Barça Flash Maj 2015

Page 1

Barรงa Flash 1


BarcaFlash Miesięcznik o FC Barcelonie

Zespół redakcyjny: Przemysław Kasiura redaktor naczelny Olga Juszczyk Marysia Wyrzykowska Adrianna Kmak Piotr Sturgulewski Radosław Krajewski Tomasz Tybuś Hubert Bochyński Kuba Łokietek Kamil Sikora Patryk Przychodzki Sebastian Smoleń Wydawca: Przemysław Kasiura tel 785 320 540 email: przemyslaw.kasiura@blogfcb.com Dział reklamy: Olga Juszczyk tel 662 162 267 email: olga.juszczyk@blogfcb.com

Wszystkie treści opublikowane na łamach miesięcznika internetowego Barca Flash są autorstwa redaktorów BlogFCB.com. Wszelkie prawa do nich są zastrzeżone. Social Media: Twitter Barca Flash: @BarcaFlash Facebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcb Twitter BlogFCB.com: @blogfcbcom Oprawa graficzna: Przemysław Kasiura Sebastian Smoleń Na okładce: Paul Pogba - czy Francuz pasowałby do zespołu Barcelony w 2016 roku? (źródło zdjęcia: własny fotomontaż)

04.

ARTYKUŁ Hubert Bochyński

FC Barcelona w liczbach Barcelona Luisa Enrique zmieniła się pod wieloma względami, co świetnie obrazują statystyki.

12.

16.

FELIETON Patryk Przychodzki

Operacja Paul Pogba Temat numeru, czyli jak bardzo przydatny mógłby być Francuz, jeśli Barcelona pozyskałaby go od 2016 roku?

ARTYKUŁ

Kibicować FCB to nie grzech Adrianna Kmak

ARTYKUŁ Sebastian Smoleń

Jaki jest wpływ los porteros na rozstrzygnięcie w La Liga?

Czy bycie “barcelonista” oznacza to samo co “antymadridista”?

30. 22.

Półfinał z Bayernem

Przedstawienie przyszłego rywala FCB w Lidze Mistrzów.

36.

40.

ARTYKUŁ Radosław Krajewski

Transferowa karuzela

Czy 2016 rok będzie obfitował w transfery, skoro teraz czekają Barcelonę oszczędności?

ARTYKUŁ

Seny, pit i collons! Kamil Sikora

CATALOLGA

Olga Juszczyk

Barcelona ze srebrnego ekranu FOTOSTORY

26.

FELIETON Tomasz Tybuś

Urodzeni na Camp Nou

Bramkarze decydują w Primera Division ARTYKUŁ Marysia Wyrzykowska

08.

FELIETON Kuba Łokietek

44.

Od Davidsa do...

48. 49.

BYSTRE OKO


Priorytety Widowisko. Czasem emocje i grad bramek są ważniejsze od przychylnego wyniku ulubionej drużyny. Zawsze dużo milej wspominam El Clasico z 2007 roku, podczas którego Leo Messi zanotował swojego pierwszego hat-tricka dla Barcelony, mimo iż spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Adrenalina po tym spotkaniu buzowała jeszcze następnego dnia. Zupełnie inaczej było po zwycięstwach nad Realem 2:1, 1:0 czy nawet 4:3 (dwa gole Messiego strzelone po karnych). Też tak macie? Ja nabieram takiego przeświadczenia z roku na rok. Po porażkach Barcelony jestem zawiedziony, ale coraz częściej macham ręką i daję sobie spokój. Kiedyś wystarczyły mi trzy punkty bądź awans. Teraz Barcelona może nawet przegrać, ale po fantastycznym spotkaniu w wykonaniu obu ekip... dobra - to akurat bardzo skrajny przypadek. Mam jednak nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Dlaczego o tym piszę? Zbliża się wielkimi krokami półfinał Ligi Mistrzów, a ja czuję się jakby gdzieś to powietrze z balonika uchodziło. Wszystko przez zdziesiątkowany zespół Bayernu Monachium. Mówi się, że Lewandowski jednak zagra w pierwszym meczu na Camp Nou, ale brak Robbena, Ribery’ego, Alaby czy Badstubera to spore osłabienie, a przecież lista jest jeszcze o połowę

dłuższa. Przeciwko Barcelonie zagra skład z fantastycznymi nazwiskami, ale też z zauważalnymi brakami. Trzeba przyznać, że Barcelona w ostatnim czasie nie trafia na najlepiej dysponowanych rywali. Przeciwnicy musieli się zmagać albo z zawieszonymi za kartki gwiazdami (PSG ze Zlatanem lub Verrattim), albo z kontuzjami kluczowych piłkarzy, jak właśnie Bawarczycy. Jasne, przy ewentualnym awansie Barcelony będę uradowany, ale radość mogłaby smakować lepiej. Satysfakcja jest dużo większa, gdy zwycięża się nad trójgłowym smokiem niż - wciąż ziejącym ogniem - smoczym kadłubkiem. Dlatego życzę Pepowi Guardioli, aby bawarscy lekarze mogli go jeszcze pozytywnie zaskoczyć przed pojedynkami ze swoim byłym klubem. Z tego miejsca pragnę jeszcze podziękować za bardzo dużą poczytność kwietniowego numeru. Ponad dwa tysiące czytań „od deski do deski” to dla nas spore wyróżnienie. Z tego miejsca chciałbym też podziękować wszystkim partnerom, którzy przyczynili się (często bezinteresownie) do tak udanej promocji e-magazynu. Ponadto mogę jeszcze skromnie zapowiedzieć, że dopinane są ostatnie warunki umowy z naszym nowym partnerem - sport.tvp.pl. Możecie się zatem spodziewać jeszcze lepszej jakości tekstów, częstszych wypowiedzi ekspertów i większej liczby stron z (wysokich lotów) publicystyką. Życzę Wam udanej lektury podczas tej jakże słonecznej Majówki!

ym trenerem w Najbardziej utytułowan Pep Guardiola. historii Barcelony jest ec opiekował Hiszpański szkoleniowi w latach 2008się pierwszą drużyną aście spośród 2012 i zdobył z nią cztern ch trofeów. dziewiętnastu możliwy

Dumy Katalonii, Jedynym bramkarzem wali, jest Ricarktóry trafił do siatki ry golkiper gola i sk do Zamora. Hiszpań cional (2:1), na ter zdobył w meczu z In 1919 roku. ia dn który odbył się 14 gru czem, który Ladisalo Kubala jest gra jwięcej bramek strzelił dla Barcelony na gier siedmiow jednym spotkaniu. Wę amkarza rywali krotnie pokonywał br giem Gijon (9:0), w spotkaniu ze Sportin ego 1952 roku. które rozegrano 10 lut

Barcelony, który Jednym zawodnikiem Trofeo Pichichi trzykrotnie zdobywał ńczyk nagrodę jest Leo Messi. Argenty ligi hiszpańdla najlepszego strzelca ach 2009/2010, skiej zgarniał w sezon 2011/2012 i 2012/2013. rca-Andre Ter Ulubioną przekąską Ma napka z nutellą. Stegena jest sushi i ka dczas wspólnych Niemiecki golkiper po yny często zamaposiłków z resztą druż bowej stołówce. wia taki zestaw na klu

Przygotował: Piotr Sturgulewski


FC Barcelona w Barça Flash 4

wnioski z liczb po p

Liczby i umiejętnie tworzone tabele potrafią odzwierciedlić wiele rzeczy. Takimi usprawnieniami sie znajduje się na topie swojej formy, a na kogo lepiej w ogóle wówczas nie stawiać - to tylko nie danego cyklu (w naszym przypadku - sezonu), bo wtedy można ocenić daną osobę na przestrzeni

Hubert Bochyński

O

becny sezon trwa już ponad 8 miesięcy. W tym czasie drużyna Barcelony miała swoje wzloty i upadki, ale summa summarum cały czas liczy się w walce o trzy trofea, co było klubowym celem od samego początku. Na początku dwie uwagi: Statystyki dotyczą okresu do końca kwietnia. Ostatnim branym pod uwagę meczem jest zatem spotkanie z Getafe.

Jedno spotkanie jest liczone jako 90 minut, nie uwzględniamy czasu doliczonego. Przykład: Leo Messi rozegrał cały mecz, sędzia doliczył do pierwszej części jedną minutę, a do drugiej - trzy, ale Argentyńczyk ma na swoim koncie zapisane tylko 90 minut.

GOLE STRZELONE

Do tej pory Duma Katalonii rozegrała 52 spotkania. 34 z nich granych było w lidze, 8 razy mierzono się z rywalami w ramach Pucharu Króla, a 10-krotnie przed meczem odsłuchiwano hymn Ligi Mistrzów. Bilans tych potyczek jest świetny: 44 wygrane, 3 remisy i 5 porażek. Blaugrana strzeliła w tym czasie 151 goli (2,9 bramki na mecz). Złożyło się na to 97 trafień ligowych (2,85 na mecz w Primera Division), 31 w krajowym pucharze (3,88) oraz 23 w Champions League (2,3).

69 oczek. Z kolei drugie trzy kwadranse to już 79 punktów. I choć to po przerwie Azulgrana traci we wszystkich rozgrywkach więcej bramek (17, przy 14 w pierwszej połowie), to także więcej ich wówczas strzela (80, przy 71 przed przerwą). Jak widać na poniższej grafice, gracze Barcy najchętniej strzelają gole w końcówkach obu połów. Z kolei najbardziej niebezpiecznym okresem pod względem traconych bramek jest pierwszy kwadrans po zmianie stron.

W tym samym czasie klubowi bramkarze zmuszeni zostali do kapitulacji 31 razy (0,6 gola na spotkanie): 19 razy w lidze (0,56 na mecz), 5 w Copa del Rey (0,63) i 7 w Lidze Mistrzów (0,7).

Tylko dwukrotnie zdarzyło się, że Barcelona, mimo strzelenia pierwszego gola w meczu, nie potrafiła go wygrać. Stało się tak w pierwszym spotkaniu z Realem (przegrana 1:3) oraz w niedawnym starciu z Sevillą (2:2 na Ramon Sanchez Pizjuan). Dziewięcio-

Barcelona nie lubi iść na kompromis. Jedynie trzy starcia kończyły się podziałem punktów. Co ciekawe, wszystkie te przypadki miały miejsce w wyjazdowych spotkaniach ligowych. Na Camp Nou zespół Luisa Enrique albo wygrywał, albo przegrywał. Jak pokazują liczby, Barcelona lepiej radzi sobie w drugich połowach. Jeśli potraktowalibyśmy każde 45 minut jako oddzielne spotkanie, to w lidze przed przerwą Blaugrana zdobyłaby

ARTYKUŁ

@H_Bochyński

GOLE STRACONE


statystykach Barça Flash 5

ponad połowie sezonu

i posługują się także ludzie odpowiedzialni za sport, a co za tym idzie - futbol. Kto w danym okreektóre dane, które można z nich odczytać. I choć statystyki dają najlepszy efekt po zakończeniu i dłuższego czasu, to warto czasem spojrzeć na nie w trakcie trwania kampanii. krotnie natomiast pierwszy strzelał przeciwnik. Duma Katalonii wygrała 5 z takich spotkań (w lidze z Almerią, Espanyolem i Villarrealem, w Pucharze Króla z Atletico i w Lidze Mistrzów z PSG - w grupie). Czterokrotnie zaś nie udało się rywala dogonić (Celta, Real Sociedad i Malaga w lidze oraz PSG na wyjeździe).

uzupełnia trzecie ogniwo popularnego tridente - Luis Suarez. Urugwajczyk strzelił do tej pory 21 goli. Na dalszych pozycjach znajdują się Pedro, Ivan Rakitić, Gerard Pique i, dość nieoczekiwanie, Sandro. Skrzydłowy drugiej drużyny pokonywał golkiperów rywali czterokrotnie.

Łącznie na listę strzelców wpisywało się osiemnastu graczy, w tym trzech (razem z Sandro) zawodników z ekipy rezerw. By trafić do siatki, trzeba najpierw dobrze kolegę obsłużyć, często wykładając piłkę jak na tacy. Na pierw-

Jeśli chodzi o najlepszych strzelców drużyny, na czele wyraźnie znajduje się oczywiście Leo Messi. Argentyńczyk trafił do siatki rywala 49 razy. Drugi w tej klasyfikacji jest Neymar z 32 bramkami na koncie, a podium

Najwięcej asyst »Sergio Busquets tuż po strzeleniu gola Valencii w doliczonym czasie gry. Blaugrana zdobywa w ostatnich kwadransach obu połów wiele bramek (ramka po lewej na poprzedniej stronie).

25 - Leo Messi 16 - Luis Suarez 9 - Xavi 7 - Dani Alves, Jordi Alba, Ivan Rakitić, Pedro 6 - Andres Iniesta, Neymar ARTYKUŁ


Barça Flash 6

szej pozycji w zestawieniu asystentów plasuje się (uwaga, niespodzianka!) Leo Messi. La Pulga uzbierała jak dotąd 25 ostatnich podań. Co warte podkreślenia, na drugim miejscu jest Luis Suarez z 16 asystami. Trzeba pamiętać, że były snajper Liverpoolu stracił pierwsze dwa miesiące tego sezonu z uwagi na zawieszenie ze strony FIFA. Takie liczby w jego wykonaniu muszą zatem budzić szacunek. Następny jest Xavi. Tak, ten sam “stary dziadek”, którego wielu ludzi powoli wysyła do Kataru. Kapitan zespołu dziewięciokrotnie asystował przy trafieniach partnerów. Na dalszych pozycjach znajdują się Daniel Alves, Jordi Alba, Ivan Rakitić oraz Pedro (wszyscy po 7 asyst). Tylko 6 takich zagrań zapisał przy swoim nazwisku Andres Iniesta, dla którego bieżąca kampania jest daleka od ideału. Na uwagę zasługują za to aż cztery asysty Marca Bartry. Hiszpan, biorąc pod uwagę jego rolę na boisku i nie największą liczbę rozegranych spotkań, jest pod tym względem bardzo efektywny (średnio jedna asysta na prawie 5 spotkań).

siał zadowolić się tylko powołaniem i spędzeniem całego spotkania na ławce rezerwowych. Pod względem liczby spotkań, a także minut, liderem z pokaźną przewagą jest Messi. Katalońska ‘10’ rozegrała 4342 minuty w 49 spotkaniach. Argentyńczyk nie wystąpił jedynie w trzech potyczkach Pucharu Króla, został ściągnięty na 23 minuty przed końcem meczu z Ajaxem Amsterdam, a także opuścił pierwszą część pamiętnego ligowego wyjazdowego starcia z Realem Sociedad. Drugie miejsce z 45 spotkaniami okupuje Ivan Rakitić. Interesujące jest jednak, że Chorwat pod względem liczby minut jest dopiero dziesiąty. Bardzo często były pomocnik Sevilli jest bowiem ściągany przed czasem, a także wchodzi z ławki rezerwowych - Lucho umiejętnie dysponuje jego siłami.

gokolwiek 17 minut). Rola Hiszpana drastycznie zmalała, kiedy po swoim zakazie do gry powrócił Luis Suarez. Od tego momentu (spotkania z Realem, 25 października) Pedro rozegrał 1349 minut, a Urugwajczyk aż 3053! Nie ma się co jednak dziwić. Tridente z meczu na mecz rozumie się coraz lepiej i coraz częściej przesądza o wyniku. A że zwycięskiego zestawienia się nie zmienia, to ‘7’ Barcy musi udowodnić swoją rolę mało znaczącymi incydentami. Futbol to nie tylko piękna gra i bramki. Czasem trzeba zagrać nieco ostrzej, co skutkuje upomnieniami i karami. Kartkowym królem niewątpliwie jest Dani Alves. Brazylijczyk ujrzał już 13 żółtych i jedną czerwoną kartkę. 10 żółtych i jedną czerwoną obdarowany

