8 minute read

Rycerze, którzy tworzyli historię

Next Article
najwyższy czas

najwyższy czas

Nowa publikacja przedstawia postaci znanych i mniej znanych Rycerzy, którzy pozostawili ślad w historii Zakonu i swojej epoki

Mistrz wagi ciężkiej w boksie, koreański mąż stanu i ksiądzłowca szpiegów wydają się nie mieć ze sobą wiele wspólnego. A jednak spoiwem łączącym mężczyzn, którzy nazywają się „Braćmi” we wspólnocie Rycerzy kolumba, nie są podobne doświadczenia życiowe, ale wiara, braterstwo i miłosierdzie.

Nowa książka pt. „Rycerze kolumba. historia ilustrowana” autorstwa Andrew i Maureen waltherów to obszerna publikacja o historii zakonu, zawierająca wyniki najnowszych badań i ponad 500 zdjęć. choć opowiada o założeniu, misji i rozwoju zakonu, rzuca także światło na sylwetki ponad dwudziestu „wybitnych Rycerzy” — m.in. wielkiego baseballisty Babe Rutha, kandydata na prezydenta stanów zjednoczonych Ala smitha i premiera kanady louisa st. laurenta, którzy na przestrzeni lat budowali świetność naszej organizacji. Poniżej przedstawiamy sylwetki czworga z nich.

Obrońca demokracji: John Chang Myon

chociaż później zasłynął z aktywnej kariery politycznej w korei Południowej, chang Myon — w UsA znany jako John chang Myon — rozpoczął swoje życie zawodowe, pracując dla kościoła. w 1925 roku, po ukończeniu Manhattan college w stanach zjednoczonych, został zatrudniony w Diecezji Pjongjang, gdzie tłumaczył na język koreański terminologię religijną oraz podejmował inne obowiązki pedagogiczne i administracyjne. chang pozostał pobożnym katolikiem przez całe życie.

Po zakończeniu ii wojny światowej, gdy korea podzieliła się na północną i południową, chang zajął się polityką i obejmował kilka stanowisk w Republice kor ei. (…) Pełniąc funkcję ambasadora w stanach zjednoczonych w latach 1949-1951, chang skutecznie apelował o międzynarodową i amerykańską pomoc wojskową w konflikcie z kor eą Północną, ostatecznie doprowadzając do zaangażowania UsA w tę sprawę.

choć Rycerze kolumba pojawią się w korei dopiero za 60 lat, w grudniu 1949 roku chang został Rycerzem rady 224 w waszyngtonie, D.c. w 1950 roku uczestniczył w Najwyższej konwencji, gdzie został entuzjastycznie przyjęty jako pierwszy koreański Rycerz w zakonie.

chang Myon kontynuował karierę polityczną, głęboko angażując

Powyżej: Floyd Patterson (po prawej) walczy z Ingemarem Johanssonem o mistrzostwo świata wagi ciężkiej 20 czerwca 1960 roku w Nowym Jorku. Patterson pokonał Johanssona w piątej rundzie, stając się pierwszym w historii mistrzem wagi ciężkiej, który odzyskał tytuł mistrzowski. • Na poprzedniej stronie: John Myon Chang, pierwszy ambasador Republiki Korei w Stanach Zjednoczonych, pokazuje swój pin Rycerzy Kolumba ówczesnemu Najwyższemu Rycerzowi Johnowi E. Swiftowi w czasie 68. Najwyższej Konwencji w Nowym Jorku w sierpniu 1950 roku.

się w dążenia do ustanowienia demokracji. W 1950 roku został premierem, a sześć lat później — wiceprezydentem. Gdy w 1960 roku ubiegał się o reelekcję, przegrał tak dużą różnicą głosów, że istniało podejrzenie sfałszowania wyborów.

Rząd upadł, a „Druga Republika” przyjęła model parlamentarny, przesuwając władzę z prezydenta na premiera, na którego Chang został ponownie wybrany w 1960 roku. Porozumienie okazało się krótkotrwałe. Kiedy brutalna rebelia obaliła rząd, wprowadzając stan wojenny, Chang był zmuszony schronić się w klasztorze.

Po przymusowym zejściu ze sceny politycznej Chang poświęcił swoje życie wierze. Mówi się, że stał się inspiracją do nawrócenia wielu ludzi, którzy z nim pracowali. Niemal codziennie brał udział w mszy św., był także tercjarzem franciszkańskim. (…) Jego religijność ukształtowała również życie jego dziewięciorga dzieci. Jego córka poświęciła się życiu konsekrowanemu jako siostra Benedykta Chang Yi-sook, a syn John Chang Yik, został biskupem.

Mistrz o złotym sercu: Floyd Patterson

Młody Floyd Patterson, wychowując się w ubogiej rodzinie na Brooklynie, zmagał się z wieloma trudnościami. Nieśmiały, praktycznie niepiśmienny, często wagarujący i kradnący jedzenie ostatecznie trafił do domu poprawczego. Otoczony pomocą życzliwych trenerów zaczął uprawiać boks. I to pomogło mu zbudować swoje życie na nowo. Talent szybko wyniósł go na szczyt. Już jako nastolatek — protegowany samego Constantine’a (Cus’a) D’Amato — w 1952 roku zdobył złoty medal olimpijski w wadze średniej. W wieku 21 lat został najmłodszym w historii mistrzem świata wagi ciężkiej, utrzymując ten tytuł przez trzy lata, a następnie odzyskując go w 1960 roku — znów jako pierwszy w dziejach tego sportu. Obok charakterystycznego stylu trzymania gardy „peek-a-boo”, wyróżniał się sportową klasą między innymi przez pomoc przeciwnikowi w podnoszeniu się z ringu lub odmowę korzystania z „niesprawiedliwej przewagi”, jaką dałoby mu podglądanie treningu

przyszłego przeciwnika.

Walki toczył również poza ringiem. Pomimo sprzeciwów Patterson bardzo angażował się w promocję praw obywatelskich i integrację rasową. W 1957 roku wrogo nastawione tłumy białych mieszkańców przeszkodziły mu w przybyciu do Fort Smith w Arkansas, gdzie miał zaplanowany postój. Interweniował ksiądz, który sam również był zwolennikiem integracji. Przywiózł Pattersona wraz z towarzyszącymi mu osobami do kościoła i ugościł ich na plebanii. Wkrótce potem Patterson domagał się integracji rasowej również w miejscach przeznaczonych do uprawiania boksu.

Innym razem udał się do Birmingham w Alabamie, gdzie pomimo gróźb śmierci stanął u boku Martina Luthera Kinga Juniora. Tam potępił poparcie, jakiego Muhammad Ali — jego przeciwnik — udzielił ruchowi „Naród Islamu” pogłębiającemu podziały rasowe. Twierdził, że ruch ten „głosi nienawiść i separację zamiast miłości i integracji”.

W 1957 roku, będąc mistrzem wagi ciężkiej, Patterson został katolikiem. Później dołączył do Rycerzy Kolumba w New Paltz w stanie Nowy Jork, stając się — jak wspomina jego biograf, W. K. Stratton — „podporą” rycerskich działań. Pomagał także przy parafii, zanosząc komunię świętą do lokalnego domu opieki. Mówił o sobie: „szafar z o największych dłoniach”. Pomimo miłości do boksu przyznał, że jeśli Kościół zabroniłby uprawiania tej dyscypliny sportu — zrezygnowałby z niej. Gdy jeden z dziennikarzy przypomniał mu później te słowa i spytał go, czy jego wiara nadal jest tak silna, odpowiedział, że jest jeszcze silniejsza.

Ekspert od szpiegostwa: o. Robert Graham SJ

Jezuita, o. Robert Graham znany jako „watykański łowca szpiegów”, poświęcił swoje życie badaniu i współtworzeniu historii Kościoła. Urodził się w 1912 roku, a święcenia kapłańskie przyjął 29 lat później. Rodowity Kalifornijczyk spędził dwie dekady w redakcji jezuickiego magazynu America, piastując między innymi funkcję redaktora naczelnego. Po uzyskaniu doktoratu z dziedziny nauk politycznych i prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Genewskim, opublikował swoją pierwszą książkę pt. „Dyplomacja Watykańska”.

Gdy papież Pius XII został zniesławiony przez sowieckie służby jako „pronazistowski”, o. Graham został sprowadzony do Watykanu, aby odkryć i pokazać światu prawdę. (…) Choć najbardziej zasłynął z upublicznienia działań papieża Piusa XII na rzecz ratowania Żydów podczas Holokaustu, jego badania ujawniły również antywatykańską siatkę szpiegowską prowadzoną przez jednostki Ojciec Robert Graham SJ, znawca tematyki szpiegostwa nazistowskiego i sowieckiego w Watykanie, na zdjęciu wykonanym w Rzymie w 1992 roku.

nazistowskie, faszystowskie i sowieckie. (…)

Od lat 60. do początku lat 90. XX w. o. Graham prowadził również kolumnę pt. „Watykan” dla magazynu Columbia. Łącząc swoją wiedzę o Kościele z przenikliwością dyplomaty i umiejętnościami dziennikarskimi, w swoich tekstach analizował sprawy Kościoła z globalnej perspektywy. Gdy w okresie Zimnej Wojny pracował w Rzymie, posiadana przez niego wiedza dotycząca metod walki z Kościołem katolickim okazała się szczególnie istotna. Jak dowodzą kolejne pojawiające się dokumenty z czasów sowieckich, służby KGB i ich współpracownicy próbowali zdestabilizować Kościół „aktywnymi środkami”. (…) Od czasu do czasu podejmował ten temat na łamach Columbii. Jeden z jego felietonów z 1969 roku nosił tytuł: „Historia podsłuchów w Watykanie”. Graham pisał w nim, że „telefony watykańskie były na podsłuchu, poufne wiadomości przekazywane drogą radiową lub telegraficzną przechwytywano i odszyfrowywano, dokumenty wykradano, a przebywających za granicą przedstawicieli Stolicy Apostolskiej otaczano informatorami. Trzeba było radzić sobie z ukrytymi nadajnikami radiowymi, fałszywymi klerykami przebywającymi w rzymskich seminariach, zdradzieckimi pracownikami w gabinetach oraz agentami wysłanymi ze światowych stolic w celu zbierania tajnych informacji”. (…)

