SĘK gazeta szkolna. /Nr 2. Wiosna 2019/

Page 1

Ilustracja: Magda Wnęk z kl. 6A


Temat numeru to pływanie, sport uprawiany z powodzeniem także przez uczennicę naszej szkoły Olę Kazubską z kl. 5C. Wiosna to czas latawców - jak go zrobić opisała Natalkia Zubko W tym numerze gościmy wyjątkową osobę - nauczycielkę p. Wiolettę Ogłozę Zapraszamy do przeczytania opowiadania napisanego przez redaktorów z klasy 4C oraz opowiadania Neli Ponikiewskiej Przeczytajcie wiersze Neli Ponikiewskiej, Zosi Osmólskiej i p. Wioletty Ogłozy

W kwietniu zazwyczaj obchodzimy Święto Szkoły, które związane jest z kolejną rocznicą bitwy pod Raszynem, gdyż bohater naszej szkoły, Włodzimierz Potocki, brał w niej udział. Bitwa pod Raszynem stoczona została w czasie wojny z Austrią w dniu 19 kwietnia 1809 na terenie dzisiejszej gminy Raszyn przez wojska polskie i saskie, dowodzone przez księcia Józefa Poniatowskiego, z korpusem wojsk austriackich, pod dowództwem arcyksięcia Ferdynanda Karola d’Este. 3 maja obchodzimy Święto Uchwalenia Konstytucji 3 Maja - 2. po USA nowoczesnej uchwały zasadniczej na świecie, a 1. w Europie z 3 maja 1791 roku.

O ulubionych aktorkach i aktorach pisze Maria Kapciak

Kącik Maćka Łamigłówki .............................................s. 10 Biblioteka poleca..........................................................s. 16 Zdarzyło się w bibliotece.............................................s. 19 Z życia szkoły................................................................s. 18 Obrazy: Jan Matejko „Konstytycja 3 Maja”(frag.); Wojciech Kossak „Bateria w ogniu - Raszyn” (na 1. planie widoczny Włodzimierz Potocki z uniesioną reką)

fotomontaż - wycinanka: Ada Sitarska, kl. 8A (praca wykonana w klasie siódmej) REDAKCJA: Opieka: Katarzyna Krasowska; współpraca: Joanna Jastrzębska, Regina Suwała; redaktorzy: Błażej Gruszka, Emil Gruszka, Maria Kapciak, Mateusz Marszałek, Natalia Marszałek, Zofia Osmólska, Nela Ponikiewska, Barbara Pudełko, Róża Sikora, Juliusz Wojtas, Natalia Zubko | Skład i oprac. graficzne: Katarzyna Krasowska | Redakcja przyjmuje ciekawe teksty, historyjki i rysunki do kolejnego numeru | Materiały (historyjki obrazkowe, ilustracje, rysunki, opowiadania, reportaże, zdjęcia) i uwagi prosimy przysyłać na adres email: gazeta.awtymsek@gmail.com lub osobiście dostarczać do biblioteki szkolnej. Wydawca: Biblioteka Szkoły Podstawowej im. Włodzimierza Potockiego w Sękocinie, ul. Wierzbowa 5, Słomin, 05-090 Raszyn.


Nela Ponikiewska

Ilustracja z archiwum pracowni plastycznej


Na zdjęciu p. Wioletta Ogłoza i p. Marta Woroniecka w laboratorium

Pani Wioletta Ogłoza jest nauczycielką w Zespole Szkół Specjalnych Nr 3 w Krakowie. Jest to szkoła przyszpitalna, co oznacza, że uczą się w niej dzieci chore, przebywające w szpitalu. W rozmowie z Marią Kapciak z klasy 4A opowiada o swojej pracy, o tym, czym różni się nauka w szkole dla dzieci chorych od nauki w zwyczajnej szkole podstawowej. Pani Wiola pisze także wiersze dla dzieci; dwa z nich można przeczytać na 9. i 17. stronie naszej gazety. Marysia:

Pani Wiola: Witaj Marysiu. Bardzo mi miło, że Wasza Pani co nieco powiedziała Wam o mnie. Jeszcze bardziej cieszę się, że dzięki artykułowi, jaki przygotowujesz, inne dzieci dowiedzą się o szkołach w szpitalach.

Postaram się opowiedzieć o sobie i swojej pracy jak najpełniej, tak abyś uzyskała odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.

Cóż, szpital nie jest ulubionym miejscem dzieciaków. Na samym początku wszyscy Twoi rówieśnicy mówią to samo: „Nie, nie będę się tu uczyć, bo jutro wychodzę”, albo „Co?, Tu jest szkoła? A ja myślałem że sobie odpocznę od nauki”. Najczęściej w kolejnych dniach rodzice przywożą dzieciom pełne plecaki szkolne i „oswojeni” ze szpitalem pacjenci – uczniowie pracują z nauczycielami i uzupełniają swoje zaległości. Szkoła w szpitalu wygląda nieco inaczej, to nauczyciele przychodzą do uczniów z torbą pełną podręczników, ćwiczeń i wszelkich potrzebnych przyborów. Tablicą szkolną jest najczęściej papier A4 przypięty do podkładki klipsem. Nasi uczniowie są mile zaskoczeni, że lekcje trwają tyle, ile uczeń potrzebuje na zrozumienie nowego tematu, nie jest to szklone 45 minut, nie ma dzwonków, a lekcje odbywają się w salach chorych, czasem przy stoliku, a czasem przy łóżku. W małej grupie, a niekiedy tylko jest jeden uczeń, łatwiej zrozumieć lekcje, śmiało zapytać o niezrozumiałe zadania. I po powrocie ze szpitala do szkoły niektórym dzieciom uda-


je się zaskoczyć swojego nauczyciela zdobytą wiedzą. A i oceny w szpitalu można zdobyć! Ale trzeba popracować, nie ma nic za darmo. Jestem człowiekiem sową, i bardzo dużo pracuję wieczorami aż do późnej nocy. Jak zabieram się za pisanie Ja staram się tak pracować na lekcji, żeby zadania do- wierszy po południu, to niekiedy kończę szybciutko, mowe były nieobowiązkowe. Fajne co? Ale to trochę a czasami wracam do tekstu przez kilka dni. Ale podtak, że w szpitalu na pierwszym miejscu jest zdrowie sumowując, to zwykle piszę nocą… i życie naszych uczniów, a szkoła zawsze jest na drugim miejscu. Jeśli dzieci się dobrze czują, to odrabiają zadania, a jak komuś jest niedobrze, albo miał operację to nie może zrobić zadań, i nauczyciele to doskonale rozumieją. Bardzo ważne jest, aby pracować Wszelkie wiersze i rymowanki zawsze są ciekawostką na lekcji, i to nie tylko w szpitalnej szkole. Jeśli uczeń na lekcji. A jak „coś” wpadnie w ucho ,to chce się to uważnie słucha, co mówią nauczyciele, to już połowa „coś” usłyszeć jeszcze raz. Dla dzieci moje wierszyki są sukcesu! Jak uczeń zadaje pytania, to też nauczyciele zawsze zaskoczeniem i słyszę pytania: „A skąd to jest, mają szansę wytłumaczyć coś inaczej, jeszcze raz. bo w szkole Pani nam tego nie mówiła”. Jak mówię, że to ja napisałam, to czasami się śmieją, dziwią na pewno pamiętają taką szpitalną lekcję długo. Wiersze, to tak trochę spontanicznie się zaczęło. Potrzebowałam na zajęcia z przedszkolakami przygotować Układ Słoneczny, i jak tu uczyć bez rymów kolejności planet 6 – latki?

Oczywiście, łatwiej zapamiętują mają wrażenie że to Wtedy pomyślałam o jakiejś rymowance, nic nie udało nie nauka, ale fajnie spędzony z kimś czas. W szpimi się znaleźć, to postanowiłam sama spróbować na- talnej szkole unikamy wszelkiego stresu dla naszych pisać. No i wyszło mi chyba całkiem nieźle, a podobało uczniów, a wierszyki to takie „edukacyjne zabawki”. Czasami to ja mam problem, bo mnie pytają na kolejsię dzieciom bardzo! nych lekcjach o wiersz, a ja nie mam nic w temacie… Piszę, bo to ułatwia uczniom zapamiętywanie różnych faktów, czasami nowych i trudnych . Jest to też fajny pomysł zachęcający chore dzieci do uczenia się, próby podjęcia wysiłku pomimo złego samopoczucia.

A piszę , jak potrzebuję. Coś przygotowuję na lekcje i rozmyślam, jak to przekazać w ciekawy sposób, łatwo i przyjemnie.

No i co ja mam Ci napisać? Doświadczenia przy łóżku trudno pokazać, ale jakoś trzeba sobie radzić. Najczęściej wykorzystuję to, co mam w swojej szkolnej torbie, a jest tam sporo zbędnych rzeczy, jak w uczniowskim plecaku. Wyciągam np. różne kulki, sprężynki i demonstruję oddziaływania i ich skutki. Innym razem to balonik jest w roli głównej i doświadczenia z elektryzowania gotowe! Spadanie swobodne jest mi najłatwiej pokazać, bo wystarczy tylko coś upuścić i już rozpoczyna się dyskusja, „dlaczego spadło”?

Zupełnie nie wiem… Chyba potrzeba jest tu bardzo ważna. Jak trzeba to siadam i piszę. Czerpię wiedzę z różnych źródeł, zastanawiam się nad przeczytanymi książkami, artykułami i obejrzanymi filmami.

Ja nie napisałam jeszcze tomiku wierszy. Jest ich trochę, ale tematyka różna. Oczywiście szkolnie to najwięcej o astronomii. Piszę też o mojej Babci, rodzinie i przyjaciołach.

Marysiu, kończąc pozdrawiam serdecznie całą redakcję gazetki szkolnej „Sęk” oraz wszystkich jej czytelników.


To był słoneczny i ciepły dzień. Czesia od rana miała dobry humor. Z uśmiechem powitała rodziców. Pogłaskała kotka. Potem zjadła bez marudzenia śniadanie. I wtedy zadzwonił telefon. To był Bruno. Chłopiec zaproponował Czesi spacer po lesie. Spotkali się przed domem Czesi i ruszyli do pobliskiego lasu. Znali go bardzo dobrze. Tu bawili się w podchody, tu jeździli na rowerach, tu urządzali wyścigi. Ale tego dnia słońce tak pięknie oświetlało korony drzew, że Czesia i Bruno wciąż patrzyli w górę. I wtedy zobaczyli gniazdo, a w nim dużego ptaka. Zmrużyli oczy, bo tańczące promienie słońca utrudniały obserwację. To było siedlisko bociana czarnego! Ukryli się za pniem dębu i patrzyli. W gnieździe siedział dorosły ptak i 3 pisklęta. Za chwilę przyleciał drugi ptak z pożywieniem dla rodziny. Po obfitym posiłku bociany odpoczywały. Czesia i Bruno poszli do szałasu. To ich baza. Posiedzieli, porozmawiali. Wracali już do domu, gdy zobaczyli małego bocianka. Chodził po lesie i tak śmiesznie podskakiwał, próbował machać skrzydłami, ale jedno wciąż opadało na ziemię. Opowiadanie napisali i zilustrowali uczniowie z klasy 4c


- Zobacz Bruno, on wypadł z gniazda! - A może uczył się latać? - Musimy mu pomóc, ale jak? - Zadzwonię do leśniczego. - A ja do mamy, że nie wrócę na obiad. Przecież musimy przypilnować, aby pisklę było całe i zdrowe. Minęła godzina. Leśniczy przyjechał ze znajomym ornitologiem. Ostrożnie obejrzeli małego bocianka, miał złamane skrzydło. Leśniczy podziękował dzieciom za rozsądne i odpowiedzialne zachowanie. Potem włożyli pisklątko do klatki i zawieźli do weterynarza. Bocianek spędził w klinice dla zwierząt dwa tygodnie. Skrzydło pięknie się zrosło i mógł nim machać. Trzeba odwieźć ptaka do bocianiej rodziny. Włożyli go do gniazda, gdy nie było w nim rodziców. Leśniczy wspólnie z ornitologiem ustalili, że konieczna jest obserwacja. Czy bocianek nauczy się latać? Czy bociany zaakceptują własne dziecko po tak długiej nieobecności? Leśniczy zadzwonił do Czesi. Czesia i Bruno natychmiast pojawili się w lesie. Wszyscy przyglądali się, jak bociania rodzina cieszy się z powrotu dziecka. - Teraz musimy obserwować gniazdo, bo zostało niewiele czasu na naukę latania - powiedział leśniczy. - Wyznaczymy dyżury - krzyknęła Czesia. - Ale po co? - zapytał Bruno. - Przecież wystarczy zamontować kamerę na tamtym dębie. Będziemy widzieli wszystko! - To świetny pomysł. Zadzwonię do naszego informatyka - powiedział leśniczy. Nagrania okazały się doskonałe. Wszystkie dzieci mogły poznać życie i zwyczaje bociana czarnego. A Czesia i Bruno byli szczególnie dumni. I od tej pory pilnowali, żeby w lesie nikt nie hałasował. Przyroda kryje w sobie wiele tajemnic. Chcesz je poznać? Wybierz się na spacer do lasu z lornetką i miej szeroko otwarte oczy i uszy.


Ilustracja z archiwum pracowni plastycznej wykonana przez DorotÄ™ Winterot w kl. 6


Ilustracja: gmccrea z Pixabay - Domena Publiczna

LEW przed PANNĄ ucieka

Pani Wioletta Ogłoza, nasz gość numeru, pisze także edukacyjne wierszyki dla dzieci



Wiosna to pora roku, która - oprócz jesieni - najbardziej nadaje się na puszczanie latawców. Wiosną wieją w Polsce silne wiatry, a tempera powietrza jest na tyle przyjazna, że z przyjemnością możemy spróbować przygody z latwacem. Rzeczy, których potrzebujesz: * 2 proste, drewniane patyki (najlepiej listwy) * Cienki sznurek (może być żyłka, tasiemka itp) * Taśma klejąca, mocny klej, klej w sprayu * Duży arkusz papieru lub bibuła * Piłka * Nóż (ewentualnie pilnik) * Nożyczki * Flamastry lub farbki (jeśli biały papier). Sposób wykonania: 1. Przytnij listewki do odpowiedniej długości. Krótsza z nich powinna być o długości 3/4 dłuższej. 2. Kilka milimetrów od końców listw wytnij wgłębienia. Będą one służyły do poprowadzenia przez nie sznurka. 3. Wyznacz dokładny środek każdej z listw i zwiąż je ze sobą tasiemką na kształt krzyża (pod kątem 90 stopni). Krótsza listwa powinna znajdować się na wysokości około 2/3 dłuższej listewki. 4. Wiązanie wzmocnij za pomocą kleju. Pamiętaj, że musi być zachowany dokładny kąt 90 stopni - inaczej latawiec nie będzie latał. 5. Otocz latawiec dookoła sznurkiem, obwiązując go dookoła każdego wgłębienia. Sznurek powinien być naprężony, jednak bez przesady. Zbyt mocne naprężenie może wygiąć listewki, co spowoduje, że nasz latawiec nie poleci. Konstrukcja latawca jest gotowa. 6. Szkielet latawca kładziemy na papierze (bibule). Obrysowujemy latawiec dookoła, wzdłuż linii sznurka - od tej linii zachowujemy odstęp około 3 cm. Te 3 cm będą nam potrzebne, aby zagiąć papier i przymocować go do szkieletu latawca.

