ZooBranża nr. 3/2015

Page 1

bezpłatny miesięcznik branży zoologicznej Dla pracowników sklepów i hurtowni zoologicznych w całej polsce

Październik 2015

nr 3 (3)

issn 2450-0372

/zoobranza

Nie "ściągaj gaci !

En Vouge

Zoologia

"

Jak sprzedawać skutecznie bez obniżania cen?



Od redakcji

Szanowni Państwo, ostatnie półwiecze przyniosło nam prawdziwy zalew sztuczności. Sztuczne tworzywa, sztuczne tkaniny, a nawet sztuczne, naszpikowane chemicznymi dodatkami i „wypełniaczami” jedzenie to obecnie codzienność. Czasem, biorąc do ręki dajmy na to kiełbasę lub ser na widok składu znajdującego się na etykiecie aż włos się jeży na głowie i nieodparcie nasuwa się myśl, że ten, kto odważyłby się to zjeść musiałby być niespełna rozumu. Nic dziwnego więc, że w ostatnich latach coraz więcej osób postanawia zrobić krok wstecz w stronę natury. Produkty ekologiczne (choć etymologia tego słowa ma zupełnie inne znaczenie), czyli pozbawione sztucznych ingrediencji i innych zgubnych naleciałości cywilizacji XXI wieku cieszą się olbrzymią popularnością i są „trendy” mimo, że często trzeba zapłacić za nie nawet kilka razy więcej niż za wymienione na wstępnie „nowoczesne” kiełbasy i sery wyprodukowane w większej mierze w laboratorium chemika niż w prawdziwej wędzarni czy serowarni. Trend ten jest bardzo mocno widoczny również w zoologii. Karmy z etykietką „bio” czy „eko”, naturalne przekąski i kosmetyki dla zwierząt, a także legowiska z naturalnych surowców zyskują coraz szersze grono klientów. To dobra wiadomość dla każdego sklepu zoologicznego, bowiem na tej grupie wyrobów można dobrze zarobić, zaś ich skuteczna sprzedaż jest o wiele łatwiejsza, niż z pozoru mogłoby się to wydawać. W październikowym numerze ZooBranży będziemy obracać się właśnie wokół tematyki ekologicznych rozwiązań stoso-

W numerze Zoologia EN VOGUE czyli towary z górnej półki

16

Marketing 3.0 – bo liczy się klient!

24

Nie „ściągaj gaci”! Jak sprzedawać skutecznie bez obniżania cen?

30

wanych w zoologii. Opowiemy o podstawowych grupach „zielonych” produktów, podpowiemy jak polecać je klientom oraz wskażemy ich główne argumenty sprzedażowe. Pozostając w temacie zaprezentujemy też naturalne przysmaki. Tematem bieżącego numeru jest również „zoologia z wyższej półki” czyli produkty luksusowe, przeznaczone dla najbardziej wymagających klientów, dla których „bardzo dobry” to o wiele za mało. Warto poświęcić nieco czasu temu zagadnieniu, może się bowiem okazać, że wprowadzenie tego typu towarów do oferty sklepu bardzo szybko przełoży się na zwiększone zainteresowanie kupujących i… przyjemny przypływ gotówki w sklepowej kasie. A propos klientów i gotówki – w rubryce „Poradnik handlowca” poruszamy dwa niezmiernie istotne tematy. Opowiadamy o nowoczesnym „marketingu 3.0” w którym klient urasta do najważniejszego elementu w procesie sprzedażowym oraz o tym, jak uniknąć częstej pułapki, jaką sami na siebie zastawiają handlowcy, czyli bezsensownego i prowadzącego donikąd obniżania cen. Nie jest bowiem sztuką sprzedać coś tanio – to potrafi przecież każdy – prawdziwą sztuką jest skuteczne zaoferowanie produktów w przyzwoitej cenie, dzięki czemu wyjdziemy na swoje i odnotujemy konkretne zyski z naszej ciężkiej pracy. Zapraszam Państwa do lektury!

Joanna Zarzyńska Sklep miesiąca

04 EQUIDEA 06 Echa branży 12 Co nowego na rynku? Gorący temat

16 Zoologia EN VOGUE, czyli towary z górnej półki 22 Produkty naturalne, czyli towary z ekologią w tle 26 Marketing 3.0 – bo liczy się klient! 30 Nie „ściągaj gaci”! Jak sprzedawać skutecznie bez obniżania cen? 34 Żywienie psów starszych 42 Psia kość! Przysmaki naturalne dla psów 46 Jak oduczyć szczenię sikania w domu? 52 Odrobaczanie – czy sklep może na tym zarobić? 58 Kot – pokarmowy zawrót głowy 62 Toksoplazmoza – bać się czy nie bać? 66 Zestaw akwariowy, ale jaki? 70 Kot SAVANNAH 71 Porady 74 Krzyżówka z nagrodami!


Sklep miesiąca

W bieżącej odsłonie rubryki „Sklep miesiąca” postanowiliśmy odejść od utartego schematu i udaliśmy się do placówki, która nie jest wprawdzie sklepem zoologicznym, ale z zoologią ma wiele wspólnego. Koń bowiem to również zwierzę domowe (choć może nie w dosłownym znaczeniu), do którego właściciel przywiązuje się równie mocno jak do psa czy kota. Co więcej, rynek oferuje obecnie mnóstwo produktów zarówno dla samych koni, jak i związanych z nimi osób uprawiających jeździectwo. Część z nich z powodzeniem można zaoferować również w sklepie zoologicznym. Dlatego, aby przedstawić Czytelnikom ZOOOBRANŻY specyfikę tej grupy towarów odwiedziliśmy doskonale zaopatrzony sklep EQUIDEA znajdujący się w podwarszawskim Milanówku (ul. Królewska 64 A) i zadaliśmy jego pracownikom kilka pytań. A oto, co nam odpowiedzieli…

4

ZooBranża: EQUIDEA nie jest typowym sklepem zoologicznym, tylko sklepem jeździeckim z elementami klasycznej zoologii. Skąd pomysł na taką formę działalności? Equidea: Sklep powstał 17 lat temu – pomysł narodził się, gdy córka właścicieli połknęła „końskiego bakcyla” i jej pasją stało się jeździectwo. W tamtym okresie na rynku polskim funkcjonowało niewiele sklepów jeździeckich, sprzęt był zazwyczaj bardzo drogi, a jego wybór niewystarczający. Między innymi z tych powodów podjęto decyzję, aby otworzyć sklep, który w większości zaopatrywał się we włoskich i niemieckich hurtowniach. Przez lata struktura towarowa w sklepie ulegała wielu zmianom, a córka właścicieli zdobyła wiele medali MP we wszystkich kategoriach wiekowych od Juniora do Seniora. Dzisiaj jest finalistką ME, uczestniczką MŚ oraz IO w Londynie. ZooBranża: Często uważa się, że jeździectwo to hobby drogie, a przez to elitarne i zarezerwowane dla wą-

skiej grupy osób, które na to stać. Czy to prawda? Kim są Państwa klienci? Equidea: Rzeczywiście kiedyś utrwalił się taki pogląd, ale dzisiaj uważa się, że jeździectwo to sport dla każdego i nigdy nie jest za późno aby rozpocząć przygodę z końmi. Nasi Klienci to osoby zarówno jeżdżące sportowo, startujące w wysokich konkursach, jak i jeźdźcy rekreacyjni, od dzieci po osoby w podeszłym wieku włącznie. W naszym sklepie, bez względu na zasobność portfela, każdy miłośnik hippiki znajdzie coś dla siebie. W naszej ofercie dostępne są zarówno artykuły z tzw. wysokiej półki, znanych, renomowanych marek, jak również produkty na każdą kieszeń, w bardzo przystępnej cenie. ZooBranża: Jakie towary cieszą się w Państwa sklepie największą popularnością? Z jakimi markami współpracujecie? Equidea: Dużym zainteresowaniem cieszą się artykuły służące do czyszczenia koni, takie jak szczotki, zgrzebła, kopystki oraz środki pielęgnacyjne, wcierki i suplementy diety. Jeźdźcy zawsze chętnie sięgają po sprzęt jeździecki np. kantary, uwiązy, czapraki, ochraniacze na nogi. Z przyjemnością kupują również odzież jeździecką, zwłaszcza bryczesy, kaski, buty czy ubrania konkursowe. Niesłabnącą popularnością cieszą się także dodatki: podkolanówki, paski, czapki i torby. Szczególnie dumni jesteśmy z faktu, iż nasz sklep jest wzorcowym salonem polskiej marki Fair Play, która zdobyłaogromne uznanie wśród Klientów.Sklep Equidea współpracuje także od lat zesprawdzonymi, zaufanymi markami,takimi jak Pikeur, Eskadron, Waldhausen,Kavalkade czy Roeckl. W krajujesteśmy wyłącznym dystrybutoremmarek Acavallo, FM Italia oraz Lamicell.


ZooBranża: Czy w jeździectwie, tak jak w zoologii, obowiązują trendy i mody? A jeśli tak, to co obecnie jest „na topie”? Equidea: Jazda konna, chociaż słynie z klasyki i charakterystycznego stylu, również ulega modzie i obowiązującym trendom. W aktualnej, jesienno-zimowej kolekcji pojawiają się kolorowe detale i błyszczące elementy, które nie tylko ozdabiają, ale również, a może przede wszystkim, przełamują powszechnie przyjęty jeździecki styl. Na topie są również bryczesy z tzw gripem, czyli charakterystycznym lejem, który zapewnia odpowiednią przyczepność do siodła. Latem ogromną popularnością cieszyły się czapraki dla koni oraz dodatki w żywych, radosnych, energetycznych kolorach. Nawet artykuły wyposażenia stajni są dostępne w modnych, oryginalnych odcieniach. ZooBranża: Czy – Państwa zdaniem – warto wprowadzać towary przeznaczone dla koni i jeźdźców jako uzupełnienie oferty klasycznych sklepów zoologicznych? Equidea: Jesteśmy zdania, że jazda konna to specjalistyczna branża, dlatego bardzo ważne jest aby Klienci, którzy często szukają porady i zadają wiele konkretnych pytań na temat np. pielęgnacji swoich podopiecznych czy też sprzętu, byli obsługiwani w sklepach jeździeckich, w których pracuje wykwalifikowana kadra. W naszym sklepie pracują osoby mocno związane z jeździectwem, miłośnicy tych zwierząt. Część z nas posiada własne wierzchowce oraz bogate doświadczenie, dlatego mocno angażujemy się w obsługę Klientów i zawsze staramy się rozwiązać ich problemy. Mamy dużą liczbę stałych Klientów i za punkt honoru stawiamy sobie ich zadowolenie. ZooBranża: Czy mogliby doradzić Państwo jakie produkty z dziedziny jeździectwa warto oferować w sklepie zoologicznym? Equidea: Proponujemy sprzęt służący do czyszczenia zwierząt np. szczotki, zgrzebła, kopystki czy też gotowe zestawy. Mo-

głyby to być również smakołyki dla koni czy dodatki takie jak baciki, podkolanówki. ZooBranża: W branży zoologicznej sporym problemem jest sezonowość, tj. fakt, że w okresie letnim ilość klientów zauważalnie maleje. Czy zimą, w okresie niesprzyjającej aury to samo dzieje się w branży jeździeckiej? Jak sobie Państwo z tym radzą? Equidea: Jazda konna, jak wiele sportów, jest szczególnie chętnie uprawiana wiosną i latem, kiedy aura sprzyja wszelkim aktywnościom na świeżym powietrzu. W tym okresie, zwłaszcza w wakacje, przybywa również nowych adeptów sztuki jeździeckiej. Poza tym w letnim sezonie odbywają się starty na otwartych hipodromach, które cieszą się większą popularnością niż halowe zawody, dlatego latem ilość Klientów zauważalnie rośnie. Na szczęście koń to żywe zwierzę, które wymaga poświęcenia uwagi i opieki przez cały rok, dlatego nie możemy narzekać na brak zainteresowania naszą ofertą także jesienią i zimą. ZooBranża: W Państwa ofercie są również klasyczne produkty zoologiczne – pokarmy dla psów i kotów, żwirki do kuwet. Czy miłośnicy hippiki posiadają jednocześnie inne zwierzęta i kupują u Państwa przeznaczo-

ne dla nich produkty? Equidea: Rzeczywiście jest tak, że osoby, które kochają konie, uwielbiają również inne zwierzęta. Wielu naszych Klientów oprócz własnych wierzchowców, posiada również mniejsze pupile, jak psy czy koty. W naszym sklepie zaopatrują się jednak głównie w sprzęt oraz odzież stricte jeździecką. Jak wspomnieliśmy wcześniej, trafiają do nas osoby, które często szukają fachowej porady czy też poszukują produktów pod specjalne zamówienie jak np. szyte na miarę oficerki czy sztylpy. Ponieważ dążymy do jak najlepszej obsługi Klienta, rezygnujemy z branży zoologicznej na rzecz jeździectwa. ZooBranża: Proszę dokończyć zdanie: klienci wybierają EQUIDEA ponieważ…. Equidea: Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom Klientów, służymy poradą i uśmiechem. Mamy największą ofertę w salonie dostępną od ręki, jak również prowadzimy sprzedaż internetową, co umożliwia wygodne zakupy bez względu na obecnemiejsce pobytu naszych klientów i ich pupili.Sprzedajemy z głową, takaby nasi odbiorcy byli usatysfakcjonowani.Nasze motto to zadowolony Klientoraz zdrowy i dopieszczony koń. ZooBranża: Dziękujemy za rozmowę.

5


Echa branży Nestlé Purina partnerem strategicznym projektu Adopciaki.pl Nestlé Purina została partnerem strategicznym programu Adopciaki.pl. Do końca października marka prowadzi dwumiesięczną akcję „Micha dla zwierzaka, dom dla Adopciaka”, która wspiera bezpieczną adopcję psów i kotów z objętych programem domów tymczasowych.

Produkty Shaggy Brown Natural w hurtowni ARA! Informujemy, że od października br. cała linia produktów Shaggy Brown Natural jest dostępna w największej warszawskiej hurtowni zoologicznej ARA. W październiku na Klientów czekają atrakcyjne promocje! Zapraszamy do zakupów!

WSharmonii zSnaturąS…

Adopciaki.pl to realizowany przez fundację Viva! program odpowiedzialnej adopcji, który ma zapewnić maksymalne bezpieczeństwo ludzi i zwierząt. Wyszukiwarka na stronie internetowej pozwala określić cechy przyszłego ulubieńca i na tej podstawie proponowane jest zwierzę do adopcji. Każde z wytypowanych zwierząt przebywa od min. trzech tygodni w domu tymczasowym, pod opieką i stałą obserwacją przeszkolonych przez COAPE wolontariuszy VIVA! (doradców adopcyjnych). Zwierzę jest przebadane weterynaryjnie, zdiagnozowane behawiorystycznie i ma dopasowaną przez specjalistę dietetyki weterynaryjnej karmę Purina, która stanowi część pakietu na start każdego Adopciaka. Aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo, przed adopcją przyszły opiekun wypełnia ankietę, odbywa rozmowę z doradcą, a także spotyka zwierzę. – W Nestlé Purina, nasza miłość i szacunek do zwierząt wykraczają poza ich żywienie, przekładając się na troskę o ich ogólny dobrostan. Dlatego zaangażowanie w projekt Adopciaki.pl jest dla nas niezwykle ważne – mówi Janusz Łukoszek, dyrektor sprzedaży Nestlé Purina PetCare. W ramach akcji „Micha dla zwierzaka, dom dla Adopciaka”, 1 proc. ze sprzedaży zrealizowanej przez Nestlé Purina w okresie 1 września – 31 października br. zostanie przeznaczony na wsparcie programu. Akcję wspierają partnerzy handlowi Purina, m.in.: Alma, Aquael Zoo, Carrefour, Fera.pl, E.Leclerc, Makro, Maxi Zoo, Selgros Cash & Carry, Tesco. Pełna lista partnerów jest dostępna na stronie internetowej: www.purina.pl/adopciaki. Więcej informacji o programie można znaleźć na stronie internetowej www.adopciaki.pl .

6

w

Wielki Atlas Ryb Akwariowych AQUAEL niezbędny w każdym sklepie zoologicznym Przypominamy, że jubileuszowa publikacja książkowa: „Wielki Atlas Ryb Akwariowych AQUAEL” jest już w sprzedaży! Książkę można zamawiać bezpośrednio w Dziale Handlowym firmy AQUAEL. Atlas ten zarówno pod względem formatu jak i zakresu treści nie ma sobie równych w całej dotychczasowej historii polskiej literatury akwarystycznej! Na 392 stronach formatu 340x245 mm zamieszczone zostały opisy ok. 1020 gatunków i odmian słodkowodnych ryb akwariowych należących do 25 różnych rzędów i 110 rodzin. Całość została zilustrowana około 1400 fotografiami autorstwa najlepszych polskich fotografów akwarystycznych. Każdy z gatunków opatrzony został dokładnym opisem oraz przejrzystymi piktogramami. Autorami Atlasu są Joanna i Paweł Zarzyńscy. Uwaga! Wszystkich, którzy chcieliby wygrać „Wielki Atlas Ryb AQUAEL” zapraszamy do rozwiązania naszej krzyżówki (patrz str. 74). Na zwycięzców zabawy czekają trzy takie książki ufundowane przez firmę AQUAEL!

Kont


Jubileuszowe Targi w Hurtowni Zoologicznej ARA Wspaniała atmosfera, duża frekwencja odwiedzających, perfekcyjnie przygotowana impreza branżowa i mnóstwo zadowolonych klientów – tak było 19 września br. w Hurtowni Zoologicznej ArA w Warszawie. Na otwierających nowy sezon jubileuszowych Targach zorganizowanych z okazji 20-lecia istnienia firmy pojawiła się czołówka wiodących firm i marek w tym (w kolejności alfabetycznej): APPLAWS, ANIMONDA, AQUAEL, BAZYL, BEAPHAR, BENEK, BOSCH, CANIVERA, CARNILOVE, CATS BEST, CHABA, CLUB 4 PAWS, DIVERSA, DOLINA NOTECI, FRANCODEX, HOLI

FOOD, LABORATORIUM DERMAPHARM, NATURAL, OPTI-MEAL, OVER ZOO, PCHEŁKA, PLANET PET SOCIETY, PROFI-LAB, TROPIDOG, TROVET, VET LIFE. Można było obejrzeć nowe produkty, porozmawiać z przedstawicielami producentów i dystrybutorów oraz skorzystać z doskonałej oferty przygotowanej przez Gospodarza imprezy. Nie mogło tam zabraknąć naszej redakcji. Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu na profilu FB ZooBranży: https://www.facebook.com/ZooBranza.

Gwiazdy na Paluchu z DOG CHOW® Marka DOG CHOW® z portfolio Nestlé Purina® oraz Internetowy Sklep Zoologiczny Fera.pl zostały partnerami charytatywnej imprezy na rzecz bezdomnych zwierząt Gwiazdy na Paluchu". Tegoroczna edycja wydarze" nia odbyła się w sobotę 26 września br. na terenie warszawskiego schroniska. W inicjatywę zaangażowało się wiele znanych osób polskiego show-biznesu. W programie wydarzenia znalazły się liczne atrakcje, m.in. spotkania z aktorami, loteria z nagrodami czy pokaz jesiennej mody z udziałem gwiazd oraz ich czworonogów. Na miejscu dyżurowała specjalistka do spraw zdrowego i prawidłowego żywienia zwierząt, nasza Autorka, Karolina Hołda, doktorantka Wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW. Dodatkowo, uczestnicy mogli zaczerpnąć porady eksperta w kwestii pielęgnacji, zdrowia czy zachowania psa. Wydarzenie uświetnili m.in. Marcelina Zawadzka, Rafał Mroczek, Małgorzata Potocka, Joanna Osyda, Stan Borys, Olga Frycz. Biletem wstępu na imprezę była karma DOG CHOW®, która trafiła do zwierząt na Paluchu. Karmę można było zakupić na stoiskach Fera.pl przy wejściu do schroniska.

7


Targi i wystawy

Stoisko ZOLUx Polska

Stoisko DOLINY NOTECI

Stoisko OPTKO

ELDORADO i KARLI FLAMINGO

Stoisko firmy VET AGRO

Stoisko firmy FEEDSTAR

Stoisko WET-ART / COTECNICA

TROPICAL Tadeusz Ogrodnik Stoisko Nero Gold Polska

8

Stoisko firmy JUWEL

Stoisko JS TRADE

Stoisko firmy AQUAEL

Stoisko GRANDE FINALE

Stoisko ARES Bracia Maciołek

Stoisko GOLDEN DOG

Stoisko firmy AZIARKO

Stoisko firmy ZOOLEK

Stoisko PUPIL FOODS

ACANA Polska

StoiskoPHU DELFIN


Targi PET FAIR 2015

Stoisko Forzoo, marka Cazo

Stoisko firmy Selecta HTC

Ponad 100 wystawców w tym 80 wiodących producentów z Polski i zagranicy pojawiło się w dniach 11-13 września br. na XV edycji Targów Zoologicznych PET FAIR. Impreza okazała się dużym sukcesem i przyciągnęła tysiące zwiedzających związanych z biznesem zoologicznym oraz zwykłych pasjonatów zwierząt towarzyszących. Głównym założeniem organizatorów targów było stworzenie przyjaznej płaszczyzny, na której mogliby zetknąć się producenci i dystrybutorzy towarów oraz ich klienci, a także użytkownicy. Na poszczególnych stoiskach zaprezentowano dziesiątki nowości i innowacji, najciekawsze spośród których nagrodzono Medalami Targów oraz wyróżnieniami. Na klientów biznesowych czekało „wielkie rabatowanie”, czyli setki atrakcyjnych ofert cenowych ułatwiających nawiązanie nowych kontaktów handlowych. Nie zapomniano również o zwiedzających. Dla hobbystów przygotowano

liczne wystawy i pokazy, m.in.: rasowych świnek morskich, kotów i myszek. Odwiedzający mieli możliwość wzięcia udziału w wykładach i prelekcjach dotyczących m.in. problemów z wychowaniu zwierząt, możliwości rehabilitacyjnych jakie niesie z sobą dogoterapia czy warsztatach fotograficznych „Fotografia psów. Od pomysłu do realizacji”. Można było również bezpłatnie zaczipować swojego pupila. Dodatkową atrakcją Targów była akcja charytatywna Master Chef 4 Dogs. Zebrano ponad półtorej tony suchej karmy oraz wiele zabawek, akcesoriów, leków i preparatów pielęgnacyjnych dla zwierząt. Organizatorzy już dzisiaj zapraszają na kolejną edycję Targów Pet Fair, która odbędzie się w terminie 15–17 września 2017 roku, a więc za dwa lata. Fotorelacja: https://www.facebook.com/ZooBranza.

Stoisko PPH Eskulap Gliwice

ZOO-BOTANICA 2015  W dniach 12-13 września odbyła się XIV edycja Targów Zoologiczno-Botanicznych ZOOBOTANICA. W to ogromne przedsięwzięcie zaangażowanych było 150 firm dzięki którym udało się stworzyć atrakcyjną ofertę z której skorzystało ponad 16500 zwiedzających! Specjalnie dla nich przygotowano 18 pokazów, prezentacji, wystaw, 12 konkursów i 18 wykładów tematycznych. ZOO-BOTANICA 2015 tradycyjnie już stanowiła udane połączenie targów komercyjnych, adresowanych do biznesu zoologicznego z wielkim świętem dla wszystkich miłośników zwierząt. A na tych ostatnich we wrocławskiej Hali Stulecia czekało szczególnie dużo atrakcji. Jak zwykle dopisali akwaryści: w Wystawie Akwarystycznej wzięło udział 13 organizacji akwarystycznych z całej Polski. Poza tym na scenie głównej przez dwa dni odbyły się między innymi pokazy groomingu, posłuszeństwa psów, psiej mody, zabaw

i zabawek dla kotów, pierwszej pomocy weterynaryjnej oraz konkursy dla odwiedzających, amatorów i profesjonalistów. Do tradycji Targów ZOO-BOTANICA należy nagradzanie wyróżniających się stoisk i ekspozycji. W tym roku nagrodę Grand Prix za najciekawsze stoisko w kategorii Zoologia otrzymał United Petfood Polska. Nagroda za najciekawsze stoisko w kategorii Botanica powędrowała do GTP Harvey Michał Gąstał – Roraima. Najciekawszą wystawą akwarystyczną uznano stoisko Salonu Akwarystycznego TRZMIEL". Natomiast za " najciekawszy Produkt Zoologiczny nagrodzona została firma Coral House – Konrad Sokalski. Sponsorem Wiodącym Targów była firma TROPICAL Tadeusz Ogrodnik. Organizator – Agencja Reklamowa WIGOR już dziś zaprasza na 15-lecie Targów ZOO-BOTANICA w przyszłym roku.

Kolejka przed wejściem na Targi

Stoisko GA Pet Food Partners Polska

Fotorelacja: https://www.facebook.com/ZooBranza.

United Petfood Polska

Stoisko ZGM "ZĘBIEC"

Stoisko firmy x-ZOO

Stoisko firmy TROPICAL Sponsora Wiodącego Targów

9

Markus- Muhle


Targi i wystawy

Stoisko ARES Bracia Maciołek

Urin Attacke, cdVet Naturprodukte Polska

Krajowa Wystawa Psów 2., 7., 8. i 9. grupy Wawrzkowizna 20 Ix 2015 Sponsorem wystawy była marka CANIVERA

Stoisko POLWET-CENTROWET sp. z o.o.

Stoisko ARES Bracia Maciołek producenta marki AMBASADOR

W niedzielę, 20 września br. w miejscowości Wawrzkowizna niedaleko Łodzi odbyła się krajowa wystawa psów 2., 7., 8. i 9. grupy FCI. Była ona częścią większej, dwudniowej imprezy kynologicznej pod hasłem „Pożegnanie lata” obejmującej dodatkowo Krajową Wystawę Dobermanów i Pinczerów Krótkowłosych, Klubową Wystawę Psów Pasterskich Niepolskich, Klubową Wystawę Welsh Corgi oraz Zawody Dummy. Wystawa zgromadziła ok. 650 psów, które oceniano najpierw w obrębie poszczególnych ras, a następnie na tzw. „bestach” czyli w ramach poszczególnych grup. Zwycięzcą „Best in Show” został przedstawiciel grupy 9. (psy ozdobne i do towarzystwa) – shih tzu. Sponsorami imprezy były m.in. marki CANIVERA i BOTANIQUE. Fotorelacja na naszym profilu na FB: https://www.facebook.com/ZooBranza.

Stoisko marki Cellvet

Stoisko OPTKO Andrzej Korn

Zwycięzcy widowiskowego konkursu "Kobieta i Pies" Stoisko marki BOSCH – sponsora wystawy

Stoisko DOLINY NOTECI

Shih tzu - uczestnik

Na wystawie pojawiło się wiele firm

xxIII Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych we Wrocławiu – 26-27 Ix 2015 W ostatni weekend września stolicą polskiej kynologii został Wrocław. Prestiżowa XXIII Międzynarodowa wystawa Psów Rasowych zgromadziła 2688 czworonogów z 27 krajów reprezentujących aż 235 ras, w tym wiele rzadkich i sporadycznie spotykanych. W ciągu dwóch dni sędziowie najpierw oceniali psy w poszczególnych rasach i kategoriach, a następnie dokonali wyboru najpiękniejszych pupili w grupach i na całej wystawie. Zaszczytny tytuł „Best in Show” (najpiękniejszego psa wystawy) przypadł jamnikowi szorstkowłosemu standardowemu. Jak co roku wrocławska wystawa przyciągnęła rzesze uczestników i zwiedzających. Jedną z atrakcji były konkurencje dodatkowe w tym specjalność tej imprezy – niezwykle efektowy konkurs na Najbardziej Dobraną Parę „Kobieta i Pies” w którym uczestniczki i uczestnicy (zarówno dwu- jak i czworonożni) imponowali oryginalnymi przebraniami. Poza tym odbyły się liczne pokazy psich sportów. Tradycyjnie już nie zabrakło firm – producentów i dystrybutorów wyrobów dla psów, a sponsorem generalnym imprezy była marka BOSCH. Fotorelacja na naszym profilu na FB: https://www.facebook.com/ZooBranza.

Stoisko sklepu GROOMER.COM.PL

Stoisko SanPet

10

Stoisko firmy HAPPY DOG

Stoisko firmy ACANA Polska


MASTER CHEF 4 DOGS w Poznaniu! To już kolejna edycja szczytnej akcji MASTER CHEF 4 DOGS! Tym razem najlepsi kucharze z całej Polski pojawili się przy ul. Wronieckiej 24 w Poznaniu, aby w gościnnej restauracji CORRIDA ugotować coś specjalnego dla wszystkich sympatyków bezdomnych psów. Przypomnijmy, że MASTER CHEF 4 DOGS to pomysł Marcina Kaczmarka-Pielin, kucharza świetnie znanego telewidzom. Wraz z przyjaciółmi – kulinarnymi celebrytami z popularnych programów takich jak TOP CHEF, HELL’S KITCHEN czy MASTER CHEF – pojawiają się w wybranych lokalach i gotują dla wszystkich, którzy okażą serce bezdomniakom. Biletem wstępu na ucztę jest psia karma lub inne akcesoria przeznaczone dla czworonożnych mieszkańców schronisk. Z edycji na edycję akcja cieszy się coraz większą popularnością i przyciąga szersze grono chętnych do udzielenia pomocy zwierzakom. Tak też było i w Poznaniu. Tym razem akcja miała na celu wsparcie miejscowego przytuliska dla psów w Buku. Poznaniacy nie zawiedli i tłumnie zjawili się z pełnymi rękami. Co więcej, do akcji chętnie przyłączyły się również firmy z branży zoologicznej. Udało się zebrać ponad 800 kg karmy! Przedsięwzięcie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem mediów, w tym radia i telewizji. Jednym z patronów medialnych imprezy było czasopismo ZOOBRANŻA. Akcję wspierały firmy z branży zoologicznej: AQUAEL, BOSCH, DOLINA NOTECI, KARMA W SIECI, PSIASTKARNIA. Zapraszamy do obejrzenia obszernej fotorelacji na naszym profilu na FB: https://www.facebook.com/ZooBranza.

11


Co nowego na rynku? Podaruj swojemu starszemu, wysterylizowanemu kotu zdrową przyszłość z PRO PLAN STERILISED 7+! Populacja starszych, wysterylizowanych kotów rośnie. To duża szansa dla kanału zoologicznego. PRO PLAN stworzył STERILISED 7+, która jest połączeniem wszystkich niezbędnych składników odżywczych i naturalnego prebiotyku w unikalnej karmie, która wspiera niezbędne funkcje życiowe u kotów sterylizowanych po 7. roku życia (układ odpornościowy, układ moczowy, układ trawienny). Karma zawiera formułę LONGEVIS®, która jest opatentowanym połączeniem aktywnych składników o udowodnionych właściwościach wydłużających życie kota (średnio o 1 rok) i poprawiających jakość życia u kotów powyżej 7. roku życia. Dostępne opakowania: 400 g, 1,5k g i 10 kg.

