BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK BRANŻY ZOOLOGICZNEJ DLA PRACOWNIKÓW SKLEPÓW I HURTOWNI ZOOLOGICZNYCH W CAŁEJ POLSCE
MAZREC 2016
nr 3 (7)
ISSN 2450-0372
/ZOOBRANZA
Zapr aszam n y
a kol szko ejne
lenia ! s. 6
Już wiosna!
Co na kleszcze? Krople, obroża, a może spray? s. 40
Od redakcji
Witam Państwa, pierwsze szkolenie webinarowe z miesięcznikiem ZooBranżajuż za nami! Dziękujemy wszystkim. którzy wzięli udział w tym przedsięwzięciu. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewaliśmy się, że będzie Was aż tyle . Doskonała frekwencja pokazuje jednak dobitnie, że szkolenia w nowoczesnej i przyjaznej dla odbiorcy formie są w zoologii bardzo potrzebne i stanowią nową jakość na rynku. Dlatego, idąc za ciosem, już dzisiaj zapraszamy na kolejne szkolenie, które odbędzie się 19 kwietnia, również o godzinie 11:00. Jesteśmy dumni, że wspólnie z Wami możemy wytyczać nowe standardy w branży zoologicznej. Nasi stali Czytelnicy zapewne pamiętają, że w październikowym numerze ZooBranży pisaliśmy dość szeroko o nowoczesnym marketingu 3.0, który w centrum procesu sprzedażowego umiejscawia klienta i jego potrzeby. Jego wdrożenie nie oznacza jednak bynajmniej, że te aspekty sprzedaży, które wcześniej traktowano jako najważniejsze (w tzw. marketingu 1.0 był to towar, a w marketingu 2.0 sposób jego ekspozycji) odeszły do lamusa. Wręcz przeciwnie – prawidłowy dobór towaru oraz zadbanie, aby jak najatrakcyjniej prezentował się on w sklepie (i nie tylko) nadal są niezmiernie ważne, zaś koncepcja marketingu w wersji 3.0 po prostu nakłada na sprzedającego dodatkowe obowiązki. W bieżącym numerze ZooBranży chcielibyśmy przypomnieć co nieco na temat zasad ekspozycji towarów, dlatego pod hasłem „temat miesiąca” zajmiemy się szeroko pojętym merchandisingiem.
W numerze MERCHANDISING aby zyski były większe!
20
Karmy monobiałkowe – dlaczego warto?
34
Co na kleszcze? Krople, obroża, a może spray?
40
Wspólnie zastanowimy się także po co tak naprawdę klient przychodzi do naszego sklepu? Zrozumienie różnicy między towarem jako celem samym w sobie a środkiem do osiągnięcia tego celu jest bowiem kluczowe dla opanowania sztuki naprawdę skutecznej sprzedaży. Poruszymy również delikatny, ale bardzo ważny z punktu widzenia każdego pracodawcy, w tym właściciela sklepu, temat – jak skutecznie zmotywować pracownika do lepszej, wytężonej pracy. I to zmotywować w taki sposób, aby on sam był nam za to wdzięczny, zaś atmosfera w firmie sprawiała, że pobyt w pracy stanie się czystą przyjemnością . Co jeszcze znajduje się w bieżącym numerze? Wszystkim sprzedawcom polecam artykuł o tym, jak i komu sprzedawać skutecznie karmy monobiałkowe dla psów. Doradzamy także jak wykorzystać daleko idącą specjalizację marketingową obecną w ofercie karm dla kotów oraz jakie produkty polecić szczęśliwemu nabywcy królika. A do tego przedstawiamy cenne informacje na temat podłoży akwarystycznych, klatek dla ptaków i modnych o tej porze roku eleganckich toreb transportowych dla małych pupili. A wszystkich miłośników egzotycznych zwierząt zachęcam do spotkania z afrykańskim pilchem.
Zapraszam Państwa do lektury
Joanna Zarzyńska
Sklep miesiąca
04 ZOODELIKATESY Gdańsk 08 Echa branży 14 Co nowego na rynku? Temat miesiąca
20 Merchandising – aby zyski były większe! 26 Motywacja – klucz do efektywności sprzedaży 30 Przychodzi klient do sklepu, ale po co? 34 Pies: Karmy monobiałkowe – dlaczego warto? 40 Co na kleszcze? Krople, obroża, a może spray? 46 Kot: Na indywidualne potrzeby – karmy dedykowane dla rasy 50 Modna torba na wiosnę? Czemu nie! 56 Wyprawka dla królika 60 Klatki dla ptaków – co i dla kogo? 64 Podłoża dla roślin 68 Lumeny, PAR czy RA? Jak dobrać światło do akwarium? cz. 2 70 Popielica 72 Porady 74 Krzyżówka
3
Sklep miesiąca
APLIKACJA MOBILNA – zeskanuj kod
W marcu w dziale „Sklep Miesiąca” prezentujemy nie jedną placówkę, ale aż siedem (a wkrótce będzie ich więcej). ZOODELIKATESY to niezwykle dynamicznie rozwijająca się sieć sklepów zoologicznych zlokalizowana w Trójmieście. W przeciwieństwie do większości podobnych placówek, które stawiają na kierunek „ogólnozoologiczny” tutaj liczy się specjalizacja. Każdy ze sklepów – choć oferuje również produkty dla innych zwierząt – posiada ściśle określony profil przyciągający i to nawet z daleka prawdziwych hobbystów akwarystyki, terrarystyki czy ptaków ozdobnych. ZOODELIKATESY wyróżniają się również niezwykle bogatą ofertą zwierząt o które wzorowo dba ich wysoko wyspecjalizowany personel. Nic dziwnego, że szybko stały się synonimem jakości i są tłumnie odwiedzane przez trójmiejskich pasjonatów zoologii. Korzystając z okazji postanowiliśmy zadać kilka pytań o ich receptę na sukces. ZooBranża: Państwa sieć liczy już siedem sklepów. Co więcej, każdy z nich posiada jakąś specjalizację inną od pozostałych. Skąd pomysł na takie rozwiązanie? Czy zapewnia ono szersze grono klientów? Zoo Delikatesy: Pomysł na specjalizację sklepów wziął się z tego, iż dysponujemy ludźmi, których pasją jest dana dziedzina z branży zoologicznej. Staramy się aby nasi pracownicy pracowali w tych dziedzinach, które lubią i mają o nich szeroką wiedzę. Dzisiaj klient jest mobilny i jest w stanie szybko przemieszczać się między naszymi punktami. ZooBranża: Prowadzenie sklepów specjalistycznych wiąże się z koniecznością zatrudnienia wysoko wykwalifikowanego personelu. Kim są Państwa pracownicy i jak dbają Państwo o ich rozwój? Zoo Delikatesy: Dobieramy personel podczas wieloetapowego procesu rekrutacji, na podstawie którego wyłaniamy najlepszych
4
kandydatów. O rozwój naszych pracowników dbamy przeprowadzając szereg szkoleń, nie tylko przez firmy producenckie z branży zoologicznej, ale także zewnętrzne profesjonalne firmy szkoleniowe. ZooBranża: Poszczególne sklepy sieci ZOODELIKATESY specjalizują się w akwarystyce, terrarystyce, psie i kocie, ptakach ozdobnych. Która z gałęzi zoologii jest obecnie – Państwa zdaniem – najmodniejsza i z czego to wynika? Zoo Delikatesy: Najwięcej klientów mamy w grupie psa oraz kota. Akwarystyka i terrarystyka rozwija się bardzo szybko, gdyż klientami są pasjonaci, którzy poszukują profesjonalnej porady ze strony pracowników naszej sieci. ZooBranża: Czym kierują się Państwo podczas tworzenia oferty poszczególnych sklepów? Według jakiego klucza dobierane są towary obecne na półkach? Czy posiadają Państwo również marki własne, niedostępne w innych sklepach? Zoo Delikatesy: Widzimy potencjał i sens marek własnych, pracujemy nad ich projektem. Jest to projekt długofalowy. Często własny produkt kojarzy się klientowi jako produkt niskiej jakości. Nasza firma chcąc uniknąć takiej sytuacji jest w trakcie przygotowywania wielu ofert, intensywnie je konsultując. Badając w regionie potrzeby naszych klientów dobieramy nasz asortyment na podstawie analiz i badań. Obserwacje i rozmowy z klientami spowodowały wprowadzenie do naszej sieci marki Zoo Delikatesy EXCLUSIVE, która jest synonimem luksusowych produktów wysokiej jakości, gdzie przykładem są wprowadzone przez nas obróżki z kryształami Swarovskiego. Naszą strategią jest szeroki wybór produktów dla naszych klientów.
ZooBranża: W dzisiejszych czasach znalezienie i skuteczna obsługa klienta to nie lada sztuka. W jaki sposób reklamują Państwo swoje sklepy i jakie narzędzia marketingowe są w nich stosowane dla zachęcenia kupujących? Zoo Delikatesy: Bardzo mocny nacisk kładziemy na reklamę. Staramy się by nasza reklama była nowoczesna i przyciągała uwagę klienta, jednakże nie była banalna. Stąd jako pierwsi w branży zoologicznej wprowadziliśmy aplikację na smartfony i tablety, którą można pobrać w sklepach na najpopularniejsze obecnie platformy. Jednocześnie jesteśmy sponsorem audycji radiowej w Radio Gdańsk. Dodatkowo wspieramy lokalne schroniska. W ciągu roku na naszych sklepach jest przeprowadzane kilkanaście konkursów z nagrodami dla naszych klientów. Staramy się również wychodzić naprzeciwko potrzebom naszych kupujących, oferując dodatkowe usługi, takie jak np. serwis akwariów u klienta w domu. Poza tym od marca br. rozpoczęliśmy cykl programu o nazwie „Darmowe porady weterynaryjne w Zoo Delikatesach”, gdzie lekarz weterynarii udziela naszym klientom darmowych porad u nas w sklepie. ZooBranża: W ofercie Państwa sklepów znajduje się dużo różnych zwierząt. Tymczasem obecnie część sklepów rezygnuje z „żywego towaru”. Jakie korzyści marketingowe niesie za sobą posiadanie zwierząt w ofercie? Zoo Delikatesy: Dysponujemy najszerszą gamą żywych zwierząt w Trójmieście. Stawiamy na żywe zwierzęta ponieważ mamy zaprzyjaźnionych dostawców, od których odbieramy zdrowe zwierzęta. Staramy się kompleksowo zaopatrzyć klienta od zwierząt poprzez pokarm i wszystkie akcesoria gwarantujące satysfakcję naszym klientom. ZooBranża: Co jest najważniejsze w rozmowie z klientem? Jakie pytania kupujących sprawiają największe problemy?
ZOODELIKATESY: Najważniejsze w rozmowie z Klientem jest przede wszystkim zbadanie jego potrzeb, przeprowadzenie wywiadu odnośnie pupila, jego wymagań i upodobań. Klient ma prawo wyboru, a wychodząc ze sklepu powinien czuć, że dokonany wybór jest właściwy. Najczęściej zadawanym pytaniem jest „Czy mój pupil to zje?”, na które ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi, gdyż nie znając zwierzęcia i jego upodobań smakowych nasz pracownik może wypowiedzieć się głównie o walorach polecanego produktu. Dbamy o dobrze wyszkolony personel, posiadający wiedzę ze swojego działu, więc nie ma on problemu z odpowiedzią na zadawane nawet najtrudniejsze pytania. ZooBranża: Jakie są Państwa plany na przyszłość? Czy już wkrótce pojawią się kolejne sklepy sieci ZOODELIKATESY? A jeśli tak, to o jakiej specjalizacji? Zoo Delikatesy: W kwietniu otwieramy sklep w Galerii Bałtyckiej, a na jesieni planujemy otworzyć w Galerii Metropolia w Gdańsku-Wrzeszczu ze specjalizacją akwarystyka, gdyż posiadamy już jeden sklep w tej dzielnicy, który specjalizuje się w terrarystyce. W przyszłym roku planujemy otworzyć dwa lub trzy nowe punkty, jednakże na chwilę obecną nie chcielibyśmy zdradzać szczegółów. ZooBranża: Czy w swojej pracy korzystają Państwo z pomocy prasy branżowej, takiej jak ZooBranża? Zoo Delikatesy: Oczywiście czytujemy prasę branżową, jest dla nas źródłem nowych trendów, pozwala zobaczyć w jakim kierunku zoologia się rozwija. ZooBranża: Proszę dokończyć zdanie: nasza recepta na sukces to… Zoo Delikatesy: …zespół pracowników Zoo Delikatesy z profesjonalną wiedzą oraz rzetelną obsługą. Dziękujemy za rozmowę.
5
Pies Kot
Artykuł sponsorowany
Francodex – w zgodzie z przyrodą! Z racji zbliżającego się sezonu związanego ze wzmożoną aktywnością pasożytów krwiopijnych, marka Francodex ma zaszczyt zaprezentować Państwu innowacyjną formułę ochrony zwierząt. Cała linia produktów cechuje się składem pochodzenia naturalnego, pochodzącego z upraw ekologicznych. Nie zawiera parabenów. Linia ta stworzona jest na bazie miodli indyjskiej, która znajduje od lat wielkie uznanie w przemyśle farmaceutycznym. Jako naturalny biopestycyd
wykazuje silne działanie odstraszające wszystkie pasożyty krwiopijne: pchły, komary, kleszcze, muchy, pająki, wije czy ptasznice. Zwalcza także wirusy, grzybice oraz bakterie. Marka Francodex przykłada ogromną wagę do tego, aby nasze środowisko mogło być coraz bardziej chronione, dlatego
też cała nasza linia na bazie biopestycydów w żaden sposób nie szkodzi ludziom, innym ssakom oraz owadom zapylającym np. pszczołom czy motylom, które jak wiemy, są niezbędne dla naszego przetrwania. Oferta tej gamy produktów dzieli się na:
1
Ampułki dające do 4 tygodni ochrony dla psów i kotów, szczeniąt i kociąt, które w formie kropelkowej wylewamy na kark zwierzęcia. Dzięki zawartej witaminie E, skóra jest nawilżona, a mieszki włosowe wzmocnione.
2
Wodoodporne obroże dla psów i kotów, szczeniąt i kociąt ochraniające do 4 miesięcy.
Szampon na mokro zwalczający pasożyty podczas mycia.
3
4
Szampon na sucho w formie pudru dający ochronę do 30 dni.
Lotion do stosowania w formie sprayu dający ochronę do 7 dni.
5
W ofercie znajdziemy również kropelki do ochrony gryzoni, królików oraz fretek. Dzięki zawartej witaminie E skóra jest nawilżona, a mieszki włosowe wzmocnione. W obecnych czasach coraz więcej ludzi jak i zwierząt wykazuje zmniejszoną odporność na środki ochronne pochodzenia chemicznego. Dlatego też jesteśmy przekonani, iż linia produktów na bazie biopestycydów marki Francodex będzie z roku na rok cieszyła się coraz większą popularnością.
6
Nastę p szkole ne nie
już 19. 0
4
bac
w w w.
zo n z a .e du . p
l
zo
na :
ra
z z wi a
un
ob
st
o god z. 11.0 0 Zapras zamy! !!
Wiemy jak wymagająca i istotna jest rola sprzedawcy w branży zoologicznej. Każdy z nas chciałby być najlepszy. Dlatego przygotowaliśmy cykl szkoleń, dzięki którym:
dowiesz się jak sprzedawać łatwiej, więcej i skuteczniej, pogłębisz swoją wiedzę z zoologii, marketingu i sprzedaży, zwiększysz swoje kwalifikacje jako doradca klienta, poznasz ciekawostki i nowości rynkowe!
Ten program jest dla Ciebie!
Uczestnicząc w szkoleniu online oszczędzasz czas i pieniądze! Podnieś swoje kompetencje. Uczestnicy webinarów otrzymają certyfikat!
Wiesz więcej, zarabiasz więcej! Dopisz się na szkolenie do 18.04.2016 r. na:
www.zoobranza.edu.pl
Chcesz zostać Partnerem Webinarów? Umocnij swoją pozycję na rynku dzięki potędze spotkań Webinarowych. Zaproś swoich klientów na Webinar. Napisz na adres e-mail: redakcja@zoobranza.com.pl
7
/zoobranza
Echa branży Następne szkolenie
Kolejne szkolenia webinarowe ZooBranży już w kwietniu!
4 już 1z.91.0 1.00 o god my!! ! Zaprasza
Szanowni Państwo, dziękujemy za liczny udział w pierwszym z naszych szkoleń webinarowych, które odbyło się 15 marca br. Poruszyliśmy na nim temat zwiększania średniej wartości paragonu, czyli – innymi słowy – przedstawiliśmy metody maksymalizacji zysków sklepu na pojedynczym kliencie, takie jak up-selling czy sprzedaż łączona. Dziękujemy naszym ekspertom, którzy wzięli udział w pierwszym webinarze: Pani Karolinie Hołdzie, naszej Autorce, specjalistce żywienia zwierząt, oraz Pani Sylwii Sierackiej i Panu Arturowi Andrzejczakowi z firmy MERIAL. Dziękujemy również za liczne pytania zadawane za pośrednictwem czatu w trakcie webinaru, a także pozytywne opinie i komentarze od Państwa, które jednoznacznie wskazują, że zapoczątkowana przez nas inicjatywa była bardzo potrzebna i spotkała się z dużym zainteresowaniem ze strony branży. Dlatego już dziś zapraszamy na kolejne szkolenie webinarowe, które odbędzie się 19 kwietnia 2016 r. Zajmiemy się na nim tematyką cen i między innymi wskażemy, jak sprzedawać drożej i lepiej na tym zarabiać bez wpadania w pułapkę niepotrzebnego obniżania cen. Nie zabraknie również kolejnych ekspertów, którzy podzielą się z Państwem cenną wiedzą produktową i sprzedażową. www.zoobranza.edu.pl
FIPREX® a wsparcie sprzedaży Vet-Agro jako polski producent jednego z najczęściej stosowanych preparatów przeciwko pchłom i kleszczom – linii Fiprex przygotował również i w tym roku bardzo silną kampanię w mediach. Już w kwietniu ruszy emisja reklamy w największych stacjach telewizyjnych w Polsce: TVP, TVN oraz POLSAT, która będzie trwała do końca czerwca. Jak zawsze zostanie wzmocniona kampanią w Internecie (Facebook, You Tube, Instagram, VOD, portale dla właścicieli zwierząt, blogi) oraz w ogólnopolskich stacjach radiowych. Oprócz kampanii w mediach Vet-Agro przygotowało dodatkowe, atrakcyjne narzędzia wspierające sprzedaż. Wszelkich informacji udzielają Przedstawiciele firmy, ich kontakt z podziałem na województwa dostępny jest na stronie www.vet-agro.pl Pełna informacja o leku znajduje się na str. 44-45.
8
Wiemy jak wymagająca i istotna jest rola sprzedawcy w branży zoologicznej. Każdy z nas chciałby być najlepszy. Dlatego przygotowaliśmy cykl szkoleń, dzięki którym:
dowiesz się jak sprzedawać łatwiej, więcej i skuteczniej, pogłębisz swoją wiedzę z zoologii, marketingu i sprzedaży, zwiększysz swoje kwalifikacje jako doradca klienta, poznasz ciekawostki i nowości rynkowe!
Ten program jest dla Ciebie! Uczestnicząc w szkoleniu online oszczędzasz czas i pieniądze! Podnieś swoje kompetencje. Uczestnicy webinarów otrzymają certyfikat!
Obejrzyj zwiastun i zarejestruj się już dziś!
www.zoobranza.edu.pl śledź aktualności na facebooku
/zoobranza
30% rabatu Na Start z Naturea! Naturea – Najlepsza hipoalergiczna karma dla psa i kota. Nasze produkty są w 100% naturalne, pełnowartościowe i doskonale zbilansowane z najlepszym smakiem jakiego pies i kot może doświadczyć. Nasza sucha karma posiada nawet 75% mięsa i ryby, a mokre posiłki zawierają aż 98% świeżego mięsa i ryb. Dieta Naturea ma pozytywny wpływ na zdrowie, witalność, kondycję, stawy, sierść i wspomaga naturalny system odporności psa i kota. Nasza karma produkowana jest ze składników najwyższej jakości, bez żadnych polepszaczy, bez konserwantów, sztucznych barwników czy GMO. Naturea to marka, której warto zaufać! Jeżeli szukasz wartościowej i zdrowej żywności dla psa i kota, to nie zwlekaj i skontaktuj się z nami. Specjalnie dla Ciebie przygotowaliśmy, atrakcyjne rabaty na zakup naszej karmy. To co nas wyróżnia to gwarancja jakości, innowacje produktowe, etyka biznesu, odpowiedzialność i wsparcie dla wszystkich naszych parterów. www.naturea.com.pl
MERIAL na szkoleniach webinarowych ZOOBRANŻY! Wraz z redakcją miesięcznika ZooBranża zapraszamy do udziału w szkoleniach webinarowych zwiększających Waszą wiedzę sprzedażową. Firma MERIAL jest partnerem tego przedsięwzięcia. Podczas pierwszego ze szkoleń opowiedzieliśmy Wam, jak skutecznie sprzedawać preparaty przeciwko pasożytom zewnętrznym psów i kotów oraz wskazaliśmy jakie produkty polecać dla danych grup zwierząt. Oferujemy również materiały promocyjne i indywidualne szkolenia w Waszych sklepach.
W tym celu wystarczy skontaktować się z naszymi przedstawicielami. A oto ich dane kontaktowe: Agata Sikora kom.: 500 104 274 (województwo: kujawsko-pomorskie, lubuskie, pomorskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie)
Norbert Bogdański kom.: 500 212 949 (województwo: lubelskie, łódzkie, mazowieckie, podlaskie, warmińsko-mazurskie)
Maciej Bąk kom.: 500 213 181 (województwo: dolnośląskie, małopolskie, opolskie, podkarpackie, śląskie, świętokrzyskie)
Zapraszamy na szkolenia z ZooBranżą! Poszerz swoją wiedzę i zacznij zarabiać więcej!
PRINS poszukuje sklepów zoologicznych i hurtowni chętnych do współpracy. Oferujemy: stałe ceny wysokiej jakości produkt w atrakcyjnej cenie szkolenie dla personelu gwarancje smaku Firma Prins istnieje od ponad 50-ciu lat na rynkach Europy Zachodniej, a od końca 2015 roku jej produkty dostępne są na rynku polskim. Jest to rodzinna holenderska firma, produkująca karmę dla psów i kotów w oparciu o własne receptury.
Zdrowie i dobre samopoczucie zwierząt stanowi misję tej firmy. Oprócz sprzedaży karmy, firma Prins zapewnia porady dietetyczne, behawiorystyczne i zdrowotne właścicielom psów i kotów.
9
Echa branży Dolina Noteci sponsorem zawodów dogtrekkingowych
Nowe displaye od firmy BAYER! Specjalnie dla swoich partnerów handlowych firma Bayer przygotowała nowe displaye produktowe. Każdy display ma prawie 1,8 m wysokości i waży przy tym około 20 kg – jest zatem niezwykle lekki. Jego główne atuty to przede wszystkim: magazynek – dzięki czemu display zmieści dwa razy więcej produktów, jak również oświetlenie LED, które – w połączeniu z nowoczesnym designem – czyni ekspozycję niezwykle atrakcyjną! Jesteśmy przekonani, że nowy display Bayera doda uroku niejednemu sklepowi. Jedno jest pewne – na pewno nie pozostanie niezauważony przez klienta! Więcej informacji na temat displayów u przedstawicieli handlowych firmy. UWAGA! Od marca opiekę nad klientami w województwach: pomorskim, warmińsko-mazurskim oraz podlaskim przejęła Maja Zembrzycka (tel. 734 181 915). Krok ten pozwoli na jeszcze lepszą i bardziej efektywną współpracę z partnerami.
Dogtrekking jest najbardziej przyjazną, zorganizowaną formą wypoczynku dla psa i jego właściciela. Skierowany jest do wszystkich - bardziej lub mniej aktywnych właścicieli psów. Dolina Noteci stawia na zdrowy tryb życia oraz na zdrowe odżywianie zwierzaków, postanowiła więc sponsorować nagrody dla Pomorskiego Pucharu Dogtrekkingu oraz dla organizacji AZYMUT, która aranżuje Szczecińską Ligę Dogtrekkingu 2016. Smakowita, pełnoporcjowa karma z Doliny Noteci będzie gratyfikacją dla zdeterminowanych psiaków uczestniczących w zawodach. Owa dyscyplina posiada cechy marszu na orientację, zaś do udziału w zawodach wystarczą podstawowe umiejętności nawigacyjne. Dogtrekking jest doskonałą alternatywą spędzania wolnego czasu z psem, ponieważ poza wiekiem i stanem zdrowia psa - nie stawia żadnych ograniczeń. W zawodach biorą udział zarówno osoby nastawione na zaciętą rywalizację, jak i te, które liczą na przygodę. Najważniejszym celem dogtrekkingu jest przede wszystkim dobra zabawa! Uczestnictwo w dogtrekkingu nie wymaga szczególnych przygotowań. Dystans 20-30 km jest w stanie przejść każdy zdrowy człowiek i zdrowy pies. Zachęcamy do przestawienia się na ten lepszy, zdrowszy tryb życia!
Wielka kampania medialna firmy BAYER!
TV Dolina Noteci TV Dolina Noteci uruchomiła własny kanał rozrywkowo–edukacyjny na portalu YouTube. Poruszane są w nim tematy związane z ogólną pielęgnacją i żywieniem zwierząt, aby dawać odpowiedzi na najczęściej trapiące pytania właścicieli czworonogów. Misją Dolina Noteci TV jest uświadamianie jak istotna jest opieka nad zwierzętami i edukowanie posiadaczy psów w najważniejszych kwestiach dotyczących ich pupili. Aby nie nudzić poradami, Dolina Noteci ma swój lekko komiczny sposób na przekazywanie ważnych treści. Widzowie Doliny Noteci TV dowiedzieli się m.in. jak przygotować swojego zwierzaka do spokojnego przeżycia hucznej imprezy. Jeśli chcecie wiedzieć, jakie porady pojawią się na kanale w przyszłości – zachęcamy do subskrybowania kanału.
10
Ruszyła już nowa, ogólnopolska, najdroższa do tej pory kampania medialna znanych i uznanych produktów OTC przeciwko pasożytom zewnętrznym – Advantix i Foresto. W tym roku będziemy również świadkami pierwszej w historii polskiego rynku zoologicznego reklamy telewizyjnej preparatu przeciwko pasożytom wewnętrznym – z pewnością każdy się domyśla, że chodzi o markę Drontal. Dzięki tak szeroko zakrojonym działaniom firma Bayer zamierza dotrzeć do rzeszy nowych klientów i – jednocześnie – zwiększyć świadomość społeczną w kwestii konieczności zabezpieczania pupili przed groźnymi pasożytami zewnętrznymi i wewnętrznymi.
Pierwsze Europejskie Forum Purina „Lepiej nam ze zwierzętami” 25 lutego 2016 w Brukseli, z inicjatywy Nestlé Purina, odbyło się pierwsze Europejskie Forum „Lepiej nam ze zwierzętami” zorganizowane w celu podkreślenia istotnej roli zwierząt w społeczeństwie. Forum jest głosem w dyskusji nad zapewnieniem lepszej przyszłości dla właścicieli zwierząt oraz ich Ulubieńców. Firma ogłosiła również program „Zobowiązania Puriny w społeczeństwie” (ang. Purina in Society Commitments) – obejmujący 10 inicjatyw mających na celu stworzenia lepszego świata dla ludzi i zwierząt domowych. Badania naukowe zaprezentowane przez firmę Purina podczas forum wskazują, że zwierzęta mają korzystny wpływ na nasze zdrowie i dobre samopoczucie, począwszy od zmniejszania poziomu stresu i poczucia samotności, poprzez zwiększenie pewności siebie, aż do poprawy zdrowia psychicznego. Równocześnie Purina podkreśliła, że nadal jest wiele do zrobienia w kwestii popularyzacji istotnej roli zwierząt w naszym życiu. Forum, które odbyło się w Brukseli, jest pierwszym tego rodzaju publicznym europejskim wydarzeniem, które stwarza przestrzeń do dzielenia się opiniami i zwraca uwagę na kwestie związane z miejscem zwierząt w społeczeństwie. Wydarzenie zgromadziło czołowych ekspertów w dziedzinach: zdrowia publicznego, zdrowia zwierząt, dobrego samopoczucia oraz odżywiania z całej Europy i Rosji. Uczestnicy mieli okazję do podjęcia debaty wokół tak istotnych tematów jak: korzyści z programu Animal Assisted Activities and Therapy, wpływ zwierząt na nasze zdrowie i dobre samopoczucie oraz dlaczego powinniśmy mieć na uwadze trendy wpływające na posiadanie zwierząt. Goście wzięli udział w skłaniających do refleksji dyskusjach oraz mieli możliwość usłyszenia inspirujących historii dotyczących więzi między człowiekiem a zwierzętami. Wśród panelistów i prelegentów znaleźli się m.in. prof. Daniel Mills – międzynarodowy autorytet w dziedzinie zachowania zwierząt, dr Andrea Meisser – naukowiec i lekarz weterynarii z 40-letnim doświadczeniem i Andrea Gavinelli - weterynarz pracujący przy Komisji Europejskiej.
Uczestnicy Forum mieli możliwość wymiany doświadczeń i poglądów z ekspertami firmy oraz wzięli udział w serii interaktywnych wystaw pod nazwą: „Razem na rzecz zdrowia”, „Razem dla dzieci i młodzieży” i „Razem w życiu” prezentujących wiedzę ekspercką Puriny w zakresie żywienia zwierząt domowych. Zaprezentowano na nich m.in korzyści płynące z relacji ludzi ze zwierzętami, zademonstrowano, jak bodźce zewnętrzne mogą generować radosne emocje u psów oraz w jaki sposób użycie kamer termowizyjnych pozwala lepiej zrozumieć, co sprawia, że pies doświadcza pozytywnej zmiany nastroju. Podczas Forum Nestlé Purina ogłosiła 10 inicjatyw zebranych w dokument o nazwie „Zobowiązania Puriny w społeczeństwie” (ang. Purina in Society Commitments), które są działaniami spółki z jasnymi i mierzalnymi celami na rzecz promowania adopcji zwierząt, ich obecności w miejscu pracy oraz walki z ryzykiem otyłości zwierząt domowych w całej Europie. Purina, wraz z zainteresowanymi stronami, zaangażowała się w działania mające na celu zrozumienie problemów branży oraz zobowiązała się do działań na rzecz zwierząt i społeczeństwa.
– W Nestlé Purina wierzymy, że więź pomiędzy ludźmi i zwierzętami znacząco wzbogaca nasze życie – powiedział Bernard Meunier, szef Nestlé PURINA PetCare na Europę, Bliski Wschód i Afrykę Północną. – Chcemy dzisiejsze cenne wnioski z naszych rozmów przekuć w czyny, zachęcając opinię publiczną do zaangażowania się i doceniania faktu, że społeczeństwo jest silniejsze i zdrowsze, gdy zwierzęta są w nim mile widziane – dodał Bernard Meunier.
10 „Zobowiązań Puriny w społeczeństwie”: 1. Kontynuowanie przywództwa w przemyśle w ramach żywienia i profilaktyki zdrowia zwierząt 2. Przekazywanie informacji na temat produktów i doradztwo na temat pielęgnacji zwierząt 3. Usunąć sztuczne barwniki z produktów 4. Stwarzać szanse zatrudnienia dla osób do 30. roku życia w NestléPurina w Europie 5. Pozyskiwać surowce w sposób zrównoważony 6. Poprawiać parametry opakowań w trosce o środowisko naturalne 7. Promowanie adopcji zwierząt poprzez współpracę i partnerstwa 8. Pomagać w zmniejszeniu ryzyka otyłości wśród zwierząt za pośrednictwem wspólnych programów profilaktycznych 9. Promować obecność zwierząt w miejscach pracy 10. Upowszechniać wśród dzieci programy bycia odpowiedzialnym właścicielem zwierząt Więcej informacji na https://www.purina.com/pins
11
Echa branży Czy potrafisz wyobrazić sobie jak smakują ciastka Twojego psa?
2016 – ROKIEM WIELKICH ZMIAN W SELECTA HTC Firma Selecta HTC wraz z początkiem 2016 roku rozpoczęła wielkie zmiany marketingowe. Planowany jest całkowity re-design produktów oraz rozszerzenie oferty o zupełnie nowy asortyment. Na pierwszy ogień zmianie zostały poddane opakowania obroży biobójczych dla psów i kotów. Dzięki nowej grafice i przejrzystym informacjom z pewnością nie zostaną niezauważone. W dalszej kolejności Selecta HTC będzie pracowała nad linią ziołową oraz pielęgnacyjną w celu graficznego uporządkowania asortymentu i nadania mu czytelnego przekazu. Zapraszamy serdecznie do podzielenia się opinią na temat naszych zmian pod adresem: biuro@selectahtc.com.pl.
Biszkopty dla psa, które i Ty możesz jeść! Biszkopty Naturea są ręcznie wykonywane według tradycyjnej, portugalskiej receptury w małej nadmorskiej miejscowości. Te pyszne i chrupiące biszkopty są w 100% naturalne, bezzbożowe, nie zawierają konserwantów i sztucznych aromatów oraz soli i cukrów, zapewniając unikalne doświadczenie smaku dla Twojego czworonożnego przyjaciela. Nasze Biszkopty Ty też możesz jeść, ponieważ wypiekane są w tradycyjnej piekarni z tych samych składników co ciastka dla ludzi. Biszkopty Naturea to niepowtarzalny przysmak dla psów wszystkich ras i w każdym wieku, a szeroki wybór smaków przyciąga wzrok i kusi podniebienie nie tylko Twojego pupila. Nasze Biszkopty odniosły ogromny sukces na targach Pet Fair w Łodzi zdobywając w 2015 r. Złoty Medal za najlepszy, najbardziej innowacyjny i nowoczesny produkt dla psa. Nagroda ta jest dla nas bardzo ważna, ponieważ udowadnia, iż nasze produkty, które cieszą się dużą popularnością są najwyższej jakości i godne zaufania. Biszkopty Naturea Petfoods to kompozycja doskonała, dająca radość z jedzenia oraz dobre samopoczucie psów i ich właścicieli. www.naturea.com.pl
Planet Pet Society sponsorem głównym Międzynarodowej Wystawy Psów Rasowych w Drzonkowie – ZKwP Oddział Zielona Góra W dniach 4-5 marca br. na terenie Olimpijskiego Ośrodka Sportowego w Drzonkowie koło Zielonej Góry odbyła się Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych. W imprezie wzięło udział niespełna trzy tysiące wystawców wraz ze swoimi pupilami. Doskonała frekwencja pokazuje jak silne jest zainteresowanie tego typu imprezami. Planet Pet Society ufundowało nagrody w postaci suchych karm dla zwycięzców konkurencji finałowych. To doskonała okazja do promocji marki, a przy okazji możliwość spróbowania produktów. Planet Pet Society planuje udział w dziesięciu wystawach psów rasowych w ciągu całego roku. W wielu z nich w roli głównego sponsora.
12
25 lat firmy ScanVet Firma ScanVet obchodzi w tym roku jubileusz 25-lecia istnienia na rynku, z tej okazji planuje poszerzenie oferty dla małych zwierząt o kolejne innowacyjne produkty i możliwość specjalnych ofert dla kontrahentów.
Nagroda „Złota Siódemka branży Zoologicznej” dla ScanVet
Planet Pet Sponsorem Pucharu Rally-O W dniu 27 lutego br. w Sopocie na terenie Hipodromu odbyła się inauguracja tegorocznego pucharu Rally-O pod patronatem Planet Pet Society. Puchar Planet Pet Society Rally-O to cykl trzech zawodów, w ramach którego uczestnicy walczą o atrakcyjne nagrody oraz o sam tytułowy puchar. Rally-O to współpraca, zaufanie i dobra zabawa, zarówno dla psa jak i dla przewodnika. Przewodnik wraz ze swoim czworonożnym przyjacielem ma za zadanie pokonać tor składający się z kilku lub kilkunastu stacji. Przy każdej stacji drużyna ma za zadanie wykonać elementy psiego posłuszeństwa, takie jak np. siad psa, położenie się czy chodzenie na luźnej smyczy. W trakcie rajdu przewodnik może motywować i nagradzać psa. Planet Pet Society bardzo chętnie wspiera wszelkie formy aktywnego spędzania czasu z czworonogami, a imprezy tego typu to doskonałe miejsce, do wypróbowania smakowitych przekąsek, będących w ofercie firmy.
Innowacyjna linia suplementów dla psów i kotów firmy ScanVet została wyróżniona kolejną nagrodą „Złotej Siódemki Branży Zoologicznej” w kategorii Suplementy dla psów i kotów. Imprezie towarzyszyła konferencja prasowa z udziałem dziennikarzy w siedzibie PAP-u, wywiad telewizyjny z naszym specjalistą oraz określona ilość spotów w telewizjach lokalnych w czasie najwyższej oglądalności. https://www.youtube.com/watch?v=QIrC2Lh7XBo
CERTECH – wiosenne promocje! Wiosenne promocje od firmy CERTECH dla klientów detalicznych to propozycje głównie żwirkowe: żwirki Super Benek Lawenda Compact 5l oraz Super Benek Lawenda Standard 10l objęte są 5% rabatem; seria żwirków Super Pinio 5 i 10l wszystkie rodzaje (natura, cytrus, tajga, zielona herbata) dostępne są w promocji 5+1 gratis; kupując 2 sztuki nowego żwirku silikonowego Super Benek Crystal SOFT 3,8l – trzecie opakowanie gratis; z kolei żwirek silikonowy Super Benek Crystal Zbrylający objęty jest rabatem 15%. Wiosenna pielęgnacja pupili to szamponowy zawrót głowy, czyli dwie promocje: komponując dowolny mix 5 szamponów Super Beno Professional, to 1 szampon PRO dla Yorka gratis oraz dowolny mix 5 szamponów Super Beno Premium, to 1 szampon Premium dla Yorka gratis. Promocją objęte zostały także nowe warianty smakowe puszek dla psów i ko-
tów Miluś wraz ze smakami obecnymi dotychczas na rynku – karmy można zakupić w promocji 2+1 gratis. Wiosenna niespodzianka od firmy CERTECH to pakiet z bonem SODEXO – przy zakupie pakietu żwirków Super Benek o wartości netto 800 zł i pakietu szamponów o wartości 200 zł netto – bon SODEXO o wartości 100 zł gratis! Szczegóły wszystkich promocji można uzyskać u przedstawicieli regionalnych firmy Certech oraz w dziale handlowym firmy. www.certech.com.pl
13
Co nowego na rynku? Już wkrótce odsłona smakowitości dla Twojego pupila!
Dolina Noteci opracowała nowe, wygodne 500 g saszetki do wyboru, aż w 5 smakach! Karmy Dolina Noteci Premium charakteryzują się najwyższą jakością, w składzie znajdują się same ściśle dobrane, przechodzące wieloetapowy proces selekcji składniki. Aby rozpieszczać swojego pupila każdego dnia i pozwolić mu na chwilę luksusu – sięgnij po saszetkę: bogatą w pstrąga, bogatą w królika z żurawiną, bogatą w kaczkę z dynią, bogatą
Holenderskie karmy dla psów Prins ProCare Protection Prins ProCare Protection to linia karm dla psów ras średnich i dużych. Firma Prins jako jedyna w Europie wprowadziła unikatową mieszankę soli mineralnych SCHÜSSLERA i ziół chińskich w karmie dla psów.
w gęś z ziemniakami, bogatą w dorsza z brokułami. Dodatek warzyw i owoców dodaje smakowitości, a także stymuluje proces trawienny u Twojego psa. Dostępne u najlepszych dystrybutorów. www.dolina-noteci.pl
Zalety karmy: karma tłoczona nie ekstrudowana! Tłoczone granulki produkowane są w niskiej temperaturze ok. 75°C, co pozawala na efektywniejsze wykorzystanie składników odżywczych (karma nie pęcznieje w żołądku psa) produkt w 100% naturalny, firma nie wykorzystuje sztucznych dodatków zapachowych, smakowych ani barwników czy konserwantów lekkostrawna, w całości przyswajalna zawiera naturalne antyoksydanty, przez co wspiera układ immunologiczny (odpornościowy) nie testowana na zwierzętach laboratoryjnych kształt i wielkość granulek stymuluje żucie, a to zapewnia lepsze wchłanianie składników odżywczych zawiera sole mineralne SCHÜSSLERA wzbogacona mieszanką ziół chińskich dodatek glukozaminy, chondroityny, fruktooligosacharydów (FOS) dla wszystkich grup wiekowych dodatek tauryny, L-karnityny, witamin E i C dla wszystkich grup wiekowych wszystkie karmy firmy PRINS posiadają Certyfikat jakości GMP+HACCP ponad pięćdziesięcioletnie doświadczenie w produkcji karm dla psów!
Więcej informacji na stronie producenta: www.prinspetfoods.pl Dystrybutor: www.pies-kot.info e-mail :biuro@pies-kot.info
14
Hipoalergiczna karma dla szczeniąt Naturals Puppy Naturea Naturals to dieta w 100% naturalna, wysoce odżywcza i doskonale zbilansowana, z najlepszym smakiem jakiego młody pies może doświadczyć. Karma Puppy zawiera niespotykaną ilość jednego, hipoalergicznego źródła białka zwierzęcego ze świeżego, niemrożonego mięsa kurczaka, z dodatkiem owoców, warzyw, aromatycznych ziół i wodorostów. Zawartość naturalnych antyoksydantów, aminokwasów, prebiotyków MOS i FOS oraz nienasyconych kwasów tłuszczowy Omega 3 i Omega 6, zapewnia siłę, prawidłowy wzrost, puszystą sierść oraz wspomaga naturalny system odporności szczeniaka. Karma Naturea jest lekkostrawna, łatwo przyswajalna i charakteryzuje się wysoką smakowitością, dzięki czemu polecana jest nawet najbardziej wybrednym i wymagającym psom. Dieta Naturals pomaga zapobiegać alergiom pokarmowym i cukrzycy, ponieważ nie zawiera kukurydzy, pszenicy, soi, glutenu, konserwantów, sztucznych barwników i aromatów czy GMO. Naturea Puppy wspiera naturalny system ochronny każdego szczeniaka. www.naturea.com.pl
Puszki Miluś – nowe smaki, ulepszona receptura! W ofercie firmy Certech pojawiły się kolejne warianty smakowe karm w puszkach Miluś w nowym, odświeżonym graficznie opakowaniu. Nowe smaki karm dla psów to Miluś z cielęciną i Miluś z jagnięciną (puszki 415 g i 1240 g), a dla kotów Miluś z kaczką i sercami oraz Miluś z łososiem i tuńczykiem (puszki 415 g). Pełnoporcjowy posiłek, jaki stanowi karma Miluś dla naszych czworonożnych przyjaciół, to bogate źródło witamin i substancji mineralnych. Obecna w składzie witamina D3 wpływa na zdrowe kości, witamina E wspomaga odporność, witamina A oraz tauryna pozytywnie wpływa na wzrok i wygląd sierści, podobnie jak cynk, który wpływa na zdrowie skóry i sierści. Szczegółowo opracowane receptury karm gwarantują ich wyjątkową smakowitość. Linia karm Miluś zachowuje atrakcyjny stosunek jakości do ceny, zapewniając klientom dobry produkt w przystępnej cenie – w karmie Miluś znajduje się 30-35% mięsa, co zapewnia puszkom stabilną pozycję karm pełnoporcjowych ze średniej półki. www.certech.com.pl
15
Co nowego na rynku? COMFORTZONE FIX – nowe grzałki automatyczne od AQUAEL Wielu miłośników akwarystyki poszukuje nowoczesnych i ekonomicznych grzałek o kompaktowych rozmiarach dobrze korespondujących z tak popularnymi obecnie niewielkimi zbiornikami. Specjalnie dla nich AQUAEL prezentuje nowość - grzałki automatyczne COMFORTZONE FIX wyposażone w stały nastaw temperatury tzw. prefix. Nowe grzałki COMFORTZONE FIX są urządzeniami w pełni automatycznymi, utrzymującymi stałą temperaturę wody na poziomie 25ºC ±0,5ºC). Obsługa grzałki jest niezwykle prosta i polega na umieszczeniu jej w zbiorniku oraz podłączeniu do sieci elektrycznej. COMFORTZONE FIX samoczynnie włącza się i wyłącza dostosowując długość i częstotliwość swojej pracy do warunków termicznych panujących w zbiorniku. Wyeliminowanie tradycyjnego termostatu z regulatorem temperatury pozwoliło na znaczne zmniejszenie rozmiarów grzałki do zaledwie 148 mm
długości (modele 25 i 50 W), 170 mm (model 75 W) lub 190 mm (model 100 W). Umożliwia to ich swobodną instalację również w mniejszych zbiornikach, zaś czarna barwa obudowy sprawia, że są łatwe do zamaskowania wśród roślin i nie rzucają się w oczy. Nowe grzałki – mimo uproszczonej konstrukcji – posiadają liczne atuty produkowanych dotąd urządzeń grzewczych linii COMFORTZONE. Są wyposażone we wspomaganie elektroniczne styków, co przedłuża znacząco ich żywotność, posiadają ceramiczny radiator równomiernie rozprowadzający ciepło w zbiorniku oraz trwałą zawieszkę ułatwiającą ich mocowanie. Specjalna osłona zabezpieczająca chroni końcówkę grzałki przed przypadkowym potłuczeniem. Argumenty sprzedaży: małe rozmiary (idealne do niedużych zbiorników) czarny kolor umożliwiający kamuflaż w akwarium obudowa z trwałego szkła wbudowany bezobsługowy termostat precyzja działania bardzo atrakcyjna cena Więcej na: www.aquael.pl
AQUAEL LEDDY SET 40, 60 i 75 WHITE – białe zestawy akwariowe AQUAEL prezentuje nowe zestawy akwariowe LEDDY WHITE utrzymane w modnej, białej kolorystyce i wyposażone w nowoczesne oświetlenie ledowe. Zestawy LEDDY WHITE są dostępne w trzech rozmiarach: 40 (41x25x25 cm, czyli 25 l), 60 (60x30x30 cm = 54 l) oraz 80 (75x35x40 cm = 105 l). W skład każdego z nich wchodzą akwarium z prostą szybą przednią klejone przy pomocy białego silikonu, nowoczesna, trwała biała pokrywa z tworzyw sztucznych wykonana w technologii wtryskowej z zainstalowanym energooszczędnym modułem oświetleniowym, automatyczna, bezobsługowa grzałka oraz wydajny filtr wewnętrzny (w modelach 40 i 60 – ASAP 300, a w modelu 75 – ASAP 500). Na szczególną uwagę zasługuje biała pokrywa posiadająca opatentowany system otwierania SMART OPEN. Eliminuje on konieczność stosowania zawiasów i podpórek i umożliwia wygodne wykonywanie wszelkich prac pielęgnacyjnych wewnątrz zbiornika. Została wyposażona w wyjątkowo dużą klapkę pozwalającą na swobodne karmienie ryb. Oświetlenie w modelach LEDDY 40 i 60 stanowi zainstalowany w pokrywach moduł LEDDY TUBE SUNNY o mocy 8 W, zaś w modelu 75 – moduł LEDDY TUBE 16 W. Emitują one mocne światło o widmie zbliżonym do światła słonecznego wiernie odwzorowujące naturalne barwy roślin i ryb. Co więcej, w modelu 75 istnieje możliwość dokupienia kolejnego modułu LT 16 W i zainstalowania go w przewidzianym przez producenta miejscu. Pozwala to na zwiększenie ilości światła w zbiorniku, w celu dostosowania go do potrzeb bardziej wymagających roślin akwariowych. Zestawy LEDDY SET WHITE są dostępne wyłącznie w wer-
16
sji prostej. Stanowią podstawowy segment zbiorników w ofercie AQUAEL skierowany do początkujących i średnio zaawansowanych akwarystów. Argumenty sprzedaży: trwała biała pokrywa wykonana w technologii wtryskowej nowoczesne oświetlenie LED duża klapka do karmienia ryb kompletne wyposażenie nowoczesny, elegancki wygląd Więcej na: www.aquael.pl
Tetra ActiveSubstrate Naturalne podłoże granulowane zapewniające optymalne warunki glebowe dla zdrowego i bujnego wzrostu roślin. dzięki dużej powierzchni i porowatej strukturze, granulki na bazie gliny stanowią znacznie lepsze rozwiązanie niż tradycyjny żwir akwariowy Dostępne w opakowaniach: 3 l (do akwarium 30 l) i 6 l (do akwarium 60 l). wspomaga rozwój pożytecznych bakterii w podłożu redukuje organiczne zanieczyszczenie wody wspomaga działanie filtra i zapewnia czystą wodę przyspiesza biologiczną aktywację akwarium przeciwdziała zbrylaniu się podłoża zapobiega gniciu korzeni umożliwia szybkie ukorzenienie się roślin gwarantuje mocne osadzenie również delikatnych korzeni w porach podłoża. Dodatkowe cechy korzystne z punktu widzenia roślin: dostarcza korzeniom roślin optymalną ilość substancji odżywczych
zapewnia ciągłą cyrkulację wody dzięki przepuszczalności wody, wyższej o 50% w porównaniu z tradycyjnymi podłożami żwirowymi wspomaga zdrowy i bujny wzrost roślin naturalny, atrakcyjny wygląd – okrągłe granulki chronią ryby denne przed zranieniem neutralne dla wody.
Tetra ActiveGround Sticks Pałeczki wspomagające bujny wzrost roślin akwariowych. zawarte w pałeczkach składniki odżywiają wyjałowione podłoże zmieniają żwir w żyzne podłoże zawierają żelazo i magnez dla bujnych i zdrowych roślin z naturalnymi składnikami takimi jak glony morskie i kwasy humusowe łatwa aplikacja nawet w aktywnych akwariach stosowanie: raz na 6 miesięcy w celu odżywienia podłoża opakowanie 9 szt. Spectrum Brands Poland Sp. z o.o. www.tetra.net fanpage: TETRA-akwarystyczne inspiracje
Dekoracje akwarystyczne SWEETY FISH od ZOLUX Dekoracje akwarystyczne SWEETYFISH to oryginalne ozdoby wykonane z silikonu i/lub TPR (kauczuku termoplastycznego) dedykowane naszym najmłodszym Klientom. Modele są nieruchome (posiadają cokolik) lub pływające, które trzymają się dna dzięki przyssawce i przezroczystej nitce nylonowej, którą można wyregulować, zależnie od żądanej wysokości, na której ma się unosić dekoracja. Dekoracje są fosforyzujące, oprócz dekoracji „Meduza”, która jest fluorescencyjna, co sprawia, że akwarium wygląda wesoło i bajkowo. Niektóre modele występują w kilku rozmiarach i kolorach. www.zolux.com
17
Co nowego na rynku? MISKI YUMMY od ZOLUX – posiłki w kolorze! Nowe miski z kolekcji Yummy dostępne są w kolorach turkusowo-pomarańczowym oraz czerwono-szarym. Wyprodukowane zostały w kilku rozmiarach, tak aby nadawały się dla wszystkich psów. Dzięki antypoślizgowemu dnu gwarantują stabilność podczas posiłku zwierzęcia. Miski są łatwe w utrzymaniu w czystości, gdyż wykonano je ze stali nierdzewnej i można je myć w zmywarce. www.zolux.com
Hilton DuoTrymer Professional Hilton DuoTrymer Professional pomaga w utrzymaniu zdrowej skóry i lśniącego włosa okrywowego psów i kotów. Usuwa martwą sierść i nadmiar podszerstka. Zastosowanie ostrzy ze stali nierdzewnej z 70 wytrzymałymi ząbkami oraz specjalna technologia podwójnego trymera umożliwia usuwanie nawet grubej sierści zwierzaka. Hilton DuoTrymer posiada specjalnie zaprojektowany przycisk, dzięki któremu łatwo można usunąć sierść z urządzenia. Ergonomiczna, miękka rączka zapewnia komfort i wygodę używania. Dzięki systematycznemu stosowaniu Hilton DuoTrymer można zredukować wypadanie sierści o 90%. www.zoo-factory.pl
Obroże biobójcze Max – w nowej odsłonie Obroże biobójcze Max dostępne są od marca w nowych, całkowicie odmienionych opakowaniach. Nowa grafika przyciąga uwagę i przekazuje klientowi jasne i czytelne informacje o produkcie. Ponadto została zmieniona również oferta kolorystyczna. Obroże biobójcze dla psów 75 cm dostępne są w wersjach: czerwonej, brązowej, czarnej, a dla kotów i małych psów 43 cm w wersjach: czerwonej, brązowej i niebieskiej. Selecta HTC biuro@selectahtc.com.pl tel./fax 22 751 67 96
18
Kolekcja Arctic Planet Pet Society – smycze, obroże, szelki Smycze, obroże i szelki z kolekcji Arctic od Planet Pet Society to połączenie solidnego wykonania oraz estetycznego wykonania. Kolekcja składa się z obroży i szelek w czterech rozmiarach, dwóch kolorach (granatowy i różowy) oraz dwóch praktycznych smyczy. Wykończenia z odblaskowymi elementami zapewniają bezpieczeństwo podczas spaceru z pupilem. Dystrybucja: PET FOOD CONSULTING POLAND SP. Z. O.O. www.planetpet.pl
ArthroScan® Kęsy – innowacyjny smakołyk dla psów 10 specjalnych składników stymulujących odbudowę chrząstki i poprawiających funkcjonowanie stawów. Idealne rozwiązanie dla psów aktywnych, sportowych, młodych a także starszych. Kęsy można podawać jako smakołyk podczas treningów i spacerów lub zabawy. Opakowanie zawiera 60 szt. Polecamy również: ArthroScan® Syrop mieszankę paszową uzupełniającą dla psów w postaci pysznego syropu oraz ArthroScan® Omega Kot Plus żel opracowany z myślą o kotach. Produkty dostępne u lekarzy weterynarii oraz w wybranych sklepach zoologicznych.
Relaxer® Kęsy – innowacyjny smakołyk dla psów Relaxer® Kęsy zawierają specjalny biopeptyd z białka ryb o działaniu przeciwlękowym. Wygodne rozwiązanie dla psów w problemach związanych ze stresem. Kęsy mogą być stosowane doraźnie jako smakołyk lub przekąska w terapii behawioralnej. Wspomagająco przy schorzeniach potęgowanych lub wywoływanych przez stres np. dermatozach psychogennych. Opakowanie zawiera 60 szt. Polecamy również: Relaxer® Vet Plus mieszankę paszową uzupełniającą dla psów, kotów i zwierząt futerkowych oraz Relaxer® Kot Plus mieszankę paszową uzupełniającą dla kotów. Produkty dostępne u lekarzy weterynarii oraz w wybranych sklepach zoologicznych. Dystrybutor: ScanVet Poland Sp. z o.o. Skiereszewo, ul. Kiszkowska 9, 62-200 Gniezno, tel. 61 426 49 20 www.scanvet.pl
19
Temat miesiąca
ZASADY
MERCHANDISINGU
w praktyce
dr inż. Paweł Zarzyński Ostatnio zauważyłem, że chyba się starzeję, bo – po pierwsze – coraz chętniej sięgam po książki, które czytałem „za swoich czasów”, czyli w wieku pacholęcym, a po drugie (i bardziej niepokojące ) – coraz częściej podobają mi się te dzieła, wobec których przed dwudziestu paru laty odczuwałem głęboką abominację. I tak właśnie niedawno, całkiem przypadkiem, sięgnąłem po „Lalkę” Bolesława Prusa – lekturę przez którą, jak doskonale pamiętam, w liceum przebrnąłem z najwyższym trudem i niechęcią. Tym razem przeczytałem ją w imponującym czasie i z niekłamaną przyjemnością „od deski do deski”. Moje największe zaciekawienie wzbudziły jednak nie malownicze wspomnienia Rzeckiego z czasów wojen węgierskich, nie romantyczne rozterki Wokulskiego, ani nie zarysowany na łamach powieści przełom epok historycznych (napoleonidzi – romantycy – pozytywiści). O nie – moje najwyższe zaciekawienie wzbudziły opisane przez Prusa wręcz z detalicznymi szczegółami zasady handlu i metody prowadzenia sklepu w kolejnych dekadach XIX w. Na przykładzie „Lalki” możemy bowiem prześledzić narodziny nowej epoki w sprzedaży, która z czasem po prostu zmiotła z rynku dawny, spontaniczny i pozbawiony większości zasad i reguł handel.
20
Od początku istnienia handlu (czyli od zarania ludzkości) sprzedający robili wszystko co mogli, aby jak najefektywniej i najskuteczniej sprzedawać swój towar. Oczywiście, wraz z upływem wieków i tysiącleci ich wiedza się rozwijała, a wymiernym tego rezultatem były kolejne metody mające zachęcić kupujących do zainteresowania ich towarem. Doskonałym tego przykładem jest właśnie wspomniana „Lalka”. W sklepie ze wspomnień Rzeckiego szczytem zachęcania klientów do odwiedzin było wprawianie przez pryncypała (jak wtedy nazywano szefa) w ruch za pomocą sznurka kukły Kozaka stojącej w oknie. Tymczasem cztery dekady później w nowoczesnym, jak na tamte czasy sklepie Wokulskiego zlokalizowanym na prestiżowej warszawskiej ulicy doskonale zdawano już sobie rolę ze znaczenia obsługi klienta, umiejętnie dopasowywano witryny sklepowe do bieżących trendów, stosowano segregację towarów na półkach. Sklepowym subiektom (jak wtedy nazywano ekspedientów) nieobca była znajomość psychologii klienta, a nawet zaczątki współczesnych technik sprzedażowych, takich jak choćby sprzedaż łączona. Niemniej układ produktów na półkach był jeszcze dość przypadkowy – poza wspomnianą już segregacją tematyczną nie dostrzegano jeszcze potrzeby planowego umiejscowienia towarów z punktu widzenia możliwości zwiększenia tą drogą sprzedaży. Sytuacja ta miała się powoli zmienić dopiero pół wieku później (akcja
„Lalki” toczy się w latach 70-tych XIX w.). W 1930 r. w USA otwarto pierwszy supermarket w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Były w nim koszyki, wózki i liczne rzędy regałów z towarami. Dla wszystkich była to zupełna nowość – tak dla klientów jak i dla pracowników w tym również kierowników tego przybytku. W ciągu kolejnych lat otwierały się jednak następne supermarkety. Rychło okazało się, że ich klienci wykazują pewne przewidywalne zachowania. Na tej podstawie narodził się nowy kierunek badawczy, który można nazwać „psychologią sprzedaży”. Jego zwolennicy skatalogowali wspomniane zachowania klientów i dokonali ich analizy. Kolejnym krokiem było wykorzystanie tej wiedzy w praktyce, oczywiście dla zwiększenia sprzedaży. Okazało się bowiem, że poprzez zmiany w topografii sklepu i rekonfigurację towarów na półkach można bardzo znacząco podnieść wielkość sprzedaży i to bez żadnych dodatkowych nakładów. Tak powstał nowy dział marketingu zwany merchandisingiem, bez którego trudno wręcz wyobrazić sobie dzisiejszy handel.
MERCHANDISING, ZNACZY SIĘ CO? Z pojęciem merchandisingu jest trochę tak jak z kosmitami . Każdy o nich słyszał, ale mało kto widział. Jeżeli sprawdzimy w encyklopedii to dowiemy się, że merchandising to nic innego jak „sztuka podnoszenia
Merchandising to po prostu umiejętność zauważenia pewnych nawyków klientów i ich wykorzystanie w taki sposób, aby przynosiło nam to korzyści. A te korzyści to najczęściej większa sprzedaż, chociaż nie tylko i nie zawsze. efektywności sprzedaży towarów masowych poprzez umiejętne wykorzystanie topografii sklepu oraz elementarnych zasad psychologii społecznej”. Może to i prawda, ale ja wolę zdefiniować to bardziej „po ludzku”. Według mnie, to nic innego jak umiejętność zauważenia pewnych nawyków klientów i ich wykorzystanie w taki sposób, aby przynosiło nam to korzyści. A te korzyści to najczęściej większa sprzedaż, chociaż nie tylko i nie zawsze. Przy pomocy właściwie zastosowanych narzędzi merchandisingowych można bowiem zdziałać cuda: wypromować nikomu nieznane towary, sprawić, że coś sprzedaje się lepiej lub gorzej, ba! że w oczach klientów jest postrzegane jako mniej lub bardziej wartościowe. Słowem, ów często niedoceniany dział marketingu otwiera przed nami ogrom możliwości sprzedażowych. U podstaw merchandisingu leżą wspomniane już ludzkie nawyki, reprezentatywne dla większości popu-
21
Temat miesiąca lacji. Poniżej przedstawimy najważniejsze z nich wraz z „instrukcją” jak praktycznie wykorzystać je w aranżacji przestrzeni sklepowej. W większości opierają się one na bodźcach wzrokowych.
NAWYK Z… JASKINI? Pierwszy z nawyków dotyczy stron klienta – lewej i prawej. Załóżmy, że nasz kupujący wchodzi do sklepu i po obu swoich bokach ma szeregi półek. Na który szereg spojrzy najpierw – lewy, czy prawy? Ze statystycznego punktu widzenia wynikałoby, że szanse są równe i wynoszą po 50%. A jednak obserwacja kupujących udowodniła, że zdecydowana większość z nich (ok. 90%) zawsze najpierw zwraca swój wzrok na lewo. Specjaliści długo głowili się nad przyczyną takiego stanu rzeczy,
Potencjalny kupujący wchodząc do sklepu niemal zawsze spogląda najpierw w lewo, tym samym mamy możliwość ustawienia po lewej (lepszej handlowo) stronie wejścia tych produktów, na których sprzedaży najbardziej nam zależy.
22
aż wreszcie znaleźli rozwiązanie tej zagadki. Otóż zdecydowana większość z nas (również ok. 90% choć – co ciekawe – u ludzi różnych narodowości odsetek ten waha się między 80 a 97%) jest praworęczna. Co z tego wynika? A to, że nasza prawa ręka jest znacznie sprawniejsza od lewej, a to przekłada się na większą siłę i motorykę całej prawej strony naszego ciała. Obecnie, gdy żyjemy we względnie bezpiecznym świecie nie ma to większego znaczenia, ale wiele tysięcy lat temu, gdy nasi przodkowie mieszkali w jaskiniach i sami wchodzili w skład menu wielu różnych drapieżników (i sąsiadów z jaskini za rogiem ) nieustanna czujność była im niezbędna do przeżycia. Ponieważ lewa strona ich ciała była słabsza od prawej instynktownie bardziej obawiali się niebezpieczeństwa grożącego im właśnie z tego kierunku. Dlatego właśnie zmieniając otoczenie (np. wychodząc z jaskini) zawsze najpierw lustrowali przestrzeń po swojej lewej stronie, a dopiero potem po prawej (którą podświadomie uznawali za „lepiej chronioną”). Podobnie zresztą czynią dziś praworęczni pięściarze trzymając na ringu lewą rękę uniesioną wysoko tak, aby tworzyła gardę chroniącą lewą część ich głowy przed uderzeniem. To właśnie ten odruch wyniesiony z jaskiń towarzyszy człowiekowi przez tysiąclecia. Właśnie za jego sprawą w większości europejskich języków czytamy tekst od lewej
do prawej. I to również on sprawia, że w sklepie zawsze zerkamy najpierw na lewo. No dobrze, a co z tego wynika w handlu? To proste – znając powyższą zależność możemy przewidzieć, gdzie najpierw spojrzy potencjalny kupujący, tym samym mamy możliwość ustawienia po lewej (lepszej handlowo) stronie wejścia do sklepu tych produktów, na których sprzedaży najbardziej nam zależy. Dzięki temu wyprzedzamy o krok zachowania klienta i mamy większą szansę na dobry zarobek.
