Jesteśmy z Wami już rok...
Egzemplarz bezpłatny/ Free Press
Dialog ukazuje się dzięki:
Nr 11(13) 2012
Polacy w Llanelli/Llanelli Polish Newsletter
Zapraszam na wybory
www.polish-welsh.co.uk
O Polakach, polskiej kulturze i wyborach z Lindą Stedman radną miasta Llanelli rozmawia Agnieszka Raduj-Turko Czy jest Pani Walijką ? Tak jestem rodowitą Walijką
Councillor. Ja jestem reprezentantką okręgu Glanymor & Tyisha.
Jak długo piastuje Pani stanowisko councillor’a? W Llanelli i okolicach 4 lata. W maju mamy kolejne mieszka ponad 10.000 Polaków. Żyjemy tutaj, wybory. pracujemy, płacimy poJak pani myśli, czy wydatki, wydajemy nasze borcy znowu Pani zaufa- oszczędności. Jeszcze ją.? Nie wiem, oczywiście żadna z partii polityczmam nadzieje, że zostanę nych nie zaskoczyła nas ponownie wybrana. ulotkami w języku polskim. Żaden polityk na Jak wybieramy councforum publicznym nie illor’a? W wyborach bezpo- mówił otwarcie o naśrednich. Miasto podzielone szych. Dlaczego? Czy jest na okręgi, z każdego z nasze głosy nie są dla nich wybierany jest przedsta- was ważne? Oczywiście, że wiciel do rady miasta tzw. są ważne. Wynika to z naszej
niewiedzy. Jestem bardzo zaskoczona, że zwróciła Pani uwagę na to. Ponieważ nawet nie myślałam, że Polacy są zainteresowani sprawami Llanelli. Staramy się ludzi przekonywać do brania udziału w wyborach, aby decydowali o swojej przyszłości. Być może w następnych wyborach wystartuje nasz rodak i będziemy mieć swojego człowieka?
Mamo ucieknijmy stąd! Nikt z moich rozmówców nie chce ujawniać swojej tożsamości. Na nas Polakach ciąży przeświadczenie, że lepiej się nie wychylać. Moi rozmówcy to rodzice i uczniowie lokalnych szkół. W Llanelli mieszkają kilka lat. Połączyły ich problemy dzieci w szkole, i adaptacją w nowym miejscu. Bulling, czyli prześladowanie, z którym spotykali się każdego dnia, widzi im się jako nierozłączna część emigracji.
Większe szanse na własny dom Każdy mieszkaniec Llanelli, który mieszka w domu „councilowskim”, będzie miał możliwość jego wykupienia na lepszych warunkach. (Ciąg dalszy na stronie 2)
Easter in Poland
(Ciąg dalszy na stronie 2)
Co roku około 160 tys. Dzieci regularnie ucieka ze szkoły- powodem jest prześladowanie; przez kolegów z klasy, uczniów starszych klas albo dorosłych- wśród nich zdarzają się pedagodzy.
As in other catholic countries Easter in Poland is preceded, according to the religious tradition, by the Great Lent, which lasts 40 days. The week preceding Easter is a week of the intensive preparations, at the religious level and on the practical side. That starts with Sunday of Branches - the exact translation from French Rameaux (Palm Sunday in English) known in Polish as "Niedziela Palmowa". On this day during the masses in the catholic church, the "palms" are blessed - smaller and modest branches to large trees full of decorations and flowers. This tradition is very alive in certain Polish areas where one organizes the contests of palms which measure up to a few meters.
Friday is the day of reflection and sadness, and the only day in whole catholic ‘s year with no mass in Anna*: Do Llanelli przyjechałam 7 lat the church. It is replaced by common prayers and temu. Syn został z dziadkami w Polsce. devotions in remembering Christs torment. Razem ze mną przyjechała moja najlepsza przyjaciółka, ona tez zostawiła w kraju syna. Po kilku latach, kiedy stanęłyśmy na nogi, postanowiłyśmy przywieźć chłopców tutaj. Chciałyśmy aby tutaj kontynuowali naukę.
Saturday, according to the old Polish tradition, is the day when the food is blessed by the Syn Anny: Przyjechałem do priest in church. mamy dwa lata temu. W Polsce ART© Called in Polish chodziliśmy do 3 klasy gimnazjum, "swieconka" or ja i mój kolega Robert. Nasze mamy "swiecone" (blessed), they are hard-boiled eggs, obiecywały, że tutaj do szkoły, będziemy
(Ciąg dalszy na stronie 3)
(To page 2)
2
(Ciąg dalszy ze strony 1)
Bez względu na to czy jesteś Polakiem, Hindusem czy Walijczykiem, bez względu na pochodzenie, ja wciąż będę twoim councillor’em. Potrzebujemy jednak aby nas informowano, jak możemy pomagać. Tak, ale żaden z polityków nie pyta nas emigrantów czy mamy jakieś problemy, co nas dotykają, mamy wrażenie, że nie jesteśmy w pełnoprawnymi obywatelami tego miasta. Czy wie Pani kto jest Pani councilor’em w pani okręgu? Jeżeli nie, ta informacja jest bardzo cenna. Ponieważ wszystkie problemy z jakimi się boryka mieszkaniec Llanelli powinny być raportowane do councilor’a. On będzie starał się nagłośnić i rozwiązać problem. Jest wielu polaków, którzy chcieliby zaangażować się czynnie w życie miasta. Czy Llanelli czeka na ten rodzaj aktywności z naszej strony? Uważam, że to bardzo ważne. Jesteście częścią społeczeństwa i wasze opinie są cenne dla polityków. Więcej odwagi. My jesteśmy aby pomagać. Zapraszam do dyskusji i na wybory. Mam nadzieję, że po majowej elekcji nasza współpraca będzie owocna. Mamy swoje stowarzyszenie, mamy lokalna gazetę a także stronę internetową. Nie jesteśmy tylko liczbami w statystyce. Widzi Pani ja nie wiedziałam nic o waszej działalności o tym co robicie, czym zajmuje się polskie społeczeństwo. Lokalna prasa też milczy. Domyślam się, że jeżeli ktoś się do nich nie zgłosi sami nie szukają tematu, nie pytają. Jak Pani widzi integrację z lokalną społecznością? Tak naprawdę to mało o was wiemy. Na pewno tak samo jak my potrzebujecie spotykać się z ludźmi, mieć czas dla siebie, brać udział w rożnego rodzaju spotkaniach. Jeśli miałaby Pani władzę, co chciałaby Pani zrobić dla nas Polaków? Chciałabym zaprosić was, wciągnąć głębiej w naszą lokalną społeczność. Chciałabym pokazać Llanelli jak bardzo jesteście gościnni, co robicie, co was interesuje, co lubicie jeść. Ja was widzę jako młodą społeczność, która być może za bardzo jest zajęta pracą aby zaangażować się w lokalne życie. Ale polscy emigranci to nie tylko młodzi ludzie. Nie poznałam nikogo z polonii, kto byłby chociażby w moim wieku. A chciałbym się dowiedzieć jak żyją np. babcie w Polsce, czym się zajmują, co lubią gotować. Chciałbym dowiedzieć się jak wygląda Polska, jakie są jej smaki i tradycje. Dziękuję za rozmowę. Dziękuję. ART
Zaproszenie do współpracy
Ogłoszenie
Stowarzyszenie Współpracy Polsko- Walijskiej jest na etapie powoływania Komitetu ds.Kulturalno- Rozrywkowych. Jego zadaniem będzie dobór, koordynowanie i organizowanie imprez dla lokalnej Polonii. Szeroko pojęta działalność kulturalna, będzie skierowana zarówno do najmłodszych jak i do najstarszych członków naszej społeczności. Każdy znajdzie coś dla siebie. Powstajemy po to, by nasze życie tutaj było pełniejsze.
Od maja rusza strona internetowa Stowarzyszenia Współpracy PolskoWalijskiej. Wszelkie informacje oraz kontakt ze Stowarzyszeniem dostępne będą pod adresem www.polish-welsh.co.uk
Nie siedź w domu. Masz dobre pomysły, chciałbyś coś zorganizować ale nie wiesz od czego zacząć. Zebranie organizacyjne
przewidziano na okres poświąteczny. Bliższe informacje w siedzibie Stowarzyszenia, na stronie www.polishwelsh.co.uk, na profilach Dialogu na Facebooku i Naszej Klasie oraz na www.llanelli.infolinia.org (Ciąg dalszy ze strony 1)
Polonia czeka właśnie na ciebie
Wybory 2012 Pomocy na kogo głosować, nic nie rozumiem z tych ulotek, wszyscy tak dobrze o sobie piszą. Pomóżcie. @Basia3 Wyścig trwa. Pierwsi kandydaci w majowych wyborach do władz lokalnych już nam się ujawniają. Do obsadzenia są 74 fotele w Carmathenshire County Coucil. Kandydaci na radnych miejskich, będą przekonywać nas abyśmy to właśnie ich poparli. Bardzo często padają pytania na kogo głosować, jak odnaleźć się w gąszczu kandydatów. Właściwie w tak małych społecznościach ludzie glosują na ludzi. Trudno nam mówić o konkretnych sympatiach i antypatiach, nie znając tych osób bliżej. Jednak ugrupowanie, które popiera emigrantów i staje w obronie miejsc pracy to Partia Pracy (Labor Party). Ale to od Państwa zależy kto w waszej dzielnicy będzie councillor’em.