Nestle Polska S.A. ul. Szturmowa 2, 02-678 Warszawa www.purina-proplan.pl Więcej szczegółów uzyskać można u przedstawicieli firmy Nestle Purina lub kontaktując się z Serwisem Konsumenta: 0 801 315 005, e-mail: cs@pl.nestle.com

AQUAEL ALUDEKOR ASPECT – nowa barwa akwarystyki Linia zestawów akwariowych AQUAEL już w listopadzie poszerzy się o nowe produkty – ALUDEKOR ASPECT. Te eleganckie zbiorniki są przeznaczone do zakładania ekskluzywnych akwariów dekoracyjnych, roślinnych i naturalnych. Zestawy ALUDEKOR ASPECT wyróżniają się unikalną kolorystyką. Ich pokrywy zostały wykonane z aluminium pokrytego trwale tworzywem o barwie bardzo modnego obecnie w meblarstwie dębu SALINA imitując stare, eleganckie drewno. Dzięki temu świetnie komponują się zarówno z klasycznymi, jak i nowoczesnymi wnętrzami. Występują w szerokiej gamie rozmiarów (80, 100, 120 i 150 cm długości w wersji z przednią szybą prostą lub owalną). Ich oświetlenie stanowią dwie energooszczędne belki z diodami LED COB znane już z zestawów AQUAEL GLOSSY. Co więcej – podobnie jak w zestawach GLOSSY – istnieje możliwość ich prostej rozbudowy o trzeci i czwarty moduł z diodami typu SUNNY lub dedykowanymi dla roślin diodami PLANT. Stwarza to możliwość prostej i skutecznej sprzedaży łączonej i zwiększenia zysków sklepu (zwłaszcza, że zestaw nie posiada w komplecie grzałki ani filtra, które należy zaproponować kupującemu oddzielnie). Argumenty sprzedaży: modna, niespotykana w akwarystyce kolorystyka szeroka gama rozmiarów energooszczędne oświetlenie LED COB możliwość rozbudowy oświetlenia idealne do prowadzenia sprzedaży łączonej Producent: AQUAEL

12


Dolina Noteci powiększa swój asortyment! Dolina Noteci kończy prace nad wprowadzeniem na rynek nowych mokrych dla psa. Dla wymagających psich podniebień powstaje nowa linia Dolina Noteci PREMIUM Pure. Są to karmy zawierające wyłącznie jedno źródło białka zwierzęcego – do wyboru w czterech smakach: gęś z jabłkiem wołowina z ryżem kaczka jagnięcina. Wszystkie smaki dostępne będą w dwóch gramaturach – 400 g i 800 g. Porcja Dolina Noteci PREMIUM Pure pokrywa w 100% dzienne zapotrzebowanie na wszystkie składniki mineralne i witaminowe dbając o kości, zęby i skórę psa. Więcej na: www.dolina-noteci.pl

Game Dog Performance Nutrition Spirulina Organic Suplement uzupełniający dietę psa w szereg aminokwasów, witamin, mikroelementów i innych aktywnych biochemicznie substancji, dostępnych w łatwo przyswajalnej dla organizmu formie. Zwiększa zdolność regeneracji powysiłkowej mięśni. Wzmacnia układ immunologiczny zwierzęcia, wykazuje również działanie przeciwhistaminowe – hamuje reakcje alergiczne. Wpływa na poprawę pigmentacji skóry i włosa, a także neutralizuje nieprzyjemne zapachy wydzielane przez zwierzęta. Komu polecać: psy – pracujące i hodowlane, zwierzęta cierpiące z powodu alergii skórnych, w trakcie wymiany okrywy, w czasie odchowu młodych, w stanach osłabienia kondycji i spadku odporności.

Argumenty sprzedaży: Poprawia kondycję skóry i okrywy włosowej Zwiększa zdolność regeneracji powysiłkowej mięśni Wzmacnia układ odpornościowy Zmniejsza reakcje alergiczne Wpływa na poprawę pigmentacji skóry i włosa

Więcej na: www.gamedog.eu

Game Dog Performance Nutrition AniFlexi+ AniFlexi+ jest innowacyjnym, wieloskładnikowym suplementem diety dla psów, wspo wspomagającym prawidłową pracę układu ruchu. Preparat na bazie hydrolizowanego kola kolagenu, zalecany jest dla zwierząt z zaburzeniami w funkcjonowaniu stawów oraz dla mło młodych psów w okresie intensywnego wzrostu, u których mogą wystąpić nieprawidłowości w rozwoju chrząstek stawowych. Komu polecać: szczenięta i psy dorosłe ras dużych, psy ze zwyrodnieniami stawów, psy cierpiące z powodu spondylozy i innych schorzeń dotyczących stawów i kości. Argumenty sprzedaży: Zawiera terapeutyczną dawkę hydrolizowanego kolagenu Hamuje postępowanie zwyrodnień stawów Odżywia i regeneruje stawy, więzadła, ścięgna i kości Zmniejsza dolegliwości bólowe Poprawia ruchomość i elastyczność stawów Więcej na: www.gamedog.eu

13


Co nowego na rynku? Biologicznie Odpowiednie Jedzenie ORIJEN Tundra Firma Champion Petfoods zainspirowana TUNDRĄ, domem kanadyjskiego wilka, gdzie natura pozostała nienaruszona i czysta, stworzyła jedzenie o limitowanej dostępności bogate w autentycznie świeże, regionalne składniki. 80% MIĘSA | NIEZRÓWNANE Dziczyzna, Ryby i Drób. TUNDRA przepełniona jest mięsem. Ponad 2 kilogramy dziczyzny, ryb i drobiu przypada na jeden kilogram jedzenia ORIJEN TUNDRA. Mięso zaklasyfikowane jest jako zdatne do spożycia przez ludzi, a 10 pierwszych składników to zawsze świeża i regionalna dziczyzna, ryby i drób. TOP 10 | NIEZRÓWNANA różnorodność ŚWIEŻYCH mięs. Aby odzwierciedlić bogatą różnorodność natury, jedzenie ORIJEN TUNDRA zawiera 4 rodzaje czerwonego mięsa, 4 rodzaje świeżych ryb, świeżego królika i świeżą kaczkę w proporcjach Whole PreyTM. DIETA WHOLE PREY™ | BEZ SZTUCZNYCH DODATKÓW. ORIJEN Tundra zawiera mięso, organy, szpik i chrząstki, dostarczając psu niezbędne składniki odżywcze w sposób naturalny. Wszystko po to, by wyeliminować sztuczną suplementację. DODATEK LIOFILIZOWANEGO MIĘSA | Dla psów WYBREDNYCH. Liofilizowana wątroba kozy, jelenia i bizona w naturalny sposób podnosi walory smakowe naszego Biologicznie Odpowiedniego Jedzenia ORIJEN Tundra. 20% OWOCÓW, WARZYW I ZIÓŁ | Z regionu ALBERTY. Owoce dostarczane są świeże, z sadów w dolinie OKANAGAN. Świeże warzywa pochodzą z regionalnych farm preriowych, a zioła suszone są w słońcu Kolumbii Brytyjskiej. NISKI INDEKS GLIKEMICZNY | Dla WZMOCNIENIA ciała i ducha. Wolne od wysokoglikemicznego ryżu lub suszonych ziemniaków jedzenie ORIJEN przepełnione jest owocami i warzywami o niskim indeksie glikemicznym, takimi jak dynia i dynia piżmowa, które dostarczane są świeże i w całości do kuchni Champion.

Moduły LEDDY TUBE – świetlówki to przeszłość! Tradycyjne świetlówki T8 lub T5 wciąż jeszcze stanowią najpopularniejsze źródło światła stosowane w akwarystyce. Z punktu widzenia użytkownika mają jednak szereg wad: zużywają dużo energii, bardzo szybko tracą swą wydajność (konieczność częstej wymiany) oraz świecą w zakresie 360 stopni, co powoduje konieczność zainstalowania odbłyśnika. Do tej pory praktycznie nie było dla nich alternatywy – wkrótce się to jednak zmieni! Już w listopadzie w ofercie AQUAEL pojawią się bowiem wymienne moduły LEDDY TUBE, które z powodzeniem można zastosować w pokrywach starego typu. Moduły będą dostępne w dwóch wersjach: SUNNY – emitującej światło o temperaturze barwowej ok. 6500 K zbliżone do światła dziennego, oraz PLANT – 8500 K, przeznaczone specjalnie dla roślin. Zużywają o połowę mniej energii niż tradycyjne świetlówki, a okres ich działania jest o wiele dłuższy (kilka lat). Pozwalają w ten sposób na znaczące zaoszczędzenie pieniędzy i ograniczenie pracochłonności związanej z częstą wymianą źródeł światła.

14

ORIJEN TUNDRA BIOLOGICZNIE ODPOWIEDNIE JEDZENIE DIETA WHOLE PREYTM

w w w . a c a n a . c o m . p l

LIMITOWANA DOSTĘPNOŚĆ | Dla WYSELEKCJONOWANYCH sklepów. ORIJEN TUNDRA to Biologicznie Odpowiednie Jedzenie o limitowanej dostępności, przeznaczone jedynie dla wyselekcjonowanych sklepów specjalistycznych. Szczenięta wilków i psów, tak jak i dorosłe osobniki obu tych gatunków, powinny jeść mięso, dlatego ORIJEN TUNDRA to doskonały wybór dla wszystkich psów niezależnie od rasy i wieku. Polecana z liofilizowanymi przysmakami ORIJEN Tundra – 100% mięsa. Producent: Champion Petfoods Wyłączny dystrybutor: Acana Polska www.acana.com.pl

Argumenty sprzedaży: uniwersalne (do każdej pokrywy i lampy akwariowej) modele do pokryw od 60 do 150 cm energooszczędne oświetlenie LED dwie wersje modułów: SUNNY i PLANT

Producent: AQUAEL Więcej informacji: www.aquael.pl


Shaggy Brown Natural Lamb, Sweet Potato & Mint Shaggy Brown Natural Lamb, Sweet Potato & Mint to karma przeznaczona dla psów dorosłych. Polecamy ją szczególnie psom o skłonnościach do alergii skórnych i pokarmowych, starszym, po sterylizacji, dla psów wybrednych, mało aktywnym lub psom z zaleceniami na obniżenie białka w karmie. W karmach Shaggy Brown Natural wykluczyliśmy zboża. Głównym źródłem węglowodanów są delikatne, hypoalergiczne surowce – bataty i ziemniaki. Jednocześnie w związku z coraz częściej występującymi alergiami na kurczaka wyeliminowaliśmy go całkowicie z naszych karm. Shaggy Brown Natural Lamb, Sweet Potato & Mint - Jagnięcina, bataty i mięta - zawiera aż 50% jagnięciny (w tym 30% świeżej jagnięciny, 18% suszonej jagnięciny, 2% bulionu jagnięcego). Szczegółowy skład, analiza i zawartość witamin i mikroelementów dostępna jest na stronie www.karma-shaggybrown.pl. Shaggy Brown Natural to monoproteinowe karmy holistyczne z 50% zawartością mięsa; bez zbóż; bez kurczaka (nie ma nawet tłuszczów!); bez nabiału (nie ma jaj kurzych); bez barwników i sztucznych konserwantów; bez zawartości cukru, soli ani sztucznych wypełniaczy; ze zrównoważoną zawartością białka (26%) i tłuszczów (14%); hypoalergiczne; bogate w kwasy tłuszczowe Omega-3 i Omega-6; bogate w witaminy i mikroelementy; smakowite (dzięki naturalnym bulionom); opracowane przez dietetyków i zatwierdzone przez lekarzy weterynarii w Wielkiej Brytanii; naturalne, zbilansowane i kompletne we wszystkie składniki pokarmowe.

Shaggy Brown Natural Salmon, Trout, Sweet Potato & Asparagus Shaggy Brown Natural Salmon, Trout, Sweet Potato & Asparagus to karma przeznaczona dla psów dorosłych. Polecamy ją szczególnie psom o skłonnościach do alergii skórnych i pokarmowych, starszym, po sterylizacji, dla psów wybrednych, mało aktywnych lub psom z zaleceniami na obniżenie białka w karmie. W karmach Shaggy Brown Natural wykluczyliśmy zboża. Głównym źródłem węglowodanów są delikatne, hypoalergiczne surowce – bataty i ziemniaki. Jednocześnie w związku z coraz częściej występującymi alergiami na kurczaka wyeliminowaliśmy go całkowicie z naszych karm. Shaggy Brown Natural Salmon, Trout, Sweet Potato & Asparagus – Łosoś, Pstrąg, bataty i szparagi - zawiera aż 50% łososia i pstrąga (w tym 36% świeżego łososia i pstrąga, 12% suszonego łososia, 2% bulionu z ryb). Szczegółowy skład, analiza i zawartość witamin i mikroelementów dostępna jest na stronie www.karma-shaggybrown.pl. Shaggy Brown Natural to monoproteinowe karmy holistyczne z 50% zawartością mięsa; bez zbóż; bez kurczaka (nie ma nawet tłuszczów!); bez nabiału (nie ma jaj kurzych); bez barwników i sztucznych konserwantów; bez zawartości cukru, soli ani sztucznych wypełniaczy; ze zrównoważoną zawartością białka (26%) i tłuszczów (14%); hypoalergiczne; bogate w kwasy tłuszczowe Omega-3 i Omega-6; bogate w witaminy i mikroelementy; smakowite (dzięki naturalnym bulionom); opracowane przez dietetyków i zatwierdzone przez lekarzy weterynarii w Wielkiej Brytanii; naturalne, zbilansowane i kompletne we wszystkie składniki pokarmowe.

Shaggy Brown Natural 80% Fish Dog Treat Shaggy Brown Natural 80% Fish Dog Treat do przysmak jakiemu nie oprze się żaden zwolennik rybki. Tak delikatny, że można podawać go szczeniętom już od 4. miesiąca życia. Smakołyk stanowi doskonałe uzupełnienie naszych karm. I podobnie jak karmy nie zawiera zbóż, ani kurczaka. Krokieciki są dosyć twarde, z myślą o higienie jamy ustnej, w kształcie rybki. Wyjątkowo smakowite, pachnące delikatnie pieczoną rybą. Nie są tłuste, więc idealne do włożenia do kieszeni w trakcie spaceru z psem. Shaggy Brown Natural 80% Fish Dog Treat stanowić będzie także smakowity „argument przekonywujący” w trakcie nauki lub nagradzania. Shaggy Brown Natural 80% Fish Dog Treat - Rybna Psia Uczta - zawiera aż 80% ryb (w tym 48% łososia, 24% pstrąga, 8% białych ryb) świeżo przygotowanych i delikatnie gotowanych na parze, ziemniaki i bataty. Szczegółowa analiza dostępna jest na stronie www.karma-shaggybrown.pl. Shaggy Brown Natural 80% Fish Dog Treat to 80% mięsa z ryb, bez zawartości zbóż; bez dodatku kurczaka; bez sztucznych aromatów i barwników; hipoalergiczne, chrupiące krokiety zawierające kwasy Omega-3 i Omega-6; lekkostrawne i smaczne; dla psów dorosłych i szczeniąt od 4. miesiąca życia.

Karmy wyprodukowane w Wielkiej Brytanii na zlecenie Shaggy Brown. Szczegółowe informacje na temat smakołyku: www.karma-shaggybrown.pl Kontakt: e-mail: karma@shaggybrown.pl

15


Zoologia

En Vouge

Gorący temat

dr inż. Paweł Zarzyński Jeden z moich znajomych prowadzący dobrze prosperujący sklep zoologiczny powiedział kiedyś, że nie opłaca mu się sprzedawać towarów tanich. Zakładając swą firmę z miejsca założył, że na jego półkach znajdą się tylko produkty luksusowe, na które inne sklepy patrzyły z ukosa jako na ekstrawagancką fanaberię. Nastawienie takie okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Już wkrótce w jego sklepie zagościli klienci z odpowiednio grubymi portfelami, którzy po prostu poszukiwali takiego miejsca i takich towarów. Dla nich liczyła się przede wszystkim jakość wyrobów, ich niepowtarzalność i unikalny charakter. Coś, co jeszcze przed kilkunastu laty było nie do pomyślenia, dziś stało się faktem. W branży zoologicznej pojawiła się i stale się poszerza półka towarów luksusowych, których sprzedaż generuje doskonałe zyski. I trzeba tylko wiedzieć jak sprawić, aby klienci zainteresowani właśnie tą lukratywną grupą produktów zechcieli przyjść do naszego sklepu… 16


czyli towary z górnej półki Zwierzak jak rodzina

Skąd wzięło się zainteresowanie klientów luksusowymi towarami dla zwierząt domowych? U podstaw tego zjawiska leży jeden z najwyraźniej zarysowujących się w branży zoologicznej trendów zwany humanizacją zwierząt. Polega on na zmianie roli jaką zwierzę pełni w rodzinie i sposobu jego postrzegania. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu przeważało nastawienie praktyczne – upraszczając nieco, pies miał pilnować domostwa, zaś kot – łapać myszy. W ciągu ostatnich dziesięcioleci nastąpił jednak awans społeczny zwierząt najpierw do rangi domowych pupili, a potem – pełnoprawnych członków rodziny. To nie żart – badania społeczne udowadniają, że znaczna część posiadaczy czworonogów traktuje je na równi z innymi domownikami. To swego rodzaju znak naszych czasów – zwierzęta stały się substytutami rodziny dla osób samotnych, zabieganych i zapracowanych, które najzwyczajniej nie mają czasu na tworzenie związków. Są również erzacem potomstwa – w dobie, gdy coraz więcej kobiet w pogoni za karierą i statusem społecznym odkłada macierzyństwo „na później” kot czy pies niejako zastępu-

je im dziecko. I to właśnie na zwierzaka przelewają one swą matczyną miłość. Skoro zwierzak jest członkiem rodziny, to automatycznie zaczynają mu przysługiwać należne takowemu prawa, w tym prawo do „odrobiny luksusu”. To świetna wiadomość dla całej branży zoologicznej, bowiem właściciele takich pupili są skłonni do wydawania na nich o wiele większych sum niż to tak naprawdę konieczne. Co więcej, z reguły rekrutują się z tych grup społecznych i zawodowych, które swobodnie mogą sobie na to pozwolić. Dzięki temu możemy zaoferować i skutecznie sprzedać wiele produktów, których jeszcze stosunkowo niedawno nikt „normalny” dla psa czy kota by nie nabył.

Psia moda Karmy to dopiero początek. Bardzo szybko rozwijającą się gałęzią zoologii jednoznacznie kojarzącą się z luksusem jest rynek tekstyliów dla psów. Jeszcze niedawno ubieranie czworonoga na spacer uznawane było co najmniej za ekstrawagancję, dzisiaj jednak nikogo to już nie dziwi. Producenci ubrań dla psów wręcz prześcigają się w pomysłowości i – obok wzorów stricte użytkowych (przeciwdeszczowe, chroniące przed błotem

Ekskluzywne ubranka od Puppy Star

Ekskluzywne kosmetyki dla psów coraz śmielej goszczą na półkach sklepów zoologicznych

17


Gorący temat

FLEXI - elegancka smycz dla psa

i zimnem) pojawiają się typowe gadżety, które pełnią wyłącznie funkcje ozdobne. Niektóre z nich – upstrzone cekinami, kryształkami, kokardami i dżetami – osiągają zawrotne ceny, a mimo to znajdują coraz liczniejsze grono nabywców. Zjawisku temu sprzyja narastająca moda na małe psy ozdobne takie jak yorki, chihuahua, maltańczyki, boston teriery, shih tzu i wiele, wiele innych. Ich właścicielki są skłonne wydawać znaczne sumy nie tylko na ubranka, ale na artystyczne smycze, obroże, legowiska, torby transportowe oraz na kosmetyki.

Psia (i kocia) arystokracja

Jeśli już mowa o kosmetykach to odrębną i bardzo atrakcyjną grupę klientów stanowią właściciele zwierzaków wystawowych. Przygotowanie psa do wystawy wymaga bowiem rozmaitych zabiegów z wykorzystaniem różnych narzędzi i kosmetyków, rzecz jasna z górnej półki. Wystawcy bardzo cenią sobie profesjonalne szczotki, nożyczki, trymery, maszynki do strzyżenia, szampony, odżywki, pudry a nawet lakiery do pazurów. To wszystko produkty z wysokiej jakości, stosunkowo kosztowne, niemniej dla zainteresowanych nimi kupujących nie stanowi to przeszkody.

Puppy Star

18

En Vouge

Nie tylko czworonogi Zoologia „na bogato” nie ogranicza się tylko do produktów dla psów i kotów. Doskonałym tego przykładem są trendy panujące we współczesnej akwarystyce. Dziedzina ta, często niesłusznie utożsamiana wyłącznie z „dziecięcym hobby” ma również swoje inne, „bogate” oblicze. Bardzo wiele osób dysponujących grubymi portfelami poszukuje bowiem zbiornika, którego główną funkcją byłoby dekorowanie ich wytwornego salonu czy gabinetu. Tutaj liczy się każdy szczegół, począwszy od wielkości, poprzez detale wykonania i użyte materiały. Na topie są obecnie zbiorniki wykonane z idealnie przezroczystego szkła typu „opti” wykończo-


Piotr Jankowski Marketing Manager, AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o. Aby sprostać potrzebom najbardziej wymagających akwarystów, oczekujących znacznie więcej niż „zwykłe” akwarium AQUAEL przygotował zestawy akwariowe GLOSSY oraz GLOSSY WHITE (te ostatnie wykonane ze szkła typu „opti”!). Wyróżniają się one innowacyjnym rozwiązaniem w zakresie umiejscowienia pokrywy, która została wkomponowana we wnętrzu specjalnie w tym celu podwyższonego zbiornika. Dzięki temu uzyskano efekt jednolitej szklanej szyby zwieńczonej elegancką, czarną lub białą opaską. Efekt ten dodatkowo zwiększa zastosowanie specjalnej, dedykowanej szafki ze szklanymi drzwiami. Front zbiornika prezentuje się wtedy niczym fasada nowoczesnego wieżowca i wręcz olśniewa elegancją świetnie komponując się z wysublimowanymi, nowoczesnymi wnętrzami.

nego szlifem trapezowym i klejonego transparentnym silikonem, drogie podwieszane lampy oraz nowoczesne rozwiązania umożliwiające automatyzację obsługi akwarium. Do szczególnie ekskluzywnych odmian akwarystyki można zaliczyć akwarystykę roślinną oraz naturalną (tzw. akwaria w stylu amano). Niemal wszystkie produkty używane do ich zaprojektowania i aranżacji to wyroby luksusowe i odpowiednio drogie, począwszy od specjalistycznego sprzętu, poprzez biologicznie aktywne podłoża, dekoracje (importowane drewno i horrendalnie drogie skały), a skończywszy na roślinach. Na rynku istnieje obecnie

wiele firm specjalizujących się w projektowaniu, zakładaniu i późniejszym serwisowaniu takich zbiorników. Z reguły nie narzekają one na brak klientów. Za ekskluzywną formę akwarystyki uznawana jest też akwarystyka morska – hobby obecnie bardzo modne. Owa ekskluzywność nie do końca odpowiada prawdzie, bowiem niewielki zbiornik morski (na rynku są dostępne gotowe zestawy akwariowe) nie kosztuje o wiele więcej niż analogiczne akwarium słodkowodne. Niemniej zakup dużego, w pełni zautomatyzowanego zbiornika to wciąż spory wydatek, na poniesienie którego jest coraz więcej chętnych.

Specyficzną formą zoologii w wydaniu „ev vogue” jest moda na posiadanie egzotycznych, oryginalnych zwierząt. Wśród nich przodują duże papugi („gadające”), małpiatki, małpy, szopy, skunksy czy rzadkie gatunki i formy barwne gadów. Mimo wysokich cen wciąż znajdują nowych nabywców. Posiadanie takiego zwierzaka dla wielu osób stanowi bowiem formę nobilitacji i wyróżnika własnego statusu społecznego. A jeśli ktoś wydaje kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych na samo zwierzę to z pewnością nie poskąpi później znacznych sum na jego pielęgnację i utrzymanie.

19


En Vouge

Gorący temat

Elegancka jadalnia dla psa – z oferty BOUTIQUE PUPPY STAR & SPA

Luksus na talerzu

Towary zoologiczne z górnej półki obejmują również karmy dla zwierząt. Praktycznie wszystkie firmy oferujące markowe pokarmy dla psów i kotów mają obecnie w portfolio towarów „linię superpremium”, czyli „flagowy” zestaw pokarmów wyróżniający się skłaszczególnymi cechami pod względem jakości i skła du. Ponieważ konkurencja na tym rynku jest bardzo silna, starają się prześcignąć rywali na rozmaite spo sposoby. Do najczęściej stosowanych należą egzotyczne i kojarzące się z luksusem dodatki (dziczyzna, krewet krewetki, trufle, kawior). Do perfekcji opanowali to zwłasz zwłaszcza producenci karm mokrych „na jeden raz” dla ko kotów – ponieważ te ostatnie uchodzą za wybrednych

20

smakoszy, dostępna na rynku gama smaków jest dziś nieprawdopodobnie szeroka. Wśród argumentów sprzedaży wymienia się też klasę jakości składników taką sama, jak dla „ludzkiej” żywności, ekologiczność wyrobu, brak konserwantów itp. Całość podkreśla się ekskluzywnym opakowaniem przyciągającym wzrok lub kojarzącym się z naturalnym składem (brązowe, zielone). Poszczególne marki wypracowują też własną filozofię bazującą najczęściej na pochodzeniu psa lub jego współczesnych potrzebach. W ten sposób przywiązują do siebie klienta i budują jego przekonanie, iż żywienie pupila wyłącznie ich pokarmem jest najlepszym z możliwych wyborów.

Nowoczesny, stylowy kokon Kivikis marki COSY AND DOSY, wykonany w 100% z naturalnej, ekologicznej, ręcznie filcowanej wełny merynosów.


ORIJEN TUNDRA to Biologicznie Odpowiednie Jedzenie o limitowanej dostępności, przeznaczone jedynie dla wyselekcjonowanych sklepów specjalistycznych. Szczenięta wilków i psów, tak jak i dorosłe osobniki obu tych gatunków, powinny jeść mięso, dlatego ORIJEN TUNDRA to doskonały wybór dla wszystkich psów niezależnie od ich rasy i wieku. Jedzenie to jest przepełnione naturalnym mięsem i dostarcza zwierzętom wszystkich składników odżywczych gwarantując jednocześnie wyborny, niepowtarzalny smak.

Odzwierciedleniem luksusowości i ekskluzywności karm jest też ich postępująca segmentacja. Producenci oferują dziesiątki wyrobów specjalistycznych, umożliwiających dostosowanie ich właściwości do indywidualnych potrzeb psa czy kota, oczywiście za odpowiednio wyższą cenę. To świetny wabik na zamożnych klientów traktujących zwierzęta jak członków rodziny. W poszukiwaniu optymalnej karmy dla swego „wyjątkowego” pupila są skłonni zapłacić znacznie więcej, byleby tylko zaspokoić jego wyrafinowane potrzeby.

W bardzo podobny sposób postępują również producenci przysmaków dla psów czy kotów, poszukujący ciekawych, oryginalnych, przyciągających zainteresowanie klienta rozwiązań. O ile bowiem kurza łapka czy wątróbka na nikim nie zrobią wrażenia, o tyle te same składniki, ale pochodzące z bażanta sprawiają, że produkt nabiera ekskluzywności i… o wiele łatwiej go sprzedać. Działa tutaj prosty mechanizm psychologiczny – do produkcji drogich smakołyków wykorzystuje się te składniki, które ludzie znają z własnego stołu i sami traktują jako wyszukane przysmaki.

Zoologia z wyższej półki od wielu lat zagościła już na naszym rynku. Dla statystycznego sklepu zoologicznego płynie stąd prosty wniosek – to szansa na spory zarobek, warto więc zainteresować się tym tematem i spróbować wprowadzić ekskluzywne produkty do swojej oferty, oczywiście, nie wszystko musimy mieć od razu „na stanie”, niemniej kilka wybranych wyrobów plus liczne katalogi producentów umożliwiające nam błyskawiczne zamówienie każdego, nawet najdroższego produktu mogą przysporzyć nam dodatkowych klientów i znacząco zwiększyć nasze zyski. A takich potencjalnych kupujących „en vogue” może być o wiele więcej niż mogłoby się to wydawać – zaczęliśmy od przykładu z życia i na podobnym przykładzie skończmy. Zaprzyjaźniony właściciel sklepu z akwarystyką morską gdy przed laty zakładał swoją placówkę zarzekał się, że „nigdy” nie sprowadzi zwierzaka droższego niż 500-600 zł no bo „kto to kupi”. Kiedy jednak po kilku miesiącach zmienił zdanie i wprowadził, początkowo nieśmiało, drogie ryby i koralowce do swojej oferty okazało się, że świetnie się one sprzedają, a jego klienci wręcz ustawiają się po nie w kolejce. Natychmiast to wykorzystał i zmienił nieco profil swojej oferty na korzyść zwierząt z górnej półki cenowej. Okazało się to doskonałym pomysłem, zaś do jego sklepu zaczęli zjeżdżać po nie pasjonaci z całej Polski. Tak więc najważniejsze to nie zakładać z góry, że coś się nie sprzeda bo jest za drogie, ale śmiało spróbować, bo może się okazać, że w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie.

21


Temat na czasie

Produkty naturalne czyli towary z ekologią w tle

Czy wiedzą Państwo co oznacza słowo „ekologia”? Otóż – biorąc pod uwagę jego źródłosłów (greckie oikos – dom i logos – nauka) – to „nauka o domu” czyli o otaczającym nas środowisku i wzajemnych powiązaniach jakie zachodzą między jego poszczególnymi komponentami. Jednak większość osób jednoznacznie utożsamia ekologię z „nauką o ochronie środowiska”. Tak więc słowo „ekologiczny” nabrało specyficznego, choć nieco błędnego wydźwięku. Nie zmienia to faktu, że wszystko, co się z nim wiąże jest obecnie bardzo na czasie. Pojmowana w ten sposób „ekologia” jest dzisiaj niezwykle modna we wszystkich dziedzinach życia, również i w…. zoologii.

22


W świecie sztuczności… Skąd wzięła się moda na bycie „eko”? Ano sami ją sobie stworzyliśmy jako cywilizacja zalewając nasz świat wszelkimi możliwymi sztucznościami. W dzisiejszych czasach podczas zakupów w supermarkecie trudno wszak znaleźć produkt, w którym nie byłoby zawartych jakichś „dobrodziejstw” współczesnej nauki. Tworzywa sztuczne, syntetyczne tkaniny czy dziesiątki chemicznych substancji dodawanych do żywności w celu poprawienia jej wyglądu, smaku, przedłużenia okresu przydatności do spożycia czy (co tu dużo ukrywać) obniżenia ceny to obecnie szara rzeczywistość. Nawet z pozoru naturalne produkty jak jaja, mięso, owoce czy warzywa, kryją w sobie różne niespodzianki, począwszy od antybiotyków i sterydów którymi faszerowano zwierzaki w hodowlach po pestycydy stosowane w uprawie roślin. A do tego dochodzą jeszcze modyfikacje genetyczne, sztuczne karmy i kto wie co jeszcze. Wszystko to sprawiło, że coraz liczniejsza grupa konsumentów w tym tych dysponujących grubszym portfelem (a więc szczególnie cennych z punktu widzenia każdego sprzedawcy) postanowiła powiedzieć „Dość!”. Stawiają oni na naturalność pod każdym możliwym względem, począwszy od tradycyjnie uprawianej i przetwarzanej żywności, poprzez naturalne tkaniny, drewno i inne komponenty swego otoczenia. A ponieważ są to dobra unikalne i w pewnym sensie luksusowe, rozumieją, że trzeba za nie zapłacić więcej. I – co bardzo ważne – rzeczywiście są gotowi to zrobić.