Co ciekawe, każdy gracz pierwszego zespołu (poza bramkarzami), który rozegrał choćby minutę, może odnaleźć swoje nazwisko w klasyfikacji kanadyjskiej, ponieważ każdy ma w swoim dorobku albo bramkę, albo asystę. Dobry sezon rozgrywają katalońscy golkiperzy. We wszystkich rozgrywkach stracili łącznie 31 bramek. Najwięcej (19) puścił ich Claudio Bravo, ale to Chilijczyk rozegrał dwa razy więcej spotkań niż pozostali konkurenci do miejsca w bramce. 11 razy futbolówkę z siatki wyciągać musiał Marc-Andre ter Stegen, a jeden raz skapitulował Jordi Masip. Dobrze wyglądają także statystyki czystych kont. Bravo nie dał się pokonać w 20 meczach (grał w 34), Ter Stegen w 9 (grał w 17), natomiast Jordi Masip puścił gola w jednej potyczce, w której wystąpił. Luis Enrique dał zagrać łącznie 29 piłkarzom. Z pierwszego składu swojego występu nie doczekał się jedynie Thomas Vermaelen (z wiadomych względów), a z drużyny rezerw swoje szanse otrzymało siedmiu graczy: Munir El Haddadi, Sandro Ramirez, Sergi Samper, Edgar Ie, Adama Traore, Gerard Gumbau oraz Alen Halilović. Grono to mogło być nieco większe, ale Diawandou Diagne dwukrotnie muARTYKUŁ

Ponadto: Munir - 820 minut, Samper - 284, Sandro - 261, Douglas - 236, Masip - 90, Gumbau - 90, Adama Traore - 78, Hailović - 28, Edgar - 27, Varmaelen - 0. Frapujący jest także przypadek Pedro. Kanaryjczyk, mimo że rozegrał 43 spotkania, zajmując w tym zestawieniu trzecią lokatę, na boisku spędził tylko nieco ponad 1900 minut. Dodatkowo skrzydłowy aż 23 razy rozpoczynał mecz, wchodząc z ławki rezerwowych. Łącznie w tej roli rozegrał ledwie 391 minut (średnio po wejściu z ławki miał na zrobienie cze-

został Javier Mascherano. Po osiem żółtych otrzymali już Gerard Pique i Jordi Alba. Boczny defensor ukarany został też jeden raz czerwoną kartką, w niedawnych derbach z Espanyolem. Ponadto jedną czerwoną na swoim koncie ma Rafinha. W spotkaniach Barcelony zaobserwować mogliśmy także aż sześć trafień samobójczych. Trzy z nich były


Barça Flash 7

udziałem piłkarzy Lucho, z kolei trzy zapisali na swoim koncie rywale. Do własnej siatki trafiali Miranda (w pucharze) oraz De Marcos i Sidnei (w lidze). Z kolei niefortunną interwencją wśród barcelonistów dwukrotnie popisał się Jordi Alba, a raz Jeremy Mathieu. Hiszpan zaliczył “swojaka” w spotkaniach z Sevillą i Realem Sociedad, a Francuz w pierwszym

że także próba w meczu z Rayo nie była dobra, ale sędzia nakazał powtórkę, którą Atomowa Pchła wykorzystała. Do jedenastki podchodzili także po jednym razie Pedro i Neymar. Hiszpan szansę wykorzystał, a strzał Neymara został obroniony. Co ciekawe, Barca wywalczyła karnego w aż trzech spotkaniach z Elche (dwa razy w Copa del Rey i jeden raz

ćwierćfinałowym starciu z PSG. O ile pierwsza i ostatnia bramka nie niosły ze sobą większych konsekwencji, o tyle gol z Baskami był jedyny w meczu i zabrał Barcelonie jakiekolwiek punkty. Rzuty karne - dla wielu loteria i łut szczęścia, dla innych integralna część rozgrywki. Jedni są w nich specjalistami, inni zaś wolą skupić się na innych aspektach. Wydaje się, że do tej drugiej grupy bliżej jest Leo Messiemu. Argentyńczyk nigdy nie czuł się

w lidze). Za każdym razem próba okazywała się skuteczna. Jeśli natomiast chodzi o strzały z wapna rywali, skuteczność jest nieco wyższa. Przy pierwszych pięciu sytuacjach bramkarze nie mieli szans, jednak dwa poprzednie r a z y to dwie udane i n terwencje. Ter Stegen zatrzymał Sergio Aguero, a Bravo nie dał się pokonać Danielowi Parejo. Patrząc na

wybornie, ustawiając piłkę na jedenastym metrze, a ten sezon tylko to potwierdza. Na 9 prób, jakie podjął, aż trzy były nieskuteczne. Pojedynki z Messim wygrywali Jan Oblak (Leo później dobił uderzenie) i Joe Hart, a w spotkaniu z Levante snajper nawet nie trafił w światło bramki. Dodać należy,

wszystkie statystyki, trzeba odnieść wrażenie, że Barcelona pod względem rozgrywa bardzo dobry sezon. W tym przypadku tabele nie kłamią, ponieważ Katalończycy są na dobrej drodze, by zakończyć kampanię nawet z potrójną koroną. Do końca pozostało jeszcze wiele czasu i tak naprawdę

powyżej przedstawione cyferki nie mają żadnego znaczenia, ponieważ liczyć się teraz będą te, które dopiero się pojawią. Jeśli jednak piłkarze potwierdzą formę, w której są obecnie, możemy być spokojni.

Leo Messi swoimi trafieniami uratował Barcelonie wiele cennych punktow. ARTYKUŁ


Barรงa Flash 8

O

P


OPERACJA Barça Flash 9

POGBA Patryk Przychodzki

@Trysiu

Nie ma dnia w katalońskiej prasie bez wzmianki o tym, że Barcelona jest zainteresowana ściągnięciem Paula Pogby. Francuz jest obecnie rozchwytywany przez wszystkie czołowe kluby w Europie, a wchodząc na kategorię „plotki transferowe” na losowej stronie, jego nazwisko widnieje w co drugim newsie. PSG, Real Madryt, Chelsea Londyn i można tak wymieniać w nieskończoność, ale czy tak naprawdę piłkarz jest wart wydania ogromnych pieniędzy? FELIETON


Barça Flash 10

O

d czasu przenosin do Juventusu zawodnik zdołał wyrobić własną markę. Trzeba zaznaczyć, że w wieku 18 lat był na tyle pewny swoich umiejętności oraz na tyle arogancki i odważny, aby zakwestionować decyzję Alexa Fergusona, a w rezultacie opuścić Manchester United i w kilka lat stać się gwiazdą ligi włoskiej. Obecnie jest typowany na przyszłego zwycięzcę Złotej Piłki, tudzież na piłkarza, który może zdołać przyćmić legendę Zinedine’a Zidane’a. Prawdę mówiąc, to Zinedine w wieku Pogby mógł tylko marzyć

ale z czasem Pogba zdołał udowodnić swoją wartość w Juve, więc Sir Alex może sobie pluć w brodę, bo pozwolił odejść prawdziwej piłkarskiej perełce.

niesamowitą technikę i potrafi posłać bardzo dokładne podanie na 30, a nawet 40 metrów. Jest także skuteczny w odbiorach i walczy o każdą piłkę.

W decyzji Paula najbardziej zaskakującym faktem jest to, że we włoskiej ekipie środek pola był obstawiony o wiele lepiej niż w Manchesterze, a on mimo to zdecydował się na przenosiny do Starej Damy. Wielokrotny reprezentant francuskiej młodzieżówki był pewny odniesienia sukcesu i tak się też stało. Ambicja i ciężka praca to jego drugie imię. Został w Turynie pokochany przez kibiców, którzy nadali

Czy to wszystko? Ależ nie. Przede wszystkim Pogba zachwyca swoją dojrzałością. Jest niewielu piłkarzy w jego wieku, którzy potrafią grać w tak wyrachowany sposób jak on. Paul nie uważa się za wielką gwiazdę, unika także jakichkolwiek kontrowersji. Na boisku nie daje się sprowokować, ponieważ liczy się dla niego dobro całego zespołu. W wywiadach natomiast wypowiada się bardzo skromnie i podkreśla, jak dużo musi się jeszcze nauczyć od swoich kolegów.

Patric Evra (boczny obrońca Juventusu): - Ferguson wysłał mnie do jego domu, aby namówić go do pozostania. Paul płakał i nie mógł spać. Wiedział, że może być lepszy niż Patrick Vieira i podjął taką, a nie inna decyzję. Sir Alex także wiedział o tym, jaki potencjał w nim drzemie. o tak dużej karierze i tak dużym zainteresowaniu. Młody francuski gracz był w drużynie Czerwonych Diabłów bardzo niedoceniany. Dla wielu osób postawa Fergusona w stosunku do niego była bardzo niezrozumiała, ponieważ pomocnik w zespole juniorów prezentował się fantastycznie. Czarował raz lewą, raz prawą nogą i potrafił w pojedynkę przesądzić o zwycięstwie. Prawdę mówiąc, to takich piłkarzy było już wielu, FELIETON

mu przydomek Pog-BOOM. Dlaczego Paul jest zawodnikiem na miarę Barcy? Jak na swój wiek jest bardzo dobrze zbudowany i wydolny fizycznie. Już w młodym wieku przyszło mu rywalizować w pojedynkach bark w bark z wymagającymi przeciwnikami, które bez kompleksów potrafił wygrywać. Trzeba zaznaczyć, że mimo swojego wzrostu (188cm) jest bardzo dynamiczny i trudny do upilnowania dla obrońców. Posiada

Kolejną rzeczą, którą zawodnik potrafi zachwycić, jest wyborny przegląd pola. Czasem Francuz gra tak jakby widział wszystko i wiedział, jak zachowa się zaraz przeciwnik. Mimo tego trzeba pamiętać, że w tym aspekcie musi nauczyć się jeszcze dużo, bo do poziomu choćby Andrei Pirlo mu trochę brakuje. Co by nie mówić, jest na bardzo dobrej drodze, aby dorównać żywej legendzie włoskiej piłki. Wszystkie wymienione cechy powodują, że Paul potrafi być liderem. W 2013 roku poprowadził młodych Francuzów do zdobycia Mistrzostwa Świata w kategorii U-20. Co ciekawe nigdy nie zagrał dla kadry U-21 i od razu został włączony do dorosłej re-


Barça Flash 11

prezentacji. Blaugrana potrzebuje następcy Xaviego, generała, który będzie dyrygował w środku pola i nadawał rytm meczom. Bez wątpienia Pogba

koncie 9 goli oraz 4 asysty. Z tyłu głowy musimy jednak mieć też fakt, że brakuje mu regularności. Często gra wyśmienite spotkanie, a za ty-

Patrick Vieira (ex-pomocnik Arsenalu i Juventusu): - Byłem bardziej defensywnym zawodnikiem od niego. On potrafi ruszyć w futbolówką do przodu i zdobywać kolejne gole. Jest także lepszy technicznie i bardziej utalentowany niż ja byłem w jego wieku. To gracz, który może strzelać po 10-15 bramek w sezonie. może kimś takim być. Trzeba jednak pamiętać, że Paul nie jest zawodnikiem idealnym. Statystycznie we wszystkich spotkaniach Francuz zalicza średnio 2,3 odbiory. Dla porównania, Sergio Busquets ma ich 3,1. W tej statystyce lepiej prezentuje się także Javier Mascherano (2.9 odbioru na mecz). W tej materii musi się jeszcze trochę poprawić, aby dorównać najlepszym. Defensywny pomocnik musi być przecież rozliczany głównie z zadań defensywnych, lecz reprezentanta Tricolores usprawiedliwia jego wkład w ofensywę, gdyż w trwającym sezonie ma na swoim

dzień jest już niewidoczny przez całe 90 minut. Z drugiej strony nikogo nie powinno to dziwić, gdyż ma tylko 22 lata, a w jego wieku wahania formy są raczej normalnym zjawiskiem, które z czasem zaczną zanikać. Zdarza mu się również zawieść w bardzo ważnych grach, np. w Lidze Mistrzów, gdzie nie radzi sobie z presją i o wie-

le bardziej wymagającymi rywalami. Wydaje się jednak, że tylko kwestią czasu jest, aż nabierze odpowiedniej pewności i będzie dowodził zespołem także podczas takich wyzwań. Reasumując, według mnie patrząc na obecną sytuację na rynku transferowym oraz umiejętności samego piłkarza, jestem pewien, że jest on wart pieniędzy, których oczekują włodarze z Turynu. Na początku sam byłem nie do końca przekonany, czy to odpowiednia osoba, lecz z czasem zrozumiałem, że teraz za ekskluzywny towar płaci się dużo i w przypadku Pogby naprawdę warto wyłożyć na stół majątek. Młodzian urodzony w Lagny-sur-Marne jest skazany na ogromny sukces.

Mino Raiola (agent piłkarza): - Paul Pogba jest jak dzieło sztuki, ale nie jest podobny do Mona Lisy. Wygląda tak jakby namalował go Basquiat. Nikt nie wie tak naprawdę, ile jest wart, ale każdy lubi, gdy mówię o kwocie 100, 120 czy 130 milionów euro. Statystyki Paul Pogba dobrze radzi sobie w kreowaniu akcji. Zdjęcie po lewej na górze przedstawia statystyki Francuza w Lidze Mistrzów, a poniżej z Serie A. FELIETON


Barça Flash 12

Kibicowanie Bar

to nie grzec

Nazwała sędziego złodziejem, domagała się czerwonej kartki dla Ronaldo, a o Messim mówi, że kiedy gra, ociera się o bóstwo. Siostra Lucia Caram, bo o niej mowa, jest obecnie chyba najbardziej znaną fanką Dumy Katalonii. - Barcelona to nie grzech zapewnia przebojowa zakonnica.

Adrianna Kmak

U

rodziła się w Argentynie, ale wieku 21 lat emigrowała do Hiszpanii. Zrezygnowała ze studiowania medycyny i wybrała klasztor, chociaż rodzice przepowiadali jej, że nie wytrzyma tam nawet ośmiu dni. W habicie chodzi już jednak ponad 20 lat i śmiało możemy powiedzieć, że w tym czasie nie próżnowała. Siostra Lucia w klasztorze zajmuje się gotowaniem, ale najbardziej znana jest ze swoich społecznych przedsięwzięć. Zainicjowała powstanie Fundacji Rosa Oriol, która opiekuje się ponad tysiącem rodzin z problemami, dzięki wprowadzonym bankom żywności. Prowadzi też swój program w radiu RNE Radio 4, w którym nawołuje do zmian społecznych. Ponad-

@KmakAdrianna

to pisze książki, występuje w telewizji i oczywiście kibicuje Barcelonie. Skąd wzięła się jej miłość i pasja do tego klubu? - Kiedy przyjechałam do Manresy (miasto w Katalonii - przyp. red.) we wspólnocie poznałam siostrę Teresę Elvira, która chorowała na stwardnienie rozsiane. Mogła prowadzić w miarę normalne życie i była wielką fanką Barcelony. Zaczęłyśmy oglądać wspólnie mecze, słuchać radia. Kiedy siostra odeszła, we mnie wciąż zostało przywiązanie do Barcelony. Potem nastąpiła era Pepa Guardioli i wtedy wszyscy jeszcze bardziej przeżywaliśmy grę drużyny - mówiła siostra w jednym z wywiadów dla dziennika Mundo Deportivo.

"Cristiano zasłużył na czerwoną kartkę" W życiu dominikanki futbol pojawił się już bardzo wcześnie. Wychowywała się z siedmioma braćmi i miała dwóch kolegów, z którymi bardzo lubiła grać w piłkę. Potem nadeszły mistrzostwa świata w 1978, których gospodarzem była Argentyna. - W czasie trwającej dyktatury mundial zjednoczył wszystkich Argentyńczyków - wspomina siostra, zaznaczając, że właśnie od wtedy naprawdę pokochała ten sport.

