30 0
s
b es
ro t.ue.w c.pl
numer
03/13
rok XVII
Niezależna Gazeta Studentów UE Wrocław
rm da
y ow
SN | IS
1509-9857
| na kła d
0
| uk zt
eg z e m pl ar z
spis treści
Choć na dworze jeszcze zimno, myśl o zbliżającej się wiośnie dodaje nam pozytywnej energii. W galeriach handlowych pojawiły się wiosenne kolekcje, a w niektórych miejscach można już nawet kupić ozdoby wielkanocne. Choć może nic w tym dziwnegow końcu w tym roku Wielkanoc obchodzić będziemy wyjątkowo wcześnie. Jednak marzec będzie nietypowy także z innego powodu: abdykował Papież Benedykt XVI i w połowie miesiąca czeka nas konklawe. Rezygnacja Benedykta XVI nie jest co prawda pierwszą abdykacją papieża w historii Kościoła, ale rangę temu wydarzeniu nadaje fakt, że ostatnia miała miejsce w czasach średniowiecza. Wraz z decyzją Benedykta, powróciła również sprawa przepowiedni Malachiasza (przez wielu uważana za fałszerstwo), według której następca Benedykta XVI ma być ostatnim papieżem w dziejach- Petrus Romanus (Piotr Rzymianin). Interpretacje tej przepowiedni są różne - może być Włochem (Rzymianin) lub papieżem innej rasy, który przyjmie imię Piotr II. W przepowiedni brakuje jednak numeru przy ostatnim zapisie na liście, co może sugerować, że przed Piotrem Rzymianinem władzę kościelną sprawować będzie jeszcze nieokreślona liczba papieży. Byłoby to zgodne z innymi przepowiedniami - np. Sybilla: Jeśli dobrze czynić będą i Bogu posłuszeństwo oddadzą, On doda im lat; jeśli zaś Boga obrażać będą i w grzechach brnąć, Bóg odpłaci im się i skróci liczbę lat istnienia świata. Odłóżmy jednak spekulacje na bok i poczekajmy do ogłoszenia nowego Papieża. A teraz, pozostaje mi życzyć Wam Wesołych Świąt! Katarzyna Miś
Szukaj nas w sieci: best.ue.wroc.pl, a tam wszystkie teksty z gazety, najnowsze informacje z Uczelni, Wrocławia, Polski, świata i Drogi Mlecznej. Facebook, gdzie znajdziesz wiele konkursów, najświeższych informacji oraz kontakty do nas i innych bestowiczów (wklep: fb.com/ngsbest). best.ue.wroc@gmail.com, po prostu napisz, jeśli trapi Cię jakiś problem, coś ciekawego dzieje się na Uczelni lub gdziekolwiek indziej lub jeśli po prostu chcesz nam posłodzić. Adres redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, tel./fax: (71) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław Internet: best.ue.wroc@gmail.com, best.ue.wroc.pl | Facebook: fb.com/ngsbest Redaktor Naczelna: Katarzyna Miś (katarzyna.mis@gmail.com) | Zastępca Red. Nacz.: Marlena Dąbrowska (m.dabrowska05@gmail.com) | Redaktorzy: Irmina Andrzejczak, Michał Bulzacki, Marlena Dąbrowska, Dorota Fiedorek, Michał Gulewicz, Katarzyna Kindlik, Anna Niewiadoma, Dorota Nowak, Zbigniew Ostrowski, Krystian Ulbin, Małgorzata Wasiak, Patryk Wierzbicki, Anastazja Zadorożna | Korekta: Irmina Andrzejczak, Michał Bulzacki, Monika Kondela, Zbigniew Ostrowski, Ewa Popowicz, Emilia Wojciechowska | Marketing & PR: Anna Chwałek, Dorota Fiedorek, Katarzyna Miś, Anna Niewiadoma, Przemysław Pietrynka, Cezary Pirek, Jan Tyc | HR: Dorota Nowak, Jakub Pszczełowski, Emilia Wojciechowska | Foto & Grafika: Magdalena Bieliszak, Paulina Gajewska, Katarzyna Kindlik, Katarzyna Miś, Dorota Nowak, Andrzej Przybylski, Karolina Tomczyszyn, Małgorzata Wasiak, Anastazja Zadorożna | Skład DTP: Katarzyna Miś, Piotr Semeniuk, Małgorzata Wasiak | IT: Paweł Bednorz, Michał Mendrek, Filip Wójcik | Administracja & Finanse: Katarzyna Miś, Patryk Wierzbicki, Filip Wójcik, Anastazja Zadorożna | Okładka: Paulina Gajewska Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach. Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.
fot. Aleksandra Kler
3 Od redakcji głosy zUE 4 Harmonogram wydarzeń UE 5 Plany Ars Cantandi na początek semestru 5 Start AP - Akademia Przedsiębiorczości 5 Ogólnopolski Konkurs Fotografii Studenckiej! ekonomia 6 Upadek wyższego wykształcenia polityka 7 Co nieco o związkach... społeczeństwo 8 It’s okay to be gay? 9 Podróż na koniec świata - marzenia się spełniają 10 Google+ w cieniu Facebooka 11 Ugly PiG poznajemy UE 12 Studiowanie na UE: zarządzanie NE Trochę kultury?! 13 Empik 14 Kulturalny rozkład jazdy 15 Tribute to, czyli jak przenieść się w czasie… we Wrocławiu 16 Polowanie na Wrocław - część 1 i pół: Eksperymentalny przegląd kulturalny 17 50 filmów, które warto zobaczyć - część 3 18 Peter John Birch - When The Sun’s Risin’ Over The Town 20 Wrocławski Desert po raz trzeci sport 19 Gwiazdy T-Mobile Ekstraklasy znowu w akcji rozerwij się 21 Krzyżówka na językach 22 Niemgielski
Marzec...
głosy zUE
Harmonogram wydarzeń UE we Wrocławiu 1 marca, godz. 10:00-14:00, „Euro dla Żaka”, indywidualne konsultacje na temat aktualnych możliwości wsparcia z Funduszy Europejskich, hol budynku „Z” 1-8 marca 2013, Pstrykaliada, cykl warsztatów, szkoleń i debat dla młodych (i nie tylko!) adeptów fotografii, szczegóły: www.okfs.art.pl 5 marca, godz. 10.00-12.00, Debata „Banki centralne a kryzys w strefie euro”, sala 101 CKU 5 marca, godz. 10:00-14:00, „Euro dla Żaka”, indywidualne konsultacje na temat aktualnych możliwości wsparcia z Funduszy Europejskich, hol budynku „Z” 5 marca, godz. 14:00, Spotkanie autorskie z Antonim A. Kamińskim, Sala W3 w budynku Biblioteki 5 marca, godz. 16:00-20:00, Dni Podróżnika, sala P1/P2 6 marca, godz. 16:00-20:45, Dni Podróżnika, sala P1/P2 7 marca, godz. 16:00-20:30, Dni Podróżnika, sala E1/E2 8 marca, godz. 10:00-14:00, „Euro dla Żaka”, indywidualne konsultacje na temat aktualnych możliwości wsparcia z Funduszy Europejskich, hol budynku „Z” 11-23 marca, Drogowskazy Kariery, szkolenia, warsztaty, panele dyskusyjne, szczegóły: www.wroclaw.drogowskazykariery.pl 13 marca, godz. 10-15:00, XV Targi Pracy Biura Karier UE. Spotkania z pracodawcą, godziny rektorskie podczas targów 10:00-13:00, Biblioteka, szczegóły: www.biurokarier.ue.wroc.pl/artykul/targi 13 marca, 17-18:30, Problemy z sesją?, Miałeś problem w trakcie sesji? Czy według Ciebie, któryś z prowadzących zachowuje się w nieodpowiedni sposób? Może masz uwagi co do jakości kształcenia na naszej Uczelni? Porozmawiaj z przedstawicielami Samorządu Studentów, sala 101A 18 marca, godz. 11-15:00, Mieszkanie dla studenta i absolwenta (panel I: 11-13:00 „W poszukiwaniu własnego M”; panel II: 13:30-15:00 „Znalazłem mieszkanie, a jak zapłacę?”), zwolnienia rektorskie, sala 4W DCINiE, szczegóły i zapisy: www.bankier.ue.wroc.pl 18 marca, 15:30-16:30, Mieszkanie dla studenta i absolwenta, Warsztaty „Wybieram mieszkanie - jak to zrobić najlepiej?”, sala 407 E, szczegóły i zapisy: www.bankier.ue.wroc.pl 18-22 marca, StartAP - Akademia Przedsiębiorczości, szczegóły: www.startap.wiggor.pl 19 marca, 14-17:00, Konferencja Dni Jakości, Jakość w motoryzacji, zwolnienia rektorskie, Sala 2 P, szczegóły: www.qualiteam.ue.wroc.pl 20 marca, 14-17:00, Konferencja Dni Jakości, Jakość w motoryzacji, zwolnienia rektorskie, Sala 1 P, szczegóły: www.qualiteam.ue.wroc.pl 20 marca, Accounting Challenge, V Konkurs Wiedzy o Rachunkowości, szczegóły: www.controller.ue.wroc.pl 20 marca, Termin ostateczny składania prac fotograficznych na Ogólnopolski Konkurs Fotografii Studenckiej, szczegóły: www.okfs.art.pl 20 marca, godz. 18:00 - Msza z udziałem Chóru UE Ars Cantandi, a po mszy nadzwyczajny koncert Chóru Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego z Mińska, Kościół św. Augustyna, ul. Sudecka 21 marca, Dni Kariery, targi pracy, praktyk i staży, UE, szczegóły: www.dnikariery.pl 29 marca (Wielki Piątek), godz. 22:00, Nocne czuwanie z utworami pasyjnymi w wykonaniu Chóru UE Ars Candandi, kościół św. Wojciecha na pl. Dominikańskim
4
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
głosy zUE
Plany Ars Cantandi na początek semestru W dniach 14 - 17 marca Ars Cantandi jedzie na warsztaty chóralne, podczas których przygotowywać będzie repertuar na wiosenno-letnią część sezonu chóralnego (m.in. do koncertów pasyjnych i wokalno-instrumentalnych oraz konkursów w Czechach i Macedonii). W marcu gościć będzie we Wrocławiu Chór Uniwersytetu Białoruskiego z Mińska, z którym Ars Cantandi wystąpi 20 marca: 20 marca (środa) o godz. 18:00 - msza z udziałem Chóru Ars Cantandi, a po mszy nadzwyczajny koncert Chóru Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego z Mińska, Kościół św. Augustyna, ul. Sudecka. 29 marca (Wielki Piątek) o godz. 22:00 podczas nocnego czuwania w kościele św. Wojciecha na pl. Dominikańskim Ars Cantandi wykona utwory pasyjne - część z nich pod kierunkiem prof. Marty Kierskiej-Witczak, wykładowcy i Kierownika Zakładu Muzyki Kościelnej Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu. Zapraszamy! Na wszystkie koncerty wstęp wolny!
StartAP - Akademia Przedsiębiorczości Masz pomysł na biznes, ale boisz się trudności przy zakładaniu własnej firmy? Stowarzyszenie Studenckie WIGGOR Ci w tym pomoże! Weź udział w projekcie StartAP - Akademia Przedsiębiorczości i dowiedz się, jak osiągnąć sukces! Najbliższa, piąta już edycja projektu odbędzie się w dniach 18-22 marca 2013 r. na terenie Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu i skierowana jest do maksymalnie 100 uczestników. StartAP - Akademia Przedsiębiorczości to pięć dni profesjonalnych szkoleń podzielonych według tematów: 18 marca - Planuj i Finansuj – Planowanie optymalnej koncepcji firmy oraz pozyskiwanie środków na swój biznes. 19 marca - Zarządzaj i Rozwijaj - Aspekty zarządzania nowo powstałą działalnością oraz metody dynamicznego rozwoju. 20 marca – Promuj - Tajniki PRu, marketingu oraz social media. 21 marca - Sprawdź się! - Wykorzystanie zdobytej wiedzy w case study. 22 marca - Gala Finałowa - Panel dyskusyjny z zaproszonymi gośćmi. Zapisy od 8 marca godz. 19:00 Więcej informacji dotyczących projektu, partnerów i warsztatowców oraz szczegółowy harmonogram szkoleń na: www.startap.wiggor.pl www.facebook.com/StartAP
Ogólnopolski Konkurs Fotografii Studenckiej! Ogólnopolski Konkurs Fotografii Studenckiej ma na celu rozpowszechnienie fotografii jako dziedziny sztuki. OKFS ma na celu promować młodych artystów i ich prace. To szansa dla młodych fotografów na publikacje swoich dzieł i podzielenie się pasją. Możliwość pokazania percepcji świata za pomocą obiektywu, cieszy się stale rosnącym zainteresowaniem sympatyków fotografii. Na zwycięzców konkursu czekają atrakcyjne nagrody m.in. sprzęt fotograficzny, książki a także kursy ufundowane przez naszego Partnera: Niepubliczne Policealne Autorskie Studium Dizajnu i Fotografii Abrys. Konkursowi towarzyszy Pstrykaliada czyli cykl warsztatów, szkoleń i debat dla młodych (i nie tylko!) adeptów fotografii, rozpoczynająca się już 1 marca. Tegoroczne kategorie konkursowe to: - Mowa ciała (portret) - Na styku kultur (reportaż) - W chaosie/spokoju (cityspace) Prace konkursowe należy wysłać do 20 marca 2013 roku. Więcej informacji na stronie www.okfs.art.pl oraz na Facebooku www.facebook.com/okfs.wroclaw
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
5
ekonomia
Upadek wyższego wykształcenia OLGIERD SROCZYŃSKI
Dane zgromadzone w raporcie Pracodawcy o rynku pracy Bilansu Kapitału Ludzkiego za 2012 rok tak naprawdę niewiele różnią się od tych, które w różnych badaniach dotyczących rynku pracy pojawiają się od kilku lat. Po raz kolejny jako przyczyny bezrobocia wymienia się — oprócz kosztów pracy, które hamują proces tworzenia miejsc pracy w mikro i małych przedsiębiorstwach — niedostosowanie kompetencji kandydatów do oczekiwań pracodawców, co dotyczy według raportu 85% badanych przypadków. Nie chodzi tu jedynie o ludzi młodych, a więc absolwentów, choć w tej grupie stopa bezrobocia niezmiennie od kilku lat jest dwukrotnie wyższa od ogólnej.
