nr 9 (431) ROK XXXVIII ISSN 1232-4450 INDEX 38139x egzemplarz bezpłatny
wrzesień 2012
Leon węgiel, kredka, tektura
Wyczółkowski,
Autoportret,
© Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy fot. Wojciech Woźniak
Honorowy Patronat Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego
Pat r o n at m e d i a l n y
1905,
spis treści Po roku. Co z kulturą?, Michał Tabaczyński. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 Dwa miasta, dwa kłopoty, Żaneta Dycha. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 Zbliżają konkrety, a nie puste hasła, z Andrzejem Tyczyno rozmawia Maciej Federowicz. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 Rock’n’Roll w tempie 220 bpm, z Mariuszem ‘Emasem’ Bracikowskim i Bartoszem ‘Bartassem’ Dębickim rozmawia Kuba Ignasiak. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Artystyczna partyzantka, z Małgorzatą Winter rozmawia Monika Grabarek. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 Chciałbym często widzieć Bydgoszcz w swoich filmach, z Robertem Wichrowskim rozmawia Maciej Federowicz. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 Świadek tamtego Cudu, Adam Gajewski. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Szymon Andrzejewski – Przez rude okulary (1) Piasek, niestrawność i ultrafiolet, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20 Zdzisław Pruss, Bydgoski Insynuator Kulturalny (102). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Adresy bydgoskich instytucji kultury. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24
wydawca: Miejskie Centrum Kultury dyrektorka: Marzena Matowska 85-056 Bydgoszcz, ul. Marcinkowskiego 12 e-mail: sekretariat@mok.bydgoszcz.pl www.mok.bydgoszcz.pl redaktor naczelny: Michał Tabaczyński michal.tabaczynski@mok.bydgoszcz.pl redakcja: Szymon Andrzejewski, Kuba Ignasiak współpraca: Maciej Federowicz, Monika Grabarek, skład, opracowanie graficzne: Bogdan Prus projekt winiety: ZbyZiel,
druk i oprawa: Abedik, www.abedik.pl redakcja: tel. 523 255 553 bik@mok.bydgoszcz.pl ul. Marcinkowskiego 12 BIK w sieci www.bik.bydgoszcz.pl www.facebook.com/bik.bydgoszcz www.issuu.com/bik_
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów oraz zmiany tytułów. Nie ponosi odpowiedzialności za treść programów placówek kulturalnych oraz materiałów informacyjnych i graficznych. Reklamodawcy ponoszą pełną odpowiedzialność za skutki prawne wynikłe z opublikowania dostarczonych przez siebie materiałów. Opinie prezentowane przez autorów nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji i wydawcy. BIK 9/2012 (431) Objętość dotowana: 50 stron. Rok XXXVIII, nakład 2000 egz.
dystrybucja: częściowo bezpłatny
Wydarzenia Filharmonia Pomorska im. I.J. Paderewskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Galeria Miejska bwa, Galeria Kantorek. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Parafia Ewangelicko-Augsburska (Luterańska). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Opera Nova w Bydgoszczy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 Akademia Muzyczna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32 Teatr Polski. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34 Rok Leona Wyczółkowskiego w placówkach oświatowych. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37 Galeria Autorska Jan Kaja i Jacek Soliński . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 Akademicka Przestrzeń Kulturalna WSG. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42 Fundacja Nowa Sztuka Wet Music. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43 Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 Dom Kultury MODRACZEK. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 Młodzieżowy Dom Kultury Nr 5. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 Młodzieżowy Dom Kultury Nr 2. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 Pałac Młodzieży . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47 Camera Obscura. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Muszla Fest 2012 – X Edycja Festiwalu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 Miejskie Centrum Kultury. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 Kino Orzeł. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54 Galeria Wspólna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56 Fundacja Nowe Pokolenie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 Zespół Pałacowo-Parkowy w Ostromecku. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58 Leon Wyczółkowski o sobie (6). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60
B I K w inte r n e ci e:
www.bik.bydgoszcz.pl www.issuu.com/bik_ www.facebook.com/bik.bydgoszcz
F o t . Z b yZ i e l
2 |
| Wrzesień 2012
kultura
Po roku.
Michał Tabaczyński
Co z kulturą? Rocznica Bydgoskiego Kongresu Kultury jest równie dobrym czasem podsumowania dotychczasowych działań jak każdy inny termin. Zwyczajowo jednak jest to termin idealny, a skoro tak, przypomnijmy sobie tamten czas. Kongres odbył się w dniach 28-30 września; podczas trzech dni w Bydgoszczy odbyło się kilka sesji wykładowych, kilkadziesiąt spotkań roboczych w tzw. stolikach, kilkadziesiąt wydarzeń artystycznych. Nawet jeżeli sam kongres mógłby ktoś uznać za wydarzenie nieistotne, jego organizacja (koordynacja wszystkich wydarzeń, logistyka całego przedsięwzięcia – nazwy te brzmią abstrakcyjnie, ale trzeba sobie uświadomić, że za każdym wydarzeniem stała praca wielu osób, ich zaangażowanie, ich poświęcenie) była sukcesem. Kongres miał (według mnie, zaznaczam) dwa główne cele, oba ściśle promocyjne. Po pierwsze więc, jako pionierskie zdarzenie tego typu w kraju miał zwrócić uwagę na bydgoską kulturę – miał pokazać Polsce miasto z potencjałem kulturowym. Był pokazem siły bydgoskiej kultury w tym choćby znaczeniu, że był pokazem jej samoświadomości (tj. dumy z własnych osiągnięć, dumy z własnego miejsca, które ten potencjał potrafi generować, a także świadomości własnych zapóźnień, wad, problemów – świadomości pozbawionej wstydu i kompleksów). Po drugie, kongres miał pokazać Bydgoszcz miastem obywatelskim (tj. miastem, w którym obywatele chcą decydować, chcą się liczyć, chcą być dostrzegani w perspektywie podejmowania decyzji). To działanie promocyjne skierowane ku bydgoskim decydentom. Kongres miał im udowodnić, że bydgoscy twórcy są istotnym elementem lokalnego życia społecznego; kongres przygotowali bowiem bydgoszczanie, a nie – jak to często słyszałem – urzędnicy. Urzędnicy powinni o tej energii decydujących o sobie i swoim miejscu na ziemi obywateli pamiętać, nie powinni przy podejmowaniu
decyzji tracić z oczu mieszkańców tej idei zwanej kulturą, bo ci udowodnili, że mają potencjał i wolę. Te dwa cele zostały spełnione. W Polsce bydgoska inicjatywa była przyjęta z podziwem i wiele z późniejszych ruchów kultury przejmowało tutejsze rozwiązania. Także władze Bydgoszczy doceniły potencjał tutejszej kultury (co widać po wprowadzonych systemach grantowych, wzmożonych konsultacjach, większych środkach na otwarty konkurs ofert, nowych regulaminach, zapewnieniach zawartych w Pakcie dla kultury). Czy oznacza to, że cały ten ruch należy uznać za zakończony? Przeciwnie. Uważam, że to początek walki bydgoskich twórców (i Bydgoszczy) o swoją pozycję, a co za tym idzie: o jakość swojej pracy z jednej strony i warunki tejże pracy z drugiej. Po roku widać, że ten zryw (myślę o tym długotrwałym czy może wieloetapowym zrywie ruchu kultury, który rozpoczął się przy ESK, rozwinął się poprzez cykl debat, a szczyt osiągnął podczas kongresu) powoli traci energię, co jest nawet zrozumiałe. Będzie jednak okazja, by, po pierwsze, odzyskał jej część i, po drugie, odzyskał obywatelski charakter. Niedługo ruszyć mają konsultacje Masterplanu. Tym będzie on lepszy, im więcej osób weźmie w nich aktywny udział. Im więcej osób weźmie w nich udział, tym będzie on bardziej obywatelski, a mniej urzędniczy (bo urzędnicy będą go zmieniać na pewno – jednak tym skromniej i ostrożniej będą w niego ingerować, im większa liczba ludzi będzie go współtworzyć, słowem: im silniejszą obywatelską legitymację będzie on posiadać). Jedno wołanie pozostaje niezmienne – to wołanie o zaangażowanie w życie wspólnoty. Zaangażowanie i stan wspólnoty były tymi elementami, na które często wszyscy narzekali. O tyle narzekanie to jest bezproduktywne, że moc zmiany leży po stronie narzekających. Angażujmy się w życie wspólnoty dla jej, czyli własnego, dobra.
Wrzesień 2012 |
| 3
kultura
miasta, kłopoty 1. Po co się robi raporty?
Raporty robi się po to, by mieć skuteczną diagnozę sytuacji, czyż nie? Skuteczna diagnoza sytuacji jest niezbędnym etapem tworzenia planów, strategii, reform, programów naprawczych i tak dalej, co tam komu jest akurat potrzebne. Diagnoza jednak jest skuteczna tylko wówczas, gdy pokazuje rzetelny obraz. Bo tylko dzięki rzetelnemu obrazowi, jaki z niej wynika, można stworzyć rozsądne i efektywne plany, strategie, reformy, programy naprawcze i tak dalej, co tam jest akurat komu potrzebne. No właśnie, a co jest potrzebne Toruniowi, że zdecydował się zlecić sporządzenie raportu o stanie kultury w mieście? Na to pytanie odpowiem na końcu; wiem, po co powinien powstać taki raport i domyślam się, po co akurat
Żaneta Dycha
Toruń zlecił przeprowadzenie tej diagnozy. Domyślam się nie na podstawie mojego widzimisię, ale właśnie na podstawie raportu (i szerokiego kontekstu). Najpierw więc o raporcie.
2. Toruń (nie)obywatelski
Raport budzi podejrzenia co do swojej rzetelności i metodologii prowadzenia badań, śmieszy doborem miast do analizy tła (zarówno bliższego, jak i dalszego), obezwładnia wątpliwą przenikliwością niektórych diagnoz1. Najbardziej jednak zadziwia tym, że przedstawia Toruń jako kulturalne mocarstwo. Mocarstwowość Torunia poświadczają w tym raporcie liczby, które potrafią kłamać jak mało kto. Liczby nie mówią o wielkości poszczególnych instytucji kultury (w takim szerszym, socjologicznym rozumieniu tego słowa) ani o ich ogólnopolskim prestiżu. Liczby mówią najwięcej o samych sobie; kto tego nie wie, będzie błądził tak pokazowo, jak autorzy tego raportu2. A przede wszystkim liczby nie mówią niczego na temat stanu społeczeństwa obywatelskiego w Toruniu. Raport poświęca temu (w swojej warstwie postulatywnej) sporo miejsca. Może to świadczyć o tym, że autorzy raportu dostrzegają stan rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, stopień partycypacji w zakresie decyzji w obszarze kultury, a także stan demokracji kulturowej Torunia. Mało tego: że dostrzegają, iż stan jest daleki Autorzy sadzą takie wstrząsające w swojej retorycznej mocarności kwiaty: „O charakterze Torunia jako miasta akademickiego w zasadniczy sposób świadczą studenci”. A kto, że zapytam, ma świadczyć: kucharze? złotnicy? kuśnierze? 2 Choćby to: w Toruniu w roku 2011 funkcjonowały według autorów raportu trzy teatry. Pomijając to, że nie mogę wpaść na to, dlaczego trzy: poza Horzycą i Bajem, co jeszcze liczą: Teatr Wiczy, Waszka, Zaczarowany Świat? dlaczego więc nie pięć?, to liczbowa przewaga Torunia nad Bydgoszczą choćby nie uwzględnia wielkości i prestiżu obu bydgoskich scen (domyślam się, że chodzi o Teatr Polski i o Operę Nova), nie mówiąc już o tym, że nie uwzględnia innych bydgoskich teatrów, które nie dysponują siedzibami. Jeśli toruńskie przewagi nad innymi kulturalnymi karłami w Polsce mają podobną podstawę, to jest gorzej niż myślałam. 1
kultura od zadowalającego, skoro pierwsze trzy cele operacyjne strategii (zawarte w raporcie jako zalecenia do niej) mówią o: wspomaganiu kooperacji i komunikacji, poprawie mechanizmów partcypacyjnych i wzmocnieniu wpływu obywateli na życie społeczne oraz usprawnieniu procesów komunikacji społecznej. Co więcej, konsultacje społeczne (w tym przypadku trzeba je poprzedzić sformułowaniem „tak zwane”), a dokładniej tryb, w jakim je się przeprowadza, zdają się potwierdzać tezę o niedostatkach w tych dziedzinach. Co dziwne, choć autorzy raportu zdają sobie z tych niedostatków sprawę, to zgadzają się na tryb konsultacji, który nie tylko nie sprzyja rozwojowi mechanizmów partycypacyjnych oraz usprawnieniu komunikacji społecznej, nie tylko konserwuje stan obecny, ale jeszcze cofa go, deprecjonuje ideę, degeneruje już na samym początku mechanizmy. I, co najsmutniejsze, przynosi wstyd Małopolskiemu Instytutowi Samorządu Terytorialnego i Administracji. Bowiem MISTiA popełnia grzech największy z możliwych: tworząc raport, zdecydowała się na pracę na rzecz władzy, a nie na rzecz miasta i jego mieszkańców3.
3. Problem sąsiedzki
Raport podkreśla konieczność współpracy regionalnej czy dokładniej: współpracy z Bydgoszczą: „Ponadto w tym kontekście warto zadbać o współprace regionalną z innym ważnym ośrodkiem kulturalnym w województwie, jakim jest Bydgoszcz. Wspólne działania w zakresie rozwoju kulturalnego powinny zapewnić tym miastom przewagę konkurencyjną nad innymi dużymi ośrodkami w Polsce”. Wyprzedzając nieco fakty, powiem, że mimo takich wniosków raportu opracowana strategia nie zwraca na nie uwagi (wyprzedzam nieco opowieść, bo strategią zajmę się za miesiąc, ale już powiem: w strategii słowo Bydgoszcz pojawia się bodaj trzy razy – za każdym razem tylko w nazwach oddziałów instytucji państwowych i nazw instytucji wojewódzkich). Bydgoszcz i Toruń powinny synchronizować swoje programy kulturalne, powinny współpracować także długoterminowo, a to oznacza, że powinny poruszać się we wspólnym systemie (systemie wartości, obejmu-
jącym przejrzystość procedur partycypacyjnych, udział obywateli w podejmowaniu decyzji, otwartość władz na zmiany, w ogóle – otwartość władz). Na razie jednak, co będzie wkrótce problemem dla poprawnych choćby stosunków pomiędzy obydwoma miastami planowanej metropolii, systemy kultury Bydgoszczy i Torunia bardzo się różnią. Wprost: różnią się za bardzo. Różnią się tak bardzo (i do tego, sądzę, drogi te coraz bardziej się rozchodzą), że współpraca – nie mówię o współpracy ludzi kultury, ale o współpracy instytucji – będzie niezwykle trudna. Na ten problem trzeba już teraz się przygotowywać.
4. Po co więc robi się raporty?
Otóż, jak napisałam wyżej, raporty robi się, by mieć porządną diagnozę sytuacji, którą można następnie wykorzystać do przeprowadzenia pożądanych zmian. To sytuacja wzorcowa. W tym przypadku obawiam się, że odpowiedź jest jednak o wiele prostsza i smutniejsza: raport robi się po to, żeby później na jego podstawie napisać strategię (ważne: żeby samemu ją napisać, a nie, żeby napisał ją kto inny). Pytanie więc, retoryczne, rzecz oczywista, jest takie: po co sobie utrudniać życie na poziomie raportu? Im bardziej raport uprościmy, im bardziej zawierzymy liczbom (z którymi przecież tak mało jest kłopotu, które są takie uległe), tym łatwiej później napisać strategię. Czyż nie?
3 Oto, jak toruńska „Gazeta Wyborcza” piórem Grzegorza Giedrysa relacjonowała przebieg konsultacji środowiskowych (w artykule Słowne przepychanki nad strategią toruńskiej kultury, tu, oczywiście, fragment): „Dawid Lipiński, doktorant z UMK, przeszedł do natarcia. Nie podobał mu się termin konsultacji, które kończą się 7 września, kiedy część studentów nie zdąży wrócić z wakacji. Zarzucił miastu, że mówi o wspieraniu kultury alternatywnej, a jednocześnie nie zamierza modernizować fortu B66, w którym miejsce dla siebie znalazłyby niezależne teatry i zespoły muzyczne. Zauważył, że strategia stawia na kreatywny rozwój instytucji, a jednocześnie aż 30 proc. całego budżetu na kulturę pochłaniają muzea. Dokument poza tym jedynie zdawkowo wspomina o współpracy z Bydgoszczą. Zbigniew Derkowski zaznaczył, że termin konsultacji wynika z umowy między miastem a autorami strategii”. Pokazuje to, kto dyktuje tu warunki i kto ustala korzystne dla siebie terminy.
Wrzesień 2012 |
| 5
bydgoszcz Dotychczas w naszej dyskusji na temat wad i zalet współpracy bydgosko-toruńskiej udział wzięli m.in. Tomasz Cebo, współwłaściciel klubu NRD, Grzegorz Giedrys, dziennikarz kulturalny toruńskiej „Gazety Wyborczej” czy artyści Zbigniew Zieliński i Elżbieta Jabłońska. Przyszedł czas, aby głos zabrał ponownie reprezentant bydgoskiego dziennikarstwa. W tym numerze o opinię poprosiliśmy zastępcę redaktora naczelnego bydgoskiej „Gazety Wyborczej” Andrzeja Tyczyno.
Zbliżają konkrety, a nie puste hasła Jakie jest twoje pierwsze wspomnienie związane z Toruniem? Złe. Pojechałem z kolegami z liceum na mecz żużlowy do Torunia. Wiadomo, derby – Apator kontra Polonia. Później poszwendaliśmy się po mieście i wracaliśmy na dworzec mostem. Tam złapała nas grupa szalikowców. Możliwości ucieczki nie było. Nawet nie pobili, ale ukradli mi 2000 starych złotych, banknot z Bolesławem Chrobrym, który miałem schowane w legitymacji szkolnej. O dziwo, później ktoś mi przesłał tę legitymację. Wcześniej były jakieś wycieczki szkolne, ale ich dokładnie nie pamiętam. A ten incydent po meczu nie miał wpływu na mój stosunek do Torunia. Później przecież tam studiowałem, miałem znajomych, z którymi imprezowałem. Jakie wtedy były relacje między Toruniem a Bydgoszczą? Kiedyś – mówimy o początku lat 90. – te dwa miasta po prostu obok siebie żyły. W starym podziale administracyjnym było 49 województw i jedno drugiemu nie
6 |
| Wrzesień 2012
Z Andrzejem Tyczyno, absolwentem UMK, rozmawia Maciej Federowicz
przeszkadzało. Oczywiście były jakieś animozje, napięcia, nie tylko na meczach żużlowych. Ale nie na taką skalę, jak teraz. Dla młodych bydgoszczan Toruń był jakąś alternatywą, gdy chcieli studiować blisko domu. UMK stał w hierarchii znacznie wyżej od naszych szkół wyższych, które nie miały rangi uniwersytetów. Poza tym oferował modne kierunki – prawo czy ekonomię, o których w Bydgoszczy można było tylko pomarzyć. Sam studiowałem zarządzanie i marketing. Tak jest zresztą do dzisiaj – ludzie stąd studiują i pracują tam i na odwrót, tylko ta przepaść między uczelniami się zmniejszyła. Siłą rzeczy, jeśli te dwa miasta leżą dosyć blisko siebie, to takie wzajemne relacje zachodzą. Natomiast dla przeciętnego mieszkańca Bydgoszczy, który nie studiuje i nie pracuje w Toruniu to miasto jest mu obce. Ile razy byłeś w tym roku w Toruniu? Raz. Ja też raz, na koncercie Myslovitz. Co byśmy nie zrobili, to Toruń leży jednak za daleko, byśmy traktowali
toruń go tak samo jak centrum Bydgoszczy. Jasne, wycieczki szkolne tam jeżdżą i jeździć będą. Toruń przez to, że jest większy od takiego Inowrocławia, generuje więcej atrakcji, ale nie na tyle, by przeciętny bydgoszczanin wsiadał w pociąg czy samochód i często tam jeździł. Choć teraz mamy wspólne województwo, oba miasta nie zbliżają się do siebie. Wisła jest naturalną granicą, za którą Fordon nie będzie się rozwijał, Toruń z tej strony ma m.in. oczyszczalnię ścieków i uczelnię o. Rydzyka. Rozdzielające kilometry zawsze będą takie same, a mieszkańcy obu miast zawsze będą mieli do siebie daleko. Modernizacja linii kolejowej w ramach projektu BiT City – akurat inwestycja, na której zyskają oba miasta – niewiele tu zmieni. Podejrzewam, że poza studentami i osobami pracującymi u sąsiadów, większość bydgoszczan ucieszy się bardziej z krótszej podróży do Warszawy. Przeszliśmy do teraźniejszości. Jak oceniasz relacje między Toruniem a Bydgoszczą obecnie? Źle. Podział administracyjny z 1999 r. nasilił konflikty. Sprawa jest prosta – staliśmy się konkurentami. Walczymy ze sobą choćby o unijne pieniądze, które wpływają na rozwój miast. Dwustołeczność wpływa na marginalizację Bydgoszczy. Moim zdaniem była błędem, zgniłym kompromisem. Powie ktoś, że trzeba było zrobić coś z tak dużym miastem jak Toruń. A kto przejął się jeszcze większą Częstochową? Została włączona do województwa śląskiego i już. Być może sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby to u nas mieścił się Urząd Marszałkowski. Niestety, nasze „elity” nie były na tyle przewidujące, by walczyć o ten urząd. Skończyło się tak, że ośrodek mniejszy dostał większą władzę. Marszałek może mówić, że troszczy się o cały region, ale okłamuje sam siebie. Przecież żyje tam, chodzi tamtymi ulicami, to naturalne, że tamta koszula jest bliższa jego ciału. Guzik go obchodzi, jak będzie wyglądał Stary Rynek, za to w dyskusji o pl. Rapackiego bierze udział. Niestety, układ sił jest taki, że na marszałka z Bydgoszczy liczyć nie możemy. Toruńscy politycy są skuteczniejsi od naszych, ich głos w Warszawie
jest lepiej słyszalny. Bydgoszcz nie ma dostępu do sieci nowoczesnych dróg. S5 to ciągle kreska na mapie. Teoretycznie marszałek – choć sprawa nie leży w jego gestii – powinien uważać dobry dojazd do największego miasta w regionie za absolutny priorytet i wspierać tę ideę ze wszystkich sił. No, ale Toruń przecież ma już autostradę… Denerwują mnie głosy, że to jest konflikt na poziomie stadionów żużlowych. To nie jest prawda. Istnieje konflikt interesów. Widzą go ludzie świadomi, bo rzeczywiście, jeśli ktoś nie interesuje się swoim miastem na różnych płaszczyznach, to relacja z Toruniem jest mu obojętna. Naprawdę nie widzisz możliwości współpracy, jakichś wspólnych zamierzeń? A ile my mamy tych wspólnych interesów? Lotnisko? Torunianie się na nie wypinają, bo „do Gdańska mają bliżej”. Nawet BiT City trochę pachnie ściemą. Część kolejowa OK. – skróci drogę między obydwoma miastami. Ale jakie znaczenie dla torunianina ma budowa linii tramwajowej do Fordonu? Albo dla nas inwestycje tramwajowe w Toruniu? Przykładem tych złych wzajemnych relacji jest spalarnia śmieci. Przecież to powinna być sztandarowa inwestycja dla tych, którzy są zwolennikami wspólnej metropolii. Słowo „metropolitalny” jest zresztą w jej nazwie. I jak wygląda to „wspólne” przedsięwzięcie? Najpierw poprzednie władze Bydgoszczy podpisały fatalną umowę z Toruniem, na mocy której m.in. będziemy współfinansować dowóz toruńskich śmieci. A to nie jedyny niekorzystny zapis. Dzięki tej umowie Toruń może teraz może spać spokojnie, a my kopiemy się po kostkach, skaczemy sobie do gardeł, zastanawiając się, czy spalarnia jest nam potrzebna. Toruń nie ponosi za nią żadnej odpowiedzialności, choć przecież będzie z niej korzystać. Jeśli – odpukać – coś poszłoby nie tak i np. musielibyśmy zwrócić unijną dotację, to obciąży to tylko nasz budżet. Jeśli tak ma wyglądać współpraca, to ja dziękuję. Wkurza mnie właśnie to kopanie się po kostkach.
Wrzesień 2012 |
| 7
bydgoszcz Tak jest też w sprawie metropolii. Taki Lublin, miasto wielkości Bydgoszczy, nie musi się tym frasować – jest na liście metropolii i już. My, wskutek nieszczęśliwego sąsiedztwa, skazani jesteśmy na wieczne dyskusje. To zabiera nam energię. A jak oceniasz instytucje kulturalne w obu miastach? Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale akurat środowiska kulturalne się trochę wymieszały w taki naturalny sposób. Widać to było, gdy niektórzy bydgoszczanie czynnie włączyli się w starania Torunia o ESK, gdy Bydgoszcz do tego wyścigu nie zamierzała stawać. Kiedy zmieniliśmy zdanie, do czego mieliśmy prawo, skomplikowaliśmy życie sąsiadom. A w dziedzinie kultury każde miasto ma mocniejsze i słabsze strony. Toruń przewyższa nas na pewno w tzw. kulturze studenckiej. Wynika to z faktu, że tam akademiki są bardziej skupione w kampusie przy ul. Gagarina, u nas rozproszone. Kluby studenckie z Od Nową na czele działają przez to prężniej. W wymiarze praktycznym oznacza to większą liczbę koncertów. Zauważ, że u nas te odbywają się głownie w Estradzie i Mózgu, czyli klubach niestudenckich. Ale w innych dziedzinach naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Mamy filharmonię, operę, teatr zbierający świetne recenzje. Zresztą, tu naprawdę nie ma sensu porównywać tego potencjału. Oba miasta mogą zbliżyć głównie takie wydarzenia, które będą atrakcyjne dla sąsiadów. Jeśli, dajmy na to, w Bydgoszczy odbyłby się koncert Bruce’a Springsteena, to przecież fani rocka z Torunia ucieszyliby, że nie muszą jechać do takiego Chorzowa. Uważam, że zbliżają konkrety, a nie puste hasła. Gdybyś miał wybór Toruń a Bydgoszcz, to nadal zostałbyś w Bydgoszczy? Co za pytanie – jasne! Kocham to miasto. Tu się urodziłem, tu pewnie umrę. Przy wszystkich naszych wa-
8 |
| Wrzesień 2012
dach to fajne miejsce do życia, zwłaszcza dla ludzi, którzy aktywnie spędzają czas. Mamy mnóstwo terenów zielonych, rzekę i kanał, a wokół jeszcze lasy i jeziora. Ale jestem przekonany, że gdyby spytać dziesięciu bydgoszczan i torunian, to odsetek ludzi, którzy bardziej kochają swoje miasto byłby wyższy w Toruniu. To widać we wszystkich badaniach jakości życia, które są robione nie na podstawie obiektywnych czynników, ale na bazie odczuć mieszkańców. Z bydgoszczan wychodzi zazwyczaj malkontenctwo, a z torunian samouwielbienie. Tego lokalnego patriotyzmu, nawet jeśli zakrawa na szowinizm, trochę im zazdroszczę. Potrafią mówić jednym głosem w sprawach dla nich ważnych, jak teraz metropolia. My, niestety, nie. Nie potrafimy wspólnie powiedzieć, czego chcemy, czy np. walczymy o metropolię bydgoską bez Torunia, czy chcemy metropolię z Toruniem, bo możemy nie mieć żadnej. U nas nie ma jednomyślności wśród tzw. elit, na różnych szczeblach – politycznych, dziennikarskich itd. Torunianie wiedzą, jaki jest ich interes (sami metropolii nie mogą zbudować, więc wolą dołączyć się do Bydgoszczy, by móc liczyć na ewentualne fundusze, które do metropolii będą płynąć) i potrafią do niego konsekwentnie dążyć. Bydgoszczanie natomiast nie umieją zdefiniować swojego interesu i to jest wina ludzi, którzy nami rządzą, bo silna pozycja Torunia wynika z tego, że ma silniejszych reprezentantów. Nie jest przypadkiem, że prezydent Torunia Michał Zaleski został wybrany na trzecią kadencję już w pierwszej turze. To świadczy o szacunku mieszkańców dla jego pracy. My takich przywódców nie mamy.
muzyka Z Mariuszem ‘Emasem’ Bracikowskim i Bartoszem ‘Bartassem’ Dębickim – wokalistą i gitarzystą formacji Upside Down o premierze ich najnowszej płyty zatytułowanej Aperitif rozmawia Kuba Ignasiak
Rock’n’Roll w tempie 220 bpm Spotkaliśmy się dokładnie miesiąc przed tegoroczną, X edycją Muszla Fest, która odbędzie się 8 września br., na której odbędzie się również oficjalna premiera waszej najnowszej płyty. Na jakim etapie prac związanych z jej wydaniem jesteście? Mariusz Bracikowski (Emas): Płyta jest ukończona. Bartosz Dębicki (Bartass): Płyta jest zmiksowana, zmasterowana, okładka jest gotowa – idzie do druku, dosłownie po weekendzie. Specjalnie celowaliście w tę datę, żeby premierowy koncert zagrać właśnie na Muszli? Emas: Myśmy celowali z wydaniem tej płyty na zeszły rok. (śmiech) Bartass: Płyta rzeczywiście miała się ukazać w grudniu zeszłego roku, niestety nie udało się dotrzymać tego terminu z powodu małych problemów finansowych i nie tylko. Czekaliśmy aż płytę zmiksuje nam Jacek Miłaszewski, który miał w tym czasie do zmiksowania kilka innych płyt i musieliśmy poczekać aż się zwolni termin. Emas: Po drodze mieliśmy też kilka perypetii natury organizacyjnej… Bartass: Przede wszystkim jednak nie było siana. Wiesz, trzeba mieć pieniądze i to całkiem spore, rzędu kilku-kilkunastu tysięcy złotych, żeby płytę porządnie zmiksować. Miasto nie udzieliło nam żadnego wsparcia, więc na wszystko musieliśmy wykładać ze swoich. A próbowaliście zgłosić się do ratusza po jakieś wsparcie? Bartass: Tak, złożyliśmy wniosek o dotację i wczoraj dostaliśmy informację, że została nam ona przyznana. Emas: Dostaliśmy 3 tysiące minus podatek, czyli jakieś 2 400 zł z hakiem, co wystarczy na wytłoczenie 250 płyt (sic!). A jaki jest całkowity planowany nakład? Bartass: Planujemy 500 płyt na początek, czyli połowę mamy z dotacji, a drugą połowę znów z własnej kieszeni. Czyli można powiedzieć, że płytę wydajecie własnym sumptem?
Emas: Tak. Sami nagraliśmy, sami wyprodukowaliśmy i sami wydajemy, ze wsparciem Pasażera. Zobaczymy, co się będzie działo, czy będzie jakieś zainteresowanie tą produkcją. Mamy zamiar zagrać trochę koncertów z nowym materiałem. Zrobimy mały rekonesans – sprawdzimy, czy jest jakieś zainteresowanie i jeżeli takowe będzie, będziemy grali częściej, robili to na trochę szersza skalę. Bartass: Dzisiaj nie ma potrzeby robienia kilkutysięcznych nakładów, bo wznowienie nakładu płyty to jest kwestia kilku dni, bez żadnych dodatkowych umów i tego typu kwestii. Emas: Kiedy nie ma wsparcia medialnego w postaci radia czy telewizji, to nakład w wysokości 500 sztuk jest naprawdę jedynym racjonalnym rozwiązaniem. Płyta jest bardzo punkowa, a jednak mocno zróżnicowana. Czy miało tak być od samego początku, czy raczej tak wyszło w praniu? Emas: Myślę, że ta płyta dlatego jest tak bardzo zróżnicowana, że my właśnie tacy jesteśmy. Każdy z nas mimo wszystko jest trochę inny… Bartass: Ale i taki sam… Emas: Dlatego w warstwie muzycznej przeważają bardzo różne dźwięki, rytmy… Oczywiście w jakimś stopniu było to celowe, planowane, ale też nie mogło być inaczej. W końcu myśmy nigdy nie byli jednotorowi muzycznie i tekstowo. Zawsze słuchaliśmy dużo różnej muzyki i dlatego pewnie tak jest. Czy z racji tego, że stuka wam w tym roku 20 lat obecności na scenie, można zaryzykować stwierdzenie, że na tej płycie znalazły się muzyczne inspiracje z tych dwóch dekad wspólnego grania, ale i słuchania muzyki? Emas: Pewnie tak, ale jest to również suma tego wszystkiego czego słuchamy od zawsze, z kim przebywamy, z kim się spotykamy. Bartass: Zespół Upside Down nie jest projektem komercyjnym, nastawionym na produkcję medialnych hitów. Jest efektem współpracy pięciu kolesi, którzy w wolnym czasie po pracy spotykają się w kanciapie i dłubią przy muzyce. I oczywiście to, czego w międzyczasie słuchamy również nas w jakiś sposób inspiruje. Wrzesień 2012 |
| 9
muzyka Nie to, żebyśmy dążyli do tego, że tym razem robimy numer w stylu Green Day czy czegoś w tym stylu. Zawsze robimy muzykę po swojemu. Emas: Jesteśmy amatorami z dwudziestoletnim stażem. (śmiech) Pasuje wam ta pozycja? Emas: Nie zastanawiamy się nad tym. Tak po prostu jest i nie ma się co oszukiwać czy wydziwiać. Mówiąc „amatorami” nie chodziło mi o to, że jesteśmy jakimiś tam nieukami, bo jednak przez te 20 lat czegoś tam się nauczyliśmy. Nie mamy wykształcenia muzycznego, po prostu gramy. Rozumiem, że nie żyjecie z tego grania? Emas: Niestety nie. Wciąż jest to dla nas wyłącznie odskocznia od szarej codzienności, w której musisz iść do pracy, zadbać o rodzinę… A muzyka jest dodatkiem, pewną – zresztą bardzo skuteczną – formą odreagowania. Sądząc po tekstach, które usłyszymy na tej płycie właśnie w taki sposób odreagowujesz konieczność życia w kapitalistyczno-korporacyjnej rzeczywistości? Emas: Dokładnie. Nie ma tam żadnej głębokiej filozofii. To jest prosty język. Śpiewamy o tym, co widać wkoło, o rzeczach bardzo prostych, wręcz przyziemnych. Śpiewamy o tym, co nas bawi, co nas smuci, co nas wkurza i inspiruje. Nie ma w tym żadnej, udawanej poezji. Nie jest to jakiś specjalnie bogaty język, choć nie brakuje kilku metafor, zabawy słowem. Fot. Gosia Ściesińska
10 |
| Wrzesień 2012
Z tego co wiem utwory, które znalazły się na tej płycie nie są efektem pracy przez ostatni rok, tylko większość z nich urodziła się gdzieś tam wcześniej, a wy je teraz zebraliście do przysłowiowej kupy? Emas: Rzeczywiście, jeżeli chodzi o warstwę muzyczną, to większość utworów ma już swoje lata. Wiele z nich powstało już w 2007 czy nawet 2006 roku. Jeżeli chodzi o teksty, to powstały one na przestrzeni dwóch ostatnich lat. Czyli co, Bartass, można powiedzieć, że ty już od dłuższego czasu pracujesz nad tą płytą, nad jej brzmieniem? Bartass: Gdybym odpalił dyktafon w swoim telefonie i sprawdził kiedy rodziły się pomysły na poszczególne numery – bo zazwyczaj wygląda to tak, że siedzę sobie w domu czy gdziekolwiek z gitarą, do głowy przychodzi mi jakiś fajny riff, zaczyna się coś kształtować, odpalam dyktafon i nagrywam te pomysły, dźwięki, które później przynoszę na próbę i wspólnie nad nimi pracujemy, tworzy się z tego jakaś aranżacja – to pewnie okazałoby się, że rzeczywiście pierwsze próbki, pierwsze materiały pojawiły się już kilka ładnych lat temu. Wiesz, to jest tak, że my nie jesteśmy związani żadnym kontaktem, nie czujemy ciągłej presji czasu, nie mamy miliona fanów na Facebooku, którzy pisaliby do nas, że czekają na kolejną płytę. Dlatego częstotliwość powstawania nowych kawałków, a w konsekwencji również nowych płyt jest takim miernikiem tego, czy mamy akurat więcej czasu na to, żeby się wyluzować, spotkać się w kanciapie, pograć, stworzyć coś nowego. Aczkolwiek nie ukry-
muzyka wam, że ja sam czułem już, że to najwyższy czas, żeby wyszła jakaś nasza nowa produkcja. Oczywiście nowa w sensie wydawnictwa, bo tak jak wspominałeś, niektóre z tych numerów mają już parę ładnych lat. Dlatego też ja mam ostatnio ogromny apetyt na zrobienie czegoś naprawdę nowego, świeżego. Bo to, co na tej płycie jest nowe dla słuchaczy, dla nas jest już w pewien sposób stare. Na pewno jest to jednak swoisty pejzaż muzyczny tego, co działo się w zespole przez te lata. Wiesz, tych utworów było dużo, dużo więcej od tych, które ostatecznie znalazły się na płycie. Nagraliśmy tylko część z tych pomysłów, które mieliśmy. Jedna piosenka – najlepsza z tych, które znalazły się na płycie – jest taka, że nagraliśmy ją (właściwie to ja nagrałem) całą praktycznie w taki sposób, że nikt do końca nie wiedział, co to będzie za kawałek. Emas: Mówisz o Retro? Bartass: Tak. Pamiętam, że ciągle wam powtarzałem, żebyście się nie przejmowali, że to będzie fajny kawałek z zupełnie innej beczki. Numer z cyklu „jaja jak berety”, który znalazł się na płycie zamiast covera. I tak naprawdę chłopaki usłyszeli numer dopiero jak już był całkowicie nagrany. Emas: To, że tworzenie i nagrywanie tej płyty tak długo trwało wynika w pewnym sensie z systemu naszej pracy nad nią. Tak jak mówiliśmy wcześniej – nie mamy żadnego ciśnienia, żadnego kontraktu, zdarza się, że mamy problem z umówieniem się na próbę – nie musimy tego zrobić dziś czy jutro, możemy to zrobić za tydzień. Do tego dochodzą też jakieś wcześniejsze problemy, jak choćby fakt, że przez jakiś czas mieszkałem w zupełnie innym mieście, po czym wróciłem tutaj… Bartass: Odszedłeś z zespołu… Emas: Tak, odszedłem z zespołu i wróciłem. Miałem swoje problemy, z którymi musiałem sobie poradzić. To wszystko oczywiście miało wpływ na to, że tak długo ta płyta powstawała, ale w końcu jest, podoba nam się, cieszymy się z niej bardzo. A teraz trzeba grać i ostro dawać ognia na scenie. Bartass: Dokładnie. A muzyka nie powstaje tak, że my sobie zakładamy, że teraz zrobimy numer w określonym stylu. Po prostu jedyne założenie, jedyna koncepcja na nagranie tego materiału była taka, żeby nagrać płytę melodyjną i szybką. Chcieliśmy nagrać jak największą liczbę piosenek, niekoniecznie stricte punkowych. Nic z tych rzeczy. A wyszło jak wyszło… Wyszło różnie, wyszło ciekawie, w różnych stylistykach muzycznych, bo tak jak powiedziałem ci kiedyś prywatnie – ja nie wiem czy my gramy punkrocka, poprocka, rocka, czy co my tak właściwie gramy. Gdyby zapytał mnie ktoś: „Co gra zespół Upside Down?” to na pewno nie odpowiedziałbym tak, jak się o nas pisze/mówi, że gramy melodyjnego hardcore’a czy coś w tym stylu. Takie szufladkowanie to bzdura jest. Gramy po prostu swoją muzykę, która jest szybka, melodyjna, zahacza o punkrocka czy kilka innych gatunków. Dla przykładu – jeśli Offspring określany jest mianem punkowej kapeli, to mając w pamięci ich ostatni singiel muszę przyznać, że my na pewno nie jesteśmy zespołem punkrocko-
wym. Uprawiamy granie, które chyba nikomu nie przeszkadza, które może się podobać. Wchodząc do knajpy, w której akurat gra Upside Down nie jest tak, że od razu masz ochotę wyjść, bo to jest jakaś tragedia, jakiś ekstremalny heavy metal. Przeciwnie, możesz sobie usiąść, posłuchać, tupnąć nóżką parę razy. Jest wesoło, jest śmiesznie – teksty są pogodne, są ładne melodie. Myślę, że właśnie to jest domeną zespołu, że nasza muzyka niekoniecznie musi komuś przeszkadzać. Ona może się podobać, może się nie podobać, ale na pewno nie jest to coś, czego się nie da słuchać. Nie męczy was granie w tempie przekraczającym 200 bpm (z ang.: Beats Per Minute – uderzeń na minutę – dop. red.)? Bartass: Nie. Z tego tytułu, że granie wolnych kawałków, granie ballad – to dopiero jest nuda, która naprawdę potrafi zmęczyć. Jeśli masz do zagrania w ciągu 3 minut 16 dźwięków – to jest dopiero męczące. A szybka muzyka, to szybka energia. Oczywiście, że może się to wydawać męczące, ale nas to nie dotyczy. My lubimy grać szybko. To są rytmy, emocje. Oczywiście nie jest tak, że mamy same szybkie numery, bo przecież gramy sporo wolnych piosenek też. No właśnie chciałem to wtrącić, że nawet na płycie trafiła się balladka – Kołysanka. Co więcej, z tego co wiem, to jest to dla was obu numer bardzo osobisty? Bartass: Kołysanka jest kompozycją, która powstała z myślą o tym, że miał być to spokojny numer, na wyciszenie. Numer o przemijaniu, o tym, że odchodzą nasi bliscy. Chcieliśmy, żeby ten kawałek był taką pocztówką na naszej muzycznej lodówce. Pocztówką, na której chcemy wyraźnie zaznaczyć to, że pamiętamy o wszystkich, którzy z nami byli, którzy gdzieś tam wyjechali daleko, którzy odeszli już z tego świata. A zaznaczeniem tej wizytówki, że byliśmy i jesteśmy tutaj – na tej lodówce – jest tekst, który napisał Emek. Tekst bardzo osobisty – jak sama nazwa wskazuje – Kołysanka w pewien sposób nawiązuje do tego, że napisał go dla swoich dzieci, które są śladem jego życia – tego, że on jest i zrobił coś dla nich, oprócz tego, że je zrobił… (ogólny, gromki śmiech) … to chciał wyrazić w nim pewien etap dotyczący przemijania życia i nagrać coś dla swoich dzieci. Emas: Generalnie jest tak, jak Bartek powiedział – ten tekst miał wyraźnie iść w kierunku przemijania, miał opowiadać o tych, którzy na dobre odeszli, albo wyjechali gdzieś bardzo daleko i nie ma ich z nami. Ale powiem szczerze, że kiedy kiedy te dźwięki zaczęły się w studio krystalizować, to właśnie wtedy – w studiu tak naprawdę powstał ten tekst. Pisząc go zdałem sobie sprawę, że ta linia melodyczna jest tak delikatna, że pasuje mi do wyrażenia czegoś bardzo osobistego i może to dotyczyć na przykład mojego syna. A kiedy doszły do tego smyki… … za nagranie których odpowiada Marta Lutrzykowska, żona Bromby… Wrzesień 2012 |
| 11
muzyka Emas: Dokładnie. Wtedy właśnie zdałem sobie sprawę, że ten numer jest świetny i tekst, który do niego powstaje jest bardzo adekwatny. I właśnie dlatego tak wyszło. Bartass: Ja myślę, że tacy undergroundowi fani punka, czy choćby wydawca (wspomniany Pasażer – dop. red.) mogą nie zrozumieć, o co nam chodzi i po co to jest. A to jest po prostu wyłącznie nasz kaprys. To jest dla nas. Emas: Poza tym uważam, że to jest świetny utwór na koniec płyty. Bo mimo tego, że – jak wspominaliśmy – uwielbiamy grać szybko, ten numer jest inny – jest refleksyjny i idealny na takie wyciszenie. Tak jak się mówi, że dziecko, które idzie spać powinno być wyciszone, tak my wyciszamy tę płytę Kołysanką. I myślę, że każdy, kto posłucha tej płyty, doceni ten numer. A macie jakieś swoje ulubione numery na tej płycie? Emas: Moi faworyci to są mimo wszystko: Afganistan, Homofobia i Przygoda. To są kawałki, które robią na mnie naprawdę duże wrażenie. Ale jest też dużo innych, świetnych kawałków, które zdarzało się, że jeszcze w trakcie produkcji nabierały dla mnie zupełnie innego znaczenia niż pierwotnie mi się wydawało. Jedne traciły w moich oczach, a inne zyskiwały. Takim kawałkiem jest np. Zwała – utwór, do którego podchodziłem na początku bardzo sceptycznie, a dziś postrzegam go naprawdę pozytywnie. Utwór Grudencja jest też takim fajnym, rockandrollowym kawałkiem, który po zarejestrowaniu go w całości i zmiksowaniu jest zupełnie świetną piosenka. Jest inny rytmicznie, ma świetny dźwięk… Bartass: Taki stary, dobry Perfect. (śmiech) Pamiętam, kiedy na próbie powstawał ten riff i rytm, powiedziałem sobie: „Kurde, to jest to!”. I do tego ma zabawny tekst… Emas: Może nie do końca zabawny. To jest taki tekst ubrany w kolory i smak. Nie ma tu jakiejś tekstowej rewolucji, buntu czy czegoś w tym stylu. Ok, skoro już się tak rozwodzimy nad poszczególnymi numerami, to zastanawiam się, czy piosenka pt. KAC powstała w naturalnych warunkach? Emas: Hehehe, tak, mogło tak być. (śmiech) Prawda jest taka, że jesteśmy narodem takim, jakim jesteśmy. I pewnie wiele osób się w tym miejscu obrazi na pewne spostrzeżenia, które zawarte są w treści tej piosenki, ale prawda jest taka, że my, Polacy, lubimy sobie wypić i patrząc w lustro następnego dnia okazuje się, że różnie to wszystko wygląda. Na szczęście są na to lekarstwa… Bartass: A wracając do tych ulubionych kawałków, o które pytałeś wcześniej, to wiesz – ciężko jest wybrać, że najlepsze na płycie jest to i to. Przecież gdyby jakiś utwór nam się nie podobał, to po prostu by nie wszedł na płytę. Dlatego ja się nie wstydzę żadnej piosenki, która znalazła się na tym krążku. Nie mogę powiedzieć, że mam ulubione numery. Ja lubię tę płytę – i mam nadzieje, że słuchacze również ją w taki sposób polubią – jako całość. Jest tam wiele wątków muzycznych, wiele wątków tekstowych. Te numery, choć pozornie są bardzo do siebie zbliżone, to jednak są bardzo róż12 |
| Wrzesień 2012
ne i dlatego wydaje mi się, że dopiero płyta jako całość – zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej – stanowi dla mnie taką pewną część ulubionej muzyki. Wybieranie ulubionego utworu jest dla mnie najgorszą misją, jaką mogłeś mi dać. Bo gdybym to zrobił, to równie dobrze mógłbym się przyznać, że zrobiłem jedną fajną piosenkę, a reszta to gówno. No właśnie chciałem o to zapytać z nieco innej strony, a mianowicie, czy któryś z tych numerów dał ci taką prawdziwą satysfakcję, że zrobiłeś go i pomyślałeś sobie, że albo nigdy, albo chociaż dawno nie wyszedł ci tak kozacki numer? Bartass: Tak, ostatnio jestem zajarany jednym takim numerem, ale zrobiłem go dla NoNe’ów. (śmiech) Wracając jednak do Upside Down, to jeśli chodzi o warstwę muzyczną, to jaram się Kołysanką, która jest takim przełamaniem naszej konwencji. Jest to chyba najbardziej muzyczny kawałek na płycie, mimo tego, że tam prawie nic się nie dzieje, bo jest tylko trochę gitary akustycznej, są delikatne plamy na pianinie, to w pewnym momencie ten numer eksploduje – wchodzą smyki, robi się orkiestrowo. I to pod względem muzycznym było dla mnie prawdziwą satysfakcją, szczególnie kiedy usłyszeliśmy już nagrane kolejne ślady. Wiesz, ja miałem pewną wizję tego numeru, którą bardzo fajnie zrealizowała Marta z Kwaśniakiem. To naprawdę nabierało bardzo konkretnych kształtów podczas miksowania. Szczególnie ta mocna końcówka, bo umówmy się, że prawdziwa kołysanka raczej nie powinna się tak kończyć… Chyba, że jest to góralska kołysanka. Właściwie to ona taka nasza, góralska jest. Coś w stylu: „Śpij maleńki, HEJ!!!”. (śmiech) Ale pod względem muzycznym, jest to na pewno taki numer, który pokazuje, że to nie jest taki prosty punkrock, tylko tam się coś więcej zadziało. Emas: Ja dlatego przytoczyłem Homofobię, Afganistan i Przygodę, bo postrzegam to z nieco innego punktu widzenia. Ty te kawałki muzycznie robiłeś, ja robiłem do tego wokale (czasem robiliśmy je razem) i dlatego patrzę na to z nieco innej perspektywy. Widzę, że to i to jest ok, to wyszło fajnie, a tu na przykład bym coś poprawił… Bartass: Ale faktycznie Kołysanka była takim utworem, na który od A do Z miałem konkretną wizję. Przyniosłem ją i powiedziałem, że tak i tak to robimy. Obojętnie czy wejdzie ten numer na płytę, czy nie, ja po prostu chce nagrać ten numer, bo jest dla nas ważny, bo jest tą pocztówką na lodówce, tym świadectwem o tym, że pamiętamy. Wyszło tak, że ostatecznie spodobało się to wszystkim i stwierdziliśmy, że jest to utwór, który fajnie będzie kończył płytę. Czy Estrada jest dla was faktycznie tak bezpieczną przystanią, jak o tym śpiewacie w numerze o tym właśnie tytule? Emas: Oczywiście. Bo to przecież ludzie tak naprawdę tworzą tę Estradę. Maras robi genialne imprezy, dużo się w tej knajpie dzieje, przychodzi tam wielu naprawdę dobrych znajomych.
muzyka Bartass: Estrada jest tak naprawdę jedynym miejscem w tej bydgoskiej kulturze, a przynajmniej w tej jej części, w której my działamy, do którego człowiek może przyjść i czuć się swobodnie. Może spotkać tam naprawdę wszystkich, którzy towarzyszą mu w tej jego muzycznej podróży – od lat dojrzewania, po dziś dzień. Spotkasz tam osoby, których nie spotkasz nigdzie indziej, spotkasz ludzi, których np. widziałeś ostatni raz 20 lat temu na koncercie w Spinie. I jest to chyba jedyne miejsce, no może poza Mózgiem, gdzie możesz tych wszystkich ludzi spotkać. Mózg też jest ok, ale nie jest tak otwarty na wydarzenia z naszej muzycznej półki. Krzyżak jest zdecydowanie bardziej otwarty, ma szerokie muzyczne horyzonty. Nie ukrywajmy, prowadzenie knajpy to jest ciężki biznes, na koncerty przychodzi coraz mniej osób, a on i tak robi swoje, robi koncerty z kapelami z całego świata i jest w tym dobry. Dlatego właśnie bardzo szanuję Marka, bo jest to chyba jedyny człowiek z tych, których znam, który nawet w sytuacji, kiedy wie już na pewno, że koncert zakończy się frekwencyjną klapą, że musi do niego dołożyć 2-3 tys. zł i wie to nawet na 3 tygodnie przed koncertem, to on z tego nie rezygnuje – robi to mimo wszystko, bo robi to również dla siebie, bo jest fanem muzyki. I spójność pomiędzy naszym zespołem a Estradą jest taka, że my tam zawsze chętnie będziemy grali, zawsze chętnie chodzimy tam jako publiczność. I kiedy mamy ochotę spotkać znajomych i fajnie spędzić czas, nie stresując się, że zaraz wpadną jacyś dresiarze i zaczną robić rozróbę, to Estrada jest do tego stworzona. Myślę też, że jest to chyba jedyne miejsce w Bydgoszczy, w którym ta „rockowa” subkultura – wydziarani ludzie, z kolczykami, irokezami itd. – nie jest traktowana po macoszemu, tam podchodzi się do tych ludzi w zupełnie inny sposób niż w jakiejkolwiek innej knajpie w tym mieście. To jest jedyne takie miejsce, w którym każdy tak naprawdę może czuć się wolny i właśnie o tym jest numer Estrada. Skoro mówimy już o ludziach – są jacyś goście na płycie poza wspomnianymi Martą i Kwaśniakiem? Bartass: Tak. Gości podczas sesji nagraniowej przewinęło się dość sporo. Zależało nam na tym, żeby ta płyta była różnorodna. Niestety, naszym wrogiem okazał się ograniczony czas i nie mogliśmy na tym krążku umieścić wszystkich nagranych utworów. Oczywiście one nie pójdą do kosza, tylko wykorzystamy je gdzieś kiedyś jako fajne bonusy… Emas: Bo to fajne kawałki są! Bartass: Wykorzystamy je na pewno w celach promocyjnych. Tak jak mówiłem off the record – reedycja za 10 lat i będzie co dorzucić… Bartass: Już prędzej drugi nakład zrobimy za 10 lat – takie mamy czasy. Natomiast wracając do gości, to było ich wielu, m.in.: chłopaki z Dubska, którzy w dużej mierze udzielili się w utworze zatytułowanym Unit Trust… … którego na płycie słuchacze nie znajdą! :)
Bartass: Dokładnie, jest to numer, którego nie ma. Dymol w nim zaśpiewał, Misiu zagrał fajne solo na trąbce, Jasiu pomógł mi troszeczkę w aranżacjach pianina – ponagrywał sobie fajne, raggowe i dubstepowe pianinka, nasz przyjaciel – z takiego naszego (mojego i Bromby) starego projektu muzycznego, który już od dawna nie istnieje, a był projektem hiphopowym o nazwie Pętla – czyli Szymon ‘Kijan’ Kijanka położył fajną raga-nawijkę ze śmiesznym tekstem. Na płycie udział brali też: Kuba Kujawa – znany bydgoski jazzman i mój sympatyczny kolega, którego pozdrawiam; Schizmaciek ze starej Schizmy, Schizmy’90, The Cuffs, obecnie Old Fashioned – można by długo wymieniać, prawdziwy człowiek legenda; Mihu, czyli były perkusista Upside Down; nawet Luka – czyli perkusista Dubska dorzucił do tego swoje trzy grosze na tamburynie…
Podoba wam się okładka? Bartass: Mnie się bardzo podoba. Nie wiem, co autor miał na myśli. To jest domena Drzycima, on jest po prostu artystą i jest to jego koncepcja. Pewnie nam nie zdradzi co miał na myśli, a ja nie chciałbym pytać… Emas: Ja się zgadzam z tym, co powiedział na temat tej okładki Bolek, że na niej jesteśmy my – my tak właśnie wyglądamy, tacy jesteśmy. Trochę z piórami, trochę (a może przede wszystkim) dłubiący w nosie, te brzuchy już nieco wylazłe, z tym nieodłącznym atrybutem w lewej ręce… Bartass: Okładka jest fajna, jest kolorowa, w bardzo pozytywnych barwach – tak jak nasza muzyka. Najważniejsze jest to, że Drzycim robił wszystkie nasze okładki i zgodził się zrobić kolejną. Jest to taki nieoficjalny, siódmy członek zespołu, który jest na każdej płycie. I my mamy na tyle zaufania do niego, że nie zdarzyło nam się zanegować jego pomysłów na okładki. Jego zdanie, to jest jego udział w płytę i ok – zawsze jego wizja okładki szła w parze z naszą wizją płyty. Jeśli jemu to leży i on się pod tym podpisuje, to tym bardziej podpisuje się pod tym reszta zespołu. Pełniejsza wersja wywiadu znajdzie się na stronie www.bik.bydgoszcz.pl Wrzesień 2012 |
| 13
miejsce
Artystyczna partyzantka Z Małgorzatą Winter rozmawia Monika Grabarek Siedzimy przy stole w bardzo klimatycznym, trochę oldschoolowym salonie. Na ścianach wiszą obrazy, są fotele właściwie jak w domu, a to nie jedyne pomieszczenie Starej Piekarni. Co pomyślałaś kiedy wczesną wiosną weszłaś do tego budynku po raz pierwszy? Pytam o to, bo wiem, że obraz był dość dramatyczny… Małgorzata Winter: Pierwszy raz to miejsce obejrzałam z zewnątrz i byłam trochę zaskoczona, ponieważ już trochę wyrosłam z takich surowych klimatów, chociaż w latach 90., galerie i różne miejsca związane ze sztuką mieściły się właśnie w takich dziwnych, opuszczonych miejscach. W pewnym momencie to był nawet standard, że artyści zajmowali takie niechciane przestrzenie, pamiętam takie ostrzeżenie w Pracowni Otwartej w Krakowie: UWAGA NA SZCZURY! Obrazy były tam rzeczywiście poobgryzane przez te zwierzątka…
Wracając do moich pierwszych wrażeń, kiedy zobaczyłam Piekarnię z zewnątrz to byłam jednak trochę zdziwiona, że to tak bardzo opuszczone miejsce. Tak naprawdę do tego wszystkiego przekonało mnie to, że kiedyś czytając o Johnie Cageu dowiedziałam się, że któregoś dnia Cage zabrał wszystkie swoje instrumenty i wyruszył do Chicago gdzie mieściła się jedna z najlepszych szkół designu, był to taki amerykański Bauhaus, który skupiał artystów progresywnych, poszukujących. W tekście znalazłam informację, że w tej szkole były bardzo trudne warunki, bo mieściła się właśnie w starej piekarni. Początki naprawdę były trudne. Pierwsza rzecz jak się stała kiedy weszliśmy do środka z Martą Filipiak, An14 |
| Wrzesień 2012
drzejem Kaliskim i właścicielem, to wpadłam do piwnicy przez zmurszałą podłogę. Przerażony właściciel wyciągając mnie pytał, czy na pewno chcemy to miejsce. Powiedziałam oczywiście, że tak i nie było już odwrotu. Wyglądało tu strasznie. To miejsce nie było przez dziesięć lat otwierane. Panował potworny zaduch, łuszcząca się farba zwisała z sufitu, zmurszała podłoga, woda stojąca w piwnicy, czuliśmy się tu jak w grocie. Na początku optymizm jednak był w nas ogromny, przychodziłam tu porządkować razem z Dinem, czyli Piotrem Kaliskim, i za pomocą mioteł próbowaliśmy ogarniać ten syf. Wywieźliśmy stąd gigantyczne ilości pełnych worków na śmieci. Potem z Dorotą Młynarczyk odkuwałyśmy zagrzybiałe ściany. Praca była naprawdę tytaniczna… W pewnym momencie działań wyjechałam ze studentami na plener nad morze i wróciłam trochę zrezygnowana, że ten budynek jest zbyt zrujnowany, że to nie jest na nasze siły, nie mamy pieniędzy, nie damy rady. No ale kiedy weszłam tu i zobaczyłam, że jest położona podłoga, podłączony prąd, działa toaleta, poczułam ogromne wsparcie ze strony właścicieli. Wróciły siły i chęć działania. Pojawiła się grupa wsparcia: Zuza Tatkowska, Andrzej Kaliski, Dorota Młynarczyk, Paulina Strach, Piotr Różycki. Dużo pracy w Piekarnię włożył mój syn Mikołaj, który poczuł, że to miejsce może być dla młodych artystów doskonałą przestrzenią do działania. Dużo ludzi nam pomagało, Ewa Słowińska, niezastąpiona pani Ela Kaczorowska. Prawdziwa lawina uruchomiła się po pierwszym artykule w prasie. Ludzie dzwonili, pierwsza była Iwona Cofta-Zielińska i powiedziała, że dostaniemy meble. Kodzik przyniósł lodówkę. Nastąpiło pospolite ruszenie wśród znajomych, którzy chcieli nam pomóc i ofiarowali nam różne rzeczy. Nagle okazało się, że wszystkim się chce, ze ludzie chcą mieć takie miejsce, do którego będą mogli przychodzić, pokazywać swoje prace, bo jest to pracownio-galeria i fajnie, że każdy dołożył tu swoją cegiełkę, zaznaczył przynależność do grupy. Myślę, że przez to, że ta przestrzeń była tak bardzo nieprzyjazna, taka zdewastowana to właśnie to uruchomiło w ludziach takie pokłady energii i pragnienie okiełznania tych 150 metrów kwadratowych. W aranżacji galerii wzięła udział grupa Nikt czyli: Zbyziel – Zbigniew Zieliński, Paweł Boniecki, Krzysztof Szymanowski, Kamil Kusy, Andrzej Kaliski, Piotr Kaliski – Dino, Tymon Michalski. Tworzyli także Malarze Pokojowi: Natalia Maciejewska, Agata Polony, Jakub
Sadowski, Sławomir Szostak, Mikołaj Winter. Naszą łazienkę przemienili w Akwarium Zuza Tatkowska, Andrzej Kalicki, Marta Filipiak, Zosia i Marysia Szymanowskie. Wróćmy na chwilę do samego początku. Po prostu któregoś dnia poczułaś potrzebę stworzenia takiego własnego miejsca? W zeszłym roku przygotowując się do naszego filmu, część kostiumów i scenografii robiliśmy u mnie w domu i w którymś momencie ilość tych kostiumów i materiałów, ludzi przebywających na nie tak dużej przestrzeni przerosła mnie. To wszystko absolutnie rozmontowało moje mieszkanie. Sytuacja stała się nie do opanowania. Wtedy pomyślałam – koniec, czas na swoją pracownię. W czasie akcji Uwaga! Ocieplamy miasto dołączyli do nas nowi ludzie, myślałam, że taka płaszczyzna działań będzie Pianola, stało się jednak inaczej i musieliśmy stworzyć swoje własne miejsce, niezależne. Byłam już wtedy bardzo zdeterminowana, bo kończąc szalik już wiedzieliśmy, że latem czeka nas plan zdjęciowy do kolejnego filmu i gdzieś te kostiumy trzeba zrobić. Poza tym chciałam bardzo, żeby oprócz pracowni powstało takie artystyczne miejsce, gdzie ludzie będą się spotykać rozmawiać, działać wspólnie, taka prawdziwie niezależna przestrzeń artystyczna. No i mamy Starą Piekarnię. Mamy ją na razie na rok, co będzie potem zobaczymy. Póki co mamy plany, będziemy robić przeróżne imprezy, akcje artystyczne otwarte dla publiczności, koncerty. Jest to przede wszystkim pracownia, ale również miejsce bardzo otwarte. Znajdujemy się w pewnym oddaleniu, przy ulicy Gdańskiej 143, zatem do nas nie wpada się na pięć minut, tu się przychodzi, aby pobyć, pogadać popracować i to jest wielka wartość tego miejsca. Teraz przed nami okres wytężonej pracy. Gromadzimy materiały do kostiumów i scenografii i przyda nam się każda para rąk do pomocy. Wszystkich chętnych
bardzo serdecznie zapraszamy. Chyba udało nam się stworzyć całkiem miłą atmosferę, przygotowujemy tu wspólnie posiłki, a przecież nic tak nie łączy jak wspólny stół, stół ofiarowany przez Asię i Bogdana Kunach. Samo otwarcie było ogromnym sukcesem. 8 czerwca w dniu otwarcia Euro,mimo meczu naszej reprezentacji, przyszły tłumy. Bez wielkiej reklamy, bez mediów… To prawda. Nie liczyliśmy dokładnie, ale przez nasze podwórko przewinęły się tłumy. Ludzie byli bardzo ciekawi tego, co się tu dzieje, jak to wszystko wygląda. Były wystawy, koncert zespołu Tur w składzie Jerzy Truszkowski, Piotr Różycki, Piotr Szczukowski, Witold Rosenthal. Był fantastyczny występ Yakiego, którego do tej pory znałam z grania na imprezach. Znakomicie zagrał Kamil Kusy. Oglądaliśmy animacje, wizualizacje, naprawdę się działo. Wypadło to wszystko bardzo szczerze i spontanicznie, bez wielkiego kuratorskiego nadzoru czyli tego wszystkiego, co do tej pory robiłam. Chociaż uważam, że mimo funkcji dyrektorskich, jakie pełniłam, zawsze byłam także w partyzantce artystycznej. Mamy nadzieję, że to miejsce zadziała, że jego pozytywna energia sprawi dużo dobrego zarówno dla ludzi, którzy się z nami zaprzyjaźnią i dla nas samych. Jest lato i myślę, że będzie to najbardziej pracowite, artystyczne i sympatyczne podwórko w Bydgoszczy, bo miejsce tworzą ludzie, a tacy właśnie do nas przychodzą. Zapraszamy codziennie od godziny 15. Fot. ZbyZiel
Stara Piekarnia – Gdańska 143
Po raz kolejny grupa energicznych, kreatywnych ludzi udowodniła, że chcieć to móc. Powstało w Bydgoszczy miejsce niezależne, emanujące dobrą energia. Artystyczna partyzantka, fantastyczna przestrzeń, która stała się letnią, otwartą pracownią. Stara Piekarnia to efekt potrzeby działania, wspólnoty, chęci bycia razem. Tu każdy daje cos od siebie. Podwórko przy ulicy Gdańskiej 143 codziennie tętni życiem. Wrzesień 2012 |
| 15
film Chciałbym często widzieć Bydgoszcz w swoich filmach Z reżyserem filmowym Robertem Wichrowskim rozmawia Maciej Federowicz Cieszy mnie, że kolejny raz będziemy mieli okazję podziwiać Bydgoszcz na wielkim ekranie. Dziękuję w imieniu wszystkich bydgoszczan. Nie ma za co. Mam nadzieję, że projekt dojdzie do skutku, bo wszystko na to wskazuje. Mam także nadzieję, że Bydgoszcz mocno zaistnieje w tym projekcie nie tylko jako tło, ale nazwijmy to umownie, jako jeden z bohaterów tej opowieści. To już pewne, że film Karuzela powstanie? Tak. Roboczy tytuł to rzeczywiście Karuzela i jak na razie trwa etap przygotowań do produkcji. Jesteśmy już po części zdjęć próbnych z aktorami, a kolejne czekają nas w przyszłym tygodniu. W połowie sierpnia zamierzamy z taką małą ekipą, czyli z operatorem, drugim reżyserem i scenografem przyjechać do Bydgoszczy, żeby zrobić dokumentację tych plenerów, w których chcielibyśmy filmować, a także zacząć już dokumentować wnętrza, w których również będzie się działa akcja. Przygotowujemy się do filmu pełną parą i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, tak, abyśmy mogli wystartować ze zdjęciami na przełomie września i października, a najpóźniej w pierwszym tygodniu października. Jakie bydgoskie miejsca planuje pan pokazać w filmie? Z plenerów na pewno chcielibyśmy kręcić w okolicach Starego Rynku, np. przy Farze. Chcielibyśmy także kilka scen zrealizować na Wyspie Młyńskiej. Ponadto będą to okolice Placu Wolności i stadionu Zawiszy. Na pewno chcemy nakręcić kilka scen w Ogrodzie Fauny Polskiej w Myślęcinku, bo ma być to miejsce pracy jednej z bohaterek. Poza tym w filmie pokażemy dworzec kolejowy i ulicę Dworcową. To są na dziś takie podstawowe miejsca, w których chcemy pracować. To będzie film o Bydgoszczy, bydgoszczanach czy tylko z Bydgoszczą w tle? Filmu o Bydgoszczy i bydgoszczanach nie da się zrobić, bo to musiałby być film dokumentalny, jeśli tematem miałoby być miasto. Tematem w tym przypadku są przede wszystkim relacje międzyludzkie, a miejscem akcji jest Bydgoszcz. To będzie dość kameralna opowieść o czwórce młodych ludzi, dwóch parach i zależnościach, jakie między nimi zachodzą na przestrzeni czterech lat. Ta historia jest osadzona mocno w rzeczywistości współczesnej Bydgoszczy, a w związku z tym, siłą rzeczy, miasto zaistnieje w naszym filmie. Zaistnieje także między innymi dlatego, że planujemy dużo scen 16 |
| Wrzesień 2012
w plenerze. Drugim miastem, które zaprezentowane zostanie w tym filmie będzie Berlin, tylko że Berlin zaistnieje w zdecydowanie mniejszym stopniu niż Bydgoszcz. Już sam fakt połączenia kolejowego Bydgoszczy z Berlinem te miasta mocno do siebie przybliża. Co o takiej formie reklamy sądzą władze miasta? Jestem po pierwszych rozmowach z panem prezydentem Bruskim i miasto wyraziło zainteresowanie współpracą oraz pomocą przy realizacji filmu, co jest dla nas dużym wsparciem. Te rozmowy były bardzo pozytywne. Przy kolejnej wizycie w Bydgoszczy planujemy już bardziej robocze spotkanie z przedstawicielami miasta, podczas którego będziemy rozmawiali o konkretach – miejscach i terminach. Dysponujemy już „kalendarzówką”, czyli wiemy mniej więcej, ile czasu chcemy poświęcić na zdjęcia poszczególnych obiektów. Na pewno film będzie dobrym sposobem na promocję miasta, bo jeśli widzowie obejrzą go w kinach, w telewizji, na DVD, a zakładam tak szeroki sposób eksploatacji tego filmu, to rzeczywiście Bydgoszcz będzie się pojawiać w wielu miejscach Polski, a jak damy radę, to również chcemy go pokazać za granicą. Mam nadzieję, że ten film mocno zaistnieje w świadomości widza jako miejsce akcji związane z Bydgoszczą. Może pan nam zdradzić kto znajdzie się w obsadzie? Niestety, jeszcze nie mogę. Pierwszymi osobami, które dowiedzą się, że zagrają w filmie będą sami aktorzy, a oni nadal tego nie wiedzą, bo w przyszłym tygodniu mamy jeszcze zdjęcia próbne. Mogę jedynie powiedzieć, że są to aktorzy młodego pokolenia, bo bohaterami filmu są ludzie przed trzydziestką. Będzie to więc młoda gwardia utalentowanych polskich aktorów. Planując obsadę myślał pan o aktorach bydgoskiego teatru? Zawód aktora najczęściej jest łączony, więc aktorzy filmowi bardzo często grają w teatrach. Mogę jedynie powiedzieć, że aktorzy teatru bydgoskiego byli brani pod uwagę. Ostatnio był pan mocno zajęty tworzeniem seriali. Brakowało panu możliwości kręcenia filmu fabularnego? Tak, bardzo. Rzeczywiście ostatnie trzy, cztery lata spędziłem na planach seriali i właściwie robiłem seriale dla każdej z czterech głównych stacji telewizyjnych w Polsce. Cztery, pięć seriali formatowałem, czyli przy-
film gotowywałem je od początku. Zebrało mi się już chyba w sumie ok. 150 odcinków tych seriali, no i powiedziałem sobie, że trzeba powrócić do kina. Mam teraz dwa, trzy projekty kinowe w przygotowaniu. Karuzela jest tym pierwszym i bardzo się cieszę z tego powrotu, gdyż brakuje mi dużego ekranu i możliwości opowiedzenia historii bardziej od siebie, bo serial nie zawsze daje taką możliwość, a nawet rzadko. Natomiast film fabularny taką możliwość daje i być może będzie to taki projekt, w którym będę mógł się wypowiedzieć bardziej od siebie. Wiem, że Karuzela nie jest jedynym projektem, który chce pan rozpocząć w Bydgoszczy. Może pan powiedzieć coś więcej na ten temat? Nie ukrywam, że chciałbym widzieć Bydgoszcz w swoich filmach często. Mówiąc to oczywiście sam złożyłem sobie takie życzenie, żeby często robić filmy do kina, bo to jest najistotniejsze w naszej twórczości i chciałbym, aby także w mojej tak się stało. Zobaczymy, jak uda nam się zrealizować pod względem praktycznym, technicznym ten pierwszy film i w jednym z kolejnych dwóch filmów mam także zamiar umieścić Bydgoszcz. Co Pana zdaniem musi się zmienić, aby Bydgoszcz na stałe zawitała na ekrany kin? Trudno mi dziś odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno atmosfera w mieście wokół kręcenia jest najważniejsza, bo gorzej kręci się w miastach, gdzie nie ma dobrej atmosfery wokół produkcji filmowej, gdzie są utrudnienia. Niestety my często przeszkadzamy mieszkańcom, bo np. musimy zamknąć fragment ulicy albo jakieś
miejsce na parę godzin, żeby zrealizować zdjęcia i przez kilka dni ekipa przeszkadza mieszkańcom podczas kręcenia, więc za to z góry przepraszam, ale tego się nie da zrobić inaczej. Bydgoszcz jest bardzo ciekawym miastem, zwłaszcza architektonicznie. Kiedy będzie można podziwiać gotowy film? Myślę, że film będzie gotowy już na koniec lutego, po postprodukcji dźwięku i obrazu, co jest bardzo ważne. Premiery kinowej nie mamy jeszcze wyznaczonej, bo związane jest to z pewnymi obostrzeniami terminowymi. Polskie filmy są najchętniej wpuszczane do kin w pierwszym i czwartym kwartale roku, bo to według dystrybutorów są najlepsze momenty, żeby pokazać rodzime filmy. Natomiast my na pewno będziemy chcieli pokazać nasze dzieło w Europie i, by tak się stało, zamierzamy je wysłać na eliminacje kilku festiwali; to może nam ograniczyć kwestie premiery. Myślę jednak, że będzie on gotowy na wiosnę 2013 roku i to jest pierwszy termin jego premiery kinowej. DOSSIER: Robert Wichrowski (ur. 19 lutego 1966 w Bydgoszczy) – reżyser filmowy, także realizator reklam i teledysków. Absolwent historii i politologii na Uniwersytecie Gdańskim, kursu mistrzowskiego reżyserii filmowej A. Wajdy przy PWST w Krakowie (1997) i Wydziału Operatorskiego w PWSFTviT w Łodzi (1999). Reżyser takich hitów jak „Francuski numer”, „BrzydUla” czy „Szpilki na Giewoncie”. W przyszłym roku odbędzie się premiera jego najnowszego filmu, którego akcja będzie toczyła się m.in. w Bydgoszczy. fot. Bar tosz Rzepecki
Wrzesień 2012 |
| 17
historia Wojenna twórczość bydgoskiej legendy
Świadek tamtego Cudu Adam Gajewski
I cud ów stał się! Pamiętamy go wszyscy. Nieprzyjaciel stał już 15 kilometrów od mostów warszawskich, na polach pomiędzy Jabłonną a Radzyminem. Parł naprzód w niepowstrzymanym, zdawało się, pędzie. I oto w tym właśnie dniu 15 sierpnia 1920, u wrót Warszawy, u brzegów naszej Wisły, jakby za wyraźną sprawą Wszechmocnego, odwraca się karta wojny! „Armia bolszewicka, dufna w swoje dotychczasowe zwycięstwa, upojona powodzeniem, jakie jej towarzyszyło przez setkę mil od brzegów Dźwiny, Berezyny i Kijowa, tutaj naraz zmuszona jest stanąć na miejscu, a potem, mimo rozpaczliwego oporu, mimo swej przewagi liczebnej – zaczyna się cofać. Po kilku dniach to już nie odwrót: to ucieczka, popłoch, katastrofa!” – Te słowa mogą brzmieć jak dość kwieciście zbudowany najkrótszy z możliwych opisów wojny polsko–bolszewickiej 1920 roku, stylizowana notatka z podręcznika historii. Ale nie jest współczesne streszczenie kampanii; to słowa naocznego świadka wydarzeń. Pisarz, teatrolog, krytyk – Adam Grzymała-Siedlecki, wydając w 1921 roku książkę „Cud Wisły”, mógł rzeczywiście śmiało stwierdzić: „wszyscy go pamiętamy”. Jednak sam tomik korespondencji wojennych autora, związanego przez wiele lat z Bydgoszczą, popadł na A-Sdi ea dml eGc kr zi y m a ł a lata w pewne zapomnienie.
