Zoobranza nr5(19) 2017

Page 1

SPECJALISTYCZNY MAGAZYN BRANŻY ZOOLOGICZNEJ DLA PRACOWNIKÓW SKLEPÓW I HURTOWNI ZOOLOGICZNYCH W CAŁEJ POLSCE

MAJ 2017

nr 5 (19)

ISSN 2450-0372

/ZOOBRANZA

Alergia

spojrzenie praktyczne s. 56

Marcin Dorociński

„Frontmani dla schronisk” – wywiad s. 38



Od redakcji

Witam Państwa, wiosna to ulubiona pora dla wielu z nas, kojarzy się ze słońcem, ciepłem i kwiatami. I choć w tym roku nie zaczęła się pod tym względem najlepiej to prędzej czy później zachwyci nas swą urodą i zachęci do udania się na łono natury. Jeśli już o naturze mowa to w bieżącym numerze ZooBranży przypatrujemy się niezmiernie popularnemu obecnie w handlu trendowi, jakim jest zwrócenie się przez klientów właśnie ku produktom naturalnym, wyprodukowanym z odpowiednich surowców i gwarantującym określone korzyści prozdrowotne. Początkowo dotyczył on głównie żywności ludzkiej, ale bardzo szybko rozprzestrzenił się na inne gałęzie produktów, w tym na artykuły zoologiczne. Pokarmy, kosmetyki, suplementy, przysmaki, a nawet legowiska i żwirki o wiele lepiej sprzedają się, jeśli widnieje na nich dopisek „eko” czy „bio” i to nawet pomimo znacznie wyższej ceny. Na ich wprowadzeniu do swojej oferty i promowaniu wśród kupujących możemy więc doskonale zarobić. A my doradzamy, jak najlepiej się do tego zabrać i na co zwrócić szczególną uwagę polecając tego typu naturalne produkty. Żadnego właściciela ani kierownika sklepu zoologicznego nie trzeba przekonywać, że dobry sprzedawca jest niezbędnym kluczem do osiągnięcia sukcesu sprzedażowego i uzyskania satysfakcjonujących obrotów. Aby tak się jednak stało ktoś taki musi się wiele nauczyć. W bieżącym numerze ZooBranży analizujemy zatem proces rozwoju zawodowego pracownika sklepu począwszy od „niewykwalifikowanego podawacza towaru” po pełnoprawnego doradcę. Podpowiadamy przy tym, na jakie aspekty edukacji należy zwrócić uwagę na

każdym z etapów tej ewolucji. Zachęcam także do zgłębienia tajników alergii zwierząt. W bieżącym numerze rozpoczynamy cykl artykułów przygotowany przez Panią Beatę Milewską-Ignacak, lekarza weterynarii wyspecjalizowanego w leczeniu tego typu przypadłości. Znajomość tego zagadnienia jest niezbędna każdemu pracownikowi sklepu zoologicznego, umożliwia bowiem skuteczną pomoc klientom, których pupile borykają się z problemem alergii. A takich klientów mamy z roku na rok coraz więcej. W bieżącym numerze ZooBranży zamieszczamy wywiad ze znanym aktorem, Marcinem Dorocińskim, który jest ambasadorem akcji społecznej „Frontmani dla schronisk”. Jej celem jest podkreślenie problemu zwierząt bezdomnych oraz aktywizacja społeczeństwa w kwestii pomocy dla nich, a także promowanie odpowiedzialnej profilaktyki przeciwpasożytniczej. Pamiętajmy, że wiosna (nawet deszczowa i stosunkowo chłodna) sprzyja masowemu pojawianiu się kleszczy przenoszących groźne dla naszych pupili choroby. Niebezpieczne są jednak nie tylko kleszcze, ale również i pchły, będące wektorem chociażby bagatelizowanej często, ale groźnej również dla człowieka choroby kociego pazura o której także piszemy w tym wydaniu „­ZooBranży”. dr n. wet. Joanna Zarzyńska Redaktor Naczelna

Joanna Zarzyńska

3


Spis treści

Grzegorz Madajczak

W numerze 03 Od redakcji Sklep miesiąca

06 Sklep Miesiąca: Centrum Zoologiczno-Wędkarskie 08 Echa branży 12 Targi ZOOMARK Bolonia 14 Co nowego na rynku?

z wykształcenia lekarz weterynarii. Doktoryzował się z mikrobiologii w wiodącym ośrodku akademickim w Polsce, a następnie przez wiele lat prowadził badania naukowe z zakresu występowania i diagnostyki zoonoz. Jest autorem licznych publikacji naukowych i popularnych z zakresu szeroko pojętej mikrobiologii i zarządzania jakością w mikrobiologii. Przez wiele lat pracował w strukturach unijnych jako ekspert z zakresu diagnostyki molekularnej chorób zakaźnych. Obecnie zajmuje się doradztwem i edukacją z zakresu diagnostyki laboratoryjnej chorób zakaźnych. Mikrobiologia jest nie tylko przedmiotem jego pracy, lecz również pasją.

Lek wet. Beata Milewska-Ignacak dyplom lekarza weterynarii uzyskała w 1985 roku. W latach 1992-2010 związana z Kliniką Bemowo. Od 2010 roku współwłaścicielka lecznicy Wetlandia. Członek Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt oraz Sekcji Dermatologicznej. Współorganizatorka „Magazynu Weterynaryjnego”. Jest internistką, specjalizuje się w dermatologii i alergologii. W 1996 roku, jako pierwsza w Polsce, zaczęła wykorzystywać biorezonans w diagnostyce i terapii alergii.

20 Wywiad HAM-STAKE Temat miesiąca

22 Naturalne trendy w zoologii 26 Od podawacza do doradcy – czyli jak zostać sprzedawcą doskonałym 32 Zacieki na białej sierści – co polecać klientom? 38 „Frontmani dla schronisk” – wywiad z Marcinem Dorocińskim 40 Jak skutecznie sprzedawać przysmaki dla zwierząt? 46 Jak dbać o stawy psów dużych ras?

Prof. dr hab. Piotr Ostaszewski lekarz medycyny weterynaryjnej, profesor tytularny w Zakładzie Dietetyki Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie, wybitny znawca dietetyki i żywienia zwierząt towarzyszących. Posiada dwa patenty dotyczące opracowania suplementów pokarmowych dla tych zwierząt. Ma duży i ważki dorobek naukowy – jest autorem ponad 150 oryginalnych prac naukowych. W ramach działalności dydaktycznej prowadzi wykłady i seminaria z zakresu fizjologii, dietetyki i żywienia dla studentów Wydz. Med. Wet. a także wykłady dla słuchaczy Podyplomowego Studium Specjalizacyjnego Chorób Psów i Kotów.

50 Choroba kociego pazura – zakraplaj, bo się zarazisz! 56 Alergia – spojrzenie praktyczne (cz. 1) 60 Porównanie produktów: karmy dla królików 62 Skuteczne metody walki z glonami 66 Wspomaganie suplementacyjne konia wyczynowego

Ewelina Stanclik absolwentka technikum weterynaryjnego, od 2008 roku związana z Gabinetem Weterynaryjnym Med-Wet jako technik weterynarii. Weterynaria jest jej stylem życia, a pasją wypełniającą każdą wolną chwilą są psy i wszystko co z nimi związane, ich sposób zachowania oraz szkolenie. Oprócz pracy w Gabinecie Weterynaryjnym spełnia się w przygotowywaniu artykułów do czasopism zawodowych oraz razem z Chesapeake bay Retrieverem od czasu do czasu odwiedza dzieci w przedszkolach.

70 Karakal 72 Porady 74 Krzyżówka

Dr n. wet. Joanna Zarzyńska doktor nauk weterynaryjnych, lekarz medycyny weterynaryjnej, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Studium Doktoranckiego przy Wydziale Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie. Od 2006 r. pracuje naukowo na stanowisku adiunkta w Katedrze Higieny Żywności i Ochrony Zdrowia Publicznego WMW SGGW. Prowadzi m. in. zajęcia fakultatywne dla studentów z zakresu pielęgnacji zwierząt egzotycznych i słuchaczy Studiów Podyplomowych.

4


Wszystko Wszystko czego czego potrzebuje potrzebuje Twój Twój pies, pies, aby aby mógł mógł zz Tobą Tobą podróżować podróżować ... ...

… by zupełnie się wyluzować … by zupełnie się wyluzować

… by nikt nie przeszkadzał … by nikt nie przeszkadzał

… by w pełni rozkoszować … by wsię pełni rozkoszować wakacjami się wakacjami www.beaphar.pl www.beaphar.pl

facebook.com/BeapharPL facebook.com/BeapharPL


Sklep miesiąca

Zwykło się uważać, że bardzo duże sklepy zoologiczne z bogatą, rozbudowaną ofertą obfitującą w specjalistyczne produkty mają rację bytu jedynie w wielkich miastach. Aby zadać kłam temu przekonaniu udaliśmy się do Mińska Mazowieckiego. W tym zaledwie 40-tysięcznym mieście na ul. Mireckiego 9 znajduje się Centrum Zoologiczno-Wędkarskie Grzegorz Rokicki o powierzchni – bagatela – 500 m kw. z ofertą, o jakiej większość sklepów zoologicznych zlokalizowanych w dużo większych miejscowościach może tylko pomarzyć. To miejsce doskonale znane nie tylko lokalnym pasjonatom zoologii i wędkarstwa, ale również klientom z okolicznych miejscowości, w tym z pobliskiej Warszawy. O tym co sprawia, że wybierają ten sklep, a także o nieszablonowym pomyśle na połączenie pod jednym dachem tak różnych dziedzin jak zoologia i wędkarstwo rozmawiamy z właścicielem Centrum, ­Panem Grzegorzem Rokickim. ZooBranża: Panie Grzegorzu, Pański sklep istnieje już od ponad 30 lat. Jaka była historia jego powstania i dlaczego zdecydował się Pan akurat na branżę zoologiczną? Grzegorz Rokicki: Mój sklep to tak naprawdę wielka przygoda, która trwa już faktycznie 30 lat. Jego historia rozpoczy-

6

na się długo przed otwarciem działalności. Akwarystka – to moje pierwsze hobby, któremu jestem wierny do tej pory. Już jako młody chłopiec hodowałem rybki słodkowodne. Nikt w okolicy nie posiadał podobnej pasji, więc chcąc nie chcąc, między kolegami i w najbliższym sąsiedztwie zacząłem się wyróżniać. Z biegiem czasu zorientowałem się, że skoro udaje mi się hodować proste gatunki ryb i innym się to podoba to czemu się tym nie podzielić. Ponieważ z każdą hodowlą wiążą się tak zwane koszty, zacząłem powoli sprzedawać swoje ryby aby móc utrzymać hodowlę. Dorastałem, a moja pasja razem ze mną. Uczyłem się jej z każdym dniem zdobywając doświadczenia hodowlane i biznesowe. Postanowiłem otworzyć działalność gospodarczą. Zacząłem poszerzać ją o akcesoria dla pozostałych pupili. Na początku mój sklepik był mały, ale z biegiem czasu i z pomocą życzliwych mi ludzi mój biznes urósł i cały czas rozkwita. ZooBranża: Czy połączenie sklepu zoologicznego z wędkarskim pozwala na zwiększenie zarobków na tym samym kliencie, czy raczej na przyciągnięcie większej liczby kupujących? Innymi słowy, czy wśród akwarystów jest

wielu pasjonatów wędkarstwa i na odwrót? Grzegorz Rokicki: Tylko 5% moich klientów jednocześnie robi zakupy na dziale wędkarskim i na pozostałych działach, więc jeśli podążać tropem pytania to wędkarstwo zwiększa liczbę kupujących. Nie szedłbym jednak tylko tym tropem. Moja firma posiada wielu przyjaciół. Każdy kupujący u mnie klient wie, że wszystko powstaje u mnie z pasji. Wędkarstwo to też sposób obcowania z przyrodą tak istotną dla mnie i dla moich pracowników. Klient wie, że nie musi robić u mnie zakupów. Może jedynie przyjść po radę, podzielić się swoimi wędkarskimi sukcesami, przejrzeć artykułowe nowinki. To właśnie kontakt z klientem przyciąga większą ich liczbę. To jest również mój sukces. ZooBranża: Państwa sklep zlokalizowany jest w odległości 30 km od Warszawy, zapewne więc sporą część kupujących stanowią mieszkańcy stolicy. W jaki sposób udaje się Wam przyciągnąć ich do siebie? Grzegorz Rokicki: Mamy różne metody reklamowania się. Facebook, strona internetowa, ulotki, wizytówki. To tylko część reklamowych trików, które praktykujemy. Mieszkańcy stolicy w dużej mierze przybywają w nasze okolice aby odwiedzić swoje rodziny. Często w podróży towarzyszą im zwierzęta. Trudno jest im więc ominąć sklep w którym muszą zapatrzyć swojego pupila w jego ulubione jedzenie. Odwiedzają więc nas, a ponieważ moi pracownicy stanowią


profesjonalną obsługę i cieszą się z każdego napotkanego nowego klienta, przyjmują go z otwartymi ramionami. Nic więc dziwnego, że klient do nas wraca i przyprowadza nowych swoich znajomych. Powiem więcej – zdarzają się Polacy mieszkający za granicą, którzy potrafią zaopatrywać się u nas na dłuższy czas, przy okazji pobytu w Polsce. ZooBranża: Jaka dziedzina zoologii jest najmocniej zaakcentowana w ofercie Pana sklepu i dlaczego? Z jakimi markami najchętniej Pan współpracuje? Grzegorz Rokicki: Stałą, cały czas na tych samych obrotach eksploatującą dziedziną zoologii w moim sklepie są oczywiście akcesoria i karmy dla zwierząt domowych. Na tą kategorię produktów nie ma sezonu i nie wymaga odpowiedniej pogody. Natomiast wędkarstwo rządzi się swoimi prawami. Tutaj trzeba odpowiedniego sezonu na odpowiednie produkty i odpowiednich pasjonatów. Akwarystyka to, wbrew pozorom, też dziedzina sezonowa, a zima to jej rozkwit. Ilość i różnorodność produktów jest dostosowana do szczytów handlowych danej dziedziny. Tak naprawdę nie ma najmocniejszego akcentu marki przewodniej. Może na dziale akwarystyka zdecydowanie zauważalne są firmy AQUAEL, TETRA, SERA, SEACHEM. Jednak jest też wiele innych firm, których produkty też są u mnie dostępne. Natomiast na dziale pies-kot nie ma firmy przewodniej. Powiem może nieskromnie – wszystkiego jest dużo. Rodzajów karm dla psa jest wiele, dla kota również. Ogromna ilość

prz ysmaków pac zkowanych czy na sztuki. Gryzoń, ptak tutaj również nie ma firmy przewodniej. Wiele artykułów pielęgnacyjnych. Wszystkie gamy produktów poszerzają się z każdym rokiem. ZooBranża: Tak szeroki zakres oferowanych towarów to na pewno ogromne wyzwanie dla sprzedawców. Czy Pana pracownicy są „uniwersalni” czy też specjalizują się w poszczególnych kategoriach produktów? W jaki sposób dbają Państwo o ich rozwój i poszerzanie wiedzy? Grzegorz Rokicki: Moja firma posiada trzy działy: akwarystykę, pies-kot, wędkarstwo. Na każdym dziale pracują osoby specjalizujące się w swojej dziedzinie. Jednak moja drużyna to wszyscy pracownicy. Tworzymy jeden sklep nie trzy. Raz na jakiś czas pracownicy wymieniają się na krótką chwilę aby poznać pracę w innym dziale. Pozwala to również na skorygowanie błędów niezauważanych przez pracownika swojego działu. Poza wewnętrznymi wymianami i pomocą między pracownikami, organizowane są wewnętrzne szkolenia. Pracownicy lubią też wymieniać się informacjami, które usłyszeli czy przeczytali z innych różnych źródeł zoologicznych. Ja jako szef firmy i jednocześnie opiekun swoich pracowników dbam o szkole-

nia zewnętrzne organizowane przez producentów. Staram się dać możliwość uczestnictwa moich podopiecznych we wszystkich szkoleniach zoologicznych i wędkarskich. ZooBranża: Czy w swojej pracy korzystają Państwo z prasy branżowej? Grzegorz Rokicki: Oczywiście. Na to pytanie mogę odpowiedzieć jedynie za siebie. Czytuję róże tytuły branżowe. ZooBranża to jeden z nich. Najciekawsze dla mnie artykuły dotyczą sposobu szkolenia moich pracowników. Poznaję też nowe firmy, nowe artykuły co wpływa na to, że zastanawiam się czy wprowadzić je do swojego sklepu. Czytam też o innych sklepach stanowiących moją konkurencję. ZooBranża: Jakie są Pana plany na przyszłość? Na jakie nowości i zmiany w najbliższym czasie mogą liczyć klienci Centrum Zoologiczno-Wędkarskiego? Grzegorz Rokicki: Przede wszystkim cieszę się z tego co posiadam. Lubię patrzeć jak moja firma przynosi zyski, a moi pracownicy są dumni z coraz większych utargów. Moje plany na przyszłość? To będzie nieprofesjonalne – nie posiadam ich. Żyję z dnia na dzień. Rodzą mi się pomysły, w mojej załodze odbywa się burza mózgów. Jeśli pomysł jest odpowiedni realizuję go. Zaczyna mi powoli brakować przestrzeni. Kto wie, może postanowię otworzyć nowy sklep zoologiczny w innym mieście? ZooBranża: Dziękujemy za rozmowę. Centrum Zoologiczno-Wędkarskie Grzegorz Rokicki Mińsk Mazowiecki ul. Mireckiego 9

7


Co nowego na rynku?

GENUINE PETFOOD

STORY Rafał Śliwiński

Współwłaściciel, odpowiedzialny za Kreacje, Design i Marketing marki Empire e-mail: r.sliwinski@bluegravity.pl, tel: +48 508 32 32 23

Marka EMPIRE to wynik pracy zespołu pasjonatów i ekspertów, którzy od ponad 20 lat są związani ze środowiskiem hodowców zwierząt, weterynarii i zoologii. Historia marki zaczęła się jeszcze w ubiegłym stuleciu, kiedy pracując dla międzynarodowej korporacji mieliśmy możliwość obserwacji i analizy globalnych trendów w rozwoju gotowego pożywienia dla zwierząt towarzyszących. To wszystko dało nam wyraźny impuls do stworzenia czegoś naprawdę wyjątkowego. A ponieważ całe prywatne i zawodowe życie, związaliśmy ze zwierzętami, postanowiliśmy zrealizować nasze wielkie marzenie i stworzyć najbardziej unikalną markę jedzenia dla psów i kotów. Projekt dojrzewał długo, starannie wybieraliśmy składniki, tworzyliśmy receptury, badaliśmy opakowania, a nasze niezastąpione zwierzęta pomagały cierpliwie w wielu decyzjach… Dzisiaj z dumą, przedstawiamy Państwu efekty naszej pracy – produkty marki EMPIRE, oparte o ideę, o której mówimy GENUINE ­PETFOOD STORY, a jej podwalinami są tradycyjne wartości i przywiązanie do kultywowania najwyższej jakości. Dokładnie tak, jak to sobie kiedyś wymarzyliśmy. Naszym pragnieniem jest, aby GENUINE­ PETFOOD STORY zawsze oznaczało dla naszych klientów w pełni holistyczną metodę opieki nad ich zwierzętami towarzyszącymi. Produkty holistyczne wyróżniają się najwyższą jakością surowców wykorzystywanych do ich produkcji oraz rygorystycznym procesem technologicznym wytwarzania, który pozwala zachować naturalne wartości odżywcze składników z jakich są wykonane. I taka jest marka EMPIRE: łączy tradycję, najlepsze i naturalne składniki oraz najwyższe standardy procesu produkcji. Efektem tego połączenia jest nie tylko najwyższa jakość samych produktów, ale również absolutnie wyjątkowy STYL EMPIRE, który zawsze będzie towarzyszył zarówno właścicielom, jak i ich ukochanym zwierzętom. EMPIRE GENUINE PETFOOD STORY­ DOG DRY to unikalny, w pełni zbilansowany Program Żywieniowy segmentu Ultra Premium dedykowany dla psów wszystkich ras. Został stworzony w odpowiedzi na oczekiwania klientów, poszukujących wyjątkowej jakości dla swoich czworonożnych przyjaciół. Nasze receptury zostały wypracowane przy udziale

8

polskich i brytyjskich specjalistów dietetyki weterynaryjnej, w oparciu o rekomendacje najnowszych, holistycznych trendów w żywieniu zwierząt towarzyszących. Produkty EMPIRE oparte są o prozdrowotne formuły bezzbożowe „GRAIN FREE” z bardzo wysoką zawartością szlachetnych rodzajów świeżego mięsa „HIGH FRESH MEAT CONTENT”. Źródłem węglowodanów w produktach marki EMPIRE są selektywnie wybrane warzywa i owoce, które uzupełnia specjalnie skomponowana mieszanka dobroczynnych ziół. Obecnie w skład naszego portfolio wchodzą: kompletna linia suchych karm dla psów klasy Ultra Premium dostępnych w bardzo innowacyjnych i estetycznych opakowaniach 340 g oraz 12 kg workach. Oprócz karmy z dumą prezentujemy gamę dziesięciu starannie wyselekcjonowanych przysmaków dla psów, które podzieliliśmy na 4 kategorie funkcjonalne. Znajdują się tu prawdziwe perełki, takie jak suplementy w postaci przysmaków kolagenowych z serii ­FlexaCare – wspierające regenerację tkanki łącznej oraz wzmacniające kondycję stawów, ścięgien, chrząstek oraz skóry czy frykasy z serii ­SPELNDIDO o bardzo wysokiej zawartości świeżego mięsa, doskonale sprawdzające się jako przysmaki treningowe. To wszystko proponujemy w bardzo innowacyjnych i praktycznych opakowaniach, które już robią furorę wśród klientów. Niebawem, bo już w lipcu planujemy wprowadzić na rynek portfolio dedykowane dla kotów. Będzie to sucha karma klasy Ultra Premium oraz żwirki oparte na bardzo innowacyjnych i w 100% naturalnych kompozycjach. Podobnie jak w przypadku produktów dla psów i tym razem w oparciu o naszą ideę GENUINE PETFOOD STORY chcemy zaskoczyć naszych klientów jakością i innowacyjnością niedostępną do tej pory na naszym rynku.


Echa branży Royal Canin – gwarancja smakowitości albo zwrot pieniędzy! Zapoczątkowana w styczniu tego roku akcja marki Royal ­Canin nadal trwa! Każdy opiekun psa lub kota, którego zwierzę nie będzie chciało jeść karm Royal Canin otrzyma zwrot pieniędzy za zakupiony produkt. Na smakowitość karmy wpływa wiele czynników. Zapach, parametry krokietów, jakość surowców, technologia produkcji, sposób przechowywania karmy, środowisko, w którym przebywa pies… to wszystko ma znaczenie. Firma Royal Canin od samego początku istnienia dba o najwyższą smakowitość swoich produktów. Wszystko to dzięki wnikliwym obserwacjom zwierząt, ścisłej współpracy z hodowcami i profesjonalistami oraz szczególnej dbałości o jakość surowców. Akcja potrwa do 31 września 2017 roku. Szczegóły na stronie: royalcanin.pl/gwarancja.

ScanVet Poland na Animal Show w Krakowie! ScanVet Poland uczestniczy w najważniejszych wydarzeniach branży zoologicznej w Polsce – w dniach ­13-14 maja firma wzięła udział w największej wystawie zoologicznej w Małopolsce – Animal Show 2017, która odbyła się w Krakowie. Reprezentanci firmy ­ScanVet Poland rozmawiali o nowościach w ofercie, prezentowali m.in. innowacyjną pastę do zębów dla psów i kotów – ZymoDent, która niedawno uzyskała rekomendację Sekcji Stomatologii Polskiego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt. Stoisko

firmy licznie odwiedzali właściciele zwierząt, zainteresowani suplementami wspierającymi zdrowie i pielęgnację pupili. Wystawa była także okazją do zapoznania się z przedstawicielami innych firm i rozmów na temat współpracy biznesowej. www.scanvet.pl

BEZPIECZNA STREFA ZWIERZAKA Pakiety bezpieczeństwa dla Twojego psa i kota! Pod koniec maja Josera Polska rozpoczęła akcję edukacyjną mającą na celu zwrócenie uwagi właścicieli psów i kotów na bezpieczne transportowanie swoich podopiecznych. Celem akcji jest zwiększenie świadomości odpowiedzialności wśród opiekunów zwierząt towarzyszących. Jest to o tyle ważne, że w naszym kraju Kodeks Ruchu Drogowego nie reguluje jasnych i bezpiecznych zasad transportu psów i kotów. Pakiet BEZPIECZNA STREFA ZWIERZAKA zawiera międzynarodową kartę ICE – informującą służby ratownicze kto w przypadku zdarzenia drogowego zaopiekuje się naszymi podopiecznymi, naklejkę na tylną część samochodu – informującą innych uczestników ruchu drogowego o fakcie przewożenia zwierzęcia, naklejki na tylne, boczne szyby samochodu oraz naklejkę na drzwi wejściowe naszego domu – infor-

mującą służby ratownicze o tym, ile i jakie zwierzęta należy ratować podczas zagrożenia ich życia. Pakiet BEZPIECZNA STREFA ZWIERZAKA konsultowany i stworzony wspólnie ze służbami ratowniczymi oraz policją wpłynie na poprawę bezpieczeństwa zwierząt oraz służb prowadzących akcje ratunkowe. Planowanie letnich wyjazdów musi iść w parze z odpowiednim zabezpieczeniem naszych zwierzaków podczas podróży. Pakiety będą dostępne u wybranych klientów Josera Polska i partnerów akcji, w tym fundacji, stowarzyszeń, grup poszukiwawczo-ratowniczych oraz na stoiskach Josera Polska podczas wszystkich imprez branżowych w Polsce.

Więcej informacji na temat akcji pojawi się na stronie: www.josera.pl

9


Echa branży Wielki sukces nowej odsłony Kracker Vitakraft w folii

Produkty VITAKRAFT pod brandem KRÄCKER znane są naszym klientom od lat. Wraz z początkiem tego roku została wprowadzona innowacja polegająca na dodatkowym zabezpieczeniu kartonika folią aroma protect. Dodatkową korzyścią wynikającą z zabezpieczenia opakowania przed ingerencją szkodników „z zewnątrz” jest również estetyczny wygląd produktu. Odpowiedź z rynku jest bardzo zadowalająca. Sprzedaż KRACKER wzrosła o 26% w stosunku do 2016. Z całej oferty pozostały jeszcze 3 pozycje smakowe do wymiany.

VITAPOL na Targach ZooExpo 2017 Marka Vitapol bardzo aktywnie wspiera swoich dystrybutorów i tak było również w tym przypadku. ZooExpo to największe cykliczne wydarzenie branżowe o charakterze międzynarodowym w Norwegii, w którym uczestniczą wystawcy oraz zwiedzający z całego świata. Podczas ZooExpo 2017, które odbyły się w norweskim Gardermoen, nie mogło zabraknąć i polskiego producenta, który wraz ze swoim dystrybutorem FEBO NORGE zaprezentował całe portfolio marki Vitapol oraz Lolo Pets Classic. Jeśli chodzi o markę Vitapol to ogromny nacisk położono na promowanie na rynkach skandynawskich nowości czyli m.in. pełnowartościowej, wysokiej jakości karmy Excellent oraz Expert oraz Smakersów. Wśród produktów marki Lolo Pets Classic największą popularnością cieszyły się takie produkty jak: snick snack dropsy, mini mix biscuits oraz torty dla psów. Na zakończenie pierwszego dnia organizatorzy zorganizowali uroczysty bankiet branżowy, na którym uhonorowano specjalnymi nagrodami osoby szczególnie zasłużone dla rozwoju branży zoologicznej na rynku skandynawskim. Podczas dwóch dni targowych zwiedzający mieli możliwość oddania głosu w plebiscycie na najładniejszy stand (stoisko). W tym roku miano GRAND PRIX zdobył wspomniany FEBO NORGE. www.hobby.bydgoszcz.pl www.vitapol.pl www.lolopets.pl www.lolopetsclassic.pl

10

Dlaczego klienci wracają po karmy Naturea? Nasze karmy są w 100% naturalne – nie zawierają konserwantów, sztucznych aromatów, barwników czy GMO, Zawierają tylko świeże składniki najwyższej jakości, które przeznaczone są do spożycia przez ludzi, Nie zawierają żadnych produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego, Są hipoalergiczne, ponieważ nie zawierają pszenicy, soi, glutenu i kukurydzy, Dzięki dużej zawartości mięsa i ryb, karma Naturea jest lekkostrawna i dobrze przyswajalna, Charakteryzuje się wysoką smakowitością, dzięki czemu polecana jest nawet najbardziej wybrednym i wymagającym psom i kotom, Karma jest pełnowartościowa, bardzo odżywcza i doskonale zbilansowana. Zawiera zestaw niezbędnych witamin i minerałów oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega-3 i Omega-6, które dbają o zdrowie, kondycję i puszystą sierść pupila, Posiada wysoki poziom glukozaminy, chondroityny i MSM niezbędnych do pielęgnacji i utrzymania zdrowych stawów, Zawiera naturalne antyoksydanty, które wzmacniają system odpornościowy i opóźniają efekty procesu starzenia się, Innowacyjne i bezpieczne opakowania pochodzące z recyklingu długo utrzymują świeżość karmy, A szeroki wybór smaków i rodzajów karmy, pozwala na dobór ulubionego posiłku dla każdego psa i kota.

Akademia Akwarystyki AQUAEL na SGGW! Dla wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się jak najwięcej na temat akwarystyki firma AQUAEL przygotowała wyjątkową niespodziankę! Od kwietnia realizowany jest nowy projekt edukacyjny przygotowany wspólnie przez AQUAEL oraz Zakład Ichtiobiologii, Rybactwa i Biotechnologii Akwakultury Wydziału Nauk o Zwierzętach Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie pod hasłem „Akademia Akwarystyki AQUAEL”. Podczas 30-godzinnego kursu prowadzonego przez fachowców z dziedziny akwarystyki można poznać historię tego hobby, najnowsze rozwiązania techniczne w dziedzinie budowy zbiorników, ich oświetlania, ogrzewania, filtracji i sterylizacji wody, a także tajemnice chemii wody i naturalnych procesów jej oczyszczania. Przedstawiane są współczesne trendy rządzące w akwarystyce oraz ponad 700 gatunków roślin, ryb i bezkręgowców akwariowych zarówno słodkowodnych jak i morskich! Kurs jest bezpłatny i otwarty dla wszystkich chętnych! Odbywa się w salach wykładowych SGGW przy ul. Ciszewskiego 8, a każdy uczestnik otrzyma dyplom jego ukończenia! www.aquael.pl


Karmy CUNIPIC ALPHA PRO nominowane do konkursu World Branding Award! Z przyjemnością informujemy, że linia karm dla królików i gryzoni ALPHA PRO marki CUNIPIC dystrybuowanej w Polsce przez firmę AQUAEL została nominowana do prestiżowej nagrody World Branding Award w kategorii „karmy dla małych zwierząt”. CUNIPIC ALPHA PRO to linia pełnoporcjowych, kompletnych karm kategorii premium bogatych w witaminy i minerały. Opracowana i wyprodukowana przez hiszpańskiego producenta z 30-letnim doświadczeniem będącego jednocześnie hodowcą zwierząt. Składniki karm pochodzą wyłącznie z ekologicznych upraw własnych. Karmy zawierają wszystkie niezbędne witaminy, minerały i kwasy tłuszczowe. Odznaczają się bardzo wysoką smakowitością i przyjemnym zapachem. Do nagród World Branding Award aspirują w tym roku najlepsze marki oferujące produkty dla zwierząt domowych. Rozstrzygnięcie konkursu odbędzie się 21 czerwca, a nagrody zostaną wręczo-

Sukces IV Warszawskich Dni Akwarystyki! W dniach 20-21 maja 2017 roku w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego miała miejsce IV edycja Warszawskich Dni Akwarystyki – największej imprezy akwarystycznej, jaka odbywa się w stolicy. Jej organizatorami są Samodzielny Zakład Ichtiobiologii, Rybactwa i Biotechnologii Akwakultury SGGW oraz Rafał Maciaszek – Hodowla Krewetek Akwariowych Kumak Shrimp. Dla tłumnie przybyłych zwiedzających największą atrakcję stanowiła Międzynarodowa Wystawa Akwariów ukazująca różnorod-

ne podczas uroczystej gali w Sali Tronowej Pałacu Hofburg – oficjalnej rezydencji Prezydenta Austrii. O prestiżu tego wyróżniania najlepiej świadczy fakt, iż w przeszłości jego laureatami w różnych dziedzinach biznesu zostały marki takie jak: Apple, Coca-Cola, Louis Vuitton, McDonald’s, Mercedes-Benz, Samsung, Sony PlayStation, Lego, Nescafé, VISA, Club Med, Evian, LOréal, Cartier, Moët & Chandon, Hermès, Gucci, Prada, IKEA, Nike i Hilton Hotels.

Nowy przedstawiciel w ABC KONCEPT Miło nam poinformować o zatrudnieniu kolejnego Przedstawiciela Handlowego, który będzie odpowiadać za promowanie między innymi takich marek jak: Petstages, Outward Hound, Baskerville, Bionic na terenie województwa opolskiego, śląskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego. Osoby zainteresowane współpracą zapraszamy do kontaktu: Marcin Wasiak, tel. 660 191 356 e-mail: marcin.wasiak@abckoncept.pl

Super Benek zaprasza na kocie wystawy! ność zwierząt wodnych i zamieszkiwanych przez nie środowisk z różnych zakątków świata. W ponad 150 zbiornikach zaprezentowano liczne gatunki zwierząt egzotycznych, rodzimych, jak i inwazyjnych. Nie zabrakło akwarystycznych rarytasów oraz unikalnych podwodnych aranżacji. Dodatkowo odbyły się Mistrzostwa Krewetek Akwariowych oceniane przez międzynarodowe jury. Impreza miała charakter zarówno popularyzatorski jak i naukowy. W jej trakcie odbyła się IV Warszawska Konferencja Akwarystyczna pod hasłem Środowisko naturalne zwierząt akwariowych. Partnerem Strategicznym Warszawskich Dni Akwarystyki była firma AQUAEL, która dostarczyła większość zbiorników wystawowych. Partnerami Głównymi imprezy były firmy TROPICAL, ZOOFOKUS i ZOOLEK, Patronerem Medialnym – ZooBranża. Warszawskie Dni Akwarystyki cieszyły się ogromną popularną i przyciągnęły setki warszawiaków (i nie tylko) w tym całe rodziny walnie przyczyniając się do promocji pięknego hobby jakim jest akwarystyka. W imieniu organizatorów gorąco zapraszamy na kolejną edycję tej niezwykłej imprezy, która odbędzie się już za rok!

Jeżeli chcą Państwo dowiedzieć się więcej o nowościach produktowych firmy Certech i porozmawiać z naszymi specjalistami – zapraszamy na tegoroczne Wystawy i Targi Zoologiczne. Z chęcią odpowiemy na Państwa pytania oraz zaprezentujemy nasze produkty. Zachęcamy do odwiedzenia nas na najbliższych Międzynarodowych Wystawach Kotów Rasowych w Krakowie 3-4 czerwca oraz w Sopocie 29-30 lipca.

11


Targi Targi Zoologiczne ZOOMARK 2017 W dniach 11-14 maja 2017 roku we włoskiej Bolonii odbyła się kolejna edycja Międzynarodowych Targów Zoologicznych ZOOMARK. Pięć hal o łącznej powierzchni ponad 50 tys. metrów kwadratowych zapełniło aż 735 wystawców z całego świata z najnowszą ofertą! Prezentowano liczne nowości produktowe, które już wkrótce zagoszczą w sklepach zoologicznych w całej Europie. Więcej zdjęć na str. internetowej ZooBranży i profilu fb.

Czas na High Premium ZOOMARK relacja Tomasz Grzechowiak export manager P.W. Hobby

Targi ZOOMARK, zapoczątkowane w 1985 r., to do dziś doskonała okazja do spotkania wielu zagranicznych graczy gałęzi PET, promowania przedsiębiorstw czy rozwijania swojego partnerstwa we Włoszech. W pięciu halach spotkali się przedstawiciele zoologicznego biznesu praktycznie z każdego zakątka świata, na czele z reprezentacją Europy, ale także Azji, Australii czy Ameryki Północnej, traktując ten event jako towarzyskie spotkanie pozwalające utrzymać relacje biznesowe pomiędzy jakże ważnymi – odbywającymi się również co dwa lata Targami Interzoo. Ostatnie wydarzenie zanotowało rekordową liczbę wystawców, ale także odwiedzających. Co potwierdza jego wysoką rangę. Zainteresowanie naszym stoiskiem przerosło nasze najśmielsze oczekiwania! Oprócz zapoznania się z atrakcyjną ofertą targową wielu z odwiedzających miało okazję poznać nas i nasze portfolio bliżej. Szczególne zainteresowanie wzbudzały nasze linie high premium, takie jak w przypadku Vitapolu – Excellent i Expert, czy Lolo Pets – Extrimo. Stoisko firmy Hobby i Pan Tomasz Grzechowiak

Stoisko firmy Vitakraft

Stoisko firmy Happy Dog

Stoisko firmy Boehringer Ingelheim

Stoisko firmy Nestle

Stoisko firmy Planet Pet Society i Pan Piotr Makuch

Stoisko firmy Royal Canin

Stoisko firmy Zolux

Stoisko firmy Dingo

Redakcja ZooBranży


Targi Naturalna formuła to klucz do sukcesu! Za nami kilka bardzo intensywnych dni w Bolonii na targach Zoomark International, gdzie prezentowaliśmy nasze mięsne ciastka dla psów Meat Hit. Cieszy nas fakt licznych odwiedzin naszego stoiska, dzięki czemu nasz produkt, o ugruntowanej już pozycji na rynku polskim ma szanse stać się rozpoznawalny na rynkach europejskich. Nasz optymizm budzi także pozytywna ocena konceptu samego produktu przez potencjalnych dystrybutorów. Mięsne ciastka bez zbóż, konserwantów i wypełniaczy, estetycznie opakowane, dostępne w czterech wyjątkowych formułach, dedykowane dla małych i dużych ras to coś, co nie pozwoliło nikomu przejść obok nas obojętnie. Podbudowani sukcesem już dziś zapraszamy na nasze stoisko podczas przyszłorocznej edycji targów Interzoo 2018, które odbędą się w Norymberdze! Krystian Skrzydłowski, specjalista ds. Marketingu ACANA POLSKA Stoisko firmy Acana Polska i Pan Krystian Skrzydłowski

Nowości od Flexi

Nowe karmy od Planet Pet Society

Nowe karmy marki Trainer

Innowacyjne zabawki dla psów Duvo

NanoClear do szybkiego pozbycia się glonów w akwarium

Karma Riverwood dostępna od niedawna także w Polsce

Ryż preparowany jako dodatek do karm dla psów i gryzoni

Nowości produktowe marki Vitapol

Szczotka dla psa

Legowiska marki Andaro

Hipoalergiczne suche karmy dla psów z białkiem owadów. Green Petfood InsectDog

Preparaty Sanilove


Co nowego na rynku? AQUAJET PFN ECO 8000 i 10000 – energooszczędne pompy ogrodowe Wysokiej wydajności energooszczędne pompy ogrodowe AQUAJET PFN ECO przeznaczone do pompowania wody w stawach ogrodowych, fontannach, kaskadach, oczkach wodnych i przydomowych basenach. Odporne na działanie morskiej wody. Unikalna budowa wirnika i jego komory sprawia, że pompy są wyjątkowo energooszczędne. Zużycie energii elektrycznej jest do 60% niższe w porównaniu z poprzednią generacją pomp PFN o analogicznej wydajności.

Argumenty sprzedażowe: niższe rachunki za energię elektryczną innowacyjna konstrukcja zapewnia wysoką energooszczędność, nawet do 60%* wyjątkowa trwałość – ceramiczna oś oraz łożyskowanie wirnika bezpieczeństwo użytkowania – elektroniczne zabezpieczenie przed pracą poza wodą oraz zabezpieczenie przed przegrzaniem uniwersalna – możliwość stosowania w wodzie słodkiej oraz słonej wygoda użytkowania – prefiltr mechaniczny ograniczający konieczność częstego czyszczenia łatwa w podłączeniu – gwintowany wlot i wylot bezpieczna dla żywych zwierząt – wykonana z wysokiej jakości, nietoksycznych materiałów europejska jakość – wyprodukowano w Polsce 10 metrowy przewód zasilający 2-letnia gwarancja * w porównaniu do poprzedniej generacji pomp PFN o analogicznej wydajności

eco

www.­AQUAEL.pl

Perfumy dla psów OVER Zoo Specjalnie opracowane delikatne kompozycje zapachowe zamknięte w eleganckich flakonach. Nadają przyjemny aromat, zapewniają długotrwałe wrażenie świeżości i podkreślają niepowtarzalny charakter każdego zwierzęcia. Perfumy dostępne są w czterech zapachach: banan, truskawka, jaśmin oraz owoce leśne. OVER Zoo, www.over-zoo.pl

Czas na piknik z firmą Trixie! Słońce coraz częściej wygląda zza chmur, a dni stają się dłuższe co zachęca nas i naszych podopiecznych do częstszych spacerów. Na dworze na pewno przydadzą się kolorowe zabawki, czy koce piknikowe. Podczas zabaw na świeżym powietrzu nie zapominajmy jednak o ochronie przed pasożytami. Produkty z serii Insect Shield® to innowacyjna ochrona przed owadami. Dzięki unikalnej technologii kleszcze, komary, mrówki, muchy i pchły nie będą już naszą zmorą, a zastosowany w niej aktywny środek – permetryna jest całkowicie bezpieczny dla zdrowia i życia naszego zwierzęcia. Wszystkie produkty dostępne w serii to łatwe w użyciu, bezwonne i niewidoczne zabezpieczenie. Znajdziemy tu koce, ochronne bandanki, płaszczyki czy posłania. www.trixie.de/pl www.hobby.bydgoszcz.pl

14


PEŁNA MISKA GRYZONIA NATURAL-VIT w nowym opakowaniu! Karma pełnoporcjowa dla gryzoni i królików Pełna Miska jest dostępna w nowym opakowaniu – transparentne wiaderko pozwala zajrzeć do wnętrza smakowitych karm, a zwiększona pojemność to teraz 25% pokarmu gratis. Pełna Miska dostępna jest w dwóch wariantach: dla chomika, myszki i myszoskoczków zawiera w swoim składzie zarówno ziarna zbóż jak i granulat wzbogacony w witaminy i minerały. Smaczna i kolorowa mieszanka będzie doskonałym przysmakiem dla każdego gryzonia. Mieszanka dla szynszyla, królika i świnki morskiej zawiera smaczne zioła, owoce i warzywa. Wzbogacona pysznym granulatem z traw o dużej zawartości włókna, które poprawia perystaltykę jelit i ułatwia trawienie.

Przysmaki EMPIRE dla psów wszystkich ras!

Prezentujemy portfolio przysmaków EMIRE dla psów wszystkich ras. Nasze produkty zostały starannie opracowane i wyselekcjonowane zgodnie ze standardami Programu Żywieniowego EMPIRE tak, aby zadowolić nawet najbardziej wybredne psiaki. Poza niewątpliwymi walorami smakowymi przysmaki dla psów EMPIRE spełniają również wiele bardzo istotnych funkcji, które mają doskonały wpływ na zdrowie i kondycję naszych czworonożnych przyjaciół. Spośród całej gamy naszych przysmaków szczególnie polecamy EMPIRE Kolagenowy Przysmak jako suplement

w formie smakowitej przekąski dla psów wszystkich ras. Ten wyjątkowy produkt dzięki bardzo wysokiej zawartości naturalnego kolagenu wołowego (ponad 50%) doskonale wpływa na kondycję chrząstek, skóry, tkanki łącznej oraz stawów u psów wszystkich ras. Kolejne to przysmaki z serii EMPIRE SPLENDIDO bardzo bogate w świeże składniki mięsne (królik, jagnięcina, drób lub wątróbka) doskonałe jako przysmak treningowy. Wszystkie nasze przysmaki zapakowaliśmy w bardzo estetyczne i praktyczne opakowania dzięki czemu można zabrać je na spacer, a szczelne zamknięcie gwarantuje świeżość.

Game Dog Performance Nutrition IsoDog Pokarm uzupełniający do stosowania w zaburzeniach równowagi wodno-elektrolitowej. Stanowi optymalną kompozycję węglowodanów i składników mineralnych, dzięki czemu przeciwdziała odwodnieniu oraz utracie elektrolitów. Podawanie preparatu IsoDog zaleca się podczas intensywnego wysiłku, w przypadku biegunek lub wymiotów, upalnej pogody, w okresie rekonwalescencji, u suk w czasie porodu i laktacji oraz w innych stanach, grożących wystąpieniem odwodnienia, niezależnie od przyczyny.

Argumenty sprzedażowe: Szybko i skutecznie nawadnia organizm Uzupełnia utracone elektrolity Podnosi wytrzymałość i spowalnia wystąpienie zmęczenia Zapewnia szybki zastrzyk energii podczas wysiłku Przyczynia się do szybszej regeneracji powysiłkowej Smak wątróbki rybnej www.gamedog.eu

15


Co nowego na rynku? ZYMODENT z rekomendacją Sekcji stomatologii PSLWMZ ZymoDent – enzymatyczna pasta do zębów dla psów, kotów i innych zwierząt firmy ScanVet Poland otrzymała rekomendację Sekcji Stomatologii Polskiego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt. Ta rekomendacja wyróżnia pastę Zymodent spośród innych tego typu produktów dostępnych na rynku i potwierdza jej najwyższą jakość i skuteczność. Pasta zawiera specjalistyczny zestaw składników, m.in. unikalny kompleks enzymatyczny i związki cynku, które oczyszczają zęby z osadu, zapobiegają

powstawaniu kamienia nazębnego oraz zapewniają świeży oddech. Ważną cechą tego produktu jest atrakcyjny mięsny smak, dzięki czemu zwierzęta chętnie pozwalają na zabieg pielęgnacji zębów. Stosowanie smakowitej pasty jest dla opiekunów znacznym ułatwieniem. Pojemnik zaopatrzony jest w specjalną pompkę dozującą, która umożliwia wygodne pobranie porcji produktu. Pasta Zymodent jest dostępna w lecznicach weterynaryjnych i dobrych sklepach zoologicznych na terenie całego kraju.

Nowe bezzbożowe formuły karm Josera dla ras małych i miniaturowych ! Już niebawem linia produktów Mini dla psów ras małych marki Josera zostanie powiększona o kolejne 2 nowe karmy – MiniDeluxe oraz MiniVita. Karma MiniDeluxe to BEZZBOŻOWE, smaczne krokiety z jagnięciną (25,0%), dużą porcją ziół i owoców oraz dodatkiem minerałów. Małe granulki są lekkostrawnym posiłkiem, który wspiera prawidłowy rozwój psów oraz ogranicza powstawanie kamienia nazębnego. Karma MiniVita jest odpowiedzią na zmieniające się potrzeby żywieniowe psów starszych, powyżej 8. roku życia. Ze względu na swoją BEZZBOŻOWĄ formułę, wysoką zawartość łososia (22,0%) oraz dodatki minerałów, antyoksydantów i tauryny jest idealnym rozwiązaniem dla psów, które nie tolerują zbóż, wspierając jednocześnie funkcjonowanie psa – seniora. Josera Polska Sp. z o.o. | www.josera.pl

Maced Kocie przysmaki DENTAL BITES Maced Kocie przysmaki DENTAL BITES to nowość od wiodącego producenta w kategorii przysmaków dla zwierząt – firmy Maced Sp. z o.o. Granulki Dental Bites to pyszne i zdrowe przekąski dla kota. Stanowią doskonałe połączenie naturalnych składników w postaci wysokiej jakości białka zwierzęcego i ryb, wartościowych warzyw oraz witamin i kwasów omega. Doskonale ścierają kamień nazębny i chronią przed halitozą, czyli nieprzyjemnym zapachem. Nieusuwana płytka szybko przekształca się w kamień nazębny i przyczynia do rozwoju bakterii, co prowadzi do zapalenia dziąseł i może być przyczyną utraty apetytu i bolesności podczas gryzienia, a w konsekwencji czynnikiem prowadzącym do wypadania zębów. Przysmaki Maced to codzienna troska o uzębienie Producent: Maced Sp. z o.o. kociego pupila. ul. Bobolicka 18, 76-010 Polanów Dostępne w 4 pysznych smakach: ryba, kurczak i łosoś, łosoś, indyk. www.maced.pl

16


Obroża biobójcza Permecta Obroża przeciw kleszczom i pchłom dla psów, skuteczna w użyciu przez 90 dni. Dostępna w dwóch wielkościach. W szybkim tempie doprowadza do eliminacji pasożytów. Działanie obroży oparte jest na sprawdzonych i skutecznych substancjach aktywnych.

Irish-Cal Karma uzupełniająca dla szczeniąt, kociąt, młodych zwierząt w okresie wzrostu, suk i kotek ciężarnych oraz karmiących, a także dla dorosłych zwierząt. Mieszanina wysokiej jakości, łatwo przyswajalnych minerałów. Irish-Cal jest też źródłem magnezu i witamin z grupy B. Wspomaga prawidłowy wzrostu szkieletu, zapewnia wykształcenie zdrowych zębów.

Laveta Super Kot

Laveta Super Pies

Preparat multiwitaminowy zalecany przy nadmiernym wypadaniu sierści, wzmacniający i nadający jej zdrowy wygląd. Ogranicza wypadanie włosów, niweluje łupież, wpływa korzystnie na połysk i gęstość okrywy włosowej. Zawiera niezbędną dla kotów taurynę, witaminy z grupy B oraz witaminy E, D i biotynę.

Preparat multiwitaminowy zalecany przy nadmiernym wypadaniu sierści, wzmacniający i nadający jej zdrowy wygląd. Łagodzi świąd, ogranicza wypadanie włosów, niweluje łupież, wpływa korzystnie na połysk i gęstość sierści. Zawiera m.in. L-karnitynę, witaminy A, D, E i witaminy z grupy B.

Vitakraft CHEWS MIX Mix przysmaków dla psów wykonanych z mieszanki skóry wołowej i skrobi kukurydzianej. Idealny dodatek codziennej diety, pomaga wzmocnić mięśnie szczęki. Karma uzupełniająca dla psów. Producent: VITAKRAFT D-28295 Bremen, Niemcy. Dystrybutor: VITAKRAFT CHOVEX www.vitakraft.pl

Vitakraft VITA BON Karma uzupełniająca dla psów w postaci tabletek. Zawiera wszystkie niezbędne składniki odżywcze dla doskonałej kondycji i zdrowia fizycznego. Regularne podawanie zapobiega objawom niedoborów oraz wspiera: sytem odpornościowy, metabolizm białek i węglowodanów, zdrową skórę i lśniącą sierść, wzrok, kości, budowanie rezerw energetycznych, metabolizm tłuszczów, funkcje serca podczas wzmożonej aktywności ruchowej. Producent: VITAKRAFT D-28295 Bremen, Niemcy Dystrybutor: VITAKRAFT CHOVEX www.vitakraft.pl

17


Co nowego na rynku? Inodorina Chusteczki pielęgnacyjne dla zwierząt Chusteczki pielęgnacyjne dla zwierząt. Nasączone higienicznymi oraz zapachowymi dodatkami chusteczki do codziennej pielęgnacji łapek, sierści a nawet okolic oczu i uszu. Opakowanie 40 szt. Producent Shulze GmbH Niemcy Dystrybutor GEMINUS - www.geminus.net.pl

Feline Porta21 Naturalna karma filetowa w saszetkach 100 g Naturalna karma filetowa w saszetkach 100 g to czyste kawałki mięsa w delikatnej galaretce. Uzupełniająca mokra karma dla dorosłych kotów i kociąt. W ofercie również puszki 90 g, 156 g oraz 400 g. Producent Shulze GmbH Niemcy Dystrybutor GEMINUS - www.geminus.net.pl

Feline Porta21 Holistyczna sucha karma dla kotów Holistyczna sucha karma dla kotów. Zawiera tylko i wyłącznie naturalne składniki i konserwanty. Wysokiej jakości mięso bez odpadów produkcyjnych. Opakowania 500 g, 2 kg, 10 kg oraz 7,5k g w pojemnikach. Producent Shulze GmbH Niemcy Dystrybutor GEMINUS - www.geminus.net.pl

Inodorina Szampon dla psów 250 ml Szampon dla psów 250 ml. Linia szamponów z naturalnymi dodatkami, jak miód, rumianek, Zielona herbata, czy Nagietek do natychmiastowego użytku bez rozcieńczania. Naturalne składniki, wysoka jakość, elegancki zapach i styl opakowania. Producent Shulze GmbH Niemcy Dystrybutor GEMINUS - www.geminus.net.pl

18


CERTYFIKAT JAKOŚCI Żwirek dla kotów

Canadian Cat Producent CERTECH

za innowacyjność, wyjątkową chłonność, niezwykłą skuteczność absorpcji zapachów oraz ekonomiczność stosowania. Canadian Cat to innowacyjny żwirek, który charakteryzuje niezwykła absorpcja dozowanych płynów – 450% według normy standaryzującej DIN 18132. Żwirek powstał ze specjalnie wyselekcjonowanego surowca, a poprzez podwójną aktywację uzyskano efekt dodatkowej optymalizacji jego wydajności. Opracowana w laboratorium specjalna frakcja żwirku sprawia, że jest on obecnie jednym z najlepszych podłoży bentonitowych na rynku zoologicznym. Charakteryzuje go wyjątkowa chłonność dozowanych cieczy, niezwykła zdolność absorpcji nieprzyjemnych zapachów, a także wysoka ekonomika działania, dzięki czemu spełnia wymagania nawet najbardziej wymagających klientów.

WARSZAWA – MAJ 2017

– wyróżniamy produkty godne polecenia!


Wywiad

Pomysł

na naturę! Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Jak powstała firma HAM-STAKE? HAM-STAKE: Firma HAM-STAKE to autorski pomysł naszego Taty i wizjonera – Grzegorza Plewki. Hodowla psów, gołębi, a później pasja do gryzoni – od tego wszystko się zaczęło. Nasz Tato, oprócz miłości do zwierząt, uwielbiał otaczać się rzeczami niebanalnymi i ekologicznymi, a o takie, na ówczesnym rynku było niezwykle trudno. Jak to często bywa potrzeba zrodziła pomysł, a pomysł – sposób na życie. Nie zawsze jednak było prosto. Nasz Tata niejako wyprzedził trendy. Kiedy firma stawiała pierwsze, nieśmiałe kroki na rynku zoologicznym, prawie nikt nie myślał o ekologii i naturalnym designie. Dlatego skłamalibyśmy, gdybyśmy powiedzieli, że HAM-STAKE przyjął się od razu. Na szczęście dziś świadomość klientów zmieniła się o 180 stopni. Nabraliśmy wiatru w żagle i nie planujemy się zatrzymywać. Mamy poczucie, że gdzieś tam z góry, nasz Tata trzyma za nas mocno kciuki :).

20

Aby odnieść sukces w biznesie potrzebny jest przede wszystkim dobry pomysł oraz żelazna konsekwencja w jego realizacji. Doskonałym tego przykładem jest rodzinna firma HAM-STAKE założona w 2006 roku przez Grzegorza Plewkę. Dostrzegł on istotną lukę w ofercie na polskim rynku produktów dla zwierząt i postanowił ją zapełnić stawiając na oryginalne, ekologiczne produkty dla królików i gryzoni. Na sukces firmy złożyły się również ciekawy design oraz innowacyjność form i kształtów. Wszystko to sprawiło, że przysmaki, legowiska i inne akcesoria z logotypem HAM-STAKE podobają się klientom i często trafiają do ich koszyków podczas zakupów. O historii powstania firmy, tajemnicy jej sukcesu jej oraz planach na przyszłość rozmawiamy z Kasią i Kamilem Plewka.

Joanna Zarzyńska: Dlaczego zdecydowali się Państwo na taki profil produkcji? HAM-STAKE: Dla nas była to najbardziej naturalna decyzja: albo będziemy tworzyć rzeczy wyjątkowe, z dbałością o naturalne składniki, albo nie będziemy robić tego wcale. Nietrudno jest usiąść i skopiować produkty inny marek. Tylko po co stawać w szranki z potężnymi firmami, które robią to masowo i przedmiotowo. Naszą misją jest stworzyć prawdziwie polską i rodzinną firmę z wielką pasją, która zawsze będzie stawiała na relacje z klientami i jakość, ponad słupki sprzedażowe. Nie ukrywajmy też, że nasze produkty świetnie wpisały się w obecne trendy z czego cieszymy się każdego dnia. Najlepszym dowodem na to jest niedawno otrzymane przez nas wyróżnienie: nagroda za produkt roku w I Niezależnym Plebiscycie ZooBranży. Z takim profilem produkcji wiąże się jeszcze jedna cudowna rzecz – ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia, a moment, w którym wpadamy na kolejny pomysł jest bezcenny. Tak było np. z naszymi lawendow ymi hamburgerami –

wiedzieliśmy, że będą prezentować się pięknie i pachnąco, jednak zdrowie pupili stawiamy na pierwszym miejscu. W fachowej literaturze, ani nawet internecie, nie sposób było znaleźć rzetelnej odpowiedzi na pytanie: czy lawenda może być zdrowym i lubianym przez gryzonie przysmakiem? Szczęśliwie, dzięki pomocy Pani Magdy Zygadło z Warszawy (wielkiej pasjonatki i właścicielki sklepu zoologicznego Pupilkowo.com) zasięgnęliśmy opinii zaprzyjaźnionych specjalistów ds. żywienia oraz profesorów weterynarii i dostaliśmy zielone światło. Okazało się, że nie ma żadnych przeciwwskazań aby włączyć lawendę do diety gryzoni. Mało tego: myszki, szczurki, a zwłaszcza szynszyle bardzo zainteresowały się nowym przysmakiem! Dziś to jeden z naszych najbardziej popularnych produktów. Joanna Zarzyńska: Produkty naturalne są obecnie bardzo modne i dobrze się sprzedają. Czego oczekują Państwa klienci i w jaki sposób realizujecie ich potrzeby? HAM-STAKE: Jesteśmy nadal niewielką, rozwijającą się firmą. Jesteśmy i zawsze będziemy otwarci na opinie i sugestie innych: hodowców, sprzedawców a także pasjonatów, blogerów i właścicieli gryzoni. Dzięki temu nasi klienci – właściciele sklepów i hurtowni – są z nami w stałym, bezpośrednim kontakcie. Nie ma u nas miejsca na wielkie działy handlowe i marketingowe. Jest bezpośredni telefon i często półgodzinne rozmowy. Z tego faktu wynika fantastyczna rzecz – to często nasi klienci są dla nas inspiracją do tworzenia nowych produktów, jak podany przykład lawendy w naszym menu. Moglibyśmy opowiedzieć wiele podobnych historii, ale... to w zasadzie sekrety naszych receptur. Dlatego proszę o następne pytanie :). Joanna Zarzyńska: Czym na tle konkurencji wyróżniają się produkty HAM-STAKE?


Eko Gryzaki marki HAM-STAKE zostały laureatem w I Niezależnym Plebiscycie Branży Zoologicznej w kategorii KARMY DLA GRYZONI!

HAM-STAKE: Chyba po pierwsze innowacyjnością. Po raz kolejny powołam się na powszechne opinie naszych klientów. Posiadaczy gryzoni zachwyca najczęściej łatwa przyswajalność naszych produktów. Mówiąc krócej, cieszymy się widząc jak nasz pupil pałaszuje przysmaki Ham-Stake, aż mu się uszy trzęsą! A po przekąsce nie zostaje zazwyczaj ani śladu. To dlatego, że stosujemy całkowicie przyswajalne i naturalne surowce w naszej produkcji. Polityka „zero plastiku” to za mało. Dla przykładu: ziarno, warzywa i zioła obecne w naszych przysmakach wiążemy za pomocą skrobi, naturalnie występującej w ziemniakach. Konkurencja zazwyczaj stosuje w tym celu miód lub nawet jego syntetyczne odmiany, raczej niewskazane w codziennej diecie gryzoni. Inne cechy, wyróżniające nasz asortyment na tle konkurencji, wskazują kierownicy sklepów. Np. Pani Milena Podkowa ze Słupska (nota bene: zdobywczyni wyróżnienia ZooBranży na najlepiej prowadzony sklep zoologiczny) zwraca uwagę na walory estetyczne naszego asortymentu. Mieliśmy okazję odbyć z Panią Mileną miłą rozmowę podczas gali rozdania nagród ZooBranży w kwietniu tego roku. Usłyszeliśmy, że na półkach z ekologiczną żywnością dla gryzoni, produkty naszej firmy wyróżnia bogata kolorystyka i różnorodność form. Nie sztuką jest zaoferować naturalny produkt. Ważne jest również aby produkt zainteresował klienta nowym pomysłem na karmienie i zabawę z gryzoniem. My zachęcamy do tego nadając naszym wyrobom rozmaite formy, które urzekają kolorami i zapachem, łącząc naturalne karmienie z bezpieczną zabawą. Warto również podkreślić, że cały nasz asortyment powstaje metodą hand-made. Większość naszego asortymentu stanowią produkty autorskie, przez nas zaprojektowane i nieobecne u konkurencyjnych, popularnych marek. Pozwala nam to konkurować nawet z tymi największymi producentami. Póki co może jeszcze nie na taką skalę, ale w niedalekiej przyszłości, kto wie? Joanna Zarzyńska: Skąd biorą Państwo pomysły na nowe produkty? HAM-STAKE: Inspiracje znajdujemy wszędzie. Jak już wspomnieliśmy, po pierwsze inspirują nas nasi klienci – ich opinie i sugestie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie fantastyczne relacje, jakie udało nam się zbudować z naszymi odbiorcami. Poza tym, już same nazwy naszych produktów – sushi, hamburgery, gryzaki niejako pokazują skąd czerpiemy inspiracje – z naszej codzienności :). Ogromną kopalnią wiedzy są dla nasz też fora i czasopisma (z ZooBranżą na czele – to jasne!). Wychodzimy z założenia, że na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność za zdrowie i dobre samopoczucie gryzoni. A to zobowiązuje. Dlatego czytamy, pytamy, nieustannie dokształcamy się, szukamy nowych rozwiązań i czerpiemy garściami z doświadczenia ekspertów. Joanna Zarzyńska: Jakie są Państwa plany na przyszłość? Czym jeszcze zamierzacie zaskoczyć Waszych klientów?

HAM-STAKE: Prowadzimy politykę rozważnego planowania inwestycji. Nieustannie rozwijamy zaplecze produkcyjne, aby sprostać wymaganiom naszych klientów jak i rosnącemu zapotrzebowaniu. Z drugiej strony doskonalimy także komunikację z klientem: jesteśmy aktywni na portalach społecznościowych, blogach, forach itp. Produkcja i marketing są u nas ściśle ze sobą powiązane. Osoby odpowiedzialne za sprzedaż i kontakt z klientem pozostają w ciągłym kontakcie z działem produkcji. Przekazywane są wszystkie opinie i sugestie, dzięki czemu na bieżąco możemy doskonalić nasze produkty. Jest to dla nas bardzo ważne. Jesteśmy przekonani, że taki dwukierunkowy model sprzedaży pozwoli naszej firmie przeć do przodu i pokonywać wszelkie trudności. Podążamy kierunkiem nadanym przez naszego Ojca, założyciela firmy. Przyjmujemy również pewne wartości i zasady, którymi Grzegorz Plewka kierował się tak w interesach jak i życiu osobistym. Przede wszystkim duża dawka pozytywnego myślenia, otwarcia na innych i spokoju nawet w trudniejszych momentach. Rozwijamy się własnym tempem. Unikamy korporacyjnego wyścigu o prym na rynku i nieuczciwych praktyk sprzedażowych, aby gdzieś po drodze nie zatracić tej pasji i radości płynącej z wykonywania tak niezwykłej pracy. Z ciekawością i optymizmem patrzymy w przyszłość, która pewnie nie raz jeszcze nas zaskoczy. My natomiast będziemy nieustannie zaskakiwać naszych klientów nowymi pomysłami na żywienie i zabawę z królikami i gryzoniami: od myszek po szynszyle.

21


Temat miesiąca

Naturalne

TRENDY w zoologii

Większość ludzi żyje obecnie w miastach, a to – siłą rzeczy – powoduje odizolowanie ich od kontaktu z naturą. Tym samym chętnie poszukują oni wszystkiego, co z tą naturą się kojarzy. Trend ten jest widoczny w rozmaitych aspektach życia w tym również w… zoologii. Wszelkie produkty naturalne posiadają tym samym potężny argument sprzedażowy, dzięki któremu łatwo je sprzedać i to nawet w o wiele wyższej cenie niż ich analogiczne, ale „nienaturalne” odpowiedniki. Pytanie tylko, jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce i dobrze na tym zarobić?

Dlaczego modne? Skąd wzięła się popularność tego typu produktów? Pierwszy powód podaliśmy już na wstępie – to dążenie do kontaktu z naturą. Jednak pęd do wyrobów naturalnych ma również swoje źródło w głęboko zakorzenionym w psychice klienta przekonaniu, że wszystko co naturalne i nie skażone ręką człowieka jest jednocześnie zdrowe i bezpieczne. A tym samym warto zapłacić więcej, byleby tylko cieszyć się dobrym samopoczuciem i nie chorować. To jednak nie wszystko – na popularność produktów naturalnych wpływa szeroko zakrojona reklama – po prostu, mają one doskonały PR i producenci wszelkiego rodzaju artykułów świadomie to wykorzystują, kreując swoje towary jako zdrowe i najodpowiedniejsze. Do tego dochodzi jeszcze jeden czynnik – rosnąca troska społeczeństwa o środowisko. Coraz więcej z nas uświadamia sobie, że przyszłość naszej planety jest w rękach jej mieszkańców i stara się robić wszystko, aby jak najmniej jej szkodzić. A produkty naturalne doskonale wpisują się w ten kanon. Bodaj najmocniej trend do promowania wszystkiego co naturalne uwidacznia się w obrębie najbardziej „chodliwego” asortymentu zoologicznego, jakim są karmy dla zwierząt. W tym przypadku szeroko wykorzystywane jest zjawisko antropomorfizacji zwierząt. Po prostu, klient, który

22

z dużą starannością wybiera to, co trafia na jego własny talerz świadomie lub podświadomie przenosi swoje przyzwyczajenia żywieniowe na pupila. Oglądając etykiety karm zwraca baczną uwagę na ich skład. Żeby jednak prawidłowo ocenić, czy dana karma faktycznie jest odpowiednia dla zwierzaka na podstawie procentowego udziału poszczególnych składników odżywczych oraz doboru komponentów trzeba posiadać przynajmniej podstawową wiedzę z zakresu psiej, kociej czy też króliczej dietetyki. Większość opiekunów zwyczajnie nią nie dysponuje i – utwierdzając się w słuszności swojego wyboru zakupowego – szuka kluczowych argumentów sprzedażowych. A nic lepiej nie zachęca do zakupu niż proste informacje w stylu „naturalny”, „ekologiczny”, czy „bio”.

również dietę dla psów i kotów zbliżoną do koncepcji BARF. Przedstawiono także preparowany ryż polecany jako dodatek do karm dla gryzoni oraz psów (proces jego przygotowania przy pomocy gorącego powietrza i pary wodnej nie wymaga zastosowania żadnych konserwantów oraz zapewnia zachowanie wszystkich składników odżywczych w tym witamin i włókna pokarmowego). Trend do proekologiczności nie ominął nawet takich produktów jak… woreczki (czy raczej pudełka) do zbierania psich odchodów wykonanych z kartonu (prezentowała je firma z Izraela). Duże zainteresowanie budziła też naturalna, bawełniana ściółka dla gryzoni.

Trendy naturalne

na Targach ZOOMARK

w Bolonii

Dążenie do produktów pochodzenia naturalnego było jednym z najbardziej widocznych trendów wśród oferty produktowej prezentowanej podczas niedawno zakończonych Targów ZOOMARK w Bolonii – ową naturalność podkreślali wszyscy i na każdym kroku. Przodowali w tym producenci pokarmów reklamowanych jako „naturalne i biologicznie odpowiednie”. Wiele firm oferowało

Jak więc zachęcać klientów do zakupu produktów naturalnych? O radę poprosiliśmy uznanych na polskim rynku producentów wyrobów naturalnych, których towary – często nawet mimo wyższej ceny – z powodzeniem konkurują z bardziej „sztucznymi” odpowiednikami i są chętnie wybierane przez kupujących.


Naturalne kosmetyki dla zwierząt Zacznijmy od kosmetyków dla zwierząt. Te w pełni naturalne cieszą się szczególnie dużym zainteresowaniem. Dlaczego? – Produkty naturalne są coraz bardziej pożądane przez klientów co widać na targach branżowych w Polsce i za granicą – mówi Agata Giemza, właścicielka marki BELEKO. – Zdecydowanie dominuje trend natury w składach jak i opakowaniach. Klienci szukają produktów bezpiecznych i skutecznych dla swoich ukochanych czworonogów. Marka BELEKO odpowiada na te właśnie potrzeby. Produkty są w 100% ze składników naturalnego pochodzenia, bez parabenów, silikonów, barwników oraz sztucznych substancji zapachowych. Są

również bardzo skuteczne w przypadku różnych problemów skórnych. Nowość BELEKO czyli odżywka do długiej sierść ma bardzo skoncentrowane właściwości wygładzające i ułatwiające rozczesywanie a przy tym jest bardzo bezpieczna i delikatna dla wrażliwej skóry.

Podłoża naturalne Trend do naturalności nie ominął również podłoży dla zwierząt. Jako najbardziej przyjazne dla środowiska przedstawiane są te, które pochodzą z surowców odnawialnych – w ich produkcji nie wykorzystuje się sztucznych chemikaliów ani nie zubaża naturalnych zasobów kopalin. W handlu można więc spotkać żwirki i pelety drewniane, kokosowe, a nawet wykonane ze słomy. W jaki sposób najlepiej polecać je klientom? Zapytaliśmy o to ekspertów od marketingu z firmy VELTI. – Firma Velti sp. z o.o. jest pierwszym w Polsce producentem ściółki słomianej dla zwierząt hodowlanych – mówi Gabriel Okrasa, Dyrektor Produktu w firmie VELTI. – Innowacyjne

metody produkcji i doświadczenia zdobyte na wymagających rynkach zachodnich umożliwiły nam stworzenie wyjątkowego produktu dla zwierząt domowych jakim jest żwirek oraz granulat ze słomy. Formą przypomina pelet drzewny. Polecając go klientom najlepiej podkreślić, że jego zapach jest przyjemny i naturalny. Nasza ściółka powstaje ze słomy pozyskanej z lokalnych gospodarstw rolnych, dlatego mamy stałą kontrolę nad jej jakością. Nowoczesne rozwiązania technologiczne zastosowane podczas termicznej obróbki ściółki, pozbawiają ją szkodliwych dla zdrowia zwierząt bakterii, grzybów, pleśni oraz innych czynników chorobotwórczych. Poddajemy ją również procesowi odpylania, w którym usuwane są drobne zanieczyszczenia takie jak kurz, piach czy pył, dzięki czemu nie podrażnia oczu i nozdrzy zwierząt. Niska wilgotność ściółki słomianej wpły-


Temat miesiąca Małgorzata Prosowicz Specjalista ds. Marketingu Przedsiebiorstwo Techniczno Handlowe CERTECH www.certech.com.pl Trend „naturalności” opanowuje szturmem branżę zoologiczną – widać to nie tylko w samych składach produktów, inspiracjach historią i trybem życia przodków naszych domowych zwierząt, ale także np. w designie opakowań. Wśród podłoży dla kotów naturalność objawia się przede wszystkim w surowcu, który oferujemy naszym klientom. Żwirek kukurydziany Super Benek CORN powstał w 100% z naturalnego surowca na bazie kukurydzy, który ulega biodegradacji i jest przyjazny środowisku. Rosnące zainteresowanie naszych klientów tym produktem świadczy o tym, że takie naturalne rozwiązania są rzeczywiście poszukiwane przez rynek. Jednocześnie cieszymy się, że obok naturalności nasz produkt wyróżnia także wysoka jakość i wydajność, co razem gwarantuje zadowolenie kota i jego opiekuna. wa na wysoką wchłanialność płynów, która wynosi aż 400%. Dzięki czemu 1 litr naszego podłoża potrafi wchłonąć 4 litry płynu, a przy tym neutralizuje nieprzyjemne zapachy. Dzięki swojej biodegradowalności zużytą ściółkę słomianą można z powodzeniem kompostować lub użyć jako naturalny nawóz – w przeciwieństwie do granulatu drewnianego nie zakwasza gleby. Podstawową zaletą naszego podłoża jest jego naturalny skład bez dodatków chemicznych i spoiw, dzięki czemu jest antyalergiczne i czyste mikro-biologicznie. Potwierdzają to regularne badania w Weterynaryjnym Laboratorium Diagnostycznym. Podział na granulat i żwirek jest odpowiednio dostosowany do potrzeb małych zwierząt domowych. Granulat ma kształt wałeczków o średnicy 8 mm i długości 0,5-2 cm, natomiast żwirek ma postać rozkruszonego granulatu i jest od niego lżejszy. Jego drobniejsza struktura sprawia, że jest on bardzo delikatny dla łapek pupila. Nie przyczepia się do futerka, przez co nie roznosi się po mieszkaniu i nie zostawia śladów. W celu uzupełniania klatki lub kuwety wystarczy już 2 cm naszej ściółki. Żwirek i granulat dopasowany jest do potrzeb różnych zwierząt domowych takich jak: koty, króliki, szynszyle, ptaki, kawie (świnki morskie), chomiki, szczury, fretki, żółwie etc. Dlatego występuje w dwóch granulacjach, tak aby każdy pupil czuł się dobrze w miejscu, w którym spędza dużo czasu. Łatwość zastosowania oraz szybki i prosty sposób usuwania drogą sanitarną to kolejny plus naszego produktu! Czy taka argumentacja przekonuje kupujących? – Jak najbardziej! – podkreśla Gabriel Okrasa – Jednym z największych fanów granulatu ze słomy Velti jest Pan Tomasz Niwiński, właściciel jednej z największych hurtowni zoologicznych w Polsce X-Zoo z Wrocławia. Pan Tomasz od kiedy zaczął współpracę z Velti pół roku temu, regularnie i niezmiennie używa granulatu ze słomy

24

w klatce swojego ulubionego królika. Dzięki najlepszym właściwościom jakie posiadają podłoża Velti, sprawdza się on doskonale. Pan Tomasz, którego hurtownia posiada w ofercie prawie wszystkie wiodące marki podłoży dla zwierząt postawił na produkt Velti.

Karmy i przysmaki dla zwierząt Naturalność króluje również wśród produktów spożywczych dla zwierząt. Klienci bardzo chętnie wybierają wszystko, co nie zawiera konserwantów ani innych sztuczności. Dzięki używaniu naturalnych produktów możemy spróbować odtworzyć gryzoniom ich naturalne środowisko życia – potwierdza Kamil Plewka, właściciel firmy HAM-STAKE. – Gryzoń, który ma w swojej klatce do dyspozycji produkty z różnych gatunków drewna, najlepiej liściastego rozwija się lepiej, jest zdrowszy oraz ma większą stymulację dzięki walorom organoleptycznym zabawek, których niestety nie zapewniają produkty wykonane z tworzyw sztucznych. Dodawanie do tych elementów ziół, nasion czy kwiatów dodatkowo podnosi atrakcyjność produktu. Nie sposób również nie

wspomnieć o efekcie zdrowotnym jaki produkty naturalne mają dla naszych pupili. Stosowanie tylko naturalnych ziół, kwiatów, czy w pełni jadalna konstrukcja zabawek z tej grupy powodują, że nasze gryzonie będą cieszyły się dobrą kondycją i zdrowiem przez długi czas.

Akcesoria dla zwierząt

Naturalność jest mile widziana nie tylko w produktach FMCG, takich jak kosmetyki, podłoża czy pokarmy, ale również w rozmaitych akcesoriach dla zwierząt. Wynika to przede wszystkim z większej świadomości ekologicznej współczesnych kupujących. Ekologia to coś więcej niż tylko jeden z trendów w biznesie – wyjaśnia Wojtek Zajdel, właściciel firmy ­COSY&DOSY. – To większa świadomość klientów co do metod i sposobów produkcji. Klienci coraz częściej o to właśnie pytają. Konieczność

dbania o środowisko naturalne staje się tematem szeroko nagłaśnianym, co wpływa na zmianę postaw konsumenckich. Widać to wyraźnie, szczególnie w Niemczech i Skandynawii. Niedawno zamiast lakierowania drewna, w niektórych modelach naszych półek, stosujemy mydlenie, co jest procesem ekologicznym. Kontener ­C ATVENTURE, wybrany ostatnio Produktem Roku, branży zoologicznej, a ponadto zdobywca międzynarodowej nagrody RED DOT DESIGN AWARD jest wykonany z tektury posiadającej certyfikat FSC, który poświadcza, że surowiec został pozyskany w „odpowiedzialny sposób”.


Produkt Roku

Branży Zoologicznej

w kategorii akcesoria akwarystyczne

CUBE

Zestaw akwariowy

w nowoczesnym stylu

Nowoczesne oświetlenie LED

Nowa szafka o wysokim połysku

• • • •

NOWOŚĆ: wymiary akwarium 50x50x63 cm elegancka szafka 50x50x9 0 cm w ydajne oświetlenie LED możliwość swobodnej instalacji filtrów kanistrow ych i akcesoriów

POWER LED 2 X 10 W

w w w.aquael.pl


Poradnik handlowca

OD PODAWACZA

DO DORADCY

CZYLI JAK ZOSTAĆ SPRZEDAWCĄ

DOSKONAŁYM dr inż. Paweł Zarzyński Nie każdy może być handlowcem – choć brzmi to nieco dyskryminująco to, niestety, taka jest prawda. Aby skutecznie prowadzić sprzedaż należy bowiem posiadać pewne wrodzone predyspozycje. Co więcej, predyspozycje te należy nieustannie rozwijać tak, aby wykonywać swe obowiązki coraz lepiej. Dzięki temu mamy szansę przejść wszystkie stopnie „kariery zawodowej” od niewykwalifikowanego „podawacza” produktów, poprzez pełnoprawnego sprzedawcę, kończąc na doświadczonym doradcy, który będzie w stanie sprzedać i zarobić dla sklepu wielokrotnie więcej… Czy wiedzą Państwo co to jest spaniel tybetański zwany również „psem modlitewnym”? To starożytna rasa niedużych psów wyhodowana przed tysiącami lat w Tybecie. Jej druga nazwa nie wzięła się znikąd – zwierzęta te wykorzystywano przez stulecia w klasztorach buddyjskich do nietypowego celu – kręciły specjalne młynki modlitewne biegając w ich wnętrzu niczym chomiki w karuzelach. Ich drugim przeznaczeniem było pilnowanie klasztorów – umieszczone na najwyższej kondygnacji murów obserwowały teren reagując głośnym ujadaniem na każdy zbliżający się obiekt. W ciągu długich wieków do perfekcji opanowały więc dwie czynności: bieganie w kółko oraz szczekanie. Jak łatwo się domyślić (niech wybaczą mi wszyscy fani tej rasy, do których zresztą sam się zaliczam) nie wymagają one szczególnej inteligencji ani roztropności, a nie od dziś wiadomo, że jeśli z ja-

26

kichś umiejętności się nie korzysta, to z czasem po prostu się je zatraca… Skąd jednak w tekście o rozwoju sprzedawcy wziął się poczciwy spanielek? Otóż na jego przykładzie chciałbym zilustrować Państwu „stadium początkowe” pracownika sklepu zoologicznego od którego zwykle zaczyna się jego ewolucja. Przed trzema laty taki właśnie spanielek trafił do naszego domu. Szczeniak miał niespełna trzy miesiące i był po prostu uroczy z tymi swoimi niezgrabnymi kształtami i filozoficzną pustką w wielkich oczach . Ponieważ w naszym domu psów nigdy nie brakowało mamy spore doświadczenie w wychowywaniu czworonożnych maluchów. Zwykle nauczenie takiego delikwenta siusiania na podkład (a więc w jednym miejscu) nie zajmowało nam więcej niż 2-3 dni. Duduś – bo tak nazwaliśmy naszego spanielka – przerósł jednak nasze talenty pe-

dagogiczne. Minął już ponad tydzień, a on gdzie stał, tam lał – inaczej określić się tego po prostu nie dało – i to patrząc nam przy tym z radością i niekłamaną dumą prosto w oczy. Po dalszych kilku dniach miałem już dość i udałem się do dobrego, dużego sklepu zoologicznego po jakiś środek chemiczny mający oduczyć psa siusiania tam, gdzie nie wolno. Ustawiłem się grzecznie w kolejce do kasy i w ciągu kilku chwil wypatrzyłem na regale stojącym za ladą chyba ze trzy różne preparaty typu „tutaj nie sikaj”. Następnie spojrzałem na miłą, młodą panią obsługującą klientów i nieco się zaniepokoiłem. W jej oczach i zachowaniu ewidentnie zauważyłem coś, co mogło wskazywać, że ma pewne charakterologiczne cechy wspólne z Dudusiem i zapewne idealnie sprawdziłaby się w młynku modlitewnym (jeśli robią takie duże ). Niestety, moje przeczucia okazały się słusz-


NOWOŚĆ


ODKRYJ


ne, gdy grzecznie doczekałem swojej kolejki i zapytałem o jakiś środek na „niesikanie psem” usłyszałem w odpowiedzi, że „nie ma”. A gdy cierpliwie wskazałem konkretne produkty stojące tuż za pani plecami i poprosiłem o ich zademonstrowanie, zostałem ostentacyjnie ofuknięty. Wydawało mi się, że pani sprzedawczyni ma mi po prostu za złe, że orientuję się w towarze lepiej od niej (dodam, że specjalnie trudne to nie było).

Etap I – „Podawacz niewykwalifikowany” Rzeczona pani (nazwana przeze mnie awansem „sprzedawczynią”) stanowiła doskonały przykład „niewykwalifikowanego podawacza towarów”, czyli kogoś, kto nie posiada (jeszcze) żadnej, lub prawie żadnej wiedzy merytorycznej ani produktowej i – choćby bardzo chciał – nie jest w stanie pomóc klientowi. W sumie to nic złego, bo od tego stadium zaczyna prawie każdy pracownik świeżo zatrudniony w sklepie zoologicznym (no chyba, że jest długoletnim hobbystą i pasjonatem tematu). W opisanym wyżej przypadku błąd popełnił jej przełożony stawiając kogoś takiego od razu samodzielnie za ladą. Tymczasem osoba taka powinna poświęcić swój czas przede wszystkim na poznawanie towarów znajdujących się w ofercie sklepu, tak, aby wiedziała jakie grupy produktowe posiada w sprzedaży, co i dla kogo służy oraz w jakich sytuacjach się przydaje. To absolutne „zoologiczne ABC”. Najlepszym sposobem na jego opanowanie jest metodyczne przeglądanie sklepowych regałów (można połączyć to np. z odkurzaniem produktów i półek, metkowaniem opakowań itp.) oraz przyglądanie się pracy innych, bardziej doświadczonych pracowników. Osoba taka powinna jak najwięcej czasu spędzać w pobliżu kasy, ale nie sama. To doskonały sposób, aby szybko nauczyć się rozwiązywania podstawowych problemów klientów i poznać główne produkty. Aby nieco ułatwić pracę i oszczędzić ewentualnych uwag ze strony kupujących dobrze jest wyposażyć takiego nowego pracownika w plakietkę z imieniem i dopiskiem „Uczę się” lub „Poznaję temat”. Większość klientów bywa wtedy bardziej pobłażliwa, a niektórzy z nich nawet chętnie dzielą się z kimś takim wiedzą traktując to jako okazję

do pochwalenia się swoim zasobem wiadomości. Na tym etapie rozwoju pracownika niezmiernie ważna jest chęć do nauki i samodoskonalenia. Jeśli ktoś takowe posiada, to zwykle bardzo szybko przechodzi na kolejny poziom, rozwoju, którym jest również „podawacz towaru”, ale już w pełni wykwalifikowany.

Etap II – „Podawacz wykwalifikowany” To pracownik, który nie ma jeszcze pełnej wiedzy branżowej, ale orientuje się, jakie towary ma w sklepie, gdzie się one znajdują oraz mniej więcej do czego służą. A to już całkiem sporo. Osoba taka może już sporadycznie stanąć samodzielnie za ladą, ale najlepiej jeśli ma stałą możliwość skonsultowania się z kimś bardziej doświadczonym, bowiem jej umiejętności ograniczają się do sprawnego podawania towarów, ale już nie do doradzania kupującemu i rozwiązywania jego problemów. A jak wszyscy wiemy, w sklepie zoologicznym ogromna większość klientów nie przychodzi po konkretny produkt, tylko raczej z mniej lub bardziej sprecyzowaną potrzebą, albo – co gorsza – z problemem, który należy za nich rozwiązać. Poziom rozwoju „podawacza wykwalifikowanego” można więc scharakteryzować pytaniem do kupującego „Czy mogę Panu/Pani pomóc?”. Każdy, kto był na choć jednym szkoleniu sprzedażowym doskonale wie, że tak sformułowanego pytania klientowi się nie zadaje (gdyż jest ono otwarte i pozwala na unik w rodzaju „Nie, nie, ja tylko oglądam”). Niestety, „podawacz wykwalifikowany” nic więcej zaoferować nie może. Co należy robić aby „awansować” na kolejny poziom sklepowego rozwoju? Przed wszystkim pogłębiać swoją wiedzę produktową oraz podstawową wiedzę sprzedażową. W tym celu nie wystarczy już orientować się co i gdzie w sklepie stoi, ale również jakie ma cechy szczególne będące argumentami sprzedaży. Trzeba więc wnikliwie oglądać opakowania, zwracać uwagę na podkreślone przez producenta walory i umieć porównać je z konkurencyjnymi towarami. Dobrym rozwiązaniem jest nauczenie się na pamięć 2-3 takich argumentów sprzedażowych każdego z wiodących produktów – w ten sposób unikniemy

W kwestii wiedzy o zwierzętach dobrze jest specjalizować w jakiejś określonej dziedzinie. Zoologia jest bowiem bardzo szeroka i – tak naprawdę – jedna osoba nie jest w stanie nauczyć się „wszystkiego o wszystkim”. Oczywiście, specjalizacja ta powinna być skorelowana z naszymi zainteresowaniami (np. pies, kot, akwarystyka) oraz z potrzebami sklepu. konieczności „kombinowania” przed klientem i sytuacji, w której „zagnie” on nas swoją większą wiedzą. W wolnych chwilach dobrze jest wertować katalogi produktowe naszych dostawców, aby poznać ich pełną ofertę oraz wychwycić wiodące atuty poszczególnych marek. Należy również rozwijać swoją wiedzę o poszczególnych zwierzakach i ich potrzebach, chociażby czytając specjalistyczne czasopisma i książki oraz przeglądając witryny internetowe. Doskonałym „poligonem doświadczalnym” są też sklepowe zwierzaki (jeśli sklep prowadzi ich sprzedaż) – podczas opieki nad nimi w towarzystwie doświadczonej osoby można się mnóstwo nauczyć, a taka praktyczna wiedza świetnie procentuje potem w rozmowach z klientami (poznajemy ich problemy z autopsji, a nie tylko ze słyszenia). Jeśli chodzi o wiedzę sprzedażową powinniśmy zwrócić uwagę na podstawowe zagadnienia, takie jak chociażby kolejność prezentacji towarów, poczynając od tych, na sprzedaży których powinno zależeć nam najbardziej (czyli zwykle tych najdroższych, ewentualnie generujących najwyższą marżę – bo to nie zawsze to samo!). Powinniśmy również nieustannie trenować i rozwijać nasze umiejętności interpersonalne, to jest zdolność do słuchania klienta i do rozmowy z nim. Idealnie jest, jeśli rozmowy takie sprawiają nam przyjemność, zaś usatysfakcjonowanie kupującego poprzez sprawną obsługę i próbę rozwiązania jego problemu stanie się dla nas najwyższym priorytetem. Oczywiście,

27


Poradnik handlowca I

PODAWACZ TOWARU NIEWYKWALIFIKOWANY „Nie mogę pomóc…”

II

PODAWACZ TOWARU WYKWALIFIKOWANY „Czy mogę pomóc?”

III

SPRZEDAWCA „W czym mogę pomóc?”

IV

DORADCA „W czym jeszcze mogę pomóc?” na tym etapie mamy prawo czegoś nie wiedzieć lub nie potrafić, dlatego dobrze jest, gdy w pobliżu znajduje się ktoś bardziej doświadczony, kto zawsze posłuży nam pomocą.

Etap III – Sprzedawca Gdy opanujemy podstawowe informacje o poszczególnych produktach i nauczymy się sprawnie komunikować z klientami możemy już nazwać się pełnoprawnym sprzedawcą. Charakteryzujące „podawacza” pytanie „Czy mogę pomóc?” zostaje zastąpione poprawnym sformułowaniem „W czym mogę pomóc?”, bo to, że pomóc możemy jest już oczywiste i bezdyskusyjne. Pytanie tylko jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się z tą pomocą? Sama znajomość towaru i jego cech szczególnych często bowiem nie wystarcza. Aby dalej się rozwijać konieczne jest nauczenie się, do czego dany produkt tak naprawdę służy i jakie problemy rozwiązuje. To bardzo istotne, bowiem prawie każdy towar, jaki mamy na stanie ma wiele możliwości zastosowania i można go polecić w różnych sytuacjach namawiając klienta do jego zakupu. Powinniśmy również jak najszerzej rozwijać

28

swoją wiedzę o produktach komplementarnych, które można sprzedać razem z nim. Natomiast w kwestii wiedzy o zwierzętach dobrze jest zacząć się specjalizować w jakiejś określonej dziedzinie. Zoologia jest bowiem bardzo szeroka i – tak naprawdę – jedna osoba nie jest w stanie nauczyć się „wszystkiego o wszystkim” (choć znam wielu sprzedawców, którzy są święcie przekonani, że osiągnęli już ten poziom ). Oczywiście, specjalizacja ta powinna być skorelowana z naszymi zainteresowaniami (np. pies, kot, akwarystyka) oraz z potrzebami sklepu. W dużych placówkach z reguły od razu zostajemy przyporządkowani do określonego działu, a tam możemy specjalizować się w bardziej konkretnej, węższej dziedzinie (np. na dziale „pies” w karmach, kosmetykach albo akcesoriach, a na dziale „akwarystyka” w określonej grupie ryb, czy np. akwarystyce japońskiej, roślinnej itp.). W mniejszych sklepach „ogólnozoologicznych” siłą rzeczy musimy „znać się na wszystkim”, ale i tak warto rozwinąć swoją wiedzę w jakimś określonym kierunku, wybranym przez naszego szefa, albo… przez klientów, którzy najczęściej przychodzą po produkty dla określonej grupy zwierząt. Na tym etapie niezmiernie ważny jest też rozwój bardziej zaawansowanej wiedzy sprzedażowej. Skoro wiemy już bardzo dużo o produktach, sytuacjach w których warto je polecać oraz możliwościach ich łączenia to przyszedł czas, abyśmy zaczęli naprawdę dobrze zarabiać dla sklepu sprzedając znacznie więcej niż dotychczas. Warto zainteresować się takimi zagadnieniami jak up-selling i cross-selling (to znaczy, warto zainteresować się nimi już wcześniej, niemniej wymagają one wiedzy o produktach i zwierzakach, tak więc ich pełne zastosowanie będzie możliwe dopiero teraz). W krew powinny wejść nam takie nawyki, jak proponowanie lepszych i droższych produktów, zamiast tych tańszych, nawet, jeśli klient w pierwszym odruchu wybrał te ostatnie. Powinniśmy również zawsze proponować kupującemu wszystkie możliwe akcesoria związane z tym, co już wybrał, informować go o promocjach, zadawać dodatkowe pytania. W ten sposób mamy możliwość sprzedać towary za kwotę nawet kilkakrotnie wyższą niż zwykły „podawacz” i to nawet „wykwalifiko-

wany”. Dzięki nieustannemu rozwojowi tych umiejętności ze sprzedawcy zmienimy się w doradcę, który nie tylko zwyczajnie sprzedaje towary, ale wyprzedza oczekiwania kupującego i sprawia, że ten ostatni będzie w pełni usatysfakcjonowany z opieki, jaką go otoczyliśmy.

Etap IV – Doradca Doradca to coś więcej niż zwykły sprzedawca – to ktoś, kto doskonale zna tajniki zoologii (a przynajmniej w wybranej przez siebie dziedzinie), ma w „małym palcu” wiedzę o produktach dostępnych w sklepie oraz posiada umiejętność ich aktywnej sprzedaży. Aktywnej, czyli takiej, podczas której samemu stymuluje się decyzje zakupowe klienta. A to – rzecz jasna – owocuje w postaci znacznie większych zysków dla sklepu. Ktoś taki nie pyta już w czym może pomóc, ale „co jeszcze” może zrobić dla klienta, aby rozwiązać wszystkie jego problemy. Ktoś taki może bez obaw samodzielnie stanąć za ladą, a nawet kierować całym sklepem (choć do tego potrzebne są również inne, pozasprzedażowe umiejętności), a także szkolić i być przykładem dla mniej doświadczonych sprzedawców. Przynajmniej jeden pełnoprawny doradca jest konieczny w każdym sklepie zoologicznym. Bez posiadania takiej wykwalifikowanej osoby nie ma co myśleć o znacznych zyskach, nawet jeśli będą one satysfakcjonujące, to i tak dużo niższe niż wynosi potencjał naszej placówki. Na zakończenie warto dodać, że również doświadczony doradca nie może pozwolić sobie, aby osiąść na laurach i zaprzestać dalszego rozwoju. Zoologia nieustannie się zmienia, pojawiają się dziesiątki nowych produktów, a nawet nowych dziedzin. Coś, co było na topie jeszcze dwa czy trzy lata temu dziś może być już passé. Zmieniają się mody, hodowcy promują nowe grupy zwierząt. Zmienia się również oblicze samego handlu, a pewne kształtujące go trendy sprawiają, że oczekiwania klientów co do sposobu i charakteru ich obsługi nieustannie rosną. Jeśli więc chcemy utrzymać „wysoką formę” jako doradca musimy wciąż się uczyć i poszerzać swoje umiejętności. Stare powiedzenie mówi wszak, że ten, kto nie idzie do przodu po prostu się cofa i – mimo upływu czasu – w niczym nie straciło ono na aktualności.


Produkt Roku

BranĹźy Zoologicznej

w kategorii przysmaki dla zwierzÄ…t

www.zoobranza.com.pl


30



Pies i kot

Zacieki i przebarwienia

na białej sierści co polecać klientom? dr n. wet. Joanna Zarzyńska Obecnie bardzo wiele osób posiada białe psy (np. maltańczyki, biszony, westie, pudle, BOS) czy koty (np. persy, brytyjskie długowłose/ krótkowłose, orientalne, syberyjskie, MC) lub inne zwierzęta o bardzo jasnej sierści i z przewagą bieli. Kiedy ogląda się profesjonalne zdjęcia z hodowli wszyscy zachwycają się przysłowiową „śnieżną bielą“ i elegancją tych czworonogów – to prawdziwe „laleczki” . Dopiero jednak kiedy już ma się w domu takiego pupila okazuje się, że pielęgnacja białego/ jasnego włosa wcale nie jest taka prosta i bardzo łatwo dochodzi do zabrudzeń (zacieki pod oczami, zabrudzenia wokół pyszczka, przebarwienia od śliny, zażółcenia od moczu, brudne, czerwonawe łapy, zazielenione od trawy itp), a sierść szybko przybiera kolor szarawy. Jak sobie z tym radzić, co może pomóc, a czego unikać?

