w yd a r z e ni a Kino Orzeł Szarlatan
Najważniejsza polska reżyserka i zarazem jedna z najwybitniejszych autorek światowego kina powraca opartym na faktach, zrealizowanym z rozmachem Szarlatanem. Debiutujący na tegorocznym Berlinale, gdzie uznano go za jeden z najlepszych tytułów festiwalu, film Agnieszki Holland to znakomita, nieszablonowa i niesłychanie zmysłowa opowieść o mężczyźnie, który zapragnął okiełznać naturę. Twórczyni nominowanych do Oscara W ciemności i Europy, Europy, a także Obywatela Jonesa i Pokotu, gromadzi tu najważniejsze wątki swojej twórczości: bierze na warsztat postać geniusza, obserwuje relacje człowieka z przyrodą, przygląda się wierze, która czyni cuda, i po raz kolejny jest naszą przewodniczką po paradoksach XX wieku. A kreśląc zaskakującą love story, przypomina, jak łatwo miłość może zmienić się we własne przeciwieństwo. Przywołując legendarną postać czeskiego zielarza, reżyserka wydobywa na światło dzienne jego tajemnice, emocje i pragnienia, na które jedynym lekarstwem jest fanatyczne oddanie pracy. Szarlatan pokazuje, że talent bywa przekleństwem, a władza zawsze łączy się z pychą. Tworząc fascynującą, pełną sprzeczności postać uzdrowiciela, Agnieszka Holland ucieka od odpowiedzi na pytanie, czy był ludowym lekarzem, czy zwykłym oszustem. Prawda, która ją interesuje, dotyczy naszej wiary w cuda, tęsknoty za autorytetem, pragnienia, by żyć w zgodzie z naturą – także naszą własną.
Jak najdalej stąd
56 | BIK | październik 2020
Ola to zbuntowana nastolatka, która marzy o własnym samochodzie i większej życiowej samodzielności. Niespodziewane i tragiczne wiadomości z Irlandii, gdzie od lat pracuje jej ojciec, sprawiają, że wyrusza sama w daleką podróż. Los przeznacza jej nie lada wyzwanie – w imieniu rodziny ma sprowadzić ciało zmarłego do Polski. Jak najdalej stąd Piotra Domalewskiego, podobnie jak debiut reżysera, Cicha noc, to słodko-gorzka analiza poplątanych relacji rodzinnych. Na ekranie, poza fantastyczną i debiutującą na wielkim ekranie Zofią Stafiej, zobaczymy m.in. Arkadiusza Jakubika, Tomasza Ziętka i Kingę Preis. Autorem zdjęć jest zdobywca czterech Orłów Piotr Sobociński jr, a muzykę skomponowała Hania Rani. Film znalazł się w programie 68. MFF w San Sebastian.
Kwiat szczęścia
Botaniczny thriller? Dystopijny horror? Dramat rodzinny? Satyra społeczna? Pierwszy anglojęzyczny film Jessiki Hausner (Lourdes) jest równie nieprzewidywalny jak ona sama. Alice (Emily Beecham) jest pomysłową biotechnolożką i pracoholiczką, która nie ma czasu na związki – odrzuca m.in. zaloty kolegi z pracy (Ben Whishaw). Udaje jej się wyhodować w laboratorium eksperymentalny, genetycznie zmodyfikowany kwiat, który emituje zapach wywołujący u ludzi wydzielanie oksytocyny, co wprowadza ich w błogi nastrój. Jednak uprawa wymyka się spod kontroli… Wokół Alice zapanowuje niespotykana pandemia szczęścia i beztroski. Jej ukochany syn (po którym nazwała roślinę Little Joe) jest jedną z ofiar. Kobieta zaczyna czuć się coraz bardziej osamotniona i osaczona… Odnosi wrażenie, że pozostali żyją w innym wymiarze, zaś firma skupia się na pomnożeniu zysków ze sprzedaży jej wynalazku. Akcja rozgrywająca się w aseptycznych i estetycznych wnętrzach skłania do przemyśleń na temat etycznych granic nauki oraz psychicznej kondycji zachodniego społeczeństwa, pogrążonego w depresji i korzystającego masowo ze sztucznych środków do polepszania samopoczucia. Kwiat szczęścia był nominowany do Złotej Palmy w 2019 roku. Emily Beecham za swoją kreację otrzymała Nagrodę dla Najlepszej Aktorki. Na ekranie partneruje jej Ben Whishaw, znany z roli Q w serii filmów o Jamesie Bondzie oraz z Pachnidła.