T
akie dane uruchomiły już wcześniej lawinę dyskusji, głównie w środowisku uniwersyteckim, którego przedstawiciele zwracali uwagę na to, że uniwersytet nie jest szkołą zawodową i obowiązkiem kształcenia uniwersyteckiego nie jest przygotowywanie młodego człowieka do poruszania się na rynku pracy. Z tym argumentem jest związany także inny. Przedstawiciele humanistyki powoływali się również na to, że pewnych wartości nie da się wprost traktować utylitarnie, tak jak to jest w naukach technicznych czy ścisłych. Nie da się bowiem — brzmi argumentacja — wycenić rynkowo pracy, na przykład, historyka idei, ponieważ nie przynosi ona bezpośrednich korzyści działalności biznesowej, tak jak innowacje w chemii, biologii czy inżynierii. Z pierwszym argumentem można się zgodzić. Rolą tradycyjnego uniwersytetu było pogłębianie teorii, a nie prowadzenie młodych ludzi za rękę w stronę dorosłego, praktycznego życia. Wraz z postępującą industrializacją i rozwojem kapitalizmu nauczanie uniwersyteckie w niektórych dziedzinach oczywiście zaczęło wiązać się z praktyką biznesową — inżynierską i zarządczą — jednak dotyczyło to raczej wąskiego grona ludzi, a absolwenci uniwersytetów przeważnie parali się polityką i działalnością publiczną. Trudno jednak dowodzić na tej podstawie, że instytucja uniwersytetu i akademickiego nauczania nie powinna być rozpatrywana również przez pryzmat rachunku zysków i strat, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nauka finansowana jest z publicznych pieniędzy. Każda dziedzina wiedzy zaspokaja jakąś potrzebę, ponieważ bez istnienia tej potrzeby by się nie rozwinęła. Z ekonomicznego punktu widzenia działalność naukowa, aka-
6
demicka, jest również — w różny sposób w każdej dziedzinie — użyteczna. I nie chodzi tu wyłącznie o pęd do wiedzy o świecie, który w sposób naturalny charakteryzuje ludzkie społeczeństwa. Chociaż trudno jest wykazać bezpośrednią użyteczność gospodarczą np. historii literatury albo badań nad wierzeniami ludów pierwotnych, rozwinęły się one dlatego, że w trakcie rozwoju cywilizacyjnego głębsza wiedza na ten temat zaczęła być po prostu potrzebna. Wykazanie, w jaki sposób i po jakim czasie wpływała ona na życie społeczne — a ściślej: przyczyniała się do polepszenia warunków życia — nie jest zadaniem teoretycznie trudnym, chociaż bez wątpienia byłoby żmudne i pracochłonne. Dzisiejszy atak polityków czy ekonomistów na uniwersytety nie jest więc atakiem na samą istotę wiedzy akademickiej, ale na to, że środki wykorzystane do jej produkcji nie przekładają się nawet w najdłuższej perspektywie czasowej na wzrost dobrobytu, a wręcz przeciwnie: walnie przyczyniają się do pogorszenia. Dosadniej mówiąc — co należy już do kanonu wiedzy trywialnej — w gospodarce nie ma zapotrzebowania na taką ilość literaturoznawców, kulturoznawców, historyków i specjalistów od zarządzania, jaka jest wypuszczana obecnie przez uniwersytety. Nie ma to nic wspólnego z ekonomiczną użytecznością tych i pokrewnych dziedzin. Ich użyteczność ekonomiczna została zaburzona przez system państwowego finansowania i obniżanie barier edukacyjnych z tym finansowaniem związane. Paradoksalnie, odpowiedź zmierzająca w innym kierunku, jaka przychodzi ze środowisk uczelnianych, może okazać się bardzo złą odpowiedzią. Na
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
uczelniach obserwowalny jest bowiem ostatnio trend (spowodowany przede wszystkim zmianami w prawie o szkolnictwie wyższym) do tworzenia coraz bardziej specjalistycznych kierunków o atrakcyjnych nazwach, które — przynajmniej w zamierzeniu twórców — mają odpowiadać na rynkowe zapotrzebowanie na wysokiej klasy specjalistów. Problem polega na tym, że specjalizacja i zawężanie zakresu wiedzy akademickiej nie tylko nie ułatwia, ale wręcz utrudnia odnalezienie się na rynku pracy. Jeżeli uczelnia zaczyna prowadzić np. kierunek studiów dla e-humanistów, ponieważ na rynku jest stosunkowo duże zapotrzebowanie na specjalistów od mediów społecznościowych czy internetowego copywritingu, to wcale nie oznacza, że po trzech latach będzie ono na takim samym poziomie (zwłaszcza, że powoli się wyczerpuje również dzisiaj). Ponadto osoba wyspecjalizowana pod kątem aktualnych potrzeb rynkowych może mieć większą trudność z przekwalifikowaniem się, jeżeli sytuacja rynkowa się diametralnie zmieni się przez wprowadzenie jakiejś innowacji (czyli, mówiąc językiem J. Schumpetera, działaniu twórczej destrukcji), niż osoba z wykształceniem bardziej ogólnym. Programista, który wkroczyłby na rynek pracy wyłącznie po pięciu latach edukacji akademickiej, miałby wiedzę na temat nawet kilku języków programowania, ale niekoniecznie od razu umiałby ją zastosować do tworzenia np. aplikacji mobilnych, które szturmem wzięły rynek nowych technologii przez czas, który spędził na uczelni. Pracodawcy potrzebują specjalistów, ale takich, którzy swoją specjalizację zdobywali w praktyce zawodowej. Posiadają oni nie tylko szczegółową wiedzę na te-
ekonomia | polityka mat przedmiotu pracy (najczęściej niemożliwą do przekazania w salach wykładowych), ale także intuicję dotyczącą zachodzących w danej branży zmian. Tegoroczni maturzyści — którzy już niedługo będą rozważali wybór dalszej drogi kształcenia, namawiani przez poszczególne uczelnie wymyślnymi nazwami kierunków studiów — powinni o tym pamiętać. Relacja rynku z uniwersytetem nie powinna się więc nawiązywać dopiero
w momencie refleksji nad wykorzystaniem wiedzy w biznesie i przemyśle, gdyż ta droga może prowadzić również do pogorszenia sytuacji. Kalkulacja ekonomiczna, a więc wycena pewnych dóbr, powinna zaczynać się w momencie, w którym kandydat na studia wkracza w mury uczelni, zastępując dzisiejszy patologiczny system finansowania edukacji. Krytycy rynkowego rozwiązania problemu zwracają uwagę, że nawet ame-
rykański system akademicki — naznaczony przecież wyraźnie „piętnem” indywidualnej odpłatności za naukę — zawiódł swoich absolwentów w prawie takim samym stopniu jak polski. Trzeba jednak pamiętać, że — podobnie jak w Polsce — upadek wyższego wykształcenia wiązał się tam również z formą rządowego planowania.
Co nieco o związkach… KRYSTIAN ULBIN
Jednym z głównym tematów w mediach ostatniego czasu są związki partnerskie. Kolejny temat, który jeszcze bardziej pogłębił podział istniejący pomiędzy prawicą a lewicą, pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Ruchem Palikota.
R
ządząca Platforma Obywatelska pierwszy raz od dłuższego czasu nie musiała bronić swojego stanowiska przed opozycją, lecz wewnętrznie podzieliła się i stanęła rozkrokiem, nie bardzo wiedząc jakie ma poglądy jako partia. Z jednej strony świadczy to o dużym zróżnicowaniu, pokazuje, że Platforma partią wodzowską nie jest. Jednak dyskusja taka powinna odbyć się na posiedzeniu klubu parlamentarnego, a podczas sejmowego głosowania wszyscy posłowie powinni głosować według wcześniej wypracowanego stanowiska. Rzadko się zdarza, żeby mniejszość wygrała z większością, niestety tym razem tak było. Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej liczy 206 posłów. 146 parlamentarzystów poparło projekt ustawy o związkach partnerskich przygotowany przez klubowego kolegę posła Artura Dunina. Lecz wystarczyło 46 posłów na czele z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, aby ów projekt trafił do kosza. Należy zacząć od wyjaśnienia, że głosowanie po burzliwej dyskusji w Sejmie, po ostrych słowach posłanki Krystyny Pawłowicz, po osobistej opinii Gowina o niekonstytucyjności omawianych projektów, było tylko i wyłącznie głosowaniem nad tym, czy owe projekty skierować do komisji bądź nie, czy dyskutować o nich czy nie. Głosowanie przeciw odrzuceniu nie oznaczało w żaden sposób głosowania za
związkami partnerskimi, lecz za dalszą dyskusją nad tym problemem. Artykuł 119 Konstytucji RP mówi jasno, że Sejm rozpatruje ustawy w trzech czytaniach. To dlaczego posłowie, którzy w trakcie debaty wielokrotnie powoływali się na tą samą konstytucję i bronili jej tak zaciekle, cytują tylko wybrane artykuły, a nie dali konstytucyjnego prawa do dalszej debaty nad tymi projektami? Proces uchwalania ustawy w Polsce jest dość skomplikowany. Ustawę rozpatruje się w trzech czytaniach, ponieważ Sejm chce wypracować jak najlepszy kompromis, a także przeprowadzić szeroką dyskusję na dany temat. Dopiero po trzecim czytaniu posłowie głosują czy ustawę przyjmują i przekazują do dalszych prac w Senacie. Podobno parlament to miejsce dyskusji, wymiany poglądów, a w efekcie miejsce wypracowania porozumienia. Nieraz się zdarza, gdy w pierwszej fazie prac nad ustawą wszystkie kluby mają odmienne zdanie. Jednak w wyniku prac komisji sejmowych, gdzie ma miejsce rzeczywista praca posła dochodzi się do kompromisu. Niestety, w debacie nad związkami partnerskimi zabrakło chęci dialogu, nad czym mocno ubolewam. Prawdą jest, że związki partnerskie nie dotyczą jedynie par homoseksualnych, lecz także par heteroseksualnych, którzy nie chcą zawierać małżeństwa z różnych powodów. Projekt Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Ruchu Palikota były skrajnie lewicowe i sam nie jestem ich zwolennikiem. Związ-
ki partnerskie małżeństwem nie są, więc prawnie nie można ich zrównywać. Tutaj być może doszukiwałbym się nie konstytucyjności. Projekt przygotowany przez posła Artura Dunina jest umiarkowany, a przede wszystkim w dalszym ciągu faworyzuje małżeństwo, przy jednoczesnym ułatwieniu dla par żyjących w związkach nieformalnych. Projekt ten przede wszystkim nie daje możliwości związkom partnerskim wspólnego rozliczania się czy ulgi spadkowej. Ten przywilej płacenia mniejszych podatków pozostawia dla małżeństw. Moim zdaniem jest to absolutnie trafny pomysł, ponieważ mogłyby się zdarzać związki, które tylko i wyłącznie z tego powodu są zakładane. Ustawa ta nie daje możliwości adopcji dzieci, zmiany nazwiska czy obywatelstwa. Te rzeczy są i powinny być zarezerwowane dla małżeństw. Projekt posła Dunina rozwiązuje najważniejsze problemy dnia codziennego: decydowanie o pochówku partnera, uzyskanie informacji o zdrowiu partnera, gdy ten jest nieprzytomny w szpitalu, dziedziczenie czy możliwość wspólnego zaciągnięcia kredytu. Jeżeli ustawa o związkach partnerskich nie zagraża małżeństwu, a jedynie ma ułatwić życie sporej części społeczeństwa, to zastanówmy się, dlaczego poszczególne partie głosowały tak, a nie inaczej. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości głosowali przeciw, ponieważ tak chcieli hierarchowie Kościoła Katolickiego.
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
7
polityka | społeczeństwo Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry (prawdziwa nazwa partii) chciała przypodobać się biskupom, więc też głosowała przeciw. Polskie Stronnictwo Ludowe uważa, że jej wiejski elektorat nie akceptuje zmian w społeczeństwie. Nie dość, że są w poważnym błędzie, to w dodatku nowy prezes Janusz Piechociński obiecywał swym działaczom w kampanii pozyskanie zwolenników w wielkich miastach i znów na słowach się skończyło. Dużo bardziej rozsądnym posunięciem było wstrzymanie się od głosu. To,
że Sojusz Lewicy Demokratycznej i Ruch Palikota będą głosowały za było oczywiste, ponieważ sami zgłosili omawiane projekty. Każda partia swój, jednak obie ustawy są bardzo podobne. Ciekawą sprawą jest to, że SLD w ciągu ośmiu lat swoich rządów nie zrobiła ani jednego kroku w przód w sprawach światopoglądowych, a teraz walczy z Palikotem o miano prawdziwej lewicy. Zagadkowe było zachowanie posłów Platformy Obywatelskiej. Już podczas głosowania nad aborcją ukazał się podział. Premier Tusk jasno
dał do zrozumienia, że posłowie partii, której przewodniczy powinni głosować za. Niestety tak się nie stało i część konserwatystów sprzeciwiła się. Tym głosowaniem Platforma udowodniła, że jest partią centrową, ale także, że podział na prawe i lewe skrzydło naprawdę istnieje i jest on coraz głębszy. Być może część posłów chciała pokazać, że nie są maszynkami do głosowania, chciała pokazać swoją niezależność. Tylko co z tego? Czy to ułatwiło życie obywateli…
O wyrażenie opinii na ten temat poprosiłem posłankę Monikę Wielichowską, która głosowała przeciw odrzuceniu w pierwszym czytaniu wszystkich trzech projektów: Sejm nie powinien odrzucać ustaw o związkach partnerskich. Głosowałam za skierowaniem wszystkich projektów dotyczących związków partnerskich do procedowania w komisjach sejmowych. Głosowanie za otwierało możliwość ważnej społecznie dyskusji. Związki partnerskie nie zagrażają w żaden sposób rodzinie, musimy jednak pamiętać i dbać o tych, którzy nie chcą zawierać małżeństwa. Obowiązkiem parlamentarzystów jest ułatwianie życia ludziom w nieformalnych związkach, a nie utrudnianie. Ludzie winni żyć godnie i winni mieć prawo do własnej tożsamości - i chodzi tu zarówno o pary homo- czy heteroseksualne. Prawo w Polsce winno dawać wolność ludziom, a nie wolność odbierać i ograniczać. Nie można przemilczać spraw ważnych społecznie, dotyczących wielu tysięcy ludzi. Jestem i będę otwarta na zmiany cywilizacyjne. Mam nadzieję, że dyskusja się nie zakończyła i projekty, ponownie złożone do laski marszałkowskiej przez poszczególne kluby trafią do procedowania w komisjach. Monika Wielichowska Posłanka na Sejm z Dolnego Śląska żona i mama 16-letniego Cypriana
IT’S OKAY TO BE GAY? ANNA NIEWIADOMA
Jeden tata, jedna mama – dzieciom nie wolno kłamać! – oto jeden z głównych sloganów paryskiej manifestacji, która miała miejsce 13 stycznia. Hasło to ma od wielu lat zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników, podobnie jak sam homoseksualizm.
H
omoseksualność, zwana także trwałym zaangażowaniem psychoemocjonalnym i pociągiem do tej samej płci, stanowi jedną z orientacji seksualnych. W praktyce nie jest to zjawisko nowe, gdyż już w czasach starożytnych istniały tzw.: safizm (miłość między kobietami) i uranizm (miłość między mężczyznami). Przez wiele wieków temat ten był swoistym tabu, a sam homoseksualizm był uważany za chorobę psychiczną*, jednakże teraz wypłynął na powierzchnie i stanowczo nie zamierza zniknąć.
Paryskie potyczki W mediach, jak i w środowiskach
8
homoseksualnych, ostatnimi czasy głośno jest o projekcie ustawy, która ma zezwalać na legalizację małżeństw homoseksualnych we Francji, a co bardziej kontrowersyjne- na adoptowanie przez nie dzieci. Minister sprawiedliwości, Christina Taubira, stwierdziła: Jest to akt równości. Nie chodzi o małżeństwo ze zniżką, nie chodzi o wybieg ani oszustwo, chodzi o małżeństwo z całą jego wagą symboliczną i wszystkimi regułami porządku publicznego. Co więcej, adopcja dzieci odbywałaby się na tych samych zasadach, co w przypadku par heteroseksualnych. Zmieniłoby się tylko to, że wprowadzono by pojęcie „ rodzice tej samej płci” obok pojęć ojca i matki. Aktualnie opozycja zapowiedziała już
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
około 5 tysięcy poprawek dotyczących tej ustawy. Zadziwiające jest jednak to, że według sondaży, aż 61% Francuzów popiera takie małżeństwa, a sprawę adopcji dzieci przez małżeństwa homoseksualne- 48%. W porównaniu do innych krajów jest to dość znaczący wynik ( np. w Iranie za akty homoseksualne wciąż stosuje się karę śmierci).
Polskie realia W naszym kraju temat homoseksualizmu wciąż jest kontrowersyjny. Około 70% ludzi nie akceptuje małżeństw osób tej samej płci. Co prawda dziś tzw. coming out (czyli mówienie o swojej homoseksualności innym ludziom) sta-
społeczeństwo je się coraz częstszy i przestaje być powodem do wstydu, czy też strachu przed reakcją otoczenia. Pomoc oferują także wyspecjalizowane organizacje takie, jak np. KPH ( Kampania Przeciwko Homofobii), Stowarzyszenia Lambda, czy też fundacja „ Kultura dla tolerancji”. Głos
przeciwników homoseksualizmu jednak wciąż jest dość słyszalny. Istnieją zarówno politycy, księża, jak i zwykli ludzie, którzy nadal uważają to za chorobę, wypaczenie, a nawet zakładają, że homoseksualizm to pedofilia. Jak powszechnie wiadomo poglądy
innych ludzi niełatwo zmienić. Zarówno przeciwnicy, jak i poplecznicy chcieliby dostosować dzisiejszy świat do swoich ram. Czy jednak ciągła wojna da nam coś więcej, oprócz niepotrzebnych ofiar i bólu? Czy nie odbije się ona rykoszetem na osobach postronnych? Zdecydujcie sami. rys. Dorota Nowak
„Psychologowie, psychiatrzy i inni specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym, zgadzają się co do faktu, że homoseksualność nie jest chorobą, zaburzeniem psychicznym czy problemem emocjonalnym. Ponad 35 lat obiektywnych, dobrze zaprojektowanych badań naukowych wykazało, że homoseksualność, sama w sobie, nie wiąże się z zaburzeniami psychicznymi lub emocjonalnymi czy społecznymi problemami. Homoseksualność niegdyś była uważana za chorobę, ponieważ specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym i społeczeństwo dysponowali nierzetelnymi, opartymi na uprzedzeniach, informacjami. W 1973 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne uwzględniając nowe, lepiej zaprojektowane badania, usunęło homoseksualność z listy zaburzeń psychicznych i emocjonalnych. Dwa lata później, Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne podjęło uchwałę popierającą to usunięcie. Od ponad 25 lat oba stowarzyszenia apelują do wszystkich specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego o pomoc w usunięciu piętna choroby psychicznej, którą niektórzy ludzie nadal łączą z orientacją homoseksualną.”
— Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne
Podróż na koniec świata – marzenia się spełniają MARLENA DĄBROWSKA
Okazuje się, że słaba chwila w życiu może okazać się czymś wielkim. Tak zaczęła się przygoda dwóch studentów z Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Zasmuceni szarą rzeczywistością marzyli o ucieczce na koniec świata. Wystarczył jeden mały impulsu ze strony brata - marynarza, który powiedział o wyspie Pitcairn, aby wziąć sprawy w swoje ręce i spełnić wspólne marzenie.
M
ateusz Konopacki i Marek Szymański postanowili udać się na wyspę Pitcairn oddaloną od Polski o 20 tys. kilometrów, aby tam nakręcić film dokumentalnoprzyrodniczy o najmniejszej demokracji świata oraz udowodnić coś sobie i całemu światu. Liczba mieszkańców owego lądu wynosi 54 osoby. Wyspa ta znajduje się pod jurysdykcją Wielkiej Brytanii, lecz do tej pory nikt z rodziny królewskiej jej nie odwiedził, dlatego studenci postanowili przesłać Królowej Elżbiecie kopię swojego filmu.
To nie takie proste Kręcenie materiału wymagało uzy-
skania zgody, z którą wiązało się wiele koniecznych formalności i opłat. W związku z tym przygotowania musieli zacząć od uzbierania niezbędnej kwoty pieniędzy. Na początku pozyskiwanie sponsorów nie przynosiło pożądanych rezultatów, ale w końcu sukcesem okazało się wystąpienie w telewizji TVP Poznań, które przyniosło za sobą wsparcie z strony firmy budowlanej Matbet. Dodatkowo małe cegiełki otrzymywali za pośrednictwem portalu polakpotrafi.pl. W ciągu 4 miesięcy udało im się uzbierać w sumie prawie 70 tys. zł. Z drugiej strony, na początku szkoła podchodziła do ich pomysłu sceptycznie, mimo tego dostali zielone światło. Z czasem jednak uwierzyła w ich po-
mysł i okazała im wsparcie.
Sama podróż to wyzwanie Pitcairn znajduje się na Oceanie Spokojnym między Australią i Ameryką Południową. Jest ona jedną z najbardziej niedostępnych wysp. Nie można dolecieć tam samolotem ani nawet helikopterem, ponieważ najbliższy ląd jest oddalony o 2 tys. kilometrów. W związku z tym nasi bohaterowie podróż zaczęli od warszawskiego lotniska, następnie przesiadali się 3 razy i dotarli do Polinezji Francuskiej, skąd płynęli promem przez pół godziny i po ostatniej przesiadce na statek, na którym spędzili 3
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
9
rys. Katarzyna Kindlik
społeczeństwo dni, dotarli do celu. Jedyną możliwą formą płatności na wyspie jest gotówka, ale co ciekawe mieszkańcy posługują się 4 różnymi walutami. Nie ma możliwości skorzystania z telefonu komórkowego, ponieważ żadna sieć tam nie dociera. Na wyspie można skorzystać z Internetu, jednak dostęp do niego jest ograniczony i bardzo drogi. Od 6 lat można tam też oglądać telewizję.
Uciec na Pitcairn Studenci na wyspie byli około miesiąca, jednak zapewniają, że pod względem turystycznym dłuższy
pobyt niż tydzień nie ma sensu, gdyż jest tam po prostu nudno. Im zależało jednak na jak najbliższym poznaniu mieszkańców, ich historii, sposobu życia oraz dziejów samej wyspy, które zamierzają przedstawić w filmie zatytułowanym Uciec na Pitcairn. Film, oprócz wymienionych treści, ma nieść za sobą przesłanie, które z jednej strony ma odpowiedzieć na pytanie, czy tytułowa ucieczka jest odpowiedzią na niepokoje serca, czy podróżą będącą celem samym w sobie. Z drugiej zaś strony ma pokazać, czy tak długa droga może nauczyć człowieka pokory oraz pomóc mu lepiej zrozumieć samego
siebie. Autorzy filmu mają w planie, aby ukazał się on na ekranie kin pod koniec 2013 roku. Mateusz i Marek mówią, że chcieli przez ten cały projekt pokazać innym młodym ludziom, że warto dążyć do realizacji marzeń. Wymaga to wiele poświęceń, ale okazuje się, że wszystko jest możliwe. Podkreślają, że dziś zbyt często słyszy się tylko, żeby robić i nie zadawać zbędnych pytań. Im zależało, żeby powiedzieć, że trzeba wierzyć i działać w miejsce dołowania się sytuacją polityczną, o której na okrągło słychać w mediach. Dlatego ich celem jest przekazywanie pozytywnej energii.
Google+ w cieniu Facebooka PATRYK WIERZBICKI
Google i Facebook to internetowi giganci, których żadnemu internaucie przedstawiać nie trzeba. Strony te codziennie odwiedza miliony osób, a ilość przepływających przez nie danych jest gigantyczna. W czerwcu 2011 roku koncern Google wprowadził w życie projekt platformy społecznościowej mającej stać się godnym konkurentem dla Facebooka. Platforma ta nosi nazwę Google+. Króla nie udało się jednak zdetronizować lub chociaż mu dorównać.
P
amiętam dobrze, gdy w Internecie, na tydzień przed uruchomieniem projektu, pojawiało się wiele plotek, najprawdopodobniej rozpuszczanych przez Google, że + zastąpi FB jako platforma nowszej generacji i lepiej dopracowana. Taki pogląd był szczególnie popularny w naszym kraju, gdyż wielu z nas kiedyś logowało się do Naszej Klasy, a gdy Facebook zaczął zdobywać popularność na skalę globalną, w tym w Polsce, NK odeszło w zapomnienie. O ile dobrze pamiętam, na początku konto można było utworzyć tylko, gdy ktoś zaprosił Cię do dołączenia do Google+. Jako, że ten temat mnie ciekawił, poprosiłem kolegę, aby zaprosił mnie do testowania nowej platformy. Szybko wprowadziłem dane, obejrzałem interfejs, poczytałem o kręgach, dodałem kilku znajomych i kilka pozycji do obserwowanych i … no cóż, poczułem się, delikatnie rzecz ujmując, rozczarowany. Niby to wszystko ładne i miłe dla oka, ale tak naprawdę to jest do Facebooka podobne. Po co więc mam używać tego, skoro Facebook dobrze odgrywa swoją rolę? Wszedłem tam jeszcze wielokrotnie w kolejnych dniach, po
czym przestałem się logować. Najwyraźniej nie byłem w swoim poglądzie osamotniony. Do tej pory liczba użytkowników + jest znikoma w porównaniu do FB, od którego projekt Google się odbił, nie powodując żadnego uszczerbku. Muszę jednak przyznać, że ostatnio na nowo zainteresowałem się plusem, być może będę tam wchodzić częściej. Mimo że ilość użytkowników Facebooka przekroczyła miliard, gigant wciąż zyskuje nowych użytkowników z całego świata. W Polsce ilość nowych kont na rok 2012 wynosi około 2,5 miliona, co na ten moment daje nam w sumie prawie 10 milionów polskich kont na Facebooku. Jest to połowa użytkowników internetu w naszym kraju. Serwis ten staje się jednym z głównych miejsc kontaktu firm z klientami w Polsce, a także wciąż jest otwarty na nowe rozwiązania. Przykładowo od niedawna można już robić przelewy pieniężne za pomocą Facebooka, korzystając z konta Alior Sync. Facebook jest znany i lubiany przez ogół, jest też medium, bez którego ciężko nam się obejść, jednak dla osób publicznych bywa on uciążliwy. Kuba
10 NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
Wojewódzki, który posiadał fanpage liczący sobie milion lajków i plasujący się na 6 pozycji w Polsce, usunął swój profil z portalu. Jak tłumaczył Gazecie Wyborczej: Ilość cudzych spraw, ilość świrów, maniaków, brudu, która wylewała się u mnie na profilu, zaowocowała tym, że postanowiłem go usunąć. Myślę, że fantastyczną przygodą będzie zacząć wszystko od początku i zbudować to w oparciu o ludzi, którzy są zainteresowani tym, co robię bo ich to ciekawi, a nie w oparciu o wszystkich wariatów, kiboli, narodowców, sekty smoleńskie... Bo nie ma co ukrywać, że tłum przyciąga wariatów. Sądzę, że Facebook nie zostanie zdegradowany przez żadną inną platformę społecznościową. Jeśli będzie dalej prowadzony tak dobrze jak teraz, wróżę mu świetlaną przyszłość. Tak jak kiedyś Henry Ford zdominował branżę samochodową, tak Mark Zuckerberg zdominował branżę portali społecznościowych. Google+, Nasza Klasa, Myspace, inne istniejące portale, a także te które dopiero powstaną będą wymagały wielu lat pracy, by dorównać Facebookowi. Prawdopodobnie jednak nigdy nie powtórzą jego sukcesu.
społeczeństwo
Ugly PiG FRAN
Chociaż zimowe temperatury dają jeszcze nieźle w kość ciepłolubnym istotom, powolutku, drobnymi kroczkami zbliża się do nas przedwiośnie. Przyroda budzi się do życia, studenci wykazują nieco więcej optymizmu (w końcu ustępuje dreszcz sesyjnych emocji), a relacje międzyludzkie ulegają ociepleniu. Spod topniejącej śnieżnej warstwy wyłania się powszechnie znany problem psich odchodów i wszelkiego rodzaju odpadów, o które dosłownie można się potknąć nie tylko idąc chodnikiem, ale i parkową ścieżką. Jest to wprawdzie niezwykle irytujące, problem występuję jednak sezonowo i już po kilku tygodniach kryzys zostaje zażegnany, a my możemy cieszyć się wiosenną zielenią... Czy aby na pewno?
M
oją uwagę od dłuższego czasu zajmuje inna kwestia - problem na zdecydowanie większą skalę i z pewnością niezależny od pory roku. Mowa tutaj o wszechobecnych, zaśmiecających każdy fragment miasta, nieestetycznych gumach do żucia oraz śmierdzących, czasami jeszcze lekko dymiących lub rozdeptanych i zamokniętych wypalonych papierosach.
G jak… Guma
miętowej orbit white lub, co gorsza, nieświadomie na takiej usiądzie. Producenci gum do żucia nie bez powodu umieszczają na opakowaniach bardzo czytelną informację o tym, jak należy postąpić, gdy guma straciła już swój smak. Najwyraźniej jednak niewiele osób rozumie ten piktogram…
P jak… Pet Chociaż
za
brak
poszanowania
dóbr publicznych posądzani są zazwyczaj twórcy graffiti lub wandale, w praktyce winnych znalazłoby się wielu. Zastanówcie się, czy zdarzyło wam się kiedyś przysiąść na pięknym zielonym trawniku lub na gorącym piasku nad polskim morzem, a po powrocie do domu zdać sobie sprawę, że ubrania cuchną papierosami, choć nikt w waszym towarzystwie nie palił? Mi owszem. Nie ma się czemu dziwić, bowiem na plaży prędzej znajdziemy stertę niedopałków niż choćby mały bursztynek. Chodniki, trawniki, kwietniki coraz częściej traktowane są jak popielniczki. Na placu zabaw czy w piaskownicy również trzeba być czujnym. Chwila nieuwagi i dziecko pod naszą opieką, zamiast łopatką i grabkami, bawi się resztkami papierosa. W pięknym otoczeniu wrocławskiego rynku wcale nie jest lepiej. Przechodnie bez namysłu i najmniejszych wyrzutów sumienia ostentacyjnie ciskają wypalone papierosy na bruk. Robią to z taką samą gracją uliczni artyści, biznesmeni, dystyngowane damy i panienki w kolorowych, dziewczęcych sukienkach. Można odnieść wrażenie, że większość palaczy traktuje papieros jak okruszek po drożdżówce, który zostanie ze smakiem zjedzony przez wróble. Nie zapominajmy jednak, że nawet w całości spalony papieros zawiera głównie substancje rakotwórcze (chlorek winylu, benzopiren itd.), które w procesie rozkładu przedostają się do gleby i zatruwają nasze środowisko. Co ciekawe, jak podaje jeden ze znanych portali informacyjnych, palacze wykazują chęć ochrony przyrody,
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
11
rys. Dorota Nowak
Gdzie by nie spojrzeć: na chodnikach, parkingach, placach zabaw dla dzieci czy korytarzach, dosłownie roi się od rozdeptanych, szarych, zżutych gum. Epicentrum problemu można dostrzec przed centrami handlowymi lub marketami. W tych miejscach znalezienie jednego metra kwadratowego niepokrytego podejrzanymi kropkami jest niemal niemożliwe. Jeszcze kilka lat temu, po zaobserwowaniu dziwnych plam na jednym z parkingów, nie przyszło mi nawet do głowy, że aż tyle osób mogłoby wypluwać gumy prosto na ulice! Z czasem jednak nadszedł kres naiwności i uświadomiłam sobie, że robią to nie tylko tzw. żule i jednostki z marginesu społecznego, lecz niestety także większość moich znajomych… Co gorsze, choć wydawać by się mogło, iż jest to sprawka głównie ludzi młodych, w podobny sposób gum pozbywają się osoby dojrzałe. Wbrew pozorom, pozasychane gumy do żucia usunąć jest niezwykle ciężko. W przypadku chodników i asfaltu najefektywniejszym urządzeniem
jest specjalistyczna maszyna parowa i odpowiedni detergent. Nie wszystkie miasta są zaopatrzone w taki sprzęt, dodatkowo jest to dość czasochłonne i – nie ukrywajmy- przypomina walkę z wiatrakami. Wiąże się to również ze stosunkowo wysokimi kosztami. Przykładowo, w Singapurze, gdzie już od wielu lat obowiązuje szereg zakazów mających na celu ochronę mienia publicznego, między innymi zakaz żucia i sprzedaży gum (zdobyć ją można jedynie na receptę w aptece), wydatki na oczyszczanie miasta z klejącego problemu szacowano w milionach dolarów. Nikomu nie jest przyjemnie, gdy chcąc przesunąć krzesło przez przypadek przyklei palce do jeszcze wilgotnej,
społeczeństwo | poznajemy UE a nawet lubią czystość. Chociaż nie wyrzucają papierków na ziemię, chętnie gaszą w niej papierosy. Szczyt irytacji osiąga osoba niepaląca, przechodząc w okolicy balkonów. Najpierw na głowę osypuje się podejrzany pyłek, a chwilę później atakuje jeszcze ciepły pet. Jeżeli ktoś planuje posadzić na balkonie kwiatki, warto najpierw przyjrzeć się zwyczajom sąsiadów mieszkających piętro wyżej. Trochę kultury, ludzie! W tekście pomijam nagminne łamanie zakazu palenia w miejscach publicznych i rozpowszechnianie przez media schematu palenia jako symbolu bycia cool i sexy. Czas najwyższy uświadomić sobie, że miejsce peta jest w popielniczce lub koszu na śmieci a nie wśród biedronek na łące i pod naszymi nogami!
Złoty środek Aby zakończyć problem nieczystości przydałoby się rozwiązanie na miarę horacjańskiego aurea mediocritas. Nierealne jest bowiem w polskiej rzeczywistości wprowadzenie serii zakazów rodem z Singapuru.
Z jednej strony, z relacji podróżników odwiedzających to miejsce wynika, że ulice są faktycznie schludne. Jest więc metoda w horrendalnych mandatach za śmiecenie w miejscach publicznych. Z innego punktu widzenia, smakowe gumy do żucia lubimy wszyscy (osobiście polecam cynamonową), toteż wycofanie gum ze sprzedaży wywołałoby burzę sprzeciwu. Odrzućmy więc od razu tę drastyczną opcję. Kolejną jest próba zniechęcenia miłośników pastylek do żucia ich składem. Otóż masowo produkowane gumy w dużej mierze składają się z polimerów oraz substancji ropopochodnych. Nie kojarzy się to dobrze, prawda? Jest jednak na to sposób - powrót do źródeł! Mowa tutaj o pozyskiwanej z mleka pigwicy właściwej, ulegającej pełnej biodegradacji już w ciągu sześciu tygodni gumie chicza. Produkt zawiera nawet do 50 procent organicznej bazy gumowej, gdy w przeciętnych wyrobach jej ilość zamyka się w granicach 7%. Ponoć są pyszne; dodatkowo wyróżnia je relatywnie niski stopień przyklejalności.
Jednym z najczęściej spotykanych rodzajów śmieci są niedopałki. Choć przekaz słowny, że PALENIE ZABIJA, drukowany jest na opakowaniach papierosów coraz to większą czcionką, liczba niedopałków lądujących na ulicy stale rośnie. Tutaj nieco trudniej zaoferować stosowne rozwiązanie. Elektroniczne papierosy mało komu odpowiadają, a palacze zawsze znajdą jakiś absurdalny argument, żeby zostawić swoje DNA na żółtej piance w najmniej odpowiednich miejscach. Najczęściej słyszymy, że jest za mało koszy na śmieci, żyjemy w pośpiechu i stresie oraz, że żule też musza coś palić. Na stres zdaje się pomagać żucie gumy, więcej krwi dopływa też wówczas do mózgu – czyżby było z nimi aż tak źle?! Jeżeli lubimy czystość, starajmy się nie zmieniać miejsca, w którym żyjemy w chlew. Jeżeli nie, okażmy choć odrobinę empatii i zastanówmy się dwa razy, zanim przykleimy gumę pod krzesłem lub wyrzucimy pet pod nogi. Bądźmy odpowiedzialni!
Studiowanie na UE: zarządzanie NE ANASTAZJA
Ktoś dopiero zaczął swoją przygodę za studiami, ktoś się zastanawia, czy wybrał właściwy kierunek dla siebie, a niektórzy już zbliżają się do ostatniej prostej studiów licencjackich. Często podczas studiowania zadajemy sobie pytania – czy to, co robimy, przyda nam się w życiu zawodowym? Jaka specjalizacja z oferowanych jest najbardziej perspektywiczna? I tutaj mogą przyjść z pomocą opinie i wrażenia studentów III roku. W tym numerze pomożemy wszystkim niezdecydowanym z Zarządzania NE.
N
ie wiesz, gdzie iść? Idź na Zarządzanie! Zarządzanie jest obecnie najczęściej wybieranym kierunkiem w Polsce ze względu na różnorodność pod kątem specjalności. Na wydziale Nauk Ekonomicznych naszego Uniwersytetu kierunek Zarządzanie w roku akademickim 2011/2012 oferował 4 specjalności do wyboru: komunikacja marketingowa, zarządzanie produktem, projekty i procesy logistyczne oraz zarządzanie przedsiębiorstwem. Ostatnia specjalność cieszyła się tak dużą popularnością, że zostały stworzone dwie grupy, kosztem zarządzania produktem, które nie zostało otworzone. Minął już rok po wyborze specjalności. Studia licencjac-
kie powoli zmierzają ku końcowi. W ciągu tego czasu studenci zarządzania mieli możliwość zobaczyć, jak w rzeczywistości prezentuje się wybrana przez nich specjalność na UE i wyciągnąć z tego wnioski. Teraz mogą podzielić się wrażeniami ze studentami, których ten wybór jeszcze czeka. Czy kierunek spełnił oczekiwania? Czy podoba się wybrana specjalizacja? Gdyby była jeszcze jedna szansa, czy zmieniłby kierunek swoich studiów? I czemu w ogóle zarządzanie? Poniżej przedstawione są wypowiedzi studentów III roku. J., Komunikacja marketingowa: Wybrałam zarządzanie, bo wydawało mi się ciekawe, a bardziej myślałam
12 NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
właśnie o marketingu. Tak naprawdę nie myślałam wówczas dużo o tym, co było błędem. Kierunek tylko w pełni spełnił moje oczekiwania. Uważam, że rozwinął moje horyzonty i zainteresowania, jest dosyć ciekawy i ma się po nim dosyć wszechstronną wiedzę. Poza tym, na naszej uczelni często organizowane są różnego rodzaju targi pracy itp., a także mamy bardzo fajną bibliotekę, co jest atutem UE. Teraz jednak wiele osób kończy taki kierunek i nie znajduje po nim pracy, dlatego nie wybrałabym go drugi raz. Specjalizacja mi się podoba, ponieważ uważam, że mamy wiele ciekawych przedmiotów specjalizacyjnych, np. z zeszłego semestru PR, Komunikacja marketingowa w Internecie. Gdybym miała jeszcze raz wybierać, zmie-
studia na UE | trochę kultury?! niłabym kierunek na ekonomię, ponieważ uważam, że łatwiej znaleźć pracę po ekonomii, a poza tym, jeśli dokształcasz się w innych dziedzinach, z ekonomią można połączyć wiele z nich. A., Projekty i procesy logistyczne: Wybrałam zarządzanie dlatego, że tylko tu była specjalizacja procesy i projekty logistyczne. To na nich mi zależało. Kierunek jako taki jest średni i szczerze mówiąc mam wrażenie, że połowa przedmiotów została wciśnięta do programu tylko po to, żeby jakoś pozajmować wymagane godziny. O samym zarządzaniu na dobrą sprawę nauczyłam się niewiele. Co do logistyki, to jestem zawiedziona. Spodziewałam się fajnych projektów, jakiejś konkretnej teorii. Wykłady były nudne jak flaki z olejem, a ćwiczenia polegały na rozwiązywaniu wciąż tych samych kejsików. O logistyce prawie niczego nie wiem, a muszę pisać licencjat. Gdybym miała wybrać jeszcze raz uczelnię i kierunek pod względem naukowym, to poszłabym na polibudę. A., Zarządzanie przedsiębiorstwem:
SZYMON HOŁOWNIA 6 marca, godz. 16.00 empik CH Renoma, Wrocław, ul. Świdnicka 40 Szymon Hołownia, tegoroczny laureat plebiscytu Bestsllery Empiku w kategorii „humanistyka”, będzie gościem wrocławskiego salonu EMPIK Renoma. Autor opowie o swojej najnowszej książce zatytułowanej „Last minute. 24h chrześcijaństwa na świecie”, która została nagrodzona przez czytelników empiku. Publikacja ta jest próbą opisania i odkrycia na nowo współczesnego chrześcijaństwa. W czasie wydarzenia zgromadzona publiczność będzie miała możliwość porozmawiania z pisarzem oraz otrzymania pamiątkowego autografu.
DZIEŃ KOBIET Z POMYSŁEM 8 marca, godz. 17.00 empik CH Renoma, Wrocław, ul. Świdnicka 40
Wybrałam zarządzanie, ponieważ wydawało mi się, że to będzie kierunek, po którym będzie można znaleźć jakąś pracę, w miarę ciekawy i niewymagający zbyt dużej znajomości matematyki. Dzisiaj wiem, że mogłam postawić na cos innego - zarządzanie nie spełniło do końca moich oczekiwań. Jednak nie z powodu złego programu nauczania, gdyż był on odpowiedni co do kierunku, kształtujący wiedzę z różnych dziedzin zarządzania – po 3 latach studiów mam dość skupiania się wyłącznie na zarządzaniu. Z pewnością zdecydowałabym się na finanse i rachunkowość. Nie mogę jednak narzekać - wiele przedmiotów z pewnością było ciekawych i przydatnych. Jeśli chodzi o wybór specjalizacji - zarządzanie przedsiębiorstwem, był to wybór trafiony, z racji predyspozycji, marketing kompletnie mnie nie interesuje, logistyka jest dość ciekawa, jednak cieszę się, ze skupiłam się na nieco szerszej specjalizacji. Tutaj nie ma rad – tylko opinie. Warto jednak przeczytać wypowiedzi stu-
dentów, którzy zobaczyli to od środka, zamiast opierać swoją decyzję wyłącznie na prezentacjach, przedstawionych na stronie uczelni. Zarządzanie jako kierunek jest dość ogólne i ze względu na jego nadmierną popularność w ostatnich latach, za parę lat czeka Polskę sporo bezrobotnych absolwentów. Zatem wszyscy ci, którzy nadal mają wątpliwości co do swojego kierunku studiów, powinni znaleźć czas by pomyśleć i zastanowić się – czy to, co studiujesz, pomoże Ci w zrealizowaniu Twoich przyszłych planów, czy uczelnia daje odpowiednią ilość i jakość przydatnej wiedzy? Jeżeli jesteś pewny swojego wyboru, to śmiało idź do przodu i spełniaj swoje marzenia! Jeżeli nie, to warto rozważyć inne opcje. Nigdy nie jest późno, aby zmienić swoje życie, a odnalezienie siebie zawodowo jest jednym z najtrudniejszych wyzwań w życiu. Studiując zarządzanie, możesz spróbować siebie zarówno w marketingu, jak i np. w logistyce. Masz przed sobą wiele możliwości – musisz tylko dokonać właściwego wyboru.
Zapraszamy na warsztaty, w czasie których zaprezentujemy oryginalne pomysły na prezent z okazji Dnia Kobiet. Wszyscy uczestnicy będą mogli własnoręcznie wykonać upominek używając różnorodnych produktów oraz technik Art & Crafts.
ul. Świdnicka 40 Paweł Zawitkowski, autor popularnych poradników dla rodziców, będzie gościem wrocławskiego salonu EMPIK Renoma. Podczas spotkania będzie rozmawiał z rodzicami na temat metod najlepiej wspierających rozwój ich pociech.
DAMIAN UKEJE 10 marca, godz. 18.30 empik CH Renoma, Wrocław, ul. Świdnicka 40 Damian Ukeje, zwycięzca pierwszej edycji „The Voice of Poland”, wydał właśnie swój debiutancki album zatytułowany „Ukeje”. Podczas spotkania opowie jak zmieniło się jego życie po wygranej w programie telewizyjnym oraz ujawni szczegóły powstawania pierwszej płyty.
PAWEŁ ZAWITKOWSKI 21 marca, godz. 16.00 empik CH Renoma, Wrocław,
PROF. LESZEK BALCEROWICZ 21 marca, godz. 18.00 empik CH Renoma, Wrocław, ul. Świdnicka 40 Zapraszamy na spotkanie z profesorem Leszkiem Balcerowiczem, które odbędzie się z okazji promocji książki „Odkrywając wolność przeciw zniewoleniu umysłu”. Jest to pierwszy tak obszerny wybór tekstów, które w znakomitej większości nigdy nie zostały przetłumaczone na język polski, znajdują się w niej publikacje najlepszych myślicieli wolnościowych.
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
13
kulturalny rozkład jazdy
Trochę kultury?!
www.teatrarka.pl Marzec 68. Pieśń nad pieśniami 7 III, godz. 19:00 Sen nocy letniej 8 III godz. 19:00 Oskar i Pani Róża 15 III, godz. 19:00 Makbet 22 III, godz. 19:00 23 III godz. 19:00
Koncert symfoniczny 8 III, godz. 19:00 15 III, godz. 19:00 22 III, godz. 19:00 26 III, godz. 19:00 Koncert orkiestry Leopoldinum 9 III, godz. 18:00 16 III, godz. 18:00 23 III, godz. 18:00 Recital Fortepianowy Alberta Nosè 10 III, godz. 18:00 Recital fortepianowy Javiera Perianesa 11 III, godz. 19:00 Koncert chóru Aleksandra Poustovalova 17 III, godz. 15:00, 18:00 Koncert Kameralny 24 III, godz. 18:00 Koncert Pasyjny 27 III, godz. 18:00
w ludziach rozum, myślenie, kreatywność, pasje i zainteresowanie światem. Niezadowolony z obrotu spraw Zeus posyła na ziemię Pandorę z puszką pełną ludzkich trosk, chorób i lęków. Pandora uwodzi brata Prometeusza i namawia do otwarcia puszki, uwalniając na świat wszelkie ludzkie nieszczęścia. Prometeusz mści się na Zeusie, podstępem wymuszając na nim błędny wybór byka ofiarnego. W odwecie Zeus przykuwa Prometeusza do skał Kaukazu, wystawiając go na codzienne cierpienie.
www.teatrpolski.wroc.pl www.pantomima.wroc.pl Poławiacze Papieru. Dom Bernardy Alba 1 III, godz. 19:00 Szatnia 5 III, godz. 19:00 6 III, godz. 19:00 7 III, godz. 19:00 Szatnia
Narracja przedstawienia powstała na motywach fragmentów choreografii z archiwalnych spektakli Henryka Tomaszewskiego. Sięgnięcie do tych przedstawień, czerpanie ze źródła wrocławskiej pantomimy, to okazja do przybliżenia współczesnemu odbiorcy ducha sztuki Tomaszewskiego i jej specyfiki. Przedstawienie powstało na motywach fragmentów choreografii z przedstawień Henryka Tomaszewskiego: Ziarno i skorupa, Strzelnica, Labirynt, Kobieta, Menażeria cesarzowej Filissy, Spór, Hamlet – ironia i żałoba, Rycerze króla Artura, Akcja – sen nocy letniej, Tragiczne gry.
www.filharmonia.wroclaw.pl Filharmonia Familijna „Różne oblicza perkusji” 3 III, godz. 11:00 Koncert chóralny 3 III, godz. 18:00
impart.art.pl Jazz jam session 4 III, godz. 19:30, wstęp wolny Sofokles - król Edyp PREMIERA 9 III, godz. 17:00 Prometeusz - spektakl akrobatyczno - taneczny 9 III, godz. 19:00 10 III, godz. 18:00 Kuba Badach Tribute to Andrzej Zaucha 11 III, godz. 19:00 Bluesowe Jam Session 12 III, godz. 19:30, wstęp wolny Maciej Maleńczuk Psychocountry 25 III, godz.19:00, Leningrad – spektakl muzyczny 27 III, godz. 19:00 28 III, godz. 19:00 Prometeusz
Spektakl akrobatyczno-taneczny, w którym środkiem wyrazu wykonawców jest bardzo szeroko rozumiana forma ruchowa, czyli taniec, akrobacje, teatr cieni, elementy ekwilibrystyki cyrkowej i wschodnie sztuki walki. Zbudowane z rozmachem widowisko nie jest jednak popisem akrobatycznym czy tanecznym, gdyż w „Prometeuszu” zawarta jest wyraźna treść i historia, a elementy ruchowe są jedynie narzędziami narracji. Kanwą przestawienia jest antyczny mit o Prometeuszu, który za pomocą wykradzionego bogom ognia budzi
14 NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
Hamlet 1 III, godz. 19:00 Courtney Love 2 III, godz. 18:00 3 III, godz. 18:00 5 III, godz. 18:00 6 III, godz. 18:00 18 III, godz. 16:00 19 III, godz. 18:00 Małe zbrodnie małżeńskie 2 III, godz. 19:00 Czytanie UFO. Kontakt 4 III, godz. 19:00, wstęp wolny Mitologie 9 III, godz. 17:00, 19:00 Mayday 13 III, godz. 19:00 15 III, godz. 19:00 16 III, godz. 19:00 28 III, godz. 19:00 29 III, godz. 19:00 Hans, Dora i Wilk 13 III, godz. 19:00 14 III, godz. 19:00 15 III, godz. 19:00 Okno na Parlament 21 III, godz. 19:00 22 III, godz. 19:00 23 III, godz. 19:00 24 III, godz. 19:00 LINCZ: Pani Aoi. Wachlarz. Szafa 23 III, godz. 19:00 24 III, godz. 16:00, 19:00 Magiel teatralny z Krystianem Lupą 27 III, godz. 17:00, wstęp wolny Titus Andronicus 27 III, godz. 20:00 Poczekalnia.O 28 III, godz. 19:00 29 III, godz. 19:00
trochę kultury?!
MARGOTKA
Mieliście kiedyś wrażenie, słuchając muzyki z lat 60, 70 czy 80, że urodziliście się w złym miejscu i złym czasie? Że najlepsze utwory, zespoły, koncerty należą już do przeszłości? A może chcieliście po prostu spędzić wieczór przy dobrej muzyce, nie rujnując przy tym swojego studenckiego budżetu? Odpowiedzią na wszystkie te pytania mogą być coraz popularniejsze w naszym kraju tribute i cover bandy.
C
zy prezentowanie twórczości znanych, cenionych zespołów to pójście na łatwiznę, czy też – wprost przeciwnie? W przypadku cover bandów (przedstawiających własną, czasem zupełnie odmienną interpretację utworu) potrzeba sporo inwencji i odwagi. Tribute bandy z kolei muszą zadbać o szczegóły i stale doskonalić swój warsztat. Jak radzą sobie z tym wyzwaniem zespoły odwiedzające Wrocław?
Another Pink Floyd Pierwsze spotkanie: 16 listopada, klub Liverpool. Przed relacją z koncertu, kilka słów o powstaniu zespołu. Początkowo grupa fascynatów twórczości legendarnej grupy z Cambridge spotykała się jedynie dla własnej przyjemności, bez większych planów koncertowych. Wszystko zmieniło się po pierwszym występie, w roku 2009 w krakowskim klubie Stare Konie. Przychylne recenzje i dobre przyjęcie ze strony publiki zachęciły zespół do kolejnych występów. Wkrótce niezbędne okazało się także powiększenie składu. Od tego czasu APF koncertowało już w kilkudziesięciu miastach. Jak było we Wrocławiu? Przede wszystkim: klimatycznie. Dzięki dużej dbałości o detale (zespół używa podobnych instrumentów, efektów gitarowych oraz sampli) niemal doskonale udało się odtworzyć pierwowzór. W przeciwieństwie do The Australian Pink Floyd, nasi floydzi, zamiast na efektach specjalnych skupili się przede wszystkim na warstwie muzycznej – i była to świetna decyzja! Jednak o ile sekcja instrumentalna wzbudza duży podziw, sporo pracy czeka jeszcze wokalistki. Na obecnym etapie niektóre wokalizy lepiej byłoby pozostawić wyobraźni słuchaczy, zamiast na siłę
próbować odśpiewać je wszystkie. Jeśli jednak sugerować się zdaniem wyrażanym przez fanów zespołu na fanpage’u grupy – i w tej dziedzinie słychać postępy. Za największą zaletę koncertu uważam jednak stworzenie prawdziwie magicznej atmosfery, bez niepotrzebnych eksperymentów i udziwnień. Dwie godziny hipnotyzującej muzyki. Nie potrzeba nic więcej.
PRL JAM PRL JAM powstał zaledwie cztery lata temu (2009 - udany rok!) we Wrocławiu. Dlaczego akurat Pearl Jam? Jak wyjaśniają sami muzycy: Nasza chęć mierzenia się z repertuarem Eddiego Veddera i spółki wynika chyba z prostego faktu, że mamy przewrócone w głowie i wydaje się nam, że to jest w ogóle możliwe. O tym, na ile rzeczywiście jest to możliwe przekonać mógł się każdy, kto 30 stycznia odwiedził klub Bezsenność. Zaczęło się od małego zgrzytu – koncert (trzeba przyznać – nie z winy zespołu) rozpoczął się z prawie godzinnym opóźnieniem, dziwnym pomysłem na rozgrzanie publiczności wydaje mi się także rozkręcenie klimatyzacji i włączenie bardzo smętnej i usypiającej muzyki. No, trudno, w końcu się zaczęło. Po kilku minutach wiedziałam już, że zdecydowanie warto było czekać! Niesamowita energia i radość, z jaką muzycy grali kolejne utwory szybko udzieliły się widowni. Wśród mniej znanych kawałków PJ nie zabrakło oczywiście hitów takich jak Once, genialnie wykonanego Jeremy czy też – niekwestionowanego mistrza wieczoru – Release. Pozytywne zaskoczenie wywołała także własna interpretacja Creep Radiohead – zdecydowanie mocniejsza, według mnie wzbudzająca silniejsze emocje nawet od oryginału. Każda partia: gitara, perkusja, wokal za-
grały na 100%. Szczególną uwagę przykuwa jednak postać wokalisty – który oprócz głosu brzmieniowo bardzo podobnego do Eddiego, poszczycić też może się sporą charyzmą. Krótko mówiąc, warto skorzystać z szansy zobaczenia PRL JAM na żywo. Styczniowy koncert w Bezsenności nie był pierwszym zagranym w tym miejscu, można mieć nadzieję, że również nie ostatnim. Może zastanawiać jeszcze, dlaczego posiadając tak duże możliwości chłopaki nie spróbują sił we własnej twórczości. Na szczęście okazja by sprawdzić, jak radzą sobie na swoim już w marcu, w naszym mieście. Miejcie oczy i uszy otwarte!
4 SZMERY Zespół powstały w Bochni w 1989 roku swoją historię zaczął podobnie – od grania utworów AC/DC dla własnej przyjemności. Kiedy jednak to przestało wystarczać, postanowili ruszyć w Polskę (a także: Litwę, Ukrainę, Niemcy…), bo przecież – jak sami słusznie zauważają ludzie lubią słuchać piosenek, które dobrze znają. 4 SZMERY zaś dają ludziom to, czego chcą. Zresztą, z niemałym sukcesem, na swoim koncie mają już ponad 1000 występów oraz dwie płyty koncertowe. Z opisanymi wcześniej poprzednikami wygrywają bezsprzecznie na polu doświadczenia, dorobili się również grona wiernych fanów. Czy to wystarczy, by zachwycić wrocławską publiczność, zgromadzoną 16 stycznia w klubie Od zmierzchu do świtu? Tak… i nie. Odpowiedź zależy głównie od tego, czego oczekujemy od dobrego koncertu. Jeśli oceniać samą muzykę – tu 4 SZMEROM rzeczywiście należy się szacunek. Doskonałe zgranie (większość składu pozostała niezmienna, co rzadko się zdarza w tej branży) i energia – to niezaprzeczalnie mocne strony zespołu. Tyle by wystarczyło.
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
15
muzyka
Tribute to, czyli jak przenieść się w czasie… we Wrocławiu
trochę kultury?! Niestety (dla mnie), wokalista oprócz tworzenia dobrej muzyki odczuwa silną potrzebę zadbania o inne elementy swojego rock’n’rollowego wizerunku. Niezbyt śmieszne żarty, przydługie monologi (niczym u Grabaża) i niezidentyfikowane ruchy sceniczne
(w imieniu następców na scenie OZdŚ pozostaje mieć tylko nadzieję, że mikrofon to prywatny gadżet artysty :)) trochę psuły wrażenie całości… Choć, obserwując reakcję publiczności, można jedynie stwierdzić, że gusta mamy bardzo różne. Jeśli więc chcieliby-
ście uczestniczyć w naprawdę szalonym, rock’n’rollowym wydarzeniu, 4 SZMERY będą zawsze dobrym wyborem.
Polowanie na Wrocław część 1 i pół : Eksperymentalny przegląd kulturalny KATARZYNA KINDLIK
Magia Wrocławia to suma jego ulic, mostów, wysp, parków, zaułków, knajpek i klubów. Jednak miejsca to nie wszystko. Miasto nie tylko jest, ale także żyje albo raczej: dzieje się. Teatry, kina, koncerty, festiwale są nieodłącznym fragmentem jego serca. Dlatego, w ramach małego eksperymentu z cyklem, postanowiłam utworzyć kompilację interesujących wydarzeń kulturalnych, zapowiedzianych na najbliższy okres. Na deskach teatru Oczywiście, propozycji przedstawień wystawianych we wrocławskich teatrach jest całe mnóstwo i przytaczanie tutaj całego programu mija się z celem. Spośród wielu pozycji udało mi się wyłowić dwie świeżutkie. Pierwszy z nich to mający premierę 22 lutego spektakl akrobatyczno-taneczny Prometeusz w Centrum Sztuki Impart. Tytułowego bohatera nie trzeba nikomu przedstawiać, za to forma ukazania mitu wydaje się nowatorska. Ma to być połączenie teatru dramatycznego z widowiskiem, „w którym aktorom odebrano mowę, a dodano skrzydła”. Brzmi zachęcająco, tak jak i drugie znalezisko - Kotlina (premiera 9 marca), którą możemy zobaczyć w Teatrze Współczesnym. To sztuka na podstawie powieści Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Traktuje o ludziach i zwierzętach zamieszkujących Kotlinę Kłodzką. Wstrząsająca, a zarazem wzruszająca opowieść o pragnieniu solidarnej i troskliwej zbiorowości wszystkich żywych istot, wypowiadaną ustami aktorów. Teatr Współczesny wydaje się nastawiony na szokowanie widza, ale do odważnych świat należy, więc czemu mielibyście się nie skusić? Być może mimo wszystko to nie wasza bajka i wolicie coś innego? W takim razie od 15 do
24 marca będziecie mieli okazję wybrać się na 34. Przegląd Piosenki Aktorskiej. W ramach festiwalu odbędzie się wiele różnorodnych tematycznie koncertów, spektakli i konkursów związanych z muzyczną stroną teatru. Jeśli jesteście zainteresowani, odsyłam was na stronę www.ppa.wroclaw.pl, gdzie znajdziecie pełne kalendarium.
Na dużym ekranie Przejdźmy do bardziej przyswajalnego nośnika kultury, jakim jest kino. Niestety, zawiodłam się, usiłując wygrzebać zapowiedzi festiwali filmowych tudzież innych ciekawych wydarzeń kinowych, jak choćby noce kinowe, czy koncerty. Mały wyjątek stanowi KAN – Festiwal Kina Amatorskiego i Niezależnego. Znamy datę i miejsce. Tegoroczna XIV edycja, podobnie jak w ubiegłym roku, będzie miała miejsce w DCF-ie i potrwa od 17 do 22 kwietnia. Możemy się spodziewać solidnej dawki krótkometrażówek, wśród których raczej nie zabraknie większych i mniejszych niespodzianek. Naturalnie, to nie jedyne co mają do zaoferowania kina. Tradycyjnie czeka nas wiele premier, lecz opisywanie nawet bardzo obiecujących nieco odkleiłoby się od tematu, którym jest nasze mia-
16 NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
sto. Co innego wybrać się na nie choćby do klimatycznego studyjnego DCF-u – to już całkiem wrocławskie!
Muza live Zostawmy już obraz, czas na dźwięki! Kiedy już nasycicie się i teatrem, i kinem, wybierzcie się na dobry koncert. Każdy znajdzie coś dla siebie. 15 marca w Alibi zagrają Strachy Na Lachy oraz Hurt. Strachy będą promować swoją nową płytkę !TO!. Dla punkrockowców 16 marca w Klubie Muzycznym Łykend koncert kapeli The Bill. 17 marca Filharmonia Wrocławska zaprasza na wyjątkowy występ rosyjskiego Chóru Alexandra Pustovalova. Tego dnia alternatywą jest Ethno Jazz Festival: Natu- Kozmic Blues w Klubie Eter. Koncert został zorganizowany z okazji 50. rocznicy debiutu Janis Joplin. Natalia Przybysz, wokalistka zespołu Sistars, wykona najbardziej znane utwory legendy blues'a i soulu. Jeśli nie blues, to może reggae? 21 marca, również w Eterze, zagości reggae band Tabu. Jeżeli z kolei życzycie sobie trochę melancholii -22 marca w Alibi zagra Happysad. Nie? W takim razie coś z innej beczki. Na 25 marca w Imparcie planowany jest koncert Macieja Maleńczuka z zespołem Psychocountry, promujący album o tym
trochę kultury?! samym tytule. Między innymi również w Impracie w dniach 9-14 kwietnia będzie miał miejsce 49. Jazz nad Odrą Festival. Dla preferujących ostrzejsze brzmienia, lepsza wydaje się jednak perspektywa posłuchania fińskiego folkmetalowego zespołu Korpiklaani, który 11 kwietnia zawita do Alibi. Nic, tylko dawać czadu we Wrocławiu!
Postscriptum, czyli co potem?
Kiedy już poczujecie się ukontentowani poziomem kultury i sztuki w waszych organizmach, spróbujcie nieco mniej wyszukanych, a jakże przyjemnych form rozrywki. Nie zapominajmy, że mamy we Wrocławiu najfajniejszy w Polsce aquapark. Korzystając z przywilejów studenckich możecie spędzić 2 godziny na basenach rekreacyjnych za 15zł (pn-nd, 9-14). Niezłym pomysłem jest też lodowisko przy ul. Spiskiej. Dla
grup 20-osobowych godzinna wejściówka kosztuje tylko 5zł/os. Spieszcie się! Sezon kończy się 31 marca! Fajną opcją są kręgle w Sky Tower. Dla studentów obowiązuje promocja – w tygodniu, do 15, płaci się 30zł/h za tor, przy którym spokojnie mogą grać 4 osoby. Jak widzicie, możliwości jest multum. So, enjoy your city!
film
DOROTA FIEDOREK
Czas na kolejną porcję filmów. Tym razem nieco cięższe, poruszające, niekoniecznie przyjemne tematy. Chociaż znajdzie się też miejsce na błyskotliwy humor.
N
ajpierw, o miłości bez różowych serduszek i zakłamania, że wszystko jest ok. Dalej, o masakrze w szkole w USA i o tym, jak zrobić prosty film, który daje dużo do myślenia. Następnie, pokręcona rozrywka dla fanów klimatów Tarantino. Na koniecniesamowita i wbrew pozorom zabawna opowieść o młodej zbuntowanej Irance.
BLUE Reżyseria: Rok: Gatunek:
VALENTINE Derek Cianfrance 2010 melodramat
Cindy i Dean poznają się przypadkowo w domu starców. Ona odwiedza swoją babcię, on akurat pomaga przy wprowadzce nowemu pensjonariuszowi. Cindy studiuje medycynę, ma ambitne plany na przyszłość. Dean z kolei nie ma poważanego zawodu, żyje chwilą. Mimo wszystko, coś sprawia, że zakochują się w sobie i postanawiają się pobrać, jednak wspólne życie okazuje się niemożliwe. Równolegle do obrazu wielkiego uczucia,obserwujemy drugą stronę medalu - dezintegrację
płomiennego związku po latach. Jest to naprawdę gorzki film, a jednocześnie bardzo prawdziwy. Pokazuje, że nasze życie i związki nie są czarno-białe, bo ludzie często sami nie wiedzą, czego chcą. Film nie byłby tak świetny, gdyby nie obsada aktorska- w rolach głównych wystąpili: Michelle Williams, która jest specjalistką od grania niezdecydowanych, smutnych kobiet i jak zwykle przejmujący Ryan Gosling.
SŁOŃ [Elephant] Reżyseria: Gus Van Sant Rok: 2003 Gatunek: dramat Pewnego dnia do Szkoły Columbine w USA wchodzi dwóch uczniów uzbrojonych po zęby. Znienacka rozpoczynają szaleńczą strzelaninę. Uczniowie, nauczyciele, wrogowie, koledzy- wszyscy stają się jednym celem. Ostatnie strzały Alex i Eric kierują w siebie. Ta historia wydarzyła się naprawdę. Film jest praktycznie beznamiętnym opisem tego, co działo się tuż przed tragedią, jej
przebiegu i tego, co nastąpiło po niej. Reżyser przyjmuje postawę bezstronnego obserwatora. Przypatruje się codziennemu, szkolnemu życiu każdego z nich. Dowiadujemy się też o problemach rodzinnych, jakie mieli mordercy. Jedni radzą sobie z ciężkimi sytuacjami, inni nie. My- widzowie mamy czas, aby zapoznać się z większością bohaterów, bez zbędnych słów, frazesów. Wystarczą gesty, spojrzenia, zachowania. W tle sączy się Sonata Księżycowa. Film ogląda się jak dokumentalny, widzowie mają wrażenie, jakby byli uczestnikami wydarzeń. Bardzo przejmujące kino, które wbija w fotel i nie daje o sobie zapomnieć.
CZTERY POKOJE [Four Rooms] Reżyseria: Quentin Tarantino, Allison Anders, Alexandre Rockwell, Robert Rodriguez
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
17
trochę kultury?! Rok: Gatunek:
1995 czarna komedia
muzyka
Rzecz dzieje się w hotelu. Pretekstem do przedstawiania historii staje się boy hotelowy- Theodor, który przekonuje się na własnej skórze, jak ciężka bywa praca w sylwestrową noc. Na początku swojego dyżuru spotka samą Madonnę, wcielającą się w rolę czarownicy Elspeth, która wraz z grupką swoich koleżanek wiedźm, w apartamencie dla nowożeńców, próbuje przywrócić do życia pewną boginie. W kolejnym pokoju widzimy ekscentryczną parę małżonków. Ona zakneblowana, przywiązana do krzesła, on, bardzo zazdrosny mąż, stara się zmusić Theodora do wykonywania jego co najmniej dziwnych próśb. Tego wieczoru, zapracowany Ted spotyka na swojej drodze także pewnego Mafioso, który opłaca go, by zaopiekował się jego niegrzecznymi dzieciakami. Ostatnie zlecenie otrzymuje od najważniejszego gościa w hotelu pewne-
go reżysera (Tarantino) i jego kolegów, przez których Ted zostaje wplątany w przedziwny zakład. Film reżyserowało 4 twórców. Obsada aktorska świeci takimi nazwiskami jak Banderas, Willis, Hayek, Bender. Fabuła jest tak pokręcona, że aż ciężko stwierdzić, czy film się podoba, czy odpycha. Z pewnością jednak jest warty uwagi.
PERSEPOLIS Reżyseria: Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi Rok: 2007 Gatunek: animacja, komediodramat Centralną postacią filmu jest Marjane- kilkuletnia mieszkanka Iranu. Film przedstawia jej dojrzewanie, aż do momentu, gdy staje się dorosłą kobietą. Akcja rozgrywa się w stanie wojennym, pod koniec lat siedemdziesiątych zeszłego wieku. Ludność Iranu domaga się usunięcia rządzącego krajem Sza-
cha. Po jego obaleniu przychodzi czas na rządy teokracji. Główna bohaterka jest niezwykle świadoma wydarzeń politycznych, których jest świadkiem. Na ich tle twórcy pokazują dojrzewanie Marjane. Nie jest ono łatwe w kraju, gdzie kobiety nie są traktowane na równi z mężczyznami. Docierają do niej jednak zachodnie trendy pokroju rockowej muzyki. Nie boi się pokazywać, że nie odpowiada jej to, jak wygląda kraj, w którym żyje. Jej rodzice postanawiają, że najlepiej będzie, gdy dalszą naukę podejmie w Europie. Dalej w filmie mniej już polityki, a więcej problemów, z jakimi boryka się sama Marjane. Dla mnie jest to mistrzowska animacja. Wygląda zupełnie jak kreskówka dla dzieci, może dlatego na trudne tematy patrzy się tu z łatwością. Może też dlatego, że dialogi napisane są w sposób bardzo przyjemny. Bystre, zabawne i nie nużą. Nie lubię oglądać tych samych filmów więcej niż raz czy góra dwa, a do Persepolis z przyjemnością wracałam już 10 razy.
Peter John Birch When The Sun’s Risin’ Over The Town
U
twory z tej płyty mogłeś już usłyszeć w radiowej Jedynce, Trójce, Esce Rock lub w którejś z lokalnych czy studenckich rozgłośni. Bez odpowiedniej zapowiedzi niełatwo jest jednak zgadnąć, że za folkowym (dokładniej: alt-folkowym) brzmieniem i świetnym amerykańskim akcentem kryje się… Polak. Student iberystyki, 22 letni artysta - Piotr Brzeziński, na potrzeby poniższego projektu przedstawiający się jako Peter John Birch. Sprawca całego zamieszania 17 stycznia sprezentował swoim słuchaczom krążek z 11 utworami - krążek, na którym każdy znajdzie coś dla siebie. Nie wierzycie? No to zaczynamy… Najbardziej znane Too far from the train rozpoczyna się bardzo przyjemnym, charakterystycznym dźwiękiem – jak udało mi się wytropić – hawajskiej gitary. Dalej, płynie w klimacie sielsko-amerykańskim, tworzącym spójną całość z tym, co widzimy na okładce. Songwriter
MARGOTKA
w kraciastej koszuli śpiewa o tym, co go cieszy i smuci, o codzienności. Do tej grupy piosenek zaliczyć możemy jeszcze melancholijne In a cup of tea oraz melodyjne Countryman. Zaraz za nimi, Claudette – lekki kawałek, w zestawie z bezpretensjonalnym teledyskiem (do obejrzenia na youtube). Jednak już Nine horses jest utworem zupełnie odmiennym. Mroczniejszym, hipnotyzującym, z interesującym użyciem syntezatorów. Jak wspomina w wywiadach sam autor, jest szczególnie zadowolony z osiągniętego w ten sposób efektu. Zdaniem jego rodziny jest to zaś najlepsza stworzona przez niego kompozycja! Dalej, mamy pastiszową Kentucky farm of chicken - kawałek, który podczas koncertów służy za wesoły i rozluźniający przerywnik między utworami wymagającymi większego skupienia. Nie zmienia to jednak faktu, iż KFoC stanowi pełnoprawny, świetny utwór, prawdopodobnie najbliższy temu, co większości z nas kojarzy się
18 NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
z terminem country. W drugiej części płyty Peter zaskakuje nas kolejną odsłoną swojej twórczości – stylem bardziej romantycznym, balladowym. W Poetrees of Alaska usłyszymy więc delikatny wokal Magdaleny Nowety, wokalistki Let The Boy Decide i Oh Ohio. Sympatykom naturalnego brzmienia spodobają się także dźwięki szarpanych strun gitary, dopełniających tę intymną, magiczną całość. W tym samym klimacie nagrano również Lavender. Po krótkim i wpadającym w ucho interludium w postaci Dance with me znów wracamy do ballad, a dokładniej – Wonderful ballad of love. W tym utworze nasz Peter gości islandzką artystkę, Hallę Nordfjord. Na koniec znów udany duet z Magdalena Nowetą i… Od początku, bo trudno poprzestać na jednym razie. Co jeszcze warto wiedzieć? Piotrek sam zdecydował się zagrać na perkusji, gitarze akustycznej, klawiszach i tamburynie. Umiejętności warte sza-
trochę kultury?! | sport cunku, szczególnie w czasach, gdy większość (tzw.) artystów na (tzw.) swojej płycie użycza jedynie głosu, a i jego jedynie po daleko idących technicznych przeróbkach. Oprócz instrumentalnych wyczynów Petera, na krążku usłyszymy też gitarę Leszka Laskowskiego, synte-
zatory Mariusza Szypury (Silver Rocket) oraz Przemysława Perłę Wejmanna na gitarze basowej (Acid Drinkers). Warto przesłuchać całej płyty, wysoki poziom towarzyszy jej od pierwszego do ostatniego dźwięku. Warto jest też mieć ją na własność- chociażby po
to, by móc pokazywać ją wszystkim odwiedzającym nas niedowiarkom, którzy twierdzą, że w Polsce nie nagrywa się już nic interesującego…
Gwiazdy T-Mobile Ekstraklasy znowu w akcji MICHAŁ BULZACKI
Trzy… dwa… jeden… i w końcu ruszyła. Mimo że mamy jeszcze kalendarzową zimę i niskie temperatury na dworze, na polskich stadionach zrobiło się znowu gorąco. Wszystko za sprawą tego, że kibice, czując zew wiosny (piłkarskiej, ale jednak), tłumnie ruszyli na inaugurację rozgrywek o Mistrzostwo Polski.
P
rawie trzy miesiące czekaliśmy na start polskiej ligi. W końcu doczekaliśmy się tego w ostatni weekend lutego. Do tego czasu prawdziwi kibice musieli się zadowolić oglądaniem gier o tytuł najlepszej drużyny Premiership, Primera Division czy Serie A. Na pewno było to jednak nic w porównaniu do tego, co czeka nas już w tej rundzie. Miejmy nadzieję, że nowoczesne, piękne polskie stadiony przeżyją wielkie oblężenie.
Najważniejsze transfery W rundzie wiosennej nie będziemy już oglądać na boiskach ekstraklasy jednego z liderów klasyfikacji najlepszych strzelców – Arkadiusza Milika, który przeszedł z Górnika Zabrze do Bayeru Leverkusen. Inna gwiazda naszej ligi, Rafał Wolski, zasilił z kolei włoski zespół AC Fiorentina. Jeśli chodzi natomiast o zagranicznych piłkarzy, to Maor Melikson opuścił Wisłę Kraków na rzecz francuskiego Valenciennes, a litewski zawodnik Zagłębia Lubin Darvydas Sernas zasilił szeregi tureckiego Gaziantepsporu Kulubu. Niestety, żaden klub nie pozyskał wielkiej, jak na nasze skromne warunki, gwiazdy. Jedyne ciekawe posunięcia na polskim rynku transferowym w styczniu poczynione zostały przez krakowską Wisłę. Zatrudniła ona ponownie prawie 36-letniego Kamila Kosowskiego, dla którego jest to już trzecia przygoda z tym zespołem. Ponadto do klubu, po nieudanej przygodzie w Turcji, z wypożyczenia powrócił Patryk Ma-
łecki. Nad zmianą barw klubowych zastanawia się także pomocnik reprezentacji Polski Szymon Pawłowski, któremu w czerwcu wygasa umowa z Zagłębiem Lubin i już teraz mógłby związać się z nowym zespołem. W grę wchodzi zarówno kierunek zagraniczny, jak i pozostanie w polskiej lidze, ale w bardziej renomowanym klubie.
Kto mistrzem? Faworytem do końcowego zwycięstwa jest oczywiście mistrz jesieni – warszawska Legia, która po piętnastu kolejkach zgromadziła na swoim koncie 33 punkty. Urok naszej rodzimej ekstraklasy polega jednak na tym, że szanse na zdobycie tytułu mistrza ma około połowy, z szesnastu grających w niej na co dzień, zespołów. Wynika to z faktu, że nie ma w niej zdecydowanych faworytów i tak naprawdę każdy może wygrać z każdym. Nawet dziewiąty w tabeli Widzew Łódź, który ma 12 punktów straty do lidera, wciąż nie jest bez szans na końcowe zwycięstwo. Bardziej realne szanse na dogonienie warszawskiego zespołu mają jednak cztery kolejne plasujące się w tabeli tuż za nim: Lech Poznań (strata 4 punktów do Legii), Polonia Warszawa (5 punktów), Górnik Zabrze (5 punktów), a także aktualny mistrz Polski – Śląsk Wrocław (7 punktów). Obiektywnie jednak patrząc, to zarówno Polonia, jak i drużyna z Górnego Śląska bardziej się osłabiają niż wzmacniają. Zresztą klub z Konwiktorskiej ma poważne problemy z płynnością finansową, co dodatkowo
skomplikowało jego sytuację przed rundą. Z klubu odeszli tacy zawodnicy, jak chociażby Marcin Baszczyński czy Tomasz Brzyski, który, co gorsza, wzmocnił rywala zza miedzy. Z kolei ani poznańska lokomotywa, ani wrocławianie nie dokonali znaczących wzmocnień. Wielkopolanie zatrudnili jedynie Fina Kaspera Hamalainena, Dolnoślązacy z kolei, z powodu problemów finansowych, nie pozyskali nikogo. Wszystko to sprawia, że nawet mimo osłabienia lidera odejściem wspomnianego już Wolskiego, faworytem pozostają warszawscy wojskowi.
Rozczarowania Gdyby liga skończyła się w grudniu to spadłyby z niej dwa zespoły, które w piętnastu kolejkach zgromadziły na swoim koncie zaledwie sześć oczek. Mowa o GKS-ie Bełchatów oraz Podbeskidziu Bielsko-Biała. Nie jest to niespodzianka, gdyż ze sponsorowania GKS-u przed sezonem Polska Grupa Energetyczna. Z kolei bielszczanie mieli bardzo złą serię czternastu meczów bez zwycięstwa (licząc także poprzedni sezon). Drużyna z Bielsko-Białej próbowała poprawić swoją sytuację w tabeli, zatrudniając poza oknem transferowym dwóch zawodników z kartami na ręku. Mowa o byłej gwieździe reprezentacji Ireneuszu Jeleniu, a także o Dariuszu Pietrasiaku, z którym Śląsk Wrocław rozwiązał umowę. Negatywnie zaskoczyły dwie inne ekipy – wicemistrz Polski – chorzowski Ruch, który przed sezonem
NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
19
sport | trochę kultury?!
KONKURS
KONCERT
stracił swojego trenera Waldemara Fornalika. Drugą z tych drużyn jest krakowska Wisła, która jeszcze dwa lata temu była mistrzem kraju. Obecny sezon jest najgorszym w jej wykonaniu od czasu przejęcia przez Bogusława Cupiała. Warto zaznaczyć, że oba te kluby w swojej historii zdobyły wielokrotnie mistrzostwo – odpowiednio chorzowianie czternastokrotnie, z kolei krakowianie trzynastokrotnie. Może zatem dziwić fakt, że obie drużyny spisują się dużo poniżej swoich ambicji. Nie mniej jednak wydaje się, że spisały
one już obecny sezon na straty, gdyż nie szalały na rynku transferowym. Zakończenie rozgrywek ekstraklasy jest zaplanowane na Dzień Dziecka – na 1 czerwca 2013 roku. Najpóźniej wówczas poznamy mistrza Polski, który będzie miał prawo gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Ostatnim polskim zespołem, który zagrał w fazie grupowej tych elitarnych rozgrywek jest Widzew Łódź, a było to w sezonie 1996/1997. Od tamtej pory nikomu nie udało się tego powtórzyć. Warto oglądać ekstraklasę, ligę
w której nie ma rzeczy niemożliwych. Tutaj naprawdę tabela może jeszcze obrócić się do góry nogami. I to jest właśnie jej urok – o mistrzostwo nie walczą, tak jak np. w lidze hiszpańskiej, w zasadzie dwie drużyny, ale połowa ligi. Czy warto więc ograniczać się do lig, w których wiele już zostało wyjaśnione, a nie oglądać polskiej ekstraklasy? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Wam drodzy czytelnicy, jednak pamiętajcie: cudze chwalicie, swego nie znacie….
Wrocławski Desert po raz trzeci Wielkimi krokami zbliża się termin kolejnej edycji koncertu Desert Carnival. 23 marca 2013 roku we wrocławskim klubie Alive zagrają: Major Kong, Dopelord oraz 71TONMAN. Już dziś w promocyjnej cenie można zakupić bilety na to wydarzenie.
O
rganizatorzy serii koncertów spod znaku Desert Carnival nie próżnują. Kilka tygodni po drugiej edycji Pustynnego Karnawału organizują kolejną. – Wszystko to z powodu naprawdę dużego zainteresowania tematem. Dostajemy bardzo dużo e-maili i propozycji zarówno od kapel, jak i samych fanów ciężkich brzmień, które tylko nas dodatkowo nakręcają – powiedział Irek Zasadni, jeden z organizatorów. – Wiedzieliśmy, iż jest to nisza, dlatego postanowiliśmy ją zapełnić, tak spore zainteresowanie jest jednak dla nas pewnego rodzaju zaskoczeniem – wtórował jego wspólnik, Adrian Kowalczyk. Dwa miesiące po występach Fleshworld, PurpleHaze Ensemble, Blank Faces oraz Entropii przed wrocławską publiką zaprezentują się dwie lubelskie kapele: Major Kong oraz Dopelord, a także 71TONMAN znany z pierwszej edycji DC. – 71TONMAN zaskoczyli nas dobrym występem podczas debiutu scenicznego, który mieli notabene na naszym koncercie, w związku z czym postanowiliśmy sprawdzić jak im się wiedzie – kontynuował Kowalczyk. O ile dla sympatyków wydarzenia Desert Carnival ostatniego z wymienionych zespołów przedstawiać nie trzeba, to dla pozostałych sprecyzujemy, iż preferuje on mocny, sludgowo-doom’owy metal. Kapela pochodzi z Wrocławia i obecnie pracuje nad swoim pierwszym materiałem.
Major Kong gra z kolei instrumentalnie, a ich muzyka to mieszanka ciężkich riff’ów i swobodnego jammowania. Utwory są wolne i hipnotyzujące, a brzmienie surowe, wręcz piwniczne. Dorobek płytowy grupy to wydana w 2011 EP-ka „Orogenesis” i o rok młodszy album „Doom for the Black Sun”. Dopelord - jak informują organizatorzy - to z kolei barbarzyńskie riffy, rozkręcone na maksa fuzzy i piwniczne pogłosy. Wywodzący się z Lublina zespół wydał w 2012 roku debiutancki krążek pod tytułem „Magick Rites”. Wejściówki na Desert Carnival vol. III w przedsprzedaży (dostępne w klubie Alive i na stronie www.desertcarnival.pl) kosztują 10 zł. Na ich nabywców czeka kilka promocji (między innymi darmowe bilety) oraz unikatowe suweniry, które obowiązują tylko do czasu zamknięcia internetowego portalu biletowego (21 marca). W dniu koncertu za bilety będzie trzeba zapłacić o 5 zł więcej. Impreza odbędzie się w sobotę, 23 marca we wrocławskim klubie Alive, przy ulicy Kolejowej 12 (pod nasypem). Początek o godzinie 19.05. Tradycyjnie podczas występów funkcjonować będzie sklepik DC z koncertowymi gadżetami, na przykład specjalną edycją kufli. Więcej na: www.desertcarnival.pl, www.facebook.com/desertcarnival
20 NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
KONKURS! Mamy dla Was dwie pojedyncze wejściówki na Desert Carnival III Aby wziąć udział w konkursie wystarczy na best.ue.wroc@gmail.com wysłać swoje imię i nazwisko oraz dokładną datę Desert Carnival IV Na zgłoszenia czekamy do 19 marca br. Losowanie wejściówek 20 marca br. Zwycięzców poinformujemy mailowo.
KRZYŻÓWKA 1
6 2 2
4
8
1
9
3
Pionowo:
3
1. Lęk przed liczbą 666
4
5
5
2. Pustynny środek lokomocji 3. Chronologicznie co, to się wydarzyło
7
6
4. Jako dodatek do wypłaty dostajesz … 5. Pierwowzory
7
6. Żywiołowa lub na egzaminie 7. I na sylwestra i w górach
8
8. Ojciec Chrzestny 9. Titanic 9
1. Czerwonofioletowy skorupiak na talerzu 2. Z winem albo w wannie 3. Sklep z odzieżą używaną 4. Krwi lub poświęcenie się 5. Leczenie uciskaniem i masowaniem określonych punktów ciała 6. Ma sporą wiedzę o rybach 7. Zagadka, tejmnica 8. Wyspy lub spodenki 9. Chodzący mózg z wiedzą z księgi
krzyżówkę wykonała Magdalena Bieliszak
Poziomo:
KONKURS
Hasło utworzą litery z zaznaczonych pól czytanie kolejno od góry.
KONKURS!
Wśród osób, które nadeślą prawidłowe rozwiązanie krzyżówki, rozlosujemy nagrodę niespodziankę! :) Hasło wraz ze swoim imieniem i nazwiskiem, wysyłajcie na adres: best.ue.wroc@gmail.com Na Wasze zgłoszenia czekamy do 25 marca br. 26 marca podamy rozwiązanie krzyżówki oraz zwycięzcę nagrody. NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
21
na językach
Niemgielski
A
ngielski jest ekspansywny – wciska się dziś bez pytania do innych języków, co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Obecność zapożyczeń angielskich np. w języku niemieckim jest powszechna do tego stopnia, że pojawiły się w nim się pseudo-anglicyzmy. Przykładem jest słowo „handy”, które w niemieckim jest rzeczownikiem oznaczającym telefon komórkowy, podczas gdy angielszczyzna nie zna tego znaczenia (angielski przy-
miotnik „handy” znaczy tyle, co „poręczny”). Dziś jednak przyjrzyjmy się odwrotnemu zjawisku – niemieckim zapożyczeniom w języku angielskim. Mają one niekiedy ciekawe pochodzenie. Na przykład obecność germanizmu „kindergarten” ma historyczne uzasadnienie – pierwsze przedszkole w USA założyła pod tą właśnie nazwą w 1856 roku Margarethe Schurz. Mówiło się w nim po niemiecku, bo było przeznaczone dla
Jedzenie i picie 1. Frankfurter to rodzaj cienkiej __________ . 2. Lager to typ jasnego __________ . 3. Pretzel to twarde, słone __________ . 4. Sauerkraut to __________ __________ . 5. Spritzer to białe wino z __________ __________ .
dzieci niemieckich imigrantów. Pomysł na instytucję się przyjął, a wraz z nim oryginalna nazwa, wkrótce obowiązująca w całym anglojęzycznym świecie. Proponujemy dziś mały konkurs, w którym każdy może sprawdzić swoją znajomość niemieckich zapożyczeń powszechnie stosowanych we współczesnym angielskim. Wystarczy uzupełnić każde z poniższych zdań jednym lub dwoma brakującymi słowami. Prawidłowe odpowiedzi u dołu strony. Powodzenia! /ACh
Życie codzienne 6. Dachshund to rasa psa, po polsku: __________ . 7. Gesundheit! Tak można powiedzieć zamiast “bless you” kiedy ktoś __________ . 8. Schadenfreude to radość z cudzego __________ . 9. Wanderlust to nieopanowana potrzeba __________ . 10. Wunderkind oznacza cudowne __________ . 11. Zeitgeist to duch __________ . Historia i polityka 12. Ostalgie to nostalgia do dawnego bloku __________ . 13. Putsch to zamach __________ . 14. Reichstag to niemiecki __________ . Terminy militarne 15. Blitzkrieg to __________ błyskawiczna. 16. Flak (Flugabwehrkanone) oznacza __________ __________ lub ostrą krytykę. 17. U-Boot to okręt __________ . Filozofia i psychologia 18. Angst to głęboki, egzystencjalny __________ przed czymś nieokreślonym. 19. Geist to atmosfera, nastrój danego czasu lub __________ . 20. Weltschmerz to niepokój o losy __________ . ODPOWIEDZI 1. Frankfurter to rodzaj cienkiej kiełbasy. 2. Lager to typ jasnego piwa. 3. Pretzel to twarde, słone ciastko. 4. Sauerkraut to kiszona kapusta. 5. Spritzer to białe wino z wodą sodową. 6. Dachshund to rasa psa, po polsku: jamnik. 7. Gesundheit! Tak można powiedzieć zamiast “bless you” kiedy ktoś kichnie. 8. Schadenfreude to radość z cudzego
nieszczęścia. 9. Wanderlust to nieopanowana potrzeba podróżowania. 10. Wunderkind oznacza cudowne dziecko. 11. Zeitgeist to duch czasów. 12. Ostalgie to nostalgia do dawnego bloku wschodniego. 13. Putsch to zamach stanu. 14. Reichstag to niemiecki parlament. 15. Blitzkrieg to wojna błyskawiczna.
22 NGS B.e.s.t. | marzec 2013 | best.ue.wroc.pl
16. Flak (Flugabwehrkanone) oznacza ogień artyleryjski lub ostrą krytykę. 17. U-Boot to okręt podwodny. 18. Angst to głęboki, egzystencjalny strach przed czymś nieokreślonym. 19. Geist to atmosfera, nastrój danego czasu lub miejsca. 20. Weltschmerz to niepokój o losy świata.
STUDIUM JĘZYKÓW OBCYCH UNIWERSYTETU EKONOMICZNEGO zaprasza na ogólne i specjalistyczne kursy języków obcych angielski francuski hiszpański niemiecki rosyjski włoski Szczegółowe informacje na stronie internetowej SJO: www.sjo.ue.wroc.pl Dołącz do nas na Facebooku, przyjdź na ul. Drukarską 24a lub zadzwoń pod nr tel. 713680441 Kursy w SJO przygotowują do międzynarodowych egzaminów językowych, takich jak: SEFIC EFB CAE CCIP DELE PWD ZD i innych. Jesteśmy uznanym ośrodkiem egzaminacyjnym posiadającym licencje na przeprowadzanie egzaminów językowych prestiżowych instytucji, w tym: Londyńskiej Izby Przemysłowo-Handlowej (LCCI) Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK) Paryskiej Izby Przemysłowo-Handlowej (CCIP) Instytutu Cervantesa Instytutu Goethego Instytutu Test DaF w Bochum Serdecznie zapraszamy!