1
t.ue.wroc.pl bes
numer
04/15 rok XIX
mplarz darmo egze wy
| IS SN
| 57 98 90 5
Niezależna Gazeta Studentów UE Wrocław
ODKORKUJ SIĘ! PRZEJMIJ STER SWOJEJ KARIERY! SKIBA
STUDIA W POLSCE CZY ZA GRANICĄ?
WSTĘPNIAK Drodzy Czytelnicy! Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy trochę lata… Dotarliśmy do półmetku kolejnego semestru. Ciepłe promienie słoneczne, coraz dłuższe dni zachęcają niezdecydowanych do rozpoczęcia sezonu grillowego. Nadszedł czas, kiedy My - Studenci, wychodzimy opanowując miejskie i podmiejskie tereny zielone. Kiełbasa, karkówka i jakaś popitka to sprawdzony sposób na pozbycie się stresu czy monotonii życia akademickiego. Dla niektórych to czas pierwszych integracji, dla innych kolejna dobra impreza. Najważniejsza jest jednak dobra zabawa! Zanim rozstawicie grille, zrobicie ogniska zachęcam Was do przeglądnięcia gazety studenckiej. Znajdziecie w niej wiele ciekawych informacji. Dla wszystkich, którzy chcą studiować poza granicami Polski, przygotowaliśmy wykaz różnic jakie możecie spotkać podczas pobierania nauk „na zachodzie”. Poznacie opinię o studiowaniu w Polsce, osoby dla której Nasz kraj jest na zachodzie. Przemierzymy kolejny rozdział historii naszej Uczelni. Dowiecie się czy warto brać kredyt we frankach na wielką imprezę, a może jednak lepiej ograniczyć się do zwykłej „śląskiej”. Przygotujecie się również na nadejście pokolenia Z. Czy to wszystko? Przekonajcie się sami. Miłej lektury! Filip Karpiński
REDAKCJA REDAKCJA Adres redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, tel./fax: (71) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław Internet: best.ue.wroc@gmail.com, best.ue.wroc.pl Facebook: fb.com/ngsbest
@
Przewodnicząca: Alicja Juda Redaktor Naczelny: Filip Karpiński Redaktorzy: Filip Karpiński, Ada Braszczyńska, Daria Czempiel, Joanna Jadowska, Kinga Kołat, Aurelia Pomałecka, Maciej Popko, Anna Streczeń, Katarzyna Woszczyk Korekta: Jagoda Staruch, Agnieszka Ilnicka, Patrycja Jadeszko, Daria Katrus, Martyna Kowalczyk, Maciej Popko, Ania Streczeń, Marta Wójs HR: Joanna Żyżło, Ada Braszczyńska, Alicja Juda, Marta Korczyńska, Marta Kretowicz, Anna Niemczyk Marketing: Anna Niemczyk, Ada Braszczyńska, Krzysztof Ferenc, Marta Kretowicz, Marcelina Łukaszewicz, Katarzyna Miś Foto & Grafika: Miłosz Bąkowski, Daria Czempiel, Krzysztof Ferenc, Marta Korczyńska, Katarzyna Miś, Liliya Pislar, Aurelia Pomałecka, Maciej Popko Skład DTP: Alicja Juda IT: Agnieszka Ilnicka, Katarzyna Woszczyk Administracja & Finanse: Marta Wójs, Patryk Gajewski, Beata Kalisz, Martyna Kowalczyk Współpraca: Anna Malek, mgr Magdalena Wozińska (Biuro Karier), Wrocławskie Księgarnie Okładka: Liliya Pislar Zdjęcia autorów: Liliya Pislar
SPIS TREŚCI GŁOSY Z UE
4 4 5 5 6
FELIETON
Kalendarz wydarzeń Kobieta z Wiggorem The Bestory 2015 Dzień Otwarty UE Ekonomiczny bardziej medyczny 7 Sukcesy naszych studentów 8 "Lubię nowe wyzwania" 9 Liczy się jakość - Qualiteam WROCŁAW
10 W Noc Muzeów wpadnij do SKiBY WOLNE MYŚLI
12 Odkorkuj się!
14 Studiowanie na polskich uczelniach vs studia w krajach europejskich 16 Pokolenie Z TU! EKONOMIA
17 Z Frankiem Ci nie po drodze PO STUDIACH
18 Przejmij ster swojej kariery! KULTURA
20 A na końcu i tak wszyscy zginą 21 Repertuary 22 Wrocławskie Księgarnie
Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach. Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.
NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
3
KALENDARZ WYDARZEŃ
22
SZKOLENIE 'Dokumenty aplikacyjne'
SZKOLENIE 'Rozmowa kwalifikacyjna'
Przygotowanie portfolio zawodowego pod kątem oczekiwań pracodawców.
Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się o mechanizmach rządzących rozmowami kwalifikacyjnymi oraz samemu przygotować się do takiej rozmowy.
[Biuro Karier]
[Biuro Karier]
1
SZAŁ BAJ NAJT [ZSP]
Cykl imprez przebieranych, tym razem odbywa się w klubie Domówka.
9
SZKOLENIE 'Coachingowe podejście do planowania kariery' [Biuro Karier]
Szkolenie kierowane jest do osób, które pragną zweryfikować swoje cele rozwojowe.
13
KWIECIEŃ 2015 Pon.
Wt.
Śr.
Czw.
Pt.
Sob.
Ndz.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
KOBIETA Z WIGGOREM [Wiggor]
20
Cykl bezpłatnych warsztatów dla wrocławskich studentek
SPORTS DAYS [IKSS]
13-16
16. edycja projektu Kobieta z Wiggorem towarzyszenie Studenckie WIGGOR już po raz 16 zaprasza studentki wszystkich wrocławskich uczelni wyższych do udziału w projekcie Kobieta z Wiggorem. 4-dniowy cykl bezpłatnych warsztatów odbędzie się w tym roku w dniach 20-23 kwietnia. Warsztaty realizują cztery idee: Wyzwól energię, Przyciągnij spojrzenia, Bądź świadoma, Poszerz horyzonty. Ostatni dzień projektu zwieńczy Gala Finałowa, mająca charakter panelu dyskusyjnego, na którą zostaną zaproszone wylosowane uczestniczki warsztatów. Harmonogram warsztatów i zapisy już niebawem na stronie internetowej projektu: www.kobieta.wiggor.pl
4 NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
20-24
NLP są tygodniowym cyklem szkoleń i warsztatów organizowanych przez Niezależne Zrzeszenie Studentów. Programowanie neurolingwistyczne to dziedzina łącząca w sobie elementy psychologii, lingwistyki i zarządzania, której celem jest szeroko rozumiany rozwój osobisty.
AUTO STOP RACE [BIT]
Wielki wyścig autostopowy na półwysep Chalkidiki do miasteczka Kalamitsi
25
w planie, mnóstwo atrakcji i aktywności dla każdego m.in. zumba, nauka samoobrony, rady od trenera personalnego i dietetyka, dancehall, turniej streetballu.
S
DNI NLP [NZS]
THE BESTORY GALA FINAŁOWA [BEST] Patrz obok
22
GŁOSY Z UE
THE BESTORY 2015
C
o roku, w okolicach kwietnia zbliża się czas, gdy to my, studenci, oceniamy naszych wykładowców i pracowników uczelni. Już niedługo, po raz 14. dzięki Niezależnej Gazecie Studentów B.e.s.t. będziecie mieli okazję wyróżnić waszych faworytów! Od 1 do 12 kwietnia otrzymacie możliwość zagłosowania w jednej z siedmiu kategorii: • Najlepszy Promotor, • Najlepszy Pracownik SWFiS • Najlepszy Pracownik SJO • Najlepszy Pracownik administracyjny • Wiedza • Elegancja • Poczucie humoru Zwycięzcy zostaną nagrodzeni na uroczystej gali 22 kwietnia. Wszyscy głosujący mają szansę na atrakcyjne nagrody! Po więcej informacji zapraszamy na nasze standy oraz na: • www.best.ue.wroc.pl • www.facebook.pl/ngsbest
DZIEŃ OTWARTY UE KIEŁBASA WYBORCZA?
G
rill, muzyka, imprezowanie, masa atrakcji, nagrody, testy, konkursy - tak zachęcani byli tegoroczni maturzyści do wybrania Naszej uczelni. Piątkowe przedpołudnie, dwudziestego dnia marca, od samego początku było bardzo nerwowe. Szczególnie po drugiej stronie Kamiennej, gdzie przygotowywane były największe atrakcje Dni Otwartych Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. To właśnie tego dnia dziesiątki uczniów klas maturalnych z różnych stron kraju przyjechały zapoznać się z ofertą edukacyjną uniwersytetu. Okres nauki na uczelni wyższej, młodym ludziom kojarzy się z życiem pełnym przygód. Z tego powodu organizatorzy postanowili zrobić dzień otwarty „po studencku”. Najpierw wykład, później ćwiczenia, a na końcu impreza. Organizacje studenckie przygotowały różne konkursy, wydziały prezentowały swoje możliwości, a najlepsze zostało na koniec – wielkie grillowanie na uczelnianym „zaprzegubiu”. B.E.S.T. również postanowił pomóc młodszym koleżankom i kolegom przygotowując specjalny „test wydziałowy”. Przyszli studenci sprawdzali za pomocą specjalnych algorytmów i serii pytań, czy studia i wydział jaki wybierają są tymi odpowiednimi dla nich. Młodzież najbardziej zainteresowana była życiem żaków z Komandorskiej, a do studiowania zachęcały ich wizje kolejnych imprez, o których słuchali na każdym kroku. Mamy nadzieję, że spotkamy się już w październiku!
Fot. Krzysztof Ferenc
NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
5
GŁOSY Z UE|Od A do Z
Ekonomiczny bardziej medyczny? Prawie nikt nie lubi chodzić do lekarza, jeszcze gorzej kojarzy się nam wizyta w szpitalu. Może z tego powodu niektóre dziekanaty i biura znajdują się właśnie w budynku A? Czyżby ktoś chciał wykorzystać naturalną blokadę i niechęć?