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron wyraził poparcie dla wznowienia programu „R i g h t to-buy”. Według no wych przepisów na zakup od władz miasta możemy dostać nawet 75 tys. funtów upustu. Do zakupu domu z councilu ma prawo każdy, kto zamieszkuje tę samą posesję nie mniej niż 5 lat. Po takim okresie przysługuje mu zniżka w wysokości 35 % nieru-
erally what you will see on the table is the soups (zurek, white borscht) meats of all bread, salt, meat, fruits, anything you eat really put in kinds, roasted, cooked, poultry , sausages, salads etc. For the decorated basket. It is those with a the privilege of sweet tooth fachildren accompamous Baba - the nied by their parcake prepared ents to carry the with many eggs, basket with intensely aroblessed food. Swieconka will later matic or Mazurek delibegin the Easter ciously various Dinner. On Easter there is also a and beautifully decorated. beautiful polish tradition of decorating eggs. Called in Polish "Pisanki" or Kraszanki" Easter Sunday starts with the painted eggs are one of the mass of resurrection. After symbols of resurrection of the mass breakfast with Jesus. whole family initiates long The menu of Easter is differ- lasting partying. This first ent in every region of Poland. meal is very important as members of the family are Each area and each family has their own tradition. Gen- sharing the blessed food (From page 1)
chomości. Za każdy kolejny rok doliczany będzie 1%. Natomiast ci, którzy mieszkają w councilowskich mieszkaniach uzyskają 50% zniżki i zyskają dodatkowo 2% po każdym roku spędzonym w takim mieszkaniu. Według kalkulacji rządu takie przepisy pozwolą na zakup własnego lokum ponad 100 tys. rodzin. Władze prognozują, że będzie to miało pozytywny wpływ na przyszłe budowy i podtrzymanie miejsc pracy dla budowlańców. ART
wishing themselves all the best. Easter Monday, is SmigusDyngus or Lany Poniedzialek, therefore "wet Monday". On that day it is allowed to pour water on the others, especially young girls. The best thing is to remain at home all the day, because even a short walk outside could end up being soaked. And moreover there is no right to be upset. The Easter is a time of new life. Symbols of Easter: eggs, water and the palms, they are the symbols of the new life which starts in nature with springtime. The life is reborn - it is so beautiful! Daniel R. Turko
3
Walia polskim okiem-wystawa
P
oświęcenie pokarmów w Wielką Sobotę 7 kwietnia w kościele katolickim OUR LADY QUEEN OF PEACE w Llanelli o godz. 13.00
Z okazji tygodnia kultur w Llanelli, odbyła się wystawa fotografii autorstwa Eweliny Drewniak—Walia polskim okiem. Na wystawę do Hotelu Dyplomat 21 marca przypyli przedstawiciele lokalnych władz, organizacji społecznych i charytatywnych oraz mieszkańcy miasta.
Spotkanie członkowskie Stowarzyszenie Współpracy Polsko -Walijskiej przypomina o składkach członkowskich za 2012 rok. Po świętach odbędzie się spotkanie członków i osób, które chcą zadeklarować swoje członkostwo. Na zebraniu będą omawiane sprawy bieżące a także planowane wycieczki i imprezy kulturalne. Zapraszamy.
