzeniem cieszą się także dodatkowe zajęcia z plastyki dla chętnych dzieci ze starszych grup, które można kontynuować po ukończeniu przedszkola. „Jaś i Małgosia” cały czas się rozwija i dostrzega potrzeby zmieniającego się świata. Wprowadzono tu cieszące się dużym zainteresowaniem zajęcia z robotyki. Zakupiono także dziecięce drony, które w okresie wiosenno-letnim przysporzą starszym dzieciom wiele radości podczas zabaw w pomieszczeniach i na wolnym powietrzu. Dzieci z zacięciem do muzykowania mają frajdę z gry na instrumencie Pianino Kolor, który pozwala na zabawy dźwiękowe, bez znajomości zapisu nutowego. Każdy znajdzie tu coś dla siebie! Przedszkole posiada bogate zaplecze dydaktyczne, niezbędne do realizacji podstawy programowej i codziennej zabawy.

Niezaprzeczalnym atutem placówki jest piękny, zazieleniony duży ogród, który został zmodernizowany i wyposażony w nowoczesne urządzenia do zabawy i wypoczynku dzieci. Spędzając wiele czasu na powietrzu, dzieci obserwują przyrodę. Przedszkolaki korzystają z ogrodu przez cały rok, a w ciepłe dni mają możliwość schronienia się i ugaszenia pragnienia w zacienionej altanie. Przedszkole słynie z własnej, nowoczesnej kuchni, w której przygotowywane są pełnowartościowe i smaczne posiłki. Jak zapewnia Dyrektorka Przedszkola Pani Alicja Stawowiak zatrudnieni w kuchni pracownicy gotują z sercem. Na miejscu przygotowywane są posiłki dla dzieci, a dostawcy codziennie dowożą świeże i zdrowe produkty. „Nikt tu nie grymasi, ani nie krzywi się na szpinak.” Jadłospis placówki dostępny jest dla rodziców na

stronie internetowej. Co bardzo ważne, przedszkole jest w stanie zapewnić również specjalne indywidualne diety dla tych dzieci, które potrzebują tego ze względu na stan zdrowia. „Jaś i Małgosia” jest przyjazne wszystkim dzieciom, dlatego od kilku lat do placówki przyjmowane są również dzieci z dysfunkcjami. Zorganizowane zostały grupy integracyjne, w których dzieci zdrowe bawią się i uczą z dziećmi potrzebującymi specjalistycznej opieki. Wszystkie dzieci bardzo na tym korzystają, ucząc się otwartości. Jak podkreśla Pani Dyrektor zdrowe dzieci są pełne zrozumienia i empatii. Zdaniem Dyrekcji kluczem do sukcesu jest fakt, że w przedszkolu pracuje wysoko wykwali kowana kadra pedagogiczna, stale wdrażająca nowe metody pracy w placówce. Zatrudnieni są także specjaliści, którzy wspólnie z wychowawcami dbają o najwyższy poziom pracy edukacyjnej i wychowawczej. Rodzice mogą być spokojni, iż pod czujnym okiem specjalistów takich jak: psycholog dziecięcy, logopeda, surdologopeda, surdopedagog, ty opedagog, terapeuta zajęciowy, terapeuta Integracji Sensorycznej, odbywa się praca wspomagająca prawidłowy rozwój ich pociech. Dzięki długoletniemu doświadczeniu nauczyciele są w stanie zauważyć ewentualne trudności rozwojowe i odpowiednio pokierować potrzebami dziecka, przy stałej współpracy z rodzicami. Również rodzice zaniepokojeni zachowaniem malucha mają pewność, że mogą liczyć na wsparcie oraz kompetentną pomoc i pierwszą diagnozę. Aby ułatwić wejście w etap edukacji przedszkolnej maluchom, dla których rozłąka z domem rodzinnym na początku bywa trudna, wprowadzono program adaptacyjny „Mniej Łez” autorstwa Pani mgr Jadwiwgi Chlebik. W ramach tego programu, wprowadzonego już od 2007 roku, chętni rodzice wraz z pociechą korzystają z ustalonych comiesięcznych, krótkich wizyt w przedszkolu (mniej więcej od marca do sierpnia). Na przestrzeni tego czasu maluchy poznają swoją salę, w dalszej kolejności pozostałe ważne części przedszkola jak: szatnia i ogród. Biorą udział w zabawach, stopniowo oswajając nowe miejsce. W sierpniu przed rozpoczęciem właściwej nauki przedszkolnej dzieci same dokonują wyboru własnego znaczka w szatni. Oswoiwszy otaczającą je rzeczywistość, dziecko jest bardziej ufne oraz bez obaw przeżywa rozłąkę z rodzicem. Obecna sytuacja pandemiczna nie pozwala na realizację tego programu w roku 2021, jednakże zainteresowani posłaniem do przedszkola rodzice mogą umawiać się na indywidualne spotkania z Dyrekcją oraz wychowawcami. Pani Dyrektor Alicja Stawowiak zapytana o to, jak zmieniły się dzieci na przestrzeni jej dwudziestoletniej pracy w przedszkolu, odpowiada że są: bardziej otwarte, potra ą swobodnie wyrażać siebie, chętnie i z odwagą zadają pytania a ich głos jest wysłuchiwany. Niejednokrotnie mają wpływ na to, co dzieje się wokół nich. W pewnym stopniu mogą wspólnie z dorosłymi decydować o tym, w jaki sposób będą spędzać czas w przedszkolu. Wyposażone w otwartość oraz chęć poznawania świata, z pewnością będą mogły rozwinąć skrzydła.

REKRUTACJA TRWA CAŁY ROK!

Przedszkole przyjmuje zapisy dzieci do wszystkich grup. Karta zgłoszenia dziecka jest dostępna na naszej stronie internetowej www.jaima.pl Kontakt telefoniczny do przedszkola + 48 33 8635038 Kontakt telefoniczny do dyrekcji +48 608 603 304

This article is from: