SPECJALISTYCZNY MAGAZYN BRANŻY ZOOLOGICZNEJ DLA PRACOWNIKÓW SKLEPÓW I HURTOWNI ZOOLOGICZNYCH W CAŁEJ POLSCE
WRZESIEŃ 2017
nr 9 (22)
ISSN 2450-0372
/ZOOBRANZA
Węglowodany w psiej misce – prawdy i mity s. 34
Produkty hypoalergiczne – czy takie istnieją? s. 48
Indeks: 115151
Indeks: 115152
Zapytaj swojego przedstawiciela handlowego! AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o. o. 02-849 Warszawa, Krasnowolska 50 Producent: AQUAEL Sp. z o. o. 16-400 Suwaki, Dubowo II 35
+48 22 644 76 16
sprzedazkraj@aquael.pl
www.aquael.pl
Od redakcji
Witam Państwa, wrzesień wielu z nas nie kojarzy się najlepiej . To wszak koniec wakacji i konieczność powrotu do pracy, a także wysłania dzieci do szkoły. To większy ruch na ulicach, więcej obowiązków i mniej wolnego czasu. To wreszcie początek jesieni, która często nie jest naszą ulubioną porą roku. Z drugiej jednak strony, wrzesień jest też miesiącem, w którym – po letniej „posusze” – z reguły odnotowujemy znacząco większą ilość kupujących i to – co ważne – z perspektywą dalszych wzrostów na kolejne miesiące. A to daje nam możliwość dobrych zarobków i satysfakcji z wykonywanej pracy. Tak więc warto pamiętać, że jesień, choć czasami ponura i uciążliwa, bywa też przyjemna i kolorowa . W naszej pracy jednak nie zawsze bywa różowo. Każdemu z nas przynajmniej raz w tygodniu zdarza się pewnie taki kupujący, który swoim zachowaniem lub sposobem bycia wyprowadza nas z równowagi, a samo wspomnienie o jego wizycie od razu podnosi nam ciśnienie. Dlatego w bieżącym numerze ZooBranży podpowiadamy, co można (a nawet trzeba) zrobić w takiej sytuacji, aby szybko dojść do siebie i możliwie bezstresowo przejść nad tym incydentem do porządku dziennego. Choć to niełatwe, warto nauczyć się panowania nad sobą i umiejętności niwelowania napięcia. Oszczędzi nam to mnóstwo zbędnych nieprzyjemności i… zupełnie niepotrzebnych nerwów. Przed miesiącem rozpoczęliśmy temat związany z aranżacją nowoczesnego sklepu, zaczęliśmy od roli witryny, a w bieżącym numerze „wchodzimy do wnętrza”. Wyjaśniamy, jakimi regułami kieruje się kupujący podczas poruszania się po sklepie i robienia zakupów oraz podpowiadamy jak w praktyczny
sposób wykorzystać tę wiedzę tak, aby nasz sklep niejako „sam z siebie” sprzedawał skuteczniej oraz więcej zarabiał i to bez konieczności interwencji pracownika. Sporo miejsca poświęcamy zagadnieniom dotyczącym zdrowia zwierząt. Rozwiewamy mity na temat roli węglowodanów w diecie psów. Odpowiadamy na pytanie czy produkty „hypoalergiczne” naprawdę istnieją oraz czy są one skuteczne w każdym przypadku. Kontynuujemy również temat alergii u zwierząt – tym razem omawiamy alergeny pochodzenia roślinnego, które mogą być dla naszych pupili równie uciążliwe, jak i dla nas samych. Podpowiadamy wreszcie, jak dobrać legowisko dla psa w taki sposób, aby odpowiadało ono wymaganiom jego zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. W tym numerze mocno zaakcentowaliśmy także tematy akwarystyczne. Dokonujemy przeglądu najnowszych trendów związanych z zestawami akwariowymi oraz podpowiadamy, na co zwrócić uwagę klienta, który zamierza nabyć u nas taki produkt. A jako ciekawostkę (którą z powodzeniem możemy zaoferować w sklepie) przedstawiamy niezwykłe „triopsy”, czyli przekopnice – niewielkie wodne stworzenia, które są równolatkami ogromnych dinozaurów, bowiem w niemal niezmienionej postaci udało im się przetrwać na Ziemi przez 200 milionów lat. Zapraszam Państwa do lektury dr n. wet. Joanna Zarzyńska Redaktor Naczelna
Joanna Zarzyńska
I lo e my
dog BELEKO 1/3 POZIOM
Spis treści
Lek. wet. Joanna Iracka
W numerze 03 Od redakcji Sklep miesiąca
06 Sklep Miesiąca: Acropora 08 Echa branży 12 Co nowego na rynku? 21 Certyfikat Jakości
pierwszy w Polsce (2000 r.) dyplomowany behawiorysta zwierząt (posiada francuski tytuł specjalisty, lekarza weterynarii-behawiorysty, przyznawany przez Ministerstwo Rolnictwa i Państwowe Wyższe Szkoły Weterynaryjne Francji). Praktykowała w Polsce, USA, Belgii i Anglii. Uczestniczka licznych krajowych i międzynarodowych konferencji weterynaryjnych, autorka wielu publikacji z zakresu behawiorystyki zwierząt. Uczestniczka programów telewizyjnych „Zwierzolub” i „Animals”.
Sabina Janikowska absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Politologii i Nauk Społecznych. Posiada wieloletnie doświadczenie zawodowe (HR – manager), trener i coach. Jest terapeutą w trakcie szkolenia. Ukończyła Szkołę Trenerów Rozwoju Osobistego bazującego na metodzie Nonviolent Communication oraz Szkołę Coachów Akademii TROP w Warszawie (z tego tytułu posiada wewnętrzną certyfikację coacha). W latach 2010–2011 odbyła roczny Program Pomocy Psychologicznej w ujęciu Gestalt w Warszawie. Od 2012 roku szkoli się w Instytucie Integralnej Psychoterapii Gestalt w Krakowie.
24 Aranżacja sklepu (cz. 2) 28 Jak odzyskać spokój? No jak? 32 Wywiad: HAPPY DOG 34 Węglowodany w psiej misce – prawdy i mity 40 Wywiad: PTAK WARSAW EXPO 42 Zdrowe legowisko, czyli jakie? 48 Produkty hypoalergiczne – czy takie istnieją?
Lek wet. Beata Milewska-Ignacak dyplom lekarza weterynarii uzyskała w 1985 roku. Współwłaścicielka lecznicy Wetlandia. Członek Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt oraz Sekcji Dermatologicznej. Współorganizatorka „Magazynu Weterynaryjnego”. Jest internistką, specjalizuje się w dermatologii i alergologii. W 1996 roku, jako pierwsza w Polsce, zaczęła wykorzystywać biorezonans w diagnostyce i terapii alergii.
52 Dziesięć mitów na temat kleszczy 56 Dlaczego kot traci sierść? 62 Alergie roślinne 64 W gryzoniowej klatce… 68 Zestawy akwariowe – czego szukają klienci? 72 Triops, czyli przekopnica 74 Krzyżówka
Dr Jacek Wilczak specjalista w zakresie żywienia, dietoprofilaktyki schorzeń metabolicznych i promocji zdrowia. Adiunkt w Zakładzie Dietetyki Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie. Właściciel czekoladowego labradora retrievera – więc z autopsji wie jak ważna jest właściwie zbilansowana dieta dla prawidłowego wzrostu i rozwoju psa. Autor publikacji naukowych i popularno-naukowych z zakresu wykorzystania związków biologicznie czynnych w żywieniu człowieka i zwierząt. Ważny element pracy stanowią badania nad wykorzystaniem związków biologicznie czynnych w konstruowaniu żywności funkcjonalnej – grupy produktów żywnościowych o właściwościach „prozdrowotnych”.
Dr n. wet. Joanna Zarzyńska doktor nauk weterynaryjnych, lekarz medycyny weterynaryjnej, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Studium Doktoranckiego przy Wydziale Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie. Od 2006 r. pracuje naukowo na stanowisku adiunkta w Katedrze Higieny Żywności i Ochrony Zdrowia Publicznego WMW SGGW. Prowadzi m. in. zajęcia fakultatywne dla studentów z zakresu pielęgnacji zwierząt egzotycznych i słuchaczy Studiów Podyplomowych.
4
Salon Akwarystyki Morskiej
Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Jak zaczęła się historia Salonu ACROPORA? Dlaczego zdecydowali się Państwo akurat na akwarystykę morską? Katarzyna i Łukasz Kur, ACROPORA: Po wielu latach z akwarystyką słodkowodną założyliśmy małe akwarium morskie. Szybko, jedno rozrosło się do czterech zbiorników różnej wielkości. Hobby zdominowało nasze życie, decyzja o otworzeniu firmy była tego konsekwencją. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Czy akwarystyka morska jest w tej chili bardzo popularna? Kim najczęściej są pasjonaci tego hobby?
6
W bieżącym numerze ZooBranży prezentujemy absolutnie wyjątkowy sklep, czy raczej salon zoologiczny, który powstał w 2007 roku, tak więc świętuje właśnie dziesięciolecie swojej działalności. W tym czasie trzykrotnie powiększył swoją powierzchnię i rozbudował ofertę produktową. To ACROPORA – Salon Akwarystyki Morskiej w warszawskim Centrum Handlowym LAND przy ul. Wałbrzyskiej 11 (przy stacji metra Służew). Oferuje wszystko, co jest potrzebne do założenia i pielęgnacji akwarium słonowodnego. Jednak podstawę jego oferty stanowią doskonałej jakości zwierzęta. ACROPORA specjalizuje się zwłaszcza w tzw. rarytasach, czyli rybach, koralowcach i innych organizmach rzadko spotykanych w sprzedaży, trudno dostępnych
i poszukiwanych przez akwarystów. W ponad 20000 litrów słonej wody w stałej sprzedaży oferowane jest co najmniej 1000 zdrowych, starannie wyselekcjonowanych zwierząt. Salon słynie również z legendarnej jakości obsługi klienta, który może znaleźć tu nie tylko produkty, ale i olbrzymią wiedzę, którą właściciele pracownicy ACROPORY chętnie się z nim dzielą nie żałując przy tym swojego czasu. Sklep dba również o promowanie akwarystyki morskiej angażując się w różne przedsięwzięcia mające zwiększyć popularność tego hobby. O pomysł na prowadzenie sklepu, ofertę, standardy obsługi klienta oraz sposoby na kreowanie rynku i zdobywanie nowych kupujących zapytaliśmy jego właścicieli, Państwa Katarzynę i Łukasza Kur.
Katarzyna i Łukasz Kur, ACROPORA: Robi się coraz bardziej popularna. Jest też finansowo coraz bardziej dostępna. A nasi klienci stanowią bardzo duży, ciekawy przekrój społeczny. Chociaż musimy po latach obserwacji stwierdzić, że spora grupa to osoby wykonujące zawody obciążone dużym poziomem stresu i odpowiedzialnością. Może jest więc to sposób na zrelaksowanie się po pracy? Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Wśród akwarystów wciąż pokutuje przekonanie, że akwarystyka morska jest „trudna” i „droga”. Ile jest w tym prawdy?
Katarzyna i Łukasz Kur, ACROPORA: Według nas nie jest trudna, wymaga jedynie trochę czasu, a przede wszystkim systematyczności i o to jest najtrudniej w dzisiejszym, zabieganym świecie. A ewentualna opinia o trudności wynika, naszym zdaniem, głównie z wyszukanych oczekiwań klientów, względem morskiego akwarium. A nie da się mieć pięknego zbiornika, jak ze zdjęcia reklamowego, bez włożonej pracy i wiedzy. I tutaj koło się zamyka, bo jedno i drugie wymaga, niestety, czasu. Tymczasem często klienci chcieliby mieć super efekty, które przyjdą same. To podobnie jak z bieganiem, biegać może każdy i mieć z tego radość, ale aby wygrywać zawo-
dy i zdobyć uznanie innych to wymaga pracy. A jeśli chodzi o dostępność cenową? Przy obecnym rozwoju techniki i asortymentu sprzętu można postawić nawet nieduży zbiornik i cieszyć się kawałkiem rafy w domu czy biurze. Poza tym ceny sprzętu „średniopółkowego” spadły w ostatnich latach. Wyraźnie drożeją jedynie zwierzęta pochodzące z odłowu. Ale nie jest to według nas zjawisko negatywne. Chcemy wierzyć, że ma to związek z polepszeniem się ochrony środowiska naturalnego. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Akwaryści na forach internetowych i na FB często podkreślają jakość zwierzaków które oferujecie? Z czego się ona bierze? Katarzyna i Łukasz Kur, ACROPORA: Po pierwsze, od początku istnienia firmy starannie kwarantannujemy nasze ryby. Minimum przez tydzień a niektóre delikatne gatunki „do skutku”, aż ich jakość będzie nas satysfakcjonowała. Dodatkowo, po większość zwierząt jeździmy sami, wybieramy je osobiście u europejskich dystrybutorów. Nie bez znaczenia jest też odpowiednie zaplecze „techniczno-ludzkie” do utrzymania zwierząt w dobrej kondycji. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: ACROPORA prowadzi nie tylko sprzedaż detaliczną, ale również hurtową. Jakie marki znajdują się w Waszej ofercie? Katarzyna i Łukasz Kur, ACROPORA: Przez lata trochę się tego uzbierało. Prowadzimy wyłączną dystrybucję na Polskę niemieckiej firmy ATI-Aquaristik produkującej wysokiej jakości lampy i świetlówki do akwarystyki, dodatkowo mają w ofercie gamę preparatów do utrzymania właściwej chemii wody, odpieniacze i dozowniki. Poza tym oferujemy: Red Sea, Royal-Exclusiv, Ocean Nutrition, Tunze, Salifert, GroTech, Deltec, Teco. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Bardzo wielu kupujących wybiera Wasz salon, ponieważ oprócz samych produktów może uzyskać tutaj cenną wiedzę. Tłumaczenie każdemu klientowi zawiłości dotyczących zakładania i pielęgnacji akwarium morskiego jest chyba czasochłonne i wymaga sporo cierpliwości?
Katarzyna i Łukasz Kur, ACROPORA: To prawda, czasem z jednym klientem (i to niekiedy potencjalnym, czyli takim, który dopiero myśli o założeniu akwarium) rozmawiamy godzinę i dłużej. Chcemy, aby czuł się dobrze poinformowany i wiedział, że zależy nam na możliwie jak najlepszym zaspokojeniu jego potrzeb. Przedstawiamy mu różne możliwości, tłumaczymy wszystkie „za” i „przeciw”, wspólnie staramy się znaleźć najlepsze rozwiązanie. Wiele czasu poświęcamy też kupującym, którzy przychodzą po zwierzaki. Zawsze staramy się upewnić, czy ryba lub koral, którego chcą nabyć nadaje się do ich akwarium i czy poradzą sobie z ich utrzymaniem. W równym stopniu zależy nam na satysfakcji klienta jak i na dobrostanie zwierzaka. Bardzo często przychodzą też do nas klienci, u których w akwarium wystąpiła tzw. sytuacja nietypowa, np. pojawiły się jakieś szkodniki. Staramy się wtedy tak dobrać środki zaradcze, aby jak najszybciej i najlepiej rozwiązać ich problem. To wszystko faktycznie zajmuje sporo czasu. Postanowiliśmy więc nieco „ułatwić” sobie sprawę. Przygotowujemy właśnie naszą autorską książkę o zakładaniu i pielęgnacji akwarium morskiego połączoną z atlasem zwierzaków. Już wkrótce zaoferujemy ją klientom, tak, aby sami mogli znaleźć tam odpowiedzi na wiele pytań, które w tej chwili zadają nam. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: To bardzo ciekawy pomysł. Proszę opowiedzieć coś więcej o tej publikacji? Katarzyna i Łukasz Kur, ACROPORA: W planach mamy wydanie dwutomowej książki o akwarystyce morskiej. Tom pierwszy ukaże się najprawdopodobniej jeszcze w tym roku (chcielibyśmy zaoferować go klientom „na gwiazdkę” ). Będzie to duża, kolorowa, ładnie wydana książka licząca ponad 300 stron. Znajdzie się w niej obszerny rozdział dotyczący zakładania i pielęgnacji akwarium obejmujący zagadnienia techniczne, parametry wody, etapy aranżacji zbiornika itp. Ponad dwie trzecie książki stanowić będzie atlas ryb morskich pielęgnowanych w akwariach. Opisujemy tam
więcej niż 300 ich gatunków. Szczególny nacisk kładziemy na możliwości ich łączenia ze sobą oraz z koralowcami i innymi bezkręgowcami. Książka ma mieć przede wszystkim walory praktyczne i mamy nadzieję, że jej lektura ustrzeże akwarystę, nie tylko początkującego, przed wieloma błędami a nam… odejmie nieco pracy . Liczymy też na to, że dzięki niej przybędzie pasjonatów pielęgnacji zwierząt morskich i hobby to stanie się jeszcze bardziej popularne. Dodam jeszcze, że tom drugi, który zamierzamy wydać w przyszłym roku będzie obszernym atlasem bezkręgowców morskich, począwszy od koralowców, poprzez szkarłupnie, skorupiaki, mięczaki i inne zwierzaki spotykane w handlu. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Takich książek nie ma chyba na rynku zbyt wiele? Katarzyna i Łukasz Kur, ACROPORA: Nie ma ich w ogóle! A przynajmniej polskojęzycznych. Właśnie dlatego podjęliśmy się trudu ich przygotowania. Uważamy, że wiedzę zawsze warto promować, gdyż zaprocentuje to w przyszłości większą ilością klientów i dalszym rozwojem naszego sklepu. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Dziękuję za rozmowę.
7
Echa branży Akcja społeczna „Rekordowa miska 2017”! W dniu 24 sierpnia 2017 w urokliwej scenerii pałacu Zamoyskich (klub Endorfina) w Warszawie, odbyło się śniadanie prasowe promujące tegoroczną akcję społeczną „Rekordowa miska 2017. Portal Ceneo.pl oraz firma Royal Canin Polska postanowiły wesprzeć 8 schronisk w Polsce poprzez przekazanie im karmy. Przedstawiciele Ceneo.pl Pani Karolina Rogalska i Pan Krzysztof Karnier oraz Pan Radosław Popiel z Royal Canin Polska, opowiedzieli zgromadzonym dziennikarzom oraz osobom, dla których pomoc zwierzętom jest misją, o idei akcji. Pobierając aplikację mobilną Ceneo.pl i klikając w wizerunek psiaka napełniamy kolejną miskę – każdy może się przyczynić do wielkiego sukcesu tego wspaniałego pomysłu. Jednocześnie organizatorzy chcieliby pobić zeszłoroczny rekord akcji. Celem jest zdobycie 23 ton! „Rekordowa Miska to zbiórka karmy dla psów połączona z biciem rekordu Guinnessa – mówi Karolina Rogalska, kordynatorka akcji z Ceneo.pl. – Ze względu na urlopy rośnie liczba porzucanych zwierząt, a spada adopcji. Nagłaśniamy problem, zachęcamy do przygarniania psów i zbieramy karmę na rekordowamiska.pl”. „Royal Canin, jest głównym partnerem tegorocznej akcji „Rekordowa Miska” organizowa-
8
nej przez portal Ceneo.pl. – dodaje Renata Rzeszutek Consumer Care & Communication Manager w firmie Royal Canin. – Podobnie jak w poprzedniej edycji, głównym założeniem przedsięwzięcia jest pobicie rekordu Guinnessa w ilości zebranej karmy, a co za tym idzie – pomoc schroniskom. Zebrana karma trafi do psów z 8 schronisk: ze Słupska, Olsztyna, Bydgoszczy, Gaju, Wrocławia, Sosnowca, Krakowa oraz Rzeszowa. Idziemy na rekord – dołącz do nas! Kliknij w miskę i ściągnij aplikację Ceneo, a Royal Canin napełnij ją karmą!” Finał akcji, wraz z ważeniem kramy, odbędzie się 17 września 2017 na torach wyścigów konnych Partynice we Wrocławiu. W pomoc bezdomny zwierzętom jak zwykle zaangażowanych jest wiele polskich gwiazd. Swą obecnością wydarzenie promowali m.in. Małgorzata Bernatowicz, Rafał Bryndal, Tomasz Chrapusta, Tomasz Ciachorowski, Robert Gonera, Tomasz Jacyków, Anna Jurksztowicz, Agnieszka Mrozińska, Paula, Iwona Węgrowska, niektórzy w towarzystwie swych pupili. W imieniu pomysłodawców i organizatorów akcji zapraszamy wszystkich do napełniania misek!
Co nowego u Happy Doga? Interquell na stałe zadomowił się w Polsce i proponuje swoim klientom coraz szerszy asortyment karm dla psów i kotów. Dowodem na to jest szkolenie, które odbyło się w dniu 10 sierpnia w siedzibie firmy Hobby spod Bydgoszczy. Spotkanie, które poprowadził m.in. przedstawiciel niemieckiego przedsiębiorstwa, było skierowane do dystrybutorów produktów marki Happy Dog i Happy Cat. Tematyka była obszerna, dotyczyła przede wszystkim nowości, które zostały wprowadzone do regularnej sprzedaży, a których jest sporo. Największe zainteresowanie wzbudziła informacja dotycząca nowego kształtu chrupek – krokiecików serduszek. Innowacyjny wygląd biszkoptów Happy Dog Young zapewnia czworonogom łatwiejsze przeżucie, przez co jest łatwiejszy do strawienia. Nie przysparza on żadnych problemów ani szczeniętom, ani sukom w ciąży. Zaprezentowano też nową karmę Happy Dog Light Colorie Control idealną dla psów ze skłonnościami do nadwagi. Na zakończenie uczestnicy szkolenia mieli okazję wymienić doświadczenia związane ze współpracą z marką Happy Dog i Happy Cat oraz zadawać pytania, co pozwoli firmie Interquell poznać odczucia polskich klientów.
ScanVet Poland na najważniejszych wydarzeniach branży zoologicznej w Polsce! W tym roku ScanVet Poland uczestniczy w najważniejszych wydarzeniach branży zoologicznej w Polsce. W kwietniu firma wzięła udział w jednej z największych imprez zoologicznych Animals Days w Nadarzynie. Udział w tych Targach pozwolił firmie zaprezentować swoje produkty szerokiemu gronu odwiedzających, a także nawiązać obiecujące kontakty biznesowe z przedstawicielami innych firm. Kolejnym wydarzeniem był udział w największej wystawie zoologicznej na Małopolsce – Animal Show 2017, która odbyła się w maju w Krakowie. Reprezentanci firmy ScanVet Poland rozmawiali o nowościach w ofercie, prezentowali m.in. innowacyjną pastę do zębów dla psów i kotów – ZymoDent, która niedawno uzyskała rekomendację Sekcji Stomatologii Pol-
skiego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt. Stoisko firmy licznie odwiedzali właściciele zwierząt, zainteresowani suplementami wspierającymi zdrowie i pielęgnację swoich pupili. Wrzesień to kolejny miesiąc, w którym firma przedstawi swoją ofertę skierowaną do Zoologii. Tym razem na prestiżowych VI Międzynarodowych Targach Pet Fair w Łodzi ScanVet Poland zaprezentuje w swoje topowe produkty ArthoScan i Relaxer Kęsy w nowych ekologicznych opakowaniach. www.scanvet.pl
LAUREN DESIGN FRONTEM DO PUPILA Od początku istnienia naszej firmy wspieramy inicjatywy związane z pomaganiem całkowicie bezbronnym zwierzętom. Fundacje, imprezy dogtrekkingowe czy dni psa obchodzone w naszych miastach mają na celu uświadamiać ludziom, że zwierzęta są ważne. Nie można ich krzywdzić! Z taką inicjatywą wystartowała również impreza „Green Cone Wildlife Rescue & Rehabilitation”, która odbyła się 9 września w Białogardzie. Przedsięwzięcie to ma na celu uświadomienie ludziom, jak wygląda sytuacja dzikich zwierząt w Polsce i przeciwdziałanie kłusownictwu. Wszystko połączone z dobrą zabawą, pokazem pracy psów w służbie ludziom i licznymi konkursami, w których można było wygrać między innymi nasze legowiska . Dzięki temu nasza praca smakuje lepiej, a wdzięczność opiekunów i zwierzaków BEZCENNA! www.laurendesign.eu
9
Echa branży Dystrybutor Naturea Petfoods poszukuje Przedstawicieli Handlowych.
Szukamy Przedstawicieli Handlowych Wyłączny dystrybutor marki Naturea Petfoods, wysokiej jakości karmy dla psów i kotów w związku z dynamicznym rozwojem poszukuje ambitnych, pracowitych i sumiennych Przedstawicieli Handlowych z całej Polski. Zgłoś się do nas. Oferujemy atrakcyjne warunki współpracy oraz produkty, które cieszą się zaufaniem klientów na całym świecie. Postaw na jakość i wyróżniaj się z marką Naturea. Naturea to gwarancja sukcesu, a współpraca z nami jest zawsze opłacalna. Szukamy osoby, która porusza się w branży zoologicznej, potrafi samodzielnie zorganizować czas pracy, umiejętnie planować i dążyć do realizacji celów. Wysoka kultura osobista i komunikatywność to niezbędne cechy i wizytówka naszej firmy. Oferujemy przyjazną atmosferę pracy, umowę o pracę, atrakcyjne warunki finansowe, samochód służbowy oraz inne niezbędne narzędzia do osiągnięcia celów.
Jeżeli chcesz stawić czoło nowym wyzwaniom i podjąć pracę w młodej i dynamicznie rozwijającej się firmie to prześlij swoje CV ze zdjęciem na adres info@naturea.com.pl
AQUAEL zaprasza na swoje stoisko na Targach PET FAIR w Łodzi! AQUAEL zaprasza wszystkich swoich klientów i sympatyków na Międzynarodowe Targi Zoologiczne PET FAIR W Łodzi w dniach 15-17 września. Na ponad 130-metrowym stoisku będzie można zapoznać się z ofertą marek AQUAEL, COMFY i PET INN. Nie zabraknie również nowości produktowych takich jak kompaktowe zestawy do zakładania akwariów morskich NANO REEF DUO, nowe zestawy akwariowe dla krewetek SHRIMP SET DUO, miniaturowy napowietrzacz MINIBOOST 100, a także nowa linia karm dla psów TRAINER
ATURAL oraz liczne nowinki COMFY i PET INN. ZaprezentujeN my również zestaw akwariowy GLOSSY MARINE przeznaczony do samodzielnego konfigurowania akwarium morskiego. Prezentacja nowości odbędzie się na specjalnej konferencji w sobotę 16 września o godz. 14:00. Zapraszamy na stoisko nr B3. Dla naszych klientów przygotowaliśmy specjalną ofertę targową oraz atrakcyjne rabaty!
Specjalne promocje na Targi Pet Fair w Łodzi od firmy CERTECH! Dla uczestników targów Pet Fair firma Certech przygotowała specjalną promocję – dobrze znana oferta pakietowa na żwirki Super Benek i Super Pinio dostępna będzie w powiększonej wersji. Dzięki temu podczas jednorazowego zamówienia można będzie odebrać aż 50 żwirków gratis! Zachęcamy do skorzystania z promocji i złożenia zamówienia podczas targów.
VITAKRAFT na targach PET FAIR! We wrześniu tego roku odbędzie się kolejna edycja targów PET FAIR. I nas nie może tam zabraknąć! Na naszym stoisku klienci będą mogli zapoznać się zarówno z nowościami produktowymi, jak i ciekawymi rozwiązaniami jeśli chodzi o ułożenie na półce. Dodatkowo z okazji targów przygotujemy dla naszych klientów szereg interesujących promocji. Zapraszamy na nasze stoisko B16!
10
120 tys. osób zaangażowało się w ochronę zdrowia zwierząt – Marcin Dorociński o akcji FRONTMANI dla SCHRONISK Marcin Dorociński podsumował akcję FRONTMANI dla SCHRONISK. Razem z Fundacją Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! i firmą Boehringer Ingelheim udało się zaangażować blisko 120 tysięcy osób w ochronę zdrowia zwierząt oraz mądrego wolontariatu. A także realnie zabezpieczyć przez groźnymi kleszczami i pchłami setki zwierząt w polskich schroniskach. Rok po roku wśród ludzi i zwierząt wzrasta zachorowalność na choroby odkleszczowe. Zgodnie z zaleceniami ESCCAP (European Scientific Counsel Companion Animal Parasites) czynności profilaktycznie, zabezpieczające przez ugryzieniami powinno się powtarzać co miesiąc. O ile regularnie dbamy o siebie i nasze domowe pupile, o tyle zwierzęta w schroniskach, z uwagi na brak odpowiednich środków oraz wolontariuszy często nie są odpowiednio chronione przed groźnymi kleszczami i pchłami. FRONTEM do zwierząt Na te problemy uwagę zwrócili organizatorzy akcji FRONTMANI DLA SCHRONISK,
która zainicjowana została na wiosnę br. Jej celem było zachęcenie osób, którym los zwierząt nie jest obojętny, do przyłączenia się do Frontmanów – wolontariuszy pomagających w schroniskach. A także wsparcia akcji poprzez zakup środków przeciw pchłom i kleszczom w placówkach biorących w niej udział. W ramach tegorocznej edycji pomoc otrzymały zwierzęta z pięciu schronisk: Przystań Ocalenie z Tych, Schronisko w Korabiewicach, Schronisko w Opocznie, Schronisko w Stargardzie i Schronisko w Żyrardowie. Dzięki zaangażowaniu blisko 120 tysięcy osób, które kupiły produkty partnera oraz wolontariuszom, którzy zgłosili się do pomocy w schroniskach, udało się zabezpieczyć na cały sezon ponad 600 zwierzaków przed kleszczami i pchłami. Marcin Dorociński, który od początku zaangażowany był w akcję, w krótkim filmie podziękował wszystkim, którzy przejęli się losem zwierząt i wsparli FRONTMANÓW: „Dziękuję, bo dzięki WAM psy i koty w schroniskach nie zachorowały na groźne choroby takie jak np. borelioza prze-
noszona przez kleszcze. Dzięki WAM co miesiąc wolontariusze, nasi Frontmani, działali na rzecz zwierzaków. I dziękuję, że również WY SAMI zgłaszaliście się do bezinteresownej pomocy w schroniskach. Zwierzętom warto i należy pomagać. Dlatego cały czas zachęcam wszystkich tych, którzy chcieliby i jeszcze tego nie zrobili, aby zgłosili się do pomocy jako wolontariusze na naszej stronie frontmanidlaschornisk.pl. Dziękuję Wam za to, że dołączyliście do drużyny Frontmanów dla schronisk.”
Podstawowe informacje dla osób podróżujących z psem, kotem, fretką psów, kotów i fretek w wieku poniżej 12 tygodni życia bez ważnego szczepienia przeciwko wściekliźnie.
