R ZE C Z Y O N A S DESIGNALIVE.PL
w iosna 2 0 1 9 N R 2 9 z b ę dn e
z b ę dn e
Wszystko naprawdę powstało z niczego – i w gruncie rzeczy nie ma się czym chwalić. Gdynia, Warszawa, Barcelona, Marfa. Przygarniam do serca wszystkie je: reszteczki, ścineczki, ułomki. Każda otaczająca nas wibracja, zdarzenia czy uśmiech mają wpływ na nasze życie, na podjęte decyzje
H U M A NI S TA A N T Y DYS CY P L IN A RN Y
1 0 0 lat B auhausu
B ratni e dus z e
Wiesław Bartkowski – s. 44
Mateusz Bielesz – s. 72
Suzanne Jongmans – s. 136
29
4
S pis tr e ś ci D A 2 9
19
10 rzeczy na 10. urodziny „Design Alive”
42
Surwiwal Megi Malinowskiej Zrób sobie Grand Slam
44
Humanista antydyscyplinarny Wiesław Bartkowski
58
Sukcesy, porażki, plany Karolina Kuklińska-Kosowicz i Paweł Kosowicz, YOPE
62
Sztuka wyboru Anna Pałubicka i Konrad Komorowski, 10decoart
70
Rozmówki architektoniczne Marka Warchoła Traktat o zbędnym świecie
72
Archikona 100 lat Bauhausu
78
Miejsca Gabinet osobliwości
98
Przewodnik Moniki Brauntsch Senna Marfa
102
Polecone Katarzyny Andrzejczyk-Briks Synergia
110
Odlot Gosi Sobiczewskiej niePotrzebne nie istnieje
112
Sesja moda Acephala. Typy kobiecości
120
Sesja rzeczy Uauproject. Wydrukowane
132
Ikona Crystal i Alexis
136
Bratnie dusze Suzanne Jongmans Sylwia Chrapek
146
Przystanek na żądanie Dorota Stępniak
151
Nieznaczące akty odwagi Dorota Stępniak
6 e dytorial
W I O S N A 2 0 1 9
Zbędne
Z czułym półuśmiechem przekazuję Wam znad redakcyjnego biurka, że tym razem edytorial jest zbędny. Oto tylko garść niepotrzebnych nawigacyjnych wskazówek: 10/10 Rzeczy – redakcyjne top 10, s. 19 Humanista antydyscyplinarny – o robieniu rzeczy niepotrzebnych, s. 44 Traktat o zbędnym świece – o ustawionej poziomo klepsydrze, s. 70 100 lat Bauhausu – o zbędnym ornamencie, s. 72 NiePotrzebne nie istnieje – o znamienitych odpryskach, wycinkach, okrawkach, resztkach i szczątkach, s. 110 Bratnie dusze – o pięknie interpretacji odpadu, s. 136
z dj ę ci e we r o n i ka t r oja n owska
Nieznaczące akty odwagi – o efekcie motyla, s. 151 Meandrujcie! Redaktor naczelna Ewa Trzcionka
Kolaż Beata Śliwińska Barrakuz
stopka r e dakcyjna
W I O S N A 2 0 1 9
8
Na okładce
N a okładc e
Zachwycające prace autorstwa Suzanne Jongmans wykonane z rzeczy zbędnych. To niderlandzka multiartystka, krawcowa, a także projektantka kostiumów, kreatorka rzeźbiarskich form czy wreszcie fotografka, która przenosi trójwymiarowe obrazy na przestrzeń o dwóch wymiarach. Zobaczcie jej dzieła na s. 136.
Mulitimedialny magazyn „Design Alive” istnieje od 2009 roku. Jest kontynuacją promującej polskie wzornictwo koncepcji „żywej galerii designiu – Design Alive”, która istniała w latach 2006-2010.
Redaktor naczelna Ewa Trzcionka
e.trzcionka@designalive.pl Redaktor prowadząca Alicja Wasilkowska
a.wasilkowska@designalive.pl
Felietoniści i autorzy Katarzyna Andrzejczyk-Briks, Magdalena Bączyk, Monika Brauntsch, Anna Czajkowska, Anna Demska, Adam Domański, Michalina Domoń, Leszek Jańczak, Justyna Szczygieł, Julia Karczewska, Agata Kiedrowicz, Małgorzata Knobloch, Megi Malinowska, Gosia Sobiczewska, Dorota Stępniak, Marek Swoboda, Wojciech Trzcionka, Marek Warchoł Korekta językowa CentrumKorekty.pl Logo i layout Hopa Studio Bartłomiej Witkowski Ultrabrand Skład i łamanie Ultrabrand
Copyright © 2019, Presso sp. z o.o. Kopiowanie całości lub części bez pisemnej zgody zabronione. Redakcja „Design Alive” nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów i nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia lub reklamy, jeżeli ich treść lub forma są sprzeczne z charakterem i regulaminem pisma oraz portalu.
Druk Drukarnia Beltrani / Kraków Prenumerata
prenumerata@designalive.pl Dyrektor sprzedaży i marketingu Wojciech Trzcionka w.trzcionka@designalive.pl Reklama
reklama@designalive.pl
Magdalena Krelińska – kraj
m.krelinska@designalive.pl
Mirosław Kraczkowski – zagranica
mirekdesignalive@gmail.com
Znajdziesz nas w sieciach Empik, Inmedio i Relay oraz w m.in.: Warszawa Vitkac, ul. Bracka 9 Między Nami, ul. Bracka 20 Sklep COS, ul. Mysia 3 Pan tu nie stał, ul. Koszykowa 34/50 Bazar Kocha, ul. Mokotowska 33/35 Zorza, ul. Żurawia 6/12 Biała zjedz i wypij, ul. Francuska 2 Studio ESTby ES., ul. Bracka 18 Chylak, ul. Koszykowa 14 Puro Hotel, al. Jana Pawła II 22 Hotel Warszawa, Pl. Powstańców Warszawy 9 Kraków Puro Hotel, ul. Ogrodowa 10 Hotel Copernicus, ul. Kanoniczna 16 Hotel Stary, ul. Szczepańska 5 Hotel Pod Różą, ul. Floriańska 14 Marka Concept Store, ul. Józefa 5 Relaks Apartamenty, Plac na Groblach 5/24 Poznań Puro Hotel, ul. Stawna 10 Bookarest, Stary Browar, ul. Półwiejska 42 Sklep COS, Stary Browar, ul. Półwiejska 42 Concordia Design, ul. Zwierzyniecka 3 Katowice Geszeft, ul. Morcinka 23-25 Hotel Monopol, ul. Dworcowa 5 Wrocław Puro Hotel, ul. Włodkowica 6 Hotel Monopol, ul. H. Modrzejewskiej 2 VIA Concept, ul. Ślężna 104 Gdańsk Puro Hotel, ul. Stągiewna 26 Księgarnia Sztuka Wyboru, ul. Słowackiego 19
Dyrektor finansowa Iwona Gach
Łódź Hotel Tobaco, ul. Kopernika 64 Szyby Lustra, al. Piłsudskiego 14 Puro Hotel, ul. Ogrodowa 16
Wydawca Presso sp. z o.o. 43-300 Bielsko-Biała, Rynek 10/6 NIP 548 260 62 28 KRS 0000344364 Nr konta 59116022020000000153175837
Gdynia Haos, ul. Starowiejska 14 Tłok, ul. Wybickiego 3 Serio, ul. 3 Maja 2 Śródmieście, ul. Mściwoja 9 Willa Wincent, ul. Wincentego Pola 33
Zarząd Iwona Gach (Prezes), Ewa Trzcionka, Wojciech Trzcionka
Sopot Cały Gaweł, ul. Dworcowa 7
i.gach@designalive.pl
biuro@designalive.pl
Zakopane Nowa Kultura, ul. Chałubińskiego 42c Villa 11, ul. Broniewskiego 11
Vieques 2008 / bathtub, design Patricia Urquiola Vieques 2011 / washbasin, design Patricia Urquiola Sen 2008 / taps, design Gwenael Nicolas, Curiosity Revolving moon 2018 / mirror, design StudioPepe Agent in Poland: Alba Sales Consulting www.albasalesconsulting.it / contact@albasalesconsulting.it
www.agapedesign.it
10 autor z y
W I O S N A 2 0 1 9
Autorzy
S u z ann e J ongmans
Studiowała w Akademii Sztuk Wizualnych w Tilburgu, obecnie mieszka i pracuje w Bredzie. Jej prace odnoszą się do dzieł Rembrandta, Holbeina de Jongere i Rogiera van der Weydena. W procesie twórczym łączy umiejętności projektantki kostiumów z talentami krawieckimi i rzeźbiarskimi, po czym fotografuje dzieła. Aby zmienić nasze spojrzenie na rzeczywistość robi coś z niczego – jako materiałów dla swoich kreacji używa różnego rodzaju tworzyw: pianek do pakowania, ścinków, siatek. Dzieła dawnych mistrzów w interpretacji Suzanne zobaczycie na s. 136.
S yl w ia C hrap e k
Od lat związana z dziennikarstwem i fotografią, choć kształciła się z zakresu finansów i informatyki. Interesują ją szczególnie tematy designu, kultury oraz muzyki. Swoje teksty i fotografie publikowała na łamach różnych czasopism, zaś z „Design Alive” współpracuje od 2015 roku. Zawodowo porusza się w obszarze nowych technologii. Jej refleksje na temat prac Suzanne Jongmans przeczytacie na s. 136.
U la K ó ska
Zajmuje się przede wszystkim fotografią modową. Doświadczenie zdobywała samodzielnie i szybko zaczęła kreować swój własny język formalny i poszukiwać własnego stylu, często nawiązując do świadomie interpretowanego kiczu czy estetyki camp. Ten nurt estetyczny i towarzysząca mu atmosfera nostalgii, stały się cechą charakterystyczną jej fotografii, które tworzy pod szyldem Paradise Kitsch. Poszukuje erudycyjnych połączeń pomiędzy sztuką dawną a współczesną wrażliwością. Dla nas sfotografowała Wiesława Bartkowskiego, a efekty zobaczycie na s. 44.
12 KOOPER AC JE
Doskonała harmonia Tekst Ewa Jędrzejewska Zdjęcia Mark Borthwick
COS to uznana marka projektująca wysokiej jakości kolek-
Podobnie jak substancje w przyrodzie, materiały w kolekcji
cje, złożone z podstawowych elementów garderoby oraz
COS przyjmują różnorodne formy: od zwiewnych po sztyw-
uaktualnionych klasyków. Minimalistyczne, alternatywne
ne, od szorstkich po przezroczyste. Specjalną rolę odgry-
podejście do mody i funkcjonalne wzornictwo kształtu-
wają faktury i ich wzajemna interakcja.
ją ich ponadczasowy styl. Gwarancją sukcesów marki jest
Kolekcję jednoczy mineralna paleta kolorystyczna, która
ARCHETIC Aleja Wojska Polskiego 85 42-208 Częstochowa Mobile: 697 425 001 www.archetic.pl
LIVING STORY Aleja Zwycięstwa 235/2 81-521 Gdynia Mobile: 730 832 855 www.livingstory.pl
T3 ATELIER ul. Budowlana 12 40-301 Katowice Phone: 32 203 93 84 www.t3atelier.pl Agency for Poland PHI-ROOMS SALES e-mail: contact@phi-rooms.com
współpraca z uznanymi i rozwijającymi się artystami, gale- odzwierciedla różnorodność krajobrazu. Gamę niebieskości – od powietrznego błękitu po oceaniczne indygo – uzupełriami i atelier projektowymi na całym świecie. Autorem tegorocznej kampanii wizerunkowej na sezon
niono ciepłymi odcieniami bieli oraz kamiennego i maśla-
wiosna–lato jest uznany brytyjski fotograf Mark Borthwick.
nego beżu. Jasne pastele skontrastowano z ciemniejszymi
Jego zdjęcia odzwierciedlają świeżą i swobodną elegancję
tonami gołębich i burzliwych szarości, a także z bordo i głę-
nowej kolekcji, która doskonale harmonizuje z surowym
bokim brązem.
otoczeniem greckiego jeziora Plastiras.
www.cosstores.com
My Home Collection s.r.l. 50028 Sambuca Val di Pesa Firenze - Italy
T. +39 055 80 70 202 info@myhomecollection.it myhomecollection.it
T3 ATELIER ul.Krakusa 11 30-535 Kraków Phone: 12 345 06 80 www.t3atelier.pl
WCZASOWA 10 ul. Wczasowa 10 85-150 Bydgoszcz mobile: 575 666 570 wczasowa10.pl
14 ro z bi e g
Geometria Tekst Ewelina Jackiewicz Zdjęcia Tomasz Albin
Krosno, ikona polskiego szkła, rozpoczyna nowy etap w swo-
formy – najprostsze, uniwersalne i ponadczasowe kształty
jej działalności. Na tegorocznych targach Ambiente marka
szklanych naczyń. – Firma Krosno jest mi znana od daw-
zaprezentowała unikalną, limitowaną kolekcję „Sakred”, któ-
na – mówi Karim Rashid. – Podczas naszej współpracy po-
ra jest efektem współpracy z Karimem Rashidem, projektan-
znałem ją bliżej i jestem pod wrażeniem wielkiego zaangażo-
tem znanym z odważnego i eklektycznego stylu. Współpraca
wania w jakość, otwartości na innowacje, a także prawdziwej
z Rashidem otwiera nowy rozdział w historii ikony polskiego
pasji do rzemiosła i swoich klientów. Szkło jest surowcem
szkła pod szyldem marki Krosno D’sign. W jej ofercie miłośnicy
idealnym – organicznym i płynnym, a jednocześnie może być
piękna, designu i szklanych form znajdą wysokiej jakości limi-
surowe i czyste. Stąd nieskończone możliwości w tworzeniu
towane kolekcje stworzone przez znanych projektantów. Linia
kreacji i nowych form. Myślę, że razem z Krosnem podziela-
szklanych przedmiotów w intensywnych kolorach pod nazwą
my filozofię, która obejmuje płynność ruchów i pęd do przodu,
„Sakred” nawiązuje do idei „czystej, nieskalanej geometrii”. Elementami dominującymi są tu symetryczne geometryczne
wciąż reinterpretując rzeźbiarskie możliwości szkła. www.krosno.com.pl
Agency in Poland Alba Sales Consulting
www.albasalesconsulting.it contact@albasalesconsulting.it
Tekst Justyna Wojciechowska
Krzesło „Trojka” to nowy projekt gdańskiej firmy Tabanda. Przywołuje nostalgiczne wspomnienia czasów szkolnych, nawiązując formą do stylu vintage, ale dzięki dopracowanym detalom ma bardzo współczesny charakter. W dodatku sztapluje się (krzesła można nakładać jedno na drugie), co nie jest bez znaczenia, gdy mamy małe mieszkanie lub prowadzimy restaurację czy kawiarnię. No i jak się prezentuje! Studio BO/SKO z Gdańska użyło kilku sztuk w zaprojektowanym przez siebie mieszkaniu M41. Wnętrze jest monochromatyczne – zdecydowano się na klasyczne zestawienie czerni i bieli w meblach i przestrzeni. www.tabanda.pl, www.bo-sko.pl
16
17
ro z bi e g
d e signaliv e . pl
Szkolny vintage
19
rzyć, czy każdą klatkę schodową, która nie będzie miała równych stopni. Każde nieergonomiczne rozwiązanie zostanie zauważone w mgnieniu oka.
d e signaliv e . pl
koop e racj e
18
Serce czy rozum?
Dlaczego więc nie przełożyć takiego myślenia projektowego na pozostałe dziedziny naszego życia? Dlaczego nie zacząć od potrzeb użytkownika przy tworzeniu nowych produktów czy usług? Dlaczego designem nie nazwać wszystkich zachodzących procesów? W Polsce design to wciąż tylko forma, czyli wygląd przedmiotów. Postrzegany jest jako stylizacja, wymyślna forma, coś nietypowego, zaskakującego, odstającego od normy, coś, w czym można się zakochać. Jeśli pójdzie dobrze, to czasem definiowanie rozciąga się do estetycznej, przemyślanej formy i odpowiedniej funkcji. Tymczasem całe nasze życie jest wielkim wyzwaniem projektowym. Codziennie stykamy się z problemami większymi lub mniejszymi i to nasze nastawienie oraz podjęte decyzje pozwalają nam funkcjonować. Przechodzimy przez tysiące procesów, diagnozujemy problem – wyzwaTekst Paulina Kisiel Zdjecie Paweł Jóźwiak
nie – i odnajdujemy rozwiązania. Często sukces osiągamy przez postawienie siebie w centrum. To właśnie przemyślane proponowanie wartości, zgod-
J
ako architekt zawsze stykałam się z procesem.
nych z najważniejszymi potrzebami człowieka, ma
Przy projektowaniu budynków jest dużo łatwiej –
także największy sens przy projektowaniu produk-
podstawowe wyobrażenie na temat architektury ma
tów i usług.
każdy, wiele standardów podyktowanych jest także
Festiwal Gdynia Design Days od początku
prawem budowlanym. Zwykle zaczyna się od po-
zmienia punkt widzenia swoich odbiorców. Pierwsze
trzeby – wytycznych inwestora, który określa funk-
edycje stawiały na formę – dzięki niej możliwe było
cje budynków; proces twórczy przebiega zgodnie
pokazanie festiwalowych idei. Od tego czasu zmie-
z jego założeniami. Często to także plany miejscowe
niło się naprawdę dużo – dzisiaj z dumą możemy
i inne obostrzenia wynikające z zastanej sytuacji,
chwalić się polskimi markami wzorniczymi nie-
sąsiedztwa, konieczności dopasowania się do już
odstającymi od światowych standardów i budować
istniejącego otoczenia. Powstaje koncepcja. Potem
nowe kompetencje projektantów.
trzeba przejść od idei do rzeczywistości. Do pracy
W czasie 12. edycji festiwalu spróbujemy wy-
nad każdym budynkiem angażowany jest interdy-
tłumaczyć, dlaczego design to przede wszystkim
scyplinarny zespół, a architekt nie jest tylko kimś,
proces. Pokażemy, jak w spolaryzowanym, pełnym
kto dyktuje formę – łączy i koordynuje poszczegól-
sprzecznych postaw społeczeństwie ważny jest dia-
ne branże, tak by wszystko było spójne estetycznie
log. Każdy spór może mieć charakter pozytywny lub
i funkcjonalnie. Wszyscy wiemy przecież, że przy
negatywny – jednak to szukanie części wspólnych
ocenie architektury najważniejsze jest to, jak się
wśród skrajności daje możliwość wyznaczenia no-
z niej korzysta. Estetycznie wszystko może się zga-
watorskich strategii działania. Proces poszukiwania
dzać. Co więcej, architektura może nas zachwycać
i działania zawsze opiera się o rozumowanie i czucie
kompozycją, niestandardowym użyciem materiałów, – wychodzące wprost z rozumu i serca. ale w tym samym budynku z miejsca znienawidzimy wszystkie drzwi, których nie będzie się dało otwo-
P aulina K isi e l
POL ARYZACJA
6–14 lipca 2019 PPNT Gdynia
Od 2012 roku zaangażowana w tworzenie nowej jakości festiwalu Gdynia Design Days, a także działań bieżących w ramach PPNT Gdynia | Centrum Designu. Jej codzienna praca jako kierowniczki festiwalu Gdynia Design Days skupia się na dokładnej obserwacji trendów oraz dostosowaniu programu festiwalu do potrzeb jego odbiorców. Nagrodzona tytułem Stratega Roku 2017 przez magazyn „Design Alive”, nominowana w Pomorskich Sztormach – plebiscycie „Gazety Wyborczej Trójmiasto” w kategorii człowiek roku. Ukończyła studia na Wydziale Architektury i Urbanistyki Politechniki Gdańskiej. Roczny urlop dziekański poświęciła pracy w biurze architektonicznym w Londynie. Na co dzień związana z autorską pracownią architektoniczną studioturbo.pl.
10 lat Design Alive
Przed Wami 10 rzeczy na 10. urodziny „Design Alive”
Oto zaczynamy świętować nasze 10. urodziny! Ależ to minęło… Równo dekadę temu powstała w naszych głowach wizja, by stworzyć miejsce inspiracji dla tych, którzy lubią dobry design, architekturę
21 d e signaliv e . pl
20 1 0 lat d e sign aliv e 10/10 rzecz y
10/10 Rzeczy
i modę. Dziś z ugruntowanej pozycji ukochanego przez Czytelników magazynu i portalu patrzymy, jak wiele fantastycznych Rzeczy, Ludzi i Miejsc przewinęło się przez nasze strony! A skoro mamy jubileusz, to czas na refleksje i podsumowania. Postanowiliśmy podjąć wyzwanie i… wybrać. Zaczniemy od 10 Rzeczy, czyli najcenniejszych „prezentów”, jakie przez te lata sprawili nam polscy twórcy. Przyznajemy – nie było łatwo wybrać spośród tak wielu fantastycznych przedmiotów, jakie pojawiły się na polskim rynku przez ten czas, ale udało się. Jakie są Rzeczy dziesięciolecia „Design Alive”? Różne: seryjne, unikatowe, tanie, drogie, małe, duże, skromne i ekstrawaganckie. Ale zawsze bardzo mocno pokochane za „to coś”.
Projekt Piotr Kuchciński
Zieta Prozessdesign 2007–2009 Projekt Oskar Zięta
Można by rzec – wszędobylski! To fotel zaprojektowany na
Nasza narodowa duma! Zaprezentowany najpierw jako
początku istnienia marki Noti. Dzięki uniwersalnej formie
obiekt galeryjny, dwa lata później trafił do seryjnej produkcji.
siedziska, wielu odmianom i możliwościom modyfikacji nóg,
Zaskakujący taboret z dmuchanej stali zwraca uwagę nie
jest niezwykle „czujny” na zmiany trendów i do dzisiaj sta-
tylko formą, ale przede wszystkim innowacyjną technologią
nowi bestseller! Od ponad dekady nienachalnie wpisuje się
FIDU. Mimo że jest lekki, może unieść niemal dwie tony!
w nasze mieszkania, ale też w lobby dobrych hoteli, prze-
Na naszych oczach stawał się częścią kolekcji w galeriach
strzenie biurowców, poczekalnie w bankach, gabinetach
i muzeach designu na świecie. Zagościł też w mieszkaniach
lekarskich i w wielu innych miejscach, gdzie wygoda jest
wysmakowanych osób. Jednak to, co nas zachwyca naj-
równie ważna co estetyka.
bardziej, to fakt, że autorska technologia, w której powstał „Plopp”, rozwija się nieustannie w obiekty dużo większe.
23
22
Plopp
d e signaliv e . pl
Noti 2009
ro z bi e g
22 1 0 lat d e sign aliv e 10/10 rzecz y
Mishell
Vzór 2013 Projekt Roman Modzelewski, 1958 Spektakularnie rozpalił w nas miłość do przedmiotów vin-
Wydawnictwo Dwie Siostry 2008 i 2010
tage i do twórców, którzy projektowali w Polsce w czasach
Projekt graficzny i rysunki Aleksandra
PRL-u, a na jakiś czas zaginęli w postmodernistycznym
i Daniel Mizielińscy
ferworze. Fotel projektu Romana Modzelewskiego został
Tekst Aleksandra i Daniel Mizielińscy (D.O.M.E.K.),
nie tylko wskrzeszony, ale również opracowany na nowo,
Ewa Solarz (D.E.S.I.G.N.)
zyskując z czasem kolejne odmiany oraz wykończenia i wpisując się we współczesne aranżacje. Dzięki takim zabiegom ikona jest wiecznie żywa, a my bogatsi o nasze dziedzictwo.
To pierwsze książeczki o architekturze i designie, które wyznaczyły kanon dobrych dziecięcych lektur poświęconych tej tematyce. Dały najmłodszym możliwość odkrywania zagadnień estetycznych w otaczającym nas świecie, ale również odkryły istotę zawodów projektanta i architekta. Z punktu widzenia edukacji kolejnych pokoleń te dwie pozycje mają ogromne znaczenie.
25
D.O.M.E.K. i D.E.S.I.G.N.
d e signaliv e . pl
24 1 0 lat d e sign aliv e 10/10 rzecz y
RM58
IKEA PS 2014 Projekt Maja Ganszyniec, Paweł Jasiewicz
Orska 2012 Projekt Anna Orska
i Krystian Kowalski Ta kolekcja udowadnia, że piękna biżuteria wcale nie musi być Mebel został zaprojektowany przez trójkę Polaków dla świa-
wykonana ze szlachetnych kamieni i kruszców. Jej wartość
towego giganta w branży wyposażenia wnętrz. Sekretarzyk
tkwi w pomyśle, formie i… nazwisku, jakie stoi za przykuwa-
był odpowiedzią na potrzebę odcięcia się od pracy zabiera-
jącym oko drobiazgiem. Seria wisiorów, bransolet i kolczyków
nej do domu – fakt, że jednym ruchem blatu możemy „wyjść
„Machiny” Anny Orskiej zaanektowała w pewnym momencie
z pracy”, został doceniony przez klientów. Jako jeden z nie-
nadgarstki, dekolty i płatki uszu wyczulonych na unikatowe
wielu przedmiotów z kolekcji PS 2014 sekretarzyk do dziś
cuda „ nosicieli” i „ nosicielek”. Kolekcja skierowana zarów-
jest w ofercie szwedzkiej marki. Od tamtej pory jesteśmy
no do kobiet, jak i mężczyzn cały czas żyje i jest na topie.
dla Ikei nie tylko fantastycznym zapleczem produkcyjnym, ale też źródłem projektowej myśli i twórczego potencjału.
27
Machiny
d e signaliv e . pl
26 1 0 lat d e sign aliv e 10/10 rzecz y
Sekretarzyk
29
28
d e signaliv e . pl
1 0 lat d e sign aliv e 10/10 rzecz y
Cześć
Oko
Pan Tu nie Stał 2010
Malwina Konopacka 2014
Projekt Pan Tu Nie Stał
Projekt Malwina Konopacka
Powstała na fali fascynacji stylistyką PRL-u czapka pro-
elementem popkultury. Tak dobrym i wymownym, że wi-
Patrzysz i mówisz – Konopacka! Nieco z zazdroś-
my zdobione są w unikatowe wzory przez najlepszych
dukowana w polskich dziewiarniach, z polskim powita-
dywanym na górskich szlakach i miejskich ulicach, gdzie
cią, bo mieć na własność to dzieło sztuki to po pro-
artystów i grafików. Każda kolejna edycja zdobień jest
niem „Cześć”, dała początek kolejnym, równie rodzimym
zawitały w ten sposób: radość, poczucie humoru oraz
stu powód do dumy i czysta przyjemność. Malwinie
emitowana w limitowanej ilości, co sprawia, że wa-
edycjom, takim jak: „Tatry”, „Miłość” czy „Bajzel”. Czapka
dystans do nas samych i historii.
Konopackiej udało się stworzyć markę opartą właści-
zon o wszelkich walorach przedmiotu użytkowego
wie o jeden produkt! Ręcznie robione ceramiczne for-
jest jednocześnie unikalnym dziełem sztuki. Brawo!
z metką Pan Tu Nie Stał przez ostatnią dekadę stała się
Tabanda 2012 Projekt Tabanda Blaszane siedzisko rodem z Gdańska, wsparte na sklejkowych nogach, otrzymało tak charakterystyczną formę, że
10/10 rzecz y
nie sposób pomylić je z żadnym innym! A to w dzisiejszym świecie nie lada wyczyn, bo dorobienie się tak ikonicznego produktu to marzenie największych wnętrzarskich marek. Siedzisko znalazło swoje miejsce w mieszkaniach, restauracjach, kawiarniach czy instytucjach kultury. Wstawione pojedynczo jest wizualnym smaczkiem, a w grupie „robi” wnętrze. Ponadto „Diago” jest jak kameleon – dopasowuje się do każdego otoczenia!
Półksiężyc
Chylak 2017 Projekt Zofia Chylak Oto rodzimy obiekt pożądania, na który czeka się z wy-
skórzany dodatek do damskiego stroju, a jednak jej kształt,
piekami na twarzy! Nietrudno w to uwierzyć, bo torebka
charakterystyczny pasek oraz złote napisy sprawiają, że
stworzona przez Zofię Chylak jest po prostu piękna i do-
jest wyjątkowa. Na wieczór, do dżinsów, do szpilek czy
pracowana w najdrobniejszym szczególe. Niby klasyczny
sneakersów – pasuje do każdej stylizacji.
31 d e signaliv e . pl
1 0 lat d e sign aliv e
30
Diago
Prenumeruj Roczna prenumerata (cztery numery): 90 zł Dwuletnia prenumerata (osiem numerów): 170 zł www.sklep.designalive.pl
www.schattdecor.pl Follow us on INSTAGRAM! @schattdecorgroup
Tekst Alicja Wasilkowska
Marka AgapeCasa prezentuje kolekcję dzieł z repertuaru wielkiego włoskiego mistrza, Angelo Mangiarottiego, któremu zawdzięczamy dziesiątki znakomitych projektów i kilka istnych arcydzieł. Jego prace charakteryzują się ponadczasowymi formami o śmiałych, geometrycznych, przestrzennych bryłach. Ten obdarzony niezwykłą intuicją artysta ze swoimi nowatorskimi pomysłami wyprzedził epokę. Jego kariera to niezwykła historia ponad pół wieku kreatywnych eksperymentów i dalekosiężnych wizji. Łączenie kształtów i materiałów, działania wymykające się stereotypom: marmur lekki jak piórko, zmysłowy metal, płynne ruchy drewna. Marka Agapecasa czerpie z wyrafinowanego stylu i ponadczasowych wzorców wykreowanych przez ikonicznego projektanta. www.agapecasa.it
34
35
ro z bi e g
ro z bi e g
Dzieła mistrza
Tekst Justyna Wojciechowska
Brokis to czeska marka produkująca lampy, posiadająca w swojej ofercie istne cuda ze szkła w niezliczonych konfiguracjach. Firma kontynuuje bogatą tradycję szklarską, a równocześnie nie boi się eksperymentować. W jej ofercie znajdują się nowoczesne lampy tworzone przez artystów-rzemieślników. Kolekcja „Puro”, zaprojektowana przez doskonałą cze-
36 ro z bi e g
Instalacje
W YM I AR
personalizacja pod względem wymiarów
TKANI NA
personalizacja pod względem koloru
TYP
nierozkładany
P RO DU CENT Inspirium
ską designerkę Lucie Koldovą, to odważna minimalistyczna wariacja na temat lamp wiszących. Zestawienie pionowych i poziomych lekkich rurek kształtem przypominających cygara, zakończonych punktowym kloszem, sprawia, że rozproszone światło tworzy magiczną atmosferę. Dzięki zastosowaniu pojedynczych rurek powstają niesamowite instalacje, które mogą dzielić przestrzeń i zapewniają kameralność. www.brokis.cz
Sofy wyprodukowane z tkanin Italsenso | www.italsenso.com
39 d e signaliv e . pl
38 koop e racje
Dekory inspirowane filozofią mindfulness Decydując się na wykorzystanie tego, co już znane i gotowe, Interprint realizuje założenia filozofii mindfulness – według niej warto zatrzymać się na chwilę w pędzie
Ś w i ę to d e signu
i docenić to, co daje nam teraźniejszość.
Poznańskie targi Arena Design to jedno z najważniejszych wydarzeń związanych z branżą designu i wnętrz w Polsce – odbywają się tu biznesowe spotkania producentów, projektantów i architektów, mają tu też miejsce prezentacje aktualnych osiągnięć światowego wzornictwa. Hasłem przewodnim tegorocznej, jedenastej edycji targów są TransFormacje, rozumiane jako forma rozwoju w świecie ukształtowanym przez człowieka i nieodłączna część designu, którego definicja – w związku z rozwojem technologii i zmianami społecznymi – ulega ciągłej metamorfozie.
Mindfulness to narzędzie pozwalające zauważyć, że życie toczy się tu i teraz; to bycie uważnym i stworzenie sobie przestrzeni do dokonywania świadomych wyborów. Podczas 11. edycji targów Arena Design w Poznaniu (12–15 marca) na stoisku marki Interprint będzie można zobaczyć znane już dekory, ale ukazane w nowym kontekście, co doskonale wpisuje się w temat przewodni targów, czyli TransFormacje, oraz w popularną filozofię mindfulness. Na stoisku firmy Interprint będzie można zobaczyć kolekcję dekorów *TSFKASP, w której znajdziemy osiem ponadczasowych, uniwersalnych projektów – to wcześniejsze wzory w nowych odsłonach kolorystycznych. Dekory z kolekcji *TSFKASP wspaniale odwzorowują drewno. Nairo imituje drewno kasztanowe o szorstkiej powierzchni, na której widać kwieciste usłojenie
Ambassador
i piękną grę kolorów. Nomad również ma wyraźne słoje, w wybarwieniu szarobrązowym. Z kolei dekor Ambassador to orzech ze słojami o jasnobeżowej, kremowej
www.arenadesign.pl
barwie przeplatającej się z karmelowymi i czekoladowymi liniami wpadającymi w ciemny brąz. Nie mniej ciekawą propozycją jest dekor Katthult z drewna iglastego o niemal trójwymiarowej strukturze. W kolekcji znajdziemy również szlachetny dąb,
T op D e sign
na którym czas odcisnął swoje piętno – to kultowy dekor Artisan. Uzupełnieniem
W ramach targów Arena Design odbywa się międzynarodowy konkurs Top Design Award, który promuje innowacyjne wzornictwo na najwyższym poziomie. Wyróżnienie znakiem Top Design potwierdza jakość wzorniczą produktu, jest narzędziem promocyjnym i komunikacyjnym. Zwycięzców wybiera jury, w skład którego wchodzą znakomici projektanci, architekci i wykładowcy akademiccy. W tym roku po raz pierwszy zostanie wręczone wyróżnienie Projektanci Roku – to nagroda dla młodych twórców, którzy dali już się poznać i zauważyć, i których działania warto śledzić w nadchodzącym roku. Laureatami pierwszej edycji zostali: Fenek Studio, Michał Loba i Nikodem Szpunar. Ich prace będzie można zobaczyć na wystawie odbywającej się w czasie targów.
linii *TSFKASP są trzy wzory imitujące inne powierzchnie: Veneto naśladujący szarobeżowy polerowany marmur z wyraźnym, białym użyłkowaniem, Grid, czyli miks betonu i kamienia, oraz Aurora – stalowa, walcowana na zimno i szlifowana blacha z ciekawym akcentem kolorystycznym przypominającym zorzę polarną. www.interprint.com
Nomad
Artisan
Aurora
Katthult
Nairo
Humanista antydyscyplinarny Wiesław Bartkowski – s. 44
41
Ludzie
Sztuka wyboru Anna Pałubicka i Konrad Komorowski – s. 62
z dj ę ciE U la K ó ska P a r ad i se K i tsch
Surwiwal Megi Malinowskiej Zrób sobie Grand Slam – s. 42
1/3
d e signaliv e . pl
Jestem w stanie dużo z siebie dać. Pokornieć, analizować, trenować i podejmować kolejne próby. I znów dotykamy teorii ucieleśnionego poznania. To miejsce to nie jest chaos, tylko coś, co powstało z interakcji naszego ciała z otoczeniem
niam owijkę w rakiecie na nową. W dro-
przed meczem: „Oddychaj”. Biorę głęboki
dze słucham „Les Grandes Marches” wdech przeponą. Wiem, że potrafię. SerModerata, który uruchamia sporo pozy- wuję! Przyspieszam rękę. Z jednej strony tywnych wspomnień i dobrze mnie na-
muszę być megaszybka, a z drugiej – zu-
straja. Na kort stawiam się trochę przed
pełnie luźna. Te dwa stany często się wy-
czasem. Witamy się i otwieram puszkę
kluczają. Bez nich jednak nie będę sobą.
z piłkami, o czym informuje wszystkich
Serwis mam dziś stabilny. Wygrywam
wkoło specyficzny dźwięk przypomi-
swoje podania i przełamuję przeciwnika
nający otwieranie puszki z colą. Zaczy-
kilkakrotnie. Prowadzę 5:1. Sytuacja ide-
Tenis. Sport, którym żyję od lat: nieprze-
namy rozgrzewkę. Najpierw małe pola,
alna dla każdego obserwatora. Jest to jed-
rwanie, codziennie. Pasja, która mną za-
potem spokojnie coraz głębsze i dłuższe
nak moment przełomowy, w którym w gło-
władnęła. Dla większości osób z moje-
uderzenia. Staram się grać rytmicznie,
wie zaczynają kołatać się różne myśli: „Ok,
go otoczenia to po prostu hobby, coś na
ale bez okazywania przyszłych zamia-
musisz się teraz skoncentrować, musisz
boku, zabawa. Za każdym razem na kor-
rów. Gram wszystko to, czego nie planu-
uważać, musisz skończyć, musisz, mu-
cie świetnie się bawię, jednak dźwięk od-
ję stosować w trakcie meczu. Taki pod-
sisz…”. Umysł daje się we znaki, zaczyna
bijanej piłki jest dla mnie jak rytm, w któ-
stęp. Czuję się dobrze, czuję odpowied-
panikować i mi rozkazywać. Próbuję ode-
rego takt żyję. Dawno przekroczyłam
nią energię i miękkość. Zapamiętuję ten
granicę zabawy na rzecz prawdziwego,
brać łatwy serwis, niestety nie trafiam. Zupełnie bez sensu. „Oddychaj!” „Po pro-
emocjonalnego związku z tą dyscypliną.
stu graj – potrafisz”. Wracam myślami do
„Tenis jest jak życie w miniatu-
świetnego samopoczucia w trakcie roz-
rze”. Tym stwierdzeniem Andre Agas-
grzewki. Markuję kilka uderzeń. Ok, je-
si wyjaśnił mi sporo. Bo rzeczywiście
stem z powrotem. Doprowadzam do prze-
każdy mój trening i każdy rozegrany
wagi i piłki setowej. Odbiór, strzelam po
mecz zmienia mnie i moją codzienność.
crossie, wymiana się zagęszcza, ale nie od-
Z każdym kolejnym uderzeniem chcę
puszczam, włączam tryb spokojnej, pew-
więcej i mocniej, chcę przezwycię-
nej gry. Po kilku piłkach przeciwnik wy-
żać trudności, doskonalić się, pracować.
rzuca w aut. Mam to. Pierwszy set jest mój.
Dla laika nie ma w moim oddaniu żadnego sensu. Nie będę przecież zawodniczką w klasyfikacji WTA i nie zarobię ani jednego dolara, biegając po ceglanej nawierzchni – na to jest już za późno. W moim wieku tenisistki przechodzą na emeryturę – chyba że mówimy o Serenie Williams, która ciągle jest w grze. Ona jest wyjątkiem, ale ja nim nie będę. Dlaczego w takim razie trening to wpis o kategorii VIP w moim kalendarzu? Nadchodzi mecz, którym żyję od kilku dni. Znam mojego przeciwnika. Wiem, jak gra i jaką stosuje taktykę. Wi-
43
kilka energetycznych przekąsek. Zmie- Patrzę na rękę, na której napisałam sobie
d e signaliv e . pl
42 lud L ud z i e SURWIWAL
Zrób sobie Grand Slam
Przerwa, napój, przekąska, atak miM e gi M alino w ska
Projektantka, pasjonatka sportu i podróży. Razem z Filipem Ludką i Tomkiem Kempą tworzą grupę projektową Tabanda – niezmiennie według jednej ważnej zasady: „projektujemy i produkujemy fajne rzeczy”. Na swoim koncie mają wiele prestiżowych wyróżnień, między innymi czterokrotne „Must Have” w ramach Łódź Design Festival. Tabanda jest współautorem wystaw, wśród których są mediolańskie „DO IT YOUR WAY. Polish Design in Pieces” i „Stolarnia Zmysłów” w kooperacji z marką Barlinek. W 2014 roku kapituła Design Alive Awards nagrodziła trójkę z Trójmiasta nagrodą w kategorii Kreator.
liona myśli. Z jednej strony słyszę: „Łatwo poszło”, a z drugiej: „Słabo grał, pewnie się teraz rozkręci”, „Bądź uważna”. Przykrywam głowę ręcznikiem, staram się zrelaksować, odlecieć na chwilę. Ciągle jednak podryguję nogami, by były gotowe do startu. Drugi set to zupełnie inna bajka. Ogarnia mnie paraliżujący stres. Odczuwam w jednej chwili, jak całe moje ciało zalewa beton. Ciężko mi się oddycha. Wpadam w popłoch i lekkie przerażenie. Psuję. Przeciwnik za to przeżywa odrodzenie. Gra miękko, szybko i niesłychanie cel-
trudniej. Pojedyncze wygrane punkty
trzech godzinach meczu to właśnie tych
nych ruchów. Mam lekki kryzys, lecz
nie. Rozprowadza mnie, a ja nie nadążam,
przeważają szalę zwycięstwa i mentalnej
ostatnich siedem punktów zadecyduje o
następnego dnia przeradza się on w mo-
czam w sobie maksymalny spokój i cierp-
jestem nieobecna. Staram się ogarnąć
przewagi raz na jedną, raz na drugą stro- wygranej. Nie udaje mi się dopiąć swego i
tywację do dalszej gry i przeżycia tego
liwość. Wiem, że konsekwentne wymiany
emocje. Drugiego seta przegrywam 6:3.
nę. Gram rzeczy niemożliwe. Często je-
przegrywam tie-break do pięciu. Rozcza-
pojedynku raz jeszcze. Umawiam trening.
zualizuję sobie nasze rozegrania. Włą-
www.tabanda.pl
na forehand po crossie wyprowadzą go
stan. Po próbnych, rozgrzewkowych ser-
Zaczynamy decydującą rozgrywkę.
stem przyparta do muru i rozszyfrowana
rowanie, skwaszona mina, niezadowolenie.
Tak, to zwykłe hobby, tylko zaba-
z równowagi. Wiem, że im spokojniej do
wisach losujemy, kto z nas rozpoczyna.
Jestem już trochę zmęczona, muszę się po-
jak w rozgrywce szachowej. Zaraz potem
Gratuluję przeciwnikowi z uśmiechem;
wa... Scenariusz każdego meczu jest jak
tego podejdę, tym większą mam szansę
Jest 0:0. Gładko przegrywam pierw-
budzić, nastrajam się na walkę do upad-
się odwdzięczam. Szaleństwo i pot. Dopro- wiem, co czuje, choć na pewno nie będę „życie w miniaturze”. Ta pasja sprawia, że
na sprowokowanie go do zmiany rytmu
szego gema. Zmieniamy strony. Teraz ja.
łego i do turbodynamiki od samego po-
wadzam do piłki meczowej. Wielka chwila.
z nim świętować. Ciało odczuwa ulgę, od-
potrafię dążyć do celu w projektach, za-
i kierunku. To zapewni mi punkt. Sta-
Serwis. Uderzenie jedyne w swoim rodza-
czątku rozgrywki. Czasem ciężko zmu-
Niby tak niewiele brakuje, ale nadal trze-
puszczają wszystkie niepotrzebne napięcia,
daniach i wyzwaniach każdego dnia. Je-
rannie pakuję się na mecz, wedle sche-
ju, bo w całości podlegające mojej osobie.
sić ciało do pełnego zaangażowania, ale
ba rozegrać jeszcze jedną akcję. Ten mo-
które przeszkadzały. „Dlaczego teraz?” Za-
stem w stanie dużo z siebie dać. Staję się
matu i indywidualnej rutyny. Wybieram
To ja o tym uderzeniu decyduję w stu pro-
to tylko kwestia rozmowy z samą sobą.
ment paraliżuje i odczuwam nieprzyjem-
miatam kort, analizuję. Wypijam ostatnie
osobą, która jest gotowa rozgrywać trzy sety w każdym momencie, choć nie za-
wygodny, ulubiony strój. Taki, w którym
centach. To ja muszę wygenerować cały
Trzeci set jest wyjątkowy. Oboje
ny strach. Gram asekuracyjnie, za lekko,
łyki wody, przebieram się, pakuję torbę i
przy okazji świetnie wyglądam. Pakuję
ruch i siłę, by kąśliwie wprowadzić piłkę
gramy na pełnych obrotach, dla takich
za blisko, wszystko nie tak. Tracę szansę.
wychodzę. Nie jest to najszczęśliwszy mo- wsze wygrywać. Za to pokornieć, ana-
torbę, przygotowuję wodę z moją autor- w grę. Ten cały potencjał niejednokrotnie
wymian się tu spotkaliśmy. Każdy punkt
Przeciwnik przepycha mnie i doprowadza
ment, choć wiem, że zrobiłam kawał do-
lizować, trenować i podejmować kolej-
ską mieszanką elektrolitów. Dokładam
oznacza bardzo dużo pracy, jest coraz
do stanu 6:6. Rozgrywamy tie-break. Po
brej roboty. Zabrakło kilku celnych, pew-
ne próby. Ta nieskończoność wciąga.
marnuję przez nerwowość i rozproszenie.
Jego uczniowie pracują dziś w największych technologicznych firmach świata, a ich projekty zachwycają zupełnie nowym spojrzeniem na technologię. Zasiewane od dawna przez Wiesława Bartkowskiego ziarno zaczyna dawać plony Rozmawia Ewa Trzcionka Zdjęcia Ula Kóska Paradise Kitsch
45 d e signaliv e . pl
44 L ud z i e
Humanista antydyscyplinarny
w stół i mówił, że normalny nauczyciel daje książkę, mówi odkąd
drewna i rozpalić w piecu. To właśnie tam,
dokąd przeczytać, a potem z tego odpytuje. A ja kazałem im my-
w chacie należącej do rodziny swojej partner-
śleć! To był główny zarzut.
ki, ceramiczki Olgi Milczyńskiej, od pewnego
Jak się z tym czułeś?
czasu robi sobie detoks od technologii – materii,
Wtedy uważałem, że dobrze robię, i dzisiaj nadal myślę, że ści-
którą chce wprowadzić na inne tory, by ratować w nas człowieczeństwo.
słego myślenia potrzebnego przy tworzeniu, a może lepiej hakowaniu technologii, można nauczyć każdego. Nawet te osoby, któ-
Gdy po raz pierwszy chciał tutaj dotrzeć, jechał z Warszawy do
rym się wydaje, że nie są w stanie tego pojąć, że to nie dla nich.
Częstochowy pociągiem, a stamtąd 160 kilometrów rowerem
Jednak dzisiaj wiem, że taka sytuacja wymaga innego podejścia.
do podnóża gór. Potem obładowany rower musiał wepchnąć
Kiedyś humanistów uczyłem tak, jak mnie uczono na studiach
na sam szczyt. Taką drogę potrzebował przebyć, by popatrzeć
w celu wykształcenia zawodowego informatyka. To był błąd, dla
na świat z innej perspektywy. Dlaczego szukanie innych konteks-
wielu uczniów oznaczało to odbicie się od ściany. Przez dwa-
tów jest dziś takie ważne? Zwłaszcza dla kogoś, kto zajmuje się
dzieścia parę lat całkowicie zmieniłem podejście. W końcu do-
uczeniem młodych programowania, tworzenia obwodów elektro-
szedłem do tego, że informatyki uczyć trzeba na przykładach ze
nicznych i, przede wszystkim, myślenia?
świata ucznia; co więcej odkryłem, że programowania można
Z Wiesławem Bartkowskim, szefem studiów Creative Coding
uczyć przez doświadczenie, robiąc eksperymenty. Nawet napi-
na Uniwersytecie SWPS, laureatem Design Alive Award 2018
sałem do tego własny język programowania.
w kategorii Animator, nauczycielem, naukowcem i człowiekiem,
Jak to wygląda w praktyce?
który objechał na rowerze świętą górę Tybetańczyków, rozma-
Kiedy uczę psychologów, to robimy psychologiczne eksperymen-
wiam o sztucznej inteligencji, cielesności, scenariuszach rozwoju
ty za pomocą technologii. Pisaliśmy na przykład program, który
świata i o tym, po co nam miłość.
pozwalał mierzyć czasy reakcji badanego. W taki sposób można
Jak zacząłeś swoją przygodę z nauczaniem?
ny nie zdawał sobie sprawy. Więc studenci pisząc takie oprogra-
było wykrywać tak zwane utajone postawy, z których nawet badaBędąc na drugim roku studiów, uczyłem w liceum. Dzięki po-
mowanie, uczyli się kodowania, ale cel był z ich świata.
stępowemu dyrektorowi mogłem działać według autorskiego
Ale po co psychologom umiejętność kodowania? Do czego to
programu nauczania. To był ’94 rok, jeszcze przed wszelkimi
zmierza?
reformami, i do nauczycieli, tak mi się wydaje było dużo wię-
Trzeba na to spojrzeć szerzej. To próba przekonania humanistów,
cej zaufania. Wtedy w liceum realizowałem to, co robiło się na
by zaczęli patrzeć inaczej na świat, by się otworzyli na coś, co
pierwszych dwóch latach studiów informatycznych.
do tej pory wydawało się nie dla nich, by poczuli sprawczość,
Co to było?
by byli współtwórcami, a nie tylko konsumentami technologii.
Wszystko co związane z teorią informatyki i programowania.
Takie przekonania wynikają często ze złych doświadczeń. Ile
Miałem małe 8–9-osobowe grupy, więc można było podejść
osób miało nauczycieli ze ścisłych przedmiotów, którzy mówili
indywidualnie do ich edukacji. Poza tym klasa była o profilu
wprost: „Jesteście za głupi, żeby to zrozumieć”? Takie przekona-
angielsko-informatycznym i samej informatyki było sporo: 6–7
nie utrwaliło się w wielu osobach. Psychologia określa to poję-
godzin w tygodniu.
ciem wyuczonej bezradności. W dużym uproszczeniu jest to stan
Znasz historie swoich uczniów? Jak potoczyły się ich losy?
wynikający z narażenia na nieprzyjemne, stresujące sytuacje,
Bardzo różnie. Część pozakładała firmy informatyczne, część
od których nie możemy uciec. Nauczyciel ośmiesza przy tablicy,
ściągnąłem do współpracy ze mną, kiedy w 2001 roku na wydzia-
mówią: „Ty nie myślisz” i zaczynamy w to wierzyć. Potem samo
le psychologii współtworzyłem kierunek, który łączył psycholo-
traumatyczne wspomnienie z przeszłości potrafi obniżyć zdolno-
gię, informatykę i komunikację wizualną. To był dość odjechany
ści intelektualne. Więc jeśli dzisiaj podchodzę do osób mających
eksperyment zainicjowany przez profesora psychologii Andrzeja
przeświadczenie, że ścisłe przedmioty nie są dla nich, to muszę
Nowaka. Mieliśmy łączyć podejście humanistyczne z informaty-
wpierw wejść w ich świat. Do tego stopnia, że nie wolno mi uży-
ką i sztuką. W pewnym sensie, ta historia ma ciąg dalszy, bo teraz
wać niektórych słów, na przykład funkcja, układ współrzędnych.
uczę artystów i projektantów „rzeźbienia” w kodzie.
Ciągle mnie zaskakuje, jak przerażające może być słowo sinus,
To dość spory rozstrzał…
a to przecież taka piękna funkcja – mówi o ruchu, falowaniu, po-
Właśnie na tym to polegało, by holistycznie podejść do tematu.
zwala tworzyć piękny harmonijny ruch.
Jak dzisiaj oceniasz siebie z tamtych lat? Widzisz zmianę
Co takiego istotnego jest w kodowaniu, że czujesz misję, by go
w swoim podejściu do edukowania?
nauczać?
Ogromną! Wtedy zakładałem, że każdego da się nauczać w ten
Kodowanie (wolę mówić „kodowanie” zamiast „programowa-
sam sposób. Uczyłem humanistów, posługując się przykładami
nie”, bo to lepiej oddaje ducha tego, co teraz robię ze studenta-
ze świata matematyki, przykładałem zbyt dużą wagę do optyma-
mi) jest ogólnie bardzo przyjemną dziedziną, bo daje uczucie
lizacji algorytmów i samego kodu. I to był duży błąd. Szczegól-
sprawczości. Ktoś, kto raz spróbuje, to się w tym rozkocha, bo
nie według rodziców, gdy oblałem pół klasy (śmiech). Wezwano
to ogromna radość tworzyć coś, co nagle działa! I to według
mnie na spotkanie z dyrektorem i rodzicami. Pamiętam, że jeden
zasad, które sami wymyśliliśmy. To bardzo budujące
z ojców (rosły, łysy mężczyzna ze złotym łańcuchem) wstał i po-
doświadczenie.
…
47
wiedział, że nie jestem normalnym nauczycielem. Uderzał dłonią
d e signaliv e . pl
46 L ud z i e
S
potkaliśmy się w miejscu, gdzie nie ma zasięgu i aby coś ugotować, trzeba wpierw narąbać
myśli i potem niewiele z tego wynika dla świata. A projektanci
Projektantom mówię, że kodowanie to rodzaj materiału, które-
mają tę odwagę, że szybko próbują coś zrobić rękami: model,
go można doświadczyć, jak każdego innego tworzywa. I zachę-
eksperyment, test, prototyp. To jest cudowny sposób odkrywa-
cam ich do eksperymentów, bo jeśli chcemy polepić w glinie, to
nia świata. Zauważyłem też, że nasza dłoń pomaga nam myśleć,
nie przechodzimy jakiegoś teoretycznego kursu materiałoznaw-
i tak trafiłem na teorię embodymentu [ucieleśnionego pozna-
stwa, tylko zaczynamy lepić. Uczymy się doświadczalnie. Tak
nia – przyp. red.], czyli tego, że nasze ciało jako część systemu
samo można podejść do kodowania. Doświadczyć tego tworzy-
poznawczego pomaga nam myśleć i odkrywać.
wa, nabrać wyczucia jego właściwości, intuicji.
Czy naprawdę tak bardzo oddaliliśmy się w stronę cyfrowego
I to działa?
świata, że musimy to odkrywać na nowo?
Tak. Strach mija, bo studenci nie traktują kodu jako tworu abs-
To nie zaczęło się od płaskich ekranów i cyfryzacji. Problem
trakcyjnego, tylko jak materię, której właściwości można po-
narodził się dużo wcześniej – w sposobie podejścia do nauki.
znać poprzez próbowanie.
Żeby rozwijać naukę, trzeba ją było podzielić na dziedziny. Dziś
Co dajesz projektantom do rąk jako nauczyciel kodowania?
są one tak wąsko pokrojone, że nie potrafimy patrzeć szeroko.
Nowe narzędzie?
Przykładem jest medycyna, poszatkowana na tak wąskie specja-
Nie! To nie narzędzie, jeszcze raz podkreślę, lecz nowy rodzaj
lizacje, że lekarz często nie jest w stanie postawić diagnozy. Nie
materiału, który ma szczególne właściwości i z którego można
widzi człowieka w całości, tylko jego wycinek. W innych dzie-
tworzyć szczególne rzeczy. Akt twórczy jest dialogiem twórcy
dzinach podzieliliśmy się na teorię i praktykę. Nagle ci, którzy
z tym materiałem. Czasem materiał poddaje się twórcy, a cza-
zajmują się rozwijaniem teorii, zapomnieli o praktyce, stracili
sem trzeba się mu podporządkować. A w tym procesie powstają
kontakt z namacalnością. I w drugą stronę. Podobnie jest dzi-
rzeczy, które często mnie zaskakują, bo ja, zawodowy programi-
siaj z technologią. Oczywiście potrzebny jest tutaj rozwój teorii,
sta, nigdy bym takiego kodu nie napisał.
ale żeby technologia sensownie wpisała się w nasze życie, musi
Wrócę do pytania: Po co to w ogóle robisz? Dlaczego humani-
być też namacalna i to jest zadanie dla projektanta.
ści mają się zacząć bawić w kodowanie? Przecież technologia
To wymaga zburzenia narosłych między dyscyplinami murów.
to świat ścisłowców. Nie może tak zostać?
Jest na to szansa?
Chcę, żeby humaniści włączyli się w świat technologii, żeby
Większa niż wcześniej. Taki trend już widać na uczelniach wyż-
nie oddawali pola inżynierom, mówiąc: „Zróbcie to za nas, bo
szych, zaczynając od MIT [Massachussetts Institute of Techno-
dla nas to za trudne”. Wtedy inżynierowie urządzą ten świat
logy, prestiżowa amerykańska prywatna politechnika – przyp.
po swojemu i… Nie wiem, czy będziemy chcieli żyć w takim
red.], gdzie zrezygnowano z podziału na dyscypliny. Student
świecie. Otwierając się na świat technologii, humaniści mogą
nie przychodzi na uczelnię studiować przykładowo fizykę czy
pomóc go kształtować. Dzisiejsi inżynierowie potrzebują tej
matematykę. On po prostu przychodzi, by robić eksperymenty.
pomocy i są na nią gotowi. Trzeba skończyć z tymi szkodliwy-
I podczas procesu próbuje swoich sił w materii, która go pa-
mi podziałami na „humanistów” i „ścisłych”. Najciekawsze jest
sjonuje. Dobiera kolejno zagadnienia z różnych dziedzin. Musi
pomiędzy.
się zetknąć z konkretnymi dyscyplinami, ale robi to dlatego,
Pomocy? A w czym mają problem?
że akurat jest mu to potrzebne do konkretnego eksperymentu.
Największym problemem w tej chwili jest to, że technologia
Czyli ścieżka edukacji pozostaje kwestią przypadku?
opiera się na optymalizowaniu. Służy temu, by dało się zrobić
Wartość przypadku doceniłem poprzez obserwowanie projek-
więcej, szybciej, taniej. W tym nieustannym polepszaniu pro-
tantów. Patrząc na Olgę, która pracuje w ceramice, widzę, że na
cesów zapominamy, po co to robimy. I tu potrzebni są humani-
początku powstaje pewien zamysł formy, a potem, w dialogu
ści, by nadać temu sens w szerszym kontekście – społecznym
z materiałem, w eksperymencie, okazuje się, że wyszło inaczej.
i ludzkim.
I czasem to, co powstało przypadkowo, bardziej zachwyca. I to
Pierwsze zdobycze technologiczne – pralki, liczydła, odkurza-
jest odkrycie! Tego staram się nauczyć moich studentów. Choć
cze – wiązały się z obietnicą, że dzięki nim będziemy mieli wię-
na początku to strasznie miesza im w głowie, bo w szkołach pro-
cej czasu dla siebie i rodziny. W efekcie ten wolny czas przezna-
jektowania, choćby w School of Form, mówi się, że projektant
czamy na dalszą pracę. Technologia wcale nas nie uratowała,
to taki zawód, w którym rozwiązujemy problemy. A ja mówię
tylko przyspieszyła swój własny postęp. Dlaczego tak się stało?
im, że niezupełnie…
No właśnie dlatego, że technologia skupiona jest na optymali-
Kiedyś zrobiłem zajęcia z Krzysztofem Golińskim z PanaGe-
zacji. Na tym, by sprawniej działać, sprawniej wyszukiwać in-
neratora, które nazwałem „projektowaniem estetyki interakcji”.
formacje, komunikować się. Tak powstała możliwość pracy na
Przytoczyłem wtedy słowa ś.p. Ivesa Jobsa, który powiedział, że
odległość, więc pracować można nieustannie. Każdy zaoszczę-
obiekty nie tylko mają pięknie wyglądać, ale mają też pięknie
dzony czas można dalej optymalizować. I gdzieś tutaj zagubił
działać. I to było ich zadanie. Totalnie nie wiedzieli, co mają
się cel…
zrobić. Pytali, jaki problem jest do rozwiązania. A problemu
Co humaniści pracujący z technologią mogą do tego świa-
nie było… mieli po prostu eksplorować zjawisko estetyki. Jeśli
ta wnieść?
myślimy o rozwiązaniu problemu, to automatycznie poruszamy
Kiedy zacząłem pracować z projektantami, zauważyłem, że za
się w przestrzeni tego problemu – on definiuje pewne pu-
pomocą rąk są w stanie zrobić dużo więcej i szybciej. Teore-
dełko, poza które nie wyjdziemy. A eksplorując, błądząc,
…
49
tyczne podejście do sprawy ma to do siebie, że się długo, długo
młodych projektantów. Jak do nich docierasz?
d e signaliv e . pl
48 L ud z i e
Programowania uczysz nie tylko psychologów, ale również
poszła zapytać: „Jolu! Co Ty zrobiłaś?”, a sąsiadka odpowiedziała, że do kaszy weszły mrówki, nie było już jak ich powybierać, a wy-
Lepsze jest rozwiązanie, w którym czujemy się lepiej. Ja osobiście lepiej czuję się w takiej przestrzeni. Tu jest przytulnie. W prze-
dem do eksperymentów jest pasja. Wtedy mamy przyjemność
lepić ponownie, wciągając pozostałych. Czasem hasło „zróbmy to
rzucić szkoda, więc ugotowała z mrówkami. (śmiech) Dziadek zza
strzeniach wyglądających jak wizualizacja z komputera, steryl-
i satysfakcję z tego, że to robimy. Dobrze, jeśli czujemy, że to jest
jeszcze raz” padało z wielu ust, ludzie skoordynowali się w swojej
płotu natomiast bardzo mnie nie lubił: twierdził, że jak wymyślę
nych czuję się nie tyle obcy, co niepotrzebny, bo jeszcze nabrudzę
zabawa, i mamy czystą radość z odkrywania i eksperymentowa-
akcji. A to oznacza odczuwanie względem siebie pozytywnych
jakąś zabawę, to jest totalne szaleństwo, „nazywał mnie „diabłem
albo zaburzę symetrię.
emocji. Podczas badań okazało się, że wspólne działanie przy
wcielonym”. Były dzidy, łuki, katapulty! Potem wszyscy chcieli-
Co tutaj Cię zachwyca?
„Magnetio” sprawiło, że ludzie otworzyli się na siebie wzajemnie
śmy polecieć w kosmos, wymyśliłem więc cały trening na kosmo-
Całość. Lubię góry. Zawsze lubiłem wspiąć się na szczyt i zoba-
Materiałem, z którym się mierzymy, jest połączenie bitów i ato-
i zdobyli więcej kontaktów, niż to zazwyczaj dzieje się podczas
nautę. Oj, działo się wiele! Kilka lat później, chyba była to szósta
czyć, co widać za kolejnym wzniesieniem. Integralność z naturą
mów. A to materia o niezwykłych właściwościach. Z jednej strony
tego typu konferencji.
klasa podstawówki, z kolegą z klasy zrobiliśmy czarny proch na
i organiczne środowisko to jest coś, co przypomina mi dzieciń-
ma cechy świata cyfrowego, który daje nam: niezwykłą precy-
To tak jak wyjście na papierosa z kolegami?
podstawie encyklopedii wojskowej, a skoro proch, to i działo
stwo. Poza tym mam wrażenie, że kiedy jest biednie, jest bar-
nia. Pozwalamy sobie, by zająć się czymś totalnie niepotrzebnym. Co jest materiałem, z którego mogą tworzyć?
zję obliczeń, możliwość kontroli, powtarzalność, bezbłędność.
To okazało się dopiero później. Projekt widzieli ludzie z IBM,
odpalane elektrycznie, no i dalej poszło z górki. Bo natychmiast
dziej swojsko. Tu nie ma wygód, jak w domu inteligentnym, który
Z drugiej strony świat atomów to potężna złożoność świata
Google’a, Facebooka. Pojawili się inwestorzy. Ale studentki nie
pojawiło się pytanie, jak szybko leci pocisk wystrzelony z ta-
wszystko za nas robi. Tutaj trzeba samemu narąbać drewna, na-
wokół nas i jego: nieliniowość, chaotyczność, nieprzewidywal-
były zainteresowane, żeby go skomercjalizować na tym etapie.
kiego działa. Na szczęście kolega miał już wtedy Commodore
palić w piecu i to sprawia, że trzeba wcześnie wstać, poruszać się.
ność i piękno namacalne w sposób, do jakiego jesteśmy przyzwy-
Gdzie inwestorzy widzieli miejsce na taki obiekt?
64. Przerobiliśmy port joysticka, tak by podłączyć go do dwóch
Nasze ciało nie jest stworzone do tego, żeby przebywać nieustan-
czajeni dzięki temu, że jesteśmy cieleśni. Połączenie precyzyjnej
Mówili, że można by go postawić w korporacjach w korytarzach,
tarcz, a dokładniej elektrod zrobionych z foli kuchennej. Potem
nie w komforcie, gdzie wszystko jest za nas zrobione. W filmach
kontroli z tą niedoskonałością może przynieść niezwykłe efekty.
by ludzie zamiast iść na papierosa, bawili się w niezobowiązują-
napisaliśmy program, który hackował procesor tak, że cała moc
science fiction często są poruszane tematy, do czego to doprowa-
Możemy w ten sposób tworzyć namacalne obiekty, które dzięki
cej, twórczej atmosferze. Tworzyłyby się oddolnie zespoły o róż-
była dostępna za pomiar czasu sygnałów docierających do portu
dzi – wyewoluuje z nas człowiek, który będzie potrafił tylko wcis-
technologii wchodzą z nami w interakcję.
nych kompetencjach.
joysticka z tych elektrod. Kabel do gniazdka i boom! Pocisk tra-
nąć guzik (śmiech). A my nadal jesteśmy łowcami i zbieraczami.
I jak, udało się? Powstał jakiś interesujący obiekt?
A teraz na Creative Coding robimy jeszcze fajniejsze instalacje.
fia pierwsza elektrodę, metr dalej drugą elektrodę i jest wynik.
Ale jeśli rozwój technologii nadal będzie zmierzał w tym samym
Tak. Moje studentki zaprojektowały „Magnetio” – estetyczny
Cieszę się, że świat zaczyna to dostrzegać. Rok 2018 zaczął się
Droga dzielona na czas i wyszło dokładnie 286 m/s. Wow! Dwa
kierunku i wyręczy nas ze wszystkiego, to co nam pozostanie?
w interakcji projekt, który nie tylko powstał, ale też stał się pod-
od prezentacji na TEDxWarsaw (jednym z pierwszych TEDx na
tygodnie pracy i po ułamku sekundy ten wynik. Jakie to było
Czasem mówię, że bawiąc się bitami i atomami, hackujemy tech-
stawą do napisania naukowego artykułu i trafił na prestiżową
świecie i pierwszym w Polsce), potem prace studentów stały się
przeżycie. Nigdy tego nie zapomnę!
nologię i kierujemy ją na inne tory. Tworzymy coś z tej technolo-
konferencję poświęconą human-computer interaction, która
scenografią w spektaklu o sztucznej inteligencji w Teatrze Po-
Czy to, co zdarzyło się w Twoim dzieciństwie, zdefiniowało to,
gii nie po to, by optymalizować, coś niepotrzebnego, kreatywnie
w 2016 roku odbyła się w Dolinie Krzemowej. I tam ludzie nie
wszechnym w Warszawie, wreszcie zostały zaproszone na finał
co teraz robisz?
ją przetwarzamy. Możliwe, że z czasem wszystkim, co związane
mogli przejść obok tego obiektu obojętnie.
Jutronautów „Gazety Wyborczej”, gdzie powstała dla nich dedy-
Każde doświadczenie nas kształtuje. To nie tylko dzieciństwo.
z optymalizacją i rozwiązywaniem problemów, zajmą się inte-
Co ich przyciągało do „Magnetio”?
kowana przestrzeń wystawy, a na koniec roku dostałem od „DA”
Cały czas można zmieniać swoje zachowania. Uczyć się. Najnow-
ligentne komputery; co nam wtedy zostanie? Więc im szybciej
To fizyczna forma, reagująca na nas w prosty, ale zaskakujący
nagrodę.
sze badania stwierdzają, że nasz mózg stale się rozwija. Może z cza-
się nauczymy czegoś, czego maszyna nie będzie umiała zrobić,
sposób. Postument wypełniono z wierzchu metalowymi kulka-
Czyli można powiedzieć, że Twój sposób nauczania poprzez eks-
sem wolniej, ale w każdym wieku jest w stanie się uczyć. A nawet
tym lepiej.
mi, które już same mają w sobie gibsonowską afordancję, czyli
peryment i zabawę ma już pierwsze sukcesy?
stary mózg ma pewne przewagi w tej nauce nad młodym. Jednak
Czy kodowanie miałoby się stać pomocne w rzemiośle?
jako element środowiska prowokują nas do jakiegoś postępo-
By lepiej to uzmysłowić studentom, powtarzam następującą
to, co działo się w dzieciństwie, ma na nas ogromny wpływ.
Pokuszę się tu o mocne słowa: jesteśmy świadkami zmiany pa-
wania – w tym przypadku do dotykania. Więc po podejściu do
frazę: „Aby stworzyć coś przełomowego, trzeba pozwolić sobie
Co dzisiaj Cię bardziej stymuluje: porządek czy nieporządek?
radygmatu w programowaniu komputerów. Kiedyś komputery
„Magnetio” i dotknięciu kulek zaczyna się „magia” – wyczuwa-
na zrobienie czegoś niepotrzebnego”. O „Magnetico” można po-
To ciekawe pytanie… Raczej nieporządek, ale w rozumieniu chao-
programował programista. Każdy ruch wykonywany przez kom-
jąc obecność człowieka, do akcji wchodzi cyfrowo sterowane
wiedzieć (podobnie jest z kolejnymi pracami), że obiekt powstały
su, który tylko na pozór wygląda nieporządnie. Jednak jest w nim
puter był zaprogramowany. Teraz komputery uczą się same, na
ogrzewanie i magnesowanie. Kulki zaczynają zachowywać się
przypadkiem i niebędący wynikiem rozwiązania jakiegoś prob-
jakaś metoda.
przykładach, programista tworzy tylko architekturę pewnego
jak niekulki! Robią się ciepłe, kleiste i stawiają opór. Odruchowo
lemu stał się ciekawy z punktu widzenia komercyjnego. W tym
Trzeba odróżnić chaos konstruktywny od destrukcyjnego.
systemu. Śmieję się więc, że uczę studentów ginącego rzemiosła,
zaczynamy je formować w kształty. To jest zaskakujące!
upatruję metodę: w zabawie i w nierozwiązywaniu rzeczy, nie
Destrukcja to taki biały szum, kiedy każdy stan jest możliwy.
którym jest ręczne kodowanie komputerów, bo niebawem prawie
Jak reagują na to ludzie?
wprost. Tylko tak możemy wyskoczyć poza przestrzeń zdefinio-
W takim chaosie nic nie może przetrwać. A to, co jest chaosem
wszystkie komputery same będą się programowały. A co jest takiego unikalnego w efektach ręcznego programowa-
Wydawać by się mogło, że ludzie je dotkną i przejdą dalej, ale
waną przez rozwiązywany problem. Co więcej, jeśli mamy pasję
twórczym, ma w sobie jakąś strukturę, którą ktoś stworzył i widzi
to wciąga! Co więcej, przedmiot stał się aktorem rzeczywisto-
do czegoś, to znajdą się pieniądze, by to rozwijać. A ciekawość
w niej sens.
nia?
ści, bo potrafił zmodyfikować zachowania ludzi wokół. Obiekt
świata ma każdy z nas w swojej naturze. Tylko jedni mają tę cie-
Jeden z moich dyplomantów ze School of Form zrobił sterowany
Ręczne programowanie daje efekty prostsze, bardziej mechaniczne, nie takie jak te osiągnięte przez uczące się komputery, ale
bowiem zwiększa siłę pola magnetycznego, jeśli pojawi się przy
kawość świata przydepniętą butem, a inni nie, i do tego trafiają
cyfrowo instrument muzyczny, który bada odległość do przed-
nim więcej osób. Klejący czuje, że jeśli przechodząca obok osoba
w takie środowisko, które pozwoli im się rozwinąć. Takie środo-
miotów znajdujących się wkoło i gra w sposób zależny od tych
te efekty są nadal zachwycające! I ten zachwyt może okazać się
podeszłaby bliżej, to razem mogliby zdziałać więcej, dlatego za-
wisko staram się tworzyć moim studentom.
odległości. Okazało się, że instrumenty w posprzątanym pokoju
specjalnością dla „ludzkiego” programowania. Mam wrażenie, że w świecie wyposażenia wnętrz jest niewiele elementów, które
prasza do zabawy kolejnych. Ludzie zaczynają gromadzić się
Mam wrażenie, że nikt Twojej ciekawości świata nie nadepnął.
tworzyły nudną muzykę, a jak był bałagan, to muzyka stawała się
wkoło i lepić.