Gdy literat szedł na boje… Kto chciałby dotknąć historycznych względnie reprintowanych egzemplarzy „Cudu” powinien poszukać 18 |
| Wrzesień 2012
w bibliotekach, czy zajrzeć do dawnej bydgoskiej pracowni pisarza przy ul. Libelta 5, gdzie dziś funkcjonuje Izba Pamięci. Książka przez długi czas była rarytasem. Dopiero niedawne wznowienie „wspomnień korespondenta wojennego z 1920 roku” przywraca pamięć o teatrologu i beletryście, który na zew obowiązku stawił się do służby literacko–wojskowej, podobnie jak w owym czasie uczynili choćby Stefan Żeromski, Eugeniusz Małaczewski, Emil Zegadłowicz, Edward Ligocki… Stanisław Rembek, autor przejmującej powieści „W polu”, po prostu walczył w okopach, pracując Reprodukcja kar t y t y tułowej karabinem, bagnetem, a p i e r w s z e g o w y d a n i a „ Cu d u W i s ł y ”. dopiero potem stalówką Fot. z archiwum autora pióra. Grzymała-Siedlecki w dniach polsko-rosyjskich walk przebywał m.in. we Lwowie, nad Zbruczem, w Warszawie, Płocku, na zniszczonym Podolu oraz był świadkiem trudnych narodzin tak zwanej Litwy Środkowej. Pozostawił szkice miejscami nieco rozwlekłe, egzaltowane czy staroświeckie w formie, ale na pewno osobiście autentyczne i interesujące. To opis polskich zrywów i nadziei, bohaterstwa, ale również lęków, umęczenia, tragedii. Warto przeczytać.
Jak to na wojence dla cierpliwych ładnie Grzymała nie tylko patrzy na wojnę. Mocno wpatruje się też w samego siebie, bez wątpienia do pewnego stopnia radując się wojenną przygodą, choć jako dorosły już mężczyzna doskonale wie, że kule ranią i zabijają. Nie zawsze jest to natomiast jasne dla młodziutkich żołnierzy – ochotników, których wędrowiec – korespondent co rusz spotyka i których szaleńczą odwagą i beztroską zachwyca się szczerze.
historia Są miejsca, gdy autor wyraźnie daje się porwać wojence oraz swemu nowemu, prasowemu fachowi. – Kto może być korespondentem wojennym? – zapytuje. I z egzaltacją odpowiada: – „[…] jeśli kto nie ma w sobie już nic z czteroletniego zdobywcy świata, który zatracił w sobie ochotę do widzenia coraz to nowej kępki niezapominajek, kto już nie czuje radości na widok każdej drogi, koleiny, krza, kosa, rzepaku i żyta, albo też kto zamiast tych cudów nie umie sobie podstawić nowych: człowieka i życia, komu już czas się dłuży, kto by nie szedł w wędrówce ciągle naprzód, dopóki go rozsądek nie przyłapie i nie sprowadzi do domu – ten nie może być korespondentem wojennym. Trzeba więc wszystkiego się domyślać, chwytać półsłówka, rozumieć monosylaby. I trzeba być cierpliwym! Trzeba nieraz jechać kilkadziesiąt godzin tam, dokąd pociąg kurierski zawozi pasażera w czasie pokoju za 4-6 godzin. Trzeba czekać na nędznych stacyjkach po pół doby, przesiadywać w kantynach dusznych jak czyściec, trzeba umieć się rozentuzjazmować wieścią, że pociągu dziś co prawda nie będzie, ale o godzinie 2 w nocy pójdzie lokomotywa albo eszelon z końmi kawaleryjskimi. Więc hajda między konie!” Nam zaś, współczesnym, trzeba nie przerażać się swoistą autopromocją pisarza, a śmiało ruszać na poszukiwanie wojennych epizodów i kilku naprawdę ciekawych obserwacji zawartych na kartach „Cudu Wisły”. Hajda więc między stronice!
Antychryst Budionny Dysputa nad „cudownym” wymiarem polskiego zwycięstwa w 1920 roku przypomina odwieczny ranking świąt, w którym Boże Narodzenie wymienia się miejscem na podium z Wielkanocą. Był cud czy go nie było? Grzymała obiektywnie z jednej strony przytacza felietonową genezę owego wyrażenia, tytułu kampanii, zaproponowanego przez Stanisława Strońskiego, z drugiej strony zaś – przy całej świadomości wysiłku organizacyjnego i bitewnego armii wraz z zapleczem – szuka w wojnie pierwiastka metafizycznego, „ponadtechnicznego”
Rok 1920; polsc y żo łnier ze w okopach. Fot. z archiwum autora
Z wielu miejsc bije głęboki podziw autora dla generała Józefa Hallera, który podobnie jak Grzymała widział wokół nie tylko zmagania dywizji i batalionów, burzę ognia i stali, ale również wielki test dla ducha poszczególnych ludzi i całych narodów. Siedlecki sporo uwagi poświęca kapelanowi Skorupce, arcybiskupowi Lwowa ks. Bilczewskiemu… Fascynuje też autora wiara ludzi prostych – katolików, unitów, prawosławnych. W wojującym ateizmie bolszewików Grzymała widzi szczególnie niszczycielską siłę, ale również ziarno ich niepewności i zmieszania, gdy dochodzi do konfrontacji z obrońcami uparcie wierzącymi w celowość wściekłej walki i bez rozpaczy ponoszącymi ofiary. Dla Grzymały to cud, cud naprędce sklejonej z trzech zaborów Polski. Wrzesień 2012 |
| 19
felieton #1
Piasek, niestrawność i ultrafiolet
„Znajdź pracę którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu”.
Egipt, Kreta, Aruba, Kamerun, Turcja, Kanary, Majorka, Tajlandia, Wyspy Bahama, Karaiby… we wszystkich tych miejscach i im podobnych niejednokrotnie nie byłem. Z upodobaniem i przyjemnością graniczącą z ekstazą nie bywam w nich co roku. W tym roku też tam zwyczajowo nie pojechałem. Dlaczego? Przez chichot losu. Jak twierdzi moja niskopienna rodzicielka, bujałem się (dosłownie i slangowo) w jej brzuchu prawie dziesięć miesięcy zanim lekarze wyciągnęli mnie przy pomocy szczypców (czy kleszczy, czy jakoś tak) wrzeszczącego „Nieeeee…!” na świat zewnętrzny. Wiedziałem, co robię, bo basen za darmo, pożywienie pozbawione konieczności przypominania fizjonomią rogacizny oraz owodnia, która chroni przed zakusami rogów od stołu i brukowych kamieni nie są przymiotami, które oddaje się bez walki i oporu. A już na pewno nie bez takiego wewnętrznego „bzie” oraz „brrr”. Powalczyłem więc jak potrafiłem najdłużej, ale walka tamta z góry skazana była na porażkę. Uszczknąłem prawie miesiąc. Los jednak ma to do siebie, że wie, co jego i kawałki z tortu zwanego szczęściem, które się mu podprowadzi, odbiera z nieuchronnością księgowego i ironią godną skrzywdzonego przez płeć piękną romantyka. I tu po raz pierwszy rozbrzmiał ów chichot, który dane mi jest słyszeć codziennie. Urodziłem się bowiem dokładnie w dzień wyznaczający astronomiczny początek lata. Ze wschodem słońca tamtego upalnego czerwcowego poranka minąłem się naprawdę o sekundy. I w związku z tym matka natura obdarzyła mnie rudymi włosami, białkiem w miejsce pigmentu i bardzo ciężką alergią na… słońce. Mocne, prawda? Śmieszne, co? No ja się przez pierwsze 10 lat mojego życia nie śmiałem, bo cefalgia (i to nie ta przedorgazmiczna) oraz poparzenia 20 |
| Wrzesień 2012
K o n fuc j usz
nie należą bynajmniej do doświadczeń in plus. Dlatego właśnie nie dana mi jest Aruba ni Egiptu plaże złote. Dana jest mi za to dość specyficzna perspektywa na zjawisko dziwnie w naszym kraju postrzegane i przez Polaków, mam wrażenie, wypaczane. Na zjawisko zwane wakacjami. Aspektów tego wynalazku jest wiele. Zacznijmy od najzimniejszego czyli od polskiego morza. Tendencja do własnoręcznego ograniczania swojej przestrzeni życiowej, która opanowała nie tylko kraj nasz nad Wisłą jest mi obca i nie rozumiem jej kompletnie. Otoczone płotami ze sztywnej siatki osiedla, place zabaw przypominające obozy szkoleniowe dla fanów klaustrofobii i wiecznie czuwające oczy kamer to już standard. Na Glinkach widziałem śmietnik opatrzony naklejką „Obiekt Monitorowany”. Śmietnik! Na rany wszystkich nieistniejących bogów! Kurioza tego typu wywołują u mnie dreszcz przerażenia i śmiertelną panikę przed rodakami, którzy demonowi tej paniki i strachu hołdują zamykając się coraz bardziej przed wolnością w imię tej wolności z resztą właśnie. „To nasze osiedle i będziemy tu robić co nam się podoba.” Z tym że tylko my i tylko na wyznaczonym terenie. Wolność?! Błagam. Tego typu zachowanie nie uderza jednak po twarzy tak mocno w mieście. Tu istnieją chociażby znikome przesłanki ku temu by tak właśnie postępować. Idiotyzm ten dotarł jednak również do krainy spokojności co wypełniona jest błękitem nieba i ugrem mokrego piasku. O siódmej trzydzieści rano dzielni tatusiowie o niezmiennie patyczkowatych odnóżach motorycznych, nad którymi wiszą gniazda piwa Szerszeń porośnięte nieokiełznaną żadnymi ostrzami szczeciną, rozstawiają parawany, para-namioty, rozgra o ograniczniki rzeczywistości
felieton i inne tego autoramentu ustrojstwa. Sapiąc nosowo znad zapalonego ledwo co papieroska „dbają” o to, by rodzinka miała swój kawałek plaży. Koniecznie „swój” właśnie. Niedzielony z resztą oddychającego pełną letniego odurzenia wszechświata. Miłościwie nam panujący nadredaktor supernaczelny rozłożył się z małżonką i córeczką bezpośrednio przy wodzie, nieograniczony folią czy brezentem, i na dzień dobry został chłośnięty fałszywą troską w postaci propozycji przeniesienia się gdzieś dalej gdyż, i tu cytat, „Biegające dzieci mogą państwa ochlapać”. Byli szanowni państwo nadredaktorstwo nad morzem! Chlapanie jest jakby, do jasnej cholery, kwintesencją całej tego typu wyprawy! Byli za blisko wody. Nie ograniczyli się. Nie oznaczyli uryną kolorowego materiału swojego terenu. Brak doświadczenia w plażowaniu, drogi Michale. Wstyd. Nie wyjeżdżając nad morze ani w inne miejsca opatulone w agresywne promieniowanie UV można rozkoszować się kolejnym przejawem letniego wypłaszczenia płata czołowego. Telewizja śniadaniowa to i tak na co dzień powód mojego bezlitosnego, ale i podszytego intelektualną paniką rechotu. W czasie wakacyjnym jednak szklany ekran (tak, wiem, jestem stary, ale to określenie chyba jeszcze w naszej mowie ojczystej funkcjonuje, więc złośliwemu śmieszki możecie sobie… darować) pęcznieje wręcz okresem ogórkowym, który charakterny jest w kuse spódniczki na czerwonych chodnikach, komentarze rodem z trzeciej klasy podstawówki, teleturnieje odgrzewane po czterech sezonach, odcinki seriali, które mają rację bytu tylko przy 40°C na zewnątrz i komfortowym, klimatyzowanym pokoju oraz gwałtowne zgłupienie prowadzących. Okazję miałem niewątpliwie nieciekawą obejrzeć dwie noce kabaretowe transmitowane przez kanał publiczny oraz komercyjny i poziom polskiego kabaretu wywołał u mnie wstrząs anafilaktyczny. Po ostatnim ukąszeniu przez żmiję zygzakowatą zostało mi trochę surowicy. Zaaplikowałem, zapaliłem papierosa i przeszło. Dobiła mnie odpowiedź na poolimpijskie pytanie dlaczego tak trudno zbadać jamajskich sportowców na ich rodzimej wyspie na okoliczność ich nieziemskich wyników w sportach różnorakich. Odpowiedź bowiem brzmiała: „Ciężko ich tam znaleźć, bo oni tam wszyscy śpiewają reggae”. Doszedłem do wniosku, że albo używam znacznie słabszych używek niż rozłożyście blondaśna prowadząca, albo zmuszony będę założyć (błędnie, oczywiście), że w publicznej TV ktoś mógł się posłużyć tak wysublimowanym żartem. Skakanie kciukiem po przyciskach na pilocie zaowocowało bólem rzeczonego członka oraz przerzuceniem się na wulgarny pokaz muzycznej siły w wykonaniu Pantery. Nie potrzebowałem wyciszenia. Potrzebowałem agresywnego wydostania się z kleiku, który mnie otoczył. Ludzie wyjeżdżają na wakacje z powodu głównie jednego. Tego podawanego przez znanego polskiego aktora w reklamie banku. Bo są raz do roku. Przyjaciel mój serdeczny zauważył ostatnio obwieszony miną i nastrojem burzowymi raczej i chmurnymi, że: „Zap……a człowiek przez całe dwanaście miesięcy,
żeby się doczekać jakichś dziesięciu dni i wyjechać generalnie po to, żeby się przekonać, że wcale nie ma na to ochoty, a nawet jak mu się chce, to utknie gdzieś w hotelu, z którego nie ma powrotu, bo linie lotnicze były powiązane z jakimiś kolesiami ze złotymi krzyżami na złotych łańcuchach. Szlag mnie trafia!”. Po czym napił się brązowo-złotej możliwości kontynuowania dywagacji, zapalił elektronicznego papierosa, zastanowił się nad rozbieżnością estetyczną tych poczynań i nie odzywał się już do końca wieczoru. Inny mój znajomy wyjeżdża co roku do tej samej miejscowości, w tym samym kraju i, pomimo istniejącej oczywiście możliwości, że robi to, bo jest to miejsce urokliwe i sentymentem dla niego nacechowane, siedzi tam w barze i chleje darmowe drinki. Bo to są wakacje i wyjechać trzeba. Szczególnie, jak skwar na zewnątrz taki, że i tak da się jedynie wlewać w siebie miejscowe trunki, czniając takie bezsensowne zajęcia jak zwiedzanie i doznawanie kultury co nam w miarę obcą jest. Niezmiennie słyszę relacje z wakacji składające się z wymiany danych dotyczących cen na perfumy w strefie wolnocłowej, informacji na temat tego, kto się gdzie porzygał i czym ziemię słońcem spaloną okraszał zupełnie, z jej punktu widzenia, niepotrzebnie. Będąc tak zwanym świńskim blondynem trzeba przecież odwiedzić miejsca, w których po dwóch godzinach ma się poparzenia entego stopnia na trzech czwartych powierzchni ciała i otarcia na pozostałej jednej czwartej. Trzeba, bo przecież są wakacje i bat korporacyjny trochę dalej od tyłka nam świszcze. Do kuriozalnych zgoła zachowań zaliczyć można (i tu nie konfabuluję jeno rzeczywistość zasłyszaną przytaczam): granie na laptopie w „fejsowe” gry podczas siedzenia na plaży, niewychodzenie z hotelowego pokoju przez całe osiem dni pobytu (bo za gorąco), mimo iż znało się dokładnie prognozę pogody na każdą godzinę owych dni ośmiu, zapisanie się na kurs pływania na „kajcie” (taki latawiec z deską) mimo wodowstrętu i to nie dla jego przezwyciężenia, ale dlatego, że był w ofercie oraz (i tu rysuję moją linię w piasku) sześciodniową wizytę na oddziale toksykologii po wygraniu zakładu w jedzeniu na czas potrawy, na którą uczulenie ma się wpisane w papierach ubezpieczeniowych. Czarodziejka gorzałka okazuje się często złą wiedźmą, która wyłącza nam płat sfałdowany tak samo, jak czyni to konieczność wyjazdu na wakacje. Bo są. Wszystkie moje zajęcia umożliwiają mi nieposiadanie konieczności posiadania wakacji. Szczęściarz ze mnie niewątpliwie. Tym, co tak nie mają polecam, co następuje: nie planujcie niczego, róbcie sobie wypady, gdy najdzie was ochota i niech trwają one tyle, na ile starczy w ich czasie naprawdę wybranych przez was wrażeń, a pewnego pięknego dnia kupcie dwa udka z rożna, dwie bułki, dwa ogórki małosolne i dwa piwa, i zabierzcie drogą wam osobę na górkę za miastem. Na dwie godziny. I chociaż słońce wam będzie deltę Nilu żłobić na rumianej twarzy, to żadna zakichana alergia wam wtedy przeszkadzać nie będzie. Gwarantuję. Szymon Andrzejewski Wrzesień 2012 |
| 21
F o t . Z b yZ i e l
22 |
| Wrzesień 2012
bydgoski insynuator kulturalny mało odpowiedzialny organ Ostre starcie Na wernisażu w Muzeum Fotografii wrocławska artystka A. Prusak-Cybulska tak się rozpływała nad urodą Bydgoszczy, że znany ironista (i też fotografik-artysta) Marian Mroziński nie wytrzymał i w trakcie tych hymnów pochwalnych kilka razy głośno interweniował nazywając to rozpływanie brzydkim kadzeniem podszytym interesownością. Dzielna wrocławianka nie dała się zbić z tropu ale radzimy p. Marianowi, aby w najbliższym czasie do Wrocławia się raczej nie wybierał.
Złotouści Spośród bydgoskich pretendentów do miana Mistrza Mowy Polskiej najlepsze papiery wydaje się mieć Janusz Kutta. W swoich pełnych swady i elokwencji tyradach tak potrafi łączyć staropolszczyznę z nowomową, że Bralczyk z Miodkiem mogą mu tylko pozazdrościć. Drugim takim, co tak nad Brdą językiem uwodził, był (i jest) Zdzisław Adamowski zwany w czasie swej ratuszowej przygody Zdzisławem Złotoustym.
Popłoch w TVB Dziennikarka telewizyjna Paulina Rubczak zwierzając się przy muzyce Magdzie Jasińskiej wyznała, iż jest „nieokiełznana, nieprzewidywalna i szalona”. Niby w TVB wszyscy już o tym wiedzą, a co niektórzy tego doświadczyli, to jednak kilku współpracowników p. Pauliny podniosło swoje stawki ubezpieczeniowe a przewidywalna, roztropna i zapobiegliwa Urszula Guźlecka zaczęła się rozglądać za prywatnym a osobistym ochroniarzem.
Zdzisława Prussa (102)
da Kapuścińskiego. Jak wieść gminna niesie mistrz reportażu gnany uczuciem wyższego rzędu zaszył się ongiś w gościnnym pokoju w okolicach Pl. Piastowskiego i tu pisał jedną ze swoich wczesnych i z czasem głośnych książek.
Lusterko wsteczne (-25) Ćwierć wieku temu (wrzesień 1987)
W ramach XXV Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego wystąpił znany w całej Europie Poznański Zespół Perkusyjny prowadzony przez mającego bydgoskie korzenie Jerzego Zagodzińskiego. Estrada Bydgoska zapraszała do Kinoteatru przy ul. Dwernickiego na występ Kapeli Czerniakowskiej w programie „Parapetówa”. W Wojewódzkim Ośrodku Kultury oglądać było można wystawę malarstwa poświęconą Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Kierownik literacki Teatru Polskiego Ewa Szymborska ubolewała, że Bydgoszcz uznaje przede wszystkim repertuar rozrywkowy, a na spektaklu „Wesela” było aż… 24 widzów. Na osiedlu Szwederowo w pawilonie przy ul. M. Konopnickiej otwarto pierwszą w tej dzielnicy księgarnię.
Między dłutem a piórem Teraz już wiemy, dlaczego bydgoski pomnik Marii Konopnickiej jest tak udany i ma w sobie tyle swoistego ciepła. Otóż, okazało się, że twórczyni tego monumentu, zmarła niedawno Krystyna Panasik też pisała wiersze, co prawda do szuflady, ale całkiem udane. Dobrze byłoby, aby te liryczne zapiski cenionej rzeźbiarki ujrzały światło dzienne. Nadarza się ku temu stosowna okazja gdyż w przyszłym roku Maria Konopnicka obchodzić będzie XX-lecie pobytu na Szwederowie.
Wywołani do tablicy Buszujący w bydgoskich annałach Jerzy Derenda odkrył, że amerykański pisarz J.D. Salinger zanim stał się „Buszujący w zbożu” przez czas pewien buszował po terenie bydgoskich zakładów mięsnych. Epizod ów uwieczniony został pamiątkową tablicą. A może by tak upamiętnić bydgoski epizod Ryszar-
Wrzesień 2012 |
| 23
wydarzenia Adresy bydgoskich instytucji kultury AKADEMIA MUZYCZNA
im. Feliksa Nowowiejskiego, ul. J. Słowackiego 7, 85-008 Bydgoszcz, tel. 523 210 582, www.amuz.bydgoszcz.pl 1
AKADEMICKA PRZESTRZEŃ KULTURALNA – APK, przy Wyższej Szkole Gospodarki, ul. Królowej Jadwigi 14. Galeria Nad Brdą, Muzeum Fotografii, Galeria DEBIUT. 2 ART GALERY Anny Osińskiej, ul. Gdańska 42, e-mail: annaosinska49@o2.pl, tel. 525 153 295, 604 313 266 3 Autorska Galeria Sztuki Małgorzaty Maciejewskiej, ul. Morelowa 9, 85-362 Bydgoszcz, tel. 502 714 888, www.artgalery.bydgoszcz.pl.
G
ALERIA 85 prowadzi Ewa Pankiewicz, ul. Gdańska 17, 85-006 Bydgoszcz, tel. 523 226 222. 17 Galeria ALIX, M. i M. Dobeccy, ul. Jezuicka 26. 18 aleria AUTORSKA Jan Kaja i Jacek Soliński, ul. Chocimska 5, 85-097 Bydgoszcz, tel. 608 596 314, www.autorska.pl, galeria@autorska.pl 8 Galeria DEBIUT przy APK, Marta Rosenthal-Sikora GALERIA DECORAF ul. Niedźwiedzia 5, tel. 523 220 613, www.decoraf.com.pl, Hanna Radkosz-Florkowska. 15
Bydgoskie Centrum Informacji,
ul. Batorego 2, 85-109 Bydgoszcz, bci@visitbydgoszcz.pl, www.visitbydgoszcz.pl 4
Galeria Francuska MISTRAL, przy WSG, prowadzi Henryka Stachowska prezes Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Francuskiej, ul. Garbary 2, budynek A, tel. 668 705 587. 11
BYDGOSKIE STOWARZYSZENIE ARTYSTYCZNE, ul. Pomorska 76, 85-051 Bydgoszcz, tel. 523 401 806, Prezes zarządu Wiesław Karpusiewicz.
Galeria GRAFFITI ul. Unii Lubelskiej 17, oferta dla młodzieży, prowadzi Anna Osińska, e-mail: annaosinska49@o2.pl, tel. 525 153 295, 604 313 266 9
5
BYDGOSKIE TOWARZYSTWO HERALDYCZNO-GENEALOGICZNE, ul. Wyczółkowskiego 21/1, tel. 523 413 291, prezes Paweł Bogdan Gąsiorowski.
GALERIA INNOWACJI UTP ul. Prof. S. Kaliskiego 7, 85-789 Bydgoszcz, kier. dr Anna Bochenek, czynne codziennie od 10-17
BYDGOSKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE, SOCIETAS SCIENTIARUM BYDGOSTIENSIS, BYDGOSZCZ SCIENTIFIC SOCIETY, ul. Jezuicka 4, 85-102 Bydgoszcz, tel./fax 523 222 268, www.btn.bydgoszcz.eu, prezes prof. dr hab. inż. Marek Bieliński, czynne: pon., czw. 14-15. 6
Galeria KANTOREK tel. 523 210 211, wstęp wolny, prezentacja i sprzedaż dzieł sztuki 10
Dom Kultury MODRACZEK,
ul. Ogrody 15, tel./fax 523 713 331, www.modraczek.smbudowlani.pl, e-mail: modraczek@tvogrody.com, abuzalska@smbudowlani.pl, dyr. Agnieszka Buzalska. Dom Kultury ORION, ul. 16 Pułku Ułanów Wlkp. 1, 85-319 Bydgoszcz, tel. 523 487 201, kierownik Nikoletta Stachura.
