1
t.ue.wroc.pl bes
numer
11/14 rok XIX
mplarz darmo egze wy
| IS SN
| 57 98 90 5
Niezależna Gazeta Studentów UE Wrocław
SOCIAL MEDIA Magyarország Motywacja LISTOPAD NA UE OFERTY STAŻY /PRAKTYK
Drodzy Czytelnicy! Listopad – jedenasty miesiąc roku kalendarzowego, drugi akademickiego. Zmiany jakie widzimy za oknem przypominają nam o nadchodzącej zimie. Dni stają się coraz krótsze, pogoda nie zawsze dopisuje, świat zaczyna zwalniać, a zajęć i obowiązków przybywa. Zdążyliśmy już przyzwyczaić się do szarej codzienności na uczelni. Nie jest jednak tak źle, jakby się mogło wydawać. Zdopingowani energią zgromadzoną latem, pędzimy przez życie, wyznaczając i zdobywając kolejne cele. W tym miesiącu w Beście podpowiadamy, jak znaleźć motywację, której w tym trudnym okresie może brakować. Stojąc na solidnych fundamentach chęci do działania, przechodzimy dalej. Kreujemy nowe cele i ścieżki kariery, zastanawiając się nad negatywną stroną systemu edukacji. Aby szybko podzielić się naszymi przemyśleniami wykorzystujemy media społecznościowe, najchętniej podczas długiej podróży. Na łamach gazety znajdziecie inspirację w postaci obszernej relacji z pobytu na Węgrzech. Zmotywowani do dalszego działania, zanurzmy się w dawce kultury, podziwiając artystów i tworząc coś dla innych.
fot. Liliya Pislar
Miłej lektury!
spis treści
Filip Karpiński
Redaktor Naczelny
Szukaj nas w sieci: best.ue.wroc.pl, a tam wszystkie teksty z gazety, najnowsze informacje z Uczelni, Wrocławia, Polski, świata i Drogi Mlecznej. fb.com/ngsbest, gdzie znajdziesz wiele konkursów, najświeższych informacji oraz kontakty do nas i innych bestowiczów. best.ue.wroc@gmail.com, po prostu napisz, jeśli trapi Cię jakiś problem, coś ciekawego dzieje się na Uczelni lub gdziekolwiek indziej lub jeśli po prostu chcesz nam posłodzić. Adres redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, tel./ fax: (71) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław Internet:
best.ue.wroc@gmail.com
best.ue.wroc.pl | Facebook: fb.com/ngsbest Przewodniczący: Michał Strumecki Zastępca: Alicja Juda Redaktor Naczelny: Filip Karpiński Redaktorzy: Filip Karpiński, Natalia Malko, Jan Tyc, Daria Czempiel, Małgorzata Wasiak, Katarzyna Woszczyk, Jagoda Staruch, Ania Streczeń, Joanna Żyżło, Jerzy Kurzeja, Michał Strumecki Korekta: Jagoda Staruch, Jadeszko Patrycja, Koczułap Ewa, Woszczyk Katarzyna, Woźniak Maciej, Wójs Marta, Joanna Żyżło Marketing & PR: Jan Tyc, Natalia Malko, Katarzyna Miś HR: Magdalena Bieliszak, Alicja Juda, Joanna Żyżło Foto & Grafika: Natalia Malko, Jan Tyc, Katarzyna Miś, Lilya Pislar, Kate Augustyniak, Daria Koralewska Skład DTP: Natalia Malko IT: Filip Wójcik Administracja & Finanse: Marta Wójs Okładka: Daria Koralewska Modelka: Karolina Gierek
Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach. Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.
Głosy z UE Listopad na UE 4 Relacja z Targów Organizacji i Kół Naukowych 6 Akademia Talentów 7 Czefo wciąż mi brak, czyli minusy systemu edukacji uczelnianej 8 Kreowanie własnej ścieżki kariery - co robic w czasie studiów, żeby łatwiej odnaleźć się w życiu 9
Felieton W poszukiwaniu świętego Graala - motywacji 10 Media społecznościowe we współczesnym marketingu 12 Pięć sposobów na jesienną chandrę 14
Po studiach Miękkie lądowanie na rynku pracy 15
Turystyka Naddunajska perła zwana Budapesztem 16 Bałkańska wyspa, braci Polski 17
Trochę kultury?! A dlaczego by nie? - wywiad 19 Przybij Piątaka - miejsce przyjazne studentom 20 Alt-J - „This is all Yours” – recenzja płyty 21 Kulturalny rozkład jazdy 22
{Głosy z UE}
L I S T O PA D N A U E
20.11.2014 godz. 15:00-21:00 III Maraton Analityczny Maraton adresowany jest do studentów uczelni ekonomicznych oraz technicznych chcących poprawić swoje umiejętności logicznego i ustrukturyzowanego myślenia. Jest ono dziś niezbędne w świecie biznesu, jak również w środowisku akademickim i naukowym. W atmosferze zabawy i współpracy będziesz rozwiązywać testy analityczne, zadania logiczne, a także studium przypadku. Dzięki nim poznasz współczesne problemy biznesowe, z którymi na co dzień spotykają się pracownicy firm konsultingowych. Wkrótce i Ty możesz się spotkać z tymi zadaniami w procesie rekrutacji podczas aplikowania na praktyki studenckie i staże zawodowe. Myślenie analityczne to nie tylko przeglądanie tysięcy stron liczb i raportów. Przekonaj się o tym, uczestnicząc w nowej edycji Maratonu Analitycznego. UWAGA! Zapisy w dniach: 6-11 listopada 2014. Więcej informacji na: www.fb.com/cognitis 4
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
20.11.2014
Imieniny Andrzeja To już kolejna edycja, popularnych w naszym kraju, Andrzejek organizowana przez telewizje studencką KampusTV. Tym razem, będzie miała miejsce w klubie Cherry (Kuźnicza 10) we Wrocławiu. Zapuść wąsa i pojaw się na jednej z najbardziej kultowych imprez tego roku!
14.11.2014 godz. 11:00 - 14:30 sala 214A Lean day Czym jest Lean Management? Lean w teorii i praktyce Metody i Narzędzia Więcej informacji na www.kaizen.ue.wroc.pl znajdź nas na FB! www.facebook.com/UEKaizen
{Głosy z UE}
19.11.2014 19.11.2014 SPOTKANIA BRANŻOWE „SAFARI KARIERY – UPOLUJ PRACĘ W ...” – finanse
godz. 17:00 Sala audytoryjna CKU AKADEMIA TALENTÓW Pierwszy etap tegorocznej, V już edycji Akademii Talentów, odbędzie się 19.11.2014 o godz. 17 w Sali audytoryjnej budynku CKU. Zapraszamy od odwiedzania strony internetowej organizacji wwww.feb.ue.wroc.pl oraz strony internetowej Akademii Talentów www.at.ue.wroc.pl, gdzie już niedługo ukażą się szczegóły dotyczące kolejnej edycji oraz możliwość rejestracji do konkursu.
Spotkania z przedstawicielami wybranych branż organizowane dla Studentów i Absolwentów, na których będą mogli uczyć się od praktyków, dowiedzą się jak rzeczywiście wygląda praca w danej branży i jakie są możliwości dalszego rozwoju zawodowego. więcej na str. 10
20.11.2014 godz.12:30- 14:30 szkolenie „Rozmowa kwalifikacyjna”
25.11.2014 godz. 12:00- 14:00 szkolenie „Wybrane aspekty rekrutacji i selekcji” więcej na: biurokarier@ue.wroc.pl
21-23.11.2014 rajd ekonomisty W dniach 21-23 listopada odbędzie się 73 edycja tego genialnego wyjazdu, na którym ponad setka osób spędza aktywnie czas, integrując się, zwiedzając i mierząc się z dziwnymi pomysłami organizatorów. Jeśli dopiero niedawno zacząłeś studia to powinieneś wiedzieć, że każdy student przynajmniej raz w życiu musi zrobić trzy rzeczy: zgubić legitymację, mieć poprawkę i jechać na Rajd Ekonomisty. Jeżeli natomiast już kiedyś uczestniczyłeś w tym słynnym BIT-owym wyjeździe – teraz jest okazja żeby przekonać się czy może być jeszcze lepiej niż poprzednio. A zatem do dzieła – rzuć wszystko i jedź na RAJD! Dołącz do Rajdowej Rodziny, rozpocznij rok akademicki od poznania ciekawych ludzi i studenckich zabaw! Rozpocznij studia z KP BIT! Szczegóły zapisów i dokładne informacje znajdziesz na: www.facebook.pl/kpbit
17.11.2014 godz. 10.00-18.00 / kampus UE DZIEŃ STUDENTA Dzień Studenta to jedno z najważniejszych dni dla Studenta. Z tego względu ZSP jak co roku organizuje dla Was grę kampusową, w której drużyny będą zmagać się w zabawnych i ogólnorozwojowych konkurencjach. Dla uczestników przewidziane atrakcyjne nagrody
19.11.2014 SZAŁ BAJ NAJT godz. 21.00 w Cherry Szał baj najt to cykl najlepszych imprez przebieranych w We Wrocławiu. Dodatkowo każda impreza ma inne hasło przewodnie, z którym to wiąże się rodzaj puszczanej muzyki, wystrój klubu oraz dobór stroju przez uczestników. Nie bez powodu otrzymał tytuł imprezy roku od portalu dlaStudenta.pl.
IKSS Sport też biznes Informacja Kulturalno - Sportowa Studentów przy Samorządzie Studentów UE we Wrocławiu
Druga edycja projektu ukazującego sport od strony merytorycznej. Sportowcy oraz Prezesi klubów dzielą się swoim doświadczeniem oraz odpowiadają na pytania studentów Uniwersytetu Ekonomicznego. Szczegółowe informacje na temat spotkania zostaną ogłoszone już wkrótce-facebook.com/ikssue.
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
5
fot. Jan Tyc
{Głosy z UE}
Relacja z Targów Organizacji Studenckich oraz Kół Naukowych W dniach 7. i 8. października na wrocławskim Uniwersytecie Ekonomicznym w holu budynku „W” będącym częścią biblioteki uniwersyteckiej odbyły się, organizowane przez naszą Redakcję, Targi Organizacji Studenckich oraz Kół Naukowych potocznie zwane Targowiskiem. Jak co roku, przedstawiciele wszystkich organizacji mieli niepowtarzalną okazję do zaprezentowania się przed szerszym gronem studentów naszej Uczelni. w tym roku Targowisko cieszyło się dużą popularnością zarówno wśród pierwszoroczniaków, jak i osób, które mogą się pochwalić dłuższym stażem na uczelni, co dokumentuje wysoka frekwencja. Na miejscu wszyscy zainteresowani mogli zastać całą masę różnorodnych stoisk obsadzonych przez organizacje, które kusiły i mamiły nie tylko łakociami czy upominkami, ale przede wszystkim wizją rozwoju osobistego.
Dlaczego miałbym udzielać się w organizacji studenckiej? Główną ideą Targowiska jest nie tylko promocja samych organizacji, ale także aktywne włączanie się w życie naszej uczelni poprzez działalność w zrzeszeniach studenckich. Może to brzmieć trochę zniechęcająco, w końcu kto z nas chciałby dokładać sobie dodatkowych zobowiązań w trakcie studiów? Mogę was jednak zapewnić, że korzyści z udzielania się w organizacji dają bardzo wymierne korzyści, które otrzymają jednak tylko i wyłącznie osoby cierpliwe. Każda z organizacji ma zazwyczaj parę sekcji, w których można się reali-
6
zować. Całość struktury realizacyjnej przypomina tutaj te, z którymi spotykamy się w wielu profesjonalnych firmach, dlatego najczęściej spotkamy takie działy jak marketing, PR, HR, finanse itp. Organizacja studencka daje nam niesamowitą możliwość nauki wielu przydatnych umiejętności oraz jest pewnym „polem treningowym”, dzięki któremu możemy nabrać wprawy zanim wyruszymy w naszą zawodową przygodę. Najlepszym potwierdzeniem tych słów jest fakt, że niektóre organizacje (w tym nasza gazeta) wystawiają zaświadczenia o odbytych praktykach.
a nawet czegoś słodkiego. Należy także wspomnieć, że każda z organizacji wykazała się bardzo dużą kreatywnością w zakresie promocji swoich stoisk. Mogliśmy wygrać bardzo smaczną babeczkę, pod warunkiem, że odpowiemy na bardzo trudną zagadkę; dostać oranżadę od kolesia, który zamiast głowy miał telewizor, czy otrzymać koszulkę popisując się swoją wiedzą na temat projektów samorządowych. Wszystkie organizacje prześcigały się w formach promocji swoich zrzeszeń studenckich, co dało odwiedzającym sporo do myślenia. Wybór tej jednej jedynej wcale nie był prosty
Jednak nie samą karierą człowiek żyje. Działalność w organizacji to też niesamowita okazja do zawarcia wielu nowych znajomości, a nawet przyjaźni na wiele lat. To również uczestnictwo w niesamowitych imprezach, szkoleniach czy integracjach, które każdy na długo zapamięta. Tylko działanie w organizacji może nam dać poczucie dobrze przeżytych studiów.