Siostra Lucia na pewno nie byłaby tak rozpoznawalna, gdyby nie jej bardzo aktywna obecność w mediach społecznościowych. Na Facebooku jej profil lubi przeszło 60 tysięcy internetu ludzi, a na Twitterze ma ponad 180 tysięcy obserwujących. Siła Siostra Lucia na pewno nie byłaby tak

rozpoznawalna, gdyby nie jej bardzo

ARTYKUŁ


rcelonie

Barça Flash 13

ch

aktywna obecność w mediach społecznościowych. Na Facebooku jej profil lubi przeszło 60 tysięcy ludzi, a na Twitterze ma ponad 180 tysięcy obserwujących. To w głównej mierze dzięki „ćwierkaniu” zrobiło się głośno o jej uwielbieniu dla Barcelony. W trakcie przegranego w październiku przez Barcę El Clasico, siostra nie mogła powstrzymać emocji i ostro krytykowała pracę arbitra na Twitterze. „Sędzia złodziej. Gramy przeciwko sędziemu po drugiej stronie. Dalej Barca” Ten wpis siostry Lucii został podany dalej aż ponad 1600 razy, a 645 osób dodało go do ulubionych, nie wspominając o rzeszy komentarzy, które pojawiły się pod postem. Sama zainteresowana w swoich postach na Twitterze nie widzi niczego złego: - Jestem bardzo zagorzałą osobą i kiedy oglądam mecz wszystko przeżywam. Rozumiem, że to zaskakuje, może powinnam być bardziej zdyscyplinowana. Uważam jednak, że powinniśmy mieć też w życiu trochę poczucia humoru. W mojej wspólnocie jesteśmy przyzwyczajeni do duchowego języka, który tak naprawdę jest bardzo daleki

od tego używanego w codziennym życiu. Poza tym my też gramy, czujemy, przeżywamy jak wszyscy inni śmiertelnicy. Dlaczego mam ukrywać, że coś mi się nie podoba lub że cieszę się z meczu?

to jednak nie tylko mecze, ale przede wszystkim wartości, jakie prezentuje. - Barca gra uczciwie i z pokorą. Jest elementem integrującym, który pozwala wejść i rozpocząć dialog w różnych środowiskach - zaznacza siostra.

Barca - wyznacznik wartości „Zubi wielka osoba Dla siostry Lucii Caram Barcelona

i profesjonalista”

«

Lucia Caram często pojawia się na trybunach Camp Nou, a także za jego kulisami. Świadczyć mogą o tym chociażby wstawiane przez nią zdjęcia z piłkarzami lub działaczami klubu w mediach społecznościowych.

ARTYKUŁ

»


Barça Flash 14

- Jestem bardzo zagorzałą osobą i kiedy oglądam mecz wszystko przeżywam. Rozumiem, że to zaskakuje, może powinnam być bardziej zdyscyplinowana. Uważam jednak, że powinniśmy mieć też w życiu trochę poczucia humoru - mówi. Lucia Caram wielokrotnie podkreślała, że nauka języka katalońskiego i kibicowanie Barcelonie bardzo pomogło zrozumieć i zintegrować się jej z hiszpańską społecznością. Razem z katalońskim klubem i we współpracy z jego licznymi Penyas, siostra Lucia organizuje wiele przedsięwzięć mających na celu zwalczanie biedy wśród najmłodszych. - Moja współpraca z klubem zaczęła się dzięki przyjaźni z Gerardem Guiu, który był szefem działu prasowego Sandro Rosella i poznał mnie z Jordim Evole (hiszpański dziennikarz - przyp. red.). Zaczęliśmy razem pracować i zorganizowaliśmy kampanię, w której uczestniczył Pep Guardiola - zdradza siostra. Siostra Lucia wielokrotnie podkreślaARTYKUŁ

ła w swoich wywiadach, że kibicując Barcelonie w jej przypadku bardzo dużą rolę odegrał Lionel Messi. Dominikanka nie ukrywa podziwu dla swojego rodaka, często żartując, że kiedy gra, ociera się o bóstwo. - Leo prezentuje wiele wartości. Jest bardzo pokorny i pokazuje wielkie przywiązanie do klubu - twierdzi zakonnica. Zapytana o to, co sadzi o jego największym boiskowym rywalu

Cristiano Ronaldo, siostra wyraziła się jasno: - On jest przeciwieństwem tego, co reprezentuje sobą Messi. Przemawia przez niego duża wyniosłość. Mimo wszystko nie chce jednak go oceniać, ponieważ nie znam jego historii, środowiska etc. Siostra Lucia w swoich działaniach łączy kilka bardzo istotnych rzeczy. Chęć niesienia pomocy i pasję do piłki przeniosła na grunt realnego wsparcia, dzieląc się nim w internecie, który stanowi obecnie największą siłę przekazu. O tym, że jej działania nie idą na marne mogą świadczyć przede wszystkim prowadzone przez nią przedsięwzięcia. Za swoją pracę doceniono ją już w całej Katalonii. W 2014 roku siostra Lucia została tam wybrana człowiekiem roku.

- Leo prezentuje wiele wartości. Jest bardzo pokorny i pokazuje wielkie przywiązanie do klubu. Ronaldo jest jego przeciwieństwem - twierdzi zakonnica.


Barรงa Flash 15

REKLAMA


Barça Flash 16

Wpływ bramkarzy

na decydujące

rozstrzygnięci

La Liga

Zwykle w cieniu największych goleadorów, bardzo rzadko doświadczający ich sławy. A to niesprawiedliwe, bo to również oni mają znaczny wpływ na wyniki drużyny. Są podstawą, podporą każdego dobrego teamu. Bramkarze. To o nich będzie ten tekst. Sebastian Smoleń

@SebastianSmolen007


ia

Barรงa Flash 17


Barça Flash 18

Diego Alves z Valencii to drugi najskuteczniejszy bramkarz w La Liga. Traci średnio 0,70 bramki na mecz i ustępuje pod tym wzlędem tylko Claudio Bravo z Barcelony.

T

wierdzenie, że drużynę na- zrobić coś „więcej”, wybronić świetny leży budować od defensy- strzał czy rzut karny. Znakomicie dywy, znajduje zastosowanie ryguje obroną, to również jego zasłuw La Liga. Nieprzypadkowo ga, że ta jest najskuteczniejszą w całej to Claudio Bravo jest najsku- La Liga. teczniejszym bramkarzem Primera División. Bramkarzem lidera rozgrywek, dodajmy. Chilijczyk ma bowiem znaczny udział w osiąganych Chilijczyk jest tak skuteczny, że konprzez Barcelonę sukcesach. Ma naj- kurować – pod względem statystyk niższą średnią puszczonych bramek – może z nim tylko Diego Alves. Peww całej lidze (0,56 gola na mecz) i duże ne jest jedno – Trofeo Zamora trafi szanse na zdobycie Trofeo Zamora – w ręce jego z nich. Golkiper Valencii również rozgrywa znakomity sezon, dla najlepszego golkipera ma duży wkład w 4. miejsce ligi, w którym za główne swojej drużyny. Defensywa kryterium bierze się władyrygowana przez niego jest śnie ten czynnik. 19-krotnie najskuteczniejsza zaraz po zachował czyste konto, Dumie Katalonii, wyprzew tym w spotkaniu z Vilda nawet Atlético i Real. larrealem na Madrigal czy tyle traci najlepszy Cóż się jednak dziwić, skoro niedawnym, arcyważnym Alves w obecnych rozgrywz Valencią u siebie, gdzie w La Liga kach przepuszcza tylko 0,70 obronił rzut karny. PonadClaudio Bravo bramki na mecz. Brazylijczyk to, gdy już przepuszcza 12-krotnie był niepokonany, strzały rywali, to zwykle nie za wiele odnotował 70 interwencji (Bravo – w jednej potyczce. W obecnych roz56). Na każdym kroku wykazuje się grywkach w meczach rozgrywanych ogromną determinacją, w wywiadach na Camp Nou, nie zdarzyło się jeszcze, stwierdza wprost, że „nie wyobraża by wyjmował piłkę z siatki częściej sobie, by Valencia nie wywalczyła niż dwukrotnie. Bravo jest solidnym punktem drużyny, daje gwarancję prawa do gry w Lidze Mistrzów”. Mobezpieczeństwa, praktycznie nie po- tywacja wpływa na niego znakomicie. pełnia poważnych błędów. Potrafi Alves jest najdłużej niepokonanym

Fenomenalny Alves

0,56

bramki na mecz

ARTYKUŁ

bramkarzem na Mestalla w historii. Rywale nie znaleźli na niego sposobu już od 594 minut. Jeśli utrzyma tę serię do końca sezonu, Nietoperze powinni zrealizować swój wielki cel. Świetny duet Atlético (Oblak i Moya) Jeśli mówi się o znakomitych duetach, zwykle chodzi o napastników. Atlético Madryt ma jednak komfort posiadania dwójki świetnych golkiperów. Rozgrywki jako numer jeden zaczynał Miguel Angel Moya. Był nim aż do 21 marca, wcześniej nie było sensu go zmieniać. Moya bronił znakomicie, wypracował trzecią najlepszą średnią w lidze (tracił średnio 0,85 gola na mecz), 12-krotnie zachował czyste konto. Być może walczyłby nawet o Trofeo Zamora. Być może, bo plany pokrzyżowała kontuzja, której dotychczasowy podstawowy bramkarz Rojiblancos doznał w rewanżowym spotkaniu z Bayerem Leverkusen o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Dla większości klubów na świecie kontuzja podstawowego bramkarza, w dodatku będącego w tak świetnej formie, oznaczałaby dramat. Ale nie dla „bandy” Simeone. Pomiędzy słupki wskoczył Jan Oblak, z czasem Moya wyzdrowiał, ale Słoweniec miejsca w składzie już nie oddał! Powiedzieć, że godnie


Barça Flash 19

Jan Oblak „skorzystał” na kontuzji Miguela Angela Moyi. Wykorzystał szansę - w 7 meczach stracił tylko 3 gole, a Atletico z nim 6 razy wygrało i raz zremisowało. zastąpił starszego kolegę, to nic nie powiedzieć. Oblak niemal w pojedynkę zatrzymał Królewskich w półfinale Champions League (niestety dla fanów Colchoneros, tylko tym pierwszym), ale na jeszcze większą uwagę zasługuje jego postawa w lidze. 7 meczów, 3 stracone gole, 5 czystych kont, średnia straconych goli na mecz – 0,42. Lepszej w La Liga nie ma nikt (ale Oblak nie będzie się liczyć w walce o Trofeo Zamora z powodu zbyt małej liczby rozegranych meczy). Jego porady przełożyły się na 6 wygranych Atleti i 1 remis. Z Oblakiem w składzie – w lidze – Rojiblancos jeszcze nie przegrali. I pewnie zmierzają po 3. miejsce w Primera División, dające prawo gry w Lidze Mistrzów, mimo że całkiem niedawno plasowali się poza podium. Kto wie, ile jeszcze spotkań madrytczykom ten młody Słowieniec wygra?! Pewnie wiele zależy od tego, jak długo pozostanie w tym klubie… Casillas stabilny, ale nie rewelacyjny A skoro już przy Madrycie jesteśmy… Warto poświęcić kilka słów większemu z lokalnych rywali. Podstawowym bramkarzem Królewskich jest bez wątpienia Iker Casillas, który wystąpił w 29 ligowych spotkaniach. 5-krotnie zastępował go Keylor Navas, ale raczej na zasadzie, by nie zapomniał, jak się broni. Nie ma potrzeby poważniej go „rozgrzewać”, bowiem Casillas spisuje się solidnie. Solidnie, choć nie rewelacyjnie. Unika poważnych błędów, ale też specjalnie niczego wielkiego nie wybronił. Traci średnio 0,97 bramki na mecz, co jest dopiero 5. wynikiem

w La Liga (oprócz wspomnianych wyżej jest także Sergio Asenjo). Jeśli jednak spojrzeć na sprawę z drugiej strony, nie są to tak złe statystyki. Jeszcze w czerwcu – po nieudanym Mundialu podstawowego golkipera Hiszpanii i całej drużyny, wielu wróżyło rychły koniec kariery tego zawodnika, ewentualnie wciąż postępujące jej załamanie. Casillas natomiast udowodnił,

że wciąż jest jednym z lepszych hiszpańskich bramkarzy i potrafi solidnie bronić. Czas pokaże, czy jeszcze wskoczy na ten absolutny najwyższy poziom.

Młodzi, zdolni

Presja tym większa, że w La Liga nie brak młodych, utalentowanych bram-

„Liga w jego rękach” Sergio Rico z Sevilli może mieć znaczny wpływ na decydujące rozstrzygnięcia w La Liga. Zabrał punkty Barcelonie, w sobotę może Realowi.

ARTYKUŁ


Barça Flash 20

Przemysław Tytoń ustabilizował formę i również dzięki jego dobrej grze Elche opuścio strefę spadkową. karzy. Oprócz opisanego Jana Oblaka, trzech punktów – choćby w ostatniej, jest choćby wspomniany już Sergio teoretycznie najłatwiejszej z tych konAsenjo. Bramkarz Villarrealu broni frontacji. od początku sezonu i broni naprawdę poprawnie. 15-krotnie zachowane czyste konto, 0,91 bramki puszczane na mecz, czyli mniej od choćby Casillasa. A warto zwrócić uwagę, że – z uwagi na słabszą defensywę – to golkiper Ani słowem nie wspomniałem o Sergio Żółtej Łodzi Podwodnej spotyka się Rico, również świetnym bramkarzu. zwykle z trudniejszymi zadaniami. Ale spokojnie – to nie żadna pomyłka, I może jedynie żałować, że z powodu a celowy zabieg. Obecny numer jeden Sevilli to bardzo ciekawy przypadek. kontuzji nie zagra do końca sezonu… Pisząc o bramkarzach w La Liga, nie Podobnie jak w Atletico Oblak, tak i on sposób nie wspomnieć o naszym „skorzystał” na kontuzji konkurenta – Przemysławie Tytoniu. Na początku Beto. Zagrał w ostatnich 15 meczach sezonu miał problem z ustabilizowa- Andaluzyjczyków, 6-krotnie zachoniem formy, co za tym idzie – także wał czyste konto, w tym w spotkaniu miejscem w składzie. Dość szybko z Atletico. Mówiąc krótko – prezenpowrócił jednak do dobrej dyspozycji. tuje się na tyle solidnie, by nie dawać podstaw do zastępstw. Bynajmniej nie Wystąpił w ostatnich kolejw lidze (w LE zagrał ostatnio Beto, ale nych 25 meczach, w których – delikatnie rzecz ujmując – nie po8-krotnie zachował czyste prawił tym spotkaniem swoich nokonto i tracił średnio 1,44 towań). Dobra dyspozycja Rico bramki na mecz. Ma w 25 meczach będzie niewątpliwie niezbędna spory udział w tym, że czyste konto podopiecznym Emery’ego do Elche wygrzebało się ze skutecznej walki o Champions zachował strefy spadkowej, dziś plasując się na bezpiecz- Przemysław Tytoń. League na finiszu sezonu (by zagrać w tych rozgrywkach za rok, nym 13. miejscu, mając muszą oni albo zająć przynajmniej 4. osiem punktów więcej od 18. Depormiejsce w La Liga, albo wygrać Ligę tivo. Los Ilicitanos mają co prawda Europy). dość trudny terminarz w ostatnich kolejkach - zmierzą się jeszcze z Malagą, Villarrealem, Athletikiem i Le- Jednak Rico może mieć wpływ nie tylvante – co nie zmienia jednak faktu, ko na końcowy wynik swojej drużyny, że są praktycznie pewni utrzymania. ale także… losy mistrzostwa. 11 kwietDo osiągnięcia tego celu brakuje im nia hiszpański dziennik Marca zapre-

Tytuł w rękach… Sergio Rico?