Data i miejsce spotkania będą wywieszone w Stowarzyszeniu a także opublikowane na stronie www.polish-welsh.co.uk (Ciąg dalszy ze strony 1)
chodzili r a z e m . Niestety po przyjeździe okazało się inaczej. A n n a : Mój syn miał skończone 16 lat, wiec z marszu poszedł do college’u. Syn przyjaciółki był młodszy o kilka miesięcy, zasugerowano aby pozostał w 11 klasie. Zofia mama Roberta: Jakbym wiedziała, jak to wszystko będzie wyglądać pewnie wróciłabym do Polski aby syn skończył szkołę. Na początku był bunt, bo chłopcy zostali rozdzieleni. Okazało się także, iż syn nie mógł liczyć na pomoc, jaką nam obiecywano. Dodatkowe lekcje z angielskiego nie odbywały się, bo nauczyciele stwierdzili, że Robert daje sobie radę i lepiej aby skupił się na adaptacji. Nikt nie pomyślał, że dla piątkowego ucznia z Polski, „dawanie sobie rady” aby tylko skończyć szkołę to nie wszystko. Nie szukał nowych znajomości. Kiedy pytałam o szkołę, zawsze powtarzał, że jakoś leci. Zamknął się w sobie ale wtedy wydawało mi się, że chłopcy w jego wieku tak mają. Syn Anny: Podejrzewałem, że z Robsonem coś nie tak. Nadal spotykaliśmy się ale już nie tak często jak wcześniej. Kiedyś na Facebooku pojawiły się zdjęcia z imprezy, na których ktoś go oznaczył. Ktoś podstawiał mu butelkę z piwem, na innym do ust wciśnięto mu peta. Zdjęcia jak i szydercze komentarze bardzo szybko usunięto. Pytałem go, ale powiedział, że to takie wygłupy. Pokaż mi swój profil a powiem Ci kim jesteś, od razu widać, że coś nie tak. Jeśli nie masz zdjęć z ludźmi ze szkoły, nie umawiasz się na imprezy, nie przybywa ci znajomych a inni cię obgadują albo preparują plotki na twój temat, to wiadomo, że taka osoba jest „bullied”. Od 2010 roku rośnie cyberbulling. Z pozoru mniej dotkliwy, w rzeczywistości okrutny i doprowadzający do całkowitego odrzucenia ze społeczności. Zofia: Robert uczył się dobrze. Kiedy przyjechał do UK nauczyciel mówił o nim, że poziom jego edukacji jest imponujący i znacznie przewyższa rówieśników. Ale jego komunikacja pozostawia dużo do życzenia. Zapewniał mnie, że mimo wszystko, naukę w college’u
- Wystawa miała na celu aby Walijczykom przypomnieć co Walia im daje. Oni tu się urodzili wiele rzeczy jest dla nich niewidzialnych. A Polacy wiadomo. Nie wszyscy ale duża grupa woli wolny czas spędzać przy piwie. A warto zobaczyć, czegoś się dowiedzieć o Walii, którą wybrali na dom. Żyją tutaj ich dzieci, patrzą jak żyją i warto by było im dać jakieś zainteresowania, wytchnienie, coś pokazać- mówi autorka zdjęć.
i chłodny klimat. Zdjęcia powstawały od grudnia do marca br. Na wystawie fotografka zaprezentowała uroki lokalnej architektury i piękne plenery. -Prace być może będzie można kupić, już niedługo na aukcji a pieniądze przeznaczymy na chore dzieci-mówi autorka. Wystawa odbyła się w ramach Llanelli Multicultural Week a organizatorem jej był Llanelli Multicultural Network.
Autorka w kadrach zatrzymała walijska zimę
ART
ma zapewnioną. I tak też się stało. Ani razu się nie kluczeniu i szykanach o tym, że nauczyciele wiedzieli, poskarżył na kolegów czy szkołę. O wszystkim milczał co się dzieje i nic nie robili- nawet mnie nie poinfordopóki nie zmienił szkoły. mowali. „Jakbym wiedział co mnie czeka nigdy bym tutaj nie przyjechał. Teraz wszystko wygląda inaczej”Syn Anny: Robert obrywał za wszystko, najczęściej mówi mój syn. Śmieje się, że przeszedł przez niezłą za „polski ryj”. Zabierali mu pieniądze, popychali. Raz falę. Ale mamy umowę, jak nie da rady wracamy do ukradli mu buty, to po szkole chodził boso. Nawet kraju. Na studia na pewno wyjedzie do Polski. Wybrał nauczyciel się z niego nabijał, że w Polsce to pewnie już uczelnię we Wrocławiu- będzie dyplomatą. wszyscy boso chodzą i on chce taką modę wprowadzić tutaj. Czasami dziewczyny były bardziej agresywne od Statystyki pokazują czarną prawdę o brychłopaków. To byli ludzie z jego klasy. Odpuścili kie- tyjskich szkołach. Bulling to prawdziwa plaga i zmora dy, ktoś zaraportował, że widział co mu robią. Robert tutejszych szkół. Pojawia się już w najniższych klabał się że będzie gorzej ale się wystraszyli i odpuścili. sach. Dzieci przynoszą swoje poglądy z domów. NaAnna: Jestem w szoku. Znałam Roberta z najlepszej uczyciele mówią, że z tym walczą. Ale prawda jest strony a tu tylko kłopoty. Kiedyś mój syn powiedział taka, że większość przypadków nigdy nie ujrzy światła mi, że miał szczęście, że od razu poszedł do college’u. dziennego. Bulling nie jest tylko skierowany na Jest tam kilku Polaków, trzymają się razem. Mają uczniów, zdarza się w miejscach pracy, na ulicy czy w swoją paczkę. W szkole jest dużo obcokrajowców najbliższym sąsiedztwie. Jest tak powszechny, że mówił, ze się wtopił. ludzie przestali już reagować. 56% wszystkich uczniów było ofiarami lub świadkami billingu w swojej szkole( dokonywali go zarówno rówieśnicy, jak i uczniowie starszych klas, nauczyciele, pracownicy szkoły i obcokrajowcy).