W jakim środowisku się wychowałeś?
dużo przyjemniejsza dla ucha.
byłyby takim „ludzkim” połączeniem technologii i obiektu. Są
Po co światu taki przedmiot?
Był w moim życiu taki moment, kiedy odkryłem w sobie pasję
Ciekawe, jakby zagrał tutaj, w tej chacie, gdzie przez dziesiąt-
próby, ale nadal brakuje projektantów, którzy by się tym zajęli.
Przez to, że technologia jest taka niefizyczna, coraz bardziej nas
do tworzenia i budowania. Mój wujek, stolarz, przyniósł mi
ki lat narastały kolejne przedmioty i udogodnienia. Czujesz
A co by to miało być? Korytarz, który nas przytuli, jak przyj-
separuje. Ogranicza nam kontakt fizyczny ze światem, który
wielki wór pełen drewnianych klocków, stolarskich odpadów
się tutaj dobrze?
dziesz z pracy?
zostaje zastąpiony przez komunikatory i ekrany. W przypad-
pociętych w różne formaty. Można było z nich zrobić wszystko:
Oczywiście. I znów dotykamy teorii ucieleśnionego poznania.
(śmiech) Może? Chodzi o to, by po prostu mieszkało się przyjemnie,
ku „Magnetio” jest wręcz przeciwnie. Prowokuje, byśmy mieli
zamki i różne inne budowle, mniej lub bardziej abstrakcyjne. I to
To miejsce to nie jest chaos, tylko coś, co powstało z interakcji
byśmy nie czuli się obcy, ale by technologię wpleść w dom, bo
kontakt fizyczny z nią i ze sobą wzajemnie. Ludzie gromadzą
mnie otworzyło. Poza tym wychowywałem się w domu z dużym
naszego ciała z otoczeniem. To nie jest wyimaginowana i „teore-
nie da się całkowicie od niej uciec. Oczywiście możemy sobie
się, czasem przypadkowo siebie dotykają, rozmawiają, tworzą
ogrodem, zaniedbanym i pełnym pokrzyw, które można było jeść
tyczna” przestrzeń przez kogoś wymyślona dla innego człowieka,
zrobić technologiczny detoks… ale nasz pęd do wygody raczej
wspólnie. A potem dzieje się coś jeszcze ciekawszego: gdy ludzie
i drążyć tunele między ich łodygami, a jak zgłodnieliśmy, oka-
tylko przestrzeń wyrzeźbiona naszym funkcjonowaniem. Tu nie
wygra na dłuższą metę.
odchodzą, sterowanie wyczuwa to i wszystko, co ulepili, rozpa-
zało się, że można te pokrzywy jeść. Za płotem mieszkała wielo-
przestrzeń zmienia nas, tylko my kształtujemy przestrzeń.
Czy teraz masz swój moment na detoks?
da się! Słychać miły szelest rozpadających się kulek. Widząc ten
dzietna rodzina. Biednie im się żyło. Pamiętam, że nie lubiłem
Czy można różnicować, co z tych przypadków jest lepsze, a co
Tak. Tutaj nie ma zasięgu, nie ma internetu. Za to jest rą-
moment, uczestnicy zachwycają się! I to był efekt, którego nie
zup, a u nich jadłem najlepszą w życiu zupę mrówkową! Mama
gorsze?
banie drewna. Dziś taka ucieczka od pogoni to jest luksus!
…
51
byliśmy w stanie ani zaprojektować, ani przewidzieć. To wyszło w trakcie eksperymentu. Niektórzy nawet bili brawo i chcieli
d e signaliv e . pl
50 L ud z i e
przez przypadek odkrywamy nowe rzeczy, których inaczej byśmy nie odkryli. Idąc dalej, mówię studentom, że najlepszym napę-
w tworzeniu nowych rzeczy znikąd. Cały czas przetwarza i potem
się przestawić na takie tory, by technologia nie wtłaczała nas
coś „wymyśla” na podstawie wcześniejszych doświadczeń, a te
bezdusznie w coraz wydajniejsze działanie. Za to by pozwoliła
w dużej mierze nie są doświadczeniami abstrakcyjnymi, tylko
przywrócić swojskość.
fizycznymi: że coś dotykaliśmy, coś czuliśmy, że z kimś weszli-
Czy są filmy science fiction, w których została przedstawiona
śmy w interakcję, że doświadczyliśmy trudu wspinania się na
taka koncepcja świata? A może inna, która wydaje Ci się praw-
górę, rąbaliśmy drewno. To nas stymuluje. Nawet najwięksi ge-
dopodobna?
niusze nie potrafili myśleć zupełnie abstrakcyjnie, na przykład
Filmów nie ma, wszystko jest bardzo spłycone. No, może najbli-
Einstein w wyobraźni przenosił swoje ciało od obserwatora do
żej był „Her”. Ale są książki, takie jak „Golem 14” Stanisława
obserwowanego.
Lema. Wszyscy, którzy zajmują się sztuczną inteligencją, powinni
Czy paradoksalnie jest szansa, by rozwój technologii pozwolił
ją przeczytać. Według niej jesteśmy obecnie w swego rodzaju pu-
nam mocniej docenić to, że jesteśmy ludźmi? By technologia spra-
łapce. Mamy myślący mózg i ciało, które stanowią nierozerwalną
wiła, że znów się zbliżymy do własnych ciał i do innych ludzi?
całość, jeden poznawczy system. I stoimy przed wyborem: albo
Mam wrażenie, że im więcej w tym świecie technologicznym
pozostać człowiekiem, czyli docenić cielesność i z niej czerpać
pracuje humanistów, tym większe szanse, że właśnie w tym kie-
mimo jej ułomności, albo ją porzucić i świadomość przenieść
runku to pójdzie. Póki co obserwuję, że firmy technologiczne
do komputera i tym samym przestać być człowiekiem. Na razie
przestały działać stricte w technologii. Dowiedziałem się na przy-
rozwój technologii i w ogóle cywilizacji zmierza w taką stronę,
kład od jednego z moich studentów zatrudnionego w Google’u, że
że wszystko, co czyni nas ułomnymi, jest odrzucane. Ciało nie
jego firma pracuje nad projektem, którego nazwę można by prze-
tylko dostarcza nam wielu przyjemności, ale daje nam też masę
tłumaczyć jako „wyleczyć śmierć”, choć oficjalna nazwa brzmi
cierpienia i ułomności. Technologia chciałaby to wyeliminować.
nieco delikatniej: „cure aging”. Stawiają tym samym hipotezę, że
A w zasadzie eliminując tę część naszej cielesności, eliminujemy
śmierć jest chorobą. Że ludzie nie muszą umierać, tylko że natura
siebie jako człowieka. Do tej pory modyfikowaliśmy naturę i tro-
źle to skonstruowała i trzeba to naprawić. Czy to jest nadal firma
chę siebie, ale nigdy w takim stopniu, w jakim możemy to zrobić
technologiczna?
teraz. Stoimy na rozwidleniu. Możemy zostać ludźmi, ale mamy
Nie wiem, czy się teraz śmiać, czy płakać… Jak bardzo to jest re-
otwartą drogę, by w imię wygody i uniknięcia cierpienia, a może
alne?
nawet śmierci, przestać być ludźmi.
Raymond Kurzweil od 2012 roku kieruje grupą inżynierów
Nieśmiertelność jest możliwa? Ale po co przedłużać życie w nie-
w Google, jest jednocześnie pisarzem i futurologiem; on świę-
skończoność?
cie wierzy, że dzięki rozwojowi technologii będzie żył wiecznie.
Strach przed śmiercią jest w nas bardzo silnie zakodowany. Pęd
Tylko musi zdążyć załapać się na ten pomost. To jest jak sztafe-
do życia jest naturalny. Choćby po to, by dochować się potom-
ta, w której biorą udział technologia i rozwój inżynierii gene-
stwa. A na to decydujemy się coraz później i de facto jest to efekt
tycznej. Kurzweil mówi wprost, że trzeba poprawić genom, bo
rozwoju nauki i technologii. Nasza wyobraźnia i technologia
mamy błędne „oprogramowanie” i przez to umieramy. Uważa,
stworzyły byty abstrakcyjne, które wpływają bardzo mocno na
że człowiek mógłby żyć spokojnie ze 400 lat, a 200 to na pewno.
nasze życie. Przykładowo korporacje, które zachęcają, by praco- A w międzyczasie uda się nam rozwinąć na tyle zaawansowane wać dla nich w pocie czoła.
komputery, że świadomość będzie można przenieść na dysk.
Choć ta tendencja już się zmienia. Jedna z moich studentek roz-
No i właśnie o tym jest lemowski „Golem 14” – o wyzwoleniu
poczęła pracę w dużej globalnej korporacji i tam wręcz zachę-
z cielesności.
ca się, by mieć dzieci: odkryli, że pracownik, który ma rodzinę,
A czy Ty chcesz podążać tą drogą? Wybierasz ciało czy wyzwo-
wnosi zupełnie inne wartości niż ten, który dla kariery zrobi
lenie się od niego?
wszystko.
Ciało sprawia, że jesteśmy ludźmi, więc to nie jest wybór między
Jakie wartości wnoszą do firmy rodzice?
ciałem i nieciałem, tylko między tym, czy chcę być człowiekiem,
Osoba, która jest w stanie zatroszczyć się o rodzinę, wychować
czy za cenę bycia nieczłowiekiem chcę stać się nieśmiertelnym.
dzieci, to jest ktoś świetnie zorganizowany i na kimś takim
Kiedyś ciało będzie musiało umrzeć i albo przestanę istnieć
można polegać, bo ma szerokie spectrum różnych doświadczeń
w ogóle, albo świadomość przeniosę do komputera. Więc tak czy
wzbogacających organizację. Poza tym uczy się, obserwując
inaczej przestanę istnieć jako człowiek.
swoje dzieci.
I siedzisz tutaj w dzikiej głuszy tak spokojnie… Coś stąd przywie-
Czego pośrednio organizacja może nauczyć się od dzieci?
ziesz, żeby „ratować świat”?
Świeżości spojrzenia na świat i miliona innych rzeczy. Korpora-
Sfotografowałem tutaj na przykład płatki śniegu i wysłałem
cja to twór technologiczny, trzeba o tym pamiętać. To wymyślo-
moim studentom, bo na zajęciach Creative Coding chcę im po-
ny przez nas byt abstrakcyjny. Nasza wyobraźnia jest poniekąd
kazać, że nie będę ich uczył, jak zrobić kolejną apkę, tylko chcę
naszą zgubą, bo tworząc abstrakcyjne byty, coraz bardziej od-
ich stymulować do wymyślania nowych rzeczy. A w naturze jest
dalamy się od rzeczywistości i własnego ciała. Dlatego bardzo
wiele inspiracji, niech z niej czerpią i niech sami sobie wymyślą
mocno propaguję teorię embodymentu, która z powrotem spro-
zawód. Muszą wykroczyć poza to, co już stworzyły firmy tech-
wadza nas do ciała. Nasz mózg sam słabo myśli, on tylko świet-
nologiczne. Poza ekran Apple’a. Oni sami mogą hackować
nie rozpoznaje wzorce, emocje, kontekst społeczny. Kiedy coś
technologię, to jest w zasięgu ich rąk.
…
53
zobaczy, potrafi odróżnić, co jest dobre, a co złe. Ale jest słaby
ki humanistom, artystom i projektantom rozwój technologii da
d e signaliv e . pl
52 L ud z i e
Może jestem niepoprawnym optymistą, ale ciągle wierzę, że dzię-
54
55
L ud z i e
d e signaliv e . pl
A Ty potrafisz?
By nie było tak, że jak wstaniemy rano, to będziemy musieli zapy-
sztuczne sieci dorównały lub przewyższyły możliwości poznaw-
Próbowałem. Poradziłem sobie pewnie lepiej niż inni, ale też nie
tać sztucznej inteligencji, jak się czujemy. A niestety w tę stronę
to zrobić. Nie muszą kończyć studiów informatycznych i poli-
cze człowieka. Jednak to, co jest najistotniejsze w tym wszystkim,
do końca. Zresztą dzisiaj trudno w naszym rejonie świata o las,
to na razie idzie. Przyczepiamy do siebie urządzenia, by badać
technicznych, by zrozumieć elektronikę i kodowanie, a potem je
to fakt, że inteligencja, która jest jedynie inspirowana ludzkim
w którym dałoby się przeżyć! Las nie jest tak różnorodny jak
puls, mierzyć kroki, nie ufamy sobie, tylko pytamy system. Nie
ubrać w nietypową formę. Wystarczy rok studiowania, żeby już
systemem neuronalnym, nigdy nie będzie ludzką inteligencją!
kiedyś… jest sztuczny i gospodarowany. Nie znajdziemy w nim
ufamy własnej orientacji w terenie, tylko GPS-om, patrzymy na
zacząć to robić małymi kroczkami. Jedyne ograniczenia to nasza
Sztuczna inteligencja będzie inna niż nasza?
wszystkiego, co jest potrzebne do przeżycia.
apkę pogodową zamiast za okno, by sprawdzić, czy pada deszcz!
wyobraźnia. Często pokazuję studentom projekt lustra wykona-
Na razie mamy tylko maszyny, które potrafią się uczyć z przykła-
I tym sposobem błądząc i meandrując, wywiad trafił do lasu.
A tu chodzi o to, by maszyny robiły to, w czym są lepsze od nas,
nego z futra [projekt „PomPom Mirror” Daniela Rozina – przyp.
dów, jeszcze nie mamy sztucznej inteligencji. Ale jeśli już będzie,
Gdzie więcej jest pytań niż odpowiedzi…
a nie nas naśladowały, jednocześnie wspierając nasz rozwój i zbli-
red.]. Ludzie dziwią się, bo przecież futro nie odbija światła, ale
to będzie inna, bo, wracając do embodymentu, nie ma ludzkiego
(śmiech) W końcu tu jesteśmy: w lesie!
żając ludzi ku sobie.
dzięki połączeniu technologii i fizyczności pomponów z futra da
ciała, doświadczeń, ludzkich zmysłów. Więc maszyna rozwinie
No tak… A teraz powiedz mi proszę, co obecnie możemy zrobić,
Czy „ludzkie” podejście do technologii już istnieje? Czy dopusz-
się zrobić coś, co „układa się” w nasz wizerunek.
jakąś zupełnie inną formę inteligencji. Tak że hodujemy obcego.
by zacząć chronić nasze człowieczeństwo?
cza się humanistów do pracy nad naszą przyszłością? To się dzieje powoli. Oczywiście nie wszystko wrzucimy na nowe
Studenci Creative Coding robią niesamowite rzeczy – ja po stu-
Zawsze marzyliśmy o kontakcie z inną cywilizacją, gdzieś tam
Możemy rozwijać technologię i naukę, ale inaczej. Przede
diach informatycznych nigdy bym na to nie wpadł. Na przykład
z przestworzy, a okazuje się, że sami sobie ją tworzymy tu, na
wszystkim przełamywanie specjalizacji to fantastyczna spra-
tory, bo technologia optymalizująca też jest potrzebna, ale wy-
udowadniają, że technologia może nas do siebie zbliżać. Praca
ziemi. Powoli już widać te różnice w inteligencji – kiedy kompu-
wa. Nie powinniśmy tworzyć na uczelniach grup ścisłych ani
starczy mieć świadomość, że istnieje ta druga droga. Trzeba torować jej przestrzeń. Jeżeli porzucimy myślenie o tej możliwości,
Gosi „Kolekcja przytuleń” to plakaty przytulających się osób i
ter wygrał w grę go, to wyraźnie było widać, że gra inaczej niż
nawet interdyscyplinarnych. Bo zazwyczaj najciekawsze rzeczy
kodu, wszystkich w równej relacji; żadna ze stron nie może w
człowiek. Do tego stopnia, że ludzie się tym zachwycili, mówili,
odkrywa się pomiędzy dyscyplinami lub w obszarze nawet nie-
to alternatywna droga rozwoju technologii nigdy się nie wydarzy.
pełni przewidzieć efektu, jaki wywoła zbliżenie. Z kolei praca Mi-
że maszyna pięknie gra.
objętym jeszcze nauką. Lubię określenie Jōichiego Itō – działać
Dlatego tak namawiam humanistów do hackowania technologii.
chała „The Voice from the Towers” tworzy bliską relację między
I to jest bardzo ludzkie! Zachwyt nad pięknem!
antydyscyplinarnie i to właśnie próbuję robić: dobieram grupkę
By zadbać o różnorodność w tej materii.
obrazem a widzem. Ostatnie nagrania ofiar z 11 września zamie-
Tak! Maszyna nie ma percepcji piękna. Ludzie ją mają.
wariatów, którzy chcą zrobić coś niepotrzebnego i mają do tego
Różnorodność zawsze umacnia gatunek. Czyli obydwie drogi są
niły się w plakaty z symbolicznymi wieżami WTC. Dzięki genera-
To jest ten nasz niepowtarzalny pierwiastek? Podobno istnie-
pasję i odwagę. Póki co udaje mi się wyrąbywać kawałek miej-
nam potrzebne? Zarówno optymalizacyjna, jak i humanistyczna?
tywnemu programowaniu dźwięk „namalował” obraz. Kiedy widz
nie percepcji piękna i uczucie miłości pochodzą od siły wyż-
sca na eksperymenty, choć w strukturze uniwersytetu nie jest
Ta pierwsza jest niezbędna, bo zbyt wielu ludzi jest na ziemi i już nie ma odwrotu. Ale ponieważ ta pierwsza jest w przewadze, to
zbliży ucho do farby tworzącej zarys wież, usłyszy głos, który je „namalował”. Praca Martyny „Blob” to audioreaktywny, geometryczny twór, który zmienia swój kształt pod wpływem dźwięków,
szej. Słyszałam, że wielu naukowców jest osobami wierzącymi.
to łatwe, bo uczelnie opieraja się na dyscyplinach. W przypadku
A jak jest u Ciebie?
studiów Creative Coding, które tworzę, finalnie okazało się, że
teraz potrzebujemy „drugiej nogi”, by złapać balans.
To jest bardzo trudne pytanie… Rzeczywiście takie historie z fi-
moje laboratorium wylądowało w nicości. Śmieję się, że jestem
Zdążymy, zanim pogrążymy się w klimatycznej katastrofie? Sama świadomość, że coś zmierza w złą stronę, to pierwszy
fizycznie wizualizując muzykę. No i jeszcze praca Klementyny
zykami są znane – wielu dochodziło w pewnym momencie do
zagubionym kosztem lewitującym gdzieś poza strukturą, między
„Urban Echo” – to rój obiektów, które dekomponują, a potem re-
wniosku, że to wszystko jest tak poukładane, iż musiała nastąpić
wydziałami.
krok, by zareagować i zmienić trend. Istnieje jednak niebezpie-
konstruują w przestrzeni głos, który usłyszą. Unikalny ludzki głos
jakaś boska interwencja. Twierdzili, że świat sam by się tak nie
Wracając do tego, co można zrobić „tu i teraz”, to mam wrażenie,
czeństwo, bo ludzie nie widzą tak zwanych odroczonych konse-
że jeszcze wszystko jest w naszych rękach. Jak mawia Alan Kay,
kwencji. To tak jak z gotowaniem żaby. Trafia do zimnej wody,
staje się głosem roju. Ich formę tworzy widoczne elektronicze
poukładał.
wnętrze, zazwyczaj ukrywane przed oczami użytkownika.
Ja nie wiem, jak jest… ale znajomi, z którymi podróżuję na ro-
A co wnosi ten płatek śniegu i w ogóle przyroda do przestawia-
werze, śmieją się, że zabezpieczyliśmy się na wszystkie możliwe
W końcu jakieś pozytywne wieści.
się cieplej, a kiedy zda sobie z tego sprawę, jest już za późno, bo jest ugotowana. Tak może się dziać z technologią. Jest nam coraz
„Przyszłości nie da się przewidzieć, ale można ją wynaleźć”.
którą potem się powoli podgrzewa. Żaba nie zauważa, że robi
nia technologii na inne tory?
sposoby: byliśmy u źródeł Gangesu i objechaliśmy świętą górę
W rozwoju technologii jest coś pocieszającego. Lubię myśleć
Podam przykład inspirowany naturą. Przy pewnej złożoności
Tybetańczyków, choć jeszcze nie pojechaliśmy do Mekki… Byłem
o rozwoju sztucznej inteligencji, że to jest dla nas szansa na lep-
łatwiej i łatwiej, a jak już stracimy kontrolę nad życiem, to jeste-
zjawiska pojawiają się procesy, których nie jesteśmy w stanie
wychowany w katolickiej rodzinie, bywam w kościele, ale… hm,
sze poznanie samych siebie. Nabierzemy pokory względem świata.
śmy ugotowani!
przewidzieć. Nauka o złożoności opisuje to jako zjawisko emer-
naprawdę trudno mi powiedzieć, czy wierzę, czy nie.
Bo skoro maszyna będzie umiała coś zrobić lepiej niż człowiek,
Na szczęście nie gotujemy się w odosobnieniu, ale społecznie.
gencji. Na tym bazuje projekt „Constellaction” PanaGenerato-
Poruszam się między dwoma światami. Czasem wydaje mi się,
to może wcale nie jesteśmy tacy wyjątkowi, jak nam się wyda-
Nie siedzimy sami w tym garnku. Może widząc, że inni obok się
ra: to piramidki reagujące na światło poprzez zaświecenie się
że to przypadkowe błądzenie, które doprowadziło do powstania
wało. A druga rzecz polega na tym, że w sztucznej inteligencji
już ugotowali, to wyskoczymy z tej wrzącej kąpieli i na cechach,
i wydanie dźwięku. Jeśli piramidka jest jedna, to nic ciekawe-
ludzkości i rozumu, a czasem myślę, że jest jakaś nadludzka siła
będziemy mieli partnera, który nam pomoże się rozwinąć. Za-
które nam pozwoliły przetrwać, zbudujemy coś nowego? Co zro-
go: poświecimy na nią, ona rozbłyśnie i zgaśnie. Ale kiedy jest
wyższa, czyli miłość… Trudno sobie to wyjaśnić inaczej, niż za-
miast „sztuczna inteligencja” lepiej mówić i myśleć „wzmocniona
bić, żeby przetrwać?
ich więcej, uruchomimy jedną, a ona może uruchomić kolejne.
kładając, że jest coś więcej.
inteligencja”.
Ważne, by czasem popatrzeć na świat z innej perspektywy, by wyrwać się z kontekstu i spojrzeć szerzej. I wcale nie trzeba ku-
Ludzie niesamowicie się w to wkręcają! Emergencję zobaczymy
Ponoć naukowcy mocno się obecnie głowią nad istotą miłości.
Rany, ale po co nam taki hiperpęd do rozwoju?
też w stadzie ptaków. Tam nie ma superptaka przywódcy. Każdy
Wiedzą, że jest to potężna siła, która ma wpływ na wiele decyzji
Chodzi właśnie o to, żeby nie pędzić, ale żeby dzięki maszynom
pować biletu i podróżować daleko wysoko emisyjnymi środkami
ptak wykonuje kilka prostych akcji: próbuje nie stracić z oczu
i zdarzeń, a nadal pozostaje niezgłębiona naukowo.
uświadomić sobie nasze człowieczeństwo. Może zastanowimy
transportu. Wystarczy pójść na piechotę do podmiejskiego
swoich najbliższych kumpli, nie wpadać na innych i poruszać
Pytanie o miłość jest bardzo podstawowe i głęboko filozoficzne,
się wreszcie, co jest w nas unikalne i może w końcu zaczniemy
lasu. To już jest inny świat, inna perspektywa.
się w miarę w tym samym kierunku co reszta. Dzięki temu stado
bo czym jest miłość? Można by powiedzieć, że powstała po to,
rozwijać to, co tylko my potrafimy. A co umiemy, czego maszyny nie potrafią?
zachowują się jak jeden organizm.
by zwiększyć szanse przetrwania gatunku jako całości i de facto
Robimy teraz prymitywne kopie ludzkiego neuronu: wpuszcza-
samolubny kod genetyczny doprowadził, znów użyję tego słowa,
Umiemy dbać o innego człowieka i pielęgnować relacje. Odczu-
my z jednej strony sygnały, robimy ich sumę ważoną i z drugiej
emergentnie do powstania miłości.
wamy tę miłość, o której rozmawialiśmy. Maszyny nie rozwiną
strony wypuszczamy sygnał lub nie, w zależności od tego, czy zo-
Nie wystarczyłaby chuć, by gatunek przetrwał?
miłości. One nie mają naszego ciała, nie mają naszego kodu ge-
stał przekroczy pewien ustalony próg. To prymitywa inspiracja
Nie jest wystarczająca. Bo nie rozwinęlibyśmy się tak, gdybyśmy
netycznego, który sprawia, że musimy o siebie dbać, maszyny nie
neuronem, połączona w sieć neuronalną, która składa się z milio-
nie dbali o innych członków plemienia. Nasze przetrwanie zależy
będą ani umiały, ani musiały tego robić.
na takich elementów, i tu zobaczymy emergencje w postaci funk-
od innych, współcześnie wydaje nam się, że jesteśmy tacy super-
Czym bardziej coś jest optymalne, logiczne, inteligentne, tym
cji poznawczych, które były dostępne kiedyś tylko człowiekowi.
niezależni, ale jeśli nam odetną prąd i wodę, to zobaczymy, że
bardziej oderwane od ciała, i koniec końców to nam nie służy.
Taka sieć jest w stanie rozpoznać twarz w obrazie, może kierować
jest inaczej. Obecnie jesteśmy bardziej zależni od pracy innych
Więc kiedyś ten rozwój inteligencji przerzucimy w mądry sposób do maszyn. To będzie ważny moment, aby humaniści się za to
samochodem. Czyli namnożenie pewnej prostej struktury, która
ludzi niż kiedykolwiek w historii. Zbieracz i łowca zdecydowanie
wchodzi w proste interakcje z sąsiednimi strukturami, emer-
lepiej by sobie poradzili niż współczesny mieszkaniec aglomera-
wzięli. Musimy pamiętać, byśmy nie oddawali funkcji poznaw-
gentnie sprawia, że zyskuje funkcje poznawcze. To tylko kwestia
cji, który nie potrafiłby przeżyć w lesie.
czych do sztucznego systemu, tylko nadal je w sobie pielęgnowali.
•
57
ułożenia odpowiednio dużej i skomplikowanej struktury, żeby
d e signaliv e . pl
56 L ud z i e
Podoba mi się pojęcie „hackowanie technologii”! Chodzi o to, by zmienić przeznaczenie tej technologii. Oni mogą
59 d e signaliv e . pl
58 lud z i e S ukc e sy · pora ż ki · plany
Ustalamy reguły
Sukcesy, porażki, plany. Mówią Karolina Kuklińska-Kosowicz i Paweł Kosowicz, YOPE Portret Zuza Krajewska Wnętrza Pion Studio
– Nasi klienci są bardzo świadomi ekologicznie. To ludzie, którzy utożsamiają się z wartościami YOPE; myślę, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Ważne są dla nas łagodność, naturalność, jakość, oryginalność i ekologia właśnie. Ale klienci nie są bezkrytyczni i stawiają przed nami wyzwania. Również w zakresie działań proekologicznych. Oczywiście je podejmujemy!
…
zmem. Co i rusz spotykamy się z postawą „nie da się”,
i szklana butelka? Wszyscy dookoła „prawo jest tak skonstruowane, że rzucane są nam mówili, że to nie przejdzie, bo klien-
kłody pod nogi”, „cały ten recycling to ściema”. Nie
ci nie będą chcieli zapłacić więcej
chce nam się w to wierzyć. Jeśli wszyscy tak uznamy,
za opakowanie wykonane ze szkła,
to pojutrze utoniemy w śmieciach. Nie poddajemy się,
ale ja wiedziałem, że to świetny po-
drążymy i szukamy sposobów na bardziej masowe
mysł. Od samego początku mamy w ofercie mydła
narzędzia proekologiczne, chociaż nie jest to łatwe.
Werbena, Figa i Wanilia z cynamonem w opcji re-
To frustrujące, ale przecież musi się dać! Widzimy
fill – produkcja opakowań do uzupełnienia pozwa-
rozwiązania stosowane za granicą i jestem przeko-
la na zużycie mniejszej ilości plastiku niż w przy-
nany, że musi być sposób na wdrożenie ich również
padku zwykłych butelek, przez co są one bardziej
u nas. Nowatorstwo mamy we krwi! (śmiech)
przyjazne środowisku. Postanowiliśmy pójść o krok
Karolina Kuklińska-Kosowicz: Sam pomysł
dalej. Pod koniec zeszłego roku otworzyliśmy butik
na YOPE jest przecież nowatorski – połączenie
na ulicy Mokotowskiej w Warszawie, a w nim udo-
kosmetyków z ekologicznymi środkami czystości
stępniliśmy opcję refill – klienci mogą przyjść tu ze
nie jest oczywisty. Ale taką markę chcieliśmy stwo-
swoimi butelkami po produktach YOPE i napełnić je
rzyć: nieoczywistą, z fajnym designem, dobrej ja-
ponownie mydłem, żelem pod prysznic czy płynem
kości składnikami i przede wszystkim przystępną.
do mycia naczyń. To rozwiązanie cieszy się ogrom-
Tworzymy zwykłe produkty według zupełnie nowych
nym zainteresowaniem – ciągle dostajemy zapytania
reguł. Te reguły też zmieniamy, szukając właśnie
o możliwość wprowadzenia tego systemu w innych
nowych rozwiązań. Nie tylko produktów, które w co-
miastach. Pomyśleliśmy: „Wow, udało się, zrobili-
dziennym życiu będą dla naszych klientów czymś wy-
śmy coś fajnego!”. Ale nasi klienci nie pozwolili nam
jątkowym, ale też nowych rozwiązań na ekologiczne
spocząć na laurach i odetchnąć (śmiech) – w social
podejście do biznesu.
mediach od razu pojawiły się głosy niezadowolenia
Paweł Kosowicz: Temat jest otwarty – mamy
oraz komentarze: „Szkoda, że nie ma szklanej butel-
wielkie plany i pomysły na ekologiczne rozwiązania,
ki – to dopiero byłoby ekologiczne!”. I tak oto już od
ale najpierw trzeba przebić mur „nie-da-siów” (śmiech).
stycznia oferujemy w butiku szklane butelki! Można
Póki co już podczas produkcji będziemy korzystać
kupić je na miejscu i napełnić, a potem z pustymi
z butelek uzyskanych z plastiku pochodzącego z re-
wrócić po kolejne produkty. Zero waste i nude cos-
cyclingu. Do następnych projektów szukamy od razu
metics w jednym (śmiech). I znów zainteresowanie
ekologicznych opakowań – z trzciny cukrowej albo
i skala przerosły nasze oczekiwania – tylko w styczniu
zużywających jak najmniej plastiku, albo pocho-
sprzedaliśmy ponad 200 butelek! To wielki sukces.
dzących właśnie z recyclingu. Przy tak dużej liczbie
Na razie rozwijamy ten koncept w ramach naszego
sprzedawanych produktów to jest bardzo ważne.
butiku, ale mamy wobec niego większe plany – chcemy zrealizować go na dużą skalę. Karolina Kuklińska-Kosowicz: Butik to w ogóle bardzo fajny projekt – na początku myśleliśmy o nim tylko jak o showroomie marki, miejscu, w którym klienci będą mogli poczuć się jak w świecie YOPE, przetestować wszystkie produkty, sprawdzić zapachy. A stał się miejscem na realizowanie nieszablonowych projektów i testowanie nowych rozwiązań. Paweł Kosowicz: Na dużą skalę szukamy też nowych rozwiązań ekologicznych i w duchu zero waste. Muszę przyznać, że rozmowy ze specjalistami
61
od przetwarzania odpadów nie napawają nas optymi-
d e signaliv e . pl
60 lud z i e S ukc e sy, pora ż ki , plany
P
aweł Kosowicz: Jednym z takich wyzwań była szklana butelka. YOPE
63 d e signaliv e . pl
S z tuka w yboru
L ud z i e
62
Prowokacje 5
Wybierają Anna Pałubicka i Konrad Komorowski
– Kiedy marzysz, żeby z bliska przyjrzeć się plafonowi Marca Chagalla w Operze Garnier i przez przypadek, mając na to 30 minut, udaje ci się kupić dwa ostatnie bilety w loży na światową prapremierę rosyjskiego baletu, ponieważ omyłkowo kupioną gazowaną wodą ochlapujesz dystyngowanie ubraną kobietę w kolejce do kasy, kiedy konsjerż wpuszcza Cię głównymi schodami Opery przed całym kłębiącym się tłumem i kiedy ostatecznie znajdujesz się w loży pod samym sufitem Opery, mając malowidło przed samym nosem, WTEDY spełnia się dokładnie to, czym kierujemy się w projektowaniu. To nieustanne prowokowanie
1
i wystawianie się na bodźce, na przygody i nieoczekiwane sytuacje. To gotowość na eksperymentowanie i emocje. To chęć wychodzenia ze strefy komfortu, pokonywanie zniechęcenia i zmęczenia.
2
1
A w angardo w a archit e ktura potrafi by ć pot ę ż nym ź r ó d ł e m inspiracji
Foundation Louis Vuitton i wystawa MOMA. Picasso, Cezane, Dali, Magritt i „modern art”, czyli nasze inspiracje w jednym, fantastycznym miejscu, a wśród nich „Sztuka w ruchu”. Ciekawe, czy Koncept Pinowy mógłby kiedyś tam zagościć…?
3
2
3
4
S taro ż ytno ś ć
N atura
P ary ż
Antyczne mity, bogactwo wyobraźni, doskonałość form, precyzja i kunszt starożytnych. Rozwój myśli i cywilizacji, rozwój filozofii, sztuki i kultury, łączenie tego, co było tysiące lat temu, z tym, co przed nami.
Chropowata, niedostępna. Pełna kształtów, warstw, faktur, kolorów, zapachów, smaków. Natura działająca na wszystkie zmysły. Od starożytności będąca kopalnią pomysłów dla pokoleń artystów.
Wymagający, kapryśny partner. Uwodzicielska kochanka, bezczelny typ. Kiedy postarasz się go zrozumieć, odwdzięczy ci się. Ale nie licz, że to będzie dokładnie to, czego oczekujesz. Bądź przygotowany na absolutne zaskoczenie. Ciekawość i odwaga – to je najlepiej zabrać tam ze sobą.
5
S z tuka
„Sztuką w ruchu” oddajemy hołd wielkim artystom, jednocześnie mając na względzie aspekt edukacyjny. Zachęcamy do poszukiwań źródeł naszych inspiracji, a tym samym chcemy przyczyniać się do poszerzania horyzontów. Dzięki sztuce nauczyliśmy się być uważnymi na świat. Dzięki niej i jej interpretatorom stajemy się bardziej wyczuleni i odważni w swoich poszukiwaniach.
4
Już po raz siódmy redakcja „DA” wręczyła nagrody za kreatywne myślenie. 11 grudnia w Warszawie odbyła się gala Design Alive Awards 2018. W modernistycznej willi Biała – zjedz i wypij ogłoszono wyniki obrad kapituły DAA 2018. W atmosferę grudniowego wieczoru wprowadziła gości Beata Jewiarz, dziennikarka Radia dla Ciebie, która pokierowała galą. Jak co roku, wydarzenie było również okazją do miłego spotkania przyjaciół magazynu „DA” Tekst Eliza Ziemińska-Żak Zdjęcia Marek Swoboda
65 d e signaliv e . pl
64 lud L ud z i e daa
DAA 2018
67
DA A t o s z c z e g ó l ny moment podsu-
d e signaliv e . pl
66 Llud ud z i e
G
ala rozdania nagród
mowania mijającego roku. To nagrodzenie wyjątkowych lu-
daa
dzi oraz ukoronowanie pracy redakcji, której dziennikarze i felietoniści obserwują i polecają zjawiska, miejsca i rzeczy warte uwagi Czytelników. Ale też kreują i inspirują do działania. – „DA” to już nie tylko magazyn i portal, to też spotka-
NOMINACJE
nia, takie jak to dzisiejsze lub te przy
S T R A T E G
KAPITUŁA DA A 2018
okazji kolejnych edycji Domu Idei,
Ewa Trzcionka, redaktor naczelna magazynu i portalu „Design Alive” (przewodnicząca Kapituły)
czyli projektu, gdy celebrujemy pięk-
Julia Cieszko, zastępczyni redaktor naczelnej magazynu „Design Alive” Ewa Janczukowicz-Cichosz, organizatorka festiwalu Gdynia Design Days Paulina Kisiel, organizatorka festiwalu Gdynia Design Days
ne idee i zachęcamy do kreowania Wojtek Trzcionka, dyrektor marketin-
Zofia Chylak, założycielka, projektantka Chylak
gu i reklamy „DA”. – Jesteście naszymi bohaterami – dodała na otwarciu
Karolina Kuklińska-Kosowicz i Paweł Kosowicz, twórcy YOPE
gali Iwona Gach, prezes zarządu spółki Presso, wydawcy magazynu „DA”. – Każda nominacja redakcji „DA”
Artur Śleziak, Magdalena Lasota i Wiesław Lasota, twórcy marki Chors
jest katalizatorem. Umożliwia spojrzenie na pojawiające się zjawiska z innej perspektywy, a jednocześnie
A N I M A T O R
je wspiera – mówiła Maja Ganszyniec,
Marta Chrapka, projektantka wnętrz, Colombe Design
lau reat k a nag rody i tegoroczna członkini Kapituły, i dodała: – Już
Anna Łoskiewicz-Zakrzewska, projektantka, studio Beza Projekt
otaczającego nas świata. Na trudnych
Maja Ganszyniec, projektantka, Studio Ganszyniec
wnosi inną perspektywę i widzenie
Oskar Zięta, architekt, projektant procesów
Rune Askevold, prezes Puro Hotels
nowych rozwiązań – mówił ze sceny
Zofia Strumiłło-Sukiennik, projektantka, studio Beza Projekt
Jacek Kołodziejski, artysta fotografik
Kasia Ptak, dyrektorka Targów Warsaw Home
Krystian Kowalski, projektant
sam wybór kuratorski nominowanych osób jest wypowiedzią na temat
Anna Pałubicka i Konrad Komorowski, projektanci biżuterii, 10 DECOART
obradach spotykają się różne punkty widzenia, każdy z członków jury
Vasina Maćkowiak, Projektantka mody, Vasina Studio
wartości. To w tych nagrodach najbardziej cenię.
Jan Belina-Brzozowski, Konrad Grabowiecki, Wojciech Kotecki, pracownia architektoniczna BBGK
Przez najbliższe miesiące grono laureatów stanie się bohaterami wywiadów i felietonów w magazynie i na portalu „DA”. A za rok w kuluarach
K R E A T O R
znów dowiemy się, jakie nowe koope-
Hanna Wróblewska, dyrektorka Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki
racje przyniosła tegoroczna gala i wyborny towarzysko-twórczy koktajl idei. Bądźcie z nami!
Patryk Hardziej, grafik i kurator
L AUREACI
L aur e aci int e rn e to w e go P l e biscytu D e sign A liv e A w ards 2 0 1 8
K r e ator 2 0 1 8
w kat e gor I I kr e ator
Jan Belina-Brzozowski, Konrad Grabowiecki, Wojciech Kotecki, pracownia architektoniczna BBGK Projektując skromne formą bryły, takie jak ratusz w Konstancinie-Jeziornej, dbają o miejski pejzaż i kontekst. Jednocześnie dają nam radość z bliskiego przebywania z architekturą i przywracają znaczenie detalu architektonicznego oraz rzemiosła w budownictwie.
Jan Belina-Brzozowski, Konrad Grabowiecki, Wojciech Kotecki, pracownia architektoniczna BBGK (patrz obok)
A nimator 2 0 1 8
Wiesław Bartkowski, projektant interakcji, badacz, kierownik studiów Creative Coding Badacz systemów złożonych, który rozszerza horyzont styku interaktywnej techniki z naukami humanistycznymi, designem i sztuką. Zachęca do oderwania wzroku od ekranów i poszukiwań takich rozwiązań, które znów zaangażują nasze ciała, zmysły i emocje lub stworzą kontekst społeczny. S trat e g 2 0 1 8
Kasia Ptak, dyrektorka targów Warsaw Home Zainicjowane i kierowane przez nią wydarzenie wyznaczyło nowy okres w dziedzinie wyposażania wnętrz w tej części Europy. Stworzyła miejsce, gdzie kreatywność, jakość i poczucie estetyki przekładają się na realne biznesowe korzyści. Wyr ó ż ni e ni e sp e cjaln e w kat e gorii K r e ator
Krystian Kowalski, projektant Kiedy już wydaje się, że nic nowego nie da się wymyślić w formie fotela, pojawia się kolejny projekt Krystiana Kowalskiego. W tym roku stworzył serię „Grace” dla marki MDD. Wdziękiem zachwyca, ale nie detronizuje poprzednich prac dla: MDD, Noti, Tylko i innych.
w kat e gorii S trat e g
Artur Śleziak, Magdalena Lasota, Wiesław Lasota, marka Chors Kontynuując rodzinne tradycje w produkcji oświetlenia, wprowadzili markę na nowy poziom, zwracając uwagę na: systemowe, a zarazem piękne wzornictwo, jakość światła oraz zrównoważoną produkcję. w kat e gorii A N I M A T O R
Patryk Hardziej, grafik, kurator W porę dostrzegł, zachował i spopularyzował fenomen polskich grafików z czasów PRL. Dzięki ciekawości i uporowi dotarł do wyjątkowych źródeł, przeprowadził godziny rozmów z twórcami, stworzył publikacje i wystawy, by zachować polskie dziedzictwo.
ORGA NIZ AT OR
MECENAS
PARTNERZY
Wiesław Bartkowski, projektant interakcji, badacz, kierownik studiów Creative Coding Magda Kalisz, trójmiejska animatorka Ewa i Andrzej Chybowscy, warszawscy aktywiści
100 lat Bauhausu Mateusz Bielesz – s. 72
69
Miejsca
Synergia Katarzyna Andrzejczyk-Briks – s. 102
z dj ę ciE Robe r to Ru i z
Traktat o zbędnym świecie Marek Warchoł – s. 70
2/3
d e signaliv e . pl
Jesteśmy skazani na wieczny żywot w świecie bez złudzeń. W gruncie rzeczy to cud, że w ogóle zaistnieliśmy. Krytyka takiego nauczania płynąca z zewnątrz doprowadziła do wewnętrznej solidarności nowego pokolenia twórców. Wyrażało się ono nie tylko w braku drzew czy stonowanej kolorystyce
bramy na środku pustyni. Schody koń-
i piękny jak metafora z dziecięcego wiersza.
czące się ślepymi ścianami. Obserwato-
Od zarania dziejów wszystko się
ria rykowisk. Nasza rzeczywistość utkana
rozpada na części składowe. Świat jest
jest z doraźnych przyjemności i wrażeń.
amalgamatem energetycznych stanów,
Domy, które dla siebie wznosimy,
który w alternatywnych rzeczywistoś-
składają się z zakątków, a nie pomiesz-
ciach nosi miano chaosu. Nie próbuje-
czeń. Lubujemy się w niejednoznacznoś-
my się mu przeciwstawiać ani go pojąć.
ciach, w tym, co przejściowe, pośrednie.
71
cie, który jest doskonale zbędny. Świado- Powstaje z chwili i dla chwili. Samotne mi swojej małości, toczymy żywot pusty
d e signaliv e . pl
70 E jsca JSCA M iI e R O z m ó w ki archit e ktonic z n e
Traktat o zbędnym świecie
Obca jest nam zarówno natura wojow- Drzwi pozostawiamy zawsze półotwarte, Nie było początku. Nie było chaosu ani
ników, jak i badaczy. Jedynym, co nas
półzamknięte. Lubimy sypiać na szero-
wielkiej wody, ani też ciemnej, nieskoń-
przepełnia, jest zachwyt nad tym, co jest.
kich, wygodnych parapetach. Niektóre
czonej próżni. Nie było stworzenia, bo nie
Budujemy nasze miasta dla Oliveiry
budynki wznosimy z bardzo grubych mu-
wierzymy w cuda. Uważamy, że wszyst-
i Magi, by w gęstwinie ulic i mostów mo-
rów po to tylko, by ukrywać w nich tajne
ko było tak, jak jest, tylko nie oddzielo-
gli odnajdywać się i gubić do woli. Mia-
skrytki i schowki, kąciki i zakamarki. Inne
ne, połączone w jednię, skoncentrowa-
sta służą głównie zaspokajaniu naszych
mają ściany cienkie jak papier, bo dzięki temu przenika przez nie światło księżyca.
ne – jak umysł buddy, w którym wszyst-
emocjonalnych potrzeb. Niektóre wzno-
ko jest niczym, a nicość jest wszystkim.
szą się na tyczkach wysoko ponad ziemię,
Żaden przedmiot i żadna budowla
Możliwe, że czas powstał jako za-
gubiąc się pośród chmur i koron drzew.
nie mają jednej, ściśle określonej funkcji.
burzenie pierwotnej jedności, drob- W pniu wielkiego jesionu mieści się gabi-
Schody są miejscem wypoczynku i tea-
ne urojenie, które doprowadziło do
tralną sceną. Nie ma stołów, komód i szaf,
rozszczepienia. Świadomość przeła-
lecz tylko meble – służące uprawianiu fi-
mała się i rozpierzchła. Niektórzy na-
lozofii lub namiętności. Nowatorskie tech-
zywają ten etap Wielkim Wybuchem.
nologie, które opracowujemy w laborato-
Wszystko naprawdę powstało z niczego –
riach, nie mają wpływu na nasz komfort
i w gruncie rzeczy nie ma się czym chwalić.
ani na stan portfela – ich celem jest budze-
Trudno powiedzieć, jak smakował
nie zmysłów, produkcja wrażeń, destylacja
kwantowy rosół. Jedno jest pewne – świat,
wzruszeń. Wszystko, czym się otaczamy,
jaki znamy, jest tylko jednym z tłustych
jest czystym naddatkiem, wartością do-
ok na jego powierzchni. Wypadło mu być,
daną do reszty, która nigdy nie istniała.
więc jest. To najlepsze, co pozostaje mu
Nasza architektura jest erotyczna.
czynić: trwać i dyszeć w rytm powolnego
Nie potrzebujemy kamienia, betonu i sta-
rozszerzania się wszechrzeczy. Powoli gasnąć, rzednieć – jak stygnąca zupa w talerzu. Obok talerza z kwantowym wywarem na śródnocnym stoliku ktoś poziomo położył klepsydrę. Zegar wisi na oparciu krzesła, pomiędzy słomą z butów i szachowym konikiem będącym na służbie u Czerwonej Królowej. Cynamonowe boazerie skrzypią w półmroku pół nocy, pół dnia. Pachnie bengalskim ogniem, korzeniem
MAREK WARCHOŁ
Trochę architekt, trochę nie. Krótkowidz, agnostyk. Z przymusu petent, klient, pacjent, konsument, wyborca. Genetyczny hochsztapler i prowokator. Pisze, bo inaczej nie może, a mówić się boi. Laureat wielu konkursów literackich, które jeszcze nie zostały ogłoszone. Lubi brzydką architekturę, niemoralne książki i Béla Tarra. Woli góry, psy, irysy. Marzy o siedmiu równoległych żywotach, ale nie szuka utraconego czasu. Urodzony jako niemowlę, dziś wraca do korzeni.
mandragory, terkotaniem papug. Podło-
li – budujemy przestrzeń ze światła, powietrza i wiatru. Lubimy dotykać ścian, dachów i wnęk. Wzrusza nas chropowatość materii. W cieniu okapów skrywamy lęki, nadzieje i miłości. Wykruszone spoiny znają treść naszych nocnych zwierzeń. Wznosimy domy po to, żeby je kochać lub nienawidzić. Z czasem to one uczą się kochać lub nienawidzić nas. Nie wierzymy w style ani mody, we frazesy dekoracji, mistyfikacje krzywizn
gi wyściełane są mapami odległych krain.
i linii. Każdy trend jest przesadą: nad-
Półki uginają się od ciężkich tomów, po-
net Prezydenta, którego wnętrz nie roz-
miarem pikanterii albo terrorem ascezy.
śród których na próżno szukać naukowych
jaśniło nigdy żadne ludzkie oko. Inne
Każdy fason ma w sobie coś wymuszo-
kompendiów i prawniczych rozpraw – są
miasta wrastają w korzenie skał, a ich uli-
nego. Naszego świata nie ima się sztucz-
tu jedynie baśnie i księgi kucharskie za-
ce-kazamaty giną w wiecznych ciemnoś-
ność. Tkwimy po uszy w nieuleczalnej
wierające receptury magicznych mikstur.
ciach. Nie sposób opisać wyglądu tamtej-
naturalności, w patologicznym przy-
Nic tutaj nie ma sensu, ponieważ
szych gmachów, wznoszonych na słuch
zwyczajeniu do prawdy. Jest to choroba,
w naszym wariancie czasu bogowie nigdy
i węch rękami ślepych budowniczych.
z której nie uda nam się wyzwolić, na któ-
nie zaistnieli. Nie musieliśmy wymyślać
Funkcjonalizm nigdy się nie naro-
rą nikt nie wynajdzie żadnego lekarstwa.
nazw dla rzeczy i zjawisk. Wszystko ob-
dził, w związku z czym forma nie ma za
Jesteśmy skazani na wieczny żywot
jawia się nam bezpośrednio, w całej swej
czym podążać ani niczego ze sobą wiązać.
w świecie bez złudzeń. W gruncie rzeczy
zawiłości i mnogości znaczeń, których
Wszystko, co tworzymy, jest doskonale
to cud, że w ogóle zaistnieliśmy. Lecz
nie próbujemy zgłębiać. Żyjemy w świe-
niepraktyczne i absolutnie niepotrzebne.
przecież my nie wierzymy w cuda.
• Ilustracja przedstawia domek do picia herbaty projektu Terunobu Fujimoriego w Chino, prefektura Nagano, Japonia.
73 d e signaliv e . pl
72 MIEJSCA archikona
100 lat Bauhausu
E
Wykłady, teatr, poezja, muzyka, kostiumy – to ważne, nowatorskie elementy kształcenia Bauhausu stworzonego przez Waltera Gropiusa. W szkole w Dessau studenci tworzyli zabawne ceremonie, korzystali z zajęć rekreacyjnych i sportowych, wspólnie jedli. Krytyka takiego nauczania płynąca z zewnątrz doprowadziła do wewnętrznej solidarności nowego pokolenia twórców Tekst Mateusz Bielesz Zdjęcia Narodowe Archiwum Cyfrowe
…
ła wpisana do światowego dziedzictwa kultury UNESCO. W rezultacie Bauhaus stał
Bauhausu, ubraną w jasne balkony i ogromną powierzchnię okien,
się XX-wiecznym ruchem sięgającym daleko poza Republikę Weimarską.
odzwierciedlają nowy styl życia, który obejmował całą osobę: jej
„Brak praktycznego doświadczenia w pracy w terenie, w zadaniach rzemieśl-
ciało, umysł i duszę. Podczas słynnych imprez organizowanych
niczych, prowadzi do bezkrytycznego przyjmowania obowiązującego stylu, mody
w szkole nauczyciele i studenci oddawali się pasji tworzenia.
i klisz. Do tego właśnie prowadzi zbyt akademicka edukacja” – pisał Gropius.
W szale radości z projektowania organizowali imprezy świat-
Sposoby nauczania w szkole Bauhausu były różnorodne, ale nastawione na prak-
ła, smocze dni, świąteczne przyjęcia. Wiele z takich wydarzeń miało swoje hasła
tyczne wykorzystanie zdobytej wiedzy. Interdyscyplinarne podejście profesorów
przewodnie: „Broda, nos i serce” czy „Impreza metalowa”. Zaangażowane w ich re-
i studentów spowodowało, że sztuki wizualne, projektowanie graficzne, architek-
alizacje były wszystkie wydziały wraz ze swoimi warsztatami. Stale towarzyszący
tura oraz projektowanie produktów i mebli zaczęły korespondować z ich współ-
„instynkt zabawy” sprawił, że dokonano wielkiego przełomu w designie, z które-
czesnym, dynamicznie rozwijającym się światem. W ten sposób urzeczywistnili
go korzystamy do dziś. Przekonano się bowiem, że kreatywność jest możliwa dzię-
koncepcję Gesamtkunstwerk, czyli pełnego dzieła sztuki. Nawet imprezy i występy
ki niecelowym działaniom, które uwalniają talenty wcześniej podlegające wielu
sceniczne były częścią kształcenia, a uczniów zachęcano do eksperymentowania
schematom.
poprzez tworzenie kostiumów i strojów.
Cały intelektualny ferment zasiał Walter Gropius. Mimo że był architektem,
Zdaniem Gropiusa student nie powinien zbyt wcześnie wybierać specjaliza-
szkoła projektowania nie miała wydziału architektury aż do 1927 roku. W latach 20.
cji. W pierwszym etapie kursu poznawano więc wiedzę z zakresu proporcji, skali,
i 30., w okresie rosnącej mechanizacji produkcji, nauczyciele i studenci Bauhausu
rytmu, światła i koloru oraz eksperymentowano z różnymi materiałami i narzę-
zakwestionowali konwencje sztuki, architektury i wzornictwa, opowiadając się za
dziami. Uważał także, że zajęcia z historii architektury i sztuki są najbardziej przy-
powrotem do indywidualnego rzemiosła. Zbuntowani uczestnicy kursu odrzucili
datne dla starszych uczniów – nowicjuszy wielkie osiągnięcia z przeszłości mogą
przede wszystkim dekoracje – kwiaty i inne fanaberie, które przeniknęły język pro-
zniechęcić do samodzielnej twórczości, nie mówiąc już o tym, że nie będą w stanie
jektowania na początku XX wieku. Zamiast tego wspólnie rozpoczęto poszukiwa-
ich w pełni zrozumieć ani docenić. Pisał: „Być może nigdy nie znajdziecie zatrud-
nia rozwiązań prostych, racjonalnych i funkcjonalnych – to one dominują również
nienia w miejscu, gdzie czekałby architekt z podobną wizją, gotowy udzielić wam
w dzisiejszym designie.
kolejnych rad. W takim wypadku sugerowałbym przyjąć dowolną pracę, w której
Uczelnia Bauhausu działała w Niemczech w latach 1919–1933. Jako szkoła my-
posiadane umiejętności zagwarantują wynagrodzenie, a zainteresowania pielęg-
ślenia opowiadała się za nowym sposobem podejścia do problemów w sztuce i pro-
nować systematycznie w czasie wolnym. Spróbujcie zbudować ze znajomymi dwu-
jektowaniu, natomiast jako szkoła fizyczna mieściła się kolejno w Weimarze, Dessau
lub trzyosobowy zespół, wybierzcie zagadnienie ważne dla danej społeczności
i Berlinie, gdzie była domem pracy twórczej szeregu czołowych artystycznych li-
i postarajcie się małymi krokami stworzyć jego grupowe opracowanie”. Swoim pod-
derów. Nauczycielami byli awangardowi artyści, tacy jak: Josef Albers, Hinnerk
opiecznym podpowiadał, że tylko ciągłe rozwijanie własnych umiejętności może
Scheper, Georg Muche, László Moholy-Nagy, Herbert Bayer, Joost Schmidt, Walter
przynieść sukces. Takie podejście do młodych ludzi przyniosło wymierne skutki.
Gropius, Marcel Breuer, Wassily Kandinsky, Paul Klee, Lyonel Feininger, Gunta
Niektóre przedmioty stworzone przez studentów Bauhausu w tym okresie stały się
Stölzl, Oskar Schlemmer, Hannes Meyer i Ludwig Mies van der Rohe.
ikoniczne, a ich formy często są powtarzane lub naśladowane w dzisiejszych meb-
Gdy w Niemczech do władzy doszli naziści, nastał okres prześladowania no-
lach i urządzeniach. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest lampa Wilhelma
wego prądu w sztuce. Narodowi socjaliści zamknęli szkołę ze względu na przyświe-
Wagenfelda z 1923 roku, stworzona podczas kreatywnych studiów; jej reprodukcję
cające jej „zdegenerowane” idee. W konsekwencji wielu członków Bauhausu wyemi-
można nabyć współcześnie.
growało (głównie do innych krajów europejskich i do Stanów Zjednoczonych), aby
Najbardziej reprezentatywnym dziełem Bauhausu jest budynek szkoły
kontynuować swoją pracę samodzielnie. Żydowscy architekci w nowym stylu zapro-
w Dessau. Projekt architektoniczny został zamówiony i sfinansowany przez władze
Szkoła Bauhausu w Dessau działała do 1932 roku. W tym czasie kierowało nią trzech wybitnych twórców - Walter Groupius, Hannes Mayer oraz Ludwig Mies van der Rohe
75
jektowali White City w Tel Awiwie, gdzie kolekcja czterech tysięcy budynków zosta-
tografiach. Zdjęcia robione na tle nowoczesnej architektury
d e signaliv e . pl
74 E jsca JSCA M iI e archikona
M
łodzi adepci sztuki uwiecznili ten skrawek czasu na licznych fo-
Studentów cechowała kreatywność, którą wyzwalano poprzez brak sztywnych form wychowania. Uczono między innymi poprzez zabawę
77
76
miasta, a zaprojektowany przez samego Gropiusa. Wykorzystał okazję do stworzenia trycznym planem z wydzielonymi miejscami do nauczania, audytorium i biurami
d e signaliv e . pl
E jsca JSCA M iI e
odpowiednio odważnego i postępowego budynku. Cały kampus cechuje się asymeoraz mieszkaniami dla studentów i wykładowców rozproszonymi w trzech skrzydłach, które ze sobą połączono. Wśród innowacyjnych metod zastosowanych w konstrukcji budynku znalazły się ramy wykonane z betonu zbrojonego i cegły, duże
archikona
przestrzenie okien oraz płaskie dachy pokryte płytkami, po których można chodzić. Najbardziej uderzającymi cechami obiektów w Dessau są szklane ściany osłonowe, które otaczają narożniki i zapewniają widok na wnętrze budynku oraz jego konstrukcję nośną. Przeszklone skrzydła zapewniały mnóstwo naturalnego światła docierającego do licznych pomieszczeń. Wnętrza wypełniono meblami i oświetleniem produkowanymi w szkolnych warsztatach. Szkoła w Dessau została zbombardowana podczas II wojny światowej i tylko częściowo udało się ją odbudować w następnych latach. Budynek oddano do użytku w 1927 roku, a późniejsze przyznanie mu statusu obiektu z listy UNESCO w 1996 roku doprowadziło do zainicjowania kompleksowego programu odrestaurowania całości. W 1994 roku utworzono Fundację Bauhaus Dessau, aby zachować budynek i przywrócić mu rolę wiodącego centrum projektowania, badań i edukacji. Szkoła jest teraz w pełni odnowiona i dostępna dla publiczności. Jest gospodarzem festiwali, rezydencji, wystaw i kursów akademickich. Szkoła Bauhausu ma wpływ także na współczesnych designerów. Choć dziś ludzie najczęściej kojarzą nowoczesne, niedrogie, modularne meble firmowane znakiem Ikea, to sama koncepcja nie zrodziła się w Szwecji, ale jest raczej inspirowana
Walter Gropius w swoim biurze w budynku w Dessau, gdzie Wydział Architektury powstał dopiero w 1927 roku
klasycznymi dziełami projektantów „domu budowy”. W tym roku Niemcy hucznie obchodzą stulecie Bauhausu. Główny program uroczystości obejmuje nie tylko trzy muzea mieszczące się w dawnych szkołach w Weimarze, Dessau i Berlinie, ale także w większości landów tego kraju. Spodziewać się można wielu wystaw, wydarzeń, publikacji, a nawet nowych muzeów. Warto zapoznać się z programem obchodów i zaplanować w tym czasie podróż do naszych zachodnich sąsiadów.
Kubistyczna, przeszklona forma budynku szkoły Bauhausu znajduje się obecnie na Liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO
Lampa wykonana przez 24-letniego studenta Wilhelma Wagenfelda jest dziś jednym z symboli Bauhausu
79 d e signaliv e . pl
78 M i e jsca
Gabinet osobliwości Barcelona. Okolice Sagrada Familía. Słoneczne i gorące ulice z nielicznymi drzewami zamieszkałymi przez zawadiackie, zielone papugi. Choć powtarzalny układ kamienic, z charakterystycznymi ściętymi rogami, może wydawać się monotonny, nie sposób się tu nudzić. Zwracające uwagę wystawy licznych butików, tajemnicze podwórka skrywające takie niespodzianki jak rzeźby, miejska plaża czy wielka kadź do ważenia piwa i obecne gdzieniegdzie ślady po Antonim Gaudím wyciągną niejednego spacerowicza na niekończące się wędrówki miejskie Tekst Eliza Ziemińska-Żak Zdjęcia Roberto Ruiz
…
raźnie wydzielić strefy funkcjonalne za pomocą pro-
kiedy po wyburzeniu średniowiecz-
stego rozwiązania: wstawione do niego „niebieskie
nych murów miejskich i zabudowań
pudełko” dało miejsce garderobie, wytyczyło ukrytą
porządek zaprowadził tu moderni-
za nią łazienkę i stworzyło oparcie dla kuchni. Przez
styczny duch architektury stawiają-
podniesienie poziomu podłogi w korytarzu oddzielo-
cy na podium prosty plan ulic i do-
no przestrzeń dzienną od nocnej, chowając w niej jed-
świetlone fasady kamienic. Eixample jest znane ze
nocześnie instalacje sanitarne, doprowadzające wodę
względu na swych budowniczych – między innymi Il-
do łazienki i kuchni. Swoim zwyczajem Serboli i Co-
defonsa Cedrá i Antoniego Gaudíego, który oprócz gi-
lombo wykorzystali ten zabieg, dodatkowo go wzmac-
gantycznej świątyni pozostawił tu także kilka niezwy-
niając. Nad korytarzem pojawił się łuk wprowadzający
kłych kamienic.
tajemniczą atmosferę gabinetu osobliwości.
Chociaż pierwotne plany zabudowy dzielni-
Kształt ten powtarza się również w odzyskanym
cy, zgodne z założeniami miasta ogrodu, całkowicie
sklepieniu łukowym, w kuchni – w wyciętym kamie-
zatarły się przez lata, miejsce to nadal przyciąga za-
niu na blacie i w ścianie – oraz w ciekawym, zacho-
możniejszych mieszkańców i turystów. Przy jednej
wanym z pierwotnego układu mieszkania okrągłym
z cichych ulic, prowadzących do kościoła Sagrada
świetliku do łazienki. Wprowadzenie zduplikowa-
Familía, położony jest apartament Andrei Serbolie-
nego okręgu uwypukliło geometryczne podejście
go, jednego z założycieli pracowni architektonicznej
projektantów do przestrzeni. Również zastosowana
CaSA, a zarazem współprojektanta mieszkania. Położona w słynnej dzielnicy kamienica z 1914
Kto Andrea Serboli i Matteo Colombo z pracowni Colombo and Serboli Architecture (CaSA) we współpracy z Margherita Serboli Arquitectura Gdzie Eixample, Barcelona Co przebudowa apartamentu z początku XX wieku Powierzchnia 75 m2
kolorystyka – różne odcienie niebieskiego, różu i pomarańczu – podkreśliła płaszczyzny wprowadzonych
roku stanowi przykład architektury secesyjnej, która
podziałów, a z odsłoniętych elementów konstrukcyj-
dominuje w całej okolicy. Serboli kupił mieszczący się
nych i technicznych uczyniła atuty, nadając im funk-
w niej apartament, wiedząc, że wymaga gruntownego
cję nienachalnej dekoracji.
remontu ze względu na zniszczone posadzki, plastiko-
Materiały użyte w apartamencie odzwierciedlają
we okna i sufity podwieszane. Charakter architektury
idee przystępnego luksusu odnalezionego w detalach.
początku XX wieku został w nim niemal całkowicie za-
Podłogi pokryto mikrocementem w różnych kolo-
tarty. Celem przebudowy stało się zachowanie jak naj-
rach, a wykonane tą techniką cokoły zostały zwień-
większej liczby oryginalnych elementów. Wśród nich
czone okuciami z brązu. W kuchni pojawił się mar-
znalazły się: okrągły świetlik między kuchnią i łazien-
mur z Portobello, a wszystkie meble polakierowano.
ką, balkon, stolarka drzwiowa i przepiękne, oryginal-
Na wyposażenie składa się również zbiór wy-
ne kafelki w sypialniach, gdzie nie trzeba było prze-
selekcjonowanych, ale nienarzucających się elemen-
nosić ścian.
tów. W apartamencie pojawiają się odrestaurowane
Przebudowa mieszkania była również ideal-
krzesła Thoneta. Hokery, sofa i zaprojektowany przez
ną okazją do zaprezentowania charakteru pracowni
braci Bouroullec fotel to meble z kolekcji „HAY”. Przy
CaSA, wyzwaniem ze względu na ograniczony budżet,
stole ustawiono stołki z limitowanej edycji Ikei. Ca-
a także próbą znalezienia oprawy dla licznych bibelo-
łość została uzupełniona lampami z brązu wyprodu-
tów z kolekcji właściciela. Z tego powodu jednym z za-
kowanymi przez markę Metalware, zaprojektowanymi
łożeń projektowych było wzorowanie się na średnio-
przez CaSA. Na balkonie swoje miejsce znalazł kom-
wiecznej idei Kunstkamery, czyli zamkniętej kolekcji
plet firmy Kettal.
intrygujących przedmiotów istniejących na pograni-
Wszystko to zostało udekorowane pamiątka-
czu nauki, legendy i sztuki. W tym przypadku zbiór pa-
mi i ważnymi dla Serboliego przedmiotami. Dzięki
miątek to po prostu przedmioty ważne dla właściciela.
wydobyciu i wyróżnieniu na pierwszym planie tego,
Zgodnie z ideą towarzyszącą całej przemianie,
co najciekawsze we wnętrzu, całość stała się ekspo-
należało oczyścić apartament ze wszystkich zbędnych
natem rodem z gabinetu osobliwości – cieka-
elementów i uporządkować przestrzeń w bardziej ar-
wostką ukrytą w rzędach podobnych kamienic.
•
81
chitektoniczny sposób. W mieszkaniu udało się wy-
d e signaliv e . pl
80 M i e jsca
H
istoria barcelońskiej dzielnicy Eixample sięga połowy XIX wieku,
82
83
M i e jsca
d e signaliv e . pl
85 d e signaliv e . pl
84 M i e jsca
Pracownię tworzą dwaj włoscy architekci, Matteo Colombo i Andrea Serboli, na stałe mieszkający w Hiszpanii. Pochodzą z różnych światów: Serboli zdobywał doświadczenie głównie jako architekt krajobrazu i przestrzeni publicznych, a Colombo skupiał się na wnętrzach prywatnych i sklepowych. W ramach pracowni CaSA łączą swoje umiejętności i doskonale się uzupełniają. Ich znakiem rozpoznawczym jest wykorzystywanie ograniczeń jako wytycznych i koncentracja na kluczowych elementach uwypuklających charakter projektu.
O swojej pracowni opowiada Partyk Hardziej, grafik, ilustrator i laureat internetowego plebiscytu DAA 2018 w kategorii animator: do połowy zeszłego roku pracowałem wyłącznie w domu, ale czułem, że przyda się miejsce, w którym można oddzielić życie zawodowe od prywatnego. Natomiast nie ukrywam, że teraz spędzamy w pracy większość czasu. W studiu nie ma jednak możliwości przenocowania, więc całe szczęście drugim domem jeszcze nie jest :)
87 d e signaliv e . pl
86 M i e jsca
Pracownia Hardzieja
Studio znajduje się w sercu Gdyni na terenie portowym. Dzięki temu mamy możliwość przebywania nad morzem, będąc jednocześnie w pracy. Autentyczność i industrialny charakter starych modernistycznych chłodni portowych wpływają pozytywnie na kreatywność.
d e signaliv e . pl
89
88 M i e jsca
Miejsce zaplanowałem razem z Adą Zielińską, z którą współpracuję. Chcieliśmy mieć przestrzeń, która nie będzie zdominowana przez komputery i sprzęt elektroniczny. Zależało nam, aby pojawiły się tu maszyna do sitodruku czy stół kreślarski do rysunku ręcznego.
Na początku pomieszczenie było bardzo surowe, bardziej przystosowane na magazyn niż studio graficzne. Kiedy porównam stan przed i po, czuję, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty.
d e signaliv e . pl
91
90 M i e jsca
W miejscu, w którym pracuję, zawsze muszę mieć pod ręką swoją biblioteczkę z książkami o projektowaniu. Przeważają wśród nich pozycje archiwalne z lat 70. i 80. – to w nich znajduję większość inspiracji.