„Eko” w zoologii

Tak więc moda na proekologiczność stworzyła – również w zoologii – całkiem nową półkę produktów (i to bynajmniej nie najtańszych) dając nam jednocześnie do ręki potężny i trudny do obalenia argument sprzedażowy). Wszelkie badania potwierdzają bowiem, że wyroby opatrzone znaczkiem „eko” czy „bio” albo napisem „natural” sprzedają się dużo lepiej i budzą spore zainteresowanie klientów. Warto to wykorzystać wprowadzając do swojej oferty rozmaite ich linie. W pierwszym rzędzie dotyczy to bodaj najbardziej lukratywnego fragmentu „zoologicznego tortu”

jakim są markowe pokarmy gotowe dla psów i kotów. To produkt masowy, na który oczekują miliony odbiorców spośród których na pewno znajdzie się liczna grupa zainteresowanych nabywców. Dlatego producenci psich i kocich karm wręcz prześcigają się w deklaracjach co do „stuprocentowo” naturalnego składu swych wyrobów. Co więcej, naturalność ową podkreślają pochodzeniem składników (dziczyzna, ryby z odłowu, zboża z upraw ekologicznych, bez GMO, konserwantów itp.) jak i unikalnymi dodatkami pozyskiwanymi z natury (zioła, dzikie owoce, owoce morza). Świetnie sprzedają się również wszelkiego rodzaju naturalne przekąski dla czworonogów, jak choćby

Badania potwierdzają, że wyroby opatrzone znaczkiem „eko” czy „bio” albo napisem „natural” sprzedają się dużo lepiej i budzą spore zainteresowanie klientów. Warto to wykorzystać wprowadzając do swojej oferty rozmaite ich linie.

wykonane z dehydratyzowanego lub liofilizowanego wysokiej jakości mięsa (również z dziczyzny). Występuje tutaj prosta analogia do ludzkiej diety – klient nie bez racji uważa, że skoro on nie zjadłby niczego naszpikowanego sztucznościami, to czemu miałby skazywać na to swego


Temat na czasie

Piotr Jankowski Marketing Manager, AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o. Pojęcie „ekologiczne” kojarzy się zwykle z zastosowaniem w procesie produkcji danego towaru naturalnych składników oraz bezpiecznym dla naszej planety sposobem ich przetwarzania. Nie wolno jednak zapominać, że bezpośrednio łączy się z nim również energooszczędność wyrobów elektrycznych. Dzięki mniejszemu zużyciu prądu znacząco zmniejsza się emisję do atmosfery szkodliwych substancji i chroni środowisko naturalne. AQUAEL od lat przoduje w takich rozwiązaniach. W naszych zestawach akwariowych jako jedni z pierwszych zastosowaliśmy nowoczesne diody LED COB zmniejszające zużycie energii o połowę. Wybrane filtry i pompy (w tym pompy stawowe) są wyposażone w nowoczesne silniki zużywające do 30% mniej prądu. Rekordzistką pod tym względem jest również grzałka stawowa WINTERHOT PRO, która – dzięki zastosowaniu termostatu – ogranicza koszt za energię nawet do 80%! Warto uświadamiać o tym kupujących, bowiem perspektywa znacznej oszczędności na rachunkach za prąd w połączeniu z odciążeniem środowiska naturalnego jest doskonałym argumentem sprzedażowym i często pozwala na skuteczną sprzedaż znacznie droższego produktu, zamiast taniego, ale prądożernego zamiennika.

ukochanego psa czy kota? Potężnym wsparciem sprzedażowym są tutaj również rozmaite kampanie społeczne propagujące zdrowy tryb życia. Indoktrynowany nimi na każdym kroku klient z łatwością daje się więc namówić na zakup droższych, ale lepszych jakościowo i bezpiecznych karm. I to jest świetna wiadomość dla właściciela każdego sklepu zoologicznego. Bardzo podobnie wygląda to z kosmetykami dla zwierząt. Klienci (a zwłaszcza klientki) poszukują obecnie rozwiązań proekologicznych, wykorzystujących naturalne olejki, wyciągi roślinne i inne dodatki. Takie kosmetyki w oczywisty sposób są droższe od najtańszych produktów opartych na syntetykach. Każdy jednak to akceptuje jako coś wręcz oczywistego. Podobne zależności występują również w dziedzinie tekstyliów, czyli np. psich ubranek. Argument typu „czysta żywa wełna” może zdziałać cuda i zachęcić klientkę do sięgnięcia do portfela znacznie głębiej niż pierwotnie zamierzała. W proekologiczny trend obecny w zoologii doskonale wpisują się również naturalne przysmaki dla gryzoni i królików (proekologiczne sianko, suszone zioła, warzywa i owoce), drewniane zabawki czy wyposażenie klatek. Również same klatki z drewnianymi domkami, półeczkami czy żerdkami budzą duże zainteresowanie klientów i – mimo znacząco wyższych cen – z reguły szybko znajdują nabywców. To samo dotyczy też psich i kocich legowisk (np. wyWielu kupującym najzwyczajniej nie chce się liczyć i dlatego konanych z wikliny), bagatelizują oszczędność wynikocich sizalowych drakającą z nabycia zużywającego paków i dziesiątków niewiele energii elektrycznej innych produktów.

wyrobu. Dlatego, chcąc sprzedać droższy, ale energooszczędny produkt zróbmy to za nich i czarno na białym pokażmy im korzyści jakie osiągną.

24

Nie tylko składniki… Tak zwaną „ekologiczność” produktów postrzega się głównie przez pryzmat naturalności wchodzących w ich skład komponentów. Nie wolno jednak zapominać, że w przypadku niektórych wyrobów z cechą tą wiąże się również ich późniejsze użytkowanie. W sposób szczególny dotyczy to wyrobów elektrycznych, czyli konsumujących energię elektryczną. Liczne kampanie społeczne jednoznacznie edukują nas, że niższy pobór i bardziej ekonomiczne gospodarowanie prądem to ogromne odciążenie dla środowiska naturalnego (zwłaszcza, że w Polsce większość energii pozyskuje się z jej konwencjonalnych, a więc stosunkowo uciążliwych dla natury źródeł). Tak więc decyzja o zakupie bardziej energooszczędnego urządzenia również będzie wiązać się z dbałością o środowisko naturalne. Warto podkreślać to w rozmowie z kupującym. Obok „prośrodowiskowości” zyskujemy w tym przypadku inny, potężny argument. Pamiętajmy bowiem, że za każdą zużytą kilowatogodzinę prądu klient musi zapłacić z własnego portfela (statystycznie średnio ok. 0,65 zł). Opowiadając o dobroczynnym wpływie produktu na środowisko warto więc mimochodem o tym napomknąć. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że wielu kupującym najzwyczajniej nie chce się liczyć i dlatego bagatelizują ową oszczędność. Chcąc sprzedać droższy, ale energooszczędny produkt zróbmy to więc za nich i czarno na białym pokażmy im korzyści jakie osiągną. A oto prosty przykład. Jednym z najczęściej spotykanych w zoologii wybitnie energooszczędnych zastosowań są nowoczesne diody LED używane jako oświetlenie w pokrywach i zestawach akwariowych. Diody takie średnio zużywają o połowę energii


Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom właścicieli kotów, których rosnąca świadomość społeczna skłania do kupna produktów ekologicznych firma Celpap przygotowała doskonałą alternatywę dla żwirków bentonitowych – żwirek Bazyl Pellet Uniwersalny. Ściółka w bardzo wydajnym 7,5 litrowym opakowaniu jest produktem w 100% naturalnym. Doskonale wiąże nieprzyjemne zapachy i absorbuje wilgoć. mniej niż tradycyjne świetlówki. Co to daje? Weźmy popularny zestaw o pojemności ok. 100 l. Tradycyjnie oświetlają go zwykle dwie świetlówki T5 o mocy 2x24 W, czyli łącznie 48 W. Podobny zestaw, ale oświetlony LED-ami zużywa zwykle nie więcej niż 24 W. Użytkownik oszczędza zatem 24 W na godzinę (0,024 kWh). Niby niewiele, ale zakładając 12 godzin świecenia na dobę w skali roku oznacza to 105 kWh, czyli oszczędność prawie 70 zł. A to już robi wrażenie. Co więcej, klient oszczędza nie tylko na prądzie, bowiem diody LED odznaczają się nieporównanie dłuższą niż świetlówki żywotnością. Te ostatnie trzeba wymieniać co 12 miesięcy, podczas gdy moduły LED-owe – nawet raz na 10 lat. A to kolosalna oszczędność zarówno dla portfela klienta jak i dla środowiska (utylizacja zużytych świetlówek jest dość kłopotliwa). Warto dokładnie uświadomić to kupującemu. Może się wtedy okazać, że znacznie chętniej wyda on w naszym sklepie o 200 czy 300 zł więcej w perspektywie przyszłych oszczędności (no i bycia proekoloC gicznym, oczywiście). A oto inny przykład – w okresie zimowym posiadaczeM oczek wodnych stosują tzw. grzałki, czyli pływające promienniki ciepła utrzymujące sztuczny przerębel w czasie mrozów.Y Te najtańsze, działające na zasadzie grzałki do herbaty (grze-CM ją non stop) są niebywale prądożerne. Tymczasem te znacz-MY nie droższe, ale wyposażone w precyzyjny termostat który uruchamia je tylko w razie rzeczywistej potrzeby) w przypad-CY ku typowej polskiej zimy zużywają o tyle mniej energii, żeCMY jej oszczędność już w ciągu pierwszego sezonu użytkowania K zrównoważy różnice w cenie. Warto uświadamiać to kupującemu i – pod pretekstem (jak najbardziej prawdziwym) ekologiczności jednocześnie ukazywać mu również bardziej namacalne korzyści z tego typu rozwiązań. Pozwoli nam to na skuteczną sprzedaż droższych produktów i większy zarobek. A środowisko naturalne również na tym zyska.


Poradnik handlowca

Marketing 3.0

– bo liczy się klient! dr inż. Paweł Zarzyński Za czasów „słusznie minionych” czyli przed rokiem 1989 na centralnie sterowanym rynku panował chroniczny niedobór niemal wszystkich towarów. Ówczesny klient był więc wniebowzięty, jeśli w ogóle udało mu się kupić dany produkt i to w dodatku jeszcze bez kolejki lub po krótkim (dajmy na to zaledwie półgodzinnym) staniu w „ogonku” do kasy. To był szczyt jego marzeń, zaś sama obsługa w sklepie praktycznie nie miała większego znaczenia („Byle tylko sprzedali”). Bezpośrednio po transformacji ustrojowej i jeszcze przez wiele lat później u starszych pokoleń klientów nastawienie to nie uległo zmianie. Niestety, przyzwyczaiła się do tego również spora część sprzedawców traktująca kupujących bezosobowo i bez należytej atencji. W dzisiejszych czasach zachowanie takie jest jednak całkowicie niedopuszczalne. Współczesny klient ma bowiem komfort wyboru nie MUSI już zrobić zakupów w naszym sklepie (bo ma w pobliżu dziesięć innych), ale łaskawie MOŻE to zrobić. Dlatego nowoczesny sprzedawca powinien dążyć do tego, aby każdy, kto wchodzi do jego sklepu poczuł się absolutnie wyjątkowo i był traktowany w sposób szczególny…

26


Krótka historia marketingu Marketing – rozumiany jako ogół czynności związanych z wprowadzeniem na rynek i skuteczną sprzedażą danego produktu – choć został zdefiniowany i podniesiony do rangi dziedziny wiedzy dopiero w czasach nowożytnych – tak naprawdę jest równie stary jak i sam handel (a więc nieledwie jak cała cywilizacja). W ciągu tysiącleci, wieków, a zwłaszcza ostatnich lat zmieniało się jednak jego oblicze oraz – i to bardzo znacznie – tempo w jakim owe zmiany zachodziły. Można bez przesady powiedzieć, że – choć przez tysiąclecia rozwój marketingu przebiegał

w iście ślimaczym tempie, obecnie jest on szybszy od geparda i ciągle przyspiesza. Niełatwo więc nadążyć za bieżącymi trendami, niemniej, jest to jedyna droga do osiągnięcia sukcesu sprzedażowego w dzisiejszych, trudnych dla handlowców czasach. Wymieniony w tytule „marketing 3.0” brzmi niczym kolejna nowsza wersja dawnego, sprawdzonego programu komputerowego. I tak też po części jest. Żeby jednak zrozumieć na czym polega to pojęcie przyjrzyjmy się najpierw jego starszym, historycznym wersjom.

Marketing 1.0 – TOWAR Potocznym mianem „marketingu 1.0” określa się najstarszą formę wsparcia sprzedaży towarów. W myśl obowiązujących przez tysiąclecia trendów w procesie sprzedażowym najważniejszym jego elementem był właśnie sam towar. Kupcy (bo tego słowa trzeba użyć na określenie ówczesnych przedstawicieli handlowych) wychodzili ze słusznego skądinąd (choć – z dzisiejszej perspektywy prymitywnego) założenia, że „dobry towar sprzeda się sam”. Tym samym walka o klienta polegała głównie na zaproponowaniu kupującym jak najlepszych wyrobów oraz na dotarcie z nimi tam, gdzie nikt dotąd ich nie oferował. W tym właśnie celu karawany kupieckie przemieReklama pizza.pdf 1 2015-10-12 11:21:00

rzały puszcze i pustynie szukając nowych klientów, którzy w zasadzie nie mieli innego wyboru i po prostu musieli od nich towar kupić. Natomiast sam proces sprzedażowy wyglądał na ogół dość jednostajnie i polegał na wyłożeniu oferowanych dóbr oraz demonstracji i słownym zachwalaniu ich walorów. Ten model marketingu utrzymywał się od zamierzchłej starożytności do wieku XIX, a nawet początków wieku XX. Z konieczności funkcjonował również w opisanych na wstępie „czasach słusznie minionych” gdy komunistyczni włodarze wschodniej części Europy cofnęli nas w rozwoju o dobre 100 lat.


Poradnik handlowca

Marketing 2.0 – ZACHOWANIA KLIENTA stawiony samopas sam na sam z towarem klient wykazuje rozmaite typy zachowań, które da się przewidzieć, usystematyzować i chytrze wykorzystać do realizacji własnych celów sprzedażowych. Tak narodził się merchandising wraz z wszystkimi rządzącymi nim zasadami. Opracowano typologię poszczególnych klientów i nauczono się tak manipulować ich reakcjami, aby w wymierny i korzystny sposób wpływało to na podejmowane decyzje zakupowe.

Dopiero w wieku XIX i XX w zaczęto zdawać sobie sprawę jak wielki wpływ na skuteczność sprzedaży mają określone, wrodzone lub wyuczone zachowania klienta. Koncentrowano się jednak głównie na tych zachowaniach jako takich, samego kupującego wciąż traktując w sposób bierny. Rozwój tego modelu marketingu bardzo przyspieszyło pojawienie się pierwszych sklepów samoobsługowych (lata 20. XX w.). Szybko zaobserwowano bowiem, że pozo-

Marketing 3.0 – CZŁOWIEK Pojęcie „marketing 3.0” jest stosunkowo młodym pojęciem, powstałym około 2009 r., a więc dzieckiem XXI wieku. W centrum mechanizmu sprzedażowego stawia ono człowieka. Ale nie człowieka rozumianego przez pryzmat jego zachowań, a człowieka samego w sobie. Myślącą i czującą osobę z krwi i kości kierującą się unikalnymi i niepowtarzalnymi emocjami. Kogoś, dla kogo zakup towaru nie jest tylko czynnością samą w sobie, a jedynie narzędziem mającym zapewnić mu zaspokojenie wyższych potrzeb. Według tej koncepcji produkt czy marka komunikują się z odbiorcą przy pomocy swoistej triady zwanej potocznie DNA. I bynajmniej nie chodzi tutaj o znany z lekcji biologii kwas dezoksyrybonukleinowy w którym zakodowany jest nasz genom. Marketingowe DNA to skrót od trzech angielskich pojęć: Distinctivness (unikatowość), Novelty (innowacyj-

DistiNctivNess (unikatowość)

ność) i Atributes (właściwości, cechy które wyróżniają produkt). Wszystkie te trzy czynniki współgrają ze sobą i wzajemnie się uzupełniają według następującego schematu. Tym samym w marketingu 3.0 liczy się przede wszystkim komunikacja z klientem, utwierdzenie go w przekonaniu, że traktujemy go w sposób ze wszech miar wyjątkowy.

A jak to działa w praktyce? Współczesny rynek jest niebywale rozwinięty i konkurencyjny. Praktycznie nie ma już na nim monopolistów (albo tylko w bardzo ograniczonych dziedzinach). Klient ma więc bardzo szerokie możliwości wyboru dostawcy towaru lub usługi, dajmy na to sklepu zoologicznego, w którym będzie zaopatrywać się w karmę dla psa. Karma we wszystkich sklepach jest taka sama (zakładamy, że klient korzysta z ulubionej, od lat tej samej marki), odpada więc element konkurowania produktem samym w sobie. Jak więc kupujący dokonuje wyboru sklepu? Otóż dochodzą tutaj do głosu różne czynniki ludzkie definiujące jego charakter. Wbrew pozorom, każdy szczegół może okazać się ważny, począwszy od lokalizacji sklepu, a skończywszy na zachowaniu się jego pracowników. Marketing 3.0 zakłada, że klient tak naprawdę nie przychodzi do sklepu po pokarm, ale po zaspokojenie swoich potrzeb, czyli – w tym przypad-

Marketingowe DNA

Novelty

(innowacyjność)

28

Atributes

(właściwości)


ku – potrzeby posiadania zdrowego, szczęśliwego, dobrze nakarmionego czworonoga. I – tak naprawdę – to ta potrzeba, a raczej jej zaspokojenie – jest towarem w sensie rozumienia współczesnego marketingu. Ten, kto najszybciej przyjmie to do wiadomości i zaproponuje rozwiązania najbardziej odpowiadające klientowi wygra i zyska nowego kupującego. Ponieważ współczesny klient z założenia jest człowiekiem zapracowanym, zabieganym i cierpiącym na permanentny brak czasu wśród atrybutów sprzedażowych na jakie reaguje najłatwiej są te informacje, których zdobycie jest najszybsze i przysparza najmniej komplikacji. Należą do nich choćby opinie o sklepie/produkcie dostępne w internecie oraz szybkość z jaką obsługujący go pracownik reaguje na nasze pytania i sugestie. Dlatego szczególnie ważne jest błyskawiczne odpowiadanie na potrzeby kupującego i utrzymywanie z nim jak najbliższego kontaktu. Jak wynika z powyższego, w czasach „marketingu 1.0” sprzedawca musiał być tylko podawaczem towaru, w epoce „marketingu 2.0” – zręcznym obserwatorem potrafiącym przewidywać reakcje klienta. Dzisiaj jednak jego podstawowym zadaniem jest aktywna obsługa kupującego. Współczesny „handlowiec idealny” powinien być ciągle o dwa kroki przed swym klientem, wyprzedzać jego oczekiwania, odgadywać, a nawet kreować jego potrzeby i potrafić nieustannie go zaskakiwać. Jednocześnie musi stworzyć z kupującym indywidualną więź, obojętnie, na żywo czy w internecie, tak, aby ten ostatni czuł się wyjątkowo, niepowtarzalnie i coraz bardziej się do niego przywiązywał. Tak więc handel XXI wieku to nie tylko bierna obsługa – to przede wszystkim kreatywność, elastyczność i chęć do nieustannego rozwoju. Nie wystarczy już samo wyprodukowanie unikalnego towaru, czy otwarcie sklepu – trzeba jeszcze umieć sprawić, aby stały się one unikalne w oczach przyszłych klientów.

JUŻ WE WRZEŚNIU


Poradnik handlowca

Nie „ściągaj gaci” Jak sprzedawać skutecznie bez obniżania cen? Przed nami początek nowego sezonu zoologicznego i wielu właścicieli sklepów zoologicznych już teraz zachodzi w głowę jak wyprzedzić konkurencję i sprawić, żeby klienci przyszli właśnie do nich, a nie dajmy na to, do sklepu dwie ulice dalej. Zazwyczaj pierwszym pomysłem, jaki przychodzi do głowy jest… obniżenie cen. Rzeczywiście, to nietrudne i każdy może to zrobić, ot, wystarczy zmienić cyferki na etykietach. Tylko czy to aby na pewno dobra droga? W języku handlowców nadmierne obniżanie ceny bywa często określane mało eleganckim, ale niezmiernie adekwatnym terminem „ściągania gaci”. Taka praktyka może nam jednak bardziej zaszkodzić niż pomóc. Warto zatem zastanowić się jak jej uniknąć i sprzedawać… drożej z korzyścią dla własnego portfela.

30


A właściwie dlaczego nie? „Chwileczkę!” – może powiedzieć w tym miejscu niejeden z właścicieli sklepów – „A właściwie dlaczego obniżenie ceny produktów miałoby być dla mnie szkodliwe? Przecież, po pierwsze, robią to wszyscy, a po drugie – to naprawdę działa – klienci kupują chętniej”. Czy aby jednak tak jest na pewno? Z pozoru – owszem. Przecież gdy jedziemy rano samochodem niemal bez przerwy słyszymy w radiu reklamy sieci sklepów zachwalających „mleko tylko po 1,99 zł”, „ser tylko po 8,99 zł” czy „proszek do prania tylko po 19,99 zł”. A skoro tyle sklepów robi to od lat, to znaczy, że to naprawdę działa. Tymczasem rzeczywistość jest nieco inna – weźmy pod uwagę, że praktycznie wszystkie reklamowane w ten sposób (w super niskich cenach) produkty

nej (a nawet zawyżonej cenie). W ten sposób sklep zrekompensuje sobie z nawiązką koszty promocji polegającej na obniżeniu do irracjonalnie niskiego poziomu ceny dwóch czy trzech wyrobów. Jest to więc nic innego jak sprytna i doskonale przemyślana pułapka na „oszczędnych”. I ze wspomnianym na wstępie „ściąganiem gaci” tak naprawdę nie ma wiele wspólnego. Sklepy zoologiczne nie są supermarketami i sprzedaż w nich – pod wieloma względami – wiąże się z odmiennymi mechanizmami. Przede wszystkim, niemal cała ich oferta to towary mniej lub bardziej specjalistyczne (przykładowo – wyroby dla psa interesują TYLKO właścicieli psów, ktoś kto nie ma czworonoga nawet na nie nie spojrzy, to samo jest z wyrobami dla kotów, nie wspominając już o rybkach,

Jakub Ciesek Kierownik sprzedaży, PPHU EWENEMENT, dystrybutor karm BOSCH Branża zoologiczna w Polsce jest bardzo specyficzna i wymaga „specjalnego traktowania”. Polacy mają tendencję do zachłystywania się nowościami i trendami, a w momencie kiedy branża zoologiczna zaczęła się pojawiać co raz śmielej w internecie to Polacy szybko ten fakt wykorzystali. Przez to, ale też dzięki temu, ogromna ilość właścicieli zwierząt towarzyszących poznała dobre karmy bytowe i zaczęli nimi karmić. Jednocześnie spowodowało to sytuację, że w sklepach stacjonarnych cena tych samych produktów już nie była tak atrakcyjna. Doszło do sytuacji gdzie klientów jest więcej, sprzedaż rośnie (ilościowo), ale pozostaje na tym samym poziomie lub rośnie bardzo nieznacznie pod względem wartości. Korzysta na tym finalnie konsument, który ten sam produkt kupuje taniej i ma jego większą dostępność. Skupić się natomiast należy na samych sklepach stacjonarnych, które zostały nieświadomie wciągnięte w tą wojnę cenową. Nie ma co ukrywać, że taki sklep jeśli zacznie w niej uczestniczyć to jest z góry skazany na porażkę. Wyobraźmy sobie sytuację, że obok małego sklepu spożywczego otwiera się duży, znany market. Jaka jest reakcja sklepu? Idzie do marketu, sprawdza ceny i próbuje je dostosować u siebie licząc na lojalność klientów. To założenie jest prawidłowe, ale błędem jest reakcja - obniżka ceny. Poprawną reakcją powinny być kwestie nie związane z ceną, takie jak poprawienie serwisu, inwestycja w infrastrukturę sklepu, odpowiednia komunikacja wizualna, a przede wszystkim - perfekcyjne dopasowanie oferty. Wiedza i doświadczenie osób pracujących w sklepie jest kolejną wartością nie do przecenienia. Ta analogia idealnie pasuje do sytuacji na rynku zoologicznym gdzie często nieduże sklepy próbują konkurować ceną zamiast postawić na dywersyfikację produktów, nieduże, ale dające wymierne korzyści inwestycje, ale także działania marketingowe na lokalnym rynku. Od wielu lat obserwuję jak rynek się zmienia i widać dwa trendy. Jeden - sklepy nie robią absolutnie nic poza notorycznym obniżaniem ceny, a finalnie się zamykają. Drugi - inwestują, szukają alternatywnych rozwiązań, korzystają z nowoczesnych rozwiązań jak choćby prosty cross-selling czy wymagający trochę więcej zaangażowania up-selling. Sklepy muszą pamiętać, że to one są autorytetem w swojej dziedzinie i mają duży wpływ na to co kupi klient, który właśnie przekroczył próg.

Obniżanie ceny to mniejszy zysk. Mniejszy zysk to mniejsza motywacja, mniej pieniędzy na inwestycje, stagnacja, a potem regres.

I na koniec jeszcze jedna rada. Informacja o niższej cenie dotrze do kilku osób. Informacja o zadbanym sklepie z fachową, rzetelną, uśmiechniętą i pomocną obsługą dotrze do co najmniej do kilkunastu. A cena? W tym przypadku schodzi na drugi plan, bo ja wolę zapłacić więcej, a być świetnie obsłużonym aniżeli taniej i cofnąć się do poprzedniej epoki „dzięki” obsłudze.

to wyroby szybko się zużywające (FMCG) i uniwersalne (potrzebne w każdym gospodarstwie domowym). Reklamy są skonstruowane tak, aby wyroby te posłużyły jako „magnesy” przyciągające klienta do sklepu. A jeśli już ktoś – nasłuchawszy się o tanim serze czy kiełbasie – uda się na wyprawę do wzmiankowanego sklepu to prawie na pewno wraz z nimi kupi dziesiątki innych produktów i to już w normal-

kanarkach czy królikach), tak więc założenie, że opisany wyżej schemat zadziała tutaj tak samo skutecznie jest co najmniej ryzykowne, jeśli nie naiwne). Co więcej, nasz klient zwraca z reguły znacznie baczniejszą uwagę na to co wkłada do koszyka i – pod wieloma względami – jest mniej skłonny do spontanicznych decyzji zakupowych (choć – na szczęście – nie zawsze).

31


Poradnik handlowca Czy to się opłaca? Powróćmy jednak do pytania, dlaczego nie warto nadmiernie obniżać ceny tylko z myślą o sprzedaniu jednego, konkretnego produktu, ot, na przykład worka karmy dla psa? Zastanówmy się najpierw po co w ogóle zaoferowaliśmy go w sklepie? Ano po to, żeby na nim ZAROBIĆ. Zakupiliśmy go w hurtowni czy u producenta w określonej cenie hurtowej, do

przestrzeni). Tym samym, w pewnym sensie, ponieśliśmy niepotrzebną stratę, którą w jakiś sposób będziemy musieli zrekompensować (np. pracując dłużej). „No dobrze” – powie ktoś z Państwa – „ale dzięki obniżeniu cen mogę sprzedać WIĘCEJ więc wyjdę na swoje”. Może to i prawda, pytanie tylko czy to rzeczywiście się opłaci? Przecież jeśli, dajmy na to w normalnej cenie sprzedałbym tygodniowo 10

tzw. „zepsucia” klienta. Dotyczy to w szczególności tych grup produktów, które mają na rynku wiele zamienników (a więc silną konkurencję, tak jak właśnie karmy). Kupujący, który dajmy na to regularnie raz w miesiącu wpada do nas po worek jedzenia dla psa z reguły doskonale pamięta jego cenę. Jeśli ją obniżymy np. w celu promocji karmy i zwiększenia liczby kupujących z pewnością to zauważy i się ucieszy. W rezultacie

Paweł Tkaczyk wszechojciec @ MIDEA sp. z o.o. Autor bestsellerowych książek „Zakamarki marki” oraz „Grywalizacja”, mówca publiczny oraz doradca budowania marki. Niekwestionowany ekspert w dziedzinie brandingu.

Polityka najniższej ceny nie polega – wbrew pozorom – na… obniżaniu cen. Wymaga spójności i całkiem sporych nakładów. Przykładem jest choćby amerykański Walmart, który szczyci się najniższymi cenami, ale żeby je osiągnąć jako pierwszy wprowadził automatyczne kasy, czytniki RFID w wózkach i wiele innowacji. To strategia długoterminowa i wcale nie tania.

Wyróżniać się na rynku możemy czymś więcej niż tylko ceną. Obudowanie produktu usługą – to coś, co pozwala dawać klientowi unikalną wartość nawet jeśli sprzedajemy takie same produkty jak nasi konkurenci. Sklep zoologiczny, który pozycjonuje się jako doradca jest w stanie walczyć nawet ze sprzedawcami w internecie, którzy oferują dumpingowe ceny. Kolejna strategia to „dawanie wygody”. Ma dużo wspólnego z obudowywaniem produktu usługą. Jeśli zakupy w konkretnym sklepie są dla klienta bardziej wygodne, będzie wybierał tę placówkę. A budowanie wygody polega na oszczędzeniu jednej z trzech rzeczy, których klient nigdy nie ma w nadmiarze: czasu, pieniędzy albo nerwów. Przedstawienie oferty sklepu w kontekście jednego (lub wszystkich trzech) powyższych buduje wartość, za którą klient gotów jest płacić. Wojowanie ceną przy braku spójnej strategii, o której pisałem wyżej jest zawsze złym pomysłem, bo… tracą wszyscy. Właściciel sklepu bo mniej zarabia na swoich produktach a klient, bo wojna cenowa prowadzi w końcu do obniżenia jakości tych produktów lub usług. Zatem: nie opłaca się.

której dodaliśmy nasz własny narzut cenowy. I to ten narzut (umniejszony oczywiście o wszystkie koszty obsługi sklepu, takie jak czynsz, rachunki za media, pensje pracowników, podatki itp.) jest naszym zarobkiem. Jeśli natomiast bezkrytycznie obniżymy cenę owej karmy oznacza to ni mniej, ni więcej, tylko tyle, że na własne życzenie zmniejszyliśmy ten narzut, czyli nasz zarobek. A przecież nic poza tym się nie zmieniło – musieliśmy się w tym samym stopniu napracować nad wyeksponowaniem tej karmy i zajmuje ona w naszym sklepie tyle samo cennej

32

worków karmy i zarobił na każdym 30 zł, a po obniżce sprzedam wprawdzie 30 worków, ale zarabiając na każdym po 10 zł to… wyjdzie dokładnie na to samo, tyle tylko, że napracuję się trzy razy tyle (za darmo…). Dlatego zanim bezkrytycznie obniżymy cenę jakiegoś produktu warto to najpierw dokładnie skalkulować.

Nie psuj klienta! Obniżanie ceny popularnych i chodliwych wyrobów (np. wspomnianej karmy) niesie też za sobą inne, bardzo poważne ryzyko

po następny worek również popędzi prosto do nas. Zapewne faktycznie zwiększy się też liczba kupujących. Pytanie jednak co będzie, jeśli np. po kilku miesiącach zniechęceni pracą za półdarmo zechcemy powrócić do dawnej ceny? Bardzo wielu klientów zareaguje na to z oburzeniem („Jak to. Przecież ten pokarm normalnie kosztuje MNIEJ!”) i – w najlepszym razie – wybierze tańszy zamiennik z półki obok, w najgorszym zaś trzaśnie drzwiami i… uda się na poszukiwanie „właściwej” ceny do naszej konkurencji.


A przecież można inaczej…

Tak więc przysłowiowe „ściąganie gaci” to prosta droga donikąd. Nadmierne obniżanie cen powoduje bowiem ni mniej, ni więcej, jak ograniczanie zarobków sklepu, co działa frustrująco zarówno na właściciela jak i pracowników (mniejsze zyski szefa to wszak na ogół i mniejsze premie). Dlatego warto zrobić wszystko, żeby tego uniknąć. A możliwości, zwłaszcza w sklepach „obsługowych” tak, gdzie pracownik ma szansę wpłynąć na decyzję zakupową klie nta, jest naprawdę bez liku. Prawdę powiedziawszy, w takim przypadku argumenty cenowe w ogóle nie powinny pojawiać się w rozmowie, a jeśli już, to tylko dla podkreślenia wyższości produktu droższego. Przede wszystkim promocja towaru wcale nie musi oznaczać obniżenia jego ceny jednostkowej. Zamiast tego lepiej wymyślić coś, co sprawi, że klient będzie chętniej po niego sięgać w zwykłej cenie. Dobrym rozwiązaniem jest zaoferowanie „czegoś ekstra” np. dodatkowego gratisu. Do wspomnianego worka karmy można wszak dodać gryzak lub inny przysmak dla psa. Nie spowoduje to obniżenia ceny pokarmu, zaś jedynym kosztem dla sklepu będzie zakup (hurtowy oczywiście) owego gryzaka. Poza tym takie działanie może przynieść wymierne korzyści na przyszłość. Jeśli bowiem wspomniany gryzak przypadnie psu do gustu, to niewykluczone, że podczas następnej wizyty dołączy on do listy zakupowej klienta.

Obniżanie cen – kiedy warto? Czy w takim razie nigdy nie warto obniżać cen produktów? Niekoniecznie. Działanie to może być uzasadnione, ale tylko krótkookresowo i w sytuacji, gdy przyniesie nam wymierne korzyści. Jeśli np. mamy w ofercie produkty którym kończy się okres ważności i pozostaje dylemat: wyrzucić czy sprzedać taniej – może być to dobra metoda (choć można też wykorzystać te produkty do wspomnianej wyżej promocji rzeczowej). Poza tym krótkookresowe obniżki cen zwłaszcza na całe kategorie produktów (np. wszystkie ryby akwariowe) mogą przyczynić się do napływu klientów. Ważne jest tylko, aby uprzednio do-

brze rozreklamować taką akcję i żeby nie trwała ona za długo (np. jeden weekend). Wtedy możemy sprawić, że – kosztem delikatnego „ściągnięcia gaci” na jednej grupie produktów nasz sklep odnotuje znaczące zyski wynikające ze sprzedaży łączonej innych kategorii towarów i summa summarum wyjdziemy na swoje..

Wysoka cena – argumentem sprzedażowym?

w tym wypadku „ściągania gaci”. A propos „ściągania gaci” to etymologia tego sformułowania najczęściej wiąże się z podtekstem seksualnym i kojarzy bardzo jednoznacznie. Można jednak podejść do tego nieco łagodniej – po prostu, ze ściągniętymi do kostek „gaciami” nie da się szybko pobiec ani daleko zajść – również w biznesie. I warto o tym pamiętać, zanim pochopnie zabierzemy się za niepotrzebne obniżanie cen.

Na zakończenie warto zastanowić się, czy wysoka cena jakiegoś wyrobu rzeczywiście musi zniechęcać do jego zakupu? Absolutnie nie! Po pierwsze, zwraca uwagę klienta na ten produkt (wielu z nas oglądając jakieś analogiczne towary na półkach podświadomie szuka wzrokiem najdroższych). Po drugie, każe mu się zastanowić, dlaczego jest on najdroższy i z jakich przyczyn to wynika. Po trzecie, często mimowolnie buduje to prestiż tego wyrobu (domniemanie wysokiej jakości). A skoro produkt został już zauważony, wzbudził zaciekawienie i zaintrygował to dobry sprzedawca będzie już tylko o krok od jego skutecznej sprzedaży. Wystarczy zwiększyć zainteresowanie klienta i użyć odpowiednich argumentów sprzedażowych. Tego typu mechanizm bardzo dobrze działa zwłaszcza w przypadku dóbr luksusowych i trudno dostępnych, dajmy na to rzadko sprowadzanych gatunków zwierząt (np. ryb akwariowych). Pamiętajmy, że jeśli mamy w ofercie coś naprawdę unikalnego to nawet bardzo wysoka cena nie zniechęci kupujących i prędzej czy później trafi się na to amator. I to bez żadnego, absolutnie niepotrzebnego

33


Pies

Żywienie psów starszych dr hab. Michał Jank

z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu

Wraz z wydłużaniem się życia naszych podopiecznych coraz częściej pojawiają się pytania dotyczące zasad żywienia psów starszych. Na rynku dostępnych jest coraz więcej karm typu senior, co by mogło oznaczać, że żywienie starych psów jest dokładnie zbadane i zwierzę w wieku 7-8 lat nie powinno absolutnie otrzymywać karmy dla psów dorosłych. Niestety tak nie jest. Nikt dotychczas nie opracował norm żywienia psów starszych, a większość z tego, co na ten temat wiadomo, to przypuszczenia i informacje przeniesione z innych gatunków zwierząt oraz z człowieka. Podstawowym problemem w określeniu zapotrzebowania pokarmowego psów starszych jest to, że właściwie nadal jednoznacznie nie wiadomo, od jakiego wieku pies zaczyna być „w podeszłym wieku”. Większość producentów karm komercyjnych przyjmuje, że stare są psy, które mają 7 lat (w przypadku ras małych i średnich) lub 5 lat (rasy duże i olbrzymie), ale ta granica została określona właściwie na podstawie tego, że u psów wraz z wiekiem rośnie ryzyko wystąpienia przewlekłej niewydolności nerek. Podobnie jest u ludzi, u których choroba ta jest uznawana za chorobę wieku podeszłego, stąd wzrost częstości zachorowań na przewlekłą niewydolność nerek u psów został uznany za wskaźnik przejścia z wieku dorosłego

34

w wiek seniora. Jak łatwo sobie wyobrazić jest to granica bardzo płynna.

Jak więc są skonstruowane karmy dla psów starszych? Przede wszystkim uwzględniają fakt, że starsze psy faktycznie chorują częściej na przewlekłą niewydolność nerek. A ponieważ psy z tą chorobą powinny otrzymywać karmę o zmniejszonej zawartości białka oraz fosforu – to większość karm dla psów starszych faktycznie ma zmniejszoną (w porównaniu do karm dla psów dorosłych), zawartość białka (do 1921%) oraz fosforu (do 0,8-0,9%). Takie podejście zakłada, że w ten sposób oszczędzane są nerki i ryzyko rozwinięcia się lub pogłębiania się nie-

wydolności tych narządów będzie ograniczone. I są to właściwie jedyne konkretne zalecenia żywieniowe dotyczące psów starszych. Wszystkie pozostałe zalecenia dotyczące składu i właściwości karm dla psów starszych są uzależnione od indywidualnych przypadków i najczęściej są formą przeciwdziałania występującym u starszych psów zaburzeniom. Pokazuje to jednoznacznie chociażby kwestia wartości energetycznej karm dla psów starszych. Trudno jest bowiem jednoznacznie powiedzieć, czy karma dla psa starszego ma posiadać większą wartość energetyczną czy mniejszą niż karma dla psów dorosłych. Jeżeli bowiem starszy pies wyraźnie chudnie – to na pewno dodatkowe kalorie pomo-


gą mu utrzymać masę ciała, ale jeżeli jest otyły – zalecana jest raczej karma niskokaloryczna. Stąd jednoznacznych zaleceń brak. Podobnie jest w przypadku występowania tzw. chorób wieku podeszłego – każdy starszy pies powinien być traktowany indywidualnie. Jeżeli więc u psa występują zaburzenia dermatologiczne związane

z utratą elastyczności skóry czy pogorszeniem jakości sierści, należy zapewnić prawidłowe nawodnienie zwierzęcia i zwiększyć w jego diecie ilość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-6 (np. z oleju wiesiołkowego lub oleju z ogórecznika). Kwasy te mają zdolność nie tylko zwiększania stopnia nawodnienia skóry, ale także wspomagają tworzenie się barie-

ry przed alergenami zewnętrznymi, co ma szczególne znaczenie u psów z nadwrażliwościami (np. atopią). Ważna może być także zwiększona zawartość cynku i biotyny. U psów starszych racjonalne może być także podawanie substancji chroniących przed nadmiernym rozkładem białka mięśniowego (tzw. sarkopenią). Można to osiągnąć

Mira, Gdańsk Czym karmię swojego psa? Teraz już tylko alsą :) Lusia ma już 8 lat, więc zdążyłyśmy przetestować wiele karm, zanim odkryłyśmy alsa-nature. Przedstawiciel karm niemieckiej firmy alsahundewelt jest w Polsce dopiero od 2 lat. Dowiedziałam się o nich od koleżanki – znanego Hodowcy. Widziałam wcześniej stoisko alsa-swiatpsow na wystawie psów w Gdyni, dostaliśmy wtedy nawet próbkę suchej karmy. Spodobało mi się, że mają takie ekologiczne papierowe opakowania, dlatego kiedy koleżanka wspomniała o alsa-nature od razu sobie ich przypomniałam. Postanowiłam zamówić coś dla Lusi. Okazało się, że alsa-swiatpsow (sprzedaż przez sklep internetowy) ma specjalną serię SENIOR karm mokrych dla starszych psów i karmę suchą SENSO – o niskiej zawartości białka, baraninka i ryż. Zazwyczaj karmię Lusię karmą suchą, ale Pan z alsa (sklep stacjonarny mają w Trójmieście, podjechałam i uzyskałam dodatkowo wiele cennych rad odnośnie żywienia, właściciel przez lata był hodowcą wyżów węgierskich w Niemczech) polecił mi zakup również karmy mokrej. Kupiłam puszkę karmy mokrej SENIOR - baranina z płatkami owsianymi i marchwią i okazało się, że nigdy nie widziałam czegoś podobnego :) Lusia pożarła karmę w 5 sekund i przejechała z pyszczkiem w misce po całej kuchni, po prostu szał! Nie ukrywam , że mi też ślinianki zapracowały po otwarciu puszki :) Dowiedziałam się, że wszystkie produkty alsa-nature mogą być spożywane przez ludzi, więc następnym razem, może spróbuję :) Jesteśmy bardzo zadowoleni, ceny są przystępne, karma jest całkowicie naturalna, nie zawiera żadnych sztuczydeł, nawet konserwowana jest witaminą E, nie zawiera wzmacniaczy smaku ani zapachu. Pies nie ma żadnych problemów alergicznych czy żołądkowych, do tego przemiana materii jest wprost wzorcowa. Polecamy wszystkim. alsa-swiatpsow.pl


Pies GAME DOG www.gamedog.eu Preparaty z omega-3, szczególnie te o wysokiej zawartości kwasów EPA i DHA są polecane jako podstawowy suplement diety dla psich seniorów. Należące do rodziny omega-3, kwasy EPA i DHA odgrywają ważną rolę w zapobieganiu i łagodzeniu licznych zmian chorobowych, w tym wielu będących efektem procesu starzenia się. Wykazują korzystny wpływ na funkcjonowanie układu krążenia, pracy nerek oraz działają neuroprotekcyjnie w zamianach towarzyszących starzeniu się. Ze względu na działanie przeciwzapalne, suplementacja kwasami EPA i DHA jest zalecana również dla psów z chorobą zwy zwyrodnieniową stawów.

zwiększając ilość w karmie substancji takich jak kwas 3-hydroksy-3-metylomasłowy (HMB) czy rozgałęzione aminokwasy (walina, izoleucyna, leucyna), które mają działanie wspomagające masę mięśniową. Ważne jest jednak, aby umieć ustalić czy zwierzę traci tylko masę tłuszczu, czy zarówno tłuszcz i mięśnie, ponieważ w przypadku utraty masy tłuszczu podstawowym zaleceniem jest zwiększenie wartości kalorycznej karmy. Do wielu karm dla psów starszych dodawana jest standardowo

Shaggy Brown Natural – karmy bez zbóż, ale o zrównoważonej zawartości białka (26%) i tłuszczów (14%) glukozamina i chondroityna (w postaci czystej lub np. izolowana z małża nowozelandzkiego). Wynika to z faktu, że u psów starszych, szczególnie ras dużych, zwiększone jest ryzyko występowania zaburzeń stawowych (osteoarthritis). Te substancje chondroprotekcyjne są znane od wielu lat, ale warto także, aby w takiej karmie zwiększona była zawartość kwasów tłuszczowych omega-3, które mają działanie przeciwzapalne i mogą łagodzić niektóre objawy zapalenia kostno-stawowego. W praktyce raczej bowiem nie należy się spodziewać szybkiego rozwiązania problemu osteoarthritis u starszych psów dużych ras, a wszelkie obecne strategie żywieniowe zalecają zwiększenie w pokarmie ilości substancji, które mogą wykazywać działanie przeciwzapalne, w tym także ekstraktów roślinnych. Jednym z nieodłącznych elementów procesu starzenia się jest stop-

36

niowe upośledzenie funkcji układu nerwowego, które może prowadzić do zaburzeń funkcji poznawczych oraz zmian behawioralnych. Szczególnie zaburzenia funkcji poznawczych się przedmiotem zainteresowania dietetyków i żywieniowców. Chociaż w kontrolowanych badaniach naukowych nie udało się potwierdzić skuteczności przeciwdziałania diety przeciwko objawom starzenia się mózgu, bez wątpienia wykazano jednak skuteczność przeciwutleniaczy (w tym kwasu alfa-liponowego) oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny n-3 (głównie EPA i DHA) we wspomagania funkcji układu nerwowego. Dlatego też dobrze byłoby, aby karma dla psów starszych zawierała znaczne ilości witamin przeciwutleniających i ogólnie przeciwutleniaczy, które mogą chronić przed wolnorodnikowym uszkodzeniem układu nerwowego. Jeżeli jednak zmiany w układzie nerwowym zaczną przekładać się na zmiany zachowania zwierzęcia, można spróbować poszukiwać produktów zawierających zwiększone ilości tryptofanu czy innych substancji (alfa-kazozepina), które zaburzenia te mogą łagodzić. Karma dla psów starszych powinna być bezwzględnie karmą lekkostrawną (o wysokiej strawności). Oznacza to wysoką jakość (ale niekoniecznie podwyższoną zawartość) białka pokarmowego, a także substancji wspomagających funkcjonowanie mikroflory przewodu pokarmowego, czyli prebiotyków. Prebiotyki dodawane do karm to najczęściej fruktooligosacharydy w postaci albo cykorii albo izolowanej z niej inuliny. Stanowią one naturalne źródło pokarmu dla korzystnie działającej mikroflory jelitowej, stąd ich dodatek może ograniczać wzdęcia i poprawiać jakość kału. Niektóre karmy mogą zawierać także probioty-

ki czyli bakterie, ale nie jest do końca jasne czy dodawanie żywych bakterii do karm dla zwierząt faktycznie zapewni ich korzystne działanie w przewodzie pokarmowym. Bez wątpienia istotnym problemem dla psów starszych jest higiena jamy ustnej i uzębienia. Na rynku dostępne są produkty, które zawierają substancje poprawiające higienę jamy ustnej oraz ograniczające odkładanie się kamienia nazębnego. Z dostępnej obecnie wiedzy wynika jednak, że główną przyczyną tego rodzaju zaburzeń są bytujące w jamie ustnej bakterie, stąd skuteczność wszelkiego rodzaju strategii postępowania nakierowanych na ograniczanie liczebności bakterii w jamie ustnej. Z drugiej strony brak jest substancji o działaniu przeciwbakteryjnym będących składnikami pokarmowymi, dlatego w karmach nadal znajdują się polifosforany czy związki cynku, których zadaniem jest ograniczenie przekształcania się osadu nazębnego w kamień nazębny. Takie postępowanie jednak nie jest w 100% skuteczne, dlatego nie wydaje się, aby udało się ograniczyć występowanie kamienia nazębnego wyłącznie przy pomocy odpowiednio skonstruowanej karmy czy diety. Z powyższego krótkiego przeglądu wynika więc, że żywienie zwierząt starszych może być zupełnie różne u różnych psów i w wielu przypadkach jego zasady powinien indywidualnie ustalić lekarz weterynarii w porozumieniu z właścicielem. Starszy pies może być bowiem otyły i wtedy trzeba go odchudzać, ale może być także wychudzony i wtedy trzeba go dokarmiać. A to znaczy, że właściwie nie powinniśmy oczekiwać, że ktoś kiedyś opracuje uniwersalne zasady żywienia starszych psów.



Pies

Artykuł sponsorowany

Dlaczego PROPLAN jest OPTYmalnym rozwiązaniem dla Twoich klientów? Polecając produkt w pewenym sensie podpisujemy się pod konkretną strategią, podejściem i filozofią. Sięgając po karmy marki PRO PLAN, od 30 lat dajemy najnowsze rozwiązania w wysoce przyswajalnej i sprawdzonej, skutecznej formule. Do tego w nowej ulepszonej recepturze – dużo bardziej smakowitej, co daje gwarancję odniesienia sukcesu przy misce. Polecając PRO PLAN – polecasz sprawdzone, skuteczne i potwierdzone klinicznie rozwiązanie dla Twojego klienta.

38



Pies Marce PRO PLAN od momentu powstania 30 lat temu przyświecała zawsze filozofia, aby dostarczać najnowsze rozwiązania w danym czasie. Obecne formuły zostały dostosowane do potrzeb konsumentów, z których prawie co trzeci oczekuje, że karma podawana jego psu będzie uwzględniała najnowsze osiągnięcia w dziedzinie badań nad karmą dla zwierząt (tzw. innowacje). Obecnie klient przychodzi do sklepu, aby kupić produkt rekomendowany i… skuteczny. Po różnych doświadczeniach zakupowych, zwracając się o pomoc do sprzedawcy liczy na wsparcie i niezawodny produkt, a nie kolejne niesprawdzone „obiecanki-cacanki”. Warto pamiętać, iż formuły w karmach PRO PLAN są klinicznie badane w warunkach kontrolowanych z udziałem psów i kotów. Dzięki temu oraz milionom zadowolonych użytkowników na całym świecie wiemy, że

Optymalny rozwój

To unikalna formuła towarzysząca marce PRO PLAN od dekady, pozwalająca na wzmocnienie naturalnych mechanizmów odporności szczeniąt, dzięki wykorzystaniu immunomodulacyjnego działania wyciągu z pierwszego mleka (siary/colostrum). Tylko karmy PRO PLAN dla szczeniąt (oprócz Pro Plan Medium Puppy Sensitive Skin) zawierają takie rozwiązanie o klinicznie potwierdzonej skuteczności – podwyższenia wskaźników miary odporności nawet o 20%. Dzięki temu wspomagasz szczenię w okresie wzrostu – gdy jest najbardziej narażone na stres i choroby.

Optymalne zdrowie

Wykorzystując najnowsze osiągnięcia technologii oraz unikalną metodologię produkcji karmy PRO PLAN (ze świeżego mięsa, które nie jest suszone w cyklu produkcyjnym), wspieramy optymalne zdrowie i kondycję psa. Badania wykazały, iż produkcja ze świeżego surowca pozwala osiągnąć

40

jest to marka, której można zaufać – gdyż nie testujemy skuteczności naszej karmy na naszych klientach. Powszechna postawa obawy przed zmianami towarzyszy wszelkim innowacjom w każdej branży. Warto pamiętać, iż ewolucja jest koniecznym elementem życia produktu, pomagając dostosować go do potrzeb zmieniającego się klienta i warunków rynkowych. Zresztą nasz klient nie wpada do sklepu z maczugą odziany w skóry i nie mieszka w jaskini… Tak jak zmieniały się warunki środowiskowe i oczekiwania, tak też zmieniła się adaptacja do nowego, miejskiego środowiska. Zarówno naszego klienta, jak i finalnego konsumenta, czyli jego psa. Rozwiązania, które znajdujemy w marce PRO PLAN zawsze były wynikiem badań i innowacji, dzięki czemu odpowiadają na potrzeby naszych klientów co przynosi z czasem mierzalne i łatwe do zaobserwowania korzyści. Właściciel ulubieńca jest szczęśliwy, że widzi pożądany wpływ karmy funkcjonalnej na jego psa, a właściciel sklepu jest zadowolony z tego, że jego rekomendacja się sprawdza. W niektórych przypadkach rozwiązania funkcjonalne zastosowane w recepturach PRO PLAN są zastrzeżone i opatentowane, co jeszcze bardziej podkreśla ich unikalną wartość. W najnowszym produkcie, aby formuły funkcjonalne były jeszcze bardziej widoczne, wzmocniono je poprzez koncepcję OPTInutrition. Nowy produkt PRO PLAN w nowy sposób komunikuje się z kupującym. Dzięki temu proces dopasowania produktu jest szybszy i sprawniejszy. Pozwala też precyzyjniej i łatwiej dobrać produkt do potrzeb konsumenta osta-

wyższą biodostępność składników odżywczych, a co za tym idzie w produkcie można zoptymalizować podaż surowców bazowych. Od dawna wiadomo, że w żywieniu w podaży surowców maksyma „im więcej, tym lepiej” mija się z prawdą, dlatego wykorzystanie technologii w pomocy uzyskania optymalnej przyswajalności pozwoliło osiągnąć istotnie lepsze wyniki w porównaniu do karm produkowanych z wcześniej przetworzonych surowców pochodzenia zwierzęcego.

Optymalna skóra i sierść

Już w 2008 roku udało nam się określić i opatentować kombinację i proporcje składników odżywczych: aminokwasów, pierwiastków śladowych (Zn), witamin, przeciwutleniaczy oraz kwasów tłuszczowych Omega, które skutecznie poprawiają jakość i wygląd skóry i sierści u psów. Nasza linia produktów PRO PLAN Sensitive Skin bogata w łososia, charakteryzuje się wysoką selektywnością oraz brakiem glutenu pszenicznego i – co potwierdzą pokolenia zadowolonych właścicieli i ich psów – jest niezwykle skuteczna w łagodzeniu problemów skórnych, które mogą

być wynikiem nadwrażliwości na obecne w diecie różne źródła białka. Nasza formuła oparta na świeżym łososiu – naturalnym źródle przeciwzapalnych kwasów tłuszczowych omega-3, wciąż stanowi najlepszą alternatywę w poszukiwaniu karmy dla zwierząt cierpiących na nadwrażliwość skórną wśród karm bytowych dostępnych w sklepie zoologicznym.

Optymalne trawienie

Od dekady w formułach wspomagających optymalne trawienie PRO PLAN, można było znaleźć unikalną kompozycję składników: glinkę absorbującą toksyny i nadmiar wody z jelit, oraz prebiotyki (inulina – włókno z cykorii) o udowodnionym działaniu wspierającym równowagę mikroflory jelitowej. Zastosowanie lekkostrawnej formuły dla psów o wrażliwym przewodzie pokarmowym, pozwoliło stworzyć produkty wspomagające prawidłowy rozwój także u psów z tendencją do niestrawności i związanej z tym wybredności. Często właściwości naszej lekkostrawnej formuły wspomagającej trawienie u psów przysłaniał smak karmy, co powodowało, że niektórzy


tecznego. Najpierw dobieramy karmę pod kątem wielkości psa: małej (do 10 kg masy ciała psa), średniej (od 10-25 kg) lub dużej (powyżej 25 kg). Następnie pod kątem wieku zwierzęcia (rosnący – PUPPY, dorosły – ADULT, dojrzały – ADULT 7+). Warto tutaj podkreślić, iż już w latach 60tych XX wieku jako jeden z pierwszych producentów karm, PURINA zwróciła uwagę na większe potrzeby psów rosnących, tworząc specjalne karmy przeznaczone dla szczeniąt w okresie wzrostu, typu PUPPY. Zostało to potwierdzone przez oficjalne wytyczne (FEDIAF), które wskazują inny zakres składników odżywczych dla zwierząt rosnących i dorosłych, co więcej, w najnowszych wytycznych (NRC 2006) podając rekomendację także dla zwierząt dojrzałych (wiek 7+) w postaci redukcji energetyczności pokarmów. To wszystko oznacza, że dostosowanie karmy do wielkości psa i etapu jego życia, jest naturalnym elementem dostosowania do oczekiwań konsumenta szukającego produktu jak najbardziej dopasowanego do jego potrzeb. Kategoria Super Premium, wyróżnia się tym, że daje konsumentowi coś więcej – i w przypadku karm PRO PLAN są

utożsamiali te właściwości ze smakiem jagnięciny. Tymczasem ważna była nie odmiana smakowa, a unikalna kompozycja dzięki której formuła OPTIdigest osiąga wysoką skuteczność w utrzymywaniu równowagi w przewodzie pokarmowym nawet u wrażliwych psów. Warto zwrócić uwagę, że odmiana smakowa oparta o tłuste mięso czerwone pochodzenia baraniego (nazywane „jagnięciną”), sama z siebie nie niesie w porównaniu do lekkostrawnego mięsa białego z drobiu spektakularnych korzyści odżywczych. Co więcej, jego profil aminokwasowy powinien być uzupełniany suszonymi jajami, aby spełnić kryteria biodostępności odpowiednich aminokwasów (w odpowiednich proporcjach), więc karma nie była nigdy wolna od białka drobiowego. U psów ze skłonnością do niestrawności należy dobrać produkt o dobrej indywidualnej strawności i przyswajalności składników odżywczych. Skuteczność określimy po dwóch tygodniach karmienia – po niedużych, uformowanych odchodach i regularnych wypróżnieniach – jednocześnie pamiętając, że połowę stolca stanowi mikroflora jelitowa. Pamiętajmy, że karma którą podajemy naszemu psu musi o nią odpowiednio zadbać i to w konkretnym okresie czasu (minimum 3 tygodnie, dlatego nie jest

to potwierdzone korzyści żywieniowe, które odnajdziemy w niepowtarzalnych i zastrzeżonych formułach OPTInutrition. W przeciwieństwie do rozróżnienia karmy na smaki (gdzie odmiana smakowa nie oznacza żadnych potwierdzonych badaniami korzystnych właściwości), w karmach PRO PLAN odnajdujemy formuły OPTI, które w przejrzysty sposób komunikują czego klient może oczekiwać od danego rodzaju karmy. To istotna różnica między ProPlanem, a formułami innych producentów. My wiemy doskonale jak działają całe kompozycje składników tworzące nasze karmy, gdyż składniki wchodzące w skład karmy nie działają w próżni, dlatego odmiana smakowa karmy nie niesie za sobą jakichś wyjątkowych właściwości sama w sobie. Bo efekty kliniczne przynoszą odpowiednie kombinacje składników połączone odpowiednią technologią, a nie pojedyncze surowce. My to wiemy badając nasze produkty jako całość – w kompozycji i dając konsumentom produkty, których skuteczność jest uwierzytelniona wynikami badań naukowych.

polecane częste zmienianie karm gdyż grozi to niestrawnościami).

Optymalne starzenie się

Optymalna masa ciała

Od ponad 5 lat szczycimy się tym, że mamy karmę skutecznie wspomagającą odchudzanie, o potwierdzonej skuteczności klinicznej (nawet 1,5% nadmiernej masy ciała na tydzień). Jest to też produkt polecany do wspomagania utrzymania prawidłowej masy ciała, u zwierząt z tendencją do tycia lub po zabiegu kastracji/ sterylizacji. Optymalna kompozycja składników odżywczych, istotna redukcja tłuszczu (poniżej 10%) oraz wysoki poziom białka przy optymalnym udziale węglowodanów złożonych o niskim indeksie glikemicznym i odpowiednim poziomie włókna pokarmowego, pozwalają osiągnąć optymalne uczucie sytości, oraz efekt odchudzania poprzez spalanie tłuszczu przy oszczędzaniu tkanki mięśniowej. Karma jest także polecana psom po zabiegu kastracji / sterylizacji z tendencją do tycia, których właściciele chcą utrzymać zdrową sylwetkę bez konieczności redukowania dawki podstawowej karmy (o przynajmniej ok. 15% w normalnej karmie) czy podwyższania aktywności bazowej u psa.

Z wiekiem także u psów pogarszają się możliwości krążeniowe, co wpływa na odżywienie m.in. układu nerwowego. Często nie widać po psie objawów dojrzałości, jednak gdy już obserwujemy zaburzenia poznawcze u psów nastoletnich, musimy mieć świadomość, że są one następstwem długotrwałego niedożywienia układu nerwowego, które zaczyna się zaraz po przekroczeniu średniej połowy życia psa (między 5. a 9. rokiem życia – średnio 7 lat). OPTIage to opatentowana formuła o potwierdzonej skuteczności klinicznej, która pomaga dostarczyć źródło energii starzejącym się komórkom nerwowym z naturalnego wyciągu oleju kokosowego (MCT – średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe), aby poprawić ich funkcjonowanie i zapobiec wcześniejszemu umieraniu, a w konsekwencji widocznym zmianom poznawczym. Nawet umiarkowane zmiany poznawcze, w ciągu 2 tygodni karmienia formułą OPTIage zmniejszają swoje nasilenie, dzięki czemu pies jest jak najdłużej świadomym towarzyszem wspólnego, niesamowitego życia.

41


Pies

Psia kość! Przysmaki naturalne

dla psów

Kość to przysłowiowy psi przysmak – taki obraz ukształtowany przez stereotypy jest głęboko zakorzeniony w głowie niemal każdego klienta. I, choć nie do końca jest to zgodne z prawdą, to kości i inne naturalne przysmaki dla czworonogów, takie jak wędzone lub suszone uszy, ścięgna czy płuca cieszą się niesłabnącą popularnością u kupujących.

Przemysł karm dla zwierząt rozwija się, a dzięki niemu zyskały świetne wykorzystanie te elementy tusz zwierząt rzeźnych, które praktycznie nie były wykorzystywane lub w znikomym stopniu wykorzystywano je w przemysłowej produkcji żywności i towarów dla ludzi. W tej chwili wielu opiekunów psów wręcz nie wyobraża sobie innych przysmaków dla pupila niż naturalne. Kojarzy się je ze zdrowym źródłem białka zwierzęcego, kolagenu oraz minerałów. Możemy tu wymienić: 1. elementy kostne; kości długie bydlęce/cielęce (ramienna, udowa), kości płaskie (łopatka), kości długie strusia; również kości oczyszczone ze szpiku kostnego 2. artykuły rzeźne uboczne: elementy głowizny (świńskie ryjki, uszy, ucho środkowe – wysoka twardość) ośrodki (tchawica, płuca, przełyki) wątroby ogony bydlęce/cielęce penisy kurze/indycze łapki

42

szyje drobiowe przedżołądki przeżuwaczy (najlepiej nieoczyszczone) żołądki wieprzowe, drobiowe jelita wieprzowe nóżki (wieprzowe, sarnie – bez raciczek), giczki jagnięce kopytka np. wołowe uszy królicze Oczywiście aby przedłużyć ich trwałość, a także zapewnić odpowiednią jakość higieniczną elementy te są poddawane obróbce przemysłowej. Wykorzystywane jest wędzenie (produkty wędzone mają charakterystyczny, intensywny zapach oraz ciemną barwę) lub suszenie (usunięcie wody z produktu; finalnie barwa jasna – suszonych narządów wewnętrznych ciemna – oraz mniej intensywny zapach). Zachowane są wartości odżywcze. Kolejne elementy tuszy, jakie są wykorzystywane, to skóra (niegarbowana) i ścięgna. Są one poddawane odpowiedniej obróbce, aby uzyskać ich większą plastyczność

(dodatek plastyfikatorów) i możliwość formowania różnych kształtów (np. prasowanie skóry), przykładowo pałeczek, kości, kości z supełkiem, czy też bardziej dostosowanych pod gusta klientów bucików, piłek, zakrwawionych rąk itp. Trzeba pamiętać, że do uzyskania kolorów w produktach wykorzystuje się barwniki. Kolagenowe gryzaki mogą zawierać dodatek np. mięty, alg lub chlorofilu. Ścięgna i skóra mogą być oferowane także w formie suszonej (wysoka twardość ścięgien). Suszone skóry są oferowane również z glazurą słodową i minerałami. Istnieją także wersje skórzanych „kości” lub pałeczek z nadzieniem naturalnym (np. ze żwacza, suszonego mięsa), co zwiększa smakowitość przysmaku. Zawsze obowiązuje zasada, że dobieramy gryzak do wielkości zwierzęcia. Zbyt mały lub taki, który łatwo rozpada się na drobne elementy (np. odłamki kości, pierścienie tchawicy, paliczki z kurzych łapek, cięte ogony), zwłaszcza dla łapczywego psa, może być niebezpieczny (ryzyko połknięcia,


Magdalena Straszkiewicz Shaggy Brown

www.karma-shaggybrown.pl Shaggy Brown Natural 80% Fish Dog Treat smako„Nie samym chlebem człowiek żyje”. Pies też zasługuje na małą rozpustę. Ważne, aby smako łyki, które wybieramy były zdrowe. Takie są Shaggy Brown Natural. Delikatnie gotowane na parze, bez zbóż, kurczaka (idealne dla alergików), bez chemii, sztucznych barwników i konserwantów. Mają za to 80% ryby i zawierają kwasy Omega-3 i Omega-6. Co ważne - możemy je podawać także szczeniętom już od 4. miesiąca życia.

zadławienia, bądź zaczopowania przewodu pokarmowego). Kości, kurze łapki, ogony powinny być podawane wyłącznie w obecności właściciela. Bezpieczne dla psa są kości długie, z których zwierzę obgryza główki, a sam trzon kości pozostaje do ewentualnej późniejszej zabawy. Obgryzania kości pies musi się nauczyć. Nie poleca się ich dla osobników o słabych zębach oraz dla zwierząt starszych. Zbyt duże ilości zjedzonych kości również mogą zaczopować przewód pokarmowy lub spowodować trudności w wypróżnianiu. Suszone płuca, przedżołądki czy wątroby są świetnym elementem treningowym – psy je uwielbiają, więc można wykorzystywać te przysmaki jako nagrody. Żwacze poprawiają profil mikrobioty jelitowej i generalnie funkcjonowanie przewodu pokarmowego, a także apetyt (niektórzy nabywcy nie przepadają za ich intensywnym zapachem). Są polecane dla psów z wrażliwym przewodem pokarmowym, a także podjadających na spacerach trawę i odchody. Suszone narządy mają wysoką straw-

ność. Nie są przy tym wysokokaloryczne (to produkty niskotłuszczowe). Elementy ze skóry czy ścięgien oraz uszy są świetne jako przekąska, kiedy pies zostaje dłużej w domu, gdyż ich zjedzenie zajmuje dużo czasu. Problematyczne mogą być dla psów długowłosych kiedy już są rozmiękczone śliną i rozgryzione, gdyż mogą się wklejać we włosy. Wiadomo też, że rozmiękczone wędzone uszy wydzielają niesamowicie intensywny zapach, stąd często klienci wolą kupować uszy suszone. Dla małych psiaków można polecać suszone uszy królicze. Gryzaki kolagenowe czy uszy są polecane dla szczeniąt w okresie wymiany zębów (mają też efekt mechanicznego masażu dziąseł), a także wspomina się o ich roli w profilaktyce higieny jamy ustnej – mechaniczny efekt ścierania płytki nazębnej (niektóre kształty gryzaków wręcz zachęcają do skojarzeń z zębami – np. kształt szczoteczki do zębów).

WSharmonii zSnaturąS…

InformacjeSnaStematSkarm: www.karma-shaggybrown.pl

WyprodukowanoSwSUK naSzlecenieSShaggySBrown

KarmęSkupiszSwSsklepie: www.shaggybrown.pl KontaktS2sklepy6SleczniceSvet6Shurtownie4: karma@shaggybrown.pl

ul.SNoskowskiegoS10/24 02-746SWarszawa


Pies Naturalne gryzaki z poroża jelenia Dystrybutor Farm Food w Polsce: Cassiopeia Sp. z o.o. www.naturalpetproducts.pl e-mail: sklep@naturalpetproducts.pl tel.: 729 222 446

Jedną z nowości na rynku są gryzaki z poroża. To naturalne źródło keratyny i minerałów. Są bardzo wytrzymałe, wzmacniają mięśnie szczęk, oczyszczają zęby oraz zaspokajają potrzebę gryzienia.

Drobne gryzaki są często pakowane w folię PE, co przedłuża ich trwałość. Można wykorzystać także torebki strunowe – ogranicza to wówczas intensywność zapachu towaru. Dostępne także tzw. mixy gryzaków, czyli kilka rodzajów przysmaków w jednym opakowaniu. Są to jednak wciąż produkty podatne na psucie i pojawianie się szkodników owadzich. Nie zaleca się kupowania gryzaków na zapas i warto pouczyć o tym klientów (lepiej, żeby kupowali pojedyncze sztuki i przychodzili po nie do naszego sklepu jak najczęściej). Przestrzegać należy terminu przydatności do spożycia. W sklepie ekspozycja produktów luzem może zabierać sporo miejsca, można wykorzystać różnej wielkości kosze i pojemniki, ustawione w taki sposób, aby klienci mieli do nich dostęp i mogli wybrać produkt, który ich interesuje. Elementy pakowane w torebki często mają specjalne za-

44

wieszki, więc można je rozmieścić na stojakach lub półkach. Wartościową (a także cenowo z wyższej półki) przekąską są suszone płaty mięsa, tzw. Jerky/stripes’y (wołowe, z dziczyzny, królika, drobiowe – kurczak, kaczka, indyk, strusina). Lubiana przez psy jest pierś z kaczki, czy kurczaka – to produkty półwilgotne (z gliceryną jako zmiękczaczem i bez) i suche. Są smaczne, mają wysoką wartość odżywczą (białko zwierzęce). Bywają również chętnie wykorzystywane jako nagroda w treningu. Nie zawierają konserwantów ani sztucznych dodatków. Te wykonane z mięs nietypowych (np. jeleń, kaczka) nadają się dla psów-alergików. Występują również w wersji mieszanej – np. kurczak z suszoną rybą, z jabłkiem. Najczęściej są pakowane w praktycznych torebkach strunowych. Jedną z nowości na rynku są gryzaki z poroży jelenia, czy rogów bawołu. To naturalne źródło keratyny

i minerałów. Bardzo wytrzymałe, wzmacniają mięśnie szczęk, oczyszczają zęby, zaspokajają potrzebę gryzienia. Mogą być puste w środku. Należy podawać je tylko pod nadzorem opiekuna, a kiedy zostaną obgryzione do ostrych krawędzi trzeba wymienić je na nowe. Polecając gryzaki klientom trzeba podkreślać, że podobnie jak inne produkty spożywcze mają one wartość odżywczą i stanowią uzupełnienie diety zwierzęcia. Żucie jest naturalnym działaniem uspokajającym. Gryzaki takie będą interesowały nabywców poszukujących produktów jak najbardziej naturalnych, bez konserwantów i sztucznych dodatków. Niektóre produkty są dedykowane konkretnym grupom wiekowym. Psy podczas ich konsumpcji muszą mieć stały dostęp do świeżej wody. Gryzaki powinny być przechowywane w suchym miejscu. Jeśli w domu jest kilka psów to każdemu należy serwować po jednym gryzaku, a najlepiej żeby psy rozdzielić do ich pogryzania, aby uniknąć walki między zwierzętami. Należy zachować też ostrożność przy podawaniu gryzaków gdy w domu są małe dzieci (przy próbie odebrania przysmaku psy mogą reagować gwałtownie). Jeśli smakołyk ma być częścią procesu socjalizacji i uspokajania psa należy go podawać tylko w sytuacji kiedy zwierzę jest spokojne i zrelaksowane – wtedy utrwalamy zachowania pozytywne. Gryzaki polecane są też przez behawiorystów przy modyfikacji zachowań psów (np. przy problemach z obecnością gości w domu). Wtedy polecamy kupującym przysmaki najbardziej atrakcyjne smakowo.



Pies

Jak oduczyć szczenię sikania w domu? Od czego pochodzi słowo szczeniak? Jeśli nazwa ta w jakikolwiek sposób wiąże z siusianiem to znaczy… że jest bardzo trafna. Nie ma się co oszukiwać – kilkutygodniowy psiak to chodząca sikawka z zapałem podlewająca w domu co tylko się da. Klienci często się na to skarżą. Dlatego już za chwilę postaramy się wspólnie rozwiązać ten problem. Podpowiemy, jak najefektywniej oduczyć malucha „szczeniakowania” oraz jakie produkty z oferty sklepu można polecić posiadającemu małego „polewacza” kupującemu. Jednym z ważniejszych, podstawowych elementów wychowywania szczeniaka jest uczenie pożądanych zachowań, w tym załatwiania potrzeb fizjologicznych poza domem. Trzeba pamiętać, że małe psy jeszcze nie w pełni kontrolują swoją fizjologię i należy wykazać się cierpliwością, również różnie to wygląda w przypadku różnych ras – są takie „późno-

Dla ułatwienia nauki czystości właścicielowi szczeniaka możemy zaoferować podkłady, dry bedy, repelenty oraz specjalne preparaty usuwające zapach moczu. 46

dojrzewające”, którym nauka zajmuje więcej czasu. Zazwyczaj pełnię sukcesu osiąga się około 14-20. tygodnia życia psa (przy regularnym, częstym wyprowadzaniu). Niezmiernie istotna jest konsekwencja i powtarzalność zachowań ze strony właściciela. Kiedy kupujemy szczenię, powinno się zadawać pytania również o aspekty czystości. Po pierwsze, czy psiaki były odchowywane w kojcu na zewnątrz, czy w warunkach domowych. Szczeniętom kojcowym nieco więcej czasu zajmuje przestawienie się na załatwianie poza domem. Pieski odchowywane w domu, również często mają ograniczoną dostępną powierzchnię mieszkania, z której mogą korzystać – kojczyk lub pokój. Z zasady szczenięta szybko się uczą – jest to rodzaj atawizmu – że nie brudzi

się w „gnieździe”, czyli w legowisku, w którym śpią z matką i miejscu, gdzie jedzą. Starają się wychodzić poza nie, aby się załatwić. Tutaj już zaczyna się rola hodowcy – zaznacza on miejsce, w którym szczenięta mogą siusiać, wykładając materiał wchłaniający wilgoć – gazety, ręczniki, dry bed’y, czy maty dla szczeniąt. Jest to świetne rozpoczęcie nauki, gdyż szczeniaki na początku nie zawsze „trafiają”, ale z czasem coraz bardziej trzymają się rejonu materiału. Pochwały wzmacniają trening. Na początku lepiej kiedy szczenię „wyczuwa” gdzie jest toaleta, także nie powinno się zbyt często podkładów wymieniać. Uzyskując od hodowcy wiedzę, co stosował, możemy kontynuować naukę, w warunkach domowych rozkładając podkłady – zaznaczając w ten


sposób teren „toalety”. Drugi etap nauki z konieczności kontynuujemy w warunkach domowych, jeśli zakupiliśmy szczenię przechodzące jeszcze kwarantannę poszczepienną. Chyba, że posiadamy własny ogród lub zielony taras bezpieczny dla szczenięcia, wtedy możemy przejść od razu do etapu wychodzenia z psem. Oczywiście pierwszą zasadą jest, aby jak najczęściej malucha wyprowadzać. Szczególnie po każdym posiłku (10-15 minut po) oraz po spaniu, po nocy jak najwcześniej, po zabawie, kiedy piesek kręci się i popiskuje. A kiedy załatwi się na podwórku trzeba go pochwalić (może być to nagroda słowna, pieszczota lub smakołyk). Nie przeszkadzamy szczeniakowi, kiedy szuka miejsca do załatwienia. Nauka wzmocnieniami pozytywnymi, czyli poprzez nagradzanie, jest zawsze skuteczniejsza niż poprzez straszenie, czy kary. Można też zastanowić się nad komendą, której będzie się używać się będzie, żeby zachęcić psiaka do załatwiania się. Jest to bardzo pomocne w codziennym życiu, kiedy się bardzo spieszymy albo kiedy jest bardzo brzydka pogoda i spacer musi być maksymalnie skrócony. Podstawą sukcesu wychowawczego jest zawsze współdziałanie wszystkich domowników i stosowanie tych samych komend oraz powtarzalnych zachowań. Mały szczeniak w nowym domu ma tyle bodźców, że nie zawsze pamięta o siusianiu we właściwym miejscu, czasem posikuje też z radości. Najlepiej stopniowo rozszerzać dostępne dla niego terytorium, bo na ograniczonej powierzchni zawsze dotrze do podkładu. Szczególnie, kiedy pozostaje sam w domu dłużej – nie ma się co oszukiwać 2-4 miesięczne szczenię nie wytrzyma kilku godzin bez siusiania! A ulubione miejsca do sikania to miękkie powierzchnie – jak na przykład drogi dywan. Także, żeby ograniczyć nerwy po powrocie do domu i nawykowe przysłowiowe „sikanie gdzie popadanie”, najlepiej po spacerze umieścić psiaka w kojcu bądź zagrodzie dla szczeniąt lub wyznaczyć pomieszczenie, w którym psiak pozostanie i tam ułożyć podkład. Jeśli pomieszczenie jest duże, albo jeśli decydujemy, że cała powierzchnia mieszkalna jest dostępna, ilość podkładów warto zwiększyć. Trzeba też liczyć się z faktem, że znudzony szczeniak może pogryźć podkłady na drobne kawałeczki. Kiedy jesteśmy w domu i widzimy, że maluch zbiera się do siusiania przenosimy go na podkład. A wszelkie dywany i chodniki na czas nauki czystości najlepiej zwinąć. Łatwiej jest wychodzić ze szczenięciem kiedy ma się do dyspozycji ogródek – zawsze można wtedy wypuścić malucha. Mieszkańcy bloków są już w gorszej sytuacji, ale


Pies

Praktyczne, wielowarstwowe podkłady dla szczeniąt. Cechuje je doskonała chłonność, dzięki czemu idealnie nadają się do rozwiązywania szczenięcych problemów. Górna warstwa podkładu chłonie wilgoć, natomiast dolna tworzy barierę i zatrzymuje wilgoć wewnątrz. Dystrybutor: Vitakraft Tuptuś Sp. z o.o trzeba sobie uświadomić, że częstsze wychodzenia z maluchem szybko wyrobi w nim nawyk kojarzenia spaceru z załatwianiem potrzeb fizjologicznych. Najlepiej, żeby spacer odbywał się co 2-3 godziny. Maluchy do 4. miesiąca życia mogą się załatwiać nawet co godzinę, starsze, po 6. miesiącu mogą wychodzić co 4-5 godzin (choć oczywiście trzeba psa obserwować i dostosowywać reżim spacerów do jego indywidualnych potrzeb). Kiedy przeprowadzamy naukę czystości najlepiej wybrać jakieś niewielkie spokojne miejsce, żeby psiak bezstresowo mógł załatwić potrzeby fizjologiczne. Często psiaki potrzebują 10-15 minut pobiegania zanim się wypróżnią. Na początku długie spacery nie mają sensu, mogą wpły-

Urin Attacke – usuwa zapach moczu Producent: cdVet Naturprodukte Polska

48

nąć rozpraszająco na zwierzę. Można wprowadzić kolejność, najpierw siusiu, potem spacer i zabawa. Często przedłużająca się nauka czystości jest wynikiem błędów opiekunów, a nie „złośliwości” zwierzęcia. Piesek wyspacerowany będzie też zmęczony i drzemka po spacerze będzie dłuższa. A regularność dnia również wpłynie na pracę organizmu zwierzęcia i jego nastawienie. W ofercie sklepów zoologicznych powinny się znaleźć różne rodzaje podkładów. Najpopularniej używane są typowe higieniczne podkłady/ maty dla szczeniąt, z nieprzepuszczalnym spodem i wypełnieniem bawełnianym. Zalakowane brzegi zapobiegają wypływowi cieczy. Podkłady są dostępne w różnych wymiarach. Na rynku są też specjalne spray’e „puppy trainer”, którymi spryskuje się maty, aby zachęcić szczenięta do załatwiania się w tym miejscu (atraktanty). Drugą opcją są drybed’y, czyli materiałowe podkłady przepuszczalne, które często się też wykorzystuje jako wyściółkę do transporterów, czy w podróży. Pies ma zawsze sucho, gdyż wilgoć gromadzi się pod tkaniną. Dry bedy występują w bogatej gamie wzorów i kolorów oraz w różnych wielkościach. Dla szczeniąt można też oferować różnego rodzaju kuwety/tacki/ramki (różne rozmiary, od M do XL). Są one nieprzepuszczalne i antypoślizgowe. Jako materiału absorbującego używa się do nich klasycznych żwirków dla kotów. Są też kuwety z podwójnym dnem, pomiędzy które wkłada się podkład. Powierzchnia wkładek jest miękka, a wewnętrzna warstwa żelowa absorbuje płyn i zapachy. Spód wkładki wykonany jest z nieprzepuszczalnej folii. Kuwety takie są szczególnie lubiane przez właścicieli psów długowłosych, gdyż nie powodują moczenia sierści na łapkach. Kuwety wykonane są z tworzywa sztucznego, więc łatwo je myć. Dla piesków, którym tendencja do posikiwania zostaje na dłużej stworzono specjalne kuwety z niskim słupkiem. Natomiast trzeba pamiętać, że maty oraz kuwety są elementem stosowanym przejściowo w treningu czystości. Jeśli będzie się ich używało w zamian spaceru, to pies może sobie utrwalić, że jest to jedno z akceptowalnych przez właściciela działań i będzie tak siusiał rów-

nież w dorosłym życiu. Jeśli mimo rozłożonego podkładu szczenięciu zdarza się nasikać w inne miejsce, zwłaszcza jeśli to miejsce stale się powtarza w aktywności zwierzęcia, to można po pierwsze przenieść tam podkład. A po drugie dokładnie wymyć ślady moczu (które zawsze zachęcają psa do ponownego sikania) środkami chemicznymi do usuwania pozostałości oraz zapachu moczu (neutralizacja chemiczna lub bioaktywna substancji produkowanych w moczu). Dostępne również repelenty w spray’u zniechęcające psa po sikania w tym miejscu. Może być to przydatne zwłaszcza kiedy mamy w domu jeszcze starszego psa, który mimo dotychczasowego „kulturalnego sikania na dworze” zaczyna posikiwać po szczenięciu. Jest to klasyczne zachowanie związane ze znaczeniem terenu i ustalaniem hierarchii w stadzie. I nie utrzymuje się długo. Znacznie więcej cierpliwości potrzeba dla psiaków, które przygarnia się z podwórka, wiejskich gospodarstw, czy schronisk. Opiekunowie psów schroniskowych uprzedzają nowych właścicieli, że nauka czystości może takiemu psu zająć więcej czasu, szczególnie, jeśli zwierzę spędziło większość życia w klatce i rzadko wychodziło na spacery. Psy te są także często bardzo wrażliwe, mogą posikiwać ze strachu i bardzo źle reagują na wszelkie zachowania o wydźwięku negatywnym (krzyki, czy szarpanie). W żadnym wypadku nie można zwierzęcia bić, ani stosować popularnie polecanego sposobu zanurzania psiego nosa w moczu! Są to zachowania niedopuszczalne i mogą przynieść wręcz odwrotny skutek (pies będzie się ukrywał przed opiekunem, sikając w jakimś ustronnym miejscu), jednocześnie osłabiające psychikę psa. Kara następuje już po fakcie złego zachowania i pies nie ma szans jej skojarzyć z oddawaniem moczu w nieodpowiednim miejscu. Natomiast jeśli widzi się sikającego psa można zastosować krótki okrzyk (np. „NIE!”) lub klaśnięcie, które wybije psa z negatywnej czynności. Ale takie pokrzykiwanie może też spowodować, że pies generalnie będzie się bał załatwiać, nawet na dworze. Rozpoczynającego sikanie psiaka lepiej więc podnieść i przenieść na podkład lub szybko wynieść na dwór.


NAJLEPSI DRUKUJĄ U NAS

DOŁĄCZ DO NICH ! Drukarnia TOP DRUK tel. 86 473 02 12, tel. kom.: 507 444 553, biuro@topdruk24.pl


Pies

Artykuł sponsorowany

Jakość i skład tłuszczu

świadczy o wartości odżywczej karmy

dr inż. Jacek Wilczak

Zakład Dietetyki Katedry Nauk Fizjologicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW

Wśród wyróżników jakości oraz wartości odżywczej karmy – bez względu na jej rodzaj – istotnym jest jakość tłuszczu, zarówno będącego częścią surowców wykorzystanych do jej produkcji jak i jako samodzielnego źródła celowo dodanego na końcowym etapie produkcji. Właściciel chcąc wybrać z szerokiej gamy karm tą najbardziej jego zdaniem odpowiednią do żywienia swojego pupila powinien ten parametr brać szczególnie pod uwagę. Tłuszcze pełnią w organizmie bardzo ważne funkcje: są najbardziej skoncentrowanym źródłem energii, kwasów tłuszczowych, tych nasyconych i tych niezbędnych wielonienasyconych z rodzin n-3, n-6, n-9, są źródłem witamin rozpuszczanych w tłuszczach (A, D, E i K) oraz stanowią substrat w syntezie hormonów sterydowych i pozostałych związków kontrolujących wszystkie funkcje życiowe organizmu. Sposób wykorzystania tłuszczu znajdującego się w karmie i w diecie zależy od stanu odżywienia zwierzęcia i jego wydatków energetycznych – albo będzie bezpośrednio przekształcany w energię, jeżeli będzie na nią zapotrzebowanie (zwierzęta aktywne fizycznie), albo będzie odkładany w postaci tkanki tłuszczowej u zwierząt mało aktywnych w przypadku dostarczenia energii w postaci lepiej trawionych, wchłanianych i metabolizowanych węglowodanów. Tłuszcz jest najbardziej wydajnym składnikiem energetycznym diety i dostarcza dwa razy więcej energii niż węglowodany lub białko, dlatego nadmierna ilość tłuszczu w pokarmie w stosunku do zapotrzebowania prowadzi do zwiększenia ryzyka powstawania otyłości i stwarza realne zagrożenie zdrowia i życia. W skład tłuszczy pochodzenia zwierzęcego jak i roślinnego wykorzystywanych w produkcji karm wchodzą jedne z najbardziej aktywnych metabolicznie związków: kwasy tłuszczowe. Pełnią one w organizmie ważne funkcje budulcowe – są składnikami błon komórkowych i dlatego też ich niedobór powoduje zaburzenia funkcjonowania komórek tkanki nabłonkowej, co objawia się pogorszeniem gojenia się ran, łuszczeniem się skóry, matowieniem sierści, łamliwością włosów oraz zwiększoną wrażliwością na różnego rodzaju zakażenia skóry, wynikające z pogorszenia się bariery ochronnej znajdującej się na jej powierzchni. Do prawidłowego funkcjonowania całego organizmu niezbędny jest specyficzny rodzaj kwasów tłuszczowych: wielonienasycone kwasy tłuszczowe (PUFA). Kwasy te muszą być dostarczane z pokarmem, ponieważ niektóre ze zwierząt nie są w stanie ich samodzielnie zsyntetyzować. Źródłami tych kwasów są oleje roślinne, ryby oraz tłuszcz zwierząt rzeźnych – szcze-

50

gólnie cennym ich źródłem jest tłuszcz drobiowy: kaczki, gęsi i kur z chowu naturalnego (chociaż bardziej prawidłowym stwierdzeniem byłoby określenie: kur karmionych karmą o urozmaiconym składzie surowcowym bogatym w wielonienasycone kwasy tłuszczowe). Z żywieniowego punktu widzenia najistotniejsze są wielonienasycone kwasy tłuszczowe z rodzin n-3 i n-6 – wchodzą w skład błon komórkowych w bezpośredni sposób decydując o ich funkcji, stanowią prekursory ważnych związków biologicznie czynnych zaangażowanych m.in. w procesy przeciwzapalne i kontrolujących procesy krzepnięcia krwi.

Tłuszcz rybi, drobiowy, niektóre oleje roślinne (olej rzepakowy, oliwa z oliwek, lniany) są bezpiecznym źródłem zarówno energii jak i związków biologicznie czynnych.

Oleje wiesiołkowy, ogórecznikowy są głównie źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny n-6.


Kwasy tłuszczowe warunkują rozwój mózgu i układu nerwowego. Wyniki badań naukowych dokumentują działanie przeciwnowotworowe kwasów tłuszczowych z rodziny n-3. Podejście do żywienia zwierząt uwzględniające wykorzystanie w ich codziennej diecie związków tłuszczowych musi być bardzo ostrożne: z jednej strony ich nadmiar prowadzi do otyłości, z drugiej strony ich brak przyczynia się do ogólnego pogorszenia stanu zdrowia. Właściwości wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny n-3 w znaczący sposób różnią się od właściwości kwasów n-6. O ile z pełną odpowiedzialnością można stwierdzić, że tłuszcz rybi, drobiowy, niektóre oleje roślinne (olej rzepakowy, oliwa z oliwek, lniany) są bezpiecznym źródłem

niać się do powstawania prozapalnych prostanoidów. Dlatego też dodatkowym warunkiem – dotyczy to zarówno Producentów karm jak i Właścicieli suplementujących dietę pupili – powinno być stosowanie wraz z kwasami n-6 odpowiedniej ilości naturalnych przeciwutleniaczy, np. witaminy E. Problemem nie ułatwiającym dokonania wyboru najlepszej karmy bogatej w wielonienasycone kwasy tłuszczowe staje się ogólna tendencja stosowania źródeł kwasów tłuszczowych, które w powszechnej opinii stają się uważane za pożyteczne. Przykładem jest chociażby olej kokosowy lub palmowy. Są to głównie źródła kwasów tłuszczowych nasyconych –

zarówno energii jak i związków biologicznie czynnych, o tyle w przypadku stosowania olejów takich jak: wiesiołkowy, ogórecznikowy powinniśmy wykazywać pewną ostrożność. Oleje te są głównie źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny n-6, które, dzięki charakterystycznej budowie chemicznej, są niestabilne pod względem oksydacyjnym i narażone na działanie czynników zewnętrznych, przez co spożywanie ich utlenionych pochodnych może przyczyniać się do powstawania niebezpiecznych dla organizmu schorzeń. Nadmiar kwasów n-6 w diecie dodatkowo może przyczy-

olej kokosowy to ponad 85% kwasów tłuszczowych nasyconych, olej palmowy 50%. Olej kokosowy zawiera dodatkowo wśród kwasów tłuszczowych nasyconych ponad 45% kwasów tłuszczowych średniołańcuchowych (MCFA), których trawienie jest bardzo ułatwione i o ile u zwierząt w okresie regeneracji, rekonwalescencji, przy stwierdzonych problemach z wydzielaniem trzustkowo-wątrobowym można je zalecać, to w przypadku codziennego ich spożywania przez zdrowe zwierzę stają się one łatwo przyswajalnym źródłem energii. Z drugiej strony skład kwasów tłuszczowych tych olejów nie

predysponuje ich do utleniania – stąd tak chętnie zaczęły być one stosowane przez Producentów karm, szczególnie suchych. Wartość odżywcza tłuszczu determinowana przez jego skład, źródło oraz ilość powinna być brana pod uwagę w kontekście dostosowania karmy do indywidualnych potrzeb danego zwierzęcia oraz musi być traktowana przez Producentów jako jeden z podstawowych parametrów świadczących o walorach odżywczych całej karmy.

51


Pies Kot

Artykuł sponsorowany

ODROBACZANIE

czy sklep może na tym zarobić?

Zabieg odrobaczania psa czy kota – niezmiernie istotny dla zdrowia tych czworono czworonogów i ochrony ich przed groźnymi pasożytami wewnętrznymi – do niedawna kojarzył się wyłącznie z obowiązkową wizytą w gabinecie weterynaryjnym. To jednak już przeszłość, bowiem w handlu pojawiły się preparaty dostępne również w sklepach zoologicznych, dzięki którym właściciel zwierzęcia może odrobaczyć je bez niepotrzebnego stresu w domowym zaciszu, a sklep ma szansę na dodatkowy zarobek. Mianem „odrobaczania” określa się potocznie profilaktykę zwalczania pasożytów wewnętrznych u zwierząt. Nazwa ta nie jest jednak precyzyjna nomenklaturowo, gdyż w organach wewnętrznych psów i kotów bytować mogą nie tylko „robaki” (tj. robaki obłe – obleńce – glisty, robaki płaskie – tasiemce). Niemniej termin ten przyjął się i do lecznic, czy sklepów zoologicznych klienci przychodzą właśnie po „coś na odrobaczenie”. Profilaktykę zwalczania pasożytów wewnętrznych rozpoczynamy na wczesnym etapie życia szczeniąt i kociąt (jeszcze przed ich zaszczepieniem), gdyż robaki mogą się do ich organizmów dostać w łonie matki lub z jej mlekiem. Zapasożycone ma-

52

luchy gorzej się rozwijają, są chude (pasożyty pozbawiają je składników odżywczych i uszkadzają mechanicznie śluzówkę jelita), często o wydętym brzuchu, a przy silnej inwazji robaki są widoczne w kale. W życiu dorosłym zwierzę również powinno być odrobaczane 2-3 razy do roku. Niektórzy właściciele żeby uniknąć podawania środków chemicznych oddają do badania próbki kału pupili, aby wykonać badanie parazytologiczne (obecność jaj pasożytów lub cyst). Często pojawia się zresztą pytanie, czy w ogóle warto odrobaczać? Ponieważ dzielimy z naszymi zwierzętami przestrzeń domową, jesteśmy w bliskich relacjach (niejednokrotnie śpimy w jednym łóżku itp.), bawią się z nimi dzieci itd. – od-

powiedź oczywiście brzmi TAK, odrobaczanie jest niezbędnym elementem profilaktyki zdrowotnej. Część pasożytów może bowiem być niebezpieczna dla człowieka. Niezależnie od wysokich standardów higieny w domu i w ogrodzie, czy nawet zamieszkania w odludnej okolicy, nie unikniemy przeniesienia np. jaj pasożytów na butach. Ryzyko wzrasta wraz z zagęszczeniem zwierząt domowych, czyli w miastach (tutaj też duży wpływ mają zachowania higieniczne, czyli sprzątanie po psie i pilnowanie, żeby zwierzę nie zjadało odchodów), ale na wsi z kolei dochodzi aspekt kontaktu ze zwierzętami dzikimi, również nosicielami pasożytów oraz spożywanie surowego mięsa z niewiadomego źródła.


Droga pokarmowa jest najczęstszym sposobem dostawania się pasożyta do organizmu zwierzęcia (jaja pasożytów mogą się znajdować np. w odchodach zwierząt, w wodzie, pożywieniu). Wewnątrz organizmu z jaj rozwijają się postacie dorosłe pasożyta, a ich obecność powoduje osłabienie gospodarza, wychudzenie, wtórne anemie, zaburzenie funkcjonowania przewodu pokarmowego. Produkty przemiany materii pasożytów mogą działać toksycznie na organizm żywiciela, a także powodować reakcje alergiczne.

Z jakimi pasożytami możemy mieć do czynienia? Sprzedawca w sklepie powinien posiadać podstawową wiedzę na ten temat, aby umiejętnie naświetlić problem klientom. Pomocne są też prospekty reklamowe firm produkujących preparaty na odrobaczanie, gdyż znaleźć tam można „portrety” sprawców (i to przemawiające do wyobraźni). Wszyscy kojarzymy pasożyty wewnętrzne, jakimi są tasiemce, bytujące w jelicie zwierząt. Najczęstszymi tasiemcami występującymi u psów i kotów jest bąblowiec (jednojamowy Echinococcus granulosus i wielojamowy E. multiocularis) oraz tasiemiec psi (Dipylidium caninum; osiąga do 70 cm długości). Żywicielem tasiemca psiego są pchły (ich obecność na zwierzęciu zwiększa ryzyko zarażenia). Obecność pasożyta i jego aktywność może powodować świąd okolic odbytu oraz

tzw. „saneczkowanie” u zwierząt. Sporadycznie do inwazji może dojść także u człowieka (zwłaszcza u dzieci). Na bąblowca wielojamowego (postać dorosła ma 6 mm długości) narażone są szczególnie koty wychodzące z domu, zwłaszcza polujące, oraz psy i koty karmione surowym mięsem. Zwierzę zaraża się poprzez spożycie jaj tasiemca (np. z wodą lub obecnych w mięsie żywicieli pośrednich – gryzoni, świń, przeżuwaczy). Niebezpieczne mogą być także tasiemce z rodzaju Taenia – zarażenie również związane jest z polowaniem na gryzonie lub spożywaniem surowego mięsa. Kolejną grupę pasożytów wewnętrznych stanowią nicienie (robaki obłe). Szczególnie niebezpieczne są glisty (psów – Toxocara canis i kotów – T. cati). Dorosłe zwierzęta zarażają się inwazyjnym jajami glist ze środowiska zewnętrznego lub larwami (np. w upolowanym gryzoniu). U dorosłych samic cykl rozwojowy pasożyta zatrzymuje się w fazie larwalnej, larwy lokalizują się w różnych narządach i są uwalniane przy kolejnych ciążach. Szczenięta zarażają się przez łożysko i z mlekiem matki. Kocięta rodzą się wolne od glist, ale mogą się zarazić poprzez mleko lub połknąć inwazyjne jaja ze środowiska. W przypadku silnego zarobaczenia zaobserwować można oprócz nieswoistych objawów anemii, wychudzenia, zaburzeń funkcjonowania przewodu pokarmowego, a także kaszel, wyciek z nosa oraz mocno rozdęty brzuch. Glisty są niebezpieczne dla człowieka (tzw. zespół larwy wędrującej).

Dla szczeniąt i kociąt zagrożenie stanowią także tęgoryjce. Gatunki typowe w Europie to Ancylostoma caninum (u psów), A. tubaeforme (u kotów) i Uncinaria stenocephala (u psów, rzadziej u kotów). Objawy inwazji są nieswoiste. U szczeniąt oprócz możliwości zakażenia drogą pokarmową (połknięcie larwy), występuje także zakażenie laktogenne. Stąd tak istotna jest profilaktyka odrobaczania suk przed kryciem! Psy utrzymywane w dużych skupiskach (schroniska, hodowle, hotele dla psów) mogą być narażone na inwazję włosogłówki (Trichuris vulpis). Zwierzęta są osłabione, ciężko chore, mają śluzowaty kał oraz krwiste biegunki. Wydalanie jaj z kałem przez zarażone zwierzę trwa bardzo długo, nawet 10-12 miesięcy. Nicień płucny (Angiostrongylus vasorum) może występować u psów, a żywicielem pośrednim są ślimaki. Dorosłe formy pasożyta bytują w tętnicy płucnej i prawej komorze serca. Objawy inwazji są ze strony układu oddechowego, dochodzi do nietolerancji wysiłkowej oraz zaburzeń krzepnięcia krwi. Stosunkowo nowym tematem w Polsce są nicienie wywołujące dirofilariozę psów, rzadziej kotów (nicień sercowy Dirofilaria immitis i podskórny D. repens). Żywicielami pośrednimi i wektorami tych pasożytów są komary. Nieleczona postać sercowa może prowadzić do śmierci zwierzęcia. Dirofilariozę diagnozuje się wykonując badanie rozmazu krwi zwierzęcia. Kolejna grupa pasożytów to jednokomórkowce – protisty zwierzęce

lek. wet. Andrzej Mastalerz Obecnie w sklepach mamy do dyspozycji nowy preparat, który przez długi czas był dostępny tylko w lecznicach weterynaryjnych. Zmiana rejestracji leku pozwoliła na dostępność preparatów bez recepty. Zatem sklep zoologiczny staje się miejscem, gdzie właściciel psa lub kota ma w ofercie coraz szerszą gamę produktów i kieruje się raczej tam, niż jak dotychczas, do lekarza weterynarii. To pociąga za sobą potrzebę pogłębiania wiedzy w tym zakresie u pracowników sklepów. Podkreślać należy, że najczęstsza profilaktyka jaka jest stosowana przez właściciela zwierząt to właśnie odrobaczanie. Trzeba wiedzieć jak często stosować preparaty i kiedy są one zalecane. W okresie szczenięcym od 2-3 tygodnia życia można stosować odrobaczanie. Powtarzamy je co dwa trzy tygodnie aż do trzeciego miesiąca życia. Później odrobaczamy co trzy miesiące. Dlaczego? – takie będzie pytanie właściciela. Mój pies mieszka bloku albo mój pies nie ma kontaktu z innymi psami, mój pies jest w kojcu itp. Pies i kot mają szeroki kontakt ze środowiskiem zewnętrznym. Przeprowadzono badania wskazujące, że bardzo dużo pasożytów jest na osiedlach, parkach, deptakach itp. miejscach. Tak więc pies mieszkający w bloku może mieć pasożyty. Psy podwórkowe również mają kontakt z pasożytami choćby dlatego, że mogą mieć pchły, które są żywicielem pośrednim tasiemca. Przez podwórko w nocy przechodzi tabun różnych wolno żyjących zwierząt, które mogą pozostawić w odchodach jaja pasożytów, człony tasiemca lub pasożyty postaci dorosłej np. glisty. Właściciel psa lub kota na butach może przywlec do domu jaja pasożytów. Jak widać możliwości zarażenia się pasożytami są bardzo duże. O tym wszystkim trzeba pamiętać i uświadamiać właścicieli zwierząt. Proszę pamiętać, że pasożyty wydalane są nie tylko z kałem. Człony tasiemca np. stale wychodzą z odbytu. Często widać je przyczepione w okolicy zwieracza lub można wypatrzyć w okolicy nasady ogona. Tendencja w farmakologii jest progresywna, niebawem w sklepie mogą pojawić się inne preparaty przeciwko pasożytom wewnętrznym. Wówczas trzeba będzie znać działania poszczególnych substancji czynnych. Teraz mamy tabletki zawierające pyrantelum, prazikwantel, fenbantel. Przed stosowaniem tych preparatów zaleca się dokładnie zapoznanie z ulotką, a w szczególności przeciwwskazaniami oraz wskazaniami leczniczymi. Te dwa punkty są bardzo istotne, bo możemy zrobić krzywdę suce w ciąży lub podać preparat w nieodpowiednim czasie. Preparat obecnie dostępny w sklepie ma bardzo szerokie spektrum zastosowania. Macie Państwo lek, którym można skutecznie zlikwidować pasożyty wewnętrzne.

53


Pies Kot (dawniej klasyfikowane jako pierwotniaki). Typowym przykładem jest Toxoplasma gondii, wywołująca zoonozę powszechnie znaną jako toksoplazmoza (temat poruszany zwłaszcza w odniesieniu do ciężarnych właścicielek kotów – patrz odrębny artykuł na str. 62). Innym pasożytem, który występuje u ludzi i zwierząt jest także wiciowiec Giardia intestinalis (dawniej G. lamblia), wywołujący giargiozę (lambliozę). Dla człowieka chorobotwórcze są odmiany genotypowe występujące u psów (wzajemne zarażanie, cysty wydalane z kałem). Choroba ma przebieg przewlekły, zazwyczaj objawem są biegunki, a u osób dorosłych może przebiegać bezobjawowo.

Zapobieganie inwazjom

Zapobieganie inwazjom pasożytów wewnętrznych opiera się na przestrzeganiu zasad higieny w tym usuwaniu z otoczenia odchodów zwierząt zwłaszcza w obszarach miejskich wyda(stadia inwazyjne pasożytów wyda lane z kałem są wysoce odporne na warunki środowiskowe i mogą długo

przetrwać), ograniczaniu kontaktów z gryzoniami i padliną, podawaniu surowego mięsa tylko ze sprawdzonego źródła (po kontroli weterynaryjnej), zwalczaniu pasożytów zewnętrznych. Tylko niektóre inwazje są ściśle związane z wiekiem zwierzęcia, najczęściej ryzyko występuje przez całe życie, stąd w odniesieniu do psów i kotów, jako zwierząt towarzyszących właściwa metoda zwalczania jest

UWAGA! Preparaty z apteki (ludzkie) nie nadają się do stosowania u zwierząt, mogą mieć węższe spektrum działania lub zwalczać inwazje pasożytów typowych dla człowieka! 54

niezmiernie istotna – tutaj podkreśla się rolę profilaktycznego podawania środków przeciwrobaczych. Zawsze odrobaczamy wszystkie zwierzęta w domu jednocześnie, a także sprawdzać należy, czy nowo wprowadzane/ zakupione zwierzę było odrobaczane. Psy i koty w hodowlach, mające kontakt ze zwierzętami bezdomnymi oraz psy myśliwskie są w grupie zwiększonego ryzyka zarażenia. Również zwierzęta żywione surowym mięsem, mające dostęp do gryzoni czy ślimaków. A także psy w skupiskach – podróżujące do innych krajów, na wystawach. Należy pamiętać, że środki lecznicze podawane w celu odrobaczenia w większości działają tylko na formy dorosłe pasożytów. U zwierząt dorosłych zaleca się odrobaczanie przynajmniej co 6 miesięcy u psów i co 3 miesiące u kotów. Według ESCAAP (European Scientific Councel Companion Animal Parasites) zaleca się nawet 4-krotne odrobaczenie w roku (co kwartał zarówno psów, jak i kotów). Szczenięta powinny drugiebyć odrobaczane począwszy od drugie tygogo tygodnia życia, a kocięta od 3. tygo dnia, co dwa tygodnie aż do drugiego tygodnia po odsadzeniu Jed(12. tydzień życia). Jed nocześnie wraz z pierwz pierw szym odrobaczeniem szczeniąt/kociąt należy odrobaczyć karmiące podwórzomatki. Psy podwórzo we i polujące zaleca się mieodrobaczać raz w mie siącu. Na rynku znaleźć można wiele prepara preparatów odrobaczających. Najlepiej korzystać z tych o złożonym składzie (kilka substancji czynnych; np. Pyrantel, Prazikwantel, Fenbendazol, Imidakloprid), mają szerokie spektrum działania i wysoką skuteczność. Dostępne są w formie tabletek, pasty, zawiesiny bądź preparatu spot-on (te ostatnie dobrze sprawdzają się u kotów, którym trudno podać środki doustne). Należy dobrać preparat właściwy dla psa lub kota, jego wieku (są np. preparaty dla juniorów), dostosowany do masy ciała zwierzęcia. Niektóre mogą być podawane sukom/kotkom w ciąży (trzeci trymestr). Przed użyciem ZAWSZE niezbędne jest zapoznanie się ze wskazaniami producenta.

Dla kotów i psów Firma Bayer stworzyła praparat DRONTAL dedykowany dla kotów i psów. DRONTAL dla kotów – tablet-

ki powlekane (1 tabl/4 kg m.c.), oparte na dwóch substancjach czynnych (Pyrantel, Prazikwantel) mają szerokie spektrum działania, zwalczają inwazje nicieni jelitowych i tasiemców (Toxocara cati, Ancylostoma tubaeforme, Ancylostoma braziliense, Echinococcus multilocularis, Dipylidium caninum, Taenia taenieformis, Mesocestoides spp., Joyeuxiella spp.). Bardzo łatwo je podawać (podanie jednorazowe), mogą być rozkruszane i dodawane do każdego rodzaju pokarmu. Są bezpieczne również dla kociąt od 3. tygodnia życia można podawać je także kotkom ciężarnym i to nawet w trzecim trymestrze ciąży. DRONTAL dla psów występuje w trzech wariantach, DRONTAL JUNIOR, DRONTAL PLUS FLAVOUR, oraz DRONTAL PLUS FLAVOUR 35 kg. DRONTAL JUNIOR to zawiesina doustna (substancje czynne febantel, pyrantel) nacelowana na zwalczanie nicieni, co jest szczególnym problemem psów młodych. Jest skuteczna w inwazjach Toxocara canis, Toxascaris leonina, Uncinaria stenocephala, Ancylostoma caninum, Trichuris vulpis. Łatwe dozowanie – 1 ml/kg masy ciała, co odpowiada jednemu naciśnięciu dozownika (preparat można zmieszać z dowolną karmą, bądź podać bezpośrednio doustnie). Preparat nie może być stosowany u suk ciężarnych, natomiast u szczeniąt już od 2. tygodnia życia, zgodnie z programem odrobaczania (co 2 tyg. do 12. tyg. życia). Dla psów dorosłych wybieramy DRONATL PLUS FLAVOUR (1 tabl/10 kg masy ciała, tabletki z trzema aktywnymi substancjami leczniczymi, wykazującymi działanie synergistyczne – febantel, pyrantel, prazikwantel). Zwalczają inwazje nicieni i tasiemców (Toxocara canis, Toxascaris leonina, Uncinaria stenocephala, Ancylostoma caninum, Trichuris vulpis, Taenia spp., Multiceps multiceps, Dipylidium caninum, Mesocestoides spp., Echinococcus granulosus, Echinococcus multilocularis) oraz wiciowców Giardia spp. Można go podawać także szczeniętom po ukończeniu drugiego tygodnia życia (kolejne podania w 6. i 12. tygodniu życia) oraz sukom w ciąży (w trzecim trymestrze). DRONTAL PLUS FLAVOUR 35 kg to również tabletki, dla ułatwienia podawania psom dużym, 1 tabletka na 35 kg masy ciała. Jeżeli zwalcza sie inwazje Giardia preparat podajemy przez 3 kolejne dni (pamiętając o wyczyszczeniu pomieszczeń w których psy przebywają).



Kot

Artykuł sponsorowany

Koty mogą żyć

OPTYmalnie dłużej dr Sybilla Berwid-Wójtowicz (MSc PhD) PURINA Trainer & Communication Coordinator

Kot domowy coraz dłużej towarzysząc człowiekowi, zawsze utrzymywał swoją dostojną niezależność. Przyczynia się do tego nieustająco rozwijająca się medycyna weterynaryjna, coraz lepsza opieka i pielęgnacja oraz zrozumienie zachowań tych terytorialnych myśliwych, których przenosimy do naszej industrialnej dżungli. W tym całym procesie adaptacji i wzajemnego porozumienia, kot na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza zaczął towarzyszyć nam zdecydowanie coraz dłużej, bijąc w księdze rekordów Guinnessa kolejne rekordy długowieczności – trzykrotnie przekraczając oczekiwaną długość życia! Jakie są tajemnice kociej długowieczności ukryte w codziennej diecie? Warto zwrócić uwagę na fakt, że w warunkach naturalnych bez pomocy weterynaryjnej i modyfikacji diety, koty domowe rzadko żyją zdrowo dłużej niż 7 lat. Obserwacje kotów domowych wolnożyjących podają jeszcze niższą średnią długość życia. Jednakże optymalizacja warunków życia i adaptacja do środowiska miejskiego pozwala wydłużyć to życie prawie trzykrotnie. Wśród ludzi tylko nieliczni doczekują 120 urodzin, więc jakie czynniki mogą wpływa na długowieczność kotów? Pod koniec XX wieku przeprowadzono kilka ciekawych obserwacji w olbrzymich grupach od kilkudziesięciu do stu kotów. Postanowiono zbadać czy elementy diety wspomagające ochronę przed procesami starzenia, pomagają także kotu dłużej zdrowo żyć. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na fakt, iż im kot jest starszy, tym mniej energii potrzebuje. Dokładnie tak! Jeśli przyjmiemy, że potrzeby energetyczne młodego kociaka to ok. 100%, to kot młody dorosły ok. 2 roku życia ma potrzeby już o 20% niższe, kot dorosły ok. 5 roku życia nawet połowę tego, a kot starszy nieraz i 40%. I pojawia się pytanie, czy naprawdę możemy każdego kota karmić tym samym? Pewnie możemy, tylko czy będzie to dla niego optymalne? Przecież nadwyżkę energii kot będzie odkładał w tkance tłuszczowej lub próbował spalić poprzez podwyższoną przemianę materii w organizmie, co może wpłynąć na większe zużycie organizmu i krótsze życie. Tak więc pierwszą tajemnicą długowieczności kotów jest: nieprzekarmiany kot dłużej żyje. Jest to trudne do akceptacji dla przeciętnego właściciela, który nie rozumie, że mała kostka żółtego sera odpowiada kalorycznie jednej myszy, a plaster szynki to równowartość energetyczna jednej saszetki dania na jeden raz dla kotów. Trudno się dziwić, że po takim polowaniu przy lodówce, nasz kot zadowoli się tylko spiciem sosu z dania wilgotnego i kilkoma

56


granulkami karmy suchej, która jest 3-4 krotnie bardziej skoncentrowanym źródłem energii. Przeciętnemu kotu wystarcza około pół filiżanki karmy suchej i jedna saszetka karmy pełnoporcjowej do spełnienia dziennego zapotrzebowania. Tymczasem w przeciętnym polskim domu ilość podawanego pokarmu może być wielokrotnie większa i to z różnych źródeł. Przyczynia się to do nadwagi i związanych z nią chorób jak cukrzyca, choroby układu wydalniczego (dróg moczowych lub nerek) oraz krótszego życia kota. Diety przeznaczone dla zdrowych, dojrzałych kotów powinny być zagęszczone energetycznie, wysoce strawne z wysokim poziomem i jakością białka. Kot potrzebuje znacznej podaży energii z białka – około 3x więcej niż człowiek i 1,5x więcej niż pies. To dzięki temu karmiąc optymalnym pokarmem udaje się utrzymać optymalną masę ciała kota. Kot dość dobrze wykorzystuje energię z tłuszczu, który też jest wyznacznikiem smakowitości. Jednak dopiero w ostatnim „geriatrycznym” okresie życia pomiędzy 10. a 12. rokiem, gdy koty się starzeją ich zapotrzebowanie na energię znowu wzrasta. Jeśli dzienne pobranie kalorii się nie zwiększa, można zaobserwować wtedy postępujący spadek masy ciała, związany ze stratą masy mięśniowej. Dlatego nie ma żadnych dowodów ani sugestii jakoby karmiąc zdrowe starsze koty karmami o niskim poziomie białka, zmniejszało się ryzyko zachorowania na niewydolność nerek. Podając jednak karmę normalną lub wysokobiałkową powinniśmy zadbać o odpowiednią adekwatność aminokwasową tego białka i składniki funkcjonalne, które zadbają o prawidłowe działanie wątroby i nerek.

Dlaczego koty żywione karmą PRO PLAN Sterilized 7+ z formułą Longevis® mają realną szansę żyć nawet o 1/10 dłużej niż inne? Wyniki badań wykazały, że koty starsze, które były karmione dietą wzbogaconą w formułę Longevis® (obserwacje ponad 90 kotów w wieku od 7-17 lat), żyły istotnie dłużej niż koty którym podawano standardową dietę pełnoporcjową. Zaobserwowano również pozytywny wpływ na układ pokarmowy i wewnątrzwydzielniczy, co także sugeruje, że Longevis® (przeciwutleniacze [witamina E i β-karoten], prebiotyki [wyciąg z korzenia cykorii] oraz nienasycone kwasy tłuszczowe – omega-3 i 6 [z oleju sojowego]) w równym stopniu wpływa na długość życia, a także poprawia ogólne parametry zdrowia. Dla porównania, dieta wzbogacona tylko w przeciwutleniacze nie wykazała istotnego wpływu na koty w porównaniu do diety niewzbogaconej w składniki funkcjonalne (kontrolnej). Oprócz ponad 1,5 roku dłuższego życia, koty z grupy Longevis utrzymywały lepiej równowagę w przewodzie pokarmowym i równo pobierały pokarm, co przekładało się na lepsze umięśnienie oraz gęstość kości. Także wyniki badań krwi były korzystniejsze dla tej grupy, w tym miały wyższe parametry krwinkowe i wyższy poziom witaminy E (co rokowało pozytywnie dla dłu-

gowieczności), a także lepiej wypadały w ocenie grubości i elastyczności skóry oraz lepszej kondycji sierści niż u kotów z pozostałych grup. Odpowiednio dobrane składniki funkcjonalne w diecie kota, to wynik ostatnich 20 lat obserwacji i badań klinicznych, w których wykazano istotny wpływ niektórych czynników na poprawę funkcji nerek u kotów. Wyniki badań klinicznych z udziałem 40 kotów pokazały, że przy stabilnym spożyciu karmy zawierającej unikalną kompozycję składników OPTIrenal, już po 6 tygodniach o 1/3 zmniejsza się obecność izoprostanów w moczu kota – czynników, których ilość wzrasta w obecności wolnych rodników i podczas procesów zapalnych toczących się w nerkach. Nerki to organ, którego jednym z głównych zadań jest filtrowanie i oczyszczanie krwi oraz usuwanie produktów rozpadu składników dostających się wraz z pokarmem do organizmu kota. Nadmierne ilości produktów przemiany materii, toksyn czy składników mineralnych są neutralizowane i usuwane wraz z moczem z organizmu kota. W wyniku procesu oczyszczania krwi w nerkach zachodzą bardzo intensywnie procesy utleniania, praktycznie 10 proc. całej konsumpcji tlenu w organizmie jest zużywane przez nerki. To, niestety, wpływa także na produkcję wolnych rodników, które niszczą tkankę i przyspieszają proces starzenia całego narządu, przez co nerki są bardziej podatne na choroby, a z czasem tracą swoją wydolność. Dlatego wszystkie karmy funkcjonalne PRO PLAN dla kotów dorosłych dają istotną ochronę przed postępującymi procesami starzenia zachodzącymi w układzie wydalniczym kotów. Wśród tych składników najważniejsze są: przeciwutleniacze (nazywane też antyoksydantami) witamina E, C i beta-karoten, wpływające na zmniejszenie zniszczenia DNA komórek nerek w wyniku działania wolnych rodników. Z kolei kontrolowana zawartość argininy (niezbędnego aminokwasu w diecie kota) i prekursora tlenku azotu, wpływa na polepszenie hemodynamiki nerki, przez co chroni przed zatruciem amoniakiem (który powstaje w wyniku procesów przetwarzania białka). Ostatni składnik, jeden z długołańcuchowych kwasów omega-3 (kwas eikozapentaenowy – EPA) wpływa na zmniejszenie produkcji czynników prozapalnych w nerkach (ma działanie przeciwzapalne) i także dodatkowo pozytywnie wpływa na hemodynamikę nerek. Połączenie tych wszystkich czynników, w odpowiednich proporcjach i ilościach pozwoliło stworzyć formułę OPTIRENAL® obecną w każdym produkcie PRO PLAN dla dorosłego kota. Formuła dla kotów dojrzałych PRO PLAN Sterilized 7+ z formułą OPTIrenal i Longevis skierowana jest dla właścicieli kotów którzy chcą zapewnić taką codzienną profilaktykę, aby dłużej cieszyć się zdrowiem swojego ulubieńca, nie tylko nerek ale i całego organizmu.

57


Kot

Pokarmowy zawrót głowy Wyobraźmy sobie taką scenkę: nasza pracownica zajmująca się działem „kot” właśnie zachorowała, a – jak na złość – w sklepie aż kłębi się od „kocich” klientów i siłą rzeczy muszą zająć się nimi opiekunowie innych działów. Zwykle najwięcej problemów rodzi wtedy prawidłowe doradztwo w dziedzinie pokarmów, bowiem to, co rynek oferuje obecnie do karmienia mruczących pupili niejednego może przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Aby choć częściowo pomóc w rozwiązaniu tego problemu już za chwilę przyjrzymy się podstawowym grupom suchych karm dla kotów i zaproponujemy swoisty samouczek ich skutecznej sprzedaży, przydatny zwłaszcza dla początkujących sprzedawców.

Koty niebezpodstawnie uznaje się za bardziej wybredne od psów, stąd ich opiekunowie częściej poszukują dobrej, smakowitej karmy, która sprostałaby oczekiwaniom pupila i utrzymała go w dobrym zdrowiu. Producenci karm uwzględniają szczególne potrzeby kotów, więc gama produktów im dedykowanych jest szeroka. W sklepie oprócz dobrej ich ekspozycji warto poszerzać umiejętności doradcze pracowników. Prawidłowe dobranie karmy powinno być poprzedzone wywiadem na temat kota (wiek, płeć, masa ciała, długość włosa, ew. problemy zdrowotne, kastracja itp.). Koty są typowymi mięsożercami, zatem w ich diecie białka zwierzęcego zabraknąć nie może, mają na nie wysokie zapotrzebowanie (zwłaszcza kocięta). Należy pamiętać, że koty na bardzo niskim poziomie syntetyzują aminokwas taurynę, który musi być suplementowany w diecie. Grupa aminowa tauryny ułatwia tworzenie koniugatów z kwasami żółciowymi, które biorą udział w trawieniu i wchłanianiu tłuszczów. Oprócz tego tauryna uczestniczy w ochronie komórek przed wolnymi rodnikami, wspomaga pracę serca, rozwój mózgu, bierze udział w immunomodulacji i procesach rozrodczych. Najwięcej energii koty czerpią z tłuszczy, które również decydują o smakowitości pokarmu. Węglowodany powinny mieć minimalny udział

58

w diecie (wg ostatnich teorii jedynie ok. 10%), bowiem koty słabo reagują na ich podaż. Cukrowce skrobiowe muszą być poddane obróbce termicznej, aby mogły zostać strawione przez kota. Natomiast obecność włókna pokarmowego w karmie sprzyja prawidłowemu funkcjonowaniu przewodu pokarmowego (usuwanie kul włosowych, wspomaganie korzystnej bioty jelitowej). Źródłem włókna może być pełne ziarno, pulpa buraczana, cykoria, włókno owsiane, sproszkowana celuloza, ananas. Jednak zbyt wysoka zawartość włókna może obniżać smakowitość karmy. Dobrej jakości karma jest trawiona w 9295% (co ogranicza też ilość wydalanych odchodów). Kocięta, oprócz zapotrzebowania na białko o wysokiej wartości biologicznej, tłuszcz, i wapń wymagają karmy wysokoenergetycznej ponieważ są bardzo aktywne. Pokarm stały zaczyna się wprowadzać w wieku 4 tygodni (mokry lub suchy, namoczony w ciepłej wodzie), a w tym okresie zapotrzebowanie energetyczne kociąt


wynosi ok. 100 kcal/kg m.c. Karmę dedykowaną dla kociąt jako podstawę żywienia stosujemy po ukończeniu 2-3 miesięcy i jej podawanie kontynuujemy przez cały okres wzrostu (do ok. 12-ego miesiąca, dłużej u kotów ras dużych). Następnie przechodzi się na karmę „adult”, a w późniejszym okresie na karmę dla seniorów (powyżej 7. roku życia) i kotów w podeszłym wieku (powyżej 12. roku życia). Karmy te charakteryzują się niższą energetycznością oraz wysoką strawnością składników. Karmy gotowe dla kotów można najprościej podzielić na wilgotne (puszki, saszetki, tacki) i suche. Zawsze zwracamy uwagę na zawartość mięsa w karmie ( w mokrej masie powyżej 70-80%). Jeśli kot ma dobre uzębienie i radzi sobie z rozgryzaniem granul warto podawać karmę suchą, która daje dodatkowy efekt mechanicznego ścierania osadu na zębach. Karma wilgotna zawsze będzie pobierana w większych ilościach, gdyż zawiera dużo wody. Karma puszkowa zazwyczaj zawiera wysoki poziom tłuszczu (czyli jest wysokokaloryczna (średnio kaloryczność wynosi około 3500-5000 kcal/kg). Różnice w zawartości białka, średnio w karmie wilgotnej 28-30%, a w suchej 18-23%. Przy spożywaniu karmy suchej niezbędny jest stały dostęp do czystej wody i kontrolowanie, czy kot tę wodę pije (ważne dla pracy nerek). Sprawdzając skład karmy należy zwrócić

Specyfika potrzeb kotów, wpływ rasy, trybu życia (np. koty niewychodzące) oraz problemy zdrowotne (jak np. otyłość, czy problemy z drogami moczowymi), jak również fakt, że właściciele chętniej kupują karmy dedykowane – to forma indywidualnego podejścia żywieniowego – spowodowały, że producenci karm dla kotów rozszerzyli asortyment i oprócz karm podstawowych, dla kociąt, czy kotów dorosłych, typu premium czy super-premium, opartych na różnych źródłach białka zwierzęcego, możemy wybierać tzw. karmy specjalistyczne. Oprócz niezbędnych składników odżywczych i energetycznych zawierają dodatki funkcjonalne, a ich formuły zostały tak opracowane, żeby wspomagać określone procesy lub wspierać profilaktykę zdrowotną (część dietoprofilaktyki). Ważne są też tekstura i kształt granul oraz smakowitość karmy, czyli czynniki warunkujące jej chętne pobieranie przez zwierzę. Karmy są często wzbogacane o dodatki owoców, warzyw, czy roślinne. DO RODZAJÓW KARM DOSTĘPNYCH NA RYNKU MOŻEMY ZALICZYĆ: Karmy dla kociąt Kitten (często dzielone jeszcze na fazy wzrostu, jak np. Babycat 1-4 miesiąc życia.); wprowadzane w momencie przejścia z diety płynnej na stałą. Również polecane kotkom ciężarnym i kar-

karuwagę na zawartość wapnia, norma to 0,5-0,9% ( w kar mach wilgotnych zdarzają się poziomy niedoborowe, poniżej 0,2%). Ważny jest stosunek wapnia do fosforu (1:3), utrzymujący prawidłową mineralizację kości.

miącym. Zwiększona ilość białka o wysokiej wartości biologicznej. Karma pobudza działanie układu immunologicznego, chroni i wspomaga pracę układu pokarmowego. Karmy dla kociąt starszych stopniowo hamują ich wzrost. Pracowano też nad mechaniką granul aby były łatwe do rozgryzania. Karmy dla kotów seniorów; często marki w tej linii oferują podział wiekowy, 7+ oraz 12+. Karmy powstają w oparciu o wysokostrawne i łatwo przyswajalne składniki, zwiększony dodatek włókna pokarmowego (obniża ilość bakterii gnilnych i zapobiega biegunkom). Karma cechuje się niższą energetycznością. Zawartość przeciwutleniaczy chroni komórki organizmu przed starzeniem i uszkodzeniem. Dodatek składników chroniących stawy i dziąsła. Ochrona nerek (obniżona zawartość sodu i fosforu) i zapobieganie tworzeniu piasku i kamieni moczowych (utrzymywanie właściwego pH moczu). Ponieważ u starszych kotów mogą wystąpić problemy z apetytem i trudności w pobieraniu karmy (utrata zębów), to formuła została tak opracowana, aby karma była smakowita, a granule łatwe do rozdrabniania. Dla kotów aktywnych / active lub często wychodzących z domu/outdoor; mogą być również dzielone na grupy wiekowe: koty dorosłe i seniorzy 7+. Karmy o zwiększonej koncentracji i przyswajalności energii.