NIŻEJ CZY WYŻEJ? To dopiero początek przewidywalnych zachowań kupującego. Większość towarów w sklepach leży wszak na regałach, a te mają po kilka półek na różnej wysokości. Zastanówmy się, na które z nich klient będzie sięgał najchętniej? Z pozoru to proste pytanie – na te najwygodniejsze. Pytanie tylko, które to? Oczywiście na pewno w przedbiegach odpadają półki najniższe znajdujące się niewiele ponad poziomem gruntu – nikt wszak nie lubi bez potrzeby pełzać po ziemi. A co z wyższymi? Okazuje się, że precyzyjna ocena wysokości na której znajduje się „najlepsza handlowo” półka jest sprawą dość skomplikowaną i zależną od kilku czynników. Najważniejszym z nich jest płeć, a także wiek kupujących. Aby ocenić, na którą półkę klientowi będzie sięgnąć najporęczniej trzeba wszak znać jego przybliżony wzrost. A panie z naturalnych przyczyn są statystycznie znacznie niższe od panów. Według badań przeprowadzonych w pierwszej dekadzie obecnego stulecia wzrost przeciętnej Polki wynosi ok. 166 cm, zaś Polaka ok. 177 cm (co ciekawe, w ciągu zaledwie dwudziestu lat „urośliśmy” przeciętnie aż o 12 cm, bo o tyle niższe wyniki dały podobne badania przeprowadzone w 1980 r.). Tym samym łatwo przewidzieć, że „optymalna półka” dla kobiety powinna być zlokalizowana niżej niż dla mężczyzny. Okazuje się jednak, że w tym wypadku sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Obserwacje wykazały bowiem coś, co wprawiło specjalistów w zdumienie – udowodniono, że kobiety kupują towar z półek inaczej niż mężczyźni! Otóż panie za najwygodniejszą uznają półkę leżącą mniej więcej na wysokości ich bioder, panowie zaś – na wyciągnięcie ręki, czyli na
www.naturea.com.pl Wyróżniaj się z regałem Naturea! Nie od dziś wiadomo, że pierwsze wrażenie robi się tylko raz. Jeśli więc chcesz, by wnętrze Twojego sklepu było oryginalne, przyjemne dla oka i na długo pozostało w pamięci Twoich klientów - wybierz niespotykany i funkcjonalny regał od Naturea. Gwarantujemy, że z naszym drewnianym regałem nie będziesz narzekał na nudną i sztampową aranżację swojego wnętrza. Często już tylko jeden niestandardowy mebel wystarczy, by zmienić charakter całego pomieszczenia i zachęcić klienta do wejścia do środka. Bez wątpienia warto stworzyć klientowi idealne warunki do robienia zakupów, zapewnić produktom jak najlepszy sposób ekspozycji i tym samym wygenerować w sklepie jak największy obrót. Pamiętaj, estetyczny i wyróżniający się wystój sklepu może zwiększyć sprzedaż nawet o kilkadziesiąt procent i z pewnością sprawi, że do danego miejsca klient chętniej będzie wracał. Z regałem Naturea sprawisz, że wnętrze Twojego sklepu będzie funkcjonalne i przyjemne a dobrze wyeksponowane produkty zdziałają więcej niż niejeden zdolny sprzedawca i sprzedadzą się same. Postaw na oryginalność. Postaw na markę Naturea.
wysokości barków. Dlaczego tak jest? Tak naprawdę, do końca nie wiadomo. Mniejsza zresztą o powód, ważne co z tego wynika? Otóż – biorąc pod uwagę przeciętny wzrost i specyficzne nawyki klientów obu płci – optymalna półka dla pań leży mniej więcej na wysokości 100-130 cm nad ziemią, zaś w przypadku panów 130-160 cm. Wiedząc o tym mamy niepowtarzalną możliwość rozmieszczenia towarów na regale w taki sposób, aby te, na sprzedaży których zależy nam najbardziej znalazły się właśnie na owych półkach, przy czym produkty kupowane chętniej przez panów ustawiamy wyżej, a przez panie – niżej. Wspomniałem również o wieku klienta – a konkretnie, klienta małoletniego. Podczas przygotowywania półek w typowych marketach jego potrzeby często są pomijane (dzieci nie dysponują wszak najczęściej środkami finansowymi do zakupów oraz samodzielną mocą decyzyjną). Jednak sklep zoologiczny nie jest typową placówką handlową i zapewne wielu naszych klientów to obywatele w wieku poniżej 12 lat. Dlatego towary, które szczególnie im się podobają – np. zabawki dla zwierzaków czy kolorowe ozdoby akwariowe można umieścić na niższych półkach, które dla jeszcze rosnących klientów okażą się właśnie tymi idealnymi. Może i dziecko nie zawsze ma przy sobie pieniądze, ale przychodzący z nim do sklepu tatuś zapewne takowe posiada. A jak dziecko dostało dziś akurat piątkę i ładnie go poprosi… Wróćmy jeszcze do najniższej półki regałowej. Z reguły bywa ona traktowana jako najgorsza, bo nikomu nie chce się na nią sięgać, a towar który tam się znajdzie bywa mało wi-
doczny. Najczęściej ustawiamy więc tam produkty na których sprzedaży zależy nam mniej (np. tańsze zamienniki tego, co stoi wyżej na półkach optymalnych) oraz takie, po które klient i tak musi się schylić bo nie ma wyjścia. To również idealne miejsce do ustawiania wyrobów dużych i ciężkich, np. zestawów akwariowych, żwirków, klatek. Nikomu przecież nie chciałoby się dygować ich na najwyższą półkę, a poza tym klient (a zwłaszcza panie i osoby starsze) najzwyczajniej obawiałyby się zdjąć je z regału. A bez tego nie ma wszak możliwości ich dokładnego obejrzenia niezbędnego dla podjęcia decyzji zakupowej – tym samym, nie ma więc zakupu i dobry zarobek przechodzi nam koło nosa. Pamiętajmy więc – produkty duże i ciężkie (a także łatwo tłukące, np. akwaria) stawiamy ZAWSZE NA DOLE. A górne półki są wręcz idealne na rozmaite drobiazgi, po które każdy bez obaw może wyciągnąć rękę. I jeszcze jedno – od reguły, że produkty na dolnej półce regału są słabo widoczne jest pewien istotny wyjątek. Chodzi o regały stojące na końcu alejki sprzedażowej frontem do kupującego. Dolna półka jest tam doskonale widoczna i to z daleka. Najlepiej stawiać w takich miejscach towary duże i kolorowo opakowane, wręcz krzyczące z daleka „Kup mnie!”. Sprawiają one, że klienci wchodzą w czeluści naszego sklepu głębiej i śmielej niż pierwotnie zamierzali. A jak już wejdą to… na pewno coś kupią.
MAŁE CZY DUŻE? Wiemy już w którą stronę spojrzy statystyczny Kowalski wchodzący do
Produkty na których sprzedaży zależy nam najbardziej umieszczamy na optymalnych półkach. Niżej i wyżej ustawiamy te, które chcielibyśmy sprzedać w drugiej kolejności, a na najgorszej półce dolnej te najtańsze. W ten sposób umiejętnie wykorzystujemy podświadome nawyki klienta do maksymalizacji naszych zysków. naszego sklepu, potrafimy też przewidzieć na którą półkę najchętniej sięgnie. To już bardzo dużo, ale czy można przewidzieć który produkt na danej półce wzbudzi jego największe zainteresowanie? Owszem i to w banalnie prosty sposób. Załóżmy, że jesteśmy w „zieleniaku” i wybieramy
Optymalna półka dla pań leży mniej więcej na wysokości 100-130 cm nad ziemią, zaś w przypadku panów 130-160 cm. Wiedząc o tym mamy niepowtarzalną możliwość rozmieszczenia towarów na regale w taki sposób, aby te, na sprzedaży których zależy nam najbardziej znalazły się właśnie na owych półkach. 23
Temat miesiąca jabłka ze skrzynki. Po które jabłko odruchowo sięgamy najpierw? No jasne – po największe. Rozmiar w handlu ma ogromne znaczenie – wiedzą to choćby producenci kremów i perfum, gdzie mikro-porcja kosmetyku znajduje się w ogromnym flakonie czy też pudełku wsadzonym dodatkowo do równie imponującego tekturowego opakowania. To co jest większe mimowolnie traktujemy jako „cenniejsze”
To co jest większe klient mimowolnie traktuje jako „cenniejsze” i „bardziej pożądane”. Jeśli więc na tej samej półce postawimy obok siebie mały i okazalszy analogiczny produkt, to ten ostatni ma o wiele większe szanse na skuteczną sprzedaż.
i „bardziej pożądane”. Jeśli więc na tej samej półce postawimy obok siebie mały i okazalszy analogiczny produkt, to ten ostatni ma o wiele większe szanse na powędrowanie do koszyka kupującego. Uwaga! to działa w obie strony! Jeśli towar na którego sprzedaniu zależy nam najbardziej pechowo ma niepozorne gabaryty to nigdy nie stawiajmy go w bezpośrednim sąsiedztwie czegoś dużego, bo jest to najlepszy sposób na jego mimowolne zdyskredytowanie w oczach klienta.
„ONE PRODUCT – ONE FACE” I jeszcze jedna ważna reguła. Każdy produkt który oferujemy powinien posiadać swoje miejsce na półce. To znaczy, że musimy przeznaczyć dla niego fragment frontu półki. Niedopuszczalne jest ustawianie produktów jeden za drugim, wtedy te ostatnie będą praktycznie
6
stracone dla kupujących – warto o tym pamiętać! Powyższe informacje to dopiero merchandisingowe ABC. Dzięki umiejętności przewidywania zachowań klienta możemy zrobić znacznie więcej, np. sprawić, że pójdzie do tej części sklepu o której chcemy żeby poszedł. Mamy również możliwość znacząco wydłużyć czas jego przebywania w sklepie (a jak dłużej u nas siedzi to wzrasta szansa, że coś więcej kupi). Możemy wreszcie w cudowny sposób wpłynąć na to jak odbiera i interpretuje nasze ceny tak, aby wydały mu się jak najprzystępniejsze. Magia? Szarlataneria? Nic z tych rzeczy – to po prostu merchandising . Narzędzie niebywale wszechstronne i skuteczne, choć w naszej branży jeszcze często niedoceniane. Dlatego do związanych z nim zagadnień będziemy cyklicznie wracać w kolejnych numerach ZooBranży.
Grzech nr 3
MERCHANDISINGOWYCH GRZECHÓW GŁÓWNYCH A na zakończenie przedstawiamy „sześć merchandisingowych grzechów głównych” z którymi nagminnie stykamy się w sklepach zoologicznych. Sprawdźcie, czy i Wy ich nie popełniacie, bo w ten sposób sami, na własne życzenie pomniejszacie swoje zarobki!
Grzech nr 1
– zestawy akwariowe, duże filtry, terraria i inne okazałe ciężkie i kruche produkty na górnych półkach regałów – przecież nikt sam tego nie kupi, a ściąganie i wkładanie z powrotem takich produktów w celu ich demonstracji klientom szybko pójdzie nam „w plecy” (dosłownie i w przenośni)! Przenieśmy je zatem na dół.
Grzech nr 2
– traktowanie górnych półek regałów jako magazynu na rezerwy produktów – każda półka w sklepie, nawet ta najwyższa jest stworzona do sprzedawania i zarabiania, tak jak tyłek do… siedzenia . Wykorzystywanie jej do jakiegokolwiek innego celu to zwyczajne marnotrawstwo i celowe działanie na własną szkodę. A do przechowywania nadwyżek towaru służy zaplecze lub magazynek.
24
– ustawianie towarów na półkach „jak leci” bez ładu i składu bo i „tak się sprzeda”. Coś tam się pewnie i sprzeda, ale naszym zadaniem jest sprzedawać jak najwięcej i świetnie na tym zarabiać. Nie po to pokolenia marketingowców wymyślały ten cały merchandising abyśmy my go olewali. Jak coś jest i działa, to trzeba z tego korzystać, zwłaszcza, że na pewno nam się to opłaci!
Grzech nr 4
– kurz w sklepie – no, może nie na środku, ale od czasu do czasu warto kontrolnie przejechać palcem po wierzchu opakowań zwłaszcza tych stojących na górnych półkach. Nic tak nie zniechęca do zakupu jak brudny, zakurzony produkt. Kilka minut ze ściereczką w ręku dziennie może nas więc uchronić przed pokaźnymi i niepotrzebnymi stratami.
Grzech nr 5
– nagminne lekceważenie zasady najlepszej półki w regałach z akwariami. A przecież ryby (tylko pod względem sprzedażowym oczywiście) to towar jak każdy inny. Powinny dobrze się sprzedawać! A jeśli rozmieszczamy je jak popadnie to jak mamy sterować zachowaniami klienta? Na wysokości oczu faceta-akwarysty powinny być zatem takie okazy, które przyprawią go o dreszcz ekscytacji. A niżej warto umieścić np. lubiane przez dzieciaki kolorowe żyworódki.
Grzech nr 6
– ustawianie jednego produktu na półce za innym „dla oszczędności miejsca”. Oszczędzać trzeba i owszem, ale z głową! Przecież tego co stoi schowane za innym opakowaniem nikt nie widzi, a więc nikt nie kupi. Tym samym nasza oszczędność wyjdzie nam bokiem, bo oszczędzimy sobie co najwyżej… straszliwych mąk wystawienia sutego paragonu i zainkasowania dobrej zapłaty .
Mo t y klu w cz a do c e j spr fekt a ze yw
Psychologia sprzedaży
da noś ży ci
dr inż. Paweł Zarzyński
Każdy z nas chciałby, aby jego sklep zarabiał jak najwięcej, a dzienny utarg po prostu nie mieścił się w kasie . Jedynym sposobem na osiągnięcie tego celu jest znalezienie idealnego sprzedawcy, który – dzięki swej charyzmie, wiedzy, doświadczeniu i umiejętnościom będzie w stanie sprzedawać więcej i skuteczniej, namawiając klientów na zakup liczniejszych i droższych towarów. Niestety, nawet znalezienie takiej „perełki” to dopiero połowa sukcesu. Trzeba bowiem sprawić, aby nasz sprzedawca pracował w ten sposób nie tylko wtedy, kiedy czuje na sobie nasz wzrok i nie tylko przez pierwszy miesiąc pracy, ale permanentnie. Ba! Aby czuł chęć i potrzebę poszerzania swoich umiejętności sprzedażowych tak, aby stawać się jeszcze bardziej efektywnym. Innymi słowy, konieczna jest właściwa motywacja pracownika. Tylko jak najlepiej to osiągnąć? 26
W środku i na zewnątrz…
Motywację można podzielić na wewnętrzną i zewnętrzną. Gdybyśmy wdali się w pogawędkę z rasowym psychologiem i zadali mu pytanie, czym jest motywacja wewnętrzna, to zapewne usłyszelibyśmy podręcznikową definicję, według której stanowi ona wewnętrzny stan człowieka ukierunkowujący jego zachowanie na osiągnięcie określonych celów lub uzyskanie zamierzonych wyników. Z czysto psychologicznego punktu widzenia proces motywacyjny rozpoczyna się od wzbudzenia w sobie wewnętrznej energii, następnie energia ta zamieniana jest w wysiłek ukierunkowany na osiągnięcie danego celu. Towarzyszy temu zwiększenie wrażliwości na istotne bodźce zewnętrzne. Efektem finalnym jest pobudzenie emocjonalne, pozytywne w przypadku osiągnięcia założonych wyników (euforia) lub negatywne, gdy nam się to nie uda (przygnębienie).
Motywacja zewnętrzna polega natomiast na zastosowaniu przez nasze otoczenie różnego rodzaju impulsów mających pobudzić nas do takiego, a nie innego działania. W przypadku pracownika, w tym sprzedawcy w sklepie będzie to oczywiście wzrost efektywności jego pracy. Owe impulsy można podzielić na pozytywne i negatywne, czyli, mówiąc po ludzku, na nagrody za osiągnięcie celu i kary za brak skuteczności. Te pierwsze często fachowo określa się mianem „wzmacniania pozytywnego”, drugie zaś – „wzmacniania negatywnego”
„Kij i marchewka” Innymi słowy zaczynając od psychologicznego wywodu doszliśmy do znanej ludzkości od tysiącleci metody kija i marchewki. Tyle tylko, że niemal równocześnie z jej wynalezieniem zdano sobie sprawę, że marchewka działa o wiele skuteczniej od kija. Innymi słowy, permanentne „wzmacnianie negatywne” na dłuższą metę po prostu się nie sprawdza, bowiem poddawana mu osoba najzwyczajniej się na nie uodparnia, albo całkowicie traci chęć do działania. Skupmy się zatem na „marchewce”, która jest o wiele przyjemniejsza i znacznie skuteczniejsza w stosowaniu i to dla obu stron. A – w przypadku relacji
Pieniądze są najczęściej stosowaną metodą motywacji. Aby pracownik wykazywał jak największą chęć do wytężonej pracy należy tak skonstruować jego miesięczne wynagrodzenie, by znaczącą jego część stanowiła premia wypłacana w zależności od wyników.
Metoda „kija i marchewki” jest znana od tysiącleci i niemal równocześnie z jej wynalezieniem zdano sobie sprawę, że marchewka działa o wiele skuteczniej od kija. Nagradzanie pracowników jest bowiem o wiele przyjemniejsze i znacznie skuteczniejsze niż karanie. szef-pracownik – nietrudno się domyślić co będzie największą i najsmakowitszą odmianą tego warzywa .
„Pecunia non olet” No właśnie – pieniądze nie śmierdzą – zwłaszcza uczciwie zarobione w zamian za dobrą i ciężką pracę. Powiedzonko to pochodzi podobno z ust rzymskiego cesarza Wespazjana, następcy słynnego Nerona. Około roku 70 n.e. niedługo po wstąpieniu na tron poszukując funduszy (jak widać nie jest to domeną współczesnych polityków) wprowadził podatek od publicznych toalet (zbierany z nich mocz był stosowany w przemyśle farbiarskim i jego sprzedaż przynosiła podobno niezłe zyski). Pamiętne słowa padły w momencie, gdy jego własny syn Tytus głośno uznał ten pomysł za niesmaczny. Niewątpliwie Wespazjan miał rację i nic się w tej sprawie nie zmieniło przez kolejne dwa tysiące lat. „Brzęczące argumenty” nadal są najlepszą, a na
27
Psychologia sprzedaży pewno najczęściej stosowaną metodą motywacji. Nic w tym dziwnego, większość ludzi pracuje przecież po to, aby mieć za co żyć, więc okazja do dodatkowego zarobku zawsze jest w cenie. Nie łudźmy się, bez motywacji finansowej nie uda nam się zatrudnić dobrego pracownika, a już na pewno nie uda się go na dłużej zatrzymać (bo, prędzej czy później, ktoś z konkurencji po prostu nam go „podkupi”). Aby dodatkowo wykazywał on jak największą chęć do wytężonej pracy, najlepiej tak skonstruować jego miesięczne wynagrodzenie, by znaczącą jego część stanowiła premia wypłacana w zależności od wyników. Jako wynik najczęściej definiowane są odpowiednio wysokie obroty, choć niekoniecznie. Premię można bowiem podzielić na kilka części.
Pracownika można motywować na wiele sposobów. Najprostszym i najtańszym z nich jest zwykła pochwała. Inną formą zachęty, zwłaszcza w większych sklepach lub sieciach sklepów jest wizja awansu, np. na kierownika działu, zmiany, czy całej placówki. Jeszcze inną formą motywacji, zwłaszcza dla początkujących pracowników, bywa możliwość samorozwoju. Oczywiście kluczowe znaczenie powinny mieć obroty sklepu i najlepiej, jeśli ta część premii nie jest ograniczona żadnym pułapem. Dzięki temu pracownik wie, że jeśli miesięczne obroty wyniosą np. 100 tys. zł to dostanie przykładowo 300 zł premii, ale – jeśli wspólnym wysiłkiem uda się je podwoić – to na jego konto wpłynie dwa razy tyle (albo nawet więcej ). Co osiągamy w ten sposób? Otóż nasz pracownik zaczyna odczuwać ekscytację z każdej „grubszej” transakcji, uświadamia sobie bowiem, że właśnie dorzucił kilka cennych złotówek do swego portfela. Co więcej, zaczyna kombinować, jakby tu zarobić jeszcze więcej i po prostu bardziej się stara. A jeśli zrozumie, że skuteczniejsza praca najzwyczajniej mu się opłaca, to będzie bardziej chętny do samodoskonalenia, szkoleń, rozwijania
28
swoich umiejętności itd. oczywiście z zyskiem naszego sklepu. Bieżące obroty naszej placówki nie muszą być jedyną podstawą do wypłaty premii. Jej część mogą stanowić tzw. premie zadaniowe. Wystarczy co miesiąc wyznaczyć każdemu pracownikowi jakiś dodatkowy cel, np. zwiększenie o określony procent sprzedaży danego sortymentu, wyprzedaż nierotującego produktu zalegającego na półce, promocję jakiejś nowości itp. Przykłady można tutaj mnożyć. Zmotywowany w ten sposób pracownik zaczyna traktować takie zadanie ambicjonalnie i stara się jak najlepiej je wykonać. W tym miejscu trzeba zaznaczyć niezwykle ważną rzecz – wszelkie motywacje finansowe, które obiecujemy naszym pracownikom bezwzględnie muszą być REALNE i OSIĄGALNE. To warunek absolutnie konieczny. Pułapy premiowe jeśli chodzi o obroty powinniśmy wyznaczać tak, aby osiągnięcie podstawowej premii obrotowej przez pracowników było raczej normą i zdarzało się niemal co miesiąc. Jeśli bowiem wyznaczymy im cele niemożliwe do osiągnięcia to błyskawicznie się zorientują że tak jest i stracą cały zapał do pracy. Innymi słowy – wylejemy dziecko wraz z kąpielą. W tym miejscu warto zaznaczyć, że pułapy premiowe najlepiej wyznaczać indywidualnie dla każdego miesiąca, dla nikogo nie jest bowiem tajemnicą, że w handlu, praktycznie we wszystkich branżach, bywają w ciągu roku miesiące standardowo lepsze (np. grudzień z szałem przedświątecznych zakupów) i gorsze (w naszej branży to najczęściej okres lata i wakacji). Tak więc, jeśli przyłożymy do wszystkich miesięcy jednakową miarę odniesienia, to podczas tych „zwyczajowo słabszych” o motywację pracowników może być bardzo ciężko. Jeśli już wspomnieliśmy o grudniu i świętach to pamiętajmy, że to doskonały miesiąc dla handlu, a każdy z nas potrzebuje w nim nieco więcej gotówki. Jeśli więc obiecamy pod koniec listopada coś ekstra wypłacone przed „gwiazdką” za dobrą pracę to na pewno dodatkowo zdopinguje to naszych pracowników i to na cały przyszły rok. Motywacje finansowe mogą mieć również inny wymiar niż tylko premia. Ponieważ zdecydowana większość pracowników sklepów zoologicznych (a przynajmniej – dobrych pracowników) to jednocześnie pasjonaci zoo-
logii posiadający własne zwierzaki warto zaoferować im przyzwoity rabat na produkty w naszym sklepie. Nie kosztuje nas to wszak wiele (zachowując nawet minimalny narzut na towarach możemy traktować to jako dodatkowy zarobek), a nie tylko motywuje pracownika, ale i przywiązuje go do naszej firmy. Jeszcze inną i to doskonałą formą motywacji jest możliwość zapewnienia naszym ludziom dodatkowego zarobku „po godzinach”. Może to być np. serwis akwariów u klientów, strzyżenie psów (jeśli mamy w zespole groomera) czy opieka nad oczkiem wodnym. To doskonałe rozwiązanie zwłaszcza, jeśli zależy nam na utrzymaniu takiego cennego pracownika na dłużej. Nie oszukujmy się, nawet jeśli dobrze płacimy naszym sprzedawcom to i tak ich zarobki zapewne są niższe od wiodących rynkowych branż (w zasadzie to bardzo niesprawiedliwe, bo dobry sprzedawca w sklepie zoologicznym musi dysponować wiedzą co najmniej porównywalną z wiedzą finansisty czy prawnika). Taka dodatkowa „fucha” bardzo często jest więc jedynym sposobem, aby naprawdę wartościowy fachowiec po prostu nie odszedł nie tylko z naszego sklepu, ale z całej branży i nie poszukał sobie bardziej lukratywnej pracy.
Pieniądze to nie wszystko… Choć – pod względem skuteczności motywowania do wytężonej pracy – raczej trudno przebić gratyfikacje finansowe, to pieniądze bynajmniej nie są jedynym sposobem zachęcania pracowników do wytężonej pracy. Pamiętajmy, że najlepiej zmotywowany bywa ten, kto jest regularnie doceniany. A docenić pracownika można na wiele sposobów. Najprostszym i najtańszym z nich jest zwykła pochwała, zwłaszcza wobec innych pracowników. Taki prosty gest buduje motywację, zwiększa pewność siebie i lojalność wobec naszej firmy. Oczywiście, z częstotliwością i ilością pochwał nie wolno przesadzać, bo szybko by spowszedniały, ale od czasu do czasu taki gest na pewno nie zaszkodzi. Inną formą zachęty, zwłaszcza w większych sklepach lub sieciach sklepów jest wizja awansu, np. na kierownika działu, zmiany, czy całej placówki. Poza przyszłym zwiększeniem wynagrodzenia łączy się to
z prestiżem i większą władzą. A dla wielu osób ma to większe znaczenie nawet od pieniędzy. Jeszcze inną formą motywacji, zwłaszcza dla początkujących pracowników, bywa możliwość samorozwoju. Jeśli inwestujemy w kogoś takiego, regularnie wysyłamy na szkolenia, dzielimy się swoją wiedzą fachową i sprzedażową, udostępniamy literaturę hobbystyczną itp. to na pewno to doceni, zaś zdobyte przez taką osobę umiejętności przyczynią się do jej lepszej i skuteczniejszej pracy, czyli do zwiększenia obrotów naszego sklepu.
„Ludzki pan!”
Nie wolno zapominać także, iż motywacja naszych pracowników w bardzo dużym stopniu zależy również od atmosfery w miejscu pracy, a na atmosferę tę największy wpływ ma przecież szef, czyli właściciel lub kierownik sklepu. Jeśli uda nam się stworzyć przyjazne warunki i partnerskie stosunki w zespole to możemy być pewni, że dobrze wpłynie to na jakość pracy wszystkich bez wyjątku, w tym również i naszej, bowiem, koniec końców, przyjemniej (i zdrowiej) jest częściej się uśmiechać do podwładnych niż się z nimi użerać. A na atmosferę w miejscu pracy ma wpływ szereg drobnych rzeczy, które tak naprawdę nic lub prawie nic nas nie kosztują. Wystarczy być troszkę bardziej elastycznym. Jeśli pracownik musi wyjść z pracy godzinę wcześniej lub wziąć znienacka dzień urlopu bo np. ma chore dziecko to nie warto robić z tego afery. Pamiętajmy, że spełniając jego prośbę podświadomie obligujemy go do wdzięczności i najzwyczajniej budujemy z nim lepsze relacje.
„Kij” też działa…
Zaczęliśmy od przysłowiowej marchewki, ale nie wolno zapominać i o kiju. Choć karanie bywa na ogół znacznie mniej skuteczne od nagradzania to pracownicy powinni mieć świadomość, że taka opcja również istnieje. W żadnym wypadku nie wolno jednak jej nadużywać. Mówiąc obrazowo – wielka „marchewka” powinna wisieć pośrodku sklepu przed oczami personelu, zaś mały „kij” leżeć schowany głęboko w szafie. Pracownik jednak powinien wiedzieć, że zawsze da się tę szafę
otworzyć. Najprostszą karą może być reprymenda ustna (najlepiej dyskretnie, na osobności, tak aby niepotrzebnie nie zawstydzać pracownika), ostrzeżenie, a – w ostateczności – kara finansowa (zmniejszenie wysokości premii). Z tym ostatnim środkiem nie wolno jednak przesadzać, a – jeżeli już się na niego zdecydujemy, musi być on zastosowany według jasnych zasad. Ukarany pracownik musi wiedzieć dlaczego stracił taką, a nie inną kwotę, aby nie czuł do nas żalu. Znacznie lepszym sposobem jest zresztą zawieszenie tej części premii. Jeden z moich znajomych właścicieli firm ma tutaj bardzo dobre rozwiązanie – jeśli któryś z pracowników coś „przeskrobie”, przed wypłatą dyskretnie bierze go na bok, wkłada np. 200 zł do koperty z jego nazwiskiem i mówi mu, że z takiego a takiego powodu o tyle mniej dostanie w tym miesiącu. Po czym wkłada tę kopertę do kieszeni i dodaje, że jeśli się poprawi, to za miesiąc dostanie ją do ręki (a więc summa summarum nic nie straci). I prawie zawsze po miesiącu koperta wędruje do kieszeni pracownika. Proste, skuteczne i nie powoduje niepotrzebnych napięć (a w każdym razie mniejsze). A jak działa słowna reprymenda i to nawet udzielona w cztery oczy (lub w obecności postronnego, ale mało istotnego świadka)? Oto prosty przykład wzięty życia. Krótko po studiach jako świeżo upieczony doktorant leśnictwa pojechałem w teren w celu przeprowadzenia badań. Sympatyczny leśniczy podwożąc mnie na miejsce zatrzymał się na chwilę na skraju lasu, gdzie wynajęty robotnik wycinał krzewy jeżyn. Nie bardzo się do tego przykładał, bo sporo kolczastych gałęzi pozostało nie ruszonych. Widząc to leśniczy podszedł do niego, spojrzał mu prosto w oczy i powiedział z westchnieniem „Panie Józiu, aleś Pan to sp…ł!”. Ów grzeczny skądinąd przekaz okazał się dla rzeczonego Pana Józia jak najbardziej zrozumiały, bowiem obruszył się ogromnie i bijąc się w piersi przyrzekł, że „się zrobi dobrze, Panie Leśniczy!”. Wracając po kilku godzinach z lasu zajrzeliśmy ponownie w to miejsce. Muszę przyznać, że tak dokładnie posprzątanych jeżyn jeszcze nigdy nie widziałem . A wystarczyło sześć słów…
29
Poradnik handlowca
Przychodzi klient do sklepu, ale po co? No właśnie… dr inż. Paweł Zarzyński Po co statystyczny klient przychodzi do sklepu zoologicznego? Odpowiedź z pozoru jest prosta – po towar. Czy aby jednak na pewno? Okazuje się, że nie jest to takie oczywiste. Po towar przychodzi do sklepu klient spożywczaka, który kupuje bułki, masło i kiełbasę (choć – w gruncie rzeczy – też nie do końca, ale o tym za chwilę), natomiast klient w sklepie zoologicznym, podobnie jak w każdym innym sklepie hobbystycznym, tak naprawdę najczęściej przychodzi po zrealizowanie swojej potrzeby. I to głównie od nas zależy, jakich środków (czytaj: towarów) będzie do tego potrzebował. Ten, kto to zrozumie, natychmiast zauważy, jak szerokie możliwości otwierają się w tym momencie przed każdym doświadczonym i zręcznym sprzedawcą… 30
Potrzeba matką… zakupów W zasadzie to z tym spożywczakiem też nie napisałem całej prawdy. Z pozoru może wydawać się to herezją ale, tak naprawdę, kupującemu nigdy nie chodzi o towar sam w sobie (choć na pierwszy rzut oka niekiedy tak to wygląda). A oto dowód (i przykład bliski sercu każdego rodaka ). Załóżmy, że idziemy do sklepu po piwo (bezalkoholowe, oczywiście ). Z pozoru chodzi nam o butelkę czy też puszkę ze złocistym trunkiem (no chyba, że ktoś lubi ciemne ), ale czy faktycznie przyszliśmy „po piwo”? Sformułujmy więc to pytanie inaczej: DLACZEGO przyszliśmy do sklepu? Jeżeli zastanowimy się nad tym dokładniej dojdziemy do wniosku, że tak naprawdę przyszliśmy do sklepu nie tyle po ów trunek jako taki, ale dlatego, że chciało nam się napić piwa. Po prostu, odczuliśmy takową POTRZEBĘ i podjęliśmy stosowne kroki w celu jej realizacji. Czy gdyby rzeczone piwo stało już wcześniej w naszej lodówce ruszylibyśmy tyłek z domu do sklepu? Raczej nie (no chyba, że po chipsy ), bo do zrealizowania naszej potrzeby wystarczyłoby otwarcie lodówki. Tak więc, w gruncie rzeczy, za wszystkimi decyzjami zakupowymi naszych klientów stoją ich POTRZEBY, zaś towary, które piętrzą się na półkach mają za zadanie jedynie ich realizację. Innymi słowy, stanowią one środek do osiągnięcia celu, a nie cel sam w sobie. W przypadku sklepu zoologicznego wiedza ta jest szczególnie cenna. Dlaczego? Otóż mamy to ogromne szczęście, że nasza branża jest typową gałęzią hobbystyczną. Tym samym klient (a przynajmniej większość klientów) przychodzi do nas nie dlatego, że MUSI, ale dlatego, że CHCE. To ogromna różnica. Aby to zrozumieć, wystarczy zauważyć, że większość z nas nie przepada za zakupami w hipermarketach czy innych sklepach z produktami spożywczymi. Weźmy na przykład taką sobotnią wyprawę do marketu (brr!) – najpierw irytujemy się, bo nie ma gdzie zaparkować, potem trafia nas szlag, bo okazuje się, że nie mamy monety do wózka na zakupy, potem wkurzają nas tłumy klientów, a na koniec jest kolejka do kasy i… niedowierzanie przy płaceniu („O rety, czy ja naprawdę tyle żrę!?”). Czemu tam bardzo nas to wszystko denerwuje? To proste –
to właśnie dlatego, że… tak naprawdę nie mamy wyboru. Jesteśmy bezsilni. Czy tego chcemy czy nie po prostu musimy kupić jedzenie, żeby nie być głodnymi. I to właśnie ta bezsilność tak nas irytuje. Nikt z nas nie lubi też wydawać na to pieniędzy, które podświadomie traktuje jako „bezpowrotnie stracone”. Tymczasem w przypadku sklepów hobbystycznych jest zgoła odwrotnie. Kupujący przychodzą tam z przyjemnością, a niekiedy nawet wręcz z entuzjazmem. Oczywiście, zdarzają się wyjątki od reguły, jak np. mąż wysłany przez żonę po produkty dla jej ukochanego kota, wchodzący z kwaśną miną i rzucający przez zaciśnięte zęby „Żwirek i puszki dla tego pieprzonego sierściucha” . Są one jednak stosunkowo nieliczne i raczej – zgodnie z przysłowiem – potwierdzają opisaną wyżej regułę. Tak więc również nasi klienci, nie przychodzą do nas po pokarm dla psa, ale po to, aby ich pupil był najedzony, zdrowy, szczęśliwy i wesoło machał ogonem na widok pełnej miski. Akwarysta nie wpada do nas po nowy filtr, ale po to, aby mieć czystą wodę w akwarium i aby jego zbiornikiem zachwycali się wszyscy znajomi. A właścicielka kota nie przyjeżdża po żwirek do kuwety, tylko po to, aby jej zwierzak załatwiał się w rzeczonej kuwecie, a nie gdzie popadnie (no dobra, ten ostatni przykład mogłem sobie darować ).