Filip Karpiński
W
iększość studentów mających styczność z budynkiem A, odnosi wrażenie, że coś jest nie tak. Część z nich może ma świadomość, że jest to były szpital – ktoś ich poinformował albo też sami to odkryli, przypatrując się rozkładowi sal i rozmyślając nad układem korytarzy, bo cóż innego może robić student? Historia budynku A rozpoczyna się w 1909 roku. Właśnie wtedy szpital im. Wenzla Hanckego powiększył się o nowy gmach, którego budowa trwała trzy lata. Nowopowstały oddział wewnętrzny mógł przyjąć aż 220 pacjentów i od tej chwili szpital przy Komandorskiej był jedną z największych takich placówek w przedwojennym Wrocławiu.
odegrały dwie bardzo charakterystycz- uświetniających niegdyś ulicę Komanne dla twórczości tego projektanta ce- dorską. Z oddziału wewnętrznego oraz chy – użyteczność i prostota. Mimo, że neurologicznego pozostały jedynie runie zawsze przywiązywał on szczegól- iny, których odpowiedni stan techniczną wagę do powierzchowności, jego ny pozwalał na ich odbudowę. dzieła były dopracowane z troską o detale. Podobnie jest w przypadku SKĄD SIĘ WZIĘLI EKONOMIŚCI? opisywanego budynku A. Gdy przed Oto może odrobinę zakręcona, powojną pełnił swoją pierwotną funk- wojenna historia powstania naszego cję, był podzielony na dwie części – uniwersytetu, przedstawiona w wieldamską i męską. Do dyspozycji cho- kim skrócie. W 1945 roku prof. Kamil rych była również elektryczna winda, Stefanko, dziekan Wydziału Prawa Uniloggie – wnęki otwarte na zewnątrz wersytetu Ekonomicznego postanowił oraz pokoje dzienne. Każda sala cho- złożyć wniosek o powołanie Studium rych mieściła po 12 osób, była wy- Handlowego. Niestety, po wielu negoposażona w węzeł sanitarny, urzą- cjacjach i rozmowach, prośba została dzenia do odsysania kurzu, a także odrzucona przez ministerstwo. W kondzwonek do przywoływania pomocy. sekwencji, powstało Towarzystwo PoKolejną ważną datą w historii budyn- pierania Nauk Ekonomiczno-Handloku A był rok 1933. Wówczas powstał wych, które założyło, a później również ODZIAŁ WEWNĘTRZNY nowy obiekt przeznaczony na oddział prowadziło Wyższą Szkołę Handlową. Jak już zostało wspomniane, obecny neurologiczny – obecnie skrzydło A1, Sam towarzysz Gomółka, jeszcze jako budynek A powstał podczas rozbu- o charakterystycznej ceglanej elewa- Minister Ziem Odzyskanych, obiecał, dowy ówczesnego szpitala w latach cji. Ponownie najważniejsza była funk- że szkoła powstanie. Początkowo eko1906-1909. Za jego procjonalność, a nie wygląd. Jak to mó- nomiści wynajmowali pomieszczenia jekt odpowiedzialnych od Uniwersytetu Wrocławskiego, było wielu znanych i cenastępnie trafili na ul. Tęczową, Obecny budynek A powstał podczas do budynku obecnego LO XVII nionych wrocławskich architektów, wśród nich im. Agnieszki Osieckiej. Jednak rozbudowy ówczesnego szpitala znalazł się Richard Plüddeliczba studentów oraz chętnych mann. Artysta ten zapisał w latach 1906-1909. na studia stale rosła, a to było się na kartach historii miaprzyczyną kolejnych problemów sta, jako architekt wielu roz– warunki powierzchniowe były poznawalnych punktów Wrocławia, wią, piękno tkwi w prostocie. Radość niewystarczające do nauczania wszystm.in. Mostu Grunwaldzkiego, Mostu jednak nie trwała długo. Po 12 latach, kich chętnych, przyszłych ekonomiZwierzynieckiego, Łaźni Miejskiej, Hali podczas oblężenia „Festung Breslau” stów. W międzyczasie, decyzją Rady Targowej, budynku obecnego Liceum przez wojska radzieckie, część zabu- Ministrów z 1949 roku, WSH przeOgólnokształcącego nr IX, Liceum dowań szpitala im. Hanckego została kształcona została w państwową Wyżnr XVII, Gimnazjum XIII, a także wielu zniszczona. Powojenny widok na okoli- szą Szkołę Ekonomiczną. Ujednolicono innych. Przy tworzeniu nowej siedziby ce obecnego kampusu uczelni tworzy- programy nauczenia i wyrównano pooddziału wewnętrznego szpitala im. ły zburzone, wypalone budynki szpi- ziomy z innymi jednostkami krajowyWenzla Hanckego, najważniejszą rolę talne oraz ocalałe szkielety kamienic, mi. W roku 1954 WSE zamieniła się
6 NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
siedzibami z technikum budowlanym i tak trafiła na ulicę Komandorską, gdzie czekały na nią ocalałe gmachy m.in. bud. A i A1. W roku 1968 powstało audytorium profesora Wincetego Stysia, od tamtej pory budynek zachował swój wygląd zewnętrzny, pomijając prace remontowe z ostatnich lat. Wewnątrz natomiast, często następowało sporo zmian, aby dostosować obiekty do pracy ze studentami oraz przygotować pomieszczenia administracyjne. Pomimo tych wszystkich działań, nie utracono pierwotnego charakteru, jaki został nadany przez genialnego wrocławskiego architekta. Powracając do pytania zadanego na samym początku - Dziekanaty i administracja w miejscu, które zwyczajowo najchętniej omijałoby się szerokim łukiem, przypadek? Jaką historię kryją inne budynki naszego kampusu, jaka jest ich przyszłość, tego wszystkiego dowiecie się w kolejnych odsłonach B.E.S.T.a!
Fot. Liliya Pislar
GŁOSY Z UE| Relacja
Sukcesy naszych studentów D
rużyna studentów w składzie: Alicja Bielawska, Maciej Gwóźdź, Wojciech Król, Michał Lintowski i Robert Parzykąt, studiujących na kierunku finanse i rachunkowość, na Wydziale Zarządzania, Informatyki i Finansów, zajęła drugie miejsce w krajowym finale konkursu CFA Institute Research Challenge, który odbył się 4 marca na terenie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Opiekunami grupy byli mgr Grzegorz Jajuga oraz dr hab. Tomasz Słoński. Warto odnotować, że nasi zawodnicy byli bardzo bliscy zwycięstwa – zaledwie kilkanaście na tysiąc możliwych do zdobycia punktów dzieliło ich od zajęcia pierwszego miejsca. CFA Institute Research Challenge jest corocznym, światowym konkursem, dotyczącym analizy finansowej. Jego pierwszy etap polegał na wycenie spółki CD Projekt S.A. (spółki akcyjnej, zajmującej się produkcją i dystrybucją gier wideo) i stworzeniu raportu analitycznego na jej temat. Raport (przygotowany po angielsku, gdyż cały konkurs odbywa się w tym języku) musiał zawierać rekomendacje, dokładny opis spółki, analizę rynku, konkurencji, ryzyka, finansów i opis metod wyceny. Pięć najlepszych prac zakwalifikowało się do finału w Warszawie, gdzie każda grupa dokonała 10-minutowej prezentacji przygotowanej na podstawie wcześniej stworzonego raportu, a następnie odpowiadała na pytania komisji. Drużyna, która zajęła pierwsze miejsce, będzie reprezentować Polskę w Amsterdamie na finale EMEA. Ostatni etap konkursu to finał światowy w Atlancie. W CFA Institute Research Challenge mogą startować po dwie drużyny z każdego Uniwersytetu. Udział w konkursie wymaga jednak
Kinga Kołat włożenia w to ogromnego wysiłku. Trzeba się przygotować na trzy miesiące ciężkiej pracy, momentami porównałabym to do pracy na pełen etat, i to jeszcze z nadgodzinami – mówi Alicja Bielawska, kapitan drużyny naszej uczelni. Mimo to, warto brać udział w takich przedsięwzięciach. Pozwala to zdobyć cenne umiejętności, a także doświadczenie, które na pewno będzie miało znaczenie w dalszej karierze zawodowej. W przyszłym roku grupa, która zwycięży w Polsce, od razu pojedzie na finał do Chicago. To nie koniec sukcesów studentów z naszej uczelni. Agnieszka Rajewska, studentka Uniwersytetu Ekonomicznego, stanowiąc zespół wraz z trzema studentami Politechniki Wrocławskiej, dostała się do krajowego finału międzynarodowego konkursu Global Management Challenge (GMC). Jest to rozbudowana symulacja strategiczna, polegająca na podejmowaniu decyzji biznesowych dotyczących spółki działającej na rynku. Zespoły będąc pod presją czasu, muszą na bieżąco analizować wirtualny rynek, aby jak najefektywniej zarządzać firmą, która w przyszłości powinna osiągnąć jak najlepszy wynik inwestycyjny. Symulacja nauczyła nas odpowiedzialności, szybkiej reakcji i strategicznego myślenia – przyznaje Agnieszka Rajewska. Do krajowego finału tego konkursu zakwalifikowało się osiem z 300 zespołów. Zwycięzcy otrzymają indeks na studia podyplomowe na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie i będą reprezentować Polskę na światowym finale w Pradze.
NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
7
GŁOSY Z UE|Wywiad
„Lubię nowe wyzwania” Daria Yevstratieva (na zdjęciu) pochodzi z Woznesenśka z południowej Ukrainy. Jest studentką pierwszego roku finansów i rachunkowości na Wydziale Zarządzania, Informatyki i Finansów. W wywiadzie dla B.e.s.t.a opowiada m.in. o tym, co skłoniło ją do wyboru polskiej uczelni, jak nauczyła się w dość krótkim czasie języka polskiego i czy wojna rosyjsko-ukraińska wpływa na stosunki między studentami tych narodowości. Fot. Maciej Popko
Daria, dlaczego chciałaś studiować w Polsce? Przede wszystkim – lubię nowe wyzwania, a ponadto moja babcia, która pochodzi z Polski, zawsze chciała, żebym tu studiowała, opowiadała mi dużo o waszym kraju. Mam w Polsce również rodzinę, z którą utrzymujemy bliski kontakt, wiedziałam więc, że będę mogła częściej się z nimi spotykać. Dowiedziałam się też, że mogę studiować tu za darmo i dostać stypendium, co pomogło mi podjąć decyzję.
tylko 17 lat. Teraz jednak cieszą się, że jestem tutaj, w dużej mierze ma to związek z obecną sytuacją w moim kraju. Mimo wszystko nie podoba im się to, że przyjeżdżam do domu zaledwie raz w roku – na jeden miesiąc podczas wakacji. Czy to znaczy, że nie jest to twój pierwszy rok w Polsce? Nie, poprzedni rok spędziłam w Krakowie – był to tzw. rok „zerowy”. Organizowała go Politechnika Krakowska. W tym przedsięwzięciu brało udział około stu osób różnych narodowości, nie tylko z Europy. Razem uczyliśmy
Wojna między Ukrainą a Rosją nie ma absolutnie żadnego wpływu na nasze relacje. To są porachunki władz, a nie zwykłych ludzi. Co skłoniło cię do wyboru właśnie Wrocławia? W domu oglądałam zdjęcia polskich miast i to Wrocław spodobał się mi z nich najbardziej. Poza tym wiedziałam, że to na tutejszym Uniwersytecie Ekonomicznym jest – jak słyszałam – najwyższy w całej Polsce poziom kształcenia w zakresie finansów i rachunkowości. Oczywiście, aby się tu dostać, musiałam przyswoić język polski i zdać polską maturę w tutejszym konsulacie. Jak zareagowali twoi rodzice, kiedy oznajmiłaś im: „Jadę na studia do Polski”? Początkowo nie chcieli o tym słyszeć, bali się puścić mnie samą za granicę. Kiedy wyjechałam z Ukrainy, miałam
8 NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
się wtedy języka polskiego, poznawaliśmy kulturę, miasto, podróżowaliśmy po kraju. Jak wspominasz pierwsze miesiące w Polsce? Poczułam wolność! Cieszyło mnie, że jestem w końcu niezależna od rodziców. Poznałam wtedy mnóstwo interesujących ludzi. To był wartościowy czas. Czy podczas twojego pobytu w Polsce spotkało cię dotychczas coś nieprzyjemnego, np. ze względu na twoje pochodzenie? Nie, nic takiego nie miało miejsca, wręcz przeciwnie – wszyscy są tu bardzo przyjaźni, serdeczni, pytają, co się dzieje na Ukrainie, czy sytuacja już zmienia się na lepsze. Gdy również
potrzebuję jakiejś pomocy, zawsze mi pomagają. Ludzie w Polsce wywarli na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Na naszym uniwersytecie studiuje wiele osób z zagranicy, w tym pochodzące z Ukrainy oraz Rosji. Jaki wpływ na wasze wzajemne relacje ma obecna sytuacja polityczna między tymi krajami? Wojna między Ukrainą a Rosją nie ma absolutnie żadnego wpływu na nasze relacje. To są porachunki władz, a nie zwykłych ludzi. Sama mam w grupie Rosjanki, dogadujemy się bardzo dobrze, one też nastawione są do nas bardzo życzliwie. Nie czuję na uczelni żadnej wrogości ze strony Rosjan, ani sama jej do nich nie żywię. Jak rzeczywistość, jaką zastałaś na uczelni, ma się do tego, czego się po niej spodziewałaś? Czy Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu spełnił twoje oczekiwania? Tak, jest tak, jak się spodziewałam – wysoki poziom kształcenia, interesujące przedmioty i przede wszystkim wspaniali ludzie. Mogę też rozwijać swoje pasje, co czynię choćby w sekcjach sportowych – jeździeckiej i snowboardowej. Jakie jest twoje ulubione miejsce we Wrocławiu? Uwielbiam spędzać czas na łonie natury. Moim ulubionym miejscem we Wrocławiu jest piękny Park Południowy, zwłaszcza okolica uroczego stawu z małą fontanną. Bardzo lubię też Wyspę Słodową, tę zieleń w centrum miasta. Cały Wrocław jest bardzo ładny, cieszę się, że tu mieszkam. Mówi się, że język polski to najtrudniejszy lub przynajmniej jeden z naj-
trudniejszych języków świata. Jak tego dokonałaś, że w ciągu półtora roku tak doskonale go opanowałaś? Zaczęłam uczyć się polskiego jeszcze w domu, na Ukrainie. Czerpałam wiedzę głównie z internetu, oglądałam filmiki, odwiedzałam specjalne strony pomagające w nauce. Potem pomógł mi pobyt w Krakowie. To język sło-
GŁOSY Z UE|KN
wiański, więc jest trochę podobny do Rozmawiał: Maciej Popko. ukraińskiego, co na pewno ułatwiło mi zadanie. Po moim akcencie można, co prawda, poznać, że nie jestem stąd, ale pracuję i nad tym. Dziękuję za wywiad, życzę powodzenia w studiowaniu! Dziękuję.
Liczy się jakość P
rzy Uniwersytecie Ekonomicznym działa wiele organizacji studenckich oraz kół naukowych, które są tworzone przez studentów dla studentów. Ich celem jest rozwijanie zainteresowań w zakresie danych nauk i poszerzanie wiedzy związanej nierzadko z kierunkami oferowanymi przez uczelnię. Jednym z takich kół jest ,,Qualiteam”, który działa przy Katedrze Analizy Jakości na Wydziale InżynieryjnoEkonomicznym. Rozpoczęło ono działalność w roku 2002 i od tego czasu prężnie się rozwija. Jego celem jest zrzeszanie ludzi pragnących dowiedzieć się jak najwięcej na temat zarządzania jakością. Opiekunem Naukowym jest dr inż. Szymon Dziuba. To tyle z podstawowych informacji, ale czym naprawdę zajmuje się to koło naukowe? ,,Qualiteam” tworzy dwa projekty. Pierwszy z nich to ,,Praktykomania”, którego hasłem jest ,,bądź praktykiem, a nie teoretykiem”. To hasło bardzo trafne, zwłaszcza, że obecnie można spotkać się ze stwierdzeniem, że osoby kończące wyższą uczelnię posiadają wiedzę, lecz brak umiejętności i swobodnego działania w zawodzie. Najważniejszym punktem projektu jest konkurs, w którym warto wziąć udział, ponieważ daje on możliwość wygrania płatnego stażu w jednym z prestiżowych przedsiębiorstw. W poprzednich edycjach konkursu był to koncern LG Display oraz firma Kaizen/Profes. Warto za-
znaczyć, że ubiegłoroczna laureatka nadal jest pracownikiem LG Display, co więcej, gościła ona na naszej uczelni, w celu zorganizowania bezpłatnego szkolenia z zakresu kaizen, czyli zamiany na lepsze. Kolejnym ciekawym projektem są ,,Dni Jakości”, podczas których organizowana jest konferencja. Jej gośćmi są firmy zewnętrzne, które prezentują treści związane z jakością oraz metodami kontroli. Jest to wydarzenie często połączone z warsztatami, które pozwalają wykorzystać nabyte informacje w praktyce, a więc realizuje to główne założenia działalności koła ,,Qualiteam”. W tym roku odbędą się one 16 kwietnia, więc jeśli jesteś osobą kreatywną, otwartą, lub studiujesz na wydziale Inżynieryjno-Ekonomicznym, to warto być na bieżąco z projektem ,,Dni Jakości”. Jeśli zastanawiasz się co zrobić, aby wzbogacić CV oraz uatrakcyjnić swoją pozycję na rynku pracy, to warto zainteresować się szkoleniami ISO. ,,Qualiteam” nie tylko ułatwia dostęp zewnętrznych firm do naszych studentów, ale także jest współorganizatorem tych szkoleń. Trwają one kilka dni i kończą się uzyskaniem certyfikatu uprawnień audytora wewnętrznego systemów zarządzania jakością. Szkolenia są płatne, ale zdarza się, że biorąc w nich udział na naszym Uniwersytecie ich cena jest niższa. Jest to atrakcyjna propozycja zwłaszcza dla studentów wydziału IE. Koło Naukowe ,,Qualiteam” orga-
pixabay.com
Joanna Jadowska
nizuje wyjazdy, dzięki którym można obserwować jak wygląda zarządzanie jakością w rzeczywistych zakładach produkcyjnych. Do tej pory były to między innymi wyjazdy do browaru w Tychach czy też zakładu mechanicznego ,,Bumar” w Gliwicach. Koło naukowe to przede wszystkim młodzi ludzie, którzy aby sprawnie współpracować muszą się ze sobą komunikować. Dlatego, członkowie ,,Qualiteamu” wspólnie spędzają czas na wyjazdach integracyjnych, m.in. w górach. Być może zastanawiasz się, dlaczego warto być członkiem zespołu ,,Qualiteam” i jakie płyną z tego korzyści. Oprócz wiedzy o zarządzaniu jakością i produkcją możesz nabyć umiejętności takie jak koordynowanie i nadzorowanie ludzi, z którymi współpracujesz. Zarządzanie projektami wymaga pracy w grupie, co jest cechą niezwykle pożądaną na rynku pracy. Możesz poszerzyć swoją wiedzę z zakresu HR oraz nabyć kontakty z firmami, które są przyszłymi potencjalnymi pracodawcami. Ponadto działasz z ludźmi pełnymi zaangażowania, chęci do działania, otwartymi i kreatywnymi. Nie prześpij studiów, rozwijaj się już dziś poprzez członkostwo w kołach naukowych!
NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
9
WROCŁAW
W Noc Muzeów wpadnij do SKIBY Anna Streczeń
T
rzeci weekend maja to szczególny czas dla 120 europejskich miast. Drzwi muzeów, galerii, pracowni artystycznych czy ośrodków kultury otwierają się dla zwiedzających. Noc Muzeów, która w tym roku rozpoczyna się 16 maja jest wyjątkową okazją do poznania ciekawych miejsc Wrocławia. Szczególnie tych mniej popularnych. Na mapie tegorocznej Nocy Muzeów znalazło się jedno miejsce, które liczy sobie już kilka ładnych dekad, jednak jego istnienie pozostaje dla wielu tajemnicą. Mowa o SKiBie. Niewtajemniczeni słysząc tę nazwę szukają w głowie punktu zaczepienia, zastanawiają się, z czym mogą ją skojarzyć. Zwykle jednak poszukiwania spełzają na niczym i nawet po rozszyfrowaniu skrótu, miejsce pozostaje dla nich nieznane. SKiBA to Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy we Wrocławiu. Szkołę założono w latach 60. XX w. Jej pierwszą siedzibą był sam Uniwersytet Ekonomiczny. Stopniowo zwiększała pole działania, zmieniała lokalizacje, by wreszcie zakotwiczyć się przy ul. Niemcewicza 2, w malowniczym otoczeniu małego ronda i największej na Nadodrzu Biedronki.
SZKOŁA UNIKALNA
We Wrocławiu działa kilka uczelni artystycznych - Akademia Sztuk Pięknych, Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna czy Akademia Muzyczna. SKiBA istnieje w ich cieniu. Jest to jednak szkoła wyjątkowa. W Polsce działają trzy tego typu pla-
10 NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
cówki, ale to SKiBA była pierwsza. Studium ma charakter humanistyczno-artystyczny. Nauka w nim trwa dwa lata i kończy się obroną pracy dyplomowej. Można mówić o niej jako o szkole zawodowej, w której działają dwa wydziały - Bibliotekarski i Animatorów Kultury. Na Wydziale Bibliotekarskim kształci się bibliotekarzy i biblioterapeutów. Czym jest biblioterapia? Tłumacząc w najprostszy sposób jest to pomaganie ludziom w oparciu o książki. Stają się one dobrym punktem wyjścia do rozpoczęcia
JARMARK OSOBOWOŚCI
Czytelnik mógłby zadać pytanie: Dlaczego studenci Uniwersytetu Ekonomicznego mieliby się zainteresować szkołą artystyczną? Wystarczy jednak przyjrzeć się społeczności SKiBYprzykład wielu osób pokazuje, że raz wybrany kierunek studiów nie musi stać się wyznacznikiem przyszłej ścieżki zawodowej. Słuchacze przechodzą przez różne meandry edukacji: są wśród nich psychologowie, etnolodzy, kulturoznawcy, ale także inżynierowie, specjaliści od turystyki i rekreacji czy żywienia. Wybie-
SKiBA to Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy we Wrocławiu. Szkołę założono w latach 60. XX w. Jej pierwszą siedzibą był sam Uniwersytet Ekonomiczny. terapeutycznych zajęć. Wiedza z tej dziedziny bardzo wzbogaca pracę bibliotekarza. Wydział Animatorów Kultury oferuje nam więcej specjalizacji: film, taniec, teatr, pantomimę, arteterapię i animację społeczności lokalnych. Większości nazw nie trzeba wyjaśniać, jednak dwie zasługują na dodatkowy opis. Arteterapię wybierają najczęściej osoby uzdolnione plastycznie. Jest to sposób prowadzenia zajęć w oparciu o sztukę. Animacja społeczności lokalnych z kolei to nauka urozmaicania życia małym społecznościom - wiejskim, osiedlowym, seniorom. Słuchacze biorą udział w zajęciach, które są związane z ich kierunkiem kształcenia oraz w lekcjach dotyczących animacji kultury.
rają szkołę z różnych powodów. Bo nie mogli znaleźć pracy po studiach i chcą mieć dodatkowy papier, który ułatwi jej poszukiwanie. Albo nie dostali się do wymarzonej ASP lub PWST i nie chcą bezczynnie czekać do następnej rekrutacji. A może nie wiedzą jeszcze czym chcą się zająć w życiu i szukają inspiracji. I wreszcie: Bo w końcu chcą zrealizować to, o czym marzą. Społeczność SKiBY jest zróżnicowana pod względem wieku. Część słuchaczy wybiera ją zaraz po liceum. Ci, którzy decydują się na specjalizację teatralną, filmową czy taneczną, traktują ją zazwyczaj jako „przedszkole”, w którym szlifują swoje umiejętności przed startem do ich wymarzonych szkół. Inni z kolei mają już za sobą
studia czy pracę. Tych w większości gryzła myśl, że chociaż stali się specjalistami w pewnej dziedzinie, stale czują niedosyt i chcą się realizować w inny sposób. Co zatem ich łączy? Ciągle szukają: pomysłu na siebie, sposobu na spełnienie marzeń i nowych projektów do realizacji.
GRUNT TO WSPÓŁPRACA
SKiBA działa trochę jak połączenie uczelni wyższej ze szkołą średnią: z jednej strony sesja, z drugiej 2-tygodniowe ferie. Z jednej indeks, z drugiej dziennik zajęć. Dodajmy do tego jeszcze opiekunów specjalizacji, działających na zasadzie wychowawców i małą liczbę słuchaczy, a wyjdzie nam interesująca mieszanka. Społeczność studium jest niewielka, ale dzięki temu ludzie szybciej się poznają, zaprzyjaźniają i łatwiej współpracują. Słuchacze przy realizacji swoich projektów często wymieniają się umiejętnościami: arteterapia przygotowuje scenografię, teatr pisze scenariusz, tancerze wykonują choreografię, a film wszystko rejestruje. Na pewno dużą zaletą SKiBY jest spora liczba zajęć praktycznych. Daje to możliwość realizacji projektów słuchaczy. Osoby nastawione na karierę artystyczną, mogą dzięki niej zdobyć doświadczenie przed startem do ich wymarzonej szkoły. Poza tym umożliwia poznanie procesu animacyjnego: słuchacze uczą się jak napisać dobry projekt, skąd pozyskać pieniądze na jego realizację, z jakimi organizacjami warto nawiązać współpracę.
rozwój jednostki poprzez pracę w grupie i doświadczanie kultury, tam animatorzy będą potrzebni. Chyba najważniejszą kwestią tego zawodu jest ciągła praca z ludźmi. Dlatego osoby, które decydują się pracować w ten sposób, mają zazwyczaj duszę społecznika. Zaletą bycia animatorem jest możliwość tworzenia dla siebie miejsc pracy. To oni stanowią trzon III sektora. Ludzie, którzy wybierają ten zawód, często łączą się w grupy i działają jako stowarzyszenia lub fundacje. Razem organizują projekty, przy których realizacji sami zarabiają. Jest to interesująca forma zatrudnienia, ponieważ pozwala wcielać własne pomysły w życie, a przy tym zapewnia utrzymanie. NOC MUZEÓW NOCĄ SPOTKAŃ O tym, że szkoła jest dobrym startem w karierę świadczą nazwiska znanych absolwentów: Janusz Chabior znany ze „Służb specjalnych” czy „Kołysanki”, Kinga Preis, która zagrała w „Domu złym” i w „W ciemności”, Bartek Kędzierski - autor kreskówki Włatcy Móch. O absolwentce SKiBY głośno było na ostatnim Sundance Film Festival - Paulina Skibińska dostała tam główną nagrodę za film „Obiekt”. Podczas Nocy Muzeów słuchacze szkoły zaprezentują swoje prace plastyczne i filmowe oraz występy taneczne i teatralne. Warto wpaść, przyjrzeć się jej z bliska i zadać kilka pytań. To niewątpliwie miejsce z charakterem na nadodrzańskiej mapie.
Szkołę kończy się zdobyciem tytułu zawodowego animatora kultury lub bibliotekarza. Gdzie taki dyplom może być przydatny? Najczęściej wybierane przez animatorów miejsca pracy to domy i ośrodki kultury, samorządy lokalne, stowarzyszenia i organizacje społeczne czy instytucje wychowawcze i opiekuńcze. Wszędzie tam, gdzie stawia się na
Fot. Liliya Pislar
I CO DALEJ?
NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015 11
WOLNE MYŚLI
a
Ada czyùsk z Bras
ODKORKUJ SIĘ!
P
różno szukać studenta, który nie chciałby zarobić dodatkowego grosza. Sposoby na zdobycie ponadprogramowego pieniądza są różne: jedni wylewają siódme poty, biegając między stolikami w restauracji i obsługując złaknione społeczeństwo, drudzy stoją wśród tłumu, niczym drzewo w szkolnym przedstawieniu, bezskutecznie namawiając zwykłych śmiertelników do skorzystania z różnorakich usług i wciskając im w ręce ulotki, które najczęściej lądują w pierwszym lepszym śmietniku. Są też nocne marki, które lubią dorobić sobie na inwentaryzacji. Sposobów jest mnóstwo, ale warto zadać sobie pytanie, czy w dzisiejszych czasach wynagrodzenie, które otrzymujemy jest godziwe i proporcjonalne do trudu włożonego w naszą pracę? Niestety, zazwyczaj odpowiedź jest negatywna. Zadajmy sobie więc pytanie numer dwa. Co możemy zrobić, aby zapłata była godziwa, albo jak to mówi stare polskie przysłowie: co zrobić aby się nie narobić, a zarobić?
12 NGS B.e.s.t. | Marzec 2015
Gdybyśmy spyt ali się naszyc h rodziców jak sp ędzili swoje studia, zapewne odpowiedzielib y, że na nauce i ro zrywce. Spróbujmy za dać to pytan ie obecnym stud entom. Prawd opodobnie co drugi z nich o dpowiedziałby, że oprócz wer towania książek i notatek przed sesją oraz od wiedzaniu Pasa żu Niepolda, znaj duje też czas na dorywczą pracę .
Receptą na osiągnięcie tego celu jest nic innego, jak zacząć udzielać korepetycji.
KOMU? CZEMU?
Najczęściej celować możemy w uczniów podstawówki i gimnazjum, którym na (nie)szczęście rodzice oświadczają, że „ Od jutra znajdziemy Ci korepetytora, bo córka tej Nowak z pierwszego piętra ostatnio bierze dodatkowe lekcje i ma same szóstki!” lub po prostu dziecko nie radzi sobie ze sprawdzianami czy pracą domową. Niezłą okazją do dawania „korków” jest cała paleta najrozmaitszych sprawdzianów szóstoklasistów, egzaminów czy matur. Każde dziecko (lub rodzic) znajdzie coś dla siebie. Wiąże się to z nieustającą modą na korepetycje i tym, że pracownicy oświaty, nie zawsze są w stanie sprostać wymaganiom postawionym przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Jednak udzielać korepetycji możemy ludziom w każdym wieku. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego czter-
dziestoletnia kobieta miałaby brać korepetycje u studenta? Na przykład dlatego, że kurs angielskiego, sponsorowany przez firmę, w której pracuje, nie jest dla niej wystarczający (a kto nie chciałby dodatkowo podszkolić się i porozmawiać w „światowym języku” z przemiłym studentem za niezłą cenę?).
W CZYM JESTEM DOBRY?
Aby zacząć udzielać korepetycji musisz spełnić kilka warunków. Po pierwsze: znajdź dziedzinę, w której jesteś dobry. Nie zawsze trzeba być orłem. Wystarczy, że zawsze rozumiałeś dany przedmiot, nie miałeś z nim problemów w szkole, byłeś jedną z osób w klasie, którą Twoi koledzy prosili o tłumaczenie oraz przede wszystkim – dany segment jest dla ciebie interesujący. To ułatwi przekazywanie informacji Tobie i Twoim uczniom, a co więcej pozwoli na pogłębianie i utrwalanie Twoich umiejętności. Kolejną rzeczą, bez której korepetytor nie może się obejść, jest dar dzielenia
się wiedzą. Jeżeli kiedykolwiek powiedziałeś sobie, że wiesz coś, ale nie umiesz tego wytłumaczyć, nie jest to praca dla Ciebie. Ważne jest także pozytywne podejście do dzieciaków. Jak już wyżej wspomniałam, te cudowne istoty mogą stanowić nasz korepetytorski cel, więc warto je lubić, zwłaszcza, jeśli trafi się okazja nauczania dwóch lub więcej pupili. Przydadzą się także zdolności artystyczne i kreatywność – niektórzy uczniowie są bardzo wybredni i nie wystarczają im czarno – białe kserówki! Warto mieć także, dostęp do drukarki, ksera, książek i podręczników szkolnych, ale w dzisiejszych czasach nawet komputerowy laik ma w sobie coś z Jacka Sparrowa :) Ostatnią rzeczą, której potrzebujemy jest czas. Poświęcić musimy kilka godzin dziennie na przygotowanie lekcji, dojazd do ucznia i przeprowadzenie zajęć .
WSZYSTKO MA SWOJE WADY I ZALETY
Plusów udzielania „korków” jest mnóstwo. Zacznijmy od tego, że w przeciwieństwie do standardowej dorywczej pracy, jesteś szefem dla samego siebie. Ty ustalasz stawkę, co chcesz robić i z kim. Kolejnym pozytywnym aspektem jest to, że nie musimy martwić się o to, czy pogodzimy pracę ze studiami, czy wstaniemy na poranną zmianę po imprezie, czy zdążymy na ostatni tramwaj do domu i czy aby na pewno znajdziemy kogoś, kto ewentualnie się z nami zamieni w nagłych przypadkach. Godziny spotkań ustalasz z uczniem i średnio jest to jedna godzina dziennie – uwierzcie, większość dzieci nie wytrzymuje więcej niż półtorej godziny. W zależności ilu uczniom chcemy udzielić korepetycji, ilość czasu poświęcana na nauczanie jest różna.
Po trzecie – poziom stresu w stereotypowej pracy dorywczej jest diametralnie wyższy niż na korepetycjach. Nie musisz martwić się o czepialskiego kierownika, niezadowolonych klientów czy niewypełnienie raportu. Na zajęciach z jedną osobą możemy czuć się komfortowo, a kończąc je praktycznie zawsze wychodzimy z satysfakcją, że pomogliśmy, a przynajmniej staraliśmy się pomóc komuś coś zrozumieć, a uśmiech ucznia może być dodatkową zapłatą za pracę. Czasami także, możemy zostać poczęstowani pyszną kawą czy herbatką zrobioną przez opiekuńczą
NAJWAŻNIEJSZY PIERWSZY KROK
Jeśli odpowiedziałeś pozytywnie na postawione na początku pytania i przekonały Cię argumenty, nie pozostaje Ci nic innego jak wziąć do ręki laptopa i przewertować popularne strony z ogłoszeniami. Dobrym pomysłem jest założenie specjalnego maila, za pomocą którego będziesz mógł kontaktować się z uczniami lub rodzicami. Ważną rzeczą jest także ustalenie stawki. Zazwyczaj waha się ona między 20 a 40 zł za godzinę. Na początku kariery korepetytora warto zacząć od najniższego pułapu
(...)nie musimy martwić się o to, czy pogodzimy pracę ze studiami, czy wstaniemy na poranną zmianę po imprezie, czy zdążymy na ostatni tramwaj do domu... mamę. Niestety, jak to w każdej pracy, nie zawsze jest kolorowo. Jedną z przeciwności które mogą stanąć nam na drodze jest dojazd do ucznia. Zazwyczaj studenci wybierają właśnie taką opcję udzielania korepetycji. W związku z tym, musimy liczyć się z dodatkowym kosztem, jakim jest kupno biletu na komunikację miejską w obie strony. Dlatego dobrym pomysłem jest zakupienie karty miejskiej. Dodatkowe koszty także ponosimy za druk i ksero, dlatego jak wspomniałam wyżej, warto zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt. Następną wadą jest to, że czasami uczeń jest tak bardzo oporny, że nawet najbardziej kreatywne metody wpojenia wiedzy do głowy nie wystarczą. Warto wtedy porozmawiać o problemie z rodzicami, którzy podejmą odpowiednie środki w ramach motywacji swojego dziecka.
i zdecydować się na nauczanie większej ilości uczniów – to pomoże zdobyć praktykę , a zbyt wysoka cena nie odstraszy potencjalnych klientów. Następnie musimy skleić ogłoszenie, w którym zamieścimy krótki opis osoby, kontakt, cenę, opcję dojazdu, doświadczenie i zachętę swojej osoby. Zrobione? Teraz trzeba czekać na odzew, a mnie nie pozostaje nic innego jak życzyć Wam powodzenia i zapału we wspinaniu się na szczeblach „korkowej” kariery.
pixabay.com
NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015 13
FELIETON
Studiowanie na polskich uczelniach vs. studia w krajach europejskich
Aurelia Pomałecka
Z
aczynając od tego, że Polska należy do Unii Europejskiej - czy można porównywać studiowanie w poszczególnych krajach, skoro wszędzie powinno studiować się zgodnie ze standardami i zasadami panującymi w całej europejskiej wspólnocie? Jak mówiono - co kraj to obyczaj. Można wziąć pod uwagę kilka aspektów odnośnie polskiego i zagranicznego systemu edukacji. Pierwsza myśl, to opłaty za studia. W Polsce jest o tyle dobrze, że na państwowych uczelniach płacimy jedynie podczas składania dokumentów przy procesie rekrutacji i ewentualnie za warunki za niezaliczone w danym semestrze przedmioty. Jeśli studiujemy dziennie, a nie zaocznie, na tym się kończy. Za granicą, oprócz opłat administracyjnych, stu-
14 NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
denci płacą opłaty semestralne. W niektórych miejscach dochodzi dodatkowo czesne, od 100 do nawet 1000 euro. Studiując w Anglii można złożyć wniosek o pożyczkę od Rządu na opłaty za studia, którą trzeba spłacić jeśli po rozpoczęciu pracy roczny przychód brutto przekroczy określoną kwotę progową. W większości przypadków do takiej sytuacji nie dochodzi. Jeśli chodzi możliwość doskonalenia
prowadzone są w języku angielskim. Nie ma problemów z porozumiewaniem się, nawet z panią w szatni. Niektóre uczelnie, jak np. fińskie politechniki, oferują na większości kierunków wykłady po angielsku, jednak uniwersytety na studiach I stopnia dają możliwość studiowania przede wszystkim w języku fińskim lub szwedzkim. Biorąc pod uwagę uczelnie we Włoszech, Hiszpanii czy Portugalii,
Nie jest odgórnie wyznaczone, że osoby z danego kierunku muszą uczęszczać na poszczególne przedmioty w konkretnych dniach oraz godzinach. Studenci mają wolny wybór, chodzi o to, żeby uzbierali 30 punktów ECTS na semestr. znajomości języków obcych, w tym przede wszystkim angielskiego, godne polecenia są oczywiście wyspy - Anglia i Irlandia, kraje skandynawskie, a także coraz bardziej rozwijająca się pod tym względem Holandia. W wymienionych krajach jest wiele kierunków studiów, gdzie wykłady i praktycznie wszystkie zajęcia
należy się nastawiać na studiowanie przede wszystkim w językach urzędowych tych krajów. Zajęcia i egzaminy, a gdzie czas wolny? Biorąc pod uwagę studia np. w Finlandii, na wszystko znajdzie się czas. Cały rok akademicki składa się z dwóch semestrów, które podzielone są dodatkowo na dwa okresy.
◀ Zdjęcie w nagłówku: • Budynek Turku School of Economics od frontu (Wydział Ekonomiczny Uniwersytetu w Turku, Finlandia)
Poniżej (od góry): Wnętrze Uniwersytetu w Turku. Na parterze mieści się kawiarnia (widoczna na zdjęciu). Na piętrach znadują się biblioteka, sala komputerowa, aule i biura. • Biblioteka z czytelnią (Uniwersytet w Turku, Finlandia) •
Fot. Aurelia Pomałecka
jąc okres świąteczny. Załatwianie spraw w dziekanatach zagranicznych z reguły nie należy do rzeczy nieprzyjemnych. Wszystkie problemy rozwiązywane są niemalże na miejscu, bez długich oczekiwań i odsyłania z jednego miejsca do drugiego. Jak wypada ocena UE pod tym względem? Często można tylko ponarzekać, dołączając do tego wzmianki o jakże miłym i pomocnym personelu. Czy zatem lepiej studiować w Polsce, czy zagranicą? Wszyscy mają swoje zdanie na ten temat. Każdy mógłby zaproponować jakieś ulepszenie do polskiego systemu kształcenia. Żeby jeszcze tylko ktoś się odważył zwrócić na to uwagę...
◀
Na wybrane przedmioty zapisuje się online, bez żadnych zawieszeń czy sytuacji typu „padły serwery”. Nie jest odgórnie wyznaczone, że osoby z danego kierunku muszą uczęszczać na poszczególne przedmioty w konkretnych dniach oraz godzinach. Studenci mają wolny wybór, chodzi o to, żeby uzbierali 30 punktów ECTS na semestr. Każdy z okresów w semestrze trwa 2 miesiące, czyli np. pierwszy - od początku września do końca października, a drugi - od początku listopada do końca grudnia (w tym przypadku, wszystkie zaliczenia kończą się przed świętami). Na koniec każdego okresu jest sesja egzaminacyjna. Do egzaminu można podejść trzy razy, z tym, że można pominąć nawet pierwszy i drugi termin, a przyjść dopiero na trzeci. Trzeba być tylko pewnym, że się go zaliczy. Rozbieżność między datami poszczególnych egzaminów wynosi około miesiąca, stąd też studenci mają dużo czasu na przygotowanie. A co z zaliczeniem online? Jak najbardziej jest to możliwe. Nie na wszystkich przedmiotach, ale jednak. Często jest możliwość wyboru albo standardowego zdawania egzaminu na sali lub właśnie z wykorzystaniem internetu. Wykładowcy dopuszczają taką formę zaliczenia z uprzednim poinformowaniem o zamiarze „niestandardowego” podejścia do egzaminu. Nie ma także żadnego problemu, jeśli zmienimy zdanie godzinę przed ustalonym terminem. Wystarczy tylko napisać stosowny mail do prowadzącego. Sam kontakt studentów z wykładowcami jest bardzo luźny. Nie ma widocznej granicy pomiędzy dwoma strefami typu nauczyciel-uczeń. W Polsce narzeka się na brak czasu wolnego podczas studiów i jest to prawda. Nie ma wyraźnych przerw międzysemestralnych, zwłaszcza, gdy komuś zdarzy się załapać na sesję poprawkową. Jest to rozplanowane w taki sposób między innymi na Uniwersytecie Ekonomicznym. Można pomarzyć o dwutygodniowej przerwie w ciągu semestru, pomija-
NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015 15
FELIETON Graf. Katarzyna Miś
GENERACJA Z Piękni, młodzi, dwudziestoletni. Niebojący się zmian i nietuzinkowych rozwiązań. Czerpiący z życia pełnymi garściami, niecierpliwi i głodni świata. Otwarci egoiści, uzależnieni od najnowszych technologii, niezawiązujący bliższych relacji.
P
okolenie Z to ludzie urodzeni po 1990 (niektóre źródła wskazują na 1995), którzy na dobrą sprawę wciąż się uczą albo dopiero debiutują na rynku pracy. Nie ulega wątpliwościom, że jest to generacja dorastająca w czasach dobrobytu i rozkwitu najbardziej zaawansowanych technologii, podczas gdy pierwsze kroki na rynku pracy stawia w czasach załamania gospodarczego i kryzysu. Osoby te charakteryzuje fakt, że pomimo otwartości na świat i świetnego poruszania się w świecie wirtualnym, z tym realnym mają już spory problem. Dodatkowo ulegają wielu wewnętrznym podziałom, będąc pierwszym pokoleniem, którego przyszłość w tak dużym stopniu zależeć będzie od rodziców oraz wartości wyniesionych z domu. „Zety” nie boją się zmian, są mobilne, nie przywiązują się, tak jak ich rodzice, do jednego miejsca pracy, preferują raczej skakanie z kwiatka na kwiatek. Nie chcą dawać z siebie wszystkiego, wiecznie czekając na awans, ponieważ doskonale wiedzą, że w dzisiejszym świecie nie zawsze właśnie takie podejście gwarantuje największy sukces. Zresztą nie są nawet pracoholikami, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że życie ma się tylko jedno i posiadają własną receptę na to, jak je w pełni wykorzystać. Niejednokrotnie rozczarowani podejściem do życia swoich rodziców, często zostających w pracy po godzinach, mający niewiele czasu dla rodziny i rozwoju własnych zainteresowań, nie mówiąc już o odpoczynku, byleby wyjść na swoje – sami nie są zainteresowani podobnym schematem. Dla pokolenia Z życie bez komputerów, smartphonów i Internetu nie istnieje. Niezwykle rzadko korzystają z trady-
16 NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
cyjnych bibliotek, raczej nie sięgają po papierowe gazety, nie ciągnie ich do ręcznego pisania. Żyją w wirtualnym świecie, w którym zawsze potrafią się odnaleźć, w odróżnieniu od tego rzeczywistego. Niejednokrotnie bez wyjścia z domu poprzez łącze internetowe nawiązują bliskie kontakty z ludźmi z całego świata. Są rządni wiedzy na temat nowych kultur, odstępują od ksenofobii, zacofania i uprzedzeń. Nie boją się pracy na odległość, obsługi skomplikowanych maszyn i programów informatycznych. Przestrzeń nie musi być namacalna, aby „Zety” mogły się w niej odnaleźć. Wyróżnia ich podejście do informacji, ponieważ wiedzą, że w dobie Internetu praktycznie wszystko można znaleźć w sieci za pomocą paru kliknięć, liczy się nie tyle wiedza, co zdolność jak najszybszego jej odnalezienia i wykorzystania. Niestety niewiele spraw jest dla nich tematem tabu, dlatego ciężko jest im niejednokrotnie zrozumieć, jak ważne jest niedopuszczenie do tego, aby konkurencja zapoznała się zawczasu z tajemnicami firmy. Jest to na pewno pokolenie pełne kontrastów, mogące zostać uznane za generację ludzi leniwych oraz niecierpliwych, prawda jednak zawsze leży pośrodku. W końcu chętnie korzystają z możliwości współczesnego świata, który oferuje im wymiany, staże i praktyki międzynarodowe. Zdecydowanie bardziej wolą być w ciągłym ruchu, aniżeli w jakimś statycznym układzie. Znają swoją wartość i dlatego nie zadowolą się półśrodkami. Pomni na doświadczenia swoich rodziców niechętnie lub wcale pakują się w kredyt na mieszkanie na pół życia, wolą wynajmować, nie idą za tłumem, są indywidualistami, chociaż w życiu za-
Katarzyna Woszczyk wodowym potrafią pracować w grupie. Kreatywni, nie ma dla nich granic, dzięki Internetowi żyją w świecie, nie w Polsce, mają wielu znajomych, są na bieżąco z nowymi technologiami, potrafią szukać informacji. Niestraszne są dla nich rozmowy kwalifikacyjne za pomocą chociażby Skype’a. „Zety” potrzebują dokładnie i jasno przedstawionych celów i zadań, a także wynikających z nich korzyści. Od menadżerów oczekują partnerskiego podejścia, ponieważ hierarchiczna struktura ich gubi. Niestety pomimo deklaracji gotowości wzięcia na siebie odpowiedzialności dość często jest to z ich strony słomiany zapał. Niestety młode „Zety” będą miały ogromne problemy ze znalezieniem pracy. Mówi się nawet, że to ma być ich cecha wyróżniająca. Sama otwartość i umiejętności mogą nie wystarczyć. W końcu Europa bardzo się starzeje i niezbędne będzie otwarcie się na nowe kontynenty, a tym samym wzrośnie zapotrzebowanie na znajomość coraz to egzotyczniejszych języków. Już teraz znajomość dwóch języków obcych jest niewystarczająca, a specjaliści prognozują, że w przyszłości względne minimum wyniesie trzy-cztery. Należy jednak pamiętać, że pokolenie Z w większości nie weszło jeszcze nawet na rynek pracy i wszelkie próby jego charakterystyki, to raczej spekulacje. Raz na 10 lat w dorosłość wkracza nowa generacja i tak naprawdę dopiero po efektach i wynikach jej pracy możemy się pokusić o pełną charakterystykę. Każda inna próba opisania i nazwania generacji prowadzi do przekłamań.
TU! EKONOMIA pixabay.com
Z Frankiem Ci nie po drodze? Anna Malek
N
asze studenckie spojrzenie na finanse jest zazwyczaj krótkoterminowe. Kombinujemy, jak by tu pokryć nasze pilne potrzeby; nie zawsze się to udaje, a co dopiero zostawiać środki na oszczędności. Perspektywa własnych czterech kątów istnieje, ale spowita mgłą dalekiej przyszłości. Mimo to, warto orientować się na rynku nieruchomości, który zazwyczaj ściśle powiązany jest z rynkiem kredytów hipotecznych. Aktualnie nawet do uszu odpornych na newsy gospodarcze, docierają informacje o zawirowaniach wśród posiadaczy kredytów we frankach. Jak zachowują się frankowi cze i dlaczego ma to tak mało wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, a więcej ze zbiorowym przypływem emocji? Postaram się zapalić światełko w tunelu medialnej paniki wśród zakłopotanych.
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?
Przypomnę, gdzie szukać źródła problemu. Mądry Polak wie, że zaciągnięcie kredytu wiąże się z dużym ryzykiem, związanym między innymi z możliwymi zmianami stóp procentowych. Rozsądnie było więc kilka lat temu zaciągnąć kredyt we frankach, aby je ograniczyć. Polegało to na sztywnym kursie CHF, co w rezultacie obniżało ratę. Jednak kredytobiorcy nie wzięli pod uwagę, że to właśnie obca waluta jest istotnym czynnikiem ryzyka. Nikt nie gwarantuje, że w ciągu 30 lat od momentu wpływu pierwszej transzy, aż do spłaty ostatniej raty, świat się nie skończy, a co dopiero, że stopa procentowa pozostanie bez zmian. Tak ryzykują posiadacze kredytów w złotówkach. To już wiele, a frankowicze muszą jeszcze
brać pod uwagę zmiany kursu walut. Kilka lat temu, gdy wchodzili do swoich pachnących nowością czterech kątów, nie wiedzieli jeszcze, że centralny bank Szwajcarii w przyszłości zamknie im drzwi do szczęścia w domowym zaciszu.
DOKĄD IDĄ?
W wyniku uwolnienia, kurs CHF skoczył od ponad 2 złotych do obecnie prawie 4. Przy kilkutysięcznej wysokości raty, frankowicze powinni najszybciej spłacić kredyt by uwolnić się od balastu, który co miesiąc obciąża ich rachunek, jak zrobiłby to standardowy kredytobiorca. Frankowicze nie
finansowi szeregują możliwe rozwiązania od najmniej do najbardziej radykalnych. Na pewno będzie taniej wziąć pożyczkę u rodziny lub znajomych niż u instytucji finansowej. Jeśli nie mają takiej możliwości, to trzeba dogadać się z bankiem - wydłużyć okres kredytowania lub skorzystać z wakacji kredytowych. Są to rozwiązania kosztowne w finalnym rozrachunku, ale w pewnych przypadkach pozwalają pokonać problem. No i dochodzimy do ostatecznego rozwiązania - sprzedaż swojego ukochanego mieszkanka lub domu, które de facto, doprowadziło do zaciągnięcia kre-
Nikt nie gwarantuje, że w ciągu 30 lat od momentu wpływu pierwszej transzy, aż do spłaty ostatniej raty, świat się nie skończy, a co dopiero, że stopa procentowa pozostanie bez zmian. są standardowi. Bo też ich warunki kredytowania odbiegają od modelu. Dotychczas terminowi, solidni klienci, wpadają w panikę. Ich zobowiązania przewyższają wpływy. Mają kłopoty z bankiem, ale bank ma też kłopoty z nimi. Porywcza polska natura nakazuje dochodzić swoich praw, bunt mamy we krwi. W końcu to ich wina, że muszę płacić o kilka tysięcy więcej! Ich? Czyli kogo? Nieznanej ręki, która jednym ruchem pogrążyła wielką grupę Polaków. Jednoczą się więc i postulują o zmianę kursu przeliczeniowego. Aktualnie wpływają pozwy „oszukanych” przez banki, ale żadna sprawa jeszcze nie została rozwiązana.
dytu. To już jest cios w samo serce, ale boli bardziej, gdy to zabezpieczenie nie wystarczy na pokrycie długu… Można przewidzieć modele zachowań w konkretnych sytuacjach, posiłkując się doświadczeniami z przeszłości. O zmianach kursu walutowego także można spekulować, biorąc pod uwagę szereg czynników. Istnieją także możliwości zabezpieczenia się przed nimi. Jednakże sytuacja, jaką zafundował rynkom finansowym Narodowy Bank Szwajcarii, nawet filozofom się nie śniła. Całe szczęście, że sytuacja powoli się normuje.
A GDZIE ZMIERZAĆ POWINNI?
Co w takim razie powinni zrobić kredytobiorcy, jeśli chcą racjonalnie rozwiązać swój problem? Eksperci
NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
17
PO STUDIACH
Przejmij ster swojej kariery!
W
czasach tak rozwiniętej konkurencji na rynku pracy, nie wystarczy być w czymś dobrym czy nawet wybitnym. Aby zwiększyć swoje szanse na wymarzoną zawodową przyszłość, trzeba odpowiednio wcześniej wziąć sprawy w swoje ręce! Ten krótki artykuł zawiera kilka propozycji działań, które zwiększą szansę na satysfakcję zawodową.
Fot. Katarzyna Miś
18 NGS B.e.s.t. | Marzec 2015
STWÓRZ WŁASNĄ MAPĘ KARIERY Aby zrobić pierwszy krok na swojej ścieżce kariery, potrzebujesz się dowiedzieć dokąd chcesz dojść i co osiągnąć. Mając przed oczami cel, łatwiej określać kolejne kroki – działania do zrealizowania, obszary do poprawy i trudności do pokonania. Zanim jednak określi się ten główny cel długoterminowy i cele szczegółowe, warto poświęcić trochę czasu na poznanie siebie. Pamiętając, że wartości są nienegocjowalne, pomyśl jakimi kierujesz się w życiu. Co jest dla Ciebie ważne? Czym jest ten ostatni bastion, którego będziesz bronił za wszelką cenę? Samorealizacja, władza, autonomia, równowaga? Uświadom sobie w czym jesteś naprawdę dobry. Jakie masz umiejętności, cechy charakteru, które uważasz za wartościowe? Samoświadomość da Ci zdrową pewność siebie, a ta ostatnia sprzyja zwycięzcom! Poznaj swoje preferencje dotyczące miejsca pracy, charakteru wykonywanych zadań, branży. Pomyśl o swojej roli w zespole. W jakiej roli najlepiej się odnajdziesz – lidera? Duszy zespołu? Siewcy pomysłów? Być może na te pytania natychmiast odpowiadasz wyrwany z głębokiego snu. Jesteś krok dalej, wspaniale! Jeśli jednak masz jakiekolwiek wątpliwości, daj sobie szansę na poznanie siebie. Zobaczysz, o ile łatwiej ustalać wielkie cele będąc świadomym motywacji, które Tobą kierują.