8 razy

ARTYKUŁ

zentował na okładce młodego Hiszpana – z podniosłym tytułem: „Liga w jego rękach”. Chodziło o to, że Rico będzie jeszcze bronił przeciwko dwóm pretendentom do tytułu. Było w tym trochę górnolotności, trochę – w Polsce powiedzielibyśmy „pompowania balonika”, ale… golkiper Sevilli jednak zatrzymał Barcelonę, przyczynił się do wywalczonego remisu. Jeśli Duma Katalonii choćby raz się jeszcze potknie, a Real nie, to właśnie tych punktów – odebranych przez Rico – zabraknie. Z drugiej strony, w najbliższą sobotę 2 maja na Ramon Sanchez Pizjuan przyjeżdża Real. Jeśli Rico znów będzie w świetnej formie, a Królewscy stracą punkty, może on praktycznie „zapewnić” tytuł podopiecznym Luisa Enrique. My – wszyscy wielbiciele hiszpańskiego futbolu – mamy niewątpliwy komfort. Niekiedy dostatek w jednej dziedzinie, oznacza braki w drugiej. Ale nie tym razem, nie w La Liga. W Primera División możemy nie tylko podziwiać strzeleckie popisy napastników (a tych, wiadomo – La Liga ma dwóch najlepszych na świecie! I nie tylko ich, ale to już temat na inny tekst), ale również zachwycać się wspaniałymi paradami bramkarzy, tym jak rozstrzygają mecze, jak – w pewnym stopniu – również rozstrzygają ligę!


Barรงa Flash 21

REKLAMA


Barça Flash 22

Przed starciem

Liga Mistrzów to najbardziej prestiżowy europejski turniej piłki nożnej. Co roku zespoły ny, które co roku nie mają problemu z zakwalifikowaniem się do tych rozgrywek i co se

Marysia Wyrzykowska

D

uma Katalonii ma w swoich szeregach piłkarzy, którzy mogą walczyć o trofea na kilku frontach. Bardzo ważnym jest puchar Ligi Mistrzów, których w gablotach piłkarze mają obecnie cztery. Co sezon jednym z głównych celów trenera, piłkarzy i całego sztabu jest zdobycie kolejnego. W tym sezonie FC Barcelona dobrze radzi sobie w tych rozgrywkach. Do grupy trafiła z dobrze sobie już znanym Paris Saint-Germain, Ajaxem Amsterdam i APOEL-em Nikozja. Z grupy Katalończycy wyszli na pierwszym, teoretycznie lepszym miejscu z pięcioma

@MarysiaWyrzykow

zwycięstwami i jedną porażką. W 1/4 finału drużyna Luisa Enrique trafiła na Manchester City. W pierwszym meczu w Wielkiej Brytanii hiszpańska drużyna wygrała z gospodarzami 2-1. W rewanżu FC Barcelona zdobyła jeszcze jednego gola, a The Citiziens wyjechali bez zdobyczy bramkowej. W ten sposób Blaugrana dostała się do ćwierćfinału, gdzie trafiła na PSG. W pierwszym meczu na Parc des Princes Katalończycy wygrali z paryżanami 3-1, gdzie jedyny gol dla gospodarzy padł po trafieniu samobójczym Jeremy’ego Mathieu. W rewanżu drużyna Luisa Enrique pokonała PSG 2-0 (obie bramki zdobył Neymar).

W losowaniu, które odbyło się 24 kwietnia, Duma Katalonii mogła trafić na trzech rywali - Juventus FC, Bayern Monachium i Real Madryt. Po wylosowaniu kulek już było wiadomo, kto, z kim, gdzie i kiedy zagra. FC Barcelonie przyszło się zmierzyć z Bayernem Monachium. Pierwszy mecz zostanie rozegrany na Camp Nou 6 maja, a na rewanż Katalończycy polecą sześć dni później. Poniżej mały przegląd najbliższego rywala w europejskich rozgrywkach. Trener: Chyba wszyscy wiedzą, kto jest trenerem Bawarczyków - Pep Guardiola. Hiszpan osiągnał z FC Barceloną wiel-

Robert Lewandowski, mimo początkowych problemów, ostatnio znacznie poprawił i ustabilizował formę. Ma nadzieję na koronę króla strzelców Bundeslidze i apetyty na triumf w Champions League.

ARTYKUŁ


Barça Flash 23

m z Bayernem

y ze Starego Kontynentu walczą o każde z 32 miejsc w ośmiu grupach. Są jednak drużyezon grają o najwyższe miejsca. Jednym z nich jest kataloński klub - FC Barcelona. kie sukcesy, wygrywając wszystko, co się da. To on nauczył piłkarzy Blaugrany tiki-taki, która była nie do przełamania przez kilka lat i zapewniła im wiele sukcesów. Dla wielu kibiców jest problemem to, że przyszło nam się zmierzyć z trenerem, który zna zespół bardzo dobrze. Z drugiej strony to nie jest ta sama drużyna. Z jedenastki, która najczęściej wybiega na murawę w obecnym sezonie, Pep Guardiola pracował z zaledwie pięcioma piłkarzami. Reszta została zakupiona po zmianie trenera. Kluczowe jest również to, że zmienił się nieco styl gry Katalończyków. Gerardo Martino nauczył ich wysokiego pressingu, a Luis Enrique kontrataków i stałych fragmentów gry. Obecnie jest to więc zespół lepszy pod wieloma względami, potrafiący sobie poradzić w różnych sytuacjach na boisku. Nie powinno być zatem problemem to, że Pep Guardiola pracował kilka lat z obecnymi zawodnikami Azulgrany. Bramkarz: Tutaj też wszyscy wiedzą, o kogo chodzi. Manuel Neuer - o tym bramkarzu głośno było jeszcze niedawno, bo był on nominowany do najlepszej trójki Złotej Piłki 2014. To niewątpliwie wielkie wyróżnienie, zwłaszcza dla bramkarza, bo jak wiadomo, większość

laureatów to zawodnicy ofensywni. Ukazuje to jego wielkie umiejętności,

Pomoc: Wśród pomocników Bayernu Mo-

W tym sezonie drużyna Pepa Guardioli odniosła siedem zwycięstw w tych rozgrywkach, raz mecz skończył się remisem, a dwa razy Bawarczycy schodzili z boiska pokonani. W porównaniu do FC Barcelony (9 zwycięstw i jedna porażka) jest to trochę słabszy wynik. z którymi przyjdzie się zmierzyć napastnikom w bordowo-granatowych koszulkach. Na ławce rezerwowych siedzi Pepe Reina i prawdopodobnie tak samo będzie w starciu w półfinale Ligi Mistrzów. Obrona: Na tej pozycji także można znaleźć zawodników ze światowej czołówki Philipp Lahm, David Alaba czy Dante. Wielu z nich gra w Bayernie od kilku lat, są więc doskonale zgrani. Niewątpliwie także dzięki nim drużyna odnosi takie sukcesy. Boczni obrońcy, podobnie jak w wielu klubach, także grają dość ofensywnie. Są to zawodnicy dobrze grający głową, co nie powinno sprawiać takiego kłopotu jak dwa lata temu, ale na pewno także to trzeba wziąć pod uwagę.

nachium jest jeden piłkarz, którego dobrze zna każdy fan FC Barcelony. Thiago Alcantara, starszy brat Rafinhi, zasilił szeregi Bawarczyków przed sezonem 2013/14. Było to wtedy uważane za wielki błąd ze strony włodarzy katalońskiego klubu, i rzeczywiście - Thiago w Niemczech spisuje się naprawdę dobrze. Co prawda kontuzje dalej go nie omijają, jednak kiedy może grać, wnosi wiele do zespołu. Oprócz Hiszpana w Bayernie grają także Robben i Ribery, więc boczni obrończy Dumy Katalonii muszą się mieć na baczności, jeśli chcą powstrzymać odpowiednio prawego i lewego pomocnika. W środku może zagrać Xabi Alonso, jeszcze do niedawna piłkarz Realu Madryt, który doskonale potrafi uderzyć z rzutu wolnego. Niewątpliwie ta formacja

Kontuzje. Jest to pierwsza sprawa, która przemawia zdecydowanie na korzyść Katalończyków. W Barcelonie obecnie większość zawodników jest w pełni zdrowa, niedawno zielone światło do gry otrzymał nawet Thomas Vermaelen. Brakuje mu rytmu meczowego, jednak w razie potrzeby może wybiec na boisko. W szeregach przeciwników Blaugrany jest szpital. Obecnie kontuzjowani są m.in. Holger Badstuber, Franck Ribery czy Arjen Robben. ARTYKUŁ


Barça Flash 24

jest bardzo mocna. Atak: Napastnik Bayernu Monachium jest znany chyba każdemu Polakowi - Robert Lewandowski. Co prawda na początku sezonu nasz rodak miał problem z wkomponowaniem się w zespół, rzadko strzelał i grał na dużo niższym poziomie niż wcześniej w Borussii Dortmund. Od tego czasu jednak zdecydowanie się poprawił, jego forma idzie coraz bardziej w górę, a Lewandowski ma nadzieje na koronę króla strzelców w Bundeslidze. Jest to zawodnik silny fizycznie, potrafiący doskonale zastawić piłkę. Kontuzje: Jest to pierwsza sprawa, która przemawia zdecydowanie na korzyść Katalończyków. W Barcelonie obecnie większość zawodników jest w pełni zdrowa, niedawno zielone światło do gry otrzymał nawet Thomas Verma-

ków Blaugrany jest szpital. Obecnie kontuzjowani są m.in. Holger Badstuber, Franck Ribery czy Arjen Robben. W obu potyczkach z Barceloną na pewno nie zagra Badstuber, Alaba i Starke. Na rewanż może być gotowy Mehdi Benatia, a Ribery i Robben powinni wrócić tuż przed meczem z Dumą Katalonii. Nie wiadomo, czy po kontuzjach piłkarze od razu będą mogli grać na najwyższym poziomie, więc to plus na korzyść podopiecznych Luisa Enrique. Wyniki w LM: W tym sezonie drużyna Pepa Guardioli odniosła siedem zwycięstw w tych rozgrywkach, raz mecz skończył się remisem, a dwa razy Bawarczycy schodzili z boiska pokonani. W porównaniu do FC Barcelony (9 zwycięstw i jedna porażka) jest to trochę słabszy wynik. Patrząc jednak na dwumecz Bayernu z Porto można łatwo zauważyć, że jest to drużyna, która na mecz

Zmierzą się godni siebie rywale. Pomimo wielu kontuzji, Bayern to zespół, z którym trzeba zagrać na 110% i nie popełnić wielu błędów. Wszelkie będą wykorzystane. elen. Brakuje mu rytmu meczowego, jednak w razie potrzeby może wybiec na boisko. W szeregach przeciwni-

potrafi się odpowiednio zmotywować. Niemieccy piłkarze pomimo niespodziewanej porażki 1-3 w drugim me-

czu pokonali portugalski zespół aż 6-1 i zapewnili sobie awans do półfinału. Jest to przestroga dla piłkarzy Luisa Enrique, aby nie poczuć się zbyt pewnie w przypadku wysokiego zwycięstwa na Camp Nou. Są to na pewno godni siebie rywale. Pomimo wielu kontuzji w drużynie Bayern zdobył już mistrzostwo i doszedł aż do półfinału Champions League. Niezależnie od osłabień to zespół, z którym trzeba zagrać na 110% i nie popełnić wielu błędów - są to piłkarze światowej klasy i wykorzystają każde potknięcie. Większość bramek Bawarczycy strzelili z gry, ale 12 z nich zostało zdobytych po stałych fragmentach gry, więc Barca powinna mieć się na baczności. Pep Guardiola także Bawarczyków nauczył tiki-taki, większego posiadania piłki i otwartej gry, więc zmierzą się zespoły podobne do siebie pod wieloma względami. Będzie to też na pewno znakomita okazja, aby zrewanżować się za 0-7 na tym samym etapie rozgrywek dwa lata temu. Miejmy nadzieję, że będą to dwa niesamowite spotkania, obfitujące w wiele goli, akcji i emocji, a pod koniec dwumeczu to drużyna Lucho będzie mogła cieszyć się z awansu do finału.

Manuel Neuer - czyli ten, którego zadaniem będzie zatrzymać Messiego i spółkę.

ARTYKUŁ


Barรงa Flash 25

REKLAMA


Urodzeni na Camp Nou

Barça Flash 26

Na koniec jednego z sezonów sportowe czasopismo ogłosiło najlepszą jedenastkę sezonu. Wśród nominowanych znalazł się Sergio Busquets. Z ciekawości przejrzałem komentarze. To co tam zobaczyłem mnie odrzuciło, ale niestety nie było to dla mnie zaskoczeniem. Fala niewybrednych wpisów o tym jak piłkarz Barcelony jest słaby, trochę o cnocie jego matki i standardowo kilka wyzwisk pod adresem Blaugrany. Potem do „rozmowy” przyłączają się sympatycy Dumy Katalonii i dla odmiany obrażają Real. Na koniec pojawia się ktoś kto pisze: „uważam, że Busquets jest dobry, choć jestem fanem Realu od kołyski”. Znacie to, prawda?

Tomasz Tybuś Zaklęcia niewybaczalne Tak właśnie wyglądają internetowi pseudokibice obu hiszpańskich gigantów. Sympatycy dwóch zwaśnionych drużyn się wyzywają, niby nic takiego. W tym jednak wypadku jest kilka różnic w porównaniu do zwykłych słownych, kibicowskich utarczek. Po pierwsze, skala tego zjawiska jest niewyobrażalna. Każdy bez wyjątku tekst, bądź obrazek dotyczący Barcelony lub Realu zawiera w sekcji komentarzy choć jedno obraźliwe słowo w kierunku Królewskich albo Blaugrany. Chyba, że dana treść publikowana jest na stronie poświęconej tylko jednemu z wyżej wymienionych klubów. Jednak i to nie zawsze musi być regułą. Zdarzają się bowiem partyzanci, którzy coś soczystego w imię Realu albo Barcy na fanpejdżu przeciwniFELIETON

@TomekTyb

ka wrzucą. Dla potwierdzenia swojej tezy sprawdziłem komentarze pod zapowiedzią spotkania Celty z Los Blancos. Długo szukać nie musiałem, dość szybko pojawia się kreatywny wpis „CHWDPFCB”. Trzeba przyznać, że na polu błyskotliwości w wymyślaniu wyzwisk fani hiszpańskich gigantów nie mają sobie równych. Penaldo, Farselona, to tylko niektóre i w dodatku te lżejsze. Podziwiam tych ludzi, nawet obrażać potrafią w wysublimowany sposób. Tak duży rozmach całego zjawiska można jakoś wytłumaczyć faktem, że te wojenki dotyczą najbardziej popularnych zagranicznych klubów w Polsce. Jest jednak inna sprawa, której pojąć nie potrafię. Każdy klub ma kibicowską strukturę. Są ludzie, którzy podziwiają grę ulubinego zespołu ponad wszystko, są również fani bardziej krytyczni, są też ci od

Mniej więcej tak wyglądają kibice Barcelony i Realu w Internecie.