Uwaga! Ważne dla wszystkich osób planujących podróż zagraniczną w towarzystwie psa, kota lub fretki. Należy pamiętać, że zgodnie z rozporządzeniem (UE) nr 576/2013 przy wprowadzeniu zwierzęcia na obszar UE zwierzę musi posiadać: • INDYWIDUALNE OZNAKOWANIE • WAŻNE SZCZEPIENIE PRZECIWKO WŚCIEKLIŹNIE • BADANIE POZIOMU PRZECIWCIAŁ PRZECIWKO WŚCIEKLIŹNIE METODĄ MIARECZKOWANIA* *wymagane w przypadku podróży z państw trzecich niewymienionych w załączniku II do rozporządzenia (UE) nr 577/2013 (m.in. Ukraina, Serbia, Czarnogóra, Tunezja, Egipt i inne) Dokumentem identyfikacyjnym zwierzęcia jest UNIJNY PASZPORT prawidłowo i kompletnie wypełniony przed opuszczeniem terytorium UE lub ŚWIADECTWO ZDROWIA wydane przez urzędowego lekarza weterynarii lub upoważnionego lekarza weterynarii i zatwierdzone przez właściwy organ państwa trzeciego. Należy zaznaczyć, że niektóre kraje członkowskie UE w tym Polska nie zezwalają na wwóz na swoje terytorium młodych
W przypadku podróży na terytorium następujących krajów: Wielka Brytania, Irlandia, Finlandia, Malta, Norwegia trzeba spełnić dodatkowe wymogi: zgodnie z rozporządzeniem (UE) 1152/2011 u psów dodatkowo obowiązuje profilaktyka przeciwko tasiemcom Echinococcus multilocularis preparatem zawierającym praziquantel lub inną substancję farmakologicznie czynną, która sama lub w połączeniu posiada udowodnione właściwości ograniczania obciążania dojrzałymi i niedojrzałymi postaciami pasożyta Echinococcus multilocularis u odpowiednich gatunków żywicieli. Profilaktyka przeciwko tasiemcom winna zostać przeprowadzona w okresie nie dłuższym niż 120 godzin, ale nie krótszym niż 24 godziny przed datą ich planowanego wprowadzenia do tych państw członkowskich. Szczegółowe informacje dotyczące wymagań przewozowych w odniesieniu do zdrowia zwierząt domowych towarzyszących podróżnym przemieszczanych w celach niehandlowych dostępne są na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Weterynarii: www.wetgiw.gov.pl w zakładce: podróże ze zwierzętami towarzyszącymi. Dodatkowo informacje dotyczące przemieszczania zwierząt towarzyszących oraz wzory świadectw zdrowia są również dostępne na stronie internetowej Komisji Europejskiej pod linkiem: https://ec.europa.eu/food/animals/pet-movement_en Główny Inspektorat Weterynarii
11
Co nowego na rynku? Nowe karmy dla kotów perskich w ofercie ROYAL CANIN! W sierpniu tego roku firma Royal Canin wprowadziła kolejną nowość na rynek: karmę w formie pasztetu dla kotów dorosłych rasy perskiej. Unikalna kombinacja składników pokarmowych pomaga utrzymać zdrową skórę i piękną sierść. Ponadto receptura karmy wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu moczowego i pokarmowego. Forma smakowitego pasztetu dostosowana została do budowy czaszki oraz sposobu pobierania pokarmu przez koty tej rasy, dzięki czemu kot z łatwością i chętnie pobiera pokarm, nie brudząc się. Więcej szczegółów na www.royalcanin.pl.
Nieren Mix Pack – kompletna karma o 5 wyśmienitych smakach dla kotów z niewydolnością nerek Dieta, która zaspokoi gusta najbardziej wymagających kocich smakoszy. Smaczna i zdrowa, doskonale zbilansowana karma, została przygotowana z wysokiej jakości lekkostrawnego mięsa. Obniżona zawartość białka oraz fosforu dobroczynnie wpływa na wrażliwy układ moczowy. Karma została wzbogacona tauryną, która jest niezbędnym składnikiem diety każdego kota. Mix zawiera 6 opakowań po 100 gram. www.beaphar.com
COMFY APPETIT MEAT FANCY – naturalne przysmaki dla psów i kotów! COMFY APPETIT MEAT FANCY to linia przysmaków dla psów i kotów wyprodukowanych wyłącznie z naturalnych, wysokiej jakości składników pochodzenia mięsnego. Staranny proces produkcji sprawia, że zachowują one pełnię smaku i aromatu, dzięki czemu są chętnie zjadane nawet przez wybredne zwierzęta. Idealne jako nagrody oraz wsparcie podczas treningu.
12
Argumenty sprzedaży: wysoka zawartość mięsa wysokie walory smakowe 10 rodzajów dla psa, 3 dla kota atrakcyjna, wyróżniająca się szata graficzna opakowań www.comfypet.pl
MEAT & trEAT. Prawdziwe przysmaki dla psów! Najlepszej klasy chude mięso, serca i trochę tłuszczu, to składniki nowych kiełbasek treningowych MEAT & trEAT. 100% świeżego mięsa kategorii spożywczej (human-grade) z wyselekcjonowanych i kontrolowanych gospodarstw Tylko jedno źródło białka w każdej formule (100% łosoś, 100% drób, 100% koń lub 100% bizon) Bez glutenu Bez konserwantów, polepszaczy smaku, barwników czy syntetycznych dodatków Bez Bisfenolu-A
Kiełbasy mają zwartą konsystencję, co ułatwia ich krojenie na małe kawałki, a dzięki niskiej zawartości tłuszczu nie brudzą rąk. Zawierają jedno źródło białka zwierzęcego, dlatego nadają się świetnie jako nagroda dla psów z alergiami i nietolerancją pokarmową. Zapraszamy do kontaktu: MEATLOVE Polska Patrycja Zawistowska tel:. 662 263 272 pz@meatlovepolska.pl www.meatlovepolska.pl
Vitakraft PREMIUM FILET z kurczaka 70 g Łagodne filety z kurczaka – 100% mięsa. Przysmak również dla psów o wrażliwych żołądkach. Wyśmienita przekąska dla Twojego pupila! Idealna jako nagroda. Producent: VITAKRAFT D-28295 Bremen, Niemcy Dystrybutor: VITAKRAFT CHOVEX www.vitakraft.pl
Vitakraft VITA BON ALL DOG 120 g Karma uzupełniająca w postaci tabletek dla psów, zawiera wszystkie niezbędne składniki odżywcze dla doskonałej kondycji i zdrowia fizycznego. Regularne podawanie zapobiega objawom niedoborów oraz wspiera: sytem odpornościowy, metabolizm białek i węglowodanów, zdrową skórę i lśniącą sierść, wzrok, kości, budowanie rezerw energetycznych, metabolizm tłuszczów, funkcje serca podczas wzmożonej aktywności ruchowej. Producent: VITAKRAFT D-28295 Bremen, Niemcy. Dystrybutor: VITAKRAFT CHOVEX www.vitakraft.pl
13
Co nowego na rynku? VITAKRAFT AQUA – DRINK Bogata w sód i minerały woda pitna dla gryzoni. Skład: woda, minerały (250 mg/kg). Składniki analityczne: sód 0,01%. Dodatki dietetyczne/kg: jod (E2) 5,0 mg. Dodatki sensoryczne: barwniki. Masa netto: 500 ml. Sposób stosowania: codziennie nalewać świeżej wody do poidła. Producent: VITAKRAFT D-28295 Bremen, Niemcy. Dystrybutor: VITAKRAFT CHOVEX www.vitakraft.pl
Długo oczekiwane, nowe karmy z linii JOSERA MINI są już dostępne! Już we wrześniu JOSERA Polska rozszerzy swoją ofertę o nowe karmy dla małych i miniaturowych ras: MiniJunior (zastąpi karmę MinisBest), MiniDelux (BEZZBOŻOWA) oraz MiniVita (BEZZBOŻOWA). Dzięki wysokiej zawartości mięsa, obecności ziół i owoców są idealnym rozwiązaniem dla wymagających czworonogów. Karmy JOSERA MINI to małe, smaczne krokiety odpowiednie dla psów na każdym etapie życia (JUNIOR, ADULT, SENIOR). Wszystkie produkty będą dostępne w opakowaniach 1,5 kg, 4 kg oraz 15 kg. Więcej informacji u Przedstawicieli Regionalnych Josera Polska Sp. z o.o. www.josera.pl
Nowa karma Happy Doga! Happy Dog Light Calorie Control jest idealną karmą dla psów ze skłonnościami do nadwagi. Tylko 7% tłuszczu i 25% odżywczego białka sprawiają, że mieszanka jest lekka i pomaga w utrzymaniu prawidłowej masy ciała. Dodatkowo wysoka zawartość włókien (5,5%) sprzyja efektowi nasycenia. Bezglutenowe składniki i wysoka zawartość błonnika ułatwią zrzucenie zbędnych kilogramów. Karma jest sycąca i smaczna. Happy Dog Light Calorie Control sprawi, że dieta czworonoga nie będzie już problemem. W celu ustabilizowania wagi psa, poleca się codzienny wysiłek fizyczny od 1-3 godzin. www.happydog.pl
NOWOŚĆ – HILTON PYSZNE PRZYSMAKI DLA PSA Nowa generacja przysmaków dla psów w trzech wyjątkowych smakach: z wołowiną, z miętą, z ananasem. Naturalne kości do żucia zawierają mięso z kurczaka. Bogate w składniki odżywcze, bez cukrów, zbędnych tłuszczy oraz sztucznych barwników. Ich żucie pomaga w utrzymaniu zdrowych zębów i świeżego oddechu. Mogą służyć jako przekąska między posiłkami lub jako nagroda podczas treningów. www.zoo-factory.pl
14
ArthroScan® Kęsy oraz Relaxer® Kęsy w nowych ekologicznych opakowaniach! ScanVet Poland odświeżył wizerunek marki i wprowadził na rynek produkty dla psów ArthroScan® Kęsy oraz Relaxer® Kęsy w nowych, ekologicznych opakowaniach wraz z zestawem poręcznych małych torebek do zabrania kęsów na spacer lub w podróż. ArthroScan® Kęsy to innowacyjny smakołyk dla psów zawierający 10 specjalnych składników stymulujących odbudowę chrząstki i poprawiających funkcjonowanie stawów. Idealne rozwiązanie dla psów aktywnych, sportowych, młodych a także starszych. Kęsy można podawać jako smakołyk podczas treningów i spacerów lub zabawy. Opakowanie zawiera 60 szt. Polecamy również: ArthroScan® Syrop mieszankę paszową uzupełniającą dla psów w postaci pysznego syropu oraz ArthroScan®. Relaxer® Kęsy to innowacyjny smakołyk dla psów zawierający specjalny biopeptyd z białka ryb o działaniu przeciwlękowym. Wygodne rozwiązanie dla psów w problemach związanych ze stresem. Kęsy mogą być stosowane doraźnie jako smakołyk lub przekąska w terapii behawioralnej. Wspomagająco przy schorzeniach potęgowanych lub wywoływanych przez stres np. dermatozach psychogennych. Opakowanie zawiera 60 szt.
Polecamy również: Relaxer® Vet Plus smaczny syrop dla psów, kotów i zwierząt futerkowych oraz Relaxer® Kot Plus, specjalistyczny żel przeznaczony dla kotów. Omega Kot Plus żel opracowany z myślą o kotach. Produkty dostępne u lekarzy weterynarii oraz w wybranych sklepach zoologicznych!
Dystrybutor: ScanVet Poland Sp. z o.o. www.scanvet.pl
Renske Cat Fresh Meat 100 g – kompletna i bezzbożowa mokra karma dla kotów W 100% naturalna w postaci delikatnego musu, zawiera do 65% świeżego mięsa lub ryb. Bardzo smakowita, szczególnie polecana dla kotów o delikatnym układzie pokarmowym, bardzo wybrednych lub cierpiących na alergie. Naturalne składniki o najwyższej klasie przydatności do spożycia przez ludzi Składnikiem numer 1 jest świeże mięso lub ryby oceaniczne czy łosoś szkocki Innowacyjny sposób przygotowania karmy – starannie wyselekcjonowane składniki są delikatnie gotowane na parze, a następnie pod ciśnieniem zamykane w hermetycznym opakowaniu Lekkostrawne dla zapewnienia zdrowia i kondycji na długie lata. Wygodne opakowanie – wystarczy zdjąć zewnętrzną folię z opakowania i podać kotu. Dzięki temu karma jest niezwykle wygodna w podróży, co jest szczególnie ważne dla często podróżujących z kotami np. dla hodowców. Mokra karma Renske Fresh Meat dla kotów nie zawiera: soi, kukurydzy, pszenicy glutenu cukru, soli sztucznych konserwantów, barwników, wzmacniaczy smaku czy zapachu zwierzęcych produktów ubocznych
Producent: Renske Natural Petfood Holandia www.renske.com Dystrybutor: Best 4 Animal Care Sp. z o.o. info@best4animalcare.eu tel.58 624 99 22; 692 223 594
15
Co nowego na rynku? EMPIRE GENUINE PETFOOD STORY – suche karmy ultrapremium dla kotów! EMPIRE GENUINE PETFOOD STORY – sucha karma dla kotów to unikalny, w pełni zbilansowany Program Żywieniowy segmentu Ultra Premium dedykowany dla KOTÓW. Został stworzony w odpowiedzi na oczekiwania klientów, poszukujących wyjątkowej jakości dla swoich „Dostojnych Przyjaciół”.
EMPIRE KITTEN GROWTH DIET – karma dedykowana dla kociąt i kotek karmiących oraz w ciąży. Receptura bogata w najlepszej jakości świeże składniki mięsne dostarcza aż 86% białka pochodzenia zwierzęcego gwarantując najlepszej jakości dietę holistyczną. Zawiera formułę Well Growth. KITTEN GROWTH DIET to pełnowartościowa, bezzbożowa dieta z wysoką zawartością świeżego mięsa. Nasza autorska formuła WELL GROWTH pomaga zadbać o prawidłowy rozwój kociąt w początkowym okresie wzrostu. KITTEN GROWTH DIET jest rekomendowana dla ciężarnych i karmiących kotek. Sugerujemy podawanie karmy Kitten Growth Diet zgodnie z planem żywieniowym EMPIRE do 12. miesiąca życia. EMPIRE ADULT DELIGHT DIET – karma dedykowana dla dorosłych kotów o szczególnie wybrednym podniebieniu. Niezwykle smaczna receptura bogata w najlepszej jakości świeżą dziczyznę oraz świeżą wątróbkę z dzika. Zawiera unikatową formułę oczyszczającą organizm z toksyn – αDETOX. To bezzbożowy, bezglutenowy, wysokomięsny i kompletny program żywieniowy. Holistyczna receptura klasy Ultra Premium dostarcza zbilansowanej diety specyficznej dla mięsożernych kotów. Nasza autorska formuła αDETOX oparta o kompleks ziół oraz algi Chlorella oczyszcza organizm kota z niebezpiecznych toksyn oraz metali ciężkich. Sugerujemy podawanie karmy Adult Delight Diet zgodnie z planem żywieniowym EMPIRE od 12. miesiąca życia. EMPIRE STERILISED URINARY DIET – wysokomięsna receptura dedykowana dla dorosłych i sterylizowanych kotów wspomaga funkcje układu moczowego. Zawiera unikatową formułę oczyszczającą organizm z toksyn – αDETOX. To bezzbożowy, bezglutenowy, wysokomięsny i kompletny program żywieniowy dedykowany dla dorosłych i sterylizowanych kotów. Holistyczna receptura klasy Ultra Premium wspomaga kondycję układu moczowego. Unikatowa formuła αDETOX oparta o kompleks ziół oraz algi Chlorella oczyszcza organizm kota z niebezpiecznych toksyn oraz metali ciężkich. Sugerujemy podawanie karmy Sterylised Urinary Diet zgodnie z planem żywieniowym EMPIRE od 12. miesiąca życia. EMPIRE HAIRBALL CONTROL DIET – wysokomięsna, codzienna dieta dedykowana specjalnie dla długowłosych kotów. Pobudza naturalne usuwanie kul włosowych oraz ogranicza ich powstawanie w przewodzie pokarmowym kota. ANTI HAIRBALL DIET to bezzbożowy, wysokomięsny i kompletny program żywieniowy dedykowany specjalnie dla długowłosych kotów. Holistyczna receptura klasy Ultra Premium wspomaga kondycję okrywy włosowej, dzięki czemu sierść wygląda zdrowo i pięknie. Formuła ANTI HAIRBALL zawiera składniki, które wspomagają przesuwanie kłaczków wzdłuż jelit, zmniejszając tym samym dyskomfort kota. Formuła ANTI HAIRBALL zmniejsza gromadzenie się kłębków sierści nawet o 70%. Sugerujemy podawanie karmy Anti Hairball Diet zgodnie z planem żywieniowym EMPIRE od 12. miesiąca życia. Pokarm dedykowany dla kotów długowłosych oraz tych mających problem z tworzeniem się i usuwaniem kul włosowych. Argumenty sprzedaży: Bardzo wysoka zawartość mięsa 0% zbóż, wolne od GMO, bezglutenowe Unikatowe formuły WellGrowth, αDETOX, HAIRBALL CONTROL i VITALITY Dedykowany Help Desk konsumencki i kliencki 222 500 600 Dostępne opakowania: 340 g i 5,4 kg Dystrybucja: Blue Gravity Sp. z o.o.
16
II EDYCJA
plebiscyt
Wielki finał 6.04.2018 r.
podczas Gali Biznesu Animals Days
Zgłoś kandydata już dziś! www.zoobranza.com.pl
Co nowego na rynku? TORBA LISTONOSZKA, NOSIDŁO – LAUREN DESIGN Piękna, wygodna i funkcjonalna torba do noszenia psów i kotów. Może być również dobrą alternatywą dla transportera. Wygodna dla opiekuna i bezpieczna dla pupila, uszyta z wysokiej jakości materiałów. Wyposażona w praktyczne dodatki, świetnie nadaje się na spacer, krótką przejażdżkę, wizytę u lekarza weterynarii. Dostępna w ośmiu kolorach. www.laurendesign.eu
PONTON RICO – LAUREN DESIGN Na życzenie naszych Klientów wprowadziliśmy do oferty legowisko ponton. Podobnie jak pozostałe nasze legowiska wykonany został z miękkich, nieszeleszczących materiałów posiadających certyfikat bezpiecznych tkanin OEKO TEX STANDARD. Wysokiej jakości wypełnienie, mocna kodura na spodzie, elegancki styl to cechy wyróżniające ten produkt na rynku. www.laurendesign.eu
MATERAC DEMI DLA DUŻYCH PSÓW – LAUREN DESIGN Cieszący się popularnością materac DEMI zyskał nową grubość – 5 cm! Dbamy o dobrą kondycję naszych dużych przyjaciół. Gruba gąbka pomaga zapobiegać powstawaniu niechcianych modzeli. Materac ten występuje aż w dziesięciu kolorach. Gąbka i materiał posiadają certyfikat OEKO TEX STANDARD. Rozpinany pokrowiec można szybko wyprać. www.laurendesign.eu
Naturalny szampon i odżywka Beleko LONG HAIR Naturalny wygładzający i ułatwiający rozczesywanie szampon do długiej sierści z wyciągiem z migdałów i kolagenem. Bez SLS, SLES, barwników, aromatów. Opakowanie 200 ml. Naturalne mocno odżywcze serum – odżywka do długiej sierści na bazie masła shea, olejku jojoba i arganowego. Wygładza, odżywia i ułatwia rozczesywanie. Bez SLS, SLES, barwników, aromatów. Opakowanie 200 ml. www.beleko.pl info@beleko.pl
18
Hilton Premium Żwirek zbrylający tofu – najnowszy żwirek na polskim rynku! Wykonany z naturalnych składników, przyjazny dla środowiska i delikatny dla kocich łapek. Żwirek tofu posiada wyjątkową zdolność absorpcji moczu oraz skutecznie przeciwdziała wydobywaniu się z kuwety brzydkich zapachów. Jego specjalne właściwości hamują rozwój bakterii, sprawiając, że kuweta będzie sucha, czysta i bezpieczna dla kota. Hilton żwirek tofu bardzo szybko się zbryla, tworząc niewielkie kulki. Zużyty żwirek można wyrzucać do toalety. Jedno opakowanie żwirku Hilton tofu wystarcza na 30 dni. Jeśli szukacie żwirku naturalnego, o bardzo dobrych właściwościach zbrylających oraz szybko wchłaniającego brzydkie zapachy, żwirek Hilton tofu jest doskonałym rozwiązaniem dla Was i Waszych kotów www.zoo-factory.pl
Żwirek bentonitowy Super Benek Compact CYTRUSOWA ŚWIEŻOŚĆ Do rodziny żwirków bentonitowych Super Benek COMPACT dołącza zapachowa nowość – żwirek cytrusowa świeżość. Taki zapach żwirku jest efektem przeprowadzonej we współpracy ze sklepami zoologicznymi Akcji-zapach!, w której głos zabrali konsumenci. Biorąc pod uwagę ich preferencje oraz akceptację mruczących pupili, firma Certech postanowiła włączyć do portfela produktów podłoże o tym właśnie soczystym bukiecie zapachowym. Żwirek został opracowany w technologii trwalszego zapachu, co oznacza, że w miarę użytkowania żwirku, aromat, którym nasączone jest podłoże, zostaje stopniowo uwalniany. Dzięki temu wokół kuwety kota dłużej i trwalej utrzymuje się świeży aromat. Żwirek o tym zapachu jest dobrze akceptowany przez koty. Podłoże dostępne w opakowaniach 5 i 10l.
Nowość! NSK-200 Skimmer 200 L/H Kompaktowy filtr powierzchniowy wraz z pompą, skutecznie usuwa zanieczyszczenia z powierzchni wody oraz zwiększa wymianę powietrza w akwarium. Możliwość stosowania w wodzie morskiej. EURONOVA POLSKA Sp. z o.o. www.aqua-nova.pl/ www.novaeuro.com e-mail: tf@aqua-nova.pl
19
Co nowego na rynku? MINIBOOST 100 – nowy, miniaturowy napowietrzacz od AQUAEL! W ofercie AQUAEL pojawił się miniaturowy napowietrzacz akwariowy MINIBOOST 100 z regulacją wydajności. Odznacza się bardzo małymi rozmiarami i niskim poborem energii przy zachowaniu dużej wydajności. MINIBOOST 100 to propozycja dla wszystkich posiadaczy małych i średnich zbiorników akwariowych (o pojemności do 100 l). Służy do efektywnego napowietrzania wody akwariowej oraz napędu tradycyjnych filtrów gąbkowych (stosowanych obecnie najczęściej w akwariach z krewetkami i z narybkiem). Wyróżnia się wspomnianymi już bardzo małymi rozmiarami (zaledwie 8,5 x 4 x 4 cm), dzięki czemu nie rzuca się w oczy i nie zabiera wiele miejsca. Posiada płynną regulację wydajności za pomocą wygodnego pokrętła. W ten sposób można precyzyjnie dostosować ilość pompowanego powietrza do potrzeb każdego, nawet najmniejszego akwarium. Specjalna konstrukcja membrany zapewnia wysoką wytrzymałość co gwarantuje długi okres eksploatacji bez konieczności jej wymiany. Napowietrzacz zużywa przy tym tylko 1,8 W energii elektrycznej, dzięki czemu jest bardzo tani w eksploatacji. Napowietrzacz jest produkowany w Polsce, co zapewnia solidność wykonania i wysokie walory użytkowe. Ponadto spełnia wszystkie europejskie normy, co gwarantuje bezpieczeństwo użytkowania.
Argumenty sprzedaży: bardzo małe rozmiary – łatwość instalacji płynna regulacja wydajności – do każdego akwarium bardzo cicha praca – nie powoduje hałasu wytrzymała membrana – długi czas użytkowania minimalne zużycie energii – tania eksploatacja wyprodukowany w Polsce – solidne wykonanie zgodne z normami UE
AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o. o. www.aquael.pl
LEDDY SLIM DUO – lampy akwariowe 2w1 do małych zbiorników akwariowych Nowość w ofercie AQUAEL – LEDDY SLIM DUO, innowacyjne, podwójne lampy ledowe. Lampy LEDDY SLIM DUO to nowa propozycja do zapewnienia wyjątkowo korzystnych warunków świetlnych w nanoakwariach. Wyróżniają się niezwykle nowoczesnym wyglądem – mają postać płaskiego, białego panelu instalowanego za pomocą pojedynczego uchwytu na bocznej lub tylnej szybie zbiornika. Do akwariów słodkowodnych przeznaczona jest lampa LEDDY SLIM DUO SUNNY&PLANT. Zawiera ona dwa rzędy diod o łącznej mocy 10 W (2x5 W). Połowę stanowią diody SUNNY emitujące światło zbliżone do słonecznego (temperatura barwowa 6500 K), zaś drugą połowę diody PLANT opracowane specjalnie z myślą o potrzebach roślin (temperatura barwowa 8000 K). Lampa doskonale odwzorowuje barwy wnętrza zbiornika i wspomaga szybki, niezakłócony wzrost roślin. Idealnie sprawdza się w niedużych akwariach roślinnych oraz krewetkariach. Specjalnie do niewielkich akwariów morskich przygotowana została lampa LEDDY SLIM DUO MARINE&ACTINIC. Podobnie jak wersja słodkowodna zawiera dwa rzędy diod o łącznej mocy 10 W. Połowę stanowią diody MARINE, emitujące silne, białe światło o temperaturze barwowej 10000 K, zapewniające dobry rozwój koralowców. Pozostałe diody ACTINIC emitują niebieskie światło aktyniczne, które intensyfikuje barwy zwierząt morskich. Zastosowanie lamp LEDDY SLIM DUO oznacza oszczędność wynikającą zarówno z mniejszego zużycia energii elektrycznej, jak i długowieczności ich działania (zachowują skuteczność o wiele dłużej niż tradycyjne świetlów-
20
ki). Dzięki dwóm rodzajom światła zawartym w jednej lampie można w wygodny sposób zapewnić kompleksowe oświetlenie każdego nanoakwarium! Argumenty sprzedaży: łatwe w instalacji (funkcjonalne, możliwość regulacji) uniwersalne (również do zbiorników o niestandardowej długości) wiernie odwzorowują barwy wnętrza zbiornika wspomagają wzrost roślin akwariowych / koralowców energooszczędne i długowieczne AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o. o. www.aquael.pl
CERTYFIKAT JAKOŚCI Karmy kategorii ultrapremium dla psów
EMPIRE ADULT DAILY DIET Producent GENUINE PETFOOD STORY za bardzo wysoką jakość, niezwykle staranny dobór składników oraz wdrożenie autorskich, oryginalnych formuł prozdrowotnych. EMPIRE Adult Daily Diet to kompletny program żywieniowy dedykowany specjalnie dla dorosłych psów, których masa ciała nie przekracza 25 kg. To pełnowartościowa, bezzbożowa karma z wysoką zawartością świeżej dziczyzny oraz suszonego kurczaka. Jej unikalna receptura klasy Ultra Premium dostarcza zbilansowaną dietę, odpowiednią dla psów wszystkich ras. Zróżnicowany skład bogaty w najlepszej jakości świeżą dziczyznę, świeżą wątróbkę oraz najlepszej jakości suszoną jagnięcinę i kurczaka gwarantuje doskonały smak oraz optymalne wartości odżywcze.
WARSZAWA – WRZESIEŃ 2017
– wyróżniamy produkty godne polecenia!
Pies i kot
Naturalnie odpowiednia karma dla psów i kotów.
Artykuł sponsorowany
Naszym głównym celem jest rozwój i tworzenie wysokich, światowych standardów w diecie zwierząt domowych, dzięki temu nasze karmy są doskonale zbilansowane i niezwykle smakowite. Karmy Naturea to jedne z najbardziej poszukiwanych produktów na świecie, ponieważ cechują się wysoką jakością, naturalnymi składnikami i niepowtarzalną recepturą. Chcesz wiedzieć co nas wyróżnia? Skład niki najwyższej jakości Nasze karmy dla psów i kotów zostały starannie opracowane przez lekarzy weterynarii i dietetyków, w celu maksymalnego zaspokojenia ich potrzeb żywieniowych na każdym etapie życia. Karma Naturea zawiera przede wszystkim świeże składniki najwyższej jakości, pozyskane z wyselekcjonowanych hodowli i upraw, gdzie najważniejszy jest dobrostan zwierząt. Nasze karmy produkowane są w Unii Europejskiej z zachowaniem wszelkich norm i standardów europejskich a używane przez nas mięso i ryby przeznaczone są do spożycia przez ludzi, co oznacza że są to składniki najwyższej jakości. Dzięki zastosowaniu najlepszych produktów gwarantujemy nie tylko wspaniałe walory smakowe ale i poprawę całego procesu trawienia. Jakich składników na pewno nie używamy – kukurydzy, pszenicy, soi, glutenu, owsa, sztucznych aromatów, konserwantów, barwników, GMO oraz produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego. Poprzez tak rygorystyczne podejście do produkcji naszych karm dla psów i kotów, produkty te są hipoalergiczne i zapobiegają alergiom pokarmowych, cukrzycy oraz nadwadze.
Duża zawartość mięsa i ryby Głównym składnikiem diety Naturea jest mięso i ryby, uzupełnione o słodkie ziemniaki, owoce, warzywa, aromatyczne zioła i wodorosty, czyli produkty o niskiej zawartości węglowodanów. Naturea to formuła oparta na naturalnie odpowied-
22
nich, biologicznych potrzebach mięsożerców. Tworzymy żywność w oparciu o to, czego naprawdę potrzebują nasi czworonożni przyjaciele, czyli dużej ilości białek zwierzęcych. W przeciwieństwie do zwierząt roślinożernych, zwierzęta mięsożerne mają układ pokarmowy przystosowany do trawienia mięsa, a nie zbóż. W tradycyjnej produkcji karm dla psów i kotów, ziarna są częstym dodatkiem ze względu na ich niski koszt. Odciska to jednak swoje piętno na zdrowiu tych zwierząt – zboża często powodują problemy, takie jak otyłość czy alergie. Dlatego pierwszym składnikiem naszej diety jest zawsze białko zwierzęce. Oznacza to, że we wszystkich karmach Naturea znajdziesz więcej mięsa lub ryby niż pozostałych składników.
Wysoka smakowitość Duże znaczenie w zachowaniu smakowitości karmy mają użyte składniki oraz sposób pakowania i przechowywania karmy. Dlatego do produkcji naszych karm używamy świeżego mięsa lub świeżych ryb, dzięki czemu w diecie Naturea zachowane są wszystkie niezbędne witaminy i minerały oraz wysokiej jakości tłuszcze wpływające na zdrowie i niezwykłą smakowitość tych produktów. Wybór najlepszych składników to dopiero początek. Szczelne opakowania przeszyte warstwą aluminium i nowoczesna technologia produkcji karm Naturea jest gwarancją świeżości i zapewnia posiłki o bogatszym smaku. Naturea oferuje duży wachlarz smaków począwszy od lekkostrawnej kaczki, hipoalergicznej jagnięciny, bogatego
w aminokwasy i kwasy tłuszczowe łososia po soczystego kurczaka, ale również królika, śledzia, tuńczyka, krewetek czy indyka. Owoce, warzywa, aromatyczne zioła i wodorosty dopełniają tą recepturę o duże wartości odżywcze i dają Twojemu pupilowi niesamowite doświadczenie smaku i wielką przyjemność z posiłku. Dieta Naturea charakteryzuje się wysoką smakowitością, dzięki czemu polecana jest nawet najbardziej wybrednym i wymagającym psom i kotom.
Doskonała suplementacja Dieta Naturea posiada wysoki poziom glukozaminy, chondroityny i MSM odgrywających ważną rolę w utrzymaniu zdrowych i elastycznych stawów, a także prebiotyków dbających o układ trawienny, antyoksydantów wzmacniających układ
odpornościowy i opóźniających procesy starzenia się oraz kwasów tłuszczowych Omega 3 i Omega 6, które wzmacniają układ sercowo-naczyniowy i utrzymują skórę, sierść i kości naszych czworonożnych przyjaciół w doskonałej kondycji. Tak dobrana dieta przyczynia się do długiego i zdrowego życia każdego psa i kota.
Przejrzystość i estetyka Karmy Naturea mają bardzo czytelną i przejrzystą szatę graficzną, która wyróżnia się swoją estetyką. Już pierwszy rzut oka na opakowanie karmy pokazuje wszystkie niezbędne informacje oraz ważne atuty tego produktu. Oprócz przejrzystych treści nasze opakowania nadają się również do recyklingu. Natomiast nasza mokra karma dla psów posiada przyjazne opakowanie TetraPack,
które waży o 64% mniej niż puszka, a to zwalnia aż 40% miejsca na półce. Obok naszych produktów nie można przejść obojętnie, a to jest klucz do sukcesu i wzrostów sprzedaży wysokiej jakości karm Naturea.
Dochodowa współpraca Jest wiele sposobów na zarabianie pieniędzy ale Ci, którzy zdecydowali się na współpracę z nami, zwiększyli swoje marże i zdobyli wielu zadowolonych i lojalnych klientów wracających po produkty Naturea. Mamy do zaoferowania model biznesowy, który pomoże Ci w rozwoju twojego przedsiębiorstwa i wyjdzie naprzeciw wciąż rosnącym oczekiwaniom klientów o produktach wysokiej jakości. Gwarantujemy spójną politykę cenową zarówno w sklepach stacjonarnych jak i w Internecie.
Bezzbożowa sucha karma dla psów i kotów z wysoką zawartością składników pochodzenia zwierzęcego.
Naturals Sucha karma dla psów ze świeżym, niemrożonym mięsem i rybą.
Prawdziwe naturalne przekąski, zdrowe smakołyki i dentystyczne i dentystyczne zabiorą psy psyii koty koty przysmaki zabiorą w miejsce w którym w którym jeszcze jeszcze w miejsce byli. nigdy nie były.
Bezzbożowe biszkopty dla psów, które Ty też możesz jeść.
Bezzbożowa mokra karma dla kotów została starannie opracowana z najświeższych składników.
Bezzbożowa mokra karma dla psów. Eksplozja smaków zamieni ich codzienny posiłek w niesamowite doznanie.
Naturea to marka której warto zaufać. Skontaktuj się z nami pod nr telefonu: 791 040 688 lub szukaj nas na
www.naturea.com.pl 23
Wsparcie sprzedaży
Aranżacja przestrzeni sklepu (cz. 2)
Wchodzi klient do sklepu i... co dalej? dr inż. Paweł Zarzyński
Jak sprawić, aby klient pozostawał w sklepie jak najdłużej i jak najwięcej się przemieszczał? Jak zagwarantować, żeby obszedł cały sklep? Umożliwiają nam to nowoczesne techniki planowania wnętrza placówki handlowej. Warto je wykorzystać w praktyce, bowiem pozwala to na znaczące podniesienie obrotów sklepu i to bez konieczności wykonywania jakichkolwiek dodatkowych czynności ze strony sprzedawcy. W pierwszej części artykułu poruszyliśmy znaczenie właściwie urządzonej witryny sklepowej, jako najlepszego wabika na przechodzące nieopodal sklepu osoby. Sprawia ona, że przystają zaciekawione i wchodzą do naszego sklepu. Tym samym z klientów potencjalnych łatwo mogą zamienić się w tych prawdziwych, pozostawiających u nas pieniądze. Aby tak się jednak rzeczywiście stało sama witryna – nawet najlepiej urządzona – rzecz jasna nie wystarczy. W momencie w którym klient przekroczy drzwi sklepu w zasadzie bowiem spełniła ona już swoją rolę. Potencjalny kupujący zdecydował dzięki niej, że poświęci chwilę i zobaczy co też takiego mamy w środku. Kolejnym krokiem, który należy uwzględnić aranżując wnętrze sklepu jest to, jak sprawić, aby wszedł do niego jak najgłębiej i pozostał jak najdłużej. A to nie zawsze jest proste. Na pewno nie raz zdarzyło się Wam wchodzić do sklepu (niekoniecz-
24
nie zoologicznego), którego witryna wyglądała całkiem zachęcająco po czym stawaliście w progu, szybko omiataliście wnętrze wzrokiem i – zawiedzeni – odwracaliście się na pięcie żeby jak najszybciej stamtąd wyjść. Oczywiście, takie sytuacje zdarzają się od czasu do czasu w każdym, nawet najlepiej zaaranżowanym punkcie handlowym (koniec końców, wchodzący klient mógł się zwyczajnie pomylić), ale jeśli obserwujecie je w swoim sklepie zbyt często oznacza to, że jak najszybciej powinniście wprowadzić zmiany w jego wystroju i sposobie zatowarowania. Jak zatem sprawić, aby potencjalny klient nie „uciekł” z progu i wszedł głębiej do sklepu? To proste – wchodząc w drzwi i oglądając jego wnętrze powinien zainteresować się jeszcze bardziej! Witryna powinna bowiem wzbudzać jego ciekawość, a widoczne już od progu wnętrze – po prostu zachwyt . To trochę jak z filmami legendarnego reżysera Alfreda Hitchcocka o których
mówiono, że zaczynają się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie już tylko rośnie . W tym momencie powstaje więc kolejne pytanie – jak wprowadzić klienta w taki stan? Jakich „sztuczek” użyć? No cóż w przypadku sklepów zoologicznych odpowiedź jest dość oczywista – ogromną przewagę i dużo większe możliwości mają tutaj te placówki, które posiadają w ofercie zwierzaki. Potencjalny klient wchodzący do nas z ulicy ma w sobie bowiem bardzo wiele z typowego „oglądacza” – zapewne nie wie jeszcze, że coś kupi, ale wie już na pewno, że w chciałby pooglądać sobie zwierzątka (ludzie traktują wszak sklepy zoologiczne jako miniaturowe zoo i to lepsze niż te prawdziwe, bo nie trzeba płacić za bilety ). Co więcej, oczekuje wręcz, że je u nas zastanie. Jeśli więc faktycznie posiadamy zwierzaki w ofercie to nie wahajmy się ich użyć. Stanowią one doskonały sposób na to, by nasz potencjalny kupujący stojący w progu obszedł (i to chętnie ) cały
sklep i – chcąc nie chcąc – zobaczył przy tym całą naszą ofertę towarową. Jak to zrobić? To proste – ulokujmy nasze „sklepowe zoo” jak najdalej od wejścia, w najodleglejszym punkcie pomieszczenia. Jeżeli sklep jest duży i nie widać ich od progu można dodatkowo umieścić dobrze widoczny od drzwi „kierunkowskaz” (np. strzałkę z napisem „Zwierzęta”). Ma to tę dodatkową zaletę, że przeznaczamy dla żywego inwentarza miejsce w którym ma on zapewnione maksimum spokoju (daleko od drzwi jest najciszej i panuje najmniejszy ruch). Takie „wciąganie” klienta do sklepu to stara sztuczka doskonale znana wszystkim specom od merchandisingu pracującym w hipermarketach – tyle, że tam rolę zwierzaków pełni świeże pieczywo (po pierwsze zachęcająco pachnie, po drugie – codziennie jest potrzebne). Niestety, sklepy zoologiczne, w których zwierzaków nie ma (a takich placówek jest coraz więcej) znajdują się tutaj w dużo gorszej sytuacji, a raczej – muszą nieco bardziej się postarać. Aby zawiedziony klient („Jak to, nie ma zwierzątek?”) nie uciekł od progu należy zaciekawić go w inny sposób.
W tym celu można wykorzystać narzędzie zwane „hot shopem”. Jest ono doskonale znane zwłaszcza w branży odzieżowej (butiki), ale nie tylko. Hot shop to nic innego jak coś w rodzaju dodatkowej, wewnętrznej „witryny” sklepowej. To wydzielone miejsce, doskonale widoczne od progu na którym prezentujemy największe hity z naszej oferty. Zwykle ma postać „wyspy” stojącej pośrodku sklepu. Jej aranżacja powinna być starannie przemyślana, dokładnie tak, jak „prawdziwej” witryny. Należy ją też regularnie modyfikować, urozmaicać i dostosowywać do bieżących wydarzeń (np. święta, pory roku itp.). Na hot shopie prezentujemy więc nowości, hity sprzedażowe, produkty rzadkie i unikalne, ciekawostki itp. Jego zadaniem jest „wciągnięcie” niezdecydowanego klienta w głąb sklepu. Poza tym pełni też funkcje czysto sprzedażowe. Wbrew pozorom, wcale nie musi być duży i miejsce na coś takiego da się wygospodarować praktycznie w każdym sklepie. Jak jeszcze można zachęcić klienta do wejścia w „czeluści” naszego sklepu? Bardzo pomaga tutaj odpowiedni dobór towarów. Jeśli klient od drzwi
widzi wejście do alejki między regałami należy szczególnie zatroszczyć się o to, co ustawiamy na jej końcu na wprost jego oczu. Pamiętajmy, że nasz wzrok reaguje ma kolory, a przedmioty duże zauważa znacznie lepiej niż drobne. Postawmy więc na tym regale coś, co zaintryguje i przyciągnie uwagę kupującego. Świetnie sprawdzają się duże klatki i zestawy akwariowe, filtry kanistrowe itp. zapakowane w różnobarwne pudełka. Dzięki temu stojący w drzwiach klient z miejsca zyska impuls, żeby – wiedziony ciekawością – sprawdzić, co też takiego tam mamy. I jeszcze jedno – nie zapominajmy, że człowiek to stworzenie z zasady leniwe. Jak powszechnie wiadomo rodzi się zmęczony i żyje tylko po to, żeby odpocząć . Nie lubi więc nadmiernego wysiłku, takiego jak choćby zbyt dalekie spacery. Dotyczy to również przechadzki po sklepie. Należy więc zrobić wszystko, aby odległość do jego końca nie wydawała mu się dystansem godnym maratończyka. W tym celu bardzo ważne jest ustawienie towarów na półkach regałów, a zwłaszcza we wspomnianej alejce najlepiej widocznej od drzwi i wiodącej do owego „szczytowe-
Wsparcie sprzedaży Emil Bieńkowski Dyrektor Sprzedaży AQUAEL www.aquael.pl AQUAEL ZOO jest jedną z najszybciej rozwijających się sieci sklepów zoologicznych w Polsce, obecnie liczy 35 sklepów, a już w najbliższym miesiącu dołączą do nich dwa kolejne. Ich łączna powierzchnia sprzedażowa wynosi ok. 6000 m k., zaś liczba oferowanych produktów przekracza 10 tysięcy. AQUAEL ZOO to jednak nie tylko wielkość – to przede wszystkim najwyższe standardy obsługi klienta. Przejawia się to również w sposobie aranżacji naszych sklepów. Nowe placówki są projektowane z myślą o komforcie kupujących i ułatwieniu im podejmowania właściwych decyzji zakupowych. Opieramy się zarówno na własnym doświadczeniu jak i prowadzonych badaniach. Monitorujemy zachowanie klienta w sklepie, ścieżki poruszania, czas poświęcany na zakupy, skuteczność zabiegów sprzedażowych takich jak up-selling i cross-selling. Korzystamy przy tym z wywiadów i programu Tajnego Klienta. Nasze nowe placówki w warszawskiej Galerii Północnej oraz wrocławskiej Galerii Wroclavia będą miały charakter sklepów koncepcyjnych w których zastosujemy autorskie zasady visual merchandisingu mające na celu poprawę komunikacji z kupującymi. Dla każdego sklepu opracowaliśmy ścieżkę poruszania się, zaś produkty rozlokowaliśmy w sposób klarowny i czytelny. Ich staranne oznakowanie z daleka zachęca klienta do podejścia do regałów i zapoznania się z ofertą. Aranżując wnętrze sklepu stawiamy też na nowoczesność – naturalne kolory, nieszablonowe hasła i dużo przestrzeni sprawiają, że kupujący dobrze się w nich czują, spędzają więcej czasu w sklepie i… robią większe zakupy. Komfort klientów to jednak nie wszystko. Sklepy AQUAEL ZOO oferują wszak zwierzęta, staramy się więc, aby i one czuły się u nas jak w domu. Aranżacja sklepów została zatem pomyślana tak, aby miały one zapewnione obszerne, nowoczesne pomieszczenia, maksimum spokoju i mogły bez przeszkód oczekiwać na przeprowadzkę do swoich przyszłych opiekunów.
go” regału z przyciągającym wzrok towarem. Alejkę tą (wszystkie inne zresztą też) należy więc optycznie skrócić. To stosunkowo proste. Czy pamiętacie szkolne lekcje plastyki i zjawisko tzw. perspektywy? Pewnie każdy z Was rysował na kartkach z bloku długie „linie pomocnicze” zbiegające się ze sobą i łączące się gdzieś tam „za horyzontem” pejzażu. Dzięki dostosowaniu do nich naszego dzieła uzyskiwaliśmy jakże interesujące malarzy zjawisko „głębi”. To właśnie coś, czego w sklepie za wszelką cenę powinniśmy unikać (pomijając oczywiście aranżację sklepowych zbiorników akwariowych, w których owa głębia jest równie pożądana jak na obrazach). W tym celu należy unikać tworzenia „perspektywicznych linii poziomych” na półkach. Dlatego wszelkie towary powinniśmy układać tak, aby powstawały z nich linie pionowe. Jeśli np. na regale stoi popularny produkt, który bardzo szybko rotuje i musimy umieścić go tam w dużej ilości postaw-
26
my go nie w rzędzie, ale w pionowej kolumnie od góry do dołu. Tym prostym sposobem „skrócimy” długość alejek i optycznie przybliżymy miejsce, do którego chcemy „zaprowadzić” stojącego u wejścia do alejki klienta (czyli na jej koniec). Mamy już zatem naszego kupującego na końcu sklepu. Naszym kolejnym zadaniem jest sprawienie, aby obszedł go w całości. Tylko dzięki temu będzie on bowiem w stanie zapoznać się z całością naszej oferty, zobaczyć (czy – jak mawiają marketingowcy – „zeskanować”) jak najwięcej produktów i możliwie dużo z nich włożyć do koszyka. Niezmiernie ważny jest tutaj układ sklepowych alejek. W mniejszych sklepach ideałem jest rozwiązanie, gdy tworzą one kształt przypominający literę „U”. Kupujący wchodzi na jednym z jej końców, a musi wyjść, czy tego chce czy nie chce na drugim, bo tam właśnie znajduje się kasa. W ten sposób – siłą rzeczy – ogląda wszystko. A w większych
sklepach układ powinien przypominać literę „E” (niekiedy z większą ilością poprzecznych „kreseczek”). To, czy klient obejdzie je wszystkie zależy już od tego, jak rozlokujemy na nich poszczególne kategorie towarowe. I tutaj pojawia się pewien problem. Bezdyskusyjnie sposób rozmieszczenia w przestrzeni sklepu poszczególnych kategorii produktowych jest zagadnieniem kluczowym. Wielu właścicieli uważa, że najważniejsza jest tutaj wygoda klienta i dzieli sklep na działy zgodne z rodzajem posiadanego zwierzaka (a więc „Pies”, „Kot”, „Królik” itd.). Wychodzą bowiem ze słusznego skądinąd założenia, iż taki układ maksymalnie ułatwi klientowi zakupy. Owszem, to prawda, pytanie tylko, czy… rzeczywiście leży to w naszym interesie? Przeciętny kupujący posiada wszak jednego zwierzaka (lub kilka, ale tego samego gatunku). Gdy urządzimy sklep według powyższego wzorca z miejsca popędzi więc do interesującego go
działu, błyskawicznie zrobi zakupy po czym opuści nasz sklep. On zyska czas i wygodę, ale my możemy stracić potencjalne dodatkowe zyski. Dlaczego? Bo spędził u nas mniej czasu niż „powinien” i prawie na pewno nie zobaczył tylu produktów, ile byśmy chcieli. Poza tym taki układ kategorii wywołuje pewne dylematy. A co z produktami, które można zaproponować właścicielom więcej niż jednego „rodzaju” zwierzaków? Jako przykład weźmy pellet drzewny przydatny i do kociej kuwety i do króliczej (czy „świnkowej” klatki), czy – trzymając się powyższego założenia – mamy go eksponować w dwóch miejscach w sklepie, czy też ryzykować, że część potencjalnych klientów po prostu go nie zauważy? Takich produktów jest zresztą bardzo wiele i ich „podwójna” (a niekiedy potrójna i więcej) ekspozycja zwyczajnie nie ma sensu. Aby rozwiązać obydwa te dylematy warto pójść na swoisty kompromis – stwórzmy sklep MOŻLIWIE przyjazny dla klienta, z MOŻLIWIE przejrzystą ekspozycją, ale nie odmawiajmy sobie możliwości zwiększenia naszego zarobku. Zamiast dzielić go na kategorie „zwierzakowe” dokonajmy podziału na grupy produktów, takich jak „karmy”,
„klatki”, „zabawki” itp. Dodatkowo poszczególne regały czy półki możemy oznaczyć symbolami poszczególnych gatunków zwierzaków. W ten sposób zyskujemy estetyczny i klarowny układ kategorii, unikamy konieczności „duplikowania” towarów na półkach i – jednocześnie – w miękki i niezauważalny sposób „wymuszamy” na kliencie zwiększoną ruchliwość. Chcąc np. skompletować wyprawkę dla królika, papugi czy szczeniaka będzie się musiał troszkę nabiegać, ale – z drugiej strony – nie będzie czuł się zagubiony, bowiem układ kategorii w sklepie w połączeniu z czytelnymi oznaczeniami z łatwością doprowadzi go do celu. Wiemy już więc nie tylko, jak zachęcić potencjalnego kupującego do wejścia do sklepu, ale również jak go w nim zatrzymać. Kolejnym pytaniem jest – jak najwięcej mu sprzedać? Służy temu niezmiernie istotne zagadnienie właściwego rozmieszczenia towarów na półkach poszczególnych regałów. Obowiązuje tu wiele zasad merchandisingowych z których zdecydowanie warto korzystać. Nic bowiem to nie kosztuje, a może przynieść znaczące zyski dla każdego sklepu zoologicznego. Cdn.
SINCE 1942
Atrakcyjna c o j a ! m o r p
Więcej informacji o promocji dowiesz się u przedstawicieli swojego rejonu oraz w biurze firmy.
Zwiastun nowej
diety!
Wsparcie sprzedaży
Jak odzyskać spokój? NO JAK?! Sabina Janikowska coach www.manikowska.eu
Salwador Dali – wybitny malarz i twórca swojej własnej alternatywnej rzeczywistości namalował w 1931 roku obraz „Trwałość pamięci”. Wszędzie zegary. Elastycznie zwisające ze stalowych konstrukcji. Tarcza zegarowa wdzięcznie przewieszona przez gałąź. Inna – w lekkiej rozsypce. Trzeci zegar „leży” wygodnie (lub nie) zawieszony bezwładnie w powietrzu… I pytanie – dlaczego pisząc o stresie w pracy związanym z bardzo niemiłym (tak go nazwijmy) klientem – zaczynam od opisu obrazu? Czas w pracy ma znaczenie pierwszorzędne. Ludzie – pracownicy z reguły dzielą się na dwie kategorie. Na takich, którzy lubią jak jest dużo i ciągle coś do zrobienia. Najmniejsze spowolnienie wyprowadza ich z procesu systematyczności, do którego później bardzo trudno im wrócić. Istnieje też inna grupa pracowników, którzy, co tu dużo mówić, lubią trochę poleniuchować. Pogapić się przed siebie. Poszukać czegoś w niczym. Coś porobić,
28
ale spokojnie, tak bez pośpiechu. Te dwie grupy łączy jedno – niechęć do sytuacji związanych z obsługą niemiłego klienta. Kim jest więc niemiły klient? Przypuszczam, że jego pierwszorzędną cechą jest opryskliwość. Działa tu także element zaskoczenia, kiedy czujesz się zaatakowany przez kogoś, będąc na to kompletnie nieprzygotowanym. I ten element proponuję nazwać trywialnie – „z zaskoczenia”.
Jak wygląda Twój dzień pracy? Poza czynnościami związanymi z tzw. papierologią, przyjęciem towaru, czasem uprzątnięciem stanowiska pracy? Zazwyczaj i głównie – sprzedajesz. Znasz już techniki sprzedaży, pewnie tak „mniej- więcej” jesteś w stanie rozróżnić dla swoich potrzeb typy klientów. Masz opracowany dialog z tzw. trudnym klientem. Niemniej są takie dni w tygodniu… I o tych dniach, a zwłaszcza o twoich reakcjach w „takie dni” trochę napiszę. „Taki” dzień w tygodniu zaczyna się dość niewinnie. Może trochę Ci się nie chce iść do pracy. Wstałeś dzisiaj nieco poddenerwowany, może leniwy. Dodajmy do tego deszcz za oknem oraz nie wiadomo gdzie jest parasol. Ale OK! Już wstałeś z tego łóżka. Powiedzmy, że jesteś już w pracy. Masz dzisiaj tak, że dopiero jest 11:00, a przed Tobą jeszcze cały dzień… I oto nadchodzi. On lub ona – nieprzyjemny klient. Naburmuszony, roszczeniowy, nic nie mówiący, a zdenerwowany – co widać gołym okiem. Ma pretensje, jest kompletnie niezdecydowany, niezadowolony, opryskliwy. Ta jego – klienta czy klientki „nieprzyjemność” przybiera różną postać. Najogólniej rzecz ujmując spotyka Cię agresja wprost – otwarta, czyli taka, że wiesz, że właśnie jesteś atakowany. Oraz agresja ukryta, zwana także bierną. Kiedy to teoretycznie nic się nie dzieje. Rozmawiasz z klientem i czujesz jednocześnie wzrastający niepokój, napięcie, być może przyśpieszony oddech. Co się dzieje w Twoim organizmie w takiej pierwszej czy drugiej sytuacji? Jak to czujesz? Oczywiście możesz zaprzeczyć, że coś jest nie tak. Wówczas odcinasz się od stresu (nerwów) związanych z obsługą tego „nieprzyjemnego” klienta. Ale! – wtedy zbierasz sobie, zbierasz „na kupkę” – cały swój gniew, irytację oraz frustrację. Bądź pewny, kiedyś To do ciebie wróci. Pod inną postacią, najczęściej somatyczną: jako ból brzucha, ból głowy, zespół jelita drażliwego, itp. W sumie – same atrakcje . Może być też tak, że nie wytrzymasz i tupniesz nogą. Będziesz nieprzyjemny – tak jak Twój klient. Masz akurat taki dzień, że wyjątkowo Ci się nie chce być miłym na siłę. Tak więc mówisz mu czy jej to, co masz do powiedzenia. I… i wtedy zaczynają się (być może) – wyrzuty sumienia, lęk o pracę – ponieważ nie wiadomo kto to i może doniesie gdzie trzeba. Żal do siebie samego za tak głupią, i co tu dużo mówić, nieprofesjonalną reakcję. Wszystkie te stany trzymają Cię przez dłuższy czas. Zarówno zatrzymane reakcje gniewu jak i nadmiarowe jego wyrażanie prowadzą do tych samych skutków, o których pisałam dwa akapity wcześniej. Ale! Może być i tak, że każdego dnia zdajesz sobie świadomie sprawę, że to, iż ludzie się złoszczą, tak jak Ty, jest czymś absolutnie naturalnym. I nie świadczy o niczym innym jak tylko o tym, że każdy z nas czasem się złości. Także nadmiarowo.
Kim jest niemiły klient? Przypuszczam, że jego pierwszorzędną cechą jest opryskliwość. Działa tu także element zaskoczenia, kiedy czujesz się zaatakowany przez kogoś, będąc na to kompletnie nieprzygotowanym. Każdego dnia zdajesz sobie świadomie sprawę, że to, iż ludzie się złoszczą, tak jak Ty, jest czymś absolutnie naturalnym. I nie świadczy o niczym innym jak tylko o tym, że każdy z nas czasem się złości. Także nadmiarowo. Ze strony niemiłego klienta spotyka Cię agresja wprost – otwarta, czyli taka, że wiesz, że właśnie jesteś atakowany. Oraz agresja ukryta, zwana także bierną. Kiedy to teoretycznie nic się nie dzieje. Rozmawiasz z klientem i czujesz jednocześnie wzrastający niepokój, napięcie, być może przyśpieszony oddech.
Wsparcie sprzedaży Co więc zrobić w sytuacji zdenerwowania? Procedury sprzedaży z pewnością znasz, ale dla porządku przypomnę PODSTAWY: 1. Wysłuchaj klienta ZAWSZE Z UWAGĄ i do końca. 2. Nie przerywaj – choćby nie wiem co i jak mówił. 3. Daj mu/jej czas – niech się wypowie. W ten sposób zwiększasz swoją szansę na polubowne/PROFESJONALNE załatwienie sprawy. Co dzieje się po twojej stronie i co zrobić aby było OK? Bądź w KONTAKCIE ZE SOBĄ. Naucz się swoich osobistych reakcji,
30
chociaż, tak naprawdę, są one tożsame dla nas wszystkich, a mam tu na myśli: – wzrost ciśnienia krwi, przyśpieszone tętno, szybszy/płytszy oddech, lub – w sytuacjach trudniejszych – nawykowe wstrzymywanie oddechu, może dołączyć się trzęsienie mięśni, czerwone plamy na policzkach. I wiele innych – tylko Tobie znanych atrakcji.
w koledze z 2b. Ale! Uwierz – działa oczyszczająco. Naucz się siebie. Notuj swoje spostrzeżenia. Co Cię uruchamia, jakie mechanizmy sprawiają, że zaczynasz czuć zdenerwowanie. Co się dzieje z twoim ciałem i MYŚLAMI. W jaki sposób reagujesz na zdenerwowanie. Czy dajesz sobie prawo do nerwów, czy udajesz, że nie się nie stało (patrz – początek artykułu).
Co u klienta?
Co możesz zrobić szybko i skutecznie?
Zazwyczaj to samo co u Ciebie (patrz wyżej). Aby lepiej Ci się żyło i pracowało proponuję parę prostych ćwiczeń. Zacznę jednak od czegoś, co może najprostsze nie jest oraz wymaga systematyczności, lecz działa najlepiej. Mianowicie – pisz pamiętnik. Tak! Dziwnie to brzmi. Kojarzy się głównie z nastolatką szaleńczo zakochaną
1. Napnij wszystkie mięśnie jednocześnie i powoli rozluźnij całe ciało – zrób to 3-8 razy z kolei. 2. Skoncentruj się na oddechu. Pozwól sobie na głęboki oddech – do brzucha. Chwilkę przytrzymaj powietrze (2-3 sekundy) i powoli wypuść powietrze nosem. 3. Wtedy kiedy wyśmienicie się ze sobą czujesz, wybierz miejsce na
4.
5.
6.
7.
ciele – np. nadgarstek i naciśnij je mocno – myśląc: „Jestem bezpieczny i spokojny”. Powtarzaj to parę razy, aż Twój organizm nauczy się przypominać sobie spokój. Naciskaj to miejsce w sytuacji stresu. To powinno pomóc Ci się wydostać na powierzchnię! Jeżeli masz taką możliwość usiądź na moment spokojnie – najlepiej w siadzie skrzyżnym i oddychaj. Głęboko i miarowo. Nie ma znaczenia ilość wdechów i wydechów itp. Po prostu posłuchaj swojego ciała. Oddychaj przez nos. To ważne! Jeśli nadal masz taką możliwość – po wizycie klienta który wyprowadził Cię z równowagi posłuchaj swojej ulubionej SPOKOJNEJ piosenki. W trakcie słuchania możesz sobie wyobrazić łąkę pełną kwiatów, brzeg morza, góry, co chcesz. Obyś tylko dobrze się poczuł. Poskacz w miejscu, wytrząsając z siebie stres! Wystarczy pół minuty. Jeśli potrafisz – stań na rękach przy ścianie, krew z powrotem napłynie do mózgu .
8. Baw się! Baw się pozytywnie swoimi AUTORSKIMI pomysłami dotyczącymi technik relaksacyjnych oraz je realizuj. 9. Wróć do pracy. 10. Pamiętaj – każdy z nas ma w życiu okres w którym czuje się słabszy, zniechęcony, marudny. Tak! MASZ PRAWO DO TAKICH STANÓW PSYCHIKI. To jeszcze nie depresja. Zwykłe obniżenie nastroju, co zdarzyć się może zawsze i każdemu.
Słuchaj siebie! Nie będę pisać – absurdalnie właśnie to robię – o spacerach, balansie życia, rozmowach z przyjaciółmi oraz pozytywnym nastawieniu do życia. Przeczytasz o tym wszędzie. Proszę tylko UWIERZ. To naprawdę DZIAŁA. Salwador Dali namalował „Trwałość pamięci”. Puenta jest następująca: nie hoduj w sobie pamięci o przykrych, może nawet skrajnie przykrych wydarzeniach w pracy czy w życiu. Bądź ELASTYCZNYM człowiekiem. Odpornym na ciosy. Brak pamięci w tej dziedzinie życia sprzyja szczęściu!
Właściwy wybór optymalny efekt
Wywiad
aby każdy pies był szczęśliwy! Mateusz Wilk
Country Manager Poland, Interquell GmbH Happy Dog • Happy Cat Gdyby wziąć od uwagę tylko tradycję i doświadczenie to niełatwo byłoby znaleźć markę o większym potencjale. HAPPY DOG już od trzech pokoleń jego właścicieli dostarcza miłośnikom psów na całym świecie unikalne karmy o wyjątkowych właściwościach. Jednak HAPPY DOG to nie tylko tradycja. Oferowane przez markę produkty powstały bowiem z głębokiej miłości do zwierząt i są tworzone przez specjalistów poszukujących optymalnego sposobu odżywiania najlepszych przyjaciół człowieka. W rezultacie karmy HAPPY DOG posiadają unikalną recepturę zapewniającą pupilom zdrowie i witalność, są produkowane wyłącznie z lokalnych, naturalnych składników oraz zawierają niespotykane w konkurencyjnych produktach dodatki funkcjonalne. O tradycyjne wartości z których czerpie HAPPY DOG, filozofię firmy i jej plany na przyszłość zapytaliśmy Mateusza Wilk – Country Managera Poland firmy Interquell, właściciela marek Happy Dog & Happy Cat. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Od czego zaczęła się historia marki HAPPY DOG i co sprawiło, że Wasze produkty pokochały psy (i ich właściciele) na całym świecie? Mateusz Wilk, HAPPY DOG: Historia naszej firmy sięga ponad 250 lat. W 1765 roku rodzina Müller uruchomiła młyn na rzece Singold, w Wehringen. W roku 1965 ojciec mojego Szefa – właściciela firmy Interquell – rozpoczął produkcję suchych karm dla psów – początkowo w postaci płatków z mięsem (do dziś tego typu produkt jest w naszej ofercie). W 1968 roku powstała marka Happy Dog. Pozytywny odzew był tak duży, że motywował do dynamicznego rozwoju i innowacyjnych rozwiązań. Na dzień dzisiejszy sprzedajemy do 69 krajów na świe-
32
cie, a w Niemczech zajmujemy pierwsze miejsce w sprzedaży karm klasy SuperPremium. Naturalne składniki tylko najwyższej jakości pochodzące od wieloletnich dostawców, ciekawe zestawienia surowców, karmy bezglutenowe jak i bezzbożowe w naszej ofercie – to sprawia, że nasze produkty pokochały psy oraz koty, które dzięki nim są... HAPPY. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Jak – w jednym zdaniu – można opisać filozofię marki HAPPY DOG? HAPPY DOG: Filozofia naszej marki jest jasna i klarowna – produkujemy ze składników najwyższej jakości, pozyskiwanych od wieloletnich, lokalnych dostawców, ponadto produkujemy wyłącznie w jednej fabryce – w Bawa-
rii, przy zachowaniu najsurowszych norm jakościowych – składniki dobieramy tak, aby zarówno pies jak i kot w naszych produktach otrzymywał dokładnie to, czego potrzebuje. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Państwa marka stawia głównie na karmy suche. Dlaczego – Państwa zdaniem – ta forma żywienia psów jest lepsza? HAPPY DOG: Suche karmy faktycznie są fundamentem naszej produkcji, jednakże w naszym repertuarze znajdują się także karmy mokre – to mięso w puszkach dla psów (monobiałkowe, w 10 rodzajach) oraz bardzo innowacyjne Duo Happy Cat – zestawienie musu mięsnego z kawałkami mięsa.
Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Państwa produkty przygotowywane są w myśl koncepcji HAPPY DOG Natural Life Concept. Na czym ona polega? HAPPY DOG: To opatentowany przez nas zestaw składników, stawiający nasze produkty pośród karm klasy SuperPremium, gwarantujący ich najwyższą skuteczność i przyswajalność. W skład Natural Life Concept wchodzą małże nowozelandzkie (źródło chondroityny i glukozaminy), pektyny z jabłek, siemię lniane, pierwiastki śladowe, 12 różnych ziół, a w przypadku karm kocich – dodatkowo cykoria. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Jakimi wartościami kierują się Państwo podczas dobierania składników do Waszych karm? HAPPY DOG: Najważniejsze jest dla nas, by karma jak najlepiej oddziaływała na psa bądź kota. Ponadto nasze produkty są jak najbardziej naturalne. Bardzo istotne jest, że produkując tylko w jednej fabryce – u nas w Wehringen, w Bawarii – jesteśmy w stanie zagwarantować stałą i niezmienną, najwyższą jakość naszych produktów. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Firma HAPPY DOG angażuje się w różne projekty społeczne, zarówno
dotyczące zwierząt jak i ludzi. Komu pomaga i na czym ta pomoc polega? HAPPY DOG: Jednym z projektów, w który jesteśmy zaangażowani od wielu lat jest program SOS Wioski Dziecięce. To program stworzony, by pomagać dzieciom w Afryce. Tak jak jest zapisane to na naszych produktach Happy Dog Africa: 2% wartości każdego worka tego produktu przeznaczone zostaje na wsparcie w/w projektu, dzięki czemu w Afryce budowane są internaty, szkoły, ujęcia wody. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Najnowszymi produktami w ofercie HAPPY DOG jest linia karm dla szczeniąt i psich juniorów. Co ją wyróżnia spośród innych karm dostępnych na rynku? HAPPY DOG: Nasze najnowsze produkty z linii Young wyróżniają się nie tylko wyjątkowym kształtem krokietów (serduszka z dziurką) – jednak to właśnie także dzięki tej formie gwarantujemy bardzo wysoką przyswajalność naszych karm z linii Young – teraz ponad 90%. Ponadto produkty te dostępne są w trzech wersjach: multiproteinowej (Original), delikatnej – jagnięcina z ryżem (Lamb & Rice) oraz hypoalergicznej – bezzbożowej (Grainfree). Oczywiście są to karmy klasy SuperPremium, bezglutenowe,
podzielone na odpowiednie okresy wzrostu psa – Baby oraz Junior. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Proszę uchylić rąbka tajemnicy – czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych nowości produktowych? HAPPY DOG: Jeszcze jesienią tego roku pojawią się dwa produkty z obszaru karm suchych, a także trzy karmy mokre (mięso w puszkach). Skład i zestawienia składników staną się niewątpliwie ogromnym zaskoczeniem. To zupełnie nowe produkty hypoalergiczne, bezzbożowe – nie zawierające mięsa kurczaka, ani ziemniaków. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: W przyszłym roku marka HAPPY DOG będzie obchodzić 50. Jubileusz. Jakie są Państwa plany związane z tym doniosłym wydarzeniem i czym zamierzają Państwo zaskoczyć swoich klientów? HAPPY DOG: Tak, z okazji naszego jubileuszu planujemy „kilka ciekawostek”. O szczegółach poinformujemy na początku przyszłego roku, choć najwięcej na pewno dowiedzą się Państwo w Norymberdze, na Targach Interzoo. Joanna Zarzyńska, ZooBranża: Dziękuję za rozmowę.
Pies
Węglowodany – prawdy i mity dr inż. Jacek Wilczak
Zakład Dietetyki Katedry Nauk Fizjologicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW jacek_wilczak@sggw.pl
Z dietą jest jak ze sportem – wielu z nas wydaje się, że wiedzą na ich temat wszystko i są niekwestionowanymi ekspertami. Dotyczy to również żywienia naszych psów. I chyba właśnie stąd wzięło się tyle mitów na ten temat, równie popularnych co nieprawdziwych. Do składników pokarmowych budzących największe kontrowersje należą węglowodany, czyli po prostu cukry. Wiele osób odsądza je od czci i wiary twierdząc, że to samo zło zupełnie niepotrzebne w misce ich ukochanego pieska. Czy jednak rzeczywiście tak jest? Jaką rolę pełnią węglowodany w żywieniu i w jakiej ilości powinniśmy serwować je naszym czworonożnym pupilom? Węglowodany należą do tych składników odżywczych, o roli których w organizmie w zdecydowany sposób decyduje strawność w przewodzie pokarmowym. Będący konsekwencją budowy chemicznej najprostszy podział węglowodanów zakłada występowanie węglowodanów prostych i złożonych. Bazując tylko i wyłącznie na takiej uproszczonej nomenklaturze węglowodanów sprawdzilibyśmy je tylko i wyłącznie do składników dostarczających energię metaboliczną, podczas gdy ich
34
funkcji w organizmie jest bardzo dużo i coraz liczniejsze dowody wskazują na ich udział w takich procesach jak odporność organizmu czy transport błonowy substancji aktywnych.
Metabolizm węglowodanów u psów U psów trawienie węglowodanów zaczyna się dopiero po zadziałaniu amylazy trzustkowej w świetle
jelita cienkiego, począwszy od dwunastnicy. Brak aktywności amylazy ślinowej powoduje, że węglowodany we wcześniejszych fragmentach przewodu pokarmowego psa nie mogą być trawione – nie oznacza to jednak, że węglowodany proste nie mogą być już wchłanianie wcześniej niż w jelicie cienkim. Pewnym jest, że najwydajniejszym źródłem energii są węglowodany, których metabolizowanie i utlenianie jest stosunkowo szybkie i nie angażuje dużej ilości czynników endogennych. Wynika to
m.in. z faktu, że związki te mogą być magazynowane w ustroju w postaci łatwo dostępnych rezerw. W przypadku zwiększonego ich zużycia (jak np. w czasie wysiłku) bądź zmniejszonej podaży (np. w czasie głodzenia) mogą być wykorzystywane bez szkody dla organizmu. W przypadku węglowodanów mamy do czynienia z najkorzystniejszym metabolicznie utlenianiem biologicznym – stosunek zużytego tlenu do wyprodukowanego dwutlenku węgla jest najkorzystniejszy – zakłada się, że współczynnik oddechowy zbliżony jest do 1, czyli tyle samo moli tlenu jest potrzebne do utlenienia 1 grama węglowodanów co powstanie dwutlenku węgla. Współczynnik energetyczny 1 grama węglowodanów uwzględniający zmniejszoną strawność w przewodzie pokarmowym psa wynosi 3,5 kcal (jest to wartość mniejsza niż w przypadku człowieka i należy tę wartość uwzględnić obliczając wartość energetyczną produktów spożywczych). Z kolei składnikiem odżywczym najwydajniejszym energetycznie, którego utlenianie dostarcza największej ilości energii są wolne kwasy tłuszczowe. Ich utlenianie wymaga wprawdzie dostarczenia znacznie większej ilości tlenu
ale za to 1 gram wolnych kwasów tłuszczowych dostarcza około 8,5 kcal energii metabolicznej (podobnie jak w przypadku węglowodanów, współczynniki ten jest niższy niż w przypadku człowieka). Zapotrzebowanie na węglowodany powinno być proporcjonalne do ilości energii, która jest zużywana w czasie wysiłku fizycznego i podobnie jak u człowieka, pies zużywa dużą ilość energii pochodzącej z węglowodanów głównie w czasie wysiłku aerobowego (tlenowego) czyli przy dostarczeniu odpowiedniej ilości tlenu. Wysiłek anaerobowy (beztlenowy) to energia przede wszystkim z kwasów tłuszczowych. Dlatego też przy długotrwałych i męczących aktywnościach fizycznych energia pochodząca z samych węglowodanów jest niewystarczająca. Wspominając o węglowodanach w tym aspekcie należy zaznaczyć, że komórka mięśniowa nie zawiera enzymu odszczepiającego resztę fosforanową od cząsteczki glukozy co w konsekwencji oznacza, że glikogen mięśniowy (forma zapasowa glukozy) może być wykorzystany tylko w komórce, w której jest zmagazynowany. Innymi słowy, glikogen znajdujący się w komórce mięśniowej nie może być źródłem glukozy dla innych komórek
Planet pet
Węglowodany należą do tych składników odżywczych, o roli których w organizmie w zdecydowany sposób decyduje strawność w przewodzie pokarmowym. Będący konsekwencją budowy chemicznej najprostszy podział węglowodanów zakłada występowanie węglowodanów prostych i złożonych. mięśniowych ani też dla tkanek pozamięśniowych. Tylko systematyczne dostarczanie energii pochodzącej z węglowodanów gwarantuje sprawny metabolizm.
Ograniczenie węglowodanów w diecie psa W przypadku takich organizmów jak pies istnieją alternatywne pozawęglowodanowe źródła glukozy. Są to tzn. aminokwasy glukogenne – w diecie psa jest to większość ami-
Pies
Daniel Kuchenbecker Kierownik Działu Pokarmy i Zwierzęta www.aquael.pl Węglowodany pełnią ważną funkcję w diecie psów, zaś odpowiedni dobór źródeł z jakich pochodzą ma kluczowe znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania czworonogów. AQUAEL poleca nową linię karm suchych dla psów NATURAL TRAINER. Zawiera ona specjalistyczne produkty klasy premium przeznaczone dla psów wszystkich ras. W jej skład wchodzą trzy grupy produktów dedykowane dla psów ras małych (SMALL & TOY), średnich (MEDIUM) oraz dużych (MAXI). W karmach tych głównym źródłem węglowodanów jest starannie selekcjonowany, lekkostrawny, obfitujący w witaminy i mikroelementy ryż. Dodatkowo zawierają mączkę kukurydzianą „Fioretto” o wyjątkowych walorach odżywczych. Są przy tym bogate we fruktooligosacharydy i mannooligosacharydy, a także w ekstrakt z cykorii. Zapewniają idealne odżywienie i rozwój mikrobioty jelitowej psa, co korzystnie wpływa na procesy trawienne oraz pomaga w utrzymaniu naturalnej odporności i zapobiega biegunkom. Regularne stosowanie nowych karm TRAINER NATURAL gwarantuje czworonogom kompletną, zbilansowaną dietę oraz wiele dodatkowych korzyści zdrowotnych!
Nadmiar łatwostrawnych źródeł węglowodanów w diecie psa w bezpośredni sposób przekłada się na wzrost stężenia glukozy w surowicy, która w przypadku zwiększonego zapotrzebowania na energię jest włączana w przemiany energetyczne. Czasami postrzega się nadmiar glukozy w wątrobie jako główny powód glikacji białek i dzięki czemu zmniejsza się tempo ich przemian.
Zarówno zboża jak i warzywa oprócz węglowodanów dostarczają cennych składników biologicznie czynnych, witamin i składników mineralnych i dzięki ich wykorzystaniu w diecie psa nie ma konieczności jej bilansowania w syntetyczne składniki mineralne i witaminowe. Dlatego też ta grupa produktów spożywczych powinna być obecna w diecie psa.
36
nokwasów – poza leucyną i lizyną. Organizm potrafi produkować z nich glukozę, zamieniając je w substraty glukoneogenezy: pirogronian, szczawiooctan lub inne składniki cyklu Krebsa. Dlatego też prawidłowo zbilansowana dieta psa musi bazować na pełnowartościowym białku o odpowiedniej zawartości aminokwasów, zarówno endo- jak i egzogennych. W żaden sposób nie jest to powód do całkowitego wyeliminowania węglowodanów z diety psa. Nie oznacza to jednak, że węglowodany mogą stanowić podstawę diety psów. Taka dieta byłaby dietą niezbilansowaną i niespełniającą wymagań dla psów z żadnym wieku. Dlatego też zapotrzebowanie na węglowodany, a właściwie na energię metaboliczną pochodzącą z węglowodanów wylicza się po wcześniejszym uwzględnieniu energii pochodzącej z tłuszczy i białek. Stąd też w normach żywieniowych trudno dopatrzeć się bezwzględnych wartości podawanych dla węglowodanów.
Węglowodany, a otyłość u psów Omawiając temat węglowodanów w diecie psa należy wspomnieć także o zjawisku insulinooporności, które polega na zaburzeniu równowagi metabolizmu glukozy ze względu na zachwianie wrażliwości tkanek organizmu na insulinę, mimo prawidłowego lub nawet podwyższonego stężenia tego hormonu w surowicy krwi i dotyczy zależności między zja-
wiskiem oporności tkanek (głównie tkanki tłuszczowej) na insulinę, a zaburzeniami w metabolizmie składników pokarmowych. Końcowym efektem insulinooporności jest otyłość i rozwój takich chorób jak cukrzyca typu II. Czynnikami podwyższającymi ryzyko wystąpienia oporności na insulinę są: zbyt duża ilość węglowodanów w diecie, utrzymujący się niski poziom aktywności fizycznej, czynniki genetyczne i środowiskowe. Biorąc pod uwagę fakt, iż w grupie dorosłych psów przybywa psów otyłych i psów z cukrzycą należy bezwzględnie uwzględniać jakość codziennej diety oraz ilość aktywności fizycznej. Tylko aktywność fizyczna prowadzona w warunkach aerobowych (długi spacer, bieg o umiarkowanej intensywności, ale prowadzony systematycznie) przyczyni się do ponownego uwrażliwienia tkanki tłuszczowej na insulinę, a metabolizm składników energetycznych wróci do normy. Nadmiar łatwostrawnych źródeł węglowodanów w diecie psa w bezpośredni sposób przekłada się na wzrost stężenia glukozy w surowicy, która w przypadku zwiększonego zapotrzebowania na energię jest włączana w przemiany energetyczne. Czasami postrzega się nadmiar glukozy w wątrobie jako główny powód glikacji białek, dzięki czemu zmniejsza się tempo ich przemian. Glikacja białek zachodzi w bardzo specyficznych sytuacjach i to najczęściej już w czasie rozwiniętej cukrzycy – aczkolwiek nadmiar wolnej glukozy nigdy nie powinien występować długotrwale i tym bardziej dotyczy karm wysoko-
przetworzonych, a nie produktów takich jak niskoprzetworzone produkty zbożowe.
Jak traktować obecność zbóż w karmach dla psów? Temat węglowodanów w diecie psów stał się obecnie tematem numer jeden wśród twórców różnych teorii żywieniowych dzięki czemu powoduje konsternację i niepewność wśród właścicieli. Powyższe informacje umieszczone w niniejszym opracowaniu dotyczą głównie czystej glukozy, produktu trawienia węglowodanów złożonych, których źródłem są produkty spożywcze. Jako zwolennik wykorzystywania w żywieniu także psów produktów nieprzetworzonych zakładam, że źródłem węglowodanów złożonych są zboża oraz surowce z nich powstające oraz warzywa. Błędem jest traktowanie tych surowców jako tylko i wyłącznie źródeł węglowodanów prostych (czytaj: glukozy). Wśród węglowodanów występujących np. w zbożach istnieje cała gama frakcji włókna pokarmowego pełniącego różne funkcje w przewodzie pokarmowym: od właściwości wypełniających (nielubianych przez zwolenników diety bezzbożowej) po składniki prebiotyczne i beta-glukany pełniące funkcje immunostymulujące komórki układu odpornościowego w przewodzie pokarmowym. Zarówno zboża jak i warzywa oprócz węglowodanów dostarczają cennych składników biologicznie czynnych, witamin i składników mineralnych i dzięki ich wykorzystaniu w diecie psa nie ma konieczności jej bilansowania w syntetyczne składniki mineralne i witaminowe. Dlatego też ta grupa produktów spożywczych powinna być obecna w diecie psa. Problemem jest tylko ilość poszczególnych jej przedstawicieli, zbyt duża prowadzić może do objawów insulinooporności, zbyt mała nie dostarczy wystarczającej ilości energii dla prawidłowego przebiegu procesów metabolicznych białek i tłuszczy. Zatem jak traktować obecność zbóż w karmach dla psów? Każdy właściciel wybierając dla swojego psa model żywienia oparty na karmie suchej musi sobie zdawać sprawę z tego, że w każdej suchej karmie obecne muszą być surowce węglowodanowe, mniej lub bardziej przetworzone i oczyszczone. Technologia produkcji karmy suchej wymaga dodatku takich składników dzięki czemu możliwe jest otrzymanie końcowego produktu w dobrze znanej formie. Skrobia, włókno pokarmowe, celuloza, białko zbożowe to składniki, które odpowiadają za właściwości reologiczne krokietów. Właściciel po dokładnej analizie etykiety karmy suchej może świadomie wybrać spośród karm suchych taką, która surowców pochodzenia zbożowego zawiera najmniej. Nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby na to, że obecność zbóż w diecie psów jest niewskazana. Po pierwsze, biorąc pod uwagę proces udomawiania wilka i powstanie nowego gatunku jakim jest pies domowy można założyć, że w diecie psa od wieków zboża mogłyby się znaleźć. Po drugie, przewód pokarmowy psa jest przystosowany do trawienia węglowodanów poprzez wydzielanie amylazy trzustkowej trawiącej wszystkie węglowodany złożone do prostych i do wchłaniania glukozy dzięki aktywnemu mechanizmowi transportu transbłonowego. Jedyną przesłanką wykluczającą zboża z diety psa jest potwierdzona nietolerancja pokarmowa na gluten występujący m.in. w pszenicy, jęczmieniu i nawet zwykłym owsie. Ale już wybranie karmy bazującej na ryżu rozwiązuje ten problem
Pies Janusz Drygalski Wiceprezes Zarządu Best 4 Animal Care Sp. z o.o. www.best4animalcare.eu Równie ważnym składnikiem dobrze zbilansowanej karmy dla psów, jak białko czy tłuszcze, są węglowodany. Nie mniej istotny jest ich rodzaj. Bo za tym idzie jakość karmy, która zagwarantuje naszemu pupilowi zdrowe, pełnowartościowe pożywienie. Wokół węglowodanów w karmach dla psów narosło wiele mitów. Wynikają one przede wszystkim z faktu, że źródłem węglowodanów mogą być składniki (głównie zboża) o nienajlepszej jakości odżywczej i niskiej przyswajalności. Dodatkowo często niosą ze sobą ryzyko alergii. Ponadto mogą pochodzić z upraw genetycznie modyfikowanych. A poza tym zawierają gluten. Karmy Renske są znakomitym przykładem pożywienia dla psów, które zawiera wysokiej jakości węglowodany pochodzących z wartościowych źródeł. Ich producentem jest holenderska firma Renske, która od ponad 25 lat wytwarza kompletne suche i mokre karmy dla psów i kotów. W produkcji używane są pełnowartościowe owoce i warzywa z upraw organicznych, o jakości spełniającej standardy żywności dla ludzi. Zapewniają one karmom Renske wysoką wartość odżywczą. Oprócz pożądanych węglowodanów karmy zawierają niezbędne dla właściwej kondycji witaminy, minerały i pierwiastki śladowe pochodzące z naturalnych składników. Firma Renske jako źródło węglowodanów wykorzystuje m.in.: suszone jabłka i gruszki, pomidory, brokuły, a także marchew, pietruszkę, bataty, pulpę buraczaną czy drożdże piwne, czyli pewne i pełnowartościowe źródła węglowodanów. To one zapewniają pupilom zdrowie oraz zmniejszają do minimum, ryzyko alergii pokarmowej. Na wymagających rynkach krajów Europy Zachodniej, karmy Renske od wielu lat cieszą się dobrą renomą. Także coraz bardziej wymagający polski klient dostrzega przewagi karm Renske. Ich wysoka smakowitość, potwierdzona przez psy i koty oraz wysoka wartość odżywcza jest widoczna w rosnącej sprzedaży na rynku. Widać to również po pozytywnych opiniach oraz docenianiu tych karm przez środowiska opiniotwórcze.
Nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby na to, że obecność zbóż w diecie psów jest niewskazana. Po pierwsze biorąc pod uwagę proces udomawiania wilka i powstanie nowego gatunku jakim jest pies domowy można założyć, że w diecie psa od wieków zboża mogłyby się znaleźć. Po drugie, przewód pokarmowy psa jest przystosowany do trawienia węglowodanów poprzez wydzielanie amylazy trzustkowej trawiącej wszystkie węglowodany złożone do prostych i do wchłaniania glukozy dzięki aktywnemu mechanizmowi transportu transbłonowego.
38
i może być ona stosowana w żywieniu psów z objawami nietolerancji na gluten. Wspominając o karmach suchych w kontekście zawartości węglowodanów większym problemem jest stopień ich przetworzenia, a nie zawartość węglowodanów. Wysoka temperatura, surowce wcześniej oczyszczone, obecność cukrów redukujących i białek, niższa strawność białka, straty składników odżywczych w procesie technologicznym – to niektóre aspekty na które należy zwrócić uwagę wybierając karmę aniżeli to czy występują w niej zboża czy też nie. Zatem w czym tkwi problem ze złym postrzeganiem zbóż? Coraz większa grupa właścicieli postrzega dbałość o zdrowie swoich psów poprzez wykluczenie z diety pewnych produktów, które ich zdaniem są odpowiedzialne za pogarszanie stanu zdrowia lub w warunkach naturalnych nigdy w die-
cie psa by się nie znalazły. Podczas gdy najbardziej sprawdzone zasady żywienia opierają się na urozmaiceniu diety w jak najliczniejsze produkty ze zróżnicowanych źródeł składników odżywczych a zachowanie zdrowia będzie możliwe dzięki stosowaniu odpowiednich ich ilości adekwatnie do aktualnego zapotrzebowania. Pamiętajmy, że współcześnie żywione psy muszą mieć możliwość pokrywania swojego indywidualnego zapotrzebowania na wszystkie składniki odżywcze. Stąd też podstawę powinna stanowić urozmaicona dieta bazująca na mięsie i produktach pochodzenia zwierzęcego uzupełniona o składniki węglowodanowe, których źródłami mogą być warzywa bądź produkty zbożowe, bez względu na kontrowersje jakie budzą.
Being a vegetarian is a big missed steak. www.meatlovepolska.pl
Druga edycja Targów WARSAW ANIMALS DAYS coraz bliżej! Żaneta Berus Dyrektor Zarządzająca w Ptak Warsaw Expo Premierowa odsłona Targów WARSAW ANIMALS DAYS zorganizowanych przez PTAK WARSAW EXPO była niewątpliwie największą imprezą zoologiczną w tym sezonie. Wystarczy wspomnieć, że odwiedziło ją ponad 42 tysiące gości, zaś wśród wystawców były największe marki z branży zoologicznej. Już teraz trwają intensywne prace nad przygotowaniem kolejnej edycji Targów, która będzie miała miejsce w dniach 6-8 kwietnia 2018 r. Na jakie atrakcje mogą liczyć ich goście i uczestnicy? Zapytaliśmy o to Panią Żanetę Berus, dyrektor zarządzającą PTAK WARSAW EXPO. Joanna Zarzyńska, ZOOBRANŻA: Pani Dyrektor, jak ocenia Pani po upływie kilku miesięcy pierwszą edycję Targów WARSAW ANIMALS DAYS z perspektywy ich organizatora? Żaneta Berus, PTAK WARSAW EXPO: To był ogromny sukces. Na 36 tysiącach metrów kwadratowych gościliśmy 136 wystawców, w ciągu trzech dni targowych mieliśmy ponad 42 000 odwiedzających. Odbyło się wiele wydarzeń towarzyszących, w tym Międzynarodowa Wystawa Kotów oraz Krajowa Wystawa Psów. Jak na pierwszą edycję , to była naprawdę bardzo udana impreza, co zostało zauważone i docenione w branży. Wiele kluczowych firm z branży zoologicznej, które wahały się, czy zainwesto-
40
wać swoje fundusze w I edycję już teraz jest zainteresowanych partnerstwem i udziałem w naszych targach. Joanna Zarzyńska, ZOOBRANŻA: Znana jest już data drugiej edycji Targów i trwają intensywne prace organizacyjne. Na jakim są one etapie? Żaneta Berus, PTAK WARSAW EXPO: II edycja Targów WARSAW ANIMALS DAYS odbędzie się w dniach 6-8.04.2018 r. Obecnie skupiamy się na przygotowaniu szerokiej i atrakcyjnej oferty dla naszych odwiedzających. Na pewno odbędzie się Międzynarodowa Wystawa Psów CACIB organizowana przez Związek Kynologiczny w Polsce oraz Międzynarodowa Wystawa Kotów organizowana przez Polski Związek Felinologiczny. Planowane wizyty zaproszonych gwiazd oraz liczne wydarzenia sprawią, że hale targowe zapełnią się co najmniej tak, jak w tym roku. Joanna Zarzyńska, ZOOBRANŻA: Czy koncepcja drugiej edycji Targów będzie podobna jak pierwszej? Jakie zmiany i nowości czekają na wystawców i gości? Żaneta Berus, PTAK WARSAW EXPO: Koncepcja na pewno będzie podobna. Uważamy, że połączenie targów B2B oraz B2C ma jak najbardziej sens oraz potencjał. Nawet naj-
bardziej znany i popularny produkt nie ma wartości, jeśli klient do którego jest skierowany nie wie o nim lub nie może do niego dotrzeć. Na pewno nowością jest prestiżowa wystawa psów, która zgromadzi wielu zagranicznych hodowców. W przyszłym roku ścieżka edukacyjna zostanie zaplanowana w inny sposób i zdecydowanie ułatwi planowane na dzień biznesowy konferencje. Nie zapominajmy o plebiscycie Zoobranży na najlepszą firmę, przedstawiciela i produkt roku, który ruszy niebawem i na pewno będzie wielkim sukcesem, a jego uroczyste rozstrzygnięcie odbędzie się podczas Targów WARSAW ANIMALS DAYS. Joanna Zarzyńska, ZOOBRANŻA: Czy na tym etapie prac można już uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić, jakie atrakcje dla gości Państwo planują? Żaneta Berus, PTAK WARSAW EXPO: Oprócz wspomnianych międzynarodowych wystaw psów i kotów, zaprezentujemy gryzonie, zwierzęta egzotyczne, wystawę akwarystyczną, liczne terraria, strefę edukacyjną dla dzieci, a także ciekawe prelekcje oraz wykłady ekspertów na scenie. Joanna Zarzyńska, ZOOBRANŻA: Dziękuję za rozmowę.
PARTNERZY:
WWW.ANIMALSDAYS.EU
/WARSAWANIMALSDAYS
NAJWIĘKSZE TARGI ZOOLOGICZNE
W POLSCE 2. EDYCJA
6-8.04.2018 WYDARZENIA SPECJALNE:
WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE:
Międzynarodowa wystawa psów
wystawa zwierząt egzotycznych
Międzynarodowa wystawa kotów
wystawa terrarystyczna
Strefa edukacyjna prowadzona przez
wystawa gryzoni
behawiorystkę zwierzęcą Anetę Awtoniuk
(kawie domowe, króliki, fretki)
II niezależny plebiscyt branży zoologicznej
mistrzostwa akwarystów
organizowany przez magazyn ZOOBRANŻA
szkolenia sprzedażowe dla właścicieli sklepów szkolenia i warsztaty dla lekarzy weterynarii konferencja Branży Zoologicznej
PROFIL ODWIEDZAJĄCEGO:
ADOPTOWALIŚMY
właściciele sklepów zoologicznych właściciele hurtowni zoologicznych właściciele sklepów internetowych hodowcy
Lucy!
pasjonaci zwierząt właściciele hoteli dla zwierząt lekarze weterynarii trenerzy zwierząt
KONTAKT: DAGMARA OSIAK | +48 517 132 294 | d.osiak@warsawexpo.eu
41
Pies i kot
Zdrowe legowisko, czyli jakie? Wielu właścicielom i kierownikom sklepów zoologicznych wydaje się, że kompletując ofertę legowisk dla psów i kotów wystarczy oprzeć się na tym, aby była możliwie urozmaicona, bo klient, a zwłaszcza klientka i tak kupuje oczami. W dużej mierze tak właśnie jest, ale nie wolno zapominać, że legowisko ma służyć zwierzakowi, a nie jego pani i – podczas jego dobierania – należy wziąć pod uwagę przynajmniej kilka aspektów o znaczeniu behawioralnym oraz prozdrowotnym…
Legowisko stanowi element wystroju mieszkania, jest więc nierozerwalnie związane z obowiązującą modą. A ta – jak wiadomo – nieustannie się zmienia. Należy więc za nią nadążać i sprowadzać modele, które korespondują z najnowszymi trendami. Ułatwi to ich sprzedaż i osiąganie z tego tytułu dobrych zysków.
42
Wygląd przede wszystkim, ale… Faktycznie, nie da się ukryć, że podczas kupowania legowiska ogromna większość klientów (klientek ) kieruje się właśnie jego wyglądem. To dlatego jest niezmiernie ważne, aby oferta tego typu produktów w naszym sklepie była możliwie urozmaicona tak, aby każdy znalazł w niej coś dla siebie. Na tym jednak nie koniec – pamiętajmy wszak, że legowisko stanowi bądź co bądź element wystroju mieszkania, jest więc nierozerwalnie związane z obowiązującą
modą. A ta – jak wiadomo – nieustannie się zmienia. Należy więc za nią nadążać i sprowadzać modele, które korespondują z najnowszymi trendami. Ułatwi to ich sprzedaż i osiąganie z tego tytułu dobrych zysków. Warto również postawić na oryginalność – wiele osób ceni sobie bowiem coś, co ich wyróżnia i z daleka omija „sztampowe” modele dostępne we wszystkich sklepach. Jeśli uda nam się znaleźć małego, lokalnego producenta, który oferuje „designerskie” rozwiązania to z pewnością zyskamy dodatkowy atut sprzedażowy. Jednak wygląd to nie wszystko – gdy rozpromieniona nabywczyni
biegnie do lady z upatrzonym przez siebie legowiskiem „idealnie” wręcz pasującym do tapety czy dywanu, warto dyskretnie zapytać, dla jakiego psa ma być ono przeznaczone. Często bowiem klienci zwracają większą uwagę na wygląd posłania niż na jego cechy użytkowe. Z tych ostatnich zresztą zazwyczaj po prostu nie zdają sobie sprawy. Tymczasem właściwy dobór legowiska jest niezmiernie istotny nie tylko dla zdrowia fizycznego, ale i dobrego samopoczucia psychicznego zwierzaka. Na co więc należy zwrócić uwagę kupującego, aby dokonał on właściwego wyboru?
Rozmiar ma znaczenie! Zacznijmy od rozmiaru. Z pozoru to mało istotne. Większość osób uważa, że legowisko nie może być za małe (bo to oczywiste), ale już górny zakres wielkości nie ma żadnego znaczenia. Tymczasem nic bardziej mylnego! Pies lubi bowiem legowiska dostosowane wielkością do rozmiarów swojego ciała. Standardowo śpi wszak zwinięty w przysłowiową „kulkę” tj. z pyskiem tuż przy ogonie. Najbezpieczniej czuje się w dopasowanym legowisku otaczającym jego ciało. I takie właśnie będzie dla niego najlepsze. Dlatego jeśli przychodzi do nas właściciel szczeniaka dużej rasy to nie polecajmy mu od razu rozmiaru docelowego dla dorosłego psa, ale zaproponujmy posłanie dobrane do rozmiarów malucha. Dodajmy, że kupowanie większego mija się z celem, gdyż zwierzak nie tylko będzie się na nim gorzej czuł, ale klient niepotrzebnie wyda dodatkowe pieniądze (większe posłanie tego samego typu jest wszak droższe niż mniejsze), bo piesek i tak je zniszczy zanim osiągnie wiek dorosły. Wiadomo, że szczeniaki brudzą, zdarza im się zrobić siusiu na legowisko itd. Zaproponujmy więc mniejsze i dodajmy, że gdy piesek podrośnie, a posłanie się zniszczy wtedy zapraszamy po kolejne. Takie posunięcie sprawia, że zyskujemy zaufanie w oczach kupującego i to podwójnie. Po pierwsze przekonujemy go bowiem, że się „znamy” i że zależy nam na
Jakie legowisko wybrać? Przede wszystkim należy zwracać uwagę na wygodę oraz funkcjonalność posłania. Powinno być wykonane z materiałów najlepszej jakości np. wodoodpornej kodury. Bardzo ważny jest też pokrowiec, taki jak w ofercie marki HappyDreamer. Możliwość prania legowiska pozwoli utrzymać w czystości, oraz chronić zwierzę przez roztoczami.
Pies i kot
Marta Biss Lauren Design www.laurendesign.eu Wybierając legowisko dla pupila trzeba wziąć pod uwagę, czy będzie ono bezpieczne i spełniało jego oczekiwania. Legowiska LAUREN DESIGN wykonane są z materiałów i wypełnień nagrodzonych certyfikatami OEKO TEX STANDARD 100. Dbamy o to, by wszystkie materace i poduchy były dobrze wypełnione i w ten sposób izolowały od zimnego i twardego podłoża. Budki i parapeciaki wyposażone zostały w antypoślizgowe dna, by kot nie spadł razem z legowiskiem. Każdy nasz produkt przetestowany dopiero trafia do sprzedaży.
dobrostanie jego pupila, a po drugie – udowadniamy mu, że nie chcemy za wszelką cenę „naciągnąć” go na niepotrzebny, droższy produkt. A takie zaufanie procentuje w przyszłości – jest wielce prawdopodobne, że klient
Kupującemu często trzeba uświadomić, że „niezniszczalne” legowiska po prostu nie istnieją. Jeżeli pies wykazuje niszczycielskie tendencje i lubi gryźć swoje posłanie to poradzi sobie z łatwością nawet z tymi wykonanymi z najtrwalszych tkanin, ba! będzie w stanie „napocząć” nawet stelaż z twardego plastiku.
Dla kotów zdecydowanie warto polecać legowiska zamknięte, czyli budki z jednym otworem wejściowym. Przodkowie kotów żyli wszak w dużej mierze na drzewach i nocowali w dziuplach. Legowisko takie zapewnia więc zwierzakowi komfort i bezpieczeństwo. Legowiska w kształcie budki bardzo lubią też małe psy.
44
ten za jakiś czas przyjdzie po kolejne posłanie prosto do naszego sklepu z daleka omijając konkurencję. A jeśli jeszcze troszkę nad nim „popracujemy” będzie przychodził co tydzień po karmę, przysmaki, psie kosmetyki itd. Zamiast doraźnego nieco większego zarobku zyskujemy więc stałego kupującego i regularne wpływy do sklepowej kasy.
Duży pies – większy wydatek Co prawda w tej chwili na topie są głównie rasy małe i „kompaktowe” (wiadomo – taniej coś takiego utrzymać ) jednak duże psy też mają swoje zagorzałe grono wielbicieli. Jeśli więc przychodzi do nas właściciel psiego olbrzyma i szuka odpowiedniego legowiska warto mu
zwrócić uwagę, że taki zwierzak posiada w tej dziedzinie pewne specyficzne potrzeby. Mianowicie jest stosunkowo wrażliwy na zmiany skórne zwłaszcza w obrębie stawów zwane modzelami. To takie nieapetycznie wyglądające, zrogowaciałe narośle tworzące się po zewnętrznej stronie zgięć łap. Biorą się one właśnie ze źle dobranego legowiska. Wielu właścicieli dużych psów chce bowiem zaoszczędzić (legowisko wielkości lotniska sporo wszak kosztuje ) i skłania się ku zakupowi najtańszego, a więc i najcieńszego modelu. Tymczasem duże i ciężkie psy potrzebują legowiska możliwie grubego. W przeciwnym razie kości naciskają na skórę i tworzą się wspomniane wyżej modzele, które nie tylko szpecą wygląd zwierzaka, ale mogą mu też utrudniać funkcjonowanie. Grube (i drogie) legowisko skutecznie temu zapobiega.
Klienci często zwracają większą uwagę na wygląd posłania niż na jego cechy użytkowe. Z tych ostatnich zresztą zazwyczaj po prostu nie zdają sobie sprawy. Tymczasem właściwy dobór legowiska jest niezmiernie istotny nie tylko dla zdrowia fizycznego, ale i dobrego samopoczucia psychicznego zwierzaka.
Duże i ciężkie psy potrzebują możliwie grubego legowiska. W przeciwnym razie kości naciskają na skórę i tworzą się modzele, które nie tylko szpecą wygląd zwierzaka, ale mogą mu też utrudniać funkcjonowanie. Grube legowisko skutecznie temu zapobiega.
Psie piękności Zupełnie inne wymagania mają bardzo modne obecnie psy długowłose, takie jak maltańczyki, shih tzu, hawańczyki itp. Ich sierść jest bardzo delikatna i wrażliwa na uszkodzenia, skołtunienie itp. Dlatego legowisko dla nich powinno być możliwie miękkie i delikatne. Jest to szczególnie istotne w przypadku osobników wystawowych, ale nie tylko. Każdy wszak chciałby, aby jego pupil wyglądał efektownie i miał piękną, zdrową sierść. To samo dotyczy długowłosych ras kotów, takich jak np. Maine coony, koty syberyjskie czy persy. Warto zwracać na to uwagę kupujących bowiem legowiska takie są z reguły droższe od tych standardowych i możemy na tym nieźle zarobić.
Higiena to podstawa! Wybierającemu legowisko dla psa (koty są pod tym względem zdecydowanie mniej problemowe) klientowi warto również podszepnąć, że pupil powracający ze spaceru, zwłaszcza po deszczu, chcąc nie chcąc przynosi ze sobą błoto i brud. Tak więc legowisko będzie się brudzić i trzeba będzie je czyścić. Wygodnym rozwiązaniem jest więc nabycie nieco droższego modelu, który można prać w pralce – w całości lub po rozłożeniu. W całości pierze się zwykle małe legowiska. Te większe po-
winny mieć możliwość rozłożenia na elementy. Tutaj warto zwrócić uwagę klienta na jakość zamków błyskawicznych. Droższe legowiska wyposażone są z reguły w dużo lepsze zapięcia, dzięki czemu można rozkładać i prać je wielokrotnie, podczas gdy te najtańsze mogą się szybko zepsuć. Warto więc postawić na te pierwsze w myśl zasady, że „osoby oszczędnej nie stać na rzeczy tanie”. Z tej samej przyczyny właścicielom psich „brudasów” warto polecać legowiska dwustronne. Są wprawdzie droższe, ale gdy jedna strona się ubrudzi można przewrócić je na drugą i dalej użytkować. Tym samym konieczność prania wystąpi dwa razy rzadziej. Trzeba również pamiętać, że dobre legowisko powinno być przewiewne i zapewniać właściwą wymianę powietrza. Dlatego ważny jest rodzaj materiału z którego zostało wykonane, a w przypadku posłań ze stelażem powinien on mieć otwory wentylacyjne.
„Żeby tylko nie zniszczył!” Sporym wyzwaniem może być rozmowa z klientem, który przychodzi do nas w poszukiwaniu „niezniszczalnego” legowiska. „Panie, pies wszystko zżera, daj Pan coś czego by nie zeżarł”. Niestety, takiemu kupującemu trzeba uświadomić, że podobne legowiska po prostu nie istnieją. Jeżeli pies wykazuje niszczycielskie tendencje i lubi gryźć swoje posłanie to poradzi sobie z łatwością nawet z tymi wyko-
Pies i kot
Daniel Kuchenbecker Kierownik Działu Pokarmy i Zwierzęta www.aquael.pl Dobrze dobrane legowisko jest niezmiernie istotne dla zdrowia zarówno psa jak i kota. W ofercie marki COMFY znajduje się bardzo szeroki wybór posłań. Szczególnie polecamy linię legowisk ARNOLD przeznaczonych dla średnich i większych psów. Wykonane z wytrzymałego materiału i wypełnione specjalnie dobranymi wkładkami zapewniają długie użytkowanie i maksymalną wygodę pupila. Są łatwe do utrzymania w czystości, po wyjęciu wypełnienia pokrowiec można wyprać w pralce. A właścicielom mniejszych psów oraz kotów proponujemy m.in. eleganckie budki LOLA TRIO. Pozwalają przygotować trzy konfiguracje posłania (budka, klasyczne legowisko albo kanapa), zaś ich wygodne wnętrze zachęca do wypoczynku każdego czworonoga. Linia legowisk COMFY obejmuje kilkadziesiąt różnych modeli w licznych wzorach, rozmiarach i wersjach kolorystycznych. Umożliwia stworzenie kompleksowej oferty posłań wśród których każdy, nawet najbardziej wymagający klient znajdzie coś dla siebie! Więcej na www.comfypet.pl
Właścicielom psów przynoszących do domu sporo brudu warto polecać legowiska dwustronne. Są wprawdzie droższe, ale gdy jedna strona się ubrudzi można przewrócić je na drugą i dalej użytkować. Tym samym konieczność prania wystąpi dwa razy rzadziej.
46
nanymi z najtwardszych tkanin, ba! będzie w stanie „napocząć” nawet stelaż z twardego plastiku. I wcale niekoniecznie dotyczy to tylko dużych psów. Bardzo często do niszczenia predysponowane są także pieski popularnych małych ras, takich jak choćby chihuahua czy maltańczyk. Nigdy nie możemy więc dać gwarancji, że pupil klienta nie zniszczy posłania, które mu poleciliśmy. Wiele psów ma również tendencje do drapania legowiska, np. podczas układania się na nim („kopią” sobie norę). W takim przypadku faktycznie
warto polecać te wykonane z mocnych, impregnowanych tkanin, gdyż posłużą znacznie dłużej niż ich tańsze wprawdzie, ale dużo bardziej delikatne odpowiedniki.
Co dla kota? Dla kotów zdecydowanie warto polecać legowiska zamknięte, czyli budki z jednym otworem wejściowym. Przodkowie kotów żyli wszak w dużej mierze na drzewach i nocowali w dziuplach. Legowisko takie zapewnia więc zwierzakowi komfort
i bezpieczeństwo, a nam – dobry zarobek. Budki warto też polecać dla małych psów – imitują one przytulną norę i są bardzo lubiane przez wiele czworonogów. Jeśli chodzi o koty warto też pamiętać, że zwierzaki te niespecjalnie lubią legowiska stojące wprost na ziemi. Kot najbardziej komfortowo czuje się wtedy, gdy może obserwować swoje otoczenie z wysoka. To dlatego chętnie usadawia się np. na szafce czy lodówce. W sprzedaży są specjalne półki dla kotów z miękką wyściółką, przeznaczone do mocowania bezpośrednio na ścianie. Warto wprowadzić je do swojej oferty, gdyż pozwalają dobrze zarobić i są chętnie kupowane przez klientów (oczywiście przy małej pomocy ze strony sprzedawcy – bardzo ułatwia sprawę zamontowanie jednej z takich półek na sklepowej ścianie i ułożenie na niej maskotki kota – wtedy klient po prostu kupuje oczami).
Nauka w służbie zwierzaków
ŻWIREK SUPER ZBRYLAJĄCY TOFU
JEDYNY TAKI ŻWIREK DLA NAJLEPSZYCH KOTÓW NA ŚWIECIE
Żwirek HILTON Tofu posiada wyjątkową zdolność absorpcji moczu oraz skutecznie przeciwdziała wydobywaniu się z kuwety brzydkich zapachów. Jego specjalne właściwości hamują rozwój bakterii, sprawiając, że kuweta będzie sucha, czysta i bezpieczna dla kota. Hilton żwirek tofu bardzo szybko się zbryla, tworząc niewielkie kulki. Zużyty żwirek można wyrzucać do toalety.
Wydawać by się mogło, że zaprojektowanie legowiska dla psa czy kota wielkiej wiedzy nie wymaga – ot wystarczą dobre materiały, ciekawy pomysł i zręczna szwaczka. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Do produkcji (czy raczej – kreacji) legowisk coraz szerzej wkracza bowiem nauka i to z nieledwie „kosmicznymi” technologiami. Nowoczesne legowiska wykonuje się więc z nieprzemakalnych tkanin w zależności od potrzeby zatrzymujących lub oddających ciepło, wypełnia wkładem o określonych parametrach fizykochemicznych itd. Niektóre firmy idą nawet dalej i oferują posłania o właściwościach prozdrowotnych wykorzystujące zdobycze wiedzy takie jak stałe pole magnetyczne (SPM) mające poprawiać krążenie krwi zwierzęcia i optymalizować jego przemianę materii, a także stymulować procesy regeneracyjne, a nawet zmniejszać agresję. Warto zainteresować się takimi nowinkami i wprowadzić je do naszej oferty. Praktyka uczy bowiem, że wiele osób szczególnie dbających o swoje zdrowie przenosi tę tendencję na pupila i jest gotowych zapłacić za podobny produkt sporo więcej niż za zwykłe legowisko. Tak więc nowoczesna technologia łatwo może przysłużyć się nie tylko zdrowiu zwierzaka, ale i zwiększeniu naszych zysków.
NOWOŚĆ
NA POLSKIM
RYNKU
Pies i kot
Produkty hypoalergiczne Czy takie istnieją?
dr n. wet. Joanna Zarzyńska Alergie, także te u zwierząt towarzyszących, to z jednej strony zmora naszych czasów, a z drugiej… woda na młyn marketingowców, dla których stały się doskonałym sposobem na skuteczniejszą sprzedaż wielu produktów. W ślad za „modą” na alergie na rynku zaroiło się wręcz od „hypoalergicznych” wyrobów dla zwierząt. Pytanie tylko, co to znaczy i czy faktycznie coś „uniwersalnie nieuczulającego” naprawdę istnieje? Obecnie coraz więcej osób ma problemy z wrażliwością układu odpornościowego, mówi się o alergiach pokarmowych, skórnych, nietolerancjach, czy atopiach. Te kwestie, wraz ze zwiększającą się świadomością właścicieli zwierząt powodują, że stają się oni bardziej wyczuleni na dobrostan pupili, kontrolują stan ich zdrowia, dbają o dobrą kondycję. A także zauważają u nich reakcje nadwrażliwości czy alergie na
produkty żywieniowe, czy też pielęgnacyjne. Wpływa na to wiele czynników, wspomina się o rasach z podatnością na alergie, umaszczeniach (białe, błękitne), ogólnej kondycji, stresie, zanieczyszczeniu środowiska, znaczącej liczbie środków chemicznych, z którymi mamy styczność w codziennym życiu. Stąd firmy z branży zoologicznej, wychodząc naprzeciw potrzebom rosnącej rzeszy klientów, poszerzają
ofertę produktów oznaczanych jako hypoalergiczne. Już samo oznakowanie przyciąga uwagę nie tylko właścicieli zwierząt cierpiących na nadwrażliwość, czy alergię, ale także tych, którzy mają wysoką świadomość prozdrowotną. Czy to oznacza, że samo oznakowanie „hypoalergiczny” pozwala na polecenie takiego produktu wszystkim klientom przychodzącym do sklepu zoologicznego z hasłem „Mój pies/kot
lek. wet. Magdalena Wiśniewska specjalista chorób psów i kotów www.scanvet.pl Coraz więcej psów, kotów i innych zwierząt towarzyszących boryka się z problem alergii. Podobnie jak u ludzi obserwujemy zarówno uczulenia na alergeny wziewne, pokarmowe, kontaktowe, a nawet na leki i szczepionki. Warto zwracać uwagę na skład karm i suplementów oraz unikać podawania produktów zawierających sztuczne dodatki, barwniki i aromaty. W życiu codziennym zagrożeniem dla naszych zwierząt mogą być również środki pielęgnacyjne np. szampony.
48
ma alergię”? Zdecydowanie nie! Koniecznie trzeba znać specyfikacje produktów i konkretny problem danego zwierzęcia. Ponieważ nie ma uniwersalnego „cudownego” produktu, każdy organizm może reagować inaczej i sama istota problemu zdrowotnego może być inna. Także po raz kolejny polecamy Państwu wnikliwą rozmowę z klientem, żeby faktycznie był on usatysfakcjonowany z zakupu, a nie rozgoryczony. Zakładamy, że produkty hypoalergiczne mają uproszczone składy, usunięto z nich czynniki/surowce najczęściej wywołujące reakcje, a także mogą być wzbogacone o składniki poprawiające odporność, wzmacniające barierę skórną, jelitową itd.
Czym jest alergia i jak się objawia? Formuły karm hypoalergicznych zostały opracowane z myślą o zmniejszeniu reakcji nadwrażliwości/alergii (nawracające biegunki, świąd i zaczerwienienie skóry, uporczywe wylizywanie, wysypki) zwłaszcza na białko zwierzęce. Alergia pokarmowa ma tło immunologiczne, zaś nietolerancja pokarmowa nie jest związana z układem odpornościowym. Nietolerancją pokarmową można określić zespół chorobowy, polegający na nieprawidłowym trawieniu i wchłanianiu spożytego pokarmu lub upośledzonym wydalaniu przetrawionych składników pokarmowych. U kotów alergia pokarmowa może również prowadzić do prosówkowego zapalenia skóry, wyłysień, zespołu eozynofilowego lub do idiopatycznych owrzodzeń w strefie głowy i karku. Nietolerancja pokarmowa może występować również pod postacią łojotoku, nawracającego zapalenia zewnętrznego przewodu słuchowego i obustronnego nawracającego zapalenia skóry opuszek palcowych. Antygenami pokarmowymi są zazwyczaj białka (w tym glikoproteiny) o dużej masie cząsteczkowej 40-70 kDa, przechodzące przez barierę jelitową. Stąd karmy
www.naturea.com.pl
Naturea to najlepsza hipoalergiczna karma dla psów i kotów dostępna na polskim rynku. Nasze karmy produkowane są ze składników najlepszej jakości gdzie mięso i ryby stanowią główny komponent naszych diet. W naszej ofercie posiadamy wiele karm monobiałkowych zawierających tylko jedno źródło białka zwierzęcego, dzięki czemu możemy wykluczyć z diety alergizujące białko. W związku z tym, że mamy karmy z jednym źródłem białka, dieta Naturea jest hipoalergiczna, lekkostrawna, bardzo dobrze przyswajalna i polecana psom i kotom o wrażliwym przewodzie pokarmowym. Do zaoferowania mamy począwszy od lekkostrawnej kaczki, smakowitej jagnięciny, bogatego w aminokwasy i kwasy tłuszczowe łososia po soczystego kurczaka. Jakich składników na pewno nie używamy – kukurydzy, pszenicy, soi, glutenu, owsa, sztucznych aromatów, konserwantów, barwników, GMO oraz produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego, które powodują problemy, takie jak otyłość czy alergie. Dodatkowo wszystkie użyte składniki karmy jak i sama karma nie jest sztucznie konserwowana, ale poprzez naturalną witaminę E. Dzięki tak rygorystycznemu podejściu do produkcji naszych karm dla psów i kotów, produkty te są hipoalergiczne i zapobiegają alergiom pokarmowych, cukrzycy oraz nadwadze. monobiałkowe lub z ograniczonymi źródłami białka, z którymi zwierzę się wcześniej nie stykało – jagnięcina, dziczyzna, kaczka, królik itp. Redukuje się również rozmiar cząsteczki białka – forma peptydów, hydrolizaty białkowe (nie więcej niż 10 kDa). Białko powinno być wysoko strawne i łatwo przyswajalne (często jest poddane odpowiedniej obróbce technologicznej). Pamiętajmy, że źródło białka szkodzącego zwierzęciu powinno być całkowicie wyeliminowane z diety – czyli także z przekąsek, nagród i „domowych dokarmiań ze stołu”. Stąd idea hypoalergiczności przeniosła się także na grupę produktową smakołyków. Ale nadwrażliwość – nietolerancja może dotyczyć innych składników w karmie np. barwników, konserwantów, aromatów, zagęszczaczy, emulgatorów, a także może wystąpić nietolerancja np. laktozy, innych produktów mlecznych, czy glutenu (rasą psów, u których nietolerancja glutenu jest najsilniej wyrażona są setery irlandzkie). Alergia może być związana także ze źródłem białka roślinnego itd. Źródło węglowodanów (oraz białek roślinnych) również powinno być zmienione, najlepiej żeby nie zawierało glutenu: ziemniaki, tapioka (w karmach hypoalergicznych stosuje się także ku-
kurydzę, jęczmień, czy soję). Może się zdarzyć, że po dłuższym czasie podawania diety hypoalergicznej u niektórych osobników pojawią się reakcje nadwrażliwości na źródło białka z danej karmy. Nietolerancja pokarmowa może wystąpić u psów i kotów niezależnie od ich wieku, rasy i płci (aczkolwiek częściej pojawia się u zwierząt młodych, zazwyczaj ujawnia się do końca 1. roku życia). Natomiast wrodzone skłonności do alergii uwidaczniają się zazwyczaj między 6. miesiącem, a 3. rokiem życia. Alergikiem zwierzę może stać się w każdym wieku – podobnie, jak ma to miejsce u ludzi, a także alergia może się utrzymywać do końca życia. Właściciel zwierzęcia koniecznie powinien skonsultować się z lekarzem weterynarii. Nie ma jednej uniwersalnej diety hypoalergicznej, zdarza się, że dana dieta pomaga jednemu zwierzęciu, a innemu już nie. Diety natomiast są w pełni zbilansowane i mogą być podawane przez całe życie zwierzęcia. Często jest to niezbędne dla jego dobrego samopoczucia – dietoterapia jest działaniem wspomagającym. Diety zawierają też nutraceutyki – składniki wzmacniające barierę skórną i okrywę włosową. Trzeba uprzedzić właściciela, że efekty nie pojawią się natychmiastowo – średnio
EMPIRE SPLENDIDO FRYKASY Z JAGNIĘCINY – 60% świeża jagnięcina. Domowej roboty frykasy dla psa z serii SPLENDIDO o wysokiej zawartości świeżej jagnięciny. Witaminy z grupy A, C i E (naturalne antyoksydanty) wspomagają prawidłowe funkcjonowanie serca, mózgu i wzroku oraz chronią przed procesami zapalnymi. Inulina- jako prebiotyk stymuluje mikroflorę bakteryjną w przewodzie pokarmowym. PRODUKT HYPOALERGICZNY. NIE ZAWIERA GLUTENU I ZBÓŻ. Skład: zawartość składników mięsnych 45,5% z czego: (świeża jagnięcina 60%, suszona jagnięcina 40%) , ryż, pulpa z buraka, suszone ryby, olej z łososia, suszone wątróbki, Yucca, korzeń cykorii, MSP, drożdże piwne, algi Schizochytrium Limacinum. Składniki analityczne: białko surowe 27%, oleje i tłuszcze surowe 13,5% , włókno surowe 2%; popiół surowy 9%, wilgotność 17%, wapń 1,8%, fosfor 1,2% Zawartość opakowania: 200 g
49
Pies i kot Tomasz Uhlenberg
Marketing, Beaphar Polska Sp. z.o.o. www.beaphar.com/pl-pl
Szampon Premium dla kota – Koty i kocięta. Naturalne ekstrakty z białej herbaty i jedwabiu. Szampon dla kotów i kociąt, opracowany przez naszych lekarzy weterynarii, zawierający białą herbatę i hydrolizowany jedwab, które nawilżają skórę i odżywiają kocią sierść. Ekstrakt z białkami jedwabiu wzmacnia i chroni, ale też wygładza otoczkę włosów (ich najbardziej zewnętrzną warstwę) i odbudowuje ją, dzięki czemu włosy lśnią pełnią blasku. Zawarty w szamponie jedwab ułatwia rozczesywanie, jednocześnie nie obciążając włosów. Sierść staje się miękka, elastyczna, co znacząco ułatwia szczotkowanie. Kremowy szampon jest niezwykle delikatny. Łagodnie czyści kocią sierść, dodając jej objętości, pozostawiając ją lśniącą, przyjemnie pachnącą. Szampon posiada neutralne pH właściwe dla skóry kotów i kociąt oraz zawiera polifenole z winogron. Nie zawiera parabenów.
producenci wskazują, iż potrzeba jest od 3 tygodni do 2 miesięcy dietoterapii dla uzyskania pełnego rezultatu leczniczego. Można korzystać zarówno z produktów w formie suchej, jak i wilgotnej (karmy puszkowe). Zawsze trzeba się zapoznać z przeciwwskazaniami umieszczonymi na opakowaniu/ulotce produktu. Jeśli zwierzę cierpi na alergię/ nadwrażliwość trzeba także bardzo ostrożnie dobierać suplementy diety – które w swym założeniu mają wspomagać organizm. Jednak jeśli np. pies jest uczulony na rybę, to podawanie mu oleju rybnego na poprawę okrywy włosowej nie jest dobrym pomysłem!
Jak dobrać odpowiednią karmę? O ile wiedza na temat karm i składników nutraceutycznych jest coraz powszechniejsza i coraz więcej osób wie, jak odnajdować kluczowe informacje zawarte na etykietach, to już dobór odpowiednich kosmetyków bywa „wyższą szkołą jazdy”, choćby dlatego, że trudno zorientować się w ich składzie analitycznym. Wielu klientów sklepów chciałoby swoim psom bądź kotom zapewnić wysoce efektywne preparaty, a przy tym oparte na jak najbardziej naturalnych, nieszkodliwych składnikach, co za tym idzie nie stanowiących zagrożenia dla środowiska. Kosmetyków taki szukają zwłaszcza właściciele psów z problemami skórnymi, skórą wrażliwą, skłonną do podrażnień, czy przesuszenia. U takich psów z problemami skórnymi ważną rolę profilaktyczną i wspomagającą leczenie dermatologiczne pełnią kąpiele w odpowiednio dobranych szamponach. I znów kierujemy się informacją na opakowaniu, szukając haseł: hypoalergiczne, czy sensitive, a także „bezzapacho-
50
we”, „wolne od...”. Zastosowane są w nich łagodne środki powierzchniowo czynne, o niskim potencjale alergennym. Cechują się neutralnym dla psiej skóry pH. Łagodzą podrażnienia i świąd. Odbudowują naturalną barierę skórną, mogą zawierać substancje nawilżające i natłuszczające (emolienty), często naturalne – pochodzenia roślinnego (np. skrobia ryżowa, olej kokosowy, proteiny owsa). Szampony jodoforowe i z chlorheksydyną polecane są podczas terapii stanów zapalnych skóry tła bakteryjnego i grzybiczego. Alantoina, ekstrakty z arniki czy kasztanowca działają oczyszczająco (również poprzez przyspieszenie złuszczania martwego naskórka) i antyseptycznie. Podobnie jak w kosmetykach ludzkich, w szamponach dla psów ogranicza się ilość składników pomocniczych o podwyższonym ryzyku alergennym: mydła, olejów mineralnych, konserwantów, emulgatorów, sztucznych barwników, perfum (fragrances), soli (Sodium Chloride), czy parabenów, a wzbogaca się je w substancje aktywne, poprawiające kondycję okrywy włosowej, jak jedwab, keratyna, gliceryna, lanolina, kolagen, olej norkowy, olej arganowy, kwasy omega, witaminy, czy ekstrakty roślinne (aloes, kokos, awokado, acai, olejek herbaciany, olej
makadamia, olej słonecznikowy, masło shea, hydrolizat pszenicy, czy owsa). Szampony te mogą się pienić mniej niż tradycyjne – trzeba o tym uprzedzić nabywcę – ale nie oznacza to, że mają mniejsze zdolności myjące i oczyszczające. Należy też sprawdzić w jakich proporcjach szampon powinien być rozcieńczany (wiele produktów to koncentraty). Jeśli zwierzę ma problemy skórne, to najlepiej wypróbować działanie danego produktu (przydadzą się próbki) na niewielkiej powierzchni skóry i poobserwować efekty – czy nie ma podrażnień itp. Podobnie jak w przypadku karm, może się zdarzyć, że dana linia produktowa nie sprawdzi się u konkretnego osobnika. Jest też grupa klientów, którym szczególnie zależy na składnikach naturalnych i preparatach bezzapachowych – stąd też po raz kolejny podkreślam konieczność zapoznania się ze specyfikacją/ulotkami sprzedawanych produktów, czy dopytania się o szczegóły ich dystrybutorów. Ważną informacją jest także, czy kosmetyk jest bezpieczny dla kociąt/szczeniąt. Ze względu na aktualność problemu alergii/nadwrażliwości i poszerzającą się ofertę produktów hypoalergicznych warto się nimi zainteresować, posiadać w sklepie i umiejętnie używać argumentów sprzedażowych.
www.beleko.pl
Jeśli pies jest alergikiem warto zgłębić temat doboru odpowiedniego kosmetyku. Najlepiej wybrać kosmetyk do pielęgnacji przeznaczony specjalnie dla alergików. Jego skład jest odpowiednio dobrany do bardzo wrażliwej skóry. Nie tylko nie podrażnia, ale również łagodzi, nawilża, odżywia skórę i sierść. Najlepszym wyborem będzie produkt antyalergiczny oparty na naturalnych składnikach takich jak np. aloes. Jeśli u psa występuje alergia pokarmowa, której następstwem jest wysypka, warto wybrać kosmetyk, który mocno łagodzi świąd skóry.