BUDUJ SWOJĄ MARKĘ Do zbudowania swojej marki, wykorzystaj to, jak zachowujesz się na co dzień. Jak się komunikujesz? Jak nawiązujesz znajomości? Jak się witasz? Czy nawiązujesz z drugą osobą kontakt wzrokowy? Jak wygląda Twoja korespondencja mailowa? Czy oddzwaniasz, gdy ktoś próbował się z Tobą skontaktować? To ważne elementy Twojego codziennego wizerunku, którymi musisz świadomie zarządzać, by zostać pozytywnie odebranym przez potencjalnego pracodawcę. Kolejnym ważnym aspektem jest Twój własny PR. Nie wystarczy po prostu być świetnym w danym obszarze – trzeba nauczyć się mówić o swoich mocnych stronach i sukcesach. Niezbędna jest do tego zdrowa pewność siebie i samoświadomość. Aby rozwijać wiedzę o samym sobie i uczyć się o tym opowiadać, możesz poprosić swoich znajomych o informację zwrotną – czym się wyróżniasz, za co najbardziej Cię cenią. Ich spostrzeżenia mogą Cię zaskoczyć, będą też oglądem tego jaki wizerunek swojej osoby – świadomie bądź nie – kreujesz w otoczeniu. A jakie informacje na Twój temat krążą w sieci? Pamiętając, że Internet to ważne miejsce budowania swojej marki, sprawdź jakie informacje pojawiają się po wyszukaniu Twojego nazwiska. Na jakich stronach byłeś aktywny? Co pisałeś? Jakim słownictwem się posługiwałeś? Nie zapominaj o mediach społecznościowych, które stworzone dla rozrywki i podtrzymywania relacji, stają się obecnie dodatkowym źródłem wiedzy rekruterów o kandydatach. Dodatkowo, pomyśl nad stworzeniem miejsca w sieci, w którym będziesz miał możliwość szerszego zaprezentowania siebie, swoich pomysłów, realizowanych projektów, a może porad w tematach branżowych, w któryc jesteś
(lub wkrótce będziesz) ekspertem. Takim miejscem może być LinkedIn lub Twitter, ale także własna strona (np. w formie bloga). Możesz zacząć od przeglądania branżowej prasy, blogów innych ekspertów, forów. Bierz aktywny udział w dyskusjach tematycznych. Promuj się świadomie, ale też uczciwie – pamiętaj, że Internet nie zapomina. DBAJ O RELACJE PRZESZŁE, TERAŹNIEJSZE I PRZYSZŁE Networking jest ważny - wg badań ok. 65-85% posad ludzie znajdują dzięki sieci kontaktów. Poznawaj ludzi i buduj relacje zarówno w firmie, w której pracujesz, jak i w branży. Staraj się być rozpoznawalnym na swoim zawodowym rynku – szybko odkryjesz jaki on jest mały. Świadomie mów o swoich talentach, marzeniach i planach zawodowych. Spróbuj przygotować sobie odpowiedź na pytanie „czym się zajmujesz?” – nigdy nie wiesz, która rozmowa i jaki człowiek otworzą przed Tobą nowe możliwości. Pamiętaj, że kiedy zaczynasz szukać pracy bądź chcesz ją zmienić, na budowanie relacji jest już za póź-
no – wtedy właśnie jest czas by z nich skorzystać. Co dają relacje? Dają Ci możliwość czerpania nieformalnej wiedzy o ciekawych wakatach, możliwościach awansu a także informacje na temat tego, co dzieje się w Twoim zawodowym światku. Networking już od dawna doceniają firmy, które mają rozbudowane systemy poleceń pracowniczych. Dobrze jest mieć wokół siebie ludzi, którzy kiedy trzeba staną się Twoimi PR-owcami i będą współtworzyć Twój pozytywny wizerunek na rynku pracy. Naucz się też prosić o pomoc i rekomendacje – ostatecznie na polu bitwy, jakim jest rynek pracy, jesteś odpowiedzialny za siebie. PRAKTYKA CZYNI MISTRZA! Kiedy już wiesz w czym jesteś dobry i czym chcesz się zajmować, spróbuj tego! Nie kupuj kota w worku – to, co ciekawe na zajęciach i rekomendowane przez znajomych albo po prostu dobrze płatne, może okazać się niewystarczające dla Ciebie. Odbądź praktyki u różnych pracodawców, po to by znaleźć swoje miejsce i charak-
ter pracy odpowiadający Twoim potrzebom. Możesz także wziąć udział w programie mentoringowym, w którym mentor będący ekspertem Twojej branży w partnerskiej relacji będzie mógł zainspirować Cię do działania a także „od kuchni” zapoznać Cię ze specyfiką zawodu. Ponadto spotkania z doświadczonym specjalistą pomogą Ci zweryfikować Twoje zawodowe cele i podjąć świadome decyzje dotyczące Twojej ścieżki kariery. Tych kilka porad ma na celu pobudzenie Cię do świadomego zarządzania sobą i do aktywnych działań w obszarze swojej kariery. Mogą Cię w tym wesprzeć doradcy kariery, dlatego serdecznie zapraszam do kontaktu z Biurem Karier Uniwersytetu Ekonomicznego Życząc powodzenia na polu zawodowych wyzwań, mgr Magdalena Wozińska doradca kariery
„Czy możesz powiedzieć mi, którą drogą mam iść?” - zapytała Alicja. - ”To zależy, dokąd chcesz dojść” - odpowiedział Kot. - ”Nie wiem.” - ”W takim razie nie ma znaczenia, którą drogę wybierzesz”. Alicja w krainie czarów, Lewis Carroll
Fot. Katarzyna Miś
NGS B.e.s.t. | Marzec 2015
19
KULTURA
A na końcu i tak wszyscy zginą... Daria Czempiel
naekranie.pl
„N
ic nie wiesz, Jonie Snow” brzmi jeden z najpopularniejszych cytatów tej serii. Trudno go nie przywołać, gdy natrafia się na osobę, którą jakimś cudem ominęła jedna z najbardziej zaraźliwych plag ostatnich lat – epidemia „Gry o Tron”. Usiądźcie dziatwy i posłuchajcie. To będzie historia o niespodziewanych morderstwach, zawiłych intrygach, gorących romansach, pewnym metalowym krześle i... smokach. Co sprawia, że miliony ludzi na całym świecie wyczekuje w napięciu wiosennej ramówki HBO? Jaki tytuł przejął schedę po Rodzinie Soprano, Zagubionych i Doktorze Housie w sercu telewidzów? Odpowiedź jest prosta. „Gra o Tron” to światowy fenomen, który wciąż zdobywa kolejne zastępy wiernych fanów. Akcja serialu (i jego pierwowzoru – wielotomowej, wciąż wychodzącej sagi autorstwa George’a R. R. Martina) dzieje się w Westeros, fikcyjnej krainie, składającej się z siedmiu sprzymierzonych królestw, wzorowanej na średniowiecznej Anglii. Śledzimy losy kilku różnych bohaterów, wśród nich ceniącego honor wyżej niż życie - Neda Starka, jego bękarta - Jona Snowa, wstępującego do służby broniącej granic królestw na dalekiej północy, inteligentnego karła Tyriona niemogącego sprostać wymaganiom swojego ojca czy żyjącej na wygnaniu córki poprzedniego króla - Deanerys. Ich losy przeplatają się, pozwalając patrzeć na wydarzenia z różnych perspektyw i znaleźć w szerokim wachlarzu postaci swoich ulubieńców, o których życie będziemy się niepokoić. Najsłynniejszym elementem serii
20 NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
jest bowiem całkowita nieprzewidywalność, co do tego, kto zginie. Autorowi udało się sprawić, że szybko przekonujemy się o tym, że dosłownie nikt nie jest objęty ochroną – śmierć może przyjść dosłownie po każdego, nie ważne jak długo już śledziliśmy losy danej postaci albo jakie wątki zostaną przez to niedomknięte. Serial to nie tylko bohaterowie. Jego siłą napędową są intrygi, skupiające się głównie na kwestii tego, kto zasiądzie na Żela-
pełnej krasie, krew leje się strumieniami i żaden temat nie jest zbyt święty, by go nie wyśmiać. I chyba tylko przekonanie się na własne oczy może spowodować, że da się wiarę, że nie stosują metody szokowej i efekciarstwa. Wszystko tak dobrze zgrywa się ze sobą, że nawet konserwatywne osoby zwykle mogą zdziwić się, że te elementy im nie przeszkadzają i serial można oglądać choćby z własnymi rodzicami (sprawdzone w praktyce). Fenomen serii opiera się też na in-
„Gra o Tron” to fenomen. Nie ważne, czy omija się fantastykę szerokim łukiem, czy nie widzi się nic atrakcyjnego w serialach. znym Tronie – symbolu władzy nad wszystkimi siedmioma królestwami – ewentualnie, kto będzie pociągał za sznurki. Kandydatów jest od groma, co w pewnym momencie doprowadza do powstania stref wpływów pod rządami poszczególnych uzurpatorów. Jednak nie wszyscy śnią wyłącznie o władzy. Ktoś będzie chciał się zemścić za śmierć najbliższych, ktoś spróbuje wrócić do ukochanej osoby, jedni będą pragnęli uwolnić się od fałszywych oskarżeń, a inni – tak zwyczajnie przeżyć w atmosferze toczącej się wokół wojny. Dodajmy do tego nieznający pardonu humor, romanse rzadko mające szanse na happy end, brawurowe sceny pojedynków i bitew oraz smoki. Przy czym trzeba zaznaczyć, że nikt nie bawi się w cenzurę. Sceny miłości – w tym homoseksualnej czy kazirodczej - pokazane są zwykle w
nych elementach. Ogromna liczba wątków zawarta w sadze (w serialu część z nich ominięto) sprawia, że fani godzinami dyskutować mogą na temat swoich teorii: czy ktoś coś ukrywa, kim naprawdę są rodzice pewnego bękarta, no i oczywiście, kto zasiądzie ostatecznie na Żelaznym Tronie? Fandom bogaty jest również w liczne hermetyczne dowcipy. Wystarczy rzucić „Hodor” w tłumie ludzi, by po uśmiechu wybrańców poznać, kto miał styczność z serią. Fani mogą zagrać również w emocjonującą grę planszową, w której samodzielnie można spróbować zawładnąć Westeros. Na popularność „Gry” wpływa też bardzo charyzmatyczna postać autora. George R. R. Martin znany jest z aktywnego kontaktu z czytelnikami oraz dużego poczucia humoru. Niestety ma też poważną wadę – bar-
KULTURA| REPERTUARY dzo wolne tempo pisania kolejnych książek, które według zapowiedzi pozostały jeszcze dwie, przy czym przerwy między wydaniem poszczególnych części wynoszą średnio 5 lat. Na szczęście, scenarzyści serialu zapowiedzieli, że niezależnie od tempa wydawania książek, będą oni kontynuować adaptację zgodnie ze zdradzonymi przez Martina wytycznymi. „Bez książkowcy” (ludzie nieczytający przed seansem pierwowzoru) już zacierają ręce i mają nadzieję, że nadejdzie wreszcie ten moment, kiedy „książkowcy” przestaną spoilerować im dalszą fabułę. Adaptacja liczy sobie cztery sezony po 10 odcinków, a 12 kwietnia 2015 roku premierę będzie mieć piąty. „Gra o Tron” prowadzi w większości rankingów na najlepszy serial. Statystyki potwierdzają również, że należy ona do najchętniej oglądanych oraz najczęściej piratowanych produkcji. Za popularnością idą też liczne wyróżnienia, w tym amerykańskie nagrody telewizyjne Emmy, przede wszystkim dla fenomenalnej roli Petera Dinklage’a, czyli karła Tyriona Lannistera. Popularność sprawia, że z każdym sezonem produkcja otrzymuje coraz większy budżet, pozwalając sobie dzięki temu na niesamowite i robiące wrażenie efekty specjalne oraz filmowanie w tak atrakcyjnych lokalizacjach jak Islandia, Chorwacja czy Hiszpania. „Gra o Tron” to fenomen. Nie ważne czy omija się fantastykę szerokim łukiem, czy nie widzi się nic atrakcyjnego w serialach. Nie chciałabym powoływać się teraz na argument, że trzeba ją zobaczyć, bo robią to wszyscy... Ja tylko sugeruję. Tłum mimo wszystko rzadko się myli (tak, tak, wiem, że w tym momencie dyskusji zawsze pada argument o Hitlerze...), ale jeśli coś zdobyło taką popularność, to może warto byłoby dać temu szansę? Choćby odcinek. Może też wpadniesz po uszy...
* TEATR ARKA ul. Mennicza 3, Wrocław (wejście od ul. Świdnickiej) Bilety: od 20 zł Bilety grupowe: od 15 zł Tel. 71 723 78 03; 500 423 919 e-mail: bilety@teatrarka.pl
1 IV środa
24 - 26 IV
piątek - niedziela
27 IV
poniedziałek
28 IV
wtorek
29 IV
środa
JAK POWIETRZE
Centrum Technologii Audiowizualnych/ ul. Wystawowa 1/
INANNA
SPEKTAKLE PREMIEROWE*
09:30 11:30 19:00
OSCAR I PANI RÓŻA
10:00 18:00
OSCAR I PANI RÓŻA
10:00 18:00
Centrum Technologii Audiowizualnych/ ul. Wystawowa 1/
Centrum Technologii Audiowizualnych/ ul. Wystawowa 1/
MORALNOŚĆ PANI DULSKIEJ2
Centrum Technologii Audiowizualnych/ ul. Wystawowa 1/
10:00 18:00
ww.teatrarka.pl
REPERTUAR - KWIECIEŃ 08 09 10 11 12 15 16 17 18 22 23 25 26 30
19:00 - Koncert kameralny – wirtuozi XIX wieku 19:00 - Trio fortepianowe 19:00 - Koncert Orkiestry Symfonicznej NFM 19:30 - Koncert wyjazdowy Wrocławskiej Orkiestry Barokowej 18:00 - Koncert Wrocławskiej Orkiestry Barokowej 18:00 - Muzyka z ekranu 19:00 - Koncert wyjazdowy Wrocławskiej Orkiestry Barokowej 15:00 - Koncert Edukacyjny dla Młodzieży: „Opera – piękne arie, wielcy kompozytorzy” 19:00 - Koncert NFM Ensemble 19:00 - Koncert Orkiestry Symfonicznej NFM 18:00 - Koncert NFM Leopoldinum 09:00; 11:00 - Filharmonia dla Młodych: „Obrazy muzyką malowane” 09:00; 11:00 - Filharmonia dla Młodych: „Obrazy muzyką malowane” 19:00 - Solo i w duecie 18:00 - Koncert NFM Leopoldinum 11:00 - Filharmonia Familijna: „Obrazy muzyką malowane” 18:00 - Koncert Chóru NFM: „Muzyka z Portugalii” 19:00 - Melting Pot Made in Wrocław: 5. Laboratorium Improwizacji w ramach ESK Wrocław 2016
KULTURA| B.e.s.t. poleca
W
rocławskie Księgarnie to najnowsza inicjatywa we Wrocławiu, która skupia się wokół miłośników książek. 9 lokalnych księgarni postanowiło zjednoczyć swoje siły, by wspólnie pokazać, że we Wrocławiu blisko mieszkańców są małe, niezależne księgarnie, w których oprócz dużego wyboru książek, od wielu lat pracują pasjonaci. Okazuje się, że przy większych osiedlach ukryte są miejsca, gdzie można kupić dobrą literaturę. Księgarnie, które wchodzą w skład projektu to:
• • • • • • • • •
Księgarnia Beta Astra (ul. Horbaczewskiego 4-6), Księgarnia Beta Marino (ul. Paprotna 7), Księgarnia Beta Sky Tower (Powstańców Śl. 95), Księgarnia Kulturka (ul. Zakładowa 2/4 – Leclerc), Księgarnia Pod Arkadami (ul. Świdnicka 49), Księgarnia Polanglo (ul. Piłsudskiego 108), Księgarnia TuCzyTam (ul. Komandorska 66 - hala Arena), Księgarnia Tajne Komplety (ul. Przejście Garncarskie 2), Księgarnia Wratislavia (pl. Legionów 14).