Targi, targi i po targach.
Ok, chcę działać – ale gdzie? Wybór tej jednej jedynej organizacji nie jest wcale taki prosty, biorąc pod uwagę fakt, że na naszym uniwersytecie działa ich całkiem sporo. Każda z nich ma swoją unikalną kulturę organizacyjną oraz cele, do których została powołana. Podczas Targów można było zapoznać się z osobami, które w danej organizacji działają i ją reprezentują. Przy każdym stoisku istniała możliwość otrzymania mnóstwa informacji, ciekawostek, gadżetów,
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
Dziś większość z was wspomina Targi jako miejsce, gdzie po raz pierwszy mogliście zetknąć się z organizacjami studenckimi. Co niektórzy nawet, przez Targowisko, stali się aktywnymi działaczami na naszym kampusie.
Co, jeśli chciałem działać, ale nie wyrobiłem się z terminem rekrutacji? Nic straconego! Większość organizacji prowadzi rekrutacje także na początku semestru letniego. Może warto wykorzystać ten czas na praktyki, naukę albo pracę? Kto wie. Może już od następnego semestru i Ty będziesz mógł wnieść swój wkład w tworzenie naszego środowiska uczelnianego. Michał Strumecki
graf. archiwum FEB
{Głosy z UE}
F
orum Edukacji Biznesowej funkcjonuje na naszej uczelni już od 6 lat i z roku na rok coraz aktywniej bierze udział w życiu studenckim. Zgodnie z hasłem przyświecającym działalności FEBu, które brzmi „łączymy wiedzę akademicką z praktyką biznesu”, celem spotkań organizowanych przez to koło naukowe jest przekazywanie studentom wiedzy z zakresu zarządzania, marketingu, finansów i ekonomii, a także umiejętności i praktyk związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Spotkania organizowane są cyklicznie, obejmują one wykłady z praktykami świata biznesu: wybitnymi specjalistami i ekspertami, dyrektorami średniego i wyższego szczebla, czy też prezesami znanych polskich, ale też ogólnoświatowych firm. Dzięki FEBowi nasz Uniwersytet gościł wiele ciekawych osobistości jak np. prezes KGHM Polska Miedź S.A. – Herbert Wirth, 4-ty najbogatszy Polak – Leszek Czarnecki, Piotr Tymochowicz, Paweł Tkaczyk czy Wojciech Kruk wraz z dziećmi. Oprócz praktycznej wiedzy, jaką studenci mogą nabyć podczas spotkań, Forum Edukacji Biznesowej oferuje możliwość otrzymania Certyfikatu Kompetencji Biznesowych, który jest nieodłącznym elementem CV każdego absolwenta Uniwersytetu Ekonomicznego, oraz który będzie wpisany do suplementu do dyplomu w momencie ukończenia studiów. By go otrzymać należy być obecnym na 30 godzinach wykładowych w ramach FEB, które wpisane są na Karcie Słuchacza (wzór dostępny do pobrania na stronie internetowej www.feb.ue.wroc. pl) przez cały okres trwania studiów.
A K A D E M I A TA L E N T Ó W Sztandarowym projektem organizowanym przez Forum Edukacji Biznesowej jest Akademia Talentów. Konkurs ten rokrocznie spotyka się z coraz większym zainteresowaniem na naszej uczelni. W ubiegłorocznej, IV edycji udział wzięło blisko 150 studentów. Akademia Talentów składa się z czterech etapów: 1) Indywidualne studium przypadku – każdy z uczestników otrzymuje opis pewnego przypadku, z którym zetknęła, bądź może zetknąć się firma. Zadaniem studenta jest przedstawienie najlepszego rozwiązania oraz jego uzasadnienie. Sprawdzana jest tu kreatywność, innowacyjność i pomysłowość, podparta wiedzą zdobytą podczas studiów. 2) Gra menadżerska – połączenie dobrej zabawy, kreatywnego myślenia oraz umiejętności współpracy, podczas gry biznesowej, przygotowanej przez pracowników naszej uczelni. 3) Zespołowe Case study – podzieleni na drużyny studenci zmierzą się z case study. Dotyczą one biznesowych przypadków z życia wziętych. Każdy z zespołów ma 8 godzin na przygotowanie rozwiązania, które następnie przedstawia przed Kołem Prezesów i Dyrektorów. 4) Symulacja rozmowy kwalifikacyjnej – ostatni, czwarty etap jest symulacją nietypowej rozmowy kwalifikacyjnej. Podczas tych kilku minut zadaniem finalistów Akademii Talentów jest przekonanie swoich potencjalnych pracodawców, że to właśnie oni zasługują na nagrodę i możliwość odbycia płatnego stażu. Ostatecznie wyłonionych zostaje 10 laureatów, którzy oprócz atrakcyjnych nagród rzeczowych, wygrywają płatne staże w największych i najbardziej renomowanych firmach na terenie Wrocławia bądź mentoring oferowany przez znanych i szanowanych, wrocławskich przedsiębiorców. Ponad połowa ubiegłorocznych laureatów po zakończonym stażu otrzymała propozycję dalszej współpracy. Na każdym z tych etapów studenci oceniani są przez prezesów i dyrektorów partnerskich firm, do których podczas IV edycji zaliczały się: Bergman Engineering, Credit Agricole, Fortum Power and Heat Polska Sp. Z o.o, Funmedia, IBM GSDC Polska Sp. Z o.o., MPWiK Wrocław, PiLab oraz prywatnych inwestorów: Zbigniewa Dynaka, Andrzeja Łobodzińskiego oraz Ireneusza Wąsowicza. W tym roku do tego grona dołączy firma McKinsey & Company. Pierwszy etap tegorocznej, V już edycji Akademii Talentów, odbędzie się 19.11.2014 o godz. 17 w Sali audytoryjnej budynku CKU. Zapraszamy od odwiedzania strony internetowej organizacji wwww.feb.ue.wroc.pl oraz strony internetowej Akademii Talentów www.at.ue.wroc.pl, gdzie już niedługo ukażą się szczegóły dotyczące kolejnej edycji oraz możliwość rejestracji do konkursu.
/FEB NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
7
{Głosy z UE}
CZEGO WCIĄŻ MI BRAK, CZYLI MINUSY SYSTEMU EDUKACJI UCZELNIANEJ
fot. pixabay.com/pl
Z każdym systemem można walczyć. Systemowi można się sprzeciwiać, można go także bojkotować. Niestety, jego zmiana wiąże się z procedurami trwającymi bardzo długo. Dodać należy także istotność osób decyzyjnych przy ewentualnej zmianie mechanizmu. Dlatego z założenia trzeba zaakceptować istniejący układ i działać według określonych schematów. Niektórym może się wydawać, że na uczelni wyższej nie istnieje coś takiego jak system. Wynika to głównie z zachowania i wymogów niektórych wykładowców, które często można uznać za kosmiczne. Jednak nie zmienia to faktu, iż system szkolnictwa wyższego istnieje. Jakie dostrzegalne braki wynikają z jego stosowania?
J
eśli ktoś chciałby przeprowadzić bardzo prosty eksperyment i zapytałby absolwentów uczelni wyższych o to, z czym kojarzy im się studiowanie, otrzymałby prawdopodobnie cały wachlarz odpowiedzi. W większości przypadków, pierwszym skojarzeniem byłoby zapewne kluczowe słowo – imprezy. Z jednej strony, to ciekawe zjawisko związane z prawem do zabawy i uciekającą młodością. Z drugiej zaś, pojawia się smutne odczucie, że to jednak nie nauka jest najważniejsza w studiowaniu. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że tekst ten nie jest absolutnie atakiem na studentów. Przeciwnie, podnosi on głos wynikający od nich samych. Nie ma także zamiaru dyskwalifikować żadnego kierunku czy uczelni. (Nie)zdrowe proporcje Większość studentów zapytana o to, czego im brakuje w systemie szkolnictwa wyższego, bez wahania odpowiada: „praktyki”. Studenci chcą uczyć się o rzeczach ważnych, ale przede wszystkim przydatnych nie tylko w pracy, lecz także w czekającym ich życiu zawodowym. Problem pojawia się w temacie zachowania proporcji między wiedzą teoretyczną, a praktyczną. Oczywiście, pewnych zjawisk panujących na rynku pracy nie da się przenieść na warunki uczelnianych sal. Można natomiast nauczyć studentów na przykład tego, jak pozyskać dofinansowanie
z Powiatowego Urzędu Pracy na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Na zajęciach poruszane są istotne wątki, nie można temu zaprzeczyć, kończą się one niestety na podaniu studentom gotowego wniosku do wglądu. Ci zaś nie przyswoją tej wiedzy w stopniu, w jakim miałoby to miejsce w sytuacji, kiedy mieliby taki wniosek samodzielnie przygotować do złożenia w urzędzie. Na uczelni kształcącej przyszłych przedsiębiorców, studenci mają problem z wypełnieniem PIT-u. Nieproporcjonalność zakresu wiedzy teoretycznej do praktycznej jest kolosalna. Nie wolno jednak być niesprawiedliwym wobec uczelni, która organizuje wiele dodatkowych szkoleń czy spotkań z praktykami biznesu. Niestety, w większości są to wykłady popołudniowe i nieobowiązkowe, na które ciężko trafić przeciętnemu studentowi – nie fanatykowi wiedzy biznesowej. Uczysz się przez całe życie Na fakt przerostu teorii nad praktyką zwracają uwagę również absolwenci wrocławskich uczelni. Ta grupa przedstawia jednak nieco odmienne stanowisko ze względu na inne położenie na rynku pracy. Budujący jest to, że osoby, które ukończyły studia, znajdują pracę. Jednak niekoniecznie zostają zatrudnieni w branży związanej bezpośrednio ze zdobytym wykształceniem. Wielu z nich powtarza, że naukę paradoksalnie zaczęli dopiero na stanowisku pracy, a wiedza,
którą przyswajali na studiach, w żadnym stopniu nie jest aktualnie wykorzystywana. Co jeszcze może się nie podobać w systemie? Nauka języków obcych. Kwestia nie tyczy się jakości kształcenia, a narzuconej liczby godzin. O ile na studiach licencjackich można liczyć na naukę trwającą kilka semestrów (zależnie od regulaminu uczelni), o tyle na uzupełniających studiach magisterskich nie ma już możliwości nauki języka obcego w ramach zajęć na uczelni. Pozostają kursy organizowane przez komercyjne podmioty, za których usługi student sam musi sobie zapłacić. Ilość. A co z jakością? Pozostaje jeszcze temat przyjęć na studia. Obecny trend związany z niżem demograficznym, skłania uczelnie wyższe do walki o studenta. Sytuacji nie poprawia również stale rosnąca liczba wyższych szkół prywatnych, które prześcigają się w pomysłach na promocjęczy otwieranie nowych kierunków studiów, także publicznych. Do takich można zaliczyć m. in. oferowane przez Uniwersytet Warszawski „Zarządzanie parafią oraz instytucjami kościelnymi” czy „Prawa i idee miejskie” na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oferta edukacyjna szkolnictwa wyższego jest naprawdę bogata i wszyscy znajdą coś dla siebie. Pojawiają się jednak dość ważne pytania, na które każdy powinien sobie odpowiedzieć: Dlaczego w ogóle studiujemy? W czym nauka ma nam pomóc? Do czego dążymy? Joanna Żyżło
8
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
fot. Liliya Pislar
{Głosy z UE}
Kreowanie własnej ścieżki kariery - co robić w czasie studiów, żeby łatwiej odnaleźć się w życiu.
Z
apewne wielu z Was zadaje sobie pytanie – „co powinienem robić już teraz, aby za parę lat nie obudzić się z przysłowiową „ręką w nocniku” nie wiedząc jak odnaleźć się w prawdziwym dorosłym życiu?” Niewątpliwie dużym ułatwieniem jest już samo pójście na studia: oprócz wykształcenia wyższego w pakiecie dostajecie także umiejętność życia na własną rękę. W ciągu tych kilku lat nabywane są takie zdolności jak chociażby racjonalne gospodarowanie swoimi pieniędzmi czy mniej lub bardziej samodzielne wykonywanie czynności dnia codziennego od przygotowywania posiłków zaczynając. Teoria głosząca, że studia oprócz zdobywania wiedzy zgodnej z kierunkiem, który wybieramy uczą także w ogromnej mierze samodzielności wydaje się być niepodważalna i oczywista.
Jagoda Staruch
Jednak czy są to jedyne umiejętności, w które możemy zostać wyposażeni w ciągu tych kilku lat? Odpowiedź zdecydowanie brzmi – „NIE”. Grzechem byłoby nie wspomnieć na samym początku o różnego rodzaju Organizacjach Studenckich czy Kołach Naukowych, których szeroki wachlarz działa przy naszym Uniwersytecie. Przedstawiciele większości tego typu działalności mieli okazję przybliżyć Wam swoją aktywność na Targowisku organizowanym przez Naszą Redakcję, które miało miejsce w dniach 7-8 października br.
Działalność w wyżej wspomnianych organizacjach to przede wszystkim możliwość zdobycia cennego doświadczenia obejmującego pracę w zespole przy planowaniu różnego rodzaju projektów, zarówno wewnętrznych, jak i wychodzących poza ramy organizacji. Współpraca ta jest ogromnym ułatwieniem w odnalezieniu się w późniejszej pracy zawodowej, gdzie także wymagane są kooperacje z innymi pracownikami. Co więcej, organizacje studenckie to szansa na zawarcie niesamowitych znajomości, przyjaźni, często na długie lata. Zawieranie i utrzymywanie znajomości także może okazać się niezwykle przydatne w późniejszym życiu. Nigdy nie wiadomo, kto z naszego otoczenia zostanie szefem firmy, do rozkręcenia której będzie potrzebował kogo? No właśnie - zaufanych osób. W tym przypadku może także zadziałać zasada – „Znajomy znajomego potrzebuje do pracy osoby z kompetencjami dokładnie takimi, jak Twoje; wiem, że można na Ciebie liczyć – polecę Cię, a nuż się uda!” Studia to teoretycznie jeden z najbardziej zapracowanych i zabieganych etapów w życiu, praktycznie jednak bardzo często jest kompletnie odwrotnie. W związku z tym, osobom, które mają wystarczająco dużo wolnego czasu polecamy udział w różnego rodzaju kursach (informacje o nich możecie śledzić na bieżąco m.in na stronie internetowej naszego Uniwersytetu), dzięki którym nie tylko zostaje poszerzona wiedza specjalistyczna, ale również umiejętności miękkie, które także są niezwykle ważne i w przyszłości zaowocują. Z całego serca pragniemy także polecić doskonalenie posługiwania się różnymi językami, nie tylko angielskim. Poprzez różnego rodzaju kursy, spotkania z native speakerami, a przede wszystkim – dzięki podróżowaniu! Czas studiów to najlepszy moment na takie eskapady. Nie tylko dlatego, że za kilka lat po prostu ilość wolnego czasu się zmniejszy, ale przede wszystkim z powodu uprzywilejowań, jakie większość krajów europejskich przygotowała dla studentów bądź osób do 25. roku życia. Mowa tutaj chociażby o darmowych wejściach do najważniejszych miejsc kulturalnych (chociażby do paryskiego Luwru), w których normalnie bilety wstępu oscylują w granicach kilku do kilkunastu Euro. Mamy nadzieję, że nasz krótki poradnik rozwinie waszą kreatywność i chociaż w niewielkim stopniu wspomoże studencką aktywność, która w przyszłości zaowocuje łatwiejszym startem w samodzielne, dorosłe, odpowiedzialne życie!
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
9
{Felieton} człowiek, mający jeszcze rok temu problemy z chodzeniem – teraz wygina się w najdziwaczniejszych jogowych pozycjach. Krótkie, celne zdania:„Sky is the limit”, „Yesterday you said tomorrow” i tak dalej. Znamy to wszyscy. Czy stosujemy? Z tym już bywa różnie. Oczywiście, zawsze warto szukać inspiracji, ale gdyby to było takie proste, pewnie wszyscy osiągalibyśmy swoje cele bez większego problemu. Jakie jest więc to drugie podejście?
fot. Kate Augustyniak
Zbuduj solidne podstawy
Mamy prawie wszystko. Narzędzia, o których nie śniło się nawet naszym rodzicom. Bogactwa, o jakich marzy większość mieszkańców współczesnego świata. Morze możliwości. Tylko nam się nie chce.
W POSZUKIWANIU ŚWIĘTEGO GRAALA
– MOTYWACJI.
N
ie chce się regularnie powtarzać słówek (choć powinniśmy), biegać trzy razy w tygodniu i robić tysiąca innych rzeczy, może niezbyt pociągających, ale przecież pożytecznych. Albo nam się chce, ale tylko przez pierwszy tydzień, maksymalnie miesiąc. Pamiętasz jeszcze swoje postanowienia nowo-
roczne? Spełnione? Nie wątpię. :) Ale do rzeczy: dlaczego tak trudno się zmotywować i co z tym zrobić? Zacznijmy od tego, że podejść do motywacji jest kilka. Napiszę o dwóch najpopularniejszych. Mamy więc „hurra-motywację”. To wszystkie filmy z jutuba, na których
10 NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
O czym często zapominamy, kiedy stawiamy przed sobą cel i motywujemy się do działania? Najprościej: o tym, co tak naprawdę chcemy przez ten cel osiągnąć. Ciekawy przykład podał w jednej ze swoich audycji Jakub Bączek pracujący z drużyną polskich siatkarzy. Po poradę zwróciła się do niego pani, która od kilku lat bezskutecznie próbowała nauczyć się języka obcego. Niby starała sia, ale od pewnego czasu utknęła w jednym punkcie – nie mogła odnaleźć w sobie energii i chęci, by wejść na kolejny „poziom” w swojej nauce. Zamiast jednak analizować metody nauki, Jakub zaczął od rozmowy. Dlaczego chcesz uczyć się akurat tego języka? Jak będzie wyglądało twoje życie bez tej umiejętności? Co cię ominie, a co możesz zyskać? Po serii szczegółowych pytań i szczerych (!) odpowiedzi okazało się, że jedynym motywatorem dla owej pani była... niechęć przed odstawaniem od grupy. Inni znali już kilka języków, uczyli się kolejnych – pani wciąż tylko znała tylko jeden, i jakoś tak wyszło, że zaczęła ten drugi, żeby się nie wyróżniać... W sytuacji, kiedy sami nie do końca wiemy po co wykonujemy daną czynność nie ma mowy o solidnej motywacji. Pani w końcu (z wielką ulgą!) przeznaczyła czas, poświęcany wcześniej na nieefektywną naukę, na rzecz bardziej pożyteczną i sprawiającą jej satysfakcję. Jak wykorzystać ten przykład w naszym codziennym życiu? Zanim zaczniesz snuć ambitne plany zasta-
{Felieton}
Trochę magii? Załóżmy, że wiemy już dlaczego chcemy osiągnąć dany cel. Mamy mocne podstawy - to dobrze, będzie o niebo łatwiej. Jednakże nawet w takim przypadku pojawić się mogą momenty zwątpienia, zmęczenia i chęć rezygnacji. W takich momentach pomóc mogą nam różne sztuczki. Tricki, które pomogą przetrwać ciężkie chwile i przechytrzyć lenistwo. Wymienię tylko kilka z nich: – Znajdź sobie kompana.
Kogoś, kto ma podobny cel do Twojego. Niekoniecznie musicie być nierozłączni i i realizować swoje plany w tym samym momencie. Wystarczy ktoś, z kim możesz porozmawiać o trudnościach, ponarzekać i... znów wziąć
się do roboty. Plusy: pomyśl, jak miło będzie później świętować wspólne zwycięstwo! Minusy: kiedy to druga strona ma słabszy dzień, będziesz musiał wykazać się podwójnym zaangażowaniem.
– Nagradzaj się.
Często. Hojnie. Nie czekaj, aż zobaczysz widoczne, namacalne efekty swoich działań. Już sam wysiłek zasługuje na małą nagrodę. Plusy: jeśli regularnie będziesz łączyć to, co musisz zrobić (np. naukę gramatyki) z tym, co lubisz (np. pyszną mrożoną kawą), twój mózg przyzwyczai się do tego połączenia i już na widok podręcznika będziesz czuł przyjemny, pobudzający aromat. Człowiek to pod pewnymi względami nieskomplikowane stworzenie. Trzeba to tylko umiejętnie wykorzystać. Minusy: brak. Nagrody są super!
Człowiek to pod pewnymi względami nieskomplikowane stworzenie. Trzeba to tylko umiejętnie wykorzystać. – Ogłoszenie swoich planów
Chcesz za pół roku odwiedzić Rzym i dogadać się na miejscu po włosku? Upewnij się, że wiedzą o tym wszyscy w Twoim otoczeniu. Oprócz tego, że głupio będzie Ci za sześć miesięcy przyznać się, że nadal jesteś na etapie „buon giono, per favore, grazie”, ta metoda ma również kilka innych zalet. Szybko okaże się, że szwagier ma kolegę pod Rzymem, współlokatorka zna Włocha mieszkającego we Wrocławiu, a kolega widział ogłoszenie o darmowych konwersacjach. Nie trzeba chyba dodawać, że każda taka wiadomość doda Ci kopniaka motywacji?
– Dowiedz się jak najwięcej.
Najtrudniej zrobić to czego się nie umie. Oczywiste, ale łatwo o tym zapomnieć. Poczytaj więcej o swoim zadaniu. Paręnaście minut w Internecie – i wiesz o niebo więcej niż przed chwilą. Diabeł już nie taki straszny. Pomyśl, czy znasz kogoś, kto mógłby wprowadzić Cię w temat i opowiedzieć o swoim doświadczeniu. Można się uczyć na własnych błędach, ale po co? Może da się coś zrobić szybciej, prościej, przyjemniej? Minusy: na początku stracisz trochę czasu. Plusy: zwróci Ci się to z nawiązką!
To nic innego, jak dostrzeganie związku pomiędzy przyczyną i skutkiem.
MOTYWACJA
nów się czy tego naprawdę chcesz. Czy jest to coś, czego pragniesz z całego serca, czy może coś będącego obecnie na czasie, co chyba powinieneś robić, bo robią to wszyscy. I dlaczego chcesz właśnie tego. To bardzo ważny krok, jeśli go ominiesz – nic z tego. Możesz zapisywać swoje przemyślenia, to na pewno nie zaszkodzi - słowo pisane ma większą moc. „Spece od motywacji” wskazują też na wysoką skuteczność powiązania naszego celu z wyznawanymi przez nas wartościami. Najłatwiej będzie wyjaśnić to na przykładzie. Pomyśl o najważniejszej dla Ciebie w tym momencie rzeczy. Może być to na przykład chęć usamodzielnienia się i wyprowadzki „na swoje”. Czego do tego potrzebujesz? Nieźle płatnej, stabilnej pracy. Wiesz, że w znalezieniu takowej pomogłoby ci na przykład zaawansowane szkolenie z Excela. Rzecz, delikatnie mówiąc, mało porywająca. Jeśli jednak na każde zajęcia będziesz szedł z myślą, że przybliżasz się do osiągnięcia swojej wymarzonej niezależności – będzie dużo łatwiej. Zaplanuj sobie, jak się urządzisz, jaki będziesz miał widok z okna, jak będziesz spędzał czas. Puść wodze wyobraźni... Teraz chyba warto pomęczyć się chwilę z makrami, prawda? :)
Na koniec moja ulubiona, najkrótsza i najtrafniejsza definicja mo tywacji. To nic innego, jak dostrzeganie związku pomiędzy przyczyną i skutkiem. Trzymam kciuki. margotka NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
11
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE WE WSPÓŁCZESNYM MARKETINGU O tym, że media społecznościowe należą dziś do głównych, jesli nie najważniejszych, narzędzi marketingu nie trzeba przekonywać chyba nikogo. Są one nie tylko miejscem kontaktu marki z klientami, ale także, w odróżnieniu od tradycyjnych mediów, klientów z marką. Marki idealnie rozpoznały potencjał tego medium, zręcznie operując nim w procesie budowania swojej silnej pozycji oraz kreowania pożądanego wizerunku.
M
edia społecznościowe są żywym tworem, który wciąż się zmienia, doskonale reagując na potrzeby swoich użytkowników. Codziennie miliony internautów spędza wiele godzin, przeglądając nowości z życia znajomych, świata czy obserwowa-
nych profili. Niekiedy prowadzi to wręcz do zaburzenia proporcji między realnym, a wirtualnym życiem. Według badań sporządzanych przez Megapanel (maj 2014) zasięg Facebooka w Polsce to aż 16,7 mln użytkowników oraz 15,56 mln w przypadku
12 NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
YouTube. Są to obecnie dwa najpopularniejsze serwisy społecznościowe. Internauci deklarują odwiedzanie ich nie tylko w celach rozrywkowych, ale również informacyjnych. Dla coraz większej liczby osób jest to wręcz
graf. pixabay.com/pl
{Felieton}
{Felieton} podstawowe miejsce kontaktu z informacją, zastępujące często prasę bądź telewizję. Codzienny kontakt użytkowników z marką stwarza nie tylko szanse, ale i zagrożenia. Klienci, widząc wiele, uodporniają się, przez co przed wieloma markami stoi nie lada wyzwanie, jakim jest zainteresowanie coraz bardziej wybrednego użytkownika mediów społecznościowych. Marki, będąc tego świadomie, unikają bezpośredniej reklamy swoich produktów, za to starają się zatrzymać ich przy sobie poprzez ciekawe i angażujące treści czy dostarczanie przydatnych im informacji, jak np. marka Lidl. Inni z kolei stawiają na rozbawienie użytkownika, tutaj przykładem może być profil telekomunikacji „Serce i rozum”, który zgromadził wokół siebie grupę ponad 2 mln fanów. Widać poprzez to, że nie ma jednej, z góry określonej zasady prowadzenia profili w social mediach, która gwarantowałyby sukces. Ważne jest jednak, by marka zachowała spójność w kreowaniu swojego wizerunku oraz zgodność z wyznawanymi przez siebie wartościami. Ostatnie lata przyniosły znaczne zmiany w podejściu do marketingu. Firmy odchodzą od tradycyjnych form reklamy, inwestując w widoczność marek w social mediach. To one gwarantują obecnie najszybszy ich rozwój oraz dotarcie do klienta. Dwudziesty pierwszy wiek nie jest czasem dominacji marek nad klientem, a wręcz odwrotnie. Konsumenci są obecnie często aktywnymi współtwórcami wizerunku marek w internecie. Marki stają więc przed wyzwaniem coraz bardziej świadomych i dojrzałych klientów, którzy doskonale odnajdują się w erze łatwo i szybko dostępnej informacji, którą sami też współtworzą.