Barça Flash 27

walczenia z innymi nie tylko na pięści. Procentowy udział każdej z tych grup rozkłada się mniej lub bardziej równomiernie. Jednak kiedy przeglądam niektóre dyskusje, mam wrażenie, iż w przypadku Realu i Barcelony ta proporcja jest nieco zaburzona. Wystarczy pierwsza z brzegu dyskusja, w której uczestniczą dwie przeciwne strony i łatwo możemy wywnioskować, że wśród sympatyków hiszpańskich gigantów jest jakiś nadmiar wojowników. Czasem szukanie konstruktywnej rozmowy na poziomie pomiędzy madridistą, a barcelonistą przypomina szukanie yeti. Prawie zawsze wygląda to tak jak krótko przybliżyłem we wstępie. Każdy wpis będący choć dalekoidącą aluzją powoduje bardzo silną reakcję. Jeśli chcecie więc mieć spokój to lepiej nie piszcie, że Ronaldo w drugim meczu z rzędu strzelił z karnego, nawet jeśli faktycznie tak było. Reakcja grup szybkiego reagowania Realu może Was przytłoczyć. Podobnie jeśli kibcujesz Królewskim i napiszesz, że Messi nie strzelił bramki od czterech spotkań, analogiczna sytuacja. Cechą wspólną wojowników jest to, że na każde zdanie przeciw ich ukochanemu klubowi odpowiadają mniej więcej tak jakby ktoś okropnie obraził członka ich rodziny. Teoretycznie można to poczytać za wielką miłość do klubu, ale ci wyżej wymienieni wojownicy to nie jacyś szlachetni rycerze. Wystarczy przyjrzeć się temu co piszą, gdy ich klub przegrywa. Szczerze mówiąc, nie wiem skąd bierze się ta nadwrażliwość, może to przez ten nawał komedii romantycznych w ostatnich latach? Pewne jest jednak to, że kibic Realu albo Barcelony stał się przykładem antykibica. Trudno się dziwić wszystkim innym fanom piłki nożnej, iż na wojny Blaugrany z Królewskimi na polskim podwórku reagują alergicznie. Pasująca historia Zacząłem się zastanawiać, jakie mogą być powody takiej, a nie innej sytuacji. Postanowiłem po-

dejść nieco ambitniej do sprawy i powiązać całą sprawę z wątkiem historycznym. Nie raz już słyszałem, jak to Polacy pochodzą od szlachetnego rodu Sarmatów. Pomyślałem sobie, że może skoro Katalończyków nazywają Los Polacos, to właśnie to może być jakąś przyczyną. Szybko jednak odrzuciłem tą teorię, fakt ten nie był tak znany, poza tym działałoby to tylko na kibiców Barcelony. Nie wykluczam jednak, iż od momentu gdy o tej ciekawostce zaczęli wspominać komentatorzy w Fifie – mogło na tej podstawie przybyć kolejnych wojowników. Następnie postanowiłem odnieść się nieco do naszej mentalności oraz przeszłości. Wiecznie ciemiężeni, represjonowani, zmagający się z tyranią. Katalończycy też nie mieli łatwo. Może tu leży klucz do rozwiązania zagadki. Ten trop jednak też porzuciłem. Często słabo znamy historię własnego kraju, komu chciałoby się przyswajać tyle informacji z przeszłości innego państwa. Jak to mówią do trzech razy sztuka, za trzecim podejściem mnie oświeciło. Okazało się, że nie do tych cech Polaków odwoływałem się wcześniej. Nie ma co zaprzeczać, lubimy toczyć pianę, trochę się powyzywać, a pokłady żółci u niektórych są naprawdę pokaźne. Z nienawiści zrobiliśmy niemal sportowe zawody. Poza tym, nie trzeba wiedzieć zbyt wiele, żeby się pokłócić. Wystarczy jeden fakt, Barcelona bardzo, ale to bardzo nie lubi się z Realem. Wszystko idealnie się układa. Odnoszę wrażenie, że brak sukcesów polskich klubów sprawił, iż bardziej zaczęliśmy kierować atencję na zagraniczne drużyny. Skoro utarczki pomiędzy fanami Legii i Widzewa nie mają już takiego wydźwięku jak kiedyś, ze względu na prezentowaną klasę sportową obu klubów, to czemu nie być bardziej międzynarodowym? Z czasem liczba barcelonistów i madritistów urosła do ogromnych rozmiarów. Niestety nowi fani rozwój Internetu wykorzystują jako łatwiejszy sposób na nawrzucanie sobie z fanami drużyny przeciwnej, niż szukaniu informacji o klubie, który FELIETON


Barça Flash 28

podobno wspierają. Nasz grunt okazał się bardzo podatny na barcelońsko – madryckie zatargi, a teraz widzimy tego efekty. Zjawisko to rozwinęło się na tyle silnie, iż spora grupa chyba trochę zapomniała kim jest i gdzie się urodziła. Czytając same wypowiedzi można by wywnioskować, że urodzili się w Hiszpanii, a ich przodkowie byli dotknięci reżimem Franco. Choć byśmy starali się nawet nie wiem jak, to nigdy w pełni nie poczujemy tego co jest między Realem, a Barceloną. Ta cała otoczka, którą wytworzymy na naszym podwórku to tylko sztuczny twór. Nie mówię oczywiście, żeby nie interesować się historią klubu, ważne jednak, aby traktować ją z dystansem. Świat trolli Jeśli jakieś zjawisko przybiera takie rozmiary, to należy się spodziewać, że szybko znajdzie się ktoś, kto postanowi to wykorzystać. Nie inaczej jest w tym przypadku. Jak więc skorzystać na polskiej wojence pomiędzy kibicami Barcelony i Realu? Najłatwiej dzięki nadwrażliwości obu stron i ich do przesady silnemu oddaniu wobec klubu, które nawiasem mówiąc najczęściej jest pseudooddaniem. Jedyne, co trzeba zrobić to zamieścić

coś obraźliwego dla kibiców danej drużyny, wpis, zdjęcie, cokolwiek, a potem tylko czekać na burzę. Jakie mogą być profity z takiej działalności? Jedna, chyba najmniej szkodliwa grupa to osoby robiące to wszystko dla zabawy. Znacie takich, prawda? Wrzucą coś kontrowersyjnego, potem będą dolewać jeszcze oliwy do ognia, a w międzyczasie śmieją się do rozpuku z tego, co czytają. Skoro ludzie, do których kierują swoje wpisy są tak zafiksowani na punkcie nienawiści do kibiców przeciwnej drużyny, to bardzo łatwo jest tymi ludźmi manipulować. Jedyny problem polega na tym, iż czasem ciężko odróżnić kto mówi coś zupełnie serio, a kto postanowił zapewnić sobie trochę rozrywki. Nie twierdzę, że powinno się tu stosować przysłowię mówiące, że nie wiadomo kiedy głupi żartuje, wręcz przeciwnie. To manipulatorzy zazwyczaj mają przewagę w logicznym myśleniu nad swoimi współrozmówcami. Manipulator zawsze też może pójść o krok dalej i stać się trochę grubszą rybą, która postanowiła nieco podbić własną samoocenę. W tym miejscu zaczynają się bardziej wymierne korzyści. Jeśli użyłbym swojego Twittera do zamieszczania regularnie treści

Synonimem zwycięstwa w internetowych dyskusjach jest jak najbardziej kreatywne... obrażenie rywala.

FELIETON

szkalujących Real Madryt, to pewnie dość szybko znalazłbym pokaźną grupę wyznawców. Wystarczy być konsekwentnym i wszędzie gdzie się da zamieszczać obraźliwe wpisy, tak aby jak najwięcej osób o nas usłyszało. Wiadomo, najpierw trzeba wyrobić sobie markę. Pewnie znacie takich ludzi, konkretnych postaci przytaczał nie będę, szkoda robić niektórym reklamę. Aby uświadomić sobie jaka jest skala tego procederu warto sprawdzić jak dużo sympatyków na Facebook’u mają strony o niezbyt elokwentnych nazwach obrażających Real lub Barcelonę. Pierwszy z brzegu fanpejdż tego typu ma niecałe dziesięc tysięcy polubień. A to tylko jeden z wielu. Zbierając to wszystko razem, warto się zastanowić czy kibicowanie własnej drużynie nadal znajduje się na pierwszym miejscu. Po ostatnim losowaniu czytałem o ciężkiej przeprawie Barcelony z Bayernem, ale podobna ilość wpisów dotyczyła też biadolenia o tym jak dobrze trafił Real. Cóż, parafrazując znana kwestię z polskiego filmu, należy odpowiedzieć sobie na jedno proste, ale bardzo proste pytanie: jesteśmy bardziej barcelonistą czy bardziej antymadridistą?


Barรงa Flash 29

REKLAMA


Transferow Barça Flash 30

Obrońca, pomocnik czy napastnik? To bez znaczenia, bo FC Barcelona nie może aktywnie uczestniczyć w zbliż zeszłorocznych transferach, tym razem musi obejść się smakiem. Czy to jednak oznacza, że Duma Katalonii

Radosław Krajewski

T

a wiadomość padła jak grom z jasnego nieba. 2 kwietnia 2014 roku wszystkie sportowe serwisy podały informację, że FIFA nałożyła sankcje transferowe na FC Barcelonę? Spóźniony żart primaaprilisowy? Niestety nie. Klub przez dwa

@Kr4ju

lonie na podstawie śledztwa, jakoby klub miał złamać artykuł 19. Prawa Statusu i Transferu Zawodnika, który reguluje prawo sprowadzenia i zakontraktowania zawodnika poniżej 18 roku życia. Barcelona w latach 2009-2013 sprowadziła wielu utalentowanych młodych graczy, ale według

Sytuacja Thomasa Vermaelena? Od początku miał być alternatywą dla Mathieu czy Mascherano, ale doznana kontuzja w fazie grupowej Mistrzostw Świata 2014 w Brazylii ciągnęła się za nim niemal przez cały sezon. Dopiero 26 kwietnia dostał pozwolenie od lekarzy na grę. okna transferowe (tj. zimowe w sezonie 2014/2015 oraz letnie w sezonie 2015/2016) nie może zakontraktować żadnego zawodnika. Niejasna była także przyszłość zakupionych piłkarzy w letnim okienku na początku tego sezonu, a także czy klub może przedłużać kontrakty z obecnymi zawodnikami. Pytania rodziły się niemal z każdym dniem, a nikt nie chciał przyznać się do spowodowania tego chaosu. Wkrótce poleciała głowa dyrektora sportowego Andoniego Zubizarrety, ale nawet to nie uspokoiło wściekłych zaistniałą sytuacją cules. FIFA zablokowała transfery Barce-

panującego prawa, rodzina wraz z zawodnikiem nie mogą przeprowadzić się do nowego miejsca jedynie na podstawie przyjęcia młodego zawodnika do szkółki danego klubu. Oznacza to w praktyce to, że międzynarodowe transfery młodych graczy poniżej 18 roku życia są niemal niemożliwe. FIFA dopatrzyła się nieprawidłowości w sprowadzeniu w podanych wyżej latach kilku młodych graczy z całego świata do Barcelony. Klub wielokrotnie bezskutecznie odwoływał się do Komitetu Dyscyplinarnego FIFA, a później do Trybunału Arbitrażowego. Kara została podtrzymana,

Douglas Pereira dos Santos, tak samo jak sprowadzony również pod koniec letniego okna Thomas Vermaelen, mają być przyszłorocznymi transferami. W przypadku Brazylijczyka chodzi jedynie o jego zaklimatyzowanie się zarówno w drużynie i poznanie hiszpańskiego futbolu. ARTYKUŁ

a Barcelonie w najbliższym oknie transferowym mogą koło nosa przejść smakowite kąski, na które polowali przez kilka ostatnich lat.

Wewnętrzne transfery

Zeszłego lata do Barcelony trafiło kilku nowych graczy z Luisem Suarezem i Ivanem Rakiticiem na czele. Niektórzy zrobili większą karierę (wspomniany Urugwajczyk czy Jeremy Mathieu), inni mniejszą (Chorwat czy powracający z wypożyczenia Rafinha). Gdy po kilku latach zostały załatane dziury w obronie czy ataku, tak pomoc została niemal nienaruszona. Iniesta nie błyszczał formą, sytuacja Xaviego niemal do ostatniego dnia okna transferowego nie była pewna, a Rakitić nie okazał się aż takim wzmocnieniem jakim wszyscy by sobie tego życzyli. Niemniej sytuacja kadrowa nie wygląda tak źle. Oprócz pomocy największej zmartwienia jest obsadzenie prawej obrony. Pozycja Daniego Alvesa przez te wszystkie lata które spędził na Camp Nou była niepowtarzalna, ale zarząd doskonale wiedział, że czas Brazylijczyka w stolicy Katalonii już minął. Martin Montoya jednak nie prezentował wymaganego poziomu, dlatego klub aktywnie szukał prawego obrońcę. Ku zdziwieniu wielu Barcelona sprowadziła do siebie nikomu nieznanego gracza z Sao Paulo. Douglas Pereira dos Santos, tak samo jak sprowadzony również pod koniec letniego okna Thomas Vermaelen, mają być przyszłorocznymi transferami. W przypadku Brazylijczyka chodzi jedynie o jego zaklimatyzowanie


wa karuzela Barça Flash 31

żającym się letnim oknie transferowym, a to zapowiada się na niezwykle emocjonująco. Niestety, klub po zignoruje ten okres i skupi się jedynie na przygotowaniach do nowego sezonu? Niekoniecznie. się zarówno w drużynie i poznanie hiszpańskiego futbolu. Klub nie potrzebuje trzech prawych obrońców, ale Alvesowi kończy się kontrakt po tym sezonie, a Barcelona nie mogła czekać ze sprowadzeniem nowego prawego obrońcy powodu zakazu transferowego. Douglas od początku rozpatrywany był jako wzmocnienie na przyszły sezon. Enrique nie dał mu zbyt wielu szans pokazania się kibicom, a nawet gdy je dostawał, to nie prezentował wyższego poziomu niż Martin Montoya. Brazylijczyk jednak może nie zrobić kariery w Barcelonie. Przyszłość Alvesa nadal jest nie-

pewna. Klub dopiero w marcu rozpo- Barcelona nie potrzebuje sprowadzeczął negocjacje z zawodnikiem i jego nia kolejnego prawego obrońcy w najbliższych oknach transferowych po agentką, ale jako że to Brazylijczyk zdjęciu zakazu transferowego. może dyktować warunki, kompromis nadal nie został ustaSytuacja Thomasa Vermaelenowiony. Alves chce zostać w stolicy Katalonii, dlatego - minut zagrał na jest zgoła odmienna. Od początku miał być alternatymożna spodziewać się, że w Barcelonie Tho- wą dla Mathieu czy Mascheostatecznie podpisze w maju lub w czerwcu nową umowę. mas Vermaelen rano, ale doznana kontuzja w fazie grupowej Mistrzostw Pojawiają się także głosy, że Douglasem interesuje się kilka klubów Świata 2014 w Brazylii ciągnęła się za z ligi hiszpańskiej czy włoskiej. 24-let- nim niemal przez cały sezon. Dopiero ni prawy obrońca może zostać wypo- 26 kwietnia dostał pozwolenie od leżyczony, aby częściej występować na karzy na grę. Wcześniej przez miesiąc boisku, tym samym udowadniając, że trenował wraz z kolegami wykonując

0

Ostatni kontakt z piłką Vermealena? Jednak przesada, kilka razy na treningu kopnął futbolówkę. Ale na debiut Belga kibice wciąż czekają - jedni z sympatii, drudzy z litości, jeszcze inni z samej ciakawości. ARTYKUŁ