Pasja pasji nierówna… Co ciekawe, odsetek typowych pasjonatów wśród poszczególnych grup naszych klientów jest bardzo różny
Za wszystkimi decyzjami zakupowymi naszych klientów stoją ich POTRZEBY, zaś towary, które piętrzą się na półkach mają za zadanie jedynie ich realizację. Innymi słowy, stanowią one środek do osiągnięcia celu, a nie cel sam w sobie. i w dużej mierze zależy od rodzaju posiadanych przez nie zwierzaków. I tak miłośnicy terrarystyki czy akwarystyki to w zdecydowanej większości właśnie tacy zapaleni hobbyści. Co prawda są i tacy, którzy kupują akwarium „dla dziecka” lub jako ozdobę pomieszczenia i traktują je tylko jako mniej lub bardziej uciążliwy mebel (na tych ostatnich też można zarobić oferując im serwis zbiornika). Pasjonaci stanowią też znaczący procent wśród posiadaczy ptaków ozdobnych, a nawet drobnych ssaków. Nieco gorzej bywa natomiast w przypadku właścicieli psów i kotów? Z czego to wynika? Otóż zdecydowana większość z nich nie utożsamia pupila ze swoim hobby. Owszem, mogą być do niego ogromnie przywiązani, ale bardzo często wynika to np. z tradycji rodzinnej (kot czy pies były w domu „od zawsze” i po prostu nie wyobrażają sobie życia bez nich). Innymi słowy – osoby takie traktują czworonoga jako członka rodziny, z przyjemnością wyjdą na spacer z psem czy też wezmą na kolana kota, ale do głowy nie przyjdzie im, żeby np. z wypiekami na twarzy przeglądać książki o tematy-
31
Poradnik handlowca
ce kynologicznej czy felinologicznej. Zwierzak jest traktowany jako element wystroju otoczenia, towarzysz, przyjaciel, ale ekscytacji wynikającej ze związanej z nim pasji nie budzi. Takie osoby odwiedzają wprawdzie regularnie sklep zoologiczny, jednak pod względem zaangażowania w tę czynność bywają niebezpiecznie zbliżone do klasycznego klienta hipermarketu. Dla nas to zła wiadomość, bo siłą rzeczy, są oni „odporniejsi” na próby sprzedania im czegoś lepszego czy czegoś więcej.
nia nim i wskazania mu optymalnego z naszego punktu widzenia sposobu realizacji owej potrzeby. Niemal każdy problem z którym przychodzi kupujący można wszak rozwiązać co najmniej kilkoma drogami, a każda z tych dróg wiąże się z koniecznością zakupu innych towarów. Poszczególne rozwiązania różnią się też od siebie ceną. Z reguły bywa tak (jak to w życiu ), że te droższe są prostsze, skuteczniejsze, mniej czasochłonne i wymagają od kupującego mniej pracy. Warto to wykorzystać jako doskonałe argumenty sprzedażowe. Pamiętajmy, że statystyczny kupujący to – jak niemal każdy człowiek – bestia leniwa, wygodnicka, niecierpliwa i wykazująca ogromną awersję do wysiłku, niewygód i ryzyka (nie ma się zresztą czego wstydzić – większość z tych cech jest po prostu głęboko zakorzeniona w naszej naturze). Jeśli uświadomimy mu, że proponowane przez nas droższe rozwiązanie będzie dla niego lepsze (bo mniej się napracuje, osiągnie zamierzony efekt prościej, szybciej i łatwiej) to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, iż – mimo początkowego oporu – okaże się skłonny zapłacić za nie nieco, a (kto wie?), może i znacznie więcej.
Potrzeba – i co z tego?
Kupujący, ale nie konsument
No dobrze, ale co właściwie wynika z faktu, że klient przychodzi do nas nie po towar ale po realizację swojej potrzeby i do tego jest mniejszym lub większym pasjonatem tematu? Otóż, jeśli spojrzymy na niego pod tym kątem okaże się, że mamy niemal nieograniczone możliwości pokierowa-
I – na koniec – jeszcze jedna rada. Nasza branża posiada pewną niezwykle specyficzną cechę marketingową, którą warto nauczyć się wykorzysty-
Niemal każdy problem z którym przychodzi kupujący można rozwiązać co najmniej kilkoma drogami, a każda z tych dróg wiąże się z koniecznością zakupu innych towarów. Poszczególne rozwiązania różnią się też od siebie ceną. To w dużej mierze od nas zależy, na które rozwiązanie klient się zdecyduje.
Jeśli uświadomimy klientowi, że proponowane przez nas droższe rozwiązanie będzie dla niego lepsze (bo mniej się napracuje, osiągnie zamierzony efekt szybciej, łatwiej i na dłużej) to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, iż okaże się skłonny zapłacić za nie nieco, a (kto wie?) może i znacznie więcej.
32
wać w rozmowie z klientem. Otóż zauważmy, że nasi kupujący nie są konsumentami produktów, które u nas kupują. Klient nabywa wprawdzie pokarm dla psa, ale przecież nie zamierza sam go jeść (a przynajmniej trzeba mieć taką nadzieję ). Tym samym powstaje swoisty „dualizm marketingowy” – idealny produkt zoologiczny powinien podobać się kupującemu i jednocześnie optymalnie realizować potrzeby zwierzaka. Warto dodać, że „przeskoczenie” tej bariery bywa niezwykle trudne dla marketingowców zatrudnionych w naszej branży odpowiedzialnych za kreowanie całej „otoczki sprzedażowej” produktu (nazwa, opakowanie, hasła reklamowe, argumenty sprzedaży) i nie zawsze im się to udaje. Ale to nie nasz problem. Rzeczony „dualizm marketingowy” dla nas jest nawet korzystny, bowiem w rozmowie z klientem daje nam dwa razy więcej argumentów – możemy równie dobrze grać na wspomnianym już wygodnictwie kupującego (szybciej, prościej, czyściej) jak i odwołać się do jego uczuć względem zwierzaka, który dzięki lepszemu (i droższemu ) sposobowi zaspokojenia danej potrzeby będzie miał zapewnione bardziej komfortowe życie. Jeśli nauczymy się to wykorzystywać w praktyce to z pewnością szybko zauważymy, że nasz sklep zacznie zarabiać więcej i być może trzeba będzie rychło kupić większą kasę fiskalną . Ale, jak się domyślam, jest to poświęcenie, na które jesteście Państwo przygotowani .
Pies
Karmy monobiałkowe – dlaczego warto? Karolina Hołda Specjalistka żywienia zwierząt, Wydział Nauk o Zwierzętach SGGW
Karmy monobiałkowe biją obecnie rekordy popularności. Posiada je w swojej ofercie praktycznie każdy szanujący się producent pokarmów dla psów i kotów. Zwykle kosztują dużo więcej od tradycyjnych produktów i na ich sprzedaży można nieźle zarobić. Czy wiemy jednak jak przekonać klienta, co powiedzieć i jakich argumentów użyć, aby zdecydował się na ich zakup?
34
Dieta o ograniczonej ilości składników Koncepcja diet o ograniczonej ilości składników (limited ingredient foods) w ostatnich latach staje się coraz bardziej popularna, niektóre firmy produkujące pet food stworzyły marki opracowane specjalnie pod kątem skłonności do alergii. Wśród karm bytowych jest to kolejny krok naprzód - dostępne są już produkty, na których zadeklarowane jest wykluczenie danych surowców z receptury np. karmy grain-free, gluten-free, chicken-free itd. Tym razem producenci, podążając za potrzebami konsumentów, deklarują obecność wyłącznie jednego źródła białka. Związane jest to z często występującymi nadwrażliwościami u czworonogów - takie karmy dobrze sprawdzają się podczas diagnostyki uczuleń. Jeśli zwierzę wykazuje objawy alergii pokarmowej, należy dobrać karmę zawierającą rodzaj białka, którego zwierzę nigdy wcześniej nie przyjmowało. Termin dieta monobiałkowa, jednobiałkowa czy monoproteinowa oznacza, że w formule użyto wyłącznie jednego źródła białka – niezależnie od pochodzenia (zwierzęcego czy roślinnego). Najczęściej jednak wykorzystywane są surowce pochodzenia zwierzęcego, np. jagnięcina, dziczyzna, mięso królika, indyka, kaczki czy niektórych gatunków ryb. Najbardziej uczulające białka to te, które są najczęściej spożywane – im więcej danego białka będzie konsumować zwierzę, tym większe ryzyko pojawienia się niepożądanych objawów. Wobec tego używane źródła białek są zazwyczaj egzotyczne. Karmy o ograniczonej ilości składników często zawierają nie tylko jedno
źródło białka, ale i jedno źródło węglowodanów (kukurydzę lub ryż, a w karmach bezzbożowych ziemniaki lub bataty). Klient może poczuć się nieco zagubiony widząc na froncie opakowania napis „bez kurczaka”, a w składzie znajdując „tłuszcz z kurczaka”. Ponieważ to przeważnie białko jest alergenem, w produkcie mogą się znaleźć różne źródła tłuszczu, które już nie powinny wywołać reakcji alergicznej.
Karma monobiałkowa, a alergia Karm monobiałkowych nie należy mylić z hipoalergicznymi dietami weterynaryjnymi, opartymi na białku hydrolizowanym, czyli mającym niską masę cząsteczkową zapewniającą nieznaczną immunogenność i wysoką strawność (dostępne hydrolizaty są pozyskiwane zazwyczaj z mięsa drobiowego lub białek soi). Dzięki temu, zwierzę uczulone na określony rodzaj białka toleruje jego hydrolizowaną postać. Zatem należy pamiętać, że nie każda dieta monobiałkowa jest hipoalergiczna, i odwrotnie. Alergia pokarmowa jest trudna do zdiagnozowania. Najczęściej objawia się świądem, podrażnieniem skóry, rzadziej biegunką. Jednak przyczyn świądu może być wiele, np. atopowe zapalenie skóry, alergiczne pchle zapalenie skóry, infekcje bakteryjne itp. Jeśli zostaną wykluczone, można podejrzewać, że zwierzę ma uczulenie na składnik zawarty w pokarmie. Podstawą diagnostyki alergii pokarmowej jest zastosowanie diety eliminacyjnej. Karmę monobiałkową stosuje się, gdy podejrzewamy alergię i chcemy potwierdzić,
Pies które białko jest przyczyną uczulenia, a także w przypadku choroby już rozpoznanej. W pierwszej sytuacji dużym problemem jest prawidłowe wskazanie alergizującego białka. Niekiedy można zaobserwować związek z podawanym pokarmem, jednak objawy mogą pojawić się z opóźnieniem (nawet po kilkunastu dniach), ponieważ reakcję immunologiczną powoduje przejściowy lub powtarzający się w pewnych odstępach czasu kontakt z alergenem, a nie stała jego obecność w karmie – co często znacznie utrudnia znalezienie związku pomiędzy karmą a alergią i postawienie prawidłowej diagnozy. Dlatego też czas podawania diety nie powinien być krótszy niż 8-10 tygodni. Konieczne jest, aby dieta eliminacyjna była ściśle przestrzegana – podawanie wszelkich innych pokarmów jest surowo wzbronione. Podczas diagnozy należy brać pod uwagę nie tylko karmę podstawową przyjmowaną przez zwierzę, ale także wszelkie dodatkowe i potencjalne źródła pokarmów (dodatki żywieniowe, leki, rzeczy znalezione na spacerach). Zastosowanie diety wymaga konsekwencji właściciela i wszystkich członków rodziny. W gospodarstwach domowych z małymi dziećmi, osobami starszymi lub kilkoma pupilami jest to operacja bardzo trudna do przeprowadzenia.
36
Dobór karmy
Właściciele zwierząt wykazują zainteresowanie karmami bytowymi o ograniczonych źródłach białka ze względu na ich łatwą dostępność oraz niższą cenę, w porównaniu z dietami leczniczymi. Próbują na własną rękę dobrać produkt, który złagodzi reakcję alergiczną. Przy wyborze karmy dla psa ze specjalnymi potrzebami nie powinno kierować się wyłącznie nazwą produktu czy deklaracjami na froncie opakowania. Podczas gdy obecność w składzie karmy białka pozyskanego od egzotycznego gatunku jest podkreślana na froncie opakowania, produkt może zawierać także inne źródła białka, ponieważ „karma z bizonem” czy „bogata w królika” nie oznacza wcale, że nie użyto w recepturze komponentu, którego chcemy akurat uniknąć a jedynie informuje o tym, że został użyty składnik podkreślony na opakowaniu. Pozostałymi składnikami w recepturze może być np. kurczak czy wołowina, które mogłyby już wywołać reakcję alergiczną u psa. Zatem wiele z tych produktów, może okazać się nieodpowiednimi dla zwierzęcia. Dlatego tak istotne jest uważne czytanie etykiet.
Odpowiedzialność producenta Jednak problem może pojawić się nawet jeśli swoją wiedzę opieramy na znajomości składu zadeklarowanego na opakowaniu. Kilka eksperymentów naukowych wykazało, że przynajmniej część karm komercyjnych w rzeczywistości nie zawiera takich składników jakie deklarowane są na etykiecie. Właściwie nie wiadomo, czy zafałszowanie składu było zamierzone czy przypadkowe (np. zanieczyszczenia krzyżowe). Może się także zdarzyć, że to nie producent jest nieuczciwy, a dostawca surowców – przykładowo mączka z królika czy dziczyzny (jako drogi i nietypowy surowiec) może być zanieczyszczona, czasami w znacznym stopniu, białkiem innych gatunków zwierząt – tańszym, łatwiej dostępnym, jak na przykład kurczak czy wieprzowina. W takiej sytuacji producent dbający o zaufanie klientów i jakość swoich produktów powinien badać zamawiane surowce pod kątem „czystości” danego materiału paszowego, aby sprawdzić czy został użyty rzeczywiście jeden właściwy składnik. Niestety, analizy DNA są kosztowne
i producenci wykonują je losowo lub czasami… wcale. W konsekwencji obecność w formule niezadeklarowanych źródeł białka może stwarzać problemy dla klientów próbujących uniknąć potencjalnych alergenów w karmach dla swoich zwierząt.
Właściwe zbilansowanie Warto wspomnieć, że surowce będące źródłami białka będą różniły się między sobą składem aminokwasowym. Każde białko (czy to roślinne czy zwierzęce) składa się z innego zestawu aminokwasów, w różnych proporcjach. Żeby zbilansować karmę łączy się kilka różnych źródeł białka, aby w formule znalazła się odpowiednia ilość niezbędnych aminokwasów. Skoro w karmach monobiałkowych źródłem protein jest tylko jeden gatunek zwierzęcia, zawartość niektórych aminokwasów mogłaby być zbyt niska i taki produkt mógłby nie pokrywać zapotrzebowania organizmu na wszystkie niezbędne aminokwasy, mimo że poziom białka całkowitego byłby odpowiedni. Zatem producent bilansując taką dietę powinien uzupełnić poziom deficytowego aminokwasu w recepturze. Jeżeli opiekun decyduje się na domową dietę jednobiałkową, ważne jest aby stosować ją tylko przez taki okres czasu jaki jest wymagany w celu stwierdzenia alergenności danego źródła białka. Dieta monoproteinowa przygotowywana w domu jest także monodietą, a zatem ma niską wartość biologiczną i, stosowana długookresowo, będzie prowadzić do wystąpienia niedoborów żywieniowych. Alternatywne źródła białka, takie jak jagnięcina, ryby, kaczka, królik, dziczyzna czy konina pomagają rozwiązać problem nadwrażliwości pokarmowej u zwierząt domowych. Karmy bazujące na jednym źródle białka wpisują się w zalecenia dietetyczne diet eliminacyjnych. Są dobrą propozycją dla opiekuna, który chce upewnić się czy niepożądane objawy dermatologiczne lub ze strony przewodu pokarmowego psa, występujące po spożyciu danego białka, są objawami alergii. Ponadto, w porównaniu do weterynaryjnych diet leczniczych, bytowe karmy jednobiałkowe na ogół zyskują większą przychylność klientów większą dostępnością i bardziej przystępną ceną.
Pies Kot
Artykuł sponsorowany
NOWE podejście do żywienia psów i kotów!
SOLE MINERALNE SCHÜSSLERA
Na rynku mamy dostępną szeroką gamę produktów przeznaczonych dla psów i kotów. Producenci prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych rodzajów karm lub dodatków, które mają uświetnić smak i jakość karmy, coraz to nowych pięknych opakowań, których zadaniem jest wzbudzenie zainteresowanie właściciela i coraz to nowych, egzotycznych smaków. Wraz ze wzrostem świadomości właścicieli wydłużyła się długość życia naszych pupili, a to wiąże się ze wzrostem ilości problemów wynikających z procesu starzenia. Zanieczyszczenie środowiska, nie zawsze zdrowa dieta, choroby genetyczne lub obniżona odporność związana z wysokim procentem chowu wsobnego u zwierząt rasowych, otyłość i stres także wpływają na wzrost ilości zwierzaków, któ-
38
re od najmłodszych lat borykają się z problemami zdrowotnymi. Wiedząc jak ważna jest dobra jakościowo karma, sięgnięto do podstaw natury – soli mineralnych Schüsslera, o których pozytywnym wpływie na organizmy żywe między innymi ludzkie wiemy od lat, oraz ziół chińskich, których korzystne działanie na organizmy znane jest od tysiącleci.
Sole mineralne Schüsslera w połączeniu z ziołami chińskimi takimi jak: pochrzyn (Dioscorea sp.), czużyca (Curculigo sp.), szczeć (Dipsacus sp.), Dynaria sp., Psoralea sp. i głóg (Crataegus sp.) mają pozytywny wpływ na układ pokarmowy, układ krążenia, aparat ruchowy oraz tkankę łączną. To nowa koncepcja żywienia zwierząt w XXI wieku.
Dlaczego sole mineralne Schüsslera?
Zdrowe i prawidłowe funkcjonowanie organizmu zaczyna się od komórki, czyli najmniejszej, a zarazem najważniejszej części każdego organizmu. Zaburzenia i niedobory mineralne powstałe na poziomie komórki uniemożliwiają prawidłowe przyswajanie witamin i minerałów (tzw. „efekt przeciekającej tamy”). Nawet podawa-
nie najlepszych suplementów nie pozwoli na uzyskanie zamierzonego celu, dlatego, że problem rozpoczyna się na poziomie komórkowym. Sole mineralne Schüsslera działają na poziomie komórki, wspomagając jej prawidłowe funkcjonowanie lub uzupełniając powstałe przez szkodliwy wpływ środowiska niedobory.
Co to są sole mineralne Schüsslera?
Biochemiczne sole mineralne Schüsslera to nieorganiczne sole, które w warunkach fizjologicznych są zawsze w zdrowych komórkach lub tkankach, a ich niedobór powoduje utrudnione wchłanianie substancji odżywczych i zwiększa podatność na różnego rodzaju choroby.
Rodzaje soli i ich działanie Sole mineralne opisane są numerami od 1 do 12. Każda pełni swoją specyficzną rolę w organizmie. W żywieniu zwierząt wykorzystywanych jest 10 rodzajów soli. NR 1 wspomagają elastyczność mięśni i ścięgien oraz więzadeł (kolana!). Pozytywnie wpływają też na procesy budowy kośćca i szkliwa zębów. Przede wszystkim zalecane dla zwierząt w okresie wzrostu. NR 2 mają wpływ pośrednio na budowę kości i zębów. Oprócz tego odgrywają ważną rolę w procesie regeneracji mięśni po wysiłku fizycznym. Obniżają wrażliwość na bodźce bólowe, przez co pośrednio mają wpływ na układ nerwowy. Biorą udział w procesie wykorzystywania białka z pożywienia do tworzenia komórek ciała zwierzęcia, np. budowę krwinek NR 4 ważne dla procesu przemiany materii, zapewniają elastyczność mięśni, wspomagają pośrednio serce i układ nerwowy. Mają wpływ na usuwanie szkodliwych produktów przemiany materii, przez co wspomagają układ odpornościowy. NR 5 wpływają na układ nerwowy, mają też wpływ na komórki mózgowe poprawiając ich pracę Regulują przemianę materii na poziomie mięśni. Są szczególnie ważne dla mięśnia sercowego. NR 6 poprawiają przyswajanie tlenu przez komórki ciała. Szczególnie ważne są dla komórek wątroby (usuwanie szko-
dliwych produktów przemiany materii), mają też pośredni wpływ na budowę skóry i włosów. W tkankach chrząstki stawowej stymulują budowę komórek, przez co poprawiają funkcjonowanie stawów. NR 7 wpływają na pracę nerwów i mięśni, a także mają wpływ na budowę kośćca. Mają również pozytywny wpływ na pracę skurczową mięśni, wspomagają pracę skurczową organów wewnętrznych, takich jak: żołądek, jelita i pęcherzyk żółciowy. Ich wyciszający wpływ na układ odpornościowy wykorzystywany jest w karmach hypoalergicznych. NR 8 mają działanie detoksykacyjne i budujące. Regulują gospodarkę wodną i procesy termoregulacji w organizmie (więzadła, stawy – maź stawowa – woda). NR 9 wpływają na proces spalania tłuszczy w organizmie oraz poziom przyswajania tlenu. Zapobiegają zakwaszeniu mięśni i przyspieszają proces regeneracji po wysiłku/treningu. Pośrednio wpływają również na równowagę kwasowo-zasadową w żołądku. NR 10 mają wpływ na proces przemiany materii. Regulują proces trawienia i pomagają usunąć z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii. NR 11 mają wpływ na budowę paznokci, skóry, włosów, tkanki łącznej i stawów. Wpływają na ich wytrzymałość i elastyczność. Podnoszą odporność, biorą udział w tworzeniu kolagenu (kości, ścięgna, więzadła). Pośrednio wpływają na przewodnictwo nerwowe obniżając skłonność do nadwrażliwości.
39
Pies Kot
Co na kleszcze?
Krople, obroża, a może spray? dr n. wet. Joanna Zarzyńska Wiosna coraz bliżej (właściwie już niemal nadeszła), a wraz z wiosną budzą się do życia (czy raczej, aktywizują po zimie) rozmaici pasażerowie na gapę zagrażający samopoczuciu, zdrowiu, a nawet życiu czworonożnych pupili naszych klientów. To właśnie na nas, sprzedawcach, spoczywa odpowiedzialna rola przypominania opiekunom psów, kotów (a także fretek i innych zwierząt wychodzących z domu) o OBOWIĄZKOWYM zabezpieczaniu ich milusińskich. A współczesny rynek oferuje tutaj naprawdę wiele rozwiązań, na sprzedaży których można nieźle zarobić. Już za chwilę przedstawimy praktyczny samouczek z cyklu „Co i dla kogo?” w którym podpowiemy, jakie rozwiązania będą najwłaściwsze i najpraktyczniejsze dla poszczególnych grup zwierząt. Wraz z nadejściem wiosny warto przypomnieć sobie o problemie, jaki stanowią powszechnie już występujące pasożyty zewnętrzne psów i kotów, którymi są kleszcze. Wiosna to właśnie czas ich uaktywnienia, a obecna inwazja może być szczególnie nasilona, ze względu na fakt, że tegoroczna zima była łagodna. Prowadzone są liczne badania naukowe nad inwazyjnością kleszczy, stąd wiadomo, że w poszukiwaniu żywicieli zaadaptowały się one świetnie do warunków miejskich, zatem już nie tylko psy wyprowadzane na spacery do lasu, czy na łąki mogą „przynieść kleszcza”, ale zwykły spacer po osiedlu, parku, czy weekendowy wypad na działkę również niesie spore ryzyko. Kleszcze we wszystkich formach rozwojowych (larwy, nimfy, postaci dorosłe) są krwiopijnymi pasożytami, jednak największe zagrożenie związane jest z faktem, że są one wektorami transmisyjnymi patogennych organizmów (bakterie, wirusy, pierwotniaki i nicienie). Podczas aktywnej fazy ssania krwi wraz ze śliną kleszcza mogą one zostać przeniesione do organizmu psa czy kota. Wywołują wiele groźnych chorób, jak babeszjoza (zwierzęta nie nabywają odporności, mogą ponownie zachorować), anaplazmoza, ehrlichioza, borelioza, riketsjoza.
Ryzyko przeniesienia drobnoustrojów jest proporcjonalne do czasu ssania krwi. Niebezpieczeństwo wzrasta po 48 godzinach od pełnego wgryzienia się w skórę. Warto zatem przypominać klientom sklepu, aby oprócz przeprowadzania kontroli zwierząt po spacerach (również kotów wychodzących), profilaktycznie je zabezpieczali za pomocą wybranego środka/środków przeciwkleszczowych dostępnych na rynku. Środki te warto polecać szczególnie właśnie teraz – na wiosnę. Idealnie nadają się też do prowadzenia efektywnej sprzedaży przykasowej. Kontrola psa czy kota to nic innego jak oglądanie i omacywanie (dobrze jest robić to pod włos) zwierzęcia w poszukiwaniu pasożytów po nim spacerujących bądź już wygryzionych, które trzeba usunąć. Przy okazji możemy polecić specjalne szczypce czy inne narzędzia/ zestawy pomocne w usuwaniu kleszczy. Ułatwiają one uchwycenie pasożyta (szczególnie w trudno dostępnych miejscach na skórze) i jego bezpieczne, a przy tym bezbolesne całkowite usunięcie (np. bez pozostawiania główki w skórze, co może prowadzić np. do powikłań zapalnych i mikroropni). Nie powodują przy tym ucisku na kleszcza, co chroni przed
wtłoczeniem śliny i wydzielin pod skórę zwierzęcia, a co za tym idzie, ogranicza dostęp niebezpiecznych patogenów. Kleszcze preferują miejsca ciepłe i o cienkiej skórze, jak np. rejony za uszami, pachy, pachwiny. Ale często atakują też część twarzową, bo to pysk zwierzęcia ma kontakt z zaroślami podczas np. wąchania. Niedoświadczony właściciel często albo wcale nie zauważa kleszczy albo dopiero takie „opite krwią kulki” osiągające rozmiary dużego ziarna grochu. Dostrzeżenie nie żerujących pajęczaków jest tym trudniejsze, że osiągają niewielkie rozmiary, trudne do wypatrzenia gołym okiem (średnio 2-4 mm). Aby skutecznie uchronić pupila przed atakiem kleszczy jego właścicielowi warto zatem polecać środki, które dają profilaktyczne zabezpieczenie i zwalczają te groźne pajęczaki. Są także skuteczne na inne pasożyty zewnętrzne, jak np. pchły, wszoły oraz odstraszają komary, czy muchówki (więc tym samym zmniejszą także ryzyko wystąpienia przenoszonej przez komary leiszmaniozy). W jaki sposób możemy doradzić klientowi najskuteczniejszą formę ochrony? Ważne jest dobre zorientowanie w temacie oraz zadanie kupującemu podstawowych pytań w celu precyzyjnego określenia jego potrzeb:
Artur Andrzejczak, DVM
Technical Manager Companion Animals Merial Poland Animal Health W przypadku ochrony psów przeciw kleszczom liczy się szybkość. Im szybciej kleszcz zostanie zabity lub też im mniejsze będzie prawdopodobieństwo, że zacznie pobierać pokarm z krwi, tym lepiej dla zwierzęcia. Dodatkowo ważna jest też łatwość stosowania ochrony, jej zakres, długość trwania i bezpieczeństwo dla zwierzęcia. Nowy produkt Frontline Tri-Act™ łączy w sobie wszystkie pożądane cechy dobrego preparatu chroniącego przed kleszczami – odstrasza i zabija, a zgodnie z najnowszymi badaniami działa szybko i ma potencjał ochrony przed wybranymi chorobami odkleszczowymi.
40
ZADAJ PYTANIA!
1. Dla psa, czy dla kota? – bardzo ważne jest, aby nie stosować u kotów preparatów przeznaczonych wyłącznie dla psów – zawierają bowiem stężone syntetyczne pyretroidy lub amidyny, mogące wykazać działanie toksyczne) 2. W jakim wieku jest zwierzę? – część preparatów posiada tutaj istotne ograniczenia jeśli chodzi o najmłodsze szczenięta i kocięta 3. Jaka jest wielkość i/lub jego masa ciała? – poszczególne wersje preparatów są przeznaczone dla psów określonej wielkości (obroże) lub masy ciała (krople spot-on) 4. Czy zwierzę jest długo- czy krótkowłose? – w zależności od tego polecamy inne rozwiązania 5. Czy suka/kotka nie jest ciężarna/karmiąca? – ciąża lub laktacja stanowczo wyklucza stosowanie części preparatów! 6. Czy zwierzę często wychodzi na spacery na tereny z predylekcją do inwazji kleszczy (np. do lasu)? – w takim wypadku warto zalecić silniejsze środki lub ich częstsze stosowanie 7. Czy zwierzę jest uczulone na jakiś składnik aktywny preparatów? – jeśli tak, to siłą rzeczy należy zrezygnować z polecania zawierających go środków 8. Czy pies jest często kąpany? – częste kąpiele mogą powodować wypłukiwanie niektórych preparatów 9. Jaki rodzaj ochrony był dotychczas stosowany i czy klient był zadowolony z efektów? Aby być dobrze przygotowany do rozmowy z klientem koniecznie należy uprzednio dokładnie zapoznać się z informacją zamieszczaną na opakowaniu preparatów, w celu poznania zastosowanej substancji czynnej, jego właściwego zastosowania, dawkowania oraz uzyskania wiedzy, jak długo dany produkt chroni zwierzę (najczęściej jest to kilka tygodni lub, w przypadku obroży, nawet kilka miesięcy), warto zatem przypomnieć kupującemu, kiedy powinien się do nas zgłosić po kolejną dawkę. Częstym błędem jest użycie zbyt małej dawki specyfiku lub np. nieprzestrzeganie okresów aktywności substancji czynnej. Obecne na rynku preparaty mają szerokie spektrum działania, czyli zwalczają wielogatunkowo (trzeba w tym miejscu przypomnieć, że na terenie Polski występuje około 20 gatunków kleszczy, typowo kleszcze z rodzajów Ixodes spp. oraz Dermacentor spp., z czego największym zagrożeniem dla psów są kleszcz pospolity Ixodes ricinus oraz kleszcz łąkowy Dermacentor reticulatus). W specyfikach do stosowania zewnętrznego mo-
żemy odnaleźć jedną lub dwie substancji czynne: np. fipronil, permetryna lub np. Permetryna+ Imidaklopryd, imidaklopryd+pyriproksyfen, imidaklopryd+flumetryna Preparaty nie są niebezpieczne dla zdrowia człowieka (chyba, że ktoś jest uczulony na składniki preparatu). U zwierzęcia substancje aktywne pochodzące z preparatu gromadzą się w gruczołach łojowych i mieszkach włosowych i są uwalniane na powierzchnię skóry z wydzielanym łojem. Preparaty działają bójczo (uśmiercają kleszcza po wgryzieniu się w skórę) i/lub repelentnie (zależnie od produktu). Dostępne formy preparatów do stosowania zewnętrznego (na opakowaniach znajdują się informacje o dawkowaniu i czasie działania) : spray – służy do spryskania zwierzęcia równomiernie pod włos, aby umożliwić dotarcie do skóry (dozowany adekwatnie do masy ciała – producent podaje ile naciśnięć pompką należy wykonać). Pryskać należy z pewnej odległości, unikać kontak-
Pies Kot tu z oczami i nosem zwierzęcia (trzeba je osłonić, a można potem natrzeć ich okolice preparatem np. zwilżoną nim gąbką). Działa średnio od 3 do 5 tygodni. Będzie bardziej skuteczny u psów krótkowłosych (u długowłosych trudniejsze dotarcie do skóry, zużycie preparatu jest też większe – a co za tym idzie rosną koszty). Skuteczne działanie preparatu wymaga nawilżenia włosa na całej długości, potem zwierzę musi naturalnie wyschnąć. Nie zaleca się kąpania zwierzęcia dwa dni przed i po aplikacji. Działanie bójcze w stosunku do kleszczy występuje średnio po 2448 godzinach po zastosowaniu. Jest to forma bezpieczna dla kociąt i szczeniąt powyżej 8. tygodnia życia (ważących odpowiednio powyżej 1 i 2 kg). Niektóre spraye mogą być stosowane u suk w ciąży i laktacji. Raczej nie zalecane dla kotów – trudno ochronić zwierzę przed zlizywaniem preparatu. Produkty tego typu warto polecać osobom mającym w domu kilka zwierząt. spot on – ma formę pipety z kroplami do zakraplania bezpośrednio na skórę, najlepiej w miejscu niedostępnym do wylizania przez zwierzę, np. między łopatkami i/lub wzdłuż linii kręgosłupa aż do nasady ogona. Wygodna i łatwa aplikacja. Dostosowane do masy ciała psów, w wersji: S, M, L, XL dla psów. Jeden typ preparatu dla kotów. Jest to forma bezpieczna dla kociąt i szczeniąt powyżej 8. tygodnia życia (ważących odpowiednio powyżej 1 i 2 kg). Niektóre środki mogą być stosowane u suk i kotek w ciąży i laktacji. Preparat działa średnio od 2 do 5 tygodni. Działanie bójcze w sto-
sunku do kleszczy wykazuje średnio po 24-48 godzinach po zastosowaniu. Producenci deklarują wprawdzie, że po zastosowaniu specyfik jest wodoodporny, ale mimo to nie zaleca się kąpania zwierzęcia dwa dni przed i po aplikacji. Działają skuteczne niezależnie od długości włosa zwierzęcia. Nie zaleca się dzielenia piptety na kilka osobników, pipeta powinna zostać zużyta jednokrotnie w całości. U psów, które często się kąpią (wchodzą do wody) na spacerach preparat może mieć mniejszą skuteczność/krótszy czas skuteczności i trzeba go stosować częściej. obroża przeciwpasożytnicza – dopasowana do wielkości zwierzęcia, powinna być noszona przez cały czas aktywności preparatu. Na skuteczność działania wpływa jej prawidłowe założenie (nie może luźno zwisać, musi przylegać do szyi). Wykazuje działanie kontaktowe, w zależności od producenta substancje rozprzestrzeniają się w sierści i/lub na skórze. Działa średnio 3–8 miesięcy. Najlepiej sprawdza się u psów/kotów krótkowłosych – wtedy kontakt ze skórą jest najlepszy (u długowłosych może powodować kołtunienie sierści). Nie można stosować jej u małych kociąt i szczeniąt. Nie poleca się dla zwierząt, które śpią z właścicielami w łóżku. Obroże są wodoodporne (większość – SPRAWDZIĆ NA OPAKOWANIU), warto je stosować u psów, które np. często korzystają z kąpieli na spacerach. Są to produkty droższe, ale też o długim czasie działania. Polecamy je np. dla psów podwórzowych. Ponieważ długo działają to klient nie musi stale pamiętać
o dawce przypominającej jak np. w przypadku preparatu spot-on. Niektóre obroże są bezzapachowe. Zapewniają pełną ochronę przed kleszczami od kilku do 48 godzin po zastosowaniu. pudry – niszczą insekty, w tym pchły i kleszcze (także wszy i wszoły), można je stosować na skórę zwierząt oraz w ich otoczeniu (ważne przy inwazji pcheł – dezynsekcja legowisk itp.). Przy stosowaniu należy chronić oczy i nos zwierzęcia. Nie można ich używać gdy występują zmiany skórne (np. rany). Można stosować je miejscowo oraz wspomagając skuteczność obroży czy preparatów typu spot–on. Nadmiar pudru wyczesuje się z sierści. Nie są przeznaczone dla kotów, ograniczone powinno być również ich stosowanie u szczeniąt. Stosunkowo nowe na rynku są preparaty na kleszcze w formie tabletki – do stosowania wewnętrznego, dostępne w lecznicach weterynaryjnych. Tabletki (do rozgryzania) dedykowane są dla psów (dostępne w 4 lub 5 konfekcjach, w zależności od masy ciała zwierzęcia). Tabletki do rozgryzania i żucia (można podać bezpośrednio lub z karmą). Zwalczają pchły i kleszcze (zapewniając ochronę przez 4 lub 8–12 tygodni w zależności od gatunku pasożyta oraz od producenta). Pasożyty muszą rozpocząć ́ żerowanie na organizmie gospodarza, aby wejść ́ w kontakt z substancją czynną preparatu (preparat nie jest repelentem; nie działa kontaktowo, jak preparaty do stosowania zewnętrznego, tylko układowo, substancja czyn-
Jerzy Tomczak
Lider Kanału Zoologicznego firmy Bayer Bayer Sp. z o.o. Wiosna to sygnał dla większości właścicieli zwierząt, że nadchodzi zagrożenie ze strony wygłodniałych kleszczy. Głównym powodem, dla którego ludzie boją się tych mikroskopijnych pajęczaków jest to, że piją krew. Tak naprawdę większość klientów nie do końca rozumie ich rzeczywistego znaczenia w przenoszeniu chorób i to nierzadko bardzo poważnych, bo grożących śmiercią lub trwałą utratą zdrowia. Warto wiedzieć, że kleszcze są niewybredne. Nie pogardzą krwią zwierzęcia ani człowieka. Na szczęście w przypadku zwierząt mamy do dyspozycji preparaty odstraszające i zabijające kleszcze. Rynek preparatów przeciwko ECTO pasożytom jest dość szeroki i oferuje wiele rozwiązań, które pozwalają chronić nasze futrzaki przed kleszczami i chorobami, które przenoszą. Bayer, miedzy innymi jako producent leków weterynaryjnych dostosował swoją ofertę rynkową, tak aby odpowiadała ona współczesnym zagrożeniom inwazjologicznym oraz indywidualnym preferencjom naszych klientów. Produkty takie jak; Advantage, Advantix, Kiltix i Foresto należą do liderów tej kategorii. Moim ulubionym spośród nich jest długo działająca (do 8 miesięcy) obroża Foresto, notabene zwycięzca „Top for Dog 2014 i 2015” w kategorii leków OTC. Wspomniana przeze mnie obroża Foresto jest niezwykle nowoczesna, charakteryzuje się szerokim spektrum działania, dużym bezpieczeństwem, oraz łatwym sposobem aplikacji i – jeszcze raz powtórzę – długim okresem działania. Warto dodać, że jest bezzapachowa i wodoodporna. Wszystkie preparaty firmy Bayer przeszły rygorystyczne badania kliniczne oraz toksykologiczne, dzięki temu dziś możemy bezpiecznie i skutecznie chronić psy i koty dbając równocześnie o zdrowie zwierząt i nas samych.
42
Justyna Łazarska
Specjalista ds. kontaktu z Klientem www.selectahtc.com.pl Obecnie preparaty przeciw pchłom i kleszczom mnożą się na rynku jak grzyby po deszczu. Wynika to głównie z ciągle rosnących potrzeb klientów i szukania przez nich jak najbardziej kompleksowego i bezpiecznego rozwiązania dla ich kochanego pupila. Nasza oferta została stworzona z myślą o każdym kliencie. Oprócz tradycyjnych obroży dla psów z permetryną w ofercie znajdują się również nieco łagodniejsze obroże dla psów i kotów z geraniolem wykazujące działanie biobójczo-repelencyjne. Z kolei dla zwierząt o nieco wrażliwszej naturze przygotowana została linia Herba, w której znaleźć można pielęgnacyjne krople i obroże ziołowe skutecznie wspomagające profilaktykę przeciw ektopasożytom.
na rozprowadzana jest wraz z krwią po organizmie – fluralaner lub afoxolaner). Działanie rozpoczyna się w ciągu 12 lub 48 godzin od rozpoczęcia żerowania przez kleszcze (w zależności od produktu). Tabletki takie polecane są też do leczenia wspomagającego alergicznego pchlego zapalenia skóry (APZS). W zależności od producenta stosowanie tabletki może mieć pewne ograniczenia, np. niestosowanie u szczeniąt poniżej 8. tygodnia/6. miesiąca życia oraz u psów bardzo małych (poniżej 2 kg), czy też u suk w czasie ciąży i laktacji.
Do stosowania wewnętrznego można polecać także suplementy diety na bazie czosnku, jako wspomaganie zwalczania inwazji pcheł i kleszczy. Niektórzy właściciele zwierząt poszukują takich alternatywnych, naturalnych metod profilaktycznych. Repelentnie (czyli odstraszająco) działają też specjalne ultradźwiękowe zawieszki, które można przyczepiać do obroży psa. Nie zawierają substancji chemicznych, są też neutralne dla zwierzęcia (zwierzę nie odczuwa tych dźwięków), bezpieczne dla szczeniąt i suk w ciąży/karmiących. Wodo-
odporne. Zasięg ich działania wynosi ok. 3 metry. Jednak warto uczulać klientów, aby stosowali je jako tylko jako wspomaganie innych opisanych wyżej produktów. Wbrew powszechnej opinii (i częstym oczekiwaniom klientów ) należy podkreślać, że nie ma szczepień „przeciwko kleszczom”, ani szczepionki na babeszjozę. Obecnie można jedynie zaszczepić psa przeciwko boreliozie (nie chroni to przed inwazją kleszczy). Pojawił się także w handlu test dla kleszczy na nosicielstwo krętków Borrelia burgdorferi.
ymalna ochrona
biuro@selectahtc.com.pl
www.selectahtc.com.pl 43
Pies Kot
Artykuł sponsorowany
Jak uchronić psa
przed inwazją kleszczy? W marcu zauważamy już pierwsze oznaki wiosny: przyroda budzi się także do życia, rośnie temperatura, robi się zielono. Właściciele psów z przyjemnością zabierają więc swoich pupili na dłuższe spacery, czy wycieczki za miasto. Jednak nie należy zapominać, że jest to także czas uaktywniania się niebezpiecznych pasożytów, jakimi są kleszcze. Tegoroczna zima nie była mroźna, więc można oczekiwać obfitego wysypu tych groźnych pajęczaków, tym bardziej, że są one niezwykle odporne na niekorzystne warunki środowiskowe. Przypomnijmy, że w Polsce występuje około 20 gatunków kleszczy, zaś największym zagrożeniem dla psów są kleszcz pospolity (Ixodes ricinus) oraz kleszcz łąkowy (Dermacentor reticulatus). Samice tych pajęczaków składają bardzo dużą liczbę jaj (od 100 do nawet kilku tysięcy, zależnie od gatunku), a larwy wylęgają się po około 2 tygodniach. Larwy, nimfy i osobniki dorosłe wspinają się na trawy i rośliny, aby spaść lub zeskoczyć na żywiciela, kiedy go wyczują. Dzięki badaniom nad inwazyjnością kleszczy wiemy, że środowiskiem ich życia są już nie tylko lasy liściaste czy łąki, ale również miejskie parki, osiedlowe zieleńce, czy ogródki działkowe do których pasożyty te przywędrowały, aby być bliżej swoich żywicieli. Nawet zdeklarowany „pies-mieszczuch” nie jest więc bezpieczny.
Kleszcze są pasożytami wyspecjalizowanymi w odżywianiu się krwią żywiciela. Specjalnym aparatem gębowym przebijają skórę, do powstałej rany wydzielają tzw. cement – specyficzną substancję spajającą pajęczaka z żywicielem – dlatego usunięcie takiego „pasażera na gapę” nie jest wcale sprawą prostą. W ślinie wpuszczanej przez kleszcza do organizmu zwierzęcia znajdują się m. in. substancje znieczulające (dlatego praktycznie nie obserwujemy reakcji zwierzęcia
44
na obecność pasożyta i pobieranie krwi), a także enzymy, substancje hamujące krzepnięcie krwi, inhibitory układu odpornościowego. Kleszcze są niebezpieczne głównie dlatego, że bywają wektorami transmisji groźnych patogenów (bakterie, wirusy, pierwotniaki i nicienie). Aktywna faza ssania krwi jest najniebezpieczniejszym momentem, w którym dochodzi do przenoszenia wielu groźnych chorób, jak babeszjoza (psy nie nabywają odporności, mogą ponownie zachorować), anaplazmoza, ehrlichioza, borelioza. Dominują nieswoiste objawy, które można zaobserwować u zwierzęcia (często właściciele dość późno je odnotowują): osowiałość, obniżona aktywność, a wręcz senność, gorączka, bladość błon śluzowych, utrata apetytu, bóle stawowe, a w późnej fazie wymioty, biegunka i utrata świadomości. Ryzyko przeniesienia drobnoustrojów chorobotwórczych jest proporcjonalne do czasu ssania krwi. Niebezpieczeństwo wzrasta po 48 godzinach od pełnego wgryzienia się w skórę. Aby chronić pupila przed kleszczami właściciele muszą wyrobić w so-
bie nawyk oglądania psa po każdym spacerze. Kleszcze preferują te części ciała zwierzęcia, które mają cieńszą, delikatną skórę (okolice pach, pachwin, uszu). Narażony jest też pysk, którym pies buszuje w zaroślach. Po zauważeniu pasożyta należy usunąć go ze skóry lub udać się po pomoc do gabinetu weterynaryjnego. Rany spowodowane przez ugryzienia kleszczy mogą zostać zakażone, mogą występować np. mikroropnie. Podobnie bywa w przypadku, gdy kleszcz usuwany jest nieumiejętnie i na siłę, a jego aparat gębowy pozostaje w skórze. Wczesne stadia rozwojowe mają bardzo niewielkie rozmiary (ok. 1 mm średnicy), zatem dostrzeżenie ich, zwłaszcza u psów o długim i gęstym włosie może nie być sprawą łatwą. Często właściciel zauważa jedynie dorosłe osobniki – kuliste, „opite” krwią samice, które nawet 100-krotnie mogą zwiększyć masę swojego ciała.
Profilaktyka
Aby uniknąć ryzyka zachorowania psa zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest jednak profilaktycz-
na wiosnę! ne zabezpieczanie go przed inwazją kleszczy. FIPREX SPOT–ON do stosowania zewnętrznego jest leczniczym preparatem weterynaryjnym przeznaczonym do zwalczania kleszczy, pcheł i wszy u psów i kotów. Preparat typu spot-on ma formę pipety do dozowania kropli bezpośrednio na skórę, po odchyleniu sierści (między łopatkami i/lub wzdłuż linii kręgosłupa, od łopatek do nasady ogona). Dozuje się go adekwatnie do masy ciała zwierzęcia (FIPREX KOT oraz FIPREX S, M, L, XL dla psów). Jest to środek uniwersalny – sposób działania pozwala zastosować krople u psów o wszystkich typach włosa. Można go stosować już u szczeniąt powyżej 8. tygodnia życia (i/lub ważącymi ponad 2 kg) oraz u kociąt w tym samym wieku (i/lub ważącymi ponad 1 kg). Nie stosuje się go jedynie u suk ciężarnych i karmiących. Substancją aktywną preparatu jest fipronil. Gromadzi się on w gruczołach łojowych i mieszkach włosowych i jest stopniowo uwalniany na powierzchnię skóry z wydzielanym łojem. Substancja czynna preparatu powoduje śmierć kleszczy (wszyst-
kich form rozwojowych) po ich wgryzieniu się w skórę zwierzęcia (w ciągu 24-48 godzin od zastosowania). Pasożyt obumiera i odczepia się od skóry żywiciela (dzięki temu opiekun nie musi sam usuwać kleszcza ze skóry). Preparat nie zabezpiecza przed wczepieniem się kleszcza w skórę zwierzęcia. Cechuje się przy tym niską toksycznością dla samego zwierzęcia, jego opiekuna i otoczenia. FIPREX to produkt polski, o wyróżniającej się jakości, skutecznie zabezpieczający zwierzę przed ponowną inwazją kleszczy przez 4 tygodnie
(a przed inwazją pcheł do 8 tygodni). Jest to najdłuższy okres działania pośród wszystkich preparatów dostępnych na rynku. Zatem optymalny efekt produktu uzyskuje się ponawiając aplikacje po 4 tygodniach – zawsze trzeba brać pod uwagę stopień inwazji kleszczy oraz aktywność psa w środowisku i częstotliwość jego kąpania. Substancja czynna jest odporna na działanie wody oraz promieni słonecznych, dla pewności uzyskania optymalnego efektu działania nie należy jednak kąpać zwierząt 2 dni przed oraz 2 dni po aplikacji preparatu.
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką dołączoną do opakowania. Pełna informacja o leku na stronie 76.
45
Pies Kot
Karmy „rasowe”
dla psów i kotów – coś więcej niż tylko marketing? dr hab. Michał Jank Instytut Weterynarii, Wydział Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
Od chyba już kilkunastu lat na rynku oferowane są karmy przeznaczone dla psów lub kotów poszczególnych ras i trzeba przyznać, że cieszą się one bardzo dużym zainteresowaniem klientów.
Karmy „rasowe” dla psów Bez wątpienia pojawienie się na rynku produktów przeznaczonych dla psów poszczególnych ras wzbudziło ogromne zainteresowanie właścicieli psów tych ras, dla których były one oferowane. Możliwość kupienia karmy przeznaczonej psa posiadanej rasy wyszła naprzeciw oczekiwaniom szczególnie tych właścicieli, którzy są bardzo związani emocjonalnie ze swoimi zwierzętami i pragną dla nich czegoś wyjątkowego. Dla wielu właścicieli np. owczarków niemieckich możliwość podawania swoim podopiecznym karmy dla owczarka nie-
46
mieckiego, a nie jak wcześniej karmy przeznaczonej dla psów ras dużych, była w pewnym sensie nobilitacją. Tylko czy faktycznie współczesna nauka o żywieniu psów dysponuje wystarczającą ilością informacji, które pozwalają na zróżnicowanie sposobu żywienia np. owczarka niemieckiego czy labradora? Specjaliści żywienia psów zdawali sobie sprawę z różnic w zapotrzebowaniu pokarmowym pomiędzy różnymi rasami psów zanim jeszcze na rynku pojawiły się karmy rasowe. W obowiązujących na świecie normach żywieniowych jednak istniał tylko podział na dwie grupy i to tylko psów rosnących – w jednej znaj-
dowały się szczenięta ras małych (i średnich), zaś w drugiej szczenięta ras dużych, przy czym granicą tego podziału była masa ciała w wieku dorosłym. Jeżeli pies w wieku dorosłym osiągał ponad 25 kg to był zaliczany do psów ras dużych, zaś jeżeli nie – to do psów ras małych. Z punktu widzenia żywieniowego psy rosnące ras dużych otrzymywały karmę o nieco mniejszej zawartości białka i wapnia niż szczenięta ras małych i średnich. To były najważniejsze różnice i nikt nie wychodził poza ten podział. Badania na różnicami w zapotrzebowaniu pokarmowym pomiędzy psami różnych ras trwają jednak od wielu lat, ponieważ oczywiste jest, że
jeżeli postawimy obok siebie doga i Yorkshire teriera to widać, że są to bez wątpienia psy znacznie różniące się tempem metabolizmu i zapotrzebowaniem pokarmowym. Ale z drugiej strony wciąż są to psy, w związku z czym nadal będą wykazywały wiele wspólnych zachowań związanych z pobieraniem pokarmu. Czy więc jest więcej podobieństw czy różnic? Bez wątpienia istnieje wiele danych wskazujących na znaczne różnice pomiędzy poszczególnymi rasami psów w wielkości bytowego zapotrzebowania energetycznego. U psów ras dużych jest ono zbliżone do około 100 kcal/kg m.c.-0.75, podczas gdy u młodych beagle może sięgać 140 kcal/kg m.c.-0.75. Bez wątpienia więc gęstość energetyczna karmy przeznaczonej dla psów dużych ras (labradorów, owczarków niemieckich) powinna być mniejsza niż dla psów ras małych i średnich (jamniki itp.). Ale nie jest to regułą, ponieważ np. nowofundlandy mają zapotrzebowanie energetyczne mniejsze o około 16% od przeciętnego (co wydaje się logiczne), podczas gdy dogi (także psy ras dużych) mają zapotrzebowanie pokarmowe większe od przeciętnego o około 25%. Tak więc widać wyraźnie, że to nie wielkość rasy jest czynnikiem decydującym o wielkości zapotrzebowania pokarmowego, ale specyficzne cechy tej rasy. Ale istnieje też wiele konkretnych predyspozycji rasowych związanych z wchłanianiem lub metabolizmem wybranych składników pokarmowych, które można by było uwzględnić w specjalistycznych karmach bytowych przeznaczonych dla psów konkretnej rasy. I tak np. Bedlington terier, West Highland white terier, doberman czy cocker spaniel mają tendencje genetyczne do spichrzania miedzi, więc przeznaczona dla nich karma powinna zawierać więcej cynku (utrudnia wchłanianie miedzi w przewodzie pokarmowym). Sznaucery miniaturowe mają predyspozycje genetyczne do hiperlipidemii, więc powinny standardowo otrzymywać karmę niskotłuszczową, ewentualnie ze specjalnym dodatkiem kwasów tłuszczowych omega-3. Setery irlandzkie mogą chorować na genetyczną nadwrażliwość na gluten, dlatego powinny być im oferowane karmy nie zawierające glutenu – czyli de facto bezzbożowe. Karma dla cocker spanieli, sznaucerów miniaturowych oraz i labradorów powinna zawierać więcej witaminy A, ponieważ psy tych ras mogą chorować na zależny od witaminy A idiopatyczny łojotok. Takich przykładów istnieje więcej.
47
Pies Kot
Justyna Przełączkowska Specjalista ds. komunikacji Royal Canin® Polska Zootechnik, zoofizjoterapeuta
Perski, syjamski, maine coon, brytyjski… każdy z tych kotów jest wyjątkowy. Wymaga też specjalnego żywienia. Imponująca szata kotów perskich wymaga dostarczenia składników pokarmowych, które poprawią jej wybarwienie i połysk, a przy tym wzmocnią nieprzepuszczalność bariery skórnej. Duże, ciężkie i silne koty rasy maine coon, są bardzo dynamiczne i skłonne do zabawy, co naraża ich struktury stawowe na znaczne przeciążenia. Aby zapewnić ochronę stawów należy pamiętać m.in. o odpowiedniej kompozycji siarczanu chondroityny, glukozaminy oraz oleju rybnego, bogatego w kwasy tłuszczowe EPA-DHA. Receptura karmy dla kotów brytyjskich krótkowłosych powinna m.in. sprzyjać utrzymaniu masy mięśniowej i optymalnemu napięciu mięśni. Dzięki szerokiej wiedzy na temat kotów i współpracy z hodowcami udało się nam opracować unikalną linię karm przeznaczonych specjalnie dla kotów konkretnych ras.
Można też do tematu podejść od zupełnie innej strony, czyli nie z punktu widzenia problemu żywieniowego, ale z punktu widzenia konkretnej rasy psa. Weźmy na przykład cocker spaniela. Pies tej rasy ma predyspozycje do spichrzania miedzi, otyłości, kamicy struwitowej i dermatozy reagującej na witaminę A. W takiej sytuacji specyficzna dla niego karma rasowa powinna zawierać octan cynku, wysoką zawartość witaminy A, być karmą o niskiej zawartości tłuszczu a wysokiej włókna (odchudzającą) i być karmą zakwaszającą. Z kolei labrador ma predyspozycje do otyłości, kamicy struwitowej, dermatozy reagującej na witaminę A oraz do chorób stawów. Specyficzna karma dla labradorów powinna więc być karmą o niskiej zawartości tłuszczu, wysokiej włókna (niskokaloryczną), zakwaszającą, o wysokiej zawartości witaminy A oraz substancji chondroprotekcyjnych. Teoretycznie wszystko jest oczywiste, ale w praktyce tak nie jest. Karmy rasowe nie do końca są bowiem konstruowane pod kątem rzeczywistych potrzeb psów dużych ras, co widać na pierwszy rzut oka.
Karmy „rasowe” dla kotów Mając na uwadze sytuację panującą na rynku karm dla psów oczywistym wydawać by się mogło wprowadzenie także karm „rasowych” dla kotów. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że nasza wiedza na temat różnic w zapotrzebowaniu pokarmowym kotów różnych ras jest jeszcze mniejsza niż pomiędzy różnymi rasa-
48
mi psów, stąd jeszcze trudniej znaleźć naukowe uzasadnienie wprowadzenia na rynek kocich karm rasowych. Ponadto u kotów nie ma aż tak dużego zróżnicowania wielkości i masy ciała pomiędzy zwierzętami różnych ras – za wyjątkiem oczywiście niezwykle popularnych kotów rasy Maine coon oraz trochę mniej popularnych kotów norweskich leśnych. Dlatego jeżeli karmy rasowe dla kotów miałyby uwzględniać ich wielkość i wynikające z tego różnice zapotrzebowania energetycznego to bez wątpienia należałoby (i to zrobiono) wprowadzić karmy dla tych dużych kotów. Ale u kotów bardzo ważną rolę odgrywają zupełnie inne czynniki, a mianowicie kształt krokietów karmy. Okazuje się bowiem, że koty z płaską trzewioczaszką (perskie, egzotyczne) pobierają pokarm zupełnie inaczej niż chociażby koty domowe krótkowłose, co sprawia, że szczególnie w przypadku karm suchych konieczne jest przygotowanie karmy o kształcie, który będzie ułatwiał jej pobieranie. W tym przypadku należy podkreślić bardzo duże osiągnięcia w tym zakresie firmy Royal Canin, która była pionierem badań nad sposobem pobierania pokarmu przez koty. Wyniki tych badań jednoznacznie pokazują, że koty różnych ras wykorzystują w różny sposób w pobieraniu pokarmu język i war-
gi i że modyfikacja kształtu krokieta karmy suchej może to pobieranie pokarmu ułatwiać lub utrudniać. Z tego powodu chociażby rozsądne wydaje się podawania kotom poszczególnych ras karm dostosowanych kształtem do ich wymagań.
Podsumowanie Wprowadzenie na rynek karm dla poszczególnych ras zwierząt jest bez wątpienia wyjściem naprzeciw oczekiwaniom właścicieli psów i kotów. Jednak o tym, jakie produkty znajdują się na rynku, decyduje wielkość populacji danej rasy, a co za tym idzie na rynku są tylko produkty dla ras, których przedstawicieli jest dużo. Wydaje mi się jednak, że karmy takie można i trzeba zrobić je lepiej, ponieważ zapotrzebowanie na nie będzie zawsze bardzo duże. Jeżeli bowiem uda się podeprzeć oczywistą i doskonałą strategię marketingową (każde zwierzę je karmę przeznaczoną dla swojej rasy) spełnieniem rzeczywistych potrzeb żywieniowych konkretnych psów czy kotów to wygrają na tym wszyscy – firmy karmy te oferujące, zwierzęta oraz ich właściciele. Można więc śmiało powiedzieć, że karmy rasowe już doskonale dopasowały się do potrzeb właścicieli, a teraz czas aby jeszcze lepiej dopasować je do rzeczywistych potrzeb zwierząt.
Więcej niż karma.
Gwarancja smaku lub zwrot pieniędzy* Prins. Więcej niż karma. • www.prinspetfoods.pl
Pet Institute of Emergency care and Safety Dystrybutor firmy Prins *dotyczy opakowań 1,5kg,2kg,3kg
Pies Kot
! e i n u Czem
Modna TORBA NA WIOSNĘ? Idzie wiosna a wiosną aż się chce wyjść na spacer ze swoim pupilem. W przypadku niektórych czworonogów, takich jak małe psy, koty, fretki, a nawet króliki należących do eleganckich dam nieodzownym elementem takiego spaceru jest odpowiednio dobrana torba transportowa. Choć nazwa ta jest trochę krzywdząca, bo współczesne torby do przenoszenia zwierząt to często prawdziwe dzieła sztuki, których nie powstydziłyby się modelki na wybiegach w Paryżu czy Mediolanie. Małe zwierzęta często nie nadają się do transportowania w tradycyjny sposób. Dłuższy spacer to dla kota czy nawet niejednego niedużego psa o wiele za daleko i – prędzej czy później – trzeba go będzie wziąć na ręce. Starannie dobrana torba transportowa jest w takiej sytuacji ogromnym udogodnieniem dla każdej właścicielki czworonoga, co więcej, może stanowić modny i oryginalny dodatek do jej garderoby. Dlatego niezmiernie
Starannie dobrana torba transportowa jest ogromnym udogodnieniem dla każdej właścicielki małego czworonoga, co więcej, może stanowić modny i oryginalny dodatek do jej garderoby. Dlatego niezmiernie ważny jest jej wygląd oraz jakość wykonania. Jeszcze ważniejsze są jednak bezpieczeństwo oraz komfort zwierzęcia. 50
ważny jest jej wygląd oraz jakość wykonania. Jeszcze ważniejsze są jednak bezpieczeństwo oraz komfort zwierzęcia. Na jakie cechy torby transportowej warto zatem zwrócić szczególną uwagę? Przede wszystkim, torba musi być stabilna. Jej spód powinien być sztywny, twardy i zapewniać odpowiednią podporę dla łapek zwierzęcia. W przeciwnym razie będzie mu w niej niewygodnie, zaś brak poczucia bezpieczeństwa przełoży się na jego stres. Aby tego uniknąć producenci toreb wyposażają je zazwyczaj w sztywne wkładki stanowiące rodzaj podłogi. Z drugiej jednak strony powinny mieć one miękką powierzchnię, tak, aby zmęczony spacerem zwierzak mógł się na niej wygodnie położyć. Jest to szczególnie ważne w przypadku psów i kotów długowłosych (szorstka powierzchnia może niszczyć i kołtunić ich włos). Powierzchnia ta nie może być też śliska, tak by pies czy kot mógł na niej pewnie postawić łapki. Bezpieczna torba powinna też posiadać rozwiązania absolutnie uniemożliwiające zwierzęciu ucieczkę – upadek z wysokości ramienia wła-
ścicielki mógłby być bowiem niebezpieczny zwłaszcza dla małego psa. Dlatego wszystkie zapięcia (suwaki, rzepy) powinny być solidne i starannie wykończone, tak, by wyeliminować ryzyko wydostania się pupila. Niektóre torby, przeznaczone głównie dla psów, posiadają uchylne drzwiczki lub specjalne otwierane otwory, przez które zwierzak może wystawić głowę (wiele psów bardzo to lubi). W takim wypadku obowiązkowym elementem wyposażenia takiej torby jest wszyta w jej górną część króciutka smycz zakończona solidnym karabińczykiem. Karabińczyk ten służy do zapięcia na psich szelkach (Uwaga! Na szelkach, a nie na obroży, gdyż ewentualne wypadnięcie psa zawieszonego na obroży może być dla niego bardzo niebezpieczne; jeśli kupująca torbę klientka nie posiada szelek dla psa bezwzględnie powinniśmy je polecić jako typowy produkt komplementarny). Zabezpieczenie to przydaje się też w przypadku zwierząt nerwowych (np. transportowanych do weterynarza kotów), gdyż ogranicza ich ruchliwość w torbie zwiększając tym samym bezpieczeństwo transportu.
Zolux Polska Sp. z o.o. www.zolux.com Szykowny i miejski wygląd! Torba transportowa 5TH AVENUE to bardzo modna i solidna torba, wygląda jakby była wykonana ze skóry bydlęcej, można ją nosić w ręce lub na ramieniu. Umożliwia dobry przepływ powietrza dzięki kratkom wentylacyjnym oraz zapewnia dobrą stabilność dzięki wbudowanemu karabińczykowi, pozwalającemu przypiąć zwierzę wewnątrz torby. Praktyczna, z bocznymi kieszeniami, do których można schować smycz lub smakołyki zwierzaka, zamykana jest na dwa zamki, dzięki czemu można jej używać w pozycji otwartej: idealnej, gdy piesek chce wystawić głowę i się nieco porozglądać. Wyposażona w wyjmowane dno, co ułatwia utrzymanie torby w czystości oraz w 4 nóżki, dzięki którym można ją postawić na brudnym lub wilgotnym podłożu, bez jej zabrudzenia. Występuje w dwóch rozmiarach i dwóch kolorach: camel i jasny brąz.
Niezmiernie ważna jest również odpowiednia wentylacja. Zwierzę, zwłaszcza w czasie wiosennych czy letnich upałów, musi mieć zapewniony nieskrępowany dopływ świeżego powietrza. Dlatego część ścianek torby powinna być wykonana z siatki lub ażurowej tkaniny gwarantującej właściwą wymianę gazową. Wśród innych praktycznych cech jakimi powinna odznaczać się dobrej jakości torba transportowa dla zwierzęcia warto wymienić wygodny, szeroki pasek na ramię (najlepiej odpinany). Klientki często mogą to bagatelizować, ale nawet 2-kilogramowa chihuahua po pół godzinie niesienia powoli zaczyna ciążyć, dlatego wygodny pasek jest niezmiernie istotny. Wskazane jest również aby torba posiadała kieszenie lub dodatkowe, doczepiane torebki na rozmaite drobiazgi niezbędne na spacerze z pupilem, jak chociażby poidełko podróżne (albo miękka, składana miska i mała butelka wody), smycz, przysmaki, nagrody, worki na psie odchody, chusteczki higieniczne itp. Torba transportowa, rzecz jasna, powinna być dopasowana do rozmiarów zwierzaka, któremu ma służyć. Pies czy kot powinien mieć w niej miejsce do poruszania się, jednak na tyle ograniczone, aby – spłoszony czy zdenerwowany, nie zrobił sobie krzywdy. W celu dobrania właściwego rozmiarowo modelu (podobnie jak w przypadku psich ubranek) zawsze warto zaprosić klientkę do przyjścia do nas wraz z pupilem. Na rynku dostępne są również torby specjalnego przeznaczenia, np. przystosowane do dłuższych podróży i pobytu z pupilem poza domem, np. w hotelu. Niektóre z nich mają np. odpinane dno z dopinaną obwódką i można łatwo zamienić je w wygodne, podróżne legowisko do spania.
Osobną kategorię stanowią z reguły nieco droższe trwałe i mocne torby spełniające normy IATA (posiadają one stosowne oznaczenia na metce). W takich torbach można przewozić małe psy również drogą lotniczą i to w przedziale pasażerskim. Wiele linii lotniczych (choć te najtańsze raczej nie) daje pasażerom taką możliwość (limit wagowy zwierzęcia to z reguły 7 kg). Po wcześniejszym zgłoszeniu i opłaceniu na ogół niewielkiej opłaty lotniskowej można wtedy cieszyć się podróżą razem z pupilem bez potrzeby rozłąki z nim i oddawania go do luku bagażowego. To wygodne rozwiązanie lubiane przez wiele pań często podróżujących ze zwierzęciem. Dlatego warto mieć w sklepie przynajmniej jedną taką torbę, gdyż może
to być okazja do dobrego zarobku. Poszczególne torby transportowe znajdujące się na rynku dość znacznie różnią się od siebie ceną. Aby przekonać klientki do zakupu tych droższych warto zwrócić ich uwagę na jakość materiałów z których zostały one wykonane oraz na to, że te lepsze można wielokrotnie prać (niektóre modele również w pralkach) i po prostu posłużą im dłużej. O aspektach praktycznych toreb podróżnych można by pisać jeszcze długo, jednak bardzo często klientki (przynajmniej w pierwszym impulsie) podczas zakupów kierują się głównie ich wyglądem. Dlatego, zwłaszcza jeśli nasz sklep odwiedza wiele eleganckich właścicielek kotów i małych psów, dla skutecznej sprzedaży tego rodza-
51
Pies Kot
Aurelia Suszek COMFY Category Manager www.comfypet.pl, www.aquael.pl Nadchodząca wiosna jest doskonałym okresem na wspólne spacery z pupilem. Do najpopularniejszych psich ras należą obecnie te najmniejsze, takie jak chihuahua, yorki czy maltańczyki, bardzo lubiane zwłaszcza przez kobiety. W przypadku właścicielek tych miniaturowych piesków (jak również kotów) idealnym rozwiązaniem jest zaproponowanie im modnej i nowoczesnej torby transportowej dla pupila. Jej sprzedaż gwarantuje nam możliwość dobrego zarobku oraz zyskania zadowolenia kupującego. COMFY proponuje szeroką linię toreb transportowych w kolorach i wzorach korespondujących z najnowszymi trendami modowymi. Nasze torby są jednak nie tylko eleganckie, ale również funkcjonalne. Gwarantują komfort i bezpieczeństwo zwierzęcia oraz wygodę użytkownika. Szerokie paski na ramię, wygodne kieszonki na przysmaki i inne drobne akcesoria, odpinane drzwiczki itp. sprawiają, że spacer z pupilem staje się prawdziwą przyjemnością. A na dłuższe podróże polecamy torbę BELLA TRIO, która posiada odpinane dno służące zwierzęciu jako wygodne legowisko.
ju towarów niezmiernie istotne jest posiadanie możliwie dużego ich wyboru, w różnych wzorach i kolorach. Praktyka uczy, że decyzja zakupowa często bywa spontaniczna i zależy od z pozoru nieistotnego szczegółu takiego jak wykończenie, odcień czy obecność ozdobnej kokardki. Z tego samego powodu bardzo ważna jest odpowiednia ekspozycja toreb, tak, aby potencjalne klientki mogły je dokładnie obejrzeć. Rzecz jasna, nasza oferta powinna być zróżnicowana cenowo, zaś droższe modele ustawione tak, aby zainteresowane nimi osoby dostrzegały je w pierwszej kolejności. Pamiętajmy również aby – podczas prezentacji tych towarów – rozpoczynać ją właśnie od nich.
Wiele toreb posiada specjalne karabińczyki służące do przypinania do szelek zwierzęcia (nie obroży!). Jeśli kupująca torbę klientka nie posiada szelek dla psa bezwzględnie powinniśmy je jej polecić jako typowy produkt komplementarny.
HILTON TORBA TRANSPORTOWA Zoo Factory S.A. www.zoo-factory.pl
52
Dlaczego warto polecać torby transportowe dla zwierząt? Przede wszystkim z reguły gwarantują one możliwość lepszego zarobku niż tradycyjne plastikowe transportery stanowiące ich alternatywę. Zajmują też mniej miejsca na półkach. Poza tym – zwłaszcza podczas codziennych spacerów – są o wiele praktyczniejsze (dużo lżejsze, miękkie) no i bardziej eleganckie. Co więcej, zwłaszcza w przypadku delikatnych i nerwowych zwierząt są zwyczajnie bezpieczniejsze niż twarde i kanciaste transportery. Świetnie nadają się też do przewożenia zwierzaka w samochodzie. Zaletą toreb transportowych z punktu widzenia sklepu jest wreszcie fakt, iż nawet nabycie przez klientkę takiego produktu nie wyklucza, że niedługo potem zdecyduje się na kolejny model. Elegancka pani i elegancki pupil powinni wszak posiadać więcej niż jedną torebkę w zależności od stroju, okazji i np. charakteru składanej wizyty . Torby transportowe oferowane przez niektóre firmy stwarzają nam również realną możliwość dodatkowego zarobku, bowiem wraz nimi możemy zaproponować klientkom np. psie czy kocie lego-
wiska utrzymane w tej samej stylistyce co torba. Stwarza to okazję do efektywnej i często nietrudnej sprzedaży łączonej.
Oferta sklepu Puppy Star www.puppystar.pl
53
Pies
Artykuł sponsorowany
Bayer stawia na współpracę! SZKOLENIA STACJONARNE Firma Bayer kolejny rok zaczęła wsparcie swoich partnerów od edukacji. Już za nami seria spotkań dla właścicieli i pracowników sklepów zoologicznych. Spotkania odbyły się we Wrocławiu, Warszawie i Krakowie. Tegoroczne tematy: • Partnerstwo w biznesie kluczem do sukcesu • Choroby zwierząt towarzyszących przenoszone przez pasożyty zewnętrzne. Temat dotyczący pasożytów zewnętrznych przybliżył uczestnikom spotkań uznany specjalista prof. Krzysztof Tomczuk – Kierownik Zakładu Parazytologii i Chorób Inwazyjnych Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Następne spotkania prawdopodobnie odbędą się dopiero w przyszłym roku, ale jeśli chodzi o edukację to jeszcze nie wszystko.
PLATFORMA EDUKACYJNA Bayer prowadzi również platformę e-learningową ze szkoleniami dedykowanymi dla profesjonalistów – właścicieli i pracowników sklepów zoologicznych. Dwa kursy dotyczą pasożytów zewnętrznych i wewnętrznych, po ukończeniu każdego z nich otrzymujesz certyfikat podnoszący Twoje kwalifikacje zawodowe, a także dostęp do szkoleń biznesowych takich jak: Komunikacja interpersonalna, Zarządzanie stresem, Zarządzanie zespołem sprzedażowym, Negocjacje, Budowanie i utrzymywanie relacji z klientem. Platforma wciąż się rozwija – wkrótce zostaną udostępnione: nowe ciekawe szkolenie, a także wspaniały konkurs z nagrodami – szczegóły już niedługo! Chcesz skorzystać z przygotowanych przez Bayera szkoleń? To proste – wystarczy wejść na stronę www.zdrowyfutrzak.pl i przejść do sekcji „Szkolenia dla profesjonalistów”. Po wypełnieniu krótkiego formularza rejestracyjnego otrzymasz nieograniczony dostęp do wspaniale zebranej i przedstawionej w przystępnie formie wiedzy!
DZIAŁANIA SPOŁECZNE Bayer jest również sponsorem drugiej edycji programu „Przygarnij mnie”. Program powrócił w nowej formule – telenoweli dokumentalnej, prezentującej poruszające losy zwierząt przygarniętych ze schroniska i ich nowych opiekunów. Prawdziwe, nieudawane emocje, codzienne radości oraz dramaty, łzy wzruszenia, momenty humorystyczne, chwile frustracji czy zwątpienia… W projekcie udział biorą m.in. Magdalena Steczkowska, Bartosz Obuchowicz, Monika Mazur i jej chłopak, Tomasz Chrapusta, członkowie zespołu Neo, Anna Popek i Mariusz Pudzianowski. Czy uda się im znaleźć czworonożnego przyjaciela na całe życie? Czy wszyscy podołają trudnemu i odpowiedzialnemu zadaniu, jakim jest adopcja zwierzęcia? Przed wszystkimi mnóstwo wyzwań, chwil bardzo trudnych i tych radosnych, pełnych wzruszeń. Czy wszyscy zdecydują się na adopcję? Czy każdy podoła odpowiedzialnemu zadaniu, jakim jest opieka nad zwierzęciem zabranym ze schroniska? Emisja: niedziela, godz. 18:55 (TVP 2)
54
NOWY KONKURS „BEZPIECZNY FUTRZAK”! Nasze psy i koty czasami lubią chodzić swoimi ścieżkami, a potem nie zawsze wiedzą jak wrócić do domu. Znalezienie zagubionego futrzaka może być nie lada wyzwaniem, ale mamy na to sposób! Jest nim pakiet „Bezpieczny Futrzak” gwarantujący, że Twój pies lub kot jest dodatkowo chroniony – posiada swój własny numer identyfikacyjny i znajduje się w bazie czworonogów. Na zawieszce, którą Twój pupil powinien zawsze mieć na sobie, znajduje się właśnie jego numer oraz instrukcja postępowania dla osoby, która trafi na zagubionego czworonoga.
Znalazca może zadzwonić na numer infolinii podany na zawieszce i pomóc zwierzakowi wrócić do domu. My zorganizujemy jego powrót, a jeśli będzie taka potrzeba zostanie udzielona mu pierwsza pomoc weterynaryjna. Znalazca, który zgłosi znalezienie futrzaka otrzymuje za to nagrodę pieniężną, którą może zatrzymać lub przekazać na rzecz bezdomnych zwierząt.
Jesteś zainteresowany pakietem „Bezpieczny futrzak”? Mamy dla Ciebie dobrą wiadomość – już teraz możesz otrzymać go za darmo! Wystarczy wziąć udział w nowym konkursie! • Zrób swojemu psu lub kotu zdjęcie pt. „Jak chronię mojego futrzaka z Foresto". • Zarejestruj się na stronie konkursu – www.zdrowyfutrzak.pl – i zamieść zdjęcie w konkursowej galerii. Jeśli prawidłowo zamieścisz zdjęcie masz szanse otrzymać od nas 8-miesięczny pakiet bezpieczeństwa dla Twojego zwierzęcia. Twój futrzak dzięki zawieszce Bezpieczny Futrzak otrzyma swój numer identyfikacyjny i będzie znajdował się przez 8 miesięcy w bazie chronionych zwierzaków. Teraz już zawsze wróci bezpiecznie do domu! Strona konkursowa: www.zdrowyfutrzak.pl Zapraszamy – nagroda gwarantowana jak znalazł!
55
Króliki i spółka
Wyprawka dla królika dr n. wet. Joanna Zarzyńska Już niedługo wiosna, która jak wiadomo sprzyja rozkwitowi uczuć . A ukochaną osobę wypada od czasu do czasu czymś obdarować. Choć, niestety, nie zawsze jest to najlepszym pomysłem wielu ugodzonych strzałą amora młodzieńców udaje się w tym celu do sklepu zoologicznego, aby nabyć wybrance swego serca coś milusiego i futrzastego. Bardzo często wybór pada na królika. O czym należy poinformować nabywcę tego sympatycznego zwierzaka? Jakie towary powinny składać się na króliczą wyprawkę? I po co klient powinien regularnie do nas wracać aby zapewnić temu zwierzakowi maksymalny dobrostan?
„Home, sweet home” Podstawę króliczej wyprawki stanowić będzie klatka. Dopasowując ofertę asortymentową trzeba umiejętnie ocenić możliwości finansowe klienta, niemniej zawsze podkreślać należy, że im klatka jest większa, tym lepsza. Powinna umożliwić królikowi swobodne rozciąganie się i poruszanie. Ciasna klatka będzie powodowała stres u zwierzęcia. Najlepiej, żeby długość klatki wynosiła ok. 100 cm. Stanowczo należy wyperswadować
56
kupującemu pomysły umieszczania królika w 60-centymetrowym „więzieniu”. Należy podkreślić, że sprzedawane przez nas zwierzątko jest młode i jeszcze sporo urośnie, stąd właśnie potrzeba posiadania przez nie odpowiednio dużego lokum. A w zbyt małej klatce będzie czuło się po prostu jak sardynka w puszce . Dla królików polecamy klatki parterowe, koniecznie z głębokim dnem (aby ograniczyć wysypywanie ściółki). Góra może być wykonana z metalowych prętów (najlepiej ocynowanych, gdyż wiele królików wykazuje ten-
Klatki dla królika BUNNY ZOLUX
Monika Gliga
Dział marketingu Zoo-Factory
Pojawienie się nowego mieszkańca w naszym domu każdorazowo wymaga pewnych przygotowań. Przed pojawieniem się zwierzaka, tak jak w przypadku pojawienia się dziecka, powinniśmy zadbać o przygotowanie odpowiedniej wyprawki. Co jest nam niezbędne? W przypadku królików jest to odpowiednio wyposażona klatka, podściółka oraz odpowiednia karma. Wśród produktów marki Animals znajdą Państwo w pełni zbilansowany pokarm podstawowy dla królika (opakowania 500 i 900 g) oraz różnego rodzaju karmy uzupełniające i przysmaki tj. mieszankę ziołową, frykas, chrupki o smaku owocowym, warzywnym i orzechowym. Dodatkowo warto zaopatrzyć się w kostkę wapienną Animals, która jest źródłem wapnia i fosforu. Może też służyć jak gryzak do czyszczenia i ścierania zębów.
dencję do obgryzania farby, którą są pokryte pręty malowane – znacząco obniża to estetykę takiej klatki, a poza tym może być potencjalnie niebezpieczne dla samego zwierzęcia). Rozstaw prętów może być szerszy niż dla świnek (ok. 15 mm). Obsługę klatki ułatwią dwie pary drzwiczek: boczne, przez które zwierzę będzie z klatki wychodzić oraz górne (lub uchylna pokrywa klatki), które ułatwią sprzątanie i wyjmowanie królika. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest również polecenie specjalnej klatki z górną częścią wykonaną z przezroczystego tworzywa sztucznego lub pleksiglasu wyposażoną tylko w sufit z prętów metalowych. Klatki takie są co prawda przeważnie znacznie droższe od tradycyjnych, jednak klienta łatwo przekonać do dodatkowego wydatku argumentując, iż takie rozwiązanie trwale wyeliminuje problem ze śmieceniem przez zwierzę wokół klatki.
powinniśmy nawet przesadnie go przed tym powstrzymywać, bowiem wpada w ten sposób w pułapkę własnej pazerności . Takie rozwiązanie stwarza bowiem przed nami możliwość przeprowadzenia skutecznej sprzedaży łączonej. Do klatki oferujemy wtedy jej wyposażenie. Zaczynamy od miseczek na pokarm, najlepiej dwóch – jednej na granulat/ziarno i drugiej na pokarmy miękkie. Polecamy w pierwszym rzędzie te droższe, ceramiczne (np. ze wzorkiem króliczka, dzięki któremu kupujący podświadomie traktuje je jako „odpowiednie”) lub metalowe. Argumentujemy, że najtańsze miseczki plastikowe są niepraktyczne, bowiem najszybciej się niszczą, łatwo je przewrócić, króliki z upodobaniem je gryzą, a odgryzione elementy mogą zostać połknięte i zagrozić zdrowiu zwierzaka. Nato-
miast zwłaszcza eleganckie miseczki ceramiczne są trwałe, „królikoodporne”, no i wystarczająco ciężkie, czyli trudno je przewrócić. Należy polecać miski duże (ale nie za głębokie) i stabilne. Dobrze sprawdzają się również modele zaopatrzone w zawieszki do mocowania na prętach klatki, które ograniczą rzucanie miską przez królika. Miski powinny być też łatwe do utrzymania w czystości. Kolejnym niezbędnym elementem wyposażenia króliczego domku jest poidło. Najlepiej sprawdzają się klasyczne poidła smoczkowe o dużej objętości (min. 500 ml – niektóre króliki sporo bowiem piją, zwłaszcza w czasie upałów; warto zapytać kupującego, czy zwierzak nie będzie przypadkiem pozostawiany samotnie, np., na weekendy – wtedy celowym może być zaproponowanie
Do jedzenia i picia… Klatka to dopiero początek. Powinna być ona bowiem odpowiednio wyposażona. Rzecz jasna na rynku dostępnych jest wiele modeli, które od razu zawierają wszystkie niezbędne akcesoria. Niemniej kupujący często decyduje się na zakup „gołej” klatki uznając takie rozwiązanie za „tańsze”. Prawdę powiedziawszy, nie
57
Króliki i spółka Małgorzata Prosowicz
Specjalista ds. Marketingu, PTH Certech Sp. J. ul. Fabryczna 36, 33-132 Niedomice, www.certech.com.pl
Często zapominamy o urozmaiceniu diety naszych podopiecznych, co może w dłuższej perspektywie czasu skutkować obniżeniem ich samopoczucia, czy nawet brakiem konkretnych witamin i minerałów. Aby zapobiec monotonii żywieniowej pupili, warto sięgnąć po przysmaki i przekąski, które oferuje rynek pokarmów dla zwierząt towarzyszących. Oferta w zakresie dodatków żywieniowych jest szczególnie bogata w przypadku rynku dla gryzoni i królików. Suplementy diety, mieszanki suszonych owoców, warzyw i ziół oraz kolby, to kompleksowa propozycja marki Natural-Vit. W naszej ofercie postawiliśmy przede wszystkim na naturalność składników użytych do produkcji przysmaków dla zwierzątek. Aromatyczność i smakowitość produktów Natural-Vit odzwierciedlają także nazwy przekąsek: Polny Zakątek, Ziołowe Wzgórza, Nagietkowa Łąka, Ogród Warzywny – to tylko kilka smakowitych propozycji. Kompletując wyprawkę dla królika warto pamiętać o przysmakach funkcjonalnych – jednoskładnikowe przekąski (m. in. Topinambur, Suszony Burak, Owoc Maliny) poprawiają funkcjonowanie organizmu (wzmacniają system immunologiczny, działają wspomagająco na przewód pokarmowy). Z kolei kolby Coolbaton to seria zawieszek (m. in. jabłko, orzech, marchewka, pietruszka) połączonych ze sobą za pomocą substancji w 100% naturalnych, nie zawierają barwników ani środków konserwujących. zakupu nawet dwóch poideł). Gdyby klient skłaniał się ku tańszej, klasycznej miseczce na wodę tłumaczymy, że poidła smoczkowe skutecznie ograniczają rozlewanie wody i moczenie ściółki (a więc eliminujemy ryzyko konieczności jej częstszej wymiany na nową, co wiąże się z dodatkową pracą i z kosztami). Ponieważ królik dysponuje bardzo mocnymi siekaczami poidło koniecznie musi mieć metalowe zakończenie. Należy podkreślić w rozmowie z klientem, że odpowiednie dobranie poidła jest bardzo ważne, bowiem zwierzę musi mieć stały i nieograniczony dostęp do świeżej wody. Dodatkowym elementem wyposażenia „kulinarnego” króliczej klatki
Wraz z królikiem polecamy: solidną klatkę poziomą o długości min. 100 cm, miseczki na pokarm (dwie, najlepiej ceramiczne), duże poidło smoczkowe, paśnik na siano (drabinkę lub kulę), kuwetę narożną, domek, zabawki, ściółkę (esktrudery), wyściółkę lub matę do domku, transporter, szelki, smycz, zagrodę, sianko, pokarm (mieszankę ziarna lub granulat), suszone zioła, przysmaki, gałązki drzew owocowych, witaminy dla królika, szczotkę lub zgrzebło, cążki do pazurów, książkę o pielęgnacji królików 58
jest paśnik na siano w postaci drabinki zawieszanej na ścianie. Siano jest podstawą diety królika. Nie zaleca się podawania go bezpośrednio na ściółkę aby nie uległo zabrudzeniu i nie było zadeptywane przez zwierzę. Alternatywą tradycyjnego paśnika, którą można zastosować również w klatkach z górą z pleksiglasu jest podwieszana do sufitu metalowa kula. Dostępne są również ekologiczne stojące paśniki drewniane.
Królicze „meble” Utensylia „kuchenne” bynajmniej nie wyczerpują możliwości meblowania króliczej klatki. W pierwszym rzędzie należy wymienić kuwetę narożną. Królik to zwierzak bardzo porządny, załatwiający swe potrzeby fizjologiczne zawsze w jednym, wybranym rogu klatki. Gdy wstawimy tam kuwetę pojętny zwierzak szybko uczy się korzystania z niej. Znacząco ułatwi to utrzymanie czystości w klatce, ograniczy nieprzyjemny zapach oraz może przyczynić się do ograniczenia częstotliwości konieczności wymiany całej ściółki. Często poszukiwanym i oddziałującym na wyobraźnię klientów elementem wyposażenia klatki dla królika jest domek. Prawdę powiedziawszy, nie jest on absolutnie konieczny dla dobrego samopoczucia akurat tego zwierzaka, ale w niczym mu nie zaszkodzi, a jeśli kupujący chce na coś wydać pieniądze to nie powinniśmy go ograniczać . Najbardziej estetyczne i bezpieczne dla królików są domki drewniane, warto też polecać wyroby naturalne – tunele z patyków czy domki/gniazda jadalne (np. z trawy) – te ostatnie mają tę za-
letę, że królik błyskawicznie je skonsumuje i klient powróci szybko do sklepu po nowy model. Do wnętrza domku można też polecać specjalne maty do spania. Oprócz kuwety i domku szczęśliwemu nabywcy królika należy polecić również rozmaite zabawki. Argumentujemy, że królik to zwierzę inteligentne i potrzebujące wielu bodźców dla zapewnienia rozrywki. Do najczęściej oferowanych króliczych zabawek należą tunele (wiklinowe, korkowe, z trawy), kule z przysmakami, piłeczki, drewniane zabawki do gryzienia (np. z miękkiego drewna brzozowego), zabawki interaktywne itp. Wato dodać, że oprócz rozrywki zapewniają zwierzęciu porcję codziennej gimnastyki, bardzo ważnej dla utrzymania przez nie dobrej kondycji i prawidłowej masy ciała.
Co na dno klatki? Dno króliczej klatki powinno być wysłane odpowiednim, regularnie wymienianym materiałem. Opcję najtańszą stanowią trociny (wióry drewniane), ale wyłącznie grubsze i nie pylące. Ich stosowanie należy jednak odradzać, bowiem, po pierwsze, jako bardzo lekkie bywają nagminnie wysypywane z klatki oraz roznoszone po całym mieszkaniu podczas króliczych spacerów. Po drugie, trzeba je bardzo często wymieniać (a więc taniość ich stosowania jest raczej względna). Po trzecie, mogą powodować u królików problemy z drogami oddechowymi oraz podrażniać ich oczy. Po czwarte wreszcie, niektóre osobniki bywają uczulone na wióry i kichają. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest
Podściółka roślinna Rody’Cob Fresh o zapachu drzewka oliwnego ZOLUX
więc stosowanie ekstruderów – te są trwalsze i lepiej pochłaniają zapach. W handlu dostępne są ekstrudery drewniane (z miękkiego drewna, aby nie odgniatały łap króliczych), kukurydziane lub ze słomy. W przypadku niedoświadczonego nabywcy królika warto poświęcić nieco czasu na wytłumaczenie mu korzyści ze stosowania ekstruderów – praktyka uczy bowiem, że klient wraca później po taki sam towar, jaki otrzymał wraz z zakupem zwierzaka. Należy pouczyć kupującego, że warstwa ściółki musi być odpowiednio gruba. Króliki lubią bowiem ją przekopywać. Można dodać jeszcze specjalną ściółkę tzw. gniazdową, w miejscu gdzie królik sypia, np. z włókien roślinnych, konopi, lnianą, lub bawełnianą. Ściółka w klatce powinna być regularnie wymieniana. Do czyszczenia klatki i usuwania zużytej ściółki przyda się specjalna łopatka, którą od razu warto polecić kupującemu.
Królik na spacerze Oprócz klatki dla królika potrzebny będzie także transporter. Należy polecić go do bezpiecznego przewożenia zwierzęcia w samochodzie lub noszenia do gabinetu weterynaryjnego. Jego zadaniem jest ograniczenie ruchów zwierzęcia. Klasyczne modele małych psich lub kocich plastikowych transporterów są godne polecenia (lekkie, łatwe do umycia, oprócz otwieranych drzwiczek można też odpiąć górę transportera i w ten sposób manipulować zwierzakiem). Konstrukcja transportera powinna gwarantować odpowiednią wentylację. Niektórzy właściciele preferują miękkie, materiałowe torby transportowe – trzeba jednak uprzedzić kupującego o ryzyku ich wygryzania przez zwierzę!
Jeśli klient ma ogród lub teren zewnętrzny, na którym królik może bezpiecznie przebywać, to dodatkowo warto polecać smycz i szelki spacerowe (zwierzę musi się nauczyć z nich korzystać) lub specjalną zagrodę zewnętrzną – ciepłe dni królik chętnie będzie spędzał na świeżym powietrzu. Zagroda przęsłowa przyda się także w domu, kiedy królik biega po mieszkaniu, aby ograniczyć dostępną dla zwierzęcia przestrzeń. Elementy zagrody można łączyć w dowolny sposób. Ruch swobodny jest konieczny dla prawidłowego funkcjonowania zwierzęcia i jego dobrostanu. Do takiej zagrody zewnętrznej dostępne są również specjalne zabawki terenowe, jak choćby tory przeszkód dla królików. Korzystanie z nich sprawia zwierzakowi widoczną frajdę, zaś obserwacja skaczącego wesoło królika dostarczy wiele radości również jego właścicielowi.
