bezpłatny miesięcznik branży zoologicznej DLA pracowników Sklepów i hurtowni zoologicznych w caŁEJ POLSCE
STYCZEŃ 2016
nr 1 (5)
ISSN 2450-0372
/zoobranza
HMB
w suplementacji psiej diety
Czy wizerunek ma znaczenie?
Od redakcji
Witam Państwa w nowym roku… …a nowy rok to jak zawsze okazja do robienia podsumowań i składania sobie samemu rozmaitych obietnic, np. że wreszcie weźmiemy się za siebie i zrzucimy kilka kilogramów albo zrealizujemy jakieś dawno powzięte plany. To również zwyczajowy okres dokonywania corocznych remanentów w sklepie i dobry moment na podjęcie ważnych decyzji biznesowych. Sam remanent, z technicznego punktu widzenia, nie sprawia obecnie większych kłopotów, bowiem nowoczesne systemy fiskalne zdejmują z nas w dużej mierze ciężar rachunków – ot, wystarczy zliczyć to, co stoi na naszych półkach i porównać to ze stanami w systemie. Warto jednak przy okazji pójść o krok dalej i dokonać swoistego „rachunku sumienia”, tj. sprawdzić, które produkty przynoszą nam prawdziwe zyski. W tym miejscu należy jednak zachować czujność, bowiem ta z pozoru nieskomplikowana czynność kryje w sobie kilka pułapek, które mogą znacząco wypaczyć uzyskane wyniki. Dlatego w bieżącym numerze ZooBranży podpowiemy jak ich uniknąć i dokonać rzetelnej i dokładnej analizy opłacalności posiadania w sklepie poszczególnych towarów. Podejmujemy również inny, niezmiernie istotny i, niestety, często lekceważony przez właścicieli sklepów temat. Mowa o wizerunku naszej placówki, czyli o tym, jak jest ona postrzegana zarówno przez aktualnych jak i potencjalnych klientów. Co prawda, wizerunek sam w sobie nie przynosi bieżących zysków finansowych, stanowi jednak jedyny
W numerze TEMAT NA CZASIE: Czy wizerunek ma znaczenie?
18
TEMAT NA CZASIE: Lead nurturing – „dojrzej” sobie klienta!
26
PIES: HMB w suplementacji psiej diety
42
w swoim rodzaju kapitał, który procentuje w przyszłości. Pozwala bowiem na pozyskiwanie wciąż nowych kupujących i zwiększanie przyszłych korzyści z prowadzenia sklepu. Podsuwamy zatem garść pomysłów na to jak najlepiej o niego zadbać i ostrzegamy, czego unikać, aby go nie zepsuć. Wszystkim sprzedawcom polecamy nasz stały dział „Poradnik handlowca”. W tym numerze przybliżamy tajemniczo brzmiące określenie „Lead nurturing” oraz przedstawiamy cechy, jakimi powinien odznaczać się idealny handlowiec wraz z podpowiedziami, jak najlepiej je w sobie rozwijać. Sporo miejsca poświęcamy również tematom „zwierzęcym”. Zajmiemy się m.in. kwestią optymalnej ilości białka w psiej diecie oraz opowiemy o roli i wykorzystaniu w suplementacji zwierząt bardzo modnej obecnie substancji określanej skrótem HMB. Poza tym prezentujemy kocie karmy weterynaryjne, zabawki dla królików i gryzoni, kontynuujemy tematykę ptaków ręcznie karmionych oraz podpowiadamy w jakich okolicznościach warto zaproponować akwaryście kupno sterylizatora do wody. Podejmujemy wreszcie mało znany, ale bardzo ważny temat salmonellozy w kontekście możliwości zarażenia się tą uciążliwą chorobą w sklepie zoologicznym. Zapraszam Państwa do lektury!
Joanna Zarzyńska
Sklep miesiąca
04 ZOOZOO.PL Pruszków 06 Echa branży 15 Co nowego na rynku? Gorący temat
18 Czy wizerunek ma znaczenie? 22 Noworoczny remanent 26 Lead nurturing – „dojrzej” sobie klienta! 30 Handlowiec idealny – czy ktoś taki w ogóle istnieje? 34 Białko w karmie, ale ile? 42 HMB w suplementacji psiej diety 50 Karmy weterynaryjne dla kotów 54 Nie tylko klatka – domki i zabawki dla „futrzaków” 58 Salmonelloza odzwierzęca – co grozi pracownikowi sklepu i opiekunowi? 62 Ptaki ręcznie karmione – dlaczego warto? (cz. 2) 66 Sterylizacja wody w akwarium – czy na tym da się zarobić? 70 Porady 74 Krzyżówka
Sklep miesiąca
Na łamach ZOOBRANŻY pisaliśmy niedawno o marketingu 3.0 – stosunkowo nowej koncepcji, według której najważniejsze w procesie skutecznej sprzedaży jest podejście do klienta. W tym miesiącu odwiedziliśmy sklep – a raczej sieć trzech sklepów – w których idea ta od dawna została już wdrożona w życie, zaś wszystkie elementy jego funkcjonowania, począwszy od starannego doboru towarów, sposobu pracy personelu i stworzonej atmosfery zostały pomyślane tak, aby kupujący odczuwał maksymalny komfort z wizyty w tym miejscu. Mowa o sieci sklepów ZOOZOO mających swe placówki w Pruszkowie, Piasecznie i w Jankach. Oferują one liczne niestandardowe i trudno dostępne w innych miejscach produkty w równie niestandardowy sposób. A oto co o swoich sklepach powiedzieli nam ich właściciele.
4
ZooBranża: Jak powstały sklepy ZOOZOO? Od czego się zaczęło? Katarzyna Kisielewska: Pierwszy sklep powstał w 2012 roku. W tej chwili ZOOZOO to trzy sklepy stacjonarne i sklep internetowy. Kochamy zwierzęta, znamy się na ich żywieniu oraz znamy ich potrzeby. Nasza pasja oraz wiedza zoologiczna sprawiła, że zajmujemy się właśnie tym. ZooBranża: Sklepy ZOOZOO cieszą się dużą popularnością wśród klientów. Czym wyróżniacie się na tle konkurencji i co sprawia, że kupujący wybierają właśnie Was? Katarzyna Kisielewska: Tą popularność cały czas zdobywamy i ciężko na nią pracujemy. Oczywiście zawsze najważniejszy jest dla nas klient. Staramy się budować z klientem więź, bazując na pozyskaniu jego szacunku, zaufania oraz sympatii. Dbamy o komfort naszych klientów zapewniając zawsze życzliwe podejście i fachową wiedzę naszych pracowników. ZooBranża: ZOOZOO to nie tylko sklepy stacjonarne, ale również prężnie działający sklep internetowy. W jaki sposób przyczynia się to do zwiększenia Waszych obrotów?
Katarzyna Kisielewska: Oczywiście sklep internetowy ma znaczenie dla obrotów i jest cały czas udoskonalany dla wygody naszych klientów. Daje nam to też możliwość dotarcia do klientów spoza okolic Warszawy dlatego też mamy stałych, zadowolonych klientów w całej Polsce. ZooBranża: Jakie marki są najważniejsze w ofercie Waszych sklepów? Katarzyna Kisielewska: Współpracujemy z wieloma dostawcami i te produkty, które są u nas w ofercie cieszą się uznaniem naszych klientów. Dobierając produkty do oferty, kierujemy się ich jakością, którą potem możemy zaproponować naszym klientom jak również kierujemy się dobrą ofertą cenową. Daje to nam możliwość oferowania najwyższej jakości produktów niekoniecznie w najwyższych cenach. Warto jednak zaznaczyć, że cena nie jest podstawowym kryterium wyboru produktów do naszych sklepów, a często unikalny lub rzadziej spotykany asortyment który zaproponowaliśmy naszym klientom właśnie zyskał ich uznanie. ZooBranża: Sklepy ZOOZOO aktywnie angażują się w różnego rodzaju akcje na rzecz bezdomnych zwierząt taki jak
zbiórki karmy dla schronisk czy dobre adopcje. Jak przekłada się to na Wasze obroty i postrzeganie firmy przez kupujących? Katarzyna Kisielewska: Oczywiście że angażujemy się w pomoc dla potrzebujących zwierząt. Robimy to od początku istnienia sklepów na różne sposoby. Wspierając potrzebujące zwierzęta nie oczekujemy nic w zamian i nie robimy tego po to aby podnosić obroty lub liczyć na cokolwiek. Wydaje nam się że jeśli można pomóc to należy to zrobić i nie oczekiwać oklasków. ZooBranża: Co – Waszym zadaniem – jest w dzisiejszych czasach kluczem do sukcesu w prowadzeniu sklepu zoologicznego? Katarzyna Kisielewska: Uczciwość w stosunku do klienta oraz pasja za którą idzie stałe poszerzanie wiedzy. Nie proponujemy produktów najbardziej po-
pularnych tylko te które są najlepsze dla zwierząt. ZooBranża: Proszę dokończyć zdanie. W naszej pracy najważniejsze dla nas jest…? Katarzyna Kisielewska: Zdecydowanie zadowolenia klienta – jest to bardzo motywujący czynnik. Naszym celem jest żeby klienci nie traktowali nas tylko jako miejsce, gdzie zaopatrują się w produkty zoologiczne. W ZOOZOO klienci mogą porozmawiać o swoich pupilach, poradzić się w wielu kwestiach oraz dowiedzieć się o nowościach z branży zoologicznej. ZooBranża: Jakimi cechami według Was powinien odznaczać się idealny pracownik sklepu zoologicznego? Katarzyna Kisielewska: Może opowiem jacy są nasi pracownicy. To osoby bardzo uprzejme, posiadające bardzo dużą wiedzę na temat zwierząt oraz produktów, które oferujemy w sklepach. To prawdzi-
wi pasjonaci. W naszych sklepach pracują doradcy, ponieważ nasi klienci oczekują, że postaramy się jak najlepiej dobrać produkty do ich potrzeb. ZooBranża: W jaki sposób rozwijacie wiedzę i umiejętności sprzedażowe swoich pracowników? Katarzyna Kisielewska: Cykliczne szkolenia jak i wymiana wiedzy pomiędzy pracownikami pomaga nam w podnoszeniu poziomu naszych usług. Każdy z naszych pracowników jest ekspertem w jakiejś dziedzinie zoologii oraz posiada zwierzaki co jest niezwykle istotne w tej branży. ZooBranża: Jakie są Wasze plany na przyszłość? Czy już wkrótce możemy spodziewać się otwarcia kolejnych sklepów ZOOZOO? Katarzyna Kisielewska: Oczywiście, zdecydowanie chcemy się dalej rozwijać i polepszać przy tym jakość naszych usług. ZooBranża: Dziękujemy za rozmowę.
5
Echa branży Nowe regały Flexi z tabletem Najnowsze regały Flexi Vario są dostępne od ręki w Hurtowni Zoologicznej El Dorado. Już dziś zamów zestaw wybranych przez siebie smyczy i akcesoriów a podświetlany regał z tabletem otrzymasz gratis. O szczegółach promocji dowiedz się pod adresem: biuro@eldorado.sklep.pl lub tel. 71 3254074 w. 15. Autoryzowany dystrybutor Flexi: El Dorado Dystrybucja Sp. z .o.o. www.eldorado.sklep.pl tel. 71 3254074
Nestlé PURINA PetCare laureatem Top for Dog 2015 Nestlé PURINA PetCare i zawody Dog Chow Disc Cup zostały nagrodzone w kategorii Inicjatywa Społeczna w II edycji konkursu Top for Dog 2015. Wyróżnienia przyznawane są najlepszym produktom i usługom dedykowanym psom, na podstawie głosów oddanych przez konsumentów. Organizatorem konkursu jest wydawnictwo Dog & Sport oraz Fundacja Przyjaciel. Nestlé Purina PetCare bierze czynny udział w życiu społecznym. Jako sponsor i inicjator największej sportowej, cyklicznej imprezy kynologicznej w Europie, od 10 lat promuje aktywny i zdrowy styl życia właściciela i jego psa. Regularne treningi oraz start w zawodach Dog Chow Disc Cup pomagają zapobiegać otyłości zarówno u ludzi, jak i czworonogów. Dodatkowo, uczą właścicieli budowania relacji z ulubieńcem – to właśnie wzajemne zaufanie i zrozumienie gwarantują sukces. Zawody DCDC poprzez propagowanie wspólnego, aktywnego spędzania czasu przyczyniają się do budowania świadomości odpowiedzialnego posiadania zwierząt. Nestlé PURINA, jako jeden z czołowych producentów karmy dla zwierząt, od ponad 100 lat działa na rzecz poprawy ich dobrostanu. Oferowane przez nas produkty tworzone są przez prawie pół tysiąca ekspertów: naukowców i dietetyków, co przekłada się na potwierdzone klinicznie dłuższe i zdrowsze życie czworonogów. Eksperci Purina® dbają nie tylko o żywienie zwierząt. Pragniemy pomóc opiekunom zrozumieć potrzeby i zachowania ich ulubieńców – mówi, Andrzej Kozłowski, Specialist Business Unit Manager, Nestlé PURINA Nagrody Top for Dog 2015 przyznano 24 listopada br. podczas charytatywnej gali, która odbyła się w Teatrze Kamienica pod hasłem „Ty Fundujesz Dobro”. W ramach gali odbyło się również wyróżnienie podopiecznych Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Przyjaciel oraz wręczenie symbolicznych nagród od sponsorów gali dla celebrytów promujących ideę świadomej adopcji zwierząt. Uhonorowano panią Małgorzatę Ostrowską-Królikowską za promowanie odpowiedzialnej adopcji zwierząt bezdomnych i wspaniałą postawę całej jej rodziny, a Nestlé PURINA ufundowała roczny zapas karmy klasy Super Premium PURINA PRO PLAN dla jej adoptowanego psa, dobrany po indywidualnej konsultacji specjalisty dietetyki weterynaryjnej. Jednym z głównych sponsorów gali była firma Nestlé PURINA PetCare.
6
Uroczysta premiera filmu „Hycel”
14 grudnia w Krakowie w Kinie pod Baranami odbyła się uroczysta premiera filmu „Hycel”. Na pokaz przybyło wielu gości, wśród nich Janusz Chabior, Agnieszka Wosińska, Tomasz Schimscheiner. Na premierze nie zabrakło także „dolinowego” psa Prezesa, który miał swój udział w tym filmie. „Hycel” to historia Bru (gra go Janusz Chabior), który zarabia na życie porywając rasowe i ukochane psy. Kradnie je bogatym ludziom, a gdy oferują nagrodę pieniężną, oddaje. To dla niego idealne źródło zarobku, bo każda rodzina, której pies się „odnalazł”, widzi w znalazcy bohatera, a nie oszusta jakim jest. Prezes gra właśnie jednego z porwanych psów, który szczęśliwie powraca do swojej ukochanej rodziny. Zapraszamy do galerii zdjęć z krakowskiej premiery na: www.dolina-noteci.pl.
Preparat Game Dog AniFlexi+ wyróżniony w konkursie TOP FOR DOG 2015! Game Dog Performance Nutrition to linia najwyższej jakości suplementów diety dla psów ras dużych i pracujących. Preparat na bazie hydrolizowanego kolagenu, dedykowany jest zwierzętom z zaburzeniami w funkcjonowaniu stawów oraz młodym psom w okresie intensywnego wzrostu, u których mogą wystąpić nieprawidłowości w rozwoju chrząstek stawowych. Podobnie jak inne produkty marki Game Dog, w AniFlexi+ nie znajdziemy żadnych dodatków smakowych ani zapachowych, jedynymi składnikami preparatu są substancje aktywne: hy-
drolizowany kolagen, siarczan glukozaminy, siarczan chondroityny, MSM i witamina C. Wysokie stężenie substancji aktywnych, przekłada się na niewielkie dawkowanie i dużą wydajność preparatu, a wygodna i łatwa w podaniu postać proszku ułatwia precyzyjne dostosowanie dawki do masy ciała psa. Game Dog AniFlexi+ zostało nagrodzone wyróżnieniem w konkursie TOP FOR DOG 2015, w kategorii „Preparaty weterynaryjne – suplementy i witaminy”. Jest to dla nas ogromny sukces, który pokazuje, że cieszący się dużą popularnością preparat AniFlexi+ jest
produktem godnym zaufania. Preparat AniFlexi+ to doskonały sposób na wspomaganie prawidłowej pracy układu ruchu psa. Zachęcamy właścicieli sklepów zoologicznych do kontaktu z nami i poszerzenia swojej oferty o nasze produkty. Więcej na: www.gamedog.eu
Ekstruzja – najlepszy sposób na wysoką jakość i dobrą przyswajalność karm dla zwierząt Ekstrudowanie to najlepsza dostępna na rynku technologia, która pozwala uzyskać wysokiej jakości produkty żywnościowe. Stosowana jest przez producentów branży FMCG, ale jej niezwykły potencjał wykorzystuje także firma TROPICAL do wytwarzania pełnowartościowych i dobrze przyswajalnych pokarmów dla zwierząt domowych. Ekstrudowanie (extrusion-cooking) to proces przetwarzania surowców skrobiowych pod wpływem ciepła (120-200°C), wilgoci i w warunkach wysokiego ciśnienia (20 MPa). Intensywna obróbka dzięki jednoczesnemu działaniu temperatury, ciśnienia i sił ścinających nie zmienia właściwości odżywczych surowców, za to eliminuje czynniki antyżywieniowe i poprawia przyswajalność pokarmu. Proces ten zaliczany jest do technik HTST (high temperature short time).
Firma TROPICAL od kilku lat posiada jedną z najnowocześniejszych linii do ekstruzji na świecie, zdolną wytwarzać granulki, pellety i pałeczki o wyjątkowo rzadko spotykanych do tej pory parametrach. Wszystkie procesy produkcyjne przebiegają zgodnie z restrykcyjnymi normami, czego potwierdzeniem są certyfikaty ISO i HACCP. Z uwagi na zaawansowaną technologię wytwarzania pokarmy marek Tropical, TropiDog, TropiCat i Tropifit charakteryzują się wysoką jakością i znakomitą przyswajalnością, a także pełnowartościowymi składnikami odżywczymi. Wysokie zaawansowanie technologiczne ekstruzji pozwala uzyskać produkt o wyjątkowych parametrach. Składniki odżywcze podczas tego procesu nie ulegają degradacji i zachowują swoje korzystne właściwości. Dzięki obróbce w wysokiej temperaturze produkty utrzymują także wysoką hydro-
stabilność, co jest istotne w przypadku produktów akwarystycznych (nie mącą wody w akwarium). Taki proces przetwarzania dezaktywuje czynniki antyżywieniowe i pozwala na lepsze przyswajanie wszystkich składników pokarmu. Bardzo dokładne rozdrobnienie składników sprawia, że produkty charakteryzują się znacznie lepszą przyswajalnością substancji pokarmowych przez organizmy zwierząt. Ekstruzja pozwala na lepsze związywanie się surowców ze sobą, a granulka ma regularną i zwartą budowę. Umożliwia także niezwykle precyzyjne dobieranie form, kształtów i wielkości do cech anatomicznych zwierząt oraz ich nawyków żywieniowych tak, by pobieranie karmy odbywało się w sposób identyczny z obserwowanym w naturze. Klienci na całym świecie zaakceptowali wyroby ekstrudowane, upatrując w nich alternatywę w stosunku do wielu droższych i wysokokalorycznych tradycyjnych wyrobów. Obecnie metodą ekstruzji otrzymuje się mnóstwo produktów z branży FMCG: przekąski, chrupki, płatki zbożowe, makarony błyskawiczne, pieczywo chrupkie, odżywki dla dzieci i wiele innych. Eksperci widzą w niej przyszłość wytwarzania suchych produktów spożywczych i taką też perspektywę przyjęła branża zoologiczna. Dziś ekstruzja nie ma sobie równych wśród technologii produkcji suchych karm dla zwierząt domowych. www.tropical.pl
7
Targi i Wystawy
Produkty COWBOY MAGIC w II edycji konkursu Top for Dog 2015 – wybór najlepszych produktów dla psów.
We wtorek, 24 listopada, w warszawskim Teatrze Kamienica odbyła się gala charytatywna „Ty fundujesz dobro”, podczas którego zorganizowany został finał II edycji konkursu, który uchodzi za najważniejszy w branży kynologicznej. Produkty, zgłoszone do konkursu Top for Dog 2015, zasługują na miano najlepszych dla psów na rynku, a laureaci to najlepsi z najlepszych. Podczas trwania gali został adoptowany piesek „Węgielek” ze schroniska MEDOR w Zgierzu, któremu firma COWBOY MAGIC zapewni dożywotni zapas kosmetyków do pielęgnacji.
Wystartowała III edycja Mistrzostw Polski Ptaków Gadających „PAPUZIE GADANIE”. Masz gadającą papugę? Sfilmuj ją i zgłoś do konkursu! Formuła tej edycji konkursu została zmieniona. Dotychczas, na podstawie nadesłanych materiałów, prezentujących umiejętności ptaków, jurorzy wybierali finalistów, którzy rywalizowali na żywo w obecności publiczności, fotoreporterów i kamer telewizyjnych. Działało to deprymująco, zwłaszcza na papugi i wygrywały bardziej odporne na stres gwarki. W nowym Papuzim Gadaniu rywalizacja odbywa się w internecie. Właściciele gadających ptaków przesyłają nagrania, prezentujące umiejętności swoich pupili, zrealizowane w warunkach domowych, bez stresu związanego z nowym miejscem i osobami.
Na podstawie tych nagrań jurorzy wyłonią zwycięzców. Ponadto, internauci wybiorą swojego faworyta przyznając mu tytuł „Gaduły Roku”. Gala wręczenia nagród odbędzie się w Teatrze Sabat Małgorzaty Potockiej. Konkurs, w założeniu, ma być imprezą cykliczną, odnawianą co roku. III edycja nie rozpoczęła się od początku roku 2015, dlatego postanowiliśmy przedłużyć ją na rok 2016. Zgłoszenia do III edycji Papuziego Gadania przyjmujemy na stronie konkursu papuziegadanie.pl do 31 grudnia 2016 roku do godziny 24:00. Okres prezentowania filmu z zawodnikiem na stronie Mistrzostw nie wpływa na ocenę Jury. Ale, im wcześniej przesłany zostanie film, tym większe szanse na zdobycie tytułu Gaduły Roku, choć… nieznane są wyroki internautów. Nawet ptak zgłoszony w ostatniej chwili może podbić ich serca! Poszukujemy fundatorów nagród i sponsorów konkursu. Apelujemy do Czytelników ZooBranży. Może Państwa firmy mogłyby powiązać konwencję „Papuziego Gadania” ze swoim wizerunkiem? Wierzymy, że jego nieco żartobliwą formę uda się dopasować do kampanii reklamowych Państwa produktów. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje współpracy. Biuro Organizacyjne Mistrzostw Polski Ptaków Gadających „PAPUZIE GADANIE” http://papuziegadanie.pl http://youtube.com/user/papuziegadanie biuro@papugi.com.pl tel. +48 880 658 740
8
IX Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych – Kielce, 21-22 XI 2015
W dniach 21-22 listopada na terenie Targów Kielce odbyła się IX Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych. To ostatnia impreza tej rangi rozgrywana w Polsce w bieżącym roku kalendarzowym. Nic dziwnego więc, że cieszyła się rekordową frekwencją, tym bardziej, że należy do najlepiej zorganizowanych psich wystaw w naszym kraju, zaś jej dodatkowymi atutami są dogodny dojazd i obszerny parking. W listopadowy weekend na halach Targów pojawiło się aż 3368 czworonogów reprezentujących 229 ras. Zmaganiom najpiękniejszych psów towarzyszyły liczne imprezy dodatkowe, takie jak: pokaz psów policyjnych, pokaz obedience, pokazy pasienia owiec i kaczek, konkurs „Sabat-Łysa Góra SHOW”, oraz konkurs rysunkowy dla dzieci. Na wystawie – obok samych wystawców – pojawiło się więc liczne grono zwiedzających oraz wiele firm z branży zoologicznej w tym: Acana Polska, Alpha Spirit Polska, Alsa Świat Psów, Amaze, Arion, Azan, Dolina Noteci, Ewenement, Furkidz, Geminus Leszek Koniarski, Happy Dog, Humerico, Hurtownia Millmar, PET FOOD CONSULTING POLAND Sp. z o.o., Pokusa, Prins Petfoods, Royal Canin i Shaggy Brown. Głównym sponsorem wystawy była marka HAPPY DOG. Tytuł najpiękniejszego psa wystawy (Best in Show) zdobył pudel średni czarny. Zapraszamy do zapoznania się z obszerną fotorelacją na naszym profilu na FB (ZOOBRANŻA i PIES RASOWY)! Dla wszystkich fanów wystawy w Kielcach mamy doskonałą wiadomość. Już w tym roku (2016) w mieście tym odbędą się aż dwie wystawy międzynarodowe (w jeden weekend 12 i 13 listopada), a w 2017 r. – aż trzy! Już teraz w imieniu organizatorów serdecznie zapraszamy wszystkich wystawców i pasjonatów psów do wzięcia udziału w tych wyjątkowych wydarzeniach!
9
Targi i Wystawy
Papuzia telewizja Telewizja – również internetowa – jest jednym z najsilniej oddziałujących na odbiorcę kanałów mediowych. Warto to wykorzystać również dla krzewienia wiedzy z zakresu zoologii. Doskonałym przykładem jest „PAPUZIA TELEWIZJA” uruchomiona przez Państwa Annę i Andrzeja Kosiorowskich prowadzących warszawski „Sklep z Papugami”. Skąd wziął się pomysł na ten projekt, jakie są jego założenia i jak wygląda ich realizacja? O odpowiedź na te i pytania poprosiliśmy jego twórców. A oto co odpowiedzieli: Andrzej Kosiorowski: Polacy kochają zwierzęta i pragną je posiadać. Ta miłość przekłada się na zainteresowanie życiem i zwyczajami naszych „braci mniejszych”. Pamiętam z dzieciństwa – dziś wydawałoby się przaśny i realizowany skromnymi środkami – program pt. „Zwierzyniec”. Z założenia był to program dla dzieci, ale przyciągał przed telewizory przedstawicieli wszystkich pokoleń. Dziś żadna polska stacja telewizyjna nie emituje własnych programów o zwierzętach. Nic dziwnego – dobre programy o zwierzętach są drogie. Wymagają specjalistycznego sprzętu i odpowiednio przygotowanych ekip realizacyjnych. Bardziej opłacalny niż własna produkcja jest zakup gotowego filmu lub licencji na, często wątpliwej jakości, program rozrywkowy. Liczą się wpływy od reklamodawców. Tymczasem branża zoologiczna, dopiero nieśmiało i sporadycznie pojawia się jako reklamodawca przy treściach telewizyjnych. Wciąż więc istnieje niezaspokojona potrzeba obserwowania zwierząt, edukowania się i szukania informacji o swoich pupilach. Ta właśnie sytuacja skłoniła nas do stworzenia Papuziej Telewizji. Dysponując doświadczeniem i wiedzą na temat zwierząt egzotycznych, zwłaszcza papug, postanowiliśmy przybliżyć tę tematykę przeciętnemu odbiorcy. W krótkich filmikach tematycznych podjęliśmy próbę przekazania informacji przydatnych dla osób posiadających lub chcących nabyć zwierzęta, które mogłyby równocześnie zaciekawić wszystkich miłośników przyrody. W głównej mierze koncentrujemy się na przybliżeniu problemów związanych z wyborem właściwego zwierzęcia i potencjalnych związanych z tym problemów. Staramy się również doradzać, jak poradzić sobie z pewnymi problemami behawioralnymi swoich pupili. Z czasem tematykę „papuzią” rozszerzyliśmy o inne zwierzęta egzotyczne, które coraz częściej pojawiają się w domach Polaków, a o których trudno uzyskać informacje, np. małpy czy lemury. Z czasem pojawiły się też reportaże, np. ostatnio z Indii i porady weterynaryjne. Zdajemy sobie sprawę, że minął już czas, gdy każdy mógł „wrzucić” do sieci materiał stworzony przy pomocy telefonu komórkowego lub tabletu. Coraz większe znaczenie ma jakość materiałów filmowych, dźwięk i montaż. Oczywiście nie je-
10
steśmy w stanie konkurować pod tym względem ze stacjami telewizyjnymi, ale ciągłe doskonalenie się jest koniecznością. Staramy się używać sprzętu gwarantującego określony standard obrazu i dźwięku, ale głównym atutem przyciągającym naszych widzów są zwierzęta i przekazywane treści, których oni poszukują. Anna Kosiorowska: Papuzia Telewizja wystartowała latem 2012 roku. Początki były bardzo amatorskie. Wcześniej publikowaliśmy tylko artykuły i zdjęcia podróżnicze w magazynie „Poznaj Świat”. Nigdy nie zajmowaliśmy się filmem. Ale stwierdziliśmy, że do dzisiejszego odbiorcy bardziej trafia przekaz filmowy. Zamieniliśmy więc aparat fotograficzny na kamerę, a właściwie – tablet. Tak, pierwsze nasze filmy realizowaliśmy tabletem w naszym ogrodzie, a nasz kanał na YouTube początkowo nazwaliśmy vlogiem o zwierzętach egzotycznych. A ponieważ najbardziej fascynują nas papugi, filmów o nich przybywało. Wtedy to przemianowaliśmy nasz vlog na Papuzią Telewizję i zainwestowaliśmy w lepszy sprzęt. Są to nadal filmy amatorskie, ale zyskują na popularności. Nasza telewizja przekroczyła 1000 subskrybentów i osiągnęła liczbę ponad pół miliona wyświetleń. Jest to niewiele w porównaniu do kanałów np. muzycznych, które na YouTube cieszą się największą popularnością. Ale nasi odbiorcy to grupa wciąż dość niszowa. Nasze filmy skierowane są głównie do posiadaczy papug i tych, którzy chcą je posiadać, ale mamy nadzieję dotrzeć również do wszystkich miłośników przyrody. Prym wiodą w Papuziej Telewizji filmy edukacyjne. Są to głównie monografie poświęcone poszczególnym gatunkom papug. Na drugim miejscu znajdują się filmy poradnikowe dotyczące wyboru papugi i jej pielęgnacji, czy też filmy poświęcone papuziemu behawioryzmowi. W filmach edukacyjnych i poradnikowych występują papugi z oferty naszego „Sklepu z Papugami”. Mamy też kącik weterynaryjny, w którym porad udziela dr Andrzej Krajewski, specjalizujący się w leczeniu domowych zwierząt egzotycznych, a zwłaszcza papug. Nie brakuje też reportaży o papugach i o ludziach „zakręconych” na papugi. Są też reportaże spoza Polski. No, i goście... Oczywiście nasz kanał nie jest zamknięty tylko dla papug. W Papuziej Telewizji występują także goście – równie egzotyczni jak gospodarze, czyli papugi. Mamy już filmy o małpkach i lemurach, a występują w nich przedstawiciele gatunków z oferty naszej firmy Centrum Egzotyki. Stworzyliśmy także siostrzaną Patrrot TV (https://www. youtube.com/channel/UC5_jh2FYWoRS_6YrwKMijfQ). Chcielibyśmy, aby stała się ona lustrem Papuziej Telewizji w wersji angielskiej. Publikujemy tam filmy z Papuziej Telewizji z angielskim dubbingiem.
34. Wystawa Psów 3. i 9. Grupy FCI – Radom, 29 XI 2015
W ostatnią niedzielę listopada w leżącej niedaleko Radomia miejscowości Wielogóra odbyła się 34. Krajowa Wystawa Psów Rasowych 3. i 9. Grupy FCI. Wydarzenie to cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem posiadaczy terierów i oraz psów ras ozdobnych, bowiem Organizator – Związek Kynologiczny w Polsce, oddział w Radomiu – tradycyjnie już zadbał o wyśmienitą, międzynarodową obsadę sędziowską (psy oceniali sędziowie międzynarodowi z Azerbejdżanu, Polski, Rosji i Słowacji). Do leżącego przy drodze krajowej nr 7 Zajazdu „U Grubego” przyjechało niemal 500 czworonogów nie tylko z Polski, ale i z Białorusi, Chorwacji, Czech, Hiszpanii, Serbii, Szwecji, a nawet Wielkiej Brytanii. Reprezentowanych było 49 ras psów. Głównym sponsorem wystawy była firma AZAN – dystrybutor karm BRIT. Puchary dla najpiękniejszego psa wystawy ufundował Prezydent Miasta Radomia. Po całodziennych, emocjonujących zmaganiach zwycięzcą wystawy została suka rasy Yorkshire Terrier. W imieniu Organizatora już dzisiaj zapraszamy na wystawy psów Oddziału ZKWP w Radomiu jakie odbędą się w bieżącym, 2016 roku w dniach 8 maja (Iłża – wystawa krajowa), 25 czerwca (wystawa krajowa owczarków niemieckich), 27 sierpnia (wystawa krajowa psów myśliwskich), 28 sierpnia (wystawa krajowa) oraz 20 listopada (wystawa krajowa 3. i 9. grupy FCI).
Wystawa Psów Legionowo W dniach 12-13 grudnia 2015 r. w Nowym Dworze Mazowieckim miała miejsce XXXII zimowa wystawa Psów Rasowych zorganizowana przez Związek Kynologiczny w Polsce Oddział w Legionowie. Zarówno przedświąteczna atmosfera jak i dogodna lokalizacja w pobliżu Warszawy sprawiły, ze – jak co roku – cieszyła się ona dużą popularnością W Nowym Dworze pojawiło się prawie 1500 psów reprezentujących niemal 200 ras. Po dwóch dniach najpiękniejszym psem wystawy uznano beagla. Na wystawie nie zabrakło również firm z branży zoologicznej. Swoje produkty zaprezentowały m.in.: DELIKAN, FURKIDZ, LORD, ROGZ i TROPIDOG.
Echa branży
Seminarium Biznesowe ACANA POLSKA 15 lat z Wami. Dla zwierząt.
Podano dwa rodzaje rosołu. Goście wybrali rosół BIOLOGICZNIE ODPOWIEDNI.
Acana Polska w 2015 roku zapoczątkowała cykl szkoleń kierowanych do właścicieli sklepów zoologicznych we wszystkich regionach Polski. Konferencje te miały na celu przybliżyć misję, którą kierują się założyciele i pracownicy, a także umożliwić dyskusję na temat żywienia zwierząt w dobie dynamicznego rozwoju rynku zoologicznego. Jak podkreślają pracownicy Acana Polska, prezentowane przez nich produkty nie potrzebują reklamy rozumianej w tradycyjny sposób, ponieważ… nie są przeznaczone dla posiadaczy psów i kotów. Do kogo zatem firma kieruje swoją ofertę? Odpowiedź jest bardzo prosta – do świadomych miłośników zwierząt. Grudniowe seminarium skierowane było do Klientów z regionu Dolnego Śląska oraz Opolszczyzny i odbyło się w klimatycznym Pałacu Sulisław, którego początki sięgają XVII stulecia. Organizatorzy stawiają dosyć nietypowe wymagania wobec miejsca organizacji spotkania. Musi ono zagwarantować Gościom możliwość skosztowania posiłków przyrządzanych ze świeżych regionalnych składników, w tym z mięsa zwierząt hodowanych na wolnym wybiegu. Dlaczego? Ponieważ właśnie tego rodzaju produkty dla psów i kotów oferuje
firma Acana Polska. I to właśnie od posiłku zaczęło się to nietypowe szkolenie. Aby docenić znaczenie prezentowanych produktów, na samym wstępie uczestnikom seminarium podano dwa rodzaje rosołu. Jeden – Biologicznie Odpowiedni – został przygotowany na bazie mięsa kurczaka z wolnego wybiegu. Drugi ugotowany był na kurczaku z chowu klatkowego. Każdy mógł przekonać się na własnej skórze jak ogromny wpływ na smak i wartość odżywczą potrawy ma pochodzenie składników oraz sposób ich uprawy czy hodowli. Zaczęło się niestandardowo, a potem było już tylko ciekawiej. Wszyscy widząc przed sobą teczki i materiały szkoleniowe usiedli z założeniem, że za chwilę będą uczestniczyć w wykładzie. Zdziwienie było niemałe, gdy zaczęło się od… bajki. Bajki kojarzą się z opowiadaniami dla dzieci, niekoniecznie prawdziwymi, jednakże ta bajka wydarzyła się naprawdę. 15 lat temu w domu założycieli firmy Acana Polska pojawił się Bolek, pies rasy Dog de Bordeaux i to właśnie ten pies był inspiracją dla Ewy i Dariusza Naworol do zapoczątkowania firmy, która w 2016 roku obchodzić będzie swoje 15-lecie istnienia na polskim rynku.
Uczestnicy mieli możliwość skosztowania domowych posiłków dla psów i kotów – Evanger’s.
Po zakończonym szkoleniu rozdano Biologicznie Odpowiednie certyfikaty.
Wysepka BA. FRI. NO.
Kolejnym punktem w programie był blok, podczas którego zaproszeni Goście wykazali się ogromną wiedzą dotyczącą produktów firmy, dzięki czemu szkolenie przebiegło w atmosferze dialogu i interakcji. Przedstawiciele firmy przygotowali wiele niespodzianek, które urozmaicały czas i przebieg szkolenia. Eksperymenty produktowe, które przygotowali okazały się tym samym proste i przyjemne. Test zbrylania żwirku Pestell, test zapachowy lawendowych woreczków Earth Rated, czy test zawartości mięsa w karmie to tylko przypomnienie, jak niestandardowe produkty znajdują się w portfolio firmy. Niemałym zaskoczeniem dla Gości, ale także przedstawicieli ZooBranży, była możliwość skosztowania karm dla psów i kotów – Evanger's. I tu można się zastanowić, jaka firma na rynku może pochwalić się produktami, które tworzone są ze składników świeżych i nadają się do jedzenia przez ludzi? Kolejna część seminarium poświęcona była najnowszym trendom na rynku zoologicznym. Prezentacja połączona została z panelem dyskusyjnym „Podążając za trendami – modelowy sklep zoologiczny w Polsce”. Poprowadził ją Grzegorz Duda – Business Development Consultant prosto z firmy Champion Petfoods, który zaprezentował prognozę dynamicznego rozwoju rynku zoologicznego, co z pewnością ucieszyło wszystkich właścicieli i pracowników sklepów. W dyskusję zaangażowali się wszyscy uczestnicy seminarium, dzięki czemu przyniosła ona wiele interesujących wniosków. Na zaproszonych Gości czekała kanadyjska niespodzianka, którą był Charles Daigneault, gwiazda kulinarna, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci II edycji MasterChefa. Zaprezentował smaki swojego dzieciństwa,
częstując wszystkich kremem z homara zapieczonym w cieście francuskim oraz tatarem z wołowiny Black Angus. Dlaczego akurat takiej? Jest to najwyższej klasy wołowina, ceniona wśród szefów kuchni na całym świecie za swoją soczystość i swój głęboki smak. Koty i psy też ją uwielbiają, a producent Acana i Orijen – Champion Petfoods – uwielbia psy i koty, dlatego wołowinę Black Angus można znaleźć wśród propozycji jedzenia dla naszych pupili. Rozrzutność? Rozpusta? Nie, jeśli zdrowie psów i kotów traktuje się priorytetowo, a jedzenie przygotowywane jest ze świeżych, regionalnych składników od dostawców wyłącznie z pięknego, żyznego regionu, jakim jest kanadyjska Alberta. Goście docenili starania nagradzając Charles’a gromkimi brawami. Na szczególną uwagę zasługuje perfekcyjna organizacja konferencji, dzięki której Goście mieli zapewnioną nie tylko dawkę przystępnie podanej wiedzy, ale również mnóstwo wrażeń i doskonałą zabawę. To zasługa całego zespołu ACANA POLSKA, na czele z Patrycją Wełdzińską, czuwającą nad komunikacją marketingową tej firmy i promowaniem Biologicznie Odpowiedniej filozofii żywienia. Po części szkoleniowej przyszedł czas na bardziej swobodne, ale równie interesujące rozmowy kuluarowe. Część merytoryczna została zakończona Biologicznie Odpowiednim poczęstunkiem, w ramach którego Goście mogli skosztować m.in. mięs i specjałów od regionalnych, w tym wypadku polskich dostawców, a także pałacowych przetworów z własnego gospodarstwa. Redakcja ZooBranży dziękuje za zaproszenie i życzy wielu dalszych sukcesów! Do zobaczenia na kolejnych spotkaniach w 2016 roku!
Przygotowywanie kanadyjskich potraw razem z uczestnikiem programu kulinarnego MasterChef – Charlesem Daigneault.
Grzegorz Duda Business Development Consultant prosto z firmy Champion Petfoods.
Panel dyskusyjny: „Podążając za trendami – modelowy sklep zoologiczny w Polsce”.
Biologicznie Odpowiedni poczęstunek.
Pracownicy Acana Polska oraz Bernadeta Stańko z redakcji Magazynu ZooBranża
Charles Daigneault i zaproszeni Goście firmy Acana Polska.
Kot
Artykuł sponsorowany
Prawidłowe żywienie kotów rasowych Justyna Przełączkowska
Maine Coon
Maine coon jest największym z kotów rasowych. Duże, ciężkie i silne koty tej rasy są również bardzo dynamiczSpecjalista ds. komunikacji ne i skłonne do zabawy, co naraża ich struktury stawowe na znaczRoyal Canin® Polska ne przeciążenia. Stąd tak ważnym jest, aby receptura podawanej im karmy Zootechnik, zoofizjoterapeuta sprzyjała mocnym kościom oraz ochronie stawów, ale również by karma charakteryzowała się wysoką koncentracją energii. Nie można przy tym zapomnieć, że koty rasy maine coon osiągają dojrzałość później, w porównaniu do innych kotów. Roczny maine coon to jeszcze kocię. Dorosłym można nazwać dopiero 15-miesięcznego maine coona. Naturalnie piękna, Dlaczego ludzie wybierają koty miękka i jedwabista sierść kotów tej rasy wymaga odpowiedniej rasowe? Jedną z przyczyn jest diety oraz regularnego, starannego szczotkowania. Niezwykle przewidywalność. Jeśli wybieraważnym jest, aby karma zawierała składniki pokarmowe, które sprzyjają zdrowej skórze, wzmocnieniu nieprzepuszczalności bamy kocię maine coona, to wiariery skórnej oraz poprawie połysku i jakości włosa. Szczęki kotów domo, jak będzie wyglądało gdy maine coon są znacznie większe i dłuższe niż u innych kotów. Deterdorośnie. Zapewne wcześniej minuje to specyficzny sposób jedzenia tych dużych kotów. Nie używają one języka do chwytania karmy i szybko połykają pokarm. zapoznaliśmy się ze wzorcem Dlatego wybierając karmę mokrą dla tej rasy, należy pamiętać, rasy. Ponadto, jeśli zdecydowaliby kawałki były odpowiedniej wielkości. Wszystkie powyższe śmy się na tę rasę, to prawdopokryteria spełnia karma mokra dla kotów rasy maine coon opracodobnie urzekł nas charakter tych wana przez firmę Royal Canin. kotów, o którym już wcześniej prze
czytaliśmy.
Kot brytyjski Krępa budowa ciała, dodatkowo podkreślona przez niezwykle gęstą i puszystą sierść nadaje brytyjskim kotom krótkowłosym wygląd do złudzenia przypominający pluszową maskotkę. Nie można jednak pozwolić, aby to złudzenie przyćmiło rzeczywiste potrzeby tych wspaniałych kotów. Silne, dobrze zbudowane ciało znacznie obciąża struktury stawowe. Również rozwinięta muskulatura wymaga odpowiedniego żywienia. Niezbędnym jest odpowiedni poziom tłuszczów, co sprzyja utrzymaniu optymalnej masy ciała. Aby podkreślić piękno brytyjskich kotów krótkowłosych, nie można również zapomnieć o składnikach pokarmowych, które odpowiadają za prawidłowy stan skóry, jak również sprzyjają lśniącej i miękkiej sierści. Karma mokra British Shorthair Adult marki Royal Canin charakteryzuje się odpowiednim poziomem składników pokarmowych odpowiadających za zdrowie skóry oraz chroniących stawy i kości kotów brytyjskich.
14
Każdy kot jest wyjątkowy. I każdy wymaga też specjalnej diety. Dzięki szerokiej wiedzy i współpracy z hodowcami czy naukowcami realnym jest także tworzenie karmy dostosowanej do specyficznych cech kotów poszczególnych ras. Opiekunowie kotów rasy brytyjski krótkowłosy oraz maine coon mogą się sami o tym przekonać, wybierając dla swoich kotów rozwiązania żywieniowe opracowane właśnie dla tych ras.
Royal Canin® – karmy mokre dla psów rasowych Wraz z początkiem roku 2016 na rynku polskim pojawiły nowe karmy mokre dla kotów rasowych, a dokładnie dla brytyjskich kotów krótkowłosych oraz rasy maine coon. Te wyjątkowe rozwiązania żywieniowe charakteryzuje idealne dopasowanie do potrzeb kotów powyższych ras, jak również najwyższa smakowitość, którą gwarantują delikatne kawałki w sosie. Więcej na: www.royal-canin.pl
Game Dog Performance Nutrition AniFlexi+ AniFlexi+ jest innowacyjnym, wieloskładnikowym suplementem diety dla psów, wspomagającym prawidłową pracę układu ruchu. Preparat na bazie hydrolizowanego kolagenu, zalecany jest dla zwierząt z zaburzeniami w funkcjonowaniu stawów oraz dla młodych psów w okresie intensywnego wzrostu, u których mogą wystąpić nieprawidłowości w rozwoju chrząstek stawowych.
Argumenty sprzedaży: Zawiera terapeutyczną dawkę hydrolizowanego kolagenu Hamuje postępowanie zwyrodnień stawów Odżywia i regeneruje stawy, więzadła, ścięgna i kości Zmniejsza dolegliwości bólowe Poprawia ruchomość i elastyczność stawów
Komu polecać: szczenięta i psy dorosłe ras dużych, psy ze zwyrodnieniami stawów, psy cierpiące z powodu spondylozy i innych schorzeń dotyczących stawów i kości.
Więcej na: www.gamedog.eu
Game Dog Performance Nutrition Omega-3 Suplement diety psów w każdym wieku dostarczający NNKT z rodziny omega-3. Zalecany jest dla psów sportowych i pracujących, szczeniąt w okresie wzrostu, reproduktorów i suk hodowlanych, psów z obniżoną odpornością i skłonnościami do alergii. Stosowanie preparatu poleca się także w czasie okresowej wymiany okrywy włosowej, przy nadmiernym wypadaniu sierści oraz w przypadkach stanów zapalnych skóry. Komu polecać: psy w każdym wieku, zwierzęta z obniżoną odpornością, sportowe, hodowlane, szczenięta.
Argumenty sprzedaży: Wzmacnia układ odpornościowy Wspomaga pracę serca i prawidłowe działanie układu krążenia Poprawia kondycję skóry i sierści Przyspiesza regenerację powysiłkową Podnosi zdolność uczenia się i zapamiętywania
Więcej na: www.gamedog.eu
15
Co nowego na rynku? Naturalne menu Twojego pupila
Dolina Noteci wie, co dla Twojego pupila jest najlepsze. W swojej ofercie posiada nową linię karm Dolina Noteci PREMIUM Pure. Karmy zawierają wyłącznie jedno źródło białka zwierzęcego. Do wyboru przygotowano cztery smaki: gęś z jabłkiem, wołowina z ryżem, kaczka i jagnięcina. Linia karm Dolina Noteci Premium Pure to kompleksowe monobiałkowe puszki klasy PREMIUM dla Twojego Pupila. Wszystkie smaki dostępne są w dwóch gramaturach – 400 g i 800 g. Porcja karmy Dolina Noteci Premium Pure pokrywa w 100% dzienne zapotrzebowanie na wszystkie składniki mineralne i witaminowe, dodatkowo dbając o kości, skórę i zęby psa.
Dolina Noteci Premium Pure: wołowina z ryżem brązowym, gęś z jabłkiem, kaczka, jagnięcina.
Dostępna tylko u najlepszych dystrybutorów
FARAON ADULT MINI Karma superpremium opracowana dla dorosłych psów małych ras o normalnej aktywności. To wysokiej jakości zbilansowana karma z idealnymi proporcjami mięsnych składników i witamin, w tym elementów pochodnych z mięsa ryb, które nie są obciążające dla organizmu zwierząt. Ma korzystny wpływ na sierść, układ mięśniowo-szkieletowy i ogólną kondycję siłową dorosłych psów. Kształt i wielkość granulki zostały opracowane tak, aby była ona łatwa do pogryzienia i lekkostrawna. Karma dostępna w kilku wariantach wagowych 800 g, 4,5 kg i 10 kg oraz w srebrnych workach PE 15 kg. Nasza karma: pochodzi od producenta z 75-letnią tradycją, nie zawiera sztucznych barwników i konserwantów, zawiera wysoką zawartość witamin, pierwiastków śladowych i aminokwasów, udział mięsa w karmach do 39%, dostępna jest w czarnych wiaderkach z transparentnym wiekiem i etykietą, opakowania posiadają certyfikat spożywczy. Zamówień można dokonywać również na naszym nowym portalu zamówieniowym. Więcej naszych karm znajdziecie na www.faraonpetfood.com.pl Dystrybutor LYNX s.c., biuro@faraonpetfood.com.pl
16
COWBOY MAGIC Rosewater Shampoo – szampon W maju tego roku firma Humerico wprowadziła na polski rynek szampon Rosewater Shampoo COWBOY MAGIC. Starannie dobrane naturalne składniki najwyższej jakości powodują, że szampon ROSEWATER SHAMPOO skutecznie czyści sierść oraz włosy psów. Wysoka jakość powoduje, że pielęgnacja staje się przyjemnością. Systematyczne stosowanie szamponu ROSEWATER SHAMPOO sprawia, że włosy pozostają w świetnej kondycji, są lśniące, nawilżone i łatwo się rozczesują. Właściciele mogą cieszyć się czystym, pachnącym, a przede wszystkim zdrowym futerkiem swojego zwierzaka. Idealny do codziennej pielęgnacji oraz przygotowania perfekcyjnej fryzury wystawowej. Koncentrat zawiera odżywcze proteiny jedwabiu. Skomponowany tak, aby delikatnie rozpuścić brud i pozostawić idealnie czystą sierść lub włos. Szampon, może być używany bez rozcieńczania lub w rozcieńczeniu (1:20). Łatwo się spłukuje, ma przyjemny zapach. Panthenol i proteiny jedwabiu wnikają głęboko w strukturę włosa, zapobiegają przesuszeniu. W celu uzyskania doskonałej jakości włosa, po myciu szamponem Rosewater Shampoo należy stosować odżywkę Rosewater Conditioner. Dostępne opakowania: pojemność 473 ml, pojemność 946 ml, pojemność 3 785 ml
Dystrybutor: HUMERICO Agnieszka Humerczyk ul. Radomska 6/1, 61-351 Poznań cowboymagic.pl, humerico.sklep.pl tel. 609 55 22 65 e-mail: info@goldendog.eu www.goldendog.eu
Żwirek silikonowy PUSSY® SILICA 3,8 kg Żwirek silikonowy to kolejny produkt marki Pussy®. Jest wyjątkowo wydajny, sterylny i nietoksyczny. Posiada znakomite właściwości absorpcyjne, nie pyli się i jest przyjazny dla środowiska. Dzięki specjalnej, opatentowanej formule błyskawicznie pochłania koci mocz wraz z nieprzyjemnymi zapachami oraz ewentualnymi bakteriami, co zapewnia świeżość i czystość każdego dnia. Pussy® Silica występuje w dwóch wariantach kolorystycznych: różowy dla kotki i niebieski dla kotka :) Więcej o produktach linii Pussy® pod nr tel. 71 3254074.
Producent: El Dorado Dystrybucja Sp. z o.o. www.eldorado.sklep.pl
17
Temat miesiąca
Czy wizerunek ma znaczenie? Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w handlu liczył się głównie towar. Później znaczenia nabierać zaczął sposób w jaki jest on sprzedawany. Dzisiaj – w dobie marketingu 3.0 i silnego zwrócenia się w stronę klienta i jego potrzeb – liczy się głównie to, jak w oczach kupujących postrzegany jest nasz sklep. Mowa o wszystkich elementach, które składają się na jego szeroko pojęty wizerunek. Jak sprawić, aby był on możliwie najlepszy i nie tylko ułatwiał nam sprzedaż, ale i zjednywał rzesze nowych klientów? Wbrew pozorom, nie jest to proste, jednak mnogość współczesnych kanałów przekazu daje nam liczne możliwości jego skutecznego kreowania.
18
Wizerunek? A co to? No właśnie… Żeby coś polepszyć, najpierw powinniśmy owo „coś” zdefiniować. Czym zatem jest wizerunek firmy? To jedno z tych pojęć, które każdy z nas intuicyjnie rozumie, ale trudniej ubrać je w książkową definicję. Najczęściej określa się go jako zbiór przekonań, myśli i wyrażeń danego podmiotu o rzeczonej firmie. Do jego budowy służy bardzo wiele narzędzi i ich nośników. Do najważniejszych zaliczyć trzeba nazwę firmy, jej logo, stosowany przez nią layout i wszystko inne co na pierwszy rzut oka się z nią kojarzy. Im bardziej wyraziste są owe narzędzia i szerzej znane, tym pozycja danej firmy czy marki staje się mocniejsza. A oto kilka przykładów: nazwa popularnego napoju gazowanego „cola” z miejsca większości z nas kojarzy się z konkretnym logo pewnej marki, angielskie słowo „apple” zamiast „jabłko” dla wielu z nas jest synonimem określonego sprzętu elektronicznego, a wszystkie białe buty sportowe często zbiorczo określa się mianem „adidasów” choć przecież słowo to odnosi się do bardzo konkretnego producenta. Dobry wizerunek firmy ma więc kluczowe znaczenie. No właśnie, czy koniecznie dobry? Choć brzmi to paradoksalnie, lepszy jest zły wizerunek niż… żaden. Popularne powiedzenie marketingowców: „Dobrze czy źle, ważne żeby o Tobie mówili”, nie mija się z prawdą. Najgorszym co może Cię spotkać to sytuacja, gdy nikt nie rozpoznaje Twojej firmy – wtedy praktycznie nie istniejesz w biznesie. Tymczasem gdy wiele osób mówi o niej, nawet źle, to przynajmniej do klientów dotrze jej nazwa i zapewne niejeden z nich przez zwykłą ludzką przekorę zapragnie sprawdzić, czy rzeczywiście jesteś aż tak beznadziejny . A wtedy wszystko już będzie w Twoich rękach – otrzymasz niepowtarzalną szansę, aby przekonać go, że jest dokładnie odwrotnie.
Dobry wizerunek – dlaczego warto? Abstrahując od powyższych rozważań lepszy jest oczywiście dobry wizerunek firmy i należy dołożyć wszelkich starań aby go budować i umacniać. Jakie są z tego korzyści?
Po pierwsze, Twoja firma będzie wyróżniać się na tle konkurencji, a to pierwszy krok do zdobycia nowych klientów. Po drugie, łatwiej Ci będzie budować trwałe relacje z klientami i sprawiać, że ich wizyty w sklepie staną się regularne. Po trzecie, dobry wizerunek firmy na rynku ułatwia znalezienie wartościowych pracowników i utrzymanie przy sobie dotychczasowych (po co odchodzić z dobrej firmy, skoro fama głosi, że u konkurencji jest gorzej?). Po czwarte wreszcie, wizerunek firmy to coś jak długoterminowa lokata, która procentuje coraz bardziej wraz z upływem czasu, zwłaszcza, jeśli jest właściwie prowadzona.
Zadbaj o wizerunek! W biznesie od dawna znane jest pojęcie „zarządzania wizerunkiem firmy”. Pod tym pojęciem rozumiemy całokształt działań mających na celu jego wykreowanie i stopniowe umacnianie na rynku. Ba! Istnieje wiele przedsiębiorstw oferujących innym podmiotom gospodarczym swoje usługi w tym zakresie. Oczywiście, nie musisz od razu z nich korzystać. Prowadząc sklep zoologiczny bardzo wiele możesz zrobić bowiem sam, wystarczy tylko trochę się do tego przyłożyć. Jakie objawy powinny skłonić nas do analizy wizerunku naszej firmy i podjęcia kroków mających na celu jego budowę? Otóż mogą to być zarówno sygnały niepokojące, takie jak zauważalny spadek ilości klientów i związane z tym mniejsze obroty, informacje, że jesteśmy postrzegani gorzej od innych (choćby z internetu – warto czasem sprawdzić co piszą o nas np. na forach hobbystycznych), czy pojawienie się w pobliżu agresywnej konkurencji. Do konieczności popracowania nad wizerunkiem mogą zmusić nas jednak także zmiany pozytywne, takie jak choćby rozwój naszej firmy, wejście na nowe rynki, rozszerzenie zakresu działalności itp. Specyficznym powodem mogą być też zmiany charakterystyki naszych klientów – np. na skutek aktualnej mody lub najnowszych trendów.
Co buduje wizerunek? Zastanówmy się teraz, jakie czynniki budują wizerunek naszego sklepu? Na pewno są to wymienione już
Wizerunek naszego sklepu to coś, o co powinniśmy stale dbać i pielęgnować. Pozwala nam bowiem na skuteczne funkcjonowanie w biznesie, wyprzedzanie konkurencji i generowanie większych zysków. wyżej nazwa i logo. Zarówno jedne jak i drugie powinny się dobrze kojarzyć, łatwo wpadać w ucho i trwale „zagnieżdżać się” w podświadomości klienta. Wiele osób, które od lat prowadzą swój biznes popełnia tutaj spory błąd i uporczywie trzyma się nazwy, a nawet logotypu zaprojektowanego przed dziesięciu czy dwudziestu laty, lekceważąc wymienione wyżej niepokojące objawy dochodzące z rynku. Uważają oni, że ich doświadczenie i tradycja firmy same w sobie są wystarczającą gwarancją do zapewnienia im właściwego wizerunku. Tymczasem wcale tak być nie musi! Współczesne społeczeństwo, a zwłaszcza jego młodsza część ma bowiem nieco odmienne priorytety. Dlatego nie należy bawić się w sentymenty – jeśli coś (w tym wypadku nazwa/logo) „nie sprzedaje” to najwyższy czas, aby je zmienić! Wiele firm – i to nawet doskonale prosperujących – co jakiś czas niejako „profilaktycznie” dokonuje liftingu swych logotypów (np. niektórzy producenci samochodów). Zmiany takie są bowiem błyskawicznie zauważane przez klientów, intrygują ich i zwiększają zainteresowanie daną marką. Dlatego jeśli nasz logotyp jest już nieco „przykurzony” warto spróbować go zastąpić czymś nowocześniejszym – czasem taka drobna i z pozoru nic nie znacząca zmiana może sprawić, że nasze zyski zauważalnie wzrosną. Kolejnym elementem budującym wizerunek naszej marki są ceny produktów które leżą na naszych półkach. Wielu sprzedawców popełnia tutaj brzemienny w skutki błąd próbując je niepotrzebnie obniżać, aż do osiągnięcia wątpliwego statusu „najtańszego sklepu w mieście”. Tylko co to nam daje? Rozejrzyjmy się dookoła – łatwo zauważymy, że te najwyżej cenione i najbardziej rozpoznawalne marki wcale do najtańszych nie należą! Generowane przez nie zyski nie są bowiem związane bezpośrednio
19
Temat miesiąca
Agnieszka Jarosz Crazy World Pets s.c. Odpowiednia prezentacja towaru i wykwalifikowany personel są komplementarną wizytówką naszego sklepu. Przede wszystkim czytelne działy, na których bezproblemowo i instynktownie można odnaleźć interesujące artykuły dla zwierząt. Stale poszerzająca się gama produktów wymaga od nas czuwania nad pojawiającymi się nowościami i odpowiednią ich prezentacją w naszych sklepach. Dzięki temu klienci wiedzą, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby sprostać ich wszelkim wymaganiom.
z taniością ich produktów, ale z doskonałą opinią jaką cieszą się na rynku. Choć brzmi to dość przewrotnie to tak naprawdę nikt z nas nie lubi kupować produktów najtańszych. Jeśli utwierdzimy klientów w przekonaniu, że taniej niż u nas nigdzie nie kupią, rzeczywiście możemy zyskać nieco nowych kupujących, ale narażamy się na utratę części dotychczasowych. Poza tym ci nowi, znęceni „supertaniością” kupujący zapewne nie będą stanowić typu klienta, na którym najbardziej nam zależy, a więc dysponującego dużymi możliwościami finansowymi i skłonnego do ponoszenia nieprzewidzianych wydatków pod wpływem naszej zachęty czy impulsu chwili. Pamiętajmy, że wielu osobom zbytnia taniość może się wydać podejrzana i mogą nabrać wątpliwości co do naszej jakości. No i najważniejsze na koniec – po co walczyć o status „najtańszego” sklepu, skoro tym sa-
20
mym niwelujemy do minimum nasze zarobki (mniejsza cena to mniejszy narzut handlowy, a mniejszy narzut, to mniejszy zysk), czyli niejako działamy wbrew interesom własnej firmy, którą przecież założyliśmy nie mniej ni więcej, tylko po to aby na nas zarabiała (i to dobrze). Kolejnym elementem, od którego zależy wizerunek naszego sklepu jest oferowany przez nas zakres towarów. Pamiętajmy, że współczesny klient, a zwłaszcza klient-hobbysta (a tacy w sklepie zoologicznym to wszak większość) jest niebywale wybredny. Często poszukuje konkretnych produktów (np. określonego pokarmu dla psa czy kota, żwirku itp.) i jeśli go nie znajdzie to z pewnością bez żalu zamieni nas na konkurencję. Dlatego oferta naszego sklepu powinna być przemyślana i spójna, dobrze korespondująca z oczekiwaniami jak największej grupy klientów.