Barça Flash 32

Paul Pogba chciałby występować w Barcelonie - choćby miał poczekać kolejny rok. Juventus wycenia go na 80 mln euro. wraz z nimi wszystkie ćwiczenia. Na samolotu lecącego do Anglii i objąć debiut Belga w bordowo-granatowym któryś z czołowych klubów Premier trykocie czekają fani futbolu na ca- League. Najprawdopodobniej będzie łym świecie. Jedni z sympatii do Belga, to Manchester City, ale to co najważdrudzy z litości, jeszcze inni z samej niejsze, to to jacy zawodnicy zostają ciekawości. Nawet jeżeli Vermaelen w niemieckim zespole. Mats Humzdoła zadebiutować jeszcze w tym se- mels, Marco Reus, Łukasz Piszczek, Ilzonie (np. w meczu przeciw Deportivo lkay Gundogan, Sven Bender czy Erik w ostatniej kolejce La Liga odbywają- Durm. Wszystkie te nazwiska oprócz cej się pod koniec maja), to trener wi- wspólnych barw łączy jeszcze jedno, dzi w nim wzmocnienie środka obro- a mianowicie wiele czołowych kluny w przyszłym sezonie. Kazus obu bów z najmocniejszych lig europejtych zawodników pokazuje, że zarząd skich zrobi wszystko aby sprowadzić sprowadzając dwóch niezdolnych do choć jednego z nich. Nie ma żadnych gry od razu zawodników, oszukał za- wątpliwości, że po odejściu Kloppa kaz transferowy nałożony przez FIFA. Borussia zmieni się o 180 Oczywiście nie była stopni, co konsekwencją to zaplanowana akbędzie wielka żółto-czarna cja, ale czysty przywyprzedaż. padek, który zło- - zawodnik Borussii przeżył się w całkiem biera w ofertach. Chcą Saga przejścia Hummelsa do logiczną całość. go: PSG, Manchester City, Manchesteru United trwa już od trzech lat. Sam zawodnik zaReal, Chelsea i Manche- brał głos w tej sprawie, w której ster United. wyjaśnił, że dla niego nie liczą się trofea i chce zostać w Dort15 kwietnia Juergen mundzie. Przynajmniej tak było rok Klopp ogłosił, że po siedmiu temu. Teraz jest już bardziej chętny latach żegna się z Borussią Dortmund. do transferu, a w jego orbicie zainPo zakończeniu sezonu ma wsiąść do

Marco Reus

Żółto-czarna naklejka -70%

ARTYKUŁ

teresowań są kluby z Anglii. Takiego stopera chciałby mieć każdy klub, ale najbardziej potrzebuje go czerwona strona Manchesteru. Co prawda nie brakuje im młodych i zdolnych obrońców, ale aktualny Mistrz Świata byłby zalataniem dziury w ich szeregach obronnych. Obecnie Barcelona nie cierpi na brak obrońców, ale para stoperów tworzona przez Pique i Hummelsa gwarantowałaby defensywę na najwyższym poziomie i to przez kilka najbliższych lat, bez potrzeby zaglądania w metrykę zawodnikom. Sytuacja Reusa jest jeszcze bardziej skomplikowana. PSG, Manchester City, Real Madryt, Chelsea i Manchester United zainteresowani są sprowadzeniem 25-letniego Niemca. Najbardziej zdesperowani wydają się Katarczycy z Paryża, którzy widzą w Reusie gwiazdę, która mogłaby zastąpić Ibrahimovicia, nie tyle w roli klasycznej „9”, co marketingowo, tym samym budując nową drużynę z młodszymi gwiazdami, bo los Cavaniego również wydaje się przesądzony. O Reusa mocno ubiega się tak-


Barça Flash 33

że Real Madryt. Z relacji medialnych Obecnie Juventus podaje realniejszą wynika, że Niemiec wolałby przejść kwotę oscylującą wokół 80 mln euro. do Barcelony, choć może martwić to, Francuz podobno chce przejść do Barże on sam nie widzi dla siebie miej- celony i jest skłonny nawet poczekać sca w składzie Katalończyków. Tercet rok, aby tylko wystąpić u boku MesMSN (Messi-Suarez-Neymar) jest nie siego czy Neymara. do ruszenia, a najwidoczniej nie odpowiada mu rola na boisku jaką pełni Juventus oferuje jeszcze jedną wielIniesta czy Rakitić, którzy rzadko bio- ką gwiazdę, którą również od wielu lat chcą zespoły z Anglii. Mistrz rą odpowiedzialność za strzelaWłoch dla Arturo Vidala zdaje nie bramek, a raczej rozgrywają się zbyt ciasny. Dla 27-letniego piłkę z napastnikami. Reus Chilijczyka czas najwyższy ma od dwóch lat uczyć się zmienić otoczenie. Im dłuhiszpańskiego, ale ile w tym mln euro żej będzie czekał, tym mniej prawdy, to już tylko on sam na tyle Paula będzie miał ofert. Obecnie wie. Stara Dama rozgrywa swój Pogbę wycenia najlepszy sezon od wielu lat, co Jeżeli Klopp przejdzie do ManJuventus na pewno pozwoli podbić cenę chesteru City to niemal pewza niektórych ich graczy. nym będzie to, że weźmie ze sobą któregoś z zawodników. Niebieska strona Manchesteru będzie chcia- Szybko przenieśmy się do Niemiec, ła zreorganizować skład, tak aby jak gdzie Wolsfburg jest rewelacją najlepiej odpowiadała nowemu tre- tego sezonu. Sam klub nie odnosił nerowi. Pieniądze nie będą grały roli, w poprzednich latach spektakulardlatego Klopp będzie mógł zażyczyć nych sukcesów, ale przed tym sezonem wzmocnili się kilkoma dobrymi sobie każdego ze swoich byłych podgraczami. Wybuch formy Kevina De opiecznych. Bruyne pozwolił na szybkie zainteresowanie ze strony Bayernu Monachium. Bawarczycy podobno chcą rozbić bank i kupić Belga za 40-50 Paul Pogba i Marco Verratti to obecnie mln euro, co będzie nowych rekordwóch najlepszych pomocników mło- dem transferowym w Niemczech. dego pokolenia. Nie bez przyczyny Drugą gwiazdą przyszłego wicemiwszystkie największe kluby bacznie strza Niemiec jest napastnik Bas Dost. obserwują rozwój obu graczy. Kwestia Na początku roku jego forma eksplosprowadzenie Verrattiego jest jasna. dowała i co mecz zdobywał przynajPSG nie sprzeda pomocnika, choćby mniej jedną bramkę. Przyszła wiosna ktoś oferował ponad 100 mln euro. i Holender spuścił z tonu, ale to nie Szejkowie chcą budować nową dru- zmniejszyło zainteresowania tym za-

ków. Hiszpania talentami stoi i to w tej części Europy jest najwięcej pereł do wyłowienia. Villarreal oferuje Luciano Vietto oraz Mario Gaspara. Obu chce pozyskać Barcelona, która w Mario widzi następcę Daniego Alvesa na prawej obronie, a w Vietto alternatywę dla tercet MSN. Argentyńczyk uwielbia Leo Messiego i to właśnie ma być najważniejszym czynnikiem do sprowadzenia 21-letniego napastnika. Ponownie gorącym nazwiskiem będzie Aymeric Laporte z Athletic Bilbao. Młodego Baska spróbują sprowadzić do siebie Chelsea Londyn, Bayern Monachium, Manchester United czy Real Madryt. Barcelona dwukrotnie próbowała kupić Francuza, ale ten stawia na rozwój zamiast dołączenie przedwcześnie do większego klubu.

żynę, a Verratti ma być jednym z liderów odrodzonego, „postzlatanowego” zespołu Paryżan. Jeżeli sam zawodnik nie będzie chciał odejść, to nikt nie przekona zarządu mistrza Francji do jego sprzedaży. Zupełnie inna sytuacja jest w przypadku Pogby. Juventus doskonale zdaje sobie sprawę, że na kolejny tak wielki talent może czekać długimi latami, dlatego z transferu młodego Francuza muszą wycisnąć jak najwięcej się da. Początkowo mówiło się o transferze Pogby za 100 mln euro, co ustanowiłoby nowy rekord.

szona go wypożyczyć. Taki zawodnik nie będzie mógł podpisać kontraktu z Barceloną, a klub nie może takiemu graczowi płacić pensji. Zmuszeni byliby negocjować takie transfery, które pozwalałyby ich nowym zawodnikom na granie w ramach wypożyczenia w ich dotychczasowych klubach. Czy znajdzie się ktoś taki, kto pójdzie na taki układ?

80

Bicie finansowych rekordów

Stawkę zamykają Nicolas Otamendi z Valencii i Antoine Griezmann z Atletico Madryt. Argentyńczyk od początku sezonu prezentuje wysoki poziom w defensywie Nietoperzy. Imponuje przede wszystkim swoją dojrzałą grą, jak i pomysłowością w odbieraniu piłek przeciwnikom. Choć Griezmann na Vincente Calderon gra dopiero pierwszy sezon, to jego transfer nie jest wykluczony. Atletico Madryt będzie starało się wrócić do ścisłego europejskiego topu w przyszłym sezonie, dlatego też nie oddadzą jednej ze swoich największych gwiazd. Choć nie wiadomo jak zachowają się, gdy na stole wyląduje oferta przekraczającą 60 mln euro.

Barcelona może kupować zawodników, ale nie może ich zaczy nie kupować? kontraktować. Co to oznacza w praktyce? To, że jeżeli Bar- Kupować Barcelona może kupować zawodniale nie może ich zakontraktocelona zdecyduje się na zakup któregoś gracza, będzie zmu- ków, wać. Co to oznacza w praktyce? To, że jeżeli Barcelona zdecyduje się na szona go wypożyczyć. zakup któregoś gracza, będzie zmuwodnikiem. W Anglii zaczęła się mania Hurricane’a. Harry Kane z Tottenhamu jest w świetnej formie i aż miło popatrzeć jak ten talent się rozwija. Kluby poszukujące dynamicznego i bramkostrzelnego napastnika na pewno latem zgłoszą się po młodego Anglika. Tottenham może wywindować cenę do ogromnych rozmiarów. Zresztą mają praktykę po sprzedaży Garetha Bale’a. To właśnie Real Madryt oraz Manchester United będą najaktywniej poszukiwać nowych napastni-

Może być ciężko, ale teoretycznie jest to możliwe. Najłatwiej byłoby z graczami Borussi Dortmund. Niemcy moARTYKUŁ


Barça Flash 34

W Villarreal pełno jest młodych talentów. Jednym z nich to Luciano Vietto. Chce go pozyskać Barcelona, jako alternatywę dla tercetu MSN.

gliby podnieść cenę za zawodnika, Barcelona zaklepałaby sobie gracza, dzięki czemu Real Madryt czy inny klub nie sprzątnęliby go Katalończykom sprzed nosa, a sam gracz byłby spokojny o swoją przyszłość. Dodatkowo Borussia miałaby jeszcze przez rok jednego ze swoich najlepszych zawodników. Sytuacja w której wszyscy wygrywają, ale takie coś może przejść tylko w odosobnionym przypadku. Sprowadzenie Pogby czy Vietto na takich zasadach jest niemal niemoż-

liwe. Ani Juventus ani Villarreal nie mają żadnego interesu w tym, żeby sprzedać swoją gwiazdę, a po chwili przyjąć go w formie wypożyczenia. Taki zawodnik myślami może już być w nowym klubie, pewny swojej przyszłości będzie się oszczędzał, uznając że nie jest nic winny swojemu dotychczasowemu klubowi nie będzie się starał jak do tej pory. W takim działaniu jest zbyt wiele zmiennych, aby od tak zarządy innych klubów były zachwycone takim rozwiązaniem.

Dla Barcelony będzie to trudne okno transferowe. Najprawdopodobniej będą się biernie przyglądać działaniom innych klubów, samemu mogąc jedynie namawiać zawodników aby poczekali od pół roku do roku na transfer do stolicy Katalonii. W futbolu lojalność jest na wagę złota i wielu graczy, deklarujących że chcą grać dla Barcelony, mogą rozejść się po innych klubach, zostawiając Katalończyków na lodzie. Jak będzie okaże się już za dwa miesiące, ale dla Barcelony na pewno nie będzie to łatwy okres.

Wracający z wypożyczeń

Danilo w Realu

S

Kilka minut po północy 1 kwietnia Real Madryt na swojej oficjalnej stronie podał informację, że klub kupił Danilo z FC Porto. Brazylijski prawy obrońca był obserwowany przez FC Barcelonę. Katalończycy chcieli go sprowadzić jako następcę Daniego Alvesa. Królewscy przekonali FC Porto płacąc za Danilo 31,5 mln euro. Sam zawodnik chciał przejść do Barcelony, ale najwidoczniej zakaz transferowy jak i sytuacja Alvesa wybiły mu z głowy przenosiny do stolicy Katalonii.

ytuacja Alexa Songa obraz Ibrahima Afellaya jest jasna – obaj nie wrócą na Camp Nou. Z dużym prawdopodobieństwem bordowo-granatowego trykotu już nigdy nie założy Cristian Tello, który rozgrywa najlepszy sezon w karierze, stając się ważnym zawodnikiem FC Porto. Hiszpan czuje się bardzo dobrze w Portugalii i nie raz wyraził chęć pozostania na dłużej w Portugalii. Również mało prawdopodobny jest powrót Denisa Suareza, który został wypożyczony ARTYKUŁ

do Sevilli na dwa lata. Sevilla nie chce go puścić zaledwie po roku. Na pewno wróci Gerard Deulofeu, który będzie zmuszony szukać sobie nowego klubu. W Sevilli zaczął dobrze, ale po konflikcie z Unaiem Emerym, Deulofeu pomijany jest w ustalaniu składów na mecze. Enrique również może nie mieć cierpliwości do niesfornego Hiszpana i pomimo braku klasowych zmienników w ataku, definitywny transfer Deulofeu może być nieunikniony.


Barรงa Flash 35

REKLAMA


Barça Flash 36

K

iedy w listopadzie 2011 r. jak grom z jasnego nieba dopadła nas informacja, że Tito Vilanova jest chory, świat futbolu zatrzymał się na krótką chwilę. Obrońca Królewskich, Marcelo, napisał wtedy na Twitterze słowa, który do dzisiaj pamiętam:

był i jest rozpoznawalny na całym świecie.

Ponad barwami są ludzie. Wygrasz ten mecz, Tito. Masz siłę całego świata. I mimo tego że Tito już z nami nie ma, to jestem przekonany absolutnie, że ten najważnieszy mecz w swoim życiu, asystent Guardioli, a później pierwszy trener FC Barcelony, wygrał.

Mimo że Tito już z nami nie ma, to jestem przekonany absolutnie, że ten najważnieszy mecz w swoim życiu, asystent Guardioli, a później pierwszy trener FC Barcelony, wygrał.

Musimy walczyć Tito zawsze był inny. Nie wiem czy to słowo w pełni oddaje to, co mam na myśli, ale lepszego nie znajduję. Tito nie był taki jak Pep Guardiola; Tito nie był taki jak Mourinho, Klopp czy Ancelotti, był inny. Nigdy nie był w centrum, nigdy nie uchodził za celebrytę, kogoś, kto musi za każdym razem przykuwać blask reflektorów i fleshów. Myślę, że za to ceniłem go najbardziej. Bo mógł z swojej choroby zrobić głośne medialne wydarzenia, ale on wolał przeżywać ją w ciszy, razem z rodziną i najbliższymi. W tym swoim byciu był tak zwyczajnie ludzki, a przecież prowadził jeden z najlepszych klubów piłkarskich, który

ARTYKUŁ

Vilanova zawsze był w cieniu, ale w tym cieniu czuł się najlepiej, to był jego dom, jego naturalne środowisko. Futbol był jego życiem, ale znowu, podczas tej całej otoczki medialnej związanej w dzisiejszych

czasach z piłką nożną, Tito zawsze na pierwszym miejscu stawiał swoich zawodników i drużynę. Jego konferencje prasowe dalekie były od tych pełnych ironii i zarzutów konferencji choćby Mourinho czy Kloppa. Ktoś powie, że Vilanova był nijaki, ja powiem, że jako jeden z niewielu naprawdę wiedział, co jest najważniejsze w tym sporcie, że jest coś ważniejsze niż zwycięstwo, że są wartości o które warto walczyć do samego końca. Może zabrzmi to kuriozalnie, ale nie pamiętam dnia, w którym umarł Tito Vilanova. Pamiętam

wszystkie tryumfy Barcelony w Lidze Mistrzów, pamiętam wszystkie moje Klasyki z Realem, pamiętam wzloty i upadki Dumy Katalonii w XXI w., ale nie pamiętam tego dnia, w którym odszedł od nas Tito. Wiem na pewno, że to był cios, którego nikt tak naprawdę się nie spodziewał. Paradoksalnie śmierć Vilanovy uświadomiła mi, że śmierć nie wybiera – możesz być nawet wielkim trenerem wielkiego klubu, a koniec końców skończysz tak jak wszyscy. Ale równocześnie śmierć Tito była wielką lekcją życia dla całego barcelonismo i całego świata. Pierwsze dni żałoby, pierwszy mecz po śmierci Trenera, gdzie zawodnicy z trudem powstrzymywali łzy. Mogę tylko się domyślać, jak bardzo dotknęła ich śmierć Tito, który przecież jeszcze nie tak dawno był pośród nich. Proszę o wybaczenie, jeżeli przykład który teraz podam będzie nazbyt drastyczny. Wielu z nas zachodzi w głowę, dlaczego w obecnym sezonie Andres Iniesta gra tak słabo. Brak asyst i bramek w lidze, ogólnie rzecz biorąc nikły wkład w grę ofensywną Blaugrany. W pewnym momencie, będąc świadkiem dyskusji na jednym z forum piłkarskich, pewien użytkownik zwrócił uwagę na jeden horendalnie ważny szczegół, który w moim odczuciu sprawił, że Don Andres gra tak słabo. Andres Iniesta stracił dziecko, jego partner-


Barça Flash 37

Seny, pit i collons!