Zmieniając karmę robimy to stopniowo, zwiększając udział nowej karmy w porcji tej spożywanej poprzednio (przejście trwa ok. 1,5 tygodnia krócej jeśli karmy są do siebie zbliżone składem). Uchroni to kota przed zaburzeniami gastrycznymi. Koniecznie należy zapoznać się z dawkowaniem konkretnego pokarmu zalecanym przez producenta na opakowaniu! Przekarmianie kotu nie służy (problem nadwagi i otyłości) i przeciąża przewód pokarmowy. Podawanie karmy suchej ułatwia dozowanie pokarmu, a także można taką karmę pozostawić w misce (koty spożywają kilka posiłków dziennie, z największym natężeniem porannym i wieczornym, najlepiej podzielić dzienną dawkę na 3-4 posiłki), bez obaw, że karma ulegnie negatywnym procesom psucia. Organizm kota źle znosi głodówki! Jeśli w domu jest więcej kotów, każdy powinien mieć osobną miskę.

59


Kot Ponieważ koty te mają kontakt ze środowiskiem zewnętrznym trzeba wzmacniać ich układ odpornościowy (przeciwutleniacze, beta-glukan, witaminy, MOS). Ruchliwe zwierzę potrzebuje mocných stawów, więc stosuje się dodatki aktywne je chroniące (glukozamina, NNKT, siarczan chondroityny). Dla kotów domowych niewychodzących/indoor; w niektórych markach tej linii wersje dla kotów długowłosych bądź seniorów 7+. Dedykowana zwierzętom przebywającym wyłącznie w domu. Ma regulować utrzymanie prawidłowej masy ciała dzięki podaży odpowiednich białek, umiarkowanemu poziomowi energii oraz dodatkowi L-karnityny mobilizującej zapasy tłuszczów. Wspomaga utrzymanie prawidłowego pH moczu. Ogranicza powstawanie kul włosowych poprzez regulowany pasaż jelitowy. Dla kastratów/kotek sterylizowanych; jedna z najczęściej wybieranych linii karm. Po zabiegu koty narażone są zarówno na nadwagę, jak i na powstawanie

stawie wiedzy o potrzebach i problemach zdrowotnych danej rasy, jej specyfice. W oparciu o dane anatomiczne i fizjologię. Również z podziałem na wiek – kocięta i koty dorosłe. Przykładowo częstsze problemy kardiologiczne ras dużych (np. Maine coon), specyfika pobierania pokarmu u ras krótkopyskich (np. persy). Dodatki funkcjonalne poprawiające funkcjonowanie przewodu pokarmowego (FOS, MOS, NNKT), jakość sierści (NNKT, aminokwasy siarkowe, cynk, witaminy), wspomagające stawy, czy pobudzające układ odpornościowy. Do tego dochodzi prosty efekt marketingowy – karmy z wizerunkiem „własnego” kota na opakowaniu są po prostu chętniej nabywane przez kupujących, którzy podświadomie traktują je jako „najwłaściwsze” dla swoich pupili. Odkłaczające/hairball control; poszukiwane zwłaszcza przez właścicieli kotów długowłosych. Karma pomaga zwalczyć problem powstawania kul włosowych. Ogranicza odruchy wymiotne, sprzyja wydalaniu zlizanych włosów wraz z kałem. Ułatwia to zastosowanie

kamieni moczowych. Koty stają się mniej aktywne, obniża się poziom hormonów, a co za tym idzie następuje spadek tempa przemian energetycznych organizmu. Karmy dla kotów dorosłych; niektóre marki tej linii karm również z podziałem na wiek: powyżej 6-ego miesiąca, powyżej 7 lat, powyżej 12 lat. Koty wykazują tendencję do przejadania się. Karmy dla kastratów mają zmniejszoną o 15% kaloryczność w stosunku do innych grup produktowych. Karmę podajemy w małych porcjach kilka razy dziennie. Karma cechuje się obniżoną zawartością tłuszczu oraz węglowodanów (jak skrobia, która może zwiększać pobieranie karmy). Zastosowanie wysokostrawnego białka sprzyja zachowaniu masy mięśniowej, a dodatek L-karnityny pobudza wykorzystanie rezerw tłuszczowych. Karma ułatwia utrzymanie prawidłowego pH moczu (6,3-6,6) – również dzięki odpowiedniemu zbilansowaniu mikroelementów. Dla kotów z nadwagą/typ light; nadwaga to duży problem u kotów. Wymaga wprowadzenia reżimu żywieniowego. Karma zawiera umiarkowaną ilość energii, dodatkowo zawartość L-karnityny wzmaga wykorzystywanie rezerw tłuszczowych. Wysoka zawartość włókna pokarmowego daje uczucie sytości i ogranicza pobieranie pokarmu. Zachowaniu masy mięśniowej sprzyja wysoka zawartość białka o dużej wartości biologicznej, łatwo przyswajalnego. Dodatki funkcjonalne: NNKT, prebiotyki, FOS, chrom. Dedykowane konkretnej rasie; opracowane na pod-

związków śluzotwórczych, czy włókna mikronizowanego, które poprawiają pasaż jelitowy. Wspomagające higienę jamy ustnej/dental; powstawanie płytki nazębnej oraz choroby przyzębia to także powszechny problem u kotów. Ta linia karm została specjalnie zaprojektowana, aby zwiększać mechaniczny efekt ścierny (granule o specyficznym kształcie i teksturze). Zastosowane są substancje odświeżające oddech, związki chelatujące wapń (opóźnianie powstawania kamienia nazębnego) oraz dodatki o działaniu przeciwzapalnym (np. kwasy omega-3, przeciwutleniacze). Karmy na problemy skórne/włos wypadający, matowy; problemy związane z przesuszeniem skóry (łupież) oraz obniżoną jakością szaty włosowej. Karmy wzbogacone o składniki wspomagające barierę skórną, kwasy omega, witaminy z grupy B, cynk i miedź (pobudzają syntezę keratyny). Aby włos rósł prawidłowo niezbędne jest zastosowanie dobrej jakości białka o wysokiej przyswajalności. Dedykowane kotom o wrażliwym przewodzie pokarmowym/karma sensitive/digestion; koty wykazują zaburzenia trawienia, mają skłonność do wymiotów. Tutaj składniki aktywne są tak dobrane aby wspomagać funkcjonowanie przewodu pokarmowego. Dieta oparta na kompozycji białek o wysokiej strawności (aby ograniczyć ilość niestrawnych resztek pokarmowych zalegających w jelicie), często ograniczone jest źródło białka. Zapewniony jest wysoki poziom energii

60


dostępnej (więc zmniejszone jest zapotrzebowanie na pokarm). Pasaż jelitowy regulowany przez dodatek włókna pokarmowego i kwasów omega-3. Układ odpornościowy jest pobudzany przez przeciwutleniacze. Można wybrać linie nie zawierające glutenu. Dodatkowo formuła została tak opracowana, aby ograniczyć łapczywe pobieranie karmy, kształt granuli i jej mechanika sprzyja dłuższemu żuciu, a przez to wolniejszemu pobieraniu pokarmu. Dla kotów wybrednych; aby zapobiec niechęci do pobierania pokarmu, a co za tym idzie zaburzeniom funkcjonowania przewodu pokarmowego wywołanym nieregularnymi posiłkami opracowano formułę karmy o zwiększonej smakowitości, a struktura granul ma pobudzać apetyt (np. wersja z mixem granul o różnym kształcie). W składzie zastosowano białka o wysokiej przyswajalności (dostępne również wersje oparte na jednym źródle białka). Dodatki

funkcjonalne wspomagające pracę przewodu pokarmowego oraz poprawiające jakość okrywy włosowej. Dieta urinary; sprzyja ochronie układu moczowego. Dobór składników sprzyja pobieraniu przez kota wody. Obniżona zawartość białka przy zachowaniu jego wysokiej przyswajalności odciąża nerki i wątrobę. Zbilansowane składniki mineralne regulują pH moczu. Jeśli po rozmowie z klientem sprzedawca uzna, że problemy zdrowotne kota są poważne powinien doradzić wizytę w gabinecie weterynaryjnym – może bowiem istnieć konieczność zastosowania diet weterynaryjnych. W sklepie warto zapewnić produkty z różnych półek cenowych oraz oferować próbki karm lub małe opakowania, kiedy klient chce wypróbować nową linię karmy. Wtedy opiekun kota (zwłaszcza wybrednego) chętniej zakupi coś nowego, wiedząc że nie poniesie dużych strat finansowych. Jeśli opiekun jest posiadaczem więcej

niż jednego kota może potrzebować karm z różnych linii. Kupujący coraz częściej pytają też o karmy eko, holistyczne, wolne od sztucznych barwników czy konserwantów. Według danych raportu Euromonitor International z czerwca 2015 (Cat Food in Poland) oczekuje się, że rynek karm dla kotów zarówno pod względem wielkości jak i wartości sprzedaży wzrośnie w Polsce w 2015 roku o 6% i 7%, głównie dzięki rosnącej liczbie kotów oraz wzrostowi cen karm. W porównaniu do roku 2014, przewiduje się, że sprzedaż detaliczna karm dla kotów ma wzrosnąć o 8%, a średnia jednostkowa cena o 1%, podczas gdy wielkość sprzedaży pozostaje bez zmian. Przewiduje się wzrost popularności kota jako zwierzęcia domowego, gdyż liczba gospodarstw domowych singli rośnie, ludzie coraz częściej pracują długo i coraz częściej podróżują. A według wcześniejszych raportów z 2012 roku „kociarze” chętnie wydają pieniądze na swoich pupili i kupują im to, co najlepsze.

Pełna oferta drapaków na: www.makspol.wix.com/drapaki

Wyprodukowano w Polsce

61


Kot

Toksoplazmoza – bać się czy nie bać?

dr n. wet. Grzegorz Madajczak

Pracownik Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. W swej pracy zawodowej zajmuje się diagnostyką zoonoz, a także zagadnieniami związanymi ze zdrowiem publicznym

Praktycznie każda kobieta słyszała, iż jeśli ma kota, to musi koniecznie się go pozbyć w przypadku, gdyby zaszła w ciążę. Grozi jej bowiem zarażenie niebezpieczną toksoplazmozą, którą to roznoszą koty. W najlepszym przypadku kot wtedy znajduje nowy dom, w najgorszym – ląduje na ulicy. Czy lęk przed toksoplazmozą jest słuszny? Czy prawdą jest, iż mieszkanie pod jednym dachem z kotem naraża nas na tą chorobę? Postaram się w tym artykule rozwiać wszelkie wątpliwości.

62


Toksoplazmoza Toksoplazmoza to choroba zakaźna wywoływana przez jednokomórkowego pasożyta Toxoplasma gondii, który to jest blisko spokrewniony z innym pasożytem Cryptosporidium – odpowiedzialnym za wywoływanie długotrwałych, trudnych do leczenia biegunek.

Cykl rozwojowy toksoplazm Aby zrozumieć prawdziwą rolę kota w roznoszeniu toksoplazm należy nieco bardziej szczegółowo zapoznać się z cyklem rozwojowym tego pasożyta, a w szczególności z różnymi jego formami rozwojowymi – tachyzoity, bradyzoity, oocysty i cysty tkankowe (ryc. 1). Kot domowy jest ostatecznym żywicielem toksoplazm. Gdy jest zakażony, może wydalać oocysty z kałem (1), które, aby mogły zarazić innego kota, muszą zostać wcześniej zjedzone przez właściwego żywiciela pośredniego – gryzonia. Zwykle jest to mysz, czasem ptaki. W ich ciele powstają cysty inwazyjne bradyzoity (2), które lokalizują się w różnego rodzaju tkankach. Cykl życiowy zamyka się w momencie, gdy kot zje mysz. Tak samo dzieje się, gdy kot zje mięso wieprzowe zawierające cysty. Wtedy to pasożyty opuszczają cysty i tworzą formy inwazyjne – tachyzoity, które przedostają się do tkanek kota. Tak jednak wygląda idealna sytuacja, który zamyka pełen cykl życiowy pasożyta (A). Jednak może się zdarzyć,

iż oocysta wydalona przez kota zostanie połknięta przez inne zwierzę, np. świnię czy też przeżuwacza, które jest żywicielem przypadkowym. Powstałe w ich przewodzie pokarmowym tachyzoity tworzą w mięśniach cysty, podobnie jak w tkankach myszy. Gdy mięso zawierające pasożyty zostanie zjedzone przez człowieka, u niego również może dojść do zarażenia, podobnie jak miałoby to miejsce u kota, przy czym cykl życiowy nie zamknie się – pasożyt w przewodzie pokarmowym nie będzie tworzył wydalanych z kałem oocyst. Pozostanie w tkankach żywiciela przypadkowego, jakim również jest człowiek.

Jak człowiek zaraża się toksoplazmozą Ze schematu cyklu rozwoju toksoplazm wynika, iż człowiek może ulec zarażeniu trzema głównymi drogami: drogą pokarmową, poprzez przeniesienie pasożyta ze zwierzęcia na człowieka, drogą transplacentarną (przez łożysko). Jak pokazują statystyki oraz badania naukowe, najczęstszą drogą zarażenia jest spożycie żywności zwierającej cysty toksoplazm, w szczególności niedogotowanego lub surowego mięsa wieprzowego. Zarażenie tą drogą jest częste zwłaszcza w tych rejonach, gdzie spożywa się wyroby z surowej wieprzowiny, np. tradycyjne naturalnie dojrzewające szynki. Inna możliwość zarażenia się drogą pokarmową to spożycie nieumytych warzyw, zanieczyszczonych

glebą zawierającą oocysty wydalone przez kota. Możliwe jest również wtórne zanieczyszczenie żywności cystami lub oocystami podczas jej przygotowania, np. krojąc nie umyte zanieczyszczone warzywa, mięso zawierające cysty, a następnie krojąc tym samym, nie umytym nożem inne produkty, które nie będą poddawane obróbce termicznej. Również spożycie wody zawierającej oocysty Toxoplasma może doprowadzić do zarażenia się człowieka. Źródłem oocyst dla człowieka, jak i innych zwierząt zawsze jest kot. Do zarażenia od kota może dojść w sytuacji bezpośredniego lub pośredniego kontaktu człowieka z kałem zwierzęcia zawierającym oocysty pasożyta, np. podczas sprzątania kuwety, czy też poprzez kontakt z glebą zawierającą oocysty wydalone przez kota. Najpoważniejszą w konsekwencjach drogą jest jednak zarażenie się płodu od matki poprzez łożysko. Tachyzoity migrujące z przewodu pokarmowego wykazują silny tropizm do płodu. Do tej formy zarażenia dochodzi jednak w bardzo ściśle określonych warunkach - tylko gdy kobieta ciężarna ulegnie pierwszy raz zarażeniu toksoplazmami. Ze względu na biologię pasożyta nie jest możliwe przeniesienie się zarażenia z człowieka na człowieka inną drogą (zaobserwowano wprawdzie możliwość zarażenia się toksoplazmami poprzez przeszczepiane narządy zawierające cysty, czy też krew zawierającą trachyzoity podczas transfuzji, to sytuacje te są tak niezmiernie rzadkie, iż nie mają większego znaczenia).

Koty źródło pasożytów

Ryc. 1. Cykl życiowy pasożyta Toxoplasma gondii oraz drogi zarażenia się pasożytem.

Jak już wcześniej wspomniano, kot jest ostatecznym żywicielem Toxoplasma gondii. Tylko w jego przewodzie pokarmowym mogą powstawać oocysty wydalane z kałem. Pomimo, iż kot, który ulegnie zarażeniu pasożytem, najczęściej jest jego nosicielem do końca życia, nie zawsze jednak wydala oocysty. W większości przypadków koty wydalają oocysty tylko raz w życiu – przez okres jednego do dwóch tygodni bezpośrednio po zarażeniu. Przez dalszą część życia kot jest bezobjawowym nosicielem, u którego występuje stan równowagi pomiędzy siłami obronnymi układu odpornościowego, a pasożytem – cysty pozostają w jego tkankach. Zwierzę nie ma jakichkolwiek objawów, nie wydala oocyst. Fakt przechorowania

63


Kot stwierdzono aż u 97% zbadanych osobników. Wyniki te pokazują, iż odsetek kotów, które uległy zarażeniu T. gondii może być różny i w dużym stopniu zależy od trybu życia zwierzęcia. Koty wolnożyjące, karmione mięsem lub polujące mają większe szanse ulec zarażeniu, natomiast koty domowe, niewychodzące, żywione karmą przemysłową – zdecydowanie mniejsze.

Objawy zarażenia toksoplazmozą

zarażenia można stwierdzić jedynie zaawansowanymi metodami laboratoryjnymi, np. badając przeciwciała dla tych pasożytów we krwi kota. Jedynie około 1% zarażonych kotów może wydalać oocysty przez całe życie. Możliwe jest jednak, iż w przypadku poważnych zaburzeń odporności, np. na skutek choroby zakaźnej, np. zakażenia wirusem FIV (koci wirus niedoboru odporności), dojść może do reaktywacji zarażenia. Wtedy to pasożyty uśpione do tej pory w tkankach ponownie przedostają się do przewodu pokarmowego kota, gdzie namnażają się i mogą być wydalane w znacznych ilościach. Towarzyszyć mogą temu objawy kliniczne – różne w zależności od miejsca, gdzie cysty tkankowe były zlokalizowane. Szacuje się, iż około 30–40% światowej populacji kotów jest zarażonych tym pasożytem. Szczegółowe badania dotyczące występowania tego pasożyta u kotów przeprowadzono w Finlandii, podczas którego przebadano próbki krwi blisko pół tysiąca kotów. Ogółem obecność przeciwciał dla T. gondii stwierdzono u 48% zwierząt. Podobne badania przeprowadzono u kotów w Egipcie. Poziom przeciwciał wskazujący na zarażenie

64

Koty zarażone toksoplazmozą zwykle nie mają jakichkolwiek objawów. W początkowej fazie inwazji, gdy wydalają oocysty z kałem może występować u nich biegunka o różnym stopniu nasilenia, z nieznacznymi objawami ogólnymi. Poważne objawy występują u kotów wcześniej zarażonych, u których doszło do reaktywacji choroby na skutek gwałtownego załamania się odporności. Wtedy to objawy związane są z miejscem, w którym umiejscowiły się cysty tkankowe. Gdy cysty będą zlokalizowane w mózgu – będą to objawy neurologiczne. U ludzi ze uwzględniając sposób, w jaki doszło do zarażenia, wyróżnia się dwie formy toksoplazmozy: wrodzoną lub nabytą. Wrodzona toksoplazmoza noworodków objawia się najczęściej zapaleniem siatkówki, naczyniówki, powiększeniem wątroby i śledziony, skazą krwotoczną, a także żółtaczką. Możliwe jest wystąpienie różnego rodzaju objawów neurologicznych na skutek zmian w mózgu. Nasilenie objawów toksoplazmozy wrodzonej jest zależne od etapu ciąży, kiedy doszło do zarażenia. Inwazje w wczesnej ciąży mogą zakończyć się przerwaniem ciąży lub powstaniem ciężkich wad rozwojowych. Zarażenie pod koniec ciąży może objawić się nawet dopiero po kilku latach w postaci zaburzeń widzenia lub rozwoju intelektualnego. Toksoplazmoza nabyta zwykle przebiega bez jakichkolwiek objawów. Czasem jednak obserwuje się objawy związane ze zlokalizowaniem się cyst tkankowych w konkretnych narządach. Dochodzić może do zapalenie płuc, mózgu lub mięśnia sercowego. Czasami obserwuje się toksoplazmozę oczną objawiająca się zapaleniem siatkówki i naczyniówki, co skutkuje pogorszeniem lub utratą wzroku.

Gdy do wystąpienia objawów toksoplazmozy dojdzie po dłuższym czasie od zarażenia, często pierwotnie bezobjawowego, mówi się wtedy o reaktywacji przewlekłego bezobjawowego zarażenia. Do sytuacji takich dochodzi w wyniku obniżenia się odporności na skutek innych współistniejących chorób, np. AIDS, czy też leczenia lekami immunosupresyjnymi. Następstwem reaktywacji zarażenia jest zwykle zapalenie mózgu prowadzące do powstania ropni mózgu, ognisk zwapnień.

Szalona mysz i kocia mama Zarażenie toksoplazmozą u żywiciela pośredniego (mysz) i przypadkowego (człowiek) prowadzi do tworzenia się cyst tkankowych w różnych tkankach. Wędrujące po organizmie żywiciela tachyzoity wykazują szczególny tropizm do niektórych tkanek, np. mózgu. Tworzenie się tam ognisk pasożyta doprowadzać może do zmian zachowania zarażonego osobnika. W sytuacji, gdyż żywicielem jest mysz, jest to celowe działanie pasożyta, mające na celu taką modyfikację zachowań myszy, aby była skłonna do podejmowania większego ryzyka. Taka „szalona mysz”, w przeciwieństwie do zdrowych pobratymców nie unika otwartych przestrzeni, a także nie ucieka przed drapieżnikiem. Takie zachowanie „super odważnej myszy” sprawia, iż kot może zarażoną mysz łatwiej schwytać, co sprzyja przeniesieniu zarażenia na kota i zamknięciu cyklu rozwojowego. Podobne zjawisko może mieć miejsce w przypadku zarażonego człowieka. W zarażeniu wrodzonym będą to objawy neurologiczne, czy też zaburzenia rozwoju intelektualnego. Gdy toksoplazmoza przybiera formę przewlekłą, która doprowadza do powstania zmian w mózgu – również obserwuje się zmiany zachowania zarażonego osobnika, podobnie jak w przypadku opisanej powyżej „szalonej myszy”. Zmiany te mogą mieć różny charakter. Właśnie taką etiologię przypisuje się powstaniu zmian charakteru, zachowań powstałych u starszych osób, które przez wiele lat mieszkają z kotami. Im dłuższy czas i więcej kotów, tym większa szansa, iż doszło do zarażenia, które po latach przybiera łagodną formę przewlekłą, dającą zmiany zachowania. Tak więc


przysłowiowa „kocia mama” – starsza pani z naszego osiedla, która opiekuje się wszystkimi kotami z okolicy, która jednocześnie jest „nieco zwariowana” – być może swój odmienny sposób bycia zawdzięcza cystom Toxoplasma gondii zlokalizowanym w mózgu.

Dylematy przyszłej mamy W przypadku zajścia w ciążę każda przyszła mama, a zarazem posiadaczka kota zastanawia się, czy powinna pozbyć się swojego Mruczka, czy Puszka. Przed podjęciem pochopnych, czasem nieodwracalnych decyzji co do losu pupila należy zastanowić się, czy istnieje w ogóle taka potrzeba. Jak wspomniano wcześniej nie wszystkie koty są zarażone opisywanym pasożytem, a i te, które uległy zarażeniu – nie muszą rozsiewać zarazka. Ponadto, jak widać ze schematu na rysunku 1, istnieje wiele dróg, którymi kobieta mogła zarazić się bez udziału kota. Zarażenie takie mogło przebiegać całkowicie bezobjawowo, a jedynym jego śladem będą powstałe przeciwciała, chroniące przed ponownym zarażeniem. Dlatego też w ciąży obowiązkowo wykonuje się badania na obecność przeciwciał dla Toxoplasma gondii. Ich odpowiednio wysoki poziom w klasie IgG świadczy, iż kobieta już przeszła zarażenie tym pasożytem i zarówno ona, jak i jej dziecko są bezpieczni. Nie ma wtedy najmniejszych podstaw, by cokolwiek

Ryc. 2. Schemat interpretacji wyników serologicznych badań w kierunku T. gondii. zmieniać w swych stosunkach z domowym kotem. Brak przeciwciał IgG dla toksoplazm oraz wysoki poziomu IgM świadczyć może o świeżym zarażeniu. Interpretacja takiego wyniku jest zależna od momentu wykonania badania (etapu ciąży). W tej sytuacji jest już za późno na pozbywanie się, czy izolowanie kota. Brak jednych, jak i drugich przeciwciał świadczy, iż kobieta nigdy nie miała kontaktu z pasożytami i jest narażona na inwazje pasożytów. W tej sytuacji warto rozważyć co dalej zrobić z domowym kotem. Z pewnością można zbadać jego kał na obecność oocyst T. gondii. Jednak, jak wcześniej wspomniano – nawet zarażony kot nie musi ich wydalać. Dlatego też dobrze jest zbadać poziom przeciwciał dla T. gondii w krwi kota. Interpretacja wyników tego badania jest podobna do tych wykonywanych u ciężarnej.

Profilaktyka zarażeń Jeśli kobieta ciężarna nie ma przeciwciał dla toksoplazm, co powoduje iż potencjalnie jest wrażliwa na zakażenie tym pasożytem, nie oznacza to iż trzeba pozbyć się kota. Można bowiem skutecznie przeciwdziałać zarażeniu się oocystami Toxoplasma gondii. Działania te powinny przebiegać dwutorowo: u ciężarnej oraz u kota. Najważniejsze w profilaktyce zarażenia T. gondii u ciężarnej jest spożywanie wyłącznie dobrze ugotowanego, upieczonego lub usmażonego mięsa. Ciężarna powinna również unikać kontaktu ze świeżym mięsem, a także pamiętać o prawidłowej higienie przygotowywania posiłków oraz po kontakcie z ziemią, np. po pracy w ogródku. Należy również zaprzestać karmienia kota surowym mięsem, gdyż może zawierać niewidoczne gołym okiem cysty pasożyta. Zdecydowanie bezpieczniejsze jest mięso gotowane lub przemysłowa karma gotowa. Nie należy również wypuszczać kota z domu, aby nie mógł polować i zjadać gryzoni, ptaków – pośrednich żywicieli T. gondii. Dobrze jest też szczególnie zadbać o zdrowie pupila – odrobaczyć i zaszczepić, tak aby inna choroba zakaźna, nie spowodowała aktywacji potencjalnego uśpionego zarażenia na skutek spadku poziomu odporności u kota. Ostatnim elementem, lecz nie mniej ważnym, zabezpieczającym przyszłą mamę przed zarażeniem jest właściwa higiena – dokładne mycie rąk po każdym kontakcie z kotem oraz przekazanie innemu współdomownikowi obowiązku czyszczenia kociej kuwety.

65


Strefa akwarystyki

Zestaw akwariowy Jaki i dla kogo?

Jesień i zima to najlepszy czas na zakładanie akwarium. A najlepszym sposobem na przyjemne i bezproblemowe dokonanie tej czynności jest nabycie gotowego zestawu akwariowego, czyli zbiornika z pełnym lub częściowym wyposażeniem. Dzisiejszy rynek oferuje nieprzebrane wręcz bogactwo tego typu produktów. Za chwilę przyjrzymy się im nieco bliżej i podpowiemy, na co należy zwrócić uwagę klienta podczas dokonywania wyboru konkretnego zestawu i jak sprawić, aby wybór ten przyjemnie przełożył się na zawartość sklepowej kasy.