Jak dbać o sierść? Ważnym czynnikiem jest genetyka – nie każde zwierzę jest świetlisto białe – bywają takie w odcieniach kości słoniowej lub kremowe – wówczas trudno mówić o jakimkolwiek wsparciu w utrzymaniu czystej bieli – tylko co najwyżej czystości. Właściciel białego zwierzaka musi się przygotować na codzienną pracę –

32

bo tylko regularność podstawowych zabiegów pozwoli profilaktycznie zapobiegać niekorzystnym czynnikom dla sierści. U psów długowłosych zaleca się związywanie włosów na głowie (przysłowiowy kucyk), aby nie wpadały do oczu, często też wiąże się lub papilotuje wąsy (u zwierząt wystawowych). Po każdym posiłku i piciu wody pyszczek trzeba umyć i osuszyć (zawilgocony włos ciemnieje) – psy

często uczy się pić ze specjalnego poidełka, przypominającego poidła smoczkowe dla gryzoni – to ogranicza zamoczenie pyska. Miski dobiera się tak, aby nie moczyły się uszy. Podobnie łapy, okolice narządów płciowych i zadu – jeśli się zabrudzą od razu myjemy i osuszamy. Sierść w okolicy zadu warto odpowiednio podciąć, aby unikać zabrudzeń – profesjonalny groomer będzie umiał to wykonać.


I znów psy wystawowe zabezpieczane są papilotami, gumeczkami, czy ubrankami. Dla samców można nabyć specjalne pampasy – czyli pasy chroniące przed podsikiwaniem i jednocześnie zabrudzeniem włosa. U kotów trzeba dobrze dobrać wsad do kuwety, żeby nie przyczepiał się do łapek i był bardzo chłonny – wtedy mocz nie zanieczyszcza włosa. Takie zwierzaki nie biegają swobodnie na spacerach, unikają błota i pluchy, a także nadmiernego nasłonecznienia. Pilnować trzeba też, żeby się nadmiernie nie wylizywały (zacieki od śliny). Zadbany włos lepiej utrzymuje kolor. Zniszczony, połamany, z otwartymi łuskami szybko będzie „łapał brud”. Właścicielom białych zwierząt polecamy linie kosmetyków dedykowanych do włosa białego. Są takie zarówno dla psów jak i kotów. Warto polecać te na bazie ekstraktów roślinnych i z optycznymi rozświetlaczami. Koniecznie trzeba pamiętać też o nawilżaniu i odżywianiu włosa (są dostępne specjalne odżywki intensyfikujące biel). Ostrożnie z szamponami tzw. wybielającymi (ang. whitening) – oczywiście pomagają wybielić szatę (zawierają silnie działające substancje chemiczne, utleniacze), ale także bardzo niszczą strukturę włosa (efekt ścierny), w przypadku ich „systematycznego” stosowania włos staje się suchy i łamliwy. Zatem do regularnej pielęgnacji polecamy delikatne środki, a wybielające np. dla zwierząt wystawowych, tylko do kąpieli przed wystawą. Takie szampony mają barwę ciemnoniebieską lub fioletową –

przed użyciem przygotowuje się ich rozcieńczenia – trzeba korzystać ze wskazówek producenta, co do czasu na jaki pozostawiamy szampon na sierści, gdyż zdarzyć się może, że…. zamiast efektu bieli uzyskamy psa/ kota pięknie błękitnego, czy fioletowego . Ostrożnie także ze środkami do pielęgnacji, które nakłada się na włos – one też mogą przebarwiać (tak jak np. słynny olejek norkowy, który zażółci białą szatę; lepszy jest migdałowy), zatem test wykonuje się najpierw na ograniczonej powierzchni włosa. W ofercie kosmetyków są też specjalne pudry.

Zacieki pod oczami Prawdziwą zmorą właścicieli białych zwierząt są zacieki pod oczami. Problem ten dotyczy zwłaszcza zwierząt o dużych, wypukłych oczach i skróconych pyskach. Okolica oczu wymaga regularnego przemywania delikatnymi środkami pielęgnacyjnymi – często w opisie produktu można znaleźć informację, że usuwa przebarwienia (wyraźnie zaznaczone ostrzeżenie, aby chronić zwierzę przed dostaniem się płynu do oka). Najlepiej stosować formę przymoczki, a potem osuszyć okolicę czystym wacikiem. Dostępne są różne preparaty z aktywnymi substancjami: cynkiem, kwasem bornym, wyciągiem z herbaty, świetlikiem, substancjami odbarwiającymi, detergentami itp. Jednak usunięcie przebarwień nie jest takie proste – na pewno ważna jest systematyczność. Oprócz odgarniania wło-

sów z oczu (włos drażni oko i pobudza do większej produkcji łez) niektórzy po prostu wycinają włos z tej okolicy, ale nie wygląda to estetycznie i oczywiście jest wykluczone u zwierząt wystawowych. Warto sprawdzić, czy nadmierna wilgotność tej okolicy nie wynika z zatkania kanalików łzowych. Obfite łzawienie powoduje, że okolica oka jest stale wilgotna, pojawiają się zacieki. Ten stan może być wikłany bakteryjnie lub grzybiczo (Malassezia) – brązowe zabarwienie. Na doraźne podsuszanie i tuszowanie stosuje się specjalne pudry lub pasty, pianki, lotiony, mydełka czy żele. Czerwonawo-brązowe zabarwienie zacieków pod oczami i na łapach niekoniecznie musi wynikać z obec-

Zadbany włos lepiej utrzymuje kolor. Zniszczony, połamany, z otwartymi łuskami szybko będzie „łapał brud”. Właścicielom białych zwierząt polecamy linie kosmetyków dedykowanych do włosa białego. Są takie zarówno dla psów i kotów. Warto polecać te na bazie ekstraktów roślinnych i z optycznymi rozświetlaczami. Koniecznie trzeba pamiętać też o nawilżaniu i odżywianiu włosa.


Pies i kot

Prawdziwą zmorą właścicieli białych zwierząt są zacieki pod oczami. Okolica oczu wymaga regularnego przemywania delikatnymi środkami pielęgnacyjnymi – często w opisie produktu można znaleźć informację, że usuwa przebarwienia. Najlepiej stosować formę przymoczki, a potem osuszyć okolicę czystym wacikiem. ności drożdżaków Malassezia, ale także z pigmentów porfiryn, które znajdują się w ślinie i we łzach, a zasychając na włosie zmieniają jego barwę na rdzawą/brązowawą.

Suplementy diety Ponieważ problematyka jest tak rozległa i bardzo wiele osób zainteresowanych jest poprawą jakości białej szaty, zaczęto także analizować aspekty dietetyczne. I obecnie, oprócz preparatów pielęgnacyjnych wspierających kondycję i kolor szaty, można wspomóc się suplementami diety oraz karmami. Wielu klientów sklepów zoologicznych poszukuje takich nowinek i jest otwartych na testowanie nowych produktów. Żeby jeszcze bardziej całą sytuację skomplikować,

Oprócz suplementów diety na rynku znaleźć można także karmy dedykowane/polecane dla białych psów. Obok produktów dedykowanych danej rasie (np. maltańczyk, westie) – które uwzględniają potrzeby ras, nie tylko te dotyczące włosa, są karmy dla psów i kotów białych, których formuły zostały opracowane aby odżywiać sierść, nadawać połysk i ograniczać przebarwienia oraz łzawienie.

34

to co działa u jednego zwierzęcia, wcale nie musi dać efektu u innego. Specjalistyczne suplementy diety (najczęściej w postaci tabletek lub proszku do posypywania jedzenia) są oparte o naturalne składniki (np. korzeń prawoślazu, żurawina, algi morskie, drożdże, rumianek, cynk, czystek, olej z ogórecznika ) i szczególnie poleca się je dla zwierząt z zaciekami (ang. tear stain removal). Producenci deklarują, że po 3-6 tygodniach stosowania widać efekty, które są powiązane z regulacją bioty bakteryjnej zarówno na skórze, jak i w przewodzie pokarmowym (odporność miejscowa). Skoro już mowa o odporności, to poleca się też dodatek probiotyków w diecie, gdyż prowadzą one do równowagi bioty jelitowej, poprawiają wchłanianie i odporność właśnie. A także specjalne glinki (np. bentonitowa – montmorylonit, czy klinoptylolit), które przechwytują szkodliwe bakterie jelitowe oraz toksyny przez nie wytwarzane, poprawiają funkcjonowanie jelit. W suplementach są też często aminokwasy siarkowe i biotyna, kwas hialuronowy – które poprawiają kondycję włosa. Wielu klientów zwraca uwagę, czy suplement nie zawiera barwników, aromatów lub konserwantów – zwierzęta miewają na nie alergie! Są dostępne również preparaty z dodatkiem tylozyny (zawsze trzeba czytać informacje od producenta) – jest to antybiotyk makrolidowy! Ma działanie przeciwbakteryjne – czyli poprawia sytuację mikrobiologiczną okolic oczu oraz przewodu pokarmowego.

Kolor sierści a dieta Oprócz suplementów diety na rynku znaleźć można także karmy dedykowane/polecane dla białych psów. Obok produktów dedykowanych danej rasie (np. maltańczyk, westie) – które uwzględniają potrzeby ras, nie tylko te dotyczące włosa, są karmy dla psów i kotów białych, których formuły zostały opracowane aby odżywiać sierść, nadawać połysk i ograniczać przebarwienia

oraz łzawienie. Podkreślana jest rola białka i dobranie jego źródła oraz kompleksów witamin i minerałów, które chronią organizm przed działaniem wolnych rodników (zestaw naturalnych antyoksydantów) i wzmacniają odporność (jelitową oraz ogólną). Zasadniczo poleca się też karmy tzw. hypoalergiczne, ze względu na ograniczone źródła białka i naturalne konserwanty (jak witaminy C i E). Psy i koty białe często miewają tendencje do alergii skórnych, gdyż posiadają niewiele barwnika w skórze (bądź brak zarówno eumelaniny jak i feomelaniny) i jest ona wrażliwsza (tendencje do zaczerwienień, podrażnień i drapania).

Czego unikać w diecie psów białych?

Są również składniki, których w diecie białych psów należy zdec ydowanie


Sylwia Sieracka Marketing Manager Boehringer Ingelheim Marketing Sp. z o.o. Frontline PetCare Szampon do sierści białej to łagodny preparat myjący o neutralnej nucie zapachowej. Formuła została dostosowana do potrzeb psiej skóry, aby ją pielęgnować i nie podrażniać. Nie zawiera SLES i SLS. Zapewnia doskonały efekt czyszczący i podkreślający biały/jasny kolor sierści, usunięcie przebarwień. Zawiera unikalne substancje czynne, ramnozę – cukier, który ogranicza adhezję bakterii do skóry i neutralizuje „psi" zapach oraz Luminescine, naturalny wyciąg z dziewanny (Verbascum thapsus), zabezpieczający przed szkodliwym promieniowaniem UV oraz podkreślający optyczny efekt bieli. Dodatkowo prowitamina B5 zapewnia długotrwały efekt nawilżenia, szczególnie istotny u psów długowłosych. Szampon do regularnego stosowania. Daje doskonały efekt myjący i oczyszczający – długo utrzymujący się efekt bieli. Łatwo sie spłukuje. Ułatwia rozczesywanie włosa po kąpieli.

unikać. Wielu klientów reaguje na tę informację zdziwieniem, bowiem komponenty te często uznaje się za korzystne zdrowotnie. Niejednokrotnie właściciele białych zwierząt stosujący odpowiednią pielęgnację, suplementację i dobrej jakości karmę, dziwią

się, że ich pupil staje się …żółtawy. I zachodzą w głowę, co jest nie tak… Warto wówczas spojrzeć na składy karm i suplementów. Unikamy np. dużych ilości beta-karotenu (prowitaminy A). Jest to naturalny barwnik, który kumuluje się w skórze i sierści (u ludzi „przedawkowanie” marchewki też spowoduje stwardnienie skóry dłoni i stóp oraz zmianę odcienia skóry na bardziej pomarańczowy). Beta-karoten to właśnie wspomniana marchewka – częsty surowiec uzupełniający także w diecie BARF. Również bogate w beta-karoten są dynia, brokuł, pomidor, nać pietruszki, czy… wątroba wołowa. Ale też barwnik ten (E 160) jest dodawany do karm dla zwierząt hodowlanych, w tym łososi, czy kur niosek – bo różowe mięso łososia i ciemniejsze żółtko jest chętniej wybierane przez konsumentów… Do karotenoidów należą także ksantofile, przeciwutleniacze, które dzięki wielu sprzężonym wiązaniom podwójnym nadają żółtą, pomarańczową lub czerwoną barwę kwiatom, owocom, a także żółtku (luteina). Np. zeaksantyna odpowiedzialna jest za barwę kukurydzy. Jako barwniki spożywcze także stosowane (E161). Sprawdzić trzeba też zawartość miedzi i żelaza. Miedź jest niezbędna w procesie enzymatycznego tworzenia pigmentu melaniny z tyrozyny. Oraz jest ważnym pierwiastkiem w syntezie hemoglobiny. Jak powszechnie wiadomo, na jakość sierści i połysk wpływ mają także oleje i zawarte w nich kwasy omega, zwłaszcza n-3…ale z ich suplementacją nie należy przesadzać. Zwierzęta o białej sierści powinny unikać też dużych ilości karm bogatych w ryby tłuste – również można zaobserwo-

wać efekt zażółcenia. Dlatego lepiej wybrać karmy, w których składzie są ryby tzw. białe. Jak wynika z powyższego, dobierając karmę dla klientów posiadających białe zwierzaki należy zachować czujność i bacznie przyjrzeć się składowi poszczególnych produktów. W przeciwnym razie łatwo możemy bowiem osiągnąć efekt przeciwny do zamierzonego, co z pewnością nie spotka się z uznaniem kupującego i może trwale zrazić go do naszego sklepu.

Są również składniki, których w diecie białych psów należy zdecydowanie unikać. Warto więc spojrzeć na składy karm i suplementów. Unikamy np. dużych ilości beta-karotenu (prowitaminy A), a więc marchewki (częsty surowiec uzupełniający także w diecie BARF). Również bogate w beta-karoten są dynia, brokuł, pomidor, nać pietruszki, czy… wątroba wołowa. Sprawdzić trzeba też zawartość miedzi i żelaza. Nie należy przesadzać również z suplementacją olejami. Zwierzęta o białej sierści powinny unikać też dużych ilości karm bogatych w ryby tłuste. 35


Pies

Artykuł sponsorowany

Spiesz się

powoli

JAK CHRONIĆ PSA PRZED ŁAKOMSTWEM? Pies towarzyszy człowiekowi od co najmniej 7 tysięcy lat i w tym czasie przeszedł nieprawdopodobną wręcz ewolucję, która zaowocowała powstaniem setek ras nieraz ogromnie różniących się od siebie rozmiarami, wyglądem czy cechami charakteru. Niemniej wszystkie psy posiadają pewne cechy wspólne odziedziczone po swoim wilczym przodku. Jednym z nich jest ich stadny charakter wraz ze wszystkimi tego następstwami. Dawni antenaci dzisiejszych yorków czy spanieli polowali w stadach na dużą zdobycz, a gdy polowanie się udało, przystępowali do uczty. Jak powszechnie wiadomo, przy jedzeniu ze wspólnej miski liczy się przede wszystkim pośpiech. Stąd wiele dzisiejszych psów rzuca się na jedzenie z niepohamowaną wręcz łapczywością. Łapczywością, która może okazać się zgubna dla ich zdrowia. Suchą czy mokrą karmę można bowiem o wiele łatwiej i szybciej przełknąć niż mięso z upolowanej ofiary, które wcześniej trzeba było pracowicie rozszarpać. A zbyt szybkie „naładowanie” żołądka może spowodować bardzo poważne problemy zdrowotne. Zbyt łapczywe pochłanianie pokarmu może doprowadzić do bardzo poważnych kłopotów zdrowotnych.

SYNDROM ŁAPCZYWEGO JEDZENIA

Syndrom łapczywego jedzenia w sposób szczególny dotyczy psów niektórych ras (np. wielu ras myśliwskich i pierwotnych) oraz – zwłaszcza – zwierząt trzymanych w grupach (np. w kennelach, hodowlach), a także pochodzących ze schronisk. Osobniki takie są po prostu nauczone, że tylko szybkość jedzenia gwarantuje uzyskanie odpowiedniej porcji pożywienia i zazwyczaj stosunkowo trudno je tego oduczyć. Zbyt łapczywe pochłanianie pokarmu może doprowadzić do bardzo poważnych kłopotów zdrowotnych. Szczególnie narażone są na nie psy ras dużych i olbrzymich, o głębokiej, klatce piersiowej, takie, jak np. większość molosowatych, bloodhoundy, czy psy o wąskiej klatce: wyżły weimarskie, charty irlandzkie i wiele innych. Najpoważniejszą

36


Inteligentne miski FUN FEEDER w naturalny sposób spowalniają tempo przyjmowania pokarmu przez psa.

konsekwencją może być tzw. skręt żołądka – narząd ten – przeładowany pokarmem – przekręca się wzdłuż długiej osi ciała, co – bez szybkiej interwencji weterynaryjnej – może łatwo doprowadzić do śmierci pupila. Interwencja lekarza polega najczęściej na przeprowadzeniu dość skomplikowanego i ryzykownego zabiegu chirurgicznego, co wiąże się nie tylko z zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia zwierzęcia, ale i ze znacznymi kosztami. Skrętowi żołądka sprzyja podawanie psu jednego, obfitego posiłku, stres oraz intensywny ruch po jedzeniu. Oprócz tej poważnej jednostki chorobowej łakomie jedzące psy są narażone na łykanie dużej ilości powietrza, co zaburza pracę przewodu pokarmowego (wzdęcia). A połykane bez rozdrabniania granule karmy trudniej strawić, częściej psy też odłykają pożywienie.

JAK ZATEM CHRONIĆ PSA PRZED WŁASNĄ ŁAPCZYWOŚCIĄ?

Firma OUTWARD HOUND poleca oryginalne i skuteczne rozwiązanie – inteligentne miski FUN FEEDER, które w naturalny sposób spowalniają tempo przyjmowania pokarmu przez psa. Są one wyposażone w specjalne labirynty lub wypustki, między którymi umieszcza się karmę. Pies, aby się do niej dostać, musi trochę „pokombinować” oraz włożyć w to nieco wysiłku. W rezultacie pobiera pokarm znacznie wolniej niż z tradycyjnej miski, co znacząco ogranicza niekorzystne skutki łapczywości. To jednak nie wszystko! Miski FUN FEEDER doskonale sprawdzają się również w żywieniu psów otyłych. Zwierzak, jedząc wolniej, szybciej zaspokaja swój apetyt i – w rezultacie – zadowala się mniejszą porcją pokarmu. A to w połączeniu z odpowiednio dobraną dawką ruchu może skutecznie zredukować jego masę ciała i polepszyć dobrostan. Co więcej, badania dowiodły, że inteligentne miski FUN FEEDER rozwijają także zdolności intelektualne i motoryczne psa: wyszukując pokarm wśród ich zakamarków uczy się on nowych rzeczy, ma stymulujące zajęcie oraz czerpie z każdego posiłku niekłamaną przyjemność. Fun Feeder™ – antypoślizgowa mata/miska do powolnego, zdrowego jedzenia. Przedstawiamy matę

złożoną z labiryntów i korytarzy, która znacznie wydłuży posiłek twojego ulubieńca. Fun Feeder™ wydłuża czas jedzenia nawet 10-krotnie, co dobrze wpływa na trawienie i pozwala naszym futrzanym przyjaciołom spożywać posiłki w wesołym, zdrowym rytmie. Mata/Miska jest dostępna w trzech unikalnych kolorach i dwóch rozmiarach. Dodatkowo posiada antypoślizgowy spód, dzięki któremu pozostaje na swoim miejscu, a jedzenie się nie rozsypuje. Fun Feeder™ nadaje się do mycia w górnej szufladzie zmywarki, nie zawiera BPA, PVC ani ftalanów. Mata dostępna w rozmiarze mini i większym. Zapomnij o zwykłych miskach! Polecaj swoim klientom FUN FEEDER!

INTELIGENTNE MISKI FUN FEEDER TO:

gwarancja zdrowego, wesołego jedzenia skuteczne zapobieganie wzdęciom, regurgitacji i otyłości bezpieczeństwo stosowania (stworzone z bezpiecznej gumy, która nadaje się do kontaktu z żywnością) idealny wybór dla ras z krótkim pyskiem!

Importer: ABC Koncept Sp. z o.o. E-mail: info@abckoncept.pl

37


Wywiad

Fot. R. Prach

Marcin Dorociƒski „TRZEBA POMAGAå!” – WYWIAD Ruszyła akcja „Frontmani dla schronisk”, której partnerem jest firma Boehringer Ingelheim, a patronem Fundacja VIVA! Jej celem jest pomoc zwierzętom przebywającym w schroniskach oraz propagowanie świadomej profilaktyki przeciwpasożytniczej. O idei tej akcji rozmawiamy z jej ambasadorem, znanym aktorem Marcinem Dorocińskim. Joanna Zarzyńska: Panie Marcinie, dlaczego zdecydował się Pan zaangażować w akcję „Frontmani dla schronisk”? Marcin Dorociński: Ponieważ pomaganie jest dla mnie naturalne. Tak zostałem wychowany przez swoich rodziców. Trzeba pomagać tym, którzy nie mają głosu, którzy są od nas słabsi, którzy sami o siebie nie mogą zadbać. A tak bardzo często bywa w przypadku psów i innych zwierząt, które są porzucane i – jeżeli mają szczęście – trafiają do schronisk, gdzie zaopiekują się nimi wspaniali ludzie – pracownicy i wolontariusze. Nasza akcja ma na celu zwiększenie ilości tych osób, które będą regularnie przychodzić do schroniska i pomagać wszystkim potrzebującym zwierzakom, będą ich doglądać, będą wokół nich sprzątać, pomagać we wszystkich pracach, ale też będą je czesać, głaskać, wyprowadzać na spacery. Słowem, będą robić to wszystko, co robi się ze zwierzętami domowymi Którzy będą podchodzić do swoich podopiecznych z cierpliwością i atencją oraz będą sprawdzać, czy nic im nie dolega. Bo to właśnie pracownicy i wolon-

38

tariusze ze schronisk często jako pierwsi zauważają zmiany w zachowaniu zwierzęcia, tak, aby był czas na reakcję. Im więcej będzie takich ludzi tym lepiej, bowiem w schroniskach, z którymi rozpoczynamy współpracę jest ponad pięćset psów. To naprawdę strasznie dużo „młodszych braci” do obsługi. Im więcej będzie zaangażowanych w sprawę wolontariuszy, tym będzie coraz lepiej. Będzie można dotrzeć do większej ilości psów i pomóc im. A trzeba pomagać! Joanna Zarzyńska: Czy pierwszy pobyt w schronisku wiązał się dla Pana z dużymi emocjami? Marcin Dorociński: Widok tak dużej ilości potrzebujących miłości zwierząt budzi ogromne emocje. To chwyta za serce. Te oczy wpatrzone w każdego wchodzącego, to nieustające szczekanie. Każdy, kto ma zwierzę domowe wie, jak dużo ciepła pies potrafi dać, ale jak wiele również go potrzebuje i jak się o nie dopomina. Mam wrażenie, że z każdym rokiem bezdomnym zwierzętom pomaga coraz więcej ludzi i jest na ten cel przeznaczane więcej środków. Schroniska są coraz czystsze i schlud-

niejsze. A pracy jest tam naprawdę bardzo dużo. Ale zwierzęta które w nich przebywają są doskonale zadbane: wyleczone, odchowane, wygłaskane i gotowe do wyjścia, do adopcji, do podarowania komuś swoich uczuć. Joanna Zarzyńska: Czy nie wydaje się Panu, że obecnie dużo więcej uwagi przykłada się do wychowania psa w schronisku, tak aby bezproblemowo zaadaptował się on do nowego domu? Marcin Dorociński: Oczywiście, na tym właśnie polega odpowiedzialna praca ludzi w schronisku. Mam wrażenie, że świadomość i jakość tej pracy z każdym rokiem jest coraz lepsza. Świadomy pracownik czy wolontariusz nigdy nie wyda psa bez przeprowadzenia wywiadu środowiskowego. Przed adopcją jedzie się do człowieka czy też rodziny, która chce przygarnąć zwierzę i bardzo długo się z nimi rozmawia. Zadaje się pytania. Dlaczego akurat ten pies? Czy ten pies będzie dla tego kogoś odpowiedni? W jakich warunkach będzie przebywał? Czy ten pies nie będzie za duży? Czy nie potrzebuje więcej biegać? Adopcja


musi być odpowiednio zaaranżowana i obie strony muszą wiedzieć, czego chcą. Trzeba rozważyć wszystkie „za” i „przeciw”. Nie można wziąć sobie na głowę zwierzęcia, jeżeli nie ma się do tego warunków. Wspaniałe jest to, że i społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, że wolontariuszy wciąż przybywa. Ta świadomość i chęć pomagania są po prostu niesamowite. To, że ludzie wolą adoptować psy niż je kupować. Dzięki

tej wzajemnej pomocy wszyscy będziemy żyli długo i szczęśliwie . Joanna Zarzyńska: A jak układały się Pańskie relacje z Pana podopiecznymi? Czy na początku było trudno? Marcin Dorociński: Nie, w ogóle nie było trudno. Rózia jest wspaniałym psem. Zanim do nas trafiła przebywała dwa miesiące w schronisku. Została przerzucona przez bramę i porzucona w ten sposób. Szczęście w nieszczęściu, że trafiła do wspa-

niałego schroniska ze wspaniałymi ludźmi. Ale cały czas gdy się ją dotyka za kark, to momentami drętwieje. Widać, że dużo przeżyła. Ale mimo to jest wspaniałym, uśmiechniętym psem, który jest otwarty na wszystkich, na dzieci – wręcz uwielbia dzieci. Poddaje się dzieciom w zabawie. Ma dla nich anielską cierpliwość. Chlebek z kolei jest nieco inny. On ledwo przeżył, bo gdy trafił do schroniska był bardzo zarobaczony i zakleszczo-

Fot. R. Prach

Ludzie chcą pomagać zwierzętom, a akcje takie jak „Frontmani dla schronisk” przyciągają tłumy nowych wolontariuszy.

ny. Został podrzucony w pudełku razem ze swoim rodzeństwem. Ledwo uszedł z życiem, ale już jak ta pomoc została mu udzielona to u nas w domu przez prawie dwa tygodnie po prostu spał. Jak już doszedł do siebie, to okazało się, że ma potwornie silny charakter i próbuje rządzić w domu. Na przykład pokazał Rózi, że można wejść na kanapę, bo jej samej nigdy przedtem nie przyszłoby to do głowy. Ale jest bardzo wrażliwym psem i przysłowiowym „bojącym dudkiem”, ale mimo to udaje szefa rodziny . Joanna Zarzyńska: Akcja „Frontmani dla schronisk” w fajny sposób łączy dwie idee: propagowanie profilaktyki przeciwpasożytniczej psów oraz budowanie świadomości społecznej. Jak ludzie na nią reagują? Marcin Dorociński: Bardzo pozytywnie. Wielu ludzi chciałoby bowiem pomóc,

ale po prostu nie wiedzą jak to zrobić. Na stronie www.frontmanidlaschronisk. pl można się zgłosić, podpisać petycję, że chce się pomagać. Schronisko odpowie, zaprosi chętnego do pomocy na rozmowę podczas której zostanie ustalony zakres tej pomocy. Jego pracownicy wyjaśnią, że świadomość i regularność tego pomagania są bardzo ważne. Niezmiernie istotne jest też to, że zwierzęta ze schronisk przez cały rok dostają od firmy Boehringer Ingelheim zabezpieczenie medyczne przez chorobami przenoszonymi przez pasożyty, takimi jak np. babeszjoza. Są potrzebni ludzie, żeby te zwierzęta nakraplać, żeby obserwować je. Bo wiele chorób ze zwierząt może przejść później na nas – ludzi, dlatego jest to takie ważne. To nie tylko pomoc psom, ale to również dbanie o nas samych.

Marcin Dorociński został Laureatem Statuetki ZooBranży w kategorii „Akcja Społeczna”. Nagroda została przyznana za zaangażowanie w pomoc dla zwierząt przebywających w schroniskach oraz promowanie tej pomocy i zachęcanie do aktywnego udziału w opiece nad zwierzętami.

DOŁÑCZ DO EKIPY FRONTMANÓW! 39


Zwierzęta

Jak skutecznie

sprzedawać przysmaki dla zwierząt? Wielu właścicieli sklepów zoologicznych łamie sobie głowę, jakby tu zwiększyć wpływy do sklepowej kasy. Tymczasem często jest to prostsze niż nam się wydaje. Wystarczy postawić na sprzedaż łączoną i konsekwentnie wprowadzić ją do praktyki sklepowej. A jeśli chodzi o sprzedaż łączoną trudno o lepsze produkty niż przysmaki dla wszelkich zwierząt domowych. Te na ogół niedrogie i kolorowo opakowane dodatki dietetyczne przy odrobinie naszej inwencji mogą świetnie się sprzedawać regularnie trafiając do koszyka niemal każdego naszego klienta.

Psy i koty Oferta smakołyków dla zwierząt jest obecnie niezwykle bogata. Otwierają ją różnorodne przysmaki dla psów. Pod względem zastosowania można podzielić je na treningowe (czyli nagrody uławiające szkolenie zwierzaka i stymulujące go do bardziej wytężonej pracy), dentystyczne (w mechaniczny sposób czyszczące zęby i wnętrze jamy ustnej psa oraz odświeżające jego oddech), zapobiegające nudzie (odporne gryzaki,

40

z którymi pies musi trochę się „pomęczyć” – idealne dla zwierzaków zostawianych samotnie w domu) – do tych ostatnich należą również smakołyki przystosowane do umieszczania w zabawkach funkcjonalnych typu „kong”. Na rynku są też dostępne specjalne smakołyki „dosmaczające” karmę podstawową dedykowane dla psich (i kocich) „niejadków” – dodane do pożywienia zwiększają jego atrakcyjność i zachęcają pupila do konsumpcji. Szczególną popularnością wśród właścicieli psów cieszą się tzw.

przysmaki naturalne, takie jak suszone i wędzone kości, uszy, ścięgna, narządy wewnętrzne itp., a także suszone lub liofilizowane mięso. Dla kotów z kolei rynek oferuje całą masę przysmaków w postaci ciasteczek, tabletek, dropsów, liofilizowanych rybek lub ich mięsa, liofilizowanej wątróbki itp. oraz tzw. snacków. Ponieważ koty to smakosze wybór rodzajów i smaków jest naprawdę ogromny. Dostępne są smakołyki suche, półsuche i mokre. Wśród nich są też produkty funk-


cjonalne. Najczęściej poleca się tzw. przysmaki odkłaczające. Mają zwykle formę pasty. Zapobiegają tworzeniu kłaczków z połkniętej sierści w przewodzie pokarmowym oraz poprawiają perystaltykę i profil bioty jelitowej.

Króliki i gryzonie, ptaki ozdobne, ryby Wśród przysmaków jest też bardzo wiele produktów dedykowanych dla królików i gryzoni. Do najczęściej kupowanych należą kolby, smakoszki, suszone warzywa (marchew, pietruszka, seler, burak, pasternak, topinambur, pomidor – czasem określane mianem naturalnych chipsów), owoce (jabłka, gruszki, winogrona, żurawina) i korzenie (mniszka, pokrzywy, cykorii), suszone zioła, gałązki i kora, suszone kwiaty i płatki. Do ciekawostek, które mogą zainteresować wielu klientów zaliczają się jadalne domki i tunele wykonane z siana i ziół, czasem z dodatkiem np. suszonych warzyw, dropsy i ciasteczka.

Specyficznym rodzajem „przysmaku funkcjonalnego” są kostki wapienno-mineralne (często smakowe) mające dostarczać zwierzakowi niezbędnych pierwiastków. W sprzedaży jest też wiele przysmaków dla rozmaitych ptaków ozdobnych, począwszy od kolb dla papug, kanarków i tzw. „drobnej egzotyki”, poprzez rozmaite smakoszki, zboże w kłosach (np. proso) oraz sepię i kostki wapienne. Rynek oferuje nawet przysmaki dla ryb: zarówno tych oczkowych – np. w postaci „cukierków” lub croissantów służących do karmienia z ręki dużych karpi koi (taki rodzaj podawania rybom pokarmu uwielbiają zwłaszcza dzieci) jak i akwariowych, jak np. naturalne larwy owadów w galaretce, dostępne w jednorazowych porcjach.

Nie przeceniaj wiedzy klienta! Przysmaki dla zwierząt w większości sklepów zoologicznych sprzedają się stosunkowo dobrze i dlatego

Bodaj największym błędem przy sprzedaży przysmaków dla zwierząt jest przecenianie wiedzy przeciętnego kupującego. Często wydaje się nam, że każdy, kto wchodzi do naszego sklepu doskonale orientuje się w produktach dedykowanych dla jego zwierzaka. Tymczasem bardzo wielu klientów nawet nie zdaje sobie sprawy z istnienia poszczególnych grup towarów, nie wspominając już o ich funkcjonalności i przydatności. wielu sprzedawców uważa, że nie ma potrzeby dokładać do tego dodatkowych starań. W rzeczywistości jednak potencjał sprzedażowy tej kategorii produktowej jest na tyle duży, że przy takim „ekstensywnym” sposobie oferowania („Samo się sprzeda”) nigdy

41


Zwierzęta

Dawid Gaczkowski Kierownik ds. rynku zoologicznego Sales Manager Maced Sp. z o.o. Skuteczność sprzedawania przysmaków w dużej mierze zależy od budowania świadomości u właścicieli zwierzaków co do tego w jaki sposób je podawać oraz jaką pełnią funkcję (funkcjonalną, prozdrowotną, bądź obie). Nie bez znaczenia jest również jakość oraz naturalność produktu. Edukacja w kategorii poprzez samo opakowanie, odpowiednie kanały komunikacji, wsparcie w dystrybucji będą kluczowymi elementami budowania silnej marki Maced na rynku oraz „trialu” nowych produktów wśród dotychczasowych użytkowników oraz właścicieli zwierząt, którzy na dzień dzisiejszy przysmaków nie podają.

Na półkach sklepowych przysmaki powinny znaleźć się tam, gdzie kupujący najczęściej zerka (a więc mniej więcej na poziomie jego ramion i oczu), dodatkowo warto wręcz agresywnie wyeksponować je przy kasie, zwłaszcza, że wprost idealnie nadają się do prowadzenia sprzedaży przykasowej.

Przysmaki dla psów Planet Pet Society

Przysmaki marki Empire

nie będzie on w pełni wykorzystany. Innymi słowy, na przysmakach dla zwierząt można zarobić nawet kilkakrotnie więcej, trzeba tylko nieco się postarać i wyeliminować pewne błędy występujące w procesie sprzedaży. Bodaj największym z takich błędów jest… przecenianie wiedzy przeciętnego kupującego. Często wydaje

42

się nam, że każdy, kto wchodzi do naszego sklepu doskonale orientuje się w produktach (a już na pewno w kategoriach produktowych) dedykowanych dla jego zwierzaka. Tymczasem nic bardziej mylnego! Praktyka uczy, że bardzo wielu klientów nawet nie zdaje sobie sprawy z istnienia poszczególnych grup towarów, nie wspominając już o ich funkcjonalności i przydatności. Dotyczy to również przysmaków, zwłaszcza skierowanych do pupili innych niż pies czy kot. O ile bowiem o tym, że w handlu są smakołyki dla tych ostatnich wie praktycznie każdy, to produkty tego typu skierowane dla królików, gryzoni czy ptaków ozdobnych dla większości opiekunów, zwłaszcza tych początkujących, są już absolutną abstrakcją. Jak zmienić ten stan rzeczy? Przede wszystkim trzeba edukować klienta i to od samego początku. Już w momencie kupowania przez niego zwierzaka należy zaprezentować mu wszelkie możliwe produkty, jakie powinny wejść w skład jego „wyprawki” w tym rozmaite smakołyki. Warto podkreślać ich walory praktyczne i funkcjonalne, takie jak np. możliwość pozostawienia w klatce pupila na czas weekendowego wyjazdu jako zapas pożywienia oraz zapewnienie mu rozrywki i gimnastyki. Dzięki temu nasz klient dowie się o istnieniu przysmaków, pozna ich zalety i będzie później uważał za coś całkowicie naturalnego kupowanie ich dla swojego zwierzaka.

Podsuń klientowi pod oczy! Z powyższego względu (niewiedzy kupujących) doskonałym rozwią-

zaniem jest podsunięcie przysmaków dla zwierząt prosto pod ich oczy. Na półkach sklepowych powinny więc znaleźć się tam, gdzie kupujący najczęściej zerka (a więc mniej więcej na poziomie jego ramion i oczu), dodatkowo warto wręcz agresywnie wyeksponować je przy kasie, zwłaszcza, że wprost idealnie nadają się do prowadzenia sprzedaży przykasowej. Są wszak niedrogie, kolorowe (a przez to łatwo wpadają w oko) i budzą pozytywne emocje związane z możliwością łatwego uszczęśliwienia pupila. Jeśli ustawimy w bezpośredniej bliskości oczekujących w kolejce klientów rozmaite psie, kocie czy gryzoniowe łakocie to jest więcej niż pewne, że wielu z nich po nie sięgnie.

Promuj! Smakołyki doskonale nadają się również do konstruowania rozmaitych promocji sklepowych i to zarówno jako ich obiekt jak i… narzędzie. Przykładowo, zamiast obniżać cenę jakiegoś produktu, np. worka z karmą dla psa czy kota, można dodać do niego przysmak dedykowany dla zwierzaka. Klient ucieszy się z takiego niespodziewanego prezentu i jego obecność może być impulsem do korzystnej dla nas decyzji zakupowej. Rozwiązanie takie ma mnóstwo zalet. Po pierwsze, utrzymujemy na stałym poziomie cenę produktu promowanego. Po drugie, skutecznie zwiększamy wielkość jego sprzedaży. Po trzecie, zabieg taki może spowodować, że kupujący zacznie odtąd kupować także i przysmaki. To bardzo proste: po przyjściu do domu z otrzymanym przysmakiem prawdopodobnie natychmiast da go zwierzakowi.


Jeśli zwierzak nigdy wcześniej nie dostawał przysmaków to jest niemal pewne, że ze smakiem go spałaszuje. A rozrzewniony opiekun, widząc jak mu smakuje następnym razem sam z siebie doda smakołyk do koszyka. Co więcej, promocja taka, tak naprawdę, wiele nas nie kosztuje. Możemy bowiem wykorzystać do niej te przysmaki, które słabo się sprzedają lub np. mają krótki termin ważności. Warto również podkreślić, że wielu kupujących, mimo relatywnie niewielkiej wartości takiego prezentu, bardzo go sobie ceni. Zresztą, jeśli już o wartości mowa, to pamiętajmy, że w tym przypadku my liczymy koszty promocji po cenie zakupu prezentu, zaś klient ocenia swoje zyski po cenie jego sprzedaży, która jest dużo wyższa. Przysmaki sprawdzają się doskonale również jako gratisy dodawane klientowi do większych zakupów. W tym celu po wystawieniu paragonu po prostu dokładamy je do torby i informujemy o tym kupującego „A tutaj taki mały prezencik dla pieska/kotka? Na pewno będzie mu ­smakowało”. Posunięcie takie buduje doskonałe re-

lacje z klientem, wprawia go bowiem w dobry nastrój (każdy lubi dostać „za darmo” jakąś niespodziankę, nawet, jeśli będzie to drobiazg). Co więcej, działa tutaj opisany wyżej mechanizm. Jeśli prezent posmakuje zwierzakowi to przy następnej wizycie wielu kupujących może dołożyć go do zakupów i zapewnić nam tym samym dodatkowy zarobek.

Stosuj crossselling! Jak już wspomnieliśmy, przysmaki idealnie nadają się do prowadzenia skutecznej sprzedaży łączonej. Wystarczy tylko trochę się postarać – każdemu, kto kupuje inne produkty dla zwierzaka (obojętnie czy chodzi o psa, kota, królika, gryzonia czy innego pupila), a w szczególności pokarmy proponujmy jednocześnie nabycie jakiegoś smakołyku. Wskażmy aktualne promocje, wspomnijmy o właściwościach funkcjonalnych tych produktów, grajmy na emocjach klient – podkreślmy, że to najprostszy sposób, aby uszczęśliwić jego

czworonożnego (albo dwunożnego ) przyjaciela. Nie wahajmy się zadawać pytań w rodzaju: „A może coś smacznego dla pieska/kotka?”, w końcu to naszą rolą jest uświadomienie kupującemu, że oto ma niepowtarzalną szansę wydać nieco więcej na swojego pupila, oczywiście w trosce o jego zdrowie i doskonałe samopoczucie. Na zakończenie warto podkreślić, że stymulowanie sprzedaży przysmaków dla zwierząt w sklepie zoologicznym, zgodnie ze starym powiedzeniem, jest grą naprawdę wartą świeczki. Pamiętajmy bowiem, że są to wyroby z grupy szybko rotujących (FMCG), które stale się zużywają i wymagają częstego kupowania. Jeśli więc – stosując powyższe metody – przekonamy naszych klientów, że warto regularnie dodawać je do koszyka to po pierwsze zapewnimy sobie doskonałe zyski, a po drugie sprawimy, że kupujący będą częściej odwiedzać nasz sklep. Tak więc smakołyki dla zwierząt, summa summarum, mogą znacząco przyczynić się do rozwoju naszego biznesu.


Pies

Artykuł sponsorowany

Smakowitość czyli co?

Justyna Przełączkowska Specjalista ds. Komunikacji Naukowej Royal Canin zootechnik, zoofizjoterapeuta

W żywieniu psów, terminem „smakowitość” określa się cechy karmy, dzięki którym jest ona spontanicznie i chętnie jedzona przez zwierzę. Jest to bardzo ważny parametr, ponieważ nawet najlepiej zbilansowana karma staje się bezużyteczna, jeśli pies nie chce jej jeść. Uzyskanie optymalnej smakowitości karmy wymaga jednocześnie dobrej znajomości zachowań i psychologii zwierząt, jak również dużego doświadczenia w opracowywaniu receptur oraz odpowiedniej technologii produkcji. Dlaczego? Ponieważ smakowitość karmy uzależniona jest nie tylko od preferencji psa i czynników środowiskowych, ale nade wszystko od samego produktu.

Jak wygląda ocena karmy przez psa? Wszystko zaczyna się od zmysłu węchu. Jeśli zapach nie będzie dla psa atrakcyjny, wszystko zakończy się na tym etapie. Jeśli natomiast zostanie przez zwierzę zaakceptowany, dochodzi do fazy degustacji. To moment, kiedy ważny jest rozmiar, kształt oraz

44

tekstura pokarmu. Dopiero po tym jak karma zostanie przez psa rozgryziona, do głosu dochodzi zmysł smaku. Całą ocenę pokarmu zamyka faza trawienia. Nieprzyjemne doznania towarzyszące pobieraniu karmy lub odczucia po posiłku mogą powodować powstanie wstrętu, prowadzącego do odmowy przyjmowania danej karmy w przyszłości.

Parametry karmy W pierwszej kolejności rozwińmy temat parametrów krokietów. Po pierwsze, muszą być one dostosowane do cech psa, takich jak wiek, wielkość, a nawet rasa. Przykładowo, psy ras małych preferują krokiety o niewielkich rozmiarach. Odwrotnie jest w przypadku psów ras dużych. U tych


Jeśli zapach karmy zostanie przez zwierzę zaakceptowany, dochodzi do fazy degustacji. To moment, kiedy ważny jest rozmiar, kształt oraz tekstura pokarmu. Kiedy karma zostanie przez psa rozgryziona, do głosu dochodzi zmysł smaku. Całą ocenę pokarmu zamyka faza trawienia.

psów zbyt małe krokiety utrudniają jedzenie, wypadając z pyska lub połykane są w całości, bez uprzedniego rozgryzania. Obok wielkości, również tekstura krokietów jest bardzo istotna. Musi być dostosowana do wieku psa i jego możliwości rozgryzania karmy. Stąd dla szczeniąt, szczególnie w okresie odsadzania, idealnym rozwiązaniem są miękkie krokiety lub takie, które można namoczyć i uzyskać odpowiednią konsystencję. Nie bez znaczenia jest kształt krokietów. Odpowiednio opracowany kształt ma szczególne znaczenie w przypadku psów o brachycefalicznej budowie (krótkoczaszkowych), takich jak bokser czy buldog francuski. Dany kształt krokieta opracowywany jest na podstawie wielu obserwacji konkretnej rasy psów, zwłaszcza ich sposobu pobierania pokarmu. Prócz obserwacji przeprowadzanych w campusie Royal Canin, nieocenione są również uwagi i wnioski płynące od współpracujących z firmą hodowców. Dzięki starannemu dobieraniu parametrów krokiety są łatwe do uchwycenia oraz chętnie rozgryzane przez psy.

Jakość surowców

Do uzyskania najwyższej smakowitości karmy konieczne jest zadbanie o jakość używanych surowców. Najważniejszym warunkiem jest zapewnienie świeżości tłuszczom wchodzącym w skład produktu. Ze względu na doskonale rozwinięty zmysł węchu, psy są w stanie rozpoznać już niewielką ilość tłuszczy, w których

rozpoczął się proces jełczenia. Na długo przed tym, zanim właściciel poczuje charakterystyczny zapach zjełczałej karmy, pies odmówi jej zjedzenia. Dlatego istotna jest selekcja tłuszczy pod kątem odporności na utlenianie, jak również sama technologia produkcji.

Technologia produkcji i przechowywanie

Duże znaczenie w zachowaniu smakowitości ma także sposób pakowania i przechowywania karmy. Szczelne opakowania wypełnione nieaktywnym tlenem, pozwalają ograniczyć procesy utleniania i na długo zachować świeżość produktu. Efekt taki zapewnia nowoczesna technologia pakowania w warunkach kontrolowanej atmosfery. Kiedy produkt znajdzie się już w domu opiekuna psa, ważny jest sposób przechowywania karmy. Najlepiej po otwarciu, trzymać ją w zamykanym pojemniku, w chłodnym miejscu, chroniąc przed światłem i wilgocią. Nie zaleca się mrożenia karmy suchej. Co więcej, nie należy używać produktów po upływie daty ważności, którą producent zamieścił na opakowaniu.

Środowisko

Wielu opiekunów zwierząt zapomina, że również środowisko, w którym przebywa pies, to ważny czynnik wpływający na atrakcyjność karmy. Pewne zmiany środowiskowe, takie

jak przeprowadzka, pozostawienie psa na czas urlopu w hotelu czy w obcym domu, pojawienie się nowego domownika lub wyjazd kogoś z rodziny, mogą wpłynąć na apetyt zwierzęcia. Tak samo może działać fizyczne wyczerpanie czy nagła zmiana diety. Niektóre psy odmawiają jedzenia nieznanej karmy. Zjawisko to występuje często, gdy karma podawana jest w niesprzyjających warunkach środowiskowych lub gdy psu podawano jeden rodzaj karmy przez długi czas. Eliminowanie tego zjawiska wymaga stopniowego, powolnego wprowadzania nowej karmy. Co więcej, posiłki powinny być podawane psu w odpowiednich warunkach, zapewniających mu komfort i dobre samopoczucie. Na smakowitość karmy wpływa wiele czynników. Zapach, parametry krokietów, jakość surowców, technologia produkcji, sposób przechowywania karmy, środowisko, w którym przebywa pies… to wszystko ma znaczenie. Firma Royal Canin od samego początku istnienia dba o najwyższą smakowitość swoich produktów. Wszystko to dzięki wnikliwym obserwacjom zwierząt, ścisłej współpracy z hodowcami i profesjonalistami oraz szczególnej dbałości o jakość surowców.

45


Pies

Jak dbać o stawy psów dużych ras? Ewelina Stanclik Psy ras dużych i olbrzymich z biegiem czasu zaczynają się cieszyć coraz większą popularnością. Choć zarówno odchów szczeniąt, jak i utrzymanie w zdrowiu dorosłego osobnika nie należy do łatwych zadań, to w istocie przedstawiciele ras XL i XXL mają swoje grono miłośników. Do wspomnianych grup psów zalicza się rasy, których masa ciała w dorosłym wieku osiąga powyżej 25 kg (rasy duże) oraz 45 kg (rasy olbrzymie). Są to zwierzęta, które w krótkim okresie czasu, bo przez około piętnaście miesięcy, osiągają swoją masę docelową. A co za tym idzie, ich organizm staje przed trudnym wyzwaniem fizjologicznym. Dla rozwijającego się młodego organizmu, a zwłaszcza kośćca, utrzymanie tak dużej masy ciała wiąże się z wysiłkiem oraz możliwymi zagrożeniami na drodze rozwoju. Tutaj kluczowe znaczenie ma żywienie w pierwszych miesiącach życia. Szczęśliwie większość opiekunów ogromnych psów jest tego świadoma. Żywienie to nie wszystko, pozostaje jeszcze czynnik genetyczny (dopuszczanie do rozrodu zwierząt wolnych od wad genetycznych) oraz czynnik środowiskowy (utrzymanie psa, rodzaj oraz natężenie ruchu, jakiemu pies jest poddawany). Kluczowe znaczenie ma żywienie psa w pierwszych miesiącach życia. To jednak nie wszystko, pozostaje jeszcze czynnik genetyczny (dopuszczanie do rozrodu zwierząt wolnych od wad genetycznych) oraz czynnik środowiskowy (utrzymanie psa, rodzaj oraz natężenie ruchu, jakiemu pies jest poddawany). Jednym słowem wszystko z rozsądkiem: odpowiedni wybór szczenięcia, prawidłowe żywienie oraz

46

aktywność fizyczna dostosowana do wieku oraz wielkości psa może stać się kluczem do sukcesu. Po drugiej

stronie mamy zwierzęta starsze, które zwykle z racji wieku są obciążone problemami układu ruchu, głównie spowodowanymi rozwojem chorób zwyrodnieniowych, długotrwałych procesów zapalnych czy rozwijającym się procesem nowotworowym (psy ras olbrzymich są szczególnie na nie narażone). Osobnym tematem gdzieś pomiędzy szczeniętami, a weteranami są psy sportowe, u których układ ruchu jest zwykle narażony na kontuzje i obciążenia związane z intensywną ak-


tywnością fizyczną. W trosce o stawy rosnących szczeniąt ras dużych oraz psów uprawiających dyscypliny sportowe duży nacisk kładziemy na profilaktykę, zaś w przypadku seniorów walczymy o poprawę komfortu życia.

nylometan, czyli metylosiarczan metanu – organiczny związek siarki o wysokiej przyswajalności; siarka jest składnikiem kolagenu). Ich ilość jest dostosowana do potrzeb zwierzęcia.

Profilaktyka

Suplementacja

Profilaktykę zaczynamy już wybierając hodowlę, z której nabędziemy szczenię. Najważniejsze wiadomości jakie powinniśmy uzyskać to status zdrowotny rodziców – para hodowlana powinna być wolna od chorób genetycznych stawów, zarówno biodrowych jak i łokciowych. Drugim ważnym elementem w zapobieganiu jest wybór sposobu karmienia, tak aby młody organizm był dobrze odżywiony. Nie wystarczy karmić, żeby zapewnić zdrowie. Trzeba się skupić na dokonaniu dobrego wyboru w kwestii karmienia abyśmy podając jedzenie przede wszystkim odżywiali, a wtedy organizm sam może prawidłowo budować kościec. Żywienie jest tematem zawiłym, gdyż opiekun ma do wyboru co najmniej cztery metody. Najbardziej powszechne to: pełnoporcjowe karmy suche, posiłki przygotowywane w domu – gotowane, posiłki przygotowywane w domu surowe – BARF, dieta mieszana. Każdy z tych rodzajów diet ma swoje zalety i odpowiednio stosowany powinien w prawidłowy sposób odżywiać psa (masa mięśniowa) oraz budować jego kości i stawy. Karmienie za pomocą suchej karmy pełnoporcjowej jest wygodnym sposobem dla wielu opiekunów. Tutaj producent karmy zapewnia nas, iż dany produkt gwarantuje zdrowe żywienie. Musimy pamiętać, iż na ten moment do wyboru mamy wiele rodzajów karm, aby podjąć dobrą decyzję powinniśmy wziąć pod uwagę kilka czynników: karmę dobieramy do wieku i wielkości psa wybieramy karmy z wysoką zawartością mięsa, możliwie jak najmniejszą ilością zbóż (najlepiej bezzbożowe), pożądane są owoce, zioła, warzywa, składniki dobroczynnie wpływające na stawy. Obecnie większość karm rekomendowanych dla ras dużych i olbrzymich dostępnych na półkach sklepowych zawiera już w swoim składzie takie elementy jak: glukozamina, siarczan chondroityny, witamina C czy MSM (metylosulfo-

Podstawową zasadą jest dietoprofilaktyka, prawidłowe odżywianie w okresie rozwoju zwykle powinno wystarczyć. Problem pojawia się w sytuacjach, kiedy zwierzę jest obciążone chorobami (dysplazje, zwyrodnienia, urazy), wtedy jedną z możliwości jest zastosowanie w diecie dodatkowych składników, które będą miały działanie ochronne na chrząstkę stawową, bądź też będą zmniejszały istniejący stan zapalny, jak i reakcje bólowe. W chwili obecnej mamy ogromny wybór różnego rodzaju preparatów przeznaczonych do stosowania w schorzeniach układu kostnego. Zwykle suplementy zawierają takie składniki jak: glukozamina i chondroityna, kolagen, MSM, czarci pazur, przeciwutleniacze (witamina C, witamina E), cysteina, melatonina, flawonoidy, luteina, likopen. Wszystkie wymienione substancje wykazują dobroczynny wpływ na aparat ruchu, począwszy od poprawienia odżywienia chrząstki stawowej, hamowania powstawania mikrozakrzepów, utrzymania odpowiedniej ilości wody w stawie oraz zaopatrzenia w krew, a skończywszy na wyciszaniu procesów zapalnych i działaniu przeciwbólowym. W zasadzie, skupiając się na prawidłowym odżywianiu poprzez urozmaiconą dietę, powinniśmy dostarczać każdy z tych elementów, niemniej jednak zwierzęta obarczone już istniejącym problemem należy wspomóc dodatkową suplementacją najlepiej preparatem z gotową kombinacją składników. W chwili obecnej mamy do wyboru szereg produktów w różnych formach podania (tabletki, syrop, proszek, kąski, karma weterynaryjna) oraz o najróżniejszym składzie. Decyzje dotyczące zastosowania konkretnego preparatu powinien podejmować lekarz weterynarii, w oparciu o zebrany wywiad oraz badanie kliniczne pacjenta, działania na własną rękę opiekuna mogą przynieść niepożądane skutki. Prócz tego wciąż trwają dyskusje dotyczące zasadności stosowania suplementacji w postaci glikozaminoglikanów, w środowiskach naukowych istnie-

Żywienie jest tematem zawiłym, gdyż opiekun ma do wyboru co najmniej cztery metody. Najbardziej powszechne to: pełnoporcjowe karmy suche, posiłki przygotowywane w domu – gotowane, posiłki przygotowywane w domu surowe – BARF, dieta mieszana. Każdy z tych rodzajów diet ma swoje zalety i odpowiednio stosowany powinien w prawidłowy sposób odżywiać psa (masa mięśniowa) oraz budować jego kości i stawy.

Jedną z możliwości wspomagania psa jest zastosowanie w diecie dodatkowych składników (suplementów), które będą miały działanie ochronne na chrząstkę stawową, bądź też będą zmniejszały istniejący stan zapalny, jak i reakcje bólowe. W chwili obecnej mamy ogromny wybór różnego rodzaju preparatów przeznaczonych do stosowania w schorzeniach układu kostnego. ją sprzeczne doniesienia dotyczące wyników o procencie wchłaniania suplementów z przewodu pokarmowego (istotna jest dawka oraz forma podania substancji). Niemniej jednak doświadczenia w codziennej praktyce pokazują w przeważającej liczbie przypadków dobroczynny wpływ terapii u psów chorych – suplementacja chondroprotektorami połączona jest zwykle z rehabilitacją i dodatkowym leczeniem. Pacjenci, u których najczęściej widać wyraźny efekt stosowania suplementacji to zwierzęta obarczone chorobą zwyrodnieniową stawów bądź dysplazjami stawów biodrowych/łokciowych. Dzięki chondroprotektorom połączonym z czarcim pazurem, bądź kwasami omega 3

47


Pies Maria Sobczuk

Kierownik sprzedaży Game Dog Performance Nutrition www.gamedog.eu

Wsparcie stawów i całego układu ruchu jest szczególnie istotne w przypadku psów ras dużych i olbrzymich, które często już w młodym wieku cierpią z powodu chorób stawów. Prawidłowa suplementacja, prowadzona już w wieku szczenięcym, może uchronić psa przed wieloma dolegliwościami ze strony układu ruchu. Z kolei uzupełnienie substancjami chondroprotetycznymi diety dorosłego bądź starszego psa rasy dużej powinno opóźnić wystąpienie zwyrodnień stawów bądź załagodzić dolegliwości, które już się pojawiły, zwiększając tym samym komfort poruszania się zwierzęcia. Należy również pamiętać, że bardzo ważnym czynnikiem chroniącym stawy i cały szkielet psa, jest gorset mięśniowy. Regularny ruch zapewnia psu odpowiednie rozbudowanie mięśni, które z kolei stanowią doskonałą amortyzację dla stawów, czyniąc kości i stawy odporniejszymi na uszkodzenia i kontuzje. Dlatego wybierając suplementację warto poszukać preparatów kompleksowo wspierających cały układ ruchu zwierzęcia.

często udaje się uzyskać efekt poprawy komfortu życia poprzez usunięcie bólu. Lekarze praktycy zwracają także uwagę, że pacjenci, u których stosowano suplementację o odpowiednim dla schorzenia składzie związków aktywnych mieli szansę na odstawienie niesterydowych leków przeciwzapalnych, co jest ulgą dla organizmu. Większość suplementów przeznaczonych dla schorzeń aparatu ruchu nie posiada przeciwwskazań do stosowania, niemniej jednak nie powinno się ich stosować stale. Zwykle ulotki zawierają informacje dotyczące długości stosowania terapii oraz zalecanych przerw w suplementacji – koniecznie trzeba się z nimi zapoznać, żeby doradzić klientowi w sklepie. Aczkolwiek sposób leczenia zawsze należy dobrać do sytuacji danego zwierzęcia, najlepiej w porozumieniu z lekarzem weterynarii.

Aktywność fizyczna Ruch będzie miał niemałe znaczenie w chorobach układu ruchu, jednakże powinien to być ruch dostosowany do danego zwierzęcia i jego problemu. Kości są utrzymywane przez mięśnie, w związku z tym nie wolno nam zapominać o pracy nad rozwinięciem odpowiedniej masy mięśniowej. W przypadku rosnących psów dużych ras zaleca się ograniczenie intensywnego ruchu w okresie rozwoju, do około piętnastego miesiąca życia, zwracamy szczególną uwagę na rodzaj aktywności. Raczej nie będą zalecane zabawy bez kontroli skupiające się na intensywnym bieganiu, skakaniu i ostrym hamowaniu, podobnie sprawa dotyczy niekontrolowanego aportowania. Rodzaj ruchu najbardziej pożądany dla ochrony

48

Tab. Najważniejsze składniki suplementów dla psów dużych ras oraz ich zastosowanie Składnik

Działanie

Glukozaminachondroityna

Tzw. chondroprotektory, odżywienie chrząstki stawowej, zaopatrzenie w krew, hamowanie enzymów degradacyjnych, utrzymanie odpo­ wiedniej zawartości wody w chrząstce, stymulacja gojenia powstałych uszkodzeń oraz syntezy płynu stawowego

Kwasy Omega-3

Przeciwzapalne, łagodzą objawy sztywności stawów, wzmacniają układ immunologiczny

MSM

Odżywienie chrząstki stawowej, usprawnia ruchomość stawów, elastyczność, wspomaga funkcjonowanie stawów, najlepsze efekty przynosi w połączeniu z chondroprotektorami – glukozaminą i chondroityną plus witamina C

Kolagen, kwas hialuronowy

Ogranicza tarcie w stawach, ułatwia poślizg powie­ rzchni stawowych, poprawa ruchomości stawów,

Czarci pazur

Przeciwzapalne, przeciwbólowe, żółciopędne

Przeciwutleniacze: witamina C, witamina E, cysteina Jony metali: krzem, mangan, cynk, selen

Przeciwzapalne, antyoksydacyjne, wspomagają naturalne mechanizmy obronne organizmu. Krzem, mangan, cynk biorą istotny udział w tworzeniu nowych komórek kolagenu oraz glikozaminoglikanów w substancji międzykomórkowej. Witaminę C łączymy z MSM dla uzyskania lepszego efektu wchłaniania.

Małże nowozelandzkie (ang. Green Lipped Mussel)

Bogaty skład, zawierają kwasy z rodziny n-3, glikozaminoglikany, aminokwasy, przeciwutleniacze

stawów to pływanie oraz spacery po różnych płaszczyznach (wysoka trawa, piasek itp.), w ten sposób będziemy pracować nad rozwinięciem masy mięśni, bez gwałtownego obciążenia stawów. Trzeba też pamiętać, że budujemy masę mięśniową, a nie otłuszczamy zwierzę – nadwaga i otyłość są również czynnikiem niebezpiecznie obciążającym stawy. Podsumowując, w trosce o zdrowie psów ras dużych i olbrzymich powinniśmy działać na wielu płaszczyznach, począwszy od wyboru szczenięcia po zdrowych rodzicach,

poprzez prawidłowe i racjonalne odżywianie, a skończywszy na aktywności fizycznej dostosowanej do wieku oraz wielkości psa. Suplementacja jest ważnym elementem dla psów obarczonych schorzeniami układu ruchu oraz zwierząt predysponowanych do ich wystąpienia. Niemniej jednak aby dokonać najlepszego wyboru leczenia oraz suplementacji właściwym preparatem warto zawsze zasięgnąć opinii lekarza weterynarii, który na podstawie badania klinicznego oraz wykonanej diagnostyki będzie w stanie dobrać odpowiedni specyfik.


Ostoja zdrowej żywności dla zwierząt

Produkt Roku* Najwyższej jakości karma dla psów wrażliwych

SUPREME SENSIBLE

*Według Niezależnego Plebiscytu Branży Zoologicznej magazynu ZooBranża


Pies i kot

Choroba kociego pazura zakraplaj, bo się zarazisz! dr n. wet. Grzegorz Madajczak Wielu psychologów podkreśla dobroczynny wpływ obecności zwierzęcia w domu. Lista pozytywnych aspektów jest zdecydowanie dłuższa, niż liczba potencjalnych problemów. Należy jednak pamiętać, iż zwierzę to przede wszystkim odpowiedzialność oraz potencjalne zagrożenie związane z pasożytami i chorobami, które mogą być przenoszone przez zwierzęta domowe. Wielu tym chorobom można skutecznie zapobiegać – za pomocą różnych preparatów stosowanych cyklicznie. Podstawą jest jednak rzetelna wiedza na temat zagrożeń, aby móc się przed nimi uchronić. Jednym z takich potencjalnych zagrożeń, na które narażeni są właściciele takich zwierząt domowych, jak psy, koty, czy gryzonie domowe jest choroba kociego pazura (ang. Cat scratch disease). Jest to rzadko dia-

gnozowana choroba o podłożu bakteryjnym, która najczęściej przebiega w postaci limfadenopatii (powiększenie węzłów chłonnych na skutek stymulacji antygenowej). Do zakażenia dochodzi w wyniku podrapania lub

Choroba kociego pazura (ang. Cat scratch disease) to rzadko diagnozowana choroba o podłożu bakteryjnym, która najczęściej przebiega w postaci limfadenopatii (powiększenie węzłów chłonnych na skutek stymulacji antygenowej). Do zakażenia dochodzi w wyniku podrapania lub ugryzienia przez zwierzę będące nosicielem chorobotwórczych bakterii Bartonella sp.

50

ugryzienia przez zwierzę będące nosicielem chorobotwórczych bakterii Bartonella sp.

Czynnik chorobotwórczy Drobnoustroje wywołujące chorobę kociego pazura należą do rodzaju Bartonella, w skład którego wchodzi 11 gatunków bakterii chorobotwórczych dla ludzi. Sześć spośród nich jest chorobotwórczych również dla psów i innych zwierząt domowych, u których bakterie te wywołują chorobę nazywaną bartonellozą. Od ludzi i zwierząt najczęściej izoluje się dwa gatunki – Bartonella henselae oraz Bartonella vinsonii. Pierwotnym


rezerwuarem zarazka (organizmem w którym bakterie te namnażają się i są źródłem zakażenia dla innych zwierząt) są wolno żyjące jak i domowe koty. Bakterie te izoluje się również od psów oraz wolno żyjących psowatych. Możliwe jest także zakażenie drobnych ssaków, w tym tych domowych – królików, szynszyli, świnek morskich.

Rozprzestrzenianie się zakażenia Chorobotwórcze bakterie z rodzaju Bartonella rozprzestrzeniane są przez takie wektory, jak pchły kocie, wszy odzieżowe oraz muszki piaskowe. Istnieją również pewne dane, wskazujące, iż także kleszcze oraz prawdopodobnie obrzeżki mogą być wektorami chorobotwórczych bakterii z rodzaju Bartonella. Drobnoustroje te wykrywano bowiem w trakcie badań naukowych mających na celu ocenę kleszczy pod kątem występowania innych groźnych drobnoustrojów, jak pierwotniaków Babesia sp. czy krętków Borrelia sp. wywołujących chorobę z Lyme (boreliozę). W trakcie tych badań, w organizmie kleszczy wykryto DNA opisywanych bakterii. Brak jest jednak ewidentnych dowodów na możliwość namnażania się bakterii Bartonella sp. w kleszczach, choć zostały opisane potwierdzone przypadki przeniesienia zakażenia tym drobnoustrojem z kleszcza na zwierzę domowe czy też człowieka. Przypadki te zostały stwierdzone w USA, a także w Europie, w tym w Polsce. Człowiek chorobą kociego pazura zostaje zakażony w wyniku pokąsania lub podrapania przez zakażone zwierzę – najczęściej są to koty. Chorobotwórcze bakterie występują w śliniankach tych zwierząt, skąd są przenoszone bezpośrednio do rany przez ugryzienie lub są rozprowadzane ze śliną po powierzchni ciała – na sierść, pazury. Wrotami wniknięcia bakterii do organizmu człowieka jest uszkodzona skóra (przez zwierzę lub w wyniku innych urazów). Istnieje również możliwość zakażenia przez nieuszkodzone błony śluzowe, co miało miejsce u osób z obniżoną odpornością. Jak wspomniano uprzednio, możliwe jest także zakażenie bezpośrednio w wyniku pokąsania przez wspomniane wcześniej wektory. Są to jednak spo-

radyczne przypadki, zwykle związane z pierwotnie obniżoną odpornością zakażonego człowieka.

Czynniki ryzyka Analizując raportowane przez lekarzy opisy przypadków choroby kociego pazura u ludzi, okazuje się, że najważniejszym czynnikiem ryzyka wystąpienia choroby jest kontakt z kotami, a w szczególności posiadanie małych kociąt lub pokąsanie czy pogryzienie przez koty. Aż 70% raportowanych przypadków zakażeń związanych było z posiadaniem małych kociąt. Okazuje się również, iż istotnym czynnikiem ryzyka jest także polizanie przez zwierzę (30% osób chorych zadeklarowało takie zdarzenie przed zachorowaniem). Drugim co do wagi czynnikiem ryzyka jest obecność pcheł u kotów. Aż 50% osób ankietowanych stwierdziło związek pcheł u ich kota z zachorowaniem. Kolejnym ważnym czynnikiem ryzyka jest płeć posiadanego kota. U 73% ankietowanych chorych był to samiec. Ten czynnik ryzyka ma prawdopodobnie związek z większym ryzykiem na podrapanie przez niekastrowanego kocura, w porównaniu do kotek. Przytoczone powyżej czynniki ryzyka nie oznaczają, iż np. 50% procent osób których koty mają pchły będzie chorych na chorobę kociego pazura. Wartości te należy interpretować w ten sposób, iż osoby, które posiadają koty, u których stwierdzono pchły mają 50% szansę na zachorowanie. Jeśli zaś koty nie mają pcheł, to ryzyko zachorowania wynosi 7% (wartość również pochodząca z badań epidemiologicznych nad chorobą kociego pazura). Wśród analizowanych przypadków zakażenia u 20% chorych stwierdzono związek wystąpienia choroby z wcześniejszą obecnością kleszcza. Potwierdza to możliwość bezpośredniego przeniesienia zakażenia na człowieka przez tego pasożyta. Należy również zwrócić uwagę, iż bardzo ważnym czynnikiem ryzyka jest status immunologiczny człowieka. Osoby o obniżonej odporności – w wyniku innej choroby (np. AIDS, zakażenie wirusem HCV, a także po przechorowaniu np. różyczki u dzieci), czy też w wyniku działania przyjmowanych leków – np. u chorych po przeszczepach, leczonych lekami sterydowymi, są zdecydowanie bardziej

Chorobotwórcze bakterie z rodzaju Bartonella rozprzestrzeniane są przez takie wektory, jak pchły kocie, wszy odzieżowe oraz muszki piaskowe. Istnieją również pewne dane, wskazujące, iż także kleszcze oraz prawdopodobnie obrzeżki mogą być ich wektorami.

Człowiek chorobą kociego pazura zostaje zakażony w wyniku pokąsania lub podrapania przez zakażone zwierzę – najczęściej są to koty. Chorobotwórcze bakterie występują w śliniankach tych zwierząt, skąd są przenoszone bezpośrednio do rany przez ugryzienie lub są rozprowadzane ze śliną po powierzchni ciała – na sierść, pazury.

Aż 70% raportowanych przypadków zakażeń związanych było z posiadaniem małych kociąt. Okazuje się również, iż istotnym czynnikiem ryzyka jest także polizanie przez zwierzę (30% osób chorych zadeklarowało takie zdarzenie przed zachorowaniem). Drugim co do wagi czynnikiem ryzyka jest obecność pcheł u kotów. Aż 50% osób ankietowanych stwierdziło związek pcheł u ich kota z zachorowaniem. podatne na zakażenie bakteriami Bartonella henselae wywołującymi chorobę kociego pazura. Czynnik ten ma szczególne znaczenie w sytuacji pokąsania przez kleszcze.

51


Pies i kot Bartonelloza u zwierząt Koty generalnie nie przejawiają objawów zakażenia bakteriami Bartonella sp. Jak wspomniano wcześniej ich zakażenie tym drobnoustrojem ma ścisły związek z obecnością pcheł u zwierząt. Tak więc na zakażenie najbardziej narażone są koty wolno żyjące, o niskim statusie sanitarnym. Bakterie namnażają się w przewodzie pokarmowym pchły kociej i są wydalane wraz z kałem na powierzchnię skóry. Koty w trakcie pielęgnacji zlizują odchody pcheł ulegając zakażeniu. Niekiedy u zakażonych kotów obserwować możemy okresowe podwyższenie temperatury ciała, trudności z połykaniem, co ma związek z powiększonymi gruczołami ślinowymi, w których namnażają się bakterie Bartonella sp. u kotów. Psy, w przeciwieństwie do kotów, a podobnie do ludzi chorują w wyniku zakażenia bakteriami Bartonella sp. Do ich zakażenia dochodzi w wyniku pokąsania przez stawonoga – wektora przenoszącego zakażenie lub zadrapania przez kota. W miejscu ukąszenia/zranienia obserwuje się czerwoną krostkę (wyniesiony nad powierzchnię skóry, bolesny stan zapalny, z obecnością ropy). Okoliczne węzły chłonne są powiększone i bolesne – łatwo wyczuwalne przez skórę. Ponadto obserwuje się takie objawy uogólnione jak dreszcze, złe samopoczucie, brak apetytu, ból w mięśniach, nudności. Możliwe są również objawy neurologiczne, zapalenie spojówek (różowe oko) oraz zapalenie wątroby. Niekiedy obserwuje się stan zapalny lusterka nosa. Bardzo ważnym następstwem zakażenia, występującym tylko u psów, jest stan zapalny mięśnia sercowego, czego objawem będą zaburzenia jego pracy, duszności i kaszel. Możliwe jest również uogólnione zapalenie stawów. Brak jest wiarygodnych opisów przypadków przeniesienia zakażenia z chorego psa na człowieka, choć ze względu na możliwe uogólnione zakażenie i obecność bakterii we krwi a także innych płynach ustrojowych, sytuacja taka jest możliwa. Rozpoznanie bartonellozy u psów nastręcza wiele kłopotów ze względu na brak swoistych objawów i w większości przypadków łagodny ich przebieg. Jedynym sposobem potwierdzenia rozpoznania zakażenia

52

jest pobranie krwi do badań bakteriologicznych. We krwi stwierdza się wtedy metodą PCR obecność DNA bakterii Bartonella sp. Jest to jednak kosztowne badanie nie wykonywane rutynowo nawet w wyspecjalizowanych klinikach weterynaryjnych. Jak wspomniano wcześniej, rezerwuarem Bartonella sp. mogą być również inne zwierzęta domowe, np. króliki i gryzonie. One również prawdopodobnie nie chorują na bartonellozę – podobnie jak koty. Brak jest jednak jednoznacznych danych na ten temat. Ich rola w rozprzestrzenianiu zakażenia związana jest z możliwością infestacji wektorami przenoszącymi bakterie (pchły kocie). Uważa się, że mogą być również bezobjawowo zakażone i poprzez podrapanie lub pokąsanie mnogą przenosić zakażenie na człowieka. Badania epidemiologiczne nie potwierdzają jednak tego faktu, choć nie można go wykluczyć.

Objawy zakażenia u człowieka Jak wspomniano na wstępie – bartonelloza, czyli choroba kociego pazura przebiega w postaci lymfadenopatii (niekontrolowany przez organizm rozrost węzłów chłonnych). Po kilku dniach od zakażenia pojawia się gorączka, powiększenie węzłów chłonnych, bóle głowy, zmęczenie. W większości przypadków choroba

Najczęstszą przyczyną zarażenia człowieka chorobą kociego pazura jest podrapanie przez kota.

kociego pazura ma łagodny przebieg. Początkowo choroba nie musi wywoływać jakichkolwiek objawów lub tylko objawy miejscowe: w miejscu zadrapania pojawia się mała plamka, zaczerwienie lub grudka (niekiedy zdarza się, że takie zmiany mogą ropieć). Niekiedy po kilku tygodniach od kontaktu z kotem zakażony może zagorączkować, węzły chłonne będą powiększone, wyczuwalne przez skórę. Inne nieswoiste objawy to ból głowy, a także ból odczuwany w plecach, dole brzucha. Możliwe są także wymioty, biegunka, chroniczne zmęczenie. Diagnostyka choroby kociego pazura u ludzi opiera się głównie na objawach klinicznych, popartych wywiadem (czynniki ryzyka). Potwierdzenie rozpoznania powinno nastąpić poprzez posiew krwi i ewentualne genetyczne badania wyizolowanych bakterii. W większości przypadków objawy zakażenia ustępują samoistnie i nie wymagają leczenia. W szczególnych przypadkach lub przy ciężkim przebiegu choroby stosuje się antybiotyki.

Profilaktyka zakażenia Jak wspomniano wielokrotnie, najważniejszym czynnikiem ryzyka choroby kociego pazura u ludzi, jak i bartonellozy u psów jest obec-


ność zapchlonych kotów. Dlatego też najważniejszym działaniem profilaktycznym jest regularne – całoroczne stosowanie preparatów przeciw­pchelnych u kotów. Ma to szczególne znaczenie u kotów wychodzących, a zwłaszcza u niekastrowanych samców. Jak wykazano uprzednio, kontakt z nimi stanowi istotny element ryzyka zakażenia. Z tych samych powodów należy również stosować preparaty przeciw pchłom u innych zwierząt domowych. Stosowanie tych środków uchroni zarówno domowników, jak i same zwierzęta przed zakażeniem. Dyskusyjne jest stosowanie antybiotyków u kotów zakażonych bakteriami Bartonella sp. Przede wszystkim trudno jest uchwycić moment, w którym możliwe byłoby zbadanie kota (brak objawów klinicznych). Wykonywanie natomiast badania u klinicznie zdrowego zwierzęcia jest pozbawione sensu ze względu na narażenie zwierzęcia na stres związany z pobraniem materiału do badania (krew na posiew i badanie genetyczne), niskie szanse na wyhodowanie zarazka, długotrwały czas oczekiwania na wy-

nik (do 21 dni), słabą dostępność laboratoriów wykonujących tego typu badanie oraz jego wysokie koszty. Wszystko to sprawia, iż zdecydowanie bardziej opłaca się regularne stosowanie preparatów przeciw pasożytom zewnętrznym, których aplikacja nie nastręcza kłopotów, a ich całoroczny koszt jest zdecydowanie niższy niż łączny koszt wizyty u lekarza weterynarii na pobranie krwi do badania i wykonanie samego badania. Ponadto stosowanie tych preparatów zabezpiecza zwierzę przed wieloma innym chorobami przenoszonymi lub wywoływanymi przez pchły, a także zabezpiecza pośrednio domowników. Należy również pamiętać, iż podawanie antybiotyków nigdy nie jest obojętne dla zdrowia zwierzęcia. Kolejnym argumentem przemawiającym za stosowaniem preparatów przeciwpchelnych, jako profilaktykę choroby kociego pazura, jest wspomniany uprzednio długi czas oczekiwania na wynik badania potwierdzającego rozpoznanie – także u człowieka. Zdecydowanie prościej jest więc zastosować te preparaty u zwierząt.

Najważniejszym działaniem profilaktycznym jest regularne – całoroczne stosowanie preparatów przeciwpchelnych u kotów. Ma to szczególne znaczenie u kotów wychodzących, a zwłaszcza u niekastrowanych samców. Jak wykazano uprzednio, kontakt z nimi stanowi istotny element ryzyka zakażenia. Z tych samych powodów należy również stosować preparaty przeciw pchłom u innych zwierząt domowych. Stosowanie tych środków uchroni zarówno domowników, jak i same zwierzęta przed zakażeniem.


Pies

Artykuł sponsorowany

kęs spokoju dla każdego psa! lek. wet. Magdalena Wiśniewska specjalista chorób psów i kotów www.scanvet.pl

W ofercie firmy ScanVet Poland są dostępne produkty w postaci kęsów. Uznawane są one za produkty innowacyjne – czym się wyróżniają? Do tej pory suplementy dla zwierząt można było kupić w postaci tabletek, kapsułek lub proszku oraz w postaci płynnej np. syropu. Są psy, które chętnie zjadają tabletki z ręki, jednak wielu właścicieli skarży się na problem z podaniem suplementów. Podawanie produktów starego typu może być uciążliwe i wiązać się ze stresem dla psa. Kęsy firmy ScanVet Poland to wygoda i prostota podania – są po prostu pyszne i chętnie spożywane przez zdecydowaną większość psów. To koniec walk i prób oszukania psa w celu „wciśnięcia” zaleconego przez lekarza weterynarii preparatu. Kęsy to nagroda, psi smakołyk bardzo chętnie zjadany przez psy, wypełniony starannie dobranymi substancjami aktywnymi o wielokierunkowym działaniu. Kęsy mają formę miękkich, soczystych i pełnych aromatu ciasteczek. Są trochę większe niż krokiety suchej karmy, ale bardzo łatwo jest je podzielić. Kęsy można rozkruszyć w palcach i dopasować dawkę nawet dla miniaturowego psa. Jakie produkty są dostępne w postaci Kęsów? Aktualnie w ofercie ScanVet Poland dostępne są dwa produkty w formie kęsów – ArthroScan na stawy i Relaxer na stres. Smakołyki na stawy – czy ArthroScan Kęsy jest skuteczny? Arthroscan Kęsy to preparat o działaniu wspomagającym funkcjonowanie stawów zawierający składniki budulcowe chrząstki stawowej, mazi, a także substancje o naturalnym działaniu przeciwzapalnym. Arthroscan może być stosowany profilaktycznie w okresie intensywnego wzrostu u psów dużych ras, a także u zwierząt intensywnie trenujących, startujących w zawodach sportowych typu agility, wyścigi psów pociągowych itp. U zwierząt starszych i otyłych poprawia komfort życia

54

i mobilność. Bardzo cieszą nas opowieści o psach, które po latach zaczynają biegać i przynosić właścicielom piłeczkę do zabawy. Arthroscan jest cennym uzupełnieniem rehabilitacji i leczenia zwierząt. Psy po urazach, zabiegach ortopedycznych czy z osteoarthritis to nasza grupa docelowa. Często zapomina się, że podawanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych upośledza syntezę GAG, a unieruchomienie kończyny wpływa na kłopoty związane z prawidłową produkcją mazi stawowej i odżywieniem tkanek. W każdym z tych przypadków celowe jest podawanie preparatów o charakterze chondroprotekcyjnym. Jakie substancje powinien zawierać dobry suplement na stawy? Skład dobrego chondroprotetyku powinien być kompleksowy. Arthroscan zawiera substancje budulcowe

tkanki chrzęstnej i mazi stawowej, składniki, stymulujące regenerację chrząstki, substancje o naturalnych właściwościach przeciwzapalnych i chroniące przed mikrouszkodzeniami. Arthroscan Kęsy zawiera aż 10 substancji aktywnych w bardzo dużym stężeniu. Każdy kęs zapewnia suplementację glukozaminy, chondroityny, MSM, Czarciego Pazura, Manganu, witaminy C i E. Zawartość niskocząsteczkowego Kolagenu typ II, kwasu hialuronowego oraz kwasów omega 3 o bardzo silnych naturalnych właściwościach przeciwzapalnych umożliwia kompleksowe działanie w obrębie stawów. Jakie najważniejsze atuty ma Arthroscan? Świetny skład i wydajność. Jeden kęs to kompletna dawka dla psa o masie ciała 30 kg. Arthroscan jest


ArthroScan Kęsy został Laureatem w konkursie na Produkt Roku I Niezależnego Plebiscytu Branży Zoologicznej!

ponadto dostępny w trzech postaciach – jako syrop z wygodną pompką, jako kęsy dla psów oraz jako specjalny żel dla kotów. Każdy właściciel może wybrać najwygodniejszą dla siebie formę. Te trzy produkty mają wyjątkowy i bardzo mocny skład substancji czynnych. Warto zwrócić uwagę, że żadna karma lecznicza nie dostarcza do organizmu takiej ilości substancji aktywnych jak dobrej jakości suplement. A w jakich sytuacjach polecany jest Relaxer Kęsy? Relaxer Kęsy to suplement diety pozwalający ograniczyć skutki stresu u psów i skutecznie eliminować zaburzenia behawioralne. Starannie dobrany skład wykazuje naturalne działanie przeciwlękowe oraz wspomagające organizm w procesach regulacji nastroju – zwiększa poziom serotoniny – hormonu szczęścia. Jeśli nasze zwierzę boi się zostawać samo albo niszczy nasz dom, prostym rozwiązaniem może być podanie takiego smakołyku przed wyjściem z mieszkania. Nadchodzą wakacje – trudny okres dla zwierząt. Pojawia się stres związany z rozłąką z właścicielem, nowym miejscem czy podróżą czy wreszcie letnimi burzami. Pamiętajmy, że w tych sytuacjach także możemy psu skutecznie pomóc. Przy sytuacjach powodujących silny stres podawanie

­ elaxer Kęsy można rozpocząć kilka dni R przed taką sytuacją, wtedy skuteczność może być jeszcze lepsza. Dobrym pomysłem jest także zaopatrzenie w kęsy opiekunów psa, jeśli zostawiamy go w hotelu dla zwierząt – pomogą one lepiej znieść stres związany z rozłąką. Czy Relaxer można stosować także długotrwale, np. w problemach behawioralnych? Relaxer często podawany jest doraźnie np. w okresie Sylwestra, na czas podróży, ale oczywiście produkt może być stosowany również w sposób ciągły. Najważniejszym wskazaniem będzie tutaj lęk separacyjny. Ralaxer może okazać się pomocny, gdy pies zmienia dom lub opiekuna. Czasami złagodzi smutek po odejściu psiego kompana. Relaxer jest stosowany przez lekarzy weterynarii, zoopsychologów jako wczesna alternatywa dla leków psychotropowych w leczeniu zaburzeń zachowania psów. Oprócz formy kęsów, Relaxer jest dostępny także w formie smakowitego syropu lub specjalnego żelu (dla kotów). Relaxer ze względu na naturalny skład nie uzależnia i nie wywołuje senności. Kęsy wytwarzane są przez renomowanego producenta z Irlandii, ze składników najwyższej jakości i z zachowaniem europejskich standardów produkcji.

Podsumowując – Kęsy to wygoda i prostota podania. To koniec walk i prób oszukania psa w celu „wciśnięcia” zaleconego przez lekarza weterynarii preparatu, to nagroda, psi smakołyk bardzo chętnie zjadany przez psy, wypełniony starannie dobranymi substancjami aktywnymi o wielokierunkowym działaniu. Podawanie suplementów jeszcze nigdy nie było takie proste!

55


Pies i kot

Alergia

– spojrzenie praktyczne (cz. 1)

lek wet. Beata Milewska-Ignacak Lecznica Wetlandia, beata.milewska@wetlandia.pl

Alergia jest patologiczną reakcją organizmu na różne substancje. Ilość uczulonych zwierząt stale wzrasta, prawdopodobnie na skutek coraz większego uprzemysłowienia i chemizacji środowiska. W przypadku psów, wiemy, że są rasy o dużej predyspozycji do tej choroby, ale zdarzyć się może każdemu, również mieszańcowi. Dlatego warto mieć na ten temat trochę wiedzy praktycznej. Jest kilka głównych grup alergenów: 1. Alergeny pokarmowe, czyli podstawowe składniki spożywane przez psa czy kota oraz chemia spożywcza, czyli wszelkie dodatki

Alergeny pokarmowe stanowią podstawowe składniki spożywane przez psa czy kota oraz chemia spożywcza, czyli wszelkie dodatki stosowane w żywności przetworzonej jak również w procesie produkcji karm.

56

stosowane w żywności przetworzonej jak również w procesie produkcji karm. Czasami producenci umieszczają na opakowaniu napis „nie zawiera konserwantów”, w praktyce oznacza to, że produkt nie zawiera substancji oznaczonych jako E 200 – 299. Jednak E 311, czy E 420 to nadal chemia, choć już nie konserwant. 2. Alergeny środowiskowe – tu zaliczamy wszystko z czym można spotkać się w domu, roztocza kurzu, wełna, także sztuczne włókna, dym z papierosów, odświeżacze powietrza, czy sierść innych zwierząt. Tu także umieszczamy alergeny takie jak spaliny, sól dro-

gową, beton czy nawozy stosowane w ogrodzie. 3. Alergeny roślinne – ważne są zarówno pyłki, jak i możliwość wystąpienia alergii kontaktowej. 4. Grzyby pleśniowe, bardzo silne alergeny i wbrew pozorom wszechobecne wokół nas. 5. Inne – w tej grupie w zależności od konkretnego psa czy kota można umieścić: szampony, kosmetyki, środki na kleszcze, szczepionki i inne leki. Nie jest tak, że każdemu pacjentowi należy sprawdzić wszystkie możliwe grupy, a w nich wszystko co potencjalnie można tam umieścić. Decyzję co do zakresu badań zwykle podej-


Objawy alergii mogą dotyczyć zmian skórnych, problemów z przewodem pokarmowym, z układem oddechowym – katar, kaszel, duszności, zapalenie spojówek. Bywają objawy niespecyficzne – częste infekcje, ból gardła, ogólne złe funkcjonowanie. Mogą występować pojedynczo lub powiązane ze sobą. Reakcja organizmu na alergeny bywa różna, na jeden większa, na inny mniejsza. mujemy wspólnie z właścicielem, po przeprowadzeniu wywiadu, ustaleniu istniejących problemów, ich rodzaju, czasu trwania, przebiegu – ostry czy łagodny, ewentualnej sezonowości, po uwzględnieniu wszystkich spostrzeżeń i uwag. Stosunkowo najprostsza do zdiagnozowania jest alergia pokarmowa, gorzej, jeśli zaczyna się szukanie „igły w stogu siana”, bo i tak czasem bywa. Objawy alergii mogą dotyczyć zmian skórnych, problemów z przewodem pokarmowym, z układem oddechowym – katar, kaszel, duszności, zapalenie spojówek. Bywają objawy

niespecyficzne – częste infekcje, ból gardła, ogólne złe funkcjonowanie. Mogą występować pojedynczo lub powiązane ze sobą. Reakcja organizmu na alergeny bywa różna, na jeden większa, na inny mniejsza. Prawdopodobnie wiąże się to z pewną gradacją ważności alergenów, te najistotniejsze wywołują ostrzejsze reakcje. Gradacja jest sprawą całkowicie osobniczą. Alergeny pokarmowe mogą powodować zaburzenia przewodu pokarmowego, problemy skórne, a u kotów również oddechowe. Alergeny środowiskowe mogą dawać objawy

skórne, oddechowe, zapalenie spojówek. Alergeny roślinne powodują dolegliwości podobne jak alergeny środowiskowe. Grzyby pleśniowe są odpowiedzialne głównie za objawy ze strony układu oddechowego, czy zapalenia spojówek. Alergia na leki, szczepionki, środki na kleszcze etc. może spowodować problemy skórne, ale i ogólnoustrojowe do zapaści włącznie. Ważna jest umiejętność powiązania objawów z szukanymi alergenami. Jeżeli problem dotyczy jedynie zaburzeń pracy przewodu pokarmowego, takich jak, wymioty, biegunki

Daniel Kuchenbecker Kierownik Działu Pokarmy i Zwierzęta www.aquael.pl Do najczęściej diagnozowanych u zwierząt alergii należą te, mające związek z przyjmowanym pokarmem. Wiele domowych pupili nie toleruje pewnych składników zawartych w dedykowanych im karmach. Co znamienne, zwykle reakcje alergiczne wywołuje ten komponent pokarmu, z którym zwierzę ma częsty kontakt. Również stosowanie w pokarmach zbyt wielu różnych składników znacząco zwiększa ryzyko wystąpienia reakcji uczuleniowej (zwiększa się bowiem prawdopodobieństwo, że wśród nich znajdzie się choć jeden taki, którego pupil nie toleruje). Aby uchronić psa przed uciążliwymi i niebezpiecznymi skutkami reakcji alergicznej polecamy linię karm FITNESS3 marki TRAINER. Trójka w ich nazwie nie wzięła się przypadkowo – każdy z produktów FITNESS3 składa się bowiem tylko z trzech starannie dobranych składników: jednego rodzaju białka zwierzęcego, jednego rodzaju węglowodanów i jednego rodzaju tłuszczów roślinnych. Źródłem białek są składniki takie jak łosoś, dzika kaczka, jagnięcina, królik czy konina, a więc nie występujące w standardowych karmach dla psów. Minimalizuje to ryzyko wystąpienia alergii, nawet u zwierząt wrażliwych. Co więcej, staranny proces produkcji zapewnia karmom TRAINER FITNESS3 doskonałe właściwości odżywcze, lekkostrawność oraz pełnię smaku, dzięki czemu są chętnie zjadane nawet przez najbardziej wybredne psy.

57


Pies i kot Ważna jest umiejętność powiązania objawów z szukanymi alergenami. Jeżeli problem dotyczy jedynie zaburzeń pracy przewodu pokarmowego, takich jak, wymioty, biegunki szukamy wyłącznie alergenów pokarmowych. Jeżeli mamy objawy skórne, oddechowe czy przewlekłe zapalenie spojówek, w zasadzie należy rozpatrzyć wszystkie grupy alergenów.

Zdarza się, że po zadziałaniu alergenu jakim jest np. szczepionka dochodzi do tak dużego pobudzenia układu immunologicznego, że organizm zaczyna reagować na substancje, które wydają mu się podobne i objawy powracają mimo braku kontaktu z przyczyną pierwotną.

szukamy wyłącznie alergenów pokarmowych. Jeżeli mamy objawy skórne, oddechowe czy przewlekłe zapalenie spojówek, w zasadzie należy rozpatrzyć wszystkie grupy alergenów. Pomocna może być wiedza na temat sezonowości występowania zmian lub jej braku. Nie można także zapominać o reakcjach krzyżowych składników po-

karmowych z np. pyłkami; sytuacja, kiedy uczula jakiś składnik pokarmu, ale sam nie daje objawów to jednak w połączeniu z pyłkami niektórych roślin rozwijają się pełne objawy alergii. Dlatego w każdym przypadku konieczne jest sprawdzenie pod kątem alergii pokarmowej. Reakcje krzyżowe są udowodnione, częste. To dość ciekawy temat wart osobnego omówienia. Zdarza się, że po zadziałaniu alergenu jakim jest np. szczepionka dochodzi do tak dużego pobudzenia układu immunologicznego, że organizm zaczyna reagować na substancje, które wydają mu się podobne i objawy powracają mimo braku kontaktu z przyczyną pierwotną. Jest to tak zwana reakcja opóźniona, która może trwać do 24 godzin, a czasem nawet dłużej. Może się zdarzyć, że pies czy kot jest zwierzakiem atopowym, wówczas wszelkie wysiłki korygowania jedzenia czy otoczenia nie dadzą oczekiwanych efektów. Takie zwierzęta są skazane na leki. Alergia i atopia wyglądają tak samo, nie ma możliwości wykonania badań określających do jakiej grupy zwierzę należy. Nigdy „z góry” nie wiemy czy mamy do czynienia z „atopikiem”, czy z nie zdiagnozowanym alergikiem. Dlatego warto robić testy i podjąć próbę walki. Cdn.

58



Porównania i testy

PET INN MENU Karma pełnoporcjowa dla królików

Karma Vitapol linia Expert dla królika

Krótki opis

Pełnoporcjowa, kompletna karma kategorii premium dla dorosłych królików w postaci małych krokietów zawierających wszystkie składniki odżywcze i mikroelementy niezbędne dla zdrowia zwierzaka. Nie zawiera zbóż. Dzięki procesowi ekstruzji w niskiej temperaturze zachowuje naturalny smak i walory odżywcze. Zawiera prebiotyki, kwasy omega 3 i omega 6 oraz optymalny poziom wapnia w stosunku do fosforu. Zapewnia właściwe ścieranie zębów. Bardzo wysoka zawartość błonnika stymuluje trawienie i wpływa korzystnie na mikroflorę jelitową.

Naturalny pokarm dla królików w postaci mieszaniny starannie selekcjonowanych ziaren oraz suszonych warzyw i owoców. Zawiera wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Zapewnia pełnowartościową, bogatą w minerały i witaminy dietę, dzięki czemu pozwala na utrzymanie zwierząt w doskonałej kondycji zdrowotnej.