Apicill oremolo rerovitate eum, volectem quidero molorrum fugitaspiet et molores equatem. Nequia prae comnis repreperita quiati volorro vitias apid quodios quis nost quodio et plaut omnihiti sum quis simodioriati doleceaquis ad ut at rerovidit volupti nvenda vendita platatem eaquuntet est ut id excesequate cus, is sa dolupta tionem repella ceatem none magnis ditatempori accusam id eaque ventiis estium quam et quam, si dem. Nem. Itatur? Obit, nem ilitae. Berum fugia culpa simet odi occuptat anda pora peribus prae ped ut prorum volo beat volo dolo blaboreri qui cum quibus. Ficid que volo occulpa nate rempelit prore saecab il est quoditam que nobisit rem aut dolorpo reprerem et illes sit voluptu sandanimus es ullessi tatesci moditia ipsus ipsantem nihit, ut represcia quibus et am sundeli genecta tquost, autem qui consero bearcius, con ea voluptu ritatusti beaquiate con por sintio. Ic tem cuptum, custenietur maio imus. Et volendis num, ulloris quia volor ma commolor alicabore etur? Fugia velluptasin nimuscipsam facium eatas arum soles ut a nonsequi viduntia velectur rerferias quidunt rat quia aliciis eaquam, ullaccus, il ipsum re, ommodi
Willa Wincent otwiera swoje podwoje w samą porę – na 90. urodziny budynku, który wzniesiono w 1929 roku z myślą o pensjonacie. O wnętrza zadbali czołowi polscy projektanci, a obsługa zdradza tajniki Gdyni dopasowane do indywidualnych zainteresowań gości
quoste et volor sae reium nobit occupta turepta sedis debit est, solupta nos aut eiciist que isci occab invel modions edipidis aliciis iniment porest accaborit omnihicid quo velignamusa dolut facea doluption re sam, officiume rem volland emquiate modiae volum idebis et venis solor simusci vit ma velitas sunti nones ea et a vel illor simpor rest eossitia quia volorem oloreium verum harundiandis aut fugitium aboritius. Modiamus. Soluptatem eat dus asperupta illa voloren ihillorio. Nem aut am utatis quid quatur? Ihil ipis modi aut eosae verumendi restrum recestibusam que parchic illupta vendam haria dit as eum, volorionsed et undae pra volum ilitatatus eic tem volupta voluptasim dis et eatus sitate est, sam ipsaecae solorereped quae ese periam acitatis dolorrum inus pro eaquian dipsam la pere, es as acepedi suscipsam doluptis sam estibusdae inim vitiberi volorerio. Nem quias es re nonsere ndestorae cus et adipsan destium volupta sitasped modi quiate placcati ut que doles apit aut volum apis voluptatis dolor alit hariassit pedio occusandi quasin consequ isquatem ius molum sunt il et audandit minullatur atur aut odiscimin etur sunt, natur, ut es esciaernatem incipsu ntistiis volorro di bla simodi comnist veliquas magnam vendis inienditia volorioreres exeribus volut qui dolent aut ditatatur, tem sandusdae doluptatem nimaior estrum ilit ilit eles mossimint experfe rovitatenda verorum sequo totati delent ommo im reprati dolendi doles et ipis sectatem faccat autet et est faccull aborem remped
Tekst Monika Domańska Zdjęcia PION Studio
93
volo veriae aut optat offic te dus dollaut dus et, temquisti autatur, nonecae ne nobit fuga.
magnam verchillam fugia nonsediatur, qui occuptate omni voluptas excea cus mil minvent voluptatur audam, quias doluptature ellumquia natur, cum inulpa expe
…
d e signaliv e . pl
92 M i e jsca
Gościnny Wincent
on con nossit am, sunt fugiae nonsed et acere cum exeraer esequo mil mos anda cone E
rogu ulic Ejsmonda i Wincentego Pola. Z ksiąg wieczystych oraz archiwów wyłaniały się kolejne elementy historii Willi Leśnej (ulica Ejsmonda wcześniej nosiła nazwę Leśna). – Budynek obecnej willi Wincent powstał z inicjatywy Marii Kozierowskiej na rogu ówczesnych ulic Bocznej i Leśnej. Miał
mieścić pokoje gościnne. Niestety wojna pokrzyżowała plany pani Marii, rozpoczynając burzliwy okres w historii kamienicy, która pełniła różne funkcje: od koszar po mieszkania kwaterowe w czasach PRL – mówi Kamila Kwiatoń, managerka. Do pracy nad projektem zaproszono architektów Macieja Ryniewicza i Rafała Kaletowskiego – znanych między innymi z projektów wnętrz dla takich miejsc jak Serio, Haos czy Fedde (zaliczonego niedawno przez „Vogue” do ośmiu najpiękWilla Winc e nt
projekt wnętrz Maciej Ryniewicz i Rafał Kaletowski
95
nów pierwotnej właścicielki, kupiło podupadającą kamienicę na
niejszych restauracji w kraju). Inspirację stanowiły dla nich na przykład wystawa o narodzinach Gdyni zorganizowana w Muzeum Miasta, prostota i funkcjonalizm modernizmu oraz wzornictwo lat 30., które stanowiło natchnienie dla polskiego designu lat 50. i 60. – Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się zrealizować wnętrza praktycznie bez użycia sztucznych materiałów i imitacji. Odratowaliśmy oryginalną klatkę schodową, a większość elementów wystroju powstała na zamówienie, łącznie z takimi detalami jak parapety i progi z lastryko – mówi projektant Maciej Ryniewicz. – Dzięki współpracy z Politurą pozyskaliśmy meble projektanta Edmunda Homy, w tym jedyny egzemplarz jego krzesła z rogami. Willa Wincent odróżnia się od pokoi na wynajem oraz komercyjnych hoteli nie tylko wystrojem, ale również domowym ciepłem, o które zadbali właściciele i projektanci, a które teraz kultywują pracownicy obsługi. Charakterystyczne jest też indywidualne podejście do gości. – Gdynia jest znana z wysokiej jakości życia i zadowolenia mieszkańców – wspomina Klawoń. – Chcemy zdradzać naszym gościom sekrety tego sukcesu. Dzięki funkcji konsjerża możemy udzielać odwiedzającym indywidualnych wskazówek bazujących na ich upodobaniach, dotyczących tego, co warto w Trójmieście zwiedzić, czego doświadczyć czy gdzie zjeść. W budynku mieszczą się 24 pokoje: od tych kompaktowych przeznaczonych dla osób podróżujących w pojedynkę, po apartamenty z prywatnym tarasem, z którego rozciąga się widok na zatokę. www.willawincent.pl
d e signaliv e . pl
94 M i e jsca
W
2016 roku trzech gdyńskich przedsiębiorców, nieświadomych pla-
Legendarny warszawski drapacz chmur. Symbol odradzającej się niepodległej Polski, w trakcie II wojny światowej czynny świadek walk o Warszawę. Miejsce dla warszawia-
97 d e signaliv e . pl
96 M i e jsca
Powrót legendy ków absolutnie wyjątkowe – Prudential – wraca na należne mu w historii miejsce. Od początku listopada ubiegłego roku w pięknym gmachu ponownie działa Hotel Warszawa. Odremontowany i odrestaurowany hotel, należący do Grupy Likus Hotele i Restauracje, mieści się w legendarnym budynku warszawskiego Prudentiala. Oferuje 142 indywidualnie zaprojektowane pokoje i apartamenty, w tym położony na ostatnim piętrze apartament prezydencki wyposażony w wejście na dach, gdzie urządzono wyjątkowy taras widokowy. Na gości czekają również dwie restauracje. „Warszawska” znajduje się tuż pod głównym hallem. To komfortowe miejsce na relaks i spotkanie z przyjaciółmi lub klientami. Szczególne wrażenie robią betonowe filary stanowiące część oryginalnej konstrukcji, do której udało się dotrzeć podczas prac renowacyjnych. Restauracja serwuje polskie specjały i dania w nowoczesnym wydaniu. Warto podkreślić, że produkty zamawiane są bezpośrednio u lokalnych producentów. Z kolei z restauracji „Szóstka”, położonej na szóstym piętrze, goście – tak samo jak przed wojną – mogą podziwiać panoramę ul. Świętokrzyskiej. Podobnie jak pozostałe obiekty należące go Grupy LHR, również Hotel Warszawa stanowi urzeczywistnienie idei współistnienia zabytku najwyższej klasy i luksusowego, komfortowego hotelu. Znajdziemy tu wszystkie elementy charakterystyczne dla innych budowli z tej grupy, które uczyniły z nich miejsca wyjątkowe. Właściciele z niezwykłą starannością zadbali o to, aby historia budynku towarzyszyła gościom niemal na każdym kroku. Uwagę zwracają zwłaszcza widoczne w niektórych pokojach betonowe stropy konstrukcyjne lub części oryginalnej elewacji. Wnętrza są wykonane ze szlachetnych materiałów, w których dominują kamień, stal, miedź i szkło. Powierzchnie łazienek pokryto marmurem wysokiej jakości. Wspólnie z subtelnymi, drewnianymi elementami wykończenia tworzą poczucie niespotykanej elegancji i luksusu. Dekadenckie ręczniki kąpielowe i kosmetyki Acqua di Parma dopełniają obraz komfortu i stylu. W hotelu zadbano również o tych, którzy oczekują chwil wytchnienia, relaksu i odnowy – na najniższym piętrze znajduje się centrum spa i rekreacji, w którym dostępne są sale zabiegowe, centrum fitness i basen. www.warszawa.hotel.com.pl
Budynek Prudential został zaprojektowany przez Marcina Weinfelda i oddany do użytku w 1934 roku. W momencie powstania był najwyższym obiektem w Polsce i drugim najwyższym w Europie. Początkowo miał liczyć 11 pięter, ale uznano, że ze względów reprezentacyjnych powinien dominować w krajobrazie miasta, i zwiększono liczbę pięter do 16. W 1936 roku na dachu wieżowca umieszczono pierwszy w Polsce nadajnik telewizyjny, a niedługo potem rozpoczęto nadawanie transmisji. W trakcie II wojny światowej budynek mocno ucierpiał. Stał się jednym z pierwszych celów niemieckiego ostrzału artyleryjskiego. Mimo sporych zniszczeń przetrwał pierwszą część wojny i stał się symbolem powstania warszawskiego. W pierwszych dniach walk w wieżowiec trafił 600-milimetrowy pocisk typu Karl. Częsty ostrzał artyleryjski sprawił, że Prudential odchylił się od pionu, ale mimo to solidna konstrukcja przetrwała. Pierwszy poważny remont obiektu przeprowadzono dopiero w latach 1950–1954. Drapacz chmur dostosowano do założeń realizmu socjalistycznego, przekształcając go w Hotel Warszawa, który działał w tym miejscu do 2012 roku.
99 d e signaliv e . pl
98 pr z e w odnik
E jsca JSCA M iI e
Senna Marfa
Mimo że można tu zobaczyć dzieła największych światowych i amerykańskich twórców, w Marfie wciąż panuje klimat małego, sennego miasteczka przy granicy meksykańskiej
Teksas, konserwatywny stan o głębokich republikańskich korzeniach, w którym przekonania idą w parze z prawem do posiadania broni, na pewno nie kojarzy się ze sztuką. Przywodzi raczej na myśl mocno osadzony w popkulturze wizerunek kowboja na koniu czy skojarzenia z potentatami naftowymi. Na szczęście te stereotypy często rozmijają się z rzeczywistością dużego, kosmopolitycznego i zróżnicowanego stanu Tekst i zdjęcia Monika Brauntsch
P R ZEW O D N I K P O t e ksasi e
Teatr Crowley jest idealnie wkomponowany w zabudowę miasteczka. Nie oznakowano nawet jego wejścia
Marfa oddalona jest o setki kilometrów od największych metropolii Teksasu i najbliższych lotnisk krajowych, a dotarcie tu wymaga determinacji
Riley, Ingólfur Arnarson, Dan Flavin czy Claes
dzień wykonuje się tu karę śmieci,
Oldenburg. Każdego roku organizowany jest
zaś w latach 60. XX wieku wymie-
Chinati Weekend, przyciągający entuzjastów
rzano ją także za gwałty i rozboje.
sztuki. Festiwal wpisany jest w krajobraz dalekie-
Był to jeden z ostatnich stanów,
go Teksasu i związany ze współczesną społecz-
w którym zakazane były stosunki homoseksualne –
nością miasta. Podobnie jest w przypadku Marfa
„prawa o sodomii” zniesiono dopiero w 2003 roku.
Myths – corocznego festiwalu muzycznego i mul-
Jednocześnie wyróżniający się chyba najbardziej
tidyscyplinarnego, prowadzonego przez Ballroom
separatystycznymi tendencjami w USA, Teksas
Marfa i wytwórnię muzyczną Mexican Summer
jest w zasadzie samowystarczalny. Jego ekonomia
z Brooklynu. Festiwal gromadzi wschodzących
w dalszym ciągu w dużej mierze oparta jest na
i uznanych artystów oraz muzyków, którzy wspól-
ropie i właśnie tutaj wytwarza się najwięcej energii
nie pracują nad kontekstami muzycznymi, filmo-
w kraju. Jednak podstawą miejscowej gospodarki
wymi i wizualnymi. Inne miejscowe festiwale to Marfa Film Festival i Marfa Lights. To ostatnie
jest rolnictwo.
M onika B rauntsch
Właścicielka marki oświetleniowej KAFTI. Współtwórczyni inicjatywy The Spirit of Poland, promującej polski design na forum międzynarodowym. Podróże lubi łączyć z ciekawymi projektami, co daje jej lepszą sposobność zrozumienia ludzi i miejsc.
Główne m iasta Teksasu to jego stol ica,
wydarzenie organizowane jest w ramach celebra-
Austin, a także osadzone na złożach ropy Houston
cji niezwykłych świateł, które pojawiają się na pu-
i przemysłowe Dallas. To wielokulturowe metropo-
stynnym niebie. Ich powstawanie tłumaczone jest
lie, których mieszkańcy z pewnością nie muszą się
na wiele sposobów, mających związek zarówno
skarżyć na ubogą ofertę kulturalną. Także tej alter-
z prawami fizyki, jak i ze zjawiskami paranormal-
natywnej. Austin, zwane „Live Music Capital of the
nymi. I choć trudno dopatrywać się tu podobień-
World”, czy mocno osadzone w niezależnym hip-
stwa do zorzy polarnej, jest to jednak swoisty feno-
-hopie Houston, mogą się pochwalić wyjątkowymi
men w pewien sposób kojarzący się z Islandią.
scenami muzycznymi. To ostatnie szczyci się też
Artystyczne dziedzictwo Marfy inspiruje za-
długą tradycją teatralną. Wydawałoby się, że poza
równo mieszkańców, jak i coraz to nowych arty-
metropoliami pozostają jednak tylko pola naftowe
stów – osiedlają się tutaj i tworzą nowe przestrze-
i konserwatywni farmerzy.
nie: pracownie i galerie. Wprowadzono w życie
Mimo że wymaga to pewnej determina-
P R ZEW O D N I K P O t e ksasi e
program rezydencji dla twórców. Prawie wszystko,
cji, prawd ziwe perły można zna leźć jed na k
łącznie ze znakami drogowymi czy koszami na
także w głębi stanu. Wyizolowana Marfa, która
śmieci, przybiera postać artystycznego statementu.
swą nazwę zawdzięcza ponoć bohaterce „Braci
prace. Wielkość budynków pozwoliła na ekspe-
środowiskiem zachodniego Teksasu. Wyrażało się
Karamazow” Dostojewskiego, oddalona jest od
rymentowanie z dużo większą skalą niż w przy-
ono nie tylko w braku drzew czy stonowanej ko-
i turystyczne, a także bliskość Meksyku powodu-
większych miast stanu o setki kilometrów ciągną-
padku przestrzeni artystycznych Nowego Jorku.
lorystyce, ale także w jałowym i przestrzennym
ją, że pobyt w tym sennym, przygranicznym miasteczku jest niebywały.
Nieduże, ale doskonałe zaplecze gastronomiczne
cych się wzdłuż pól naftowych, stopniowo ulega- W 1976 roku Judd zdecydował się na stałe związać
krajobrazie, w który trudno czasami uchwycić
jącym górom. Położona na wysokich równinach
z pustynnym krajobrazem Marfy i kupił tu rancho.
skalę. Jego fascynacja Islandią spowodowała także
Marfa to bowiem nie tylko najwyższej rangi
pustyni Chihuahuan, otoczona pasmami górskimi
Później, przy wsparciu nowojorskiej Fundacji Dia
wyczulenie na relację pomiędzy budynkami, ma-
scena artystyczna, funkcjonująca w przestrzeni
Davis, Chios i Chinati, przylegająca do przygra- Art, nabył też tereny powojskowe, które stopniowo
teriałami, z jakich są zbudowane, i otaczającą prze-
zjawiskowej przyrody, ale także niezwykli ludzie.
nicznej linii z Meksykiem miejscowość liczy nie-
strzenią. Jego wizją było stworzenie „antymuzeum” Mimo otoczenia wielkich dzieł i znanych nazwisk,
zaczął przekształcać w przestrzenie artystyczne.
spełna 2000 mieszkańców. Ostatnią rzeczą, jakiej
Zafascynowany islandzkimi sagami, w któ-
i osadzenie w nim prac współczesnych artystów,
można by się tu spodziewać, jest światowego for-
rych zaczytywał się od dziecka, na początku lat 80.
które na stałe wpisane w otoczenie mogły z nim
i serdeczni. I choć przyjazd tu wymaga pokona-
matu sztuka. Niezwykła, artystyczna scena mia-
zaczął także podróżować do Islandii, która była
korespondować. Swoją misję kontynuował aż do
nia setek kilometrów, a lokalne wydarzenia bynaj-
dla niego ważnym źródłem inspiracji artystycznej.
śmierci w 1994 roku.
mniej nie imponują skalą, raczej zachowując ka-
steczka jest zasługą minimalisty Dolanda Judda.
101
prace takich artystów jak: Richard Long, Bridget
z restrykcyjnego prawa: po dziś
d e signaliv e . pl
100 MIEJSCA pr z e w odnik
T
ry wojskowe. W jej stałej ekspozycji znalazły się
eksas słynie nie tylko z kojarzonego z ropą dobrobytu, ale także
jej mieszkańcy są absolutnie bezpretensjonalni
Z Nowego Jorku przyjechał tu w 1971 roku.
Poszukując nowych przestrzeni do rozwoju swojej
Jego dziedzictwo przejęła między innymi
Kupił wtedy dwa duże hangary i kilka mniejszych
sztuki, dostrzegł podobieństwo między surowym
Fundacja Chinati. Dysponuje ona 340 akrami
meralny klimat, to jeśli los kogoś rzuci na głębokie południe Teksasu, koniecznie powinien tu
budynków, w których zaczął instalować swoje
i zimnym klimatem podbiegunowym a pustynnym
powierzchni zajmowanymi niegdyś przez kosza-
zajrzeć.
Wrong store to były kościół, przekształcony w połączoną ze sklepem galerię oraz pracownię
Lokalizacja na uboczu sprawia, że Marfa to doskonałe miejsce do obserwacji gwiazd. Co roku odbywa się tu festiwal Marfa Lights
Przestrzenie Fundacji Chinati obejmują 340 akrów, w tym teren byłych koszarów wojskowych. Rozległe pola mieszczą niektóre z betonowych instalacji Judda
Wydarzenia podczas Chinati Weekend angażują także lokalną społeczność. W ramach festiwalu w Ice Plant prezentowany był niezwykły performans artystyczny, w którym role odgrywali wyłącznie mieszkańcy lokalnej społeczności
•
Wielofunkcyjna przestrzeń artystyczna Ballroom Marfa to miejsce pokazów filmowych, koncertów i instalacji artystycznych. Co roku organizowany jest tu festiwal Marfa Myths
Był idealistą i miał talent, ale żeby wiedzieć, jak go wykorzystać, potrzebował kilku bolesnych życiowych porażek, utraty
POLECONE
pieniędzy, śmierci córki, depresji zaprawionej alkoholem i myśla-
– Za każdym razem, kiedy człowiek wykorzystuje swoją wiedzę w praktycznym działaniu, wzrasta jego doświadczenie oraz poziom intelektualny. Energia nie może się zmniejszać, a wiedza może tylko wzrastać. Połączenie intelektu z energią wzbogaca człowieka w miarę ich stosowania – im szybciej, tym więcej. – R. Buckminster Fuller Tekst Katarzyna Andrzejczyk-Briks
103 d e signaliv e . pl
ku 60 lat, uzyskał także około 50 tytułów doktora honoris causa wielu uczelni amerykańskich.
mi samobójczymi. Kryzys, jakiego doświadczył, pomógł mu zrozumieć sens i cel działań. Od tego momentu swoje życie nazwał „eksperymentem”. Nie miał wielkich możliwości, ale postanowił zaangażować się po to, by uczynić świat lepszym. Nie interesowała go praca wykonywana wyłącznie z myślą o zysku. Stworzył ideę projektanta badacza, który widzi nie tylko produkt, ale cały system produkcji, jego wpływ na życie pojedynczego człowieka i oddziaływanie na środowisko. W Ameryce, która właśnie stawała się ojczyzną nadmiernej konsumpcji i opierała się na modelu projektanta stylisty, było to niszowe i odważne podejście. Gdy inny analizowali i rozkładali świat na części, on syntetyzował, tworzył nowe modele rzeczywistości, nie bał się odwoływać do wiedzy psychologicznej, siły intuicji i sztuki, nie
Energia myśli, czyli przypadek R. Buckminstera Fullera Ten niezwykły człowiek urodził się jeszcze w XIX stuleciu, faktograficznie żył w wieku XX, ale mam wrażenie, że żyje nadal –
oglądając się na to, co w danej chwili modne czy dające prestiż. Jego ulubionym słowem była „synergia”, które dzięki niemu weszło do potocznego języka.
w formie, która bardzo by mu się podobała: energii wygenero-
Chciał „osiągać więcej mniejszym wysiłkiem”. Już w latach
wanej przez jego umysł. Był wizjonerem futurystą, wiele jego
30. XX wieku mówił o ekologicznym aspekcie projektowania, al-
pomysłów przekraczało ówczesne możliwości technologiczne
ternatywnych źródłach energii, strukturach wykorzystujących
i finansowe. Mogłoby się wydawać, że była to praca wykonana
jak najmniej materiału. Architektura według Fullera miała być
na darmo, niepotrzebnie, bo niezrealizowane pomysły pozostały
tania, ekologiczna, mobilna i łatwa do wykonania przez niepro-
tylko na papierze, ale w projektowaniu, które jest dziedziną kre-
fesjonalistów. Jego wizja mobilnych domów przenoszonych dro-
atywną, czas nie musi być ograniczeniem. Zrozumiałam to do-
gą lotniczą pokazywała dom nie jako coś, co się posiada, ale coś,
piero wtedy, gdy przestałam myśleć czysto pragmatycznie, a za-
czego się używa. Do jego najbardziej znanych projektów należą
częłam dostrzegać, że myśl jest rodzajem energii. Jeśli jest do-
niezwykle wytrzymała i lekka konstrukcyjnie kopuła geodezyjna
statecznie „mocna”, emanuje na tych, którzy pojawią się później.
czy inspirowany biomimkrą Dymaxion Car, ale najbardziej fascy-
W sztuce i architekturze twórcy i ich dzieła toczą nieustanny
nujący jest wpływ, jaki miał na nasz sposób postrzegania świata.
dialog, mimo dzielących ich epok. Takich przykładów w historii architektury mamy wiele; koncepcyjne projekty XVIII-wiecznych
Dzieci Fullera
budowniczych Étienne-Louis Boullée, Claude’a Nicolasa Ledoux
Fuller dawno temu zidentyfikował wiele problemów, z którymi
czy wizje futurystycznych miast Antonio Sant’Elii odnajdujemy
zmagamy się dopiero dziś: globalne przemiany, zmianę klimatu,
we współczesnej architekturze. Podobnie jest z ideami Fullera.
wyczerpujące się zasoby naturalne, rozwój zrównoważonego pro-
Jego innowacje w dziedzinie architektury, designu, mapowania
jektowania. Jego prace badawcze utorowały drogę współczesnym
czy transportu rozwijane są obecnie, mimo że wiele z nich zo-
obserwatorom trendów, takim jak John Naisbitt i Alvin Toffler.
stało zaprojektowanych ponad pół wieku temu.
Do idei Fullera odwołuje się między innymi wizjoner biznesu Elon Musk czy architekt Bjarke Ingels, ale gdy patrzę na nasze
Własną drogą
codzienne życie, a także biznes, architekturę i design, myślę, że
Zawsze szedł swoimi ścieżkami. Nie mieścił się w schematach
wszyscy jesteśmy w pewnym stopniu dziećmi Fullera.
i granicach akademickich dyscyplin. Dwukrotnie wyrzucono go
Rozwój technologii daje nam nowe możliwości, ale też
z prestiżowego Uniwersytetu Harvarda: raz za towarzyskie eks-
wzmaga niepokój dotyczący przyszłości ludzi i natury. Fuller
cesy, drugi za „brak postępów w nauce”. To symptomatyczne, że
chciał projektować tak, by „świat działał” – to było zadanie pro-
takie osobowości często nie odnajdują się w wyznaczonym przez
jektanta, ale i wszystkich ludzi na „Statku Ziemia”, jak mówił o na-
tradycyjną edukację modelu. Fuller jest doskonałym przykładem
szej planecie. Wierzył, że działania jednostki mają moc i powo-
tego, o czym pisze w swoich książkach o kreatywności Ken Ro-
dują pozytywne zmiany społeczne. Jego własne życie było tego
binson – twórczego umysłu, który uczy się w praktyce, ekspery-
dowodem. Każdy z nas swoimi wyborami dokonywanymi w skle-
mentuje i nie obawia się popełniania błędów. Dziś w biografii Fullera czytamy: filozof, architekt, matematyk, wynalazca, kartograf i poeta. Był samoukiem, nie miał
pie czy przy wyborczej urnie może „robić różnicę”. Z jednej strony to wyliczył, bo był matematykiem, a z drugiej, jako humanista, tak po prostu czuł to i mocno w to wierzył.
z dj ę ci A H a n n es W i edema n n z dj ę ci e G r eatest S hots / S hutte r stock
102 MIEJSCA
Synergia
formalnego wykształcenia w żadnej z tych dyscyplin. Licencję architektoniczną przyznano mu za całokształt osiągnięć w wie-
z dj ę cia D z i ę k i up r zejmośc i Reso r t D omes C ha r levo i x
105 d e signaliv e . pl
To przepięknie położony w górach Quebecu ekokurort, którego trzy kopuły geodezyjne wyglądają niezwykle na tle górskiego krajobrazu. Z ich okien rozpościera się widok na rzekę Świętego Wawrzyńca. Zgodnie z założeniami projektu wakacyjne domki miały mieć niewielki wpływ na otoczenie naturalne, zarówno pod względem ingerencji w krajobraz, jak i pozostawiania śladu wodnego i węglowego. Pasujące do odcieni otoczenia drewniane platformy tworzą podstawy dla kopuł. Ekologiczny charakter tego miejsca byłby bliski ich wynalazcy, który uważał naturę za najlepszego projektanta.