Zestawy dla początkującego i… nie tylko Pamiętajmy, że poszczególni akwaryści mają bardzo różne wymagania co do swojego przyszłego zbiornika. Zacznijmy od grupy w przypadku której potrzeby te są zazwyczaj najmniej sprecyzowane, czyli od początkujących. Osoby, które nigdy przedtem nie miały zbiornika z rybami (albo miały go „wieki temu” jako dzieci, gdy królowały gąbkowe filtry napędzane „brzęczykiem” i oświetlenie z żarówek) na ogół nie mają rozeznania ani co do potrzeb ryb, ani

66

co do tego, jakie rozwiązania oferuje rynek. Dlatego zanim podejmą decyzję zakupową dobrze jest poświęcić im nieco czasu i przedstawić najważniejsze zagadnienia. Dobrym rozwiązaniem jest podejście najpierw do regałów z rybami, wskazanie gatunków odpowiednich dla jeszcze niedoświadczonych akwarystów i wspólne dokonanie wyboru optymalnej obsady. Wtedy możemy podejść do półki z zestawami i przedstawić najlepsze rozwiązanie dla ryb, które podobają się kupującemu. I w tym momencie zwykle zaczyna się problem, bowiem osoby nie związane z akwarystyką, a zwłaszcza bardzo specyficzna grupa, jaka stanowią

rodzice kupujący pierwsze akwarium dla swojego dziecka (często wymarzone i długo oczekiwane) najczęściej zwracają się ku najmniejszym modelom – nic w tym zresztą dziwnego, są one bowiem najtańsze i najłatwiej „upchnąć” je w mieszkaniu. Sytuacji nie ułatwia fakt, że nanoakwaria (czyli małe, a nawet bardzo małe zestawy, ale dedykowane dla zupełnie innej grupy odbiorców, są obecnie bardzo popularne, obecne w każdym sklepie i wyglądają nad wyraz interesująco). Tutaj bardzo ważna jest spokojna, rzeczowa porada sprzedawcy – należy wytłumaczyć kupującym, że akwaria te są przeznaczone głównie dla roślin, krewetek (warto je przy tym pokazać)


i bardzo małych ryb, na ogół nieodpowiednich dla początkujących oraz mało atrakcyjnych z wyglądu (przynajmniej dla laików). Argumentujemy, że ryby, które podobają się im i ich dziecku (najczęściej są to ryby nieco większe i kolorowe – platki, mieczyki, molinezje, gurami) wymagają dużo przestrzeni i w tak malutkim zbiorniczku będzie im zwyczajnie za ciasno. Warto też użyć bardzo istotnego argumentu dotyczącego pielęgnacji zbiornika. Podpowiadamy, że małe akwaria są wprawdzie kuszące, ale wymagają od opiekuna większej wprawy w ich pielęgnacji (czyli w utrzymaniu czystej wody) i początkujący zwyczajnie mogą mieć z tym problem. Tymczasem już 50-litrowe, a najlepiej ok. 100-litrowe zbiorniki pozwalają na wytworzenie w nich stosunkowo trwałej równowagi biologicznej. Tym samym są w stanie wybaczyć początkującemu akwaryście różnorakie błędy, które ma on prawo popełnić (ot, choćby przekarmienie ryb), zaś woda pozostanie w nich czysta. Dodatkowo podkreślamy, że w większym zbiorniku będzie można hodować więcej ryb. Warto dodać, że popularne żyworódki, takie jak gupiki, platki czy mieczyki szybko zaczną się mnożyć, więc trzeba zawczasu zagwarantować im więcej

miejsca (to dobry argument, bo działa na wyobraźnię przyszłego akwarysty i z miejsca pozytywnie nastraja go do tego hobby). Na etapie przekonywania kupującego do większego zbiornika warto się postarać i użyć wszelkich możliwych argumentów, bowiem namówienie go na większy zestaw to nie tylko doraźny większy zysk z jego sprzedaży, ale i dobre rokowania na przyszłość. Duży zestaw w znacznie większym stopniu gwarantuje bowiem, że hobbysta pomyślnie przebrnie przez pierwszy, najtrudniejszy etap jego posiadania i na trwale zwiąże się z tą pasja. Tym samym mamy szansę na pozyskanie długoletniego, stałego klienta. Poza tym większy zbiornik to więcej ryb, większe wymagania sprzętowe, a więc – w perspektywie – i większe zyski z kolejnych wizyt kupującego w naszym sklepie. Na tym etapie rozmowy z klientem często musimy „przewalczyć” jeszcze jedną zakusę kupującego. Mowa o dość powszechnych na rynku zestawach akwariowych w kształcie kuli. Współcześni akwaryści nie bez racji uznają je za zwyczajnie nieodpowiednie dla ryb. Wynika to z ich bardzo ograniczonej objętości, netrudności z ich pielęgnacją oraz ne

gatywnego wpływu na zdrowie ryb. Niestety, wiele niedoświadczonych osób, wychowanych na kreskówkach w których regularnie przewijał się motyw zadowolonej złotej rybki pluskającej się – jakżeby inaczej – w kuli z zameczkiem w środku, jest najzwyczajniej przekonanych, że taki właśnie zbiornik jest właściwy i odpowiedni dla ryb. Przekonanie to jest tak silne, że często nie sposób wręcz ich od niego odwieść. Pewnym rozwiązaniem jest całkowite wyeliminowanie tego typu zestawów ze swojej oferty, tyle tylko, że bardzo często wiąże się to z ryzykiem utraty klienta (kupujący wchodzi, pyta o kulę, a gdy słyszy, że „nie prowadzimy” po prostu wychodzi i odwiedza mniej nadzianą skrupułami konkurencję). Dlatego znacznie lepszym rozwiązaniem jest posiadanie „na stanie” przynajmniej jednego takiego zbiornika. Wtedy prezentujemy go kupującemu, wdajemy się z nim w pogawędke i przedstawiamy mu wszelkie mankamenty kul jednocześnie wskazując klasyczne zestawy akwariowe, Często najlepszym argumentem okazuje się cena, bo „wypasiony” zestaw w kształcie kuli jest z reguły znacznie droższy niż podobnej wielkości prostopadłościenny zbiornik. Zyskujemy więc argument

Piotr Jankowski Marketing Manager, AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o. Oferując zestawy akwariowe należy pamiętać, że poszczególni klienci mają bardzo zróżnicowane oczekiwania co do ich wyposażenia, wyglądu oraz ceny. Dlatego warto posiadać na półce przynajmniej kilka produktów, spomiędzy których każdy mógłby wybrać coś dla siebie. Oferta AQUAEL jest pod tym względem bardzo szeroka i zaspokoi gusta oraz potrzeby wszystkich fanów akwarystyki. Dla najbardziej wymagających przygotowaliśmy ekskluzywne zestawy GLOSSY i GLOSSY WHITE oraz klasyczne zestawy ALUDEKOR. Amatorom oryginalności polecamy podwyższane zestawy BLILLUX BIO i PEARL HIGH stwarzające zupełnie nowe możliwości aranżacyjne. A dla poszukujących tańszych, ale sprawdzonych i wysokiej jakości rozwiązań mamy zestawy LEDDY oraz CLASSIC. Naszą ofertę uzupełniają popularne „kostki” SHRIMPSET SMART i oryginalne sześciokątne zestawy HEXASET. Niektóre zestawy są w pełni wyposażone, zaś inne, jak GLOSSY i ALUDEKOR, oferujemy bez filtrów i grzałek, co pozwala na efektywną sprzedaż łączoną. Do każdego z naszych zestawów polecamy też dobraną kolorystycznie i funkcjonalną szafkę.

67


Strefa akwarystyki

Zestawy akwariowe SERA

oszczędności… A co ze stojącą na półce kulą? Zawsze możemy polecić ją pasjonatom nietypowych zbiorników roślinnych czy szukającym oryginalnego rozwiązania miłośnikom krewetek – roślinom ani bezkręgowcom dobrze wyposażona kula na pewno nie zaszkodzi.

Co oferuje rynek? Zestawy akwariowe to – zwłaszcza jesienią – łakomy i chodliwy towar, nic więc dziwnego, że ma go w swojej ofercie wielu producentów. Najczęściej spotykane rozmiary to od 40 do

68

100 cm długości, czyli mniej więcej od 20 do 200 l, przy czym należy pamiętać, że zdecydowanie najchętniej kupowane są modele o szerokości 4080 cm. Mogą one występować w wersji z przednią szybą prostą lub owalną. Dla ryb nie ma to większego znaczenia (pomijając fakt, że te owalne są nieco mniej pojemne, odchodzi bowiem pojemność zagiętych narożników), bardzo często ma to natomiast kolosalne znaczenie dla akwarysty. Zarówno jedno jak i drugie rozwiązanie posiada bowiem swoich zagorzałych zwolenników (warto dodać, że zestawy z szybą owalną gwarantują nam

minimalnie większe zyski, są bowiem nieco droższe), dlatego warto móc zaoferować klientom obie opcje. Poszczególne zestawy dostępne na rynku bardzo znacznie różnią się od siebie jakością wykonania i ilością dołączonego do nich wyposażenia. Te najtańsze to z reguły tylko szkło oraz niezbyt solidna i estetyczna pokrywa plastikowa wykonana zwykle w technologii termoformowalnej (a więc mniej trwała). Lepsze jakościowo zestawy są wyposażone w pokrywy z oświetleniem wykonane z tworzywa sztucznego w technologii wtryskowej (łatwo je rozpoznać, są bowiem solidne i trwałe z doskonale odwzorowanymi szczegółami), a także filtry (na ogół wewnętrzne), grzałki, a niekiedy także rozmaite dodatki, takie jak mata lub ramka pod zbiornik, tło (strukturalne lub fototapetę), termometr, siatkę, pokarm, uzdatniacz do wody itp. Zestawy dedykowane stricte dla najmłodszych często zawierają również kolorowe ozdoby, a nawet kolorowanki i kredki.

Światło – rzecz ważna Dwa słowa należy poświęcić oświetleniu zbiornika. W zestawach akwariowych, zwłaszcza tych z niż-


szej i środkowej półki cenowej – wciąż jeszcze królują świetlówki T8 lub T5. Bardzo często (a w zasadzie prawie zawsze) jest ich stosunkowo niewiele, w rezultacie akwarium pozostaje niedoświetlone. Wynika to z prozaicznego faktu – dodatkowe oświetlenie w pokrywie bardzo znacznie podwyższa koszt produktu, przez co zestaw mógłby stać się nieatrakcyjny cenowo). Niestety, takie standardowe oświetlenie na ogół wystarcza wyłącznie do uprawy tylko najmniej wymagających w tym zakresie roślin (mchy, anubiasy, niektóre kryptokoryny, paprocie wodne). Warto uświadomić o tym kupującego. Jeśli marzy mu się wyhodowanie kolorowego, podwodnego ogrodu należy od razu zaproponować znacznie droższy, ale spełniający jego oczekiwania zestaw z dodatkowym oświetleniem (są takie na rynku). To dla nas szansa na niezły zarobek. Niektórzy producenci – choć zazwyczaj dotyczy to głównie zestawów z wyższej półki cenowej – oferują również bardzo atrakcyjne, zarówno z punktu widzenia sklepu jak i klienta ostatecznego rozwiązanie. Ich produkty posiadają wprawdzie startowo niewielką ilość źródeł światła, ale istnieje jednocześnie możliwość ich prostej rozbudowy poprzez dokupienie dodatkowych akcesoriów (modułów) oświetleniowych. W ten sposób klient zyskuje możliwość dostosowania zestawu do swoich indywidualnych potrzeb, zaś sklep – szansę na zwiększenie zysków poprzez efektywną sprzedaż łączoną. Jeśli już mowa o sprzedaży łączonej to taką samą szansę dają nam te zestawy, które nie są w pełni wyposażone. W sposób szczególny dotyczy to modeli większych i bardziej uniwersalnych. Producenci nie dodają do nich filtrów i grzałek aby mimowolnie nie ograniczać ich zastosowania (ten sam filtr może być

Zestaw akwariowy Juwel Lido 120 biały

odpowiedni dla pewnej grupy ryb, ale zwyczajnie zbyt mało wydajny dla innych ich gatunków). To doskonała wiadomość dla sklepu, bowiem wraz z takim produktem mamy możliwość łatwej sprzedaży dodatkowego sprzętu (jest bowiem raczej wątpliwe, aby ktoś kupił u nas tylko „goły” zestaw, a po resztę sprzętu udał się do konkurencji). Z tego samego powodu – dobierając ofertę zestawów akwariowych do naszego sklepu – warto postawić na takie, których producenci oferują dostosowane do nich stylistycznie szafki (zwłaszcza jeśli chodzi o większe zbiorniki). To kolejna szansa na przeprowadzenie korzystnej transakcji łączonej i… na naprawdę niezły zarobek.

69


Zoologiczna ciekawostka

Kot SAVANNAH Czy marzy się Państwu oryginalny kot w rozmiarze XXL, który wyglądem przypominałby dzikie koty? W takim razie polecamy savannah – krzyżówkę serwala z kotem domowym. Te okazałe hybrydy cieszą się rosnącą popularnością i – mimo wysokich cen – coraz częściej goszczą w domach osób poszukujących „czegoś specjalnego”. Savannah po swoim dzikim protoplaście odziedziczył charakterystyczne umaszczenie – wyraźne cętkowanie w kolorze czarnym lub brązowym (cętki różnej wielkości), oraz muskularne, gibkie ciało. Jest też dużo większy od przeciętnych kotów (dłuższe łapy, masa ciała ok. 10 kg – połowa masy serwala). 70

Historia rasy Kot savannah powstał w wyniku krzyżowania kota domowego oraz afrykańskiego serwala. Nie wszystkie organizacje felinologiczne uznają go jako odrębną rasę (nie uznana przez FIFe, zatwierdzona przez TICA, „The International Cat Assot iation” i amerykański REFR). Mimo to koty te budzą duże zainteresowanie, są bowiem efektowne i imponujące swymi gabarytami. Kuszą miłośników dzikich kotów, aczkolwiek ich cena sprawia, że wciąż są unikatowymi pupilami dla wąskiej grupy pasjonatów dysponujących naprawdę

grubym portfelem (cena kociaka to min. 10 tys. zł). Savannah to rasa bardzo młoda, rozwijająca się na naszych oczach. Jej przodkowie, serwale, dają się oswajać (one również są obecnie bardzo modne) i nie są przesadnie agresywne, stąd narodziła się idea, żeby użyć ich do krzyżowania z kotem domowym. Pierwszy potomek kotki domowej - syjamki i afrykańskiego serwala urodził się 7 kwietnia 1986 roku (hybryda F1) w Pensylwanii (u hodowczyni kotów bengalskich Judee Frank). Była to kotka nosząca cechy obojga rodziców. Jej właścicielka,


Suzi Wood, nazwała kocię, a potem rasę savannah. Kotka wydała kilka miotów (F2), co potwierdziło płodność takiej hybrydy. Jednak planowa hodowla to dopiero lata 90. XX wieku. Pokolenia F3 były potomkami F2 krzyżowanymi znów z kotem domowym. Pierwsi hodowcy (Patrick Kelly oraz Joyce Sroufe) opisali wzorzec rasy w 1996 roku. Savannah zostały po raz pierwszy zaprezentowane na wystawie kotów w Westchester, w 1997 r. Obecnie na całym świecie jest około 60 hodowców tej rasy. Pula genowa jest ograniczona, a mioty mało liczne – co wpływa na cenę kociąt. Koty F1 trudno uzyskać (różna długość cykli rujowych oraz chromosomów u kotów domowych i serwali). Pokolenie F2 posiada ok. 25-30% krwi serwala. Ta ilość zmniejsza się w kolejnych pokoleniach. Obecnie hoduje się te koty tylko do pokolenia F6 – później cechy serwala ulegają zatraceniu. Przy rejestrowaniu kotów oprócz pokolenia F podaje się symbole wskazujące na czystość rasy (A, B, C, STB). F1 zawsze jest A, jako najczystsza wersja rasy. Do krzyżówek używa się ras: ocicat, egipski mau, orientalny krótkowłosy, a niektórzy hodowcy używają niedopuszczanych przez TICA bengali oraz maine coonów. W niektórych krajach możliwość hodowli i posiadania jest ściśle regulowana (pozwolenia). W USA w części stanów, np. w Nowym Jorku zabronione jest trzymanie hybryd, a stan Massachusetts, czy Georgia mają w tej kwestii surowe przepisy. Sprowadzanie savannah do Australii zostało w ogóle zakazane, uznano bowiem, że mogłyby stanowić zagrożenie dla rodzimej fauny tego izolowanego kontynentu. Należy dodać, że w Wielkiej Brytanii istnieje rasa o tej samej nazwie, powstała z krzyżowania kotów bengalskich i syjamskich (błękitnookie koty o budowie syjama, o umaszczeniu bengala). Nie należy mylić ich z krzyżówkami serwali opisywanymi w niniejszym tekście.

Jak wygląda?

Patrząc na savannah mamy odnieść wrażenie, że widzimy dzikiego kota. Savannah po swoim dzikim protoplaście odziedziczył charakterystyczne umaszczenie – wyraźne cętkowanie w kolorze czarnym lub brązowym (cętki różnej wielkości), oraz muskularne, gibkie ciało. Jest też dużo

większy od przeciętnych kotów (dłuższe łapy, masa ciała ok. 10 kg – połowa masy serwala). Wielkość zależy od pokolenia i płci. Ogólnie sylwetka jest dość delikatna i wydłużona. Głowa o kształcie trójkątnym jest stosunkowo niewielka w stosunku do ciała, osadzona na długiej, szlachetnej szyi. Uszy długie, u podstawy mięsiste i szerokie, zwężają się ku zaokrąglonym końcom, są osadzone wysoko, blisko siebie. Oczy kształtu migdałowatego, intensywnej barwy (zielone, brązowe, złote), średniej wielkości. Nos duży, mięsisty. Znaczenia na głowie są typowe dla dzikich kotów. Mocne tylne kończyny są nieco dłuższe niż przednie, łapy o kształcie owalnym, z wydłużonymi palcami. Klatka piersiowa pełna. Zad mocny, ogon gruby, średnio długi, zwężający się ku końcowi, tępo zakończony. Sierść średniej długości, dwuwarstwowa, przylegająca. Podszerstek miękki, włos okrywowy dłuższy, sztywny. Umaszczenie czarne, czarne z szarym odcieniem, brązowe tabby lub srebrne tabby. Brzuch biały. Wyjątkowo może być jednolite. Chód jest ostrożny, podobny do sposobu poruszania się serwali.

Jak się zachowuje?

Są to koty bardzo aktywne, o dużym temperamencie i przyjaznej, choć nieco dominującej osobowości. Uwielbiają spacery, zabawki, oraz – co raczej nietypowe dla kotów – lubią też wodę i zabawy w niej oraz aportowanie. Duża ilość ruchu jest dla nich niezbędna (świetnie chodzą na smyczy). Można wybudować dla nich specjalnie zabezpieczony wybieg. Niezwykle przywiązują się do opiekuna, towarzysząc mu krok w krok i uczestnicząc we wszystkich domowych aktywnościach. Są przy tym inteligentne, ciekawskie, pewne siebie, „gadatliwe” i chętnie się uczą. Dobrze socjalizują się z innymi zwierzętami. Są bardzo skoczne (z miejsca doskakują pionowo do 2 metrów, do kilku metrów w dal) i lubią obserwować otoczenie z wysoka. Kiedy staną na tylnych łapach osiągają wzrost 6-letniego dziecka. Savannah nie różnią się znacząco pod względem wymagań od zwykłych kotów i nie wymagają specjalnej pielęgnacji ani żywienia, aczkolwiek ich hodowcy polecają żywność nieprzetworzoną, np. dietę BARF. Uznawane są też za zdrowe i odporne.

71


Prawnik odpowiada

Obowiązki prawne pracodawcy

w zakresie rekrutowania pracowników

Szanowni Państwo, w dziale tym będziemy odpowiadać na wszelkie zapytania Czytelników dotyczące prawnych aspektów związanych z prowadzeniem sklepu zoologicznego. Zapraszamy do ich zadawania. A na razie, wpisując się w kampanię informacyjną Państwowej Inspekcji Pracy „Zanim podejmiesz pracę” skierowanej do osób wkraczających na drogę aktywności zawodowej, kontynuujemy temat dotyczący obowiązków stron stosunku pracy, a konkretnie procesu prawa pracy dotyczącego rekrutacji przyszłych pracowników. Pracodawca zatrudniający pracowników podlega reżimowi prawa pracy w zakresie obowiązku respektowania zasad prawa pracy dotyczących m.in. równego traktowania w zatrudnieniu oraz zakazu dyskryminacji zarówno w odniesieniu do zatrudnionych pracowników, jak również w odniesieniu do kandydatów do pracy. Przed podjęciem decyzji o naborze na wolne stanowisko pracy warto przypomnieć obowiązki pracodawcy w tym zakresie. I. Obowiązek poinformowania pracowników o możliwości zatrudnienia w pełnym lub niepełnym wymiarze czasu pracy. Obowiązek ten wynika z art. 942 Kodeksu pracy i może być realizowany

72

w dowolny sposób – ważne by sposób był stały - ogólnie przyjęty u danego pracodawcy – np. informacja mailowa, informacja zamieszczona w firmowym intranecie lub na tablicy ogłoszeń. Uwaga: Jeżeli pracownik zgłosi wniosek np. o zmianę wymiaru etatu (wymiaru czasu pracy) pracodawca zobowiązany jest – w miarę możliwości – go uwzględnić. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego zapis art. 292 Kodeksu pracy „w miarę możliwości” definiowany jest jako obowiązek pracodawcy do uwzględnienia w pierwszej kolejności wniosku zatrudnionego już pracownika. Pracodawca może zwolnić się z tego obowiązku, pod warunkiem, że wykaże obiektywne przesłanki uniemożliwiające realizację wniosku pracownika.

Niedopełnienie obowiązku poinformowania pracowników o możliwości zatrudnienia w pełnym lub niepełnym wymiarze etatu nie uzasadnia roszczenia pracownika o zmianę wymiaru czasu pracy. Jeżeli jednak pracownik poniósł z tego powodu szkodę może posiłkując się art. 300 Kodeksu pracy wystąpić do sądu pracy z roszczeniem odszkodowawczym. II. Obowiązek formułowania ogłoszeń rekrutacyjnych z zachowaniem zasady zakazu dyskryminowania kandydatów do pracy. Pracodawca powinien równo traktować kandydatów do pracy, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania politycz-


ne, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną. Katalog przesłanek dyskryminacyjnych określony jest w art. 183a § 1 Kodeksu pracy i jest katalogiem otwartym. Tym samym ani pracownicy, ani kandydaci do pracy nie mogą być dyskryminowani tylko i wyłącznie z przyczyn wskazanych powyżej, zakaz odnosi się do wszelkiej dyskryminacji w zatrudnieniu – zarówno bezpośredniej jak i pośredniej. W procesie rekrutacyjnym do naruszenia zasady zakazu dyskryminacji dochodzi najczęściej ze względu na kryterium wieku, płci, niepełnosprawności, m.in. poprzez zawarcie w ogłoszeniu rekrutacyjnym wymogu wskazującego preferowaną płeć „zatrudnimy panią na stanowisko sekretarki, kasjerki, recepcjonistki”, „zatrudnimy młodych do …”, „zatrudniamy tylko osoby pełnosprawne”. Tylko obiektywne uzasadnienie preferencji określonej płci, sprawności kandydata, jego wieku – na będące przedmiotem rekrutacji stanowisko uzasadnia zawężenie wymogów do konkretnej płci kandydata, grupy wiekowej, tzn. pracodawca musi udowodnić, w sposób obiektywny, że na danym stanowisku może pracować tylko i wyłącznie kobieta lub tylko i wyłącznie mężczyzna, a specyfika pracy nie pozwala na zatrudnienie osoby o ograniczonej sprawności. Naruszeniem zakazu dyskryminacji będzie zarówno dyskryminacja bezpośrednia jak i pośrednia tzn., że pracodawca pod pretekstem pozornie neutralnego i obiektywnego kryterium ogranicza dostęp do zawodu, stanowiska itp. Podstawowym błędem w obszarze określania wymogów rekrutacyjnych jest żądanie od kandydata przedstawienia zaświadczenia o niekaralności. Żądania przedstawienia zaświadczenia o niekaralności od kandydata do pracy nie usprawiedliwia nawet fakt powierzenia na oferowanym stanowisku odpowiedzialności za środki finansowe np. na stanowisku kasjera, bez względu na fakt, czy powierzone środki lub mienie pracodawcy będzie miało znaczną wartość. Usprawiedliwienie żądania pracodawcy w zakresie przedstawienia zaświadczenia o niekaralności kandydata do pracy wynika jedynie z przepisów szczególnych – innych niż Kodeks pracy, ale dotyczy tylko tych pracodawców, którzy podlegają reżimowi przepisów szczególnych.

W podstawowej działalności gospodarczej prowadzonej przy zatrudnianiu pracowników nie usprawiedliwia takiego żądania pracodawcy. Uwaga: badanie treści dyskryminacyjnych w ogłoszeniu o pracę odnosi się do całości ogłoszenia mamy tu na myśli nie tylko jego treść, ale również zdjęcia ilustrujące ogłoszenie o pracę. Rosnąca świadomość pracodawców i kandydatów do pracy sprawia, że zapisów dyskryminujących w ogłoszeniach o pracę jest coraz mniej, również poprzez odpowiedzialność odszkodowawczą pracodawców z tytułu naruszenia zakazu dyskryminacji w zatrudnieniu. Podkreślenia wymaga fakt, że nawet powierzenie prowadzenia rekrutacji pracowników firmie rekrutacyjnej nie zwalnia pracodawcy z odpowiedzialności z tytułu naruszenia przepisów prawa pracy dotyczących równego traktowania. Tylko jasne (w umowie) zobowiązanie firmy pośredniczącej w zatrudnieniu pracowników do przeprowadzenia rekrutacji pracowników na rzecz zamawiającego zgodnie z przepisami prawa pracy oraz określenie jej odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu naruszenia przepisów o równym traktowaniu w zatrudnieniu może ułatwić pracodawcy dochodzenie ewentualnych roszczeń od firmy rekrutacyjnej. W praktyce jednak, zwłaszcza mniejsze podmioty rzadko korzystają z usług zewnętrznych w obszarze rekrutowania pracowników. Dlatego obszar zakazu dyskryminacji i obowiązek równego traktowania w zatrudnieniu, chociaż często zbyt „lekko” traktowany przez pracodawców powinien mieć swoje istotne miejsce w planowaniu działań rekrutacyjnych w firmach. III. Obowiązek przestrzegania zasady równego traktowania w zatrudnieniu w czasie rozmowy kwalifikacyjnej. Rozmowa kwalifikacyjna, będąca kolejnym etapem rekrutacji – zatrudniania pracowników, głównie poprzez bezpośredni (ustny) kontakt z kandydatami do pracy jest obszarem potencjalnie najbardziej narażonym na zarzut naruszenia zasady zakazu dyskryminacji w zatrudnieniu. Pracodawca w czasie rozmowy kwalifikacyjnej nie może żądać od kandydatek do pracy informacji o ciąży lub czy w najbliższej przyszłości

planują ciążę. Niniejsze odnosi się również do pytań pośrednich – np. czy kandydatka lubi dzieci. Niniejsze pytania mogą zostać uznane za naruszające prawo w obszarze związanym z zakazem dyskryminacji w zatrudnieniu, gdyż pracodawca może w ten sposób dowiedzieć się o sytuacji osobistej kandydatki związanej z jej stanem rodzinnym, planami na przyszłość itp. Zakazane podczas rekrutacji są pytania o poglądy polityczne, sytuację majątkową, stosunek do religii, przynależność lub stosunek do przynależności związkowej, orientację seksualną. Często w ramach rekrutacji pracodawcy decydują się na przeprowadzenie testów psychologicznych pozwalających na „dobranie” odpowiedniego pod względem umiejętności interpersonalnych i osobowościowych pracownika do zespołu. Warto tu podkreślić, że testy powinny być prowadzone przez osoby uprawnione do jego przeprowadzania – ich przeprowadzenie należy powierzyć psychologowi. Należy zadbać również o uzyskanie pisemnej zgody kandydata na przeprowadzenie testu oraz poinformowanie kandydata o obszarze badania psychologicznego tj. kandydat powinien zostać poinformowany jakie cechy i umiejętności będą sprawdzane danym narzędziem. Mając na uwadze odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu naruszenia przepisów dotyczących równego traktowania w zatrudnieniu, warto zabezpieczyć swoje interesy m.in. poprzez: ustrukturyzowanie rozmowy z kandydatami - przygotowanie planu rekrutacji, ustalenie tych samych pytań dla kandydatów, co zapewni porównywalność i obiektywizm w procesie prowadzenie rekrutacji przy udziale innego współpracownika – istotne zwłaszcza w aspekcie dowodowym w przypadku zarzutu naruszenia zasady równego traktowania. Odszkodowanie z tytułu naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu nie może być niższe niż minimalne wynagrodzenie za pracę (1750 zł w roku 2015). Przepisy nie określają górnej granicy odszkodowania uzależniając jego wysokość od poniesionej szkody oraz stopnia naruszenia.

73


Rozrywka Na 3 pierwsze osoby, które prawidłowo wypełnią krzyżówkę i prześlą jej zdjęcie na adres redakcja@zoobranza.com.pl czekają Wielkie Atlasy Ryb Akwariowych AQUAEL!

Hasło: Fundatorem nagród jest firma AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o. wiodący europejski producent wyrobów zoologicznych. Życzymy miłej zabawy!

www.zoobranza.com.pl Wydawnictwo: FIDELIS PRESS Sp. z o.o. Redaktor naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska joanna.zarzynska@zoobranza.com.pl Redaktor prowadzący: dr inż. Paweł Zarzyński pawel.zarzynski@zoobranza.com.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bernadeta.stanko@zoobranza.com.pl tel. 606-448-000 Adres redakcji: ZooBranża ul. Bankowa 11A/2 05-090 Dawidy Bankowe Copyright © FIDELIS PRESS Sp. z o.o.

74

Współpraca autorska: dr hab. Michał Jank prof. dr Marek Łabaj dr n. wet. Grzegorz Madajczak lek. wet. Andrzej Mastalerz mgr inż. Agnieszka Tomusiak dr n. wet. Joanna Zarzyńska mgr inż. Karolina Hołda dr Agnieszka Kurosad dr inż. Paweł Zarzyński i inni. Projekt graficzny: PRO CREO Piotr Łuczka piotr.luczka@procreo.pl Skład i łamanie: MT-DTP Michał Trochimiuk biuro@mt-dtp.pl Nakład: 4000 egz. ISSN 2450-0372 Druk: Top Druk

/zoobranza

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. W przypadku materiałów opublikowanych redakcja zastrzega sobie prawo do ich skracania i zmiany tytułów. Warunkiem przyjęcia materiału do druku jest złożenie przez autora oświadczenia, że nie został on złożony do opublikowania w innej redakcji. Materiały publikowane w magazynie ZooBranża mogą by wykorzystywane publicznie pod warunkiem podania źródła. Opinie wyrażane na łamach pisma nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych ogłoszeń i reklam. Jednocześnie zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia lub odmowy publikacji albo też wstrzymania publikacji ogłoszenia, reklamy lub insertu na wcześniej uzgodnionych warunkach, bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności z tego tytułu, z przyczyn siły wyższej, sprzeczności ogłoszenia, reklamy lub insertu z prawem bądź zasadami współżycia społecznego (dobrymi obyczajami), albo też sprzeczności z linią programową bądź charakterem publikacji, a także z negatywną oceną przez redakcję tytułu treści zawartych w ogłoszeniu, reklamie lub insercie, oraz sądowego zabezpieczenia bądź zgłoszenia przez osoby trzecie przeciwko Wydawcy, lub osobom trzecim roszczeń lub uprawdopodobnionych zastrzeżeń związanych z ogłoszeniem, reklamą lub insertem bądź ich emisją w zakresie objętym umową.




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.