Social media – nie tylko profile marek Social media to już nie tylko profile na Facebooku, Tweeterze, Google+ czy Instagramie
lub Pintereście, ale coraz częściej wykorzystanie tzw. social influencerów, gromadzących wokół siebie tysiące, a nawet setki tysięcy obserwatorów. W ostatnim czasie Brand24 rozszerzył na rynek globalny swój projekt SocialNation, który prezentuje listę najbardziej wpływowych, czy najczęściej subskrybowanych ludzi internetu. Wiele firm, chętnie wykorzystuje ich siłę, aby dzięki ich zasięgowi docierać do jeszcze większej liczby internautów. Przykładem takiego działania może być chociażby lokowanie produktu na znanych blogach, bądź zamieszczanie bezpośredniej reklamy produktu. Dlatego też warto zachować trzeźwy umysł. Nie jesteś pewien, czy Twój ulubiony bloger naprawdę jest tak zachwycony danym produktem, czy po prostu przemyca Ci misternie ukrytą reklamę producenta.
Dlaczego marka wykorzystuje tyle kanałów? Ostatnie lata przyniosły duży rozwój social mediów. W ekspresowym tempie rozwinęły się takie portale, jak Spotify, czy trochę starszy Instagram. Coraz więcej uwagi skupia wokół siebie także Pinterest czy wschodzący na polskim rynku Snapchat. Również coraz bardziej popularny staje się Tweeter, który przez długi czas skupiał wokół siebie głównie ludzi ze świata polityki, mediów czy sportu. Portale, świadome swojej siły, oferują obecnie wiele komercyjnych narzędzi, takich jak firmowe profile czy możliwość tworzenia reklam wraz z określeniem grup docelowych. Marka poprzez aktywność na różnych platformach społecznościowych zwiększa swoją rozpoznawalność oraz buduje jej spójny wizerunek.
Marka poprzez aktywność na różnych platformach społecznościowych zwiększa swoją rozpoznawalność oraz buduje jej spójny wizerunek.
Brandy, które są blisko klientów, są z zasady bardziej popularne i zaufane. Dodatkowo obecność na wielu serwisach społecznościowych pozytywnie wpływa na pozycjonowanie marki w Internecie.
Być na bieżąco… Umiejętne wykorzystanie najpopularniejszych newsów staje się często motorem sukcesu lub chociażby wzrostu popularności marki. Mamy tu na myśli real time marketing, czyli umiejętne reagowanie na bieżące wydarzenia.
real time marketing Można przytoczyć tu reakcje marek na, np. Royal baby, basen narodowy czy wygraną Polaków w Mistrzostwach Świata w piłce siatkowej. Kanałem najczęściej wykorzystywanym w tym celu wciąż pozostaje Facebook, jednak coraz częściej marki używają w tym celu również Tweetera, a nawet Instagrama. Najbardziej zapamiętane zostaną oczywiście te brandy , które zareagują najszybciej. Kluczowe są tutaj pierwsze minuty, ponieważ takie newsy szybko tracą swoją siłę, zwłaszcza gdy inni już zdążyli je wykorzystać. Rozgrywa się tu rzeczywista walka z czasem, od uzyskania informacji do przekucia jej w realne działanie na rzecz budowania przewagi konkurencyjnej marki. Jak reagować, by robić to dobrze? Odpowiedzi może być wiele, w zależności od grupy docelowej, najczęściej sprawdza się tu humor, a nawet ukryty lub ironiczny podtekst.
Bilans Social media to społeczności, w których żyjemy na codzień. Żyją tam też marki, które starają się „ugrać dla siebie” jak najwięcej, umiejętnie manipulując dostarczaną informacją, a do tego w miejscach, w których nawet byśmy nie przypuszczali. Jesteśmy jednak coraz bardziej świadomi i wybredni, w związku z czym marki dostarczają nam również nie tylko coraz więcej rozrywki, ale i przydatnych informacji. Często nad wizerunkiem marek w social mediach pracuje cały sztab ludzi, ale czy da się zbudować dobry wizerunek bez dobrego produktu? Think about it.
Natalia Malko, Jan Tyc
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
13
{Felieton}
Pięć sposobów na jesienną chandrę. Listopad. Zdecydowanie przyszła pora na złotą polską jesień. Ostatnie żywsze promienie słoneczne, a co za tym idzie – coraz¬ mniej chęci do życia i miłości do ojczyzny. No, ale bez przesady! W końcu nikt nagle nie będzie próbował skoczyć z mostu albo rzucić się pod tramwaj tylko dlatego, że słońce zgasło, a organizm produkuje nadmiar melatoniny. #1 Ogarnij bazę Zanim generalnie dasz się nakręcić corocznym szałem na depresję sezonową, warto przypomnieć sobie o dwóch rzeczach: wszystko zaczyna się w naszych głowach; profilaktyka jest równie ważna, co łagodzenie objawów w trakcie. Jeśli będziesz sobie powtarzać niczym mantrę, że wszystko jest bez sensu, że jesteś do niczego, to stawiam milion, że najprawdopodobniej tak właśnie będzie! Co zaś się tyczy profilaktyki, to przede wszystkim unikaj stresu, a przynajmniej minimalizuj jego negatywny
wpływ na ciebie i twój organizm, ponieważ minimalna jego dawka nie jest szkodliwa, a nawet mobilizująca. Dbaj o to, by długość twojego snu była odpowiednia i dopasuj ją do swoich potrzeb, nie sugerując się podpowiedziami osób trzecich, ponieważ każdy z nas potrzebuje innego czasu regeneracji sił. #2 Myśl pozytywnie – żyj pozytywnie Nie ma nic lepszego niż pozytywne myślenie i dobre fluidy, którymi będziesz emanować, jeśli pójdziesz tą ścieżką. Zamiast skupiać się na wszystkich drob-
nych niedociągnięciach, staraj się zawsze znaleźć coś, za co możesz pochwalić samego siebie. Nieważne czy będzie to wyniesienie śmieci, przeprowadzenie staruszki przez ulicę czy awans. Nie zapominaj, że bycie wielkim też zaczyna się od małych kroków. Rozpamiętywanie przeszłości nic ci nie da, staraj się żyć dniem dzisiejszym i czerp z niego pełnymi garściami! Nie uznawaj półśrodków, ponieważ stać cię na wszystko. #3 Otaczaj się odpowiednimi ludźmi Pamiętasz takie powiedzeniekto z kim przestaje, takim się staje? No właśnie, całkiem mądre stwierdzenie, które (o dziwo!) naprawdę się sprawdza. Nie oznacza to, że nie możesz mieć wśród przyjaciół metala z prawdziwego zdarzenia, bo sam staniesz się metalem albo zagorzałego fanatyka piłki nożnej, bo pójdziesz z maczetą na stadion. Po prostu zawsze staraj się odcinać od tych, których towarzystwo ci nie służy, sprawia, że zatracasz samego siebie, tracisz wiarę w swoje możliwości, własne zdanie i ogólnie owa znajomość nie przynosi ci szczęścia, a wręcz dołuje!
fot. Liliya Pislar
#4 Carpe Diem Baw się życiem, bo masz je tylko jedno. Celebruj każdą chwilę, każdy moment, tak aby mogło wyjść z tego coś wyjątkowego. Zawsze chciałeś skończyć ze spadochronem? Zrób to! Marzysz o tym, aby zdobyć Mont Everest? Czemu nie! Lecz najpierw zachęcam do wypróbowania swych sił jednak na nieco mniejszych szczytach. Przyłapałeś się na tym, że z chęcią nakręciłbyś jakiś głupawy filmik ze sobą w roli głównej? Sprawdź się! W końcu nie musisz od razu wrzucać go do sieci. Większość gwiazd w wywiadach deklaruje, że nie czyta komentarzy pod swoimi filmikami w Internecie, ponieważ niezależnie od wszystkiego musiałyby się obrazić na całą ludzkość. #5 Żyj w zgodzie ze swoim własnym JA Kiedy dopada cię jesienne osłabienie, pogoda za oknem nie nastraja zbyt optymistycznie, postaraj się wskrzesić w swoim wnętrzu iskrę, która zapłonie żywym płomieniem i sprawi, że odnajdując wewnętrzną równowagę, zauważysz, że życie jednak jest piękne, bo JA jestem piękną osobą. Skoro wszystko zaczyna się w naszych głowach, najlepiej będzie, jeśli polubisz samego siebie, ze wszystkimi wadami i zaletami, a inni z całą pewnością pójdą twoim śladem… A jeśli nie, to już ich strata! Ty zaś nigdy nie zapominaj o swojej wyjątkowości.
/G.
14 NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
{Po studiach}
graf. pixabay.com/pl
jętności studenci nie są w stanie rozwinąć na uczelni. Jedynym rozwiązaniem jest zdobywanie doświadczenia poza nią. Istnieje kilka sposobów: praktyki i staże w firmach, działalność w organizacjach studenckich i stowarzyszeniach, wolontariat oraz wiele innych, które związane są z pracą z ludźmi, co najkorzystniej wpływa na zdobywanie i rozwijanie kompetencji miękkich. Wszystkie z nich są pozytywnie postrzegane przez pracodawców.
MIĘKKIE LĄDOWANIE NA RYNKU PRACY Na początku lat 90-tych jedynie ok. 7-10% ówczesnych dziewiętnastolatków decydowało się na dalszą edukację i podjęcie studiów. Obecnie jest to już 50% wynika z danych przedstawionych na posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży. Młodym ludziom nie wystarczy już dowolny dyplom, aby móc wejść na rynek pracy. Niepokojący jest też fakt, że w ogólnej liczbie bezrobotnych wzrasta udział osób z wyższym wykształceniem. Pod koniec 2013 roku była to co dziewiąta osoba pozostająca bez pracy. Pracodawcy coraz częściej poszukują wśród studentów i absolwentów czegoś więcej niż tylko dyplomu uczelni wyższej. Dokonują oni selekcji kandydatów według poniższych kryteriów: wiedza i umiejętności (83%), doświadczenie zawodowe (64%), kompetencje psycho-społeczne (42%), poziom wykształcenia (38%), wymagania finansowe (24%) i ukończona uczelnia/szkoła (15%). Jak łatwo zauważyć, nauka jest bardzo ważnym kryterium i nie należy z niej w żadnym razie rezygnować na rzecz zdobywania doświadczenia zawodowego, natomiast nie jest to kryterium wystarczające. Najważniejszy wyznacznik dotyczy głównie wiedzy praktycznej wynikającej z doświadczenia, natomiast umiejętności to zarówno kompeten-
cje twarde (potrzebne do wykonywania pracy, mogą być potwierdzone certyfikatami, np. obsługa komputera, umiejętności laboratoryjne, znajomość języków programowania), jak i miękkie (umiejętności osobiste i interpersonalne, np. asertywność, motywowanie, zarządzanie czasem). Najbardziej pożądanymi przez pracodawców kompetencjami miękkimi są: współdziałanie (nazywane też pracą zespołową), efektywna komunikacja, nastawienie na cel, motywacja do działania, organizacja własnej pracy oraz zdolność priorytetyzacji zadań. Nie można ich potwierdzić żadnym certyfikatem. Również udokumentowanie udziału w szkoleniach o tej tematyce nie gwarantuje posiadania takich kompetencji. Dlatego rekruterzy znaleźli sposób na zweryfikowanie ich. Najlepszą metodą oceny umiejętności miękkich jest Assessment Center – metoda wykorzystywana do selekcji kandydatów na pracowników, polegająca na dokonaniu oceny małej grupy przez kilku specjalnie przeszkolonych ekspertów – asesorów – na podstawie obserwacji zachowań osób ocenianych w symulowanych sytuacjach zadaniowych, indywidualnych lub grupowych. Uznawana jest za metodę wysoce trafną i rzetelną, dzięki obiektywnej ocenie oraz badaniu rzeczywistych kompetencji. Jednocześnie studenci wskazują Assessment Center, jako najtrudniejszy etap rekrutacji. Wynika to głównie z braku wiedzy na temat tej metody oraz braku możliwości spotkania się z nią wcześniej niż dopiero na etapie rekrutacji, ponieważ jest ona bardzo droga. Większości z wymienionych wyżej umie-
Okres studiów daje młodym ludziom wiele możliwości zdobywania doświadczenia zawodowego. Warto z nich skorzystać, gdyż owocuje to w przyszłości. A to właśnie początek roku akademickiego jest czasem wzmożonej rekrutacji do większości organizacji, kół naukowych, stowarzyszeń oraz do programów wolontariackich. Pracodawcy też nie próżnują i zaczynają intensywnie promować możliwości oferowane studentom. Nie przegap ich, gdyż ułatwią Ci wejście na rynek pracy. Katarzyna Gniewosz Dyrektor Zarządzający The Skillers theskillers.pl facebook/TheSkillersPolska Chcesz wziąć udział w Assessment Center? Po sesji AC otrzymasz od nas raport oceny Twoich kompetencji miękkich. Dowiesz się, czy posiadasz kluczowe dla pracodawcy umiejętności oraz w jaki sposób je rozwijać. Wejdź na naszą stronę internetową lub obserwuj nasz profil na facebooku. Podaj poniższy kod przy zamówieniu, a otrzymasz 20% rabatu.
