SPECJALISTYCZNY MAGAZYN BRANŻY ZOOLOGICZNEJ DLA PRACOWNIKÓW SKLEPÓW I HURTOWNI ZOOLOGICZNYCH W CAŁEJ POLSCE
STYCZEŃ 2019
nr 1 (46)
ISSN 2450-0372
/ZOOBRANZA
Mikrobiom jelitowy
czy to prawda, że odporność bierze się z brzucha?
Dziesięć skutecznych sposobów na glony
Koty ŻYWIENIE, PIELĘGNACJA, BEHAWIOR
DRAPIEŻNA DRAPIEŻNA NATURA KOCICH NATURA KOCICH POTRZEB POTRZEB
WILGOTNA KARMA WILGOTNA Z TAURYNĄ,KARMA Z TAURYNĄ, oparta na recepturze oparta recepturze zgodnejna z pierwotnymi zgodnej z pierwotnymi potrzebami kotów. potrzebami kotów. 70% mięsa i podrobów
Bez glutenu
KARMĘ RAW PALEO WYRÓŻNIA
70% mięsa i podrobów
Bez glutenu
KARMĘ RAW PALEO WYRÓŻNIA
Tauryna niezbędna w procesie rozwoju kota Tauryna niezbędna
Kwasy tłuszczowe omega 3i6 Kwasy tłuszczowe
w procesie rozwoju kota
omega 3 i 6
WWW.VETEXPERT.EU
POLUB NAS NA
WWW.VETEXPERT.EU
POLUB NAS NA
Od redakcji
Szanowni Państwo, Nowy Rok to jak zwykle czas podsumowań, ale i optymistycznego patrzenia w przyszłość . Co przyniesie nam kolejnych 12 miesięcy? W branży zoologicznej przynajmniej pierwsza połowa roku upłynie pod znakiem wielkich wydarzeń targowych, zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Już w dniach 3–5 kwietnia, a więc niespełna za trzy miesiące, w nadarzyńskim PTAK WARSAW EXPO odbędzie się czwarta edycja Międzynarodowych Targów Zoologicznych ANIMALS’ DAYS. Targi te zadebiutowały w 2016 r. i z miejsca stały się największym wydarzeniem w polskiej zoologii, gromadząc ponad 50 tysięcy gości! Sukces ten powtórzyły również w kolejnych latach. Ich atutem jest doskonała lokalizacja, tuż obok wielkiej aglomeracji miejskiej, niedościgniona w tej części Europy infrastruktura (pojemne, nowoczesne hale, ogromny parking), rozbudowany marketing (reklama w mediach branżowych i mainstreamowych) oraz doświadczenie i profesjonalizm organizatorów. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczna edycja ANIMALS’ DAYS pobije kolejne rekordy frekwencyjne, zarówno jeśli chodzi o gości, jak i wystawców. Dla profesjonalistów przygotowano bowiem narzędzia, jakich próżno szukać na innych polskich targach – w kwietniu będzie czekać na nich m.in. strefa rozmów biznesowych hosted buyers umożliwiająca kontakt z kupcami z całego świata i znalezienie zagranicznych partnerów handlowych, obszerny new product showcase, gdzie będzie można w komfortowy sposób zaprezentować swoje nowości produktowe czy interaktywne konferencje i warsztaty dla menedżerów oraz handlowców. A innowacyjna formuła targów business to human sprawi, że swoją ofertę będzie można przedstawić jednocześnie zarówno odbiorcom hurtowym (sklepy, dystrybutorzy), jak i klientom ostatecznym. To idealna i wielokanałowa promocja marki, która stanowi gwarancję sukcesu! Zaledwie niespełna siedem tygodni później czeka nas najważniejsze branżowe wydarzenie handlowe na świecie – legendarne już targi INTERZOO w Norymberdze (36. edycja 19–22 maja 2020 r.). To wielkie święto zoologii – w kilkunastu halach swoją ofertę przedstawi ponad 2000 wystawców z całego świata! To niepowtarzalna okazja,
aby w ciągu kilku dni odwiedzić stoiska producentów i dystrybutorów, nawiązać cenne kontakty i wzbogacić swoją ofertę o produkty, jakich inni jeszcze nie mają. To również szansa na poznanie nowych trendów, które będą kształtować oblicze zoologii przez co najmniej kolejne dwa lata. Zachęcamy wszystkich do wizyty na INTERZOO – z pewnością będzie to doskonała inwestycja w rozwój swojego biznesu! Nasza redakcja weźmie udział jako wystawca zarówno w ANIMALS’ DAYS, jak i w INTERZOO (zapraszamy na nasze stoisko do hali nr 6). Zaprezentujemy tam między innymi nasz najnowszy projekt – wyjątkową aplikację MY PET STORY, umożliwiającą sklepom i producentom skuteczne i skrojone na miarę działania marketingowe, dotarcie do precyzyjnie stargetowanej grupy nowych klientów oraz lojalizację kupujących. Prace nad nią trwają już pełną parą. Jestem przekonana, że to innowacyjne narzędzie wręcz zrewolucjonizuje branżę i otworzy przed Państwa firmami nowe, niespotykane dotąd możliwości rozwoju! Do zobaczenia na targach!
Joanna Zarzyńska
Zapraszam na stoisko oraz wydarzenia branżowe podczas ANIMALS DAYS!
3-5.04.2020 r.
Animals’ Days Nadarzyn
KONFERENCJA BRANŻY ZOOLOGICZNEJ
dr n. wet. Joanna Zarzyńska Redaktor naczelna
Spis treści
W numerze
Agnieszka Cholewiak-Góralczyk technik weterynarii, pracuje jako konsultant dietetyczny w Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej SpecVet w Warszawie. Zajmuje się dietetyką kotów i psów. Jest propagatorką diet surowych – BARFa, WHOLE PREY, FRANKEN PREY. Publikuje swoje artykuły w prasie branżowej oraz w magazynach dla opiekunów zwierząt. Jest współzałożycielką projektu BARFNE KOREPETYCJE, a obecnie prowadzi Fundację Surowe Kotki i Psy zajmującą się edukacją na temat prawidłowego żywienia psów i kotów. Prowadzi szkolenia, pomaga fundacjom i domom tymczasowym.
03 Od redakcji 06 Sklep Miesiąca: ZDROWY SKLEP DLA ZWIERZĄT Sabina Janikowska
10 Echa branży 13 Certyfikat Jakości 18 Dobry sprzedawca – klucz do sukcesu! 22 Jak mówić, aby być słuchanym, jak słuchać, aby inni chcieli mówić? 26 Od kociaka do seniora, czyli prawidłowe żywienie kota na każdym etapie jego rozwoju
trener rozwoju osobistego NVC, ukończyła Szkołę Trenerów Rozwoju Osobistego opartą na metodzie Nonviolent Communication w Warszawie. Certyfikowany coach, absolwentka Szkoły Coachów Akademii TROP w Warszawie. Terapeutka w trakcie certyfikacji, Krakowska Szkoła Gestalt w latach 2012 – 2015. Odbyła roczny Program Pomocy Psychologicznej w ujęciu Gestalt w Warszawie. Jest również pasjonatką logoterapii Frankla. W życiu i pracy korzysta ze swojej całościowej wiedzy, co oznacza, że nie kieruje się tylko jednym wyizolowanym podejściem. Potrafi pracować z otwartym sercem, ponieważ uważa, że leczy głównie energia miłości i akceptacji. Potrafi rozmawiać i współodczuwać. W pracy korzysta z założeń merytorycznych, które zdobywała przez ostatnich 8 lat nauki w różnych szkołach rozwojowych. Cały czas się uczy, a jej praca podlega stałemu procesowi superwizji.
34 „Kłaczek…” – kocia przypadłość
Dorota Szadurska
38 Kocie problemy
praktykująca behawiorystka posiadająca brytyjską licencję Centre of Applied Pet Ethology (COAPE), certyfikowana behawiorystka Studium Kot specjalizująca się w problematyce kociej. Od kilku już lat uczy opiekunów rozumienia skrytego kociego świata, pomaga w poprawianiu relacji z ich podopiecznymi i rozwiązywaniu problemów, które pojawić się mogą w najlepszym nawet kocio-ludzkim układzie. Ukończyła Studia Podyplomowe „Pielęgniarstwo i Chów Zwierząt Towarzyszących” organizowane przez Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu na Wydziale Biologii i Hodowli Zwierząt oraz Studia Podyplomowe „Psychologia Zwierząt” w Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Odbyła wiele szkoleń i warsztatów, między innymi: Podstawy Felinoterapii (2011), Vicky Halls: „Zaburzenia behawioralne u kotów, zapobieganie i terapia” (2012), Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu: „Mechanizmy zachowania zwierząt i sposoby ich modelowania” (2013), dr Sabine Schroll: „Medycyna behawioralna kotów dla praktyków” (2017), Jon Bowen: „Zaburzenia zachowania kotów. Profilaktyka i terapia” (2018). Wykłada na seminariach i konferencjach, ucząc zrozumienia tajemniczego świata naszych mruczących przyjaciół.
46 Mikrobiom jelitowy, czy to prawda, że odporność bierze się z brzucha? 52 Zdrowy królik! Jakie produkty polecać, aby pupil nie chorował? 56 Dziesięć skutecznych sposobów na glony 62 Ragwork – „góry” w akwarium 66 Hatteria – kuzynka dinozaurów 70 Co nowego na rynku? 74 Krzyżówka
doktor nauk weterynaryjnych, lekarz medycyny weterynaryjnej, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Studium Doktoranckiego przy Wydziale Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie. Od 2006 r. pracuje naukowo na stanowisku adiunkta w Katedrze Higieny Żywności i Ochrony Zdrowia Publicznego WMW SGGW. Prowadzi m.in. zajęcia fakultatywne dla studentów z zakresu pielęgnacji zwierząt egzotycznych i dla słuchaczy Studiów Podyplomowych.
Podziel się wiedzą!
Zostań autorem „ZooBranży”. Skontaktuj się z nami. redakcja@zoobranza.com.pl
4
dr n. wet. Joanna Zarzyńska
dr inż. Paweł Zarzyński z wykształcenia doktor nauk leśnych, absolwent Wydziału Leśnego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Z zamiłowania akwarysta. Zawodowo związany z zoologią od 2002 r. Pracował w sklepie zoologicznym, hurtowni zoologicznej i dużej firmie akwarystycznej. Od lat prowadzi szkolenia z zakresu marketingu, akwarystyki i zoologii. Autor lub współautor ponad 3800 publikacji ukazujących się w ponad 70 periodykach naukowych, popularno-naukowych, popularyzatorskich i w prasie codziennej oraz 32 książek. Pracował jako redaktor w wielu czasopismach branżowych.
NAJWIĘKSZE TARGI ZOOLOGICZNE W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ 4.EDYCJA
3-5.04.2020
ZESPÓŁ ANIMALS’ DAYS ZAPRASZA
Katarzyna Prostak
Mateusz Hyra
Michał Tukiendorf
Aneta Krawczak
Dyrektor Grupy Projektów Pełnomocnik Zarządu ds. Targów
Key Account Manager
Project Manager
Key Account Manager
Partnerzy:
www.animalsdays.eu
b animalsdays
ZDROWY SKLEP DLA ZWIERZĄT ul. Dereniowa 2 lok. 22 02-776 Warszawa
Bo zdrowie jest trendy! Coraz więcej osób za filozofię życia przyjmuje dbałość o własne zdrowie. Bacznie zwracają uwagę na to, co trafia na ich talerze, unikają produktów zawierających sztuczne dodatki, konserwanty i inne „naleciałości” naszych czasów. Trendy te niejednokrotnie przenoszą na swoich czworonożnych pupili. Specjalnie dla nich na warszawskim Ursynowie powstał niedawno wyjątkowy ZDROWY SKLEP DLA ZWIERZĄT. Nie ma w nim tradycyjnych karm ani innych produktów, do których przyzwyczaiły nas klasyczne sklepy zoologiczne. Na jego półkach stoją natomiast produkty organiczne, bio, wytwarzane na bazie naturalnych składników i receptur. Wielką wagę przykłada się tu również do poszanowania środowiska przez promowanie proekologicznych rozwiązań, takich jak biodegradowalne opakowania czy daleko posunięty recycling. O idei tego niezwykłego miejsca, kryteriach doboru produktów i typowych reakcjach klientów na nowe trendy rozmawiamy z pomysłodawczynią i właścicielką ZDROWEGO SKLEPU, Panią Olgą Prandota-Prandecką. 6
Joanna Zarzyńska, „ZooBranża”: Pani Olgo, skąd wziął się pomysł na tak, powiedzmy sobie szczerze, niestandardowy profil sklepu zoologicznego? Olga Prandota-Prandecka, właścicielka ZDROWEGO SKLEPU DLA ZWIERZĄT: Ten pomysł rozwijał się w mojej głowie od bardzo dawna. Z wykształcenia jestem technikiem weterynarii i pracowałam w kilku warszawskich i podwarszawskich przychodniach. Mam również doświadczenie w pracy w fundacjach wspierających bezdomne zwierzęta. W międzyczasie zostałam mamą i wzięłam urlop rodzicielski. W czasie przerwy od pracy mój pomysł się wyklarował – postanowiłam stworzyć miejsce, w którym będą nietypowe produkty, troszeczkę inne niż te dostępne w standardowym sklepie zoologicznym. JZ: Na czym polega ta nietypowość? OP-P: Oferuję karmy bio, karmy bez zbóż, karmy proekologiczne, karmy i produkty wegańskie. W największym skrócie. Przeanalizowałam składy ich wszystkich i mam dzięki temu pewność, że sprzedaję naprawdę zdrowe produkty. JZ: A co to znaczy „zdrowy produkt”? OP-P: Zdrowy produkt to taki, który ma „piękny” skład, czyli nie bazuje na wypełniaczu, ale na wartościowym białku. Oferuję głównie produkty polskie – zaufałam krajowym producentom i wspieram ich. Choć w sprzedaży mam też wyroby zagraniczne, np. karmy z Hiszpanii. JZ: Co jest hitem sprzedażowym w Pani sklepie? OP-P: Karma dla psów marki YORA produkowana z… owadów, a dokładnie z larw muchówek z rodzaju Hermetia. Ma
w swoim składzie aż 40% białka owadziego – to najwięcej spośród dostępnych na rynku karm. Co prawda, zawiera płatki górskie, a więc zboże, ale białko owadzie jest prawdziwym hitem. Bardzo dobrze działa na psy, które są uczulone na inne, tradycyjne źródła protein. Proces produkcji tej karmy jest bardzo ciekawy. Jajeczka muchówek są hodowane na specjalnych fermach – z jednej łyżeczki jaj w ciągu dwóch tygodni powstaje aż 100 kg larw! To wielki ukłon w stronę ekologii. Karma jako taka nie różni się wizualnie od tradycyjnych karm suchych (granulat), aczkolwiek klienci często pytają, czy w opakowaniu znajdą suszone chrząszcze (śmiech). Również w innych karmach suchych, które sprzedaję, nie ma tradycyjnych wypełniaczy – zastąpiono je suszonymi lub liofilizowanymi warzywami i owocami (marchewka, brokuł, por, zioła). Wielkie zainteresowanie w mojej ofercie budzą też karmy wegańskie dla psów. Kiedy otwierałam swój sklep i wspominałam o nich w social mediach, pojawiły się pytania: Ale jak to? Czy psy mogą być weganami/ wegetarianami? Tak, jak najbardziej – mam takich klientów, ale są oni pod stałą opieką zaprzyjaźnionej lekarz weterynarii, która regularnie bada ich krew, aby ocenić, czy nie występują żadne niedobory żywieniowe, oraz sprawdza poziom hormonów. Karmy wegańskie bazują tylko i wyłącznie na warzywach. Zdarzają się również pytania o karmy wegańskie dla kotów, ale wtedy zawsze mówię, że kot nie może być weganinem, bo to typowy drapieżnik. Oprócz karm dla czworonogów oferuję też karmy dla ptaków zimujących, które wprowadziłam po konsultacji z moimi przyjaciółmi, którzy dobrze znają ten temat.
7
JZ: Czy oferuje Pani karmy na wagę? OP-P: Tak. System wygląda w ten sposób, że przychodzący do mnie do sklepu czworonożni klienci mogą przetestować kilka karm i wybrać tę, która im najbardziej zasmakuje. Oczywiście na początku zawsze wypytuję opiekuna o zdrowie pupila, dowiaduję się, czy występuje u niego jakaś alergia, w jakim jest wieku, co z zębami itp. JZ: Produkty jakich marek królują u Pani na półkach? OP-P: Jak już wspomniałam, stawiam na marki, które nie są do końca spotykane w typowych sklepach zoologicznych. Wśród nich jest marka ROCKSTER. To brand z przepiękną historią, i to prawdziwą! Rockster to imię psa adoptowanego przez małżeństwo, które wyruszyło w podróż poślubną. Natknęli się na niego pod Neapolem. Pies początkowo nie chciał przyjmować żadnych karm suchych, cierpiał na biegunki i inne schorzenia. Specjalnie dla niego, w porozumieniu z lekarzem weterynarii, opiekunowie stworzyli markę ROCKSTER. Dodam, że ten pies ma obecnie 21 lat, a zaledwie dwa lata temu został ojcem. Myślę, że to piękna historia. Nazwy poszczególnych puszek tej karmy opisują miejsca, w których opiekunowie Rockstera byli podczas swojej podróży poślubnej. W ofercie mam również przysmaki LATA-KITA, zwłaszcza w wersji we-
8
gańskiej i z ostropestem, ponieważ dużo psów miewa problemy z wątrobą, a ostropest pięknie wspiera jej funkcjonowanie. Ciekawostką są też diety w słoiczkach marki 4DOGS. Zawierają gotowane jedzenie, podobne jak dla niemowląt. Ich skład został opracowany przez lekarza weterynarii oraz doświadczonego naukowca dietetyka. To, co szczególnie podoba mi się w tej koncepcji, to szklany słoiczek, który po zjedzeniu karmy klient może przynieść z powrotem do sklepu w celu zapewnienia recyclingu. Co więcej, każdy sprzedany słoiczek to złotówka na rzecz fundacji TYMMMCZASY działającej na rzecz bezdomnych zwierząt. A do tego świetny skład i konsystencja. Gustuje w nich nawet mój Leon – 16-letni york, i to baaardzo wybredny . Zresztą Leon testuje wiele produktów, które zamierzam wprowadzić do oferty, i jest dla mnie swego rodzaju papierkiem lakmusowym. Kolejną ciekawą marką w moim sklepie jest BUBECK – to wypiekane ciasteczka dla psów, marchewkowe (tylko mąka i marchewka) oraz specjalny BUBECK z węglem – to dla psów, które miewają permanentne problemy z przewodem pokarmowym. Hitem sprzedaży jest też lizak mięsny – polecam go zwłaszcza przed sylwestrem, bo lizanie działa na psy uspokajająco i odstresowująco. Zawiera przy tym probiotyk, więc
wspiera psie brzuchy. Ma specjalną powierzchnię, dzięki której można go wielokrotnie przyklejać do różnych przedmiotów. I kolejna ciekawostka – ekologiczny przysmak, czyli kość bambusowa, wykonana wyłącznie z prasowanego bambusa o kształcie tradycyjnej lub rozgałęzionej kości o zapachu kurczaka lub bambusa. W ofercie mam też naturalne przysmaki AMBER BEEF wytwarzane w krajowej mikromanufakturze wyłącznie z ligawy. Na kolejne partie czekam bardzo długo, bo producent starannie selekcjonuje surowiec, przez co wielkość produkcji jest mocno ograniczona. Testerami tych przysmaków są jego własne briardy. Polecam również przysmaki dla psów i kotów TRUE HAND bazujące na listkach i nasionkach suszonych konopi. To patyczki dla piesków do czyszczenia ząbków oraz miękkie poduszeczki. A dla kotów polecam półtwarde poduszeczki wypełnione swego rodzaju kremem. Są też specjalne poduszki dla kotów do przytulania z kocimiętką i konopiami. JZ: Jak reagują nowi klienci, wchodząc po raz pierwszy do Pani sklepu? OP-P: Przede wszystkim zawsze jest mi bardzo miło, kiedy słyszę, że wystrój mojego sklepu jest niezwykły . Zawsze dużo rozmawiamy i zawsze jest „efekt wow”. Klienci dowia-
dują się, że można karmić zwierzaka inaczej, zmodyfikować jego dietę, wprowadzić nowe produkty, które niekoniecznie są bardzo tanie, ale rzeczywiście są doskonałą alternatywą dla tego, co jest powszechnie dostępne w sprzedaży. Czasami zdarza się też, że klienci mylą mój sklep ze sklepem dla ludzi i pytają np. o świeżą kurkumę lub herbatkę. JZ: W swoim sklepie promuje Pani różne nietypowe inicjatywy? OP-P: Owszem. Otworzyłam w nim np. #PsiaPodzielnia. Przy drzwiach wisi woreczek, gdzie można włożyć przedmioty dla zwierząt, niekoniecznie nowe, ale działające, którymi można wymienić się z innymi, dając tym rzeczom nowe życie. Wspieram też wspomnianą już fundację TYMMMCZASY oraz schroniska. Otworzyłam także #ekoczytelnika. Są tam książki o zwierzętach, które można wypożyczyć lub się nimi wymienić. Pomysł z drugim życiem książek należy do mojej znajomej z instagrama @weg_anka_i_tajga. W ofercie mam również produkty dla ludzi marki ROTTLOVE stworzonej przez moją
przyjaciółkę. Obejmuje ona czapki i szaliki – część dochodów z ich sprzedaży trafia jako wsparcie dla potrzebujących rottweilerów. Oferuję też ekologiczne worki transportowe wielokrotnego użytku wykonane przez @r yjce_handmade. Można w nich przewozić karmę, akcesoria, nie przepuszczają zapachu i są wodoodporne. Co ciekawe, moje klientki kupują je sobie też na… pranie. JZ: W ofercie Pani sklepu znajdują się też oryginalne kosmetyki dla psów? OP-P: Tak, mam np. mydło dla psów stworzone przez moją znajomą aromaterapeutkę. Ma bogaty skład i jest w pełni biodegradowalne (są w nim tylko organiczne składniki). Mydło pięknie pachnie i doskonale czyści nawet mocno zabrudzoną psią sierść. Polecam też sztyfty i balsamy do pielęgnacji nosów i fałdek psiej skóry. W mojej ofercie są również produkty znanej marki TOTOBI, w pełni naturalne – polecam pasty do zębów i odświeżacz do pyszczka. A szampony dla psów mam w dużych opakowaniach, z których przelewam je do małych bu-
telek. Gdy butelka się opróżni, klient może przynieść ją do sklepu i ponownie napełnić – dzięki temu oszczędza 2 złote i bierze udział w recyclingu. Jeśli już o tym mowa, to w moim sklepie nie pakuję karm ani przysmaków do toreb foliowych – używam wyłącznie atestowanych, biodegradowalnych opakowań papierowych. Zapomniałabym dodać, że oferta mojego sklepu nie ogranicza się tylko do psów i kotów. Mam też produkty dla gryzoni i królików: suszone przysmaki i pokarmy. JZ: Jakie są Pani plany na przyszłość? OP-P: Mój sklep istnieje dopiero od września 2019 r., ale cieszę się, że tak dobrze wszystko się rozwija. Obecnie myślę nad uruchomieniem równolegle działającego, profesjonalnego sklepu internetowego. A plany na dalszą przyszłość? Choć było to dla mnie totalnym zaskoczeniem, miałam już kilka pytań o możliwość stworzenia sieci franczyzowej zdrowych sklepów pod moją marką. Więc kto wie… JZ: Dziękuję za rozmowę.
9
Echa branży ProBiotics Polska – innowacyjne probiotyki dla psów i kotów ProBiotics Polska to firma rodzinna. Od ponad 11 lat zajmujemy się wdrażaniem i upowszechnianiem probiotechnologii – technologii opartej na żywych probiotykach i innych pożytecznych mikroorganizmach. Wykorzystujemy naturalnie zachodzące procesy fermentacji i znajdujemy ich zastosowanie w profilaktyce zdrowia, kosmetyce, uprawie roślin i hodowli zwierząt. Naszym celem jest ograniczenie stosowania chemii syntetycznej w różnych dziedzinach życia. Jesteśmy przekonani, że probiotechnologia i probiotyki stanowią rozwiązanie wielu trudnych problemów, z którymi borykamy się na co dzień, i co ważne jest bezpieczna dla ludzi, zwierząt i roślin.
W działaniach, które podejmujemy, nie jesteśmy sami. Od kilku lat wokół nas rozwija się Krąg Zdrowa Ziemia – niezwykły ruch gromadzący ludzi, organizacje pozarządowe, instytucje naukowe i podmioty gospodarcze. Razem działamy w myśl idei: człowiek i środowisko – jedno zdrowie – wspólna odpowiedzialność. Wśród gamy wyrobów oferujemy m.in. innowacyjną linię produktów do żywienia i pielęgnacji kotów oraz psów – ProBioAnimalia. Jest ona efektem wieloletniego doświadczenia w zastosowaniu pożytecznych mikroorganizmów w żywieniu zwierząt i zapewnieniu im właściwej, naturalnej higieny. Wykorzystuje bioaktywny potencjał mikroorganizmów do pielęgnacji i utrzymania ich w dobrej kondycji i zdrowiu.
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY właścicieli sklepów zoologicznych, hurtowni zoologicznych, sieci handlowych, gabinetów weterynaryjnych, hoteli czy schronisk dla zwierząt. Jesteśmy otwarci na współpracę z przedsiębiorstwami zainteresowanymi wprowadzeniem na swój rynek wyrobów probiotycznych pod własną marką. Wystarczy kontakt telefoniczny lub e-mailowy. Wioletta Mysiewicz Licencjonowany Doradca ProBiotechnologii ProBiotics Polska Sp. z o.o. tel. 661 459 980 e-mail: wioletta.mysiewicz@probiotics.pl
10
Niedziele handlowe w 2020 r. Kiedy wolno handlować? Zgodnie z zapowiedziami rządu z roku na rok systematycznie zmniejsza się liczba tzw. handlowych niedziel, w których bez ustawowych ograniczeń można prowadzić działalność handlową. W bieżącym roku takich dni będzie tylko siedem! Ustawa o zakazie handlu w niedzielę weszła w życie z początkiem marca 2018 r. W roku tym handel dopuszczony był w każdą pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. W 2019 r. handlowymi były już tylko ostatnie niedziele miesiąca (plus dodatkowe niedziele przed ważnymi świętami). A jak będzie w tym roku? Otóż ustawodawca dopuszcza handel już tylko w jedną niedzielę przed Wielkanocą, w dwie niedziele przed Bożym Narodzeniem oraz – dodatkowo – w cztery ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia. Pełny wykaz handlowych niedziel AD 2020 przedstawia się następująco: 26 stycznia 2020 5 kwietnia 2020 26 kwietnia 2020 28 czerwca 2020 30 sierpnia 2020 13 grudnia 2020 20 grudnia 2020
Przysmaki dla psów Premium inspirowane tradycyjną kuchnią!
Duża zawartość
mięsa
ZOLUX.COM
Echa branży Wyróżnienia dla produktów amiplay w konkursie Top for Dog! Jesteśmy dumni, że możemy się z Państwem podzielić naszymi wyróżnieniami! W środę, 20 listopada, odbyła się gala wręczenia nagród Top for Dog. Wspaniałe towarzystwo i niesamowita atmosfera sprawiły, że ten wieczór zostanie nam w pamięci na długo! Otrzymaliśmy wyróżnienia w trzech kategoriach: szelki, zabawki oraz obroże i smycze. Jest nam szalenie miło! Bardzo dziękujemy Wam za oddane głosy i mamy nadzieję, że nasze następne kolekcje również przypadną Wam do gustu! Serdecznie gratulujemy wszystkim zwycięzcom VI edycji plebiscytu Top for Dog.
Akcja promocyjna POESIE! Firma Vitakraft z dużym powodzeniem prezentuje na rynku zoologicznym mokrą karmę dla kotów POESIE. Wychodząc naprzeciw Państwa oczekiwaniom, ruszamy w styczniu z akcją promocyjną, w której planujemy do zakupu POESIE dodawać próbki produktu. Pragniemy tym samym zachęcić Państwa do lepszego poznania szerokiej gamy naszych produktów dla kota. Szczegóły dotyczące zakupu karmy uzyskają Państwo u sprzedawcy. Producent: VITAKRAFT D-28295 Bremen, Niemcy Dystrybutor: VITAKRAFT www.vitakraft.pl
Naturalne składniki i szwajcarskie technologie: 5 przyczyn wyboru Optimeal dla Twojego kota Optimeal to wysokogatunkowa karma z najlepszym mięsem, ziołami, jagodami i unikalnym kompleksem odpornościowym. 5 przyczyn wyboru porcji Optimeal: 1. Tę karmę produkuje się dla kotów i psów z zastosowaniem procedur kontroli weterynaryjnej. 2. Wszystkie porcje są przygotowywane na podstawie szwajcarskiej technologii spółki Swiss Pet Nutrition Group. 3. Optimeal ma w swoim składzie 100% zestaw naturalnych składników: świeże mięso, które ma zalety smakowe i zdrowotne dzięki szwajcarskiej technologii Fresh Meat Technology, omega -3 i -6, cynk, biotyna pozytywnie wpływają na zdrowie i piękno sierści, lecznicze zioła, jagody i warzywa umożliwiają codzienne, zbilansowane odżywianie. 4. Porcje ТМ Optimeal są wzbogacone o unikalny zestaw wzmacniający i polepszający odporność Immunity Support Mix. 5. Cała produkcja brandu w całości odpowiada kryteriom bezpieczeństwa FEDIAF – Europejskiej Federacji Producentów Karm dla Zwierząt, także normie ISO 22000.
12
CERTYFIKAT JAKOŚCI Suplement diety dla psów i kotów
UroCeum
Producent: SCANVET za unikalną kompozycję pięciu składników, które zapewniają wielokierunkowe działanie wspomagające układ moczowy u psów i kotów, ograniczają adhezję bakterii uropatogennych do ściany pęcherza moczowego oraz wspierają naturalną odporność układu moczowego na infekcje.
WARSZAWA − STYCZEŃ 2020
− wyróżniamy produkty godne polecenia!
Echa branży
Animals’ Days Nadarzyn
KONFERENCJA BRANŻY ZOOLOGICZNEJ
ZDOBĄDŹ NOWYCH KLIENTÓW! W IELO K A N A ŁOWOŚ Ć I T R ENDY W H A ND LU W B R A N Ż Y ZO O L O G I C Z N E J Współczesny klient zmienia się bardziej dynamicznie niż kiedykolwiek. Zmieniają się potrzeby, oczekiwania, zwyczaje zakupowe.
KIM JEST? JAK SKUTECZNIE DO NIEGO DOTRZEĆ I ZWIĄZAĆ GO Z NASZĄ MARKĄ/SKLEPEM Z UŻYCIEM NOWOCZESNYCH KANAŁÓW? TRENDY I WYZWANIA stojące przed branżą w ciągu najbliższych lat DIETA PRZYSZŁOŚCI najnowsze trendy na rynku karm dla psów i kotów OMNICHANNEL jak skutecznie oddziaływać wielokanałowo na obecnych oraz jak pozyskać nowych klientów PERSONALIZACJA komunikacja skrojona na miarę LOJALIZACJA czy nowoczesny sposobób lojalizacji musi oznaczać znaczną inwestycję WIN-WIN ekonomia współdzielenia i strategia ‘WIN – WIN’ w praktyce MY PET STORY premiera innowacyjnej aplikacji MY PET STORY, narzędzia komunikacji mobilnej stworzonego dla branży zoologicznej PANEL DYSKUSYJNY wzrost znaczenia sklepów tradycyjnych nad internetowymi – nieunikniony trend? – SPOŁECZNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ BIZNESU
Zapisz się już dziś na www.zoobranza.com.pl T A R G I A N I M A L S ’ D A Y S 2 0 2 0 | 3 K W I E T N I A 2 0 2 0 R . | G O D Z . 10 : 0 0 -16 : 0 0 | N A D A R Z Y N
INTERZOO 2020 – Międzynarodowe Targi Artykułów dla Zwierząt Domowych już w maju! W dniach 19–22 maja 2020 r. w Norymberdze odbędzie się już 36. Edycja Międzynarodowych Targów Artykułów dla Zwierząt Domowych INTERZOO. Targi te nie bez racji są powszechnie uważane za najważniejsze i najbardziej opiniotwórcze na świecie. W ich trakcie kształtują się trendy, które będą obowiązywać w globalnej zoologii przez kolejne dwa lata. W tym roku organizatorzy spodziewają się co najmniej 2000 wystawców z sześciu kontynentów i ponad 40 tysięcy gości z całej kuli ziemskiej! Wśród wystawców będą przedstawiciele wszystkich liczących się firm branży zoologicznej. Podczas INTERZOO tradycyjnie już odbędą się premiery tysięcy nowości produktowych, z którymi będzie można zapoznać się na żywo. To niepowtarzalna okazja do nawiązania wyjątkowych kontaktów handlowych, znalezienia unikalnych dostawców oraz nowych rynków zbytu.
Na INTERZOO jak zwykle wystąpi wiele polskich firm, w tym również „ZooBranża”. W imieniu organizatorów gorąco zachęcamy do wzięcia udziału w tym międzynarodowym święcie zoologii i odkrycia nowych szans na rozwój swojego biznesu. Czekamy na Państwa na naszym stoisku na hali 6, gdzie zaprezentujemy nasze najnowsze projekty, w tym mobilną aplikację MY PET STORY integrującą opiekunów zwierząt, sklepy zoologiczne oraz producentów.
Zapraszamy! Nie może tam Państwa zabraknąć! Więcej informacji nt. targów można znaleźć na stronie www.interzoo.com
Seria Montana to bardzo klasyczna seria dla wszystkich wnętrz. Legowiska specjalnie zaprojektowane dla komfortu zwierząt. Specjalnie dobrane wysokiej jakości materiały i kolorystyka. Produkty są łatwe w utrzymaniu czystości – można je prać w pralce.
Producent i oficjalny dystrybutor
www.amiplay.eu 42-202 Częstochowa, Polska
Siedziba: ul. Tomasza Wilsona 24/28, 42-202 Częstochowa, Polska
Biuro obsługi klienta: tel./fax. +48 34 320 46 70
e-mail: amiplay@amiplay.eu
Wsparcie sprzedaży
Największe w Polsce, międzynarodowe targi zoologiczne!
Zarezer wuj term in już dziś! 3-5 kwie tnia
2020
Ponad 200 wystawców z Polski i z zagranicy zaprezentuje swoją ofertę dla branży zoologicznej! Formuła B2H zapewniająca wielokanałowe dotarcie do klientów. Ponad 50 tysięcy gości! DLACZEGO WARTO: najlepsza infrastruktura w Europie Środkowo-Wschodniej (nowoczesne hale, doskonała lokalizacja, parking na 15 tys. samochodów) korzyści dla gości biznesowych (specjalistyczne konferencje i szkolenia, uroczysta Gala Biznesu i wieczór integracyjny, strefa Hosted Buyers, strefa New Product Showcase, atrakcyjne oferty rabatowe dla klientów hurtowych) liczne atrakcje dla klientów B2B (międzynarodowa wystawa psów rasowych, międzynarodowa wystawa kotów, prelekcje, seminaria i pokazy zwierząt)!
Konferencja branży zoologicznej Animals’ Days Nadarzyn
KONFERENCJA BRANŻY ZOOLOGICZNEJ
3–4 kwietnia
(piątek, sobota) godz. 10:00-16:00 Zapisz się już dziś. Liczba miejsc limitowana!
„Zdobądź nowych klientów! Wielokanałowość i trendy w branży zoologicznej” – to wydarzenie dedykowane dla właścicieli, kadry kierowniczej oraz doradców w sklepach zoologicznych. Stanowi miejsce spotkań i wymiany doświadczeń specjalistów z branży. Spotkania odbywają się w formie paneli dyskusyjnych i wykładów prowadzonych przez ekspertów. Podczas Konferencji poznasz oczekiwania, potrzeby i dynamicznie zmieniające się zwyczaje zakupowe współczesnych klientów. Dowiesz się, jak skutecznie do nich dotrzeć. Uzyskasz najnowsze narzędzia umożliwiające prowadzenie skutecznego marketingu i sprzedaży! W PROGRAMIE: wyjątkowi prelegenci, najgorętsze tematy – trendy i wyzwania stojące przed branżą w ciągu najbliższych lat, najnowsze trendy na rynku karm dla psów i kotów – dieta przyszłości, komunikacja skrojona na miarę – personalizacja, ekonomia współdzielenia i strategia ‘WIN – WIN’ w praktyce, społeczna odpowiedzialność biznesu! Euromonitor – najnowszy raport dotyczący polskiej i światowej zoologii! premiera innowacyjnej aplikacji MY PET STORY, nowy kanał komunikacji mobilnej stworzony dla branży zoologicznej – poznaj ją jako pierwszy! DLACZEGO WARTO: nowoczesna forma interaktywnych warsztatów szeroki wybór tematów materiały szkoleniowe i certyfikat ukończenia szkolenia dla każdego uczestnika!
16
Uroczysta Gala Biznesu ANIMALS’ DAYS 2020
Podczas Gali nastąpi rozstrzygnięcie IV Niezależnego Plebiscytu Branży Zoologicznej i wręczenie statuetek Produktów Roku, Handlowca Roku i Firmy Roku! Prezentacja uczestników akcji „Adoptuj z Sercem”! Wręczenie nagród dla Sklepów Miesiąca „ZooBranży” oraz Certyfikatów Jakości 2019/2020!
3 kwietnia
(piątek) godz. 16:30
Prowadzący: Tomasz Kammel i Joanna Zarzyńska, redaktor naczelna magazynu „ZooBranża”!
Wieczór integracyjny branży zoologicznej
Doborowe towarzystwo, kameralna atmosfera, doskonała kuchnia, dobra muzyka.
Akcja „Adoptuj z Sercem”
3–5 kwietnia
(piątek, sobota, niedziela) godz. 10:00-18:00
to inicjatywa mająca na celu propagowanie odpowiedzialnej adopcji oraz zachęcanie wszystkich, którym marzy się czworonożny przyjaciel, zamiast kupowania szczeniaka, do udania się do schroniska i podarowania domu pupilowi, który z utęsknieniem na niego czeka. W tym roku w sposób szczególny dotyczyć będzie psów-seniorów, które również oczekują na kochających opiekunów! Akcję wesprą jej wyjątkowi Ambasadorowie – znane i rozpoznawalne osoby ze świata show biznesu, kultury i mediów! Dołącz do nas i pomóż znaleźć pupilom ich nowe miejsce na Ziemi! Zostań Partnerem Akcji „Adoptuj z Sercem!” Wspomóż bezdomne zwierzęta oraz tych, którym nieobojętny jest ich los! Chcesz wiedzieć więcej? Zadzwoń lub napisz: bernadeta.stanko@zoobranza.com.pl | 606 448 000
3–4 kwietnia (piątek, sobota) godz. 10:00-16:00
Więcej szczegółów na www.animalsdays.eu
3–5 kwietnia
(piątek, sobota, niedziela) godz. 10:00-18:00 Więcej szczegółów na www.animalsdays.eu
Hosted Buyers
Program umożliwiający nawiązanie kontaktów biznesowych z partnerami z całego świata! Kameralna atmosfera ułatwiająca przedstawienie swojej oferty i prowadzenie negocjacji! Idealna szansa dla polskich firm do wypłynięcia na szerokie wody i zaistnienia na rynkach zagranicznych! Zgłoś się już dziś!
New Product Showcase
Nowość na targach zoologicznych w Polsce! Specjalna Strefa Nowości, gdzie zostaną zaprezentowane najnowsze produkty dostępne na rynku. Doskonała okazja do zapoznania się z nowymi trendami i rozwiązaniami produktowymi!
17
Wsparcie sprzedaży
Dobry sprzedawca Klucz do sukcesu! dr inż. Paweł Zarzyński
W 2019 r. bezrobocie w Polsce spadło do rekordowo niskiego poziomu oscylującego w okolicach 5%. Z jednej strony to dobrze, bowiem dzięki temu statystyczny Kowalski nie ma większych problemów ze znalezieniem pracy lub zamienieniem jej na inną, np. lepiej płatną i/lub bardziej odpowiadającą jego preferencjom. Zjawisko to ma jednak również swoją „ciemną stronę”, która odczuwają przedsiębiorcy, a więc osoby w dużej mierze odpowiedzialne za wypracowanie dochodów do krajowego budżetu. Nie od dziś wiadomo bowiem, że (bardzo) niskie bezrobocie oznacza (bardzo) duże problemy ze znalezieniem wartościowego i – co najważniejsze – dobrze wykwalifikowanego pracownika. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy mówimy o branży, która – na tle innych gałęzi gospodarki – nie jest liderem płac. A do takich branż należy, niestety, szeroko pojęta zoologia, szczególnie na poziomie handlu detalicznego. W konsekwencji w sklepach zoologicznych często zatrudniane są osoby całkowicie przypadkowe, żeby nie rzec wręcz, że z przysłowiowej „łapanki”.
18
Pelet i… ciasto Do napisania tego tekstu zainspirowały mnie dwie historie. Pierwsza z nich wiąże się z niedawną niedzielną wizytą w jednym ze sklepów zoologicznych należących do popularnej sieci handlowej. W sumie to nic niezwykłego, bo – chociaż czasy, gdy nasz dom przypominał miniaturowe zoo dawno już minęły (na szczęście!) – to ciągle kręci się w nim pod nogami sporo psów, nie licząc chomika, myszy i ślimaka. Na domiar złego moja córka przywlokła niedawno do domu świnkę (i bynajmniej nie mam tu na myśli jednostki chorobowej). I właśnie w niedzielę trzeba było owemu gryzoniowi pilnie posprzątać w klatce (nazwa „świnia” w końcu zobowiązuje ). Ponieważ na półkach sklepu nie mogłem znaleźć używanego przez nas jako ściółki drewnianego peletu (żadnego), zapytałem o niego miłego zresztą sprzedawcę. Na nieszczęście użyłem słowa „ekstrudery drewniane”. Sprzedawca zrobił na to wielkie oczy i stwierdził z niezmąconą pewnością, że niczego takiego w ofercie nie mają. Poprawiłem się więc na „pelet drzewny” – na to pan zaprowadził mnie do półki ze żwirkami drewnianymi (czy też kukurydzianymi?) i zaczął mnie przekonywać, że to właśnie ten
produkt i nic innego „nie istnieje”. Dopiero kiedy obrazowo i przy pomocy gestów wytłumaczyłem mu, jak wygląda pelet („takie dłuuugie wałeczki…”), domyślił się, o co chodzi, i stwierdził, że „nie ma, bo wyszło”. Koniec końców, podłoża dla świni nie kupiłem i musiałem pojechać po nie następnego dnia gdzie indziej. Jaki wniosek płynie z tej historii? W sumie samo niesprzedanie jednej osobie podłoża nie było przecież wielkim nieszczęściem dla sklepu i nie wpłynęło znacząco na jego obroty. Problem leży jednak gdzie indziej – elementarny brak wiedzy sprzedawcy nie wróży bowiem dobrze na przyszłość i – w perspektywie czasu z pewnością nie wyjdzie sklepowi na dobre. A teraz druga historia, też „z życia” . Przed kilkoma miesiącami na trasie, którą regularnie jeżdżę z domu do redakcji, otworzyła się duża cukiernia, a w zasadzie wielki zakład produkcyjny znanej marki cukierniczej, a obok niego sklepik firmowy. Pewnego razu zatrzymałem się tam, aby kupić coś słodkiego (a potem zatrzymywałem się już regularnie ). Moją uwagę od razu przykuł jeden z pracowników. Pan był wręcz stworzony do tej pracy. Miał aparycję cukiernika podkreśloną starannie dobranym, gustownym ubiorem. To
jednak jeszcze nic – tak rozmawiał z klientami, że prawie każdy wychodził z zakupami o wiele większymi niż planował, i to do tego z szerokim uśmiechem na twarzy. Doświadczyłem tego na własnej osobie, gdy kilka razy zostawiłem w cukierni znacznie więcej pieniędzy, niż zamierzałem. I – co najlepsze – bynajmniej nie miałem tego owemu panu za złe . To właśnie najlepszy przykład na to, jak właściwa osoba na właściwym miejscu może wpłynąć na wyniki sprzedażowe!
Nie tylko z „łapanki”… Wróćmy jednak do zoologii. Skąd biorą się „nowi” pracownicy sklepów zoologicznych. Po części ze wspomnianej już „łapanki”. Ale nie tylko. Branżę zoologiczną pod względem zatrudnienia ratuje w dużej mierze jedna grupa osób – hobbyści i pasjonaci. Dla wielu młodych ludzi, którzy od dziecka mieli akwarium, papugi czy gryzonie albo kochają psy czy koty praca w sklepie dla zwierząt jawi się jako spełnienie najskrytszych marzeń (wiem, co piszę – znam to z autopsji). Niestety, zdarza się, że rzeczywistość bardzo szybko weryfikuje te marzenia, gdy okazuje się, że codzien-
Piotr Łuczka
CEO My Pet Story Sp. z o.o.
Wiedza o zwierzętach i ich pielęgnacji jest niezbędnym elementem w pracy każdego doradcy klienta w sklepie zoologicznym. Właśnie dlatego zespół specjalistów magazynu „ZooBranża” tworzy treści dedykowane do innowacyjnego narzędzia, które będzie wspomagało pracę sprzedawcy. Jest to aplikacja mobilna MyPetStory. Dzięki aplikacji w telefonie sprzedawca będzie mógł szybko i w prosty sposób pogłębić swoją wiedzę na temat zwierząt i ich pielęgnacji. Dodatkowo jako ekspert, polecając klientowi aplikację, da mu dostęp do narzędzia, które odpowie na większość pytań dotyczących opieki nad pupilem. Oszczędzi to czas sprzedawcy, ale przede wszystkim otworzy nowy kanał komunikacji z klientem, przy pomocy którego przedstawiciel sklepu będzie mógł informować o produktach i promocjach, a tym samym zaprosić opiekuna zwierzęcia do sklepu. Premiera aplikacji mobilnej MyPetStory będzie miała miejsce podczas Konferencji Branży Zoologicznej na Targach ANIMALS’ DAYS w Nadarzynie 3 kwietnia 2020 r. Zapisz się już dziś i przekonaj się, jak nowoczesna technologia mobilna może ułatwić Twoją codzienną pracę! Zapraszamy! Więcej na www.zoobranza.com.pl i www.mypetstory.pl
19
Wsparcie sprzedaży ne zajęcia w sklepie mają niewiele wspólnego z przysłowiowym głaskaniem i karmieniem zwierzątek . Oprócz tego trzeba bowiem nauczyć się mnóstwa niekoniecznie interesujących i pasjonujących czynności, takich jak obsługa kasy fiskalnej czy też programu komputerowego do sprzedaży, terminala do kart płatniczych, podstaw księgowości, zasad wyceny i etykietowania, systemu ustawienia towarów w sklepie i wiele, wiele innych. A do tego dochodzą prozaiczne zajęcia, takie jak utrzymanie czystości, uzupełnianie produktów na półkach, przyjmowanie dostaw. To nie wszystko – trzeba również OBSŁUGIWAĆ KLIENTÓW, w tym tych „niełatwych”. I to ostatnie często okazuje się dla wielu osób najtrudniejsze i naj-
tów, którzy nie liczą każdej złotówki, ale dla których nadrzędnym celem jest zapewnienie dobrostanu ich pupili. A z tym wiąże się nie tylko dobór optymalnych produktów i rozwiązań pielęgnacyjnych, żywieniowych, lecz także umiejętność działania w sytuacjach kryzysowych, unikania problemów i sprawiania, że obcowanie z pupilem stanie się dla klienta wyłącznie czystą przyjemnością. Innymi słowy – doradca idealny w sklepie zoologicznym powinien umieć wczuć się w potrzeby kupującego i pokierować nimi w taki sposób, aby wspólnie osiągnęli zakładane cele – klient = szczęście swoje i swojego zwierzaka, a sklep = jak największe zyski. Oczywiście, aby stać się takim guru i „sprzedażowym liderem”, ko-
Świetną formą rozwijania swych umiejętności jest uczestnictwo w imprezach branżowych, w tym w targach zoologicznych. Najbliższa taka okazja będzie już wkrótce, bowiem w dniach 3–5 kwietnia 2020 r. w podwarszawskim Nadarzynie odbędą się Międzynarodowe Targi Zoologiczne ANIMALS’ DAYS. Podczas nich będą miały miejsce bezpłatne szkolenia dla pracowników sklepów, seminaria
bardziej stresujące. Po prostu wygląda na to, że spora grupa pasjonatów zwierząt dogaduje się z nimi znacznie lepiej niż z ludźmi .
Sprzedawca – czyli kto? Kim powinien być współczesny „sprzedawca idealny”? Przede wszystkim nie należy nazywać go „sprzedawcą”. To słowo jest zbyt płytkie i ograniczające. W myśl zasad i przekonań nowoczesnego marketingu osoba stojąca za ladą sklepu jest bowiem nie tyle „podawaczem towaru” czy „sprzedawcą”, co DORADCĄ klienta. Jej rolą jest nawiązanie kontaktu z kupującym, wyprzedzanie jego oczekiwań oraz – de facto – przejęcie roli lidera i przewodnika potrafiącego skutecznie przeprowadzić go przez wszystkie zawiłości branży, w której się porusza. Co więcej, w przypadku branży zoologicznej rola ta jest szczególnie istotna. To bowiem branża typowo hobbystyczna – tworzona przez pasjonatów i dla pasjona-
20
westujemy” w nową osobę. Można się jednak wspomóc i „przerzucić” część tej pracy na innych. W tym celu warto porozmawiać z naszymi dostawcami i partnerami biznesowymi. Wiele firm jest w stanie zorganizować specjalnie dla nas w sklepie bezpłatne szkolenie dotyczące ich oferty prowadzone przez przedstawiciela handlowego lub kogoś z działu marketingu (takie działania po prostu im się opłacają, bowiem dobrze wyszkoleni doradcy zaczną polecać produkty, o których była mowa na szkoleniu, i ich sprzedaż znacząco wzrośnie). Niewykluczone też, że niektórzy spośród dostawców planują zorganizowanie stacjonarnych szkoleń sprzedażowych, rozwijających ogólne umiejętności pracowników. Zdecydowanie
i warsztaty organizowane przez redakcję „ZooBranży”. Serdecznie zapraszamy do wzięcia w nich udziału, zwłaszcza że będzie można połączyć przyjemne z pożytecznym i równocześnie zapoznać się z ofertą i nowościami produktowymi wystawców. Więcej szczegółów można znaleźć na stronie www.zoobranza.com.pl
nieczne są nieprzeciętne umiejętności interpersonalne oraz duża wiedza zarówno sprzedażowa, jak i dotycząca samej branży, czyli domowych zwierząt i wszystkiego, co się z nimi wiąże.
Wiedza – ale skąd? Niestety, wspomniana wiedza nie bierze się znikąd. Jak mówi dobrze znane powiedzenie, każda, nawet najdłuższa podróż zaczyna się od zrobienia pierwszego kroku. Jeżeli zatrudniamy kogoś, kto nigdy przedtem nie pracował w sklepie zoologicznym, w sprzedaży bezpośredniej albo dla kogo to w ogóle będzie jego pierwsza poważna praca (a w przypadku przyjmowania do pracy młodych pasjonatów zoologii bardzo często tak właśnie bywa), nie możemy oczekiwać, że z miejsca stanie się on „liderem sprzedaży”. Musimy stopniowo go tego nauczyć, rozwijając jego wszelkie umiejętności, zarówno te dotyczące kontaktów z klientami, jak i wiedzy o produktach i zwierzętach domowych. W tym celu konieczna jest nasza praca i zaangażowanie, które „in-
warto posłać na nie załogę sklepu, gdyż jej kilkugodzinna absencja z pewnością nie obniży znacząco naszych bieżących zysków, a może okazać się świetną i szybko procentującą inwestycją w przyszłość. Oczywiście są również inne metody rozwijania wiedzy – jedną z nich są bezpłatne magazyny branżowe, takie jak „ZooBranża”. Warto zatroszczyć się, aby regularnie docierały do naszego sklepu, i podsuwać je pracownikom, zwłaszcza tym nowym, ale nie tylko. Znajdują się w nich materiały dotyczące nie tylko niuansów sprzedaży, lecz także pielęgnacji zwierząt oraz – co bardzo istotne – informacje o nowościach produktowych wielu dostawców, które warto śledzić na bieżąco i zamawiać w celu wyprzedzenia konkurencji i zaoferowania ich swoim klientom. Miłośnikom nowoczesnych form przekazywania wiedzy warto polecić szkolenia zdalne, webinarowe organizowane przez wiele firm, a także filmy instruktażowe, które bez trudu można znaleźć choćby na kanale youtube ZooBranżaTV.
Wsparcie sprzedaży
Jak mówić, aby być słuchanym, jak słuchać, aby inni chcieli mówić? Dialog. Rozmowa. Kontakt. (Bez podtekstów) Sabina Janikowska coach
Dialog. Rozmowa. Wymiana – zdań, poglądów, opinii. Dialog – wypowiedź dwóch lub większej liczby osób. Ale także (powtarzając za Wikipedią) DIALOG oznacza, że ludzie wyszli z kryjówek, zbliżyli się do siebie, rozpoczęli wymianę zdań. POCZĄTEK DIALOGU – wyjście z kryjówki – jest już DUŻYM wydarzeniem. Trzeba się wychylić, przekroczyć próg, wyciągnąć rękę, znaleźć wspólne miejsce do rozmowy. Zanim przejdziemy do podstawowych pojęć związanych z prowadzeniem dialogu – czyli rozmowy – najprościej rzecz ujmując, chcę zwrócić Państwa uwagę na fakt, że każda i każdy z nas potrafi nawiązać kontakt. Pierwszym i często nieświadomym nawiązaniem kontaktu jest spojrzenie na drugiego człowieka. I to – spojrzenie – samo w sobie jest potężnym nośnikiem informacji na temat „wstępnej relacji pomiędzy”. 22
Mechanizm oceny Patrzymy w różny sposób. Obejmujemy wzrokiem całą sylwetkę, opowiadając sobie na nieświadome pytanie: kto to jest? Spostrzegamy strój, szybkość i miękkość ruchów, kolor włosów, ubrania, czystość i jakość obuwia. Tak. Tak robi każdy z nas. Nieświadomie. Nawet ci, „którzy się znają” z racji zawodu – sprzedawcy, terapeuci, psychologowie, psychiatrzy – ZAWSZE i najczęściej nieświadomie, ponieważ „w zgodzie” ze swoimi „wdrukowanymi” w system nerwowy uwarunkowaniami – oceniamy. W pierwszej chwili ZAWSZE nieświadomie. Dopiero „w pół sekundy dalej” nazywamy w myślach – najczęściej także nieświadomie – określamy, z kim w istocie mamy do czynienia. W ciągu 3–5 sekund od spotkania już wiemy, czy lubimy czy nie daną osobę. Wiemy, ale tak, jakbyśmy nie wiedzieli, ponieważ wszystko odbywa się poza polem świadomości. „Coś” się dzieje w relacji już od pierwszego spojrzenia. Niekoniecznie wiemy co, ale ciało już wie. Ciało ZAWSZE wie pierwsze, bo zawsze czuje, co MYŚLI mózg na ten temat, nazwijmy zjawisko – „druga strona dialogu”. Tak jesteśmy zaprogramowani, tak działa nasz system nerwowy. W taki sposób tworzymy pierwsze opinie, sądy, tak czujemy, albo kogoś lubimy „od początku”, albo dzieje się coś takiego, że nie chcemy mieć z tą osobą absolutnie nic wspólnego. To działa zawsze i wszędzie.
Pierwsze wrażenie Zjawisko, które opisałam, jest nagminnie nazywane pierwszym wrażeniem. Tworzy się NATYCHMIAST i jest zawsze reakcją intuicyjną, czyli zbiorem pamięci doświadczeń z całego życia i pamięci mózgu. Działają stereotypy. Pamięć przeszłości. Doświadczenia z całego życia. Projekcje – w semantyce terapeutycznej projekcja oznacza, że „kiedyś już widzieliśmy tego człowieka, poruszał się tak samo i był podobny, miał podobny tembr głosu i zrobił nam wielkie świństwo”, więc nasz mądry i pamiętliwy mózg sprowadza daną osobę na samym wstępie do pozycji wroga.
Ten mechanizm działa też „w drugą stronę”. Ach, „to ta osoba” – podobna twarz, gesty, ruchy, spojrzenie – lubimy od razu. Bez pytań. Pięć sekund i po wszystkim. Opisuję Państwu w tak przystępny sposób tzw. pierwsze wrażenie, ponieważ ZAWSZE zdarza się ono tylko jeden raz w życiu w odniesieniu do konkretnej relacji. Większość literatury opisuje to zjawisko jako ostateczne i niepodważalne. Nie jest to jednak prawda. Niejednokrotnie iluzję pierwszego wrażenia można „wymazać” z pamięci mózgu. Zachęcam do poszukiwania prawdy DIALOGU, jego – dialogu – AUTENTYCZNOŚCI, uczenia się PRAWDY o drugim człowieku. Kim jest ten ktoś naprawdę. Pierwsze wrażenie wbrew obiegowej opinii często bywa mylne. Proszę mnie dobrze zrozumieć, piszę o tym, że „pierwsze wrażenie” ZAWSZE działa i NIE ZAWSZE jest prawdą o człowieku. Co nie wyklucza, że prawdą być może. I często bywa.
Mowa ciała Zanim przejdę do omówienia komunikatów werbalnych, a znam tylko dwa REALNE i SPRAWCZE komunikaty werbalne, zatrzymam się jeszcze chwilę przy zagadnieniu zwanym mową ciała. DLACZEGO? Ponieważ mowa ciała stanowi 70–80 procent skuteczności DIALOGU. Rozpoznajemy się po SPOJRZENIU. Innymi słowy, w oczach jest zapisana prawda o człowieku. I jest to prawda ostateczna. Oczy nie kłamią. Wszystkich innych gestów z trudem mniejszym bądź większym możemy się wyuczyć. Są od tych spraw specjaliści zwani potocznie spin doktorami – specami od wizerunku osobistego. Wszystkiego można się wyuczyć. Sposobu układania dłoni. Świadomości, że skrzyżowane nogi pod stołem „połączone” z popularną niegdyś, a słynną do dziś „wieżyczką” ułożoną z dłoni, wskazują najczęściej na brak pewności siebie, że – wymieniając dalej – siedzenie na końcówce krzesła, zgarbienie ramion świadczą o braku pewności siebie, że postawa „amerykańskiego policjanta” zapewnia poczucie władzy, a tym samym posłuch i quasi-szacunek wśród ludzi. Możemy się wyuczyć gestów otwartych dłoni sugerujących mówienie prawdy, robienia wspomnianej „wieżyczki” z dłoni – czyli powiedzenia „ja tu rządzę”, możemy mieć
Każdy z nas potrafi nawiązać kontakt. Pierwszym i często nieświadomym nawiązaniem kontaktu jest spojrzenie na drugiego człowieka. I to – spojrzenie – samo w sobie jest potężnym nośnikiem informacji na temat „wstępnej relacji pomiędzy”. świadomość, że autentyczność przywitania to otwarte ramiona, a nie zgięte w łokciach ręce tak jak często – przepraszam za wyrażenie – witamy się „u cioci na imieninach”. Możemy się nauczyć, że dotykanie własnymi rękami twarzy prawie zawsze świadczy o nieśmiałości. Oraz że najważniejsza osoba w grupie – najczęściej szef, przywódca – jako jedyna „ma prawo” do skrzyżowania rąk w ten sposób, aby swobodnie oprzeć szyję na rękach ułożonych za głowę – odsłaniam szyję – więc się nie boję ataku. Atawizm. Zwierzęta drapieżne atakują, przegryzając tętnicę szyjną. Odsłonięcie szyi w tym geście z reguły oznacza pewność siebie. Zachęcam Państwa do obserwacji ramion. W terminologii dotyczącej mowy ciała istnieje pojęcie „żółwika”. Żółwik ma zawsze uniesione ramiona, tak jakby człowiek chciał ukryć się w swojej skorupie. Schować głowę, ukryć ją w ramionach. Gest jednoznaczny i charakterystyczny dla wszystkich osób, które doznały przemocy fizycznej i psychicznej. Ale, wracając do oczu… OCZY NIGDY NIE KŁAMIĄ. Choćby nie wiem, jak się starać i posiąść całą wiedzę dotyczącą komunikatów pochodzących z ciała, to w oczach jest zapisana cała prawda o człowieku. Jeśli chcecie poznać i ZOBACZYĆ drugiego człowieka, patrzcie w jego oczy. Sprawa jest oczywista, ponieważ słyszymy to na każdym szkoleniu z tzw. mowy ciała, że źrenice zawsze się rozszerzają, jeśli widzą obiekt zachwytu i pożądania. Że ukradkowe spojrzenie, ale takie, żeby on albo ona zobaczyła, zazwyczaj oznacza flirt. Podstawy. Wszyscy wiemy. Znamy. PRAKTYKUJEMY. Nieświadomie, ponieważ możemy się wyuczyć i skontrolować w zasadzie każdy gest poza jednym – SPOJRZENIEM.
23
Wsparcie sprzedaży Wracając do dialogu, zachęcam Państwa do CZUCIA tego, co dzieje się w relacji. Co CZUJE Twoje ciało. Obserwujcie swoje reakcje. Od kogo się odsuwacie. Do kogo chcecie się zbliżyć fizycznie podczas dialogu. Przy kim oraz kiedy usztywniają się Wasze ramiona. Ramiona są papierkiem lakmusowym obecności w rozmowie strachu/ lęku bądź nie. Obserwujcie długość spojrzenia. Osoby o cechach dominujących najczęściej patrzą dłużej i intensywniej. Nieśmiałość to najczęściej krótkie spojrzenia i ręce skrzyżowane wokół klatki piersiowej. Z jedną nogą wysuniętą do tyłu, aby dało się jak najszybciej uciec. Podałam Państwu kilka podstawowych postaw – pozycji w dialogu. Są to standardowe zachowania. Tożsame dla nas wszystkich. Ciało nigdy nie kłamie. A oczy mówią o człowieku wszystko. Niezależnie od tego, kogo i jak skutecznie odgrywa. Miałam kiedyś kolegę, który po przeczytaniu kilku pozycji z modnej w tamtejszych czasach mowy ciała wyuczył się paru gestów. Robił wyśmienitą wieżyczkę z dłoni, niestety, zapomniał, że to nogi i stopy najczęściej mówią prawdę o autentycznej postawie człowieka.
Ćwiczenie czyni mistrza Bardzo zachęcam Państwa do ćwiczenia. Ja – mimo lat nauki i przywileju prowadzenia wykładów interaktywnych z tematu – cały czas i to od lat ćwiczę patrzenie ludziom w oczy. Przeglądam zdjęcia gwiazd, polityków, znajomych z FB, obcych mi ludzi. Zawsze zasłaniam ręką twarz i patrzę w oczy. Lata tych ćwiczeń nauczyły mnie PEWNOŚCI, że wystarczy „nauczyć się” oczu drugiego człowieka, a cała reszta jest drugoplanowym spektaklem usztywnień, pozorów oraz AUTENTYCZNOŚCI, zwanej potocznie prawdą o człowieku.
Słuchać czy słyszeć? Nie będę się rozpisywała, lecz wspomnę tylko o różnicy między słuchaniem a słyszeniem. Nie rozpisuję się, bo to zapewne wiedzą Państwo z każdego szkolenia. Posłużę się więc metaforą. W 2017 r. byłam na wspaniałym koncercie – mniejsza o wykonawcę – kocham muzykę, byłam jedną z nielicznych osób, która nie nagrywała komórką
W ciągu 3–5 sekund od spotkania już wiemy, czy lubimy czy nie daną osobę. Wiemy, ale tak jakbyśmy nie wiedzieli, ponieważ wszystko odbywa się poza polem świadomości. „Coś” się dzieje w relacji już od pierwszego spojrzenia. Niekoniecznie wiemy co, ale ciało już wie. Ciało ZAWSZE wie pierwsze, bo zawsze czuje, co MYŚLI mózg na ten temat, nazwijmy zjawisko – „druga strona dialogu”.
24
i nie prowadziła transmisji na żywo, zwanej dzisiaj nośnie – wspólnym oglądaniem. USŁYSZAŁAM wszystko. WIDZIAŁAM każdy gest artystów. Momentami spostrzegałam „tych nagrywających”. Byli skupieni na ostrości obrazu i szybkości przesyłania danych. Słyszeć to znaczy WIDZIEĆ, CZUĆ i BYĆ. BYĆ całym sobą w procesie, który JEST. JEST po prostu. Reszta magii porozumienia i bliskości dzieje się sama. Tak jak same dzieją się rzeczy, które kochamy robić i które zawierają serce i autentyczność twórcy. Wracając do głównego wątku – słuchacza i mówiącego.
Schemat komunikatu „JA” Na koniec zaprezentuję schemat komunikatu Ja. Korzystam z tego, który jest mi bliższy, oparty na metodzie Porozumienia Bez Przemocy. Twórcą metody, a w zasadzie całej filozofii życia, jest nieżyjący już Marshall Rosenberg. 1. Każdy z nas składa się z zaspokojonych bądź nie POTRZEB: jedzenia, snu, wolności, szacunku, bycia akceptowanym… 2. Niezaspokojone POTRZEBY powodują stany frustracji, lęku, smutku, agresji. W skrajnych przypadkach objawiają się chorobami psychosomatycznymi – zespół jelita drażliwego, migreny, a także alkoholizm, anoreksja, uzależnienie od pornografii. Niżej prezentuję funkcjonalny model rozmowy oparty na Metodzie NVC.
MODEL 4 KROKÓW: 1. OBSERWACJA – jest chłodny dzień, w pokoju są pozamykane wszystkie okna. Przebywają tam Kasia i Ola. Ola jest przeziębiona. Kasi jest duszno. Kasia do Oli: „W pokoju są zamknięte wszystkie okna.” 2. UCZUCIE – lęk Kasi przed omdleniem, brak poczucia bezpieczeństwa. Kasia do Oli: „Olu, jest mi strasznie gorąco, źle się poczułam, boję się, że zemdleję.” 3. POTRZEBA – Kasi – komfortu/bezpieczeństwa fizycznego i psychicznego. Kasia do Oli: „Olu, potrzebuję poczuć się dobrze, potrzebuję świeżego powietrza.” 4. PROŚBA Kasia do Oli: „Olu, czy mimo Twojego przeziębienia mogę otworzyć okno? Czy na 15 minut możesz pobyć w innym pokoju? Proszę.” Na koniec cytat – autor nieznany. Słowa, które powinny być przewodnikiem w rozpoczynaniu, prowadzeniu i kończeniu każdego dialogu:
Lubię pięknych ludzi, ich wygląd jest mi przy tym całkowicie obojętny.
Kot
Od kociaka do seniora Czyli prawidłowe żywienie kota na każdym etapie jego rozwoju tech. wet. Agnieszka Cholewiak-Góralczyk Żywienie kotów to temat, który budzi wiele emocji wśród opiekunów tych wspaniałych zwierząt. Każdy chce dla swojego pupila jak najlepiej, ale zewsząd docierają sprzeczne informacje. Czy sucha karma będzie najlepsza? A może dieta BARF? Czy należy zmieniać żywienie w różnych okresach życia naszego kota? Jak żywić kota po zabiegu kastracji? Tak duży szum informacyjny sprawia, że wielu opiekunów czuje się zagubionych. Postaram się w tym artykule rozwiać wątpliwości, tak aby każdy mógł świadomie podjąć decyzję o tym, jak będzie żywiony jego kot. 26
Anna Derkacz
Product Manager www.vetexpert.eu
RAW PALEO to wilgotna karma z tauryną, oparta na recepturze zgodnej z pierwotnymi potrzebami kotów, z myślą o ich zdrowiu i drapieżnej naturze. Naturalne składniki, dużo wartościowego mięsa (aż 70% mięsa i podrobów), brak glutenu oraz wysoka zawartość tauryny. Z dodatkiem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i -6, bez polepszaczy smaku i konserwantów. Zapewnia rzeczywiste potrzeby żywienia kotów na każdym etapie ich życia. Dla prawidłowego wzrostu, rozwoju i funkcjonowania kota. Dostępna w różnych wariantach smakowych, dla kotów młodych, dorosłych i wysterylizowanych.
Cała linia Raw Paleo nagrodzona została Europejskim Certyfikatem Jakości.
Zwierzę mięsożerne Zacznijmy od tego, że kot to obligatoryjny mięsożerca. Co to właściwie oznacza? To, że podstawą jego diety powinno być mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego. Nie powinien otrzymywać pokarmu bogatego w węglowodany, ponieważ nie ma na nie zapotrzebowania, a ich obecność w diecie może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak chociażby cukrzyca. O mięsożerności kota świadczą np. jego zęby, które są przystosowane do odrywania mięsa z ciała ofiar, brak enzymów ślinowych do rozkładania wielocukrów, amylaza trzustkowa produkowana w znikomej ilości, żołądek o bardzo niskim pH, krótkie jelita i czas trawienia treści pokarmowej. Warto wiedzieć, że kot posiada zdolność glukoneogenezy, czyli pozyskiwania glukozy z białek pochodzenia zwierzęcego, tak więc nie jest zależny od podaży węglowodanów w diecie w tym celu. Ba! Kot nie ma adaptacyjnej zdolności do zwiększania ilości przyswajalnych węglowodanów, a w jego jadłospisie w naturze ich ilość nie przekracza 5% pożywienia. Kota charakteryzuje również konieczność przyswajania odzwierzęcych składników niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, jak witamina A pobierana z wątroby ofiar, czy tauryna obecna w ich mięśniach lub żelazo obecne w mięsie, podrobach i krwi. Należy również pamiętać, że to tłuszcz zwierzęcy jest podstawowym źródłem łatwo przyswajalnej energii w diecie kota.
Kot jest zwierzęciem, które niechętnie pije. Jest przystosowany do pobierania wody wraz z pokarmem – z ciała ofiary. Badania naukowe wskazują, że koty na suchej karmie przyjmują o wiele mniejsze ilości wody niż koty żywione dietami mokrymi. Nie pozostaje to bez wpływu na funkcjonowanie ich organizmu – szczególnie układu moczowego. To jest niezbędna wiedza, która pomoże zagubionemu opiekunowi zrozumieć, czego tak naprawdę potrzebuje jego kot. Dobrej, mokrej wysokomięsnej karmy lub zbilansowanej diety surowej, np. BARF.
Żywienie kociąt Pierwszym pokarmem dopiero co urodzonego kotka jest wydzielina gruczołu sutkowego jego matki. Zaopatruje ona młody organizm we wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Mleko dostarcza wszystkich składników niezbędnych do prawidłowego wzrostu i rozwoju organizmu przez pierwsze dwa tygodnie życia. W przypadku niedoboru lub braku mleka matki, w sytuacji gdy osesków nie można podłożyć innej kotce karmiącej, stosuje się mieszanki mlekozastępcze o gęstości kalorycznej równej zazwyczaj 1 kcal/ml. Jednakże należy pamiętać, że to wydzielina gruczołu sutkowego zdrowej kociej matki jest najlepszym źródłem składników odżywczych dla jej potomstwa. Kocięta w pierwszych dniach życia muszą jeść regularnie, niezależnie od pory dnia i nocy – co 2–4 godziny. Odstępy między karmieniami są stopniowo wydłużane, aby w wieku dwóch tygodni osiągnąć 6–8-godzin-
ne przerwy w nocy. Kotka karmiąca w okresie laktacji ma największe zapotrzebowanie na energię około 6.–7. tygodnia. Należy to uwzględnić w jej diecie.
Co po mleku? Od około połowy pierwszego miesiąca życia można zacząć stopniowo wprowadzać żywienie inne niż mleko matki lub preparaty mlekozastępcze. Kocięta mają już otwarte oczy, słyszą i rozpoczynają poznawać otoczenie przez krótkie wędrówki. Pojawiają się pierwsze zęby, co sprawia, że możemy zacząć wprowadzać pokarmy o konsystencji innej niż płynna. Zawsze warto rozpocząć od pełnoporcjowych, wysokomięsnych mokrych karm rozdrobnionych na papkę, którą podajemy na płaskiej miseczce, co uczy kocięta samodzielnego przyjmowania pokarmu. Jeżeli koty będą w przyszłości prowadzone na diecie surowej, np. BARF, to najlepiej rozpocząć od podawania chudego mięsa z niewielkim dodatkiem tłustszych części. Przykładem takiego mięsa będzie drobno zmielona wołowina, która również posiada sporą ilość cynku będącego bardzo istotnym elementem dla prawidłowego rozwoju kociąt. W pierwszych dniach życia źródłem cynku dla osesków jest mleko matki, a po przejściu na stały pokarm – tkanki zwierzęce. Niedobory cynku mogą prowadzić do wystąpienia zmian w układzie limfatycznym oraz pogorszenia funkcjonowania narządu wzroku. Niestety, mogą także mieć negatywny wpływ na ogólny wzrost masy ciała kota.
27
Kot Dieta BARF musi być prawidłowo zbilansowana. Diety domowe przygotowane nieprawidłowo mogą być przyczyną problemów zdrowotnych. Dlatego jeżeli ktoś nie czuje się na siłach, aby przestrzegać jej zasad, powinien skorzystać z bogactwa dostępnych na rynku dobrych jakościowo, wysokomięsnych karm mokrych. Takie żywienie również będzie bardzo zdrowe i korzystne dla kota. Pierwsze pół roku życia kota to moment intensywnego wzrostu – 10–13 g na dobę; po 5.–6. miesiącu przyrosty kocurów i kotek wynoszą odpowiednio około 20 g i około 11 g na dobę. Kotki uzyskują posturę dorosłego osobnika około 9. miesiąca życia, a kocury około 12. miesiąca. U kotów dużych ras okres ten może być wydłużony i przez to przesunąć się powyżej 12 miesięcy – sięgając nawet do 24 miesięcy. Koty w okresie wzrostu potrafią jeść bardzo dużo, czasami są to nawet ilości czterokrotnie większe, niż kot będzie spożywał po osiągnięciu już swojego docelowego rozmiaru. Często przeraża to opiekunów kociąt, którzy pytają mnie podczas konsultacji dietetycznej, czy tak już będzie zawsze, bo jeśli tak, to będą potrzebować dodatkowego etatu, żeby wyżywić kociego malucha.
Koty dorosłe Zapotrzebowanie na energię spoczynkową (RER) u kotów dorosłych na szczęście spada. Ich żywienie zależy tak naprawdę od indywidualnych kwestii – przede wszystkim od stanu zdrowia, aktywności, stanu fizjologicznego. Inaczej żywi się zwierzę chore, inaczej zdrowe, a jeszcze inaczej to będące w okresie rekonwalescencji lub spodziewające się potomstwa. Ogólnie zakłada się, że przeciętny dorosły kot potrzebuje około 60–70 kcal/1 kg masy ciała. Wyjątkowo mało aktywne koty potrzebują około 40 kcal/1 kg masy ciała. Kastracja wpływa na zapotrzebowanie energetyczne, ale nie sprawia, że zmienia się zapotrzebowanie dotyczące jakości podawanego pokarmu. Kot nadal pozostaje mięsożercą. Co jest istotne w kontekście kastracji,
to fakt, że po zabiegu, ze względu na zachodzące w organizmie przemiany, należy ograniczyć dawkę pokarmową o około 10–15% na okres 6–8 tygodni, aby nie doprowadzić do problemów z nadwagą i otyłością. Obostrzenie to nie dotyczy kotów w fazie wzrostu i kotów w okresie rekonwalescencji, np. odłowionych interwencyjnie w złym stanie zdrowia. Warto wiedzieć, że u kota dorosłego około 34% kalorii powinno pochodzić z białek.
Starsze koty Dzienne zapotrzebowanie na białko zmienia się z wiekiem i nie oznacza to, że się zmniejsza. U kotów powyżej 13. roku życia zapotrzebowanie na energię spoczynkową (RER) zaczyna wzrastać! Przeprowadzono badania na kotach w wieku między 2. a 17.
Tomasz Uhlenberg
Marketing, Beaphar Polska Sp. z o.o. www.beaphar.com
Lactol – Kitten Milk – pełnoporcjowy pokarm mlekozastępczy dla nowo narodzonych kociąt oraz jako karma uzupełniająca dla kociąt po odsadzeniu, kotek w okresie ciąży i laktacji oraz dla chorych kotów. Darzona zaufaniem receptura Lactol Kitten Milk została ulepszona i wzbogacona o DHA (kwas dokozaheksaenowy), który naturalnie jest obecny w mleku kotki. Łatwostrawny Lactol Kitten Milk zapewnia prawidłową równowagę tłuszczów, niezbędnych witamin, minerałów i pierwiastków śladowych, a także bogactwo niezbędnych aminokwasów, w tym witalnej tauryny, by zapewnić jak najlepszy start w życiu. U osieroconych kociąt stosować od urodzenia do 36. dnia życia jako jedyne pożywienie, a między 37. a 42. dniem życia, podając jednocześnie pokarm stały.
28
Kastracja wpływa na zapotrzebowanie energetyczne, ale nie sprawia, że zmienia się zapotrzebowanie dotyczące jakości podawanego pokarmu. Kot nadal pozostaje mięsożercą. Co jest istotne w kontekście kastracji, to fakt, że po zabiegu, ze względu na zachodzące w organizmie przemiany, należy ograniczyć dawkę pokarmową o około 10–15% na okres 6–8 tygodni, aby nie doprowadzić do problemów z nadwagą i otyłością.
rokiem życia i w ich wyniku ustalono, że RER stopniowo się u nich obniża – do 11,5. roku życia (o ok. 3% rocznie), a następnie jest obserwowany delikatny wzrost. Przypuszcza się, że jest to związane z faktem, iż jedna trzecia kotów powyżej 12. roku życia ma obniżoną zdolność trawienia tłuszczów, a jedna piąta z kotów po ukończeniu 14. roku życia gorzej radzi sobie z trawieniem białek. Ma to kluczowe znaczenie dla komponowania planu żywienia zwierzęcia. Należy zadbać o odpowiednią podaż białek i tłuszczu, dostosowaną do wyników badań danego kota. Moimi pacjentami są często koty w wieku geriatrycznym, które mają problemy z niedowagą. Zmniejszenie dziennej dawki białka u zdrowego zwierzęcia tylko dlatego, że skończyło dany wiek, nie przynosi żadnej korzyści, a może być przyczyną problemów. U starszych kotów występują często problemy, które muszą być rozpatrywane pod kątem doboru odpowiedniego pokarmu, i są to problemy z: apetytem, poborem pokarmu ze względu na problemy w jamie ustnej, utratą masy mięśniowej, prawidłowymi wypróżnieniami (występują zaparcia/biegunki), nieprawidłową masą ciała (wychudzenie/rzadziej nadwaga).
Zmiany w żywieniu związane z wiekiem Wraz z wiekiem zmienia się zapotrzebowanie energetyczne zwierzęcia. Należy pamiętać, że kocięta do roku jedzą do woli i na żądanie oraz mają wyższe zapotrzebowanie na cynk. Jak wiemy, kot całe życie jest mięsożercą, nie zmienia tego ani kastracja, ani nic innego. To, co ma kluczowe znaczenie do wprowadzania zmian w diecie, to stan zdrowia.
Jak często karmić? Kot wolno żyjący zjada dziennie około 15–25 małych posiłków (ofiar). Na jego dietę składają się głównie gryzonie, małe ssaki, ptaki, gady i owady. Należy pamiętać, że kot wolno żyjący powtarza sekwencję łowiecką wielokrotnie w ciągu dnia, przy czym często ponosi porażkę! Kot żyjący w domu z człowiekiem nie ma kontroli nad tym, co będzie jeść i jak często. To jego opiekun decyduje, jak będzie wyglądała jego dieta, a kot próbuje się jedynie dostosować do narzuconego rytmu żywienia. Przy zbyt rzadkim podawaniu pokarmu część kotów nie zjada od razu całych porcji, zwiększając liczbę posiłków w ciągu dnia. Niestety, inne koty zjadają od razu całą porcję i wymuszają kolejne
na opiekunie. Prowadzi to, w przypadku ciągłej dostępności karmy, do przejadania się przez zwierzę, co skutkuje rozwojem problemów zarówno z masą ciała, jak i zdrowotnych. Nie wolno zapominać, że nadmierne przejadanie się i brak aktywności fizycznej przyczyniają się do rozwoju wielu problemów zarówno zdrowotnych, jak i behawioralnych.
Co z tym BARF-em? BARF to skrót angielskiej nazwy Biologically Appropriate Raw Food i oznacza biologicznie odpowiednie surowe pożywienie. Czyli takie, które jest odpowiedzią na potrzeby biologiczne mięsożernych zwierząt, jakimi są psy i koty. Inspiracją, dzięki której powstała dieta BARF, była natura, a zaraz za nią stoi autor i prekursor tej diety – australijski lekarz weterynarii Ian Billinghurst (lata 80.!). Nie jest to więc nowa moda, ale należy pamiętać, że wiedza na temat potrzeb żywieniowych kotów cały czas się rozwija. Dieta BARF musi być prawidłowo zbilansowana. Diety domowe przygotowane nieprawidłowo mogą być przyczyną problemów zdrowotnych. Dlatego jeżeli ktoś nie czuje się na siłach, aby przestrzegać jej zasad, powinien skorzystać z bogactwa dostępnych na rynku dobrych jakościowo, wysokomięsnych karm mokrych. Takie żywienie również będzie bardzo zdrowe i korzystne dla kota.
29
Kot Dominika Szymańska
Specjalista ds. marketingu i komunikacji w Zolux Polska www.zolux.pl
Smaczne przekąski dla zdrowia i urody Przysmaki z linii Mooky Delies marki Zolux to coś więcej niż smaczne przekąski. Znajdziemy wśród nich smaczne i chrupiące, nadziewane krokieciki, które pozwolą zadbać o kocie zdrowie i urodę. Mooky Chat Delies Piękna sierść to apetyczne chrupki o smaku łososia, które dzięki wysokiej zawartości kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6, przyczyniają się do utrzymania zdrowej skóry oraz błyszczącej i miękkiej sierści. Natomiast typowym kocim problemom z sierścią zalegającą w brzuchu zaradzą smakołyki Mooky Chat Delies Odkłaczające, zawierające drożdże i duże ilości błonnika, co pozwala zapobiegać formowaniu się kul włosowych oraz ułatwia ich trawienie i usuwanie z organizmu.
Jak żywić? Ważną kwestią jest dbałość o komfort psychiczny kotów przy jedzeniu – szczególnie w grupach wielokocich. Zasobów powinno być wystarczająco dla każdego z kotów, co zapobiegnie bronieniu jedzenia i zachowaniom agonistycznym. Zaleca się jedną miseczkę z jedzeniem na jednego kota i takie rozmieszczenie misek, aby koty nie musiały przeżywać stresu podczas jedzenia. Dlaczego jest to tak ważne? Dlatego że chroniczny stres prowadzi do nasilonego wydzielania kwasu żołądkowego, zmniejszenia wydzielania śluzu oraz dopływu krwi do naczyń jelit! Może to doprowadzić do uszkodzenia błony śluzowej żołądka! Karmić należy co najmniej 4–5 razy dziennie – jest to bardziej naturalne dla kotów niż rzadsze karmienie.
Oleje w diecie kota Koty cechują się niską aktywnością enzymu wątrobowego delta-6 desaturazy odpowiedzialnego za zamianę kwasów omega-3 i omega-6 w ich aktywne formy – EPA i GLA. Powinniśmy zatem dbać o to, żeby nasz podopiecz-
ny miał dodatkowe źródło kwasów omega, np. dzięki dodatkowej suplementacji olejami zwierzęcymi. Należy pamiętać, że oleje pochodzenia roślinnego są dla kotów bezwartościowe, ponieważ koty nie mają zdolności czerpania z nich kwasów omega-3.
Podsumowanie Od urodzenia aż do śmierci nasz przyjaciel kot pozostaje zwierzęciem obligatoryjnie mięsożernym. Niech nie zwiodą nas jego piękne oczy i miękkie futro – to drapieżnik i należy dbać o dietę dostosowaną do jego potrzeb biologicznych. Dietą BARF oraz wysokiej jakości pokarmem mokrym można karmić i zwierzęta młode i zwierzęta stare. To, jak należy karmić w danym okresie życia, zależy przede wszystkim od indywidualnych potrzeb kota i od jego stanu zdrowia. Pamiętajmy, że niezależnie od tego, jakim modelem żywione jest zwierzę, to co roku powinno zostać przebadane przez lekarza weterynarii oraz mieć wykonane co najmniej badania krwi – morfologię, biochemię (pod kątem nerek, wątroby, trzustki), jonogram oraz badanie moczu.
Tomasz Uhlenberg
Marketing, Beaphar Polska Sp. z o.o. www.beaphar.com
NutriSupport Senior Beaphar NutriSupport Senior to pyszne żelki o smaku łososia wspomagające system odpornościowy u kotów powyżej 7. roku życia lub z objawami starzenia. Produkt zawiera wyciągi z aksamitki wzniesionej (źródło luteiny) i kurkumy (źródło beta-karotenu), o których wiadomo, że chronią komórki ciała przed wolnymi rodnikami i stresem oksydacyjnym. Zawiera również drożdże, które są źródłem nukleotydów wspomagających regenerację komórek. Produkt bez sztucznych barwników, hipoalergiczny, o niskiej wartości kalorycznej, doskonale dostosowany jako dodatek do diety kota, wspierający jego system immunologiczny. Stworzony na bazie naturalnych substancji aktywnych.
30
Wspiera samopoczucie psów i kotów
Trawienie
Starsze zwierzęta
Aktywne psy
Beaphar NutriSupport to pyszne suplementy diety w postaci ultra apetycznych galaretek. Ich formuła oparta na naturalnych składnikach aktywnych jest wolna od sztucznych barwników, hipoalergiczna i niskokaloryczna.
Naturalne składniki aktywne Hipoalergiczny Niski poziom kalorii Bez sztucznych barwników Wysoka smakowitość Unikalna i stabilna formuła miękkiej galaretki
Nerki
Więcej niż jedzenie Wielu opiekunów psów z coraz większą świadomością podchodzi do swojej diety, zmieniając swoje nawyki żywieniowe i tryb życia, aby dbać o zdrowie i kondycję. A ponieważ psy są członkami rodzin, to również korzystają na tej zmianie. Chcemy je karmić optymalnie, podawać im składniki najwyższej jakości i obserwować, jak prawidłowo dobrana dieta utrzymuje je w zdrowiu przez długie lata.
Wiemy, że zwłaszcza psy miejskie narażone są na wiele szkodliwych czynników środowiskowych. Wiemy, że zła dieta może prowadzić do zmian chorobowych, czy też je nasilać. W dobie szybkiego tempa życia sami chętnie korzystamy z żywności wygodnej i funkcjonalnej – nie zawsze znajdujemy czas, żeby wyselekcjonować najwyższej jakości składniki i przygotować posiłek w domu – dla siebie, czy swojego psa. Czy udając się do sklepu zoologicznego możemy uzyskać pomoc w tym zakresie? Tak! Dzięki szerokiej specjalistycznej wiedzy doradców klienta możemy poznać tajniki i pokochać karmy jakości SUPERFOODS – karmy marki Rockster, które zawładnęły już gustami psów w całej Europie! Twój pupil odmawia spożywania karm komercyjnych? A może ma problemy zdrowotne i potrzebuje dietoterapii? Wyciągamy do ciebie pomocną łapę, oferując karmy wilgotne w szerokiej gamie smaków, a co najważniejsze, stworzone w oparciu o najnowsze certyfikowane technologie oraz gruntowną wiedzę, przygotowane tak, aby holistycznie wspomagać pracę nie tylko przewodu pokar-
32
mowego, ale całego organizmu zwierzęcia. Uzyskane to zostało dzięki wyselekcjonowanym certyfikowanym organicznym składnikom mięsnym (co najmniej 80% mięsa jakości human grade, organicznego lub z wolnego wybiegu, bez hormonów i dodatków chemicznych, bez MOM), zastosowaniu wielu bio-nutraceutyków (np. spirulina, komosa ryżowa, topinambur, rokitnik, nasiona chia) o potwierdzonym naukowo działaniu dodawanych w optymalnych proporcjach oraz innowacyjnej metodzie produkcji sous-vide (delikatne gotowanie w niskiej temperaturze, bez dostępu tlenu). Smakowitość tych karm wynika tylko i wyłącznie z ich naturalnych walorów! Karmy wspomagają pracę przewodu pokarmowego, w tym mikrobiom jelitowy oraz optymalizują procesy trawienia i wchłaniania. Jako prebiotyk zastosowano naturalną inulinę ze sfermentowanego bio topinamburu. Karmy Rockster to też niezwykły zastrzyk naturalnych przeciwutleniaczy – ich poziom jest znacznie wyższy niż w innych karmach – a roli przeciwutleniaczy w ochronie organizmu nie da się przecenić!
Karmy Rockster podążają za najnowszymi trendami dietetycznymi, a jednocześnie zapewniają dbałość o środowisko. Każdy doradca klienta o wysokiej świadomości i stawiającego na najwyższą jakość produktu bez problemu znajdzie argumenty sprzedażowe – a opiekunowie psów szybko zobaczą pozytywne efekty diety.
Zabierzmy nasze psy w luksusową kulinarną podróż przez Europę i cieszmy się pozytywnymi zmianami w ich zdrowiu i samopoczuciu. Dla wszystkich psiarzy nie bez znaczenia będzie fakt, że karmy Rockster powstały w odpowiedzi na potrzeby psa Rockster’a – przygarniętego na obrzeżach Neapolu – a którego portret widnieje na opakowaniach!
Dołącz do psiej rodziny Rockster’a i podziel się swoją opinią na temat karmy…
www.therockster.com
@RocksterPolska
Kot
Kłaczek… Kocia przypadłość Chyba każdy z nas pamięta sławetną scenę z filmu o Shreku, w której stojący naprzeciwko głównego bohatera ze szpadą w łapie groźny Kot w Butach (wynajęty przez króla do „sprzątnięcia” niechcianego zięcia) pada nagle na cztery łapy i zaczyna się krztusić. Wypowiedziana przez niego wtedy kwestia („Kłaczek…”) weszła wręcz do potocznego języka i zadomowiła się w popkulturze. Niestety, opiekunom kotów nie jest jednak w tym momencie do śmiechu. Ich pupile często miewają bowiem problemy z przysłowiowymi kłaczkami połkniętej sierści prowadzące do niezbyt estetycznego odkrztuszania, a nawet do wymiotów. Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy? I co możemy zrobić, aby wyeliminować lub chociaż zmniejszyć ten problem?
Ach te włosy… Podstawową przyczyną kocich problemów z „kłaczkiem” są oczywiście włosy oraz wrodzone zamiłowanie kotów do higieny. Ponieważ przodkowie tych zwierząt pochodzili z terenów stepowych i pustynnych,
34
na których panował permanentny deficyt wody, raczej nie mieli możliwości wykąpania się w rzece czy strumieniu (stąd wzięło się, zresztą nie do końca prawdziwe przekonanie, że koty boją się wody). Dlatego właśnie mądra Natura nauczyła je samodzielnie dbać o higienę przez pieczołowite
wylizywanie futra. Zdrowy kot myje się w ten sposób kilka razy dziennie, poświęcając toalecie mnóstwo czasu (czystość futra była dla jego przodków niezmiernie ważna, aby uniknąć zdradzającego ich zbyt silnego zapachu, utrudniającego podchodzenie zwierzyny czy polowanie z zasiadki).
Podczas wylizywania futra przez kota spora część włosów wypada i zostaje połknięta. W przewodzie pokarmowym sklejają się one ze sobą i tworzą mniejsze lub większe skupiska przypominające sfilcowane wałeczki, zwane fachowo pilobezoarami. Pilobezoary drażnią delikatną śluzówkę przewodu pokarmowego zwierzęcia i utrudniają trawienie.
Podczas tego procesu spora część włosów wypada i zostaje przez kota po prostu połknięta (koty często mają problem z ich odpluwaniem – mniej więcej 2/3 wylizanych z futra włosów dostaje się więc do przewodu pokarmowego). W przewodzie pokarmowym sklejają się one ze sobą i tworzą mniejsze lub większe skupiska przypominające sfilcowane wałeczki, zwane fachowo pilobezoarami. Mogą one mieć nawet po kilkanaście centymetrów długości! Pilobezoary drażnią delikatną śluzówkę przewodu pokarmowego zwierzęcia i utrudniają trawienie. Zasadniczo kot ma tylko dwie drogi ich pozbycia się: wraz z odchodami lub przez wymioty/odkrztuszanie. Stąd właśnie biorą się owe sławetne i niezbyt estetyczne perturbacje z „kłaczkiem”.
Koty długowłose – duży kłopot W przypadku kotów domowych problem często się nasila. Człowiek wyhodował bowiem dziesiątki ras tych czworonogów, w tym liczne rasy długowłose. Wykazują one takie same zamiłowanie do czystości i higieny jak ich kuzyni, jednak połykane w dużej ilości długie włosy powodują tworzenie się wyjątkowo licznych i okazałych pilobezoarów. W skrajnym przypadku mogą one doprowadzić do tzw. zakłaczenia, czyli po prostu częściowego lub nawet całkowitego zaczopowania przewodu pokarmowego kota. Zalegające w kocim żołądku zbitki kłaków drażnią
wyściółkę tego wrażliwego narządu i mogą doprowadzić do jego nieżytu. „Zakłaczony” kot wykazuje liczne niepokojące objawy: często się dławi i krztusi, ma regularne odruchy wymiotne, dręczą go zaparcia, traci apetyt i szybko chudnie. Staje się również osowiały i apatyczny. W przypadku stwierdzenia takich objawów natychmiast należy udać się z pupilem do lekarza weterynarii, który zdiagnozuje chorobę i zaleci odpowiednie leczenie.
Lepiej zapobiegać… Zgodnie ze starą zasadą lekarzy, podobnie jak w przypadku każdego innego problemu zdrowotnego, tak i tutaj znacznie lepiej jest mu zapobiegać, niż leczyć jego skutki. Jak to zrobić? Przede wszystkim trzeba ograniczyć powstawanie pilobezoarów, zmniejszając częstotliwość wylizywania się przez kota. W tym celu wystarczy samemu zadbać o jego futro, regularnie je czesząc. Do pielęgnacji kotów krótkowłosych wystarczy miękka szczotka lub specjalna rękawica. W przypadku przedstawicieli ras długowłosych niezbędny jest bardziej skomplikowany zestaw narzędzi, składający się ze szczotki o dłuższych zębach, tzw. pudlówki (szczotki o krótszych, lekko zagiętych zębach), oraz dwóch grzebieni – rzadszego i gęstszego. Szczotki służą do tzw. podstawowego czesania, a grzebienie do finiszu oraz rozczesywania włosów na „portkach”, przednich łapach i na ogonie. Uwaga, trzeba też pamiętać, że poszczególne rasy kotów mają swoją własną specyfikę tych zabiegów,
Jerzy Nieradzik
Dyrektor Vitaktaft Polska www.vitakraft.pl
Przysmaki dla kota mogą być pyszne i funkcjonalne. Przykład połączenia dobrego z pożytecznym to np. Crispy Crunch Antihairball, przysmak w formie poduszeczek ze słodowym nadzieniem, który ułatwia wydalanie połkniętej sierści.
35
Kot Grupa Zolux – właściciel marki Laboratoire Francodex www.francodex.com/pl
Kłaczek? To nie problem! Pasta odkłaczająca marki Laboratoire FRANCODEX* to specjalistyczny produkt stworzony po to, by zaradzić problemowi zakłaczenia u kotów. Dzięki wysokiej zawartości słodu zapobiega tworzeniu się kul sierści w przewodzie pokarmowym kota i pomaga wydalać je z organizmu. Preparat bogaty w zboża, oleje i tłuszcze oraz witaminę E, można podawać, nakładając pastę na łapkę kota lub na odrobinę jedzenia, by zachęcić zwierzę do jej zlizania. Preparat, w zależności od dawkowania, może być stosowany zarówno profilaktycznie, jak i po to, by pozbyć się powstałych już bezoarów u kotów powyżej 6. miesiąca życia. * Grupa Zolux – właściciel marki Laboratoire Francodex
którą trzeba znać i respektować. Na przykład u tak popularnych obecnie Maine coonów w żadnym razie nie wolno szczotkować ani czesać włosów na puszystym ogonie – są one bowiem słabo osadzone i łatwo można by je przy tym usunąć, powodując trwałe wyłysienie tej części ciała kota – specjaliści zalecają ich umiejętne „przeczesywanie” tylko za pomocą palców. Do zapewnienia idealnego wyglądu szaty włosowej kota niezmiernie ważna jest odpowiednia jakość szczotki. Powinna mieć stosunkowo miękkie zęby (uginające się pod naciskiem dłoni – test nacisku to podstawowy test oceny szczotki), ale mocno osadzone w podstawie szczotki, odporne na wyginanie i wpadanie do środka. Zęby nie mogą być ostro zakończone, bo wówczas mogłyby rysować, podrażniać i ranić delikatną skórę kota. Nie wolno stosować szczotek z kulkami na końcach zębów – nie są to szczotki dla zwierząt, ale dla ludzi
i u kotów nie wspomagają kondycji włosa, wręcz przeciwnie, powodują jego niszczenie. Lepiej unikać również tanich szczotek z plastikowymi zębami, które mogą się łamać i uszkadzać włos. Aby czesanie faktycznie ograniczyło kocie problemy z „kłaczkiem”, konieczne jest regularne wykonywanie tego zabiegu. Należy do niego stopniowo przyzwyczajać już kilkutygodniowe kocięta. U kotów długowłosych dokładne czesanie powinno być wykonywane co najmniej 2–3 razy w tygodniu, a w okresie intensywnego linienia nawet częściej. Podczas czesania usuwany (wyczesywany) jest martwy włos, który nie trafia do kociego żołądka. Poza tym czyste, wyczesane futro ogranicza zapędy czworonoga do samodzielnego dbania o swoje futro. Bardzo ważna jest również sama technika czesania. Koty długowłose można czesać z włosem i pod włos (podnosi to włos i ułatwia rozczesa-
nie od skóry). Poleca się zaczynać czesanie od okolic głowy i kryzy. Generalnie włos należy rozczesywać do samej skóry, nie tylko górne warstwy, „po wierzchu”. Szczególnie dużo uwagi należy poświęcić na dokładne rozczesanie kołtunów, które powstają zwłaszcza w miejscach, takich jak pachy, pachwiny, za uszami, w okolicy „portek”. Nigdy nie należy ciągnąć ani szarpać kołtunów, bowiem koty bardzo źle reagują na ból i szybko mogą się zniechęcić do czesania. Zbite włosy należy delikatnie, warstwa po warstwie, rozczesać przy pomocy pudlówki. Przy ich usuwaniu można także użyć specjalnego spreju lub pudru/talku. Ciekawym rozwiązaniem są dostępne na rynku narzędzia typu furminator, służące do usuwania podszerstka, można je wykorzystywać także przy kotach. Jest to świetny wybór w okresie linienia, gdzie trzeba efektywnie usuwać duże ilości gubionego włosa.
Anna Derkacz Product Manager www.vetexpert.eu
Pasta TrichoCat – zapobiega zbijaniu się kul włosowych w żołądku i jelitach. Jest to niezwykle smakowita pasta dla kotów, która pomaga zapobiegać zbijaniu się włosów w żołądku i jelitach. Codziennie stosowane pasty TrichoCat ułatwią przechodzenie kul włosowych przez przewód pokarmowy. Pastę TrichoCat cechuje wyjątkowa smakowitość i wysoka efektywność. Skład: syrop glukozowy, wazelina, płynny ekstrakt słodowy, olej słonecznikowy, olej parafinowy, drożdże. Opakowanie 50 / 120 g, dawkowanie 2 ml dziennie.
36
Tomasz Uhlenberg
Marketing, Beaphar Polska Sp. z o.o. www.beaphar.com
Malt Bits + malt paste – przysmak z zawartością malt pasty Koty poświęcają czystości sporo uwagi. Ich higiena polega na częstym lizaniu sierści, przez co włosy dostają się do przewodu pokarmowego i zalegają w nim, tworząc kule zwane pilobezoarami, które mogą prowadzić do wymiotów, zaparć, suchego kaszlu, a nawet utraty apetytu. Przysmak ten umożliwia naturalne wydalanie nagromadzonej w żołądku sierści. Produkt można stosować jako nagrodę lub przekąskę między posiłkami.
Dieta i suplementy Z kocimi problemami z „kłaczkiem” można walczyć nie tylko za pomocą szczotki, lecz także stosując właściwą dietę oraz suplementację. W handlu znajdują się specjalistyczne karmy (określane zwykle jako linie „hairball”, „hairball control”) polecane dla kotów mających tendencję do zakłaczania. Zawierają one znaczne ilości prebiotyków i naturalnego włókna pokarmowego, które pobudza pasaż jelitowy i zapobiega „zatykaniu się” przewodu pokarmowego. Takie karmy są również często wzbogacane w naturalne substancje pomagające w rozbijaniu pilobezoarów, takie jak np. ekstrakt z ananasa lub papai (zawierają enzymy roślinne – bromelainę i papainę o właściwościach rozklejających zbite włosy). Warto polecać je klientom sygnalizującym częste problemy z „kłaczkami”. Innym rozwiązaniem jest zastosowanie specjalistycznych suplementów diety. Do najpopularniejszych należą tzw. słodowe pasty odkłaczające (typu malt). Ich słodki smak sprawia, że koty chętnie (często wręcz entuzjastycznie) je spożywają, traktując je prawie jak przysmak. Obok ekstraktu słodowego zawierają prebiotyki, takie jak fruktooligosacharydy (pulpa buraczana) i mannooligosacharydy (drożdże), włókno pokarmowe oraz oleje roślinne. W przewodzie pokarmowym kota pasta powoduje nawilżanie i rozbijanie sklejonych ze sobą włosów oraz ułatwia ich wydalanie, zwiększając pasaż jelitowy. Pastę można dodawać do karmy lub podawać w formie nagrody bezpośrednio z tubki. Należy tylko pamiętać, że suplement ten jest stosunkowo kaloryczny, więc z jego
ilością nie wolno przesadzać, zwłaszcza w przypadku kotów mających problemy z nadwagą.
A może trawa? Aby ułatwić kotu wydalanie połkniętych włosów, warto polecić trawę – jej podgryzanie jest naturalnym kocim sposobem na poprawę pasażu jelitowego oraz ułatwienie odkrztuszania. Co więcej, trawa dostarcza zwierzęciu wartościowych minerałów oraz dodatkowej porcji włókna pokarmowego. Dla kotów niewychodzących dostępne są specjalne tacki lub doniczki do uprawiania trawy (lub z już gotową trawą). Alternatywą są też podobne pojemniki z ziarnami zbóż, takimi jak pszenica czy jęczmień. Po nawilżeniu bardzo szybko można wyhodować w nich gęste źdźbła, chętnie „podgryzane” przez koty. W niektórych tackach zastosowane jest specjalne, porowate podłoże, które sprawia, że nie trzeba ich specjalnie często podlewać. A klientom, którzy obawiają się, że uprawa trawy może okazać się dla nich zbyt trudna , warto polecić specjalne tabletki zawierające dodatek traw. Koty na ogół chętnie je zjadają. Tabletki te mają podobne działanie jak świeża trawa. Co więcej, producenci z reguły dodatkowo wzbogacają je w cenne suplementy, takie jak oleje, witaminy i minerały.
Nie tylko „kłaczek”… I – na zakończenie – jeszcze jedno. Kocie wymioty nie zawsze muszą oznaczać problemy z „kłaczkiem”.
Koty wymiotują również w sytuacjach stresowych (zwłaszcza osobniki płochliwe i po przejściach). To także przypadłość zwierzaków nadmiernie żarłocznych i pochłaniających zbyt szybko pokarm (można polecić specjalne miski spowalniające, w takich przypadkach zaleca się też rozkładanie posiłków na mniejsze porcje i zwiększenie ich częstotliwości). Częste wymioty mogą być też oznaką choroby, np. zatrucia, infekcji, obecności pasożytów, a także symptomem pewnych wad anatomicznych. Jeśli podejrzewamy, że taka sytuacja może mieć miejsce w przypadku pupila naszego klienta, warto zalecić mu wizytę w gabinecie weterynaryjnym w celu przeprowadzenia dokładnych badań i poznania prawdziwej przyczyny problemu.
W handlu znajdują się specjalistyczne karmy (określane zwykle jako linie „hairball”, „hairball control”) polecane dla kotów mających tendencję do zakłaczania. Zawierają one znaczne ilości prebiotyków i naturalnego włókna pokarmowego, które pobudza pasaż jelitowy i zapobiega „zatykaniu się” przewodu pokarmowego.
37
Kot
Kocie problemy Dorota Szadurska
Behawiorystka COAPE i Studium Kot, Zoopsycholog PAN, międzynarodowy sędzia felinologiczny FIFe
„Dom bez kota to głupota”, jak mawiają zapaleni kociarze. To prawda, że trudno o sympatyczniejszego i zarazem równie tajemniczego i fascynującego czworonożnego domownika. Zdarzają się jednak sytuacje, w których wspólna egzystencja z kotem staje się uciążliwa dla opiekuna, koty miewają bowiem rozmaite problemy behawioralne (choć niekiedy są to problemy jedynie z naszego punktu widzenia). Do najczęściej spotykanych należą zachowania niepożądane, takie jak załatwianie czynności fizjologicznych poza kuwetą, agresja wobec domowników czy zachowania określane przez opiekunów jako niszczycielskie, czyli drapanie mebli i ścian bądź wspinanie się po firankach. Jakie są przyczyny takich zachowań i w jaki sposób możemy im przeciwdziałać? 38
Zrozumieć kocie potrzeby… Większość z wymienionych problemów jest kłopotliwa jedynie dla nas, ludzi, dla kota są to zachowania należące do naturalnego repertuaru zachowań. Krótko mówiąc, z punktu widzenia kota służą one zaspokajaniu jakichś kluczowych potrzeb. Przeciwdziałanie będzie więc polegało na zrozumieniu tych potrzeb i wyjściu im naprzeciw, tak żeby koty zaspokajały je w sposób dla nas akceptowalny. Na przykład nie da się kota tak po prostu oduczyć drapania mebli, bo drapanie jest jego elementarną potrzebą, jeśli jednak damy mu w zamian równie atrakcyjną powierzchnię, nasze meble będą bezpieczne. Jak więc rozpoznać te potrzeby, a jeszcze ważniejsze, jak je zaspokajać? Zacznijmy od zachowań określanych jako niszczycielskie, czyli drapania.
Kłopoty z drapaniem Drapanie ścian i mebli to zachowanie problemowe jedynie z punktu widzenia człowieka. Z punktu widzenia kota to czynność należąca do zestawu naturalnych, charakterystycznych dla gatunku zachowań; jest zachowaniem wrodzonym i zaspokaja bardzo ważne potrzeby. Kot, drapiąc czy to drapak, czy jakiekolwiek inne miejsce, znaczy je swoim zapachem, feromonami wytwarzanymi przez specjalne gruczoły umiejscowione między poduszkami palców, a prawidłowo oznakowany teren jest przez niego postrzegany jako przyjazny, buduje kocie poczucie bezpieczeństwa i redukuje lęk. Tak naprawdę kot w ogóle nie ostrzy przy drapaniu pazurków, jak my ostrzymy np. nóż, ale zrzuca wierzchnią, zużytą warstwę pazura, pozostawiając tę nową, ostrzejszą. Dotyczy to tylko przednich łap, bo z tylnych koty usuwają zużyte paznokcie zębami. Drapanie jest również bardzo ważnym treningiem mięśni chowających bądź wysuwających pazury. Kot będzie więc drapał tak czy inaczej, ale wybierze nasze meble jedynie w przypadku, gdy nie będzie miał innego, bardziej atrakcyjnego, położonego w odpowiednim miejscu obiektu. Elementem wyposażenia,
który ma naszego kota przekonać do porzucenia mebli jest drapak, nie może on jednak być jakikolwiek, nie może też stać w miejscu, które dla kota nie jest istotne; drapak jest dla kota sprawą równie osobistą, jak dla nas wybór kosmetyków. Brak odpowiedniego kociego umeblowania może prowadzić do frustracji, a w konsekwencji do problemów behawioralnych i zachowań niepożądanych. Żeby jednak drapak został zaakceptowany, musi spełniać pewne warunki. Koty nie lubią chybotliwych przedmiotów; drapak musi być stabilny. Słupek musi mieć odpowiednią wysokość lub długość, bo większość kotów wyciąga się na nim na całą długość. Kot potrafi sam podpowiedzieć, jaka jest idealna dla niego wysokość – jeśli ma już jakieś ukochane miejsce do drapania, wystarczy je zmierzyć. Na ogół słupek wysokości 70 cm jest zupełnie wystarczający. Słupek nie może też być za cienki, im większa będzie jego średnica, tym chętniej koty będą się na nim wyciągać. Są koty, które bardzo lubią drapać powierzchnie poziome i zamiast drapaka wybiorą kawałek wykładziny bądź oparcie kanapy. Takim kotom dobrze jest zapewnić kawałek maty sizalowej bądź kartonowego drapaka legowiska, na których będą mogły bez przeszkód drapać w ulubionej pozycji. Jeśli mimo zakupienia drapaka spełniającego wszystkie warunki kot wybierze miejsca, które z jakiegoś powodu uważamy za nie do przyjęcia, musimy zrobić wszystko, żeby znaleźć z naszym kotem kompromis. Nie pomogą żadne zachęcacze ani odstraszacze. Jeśli nie możemy pozwolić na drapanie jakiegoś miejsca, musimy dać kotu w zamian coś atrakcyjniejszego. Jedna z moich kotek uwielbiała ostrzyć pazurki na oparciu jednego ze starych foteli, owinęłam go z tyłu na stelażu, w miejscu dla mnie niewidocznym, sznurem sizalowym, i była z tego rozwiązania bardzo zadowolona. Nawet najpiękniejszy i najdroższy drapak nie zostanie zaakceptowany, jeśli nie będzie postawiony w odpowiednim miejscu. Kot nie będzie korzystał z drapaka wciśniętego w kąt, koci mebel musi być ustawiony tak, żeby można go było obejść dookoła. Musi też stać w strategicznym z kociego punktu widzenia miejscu i pozwalać na obserwację. Należy popatrzeć na drapak jak na element naszego umeblowania – musi i nam się po-
Nawet najpiękniejszy i najdroższy drapak nie zostanie zaakceptowany, jeśli nie będzie postawiony w odpowiednim miejscu. Kot nie będzie korzystał z drapaka wciśniętego w kąt, koci mebel musi być ustawiony tak, żeby można go było obejść dookoła. Musi też stać w strategicznym z kociego punktu widzenia miejscu i pozwalać na obserwację. dobać, żeby można go było w razie potrzeby wysunąć na plan pierwszy w pokoju.
Koci agresor Kolejnym problemem zgłaszanym przez kocich opiekunów są zachowania określane jako agresywne. To ogromny wachlarz zachowań, od drapania po gryzienie, niekiedy straszenie opiekuna przez syczenie bądź warczenie. Agresja nie jest „jednostką chorobową”, nie jest zaburzeniem klinicznym czy „diagnozą”. Może natomiast być objawem choroby, reakcją na ból, może też być reakcją na strach i poczucie zagrożenia. W zależności od przyczyny różne będą środki zaradcze. Zachowania określane jako agresywne mają swoje źródło w zachowaniach łowieckich, obronie terytorium bądź obronie wynikającej z poczucia zagrożenia. Mogą być skierowane na ludzi, inne koty lub inne zwierzęta. Niezależnie od procesu udomowiania prowadzonego przez człowieka kot zachował niezwykle silną potrzebę zachowań łowieckich, nawet ten urodzony w zaciszu domowym, który nigdy nie musiał sam zadbać o swoje pożywienie. Jeśli nie dostarczymy mu odpowiedniej dawki zabawy w polowanie, napełni go to frustracją i zacznie znajdować sobie zajęcia zastępcze – poruszające się nogi i umykające przed kotem łydki są fantastycznym wręcz obiektem do polowań. Podobnie kot zacznie postrzegać nasze ręce, jeśli będziemy się z nim bawić nieumiejętnie, bez odpowiednich zabawek. Łańcuch
39
Kot łowiecki kota to szereg uporządkowanych elementów zachowania: wypatrywanie =>> skradanie się =>> atak =>> schwytanie =>> zabicie. Jeśli jedyną zabawką jest nasza ręka, na pewno ucierpi ona na etapie ataku, schwytania i „zabicia”. Dlatego tak ważne jest, żeby bawić się z kotem odpowiednimi zabawkami, piórkami na sznureczku, druciku czy patyczku; musi to być obiekt, który kot może uchwycić zębami. Drugim elementem jest sposób zabawy, bo różne koty lubią różne elementy łańcucha – dla jednych najbardziej ekscytujące jest podkradanie się, dla innych skok, jeszcze inne uwielbiają „mord”. Musimy więc dostosować sposób zabawy do upodobań naszego mruczka, bieganie jest najczęściej najmniej atrakcyjną formą aktywności, ale jeśli zaczniemy chować powoli piórko na sznurku pod kocykiem, umożliwiając kotu skok w ostatniej chwili – to jest to, co sprawi mu ogromną radość. Jeśli powodem zachowań agresywnych jest poczucie zagrożenia bądź silny instynkt terytorialny, nie da się problemu rozwiązać prostym przepisem, tutaj już potrzebna nam będzie fachowa pomoc. Behawiorysta, który nas odwiedzi, oceni otoczenie, warunki środowiskowe, w jakich żyje nasz kot bądź nasze koty, oceni też szanse, na ile agresję da się rozwiązać właśnie przez działania środowiskowe. Jeszcze jednym, bardzo niedocenianym, a niezwykle ważnym powodem zachowań agresywnych jest choroba bądź ból. Podejrzewamy taką przyczynę zawsze, gdy zachowania pojawiły się dość niespodziewanie, a kot łagodny i pogodny zrobił się
nagle niedotykalski, drażliwy i nerwowy. Koty bardzo starannie ukrywają swoje niedomagania, w związku z tym im gorzej się czują, tym bardziej „na zapas” reagują agresją, żeby nikt nie domyślił się, że nie są w pełni sił. Wszelkie zmiany w zachowaniu są dla nas generalnie najważniejszym wyznacznikiem pojawiających się problemów z kocim zdrowiem. Źródeł bólu jest mnóstwo, mogą to być problemy w jamie ustnej, jak bolące zęby czy dziąsła, ból w układzie ruchu (szczególnie należy się go spodziewać u kotów starszych) bądź ból brzucha. Mogą to być też jakieś zaburzenia metaboliczne, nadczynność tarczycy na przykład, dlatego przy zmianach w zachowaniu, których nie potrafimy wytłumaczyć jakąś radykalną zmianą w życiu kota, należy zawsze w pierwszej kolejności udać się do lekarza weterynarii.
Problemy z higieną Największym problemem dla opiekunów wydaje się być załatwianie się poza kuwetą. Z tym zachowaniem zgłaszają się do mnie Państwo chyba najczęściej. Tymczasem powodem urynacji w nieprzeznaczonych do tego miejscach może być znów zaspokajanie naturalnej potrzeby kota, którą jest oznaczenie swojego terenu. Jest to wtedy zachowanie problemowe jedynie z punktu widzenia człowieka i dotyczy w zasadzie jedynie kotów niekastrowanych. Jest wąski margines kotów kastrowanych, które również znaczą, ale to na szczęście niewielki procent. Dobrze jest
sprawdzić takiego kota u lekarza weterynarii, gdyż wysoki poziom testosteronu u kota kastrowanego może mieć związek z jakimś problemem zdrowotnym. Jeśli wykluczymy znaczenie, pozostaje nam cały ogrom przyczyn załatwiania się poza kuwetą. Najczęstszą z nich, chociaż paradoksalnie sprawdzaną zazwyczaj na końcu, jest infekcja układu moczowego. Tak silne jest w ludzkich umysłach skojarzenie kota jako złośliwego zwierza, że zawsze najpierw szuka się przyczyny niepożądanych zachowań w jego humorach, do badań sięgając na końcu. Tymczasem ogromna większość przypadków kotów załatwiających się poza kuwetą ma infekcje układu moczowego, i to ten trop trzeba sprawdzić przede wszystkim. Najprostszym, bezstresowym i nieinwazyjnym sposobem sprawdzenia naszego kota będzie zbadanie moczu w zwierzęcym laboratorium. Wykluczenie problemu zdrowotnego jest pierwszym krokiem, który należy wykonać w przypadku kota załatwiającego się w niewłaściwych miejscach. Jeśli przyczyna zdrowotna zostanie wyeliminowana, rzeczywiście skupiamy się na „głowie”, bo kot jest zwierzęciem bardzo czystym i doskonale wie, gdzie powinien się załatwić. Jeśli tego nie robi, ma jakiś ważny powód. Rzeczą podstawową, znów bardzo łatwą do sprawdzenia, będzie rodzaj żwirku, którego używamy, i wielkość kuwety, jaką mruczek dysponuje. Podłoże jest dla kota bardzo ważne, zwłaszcza dla takiego, który dotarł do nas jako kot dorosły i ma już swoje przyzwyczajenia. Niestety, żwirki, które dla opiekuna są z róż-
Tomasz Uhlenberg
Marketing, Beaphar Polska Sp. z o.o. www.beaphar.com
Calming Collar – obroża relaksacyjna dla kotów zawiera walerianę i lawendę, które są często wykorzystywane w produktach prozdrowotnych dla ludzi, mających na celu radzenie sobie z lękiem i stresem. Wykazano, że substancje te są pomocne w przypadkach natrętnego miauczenia, drapania, znaczenia terenu i innych niepożądanych zachowań u kotów. Obroża jest produktem długo działającym, dlatego doskonale sprawdza się, gdy pojawiają się nowi domownicy, przy częstych podróżach, podczas pobytu w klinice lub hotelu dla zwierząt oraz w sezonie karnawałowym obfitującym w częste i huczne zabawy. Założona obroża natychmiast uwalnia walerianę tak, że objawy zrelaksowania można zaobserwować w ciągu jednej godziny. Obroża jest wyposażona w mechanizm bezpieczeństwa, pozwalający kotu wysunąć głowę spod paska obroży, gdyby ta utkwiła w wyniku zakleszczenia o dowolne sprzęty. Czas działania obroży – do 4 tygodni.
40
Kot Grupa Zolux – właściciel marki Laboratoire Francodex www.francodex.com/pl
Zen & Calm, czyli sposób na kocie nerwy W kocim życiu nie brakuje stresujących sytuacji, które wiążą się z rozmaitymi zmianami, jak podróż, przeprowadzka, wizyta gości czy pojawienie się nowego członka rodziny. W trosce o spokój czworonogów marka Laboratoire Francodex opracowała linię produktów Zen & Calm obejmującą preparaty o działaniu uspokajającym, przeznaczone do stosowania w otoczeniu zwierząt. Dyfuzor Relaksujący uwalnia syntetyczne odpowiedniki frakcji F3 feromonów wytwarzanych przez organizm kota w sytuacjach napięcia, które pozwalają zwierzęciu uspokoić się i zapanować nad znakowaniem terenu czy niekontrolowanym drapaniem. Jego innowacyjna formuła zapewnia długotrwałe działanie, aż do 6 tygodni. Aby utrzymać skuteczność preparatu po tym okresie, wystarczy zakupić dedykowany, wymienny wkład zapachowy. Innym sposobem na kocie nerwy jest, stworzony na bazie wyciągu z waleriany i kocimiętki, Spray Antystresowy. Kilkukrotne rozpylenie preparatu w bliskim otoczeniu kota to gwarancja kociego spokoju na długie godziny.
nych względów wygodne, dla kota są często nie do przyjęcia. Silikon ma ostre krawędzie, mocz zalega na dole kuwety, i chociaż nasze nosy go nie wyczuwają, kocie są znacznie bardziej wrażliwe, wywołując niechęć do wejścia do kuwety. Żwirek drewniany jest już bardziej przyjazny, ale dla wielu kotów zbyt ostry w dotyku, nie chcą więc korzystać z kuwety na przykład przy „numerze 2”, przy którym mają potrzebę bardzo intensywnego kopania, kiedy to nierówne krawędzie ziarenek żwirku zaczynają mieć znaczenie. Niezwykle ważna jest wielkość kuwety, zdecydowana większość kocich toalet w naszych domach to kuwety zwyczajnie za małe. Kot, nawet po dłuższym czasie godzenia się na korzystanie z niewygodnej toalety (co my od razu interpretujemy jako „lubi
swoją kuwetę”), potrafi w chwili gorszego samopoczucia zbuntować się, odmawiając dalszej ekwilibrystyki w celu załatwienia swojej fizjologicznej potrzeby. Powyższe problemy łatwo jest rozwiązać, dostarczając kotu odpowiedniej wielkości toaletę i akceptowany przez niego żwirek. Znacznie trudniejsze są sytuacje, w których kot załatwia się poza kuwetą w wyniku frustracji bądź lęku. Emocje te mogą mieć źródło w bardzo różnych sferach kociego życia i najczęściej trudno je znaleźć bez pomocy specjalisty. Zbyt ubogie środowisko, brak odpowiedniej stymulacji, złe relacje w kociej grupie to tylko najczęstsze z przyczyn frustracji, lęku, poczucia zagrożenia, a niejednokrotnie wręcz depresji. Załatwianie się poza ku-
wetą jest często manifestacją takich właśnie negatywnych emocji i bez znalezienia i usunięcia ich przyczyn nie mamy szansy na wyeliminowanie niepożądanych zachowań, a odsuwanie w czasie rozwiązania problemu spowoduje tylko ich utrwalenie. Dlatego bardzo ważne jest, żeby jak najszybciej zasięgać pomocy specjalisty, czy to lekarza weterynarii w celu wyeliminowania problemu zdrowotnego, czy też behawiorysty w celu znalezienia źródeł problemów emocjonalnych. Koty to wspaniałe zwierzęta, coraz częściej członkowie naszych rodzin. Wymagają jednak naszej uwagi i troski, bo są stworzeniami delikatnymi i kruchymi, chociaż tak bardzo starają się to przed nami ukryć.
Anna Derkacz Product Manager www.vetexpert.eu
Calm & Relax Preparat wspomagający przeznaczony dla psów i kotów do łagodzenia objawów stresu, niepokoju, agresji oraz wszelkich zaburzeń behawioralnych, np. problem separacyjny, strach przed burzą, wystrzałami, przed planowaną podróżą, przeprowadzką, gdy ma się pojawić nowy domownik. Podawany z wyprzedzeniem w naturalny, łagodny, długofalowy i skuteczny sposób przeciwdziała szkodliwym objawom stresu. Dodatkowo forma kapsułki Twist Off gwarantuje doskonałą smakowitość i łatwość podania.
42
Kot
FIC – idiopatyczne zapalenie pęcherza moczowego kotów, czyli zagadkowa choroba kotów narażonych na stres
dr n. wet. Jagna Kudła
„Idiopatyczne” w nazwie tej choroby oznacza, że nie jest znana przyczyna wywołująca jej objawy, co nie znaczy, że jej nie ma. Niemal co roku publikowane są nowe doniesienia naukowe wskazujące na kolejne czynniki predysponujące domowe koty do wystąpienia tej bolesnej i często nawracającej choroby, która może przeminąć równie szybko jak się pojawiła lub nękać zwierzę przez wiele lat. Wyniki tych badań skupiają uwagę zarówno lekarzy weterynarii, jak i lekarzy medycyny człowieka, ponieważ u ludzi śródmiąższowe zapalenie pęcherza, IC (lub inaczej zespół bolesnego pęcherza, BPS) – odpowiednik FIC – jest opisywane od ponad dwustu lat, a kot jest jedynym znanym gatunkiem (poza człowiekiem), u którego choroba ta rozwija się spontanicznie (naturalnie). Duża różnorodność czynników predysponujących do FIC oraz IC/BPS wskazuje na to, że mamy raczej do czynienia z wieloma chorobami o podobnym przebiegu. Co więcej, w wielu przypadkach nadal nie wiadomo, czy obserwowane zmiany są przyczyną czy skutkiem choroby, a więc mamy do czynienia z typowym problemem jajka i kury.
Do najczęściej wymienianych czynników predylekcyjnych FIC należą: narażenie na sytuacje wywołujące stres, nerwowa osobowość zwierzęcia, zaburzenia zachowania na tle lękowym, zaburzenia rozwoju behawioralnego, niska aktywność, brak możliwości wychodzenia na zewnątrz, nadwaga i otyłość, przeważający udział suchej karmy w diecie, przebywanie w grupie wielu kotów, płeć męska, kastracja (wyniki badań są rozbieżne), młody i średni wiek kota. Ponadto, jako możliwe przyczyny podaje się nieprawidłowe funkcjonowanie bariery nabłonka pęcherza moczowego m.in. w wyniku zaburzenia formowania się warstwy zbudowanej z glukozoaminoglika-
44
nów (GAG), a nawet infekcję kaliciwirusami FCV-U1 i FCV-U2 oraz czynniki genetyczne i epigenetyczne (związane z wpływem hormonów stresu podczas rozwoju płodowego oraz na wczesnym etapie życia). Rozpoznanie FIC opiera się na wykluczeniu zapalenia dolnych dróg moczowych (FLUTD) o znanej etiologii (np. spowodowanego infekcją bakteryjną, obecnością kryształków lub kamieni moczowych, urazem czy nowotworzeniem) oraz zaobserwowaniu objawów: bolesności podczas oddawania moczu lub utrudnionego oddawania moczu (dysurii), co skutkuje zmienioną mimiką (m.in. opuszczonymi i lekko cofniętymi wibrysami, dużym napięciem mięśni twarzy, a także cofnięciem i/lub ustawieniem na boki małżowin usznych) oraz często wokalizacją przed lub podczas oddawania moczu, częstego oddawania moczu i/lub poza kuwetą, obecności krwi w moczu,
wylizywania okolicy brzucha i/lub krocza, często prowadzącego do wyłysień i podrażnień nadmiernie pielęgnowanych okolic skóry.
Według ostatnich doniesień nawet 2/3 wszystkich przypadków zapalenia dolnych dróg moczowych kotów dotyczy FIC. Ponieważ najczęstszym objawem w przebiegu omawianej choroby jest oddawanie moczu w niewłaściwych miejscach (poza kuwetą), w każdym tego typu przypadku należy pobrać mocz do badania, który w FIC zwykle okazuje się jałowy (nie zawiera bakterii). Dalsza diagnostyka obejmuje RTG oraz USG jamy brzusznej. Niestety, nawet jeśli początkowo nie udaje się wskazać np. infekcji jako przyczyny zapalenia dolnych dróg moczowych, z czasem może dochodzić do wtórnych zakażeń bakteriami (m.in. Escherichia coli) oraz innych powikłań.
FIC jest bardzo przebiegłą chorobą, wpływającą na funkcjonowanie innych układów ciała, zwłaszcza nerwowego. Wykazano, że koty cierpiące z powodu idiopatycznego zapalenia pęcherza moczowego często wykazują również objawy zaburzeń behawioralnych, pokarmowe, skórne, a nawet zaburzenia funkcjonowania układu krwionośnego, dlatego mówi się w takich przypadkach o tzw. zespole puszki Pandory. U chorujących kotów stwierdzono wyższe stężenia noradrenaliny oraz niższe stężenia kortyzolu w porównaniu ze zdrowymi zwierzętami, co w konsekwencji prowadzi do permanentnego stanu nadpobudliwości na bodźce czy stanu stałej gotowości do walki lub ucieczki. Jak wykazały badania dr Devon Hague i wsp. w 2013 r., koty chorujące na FIC wykazują m.in. nadpobudliwość na dźwięki, która może prowadzić do rozwoju fobii dźwiękowych lub ataków agresji. Co więcej, koty cierpiące z powodu FIC odczuwają ból silniej i dłużej niż zdrowe koty. Dodatkowo, uszkodzenie warstwy GAG powoduje, że bariera ta nie chroni już komórek nabłonka pęcherza przed drażniącymi produktami przemiany materii, potasem i bakteriami. To dlatego w moczu chorujących zwierząt pojawia się krew, dochodzi do rozwoju wtórnych zakażeń oraz neuropatycznego bólu. Na podstawie powyższych danych najnowsze wytyczne postępowania w przypadku idiopatycznego zapalenia pęcherza moczowego kotów obejmują przede wszystkim obniżenie narażenia na stres oraz terapię przeciwbólową. W tym celu opracowano specjalny program pomocy behawioralnej dla predysponowanych kotów, nazwany akronimem MEMO (od Multimodal Envirinmental Modification, czyli wieloaspektowej modyfikacji otoczenia), kładący nacisk na zaspokojenie podstawowych potrzeb behawioralnych, takich jak łatwy dostęp do kryjówek, miejsc odpoczynku, kuwety i jedzenia, zdobywanie pokarmu w aktywny sposób oraz zaspokajanie instynktu łowieckiego zabawami imitującymi polowanie, a także przewidywalnego środowiska. W opisywanej wcześniej pracy naukowej dr Hague wzbogacenie otoczenia zmniejszało wrażliwość na dźwięki u chorujących kotów, co można przełożyć na ogólne wyciszenie nadmiernego pobudzenia układu nerwowego cierpiących zwierząt. Bardzo ważnym elementem terapii jest zwiększenie poboru wody przez kota oraz zmniejszenie ciężaru właściwego moczu poprzez stosowanie mokrych karm, łagodnych substancji o działaniu moczopędnym i uatrakcyjnienie miejsc z wodą, np. przez zakup specjalnych fontann dla kotów, stosowanie szerokich naczyń oraz ustawianie ich z dala od pokarmu. Wskazane jest też stosowanie suplementów o działaniu przeciwlękowym (zawierających między innymi teaninę, tryptofan, witaminy grupy B) oraz kocich feromonów. W niektórych przypadkach konieczne jest stosowanie leków antydepresyjnych (TCA, np. amitryptyliny lub klomipraminy). Nie stosuje się natomiast już antybiotykoterapii oraz terapii sterydowymi lekami przeciwzapalnymi, zastępując je środkami odbudowującymi barierę ochronną dróg moczowych (np. GAG) oraz zapobiegającymi przyleganiu patogennych bakterii do nabłonka (np. żurawina). W żadnym razie leczenie nie może być powodem kolejnych przykrych doznań, dlatego stosowane preparaty powinny być smaczne lub podawane w atrakcyjny sposób, aby kot chciał przyjmować je samodzielnie. Z uwagi na złożoność kociej natury oraz możliwe różne przyczyny rozwoju FIC i jego konsekwencje do każdego przypadku należy podchodzić indywidualnie. Sukces terapii zależy bowiem w głównej mierze od zlikwidowania źródła stresu, którego zidentyfikowanie jest zazwyczaj nie lada wyzwaniem zarówno dla lekarza weterynarii, jak i opiekuna zwierzęcia.
45
Pies
Mikrobiom jelitowy czy to prawda, że odporność bierze się z brzucha? dr n. wet. Joanna Zarzyńska Redaktor naczelna magazynu „ZooBranża”
Co to jest mikrobiom? To zbiór wszystkich drobnoustrojów kolonizujących organizm (bakterie obecne w organizmie człowieka stanowią nawet 2% masy ciała i wielokrotnie przewyższają liczbę komórek jego ciała). Mikrobiom jest często ostatnio w literaturze określany jako nowo odkryty narząd (zapomniany narząd)! Stosowane jest także pojęcie „supergenom”, określające wspólnie pulę genów ludzkich (1% całości) i genów mikroorganizmów tworzących mikrobiom. Zdecydowanie największa liczba mikroorganizmów zasiedla układ pokarmowy, tworząc mikrobiom jelita – dawniej mówiło się o mikroflorze jelitowej – jest to największy i najbardziej zróżnicowany ekosystem bakteryjny, jaki do tej pory poznano. Czy bakterii jest dużo? Zadziwiająco wiele – bakterie stanowią 95% komórek układu pokarmowego (ale w przewodzie pokarmowym znajdujemy też wirusy czy grzyby, archeony, pierwotniaki). Liczba identyfikowanych gatunków bakterii rośnie dzięki postępom w diagnostyce molekularnej (sekwencjonowanie 16s rRNA bądź całego genomu, ale techniki hodowli także są wciąż stosowane). Wspomina się o 17 rodzinach, 50 rodzajach i ponad 1000 gatunkach.
46
W badaniach genomu mikrobioty jelitowej stwierdzono znaczny udział genów, które nie występują w genomie człowieka/zwierząt (metagenom). Produkty tych genów biorą udział w metabolizmie związków nierozkładanych przez gospodarza (jak np. niektóre węglowodany, białka, ksenobiotyki) oraz syntezie witamin. Liczba bakterii oraz skład gatunkowy jest zmienny w zależności od odcinka przewodu pokarmowego – średnio jest ich sto bilionów i ważą
tyle co mózg ludzki! U człowieka w żołądku i początkowym odcinku dwunastnicy jest ich mało (103–104 jednostek tworzących kolonie [jtk]/g treści) ze względu na kwaśne pH. Najwięcej znajdziemy ich w jelicie prostym, ślepym, krętym i w dwunastnicy. W jelicie cienkim około 106 –108 jtk/g (jest to związane z krótkim czasem pasażu), a w okrężnicy już 1012–1014 jtk/g treści. W jelicie cienkim występują głównie bakterie względnie beztlenowe i beztlenowe (np. Lactobacillus spp. czy
Enterococcus, Staphylococcus, Bifidobacterium), a w okrężnicy dominują bezwzględne beztlenowce (Bacteroidetes, Eubacterium, Bifidobacterium, Clostridium, Fusobacterium). U psa w jelicie cienkim stwierdzono 102–105 jtk/g treści (w niektórych badaniach nawet 109), natomiast w okrężnicy 108–1011 jtk/g. Koty w dwunastnicy posiadają znacznie wyższą liczbę bakterii niż psy. W jelicie cienkim występują głównie bakterie względnie beztlenowe i beztlenowe, a w okrężnicy dominują bezwzględne beztlenowce. 99% bioty jelitowej psów i kotów stanowią: Firmicutes, Bacteroidetes, Proteobacteria, Fusobacteria. W żołądku stwierdzane są Helicobacter spp., Actionobacillus spp. i Streptococcus spp. Jelito cienkie zasiedlają: Clostridium spp., Lactobacilles spp. i Proteobacteria spp., podczas gdy w okrężnicy dominują Clostridiales, Bacteroides spp., Prevotella spp. i Fusobacteria spp. Grzyby i wirusy są również istotnymi składowymi bioty, ale ich rola w utrzymaniu zdrowia zwierzęcia wciąż jest badana (grzyby stanowią 2% komórek bioty w kale, średnio znajduje się 40 różnych filotypów). Samo badanie ilości i składu bakterii w kale nie jest wystarczającą metodą do oceny bioty jelitowej – ze względu na zmienność odcinkową. W przewodzie pokarmowym mamy mikroorganizmy saprofityczne (pożyteczne), warunkowo patogenne i patogenne. Równowaga między nimi pozwala utrzymać organizm gospodarza w zdrowiu.
błonę śluzową jelit (do 7% energii metabolicznej u psów jest wytwarzanej z fermentacji w okrężnicy), stymulują procesy regeneracyjne. Uczestniczą w kształtowaniu nieswoistych mechanizmów odpornościowych. Zwiększają aktywność przeciwciał. Ludzka biota jelitowa wytwarza też znaczną ilość gazów znajdujących się w przewodzie pokarmowym (w tym CO2, H2, CH4 , H2 S). Siarkowodór został ostatnio uznany za gaz odgrywający rolę w modulowaniu bólu trzewnego. Bakterie komunikują się między sobą i z komórkami gospodarza, tworząc wielokierunkową sieć powiązań i aktywny ekosystem decydujący o zdrowiu czy chorobie. Dr Gershon z Columbia University Medical Center jest twórcą pojęcia „mózg jelitowy” (ang. Enteric Nervous System, ENS). Wskazuje się na powiązania między mikrobiomem jelitowym a ośrodkowym układem nerwowym określane jako oś mózgowo-jelitowa. Komunikacja odbywa się na płaszczyznach: neuronalnej, endokrynnej, metabolicznej, immunologicznej. Stąd np. niekorzystny wpływ na funkcjonowanie jelit ma długotrwały stres – wzrost drobnoustrojów z rodzaju Clostridium (u psów terapia behawioralna powinna być połączona z dietoterapią).
Biota wpływa na układ nerwowy za pośrednictwem wydzielanych przez siebie metabolitów, które przedostają się przez ścianę jelita do krwiobiegu i działają jak neuroprzekaźniki (tryptofan, serotonina, melatonina, histamina, acetylocholina, noradrenalina, GABA), a także wykorzystują do tego celu nerw błędny, łączący jelito cienkie i początkową część jelita grubego z mózgiem oraz inne neurony aferentne. SCFA będące produktem fermentacji bakteryjnej stanowią drogę metaboliczną komunikacji. Wpływ mikroorganizmów jelitowych na mózg wykazano nie tylko na poziomie funkcjonalnym, lecz także strukturalnym – ich metabolity zmieniły tempo mielinizacji (tworzenia osłonek włókien nerwowych) w korze mózgowej myszy. Istotnym pośrednikiem w komunikacji jelito – mózg jest także GALT (ang. gut-associated lymphoid tissue) – tkanka limfatyczna przewodu pokarmowego i wydzielane przez nią cytokiny będące mediatorami reakcji zapalnych. Komórki układu odpornościowego w większości zgromadzone w kępkach Peyera, komórki dendrytyczne umiejscowione tuż pod powierzchnią nabłonka jelitowego posiadają wypustki sięgające światła
Rola mikrobiomu jelitowego Mikrobiota kolonizuje – zasiedla niszę środowiskową przewodu pokarmowego i między szczepami drobnoustrojów a gospodarzem panuje mutualizm – każda ze stron czerpie korzyści. Mikrobiom reguluje perystaltykę jelit, homeostazę barier, absorpcję składników pokarmowych (bakterie np. biorą udział w przetwarzaniu azotu i lipidów, modyfikują metabolizm cholesterolu, syntetyzują witaminy – B12, kwas foliowy, witamina K, kwas pantotenowy). Wytwarzane przez nie podczas fermentacji włókna pokarmowego krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (z ang. SCFA – octan, propionian i maślan) odżywiają
Mikrobiom reguluje perystaltykę jelit, homeostazę barier, absorpcję składników pokarmowych. Wytwarzane przez nie podczas fermentacji błonnika krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe odżywiają błonę śluzową jelit (do 7% energii metabolicznej u psów jest wytwarzanej z fermentacji w okrężnicy), stymulują procesy regeneracyjne. Uczestniczą w kształtowaniu nieswoistych mechanizmów odpornościowych.
47
Pies POŁĄCZENIA ŚCISŁE toksyny
bakterie
JELITO NIESZCZELNE W STANIE ZAPALNYM drożdże
ODPOWIEDŹ IMMUNOLOGICZNA • REAKCJA • UWALNIANIE LIMFOCYTÓW B ORAZ T NIEDOBÓR SKŁADNIKÓW
AUTOIMMUNIZACJA
ODŻYWCZYCH
W badaniach nad mikrobiomem jelitowym prowadzi się też analizy wymiany mikrobiomu (ang. Microbiome sharing) między opiekunem a zwierzęciem – obecność zwierząt w domu sprawia, że profile mikrobioty psa i człowieka nabierają wspólnych cech, co wzmacnia rozwój układu odpornościowego (w tym u dzieci – spadek ryzyka wystąpienia otyłości czy chorób alergicznych). Stąd zwierzęta domowe są rozważane jako nowy rodzaj probiotyku.
48
NIETOLERANCJE POKARMOWE
ZABURZENIA OSI JELITOWO -MÓZGOWEJ
jelita, przez co kontaktują się z mikroorganizmami. Dla funkcjonowania GALT istotne znaczenie ma integralność bariery jelitowej. Przy zaburzeniach integralności antygeny bakteryjne zwiększają ekspozycję w tkance limfatycznej i surowicy krwi, co powoduje produkcję cytokin prozapalnych (TNF-α, IFN-gamma, IL-6). GALT jest w 90% odpowiedzialny za odporność u psów! Nasz mikrobiom jelitowy jest indywidualny i zmienny w czasie. Jedynie około 1% ze składu bakterii tworzy tzw. rdzeń mikrobiomu (ang. Core microbiome), czyli jego część stałą. Zmienność odnotowuje się zarówno u noworodków, jak i u dorosłych osobników psów i ludzi (czynniki genetyczne, wiek, płeć, dieta, stres, przebyte infekcje, higieniczne warunki środowiskowe, antybiotykoterapia; także rasa i wielkość). Jelita noworodka są do momentu narodzin sterylne i dopiero podczas naturalnego porodu dostają się do nich szczepy Bifidobacterium, Lactobacillus, Bacteroidetes, Actinobacteria czy Proteobacteria. U dzieci z cesarskich cięć bioty jest
NAWRACAJĄCE STANY ZAPALNE
mniej i pojawiają się bakterie z rodzaju Clostridium oraz Escherichia. Szczenięta i kocięta rodzą się ze sterylnym przewodem pokarmowym i w 24 godziny po porodzie jest on kolonizowany mikroorganizmami środowiskowymi. Brak w jelicie określonych drobnoustrojów na wczesnym etapie życia może skutkować poważnymi konsekwencjami – jak np. nadmierna reaktywność na stres. Badania naukowe dowiodły także, że u psów mamy do czynienia ze starzeniem się mikrobioty. U zdrowych psów dominującymi gatunkami bioty najobficiej występującymi są: Enterobacteriaceae, Bacteroidetess, Firmicutes, Fusobacteria, Proteobacteria. Inne wykrywane to: Clostridium, Lactobacillus, Bifidobacterium (wysoce rozpowszechnione), rzadkie, ale wszechobecne są Actinobacteria (<1%). Są już dane literaturowe wskazujące, że u psów na diecie wysokobiałkowej i niskowęglowodanowej biota jest bardziej urozmaicona. Podobne wyniki przyniosła ocena diet typu BARF. Aby potwierdzić rolę mikrobiomu, prowadzono badania na zwierzętach
Wioletta Mysiewicz
Licencjonowany Doradca ProBiotechnologii ProBiotics Polska Sp. z o.o. www.probiotics.pl tel. 661 459 980
Mikrobiom psów jest niezwykle bogaty i odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu odporności i zapewnieniu pupilowi odpowiedniej kondycji zdrowotnej. W tym celu zaleca się jego regularne wspomaganie. Probiotyki dla psów linii ProBioAnimalia Canis kompleksowo dbają o regenerację naturalnej bioty bakteryjnej czworonoga. Stanowią efekt wieloletniego doświadczenia w zastosowaniu pożytecznych mikroorganizmów w żywieniu i kosmetologii. Probiotyk poprawia zdrowie, kondycję i odporność psa. Przywraca i utrwala korzystną florę bakteryjną, co skutkuje polepszeniem wchłaniania tłuszczy, wapnia, fosforanów i soli żelaza, a także aktywizacją metabolizmu aminokwasów i wydaleniem toksycznych związków. Mikroorganiczny higienizator dla psów służy do utrzymania higieny samych psów, ale także do odświeżania ich kojców i posłań. Pozwala na utrzymanie czystości bez chemii, eliminując drobnustroje wywołujące biegunki i choroby skóry. To także produkt pierwszej potrzeby w usuwaniu przykrych zapachów. Mikroorganiczny spray do jamy ustnej dla psów intensywnie pachnący ziołami służy do zachowania higieny jamy ustnej psa – chroni dziąsła i zęby, a także likwiduje przykry zapach z pyska zwierzęcia. To odpowiednik pasty do zębów i odświeżacza do ust w jednym. Dodatkowo przeciwdziała stanom zapalnym gardła, likwidując kaszel i podrażnienia. Mikroorganiczny szampon dla psów zawiera delikatną bazę myjącą uzupełnioną o wiele cennych, odżywczych i kojących olejków: z drzewa herbacianego, awokado, orzechów makadamii oraz oliwki. Dodatek fermentowanych ziół i kwasów organicznych zapewnia niskie pH – około 5,5 – doskonałe dla skóry psa. Dzięki temu szampon ma działanie nawilżające i zapobiega występowaniu łupieżu. Mikroorganiczna odżywka dla psów bogata w zioła i naturalne olejki ma właściwości regeneracyjne i nawilżające. Jej regularne stosowanie wzmacnia cebulki i odbudowuje strukturę włosa. Działa także bakterio- i grzybobójczo, stanowiąc naturalną ochronę sierści i skóry. Wyroby serii ProBioAnimalia Canis dedykujemy psom i ich ludziom. Nad jakością naszych wyrobów czuwa Instytut Technologii Mikrobiologicznych.
gnobiotycznych „germ-free” (pozbawionych mikroorganizmów). Brak bakterii może powodować nawet zaburzenia zachowania (nasilenie stresu, niepokoju, zwiększony poziom kortyzolu w osoczu krwi), a przeszczepianie bioty może modyfikować zachowania (badania na myszach) czy też powodować otyłość i insulinooporność. U zwierząt wolnych od bakterii obserwuje się wiele deficytów funkcjonalnych: spowolniony metabolizm, zaburzenia w jelitowym układzie nerwowym, niedobór limfocytów T i B, podwyższony poziom cholesterolu. Niezbędne jest też suplementowanie witaminami, które są normalnie produkowane przez biotę (K, B12, B 6).
Zaburzenia równowagi mikrobiomu jelitowego Naukowcy wskazują, że zmiany składu jakościowego i ilościowego mikrobioty jelitowej mają związek z etiopatogenezą atopii, alergii, nie-
swoistych zapaleń jelit, zespołu jelita drażliwego, cukrzycy (typu II), celiakii, otyłości, chłoniaków, zewnątrzwydzielniczą niewydolnością trzustki, a ostatnio dyskutowany jest też związek z zaburzeniami ze spektrum autyzmu (czynnik mikrobiologiczny oprócz genetycznego – zmiany zawartości SCFA) czy z patogenezą schorzeń układu nerwowego, jak depresja, zaburzenia lękowe czy choroby neurodegeneracyjne. U psów wskazuje się zmiany w biocie jelitowej powiązane z chronicznymi biegunkami. Wiąże się te jednostki chorobowe z dysbiozą jelitową.
Dysbioza Dysbioza jelitowa to zaburzenia w pracy jelit związane z zaburzeniami w mikrobiomie. Zbyt mała liczba unikalnych bakterii chroniących, a namnażanie się bakterii potencjalnie patogennych/zmiana składu i różnorodności gatunków. Dochodzi wówczas również do zwiększenia przepuszczalności bariery jelitowej (stres i podwyższony poziom kortyzolu). Do przyczyn dysbiozy zalicza się niekorzystną dietę (u ludzi wyso-
kotłuszczową i wysokowęglowodanową), długotrwałe stosowanie antybiotyków, sterydów czy niesterydowych leków przeciwzapalnych. U psów opisano dysbiozę w przypadku inwazji Giardia duodenalis. U ludzi na dietach wysoko przetworzonych (tzw. zachodnich) stwierdzono zmianę równowagi bioty, zwiększoną ilość bakterii gram ujemnych rodzaju Firmicutes i Proteobacteria, których endotoksyny (LPS – lipopolisacharyd, antygen powierzchniowy) aktywują układ immunologiczny gospodarza. Wskazuje się na jednostki chorobowe: SIBO (Small Intestinal Bacterial Growth) – przerost bakteryjny w jelicie cienkim, ARD (Antibiotic Responsive Diarrohoea) – biegunka wywołana antybiotykoterapią (predysponowane rasy: owczarek niemiecki i shar-pei), TRD (Tylosin – Responsive Diarrohoea) – biegunka tylozynowa. Zarówno u zwierząt, jak i u ludzi powiązano dysbiozę z ostrymi bądź chronicznymi schorzeniami przewodu pokarmowego (np. IBD, IBS), u psów także ze skrętem żołądka i chorobami autoimmunologicznymi (zwiększona ilość bakterii Bacteroides oraz Proteobacteria). U psów
49
Pies
Anna Derkacz Product Manager www.vetexpert.eu
Bioprotect firmy VetExpert to preparat zawierający szczepy bakterii korzystnie wpływających na organizm oraz oligosacharydy będące doskonałym źródłem energii dla bakterii zasiedlających jelito grube. Dzięki zawartości szczepów z dwóch najważniejszych grup bakterii probiotycznych: szczepy kwasu mlekowego (Lactobacillus) i bakterie kałowe (Enterococcus) preparat skutecznie normalizuje skład mikroflory jelitowej, zaś frukto- i oligosachardy są wykorzystywane jako źródło energii bakterii probiotycznych. Dzięki temu w jelicie grubym pobudzany jest wzrost wyłącznie bakterii o korzystnym wpływie na organizm, które hamują aktywność bakterii szkodliwych. Dlatego właśnie preparat BioProtect bardzo szybko i skutecznie normalizuje skład mikroflory jelita grubego. Preparat może być stosowany nie tylko przy zaburzeniach przewodu pokarmowego, antybiotykoterapii czy zasiedlania przewodu pokarmowego odsadzonych szczeniąt i kociąt (co ułatwia im przejście z żywienia mlekiem matki na pokarm stały i chroni przed biegunkami poodsadzeniowymi). Doskonale sprawdzi się jako codzienne uzupełnienie mikroflory u zwierząt karmionych karmą suchą oraz o wrażliwym przewodzie pokarmowym. Probiotyki obniżają podatność zwierzęcia na działanie stresorów, przyspieszają wzrost zwierząt, zwiększają stopień wykorzystania paszy, zwiększają apetyt, poprawiają stan ogólny zwierzęcia i zwiększają odporność. Preparat dostępny w lecznicach weterynaryjnych.
z IBD stwierdzono zwiększenie liczby Proteobacterii (np. E. coli), a spadek Fusobacterii, Bacteroidetes i Firmicutes w próbkach kału. U psów z przewlekłą biegunką wykrywany jest wzrost liczby C. perfringens. Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki u psów jest wiązana ze zwiększoną ilością bioty w dwunastnicy. U psów, na wzór terapii u ludzi, rozpoczęto badania nad przeszczepianiem bioty kałowej (FMT) od zdrowych osobników. U ludzi terapia ta dotyczy zakażeń Clostridium difficile (CDI), ale także choroby Leśniowskiego-Crohna, zespołu jelita drażliwego, zaburzeń ze spektrum autyzmu, chorób psychoneurologicznych (zespół Tourette’a, ADHD). Naukowcy skolonizowali układ pokarmowy myszy bakteriami kałowymi pobranymi od osób ze zdiagnozowanym autyzmem. Biota charakteryzowała się mniejszą bioróżnorodnością. Dodatkowo myszy wykazywały mniej zachowań społecznych, a pojawiły się u nich ruchy stereotypowe. Ostatnie doniesienia naukowe wykazały, że przeszczep bioty jelitowej (FMT) pomaga szczeniętom chorującym na parwowirozę szybciej dojść do zdrowia. Obecnie również u psów rozważa się powiązanie mikrobioty jelitowej z zaburzeniami zachowania – występowaniem agresji (neurotransmitery
50
produkowane przez mikrobiom powiązane z osią serotoninową). Do oceny dysbiozy wykonuje się indeks dysbiotyczny metodą PCR, ale także badanie surowicy krwi (zawartość folianów, kobalaminy, SCFA czy niezwiązanych kwasów żółciowych).
Czym są probiotyki? Spośród gatunków składających się na mikrobiom jelitowy wyselekcjonowano te, które wywołują wielokierunkowe, korzystne efekty dla organizmu gospodarza, kiedy są podane w odpowiedniej ilości. Zakwaszają treść pokarmową. Ograniczają namnażanie i kolonizację bakterii chorobotwórczych (z grupy Salmonella, coli, Campylobacter czy gronkowców), unieczynniają toksyny bakteryjne. Poprawiają pasaż jelitowy, resorpcję wody z jelita grubego. Wzmacniają integralność nabłonka jelitowego (stymulacja wytwarzania mucyny, produkcja postbiotyków – np. maślanu i innych SCFA). Mają wysoką aktywność enzymatyczną. Poprawiają przyswajalność składników mineralnych. Produkują bakteriocyny oraz peptydy sygnałowe pobudzające wzrost bakterii korzystnych. Działają przeciwnowotworowo. Bakterie kwa-
su mlekowego mogą przemieszczać się z jelita do węzłów chłonnych i stymulować makrofagi i limfocyty B oraz zwiększać ilość interferonu produkowanego przez limfocyty T, a także ilość immunoglobuliny A w surowicy krwi. Wpływają hamująco na wytwarzanie związków prozapalnych. Wyizolowane i zidentyfikowane szczepy stosuje się w preparatach probiotycznych. Najlepiej, żeby stosować takie, które zostały wyizolowane od tego samego gatunku zwierzęcia (naturalne saprofity). Obecnie dla psów wymieniane są następujące drobnoustroje z rodzaju Lactobacillus: Lactobacillus casei ssp. rhamnosus (Lactobacillus GG); Lactobacillus casei strain Shirota; Lactobacillus casei; Lactobacillus plantarum, a także Enterococcus faecium czy Bifidobacterium longum. W badaniach nad mikrobiomem jelitowym prowadzi się też analizy wymiany mikrobiomu (ang. Microbiome sharing) między opiekunem a zwierzęciem – obecność zwierząt w domu sprawia, że profile mikrobioty psa i człowieka nabierają wspólnych cech, co wzmacnia rozwój układu odpornościowego (w tym u dzieci – spadek ryzyka wystąpienia otyłości czy chorób alergicznych). Stąd zwierzęta domowe są rozważane jako nowy rodzaj probiotyku .
Króliki i gryzonie
Zdrowy królik! Jakie produkty polecać, aby pupil nie chorował? Królik w domu to mnóstwo radości i zabawy dla wszystkich domowników. Zwierzak zwykle szybko podbija ich serca swym zniewalającym wyglądem oraz niekłopotliwym zachowaniem. Niestety, zdarza się jednak, że dopada go jakaś choroba. Wiele schorzeń królików może być niebezpiecznych dla ich życia i kluczem do wyleczenia pupila jest tutaj szybkie działanie. Jakie są najczęstsze przypadłości zdrowotne królików i jak je rozpoznać?
Co dolega królikom? Lista chorób, które mogą dotknąć królika, jest stosunkowo długa, jednak pewne przypadłości występują zdecydowanie częściej niż inne. Ich listę otwiera biegunka. To pozornie błahe schorzenie może być w rzeczywistości niezmiernie groźne i pro-
52
wadzić do odwodnienia i osłabienia zwierzęcia. W ogromnej większości przypadków przyczyną biegunki jest źle dobrana dieta, a w szczególności podawanie nieświeżych, zmarzniętych lub po prostu zbyt chłodnych warzyw, a także resztek. Szczególnie groźne jest podawanie takich produktów w większych ilościach oraz serwowanie ich osobnikom nieprzyzwyczajonym. Biegunka objawia się
wodnistymi odchodami, które mogą przyklejać się do futerka w okolicach odbytu. Leczenie należy zacząć od zastosowania właściwej diety, składającej się wyłącznie z lekkostrawnych pokarmów, oraz podawania dużej ilości wody wzbogaconej preparatem mineralno-witaminowym. Konieczny jest też stały dostęp do siana, które w diecie królika działa regulująco. W przypadku gdy biegunka się prze-
dłuża lub jest nasilona należy zwrócić się o pomoc do lekarza weterynarii. Jeśli nie biegunka, to… zaparcie. To również powszechna przypadłość u królików. Winę za nią ponosi zwykle źle obrana dieta, ale również nagromadzenie się w przewodzie pokarmowym kul włosowych (królik połyka włosy podczas codziennej pielęgnacji swojego futerka). Zaparcia objawiają się brakiem apetytu, apatią, osowiałością, powiększeniem powłok brzusznych i charakterystycznym napinaniem się zwierzęcia. Wydala ono przy tym niewiele odchodów. Często są one pokryte gęstym śluzem. W takim przypadku najlepiej od razu udać się do lecznicy weterynaryjnej. Leczenie powinno być prowadzone przy zastosowaniu delikatnych środków przeczyszczających. Króliki miniaturowe często cierpią również z powodu wzdęć. Ich przyczyną jest najczęściej podawanie nieświeżej, zawilgoconej karmy, a także przekarmianie warzywami kapustnymi lub burakami, które są produktami gazopędnymi i – jako takie – powinny być podawane w limitowanych ilościach i nie częściej niż 2–3 razy w tygodniu. Takie pożywienie w przewodzie pokarmowym zwierzęcia ulega sfermentowaniu, co powoduje powstawanie dokuczliwych gazów. Leczenie polega na wyeliminowaniu wszystkich pokarmów poza suchym sianem dobrej jakości i podawaniu dużej ilości wody do picia. Można również delikatnie masować brzuszek zwierzęcia. W cięższych przypadkach należy udać się po pomoc do lekarza weterynarii. Króliki cierpią również często na rozmaite choroby skórne, a zwłaszcza grzybice. Ich objawem jest stopniowe przełysienie futerka oraz zmiany widoczne na odsłoniętej skórze. Objawy występują najczęściej na głowie, wokół oczu i na karku. Gdy tylko zauważymy pierwsze objawy grzybicy u królika, od razu należy udać się do lekarza weterynarii, który przepisze stosowne lekarstwa i zaleci właściwy sposób leczenia. To bardzo ważne, bowiem niektóre grzybice występujące u królików mogą być niebezpieczne również dla ludzi! To oczywiście tylko przykłady najczęściej występujących chorób królików. Należy podkreślić, że zdecydowanej większości z nich można uniknąć dzięki zapewnieniu zwie-
rzakowi optymalnych warunków do życia. Szczęśliwy i zadbany królik, który nie ma żadnych stresów, jest bowiem o wiele bardziej odporny na wszelkie dolegliwości. Aby zapewnić mu dobrostan, bardzo ważny jest odpowiedni dobór produktów zarówno wchodzących w skład króliczej diety, jak i stanowiących króliczą wyprawkę. Na co w szczególny sposób należy zwrócić uwagę klienta?
Klatka to podstawa! Zacznijmy od klatki. Niestety, mimo licznych akcji edukacyjnych wielu klientów nabywających królika wciąż uważa, że takie „malutkie” zwierzątko zadowoli się klatką niewiele większą niż ono samo, i z uporem maniaka próbuje namówić nas na sprzedanie im wraz z „długouchem” domku dla chomika . Tymczasem królik, nawet jeśli jest faktycznie miniaturą, osiągnie z czasem masę co najmniej 1–1,5 kg i długość ponad 20 cm. Jest przy tym zwierzakiem stosunkowo ruchliwym. Wszystko to sprawia, że potrzebuje sporo miejsca, aby sobie swobodnie „pokicać”. Ile? W krajach skandynawskich normą jest polecanie dla tego zwierzęcia klatki nie krótszej niż 140 cm (a w Polsce często już 80-centymetrowa klatka budzi nieufność klienta – „a po co taka wielka?” ). Należy uświadomić to klientowi, podkreślając, że odpowiednio duży dom zapewni zwierzakowi komfort życia, co przełoży się na jego dobrostan, a więc pozwoli na uniknięcie wielu kłopotów zdrowotnych, groźnych zarówno dla samego pupila, jak i… dla portfela opiekuna (leczenie wszak kosztuje). Warto się do tego przyłożyć, bowiem pamiętajmy, że większa nabyta klatka to również większy zysk w przyszłości dla naszego sklepu (bo klient będzie wracał po większe ilości podłoża, poza tym w dużej klatce zmieści się więcej zabawek i innych akcesoriów). Rozmiar to nie wszystko. Królicza klatka powinna być przewiewna, aby zapewniać pupilowi dobrą wentylację. Pręty, z których jest zbudowana, muszą być ułożone stosunkowo gęsto, tak aby królik nie miał możliwości wsunięcia między nie żuchwy, co może grozić jej wywichnięciem lub nawet wyłamaniem. Pręty powinny
Zdecydowanej większości chorób królików można uniknąć dzięki zapewnieniu zwierzakowi optymalnych warunków do życia. Szczęśliwy i zadbany królik, który nie ma żadnych stresów, jest bowiem o wiele bardziej odporny na wszelkie dolegliwości. Aby zapewnić mu dobrostan, bardzo ważny jest odpowiedni dobór produktów zarówno wchodzących w skład króliczej diety, jak i stanowiących króliczą wyprawkę.
być ocynkowane lub chromowane, a nie malowane, gdyż to ostatnie grozi zdzieraniem z nich przez zwierzę i zjadaniem warstwy farby, co może doprowadzić do zatrucia. Również brzeg kuwety klatki powinien być chroniony przed zębami królika, tak aby zwierzę nie miało możliwości jego obgryzania (połknięte kawałki tworzywa mogą zaczopować jego przewód pokarmowy).
Trzy filary diety Kluczem do utrzymania królika w zdrowiu i uniknięcia zupełnie niepotrzebnych przypadłości gastrycznych jest zapewnienie mu prawidłowo skomponowanej diety. A ta powinna składać się z trzech podstawowych filarów: I. SIANO – wbrew pozorom siano to nie dodatek, ale absolutna podstawa króliczej diety. Jest karmą objętościową regulującą trawienie i poprawiającą pasaż treści pokarmowej. Jego stała dostępność w klatce jest też ważna z psychologicznego punktu widzenia. Chrupiąc siano, królik odpręża się, znajduje zajęcie i gimnastykę. Dobrej jakości siano dla królików powinno być możliwie miękkie. Grube i ostre źdźbła są w nim stanowczo niewskazane, bowiem nie tylko obniżają smakowitość i strawność posiłku, lecz mogą także spowodować urazy mechaniczne pyszczka i dziąseł królika – takie zakłucie sianem wbrew
53
Króliki i gryzonie Wbrew pozorom siano to nie dodatek, ale absolutna podstawa króliczej diety. Jest karmą objętościową regulującą trawienie i poprawiającą pasaż treści pokarmowej. Jego stała dostępność w klatce jest też ważna z psychologicznego punktu widzenia. Chrupiąc siano, królik odpręża się, znajduje zajęcie i gimnastykę. pozorom może nawet doprowadzić do powstania groźnego dla życia zwierzęcia i trudnego do wyleczenia ropnia. Ważny jest też skład siana – powinny w nim być rozmaite trawy i zioła. Zwróćmy wreszcie uwagę na jego zapach – siano zatęchłe lub pachnące pleśnią absolutnie nie nadaje się do podawania królikowi! Oprócz siana warto polecać również różne suszone zioła oraz gałązki – te ostatnie są chętnie obgryzane z kory przez królika, co z kolei pozwala na naturalną korekcję jego stale rosnących siekaczy. Zadbajmy również o sposób podawania siana. Wrzucone na dno klatki, szybko ulega zabrudzeniu i podeptaniu – może wtedy być szkodliwe dla zdrowia. Warto więc polecić specjalny paśnik – zawieszany na ściance klatki lub w formie ażurowej kuli podwieszanej do sufitu. II. PASZA TREŚCIWA – królik obok siana powinien otrzymywać również odmierzoną dawkę specjalistycznej paszy. Obecnie najczęściej polecane są mieszanki bezzbożowe, oparte m.in. na suszonych roślinach, warzywach i owocach. Warto polecać produkty renomowanych marek, których doświadczenie oraz zaplecze technologiczne pozwala na zapewnienie wysokich standardów, zarówno jakości samych składników, jak i opracowania zbilansowanego składu mieszanki. Takie karmy są dostępne w postaci naturalnej (mieszanka różnych komponentów) lub jako granulaty. Podczas produkcji tych ostatnich składniki ulegają rozdrobnieniu, a następnie w procesie ekstruzji zestala się je w granulki lub pałeczki. Granulaty są często polecane przez dietetyków, bowiem ich stosowanie skutecznie eliminuje
54
dość często obserwowane zjawisko selektywnego wyjadania przez sprytnego królika tylko tych składników mieszanki paszowej, które są z jego punktu widzenia najbardziej smakowite. Na dłuższą metę może to doprowadzić do powstania niedoborów pokarmowych w organizmie. W przypadku granulatu takie ryzyko nie istnieje – królik nie ma bowiem wyboru i zwyczajnie musi jeść wszystko . III. WARZYWA I OWOCE. Trzecim filarem zdrowej, króliczej diety są właściwie dobrane warzywa i owoce (a zwłaszcza warzywa, bowiem z ilością słodkich i kalorycznych owoców w króliczej misce lepiej nie przesadzać). Króliki chętnie zjadają marchew, ogórki, cykorię, seler naciowy, nać selera. Uwielbiają również buraki, kapustę, kalafiora, brokuły, kalarepę, ale warzywa te są stosunkowo gazopędne, więc nie należy przesadzać z ich ilością. Uzupełnieniem diety mogą być jabłka, gruszki, banany i inne owoce. Są one jednak kaloryczne, a zjedzone w nadmiarze mogą powodować biegunki. Dlatego najlepiej podawać je tylko raz na jakiś czas, np. w formie nagrody (króliki uwielbiają owoce ze względu na ich słodki smak). Niektóre owoce mają również znaczenie lecznicze – np. substancje zawarte w ananasie i papai mogą przyczyniać się do rozklejania kul włosowych w przewodzie pokarmowym królika i ułatwić mu ich wydalenie. Uwaga! Jak już wspomniano, jest niezwykle istotne, aby wszystkie warzywa i owoce podawane królikowi były świeże i nie zapleśniałe. Zwierzęta te są pod tym względem szczególnie wrażliwe. Z tego samego powodu
z króliczej klatki należy na bieżąco usuwać wszelkie niedojedzone resztki warzyw i owoców, aby nie zepsuły się i nie stały źródłem problemów trawiennych. Warto podkreślić, że warzywa i owoce można polecać również w formie suszonej, np. w postaci zdrowych naturalnych chipsów dostępnych w sklepach zoologicznych. Niezbędnym elementem wyposażenia króliczej klatki musi być pojemne poidło (najlepiej smoczkowe). Króliki piją dość dużo i muszą mieć do niego stały dostęp. Do wody pitnej można polecić suplementy diety dla królików zawierające minerały i witaminy.
Zabawki – nie tylko zabawa W domu królika powinny również znaleźć się specjalnie dobrane zabawki. Mają one zarówno znaczenie psychologiczne, jak i fizjologiczne. Zwierzak, zwłaszcza pozostawiany na dłużej samotnie (np. podczas bytności opiekuna w pracy czy w szkole), zwyczajnie się nudzi, zaś obecność często wymienianych zabawek zajmuje jego czas, budzi zainteresowanie i rozwija inteligencję. Drewniane zabawki pełnią również inną, bardziej przyziemną funkcję. Ich regularne ogryzanie pozwala na korektę stale rosnących siekaczy królika. Dzięki temu opiekun uniknie wielu problemów, bowiem przerośnięte zęby utrudniają zwierzęciu przyjmowanie pokarmu, mogą kaleczyć jego jamę ustną (doprowadzając do infekcji i wrzodów) i zawsze wymagają interwencji w gabinecie weterynaryjnym.
GŁOSUJ NA Produkt Roku Firmę Roku Handlowca Roku
Głosowanie SMS trwa do
22 marca 2020 r.YCJA 4. ED
4. EDYCJA
Dochód z głosowania przeznaczony jest na wsparcie
Schroniska dla Zwierząt 3-5.04.2020 w Gaju
3-5.04.2020
Akwarystyka
Dziesięć skutecznych sposobów na glony dr inż. Paweł Zarzyński
Gdyby wymienić najczęstsze problemy, z jakimi przychodzą do sklepu zoologicznego akwaryści (i to nie tylko początkujący!), to z całą pewnością w ścisłej czołówce uplasowałyby się glony. Porastając w niekontrolowany sposób zbiornik akwariowy, nie tylko obniżają jego estetykę, lecz także pogarszają warunki do życia dla zamieszkujących go roślin i ryb. Jak skutecznie walczyć z glonami i na trwałe pozbyć się ich z akwarium? Niżej przedstawiamy dziesięć rad, których warto udzielić klientom. Dzięki ich zastosowaniu można raz na zawsze pożegnać się z tą uciążliwą plagą. 56
1. Sprawdź parametry wody Jeśli w akwarium mamy problem z glonami, to – tak naprawdę – walkę z nimi warto rozpocząć od sprawdzenia parametrów wody. Dlaczego? Bowiem ich znajomość może ułatwić nam odpowiedź na pytanie, skąd wzięły się glony. W zbiornikach słodkowodnych występują różne rodzaje tych uciążliwych organizmów. Akwaryści najczęściej wyróżniają glony zielone (a te z kolei dzielą na glony pływające, powodujące efekt tzw. zielonej wody, glony nitkowate oplątujące rośliny oraz glony osiadłe porastające cienką, zieloną warstwą szyby, dekoracje, urządzenia techniczne i liście roślin), różne rodzaje krasnorostów, okrzemki oraz sinice (choć te ostatnie to – według aktualnego podziału systematycznego – już tak naprawdę nie glony, a cyjanobakterie). Co je łączy? Wymagania, nazwijmy to, „pokarmowe”. Otóż do rozwoju potrzebują znacznych ilości makroelementów, a w pierwszej kolejności azotu. Czerpią go z wody. Jak wiemy, azot trafia do akwarium wraz z pokarmem dla ryb i następnie krąży w środowisku wodnym, przechodząc tzw. cykl azotowy. Wydalane przez ryby po spożyciu pokarmu mocznik i reszty białkowe są konsumowane przez bakterie saprotroficzne, które z kolei wydalają do wody amoniak (w pewnym uproszczeniu). Amoniak ten jest następnie utleniany w procesie filtracji biologicznej przez bakterie tlenowe, najpierw do azotynów, a potem do azotanów. A te ostatnie najczęściej kumulują się w wodzie, stanowiąc swoistą pożywkę dla glonów. Aby przekonać się o skali problemu, warto więc nabyć test na azotany i sprawdzić, jaki jest ich poziom w wodzie. Najlepiej, jeśli nie przekracza 15 mg/l, zaś 25–30 mg/l jest już bardzo poważnym znakiem ostrzegawczym i, przynajmniej częściowo, odpowiada nam na pytanie, dlaczego w akwarium rozwijają się glony. Oprócz testu na azotany zdecydowanie warto zaopatrzyć się również w test na fosforany. One również są pochodną przemian metabolicznych zamieszkujących akwarium organizmów i – na równi ze związkami azotowymi – stanowią konieczną pożywkę dla glonów. Z tą jednak różnicą, że już minimalna ich ilość w wodzie akwariowej może doprowadzić do rozwoju tej plagi. W zdrowym zbiorniku w zasadzie fosforany powinny utrzymywać się na poziomie niemierzalnym dla akwarystycznych testów kropelkowych. Jeśli test wykazuje ich obecność nawet na poziomie 0,1 mg/l, może to zwiastować problemy. Jeśli już mowa o testowaniu, to dobrze wykonać również badanie poziomu odczynu pH oraz twardości ogólnej wody. Choć poszczególne rodzaje glonów różnią się dość znacznie pod tym względem, to większość z nich wyraźnie preferuje wodę zasadową i twardą (zwłaszcza krasnorosty). Obniżenie jej odczynu i twardości może wtedy pomóc w walce z plagą glonów.
2. Zadbaj o filtrację biologiczną Jak już wspomniano, wszystkie glony łączy jedno – potrzebują związków azotowych rozpuszczonych w wodzie akwariowej. Aby ograniczyć ilość tych ostatnich, w pierwszym rzędzie trzeba więc zadbać o wydajną filtrację bio-
logiczną. Skuteczna walka z glonami zaczyna się właśnie od dobrego filtra. Powinien być wydajny, czyli zapewniać szybki przepływ wody przez jak największą liczbę dobrej jakości wkładów (wydajność filtra jest właśnie wypadkową tempa przepływu wody oraz objętości i jakości wkładów filtracyjnych). Zdecydowanie najlepiej wypadają pod tym względem nowoczesne filtry kanistrowe. Zainstalowane w nich pompy zapewniają bardzo wydajny przepływ wody (nawet do 2000 i więcej l/h), zaś ich pojemne wnętrza skrywają wiele warstw mediów filtracyjnych. Co więcej, te ostatnie można dowolnie konfigurować. Filtr najlepiej dobrać tak, aby zapewniał choćby nieznaczną „nadfiltrację” (czyli był przeznaczony do nieco większego zbiornika, niż zakłada to jego producent). Taka inwestycja na pewno szybko zaprocentuje w postaci czystej wody, zdrowych ryb i… właśnie braku problemów z glonami. Filtry kanistrowe mają jeszcze jedną istotną przewagę nad filtrami wewnętrznymi czy nawet kaskadowymi – czyści się je nieporównanie rzadziej, nawet raz lub dwa razy do roku. Dlaczego to takie ważne? Nie chodzi tylko o ilość pracy. Wszyscy wiemy (i zawsze powinniśmy przypominać to naszym klientom akwarystom, zwłaszcza tym początkującym), że wkłady filtracyjne odpowiedzialne za filtrację biologiczną (a więc gąbki, ceramikę, biokulki itp.) należy płukać (i to niezbyt intensywnie) wyłącznie w „brudnej” wodzie spuszczonej z akwarium. Dzięki temu zostaje zachowana naturalna biota bakteryjna odpowiedzialna za wspomnianą już filtrację biologiczną (w kontakcie z wodą kranową szybko przestałaby istnieć i filtracja biologiczna praktycznie by nie funkcjonowała). Nie wszyscy zdajemy sobie jednak sprawę, że nawet takie „prawilne” czyszczenie wkładów nie jest obojętne dla kondycji kolonii tych bakterii. Mówiąc obrazowo, najlepiej pracuje się im (i rozmnaża) w spokoju, gdy nikt nimi nie „potrząsa” (jeśli ktoś nie wierzy, wystarczy dokonać pomiaru poziomu związków azotowych w wodzie akwariowej przed i w kilka dni po czyszczeniu filtra – prawie na pewno drugi pomiar da sporo wyższe wyniki). Dlatego im rzadziej dokonujemy czyszczenia filtra, tym lepiej dla bakterii i filtracji biologicznej, a więc i dla jakości wody w zbiorniku. A filtry kanistrowe gwarantują nam to najpełniej.
3. Pamiętaj o podmianach wody i odmulaniu dna Poza filtracją bardzo ważne jest też regularne prowadzenie zabiegów pielęgnacyjnych w akwarium, a więc podmienianie wody i czyszczenie podłoża. Pamiętajmy, że filtracja biologiczna w akwarium najczęściej kończy się na azotanach, które kumulują się w wodzie (w naturze jej kontynuacją jest rozkład azotanów przez rozwijające się w głębszych strefach dna bakterie beztlenowe, które „rozmontowują” je na azot i tlen ulatniające się z wody – w akwarium takie bakterie również się rozwijają, niestety, w ogromnej większości przypadków jest ich zwyczajnie za mało, aby mogły skutecznie ograniczać ilość azotanów – wyjątkiem są często zbiorniki low-tech z grubą warstwą ziemi ogrodowej w podłożu zapewniającej rozległe strefy niedotlenienia). Aby je usunąć (a raczej – rozrzedzić), konieczne są więc systematyczne podmiany wody. W zależności od obsady zbiornika i panujących w nim warunków
57
Akwarystyka należy podmieniać około 10–40% wody raz na 7–14 dni, a w przypadku dużej liczby ryb lub gatunków produkujących dużo metabolitów, jak np. malawijskie „pyszczaki” czy popularne żyworódki, nawet częściej (ale nie więcej! Lepiej podmienić po 30% wody dwa razy w tygodniu niż więcej jednorazowo – nawet w sytuacjach awaryjnych, takich jak np. zatrucie wody, nie zaleca się podmieniać na raz więcej niż 50% zawartości zbiornika). Dzięki temu ograniczymy ilość dostępnych związków azotowych, skutecznie zmniejszając prawdopodobieństwo niekontrolowanego rozwoju glonów. Równie ważne jest tzw. odmulanie akwarium, czyli usuwanie z niego nadmiaru resztek organicznych. Związki azotowe trafiają bowiem do wody nie tylko wraz z podawanym rybom pokarmem, lecz także na skutek rozkładu martwej materii organicznej. Duża ilość detrytusu poważnie obciąża więc zbiornik, pogarszając tym samym jakość wody.
4. Nie przekarmiaj ryb Jeśli już mowa o pokarmie i resztkach, to jednym z kluczowych powodów pojawienia się glonów (i innych kłopotów) w akwarium jest jeden z „grzechów głównych” popełnianych przez początkujących, czyli przekarmianie ryb. Pamiętajmy, że zarówno nadmiar niezjedzonego pokarmu, jak i zwiększona ilość metabolitów wydalanych przez przejedzone ryby stanowią źródło związków azotowych będących idealną pożywką dla glonów. Aby tego uniknąć, należy trzymać się podstawowych zaleceń: dorosłe ryby karmimy raz lub – najwyżej – dwa razy dziennie dawką pokarmu na tyle niedużą, aby mogła zostać skonsumowana w czasie kilkudziesięciu sekund. Dłużej w akwarium mogą poleżeć jedynie warzywa i owoce podawane np. niektórym zbrojnikom. Jeden dzień w tygodniu należy całkowicie powstrzymać się od karmienia ryb – to dla nich całkowicie naturalne (w naturze ryby nie żerują codziennie) i z pewnością wyjdzie im to na zdrowie. W przypadku standardowych ryb lepiej też ograniczyć podawanie ciężkostrawnych karm, takich jak larwy ochotki, rureczniki, doniczkowce, do 1–2 dni w tygodniu, aby niepotrzebnie nie zwiększać ilości wydalanych metabolitów. Jeśli już o tym mowa to, niezmiernie ważna jest jakość podawanej karmy. Większość akwarystów bazuje obecnie
Niezastąpionym sprzymierzeńcem w walce z glonami są rośliny akwariowe. Dlaczego? Bowiem potrzebują one praktycznie takich samych składników odżywczych (związki azotowe, fosforany) jak glony, ale są od tych ostatnich o wiele skuteczniejsze. Mówiąc obrazowo – zabierają one glonom sprzed nosa wszystkie związki odżywcze i powodują ich zagłodzenie.
58
na gotowych suchych karmach. Warto postawić na mieszanki uznanych producentów, którzy, dzięki doświadczeniu i zapleczu laboratoryjnemu, zapewniają wysoką jakość komponentów oraz starannie dobrany skład. To bardzo ważne, bowiem zwiększa strawność podawanych pokarmów, a tym samym ogranicza ilość metabolitów – jak to się kolokwialnie mówi, dobrej jakości karmy po prostu „nie brudzą wody”.
5. Nie przegęszczaj akwarium Aby nie mieć problemów z glonami, pamiętajmy również, że akwarium to nie konserwa rybna i nie należy umieszczać w nim zbyt dużo mieszkańców. Po prostu w przegęszczeniu wytwarzają one jeszcze więcej metabolitów, zwłaszcza że często dochodzi do tego wynikający z nienaturalnych warunków stres. Ile ryb może zatem zamieszkiwać zbiornik? Nie ma na to jednej, uniwersalnej reguły. Dawniej zalecano, aby na każdy centymetr długości ryby pływającej w zbiorniku przypadał litr wody. W 60-litrowym akwarium oznaczało to więc około 15 niedużych ryb. Obecnie – dzięki nowoczesnym filtrom – liczbę tę można zwiększyć, ale bez przesady. Pamiętajmy również, że zdecydowana większość typowych ryb akwariowych to zwierzęta stadne, a więc do dobrego samopoczucia potrzebują towarzystwa co najmniej 5–6 przedstawicieli własnego gatunku. Przetrzymywanie ich pojedynczo lub w tzw. parach również powoduje stres, a więc zwiększoną produkcję metabolitów.
6. Zadbaj o rośliny Niezastąpionym sprzymierzeńcem w walce z glonami są rośliny akwariowe. Dlaczego? Bowiem potrzebują one praktycznie takich samych składników odżywczych (związki azotowe, fosforany) jak glony, ale są od tych ostatnich o wiele skuteczniejsze. Mówiąc obrazowo – zabierają one glonom sprzed nosa wszystkie związki odżywcze i powodują ich zagłodzenie. To właśnie dlatego w zbiornikach z dużą ilością zdrowych, dobrze rosnących roślin problem z glonami po prostu nie istnieje. Należy więc zadbać o to, aby rośliny w zbiorniku rozwijały się jak najlepiej, zapewniając
Wkłady filtracyjne odpowiedzialne za filtrację biologiczną (a więc gąbki, ceramikę, biokulki itp.) należy płukać (i to niezbyt intensywnie) wyłącznie w „brudnej” wodzie spuszczonej z akwarium. Dzięki temu zachowana zostaje naturalna biota bakteryjna odpowiedzialna za wspomnianą już filtrację biologiczną (w kontakcie z wodą kranową szybko przestałaby istnieć i filtracja biologiczna praktycznie by nie funkcjonowała).
im właściwie dobrane podłoże i oświetlenie. W sprzedaży dostępnych jest obecnie kilkaset gatunków roślin akwariowych i zawsze można znaleźć takie, które będą dobrze rozwijać się w danym zbiorniku, strzegąc go przed glonami. Rola roślin jest szczególnie istotna zwłaszcza w nowo zakładanych akwariach, gdzie jeszcze nie rozwinęła się wydajna filtracja biologiczna. W takich zbiornikach początkowo najlepiej postawić na ilość, sadząc tzw. rośliny szybko rosnące, a więc takie, które łatwo się przyjmują i szybko zwiększają swoją masę. Polecić można m.in. nurzańca śrubowego, nadwódki (a zwłaszcza popularną „marchewkę”, czyli nadwódkę trójkwiatową), bakopy, ludwigie, żabienice, strzałki. Intensywnie się rozrastają, skutecznie oczyszczając wodę ze związków azotowych, niejako zastępując w początkowej fazie rozwoju akwarium filtrację biologiczną. Później, gdy zbiornik już dojrzeje, możemy zacząć stopniowo wymieniać je na inne, bardziej wymagające gatunki.
7. Zastosuj wkłady chemiczne Aby zakończyć temat filtracji, warto dodać, że związki azotowe i fosforany można usunąć z wody również za pomocą specjalistycznych wkładów chemicznych. Najprostszym z nich jest zeolit – porowata skała, w strukturach której cząsteczki tych zanieczyszczeń „klinują się” i są dzięki temu wytrącane z wody. Liczni producenci oferują również o wiele wydajniejsze wkłady chemiczne działające na zasadzie sorpcji. Substancją aktywną jest w nich najczęściej specjalna żywica, która selektywnie wychwytuje z wody określone składniki. Tego typu wkłady warto stosować zwłaszcza w zbiornikach z dużą liczbą ryb, stojących w niekorzystnych warunkach (np. w świetle słonecznym), a także w akwariach bez roślin (np. „malawi”, „tanganika”, akwaria dla ryb roślinożernych). Mogą one przyczynić się do znacznego zredukowania problemów z glonami. Należy tylko pamiętać o ich regularnym wymienianiu zgodnie z zaleceniami producenta. Warto również monitorować skuteczność ich działania przy pomocy systematycznie wykonywanych testów parametrów wody.
8. Dobierz odpowiednie oświetlenie Kluczowe dla uniknięcia plagi glonów jest – obok filtracji wody – zapewnienie w zbiorniku właściwego oświetlenia oraz odpowiedniej ilości światła. Jeśli będzie ono zbyt silne, grozi nam bowiem zwłaszcza plaga glonów zielonych, a także sinic. Zbyt słabe światło może natomiast stać się przyczyną rozwoju okrzemek. Ilość światła najlepiej dostosować do wymagań mieszkańców zbiornika, w tym uprawianych w nim roślin. A te z grubsza można podzielić na gatunki światłożądne, o umiarkowanych wymaganiach oraz tzw. cienioznośne. Przyjmuje się, że dla tych pierwszych wystarczającą ilością światła (w przeliczeniu na litr wody w akwarium o wysokości nieprzekraczającej 50 cm) w zależności od jego źródła jest około 0,5–0,6 W (dla diod LED) lub 1–1,2 W (dla świetlówek). Rośliny o średnich wymaganiach potrzebują analogicznie około 0,3 W (LED) lub 0,5–0,6 W (świetlówki). Tymczasem rośliny „cienioznośne” zadowalają się już ilością 0,15–0,2 W (LED) lub 0,3–0,4 W (świetlówki). W przypadku zbyt silnego oświetlenia dobrym rozwiązaniem jest pokrycie części powierzchni wody roślinami pływającymi, które zacienią nieco dno. Równie ważna jak ilość światła jest długość świecenia. Przyjmuje się, że w dojrzałym akwarium słodkowodnym „dzień” powinien trwać nieprzerwanie przez 10–12 godzin na dobę. Dobrze, jeśli źródła światła włączają się rano stopniowo, tak aby dać roślinom czas na przebudzenie się i stopniową intensyfikację procesu fotosyntezy. Częstym błędem, którego skutkiem jest plaga glonów zielonych, bywa zbyt długie świecenie w nowo założonym akwarium. Pamiętajmy, że w świeżym zbiorniku rośliny nie zdążyły się jeszcze w pełni ukorzenić, a ich procesy życiowe nie przebiegają jeszcze tak sprawnie, jak będzie to miało miejsce w przyszłości. Dlatego początkowo warto ograniczyć w akwarium zarówno liczbę źródeł światła, jak i czas świecenia. Można zacząć nawet od 4 godzin na dobę i stopniowo wydłużać ten czas aż do wspomnianych 10–12 godzin. Proces ten może trwać nawet kilka tygodni.
59
Akwarystyka
I jeszcze jeden często popełniany błąd ze światłem – ustawianie akwarium zbyt blisko naturalnego źródła światła, czyli przy oknie lub przeszklonych drzwiach (zwłaszcza od południa). Niestety, światło słoneczne stanowi doskonałą pożywkę dla glonów. Warto o tym pamiętać już na etapie planowania miejsca na akwarium w domu Jeśli nie ma innej możliwości i musi stać ono przy oknie, aby uniknąć kłopotów przynajmniej w początkowej fazie dojrzewania zbiornika, trzeba zainstalować w oknie roletę lub wykleić je przyciemniającą folią, tak by ograniczyć ilość światła docierającego do akwarium. Później, gdy rośliny już się ukorzenią, ilość światła słonecznego można zwiększyć, bowiem również dla roślin wyższych jest ono doskonałym „paliwem” napędzającym ich fotosyntezę. Warto też zainteresować się filozofią zakładania zbiorników low-tech, gdzie często z premedytacją wykorzystuje się światło słoneczne (ale to już inny temat).
9. Zainstaluj sterylizator UV Jeśli w akwarium problemem są glony pływające (czyli „zielona woda”), skutecznym rozwiązaniem może być zainstalowanie wydajnego sterylizatora UV-C. Urządzenie takie, prześwietlając przepływającą przez nie wodę, eliminuje z niej wszelkie mikroorganizmy, w tym również mikroskopijne glony pływające. Należy tylko pamiętać, że sterylizator w akwarium słodkowodnym nie powinien działać permanentnie (bo może zbytnio zubażać wodę). Nie zapominajmy również, że urządzenie to zwalcza jedynie glony pływające, które przez nie przepływają – wobec tych porastających rośliny czy dekoracje w akwarium jest natomiast bezsilne. W sprzedaży są również miniaturowe sterylizatory UV zawierające diody LED, przeznaczone do montowania w niektórych typach filtrów wewnętrznych. Urządzenia takie warto polecać zwłaszcza początkującym akwarystom, bowiem mają one przede wszystkim działanie prewencyjne – pracując permanentnie (w tym przypadku nie należy się tego obawiać, gdyż ich moc jest tak dobrana, aby nie spowodować szkód w zbiorniku nawet podczas pracy ciągłej), chronią one zbiornik przed glonami pływającymi (a także zjawiskiem tzw. białej wody oraz – częściowo – przed chorobami ryb). Tym samym mogą pomóc nowicjuszowi w uniknięciu wielu niepotrzebnych problemów.
60
10. Zatrudnij wykwalifikowaną pomoc Nie, nie, nie chodzi tu o profesjonalny serwis akwarystyczny oferowany przez wiele sklepów zoologicznych (choć takie rozwiązanie również można klientowi zaproponować), ale o umieszczenie w akwarium zwierzaków, które traktują glony jako pokarm, skutecznie ograniczając ich ilość (w grę wchodzą tu głównie glony zielone, które są zdecydowanie najsmaczniejsze ). Dawniej za idealnego czyściciela uchodził tzw. glonojad, czyli poczciwy zbrojnik niebieski. W rzeczywistości jednak zwierz ów jest pod tym względem mocno przereklamowany, bowiem glonami jako pokarmem interesują się jedynie młode osobniki o długości do kilku centymetrów. Dorosłe okazy są na to zbyt leniwe i zdecydowanie preferują gotowy pokarm podawany przez akwarystę. Bardzo dobrymi „glonojadami” są za to inne zbrojniki, a mianowicie popularne „otoski” (Otocinclus spp.). Te nieduże, stadne sumiki dobrze sprawdzają się zwłaszcza w akwariach z dużą liczbą roślin, które bardzo skutecznie oczyszczają z glonów. A w braku glonów można dokarmiać je pokarmami roślinnymi oraz warzywami. Niekwestionowanymi mistrzami w pożeraniu glonów akwariowych są jednak krewetki karłowate, które w ostatnich dekadach stały się jednymi z najpopularniejszych zwierząt pielęgnowanych w zbiornikach. Warto „zaprosić” je do każdego akwarium (jeśli oczywiście pozwolą na to jego współmieszkańcy). Nie tylko pomagają w walce z glonami, lecz także stanowią przy tym ciekawy i (z reguły) kolorowy obiekt obserwacji. Początkującym warto polecić zwłaszcza bardzo odporne i świetnie się mnożące, a przy tym dostępne w wielu różnych odmianach barwnych skorupiaki z rodzaju Neocaridina (np. „Fire Red”, „Sakura”, „Yellow”), jak również może nie tak atrakcyjne wizualnie, ale bardzo wydajne w pożeraniu glonów krewetki japońskie, zwane też „krewetkami Amano” (uwaga, te ostatnie nie mnożą się w akwarium). Glony stanowią uciążliwą plagę mogącą skutecznie ograniczyć radość płynącą z uprawiania akwarystyki. Jednak dzięki zastosowaniu powyższych rad w każdym przypadku można przejąć nad nimi kontrolę i sprawić, aby zbiornik na powrót stał się jedynie źródłem pozytywnych emocji i miłych doznań estetycznych.
BESTSELLER W NOWEJ ODSŁONIE NOWOŚĆ PRODUKT
ń i Noc e i z
Oś
w
ietl
ED
D
POLSKI
enie
L
Wysoka wydajność przy niskim zużyciu energii
Łatwy w obsłudze i konserwacji
Wygodny
SMART
Zintegrowane oświetlenie dzienne i nocne
Energooszczędny filtr i grzałka
Innowacyjny
OPEN
Gotowy do pracy
Smart open
Praktyczny
Kompletny zestaw
Łatwy w czyszczeniu i konserwacji
Pasujący do każdego wnętrza
LED
LEDDY DAY&NIGHT
40
40
60
60
75
75
Wymiar [cm] Polemność [l] Oświetlenie LED [W] Filtr Grzałka Indeks EAN
41 x 25 x 25 25 7 ASAP 300 25 122439
41 x 25 x 25 25 7 ASAP 300 25 122442
60 x 30 x 30 54 7 ASAP 300 50 122438
60 x 30 x 30 54 7 ASAP 300 50 122441
75 x 35 x 40 105 14 ASAP 500 100 122440
75 x 35 x 40 105 14 ASAP 500 100 122450
AQUAEL Janusz Jankiewicz Sp. z o. o. 02 - 849 Warszawa, Krasnowolska 50 Producent: AQUAEL Sp. z o. o. 16 - 400 Suwałki, Dubowo II 35
ZAMÓW JUŻ DZIŚ! +48 22 644 76 16
sprzedazkraj@aquael.pl
www.aquael.pl
Akwarystyka
Ragwork „góry” w akwarium Takashi Amano (1954–2015) należał do wąskiego grona osób, których działalność i pomysły na trwałe odmieniły oblicze współczesnej akwarystyki. Stworzona przez niego idea „akwarium naturalnego” stała się podstawą nowoczesnego aquascapingu, czyli sztuki tworzenia w zbiorniku podwodnych krajobrazów. Do najpopularniejszych stylów wylansowanych przez Pana Amano należą ryuboku, mizube i iwagumi. Jednym z jego późniejszych pomysłów był styl ragwork, który – najogólniej – można opisać jako „góry w akwarium”. Przy pomocy umiejętnie dobranych kawałków skał pozwala na wyczarowanie w zbiorniku podwodnych formacji górskich porośniętych starannie dopasowaną roślinnością. Jak założyć takie akwarium? 62
Nazwa „ragwork” pochodzi z języka angielskiego i oznacza kamienną mozaikę wykonaną z niewielkich fragmentów skał. Ideą takiego zbiornika jest możliwie misterne i wierne odzwierciedlenie wyglądu zatopionych górskich szczytów, porośniętych, często bardzo subtelnie, umiarkowaną roślinnością.
Iwagumi czy ragwork? W pewnym sensie styl ragwork można uznać za rozwinięcie czy też – jak kto woli – modyfikację pokrewnego stylu iwagumi. Jakie są podstawowe różnice między nimi? Otóż styl iwagumi wywodzi się ze starożytnej japońskiej sztuki aranżacji ogrodów. Jego cechą rozpoznawczą są trzy starannie dobrane i precyzyjnie umieszczone w zbiorniku (określona jest zarówno ich pozycja w akwarium, jak i ułożenie względem siebie) kawałki skał, którym może towarzyszyć dowolna parzysta liczba mniejszych fragmentów (również rozlokowanych ściśle zgodnie z zasadami sztuki). Kamienie te są osadzone, niczym klejnoty, w oprawie niskopiennej roślinności, takiej jak hemiantus, ponikło czy glossostigma. Tymczasem styl rag work nie jest aż tak „ortodoksyjny”. Nazwa ta pochodzi z języka angielskiego i oznacza kamienną mozaikę wykonaną z niewielkich fragmentów skał. Ideą takiego zbiornika jest możliwie misterne i wierne odzwierciedlenie wyglądu zatopionych górskich szczytów, porośniętych, często bardzo subtelnie, umiarkowaną roślinnością. W porównaniu z iwagumi skał jest więc w akwarium znacznie więcej, zaś ich rozmieszczenie jest o wiele bardziej dowolne. Sprawia to, że zbiorniki w stylu ragwork są o wiele bardziej urozmaicone i różnorodne.
Zbiornik Piękne akwarium w stylu ragwork można urządzić w zbiorniku o dowolnej wielkości, choć trzeba przyznać,
że duże zbiorniki dają tutaj akwaryście o wiele większe pole do popisu. Z reguły stosuje się zbiorniki otwarte, choć – teoretycznie – aranżację tego typu można wykonać również w tradycyjnym akwarium z pokrywą. Podobnie jak w przypadku innych akwariów naturalnych, bardzo ważna jest estetyka. Zaleca się więc, aby zbiornik (zwłaszcza większy) był wykonany ze starannie oszlifowanego i sklejonego transparentnym silikonem szkła odżelazionego (tzw. opti white). Elementy techniczne powinny być jak najmniej widoczne – warto więc zainwestować w szklane rurki i transparentne węże do filtra kanistrowego. Dobrym rozwiązaniem będzie również grzałka przepływowa, którą można zainstalować poza akwarium. Zbiornik oświetlamy za pomocą lampy stawianej na krawędzi jego ścian lub podwieszanej nad lustrem wody.
Skały Jak łatwo się domyślić, w akwarium utrzymanym w stylu ragwork pierwszoplanową rolę odgrywają skały. W zasadzie można posłużyć się tutaj dowolnym ich gatunkiem. Zdecydowania większość doświadczonych aquascaperów w danym zbiorniku korzysta jednak tylko z jednego, wybranego rodzaju skał (łączenie ze sobą różnych ich gatunków jest dość ryzykowne i rzadko kiedy daje satysfakcjonujące efekty). Z reguły używa się dużej liczby fragmentów skały znacznie różniących się od siebie wielkością. W przypadku zastosowania naprawdę okazałych i ciężkich fragmentów warto zabezpieczyć dno akwariowe przed pęknięciem,
układając skały nie bezpośrednio na szklanej szybie, ale na podkładce wykonanej z kratki ochronnej (takiej, jaką stosuje się pod żywą skałę w akwariach rafowych) lub ewentualnie z płytek styropianowych.
Aranżacja zbiornika Aranżację skał najlepiej przećwiczyć najpierw na sucho, poza akwarium. Jeśli w naszym sklepie oferujemy wiele rodzajów skał i mamy licznych klientów – aquascaperów, warto przeznaczyć dla nich wydzielone miejsce. Najlepiej sprawdza się stół z wyznaczoną ramkami piaszczystą „kuwetą”, na której będą mogli powoli i w spokoju tworzyć własne kompozycje, dobierając jednocześnie fragmenty skał, które kupią do swojej aranżacji. Generalnie nie należy się przy tym spieszyć, bowiem od koncepcji ustawienia zależy w dużej mierze cały późniejszy efekt finalny. Gdy koncepcja jest już gotowa, można przystąpić do urządzania zbiornika. Jeśli wykorzystywane fragmenty skał nie są przesadnie duże i nie wymagają stosowania podkładek, można zacząć od wysypania podłoża. Doświadczeni aquascaperzy z reguły stosują podłoże dwuwarstwowe. Jako pierwsze układają na dnie specjalne kruszywo, którego rolą jest poprawa warunków tlenowych i wspomożenie filtracji biologicznej wody w akwarium. Często uzupełnia się je dodatkowo o rozmaite dodatki chemiczne przyspieszające dojrzewanie akwarium. Następnie na wierzchu układa się drugą warstwę. Może ją sta-
63
Akwarystyka
W akwarium ragwork to skały są głównym elementem, który powinien przykuwać uwagę. Roślin powinno być więc raczej niewiele, tak aby ich nie przytłaczały. Dobrym rozwiązaniem jest wzorowanie się na rachitycznej roślinności porastającej naturalne skały. Całość ma tworzyć niepozorne plamki zieleni rozsiane na górskich szczytach.
nowić jasny, gruby piasek lub substrat organiczny. Kolejnym krokiem będzie ułożenie skał. Należy pamiętać, że ich aranżację powinno się rozpoczynać zawsze od największych fragmentów, sukcesywnie uzupełnianych mniejszymi. Gwarantuje to zarówno wygodę prac, jak i pozwala utrzymać kontrolę nad finalnym wyglądem aranżacji. Jako ostatnie należy ułożyć najmniejsze fragmenty i odpryski skalne na pierwszym planie zbiornika. Ich zadaniem jest m.in. optyczne powiększenie właściwej kompozycji skalnej i nadanie jej naturalnego wyglądu. Podobnie jak w przypadku wcześniejszego układania „na sucho”, z tworzeniem aranżacji nie należy się spieszyć i warto dokładnie przemyśleć wszystkie jej szczegóły. Gdy skały są już ułożone, „ostatnim pociągnięciem” powinno być pokrycie szczelin między nimi cienką warstwą piasku. Pozwala to na uzyskanie efektu „starości” i zwiększa naturalność kompozycji. Gdy tzw. hardscape jest już gotowy, możemy przystąpić do obsadzenia akwarium roślinami. Nie obowiązują tu jakieś sztywne reguły, ale generalnie należy pamiętać, że w akwarium ragwork to skały są głównym elementem, który powinien przykuwać uwagę. Roślin powinno być więc raczej niewiele, tak aby ich nie przytłaczały. Dobrym rozwiązaniem jest wzorowanie się na rachitycznej roślinności porastającej naturalne skały. Całość ma tworzyć niepozorne plamki zieleni rozsiane na górskich szczytach.
64
Do obsadzania akwariów stylu ragwork z reguły używa się niewielkiej liczby gatunków roślin (często wręcz jednego, uzyskując dzięki temu wrażenie surowości panującej wysoko w górach). Do najczęściej wykorzystywanych należą miniaturowe odmiany anubiasów, rozmaite mchy, wgłębka wodna, blyksa japońska, „pelia”, „minipelia”, bucefalandry, hemiantus, glossostigma i ponikło karłowate. Po zakończeniu aranżacji zbiornika należy napełnić go wodą. Czynność tę trzeba wykonać możliwie delikatnie, aby nie zburzyć misternej kompozycji. Zdecydowanie najlepiej sprawdza się metoda kropelkowa przy zastosowaniu wężyka do napowietrzania z zawiązanym na nim supłem, z którego woda płynie bardzo powoli, nie naruszając przy tym dekoracji ani struktury podłoża.
Zwierzęta w ragworku Podobnie jak rośliny, zwierzęta również nie są najważniejsze w tego typu aranżacji. Wielu akwarystów świadomie wręcz z nich rezygnuje. Jednak umieszczenie niewielkiej liczby krewetek i ryb jest korzystne choćby z punktu widzenia ich roli w wytworzeniu się równowagi biologicznej. Jeśli chodzi o ryby, to powinny one imitować stada ptaków unoszące się wysoko nad szczytami górskimi. Najlepiej sprawdzają się więc drobne ryby ławicowe, takie jak małe kąsacze czy niewielkie razbory. Najlepiej po-
stawić na grupę kilkunastu, kilkudziesięciu osobników należących do tego samego gatunku. W akwarium można umieścić także wspomniane już krewetki, najlepiej niedużej odmiany, takiej jak choćby przedstawiciele rodzajów Noecaridina czy Caridina. Dodatkową zaletą tego rozwiązania jest fakt, że dość skutecznie czyszczą one rośliny i dekoracje z glonów. Natomiast raczej należy unikać stosunkowo dużych krewetek japońskich, gdyż, zwłaszcza w mniejszym zbiorniku, zaburzałyby one równowagę kompozycji, poza tym te stosunkowo silne skorupiaki mogłyby uszkodzić podczas żerowania misterne kompozycje osadzonych na skałach roślin. Pielęgnacja zbiornika w stylu ragwork nie różni się znacząco od opieki nad typowym akwarium. Specyfika użytych roślin sprawia, że nie wymagają one częstego przycinania ani innej ingerencji ze strony akwarysty. Należy tylko pamiętać o dokonywaniu regularnych, nieznacznych podmian wody oraz o kontroli jej parametrów połączonej z wydajną filtracją biologiczną. Trzeba zaznaczyć, że – jak już wspomniano – ragwork nie jest stylem „sztywnym”, możliwe są w nim liczne odstępstwa od reguły. Wielu aquascaperów eksperymentuje więc z doborem skał, a niektórzy stosują również inne dekoracje, jak np. drewno i korzenie mające dodatkowo nadać kompozycji wrażenia naturalności i oryginalności.
65
Ciekawostka
Hatteria Kuzynka dinozaurów Czy chcielibyście zobaczyć żywego dinozaura? Niestety, to niemożliwe, jednak do naszych czasów dotrwały niezwykłe gady będące ewolucyjnymi rówieśnikami niegdysiejszych olbrzymów. To hatterie, zwane też tuatarami lub łupkozębami – ostatni żyjący przedstawiciele reliktowej grupy sfenodontów. Choć wyglądem przypominają jaszczurki, w rzeczywistości są tylko ich dość dalekimi krewnymi… Większość z nas doskonale kojarzy trzy rzędy należące do gromady gadów: krokodyle (Crocodilia), łuskonośne (Squamata), grupujące jaszczurki, węże i amfisbeny (prymitywne, w większości beznogie gady o robakowatym pokroju ciała) oraz żółwie (Testudines). Tymczasem do gromady tej należy również czwarty, reliktowy rząd – sfenodonty (Sphenodonta). To tzw. grupa siostrzana łuskonośnych, która oddzieliła się od nich w procesie ewolucji przed mniej więcej 250 milionami lat. Zaliczają się do niej gady o stosunkowo prymitywnej budowie ciała. Grupa ta przeżywała swój rozkwit w erze mezozoicznej. Dzisiaj ogromna większość należących do niej gatunków dawno już wymarła. Jedynym wyjątkiem i swoistą „żywą skamienieliną” jest właśnie hatteria. 66
Jeden gatunek, dwa, a może trzy? Hatterie zamieszkują endemicznie Nową Zelandię oraz pobliskie wysepki. Po raz pierwszy świat nauki usłyszał o nich w 1831 r., gdy w ręce pracowników British Museum trafiła czaszka tego gada. Początkowo opisano go jako nową dla nauki jaszczurkę. Dopiero w 1867 r. dostrzeżono różnice w budowie anatomicznej oraz podobieństwa do żółwi, krokodyli i ptaków. Hatterię zaklasyfikowano wtedy do sztucznie utworzonej grupy Rhynchocephalia. W 1925 r. specjalnie dla niej powstał rząd Sphenodonta. Obecnie najczęściej uznaje się, że należą do niego dwa współcześnie spotykane gatunki: Sphenodon punctatus (do którego należy większość populacji tych gadów) oraz Sphenodon guentheri spotykany wyłącznie na jednej z izolowanych wysp The Brothers w Cieśninie Cooka. Ten drugi różni się mniejszymi rozmiarami oraz nieco innym ubarwieniem. Wśród specjalistów nie brakuje jednak głosów, że w rzeczywistości może on być jednym lokalnym podgatunkiem lub odmianą Sphenodon punctatus. Poza tym w 1885 r. opisano trzeci gatunek: Sphenodon diversum, który prawdopodobnie już wymarł.
Jak wygląda hatteria? Wygląd hatterii dobrze obrazuje maoryska nazwa tego gada – tuatara – która oznacza po prostu kolczasty grzbiet (wzdłuż głowy i grzbietu ciągnie się wysoki, kolczasty grzebień, szczególnie imponujący u samców). Budową przypomina krępą jaszczurkę. Samce są znacznie większe od samic i w przypadku S. punctatus dorastają zwykle do 61 cm długości (samice do 45 cm), choć rekordowe osobniki dochodzą podobno nawet do 80 cm. Masa ciała samca wynosi przeciętnie około 1000 g, a samicy tylko 500 g. Przedstawiciele S. guentheri są znacznie mniejsi – masa ciała dorosłego samca nie przekracza zwykle 660 g. Zwierzęta te odznaczają się dość masywną budową, posiadaniem długiego ogona i silnych łap zakończonych ostrymi pazurami. Skóra S. punctatus ma barwę szarozieloną, szarawą, do
ciemnoróżowej, a nawet ceglastoczerwonej. Na tym tle widnieją nieregularnie rozmieszczone, ciemniejsze plamy. W przypadku S. guentheri skóra ma barwę oliwkowobrązową z żółtawymi plamami. Gad regularnie zmienia skórę – w młodości nawet cztery razy do roku, a gdy dorośnie, z reguły mniej więcej raz na 12 miesięcy. Hatterie znacząco różnią się od jaszczurek budową anatomiczną: ich mózg i serce są stosunkowo prymitywne i pod wieloma cechami przypominają analogiczne twory anatomiczne płazów. Płuca składają się z jednej komory i nie ma wyodrębnionych oskrzeli. Również sposób poruszania się hatterii bardziej przypomina płaza (np. salamandrę) niż typową jaszczurkę. Oryginalnie wygląda uzębienie tych gadów – w ich szczęce wyrastają dwa rzędy zębów zachodzące na pojedynczy rząd zębów znajdujących się
w żuchwie. Szczęki mogą poruszać się zarówno w płaszczyźnie wertykalnej, jak i horyzontalnej. Oczy hatterii wyposażone są w trzecie powieki oraz posiadają dwa typy komórek wzrokowych umożliwiających widzenie zarówno w dzień, jak i w nocy. Na szczycie głowy znajduje się tzw. oko ciemieniowe. To szczątkowy twór posiadający własną soczewkę, rogówkę i siatkówkę oraz szczątkowy nerw łączący je z mózgiem. Oko to jest widoczne tylko u młodych osobników w postaci półprzezroczystej plamy na środku czaszki. Z wiekiem plama ta zarasta. Nie do końca wiadomo jaką funkcję pełni oko ciemieniowe, przypuszcza się, że może mieć znaczenie przy absorbcji promieni UV niezbędnych do syntezy w organizmie witaminy D oraz do określenia fotoperiodyzmu. Hatterie mają również dobry słuch, mimo że budowa ich uszu jest stosunkowo prymitywna.
67
Ciekawostka pada u nich na listopad – grudzień. Samice przystępują do rozrodu nie częściej niż raz na 4–5 lat, a nawet rzadziej. Po kopulacji składają zaledwie kilka miękkich jaj, które umieszczają w gnieździe wykopanym w pulchnej ziemi. Gniazdo to za każdym razem jest często zakładane w tym samym miejscu. Samice bronią go, odganiając potencjalne drapieżniki. Podobnie jak u wielu innych gadów, płeć potomstwa zależy od temperatury inkubacji jaj – gdy jest ona niższa, wyklują się z nich samice, a gdy wyższa – samce (temperaturą graniczną są najprawdopodobniej 22°C). Od temperatury zależy też czas inkubacji, który wynosi 150–250 dni. Samica rozkopuje gniazdo, pomagając młodym w wydostaniu się na powierzchnię. Na tym jej opieka się kończy. Małe hatterie rosną stosunkowo wolno.
Ochrona hatterii
Tryb życia Hatterie są zwierzętami lądowymi, prowadzącymi zasadniczo nocny tryb życia, choć dość często można natknąć się na nie również za dnia, kiedy to lubią wygrzewać się na słońcu. Preferują stosunkowo niskie jak na gady temperatury rzędu 16–22°C. Zdecydowanie unikają upałów, zaś podczas najchłodniejszej części roku poddają się hibernacji. W ciągu dnia chronią się w norach, wykorzystując w tym celu jamy wydrążone przez ptaki z rodziny burzykowatych lub kopiąc je samodzielnie. Są myśliwymi polującymi na bezkręgowce, głównie duże owady, ale również pajęczaki. Wyrośnięte okazy, zwłaszcza sam-
68
ce, uzupełniają swoją dietę płazami, jaszczurkami oraz znajdowanymi w gniazdach jajami i pisklętami ptaków. Są samotnikami poza okresem godowym zaciekle strzegącymi swojego terytorium. Hatterie należą do gadów wyjątkowo długowiecznych. Szacuje się, że na wolności mogą żyć nawet do 200 lat! Badania wykazały, że są bardzo odporne na choroby zakaźne, co może wiązać się ze specyficznymi mechanizmami immunologicznymi zachodzącymi w ich organizmach. Niezwykle powolne są u nich również przemiany metaboliczne. Gady te dorastają bardzo długo, osiągając dojrzałość płciową dopiero w wieku 9–13 lat. Okres godowy przy-
Hatterie występowały niegdyś stosunkowo licznie na obszarze niemal całej Nowej Zelandii i okolicznych wysepek. Niestety, wraz z pojawieniem się białego człowieka oraz zawleczeniem na wyspy drapieżników, a zwłaszcza szczurów, liczebność tych reliktowych gadów zaczęła gwałtownie spadać. Wyginęły całkowicie na dwóch największych wyspach Nowej Zelandii. Już w 1895 r. uznano je za zwierzęta zagrożone wymarciem. Na szczęście przetrwały na 32 izolowanych wysepkach, do których nie dotarły ssaki. W 2005 r. odtworzono ich populację w Wellington, na obszarze ogrodzonego i stale monitorowanego obszaru ochronnego Karori Wildlife Sanctuary. Obecnie według różnych źródeł liczebność dziko żyjących osobników Sphenodon punctatus szacuje się na 20–60 tysięcy sztuk. W przypadku izolowanej populacji Sphenodon guentheri jej liczebność szacuje się na 400 okazów. Do odtworzenia populacji hatterii walnie przyczyniła się aktywna ochrona wprowadzona przez człowieka. Z wielu wysepek, na których występowały te gady, usunięto szczury i inne szkodniki, dając tuatarom szanse na odbudowanie swojej liczebności. Poza tym prowadzone są programy hodowli tych „żywych skamieniałości” w niewoli. Gady te doskonale znoszą bowiem warunki terraryjne i dość dobrze się w nich rozmnażają.
69
Co nowego na rynku? Z początkiem 2020 r. wprowadzamy dwa nowe produkty dla psa! INSECT STICK to innowacyjna, zrównoważona przekąska składająca się w ponad 77% z insektów. Mocno uwędzone, stanowią wyjątkowy przysmak. Dostępne dwie sztuki w opakowaniu. TREATIES MINIS to znane już w innych smakach znakomite mięsne przekąski w kształcie kosteczek. Tym razem oferujemy Państwa pupilom nowy smak z wołowiną i marchewką! Producent: VITAKRAFT D-28295 Bremen, Niemcy Dystrybutor: VITAKRAFT www.vitakraft.pl
ProBioAnimalia™ CATUS – linia produktów do pielęgnacji KOTÓW ProBioAnimalia CATUS to efekt wieloletniego doświadczenia w zastosowaniu pożytecznych mikroorganizmów w żywieniu i kosmetologii. Jest wykorzystaniem bioaktywnego potencjału mikroorganizmów w pielęgnacji i karmieniu kotów oraz zapewnia im właściwą, naturalną higienę. Neutralizator zapachów – służy do higienizacji otoczenia oraz neutralizacji zapachów. Wspomaga utrzymywanie równowagi mikroorganicznej. Spray do pielęgnacji uszu, dziąseł i skóry – pomaga ograniczać rozwój bakterii i grzybów odpowiadających za powstawanie stanów zapalnych. Dostępne pojemności: 500 ml (neutralizator), 75 ml (spray). www.probiotics.pl
amiplay dystrybutor firmy KW przedstawia: zgrzebła KW Częstsze szczotkowanie zalecane jest w okresie linienia psów, czyli na wiosnę i na jesieni. Dużą zaletą jest łatwość użytkowania i proste czyszczenie narzędzia. Uwaga! Pamiętaj, żeby czesać swojego pupila, gdy jego włosy będą suche, gdyż mokre włosy mają tendencję do łamania. Czesanie psa jest bardzo ważne, dlatego zaleca się czesać lub szczotkować jego włosy co najmniej raz w tygodniu, gdyż przyczynia się to nie tylko do pięknej i błyszczącej sierści, lecz także pobudza krążenie krwi do skóry. W asortymencie zgrzebła o różnej wielkości, długości, z obrotowymi ząbkami. Wszystkich zainteresowanych współpracą firma zaprasza do kontaktu z Biurem Obsługi Klienta pod nr tel. 34 320 46 70 lub e-mail: amiplay@amiplay.eu
70
amiplay dystrybutor firmy Kong przedstawia: ciastka dla psa Kong Snacks To smaczny przysmak, którym możemy nagradzać psa każdej rasy. Możemy także wypełnić nim zabawki Konga i dostarczyć psu zabawy na długie godziny. Kształt ciastek jest dostosowany do otworów zabawek Konga. Dostępne smaki: wątróbka, bekon z serem oraz specjalnie dla szczeniaków kurczak z ryżem. Przysmak dla psa KONG Snacks – Ciastka jest dostępny w dwóch wielkościach: Small – 200 g (do wypełniania mniejszych zabawek), Large – 300 g (do wypełniania większych zabawek). Wszystkich zainteresowanych współpracą firma zaprasza do kontaktu z Biurem Obsługi Klienta pod nr tel. 34 320 46 70 lub e-mail: amiplay@amiplay.eu
Nowe produkty Vitakraft®! Vita Garden Premium Protein Mix 2,5 kg / 4 Z myślą o naszych latających przyjaciołach prezentujemy Państwu pełnoporcjową, wysokoproteinową mieszankę dla ptaków ogrodowych. Stanowi ona cenny dodatek dla naturalnego pożywienia ptaków. Mieszanka nasion, daktyli, rodzynek, orzeszków ziemnych oraz białek zapewnia ptakom ogrodowym niezbędne składniki pokarmowe. Producent: VITAKRAFT D-28295 Bremen, Niemcy Dystrybutor: VITAKRAFT www.vitakraft.pl
ICEPAW – linia kompletnych mokrych karm dla kotów Karmy smakują i pachną jak świeżo złowione ryby – to 100% czystych filetów ryb: dorsza, troci czy łososia przetwarzanego bezpośrednio po złowieniu. Mięso po oczyszczeniu ze szkieletów jest delikatnie podgrzewane i wkładane do saszetek. Zapewnia to optymalne zachowanie składników odżywczych, w tym kwasów omega-3 wrażliwych na wysokie temperatury. Icepaw to karmy kompletne, monobiałkowe i monoskładnikowe, idealne dla kotów alergicznych. Wersja z fileta dorsza ze względu na niski poziom tłuszczu rekomendowana jest także kotom z tendencją do nadwagi. Naturalna substancja żelująca dodana do karmy powstała z czerwonych wodorostów bogatych w mikroelementy. Karmę można podawać z wodą w postaci zupy. W ofercie Icepaw znajdują się także produkty dla psów – karmy mokre, przysmaki i gryzaki, oleje z ryb oraz cała gama suplementów, m.in. do diety BARF i dla psów sportowych. Producent: Icepaw GmbH Niemcy Dystrybutor: Best 4 Animal Care Sp. z o.o. jk@best4animalcare.eu tel. 58 624 99 22
71
Co nowego na rynku? amiplay przedstawia: legowisko owalne Aspen Colosseum Seria amiplay Aspen sprawdzi się zarówno w nowoczesnym, jak i klasycznym wnętrzu. Charakteryzuje się elegancką prostotą. Została wykonana z wysokiej jakości materiałów, puszystego materiału i wytrzymałej poliestrowej tkaniny, co zapewnia dużą wytrzymałość i wygodę. Eleganckie i bardzo wygodne legowisko owalne amiplay Aspen posiada wyjmowaną poduszkę. Zapewnia dobrą izolację oraz komfort użytkowania. Jest również łatwe w utrzymaniu w czystości – można je prać w temperaturze 40°C. Wszystkie produkty amiplay zostały wszechstronnie i wielokrotnie przetestowane w różnych warunkach przez właścicieli psów, profesjonalnych hodowców oraz lekarzy weterynarii. Produkty w całości produkowane są w Polsce. Wszystkich zainteresowanych współpracą firma zaprasza do kontaktu z Biurem Obsługi Klienta pod nr tel. 34 320 46 70 lub e-mail: amiplay@amiplay.eu
ProBioAnimalia™ CANIS – linia produktów do pielęgnacji PSÓW ProBioAnimalia CANIS to efekt wieloletniego doświadczenia w zastosowaniu pożytecznych mikroorganizmów w żywieniu i kosmetologii. Jest wykorzystaniem bioaktywnego potencjału mikroorganizmów w pielęgnacji i karmieniu psów oraz zapewnia im właściwą, naturalną higienę. Higienizator – naturalna mieszanka w sprayu do stosowania zewnętrznego. Służy do utrzymania higieny samych psów, a także do odświeżenia ich kojców i posłań. Odżywka – bogata w zioła i naturalne olejki ma właściwości regeneracyjne i nawilżające, jej regularne stosowanie wzmacnia cebulki i odbudowuje strukturę włosa. Probiotyk – poprawia zdrowie, kondycję i odporność psa. Przywraca i utrwala korzystną florę bakteryjną, co skutkuje polepszeniem wchłaniania tłuszczy, wapnia, fosforanów i soli żelaza, a także wydaleniem toksycznych związków. Spray do jamy ustnej – służy do zachowania higieny jamy ustnej psa – chroni dziąsła i zęby, a także likwiduje przykry zapach z pyska zwierzęcia. Szampon – delikatna baza myjąca szamponu jest uzupełniona o wiele cennych, odżywczych i kojących olejków z drzewa herbacianego, awokado, orzechów makadamii oraz oliwki. Dostępne pojemności: 500 ml (probiotyk, neutralizator), 250 ml (szampon), 75 ml (spray) www.probiotics.pl
72
400 g + 400 g GRATIS – karma TropiCat Premium Sterilised w promocji Od stycznia trwa promocja na karmę dla kotów sterylizowanych, która będzie dostępna w nowym, powiększonym o 400 g gratis opakowaniu. Karma ta pomaga utrzymać odpowiednie zdrowie i kondycję u kotów po zabiegu sterylizacji, w których organizmie zachodzi wiele zmian na poziomie hormonalnym. TropiCat Premium Sterilised zawiera odpowiednio zbilansowany poziom białka i tłuszczu, który sprzyja utrzymaniu prawidłowej masy ciała. Dodatek L-karnityny pomaga lepiej wykorzystać energię dostarczaną w karmie oraz zmagazynowaną w organizmie. Optymalna zawartość soli mineralnych, w tym magnezu i sodu, oraz dodatek żurawiny pomagają chronić dolne drogi moczowe kota. Zawarte w karmie włókno, w tym fruktooligosacharydy (FOS) oraz celuloza, pomaga w naturalny sposób usuwać kule włosowe z przewodu pokarmowego kota. Dodatek polifosforanu sodu sprzyja mniejszemu odkładaniu się kamienia nazębnego, a tym samym pomaga utrzymać czyste i zdrowe zęby. Promocja trwa do 31 marca 2020 r. lub do wyczerpania zapasów. Tropical – Tadeusz Ogrodnik www.tropical.pl
amiplay przedstawia: kocyki Scandi Zima! Polecamy okryć się ciepłym kocykiem! Koce Scandi doskonale zabezpieczają psa przed chłodem, a Wasze meble przed sierścią! Przytulny, bardzo miły w dotyku, pluszowy kocyk Scandi dla psa o wyjątkowej miękkości jest bardzo puszysty. Doskonale zabezpieczy psa przed chłodem oraz kanapę przed sierścią i zabrudzeniem. Został wykonany z przyjemnego w dotyku pluszu. Zapewnia wygodny odpoczynek dla naszego pupila. Daje mu wygodne i przytulne miejsce relaksu. Nie zatrzymuje wilgoci, jest szybkoschnący. Można go prać w 30°C. Dla zachowania jego najwyższej jakości niewskazane jest chlorowanie, używanie wybielaczy, czyszczenie chemiczne ani suszenie w suszarce automatycznej. Kocyki Scandi występują w czterech neutralnych kolorach: kremowym, brązowym, beżowym i szarym, a zatem świetnie wpasują się w wystrój każdego pomieszczenia. Wszystkich zainteresowanych współpracą firma zaprasza do kontaktu z Biurem Obsługi Klienta pod nr tel. 34 320 46 70 lub e-mail: amiplay@amiplay.eu
73
Rozrywka Na pierwsze trzy osoby, które prawidłowo rozwiążą krzyżówkę i prześlą jej zdjęcie na adres redakcja@zoobranza.com.pl czekają nagrody-niespodzianki ufundowane przez firmę VetExpert, producenta unikalnych karm dla psów i kotów RAW PALEO!
POZIOMO: 2) drobnoustroje w jelitach 8) inaczej wróżba 11) cienka suszona kiełbasa 12) największy narząd miąższowy w organizmie człowieka 13) sprawdzian w szkole 14) do mocowania grzałki na ściance akwarium 16) enzym roślinny obecny w ananasach 18) inaczej cukry 20) pracuje na nim kowal 22) na nim nawinięta żyłka na wędce 23) popularne, liściaste warzywo o kwaśnym smaku 24) na końcu zdania 27) jedna z grup glonów rozwijających się w akwariach 30) inaczej powód 34) inaczej hatteria 35) najmniejszy z kontynentów 36) czerwony barwnik krwi 37) czyszczenie dna akwarium PIONOWO 1) jeden ze stylów akwarystyki naturalnej 3) popularne skorupiaki akwariowe 4) prowadzi go profesor na auli 5) zbitki włosów w przewodzie pokarmowym kota 6) miododajne drzewo o miękkim drewnie 7) okres zdrowienia po chorobie 9) prebiotyki w pulpie buraczanej 10) słodki przysmak z masy orzechowej 14) na wschodzie Polski 15) wykwintne francuskie wino musujące 17) czekoladowa na cieście 19) inaczej męstwo 21) do przechowywania żywności w kuchni 25) wieczorny posiłek 26) inaczej rabat 28) enzym produkowany m.in. przez trzustkę 29) między głową a tułowiem 31) film o kowbojach 32) tradycyjne narzędzie pracy górnika 33) inaczej jar
Fundatorem nagród jest firma VetExpert producent karm RAW POALEO.
Życzymy miłej zabawy!
Hasło:
Laureatkami poprzedniej edycji naszej krzyżówki zostały Panie: Oliwia Golus, Agnieszka Stachurska i Ines Szadziewicz. Zwyciężczynie otrzymały nagrody-niespodzianki ufundowane przez firmę Beaphar, która od ponad 75 lat dostarcza markowe produkty dla zwierząt towarzyszących. Gratulujemy!
WWW.ZOOBRANZA.COM.PL Wydawnictwo: FIDELIS PRESS Sp. z o.o. Redaktor naczelna: dr n. wet. Joanna Zarzyńska joanna.zarzynska@zoobranza.com.pl Redaktor prowadzący: dr inż. Paweł Zarzyński pawel.zarzynski@zoobranza.com.pl Sekretarz redakcji: Żaneta Żołnierczuk zaneta.zolnierczuk@zoobranza.com.pl Reklama: Bernadeta Stańko-Łuczka bernadeta.stanko@zoobranza.com.pl tel. 606-448-000 Adres redakcji: ZooBranża ul. Bankowa 11A/2 05-090 Dawidy Bankowe Copyright © FIDELIS PRESS Sp. z o.o.
74
Współpraca autorska: lek. wet. Joanna Iracka Sabina Janikowska dr hab. Michał Jank dr n. wet. Grzegorz Madajczak lek wet. Beata Milewska-Ignacak prof. dr hab. Piotr Ostaszewski dr inż. Jacek Wilczak dr n. wet. Joanna Zarzyńska dr inż. Paweł Zarzyński i inni. Projekt graficzny: PRO CREO Piotr Łuczka piotr.luczka@procreo.pl Skład i łamanie: MT-DTP Michał Trochimiuk biuro@mt-dtp.pl Korekta: Ewa Wilczyńska Nakład: 4000 egz. ISSN 2450-0372 Druk: Top Druk
/ZOOBRANZA
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. W przypadku materiałów opublikowanych redakcja zastrzega sobie prawo do ich skracania i zmiany tytułów. Warunkiem przyjęcia materiału do druku jest złożenie przez autora oświadczenia, że nie został on złożony do opublikowania w innej redakcji. Materiały publikowane w magazynie Z ooBranża mogą by wykorzystywane publicznie pod warunkiem podania źródła. Opinie wyrażane na łamach pisma nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych ogłoszeń i reklam. Jednocześnie zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia lub odmowy publikacji albo też wstrzymania publikacji ogłoszenia, reklamy lub insertu na wcześniej uzgodnionych warunkach, bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności z tego tytułu, z przyczyn siły wyższej, sprzeczności ogłoszenia, reklamy lub insertu z prawem bądź zasadami współżycia społecznego (dobrymi obyczajami), albo też sprzeczności z linią programową bądź charakterem publikacji, a także z negatywną oceną przez redakcję tytułu treści zawartych w ogłoszeniu, reklamie lub insercie, oraz sądowego zabezpieczenia bądź zgłoszenia przez osoby trzecie przeciwko Wydawcy, lub osobom trzecim roszczeń lub uprawdopodobnionych zastrzeżeń związanych z ogłoszeniem, reklamą lub insertem bądź ich emisją w zakresie objętym umową.
+++ 4 dni targowe +++ od wtorku do pia˛tku +++ 2000 wystawców +++ przegla˛d ofert z całego świata +++
19 – 22.05.2020 | Norymberga, Niemcy
36. Mie˛ dzynarodowe Targi Artykułów dla Zwierza˛t Domowych
Cały świat artykułów dla zwierza˛t domowych Które produkty będą obowiązywać? Odkryj najważniejsze trendy, innowacje zwiększające obroty i szeroki asortyment! Wiodące na świecie targi artykułów dla zwierząt domowych oferują Państwu i 39 000 osobom odwiedzającym targi zwięzły przegląd. Różnorodność, która się opłaca: ■ 2000 wystawców z całego świata ■ wyjątkowy przegląd rynku ■ nowe produkty i aktualne trendy ■ cenne kontakty biznesowe ■ pomysły na tworzenie asortymentu
Obserwuj nas!
. Wste˛p tylko dla osób z branzy posiadaja˛cych legitymacje˛.
Abyś odniósł sukces – . Interzoo wskazuje na to, co wazne!
INTERZOO.COM Organizator
Idealna platforma
Realizacja
Probiotyki dla zwierząt - większa odporność, piękna sierść. Linia wyrobów do pielęgnacji naszych pupili to efekt wieloletniego doświadczenia w zastosowaniu pożytecznych mikroorganizmów w żywieniu i kosmetologii. ProBioAnimalia wykorzystuje bioaktywny potencjał mikroorganizmów w pielęgnacji i karmieniu zwierząt oraz zapewnieniu im właściwej, naturalnej higieny.
www.probiotics.pl e-mail: biuro@probiotics.pl tel. 63 279 87 25