3 minute read
dla rynku
KAŻDA KOLEJNA FALA MNIEJSZYM SZOKIEM DLA RYNKU
Rynek HoReCa był wart 22,7 mld zł w 2020 r., notując spadek 30,9 proc. Był to pierwszy spadek wartości tego rynku od kilkunastu lat. Negatywny wpływ na rynek miała pandemia COVID-19 oraz wynikające z niej obostrzenia w działalności przedsiębiorstw gastronomicznych, hotelarskich oraz zajmujących się cateringiem, mniejsza mobilność społeczna oraz załamanie w ruchu turystycznym.
MAGDALENA FILIP, SENIOR RETAIL ANALYST PMR
Jak wynika z badania 507 firm gastronomicznych przeprowadzonego na przełomie maja i czerwca 2021 r., zdecydowana większość lokali (93 proc.) zanotowała spadek sprzedaży ogółem, a 91 proc. spadł także poziom przychodów ze sprzedaży z usług gastronomicznych, ze średnia zmianą na poziomie – 44 proc. Największy względny spadek zanotowały restauracje hotelowe (-58 proc.).
Więcej optymizmu w 2021 r.
Otwarcie placówek gastronomicznych witają z entuzjazmem zarówno respondenci badania PMR przeprowadzonego wśród konsumentów (31 proc. planuje jeść posiłki w lokalach częściej niż przed pandemią) jak i przedstawiciele lokali (58 proc. spodziewa się wzrostu sprzedaży a tylko 15 proc. spodziewa się jej spadku, największymi optymistami są kawiarnie
i herbaciarnie (77 proc.) oraz pizzerie (74 proc.). Największy pesymizm prezentują przedstawiciele restauracji, gdzie ponad jedna piąta (22 proc.) respondentów spodziewa się spadku sprzedaży w bieżącym roku).
Na realną odbudowę trzeba zaczekać
Z uwagi na fakt, że zmagania z pandemią COVID-19 trwają także w 2021 r., a restrykcje w prowadzeniu działalności gastronomicznej, hotelowej i eventowej zostały przedłużone na większą część pierwszej połowy roku, niemożliwym jest odrobienie strat przez branżę. Pomimo to, wartość rynku wzrośnie z dwucyfrową dynamiką w tym roku, niemniej jednak nastąpi to z bardzo niskiej bazy z roku 2020. Niemniej jednak realna odbudowa rynku HoReCa, według prognoz PMR, nastąpi dopiero w pierwszym, pełnym roku względnej ,,normalności”. Rozpocznie się w 2022 r., a wartość rynku do poziomu sprzed pandemii zbliży się dopiero rok później.
Wiele danych makroekonomicznych (np. wynagrodzenia, produkcja przemysłowa) czy wskaźników giełdowych wskazuje na coraz mniejszy wpływ dotychczasowych, kolejnych wzmożonych fal zachorowań na gospodarkę (niejako efekt przystosowania do kolejnych fal). Niemniej jednak, wystąpienie czwartej fali zachorowań jesienią, najprawdopodobniej oznaczać będzie ponowne funkcjonowanie branży gastronomicznej jedynie w formie dostaw posiłków, a branży hotelarskiej z istotnymi ograniczeniami. W Polsce mogą także zostać wprowadzone rozwiązania z innych państw UE, jak np. zakazy i restrykcje w korzystaniu z usług gastronomicznych dla tylko niezaszczepionych. Niezależnie od formy, każde ograniczenie w funkcjonowaniu lokali gastronomicznych czy w korzystaniu z nich, odbije się negatywnie na wynikach branży w tym roku.
W rezultacie, w wyniku modelowania ekonometrycznego, w którym uwzględniono negatywny wpływ powyższych czynników, można określić, że wpływ wystąpienia kolejnej, wzmożonej fali zakażeń jesienią byłby dotkliwy. Ostateczny wynik całego rynku HoReCa zrealizowany w 2021 roku byłby aż o blisko 1 mld zł niższy (przy dynamice ok. 9,9 proc. r/r) niż w scenariuszu bazowym, a gorsza sytuacja gospodarcza oraz przedsiębiorstw z branży gastronomicznej w kolejnych latach
O AUTORZE
skutkowałaby, że do roku 2026 strata w stosunku do scenariusza bazowego wyniosłaby 2,6 mld zł.
W ujęciu średniorocznym, w scenariuszu czwartej fali rynek rósłby o 1,3 p.p. niżej (CAGR) niż w scenariuszu bazowym. Najbardziej dotkniętym z segmentów, podobnie jak w 2020 roku, byłaby gastronomia hotelowa najsilniej uzależniona od zmiennych turystycznych (średni wzrost ok. 22 proc. w scenariuszu bazowym, w pesymistycznym ok. 17 proc.).
Analityk z dziesięcioletnią specjalizacją w obszarze handlu detalicznego w Polsce i Europie Środkowo Wschodniej. Współautor raportów m.in. o rynku HoReCa czy rynku produktów food to go w Polsce.