FILHARMONIA POMORSKA
dyrektor: Eleonora Harendarska, ul. Andrzeja Szwalbego 6, 85-080 Bydgoszcz. Rezerwacja telefoniczna w godz. 11-14, tel. 523 210 234; wew. 21, bilety@filharmonia.bydgoszcz.pl, www.filharmonia.bydgoszcz.pl 7
FUNDACJA „WIATRAK”, Prezes Fundacji: Ks. Krzysztof Buchholz ul. Bołtucia 5, 85-791 Bydgoszcz tel. 523 234 810, fax 523 234 811 www.wiatrak.org.pl, e-mail: sekretariat@wiatrak.org.pl, Biuro Fundacji „Wiatrak” czynne: pon.-pt. 8.00-20.00
24 |
GALERIA MDK 1 przy MDK nr 1, ul. Baczyńskiego 3 GALERIA MIEJSKA bwa dyrektor: Wacław Kuczma, 85-006 Bydgoszcz, ul. Gdańska 20, tel. 523 393 050, godz. otwarcia: wt.-czw.: 10-18, pt.: 12-20, sob.-niedz.: 11.30-16.30, w niedzielę wstęp wolny. bwa@galeriabwa.bydgoszcz.pl, www.galeriabwa.bydgoszcz.pl 12 GALERIA NAD BRDĄ przy APK, Karolina Prus. GALERIA NA PIĘTRZE Studio Działań Artystycznych, ul. Długa 27, 85-034 Bydgoszcz, tel. 515 452 040, 601 443 119, sda.dluga27@interia.pl, czynne: pon.-pt. 10.00-20.00, sob. 12.00-16.00 13 GALERIA NON FERE przy II Społecznym Liceum Ogólnokształcącym. GALERIA SZKŁA POLSKIEGO Waldemar Łachut, ul. Długa 39, tel. 698 879 887. 16
| Wrzesień 2012
GALERIE PRYWATNE: Galeria-Kawiarnia COLOMBINA, ul. Krasińskiego 5, 85-008 Bydgoszcz, tel. 523 228 023, Katarzyna Delert-Kalisz oraz Anita Gadzińska-Spiczonek. 14
Izba Pamięci
Adama Grzymały-Siedleckiego, WiMBP, ul. Libelta 5, tel. 523 238 207, czynne: wt. i pt. 13-18, śr. 10-15. 19
Klub ARKA, ul. M. Konopnickiej 24a, 85-124 Bydgoszcz, tel. 523 487 202, kierownik Nikoletta Stachura.
Klub HEROS, ul. Gen. W. Thomée 1, Bydgoszcz, tel. 523 430 004, kierownik Danuta Antkowiak. KLUB INSPEKTORATU WSPARCIA SIŁ ZBROJNYCH, ul. Sułkowskiego 52 a, 85-915 Bydgoszcz, tel. 523 783 550, kierownik Marek Trojan. Biblioteka Klubu IWsp SZ, tel. 523 783 668, kierownik Zdzisława Gajownik, czynna: pn. 10-15, wt., czw., pt. 13-18, sob. 10-15. Klub Miłośników Kaktusów, ul. M. Konopnickiej 24a, 85-124 Bydgoszcz, przewodniczący Jerzy Balicki, tel. 523 215 538, www.republika.pl/bkmk/ KLUB MIŁOŚNIKÓW AUSTRALII I OCEANII, ul. Plac Kościeleckich 8, pok. 8, Bydgoszcz, prezes Lech Olszewski, tel. 607 120 182, fax 052 321 32 60, www.kmaio.bydg.pl. 20 Klub ODNOWA, ul. Planu 6-letniego 38, tel. 523 631 867, e-mail:klubodnowa@interia.pl, www.klubodnowa.strefa.pl, kier. Grażyna Salemska. KLUB POLSKIEJ KSIĄŻKI, Hotel Centralny, ul. Dworcowa 85, tel. 523 432 452, Jolanta Kowalska oraz przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 4, tel. 523 412 504, Alicja Leśniak. 21 KLUB ŚWIATA KSIĄŻKI, ul. Dworcowa 85, tel. 523 454 698, kier. księgarni Mariola Zawisza. 21 KLUB ŚRODOWISK TWÓRCZYCH, ul. Batorego 1-3, tel./fax 523 228 715, 523 225 677, prezes Piotr Trella. 22 KOŁO FILMOWE przy Klubie POW, ul. Sułkowskiego 52a. Projekcje odbywają się w Kinoteatrze przy ul. Dwernickiego 1, tel. 523 783 550.
Miejskie Centrum Kultury,
ul. Marcinkowskiego 12, 85-056 Bydgoszcz, sekretariat@mok.bydgoszcz.pl, www.mok.bydgoszcz.pl 39
Młodzieżowy Dom Kultury Nr 1, ul. K.K. Baczyńskiego 3, 85-805 Bydgoszcz, tel. 523 755 349, Fax 523 450 628, e-mail: mdknr1bydgoszcz@go2.pl, www.mdk1.bydgoszcz.pl, dyr. Piotr Skowroński Młodzieżowy Dom Kultury nr 2, im. Henryka Jordana, ul. Leszczyńskiego 42, 85-137 Bydgoszcz, tel./fax 523 731 795, dyr. Adam Łętocha. Biblioteka Literatury Fantastycznej im. Janusza A. Zajdla – Gimnazjum Nr 20, ul. Tucholska 30, czynne: wt., śr. 16-19. Młodzieżowy Dom Kultury nr 4, ul. Dworcowa 82, 85-010 Bydgoszcz, tel./fax 523 224 413, e-mail: mdk4@cps.pl, www.mdk4.bydgoszcz.pl, dyr. Małgorzata Gładyszewska. 23 Młodzieżowy Dom Kultury nr 5, ul. Krysiewiczowej 8, 85-796 Bydgoszcz, tel./fax 523 485 002, dyr. Jolanta Wawrzonkowska, www.mdk5.bydgoszcz.pl, mdk@mdk5.bydgoszcz.pl. Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, ul. Berwińskiego 4, 85-044 Bydgoszcz, tel./fax 523 462 318, e-mail: muzeum@ukw.edu.pl, czynne: wt.-pt. 10-14, dyr. prof. dr hab. Adam Sudoł. 24 MUZEUM FARMACJI Apteki Pod Łabędziem, ul. Gdańska 5, tel. 523 220 187. 25 MUZEUM FOTOGRAFII – przy APK, Arkadiusz Blachowski. 2 MUZEUM KANAŁU BYDGOSKIEGO, przy III LO, ul. Nowogrodzka 3, www.muzeumkanalu.pl, tel. 693 765 075. MUZEUM OKRĘGOWE im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy: ul. Gdańska 4, 85-006 Bydgoszcz, Dyrektor Muzeum dr Michał F. Woźniak; Sekretariat: tel./fax 52 58 59 966, e-mail: sekretariat@muzeum.bydgoszcz.pl; www.muzeum.bydgoszcz.pl, www.exploseum.pl, Dział Edukacji i Promocji: tel. 52 58 59 910-15, e-mail: promocja@muzeum.bydgoszcz.pl; Biblioteka muzealna: tel. 52 58 59 916. Godziny zwiedzania Muzeum: wtorek – piątek 9.00-17.00, sobota, niedziela 11.00-18.00, poniedziałki – nieczynne Soboty – wstęp bezpłatny 26 MUZEUM OŚWIATY, ul. M. Curie-Skłodowskiej 4, tel. 523 426 590. MUZEUM WOJSK LĄDOWYCH, ul. Czerkaska 2, 85-641 Bydgoszcz, dyr. Mirosław Giętkowski, tel. 523 782 026, www.muzeumwl.pl.
wydarzenia
O
pera NOVA w Bydgoszczy dyrektor: Maciej Figas, ul. Marszałka Focha 5, 85-070 Bydgoszcz, tel. 523 251 502, Dział Promocji i Obsługi Widzów oraz przedsprzedaż biletów: tel. 523 251 655, fax 523 251 636. Kasa biletowa tel. 523 251 555. Obiekt dostosowany dla potrzeb osób niepełnosprawnych, www.operanova.bydgoszcz.pl 27
PAŁAC MŁODZIEŻY, ul. Jagiellońska 27,
85-097 Bydgoszcz, tel. 523 210 081, www.palac.bydgoszcz.pl, dyr. Joanna Busz. Tutaj: Galeria Pałac. 28
Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka im. Mariana Rejewskiego, ul. Skłodowskiej-Curie 4, 85-094 Bydgoszcz, tel. 523 413 074, www.pbw.bydgoszcz.pl, dyr. Ewa Pronobis-Sosnowska PIANOLA, ul. Jagiellońska 2, 85-067 Bydgoszcz, tel. 795 143 063 38 PROF-EUROPE Stowarzyszenie Nauczycieli Języka Francuskiego w Polsce, ul. Dworcowa 80, 85-010 Bydgoszcz. Prezes: Marta Samolej-Chmielewska, tel./fax 523 221 661 oraz 601 679 572, www.profeurope.pl. 29
STOWARZYSZENIE ARTYSTYCZNE „MÓZG”, www.stowarzyszenie.mozg.art.pl, ul. Gdańska 10, 85-006 Bydgoszcz, tel. 523 455 195 30
Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży, ul. Salezjańska 1, 85-792 Bydgoszcz, www.dominiczek.salezjanie.pl, tel. 523 447 401 lub 523 766 739.
TEATR PANTOMIMY „DAR”
www.dar.art.pl; e-mail: teatrdar@wp.pl tel. 523 407 468, 602 572 021, 602 257 675 TEATR POLSKI im. Hieronima Konieczki dyrektor: Paweł Łysak, al. Mickiewicza 2, 85-071 Bydgoszcz, tel. 523 397 841, Kasa Teatru czynna jest od wtorku do piątku w godz. od 12 do 18 oraz godzinę przed spektaklem: tel. 523 397 818, fax 523 397 840 lub bilety@teatrpolski.pl, www.teatrpolski.pl 31 TOWARZYSTWO MIŁOŚNIKÓW MIASTA BYDGOSZCZY, ul. Jezuicka 4, tel./fax 523 225 196, 523 454 434, www.tmmb.pl, e-mail: tmmb@neostrada.pl, skrytka pocztowa nr 17, 85-169 B 37, prezes Jerzy Derenda. Biuro Zarządu czynne we wt., śr., czw. 9-15, sklep TMMB z bydgostianami, ul. Długa 15, czynny: pon.-pt. 10-18, sob. 10-14. 6
TOWARZYSTWO INICJATYW KULTURALNYCH, ul. Dworcowa 62/2, 85-009 Bydgoszcz, tel. 523 213 371, prezes Maria Papała. 32
TOWARZYSTWO MUZYCZNE im. Ignacego Jana Paderewskiego, ul. ks. Piotra Skargi 7, 85-018 Bydgoszcz, tel./fax 523 270 291, prezes Felicja Gwincińska. 33 TOWARZYSTWO OPEROWE im. prof. Felicji Krysiewiczowej, ul. Focha 5, 85-006 Bydgoszcz, prezes Zenona Tomczak, tel. 603 993 852, sekretarz zarządu Danuta Święcichowska. 27 TOWARZYSTWO POLSKO-AUSTRIACKIE, Oddział B. ul. Stary Rynek 5, 85-104 Bydgoszcz, tel. 609 678 277, e-mail: lubomira.kubiak@gmail.com, prezes Lubomira Kubiak, dyżury w każdą drugą środę miesiąca. 34 TOWARZYSTWO POLSKO-NIEMIECKIE, ul. Fordońska 120. Dyżury we wtorki w godz. 13-16, e-mail: tpn1@wp.pl prezes Stanisław Puls, tel. 523 411 805; sekretarz Danuta Kucik, tel. 523 454 074. TOWARZYSTWO POLSKO-WŁOSKIE Stary Rynek 22-24 (III p., wejście przez KATALOGI), tel. 523 238 008, dyżury: 1. środa miesiąca godz. 17-19 www.api.bydgoszcz.pl; api@api.bydgoszcz.pl, prez. Elżbieta Renzetti. 35
TOWARZYSTWO PRZYJAŹNI POLSKOFRANCUSKIEJ, Siedziba na terenie WSG w Bydgoszczy ul. Garbary 2; bud.: H-01, Prezes: Małgorzata Panasewicz tel. 504 199 624, wiceprezes: Józef Owczarek, tel. 507 160 445 11 URZĄD MIASTA, ul. Sielanka 8a, www.bydgoszcz.pl, tel. 525 858 189, Biuro Kultury Bydgoskiej 36 Dyrektor Magdalena Zdończyk WĘDROWNICZEK – Klub Turystyczny, prezes Adam Czachorowski, tel. 523 251 635. WiMBP BIBLIOTEKA GŁÓWNA Bydgoszcz, ul. Długa 39, tel. 523 238 008, 523 399 200 – centrala; 523 287 390 – sekretariat, fax 523 287 390, e-mail: sekretariat@wimbp.bydgoszcz.pl, www.wimbp.bydgoszcz.pl Dyrektor: Ewa Stelmachowska 35 Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki Dyrektor: Maciej Puto, pl. Kościeleckich 6, 85-033 Bydgoszcz, wok@wok.bydgoszcz. com, tel. 52 585 15 01–03; Galeria Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej, kierownik: Katarzyna Wolska, tel. 52 322 22 36, galeria@wok.bydgoszcz.com, www.wok.bydgoszcz.com 37
Redakcja BIK prosi Państwa o weryfikację danych: bik@mok.bydgoszcz.pl Wrzesień 2012 |
| 25
wydarzenia Filharmonia Pomorska sobota, 8 IX 2012, godz. 19.00, Teatr Letni w Ciechocinku niedziela, 9 IX 2012, godz. 18.00, Zamek w Golubiu-Dobrzyniu
Wstęp wolny. Możliwość przejazdu autokarem z Bydgoszczy. Bilet na przejazd w cenie 10 zł do nabycia w kasie biletowej FP
REGION CHOPINA Orkiestra Kameralna Capella Bydgostiensis Waldemar Kośmieja, kierownictwo artystyczne Patryk Koralewski, fortepian Mozart – Serenada G-dur „Eine kleine Nachtmusik” KV 525 Chopin – Koncert fortepianowy f-moll op. 21
50. BYDGOSKI FESTIWAL MUZYCZNY
Haru Kitamika, pozytyw, klawesyn David Mayoral, instrumenty perkusyjne Anna Dego, taniec Korsykański kwartet wokalny BARBARA FURTUNA Via Crucis – muzyka kompozytorów włoskich XVII w. Giovanniego Felice Sancesa i Tarquinio Meruli oraz tradycyjna muzyka wokalna południa Włoch i Korsyki piątek, 14 IX 2012, godz. 19.00, Filharmonia
ŚPIEWY BUŁGARSKIEJ CERKWI PRAWOSŁAWNEJ SOFIJSKI CHÓR CHŁOPIĘCY (Bułgaria) Adriana Blagoeva, kierownictwo artystyczne Założony w 1968 pierwszy chór chłopięcy w Bułgarii, skupia chłopców w wieku od 8 do 15 lat z różnych szkół w Sofii. Jego repertuar jest zróżnicowany: od bułgarskiej muzyki chóralnej (utwory ludowe i prawosławne) do dzieł w różnych stylach muzycznych od XIV w. do naszych czasów. sobota, 15 IX 2012, godz. 19.00, Filharmonia niedziela, 16 IX 2012, godz. 19.30, Kościół św. Jakuba Apostoła w Toruniu
CHORAŁ GREGORIAŃSKI Wschodnie i zachodnie wpływy na tożsamość kulturową Europy 12 września – 5 października 2012 BYDGOSZCZ – TORUŃ – STRZELNO
INAUGURACJA FESTIWALU
środa, 12 IX 2012, godz. 19.00, Filharmonia
EUROPEJSKA MUZYKA DAWNA Zespół L’ARPEGGIATA (Francja) Christina Pluhar, kierownictwo artystyczne, teorba Raquel Andueza, sopran Vincenzo Capezzuto, śpiew Eero Palviainen, lutnia, arcylutnia Veronika Skuplik, skrzypce barokowe Doron Sherwin, kornet Z e s p ó ł L’A R P E G G I ATA ( Fr a n c j a)
Zespół wokalny HEINAVANKER (Estonia) Margo Kõlar, kierownictwo artystyczne(Estonia) czwartek, 20 IX 2012, godz. 19.00, Filharmonia piątek, 21 IX 2012, godz. 19.00, Sala Mieszczańska Ratusza Staromiejskiego w Toruniu
MUZYKA ORIENTU Maria Pomianowska, śpiew, fidel płocka, sarangi, suka, kamancze, er-hu, morin-hur, słowo, twórca projektu Mohammad Rasouli, ney, daff, tar (Iran) Dima Gorelik, instrumenty szarpane (Izrael) Bartłomiej Pałyga, śpiew alikwotowy i gardłowy, bas, bęben, drumla, flety Suita Jedwabnego Szlaku piątek, 21 IX 2012, godz. 19.00, Filharmonia
PAMIĘCI DYREKTORA ANDRZEJA SZWALBEGO Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej Takao Ukigaya, dyrygent (Japonia) Olga Pasiecznik, sopran Mozart – recytatyw, aria i cavatina „Ah, lo previdi!” KV 272 Mozart – aria „Chi sà, chi sà, qual sia” KV 582 Mozart – aria „Vado, ma dove, o dei” KV 583 Beethoven – III Symfonia Es-dur „Eroica” 11 listopada przypada 10. rocznica śmierci dyrektora Andrzeja Szwalbego – pierwszego, wieloletniego Dy-
26 |
| Wrzesień 2012
wydarzenia rektora Filharmonii Pomorskiej, Honorowego Dyrektora Filharmonii Pomorskiej i Honorowego Obywatela Bydgoszczy. Powojenna kultura Regionu wiele zawdzięcza śp. dyrektorowi Szwalbemu, także dzięki niemu na muzycznej mapie Polski pojawiły się bydgoskie festiwale. Tym koncertem pragniemy złożyć hołd i uczcić Jego pamięć, bowiem Filharmonię – swoje „dziecko”, pasję życiową oraz muzykę kochał nade wszystko. sobota, 22 IX 2012, godz. 19.00, Kościół św. Trójcy i NMP w Strzelnie
EUROPEJSKA MUZYKA DAWNA Zespół wokalny BORNUS CONSORT Marcin Bornus-Szczyciński, kierownictwo artystyczne dawne polskie pieśni oraz utwory św. Hildegardy z Bingen W szacownych murach romańskiej, z przełomu wieków XII i XIII, świątyni wystąpi Bornus Consort – zespół, który zajmuje się głównie monodią liturgiczną XIII stulecia. środa, 26 IX 2012, godz. 19.00, Filharmonia czwartek, 27 IX 2012, godz. 19.30, Kościół św. Jakuba Apostoła w Toruniu
ŚPIEWY ROSYJSKIEJ CERKWI PRAWOSŁAWNEJ
językiem muzycznym, preferuje stosowanie wielkich mas brzmienia, eksponuje melodię i ma skłonność do wywoływania silnych emocji. Dotyczy to zarówno utworów nawiązujących do muzyki ludowej, w szczególności folkloru podhalańskiego, jak i dzieł narodowo-religijnych, odzwierciedlających głęboką wiarę i patriotyzm kompozytora”. Podobne środki warsztatowe wykorzystuje kompozytor również w muzyce filmowej i w tej dziedzinie zdobył wielką światową sławę; Wojciech Kilar zawsze twierdził, że muzyka filmowa nie jest dla niego najważniejsza, dlatego też nadal powstają dzieła muzyki „poważnej”. Dzieła Mistrza zawsze zajmowały poczesne miejsce w planach Filharmonii Pomorskiej, i tym koncertem składamy głęboki, pełen podziwu i atencji ukłon w stronę Szanownego Jubilata. Niedziela, 30 IX 2012, godz. 19.00, Filharmonia Poniedziałek, 1 X 2012, godz. 19.30, Kościół św. Jakuba Apostoła w Toruniu
DAWNA MUZYKA HISZPAŃSKA Chór Chłopięco-Męski ESCOLANIA DE MONTSERRAT (Hiszpania) Bernat Vivancos, kierownictwo artystyczne Mercè Sanchís, organy utwory ze zbiorów Klasztoru w Montserrat
CHÓR MNICHÓW Z MONASTYRU WAŁAAM (Rosja) Michaił Ruzanow, kierownictwo artystyczne Piątek, 28 IX 2012, godz. 19.00, Aula Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu Sobota, 29 IX 2012, godz. 19, Filharmonia
UROCZYSTY KONCERT Z OKAZJI OBCHODÓW W 2012 80. Rocznicy urodzin Wojciecha Kilara Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej Chór Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu Chór Collegium Medicum UMK im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy Chór Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy Tadeusz Wojciechowski, dyrygent Beata Bilińska, fortepian Arkadiusz Kaczyński, przygotowanie Chóru UMK Janusz Stanecki, przygotowanie Chóru Collegium Medicum UMK Agnieszka Sowa, przygotowanie Chóru UTP Szymanowski – Uwertura koncertowa E-dur op. 12 Kilar – II Koncert fortepianowy, Victoria, Exodus Wojciech Kilar to jeden z najbardziej utalentowanych i najbardziej popularnych w świecie polskich kompozytorów przełomu wieków XX i XXI. Tworzy muzykę klasyczną i filmową charakterystyczną, rozpoznawalną i jest wierny przyjętej stylistyce właściwie do dziś. „Rezygnując niemal całkowicie z awangardowych środków technicznych, wciąż operuje uproszczonym
Środa, 3 X 2012, godz. 19.00, Filharmonia
Philip Pickett and the MUSICIANS OF THE GLOBE (Wielka Brytania) Czwartek, 4 X 2012, godz. 19.00, Filharmonia
BACH – WIELKA MSZA H-MOLL Piątek, 5 X 2012, godz. 19.00, Filharmonia
UROCZYSTE ZAKOŃCZENIE FESTIWALU W dniach 13-14 września 2012 Festiwalowi towarzyszyć będzie Konferencja Słowianoznawcza „Kultura, literatura, myśl filozoficzna oraz język Słowian wschodnich i południowych w powiązaniach, wzajemnych oddziaływaniach międzykulturowych”. Inf. Mariola Grochowina
Wrzesień 2012 |
| 27
wydarzenia Galeria Miejska bwa PAWEŁ LEWANDOWSKI-PALLE. Wieloobrazowość
KRZYSZTOF GRUSE Zbiór otwarty – wybór prac z lat 1986-2012
Wystawa czynna do 23.09.2012
otwarcie wystawy: 29.09.2012, godz. 18.00, wystawa czynna będzie do 28 października Od 29 września 2012 w Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy prezentowana będzie wystawa Krzysztofa Gruse pt. „Zbiór otwarty – wybór prac z lat 1986-2012”.
W tekście autorskim w katalogu do wystawy artysta pisze: „W chwili rozpoczęcia malowania nie znam ostatecznego kształtu, bowiem pomysły krystalizują się w długim procesie malowania. Przesłanie, idea, zawartość treściowa dzieła zmienia się, stając się często odległą od zamierzenia. W procesie powstawania obiektu malarskiego jest dostatecznie wiele miejsca także dla improwizacji. Ufam w twórczą moc przypadku”.
Kr z ysz tof Gruse, Polska jest taka spokojna, 20 09
IWONA BANASZEWSKA. Malarstwo otwarcie wystawy: 18.08.2012, godz. 18.00, wystawa czynna do 16.09.2012. Wystawa malarstwa Iwony Banaszewskiej w Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy jest formą nagrody specjalnej przyznanej przez dyrektora Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy Wacława Kuczmę w Ogólnopolskim Przeglądzie Malarstwa Młodych „Promocje 2009” w Legnicy.
Krzysztof Gruse urodził się w 1957 roku w Bydgoszczy, malarz, poeta, członek ZPAP w Bydgoszczy i artclubu w Kolonii (Niemcy), współzałożyciel grupy artystycznej Szkoła Bydgoska (Krzysztof Gruse, Stanisław Stasiulewicz, Zbigniew Zieliński), autor Teorii Średniości, do której wprowadzenie opublikował w książeczce wydanej w klubie Mózg w 2000 r., autor czterech tomików wierszy; „Wszystko jedno“ (Bydgoszcz 1996), „Wiersze wojenne“ (Warszawa 1997), „Fosforyzujący pies“ (Siedlce 2007) oraz dotychczas nie wydane „Wiersze Średnie” (1996). Obecnie mieszka w Bochum (Niemcy), gdzie również współtworzy lokalną scenę artystyczną (Galeria Rottstrasse 5, FKT-Freies Kunst Territorium). Swoje prace pokazuje publiczności od 20-tu paru lat. Uczestniczył w wielu wystawach zbiorowych w kraju i za granicą, organizował też pokazy indywidualne.
Galeria Miejska bwa, Galeria BRDA
Piotr Tołoczko – Biografia linii
Wystawa czynna do 15.10.2012 Od 29 maja 2012 w Galerii Brda, działającej pod patronatem Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy czynna jest wystawa prac graficznych Piotra Tołoczki zatytułowana „Biografia linii”. „W jego pracach odnaleźć można motorykę ręki wspartej narzędziem, która jest jak pantograf w połączeniu z kodami impulsu zrodzonymi w mózgu. Autor uświadamia nam, iż zapisy te to nie wy28 |
| Wrzesień 2012
wydarzenia łącznie studium gestu. To nie tylko kaligrafia, to nie jest również psychografologia twórcza, o którą można było by się pokusić śledząc jego twórczą drogę. Artysta sam podkreśla: „Staram się określić znaczenie gestu w opozycji do linii prostej”. Uświadamia nam tym samym, iż dzięki rozwojowi techniki zapisu i jej doskonałości, dysponujemy materiałem porównawczym, który jest przełomem do dalszych poszukiwań. (…)” Sebastian Mikołajczak
SEMINARIA FILMOWE 11.09.2012, 18.09.2012 – godz. 18.00
Seminaria Filmowe – Prolog CAMERA OBSCURA 2012
Prezentacja reportaży zgłoszonych do konkursu festiwalowego 2012. 17-22.09.2012
Projekt „Otworzenie – spotkania z fotografią otworkową”
Galeria Miejska bwa Galeria Kantorek wernisaż 7.09.2012, godz. 18.00, wystawa czynna do 29 września
Dariusz Stopikowski. asamblaże – assemblages Dariusz Stopikowski. Urodzony 27 czerwca 1957 roku w Grudziądzu. Studiował na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Dyplom z zakresu malarstwa w pracowni prof. Stanisława Borysowskiego uzyskał w roku 1983. Zajmuje się malarstwem, asamblażem (assemblage), fotografią, projektowaniem i realizacją sztuki użytkowej, grafiką komputerową. Prace prezentował na wystawach w kraju i za granicą. Członek ZPAP.
17-22.09.2012
Warsztaty 21.09.2012, godz. 19.00, wystawa czynna do 28.10.2012
Wernisaż wystawy „Otworzenie – spotkania z fotografią otworkową” Z pasji, która łączy, tematu, który fascynuje i inspiruje do działania, zrodziło się Otworzenie – spotkania z fotografią otworkową, które odbywać się będzie w Bydgoszczy 17-22 września 2012 r. Tegoroczna edycja Spotkań jest częścią 9 Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Reportażu – CAMERA OBSCURA. Mając wiele punktów stycznych z ideą festiwalu Otworzenie poprzedzi właściwe wydarzenia imprezy, stanie się prologiem kierującym uwagę na samo zagadnienie camera obscura i fotografii otworkowej, która jej mechanizm wykorzystuje. Szczegółowe informacje na str. 43 inf. Danuta Pałys
Autor przedstawi 21 prac powstałych w latach 1988-2012. Są to kompozycje tworzone z przedmiotów gotowych, uzyskujących w konstruowanych obiektach nowy, inny wymiar znaczeniowy. To bardzo specyficzny obraz świata Dariusza Stopikowskiego, pewnego rodzaju komentarz do rzeczywistości, którego rozszyfrowanie znane jest tylko samemu artyście. Posługując się metaforą, wkraczając w krąg surrealizmu, autor daje odbiorcy możliwość różnorodnej, bogatej interpretacji, odczytania zawartego w nich sensu. Prace te, stwarzane pod wpływem fascynacji sztuką Władysława Hasiora, mają swoją określoną formę – zachowują zawsze charakter obrazu. Każdą kompozycję zamyka, czy ogranicza rama będąca mocnym elementem powstałego przestrzennego obiektu. Bo Dariusz
Dariusz Stopikowski, Pejz aż yk Polski – Z e g a r z K u k u ł k ą , 19 9 4 , 10 8 , 0 ×78 , 0 c m
Stopikowski jest malarzem, który odstąpił – „na chwilę” – od farb i werniksów na rzecz asamblażu. inf. Elżbieta Kantorek
Parafia Ewangelicko-Augsburska (Luterańska) Koncerty z okazji 90. rocznicy powstania Parafii, 115. rocznicy pamiątki poświęcenia Kościoła: 15.09.2012, sobota, godz. 18.00, Kościół Zbawiciela przy ulicy Warszawskiej – Plac Zbawiciela
Koncert zespołu MagBet z Wrocławia Magdalena Czopka – harfa Beata Wołczyk – skrzypce
22.09.2012, sobota, godz. 18.00, Kościół Zbawiciela przy ulicy Warszawskiej – Plac Zbawiciela
Koncert zespołu muzyki dawnej Collegium Vocale Bydgoszcz inf. ks. Marek Loskot
Wrzesień 2012 |
| 29
wydarzenia Opera Nova w Bydgoszczy
M y Fa i r L a d y, f o t . M a r e k C h e ł m i n i a k
7, 8, 9, 11 września 2012, godz. 19.00
MY FAIR LADY musical Fredericka Loewego Alana J. Lernera Kierownictwo muzyczne Maciej Figas Reżyseria Maciej Korwin Scenografia Jerzy Rudzki Kostiumy Barbara Ptak „Twoja mowa cię zdradza” – tym biblijnym cytatem można najkrócej streścić historię „pani z Myfair”, czyli prostej dziewczyny o prymitywnym języku, która aspiruje do pozycji dystyngowanej damy z londyńskiej socjety. Libretto do „My Fair Lady” powstało na podstawie komedii Georga Bernarda Shawa pt. „Pigmalion”. Tytuł ten odwołuje się do greckiego mitu o cypryjskim królu-rzeźbiarzu Pigmalionie, który stworzył tak piękny posąg kobiecy, iż się w nim zakochał. Bogini Afrodyta zamieniła rzeźbę w żywą kobietę. Motyw Pigmaliona i stworzonej przez niego Galatei pojawiał się często w poezji, muzyce, malarstwie. Głównym wątkiem komediowego „Pigmaliona” jest uczucie, jakie połączy profesora fonetyki i mizoginika – Higginsa, z krzykliwą londyńską kwiaciarką – Elizą, z której (na mocy zakładu) profesor uczyni damę z najlepszego towarzystwa. Oparty na dramacie Shawa musical „My Fair Lady” jest jednym z największych światowych sukcesów tego gatunku. Wspaniałe kostiumy, pogodna i wartko tocząca się historia, dobre dialogi i najlepsze z wszystkiego – świetna muzyka, czynią z „My Fair Lady” musical zawsze zachwycający. 30 |
| Wrzesień 2012
15, 16 września 2012, godz. 17.00
JAŚ I MAŁGOSIA opera baśniowa Engelberta Humperdincka Kierownictwo muzyczne Jerzy Wołosiuk Reżyseria Cezary Domagała Scenografia Małgorzata Szydłowska Choreografia Marek Zajączkowski Reżyseria świateł Bogumił Palewicz Przygotowanie chóru dziecięcego Izabela Cywińska
Jaś i Małgosia, fot. Marek Hofman
wydarzenia Dawno, dawno przed laty w weimarskiej Operze Dworskiej odbyła się premiera operowej baśni… Adelheid Wette młodsza siostra kompozytora Engelberta Humperdincka opracowała inscenizację znanej baśni braci Grimm pt. „Jaś i Małgosia” i poprosiła swego brata, asystenta Wagnera, o skomponowanie muzyki. Utwór, który w zamyśle miał być rodzinną zabawa przerodził się w wymagającą niezłych głosów i dużej orkiestry operę. Pierwsze wykonanie „Hansel und Gretel” poprowadził w Weimarze Richard Strauss. Chociaż Humperdinck komponował „Jasia i Małgosię” pod wpływem Ryszarda Wagnera, którego asystentem był w Bayreuth podczas pracy nad Parsifalem, w warstwie muzycznej udało mu się zachować całą lekkość i wdzięk ludowej opowiastki. 22, 23, 25, 26 września 2012, godz. 19.00
RUSAŁKA opera Antonina Dvořáka Kierownictwo muzyczne Maciej Figas Reżyseria Kristina Wuss (Niemcy) Scenografia i kostiumy Mariusz Napierała Choreografia Iwona Runowska Współpraca muzyczna Jerzy Wołosiuk Przygotowanie chóru Henryk Wierzchoń Genialna muzyka, w której można zakochać się. Scenografia najbardziej „bydgoska” z wszystkich stworzonych na scenie Opery Nova. Liryczna opowieść o Rusałce przenosi widzów… do XIX-wiecznej Bydgoszczy, gdzie wśród rozpoznawalnych elementów architek-
tonicznych miasta toczy się tragiczna historia uczucia mieszkańców dwóch światów: wodnego i ziemskiego. Realizatorom udało się zachować urok romantycznej baśni, fantastycznej ballady, przy odwoływaniu się do malarstwa prerafaelitów i wykreowaniu nastroju letniej nocy – mgieł unoszących się nad wodą, księżyca – cichego świadka miłości niemożliwej. 30 września 2012, godz. 17.00
„Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” balet Bogdana Pawłowskiego kierownictwo muzyczne Henryk Wierzchoń choreografia Henryk Konwiński scenografia Anna Sekuła Krasnoludki – te cudowne i pożyteczne istoty znane są w folklorze całej Europy. Niemieccy bajkopisarze, bracia Grimm, obdarzyli je szlachetnymi cechami i uczynili je przyjaciółmi pięknej królewny. Historia o „Królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach” stała się jednym z rozpoznawalnych znaków współczesnej masowej kultury: wielokrotnie wydawana, ekranizowana (popularna szczególnie animowana wersja disneyowska), doczekała się także uwiecznienia w formie baletu… „Śnieżka…”, skomponowana przez Bogdana Pawłowskiego w 1970 r., przyniosła autorowi ogromną popularność i nie słabnącą sympatię młodych widzów. inf. Ewa Chałat
Akademia Muzyczna CXXVI KONCERT PAŁACOWY 23.09.2012, niedziela, godz. 17.00, Pałac w Lubostroniu Renata Marzec, wiolonczela Magdalena Swatowska, fortepian Renata Marzec jest absolwentką Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy. Studia ukończyła w 1990 roku w klasie wiolonczeli prof. Romana Sucheckiego. Uczestniczyła w Mistrzowskich Kursach Muzycznych w Łańcucie oraz w Ogólnopolskim Konkursie Muzyki Kameralnej w Łodzi. Pracę zawodową związała przede wszystkim ze swoją macierzystą uczelnią, w której jako profesor prowadzi klasę wiolonczeli oraz akademickie zespoły kameralne, głównie tria, kwartety i kwintety fortepianowe.