Coś na ząb… Sprzedając królika możemy od razu przygotować niezbędny zestaw pokarmów – pozwoli to wpoić klientowi dobre zasady żywieniowe. Podstawą diety jest dobrej jakości niepylące siano, do którego królik powinien mieć stały dostęp. Zapewnia mu odpowiednią ilość włókna pokarmowego i reguluje pracę przewodu pokarmowego. Może być siano z dodatkiem ziół. Do tego karma – pelety/ granulaty lub mieszanki dla królików (zawierają niezbędne składniki pokarmowe, w tym włókno i białko, mało tłuszczu). Zaletą granulatów jest to, że urozmaicone składniki zostały najpierw zmielone, a potem sprasowane w formie granul, więc zwierzę nie ma możliwości wybiórczego wyjadania i dostarczane są organizmowi wszystkie składniki odżywcze (pożywienie kompletne). Obecnie niektóre firmy karmowe oferują linie karm dla królików dostosowane do wieku zwierzęcia oraz diety uzupełniające. Dodatkowo polecamy suszone zioła oraz warzywa i przysmaki – bogaty asortyment do wyboru. Dla prawidłowego ścierania zębów oraz dla przyjemności gryzienia warto polecać gałązki drzew owocowych. Zieleninę i świeże warzywa opiekunowie podają pupilowi już we własnym zakresie. Do nich można zaoferować specjalne stojaki do klatki. Warto również zaproponować zakup specjalnych witamin dla królika, które dodaje się do wody pitnej.
Pielęgnacja „długoucha” „Świeżemu” nabywcy królika warto również uświadomić, że elegancki zwierzak wymaga regularnych zabiegów pielęgnacyjnych. Podstawowymi akcesoriami do pielęgnacji królika będą: szczotka do czesania – to koniecznie dla odmian długowłosych lub zgrzebło dla krótkowłosych oraz cążki do obcinania pazurów – technikę cięcia można pokazać w sklepie lub polecić w tym celu wizytę w gabinecie weterynaryjnym. I jeszcze jedno: „wyprawkę” dla królika świetnie dopełniać będzie książkowy poradnik o utrzymaniu tych zwierzaków. Dzięki jego lekturze właściciel będzie mógł uzupełnić swą wiedzę o wszystkie szczegóły „nie dopytane” w sklepie. Poza tym – jeśli królik ma być prezentem nie dla sympatii, ale dla dziecka – warto dodać, że dzieci z reguły bardzo chętnie czytają o swoim pupilu, więc ładnie wydana, kolorowa książka na pewno skłoni je do pasjonującej lektury.
Mieszanka Nutri’Meal dla królika dorosłego ZOLUX
Przysmak Crunchy Cup – ciasteczka o smaku marchewki i siemienia lnianego ZOLUX
Klient wraca po: pokarm, sianko, suszone zioła, przysmaki, witaminy, gałązki drzew owocowych, drewniane zabawki, el. jednorazowe, jadalne domki 59
Ptasie sprawy
Klatki dla ptaków
– co i dla kogo? Co łączy zeberki, kanarki, papużki faliste, nimfy, rozelle, a nawet majestatyczne ary? Wszystkie one – do prawidłowej pielęgnacji – wymagają odpowiednio dobranego pomieszczenia. W przypadku większości klientów będzie to właściwie dobrana klatka. Dlatego za chwilę podpowiemy, jakie są „wymagania lokalowe” poszczególnych gatunków ptaków ozdobnych oraz wskażemy, na co zwrócić uwagę klienta poszukującego optymalnej klatki dla swego pierzastego pupila.
Klatka, ale jaka? Dobierając wraz z klientem klatkę dla ptaków w pierwszym rzędzie należy zwrócić uwagę kupującego na jej rozmiary. Podobnie jak w przy-
W pierwszym rzędzie należy zwrócić uwagę kupującego na rozmiary klatki. Podobnie jak w przypadku pomieszczeń dla wszystkich innych zwierząt domowych obowiązuje tutaj żelazna zasada: im klatka większa tym lepsza, również z naszego punktu widzenia, bo więcej na niej zarobimy. 60
padku pomieszczeń dla wszystkich innych zwierząt domowych obowiązuje tutaj żelazna zasada: im klatka większa tym lepsza. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby przekonać o tym klienta. Leży to nie tylko w interesie dobrostanu zwierzęcia (zwierząt) które ma zamieszkiwać tę klatkę, ale i w naszym, bowiem większa klatka tej samej jakości jest z reguły sporo droższa od najmniejszej, mamy więc szansę na dobry zarobek. Co więcej, do większej klatki będziemy mogli – w ramach sprzedaży łączonej – zaoferować znacznie więcej dodatkowych akcesoriów, a to też okazja do dorzucenia do sklepowej kasy kolejnej porcji gotówki. Zacznijmy jednak od minimalnych rozmiarów klatek jakie z czystym sumieniem możemy polecić dla
poszczególnych gatunków popularnych ptaków ozdobnych tak, aby nie stały się one dla nich więzieniem: kanarki – dla pojedynczego ptaka 40x25x25 cm; dla pary 50x30x40 cm zeberki – dla pary ptaków 50x30x40 cm mewka japońska – dla pary ptaków 50x40x40 cm amadyny wspaniałe – dla pary ptaków 90x60x50 cm bengaliki (pospolite, żółtobrzuche) – dla pary ptaków 50x40x40 cm ryżowce – dla pary ptaków 50x40x40 cm papużki faliste – dla pojedynczego ptaka 60x40x40 cm, jeśli będzie regularnie wypuszczany; dla pary ptaków 80x40x50 cm nimfy – dla pojedynczego ptaka 60x40x80 cm, jeśli będzie regular-
nie wypuszczany; dla pary ptaków 100x50x70 cm nierozłączki – dla pary ptaków 60x40x50 cm aleksandretty obrożne, rozelle – dla pary ptaków 100x60x80 cm (jeżeli będą regularnie wypuszczane) papuga kozia (modrolotka czerwonoczelna) – dla pary ptaków 100x50x50 cm lorysa górka – dla pojedynczego ptaka 80x60x50 cm żako – dla pojedynczego ptaka 80x50x100 cm, pod warunkiem, że będzie często wypuszczany amazonki – dla pojedynczego ptaka 80x60x120 cm, pod warunkiem, że będzie często wypuszczany kakadu - dla pojedynczego ptaka 80x60x120 cm, pod warunkiem, że będzie często wypuszczany ara (arakang, ararauna) – dla pojedynczego ptaka min. 100x100x200 cm, pod warunkiem, że będzie często wypuszczany.
Jak wynika z powyższego ptaki pielęgnowane w parach potrzebują znacznie większych klatek, a więc sprzedanie klientowi pary ptaków opłaci nam się podwójnie (zarobimy dwa razy więcej na zwierzakach oraz sporo więcej na okazalszej i droższej klatce). Warto o tym pamiętać. Warto użyć argumentu, że para ptaków (a zwłaszcza papug) jest idealnym rozwiązaniem zwłaszcza dla osób, które spędzają sporo czasu poza domem. Pojedynczy ptak byłby wtedy samotny i mógłby szybko zapaść na zdrowiu, zaś para osobników, mając siebie nawzajem doskonale poradzi sobie również i bez nas.
Bogactwo form Klatki dla drobnych ptaków najczęściej bywają wykonywane z cienkich metalowych prętów i wyposażone w kuwetę z wysuwaną szufladką do sprzątania nieczystości. W zależności od modelu pręty mogą być malowane (na różne kolory) lub ocynkowane. Te drugie są znacznie praktyczniejsze, nie odciągają bowiem wzroku od samego mieszkańca klatki. Poza tym wiele ptaków, a zwłaszcza obdarzonych mocnymi dziobami i sporą inteligencją papug wykazuje tendencję do obdzierania malowanych prętów z farby. Nie tylko powoduje to spadek atrakcyjności wyglądu samej klatki, ale może być niebezpieczne dla zdro-
Ptaki pielęgnowane w parach potrzebują znacznie większych klatek, a więc sprzedanie klientowi pary ptaków opłaci nam się podwójnie (zarobimy dwa razy więcej na zwierzakach oraz sporo więcej na okazalszej i droższej klatce). wia ptaka (choć farba, którą maluje się klatki teoretycznie powinna być bezpieczna). Na rynku są wreszcie klatki luksusowe, z prętami wykonanymi z drutów z różnych metali o złocistej barwie. Większość dostępnych na rynku klatek ma kształt mniej więcej zbliżony do prostopadłościanu, niekiedy z wybrzuszonym, owalnym dachem i takimiż bocznymi ściankami. W handlu są również klatki okrągłe w kształcie zbliżonym do walca. Część hodowców uważa, że nie są one najlepsze, zwłaszcza dla małych ptaków bowiem – analogicznie jak zbiorniki akwariowe w kształcie kuli – wymuszają ruch zwierzęcia (lot) po okręgu, co może negatywnie wpływać na psychikę pupila. Z drugiej jednak strony należy pamiętać, iż Chińczycy od tysiącleci hodują ptaki ozdobne w klatkach o takim właśnie kształcie i mogą pochwalić się ogromnymi sukcesami hodowlanymi. Tak więc okrągłe klatki prawdopodobnie wcale nie są takie złe, jak zwykło się to uważać. Co więcej, podobają się wielu klientom, a to najlepszy klucz do udanej transakcji.
wane bardziej „po kątach”, tak, aby kupujący najpierw zwrócił uwagę na te pierwsze. Pozostaje jeszcze pytanie, jakie klatki warto mieć w swojej ofercie? To zależy od tego, ile i jakie ptaki sprzedajemy. Powinniśmy móc zaoferować odpowiedni „domek” dla każ-
Wygląd przede wszystkim Skoro już mowa o podobaniu się, to pamiętajmy, że klatka z ptakiem będzie stanowić część wystroju mieszkania naszego kupującego więc niezmiernie ważny jest jej wygląd. Zwłaszcza panie zwyczajowo bywają tutaj bardziej wymagające, ale nawet męskiej części klienteli zdarza się nieco pogrymasić. Dlatego niezmiernie istotnym dla skutecznej sprzedaży tego rodzaju towaru konieczne jest posiadanie w sklepie co najmniej kilku modeli różnych klatek w danym rozmiarze. Powinny one różnić się od siebie kształtem, kolorystyką, wyposażeniem, no i ceną. W mniejszych sklepach doskonałym sposobem na ich wyeksponowanie jest podwieszenie klatek bezpośrednio do sufitu (wystarczy sznurek z karabińczykiem lub haczykiem). Powinniśmy przy tym pamiętać, aby te najdroższe i najładniejsze wisiały „na widoku klienta”, zaś te tańsze były rozloko-
61
Ptasie sprawy
ARCO 1
ARCO 3
Aurelia Suszek PET INN Category Manager www.petinn.pl, www.aquael.pl
ARCO 2
Prawidłowy dobór klatki jest kluczowy dla zdrowia i dobrego samopoczucia każdego pierzastego pupila. Z drugiej strony dla bardzo wielu kupujących niezmiernie istotny jest też wygląd ptasiego domku. Dlatego PET INN proponuje bardzo szeroką linię klatek idealnie dostosowanych do potrzeb ich mieszkańców. Bogactwo wyboru sprawi zaś, że nawet najbardziej wymagający klient znajdzie model odpowiadający jego potrzebom estetycznym. Klatki PET INN zostały zaprojektowane przez słynących z dobrego smaku włoskich projektantów, dzięki czemu na tle konkurencji wyróżniają się lekkością linii i finezją kształtów. Szybko znajdują więc nabywców. Przykładem jest seria klatek dla małych ptaków ARCO o półprzezroczystych kuwetach i niebieskich akcesoriach. Klatki PET INN posiadają również unikalne rozwiązania ułatwiające polecanie ich klientom (łatwa, prosta i przyjemna eksploatacja, bezpieczeństwo zwierzęcia – karmniki i poidła posiadają opatentowany system zamykania, dzięki czemu ptak nie ma możliwości ucieczki podczas ich czyszczenia lub napełniania; solidne zaczepy kuwet, łatwo zdejmowalne żerdki oraz wysuwane podłogi ułatwiają utrzymanie w klatce czystości przy minimalnej ilości pracy). Bogata gama akcesoriów dodatkowych takich jak żerdki, poidła, miski i zabawki dla ptaków gwarantuje możliwość prowadzenia efektywnej sprzedaży łączonej i dodatkowego zarobku dla sklepu.
dego ze znajdujących się „na stanie zwierząt”, żeby uniknąć frustrującej sytuacji gdy klient kupi u nas ptaka, a po wyprawkę dla niego z konieczności uda się do konkurencji. Jest to o tyle istotne, że na owej wyprawce zarabiamy zwykle więcej (a w przypadku tanich, pospolitych gatunków ptaków – wielokrotnie więcej) niż na samym zwierzęciu, które – samo w sobie – często przynosi nawet straty (jeżeli długo przebywało w sklepie to wartość skonsumowanego przez nie pokarmu i zużytego podłoża na
Na sprzedaży klatki można dodatkowo zarobić oferując akcesoria do jej wyposażenia lub doposażenia: żerdki, poidełko, miski na pokarm, a w przypadku niektórych ptaków również budki gniazdowe i/lub gniazda, baseniki do kąpieli, zabawki.
62
dno klatki łatwo mogła przekroczyć wysokość narzutu handlowego na samego pupila). A nawet jeśli w ogóle nie posiadamy ptaków to i tak warto zaopatrzyć się w „podstawowe” modele dla popularnych gatunków, takich jak kanarki, drobna egzotyka, papużki faliste, nimfy i nierozłączki bo na pewno znajdzie się na nie klient. Natomiast klatki dla większych papug – dużo droższe i rzadziej kupowane – powinny znaleźć się głównie w ofercie sklepów specjalistycznych. Zawsze warto mieć jednak na podorędziu katalog producenta i na życzenie klienta zamówić mu taki sprzęt, a nawet zawieźć mu do domu i zmontować na miejscu. Może to być okazja do dodatkowego i to całkiem niezłego zarobku.
Pamiętajmy o gadżetach! Na sprzedaży klatki można dodatkowo zarobić oferując akcesoria do jej wyposażenia lub doposażenia. Co jest niezbędne w klatce? Oczywiście
żerdki, poidełko, miski na pokarm, a w przypadku niektórych ptaków również budki gniazdowe i/lub gniazda, baseniki do kąpieli, zabawki. Żerdki w klatkach z reguły już są, ale najczęściej plastikowe, niewskazane dla ptaków (z reguły mają zbyt małą średnicę, są śliskie, i nie umożliwiają korekty długości pazurów). Dlatego wraz z klatką od razu warto polecić komplet żerdek drewnianych, jako bardziej naturalnych i po prostu właściwszych dla ptaka. Powinniśmy pamiętać, że dość szybko się one zużywają, jeśli więc przekonamy kupującego do nich to jest szansa, że będzie się u nas regularnie pojawiał po kolejne żerdki. Do klatek, zwłaszcza dla pojedynczych papug, obowiązkowo polecamy też zabawki wykonane ze sznurów, drewienek i metalu. Argumentujemy, że papugi to zwierzaki inteligentne i muszą mieć zapewnione maksimum możliwości rozrywki, zwłaszcza gdy ich opiekuna nie ma w domu. Do większych papug warto też polecić lepsze miski, bowiem te standardowo dodawane do klatek często okazują się zbyt słabe.
63
Strefa akwarystyki
Podłoża dla roślin Rośliny akwariowe stanowią główny obiekt zainteresowania bardzo wielu miłośników akwarystyki. Dla ich prawidłowej pielęgnacji niezbędne jest odpowiednio dobrane podłoże. Poniżej dokonamy przeglądu współcześnie stosowanych podłoży i podpowiemy, co i komu warto polecać dla osiągnięcia optymalnych rezultatów w uprawie roślin.
Akwarystyczna klasyka, czyli piasek i żwir Zacznijmy od podłoży najbardziej tradycyjnych, stosowanych w akwarystyce od grubo ponad 100 lat, czyli od naturalnego piasku i żwiru. Czym różnią się od siebie? Otóż chodzi o grubość frakcji – piasek posiada ziarna o średnicy do 2 mm, zaś żwir – powyżej 2 mm aż do kilku centymetrów (przy czym w akwarystyce stosuje się najczęściej rozmaite frakcje żwiru o średnicy ziaren do 8-10 mm, określane w handlu jako „żwir drobny”, „żwir średni” i „żwir gruby”). Do celów akwarystycznych najczęściej oferowany bywa biały piasek kwarcowy i wielobarwny żwir kwarcowy o łagodnie zaokrąglonych ziarnach w kolorach naturalnych minerałów. To podłoże uniwersalne, godne polecenia do typowych zbiorników ogólnych w tym również dla początkujących akwarystów. Jego zaletą z punktu widzenia użytkownika jest niska cena. Dla potrzeb typowych roślin akwariowych najlepiej nadaje się gruby
64
piasek lub drobny żwir (średnica ziaren 2-5 mm). Oprócz piasku i żwirów kwarcowych w ofercie wielu firm znajduje się również selekcjonowany czarny piasek i żwirek (najczęściej pochodzący z ciemnych skał bazaltowych) oraz rozmaite żwirki w kolorze jasnym, a nawet białym. Podłoża ciemne (czarne) są godne polecenia zwłaszcza w przypadku pielęgnacji ryb płochliwych oraz subtelnie ubarwionych – bardzo często na takim podłożu czują się one znacznie lepiej i prezentują ładniejszą kolorystykę. Zarówno podłoża kwarcowe, jak i bazaltowe nie wpływają na parametry wody, dzięki czemu można stosować je praktycznie we wszystkich typach akwariów. Ostrożność należy natomiast zachować w przypadku żwirów w kolorze białym. Część z nich może bowiem składać się z minerałów wapiennych (np. z dolomitu). Żwirki takie wchodzą w reakcję z wodą i są z nich wypłukiwane rozmaite sole oraz wodorotlenki. W rezultacie mogą one – niekiedy nawet dość znacznie – podnosić odczyn pH i twardość ogólną wody. Nie nadają się więc do klasycznych zbiorników akwariowych. Pole-
camy je natomiast do ryb lubiących twardą i zasadową wodę, takich jak mieszkanki jeziora Tanganika czy jeziora Malawi. Poza tym, nawet jeśli biały żwir jest obojętny dla parametrów wody, to warto uprzedzić jego potencjalnego nabywcę, zwłaszcza, jeśli jest on poczatkującym akwarystą, że podłoże tej barwy bywa kłopotliwe w utrzymaniu w czystości, bowiem z reguły dość szybko porasta glonami i znacząco traci na wyglądzie. Naturalny żwirek kwarcowy lub czarny żwirek bazaltowy bywa więc po prostu bardziej praktyczny.
Piasek czy żwir? Wróćmy jeszcze na chwilę do frakcji, czyli grubości ziaren podłoża. W jakich wypadkach lepiej polecić piasek, a w jakich drobny lub grubszy żwir? Otóż piasek (gruby, o średnicy ziaren 1-2 mm) polecamy zwłaszcza do akwariów z wieloma tzw. „rybami dennymi” a więc bytującymi bezpośrednio na podłożu. Jest on dla nich po prostu bezpieczniejszy i nie będzie „uwierać” czy nawet kaleczyć ich delikatnych brzuchów. Jako typowe przykłady można wymienić tutaj kiryski
Piotr Bekker Sales&Marketing Coordinator Pet Poland Spectrum Brands Poland Sp. z o.o. Bujne, zielone rośliny w akwarium są nie tylko niezwykłą dekoracją zbiornika i schronieniem dla ryb, lecz także dbają o jego równowagę biologiczną. Wytwarzają niezbędny dla organizmów wodnych tlen, pochłaniają związki azotu oraz fosforu. Zdrowy wzrost roślin wodnych zależy głównie od trzech głównych czynników: właściwego natężenia światła, wody bogatej w dwutlenek węgla i właśnie odpowiednio przygotowanego podłoża, wzbogaconego substancjami odżywczymi. Z obawy przed rozwojem glonów wielu akwarystów rezygnuje z nawożenia roślin. Należy jednak pamiętać, że to właśnie rośliny stanowią naturalną konkurencję glonów w walce o składniki odżywcze. Wśród produktów TETRA można znaleźć zarówno nawozy odżywiające rośliny przez korzenie jak i przez liście. Na szczególną uwagę zasługują trzy produkty: TETRA CompleteSubstrate – gotowe podłoże z dodatkiem skoncentrowanego nawozu o długotrwałym działaniu; TETRA ActiveSubstrate – naturalne podłoże granulowane zapewniające optymalne warunki glebowe dla zdrowego i bujnego wzrostu roślin. Dzięki porowatej strukturze zapewnia dobrą cyrkulację wody, a co za tym idzie nie tworzą się strefy beztlenowe; TETRA ActiveGround Sticks – w postaci pałeczek nawozowych wspomaga bujny wzrost roślin akwariowych.
i bocje (bardzo często pielęgnowane na niewłaściwym dla nich żwirowym podłożu). Piasku wymagają również ryby zakopujące się w dnie akwarium takie jak mułojady, cierniooczki czy drewniaki. Piasek jest też idealny dla krewetek karłowatych (np. popularne „Red Cherry” czy „Crystal Red”), które mogą bez przeszkód obracać jego ziarenka w poszukiwaniu pokarmu (jest to ich naturalny sposób żerowania). Żwir zdecydowanie lepiej jest natomiast polecać w przypadku hodowli większych ryb, a zwłaszcza okazów mocno kopiących w podłożu (np. wiele pielęgnic), jego zastosowanie ogranicza wtedy mącenie wody i pomaga zachować czystość w akwarium.
Czego nie polecać? I jeszcze dwie uwagi. W handlu powszechnie spotykany jest tzw. „pył kwarcowy” czyli bardzo drobny, biały piasek. Nie nadaje się on jako podłoże główne do akwariów gdyż jest zwyczajnie zbyt drobny i woda nie może przez niego swobodnie przepływać. W podłożu takim korzenie roślin nie znajdują właściwych warunków do wzrostu i stopniowo obumierają. Poza tym, co gorsza, mogą wytworzyć się w nich niebezpieczne beztlenowe strefy gnilne w których gromadzą się trujące dla ryb gazy. Podłoże tego typu poleca się do terrariów, zaś do akwariów tylko w celach specjalnych,
np. do wysypywania tzw. ścieżek w akwariach roślinnych i japońskich czy tworzenia wąskiego paska „plaży” dla krewetek w krewetkariach. Jego warstwa powinna być wtedy bardzo cienka, tak, aby nie ograniczała przepływu wody w warstwie podłoża. Pył kwarcowy doskonale nadaje się też do stabilizowania świeżo ułożonych ozdobnych dywanów z gałęzatki chętnie stosowanych w zbiornikach doświadczonych akwarystów. I druga uwaga – nie polecajmy do akwariów spotykanych niekiedy w handlu żwirków typu „lastryko”, których ziarna posiadają ostre, kaleczące krawędzie. Mogą one niebezpiecznie ranić ryby i wyglądają w akwarium nienaturalnie. Poza tym wiele z nich może zmieniać parametry wody akwariowej.
Podłoża biologicznie aktywne
Piasek lub żwir to najtańsza opcja podłoża, ale – zarazem – najuboższa. Jeżeli nasz klient deklaruje chęć uprawy bardziej wymagających roślin warto zaproponować mu coś, dzięki czemu łatwiej osiągnie swój cel, zaś my lepiej na tym zarobimy. W handlu są bowiem dostępne rozmaite podłoża specjalistyczne, przeznaczone dla roślin akwariowych. Z grubsza można
podzielić je na trzy grupy: tzw. podłoża biologicznie aktywne, podłoża mineralne oraz podłoża naturalne na bazie torfu i ziemi ogrodowej. Podłoża biologicznie aktywne strukturą, a często i barwą przypominają nieco kawę granulowaną. Służą do samodzielnego stosowania zamiast piasku czy żwiru. Ich skład jest najczęściej tajemnicą producenta, ale większość z nich wytwarzana jest najprawdopodobniej z wyselekcjonowanych rodzajów gleby poddanej procesom zbrylania. Podłoża takie mają praktycznie same zalety – stanowią bogaty rezerwuar naturalnych minerałów łatwo dostępnych dla korzeni roślin. Ich struktura zapewnia optymalny i nieskrępowany wzrost tych korzeni. Dodatkowo granulki są tak skonstruowane, że stanowią świetne podłoże dla bakterii nitryfikacyjnych, dzięki czemu zastosowanie takiego substratu znacząco zwiększa filtrację biologiczną w akwarium. To nie wszystko: wielu producentów deklaruje bowiem dodatkowe funkcjonalności swoich produktów, takie jak np. wychwytywanie i wiązanie z wody zawiesin (a więc jej mechaniczne oczyszczanie) czy delikatna korekta parametrów wody (najczęściej bardzo pożądane przez wielu posiadaczy zbiorników roślinnych nieznaczne obniżenie odczynu pH i twardości ogólnej wody). Co więcej, podłoża te
65
Strefa akwarystyki Tradycyjne podłoża AQUAEL AQUA DECORIS
Japońskie podłoża organiczne ADVANCED SOIL Piotr Jankowski Category Manager, AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o.o. Podłoże w akwarium ma kluczowe znaczenie nie tylko dla wzrostu roślin, ale również dla dobrego samopoczucia ryb oraz estetycznego wyglądu całego zbiornika. AQUAEL poleca linię tradycyjnych podłoży AQUA DECORIS. Składają się na nią: piasek kwarcowy, żwirek kwarcowy (w trzech różnych grubościach), czarny piasek bazaltowy, czarny żwirek bazaltowy oraz żwirek dolomitowy. Są one oferowane w czarnych, eleganckich, 2-kilogramowych trwałych torbach foliowych z okienkiem, łatwych do wyeksponowania na półce. Podłoża te są w pełni bezpieczne, nie kaleczą ryb i zapewniają właściwe warunki do rozwoju korzeni roślin. Poza żwirkiem dolomitowym (dedykowanym do akwariów z rybami z wielkich afrykańskich jezior) nie wpływają one na parametry wody akwariowej. Natomiast do zbiorników roślinnych i do krewetkariów polecamy doskonałe japońskie podłoża organiczne ADVANCED SOIL PLANT i ADVANCED SOIL SHRIMP, których AQUAEL jest wyłącznym dystrybutorem. Zawierają one naturalne składniki odżywcze dla roślin stymulujące ich wzrost, wspomagają filtrację biologiczną, delikatnie obniżają twardość i odczyn wody, zaś ich naturalna, ciemnobrunatna barwa nadaje zbiornikowi przyjemny dla oka wygląd oraz podkreśla piękne kolory jego mieszkańców.
mają z reguły bardzo przyjemny dla oka kolor (różne odcienie brunatnego do niemal czarnego), który doskonale podkreśla piękne barwy rosnących w nim roślin i – jednocześnie – podobnie jak czarny żwirek, redukuje stres nawet u płochliwych ryb. Podłoża te mają też ogromną zaletę z punktu widzenia sklepu – są znacznie (wielokrotnie) droższe od klasycznego piasku czy żwiru i na ich sprzedaży można dobrze zarobić. W handlu są też specjalne podłoża biologicznie aktywne dedykowane dla krewetek (do krewetkariów).
66
W większości przypadków mają podobne właściwości jak podłoża dla roślin uprawianych wszak najczęściej w tego typu akwariach. Ich producenci dodatkowo podkreślają bardzo starannie dobraną kolorystykę uwypuklająca soczyste barwy krewetek, optymalizację przez podłoże parametrów wody specjalnie dla potrzeb tych skorupiaków oraz idealną strukturę umożliwiająca krewetkom właściwy dla nich sposób żerowania. Podłoża biologicznie aktywne mają – z punktu widzenia klienta – jeszcze jedną korzystną cechę. Otóż
praktycznie nie trzeba ich odmulać dzięki czemu ogranicza się nieco prace porządkowe związane z regularnym czyszczeniem zbiornika. Niektórzy producenci podłoży aktywnych oferują również specjalnie dobrane linie nawozów służące do podtrzymania właściwości podłoża i jego rewitalizacji, a także rozmaite startery i „wspomagacze” podłoża przyczyniające się np. do szybszego dojrzewania nowo zakładanego akwarium. To doskonałe rozwiązanie, bowiem pozwala nam na dodatkowe zyski, zaś przekonanie kupującego do
zakupu dedykowanej linii preparatów zazwyczaj nie jest trudne. Podłoża biologicznie aktywne najczęściej sprzedawane są w workach foliowych – małych do krewetkariów i innych nanoakwariów oraz większych 8-10 litrowych przeznaczonych do dużych zbiorników. Do 20-30 litrowego zbiornika w zupełności wystarczą 3 litry substratu, do 60-litrowego – ok. 8 l, zaś do 100-litrowego – ok. 10-12 l. Dodatkowym argumentem, którym można przekonać niezdecydowanego klienta do zakupu takiego bardzo skutecznego, ale dość drogiego podłoża jest fakt, że substraty takie można użytkować nawet kilka lat bez konieczności ich całkowitej wymiany.
Podłoża mineralne Oprócz podłoży biologicznie czynnych na rynku są też dostępne rozmaite podłoża mineralne. Zwykle mają one postać żwirku służącego do rozsypywania na dnie akwarium pod tradycyjnym podłożem żwirowym lub też (w zależności od wskazań producenta) do mieszania z nim w określonych proporcjach. Wzbogacają one jałowe podłoże kwarcowe lub bazaltowe, poprawiają jego porowatość (a więc stwarzają lepsze warunki do wzrostu korzeni roślin) oraz stanowią dobre podłoże dla bakterii nitryfikacyjnych. Ponieważ są z reguły sporo tańsze od podłoży aktywnych warto polecać je tym klientom, którzy nie zdecydowali się na te pierwsze ze względu na cenę, a także wszystkim początkującym akwarystom w ramach „akwarystycznej wyprawki” nabywanej wraz
z pierwszym zbiornikiem. Dzięki ich zastosowaniu zwiększy się szansa, że nabyte przez nich rośliny nie zmarnieją, a oni nie zniechęcą się tym samym do ich dalszej uprawy.
Podłoża naturalne Na rynku są również dostępne rozmaite podłoża stanowiące mieszanki torfu, ziemi ogrodowej i innych naturalnych składników. Pojawiły się one w odpowiedzi na coraz popularniejszy obecnie trend do zakładania tzw. akwariów roślinnych typu „low tech”. Klasyczne akwarium „low tech” opiera się na wykorzystaniu warstwy zwykłej ziemi ogrodniczej przykrytej kilkucentymetrową warstwą żwiru kwarcowego. Wspomniane podłoża pełnią podobną rolę jak ziemia ogrodnicza, jednak, ze względu na starannie dobrany skład, działają o wiele skuteczniej. Dlatego warto mieć je w swojej ofercie i polecać wszystkim miłośnikom „low techów”. Argumentujemy, że kosztują niewiele drożej niż ziemia ogrodowa w hipermarkecie, a dają o wiele lepsze efekty, są też całkowicie bezpieczne dla ryb i korygują parametry wody (dzięki obecności torfu delikatnie ją zakwaszają i zmiękczają). Niektórzy producenci deklarują również, że uwalniane z nich substancje powstrzymują rozwój uciążliwych glonów w akwarium i dodatkowo sprzyjają wzrostowi roślin. Tak czy inaczej należy uprzedzić nabywcę, że w zbiornikach typu „low tech” będzie on mógł uprawiać tylko takie rośliny, które dobrze to znoszą (głównie gatunki o silnych systemach
korzeniowych pobierające substancje mineralne z gleby). Tak więc ten rodzaj podłoży stwarza nieco mniej możliwości niż opisywane wcześniej substraty biologicznie aktywne (kto wie? Może będzie to koronnym argumentem przemawiającym za zakupem tych ostatnich?). Polecając podłoża akwariowe wsłuchujmy się w potrzeby klienta i starajmy się doradzić mu takie rozwiązanie, które będzie optymalne z punktu widzenia jego potrzeb, ale jednocześnie pozwoli zmaksymalizować nasze zyski. Pamiętajmy przy tym o właściwej kolejności prezentacji produktów – pasjonatowi uprawy roślin najpierw pokazujemy najdroższe podłoża biologicznie aktywne i rozwodzimy się przy tym na temat ich zalet, a dopiero gdy nie uda nam się go przekonać do ich zakupu oferujemy inne, tańsze rozwiązania. Nie zapominajmy równocześnie o możliwościach zwiększenia naszych zysków. Nawet, jeśli klient zdecyduje się na najtańszy „goły” żwirek kwarcowy spróbujmy zaoferować mu do niego choćby kulki lub pałeczki nawozowe do włożenia bezpośrednio pod poszczególne rośliny. Nie kosztują one wiele i bardzo często – polecone przez nas – trafią do koszyka kupującego. A my dzięki temu zarobimy parę dodatkowych złotych. Może to nie tyle samo co za worek drogiego podłoża, ale, jak mawia stare polskie przysłowie „lepszy rydz niż nic”, czyli lepiej zarobić cokolwiek niż całkowicie obejść się smakiem .