Kod promocyjny 2014/10/Best
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
15
fot. pixabay.com/pl
{Turystyka}
NADDUNAJSKA PERŁA ZWANA BUDAPESZTEM Węgry to niewielki kraj. 10 milionów mieszkańców, powierzchnia odpowiadająca mniej więcej 1/3 terytorium Polski. Nie przeszkadza to jednak Madziarom być jednym z najbardziej dumnych narodów kontynentu. A co, oprócz papryki pod wszelkimi możliwymi postaciami, niepodobnego do żadnego innego języka i piłki wodnej – sportu narodowego Węgrów – napełnia ich największą dumą? Oczywiście stolica. Budapesztu może bowiem pozazdrościć każdy...
M
ożemy wsiąść w Warszawie lub Katowicach do pociągu (cena w przedpłacie 30 euro w jedną stronę) albo złapać bus linii OrangeWays w Krakowie (85 zł). Najwygodniejsi Warszawiacy mogą polecieć, węgierskimi w końcu, liniami lotniczymi WizzAir (cena tu to loteria – czasem 100 zł, czasem 300 zł, im dalszy termin tym taniej). Nie ważne jak, ważne by cel był jeden – Budapeszt.
Samo serce
Kto myśli o Budapeszcie, jak o mieście pokroju Wrocławia lecz z nie układającymi się w żadne logiczne sformułowania słowami oraz ludźmi wcinającymi na każdym kroku gulasz z winem może być zdziwiony. Owszem, język jest jedyny w swoim rodzaju i nawet wszechobecne dopiski po angielsku nie powstrzymają wrażenia, że znaleźliśmy się na lingwistycznie innej planecie. I tak, gulasz i wino, szczególnie przyjezdnym, oferowane są wszędzie gdzie popadnie. Ale jeśli chodzi o klimat, stolicy Węgier bliżej raczej do Warszawy skrzyżowanej z Krakowem. Przede wszystkim Budapeszt liczy sobie 1,5 miliona mieszkańców, do których doliczyć trzeba jeszcze wszechobecnych o każdej porze roku turystów. Trzeba też pamiętać, że jest to stanowczo największe miasto kraju (drugi w kolejności Debreczyn ma zaledwie 200 tys. mieszkańców!), a dzięki sprawnie działającym kolejom, wszyscy obywatele mają do niego ułatwiony dostęp. Choć łatwo zgodzić się z twierdzeniem, że poznanie stolicy nie oznacza z automatu poznania całego kraju, jednak w tym przypadku nieodwiedzenie Budapesztu sprawia, że właściwie nie mamy szans poznać Węgier.
Nad pięknym, modrym Dunajem
Nigdzie Dunaj nie jest tak piękny, jak tutaj. W Wiedniu rzeka płynie gdzieś na uboczu i trzeba się nieźle nachodzić, by ją w ogóle znaleźć.
W Bratysławie wszystko jest tak familiarne, że i Dunaj nazwalibyśmy raczej uroczą rzeczką niż najważniejszą drogą wodną Europy. Nie mówiąc już o Belgradzie, leżącym u ujścia Sawy, gdzie rzeka, podobnie jak miasto, jest tak nieoswojona, że choć robi wrażenie swoją wielkością, nie dorównuje temu co zobaczymy w stolicy Węgier. Budapeszt nie ma rynku. Za centralną część miasta odgradzającą jego dwie historyczne części – górzystą Budę i płaski Peszt – służy właśnie Dunaj. I tak, jak Węgrzy od wieków znani są z pysznie zdobionych strojów narodowych, tak rzeka ozdobiona jest najpiękniejszymi budynkami Węgier. Z jednej strony nad panoramą miasta góruje zalesione wzgórze Gellerta, z którego szczytu rozciąga się najwspanialszy widok na miasto oraz zabytkowy pałac budziński mieszczący muzea i pomieszczenia kancelarii prezydenta. Z drugiego, peszteńskiego brzegu, podziwiać można przede wszystkim słynny węgierski parlament – budynek zbudowany za czasów Austro-Węgier po to, by jeszcze stulecia później budzić szacunek u gości odwiedzających Budapeszt. Nie dziwi, że nabrzeże Dunaju zostało wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO – wystarczy przejść nocą którymś z licznych mostów, by uznać widok oświetlonych zabytków odbijających się w rzece za jeden z wspanialszych, jakie można ujrzeć.
Spacerkiem przez historię
Miasto oferuje wiele innych atrakcji, nie tylko wizualnych. Mimo że II Wojna Światowa zebrała swoje żniwo na Węgrzech, większość budynków zdołano wiernie odbudować i spacer po centralnej części miasta może z łatwością przenieść nas w klimat końca XIX wieku, kiedy to Budapeszt przeżywał swój złoty okres. Kluczową datą jest tutaj rok 1896, gdy cały kraj obchodził 1000 lat pań-
16 NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
stwa węgierskiego i skuszono się na wiele inwestycji. Jedną z nich jest pierwsze na kontynencie metro (jedna z obecnie czterech linii); małe, ale niesamowicie klimatyczne. Prowadzi ono do Placu Bohaterów - miejsca przemów i uroczystości narodowych. Zaraz za nim znajduje się lasek budziński - drugi, po dunajskiej wyspie św. Małgorzaty, największy park miasta, mieszczący obok pełnowymiarowej kopii siedmiogrodzkiego zamku, zoo i licznych restauracji, także najsłynniejsze tutejsze kąpielisko, Széchenyi. Powiedzmy sobie szczerze, będąc na Węgrzech nie ma co żałować pieniędzy, trzeba po prostu odwiedzić któreś z licznych wód termalnych. Każde miasto ma swoje termy, a Budapeszt, mający swoją drogą status uzdrowiska, daje najbogatszą opcję – od najdroższego i najpiękniejszego Gellerta, do odwiedzanych prawie wyłącznie przez seniorów i studentów Dandáru (środy za 13 zł!). Miłośnicy zabytków będą ukontentowani także licznymi i bogato zdobionymi świątyniami, w tym najważniejszą w kraju bazyliką św. Stefana (w której bocznej kaplicy znajduje się replika obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej) oraz największą w Europie synagogą. Wielbicie historii nie mogą ominąć pomnika Józefa Bema (Polaka i węgierskiego bohatera narodowego z okresu Wiosny Ludów), przy którym zaczęła się rewolucja roku 1956. Kiedy już zaspokoimy naszego wewnętrznego historyka możemy iść się zabawić. Peszteńska strona miasta, a szczególnie VII dzielnica obfituje w puby, w których bez trudu spotkamy się z muzyką na żywo, można też odwiedzić klub na przycumowanych na rzece statkach.
Jó étvágyat – smacznego!
Osobny akapit należy się oczywiście jedzeniu. Większość cen można porównać do tych w Polsce oczywiście pamiętając, że im bardziej turystyczny
{Turystyka}
Oczywiście jest to bardzo skrótowy i ogólnikowy poradnik budapesztański. Tras zwiedzania jest wiele, a każda z nich kryje w sobie przeróżne niespodzianki. Można zachowywać się jak typowy turysta i krążyć z przewodnikiem w ręku (wcale nie krytykuję takiej metody – na pierwszy raz jest moim zdaniem całkiem na miejscu) albo dać się zaskoczyć. Nawet po spędzeniu 5 miesięcy na programie wymiany Erasmus w tym mieście daleko mi do przyznania się, że znam je jak własną kieszeń. Pozostaje tylko uczucie całkowitego zakochania się. A w Budapeszcie banalnie łatwo jest się zakochać... Daria „Darya” Czempiel Masz pytania na temat wyjazdów do Budapesztu i Węgier? Napisz do autora – Daria.Czempiel@gmail.com
„Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát”. Na pierwszy rzut oka, szczególną uwagę w tym zdaniu przykuwa wyraz „borát”. Mogłoby się wydawać, że już poznaliśmy część zagadki, niestety, nie chodzi tu o Kazachskiego dziennikarza, a słowa te każdy z nas zna od dzieciństwa. „Polak, Węgier, dwa bratanki i do szabli i do szklanki” oto prawdziwe oblicze tego naszego „wspólnego” przysłowia. Węgry - nudne czy zachwycające?
Magyarország
Chociaż nie są rozległym krajem, sam nie wiem od czego zacząć. Najlepiej od początku. Przekraczając granicę, pierwszą najbardziej rzucającą się w oczy i uszy różnicą, ciekawostką jest język. Pochodzący z rodziny ugrofińskiej, w niczym nie przypomina „otaczających” go dialektów. Przykładowo, sama próba wypowiedzenia nazwy naszego państwa może przysporzyć wiele problemów; Polska – Lengyelorszag. Oswajając się z językiem, słuchając radia, spójrzmy za okno. Po sam horyzont Wielka równina węgierska. Najwyższy szczyt tego kraju wznosi się na wysokość 1014 m n.p.m. Są jednak wzgórza, które skrywają w sobie węgierski skarb. Tokaj, w okolicach tej miejscowości wzniesienia są obsadzone winoroślą, a piwnice pełne trunku o tej samej nazwie. Warto zajrzeć do jednej z wielu znajdujących się w tej okolicy winnic. Nie muszę chyba zachęcać do spróbowania regionalnych wyrobów. Uwaga! Zdarza się, że człowiekowi ciężko jest opuścić piwnicę, nie tylko z powodu zachwytu, prosimy więc o rozwagę. Woda, słonecznik, kolektory słoneczne Przemierzając Węgry wzdłuż i wszerz natrafimy na ogromną ilość atrakcji związanych z wodą. O jednej już wspomniałem wcześniej. Kolejnymi są źródła termalne, które znajdują się na terenie prawie całego kraju. Różnego rodzaju zdrowe wody płynące z wnętrza ziemi przyciągają wielu turystów, zarówno tych starszych, jak i młodszych. Dunaj – przepiękna rzeka, której jedną z atrakcji jest rejs ogromnym statkiem wycieczkowym, czy Balaton – węgierskie morze. Pilny obserwator zauważy, iż kraj ten wydaje się być pusty. Przed nami aż po horyzont nic tylko słoneczniki, arbuzy, papryka, pojedyncze drzewo oraz ogrody z kolektorów słonecznych, czy inne „ozdoby” źródeł energii odnawialnej. Fakt, na Węgrzech nie ma dużej ilości lasów, a jeżeli są to nie należą one do najstarszych w Europie. Ba! Można je zaliczyć do jednych z najmłodszych. Jest jednak kwestia, której możemy im pozazdrościć, chociaż nasz kraj próbuje ze wszystkich sił dogonić Europę Zachodnią, chociaż w jednej kwestii. Nasi południowi bracia, wzorując się na Niemcach i innych partnerach unijnych, inwestują bardzo wiele środków w energię odnawialną, także fermy kolektorów czy lasy wiatraków to normalny widok przy węgierskiej autostradzie.