Marii Szwajgier-Kułakowskiej. W roku 1990 brała udział w V Międzynarodowym Konkursie Muzyki Kameralnej w Paryżu (duet z Pawłem Radzińskim). W roku 2003 na dwóch ogólnopolskich konkursach została uhonorowana wyróżnieniami dla najlepszego akompaniatora (Akademicki Konkurs Klarnetowy we Włoszakowicach, Konkurs Miniatura 2003 w Bydgoszczy). W latach 20022006 współtworzyła trio fortepianowe z Katarzyną Cąbrowską (skrzypce) i Renatą Ratajczak (wiolonczela). Bilety na Koncerty Pałacowe można nabywać w Pałacu w Lubostroniu pół godziny przed koncertem.
inf. Anna Cudo
Magdalena Swatowska jest absolwentką Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy. Studia pianistyczne ukończyła w 1989 roku w klasie prof. Wiesławy Ronowskiej. Uczestniczyła w Mistrzowskich Kursach Muzycznych w Łańcucie, gdzie swoje zainteresowania kameralistyką rozwijała pod kierunkiem prof. Wrzesień 2012 |
| 31
wydarzenia Muzeum Okręgowe im. L. Wyczółkowskiego 15 września 2012, godz. 17.00-00.00
Bydgoska Noc Muzealna
w ramach XX Europejskich Dni Dziedzictwa Tajemnice codzienności W programie m.in.: Spichrze nad Brdą, ul. Grodzka 7-11 18.00-19.00 – Z szafy naszych babć i prababć. Moda w latach 20. i 30. XX w. – zajęcia dla dzieci (obowiązują wcześniejsze zapisy pod numerami telefonów: 52 58 59 910, 911 lub 914) 18.00-21.00 – Ekskalibur – interaktywny pokaz fechtunku w wykonaniu grupy rekonstrukcji historycznej „Maximus”
przygotowanych potraw: podpłomyków z miodem, jajek po bretońsku oraz chleba ze smalcem. Kowal – pokaz wykuwania różnych przedmiotów, m.in.: grotów włóczni i strzał, zbroi rycerskich oraz noży. Plecenie kolczugi – zapoznanie z dwiema metodami plecenia zbroi rycerskiej; widzowie będą mieli możliwość własnoręcznego wykonania fragmentu kolczugi. Nauka fechtunku – pokaz technik szermierczych z XV w.; fechmistrz zaprezentuje także różne rodzaje broni białej, obuchowej oraz opancerzenia; chętni będą mogli pobrać lekcje podstaw fechtunku oraz przymierzyć średniowieczną zbroję. 20.00-22.00 – Życie codzienne na ziemi bydgoskiej we wczesnym średniowieczu – pokaz zabytków 22.00 – Pewnego dnia w bydgoskim grodzie – oprowadzanie po staropolsku Europejskie Centrum Pieniądza, ul. Mennica 4 Od godz. 18.00 – Zrób sobie monetę – wybijanie żetonu pamiątkowego Roku Leona Wyczółkowskiego 20.00 – Tajemnice warsztatu mincerza – oprowadzanie po wystawie
N auk a fe chtunku, G rup a R eko ns tr ukcji His tor yc zn ej M a x imus , fot . B eat a Paw lick a
20.00 – Od Starego Rynku do pl. Wolności. Spacer ulicami międzywojennej Bydgoszczy – oprowadzanie po wystawie 21.00 – Fin de siècle. Rzemiosło artystyczne i fonografia ze zbiorów własnych Muzeum – oprowadzanie po wystawie Zbiory Archeologiczne, ul. Mennica 2 17.00-19.00 – Kolorowe fantazje – warsztaty zdobienia papieru techniką marmurkową dla dzieci 18.00-21.00 – (Pod) Ciśnienie na sztukę – prezentacja wybranych technik konserwacji malarstwa 18.00-22.00 – Dawne rzemiosło – prezentacja różnych form średniowiecznego rzemiosła w wykonaniu grupy rekonstrukcji historycznej „Maximus”, podzielona na stanowiska: Warsztat tkacki – pokaz dawnej metody tkania materiałów; widzowie będą mieli możliwość własnoręcznego wykonania fragmentu tkaniny. Kuchnia dawna – prezentacja kuchni średniowiecznej, metod gotowania oraz przepisów; w ramach stanowiska przewidziana jest także degustacja 32 |
| Wrzesień 2012
Galeria Sztuki Nowoczesnej, ul. Mennica 8 17.00-19.00 – O! Holender – warsztaty plastyczne dla dzieci – malowanie kafli w stylu holenderskim (obowiązują wcześniejsze zapisy pod numerami telefonów: 52 58 59 910, 911 lub 914) 18.00 – Galeria Sztuki Nowoczesnej – oprowadzanie po wystawie 20.00-21.00 – Sekrety animacji komputerowych – spotkanie z Alicją Adamkiewicz, studentką Pracowni Grafiki Multimedialnej w Zakładzie Grafiki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu Dom Leona Wyczółkowskiego, ul. Mennica 7 21.00-22.00 – Wyczółkowski znany i nieznany – oprowadzanie po ekspozycji Przystań na Wyspie Młyńskiej 17.00-21.00 – zwiedzanie statku, który przypłynie z Torunia w ramach Rejsu Wyczóła. Exploseum – Centrum techniki wojennej DAG Fabrik Bromberg 17.00-20.00 – możliwość samodzielnego zwiedzania ekspozycji poświeconej historii broni i uzbrojenia (budynek 1115) 17.00-20.00 – Poligon Exploseum – możliwość skorzystania ze strzelnicy ASG (IPRON Consulting) 17.00-20.00 – Do broni! – prezentacja polskiego uzbrojenia z czasów II wojny światowej (Stowarzyszenie Miłośników Historii i Oręża w Bydgoszczy) 17.30, 18.30, 19.30 – Wybuchowe zabawy – pokazy chemiczne (Muzeum Mydła i Historii Brudu) Na wydarzenia Bydgoskiej Nocy Muzealnej – WSTĘP WOLNY
wydarzenia 9 września 2012, godz. 12.00-14.30, Galeria Sztuki Nowoczesnej, ul. Mennica 8 Spotkanie z cyklu Niedziela w Muzeum pt.
Na dworze króla Augusta w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa Tajemnice codzienności. Spotkanie zorganizowane z okazji ogłoszonego przez Uniwersytet Jagielloński Roku Hugona Kołłątaja. W programie m.in. wspólne rysowanie komiksu na temat życia Kołłątaja oraz pokaz walka bronią białą. 23 września 2012 (niedziela), godz. 13.00, Galeria Sztuki Nowoczesnej, ul. Mennica 8 oraz Spichrze przy ul. Grodzkiej 7-11. Wystawa czynna do 2 grudnia 2012 r.
Otwarcie wystawy „Wielość w jedności. Techniki wklęsłodruku w Polsce po 1900 roku” Prezentowana obecnie wystawa retrospektywna włączona została do tegorocznego – jubileuszowego programu Międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie. Ekspozycja nawiązuje do wystawy i sesji naukowej Wielość w jedności. Drzeworyt w Polsce po 1900 roku, zorganizowanej w bydgoskim Muzeum w 2009 roku. W ramach współpracy z krakowskim Stowarzyszeniem MTG w kolejnych latach planujemy kontynuację naszego cyklu wystaw, prezentując zasadnicze grupy technik graficznych, następujące w historii po druku wypukłym i wklęsłym – druk płaski oraz techniki cyfrowe i grafikę multimedialną. Wystawa Wielość w jedności. Techniki wklęsłodruku w Polsce po 1900 roku będzie obrazowała dzieje jednej z klasycznych już grup technik graficznych – wklęsłodruku. Na ekspozycji przedstawimy zespół ponad 200 plansz graficznych, autorstwa wybitnych twórców, dla których główną formę artystycznej wypowiedzi od strony warsztatowej stanowił i stanowi druk wklęsły. Tradycyjne techniki metalowe, zarówno cięte (miedzioryt, mezzotinta, sucha igła), jak i trawione (akwaforta, akwatinta, miękki wer- Agnieszka Cieślińska- Kawecka, Ona Figura, z c yk lu Figuracje, niks, odprysk) uzupełnią 20 09, intaglio (sitodruk , chine techniki wklęsłodruku colle, sucha igła, sz ablon [ko lor]), wł. autork i
realizowane na nietypowych podłożach (fluoroforta, ceratoryt i aktualne niekonwencjonalne rozwiązania). Pomiędzy tym bogactwem samodzielnych technik zaistnieją grafiki wykonywane w technikach mieszanych i autorskich. Ponad stuletni przegląd dziejów polskiej grafiki, zawężony do realizacji w druku wklęsłym, będzie równocześnie przeglądem zmieniających się kierunków i tendencji stylistycznych, od przedstawień inspirowanych impresjonizmem i symbolizmem, do scen utrzymanych w klimacie młodopolskim lub mieszczących się w konwencji realistycznej, poprzez awangardowe poszukiwania formy aż do najnowszych realizacji, najczęściej nie pozbawionych odniesień do form przedstawieniowych. Barbara Chojnacka
Wystawy czasowe: Europejskie Centrum Pieniądza, ul. Mennica 4 „Pieniądz PRL” Wystawa czynna do dnia 7 stycznia 2013 r. Galeria Sztuki Nowoczesnej, ul. Mennica 8a „Wokół daru Franciszki i Leona Wyczółkowskich” Wystawa czynna do 2 września 2012 r.
Wystawy stałe: Spichrze nad Brdą, ul. Grodzka 7-11 „Bydgoscy mistrzowie malarstwa” Spichrze nad Brdą, ul. Grodzka 7-11 „Fin de siècle. Rzemiosło artystyczne i fonografia ze zbiorów własnych Muzeum” Spichrze nad Brdą, ul. Grodzka 7-11 „Od Starego Rynku do placu Wolności. Spacer ulicami międzywojennej Bydgoszczy” ul. Dąbrowa „EXPLOSEUM – centrum techniki wojennej DAG Fabrik Bromberg” Zbiory Archeologiczne, ul. Mennica 2 „W grodzie Bydgosta. Tajemnice życia wczesnośredniowiecznych mieszkańców Bydgoszczy i okolic” Europejskie Centrum Pieniądza, ul. Mennica 4 „Mennica bydgoska” Leon Wyczółkowski, ul. Mennica 7 „Leon Wyczółkowski (1852-1936), malarstwo, rysunek, grafika” Galeria Sztuki Nowoczesnej, ul. Mennica 8a „Galeria Sztuki Nowoczesnej” Spichrze nad Brdą, ul. Grodzka 7-11 „Bydgoszcz – okruchy miasta”
Inf. Mateusz Soliński
Godziny z wiedzania Muzeum
wtorek, środa, piątek 10.00-17.00; czwartek 10.00-19.00 sobota, niedziela 11.00-17.00; poniedziałki – nieczynne Soboty – wstęp bezpłatny Wrzesień 2012 |
| 33
wydarzenia Teatr Polski 2 września 2012, godz. 18.00
Projekt LATO W TEATRZE – OBURZAJCIE SIĘ!
Lato w Teatrze – atrakcyjna oferta teatralna dla uczniów, którzy z różnych przyczyn spędzają wakacje w swojej miejscowości. Między 30 czerwca a 31 sierpnia 2012 roku w dwudziestu sześciu miastach i miasteczkach w całej Polsce odbywały się teatralne półkolonie i warsztaty, podczas których młodzi widzowie mogli poznać teatr pod opieką profesjonalnych artystów, wspólnie przygotowując spektakl. Dzięki tego typu przedsięwzięciom teatr staje się atrakcyjnym ośrodkiem działań twórczych i edukacyjnych również w czasie wakacji. Lato w Teatrze jest projektem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego koordynowanym przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie. Nazwa projektu to inspirowany tytułowym hasłem książki Stephene’a Hessela okrzyk Oburzajcie się! W ramach naszego projektu, chcieliśmy zbadać performatywne możliwości oburzenia. Uczynić z „oburzenia” temat teatralnych warsztatów. Przekuć sprzeciw, który rodzi się w młodych ludziach w związku z trudnymi kwestiami społecznymi, takimi jak kontrasty ekonomiczne, wykluczenia, przemoc, brak własnego miejsca, wszechobecna perspektywa zysku, anonimowość dużego miasta w twórczą aktywność. Uczestnicy projektu pod okiem prowadzących stworzyli autorski spektakl, który powstał na kanwie wspólnie napisanego scenariusza, wychodzącego od tematu oburzenia i ważnych dla młodych ludzi problemów społecznych, kulturowych, politycznych, ideologicznych, światopoglądowych. W trakcie trwania projektu zrealizowano kilka akcji performatywnych w przestrzeni publicznej miasta, zaś całość pracy zakończona została 29 lipca 2012 otwartym pokazem w Teatrze Polskim. Blog: http://www.oburzenizbydgoszczy.blogspot.com 6, 7, 8 września 2012, godz. 19.00
Przyrzecze Na podstawie tekstów piosenek PJ Harvey i dzienników Virginii Woolf koncept: Agata Skwarczyńska, Aneta Jankowska, Karolina Adamczyk; muzyka: Mikołaj Trzaska; scenografia, kostiumy, reżyseria światła: Agata Skwarczyńska; ruch: Aneta Jankowska; video, zdjęcia: Paulina Stranz, Agata Skwarczyńska; tłumaczenie piosenek PJ Harvey: Szymon Andrzejewski; obsada: Karolina Adamczyk premiera 27 kwietnia 2012 Agata Skwarczyńska, Aneta Jankowska i Karolina Adamczyk zainspirowane twórczością PJ Harvey, jednej z najciekawszych współczesnych artystek, stworzyły zmysłowy spektakl muzyczny. Istotą projektu są teksty PJ Harvey oraz fragmenty dzienników Virginii Woolf śpiewane lub mówione na 34 |
| Wrzesień 2012
żywo przez Karolinę Adamczyk. Teksty śpiewanych utworów ułożone zostały w kobiece historie opowiadane nad brzegiem rzeki. Dominuje alegoryczny motyw topielicy Ofelii, kobiety, która zdecydowała się powierzyć swoje życie rzece. 9 września 2012, godz. 18.00 11, 12 września 2012, godz. 19.00
Mateusz Pakuła/Weronika Szczawińska Źle ma się kraj reżyseria: Weronika Szczawińska; dramaturgia: Mateusz Pakuła; scenografia i kostiumy: Izabela Wądołowska; reżyseria światła: Robert Łosicki; występują: Julia Wyszyńska (Postać Co Nic Nie Rozumie), Michał Czachor (Kredyt Bankowy), Mirosław Guzowski (Ławka Szkolna), Małgorzata Witkowska (Sprywatyzowana Kolej Publiczna), Jakub Ulewicz (Strzeżone Osiedle); inspicjent: Hanna Gruszczyńska Sztuka pisana na zamówienie Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Prapremiera 22 czerwca 2012, Mała Scena Ze względu na kryzys nikomu nie jest do śmiechu. Mimo to właśnie w lekkiej, komediowej formie Weronika Szczawińska i Mateusz Pakuła realizują opowiastkę o kryzysie dla zagubionych dorosłych. „Źle ma się kraj” to teatralna baśń o wspólnocie, która zgubiła wartości i pamięć. Wspólnocie funkcjonującej w świecie, który przestał być zrozumiały – świecie informacyjnego szumu, enigmatycznych eksperckich pojęć, naruszonych więzi społecznych.
wydarzenia 14, 15 września 2012, godz. 19.00 czas trwania: 105 minut bez przerwy
Artur Pałyga Turyści reżyseria: Piotr Ratajczak; scenografia: Matylda Kotlińska; ruch sceniczny: Arkadiusz Buszko; kostiumy: Aleksandra Semenowicz; reżyseria światła: Robert Łosicki; występują: Małgorzata Witkowska, Mieczysław Franaszek, Mirosław Guzowski, Marian Jaskulski, Jerzy Pożarowski Sztuka jednego z najczęściej nagradzanych ostatnio dramaturgów młodego pokolenia Artura Pałygi, stworzona specjalnie na benefis trojki aktorów naszego teatru. Spektakl jest opowieścią o długoletniej męskiej przyjaźni. Bohaterowie to zapaleni kibice piłki nożnej, których więcej dzieli niż łączy. Punktem wyjścia historii jest podróż na ślub córki jednego z nich. Podczas podróży ich marzenia, wzajemne relacje zostają wystawione na próbę. Sztuka Pałygi to teatr drogi, gdzie najważniejszym punktem jest próba odnalezienia siebie, oraz zrozumienie potrzeb drugiego człowieka. 15 września 2012, godz. 17.00 i 20.30 16 września 2012, godz. 18.00 czas trwania: 90 minut bez przerwy
Komornicka. Biografia pozorna reżyseria: Bartek Frąckowiak; dramaturgia: Weronika Szczawińska; scenografia, kostiumy: Anna Maria Karczmarska; muzyka: Krzysztof Kaliski; reżyseria światła, wideo: Bartosz Nalazek; software: trzewiczek; występuje: Anita Sokołowska premiera lubelska 24 lutego 2012 premiera bydgoska 9 marca 2012 Spektakl „Komornicka. Biografia pozorna” to próba podjęcia teatralnego śledztwa opartego na biografii Marii Komornickiej. Ta modernistyczna pisarka przez ponad połowę swojego życia nazywała siebie Piotrem Włastem. Kontrowersyjna, nazywana wariatką i odmieńcem była wybitną postacią czasów, w których przyszło jej funkcjonować. Poprzez swoją metamorfozę zwracała uwagę na trudne i ważne problemy ówczesnego świata, przewartościowania, kreację wizerunku, istotę płci. Twórcy spektaklu podejmują temat Komornickiej, aby raz jeszcze zbadać jej zagadkę z zupełnie innej perspektywy.
18, 19 września 2012, godz. 19.00
Wojciech Faruga/Jarosław Jakubowski Wszyscy święci Sztuka pisana na zamówienie Teatru Polskiego w Bydgoszczy. reżyseria: Wojciech Faruga; scenografia, kostiumy, reżyseria światła: Agata Skwarczyńska; muzyka: Igor Nikiforow; występują: Marian Jaskulski, Magdalena Łaska, Mateusz Łasowski, Alicja Mozga, Roland Nowak, Jerzy Pożarowski, Małgorzata Trofimiuk, Jakub Ulewicz Prapremiera 13 kwietnia 2012, Mała Scena Święci czy chorzy psychicznie? Asceci czy głupcy, chcący zwrócić na siebie uwagę otoczenia? Dla wielu średniowiecznych ascetów chrześcijańskich normą stały się długotrwałe posty o chlebie i wodzie, noszenie włosiennicy, codzienne biczowanie ciała oraz nocne modlitwy, czyli to, co psychologia uznaje za patologię. Spektakl „Wszyscy święci” staje się próbą diagnozy fanatyzmu i opowieścią o męczennikach codzienności. 20, 21 września 2012, godz. 11.00 czas trwania 90 min. bez przerwy
Opowieści zimowe wg Hansa Christiana Andersena
na podstawie baśni: Choinka, Królowa śniegu, Śniegowy bałwan przekład: Bogusława Sochańska; scenariusz i reżyseria: Iga Gańczarczyk; scenografia, reżyseria światła, video: LATALAdesign (Dagmara Latała, Jacek Paździor); muzyka: Daniel Pigoński; choreografia: Dominika Knapik; kostiumy: Agata Skwarczyńska; występują: Magdalena Łaska, Mateusz Łasowski, Anita Sokołowska, Marta Ścisłowicz, Małgorzata Trofimiuk, Grzegorz Twaróg (gościnnie), Jakub Ulewicz, Marcin Zawodziński patronat Duński Instytut Kultury premiera 13 stycznia 2012
Spektakl familijny dla dzieci i rodziców na podstawie trzech wspaniałych baśni Hansa Christiana Andersena: „Królowej śniegu”, „Śniegowego bałwaB IK -u na” i „Choinki”. L N IK Ó W A C Z Y TE L D cenie T w E IL BIK-u TAN I B numerem ym w zł! io n Z wrześ ty na spek takl: bile e w o : m e i zi i n Opowieśc s z a m y w t e r mi z. 11.00 2012 o god Zapra ia śn e rz w 0 2 : alnie ie m in sy ak rm pu m amy w te 2012 raw| nia do zaku | 35 ZapraszWrzesień nie. z BIK-u up
15
Jeden egze
j ce mplar promoc yjne 4 biletów w
wydarzenia „Opowieści zimowe” to sceniczna baśń o poszukiwaniu siebie, o trudnej do spełnienia misji, o przemijaniu, o podróży przez rozmaite pory roku i niezwykłe krajobrazy. Dla małych i dużych, zbuntowanych i wrażliwych, dla marzycieli i fantastów, którzy co jakiś czas szukają pretekstu, by wyruszyć na koniec świata, choćby tylko w wyobraźni. Dla wszystkich, którzy lubią się śmiać, słuchając smutnych opowieści. 22 września 2012, godz. 19.00 23 września 2012, godz. 18.00
Małgorzata Sikorska-Miszczuk Popiełuszko reżyseria: Paweł Łysak; scenografia, kostiumy: Paweł Wodziński; projekcja video: Remigiusz Zawadzki; muzyka: Stefan Węgłowski; produkcja muzyczna: Aleksander Porakh; wykonanie wokalne: Krystyna Nowak; realizacja dźwięku: Maciej Szymborski; reżyseria światła: Robert Łosicki; asystentka reżysera: Zuzanna Korbal; występują: Mateusz Łasowski (Popiełuszko), Roland Nowak (Antypolak), Magda Łaska (Żona), Karolina Adamczyk (Docent Gruszka), Marian Jaskulski (Profesor Nowak), Paweł Gilewski (Morderca), Marcin Zawodziński (Morderca), Marian Jaskulski (Morderca), Michał Jarmicki (Prymas); inspicjent: Maja Walden, Mateusz Stebliński prapremiera 9 czerwca 2012 Autorka sztuki, Małgorzata Sikorska-Miszczuk, odnajdując zagubione bądź nieistniejące dokumenty dotyczące księdza Jerzego Popiełuszki, jak również prowadząc śledztwo w sprawie dokumentów zatajonych lecz istniejących, a także zapoznając się z dokumentami bytującymi oficjalnie i ogólnodostępnie, przedstawia swoją wizję tego, jaka Prawdę głosił ksiądz Popiełuszko, za co jest obecnie prześladowany i jaki cud może sprawić, aby w Polsce zło dobrem zwyciężać. 30 września 2012, godz. 20.00
Michał Bałucki Klub kawalerów Spektakl zaprezentowany zostanie w ramach XVI Ogólnopolskiego Festiwalu Komedii Talia 2012 (poza siedzibą TPB)
XI Festiwal Prapremier Bydgoszcz Festiwal Prapremier ma charakter konkursu prezentującego spektakle, których prapremiery odbyły się w sezonie teatralnym, poprzedzającym kolejną festiwalową edycję. W trakcie festiwalu zaprezentujemy realizacje prapremierowe z całej Polski. Tegoroczny Festiwal Prapremier oraz Międzynarodowy Aneks zostały zaplanowane w dniach 29 września – 7 października i 12-14 października 2012. 29 września 2012, godz. 19.00 w ramach XI Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy
Paweł Demirski, Jan Suświłło Położnice Szpitala św. Zofii Teatr Rozrywki w Chorzowie
Tekst: Paweł Demirski; muzyka: Jan Suświłło; reżyseria: Monika Strzępka; choreografia: Rafał Urbacki; scenografia: Maciej Chojnacki; kierownictwo muzyczne: Jerzy Jarosik; 36 |
| Wrzesień 2012
OBSADA: PERSONEL SZPITALA ŚW. ZOFII: Elżbieta Okupska (gościnnie), Wojciech Stolorz, Marta Tadla, Andrzej Kłak, Alona Szostak, Katarzyna Hołub / Anna Surma, Dagmara Żuchnicka, Jarosław Czarnecki, Ewa Grysko PARY RODZĄCE: Izabella Malik, Dariusz Niebudek (gościnnie), Barbara Ducka, Marta Kloc, Jacenty Jędrusik, Bartosz Figurski (gościnnie), Ewelina Stepanczenko-Stolorz, Dominik Koralewski, Mikołaj Karczewski (gościnnie) NOWORODKI: Barbara Ducka, Barbara Duszczak, Jolanta Gabor-Chavez, Małgorzata Mazurkiewicz, Małgorzata Ochabowicz, Weronika Ratajczak, Sonia Sosna-Kostrzewa, Emanuela Żukowska, Sebastian Chwastecki, Bartosz Figurski (gościnnie), Rafał Gajewski, Kryspin Hermański, Jakub Jóźwik, Mikołaj Karczewski (gościnnie), Bartłomiej Kuciel, Krzysztof Włosiński BIAŁY PERSONEL: Wioleta Malchar, Estera Sławińska-Dziurosz, Anna Surma, Elżbieta Wacławek-Czmok, Kamil Baron, Piotr Brodziński, Bartosz Jaśkowski, Rafał Szatan, Marcin Wawrzynowicz DZIECI GENERAŁA FRANCO: Barbara Duszczak, Aleksandra Dyjas, Jolanta Gabor-Chavez, Wioleta Malchar, Małgorzata Mazurkiewicz, Małgorzata Ochabowicz, Weronika Ratajczak, Estera Sławińska-Dziurosz, Sonia Sosna-Kostrzewa, Anna Surma, Oliwia Turek, Elżbieta Wacławek-Czmok, Emanuela Żukowska, Kamil Baron, Piotr Brodziński, Sebastian Chwastecki, Bartosz Figurski (gościnnie), Rafał Gajewski, Kryspin Hermański, Bartosz Jaśkowski, Jakub Jóźwik, Mikołaj Karczewski (gościnnie), Bartłomiej Kuciel, Rafał Szatan, Marcin Wawrzynowicz, Krzysztof Włosiński oraz Orkiestra Teatru Rozrywki, dyrygenci: Wojciech Gwiszcz, Joseph Herter, Jerzy Jarosik Prapremiera: 17 września 2011 Mówi Paweł Demirski: Akcja „Położnic szpitala św. Zofii” dzieje się na zatłoczonym oddziale położniczym. Ordynatorka oddziału doprowadziła swój szpital na sam szczyt rankingu „Rodzić po ludzku”. Wysokie notowania, dobre oceny i sprzyjające statystyki mają być furtką do wymarzonej przez ordynatorkę prywatyzacji szpitala. Wszystko jest zaplanowane, wymyślone i neoliberalny sukces jest na wyciągnięcie ręki. Plany ordynatorki krzyżuje wysłanniczka ministerstwa i kapitalizmu w jednym. Biały personel buntuje się i marzy o strajku. Do tego na oddział trafiają kłopotliwe położnice i ich bladzi z napięcia mężowie. Każda z par podobnie jak ordynatorka zaplanowała sobie przyszłość. Snują plany o życiu z nowo narodzonym dzieckiem. Każda z par reprezentuje inne poglądy i klasy społeczne. Niestety rodzące się dzieci nie spełniają oczekiwań planujących i pewnych siebie rodziców. Noworodki są obdarzone świadomością i krytycznym instynktem. „Położnice…” to opowieść o pozornej możliwości zaplanowania rzeczywistości zgodnie ze swoim sumieniem i swoimi poglądami. Dziecko staje się testerem, papierkiem lakmusowym dla otaczającej je rzeczywistości. Konfrontacja klasy średniej, w najrozmaitszych jej odsłonach z nieuchronną realnością dziecka i niemożliwością jej pełnego kontrolowania staje się silnikiem wydarzeń, próbą postaw i koniecznością przedefiniowania obrazu rodziny. Służba zdrowia kontra emocje, prywatna służba zdrowia jako niemądra utopia. Publiczna służba zdrowia jako wiecznie niesprawny system. Dzieci jako przeciwnicy stylu życia. Gdzieś w szpitalu św. Zofii zaczynają się traumy, które będą towarzyszyć przez całe życie. Spektakl inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami.
wydarzenia 30 września 2012, godz. 19.00 w ramach XI Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy
Michał Witkowski Lubiewo Teatr Nowy w Krakowie
reżyseria: Piotr Sieklucki; scenografia: Łukasz Błażejewski; choreografia: Mikołaj Mikołajczyk; producent: Marek Kutnik; obsada: Paweł Sanakiewicz, Janusz Marchwiński/Edward Kalisz, Krystyna Czubówna, Teofil Pietroń, Mikołaj Mikołajczyk Lubiewo – to jedna z najgłośniejszych powieści w polskiej literaturze w ostatnich dziesięciu latach. To gorzka, smutna, a zarazem niezwykle ironiczna opowieść o parze starzejących się homoseksualistów, którzy utracili sens życia. Dwoje starych mężczyzn: Patrycja i Lukrecja nawiedza dziennikarz, który spisuje ich historię życia, nocnych podrywów, dziwnego świata polski PRL. Patrycja i Lukrecja prześcigają się w opisach tajemniczych gejowskich miejsc Wrocławia z lat 70. i 80. Ale przede wszystkim przechwalają się miłosnymi wyczynami z heteroseksualnymi mężczyznami. Te niezwykle barwne historie utrzymane są w nurcie nostalgii za dawnymi czasami seksu w toaletach i w parkach – to bezprecedensowe wydarzenie w polskiej literaturze i polskiej obyczajowości.
Starzejący się homoseksualiści: on–Patrycja i on–Lukrecja, którzy w latach swojej świetności „polowały” w parku na heteroseksualnych mężczyzn zostają zamknięte w swojej przeszłości w starym gomułkowskim bloku. Nieustannie toczą swe opowieści o AIDS, które zbierało pierwsze żniwo wśród ich przyjaciół, kiedy wolna Polska otworzyła swe granice, o seksualnych przygodach w parku, o rosyjskich żołnierzach stacjonujących w komunistycznej Polsce, o młodości i swym pierwszym „pedalskim” razie.