67
Lumeny, PAR czy Ra?
Akwarystyczna oprawa oświetleniowa Producent: Ophhek
Strefa akwarystyki
Jak dobrać światło do akwarium? cz. 2 Piotr Łuczka, Paweł Zarzyński W poprzedniej części artykułu omówiliśmy podstawowe pojęcia z zakresu techniki świetlnej. Zdefiniowaliśmy strumień świetlny i związany z nim parametr skuteczości świetlnej oraz istotę właściwego uformowania strumienia świetlnego w oprawie. Opisaliśmy parametry wywodzące się z falowej natury światła i charakteryzujące źródła światła, takie jak widmo, odwzorowanie barw i związany z nim współczynnik Ra. Pozostaje jeszcze kwestia tego, jakiego światła potrzebują rośliny i jak znaleźć kompromis między ich potrzebami, a specyfiką odbioru światła przez ludzkie oko. Czyli – innymi słowy – jak dobrać oświetlenie do akwarium, które jednocześnie sprawiałoby, że zbiornik będzie się doskonale prezentować, a rosnące w nim rośliny znajdą świetne warunki do rozwoju. Aby rośliny wzrastały podobnie jak w naturalnym środowisku muszą mieć zapewnione warunki: właściwe oświetlenie, wodę bogatą w dwutlenek węgla i odpowiednie podłoża. Co kryje się po pojęciem właściwego oświetlenia? Stosując nomenklaturę ilościowo-jakościową z pierwszej części akrtykułu należy zapewnić roślinom odpowiednią „ilość światła" oraz jego „jakość". Ilość oznaczać będzie „moc światła” czyli całkowity strumień świetlny trafiający do wody w akarium lub inaczej natężenie oświetlenia na powierzchni liścia. Z jakością oświetlenia jest tak jak z karmami, im karma zawiera więcej składników odżywczych tym zwierzę naje się jej mniejszą ilością. Podobnie z oświetleniem. Im światło jest „lepszej jakości”, jest lepiej dobrane, tym mniej go potrzeba by rośliny wzrastały. Mniej światła to mniejsza moc źródła światła, mniejsze zużycie energii. Wobec tego jaka powinna być „jakość światła”, by spełnić wymagania roślin?
Widmo absorpcyjne chlorofilu
Światło jest wykorzystywane przez rośliny w procesie fotosyntezy. W dużym uproszczeniu do tego procesu zużywane są głównie kwanty niebieskiego i czerwonego światła. Obrazuje to widmo absorpcyjne chlorofilu. Oznacza to jednocześnie, że pozostałe promieniowanie z zakresu
100
Spektroskopowe widmo absorpcyjne chlorofilu informuje o długościach fal wykorzystywanych przez rośliny w procesie fotosyntezy. Rośliny potrzebują innych długości fal niż optymalne do obserwacji dla ludzkiego oka.
Oko ludzkie
Chlorofil A
400
68
Chlorofil B
widzialnego emitowane przez źródła światła jest obojętne dla roślin i nie może być wykorzystywane w procesie fotosyntezy. Zgodnie z tą teorią, aby zapewnić roślinom odpowiednie jakościowo światło należałoby je oświetlić np. wyłącznie czerwonymi i niebieskimi diodami odpowiedniej mocy. Tak, to prawda. Wiedza ta wykorzystywana jest przez plantatorów roślin prowadzących nowoczesne
500
600 długość fali
700
uprawy szklarniowe – oświetlają oni swe rośliny energooszczędnymi diodami led wytwarzającymi wyłącznie światło niebieskie i czerwone (użycie ledów o jakimkolwiek innym zakresie byłoby w tym przypadku najzwyklejszym marnowaniem energii elektrycznej). Uprawy świetnie rosną w takich warunkach – dodatkowo, zmieniając proporcje światła czerwonego do niebieskiego, można mieć wpływ na szybkość wzrostu i kwitnienie.
Współczynnik PAR Promieniowanie opisane przez widmo absorpcyjne chlorofilu tj. wykorzystywane w procesie fotosyntezy określa się mianem promieniowania fotosyntetycznie czynnego (z ang. PAR albo PHAR – photosynthetically active radiation). Dlaczego więc nie stosujemy w akwariach opraw złożonych z czerwonych i niebieskich diod?
zobaczyć wszystkie kolory roślin i ryb w akwarium musimy akwarium oświetlić światłem białym zawierającym wszystkie długości fal z zakresu widzialnego. Czyli światłem o wysokim współczynniku oddawania barw CRI. Z powyższego wynika, iż – aby spełnić obydwa główne cele związane z oświetlaniem akwarium – należy zapewnić zarówno światło niebieskie, jak i czerwone (dla roślin), a światło białe do obserwacji akwairum (dla człowieka). Moc, długość fali, temperatura barwowa, współczynnik PAR, współczynnik CRI, skuteczność świetlna… Jak widać istnieje wiele parametrów opisujących światło i czasem trudno się w tym połapać. Czym zatem kierować się doradzając akwarystom wybór właściwego oświetlenia do ich zbiorników? W oświetleniu akwarystycznym coraz częściej stosuje się źródła LED. Są to tzw. ledy białe ciepłe lub zimne. Źródłem światła
jest dioda niebieska pokryta warstwą luminoforu w którym zachodzi zmienia długość fali świetlnej. Temperatura barwowa (ciepły, zimny) jest zależna od grubości luminoforu. Są to aktualnie najpopularniejsze, przez co najtańsze źródła światała i producenci chętnie po nie sięgają. Natomiast wadą tego typu źródła w zastosowaniach akwarystycznych jest zbyt mała ilość światła czerwonego niezbędnego do zapewnienia odpowiedniego wzrostu i wybarwienia roślin oraz wybarwienia ryb. Należy również pamiętać, że światło czerwone i podczerwone jest silniej absorbowane przez wodę co zwiększa niedobór czerwieni. Producenci wzbogacają więc oprawy LED wyposażając je w dodatkowe źródła światła czerwonego. Dobrą cechą oprawy akwarystycznej może być możliwość regulowania lub wyłączenia światła czerwonego co umożliwi akwaryście dobranie tempa wzrostu roślin.
Wykresy widmowe wybranych źródeł światła. Pomiary własne.
Dioda biała zimna – cienka warstwa luminoforu przepuszcza dużo niebieskiego światła.
Dioda biała ciepła – wykres widmowy jest zbliżony wykresu do czułości widmowej ludzkiego oka – światło zoptymalizowane dla człowieka.
Oprawa LED zaprojektowana do upraw ogrodniczych – oprawa zawiera wyłącznie diody niebieskie i czerwone.
Świetlówka liniowa typu "PLANT" – ze względu na procesy fizyczne zachodzące wewnątrz rury
Akwarystyczna oprawa LED. Producent A – zawiera dużo niebieskiego światła i mniej czerwonego
Akwarystyczna oprawa LED. Producent B – wzbogacona o mocne źródła światła czerwonego
Światło zaprojektowane dla roślin.
Odpowiedzią jest powyższe zdjęcie. Połączenie światła niebieskiego i czerwonego daje światło widoczne dla ludzkiego oka jako różowe. A oświetlone różowym światłem obiekty praktycznie tracą swe naturalne kolory i wyglądają jak posypane popiołem. Tak więc idealnie dobrane dla roślin światło absolutnie nie spełnia drugiego z podstawowych warunków, czyli nie gwarantuje ładnej prezentacji akwarium, a wręcz przeciwnie. Aby zobaczyć barwę np. zieloną musimy oświetlić obiekt światłem zawierającym tą barwę. Aby
69
Zoologiczna ciekawostka
Popielica, pilch czy pędzlogon?
W polskojęzycznej nomenklaturze – tej oficjalnej – drobnych gryzoni panuje ostatnio spore zamieszanie. Na przykład poczciwą świnkę morską przemianowano niedawno na „kawię domową” (lp. kawia domowa), choć jest raczej wątpliwe, aby nazwa ta przyjęła się szerzej wśród licznych amatorów hodowli tego sympatycznego zwierzątka. Za chwilę opowiemy o innym, nieco mniej znanym gryzoniu, który posiada aż cztery polskie nazwy – popielica (vel popieliczka), pilch, pędzlogon lub mikrowiewiórka. Tak czy inaczej Graphiurus murinus – bo o nim mowa – odznacza się ujmującym wyglądem, ciekawym zachowaniem i stosunkowo niewielkimi wymaganiami. Dzięki temu świetnie sprawdza się jako oryginalne zwierzę terraryjne oraz… interesujące uzupełnienie oferty sklepu zoologicznego. Gryzoń ów zamieszkuje rozległe obszary Afryki, pomijając północną, pustynną część tego olbrzymiego kontynentu. Dorasta do 15 cm długości, z czego połowa przypada na ogon. Masa ciała dorosłego osobnika waha się w przedziale od 18 do 30 g. Pod względem wyglądu zwierzątko to przypomina skrzyżowanie myszy z wiewiórką (mysi tułów plus wiewiórczy ogon). Głowa opatrzona jest dużymi oczami i długimi, ciemnymi wibrysami (wąsami). Wierzch i boki ciała mają barwę ciemnoszarą – dookoła oczu występują ciemne obwódki tworzące rodzaj maski. Brzuch jest biały lub szarawy. Szczególną ozdobą tego zwierzątka jest długi, puszysty ogon. Uwaga! Podobnie jak u kosztaniczek ogon ten jest bardzo delikatny, zaś zwierzę posiada możliwość jego odrzucenia. Dlatego nigdy nie wolno chwytać go za ogon, gdyż jego utra-
70
ta nie tylko znacząco obniża walory estetyczne popielicy, ale i utrudnia jej dalszą egzystencję (podobnie jak u wiewiórek ogon służy za ster i zwiększa powierzchnię nośną zwierzęcia podczas skoków). Gryzonie te należą do typowych zwierząt nocnych i należy uprzedzić o tym kupującego. Między innymi z tego powodu (oraz ze względu na wspomnianą już delikatność i kruchość) nie nadają się na pupili dla dzieci. Warto polecać je miłośnikom terrarystyki poszukującym jakiegoś oryginalnego i niebanalnego gatunku oraz wszystkim, którzy np. pracują długo w domu wieczorami. Grupka popielic buszująca w starannie urządzonym pomieszczeniu stanowi też niebanalną ozdobę mieszkania i fascynujący obiekt obserwacji. Popielice afrykańskie to typowe zwierzęta stadne o dużych potrze-
bach społecznych. Nie wolno ich pielęgnować w pojedynkę, absolutne minimum to dwa osobniki, a jeszcze lepiej stadko złożone z kilku, a nawet kilkunastu okazów. Trzeba uświadomić o tym kupującego. W naturze gryzonie te żyją w grupach rodzinnych liczących do 15 osobników zajmujących dość rozległe rewiry (nawet kilka hektarów). Prowadzą nadrzewny tryb życia biegając po gałęziach i wspinając się po pniach. Są wyśmienitymi skoczkami potrafiącymi wykonywać susy na odległość ponad 1 m i precyzyjnie dobierać miejsce do lądowania. Dzięki chropowatej powierzchni stóp doskonale się wspinają i są w stanie dokonywać iście ekwilibrystycznych sztuczek (np. chodzić do góry nogami po suficie terrarium). Dnie przesypiają w grupie ukryte dziuplach oraz innych kryjówkach. Ożywiają się ok. godziny 19:00. Są wtedy bardzo
ruchliwe i stosunkowo „gadatliwe” – podczas wieczornej aktywności wydają z siebie rozmaite dźwięki. Do pielęgnacji popielic najlepsze są wysokie, obszerne terraria z możliwie dobrą wentylacją (górę pomieszczenia oraz część bocznych ścian powinna stanowić gęsta siatka dobrze przepuszczająca powietrze). Minimalna wielkość „domku” dla pary tych gryzoni to 50x40 cm powierzchni dna i 70 cm wysokości. Klasyczne klatki dla gryzoni nie są polecane, ponieważ te dostatecznie obszerne z reguły mają zbyt duże odstępy między prętami, co grozi ucieczką pupili (zwierzątka te są w stanie przecisnąć się nawet przez bardzo wąską szczelinę). Jako podłoża można użyć niepylących trocin, żwirku drewnianego, albo pociętej kory drzewnej. Ponieważ gryzonie te nie mają zwyczaju kopania w ściółce jej warstwa nie musi być gruba (3 cm). Wystrój terrarium powinien imitować ich naturalne środowisko życia. Należy umieścić w nim gałęzie, liny do wspinaczki oraz liczne kryjówki, w tym co najmniej jeden domek z miejscem na gniazdo. Dobrze nadaje się do tego celu np. duży, wydrążony orzech kokosowy lub niewielka budka dla ptaków. Uzupełnieniem wystroju mogą być drabinki, zabawki dla papug, rurki od ręczników papierowych lub papieru toaletowego, tunele dla gryzoni itp. Można też zainstalować niewielką karuzelę dla gryzoni, ale musi mieć ona pełną bieżnię (nie nadają się karuzele z metalowymi prętami, gdyż grozi to zaklinowaniem łapki i bolesną kontuzją). Terrarium dla popielic trzeba też koniecznie wyposażyć w jedno, a nawet dwa dość pojemne poidełka (najlepiej smoczkowe), gdyż zwierzaki te sporo piją i są przy tym bardzo wrażliwe na odwodnienie. Wody nigdy nie może więc zabraknąć. Jeżeli pomieszczenie w którym stoi terrarium z popielicami jest ciepłe to dodatkowe urządzenia grzewcze nie są wymagane. Optymalna temperatura dla tych gryzoni to ok. 25°C. Nie powinna spadać poniżej 20-21°C, gdyż wtedy wykazują one skłonności do hibernacji. W razie potrzeby można zainstalować niezbyt mocną żarówkę grzewczą starannie chronioną przed odstępem gryzoni. Popielice afrykańskie to zwierzęta wszystkożerne, ale z przewagą pokarmu roślinnego. Niekiedy bywają nieco wybredne: podstawę ich diety mogą
stanowić dobrej jakości mieszanki ziaren dla chomików, szczurów, myszy czy myszoskoczków, a nawet dla papug. Taką jarską dietę należy jednak regularnie uzupełniać „mięsnymi wkładkami”. Dobrym rozwiązaniem jest suchy pokarm dla kotów, najlepiej niskokaloryczny („obesity”, „light”). Poza tym regularnie należy podawać żywe owady karmowe – daje to niepowtarzalną możliwość obserwacji popielic w trakcie polowania. Owady stanowią dla nich prawdziwy przysmak: doskonale radzą sobie z chwytaniem świerszczy, a nawet szarańczy. Dodatkowo do diety popielic należy regularnie włączać świeże owoce i warzywa: bardzo lubią jabłka, gruszki, winogrona, mandarynki, tartą marchew, posiekaną kapustę pekińską, ogórki. Można również podawać suszone jabłka czy marchew. Świeże owoce najlepiej serwować wieczorem, a rano usuwać na bieżąco ich resztki, bowiem spożycie zapleśniałej karmy mogłoby spowodować u popielic poważne zaburzenia układu pokarmowego. Uzupełnienie diety tych gryzoni mogą wreszcie stanowić niewielkie ilości jedzenia ze słoiczków dla niemowląt (np. warzywa z kurczakiem czy królikiem). Ważne, aby jadłospis był możliwie urozmaicony. Młode popielice można do pewnego stopnia oswoić. Po przyzwyczajeniu rozpoznają dłoń opiekuna i chętnie do niej przychodzą. Zawsze jednak pozostają nieco nieufne. Nigdy nie należy próbować łapać ich „na siłę”, gdyż powoduje to u nich silny stres i grozi wspomnianym już odrzuceniem ogona. Gryzonie te należą do zwierząt stosunkowo czystych, choć produkują spore ilości odchodów to nie mają one zbyt intensywnego zapachu. Dno terrarium należy jednak regularnie sprzątać wymieniając ściółkę na nową. Dobrze wykarmione popielice bezproblemowo mnożą się w terrarium. Rozpoznawanie płci wymaga pewnej wprawy – dorosłego samca można rozpoznać po dobrze widocznych jądrach zaznaczających się u nasady ogona. Do rozrodu gotowe są już pięciomiesięczne samice. Ciąża trwa ok. 25 dni. W pojedynczym miocie bywa z reguły od 4 do 6 młodych, które rosną bardzo szybko. Niestety, te maleńkie gryzonie są stosunkowo krótkowieczne. Starannie pielęgnowane osobniki żyją w niewoli od 3 do 6 lat.
Wraz z popielicami (minimum dwoma, a najlepiej grupą) sprzedajemy: duże terrarium typu wertykalnego (wysokie), dekoracje (gałęzie, łupiny orzechów kokosowych, liany, sznury), domki, poidła smoczkowe, miseczki na pokarm, karuzelę o pełnej bieżni, zabawki dla papug, drabinki, podłoże (trociny, żwirek drewniany lub korę), ew. żarówkę grzewczą wraz z instalacją i osłoną, pokarm (np. dla chomika, myszy lub szczurów)
Klient wraca po: pokarm suchy, owady karmowe, podłoże
71
Lekarz radzi
Lekarz
radzi Szanowni Państwo, w niniejszym dziale będziemy odpowiadać na wszelkie pytania o tematyce weterynaryjnej związane ze zwierzętami towarzyszącymi i egzotycznymi. Zapraszamy do ich zadawania.
Odrastanie zębów u królików Zdarza się, że u królików np. przygarniętych, czy po wypadku obserwuje się braki zębowe lub ułamane zęby (np. po szarpaniu prętów klatki, upadku z wysokości na pyszczek, niedoborach mineralnych, czy silnych stanach zapalnych jamy ustnej). Czy powinno się z takim zwierzęciem jakoś specjalnie postępować? Zęby, które widzimy u królików to dwie pary siekaczy, które stale rosną przez całe życie zwierzęcia. Za górnymi siekaczami znajdują się jeszcze niewidoczne od przodu dwa zęby tzw. kołkowe. Dolne siekacze zajmują pozycję między dwoma rzędami zębów górnych. Zaglądając do pyszczka królika możemy się jeszcze doliczyć kolejnych 22 zębów, 12 w szczęce górnej i 10 w żuchwie. Są to przedtrzonowce i trzonowce (3P i 3T góra, 2P i 3T dół), zwane ogólnie zębami policzkowymi – one także rosną. Zęby rosną w tempie 8-12 cm na rok. Prawidłowe zęby są niezbędne dla dobrego rozdrabniania pokarmu – siekacze dzielą pokarm na mniejsze części, a zęby policzkowe rozcierają go. Królik do prze-
72
żuwania zmienia pozycję szczęki. Zwierzęta z wadami zgryzu, przerośniętymi zębami lub innymi problemami stomatologicznymi mają problem z przyjmowaniem pokarmu, a tym samym z dostarczaniem organizmowi niezbędnych składników pokarmowych. Złamane zęby policzkowe mogą ranić język i policzki. Króliki z problemami z zębami mogą być osowiałe, niechętnie pobierają lubiany dotąd pokarm twardy, jak np. marchew, czy wymagające długiego żucia siano. Obniżenie ilości włókna pokarmowego w diecie może powodować zaburzenia pracy jelit, spowolnienie motoryki, a nawet zaczopowanie przewodu pokarmowego zalegającym pokarmem. Wyraźnie widać zmianę konsystencji odchodów zwierzęcia na bardziej miękką. Królik może się ślinić, więc okolica pyszczka stale będzie mokra. Warto udać się do lekarza weterynarii, aby zbadał pacjenta i ewentualnie dokonał korekcji złamanych zębów (przycięcie, piłowanie). Zęby oczywiście odrosną. Jednak do tego
czasu niezbędne jest odpowiednie przygotowanie pokarmu, aby ułatwić jego przyjmowanie zwierzęciu. Twardsze warzywa ścieramy na tarce o grubych oczkach, zieleninę i miękkie pokarmy kroimy na paski szerokości ok. 1 cm. Granulat można zwilżyć. Jeśli korzeń zęba został uszkodzony (np. urazach lub przy chorobach kanałowych), to ząb nie odrośnie. Do braku siekaczy królik jest w stanie się przyzwyczaić (przy poważnych wadach zgryzu niektórzy lekarze zalecają nawet ich usunięcie chirurgiczne). Przycinanie zębów nadmiernie rosnących lub źle ułożonych może być konieczne raz na 4-6 tygodni. Gdy ktoś wykonuje taki zabieg nieumiejętnie lub z użyciem złych narzędzi, może spowodować bardzo poważne skutki, np. pozostawienie ostrych krawędzi zębów, przeciążeniowe złamanie zęba, uszkodzenie korzenia, odsłonięcie miazgi zębowej, ropnie okolicy szczęki, czy wręcz jej złamanie. Dlatego najlepiej udać się w tym celu do gabinetu weterynaryjnego.
Pękające poduszki łap u psów Problem ten najczęściej dręczy właścicieli psów w okresie zimowym, kiedy wilgoć i – zwłaszcza w miastach – duże stężenie soli na chodnikach, podrażniają poduszki, często pies podnosi łapy z piskiem. Ale pękanie poduszek jest także związane z gwałtownymi różnicami temperatur nawierzchni, czyli znów zimą, ale także w upalne lato. Psy miejskie i te, które poruszają się po szorstkich nawierzchniach, mają poduszki standardowo bardziej szorstkie i nieco zarysowane. Nie przeszkadza to jednak psu w normalnym funkcjonowaniu. Ponieważ poduszki są miejscem styczności psa z podłożem i przyjmują nacisk jego ciała, to są narażone na dużo więcej czynników niż wyżej wymienione. Najprościej jest wymienić urazy spowodowane wbiciem się lub skaleczeniem ciałem obcym – jak np. szkło. Nie zawsze jest to element zauważalny gołym okiem, czy uraz wywołujący obfite krwawienie. Może się zdarzyć, że ciało obce wbije się bardzo głęboko. W momencie, kiedy pies sygnalizuje problem, a nie jesteśmy w stanie zlokalizować przyczyny, koniecznie trzeba zwrócić się po pomoc
do lekarza weterynarii. Często właściciel nie kojarzy problemów z opuszkami ze środkami chemicznymi, których używa w domu (np. do mycia podłóg, czy prania dywanów) lub rozlanymi na ulicy – mogą mieć one działanie drażniące, a niekiedy nawet żrące (np. stężone nawozy, kwasy) i spowodować poważne rany, czy wręcz utratę części poduszki. Zmiany w poduszkach mogą też być jednym z nieswoistych objawów chorób układowych, jak na przykład alergii skórnych, kiedy pies wygryzając łapy, może uszkadzać również ich poduszki, a ich urazy mogą prowadzić do zmian na tle zapalnym. Charakterystyczna tzw. „twarda łapa”, kiedy dochodzi do zgrubienia i pękania poduszek to jeden z objawów nosówki. Starsze zwierzęta mogą cierpieć na hyperkeratozę, czyli nadmierne rogowacenie naskórka, nadprodukcja keratyny daje też efekt zgrubiałych poduszek, które mają tendencję do pękania. Jednym z pierwiastków niezbędnych do utrzymania prawidłowej kondycji skóry i poduszek łap jest cynk. Niektóre rasy psów wykazują częstsze
predyspozycje do zmian niedoborowych (np. owczarek niemiecki, husky, pudel, samoyed, dog niemiecki). W celach ochronnych i dla przyspieszenia gojenia się urazów można stosować specjalne preparaty, maści i spraye dostępne również w sklepach zoologicznych. Przyspieszają odnowę naskórka. Spraye działają bardziej wysuszająco, maści natłuszczają (np. dodatek wazeliny, wit. A). Łapę zabezpieczamy przed dalszymi urazami. Oprócz domowych sposobów można skorzystać z komercyjnych skarpet ochronnych. Psy z wrażliwymi poduszkami lub pracujące w trudnych warunkach (np. psy ratownicy) można zaopatrzyć w buty.
Wybredny kot Koty wręcz zwyczajowo uważa się za bardziej wybredne od psów. Często trudno jest przekonać kota do nowej diety albo, na przykład, do spożywania suchej karmy. A może być to konieczne kiedy wyjeżdżamy na urlop, czy zwierzę wymaga diety leczniczej lub wspomagającej leczenie. Podawanie wyłącznie miękkiego/ mokrego jedzenia może przyczyniać się do przyspieszania powstawania płytki nazębnej. Generalnie dieta monotonna, tylko jednego rodzaju, może spowodować niedobór składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jako że koty są dość konserwatywne pokarmowo, to już od najmłodszego wieku, kiedy wprowadza się do diety pokarmy stałe, powinno się dać zwierzęciu szansę na poznanie różnych smaków i tekstur pokarmu. Urozmaicone żywienie ułatwi w dalszych etapach życia wprowadzanie nowych składników czy zmianę karmy, a także
będzie korzystne dla zdrowia zwierzęcia. Trzeba też zachęcać właścicieli, aby wykazali się pewną stanowczością i nie ulegali kocim humorom i błagalnemu miauczeniu, podmieniając niechciane jedzenie od razu na takie, które jest kota ulubionym. Dobrym sposobem jest stopniowe dodawanie karmy suchej do karmy mokrej lub okraszanie jej np. galaretką lub sosem z karm mokrych, ew. dodanie do niej odrobiny zeskrobanego mięska lub suszonej wątróbki. Również wprowadzając nowy rodzaj karmy suchej, dodajemy ją do znanej już karmy, stopniowo zwiększając jej proporcje. Warto polecać małe opakowania „na spróbowanie”, czy smak i tekstura granul kotu odpowiada. Koty starsze, czy ze zmianami w obrębie jamy ustnej mogą mieć trudności w zjadaniu karm suchych – wtedy można je namaczać. Nigdy nie zmieniamy diety gwałtownie, z dnia na dzień, zwłaszcza młodym i starszym
kotom, gdyż może się to skończyć kłopotami z przewodem pokarmowym (biegunki, zaparcia). Jeśli kot zbyt długo odmawia jedzenia (ponad 2 dni), to trzeba ustąpić i podać mu coś, co lubi, aby uniknąć problemów zdrowotnych. Na rynku są też suplementy diety (np. oleje lub proszek), których dodatek do karmy może spowodować jej uatrakcyjnienie.
73
Rozrywka Na pierwsze trzy osoby, które prawidłowo rozwiążą krzyżówkę i prześlą jej zdjęcie na adres redakcja@zoobranza.com.pl czekają trzy prezenty-niespodzianki ufundowane przez firmę FRIENDS! POZIOMO: 2. dzięki niej rośliny produkują pokarm 5. „najlepsza” w regale sprzedażowym 6. weterynaryjna w sklepie zoologicznym 9. niezbędne w akwarium dla wzrostu roślin 10. najskuteczniej motywuje pracownika 12. na dnie akwarium 13. inaczej popielica afrykańska 16. na spodzie psich łap 18. pensji np. 10-go każdego miesiąca 19. monobiałkowa dla psa 20. inaczej uczulenie 21. w rogu króliczej klatki 22. niezbędna do ciężkiej pracy PIONOWO 1. dla niemowlaka lub dla królika 3. podróżna dla kota lub małego psa 4. największa ryba słodkowodna świata 6. dolna część klatki 7. małe "parzyste" papużki 8. przykasowe w dobrym sklepie 10. uciążliwy psi pasożyt 11. na psiej lub kociej obroży 12. do usuwania kleszczy 14. może być przeciwpasożytnicza 15. na wodę w klatce dla ptaków 17. podstawa diety królika
Fundatorem nagród jest firma FRIENDS. Życzymy miłej zabawy!
Hasło: Laureatkami poprzedniej krzyżówki zostały Panie: Katarzyna Rabkiewicz, Hurtownia Zoologiczna ROKUS, Lilia Jadi oraz Daria Młotkowska Centrum Zoologiczne „Rekin” z Elbląga. Zwycięzcy otrzymali zestawy nagród-niespodzianek ufundowane przez firmę BALBI. Serdecznie gratulujemy i zapraszamy do udziału w kolejnych edycjach naszej zabawy!
WWW.ZOOBRANZA.COM.PL Wydawnictwo: FIDELIS PRESS Sp. z o.o. Redaktor naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska joanna.zarzynska@zoobranza.com.pl Redaktor prowadzący: dr inż. Paweł Zarzyński pawel.zarzynski@zoobranza.com.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bernadeta.stanko@zoobranza.com.pl tel. 606-448-000 Adres redakcji: ZooBranża ul. Bankowa 11A/2 05-090 Dawidy Bankowe Copyright © FIDELIS PRESS Sp. z o.o.
74
Współpraca autorska: mgr inż. Karolina Hołda dr hab. Michał Jank dr Agnieszka Kurosad prof. dr Marek Łabaj dr n. wet. Grzegorz Madajczak lek. wet. Andrzej Mastalerz prof. dr hab. Piotr Ostaszewski mgr inż. Agnieszka Tomusiak dr inż. Jacek Wilczak dr n. wet. Joanna Zarzyńska dr inż. Paweł Zarzyński i inni. Projekt graficzny: PRO CREO Piotr Łuczka piotr.luczka@procreo.pl Skład i łamanie: MT-DTP Michał Trochimiuk biuro@mt-dtp.pl Nakład: 4000 egz. ISSN 2450-0372 Druk: Top Druk
/ZOOBRANZA
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. W przypadku materiałów opublikowanych redakcja zastrzega sobie prawo do ich skracania i zmiany tytułów. Warunkiem przyjęcia materiału do druku jest złożenie przez autora oświadczenia, że nie został on złożony do opublikowania w innej redakcji. Materiały publikowane w magazynie ZooBranża mogą by wykorzystywane publicznie pod warunkiem podania źródła. Opinie wyrażane na łamach pisma nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych ogłoszeń i reklam. Jednocześnie zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia lub odmowy publikacji albo też wstrzymania publikacji ogłoszenia, reklamy lub insertu na wcześniej uzgodnionych warunkach, bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności z tego tytułu, z przyczyn siły wyższej, sprzeczności ogłoszenia, reklamy lub insertu z prawem bądź zasadami współżycia społecznego (dobrymi obyczajami), albo też sprzeczności z linią programową bądź charakterem publikacji, a także z negatywną oceną przez redakcję tytułu treści zawartych w ogłoszeniu, reklamie lub insercie, oraz sądowego zabezpieczenia bądź zgłoszenia przez osoby trzecie przeciwko Wydawcy, lub osobom trzecim roszczeń lub uprawdopodobnionych zastrzeżeń związanych z ogłoszeniem, reklamą lub insertem bądź ich emisją w zakresie objętym umową.