W tym miejscu wypada jeszcze wspomnieć o pewnej szczególnej grupie produktów, które najlepiej budują nasz wizerunek, bowiem niezwykle silnie oddziałują na klientów. To zwierzęta stanowiące najbardziej egzotyczny i budzący największe emocje fragment naszej oferty. Dzięki starannie utrzymanym zwierzakom w możliwie dużym wyborze mamy niepowtarzalną okazję zdystansować inne sklepy w okolicy, bowiem to jakość tej grupy towarów jest przez kupujących najczęściej oceniana. Należy jednak mieć się na baczności, bowiem działa to w obie strony – bywa ona oceniana nie tylko często, ale i surowo. Nic tak nie zepsuje nam z trudem wypracowanej opinii jak zaniedbane czy chore okazy w naszych klatkach czy akwariach. Między innymi dlatego dbałość o jakość i dobrostan zwierząt w sklepie powinna być naszym absolutnym priorytetem.
Jeśli już o zwierzętach mowa to (pomijając konieczność utrzymania ich w jak najlepszej jakości) pozostaje jeszcze dobór gatunków. Wizerunek każdego sklepu zoologicznego ogromnie się poprawia, jeśli klienci mogą kupić (choć częściej, niestety, tylko obejrzeć) coś „rarytetnego”, czego w innym sklepie nie uświadczą. A do tego najlepiej nadają się właśnie niespotykane, egzotyczne zwierzaki: gadające papugi, duże węże, morskie, kolorowe akwaria, krokodyle itp. Prawdę powiedziawszy, rola takiego zwierzaka jest głównie wizerunkowa, często bowiem nie tylko na nim nie zarobimy, ale jeszcze dołożymy do jego utrzymania. Niemniej przyciąga on do nas tłumy „zwiedzaczy”, a jak wiadomo, jak ktoś już przyszedł to często coś przy okazji kupi. Summa summarum zyski więc rosną. Poza nazwą, logotypem, polityką cenową i szerokością asortymentu wizerunek sklepu w dużej mierze buduje również coś, o czym często zapominamy, a mianowicie jego wygląd oraz wygląd i sposób bycia zatrudnionych w nim osób. Na wygląd sklepu składa się wiele czynników począwszy od jego lokalizacji (placówka w eleganckim centrum handlowym czy na modnej, handlowej ulicy budzi na pierwszy rzut oka o wiele większe zaufanie niż zlokalizowana w piwnicy czy baraku), łatwości dojazdu (ważne, aby łatwo było ją odszukać), obecność przy sklepie miejsc parkingowych (to często klucz do sukcesu, bo konieczność „polowania” na miejsce do pozostawienia auta bywa bardzo irytująca), jakość jego witryny, po sposób urządzenia wnętrza i rozlokowania towarów. Bardzo ważne jest również utrzymanie sklepu w czystości – dotyczy to zarówno samego pomieszczenia, półek z towarami jak i akwariów oraz klatek ze zwierzakami. Pamiętajmy, że klient podświadomie ocenia również naszych pracowników, powinni być zatem schludnie ubrani, najlepiej w stroje firmowe (koszulki, polary) w tym samym kolorze i z dobrze widocznym logo. Ważna jest także ich kultura i higiena osobista (brudne paznokcie, czy przetłuszczone włosy mogą zniechęcić niejednego klienta, a zwłaszcza klientkę) oraz oczywiście podejście do klienta i wiedza. Można by tutaj wyliczać w nieskończoność, ale jedno nie pozostawia żadnych wątpliwości – starannie dobrany personel jest niezbędny do wykreowania właściwego wizerunku sklepu
i jeśli takowych osób nie posiadamy, to na sukces biznesowy raczej nie mamy co liczyć.
WWW – wizytówka sklepu
I na koniec rzecz niezwykle istotna, nasza wizytówka internetowa, czyli strona w sieci. Pamiętajmy, że dla bardzo wielu współczesnych klientów coś, czego nie ma w sieci po prostu nie istnieje, nie pozwólmy zatem, aby przydarzyło się to naszej firmie. Przy tworzeniu strony internetowej obowiązuje kilka żelaznych reguł. Przede wszystkim, nie mogą one ograniczać się tylko do podania danych teleadresowych i nazwy sklepu – dzisiaj to już zdecydowanie za mało. Badania wykazały, że statystyczny internauta podejmuje decyzję czy pozostać na danej stronie czy poszukać innej, ciekawszej w ciągu pierwszych 10 sekund. Tak więc nasza strona musi być na tyle ciekawa, aby przyciągała jego uwagę i zachęcała do pozostania. Powinna w sposób możliwie precyzyjny ilustrować naszą ofertę oraz korzyści dla klienta płynące ze skorzystania z niej. Powinna być również autentyczna i na bieżąco aktualizowana, bowiem nic tak nie zniechęca jak strona www, po
której gołym okiem widać, że nikt nic przy niej nie robił od kilku miesięcy.
Zwierzęta to „żywa wizytówka” naszego sklepu. Nic tak nie zepsuje nam z trudem wypracowanej opinii jak zaniedbane czy chore okazy. Między innymi dlatego dbałość o jakość i dobrostan zwierząt w sklepie powinna być naszym absolutnym priorytetem. Niestety, wymaga to sporo zachodu, ale w dzisiejszych czasach jest po prostu koniecznością. Reasumując, wizerunek naszego sklepu to coś, o co powinniśmy stale dbać i pielęgnować. Pozwala nam bowiem na skuteczne funkcjonowanie w biznesie, wyprzedzanie konkurencji i generowanie większych zysków. Stanowi przy tym trudną do przecenienia lokatę na przyszłość, gdyż dzięki niemu stale budujemy swoją pozycję na rynku i sprawiamy, że z anonimowej firmy stajemy się szeroko znaną i cenioną przez klientów marką.
21
Temat na czasie
Noworoczny
n a m re Wraz z nadejściem nowego roku zazwyczaj przystępujemy do podsumowania starego. W tym celu niezbędne jest przeprowadzenie w sklepie kompleksowego remanentu towarów. Warto wykorzystać ten moment nie tylko jako okazję do sprawdzenia, czy nie brakuje nam niczego na stanie, ale również do sporządzenia swoistej analizy sprzedaży. Umożliwia ona wychwycenie tzw. „nierotów”, czyli produktów zalegających na półkach i niepotrzebnie zajmujących powierzchnię sprzedażową w naszym sklepie. Ich zastąpienie wartościowymi towarami może znacząco zwiększyć nasze zyski. Podczas sporządzania takowej analizy należy być jednak czujnym, łatwo bowiem wpaść w pułapkę i nieopatrznie pozbyć się nie tych wyrobów co trzeba…
22
Bestseller, ale czy na pewno? Z pozoru remanent w sklepie nie przedstawia obecnie większych trudności. Ot, wystarczy dokładnie zliczyć wszystko, co stoi na naszych półkach i skonfrontować to ze stanami w systemie. Z pozoru to bardzo proste. Problem jednak w tym, że to dopiero początek. Nowoczesny remanent powinien
nam bowiem dać odpowiedź nie tylko na to, czego ewentualnie brakuje na stanie, ale również na to, czego na nim tak naprawdę nigdy nie powinno być. W zasadzie to również wydaje się proste. Ot, wystarczy pobrać z systemu do pliku w arkuszu kalkulacyjnym (np. popularnym Excelu) listę towarów wraz z ilością sprzedanych w skali roku sztuk, wielkością obrotów i zysków wynikających z ich sprzedaży i następnie korzystając z prostej funkcji sortowania danych uszeregować je
w kolejności od najbardziej zyskownych po te, które nie generują żadnego zarobku. Następnie stawiamy kreskę oddzielającą owe nieroty i już wiemy co powinniśmy wyeliminować z naszej oferty. Brzmi nieskomplikowanie, ale podczas tych z pozoru prostych czynności łatwo popełnić kilka błędów. Przede wszystkim na sporządzoną przez siebie listę towarów powinniśmy spojrzeć najpierw krytycznym okiem, może się bowiem zdarzyć, że
t n e n liczby w niej przedstawione nie do końca odpowiadają prawdzie – popularne powiedzenie informatyków mówi, że komputer jest tak mądry, jak człowiek który go obsługuje. Otrzymane przez nas zestawienie przedstawia nic innego, jak suche fakty i warto skonfrontować je z praktyką. W pierwszym rzędzie należy się upewnić czy pozorne nieroty, które sprzedały się w skali roku w bardzo małych ilościach rzeczywiście były dostępne przez cały rok? Jako przykład można wymienić rzadkie w handlu i poszukiwane przez hobbystów gatunki zwierząt w tym ryb akwariowych. Może się okazać, że dany gatunek sprzedał się w ilości zaledwie kilku osobników tylko dlatego, że tyle właśnie udało nam się sprowadzić (często bywa tak, że amatorzy na niego znaleźli się w ciągu zaledwie
23
Temat na czasie kilku godzin od wprowadzenia go do oferty). W istocie jest to więc towar świetnie rotujący, mimo iż liczby zdają się temu przeczyć. Z naszego zestawienia powinniśmy wyłączyć również wszelkie nowości wprowadzone pod koniec roku – te produkty są bowiem jeszcze zbyt „młode” aby można było precyzyjnie określić ich rzeczywistą wartość handlową. Oceniając bestsellery można pomylić się również w drugą stronę. Aby precyzyjnie określić czy dany towar rzeczywiście przynosi nam odpowiednie do poniesionych na jego sprzedaż nakładów zyski należałoby bowiem zrobić coś jeszcze, choć, niestety, jest to czynność dość pracochłonna. Głównym nakładem, często pomijanym w kalkulacjach jest bowiem ilość miejsca jaką zabiera nam w sklepie. Miejsca, za które przecież płacimy (dotyczy to wszystkich kosztów prowadzenia sklepu, takich jak wartość najmu pomieszczenia, pensje pracowników, opłaty za media, podatki itp.). Dlatego warto pokusić się o zmierzenie wszystkich półek bieżących w sklepie i uwzględnienie w naszej kalkulacji tego, ile miejsca zabiera dany produkt. W tym celu
24
w kolejnej kolumnie arkusza kalkulacyjnego wpisujemy ilość centymetrów półki przeznaczonych dla danego wyrobu i dzielimy przez nie roczny zysk wypracowany z jego sprzedaży. W ten sposób dowiemy się, ile pieniędzy przynosi nam każdy centymetr bieżący półki zajętej przez dany wyrób. Po ponownym posortowaniu danych według tej wartości może okazać się, że nasza lista bessellerów wygląda zupełnie inaczej niż przedtem, zaś niedoceniane przez nas wyroby o niewielkich gabarytach w rzeczywistości zarabiają na nasze utrzymanie.
nie należy łudzić się, że w przyszłości coś się zmieni i zyski ze sprzedaży lawinowo pójdą w górę. Wielu właścicieli sklepów popełnia tutaj błąd i nie chce przyznać się przed samym sobą do pomyłki w zatowarowaniu twierdząc uparcie, że w końcu „na pewno się sprzeda”. Może to i prawda, ale czy warto iść w zaparte i narażać się na niepotrzebne straty? Na pewno nie, zwłaszcza, że takie pomyłki zdarzają się praktycznie każdemu, nawet najlepszemu handlowcowi i… po prostu nie ma się czego wstydzić. Warto więc jak najszybciej przyznać się do błędu i zminimalizować jego skutki.
Nierot, czyli co?
Nierotom mówimy „Nie”!
Wróćmy jednak do dołu naszej listy, czyli do nierotów. Kiedy można powiedzieć o produkcie, że zalicza się do tej grupy? No cóż, nie ma tu jednoznacznych wytycznych, ale można przyjąć, że jeśli coś niedrogiego nie sprzedało się w skali kwartału (nie dotyczy produktów sezonowych, na które popyt jest tylko w określonej porze roku), zaś droższy towar w skali roku (oczywiście uwzględniając jego pełną dostępność w tych okresach) to raczej
Pozostaje zatem kwestia, co należy zrobić ze zdemaskowanymi w trakcie naszego remanentu nierotami? Otóż tutaj nie ma dwóch zdań – należy się ich pozbyć i to jak najszybciej, aby zrobić miejsce dla innych, wartościowych z handlowego punktu widzenia towarów, które przyniosą nam konkretne zyski. Pozostaje tylko problem, jak najkorzystniej to zrobić? Z reguły najczęściej stosowanym roz-
wiązaniem jest obniżenie ich ceny, pytanie tylko, czy jest to najlepsze wyjście? Przecież w ten sposób stracimy na ich sprzedaży część naszego narzutu, czyli – mówiąc wprost – naszego zarobku. Być może ostatecznie okaże się to, niestety, konieczne dla ich upłynnienia, powinniśmy jednak pamiętać, że obniżyć ceny zawsze zdążymy. Najlepiej podejść do każdego nierotującego produktu indywidualnie i zastanowić się, czemu się nie sprzedał oraz jak to zmienić. Zwykle najpilniejszą potrzebą jest upłynnienie tych nierotów, które dodatkowo mają zbliżający się nieuchronnie do końca okres przydatności do spożycia, a więc głównie karm i przysmaków dla zwierząt, ale też kosmetyków, suplementów itp. Praktyka uczy, że bardzo często na sklepowych półkach pozostają zwłaszcza większe opakowania tego typu produktów. Zamiast od razu obniżać ich cenę być może warto podzielić je na mniejsze porcje i sprzedawać np. na sztuki (przysmaki dla psów i kotów, a nawet tabletki dla ryb akwariowych)? Oczywiście, wymaga to od nas i naszych pracowników nieco więcej zachodu, ale może pozwolić na pozbycie się kłopotliwego towaru bez żadnych strat (czytaj: bez niepotrzebnego obniżania ceny). Poza tym takie „rozparcelowane” opakowania mogą posłużyć nam do tworzenia świetnych promocji łączonych. Na przykład pochodzący ze zbiorczego opakowania i – w gruncie rzeczy – kosztujący nas przysłowiowe grosze gryzak dodany do dużego opakowania droższej karmy może znacząco wpłynąć na podejmowanie przez klientów korzystnych dla nas decyzji sprzedażowych (pamiętajmy, że klienci liczą swoje korzyści po cenach detalicznych, a nie hurtowych, poza tym bardzo często kierują się tutaj nie matematyką, ale emocjami). A to – summa summarum – może okazać się dla nas znacznie bardzie opłacalne niż sprzedaż zbiorczego opakowania wzmiankowanych gryzaków w znacznie obniżonej cenie (czyli praktycznie bez zysku). Inną grupą towarów, która dość często zalega na półkach jest mniej popularny sprzęt akwarystyczny, jak chociażby sterylizatory, niektóre filtry kanistrowe czy nawet zestawy akwariowe. Tutaj również nie powinniśmy zbytnio spieszyć się z obniżaniem cen. Bardzo często główną przyczyną niewielkiej „chodliwości” tej grupy produktów jest fakt, iż klient ich po prostu nie zauważa. Zanim więc zdecydujemy się na obniżenie ich ceny warto spróbować lepiej je wyeksponować, umieszczając w dobrze widocznym miejscu. Dobrym pomysłem jest też zaoferowanie ich w sprzedaży łączonej, np. razem z kompatybilnymi od nich zestawami akwarystycznymi, albo z innymi urządzeniami (np. filtr + sterylizator). Często okazuje się wtedy, że szybko znajdzie się na nie amator, a my nie odnotujemy niepotrzebnej straty na ich sprzedaży. Jeśli powyższe sposoby zawiodły i stwierdzimy, że obniżka cen to jedyne wyjście na pozbycie się zalegających towarów to również powinniśmy zrobić to z głową, tak, aby jak najszybciej znalazły one nabywców. Przede wszystkim, warto wygospodarować w ruchliwym miejscu sklepu nieco przestrzeni i zgromadzić tak wszystkie tego typu produkty oznaczając je wyraźnym napisem np. „Uwaga okazja! Ostatnie sztuki!”. Na etykietkach cenowych warto zobrazować klientom korzyść wynikającą z zakupu tych produktów np. stosując tzw. ceny
łamane. Polega to na tym, że umieszczamy w widocznym miejscu starą cenę, przekreśloną, a pod nią nową, aktualną, o wiele niższą. Działa to o wiele skuteczniej niż informacja z napisem typu „-30%”, bowiem na tego typu hasła statystyczny klient jest już mocno uodporniony. Aby dodatkowo zmaksymalizować efekt starą cenę możemy nieznacznie zawyżyć (zwłaszcza w przypadku produktów mniej popularnych i szerzej nieznanych). Może to nie do końca fair, ale – bądź co bądź – handel to przecież wojna, a – jak wiadomo – na wojnie i w miłości wszystkie chwyty są dozwolone.
Pamiętajmy o innych!
I na koniec jeszcze jedna rada dotycząca zwłaszcza karm dla psów i kotów. Jeśli mimo wszystkich powyższych porad nie uda nam się sprzedać tych wyrobów przed końcem upływu daty ich ważności do spożycia nie wyrzucajmy ich. Zgodnie z normami UE daty te są określane w taki sposób, iż w praktyce jeszcze przez jakiś czas po ich upłynięciu nadają się one do podania zwierzakom. Oczywiście, nie możemy zaoferować takiego towaru klientom, ale zamiast ekspediować go do śmietnika możemy sprezentować go najbliższemu schronisku dla zwierzaków. W ten sposób – choć na nim nie zarobimy – pokarm się nie zmarnuje, a schroniskowe czworonogi będą miały dzięki niemu pełne brzuszki. Naprawdę, warto o tym pamiętać.
TRANSPORT DOSTAWA DO SKLEPÓW NAWIĄŻEMY STAŁĄ WSPÓŁPRACĘ
• •
auta 8-9 epaletowe we e dostarczamy do ka każdej ażdej miejscowości
Usługi transportowe: • • • • • • •
artykułów zoologicznych, mebli, sprzętu AGD, RTV, akcesoriów na targi, wszelkiego rodzaju towaru na paletach, pianin, materiałów z drukarni.
fenix-vip@wp.pl
www.fenix-vip.pl
501 706 300
22 40 50 240
Poradnik handlowca
Lead nurturing
„dojrzej” sobie klienta!
Współczesny handel to, niestety, nieustanna wojna o klienta. Oczywiście nie oznacza to, że masz zaczaić się przed sklepem z czymś ciężkim w ręku i „polować” na kupujących . Współczesna walka rozgrywa się na zupełnie innym polu. Miejscem batalii jest tutaj tak wszędobylski w życiu większości z nas internet i powiązane z nim media społecznościowe, Dzięki nim dzisiejszy klient jest w pełni świadomy, że ma wiele możliwości dotarcia do dowolnie wybranego produktu i jego zakupienia, niekoniecznie u Ciebie. Aby kontrolować ten proces stworzono pojęcie „lead nurturingu”, czyli indywidualnej opieki roztaczanej nad każdym kupującym. Polega ona na skutecznym doprowadzaniu go do decyzji zakupowej oraz podtrzymywaniu kontaktów z nim w taki sposób, aby wielokrotnie korzystał z Twojej oferty. Najczęściej zaawansowany Lead nurturing ma zastosowanie w kanale sprzedaży B2B (business to business), niemniej niektóre jego elementy z powodzeniem można wykorzystać również wobec klienta ostatecznego…
26
Stały klient – klucz do sukcesu Na rynku zoologicznym panuje obecnie bardzo silna konkurencja i rzadko który właściciel sklepu może powiedzieć z czystym sumieniem, że nie czuje na karku jej niezbyt przyjemnego oddechu . Prawie na pewno kilka ulic dalej stoi sobie bowiem inny sklep z towarami dla zwierząt, a jego właściciel właśnie kombinuje jak by tu zwiększyć swoje zyski, oczywiście kosztem naszej straty. A do tego dochodzą jeszcze sklepy internetowe. Tym samym więc każdy klient wchodzący w nasze progi to skarb (generuje wszak możliwość zarobku) o który powinniśmy jak najlepiej zadbać i sprawić, aby podejmował korzystne dla nas decyzje zakupowe i realizował je właśnie w naszym sklepie.
Showrooming i webrooming
Sami klienci również nie ułatwiają nam zadania, są bowiem zepsuci do granic możliwości, a nawet bardziej . Czasy, gdy sklep był w zasadzie jedynym miejscem gdzie można było obejrzeć i kupić dany towar niestety bezpowrotnie minęły. Współczesny kupujący ma bardzo wiele możliwości. Internet oraz związane z nim narzędzia takie jak sklepy internetowe czy media społecznościowe oferują niemal nieograniczoną dostępność informacji. Potencjalny kupujący w zasadzie nie musi ruszać się zza biurka, aby dowiedzieć się wszystkiego o danym produkcie. Co gorsza, w sprzedaży internetowej jest on prawie na pewno znacznie tańszy niż w sklepie. Mimo wszystko jednak, spora część kupujących lubi obejrzeć towar „w realu” zanim dokona zakupu. Tan narodziło się dość powszechnie i – niestety – nad wyraz irytujące każdego sprzedawcę zjawisko „showroomingu”. Polega ono na tym, że potencjalny klient traktuje sklep stacjonarny wyłącznie jako „miejsce pokazowe”, do którego i owszem, chętnie przychodzi, ale tylko po to, aby dotknąć danego produktu, obejrzeć go, bezczelnie wypytać o wszystko sprzedawcę, powziąć decyzję zakupową, po czym… odwrócić się na pięcie i pójść jak gdyby nigdy nic do domu, aby nabyć to samo taniej w internecie. W przypadku niektórych grup produktów (np. droższe urządzenia techniczne do akwariów) zjawisko to bywa niekiedy tak nagminne, że część sprzedawców decyduje się na usunięcie ich ze swej oferty, bowiem przynoszą im mnóstwo pracy (co chwila muszą je rozpakowywać i demonstrować), a niewiele zysku. Na szczęście istnieje jednak zjawisko odwrotne do showroomingu, określane jako webrooming. Część klientów z różnych przyczyn preferuje bowiem zakupy tradycyjne, czyli w sklepach stacjonarnych, zanim jednak się tam udadzą dokonują oględzin danego towaru w sieci, czytają opinie o nim, dyskutują na forach czy w mediach społecznościowych, po czym podejmują decyzję zakupową, zaś do nas przychodzą już tylko z zamiarem jej zrealizowania.
27
Poradnik handlowca Jak „dojrzewać” klienta? Aby zmaksymalizować nasze zyski powinniśmy wykorzystać oba opisane wyżej zjawiska. W przypadku showroomingu mamy wszak niepowtarzalną okazję kontaktu z klientem, który przychodzi do naszego sklepu. To, że w momencie przekraczania jego progu jest on przekonany, iż przyszedł tutaj tylko pooglądać i na pewno nic „w realu” nie kupi, wcale nie oznacza, że nie wyjdzie z powrotem ciężko obładowany sprawunkami. Wszystko zależy bowiem od naszej kreatywności i umiejętności znalezienia właściwych argumentów w rozmowie. Zanim do tego dojdziemy warto jednak najpierw zastanowić się, jak sprawić, aby miejscem do którego dany internauta uda się na showrooming był właśnie nasz sklep? W tym celu bardzo przydaje się atrakcyjnie zaprojektowana i na bieżąco aktualizowana strona internetowa sklepu wraz ze szczegółową ofertą i bardzo dokładnymi opisami towarów koniecznie opatrzonymi licznymi fotografiami. Dzięki temu wszyscy okoliczni klienci uznają nasz sklep za
28
najlepsze miejsce na pooglądanie towaru i niczym muchy do lepu udadzą się w jego stronę. No dobrze, mamy już takiego „oglądacza” w sklepie, jak jednak przekonać go do zakupu? Pamiętajmy wszak, że przybył on do nas z mocnym postanowieniem „nicniekupienia”. Kluczowa jest tutaj cierpliwość sprzedawcy i odrobina znajomości „psychologii stosowanej”. Czego nie lubi żaden z nas? Lista zapewne jest długa, ale bardzo wysoko znajdują się na niej trzy cechy, które warto uwypuklić: niepotrzebny wysiłek, długie oczekiwanie na coś przyjemnego oraz nadmierne ryzyko. Demonstrując klientowi, który zdradza wyraźne cechy „nałogowego oglądacza” dany towar niejako mimochodem warto wspomnieć, że jeśli jednak kupi go u nas, a nie w internecie to: po pierwsze, będzie miał towar już za chwilkę w swych łapkach bez potrzeby długiego oczekiwania na wysyłkę ze sklepu internetowego, po drugie, nie istnieje ryzyko, że rozminie się z niechętnym zazwyczaj do współpracy kurierem („Jeździmy tylko od 8 do 16-tej!”) i będzie musiał biec po ciężką paczkę na pocztę i stać tam – jak to na poczcie – w kilometrowym
„ogonku” płacących w tradycyjny sposób rachunki emerytów (co więcej, nie musi też robić przelewu za towar, co też chwilę zajmuje). Po trzecie wreszcie, gdyby coś – nie daj Boże – było z towarem nie tak (teraz lub w okresie gwarancyjnym) – nie musi się obawiać o wyegzekwowanie swoich konsumenckich praw. W przypadku zakupu u nas wyręczymy go bowiem w tym kłopocie i sami skontaktujemy się z producentem, podczas gdy u sprzedawcy internetowego (zwłaszcza na „szemranych” aukcjach) często można szukać przysłowiowego wiatru w polu. W bardzo wielu przypadkach to naprawdę działa i nawet z pozoru zatwardziały „oglądacz” niejednokrotnie daje się skusić do grzechu zakupów „w realu”. Wystarczy przekonać go, że nie są one wcale aż takie złe. W tym przypadku wspomniane „dojrzewanie klienta” (Lead nurturing) odbywa się zatem w sklepie. Szczególnie cenną grupę klientów stanowią zwolennicy drugiego z opisywanych zachowań, czyli web roomingu. Osoby takie przychodzą bowiem do sklepu z praktycznie gotową decyzją zakupową (proces Lead nurturingu odbywa się w ich wypadku
poza sklepem). Często nie chcą nawet prezentacji towaru, bo wnikliwe studia w sieci sprawiły, że wszystko już o nim wiedzą. Pozostaje nam zatem tylko zdjąć dany produkt z półki, wręczyć go z uśmiechem klientowi i zainkasować należność. Brzmi wspaniale, pozostaje jednak pytanie, jak sprawić, aby takich „webroomingowych” kupujących trafiało w nasze progi jak najwięcej? Otóż niezbędna jest tutaj jak najdalej idąca aktywność w internecie. Sama strona internetowa, choć bardzo ważna, często może nie wystarczyć. Badania wykazują bowiem, że w ostatnich latach aktywność znacznej części internautów skupia się głównie na mediach społecznościowych. Konieczne jest więc założenie profili sklepu na popularnych serwisach takich jak facebook czy instagram i ich bieżąca aktualizacja. Im bardziej się do tego przyłożymy, tym większa szansa, że zostaniemy szeroko dostrzeżeni. W sposób szczególny warto komunikować tą drogą wszelkie informacje o nowościach, dostawach i ciekawostkach w naszej ofercie. Na przykład praktyka uczy, że regularne
zamieszczanie wieści o dostawach ryb akwariowych opatrzonych najlepiej amatorskimi fotkami okazów (są one podświadomie uznawane przez oglądających za bardziej autentyczne niż ściągnięte np. ze stocków „wypieszczone” studyjne zdjęcia) znacząco zwiększa zainteresowanie akwarystów danym sklepem. Dzięki takiemu profilowi możemy więc przejąć sporo lokalnych klientów, którzy po finalizację zakupu przyjdą właśnie do nas. A jeśli wesprzemy to zjawisko, choćby wydawaniem im kart stałego klienta połączonych z korzyściami rabatowymi, to łatwo możemy sprawić, że zwiążą się z naszym sklepem na stałe. Oczywiście, prowadzenie takiego profilu wiąże się z dość znacznym nakładem prac, jeśli jednak zatrudniamy ludzi młodych to z całą pewnością znajdzie się wśród nich niejeden pasjonat portali społecznościowych. Jeśli nie chcemy, aby tracił czas w sklepie, to
najlepiej zaoferować mu dodatkowe zajęcie po godzinach za ekstra pieniądze (mamy wtedy dodatkową korzyść, bo jednocześnie mocniej przywiązujemy takiego pracownika do siebie i sprawimy, że będzie bardziej lojalny). Jak wynika z powyższego współczesny handel wymaga o wiele więcej pracy i zabiegów niż przed laty. Z drugiej jednak strony daje nam wiele niedostępnych wcześniej możliwości na skuteczne zdystansowanie wrażej konkurencji i osiągnięcie niekwestionowanego sukcesu biznesowego .
29
Poradnik handlowca
Handlowiec idealny – czy ktoś taki w ogóle istnieje? dr inż. Paweł Zarzyński Jaki jest najczęstszy błąd podejmowany przez właścicieli sklepów zoologicznych? Odpowiedzi może być wiele, ale na pierwszym miejscu wymieniłbym bardzo często spotykane lekceważenie roli dobrego sprzedawcy. Choć to niepojęte, wciąż jeszcze wiele osób znacznie bardziej ceni sobie tutaj taniość niż jakość. To niewybaczalny błąd, bowiem właściwa osoba na właściwym miejscu jest w stanie sprzedać wielokrotnie więcej niż jej tani, ale niewykwalifikowany zamiennik. Tym samym, choć zapewne trzeba będzie zapłacić jej dużo więcej, zyski i tak będą nieporównywalne. Pozostaje tylko pytanie, jakimi cechami powinien odznaczać się sprzedawca idealny?
30
Czego szukamy? Wymieniając przymioty dobrego pracownika sklepu zoologicznego często na pierwszym miejscu wymienia się jego wiedzę o produktach. Warto jednak podkreślić, że równie ważny jak ona, a może nawet ważniejszy jest zapał do pracy i chęć dzielenia się ową wiedzą z klientami. Cóż bowiem z tego, że nasz pracownik jest chodzącą encyklopedią zoologiczną, skoro stoi naburmuszony w kącie sklepu i kupującemu trudno wyciągnąć z niego więcej niż dwa słowa (a tak się wcale często zdarza)? Dlatego już na etapie testowania nowego pracownika warto zwrócić baczną uwagę na to, jak odnosi się do ludzi i w jaki sposób rozmawia z klientami. Jeśli robi to chętnie i jest otwarty na dysputy to doskonale rotuje to na przyszłość. Pomijając wspomniany zapał do pracy nie wolno oczywiście lekceważyć znaczenia wymienionej na wstępie wiedzy produktowej. Sklep zoologiczny to wszak miejsce wysoce specyficzne do którego przychodzi cała masa hobbystów. A ci oczekują od sprzedawcy błyskawicznej odpowiedzi na wszelkie nurtujące ich pytania oraz bezbłędnego rozwiązywania ich licznych problemów. Tak więc, szeroka wiedza to atut trudny do przecenienia. Co więcej, to właśnie ona pozwala sprzedawcy skuteczniej i więcej sprzedawać. Niemal każdy problem z którym przychodzi klient ma bowiem więcej niż jedno rozwiązanie łączące się z zaoferowaniem mu konkretnych produktów. Tylko doskonale wyedukowany i doświadczony sprzedawca będzie w stanie dobrać je w taki sposób, aby kupujący wyszedł od nas w pełni zadowolony, zaś sklepowa kasa napęczniała od zysku. Oczywiście charakter wiedzy posiadanej przez pracownika powinien być dobrany do potrzeb naszego sklepu. Jeśli prowadzimy osiedlową placówkę ogólnozoologiczną, gdzie oferujemy produkty dla szerokiego przekroju zwierząt towarzyszących to najlepiej zatrudnić kogoś, kto ma szeroką wiedzę zoologiczną, nawet, jeśli nie jest ona zbyt głęboka (jeśli taka osoba wykazuje chęć do nauki, to szybko ją pogłębi). Ale gdy nasz sklep ma charakter specjalistyczny (np. akwarystyka, terrarystyka itp.) konieczny będzie ktoś o węższej wprawdzie, ale bardziej gruntownej wiedzy.
A zatem zapał do pracy i wiedza o produkcie. Ale jest jeszcze „trzeci filar” niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania idealnego sprzedawcy. To wiedza sprzedażowa, dzięki której można zwielokrotnić zyski sklepu. Cóż bowiem, jeśli ktoś posiada nawet największy zapał i doskonale zna się na zwierzakach i powiązanych z nimi produktach, jeśli nie wie, jak umiejętnie zaoferować je kupującym? Na szczęście ten rodzaj wiedzy jest dość łatwy do przyswojenia w praktyce, poza tym całkiem sporo osób szybko odkrywa w sobie swego rodzaju „żyłkę kupiecką” i – po osiągnięciu pewnej wprawy – zaczyna lubić sprzedawanie, traktując to jako rodzaj „rywalizacji” z klientem i możliwość sprawdzenia swoich umiejętności „na froncie walki”. Taka osoba to prawdziwy skarb, będzie bowiem
sprzedawać jak najwięcej nie tylko dla zysków sklepu, ale i dla własnej satysfakcji. A jeśli dodatkowo zmotywujemy tę satysfakcję odpowiednim systemem premiowym proporcjonalnym do generowanych obrotów to sukces biznesowy sklepu mamy nieledwie w garści.
Wygląd ma znaczenie! Choć może brzmi to niesprawiedliwie i z całą pewnością nie jest do końca politycznie poprawne, to bardzo ważny – obok samej wiedzy i zapału do pracy – jest również wygląd pracownika oraz jego sposób bycia. Nie od dziś wiadomo, że młoda, uśmiechnięta osoba zyskuje sympatię klienta znacznie bardziej niż zgrzybiały ponurak, przy czym epi-
31
Poradnik handlowca tety „młody” i „zgrzybiały” wcale niekoniecznie muszą oznaczać faktyczny wiek, a raczej stan ducha . Jest bowiem bardzo wiele osób, które mimo upływu lat zachowują się o wiele sympatyczniej, kulturalniej i bardziej otwarcie niż niejeden dwudziestolatek. Dodatkowo ważny jest również styl uczesania, ubioru itp. tyle tylko, że tutaj nie ma jednej reguły i powinniśmy dopasować go do oczekiwań naszych klientów. Przykładowo, jeśli znaczną część naszych kupujących stanowią osoby starsze i nobliwe to bezpieczniejszym wyjściem będzie zatrudnienie kogoś o bardziej „klasycznym” wyglądzie. Z drugiej jednak strony, jeśli specjalizujemy się np. w terrarystyce czy akwarystyce, a większość naszych klientów to ludzie młodzi wtedy nieco bardziej ekstrawagancki wygląd sprzedawcy (oryginalne uczesanie, tatuaże, piercing itp.) mogą być sporym atutem. Oczywiście, na etapie rekrutacji czy późniejszej selekcji pracowników w żadnym wypadku nie możemy okazać, iż kierujemy się wyglądem, ale – koniec końców – to przecież my decydujemy czy kogoś zatrudniamy czy nie, niezależnie od faktycznych pobudek, które nami kierowały.
32
Skąd wziąć pracownika? No właśnie? Skąd bierze się pracowników do sklepu zoologicznego? W zasadzie sprawa wygląda podobnie jak w przypadku zawodowych piłkarzy . Idealnego pracownika możemy znaleźć już gotowego podkupując go konkurencji (czyli transfer_ ) lub wyszukując wolne osoby na rynku pracy (czyli tzw. wolny transfer_ ), a także… wyhodować sobie samemu (po to właśnie wszystkie większe kluby piłkarskie prowadzą szkółki, w których szlifuje się młode diamenty). Obydwa rozwiązania, używając języka stosowanego w polityce mają swoje „plusy dodatnie” i „plusy ujemne”. Osobie doświadczonej z reguły trzeba od razu dużo więcej zapłacić, w zamian zyskujemy jednak jej wiedzę i oszczędzamy własny czas. Wiąże się z tym jednak pewne ryzyko – otóż z doświadczenia wiadomo, że wielu „starych wyjadaczy”, którzy pracowali już w niejednym sklepie zoologicznym często miewa mniejszy zapał do pracy (bo doskonale wiedzą już, że praca w takim sklepie to „nie je bajka”_ ), po drugie zaś w związku z posiadaną wiedzą często miewają tendencję do lekceważenia wiedzy naszych klientów. Obie te cechy niekiedy bardzo trudno wykryć w czasie rozmowy kwalifikacyjnej, bowiem osoby takie, często zmieniając pracę (jak wiadomo, rotacja pracowników w branży jest ogromna), niejednokrotnie do perfekcji opanowały sztukę autopromocji i robienia korzystnego wrażenia na przyszłym pracodawcy. O ile chęć do pracy z reguły będzie współmierna do oferowanej płacy (innymi
słowy powinna się zwiększyć, jeśli stworzymy odpowiedni, motywacyjny system płac, co jest najlepszym rozwiązaniem), o tyle nawyk pod tytułem „ja wiem lepiej” na ogół bardzo trudno jest wykorzenić. Pół biedy, jeśli pracownik rzeczywiście doskonale zna się na jakiejś dziedzinie – wtedy część klientów może uznać go za „guru” i chętnie odwiedzać nasz sklep tylko po to, aby uzyskać cenną poradę (a przy okazji zawsze coś tam kupią). Nawet wtedy jednak warto upewnić się, czy przypadkiem taki sposób bycia nie zniechęca pozostałych kupujących, a zwłaszcza tych o podobnym charakterze, którzy coś tam wiedzą i lubią mieć własne zdanie. Znacznie gorzej jest natomiast, gdy wiedza naszego „wszechwiedzącego” sprzedawcy w rzeczywistości jest powierzchowna – bardziej doświadczeni klienci błyskawicznie to wychwycą i taka osoba może znacząco zniechęcać ich do robienia u nas zakupów. Jeśli natomiast zdecydujemy się poświęcić swój czas na edukację pracownika „od zera” to mamy niepowtarzalną szansę na zatrudnienie kogoś, kto nie dysponuje wprawdzie wiedzą, w tym zwłaszcza wiedzą stricte sprzedażową (jeszcze), ale ma wymienioną wyżej najważniejszą cechę dobrego sprzedawcy (i pracownika w ogóle) – czyli zapał do pracy. Z reguły osoby takie to młodzi hobbyści i pasjonaci zwierząt którzy pracę w sklepie zoologicznym traktują nieledwie jak spełnienie marzeń z dzieciństwa. Niestety, powinniśmy jednak pamiętać, że zapał ten bardzo często może okazać się słomianym. Szybko okazuje się bowiem, że obowiązki sprzedawcy to
nie tylko głaskanie i karmienie zwierzątek, ale również sprzątanie w sklepie, układanie towaru, nudna praca biurowa oraz – i to często okazuje się najtrudniejsze – konfrontacje z klientami. Bardzo wielu pasjonatów zoologicznej kariery szybko więc rezygnuje. Dlatego chcąc iść tą drogą warto zatrudnić na próbę dwie, a nawet trzy osoby i po np. miesięcznym okresie
pozostawić tę, która najmniej się zniechęciła i najlepiej rokuje na przyszłość. Jakie korzyści zyskujemy z zatrudnienia „świeżaka”? Przede wszystkim (i to najbardziej przemawia do wielu właścicieli sklepów) możemy mu mniej zapłacić niż doświadczonej osobie. To prawda, powinniśmy jednak pamiętać, że taki stan rzeczy potrwa stosunkowo krótko, jeśli bowiem znaleźliśmy faktycznie odpowiednią, a do tego nie w ciemię bitą osobę, to już po kilku miesiącach opanuje ona podstawowe umiejętności dobrego sprzedawcy i jak amen w pacierzu zażąda wtedy podwyżki płacy. Co więcej, tak naprawdę nie będziemy mieli wtedy wyjścia, bowiem jeśli nie poprawimy warunków finansowych to nasz wykształcony znacznym nakładem własnego czasu pracownik jak nic poszuka sobie lepszej pracy u… naszej konkurencji. Drugą z korzy-
ści wynikających z własnoręcznego ukształtowania pracownika jest to, że możemy wtedy dopilnować, aby posiadł on właściwe cechy sprzedawcy – nie kupujemy więc kota w worku, tylko zyskujemy kogoś, kto rzeczywiście nam się przyda. Jak wynika z powyższego ktoś taki, jak „uniwersalny handlowiec idealny” po prostu nie istnieje, bowiem każdy sklep zoologiczny jest nieco inny i perfekcyjnie sprawdzająca się w jednej placówce osoba może okazać się mniej skuteczna w innej o odmiennej specyfice. Tak czy inaczej, dobierając personel zawsze powinniśmy starać się zwracać uwagę na najważniejsze atuty dobrego handlowca i wynajdywać osoby, które je posiadają. A gdy już je znajdziemy warto dołożyć wszelkich starań, aby pracowały u nas jak najdłużej, nawet kosztem wyższych nakładów finansowych. Dobry pracownik jest bowiem podstawą funkcjonowania każdego sklepu, zaś korzyści wynikające z jego posiadania są namacalne i trudne do przecenienia.
300
przysmaków
do wyboru
Eldorado
Wybierz przysmak dla Twojego Pupila Odkryj świat Karlie Flamingo, dokonaj najlepszego wyboru. Najwyższa jakość gwarantowana! Dystrybutor - centralna Polska: PPHU Millmar www.millmar.pl
Generalny dystrybutor: El Dorado Dystrybucja Sp. z o.o. 33 www.eldorado.sklep.pl
Pies
Białko w karmie,
ale ile?
dr inż. Jacek Wilczak
Zakład Dietetyki Katedry Nauk Fizjologicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW jacek_wilczak@sggw.pl
Wielu niedoświadczonych właścicieli psów poszukując „optymalnej” karmy dla swego pupila, kieruje się głównie ilością zawartego w niej białka. Ich tok rozumowania jest oczywisty – im więcej tym lepiej! Tymczasem wcale tak nie jest. Optymalna ilość białka w karmie zależy bowiem od wielu czynników, w tym od wieku i aktywności czworonoga. Poza tym białko białku nie jest równe i – w zależności od jakości karmy – ta sama zawartość protein może oznaczać coś zupełnie innego. Już za chwilę opowiemy, jaka powinna być zalecana ilość białka w karmie dla poszczególnych grup psów oraz na co zwrócić uwagę podczas doboru optymalnej dla nich pod tym względem karmy. Białko należy do tych składników odżywczych, którego ilość w codziennej diecie każdego organizmu determinuje i podtrzymuje jego podstawowe funkcje życiowe. Od ilości i składu aminokwasowego białek zależy w jaki sposób kształtować się będzie metabolizm organizmu, efektywność systemów naprawczych i regeneracyjnych czy tempo przemian innych składników odżywczych. W dziedzinie nauki jaką jest żywienie dużo uwagi poświęca się zależności między fazą rozwoju organizmu a zapotrzebowaniem na kompletnie zbilansowane białko. Wiadomo, że każdy okres życia organizmu oraz wiele stanów fizjologicznych wymaga dostosowania ilości i jakości m.in. białka w celu pokrycia fizjologicznej normy na poszczególne aminokwasy. Wynika to z bezpośredniego zaangażowa-
34
nia poszczególnych aminokwasów w procesy fizjologiczne. I o ile całkiem niedawno można było mówić tylko o pokryciu zapotrzebowania na białko ogółem to obecnie można wskazywać na konieczność zwiększonej bądź zmniejszonej obecności w diecie poszczególnych aminokwasów. Przykładowo wyniki badań naukowych pozwalają na precyzyjny dobór białek będących źródłem w większym
stopniu wybranych aminokwasów. Przykładem niech będzie zależność między zwiększoną bądź zmniejszoną ilością tryptofanu w diecie a jego wpływem na zachowania agresywne. Okazuje się bowiem, że psy cierpiące na agresję terytorialną, połączoną ze strachem poprawiają swoje zachowanie w wyniku zastosowania diety niskobiałkowej, szczególnie, jeśli wzbogacona jest dostarczanym do-
datkowo tryptofanem – aminokwasem, którego bogatym źródłem są produkty zbożowe szczególnie pszenica. Istnieje hipoteza zakładająca, że zwiększona czułość insuliny na kwas liponowy może wpływać na poziom tryptofanu i przez to wspomagać jego transport przez barierę krew-mózg i zwiększać jego dostępność dla procesu syntezy serotoniny. Aczkolwiek na pewno dieta wysokobiałkowa nie jest jedyną przyczyną zachowań agresywnych i nie powinna być za takową uważana. Innym przykładem badań związanych z wpływem wybranych typów aminokwasów na procesy fi-
PSY
KOTY
zjologiczne są badania wskazujące na zależność między obecnością w diecie aminokwasów o rozgałęzionych łańcuchach – leucyny, izoleucyny i waliny na procesy regeneracyjne w wysiłku mięśniowym, kacheksji w chorobie nowotworowej i wyniszczeniu. Aminokwasy te w odróżnieniu do innych aminokwasów, mogą być ́ wykorzystywane jako substrat energetyczny dla pracujących mięśni, ograniczają rozpad białek mięśniowych w czasie wysiłku fizycznego oraz wzmagają ich syntezę. Specyfiką fizjologicznego mechanizmu ich działania jest to, że po wyczerpaniu się zapasów gli-
kogenu, aminokwasy rozgałęzione wchodząc w cykl glukozowo-alaninowy ulegają przekształceniu w glukozę i stanowią bezpośrednie źródło energii dla pracujących mięśni. Najlepszymi źródłami tych aminokwasów są białka serwatkowe i inne białka mleka, wołowina, drób, ryby i jaja oraz produkty roślinne: białka sojowe, fasola, pełnoziarniste produkty zbożowe czy brązowy ryż. Jednakże podstawowym parametrem którym należy się posługiwać dobierając ilość białka w diecie do fazy wzrostu organizmu jest pełnowartościowość białka. W tabeli 1 przed-
g/kg masy metabolicznej*
g/1000 kcal EM
Szczenięta (4-14 tydz. życia)
15,7
56,3
Szczenięta (powyżej 14 tyg. życia)
12,2
43,8
Osobniki dorosłe
3,28
25
Suki laktujące
24,6
50
Osobniki rosnące
11,8
56,3
Osobniki rosnące (powyżej 30 tyg. życia)
75
Osobniki dorosłe
4,96
50
* masa metaboliczna = masa ciała psa kg0,75, masa ciała kota kg0,68
Tabela 1. Normy zapotrzebowania na białko psów i kotów w różnych fazach wzrostu i stanach fizjologicznych stawiono zapotrzebowanie na białko ogółem uwzględniające poszczególne fazy wzrostu i stany fizjologiczne zarówno psów jak i kotów. Przedstawione wartości tabelaryczne dotyczą zapotrzebowania wyrażonego w bezwzględnej ilości białka w przeliczeniu
na kg masy metabolicznej. Producenci karm dla zwierząt takich jak psy i koty uwzględniając normy fizjologiczne muszą przestrzegać zawartości białka ogółem w gotowym produkcie zarówno w przypadku karm mokrych jak i suchych. W tabeli 2 zestawiono
zalecane ilości białka, które muszą się znajdować w karmie bytowej pełnoporcjowej. W zestawieniu uwzględniono ilości białka opracowane przez ekspertów FEDIAF – Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Karmy dla Zwierząt Domowych. Wartości te
PSY
Ilość białka g/100g
KOTY
Ilość białka g/100g
Szczenięta (4-14 tydz. życia)
25
Osobniki rosnące
28-30
Szczenięta (powyżej 14 tyg. życia)
20
Osobniki dorosłe
25
Osobniki dorosłe
18
Suki laktujące
25
Tabela 2. Minimalna ilość białka w karmach suchych – g/100g suchej masy (FEDIAF, 2013)
35
Pies
Podstawowym parametrem którym należy się posługiwać dobierając ilość białka w diecie do fazy wzrostu organizmu jest pełnowartościowość białka.
36
dotyczą jednak tylko minimalnych ilości białka natomiast nic nie mówią o wartościach maksymalnych, których przekroczenie nie jest wskazane, a które mogą być nieświadomie zastosowane przez Właściciela chociażby przy nieprzestrzeganiu zalecanych ilości podawanej karmy. Należy pamiętać, że 100 g karmy suchej przy wilgotności 10% to około 400 g karmy mokrej o wilgotności 80% – a co z tym jest związane różna wartość energetyczna. Konstruując bądź dietę domową bądź dobierając ilość komercyjnej karmy gotowej należy się sugerować tymi wartościami, gdyż tylko wtedy będziemy mieli pewność zagwarantowania odpowiedniego bilansu azotowego pozwalającego utrzymać organizm w odpowiedniej dla fazy wzrostu kondycji. Bilans azotowy określa różnicę między azotem białkowym pobranym z dietą, a azotem wydalonym z organizmu. Dodatni bilans wiąże się z większym przyswajaniem białka niż z jego katabolizmem. Występuje w młodych, rozwijających się organizmach, w okresie ciąży/laktacji i rekonwalescencji. Bilans azotowy ujemny jest niekorzystny dla organizmu i dotyczy sytuacji kiedy katabolizm białek i wydalanie azotu przeważa nad jego przyswajaniem. Ma to miejsce w przypadku kacheksji i chorób wyniszczających oraz fizjologicznie u osobników starych. Dlatego też dobierając ilość białka w celu zapewnienia jak najlepszego dostarczenia wszystkich aminokwasów – będących bezpośrednim źródłem azotu – najważniejsza jest jakość białka. W tym celu podzielono białka uwzględniając skład aminokwasowy na: białka pełnowartościowe, czyli takie, które zapewniają prawi-
dłowy wzrost i rozwój organizmu, zawierają wszystkie aminokwasy egzogenne w ilościach zbliżonych do zapotrzebowania (białko jaja kurzego, białko mleka i jego przetworów, białko tkanki mięśniowej ssaków, ryb, skorupiaków, białko soi i orzeszków ziemnych) białka częściowo pełnowartościowe – wystarczają do podtrzymywania życia, ale nie zapewniają prawidłowego rozwoju i wzrostu; zawierają aminokwasy egzogenne, ale minimum jeden w ilościach deficytowych (białko zbóż – niedobór lizyny, białko ryżu – niedobór lizyny i treoniny, białko kukurydzy –niedobór tryptofanu i lizyny) białka niepełnowartościowe – białka przyswajalne, ale nie wystarczające do podtrzymania życia (żelatyna – brak tryptofanu i cysteiny oraz niedobór metioniny, izoleucyny, waliny i tyrozyny) białka bezwartościowe – nieprzyswajalne, np. białko pierza, paznokci, rogów. Dodatkowo w tabeli 3 zestawiono parametry, które opisują jakość białka na podstawie zarówno składu aminokwasowego (CS, WAO – współczynnik aminokwasu ograniczającego), wartości współczynnika wydajności wzrostowej białka (PER), wartości współczynnika biologicznej wartości białka lub inaczej współczynnika zatrzymania białka w organizmie (BV) i wskaźnik wykorzystania białka netto (NPU). Dodatkowym bardzo ważnym wskaźnikiem uwzględniającym gatunkowe różnice w trawieniu białek jest współczynnik strawności, czyli procentowy stosunek strawionej i wchłoniętej ilości w tym przypadku
białka, do jego ilości spożytej z dietą. Najogólniej można powiedzieć, że najwyższym współczynnikiem strawności charakteryzują się białka pochodzenia zwierzęcego – do 98% zaś białka pochodzenia roślinnego ten współczynnik mają na poziomie do 70%. Biorąc pod uwagę wszystkie parametry białka dobierając źródła białka w diecie psa lub kota teoretycznie powinniśmy wybierać tylko i wyłącznie te charakteryzujące się najwyższymi współczynnikami. Nie zawsze jest to wskazane i zalecane. Wynika to z faktu, że nie na każdym etapie życia psa
lub kota zapotrzebowanie na bardzo wysokiej jakości białko jest wskazane. W żywieniu psów dorosłych zależy na proporcjonalnym dostarczeniu zarówno białka jak i pozostałych składników odżywczych. Wydaje się, że gwarancją dostarczenia jednocześnie wszystkich składników odżywczych jest urozmaicenie diety w surowce będące źródłem wszystkich składników odżywczych, ale w ilościach gwarantujących zarówno prawidłowe pokrycie kaloryczne jak i dające uczucie sytości. Dlatego też w diecie psa raczej nie znajdzie się polędwica wołowa bądź proszek jajeczny jako je-
dyne źródło białka gdyż ograniczałoby to możliwości zastosowania innych surowców w celu bilansowania diety w pozostałe składniki odżywcze. Stąd w diecie psa zalecana byłaby przykładowo wołowina średniotłusta, która oprócz dobrej jakości białka będzie także dostarczała odpowiedniej ilości energii pochodzącej z tłuszczu, a jaja gotowane znajdą się diecie psa jako element poprawiający profil aminokwasowy białka diety. Szczególną uwagę należy zwrócić na dobór ilości i jakości białka w przypadku żywienia psów i kotów z niewydolnością nerek, u których ilość białka
Źródło białka
CS (WAO)
PER
BV
NPU
Jaja kurze
100
3,92
94
94
Ryba
71
3,55
76
80
Wołowina
69
2,30
74
67
Nasiona słonecznika
61
2,10
70
58
Kazeina
58
2,86
80
72
Owies
57
2,19
65
66
Ryż
56
2,18
64
57
Soja
47
2,32
73
61
Pszenica
43
1,53
65
40
Fasola
41
1,53
66
52
Kukurydza
41
1,12
59
51
Soczewica
31
0,93
45
30
Tabela 3. Wartości opisujące jakość białka pochodzącego z różnych źródeł
37
Pies powinna być ściśle kontrolowana na niskim poziomie. Wynika to z faktu powstawania – przy okazji katabolizmu białek – toksycznych metabolitów z wydalaniem których nadwyrężone zmianami chorobowymi nerki nie są w stanie sobie poradzić. Ograniczenie ilości białka wspomaga leczenie i wpływa na poprawę samopoczucia zwierzęcia, zaś podawane białko powinno charakteryzować się wysokim współczynnikiem strawności oraz jakością biologiczną, co sprzyja jego przyswajaniu, ogranicza ilość metabolitów oraz zapobiega procesowi wykorzystywania przez organizm białek własnych. Z drugiej strony wśród wszystkich surowców wykorzystywanych do konstruowania diety domowej bądź w produkcji karm dla zwierząt – zarówno karm mokrych jaki i suchych – zawartość wszystkich aminokwasów egzogennych jest bardzo różna i najczęściej jeden surowiec nie jest w stanie zagwarantować wystarczającej ilości aminokwasów. Dlatego w celu prawidłowego skomponowania diety dla psa lub kota należy stosować róż-
38
ne składniki będące źródłem białka w różnych proporcjach. Białko, a właściwie surowce będące głównym źródłem białka, powinny być traktowane jako podstawowy parametr wartościujący jakość gotowej karmy. Znalazło to praktyczne zastosowanie w zaleceniach dotyczących sposobu opisywania karm. Przykładowo zakładając, że głównym surowcem białkowym jest wołowina to karma zwierająca tylko wołowinę będzie nazwana „tylko wołowina”, karma zawierająca co najmniej 26% wołowiny „danie z wołowiny”, co najmniej 14% wołowiny „bogata w wołowinę”, co najmniej 4% „z wołowiną” a przy użyciu mniej niż 4% wołowiny bądź przy zastosowaniu substancji smakowo-zapachowej to taki produkt będzie określany jako „o smaku wołowiny” chociaż taką samą nazwę będzie posiadał produkt o zerowej zawartości wołowiny ale z dodatkiem aromatu bądź substancji smakowo-zapachowej wołowej. I chociaż takie określenia nie wskazują na obecność w karmie innych surowców pochodzenia zwierzęcego, to sugerując się tyl-
ko tym parametrem, można wskazać na bardziej bądź mniej urozmaicony skład gotowego produktu. Bazując na wartości współczynnika strawności oraz parametrze opisującym pełnowartościowość białka ciekawa i budząca dużo kontrowersji jest kwestia wykorzystania w karmach dla psów surowców będących źródłem białka bezwartościowego np. pierza i piór. Z żywieniowego punktu jest to surowiec niedostarczający organizmowi nawet w niewielkiej ilości białka a mimo tego jest stosowany w karmach suchym. Pytanie zatem dlaczego? Zdaniem autora niniejszego opracowania problem jest z odpowiednim przygotowaniem Właścicieli do informacji i celowości zastosowania takiego surowca. Zastosowanie surowców, których rolą jest zmniejszenie gęstości energetycznej karmy dzięki czemu zmniejszeniu ulega strawność składników energetycznych może być stosowane tylko i wyłącznie w karmach dla zwierząt z nadwagą i otyłością u których celowo chcemy zmniejszyć bilans energetyczny. Stosowanie takich surowców karmach dla zwierząt rosnących, w okresie rekonwalescencji bądź aktywnych fizycznie nie jest zalecane. Jakość białka oraz związana z nią jakość surowców stanowiących źródło białka powinno być podstawowym elementem wskazującym na jakość zarówno gotowej karmy komercyjnej jak i diety domowej i przez to dostosowanej do indywidualnych potrzeb zarówno zdrowego jak i chorego organizmu. Poprzez umiejętny dobór surowców możliwe staje się ukierunkowanie przemian metabolicznych organizmu, programowanie jego rozwoju i przez co działanie dietoprofilaktyczne w większości jednostek chorobowych.
Pies
Artykuł sponsorowany
GRAIN FREE
Rewolucja czy kolejny chwyt marketingowy? Patrycja Wełdzińska i Vader Doradca ds. żywienia psów i kotów Specjalista ds. Marketingu i Szkoleń Acana Polska
W dobie karm bezzbożowych i szerokiego asortymentu na półkach sklepów zoologicznych klient chciałby zostać poprowadzony przez osobę doświadczoną. Osobę, która zna branżę i doradzi w wyborze jedzenia dla pupila. Wybór ten, choć z pozoru trudny, może okazać się banalnie prosty, jednak jest niezwykle ważny i ma istotny wpływ na zdrowie naszych psów i kotów. Czy wystarczy wybrać karmę oznaczoną popularnym hasłem Grain Free, aby mieć pewność, że nasz pies czy kot będzie zdrowy i otrzyma w pożywieniu wszystkie niezbędne wartości odżywcze? Specjaliści branży zoologicznej są zgodni – samo sformułowanie Grain Free – czyli bezzbożowe, nie poparte żadnymi innymi właściwościami pokarmu, jest jedynie hasłem marketingowym, a nie synonimem odpowiedniego zbilansowania karmy. Hasło to stało się pułapką, w którą coraz częściej wpadają miłośnicy psów i kotów. Mówiąc obrazowo: czy lepiej wybrać karmę A, która zawiera 60% ziemniaków i tapioki, 20%
mączki mięsnej i 20% tłuszczu i jest Grain Free z niską zawartością mięsa, czy jednak karmę B, zawierającą 10% owsa, 30% warzyw i owoców oraz 60% mięsa? Bez względu na to jakiej przykładowej konfiguracji składników użyjemy, wniosek nasuwa się jeden: Grain Free nie należy traktować jako odrębnej kategorii karm najwyższej jakości, a jedynie jako wyraz bezrefleksyjnego podążania producentów za pustym w swej istocie trendem.
lek. wet. Magdalena Miller-Witczak
Należy pamiętać również, że tzw. karmy Grain Free nie zapewniają jednej z najważniejszej cech w przypadku karm suchych – niskiej zawartości węglowodanów, których psy i koty nie potrzebują do wytwarzania energii. Chociaż współczesny klient jest coraz bardziej świadomy i coraz częściej zwraca uwagę na składy karm, to wciąż niewielki jest odsetek ludzi, dla których ważna jest ilość zawartych węglowodanów i rodzaj białka oraz tłuszczu w karmie.
Hodowca psów ras myśliwskich, na zdjęciu z wyżłem niemieckim szorstkowłosym Ero Przychodnia Weterynaryjna T.Tarkowski & M.Miller-Witczak, ul. Krzycka 18b, Wrocław
Jakie są zatem podstawowe fakty dotyczące diety i żywienia mięsożerców? 1. Naturalna dieta mięsożercy nie zawiera węglowodanów, a tylko małe ilości nadtrawionego zboża, owoców i warzyw z żołądków upolowanej zwierzyny. 2. Dzisiejsze wysokowęglowodanowe karmy mają zazwyczaj wysoki ładunek glikemiczny, przez co prowadzą do wahań cukru we krwi, oporności insulinowej oraz powszechnie uważane są za przyczynę otyłości, cukrzycy i wielu innych problemów zdrowotnych psów i kotów. 3. Naturalna dieta psa i kota ma bardzo niski ładunek glikemiczny, czyli składa się w większości z białek i tłuszczów zwierzęcych oraz źródeł węglowodanów o niskim indeksie glikemicznym, jak np. warzywa, owoce czy trawy i zioła. 4. Konwencjonalne suche karmy Grain Free pomimo tego, że nie zawierają zbóż, mają w swoim składzie bardzo wysoki udział węglowodanów o wysokim indeksie glikemicznym. 5. Prawie połowa typowych suchych karm zawiera zbędne cukry proste. Ten istotny fakt często umyka klientom, gdyż producenci NIE SĄ zobowiązani do podania na opakowaniu zawartości węglowodanów. 6. Pobieranie większych ilości węglowodanów przez psy niż dzienne zapotrzebowanie uaktywnia enzymy do magazynowania nadmiaru węglowodanów w postaci tłuszczu.
40
Czy węglowodany są odpowiednie dla mięsożerców? Pies jest zaufanym towarzyszem ludzi od tysięcy lat. Jednak, pomimo długiego i bliskiego obcowania z człowiekiem, genetycznie jest on najbardziej zbliżony do wilka szarego, z którym łączy go blisko 99,8% DNA. Związek genetyczny pomiędzy psem a wilkiem spowodował zmianę klasyfikacji naukowej psa z wcześniejszej Canis familiaris na Canis lupus familiaris. Innymi słowy wilk szary (Canis lupus) oraz nasz ukochany pupil to najbliżej ze sobą spokrewnione gatunki. Co ciekawe, żaden inny dziko żyjący gatunek z rodziny psowatych jak kojot czy szakal, nie posiada tak zbliżonego DNA do wilka jak nasz domowy pies. W związku z tym psy nie potrzebują węglowodanów w diecie, ponieważ są ewolucyjnie przystosowane do wykorzystywania białek i tłuszczów jako źródeł energii.
Jak mierzyć ilość węglowodanów w karmie? Mimo rozwoju rynku zoologicznego i pojawienia się ogromnej różnorodności karm tzw. klasy premium czy super premium, ich składy tak naprawdę niewiele się zmieniły przez ostatnie 40 lat. Komercyjne karmy nadal są produkowane przez te same firmy i w dalszym ciągu zawierają mało białka zwierzęcego i bardzo dużą ilość węglowodanów, które w głównej mierze pochodzą ze zbóż. Dotyczy to między innymi diet weterynaryjnych.
Obniżając koszty składników, producenci konwencjonalnych karm zapominają o najważniejszym – o dobru zwierząt. Jeżeli na rynku jest tak wiele firm, które stawiają na niski koszt produkcji osiągany poprzez stosowanie dużej ilości sproszkowanych składników, wypełniaczy i produktów drugiej kategorii oraz sztucznie podwyższają ogólną zawartość białka surowego dodając izolaty białka roślinnego, to które karmy są odpowiednie biorąc pod uwagę
BIAŁKO SUROWE
TŁUSZCZ SUROWY
8. Czy na odwrocie opakowania w składzie znajduje się głównie mięso, tłuszcz i jaja, zioła oraz owoce i warzywa o niskim ładunku glikemicznym? 9. Czy jedzenie dla Twojego psa gotowane jest we własnych sokach, BEZ dodatku wody? Dokonując wyboru karmy klient powinien przede wszystkim zrozumieć istotę anatomicznych różnic pomiędzy mięsożercami, roślinożercami a wszystkożercami.
WILGOTNOŚĆ
WŁÓKNO
SUROWE
POPIÓŁ
SUROWY
X
100% X WĘGLOWODANY% naturalne i anatomiczne wymogi żywieniowe psów i kotów? Dlaczego tak łatwo przychodzi nam odpowiedź na pytanie: co powinien jeść wilk, tygrys czy jakikolwiek inny mięsożerca żyjący w naturalnym środowisku, a w przypadku psa czy kota decyzja o doborze karmy okazuje się taka trudna?
Aby ułatwić wybór klientowi, warto poszukać razem z nim odpowiedzi na poniższe zagadnienia: 1. Ile mięsa znajduje się w jedzeniu dla naszego psa i kota? 2. Jak dużo świeżego mięsa zawiera jedzenie dla psa i kota? 3. Jak bardzo różnorodne jest jedzenie naszego mięsożercy? 4. Jaka jest zawartość węglowodanów? 5. Czy na odwrocie opakowania widnieje napis „made by” (ang. wyprodukowano przez) – który świadczy o tym, że dostarczane jest bezpośrednio od producenta, a nie przez podwykonawców? 6. Jakie jest pochodzenie składników: mięsa, warzyw owoców i ziół? 7. Czy producent jedzenia dla Twojego psa czy kota podaje nazwy regionalnych ranczerów i farmerów, od których dostarczane są składniki?
Krowa, zaklasyfikowana do grupy roślinożerców, posiada w swej ślinie amylazę, która trawi pokarm już w pysku zwierzęcia, a ruchy horyzontalne szczęk (z boku na bok) pozwalają dokładnie go rozetrzeć. Mięsożercy z kolei przystosowani są do spożywania niemal wyłącznie mięsa. Świadczą o tym między innymi ruchy wertykalne szczęk, a więc takie, które umożliwiają wyrywanie dużych kawałków pokarmu i jego siekanie. Ślina, zarówno wilka jak i psa, nie zawiera amylazy – enzymu charakterystycznego dla wszystkich roślinożerców, który pomaga w trawieniu roślin. Wszystkożerca – czyli na przykład człowiek – posiada umiejętność zarówno wertykalnych jak i horyzontalnych ruchów szczęk, aby swobodnie spożywać tak pokarm roślinny jak i zwierzęcy. Te trzy proste porównania anatomiczne obrazują istotę wymogów żywieniowych psów i kotów. Współczesny klient udając się do sklepu zoologicznego nie szuka produktu najtańszego, ale niezawodnego, zdrowego i poleconego przez eksperta. Jak się nim stać? Doradzając w wyborze, który – po uwzględnieniu powyżej opisanych elementów – okazuje się bardzo prosty.
41
Pies
HMB – Kwas 3-hydroksy-3-metylomasłowy
Bezpieczny sposób
na poprawienie kondycji fizycznej prof. dr hab. Piotr Ostaszewski
Zakład Dietetyki Katedry Nauk Fizjologicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW
Współczesny rynek dodatków żywieniowych dla psów jest bardzo bogaty. Ciągle pojawiają się nowe preparaty, a agresywna reklama wprowadza w zakłopotanie potencjalnych odbiorców. Każdy nowy preparat przed wprowadzeniem na rynek powinien być gruntownie przebadany. Niestety, nie zawsze tak się dzieje. A przecież dopiero po opublikowaniu wyników badań w specjalistycznych recenzowanych czasopismach naukowych, można odpowiedzieć na pytanie: „Czy to działa czy nie?”. Publikacje to jednak nie wszystko. To właśnie środowisko niezależnych naukowców wydaje opinię i podejmuje ostateczną decyzję dotyczącą skuteczności i bezpieczeństwa stosowania nowego dodatku pokarmowego. W przypadku HMB werdykt jest jednoznaczny: „Tak! HMB jest bezpieczne i działa” i to w stopniu wykluczającym wątpliwości środowiska naukowego.
42
Gdzie powstaje HMB?
HMB jest produktem przemian leucyny w organizmie psów. Leucyna, niezbędny aminokwas, składnik białek pokarmowych, jest źródłem wytwarzania HMB w tkankach, głównie w wątrobie i mięśniach, w ilości około 0,25 do 1 g na dzień, w zależności od masy ciała psa oraz od ilości leucyny w diecie. Z ogólnej puli leucyny około 5% ulega cytozolowemu przekształceniu do HMB. Pozostała pula leucyny jest utleniana w mitochondriach. HMB występuje także w niewielkich ilościach w owocach cytrusowych, w niektórych gatunkach ryb, w czerwonym winie, mleku i tkankach ssaków. Ale zarówno ilość HMB powstającego w organizmie psa jak i dostarczonego z pokarmem jest niewystarczająca i dlatego zachodzi konieczność podawania w formie dodatku paszowego.
Działanie HMB u zwierząt
Imponująca liczba badań, prowadzonych nieprzerwanie od prawie ćwierć wieku, dotyczących bezpieczeństwa stosowania i skuteczności oddziaływania HMB w organizmie ssaka czyni ten preparat jednym z ważniejszych dietetycznych środków wspomagających, oferowanych ludziom i zwierzętom dla poprawienia ich kondycji fizycznej. HMB nie jest związkiem sterydowym. Traktowany jest jako żywieniowy środek wspomagający (ergogeniczny) ponieważ spełnia wszelkie kryteria stawiane tym preparatom i może być bezpiecznie podawany ssakom.
W połowie lat 90. ubiegłego wieku autor niniejszego opracowania razem z profesorem Nissenem z Iowa State University postawili hipotezę, że jakkolwiek tylko nieznaczna ilość leucyny ulega przekształceniu do HMB, to powstający związek jest odpowiedzialny za większość korzystnych efektów biologicznych przypisywanych wcześniej leucynie. Wszystko to co zostało później wykonane i zaobserwowane potwierdziło słuszność tych założeń. Interesujące obserwacje poczyniono na psach zaprzęgowych. Większe przyrosty beztłuszczowej masy ciała i siły mięśni u aktywnych fizycznie psów otrzymujących HMB w porównaniu do grupy psów nie suplementowanej HMB wynikały ze zmniejszenia stopnia uszkodzenia komórek mięśniowych i/lub osłabienia degradacji białka w obecności HMB. Są dowody, że HMB może regulować metabolizm białek poprzez bezpośrednie oddziaływanie na niektóre receptory hormonalne. Związek ten hamuje także aktywność enzymów odpowiedzialnych za degradację białka mięśniowego. Uważa się, że wpływ HMB na komórki mięśniowe jest związany z faktem, że związek ten może być prekursorem syntezy cholesterolu. Podawanie HMB może przyczyniać się do przyspieszenia
HMB jest doskonałym suplementem diety zarówno dla psów aktywnych fizycznie, jak i dla zwierząt w okresie rekonwalescencji, a także dla osobników starzejących się w celu przeciwdziałania zanikowi masy mięśniowej. syntezy komórkowego cholesterolu w mięśniach. Komórki mięśniowe poddane silnemu stresowi wywołanemu wysiłkiem nie są w stanie pokryć zwiększonego zapotrzebowania na cholesterol. Dlatego HMB podane z zewnątrz pozwala na utrzymanie prawidłowej syntezy cholesterolu w celu wzmocnienia struktury i funkcjonowania błon komórkowych. To stwierdzenie jest potwierdzone obserwacją, że podawanie HMB może istotnie zmniejszyć stopień uszkodzenia mięśni, wyrażony obniżeniem powysiłkowego stężenia biochemicznych wskaźników uszkodzenia komórek mięśniowych, tj. kinazy kreatynowej we krwi i 3-metylohistydyny w moczu. Dodatkowym argumentem przemawiającym za słusznością takiego rozumowania jest wykazanie, że farmakologiczne zablokowanie syntezy cholesterolu w komórkach mięśniowych prowadzi do ich szybkiego uszkodzenia, a nawet śmierci. Ochronne oddziaływanie HMB na komórki mięśni szkieletowych obserwuje się w chorobach wyniszczających, związanych z nasilonym katabolizmem białek. W serii badań wykazano, że podawanie HMB ogranicza rozpad białka mięśniowego obserwowany w chorobie nowotworowej oraz w mięśniach starzejących się organizmów. Dokładny mechanizm tych korzystnych zmian nie jest jeszcze znany. Wpływ HMB na mechanizmy obronne badano u zwierząt laboratoryjnych, drobiu, świń, przeżuwaczy i ryb. U wszystkich tych gatunków wykazano, że suplementacja HMB zwiększa nieswoiste komórkowe i humoralne mechanizmy obronne wyrażone wzrostem populacji limfocytów, spadkiem zachorowań na choroby bakteryjne oraz wyższą skutecznością szczepionek. Suplementacja HMB wywoływała lepsze przyrosty masy ciała u broj-
43
Pies lerów i indyków. Wykazano także, że podawanie HMB maciorom przed oproszeniem zwiększa zawartość tłuszczu mleka, a to z kolei poprawia dzienne przyrosty prosiąt i zmniejsza ich śmiertelność. Z kolei u rosnących prosiąt zaobserwowano, że HMB zwiększa mineralizację kości i podnosi wytrzymałość szkieletu. W ostatnich latach na SGGW intensywnie badane jest stosowanie HMB u koni sportowych. Wykazano, że pod wpływem HMB wzrasta adaptacja organizmu do obciążeń treningowych, wyrażona niższą powysiłkową aktywnością kinazy fosfokreatynowej oraz niższym stężeniem mleczanu w stosunku do grupy kontrolnej. Świadczy to o ochronnym działaniu podawanego suplementu na komórki mięśniowe i opóźnieniu zmęczenia. W tym samym doświadczeniu, badając profil transkryptomiczny, wykazano , że podawanie HMB wzmacnia ekspresję 49 ze 162 genów odpowiedzialnych za fenotyp sportowy konia pełnej krwi angielskiej. W kolejnym etapie badań, w warunkach in vitro, zaobserwowano, że HMB w komórkach satelitowych mięśnia konia może bezpośrednio wpływać na profil transkryptomiczny genów oraz microRNA. Wyniki te są bardzo obiecujące i świadczą o wielokierunkowym oddziaływaniu HMB na organizm konia.
Inne aspekty stosowania HMB Od końca lat 90. podejmowane są próby podawania dzieciom chorym na dystrofię mięśniową Duchenne’a (DMD) kwasu 3-hydroksy-3-metylomasłowego. Wcześniej ustalono, że HMB obniża aktywność kinazy kreatynowej (CK) we krwi trenowanych osób. W związku z tym postanowiono sprawdzić, czy podobne efekty można byłoby uzyskać u dzieci chorych na DMD, ponieważ chorobie tej towarzyszy wielokrotny wzrost aktywności CK. Uzyskane wyniki potwierdziły wysoką skuteczność stosowania HMB wyrażoną istotnym (o ponad 50%) spadkiem aktywności CK we krwi chorych dzieci już po miesiącu stosowania. W kilku przypadkach można było całkowicie odstąpić od podawania kortykosteroidów (dane niepublikowane). Również w weterynarii podejmowano udane próby stosowania HMB u zwierząt z objawami miopatii. Miopatie te to przede wszystkim dystrofie mięśniowe psów i kotów, które są często porównywane z dystrofią mięśniową typu Duchenne u ludzi. Ta zwyrodnieniowa miopatia o cechach autosomalnych recesywnych związana jest z mutacją genu, odpowiedzialnego za kodowanie białka dystrofiny, niezbędnego dla utrzymania integralności włókien mięśniowych. Brak
Stefan Holm / Shutterstock.com
44
dystrofiny uniemożliwia prawidłowe działanie komórek mięśniowych i całych mięśni. Komórki giną, a zjawisku temu towarzyszy znaczny wzrost stężenia kinazy kreatynowej. Dlatego zrodził się pomysł podawania HMB psom z objawami dystrofii. Próby takie wypadły pomyślnie. Podaniu HMB zawsze towarzyszyła poprawa stanu zdrowia pacjenta. Psy wyraźnie lepiej przemieszczały się, a także, co podkreślali ich właściciele, zmniejszał się stan napięcia mięśni. W Katedrze Nauk Fizjologicznych SGGW przeprowadzono serię doświadczeń na mysich komórkach mięśniowych C2C12 w których zastosowano technikę wyciszania (knock-down) genu dystrofiny umożliwiającą otrzymanie komórek mięśniowych pozbawionych tego białka – analogiczne do komórek dystroficznych innych ssaków. Zastosowany w tych badaniach HMB istotnie zwiększał przeżywalność zróżnicowanych komórek C2C12 z wyciszonym genem dystrofiny. Zaobserwowano również, że preinkubacja z HMB chroniła przed tzw. kontrolowaną śmiercią komórki (apoptozą), co mogło być spowodowane nieswoistym blokowaniem proteasomu i w konsekwencji zmniejszeniem proteolizy w komórkach mięśniowych. Badania te są bardzo obiecujące i będą kontynuowane w przyszłości.
Skuteczność i bezpieczeństwo stosowania HMB
W ostatnich latach na świecie ukazały się dwie przeglądowe prace na temat stosowania HMB u ludzi. Autorzy pierwszej publikacji zajęli się kategoryzacją skuteczności stosowania środków erogenicznych u człowieka i umieścili HMB na drugim miejscu, zaraz po kreatynie, jako dodatek o udokumentowanym naukowo działaniu, zwiększający masę mięśniową i poprawiający wydolność organizmu sportowca, a ponadto zupełnie bezpieczny w stosowaniu. Wobec różnych krytycznych opinii podważających zasadność stosowania HMB u ludzi, w 2013 roku ukazała się kolejna obszerna przeglądowa praca Wilsona i wsp., w której zaprezentowane zostało oficjalne stanowisko Międzynarodowego Związku Żywienia Sportowców. Autorzy tego opracowania wypowiedzieli się jednoznacznie pozytywnie na temat skuteczności dzia-
łania HMB nie tylko u ludzi młodych, aktywnych fizycznie, ale także u ludzi starszych, o ograniczonej aktywności ruchowej. Na opinię tę złożyły się liczne opublikowane dowody przyspieszonej syntezy białka mięśniowego, ograniczenia jego rozpadu oraz zwiększonego spalania tkanki tłuszczowej pod wpływem HMB. Oznacza to, że także u osób w podeszłym wieku, które zdecydują się na regularne przyjmowanie HMB proces zaniku mięśni będzie spowolniony i osoby te dłużej zachowają swoją sprawność fizyczną.
Jakie HMB?
Obecnie w sprzedaży znajdują się preparaty z HMB różnych firm. Dominują kapsułki, ale spotyka się także tabletki oraz proszek. Ciekawą propozycją jest mieszanina HMB z dekstrozą przeznaczona dla psów. Jest to opracowany naukowo i opatentowany na SGGW dietetyczny środek spożywczy zawierający HMB i dekstrozę – dwa składniki odżywcze znane ze wzmacniającego oddziaływania na komórki mięśniowe. Działając wspólnie, odpowiadają za prawidłowe funkcjonowanie mięśni.
Ponadto, co wykazali badacze japońscy, dekstroza wzmacnia efekt metaboliczny HMB. Wszystkie dostępne formy HMB nie budzą zastrzeżeń. Czym zatem należy się kierować przy zakupie preparatu? Przede wszystkim należy pamiętać, że wysokiej jakości HMB nie jest tanie. Z czego wynika wysoka cena preparatu? Otóż HMB jest pozyskiwane na drodze syntezy chemicznej. Autor niniejszego opracowania miał możliwość uczestnictwa w pierwszej na świecie syntezie HMB
w laboratorium profesora Nissena na Uniwersytecie Stanowym w Iowa, USA i doskonale pamięta radość towarzyszącą pozyskaniu pierwszych kilkunastu gramów czystego HMB. Szybko jednak okazało się, że przeniesienie metody na skalę techniczną jest proste, natomiast istotny problem stanowi usuwanie takich zanieczyszczeń jak octany, kwasy akrylowe, diole i inne toksyczne substancje. Technologia końcowego oczyszczania preparatu została w końcu opracowana ale okazała się bardzo czaso- oraz
Pies energochłonna i ona przede wszystkim zadecydowała o wysokiej cenie produktu finalnego. Obecnie na świecie HMB powstaje w kilkunastu zakładach, głównie na terenie Azji. Niestety, w dążeniu do obniżenia kosztów produkcji nie zawsze są przestrzegane surowe normy technologiczne i produkt finalny może być zanieczyszczony. Dlatego starajmy się nabywać HMB z pewnego źródła, tak aby nie stanowiło ono zagrożenia dla zdrowia zwierząt.
Przyszłość HMB HMB nie znajduje się jak dotąd na liście dietetycznych środków odżywczych zatwierdzonych przez Unię Europejską, ale nie oznacza to wcale, że
stosowanie HMB jest nielegalne czy nieetyczne. Należy spodziewać się, że w miarę poszerzania naszej wiedzy na temat korzyści płynących ze stosowania HMB związek ten zostanie oficjalnie umieszczony na liście europejskich środków dietetycznych. Musimy pamiętać, że do organizmu nie wprowadzamy nowej, nieznanej substancji; HMB występuje fizjologicznie w tkankach ssaków, a nasze działania są ukierunkowane na uzupełnienie puli tego związku wszędzie tam, gdzie spodziewamy się niedoboru, na przykład w czasie powysiłkowego stresu czy też u starzejących się zwierząt. W podsumowaniu należy stwierdzić, że uzyskane dane z licznych doświadczeń przeprowadzonych na świecie, w tym również w Polsce, wskazują na istotną rolę, jaką HMB
może pełnić w systematycznym poprawianiu kondycji i zdrowia zwierząt. W najbliższym czasie planowane jest doświadczenie na psach zaprzęgowych, u których poszukiwać będziemy korelacji pomiędzy zmianami ekspresji „mięśniowego” i osoczowego mikroRNA indukowanych pod wpływem HMB a parametrami wydolnościowymi psów poddanych wysiłkowi fizycznemu. W dalszym ciągu będą kontynuowane badania dotyczące stosowania HMB w dystrofii mięśniowej oraz roli tego związku w stanach rekonwalescencji pooperacyjnej. Bardzo obiecujące są również wyniki badań nad starzeniem się zwierząt. Wskazują one, że HMB może przeciwdziałać procesom starzenia się psów i związanej z tym obniżonej odporności.
Dla jakich psów można stosować HMB? W oparciu o zgromadzoną literaturę i osobiste doświadczenie autora można stwierdzić że HMB jest bezpiecznym i skutecznym środkiem pozwalającym na odbudowę i utrzymanie stałej masy mięśni psów. Możemy go stosować: u psów aktywnych fizycznie dla poprawy kondycji i zwiększenia siły mięśni mu psów w okresie rekonwalescencji pooperacyjnej oraz dla podniesienia odporności u psów cierpiących na choroby mięśni z upośledzeniem zdolności poruszania się u psów ze skłonnościami do dyskopatii ponieważ poprzez wytworzenie tzw. „kręgosłupa mięśniowego” wzmocnieniu ulega odcinek lędźwiowo u psów starzejących się w celu przeciwdziałania zanikowi mięśni i poprawy odporności.
46
47
Pies Kot
Artykuł sponsorowany
Źródła
związków mineralnych – ważny aspekt jakości karmy
dr inż. Jacek Wilczak
Zakład Dietetyki Katedry Nauk Fizjologicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW jacek_wilczak@sggw.pl
W żywieniu psów i kotów niezmiernie istotnym aspektem jest źródło składników mineralnych, które w największym stopniu regulują większość procesów metabolicznych zachodzących w organizmach żywych. Ważne jest, aby ilość dostarczanych składników mineralnych była adekwatna do zapotrzebowania – szczególnie w przypadku żywienia zwierząt młodych i rosnących, u których ilość składników mineralnych będzie decydowała o jakości ich dalszego życia. W przypadku psów ras dużych i olbrzymich należy pamiętać o przestrzeganiu ściśle określonych ilości związków mineralnych w diecie – zbyt mała lub zbyt duża ich ilość może w konsekwencji doprowadzić do nieprawidłowego rozwoju układów kostnego, mięśniowego lub nerwowego. Ze względów żywieniowych oraz aby zapewnić prawidłowy wzrost najistotniejszą rolę pełnią takie składniki jak: wapń, fosfor, mangan, miedź i żelazo. Ich źródła jak i wzajemne proporcje są wyznacznikiem jakości karmy wykorzystywanej w żywieniu psów i kotów. Składniki mineralne pełnią liczne funkcje. Stanowią materiał budulcowy kości, zębów, skóry, włosów (wapń, fosfor, magnez, siarka, fluor), wchodzą w skład związków o podstawowym znaczeniu dla funkcjonowania organizmu, np. hemoglobiny, mioglobiny (żelazo), tyroksyny (jod), witaminy B12 (kobalt), związków wysokoenergetycznych (potas), enzymów, stanowiąc ich integralną część lub pełniąc funkcję aktywatora (cynk, mangan), utrzymują trójwymiarową strukturę cząsteczek ważnych biologicznie związków, np. podwójnej
48
spirali DNA (magnez, cynk) oraz odgrywają podstawą rolę w gospodarce wodno-elektrolitowej (sód, potas, chlor), odpowiadają za utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej i pobudliwości nerwowo-mięśniowej. Zarówno wśród właścicieli psów i kotów, jak i producentów karm panuje szczególne uwrażliwienie na zawartość w karmie dwóch ich zdaniem istotnych składników mineralnych – wapnia i fosforu. Rzeczywiście są to ważne elementy świadczące o przestrzeganiu podstawowych wymogów jakościowych karmy gotowej. Wapń
jest pierwiastkiem ważnym dla prawidłowego funkcjonowania układu kostnego, mięśniowego i nerwowego – jest składnikiem niezbędnym do prawidłowej pracy serca i odpowiedzialny jest za siłę i częstotliwość skurczów serca. Opóźnia wystąpienie zmęczenia mięśni poprzez zwiększenie pobierania przez nie tlenu i skrócenie czasu potrzebnego na ich regenerację. Jest jednym z czynników krzepnięcia krwi odpowiedzialnym za tworzenie hemoglobiny i utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej oraz jest czynnikiem aktywującym
reakcje antygen-przeciwciało. Najważniejsza funkcja wapnia polega na tworzeniu trwałej i mocnej podstawy dla prawidłowej budowy kości. Fosfor obok wapnia jest podstawowym składnikiem budulcowym kości, jest składnikiem związków wysokoenergetycznych, których podwójna wymiana uwalnia energię dla funkcjonowania każdej komórki, reszta fosforanowa wchodzi w skład kwasów nukleinowych, lecytyny, kefaliny, błon komórkowych oraz elementów morfotycznych krwi. Bierze udział w reakcjach uwalniania białek, jest odpowiedzialny za utrzymanie stałego pH krwi. Fosfor odgrywa istotną rolę w utlenianiu i metabolizowaniu węglowodanów. Jednakże oprócz bezwzględnej ilości wapnia i fosforu najważniejsze są ich wzajemne proporcje – jeżeli będą one utrzymywane na poziomie 1,2:1 lub 1,25:1 – w przypadku zwierząt dorosłych – możemy mieć pewność, że nie doprowadzimy do zachwiania równowagi wapnia i fosforu w organizmie, czego końcowym efektem mogłoby być odwapnienie kości, ich kruchość i łamliwość lub nadmierne zwapnienie hamujące np. wzrost organizmu. Za przestrzeganie odpowiedniej ilości związków mineralnych w karmie odpowiedzialny jest producent, natomiast czasami nieroztropne działanie może doprowadzić do sytuacji ograniczonego ich wchłaniania w przewodzie pokarmowym zwierząt. Do takowych działań zaliczyć należy przede wszystkim zbyt wysoką zawartość w karmie składników o charakterze włókna pokarmowego, surowców będących źródłem składników antyodżywczych (fitynianów, polifenoli), bądź zbyt dużą ilość w karmie kwasów tłuszczowych nasyconych, z którymi jony wapnia tworzą nierozpuszczalne sole kwasów tłuszczowych. Z jednej strony o korzystnej roli włókna pokarmowego można pisać bardzo pozytywnie, ale także należy wskazać, że jego zwiększona ilość (np. w karmach suchych dedykowanych dla psów z nad-
wagą i otyłych), bądź jego skład (głównie frakcji rozpuszczalnych w wodzie) należą do głównych czynników obniżających biodostępność składników mineralnych. Dlatego też wydaje się, że chcąc zachować odpowiednią ilość składników mineralnych oraz ich wysoką biodostępność zarówno karma, jak i dieta domowa powinna spełniać wymogi diety łatwostrawnej. W większości przypadków dieta łatwostrawna zapewnia w przewodzie pokarmowym dobre warunki do wchłaniania składników mineralnych – utrzymanie bowiem na odpowiednio niskim poziomie pH treści pokarmowej gwarantuje właściwe wchłanianie. Idealnym byłoby utrzymanie odpowiednio niskiego pH treści dzięki obecności w diecie surowców pochodzenia roślinnego (koniecznie w postaci wa-
rzyw), frakcji włókna pokarmowego o właściwościach prebiotycznych. Nie jestem przekonany czy podawanie zakwaszaczy do gotowych karm jest właściwym rozwiązaniem. O ile w przypadku karmy mokrej, bądź diety domowej, łatwe jest spełnienie wymogów diety łatwostrawnej – to w przypadku karm suchych tylko umiejętne operowanie ilością i jakością surowców gwarantuje jednocześnie odpowiednią ilość składników mineralnych jak i stwarza realne szanse na ich wchłonięcie. Źródłami związków mineralnych są odpowiednio zestawione premiksy związków mineralnych bazujących na źródłach naturalnych (mączki mięsno-kostne) oraz syntetycznych (czyste związki chemiczne). Z jednej strony chciałbym napisać, że tylko naturalne źródła związków mineralnych powinny być prezentowane w karmie dla psów
Nowa linia karm Dolina Noteci PREMIUM Pure to kompleksowe monobiałkowe puszki klasy premium dla Twojego pupila. i kotów. Jednakże, ze względu na większe niż u człowieka zapotrzebowanie na większość składników mineralnych (w przeliczeniu na jeden kg masy ciała) pokrycie zapotrzebowania na wszystkie składniki mineralne bazując tylko na surowcach „naturalnych” jest trudne do realizacji. Niech przykładem będzie metoda żywienia psów i kotów karmą domową. W jej przypadku jeżeli nie jest suplementowana preparatami mineralnymi, nie jest w stanie zapewnić dostatecznej ilości wapnia, a nawet może przyczyniać się do nadmiaru fosforu. Bazując na podstawowych surowcach – ilość wapnia w karmie domowej można zaspokoić w ilości do 8-10% dziennego zapotrzebowania. Z drugiej strony bezzasadne jest podawanie jakichkolwiek składników mineralnych w przypadku karmienia psa lub kota karmą komercyjną – mokrą bądź suchą. Jedynym warunkiem, który musi być spełniony to dostosowanie karmy do fazy wzrostu, wielkości osobnika (szczególnie w przypadku psów istotne jest rozróżnienie psów ras małych i olbrzymich) lub wieku. Stosowanie dodatkowej suplementacji codziennej diety preparatami mineralnymi może być celowe tylko i wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach zwiększających zapotrzebowanie na nie (regeneracja organizmu, wysoka aktywność fizyczna). Tak jak w przypadku większości składników odżywczych, tylko umiejętne operowanie ilością i jakością surowców wykorzystywanych w produkcji karm dla psów i kotów gwarantuje zapewnienie dobowego zapotrzebowania na wszystkie składniki mineralne.
49
Kot
Karmy weterynaryjne dla kotów Kot domowy – z racji dość specyficznych uwarunkowań fizjologicznych – jest narażony na różne choroby z których część śmiało można by określić mianem „cywilizacyjnych”. Wynikają one bowiem z faktu jego udomowienia i pewnych czynników które kształtują jego zdrowie. W celu złagodzenia ich skutków oraz wspomagania leczenia rynek oferuje obecnie wiele karm weterynaryjnych. Ich sprzedaż może znacząco zwiększyć zyski naszego sklepu, wymaga jednak sporej wiedzy, bowiem niewłaściwie dobrana karma tego typu może dać skutek odmienny od zamierzonego. Już za chwilę przedstawimy podstawowe rodzaje tego typu produktów oraz podpowiemy komu i w jakich sytuacjach warto je polecać.
50
Dieta weterynaryjna Jako diety weterynaryjne rozumiemy karmy o opracowanej przez specjalistów recepturze, dedykowane zwierzętom z określonymi problemami zdrowotnymi. Ponieważ dietoprofilaktyka w wielu jednostkach chorobowych może działać wspomagająco, ograniczać stan chorobowy, bądź opóźniać jego rozwój, poprawiać jakość życia, a nawet je wydłużyć. Niezbędna jest prawidłowa diagnoza, oparta na badaniu klinicznym i wywiadzie, badaniach dodatkowych (np. laboratoryjnych). Na ich podstawie dobierane jest postępowanie terapeutyczne, którego uzupełnieniem może być właśnie konkretna karma. Co prawda sama karma nie zawiera żadnych farmaceutyków, ale wspomaga proces leczenia. Stąd konieczność doboru diety i jej dawkowania przez lekarza weterynarii, a zmiana nawyków żywieniowych jest bardzo istotna, podobnie, jak to bywa przy schorzeniach u ludzi. Lekarz uwzględni indywidualne potrzeby pacjenta – okres podawania diety, częstotliwość,
specyfikę danej rasy itp. Niekiedy niezbędne jest stosowanie określonej karmy do końca życia zwierzęcia. Podczas stosowania diety weterynaryjnej konieczne jest regularne kontrolowanie stanu zdrowia pacjenta – czyli wizyty kontrolne – i ewentualna modyfikacja zaleceń w trakcie leczenia. Rola opiekuna zwierzęcia jest niezmiernie ważna, gdyż to od niego zależy, czy terapia będzie skuteczna i czy będzie potrafił zmienić nawyki żywieniowe swojego pupila, trzymając się wskazówek lekarza.
Dla kogo?
Diety weterynaryjne stanowią inną grupę karm niż karmy specjalistyczne – traktowanych jako zbilansowane karmy bytowe dedykowane grupom o specjalnych potrzebach (np. kotki karmiące, koty długowłose, karmy typu light dla kotów z nadwagą itp.), o odpowiednio dobranym dodatku nutraceutyków. Diety weterynaryjne są dedykowane zwierzętom chorym, a ich długotrwałe, nieuzasadnione przyjmowanie przez osobniki nie cierpiące na dane schorzenie
może prowadzić do stanów niedoborowych, czy zaburzeń homeostazy w organizmie, które niosą za sobą poważne konsekwencje. Zatem pamiętać należy o zdiagnozowaniu zwierzęcia i celowym dobieraniu karmy.
Rodzaje karm
Rynek diet weterynaryjnych dla kotów jest bogaty i stale się poszerza w oparciu o nowe receptury oraz wiedzę naukową dotyczącą dietetyki oraz chorób zwierząt i postępowania leczniczego. Odpowiednio opracowane receptury są oparte bądź na eliminacji z diety, bądź obniżeniu zawartości szkodliwych/obciążających składników (tłuszczu, białka, soli itp.), są też wzbogacone o nutraceutyki, wspomagające pracę narządów/układów. Diety oferowane są w formie suchej oraz wilgotnej (puszki/saszetki). Cechują się wysoką strawnością (są dobrze przyswajane przez zwierzę). Poprawiono także ich walory smakowe – smakowitość karmy jest bowiem istotnie wpływającym czynnikiem na chęć pobierania przez koty pokarmu.
Dieta weterynaryjna dla kota powinna być zawsze dobrana przez lekarza medycyny weterynaryjnej po wcześniejszym przebadaniu zwierzęcia i zdiagnozowaniu jego problemów zdrowotnych.
51
Kot
Diety weterynaryjne zasadniczo możemy skategoryzować na dedykowane poszczególnym problemom zdrowotnym: 1. choroby skóry
– karma pomaga wyeliminować lub ograniczyć objawy niepożądanych reakcji na pokarm (oparta o ograniczone źródło białka; często w formie hydrolizatu); poprawia barierę skórną dzięki dodatkom NNKT i witamin.
2. nadwrażliwość / nietolerancja pokarmowa
– karma cechująca się wysoką strawnością. Poprawia funkcjonowanie przewodu pokarmowego dzięki zawartości przeciwutleniaczy oraz zwiększonej ilości włókna pokarmowego (MOS).
3. problemy układu trawiennego
– ograniczone źródło białka. Karma o wysokiej strawności. Składniki aktywne wspomagające funkcjonowanie przewodu pokarmowego i poprawiające stan immunologiczny (MOS, FOS, immunomodulatory, przeciwutleniacze).
4. choroby jamy ustnej i przyzębia
– częste schorzenia dorosłych kotów. Tekstura karmy i kształt granul dają efekt mechanicznego czyszczenia zębów. Karma redukuje powstawanie płytki i kamienia nazębnego. Zapobiega nieprzyjemnemu zapachowi z pyska. Może być stosowana przez całe życie kota.
5. kontrola masy ciała
– nadwaga i otyłość to częste problemy kotów niewychodzących, zwłaszcza kastratów. Karma pozwalająca na redukcję masy ciała, a następnie wspomagająca utrzymanie obniżonej masy ciała, w tym utrzymanie masy mięśniowej. Zawiera obniżony poziom tłuszczu (niskokaloryczna), a wysoki poziom białka. Wysoka zawartość włókna i dodatek L-karnityny oraz przeciwutleniaczy. Daje poczucie sytości.
6. cukrzyca – karma może zmniejszyć zapotrzebowanie na insulinę. Niskotłuszczowa (niskokaloryczna) – zapo-
biega nadmiernemu przyrostowi masy ciała. Wysoka zawartość włókna daje poczucie sytości i reguluje pracę przewodu pokarmowego. Wysoka zawartość białka i niska węglowodanów ułatwia przekształcanie tłuszczu w energię. Formuła karmy zapobiega nagłym skokom poziomu cukru we krwi.
7. choroby wątroby
– dieta niskotłuszczowa. Karma zawiera dużo włókna pokarmowego oraz łatwo przyswajalne białka i węglowodany. Dodatek przeciwutleniaczy. Ogranicza produkcję toksycznych metabolitów.
8. choroby nerek
– zaburzenia funkcjonowania nerek częste u osobników starszych (powyżej 10. roku życia), zaś u kotów młodych (do 2 lat) występuje wrodzona wielotorbielowatość nerek (predyspozycje rasowe i genetyczne). Karma poprawia jakość życia, ogranicza postęp choroby. Zawiera mniejszą ilość białka (ograniczenie ilości azotu powstającego podczas metabolizmu białek), ale o wysokiej strawności. Przeciwutleniacze neutralizują wolne rodniki. Dodatek kwasów omega-3 wspomaga pracę nerek i reguluje ciśnienie krwi. Kontrolowana ilość fosforu (pozwala na zahamowanie rozwoju nadczynności przytarczyc), niska zawartość sodu. Dieta „nerkowa” powinna być stosowana do końca życia zwierzęcia.
9. schorzenia dróg moczowych (w tym kamice) FLUTD – syndrom urologiczny kotów – częste schorzenia u kotów, w tym kastratów. Czynnikami zwiększającymi ryzyko są: stres, nie-
prawidłowe żywienie, nadwaga, nie pobieranie odpowiedniej ilości wody. Kamica najczęściej rozpoznawana jest u kotów w wieku 2 do 6 lat. Najczęściej występującym typem kamieni moczowych są struwity (fosforanowo-magnezowe; ph >7,0) ,zwłaszcza w powiązaniu z nadmiarem magnezu w diecie (większość struwitów jest jałowa i niezwiązana z płcią; wiek kotów 1-10 lat). Predysponowane koty krótkowłose. Powstawanie drugiego typu kamieni (szczawianowych/oksalatowych) sprzyja niskie ph moczu (poniżej 6,3) i wysoki poziom jonów wapnia i szczawianów. Predysponowaną rasą są persy. Do prawidłowego rozpoznania typu kamieni niezbędne jest badanie osadu moczu. Karma ogranicza nawroty choroby oraz powstawanie kamieni. Zmniejszona zawartość minerałów, wysoki poziom kwasów omega-3 (ograniczenie stanów zapalnych), GAG jako elementy budulcowe ścianki pęcherza moczowego. Diety weterynaryjne zostały specjalnie opracowane, tak aby regulować pH moczu (np. przy struwitach obniżać, a przy kamieniach szczawianowo-wapniowych podwyższać), jednocześnie obniżając zawartość określonych jonów w moczu (niskie wysycenie moczu; uniemożliwia krystalizację). Zmiana kwasowości moczu prowadzi do rozpuszczenia kamieni struwitowych. Firmy produkują linie karm nacelowane na dany rodzaj kamieni/kryształów moczowych (zarówno w linii karm suchych, jak mokrych). Obniżona zawartość białka (o wysokiej strawności) ogranicza zawartość amoniaku w moczu. Są to karmy o umiarkowanej energetyczności. Istnieją pewne ograniczenia stosowania tych diet – w związku ze specyficznymi potrzebami żywieniowymi kotów rosnących oraz kotek ciężarnych i karmiących, nie powinny być podawane tym grupom docelowym oraz zwierzętom otrzymującym środki zakwaszające mocz. Należy pamiętać, iż pewne rodzaje kamieni nie poddają się terapii dietetycznej (kamienie oksalatowe – usuwane jedynie chirurgicznie, czy ksantynowe, krzemianowe), ale właściwa dieta zawsze stanowi podstawowy element profilaktyki.
52
10. choroby serca
– dodatek kwasów omega, tauryny, przeciwutleniaczy; zapobiega niekorzystnym zmianom metabolicznym. Odpowiednio dobrany poziom białka, zbilansowane jony.
11. problemy ze stawami
– problemy ze stawami powodują trudności z poruszaniem się i dolegliwości bólowe. Karma zawiera dodatki wysokiej ilości kwasów omega-3, przeciwutleniacze, glukozaminę i siarczan chondroityny – budulce chrząstki stawowej. Zmniejsza uczucie dyskomfortu i ułatwia poruszanie – czyli poprawia jakość życia.
12. rekonwalescencja
– do podawania zwierzętom w okresie rekonwalescencji po długich i ciężkich chorobach, po zabiegach, urazach powypadkowych. Również dla osobników młodych, odratowanych ze złych warunków. Łatwostrawna, o zwiększonej kaloryczności oraz wysokiej zawartości białka (hydrolizaty; obecność aminokwasów rozgałęzionych). Dodatek przeciwutleniaczy (wit. E, C, tauryna, luteina) zapobiegają uszkodzeniom komórek i wspomagają układ immunologiczny.
13. łagodzenie objawów stresu – dla kotów wiele czynników jest stresorami, oprócz
terapii farmakologicznej i behawioralnej można wprowadzić karmę o specjalnej formule, zawierającą składniki (alfa-kazozepina, L-tryptofan) poprawiające nastrój, wpływające na zachowanie. Wspomagają apetyt, regulują pracę układu pokarmowego. Podobnie jak w przypadku tradycyjnych karm warto mieć w ofercie sklepu karmy weterynaryjne różnych firm – często cena danego asortymentu ma znaczący wpływ na decyzję klienta. Nieodzowna jest właściwa ekspozycja produktów. Dobrym pomysłem są ulotki informacyjne. Personel sklepu powinien znać przeciwwskazania dla danej karmy (np. wiek zwierzęcia). Karm mało popularnych (rzadsze schorzenia) nie ma sensu gromadzić w sklepie, korzystniej jest opracować skuteczny system zamówień. Na rynku są już także nagrody/smakołyki z określonych linii diet weterynaryjnych oraz karmy o łączonym działaniu.
53
Króliki i spółka
Domki i zabawki dla „futrzaków” Większość osób kupujących królika lub gryzonia podczas kompletowania wyprawki dla niego ogranicza się do zakupu klatki, żwirku i pokarmu. Tymczasem istnieje szeroka gama innych produktów, których skuteczne zaoferowanie może znacząco zwiększyć zyski naszego sklepu. Mowa o elementach dodatkowego wyposażenia klatki, takich jak domki i zabawki. Bardzo wielu kupujących nawet nie zdaje sobie sprawy z ich istnienia. Co więcej, są on stosunkowo łatwe do sprzedania, bowiem – umiejętnie zaoferowane – doskonale oddziałują na wyobraźnię naszych klientów…
„Zabawka dla królika? Panie, ale po co!”
Na wstępie trzeba zaznaczyć, że sprzedaż zabawek dla zwierzaków innych niż pies czy kot często na wstępie napotyka na przeszkody natury, nazwijmy to poznawczej. Bardzo wiele osób lekceważy bowiem inteligencję królików, gryzoni, jeży afrykańskich czy nawet fretek, traktując je nieledwie jako „szkodniki” lub zwierzaki „futerkowe”, które tylko w dro-
dze wyjątku awansowały do rangi domowych pupili. Tymczasem nie tylko króliki, świnki i fretki, ale również chomiki myszy, czy – zwłaszcza! – szczury wykazują się stosunkowo dużymi zasobami inteligencji. A z tym związana jest potrzeba zagospodarowania nadmiaru wolnego czasu, którego nie spędzają na spaniu czy jedzeniu. Bardzo często właściciel podsuwa im wtedy kolby czy inne smakołyki. To jednak droga donikąd, a nawet gorzej, bo prowadząca do otyłości zwierzaka zagrażającej jego
zdrowiu i życiu. Tymczasem odpowiednio dobrane zabawki świetnie zajmują pupilom czas, pozwalają im na gimnastykę dostarczając porcji tak potrzebnego im ruchu i rozwijają ich zdolności i umiejętności. Wpływają przy tym dobroczynnie na psychikę „futrzaków” zapobiegając równie niebezpiecznej jak otyłość chandrze i nudzie. Warto uświadamiać o tym klientów i dawać dobry przykład bogato wyposażając w rozmaite zabawki klatki sklepowych zwierzaków.
Co i dla kogo? Na rynku jest obecnie bardzo wiele rozmaitych zabawek i „mebli” przeznaczonych do umieszczania w klatkach z „futrzakami”. Należy jednak pamiętać, że poszczególne gatunki zwierząt domowych mają pod tym względem zróżnicowane wymagania i coś, co będzie idealne np. dla świnki morskiej, może okazać się niewłaściwe choćby dla szczura. Do najczęściej polecanych zabawek, a raczej „przyrządów gimnastycznych” należą kołowrotki. Dostępne są mniejsze modele służące do mocowania na prętach klatki, przeznaczone dla myszy, chomików i myszoskoczków oraz nieco większe, „stacjonarne” samodzielnie stojące na podłodze pomieszczenia zwierzę-
54
cia. Te warto polecać dla koszatniczek, jeży pigmejskich, burunduków oraz dla szynszyli. Kołowrotki można ponadto podzielić na prętowe oraz pełne, czyli z zabudowaną bieżnią. Te ostatnie są bezpieczniejsze, zwłaszcza dla zwierząt o długich palcach, jak choćby wspomniane jeże, bowiem zapobiegają ryzyku zaklinowania się stopy pupila miedzy prętami, co może doprowadzić do bardzo poważnego urazu. Kołowrotki znajdują się na wyposażeniu znacznej części klatek, jeśli jednak wybrany model klatki nie posiada w komplecie tego urządzenia to bezwzględnie trzeba polecić przyszłemu właścicielowi wyżej wymienionych zwierząt jego zakup. Urządzenia te są o tyle korzystne, że znacznie stymulują aktywność zwierzęcia skutecznie zapobiegając powstawaniu nadwagi.
Na rynku dostępne są różne modele kołowrotków różniące się od siebie jakością wykonania i ceną. Z ową jakością bardzo często związane jest bezszmerowe działanie – dlatego zwłaszcza posiadaczom nocnych zwierzaków, takich jak jeże i szynszyle warto polecać zakup droższego wprawdzie, ale cichutkiego modelu, którego praca nie będzie ich irytować w godzinach snu. Kołowrotek trzeba dopasować do wielkości zwierzęcia, aby nie powodował niekorzystnego dla zdrowia przeciążenia kręgosłupa. Jedną z nowości będącą alternatywą kołowrotków są dyski lub talerze do biegania dla gryzoni. Instaluje się je na dnie klatki (np. za pomocą przyssawki), zaś zwierzę ma możliwość biegania również w kółko, ale nie w płaszczyźnie pionowej, ale poziomej. Inną cieka-
wostką są drewniane huśtawki dla królików i świnek. Popularnym wyposażeniem klatek dla drobnych gryzoni, takich jak chomiki, myszy czy myszoskoczki są różnorodne tunele montowane w drzwiczkach klatki umożliwiające zwierzakom „wychodzenie” poza jej obręb. Często są one wielokolorowe i kuszą swym widokiem zwłaszcza najmłodszych nabywców. Tunele takie są także dostępne jako akcesoria dodatkowe – niektóre firmy oferują również pojedyncze części umożliwiające ich rozbudowę. Zawsze należy jednak pouczyć klienta, aby konstruowana przez niego instalacja była całkowicie bezpieczna dla zwierzęcia i nie groziła jego zaklinowaniem. Zwłaszcza w przypadku chomików należy też doradzić, aby wyloty tuneli nie były montowane zbyt wyso-
Króliki oraz gryzonie wykazują się znacznymi zasobami inteligencji, a z tym wiąże się potrzeba zagospodarowania nadmiaru wolnego czasu. Jeśli klient nie jest w stanie poświęcić choć kilku chwil dziennie na zabawę ze swym pupilem warto doradzić mu zakup zabawek, dzięki którym samodzielnie zapewni on sobie rozrywkę.
55
Króliki i spółka
Aurelia Suszek PET INN Category Manager www.comfypet.pl, www.aquael.pl Króliki i gryzonie to zwierzęta ciekawskie, inteligentne, doskonale reagujące na rozmaite bodźce z otoczenia. Dlatego bardzo ważne jest zapewnienie im odpowiedniej ilości rozrywek. A te gwarantują właściwie dobrane zabawki, które jednocześnie stanowią szansę na zwiększenie obrotów każdego sklepu zoologicznego. W ofercie marki PET INN znajduje się bogata linia naturalnych zabawek wykonanych z sezonowanego drewna brzozowego. Są one trwałe, odporne, absorbują zwierzęta i zwiększają ich aktywność fizyczną przeciwdziałając występowaniu nadwagi. Dodatkowo polecamy bogatą ofertę domków dla zwierząt zapewniających im poczucie bezpieczeństwa i spokojny sen. Szczególne miejsce zajmują domki PET INN WOODEN HOUSE dedykowane dla najmłodszych posiadaczy królików, świnek morskich i innych klatkowych „futrzaków”. Poza swymi funkcjami użytkowymi dostarczają dzieciom wiele radości, można je bowiem samodzielnie pokolorować za pomocą farb. Ułatwia to narysowany na nich atrakcyjny wzór (kolorowanka). Domki te są oferowane w formie do składania w płaskich, nie zajmujących miejsca na półce pakietach. Są wręcz idealne do prowadzenia efektywnej sprzedaży przykasowej.
ko nad dnem klatki, bowiem upadek zwierzęcia ze sporej wysokości może spowodować jego groźny uraz. Są również całe zestawy tuneli i torów przeszkód. Plastikowe tunele są łatwe do utrzymania w czystości. Zbyt delikatne – nietrwałe mogą zostać przegryzione przez chomiki. Jeśli już o chomikach mowa, to wiele osób poszukuje przezroczystych kul służących do zamykania zwierzęcia w środku tak, aby mogło ono „swobodnie” wędrować po mieszkaniu. Urządzenia te zostały spopularyzowane przez kreskówkę pt.: „Piorun”, której jeden z bohaterów – chomik o imieniu Attila – po-
56
ruszał się tylko w takiej kuli. Należy jednak nadmienić, że większość specjalistów kategorycznie odradza ich stosowanie argumentując, że są one skrajnie niehumanitarne i niebezpieczne (zwłaszcza gdy do zabawy z chomikiem „włączy się” małe dziecko, pies lub kot traktujące uwięzione w kuli zwierzątko jako piłkę; dodatkowo dochodzi niebezpieczeństwo przegrzania zamkniętego w plastikowej bańce pupila). Można natomiast polecić zakup dla chomika analogicznej kuli, ale zamontowanej na stojaku – działa ona podobnie jak kołowrotek – ważne, aby miała ona odpowiednią wentylację.
Kolejną kategorię stanowią rozmaite zabawki drewniane dla wszelkiego rodzaju gryzoni – często mają one postać samochodzików lub mebli. Stanowią ciekawe urozmaicenie wystroju klatki oraz stymulują aktywność fizyczną zwierzaków. Mają ponadto spory atut sprzedażowy – dość szybko ulegają zgryzieniu i istnieje dzięki temu możliwość ich cyklicznego sprzedawania (zwłaszcza, że są niedrogie). Gryzaki dla królików często mają postać np. warzyw. Wspomagają ścieranie zębów. Dostępne są również tzw. zabawki inteligentne, służące do wypełniania smakołykami, które zwierzę powoli
wydostaje ze środka. Zapewnia to pupilowi rozrywkę i przedłuża przyjemność wynikającą z zabawy. Inny rodzaj zabawek inteligentnych – podobnych jak te dla psów i kotów – wykorzystuje możliwość ukrycia w nich smakołyku – aby się do niego dobrać zwierzę musi przesunąć jakiś element, co stymuluje jego inteligencję. Osobą kategorię „mebli klatkowych” stanowią hamaki i materiałowe, polarowe domki, służące do mocowania do ścian klatki w pewnej wysokości nad podłogą. Są one idealne dla lubiących takie miejsce wypoczynku szczurów, szynszyli i fretek. W handlu są też nisko zawieszone specjalne hamaki oraz kanapy dla świnek morskich. Oprócz klasycznych zabawek dla „klatkowców” wielu gatunkom zwierząt można polecić także niektóre zabawki psie i kocie. Dotyczy to w szczególności fretek i szczurów. Dobrze nadają się też drewniane i sznurowe zabawki przeznaczone zwykle dla dużych papug. Piłeczki czy drobne maskotki mogą służyć do zabawy i przyjemnie urozmaicać czas (także jeżom pigmejskim). Bardzo wiele zwierząt klatkowych ma naturalną potrzebę szukania schronienia, dlatego niezbędnym elementem wyposażenia ich pomieszczeń powinny być domki. Rynek oferuje nieprzebrany ich wybór, począwszy od kartonowych, plastikowych, poprzez ceramiczne (często o wymyślnych kształtach np. grzyba), skończywszy na drewnianych lub wykonanych ze sklejki, a nawet z żywicy. Wielkość domku należy dostosować do gabarytów zwierzęcia. Posiadanie schronienia jest szczególnie istotne dla zwierzaków prowadzących skryty tryb życia, takich jak np. jeże i chomiki. Jeśli w jednej klatce zamieszkuje więcej zwierzaków (np. szczurów, myszy, myszoskoczków) to każdy z nich powinien mieć wła-
sny domek. Ciekawostką są również domki jadalne, wykonane np. z siana – ich sprzedaż jest bardzo korzystna, bowiem klient na ogół często wraca po kolejny egzemplarz w miejsce już zjedzonego. Alternat y wą klasycznego domku dla małych gryzoni może być specjalna tekturowa tuba wypełniona miękką bawełną. Zwierzak (np. chomik) sam wygryza w niej sobie otwór wejściowy i dostosowuje ją do swoich potrzeb. Dostępne są też wiklinowe tunele dla królików. Na zakończenie warto dodać, że w handlu znajdują się również zabawki dla zwierząt klatkowych służące do stosowania poza klatką. Jako przykład można wymienić np. przenośne tory przeszkód dla królików dostarczające mnóstwo atrakcji zarówno długouchym pupilom, jak i ich właścicielom. Jeśli możemy sobie na to pozwolić warto mieć w sklepie choć jedno takie urządzenie, a w ostateczności – katalog producenta i opcję szybkiego sprowadzenia go na zamówienie.
Ekspozycja to podstawa! Aby zabawki dla „klatkowców” dobrze się sprzedawały nie mogą ot tak po prostu leżeć zapomniane w kąciku półki. W takim wypadku szybko pokryłyby się przysłowiowym kurzem. Pamiętajmy, że jeden obraz przemawia do kupującego silniej niż tysiąc słów. Dlatego zabawki najlepiej jest eksponować bezpośrednio w klatkach – korzyść będzie co najmniej potrójna: po pierwsze
unikniemy wyjaśniania klientowi jak się je montuje i do czego służą (od razu będzie to widać), po drugie zaoszczędzimy sporo miejsca na półkach i po trzecie – sprawimy, że zaczną się „same” sprzedawać. Co więcej, z powodzeniem można wykorzystać je do sprzedaży łączonej proponując kupującym od razu urządzone, „wypasione” klatki. Skutecznej sprzedaży zabawek sprzyja również zalecane już powyżej umieszczenie jak największej ich ilości w klatkach ze sklepowymi zwierzętami. Klient – widząc, że kupowany przez niego chomik czy świnka mają coś takiego u siebie – łatwiej przyjmuje do wiadomości, że jest im to niezbędne dla dobrego samopoczucia i nie protestuje (albo protestuje słabiej ) gdy usiłujemy mu je sprzedać. Warto również zaznaczyć, że skuteczna sprzedaż zabawek dla zwierzaków klatkowych może nam przynieść jeszcze jedną korzyść finansową. Jeśli bowiem klient kupuje u nas zwierzaka wraz z klatką i wyposażeniem to z reguły wykazuje tendencję do wyboru jak najmniejszej klatki (jest najtańsza, zajmuje najmniej miejsca), często lekceważąc przy okazji potrzeby lokalowe swego przyszłego pupila („Przecież się zmieści, najwyżej uszy będą wystawały”). Jeśli zachęcimy go do kupna co najmniej kilku zabawek i domku dla zwierzaka to stosunkowo łatwe może okazać się namówienie go równocześnie do kupna większej klatki – argument, że zabawki wymagają miejsca do ich rozlokowania jest logiczny i trafia do kupującego. A tym samym zyskamy zarówno my (większa klatka = większy zysk) jak i sam pupil, który będzie mógł swobodnie rozprostować kości w swym przyszłym domu i nie spędzi całego życia upakowany niczym, nie przymierzając, sardynki w puszce.
57
Zwierzęta i zdrowie
Zakażenie pałeczkami Salmonella
od zwierząt egzotycznych co grozi pracownikowi sklepu i opiekunowi? dr n. wet. Grzegorz Madajczak
Pracownik Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. W swej pracy zawodowej zajmuje się diagnostyką zoonoz, a także zagadnieniami związanymi ze zdrowiem publicznym
Kontakty ze zwierzętami domowymi to niewątpliwa przyjemność, niemniej należy zdawać sobie sprawę, że wiążą się one również z pewnym ryzykiem. Mowa o ewentualnych chorobach odzwierzęcych stanowiących potencjalne zagrożenie dla człowieka. Szczególnie narażone są na nie osoby, mające regularną styczność z wieloma różnymi zwierzętami, a więc również pracownicy sklepów zoologicznych. Jedną z takich zoonoz jest salmonelloza. Zwykle kojarzymy ją z brakiem dostatecznej higieny podczas obróbki mięsa czy jaj, niemniej, istnieje realne ryzyko zarażenia się nią również bezpośrednio od pewnych grup zwierząt towarzyszących…. Badania przeprowadzone przez TNS Polska w 2014 roku wykazały, że blisko połowa Polaków (48%) posiada w domu jakieś zwierzę. Najczęściej dzielimy nasze domy z psami i kotami. Jednak znaczącą grupę, choć z pewnością niedoszacowaną stanowią zwierzęta egzotyczne. Problem z określeniem liczby tych zwierząt wynika między innymi z braku precyzyjnej definicji tej grupy. 58
Definicja zwierząt egzotycznych Powszechnie za zwierzęta egzotyczne uznaje się te, których naturalne środowisko występowania zlokalizowane jest w krajach egzotycznych. Definicja ta jest jednak o tyle niewłaściwa, iż to co dla mieszkańca Polski będzie zwierzęciem egzotycznym, to już dla mieszkańca na przykład Grecji niekoniecznie. Stąd też nieco szersza definicja określa tę grupę, jako takie zwierzęta, których z różnych względów dotychczas nie trzymano w prywatnych domach – bez względu na ich pochodzenie geograficzne. Definicja ta zamiast na pochodzeniu geograficznym zwierzęcia koncentruje się na jego gatunku. Zgodnie z tą definicją za zwierzęta egzotyczne należy uznać ssaki i ptaki naturalnie niewystępujące w naszym klimacie, płazy i gady – niezależnie od ich miejsca naturalnego występowania, a także ryby pochodzące spoza Europy. Również większość skorupiaków, pajęczaków i owadów należy uznać za zwierzęta
egzotyczne – niezależnie od ich pochodzenia, podobnie jak inne niż ryby organizmy wodne – w szczególności słonowodne.
Pałeczki Salmonella – informacje ogólne Pałeczki Salmonella są chorobotwórczymi dla człowieka bakteriami zaliczanymi do dużej grupy pałeczek jelitowych (łac. Enterobacteriaceae), do której należą także takie mikroorganizmy, jak Escherichia coli, czy pałeczki czerwonki (Shigella sp.). Pałeczki Salmonella są mikroorganizmami, które pomimo znacznego zróżnicowania chorobotwórczości dla ludzi i zwierząt zostały zakwalifikowane tylko do dwóch gatunków: Salmonella enterica oraz Salmonella bongori. Dla ptaków i ssaków charakterystyczne są zakażenia pałeczkami Salmonella enterica. Drugi z wymienionych gatunków (S. bongori) jest izolowany z przewodu pokarmowego zwierząt zmiennocieplnych (płazy, gady).
Gatunek Salmonella enterica jest bardzo zróżnicowany zarówno pod względem cech fenotypowych, jak i chorobotwórczości. Z tego względu został on podzielony na sześć podgatunków oznaczanych kolejnymi liczbami rzymskim: podgatunek I – S. enterica subsp. enterica, podgatunek II – S. enterica subsp. salamae, podgatunek IIIa – S. enterica subsp. arizonae, podgatunek IIIb – S. enterica subsp. diarizonae, podgatunek IV – S. enterica subsp. houtenae, podgatunek VI – S. enterica subsp. indica. Z wszystkich wymienionych powyżej podgatunków pałeczek Salmonella największe znaczenie ma podgatunek I, do którego należy ponad 2,5 tys. typów serologicznych w różnym stopniu chorobotwórczych dla ludzi i zwierząt (ptaków i ssaków). Występowanie przedstawicieli poszczególnych typów serologicznych jest zróżnicowane zarówno geograficznie, jak i zależne od gatunku zwierząt. Pałeczki Salmonella należące do pozostałych podgatunków w głównej mierze są chorobotwórcze dla zwierząt zmiennocieplnych, lecz odnotowuje się również sporadyczne zakażenia ludzi.
Występowanie pałeczek Salmonella u zwierząt egzotycznych Jak wynika z informacji przytoczonych w powyższym akapicie, u zwierząt egzotycznych spotkać można przedstawicieli obu gatunków pałeczek Salmonella. Jakie będą to konkretnie pałeczki Salmonella, jest to zależne od dwóch czynników. Przede wszystkim – od gatunku zwierzęcia – wiele typów serologicznych jest charakterystycznych dla określonej grupy, a nawet gatunku zwierząt. Drugi z czynników to pochodzenie zwierzęcia, tj. czy zostało pozyskane z naturalnego środowiska – odległego geograficznie regionu, czy też pochodzi ono z hodowli zlokalizowanej na terenie kraju lub Europy. Od gadów i płazów najczęściej izoluje się pałeczki Salmonella należące do podga-
59
Zwierzęta i zdrowie tunku I - S. enterica subsp. enterica, typów serologicznych Chameleon, Java, Marina, Poona oraz Stanley. Jak wspomniano uprzednio u tej grupy zwierząt izoluje się również pałeczki Salmonella należące do innych podgatunków gatunku S. enterica, a także do S. bongori. U ptaków i ssaków najczęściej obserwuje się występowanie pałeczek Salmonella należących do podgatunku I S. enterica – typów serologicznych charakterystycznych dla regionu z którego pochodzą.
Objawy zakażenia u zwierząt egzotycznych
Objawy zakażenia pałeczkami Salmonella u zwierząt są zależne od wielu czynników – przede wszystkim typu serologicznego pałeczki Salmonella wywołującej zakażenie oraz samego gospodarza. Zakażenie może przebiegać w postaci łagodnego zakażenia przewodu pokarmowego, którego głównym objawem będzie biegunka lub w postaci ciężkiego zakażenia, w przebiegu którego dominować będą objawy zakażenia uogólnionego – niekoniecznie z biegunką. Możliwe jest, iż również, iż zakażenie pałeczkami Salmonella nie będzie dawało jakichkolwiek objawów u zwierzęcia. Mówimy wtedy o stanie nosicielstwa. W przypadku odzwierzęcych zakażeń pałeczkami Salmonella u ludzi objawy zależne są w głównej mierze od cech osoby zakażonej oraz liczby bakterii, na które człowiek został narażony. W najlżejszej postaci jest to samoograniczająca się biegunka trwająca do kilku dni. W przypadku ciężkiego zakażenia dochodzić może do posocznicy, zakażenia narządów wewnętrznych – wtedy to objawy będą zależne od zakażonego narządu.
Przeniesienie zakażenia Do zakażenia pałeczkami Salmonella spp. najczęściej dochodzi drogą fekalno-oralną. Bakterie rozsiewane są przez bezobjawowych nosicieli – zakażone zwierzęta, u których drobnoustroje zlokalizowane są w przewodzie pokarmowym. Wydalają one chorobotwórcze bakterie wraz z kałem lub kało-moczem w sposób stały lub okresowo – co może utrudniać diagnostykę potencjalnego nosicielstwa. Na ludzi lub inne zwierzęta
60
pałeczki Salmonella przenoszone są poprzez bezpośredni kontakt z zanieczyszczonym bakteriami kałem lub pośrednio poprzez kontakt z zanieczyszczonym kałem pokarmem zwierząt, wodą czy glebą lub ściółką. Możliwe jest również przeniesienie zakażenia ze zwierzęcia na zwierzę poprzez macicę – w tym na zarodek w jaju u ptaków i gadów i płazów a także poprzez kontakt ze złowioną ofiarą – zwierzęciem będącym nosicielem pałeczek Salmonella. Do zakażenia ludzi dochodzi najczęściej poprzez kontakt z odchodami zwierząt. Możliwe jest bezpośrednie zakażenie się od zwierzęcia – dotykając zwierzęcia, którego skóra zanieczyszczona będzie bakteriami
Salmonelloza u człowieka może przebiegać w postaci łagodnego zakażenia przewodu pokarmowego, którego głównym objawem będzie biegunka lub w postaci ciężkiego zakażenia, w przebiegu którego dominować będą objawy zakażenia uogólnionego – niekoniecznie z biegunką.
przeniesionymi tam przez zwierzę w wyniku zabiegów pielęgnacyjnych, kontaktu z wydalinami innych zwierząt lub zanieczyszczoną paszą / wodą / środowiskiem. Należy brać pod uwagę również możliwość przeniesienia zakażenia poprzez kontakt z tymże środowiskiem. Odnotowywano także przypadki zarażenia w wyniku podrapania lub pokąsania przez zwierzę-nosiciela. Zdecydowanie mniejsze jest natomiast prawdopodobieństwo przeniesienia się zakażenia w wyniku bezpośredniego kontaktu z krwią zwierząt. Nie można wykluczyć również możliwości zarażenia się poprzez spożycie niegotowanego lub niedogotowanego mięsa zwierząt-nosicieli.
Należy zwrócić uwagę, iż możliwe jest przeniesienie zakażenia także w przeciwnym kierunku, niż opisany powyżej – to jest z człowieka na zwierzę. Do sytuacji takiej może dojść głównie w wyniku braku higieny przy przygotowywaniu pokarmu dla zwierząt lub poprzez spożycie paszy zanieczyszczonej fekaliami.
Ryzyko zakażenia Na podstawie dotychczas opisanych przypadków zakażeń pałeczkami Salmonella, gdy źródłem były zwierzęta egzotyczne, stwierdzić można iż najważniejszym czynnikiem ryzyka jest wiek. Najczęściej tego typu zakażenia notuje się u dzieci poniżej 5. roku życia. Wysokie ryzyko tej grupy związane jest przede wszystkim z brakiem prawidłowych nawyków higienicznych oraz bliższym kontaktem dziecka ze zwierzęciem (przytulanie, całowanie itp.). Jednocześnie dzieci w tym wieku nie mają w pełni wykształconego układu odpornościowego oraz chroniącej je przed zakażeniem wieloma patogenami mikroflory przewodu pokarmowego. Wysokie ryzyko zakażenia pałeczkami Salmonella (niekoniecznie od zwierząt egzotycznych) dotyczy również osób z obniżonym poziomem odporności na skutek współistniejącej choroby, przyjmowanych leków lub skrajnego wieku. Istnieją również pewne szczególne choroby predysponujące do wystąpienia zakażenia pałeczkami Salmonella. Należy do nich achlorhydria, czyli zmniejszone wydzielanie kwasu żołądkowego. Również nadkwasota, czyli zwiększone jego wydzielanie – które w wyniku leczenia środkami zobojętniającym doprowadzić może do zwiększonej podatności na zakażenie. Kolejnym elementem sprzyjającym zakażeniu pałeczkami Salmonella jest zaburzenie jakościowe lub ilościowe mikroflory jelitowej – na skutek pierwotnej dysfunkcji, stosowanych leków (antybiotykoterapia) lub innych chorób.
Diagnostyka i leczenie zakażeń Diagnostyka zakażeń i nosicielstwa pałeczek Salmonella jest z jednej strony łatwa – ze względu na dobrze opracowane techniki wykrywania tego typu patogenu – zarówno metodami
klasycznymi (posiewu bakteriologicznego), jak i metodami biologii molekularnej. Z drugiej zaś strony stanowi pewien problem, ze względu na brak stałego siewstwa bakterii przez nosicieli, co oznacza iż stan ten może być trudny do wykrycia. Jednorazowe ujemne badanie nie wyklucza możliwości, iż zwierzę jest nosicielem pałeczek Salmonella. Ponadto wykrycie obecności pałeczek Salmonella w wielu zwierząt egzotycznych, przy jednoczesnym braku objawów zakażenia, nie klasyfikuje takich zwierząt do terapii przyczynowej – tj. stosowania antybiotyków. Podawanie bowiem leków przeciwbakteryjnych u niektórych zwierząt (np. gadów, a także niektórych ssaków) może prowadzić do poważnych zaburzeń jakościowych ich naturalnej flory jelitowej – to zaś otwiera drogę do aktywacji objawowego zakażenia i indukcji masowego siewstwa bakterii.
Zapobieganie zakażeniom W celu zapobieżenia zakażeniom pałeczkami Salmonella od zwierząt egzotycznych zaleca się przede wszystkim zachowanie obostrzonych zasad higieny po kontakcie ze zwierzęciem lub klatką / terrarium / akwarium. Za każdym razem należy dokładnie myć ręce minimum wodą z mydłem. Zalecane jest również stosowanie strojów ochronnych oraz, tam gdzie to jest konieczne – masek i okularów ochronnych – co zapobiec ma zakażeniu przez inhalację aerozolu lub pyłu zawierającego chorobotwórcze bakterie. Niedopuszczalne jest spożywanie posiłków oraz picie wody w pomieszczeniach (wolierach), gdzie przebywają zwierzęta. W odniesieniu do sklepów sprzedających zwierzęta egzotyczne zaleca się, aby opracowały i stosowały politykę bezpieczeństwa klientów nabywających tego typu zwierzęta, której celem będzie jest zapewnienie bezpieczeństwa klientów wobec potencjalnej możliwości przenoszenia chorób zakaźnych przez te zwierzęta – w tym zakażenia pałeczkami Salmonella. Przede wszystkim sklepy nie powinny prowadzić sprzedaży tego typu zwierząt dzieciom. Osoby doro-
W profilaktyce salmonellozy niezmierne istotne jest regularne mycie rąk. słe powinny zaś zostać poinstruowane, iż obecność tego typu zwierząt w domach, gdzie przebywa dziecko do lat 5. lub inne osoby z grup podwyższonego ryzyka wiąże się ze zwiększonym zagrożeniem zakażeniem pałeczkami Salmonella od tych zwierząt. Zwierząt egzotycznych nie powinno sprzedawać się do domów opieki, domów dziecka. Sprzedawca powinien udzielić szczegółowych informacji na temat sposobów minimalizacji tego ryzyka, np. poprzez uniemożliwienie swobodnego poruszania się tych zwierząt po domu, nie umieszczanie klatek / terrariów w miejscach przygotowywania żywności, stosowanie środków dezynfekcyjnych do wanien lub pryszniców po umyciu w nich klatek / terariów, szczególnie ostrożne obchodzenie się z wodą po czyszczeniu tych sprzętów. Niestety nie istnieją bezpośrednie metody immunoprofilaktyki zakażeń pałeczkami Salmonella – zarówno u ludzi, jak i zwierząt. Nie ma wiec możliwości prowadzenia szczepień ochronnych personelu sprzedającego, czy obsługującego zwierzęta egzotyczne.
Podczas prac przy zwierzętach egzotycznych wskazane jest stosowanie zabezpieczeń takich jak maseczka ochronna.
61
Ptasie sprawy
Ptaki ręcznie karmione dlaczego warto? – cz. 2 Andrzej Kosiorowski
Tekst i fot.: właściciel Sklepu z Papugami, papuzi behawiorysta, autor Papuziego Bloga
Podobnie jak sprzedawanie ptaków wyjętych z gniazda tuż przed sprzedażą i karmionych sztucznie jedynie przez krótki okres czasu, równie nieprofesjonalne jest oferowanie papug, które nie są jeszcze samodzielne i wymagają karmienia przez nabywcę. Zdarza się, że nieuczciwi hodowcy, którzy chcą jak najszybciej pozbyć się kłopotu, wmawiają nabywcom, że jeśli przyszły opiekun sam wykarmi papugę, to będzie ona do niego „bardziej przywiązana”. A, tymczasem, nawiązywanie z pisklęciem relacji jeszcze w trakcie wykarmiania prowadzi do wypaczenia jego psychiki, bo papuga w tym wieku nie jest jeszcze gotowa na odbieranie bodźców z otoczenia.
62
Między papuzimi rodzicami a ich potomstwem nie tworzą się więzi podobne do występujących między rodzicami a dziećmi u ludzi. Nawiązane jeszcze w łonie ludzkiej matki uczucia trwają zwykle przez całe życie. U ptaków instynkt zachowania gatunku każe im wychować potomstwo, a gdy tylko ono się usamodzielni, rozstają się z nim. Młode również nie czują potrzeby utrzymywania kontaktów z rodzicami. Do czasu opuszczenia gniazda pisklęta przebywają w izolacji od świata. Poza przyjmowaniem pokarmu nie uczą się w tym czasie żadnych zachowań rodziców. Jedyne, czego wymaga od nich w tym okresie „matka natura” to jeść i rosnąć. W tym okresie wyjmowanie piskląt na zewnątrz, zabawy z nimi, a więc „bombardowanie” ich nowymi bodźcami, gdy są na to jeszcze niegotowe, jest swego rodzaju gwałtem na ich naturze. Ich percepcja w tej fazie rozwoju nie jest na to przygotowana i nie potrafimy przewidzieć jakie przyniesie to rezultaty. Nie ma to z resztą sensu, gdyż, jak już wyjaśniałem, okres ten nie ma istotnego znaczenia dla przyszłych relacji z opiekunem. Te istotne relacje wykształcają się dopiero po opuszczeniu gniazda. Ten właśnie etap ma bezsprzecznie największy wpływ na kształtowanie się papuziej osobowości. To czas ultra szybkiego odbierania i zapamiętywania sygnałów z otoczenia. I to właśnie najlepszy okres, w którym papuga powinna trafić do ostatecznego opiekuna, który będzie jej partnerem – nie rodzicem. Oczywiście, najlepiej, żeby nabywana papuga była jak najmłodsza, ale jednocześnie taka, żeby potrafiła już samodzielnie przyjmować pokarm. Różne osobniki przyswajają tę umiejętność w różnym czasie. Warunkiem koniecznym jest, aby już co najmniej przez tydzień samodzielnie odżywiała się ziarnem, granulatem, owocami i warzywami. Najlepiej, gdyby przebywała z innymi samodzielnie już jedzącymi, ręcznie wykarmionymi papugami, które są „nauczycielami” jedzenia. Ale, powinno się stanowczo wykluczyć osobniki, które po osiągnięciu samodzielności przebywały w wolierze wraz z innymi nie oswojonymi papugami. W Sklepie z Papugami dbamy o to, żeby ręcznie wykarmiona papuga już przynajmniej przez tydzień samodzielnie przyjmowała pokarm, zanim trafi do swojego opiekuna. Dlaczego
jest to tak istotne? Dlatego, że kiedy papuga zmienia otoczenie, jest to dla niej źródłem stresu. Jeśli papuga zaczęła samodzielnie przyjmować pokarm raptem dzień wcześniej, stres może spowodować, że przestanie to robić. Jedynym wyjściem będzie wtedy powrót do sztucznego karmienia. A, jeśli w domu opiekuna nie ma „nauczycieli jedzenia”, nie wiadomo, jak długo jeszcze będzie musiał karmić ją sam, zanim nauczy się ona samodzielności. Jeśli zdarzy się przypadek, że nabyte pisklę zaprzestanie samodzielnie przyjmować pokarm, musimy karmić je tą samą metodą, którą było karmione od początku. Przejście z karmienia sondą do wola na karmienie łyżeczką może się źle skończyć. Papuga nie będzie umiała przyjmować pokarmu podawanego w nowy sposób i będzie to dla niej dodatkowy stres. Tymczasem, karmienie sondą do wola to technika, którą mogą stosować tylko bardzo doświadczeni hodowcy. Podanie zbyt dużej ilości pokarmu może doprowadzić do stanu zapalnego wola, a wstrzyknięcie go do płuc – do ich zachłystowego zapalenia. Ich leczenie wymaga natychmiastowego zastosowania środków farmakologicznych, co w przypadku delikatnej, mało jeszcze odpornej młodej papugi może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w organizmie. W skrajnym przypadku nie można wykluczyć nawet śmierci
zwierzęcia. Dlatego, sklep, który chce poszerzyć swój asortyment o ręcznie wykarmione papugi, powinien najpierw zadbać o zatrudnienie fachowców w tej dziedzinie. Mało odporną młodziutką papugę trzeba chronić przed czynnikami zewnętrznymi. Należy więc odpowiednio zorganizować transport od hodowcy. Taka papuga musi być przewożona w odpowiedniej temperaturze i być zabezpieczona przed urazami mechanicznymi. Oczywiście ideałem byłoby, aby każda ręcznie wykarmiona papuga, gdy tylko staje się całkowicie samodzielna, możliwie szybko znalazła swój dom. Zwykle jednak, jeszcze przez kilka miesięcy młode ptaki czekają na swojego opiekuna. Lepiej byłoby, aby wtedy nie przywiązywały się do innej osoby. Ale, ponieważ nawiązywanie w tym okresie więzi społecznych ma tak kapitalne znaczenie dla rozwoju ich psychiki, nie wolno pozostawić ich na ten czas w samotności. Powinny przebywać w grupach złożonych z kilku ręcznie wykarmio-
63
Ptasie sprawy
nych osobników w podobnym wieku. Tak przetrzymywane ptaki pozostają przyjazne i ufne wobec ludzi, a jednocześnie, poprzez interakcje z innymi osobnikami, następuje ich rozwój emocjonalny i kształtują się społeczne zachowania. Ale tu właśnie wyłania się pewien problem. Papuzie dzieci, podobnie jak te ludzkie, poznają świat poprzez zabawę, a efekty zabawy grupy papug bywają podobne do rezultatów igraszek grupy pozostawionych bez opieki przedszkolaków. Ptaki baraszkują ze sobą w sposób odbijający się negatywnie na ich wyglądzie. Szczególnie cierpi na tym ich upierzenie. Pióra, zwłaszcza papug długoogonowych, są połamane i, niekiedy, powyrywane. A ponieważ młode ptaki nie potrafią jeszcze odpowiednio pielęgnować swoich piór, z tymi połamanymi wyglądają jeszcze gorzej. Nie ma to większego znaczenia, ponieważ w krótkim czasie pióra zostaną odtworzone i ptaki będą pięknie wyglądać. Tylko, że klienci o tym nie wiedzą, a dokonując zakupu większość kieruje się wyglądem zewnętrznym. No, bo
64
jak tu kupić arę bez ogona? Dlatego wielu sprzedawców umieszcza wykarmione papugi w oddzielnych klatkach, w których czasem przez kilka miesięcy czekają na nabywców. Taki ptak prezentuje się wspaniale, ale na jego psychice dokonano gwałtu. W tym najważniejszym dla rozwoju emocjonalnego okresie przebywa całymi dniami w samotności. Bywa, że z daleka widzi i słyszy inne papugi i tylko sporadycznie ma kontakt z karmiącymi go i sprzątającymi klatkę sprzedawcami. Zapewniam, jeśli potrwa to zbyt długo, będą problemy. W ten sposób zakłócona została, bowiem, ukształtowana przez pokolenia droga rozwoju emocjonalnego. Stracony został bezpowrotnie czas mający bodaj najbardziej istotne znaczenie. Ta papuga nie będzie już umiała kształtować więzi społecznych. Na obecnym etapie nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć, ale w przyszłości taki pupil, którego rozwój emocjonalny został na początku życia zakłócony, będzie prawdopodobnie sprawiał opiekunowi problemy. Może być hałaśliwy, agresywny, charakte-
ryzować się zmiennością nastrojów, a z całą pewnością źle będzie znosić nawet krótkie okresy rozłąki z opiekunem. A przecież zależy nam na szczęśliwym kliencie, który będzie wracał do naszego sklepu po dalsze zakupy. Większość ręcznie wykarmionych papug należy do gatunków, które wymagają w Polsce rejestracji i wszyscy wiedzą, że sprzedając takie zwierzę, zobowiązani są do przekazania nabywcy odpowiednich dokumentów umożliwiających ich rejestrację. Nie wszyscy jednak sprzedawcy zdają sobie sprawę, że nałożono na nich obowiązek upewnienia się, że ich klient posiada niezbędną wiedzę, jak opiekować się zakupionym zwierzęciem i że zapewni mu właściwe warunki transportu do miejsca zamieszkania. Sklepy są, więc, odpowiedzialne za właściwy instruktaż klientów. Stawia to wysokie wymagania sprzedawcom, którzy muszą posiadać odpowiednią wiedzę i umiejętność jej przekazania. Moim zdaniem ręczne wykarmianie papug ma dwie niezaprzeczalne zalety. Po pierwsze, możliwe stało się nabycie oswojonych papug, które,
żyjąc wśród ludzi od dnia wyklucia, doskonale asymilują się w ich środowisku, stając się wspaniałymi ptakami do towarzystwa. Drugi pozytywny aspekt to działanie na rzecz ochrony gatunkowej. Do Unii Europejskiej ustał już ich import ze środowiska naturalnego. Jeszcze pod koniec poprzedniego stulecia zachodnioeuropejskie hurtownie sprzedawały dziesiątki tysięcy odłowionych w naturze ptaków. Teraz, w profesjonalnych europejskich hodowlach dobrane pary bez szkody dla ich zdrowia odbywają kilka lęgów rocznie. Pozwala się im wychować samodzielnie potomstwo tylko z jednego lęgu. Jaja z pozostałych lęgów są inkubowane, a wyklute pisklęta sztucznie wykarmiane. Tym sposobem możliwe stało się uzyskiwanie kilkakrotnie większej ilości ptaków od jednej pary rodziców. Rozwój hodowli opartych na naukowych podstawach spowodował, że niektóre gatunki papug, jak np. amazonka żółtogardła i amazonka kubańska, czy ara żółtoskrzydła, zagrożone całkowitym wyginięciem w swoich środowiskach naturalnych, są obecnie powszechne
w licznych, nawet w amatorskich hodowlach. To właśnie postęp hodowli w ostatnich latach spowodował, że we wszystkich krajach Unii Europejskiej (niestety, oprócz Polski) z obowiązkowej rejestracji zwierząt objętych
ochroną Konwencji Waszyngtońskiej wyłączono już ponad 50 gatunków papug, uznając – słusznie!!! – że zagrożenia, którymi kierowano się, wprowadzając ten obowiązek, są już nieaktualne.
Pełna oferta drapaków na: www.makspol.wix.com/drapaki
Wyprodukowano w Polsce
65
Strefa akwarystyki
Sterylizacja wody w akwarium
– czy na tym da się zarobić?
Sterylizatory – obok filtrów, grzałek czy oświetlenia – należą do najczęściej spotykanych w handlu urządzeń akwarystycznych. W jakich sytuacjach warto je polecać? Na co zwrócić uwagę klienta? I jak dobrać odpowiedni model do konkretnego zbiornika? Sterylizatory akwarystyczne wykorzystują tą samą technologię co podobne urządzenia montowane na salach operacyjnych, w sklepach mięsnych czy w… przedszkolach. Emitują światło UV-C o długości fali od 200 do 280 nm. Promieniowanie elektroma-
Sterylizator w akwarium słodkowodnym nie powinien działać w sposób ciągły, bowiem może to doprowadzić do nadmiernego wyjałowienia wody. Najlepiej włączać go tylko wtedy, gdy występuje problem (mętna woda, zielona woda, chore ryby), lub profilaktycznie np. raz w tygodniu na 12 godzin.
66
gnetyczne w tym zakresie jest zabójcze dla żywych komórek. Powoduje uszkodzenia ich błony komórkowej, jąder komórkowych, rybosomów, mitochondriów i innych organelli komórkowych oraz rozpad kwasów rybonukleinowych. Słowem – bardzo skutecznie i szybko zabija wszelkie mikroorganizmy. Sterylizatory akwarystyczne mają najczęściej postać rur, przez które wolno przepływa woda ulegając w tym czasie prześwietleniu promieniami UV-C. W akwarystyce słodkowodnej ma to praktyczne zastosowanie w co najmniej trzech przypadkach: mleczne zmętnienie wody. Zjawisko bardzo częste zwłaszcza w zbiornikach początkujących hobbystów. Woda traci swoją klarowność – gdy spojrzymy na nią pod światło wydaje się nam, że poruszają się w niej tysiące drobniutkich punkcików. To pierwotniaki, które rozmnożyły się
w niekontrolowany sposób. Do sytuacji takiej dochodzi najczęściej z powodu błędów lub zaniedbań pielęgnacyjnych, np. zbyt wczesnego zasiedlenia rybami nowo założonego akwarium, permanentnego przekarmiania ryb, braku filtracji biologicznej (np. na skutek wyłączania filtra na noc lub mycia wkładów filtracyjnych pod kranem), zaniechania odmulania podłoża, umieszczenia w akwarium nieodpowiedniego drewna w którym zapoczątkowane zostały procesy gnilne itp. Zastosowanie sterylizatora skutecznie eliminuje z wody pierwotniaki i przywraca jej klarowność. Należy jednak pamiętać, iż jest to klasyczny przykład leczenia objawów, a nie przyczyny problemu, dlatego – obok zaoferowania kupującemu sterylizatora – powinniśmy wraz z nim poszukać przyczyn dla których woda w jego akwarium mętnieje i postarać się je wyeliminować (to dobra okazja
na zaoferowanie klientowi kolejnych produktów, takich jak np. lepszy filtr czy odmulacz); zielona woda. Zjawisko występujące zwłaszcza w silnie oświetlonych akwariach, np. ustawionych niedaleko okna i wyeksponowanych na światło słoneczne. Woda zamienia się w gęstą, zielonkawą „zupę” i zaczyna wydzielać nieprzyjemny zapach. Wynika to z namnożenia się w niej dużej ilości mikroskopijnych zielonych glonów pływających. Do sytuacji takiej również dochodzi z powodu błędów akwarysty: wspomnianego już zbyt silnego oświetlenia zbiornika, obecności w wodzie zbyt wielu związków azotowych i fosforanów itp. Zainstalowanie sterylizatora skutecznie eliminuje z wody glony pływające, jednak – podobnie jak w przypadku pierwotniaków – trzeba zaznaczyć, że jest to walka z obja-
wami problemu, a nie z jego przyczynami. Wraz ze sprzedażą sterylizatora warto więc zastanowić się wspólnie z klientem co spowodowało rozwój glonów w jego akwarium i spróbować wyeliminować ten czynnik (oferując kolejne produkty, np. lepiej dobrane oświetlenie do akwarium); choroby ryb – sterylizatory akwariowe przydają się również w przypadku wystąpienia w zbiorniku chorób ryb. Sterylizując wodę akwariową niszczą w niej bowiem patogeny, takie jak bakterie, wirusy, grzyby czy pierwotniaki znacznie skracając czas trwania choroby. Warto więc polecać zakup sterylizatora każdemu, kto przychodzi do nas z prośbą o pomoc w zwalczeniu choroby ryb. Warto dodać, że dokładnie w tym samym celu sterylizatory UV-C stosowane są również w akwariach morskich.
Na rynku są dostępne sterylizatory kompatybilne zarówno z filtrami kanistrowymi, jak i wewnętrznymi, a nawet kaskadowymi. Urządzenia te świetnie nadają się do sprzedaży łączonej – równolegle z filtrem polecamy wtedy sterylizator i odwrotnie – wraz ze sterylizatorem nowy, lepszy filtr. Zanim przedstawimy poszczególne modele sterylizatorów należy zaznaczyć, że sterylizacja wody w akwarium słodkowodnym może mieć też pewne niepożądane skutki. Otóż promienie UV-C obok niepożądanych pierwotniaków, glonów i patogenów mogą (choć w nieznacznym stopniu) zubażać pożyteczną biotę bakteryjną (np. bakterie nitryfikacyjne odpowiedzialne za biologiczną filtrację wody) oraz – co gorsze – uszkadzać witaminy, nawozy i inne substancje wskazane w wodzie akwariowej. Dlatego – zwłaszcza w przypadku silniejszych urządzeń do sterylizacji wody – w żadnym wypadku nie zaleca się stosowania ich w sposób ciągły. Powinny być włączane jedynie wtedy, gdy w zbiorniku pojawia się problem (mętna woda, zielona woda, choroba ryb) lub profilaktycznie, np. na 12 godzin raz w tygodniu. W tym drugim wypadku warto polecać klientowi zakup tygodniowego sterownika czasowego i zautomatyzowanie tej prostej czynności tak, aby nie musiał o niej pamiętać. Tak więc sterylizatory akwariowe warto polecać wszystkim klientom borykającym się z problemami związanymi z wystąpieniem zmętnienia lub zazielenienia się wody oraz chorób ryb. Warto również polecać je profilaktycznie wszystkim początkującym akwarystom już na etapie kompletowania przez nich sprzętu do zbiornika, argumentując, że urządzenia te znacząco pomogą im w utrzymaniu czystej wody i zdrowych ryb. A co oferuje nam rynek? Dostępne w handlu sterylizatory akwarystyczne można podzielić na uniwersalne modele rurowe oraz mniejsze sterylizatory dedykowane do współpracy z poszczególnymi modelami filtrów (danej firmy, oczywiście). Ste-
67
Strefa akwarystyki Piotr Jankowski Marketing Manager, AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o. Zaoferowanie akwaryście sterylizatora jest doskonałą okazją na zanotowanie przez sklep dodatkowego zarobku. Urządzenie to przydaje się praktycznie w każdym zbiorniku, szczególne usługi oddaje jednak początkującemu akwaryście naprawiając różnego rodzaju błędy pielęgnacyjne, takie jak np. przekarmienie ryb. Skutecznie eliminuje z wody pierwotniaki i glony pływające pozwalając na zachowanie jej pełnej klarowności, wydatnie wspomaga także leczenie ryb. Sterylizator najlepiej polecać równolegle ze sprzedażą filtra. Aby to ułatwić w ofercie AQUAEL znajdują się sterylizatory przystosowane do współpracy z niemal wszystkimi filtrami tej firmy, w tym – to rzecz niespotykana w ofercie innych firm – do filtrów wewnętrznych i kaskadowych. Polecamy zwłaszcza uniwersalne sterylizatory MULTI UV (mogą współpracować z filtrami FAN 2, FAN 3, VERSAMAX oraz wszystkimi filtrami kubełkowymi linii KANI i ASAP) oraz niedrogie sterylizatory MINI UV kompatybilne ze wszystkimi filtrami wewnętrznymi AQUAEL (poza filtrami ASAP) oraz z filtrem VERSAMAX MINI. A do dużych zbiorników słodkowodnych i morskich polecamy sterylizatory AS 5, 9 lub 11 W. Dzięki uniwersalnym przyłączom choinkowym można je z powodzeniem stosować z dowolnymi filtrami kanistrowymi.
rylizatory rurowe – jak sama nazwa wskazuje – mają postać hermetycznych rur najczęściej z uniwersalnymi, choinkowymi króćcami umożliwiającymi podłączenie węży o dowolnej średnicy. Najprostszym sposobem ich instalacji jest rozcięcie węża wylotowego od filtra kanistrowego i podłączenie w tym miejscu urządzenia. Oczyszczona po przejściu przez filtr woda ulega wysterylizowaniu i zacho-
Żarówki i świetlówki UV-C instalowane w sterylizatorach dość szybko się zużywają i powinny być wymieniane na nowe nie rzadziej niż raz na dwa lata. Warto o tym pamiętać, bowiem żarówki te są stosunkowo drogie i ich regularna sprzedaż oznacza przyjemny zastrzyk gotówki do sklepowej kasy.
68
wuje idealną czystość. Poza tym istnieją na rynku filtry kanistrowe przystosowane do instalacji określonych modeli sterylizatorów bezpośrednio w ich wnętrzu. Innym sposobem instalacji sterylizatora jest umieszczenie go nad taflą wody i połączenie za
pomocą elastycznego węża z wylotem silnego filtra wewnętrznego lub z niewielką, samodzielną pompką ulokowaną w zbiorniku. W akwariach (np. morskich) w których filtracja wody realizowana jest w tzw. sumpie (mniejsze akwarium umieszczone
w szafce pod głównym zbiornikiem) sterylizatory można wygodnie montować poza zbiornikiem w systemie filtracyjnym. Drugą grupę sterylizatorów stanowią urządzenia produkowane przez poszczególne firmy przystosowane do współpracy z konkretnymi modelami ich filtrów. Źródło światła UV-C stanowią w nich diody lub niewielkie żarówki. Na rynku są dostępne sterylizatory kompatybilne zarówno z filtrami kanistrowymi, jak i wewnętrznymi, a nawet kaskadowymi. Urządzenia te świetnie nadają się do sprzedaży łączonej – równolegle z filtrem polecamy wtedy sterylizator (i odwrotnie – wraz ze sterylizatorem nowy, lepszy filtr) warto więc mieć je w swojej ofercie. Najbardziej zapobiegliwe firmy akwarystyczne oferują nawet po kilka różnych urządzeń sterylizacyjnych kompatybilnych z danym, popularnym modelem swojego filtra. Wówczas należy pamiętać o złotej zasadzie każdego handlowca i rozpoczynać ich prezentację kupu-
jącemu zawsze od najdroższego rozwiązania, tak, aby ukazać mu płynące z niego korzyści. Pozostaje jeszcze pytanie, jak dobrać moc sterylizatora do pojemności akwarium? Otóż, wbrew pozorom, nie jest to szczególnie istotne, bowiem w przypadku posiadania nieco słabszego urządzenia można po prostu wydłużyć czas jego pracy. Ogólnie można przyjąć, że w przypadku sterylizatorów rurowych do 100-litrowego akwarium nadaje się model o mocy 3-5 W, do 200-litrowego o mocy 5-10 W, a do większego – powyżej 10 W. Natomiast w przypadku sterylizatorów dedykowanych do danego modelu filtra zalecana wielkość akwarium jest taka sama, jak w przypadku urządzenia filtrującego. Na zakończenie warto podkreślić jeszcze dwie ważne sprawy – otóż żarówki i świetlówki UV-C instalowane w sterylizatorach dość szybko się zużywają i powinny być wymieniane na nowe nie rzadziej niż raz na dwa
Sterylizatory akwariowe warto polecać wszystkim klientom borykającym się z problemami związanymi z wystąpieniem zmętnienia lub zazielenienia się wody oraz chorób ryb. Warto również polecać je profilaktycznie wszystkim początkującym akwarystom już na etapie kompletowania przez nich sprzętu do zbiornika.
lata. Warto przypominać o tym kupującym, bowiem praktyka uczy, że często lekceważą to zalecenie („No bo przecież świeci” – to prawda, ale po dwóch latach w praktyce urządzenie już tylko świeci, a jego zdolności biobójcze uległy znacznemu zmniejszeniu). Opłaca się o tym pamiętać, bowiem żarówki te są stosunkowo drogie i ich regularna sprzedaż oznacza przyjemny zastrzyk gotówki do sklepowej kasy. I druga rzecz o której trzeba informować kupujących. Światło UV-C nie tylko działa zabójczo na mikroorganizmy, ale może być niebezpieczne także dla człowieka, a zwłaszcza dla jego oczu i skóry. Długotrwała ekspozycja na nie kończy się zapaleniem spojówek i zmianami skórnymi. Dlatego zawsze należy ostrzec klienta, aby nie wyjmował bez potrzeby żarówki czy świetlówki ze sterylizatora i nie próbował uruchamiać jej poza wodą (np. żeby pokazać dziecku jak ładnie świeci na niebiesko ). Co prawda informacje takie są zawarte w instrukcji urządzenia, jednak w praktyce mało kto się z nią zapoznaje. Udzielenie ostrzeżenia nie tylko ochroni kupującego przed ewentualnymi przykrymi konsekwencjami zdrowotnymi, ale buduje również zaufanie do sprzedawcy, który troszczy się o jego bezpieczeństwo. A zaufanie takie doskonale rokuje na przyszłość i pozwala przypuszczać, że taki klient jeszcze nieraz do nas powróci…
69
Prawnik odpowiada
Prawnik
odpowiada
Szanowni Państwo, w tym numerze kontynuujemy temat obowiązków pracodawcy związanych z zatrudnieniem pracownika. Poprzednio informowaliśmy, iż przed dopuszczeniem pracownika do pracy, wymagane jest m.in. zaświadczenie lekarskie stwierdzające brak przeciwskazań do pracy na określonym stanowisku pracy, przeprowadzenie szkolenia wstępnego i szkolenia stanowiskowego z zakresu BHP. Najpóźniej w dniu rozpoczęcia pracy przez pracownika, pracodawca zobowiązany jest zawrzeć z pracownikiem umowę o pracę na piśmie, a w terminie 7 dni od dnia zawarcia umowy o pracę pracodawca zobowiązany jest przekazać pracownikowi tzw. informację kodeksową, mającą na celu poinformowanie pracownika, w szczególności o: dobowej i tygodniowej normie czasu pracy, częstotliwości wypłaty wynagrodzenia, wymiarze przysługującego urlopu wypoczynkowego, okresie wypowiedzenia umowy o pracę. Omawiając obowiązki związane z zatrudnieniem pracownika nie można pominąć obowiązku ciążącego na pracodawcy a dotyczącego: zgłoszenia pracownika do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego Pracownik tj. osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę, z tytułu zatrudnienia podlega obowiąz-
70
kowo ubezpieczeniom społecznym (ubezpieczenie emerytalne, rentowe, wypadkowe) i ubezpieczeniu zdrowotnemu. Przy zachowaniu warunków ustawowych, pracodawca ma również obowiązek opłacać składki na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Warto tu również podkreślić, że obowiązkowi ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego z tytułu umowy o pra-
cę podlegają również zatrudniani pracownicy mający ustalone prawo do emerytury lub renty, a także studenci oraz osoby, które pozostają w zatrudnieniu u innego pracodawcy. Obowiązek zgłoszenia pracownika do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego liczony jest w dniach kalendarzowych od dnia nawiązania stosunku pracy (zatrudnienia pracownika) i wynosi
7 dni. Termin ten należy liczyć od dnia następnego po dniu nawiązania stosunku pracy. Jeżeli 7 dniowy termin na dokonanie obowiązkowego zgłoszenia do ZUS upływa w dniu ustawowo wolnym od pracy wówczas następuje przesunięcie tego terminu na pierwszy dzień roboczy po tym dniu. Termin dnia ustawowo wolnego od pracy reguluje ustawa z dnia 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy – są to niedziele i święta. Zatem jeżeli ostateczny termin na zgłoszenie pracownika do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego upływa nam w niedzielę to termin jest zachowany jeżeli przekazanie zgłoszenia pracownika do ZUS nastąpi w najbliższy poniedziałek. Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale z dnia 15 czerwca 2011 r., I OPS 1/11 zajął stanowisko, że sobota jest dniem równorzędnym z dniem ustawowo wolnym od pracy w rozumieniu art. 57 §4 Kodeksu postępowania administracyjnego. Posługując się tym stanowiskiem można dowodzić, że jeżeli 7 dniowy termin na zgłoszenie pracownika do ZUS upływa w sobotę to będzie on zachowany jeżeli pracodawca dopełni tego obowiązku w najbliższy dzień roboczy – z reguły będzie to poniedziałek. Zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego zatrudnianego pracownika, pracodawca dokonuje na druku ZUS ZUA. Gdy pracodawca zatrudnia więcej niż 5 pracowników ma obowiązek przekazania dokumentu zgłoszeniowego drogą elektroniczną korzystając z programu Płatnik. Jeżeli pracodawca rozlicza składki za nie więcej niż 5 pracowników zgłoszenie do ubezpieczeń przekazuje w formie papierowej wykorzystując: formularze dostępne w każdej jednostce ZUS lub korzystając z wydruku pochodzącego z aktualnej wersji programu Płatnik. założenia akt osobowych pracownika Założenie i prowadzenie akt osobowych według zasad określonych w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz sposobu prowadzenia akt osobowych pracownika jest obowiązkiem pracodawcy, którego naruszenie może narazić pracodawcę na istotne koszty – kara grzywny w wysokości od 1.000,00 zł do 30.000,00 zł.
(Uwaga: planowane są zmiany tego aktu prawnego od dnia 02 stycznia 2016 r. i od dnia 22 lutego 2016 r. – tu w szczególności chodzi o zmianę we wzorze umowy o pracę zamieszczonej w rozporządzeniu, a wynikającej ze zmiany przepisów Kodeksu pracy). Akta osobowe prowadzi się odrębnie dla każdego pracownika. Akta osobowe prowadzone są porządku chronologicznym tj. dokumenty są ułożone datami, ponumerowane i opisane odpowiednio w części: A – zawierającej dokumenty związane z ubieganiem się o zatrudnienie B – zawierającej dokumenty związane z przebiegiem zatrudnienia C – zawierającej dokumenty związane z ustaniem zatrudnienia. Na rynku dostępne są tzw. teczki osobowe (akta osobowe), które zawierają zarówno podział na ww. części, jak również zawierają wydrukowaną informację o dokumentach, które powinny znaleźć się w każdej z części akt osobowych. Omawiając temat prowadzenia akt osobowych, warto podkreślić, że pracodawca może przechowywać w nich jedynie kserokopie, kopie lub odpisy dokumentów kadrowych. Z uwagi na zakres danych jakich można żądać zarówno od kandydata do pracy, jak i pracownika – w aktach osobowych nie przechowujemy kopii dowodu osobistego. poinformowania pracownika o ryzyku zawodowym oraz o zasadach ochrony przed zagrożeniami Jest to obowiązek ciążący na pracodawcy (wynikający z art. 226 pkt.2 Kodeksu pracy) i dotyczy każdego pracownika niezależnie od rodzaju zajmowanego stanowiska i rodzaju wykonywanej pracy. Ryzyko zawodowe definiuje się jako możliwość wystąpienia niepożądanych, związanych z wykonywaną pracą zdarzeń, a w szczególności niekorzystnych skutków zdrowotnych będących wynikiem zagrożeń występujących w środowisku pracy lub zagrożeń związanych ze sposobem wykonywania pracy. W celu wykonania ciążącego na pracodawcy obowiązku, należy udowodnić, że pracownik został poinformowany, w szczególności o: rodzajach czynników szkodliwych i uciążliwych dla zdrowia zagrożeniach na stanowisku pracy
środkach zapobiegających zagrożeniom, w tym w szczególności o sposobach stosowania ochrony indywidualnej i zbiorowej. Informacja o ryzyku zawodowym powinna być przekazywana pracownikowi nie tylko przy nawiązaniu stosunku pracy (przed dopuszczeniem do wykonywania pracy), ale w każdym przypadku zmiany, gdy pojawiają się nowe zagrożenia oraz w przypadkach zwiększenia prawdopodobieństwa niekorzystnego oddziaływania warunków pracy na bezpieczeństwo i zdrowie pracowników. Przepisy prawa pracy nie określają w jakiej formie informacja o ryzyku zawodowym ma być przekazana pracownikowi – tym samym można dowodzić, że w dowolny sposób. W praktyce jednak, ze względów dowodowych (obszar ten badany jest przy każdej kontroli inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy) najczęściej informację o ryzyku zawodowym przekazuje się na piśmie, obierając od pracownika oświadczenie z czytelnym podpisem i datą o zapoznaniu się z informacją o ryzyku zawodowym na określonym (zgodnie z umową o pracę) stanowisku pracy. zapoznania pracownika z zakresem obowiązków Obowiązek ten wynika z art. 94 pkt. 1 Kodeksu pracy. Z zakresem obowiązków pracodawca powinien zapoznać pracownika przed dopuszczeniem go pracy na danym stanowisku. Ustalenie zakresu obowiązków pracownika jest czynnością jednostronną pracodawcy. Odmowa podpisania przez pracownika zakresu obowiązków może stanowić uzasadnioną przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę. Swobodę pracodawcy w zakresie dowolnego ustalania zakresu obowiązków pracowników ogranicza jednak rodzaj pracy określony w umowie o pracę oraz specyfika i charakter zajmowanego przez pracownika stanowiska pracy. Przepisy Kodeksu pracy nie precyzują formy zapoznania pracownika z jego zakresem obowiązków. W celach dowodowych, a zwłaszcza w przypadku gdy pracodawca powołuje się na nienależyte wykonywanie przez pracownika jego obowiązków lub gdy podnosi zarzut niewykonywania obowiązków przez pracownika, istnienie podpisanego przez pracownika zakresu jego obowiązków ma istotne znaczenie.
71
Lekarz radzi
Lekarz
radzi Szanowni Państwo, w niniejszym dziale będziemy odpowiadać na wszelkie pytania o tematyce weterynaryjnej związane ze zwierzętami towarzyszącymi i egzotycznymi. Zapraszamy do ich zadawania.
Pierwsza pomoc dla psa i kota – czy warto mieć w domu apteczkę dla zwierząt? Zwierzaki, zwłaszcza psy i wychodzące koty są narażone na szereg drobnych urazów. Również kiedy wybieramy się w podróż ryzyko sytuacji nieprzewidzianych wzrasta. Zdecydowanie warto pomyśleć więc o skompletowaniu apteczki dla zwierząt, samą torbę i kilka artykułów znajdziemy także w sklepie zoologicznym. Są również gotowe mini zestawy podróżne. Nabywając je nie trzeba się zastanawiać co warto umieścić w apteczce, ewentualnie można ją doposażyć. Mini apteczki są polecane zwłaszcza na wycieczki czy podróże, niektóre mają specjalne mocowania, którymi np. można przyczepić apteczkę do paska czy plecaka. Gotowe apteczki mogą też zawierać krótką instrukcję nt. pomocy w nagłych wypadkach – to ułatwia podjęcie przez właściciela prawidłowych działań. Zawsze trzeba też doradzać w takich sytuacjach spokój i opanowanie.
72
W przypadku kompletownia apteczki dla psów w sklepie zoologicznym warto zakupić miękki materiałowy kaganiec (lub typu uzda), przyrząd do usuwania kleszczy, pęsetę, specjalną skarpetę na skaleczoną łapę, preparat uspokajający (np. dla psów nerwowych w podróży), preparaty na poparzenia słoneczne, wapno dla psów, składaną miskę na wodę. Trzeba pamiętać, że kagańca nie zakłada się psu, który ma wymioty lub drgawki, uraz pyska lub w którego przypadku podejrzewamy spożycie trującej substancji. Dla obu gatunków zwierząt przydadzą się produkty z apteki: gaziki, bandaże, kompres, plaster na rolce, waciki, środek odkażający (np. woda utleniona), waciki nasączone alkoholem, środki przeciw biegunce, sztuczne łzy do przemycia oka oraz strzykawka. Dla opiekuna przydadzą się rękawiczki lateksowe i ew. maseczka.
Można dodać małe nożyczki (o zaokrąglonych końcach) Przyda się elektroniczny termometr oraz żele, które można podgrzewać lub chłodzić zależnie od potrzeb. Jeśli planujemy większą apteczkę można dodać ręcznik (specjalne chłonne ręczniki dla zwierząt) oraz folię termiczną. Udzielając pomocy zwierzęciu trzeba pamiętać, że może być ono w szoku i bardzo zestresowane, co zwiększa ryzyko zaatakowania człowieka, więc nie należy nachylać się zbytnio nad zwierzęciem, zbliżać twarzy czy przytulać. Mały podręczny notatnik dołożony do apteczki także może się przydać, jak również lista ważnych telefonów. W razie nieprzewidzianego wypadku zawsze jak najszybciej trzeba dotransportować zwierzę do lekarza weterynarii.
Łupież u kota Łupież jest jedną z oznak problemów skórnych. Wynika z nadmiernego złuszczania naskórka i ma postać łusek, które są widoczne na sierści oraz pomiędzy włosami. Często towarzyszy mu łojotok, czyli nadmierne wydzielanie substancji natłuszczającej – łoju. Przyczyn łupieżu można wyróżnić kilka. Jedną z nich może być niewłaściwa dieta, zwłaszcza uboga w kwasy omega-3, odpowiedzialne za prawidłową barierę skórną. Łupież może być też formą reakcji alergicznej np. na nową karmę lub środek pielęgnacyjny – zawsze trzeba też się zastanowić, czy nie wprowadziliśmy do środowiska kota nowych substancji. Porą zimową łupież często pojawia się jako efekt przesuszenia powietrza w domu lub różnicy temperatur w domu i na zewnątrz – u kotów
wychodzących. Zwierzęta osłabione i odwodnione (choroby, biegunka) również mogą manifestować nadmierne złuszczanie naskórka. Jest to także jeden z objawów inwazji pasożytów zewnętrznych (pchły, wszoły, cheyletielle, nużeńce), czy zmian grzybiczych na skórze. Zawsze warto zwrócić się o pomoc do lekarza weterynarii. Wspierające działanie przy zwalczaniu łupieżu to stały dostęp do świeżej wody (utrzyma elastyczność skóry i zapobiegnie przesuszaniu). Niezbędna jest dobrej jakości dieta, bogata w nutraceutyki wspomagające barierę skórną. Można zastosować specjalistyczne preparaty z dodatkiem biotyny i NNKT. W domu zimą można ustawić nawilżacze powietrza. Mechaniczną stymulacją skóry jest jej masaż poprzez
wyczesywanie (szczotka odpowiednio dobrana do rodzaju włosa).
innym psem, opiekunem, miejscem). Ale generalnie możemy podzielić psy na mało wybredne „żarłoki” oraz psy o mniejszym apetycie, czy wręcz niejadki. Często sam hodowca wydając szczenię daje wskazówki przyszłemu właścicielowi co do preferencji szczenięcia i jego nawyków żywieniowych. A właściciel popełnia błędy, bądź poprzez jednostronne żywienie bądź „nadmiar” urozmaiceń. Przez jednostronne żywienie mamy na myśli podawanie tylko jednego rodzaju pożywienia (np. konserw konkretnej firmy, gotowanie z udziałem zawsze tych samych składników). Psy się przyzwy-
czajają i nie chcą przyjmować innego pożywienia (np. na wyjazdach, dieta weterynaryjna). Aby tego uniknąć zaleca się, by tylko pory posiłków były ustalone i schemat ich podawania, natomiast pies powinien mieć styczność z różnymi rodzajami pokarmu (przy czym nie zmieniamy go gwałtownie). Wtedy chętniej je nowe produkty. Trzeba też pamiętać, że jednostronne żywienie może prowadzić do sytuacji niedoborowych, jeśli karma nie jest odpowiednio zbilansowana. Przeciwną sytuację mamy, kiedy nadgorliwy opiekun chce zanadto dogodzić swojemu ulubieńcowi i podtyka mu pod przysłowiowy nos różnorodne smakołyki (w tym np. ze stołu) praktycznie na każde żądanie zwierzęcia. Inteligentny pies uczy się „wymuszać” przysmaki odmawiając jedzenia z miski. W obydwu przypadkach ogromną rolę odgrywa właściciel i to on musi się nauczyć, jak prawidłowo postępować z psem i nie ulegać jego „naciskom”. Oprócz regularnie podawanych posiłków i dobranego żywienia można spróbować podać psu preparaty wzmagające apetyt i pobudzające procesy trawienne.
Brak apetytu u psa Zaburzenia pobierania pokarmu, w tym spadek apetytu są objawem nieswoistym i mogą występować przy wielu schorzeniach narządowych i chorobach zakaźnych (podobnie jak np. osowiałość). Jeśli występują inne niepokojące symptomy koniecznie należy się udać do gabinetu weterynaryjnego i przeprowadzić dalsze badania. Czasem jednak niechęć do jedzenia jest jedynym przejawem zmiany zachowania psa i właściciel zaczyna się zastanawiać, czy jego system karmienia jest właściwy. Bywa, że spadek apetytu to przejaw tęsknoty separacyjnej (za
73
Rozrywka Na pierwsze trzy osoby, które prawidłowo rozwiążą krzyżówkę i prześlą jej zdjęcie na adres redakcja@zoobranza.com.pl czekają nagrody ufundowane przez ACANA Polska: 3 kalendarze duże ścienne, 3 małe i 3 kalendarze na rok 2016 – nagrody równe 3 x zestaw + długopisy i ciastka Meat Hit. Poziomo: 1. czas noworocznej zabawy 3. w nim sucha karma dla psa 5. gryzonie i owady karmowe 8. kotu zapewniają ją zabawki 10. np. HMB w psiej diecie 11. w klatce każdego gryzonia 13. w nich pokarm dla zbrojników 16. niezbędne w karmie dla psów 18. w niej królik 19. niezbędna każdemu sprzedawcy 20. mycie rąk to jej podstawa 21. bezkręgowiec terraryjny z wieloma nogami Pionowo 2. noworoczny w sklepie 3. mówi o tym, jak postrzegany jest Twój sklep 4. wchodzą w skład białek 6. duża, niebiesko-żółta papuga 7. groźna choroba bakteryjna 9. popularny gryzoń 12. w akwarium zwalcza je sterylizator 14. pokarmy dla ryb z lodówki 15. toke lub lamparci 17. nerkowa u kotów (i nie tylko)
Fundatorem nagród jest firma ACANA Polska. Życzymy miłej zabawy!
Hasło:
Laureatami poprzedniej krzyżówki zostali: Lilla Jadanowska, Sklep Cztery Łapy, ul. 1-go maja, Elbląg; Iwona Chilczuk z Lublina oraz Sklep Zoologiczny Zoo-Mar, ul. Długa 10/1, Racibórz. Zwycięzcy otrzymali nagrody ufundowane przez sponsora – firmę CERTECH: koszulki, kubki oraz bony zakupowe o wartości 100 zł. Serdecznie gratulujemy i zapraszamy do udziału w kolejnych edycjach naszej zabawy!
www.zoobranza.com.pl Wydawnictwo: FIDELIS PRESS Sp. z o.o. Redaktor naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska joanna.zarzynska@zoobranza.com.pl Redaktor prowadzący: dr inż. Paweł Zarzyński pawel.zarzynski@zoobranza.com.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bernadeta.stanko@zoobranza.com.pl tel. 606-448-000 Adres redakcji: ZooBranża ul. Bankowa 11A/2 05-090 Dawidy Bankowe Copyright © FIDELIS PRESS Sp. z o.o.
74
Współpraca autorska: mgr inż. Karolina Hołda dr hab. Michał Jank dr Agnieszka Kurosad prof. dr Marek Łabaj dr n. wet. Grzegorz Madajczak lek. wet. Andrzej Mastalerz prof. dr hab. Piotr Ostaszewski mgr inż. Agnieszka Tomusiak dr inż. Jacek Wilczak dr n. wet. Joanna Zarzyńska dr inż. Paweł Zarzyński i inni. Projekt graficzny: PRO CREO Piotr Łuczka piotr.luczka@procreo.pl Skład i łamanie: MT-DTP Michał Trochimiuk biuro@mt-dtp.pl Nakład: 4000 egz. ISSN 2450-0372 Druk: Top Druk
/zoobranza
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. W przypadku materiałów opublikowanych redakcja zastrzega sobie prawo do ich skracania i zmiany tytułów. Warunkiem przyjęcia materiału do druku jest złożenie przez autora oświadczenia, że nie został on złożony do opublikowania w innej redakcji. Materiały publikowane w magazynie ZooBranża mogą by wykorzystywane publicznie pod warunkiem podania źródła. Opinie wyrażane na łamach pisma nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych ogłoszeń i reklam. Jednocześnie zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia lub odmowy publikacji albo też wstrzymania publikacji ogłoszenia, reklamy lub insertu na wcześniej uzgodnionych warunkach, bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności z tego tytułu, z przyczyn siły wyższej, sprzeczności ogłoszenia, reklamy lub insertu z prawem bądź zasadami współżycia społecznego (dobrymi obyczajami), albo też sprzeczności z linią programową bądź charakterem publikacji, a także z negatywną oceną przez redakcję tytułu treści zawartych w ogłoszeniu, reklamie lub insercie, oraz sądowego zabezpieczenia bądź zgłoszenia przez osoby trzecie przeciwko Wydawcy, lub osobom trzecim roszczeń lub uprawdopodobnionych zastrzeżeń związanych z ogłoszeniem, reklamą lub insertem bądź ich emisją w zakresie objętym umową.
LISTOPAD 2015
nr 2 (2)
ISSN 2450-257x
Bezpłatny magazyn hodowców i wystawców
www.piesrasowy.pl
RASA mIESIącA:
Spaniel amerykański Psie sporty MONDIORING – nowa dyscyplina sportów psów obronnych
EKSPERT RADZI:
Psie przedszkole PIESRAS2_listopad_2015_01_PL.indd 1
15-11-23 21:33