Ikarus
Węgierska myśl techniczna to nie tylko autobusy znanej w Polsce marki Ikarus i Kostka Rubika. Mało kto wie, że wiele rewolucyjnych pomysłów pochodzi właśnie z tego, bliskiego nam, państwa. Pewien Węgier ułatwił nam wszystkim życie i to w bardzo prosty sposób – wystarczyło połączyć rureczkę i kuleczkę. László Bíró, architekt i dziennikarz poprzez połączenie rurki, kulki, podstawowych zasad fizycznych i chemicznych oraz gęstego tuszu stworzył długopis. O fenomenie kolejnej węgierskiej myśli - „podzielonego sześcianu” pana Rubika - wiele mówić nie trzeba. Warto wspomnieć jednak, iż moda na rozwiązywanie tej łamigłówki jest stała od lat, a sam autor wymyśla kolejne, nowe odsłony zabawki, utrudniając zaawansowanym, ułatwiając początkującym. W mieście Gyor, usytuowana jest
fontanna, która powstała na cześć kolejnego wiekopomnego dzieła węgierskiej inteligencji – syfonu. Polacy na Węgrzech są mile widziani. Jedna i druga strona, zgodnie z myślą przewodnią przytoczoną na wstępie tekstu, traktują się bardzo przyjaźnie. Po przybyciu na miejsce może pojawić się kilka niełatwych do zrozumienia dla nas rzeczy, sytuacji. Chociaż dla wielu brzmi to abstrakcyjnie na węgierskich wioskach i w mniejszych miejscowościach można spotkać się z zasadą, iż po godzinie dziewiątej wieczorem domownicy będą mniej aktywni, a czasami już w trakcie snu. Miasta jednak tętnią życiem dzień i noc, w wybrane dni tygodnia szczególnie nocą. Turyści przybywający do kurortów, zdrojów, Budapesztu i innych miast oraz miasteczek tworzą niepowtarzalną atmosferę. Zwracając uwagę na ilość atrakcji przyrodniczych, warto wspomnieć o tych wykonanych ręką człowieka. Piękne starówki oraz ponad tysiącletnia historia niektórych miejsc, rzeczywiście robią wrażenie. Jak wspomniałem na początku, kraj ten jest tak bogaty, że trudno opisać jego urodę w krótkim artykule. Aby jak najlepiej poczuć klimat Węgier należy przystanąć – zwolnić, tak jak rodowici mieszkańcy i zacząć cieszyć się życiem. Posmakowanie gulaszu czy innych potraw z pewnością otworzy nasz umysł, a wtedy się zauroczy Was piękno węgierskiej równiny. Wracając do sytuacji anormalnych. Jak w każdym miejscu na całym świecie i tutaj znajdziecie niejedną rzecz, niejedno zachowanie, które was zadziwi. Planując studencki wypad, jednym z podstawowych parametrów jest zakwaterowanie. Nie brakuje miejsc o odpowiednim poziomie cenowym dostosowanym do potrzeb i możliwości studentów. Może zdarzyć się, że w pokoju, w którym się zakwaterujecie ruchome elementy wyposażenia pokoju są przytwierdzone w sposób stały, a pościel wyciąga pani z recepcji otwierając zamknięty na kłódkę schowek w łóżku. „Bareja wiecznie żywy”to powiedzenie szczególnie dobrze pasuje do 11 nowych przykazań umieszczonych, każde w oddzielnej ramce, na głównej ścianie każdego pokoju. Pierwsze, zachowaj ciszę. Drugie, reklamacje przyjmujemy, jednak nie dokonujemy zwrotu kosztów. Trzecie, cennik za odblokowanie „elementów ruchomych” ( np. wiatraka czy telewizora). Czwarte… Wyobraźnia ludzka nie zna granic, a sam motel, pomimo wspomnianych nakazów, zakazów i informacji znajduje się w przepięknej kamienicy. Właśnie ten widok, odczucia, przeżycia warte są poświęcenia, aby choć przez chwilę poczuć się jak szlachetnie urodzony mieszkaniec węgierskiej stolicy. Wspomniana, zapobiegawcza forma prowadzenia hostelu nie jest popularna, pomimo, że nie jest to jedyny przypadek, o jakim słyszałem. W tym miejscu powtarza się prawda przysłowia o braterskich duszach między naszymi narodami – absurdy mamy we krwi. Potraktujcie tę historię jako informację, abyście w przypadku trafienia do miejsca o zmniejszonym poziomie zaufania nie uciekli przerażeni. Było negatywnie, teraz pozytywnie. Studentom, chcącym poznać ludzi, miasto, pobawić się, polecam poszukiwania miejsc w stylu Couchsurfingu, których szczególnie w wyjątkowym Budapeszcie nie brakuje. Co najważniejsze, wiele ofert dotyczy miejsc znajdujących się blisko centrum. Nie ma lepszej metody na szybkie zapoznanie się z miastem. Takie są Węgry, zaskakujące na każdym kroku. Od błahych, prozaicznych, dziwnych sytuacji, poprzez przyrodę, atrakcje, zabytki, aż po charakter kraju. Chociaż daleki, to jednak bliski. Jeżeli jeszcze nie spróbowałeś węgierskiego gulaszu, salami, nie posłuchałeś języka, czas to zmienić, odkryj co nieodkryte! Chętnych do zapoznania się z językiem zachęcam do posłuchania znanej w Polsce piosenki zespołu OMEGA – Gyongyhaju lany ( dziewczyna o perłowych włosach). Swoją drogą ciekawe, jak brzmi węgierski rap…
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
17
Filip Karpiński
Jechać, panie, po prostu jechać
Bałkańska wyspa, braci Polski
fot. pixabay.com/pl
lokal, tym drożej. Zacznijmy od legendarnego gulaszu, który na Węgrzech ma formę mięsnej zupy zawsze podawanej z chlebem. Przygotujcie się na to, że będziecie musieli go w końcu zjeść, bo znajomi na pewno was o niego zapytają. Innym narodowym specjałem jest langosz – placek smażony na głębokim tłuszczu, tradycyjnie podawany z sosem czosnkowym i serem. Po niego najlepiej wybrać się tam, gdzie miejscowi oraz będąc naprawdę, naprawdę głodnym, bowiem porcja jest zabójcza. Na każdym rogu stoją budki z kurtoszkołaczem – typowym węgierskim przysmakiem, wyglądającym trochę jak poskręcane ciasto, spotykanym u nas na jarmarkach świątecznych (tak, to tam, gdzie jest największa kolejka). Tutaj nie dość, że jest tańszy, to jeszcze w wielu wariacjach smakowych. Zwykłe zakupy spożywcze najlepiej robić w sieciówkach takich jak Tesco albo Spar. Do tego pierwszego idziemy przede wszystkim ostatniego dnia wyjazdu, by kupić dla rodziny, znajomych i wydziału wino. Prawdziwe trunki z winogron, o całkiem dobrym smaku, zaczynają się bowiem od 4 zł (w razie, gdy przytłoczy nas nadmiar gatunków, najsłynniejsze węgrzyny to Tokaj i Bikavér, czyli bycza krew). Drugi obowiązkowy zakup to Túró Rudi, węgierski batonik nadziewany serkiem, który uzależnia na amen. Oczywiście jest jeszcze kwestia papryki... Węgrzy dodają ją do WSZYSTKIEGO i mają jej kilkaset rodzajów. Najbardziej oklepanym do zakupów, ale i dającym największy i najtańszy wybór miejscem, jest Wielka Hala Targowa przy moście Wolności. Nawet osoby wzdrygające się na myśl o oczywistych, turystycznych miejscach powinny tam zajrzeć, bowiem najłatwiej tam o pamiątki (na piętrze można dostać każdy możliwy kicz), a także zakup oryginalnego salami i innych typowo węgierskich delikatesów (jak marcepan i pasztet z gęsi).
{Trochę Kultury}
Zróbmy coś dla dzielnicy – „odKUPmy NADODRZE” Do walki z zanieczyszczeniami, zaniedbanymi podwórkami i bezczynnością mieszkańców staje nowy program – „odKUPmy NADODRZE”. DLACZEGO NADODRZE?
Mieszkańcy Wrocławia tworzą niepisaną listę dzielnic, których lepiej unikać po zmroku. Nadodrze zajmuje wysoką pozycję w rankingu okolic, które nie są najlepsze do samotnych nocnych spacerów. Według raportu „Problemy społeczne w przestrzeni miasta”, dokonanego w ramach projektu „Wrocławska diagnoza problemów społecznych” w 2010 r., mieszkańcy tej dzielnicy nie czuli się w bezpiecznie. Zdarzały się liczne przypadki wandalizmu, rozbojów i bójek. Tutaj również koncentrują się konflikty na tle etnicznym - wiele romskich rodzin mieszka właśnie na Nadodrzu. W ramach Europejskiej Stolicy Kultury 2016, wrocławskie osiedla mają stać się wizytówkami miasta, które wzbogacą jego klimat. Dlatego w 2009 roku przystąpiono do rewitalizacji Nadodrza, czyli ożywienia dzielnicy pod względem kulturalnym i społecznym. Od tego czasu obszar ten stał się jednym z najbarwniejszych terenów miasta oraz przestrzenią wyjątkowo lubianą przez artystów. Zmiany są już widoczne, jednak wciąż jest wiele do zrobienia.
ODKUPIĆ DZIELNICĘ
Mimo że dzielnica wciąż nie jest uznawana za bezpieczną, Nadodrze przyciąga wyjątkowym klimatem. Teren uległ najmniejszym zniszczeniom podczas II wojny światowej, dzięki czemu budynki zachowały dawny wygląd. Spacerując pośród starych kamieniczek, możemy odnieść wrażenie, że przenieśliśmy się w czasy XIX-wiecznego Wrocławia. Przyglądając się jednak wnikliwiej, bajka przestaje być tak kolorowa. O napiętej sytuacji społecznej w dzielnicy świadczy m.in. jej zaniedbany wygląd. Odrapane kamienice, cuchnące moczem klatki schodowe, otoczone murem podwórka - wszystko to woła o zmiany. Na szczęście, w dzielnicy prowadzi się coraz więcej inicjatyw, mających na celu jej rewitalizację. Wśród nich znajduje się program „odKUPmy NADODRZE”, realizowany przez Państwowe Pomaturalne Studium Kształcenia Animatorów Kultury we Wrocławiu SKiBA, we współpracy z Polskim Towarzystwem Biblioterapeutycznym we Wrocławiu. „Głównym założeniem programu jest zwrócenie mieszkańcom uwagi na naj-
bliższe otoczenie tak, by zobaczyli jego stan i ułomności. Następnie uświadomienie im, że wygląd osiedla zależy bezpośrednio od ich postaw i zachowania.” - mówi Joanna Śliwińska, koordynatorka programu. Inicjatywa ma sprawić, by mieszkańcy włączyli się do działań na rzecz poprawy czystości i estetyki osiedla. W programie mają wziąć udział przedstawiciele wszystkich grup wiekowych. Realizowany będzie w przedszkolach, szkołach, organizacjach, instytucjach oraz z grupami seniorów. „Odkupienie” Nadodrza zajmie zapewne sporo czasu, dokona się etap po etapie, dlatego w ramach programu, prowadzone będą różne projekty.
ZABIEGI OCZYSZCZAJĄCOUPIĘKSZAJĄCE
Łatwo w nie wdepnąć, jednak znacznie trudniej pozbyć się ich pozostałości. Pokrywają nie tylko trawniki - chodniki również są nimi usłane. Pozostałości po psiej toalecie to widok wyjątkowo nieprzyjemny i, niestety, bardzo powszechny. Projekt „Wdepnij w to!” ma na celu zmianę postawy mieszkańców Nadodrza tak, aby zaczęli zwracać uwagę na wygląd osiedla. Organizatorzy chcą sprawić, aby ulice, chodniki i podwórka zostały oczyszczone ze wszystkich zanieczyszczeń. Aby tego dokonać, trzeba zacząć od podstaw, czyli od najmłodszych. Do projektu mają włączyć się szkoły z osiedla. Uczniowie wezmą udział w różnych inicjatywach - konkursach plastycznych czy happeningach. Witryny sklepowe przekształcone zostaną w galerie ich prac. W druku jest już ulotka informacyjna dla właścicieli psów, wykonana przez społeczność Gimnazjum nr 4. Punktem kulminacyjnym projektu będzie korowód, podczas którego odbędą się dwie akcje: pokaz przykładnego sprzątania pod przewodnictwem Kazimierza Kędzierskiego (aktywny senior Nadodrza) oraz mycie fresków malowanych moczem, w czym mają pomóc wychowankowie Zakładu Karnego przy ul. Kleczkowskiej. Po oczyszczeniu dzielnicy przyjdzie pora na jej upiększanie. Kolejnym etapem programu ma być projekt „Green way Nadodrza”. Na chodnikach staną gazony z zimozielonymi roślinami, które mają dodać uroku szarym ulicom.
18 NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
Początkowo akcja obejmie ulice: Pobożnego, fragment jedności Narodowej, Łokietka, fragment Niemcewicza, Dubois, Pomorskiej. Studenci Uniwersytetu Przyrodniczego pomogą w dobieraniu i sadzeniu roślin. Aby uniknąć zniszczenia gazonów lub ich kradzieży, mają być one stopniowo dzierżawione pod opiekę właścicieli sklepów, zainteresowanych pomysłem. O ich ochronę zadbają również wychowankowie z ul. Kleczkowskiej. Celem, jaki chcieliby osiągnąć organizatorzy projektu, jest samodzielna inicjatywa wśród różnych podmiotów do zakładania ciekawych aranżacji roślinnych przed miejscem swojej działalności. Idealnie byłoby, gdyby mieszkańcy osiedla sami zaczęli dbać o estetykę swoich ulic. „Jeżeli konsekwentnie będziemy co rok ponawiać naszą akcję, to w pewnym momencie ta forma upiększania Nadodrza stanie się normą.”- mówi Joanna Śliwińska.
WŁASNE INICJATYWY NA START
Wiele miejsce we Wrocławiu wciąż wymaga odświeżenia. Skoro udaje się wprowadzać zmiany na Nadodrzu, dlaczego miałoby się nie udać w innych miejscach? Oczywiście, najtrudniej jest zacząć działania. Pierwszym krokiem powinno być zdiagnozowanie potrzeb społeczności lokalnej, czyli sprawdzenie, czego brakuje mieszkańcom i odnalezienie powodu, dla którego nie są w pełni zadowoleni ze swojego miejsca zamieszkania. Kolejny etap to znalezienie sposobu na ożywienie zbiorowości. Następnie, należy znaleźć grupę ludzi, która zaangażuje się w realizację planów. Można ich szukać, w zależności od potrzeb, w przedszkolach, szkołach, zakładach pracy, w organizacjach - możliwości jest mnóstwo. W realizacji projektu pomocne mogą się okazać placówki oświatowe, rady osiedla, a także stowarzyszenia i fundacje. Podczas wprowadzanie w życie różnego typu inicjatyw, w których konieczna jest ingerencja w wygląd okolicy, trzeba być przygotowanym na uzyskiwanie pozwoleń na ich przebieg, takie jak zgoda ZDiUM oraz Plastyka Miasta.
ZRÓB COŚ DLA DZIELNI
Program „odKUPmy NADODRZE” jest świetną okazją do zaktywizowania społeczności lokalnych i pokazania im, że mają realny wpływ na środowisko, w którym mieszkają. Wciąż potrzebni są wolontariusze do pomocy przy realizacji projektów. Chętni mogą szukać informacji w Państwowym Pomaturalnym Studium Kształcenia Animatorów Kultury, przy ulicy Niemcewicza 2. Wiele miejsc we Wrocławiu wymaga odnowy i ożywienia. Aby wyjść z inicjatywą nie potrzeba wielu środków - najważniejsze to pomysł, cierpliwość i mnóstwo chęci do zmian.
/Anna Streczeń
A DLACZEGO BY NIE?
fot. archiwum artysty
{Trochę Kultury}
ywiad z Kubą Siedlakiem, uczestnikiem IV W edycji popularnego programu telewizyjnego The Voice of Poland , zapalonym studentem elektroniki, ale przede wszystkim człowiekiem, który nie boi się iść do przodu. Wywiad o tym, dlaczego warto oraz jak budować kładki, gdy rwący nurt rzeki przetnie naszą mozolnie udeptaną ścieżkę i że słońce świeci nawet wówczas, gdy otula je szczelny całun chłodnych chmur. The Voice of Poland to program emitowany na antenie telewizji polskiej od września 2011 roku. Za główny cel formuła show obrała odkrycie krajowych talentów wokalnych. Zwycięzca otrzymuje przede wszystkim propozycję kontraktu fonograficznego z wytwórnią Universal Music Polska oraz nagrodę pieniężną w wysokości 50 tysięcy złotych. Pierwszy etap projektu stanowią otwarte dla wszystkich pre-castingi, podczas których wyłonionych zostaje stu najlepiej śpiewających uczestników. Zainteresowany nie poznaje od razu wyniku swojej próby. O tym, czy trafi na przesłuchanie w ciemno dowiaduje się drogą mailową do dwóch tygodni po swoim występie. Dalsze etapy programu są już transmitowane w telewizji. B.E.S.T: Kuba, w telewizji jest mnóstwo programów typu talent show – wychodzisz na scenę, śpiewasz, tańczysz, żonglujesz ku uciesze widowni i mas zgromadzonych na kanapach w domu. Skąd pomysł na udział i dlaczego akurat w tej konkretnej produkcji? Kuba Siedlak: Interesuję się muzyką nie od dziś. Razem z kumplami próbowaliśmy założyć kapelę, graliśmy koncerty głównie dla znajomych, próbowaliśmy sił także w programie Must be the music – niestety bezskutecznie. Muzyka jest poniekąd moim sposobem na życie. Gdzieś w głębi żyłem nadzieją, że posiadam większy potencjał wokalny i pomyślałem dlaczego by nie spróbować? A Voice of Poland? Jest to program, który mimo dzisiejszych uwarunkowań w środkach masowego przekazu próbuje rzeczywiście dalej skupiać uwagę na talencie uczestnika. Idąc do programu stawiałeś przed sobą jakiś konkretny cel? Praktycznie każdemu zgłaszające-
mu się do programu uczestnikowi przemknęła gdzieś raz, czy dwa myśl o zwycięstwie; powstał mniej lub bardziej mglisty scenariusz ostatnich minut finału rozgrywki. Ciężko mówić mi tu o celach skompresowanych bezpośrednio do kryteriów związanych z formułą programu. Zdecydowanie chciałem spróbować czegoś nowego, nabrać doświadczenia przed większą publiką, pokazać się. Nie trzeba od razu wygrywać programu, by zostać zauważonym przez producenta. Mógłbyś przybliżyć nam trochę bliżej pierwsze etapy programu, które nie są jeszcze transmitowane w telewizji? Na początku do rywalizacji stanęło około tysiąca ludzi. Pre-castingi pozwalają wyselekcjonować setkę, która będzie miała szansę zaprezentować się podczas przesłuchań w ciemno. Warto wspomnieć tu o Kasi Rościńskiej, która przygotowuje uczestników do występu – jest jakby piątym, niewidzialnym trenerem. Twoja próba wypadła pomyślnie. Jakiś czas później dostałeś maila, w którym zapraszano cię już na występ bezpośrednio przed jurorami, w obecności widowni oraz kamer. O radość nie muszę pytać, natomiast ciekaw jestem, kiedy (o ile w ogóle) pojawił się stres i na ile miał wpływ na późniejszy przebieg zdarzeń. Podczas wywiadu przed programem nie byłem świadomy, jaki stres dopadnie mnie w momencie samego nagrania. Im mniejszym doświadczeniem pochwalić może się wokalista, tym większa porcja nerwów, tym trudniej opanować drżące ręce i zrobić na scenie swoje.Często to, co tak fajnie wy-
chodzi ci w domowym zaciszu czy chociażby podczas ostatnich prób. Z czasem stres również da się poskromić. Nie mówię, że na scenę wychodzi się, jakby przed tobą była tylko wyłożona plakatami ściana własnego pokoju, ale łatwiej jest uspokoić oddech, zapanować nad głosem, oczyścić umysł. Przed nagraniem realizator prosił mnie, żebym zrobił coś ze sobą, porozgrzewał palce, nastroił gitarę. Prawda jest taka, że wszystko było już dopięte na ostatni guzik i w takim stanie nie byłem już za bardzo zdolny do współpracy. Gitara rozstroiła się i ten problem nie pozwolił mi skoncentrować się na występie. A jednak dwójka jurorów zdecydowała się ciebie przygarnąć… Tak. Chociaż prawdę mówiąc, nie pamiętam nawet połowy rozmowy przed wyborem opiekuna. Byłem w takim szoku, że wiadomość o przejściu do kolejnego etapu dotarła do mnie dobrą chwilę później, a gdy z niewzruszoną miną schodziłem do poczekalni Marika obwieściła mi, że jestem po prostu nudny. Wybrałeś Marka Piekarczyka – wokalistę zespołu TSA. Skądinąd jego obecność w tego typu masowej produkcji była pewnie dla wielu sporym zaskoczeniem. Do tej pory Piekarczyk stronił raczej od komercji, reklam proszków do prania czy też mdłych pogawędek w telewizji śniadaniowej; tymczasem tutaj widzimy go kręcącego się na futurystycznym foteliku obok zdecydowanie bardziej medialnych twarzy, jak chociażby Edyty Górniak czy Justyny Steczkowskiej. Domyślasz się, skąd ta nagła zmiana sposobu bycia? No i jak układała się wasza współpraca? Marek Piekarczyk to bardzo solidna marka na polskim rynku muzycznym. Nie kwestionuję zasadności jego decyzji; zasiadanie w jury The Voice of Poland jest nierozerwalnie związane ze sporym zastrzykiem finansowym, a także całą gamą innych niemniej pociągających udogodnień. Nasza współpraca nie była najbardziej satysfakcjonująca. Na próbach powtarzał tylko, że wszystko jest okej. Podejrzewam, że prawdziwe wsparcie, zarówno merytoryczne, jak i mentalne uczestnik dostaje dopiero po przejściu do odcinków na żywo. Nie jestem zadowolony również z piosenki, którą musiałem wykonywać na bitwie. Obawiam się, że miałem do niej za małe doświadczenie wokalne i zdecydowanie wolę śpiewać po angielsku. Ale nie żałujesz uczestnictwa w programie? Zdecydowanie nie. Voice of Poland było dla mnie wspaniałym, bardzo uczącym doświadczeniem. I to nie tylko od strony stricte muzycznej. Podczas nagrań uczysz się panować nad stresem, akcentować swoje mocne strony, zawierasz znajomości z nieprzeciętnymi ludźmi o zbliżonych zainteresowaniach. Po przejściu przesłuchań w ciemno organizatorzy założyli mi fanpage, który jest świetnym miejscem, by promować swoją dalszą działalność, wrzucać nowe nagrania etc. Program był doskonałą okazją do zdiagnozowania moich obecnych umiejętności i potencjału. Jak plany na przyszłość? Myślałeś, żeby powiązać swoje zainteresowania z przyszłym wykształceniem? Obydwoje dobrze wiemy, że polski rynek muzyczny jest na chwilę obecną dość lichy, zarówno ze względu na producentów, którzy promują coś, co będą mogli później sprzedać oraz konsumentów, którzy nie mają wygórowanych wymagań. Wartościowe, polskie projekty nie są w stanie przebić się na sklepowe półki, nie ma dla nich rynku zbytu. Nie mówię tu już o wielkich, rewolucyjnych ideach, które zakrzywią trajektorię rozwoju współczesnej muzyki, zmienią bieg kolei losów, tak jak wielokrotnie miało to miejsce w Stanach Zjednoczonych, czy też Wielkiej Brytanii, ale o profesjonalnej sztuce, z której ich autorzy będą mogli się godnie utrzymać. Na chwilę obecną studia na Politechnice Wrocławskiej angażują lwią część mojego czasu. Czasami w wolnych chwilach coveruję pojedyncze utwory, które udostępniam potem przy pomocy strony założonej dla mnie przez Voice of Poland. Niedawno zbudowałem też swój pierwszy efekt gitarowy, więc można powiedzieć, że splatają się tutaj te dwa życiowe wymiary - hobby i praca. Jestem osobą poniekąd aspołeczną, moją wymarzoną pracą byłoby tworzenie muzyki filmowej gdzieś w domowym zaciszu. Polski rynek muzyczny jest zacofany. Producenci promują nie to, co powinni. Często wydają płyty na swoich warunkach, które znacznie odbiegają od wstępnych założeń artystów, zagłuszają gdzieś po drodze przekaz, wszystko ubierają w plastik i tandetę. Jednym z niewielu, którzy osiągając sukces i sławę dalej próbują działać według swoich zamierzeń jest Dawid Podsiadło. Potrafi on pogodzić ze sobą rzeczy, które na nasze krajowe warunki wydają się stać ze sobą w całkowitej sprzeczności. Muzyka, którą gra mieści się w moim wyczuciu alternatywnej twórczości, a zarazem ramach radiowych. Dzięki wielkie za poświęcony mi czas. Również dziękuję. Rozmowę we wrocławskim pubie Czeski Film przeprowadził Jerzy Kurzeja.
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
19
{Trochę Kultury}
graf. archiwum pubu
PRZYBIJ PIĄTAKA – MIEJSCE PRZYJAZNE STUDENTOM
raz z początkiem noweW go roku akademickiego swoją działalność rozpo-
czął wrocławski pub muzyczny Przybij Piątaka. To fantastyczne miejsce z niespotykanymi cenami. Wszystko dostaniecie tam za 5 zł – niezależnie od tego, jaki rodzaj trunku preferujecie! Piwo to 0,5 l Litovel jasny i ciemny oraz Zamkowe. Ponadto, jeżeli w czasie imprezy dopadnie Was gastro, nie musicie wychodzić na miasto w poszukiwaniu otwartego kebaba – najecie się na miejscu (oczywiście za piątaka). Możecie zamówić tosty, skrzydełka w panierce, gzika, śledziki na słodko, kiełbasę swojską grillowaną i jak mówią stali klienci – najlepszego w mieście tatara! Wszystko przygotowywane jest na miejscu w kuchni z zachowaniem polityki jakości! Co właściciele mówią o sobie? „Nie tak dawno sami zakończyliśmy przygodę ze studiami, dlatego ciągle pamiętamy jak trzeba się bawić!!! Nasz profesjonalny i kreatywny zespół potrafi zadbać o mocną zabawę.” To dzięki właścicielom i ich efektywnemu zarządzaniu możecie cieszyć się cenami, które nie obedrą was ze studenckich oszczęd-
ności. Codziennie są osobiście na miejscu i dbają o to, żeby niczego nie zabrakło w wyposażeniu baru. Dopilnują także, aby przygotowywane w kuchni przekąski były przyrządzone ze smakiem.
Wam coś ulica Purkyniego 1? Pewnie nie… Ale 2 minuty od Galerii Dominikańskiej brzmi już dużo lepiej! Pub umiejscowiony jest pomiędzy Galerią Dominikańską a placem Nowy Targ.