Karmy marki Vitapol linii Expert to profesjonalna mieszanka dostosowana do potrzeb żywieniowych poszczególnych gatunków zwierząt. Expert dla zwierząt roślinożernych to zwrócenie uwagi na odpowiedni poziom włókna surowego, którego zawartość przewyższa udział białka. Każda z karm Expert dla królika, kawii domowej, szynszyla czy też kosztaniczki bazuje na ekstrudatach opracowanych indywidualnie dla każdego ze zwierząt. Mieszanki te uzupełniają warzywa i owoce o niskiej kaloryczności i odpowiednich właściwościach. Expert dla królika to przede wszystkim tymotka, warzywa i owoce, ale również składniki, które zbudowane są z długich włókien. Sprzyjają one nie tylko perystaltyce jelit, ale również mają korzystny wpływ na wzmożenie procesów przeżuwania co wiąże się z dbałością o systematyczne ścieranie siekaczy. Dodatkowo, jak we wszystkich karmach z tej linii, obecne są liczne zioła, które wzmacniają odporność i usprawniają procesy trawienia, a do tego sprawiają, że karma ma przyjemny, aromatyczny zapach i jest niezwykle smakowita.

Komu polecać

właścicielom dorosłych królików wszystkich odmian i ras.

właścicielom królików wszystkich ras.

odpowiedzialnym właścicielom dorosłych królików miniaturowych.

47,70% – Nasiona (owies, groch, kukurydza, pszenica, nasiona dyni, nasiona słonecznika, len, jęczmień), w tym całkowita zawartość skrobi, glukozy – 25,02 ± 0,85%; 43% – Granulat z trawy i zboża (mączka z trawy, zboża, makuch, otręby); 1% – Orzechy; 1% – Chleb świętojański kruszony; 7,30% – Suszone owoce i warzywa (jabłka, marchew, buraki).

tymotka, lucerna, łuski owsiane, soja, makuch z nasion słonecznika, jęczmień, kukurydza, mąka z ziarna kukurydzy, skrobia kukurydziana, pszenica, otręby pszenne, płatki grochowe, płatki kukurydzy, korzeń cykorii suszony, burak suszony, marchew suszona, pasternak suszony, jabłko suszone , banan suszony, pomidor suszony , por suszony, kwiat nagietka suszony, pulpa buraczana, pulpa jabłkowa, zioła (bazylia, rozmaryn, mięta pieprzowa, tymianek), fosforan dwuwapniowy, chlorek sodu, węglan wapnia, juka. Dodatki dietetyczne: witaminy/kg: witamina A (E672) 11 870 j.m., witamina D3 (E671) 1 052 j.m., witamina E (E307) 57,75 mg. Mieszanki pierwiastków śladowych//kg: żelazo (E1) 23,87 mg, miedź (E4) 4,5 mg, cynk (E6) 69,15 mg, mangan (E5) 9 mg, jod (E2) 0,2 mg, selen (E8) 0,09mg, kobalt (E3) 0,1 mg. Dodatki technologiczne: sepiolit (E562) 0,53 g/kg; konserwanty i przeciwutleniacze.

CUNIPIC ALPHA PRO ADULT RABBIT

Skład

Argumenty sprzedaży

płatki pochodzenia roślinnego, lucerna, płatki kukurydziane, olej roślinny, dodatki mineralne, oliwa z oliwek

karma optymalnie dobrana do potrzeb dorosłych królików w 100% naturalna doskonała równowaga wapniowo-fosforanowa bez dodatku cukru bardzo wysoka zawartość naturalnego włókna pokarmowego

wyłącznie naturalny skład wysokie walory smakowe bez konserwantów, pakowane w atmosferze ochronnej pełnowartościowy pokarm 10% gratis (550 g w cenie 500 g)

karma głównie skomponowana ze składników poddanych procesowi ekstruzji, bez udziału całych ziaren zbóż, ekstrudowane składniki opracowane według potrzeb żywieniowych królików, o wysokim udziale włókna surowego zapewniającego prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego, udział tymotki i ziół w recepturze czyni z niej smakowitą i lekkostrawną karmę, obecność warzyw i owoców urozmaica i zachęca do pobierania pokarmu, składniki z długimi włóknami, o odpowiedniej twardości sprzyjają ścieraniu siekaczy, wzbogacone witaminami dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, wspierające zdrowe i witalne życie zwierząt

Można polecać razem z

naturalnymi przysmakami linii CUNIPIC, siankiem dla królików i gryzoni.

kolbami dla królików i gryzoni linii PET INN.

przysmakami marki VITAPOL dla królików.

Wielkość i rodzaj opakowania

trwałe worki ze struną o masie 500 g i 1750 g

pudełko kartonowe z okienkiem 550 g

eleganckie i trwałe worki ze struną zawierające 750 g lub 1,6 kg produktu

2499 zł

Sugerowana cena detaliczna (z VAT)

opakowanie 500 g

Producent / dystrybutor

AQUAEL JANUSZ JANKIEWICZ Sp. z o.o.

60

699 zł AQUAEL JANUSZ JANKIEWICZ Sp. z o.o.

1279 zł

opakowanie 750 g HOBBY. PW. Matuszewski P.


KARMY DLA KRÓLIKÓW

PORÓWNAJ ZDECYDUJ

Tropifit Premium Plus RABBIT ADULT

VERSELE-LAGA CUNI NATURE

VERSELE-LAGA CUNI ADULT COMPLETE

Pełnowartościowy pokarm dla królików na bazie bogatych w błonnik granulatów z trawami, lucerną, jabłkiem i słonecznikiem oraz dodatkiem suszonych, bogatych w witaminy warzyw i aromatycznych ziół. Wysoka zawartość włókna pokarmowego oraz dodatek buraka i ziół regulują trawienie oraz ograniczają powstawanie kul włosowych.

Najwyższej jakości mieszanka naturalnych komponentów, zawierająca wszystkie niezbędne składniki odżywcze, witaminy, minerały i aminokwasy, których króliki potrzebują do witalnego życia. Zawiera odpowiednią dawkę błonnika, ziół, warzyw oraz naturalnych, wspomagających zdrowie suplementów: dla świetnej przemiany materii, dobrej pielęgnacji zębów, lśniącej sierści i doskonałego zdrowia. Nie zawiera sprasowanego granulatu tylko smaczne ekstrudaty.

Wysoko zaawansowana technologicznie karma w postaci smakowitego ekstrudatu, o wysokiej zawartości włókna, zapobiegająca selektywnemu pobieraniu karmy i niedoborom pokarmowym. Została zaprojektowana tak, aby przy odpowiednio ograniczonej kaloryczności zachowywać właściwą objętość i dostarczać królikom wszelkich niezbędnych składników, nie obciążając przy tym ich organizmu np. nadmierną ilością skrobi. Oprócz podstawowych składników odżywczych, zawiera nutraceutyki, takie jak: witaminy, minerały, wyciągi roślinne, kwasy Omega, odkłaczacz , prebiotyki czy wyciąg z juki ,dbający o kontrolę brzydkich zapachów w klatce. Dba też odpowiednio o zęby królika i co bardzo istotne – charakteryzuje ją super smakowitość dzięki starannemu doborowi naturalnych składników z dużą zawartością ziół i warzyw. Rekomendowana przez lekarzy weterynarii.

właściciele i miłośnicy dorosłych królików.

odpowiednia dla wszystkich dorosłych królików / dla królików młodych rekomendowana jest karma z tej samej linii CUNI JUNIOR NATURE.

odpowiednia dla wszystkich dorosłych królików / dla królików młodych rekomendowana jest karma z tej samej linii CUNI JUNIOR COMPLETE.

zboża (w tym kukurydza), produkty pochodzenia roślinnego (w tym granulat z trawami 13,5%, granulat z lucerną 3%, rumianek, mięta, nać pietruszki, siano, kwiat nagietka), owoce (suszone jabłko zawarte w granulacie 10,5%), warzywa (suszony burak 2%, suszona marchew 2%), nasiona (w tym słonecznik zawarty w granulacie 1,5%, siemię lniane zawarte w granulacie 1,5%), materiały paszowe pochodzenia mineralnego (zeolit 1%). Dodatki: barwniki. Składniki analityczne: białko surowe 11,0%, oleje i tłuszcze surowe 3,8%, włókno surowe 15,5%, wilgotność 11,0%.

produkty pochodzenia roślinnego, zboża, warzywa, warzywne ekstrakty białkowe, nasiona, owoce, minerały, drożdże, frukto-oligosacharydy, ekstrakt z aksamitki wyniosłej, zioła, algi, ekstrakt jukki, mannan-oligosacharydy, wyciąg z pestek winogron.

produkty pochodzenia roślinnego (10% tymotka, trawy, zioła), roślinne ekstrakty białkowe, warzywa (4% marchewki), nasiona (2% siemię lniane), minerały, fruktooligosacharydy (0,3%), nagietek, jukka.

nieprzetworzone składniki naturalne. dodatek aromatycznych ziół. duże kawałki warzyw i owoców. dodatek zeolitu zmniejsza nieprzyjemny zapach odchodów. właściwości prebiotyczne wielu składników pokarmu stymulują rozwój prawidłowej flory bakteryjnej jelit i wspierają układ odpornościowy pokarmy nie zawierają składników zmodyfikowanych genetycznie (GMO), konserwantów, wzmacniaczy smaku, dodatków cukru i sztucznych aromatów

wzbogacona w nutraceutyki takie jak: witaminy, minerały, wyciągi roślinne, odkłaczacz itp zawiera wyciąg z juki ,dbający o kontrolę brzydkich zapachów w klatce jest niezwykle smakowita dzięki zawartości ziół, warzyw i innych naturalnych, ulubionych przez króliki składników dba o zęby królika zawiera prebiotyki, zapewniające właściwą florę jelitową nie zawiera granulatu tylko smaczne ekstrudaty w różnych kształtach

zapobiega selektywnemu poborowi karmy zapobiega niedoborom pokarmowym ma niska zawartość energii i skrobi a dużą zawartość włókna ci jest korzystne dla zdrowia królika wzbogacona w nutraceutyki takie jak: witaminy, minerały, wyciągi roślinne, kwasy Omega, odkłaczacz czy wyciąg z juki ,dbający o kontrolę brzydkich zapachów w klatce. zawiera wyciąg z juki ,dbający o kontrolę brzydkich zapachów w klatce jest niezwykle smakowita dzięki zawartości ziół, warzyw i innych naturalnych, ulubionych przez króliki składników dba o zęby królika zawiera prebiotyki, zapewniające właściwa florę jelitową została opracowana i jest rekomendowana przez weterynarzy

-

Snack Nature – zdrowymi przysmakami / W linii dostępne też karmy: CUNI JUNIOR NATURE oraz CUNI NATURE RE-BALANCE

Crock Complete – zdrowymi przysmakami / W linii dostępne tez karmy: JUNIOR COMPLETE oraz SENSITIVE COMPLETE

opakowanie 750 g z ergonomiczną struną, pozwalającą na wielokrotne otwieranie i zamykanie pokarmu

750 g / 2,5 kg / 10 kg

500 g / 1,75 kg / 8 kg

1995 zł TROPICAL Tadeusz Ogrodnik

1490 zł

W dziale „Porównanie produktów” prezentujemy – na podstawie materiałów przesłanych przez producentów i dystrybutorów – analogiczne wyroby poszczególnych firm dostępne na polskim rynku. W bieżącym numerze przedstawiamy wybrane karmy dla królików marek (w kolejności alfabetycznej): ­CUNIPIC, PET INN, T ­ ROPIFIT, ­VERSELE-LAGA i ­VITAPOL.

1490 zł

opakowanie 750 g

opakowanie 500 g

Producent: Versele-Laga Dystrybucja: AniDis Polska

Producent: Versele-Laga Dystrybucja: AniDis Polska

61


Strefa akwarystyki

Skuteczne metody walki z glonami Glony to utrapienie wielu pasjonatów akwarystyki. Na szczęście czasy, gdy mogliśmy polecić im co najwyżej solidny skrobak i radykalnie działający, niebezpieczny dla innych mieszkańców zbiornika preparat chemiczny dawno odeszły już do lamusa. Obecnie nasza wiedza w tym temacie jest dużo większa, a rynek oferuje wiele skutecznych produktów, dzięki którym nasi klienci mogą na dobre pożegnać się z glonami i cieszyć się widokiem czystego, zadbanego akwarium.

Czym są glony? Pod zbiorczą nazwą „glony” (warto wiedzieć, że wymyślił ją polski uczony J. Rostafiński i pochodzi ona z gwary góralskiej) kryje się bardzo wiele rozmaitych organizmów, począwszy od drobnoustrojów po kilkudziesięciometrowej wysokości olbrzymy tworzące podwodne lasy. Ich naukowa systematyka jest stosunkowo skomplikowana dlatego nie będziemy się nią zajmować. Zresztą, z punktu widzenia akwarystów, byłoby to bezużyteczne, bowiem wypracowali sobie oni własny, bardziej praktyczny podział glonów. Opiera się on na ich wyglądzie oraz grupach przyczyn, dla których pojawiają się one w akwarium. Pierwszą, bodaj najpopularniejszą grupę tych akwariowych szkodników stanowią glony zielone, czyli zielenice. W zależności od formy występowania można dodatkowo podzielić je na trzy rodzaje: zielone naloty – porastają szyby akwarium, zanurzone w wodzie urządzenia, a także dekoracje i liście roślin. W niewielkich ilościach nie są kłopotliwe, gorzej, gdy rozwijają się masowo, bowiem znacznie obniża to walory estetyczne zbiornika; zielone nitki – wyjątkowo uciążliwy rodzaj glonów. Najczęściej tworzą się na roślinach i urządzeniach technicznych. W niewielkich ilościach mogą być traktowane

62

jako oryginalna ozdoba zbiornika, ale gdy jest ich więcej sprawiają, że całkowicie traci on walory dekoracyjne; zielona woda – czyli mikroskopijne, pływające zielenice unoszące się w toni wodnej. Uniemożliwiają swobodną obserwację wnętrza akwarium oraz nadają wodzie nieprzyjemny zapach. Bezpośrednią przyczyną występowania zielonych glonów jest zwykle źle dobrane, zbyt mocne oświetlenie połączone z niedostateczną jakością wody, czyli występowaniem w niej związków azotowych i fosforanów będących produktami przemiany materii ryb. Drugą grupę popularnych akwariowych glonów stanowią krasnorosty. Akwaryści wyróżniają najczęściej dwa rodzaje tych szkodników: tzw. „pędzelki” – nazwa pochodzi od ich wyglądu – faktycznie mają postać ciemnych, niemal czarnych pędzelkowatych tworów pojawiających się najczęściej w miejscach o silnym prądzie wody. Najchętniej wyrastają na rurkach wylotowych filtrów oraz w ich bezpośrednim pobliżu. Bardzo lubią pojawiać się na sztywnych liściach roślin, takich jak np. anubiasy porastając ich krawędzie. Niekiedy opanowują także dekoracje, a nawet szyby zbiornika. tzw. „krzaczki” – od „pędzelków” różnią się kształtem – pokro-

jem przypominają miniaturowe drzewka lub krzewy. Najczęściej porastają liście roślin utrudniając im fotosyntezę i znacząco obniżając walory estetyczne. Wspólną przyczyną występowania krasnorostów w akwarium jest woda o specyficznych parametrach: twarda i alkaliczna (a taka często bywa w naszych kranach) orz silnie zanieczyszczona produktami przemiany materii ryb: związkami azotowymi i fosforanami. Trzecią grupę glonów występujących w akwariach stanowią okrzemki. Zwykle mają postać brunatnego lub rdzawego nalotu pojawiającego się na szybach, dekoracjach i urządzeniach akwariowych. Jedną z przyczyn ich występowania jest niedostateczna ilość światła, tak więc szczególnie obficie porastają miejsca słabiej oświetlone. Poza tym, podobnie jak inne glony, potrzebują „pożywki” w postaci obecnych w wodzie związków azotowych i fosforanów. Jest jeszcze czwarta grupa pospolitych akwariowych glonów, tyle, że tak naprawdę, z punktu widzenia systematyki, nie są one glonami. Mowa o tzw. sinicach zaliczanych obecnie przez naukowców do cyjanobakterii. Akwaryści jednak zwyczajowo wrzucają je do wspólnego worka razem z glonami. W akwarium słodkowodnym mają one najczęściej postać kleistego, filcowego nalotu wydzielającego nieprzyjemny zapach


Dariusz Kozera Kierownik Kategorii Akwarystyka i Terrarystyka www.aquael.pl Glony w akwarium mogą stać się przyczyną frustracji niejednego akwarysty. Aby skutecznie się ich pozbyć AQUAEL poleca nowoczesne wkłady chemiczne selektywnie usuwające z wody wybrane związki chemiczne bez których glony nie będą w stanie się rozwijać. Wkład NITROMAX PRO ma postać woreczka z gęstej fizeliny we wnętrzu którego znajduje się mieszanina starannie dobranej żywicy jonowymiennej oraz stabilizatora ceramicznego. Umieszczony w filtrze niezwykle wydajnie eliminuje z wody akwariowej amoniak, azotyny i azotany. Co więcej, fizelinowa osłona zapewnia równolegle wydajną filtrację mechaniczną usuwając z wody nawet najdrobniejsze osady. Podobnie zbudowany jest wkład PHOSMAX PRO, z tą różnicą, że zawarta w nim żywica eliminuje z wody fosforany. Wkłady te można umieszczać w filtrach kanistrowych, kaskadowych, a nawet w wydajnych filtrach wewnętrznych. Skutecznie chronią akwarium przed pojawieniem się glonów i nie wymagają częstej wymiany (jeden woreczek wystarcza w 200-litrowym zbiorniku przeciętnie na 3-4 tygodnie). W ofercie AQUAEL znajduje się również coś specjalnego do łatwego zwalczania zielonych glonów pływających (efektu zielonej wody) – to miniaturowy wkład MAGIC ALGAE STOP przypominający wyglądem i rozmiarami torebkę do parzenia herbaty. Działa na zasadzie eliminacji z wody substancji stymulujących wzrost glonów pływających. Jest przy tym całkowicie bezpieczny dla roślin, ryb i krewetek. Wystarczy umieścić go w filtrze (pasuje praktycznie do każdego rodzaju tych urządzeń) i już po 2-3 dniach glony pływające zaczynają zanikać. Co więcej, MAGIC ALGAE STOP jest bardzo wydajny – jedna saszetka działa w 100-litrowym akwarium nawet przez 6-8 tygodni!

i ściśle otulającego rośliny, podłoże oraz dekoracje. Drastycznie obniżają one walory estetyczne zbiornika oraz prowadzą do śmierci „podduszonych” roślin. Za ich powstawanie odpowiadają obecne w wodzie związki azotowe oraz fosforany, sprzyja mu również zaniedbywanie w akwarium bieżących zabiegów pielęgnacyjnych (a w szczególności podmian wody i odmulania podłoża), przekarmianie ryb oraz niedostateczna filtracja.

Skrobak i preparat… Jeszcze przed kilkunastu laty zrozpaczonemu akwaryście, który przychodził do sklepu po rozwiązanie „glonowego” problemu oferowano zwykle skrobak do szyb i preparat chemiczny do zabicia glonów. Obecnie jednak jesteśmy o wiele mądrzejsi niż kiedyś i wiemy, że aby rozwiązać problem skutecznie i trwale nie wystarczy usunąć istniejące glony. Trzeba za to zdiagnozować przyczynę ich powstawania i najzwyczajniej ją wyeliminować. Jak wynika z powyższego wspólnym mianownikiem występowania wszystkich glonów jest obecność w wodzie akwariowej niezbędnej do ich wzrostu „pożywki” w postaci związków azotowych i fosforanów. Najlepszym sposobem pozbycia się glonów (a także niedopuszczenia do tego, aby w ogóle pojawiły się w akwarium) jest usunięcie z wody tych substancji. Jeśli ich nie będzie,

żadne glony się nie rozwiną, bo najzwyczajniej nie będą miały takiej możliwości. A za eliminację z wody akwariowej związków azotowych i fosforanów odpowiada właściwie dobrana filtracja.

Filtracja – klucz do sukcesu Tajemnicą sukcesu w walce z glonami jest dobry filtr – to nic nowego, ale zaskakująco wiele osób zdaje się o tym zapominać. Jeśli więc ktoś przychodzi do Waszego sklepu i skarży się, że ma w akwarium glony to po pierwsze powinniście zapytać go jaki filtr pracuje w jego zbiorniku. Prawie na pewno okaże się, że jest to najprostszy filtr wewnętrzny. Aby zlikwidować problem glonów warto zaproponować skuteczniejsze rozwiązanie. Obecnie na rynku znajduje się bardzo wiele filtrów kanistrowych w tym również przystosowanych do pracy w średnich, a nawet małych akwariach. Takie urządzenie jest o wiele wydajniejsze od filtra wewnętrznego, co wynika z szybszego przepływu wody oraz wielokrotnie większej ilości mediów filtracyjnych. Tempo filtracji biologicznej jaka w nim zachodzi jest nieporównanie wyższe niż w małej gąbce filtra wewnętrznego. Tym samym niezwykle skutecznie eliminuje ono z wody związki azotowe uniemożliwiając wzrost glonom. Banalnie proste? A i owszem, ale należy pamiętać, że najprostsze rozwiązania są zwykle najskuteczniejsze.

Media filtracyjne

Sam filtr nie spełniłby swojego zadania, gdyby nie wypełniające go wkłady, czyli media filtracyjne. Bardzo często ich wymiana na nowocześniejsze sprawia, że urządzenie od razu zaczyna lepiej funkcjonować poprawiając jakość wody i eliminując tym samym glony. W pierwszej kolejności należy zaproponować nowoczesne wkłady do filtracji biologicznej. Zamiast zwyczajowo stosowanej ceramiki dobrze sprawdzają się media wykonane ze spiekanego szkła. W porównaniu z ceramiką mają one o wiele mniejsze otwory, przez co znajduje się w nich o wiele więcej kanalików o łącznej powierzchni ścian nawet kilkukrotnie wyższej niż w przypadku klasycznych wkładów ceramicznych. A to oznacza o wiele większą powierzchnię czynną dla rozwoju bakterii odpowiedzialnych za filtrację biologiczną, a konkretnie za utlenianie amoniaku do azotynów i azotynów do azotanów. Polecając je klientom warto dodatkowo podkreślić, że spiekane szkło jest o wiele odporniejsze na kruszenie się niż ceramika i nie trzeba go tak często wymieniać, co wiąże się z oszczędnością pieniędzy. Na rynku są również nowoczesne wkłady ze specjalnych tworzyw w postaci porowatych kulek. Zostały zaprojektowane tak, aby – obok klasycznej filtracji biologicznej – dodatkowo umożliwiać rozkład azotanów

63


Strefa akwarystyki pewność, że polecany przez nas preparat naprawdę zadziała. W handlu są też bardzo skutecznie działające środki trwale zwalczające sinice. Warto mieć je na stanie i polecać wszystkim akwarystom borykającym się z plagą tych szkodników.

„Żywa broń”

przez bakterie beztlenowe. Bardzo mała średnica kanalików sprawia, że w ich wnętrzu panują warunki niedotlenienia i mają szansę rozwinąć się tam takie właśnie, niezwykle pożyteczne bakterie. Ich obecność w filtrze nie tylko skutecznie powstrzymuje rozwój glonów, ale odejmuje akwaryście sporo pracy oraz kosztów, pozwala bowiem na znaczne ograniczenie i zmniejszenie podmian wody. Warto je polecać, zwłaszcza, że są z reguły dość drogie i możemy dobrze na nich zarobić. Wkłady biologiczne to jednak nie wszystko. W sprzedaży znajduje się obecnie wiele „inteligentnych” wkładów chemicznych zaprojektowanych m.in. do walki z plagą glonów. Dlaczego „inteligentnych”? Bowiem znajdujące się w nich składniki czynne (najczęściej są to starannie dobrane żywice lub inne absorbenty) selektywnie wychwytują z wody tylko te substancje, które z punktu widzenia akwarysty są zdecydowanie niepożądane, a więc głównie amoniak, azotyny, azotany oraz fosforany. Nie eliminują przy tym z wody tego co dobre, jak choćby nawozów dla roślin, witamin czy mikroelementów. Bez obaw można więc stosować je permanentnie dla wspomożenia filtracji biologicznej i wyeliminowania tą drogą uciążliwych glonów. Szczególnie warto polecać je do akwariów w których jest duża obsada rybna, w tym gatunki silnie brudzące wodę (wszystkie drapieżniki, ale też popularne żyworódki, złote rybki, pyszczaki itp.) ­i­/­lub nie ma roślin (rośliny to najlepsze naturalne filtratory wody). W handlu dostępne są już nawet specjalistyczne media tego typu zaprojektowane z myślą o zniszczeniu konkretnych ro-

64

dzajów glonów. Dobrze jest polecać je kupującym, bowiem z reguły działają szybko i skutecznie, a ponieważ należy stosować je permanentnie i cyklicznie wymieniać możemy zyskać wiernych, stałych klientów.

Preparaty na glony? Tak, ale… Jak już wspomnieliśmy, przed laty do eliminacji glonów z akwarium polecano silnie działające chemiczne środki biobójcze oparte na bazie miedzi i innych metali ciężkich. Faktycznie, były one skuteczne, ale najczęściej szkodziły nie tylko glonom, ale i roślinom oraz rybom (producenci niektórych z nich podawali wręcz na opakowaniu zalecenia, aby na czas kuracji usunąć ryby, lub przynajmniej niektóre ich gatunki ze zbiornika). Obecnie mikstur takich praktycznie się już nie stosuje. W ich miejsce pojawiły się środki nowej generacji o znacznie łagodniejszym działaniu wyniszczające selektywnie tylko glony. Najczęściej zawierają one substancje zakłócające naturalne szlaki metaboliczne tych organizmów, np. rozmaite alkaloidy, często pochodzenia naturalnego (roślinnego). W zależności od producenta i składu niektóre z nich są uniwersalne (tj. działają na wszystkie glony), inne zaś dedykowane do zwalczania określonych grup tych szkodników. Kluczem do skutecznego doboru preparatu jest więc prawidłowe rozpoznanie glonów, które pojawiły się w zbiorniku. Jeśli nasz klient ma z tym problem warto poprosić go, aby wykonał zdjęcie telefonem komórkowym i przyszedł z nim do nas. Wtedy będziemy mieć

Warto również dodać, że jedną z najlepszych metod na permanentne pozbycie się glonów z akwarium jest stworzenie naturalnej konkurencji dla nich w postaci dużej ilości roślin. Rośliny akwariowe potrzebują wszak tych samych substancji odżywczych co glony, czyli źródeł azotu i fosforu, są przy tym znacznie od nich skuteczniejsze. Dlatego warto pytać każdego klienta skarżącego się na problemy z glonami o to, co rośnie w jego zbiorniku. Bardzo często okazuje się wtedy, że są w nim tylko rośliny z plastiku . Jeżeli nie ma przeciwwskazań do posadzenia żywych roślin (np. ryby roślinożerne lub niszczące rośliny) to zdecydowanie warto zaproponować ich zakup. Przy okazji mamy szansę sprzedać również wiele akcesoriów związanych z uprawą akwarystycznej zieleni, począwszy od lepszego lub dodatkowego oświetlenia, poprzez specjalistyczne podłoża, narzędzia do sadzenia i przycinania roślin, a skończywszy na właściwe dobranych nawozach. Być może część Czytelników po przeczytaniu powyższego tekst będzie nieco rozczarowanych, liczyli bowiem na zademonstrowanie jakichś „cudownych” i „rewelacyjnie działających” produktów sprawiających, że glony natychmiast znikną z akwarium. No cóż, produkty takie są regularnie reklamowane przez rozmaite firmy i co roku pojawia się w handlu wiele różnych nowinek. Tyle tylko, że w walce z glonami, a raczej w zapobieganiu ich pojawieniu się w akwarium po prostu nie ma miejsca na cuda ani drogę na skróty. Glony są przewidywalne i nowoczesna walka z nimi polega na pozbyciu się nie tyle ich samych, co przyczyn z których się pojawiły, a więc na wyeliminowaniu pewnych błędów występujących w pielęgnacji zbiornika. Dzięki temu nie będziemy musieli martwić się tym, jak zwalczyć te uciążliwe szkodniki bowiem… po prostu w ogóle się one nie pojawią.


65


Hippika

Wspomaganie suplementacyjne konia wyczynowego prof. dr hab. Piotr Ostaszewski

Zakład Dietetyki, Katedra Nauk Fizjologicznych, SGGW

Wiosna to ulubiona pora roku wszystkich entuzjastów czynnego uprawiania jeździectwa. Dni stają się coraz dłuższe, pogoda ładniejsza i wreszcie można korzystać w pełni z dobrodziejstw jazdy w terenie. Należy jednak pamiętać, że koń po zimowym okresie mniejszej aktywności, może potrzebować wiosną dodatkowego wsparcia w postaci umiejętnie dobranych suplementów diety. Rynek oferuje bogactwo takich specyfików i każdy sklep zoologiczny mający w pobliżu stadninę, stajnie albo końskie pensjonaty może na nich dobrze zarobić. Co najlepiej podać koniowi aby przygotować go do wzmożonego wysiłku i na co warto zwrócić uwagę kupującego? Aby Wam pomóc, przedstawiamy podstawowe informacje dotyczące dodatków paszowych (suplementów) obecnych na rynku.

Na czym polega suplementacja i w jakim celu się ją stosuje?

Suplementacja koni to temat budzący sporo kontrowersji. Wielu specjalistów od żywienia uważa, że jeśli podstawowa pasza jest odpowiednio

66

zbilansowana, a koń nie jest intensywnie eksploatowany, to w zupełności wystarczy dobre pastwisko. Inni reprezentanci tego środowiska uważają, że suplementacja to rodzaj profilaktyki wzmacniającej organizm konia. Według prawa paszowego obowiązującego w Polsce i Unii Europejskiej pasze dla koni mogą występować w formie materiałów paszowych, mieszanek paszo-

wych, dodatków paszowych (zwanych potocznie suplementami), premiksów lub pasz leczniczych. Materiały i mieszanki paszowe stanowią składniki strukturalne paszy dla zwierząt i dostarczają wszystkie niezbędne składniki pokarmowe oraz energię. Zrozumiałym więc jest, że karmienie to najważniejsza rzecz, o którą musi się zatroszczyć każdy właściciel konia, ponieważ dobrze


lek. wet. Magdalena Wiśniewska specjalista chorób psów i kotów www.scanvet.pl Żywienie i odpowiednia suplementacja diety są bardzo ważne u koni. Na ich kondycję olbrzymi wpływ ma prawidłowa profilaktyka – regularne odrobaczenia i szczepienia. Bardzo częstą przyczyną słabszej formy, gorszego apetytu, niechęci do ruchu, zmian zachowania a nawet niektórych narowów są wrzody żołądka EGUS. Choroba ta dotyka ok 50% koni rekreacyjnych i aż do 90% koni użytkowanych w sporcie.

odżywiony koń gwarantuje sukcesy sportowe, wysoką rozpłodowość i dobre relacje z opiekunami. Z kolei dodatki paszowe obejmują związki, które nie są niezbędne do prawidłowego rozwoju i utrzymania koni przy życiu, jednak ich zastosowanie ma bardzo korzystny wpływ na kondycję, także wysiłkową zwierząt. To one zwiększają strawność paszy, jej smak i zapach, zdrowotność zwierząt, a także poprawiają liczne parametry fizjologiczne. Celem podawania dodatków pokarmowych czyli suplementowania koni jest zatem: dostarczenie odpowiednio zbilansowanej diety, przeciwdziałanie ewentualnym błędom żywieniowym, poprawa funkcjonowania całego organizmu, poprawa zdolności lokomocyjnych, uzupełnienie niedoboru witamin oraz makro- i mikroelementów, ochrona stawów (np. kwas hialuronowy), działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne.

Czy stosowanie dodatków paszowych jest bezpieczne? W większości krajów, w tym w Polsce suplementy nie podlegają tak surowym przepisom i wymogom jak na przykład leki. Dotyczy to nie tylko dodatków dla koni ale również dla innych gatunków zwierząt i dla ludzi. Niska jakość produktów wynika często ze stosowania tanich i nie sprawdzonych substancji. Nie zawsze również ich skład jest dobrze przemyślany. W przypadku ziół zdarzyło się na przykład, że w jednym produkcie umieszczono składniki, które niekorzystnie na siebie oddziaływały, wykluczając się nawzajem. W pewnych wyjątkowych sytuacjach suplementy mogą być nawet toksyczne, ponieważ istnieje ryzyko zanieczyszczenia metalami ciężkimi i pestycydami. Dlatego bezpieczniej jest kupować produkty firm o uznanej reputacji, a w przypadku wątpliwości konsultować swój wybór z zaufanym lekarzem weterynarii.

