WODA W ROLNICTWIE. EKSPERTYZA
O PROBLEMIE Z WODĄ W ROLNICTWIE – OKIEM ROLNIKA ROBERT KURYLUK Stowarzyszenie Producentów Żywności Metodami Ekologicznymi „EKOLAND” Rolnik jest wnikliwym obserwatorem przyrody, ponieważ jest całkowicie od niej zależny. Zmiany są widoczne „gołym okiem” i na przestrzeni życia jednego pokolenia. Klimat staje się nieprzewidywalny. Brak śniegu powoduje, że gleba nie przyjmuje wystarczającej ilości wody zimą, globalna temperatura się podnosi, wzrasta też ryzyko niespodziewanych przymrozków późną wiosną. Coraz częściej występują gwałtowne zjawiska pogodowe (grad, huraganowe wiatry), a wraz z ociepleniem pojawiają się nowe choroby i szkodniki. Rolnictwo musi adaptować się do zmiany klimatu, a jednocześnie starać się ją hamować. Wszelkie doraźne rozwiązania, jak powszechne kopanie studni głębinowych, pogłębiają tylko problem, zamiast go rozwiązywać.
J
estem rolnikiem. Od 1993 roku prowadzę gospodarstwo, które w roku 1995 w całości przestawiłem na ekologiczne metody produkcji. Rolnictwem zajmowałem się w zasadzie dużo wcześniej. Już jako dziecko pomagałem moim dziadkom w pracach gospodarskich. Szczególnie utkwiły mi w pamięci sianokosy, kiedy jeździliśmy furmanką na łąki oddalone o kilka kilometrów od gospodarstwa. Często zdarzało się, że podczas zbierania siana lub w drodze powrotnej zaskakiwała nas burza z obfitymi opadami deszczu. Wtedy dziadek zazwyczaj wspominał dawne czasy i opowiadał o bardzo mokrych latach, kiedy ludzie ręcznie wynosili siano z łąk na wyższe tereny, aby móc je tam dosuszyć, ponieważ niżej stała woda. Dziadek mówił też o jesiennych wykopkach kartofli, gdy konie grzęzły w błocie, tak mokre potrafiły być jesienne tygodnie. Swoje opowieści zwykł kwitować stwierdzeniem, że ze wszystkich żywiołów woda jest największym, straszniejszym nawet niż ogień. Sam też pamiętam srogie zimy, kiedy czuło się powiew Syberii, gdy wiatr zmie-
10
niał kierunek na wschodni i słupek rtęci na termometrze szybko spadał w dół. No i oczywiście wiosenne roztopy, kiedy masy topniejącego śniegu napełniały wodą wszelkie zagłębienia na polach, a rzeki występowały ze swych koryt obficie zalewając łąki. Jak bardzo zmienił się obraz naszego świata przez te kilkadziesiąt lat! Dzisiaj, z każdym kolejnym rokiem, zmagamy się z coraz to większymi anomaliami pogodowymi, a zjawiska te zdają się radykalnie przyspieszać. Mam na myśli różne procesy, które najczęściej nazywane są po prostu zmianą klimatu. Tak się składa, że w mojej codziennej pracy bezpośrednio stykam się z wieloma zjawiskami atmosferycznymi i mój byt w dużej mierze od nich zależy. Widzę, jak – dosłownie na moich oczach – zmienia się klimat. Dzieje się to za życia jednego pokolenia. Inni rolnicy z kraju i z zagranicy, z którymi się spotykam, mają podobne obserwacje. Potwierdzają, że coś dzieje się z naszym klimatem. Nietrudno zaobserwować zjawiska zachodzące w pogodzie: ❚ coraz częściej doświadczamy ekstremalnie wysokich temperatur i to nie tylko w miesiącach letnich, ale też wiosną i jesienią. Rekordowo wysokie temperatury potrafią utrzymywać się przez kilka dni i zdarza się to coraz częściej; ❚ bezśnieżne zimy stają się już normą, a – jak wiemy – zapasy wody w glebie w sezonie wegetacyjnym determinuje właśnie ilość śniegu, jaki spadnie zimą; ❚ powtarzają się gwałtowne zmiany pogody, a w szczególności duże wahania temperatur w ciągu doby. W takich warunkach rośliny uprawne doznają szoku; ❚ sukcesywnie zanikają dwie pory roku: wiosna i jesień. Mamy gwałtowne zakończenie zimy i od razu zaczynają się upały. Kończą się jesienne wysokie temperatury i od razu nastaje zima;