Talent Grahama do wykrywania i ujawniania sowieckich szpiegów stał się szeroko znany. (…) Jego działania zostały zauważone i opisane w książce pt. „Spies in the Vatican” („Szpiedzy w Watykanie”) autorstwa Johna Koehlera, byłego dziennikarza Associated Press i amerykańskiego oficera wywiadu w Biurze Służb Strategicznych (OSS). (…)

O. Graham — Rycerz rady 9851 im. ks. prał. Johna T. Dwyera w Saratodze w Kalifornii — był świadkiem narodzin i upadku zarówno europejskiego faszyzmu, jak i komunizmu. W końcu powrócił do „Złotego Stanu” (tj. Kalifornii — przyp. tłum.). Przed śmiercią, która miała miejsce w 1997 roku, opublikował kolejne dwie książki związane z II wojną światową — jedną o nazistowskich szpiegach w Watykanie wspólnie z Davidem Alvarazem, drugą — o doświadczeniach Watykanu z komunizmem.

♦ C O L U M B I A ♦ L U T Y 2 0 2 0   

Nieśmiertelny trener: Vince Lombardi

Trener Green Bay Packers, Vince Lombardi świętuje po wygranym meczu o mistrzostwo NFL 1 stycznia 1967 roku w Dallas. Kilka tygodni później jego zespół wygrał mecz o mistrzostwo AFL-NFL, pierwszy w historii finał Super Bowl. Rok później drużyna powtórzyła ten wyczyn. W 1970 roku trofeum dla zwycięzców Super Bowl zostało nazwane imieniem Lombardiego.

Silnie wierzący katolik i człowiek mający za sobą niezrównaną karierę trenerską — Vincent „Vince” T. Lombardi słusznie jest uznawany za jednego z najbardziej szanowanych trenerów w historii NFL. W dwa lata od przejęcia w 1959 roku borykającego się z problemami zespołu Green Bay Packers poprowadził go do dwóch z rzędu mistrzostw NFL, a wkrótce potem również do trzeciego tytułu mistrzowskiego oraz do zwycięstw w dwóch pierwszych w historii finałach Super Bowl. Gdy przechodził na emeryturę, legitymował się 105 zwycięstwami, 36 przegranymi i 6 remisami.

Na szacunek zapracował nie tylko swoimi umiejętnościami trenerskimi, lecz także wartościami, którymi żył i które wpajał swojemu zespołowi, wymagając od niego ciężkiej pracy oraz dyscypliny w pokonywaniu problemów i osiąganiu celów. Będąc p rzekonanym, że wiara jest ważna w życiu każdego człowieka, uważał codzienną mszę św. i komunię św. za źródło swojej siły. Często prowadził na mszę św. swoich graczy. Lombardi został Rycerzem rady 4505 im. ks. prał. Delberta Williama Basche’a w Green Bay w stanie Wisconsin. Później został Rycerzem Czwartego Stopnia. Uznając wartość praw obywatelskich, Lombardi znany był z braku tolerancji dla uprzedzeń rasowych — i to nie tylko wśród swoich graczy. Dał jasno do zrozumienia lokalnym sklepom i restauracjom, że jeśli odmówią obsługi któregokolwiek z jego zawodników ze względu na kolor skóry, zostaną zbojkotowani przez całą drużynę. Z kolei zawodnicy w jakikolwiek sposób zdradzający swoje uprzedzenia rasowe mieli zostać wyrzuceni z drużyny. Kiedy w wieku 57 lat w 1970 roku Lombardi zmarł, tysiące osób przyszło na jego pogrzeb w nowojorskiej katedrze pw. św. Patryka. Po wielu latach wciąż pozostaje w świecie sportu jedną z najwybitniejszych postaci wszechczasów. Pomimo sukcesów i wielkiego szacunku, jakim był darzony, Lombardi nigdy nie stracił z oczu sensu swojego życia. Najlepiej wyraziły to następujące słowa, które skierował do swoich zawodników:

„Gdy okrzyki milkną, a stadion pustoszeje i prasa przygotowuje nagłówki gazet, gdy po powrocie do zacisza własnego pokoju odkładamy na komodę mistrzowski pierścień, gdy szum i fanfary cichną — wówczas tym, co trwa, jest poświęcenie, by uczynić z naszym życiem to, co możemy najlepszego, tak aby sprawić, że świat stanie się lepszym miejscem do życia”.♦

This article is from: