po
godzinach EKSPERCKI MAGAZYN DLA MAM NR 2 (8)/2016 wrzesień-październik-listopad CZASOPISMO BEZPŁATNE Nakład: 5000
DELICJE smak dzieciństwa...
Z dzieckiem na Halę Boraczą
Jaki Ojciec, taki Syn! ROZMOWA Z LATAJĄCYM TATĄ
Co na to Tata?
BABSKI BIZNES
NOWOŚĆ
Ekologiczny pokój dziecka
PRZODEM, CZY TYŁEM do kierunku jazdy?
PRZEWODNIK PO ZAJĘCIACH DODATKOWYCH - EXTRA Egzotyczne inspiracje czyli
TAJEMNICE YERBA MATE Czy warto leczyć ZĘBY MLECZNE?
TESTUJEMY DIETĘ PUDEŁKOWĄ
Odchudzanie zaczyna się w głowie
STRONA REDAKCYJNA
Make-up i foto: iwmphotography.com
Dwoimy się dla Was! Oto Beskidzka Mama jakiej nie znacie! Nowa jakość! Podwojona liczba stron. Więcej porad. Więcej ciekawych miejsc i produktów. Promujemy babskie biznesy, chodzimy beskidzkimi szlakami i patronujemy lokalnym inicjatywom. A to wszystko - po godzinach! Liczę na to, że po całym dniu pracy, ogarnięciu domu, dzieci, męża, partnera - usiądziecie sobie wygodnie w fotelu z filiżanką jaśminowej herbaty i zanurzycie się w lekturze. Beskidzką Mamę tworzymy z myślą o Was ‒ mamach z Podbeskidzia. Jeśli macie ochotę, podzielcie się ze mną wrażeniami lektury tej starej ‒ nowej Beskidzkiej Mamy. Bardzo na to czekam! Piszcie na: redakcja@beskidzkamama.pl Miłej lektury! Anna Koczur Redaktor Naczelna
EKSPERCI NUMERU (kolejność alfabetyczna) DOMINIKA BORGIEŁ
MONIKA LIPIŃSKA
wędrująca beskidzkimi szlakami wielomama, miłośniczka zimowych wschodów słońca i muzyki filmowej. Fotograf amator, autorka felietonów o górskich podróżach z dziećmi oraz profilu Facebook pod hasłem "Mama na szlaku".
z wykształcenia bibliotekarz i animator kultury. Autorka szeregu tekstów, artykułów i powieści dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Ostatnia jej powieść, napisana wspólnie z p. Sylwią Mokrysz, to „Herbaciarz. Gdy życie staje się podróżą”.
DOROTA SZYMAŃSKA Zawodowo od kilkunastu lat zajmuję się żywieniem. Aby pogłębić swoją wiedzę "żywieniową" w październiku 2015r rozpoczęła studia na kierunku Dietetyka w Śląskiej Wyższej Szkole Medycznej w Katowicach. Prowadzi poradnik żywieniowo-laktacyjny na www.mamymleko.pl
PIOTR ŁUKOJĆ Lekarz stomatolog, ukończył Śląską Akademię Medyczną w 2006 r. Prywatnie szczęśliwy tata dwóch urwisów. Zapalony sportowiec: ultramaratończyk, skitourowiec, taternik. Zafascynowany Karpatami i kulturą tego regionu. Na co dzień zaraża resztę rodziny aktywnym trybem spędzania czasu.
EWA MAREK Dyrektor Metodyczny Szkoły, współwłaściciel CENTRUM NAUKI I MUZYKI. W życiu kieruje się zasadą by robić tylko to, do czego jest absolutnie przekonana i z pełnym zaangażowaniem. Niepoprawna optymistka i idealistka, z dużym dystansem do siebie.
MARIA LACHOWICZ-BOGUNIA
TOMASZ KLISZ pochodzący z Bielska-Białej biegacz górski, specjalizujący się w bieganiu po schodach. Jest doktorantem na AWF w Katowicach. W 2008 roku zdobył tytuł Mistrza Polski w biegu po schodach. Obecnie pomaga innym trenować biegi i układa plany treningowe.
certyfikowany coach, ekspert dr. kreowania wizerunku. Szczęśliwa żona, mama i babcia. Ciągle inwestuje w siebie, aby nigdy nie zapomnieć o podstawach.
URSZULA WYROBEK
MARTA BARNAT optometrystka z pasją, mama 10-letniej Soni, właścicielka salonu optycznego OPTYK STUDIO w Bielsku-Białej.
Lekarz rodzinny. W 2007 r. ukończyła Warszawską Akademię Medyczną. Szczęśliwa żona i mama dwóch synów, z pomocą których uczy się jak kształtować zdrowe nawyki od pierwszych chwil życia. Entuzjastka karmienia piersią, zafascynowana inteligencją dzieci i ich naturalnym pędem do wiedzy. W czasie wolnym pasjonatka narciarstwa, żeglarstwa, miłośniczka szant.
MONIKA KILAN ‒ BOROWSKA Dr sztuki na Wydziale Architektury Wnętrz Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Poprawna pesymistka i taterniczka. Uczy młodzież kreowania przestrzeni w Bielskiej Wyższej Szkole im. J. Tyszkiewicza. Prowadzi autorską pracownię projektowania wnętrz kilandesign. Laureatka wielu konkursów i „złotego medalu” ASP. Na co dzień stara się kierować mottem: „Mniej znaczy więcej”.
Wydawca: AKMedia ul. Kolista 105E/2 43-300 Bielsko-Biała www.beskidzkamama.pl www.facebook.com/BeskidzkaMama www.instagram.com/beskidzkamama.pl
www.beskidzkamama.pl
Nakład: 5.000 egz. Druk: "Prasa Beskidzka" Sp. z o.o. ul. Dubois 4, 43-300 Bielsko-Biała Redaktor Naczelna Anna Koczur redakcja@beskidzkamama.pl tel. 660 450 085
WERONIKA BEDNARSKA jestem prawnikiem, studentem III roku studiów doktoranckich w Instytucie Prawa Własności Intelektualnej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Specjalizuję się w prawie autorskim, ochronie danych osobowych i prawie zamówień publicznych.
Współpraca: Dominika Borgieł, Dorota Szymańska, Ewa Marek, Marta Barnat, Monika Kilan-Borowska, Monika Lipińska, Piotr Łukojć, Magdalena Malcher, Marcin Gajewski, Kinga Dołobowska-Jacek, Maria Lachowicz-Bogunia, Tomasz Klisz. Na okładce: Maria Lachowicz-Bogunia Zdjęcie na okładce: Diana Lapin Wszelkie prawa zastrzeżone. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów. Nie ponosimy odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń i reklam.
jesień 2016
1
Z REGIONU
CHWALMY NASZE Portal www.chwalmynasze.pl to przestrzeń gdzie lokalność j e s t s y n o n i m e m j a k o ś c i . P r o m u j e m y l o k a l n y c h producentów żywności, którzy produkują zdrowo. Na portalu będzie można również zamówić ich produkty. Dodatkowym aspektem, ważnym dla nas, jest społeczność lokalna i dlatego chcemy, aby moment odbioru zamówionych rzeczy był czasem spotkań i czasem na pogłębianie swojej wiedzy. Brzmi tajemniczo? Więcej szczegółów już na jesieni! Jeśli chcecie być informowani o naszych działaniach i jako pierwsi poznać datę otwarcia portalu, napiszcie do nas: biuro@euforja.pl
DZIECI ODKRYWAJĄ
ŚLĄSKIE To subiektywny przewodnik po regionie, w którym mieszkamy i który znamy od podszewki. Dlaczego subiektywny? Bo w żadnym wypadku nie ma w nim wszystkich atrakcji. Są tylko te, które uważamy za wartościowe. Te, które lubimy i które sami sprawdziliśmy, w dodatku na własnych dzieciach. Jest ładny, poręczny, aktualny i ‒ to chyba najważniejsze ‒ napisany z myślą o czytelnikach mających dzieciaki. My je mamy i wszędzie ze sobą zabieramy, wiemy więc na co zwracać uwagę. Przewodnik można zamówić na stronie: www.podrozehani.pl
SAMOCHODOWY
RAJD RODZINNY 17.09.2016 spod Gemini Park Bielsko-Biała ruszy I Amatorski Rodzinny Rajd Samochodowy, z którego dochód przeznaczony zostanie na Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej. Każda drużyna stylizuje swoją rodzinę oraz samochód, którym będą się poruszać. Rodziny będą miały za zadanie wykonanie różnych konkurencji na trasie rajdu. Za udział w rajdzie przewidziano nagrody dla każdego uczestnika. Nagrody główne to m.in. rodzinne wczasy czy rodzinne pobyty w hotelach. Więcej na temat akcji znajdziecie na Facebooku pod nazwą Rajd 4 Koła napędzane rodziną. Mail kontaktowy do jednej z organizatorek: mjaskolska@jfj.com.pl
WARSZTATY BEZPIECZNY MALUCH Odbędą się 16.09.2016 w Hotelu Qubus w B-B (ul. Mostowa 2 w godzinach 17.00-20.30). Przyszli rodzice będą mogli przećwiczyć pierwszą pomoc u niemowląt, dowiedzą się m.in. jak przyszła mama i niemowlę mogą bezpiecznie podróżować w samochodzie, a na koniec wezmą udział w losowaniu atrakcyjnych nagród. Każdy uczestnik spotkania dostanie podręcznik Bezpiecznego Malucha, w którym znajdzie schematy postępowania w przypadku nieszczęśliwych zdarzeń. Wstęp na spotkania jest wolny, ale liczba miejsc ograniczona. W celu rejestracji zapraszamy na www.bezpiecznymaluch.pl
VI KONGRES KOBIET PODBESKIDZIA
W BIELSKU-BIAŁEJ
15.09.2016 (czwartek) 15:00 ‒ 20.00 BIELSKA WYŻSZA SZKOŁA IM. J. TYSZKIEWICZA ul. Nadbrzeżna 12, Bielsko-Biała Bielski „Tyszkiewicz” przygotował dla kobiet specjalną ofertę bezpłatnych zabiegów, warsztatów, wykładów i porad. Zapisy rozpoczynają się w dniu 1 września 2016r, od godz. 9:00 pod numerem telefonu: 506 293 717 17.09.2016 (sobota) 12:00 ‒ 18.30 NOWE MIASTO ul. Legionów 26, Bielsko-Biała Nowe Miasto - Miastem Kobiet. Event poprzedzający VI Kongres Kobiet Podbeskidzia. Czeka wiele atrakcji dla dzieci i dorosłych, zabawy, kulinaria, rękodzieła oraz wykłady! WSTĘP WOLNY 1.10.2016 UROCZYSTA GALA | Szczegółowe informacje na temat wszystkich wydarzeń w ramach KONGRESU znajdziecie na: kobiety-podbeskidzia.pl lub na profilu na Facebooku.
2
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
OPTYK RADZI
Ile czasu dzieci powinny spędzać przed ekranem? Odpowiedzi na to pytanie podjęła się grupa specjalistów, wśród których byli m.in. terapeuta pedagogiczny, neurobiolog i terapeuta uzależnień, przy współpracy Amerykańskiego Towarzystwa Pediatrycznego oraz Kanadyjskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Autor: Marta Barnat Właścicielka Optyk Studio w Bielsku-Białej
Opracowali oni wskazania dotyczące czasu, jaki dzieci i młodzież powinny spędzać przed ekranem urządzeń cyfrowych, z podziałem na wiek dzieci oraz sposoby korzystania z urządzeń. Wyniki przedstawione został w formie tabeli: Wiek dziecka
Ilość czasu
TV bez przemocy
Urządzenia mobilne
Gry komputerowe
Gry sieciowe z przemocą i/lub pornografia
0-2 3-5 6-12 13-18
nic do 1 h/dzień do 2 h/dzień do 2 h/dzień
nie tak tak tak
nie nie nie tak
nie nie nie do 30 min/dzień
nie nie nie nie
Wskazania te zostały opublikowane m.in. w artykule terapeutki pedagogicznej Cris Rowan „10 powodów, dla których urządzenia mobilne powinny być zakazane dla dzieci poniżej 12 roku życia”, opublikowanym w serwisie Huffington Post. Powody, które wymienia autorka są następujące: Szkodliwość dla szybko rozwijającego się mózgu dziecka (m.in. deficyt uwagi, opóźnienie poznawcze itd.) Opóźniony rozwój fizyczny, spowodowany brakiem ruchu Otyłość Chroniczny brak snu Choroby psychiczne Agresja Demencja cyfrowa Uzależnienia Promieniowanie pochodzące z urządzeń Niemożliwość utrzymania obecnych sposobów korzystania z technologii
Im więcej czasu dzieci i nastolatki spędzają na świeżym powietrzu, tym mniej są narażone na krótkowzroczność. Takie dane wynikają z analizy ostatnich badań, które przedstawiono w Orlando na spotkaniu Amerykańskiej Akademii Oftalmologii. Dlatego też zadbajmy o zdrowy rozwój naszych pociech. Przed wszystkim nie odkładajmy badań kontrolnych. Pokażmy także, że czas spędzony poza 4 ścianami naszych domów może być najlepszym wspomnieniem ich beztroskiego dzieciństwa.
Z punktu widzenia zawodu jaki wykonuję oraz badań nad wzrokiem dzieci, jakie śledzę na bieżąco, mogę dodać, że dłuższe korzystanie dzieci z urządzeń mobilnych (małe ekrany), a co za tym idzie, mniejsze ich przebywanie na świeżym powietrzu i otwartej przestrzeni, to najprostsza droga do krótkowzroczności.
www.beskidzkamama.pl
jesień 2016
3
BABSKI BIZNES
Makijaż jest sztuką, dla mnie od zawsze.
ANNA BIER
MakeUp & Style Makijaż okolicznościowy Makijaż ślubny Makijaż fotograficzny Szkolenia indywidualne Analiza kolorystyczna ZAPRASZAM Kontakt tel. 792 655 056, e-mail: makeup.bier@gmail.com Facebook Anna Bier MakeUp& Style, facebook.com/MakeUpAnnaBier
REKLAMA
4
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
5
WYWIAD NUMERU
Nieważne ile masz lat.
Z Panią Anną Latasz z Bielska-Białej, uczestniczką innowacyjnego programu odchudzającego Training & Motivation, rozmawiam o zdrowym przepisie na życie.
• Wiek: 68 lat • Waga przed: 130 kg • Pasje: ekologia, budownictwo pasywne i niskoenergetyczne oraz odnawialne źródła energii.
Rozmawiała: Anna Koczur
dzania, ale kończyły się albo złym samopoczuciem, albo efektem jojo. Potrzebowałam pomocy profesjonalistów i tutaj ze wsparciem przyszła Maria Lachowicz-Bogunia ‒ coach i Tomasz Klisz ‒ znany biegacz górski i trener.
BM: Pani Anno, odważyła się Pani przetestować na własnej skórze program Training & Motivation. Zapytam wprost, czy w Pani wieku nie za późno na takie życiowe rewolucje? Anna Latasz: Ależ ja mam dopiero 68 lat i wszystko przede mną! BM: Skąd w Pani motywacja do zmiany swojego życia? AL.: Bardzo przeszkadzały mi moje kilogramy, pojawiły się też problemy zdrowotne z sercem, kontuzja kolana. Po za tym zapragnęłam na nowo podobać się mojemu mężowi i zaimponować swoim dzieciom, wnukowi. Zależało mi także, aby pokazać innym kobietom, że nigdy nie jest za późno na zmianę. Skoro ja dałam radę, one też dadzą! Oczywiście sama bym sobie nie poradziła. Wiele razy podejmowałam próby odchu-
6
jesień 2016
BM: Ile zrzuciła Pani kilogramów i jak wyglądały początki walki z nadwagą? AL: Dokładnie 22 marca br., na pierwszym spotkaniu z Marią, postawiłam sobie cel zrzucenia 30 kg (ze 130 kg), który osiągnęłam dokładnie w moje imieniny ‒ 26 lipca.
Fot. Iwona Wilczek | iwmphotography.com Make – up: Anna Bier MakeUp & Style Fryzura: Angelika Marek (stylistka fryzur, salon na ul. F. Modrzewskiego 20 w B-B)
BM: Jak wyglądały te pierwsze treningi? Czy przy takiej dużej nadwadze można w ogóle mówić o bieganiu? AL.: Już na następny dzień od określenia celu, Maria umówiła mnie na trening z Panem Tomkiem. W pierwszej chwili kiedy dowiedziałam się, że będę musiała się w ogóle ruszać, to
www.beskidzkamama.pl
WYWIAD NUMERU
Fot. Iwona Wilcz Make – up: Anna ek | iwmphotography.com Fryzura: AngelikaBier MakeUp & Style Marek salon na ul. F. Mo (stylistka fryzur, drzewskiego 20 w B-B)
Panią Annę
trudno mi to było sobie wyobrazić. Pan Tomek to jednak świetny trener, który doskonale wyczuł moje możliwości. Treningi polegały na chodzeniu w różnym tempie. Nie ukrywam, że na pierwszym spotkaniu ledwo szłam i sapałam ze zmęczenia, ale teraz potrafię już przejść duże odległości bez większego wysiłku. Najbardziej polubiłam treningi interwałowe, czyli szybki wolny marsz naprzemiennie, w odpowiednim tempie. W mój nowy sposób na życie wciągnęłam także mojego męża, z którym zaczęliśmy wspólnie chodzić po górach. Mało tego - założyliśmy się także, że jeżeli ja schudnę, on rzuci
www.beskidzkamama.pl
p & Style
ier MakeU
: Anna B
Make – up
do sesji ucze
sała Angelik a Marek (st
ylistka fryzu
r, salon na ul.
F. Modrzews
kiego 20 w B-
B)
palenie i proszę sobie wyobrazić, że po 50 latach rzucił! BM: Ogromne gratulacje! A ile razy w tygodniu miała Pani okazję trenować? AL.: Z Panem Tomkiem trenowałam raz w tygodniu, ale oprócz tego dostawałam od niego rozpisane na cały tydzień treningi, których rezultaty musiałam zapisywać i wysyłać Panu Tomkowi. Ważne było też wsparcie, ponieważ w każdej chwili mogłam zadzwonić czy napisać maila.
jesień 2016
7
WYWIAD NUMERU BM: Co było Pani zdaniem najistotniejsze w całym procesie odchudzania? AL.: Najważniejszą dla mnie sprawą było uświadomienie mi przez Marię, że nie ma przeszkód. Jeśli sobie coś postanowię i jest wyznaczony cel i data, to nie ma przeszkód, niezależnie od wieku czy kilogramów do zrzucenia. Ważna dla mnie była też praca nad sobą z prawdziwymi autorytetami. Zarówno Maria jak i Pan Tomek są praktykami w swoich dziedzinach. Przemawiają do mnie zarówno ich sposoby na życie, jak i osiągnięcia prywatne i zawodowe. Maria, oprócz bycia certyfikowanym coachem, jest spełnioną mamą i kobietą sukcesu, prowadzi przecież z powodzeniem cztery firmy. Przy tym wszystkich obowiązkach, wspólnie z mężem, biega w półmaratonach na całym świecie! Pan Tomek natomiast to utytułowany biegacz górski. Zdobył m.in. Mistrzostwo Polski w biegu po schodach, brązowy medal Mistrzostw Świata juniorów w biegach górskich, szóste miejsce w biegu na Empire State Building oraz drugie w biegu na Swissotel w Singapurze w listopadzie 2008. Jednym słowem ten duet wie co robi. Polecam każdemu skorzystanie z programu Marii i Tomasza ‒ Training & Motivation.
BM: Czy chciałaby Pani coś przekazać naszym czytelnikom? AL.: Chce pokazać kobietom, że w każdym wieku można zmienić swoją jakość życia. Ruch zmienia wszystko i jestem żywym dowodem na to, że się da! Trzeba tylko chcieć. Co jednak ważne, ten proces, który ja przechodzę w tej chwili, to przede wszystkim proces wymagający czasu. Nie można do tego podchodzić w ten sposób, że dzisiaj idę sobie do Marii, jutro do Tomka i załatwione. Nie. Trzeba świadomie do tego podejść i powiedzieć sobie, że nie stanie się to z dnia na dzień ‒ to proces wymagający systematyczności, pracy, determinacji i oczywiście wsparcia coacha i trenera. A po za tym, trzeba jeszcze sobie powiedzieć jedną rzecz, którą uświadomiła mi Maria ‒ jeśli cokolwiek zaczynamy, mamy się skoncentrować na sobie! Ja miałam ciągle coś na głowie, najważniejsza była rodzina, dzieci, mąż, a nie byłam skupiona na sobie. Nigdy nie byłam taką trochę egoistką, że liczę się ja, ale niestety, jeśli chcemy coś osiągnąć, to musimy bezwzględnie skupić swoją uwagę na sobie. BM: Gratuluję sukcesów i dziękuję za rozmowę.
EKSPERCI RADZĄ „Praca z Anią zaczęła się od jej pełnej gotowości na zmianę. Jeżeli chcesz schudnąć, znaleźć lepszą prace, być szczęśliwą, to musisz najpierw podjąć decyzję o zmianie. Po drugie, poszukać odpowiednich ludzi, którzy mogą Ci w tym pomóc. Aby to nie był słomiany zapał, musisz zgłosić się do kogoś kto Ci odpowiada (coach, trener). Tylko to da trwałą zmianę. Najtrudniej bowiem jest wytrwać w swoim postanowieniu. Po to m.in. powstał program Training & Motivation. Wszystko po to, aby wydobyć z człowieka to, co najlepsze.” Maria Lachowicz-Bogunia
„Polecam prowadzenie dziennika treningowego, który: pomaga w realizacji planu, zmusza do systematyczności, mobilizuje, pomaga w wyznaczaniu celów, pomaga zbierać przydatne dane dotyczące treningów. W programie Training & Motivation przygotowuję indywidualne plany treningowe, z których np. korzystała bohaterka naszej akcji.” Tomasz Klisz
Więcej o programie Trainining & Motivation znaleźć można na www.trainingandmotivation.pl
8
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
REPORTAŻ
FACEBOOK PO BABSKU „Korzystanie z mediów społecznościowych jest podobne do udziału w przyjęciu. Dajmy się więc polubić ‒ rozśmieszajmy, inspirujmy lub uczmy innych ‒ wtedy też będziemy tam mile widziani. Jeśli natomiast będziemy ciągle tylko rozdawać nasze wizytówki, to dość szybko zniechęcimy do siebie wszystkich tam obecnych” ‒ Kamil Nowak (blogojciec.pl). Autor: Anna Koczur
Uczestnicy inauguracyjnego spotkania - Facebook w Biznesie.
Warsztaty z projektowania gra k na Facebooka.
Spotkaniom towarzyszył networking.
jesień 2016
9
AUTOPROMOCJA
www.beskidzkamama.pl
Warsztaty gra czne - dobór kolorów.
BIELSKO SMAKUJE
DELICJE
smak dzieciństwa...
Pomimo lat i rosnącej konkurencji, Delicje wciąż utrzymują się w czołówce najchętniej odwiedzanych miejsc w okolicy. Są symbolem Bielska i miejscem, które pamiętamy jako dzieci. Każdy z przyjemnością wraca tu na ulubiony deser, czy wyśmienite lody, które przez lata przygotowywano według starej, tradycyjnej receptury. Jaki jest przepis na ich sukces? Prosty - dobry produkt bez żadnych polepszaczy. Autor: Magdalena Malcher bielskosmakuje.pl
Starsi ludzie kojarzą pierwsze Delicje z cukiernią Frykas, która mieściła się na Wzgórzu w budynku obecnego banku ING. Jest to jednak mylne, bowiem nie należy łączyć historii tych dwóch miejsc. Delicje od samego początku mieściły się tam, gdzie dotychczas, czyli w zabytkowej kamienicy Hermanna Lindnera, wybudowanej w 1883 roku i rozbudowanej w 1904. Powstały prawdopodobnie pod koniec lat '70. Kiedy dokładnie? Nawet sami właściciele tego nie pamiętają. Lokal objęli w 1986 roku i od tego czasu kontynuują przejętą tradycję. Jak to się stało, że pomimo tak dużej konkurencji Delicje wciąż utrzymują się w czołówce najchętniej odwiedzanych cukierni? Ich oferta wcale nie jest szeroka, a ekspozycja lodów, w porównaniu z innymi lokalami, jest dość prosta. Wystarczy jednak prawdziwy produkt i szczerość w tym, co się podaje. "Trzeba dbać o Klientów, żeby byli zadowoleni" - taka jest dewiza właścicieli. Dzięki takiemu podejściu wciąż możemy się cieszyć smakami lodów z dzieciństwa. Są one robione na naturalnych składnikach, bez polepszaczy, tu, na miejscu. Do ich produkcji używa się prawdziwej śmietany 32% lub 36% prosto z mleczarni, prawdziwych owoców, wanilii, kakao, czy orzechów. Lody przygotowuje się od podstaw, a nie z esencji, z której po ubiciu wychodzi gotowy smak.
10
jesień 2016
Właściciele chwalą sobie również miłą i rzetelną obsługę, która pracuje tam już 30 lat. Jednym słowem prawie nic się nie zmienia. I taka jest właśnie tajemnica sukcesu tego miejsca. Któż z nas bowiem nie zna kultowych deserów? Jest Mikołaj, Rumcajs, krem sułtański, orzechowy i kilka innych. Z pewnością jedli je nasi dziadkowie, rodzice, my oraz nasze dzieci. Delicje na stałe wpisały się w scenerię Bielska. Miejmy nadzieję, że jeszcze długo będą cieszyć podniebienia kolejnych pokoleń.
www.bielskosmakuje.pl www.facebook.com/bielskosmakuje Jemy, smakujemy, odwiedzamy bielskie restauracje. Zainspiruj się smakiem i odkrywaj z nami nowe miejsca.
www.beskidzkamama.pl
MAMA Z FILIŻANKĄ
EGZOTYCZNE INSPIRACJE
czyli
Tajemnice Yerba Mate
Koniec lata zawsze skłania mnie do refleksji. Miejsce, w którym przyszło mi spędzić wakacje stanowi dla mnie zwykle punkt odniesienia do wspomnień o krajach, w jakich przebywałam. Z każdego z nich wyniosłam pokaźny bagaż wspomnień i inspiracji nie tylko literackich, ale również herbacianych. Autor: Monika Lipińska
jesień 2016
11
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
www.beskidzkamama.pl
MAMA Z FILIŻANKĄ
REKLAMA
12
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
WYWIAD
O miłości, podróży i...
HERBACIE?
ska a Lipiń Monik
Skąd się wzięła herbata? Było to w roku 2737 p.n.e. Legenda głosi,
Sylwia Mok rysz
że gdy pewnego dnia chiński cesarz Shennong pił gorącą wodę, wiatr wrzucił mu do kubka kilka liści herbaty. Cesarz był zachwycony. Tak zrodziła się światowa kariera herbaty. Rozmawiała: Anna Koczur
www.beskidzkamama.pl
jesień 2016
13
WYWIAD
14
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
CO NA TO TATA?
Dzieci rosną jak na drożdżach, a to sprawia, że zaczynam się martwić... Moje dzieciństwo przypada na okres od połowy lat 80-tych po pierwszą połowę 90-tych. Ten czas to wyjścia na podwórko przed 9 rano i powroty po zachodzie słońca. Jedyne przerwy to te na posiłki, a i te zazwyczaj wynosiło się w formie kanapek lub otrzymywało jako zawinięte zrzuty kanapkowe z okien lub balkonów. Nikt nie miał czasu na zawracanie sobie głowy jedzeniem. Były podchody, zabawa w chowanego, trzepaki, rower, budowanie baz, łażenie po drzewach i oczywiście piłka nożna. Każdy chciał być (jeszcze) Bońkiem i (już) van Bastenem... Autor: Marcin Gajewski www.conatotata.pl
Całe weekendy, których wtedy nikt tak nie nazywał, spędzało się na świeżym powietrzu z kolegami. Piło się wodę z saturatora i nikt nie pytał o sanepid. I jakoś żyjemy. Wychowałem się wśród czteropiętrowych bloków w okolicy pełnej zieleni. Nikt wtedy nie wysyłał smsów, bo i nie miał z czego. Wołało się pod czyimś oknem by załatwić sobie kompana do zabawy. Wydzierało się tak długo, aż usłyszał. Pozdzierane kolana, krew z nosa, siniaki. Nikt nie zawracał sobie głowy pierdołami. Żyliśmy pełnią życia. W TV patrzyliśmy rzadko, ale też nikt nie robił problemu z jej oglądania. Szpan był tylko na komunię. Rywalizacja? Tylko ta zdrowa. Współczesność Dziś świat zatracił gdzieś znaczenie dziecięcej naiwności. Na podwórkach pusto. Bo za zimno, bo za gorąco. W końcu... po co wychodzić? Wszystko jest w domu. Internet, Facebook, e-mail. Jak chcesz pograć w piłkę, to odpalasz konsolę, a nie ganiasz po podwórku. Jeszcze się spocisz. Z resztą z kim tu ganiać, jak każdy zajęty i nie odbiera smartfonów. Wyścigi? Tylko na nową stylówę i szpan. Wiem, że to znak czasów. Być może jestem już stary, ale żal mi dzisiejszych dzieciaków. Nie poznają, co to fajna zabawa z kolegami na świeżym powietrzu. Nie kręci ich grafika 8bit. W ogóle mało co ich kręci. Smutek. I w zasadzie każdy to akceptuje spoglądając na puste podwórka.
www.beskidzkamama.pl
Chciałbym, choć wiem, że to niemożliwe, aby moje dzieci miały dzieciństwo podobne do mojego. Pokażę im wszystko to, co kręciło nas, kilkulatków w dawnych czasach lat osiemdziesiątych XX wieku. Zrobią z tą wiedzą co zechcą. Ja z pewnością będę bawił się doskonale mogąc na chwilę wrócić do tamtych czasów. Dla nich to będzie istna lekcja prehistorii... Świat się zmienia Może nie warto spoglądać w przeszłość? Przed moim rodzinnym blokiem jest taki niewielki placyk. Kiedyś na tym pokrytym żwirem czymś, strzeliłem głową bramkę życia. Upadając, starłem skórę z całego frontu, ale jedyne czym się wtedy przejmowałem, to czy piłka weszła między dwie bluzy robiące za słupki. Dziś plac porosła trawa. Podwórko świeci pustką. „Za dwoma blokami”, tak nazywała się nasza miejscówka, gdzie cieć gonił jak się bez pozwolenia grało w piłkę, stawiają nowe osiedle. W moim dawnym pokoju w szafce kurzy się atari 800xl. Kupiony za dewizy w ʼ88. Działa. Sprawdzałem. Pegasus też. Dla mnie te spojrzenia za siebie to podróż sentymentalna. To czas, który też mnie ukształtował. A jak puste podwórka ukształtują moje dzieci? Jak będą wyglądały ich relacje z rówieśnikami? Czy będą podtrzymywać znajomości sprzed lat. Czy za 35 lat będą odbywać podróż sentymentalną jak tata, czy też nie będzie do czego wracać?
jesień 2016
15
WYWIAD
Jaki Ojciec, taki Syn!
Z Damianem Abramowicz z Bielska-Białej, tatą 2 letniej Wiktorii, 8 letniego Maksymiliana i 12 letniej Julii, rozmawiam o pasji do skoków spadochronowych, jaką zaraził już prawie całą swoją rodzinę. Rozmawiała: Anna Koczur
opisania. Beskidzka Mama: Skąd zamiłowanie do skoków? BM: Ile średnio trwa skok ze spadochronem? Damian Abramowicz: Tak naprawdę przez wiele lat szukałem różnych sportów, nie tyle ekstremalnych, co takich, DA: Spadochron otwiera się po ok. minucie od opuszczektóre dadzą upust mojej niespożytej energii. Były quady, nia samolotu. Przez ok. 50 sekund spadamy z prędkością rzędu 200 ‒ 300 km/h. Potem w zależności od tego ile motocykle, skutery wodne, ale tak naprawdę dopiero skachcemy szybować, myślę, że średnio lecimy 4-5 minut. cząc ze spadochronem poczułem, że to jest to. Wraz ze startem samolotu zajmuje to ok 20-25 minut. BM: Pamięta Pan swój pierwszy skok? DA: Pierwszy skok, wykonany jeszcze starą metodą ‒ na W tym czasie przeżywamy cały wachlarz emocji ‒ od zdenerwowania po totalną euforię. linę, pamiętam jak dzisiaj. Miał miejsce 5 lat temu. Właściwie to zostałem wyrzucony jak przysłowiowy worek BM: Czy w przeciągu tych 5 lat, zdarzyło się Panu coś ziemniaków. Widok z kilometra nad B-B pozostanie jednieoczekiwanego w trakcie skoków? nak na zawsze w mojej pamięci. Potem dość szybko zrobiDA: Były różne sytuacje typu skręcenie linek czy późne łem kurs AFF i skoczyłem po raz pierwszy z 4.000 metrów otwarcie się spadochronu, ale na tyle bezpieczne, że nie w Nowym Targu - adrenalina sięgająca zenitu, nie do wymagały ode mnie użycia spadochronu zapasowego.
16
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
WYWIAD BM: Czy Pan już jest na tyle obyty ze skokami, że nie odczuwa strachu? DA: Jest taka niepisana zasada: „Jeśli przestajesz się bać, powinieneś przestać skakać.” Jeśli chodzi o sprzęt jaki mamy na plecach, to jest na tyle niezawodny, że możemy powiedzieć, że tylko błąd człowieka może spowodować wypadek. Ryzyko ze strony sprzętu jest minimalne. Mamy dwa spadochrony na plecach, jeden główny, drugi zapasowy, mamy automat spadochronowy, który w przypadku utraty przytomności odpali spadochron zapasowy na 300 metrach nad ziemią. Wypadki zdarzają się incydentalnie dlatego można spokojnie powiedzieć, że spadochroniarstwo jest bardzo bezpiecznym sportem mimo, iż zaliczanym do ekstremalnych. BM: A jak to było z Pana rodziną? DA: Żona dość szybko przyłączyła się do mojej pasji ‒ zaczęliśmy skakać razem, a niedawno także swój pierwszy skok w tandemie (z instruktorem) oddał nasz syn. BM: No właśnie... Pana syn ma 8 lat. Czy to nie za wcześnie? DA: W wielu krajach jest to niemożliwe, w Polsce nie ma ograniczeń wiekowych. Zdecydowanie mój syn jest najmłodszym dzieckiem w Polsce, o ile nie w Europie, które skoczyło ze spadochronem w tandemie. BM: Czy to był jego pomysł? DA: Syn chciał skoczyć już od 2 lat, przy czym cały czas odciągaliśmy go od tego pomysłu. To nie jest tak, że skoczył bez żadnego przygotowania. Od dawna jeździmy do tunelu aerodynamicznego, gdzie wspólnie z synem trenujemy. Mieliśmy taką, umowę, że jeśli najmniejsza uprząż będzie na niego pasowała, to pozwolimy mu skoczyć. W tym roku, będąc w Gliwicach, okazało się, że pasuje więc nie było odwrotu. BM: Czy Pana syn się nie bał? DA: Syn ani na chwilę nie odpuścił. My byliśmy bardziej przerażeni od niego. Największym wydarzeniem dla nas jako skoczków i rodziców było to, że zrobiliśmy to wspólnie, nasz syn z instruktorem w tandemie i my w jednym wyrzucie. BM: Jak wrażenia po wylądowaniu? DA: Trochę bolały go uszy. U 8-latka zespół słuchowy nie jest jeszcze na tyle wykształcony, żeby pokonywać różnicę ciśnień bez problemu. Nie jest ona co prawda tak duża jak np. przy nurkowaniu, ale jednak dała o sobie znać. Kiedy wylądował, powiedział, że było fajnie ale więcej tego nie zrobi. Trwało to jednak 3 minuty. Potem cały
www.beskidzkamama.pl
czas pytał kiedy kolejny skok i dlaczego my możemy skakać co tydzień, a on nie. Trzeba przyznać, że skoki w tandemie to stosunkowo droga impreza. BM: Jakie są koszty skoku w tandemie (z instruktorem)? DA: W Polsce są to koszty rzędu 700 ‒ 900 zł, w zależności jaka strefa. Ważne aby był to skok z 4.000, a nie z 3.000 metrów. Wbrew pozorom im wyżej, tym bezpieczniej. Na południu Polski tylko w Gliwicach i w Nowym Targu można skakać z 4 km. BM: Czy córki już też przejawiają zamiłowanie do skoków? DA: Starsza córka nie jest zainteresowana skokami, natomiast młodsza ma dwa lata i owszem zdarza się jej skakać, ale z pierwszego schodka na ziemię (śmiech). Przepada natomiast za spacerami na lotnisko i oglądaniem kolorowych czasz na niebie i na razie przy tym pozostańmy. BM: Co musiałabym zrobić jeśli chciałabym skoczyć? Czy potrzebne są jakieś badania? DA: Nie trzeba żadnych badań. W zasadzie ludzie są zaskoczeni, że do tak wspaniałego przeżycia, nie trzeba się przygotowywać. Jeżeli ktoś chce skoczyć w tandemie to wystarczy, że skontaktuje się ze mną, np. poprzez FB, który prowadzę hobbystycznie: www.facebook.com/SkokiSpadochronoweBielsko i ja już taką osobę skieruję we właściwe miejsce, w zależności od tego gdzie mieszka lub gdzie ma ochotę skoczyć. Zdarzają się ludzie znad morza, którym marzy się skok w górach i na odwrót. Przed samym skokiem odbywa się krótkie szkolenie, które ma przygotować do tego, co się będzie działo i w jaki sposób należy współpracować z instruktorem.
Dziękuje za rozmowę! Fot. Archiwum prywatne
jesień 2016
17
PRZEWODNIK PO ZAJĘCIACH DODATKOWYCH W BIELSKU-BIAŁEJ
REKLAMA
18
Język angielski i hiszpański dla dzieci 2-13 lat
Zajęcia dla przyszłych przedszkolaków
UCZYMY JAK SIĘ UCZYĆ
St. Patrickʼs School of English
Projekt 4 Active Family
BABIES & MUSICAL ENGLISH & NIÑOS MUSICALES
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
PRZEWODNIK PO ZAJĘCIACH DODATKOWYCH W BIELSKU-BIAŁEJ Gimnastyka i masaż niemowląt od 4 tygodnia życia
KIDDO KIDS - angielski dla najmłodszych - efektywna nauka i dobra zabawa!
JĘZYK ANGIELSKI, JĘZYK NIEMIECKI FOR YOU
Odkryj z nami talent językowy twojego dziecka!
Socatots ‒ Piłkarskie Maluszki
IT-link-ME
jesień 2016
19
REKLAMA
www.beskidzkamama.pl
REPORTAŻ
Bezpieczne wakacje z Hotelem Qubus Wizyta u Pana „Złota Rączka”, spotkanie z Szefem kuchni, malowanie po ścianach czy mini kino ‒ na te i inne przywileje liczyć mogły przedszkolaki, które odwiedziły Hotel Qubus w czasie minionych wakacji. Tekst i zdjęcia: Anna Koczur
20
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
LEKARZ RADZI
Przodem czy tyłem do kierunku jazdy? Foteliki samochodowe, montowane tyłem do kierunku jazdy, są w Polsce prawie nieznane. Dla rodziców sprawa jest jasna. Wożę dziecko tyłem od 0-13 kg ponieważ każdy fotelik montowany jest w ten sposób. A co ze starszymi dziećmi? Jeżdżą przodem. Taki przepis ‒ i tyle. Ci rodzice, którzy słyszeli cokolwiek o fotelikach RWF (ang. Rear Way Facing ̶ „skierowane tyłem do kierunku jazdy”) dla starszych dzieci, w większości niestety uważają je za kosztowną fanaberię. Tymczasem nie chodzi o modę, ale o bezpieczeństwo! Lekarz Urszula Wyrobek – specjalista medycyny rodzinnej Współwłaścicielka Centrum Medycznego CZTERY PORY ROKU w Bielsku-Białej
www.beskidzkamama.pl
głowy, w najlepszym razie, mocno nadwyrężyłaby mój kark. A co dopiero poważniejszy wypadek! Co dzieje się z głową dziecka siedzącego tyłem do kierunku jazdy w przypadku zderzenia? Pozostaje ona nieruchoma względem tułowia ‒ opiera się na zagłówku. Kręgosłup jest bezpieczny. Dlaczego więc dzieci wciąż wożone są przodem? Większość rodziców niestety nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń. Dostępność fotelików do jazdy tyłem jest też dość mocno ograniczona. Ze statystyk policyjnych wynika, że przewożenie dzieci tyłem do kierunku jazdy, jest o wiele bezpieczniejsze. W Szwecji, gdzie wszystkie dzieci wożone są w fotelikach RWF do 6‒7. roku życia, dzieci giną w wypadkach 5 razy rzadziej niż w Niemczech, gdzie prawie wszystkie dzieci jeżdżą przodem. Czasem rodzice zakładają, że dziecko nie polubi jazdy tyłem, będzie się nudzić, nic nie będzie widzieć. Nic bardziej mylnego ‒ dziecko w foteliku RWF widzi tak samo dobrze boczną, a zamiast fotela z przodu, tylną szybę auta. Z mojego doświadczenia oraz opinii rodziców, którzy jako drugi fotelik od razu wybrali RWF lub w późniejszym czasie zmienili z powrotem kierunek ustawienia fotelika, wynika, że dzieci dobrze tolerują jazdę w takiej konfiguracji. A nawet gdyby dziecko buntowało się przeciw jeździe tyłem, to czyż zadaniem nas ‒ rodziców ‒ jest uleganie zachciankom dziecka czy zapewnienie mu maksymalnego bezpieczeństwa? Centrum Medyczne CZTERY PORY ROKU ul. Broniewskiego 39, Bielsko-Biała, tel. 33 443 22 30 www.cztery-pory-roku.com.pl www.facebook.com/cmczteryporyroku REKLAMA
Czemu jazda tyłem do kierunku jazdy jest bezpieczniejsza? Przecież my - dorośli, jeździmy przodem i jakoś żyjemy! W mojej praktyce często jednak spotykam ludzi, którzy długo leczą się z powodu dolegliwości bólowych spowodowanych nawet najmniejszą stłuczką. Dlaczego tak się dzieje? Podczas gwałtownego hamowania tułów człowieka trzymany jest przez pasy i wytraca prędkość tak jak samochód, natomiast głowa, nieprzytrzymywana przez nic, pędzi dalej do przodu. Skutkuje to gwałtownym szarpnięciem i rozciągnięciem kręgosłupa szyjnego ze znaczną siłą. Przy zderzeniu z prędkością zaledwie 15 km/h głowa przemieszcza się o ponad pół metra w ćwierć sekundy. Więzadła łączące kręgi naciągają się, a w konsekwencji pojawiają się bóle głowy i karku. Przy prędkości ok. 50 km/h następstwa są dużo poważniejsze. Może dojść do oderwania wyrostków kolczystych kręgów szyjnych, niestabilności odcinka szyjnego lub nawet rozerwania połączeń między kręgami. Uraz taki może wiązać się z przerwaniem ciągłości rdzenia kręgowego ‒ uniemożliwiona jest komunikacja między mózgiem, a resztą ciała. Prowadzi to do paraliżu lub nawet śmierci. W przypadku dzieci problem jest dużo poważniejszy z kilku powodów. Kręgosłup jest dużo delikatniejszy, mięśnie stabilizujące go, są jeszcze bardzo słabe, a co najważniejsze ‒ stosunek masy głowy do reszty ciała, jest dużo większy. U dorosłego masa głowy stanowi około 6% masy całego ciała. W przypadku półtorarocznego dziecka stosunek ten wynosi około 25%. Co to oznacza w praktyce? Ważę ok. 60 kg. Moja głowa waży około 4 kg. Gdybym przymocowała do niej 7 półtoralitrowych wód mineralnych, to stosunek wagi głowy do reszty ciała byłby podobny jak u półtorarocznego dziecka. Drobna stłuczka z takim obciążeniem
CM Cztery Pory Roku to przede wszystkim poradnia lekarza rodzinnego oferująca opiekę medyczną nad człowiekiem na każdym etapie życia.
jesień 2016
21
TESTUJEMY
Odchudzanie z pudełkami... Kiedy otrzymałam propozycję przetestowanie jednej z dostępnych na rynku diet pudełkowych, pomyślałam sobie ‒ nie mogli lepiej trafić! Pozostał mi miesiąc do wyjazdu na wakacje ‒ chętnie zrzucę parę kilo! Tekst i zdjęcia: Anna Koczur
Przed wyborem kaloryczności 5 posiłków, jakie miałam otrzymywać pod same drzwi, zaproszona zostałam na spotkanie z dietetykiem, podczas którego wykonano dokładną analizę składu masy mojego ciała. Dowiedziałam się nie tylko ile ważę oraz ile procent tłuszczu mam np. w nogach, ale przede wszystkim ile mój organizm jest w stanie sam z siebie spalić kalorii gdybym tylko leżała i pachniała. Na tej podstawie i jeszcze wielu innych czynników, które tłumaczyła mi dietetyczka, wybór padł na dietę 1.500 kilokalorii. Czy dużo? Mało pomyślałam w pierwszej chwili, na pewno będę głodna! Zmieniłam jednak zdanie już po pierwszym dniu! Przykładowe dzienne menu: śniadanie: sałatka z jajkiem i orzechami włoskimi oraz domowym pieczywem, II śniadanie: naleśniki orkiszowe z musem truskawkowym i lawendową nutą, obiad: indyk w migdałach na dyniowym puree z brukselką, podwieczorek: wędzony twaróg w grillowanym bakłażanie z grzanką, kolacja: t pizza na spodzie kala ora. Nie tylko nie byłam głodna, ale dzięki temu, że jadłam 5 posiłków co 3 godziny, przestałam miewać napady wilczego głodu, które zwykle po całym dniu pracy, dopadały mnie wieczorem. O dziwo, ustała ochota na coś słodkiego! Jak to możliwe, skoro ubóstwiam czekoladę? A no właśnie! Niebywałym atutem tejże diety jest kontrola indeksu glikemicznego posiłków. Innymi słowy chodzi o to, że rodzaje produktów i ich skład są tak dobrane, że nie powodują ani nagłego wzrostu, ani spadku poziomu cukru we krwi, co niweluje nieodpartą ochotę na coś słodkiego (związaną z wahaniami poziomu insuliny). Ktoś może powiedzieć: no dobrze, ale czy nie lepiej samemu
22
jesień 2016
kupić i ugotować? Jasne! Jeśli ktoś ma czas aby codziennie kupować świeże produkty, własnoręcznie je przygotowywać, np. wypiekać chleb czy ciasteczka owsiane, odmierzać kaloryczność każdego posiłku i wreszcie odpowiednio je zbilansować aby dostarczyć naszemu organizmowi odpowiednich składników odżywczych? Czemu nie. Ja uważam, że to świetna opcja dla osób, które nie wiedzą jak, nie potrafią gotować, nie mają czasu, jedzą często poza domem, chcą skutecznie schudnąć, nie chcą liczyć kalorii i się męczyć, są zieloni w temacie odchudzania, chcą się nauczyć jeść zdrowo. Wady? Do czego można by się przyczepić...cóż, taka opcja żywieniowa na pewno do najtańszych nie należy, jednak gdybyśmy policzyli miesięczny koszt jaki musielibyśmy wydać na dietetyka + koszt składników + czas potrzebny na przygotowanie, myślę że wyszłoby niewiele mniej. Fajną opcją, której jeszcze nie ma w ofercie, byłaby też taka dieta dla par. Dla osób, bardziej „siedzących” w temacie zdrowego odżywania dodam, że zamiast cukru stosowany jest ksylitol i stewia; chleb, ciasteczka owsiane i inne wypiekane są na miejscu, a sól ograniczona jest do niezbędnego minimum, a te minimalne ilości i tak pochodzą z soli o obniżonej zawartości sodu. Nie stosują także gotowych mieszanek przypraw, zawierających polepszacze smaku, sztucznych słodzików czy aromatów, nie stosują półproduktów ‒ gotują od podstaw. Więcej informacji znajdziecie na stronie www.3dfit.com.pl Aha! Jeśli szepniecie magiczne hasło Beskidzka Mama, możecie liczyć na specjalne rabaty! A już w następnym numerze naszego kwartalnika dowiecie się ile udało mi się schudnąć.
www.beskidzkamama.pl
PEDAGOG RADZI
Inteligentny mózg PRZEDSZKOLAKA Media często przedstawiają nasz potencjał intelektualny, jako coś trwałego. Niektórzy rodzą się inteligentni, a inni nie. O nieprawdziwości tej tezy może świadczyć fakt, że od dziesięcioleci nasz iloraz inteligencji stale rośnie. Od 1947 do 2002 roku przeciętne IQ amerykańskich dzieci wzrosło o 18 punktów. Bogate i złożone środowisko wpływa na inteligencję dzieci! Autor: Ewa Marek Właścicielka Akademii Nauki w Bielsku-Białej
To dla nas rodziców, bardzo ważna informacja ‒ to, co zrobimy w czasie pierwszych pięciu lat życia naszych pociech, będzie miało ogromny wpływ na ich dorosłe życie. Wiemy to chociażby z wyników eksperymentu, który nosi nazwę High/Scope Perry. W eksperymencie tym, badaniami zostało objętych 123 afroamerykańskich dzieci pochodzących z ubogich domów, u których stwierdzono duży współczynnik ryzyka niepowodzeń szkolnych. Po wstępnej selekcji badano dzieci testem inteligencji Stanforda-Bineta i wybierano te, których IQ mieściło się w przedziale między 70 a 85. Następnie podzielono losowo uczniów na dwie grupy ‒ w jednej wprowadzono nowatorski program rozwoju przedszkolaków High/Scope, druga była grupą kontrolną. Uczestników eksperymentu obserwowano, aż do ich czterdziestych szóstych urodzin.
www.beskidzkamama.pl
Dzieci, które brały udział w programie, spisywały się lepiej niż dzieci z grupy kontrolnej właściwie w każdym sprawdzianie i lepiej zdawały testy z różnych dziedzin. Więcej z nich ukończyło szkołę średnią (84 do 32 procent w grupie dziewcząt) i dostało się na studia. Jako dorośli, dawni uczestnicy programu, częściej znajdowali stałe zatrudnienie, zarabiali więcej pieniędzy, częściej mieszkali we własnym domu. Bezsprzeczny w tym wypadku jest fakt, że bogate środowisko wywarło ogromny wpływ na zachowania i miało znaczenie dla przyszłości tych dzieci. Im bogatsze środowisko stworzymy dzieciom, tym bogatsza będzie struktura ich mózgów. Warto o tym pamiętać, gdyż w przyszłości to od sprawności mózgów naszych pociech będzie zależała ich szczęście czy zamożność. Dla dzieci w wieku przedszkolnym przygotowaliśmy w Akademii Nauki specjalny program „Mały Odkrywca”, który rozwija intelekt i zdolności twórcze dzieci w wieku przedszkolnym.
Bielsko-Biała ul. Górska 3a tel. (33) 815 15 14 www.akademiabielsko.pl
jesień 2016
23
MAMA NA SZLAKU
Wyprawa na Halę Boraczą w Beskidzie Żywieckim BESKID ŻYWIECKI to najwyższa grupa górska Beskidów Zachodnich. Jest to teren urozmaicony krajobrazowo, bogaty w walory przyrodnicze i zabytki historyczne, dzięki czemu stwarza dogodne warunki do zorganizowania atrakcyjnej rodzinnej wycieczki. Autor: Dominika Borgieł
24
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
MAMA NA SZLAKU
WARTO ZOBACZYĆ Żabnica: - kaplicę p.w. NMP Nieustającej Pomocy (zlokalizowana jest w górnej części wsi przy drodze na Halę Boraczą; powstała w latach 1957 - 1961 w czasie rozbudowy kościoła w Żabnicy) - pomnik upamiętniający stracenie przez hitlerowców przypadkowo wybranych mieszkańców okolicy w czasie pokazowej egzekucji w 1943 roku - schron bojowy „Wyrwidąb” (jeden z pięciu schronów wybudowanych latem 1939 roku) oraz schron bojowy „Wąwóz” (obsadzony osiemnastoosobową załogą brał czynny udział w walkach 2-3 września 1939 r.) Węgierska Górka: - schron bojowy „Wędrowiec” (Izba Pamięci i muzeum poświęcone budowlom fortyfikacyjnym z 1939 roku oraz działaniom wojennym, jakie miały miejsce w pierwszych dniach II wojny światowej w rejonie Węgierskiej Górki i w okolicach) - bulwary nad Sołą (oddane do użytku w 2009 roku; biegną wzdłuż potoków Żabniczanka, Młynówka oraz wzdłuż prawego brzegu rzeki Soły, jedną z największych atrakcji bulwarów jest oświetlony most łukowy nad Sołą wykonany z afrykańskiego drewna) - Aleja Zbójników (również z 2009 roku; powstała jako efekt odbywającego się w Węgierskiej Górce pleneru rzeźbiarskiego) - Trakt Cesarski (wybudowany w XVIII w. za panowania cesarza Józefa II, jako najkrótszy szlak komunikacyjny łączący Kraków z Wiedniem; współcześnie wyznaczono tu 9 przystanków tematycznych i jeden punkt widokowy) - Ośrodek Edukacji Przyrodniczo - Leśnej oraz ścieżka przyrodnicza „Gościnny Las”.
www.beskidzkamama.pl
UWAGI PRAKTYCZNE - na trasę zawsze wybieraj się z mapą - zadbaj o wygodne buty i ubierz się odpowiednio do pogody (dodatkową odzież typu kurtka przeciwwiatrowa lub peleryna, czapeczka dziecięca, etc., spakuj do plecaka; w górach szybko następuje załamanie pogody, w wyższych partiach może wiać wiatr) - jeżeli w dniu zaplanowanej wycieczki pogoda bardzo się pogorszyła zmień plany i ze względów bezpieczeństwa nie wychodź na szlak - zadbaj o płyny (wodę mineralną, termos z ciepłym napojem) i prowiant na drogę (nawet jeśli w schronisku planujecie zjeść posiłek, warto spakować na drogę kilka kanapek czy przekąski energetyczne typu daktyle, orzechy, migdały i/lub tabliczka czekolady) - zabierz ze sobą latarkę typu czołówka (jeśli wychodzisz w góry sporadycznie, wystarczy dobrze naładowana latarka): jesienią dni są krótsze, przy załamaniu pogody może szybciej zrobić się ciemno, warto być przygotowanym na niespodziewane okoliczności na szlaku - dla dziecka możesz przygotować mini mapę, na której samodzielnie zaznaczy/namaluje swoją podróż lub założyć zeszyt podróży (można też spakować grę stolikową (np. Domino), brudnopis, pisaki, przytulankę) - wprowadź w telefon numer do służb ratunkowych GOPR: 985 lub 601 100 300.
jesień 2016
25
WYWIAD
Niech się darzy
w nowych progach! Z Panią Magdaleną Gałuszką, założycielką Centrum Językowego OXFORD w Bielsku-Białej, rozmawiam o nowościach jakie od tego roku szkolnego czekają na osoby, które przekroczą próg tej placówki oświatowej. Rozmawiała: Anna Koczur
Beskidzka Mama: Mam wrażenie, że Oxford istnieje od zawsze. Ile to już lat? MG: Zaczęliśmy od szkoły językowej, która powstała w 2000 roku, w związku z czym na rynku edukacyjnym jesteśmy obecni już 16 lat. Początkowo specjalizowaliśmy się w nauce małych dzieci. Jako pierwsi w Bielsku-Białej wprowadziliśmy metodę Helen Doron, z którą byliśmy związani przez kilkanaście lat, jednak później znaleźliśmy ciekawsze, bardziej urozmaicone metody i postanowiliśmy pójść w innym kierunku. W 2011 roku założyliśmy anglojęzyczną szkołę podstawową. Obecnie edukujemy dzieci, młodzież i dorosłych. BM: Zatrzymajmy się na chwilę przy szkole podstawowej. Czy to prawda, że na początku liczyła sześcioro uczniów?
MG: Tak, ale dzisiaj, po 5 latach, liczy już 140 i naprawdę fajnie się rozwija. Cieszymy się, że dzięki nowej lokalizacji, jaką znaleźliśmy, będziemy mogli przyjąć więcej dzieci. BM: A propos nowej lokalizacji, nasi czytelnicy na pewno są ciekawi, gdzie mieści się nowa siedziba Oxfordu? MG: Centrum Językowe Oxford mieści się teraz przy ul. Krakowskiej 30, w siedzibie dawnego Kolegium Nauczycielskiego, czyli stosunkowo niedaleko od naszej dawnej lokalizacji na Komorowickiej. BM: Siedziba to nie jedyna nowość. Od nowego roku szkolnego, swoją ofertę edukacyjną wzbogaciliście także o anglojęzyczne przedszkole. Czym będzie wyróżniało się na tle innych prywatnych placówek? MG: Postanowiliśmy połączyć dwie rzeczy, które według nas są bardzo ważne i warto je dzieciom wprowadzać już od najmłodszych lat, a mianowicie: język angielski i nauka przez działanie. Język obcy wprowadzony w naturalne środowisko dzieci, już od najmłodszych lat, owocuje tym, że uczą się go naturalnie, poprzez tzw. „zanurzenie w języku”, dzięki któremu bardzo szybko widać postępy. BM: Przyznam, że określenie „zanurzenie w języku” brzmi bardzo poetycko jednak niewiele mi mówi.
26
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
WYWIAD MG: Już tłumaczę. Native speakers z Wielkiej Brytanii i z USA, z bogatym doświadczeniem w pracy z dziećmi, towarzyszą maluchom w ciągu dnia, tak aby możliwe było „zanurzenie w języku”. Jedna czy dwie lekcje języka w ciągu tygodnia jeszcze nie czynią przedszkola anglojęzycznym. Dopiero naturalna, długotrwała ekspozycja na język, powoduje, że dziecko przyswaja go podobnie jak język ojczysty. Oznacza to, że native speakers, oprócz nauczycielek przedszkola, są z dziećmi podczas zabawy, wyjścia na spacer, posiłków czy innych czynności dnia codziennego.
Czy maluchy będą miały kontakt ze starszymi dziećmi? MG: Pomimo, że przedszkole jest w tym samym budynku, to ma osobne wejście. Szkoła nie będzie zakłócała więc rytmu przedszkola i na odwrót. Przedszkolaki będą natomiast mogły korzystać ze wszystkich udogodnień, jakie posiada budynek, są to m.in. sala sportowa, sala do eksperymentów, biblioteka, aula, w której np. będziemy organizować salę kinową. Ponadto, przykładamy dużą wagę do wzajemnej interakcji dzieci młodszych ze starszymi, np. poprzez odwiedzanie starszych kolegów, aby zobaczyły jak wygląda nauka w szkole.
BM: Na czym dokładnie polega, wspomniana przez Panią, nauka przez działanie? MG: Dokładnie chodzi tutaj o Metodę Montessori, która opiera się na nauce przez działanie. Dziecko musi wszystkiego samo doświadczyć. Metoda ta ma bardzo przemyślane materiały dydaktyczne, które pomagają odkrywać świat i dodatkowo bardzo edukują. Przykładowo, dzieci mają okazję nauczyć się np. dodawania, odejmowania, mnożenia czy dzielenia w sposób zupełnie bezbolesny, to samo dotyczy czytania, poznawania przyrody i innych przedmiotów.
BM: Przyznam, że jako mamę, oprócz dużej ilości języka i zajęć dodatkowych, najbardziej zainteresowały mnie w Waszej ofercie, lekcje kształtowania charakteru. Na czym one dokładnie polegają? MG: Character Education został zaadaptowany pod nasze realia z amerykańskiego programu nauczania, gdzie takie lekcje są na porządku dziennym w każdej szkole. Misją naszej placówki jest bowiem nie tylko kształcenie, ale i wychowywanie. Dużą wagę przykładamy do zapobiegania przemocy fizycznej i psychicznej. Ta pierwsza jest bardzo łatwa do wychwycenia, a z tą druga bywa już dużo trudniej ponieważ dzieci są bardzo sprytne. Rok szkolny zaczynamy od zapoznania rodziców i dzieci z katalogiem zachowań, jakie nie są akceptowane w naszej szkole. Jest to dokument zrozumiały nawet dla najmłodszych dzieci. Znajdują się w nim takie zachowania jak np. obgadywanie, plucie, bicie, szczypanie. Proszę mi wierzyć, lepiej jest takie zachowania nazwać choćby ten zbiór miał nawet liczyć kilkadziesiąt stron. To oczywiście nie wystarczy. Pedagodzy omawiają je, inscenizują scenki, uświadamiając nieraz dzieciom co jest dobre, a co złe, właśnie podczas przedmiotu jakim jest kształtowanie charakteru.
BM: Nieliczne przedszkola prywatne mogą pochwalić się własną stołówką. Czy posiłki dla dzieci będą przygotowywane na miejscu? MG: Bardzo nam zależało, aby nasze przedszkolaki i uczniowie mieli możliwość stołowania się na miejscu, a nie przez catering. Mamy własną kuchnię, która codziennie przygotowuje posiłki ze świeżych produktów. Dodatkowo serwujemy świeżo wyciskane soki owocowe, warzywne oraz koktajle. BM: O co najczęściej pytają rodzice przy zapisach do przedszkola czy szkoły? MG: O kadrę, która jest naszą największą dumą. Dokładamy wszelkich starań, aby była jak najlepsza. Finansujemy naszym nauczycielom szkolenia, dzięki którym nieustannie doskonalą swój warsztat pracy. Ponadto są to osoby, które kochają dzieci, a swoją pracę wykonują z pasją. BM: W jednym budynku mieścić się teraz będzie przedszkole, szkoła podstawowa i centrum językowe.
www.beskidzkamama.pl
BM: Nowy rok szkolny za pasem, czy zapisy jeszcze trwają? MG: Prowadzimy cały czas rekrutację do zerówki, klas pierwszych, mamy również nową klasę czwartą. Jest również duże zainteresowanie pozostałymi klasami, a więc niewykluczone, że uruchomimy jeszcze dodatkowe oddziały. Szczegóły znajdziecie Państwo na stronie: www.oxford-centrum.pl
jesień 2016
27
PRAWNIK RADZI
Jak zgodnie z prawem bronić się
PRZED HEJTEM? Prawie każdy z nas, korzystający na co dzień z Internetu ‒ mediów społecznościowych, forów i innych platform wymiany opinii i informacji, padł ofiarą tak zwanego hejtu. Są hejty niegroźne, są hejty, nad którymi bez zbędnych emocji możemy przejść do dnia codziennego. Ale czasami słowa są tak ostre (a te niewypowiadane w twarz i anonimowe najostrzejsze), że godzą w nasze dobra osobiste ‒ cześć, godność i dobre imię. Jakie środki ochrony naszej godności i dobrego samopoczucia w Internecie oferuje nam prawo? Autor: Weronika Bednarska z SO IN LAW
W pierwszej kolejności z pomocą przychodzi prawo cywilne, a właściwie art. 24 Kodeksu cywilnego:
a dokładnie zniesławienia, opisanego w art. 212 Kodeksu karnego.
Art. 24. [Ochrona dóbr osobistych] § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. § 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.
Art. 212. [Zniesławienie] § 1 Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2 Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Ogólnie rzecz biorąc ‒ jeżeli ktoś naruszy Twoje dobra osobiste możesz żądać, żeby przestał to robić (usunął posta z facebooka, forum), żeby usunął skutki swojego działania (np. przeprosił, opublikował informację, że to co wcześniej napisał było nieprawdą), żądać zadośćuczynienia za swoje krzywdy lub zapłaty na wskazany cel społeczny. Jeżeli w związku z publikacją poniosłeś szkodę majątkową ‒ np. pomówienie dotyczyło Twojej firmy i przez nie straciłeś klienta ‒ możesz żądać naprawienia szkody, która została wywołana obraźliwą publikacją. Co dalej? Najlepiej skierować do pomawiającej osoby pismo z żądaniem wykonania wybranych powyższych czynności. Często wysłanie takiego wezwania pomaga i osiągamy najważniejszy cel ‒ osoba ta usuwa z Internetu obraźliwy wpis. Jeżeli polubowne pismo nie pomoże ‒ pozostaje nam dochodzić swoich żądań w drodze cywilnego postępowania sądowego. Prawo podsuwa nam jeszcze cięższy kaliber ‒ postępowanie karne. Czasem hejt może przybrać formę występku,
28
jesień 2016
Pomawiać to bezpodstawnie zarzucić, niesłusznie przypisać coś komuś, posądzić, oskarżyć kogoś o coś. Pomówienie jako przestępstwo musi dotyczyć takich cech i sfer życia, które mogą narazić inną osobę na poniżenie lub utratę zaufania na zawodowym gruncie. O co w szczególności można pomówić? O to, że osoba ta zachowuje się niezgodnie z prawem, że nie ma kompetencji i zdolności do wykonywanych czynności, że jest uzależniona od środków odurzających. Ustawodawca przewidział surowszą karę dla osób pomawiających za pomocą środków masowego komunikowania (jakim jest również Internet) ‒ zapewne ze względu na ich zasięg i natychmiastowy przekaz komunikatu. Jeżeli będziemy chcieli, by osoba, która nas zniesławiła, poniosła odpowiedzialność karną, musimy skierować do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ‒ jest ono nieodpłatne. To, o czym warto pamiętać to fakt, że nie tylko Twoja godność jako osoby fizycznej jest chroniona ‒ opisane środki prawne dotyczą również pomówienia przedsiębiorców i osób prawnych.
www.beskidzkamama.pl
DENTYSTA RADZI
Czy warto leczyć
ZĘBY MLECZNE? Zdecydowanie TAK. Zęby mleczne to małe perełki, na które jako rodzice, czekamy z niecierpliwością. To my odpowiadamy za stan uzębienia naszych pociech. Dajmy im więc szansę na prawidłowy rozwój. Lek. dent. Piotr Łukojć Właściciel KIDS SMILE STUDIO w Czechowicach-Dziedzicach
Zęby mleczne, poprzez swoją budowę, bardziej narażone są na próchnicę niż zęby stałe. Dodatkowo, stany zapalne toczące się wokół nich, mogą niszczyć zawiązki zębów stałych. Słabsza mineralizacja pierwszych zębów powoduje, że próchnica postępuje w tempie lawinowym, w związku z czym warto pomyśleć o pojawieniu się w gabinecie stomatologicznym zanim pojawią się pierwsze dolegliwości bólowe. Ma to duże znaczenie edukacyjne i pozwala na zbudowanie zaufania u dziecka. Co istotne, uzębienie mleczne warunkuje prawidłowy rozwój szczęk i pozwala uniknąć złożonych problemów w życiu dorosłym. W dzisiejszych czasach wizyta w gabinecie stomatologicznym jest dla dziecka prawdziwą przyjemnością. Te dziecięce gabinety wraz z wyposażeniem, zaprojektowane są tak, aby mały pacjent czuł się w nich jak najlepiej. Pamiętajmy, że postrzeganie świata u dzieci jest inne niż u dorosłych. Prawidłowo przeprowadzona wizyta adaptacyjna nie tylko sprawia, że maluch chce wracać do dentysty, ale przede wszystkim, dziecko i rodzic poznaje cenne wskazówki co do postępowania poza gabinetem stomatologicznym. Indywidualne podejście do każdego pacjenta pozwala przekazać szczegółowe wytyczne co do nawyków higienicznych i codziennej diety. Pierwsza wizyta powinna odbyć się zatem gdy tylko pojawią się pierwsze zęby. Następne w odstępach ok. 3-6 miesięcy, wyznaczane indywidualnie przez lekarza. Stała kontrola www.beskidzkamama.pl
pozwala na wdrożenie leczenia w odpowiednim czasie i daje pewność uniknięcia poważniejszych problemów. Jak przygotować dziecko na wizytę u dentysty? Przede wszystkim nie wolno przenosić swoich negatywnych odczuć na psychikę dziecka. Nie mów w jego obecności, że boisz się dentysty, że np. ostatnio bardzo cię bolało. Nie wolno też dziecka straszyć. Stwierdzenia w rodzaju: "Jeśli nie umyjesz ząbków to popsują ci się i pójdziemy do dentysty", wyzwolą u dziecka lęk przed lekarzem. Nim wybierzecie się do stomatologa, wytłumacz dziecku, dokąd idziecie i po co. Jeśli dziecko boi się lekarza, używaj określenia "pan" ("pani"). Opowiedz, jak będzie wyglądała wizyta - trzeba będzie usiąść na specjalnym fotelu, że pani zaświeci "słoneczko" (lampę), by dobrze obejrzeć ząbki. Jeśli dziecko jest małe, możesz opowieść zbeletryzować, używając postaci z bajek i określeń odpowiednich do jego wieku. Najlepiej jak dziecko przychodzi na pierwsza wizytę wypoczęte i najedzone. Po wizycie warto udać się w miejsce które dziecko lubi, np. kino, park, by wzmocnić pozytywne wspomnienia.
KIDS SMILE STUDIO ul. Wąska 5 Czechowice Dziedzice Tel. 539-50-30-20 www: kids-smile-studio.pl
jesień 2016
29
ARCHITEKT WNĘTRZ RADZI
Ekologiczny
POKÓJ DZIECKA Bardzo dużo dziś mówimy o ekologii i o zdrowym stylu życia. Ekologia jest również głównym tematem w dizajnie i w projektowaniu. Wszyscy chcielibyśmy żyć w zielonych, dostosowanych do naszych potrzeb miastach. Coraz chętniej mieszkańcy włączają się w ekologiczne akcje sadzenia drzew, czy kwiatów na skwerkach lub przyblokowych ogródkach. W projektowaniu wnętrz obecnie dominuje trend, który nakazuje indywidualne podejście do dopasowania przestrzeni zgodnie z potrzebami użytkownika. Autor: dr arch. wnętrz Monika Kilan-Borowska Wykładowca Architektury Wnętrz BWS im. J. Tyszkiewicza, właścicielka rmy projektowej kilandesign .
Powoli zmieniamy swój styl życia myśląc zwłaszcza o przyszłości naszych dzieci, tak aby wyrastając w duchu ekologicznych zmian, nabierały właściwych nawyków i przyzwyczajeń. Aby dobrze urządzić pokój dla dziecka, nie wystarczy kupić drewniany stolik i krzesło. To znacznie bardziej skomplikowane wyzwanie. Projektując przestrzeń dla dzieci w mojej pracy kieruję się założeniami filozofii „metody Montessori”, co również i Państwu polecam. Metoda ta ma za zadanie pomóc dziecku w maksymalizowaniu swojego potencjału w każdej dziedzinie życia. Cały system opiera się na rozwijaniu zdolności społecznych, usprawnianiu sfery emocjonalnej i fizycznej, a także na przygotowaniach do czekającego dziecko wysiłku intelektualnego. Dlatego też bardzo ważne jak jest zorganizowana przestrzeń do eksploracji dla naszego kilkulatka. Otoczenie, w którym uczy się i przebywa dziecko (sala, pokój, jadalnia) powinno być zaprojektowane w taki sposób, by przebywający w nim ma-
luch znajdował na każdym kroku "wsparcie". Przede wszystkim ma to być pomieszczenie bezpieczne i wypełnione pozytywną energią. Po drugie, ma ono umożliwiać dziecku bycie niezależnym - wyposażenie powinno być dopasowane rozmiarem do wieku dziecka; wszystkie przedmioty powinny być ułożone na półkach z łatwym dostępem dla dziecka. Po trzecie wnętrze powinno być dobrze doświetlone światłem dziennym z uzupełnieniem światła sztucznego. (zainteresowanych zgłębieniem tematu odsyłam do blogu www.uptoclouds.pl/18-przykazan-mariimontessori). Po spełnieniu tych podstawowych warunków możemy skupić się na wyborze kolorów i konkretnych przedmiotów definiujących nasze wnętrze. Wybierając farby, tapety lub inne dekoracje powinniśmy skupić uwagę właśnie na tym, czy produkty te są na bazie ekologicznych składników.
Kolory w pokoju dziecięcym nie powinny być narzucające i absorbujące uwagę, raczej pastelowe, uzupełnione bielą lub szarością. Autor: Monika Kilan-Borowska | kilandesign.com
30
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
ARCHITEKT WNĘTRZ RADZI Pamiętajmy, że pomieszczenie, w którym maluch przebywa powinno być tłem dla jego działań, dlatego nie naklejajmy na ściany wielkich nadruków i nie przesadzajmy z ilością zawieszonych zdjęć. Dajmy carte blanche twórczości naszej pociechy, aby mogła z dumą ozdobić pokój swoim własnym dziełem. Co do pomysłów na zabawę i zabawki odsyłam Państwa do świetnego bloga: www. naturalnie-mamo.pl/category/zabawa/ . Całe wyposażenie wnętrza powinno zawierać najpotrzebniejsze przedmioty (łóżko, stolik, szafę, półkę, krzesło, lampę) tak, aby zbytecznie nie ograniczać przestrzeni "placu zabaw". Wszystkie poukładane odpowiednio elementy wykonane oczywiście z ekologicznych materiałów dają podstawę do kreatywnej zabawy dziecka. Zadaniem architekta lub rodzica jest dopilnowanie, by każda rzecz miała swoje miejsce, aby dziecko wiedziało, gdzie ją odłożyć. Mówiąc o ekologicznym wnętrzu nie możemy zapomnieć o roślinności, która nie tylko spełnia zadanie filtrowania powietrza, ale również jest obiektem, o który dziecko troszczy się i który pielęgnuje. Maluch to bardzo wymagający klient, więc nie można zapomnieć o jego ulubionych kolorach czy przedmiotach, połączyć wszystko w całość tak, aby dziecko czuło się w nim wyjątkowo. Wielość i różnorakość produktów nie ma kresu, dlatego trzeba kłaść nacisk na jakość, a nie na ilość. O jakości decyduje użycie naturalnych materiałów, odpowiednia ergonomia i ‒ oczywiście - wartości edukacyjne. Doskonałym przykładem niech będzie bawełniana pościel rmy las i niebo z ekologicznymi nadrukami ptaków, czy motyli (lasiniebo.pl): pięknie, a przy tym nasze dziecko nauczy się rozpoznawać i nazywać ptaki, które spotyka na spacerze. Autor: Monika Kilan-Borowska | kilandesign.com
www.beskidzkamama.pl
Kolejnym przykładem będzie lampa ambienta, która nie tylko świeci, ale również doskonale eksponuje rośliny (sagegreenlife.com), a nefos- lampa dekoracyjna rmy labo.tech, uczyni pokój dziecięcy wyjątkowym.
Czasem dobrze kupić coś na indywidualne zamówienie lub zrobić to samemu, niech będzie to na przykład tekturowy konik, domek (indiański wigwam), albo drewniany rowerek. Polecam projekty studentów Architektury Wnętrz Bielskiej Wyższej Szkoły im. J. Tyszkiewicza.
Drewniany rowerek Autor: Krzysztof Chrystowski
Bujany konik Autor: Anna Bryl
jesień 2016
31
SPECJALISTA DS. ŻYWIENIA RADZI
NIEBEZPIECZNE INTERAKCJE,
czyli z czym nie łączyć leków Jak często podajesz dziecku lek rozpuszczony w mleku lub w soczku pomarańczowym, aby zamaskować gorzki smak? Jak często do popicia dajesz herbatę zamiast wody? Autor: Dorota Szymańska – specjalista ds. żywienia
Podawanie lekarstw małym dzieciom sprawia wiele trudności i chwytamy się każdej możliwej opcji. Niestety niektóre leki nie powinny być podawane z mlekiem, sokami z owoców cytrusowych czy popijane herbatą. Związki zawarte w tych produktach wchodzą w reakcje ze związkami zawartymi w lekarstwach. Dlaczego tak się dzieje? Leki to substancje chemiczne, które po dostarczeniu do organizmu wywołują określony efekt farmakologiczny. Następnie ulegają przemianom enzymatycznym by zostać usuniętymi z organizmu. Podobnie jest z żywnością, która pod wpływem enzymów zostaje przekształcona w organizmie w prostsze związki, które są wchłaniane, a te które zostały niewykorzystane, są wydalane. Dlatego najczęściej na etapie wchłaniania i metabolizmu dochodzi do interakcji pomiędzy lekami, a żywnością. Skutki tych interakcji mogą być różne, może to być brak efektu terapeutycznego lub jego zmniejszenie/zwiększenie, wystąpienie poważnych powikłań, takich jak zaburzenia przewodzenia i rytmu serca oraz problemy ze strony układu pokarmowego. W przypadku małych dzieci niektórych skutków nie da się przewidzieć. Ich układ pokarmowy nie jest jeszcze w pełni dojrzały.
ogranicza jego wchłanianie. Cukry wchodzą w skład leku dlatego tym bardziej nie należy podawać ich dziecku przyjmującemu ten lek. Paracetamol w syropie można zamienić na Paracetamol w czopku. Paracetamol wchodzi również w interakcje z czosnkiem. Zdarza się, że podczas przeziębienia podaje się dziecku mleko z miodem i czosnkiem. Nie jest to dobre połączenie. Zarówno miód zawiera cukry więc ogranicza wchłanianie leku tak czosnek w połączeniu z paracetamolem, zwiększa ryzyko uszkodzenia wątroby. Bisacodyl - jest stosowany w krótkotrwałym objawowym leczeniu zaparć u dzieci po 4 roku życia. Stosowany jest doraźnie w momencie kiedy syrop laktuloza nie jest skuteczny. Ważne jest aby nie spożywać bisacodylu przed lub w trakcie spożywania produktów mlecznych. Popijanie mlekiem może zmniejszyć lub całkiem uniemożliwić działanie leku oraz naraża pacjenta na bóle brzucha i nudności. Spowodowane jest to tym, że mleko
Paracetamol (syrop Paracetamol, Panadol, Canpol, tabletki Panadol, Apap) jest jednym z najczęściej podawanych leków przeciwgorączkowych i przeciwbólowych. Podając go należy zwrócić uwagę na spożycie węglowodanów, gdyż duża ich podaż w diecie, 32
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
SPECJALISTA DS. ŻYWIENIA RADZI zmniejsza pH soku żołądkowego i doprowadza do szybszego rozpuszczenia otoczki tabletki w żołądku, a nie w jelicie cienkim. Uwolniony lek powoduje silne podrażnienie błony śluzowej żołądka. Żelazo (ascofer, hemofer, actiferol, wystepuje również w suplementach witaminowych dla dzieci np. w MultiVitamol, Floradix). Niedokrwistość z niedoboru żelaza jest dosyć często spotykana wśród niemowląt i dzieci. Preparatów z żelazem nie należy podawać z herbatą, gdyż zawarte w herbacie taniny wchodzą w reakcje z żelazem i hamują jego wchłanianie z przewodu pokarmowego. Często preparaty żelaza są dodawane do mleka, aby łatwiej podać dziecku. Nie jest to dobre wyjście, dlatego, że wchłanianie jonów żelaza jest hamowane przez jony wapnia. Posiłki bogate w wapń podczas suplementacji preparatami żelaza hamują nawet do 60% wchłanianie żelaza. Podczas suplementacji żelaza należy również zwrócić uwagę na fityniany, czyli składniki naturalnie występujące w takich produktach jak zboża i rośliny strączkowe. Kwas fitynowy silnie wiąże żelazo i usuwa je z organizmu. W przypadku udokumentowanej anemii z niedoboru żelaza wskazane jest ograniczenie produktów bogato błonnikowych. Dobrym rozwiązaniem jest podawanie preparatów żelaza z sokami bogatymi w witaminę C lub podawanie ich z musami owocowymi. Witamina C potrzebna jest do lepszego wchłaniania żelaza, zmieniając go z trójwartościowego do dobrze wchłanianego dwuwartościowego.
pomarańcza, limetka, sweetie. Pasożyty - u dzieci są dosyć częstym zjawiskiem. W przypadku leczenia farmakologicznego zawierających albendazol lub mebendazol należy ograniczyć podaż tłuszczu. Tłuszcz wchodzi w interakcje, zwiększając stężenie leku we krwi. Może powodować wiele niepożądanych objawów takich jak bóle głowy, bezsenność, kaszel, świąd i zmiany skórne. Niebezpieczne płyny - najbardziej wskazane jest popijanie lub rozpuszczanie lekarstw w wodzie. Wskazane jest aby to było ok. 250ml wody, dlatego, że wchłanianie leku odbywa się szybciej. Istotne jest to tym bardziej gdyż leki są nietrwałe w środowisku kwasowym, jakie panuje w żołądku. Wówczas zadaniem wody jest rozcieńczenie soków trawiennych. Przykładem takich leków nietrwałych w środowisku kwasowym są antybiotyki z grupy penicylin. Do popijania takich leków nie należy stosować soków cytrusowych, soku z żurawiny, coli czy toników. Płynem również niewskazanym do popijania czy rozpuszczania jest mleko. Przede wszystkim mlekiem nie należy popijać leków, które wiążą się z jonami wapnia m.in. wspomniane preparaty żelaza, ale również zawierających tetracykliny.
Alergia - pojawia coraz więcej małych pacjentów ze zdiagnozowaną alergią, którzy leczeni są lekami przeciwhistaminowymi. Należy wówczas pamiętać aby tych lekarstw nie popijać sokami z owoców cytrusowych. Przede wszystkim należy uważać na sok grejpfrutowy, który zawiera flawonoidy furanokumaryny. Połączenie leków przeciwhistaminowych z sokiem grejpfrutowym może spowodować wzrost stężenia leku we krwi nawet o 700%! Może to być przyczyną komorowych zaburzeń rytmu serca. Należy zachować co najmniej 4-godzinny odstęp czasu pomiędzy zjedzeniem grejpfruta lup wypicia soku, a podażą leku. Inne owoce oprócz grejpfruta, które wchodzą w interakcje z lekami m.in. przeciwhistaminowymi to: pomelo, www.beskidzkamama.pl
jesień 2016
33
MIEJSCA
piękne wspomnienia... Urodziny to ten szczególny dzień w życiu każdego dziecka, kiedy chce się czuć wyjątkowe. Dla każdego rodzica jest to jednak nie lada wyzwanie i spory stres! Jakie menu przygotować, aby smakowało? Jakie zabawy zorganizować, aby nikt się nie nudził? Co powiedzą inni rodzice? W domu? W ogrodzie? A może w sali zabaw? Dzisiaj na tapetę bierzemy SALĘ ZABAW JUPI JUPI JAJ W BELSKU-BIAŁEJ! Autor: Anna Koczur
Powierzenie organizacji urodzin profesjonalistom ma wiele plusów. Właściwie, my jako rodzice, ustalamy tylko liczbę gości i wybieramy z dzieckiem temat przewodni uroczystości. A jest z czego wybierać! Sala zabaw Jupi Jupi Jaj oferuje m.in. imprezę w stylu pirackim, kowbojskim, indiańskim czy iście królewskim. Wśród dziewczynek największą popularnością cieszą się wróżkowe urodziny oraz te w stylu Gwiazdy Hollywood. Chłopcy przepadają natomiast za super bohaterami i rywalizacją sportową. Wśród najmłodszych prym wiodą urodziny z Myszką Miki czy Kubusiem Puchatkiem. Sala zabaw, sama w sobie, ma do zaoferowania wiele atrakcji, jednak powiedzmy sobie szczerze, nie chodzi o to, aby dzieciaki, po zjedzeniu tortu, porozbiegały nam się każdy w inną stronę. Tu z pomocą przychodzą nam
animatorzy czyli osoby specjalnie przeszkolone do zabaw z dziećmi. Mają oni nie tylko super podejście, ale przede wszystkim znają gry, które rozruszają dzieci w każdym wieku. Nie wspominając już o samych salkach urodzinowych, które są piękne, kolorowe, a nawet świecą w ciemności! A rodzice? A my w tym czasie, bez myślenia o bałaganie jaki zwykle zostają po takich imprezach w domu, możemy spokojnie obserwować nasze uradowane latorośle lub swobodnie poplotkować sobie na ich temat na bardzo wygodnych, różowych kanapach z kawką w ręku. Więcej na temat organizacji urodzin w sali zabaw Jupi Jupi Jaj znajdziecie na stronie www.jupijupijaj.pl.
Fot. Materiały Jupi Jupi Jaj
Zapraszamy na Roczek Jupiego! Już 4 września od 9.00 ‒ 20.00! 10.00 - 12.00 blok animacyjny dla najmłodszych (gry i zabawy rodzinne, konkursy z nagrodami) 13.00 - 15.00 malowanie twarzy oraz modelowanie balonów 16.00 - 19.00 główny blok animacyjny (przedstawienie pt. „Rozbitkowie na rajskiej wyspie”, gry i zabawy rodzinne, konkursy z nagrodami, rozwiązanie loterii paragonowej). Więcej informacji na stronie www, facebooku oraz pod nr tel. 662 270 850 ARTYKUŁ SPONSOROWANY
34
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
Naturalna Szkoła Dębowy Dom Jasienica, ul. Brzozowa 10 www.naturalnaszkola.pl tel. 884 886 485 | 691 667 729
jesień 2016
35
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
www.beskidzkamama.pl
BABSKI BIZNES PLAN TRENINGOWY ODŻYWIANIE S U P L E M E N TA C J A
W W W.T E R E S A K L A J M O N . P L
TRENER PERSONALNY INSTRUKTOR FITNESS GSM: 530 597 972
U M Ó W S I Ę N A KO N S U LTA C J Ę
motywujemy tych niezmotywowanych zaszczepiamy potrzebę ruchu zapraszamy na noridc walking, slow jogging, power walk i treningi personalne
do³¹cz do nas! www.euforja.pl https://www.facebook.com/euforjanordicwalking/
Ustroń, ul. 9 Listopada 3, Jasienica, ul. Brzozowa 10, tel. 691 667 729 REKLAMA
36
jesień 2016
www.beskidzkamama.pl
REKLAMA
REKLAMA