Na fb został stworzony profil Wrocławskie Księgarnie, który jest wspólnym medium dla całej dziewiątki. Informacje, które pojawiają się, można podzielić na kilka kategorii – są oczywiście wpisy o nowościach i zapowiedziach książkowych, są informacje o przedsprzedażach, które są wyłącznie we Wrocławskich Ksiegarniach. W poniedziałki przybliżane są działania poszczególnych księgarni, we wtorki są konkursy, w których do wygrania są atrakcyjne nagrody. Nie brakuje również wiadomości ze świata literackiego i licznych ciekawostek dotyczących wydarzeń czytelniczych. „Projekt jest tworem żywym“ – mówią przedstawiciele grupy. „Chcemy, by to czytelnicy i odwiedzający nas klienci współtworzyli profil razem z nami. informowali nas o ciekawych książkach, zachęcali innych do swoich ulubionych lektur, by komentowali nagrody literackie i przesyłali pomysły po to, by profil był atrakcyjny“. Akcję pozytywnie ocenili wydawcy – kilku z nich myśli o długofalowej współpracy – o efektach z pewnością przeczytacie na ich profilu. Obecnie, gdy rynek książki jest przemieszany – książki plączą się między garnkami, miseczkami, owocami i ubraniami – warto pokazać, że prawdziwi miłośnicy książek czają sie za rogiem. I to blisko każdego z nas :)
DZIENNIKI JAPOŃSKIE, Piotr Milewski „Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich zupełnie co innego niż to, po co się pojechało.” Nicolas Bouvier Piotr Milewski dotarł do Japonii w roku Królika. Akurat zaczęła się pora deszczowa i nad Wyspami na półtora miesiąca zawisła szara zasłona z chmur. W powietrzu unosił się gorzki zapach gnijących wodorostów. Japończycy uznają ten okres za piątą porę roku o nazwie tsuyu, co znaczy – śliwkowy deszcz. Bogowie są wtedy bliżej, ale czy sprzyjają wędrowcom? Wybrał najbardziej wymagający rodzaj podróżowania. Japonię poznawał samotnie, bez planu, pieniędzy, jeżdżąc autostopem i śpiąc pod gołym niebem. Próbował uchwycić ducha archipelagu i zrozumieć mieszkających tam ludzi, którzy - mimo że gościnni i serdeczni – pozostali dla niego zagadką. „Dzienniki japońskie” to nie tylko zapis zdarzeń czy spotkań, ale i opowieść o podróżowaniu jako takim: o jego filozofii i sensie, a także piętnie, jakie odciska na świadomości wędrowca.
22 NGS B.e.s.t. | Kwiecień 2015
ŚWIĘTA ZIEMIA, Marcin Butowski „Najbardziej pożądany kawałek pustyni” to nie tylko cel religijnych pielgrzymek i miejsce nieustannego wyniszczającego konfliktu. Zamieszkiwana przez Żydów, muzułmanów i chrześcijan Ziemia Święta, choć podzielona betonowym murem, dla tysięcy ludzi jest przede wszystkim domem. Każdy z bohaterów tej książki opowiada o swoim zwykłym życiu w niezwykłym miejscu. Marcin Gutowski zabiera nas w fascynującą podróż – od roztańczonego Tel Awiwu, przez rozmodloną Jerozolimę aż po niemal zrównane z ziemią, otoczone murem arabskie wioski. Ich historie układają się w epicką opowieść o nieustannym balansowaniu na krawędzi, o wielkich namiętnościach i całkiem zwyczajnych marzeniach o spokojnym życiu. Dopiero patrząc na Ziemię Świętą oczami jej mieszkańców, można naprawdę zrozumieć jej paradoksy i docenić jej piękno.
I JAK TU NIE JEŚĆ!, Beata Sadowska Beata Sadowska, znana dziennikarka i wielbicielka zdrowego stylu życia, namawia do jedzenia… smacznie i zdrowo. Zupy, kasze, pasty, koktajle i słodycze bez cukru to coś dla tych, którzy potrzebują energii, nie znoszą spędzania długich godzin w kuchni i zwykle nie liczą kalorii. Dla najmłodszych autorka proponuje przysmaki sprawdzone przez jej syna Tytusa, a dietetycznych porad udziela prof. Hanna Kunachowicz, wieloletnia dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. Ta książka to jednocześnie poradnik, zbiór przepisów i apetycznych zdjęć, a także ogromna doza motywacji do zmiany kulinarnych przyzwyczajeń. Po lekturze każdy będzie mógł powtórzyć za Beatą: „kocham jeść!”
ZABIJEMY ALBO POKOCHAMY. OPOWIEŚCI Z ROSJI, Anna Wojtacha Widzisz, Rosja to jest pewien stan umysłu… Może tego nie widać, ale, uwierz mi, jesteśmy potwornie zakompleksionym narodem i to dlatego właśnie z taką rozkoszą słuchamy słów naszych wodzów o rosyjskiej potędze i sile, o rosyjskiej dumie i honorze... Od wieków cały czas ktoś nam zagraża. Jak nie Polacy, to Amerykanie, jak nie Amerykanie, to Czeczenii. Ruszamy wtedy z tym urrra! i wpieriod! Lecimy jak ćmy do ognia i jeszcze jesteśmy z tego dumni. Kopią nas w dupę, a my prosimy o więcej, bo przecież dostać kopa w dupę od władzy to czysta rozkosz. Bez niej bylibyśmy jak dzieci we mgle, zginęlibyśmy. Dlatego potrzebny jest Putin, dlatego tak go kochamy... Anuszka, powtarzam ci: ten naród trzeba trzymać za mordę… ANNA WOJTACHA szuka ludzi w sytuacji ekstremalnej. Znalazła ich w kraju, gdzie od ledwie co poznanego w pociągu żołnierza usłyszała: „Z nami to jest prosta sprawa: albo cię pokochamy, albo cię zabijemy”. Ten kraj to ROSJA pod rządami PUTINA, a bohaterami tej książki są jego poddani. Poznajcie historie, które nie mieszczą się w telewizyjnym kadrze i ludzi, którzy nigdy nie opowiedzą o sobie przed obiektywem kamery: snajpera specnazu, budowniczych rurociągu Gazpromu, kombatanta czeczeńskiej wojny, bezdomnego z Ułan Ude i moskiewską prostytutkę. Wojtacha nie patrzy na Rosję chłodnym okiem reportera. Próbuje zrozumieć Rosjan, ich stosunek do władzy i Polaków oraz dramatyczne wybory, jakich muszą dokonywać. Wdziera się w ich świat tak głęboko, że w końcu sama też musi zacząć wybierać. Pełna emocji opowieść o romansie polskiej dziennikarki z wyjątkowo kapryśną damą – Rosją.
ROZRYWKA ntów UE
Stude a Gazeta
n
Niezależ
7 6
Wrocław
4
2
5
5
7 3 8
8
4
5
8 4
2
9
4 6
7 6
9
2
4
7 2
9 5 2
8
2
8
7
3
2
5
7
4
PROGRAMISTÓW PHP Miejsce pracy: Wrocław Nr ref.: PHP/WR/02.2015/bk Praca w naszym zespole zakłada: • pracę przy ciekawych projektach dla liderów branżowych • rozwijanie aplikacji internetowych obecnych klientów Grupy Unity, • wdrażanie i integrowanie oprogramowania innych firm wykorzystujących technologie internetowe. Czekamy na profesjonalistów, którzy udokumentują: • bardzo dobrą znajomość języka PHP 5.3+ (OOP), • bardzo dobrą znajomość relacyjnych baz danych SQL, • znajomość zagadnień programowania obiektowego oraz wzorca MVC, • znajomość zagadnień dotyczących integracji systemów informatycznych
6
3
8
9 2
6
Dołącz do zespołu programistów PHP w Grupie Unity. Jesteśmy jednym z największych dostawców systemów e-commerce i rozwiązań e-biznesowych na polskim rynku. 200 osobowy team specjalistów pracuje na co dzień m.in. dla: Euro RTV-AGD, Leroy Merlin, Top Secret, Europejskiego Funduszu Leasingowego, czy grupy Volkswagen. Więcej o naszej firmie przeczytasz na www.unity.pl Od zaraz przyjmiemy z otwartymi rękami do naszego zespołu:
STAŻE/ PRACA
6
7
9 3
8
2
• znajomość j. angielskiego na poziomie umożliwiającym skuteczne korzystanie z dokumentacji technicznej. Docenimy dodatkowo każdego, kto wykaże: • znajomość Zend Framework, • znajomość Symfony 2 • znajomość Doctrine, • znajomość XML oraz Web Services (SOAP), • znajomość JavaScript, CSS, • znajomość Domain-Driven Design • doświadczenie w pracy z systemem wersjonowania GIT, • znajomość narzędzi Jira, Jenkins, Composer, Phing, GitLab • znajomość narzędzi klasy ETL W zamian oferujemy: • zatrudnienie na cały etat w Krakowie, • pracę w doświadczonym, energicznym zespole, przy ciekawych projektach informatycznych, • atrakcyjne wynagrodzenie oraz premie adekwatne do osiąganych wyników i zaangażowania. • godziny pracy skrojone pod Twoje potrzeby, • szkolenia i możliwość rozwijania własnych umiejętności w pracy z doświadczonych zespołem, • integracje w i po projektach • pakiety sportowe i medyczne • tyle kawy, ile jest w stanie wlać w siebie zawodowy programista :) Aplikuj wysyłając CV na praca@unity.pl (w tytule wpisz: PHP/ WR/02.2015/bk – imię i nazwisko). Prosimy o dopisanie następującej klauzuli: "Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zawartych w mojej ofercie pracy dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926, ze zm.)"