25 kwietnia 2014 r. na zawsze pozostanie w mojej pamięci, ale również w pamięci całego barcelonismo, które może i jest rozproszone po całym świecie, ale pamięta. Pamięta człowieka, który po dwuletniej walce z chorobą odszedł z tego świata. Jeżeli wartość człowieka określa to, kogo spotykamy w na swojej drodze, nawet nie osobiście - jak było w przypadku moim i Tito - to miałem szczęście oglądać życie człowieka, który nigdy się nie poddał, który na łożu śmierci do końca zachował godność, który swoim cierpieniem uczył nas, kibiców, że poza sportem, poza futbolem, jest coś ważniejszego.

Kamil Sikora

ka poroniła. Jeżeli coś może wpłynąć tak drastycznie na jednego człowieka, to może to być śmierć drugiego człowieka. Niemiecki filozof, Karl Jaspers, mówił o tzw. momentach granicznych, które właśnie w ten sposób wypływają na człowieka. Dlaczego o tym mówię? Bo głęboko wierzę w to, że śmierć Tito Vilanovy nie była bezsensowna i bezcelowa, że z tego może i już wyrosło coś dobrego. Nigdy nie dowiemy się, jak wyglądałaby dzisiaj Azulgrana, gdyby Vilanova cały czas był z nami. Historyczna liga stu punktów sezonu 2012/13 była zwieńczeniem życia trenera Katalończyków. Może dzisiaj w Barcelonie nie byłoby już Leo Messiego, a sam Klub znajdowałby się w zupełnie innym miejscu. Gdybanie pozostawiam wam.

Seny, pit i collons! Oczywistym jest, że zapamiętamy Tito Vilanovę jako asystenta Pepa Guardioli, jako pierwszego trenera, jako osobę, która stała się twórcą idei fałszywej dziewiątki oraz osoby, która przekonała Leo Messiego, na dzień przed śmiercią, do pozostania w Barcelonie. To wszystko jest ważne, bo pokazuje to, że Tito był związany z Barcelonę nie tylko zawodowo, ale w pewien sposób Duma Katalonii stała się jego drugim domem.

@KamilSikora

Historia Vilanovy i Barcelony rozpoczyna się, gdy Tito miał 15 lat. Wtedy to, w sezonie 84/85 został członkiem młodzieżowej drużyny Blaugrany. W wieku lat 16 trafił do katalońskiej La Masii, w której spędził następnych kilka lat. W tym czasie nawiązał znajomość m.in. z Pepem Guardiolą czy Jordim Rourą. Jako zawodnik nie osiągnął w barwach Azlugrany wiel-

Nigdy nie dowiemy się, jak wyglądałaby dzisiaj Azulgrana, gdyby Vilanova cały czas był z nami. Historyczna liga stu punktów sezonu 2012/13 była zwieńczeniem życia trenera Katalończyków. kich sukcesów. Jako zawodnik występował w Figueres, Celcie, Badajoz, Mallorce, Lleidzie, Elche i w końcu w Gramenet, gdzie zakończył piłkarską karierę. Przygodę trenerską rozpoczął w sezonie 2001/02, kiedy to objął drużynę Cadete B z Pique, Fabregasem i Messim w składzie. Później prowadził także Palafrugell, Figueres i Terrassę. Jego powrót do Barcelony, już w roli asystenta Pepa Guardioli, rozpoczął najwżniejszy okres w życiu. Razem z Pepem w ciągu czterech sezonów osiągnął wszystko co możliwe w pił-

ce klubowej, będąc współtwórcą najlepszej drużyny klubowej w historii futbolu. Kiedy jasnym stało się, że Guardiola po sezonie 2011/2012 odejdzie z Barcelony, Vilanova został namaszczony jako jego następca i dzierżył funkcję piewszego trenera podczas kolejnego sezonu 2012/2013. Choroba, o której świat dowiedział się 22 listopada 2011 r., stanęła mu na przeszkodzie i przed sezone 2013/14 Tito Vilanova zrezygnował z funkcji pierwszego trenera. Jego pożegnalny list do całego barcelonismo możecie przeczytać poniżej:

Dziękuję Barcelono, dziękuję wszystkim. Po pięciu wspaniałych latach w gronie zespołu, z którym praca jest marzeniem każdego trenera na świecie, przyszedł czas na zmiany w mojej karierze zawodowej. Jest to spowodowane chorobą, jaką lekarze zdiagnozowali mi półtora roku temu. Po ostatnich badaniach doktorzy doszli do wniosku, że będę musiał przejść rehabilitację, która uniemożliwi mi w stu procentach skupienie się nad pracą trenerską w Barcelonie. Niemniej jednak zamierzam ściśle współpracować z drużyną, którą tak bardzo kocham spędzać czas i pracować na boiskach treningowych. To nie jest łatwe opuszczać taki zespół, z tak niesamowitymi ludźmi, piłkarzami, pozostałymi pracownikami

ARTYKUŁ


Barça Flash 38

i przyjaciółmi, z którymi przeżyłem niezapomniane chwile. Jestem dozgonnie wdzięczny za to co mi daliście, pokazaliście i mnie nauczyliście. Z takim zespołem można przezwyciężyć każdą przeszkodę i jestem przekonany, że praca kolejnego fachowca z tą ekipą będzie dla niego ekscytująca jak nigdzie indziej. Chciałbym również podziękować prezydentowi, zarządowi oraz dyrektorowi sportowemu, Andoniemu Zubizarrecie, za zaufanie, jakim mnie obdarzyliście. Dziękuję wam również za wsparcie, zarówno te fizyczne, jak i mentalne. Tak samo chciałbym podziękować lekarzowi Ramonowi Canalowi, na którego zawsze mogłem liczyć. Ja wiem, że w tym meczu nie grałem sam i mogłem liczyć na solidarność i pomoc od klubu, który pozwolił mi osiągać sukcesy. Aż do dzisiaj. ARTYKUŁ

Do was wszystkich, socios i fanów Barcelony, chciałbym podziękować z całego serca za wasze wsparcie, którym mnie obdarzyliście. Nie tylko teraz, ale również przez ostatnie miesiące. Chciałbym was uspokoić, że jestem spokojny, silny i przygotowany na kolejny etap w walce z moją chorobą. Jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze. Dziękuję wszystkim fanom futbolu, piłkarzom, klubom i sportowcom z całego świata, których znam i tym, którzy pozostali dla mnie anonimowi. Od wielu z was dostałem masę wiadomości ze wsparciem i solidarnością, przez co ja wraz z moją rodziną nabieraliśmy więcej spokoju i odwagi. Jest to dla mnie dość ciężki okres, dlatego proszę media i prasę o uszanowanie mojej prywatności i jednocześnie – o wyrozumiałość. Nie mogę już być trenerem Barcelony i mam nadzieję, że moja i mojej rodziny prywatność nie zostanie naruszona. Bardzo

tego potrzebujemy. Nie mógłbym zakończyć tego listu bez życzenia powodzenia i sukcesów, które osiągać będzie nowy trener. Trener najlepszej drużyny piłkarskiej na świecie. Dziękuję Wam wszystkim. Tito Vilanova Tito Vilanova odszedł z tego świata 25 kwietnia 2014 r. Pokazał nam nie to jak można ładnie umierać, ale to, jak można pięknie żyć. Seny, pit i collons!

Widzę piękne miasto. Znakomitych ludzi powstających z otchłani. Widzę istnienia, dla których poświęciłem życie i uczyniłem ich spokojnymi, użytecznymi, zamożnymi i szczęśliwymi. Widzę, że zająłem honorowe miejsce w ich sercach i w sercach ich potomków, ostatnich pokoleń. To przerasta największe czyny jakich kiedykolwiek dokonałem, to znacznie lepszy odpoczynek, do którego zmierzam niż jakikolwiek znałem. [Charles Dickens, Opowieść o dwóch miastach]


Barรงa Flash 39

REKLAMA



Barça Flash 41

CATALOLGA:

Barcelona ze srebrnego ekranu Olga Juszczyk

@O_juszczyk

Istnieją na mapie świata miasta – Nowy Jork, Londyn, Paryż czy Rzym, które poznajemy dzięki filmom. Ostatnimi czasy do tego zacnego grona dołączyła Barcelona. Czym stolica Katalonii przyciąga filmowców z całego świata?

CATALOLGA


Barça Flash 42

Filmem, który rozsławił oraz skomercjalizował Barcelonę na cał świat, był Vicky Cristina Barcelona.

T

ajemniczy charakter jest jej niewątpliwym atutem. Na próżno tu szukać typowo hiszpańskich atrakcji, takich jak corrida czy pokazy flamenco. Barcelona jest wyjątkowa. Wielowiekowe dążenia do niepodległości sprawiły, że Katalończycy wytworzyli swoją własną kulturę, również obecną na ulicach Barcelony. Co więcej, jest to miasto niezwykle wielokulturowe. Osobliwy klimat tworzą imigranci tłumnie tu napływający. Każdy w tym mieście dodaje cząstkę siebie i dzięki temu otrzymujemy wspaniałą mozaikę obyczajową. Cały ten miszmasz osadzony jest w wyjątkowej scenerii. Barcelona to miasto portowe, otoczone zalesionymi wzniesieniami. Można więc swobodnie wylegiwać się na plaży, a następnie udać się na pieszą wycieczkę szklakiem zielonych wzgórz. Nie można zapominać o jednym z największych skarbów Barcelony – architekturze. Swój wkład w rozwój miasta miało wielu gigantów architektury światowej, jednak na każdym kroku możemy się natknąć na ikonę nowoczesności. Filmy w Barcelonie są kręcone nie tylko przez reżyserów katalońskich czy też hiszpańskich. Twórcy z całego świata przybywają do stolicy Katalonii, by nakręcić tu swoje dzieła. Barcelona bywa bohaterką, jej rola jest ściśle wpisana do scenariusza, albo tłem do akcji dziejącej się w filmie. Zamysł artystyczny reżyserów decydujących CATALOLGA

się na osadzenie akcji w tym mieście jest różny. Czasem Barcelona jest przedstawiona jako wesołe, tętniące życiem miasto, o którym marzy każdy turysta. Niekiedy jednak przez jej ulice przelewają się łzy, krew i gorycz życia. Zachęcam Was do zapoznania się z całkowicie subiektywną trójką filmów, które dzieją się w Barcelonie i, według mnie, są warte obejrzenia. Filmem, który rozsławił i skomercjalizował Barcelonę to Vicky Cristina Barcelona w reżyserii Woody’ego Alle-

Nie dość, że film animowany „Goryl Śnieżek w Barcelonie” fantastycznie pokazuje uroki Barcelony, to dotyka jeszcze tematykę piłkarską.

na. Ta komedia obyczajowa pełna jest błyskotliwej satyry i inteligentnego dowcipu, czyli cech charakterystycznych dla twórczości amerykańskiego reżysera. Dodatkowym elementem jest ognisty romans w południowym stylu. Tak na dobrą sprawę, w tym filmie tzw. chemia występuje między wszystkimi bohaterami, w tym także tytułową Barceloną. Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy dwie Amerykanki – rozważna i opanowana Vicky (Rebecca Hall) oraz romantyczna i spontaniczna Cristina (Scarlett Johansson),


Barça Flash 43

przyjeżdżają na wakacje do Barcelony. Zachwycają się katalońską kuchnią, muzeami i rzecz jasna architekturą Gaudiego. Już na początku wizyty bohaterki poznają Juana Antonio (Javier Bardem), przystojnego malarza, który swoim urokiem podbija serca obydwu pań. Relacja szybko przeradza się w burzliwą namiętność. Napięcie między bohaterami wzrasta, kiedy pojawia się była żona Juana- ekscentryczna i porywcza Maria Elena (w tej roli znakomita Penelope Cruz), bynajmniej nie zazdrosna o małżonka, raczej zainteresowana Cristiną. Barcelona przedstawiona przez reżysera to miasto radosne i wyzwolone, gdzie czas płynie wolniej, a urocze krajobrazy miasta są idealne do czerpania z życia tego, co najlepsze. Namiętność między bohaterami budzi się w otoczeniu arcydzieł Gaudiego i pięknego południowego słońca. Te quiero, Barcelona… jak nucą muzycy z grupy Giulia y Los Tellarini, którzy są odpowiedzialni za główny motyw z filmu. Diametralnie inny obraz miasta przedstawiony został przez Alejandro Gonzáleza Iñárritu w filmie Biutiful. Rzeczywistość w tym filmie jest brutalna, szara i niebezpieczna. Na próżno szukać tu radości życia. Barcelona według Iñárritu jest miastem, gdzie nie można cieszyć się każdym dniem, tu o każdy dzień trzeba zawalczyć, by go przeżyć. Biutiful przedstawia historię Uxbala (w tej roli ponownie Javier Bardem, tak skrajnie inny niż ten z filmu Allena). Główny bohater to człowiek, który samotność zna od podszewki. Jego życie jest szare i skomplikowane. Ostatnią nadzieją jest troska i walka o dzieci. A ma z czym się spierać. Żona, pogrążona w nałogu alkoholowym, zdradza go z jego własnym bratem. Aby zarobić na życie, Uxbal prowadzi podejrzane in-

„Biutiful” to film, który zupełnie odbiega od obrazu uśmiechniętej i promienistej Barcelony.

teresy z nielegalnymi imigrantami. Apogeum jego nieszczęścia okazuje się diagnoza lekarska – rak prostaty, której bohater musi stawić czoła. Jak przez ostatnie miesiące życia nie załamać się, by jego bliscy nie popadli w taki marazm i bezradność jak on? Próby zabezpieczenia przyszłości dzieci komplikują się z każdą podjętą przez Uxbala decyzją, z każdą chwilą jest coraz gorzej. Biutiful nosi znamiona tragedii, niczym z greckich dzieł starożytnych. Bohater to dobry człowiek, ale uwikłany w tragiczny los, który nieodwracalnie kieruje go ku przedwczesnej śmierci. Barcelona przedstawiona przez meksykańskiego reżysera to miasto brutalne, smutne i brzydkie. Na każdym rogu czai się tutaj nieszczęście, zło i śmierć. Nielegalni imigranci, kłębiący się w obskurnych lokalach, rodziny borykające się z ubóstwem, żyjące w trudnych warunkach i wszechobecne bezprawie, taką Barcelonę obserwujemy w tym filmie. To miasto cierpi i pogrąża się w rozpaczy razem z Uxbalem. Co gorsza, taka Barcelona istnieje naprawdę. Wybór ostatniego filmu może wydawać się infantylny, jednak mój sentyment do stolicy Katalonii jest tak duży, że podczas oglądania tego filmu z nieukrywaną radością przyglądałam się scenerii tego uroczego miasta. Goryl Śnieżek w Barcelonie to familijna produkcja łącząca w sobie cechy animowane i fabularne. Tytułowy Śnieżek to jedyny na świecie goryl albinos, który przybywa z Afryki do Barcelony. Przez pierwsze miesiące swojego miejskiego

życia mieszka w domu zoologa, gdzie szybko zaprzyjaźnia się z jego córką. Razem spędzają czas na zabawie. Szczególnie upodobali sobie grę w piłkę nożną. Obydwoje z dumą noszą koszulki w kolorze blaugrana, a w ich pokoju wiszą podobizny gwiazd Barcy z lat 60tych, bowiem akcja filmu rozgrywa się właśnie wtedy. Kiedy na Śnieżka przychodzi czas i musi przeprowadzić się do barcelońskiego ZOO, rozstanie z przyjaciółką jest bardzo bolesne. Dodatkową trudnością jest brak akceptacji ze strony innych człekokształtnych, które widzą w nim odmieńca. Goryle są zazdrosne, bowiem Śnieżek jest ulubieńcem wszystkich mieszkańców Barcelony. Rozpisują się o nim gazety, w telewizji i radiu można śledzić jego życie w ZOO. Odtrącony przez towarzyszy Śnieżek wyrusza w podróż na wzgórze Tibidabo, gdzie rezyduje wróżka, która jako jedyna może przemienić go w zwyczajnego goryla. W przygodę rusza z przyjacielem – czerwoną pandą, która również nie akceptuje swojego wyglądu. W pogoni za marzeniami zwierzaki przemierzają ulice słonecznej Barcelony. Możemy wraz z nimi podziwiać najsłynniejsze atrakcje architektoniczne z Parkiem Guell na czele, a także zachwycać się zjawiskową panoramą miasta. Jak przystało na rozrywkę dla najmłodszych, Goryl Śnieżek w Barcelonie to film pogodny, pełen tolerancji i przyjaźni. Taką też Barcelonę w nim widzimy – miasto duże, ale przyjazne dla swoich mieszkańców. CATALOLGA


Barça Flash 44

Od Davidsa do...