Rok Leona Wyczółkowskiego w placówkach oświatowych Wrzesień 2012, ZS Gastronomicznych Bydgoszcz, zakończenie w październiku 2012 r. Konkurs fotograficzny pt. „Zdjęcia z podróży szlakiem Leona Wyczółkowskiego”, wyeksponowanie prac w gablocie humanisty 20.09.2012, Zespół Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych Projekt edukacyjno-artystyczny „Cisy staropolskie L. Wyczółkowskiego w Wierzchlesie jako przedmiot fascynacji artystycznej młodych bydgoszczan” 22.09.2012, godz. 17.00 do 6.12.2012, Młodzieżowy Dom Kultury nr 4 (Galeria) IX Edycja Bydgoskich Ekspresji Malarskich „Roztańczona Bydgoszcz” – popularyzacja oraz inspirowanie do rozwoju sztuki plastycznej w szkołach (L. Wyczółkowski). Cykl plenerów na terenie miasta pod hasłem „Kwitnąca Bydgoszcz”, otwarte warsztaty plastyczne poświęcone portretowaniu „EN FACE”, aukcja prac w Ratuszu 28.09.2012 r. godz. 10.00-13.00, Zespół Szkół Budowlanych Wszystko co chcielibyście wiedzieć o L. Wyczółkowskim. Gra terenowa: ulica L. Wyczółkowskiego i okolice, Boisko szkolne Zespołu Szkół nr 10, ul. Karłowicza, ul. L. Wyczółkowskiego, Biblioteka Pedagogiczna – Muzeum Oświaty, ul. M. Skłodowskiej-Curie, S. Moniuszki, F. Chopina
wrzesień – październik 2012, ZSO nr 1 w Bydgoszczy oraz MDK nr 4 w Bydgoszczy Ogólnopolski konkurs na grafikę i rysunek inspirowany twórczością Leona Wyczółkowskiego „Tworzę z naturą”. Konkurs w dwóch kategoriach wiekowych: dla młodzieży gimnazjalnej oraz ponadgimnazjalnej. Temat: Przyroda – Drzewa. Wystawa pokonkursowa wrzesień 2012, Zespół Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych „Literackie spotkania z Leonem Wyczółkowskim”. Spotkanie autorskie z p. Jolantą Baziak – autorką książki poświęconej życiu i twórczości Leona Wyczółkowskiego („Leon Wyczółkowski – kolejne życie”). Przedsięwzięcie ma na celu rozwijanie zainteresowań literackich i artystycznych młodzieży, zapoznanie uczniów z biografią i twórczością Leona Wyczółkowskiego oraz uświadomienie związku malarza z naszym regionem. Wrzesień – październik, Pałac Młodzieży, ulice centrum Starego Miasta Pałacowa Katedra Historii – warsztaty, gry dydaktyczne i konkursy dla różnych grup wiekowych. Cykl zajęć (warsztaty, quizy, rajd, lekcja muzealna) na temat „Leon Wyczółkowski – poznajemy życie i dzieła malarza oraz jego związki z naszym regionem”. Wrzesień 2012 |
| 37
wydarzenia Galeria Autorska Jan Kaja i Jacek Soliński 13.09.2012, godz. 18.00
„Nad naszych dni tysiące” – spotkanie poetyckie w 10 rocznicę śmierci Kazimierza Jułgi
Poetę wspominać będą Wojciech Banach, Jan Kaja, Zdzisław Pruss i Jacek Soliński. Wiersze przypomną Marta Shalkevich, Maria Swatek, Zuzanna Szary i Mieczysław Franaszek K azimierz J ułga ur. w 1935 r. we wsi Rybowo w Wielkopolsce, zm. w 2002 r. w Bydgoszczy. W 1955 r. ukończył Liceum Technik Plastycznych w Bydgoszczy. W latach 1955-1960 studiował na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, uzyskując dyplom z zakresu malarstwa w pracowni Stanisława Borysowskiego. W 1961 r. rozpoczął pracę w Biurze Wystaw Artystycznych w Bydgoszczy, gdzie od 1973 r. do 2002 r. był dyrektorem. Zajmował się malarstwem, twórczością poetycką, krytyką plastyczną, fotografią artystyczną Kazimierz Jułga (1935-2002), i fotografią dokumentalną. fot. Zbigniew Lubaczewski Od 1960 r. należał do ZPAP aż do chwili jego rozwiązania w 1983 r. Należał również do ZLP do jego rozwiązania w 1983 r. Od 1989 r. należał do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Jest autorem kilkunastu wystaw indywidualnych malarstwa i kilkunastu wystaw fotografiki. Uczestniczył w wielu wystawach zbiorowych. Swoje wiersze drukował w prasie lokalnej i ogólnopolskiej. Wydał tomy wierszy: Krawędź (1961), Szum Słońca (1972), W smudze Wisły (1988), Godziny (1991). Za swoją działalność społeczną i artystyczną otrzymał wiele nagród i wyróżnień. Ostatnie z nich to: Medal Kazimierza Wielkiego (2002), Medal za Twórczy Wkład w Kulturę Chrześcijańską (2002). Po śmierci artysty nakładem Galerii Autorskiej zostały wydane dwa albumy poświęcone jego twórczości: Tędy chodzą chmury (2002) i Odczytywanie natury – poezja, malarstwo i rysunek, fotografia (2008)
* * *
(…) Kazimierz Jułga jako poeta był twórcą powściągliwym. Pozostawił po sobie tylko trzy tomiki: „Krawędź” (1961), „Szum słońca” (1972) i „W smudze Wisły” (1988) oraz wybór wierszy „Godziny” (1991). A jednak ten skromny dorobek wystarczył, by zarysowała się dojrzała osobowość. Wiersze były dla niego na tyle ważne, że pisał je tylko w sytuacjach szczególnych – w momentach wyższej lirycznej konieczności. Jako człowiek prostolinijny miał ukrytą w sobie głębię, tak też jawi się jego poezja. Artysta wcześnie określił granice opisywanej rzeczywistości, zatem i słowa od razu 38 |
| Wrzesień 2012
odnalazły własny rytm. Z czasem emocjonalna obserwacja rzeczywistości zastąpiona została analizą człowieka życiowo doświadczonego. Odnajdywał to, co niezwykłe w tym, co zwyczajne i pospolite. Poetycki zapis stanowił sumę życiowych przemyśleń; podobnie jak w malarstwie, potrzebna była artyście większa ilość obserwacji, by przeprowadzić syntezę i utrwalić Istotne, oddać stan uczuć, znaleźć motyw stałości w tym, co ruchome i przemijające. Dla artysty malarza poetyckie słowo stanowiło taki środek komunikacji, który otwierał inny wymiar percepcji. Dzięki niemu mógł zdać raport z obserwacji świata – wiersz stał się żywą cząstką, ogniwem wrażliwości łączącym z prawdą. Immanuel Kant pisał, że: „Piękne jest to, co podoba się całkiem bezinteresownie”. Można przyjąć, iż właśnie to stanowi artystyczny kapitał malarza. Wiersze żyjące między obrazami poety nabierają dziś nowego wyrazu, stapiają się w całość, stanowią symbiozę, odkrywają przestrzeń przemyśleń skupiających się w odczucie równowagi. Kazimierz Jułga był człowiekiem niepowszednim, aktywnym w różnych dziedzinach sztuki. Czy można rozdzielać artystyczne profesje będące w istocie jednym powołaniem? Podział w takich wypadkach jest umowny. Jak opisać wszechstronnego twórcę, który po prostu był obecny sercem? Przyjmijmy zatem, iż poszukiwał jako malarz, znajdował jako fotografik, afirmował jako poeta, oceniał jako krytyk, a łączył i rozwijał to wszystko jako dyrektor BWA. A robił to w duchu prawdziwego szacunku dla świata i ludzi. (Jacek Soliński) 17.09.2012, godz. 19.00
Spotkanie z Leszkiem Przyjemskim Spotkanie w ramach akcji „Relokacje Bydgoszcz” (Patrz str. 43) 27.09.2012, godz. 18.00
„Po dwudziestu latach” spotkanie autorskie z Piotrem Siemaszką, prowadzenie Mateusz Soliński Dr hab. Piotr Siemaszko, pracownik naukowy Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, publicysta. Zajmuje się literaturą XIX i XX wieku z uwzględnieniem związków literatury i sztuk plastycznych oraz problemami kultury współczesnej. Wydał trzy książki (Zmienność i trwanie. O eseistyce Zbigniewa Herberta; Świat obrazu-obraz świata; Od akademizmu do ekspresjonizmu. Sugestie pikturalne w poezji polskiej końca XIX i początków XX wieku). Opublikował około 200 tekstów: recenzji, komentarzy, artykułów publicystycznych i naukowych
* * *
wydarzenia Sztuka jest nadawaniem kształtu temu, co bezkształtne, przetwarzaniem bezładu w porządek formy. W tym sensie jest manifestacją najbardziej elementarnej potrzeby człowieka, który od tysiącleci zaznacza swoją obecność w świecie właśnie poprzez aktywność porządkującą, czyli kulturotwórczą. Dyskurs krytyczny jest elementem tej aktywności, wywodzi się z tej samej potrzeby: z potrzeby rozumienia, porządkowania i wartościowania. Wydaje mi się, że refleksja wartościująca jest szczególnie ważna i pożądana właśnie dziś, w epoce pojęciowego zamętu, programowego odrzucenia kryteriów, komercjalizacji wszystkich dziedzin życia, urynkowienia myśli i twórczości. (Piotr Siemaszko) 27.09.2012, godz. 18.00. Ekspozycja czynna do 22 października.
Otwarcie wystawy malarstwa Jana Kaji pt. „Trzy ujęcia” O obrazach Jana Kaji Wybór obrazów nie jest retrospektywą ukazującą całościową drogę twórczą malarza. Powstawały one od 1986 (Wskrzeszenie to jedyny z lat osiemdziesiątych) do 2011 roku. Być może cezurę wyznacza autoportret Ślepiec z 1991 roku przedstawiający zagubionego wędrowca, stan zbłąkania, poruszanie się w ciemnościach. Później jest symboliczne Przebudzenie – obraz również o charakterze autobiograficznym. To „przebudzenie” to już wyrazisty malarski dukt – Jezus i sceny z Jego ziemskiego żywota, przede wszystkim Pasja – Stacje Męki Pańskiej, także Narodziny, sceny ewangelijne, Piety, na których Matka Boska trzyma w objęciach Dzieciątko i jednocześnie Umarłego Jezusa – Przeczuwanie. Szczególna „trójca” ukazana jest na tle zarysów miasta w czerwieni. W pejzaż wpisana została katastrofa, sugerowana przez kontrastowe barwy. Matka Boska ma zamknięte oczy, jakby śniła swój koszmar, który stanie się jawą. Życie i obrys śmierci. Chusta, którą owinięta jest głowa Matki Boskiej, jak i jej szata jest czarna. Ewangelie wyznaczają przestrzeń znaczeń, do których odnosić należy symbolikę obrazów. Wiele spośród nich np. Poruszenie, Połów, Ograniczone wnętrze, W kierunku słońca, Dzwonnik, Drugie tchnienie, Wieczorny koncert przedstawiają postaci samotnych mężczyzn, podmiotów sprawczych, zastygłych w pozach sugerujących jakieś czynności, które wykonują właśnie oni, bądź ich zachowania będące skutkami, reakcjami na coś, co przychodzi z zewnątrz, a także stany przeobrażania się istoty ludzkiej w odmienny byt, np. Człowiek jest jak trawa – usycha, Wieczór. Są uwięzieni, ograniczeni, zamknięci w przestrzeniach wyznaczonych przez konstrukcje zbite z desek z wyrazistymi słojami, sękami, otworami, za którymi znajduje się świat niewidoczny dla oczu. Drewno staje się tu obsesją. Przestrzenie są zamknięte, klaustrofobiczne. Ciało bohatera jest muskularne, głowa najczęściej opuszczona, twarz niewidoczna, czasem wykrzywiona z wysiłku, z tego powodu zdeformowana. To agonalne zapasy. Deski kołysek, łóżek, stołów, krzeseł, bram, drzwi, tru-
J a n K a j a , N a c z y n i a , 2 011, a k r y l
mien i okien. Materia krzyża wędruje tu w różnych wcieleniach, a uwięziony bohater wydaje się z nią tożsamy. Kobiety zamknięte w podobnych przestrzeniach są wolne od uwikłania w tę materię: Świerszcz w pułapce, Zapatrzenie, Przedwczesne pukanie. Odwrócona, z obnażonym ramieniem, długim warkoczem młoda kobieta wpatruje się przed siebie, a ściana z desek, przed którą stoi, przeobraża się u dołu w zieloną łąkę. Kobieta unosi rękę, a dłoń puka, jak sugeruje tytuł „przedwcześnie”, w tę płaszczyznę – ścianę, drzwi, „szybę” okienną. W przeciwieństwie do malarskich światów mężczyzn te kobiece cechuje lekkość. Nie ma w nich przytłaczającej ciężkości, uwięzienia. „Anioł bramy”, jako substancja czysta, nieskażona materią, roztapia się w powierzchni z desek. Nagi chłopiec stoi w jakimś wnętrzu (Prześwit), drzwi są uchylone, przez szparę wpada światło. Kobiety i dzieci trwają w oczekiwaniu na coś, zawsze będzie to sytuacja bardziej lub mniej wyrazistego otwarcia, nie zamknięcia czy też potrzasku. Dominuje tu symbolizm pomieszany z onirycznymi wizjami. Stąd kolorystyka niespokojna, tak jak we śnie. Przenikają się płaszczyzny, a postaci z tłem. Obrazy wykonane są w różnych technikach, przede wszystkim akryl na płótnie, ale i olej, także pastel na kartonie. Akryl sprawia, że malarskie przedstawienia są wyraziste, napastliwe, drapieżne. Ma się także wrażenie ich przestrzenności. Obrazy, które powstały w 2011 to już odmienna kolorystyka. Mrok z wcześniejszych ustępuje łagodnej niebieskiej tonacji. Świat zostaje światłem rozjaśniony. Sceny są realistyczne – matka z dzieckiem, starsza kobieta na ławce, może z wnukiem, ojciec z synem w piaskownicy, ale i także niepokojące kobiety: Przy oknie, Policzeni, Przestrzeń, Poczekalnia, Naczynia. Oniryczna symbolika obrazów, ale i także ich realizm skojarzony z tajemniczością figuratywnych przedstawień chronią przed oczywistością i nadają im sens uniwersalny. (Grzegorz Kalinowski) inf. Jacek Soliński
Wrzesień 2012 |
| 39
wydarzenia Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki Do 21 września, Galeria Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej WOKiS, Stary Rynek 18 w Bydgoszczy
Witold Sieciński (fotografia): Kapliczki mazowieckie i…
Witold Sieciński. Urodzony w 1933 roku w Ciechanowie. Z wykształcenia technik – mechanik. Fotografuje od 1960 roku. Członek rzeczywisty Warszawskiego Towarzystwa Fotograficznego, Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiego Stowarzyszenia Twórców, Klubu Przodowników Turystyki Pieszej im. Anieli Michalskiej. „W moim życiu dominują dwie pasje: wędrowanie i fotografowanie, Fotografuję ponad czterdzieści lat. Na początku interesowało mnie wszystko. Potem zauroczony starą architekturą, wyszukiwałem wiejskie chałupy i zabudowania, dworki, przydrożne kapliczki, wiatraki, których los zdawał się być przesądzony czekała je rozbiórka, unicestwienie. Fotografowałem je, starałem się poznać dzieje ludzi, którzy w nich mieszkali bądź opiekowali się nimi. W wielu przypadkach miałem rację, dzisiaj po nich pozostały skrawki zarośniętej ziemi. Żyją na moich zdjęciach. ” Witold Sieciński 13-16 września 2012, godz. 10.00, sala widowiskowa Kinoteatru Klubu POW, ul. Dwernickiego 1 w Bydgoszczy. Koncert finałowy: 16 września 2012 r., godz. 11.00
15. jubileuszowy Ogólnopolski Przegląd Artystycznego Ruchu Seniorów „ARS 2012”
Zaprasza Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki w Bydgoszczy oraz Ogólnopolskie Stowarzyszenie Seniora z siedzibą w Bydgoszczy Zespoły folklorystyczne, obrzędowe oraz pieśni i tańca, zespoły pieśni ludowej, chóry, grupy wokalne, instrumentaliści, soliści, kapele podwórkowe, teatry i kabarety wystąpią podczas tegorocznego Przeglądu Artystycznego Ruchu Seniorów „ARS 2012” w Bydgoszczy. Celem ARS-u jest aktywizacja ludzi późnej dorosłości, podtrzymanie tradycji ludowych, popularyzacja folkloru poszczególnych regionów Polski, tworzenie i umacnianie więzi międzypokoleniowej oraz wymiana doświadczeń. Każdy dzień przeglądu zakończy się 40 |
| Wrzesień 2012
warsztatami dla instruktorów i kierowników zespołów oraz solistów. Podczas koncertu finałowego 16 września zostaną wręczone nagrody i wyróżnienia, w tym nagroda Grand Prix im. Tytusa Frelichowskiego, jednego z twórców ruchu seniorów w Polsce. Nagroda ta ustanowiona została na wniosek seniorów biorących udział w VI Ogólnopolskim Przeglądzie „ARS”. Zapraszamy! Grażyna Kaczmarek-Piasecka 13-16 września 2012, Pałac w Kobylnikach k. Kruszwicy
Ogólnopolskie Literackie Spotkania Pokoleń Kruszwica – Kobylniki
Ogólnopolskie Literackie Spotkania Pokoleń odbywają się cyklicznie od 1989 roku. Pierwsza edycja miała miejsce w Wenecji koło Żnina, kolejne w Okoninach Nadjeziornych, Minikowie i Bydgoszczy. Od 1993 roku literackie spotkania na stałe zagościły w Kruszwicy i Kobylnikach. Spotkania poprzedza konkurs kwalifikujący, a co roku najlepsze wiersze zamieszczane są w almanachu poetyckim wydawanym przez Centrum Kultury i Sportu „Ziemowit” w Kruszwicy, a finansowanym przez Urząd Miejski w Kruszwicy. Łącznie, w tegorocznych spotkaniach weźmie udział 45 osób w tym: poeci, krytycy literaccy, jurorzy konkursu. Miejscem zakwaterowania będzie Pałac w Kobylnikach, o którym mówi się, że to właśnie „Tu zakwitają wiersze”. W programie literackich spotkań przewidujemy: • Ogłoszenie wyników Konkursu Poetyckiego i wręczenie nagród. • Promocję almanachu poetyckiego pt. „Słowiańska woda pamięci” i płyty CD „Nadgoplańskie szepty” z piosenkami do tekstów z wcześniej wydanych pięciu almanachów (2007-2011). • Wernisaż wystawy dorobku twórczego zmarłej w tym roku Marii Patyk – zasłużonej dla ziemi kujawskiej nauczycielki, hafciarki i twórczyni ludowej. • Spotkania autorskie z dziećmi i młodzieżą we wszystkich przedszkolach i szkołach miasta i gmi-
wydarzenia
ny Kruszwica (łącznie odbędzie się około 25 spotkań autorskich). • Po raz pierwszy w Kobylnikach: rozmowy o poezji śpiewanej, które poprowadzi Jan Kondrak (autor tekstów, kompozytor i wykonawca). • Warsztaty poetyckie prowadzone przez Leszka Żulińskiego (krytyka literackiego, poetę i publicystę) i Karola Samsela (poetę i krytyka literackiego). • Koncert „Lubelskiej Federacji Bardów”. • Indywidualne konsultacje recytatorskie dla poetów – „Jak mówić własne wiersze”. Poprowadzi je Andrzej Antczak (instruktor teatralny) • Promocję książki Ireneusza Springera „Gdzie jest Gall Anonim czyli Kruszwicki cień Templariuszy”.
To właśnie kujawska ziemia dała literaturze polskiej m.in. Jana Kasprowicza, Stanisława Przybyszewskiego, Stanisława Szenica, Franciszka Becińskiego i wiele innych znanych postaci. W Inowrocławiu ostatnie lata swojego życia spędziła znakomita Cygańska poetka Bronisława Wajs-Papusza.
A. Sidlecka
26 września – 15 października 2012, Galeria Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej WOKiS, Stary Rynek 18 w Bydgoszczy. Wernisaż w środę, 26 września o godz. 11.00
„Niewidomi u Leona” – wystawa pokonkursowa Okręgowego Klubu Aktywności Twórczej i Kulturalnej „OKATiK” przy PZN Okręgowy Klub Aktywności Twórczej i Kulturalnej „OKATiK” działający w Okręgu Kujawsko-Pomorskim Polskiego Związku Niewidomych realizuje program „Niewidomi u Leona”. Program ten związany jest z obchodami Roku Leona Wyczókowskiego w naszym mieście. W ramach programu ogłoszony został konkurs literacko-plastyczny pod tym samym tytułem. Najciekawsze prace: obrazy i rękodzieła – w dwóch kategoriach wiekowych (do 18 lat i powyżej 18 r.ż.) zostaną zaprezentowane w Galerii SliN. Wystawa ta zostanie przygotowana przy zaangażowaniu grupy uczestniczącej w warsztatach plastycznych finalizujących konkurs. Przygotowana wystawa zostanie „opisana słowem” w formie audiodeskrypcji, aby mogła być dostępna dla osób całkowicie niewidomych. Tego typu wystawa zostanie przygotowana po raz pierwszy w Bydgoszczy. Później wystawa ta prezentowana zostanie również w Tyflogalerii PZN w Warszawie. Tematyka prac konkursowych związana jest z twórczością Leona Wyczółkowskiego – jego pracami, epoką w której żył i tworzył, a także z miejscami, gdzie bywał Wyczółkowski. Głównym celem całego programu „Niewidomi u Leona” było zapoznanie osób niewidomych i niedowidzących z życiem i twórczością tego wybitnego polskiego artysty, który pod koniec swego życia również miał problemy ze wzrokiem. Nie poddawał się jednak, tylko szukał nowych technik, nowych środków wyrazu, tłumacząc, że „Tylko przez czerń i biel można dojść do
G. Poczekaj
celu. Czarno-biała plama wyzwala od niewolniczego naśladowania świata”. Prawdopodobnie makulopatia słoneczna, na którą artysta cierpiał w okresie ukraińskim miała pozytywny wpływ na powstanie jego niezwykłych kolorystycznie dzieł w tym czasie. Mogła jednak rzucić się cieniem na jego dalszą twórczość. Wyczółkowski, wybitny kolorysta, człowiek o niezwykle wrażliwej siatkówce mógł mieć świadomość, że jego rozpoznawanie barw po okresie ukraińskim jest już zmienione. Skłoniło to artystę do szukania innych środków wyrazu, do twórczości monochromatycznej, czarno-białej. Wyczółkowski wprawdzie wracał do malarstwa barwnego, ale grafika stawała się dominującym, a w ostatnich latach niemal wyłącznym sposobem wyrazu. Tak więc twórczość tego artysty może być przykładem: jak nie poddawać się słabościom, tylko rozwijać swoje pasje i talenty. 28 września 2012
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej postać radcy handlowego Juliusa Bergera – fundatora wzniesionego w 1909 roku budynku będącego siedzibą WOKiS Więcej informacji o spotkaniu z okazji odsłonięcia tablicy już wkrótce na www.wokis.bydgoszcz.com inf. Jędrzej Kubiak
Wrzesień 2012 |
| 41
wydarzenia Akademicka Przestrzeń Kulturalna Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy Wernisaż 12.09.2012, godz. 18.00, wystawa czynna do 10 października Wystawa prac dyplomowych absolwentów III edycji Bydgoskiej Akademii Fotografii (2011/2012) Bydgoska Akademia Fotografii (BAF) powstała w lutym 2010 r. z inicjatywy Muzeum Fotografii przy Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Dotychczas zrealizowano trzy edycje, wystawę podyplomową absolwentów ostatniej z nich będzie można oglądać w Muzeum od 12 września. Więcej szczegółów o wystawie III edycji oraz naborze do IV edycji BAF (start od września) na stronach www. baf.byd.pl oraz www.muzeumfoto.byd.pl. Muzeum Fotografii zaprasza do udziału w warsztatach fotograficznych dla początkujących i średniozaawansowanych. Kolejne edycje popularnych warsztatów już od 15 września. Zapisy pod numerem tel. 52 567 00 07 lub mailowo: arek. blachowski@interia.pl. Więcej szczegółów na stronie www.muzeumfoto.byd.pl f o t . N a t a s z a Kw i a t k o w s k a Muzeum Fotografii zaprasza do udziału w projekcie: „REGIONAL PRESS PHOTO 2012 – Przegląd Fotografii Reportażowej Regionu Kujawsko-Pomorskiego”. Konkurs skierowany jest zarówno do profesjonalistów, jak i amatorów. Głównym celem przedsięwzięcia jest prezentacja dorobku fotoreporterów z regionu, zajmujących się dokumentacją wydarzeń kulturalnych, sportowych, politycznych oraz życia codziennego na przestrzeni ostatnich lat. Z drugiej strony organizatorzy kładą nacisk na warstwę historyczną, tak bogatą w znaczące wydarzenia. Stąd też brane pod uwagę archiwa dokumentacji fotograficznej minionych lat, począwszy od roku 1945.
D z i e w c z y n y n a w a s l e c ą , f o t . P a w e ł Wa r l i ń s k i
42 |
| Wrzesień 2012
Zwieńczeniem Przeglądu będzie wydanie albumu fotograficznego (w dwóch językach) oraz wystawa podsumowująca, która zagości w wielu miejscach naszego miasta i regionu kujawsko-pomorskiego. Akademicka Przestrzeń Kulturalna Wyższej Szkoły Gospodarki oraz Fundacja Wiatrak w Bydgoszczy zapraszają na spektakl Mirosława Antoniego Glazika (M.A.G.) pt. „Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Modlitwa ostateczna”. Mirosław Antoni Glazik (M.A.G.) – poeta, dramaturg; uprawia również prozę, krytykę literacką i filmową. Pisze felietony, opowiadania i scenariusze oraz eseje i prace naukowe z zakresu teorii i historii literatury, filmu i teatru. Pracuje z młodzieżą licealną i studencką. W dramacie wykorzystano fragmenty kazań księdza Jerzego Popiełuszki, wiersze Mirosława Antoniego Glazika (M.A.G.) z albumu „Gdyby Ksiądz Jerzy pisał wiersze”, materiały z procesu morderców ks. Jerzego Popiełuszki oraz materiały audiowizualne, przygotowane przez alumnów Wyższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Salezjańskiego w Lądzie. Bydgoska prapremiera – 28.09.2012 r., sala widowiskowa APK, godz. 11.00 i 14.00. Bydgoska premiera – 19.10.2012 r., Aula Fundacji Wiatrak w Bydgoszczy lub Kościół Braci Męczenników w Bydgoszczy, godz. 19.00. Bilety w cenach: 20 zł – normalny, 15 zł – ulgowy, 10 zł – grupowy (min. 20 osób), do nabycia w Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej WSG. (ul. Królowej Jadwigi 14). Więcej szczegółów na stronach www.apk.wsg.byd. pl oraz www.kultura.byd.pl
wydarzenia Fundacja Nowa Sztuka Wet Music „Relokacje Bydgoszcz” 15-21 września 2012, Bydgoszcz – Śródmieście Zachodnie RELOKACJE BYDGOSZCZ to inicjatywa artystyczno-społeczna realizowana w wybranych punktach zachodniej części Śródmieścia, określanej przez mieszkańców „dzielnicą cudów”. Relokacje to proces twórczy realizowany w oparciu o współpracę artystów z mieszkańcami. W ciągu siedmiu dni – od 15 do 21 września – bydgoska publiczność będzie mogła uczestniczyć w koncertach, spotkaniach warsztatowych, pokazach filmowych, dyskusji o współczesnym mieście, spotkaniach z artystami w kontekście ich realizacji, czy wziąć udział w akcji sąsiedzkiej. Do Relokacji przyjęli zaproszenie artyści, dla których Bydgoszcz była istotnym punktem na mapie ich prywatnych przemieszczeń: Joanna Rajkowska, Leszek Przyjemski, Krzysztof Gruse, Mikołaj Trzaska oraz tacy, których działania są zbieżne z koncepcją projektu: Zorka Wollny, Anna Szwajgier, Michał Jacaszek czy kapela uliczna Tsigunz. Ulica Pomorska ożyje przygotowanym specjalnie dla niej koncertem, ulicę Kwiatową i Cieszkowskiego połączy akcja sąsiedzka, wyjątkowym zdarzeniem będzie projekt publiczny Joanny Rajkowskiej „Termometry i szklanki” w bramie przy Mazowieckiej 5. „Bydgoszcz, to miasto, w którym się urodziłam. To, co najbardziej utkwiło mi w pamięci z wczesnego dzieciństwa to wściekłość; dziecinna, bezradna wściekłość. Ponieważ nie dało się jej wyrazić inaczej, gryzłam szklanki i termometry, którymi mama mierzyła mi temperaturę. Pamiętam chrzęst szkła w zębach i widok rtęci na dywanie. Powierzchnia utworzona z rozbitych lusterek jest wizualną kwintesencją tego wyzwalającego uczucia buntu. Moim marzeniem było pokryć tego rodzaju lustrzanym tynkiem cały budynek, co by zdematerializowało widok bryły, szczególnie fasady. Jest to niemożliwe. „Wylusterkowana” będzie jedynie brama jednego z budynków w Bydgoszczy. Mam nadzieję, że będzie piękna i mieszkańcy będą się nią cieszyć” – opowiada Joanna Rajkowska. Szczególne miejsce w programie zajmują warsztaty przygotowane dla mieszkańców przez artystów. Są
otwarte dla wszystkich chętnych, ale warto się zapisać. Podczas kilku dni pracy Zorka Wollny i Anna Szwajgier z grupą ochotników będą komponować utwór muzyczny do wysłuchania podczas spaceru ulicą Pomorską. Zapraszamy także na warsztaty streetartowe oraz multimedialne. Zgłoszenia i szczegóły: www.wetmusic.pl Program ramowy* sobota 15 września 2012 Zorka Wollny i Anna Szwajgier – warsztaty muzyczne, Pomorska 21 przy Zakładzie Szewskim, godz. 15 Streaming Live – Józef Żuk Piwkowski, warsztaty multimedialne, Kafejka internetowa przy Pomorskiej 26, godz. 15 Jacaszek – koncert, Antykwariat przy Matejki 2, godz. 20 niedziela 16 września 2012 Tsigunz Fanfara Avantura – koncert, Plac Kościuszki, godz. 15 Podwórko kulinarne Pani Anny, Pomorska 69 obok Placu Kościuszki – przynieście Wasze ulubione receptury i potrawy, dzielimy się smakołykami Zorka Wollny i Anna Szwajgier – warsztaty muzyczne poniedziałek 17 września 2012 „Museum of Hysterics”, Leszek Przyjemski, Galeria Jednego Dzieła, Pomorska 11, godz. 18 Leszek Przyjemski – spotkanie, Galeria Autorska Jan Kaja, Jacek Soliński, ul. Chocimska 5, godz. 19 Zorka Wollny i Anna Szwajgier – warsztaty muzyczne wtorek 18 września 2012 „Koncert na ulicę Pomorską” – Zorka Wollny i Anna Szwajgier, Pomorska na odcinku od Pomorska/Śniadeckich do Pomorska/Chrobrego, godz. 19 „Marsz Oburzonych” – reż. Amira Bocheńska, Alberto Reveron, seans filmowy na parkingu przy Pomorskiej 12, godz. 20 środa 19 września 2012 „Ziemie Jałowe” – Joanna Erbel (Warszawa), Maja Brzozowska-Brywczyńska (Poznań), Grzegorz Kaczmarek (Bydgoszcz), spotkanie o mieście, budynek Dyrekcji Kolei przy Dworcowej 63, godz. 16 „Kwiaty nie śpią” – Krzysztof Gruse, instalacja, Zakład Grawerski przy Pomorskiej 48, godz. 19 czwartek 20 września 2012 „Termometry i szklanki” – Joanna Rajkowska, projekt publiczny i spotkanie Mazowiecka 5 w bramie piątek 21 września 2012 Massmix MagNeo – warsztaty streetartowe, Plac Kościuszki, godz. 15 Mikołaj Trzaska & Mike Majkowski – koncert, Pomorska 11, godz. 20 *Organizator zastrzega sobie prawo do zmian w programie inf. Danuta Milewska
Wrzesień 2012 |
| 43
wydarzenia Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna Adaptacje Pomysł na festiwal zatytułowany „Adaptacje” jest niezwykle prosty. W dniach 5-12 września Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Bydgoszczy zamieni się w miejsce spotkań: rozmaitych dyscyplin artystycznych na wspólnej płaszczyźnie, twórców z odbiorcami kultury, specjalistów z uczestnikami w ramach warsztatów. Punktem wyjścia festiwalu (co – zważywszy na nazwę – nietrudno zgadnąć) jest wzajemne przenikanie języków literatury, kina, teatru i muzyki. Literatura jednak pełni tu funkcję gospodyni. Program festiwalu „Adaptacje” 5 września – Jan Jakub Kolski (ekranizacja Pornografii W. Gombrowicza), projekcja filmu, spotkanie z reżyserem; 6 września – Teatr niebopiekło (Un esempio na motywach opowiadania G. Herlinga-Grudzińskiego Błogosławiona, święta), spektakl, rozmowa z zespołem teatru; 7 września – Sublokator (muzyka do tekstów R. Topora), koncert; 10 września – Daniel Odija i Marcin Emiter (dźwiękowa adaptacja Bajek robotów S. Lema, zajęcia edukacyjne), warsztaty, słuchowisko słowno-muzyczne; 11 września – Jan Wojtyński, warsztaty filmowe; Katarzyna Chmara-Collins, Ewa Stołowska, Alicja Dobrowolna, warsztaty teatralne; 12 września – Pawlicki/Maćkowiak (muzyczna adaptacja prozy J. Kerouaca), koncert; Zbigniew Masternak (ekranizacja Księstwa), projekcja filmu i spotkanie z autorem.
Zajęcia edukacyjne 3.09.2012, godz. 15.00, WiMBP (Filia nr 24 dla dorosłych ul. Pielęgniarska 17) Nordic walking, czyli spacer dla każdego – zajęcia przeznaczone dla seniorów prowadzone przez czytelniczkę. 3.09.2012, godz. 16.30, WiMBP (Filia nr 15 dla dorosłych ul. Brzęczkowskiego 1) Białe noce w Sant Petersburgu – podróżnicze spotkanie z seniorami. 4.09.2012, godz. 15.30, WiMBP (Filia nr 16 dla dorosłych z oddziałem dla dzieci, ul. Broniewskiego 1) Mój wakacyjny wiersz – konkurs literacki. 5.09.2012, godz. 13.00, WiMBP (Filia nr 16 dla dorosłych z oddziałem dla dzieci, ul. Broniewskiego 1) Spotkanie Koła Przyjaciół Biblioteki ph. „Dyskusje o książkach i nie tylko” – inauguracyjne spotkanie czytelników Filii pragnących wymienić się wrażeniami z przeczytanych lektur lub udziału w innych wydarzeniach kulturalnych. 6.09.2012, godz. 15.30, WiMBP (Filia nr 12 dla dzieci i młodzieży ul. Pielęgniarska 17) Czytanie opowiadań z książki A. Sójki pt. „Bazgroły ze szkoły” – dzieci będą pisały wymyślone przez siebie opowiadania oraz tworzyły do nich ilustracje. 7.09.2012, godz. 15.00, WiMBP (Filia nr 3 dla dorosłych i dla dzieci ul. Grunwaldzka 59) 44 |
| Wrzesień 2012
Skarbiec sztuki: tworzę jak Paul Klee – cykliczne zajęcia plastyczne. 10.09.2012, godz. 10.30, WiMBP (Filia nr 17 dla dorosłych i dla dzieci ul. Łanowa 2) Zgadnij, z jakiej jestem bajki? Quiz ze znajomości bajek dla przedszkolaków. 10.09.2012, godz. 16.00, WiMBP (Filia nr 30 dla dorosłych i dla dzieci ul. Toruńska 185) Czytanie Baśni Andersena w ramach kampanii Cała Polska czyta dzieciom. 11.09.2012, godz. 10.00, WiMBP (Filia nr 15 dla dzieci i młodzieży ul. Gawędy 1) Głośne czytanie książek znanych i lubianych autorów literatury dziecięcej m.in. L.J. Kerna, D. Gellner, J. Tuwima, J. Brzechwy. 11.09.2012, godz. 15.00, WiMBP (Filia nr 25 dla dorosłych i dla dzieci ul. Jeżewska 6) O bajkach wiem wszystko – konkurs wiedzy. 11.09.2012, godz. 17.30, WiMBP (Filia nr 13 dla dorosłych ul. Gawędy 1) Różne oblicza romansu. Poznajemy postać angielskiej pisarki Jane Austin. Spotkanie z cyklu Co nowego? Co interesującego w Bibliotece?” 13.09.2012, godz. 15.30, WiMBP (Filia nr 6 dla dzieci i młodzieży ul. Noakowskiego 4)
wydarzenia Ania z Zielonego Wzgórza – konkurs czytelniczy i plastyczny. 14.09.2012, godz. 15.00, WiMBP (Filia nr 3 dla dorosłych i dla dzieci ul. Grunwaldzka 59) Bajkowe podróże dookoła świata: bajki kanadyjskie – zajęcia literackie. 14.09.2012, godz. 16.00, WiMBP (Filia nr 15 dla dorosłych ul. Brzęczkowskiego 1) Bezpieczny Internet – spotkanie ze strażnikiem miejskim. 18.09.2012, godz. 15.00, WiMBP (Filia nr 25 dla dorosłych i dla dzieci ul. Jeżewska 6) Nadchodzi jesień – zajęcia edukacyjne. 19.09.2012, godz. 13.00, WiMBP (Filia nr 23 dla dorosłych ul. M. Konopnickiej 28) Poznajemy Meksyk i Rosję – członkini Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy Filii zaprezentuje filmy, zdjęcia oraz pamiątki z tych zakątków świata. 20.09.2012, godz. 17.00, WiMBP (Filia nr 4 dla dorosłych ul. Czerkaska 11) Spotkanie z poetą Jarosławem Jackiewiczem. 25.09.2012, godz. 15.00, WiMBP (Filia nr 15 dla dzieci i młodzieży ul. Gawędy 1) Potyczki słowne – dyskusja i rozmowy na temat ulubionych książek i bohaterów. 25.09.2012, godz. 15.30, WiMBP (Filia nr 13 dla dzieci i młodzieży ul. Połczyńska 3)
Pan Słówko ma głos: piąte koło u wozu, czyli poznajemy idiomy. Zajęcia z cyklu Zabawa ze słowem. 25.09.2012, godz. 15.30, WiMBP (Filia nr 16 dla dorosłych z oddziałem dla dzieci, ul. Broniewskiego 1) Głośne czytanie bajek dla najmłodszych z okazji Dnia Głośnego Czytania. 27.09.2012, godz. 15.30 WiMBP (Filia nr 12 dla dzieci i młodzieży ul. Pielęgniarska 17) Apetyt na owoce – konkursy i zabawy, podczas których dzieci będą wykonywały z różnych materiałów owoce jesieni. 27.09.2012, godz. 17.00, WiMBP (Filia nr 4 dla dorosłych ul. Czerkaska 11) Poczytajmy na głos – z okazji Dnia Głośnego Czytania spotkanie z seniorami. 28.09.2012, godz. 15.00, WiMBP (Filia nr 14 dla dzieci i młodzieży ul. Bohaterów Kragujewca 11) Dzień Głośnego Czytania p.h. Skarbnica Ulubionych Bajek. 28.09.2012, godz. 15.00, WiMBP (Filia nr 3 dla dorosłych i dla dzieci ul. Grunwaldzka 59) Zabawa w teatr – cykliczne zajęcia teatralne. 28.09.2012, godz. 15.30, WiMBP (Filia nr 31 dla dorosłych i dzieci ul. Wielorybia 99) Cała Polska czyta dzieciom – głośne czytanie fragmentów książki Lotty Olsson i Marii Nilsson Thore pt. „Dziwne zwierzęta” – zajęcia przeznaczone dla najmłodszych dzieci.
Dom Kultury MODRACZEK 3.09.2012, poniedziałek
Rozpoczęcie zapisów na zajęcia w Domu Kultury „MODRACZEK” 8.09.2012, sobota, godz. 15.30-19.30 Serdecznie zapraszamy na pierwsze w nowym roku szkolnym Popołudnie Taneczne w Klubie Seniora 13.09.2012, czwartek, godz. 18.00
Kawiarnia Literacka,
gość: Krystyna Mazur – poetka animatorka kultury ze Szczecinka, prowadzenie spotkania – W. Barbara Jendrzejewska.
Wrzesień 2012 |
| 45
wydarzenia Młodzieżowy Dom Kultury Nr 5 1 września 2012 od 10.00 do 13.30, (miejsce: Galeria Fordon)
Powitanie Roku Szkolnego z Galerią Fordon 8 września 2012 od 10.00 do 13.30
Zapraszamy wszystkie dzieci na Drzwi Otwarte w MDK 5
Młodzieżowy Dom Kultury Nr 2 „Spróbujmy to zrobić razem” – zaprasza MDK2
Szeroka oferta zajęć artystycznych, sportowych i edukacyjnych dla małych i dużych tych co już potrafią i tych co chcą się nauczyć nieśmiałych i odważnych utalentowanych i pracowitych zapisy 3-15 września 2012 godz. 15.00-18.00
(pokaz zajęć, konkursy, zabawy)
inf. Justyna Siemianowska
Pałac Młodzieży
Zapisy na zajęcia Pałacu Młodzieży 3-14 września w godz. 15.00-18.00. Szczegółowy wykaz propozycji znajduje się w zakładce „oferta zajęć” na www.palac.bydgoszcz.pl Zapraszamy! inf. Dominika Kosińska
46 |
| Wrzesień 2012
wydarzenia Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu Oczekiwanie na filmy
Do 10 września filmowcy – amatorzy mogą nadsyłać swoje prace na konkurs filmowy organizowany w ramach Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu. Konkurs odbywa się w trzech kategoriach: film dokumentalny i reportaż, film fabularny lub wideoklip. Zgłaszane filmy nie powinny być dłuższe niż 25 minut i mogą być zrealizowane zarówno w konwencji animacji, jak i żywego planu oraz łączyć obie formy. Po raz pierwszy jako impreza towarzysząca filmowemu KATAR-owi odbędzie się przegląd filmów nagranych telefonem komórkowym pod hasłem Kreatywne spojrzenie na rzeczywistość. Zainteresowanych udziałem zapraszamy do nadsyłania swoich prac również do 10 września 2012 r. Szczegółowy regulamin Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w kategorii Film dostępny jest na stronie internetowej WOAK.
Konkurs Filmowy Nakręć zmiany
Tematem Konkursu jest przedstawienie w formie utworu audiowizualnego – spotu lub filmu informacyjno-promocyjnego – zmian, które zachodzą w województwie kujawsko-pomorskim dzięki realizacji projektów współfinansowanych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013 oraz budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego, a także promocja tych projektów. W Konkursie mogą wziąć udział mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego. Jeśli uczestnikiem Konkursu jest grupa twórców lub grupa producencka, autorów reprezentuje na wszystkich etapach Konkursu lider wskazany w Karcie Zgłoszenia, podpisanej przez wszystkie osoby posiadające prawa do spotu lub filmu informacyjno-promocyjnego zgłoszonego do udziału w Konkursie. Każdy uczestnik Konkursu może nadesłać nie więcej niż trzy prace konkursowe. Na Konkurs należy nadsyłać: spoty o czasie trwania do 1 minuty i filmy informacyjno-promocyjne o czasie trwania do 3 minut. Spoty i filmy informacyjno-promocyjne mogą mieć dowolną formę artystyczną, muszą być zrealizowane według oryginalnego pomysłu i scenariusza autora lub autorów. Spoty i filmy informacyjno-promocyjne – w formacie AVI PAL DV, 720×576, 16:9 – muszą być zapisane na nośniku typu DVD, z zastrzeżeniem, że na jednym nośniku może być nagrany tylko jeden materiał filmowy. Każdy film musi być oznaczony tytułem oraz opisany w wypełnionej Karcie Zgłoszenia. Oceny nadesłanych prac – bez podziału na kategorie – dokona powołana przez Organizatora Komisja Konkursowa, która przyzna nagrody pieniężne: I – 5000 PLN brutto, II – 2000 PLN brutto oraz trzy wyróżnienia w wysokości 1000 PLN brutto każde. Prace konkursowe wraz z załącznikami wskazanymi w Regulaminie należy nadsyłać w terminie do 15 października 2012 roku pod adres: Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu z dopiskiem: Konkurs Filmowy Nakręć zmiany Regulamin Konkursu wraz załącznikami znajduje się na stronie internetowej WOAK – www.woak.torun.pl oraz na stronie internetowej promującej fundusze strukturalne w województwie kujawsko-pomorskim: www. mojregion.eu
Jubileuszowe za-Dęcie
Koncert z okazji jubileuszu 25-lecia Orkiestry Dętej WOAK 7 września 2012 r. (piątek) godz. 18.00, Sala Wielka Dworu Artusa Orkiestra Dęta Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury obchodzi w tym roku jubileusz ćwierćwiecza istnienia. Z tej okazji w piątek 7 września o godzinie 18.00 zespół wystąpi w toruńskim Dworze Artusa.
P r z e m a r s z O r k i e s t r y D ę t e j W OA K u l i c a m i To r u n i a . F o t . A rc h i w u m W OA K / D a r i u s z G r o ż y ń s k i
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu ul. Szpitalna 8, 87-100 Toruń, tel./fax: 56 6522027, 56 6522028, 56 6522755, 56 6570290, 56 6570291 www.woak.torun.pl; e-mail: woak@woak.torun.pl Wrzesień 2012 |
| 47
wydarzenia Camera Obscura – prolog Świat stoi przed tobą otworem! Otworzenie – Spotkania z Fotografią Otworkową, 17-22 września 2012. Tegoroczna edycja Spotkań jest częścią 9. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Reportażu – CAMERA OBSCURA. Otworzenie skupiać się będzie wokół tematu AUTOKREACJA. Kreowanie, stwarzanie, wymyślanie i manipulowanie swoim wizerunkiem, preparowanie go z własnego oblicza i kawałków zastanej rzeczywistości, przestrzeni, w której funkcjonujemy, jest procesem, który trwa niemal nieustannie. Warsztaty fotografii otworkowej dla początkujących będą niezwykłą okazją dla wszystkich tych (niezależnie od wieku), którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z camera obscura, poznać historię fotografii i wywołać swoje pierwsze zdjęcie naświetlone własnoręcznie skonstruowanym aparatem. Natomiast warsztaty z papieru solnego i cyjanotypii pomogą zgłębić w teorii i praktyce te jedne z najstarszych XIX wiecznych technik fotograficznych. Warsztaty poprowadzą fotografowie: Paweł Kula oraz Marek Noniewicz. Efekty pracy uczestników warsztatów zostaną zaprezentowane podczas Plenerowej Wystawy Powarsztatowej na Wyspie Młyńskiej. Otworzenie będzie również miejscem konfrontacji artystycznych wizji fotografów, którzy już tworzą w technice fotografii otworkowej. Nadesłane prace na Ogólnopolski Konkurs Fotografii Otworkowej „AUTOKREACJA” zostaną zaprezentowane 21 września na wernisażu w Galerii Miejskiej bwa. W sobotę 22 września zapraszamy do udziału w niezwykłej GRZE MIEJSKIEJ, podczas której znane bydgoskie budynki zostaną zamienione w gigantyczne aparaty fotograficzne. Każdy uczestnik będzie mógł wejść do środka i wywołać wybrany fragment rzeczywistości. Podążając za specjalnie przygotowanymi, ukrytymi znakami będziemy mogli poznać tajemnicze fakty dotyczące starych fotografii, artystów fotografów oraz fotograficznej historii miasta oraz przenieść się do niesamowitego świata camera obscura. W ten sam dzień wykorzystamy także jeden z budynków zaanektowanych na aparat fotograficzny aby wykonać nim pamiątkowe zdjęcie ludzi zgromadzonych na Wyspie Młyńskiej. Zjawisko camera obscura będzie również pretekstem do powstania niezwykłego projektu intermedialnego. Młodzi twórcy: Anna Caban, Monika Grubizna, Tomasz Kraska, Jakub Szczęśniak oraz Magdalena Węgrzyn specjalnie na Otworzenie wykonają animacje/wizualizacje na temat światła. Każdy z młodych artystów wykorzysta inną technikę, by przedstawić w ciekawy sposób swój wizerunek. Do strony wizualnej zostanie napisana muzyka, którą wykonają na żywo podczas spektaklu muzycy: Błażej Gawliński, Tomasz Lewandowski, Szymon Łukowski oraz Michał Rybka. 48 |
| Wrzesień 2012
Więcej informacji oraz zapisy na warsztaty na oficjalnych stronach internetowych: www.otworzenie.com oraz www.cameraobscura.pl Projekt realizowany przez bydgoską Fundację ART– HOUSE w ramach Festiwalu Sztuki Reportażu CAMERA OBSCURA 2012, przy współfinansowaniu ze środków Miasta Bydgoszczy oraz Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Partnerzy: Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy Galeria Miejska bwa w Bydgoszczy Polskie Radio Pomorza i Kujaw Akademicka Przestrzeń Kulturalna WSG w Bydgoszczy
P rogram : 17-18.09.2012 (poniedziałek, wtorek) Warsztaty fotografii otworkowej dla początkujących oraz z techniki papieru solnego i cyjanotypii. Prowadzący warsztaty: Paweł Kula oraz Marek Noniewicz 21.09.2012 (piątek), godz. 19.00, Galeria Miejska bwa Wernisaż Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Otworkowej „AUTOKREACJE” 22.09.2012 (sobota), od godz. 10.00 do zachodu słońca, START: Wyspa Młyńska Trasa Camera Obscura po Bydgoskich Obiektach – GRA MIEJSKA 22.09.2012 (sobota), godz. 12.00, Wyspa Młyńska Wernisaż Plenerowej Wystawy Powarsztatowej (zaprezentujemy prace, które powstały podczas warsztatów fotografii otworkowej) 22.09.2012 (sobota), godz. 12.30, Wyspa Młyńska Pamiątkowe zdjęcie zgromadzonych na Wyspie Młyńskiej wykonane budynkiem 22.09.2012 (sobota), godz. 19.00, Galeria Miejska bwa Spektakl Audiowizualny z muzyką na żywo 28.09.2012 (piątek), godz. 19.00, Galeria Debiut przy Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej (WSG) Wystawa dokumentująca działania podczas „Otworzenia”. Ekspozycja zdjęcia wykonanego budynkiem oraz zapis Finału Trasy Camera Obscura po Bydgoskich Obiektach.
wydarzenia Muszla Fest 2012 – X Edycja Festiwalu
Od
dziesięciu już lat Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy (dawny MOK) oraz Rebel Music Bdg przygotowują w Parku Ludowym im. W. Witosa koncert skierowany głównie do tych odbiorców, którzy szanują i doceniają lokalnych wykonawców. Brak tzw. „dużych” gwiazd sprowadza nasz festiwal do znakomitej sytuacji, w której mamy możliwość pokazywać i promować w doskonałej jakości świetne zespoły z regionu kujawsko-pomorskiego, których z roku na rok przybywa. Tym samym powinniśmy być dumni przede wszystkim z publiczności, która uczestniczy, dopinguje i wspiera – często całymi rodzinami – lokalnych wykonawców, powodując, że artyści mogą poczuć się wyróżnieni i docenieni, a Park Ludowy w ten jeden wrześniowy dzień zapełnia się do ostatniej ławeczki spragnionymi muzycznych doznań ludźmi. Z nieukrywaną satysfakcją mam przyjemność zaprosić w imieniu Rebel Music Bdg oraz MCK w Bydgoszczy wszystkich chętnych mocnych brzmień do Parku im. W. Witosa, gdzie dnia 8 września b.r. (sobota) od godziny 16 będziemy celebrować jubileuszową, dziesiąta edycję festiwalu Muszla Fest. Dwa pierwsze zespoły prezentujące się na deskach amfiteatru muszli, to formacje wyróżnione w Konkursie Muszla Fest 2012, który przeprowadzony został wzorem lat wcześniejszych, a odbył się w czerwcu b.r. w sali widowiskowej MCK. Z grona 23 zgłoszonych zespołów konkursowych, niezależne jury wyłoniło zwycięzców. Są to thrash-metalowy bydgoski skład DEATHINITION oraz włocławskie trio ISME. Fanów przygotowanych na soczyste, gitarowe brzmienia oba zespoły powinny nastroić pozytywną energią. W tym roku podjęliśmy ryzyko, zaproszenia na tegoroczny Muszla Fest reprezentanta środowiska, które w świecie, w Polsce a także w Bydgoszczy cieszy się olbrzymią popularnością. Podejmując współpracę z ekipą BISZOERKAY, decydujemy się zaprezentować zupełnie odmienną od rockowej muzyczną stronę miasta. Jak bardzo raperzy potrafią być znani wystarczy powiedzieć, że klip do najnowszego numeru Bisza (BOK) pt. „Pollock” ma na YouTube przeszło 331 tys. (!) odtworzeń. Chociażby z tego powodu warto przyjść i zapoznać się z tekstami i muzyką Bisza, Oera i Kaya, sprawdzić jak rap w połączeniu z instrumentami wypadają na żywo oraz skonfrontować potencjał muzyczny miasta. Niespodzianką X Edycji będzie występ zespołu MORTIS DEI, który jest pionierem ciężkich brzmień death-metalowych w mieście Byda i Gosty. 20 lat funkcjonowania i praca nad kolejną płytą wskazują odbiorcy, że dobre rzemiosło jest wypracowane poświęceniem, niejako hołdem złożonym młodzieńczym ideałom aby grać jak najszybciej i jak najgłośniej. Wpisując się w muzyczną różnorodność gitarowych odlotów kolejny zespół na Muszla Fest 2012 odsłoni publiczności meandry terminu alternatywny rock. GEO-
RGE DORN SCREAMS po zeszłorocznej, trzeciej płycie „Go Cry On Somebody Else’s Shoulder” (Ampersand Rec., 2011 r.) ma zapewne wielu zdeklarowanych fanów, a siłą GDS jest wokalistka, która reprezentując żeński pierwiastek przyciąga pełną melancholii publiczność, niekoniecznie reagującą w szaleńczym pogo. Zakończenie X Edycji Muszla Fest to prawie-niespodzianka. Zespół UPSIDE DOWN przyzwyczaja nas od 20 lat do niekontrolowanych zbiegów okoliczności na scenie, pokazał klip do utworu „Afganistan” i poprawił samopoczucie zapowiedzią nowej (siódmej) płyty pt. „Aperitif” (Pasażer Rec. 2012 r.), która będzie miała premierę właśnie tego wieczora. Można życzyć nie tylko zespołowi ale także tym, którzy zaczynają dzisiaj przygodę z muzyką, aby wytrwałością i optymizmem reagowali na przeciwności losu. MD i UD po 20 latach funkcjonowania są tego najlepszymi przykładami. A muzyka? Jaka jest – każdy może ocenić bo wstęp na Muszla Fest jak co roku jest bezpłatny. Dzięki wyraźnej pomocy stałych partnerów imprezy, będziemy mogli do wieczora raczyć się chmielową ambrozją (Estrada Stage Bar oraz afterparty w klubie od godz. 23), nabyć festiwalową koszulkę (robimynadruki.pl), chłonąć dźwięki i oprawę wizualną (Sound Light), a także po raz pierwszy w historii festiwalu obserwować w internecie przekaz live (iTv). Zapraszamy! Piotr Boleski www.muszlafest.pl Wrzesień 2012 |
| 49
wydarzenia Miejskie Centrum Kultury 1.09.2012, sobota, godz. 21.00, kawiarnia MCK, bilety: 10 zł
7.09.2012, piątek, godz. 11.00-17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3
„Low Lab”: Stara Rzeka
Ten jednoosobowy projekt nazywa się Stara Rzeka, ponieważ jego idea wykluła się w Starej Rzece, w samym sercu Borów Tucholskich. Stara Rzeka to głównie most nad Wdą, włączający nieinwazyjnie to, co ludzkie w ciszę i przestwór natury. Projekt pomyślany został – w swym skromnym zakresie – jako kontemplacja nad tym miejscem, i nad tym, co wspólne człowiekowi, rzece, lasom i mostowi. Odrzucając wszelkie romantyczne, sentymentalne, hipisowskie i ekologiczne banały, zostaje sama surowość wydarzenia, która domaga się świadectwa. Muzyka okazuje się jego najlepszym przekaźnikiem między innymi dlatego, że sama istota muzyki przynależy do istoty rzeki i jest z nią nierozerwalnie spleciona. 6.09.2012, czwartek, godz. 18.00, Galeria Wspólna, ul. Batorego 1/3
„Z wielu perspektyw”
– wernisaż prac Anny Bochenek 6.09.2012, czwartek, godz. 19.00, Sala kinowo-widowiskowa MCK
„Piątki w pracowni”
Zapraszamy na warsztaty plastyczne połączone z otwartymi konsultacjami. Uczestniczyć w nich może każdy, niezależnie od wieku zainteresowany sztuką. Wstęp wolny. 7.09.2012, piątek, godz. 17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3, wstęp wolny
„NEGATYWNI” – spotkania fanów fotografii analogowej
Fotografia tradycyjna (inaczej, chociaż nie do końca poprawnie: fotografia analogowa, w odróżnieniu od cyfrowej) – to taka, w której nośnikiem obrazu są chemiczne materiały światłoczułe (filmy, błony, płyty, czy papiery itp.). W fotografii tradycyjnej dominującą jest fotografia srebrowa, czyli fotografia oparta o światłoczułe halogenki srebra. Do fotografii tradycyjnej zaliczają się też szlachetne techniki fotograficzne wykorzystujące światłoczułe właściwości chromianów. 7.09.2012, piątek, godz. 22.00-3.00, Kawiarnia MCK, bilety: 10 zł
Un Esempio – spektakl teatru niebopiekło w ramach festiwalu WiMBP „Adaptacje”, po spektaklu spotkanie z aktorami
Koncert: The Very Polish Cut-outs
Jest to sztuka o bólu, samotności i manipulacji boskimi tajemnicami. Tekst spektaklu powstał na motywach opowiadania Gustawa Herlinga-Grudzińskiego „Błogowławiona Święta”, a jego autorami są członkowie grupy: Andrzej Stróż (założyciel grupy) i Ewa Stołowska. Przedstawienie opowiada o nastoletniej Mariannie, wielokrotnie zgwałconej przez serbskich żołnierzy, która decyduje się urodzić dziecko gwałtu. W ten sposób staje się potencjalną świętą, a jej śmierć podczas porodu jeszcze bardziej upewnia w tym przedstawicieli Kościoła. Wkrótce okazuje się jednak, że została pochowana za życia, co uniemożliwia jej uświęcenie. Oglądając sztukę bydgoskiej grupy Niebo/Piekło, można poznać punkt widzenia na temat samotności człowieka i osobistego przeżywania cierpienia.
To inicjatywa, która ma odświeżyć i promować rodzime brzmienia z lat 70. i 80. zarówno w kraju, jak i za granicą. Jak sami piszą o sobie, chcą nagrywać mixy, tworzyć różne kompilacje znanych polskich przebojów, poprzez edycję wprowadzać je ponownie do obiegu, nadać im nowe życie. 8.09.2012, sobota, godz. 12.00
Dzień Dobrych Wiadomości – Happening
W Dniu Dobrych Wiadomości chcemy przypomnieć wszystkim, że co dnia mamy mnóstwo powodów do radości. Uśmiechnijmy się i nastrójmy dziś odbiorniki (i nadajniki) wyłączenie na pozytywne informacje! Zobaczmy to co nas dziś spotyka w jasnym świetle! 8.09.2012, sobota, godz. 16.00-22.00, Muszla Koncertowa
Fot. Dariusz Gackowski
„Muszla Fest 2012”
50 |
| Wrzesień 2012
9.09.2012, niedziela, godz. 10.30-18.30, zbiórka: Dworzec PKP
„Kultura na świeżym” – wycieczka rowerowa
To kolejna z cyklu przejażdżka, tym razem będzie można poznać kulturalne oblicze Pałuk. Spędzając aktywnie czas, dowiesz się jednocześnie ciekawych historii na temat lokalnych twórców. Zapraszamy wszystkich
wydarzenia amatorów rowerowych wycieczek oraz tych, którzy po prostu nie mają pomysłu na niedzielę. 9.09.2012, niedziela, godz. 15.00, Sala prób MCK, zapisy i szczegóły: ewa.stolowska@mok.bydgoszcz.pl
Casting do spektaklu „Chemiczny Faust”
Zapraszamy młodzież szkolną i studentów do współtworzenia spektaklu naukowo-teatralnego. „Chemiczny Faust” to nietypowe spotkanie z chemią… i zarazem z literaturą. Spektakl będzie przez cały rok szkolny prezentowany dla bydgoskich szkół. Zapraszamy na casting osoby zainteresowane działaniem na rzecz edukacji, przyszłych animatorów, pedagogów, a także pasjonatów chemii i teatru. Wcześniejsze doświadczenie nie jest wymagane. Praca nad spektaklem to wspaniała okazja do zdobycia pierwszych doświadczeń z zakresu publicznych wystąpień, teatru, nauki, metodyki nauczania i okazja do wykazania się kreatywnością przy współtworzeniu scenariusza. 10.09.2012 r., godz. 18.00, Sala kinowo-widowiskowa MCK
Pokaż się w Teatrze! – „Mały Książę” Teatru z Nowej Wsi Wielkiej i „Między nami dobrze jest” Teatru Skawanter (Tucholski Ośrodek Kultury)
„Mały Książę” – scenariusz jest oparty na książce Antoine’a de Saint-Exupéry’ego o tym samym tytule. Opowiada o poszukiwaniu przyjaźni i samotności. Grupa teatral-
na z Nowej Wsi Wielkiej liczy 16 osób, w wieku od 24 do 72 lat. Wszyscy są uczestnikami Środowiskowego Domu Samopomocy, osobami zaburzonymi psychicznie. Stroje zostały uszyte w pracowni krawiecko-dziewiarskiej, maski i rekwizyty w pracowni plastycznej i stolarni. Teatr Skawanter to grupa młodych osób działająca od 2009 r., której początkowym założeniem było stworzenie niezależnego zrzeszenia młodych twórców z różnych dziedzin sztuki, jednak po kilku latach skupiania się wyłącznie na działaniach teatralnych siłą rzeczy grupa przekształciła się w teatr. „Między nami dobrze jest” to drugie dzieło dramaturgiczne Doroty Masłowskiej, opowiada o Warszawie, tej konsumpcyjnej, pędzącej, brudnej „dziury”, z drugiej strony jest to świat wspomnień… Twórcy spektaklu poprzez swoją sztukę chcą wejść w dialog z autorką, zadawać trudne pytania, szukać odpowiedzi. 13.09.2012, czwartek, godz. 17.00, Pracownia Justyny Żywieckiej, Dworcowa 10, zapisy: dominika.kiss-orska@mok.bydgoszcz.pl
Koło Gospodyń Miejskich: robienie biżuterii ze szkła
To już kolejne z cyklu spotkań, na których panie spędzają kreatywnie czas w miłej, niemal rodzinnej atmosferze. Za każdym razem uczą się nowych rzeczy i czerpią z zajęć dużo radości. Tym razem czeka na nie robienie szklanej biżuterii. Zapraszamy wszystkie kobiety, które chcą się na chwilę oderwać od codziennych spraw i pobyć z paniami podobnymi do nich. 14.09.2012, piątek, godz. 11.00-17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3
„Piątki w pracowni”
Zapraszamy na warsztaty plastyczne połączone z otwartymi konsultacjami. Uczestniczyć w nich może każdy, niezależnie od wieku zainteresowany sztuką. Wstęp wolny. 14.09.2012, piątek, godz. 17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3, wstęp wolny.
„NEGATYWNI” – spotkania fanów fotografii analogowej
Księgarnia Jolanta
księgarnia internetowa www.jolanta.osdw.pl i stacjonarna ul. M. Konopnickiej 30 tel. 52 373 26 81
czynna:
os. Szwederowo w centrum handlowym blisko targowiska; MZK 64, 66, 69, 79
pon.–pt. 10.00–18.00 sob. 10.00–14.00 Wrzesień 2012 |
| 51
wydarzenia 14.09.2012, piątek, godz. 17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3
Warsztaty z monotypii
Prowadzenie: Anna Bochenek. Informacje i zapisy: tel. 52 322 14 47. Koszt uczestnictwa: 15 zł. Zapewniamy wszystkie materiały. 20.09.2012, czwartek, godz. 20.00, Sala kinowo-widowiskowa MCK, bilety: 15/20 zł
Premiery płytowe: Aga Kiepuszewska – „Silence”
Aga Kiepuszewska jest wokalistką, dyrygentem, autorką tekstów. Ukończyła Akademię Muzyczną w Poznaniu na specjalności dyrygentura chóralna. Na stypendium w Rzymie zgłębiała tajniki muzyki dawnej. Obecnie studiuje wokalistykę jazzową na kierunku Jazz i muzyka estradowa w Akademii Muzycznej w Katowicach. Jednocześnie spełnia się, jako dyrygent – prowadzi chór gospelowy
Joyful Voice w Krakowie. Jej głos znaleźć można na albumach płytowych polskich i zagranicznych muzyków (m.in. Soundcheck „Marysia – wiersze z Kazachstanu, Nils Project „Voyageur”), obecnie wydaje swój autorski debiutancki album. Muzyka na „Silence” czerpie z poezji, pojawiają się też elektroniczne eksperymenty, improwizacje, orientalne brzmienie oud’u. Zestawienia skomplikowanych konstrukcji aranżacyjnych łagodzi prostota przekazu. Teksty, większość w języku polskim, powstały z inspiracji codziennością. 21.09.2012, piątek, godz. 11.00-17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3, wstęp wolny
„Piątki w pracowni”
Zapraszamy na warsztaty plastyczne połączone z otwartymi konsultacjami. Uczestniczyć w nich może każdy, niezależnie od wieku zainteresowany sztuką. 21.09.2012, piątek, godz. 17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3, wstęp wolny
„NEGATYWNI” – spotkania fanów fotografii analogowej 52 |
| Wrzesień 2012
23.09.2012, niedziela, godz. 9.30, Sala kinowo-widowiskowa MCK, wstęp wolny
Komediowy Poranek Teatralny dla osób niepełnosprawnych
Czwarty etap wędrówki po historii teatru, będącej połączeniem zabawy teatrem z nauką o nim. Tym razem dowiemy się, co się działo w czasach Oświecenia i dlaczego Molier nazywany jest mistrzem Komedii. Ostrzegamy! Uczestnicy niezależnie od wieku będą brać aktywny udział w działaniach teatralnych! 23.09.2012, niedziela, godz. 11.00, Kawiarnia MCK, zapisy: dagmara.wroblewska@mok.bydgoszcz.pl
Zatańcz ze mną mamo! – warsztaty taneczne
Warsztaty taneczne adresowane do dzieci od lat 5 i opiekunów: rodziców, dziadków, rodzeństwa. Uczymy tańczyć flamenco w jazzowych aranżacjach. Prowadzenie: Dorota Dzięcioł. Prosimy o zaopatrzenie się w wygodny strój i obuwie.
Fot. Dariusz Gackowski
25.09.2012, wtorek, godz. 18.00, Sala prób MCK
Modern folk – warsztaty tańca ludowego w nowoczesnych aranżacjach
Pierwsze spotkanie. Warsztaty są próbą współczesnego podejścia do tańca ludowego. Wykorzystywane obecnie w muzyce, architekturze, aranżacji wnętrz, modzie motywy folklorystyczne zostaną również wdrożone w techniki taneczne. Warsztaty obejmować będą standardowe lekcje tańca ludowego, a następnie próbę wplecenia go we współczesne motywy taneczne. Prowadzenie i zapisy: Alicja Dobrowolna, alicja.dobrowolna@mok.bydgoszcz.pl 26.09.2012, środa, godz. 13.00, Kawiarnia MCK
„Leon widziany… inaczej” – wernisaż fotografii połączony ze spotkaniem autorskim
Otwarcie wystawy fotografii pod tytułem „Leon widziany… inaczej”. Fotografie wykonały osoby niedowidzące zrzeszone w Okręgowym Klubie Aktywności
wydarzenia Pracownia Teatru i Tańca cały czas w akcji: próby Eksperymentalnej Grupy Teatralnej RABAN próby Teatru Improwizacji wymyWammy próby Teatru Tańca Małe Formy Teatralne – warsztaty i próby Teatr przy Stoliku – warsztaty dla seniorów Kurs przygotowawczy dla kandydatów zdających do szkół teatralnych. Prowadzenie: Katarzyna Chmara-Collins (emisja głosu i śpiew, dykcja, interpretacja testu, elementarne zadania aktorskie), Ewa Stołowska (świadomość ciała i kontakt), Alicja Dobrowolna (taniec) zapisy i info: teatr@mok.bydgoszcz.pl Twórczej i Kulturalnej „OKATiK” przy Polskim Związku Niewidomych. Poza wystawą odbędzie się również spotkanie autorskie w ramach „Twórczego rejsu OKATiKa” z Antoniną Markiewką. Rozmowę z niewidomą animatorką poprowadzi Jolanta Baziak. Wstęp wolny. 28.09.2012, piątek, godz. 11.00-17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3, wstęp wolny.
„Piątki w pracowni”
Zapraszamy na warsztaty plastyczne połączone z otwartymi konsultacjami. Uczestniczyć w nich może każdy, niezależnie od wieku zainteresowany sztuką. 28.09.2012, piątek, godz. 17.00, Galeria Wspólna, Batorego 1/3, wstęp wolny
„NEGATYWNI” – spotkania fanów fotografii analogowej 28.09.2012, piątek, godz. 20.00, Sala kinowo-widowiskowa MCK, bilety: 10/15 zł
Premiery płytowe: Plotnicky – „Devotion”
„Devotion” to już drugi album Adama Płotnickiego. To płyta, na której znaleźć można sporo elementów rocka, ale i elektroniki, synthpopu, a także muzyki tanecznej. Dzięki charakterystycznemu, wyrazistym głosem i charyzmą wokalisty kompozycje te nabierają na żywo jeszcze ciekawszego brzmienia.
30.09.2012, niedziela, godz. 17.00, Sala kinowo-widowiskowa MCK, wstęp wolny
„Entre los dos espacios del flamenco” – spektakl flamenco w wykonaniu tancerek szkoły tańca Fundacji Duende Falmenco, scenariusz i reżyseria Dorota Dzięcioł
Dwie przestrzenie flamenco puro i nuevo ścierające się ze sobą w różnych wariantach. Tradycja i nowoczesność. Taniec, śpiew, ekspresyjna muzyka i cały wachlarz emocji od radości po rozpacz. Nieustanny ruch i zmiany. Wielość form muzycznych i niezliczone możliwości ich interpretacji. Cygańska fiesta tańczona na chybotliwej kładce zawieszonej pomiędzy wczoraj a dziś. Przedstawienie zrealizowane zostanie na podstawie autorskiego scenariusza i choreografii opracowanej przez Dorotę Dzięcioł. Fenomenem jest, iż w projekcie wezmą udział kobiety, które, na co dzień pracują w różnych zawodach, pochodzą z różnych środowisk i są w różnym wieku – od nastolatek po panie w wieku 60+. Zamierzają pokazać, iż tańczyć oraz realizować swoje pasje można bez względu na wiek, czy rodzaj wykonywanej pracy. Przedstawienie ma także przybliżyć kulturę i sztukę flamenco szerszej rzeszy odbiorców.
Wydarzenia gościnne Poniedziałek 3.09.2012, godz. 18.00, Kawiarnia MCK
Wspomnienia z wakacji – spotkanie Klubu Esperanto Amica Wtorek 11.09.2012, godz. 19.00, salonik secesyjny MCK
Spotkanie Klubu Środowisk Twórczych Czwartek 13.09.2012, godz. 17.00, Kawiarnia MCK
Spotkanie Klubu Turystycznego „Wędrowniczek” Poniedziałek 17.09.2012, godz. 17.00, salonik secesyjny MCK
Spotkanie Towarzystwa Polsko-Austriackiego Czwartek 25.10.12, godz. 19.00, salonik secesyjny MCK
Spotkanie Klubu Środowisk Twórczych
Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy dziękuje partnerom „Projektu Lato”:
Wrzesień 2012 |
| 53
wydarzenia Kino Orzeł „W Drodze”
Reż.: Walter Salles, występują: Tom Sturridge, Kirsten Dunst, Steve Buscemi
gęszcza, kiedy do ich grupy dołącza fotografka Melissa, która na zlecenie rządu ma zrobić dokumentację funkcjonowania całej jednostki.
„Yuma”
Sal Paradaise (Sam Riley) i Dean Moriatry (Garrett Hedlund) są przyjaciółmi nie akceptującymi klasycznego stylu życia narzuconego przez współczesne społeczeństwo. Zagubieni w rzeczywistości i zakochani w swoich młodzieńczych ideałach pewnego dnia buntują się przeciw „reżimowi” i postanawiają wyruszyć w podróż wzdłuż Ameryki. Nieoczekiwanie wojaż pomoże im odnaleźć sens życia… Film oparty na książce Jacka Kerouac.
„Alpy”
Reż.: Giorgos Lanthimos, występują: Aris Servetalis, Aggeliki Papoulia, Ariane Labed
Reż.: Piotr Mularuk, występują: Jakub Gierszał, Jakub Kamieński, Katarzyna Figura Akcja filmu rozpoczyna się trzy lata po upadku PRL. Zyga (Gierszał) ma serdecznie dość oglądania kolorowego świata tylko w młodzieżowych pismach. Z pomocą kumpli, a także obrotnej ciotki (Katarzyna Figura), zostaje królem „jumy” – drobnych kradzieży tuż za Odrą. Proceder szybko się rozpowszechnia, miejscowość Zygi dokonuje prawdziwego skoku cywilizacyjnego, a lokalny król jumaków zyskuje powszechny szacunek i powodzenie u płci pięknej (o jego serce wojują w filmie Karolina Chapko i Helena Sujecka). Wkrótce jednak młodym i gniewnym wspólnikom Zygi (Krzysztof Skonieczny i Jakub Kamieński) przestaną wystarczać markowe ubrania i elektronika. Od 21 września premierowo
Kochanek królowej [En kongelig affære (A Royal Affair)]
reż.: Nikolaj Arcel; w rolach głównych: Alicia Vikander, Mads Mikkelsen, Mikkel Boe Følsgaard Trine Dyrholm; produkcja: Dania, czas: 131 min.; gatunek: dramat kostiumowy/romans Zdobywca dwóch Srebrnych Niedźwiedzi na 62. MFF w Berlinie (najlepszy aktor Mikkel Boe Følsgaard oraz najlepszy scenariusz Rasmus Heisterberg i Nikolaj Arcel).
Grupa czterech osób wynajmuje się jako „dublerzy” zmarłych. Odtwarza zachowania i gesty nieboszczyków, aby pomóc ich bliskim poradzić sobie z żałobą. Zakłada działającą pod szyldem Alpy firmę („gdy koniec w ręki zasięgu, Alpy na widnokręgu”), a przewodzący grupie sanitariusz nazywa siebie samego Mont Blanc. I choć członków grupy obowiązują surowe zasady, jedna z osób postanawia się do nich nie stosować… „Alpy” to najnowszy film twórcy „Kła” – jednego z najbardziej kontrowersyjnych obrazów ostatnich lat.
„Poliss”
Reż.: Maïwenn, występują: Karin Viard, Joey Starr Maïwenn (słynna modelka i aktorka, dziś również producentka, scenarzystka i reżyserka) przedstawia w „Poliss” pracę specjalnej jednostki policji paryskiego Departamentu Ochrony Dzieci. Pedofilia, gwałty na nieletnich, seks za pieniądze, przemoc nie tylko fizyczna, strach przed wyjawieniem tajemnicy – z takimi problemami policjanci zmagają się na co dzień, nie mogąc przy tym stracić zimnej krwi, by emocje nie utrudniały im wykrycia prawdy. Sytuacja jeszcze bardziej się za54 |
| Wrzesień 2012
Oparta na faktach historia królewskiego trójkąta miłosnego. Opowieść o słynnym romansie duńskiej królowej Karoliny Matyldy Hanowerskiej, żony króla Chrystiana VII z wpływowym politykiem Johannem Friedrichem Struensee, który doprowadził do rewolucji pałacowej, rozwodu królewskiej pary i wygnania królowej z Danii. Film w którym fascynująca gra nieprzewidywalnych uczuć i namiętności rozgrywa się na tle walki o idee Oświecenia. Bilety na seans: 11/14 zł UWAGA: Repertuar dzienny dostępny na stronie www.mok.bydgoszcz.pl Kino Orzeł zastrzega sobie możliwość zmian w repertuarze.
wydarzenia 22-23 września 2012
IRAN MOVIE
Przegląd najciekawszych współczesnych filmów irańskich Jeśli zdjęcie jest 1000 słów to film jest ich milionem. Kino mówi dziś najpełniej o tym jak wygląda świta. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak na prawdę wygląda współczesny Iran nie czytaj gazet ani nie oglądaj serwisów informacyjnych. Zobacz o czym i jak Irańczycy kręcą filmy.
P rogram : 22 września, godz. 18.00
„Smak wiśni” Reż.: Abbas Kiarostami
Pan Badii, tajemniczy mężczyzna w średnim wieku o zmęczonej twarzy i niespokojnych oczach, jeździ samochodem po przedmieściach Teheranu, szukając kogoś, kto za sowitą opłatą zasypałby jego grób po popełnieniu przez niego samobójstwa. Nie wiadomo, co skłoniło go do samobójczego zamiaru, trudno też ocenić, czy jest do końca pewien swojej decyzji. Ale ludzie, których zaczepia, choć niewątpliwie potrzebują pieniędzy, odmawiają mu osobliwej przysługi. Każdy z nich podaje inny powód odmowy.
wych i często zaskakujących sprzeczności pomiędzy życiem rodzinnym a sferą publiczną. Dziecięce spojrzenie Marjane na zdetronizowanych władców, na państwowo usankcjonowane i metodycznie przeprowadzane kary, oraz na bohaterów rewolucji pozwala poznać historię tego fascynującego kraju i jej niezwykłej rodziny. „Persepolis” jest utworem oryginalnym, niezwykle osobistym i wnikliwym politycznie. To z jednej strony opowieść o dorastaniu a z drugiej zaś przypomnienie kosztów, jakie ponoszą ludzie żyjący w czasie wojny w kraju politycznych represji. Pokazuje jak można radzić sobie ze śmiechem i łzami w obliczu tak absurdalnej rzeczywistości oraz – wreszcie, przedstawia nam zniewalającą małą bohaterkę, której po prostu nie można się oprzeć. 23 września, godz. 18.00
„Czas pijanych koni” Reż.: Bahman Ghobadi
22 września, godz. 20.00
„Persepolis”
Reż.: Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi „Persepolis” jest pamiętnikiem z dzieciństwa autorki przypadającego na okres rewolucji islamskiej w Iranie. W wyrazistych, czarno-białych rysunkach Satrapi zawarła historię swojego codziennego życia w Teheranie – stolicy Iranu, od momentu gdy miała 6 lat do czasu gdy skończyła 10. W tym czasie doszło do obalenia reżimu Szacha, wyniszczającej wojny z Irakiem i triumfu rewolucji islamskiej. Marjane – inteligentna i wygadana córka oddanych marksistów i wielka wnuczka ostatniego władcy Iranu składa hołd dzieciństwu w szczególny sposób związanemu z historią własnego kraju. Komiks przedstawia niezapomniany obraz codziennego życia w Iranie, pełnego jaskra-
Wzruszająca opowieść irańska, dzieło uznanego i wielokrotnie nagradzanego reżysera Bahmana Ghobadi o tragicznych losach rodziny zamieszkującej małą kurdyjską wioskę. Historia o poświęceniu i wzajemnej miłości, które pozwalają przetrwać najgorsze warunki, gdy nawet konie odurza się alkoholem, żeby zmusić je do niebezpiecznej pracy. 23 września, godz. 20.00
„Rozstanie” Reż.: Asghar Farhadi
„Rozstanie” to okrzyknięte przez światową krytykę arcydziełem współczesnego kina i nagrodzone na festiwalu w Berlinie Złotym Niedźwiedziem za najlepszy film, a także nagrodami aktorskimi. „Rozstanie”, w reżyserii twórcy głośnego „Co wiesz o Elly”, to opowieść o dwóch rodzinach, których losy w dramatyczny sposób splatają się ze sobą na skutek przypadkowego zbiegu okoliczności. Film w doskonały sposób łączy elementy thrillera i dramatu psychologicznego, trzymając w napięciu do nieoczekiwanego finału. Karnet na 4 seanse: 40 zł normalny / 35 zł ulgowy Karnet na 2 filmy: 20 zł normalny / 15 zł ulgowy Bilet na pojedynczy seans: 11/14 zł Wrzesień 2012 |
| 55
wydarzenia
MCK/ZPAP zapraszają na wystawę obrazów
Anny Bochenek pt. Z wielu perspektyw
Galeria Wspólna, ul. Batorego 1/3, tel. 523 221 447 ekspozycja czynna do 8.10.2012
warsztaty z Anną Bochenek (monotypia) 14.09.2012, godz. 17.00 w Galerii Wspólnej, zapisy – tel. 52 322 14 47, płatne – 15 zł
G e o m e t r i a c h w i l i , 2 0 0 9, a k r y l , o l e j , 10 5×135 c m
A g u a t o r i u m , 2 0 0 9, a k r y l , o l e j
Anna Bochenek Absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Dyplom z malarstwa w pracowni prof. Janusza Kaczmarskiego w 1990 roku. Jest profesorem UTP, prowadzi Pracownię Malarstwa i Rysunku w Katedrze Sztuk Wizualnych na Wydziale Budownictwa i Inż. Środowiska UTP w Bydgoszczy. Kieruje ponadto uczelnianą Galerią Innowacji. Swoje prace prezentowała na ponad 40 wystawach indywidualnych i ponad 70 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą. Sukcesywnie uczestniczy w konkursach, konferencjach, plenerach, warsztatach plastycznych. Laureatka kilkunastu nagród i wyróżnień w konkursach ogólnopolskich i regionalnych (Annalle 1996, 1997, Muzyka w Malarstwie 1998, Dzieło Roku 1993, 1994, 1998, 2010 – I nagroda, 2011) 56 |
| Wrzesień 2012
Za całokształt pracy w 2000 roku odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz odznaką Zasłużony Działacz Kultury, a w 2010 r. Medalem Komisji Edukacji Narodowej. Prace Anny Bochenek znajdują się w zbiorach: Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu,
I k o n o c z a s , 2 0 0 9, o l e j , a k r y l , 12 0 ×170 c m
Fundacji Malarstwa Polskiego w Lesku, Muzeum Okręgowego w Toruniu, Fundacji Polsko-Japońskiej im. Miyauchi oraz zbiorach prywatnych w Belgii, Holandii, Rosji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji, Kanadzie, USA i Australii. Ponadto prowadzi innowacyjną działalność edukacyjną na polu plastyki uczestnicząc w eksperymentach plastycznych, prowadząc liczne warsztaty, lekcje pokazowe dla nauczycieli w kraju i zagranicą. Od 1992 roku Związana z Krajowym Funduszem na Rzecz Dzieci oraz Towarzystwem Kultury Paideia. Przez kilkanaście lat zmagania się z materią i ideą własnej sztuki powstało kilkaset prac w kilku cyklach, takich jak „Intuicje pejzażowe”, „Między górą a chmurą”, „Enklawy”, „Rytmy przyrody, rytmy pejzażu”, „Kolory Światła” „Terytoria czasu”. W obszarze jej zainteresowań jest pejzaż obserwowany jednocześnie z wielu perspektyw, tworzący poczucie czasu istniejące w obrazie.
Fundacja Nowe Pokolenie
1.09.2010 (sobota), godz. 14.00, Myślęcinek – Polana Różopole, wstęp wolny
Bydgoszcz promuje młode talenty… Są ludzie, którzy czerpią radość z pomagania innym. Właśnie takich ludzi zrzesza Fundacja „Nowe Pokolenie” w hołdzie Janowi Pawłowi II, która w tym roku już po raz siódmy zaprasza na Ogólnopolski Festiwal Radosnych Serc promujący twórczość młodych artystów z domów dziecka i innych typów placówek opiekuńczo-wychowawczych z całej Polski. W sobotę 1 września na myślęcińskim Różopolu o godzinie 14.00 odbędzie się uroczysty Koncert Laureatów w wykonaniu utalentowanych wychowanków tych placówek. Główną ideą festiwalu jest rozwijanie i promowanie twórczości artystycznej dzieci i młodzieży ze wszystkich typów placówek opiekuńczo-wychowawczych z całej Polski. Około pięciuset osób przybędzie do naszego miasta wraz z opiekunami 31 sierpnia po to, by wziąć udział w eliminacjach w Pałacu Młodzieży. Prezentować będą oni swe umiejętności wokalne, taneczne, teatralne, fotograficzne i plastyczne. Młodych artystów oceniać będzie profesjonal-
ne jury, w skład którego wejdą między innymi artyści Opery Nova, Teatru Polskiego, Miejskiego Centrum Kultury, Pałacu Młodzieży, Galerii Miejskiej BWA, instruktorzy tańca, znani bydgoscy plastycy, malarze i fotograficy. Pierwszego dnia Ogólnopolskiego Festiwalu Radosnych Serc odbędzie się również happening plastyczny przed Pałacem Młodzieży, gdzie wybrani uczestnicy kategorii plastycznej festiwalu na płycie wielkości jednego metra kwadratowego namalują pracę o tematyce ekologicznej, bądź związanej z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Akcja odbędzie się pod patronatem firmy Remondis i Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. W tym samym czasie odbędą się warsztaty fotograficzne w Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej przy Wyższej Szkole Gospodarki. Studio Tańca Bailamos zaprosi dzieci na warsztaty taneczne z hip-hopu oraz inspirowane tańcem Michaela Jacksona. Partnerami Ogólnopolskiego Festiwalu Radosnych Serc są między innymi Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy, Muzeum Okręgowe im. L. Wyczółkowskiego i Galeria Miejska BWA, które zaproszą uczestników festiwalu do zwiedzania najciekawszych miejsc naszego miasta, różnych wystaw oraz na lekcje muzealne. Najmłodsi obejrzą seans bajkowy w Multikinie, oraz zwiedzą zoo i inne atrakcje LPKiW, natomiast starsze dzieci i młodzież wezmą udział w ciekawych warsztatach prowadzonych przez Wyższą Szkołę Gospodarki. Będą to między innymi warsztaty komunikacji interpersonalnej, asertywności czy radzenia sobie ze stresem.
O godzinie 14.00 spotkamy się na Polanie Różopolu w Myślęcinku, by wspólnie rozpocząć uroczyste świętowanie siódmego Ogólnopolskiego Festiwalu Radosnych Serc. Koncert laureatów zainaugurują przyjaciele naszego festiwalu, którzy mocno wspierają młode talenty: Agnieszka Zawadzka z zespołem, kabaret OKO oraz grupa taneczna z bydgoskiego studia tańca „Bailamos”. Około godz. 15.30 rozpocznie się oficjalna część uroczystości podczas, której wręczone zostaną nagrody dla zwycięzców VII edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Radosnych Serc, a zgromadzeni goście będą mogli obejrzeć występy laureatów w kategorii taniec, mała forma sceniczna i muzyka. Swoim pokazem umilą nam czas roztańczone i rozśpiewane dzieciaki z Przedszkola Niepublicznego „Przedszkolna Chatka”, zespół „Ojejku” ze Szkoły Podstawowej nr 38, oraz pokaz grupy tanecznej Stylers Dance Studio działającej przy Młodzieżowym Domu Kultury nr 5. W czasie słuchania koncertu wszyscy zaproszeni goście oraz bydgoszczanie przybyli do Myślęcinka, będą mieli okazję zoba-
czyć powstałe podczas happening plastycznego dzieło o długości 20 m stworzone przez uczestników kategorii plastycznej festiwalu. Konstrukcja stanie w pobliżu sceny głównej na polnie Różopola. Zwieńczeniem siódmego Festiwalu Radosnych Serc będzie występ zaproszonych gwiazd – Mroza, oraz Artura Chamskiego. Atrakcji z pewnością nie zabraknie, dlatego wszystkich serdecznie zachęcamy do udziału w tym radosnym festiwalu. Zapraszamy! Wrzesień 2012 |
| 57
wydarzenia
Witamy w Ostromecku! fot. Andrzej Gawroński
Za
nami wakacje, przed nami wrzesień. Sam jestem ciekaw jaka będzie moja kolejna jesień w Ostromecku. Dokładnie w październiku minie rok mojej pracy w ZPP Ostromecko. Jaki był ten rok? Chyba dobry. Tak. Na pewno dobry. Pracuję w miejscu które od lat było mi bliskie i które jak wielu bydgoszczan i jak mój imiennik Andrzej Szwalbe ukochałem. On dla Ostromecka zrobił bardzo dużo, ja tak naprawdę zaczynam. Mam nadzieję, że nasze wspólne wysiłki nie pójdą na marne i sprawimy wszyscy, że bydgoszczanie poczują że Ostromecko do nich należy. Piszę te słowa na początku sierpnia. Od kilku dni mamy w Pałacu stażystkę Sylwię. Oto jak ona widzi swoje związki z Ostromeckiem: „22 maj 1996 roku, czyli zaledwie kilka dni po mojej I Komunii Świętej. Miałam wtedy 8 lat. Pewnego niedzielnego poranka moi rodzice zdecydowali, że jedziemy na wycieczkę do Chełmna. Od Bydgoszczy dzieliło nas wówczas ponad 100 km, a co tu mówić o Chełmnie. 3 km za Bydgoszczą zrobiliśmy sobie mały przystanek, aby napić się gorącej herbaty. Stanęliśmy na przydrożnym zjeździe i … zobaczyłam pałac. Pierwszy raz w życiu widziałam pałac!!! Jednak gdy przyjrzałam się bliżej, mój zachwyt szybko minął, gdyż pałac i teren wokół był bardzo zaniedbany. Tam nie było po prostu życia. Przy
bramie siedziała tylko jakaś starsza pani i sprzedawała jabłka. Sama do Nas krzyknęła: tam nie ma po co iść… Mimo, że był bardzo upalny dzień, zrobiło mi się zimno. Teraz mam 24 lata, z wykształcenia jestem polonistką. Do Ostromecka wróciłam po kilkunastu latach. Doznałam szoku! PAŁAC TĘTNIŁ ŻYCIEM. TYLE SIĘ ZMIENIŁO. Nie mogłam wręcz uwierzyć. W oku zakręciła mi się łza, oczywiście ze szczęścia. W tym miejscu wręcz trzeba zakochać się od pierwszego wejrzenia. Teraz można tam wejść napić się aromatycznej kawy, zjeść smaczne ciastko i tak po prostu powspominać, pomarzyć, posłuchać przepięknej muzyki. Organizowane są koncerty, wernisaże, pikniki. Pomyślałam sobie: jak wspaniale byłoby móc przebywać tutaj na co dzień. Minęło tyle lat… Teraz jestem stażystką w Pracowni Pałacu Starego. Moje marzenia się spełniły. Może nie uwierzycie, ale każdego ranka budzę się i z uśmiechem na twarzy podejmuję kolejne wyzwania. Czekam na Was we wrześniu. Do zobaczenia Sylwia” Piękne prawda? Obiecuję że nasz zespół czyli Hanka, Krzysztof, Sylwia i ja postaramy się by w Ostromecku było interesująco, ciekawie. Po prostu pięknie. Zapraszamy do Ostromecka!
Zespół Pałacowo-Parkowy w Ostromecku 2.09.2012, godz. 16.00, Pałac Nowy
16.09.2012, godz. 16.00, Pałac Nowy
Spotkanie po latach
koncert zespołu Arte Con Brio
Kolejne X Jubileuszowe spotkanie artystów i pracowników instytucji kultury Bydgoszczy pod honorowym patronatem prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego odbędzie się w niedzielę dnia 2 września 2012 r. o godz. 16.00 w Nowym Pałacu w Ostromecku.
Kwartet Smyczkowy ARTE CON BRIO od przeszło dziesięciu lat reprezentuje to co najpiękniejsze w muzyce polskiej i światowej, skupia ludzi, których łączy pasja do sztuki oraz chęć wspólnego tworzenia. ARTE CON BRIO tworzą wspaniali muzycy, którzy dzięki wysokim umiejętnościom oraz bogatemu doświadczeniu znaleźli uznanie w kraju i za granicą, potwierdzone znakomitymi recenzjami z licznych koncertów. Skład Kwartetu Smyczkowego ARTE CON BRIO Krystyna Prystasz – I skrzypce, absolwentka Akademii Muzycznej w Gdańsku, klasy prof. T. Kochańskiego. Laureatka Konkursu Młodych Skrzypków im. H. Wieniawskiego w Lublinie. Od roku 1985 pełni obowiązki koncertmistrza Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy oraz współpracuje jako kameralistka z Capellą Bydgostiensis i jako solistka z Operą Nova w Bydgoszczy.
W tym roku hasłem przewodnim jest Pamięć – Tradycja – Kontynuacja – Ciągłość pokoleniowa, przede wszystkim szacunek i uznanie twórcom, którzy w przeszłości pracowali na różnych stanowiskach w instytucjach kultury przekazując doświadczenie, swój dorobek artystyczny następnym pokoleniom. Organizatorem jest Stowarzyszenie Klub Środowisk Twórczych w Bydgoszczy, patronatem Miejskie Centrum Kultury. 9.09.2012, godz. 11.00
Jarmark pod Pałacem 58 |
| Wrzesień 2012
wydarzenia Marta Bilińska – II skrzypce. Od 2006 roku pracuje jako muzyk I skrzypiec w Orkiestrze Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy oraz współpracuje z Capellą Bydgostiensis i Inowrocławską Orkiestrą Pro Arte. Mirosław Przybył – altówka, absolwent Akademii Muzycznej w Bydgoszczy klasy prof. J. Paruzela. Od 1984 roku solista Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. Współpracuje jako kameralista z Capellą Bydgostiensis i jako solista z Operą Nova w Bydgoszczy. Agata Jarecka – wiolonczela, absolwentka Akademii Muzycznej w Łodzi, klasy prof. S. Firleja. Obecnie z tytułem dr hab. jest dziekanem wydziału instrumentalnego i prowadzi klasę wiolonczeli w Akademii Muzycznej w Łodzi.
28.09.2012, godz. 18.00, Pałac Stary
wernisaż wystawy Roberta Sawickiego „Moja Toskania” ROBERT SAWICKI rocznik 1971, bydgoszczanin. Już jako nastolatek interesowałem się „czarami”, a pierwszą sztuczką magiczną jaką wykonałem było zatrzymanie czasu, chwili – widzianej moimi oczami – tak, by później podzielić się nią z innymi – po prostu zrobiłem zdjęcie aparatem „DRUH”. W swoim dorobku mam nie tylko wiele wydawnictw albumowych, zdjęć do prasy, ale również kilka wystaw. Każdego dnia ten czar związany z kreowaniem fotograficznej rzeczywistości jest dla mnie wyzwaniem oraz magią. 30.09.2012, godz. 16.00
Koncert zespołu Vio-dion Duo
W repertuarze m.in.: M.A. Charpentier, C. Gardel, F. Kreisler, I. Albeniz, J. Strauss, A. Piazzola, V. Youmans, J. Schrammel, A. Piazzola, L. Bonfa, A. Piazzola, G. Shearing. 19.09.2012 r., godz. 17.00, Pałac w Ostromecku
Przedpokój teatralny – warsztaty
Teatr niebopiekło zaprasza na warsztaty poświęcone budowaniu podstawy aktorstwa – świadomości ciała. W programie podstawowy trening fizyczny aktora, poszukiwanie alternatywnego języka ciała, trening niebanalnych sposobów ekspresji, autoobserwacja bez lustra, a także praca nad kontaktem niewerbalnym między partnerami i koncentracją jako podstawami pracy zespołu na próbach i na scenie. Zapisy: teatr@ mok.bydgoszcz.pl
Zespół Vio-dion Duo to młoda formacja, która powstała w 2011 roku. Duet współtworzą absolwenci bydgoskiej Akademii Muzycznej, Malwina Mikołajczak – skrzypce i Krzysztof Lutrzykowski – akordeon. Muzyków połączyła idea wykonywania utworów współczesnych. Pierwsze sukcesy na koncertach zaowocowały chęcią poszerzenia repertuaru o muzykę baroku, romantyzmu, a także o muzykę rozrywkową. Vio-dion Duo po niespełna roku współpracy może się poszczycić osiągnięciami na międzynarodowych i ogólnopolskich konkursach. Występy Vio-dion Duo to młodość, profesjonalizm, charyzma, radość z muzykowania i ciekawe brzmienia. W repertuarze m.in.: A. Piazzolla, A. Corelli, M. de Falla, D. Szostakowicz, B. Bartok, O. Eckermann, G. Matos Rodriguez, C. Velazquez
23.09.2012, godz. 16.00, Pałac Nowy
Koncert Stara Szkoła
Muzykowanie to ich pasja, pięciu przyjaciół z lnowrocławia stworzyło zespół muzyczny Stara Szkoła. Jak sami mówią o sobie, wiekowo bardziej należą do starej szkoły niż nowej, ich muzyczne miłości sięgają tradycyjnych brzmień bluesowych i rockowych. Dźwięki, brzmienie, muzyka. Grają w prosty sposób własne kompozycje. Członkowie zespołu mówią „słuchając naszej muzyki usłyszycie wiele o nas, może coś o sobie, usłyszycie jak spełniają się nasze muzyczne marzenia”. Wrzesień 2012 |
| 59
Leon Wyczółkowski o sobie (6) z wypowiedzi zanotowanych przez Adama Kleczkowskiego w Notatach z rozmów z Leonem Wyczółkowskim, pomieszczonych w publikacji Leon Wyczółkowski. Listy i wspomnienia, opracowanych przez Marię Twarowską (Wrocław 1960). Młode dęby – najciekawszy eksperyment, trzy drzewa bezpośrednio na kamieniu malowane, na prawo jakby cerowanie; inna faktura, bo nie mogłem skończyć tego samego dnia. Przejście tonów od wiolinu do basu. Nie ma żadnej przymieszki. W Paryżu otrzymałem złoty medal za to. Drugi egzemplarz – jeden dąb z kamieniami. Materiał, w którym się bawiłem, to jest kunsztyk. Brzozy w Puszczy Białowieskiej: kreda, tusz. Chciałem tę głębię wydobyć. Litografia to suma zmechanizowanych środków. Mnóstwo techniki litograficznej, kreda, tusz, pędzel, piórko, pryskanie, cięcie. Muzyka wywołuje we mnie obraz kolorowy, obraz kolorowy muzykę. Trzy dęby, flet; cis, świerk – silne kontrasty to organy. Moje marzenie – ciemny, czarny las i masa paproci; światło skacze po nich, wiatr porusza. [Teka Wrażenia z Białowieży] Dworek wesoły zalany słońcem, kwiaty wesołe. Dworek smutny pozamykany, ponury, deszczowa pora. [1924] Obiekty traktować ze strony psychicznej. Kwiaty na szarym tle, eksperyment tłumika muzykalnie biorąc. Astry, chodzi o światło. Kwiaty, różnica odmian. Miałem coś innego robić. Ścieżka parku w Gościeradzu. Zachód, czarny kolor, cynober. Drugi, rozwichrzone drzewa, ponure rzeczy. Trzeci ponury obraz kupił notariusz Dylewski. W puszczy ranek, trochę niebieskiego tonu; mój najlepszy obraz z wakacji. Trochę mgły. Światło na przedzie. Pierwsze promienie, w tyle mrok. Pieniążek wśród kwiatów, Ranek największy. Wstałem rano, rzuciłem okiem, potem z pamięci; Zboże w kopkach… Dwa lata temu podczas wakacji dwadzieścia rzeczy, teraz pięć wystarczy. Jak ja się zetknę z puszczą dzięki Szulisławskiemu!
Kalendarium, ważniejsze wydarzenia z życia Artysty (6): W 1922 r. Wyczółkowski przekazał swoją bogatą kolekcję obrazów i sztuki wschodniej Muzeum Wielkopolskiemu, a za otrzymane apanaże nabył dworek w Gościeradzu pod Bydgoszczą. Bywał tam odtąd w letnie miesiące. Jednak lato 1923 r. spędził częściowo nad morzem w Dębkach, a kolejne w Rogalinie, Sandomierzu, Tarnobrzegu i okolicach. W 1925 r. otrzymał dyplom honorowy Zachęty za Portret Polski oraz Medal Honorowy i Medal Złoty w Paryżu za Anemony i Młode dęby. W czerwcu 1927 r. malarz uczestniczył w obrzędach pogrzebowych w 75. rocznicę śmierci Juliusza Słowackiego i wydatnie przyczynił się do uroczystości w Barbakanie, projektując dekorację. Znaczne honory spłynęły na niego w 1928 i w 1929 r.: kolejna nagroda im. Probusa Barczewskiego za rysunki z Sandomierza oraz Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu – Wielki Złoty Medal. Opuścił Kraków z początkiem listopada 1929 r. na rzecz Poznania, „bo stąd bliżej do Gościeradza”. Stolica uhonorowała Mistrza nagrodą artystyczną miasta Warszawy, uroczystość odbyła się w Ratuszu 3 maja 1930 r. Wakacje Wyczółkowski spędził niezwykle pracowicie, odbył wędrówkę od Warszawy do Sandomierza nad Wisłą, następnie penetrował z Kazimierzem Szulisławskim samochodem Pomorze. Wracał do Gościeradza i ponownie wyruszał stamtąd, a to do Koronowa, bądź w okoliczny plener.
Artyści u nas nie potrafią patrzeć na naturę; kilometry chodzą i nic nie widzą, a tymczasem na każdym kroku jest piękno. Jestem dzieckiem lasu. Autoportret skrapiany, a potem rysowany. Kwiaty, więcej wspomnienia, sen kwiatowy. Anemony jakby pod wieczór, światła. Kwiaty w krysztale, na szkle zamknięte błyski światła. Próbowałem po chorobie kwiatów bez nazwiska. Teraz Wisłę z czarnych rzeczy, żeby przeplatać. Z mniejszego powstał większy i dusze-kwiaty. Akordy, etiuda malarska. To należy do duszy kwiatów. Drzewa w parku w Gościeradzu. Czarny las, drzewa, zjadliwy kolor cynobru, zimno strasznie. Teka Mariackiego kościoła dobra, ale plansze nierówne. Plansza, która daje wnętrze sangwiną, znać, że polichromowane. To było daleko bardziej skomplikowane; odbitki jednobarwne; potem pożarnowałem kamień; piórkiem okna, krzyż; dużo malowania pędzlem (łuki) z jednego kamienia. Kościół Mariacki w zimie z pamięci. Prezbiterium świetne. Z chórem silniejszy efekt. Chciałbym pójść dalej z tymi rzeczami, jeśli mi się uda. Wrażliwość jeszcze jest niestępiona, ale siły opadają. 60 |
| Wrzesień 2012
Akt kobiecy
1902, olej, płótno, 86×53 cm, sygn. l.g. L. Wyczół 1902 Leon Wyczółkowski namalował zaledwie kilka prac przedstawiających akt kobiecy. Ciekawym pozostaje jednak fakt, iż to właśnie Wyczółkowski wprowadził żywą modelkę do pracowni studentów Wydziału Malarstwa Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie. Tak to wspominał Fałat: „Przez ciebie miałem bardzo wiele przykrości, cały Kraków mi wyrzucał, że ciebie powołałem … wszyscy uważali cię za rewolucjonistę. Modelki dla studentów i policja się w tę sprawę wmieszała” (M. Twarowska, s. 88). Z czasem oczywiście sprawa spowszedniała. Prezentowany akt przedstawia modelkę stojącą tyłem na tle wzorzystej wschodniej tkaniny. Ciemna tkanina podkreśla i uwypukla delikatny koloryt kobiecego ciała.