Ilustracje: Clker-Free-Vector-Images z Pixabay; nugroho dwi hartawan z Pixabay; Domena Publiczna Obrazek z instrukcją ze strony: http://aeroklubpolski.internetdsl.pl/modelarstwo/dzieci/ap.htm

Autorka, Natalia Zubko, jest uczennicą klasy 6B


wiosenny

Uczniowie klasy 4C przeprowadzili wywiad z Olą Kazubską, która chodzi do klasy 5C i jest mistrzynią pływacką. Witaj, Olu. Chcemy przeprowadzić z tobą wywiad. Czy wyrażasz na to zgodę? Tak, oczywiście. Kiedy nauczyłaś się pływać? Pływam od 6-tego roku życia. To rodzice chcieli, żebym umiała pływać. A ja polubiłam pływanie. Gdzie pływałaś? Kto był twoim trenerem? Uczyłam się pływać w Pruszkowie. Cały czas trenuję pod czujnym okiem tego samego trenera, pana Artura. Czy należysz do klubu sportowego? Tak, należę od września 2018 roku. Jest to Stowarzyszenie „Pięciobój Polski” CWKS Legia Warszawa. Klubowe treningi są bardzo trudne, coraz wyżej podnosi się poprzeczkę wymagań, bo ćwiczenia są ukierunkowane na osiąganie sukcesów. Występuję też w barwach klubu UKS Kapry-Armexim Pruszków. Ćwiczysz indywidualnie, czy w grupie? Ćwiczę indywidualnie i w grupie. Najpierw ćwiczyłam z młodszą grupą, ale byłam najlepsza, więc trenerzy i rodzice zdecydowali, że będę ćwiczyła ze starszą grupą - są to osoby o 2 lub 3 lata starsze ode mnie. Ile godzin w tygodniu ćwiczysz? Wiele godzin! Ćwiczę 5 dni w tygodniu w klubie Le-

gia, gdzie panuje surowa dyscyplina. Treningi mam o 6.00. Woda jest wówczas lodowata, jeszcze nie zdąży się nagrzać. Jeśli ktoś spóźni się 5 minut, nie jest wpuszczany na basen. Ćwiczę pływanie jeszcze wieczorem w piątki, o godzinie 20.00 mam indywidualne treningi. W sobotę rano o godzinie 8.00 trenuję bieganie. Potem uczę się, czytam lektury. A wieczorem jadę na 20.00 na trening indywidualny trwający półtorej godziny. W niedzielę ranny trening zaczynam o 8.00. Kiedy pojawiły się pierwsze sukcesy w pływaniu? Były to zwycięstwa w zawodach mikołajkowych, zawodach z okazji Dnia Dziecka. A potem I miejsce w Pruszkowskiej Lidze Pływackiej. Kiedy odrabiasz lekcje? Czy masz czas na naukę? Lekcje odrabiam, gdy tylko mam czas. Nigdy nie zostawiam niczego na ostatnią chwilę. Bardzo dobrze się uczę. Ma dokładnie zaplanowany każdy dzień. Zawsze śpię 8 godzin. Kładę się około 20.55, bo wstaję przed 5. Szybkie przygotowania i wyjazd na trening do Warszawy, który trwa 1 - 1,5 godziny. Wracam do domu. Jem śniadanie, przebieram się i wychodzę razem z siostrą do szkoły. Rok 2018 to pasmo sukcesów. Jak się czuje mistrzyni Polski w dwuboju nowoczesnym? Jestem szczęśliwa i zadowolona ze swoich wyników. Nie mam zamiaru przestać trenować! Nadal będę pływać i biegać.

12


do każdego posiłku był dodany owoc lub warzywo. Piję też koktajle. Mój ulubiony koktajl powstaje z mleka, jogurtu, banana, cynamonu i malin. Czy masz hobby? Tak, bardzo lubię rysować. Interesuję się grą na pianinie, ale teraz nie mam czasu, żeby ćwiczyć. Mam gitarę i czasem na niej gram. Dziękujemy za rozmowę. Na zdjęciu Ola jako Mistrzyni Polski w dwuboju nowoczesnym; obok dyplomy z ważniejszych zawodów, w których Ola odniosła znaczące sukcesy. Gratulujemy!

Czy chciałabyś wziąć udział w olimpiadzie? TAK, to jest moje marzenie. Medal olimpijski:) Olu, skąd czerpiesz siłę na to, żeby trenować i uczyć się? Mam bardzo dobry harmonogram dnia. Sypiam po 8 godzin, bo to jest ważne dla zdrowia. I zawsze mogę liczyć na wsparcie moich rodziców. Czy stosujesz jakąś dietę? Jem normalnie. Tylko przed zawodami pilnuję, żeby

Paweł Korzeniowski (ur. 9 lipca 1985 w Oświęcimiu) – polski pływak. Wielokrotny rekordzista i mistrz Polski, mistrz i wicemistrz świata, mistrz Europy, olimpijczyk (Ateny 2004 i Pekin 2008). Wychowanek klubu pływackiego Unia Oświęcim oraz trenerów Piotra Woźnickiego i Marka Dorywalskiego. Od 2005 w AZS AWF Warszawa pod opieką trenera Pawła Słomińskiego.

O t y l i a J ę d r z e j c z a k (ur. 13 grudnia 1983 w Rudzie Śląskiej) – polska pływaczka, mistrzyni olimpijska, mistrzyni świata,mistrzyni Europy, trzykrotna rekordzistka świata, rekordzistka Europy, trzykrotnie wybierana najlepszym sportowcem Polski. Przygotował Błażej Gruszka z kl. 4B



Amerykańska aktorka urodzona 3 grudnia 1985 w mieście Allentown, w hrabstwie Lehigh. Wystąpiła m.in. filmach Mamma mia!, Wredne dziewczyny, Listy do Julii, Wciąż ją kocham, Les Misérables. Nędznicy.

Urodzona 15 kwietnia 1990 w Paryżu brytyjska aktorka i modelka. Poznaliśmy ją jako aktorkę, gdy grała rolą Hermiony Granger, jednej z głównych bohaterów w serii filmów o Harrym Potterze. Do roli Hermiony została wybrana w wieku dziesięciu lat, wcześniej brała udział jedynie w przedstawieniach szkolnych. W latach 2001– 2011 zagrała we wszystkich ośmiu filmach z serii Harrego Pottera razem z aktorami: Danielem Radcliffe’em i Rupertem Grintem.

Właściwie Mary Louise Streep urodzona 22 czerwca 1949 w mieście Summit w hrabstwie Union w stanie New Jersey w USA – amerykańska aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna. Jest powszechnie uważana za jedną z najbardziej utalentowanych i szanowanych aktorek wszech czasów. Zadebiutowała na scenie teatralnej w 1971, grając w sztuce „The Playboy of Seville”. Na ekranach pojawiła się po raz pierwszy w 1977, w filmie telewizyjnym The Deadliest Season. W tym samym roku wystąpiła w drugoplanowej roli w filmie Julia. Sukces artystyczny przyszedł szybko, głównie dzięki rolom w filmach Łowca jeleni (1978) i Sprawa Kamerów (1979), za które Meryl Streep otrzymała swoje pierwsze nominacje do Oscara; drugi z tych tytułów przyniósł jej pierwsze zwycięstwo. Drugiego Oscara, tym razem dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej, zdobyła za film Wybór Zofii (1982). Trzydzieści lat później odebrała trzecią statuetkę za rolę w biograficznym filmie o byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcherpt, który nazywał się Żelazna Dama. Meryl Streep otrzymała łącznie 21 nominacji do Oscara oraz 31 nominacji do Złotego Głoba (wygrała osiem, w 2017 otrzymała również nagrodę za całokształt twórczości imienia Cecila B. DeMille’a). Żaden inny aktor w historii obydwu nagród nie otrzymał więcej nominacji. Jej praca przyniosła również między innymi: dwie nagrody Emmy, dwie nagrody Gildii Aktorów Ekranowych, nagrody na Festiwalach Filmowych w Cannes i Berlinie, sześć nagród Stowarzyszenia Nowojorskich Krytyków Filmowych, pięć nominacji do nagrody Grammy, dwie nagrody BAFTA, nagrodę Australijskiego Instytutu Filmowego i nominację do nagrody Tony. Została odznaczona przez Amerykański Instytut Filmowy za całokształt twórczości w 2004. W roku 2000 otrzymała francuski Order Sztuki i Literatury I Klasy. Prezydent Barak Obama uhonorował ją w 2010 Narodowym Medalem Sztuki. < Meryl Streep podczas odbierania tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Harvarda


Ostatnio księgozbiór naszej biblioteki wzbogacił się o wiele ciekawych pozycji. Otrzymaliśmy je z funduszy Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. Chciałabym wam polecić szczególnie różne albumy - o sztuce i nie tylko... Te najnowsze i te starsze. Albumy to książki przede wszystkim do oglądania, jednak można dowiedzieć się przy tej okazji o wielu ciekawostkach zwiazanych z twórcami - malarzami, rzeźbiarzami, architektami, projektantami. Można przeczytać o historii, a także doświadczyć tajemnic zwiazanych z powstaniem obrazów lub symbolami na nich ukrytymi. Książki o sztuce to wspaniała podróż w czasie i przygoda! Dlatego zachęcam was do odwiedzania czytelni szczególnie w maju, w miesiącu bibliotek i bibliotekarzy. W naszej bibliotece będzie można wziąć udział w konkursach i zabawach związanych z książkami. Zachęcam także zainteresowanych malowaniem, rysowaniem i wszelaką twórczością do wypożyczania poradników, z których dowiecie się jak narysować komiksowe postacie, jak malować zwierzęta, jak prawidłowo posługiwać się różnymi technikami malarskimi i rysunkowymi.

Fotografia Andy Ballard z Pixabay - Domena Publiczna

Katarzyna Krasowska, nauczyciel bibliotekarz

Borsuk europejski jest nazywany także jaźwcem. Borsuk to gatunek drapieżnego ssaka z rodziny łasicowatych. Najważniejsze źródło pożywienia borsuka stanowią dżdżownice. Do przysmaków należą także duże owady, małe i młode ssaki oraz przy nadarzającej się okazji ptaki, padlina, zboża i owoce. Ssaki, na które poluje, to m.in. zające, szczury, myszy, norniki, ryjówki, krety i jeże oraz przydomowe zwierzęta znajdujące się na terenie łowieckim borsuka, tj. koty, króliki. Borsuk występuje w całej Polsce w szczególności w lasach mieszanych i liściastych z bogatym podszytem, otoczonych urodzajnymi polami. Uwielbia przebywać w pobliżu terenów podmokłych i wody, a na kryjówki wybiera nory kopane samodzielnie, przepusty a czasem jamy pod budynkami w najbliższym sąsiedztwie człowieka. (red. wg Wikipedii) Ilustracja z portalu pixabay, Domena Publiczna >


17


Przygotowała Marta Woroniecka-Marciniak

Można rzec, że Ziemia ma w sobie ducha wzrostu- jej ciałem jest gleba, jej kośćmi nakładające się na siebie warstwy skalne, jej chrząstkami tuf, jej krwią żyły wodne. Jezioro krwi otaczające jej serce to ocean. Tak jak serce oddycha przez wzbieranie i opadanie krwi w pulsach, tak przypływ i odpływ morza jest oddechem ziemi. (Cytat z „Kodeksu Leicester” Leonarda da Vinci)

2 maja mija 500 rocznica śmierci Leonarda da Vinci, człowieka Renesansu. Interesował się przyrodą, opisywał, poznawał, malował i rzeźbił. Był człowiekiem ciekawym świata, zafascynowany działalnością wód, zwłaszcza rzek , powstaniem skamieniałości morskich w wysokich górach, budową organizmów, zwłaszcza człowieka ( nie znano anatomii ). Z tej okazji, podczas DNIA WIOSNY i DNIA WODY doświadczenia przyrodnicze przeprowadzane przez uczniów klas 1-8, związane były z pracą Leonarda da Vinci. Dzieci i młodzież w sali gimnastycznej tworzyli ze swoich ciał pojazd zdolny pokonać tor przeszkód, z nauczycielem historii poznali średniowieczne xero. Również budowali mosty, czytali w lustrzanym odbiciu, sprawdzali zmysł dotyku według instrukcji mistrza. Uczniowie mierzyli swoje ciała, poznali Człowieka Witruwiańskiego i przeprowadzali papierową sekcję zwłok, poznając anatomię człowieka. To nie wszystko! Postać i twórczość Leonarda da Vinci poznawać będziemy również podczas Sękocinaliów 2019, które odbędą się w naszej szkole 8 czerwca. Zapraszam!

Zdjęcia nadesłała Marta Woroniecka-Marciniak; autoportret Leonarda da Vinci - Domena Publiczna


Przygotowała Katarzyna Krasowska

21 marca 2019 odbył się w naszej szkole DZIEŃ EKSPERYMENTÓW, któremu patronował Leonardo da Vinci, malarz, inżynier, wynalazca renesansowy. Zaprosiłam więc do biblioteki wszystkich uczniów aby przybliżyć im ideę Renesansu, czyli Odrodzenia, okresu w historii Europy, w którym człowiek powrócił do czynnego poszukiwania odpowiedzi na nurtujące go pytania, określany często jako „odrodzenie sztuk i nauk”. W tym celu zorganizowałam pokaz obrazu Hansa Holbeina Młodszego AMBASADOROWIE. Uczniowie dowiedzieli się nie tylko o kulisach powstania tego obrazu. Dzieło to jest przykładem bardzo obszernie zastosowanej symboliki w szczegółach tła. To podwójny portret, który zawiera również martwą naturę i anamorfozę. Anamorfoza to celowa deformacja obrazu poprzez ściśnięcie lub rozciągnięcie jakiegoś elementu, będącego częścią kompozycji. Co faktycznie jest namalowane możemy zobaczyć poprzez np. odbicie tego elementu w zwierciadle wypukłym (choćby w łyżce). Anamorfoza w malarstwie może ukazać także właściwy kształt namalowanego przedmiotu, jeśli na obraz spojrzy się pod odpowiednim kątem. W malarstwie europejskim anamorfozy były często wykorzystywane jako świadectwo kunsztu artysty i opanowania warsztatu, aczkolwiek Leonardo da Vinci odradzał swoim uczniom ich częste stosowanie, co świadczy o tym, że doskonale znał zasady tworzenia anamorfoz. Najsłynniejszym chyba przykładem anamorfozy jest namalowana przez niemieckiego malarza Hansa Holbeina trupia czaszka właśnie w obrazie AMBASADOROWIE z 1533 r.

Pierwszy dzień wiosny to także obchodzony na świecie dzień poezji i poetów. Tradycyjnie, po eksperymentowaniu, staramy się uczcić i to święto. W tym roku każda klasa dostała zadanie ułożenia wiersza o wiośnie, aby ją godnie powitać, oraz zadanie wykonania gaiku. Prezentacje gaików i wierszy odbyły sie w sali gimnastycznej, a następnie gaiki zostały umieszczone przed szkołą i jeszcze bardzo długo zdobiły nasze podwórko. Zdjęcia: Katarzyna Krasowska i Marta Woroniecka; zdjęcie frag. obrazu z anamorfozą i rerodukcja obrazy AMBASADOROWIE - Wikipedia, Domena Publiczna


Ilustracja z archiwum pracowni plastycznej


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.