Najważniejsze dodatki paszowe stosowane u koni Dodatki ziołowe – są to mieszanki odpowiednio dobranych ziół dostosowane do wieku zwierzęcia a nawet jego stanu fizjologicznego. Ich zadaniem jest przede wszystkim lepsze trawienie paszy, polepszenie wrażeń zapachowych i smakowych oraz poprawa apetytu. Wykazują działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne oraz przeciwbiegunkowe. Suplementy na stawy – poprawiają ogólny komfort ruchu koni, jakość chodu i ruchomość stawów. Zabezpieczają przed nadmiernym przeciążeniem i urazami stawów. Należą tu produkty zawierające najczęściej glukozaminę, siarczan chondroityny, kwas hialuronowy i hydrolizowany kolagen. Elektrolity – mogą być stosowane u konia, zwłaszcza po wysiłku, w przypadku utraty znacznej ilości płynów z potem. Ale należy je stosować bardzo ostrożnie, ponieważ uważa się że zdrowy koń, trenujący i startujący w sprzyjających warunkach atmosferycznych w zasadzie nie potrzebuje elektrolitów. Przeciwutleniacze – chronią organizm przed wolnymi rodnikami i innymi reaktywnymi formami tlenu powstającymi w następstwie stresu oksydacyjnego generowanego wysiłkiem. Szczególnie zagrożone są tu pracujące mięśnie szkieletowe, ponieważ zawierają one mniej przeciwutleniaczy niż inne tkanki. Do naturalnych przeciwutleniaczy wykorzystywanych w suplementacji koni należą witamina E i selen. Ich podawanie nie tylko nasila aktywność mechanizmów przeciwutleniających w spoczynku, ale także zmniejsza ilość wolnych rodników powstających po wysiłku. Podobnie działa gamma-oryzanol, wyizolowany z łusek ryżu, który u koni jest bardzo silnym przeciwutleniaczem i skutecznie przeciwdziała powysiłkowemu stresowi oksydacyjnemu. Ponadto

wzmaga on wydzielanie testosteronu i endorfin.

Ochrona i wzmocnienie tkanki mięśniowej

Dodatki paszowe wpływające na „budowanie” tkanki mięśniowej u koni stanowią większość wśród suplementów dostępnych na rynku. Ich zadaniem jest przed wszystkim zwiększenie masy mięśniowej, a także działanie przeciwzapalne i ochronne na włókna mięśniowe. Niestety, wiele aktywnych substancji znajdujących się w tych dodatkach paszowych (suplementach) jest uważana za doping i znajduje się liście środków zakazanych, opublikowanej przez Międzynarodową Federację Jeździecką (2017 Equine Prohibited Substances List). Ponadto istnieją błędne przekonania czy też niewłaściwe interpretacje dotyczące stosowania preparatów skutecznych u ludzi w suplementacji koni. Takim przykładem może być karnityna, która u sportowców jest szeroko stosowana jako dozwolony związek zmniejszający masę tkanki tłuszczowej, wspomagający wzrost tkanki mięśniowej oraz przeciwdziałający zmęczeniu. Natomiast u koni nie działa ona w ogóle przede wszystkim dlatego że jest słabo wchłaniana z przewodu pokarmowego. Na tle dostępnych na rynku dodatków paszowych poprawiających pracę mięśni coraz większego znaczenia nabiera kwas 3-hydroksy-3-metylomasłowy (HMB). Jest to produkt przemian leucyny w organizmie ssaków, w tym koni. Leucyna – niezbędny aminokwas, składnik białek pokarmowych – jest źródłem wytwarzania HMB w tkankach, głównie w wątrobie i mięśniach. HMB występuje także w niewielkich ilościach w owocach cytrusowych, mleku i lucernie. Zarówno jednak ilość HMB powstającego w organizmie jak i dostarczonego z pokarmem jest niewystarczająca i dlatego w pewnych sytuacjach wskazana jest suplementacja z zewnątrz.

67


Hippika W ostatnich latach na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej SGGW prowadzono badania nad wpływem HMB na mięśnie u koni sportowych. Uzyskane wyniki są bardzo obiecujące i z satysfakcją muszę stwierdzić, że powoli publikujemy nasze dane w dobrych zagranicznych czasopismach naukowych o uznanej renomie, co skutecznie podnosi wiarygodność działania preparatu. W naszych badaniach wykazano, że pod wpływem HMB wzrasta adaptacja organizmu do obciążeń treningowych, wyrażona niższą powysiłkową aktywnością kinazy fosfokreatynowej oraz niższym stężeniem mleczanu w stosunku do grupy kontrolnej. Świadczy to o ochronnym działaniu podawanego suplementu na komórki mięśniowe i opóźnieniu zmęczenia. W tym samym doświadczeniu, badając profil transkryptomiczny, zaobserwowano, że podawanie HMB wzmacnia ekspresję genów odpowiedzialnych za kondycję sportową konia pełnej krwi angielskiej. W kolejnym etapie badań, w warunkach in vitro, stwierdzono, że HMB w komórkach satelitowych mięśnia konia może bezpośrednio wpływać na profil transkryptomiczny genów oraz microRNA. Wyniki te są bardzo obiecujące i świadczą o wielokierunkowym oddziaływaniu HMB na organizm konia.

Kiedy stosować HMB u koni? Koń jest zwierzęciem stworzonym do ruchu. Zamknięty w boksie będzie zwierzęciem okaleczonym – zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Konie muszą ruszać się i pracować adekwatnie do swoich możliwości i przygotowania fizjologicznego organizmu. Dotyczy to również koni starszych, których aktywność wysiłkowa powinna być stopniowo ograniczana. W czasie zimy konie nie pracują, są utrzymywane w stanie roztrenowania i dlatego powinny otrzymywać w głównej mierze paszę objętościową i nieznaczne ilości paszy treściwej. Podawanie im w tym czasie suplementów wzmacniających mięśnie nie jest konieczne. Dostarczany pokarm powinien zapewnić naturalne warunki bytowania koni i pokryć ich dzienne zapotrzebowanie energetyczne. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy rozpoczynamy trening konia. Warto wtedy pomyśleć o wsparciu jego mięśni i wprowadzeniu do diety dodatków pokarmowych (suplementów). W naszych badaniach – realizowanych na Torze Wyścigów Konnych na Służewcu – wykazano, że najlepszym roz-

68

wiązaniem – w przypadku 3-hydroksy-3-metylomaślanu – jest podanie HMB na dwa tygodnie przed rozpoczęciem treningu wyścigowego. Z czego to wynika? Otóż we wcześniejszych badaniach wykazano, że każdorazowe większe obciążenie pracą jest związane z uszkodzeniem pewnej puli komórek mięśniowych – niestety, tego procesu nie da się uniknąć. Dlatego naszym celem powinno być takie przygotowanie organizmu, aby uszkodzeniu uległa jak najmniejsza liczba tych komórek. Dobrym markerem uszkodzenia mięśni jest kinaza fosfokeratynowa (CPK) – i to właśnie ocena zmian aktywności tego enzymu wyraźnie wskazuje, że przy suplementacji HMB w ciągu 10-14 dni istotnie obniża się aktywność CPK, co świadczy o ochronnym oddziaływaniu HMB na mięśnie.

Jak długo należy podawać HMB? Przyjmuje się, że w przypadku koni wyścigowych optymalne jest podawanie HMB przez 4 do 6 tygodni od rozpoczęcia treningu. Wynika to również z założeń treningu wyścigowego – zależy nam na wzmocnieniu siły a nie masy mięśni i w tym kierunku działa HMB – utrzymuje masę mięśniową na stałym poziomie. Nie chcemy rozbudowanej muskulatury ponieważ u koni wyścigowych obniżyłaby ona szansę na zwycięstwo w rywalizacji sportowej. Natomiast wymiernym efektem podawania preparatu jest wzmocnienie komórek mięśniowych i zahamowanie proteolizy – czyli rozpadu białka – co przekłada się na wzrost siły mięśniowej koni.

Stosowanie HMB u koni starszych Wykorzystanie HMB u starszych koni nie było badane na modelu końskim, ale opierając się na wynikach badań zrealizowanych u ludzi i zwierząt laboratoryjnych możemy wnioskować, że podanie preparatu koniom starszym może opóźnić procesy starzenia się. Jak wiadomo, w organizmach ssaków mamy do czynienia z dwoma zjawiskami – przewagą syntezy białek wyrażoną dodatnim bilansem azotowym, charakterystycznym dla etapów młodzieńczego wzrostu i rozwoju organizmu, oraz nasilonym procesem proteolizy białek czyli tzw. gubienia białka – dominującym w wieku bardziej zaawansowanym. Jeżeli zatem utrzymamy u starszego konia aktywność fizyczną w wymiarze odpowiednim do

jego kondycji, a jednocześnie będziemy podawać HMB – to jesteśmy w stanie istotnie ograniczyć procesy proteolityczne. Dzięki temu będziemy w stanie spowolnić procesy zaniku i osłabienia mięśni obserwowane u starszych koni, a tym samym podtrzymać dobrą kondycję całego organizmu.

Inne aspekty stosowania HMB u koni

Możemy również przypuszczać, że korzyści z suplementacji odniosą także te konie, których użytkowanie jest dość nieregularne np. w czasie weekendu. Jestem przekonany na podstawie dotychczasowych obserwacji, że HMB jest w stanie obniżyć u takich koni ryzyko wystąpienia mięśniochwatu (zwanego chorobą poświąteczną), który występuje najczęściej u dobrze odżywionych koni, użytych do pracy po kilkudniowej przerwie. Ochronne oddziaływanie HMB na komórki mięśni szkieletowych obserwuje się bowiem we wszystkich chorobach wyniszczających, związanych z nasilonym katabolizmem białek. W serii badań wykazano, że podawanie HMB ogranicza rozpad białka mięśniowego obserwowany w chorobach degeneracyjnych takich jak dystrofie mięśniowe u dzieci i miopatie u zwierząt towarzyszących. W kilku przypadkach można było nawet całkowicie odstąpić od podawania preparatów sterydowych. W podsumowaniu należy podkreślić, że nareszcie na rynku dozwolonych środków wspomagających dla koni pojawił się dodatek paszowy, którego mechanizm działania i skuteczność zostały potwierdzone badaniami naukowymi. Publikacje naukowe to jednak nie wszystko. Dopiero środowisko niezależnych naukowców wydaje opinię i podejmuje ostateczną decyzję dotyczącą bezpieczeństwa stosowania nowego suplementu. HMB na postawienie takiego pytania w pełni zasługuje, a odpowiedź jest tylko jedna: Tak! HMB działa u koni, i to w stopniu wykluczającym wątpliwości naukowców. Co równie ważne, HMB występuje naturalnie w tkankach koni i dlatego nie znajduje się na liście substancji zabronionych dla tych zwierząt. Uzasadnieniem do jego stosowania jest przede wszystkim uzupełnienie niedoboru HMB w mięśniach koni wyczynowych poddanych intensywnemu wysiłkowi. Przeciwdziałamy w ten sposób wyczerpaniu zapasów endogennego HMB.



Zoologiczna ciekawostka

Karakal

Wielkie koty robią ogromne wrażenie na każdym obserwatorze. To zapewne dlatego w niektórych miejscach na Ziemi w prywatnych domach pielęgnowane są nawet lwy i tygrysy. Jako zoologiczną ciekawostkę w bieżącym wydaniu ZooBranży prezentujemy jednak kota zdecydowanie mniejszego, a mimo to imponującego i majestatycznego. Jest nim karakal stepowy, zwany też rysiem stepowym. Te okazałe koty zostały udomowione już przed wiekami. Wykorzystywano je m.in. do polowań na antylopy. W starożytnym Egipcie były one z kolei zaliczane w poczet zwierząt czczonych i stawiano im pomniki oraz uwieczniano na malowidłach. Zwyczajowo ich posągi stały przed grobowcami faraonów niejako pełniąc straż w miejscu ostatniego spoczynku władcy. Obecnie w wielu krajach karakale stanowią poszukiwane i cenione zwierzęta domowe. W Polsce gatunek ten znajduje się jednak na liście zwierząt niebezpiecznych i posiadanie takiego pupila wymaga specjalnego zezwolenia. O tym jednak za chwilę, najpierw przyjrzyjmy się bliżej temu pięknemu zwierzęciu. Karakal stepowy (Caracal caracal) zamieszkuje rozległe obszary Afryki, Bliskiego Wschodu oraz zachodnie połacie subkontynentu indyjskiego. Wyróżnia się aż osiem podgatunków geograficznych. W większości występują one w naturze dość pospolicie i nie są zagrożone wyginięciem (w Czerwonej Księdze karakal posiada status gatunku o niższym ryzyku zagrożenia). Nazwa „karakal” została zaczerpnięta z języka tureckiego i można przetłumaczyć ją jako „czarnouchy”.

70

Karakal jest okazałym kotem dorastającym do ok. 50 cm wysokości w kłębie. Długość ciała wynosi od 60 do 80 cm, do tego należy doliczyć jeszcze 20-30 centymetrowy ogon. Masa ciała wyrośniętego samca może dochodzić do 18 kg, samice są wyraźnie mniejsze i nie tak masywne. Smukła sylwetka i długie kończyny sprawiają, że karakal jest doskonałym sprinterem ustępującym pod tym względem tylko gepardowi – w pogoni za zdobyczą potrafi rozpędzić się nawet do 80 km na godzinę. Futro ma barwę od

jasno- do ciemnobrązowej z dużo jaśniejszym lub nawet niemal zupełnie białym brzuchem. Charakterystyczną ozdobę głowy stanowią wysokie, stojące niemal pionowo uszy zakończone bardzo długimi, czarnymi pędzelkami. Karakale są typowymi mieszkańcami stepów, półpustyń i innych otwartych lub półotwartych terenów, gdzie polują na zwierzynę. Należą do zwierząt o aktywności zarówno dziennej jak i nocnej. Ich ofiarami padają rozmaite stworzenia od płazów


i węży po duże ssaki. Z tego powodu w wielu regionach ich naturalnego występowania uznawane są za uciążliwe szkodniki i stanowią obiekt polowań w celu ograniczenia ich populacji. Młode karakale przychodzą na świat w różnych porach roku, zależnie od położenia geograficznego. Po trwającej ok. 2 miesięcy ciąży samica rodzi od 1 do 4 kociąt. Przypominające pluszowe zabawki maluchy przez ok. 4 miesiące żywią się mlekiem matki. Pełną samodzielność uzyskują ok. 10 miesiąca życia, zaś do rozrodu gotowe są w wieku ok. 15 miesięcy. Na popularność karakali jako zwierząt domowych nie bez wpływu pozostaje fakt, iż drapieżniki te, choć ewidentnie kocie z natury, bardzo łatwo się oswajają i przywiązują do opiekuna niczym psy. Z łatwością przystosowują się do życia w domu, dają się również wyprowadzać na smyczy. Najlepszym rozwiązaniem jest nabycie młodego kota w wieku około 6 miesięcy. Jeśli nie zależy nam na jego rozmnażaniu dobrym wyjściem jest nabycie osobnika już wysterylizowanego (zabieg sterylizacji – podobnie jak u kotów domowych – dość skutecznie zapobiega kłopotliwemu znaczeniu moczem w mieszkaniu, przy czym u karakali problem ten dotyczy tak samców, jak i samic). Maluch powinien od samego początku spędzać jak najwięcej czasu z ludźmi w celu oswojenia i zźycia się z nową „rodziną”. Pod względem zachowania przypomina bardzo szczeniaka – jest żywiołowy, pełen energii i chętnie się bawi. Należy pamiętać, że karakal nie jest właściwym pupilem jeśli w domu są małe dzieci. Nie nadaje się również do ciasnego mieszkania. Pozwolić na niego mogą sobie tylko posiadacze domów z ogrodem. Nawet jeśli zwierzak spędza większość czasu w domu należy mu bowiem zapewnić solidnie zabezpieczony wybieg na otwartym powietrzu o powierzchni minimum 15 m kw. Najlepiej, jeśli pupil może wchodzić do niego bezpośrednio z mieszkania i korzystać w miarę swoich potrzeb. Większość karakali z łatwością uczy się korzystania z kociej toalety, rzecz jasna, musi być ona odpowiednio duża dla tak okazałego zwierzęcia. Z wykarmieniem karakala nie ma większego kłopotu. Jego dietę można oprzeć na chudym, surowym mięsie

drobiowym, wołowym lub pochodzącym z dziczyzny. Uzupełnieniem jadłospisu mogą być surowe jaja. Nie zaleca się jedynie podawania surowej wieprzowiny, gdyż grozi to wystąpieniem choroby Aujeszkiego, która dla tych kotów jest bardzo groźna. Dorosły karakal zjada ok. 500 g mięsa dziennie. Niektórzy hodowcy polecają również stosowanie wysokiej jakości karm mokrych i suchych dla zwykłych kotów domowych. Dietę karakala powinno się regularnie wzbogacać w wapń i witaminy, aby uniknąć niebezpiecznych dla zdrowia zwierzęcia niedoborów. Właściciele karakali podkreślają, że są to zwierzęta wyjątkowo inteligentne, uwielbiające kontakt z człowiekiem. Bardzo lubią spacery z opiekunem, zabawę z piłką, nie stronią od wody i chętnie pływają. Jak już wspomnieliśmy na wstępie w naszym kraju informacje o karakalu jako o zwierzęciu domowym należy traktować raczej wyłącznie jako zoologiczną ciekawostkę ze świata. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 3 sierpnia 2011 r. znajduje się on bowiem na liście gatunków zwierząt niebezpiecznych dla życia i zdrowia ludzi, gdzie figuruje w kategorii II („Pozostałe gatunki lub grupy gatunków zwierząt niebezpiecznych”). W celu pielęgnacji karakala konieczne byłoby więc najpierw uzyskanie stosownego zezwolenia. Co więcej, zwierzę musi zostać zaczipowane oraz należy zapewnić mu odpowiednie pomieszczenie. Dla przedstawiciela tego gatunku przepisy wymagają klatki lub wybiegu dopasowanego rozmiarami do wielkości zwierzęcia wykonanych z kraty z prętów stalowych o średnicy nie mniejszej niż 5 mm. Pomieszczenie to musi być co najmniej dwudzielne, tak, aby możliwe było czasowe odizolowanie drapieżnika np. na czas sprzątania pozostałej części. Wejście do pomieszczenia powinno prowadzić przez śluzę lub zamykany korytarz. Dodatkowo pomieszczenie musi być osiatkowane lub okratowane także od góry. Klatka lub wybieg powinny być postawione na podmurówce zagłębionej w podłożu co najmniej 1,5 m lub w inny sposób skutecznie zabezpieczone przed przekopaniem się zwierzęcia pod ogrodzeniem. Wybieg powinien być zabezpieczony, w szczególności dodatkowym ogrodzeniem lub rowem, tak aby nie

było możliwości podejścia do klatki lub ogrodzenia na odległość poniżej 1,5 m. Dodatkowo należy zaopatrzyć się w niezbędne wyposażenie w postaci klatki transportowej, dopasowanej rozmiarem i wytrzymałością do wielkości posiadanego zwierzęcia, rękawice skórzane lub z innego materiału o podobnej lub większej wytrzymałości, z mankietem co najmniej do połowy przedramienia oraz siatkę na kiju z metalową. okrągłą obręczą, dopasowaną rozmiarem do posiadanego zwierzęcia. Jednak nawet po przezwyciężeniu formalności dotyczących uzyskania pozwolenia i spełnieniu wszystkich wymagań co do pomieszczenia i sprzętu na przeszkodzie w posiadaniu własnego karakala stoi jeszcze jeden dość istotny problem, a mianowicie cena samego zwierzęcia. Za młodego, oswojonego kota trzeba bowiem zapłacić od 15 nawet do 30 tysięcy euro. Tak więc dla ogromnej większości pasjonatów taki niezwykły pupil na zawsze pozostanie jedynie w sferze marzeń .

71


Lekarz radzi

Lekarz

radzi W niniejszym dziale odpowiadamy na wszelkie pytania o tematyce weterynaryjnej związane ze zwierzętami towarzyszącymi i egzotycznymi. Zapraszamy do ich zadawania.

Saneczkowanie u psów Bardzo charakterystyczne zachowanie psów, kiedy to siadają na zadzie, wyciągają kończyny tylne ku przodowi i przesuwają zadem po podłożu dzięki sile napędowej kończyn przednich – nazywa się potocznie saneczkowaniem. Może się zdarzać psom „czyściochom”, kiedy np. niedokładnie się załatwiły i chcą usunąć przyklejone do sierści resztki nieczystości. Bywa też, że kiedy na wiosnę decydujemy się na strzyżenie psa, zbyt krótko przycięty włos w tej okolicy może spowodować świąd i zaczerwienienie skóry – też drażniące dla psa. Ale jeśli jest to zachowanie powtarzalne, to powinno wzbudzić niepokój u opiekuna. Najczęstszą przyczyną świądu okolicy zadu jest zatkanie gruczołów okołoodbytowych. Są to parzyste gruczoły, których ujście znajduje się w okolicy odbytu. Wy-

72

dzielina tych gruczołów pachnie dość specyficznie – jest używana w komunikacji między psami (obwąchiwanie okolic zadu; czasem pies w stresie opróżnia te gruczoły i czuć nieprzyjemny zapach), ale też ma ułatwiać wydalanie – normalnie gruczoły są opróżniane podczas defekacji. Ale u niektórych psów to opróżnianie jest utrudnione (nie sprzyja mu też dieta oparta na miękkim jedzeniu). Pies staje się niespokojny, ogląda się, próbuje wylizywać i saneczkuje – kiedy nadmiar wydzieliny w gruczołach mu przeszkadza, może dojść do stanów zapalnych (powikłaniem są też nawracające stany zapalne uszu). Przy niedrożności kanałów wyprowadzających i przepełnieniu gruczołów może dojść nawet do przetoki. Konieczna jest wizyta w gabinecie weterynaryjnym i profesjonalne mechaniczne oczyszczenie gruczołów, czasem tak-

że antybiotykoterapia. Bywa, że jest to problem nawracający, zatem warto regularnie kontrolować gruczoły. Kolejną przyczyną saneczkowania może być świąd okolicy odbytu związany z obecnością pasożytów wewnętrznych (jelitowych), a zwłaszcza tasiemca psiego, którego człony są obdarzone zdolnością ruchu i wydostają się z przewodu pokarmowego. Czasem nawet można je zobaczyć, przyklejone do sierści w okolicy zadu lub w kale – mają charakterystyczny kształt przypominający pestki ogórka. Warto pamiętać, że obecność tasiemca jest często powiązana z inwazją pcheł (żywiciela pośredniego) – zatem dochodzić może jeszcze uogólnione drapanie się zwierzęcia. Koniecznie trzeba psa odrobaczyć oraz zastosować profilaktykę przeciwpchelną (obejmującą także otoczenie psa, w tym legowisko).


Pęcherzyca liściasta (Pemphigus foliaceus) Jest to jedna z najczęściej występujących chorób autoimmunologicznych skóry u psów i kotów. Określana mianem dermatoz pęcherzowych, gdyż w jej przebiegu pojawiają się okresowo pęcherze na skórze, które pękając zmieniają się w nadżerki. W zmienionej okolicy dochodzi do utraty włosa. Skóra jest nieprzyjemna w dotyku, łuszczy się. Choroba jest nieuleczalna, ma tendencje do nawracania. Autoagresja jest wynikiem niszczenia własnych komórek organizmu przez układ odpornościowy, gdyż komórki te rozpoznawane są jako obce. W przypadku pęcherzycy niszczone są połączenia między komórkami skóry, keratynocytami. Dochodzi do akantolizy, czyli oddzielania komórek od siebie. Zmiany lokalizują się na trufli nosowej, wokół nosa, oczu, warg – u psów, u kotów często na uszach,

czy opuszkach łap i wokół pazurów (czasem zmiany dotyczą tylko pazurów, które rozwarstwiają się i zniekształcają). Zwierzę traci apetyt, jest apatyczne. Nie wykazano powiązań z wiekiem, czy płcią zwierząt. U psów jako rasy predysponowane wymienia się akity, chow-chow, czy dobermany. Wyzwalaczem choroby mogą być infekcje bakteryjne, alergie, chroniczne problemy skórne, wspomina się też o lekach (np. ampicylina, kwas klawulonowy, amoxycylina). Diagnoza nie jest łatwa, wymaga wielu badań laboratoryjnych (badanie krwi, badanie dermatologiczne, testy alergiczne, badanie histopatologiczne). Leczenie jest długotrwałe, bardzo często niezbędne jest podawanie leków przez całe życie zwierzęcia. Wspomagająco warto przejść na dietę dla alergików.

Ruja i ciąża u królików Wiosna kojarzy się z sezonem rozrodczym wielu zwierząt. Obecnie, króliki utrzymywane w chowie nie są już tak zależne od pór roku i samice są gotowe do rozrodu praktycznie cały czas, mają dość wysoki poziom estrogenów w organizmie. U tego gatunku owulacja jest indukowana – czyli komórki jajowe są uwalniane z jajników po kontakcie królicy z samcem. Aby ograniczyć ryzyko niechcianych ciąż samce powinny być trzymane oddzielnie od samic albo króliki trzeba sterylizować. Najwcześniejszy możliwy wiek do przeprowadzenia kastracji to powyżej 3. miesiąca życia (wiek 4-6 miesięcy), a sterylizacji powyżej 5. miesiąca (wiek 5-7 miesięcy). Dojrzałość płciową króliki osiągają bardzo szybko: samce w wieku 5-7 miesięcy, samice 4-6. Wcześniej (około 4 miesiąca życia) już obserwuje się zdolność do kopulacji. Ciąża trwa 30-35 dni. Trudno zauważyć jej objawy, zwłaszcza u młodych samic (czasem nieznacznie zaokrąglony brzuch), toteż zdarza się, podobnie jak u szczurów, że ciężarne samice trafiają do handlu. Ważne jest także występowanie rui poporodowej! – królica dobę po porodzie może zostać po raz kolejny pokryta.

Na kilka dni przed porodem (a niekiedy dopiero tuż przed nim) samica buduje gniazdo – z puchu, który wyskubuje sobie z podbrzusza i boków oraz słomy, czy siana, w dalszym miejscu klatki. Konieczne jest dostarczenie jej materiału na gniazdo i zapewnienie spokoju (indywidualna klatka, oddzielona od kontaktu z klientami sklepu). Wykot zazwyczaj ma miejsce w nocy lub wczesnym rankiem. W miocie jest średnio 6 młodych (nagich i ślepych). Nie powinno się bez potrzeby podnosić i dotykać maluchów – wystarczy sprawdzić tylko czy są w gnieździe. Kontrolujemy także stan gruczołów mlekowych u samicy i ew. masujemy. Samica musi czuć się komfortowo, mieć stały dostęp do wody oraz dobrej jakości pokarmu. Stres może spowodować kanibalizm. Małe króliki do 3. tygodnia życia żywią się tylko mlekiem matki (więc to kondycja matki wpływa na ich rozwój). Futerko pojawia się ok. 4 dnia. Oczy otwierają się ok. 9. dnia. Po 20 dniach życia maluchy zaczynają się interesować pokarmami stałymi (dobrej jakości), a w 6. tygodniu można je odsadzać od matki. Dopiero 10-tygodniowe mogą trafić

do nowych domów! Bardzo ważny społecznie i rozwojowo pod względem emocjonalnym jest czas spędzony z matką i rodzeństwem. Zbyt wczesne odsadzenie może wpłynąć na słabą odporność u zwierząt. A oddzielenie zbyt wczesne bardzo negatywnie wpływa na psychikę.

73


Rozrywka Na pierwsze trzy osoby, które prawidłowo rozwiążą krzyżówkę i prześlą jej zdjęcie na adres redakcja@zoobranza.com.pl czekają nagrody-niespodzianki ufundowane przez markę VITAPOL.

POZIOMO: 2. na sianko w klatce królika 5. nauka o dziedziczeniu 6. na pysku agresywnego psa 7. z niej robi się popcorn 10. w niej szampon dla psa 11. płynny środek np. na glony 13. stolica Urugwaju 14. inaczej litraż (np. akwarium) 15. kluczowy budulcowy składnik diety 18. „rozmiar” broni 19. na akwarium z oświetleniem 21. Cornish lub Devon, oryginalne rasy kotów 22. inaczej sinice 23. wyliczanie np. ceny PIONOWO 1. …czy kura? Co było pierwsze? 3. grupa glonów występujących w akwariach 4. wąska jest kluczem do sukcesu zawodowego 6. do spływów po rzece 8. koń do jazdy wierzchem 9. pojemnik do przewożenia kota lub małego psa 10. bakteria wywołująca chorobę kociego pazura 12. oryginalny gryzoń z Chile 16. słynny warszawski tor wyścigów konnych 17. dodatki do diety 20. do czyszczenia szyb akwarium

Fundatorem nagród jest marka VITAPOL. Życzymy miłej zabawy!

Hasło:

Laureatami poprzedniej krzyżówki zostali Państwo: Katarzyna Rabkiewicz, Piotr Garncarczyk i Mariusz Mazur. Zwycięzcy otrzymali nagrody w postaci opakowań podłoży dla zwierząt ufundowanych przez firmę VELTI. Serdecznie gratulujemy i zapraszamy do udziału w kolejnych edycjach naszej zabawy!

WWW.ZOOBRANZA.COM.PL Wydawnictwo: FIDELIS PRESS Sp. z o.o. Redaktor naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska joanna.zarzynska@zoobranza.com.pl Redaktor prowadzący: dr inż. Paweł Zarzyński pawel.zarzynski@zoobranza.com.pl Sekretarz redakcji: Żaneta Żołnierczuk zaneta.zolnierczuk@zoobranza.com.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bernadeta.stanko@zoobranza.com.pl tel. 606-448-000 Adres redakcji: ZooBranża ul. Bankowa 11A/2 05-090 Dawidy Bankowe Copyright © FIDELIS PRESS Sp. z o.o.

74

Współpraca autorska: mgr inż. Karolina Hołda dr hab. Michał Jank prof. dr Marek Łabaj dr n. wet. Grzegorz Madajczak prof. dr hab. Piotr Ostaszewski mgr inż. Agnieszka Tomusiak dr inż. Jacek Wilczak dr n. wet. Joanna Zarzyńska dr inż. Paweł Zarzyński i inni. Projekt graficzny: PRO CREO Piotr Łuczka piotr.luczka@procreo.pl Skład i łamanie: MT-DTP Michał Trochimiuk biuro@mt-dtp.pl Nakład: 4000 egz. ISSN 2450-0372 Druk: Top Druk

/ZOOBRANZA

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. W przypadku materiałów opublikowanych redakcja zastrzega sobie prawo do ich skracania i zmiany tytułów. Warunkiem przyjęcia materiału do druku jest złożenie przez autora oświadczenia, że nie został on złożony do opublikowania w innej redakcji. Materiały publikowane w magazynie ZooBranża mogą by wykorzystywane publicznie pod warunkiem podania źródła. Opinie wyrażane na łamach pisma nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych ogłoszeń i reklam. Jednocześnie zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia lub odmowy publikacji albo też wstrzymania publikacji ogłoszenia, reklamy lub insertu na wcześniej uzgodnionych warunkach, bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności z tego tytułu, z przyczyn siły wyższej, sprzeczności ogłoszenia, reklamy lub insertu z prawem bądź zasadami współżycia społecznego (dobrymi obyczajami), albo też sprzeczności z linią programową bądź charakterem publikacji, a także z negatywną oceną przez redakcję tytułu treści zawartych w ogłoszeniu, reklamie lub insercie, oraz sądowego zabezpieczenia bądź zgłoszenia przez osoby trzecie przeciwko Wydawcy, lub osobom trzecim roszczeń lub uprawdopodobnionych zastrzeżeń związanych z ogłoszeniem, reklamą lub insertem bądź ich emisją w zakresie objętym umową.




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.