N

a razie ban transferowy nie odbija się dotkliwie na piłkarzach Barcelony. Być może to dlatego, że ściągnięcie piłkarzy na potrzeby obecnych rozgrywek udało się jeszcze zanim FIFA ukarała klub. Dlatego ten sezon wygląda tak dobrze, ale widmo braku wzmocnień w najbliższym lecie jest niepokojące. Zapowiada się zatem, że zima 2016 okaże się momentem, kiedy w drużynie mogą zajść wielkie zmiany. Przyjdzie z pewnością paru piłkarzy i będą musieli szybko dostosować się do drużyny. Jak wyglądały zimowe okienka transferowe w niedawnej przeszłości? Czy jakoś wpłynęły one na oblicze gry?

Jakub Łokietek

FELIETON

KubaLokietek


Barça Flash 45

Okularnik z Juventusu

Frank Rijkaard nie był zadowolony z postawy drużyny w połowie sezonu 2003/2004. Barcelona zajmowała dopiero siódmą lokatę w tabeli i traciła aż szesnaście oczek do liderującej Valencii. Presja rosła, a Holender musiał działać, aby poprawić miejsce klubu. Aby osiągnąć cel, ściągnął do zespołu swojego rodaka – Edgara Davidsa. Defensywny pomocnik został wypożyczony na pół roku z Juventusu za 2 miliony euro. Wydawałoby się, że jeden gracz nie będzie potrafił zmienić oblicza całego zespołu, ale okazało się, że ściągnięcie długowłosego gracza to był strzał w dziesiątkę. Barca rozpoczęła marsz w górę tabeli, aby na sam koniec rozgrywek znaleźć się jedynie za plecami Valencii, do której odrobiła aż jedenaście oczek w trakcie rundy wiosennej. Davids zagrał łącznie w osiemnastu spotkaniach w koszulce Blaugrany i zdołał nawet raz trafić do siatki, a było to w trakcie domowego starcia z Albacete, które zawodnicy Rijkaarda wygrali aż 5:0. Z Holendrem w składzie Barca przegrała tylko dwukrotnie i to na sam koniec rozgrywek ligowych, ulegając minimalnie Celcie i Realowi Saragossa. Czarnoskóry piłkarz, mimo że w klubie przebywał niecałe pół roku, został zapamiętany przez wielu kibiców jako ten, który umożliwił zespołowi późniejszy marsz Blaugrany po trofea, która zakwalifikowała się do Champions League i wygrała ją w następnym sezonie, pokonując Arsenal na Parc Des Princes.

Zima to okres, gdy Guardiola nie chciał wprowadzać żadnych zmian w zespole. Przerwało go sprowadzenie Ibrahima Afellaya.

tkania Barcelony z Chelsea w Lidze Mistrzów, zmieniając Ludovica Giuly’ego i został bohaterem tego starcia. The Blues prowadzili 1:0, ale Lopez najpierw doprowadził do wyrównania, a później jeszcze raz spróbował szczęścia, ale tym razem zamiast celnego uderzenia wyszło mu świetne zagranie do Eto’o, który rozstrzygnął spotkanie na korzyść Blaugrany. Apetyty urosły, ale dość szybko zostały ugaszone. Maxi Lopez dostał jeszcze szansę na występ od pierwszych minut w derbach Barcelony oraz pojedynku z Getafe, ale nie błyszczał. Zagrał jeszcze w rewanżowym meczu z Chelsea (Barca przegrała 2-4) oraz dostał prawie pół godziny w przegranych derbach na Bernabeu (2-4). Poza tym grał ogony w kilku ligowych spotkaniach. Sezon 2005/2006 był dla niego niewiele lepszy. Rozegrał co Zanim to jednak się stało, Barcelona, prawda tylko jeden mecz mniej niż w poprzednich rozgrywkach, ale oczywiście nadal pod wodzą Franka ciężko powiedzieć, żeby miał decyRijkaarda, musiała najpierw dojść dujący wpływ na oblicze drużydo tego finału. W Primera Division ny. Jedna bramka w Copa Del powodziło jej się znakomicie, ale Holender najwyraźniej dał się Rey z rzutu karnego w trakmln euro ponieść fali zimowych transcie goleady z Zamorą to ferów i postanowił jeszcze za Afellaya to miał być było maksimum tego, na bardziej udoskonalać swoco było stać Argentyńją maszynę. Za 6,5 miliona majstersztyk. Plany czyka. Bez żalu został popsuła kontuzja. wypożyczony w lecie euro sprowadził do zespołu Maxiego Lopeza – 21-letniego 2006 roku do Mallormłodziana z River Plate. W klubie panowało pewne zdziwienie, spowodo- ki, gdzie był podstawowym graczem wane zatrudnieniem Argentyńczyka, drużyny, ale na 30 spotkań trafił tylko ale o dziwo ten w swoim debiucie, pięciokrotnie do bramki. Pożegnano miesiąc po ściągnięciu go, chwilowo się z nim na Balearach, pożegnano zamknął usta krytykom. Napastnik się z nim również w Katalonii. Został pojawił się w drugiej połowie spo- sprzedany do FK Moskwa, ale dziś

Niewypał na maksa i emeryt

3

kontynuuje karierę w Torino. Do Barcelony 2004/2005 Franka Rijkaarda przybył również zimą Demetrio Albertini – legenda Milanu. Holender ściągnął do siebie kolejnego doświadczonego, defensywnego pomocnika, ale Włoch nie powtórzył występów Davidsa. Zdołał zagrać w pięciu spotkaniach w barwach blaugrana, w tym w dwóch od pierwszych minut (z Chelsea i Mallorką). Nie dostawał wielu szans, ale jak już wchodził na murawę, to minimum na 45 minut. Po niecałym sezonie w Katalonii postanowił zakończyć piłkarską karierę. Rewolucji nie dokonał, podobnie jak zresztą Maxi Lopez. Te niewypały spowodowały, że Rijkaard niehętnie sprowadzał już piłkarzy zimą do końca swojego pobytu na Camp Nou, a i jego następcy nie bardzo chcieli tę tradycję zmieniać.

Posiłki z rezerw

Ostatnie dwa sezony z holenderskim szkoleniowcem na ławce nie były bardzo spektakularne, jeśli chodzi o transfery. Przed rozgrywkami na przełomie lat 2006/2007 Barca wydała sporo pieniędzy, ale zimą szczędziła grosza. Ledwo udało się zdobyć mistrzostwo Hiszpanii, a w następnym sezonie już nawet ten cel nie został osiągnięty. Mimo to Rijkaard zdecydował się jeszcze na kroki, które dały pewne pozytywne efekty w przyszłości. Pierwszym z nich było sprowadzenie Jose Manuela Pinto. Wtedy, zimą przełomu lat 2007 i 2008, było to jeszcze wypożyczenie, ale Pep Guardiola tylko przyklepał definitywne wykupienie golkipera z Celty Vigo. FELIETON


Barça Flash 46

W czasie poprzednich dwóch sezonów zarówno Tito Vilanova, jak i Tata Martino nie zdecydowali się na żadne transfery zimą. Poza tym wyciągnął z rezerw dwóch zawodników – Victora Sancheza oraz Pedro, a jeszcze wtedy nazywanego Pedrito. Sanchez wielkiej kariery na Camp Nou nie zrobił, ale znalazł miejsce w szeregach rywala – Espanyolu. Natomiast nie trzeba wspominać jak ważnym graczem dla Blaugrany okazał się Rodriguez. Był pierwszym graczem w historii, który w jednym roku kalendarzowym zdobył minimum jednego gola we wszystkich sześciu rozgrywkach, w których uczestniczyła jego drużyna. Razem z Messim i Villą stworzył zabójczy tercet, który swojego czasu znalazł na całym świecie

Sztywne zasady Pepa Po zajęciu dopiero trzeciego miejsca w tabeli w sezonie 2007/2008 klub zdecydował się na zwolnienie Rijkaarda i umieszczenie na jego pozycji Pepa Guardiolę, dotychczasowego trenera Barcy B. Ten postanowił zrobić rewolucję – w swoim planie zespołu nie uwzględnił Ronaldinho i Deco – dotychczasowych liderów zespołu, a i kręcił nosem na pozostanie Samuela Eto’o, który ostatecznie został i bardzo dobrze, bo znacznie przyczynił się do fali sukcesów dream teamu Pepa. Zima to jednak był okres,

Kwoty transferów:

03/04 – Davids (2 mln, wypożyczenie) 04/05 – Maxi Lopez (6,5 mln), Albertini (darmo) 05/06 – brak 06/07 – brak 07/08 – Pinto (500 tys. wypożyczenie), Pedro, V. Sanchez (z Barcelony B) 08/09 – brak 09/10 – brak 10/11 – Afellay (3 mln), Fontas (z Barcelony B) 11/12 – Cuenca (z Barcelony B) / Sprzedani: Maxwell (3,5 mln), Hleb (darmo) 12/13 – brak 13/14 – brak

swoją nazwę – MVP. Pinto, podobnie jak Pedro, też dalszą karierę związał z Barcą, w której zakończył karierę. I choć nie grał dużo, to zawsze był dobrym duchem drużyny, a i udowodnił, że potrafi znakomicie bronić jedenastki.

FELIETON

gdzie Hiszpan nie chciał wprowadzać żadnych zmian w zespole. Stąd też do przełomu lat 2010 i 2011 wzmocnienia w Barcelonie dokonywały się jedynie latem. Ten stan rzeczy został zmieniony przez sprowadzenie na Camp Nou Ibrahima Afellay’a, którego PSV sprzedało po promocyjnej cenie – 3 milionów euro. Ibi może nie

miał szans na to, aby z miejsca stać się kluczowym zawodnikiem klubu, ale kwota, którą zapłaciła Barca i talent zawodnika miały zaowocować wielkimi korzyściami w przyszłości. Holendra zniszczyły jednak kontuzje, przez które nie zdołał rozwinąć skrzydeł. W sierpniu 2011 zerwał ścięgno w lewym udzie, żeby we wrześniu zerwać więzadła w kolanie. Został wypożyczony do Schalke, gdzie również doznał poważnej kontuzji i przez pewien czas myślał nawet o zakończeniu kariery. Obecnie przebywa w Grecji i broni barw Olympiakosu. Po tym sezonie teoretycznie wróci jeszcze do Barcelony, ale pewnie niedługo zostanie on sprzedany. Z czego go zapamiętamy? Jedynie z asysty do Lionela Messiego przy bramce na 1-0 w wygranym 2-0 spotkaniu na Santiago Bernabeu w ramach półfinału Ligi Mistrzów. W tym samym okresie szansę do gry dostał również Andreu Fontas, stoper, który przez pewien czas miał szlifować swój talent pod okiem Carlesa Puyola, ale ostatecznie na Camp Nou furory nie zrobił. Na pewno jednak nie narzeka, bo pozostał w Primera Division i obecnie jest podstawowym graczem Celty Vigo. Losy Afellaya i Fontasa łączy w pewien sposób Cuenca, który zimą rozgrywek 2011/2012 pojawił się w wyjściowym składzie Barcelony. Kilka udanych spotkań, głównie w Pucharze Króla, spowodowało, że widziano w nim pierwszego gracza zespołu w niedalekiej przyszłości. Cuenca jednak też miał kłopoty zdrowotne, który zahamowały jego rozwój. Artroskopia i wielomiesięczne leczenie plus rehabilitacja spowodowały, że młody zawodnik nie miał kontaktu z piłką przez niemal rok. Na szczęście Isaac znalazł również swoje miejsce w Primera Division i urazy na razie mu nie doskwierają. Bardzo dzielnie walczy on o regularne występy w barwach Deportivo.

Tito i Tata wierni postanowieniom W czasie poprzednich dwóch sezonów zarówno Tito Vilanova, jak i Tata Martino nie zdecydowali się na żadne transfery zimą. W przypadku tego pierwszego było to z pewnością kontynuowanie ideologii Pepa, która zaprowadziła świętej pamięci mene-


Barça Flash 47

dżera do „ligi stu punktów”. O sukcesach nie może natomiast powiedzieć obecny szkoleniowiec argentyńskiej kadry. W Lidze Mistrzów ograło go Atletico, które w ostatnim meczu sezonu ligowego również wyrwało mu mistrzostwo z rąk. W Pucharze Króla jedna akcja Bale’a i pudło Neymara spowodowały, że to trofeum również zostało przegrane. Tata jednak nie chciał mimo to dokonywać żadnych wzmocnień w środku sezo-

nu. Czy zarzut o niechęci do podejmowania odważnych decyzji w tym przypadku znalazł uzasadnienie? Prawdy do końca nie poznamy, ale można stwierdzić, że na kartach historii zimowych okienek transferowych może już niedługo zapisać się Luis Enrique, jeżeli tylko zachowa posadę do następnego sezonu. Barcelona będzie chciała na pewno przeprowadzić jakieś trans-

fery, i jeżeli nawet dokona jakiegoś zakupu w lato, to zawodnik będzie mógł dopiero zawitać na Camp Nou w styczniu, kiedy zakaz transferowy zostanie zniesiony. Jak do tego czasu będzie wyglądała drużyna? Czy nowe twarze będą potrzebne drużynie, która obecnie pewnie zmierza po tryplet? Ciężko to ocenić, ale patrząc na poczynania poprzedników Lucho, to można śmiało stwierdzić, że będzie to bardzo ważne okienko w historii Barcelony.

FELIETON


Barรงa Flash 48

FOTOSTORY


Barรงa Flash 49

BYSTRE OKO


Barรงa Flash 50

FELIETON


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.