Czego możecie się po tym miejscu spodziewać? Wbrew pozorom nazwa nie wzięła się tylko z atrakcyjnych cen. Znajduje się tam ściana wyklejona pięciozłotówkami! Wystrój wychodzi poza oczekiwania związane z cenami. Czekają na Was wygodne sofy i loże gotowe pomieścić nawet 30-osobowe grupy. Oprócz tego spore pomieszczenie zostało przerobione na najbardziej klimatyczną palarnię w tym mieście. Dobra rockowa muzyka grana na co dzień, a także sporadyczne koncerty młodych wrocławskich twórców umilą Wam czas spędzony ze znajomymi. Zapraszamy również na transmisje meczów, wspólną zabawę przy karaoke, imprezy tematyczne, a także charytatywne. Wszystkiego można dowiedzieć się ze strony internetowej albo fanpage’a na facebooku.
Chcecie z nami współpracować, zorganizować u nas imprezę albo zarezerwować lożę? Nic prostszego. Skontaktujcie się z nami telefonicznie, mailowo lub na fanpage’u! Na pewno odpowiemy.
Zastanawiacie się, gdzie znajduje się Przybij Piątaka? Mówi
20 NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
Na zachętę mamy dla Wa s k u p o n d o w y ko r z y stania na barze. Przyjdźcie i p r z e ko n a j c i e s i ę n a w ł a sne oczy!
/Przybij Piątaka
Przybij Piątaka Jana Ewangelisty Purkyniego 1 50-155 Wrocław Tel: 600 201 738 @: przybijpiataka@gmail.com www.przybijpiataka.pl facebook.com/przybijpiataka
fot. Eddy Berthier/flickr.com
{Trochę Kultury}
ALT-J / ‘THIS IS ALL YOURS’ ALT-J to zespół założony w 2007 roku przez czwórkę akademickich kolegów z Leeds. Początki nie były najłatwiejsze. Zespół większość prób odbywał po prostu w pokoju akademika, gdzie brzmienie basu i dudnienie perkusji nie były najmilej widziane, szczególnie w godzinach wieczorno-nocnych, kiedy to współlokatorzy zasiadali do książek. Jak to często w życiu bywa, niewyczerpana, ludowa maksyma ‘nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło’ i tutaj pokazała swoje szczere i naturalne oblicze – mówi się, że te nieprzyjazne sztuce warunki ukształtowały dzisiejsze, z pewnością nieprzeciętne, brzmienie zespołu Alt-j. Brzmienie pozwalające uwolnić się z sideł upływającego czasu, spojrzeć z apetytem w księżyc, poczuć na skórze szczyptę absolutu, ukoić skołatane nerwy, ale przede wszystkim skutecznie ułożyć do snu. Za każdym razem, gdy w słuchawkach przygrywa mi któraś z dwóch wydanych dotąd płyt zespołu to właśnie w lenistwie zaczynam dostrzegać cnotę, a w spokoju tę koherentną istotę egzystencji.
Powracając jednak do tematu, na początkua 2014 roku, gdy zespół znał już prawie każdy słuchacz muzyki uważanej powszechnie za alternatywną, ze składu odszedł basista Gwil Sainbury. Sukces przerósł poniekąd wszystkich członków, ale to Gwil nie był w stanie czerpać satysfakcji i radości z życia w ciągłej trasie, poza domem. Dla ludzi związanych z Alt-j był to na pewno spory cios. Basistę uważano poniekąd za cichego lidera zespołu.
historię ze stroną tytułową, czy też wstępem w postaci Arrival in Nara i epilogiem - Leaving Nara . Większość utworów powstała podczas trasy promującej An Awesome Wave . Wyjątkiem, ale jakże popisowym i kluczowym dla projektu, jest Hunger Of The Pine , który został skomponowany już bez udziału basisty Gwila. Warto dodać, że w refrenie pojawia się tu samplowany głos kontrowersyjnej, lecz obdarzonej ciekawym głosem wokalistki Miley Cyrus.
Niemniej już wrześniu tegoż samego roku zespół wydał swój drugi studyjny album zatytułowany ‘This is All Yours’ . Po doskonałym debiucie, przyznaniu prestiżowej nagrody Mercury Prize oraz delikatnych perturbacjach w składzie obawiano się, że Alt-j może nie podołać wymaganiom spragnionych kolejnych psychodelicznych kołysanek słuchaczy. Niesłusznie. Nowy projekt okazał się kontynuacją wcześniejszej twórczości składu. Piosenki są może nieco mniej wyraziste, natomiast stanowią powiązaną ze sobą, integralną całość, jakby
Cała płyta została bardzo ciepło przyjęta przez fanów, a także światowej sławy recenzentów. Portal Metacritic, który zajmuje się konsolidacją właśnie takich opinii wyliczył ocenę płyty na 70/100 punktów. I ja, ze swojej mojej strony, serdecznie polecam ten projekt, nie tylko jako muzyczne tło onirycznych wojaży w głąb własnej świadomości, ale i na co dzień, gdy nawet doza głębszych oddechów nie wystarcza w przywróceniu normalnej akcji serca. /Jerzy Kurzeja
NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
21
kulturalny rozkład jazdy
22 22 23 23
FESTIWAL JAZZTOPAD 13 XI godz. 19:00 14 XI godz. 19:00 15 XI godz. 17:00 15 XI godz. 19:00 16 XI godz. 17:00 16 XI godz. 19:00 17 XI godz. 19:00 18 XI godz. 19:00 19 XI godz. 18:00 20 XI godz. 13:00 21 XI godz. 19:00
MAYDAY 2 XI godz. 19:00 OKNO NA PARLAMENT 4 XI godz. 19:00 5 XI godz. 19:00 CZYNNE PONIEDZIAŁKI 3 XI godz. 19:00 17 XI godz. 19:00 KUSZENIE CICHEJ WERONIKI 6 XI godz. 19:00 7 XI godz. 19:00 COURTNEY LOVE 8 XI godz. 18:00 9 XI godz. 18:00 SMYCZ 8 XI godz. 19:00 9 XI godz. 19:00 FARINELLI 15 XI godz. 19:00 16 XI godz. 19:00
XI XI XI XI
godz. godz. godz. godz.
13:00 19:00 13:00 19:00
KONCERT ORKIESTRY SYMFONICZEJ NFM 7 XI godz. 19:00 21 XI godz. 19:00 28 XI godz. 19:00 KONCERT MŁODEJ POLSKIEJ FILHARMONII 11 XI godz. 17:00 KONCERT KAMERALNY 6 XI godz. 19:00 27 XI godz.19:00 30 XI godz. 19:00 KONCERT WYJAZDOWY 7 XI godz. 19:00 7 XI godz. 20:00
MITOLOGIE 15 XI godz. 19:00 16 XI godz. 19:00 TĘCZOWA TRYBUNA 2012 19 XI godz. 18:00 20 XI godz. 18:00
8 XI godz. 20:30 8 XI godz. 20:00 9 XI godz. 17:00 11 XI godz. 20:00 15 XI godz. 20:00 KONCERT CHRU CHŁOPIĘCEGO NFM 21 XI godz. 19:30 WIELKIE ŚWIĘTO HISZPAŃSKIEJ GITARY 29 XI godz. 19:00 QUEEN SYMFONICZNIE 8 XI godz. 16:30 8 XI godz. 19:30 KONCERT NFM LEOPOLDINUM 22 XI godz. 18:00 30 XI godz. 18:00
HISTORIA BRZYDOTY 11 XI 12 XI 13 XI SZATNIA 13 XI
DZIECI Z BULLERBYN 20 XI godz. 11:00 21 XI godz. 9:00 21 XI godz. 11:00 22 XI godz. 17:00 23 XI godz. 17:00 SPRAWA DANTONA 26 XI godz. 19:00 27 XI godz. 19:00 28 XI godz. 19:00 MAŁE ZBRODNIE MAŁŻEŃSKIE 27 XI godz. 19:00 28 XI godz. 19:00 29 XI godz. 19:00 30 XI godz. 19:00
MORALNOŚĆ PANI DULSKIEJ 7 XI godz. 19:00 KRÓL MACIUŚ PIERWSZY I WROCŁAWSKIE KRASNALE 12 XI godz. 11:00 13 XI godz. 11:00 STATEK SZALEŃCÓW 14 XI godz. 19:00 15 XI godz. 19:00 16 XI godz. 19:00 OSKAR I PANI RÓŻA 29 XI godz. 19:00
22 NGS B.e.s.t. | Listopad 2014 | best.ue.wroc.pl
Nasze oczekiwania:
WABCO
STAŻ W DZIALE DOSKONALENIA PROCESÓW ZAKUPOWYCH Podstawowe obowiązki:
• Przygotowanie szkiców przepływu procesów wg wytycznych • Kontakt z dostawcami i kontrola wdrażania projektów • Wsparcie w organizacji szkoleń i przygotowaniu raportów Wymagania: • Bardzo dobra znajomość języka angielskiego • Sprawne posługiwanie się pakietem MS Office (Excel, Power Point) • Otwartość i komunikatywność • Ostatni rok studiów lub absolwent Oferujemy: • Płatny staż w międzynarodowej organizacji • Przyjazną atmosferę pracy • Możliwość zdobycia doświadczenia zawodowego Kontakt mailowy: rekrutacja@wabco-auto.com
CENTROSTAL-WROCŁAW SA ŁĄCZY NAS STAL PRACOWNIK DO DZIAŁU KSIĘGOWOŚCI Zadania: • Księgowanie wyciągów bankowych, w tym walutowych, • Monitorowanie należności i zobowiązań pod kątem terminów płatności, • Uzgadnianie sald z kontrahentami, • Rozliczenia kompensat należności, zobowiązań, • Sporządzanie zestawień należności i zobowiązań pod kątem ich przeterminowania • Nadzór nad ubezpieczeniem należności i terminowe ich zgłaszanie do ubezpieczyciela, • Obsługa factoringu. Wymagania: • Wykształcenie wyższe • Znajomość pakietu Office (Word, Excel) • Sumienność, zaangażowanie w pracę i komunikatywność oraz umiejętność pracy w zespole • Odporność na stres. Oferujemy: • umowę o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy, • wynagrodzenie adekwatne do kwalifikacji, • podnoszenie kwalifikacji zawodowych poprzez szkolenia, • atrakcyjny pakiet socjalny, min. karty benefit, bony świąteczne, ośrodek wypoczynkowy dla pracowników z rodziną, dofinansowanie do wypoczynku dzieci.
* IV, V rok studiów ekonomicznych preferowane finanse i rachunkowość, * dobra znajomości języka niemieckiego i/lub angielskiego, * umiejętności pracy w zespole, * bardzo dobra organizacja pracy, * dokładność i systematyczność w wykonywaniu swoich obowiązków. Opis stanowiska: * wsparcie pracowników merytorycznych działu audytu w realizacji zadań, * udział w badaniu sprawozdań finansowych, * inne prace zlecone przez kierownika zespołu, * utrzymywanie kontaktów z Klientami Kancelarii – także obcojęzycznymi, * raportowanie bezpośrednio kierownikowi zespołu, * współpraca z konsultantami oraz biegłymi rewidentami, * zlecone prace biurowe Oferujemy: *ciekawą pracę w zespole doświadczonych biegłych rewidentów, doradców podatkowych, księgowych, radców prawnych i adwokatów, * możliwość zdobycia cennego doświadczenia zawodowego, * dostęp do niezbędnych narzędzi pracy, * miłą atmosferę pracy, * wynagrodzenie finansowe za praktyki. Aplikacje: kariera@roedl.pro lub poprzez formularz aplikacyjny: https://roedl.elevato.net/pl/praktykant-do-dzialu-audytu-wroclaw,ja,159
VOLVO BUSES PŁATNY PROGRAM PRAKTYK W DZIALE OBROTU MATERIAŁOWEGO Czas trwania: 6 miesięcy
Jeśli : • Jesteś absolwentem/ką lub studentem/ką uczelni technicznej o kierunku: Zarządzanie logistyczne lub Produkcją lub Jakością, Lean Management, Cybernetyka, 4 lub 5-tego roku • Posługujesz się narzędziami MS Office (Excel, Power Point, Word) • Znasz podstawy LEAN (rozumiesz pojęcia Kanban, Kaizen, Wykres Spaghetti, 7 Strat) • Masz wysoko rozwinięte umiejętności personalne, Zapraszamy do aplikowania na płatny program praktyk, którego celem jest między innymi:
Zainteresowanych prosimy o przesłanie pisemnych ofert (CV ze zdjęciem) na adres:
• Zapoznanie praktykanta/tki z organizacją Volvo Polska Industry oraz ze wszystkimi obszarami pracy w Dziale SCM • Zapoznanie z metodami standaryzacji procesów obrotu materiałowego • Zapoznanie ze wszystkimi procesami logistycznymi pod kątem przejrzystości przepływu materiałowego • Sprawdzenie umiejętności i predyspozycji praktykanta do pracy zawodowej w obszarze SCM
dpopik@centrostal.com.pl lub d.sliwa@centrostal.com.pl z zaznaczeniem nr referencyjnego
Więcej na stronie: http://bit.ly/1vOhJfG
praca / praktyki / staże
RÖDL & PARTNER PRAKTYKANT DO DZIAŁU AUDYTU