51
Zdrowie
Kleszcze – 10 najpopularniejszych mitów na temat tych pasożytów
dr n. wet. Joanna Zarzyńska Wydawać by się mogło, że o kleszczach napisano już wszystko. Tymczasem wiedza przeciętnego właściciela psa na temat tych pasożytów jest zaskakująco niska. Co więcej pokutuje mnóstwo nieprawdziwych informacji na temat kleszczy, sposobów zapobiegania ukąszeniu oraz zagrożeń z nimi związanych. W poniżej zaprezentujemy 10 z nich.
MIT 1. KLESZCZE WYSTĘPUJĄ TYLKO W LESIE I W MIEŚCIE NIE TRZEBA SIĘ ICH OBAWIAĆ – to w zasadzie nie tyle mit, co informacja prawdziwa, tyle, że nieaktualna. Jeszcze przed 20 laty faktycznie znalezienie kleszcza w dużym mieście było nie lada wyczynem. W ciągu ostatnich dwóch dekad pajęczaki te doskonale zasymilowały się jednak z terenami zurbanizowanymi. Ba! Można wręcz powiedzieć, że czują się tam jak ryba w wodzie. Obecnie więc równie dobrze jak w lesie, czy na wiejskiej łące pies może „złapać” tego pasożyta w centrum wielkiej aglomeracji. Wystarczy skwerek, kępa zieleni, nie mówiąc już o miejskich parkach i ogrodach. Dlatego
52
dzisiaj bezwzględnie trzeba zabezpieczać przed kleszczami nie tylko psy wiejskie czy myśliwskie, ale również czworonożnych „mieszczuchów”.
MIT 2. KLESZCZE „GRYZĄ” TYLKO WIOSNĄ I LATEM – niestety, nie tylko. Rzeczywiście z reguły największy „wysyp” tych pasożytów notowany jest wiosną oraz późnym latem. Wszystko zależy jednak od aktualnej pogody. W praktyce pies może złapać „pasażera na gapę” niemal przez cały rok. Jedynym, co powstrzymuje kleszcze jest mroźna i śnieżna zima (jeżeli jest mroźna, ale bez śniegu to kleszcze wtedy nie są aktywne i wiele z nich ginie; z kolei duża ilość śniegu
skutecznie powstrzymuje je przez atakiem, ale może sprawić, że niemal wszystkie przetrwają zimę). Tak więc nie należy się zdziwić, gdy znajdziemy wgryzionego kleszcza nawet w połowie grudnia, zwłaszcza, że od kilku lat zimy mamy w Polsce raczej symboliczne. Dlatego zdecydowanie warto zabezpieczać psy odpowiednimi preparatami nie tylko wiosną i latem, ale przez cały rok.
MIT 3. KLESZCZ ATAKUJE ZNIENACKA I BŁYSKAWICZNIE WGRYZA SIĘ W SKÓRĘ – wielu osobom wydaje się, że pies może „złapać” kleszcza dosłownie w ciągu kilku sekund. Ot, krwiożerczy pajęczak skacze na niego
z krzaka i błyskawicznie zaczyna ssać krew . Prawdopodobnie przekonanie to wzięło się z prostej analogii do sposobu atakowania przez komary. Jednak kleszcz to nie komar. Ma zupełnie inny rodzaj aparatu gębowego. Aby dobrać się do krwi musi najpierw mozolnie przegryźć się przez skórę czworonoga w którą powolutku się wwierca. Przypomina to kopanie szybu górniczego i jest dla pasożyta sporym wyzwaniem. To właśnie dlatego kleszcze poszukują na ciele psa czy kota miejsc o możliwie cienkiej skórze – najchętniej wgryzają się pod pachami, w pachwinach za uszami, w okolicach gardła, ale też w części twarzowej, np. niedaleko oczu. Po prostu, przyspiesza to proces przegryzania się przez skórę. Ale nawet wtedy zabieg ten trwa minimum 24 godziny. Co z tego wynika w praktyce? Otóż nie musimy histerycznie oglądać zwierzaka dosłownie po każdym spacerze. Wystarczy zrobić to na spokojnie raz dziennie (kiedy mamy więcej czasu). Szczególnie dokładnie sprawdzamy wymienione wyżej okolice. Kleszcza, który dopiero zaczyna się wgryzać w skórę można usunąć stosunkowo łatwo – najczęściej wystarczy go z niej po prostu zdjąć. Takie profilaktyczne przeglądanie sierści w znacznym stopniu ogranicza ryzyko ugryzienia, choć nie wyeliminuje go całkowicie. Należy bowiem pamiętać, że nie opite krwią pasożyty są bardzo małe i mają ciemną barwę często więc trudno je dostrzec, zwłaszcza u zwierząt o czarnej sierści i skórze. Dlatego nawet jeśli
codziennie kontrolujemy pupila ZAWSZE należy zabezpieczyć go przed inwazją kleszczy przy pomocy specjalnych preparatów.
MIT 4. JEŚLI MIMO ZASTOSOWANIA PREPARATU OCHRONNEGO KLESZCZ WGRYZA SIĘ W SKÓRĘ PSA TO ZNACZY, ŻE PREPARAT NIE DZIAŁA – rzeczywiście, „na logikę” mogłoby się wydawać, że właśnie tak jest. Jednak niektóre preparaty działają (i to bardzo skutecznie) dopiero na kleszcze będące w pierwszej fazie przegryzania się przez skórę zwierzęcia. Kleszcze giną, zanim zaczną pobierać krew pupila i w żaden sposób nie mogą mu zaszkodzić. Zwykle znajdujemy wtedy na skórze psa martwego, zasuszonego, ledwo co wgryzionego pasożyta. Nie ma więc powodu do paniki, bowiem nie mógł on spowodować żadnych przykrych konsekwencji zdrowotnych.
MIT 5. KAŻDY KLESZCZ PRZENOSI CHOROBY – gdyby tak było, to większość psów w Polsce zapewne byłaby już martwa. Na szczęście, podobnie jak nie każda kula trafia w cel, tak i nie każdy kleszcz jest wektorem chorób. Owszem, nie wolno zapominać, że pajęczaki te mogą przenosić babeszjozę (chyba najpopularniejsza choroba odkleszczowa i najbardziej niebezpieczna dla psów), anaplazmozę, ehrlichio-
W praktyce pies może złapać kleszcza niemal przez cały rok. Jedynym, co powstrzymuje kleszcze jest mroźna i śnieżna zima. Tak więc nie należy się zdziwić, gdy znajdziemy wgryzionego kleszcza nawet w połowie grudnia. Dlatego zdecydowanie warto zabezpieczać psy odpowiednimi preparatami nie tylko wiosną i latem, ale przez cały rok.
Wgryzanie się kleszcza w skórę psa trwa minimum 24 godziny. Co z tego wynika w praktyce? Otóż nie musimy histerycznie oglądać zwierzaka dosłownie po każdym spacerze. Wystarczy zrobić to na spokojnie raz dziennie. Kleszcza, który dopiero zaczyna się wgryzać w skórę można usunąć stosunkowo łatwo – najczęściej wystarczy go z niej po prostu zdjąć.
Sylwia Sieracka
Marketing Manager Boehringer Ingelheim Marketing Sp. z o.o.
Jesień to okres wzmożonej aktywności kleszczy oraz innych ektopasożytów, jak np. pchły. Warto przypominać klientom sklepów zoologicznych o profilaktycznym zabezpieczaniu swoich pupili przed ich inwazją. Nasz produkt, Frontline Tri-Act jest godnym polecenia lekiem dedykowanym wyłącznie dla psów w celu ochrony przed inwazją kleszczy i ryzykiem przeniesienia chorób odkleszczowych. Wygodna i łatwa aplikacja (preparat typu Spot-on, 5 konfekcji dla psów o określonej masie ciała, pipetki zawierające pojedyncze dawki środka), to nie jedyne jego zalety. Zgodnie z nazwą klient otrzymuje efekt 3 w 1. Preparat wykazuje działanie odstraszające (repelent) kleszcze i owady latające. Połączone dwie substancje aktywne: fipronil i permetryna gwarantują skuteczne działanie bójcze. A tym samym ochronę przed chorobami przenoszonymi przez ektopasożyty. Preparat rozprzestrzenia się po skórze, jest wodoodporny i skutecznie działa do 1 miesiąca. Zatem pamiętajmy, że regularna comiesięczna aplikacja preparatem to podstawa sukcesu w działaniach profilaktycznych! Jakość i skuteczność preparatu Frontline Tri-Act została doceniona – produkt ten został nagrodzony jako NAJSKUTECZNIEJSZY PREPARAT w kategorii preparatów przeciwpasożytniczych w I Niezależnym Plebiscycie Branży Zoologicznej. Frontline Tri-Act roztwór do nakrapiania dla psów 2-5kg, Frontline Tri-Act roztwór do nakrapiania dla psów 5-10 kg, Frontline Tri-Act roztwór do nakrapiania dla psów 10-20 kg, Frontline Tri-Act roztwór do nakrapiania dla psów 20-40kg, Frontline Tri-Act roztwór do nakrapiania dla psów 40-60 kg SKŁAD JAKOŚCIOWY I ILOŚCIOWY: 1 ml roztworu zawiera: fipronil – 67,6 mg, Permetryna – 504,8 mg Substancja pomocnicza Butylohydroksytoluen (E321) 1,125 mg/ml POSTAĆ FARMACEUTYCZNA Roztwór do nakrapiania na skórę Wskazania lecznicze dla poszczególnych docelowych gatunków zwierząt Leczenie i zapobieganie inwazjom pcheł i/lub kleszczy połączone z działaniem odstraszającym owady: moskity, kąsające muchówki i/lub komary. Leczenie i zapobieganie inwazjom pcheł Ctenocephalides felis oraz zapobieganie inwazjom pcheł Ctenocephalides canis. Produkt eliminuje istniejące pchły C.felis w ciągu 24 godzin. Jedno podanie produktu zapobiega nowym inwazjom pcheł przez 4 tygodnie. U zwierząt ze zdiagnozowanym alergicznym, pchlim zapaleniem skóry produkt można wykorzystywać jako element terapii. Produkt posiada właściwości odstarszające przeciwko kleszczom (Dermacentor reticulatus) utrzymujące się od 7 dni do 4 tygodni po podaniu. Jakkolwiek pojedyncze kleszcze mogą przyczepiać się i odpadać w ciągu pierwszych 24 godzin po inwazji. Produkt posiada natychmiastową skuteczność roztoczobójczą przeciw Rhipicephalus sanguineus i Ixodes ricinus, jeśli jednak kleszcze występują w momencie podania produktu, nie wszystkie mogą być wyeliminowane w ciągu 48 godzin po podaniu. Produkt posiada trwałą skuteczność roztoczobójczą przeciw kleszczom (Ixodes ricinus, Dermacentor reticulatus, Rhipicephalus sanguineus) utrzymującą się przez 4 tygodnie. Produkt skutecznie odstrasza moskity (Phlebotomus perniciosus) przez 3 tygodnie oraz komary (Culex pipiens) przez 4 tygodnie. Produkt wykazuje skuteczność owadobójczą przeciw moskitom (Phlebotomus perniciosus) utrzymującą się przez 3 tygodnie. Produkt odstrasza i eliminuje muchy z rodzaju Stomoxys calcitrans przez 5 tygodni PRZECIWWSKAZANIA Nie stosować u zwierząt chorych lub wracających do zdrowia. Stosować wyłącznie u psów. Nie stosować u kotów ani u królików ze względu na możliwość wystąpienia działań niepożądanych a nawet śmierci. Nie stosować w przypadku nadwrażliwości na substancje czynne lub na dowolną substancję pomocniczą PODMIOT ODPOWIEDZIALNY MERIAL 29 avenue Tony Garnier, 69007 LYON, FRANCJA PRZEDSTAWICIEL PODMIOTU ODPOWIEDZIALNEGO Sanofi-Aventis Sp. z o.o., ul. Bonifraterska 17, 00-203 Warszawa, tel. 22 280 00 00, fax. 22 280 00 01 DATA AKTUALIZACJI SKRÓCONEJ INFORMACJI O LEKU Styczeń 2016 r., DATA OPRACOWANIA MATERIAŁU REKLAMOWEGO Styczeń 2016r. Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania.
53
Zdrowie Tomasz Uhlenberg
Marketing, Beaphar Polska Sp. z.o.o. www.beaphar.com/pl-pl
Obroża biobójcza PERMECTA Obroża przeciw kleszczom i pchłom dla psów, skuteczna w użyciu przez 90 dni. Obroża biobójcza PERMECTA służy do zwalczania kleszczy i pcheł u psów dużych ras. Efekty działania obroży są widoczne już po 48 godzinach od jej założenia. Zastosowanie: Wykazana badaniami eliminacja kleszczy przez 90 dni i eliminacja pcheł przez 90 dni. Obroża ma delikatny zapach charakterystyczny dla olejku geraniowego. Substancje czynne: Permetryna + Geraniol. Przeciwwskazania: Nie stosować u kotów, nie stosować u szczeniąt poniżej 3 miesięcy, nie stosować u zwierząt chorych lub będących w trakcie rekonwalescencji.
Kleszcze mogą przenosić babeszjozę, anaplazmozę, ehrlichiozę, boreliozę, riketsjozę i inne rzadziej diagnozowane jednostki chorobowe. Na szczęście tylko mogą, a nie muszą. Tak więc ukąszenie przez kleszcza niekoniecznie musi oznaczać, że zaraził czymś naszego psa czy kota. zę, boreliozę, riketsjozę i inne rzadziej diagnozowane jednostki chorobowe. Na szczęście tylko mogą, a nie muszą. Tak więc ukąszenie przez kleszcza niekoniecznie musi oznaczać, że zaraził czymś naszego psa czy kota. Odsetek zarażonych kleszczy bywa bardzo różny, zależy to od rodzaju choroby i od regionu kraju, a nawet od mikroregionu. Bardzo często rozprzestrzenianie nosicielstwa danej choroby przez kleszcze skutecznie hamują naturalne przeszkody terenowe, takie jak cieki wodne. Zdarza się, że po jednej stronie rzeki nawet kilkadziesiąt procent pajęczaków jest nosicielami
Jak najbezpieczniej usunąć kleszcza? Najlepiej chwycić go delikatnie pęsetą i wykręcić spiralnym ruchem ze skóry zwierzaka. W sklepach zoologicznych są też dostępne specjalne urządzenia, które ułatwiają to zadanie.
54
dajmy na to boreliozy, a po drugiej praktycznie wszystkie kleszcze są od niej wolne. Nie należy więc od razu wpadać w panikę po znalezieniu na pupilu opitego krwią pajęczaka. Wystarczy usunąć go i przez najbliższe dni uważnie obserwować zwierzaka. Warto dodać, że w sklepach zoologicznych są dostępne specjalne testy, na razie tylko na boreliozę, dzięki którym możemy przekonać się, czy usunięty ze skóry kleszcz faktycznie był nosicielem tej choroby.
MIT 6. ABY ŁATWO USUNĄĆ KLESZCZA ZE SKÓRY NALEŻY POSMAROWAĆ GO MASŁEM – (albo innym tłuszczem). To chyba najpopularniejszy z „kleszczowych” mitów i absolutnie
nieprawdziwy. Nie wolno smarować wgryzionego w skórę pajęczaka, bowiem uzyskamy wtedy efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego, tzn. zamiast pomóc – zaszkodzimy. Kleszcze oddychają za pomocą tchawek do których powietrze doprowadzane jest przez dwie przetchlinki, czyli otwory położone z boków ciała pasożyta. Pozwala im to na swobodne oddychanie podczas żerowania z głową zagłębioną w skórze żywiciela. W momencie gdy posmarujemy ciało kleszcza tłuszczem przetchlinki te ulegną zatkaniu i pasożyt zwyczajnie zacznie się dusić reagując gwałtownymi wymiotami. A wymiotując treścią swego przewodu pokarmowego do rany zwierzęcia zwiększa zagrożenie infekcją i innymi powikłaniami. Jak więc najbezpieczniej usunąć klesz-
cza? Najlepiej chwycić go delikatnie pęsetą i wykręcić spiralnym ruchem ze skóry zwierzaka. W sklepach zoologicznych są też dostępne specjalne urządzenia, które ułatwiają to zadanie. Nie kosztują dużo więc profilaktycznie warto się w nie zaopatrzyć.
głęboko i pozostaje na zwierzaku już od kilku dni. Nie ma wtedy powodu do paniki. Oderwaną główkę najlepiej spróbować schwytać końcem pęsety i delikatnie wykręcić. A w trudniejszych przypadkach faktycznie lepiej udać się do lekarza weterynarii.
także kroplówkę, którą niekiedy trzeba kilkakrotnie powtórzyć w następnych dniach). Krytycznym objawem chorób jest rdzawy mocz zabarwiony barwnikami z uszkodzonych krwinek, tyle tylko, że wtedy często jest już za późno na leczenie.
MIT 7.
MIT 9.
MIT 10.
Z KAŻDYM WGRYZIONYM W PSA CZY KOTA KLESZCZEM LEPIEJ UDAĆ SIĘ DO LEKARZA WETERYNARII – niekoniecznie, chyba, że sami nie wiemy jak go usunąć lub pasożyt „zagnieździł” się w problematycznym miejscu, np. w bezpośredniej bliskości oka. W przeciwnym razie możemy równie dobrze usunąć go samodzielnie stosując się do powyższych zaleceń. Poza tym usługa usuwania kleszczy znajduje się w ofercie większości zakładów groomerskich.
BABESZJOZY NIE TRZEBA LECZYĆ – PSU „SAMO PRZEJDZIE” – absolutnie nie przejdzie. Choroba ta jest bardzo groźna dla zwierzaka i w stosunkowo krótkim czasie może dokonać prawdziwego spustoszenia w jego organizmie niszcząc czerwone krwinki i trwale uszkadzając liczne narządy wewnętrzne, a nawet prowadząc do zgonu. Jedynym środkiem pomocy jest szybko zastosowana farmakoterapia. Dlatego jeśli nasz pies w ciągu kilku dni po „złapaniu” kleszcza staje się osowiały i apatyczny natychmiast trzeba udać się do lekarza i poinformować go o podejrzeniu babeszjozy lub innej choroby odkleszczowej. Lekarz przeprowadzi na cito testy krwi, które wykażą czy rzeczywiście mamy do czynienia z obecnością Babesia canis i – w razie potrzeby – natychmiast poda skuteczne lekarstwa (często
SKORO MÓJ PIES MIAŁ JUŻ BABESZJOZĘ I ZOSTAŁ WYLECZONY TO WIĘCEJ NA NIĄ NIE ZACHORUJE – niestety, nie ma tak dobrze. Babeszjoza to nie ospa (choć nawet w przypadku ludzkiej ospy też nie ma 100% pewności, że nie zachorujemy po latach ponownie) i po jej przechorowaniu zwierzak nie nabywa wrodzonej odporności. Tak więc może „złapać” tę groźną chorobę praktycznie nieograniczoną ilość razy – za każdym razem zwierzę może gorzej reagować. Warto również dodać, że jeden i ten sam kleszcz może przenosić więcej niż jedną chorobę i zainfekować jednocześnie psa np. dwoma różnymi patogenami. Dlatego ukąszenia przez kleszcza nigdy nie wolno lekceważyć i zawsze trzeba zabezpieczać czworonogi przed tymi pajęczakami stosując odpowiednio dobrane preparaty.
MIT. 8. JEŻELI W SKÓRZE PSA ZOSTANIE GŁÓWKA KLESZCZA TO „KONIEC” – na szczęście nie. Zdarza się to dość często i to nawet doświadczonym „wyjmowaczom”, zwłaszcza jeżeli „bestia” wgryzła się naprawdę
Kot
Dlaczego kot traci sierść? lek. wet. Joanna Iracka
lekarz-specjalista medycyny behawioralnej www.vet.pol.pl
Wielu klientów sklepów zoologicznych skarży się sprzedawcy, że ich kot zaczyna tracić sierść i prosi o coś, co rozwiąże ten problem. Tymczasem nie jest to takie proste, ponieważ przyczyn kociego łysienia może być bardzo wiele, począwszy od kłopotów dermatologicznych, poprzez objawy rozmaitych chorób, a skończywszy na powodach typowo behawioralnych związanych z tym, co dzieje się w otoczeniu pupila. Zanim więc polecimy jakikolwiek produkt należy najpierw zdiagnozować przyczynę utraty włosów i postarać się ją wyeliminować. Wszyscy od dziecka wiemy, że koty starannie się myją i zawsze mają czyste futerko. Kiedy jest ono niedomyte, wiemy, że coś niedobrego dzieje się ze zwierzakiem. Z drugiej strony, gdy nadgorliwie wylizuje się i skubie sierść potrafi spowodować zupełną utratę włosów nawet na dużej powierzchni ciała. Łysienie spowodowane nadmierną pielęgnacją może bardzo różnie wyglądać. Może obejmować niewielki obszar ciała, albo być bardzo rozległe. Czasem sierść wygląda jak „wygryziona przez mole”, a czasem skóra jest zupełnie pozbawiona włosa. Najczęściej opiekunowie zauważają, że kot myje się częściej i dłużej, a także bardziej intensywnie, np. oprócz lizania również wyrywa włosy. Zdarza się jednak, że te wszystkie czynności wykonuje w ukryciu – wtedy, aby się upewnić, że przyczyną łysienia jest mechaniczne uszkodzenie
56
włosów zębami ogląda się je pod mikroskopem. Typowe okolice ciała, które koty wylizują aż do wyłysienia to: brzuch, zwłaszcza jego część najbliżej tylnych łapek, boki, wewnętrzne i zewnętrzne powierzchnie ud, grzbiet aż do nasady ogona, ogon, wewnętrzne powierzchnie przednich łapek, łopatki.
Przyczyny łysienia kota Przypadki łysienia stawiają lekarzy weterynarii wobec dylematu: czy wynikają one z choroby somatycznej, czy też mają naturę psychogenną? Wiele chorób powoduje swędzenie, które prowokuje kota do drapania lub wylizywania okolicy, z której płynie nieprzyjemne doznanie. Jeżeli są to
choroby samej skóry najczęściej można znaleźć na niej tzw. pierwotne (spowodowane przez chorobę) zmiany, np. zaczerwienienie, grudki lub krosty. Skutki drapania się to już zmiany wtórne (utrata włosów, otarcia, czasami głębsze uszkodzenia skóry, a nawet wtórne zapalenie skóry). Wykwity pierwotne sugerują występowanie jakiegoś czynnika chorobotwórczego (możemy podejrzewać np. obecność pasożytów czy zapalenie bakteryjne). Kiedy ich brak – sprawa jest trudniejsza. Nie wyklucza to bowiem choroby somatycznej. Choroby ogólne, takie jak atopia i inne formy alergii mogą powodować świąd skóry bez występowania na niej jakichkolwiek pierwotnych zmian. Z czasem pojawiają się oczywiście zmiany spowodowane reakcją kota na świąd, tzn. łysienie i otarcia. Zdarza się to także przy zaburzeniach hormonalnych.
www.zoo-factory.pl
Hilton DuoTrymer Professional pomaga w utrzymaniu zdrowej skóry i lśniącego włosa okrywowego psów i kotów. Usuwa martwą sierść i nadmiar podszerstka. Zastosowanie ostrzy ze stali nierdzewnej, z 70 wytrzymałymi ząbkami oraz specjalna technologia podwójnego trymera umożliwia usuwanie nawet grubej sierści zwierzaka. Hilton DuoTrymer posiada specjalnie zaprojektowany przycisk, dzięki któremu łatwo można usunąć sierść z urządzenia. Ergonomiczna, miękka rączka zapewnia komfort i wygodę używania. Dzięki systematycznemu stosowaniu Hilton DuoTrymer można zredukować wypadanie sierści o 90%.
Z drugiej strony kot może się nadmiernie wylizywać w okresie, gdy narażony jest na zwiększony stres. Zachowanie to pomaga mu się uspokoić, wrócić do równowagi emocjonalnej. Jest to czynność, której kot i tak poświęca dużo czasu w ciągu dnia, ma do niej dużą skłonność, nasila się więc w sytuacjach, w których coś się dzieje „nie tak”. Podejrzenie związku wylizywania się kota ze stresem nie oznacza wcale wykluczenia choroby somatycznej. Stres bowiem często jest powodowany przez… ból. Typowy przykład to wylizywanie brzucha przez koty, które mają stany zapalne dróg moczowych. Jednak nie zawsze przy bólu zwierzak wylizuje bolące miejsce, choćby dlatego, że nie ma do niego dostępu (ból wewnątrz ciała lub w miejscu niedostępnym dla języka). Wylizuje się, aby poczuć się lepiej. Konkretny objaw kliniczny (taki jak drapanie się) można uznać za psychogenny po wykluczeniu wszystkich możliwych przyczyn somatycznych. Niestety, podobnie stawia się diagnozę w przypadku atopowego zapalenia skóry – najpierw trzeba wykluczyć wszystkie inne choroby, które mogą mieć podobne objawy (a głównym objawem jest swędzenie skóry). Czyli z medycznego punktu widzenia „jeśli to nie jest nic innego, to musi być atopia” oraz „jeśli to nie jest nic innego to problem musi być psychogenny”. I znów nie mamy jasnej odpowiedzi. W przypadku zaburzeń behawioralnych można na szczęście wnioskować
także na podstawie środowiska, w którym kot żyje. Bierze się tu pod uwagę jego fizyczne otoczenie (jak urządzone jest mieszkanie, jak wygląda karmienie, kuweta, czy może wychodzić na dwór) oraz środowisko społeczne – czy mieszka z innymi kotami i jakie ma z nimi relacje, czy są inne zwierzęta, ile ludzi mieszka w tym samym domu i jakie mają relacje z naszym pacjentem. Te wszystkie informacje pozwalają ocenić, na ile kot ma możliwość zaspokojenia swoich potrzeb, na ile narażony jest na frustrację i czy ma okazje, aby ją rozładować. Jeżeli z wywiadu, oględzin mieszkania i obserwacji kota wynika, że jest narażony na przewlekły stres, rozpoznanie psychogennego nadmiernego wylizywania się staje się bardziej prawdopodobne. Z drugiej strony, jeśli zebrane informacje nie dają podstaw aby podejrzewać stres związany z warunkami, w jakich kot żyje, takie rozpoznanie raczej się odrzuca i trzeba wrócić do szukania medycznych przyczyn. Źródła problemu często też nie są ani czysto somatyczne, ani czysto psychiczne, ponieważ te sfery są bardzo blisko ze sobą powiązane i wzajemnie na siebie wpływają. Choroby tła alergicznego na przykład mogą powodować znaczny dyskomfort i rozdrażnienie, nie tylko z powodu nieprzyjemnych doznań, ale także dlatego, że układ immunologiczny (czyli ten, który ulega zaburzeniom w chorobach alergicznych) jest ściśle powiązany z układem nerwowym. Zatem choroby układu immunologicznego mogą prowadzić do zmian
w zachowaniu kota, a stres różnego tła będzie nasilał choroby alergiczne. I czyż nie jest to węzeł gordyjski? W pewnym badaniu stwierdzono, że zaledwie 10% przypadków tzw. „łysienia psychogennego” ma rzeczywiście tło behawioralne. Kolejne 15% ma przyczyny mieszane, a aż 75% wynika przede wszystkim z chorób somatycznych. Takich, którym towarzyszy świąd lub przeczulica skóry, takich, z którymi wiąże się ból – trzewny (narządów wewnętrznych) lub neuropatyczny (zaburzenia w samych nerwach). Może też być to ból wynikający z zapalenia zatok przyodbytowych. Prozaiczną przyczyną nadmiernego wylizywania się bywa otyłość. Kot, który jest tak otyły, że podczas codziennej toalety nie może sięgnąć tylnych partii ciała może czas i zapał „przewidziany” na mycie niedostępnych dla niego okolic poświęcić na lizanie brzucha, tym samym niszcząc sierść w tym miejscu. Wreszcie dyskomfort odczuwany w chorobach przewodu pokarmowego, podobnie jak mdłości, może skłaniać kota do jedzenia rzeczy niejadalnych – np. własnej sierści. Gdy chodzi o psychikę, największe znaczenie mają stres i lęk. Świąd nasila odczuwanie lęku, a lęk podnosi próg bólu, dlatego nawet, gdy kot rani skórę, uczucie bólu nie hamuje lizania i gryzienia. Choroby alergiczne i związane z nimi swędzenie nasilają się pod wpływem stresu. „Mycie się” jest też sposobem kota na uspokojenie się, dlatego pod wpływem stresu może się bardzo nasilać.
Justyna Przełączkowska
Specjalista ds. Komunikacji Naukowej Royal Canin, zootechnik, zoofizjoterapeuta www.royalcanin.com
Niektóre koty mają wrażliwą skórę, co objawia się złym stanem sierści. Aby wspierać prawidłowe funkcjonowanie skóry, należy dostarczyć organizmowi niezbędne składniki pokarmowe. Doskonale zbilansowana karma Royal Canin HAIR&SKIN CARE pomaga utrzymać zdrową skórę i sierść kotów. Zawarty w karmie unikalny kompleks składników odżywczych sprzyja wzmocnieniu bariery skórnej, a wysokiej jakości białka wspomagają wzrost włosa i odnowę skóry. Korzystny wpływ na zdrowie skóry i sierści ma także dodatek kwasów tłuszczowych omega 3 i 6.
57
Kot Tomasz Uhlenberg
Marketing, Beaphar Polska Sp. z.o.o. www.beaphar.com/pl-pl
Laveta Super Preparat multiwitaminowy zalecany przy nadmiernym wypadaniu sierści, wzmacniający i nadający jej zdrowy wygląd. Ogranicza wypadanie włosów, niweluje łupież, wpływa korzystnie na połysk i gęstość sierści. Zawiera m.in. taurynę, witaminy z grupy B, E , D i biotynę.
Stwierdzono, że zaledwie 10% przypadków tzw. „łysienia psychogennego” ma rzeczywiście tło behawioralne. Kolejne 15% ma przyczyny mieszane, a aż 75% wynika przede wszystkim z chorób somatycznych.
Obserwacja to podstawa Opiekunowie mogą bardzo pomóc w diagnozowaniu przyczyn nadmiernego wylizywania, uważnie obserwując zwierzaka i robiąc nagrania. Prawidłowo „mycie się” zaczyna się od głowy, a kończy na ogonie, obejmując zazwyczaj więcej niż jedną część ciała. Kot wybiera sobie miejsce, w którym zwykle śpi lub odpoczywa, ewentualnie punkt obserwacyjny i jest zupełnie odprężony. W przypadku zaburzeń zachowanie kota może na kilka sposobów odbiegać od tego schematu. Wylizywanie konkretnej części ciała może być bardziej intensywne, kot może przeskakiwać z jednej okolicy do innej, wbrew właściwej kolejności, więcej wygryzać i wyrywać włosy niż zwykle. Lizanie może się zaczynać znienacka, w przypadkowym miejscu w domu. Wyraźnie widać napięcie ciała i nerwowość ruchów. Czy zawsze, kiedy zauważymy zmiany w powyższym zachowaniu potrzebne jest leczenie? Odpowiedź brzmi – nie, zawsze jednak warto poszukać czynników w otoczeniu, które mogły zwiększyć przeżywany przez zwierzę stres. Najczęstsze przyczyny to konflikt z innymi kotami – mieszkającymi razem w tym samym domu, lub widzianymi przez kota przez okna. Trzeba wiedzieć, że zwykle nie mamy do czynienia z otwartą agresją między kotami. Zwierzęta te z zasady unikają bójek i robią wszystko, aby do nich nie doszło: schodzą sobie z drogi, próbują podzielić mieszkanie między siebie, omijają się. Jedynym
58
przejawem agresji (otwartej, choć biernej) może być to, że jeden kot siada naprzeciwko drugiego (odległość może być kilkumetrowa, a na dworze nawet kilkudziesięciometrowa) i wpatruje się w niego jednostajnym spojrzeniem. Takie objawy łatwo jest przeoczyć i stres (u obu zwierzaków) może trwać długo i powodować bardzo duży dyskomfort. Inna typowa grupa okoliczności stresogennych to istotne zmiany w środowisku – pojawienie się w domu noworodka (zwłaszcza, jeśli to pierwsze dziecko w rodzinie), przybycie domownika w dowolnym wieku, przeprowadzka lub zasadnicza zmiana w codziennym harmonogramie mieszkańców. Wreszcie brak zaspokojenia potrzeb kota powoduje przewlekły stres.
Jak reagować? Co zatem zrobić, gdy podejrzewamy, że kot nadmiernie się wylizuje lub już znaleźliśmy łysiny? Oczywiście najpierw udajemy się do lekarza weterynarii, aby sprawdzić, czy nie występują żadne przyczyny somatyczne. Często w takich sytuacjach, o ile nie ma wyraźnych objawów klinicznych choroby, dostaje leki przeciwświądowe, często też dietę hipoalergiczną. Jeśli jednak badania, zabiegi i zalecenia medyczne nie spowodują ustąpienia objawów, przychodzi pora na badanie behawioralne. Ma ono na celu znalezienie wszystkich możliwych przyczyn stresu środowiskowego, a także wszystkich możliwych zaburzeń behawioralnych, które mogłyby powodować nadmierne wylizywanie się. Terapia polega na usunięciu wszystkich możliwych czynników stresogennych oraz stworzeniu zwierzakowi możliwie najlepszych warunków w domu, najlepiej zaspokajających jego potrzeby. Koty, które nie mają możliwości wychodzenia na dwór żyją w bardzo ubogim środowisku, chyba, że dołożymy starań, aby to środowisko przystosować do ich potrzeb. Trzeba wziąć pod uwagę nie tylko to, czym kota karmimy, ale przede wszystkim jak. Chodzi o to,
aby zdobywanie pokarmu wymagało od niego wysiłku i sprytu, rozwiązywania problemów. Zwykle podajemy więc karmę w najrozmaitszych pojemnikach, do których zwierzak musi się dostać, otworzyć je, przechylić, przeturlać… Woda do picia powinna się znajdować w kilku miejscach w mieszkaniu, ale nie blisko miejsca, w którym kot jest karmiony. Bardzo ważna jest kuweta: duża, raczej odkryta, z dobrym (drobnym i zbrylającym się) żwirkiem. Wreszcie to, o co najtrudniej, bo wymaga systematycznego poświęcania czasu – zabawa, minimum 30 minut codziennie. Najlepsza jest oczywiście zabawa w polowanie: operujemy „ofiarą” na wędce tak, aby chowała się i pojawiała w różnych miejscach (ale nie dyndała kotu przed pyszczkiem – przecież prawdziwe ofiary tego nie robią!). Na koniec słowo o kołnierzu zalecanym czasami, aby uniemożliwić kotu lizanie się. Nie jest to dobry sposób – wprawdzie kot nie może powiększać ubytków włosa i podrażniać skóry, ale przy okazji powodujemy dodatkowy silny stres. Mycie się, jak wspominałam, jest zachowaniem komfortowym i uspokajającym; uniemożliwiając je znacznie pogarszamy samopoczucie zwierzaka. Ponadto kołnierz zaburza relacje z innymi kotami, więc jeśli dotąd nie było napięć między współmieszkańcami, teraz mogą wystąpić. Tymczasem samo założenie kołnierza nie rozwiązuje problemu – nawet, jeśli włos odrośnie, to po zdjęciu zabezpieczenia kot prawdopodobnie znów doprowadzi do jego ubytków. Użycie kołnierza może być uzasadnione tylko w przypadku otwartych ran, i tylko wtedy, gdy mniej stresujące zabezpieczenia nie zdały egzaminu. Zdarza się też tak, że najlepiej jest… nie robić nic. Gdy wyłysienia mają bardzo ograniczony charakter (np. stały obszar na brzuchu) i skóra nie jest zaczerwieniona, może to być najlepsze rozwiązanie. Każdy z nas ma jakiś nieszkodliwy sposób radzenia sobie z nadmiernym napięciem – jedni kręcą włosy na palcu, inni zwijają ruloniki z papierków… a kot może wylizywać sobie brzuszek .
Kot
Artykuł sponsorowany
Jak prawidłowo żywić koty perskie? Justyna Przełączkowska Specjalista ds. Komunikacji Naukowej Royal Canin zootechnik, zoofizjoterapeuta
Koty perskie to doskonałe połączenie wytworności i spokoju. Obfita, nietypowa szata i ponad 300 odmian kolorystycznych to cechy charakterystyczne tych niezwykłych zwierząt. Równie wyjątkowa jest budowa ich czaszki oraz sposób pobierania pokarmu. To wszystko sprawia, że prawidłowe żywienie kotów perskich jest nie lada wyzwaniem i wymaga dużej wiedzy na ich temat. Piękna, błyszcząca sierść to bez wątpienia największy atut każdego kota. Jest też świadectwem jego doskonałej kondycji. Warto pamiętać, że obok walorów estetycznych, sierść zapewnia kotu izolację termiczną, barierę chroniącą skórę przed przesuszeniem i szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi oraz stanowi element komunikacji z innymi osobnikami. A co ze skórą? Czy jest tylko fizyczną barierą oddzielającą organizm od środowiska zewnętrznego? Ochrona jest jej główną funkcją, ale nie jedyną. Magazynowanie, termoregulacja czy zapobieganie utracie wody, to tylko niektóre z pozostałych funkcji skó-
60
ry. Aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie skóry i zdrowy wygląd włosa, koniecznym jest dostarczenie niezbędnych składników pokarmowych. W pierwszej kolejności należy wymienić białko, wysokiej jakości i strawności. Proces budowy oraz regeneracji skóry i włosa pochłania nawet do 30% dziennego zapotrzebowania na białko u dorosłego kota. Niedobór białek może być przyczyną wypadania włosa, spowolnienia jego wzrostu oraz matowienia i łamliwości sierści. Niezwykle istotny jest także dodatek kwasów tłuszczowych omega 3 i 6. Kwasy tłuszczowe omega 3 konieczne są do utrzymania
elastyczności skóry i wzmocnienia jej mechanizmów obronnych. Regularne podawanie pozwala złagodzić część podrażnień skórnych i zapobiega stanom zapalnym, co jest niezwykle istotne przy wrażliwej skórze kotów perskich. Natomiast kwasy tłuszczowe omega 6, współdziałając z cynkiem, zapewniają optymalny wzrost włosa oraz jego połysk. Dla zdrowia skóry i sierści niezbędne są również witaminy, takie jak witamina A, E, czy witaminy z grupy B, oraz pierwiastki śladowe (cynk, miedź). Taki unikalny kompleks sprzyja ochronie skóry oraz podkreśla naturalne piękno sierści kotów perskich.
Przebywające głównie w domach, mało aktywne koty perskie mogą aż do 30 godzin tygodniowo poświęcać na toaletę sierści. Ich tryb życia oraz długość sierści znacznie zwiększają ryzyko powstawania kul włosowych. Często są one przyczyną zaburzeń pokarmowych, przebiegających z mniej lub bardziej poważnymi objawami, takimi jak wymioty, zaparcia, biegunki czy zaczopowanie jelit. Zastosowanie w karmie unikalnej kompozycji włókna pokarmowego sprzyja pobudzeniu pasażu jelitowego i tym samym ułatwia naturalną eliminację połkniętej sierści. Warto przy tym wyróżnić działanie psyllium, które współdziała z innymi rodzajami włókna. Psyllium, dzięki swoim właściwościom śluzotwórczym, zwiększa lepkość niestrawionego pokarmu oraz zapobiega zaburzeniom pokarmowym.
Koty perskie należą do kotów brachycefalicznych, czyli krótkoczaszkowych. Ich czaszka jest duża i okrągła, a nos szeroki i krótki. Ustawienie czoła, nosa i brody w jednej linii sprawia, iż koty perskie mają spłaszczoną część twarzową. Dodatkowo, koty perskie w specyficzny sposób pobierają pokarm – używają do tego spodniej powierzchni języka. Jest to charakterystyczne dla persów i niezwykle rzadko spotykane, nawet u innych kotów krótkoczaszkowych. Charakterystyczny kształt trzewioczaszki sprawia, że koty perskiej mają tendencję do łykania pokarmu, bez wcześniejszego żucia. Niestety, ma to swoje konsekwencje w postaci zwiększonego ryzyka powstawania płytki nazębnej, kamienia czy rozwoju zapalenia dziąseł. Aby ułatwić kotom perskim chwytanie pokarmu, firma
ROYAL CANIN opracowała krokiet o odpowiednich wymiarach, zapewniający optymalny kontakt i przyleganie do języka. Unikalny krokiet w kształcie migdała powstał w oparciu o wyniki blisko 7 200 analiz sposobu jedzenia kotów perskich. Wielokrotnie testowano 10 prototypów. Niezwykle ważna jest także tekstura krokieta, która zachęca koty perskie do dokładnego rozgryzania karmy. Aby dobrze żywić koty, trzeba znać ich potrzeby. Karma ROYAL CANIN Persian, stworzona specjalnie dla kotów rasy perskiej, jest owocem długich lat obserwacji, analiz, współpracy z hodowcami tej wyjątkowej rasy kotów oraz zgłębiania wiedzy na temat ich anatomii i fizjologii.
royalcanin.pl
61
Pies i kot
Alergie roślinne lek wet. Beata Milewska-Ignacak Lecznica Wetlandia, beata.milewska@wetlandia.pl
Choć może się to wydawać dziwne, psy i koty mogą być uczulone nie tylko na pokarm, czy produkty występujące w ich otoczeniu, ale również na… rośliny i ich pyłki. W rzeczywistości jednak coś, co z pozoru jest zarezerwowane dla ludzkich alergików może stać się przyczyną poważnych kłopotów zdrowotnych niejednego czworonożnego pupila… Alergie na rośliny to klasyczny problem wiosenno-letni z jakim boryka się wielu ludzi, ale także wiele zwierząt. Ten rodzaj uczulenia pojawia się nieco później, zwykle nie dotyczy zwierząt poniżej ukończonego pierwszego roku życia. Zwykle zaczyna się dopiero w drugim lub kolejnym sezonie letnim. Trzeba wiedzieć, że niektóre drzewa zaczynają pylić bardzo wcześnie, jeszcze w lutym czy marcu. Wszystko zależy od pogody w danym roku. Te pierwsze pylące to wierzba, olcha i leszczyna. Tak więc pierwsze objawy alergii na pyłki u niektórych mogą pojawiać się już późną zimą. W przypadku ludzi alergia taka objawia się chronicznym zapaleniem spojówek, katarem lub dusznością. U zwierząt także mogą występować te objawy, ale często towarzyszy im nasilony
62
świąd, lizanie łap, zmiany na pyszczku, spodzie klatki piersiowej, brzuchu i w pachwinach. Wynika to z odmiennego stylu życia. Zwierzęta biegają po trawnikach, łąkach, przedzierają się przez krzaki, leżą na trawie, czasem się w niej tarzają. Często pyłki traw są zbierane przez sierść i przylegają do skóry. Sądzę, że w przypadku psów i kotów możemy mówić nie tylko o alergii oddechowej, ale również kontaktowej. Do tego nakłada się jeszcze możli-
wość wystąpienia reakcji krzyżowej. Alergia krzyżowa polega na tym, że organizm uczulony na jeden produkt może zacząć podobnie reagować na inne. Wynika to z podobieństwa cząstek alergenów często całkiem odległych, czyli np. podobieństwo cząstek pyłków roślin z cząstkami niektórych składników pokarmowych. Zalergizowany, nastawiony na walkę układ immunologiczny zaczyna się mylić i reaguje także na inne czynniki, które wydają mu się podobne.
W przypadku ludzi alergia na pyłki roślin objawia się chronicznym zapaleniem spojówek, katarem lub dusznością. U zwierząt także mogą występować te objawy, ale często towarzyszy im nasilony świąd, lizanie łap, zmiany na pyszczku, spodzie klatki piersiowej, brzuchu i w pachwinach.
Tab. 1. Przykładowe reakcje krzyżowe Trawy/zboża
brzoza, jesion, bylica, słonecznik, owoce pestkowe (jabłko, gruszka,), seler, mąki (żyto, pszenica, owies), ryż, lateks
Brzoza
buk, dąb, olcha, jesion, leszczyna, kasztan, topola, trawy/zboża, bylica, rumianek, owoce pestkowe (jabłko, gruszka, śliwka, brzoskwinia), marchewka (surowa), ziemniak (surowy), seler, soja, orzechy, lateks
Bylica
brzoza, trawy/zboża, ambrozja, rumianek, groch, marchewka (surowa), seler, orzech ziemny i inne orzechy, lateks
Ryż i inne zboża
Trawy/zboża, również jadalne, między sobą
Mięso wieprzowe
Sierść kota
Seler
brzoza, trawy/zboża, bylica, ambrozja, marchewka (surowa), lateks
Lateks
brzoza, trawy/zboża, bylica, ambrozja, ziemniak (surowy), seler, orzech ziemny, jajo kurze
Roztocza kurzu domowego
Skorupiaki, roztocza magazynowe
Alergia krzyżowa może zachodzić zarówno pomiędzy alergenami roślinnymi, jak i może dotyczyć układu roślina – pokarm, czynniki środowiskowe – pokarm (patrz tab. 1). Oznacza to, że zwierzęta uczulone na czynniki z lewej strony tabeli, mogą zareagować na czynniki z prawej strony i odwrotnie. W przypadku uczulenia na rośliny jedynym sposobem postępowania jest odczulanie. Nie ma innego wyjścia. Zwykle jest ono bardzo skuteczne choć zależy od tego jak wiele roślin uczula i czy zdołamy wszystkie „wyłapać”. Czasem jest to proces trudny
i wolniejszy. Odczulanie jest skuteczne, nie nawraca uczulenie na to co zostało odczulone, problemem jest raczej mnogość roślin. Samych traw w Polsce występuje ponad 150 gatunków. Drzewa i krzewy to kolejne ok. 90 gatunków, do tego dochodzą zboża, kwiaty i wszelkie inne rośliny rosnące w naszym otoczeniu – rumianek, pokrzywa, bylica, mech, wrzos, lebioda, wszelkie zioła itp. Prawdziwe wyzwanie pojawia się wtedy, gdy właściciel zwierzaka-alergika jest jednocześnie właścicielem pięknego ogrodu z wieloma odmianami roślin .
Alergia krzyżowa polega na tym, że organizm uczulony na jeden produkt może zacząć podobnie reagować na inne. Wynika to z podobieństwa cząstek alergenów często całkiem odległych, czyli np. podobieństwo cząstek pyłków roślin z cząstkami niektórych składników pokarmowych. Zalergizowany, nastawiony na walkę układ immunologiczny zaczyna się mylić i reaguje także na inne czynniki, które wydają mu się podobne.
W przypadku uczulenia na rośliny jedynym sposobem postępowania jest odczulanie. Nie ma innego wyjścia. Zwykle jest ono bardzo skuteczne, choć zależy od tego jak wiele roślin uczula i czy zdołamy wszystkie „wyłapać”. Czasem jest to proces trudny i wolniejszy. Odczulanie jest skuteczne, nie nawraca uczulenie na to co zostało odczulone, problemem jest raczej mnogość roślin.
63
Króliki i spółka
W gryzoniowej klatce – nie tylko miska! Wielu nabywcom gryzoni, a także królików, jeży, fretek i innych „klatkowców” wydaje się, że miska i poidło z powodzeniem wystarczą za całe wyposażenie klatki ich pupila. Tymczasem współczesne sklepy zoologiczne oferują o wiele więcej klatkowych „mebli”, poczynając od domków, poprzez toalety, skończywszy na hamakach, zabawkach i wielu innych akcesoriach. Zdecydowanie warto polecać je kupującym, ponieważ zapewniają one zwierzakowi zdrowe i ciekawe życie, a nam – przyzwoity zarobek. Poniżej dokonamy przeglądu najpopularniejszych klatkowych „mebli” wraz ze wskazówkami komu i jak je polecać. POIDŁO I MISKI – zacznijmy od „mebli” oczywistych, które najłatwiej sprzedać, czyli od poidła czy miski. Wprawdzie większość gotowych klatek ma już je „na wyposażeniu” ale są też takie, do których trzeba je dokupić. Co ciekawe, klienci chętnie się na nie decydują, bo są tańsze niż te ze sprzętem w komplecie. Zapominają tylko o pierwszej zasadzie każdego rzeźnika, mówiącej, że „rąbanka jest
64
zawsze droższa od tuszy”, czyli nie zauważają, że za klatkę i dodatkowe wyposażenie przyjdzie im zapłacić znacznie drożej niż za gotowy komplet. Ale my akurat tym nie musimy się przejmować, wręcz przeciwnie . Jeśli chodzi o poidło to oczywiście polecamy poidełko smoczkowe – klientowi któremu marzy się „tańsza” miseczka na wodę argumentujemy, że zwierzak będzie ją bez przerwy
wywracał, moczył przy tym podłoże i własne futro, a przy tym dziesięć razy dziennie będzie trzeba ją napełniać. Że woda w miseczce nieustannie się brudzi. Że miseczka jest za mała i co zrobić podczas np. wyjazdu na weekend? A poidełko z rurką to komfort, wygoda, czystość, estetyka, mniej pracy i możliwość swobodnego pozostawienia zwierzaka z zapasem wody na 2-3 dni. Warto również
W klatce potrzebne są co najmniej dwie miski – jedna na pokarm suchy, a druga na mokry. Poza tym miska misce nierówna. Te najtańsze, plastikowe są wywrotne i mało odporne na gryzienie, a więc marnuje się pokarm, a miska szybko się niszczy. Lepiej polecać droższe metalowe, a jeszcze lepiej najdroższe, ceramiczne. Są ciężkie, stabilne i nawet najbardziej zażarty gryzoń ich nie pogryzie. zwrócić uwagę klienta na pojemność poidła (bo najczęściej chce kupić najmniejsze, czyli najtańsze). Tłumaczymy, że niektóre zwierzaki (króliki, świnki morskie, myszy, szczury) dość dużo piją i zwyczajnie 100 ml pojemności to za mało – lepsze będzie 250 ml, a najlepiej 500 ml. No i miski. Trzeba przypomnieć klientowi, że najczęściej nie wystarczy jedna, ale muszą być co najmniej dwie – jedna na pokarm suchy, a druga na mokry. Poza tym miska misce nierówna. Te najtańsze, plastikowe są wywrotne i mało odporne na gryzienie, a więc marnuje się pokarm, a miska szybko się niszczy. Lepiej zainwestować w droższe, metalowe, a jeszcze lepiej w najdroższe, ceramiczne. Są ciężkie, stabilne i nawet najbardziej zażarty gryzoń ich nie pogryzie. Co więcej, łatwo utrzymać je w czystości. Warto zaopatrzyć nasz sklep w miseczki spersonalizowane, tj. z wizerunkiem króliczka, świnki, chomika, szczurka, jeża itp. Praktyka uczy, że klient (zwłaszcza nieletni) bardzo chętnie po nie sięga, a dorosły „inwestor” z reguły nie ma serca mu odmówić nawet, jeśli są sporo
droższe. Poza tym działa tutaj prosty mechanizm psychologiczny – „skoro na misce jest królik, to znaczy , że jest to SPECJALNA miska tylko dla królika i idealnie spełni jego potrzeby ”. POJEMNIK NA SIANO – dla wielu zwierzaków, poza miskami, niezbędny będzie również pojemnik na siano. Część klientów w tym momencie próbuje protestować „A po co, wrzucę sianko do klatki i tyle”. Tłumaczymy wtedy, że sianko rzucone bezpośrednio na podłoże jest przez zwierzaka deptane, brudzi się, a spożyte po zanieczyszczeniu np. odchodami może spowodować chorobę. Poza tym szybciej się zużywa i trzeba je częściej kupować. Możemy polecić klasyczną drabinkę na siano mocowaną do prętów klatki lub kulę na łańcuszku podwieszaną do jej sufitu. Przydaje się zwłaszcza w klatkach królików i świnek, ale też koszatniczek i szynszyli. DOMEK – to chyba ulubiony element wyposażenia klatki, zwłaszcza wśród najmłodszych opiekunów zwierząt. Co więcej, bardzo łatwo namówić na jego zakup także i rodzi-
ców, bo działa tutaj klasyczny mechanizm antropomorfizacji („Skoro ja muszę mieć dom to zwierzak też go potrzebuje”). W praktyce, prawdę powiedziawszy, nie do końca tak jest. Wszystko zależy od tego, jakiego zwierzaka mamy na myśli. Domek faktycznie jest bardzo potrzebny chomikom, myszom, szczurom, burundukom i jeżom afrykańskim. Przydaje się też myszoskoczkom, koszatniczkom i szynszylom. Pozostałe zwierzaki spokojnie mogą się bez niego obejść, ale… na pewno on im nie zaszkodzi. Dlatego warto polecać domki – dopasowane rzecz jasna wielkością do potencjalnego lokatora – praktycznie do wszystkich klatkowych futrzaków.
Domek jest bardzo potrzebny chomikom, myszom, szczurom i jeżom afrykańskim. Przydaje się też myszoskoczkom, koszatniczkom i szynszylom. Pozostałe zwierzaki spokojnie mogą się bez niego obejść, ale… na pewno on im nie zaszkodzi. Dlatego warto polecać domki – dopasowane rzecz jasna wielkością do potencjalnego lokatora – praktycznie do wszystkich klatkowych futrzaków.
65
Króliki i spółka
Klatkowa toaleta to bardzo duże udogodnienie przydatne dla tych zwierząt, które mają w zwyczaju załatwiać swoje potrzeby w tym samym miejscu. Klasyczna klatkowa toaleta ma trójkątny kształt i służy do wstawiania w róg klatki. Warto polecać ją właścicielom królików, świnek morskich, jeży afrykańskich, a nawet chomików.
W sprzedaży są też bardzo chytrze pomyślane pod względem marketingowym domki dla zwierząt do samodzielnego składania i kolorowania przez dzieci (to znaczy złożyć z reguły musi nieszczęsny tatuś, a dziecko z radością sobie go pomaluje ). Jak łatwo się domyślić, raczej nietrudno je sprzedać. Dla myszy i chomików są też specjalne rurki tekturowe wypełnione miękką, najczęściej bawełnianą wyściółką. Zwierzak sam wygryza sobie w nich „drzwi” i „aranżuje” wnętrze. Warto wreszcie wspomnieć o domkach jadalnych dla gryzoni i królików wykonanych z suszu roślinnego lub przetworzonych ziaren. Zwierzak – pomieszkując w takim lokum – stopniowo je zżera niczym Jaś i Małgosia bajkowy domek z piernika . Warto użyć tego porównania, bo z reguły dobrze nastraja kupującego przypominając mu beztroskie lata dzieciństwa. A dobrze nastrojony klient to połowa sukcesu przed udaną transakcją . TOALETA – to bardzo duże udogodnienie przydatne dla tych zwierząt, które mają w zwyczaju załatwiać swoje potrzeby w tym samym miejscu. Klasyczna klatkowa toaleta
66
ma trójkątny kształt i służy do wstawiania w róg klatki. Warto polecać ją właścicielom królików, świnek morskich, jeży afrykańskich, a nawet chomików. Jak przekonać klienta? To proste – tłumaczymy, że dzięki zakupowi tego „mebelka” w klatce będzie dużo czyściej, zwierzak będzie bardziej higieniczny i dziecko bez obaw będzie mogło się z nim bawić. Tym bardziej „oszczędnym” warto jeszcze dorzucić, że dzięki toalecie można rzadziej zmieniać podłoże w klatce (choć różnice w częstotliwości zmieniania są raczej symboliczne) i będzie musiał rzadziej je kupować, czyli nie wyda tyle pieniędzy. A że toaleta specjalnie droga nie jest to i klienta namówić na jej zakup nietrudno. W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć o specyficznym zwierzaku, jakim jest fretka. Właścicielowi fretki proponujemy nie narożną, ale normalną otwartą kocią toaletę plus żwirek do niej. Toaletę taką po prostu wstawia się do obszernej klatki tego drapieżnika, a on sam bardzo chętnie z niej korzysta. ZABAWKI – wielu osobom wydaje się, że zabawki to są dla dzieci, no – ewentualnie dla psa czy kota (bo toto inteligentne ) ale nie dla
świnki czy chomika. Tymczasem nic bardziej mylnego. Zabawki w klatce po pierwsze stanowią rozrywkę dla zwierzaka i zachęcają go do dodatkowej porcji ruchu, dzięki czemu pomagają w zapobieganiu potencjalnej otyłości. Warto wspomnieć o tym kupującym (i tu najczęściej kolejne zdziwienie „Jak to, to chomik może mieć nadwagę?” – oj może i to nie tylko chomik, zwłaszcza jeśli jest karmiony pięć razy dziennie, a w klatce stale wisi pięć kolb i trzy smakoszki ). Po drugie, zabawka zajmuje zwierzakowi czas i sprawia, że mniej się nudzi czekając na powrót opiekuna. Wbrew pozorom, bardzo wiele gryzoni, nie wspominając o większych zwierzakach, lubi towarzystwo i źle się czuje w samotności. Wspomnijmy o tym kupującemu. Poza tym obserwowanie, jak się zwierzak bawi to też spora frajda (można porobić zdjęcia i np. wrzucić na swój profil w panelu społecznościowym – albo utworzyć osobny profil dla zwierzaka ). Wbrew pozorom, zabawki nietrudno jest sprzedać, wystarczy się trochę postarać. Po pokonaniu początkowego zdziwienia klienta zwykle chętnie sięga on głębiej do portfela. Działa tu prosty mechanizm – każdy z nas lubi się od czasu do czasu poczuć wielkodusznie (w myśl starej zasady rodem ze „Shreka” – „Dobrze ogrze, znaj pańską łaskę!”) i zyskać przekonanie, że oto, dzięki jego hojności, mały chomik będzie miał tak wspaniałe i ekscytujące życie. Zabawki dostępne w sprzedaży są bardzo różne – dla chomików, myszy, myszoskoczków, koszatniczek, szynszyli, królików najlepiej polecić te wykonane z drewna. Ale już szczurom, nie wspominając o fretce można
zaoferować mnóstwo zabawek dla kotów i małych psów, jak chociażby piłeczki, gryzaki itp. Chętnie bawią się nimi także jeże afrykańskie. HAMAK – stanowi ciekawe uzupełnienie klatki szczura, szynszyli albo fretki. Wykonany najczęściej z miękkiej, polarowej tkaniny posiada zaczepy, za pomocą których mocujemy go w górnym rogu klatki. Wiele zwierzaków wprost uwielbia w nim spać i spędza długie godziny w jego wnętrzu. Przy sprzedaży hamaka działa wspomniany już mechanizm antropomorfizacji („Skoro ja uwielbiam leżeć w hamaku to mój szczur na pewno też”) tak więc jego skuteczna sprzedaż również specjalnie trudna nie jest. Dla świnek morskich można zaoferować luksusowe sofki lub polarowe norki. DRABINKI I TUNELE – to wyposażenie klatek tych zwierzaków, które lubią się wspinać, a więc myszy, chomików, szczurów, szynszyli, a w mniejszym stopniu również niedużych gatunków chomików. Stanowią ciekawe uzupełnienie klatki i z reguły są chętnie kupowane. Wraz z nimi można polecić dodatkowe pół-
ki, które pozwalają na wygospodarowanie kolejnych powierzchni w klatce. KOŁOWROTEK – to chyba najbardziej „spektakularny” mebel w klatce, który działa na wyobraźnię klienta. Raczej nietrudno go sprzedać, zresztą wystarczy po raz kolejny wykorzystać mechanizm antropomorfizacji i wspomnieć o konieczności utrzymania przez zwierzaka dobrej kondycji fizycznej . Kołowrotki polecamy dla chomików, myszy, kosztniczek, jeży afrykańskich, szczurów, Oczywiście, muszą być dopasowane wielkością do rozmiarów zwierzaka. Poza tym znaczna część pupili zdecydowanie preferuje droższe wprawdzie, ale bezpieczniejsze (nie uwięźnie w nich łapka) kołowrotki o tzw. pełnej bieżni. Warto też zwrócić uwagę klienta na materiał z jakiego został wykonany kołowrotek. Argumentujemy, że te najtańsze, plastikowe, szybko zostaną przez zwierzaka zeżarte, a droższy, metalowy, posłuży mu przez długie lata. Coraz popularniejsze są też tzw. dyski do biegania. Jak wynika z powyższego jest bardzo wiele akcesoriów, które z powodzeniem i niezbyt wielkim nakła-
dem pracy można sprzedać razem ze zwierzakiem i klatką, a także podczas późniejszych wizyt klienta w naszym sklepie. Warto się postarać, bowiem dzięki temu można zarobić sporo dodatkowych złotówek zyskując jednocześnie zadowolenie kupującego, nie wspominając już o zapewnieniu lepszych warunków życiu dla jego pupila.
Strefa akwarystyki
Zestawy akwariowe – czego szukają klienci? Jesień to tradycyjnie czas, gdy wiele osób decyduje się na założenie swojego pierwszego akwarium lub na zakupienie kolejnego zbiornika. Najwygodniejszą formą zakupu, zwłaszcza dla początkujących jest nabycie gotowego zestawu akwariowego. Współczesny klient jest jednak bardzo wymagający i nie kupi niczego, co nie odpowiada jego gustom. Jakie zestawy akwariowe są obecnie najmodniejsze i na co warto zwrócić uwagę kupujących, aby skutecznie zachęcić ich do lukratywnej transakcji?
Rozmiar przede wszystkim! Zacznijmy od rozmiaru akwarium. Każdy sprzedawca w sklepie akwarystycznym doskonale wie, że kupujący wykazują w tej kwestii zdecydowanie niekorzystną (i to niekorzystną ze wszech miar) tendencję. Otóż, niestety, skłaniają się w kierunku zakupu jak najmniejszego akwarium. Dlaczego? Ponieważ uważają, że będzie to rozwiązanie po pierwsze – najtańsze, a po drugie – generujące najmniej kłopotów – czytaj: najmniej pracy. I tutaj wpadają w swoistą pułapkę własnej,
68
nazwijmy to, „oszczędności”. O ile bowiem z pierwszą częścią ich chytrego planu trudno dyskutować (mały zestaw akwariowy zawsze będzie tańszy od większego o porównywalnej jakości), to druga część nie w każdym przypadku pokrywa się z prawdą. Jak wszyscy wiemy, małe akwarium jest bowiem o wiele mniej „stabilne”, tzn. trudniej utrzymać w nim równowagę biologiczną. A to oznacza ni mniej ni więcej, niż to, że doświadczony akwarysta (który z utrzymaniem tejże równowagi problemu nie ma) faktycznie będzie miał z nim mniej pracy niż z większym, ale osoba początkująca już nie. Mówiąc wprost, jest wiel-
ce prawdopodobne, że wybierając np. 25-litrowy zbiornik przez bardzo długi czas będzie borykać się z problemem brudnej, mętnej wody. Tyle tylko, że w momencie zakupu zestawu niekiedy trudno komuś takiemu to wytłumaczyć. Jeśli bowiem usiłujemy zmienić jego decyzję i namówić go na zakup czegoś droższego niż sobie upatrzył to z miejsca włącza mu się „czerwona lampka” („Chcą mnie naciągnąć na kasę, ale ja się nie dam!”). Tym bardziej, że wielu sprzedawców popełnia tutaj duży błąd i usiłuje „popisać się” wiedzą. Aby „przekonać” klienta do zakupu większego akwarium rozpoczynają mu wykład o cyklu
azotowym, bakteriach nitryfikacyjnych itp. Zazwyczaj jedynym widocznym skutkiem takiego przemówienia są otwierające się coraz szerzej oczy kupującego . A stąd już tylko o krok od całkowitej rezygnacji z założenia akwarium (no bo skoro to takie skomplikowane to może lepiej dać sobie spokój?). Aby tego uniknąć najlepiej użyć języka korzyści. Zamiast mówić o rzeczach skomplikowanych warto zadać proste pytanie np. „Zakładam, że chciałby mieć Pan czystą wodę w akwarium i to bez większych problemów, prawda?”. A gdy klient przytknie (a innego wyjścia raczej nie ma ) tłumaczymy, że w małym zbiorniku może mieć z tym problem (w prostych słowach). Dodajmy też, że w małym akwarium zmieści się bardzo niewiele ryb, a ich wybór będzie mocno ograniczony oraz, że wygląda ono znacznie gorzej niż większe. Warto również wspomnieć, że – „jak już Pan się wciągnie to bardzo szybko sam uzna je za zbyt małe”. To dobry argument, bo każdy z nas, jak już coś zaczyna, to lubi wyobrażać sobie, że będzie miał z tego frajdę. A my właśnie go w tym utwierdzamy. Tak więc nigdy nie powinniśmy wypuszczać ze sklepu początkującego akwarysty (a właściwie dopiero kandydata na takowego) z zestawem mniejszym niż 60 cm długości i ok. 50 l pojemności. To absolutne minimum. Prawdę powiedziawszy, dla tej grupy hobbystów najlepsze jest akwarium 80-centymetrowe (czyli ok. 100 l pojemności) i sprzedaż takowego powinniśmy sobie postawić za cel. Warto się postarać i być przekonującym. Pamiętajmy bowiem, że im większe akwarium klient od nas kupi tym bardziej wszyscy na tym zyskają. Kupujący – bo będzie miał fajny i bezproblemowy zbiornik. Jego ryby – bo zapewni im dobre warunki do życia. No i my – bo dobrze na tym zarobimy, zarówno w momencie sprzedaży samego zestawu, jak i później, gdy klient będzie u nas regularnie kupować większe ilości pokarmów, preparatów do wody i innych akcesoriów.
Jak nie sprzedać kuli? W tym momencie warto wspomnieć jeszcze o jednym ważnym zagadnieniu – jak nie sprzedać kuli, a raczej, jak sprzedać zamiast niej
coś lepszego? Jak wiemy, kule nie najlepiej nadają się do pielęgnacji ryb. Niestety, wielu początkujących o tym nie wie, co więcej, jest święcie przekonanych, że kula to idealny dom dla wszystkich ryb, a zwłaszcza dla złotych rybek . Nie wynika to bynajmniej z ich wrodzonego sadyzmu, ale po prostu z powszechnie panujących stereotypów głęboko zakorzenionych w popkulturze. Dla wielu pracowników sklepów będących z zamiłowania akwarystami to duży problem, bo sprzedaż kuli jest po prostu sprzeczna z wyznawanymi przez nich zasadami moralnymi. Jak zatem najskuteczniej tego uniknąć? Przede wszystkim – paradoksalnie – trzeba mieć „na stanie przynajmniej jedną kulę i to dobrze wyposażoną. Dlaczego? Aby nie stracić klienta już na wstępie. Wyobraźmy sobie następującą scenkę: do sklepu wpada podekscytowany kupujący i krzyczy już od drzwi „Czy są u was kule akwariowe?”. Jeśli odpowiecie, że nie, to bardzo często może on odwrócić się na pięcie i uciec (do konkurencji która takowe kule ma i bezproblemowo mu je sprzeda) zanim zdążycie dodać, że nie nadają się one dla ryb. Jeśli natomiast potwierdzicie i postawicie na ladzie przed klientem rzeczoną kulę to zacznie on ją oglądać, a Wy zyskacie nieco czasu na wytłumaczenie mu, że kula to „zło” i lepiej kupić coś innego. Niestety, nie na wszystkich to działa („no bo kule są takie ładne” – a z gustami się wszak nie dyskutuje i koniec). Wtedy najlepiej użyć argumentu ceny – to właśnie dlatego owa
Im większe akwarium klient od nas kupi tym bardziej wszyscy na tym zyskają. Kupujący – bo będzie miał fajny i bezproblemowy zbiornik. Jego ryby – bo zapewni im dobre warunki do życia. No i my – bo dobrze na tym zarobimy, zarówno w momencie sprzedaży samego zestawu, jak i później, gdy klient będzie u nas regularnie kupować większe ilości pokarmów, preparatów do wody i innych akcesoriów.
„pokazowa” kula w sklepie powinna być „wypasiona”, czyli duża (jak na kulę oczywiście – np. 45 l) i wyposażona w pokrywę, filtr i grzałkę. Taka kula z reguły kosztuje drożej (może niewiele, ale zawsze) niż 60-centymetrowe również w pełni wyposażone klasyczne akwarium, które – jak już wspomnieliśmy – stanowi swoiste minimum wielkościowe dla początkującego. Warto to podkreślić no bo w tym momencie czerwona, ostrzegawcza lampka w głowie kupującego o której pisaliśmy już wcześniej natychmiast gaśnie („no bo skoro chcą mi sprzedać coś tańszego niż sam
69
Strefa akwarystyki NIGDY NIE DECYDUJMY ZA KLIENTA ANI NIE PRÓBUJMY „TAKSOWAĆ NA OKO” JEGO KIESZENI! Pamiętajmy, że warto się postarać, bowiem – sprzedając produkt z górnej półki stosunkowo niewielkim nakładem pracy kilkakrotnie zwiększamy wartość paragonu i notujemy dużo wyższe zyski dla sklepu.
Szczególnie „oszczędni” klienci często skłaniają się ku zestawom akwariowym bez wyposażenia, bo są znacząco tańsze. Wbrew pozorom… nie powinniśmy ich od tego odwodzić. Przecież i tak będą musieli dokupić filtr, grzałkę i inne, przynajmniej te najpotrzebniejsze akcesoria. A sprzedawane oddzielnie są one o wiele droższe niż w zestawie i znacznie lepiej na tym zarobimy niż przy sprzedaży kompletu.
Zestaw akwariowy AQUA NOVA
70
chciałem kupić, to chyba rzeczywiście będzie lepsze?”). A jeśli i to nie pomoże dodajmy mimochodem, że kula wypełniona wodą działa jak soczewka i może podpalić klientowi mieszkanie (mało prawdopodobne, ale teoretycznie możliwe). Ten argument zawsze działa (no, prawie zawsze) .
Moda na luksus Współczesny klient ma duże wymagania i traktuje akwarium nie tylko jako „zabawkę dla dziecka” (nawet jeśli „dziecko” ma 40 lat ), ale również element wystroju mieszkania. Dlatego ma duże oczekiwania wobec jego wyglądu. W ciągu ostatnich lat obserwujemy więc na rynku ogromny wzrost zainteresowania zestawami ekskluzywnymi. Kupującemu bardzo często nie wystarcza już zbiornik ze zwykłą, czarną pokrywą z plastiku. Praktycznie wszyscy liczący się na rynku producenci wprowadzili więc do swojej oferty modele ekskluzywne, wykonane ze szkła o podwyższonej przejrzystości, wykończone aluminium, eleganckimi panelami, płytami drewnopodobnymi itp. Oczywiście, takie zestawy są znacznie (nawet kilkakrotnie) droższe od tych zwykłych, najtańszych. Dzięki temu sklep zoologiczny może na nich świetnie zarobić. Co zaskakujące jednak, wiele placówek na własne życzenie rezygnuje z tej możliwości. Nie mają w ofercie droższych zestawów ponieważ zdaniem właści-
ciela lub kierownika „coś takiego się nie sprzeda”, bo „nasz klient tego nie kupi”. No cóż, jeśli nie będzie miał takiej możliwości to nie kupi na pewno, a raczej – nie kupi w tym sklepie, tylko pójdzie do lepiej przygotowanej i bardziej przewidującej konkurencji. NIGDY NIE DECYDUJMY ZA KLIENTA ANI NIE PRÓBUJMY „TAKSOWAĆ NA OKO” JEGO KIESZENI! W praktyce zaskakująco wiele osób przychodzących po akwarium wychodzi ze sklepu z zestawem innym niż najtańszy. Wystarczy zaangażowanie pracownika, odpowiednia kolejność prezentacji (oczywiście, poczynając od tych najdroższych) i odrobina wiedzy z zakresu psychologii człowieka. Bardzo pomaga też taki „wypasiony”, pięknie urządzony zestaw stojący w sklepowej witrynie . Pamiętajmy, że warto się postarać, bowiem – sprzedając produkt z górnej półki stosunkowo niewielkim nakładem pracy kilkakrotnie zwiększamy wartość paragonu i notujemy dużo wyższe zyski dla sklepu.
Coś dla każdego Oczywiście, nie wszyscy kupujący decydują się finalnie na najdroższe zestawy (wielu pewnie bardzo by tego chciało, ale zwyczajnie nie mogą sobie na nie pozwolić). Dlatego oferta sklepu powinna być tak skonstruowana, aby znalazło się w niej coś dla każdego. Obok zestawów ekskluzywnych postawmy więc na półkach
ASPECT
LEDDY
GLOSSY
CLASSIC
PEARL HIGH
Sebastian Dudek Kierownik Kategorii Akwarystyka i Terrarystyka www.aquael.pl
Dzisiejsi akwaryści są bardzo różni i mają zróżnicowane wymagania. Dlatego – wychodząc im naprzeciw – firma AQUAEL oferuje niezwykle szeroką gamę zestawów akwariowych. Ich listę otwierają flagowe zestawy linii GLOSSY. To propozycja dla najbardziej wymagających kupujących. Wyróżnia je niezwykła jakość wykonania, unikalny efekt wizualny oraz większy litraż i możliwość prostej rozbudowy oświetlenia w celu przystosowania go do indywidualnych potrzeb obsady zbiornika. Warto dodać, że zestawy te są oferowane bez wyposażenia (poza oświetleniem) co stwarza możliwość efektywnej sprzedaży łączonej, zaś ich biała wersja (GLOSSY WHITE) wykonana została z odżelazionego, idealnie przejrzystego szkła typu „opti”. Dla bardziej wymagających klientów, którzy lubią rozwiązania „plug and play” polecamy zestawy ASPECT – wyróżniają się one trwałą, aluminiową pokrywą w modnych kolorach oraz kompletnym wyposażeniem. Poza tym w ofercie AQUAEL znajdują się uniwersalne zestawy CLASSIC (w pełni wyposażone oraz – jako CLASSIC BOX – bez wyposażenia), podwyższane zestawy PEARL HIGH idealne dla tych, który mają mało miejsca na postawienie akwarium oraz ekonomiczne zestawy LEDDY w wersji białej lub czarnej, sprzedawane z pełnym wyposażeniem. Do naszych zestawów polecamy też dedykowane szafki. Warto dodać, że AQUAEL jest pierwszym na świecie liczącym się producentem zestawów akwariowych, który całkowicie wyeliminował przestarzałe świetlówki, zastępując je nowoczesnymi diodami LED. Dzięki temu wszystkie zestawy z logo AQUAEL są nie tylko bardzo ekonomiczne w użytkowaniu, ale i proekologiczne oszczędzając zarówno portfel akwarysty jak i środowisko naturalne.
te nieco tańsze, a także najtańsze tak, aby móc spełnić potrzeby wszystkich grup naszych kupujących.
Pułapka „oszczędności” Zestawy akwariowe najogólniej można podzielić na te w pełni wyposażone (mają podstawowy sprzęt, czyli oświetlenie, filtr i grzałkę, a niekiedy dodatkowe bonusy jak preparaty, siatki do łapania ryb, termometry, tła i inne dekoracje itp.) oraz na częściowo wyposażone i „gołe” czyli takie, gdzie jest tylko zbiornik i pokrywa z oświetleniem. Szczególnie „oszczędni” klienci często skłaniają się ku tym ostatnim, bo są znacząco tańsze. Wbrew pozorom… nie powinniśmy ich od tego odwodzić. Wręcz przeciwnie, warto głośno pochwalić ich „roztropność” (dyskretnie uśmiechając się przy tym pod nosem). Dlaczego?
Przecież i tak będą musieli dokupić filtr, grzałkę i inne, przynajmniej te najpotrzebniejsze akcesoria. A sprzedawane oddzielnie są one o wiele droższe niż w zestawie i znacznie lepiej na tym zarobimy niż przy sprzedaży kompletu. To z pozoru oczywiste, ale bardzo wiele osób zdaje się tego nie dostrzegać, nie wspominając już o chronicznej wręcz niechęci do wykonania nawet prostych rachunków . Warto dodać, że dokładnie ta sama reguła obowiązuje podczas sprzedaży klatek dla ptaków czy „futrzaków”, terrariów itp.
Na co zwrócić uwagę klienta? No właśnie, na co? Przede wszystkim podkreślajmy jakość wykonania i funkcjonalność. Używajmy prostych słów, mówmy językiem korzyści. Zawsze dokładnie wypytajmy też klien-
ta, na czym tak naprawdę mu zależy. Jakie ryby chciałby pielęgnować? Czy marzy mu się posiadanie dużej ilości roślin (jeśli tak, konieczne jest silniejsze oświetlenie, którą to możliwość oferują z reguły tylko droższe zestawy). W jakim kolorze zaaranżowane jest pomieszczenie w którym ma stać zbiornik? Pamiętajmy też o sprzedaży łączonej. Wraz z zestawem zaoferujmy pasującą do niego szafkę (zawsze!). Polećmy lepszy filtr (większość zestawów posiada tylko filtry wewnętrzne). Wspomnijmy o korzyściach z posiadania napowietrzacza i sterylizatora. Pomóżmy dobrać dekoracje i rośliny. Zaproponujmy preparaty do wody. I – na koniec – zaoferujmy pomoc w późniejszym doborze ryb. Dzięki temu wszystkiemu zyskamy nie tylko dodatkowe pieniądze, ale i życzliwość klienta, który będzie nas później regularnie odwiedzać i stale zasilać naszą kasę kolejnymi wpłatami gotówki.
71
Zoologiczna ciekawostka
Triops, czyli przekopnica Czy chcielibyście mieć swojego własnego dinozaura? Jeśli tak, to zachęcamy do zainteresowania się przekopnicami. Te prehistoryczne stwory nie są co prawda spokrewnione z dawnymi jaszczurami, ale – pod względem rodowodu – są równie stare jak one. Co więcej, te żywe skamieniałości z powodzeniem można pielęgnować i to już w niewielkim akwarium. Przekopnice są kosmopolitycznymi liścionogami (Phyllopoda) zamieszkującymi kałuże i inne, niewielkie akweny niemal na całej kuli ziemskiej. To grupa organizmów niezmiernie stara pod względem filogenetycznym – w niemal takiej samej postaci jak obecnie występowały na naszej planecie już przed 200 milionami lat. Spośród wielu znanych gatunków przekopnic w akwariach najczęściej pielęgnowana bywa przekopnica długowidełkowa (Triops longicaudatus). Jej ojczyzną są wody słodkie Ameryki Północnej, Ameryki Południowej oraz Azji. Nie należy do olbrzymów i tylko wyjątkowo przekracza długość 4 cm. Pokrojem ciała przypomina nieco inną – dużo okazalszą – żywą skamieniałość – morskiego skrzypłocza. Posiada bowiem kolisty pancerz pokrywający prawie połowę ciała.
72
Co ciekawe, zwierzak ten ma aż trzy oczy umieszczone na małej głowie – dwa „normalne” i dodatkowe, słabo wykształcone oko środkowe służące do kontrolowania położenia własnego ciała. Ciało to jest członowane – składa się z około 40 połączonych liniowo segmentów. Człony te opatrzone są imponującą ilością ok. 70 par odnóży, począwszy od długich czułków, poprzez odnóża kroczne i pływne, a skończywszy na wyrastających z ostatniego segmenty dłu-
gich, widełkowatych tworach pełniących rolę steru. Innym również regularnie spotykanym w handlu gatunkiem jest przekopnica właściwa (Triops cancriformis). Zwierzę to jest spotykane w Azji, Afryce i Europie (w tym również w Polsce). Należy do największych gatunków w obrębie swego rodzaju – osiąga 8, a wyjątkowo nawet 11 cm długości! Kształtem i budową przypomina przekopnicę długowidełkową, ale pancerz i ciało tego gatun-
ku są ciemne, zaś odnóża mają barwę brązowo-czerwoną. Trzecim gatunkiem dość regularnie spotykanym w sprzedaży jest przekopnica australijska (Triops australis), pochodząca – zgodnie zresztą z nazwą – z Australii. Dorasta do ok. 3,5 cm długości. Wyróżnia się nieco innym kształtem pancerza – jest on lekko zaostrzony i zarysem przywodzi na myśl grot strzały. Ma przy tym szarawą barwę. Wszystkie gatunki przekopnic mają bardzo podobne wymagania w akwarium. Jak zacząć ich hodowlę? Nic prostszego – do tego celu wystarczy kilkulitrowy pojemnik z wodą (np. tzw. faunabox albo malutkie akwarium), trochę dobrze przepłukanego piasku i odrobina odstałej wody, koniecznie o odczynie zasadowym (można dodać do niej nieco preparatu akwarystycznego typu „pH plus” – to bardzo ważne, bowiem przekopnice kwaśnej wody po prostu nie znoszą). Ponieważ zbiornik musi być dobrze oświetlony przydatna będzie również niewielka ledowa lampka akwarystyczna. Żadne inne wyposażenie techniczne na tym etapie nie będzie potrzebne. Na dnie układamy niebyt grubą warstwę piasku i zalewamy pojemnik wodą. Dobrze jest włożyć do niego kilka gałązek roślin wodnych, np. moczarki argentyńskiej lub kępkę mchu. Do tak przygotowanego zbiornika wsypujemy jaja przekopnicy, które można nabyć w niektórych sklepach zoologicznych lub na aukcji internetowej. Z wyglądu przypominają one nieco jaja solowca. Są wyjątkowo odporne i w stanie suchym mogą przetrwać podobno nawet kilkadziesiąt lat. Najlepiej umieścić je w zbiorniku mniej więcej po tygodniu od jego założenia, tak, aby zdążyły rozwinąć się w nim drobniutkie mikroorganizmy stanowiące najlepszy, naturalny pokarm dla małych przekopnic. Bezpośrednio potem należy bardzo ostrożnie obchodzić się ze zbiornikiem (nie trząść nim ani nie przenosić) i codziennie uzupełniać w nim ubytki odparowanej wody, bowiem jaja przekopnic unoszą się na jej powierzchni i łatwo mogą osiąść na ściankach powyżej lustra wody gdzie zginą. Akwarium w tym czasie powinno być oświetlone 24 godziny na dobę. Już po kilkudziesięciu godzinach w wodzie pojawiają się małe przekopnice. Przez pierwszych kilka dni nie trze-
ba ich karmić, bowiem wystarczą im mikroorganizmy bytujące w akwarium. Mniej więcej po tygodniu, gdy zauważalnie zwiększą swe rozmiary, można zacząć podawać pokarm, najlepiej drobny mrożony plankton (np. oczlika, moinę), oczywiście w minimalnych ilościach. Z czasem ilość pokarmu należy zwiększać. Często i obficie karmione maluchy rosną bardzo szybko. Stopniowo można zacząć wyłączać oświetlenie na noc, początkowo na krótko, później na „standardowe” 12-14 godzin. Gdy przekopnice osiągną ok. 15 mm długości w akwarium należy zainstalować nieduży, delikatnie pracujący filtr. Najlepiej polecić do tego tradycyjny filtr gąbkowy napędzany napowietrzaczem (taki sam, jaki stosuje się w krewetkariach i w zbiornikach z narybkiem). Należy też dokonywać niewielkich, ale częstych podmian wody. Grzałka nie będzie potrzebna (przekopnice preferują wodę o temperaturze pokojowej). Podrośniętym maluchom można też zacząć serwować rozmaite inne pokarmy opadające na dno (budowa aparatu gębowego przekopnic umożliwia im pobieranie wyłącznie pokarmu leżącego pod ich ciałem). Najlepsze są typowe pokarmy mięsne o znacznej zawartości białka (np. suche granulki dla ryb drapieżnych). Przekopnice mają doskonały apetyt i nie są wybredne. Niestety, ich życie trwa bardzo krótko – nawet najlepiej karmione i zaopiekowane żyją zwykle nie dłużej niż 50 dni. Ogromną zaletą tych stworzeń jest fakt, iż doskonale mnożą się w akwarium i z łatwością sami możemy założyć sobie w sklepie „fabrykę” ich jaj, które późnej zaoferujemy naszym klientom. Co ciekawe, u przekopnic istnieją aż trzy płcie: męska, żeńska oraz osobniki obojnacze. Często występuje też zjawisko dzieworództwa, czyli rozmnażania bez udziału samców. Podczas kopulacji jeden osobnik przewracany jest na grzbiet. Jaja składają zarówno samice, jak i osobniki obojnacze i to w ogromnych ilościach. Po śmierci dorosłych zwierząt z danego pokolenia najlepiej więc po prostu wysuszyć piasek z dna akwarium i podzielić go na porcje. W stanie suchym jaja powinny pozostawać przez minimum trzy tygodnie, a potem możemy umieścić je w akwarium przygotowanym według wcześniejszych wskazówek. Porcje piasku z jajami można też bez przeszkód wy-
Wraz z jajami przekopnic klient kupuje: faunabox albo małe akwarium (np. krewetkarium), filtr gąbkowy, napowietrzacz, podłoże (piasek), ew. dekoracje, rośliny.
Klient wraca po: mrożony plankton, opadające na dno wysokobiałkowe pokarmy suche. syłać pocztą w foliowych torebkach umieszczonych w najzwyklejszych kopertach. Przekopnice są oryginalnymi i niekłopotliwymi zwierzętami akwariowymi. Ich niezwykły wygląd w połączeniu z informacją o pradawnym rodowodzie działa na miłośników akwarystyki niczym magnes. Zwykle łatwo znajdują więc nabywców. Zdecydowanie warto posiadać w sklepie zbiornik z tymi stworzeniami oraz – w ofercie – ich jaja. Sprzedaż tych ostatnich umożliwia bowiem skuteczny cross-selling, a więc zaproponowanie klientowi wszystkiego, co potrzeba do hodowli przekopnic, czyli małych zbiorników akwariowych (idealne są np. popularne obecnie krewetkaria), lampek ledowych, filtrów gąbkowych wraz z napowietrzaczami, podłoża, elementów dekoracyjnych, roślin itp. Zwierzaki te mogą stanowić ciekawą alternatywę dla krewetek oraz sprawić, że o naszym sklepie będzie głośno wśród akwarystów i zyska on dzięki temu wielu nowych klientów.
73
Rozrywka Na pierwsze trzy osoby, które prawidłowo rozwiążą krzyżówkę i prześlą jej zdjęcie na adres redakcja@zoobranza.com.pl czekają nagrody w postaci karmy dla kotów EMPIRE ADULT DELIGHT DIET 340 g ufundowane przez firmę GENUINE PETFOOD STORY – producenta karm klasy ultrapremium dla psów i kotów. POZIOMO: 1. np. szampon lub odżywka dla psa 3. składają się z nich białka 11. inaczej zbiór 12. np. pszenica lub owies 13. w sklepie stoi na nim towar 15. umiejętność mówienia „nie” 17. „powietrzne” posłanie np. dla fretki 19. wzywa na lekcję 21. psie posłanie 22. mięso z młodych owiec 23. zapewniają zwierzakom rozrywkę 24. gdy kot traci włosy 25. do oglądania np. bakterii PIONOWO 2. rozkład pokarmów w przewodzie pokarmowym 4. niewrażliwość na chorobę 5. drzewo z czerwonymi „koralami” 6. inaczej belfer 7. zaczyna się we wrześniu 8. z oświetleniem w zestawie akwariowym 9. mały, biały piesek 10. jedna z chorób przenoszonych przez kleszcze 14. inaczej cukry 16. inaczej leczenie 18. warzywo którego częścią jadalną jest kwiat 20. smaczny grzyb zwany potocznie „prawdziwkiem”
Fundatorem nagród jest firma GENUINE PETFOOD STORY. Życzymy miłej zabawy!
Hasło:
Laureatami poprzedniej krzyżówki zostali Państwo: Sylwia Bałdyga, Izabela Grzegorczyk i Michał Duda. Zwycięzcy otrzymali nagrody w postaci zestawów składających się z suchej karmy Naturea Naturals 2 kg, mokrej karmy Naturea, przysmaków Naturea oraz kuponu rabatowego ufundowane przez markę NATUREA. Gratulujemy!
WWW.ZOOBRANZA.COM.PL Wydawnictwo: FIDELIS PRESS Sp. z o.o. Redaktor naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska joanna.zarzynska@zoobranza.com.pl Redaktor prowadzący: dr inż. Paweł Zarzyński pawel.zarzynski@zoobranza.com.pl Sekretarz redakcji: Żaneta Żołnierczuk zaneta.zolnierczuk@zoobranza.com.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bernadeta.stanko@zoobranza.com.pl tel. 606-448-000 Adres redakcji: ZooBranża ul. Bankowa 11A/2 05-090 Dawidy Bankowe Copyright © FIDELIS PRESS Sp. z o.o.
74
Współpraca autorska: lek. wet. Joanna Iracka Sabina Janikowska dr hab. Michał Jank dr n. wet. Grzegorz Madajczak lek wet. Beata Milewska-Ignacak prof. dr hab. Piotr Ostaszewski dr inż. Jacek Wilczak dr n. wet. Joanna Zarzyńska dr inż. Paweł Zarzyński i inni. Projekt graficzny: PRO CREO Piotr Łuczka piotr.luczka@procreo.pl Skład i łamanie: MT-DTP Michał Trochimiuk biuro@mt-dtp.pl Nakład: 4000 egz. ISSN 2450-0372 Druk: Top Druk
/ZOOBRANZA
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. W przypadku materiałów opublikowanych redakcja zastrzega sobie prawo do ich skracania i zmiany tytułów. Warunkiem przyjęcia materiału do druku jest złożenie przez autora oświadczenia, że nie został on złożony do opublikowania w innej redakcji. Materiały publikowane w magazynie ZooBranża mogą by wykorzystywane publicznie pod warunkiem podania źródła. Opinie wyrażane na łamach pisma nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych ogłoszeń i reklam. Jednocześnie zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia lub odmowy publikacji albo też wstrzymania publikacji ogłoszenia, reklamy lub insertu na wcześniej uzgodnionych warunkach, bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności z tego tytułu, z przyczyn siły wyższej, sprzeczności ogłoszenia, reklamy lub insertu z prawem bądź zasadami współżycia społecznego (dobrymi obyczajami), albo też sprzeczności z linią programową bądź charakterem publikacji, a także z negatywną oceną przez redakcję tytułu treści zawartych w ogłoszeniu, reklamie lub insercie, oraz sądowego zabezpieczenia bądź zgłoszenia przez osoby trzecie przeciwko Wydawcy, lub osobom trzecim roszczeń lub uprawdopodobnionych zastrzeżeń związanych z ogłoszeniem, reklamą lub insertem bądź ich emisją w zakresie objętym umową.
KARMA MOKRA DLA KOTÓW RASY PERSKIEJ W FORMIE PASZTETU SPECJALNIE DO DŁUGIEJ SIERŚCI
nowość
OPT YMALNE TRAWIENIE ZDROWIE UKŁADU MOCZOWEGO ODPOWIEDNIA KONSYSTENCJA
S Z C Z E G Ó ŁY N A
royalcanin.pl