Coraz powszechniejszy wśród młodzieży jest cyberbullying. Prześladowanie w Internecie, objawia się obraźliwymi czy ośmieszającymi filmikami, zdjęciami a także komentarzami i bezpodstawnie rozpuszczanymi plotkami. Tylko czujność rodziców, rozmowy z dziećSyn Anny : Widzę co się dzieje z innymi. Miałem mi mogą zapobiec tragicznym skutkom. Najnowsze szczęście, tutaj byli moi ziomale, wzięli mnie pod raporty potwierdzają, bulling prowadzi do depresji, swoje skrzydła. Z dziewczynami, też jest inaczej- one załamań psychicznych oraz samobójstw. maja swoje sposoby. Walijczycy lubią polskie dziewczyny ale z polakiem to raczej żadna Walijka się nie Naukowcy ostrzegają, w UK co roku na swoje życie umówi- obciach. W szkole zdarza się przemoc, popy- targa się 4400 młodych ludzi. W czołówce powodów chaki i wyzwiska są na porządku dziennym. Kiedyś znalazł się bullling. widziałem jak chłopak chwalił się nożem. Wiem do kogo się udać jakbym chciał kupić jakieś narkotyki- Jak pomóc: wszyscy w szkole wiedzą. I tak nie jest najgorzej. Kumpel pod Londynem w szkole musi walczyć o przetrwa- Jeżeli widzisz, że coś niedobrego dzieje się z twoim nie jak na filmach. Tutaj bardziej gnębią za pochodze- dzieckiem; unika rozmów, zamknęło się w sobie, nie nie, często za obciachowe ubranie. Co z tego, ze nosi- chce chodzić do szkoły- rozmawiaj z nim. Zapytaj my mundurki, liczą się markowe plecaki, buty, telefo- nauczycieli, czy nic nie zauważyli. Jeżeli jesteś pewien, ny komórkowe. Ci ludzie nie mają szacunku do siebie, że twoja pociecha jest prześladowana- zgłoś sprawę do rodziców czy kraju- to nie możemy spodziewać się, ze dyrekcji szkoły na piśmie. Kiedy dziecko zostanie będą go mieli dla obcokrajowców. Jak taki głąb nasłu- napadnięte i pobite albo obrabowane, sprawę należy cha się w domu od starych, że Polacy przyjeżdżają i zgłosić na policję. Jeżeli z jakiś powodów nie potraficie prace im zabierają to jak ma reagować. Ale nie zapyta poradzić sobie z zaistniałą sytuacją- zgłoście się o starego czy poszedłby do fabryki na 12 godzin za naj- poradę do Stowarzyszenia Polsko- Walijskiego tam niższą stawkę. Dla niego obciachem jest ciężka praca, uzyskacie pełne informacje co robić w takich przypadprzecież to samo masz kiedy siedzisz na zasiłku– kach. Nie ignorujcie tego. Pomóżcie swojemu dziecku. powtarzają. I według takiej filozofii wychodzi mu, że Polak to frajer i złodziej. Zofia: Tamten koszmarny rok szkolny szybko minął. Robert skończył 16 lat i poszedł do college’u. Po kilku tygodniach opowiedział co go spotkało. Mówił o wy-
Agnieszka Raduj-Turko
* Imiona moich na ich prośbę zostały zmienione.
Llanelli Multicultural Week– polskie akcenty Fot. Pochodzą z archiwów Marty Rybickiej, Haliny Ashley i Eweliny Drewniak
Oblicza Polski Polskie Koło Artystyczne w Llanelli oraz miesięcznik Dialog zapraszają do współtworzenia wystawy ilustrującej Polskę. Naszym zamiarem jest stworzenia mapy Polski ze zdjęć, rysunków, obrazów, oraz innego rękodzieła, które pochodzi z miejsc naszego pochodzenia. Jeżeli robisz zdjęcia, rzeźbisz, malujesz, haftujesz i jest to bliskie kulturze twojego regionu – skontaktuj się z nami. Projekt zwieńczony będzie wystawą. Pisz: araduj@infolinia.org lub dzwoń 07534518644 Zapraszamy serdecznie.
Ogłoszenie Szukamy kierowcy, który zgodziłby się przywieźć pieska z Polski. Nasz pupil przebywa u rodziny we Wrocławiu. Ma wszystkie wymagane badania, oznaczenia i paszport. Kierowca, który zgodziłby się nam pomóc proszony jest o kontakt: tel. 07435293988. Dziękujemy.
Nasi czytelnicy dzielą się swoimi pasjami
Jej portret... Zaczęła malować już w szkole podstawowej, zawsze dodając cos od siebie. I wtedy nauczycielka plastyki ją zauważyła. Prace Anji zaczęły podbijać regionalne i krajowe konkursy. Ponieważ w małym mieście jakim jest Namysłów nie było szkoły plastycznej marzyła o nauce we wrocławskim plastykuniestety dziadkowie, którzy ją wychowywali, zdecydowali za nią i pozostała w rodzinnej miejscowości. - Pierwsze farby olejne kupiłam sobie będąc w 6 klasie szkoły podstawowej. Pojechaliśmy wtedy z moim
dziadkiem do jedynego sklepu we Wrocławiu– wspomina. W liceum brałam udział w wielu konkursach. Po jednym z nich zainteresował się mną mecenas sztuki z Niemiec i zaproponował kontrakt i miejsce w pracowni plastycznej w Koszalinie. Od najmłodszych lat moje życie kręciło się wokół malarstwa.
pracy za granicą. Teraz stanęła na nogi, wynajęła dom z garażem aby stworzyć swoją pracownię, wraca do malowania. Anja urodziła się w Namysłowie 40 lat temu. Ma trzy córki. Jedna z nich Basia tak jak mama rysuje. Fascynują ja smoki (rysunek Basi ilustruje tekst o bullingu w Mikołajewska- malarka, nieposzkole na str. 3 ). korna dusza, chodzi swoimi ścieżkami. Choć życie dało jej Anja ostatnie lata w Polsce niezłą lekcję pokory, nie rezyspędziła we Wrocławiu, miegnuje ze swoich marzeń. Lubi ście artystycznym i wielokultutakże spełniać marzenia, rowym. Jej marzeniem jest innych. Jej twórczość znana mieć swoja knajpę taką z jest w Polsce, ma tam swoich klimatem, pięknymi przedmiofanów, a także w Niemczech. tami i pysznym jedzeniem a Teraz czas na Walię. Jako na ścianach… na ścianach młoda dziewczyna zgarniała powiesi swoje obrazy. nagrody w konkursach plastycznych, potem malowała ART aby utrzymać rodzinę. Los z niej zakpił i musiała szukać
Redaktor naczelny/Editor: Agnieszka Raduj-Turko araduj@infolinia.org tel. 07534518644 pon-sob. Od 11.00-14.00 Tłumaczenia/Translator: Daniel R. Turko Korekta: ART, DRT Adres redakcji: 21 Murray Street SA15 1AQ Llanelli e-mail araduj@infolinia.org Wydawca/Publisher Stowarzyszenie Współpracy Polsko Walijskiej/Polish-Welsh Mutual Association www.polish-welsh.co.uk Skład: ART Druk:SPRINT-Printers&Stationers 25 Station RD SA 15 1AW Llanelli Na dyżur redakcyjny prosimy umawiać się indywidualnie: pon.-sob. 11.00-13.00 tel. 07534518644 lub przez gadu gadu 3546554. Istnieje możliwość zamieszczania reklam i ogłoszeń drobnych. Numer zamknięty 29 marca 2012