M ars S ci e nc e C ity C e ntrum K osmic z n e M ohamm e da B in R ashida Projekt: Bjarke Ingels Group (BIG) Miejsce: Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie Idea miasta przykrytego kopułą pojawiła się w pracach Fullera już w latach 40. XX wieku, a jego pomysł dotyczył Nowego Jorku. Koncept ten musiał poczekać na realizację aż do XXI stulecia. Rząd Zjednoczonych Emiratów Arabskich ogłosił w 2017 roku rozpoczęcie projektu Mars Science City. Miasto badawcze, którego zadaniem jest symulacja życia na Marsie,
ma stanąć w pobliżu Dubaju. Jest to krok w drodze do kolonizacji Czerwonej Planety. Zaprojektował je we współpracy z naukowcami arabskimi jeden z najciekawszych współczesnych architektów – Bjarke Ingels. W projekcie wykorzystano cztery kopuły geodezyjne, a ściany budynków będą drukowane w technologii 3D za pomocą pustynnego piasku.
z dj ę cia B i g B ja r ke I n gels G r oup
104 MIEJSCA
Projekt: Bourgeois/Lechasseur Miejsce: Quebec, Kanada
POLECONE
Ekologic z ny r e sort D ô m e s C harl e voi x
z dj ę ciE G r eatest S hots / S hutte r stock
POLECONE
107 d e signaliv e . pl
Projekt: R. Buckminster Fuller Miejsce: Montreal, Kanada
Kopuła geodezyjna jest doskonałym przykładem ambicji Fullera, aby maksymalnie wykorzystać minimalne zasoby. Jej konstrukcja oparta jest na „synergetycznej geometrii”. Trójkątne elementy rozkładają naprężenie ciężaru na lekkie konstrukcje kratownic, dzięki czemu jest ona w stanie wytrzymać duże obciążenia i ekstremalne warunki. Brak podpór zapewnia maksymalną przestrzeń
wewnątrz. Fuller opracował kopułę w 1947 roku, a w 1954 roku opatentował projekt w USA. Dziś na świecie jest 300 tysięcy jej interpretacji. Używane są w wymagających warunkach Arktyki czy na polu walki przez US Marine Corps. Konstrukcję Fullera można było oglądać także w Polsce w 1957 roku, podczas Międzynarodowych Targów w Poznaniu, na których stanął Pawilon Amerykański.
P latforma pły w a j ą ca M obil e L otus – M obil e Eco C linic Projekt koncepcyjny: Studio WY-TO Miejsce: jezioro Tonle Sap, Kambodża Mobile Lotus to koncepcja przestrzeni podejmująca kwestie degradacji środowiska, niedostatecznej opieki zdrowotnej i izolacji społecznej, która obecnie dotyka mieszkańców odległych wiosek pływających na jeziorze Tonle Sap w Kambodży. Ta mobilna struktura ma pływać do okolicznych wiosek, aby leczyć i edukować w zakresie higieny, utylizacji odpadów, zapobiegania zanieczyszczeniu
środowiska. Forma Mobile Lotus inspirowana była tradycyjną architekturą przestrzeni publicznych Kambodży i stabilnością kopułowych struktur Fullera. Zbudowana z lokalnie dostępnych materiałów, które są łatwe w utrzymaniu i montażu, platforma składa się z sal zabiegowych i przychodni, a także przestrzeni edukacyjnych i zabawowych. z dj ę cia D z i ę k i up r zejmośc i S tud i a W Y-T O
106 MIEJSCA
T h e G e od e sic D om e P a w ilon A m e ryka ń ski podc z as E x po 6 7 ( M ontr e al World ’ s F air )
Acephala Typy kobiecości – s. 112
109
3/3
Rzeczy
Crystal i Alexis Anna Demska – s. 132
Zdj ę ci e pszemek dz i e n i s
niePotrzebne nie istnieje Gosia Sobiczewska - s. 110
d e signaliv e . pl
Wierzę w szacunek do przedmiotu materii, dziękując, że przyszła i ukształtować pozwoliła. Aspiracje polskiego społeczeństwa do życia takiego jak na Zachodzie były zawsze aktualne, choć ich skala różniła się w zależności od czasów
znaki tajemne z życzeniami rychłego za-
Wycinek – przypadkowy.
kończenia konwersacji krępującej wysy-
Okrawek – na pożegnanie.
łać. Albo pasek taki – co do talii przytulić się może mniej lub bardziej i z okrawka
Urywek – niepotrzebny.
długiego zbudowany być lubi. Kołnierzyk
i dwa przeczytawszy, dociekliwie amba-
Bo cóż uszyć można z centymetrów
niać tu mogę bez liku.
ras odczułam. Nawet bardzo. Czoło zafa-
kwadratowych materiału niewielu, jeśli
lowało dynamiczniej niż zazwyczaj. Po-
lat ośmiu się już nie ma i dla legendar- w czasach niedostatku urodzić się przy-
dziewaną w szklany ekran zapukał. Raz
111
i również. Skrzydełko-rękawek. WymieBo może szczęściem największym
tem w łydce ból tępy (mocno nieocze-
nej Szuflandii bohaterów nie tworzy?
kiwanie) – dokładnie taki jak onegdaj
Dużo i wiele. A więcej może nawet. Przy- A kreatywność głów wszystkich tętniła
szło, gdy „niepotrzebne” nie istniało.
w podstawówce kolegi niesfornego noga
garniam do serca wszystkie je: resztecz-
życiem wielorakim. I nie, zupełnie się
podstawiona z moją się krzyżowała nie-
ki, ścineczki, ułomki. Ustawiam w rzę-
nie rumienię, pisząc szczerze to, co od
przewidywalnie (a dziś wszyscy na FB
dzie i obwieszczam celnie: Nie smucić
zawsze wiedziałam o projektowaniu pro-
do znajomych chcą dodawać #wiadomo).
się proszę, bo ja potrzebuję was w dzia-
cesie: dajcie mi sto materii metrów, a wie-
I potem już tylko bezwładność ciała w lo-
łaniu mym i basta. W EST-owej pracow-
dzieć nie będę, co z nimi zrobić; metr je-
cie tak bardzo ku podłodze skierowana… ni nie ma n-i-e-p-o-t-r-z-e-b-n-y-c-h pier-
den mi dajcie, a wiedzieć nie będę, co
Jeszcze w chwili ostatniej oddech łapię
d e signaliv e . pl
dowolnie, kciuki za rozmowę trzymać lub
Odprysk – zbędny.
Szczątek – na pochowanie. Elektroniczny gołąb z nowiną niespoodlot
Skrawek – nieporęczny. Końcówka – bocznych ukrytych? Można palce spleść na straty.
wiastków. Luksusowe są za to „kawaląt-
z kipiących scenariuszy głowy wybrać
i zastanawiam się dogłębniej, czy aby na
mam. Prawda cała oto – wcale nie wstyd-
pewno wszystko prawidłowo zrozumia-
liwa, której do dziś hołduję z radością.
łam? Po razie siódmym z odczytaniem
Wierzę w szacunek do przedmiotu
wnikliwszym, co redaktor Wasilkow-
materii, dziękując, że przyszła i ukształ-
ska Alicja cudowna (wielbię!) niesie mi
tować pozwoliła. Dając ramy ograni-
w noworocznym liście. Aby czy na pewno
czeń, ku rozsądnemu finałowi prowa-
ogarniam odpowiednio – uwaga: niczym
dząc. Choć nie raz i nie dwa marzyłam,
w Matrixie stop klatka teraz na analizę
by po wzoru rozcięciu raz jeszcze zebrać
powtórną – kluczowy zasięg inspiracji
się dała, ugnieść plastycznie i jak masa
numeru szlachetnego „DA”?
rozwałkować. Niczym pierogowe ciasto, gdzie okrawki właśnie, te geometrycznie intrygujące resztki po głównym spotka-
N-I-E-P-O-T-R-Z-E-B-N-E A cóż to takiego dla samej mnie przymiotnik ten niesie „w pierwszych słowach” znaczenia swego? Oczywistym jest, że bez tych trzech liter początkowych (to jasno zaznaczone być musi) do zdecydowanych pupili mych mocno przynależy. Przez wszystkie zna-
gosia sobic z e w ska
Założycielka i projektantka marki odzieżowej EST by S. Umiejętnie przekłada kreacyjne wizje na funkcjonalne „prêt-à-porter”. Absolwentka ASP w Łodzi w 2016 roku zdobyła tytuł Projektanta Roku przyznany przez czytelników magazynu „Design Alive”. Wykłada na studiach podyplomowych ASP w Łodzi.
niu z doskonałym szklanki kształcie, do gry wracają przy następnym rozdaniu. I po mocnych dłoni pieszczotach, powtórnym zespoleniu z nową ciasta bryłą, raz jeszcze szansę na bycie płaszczem dla farszu pierwsze mają. I znów ktoś inny reszteczką się staje, by dołączyć potem do kul nowych, i tak do końca. A wia-
ne i nieznane przypadki z lubością jest
domo: z ostatnich kawałeczków łazanki.
przetwarzany. Ha, z ekscytacją wręcz,
Albo pierożek samiutki. Najlepszy.
entuzjazmem, bo w pożytecznym przecież rozkochać można się nader obłę-
Ale gdyby marzenie o materiale ki”, zacne „fragmenciki”, cenne ponad
jak ciasto ziścić się miało... czy i z resztek braków kreatywność się zrodzi? Ry-
dnie. A tu nagle breweria taka, bon mot,
miarę „wycinki”, pierwszorzędne „ostat-
figiel i psota styczniowa, na roku nowe-
ki”. W specjalnym miejscu złożone i do
zykować lepiej nie, myślę jednak, i na
go początek rozruszanie. I zmagać mi się
ról wybornych przeznaczone. Przykład
nową mapę okrawków czekam. Zaprowadzić się jej dam gdziekolwiek.
przyjdzie z przedrostkiem tym, wygod-
taki, najpierwszy: na kieszenie wewnętrz-
nym inaczej, dokuczliwie nieporęcznym
ne (zwane workami, choć tu skojarzenie
pod palcem klawiatury. Czy radę dam,
mniej szlachetne myśli wypełnia), uko-
kroku dotrzymam, czy polegnę płasko
chane bardziej niż bardzo przez niewia-
może zupełnie, jak po wspomnianym
sty wszystkie miłością prawdziwą i szcze-
nogi podłożeniu wcale nie dowcipnym?
rą. Bo jest czy nie jest znaczniejsza przy-
Powalczę.
jemność, gdy w swobody rozmowie dasz
Materiału resztka – pieszczotliwie.
zapomnieć się dłoniom i zalotnie wtulisz
Kawałeczek – całkiem też (w ustach
je do tych komór dwóch po stronach suk-
szczególnie dietetyka surowego).
ni sprawiedliwie rozłożonych, w szwach
•
Zdj ę ci e kam i l ba n aszek
110 r Rzeczy
niePotrzebne nie istnieje
Acephala to marka łącząca konceptualizm w myśleniu o ubiorze z przywiązaniem do wysokiej klasy rzemiosła. Najnowsza kolekcja, zatytułowana „Slavic Goddesses”, zainspirowana została twórczością Zofii Stryjeńskiej i Pauliny Ołowskiej. Jej tematem jest obraz kobiecości na styku kultury współczesnej i słowiańskiej wyobraźni Zdjęcia Magdalena Łuniewska
113 d e signaliv e . pl
112 rzeczy moda
Typy kobiecości
115 d e signaliv e . pl
114 rzeczy R moda
Kolekcja uszyta została z luksusowych i eksperymentalnych tkanin. Największą uwagę przykuwa kolorowa, pasiasta folia z Włoch, z której powstały: przeciwdeszczowy płaszcz, kurtka i sukienka. Z bawełnianej, ażurowej koronki uszyto wiązaną sukienkę i krótką koszulę. Po raz kolejny część kolekcji powstała przy wykorzystaniu portugalskich tkanin organicznych i recyclingowych, takich jak różowy flausz pokryty korkiem z odzysku, biała pianka o nierównomiernej, kraciastej strukturze oraz organiczny bawełniany dżersej. Sportowe bluzy i leginsy uszyte zostały z włoskiego, prążkowanego dżerseju.
117
116
d e signaliv e . pl
rzeczy R moda
Polskie stroje ludowe poddane geometryzacji i uproszczeniu, jakie znamy z obrazów obu artystek, poddane zostały dalszej modyfikacji, a ich formy i kształty zespolone z dzisiejszą modą uliczną, co daje kolekcji unikatowy „techno-słowiański” charakter. Nadruki dla kolekcji, będące zreinterpretowaną wersją galerii typów kobiecości z obrazów Stryjeńskiej, powstały w kolaboracji z młodą polską artystką Marią Kopytko.
Fotografia Magdalena Łuniewska
Stylizacja Andrzej Sobolewski
Modelka Maya / AS Managament
Make-up i włosy Kasia Biały
119 d e signaliv e . pl
MODA
R ZE C Z Y
118
Lekko
W rękach mistrzów 10 Decoart to duet projektowo-wykonawczy Anna Pałubicka i Konrad Komorowski. Awangarda łączy się tu z prostotą, tworząc niepowtarzalną biżuterię z dużą dawką indywidualności. Ręczne wykonanie i dbałość o detale sprawiają, że stylizacja staje się płótnem pod dzieło sztuki. www.10decoart.com
Wiosenny dzień: czas płynie trochę wolniej, świeci słońce, a w powietrzu czuć zapach świeżej ziemi. Nie trzeba się nigdzie śpieszyć. Właśnie do takich miejsc przenoszą nas najnowsze kolekcje modowe. Klasyczne, o pięknej kolorystyce, wykonane z ekologicznych, szlachetnych tkanin. Luz i nowoczesność
Etyczna moda Za sprawą Aleksandry Waś, twórczyni marki Wearso, to już nie tylko pusto brzmiące słowa. To podstawa sprawnie działającej marki dbającej o swoją kolekcję już od pierwszego ziarna bawełny. Oprócz ekologii marka stawia na użyteczność – oferuje pełen przekrój rozmiarów, od XS do XL. W każdej kolekcji wyraźnie dostrzegalna jest wrażliwość na naturę i komfort. Kroje są luźne, kobiece, stworzone z wyczuciem stylu. www.wearso-store.com
Przygotowanie Dorota Łaski
Multikolorowo Nuta koloru wśród szarości polskich ulic. Kolekcje Pat Guzik to połączenie streetwearu, multikulturowości, eksperymentów z tkaninami i barwą. Jej projekty odnoszą międzynarodowe sukcesy, jednak to w Polsce postanowiła otworzyć swój sklep. Nawiązuje do azjatyckich strojów tradycyjnych, łącząc je ze stylem casual. Za ilustracje i wzory zdobiące projekty odpowiada polski rysownik, Mateusz Kołek, z którym Pat Guzik współpracuje od samego początku. www.pat-guzik.com
W stylu retro W najnowszych projektach Magdy Floryszczyk z marki modowej Labo widać zainteresowanie estetyką retro,
Na szyję
Po męsku
(masywne guziki z drewna, wiązania, kokardki). Po raz
Kolekcja „Avventura islandese” marki Haratyk to nawiązanie do klasycznej, nie-
pierwszy pojawiają się subtelne akcesoria do włosów.
nachalnej elegancji w połączeniu z surowym pięknem islandzkich krajobrazów.
To właśnie te elementy sprawiają, że kolekcja nabiera
Miękkość tkanin — dzieło naszych rodzimych rękodzielników — koresponduje
bardziej kobiecego, delikatnego charakteru.
Z wykształcenia projektantka ubioru, z zamiłowania
z łagodną kolorystyką, brązy łączą się z błękitem, szarości rozprasza zieleń lub
rysowniczka, Ola Ożarowska-Szczygielska, czyli Ora
granat przywodzący na myśl burzowe niebo latem. Uwagę przyciągają wspa-
Studio. W Japonii pokochała jedwab i swoje ilustra-
niałe swetry, wobec których z pewnością nie pozostaną obojętne wielbicielki
cje przeniosła na kolekcję apaszek. Niepokorny styl,
męskich fasonów. Jest nonszalancko, jest z klasą, jest cudownie.
oszczędna paleta barw, antyczne odwołania wzorów. Wszystko to w dbałości o design i dobrą jakość surowca. www.ora-studio.pl
którą znajdziemy przede wszystkim w fasonach
www.haratyk.com.pl
(jak dwurzędowa sukienka za kolano) oraz detalach
www.labo-mf.pl
Założycielami multidyscyplinarnego studia projektowego uauproject są Justyna Fałdzińska i Miłosz Dąbrowski, absolwenci Wzornictwa Przemysłowego warszawskiej ASP. Koncentrują się na projektowaniu przedmiotów codziennego użytku, które można wydrukować w domu dzięki technologii druku 3D. Chcą udowodnić, że druk ten to najlepszy sposób na to, aby dobry design był dostępny dla każdego. Ekspresyjne oblicze prostych form w obiektywie Pszemka Dzienisa Zdjęcia Pszemek Dzienis
121 dd ee signaliv signaliv ee .. pl pl
120 s e sja
ZE Cz Zy Y Rz ec
Wydrukowane
123
122
d e signaliv e . pl
ZE Cz Zy Y Rz ec s e sja
Chcemy pokazać, że drukowanie techniką 3D jest obecnie najlepszym sposobem na rozpowszechnienie dobrego projektu. Tworzymy z pasją i zaangażowaniem, przy użyciu materiałów najlepszej jakości. Środowisko ma dla nas ogromne znaczenie, dlatego większość surowców, z których korzystamy, jest biodegradowalna lub podlegająca recyklingowi. uauproject
125
124
d e signaliv e . pl
Rz ZE ec Cz Zy Y s e sja
Zdjęcia Pszemek Dzienis Produkcja Sara Marcysiak
Geometria Kolekcję „Cirql” dla marki Dedon zaprojektował Werner Aisslinger. Składają się na nią stolik kawowy, fotel i podnóżek. Projektant zastosował przenikające się koncentryczne okręgi, które wydają się rozchodzić promieniście. Pomysł opracowany został we współpracy z mistrzami tkactwa na Filipinach. Meble wykonano z doskonałej jakości tworzyw, co umożliwia ich użytkowanie nawet w najtrudniejszych warunkach zewnętrznych. www.dedon.de
127
127
d e signaliv e . pl
ro z bi e g
R ZE C Z Y
126
Perfekcja
Dwa w jednym
Ludzie od zawsze pragnęli uchwycić doskonałość i nadać jej fizyczną postać. Tak jest w przypadku produktów opracowanych z perfekcją i dbałością o każdy szczegół, które pozytywnie nas nastrajają, zwracają uwagę na kwestie wykraczające poza strefę materialną, a przy okazji tworzą przyjemne otoczenie i dodają stylowego charakteru każdemu wnętrzu
„Eve” marki Tubes to wolnostojący świecący grzejnik. Powstał z inspiracji futurystyczną technologią i przypomina nieco statek kosmiczny. Wykonany z poliuretanu o wysokiej odporności, jest dostępny w czterech kolorach. Można nim sterować za pomocą przycisku dotykowego lub poprzez aplikację na urządzenia mobilne. To dzieło Ludovici i Roberto Palomba, doskonałego duetu włoskich projektantów. www.tubesradiatori.com
Przygotowanie Alicja Wasilkowska Zdjęcia materiały prasowe
Złudzenie Najnowsza kolekcja dywanów „Mirage” marki GAN to dzieło Patricii Urquioli – projektantki słynącej ze śmiałych i eksperymentatorskich pomysłów. Wytwarzane techniką ręcznego wiązania wełny nowozelandzkiej, stanowią raczej dzieło sztuki o walorach użytkowych. Wszystko to ze względu na zachwycającą grę perspektywą, trójwymiarowy efekt i iluzję ruchu, dzięki której dywany na nowo definiują przestrzeń. Opracowanie kolekcji wymagało sporo czasu i zaangażowania, dzięki którym jednak udało się wcielić w życie oryginalne pomysły i dokonać reinterpretacji tradycyjnych metod rzemieślniczych. www.gan-rugs.com
Udany mariaż Efektem współpracy uznanej projektantki Doroty Kozia-
Luksus od kuchni
Po japońsku
Marka ZAJC to synonim luksusowych, ręcznie wy-
Max Kobiela – projektant marki Phormy – swą najnowszą kolekcję „Uma-
kończonych kuchni i garderób. Tegoroczne nowości
mi” stworzył z inspiracji kulturą japońską: oparł się na jej sile prostoty,
obejmują: trzy modele kuchni, jeden klasyk, który
umiłowaniu czystej formy i konsekwentnej logice. Dzięki temu powsta-
zyskał nową industrialną odsłonę, oraz model gar-
ła kolekcja komód zwracających uwagę strukturą, rodzajem drewna,
deroby walk-in z modnymi szafami w formie witryn,
ale też rzemieślniczym wykonaniem. „Umami” to trzy rodzaje drewna
eksponujących zawartość niczym w butiku.
i cztery kolory podstaw dostępne w trzech rozmiarach, co w sumie daje
www.zajc.pl
36 możliwych kombinacji materiałowo-kolorystycznych dostępnych na zamówienie. www.phormy.com i www.good-inside.com
ry z rodzinną firmą Włodarczyk jest nowa kolekcja drzwi obejmująca cztery modele – są dopracowane w każdym detalu i harmonizują z otoczeniem dzięki swej prostocie i doskonałym proporcjom. Nawet ich klamki można uznać za dzieło małej architektury – w tym obszarze do współpracy zaproszono jedną z najstarszych i najbardziej liczących się firm na świecie, Olivari. www.wlodarczyk.net
Technologia i jakość życia „Onda” zaprojektowana przez Joca van der Horsta to dekoracyjny element wykonany z tkaniny, który służy jako oczyszczacz powietrza dzięki zastosowaniu nanotechnologii. Wykorzystując światło dzienne, nanopowłoka wchodzi w reakcję z zanieczyszczonym powietrzem i przekształca jego cząsteczki w nieszkodliwe. Użytkownicy mogą sprawdzić jakość powietrza, naciskając tkaninę.
129 d e signaliv e . pl
Rzeczy r
128
Nowa generacja
926 produktów z 69 krajów pretendowało do nagrody głównej w międzynarodowym konkursie Pure Talents odbywającym się podczas styczniowych targów Imm Cologne. Zrównoważony rozwój, interaktywność, funkcjonalność i działania na styku rzemiosła z najnowszymi technologiami – to adeptów sztuki projektowania interesuje najbardziej. Warto zapamiętać te nazwiska, ponieważ niedługo będzie o nich głośno
Pod kątem Młody izraelski projektant, Gal Bulka, jest twórcą niezwykle funkcjonalnego zestawu składającego się z lampki biurowej i podstawki do niej, zapewniającej dodatkowe miejsce do przechowywania drobiazgów. „Axis” umożliwia dowolną zmianę kąta padania światła dzięki okrągłej podstawie, którą umieszcza się we wgłębieniach podstawki. To niebanalne połączenie dwóch przedmiotów codziennego użytku.
Przygotowanie Alicja Wasilkowska Zdjęcia materiały prasowe
W poczekalni „Piggo” to modułowe siedziska zaprojektowane z myślą o poczekalniach i klinikach dla dzieci. Zestaw tworzy intymną przestrzeń dla rodziców i ich pociech, pozwalając w trudnych warunkach ograniczyć bodźce dźwiękowe oraz zniwelować uczucie niepewności. Autorką projektu jest pochodząca z Tel Awiwu Mor Dagan.
Trzy w jednym Nagrodę główną w konkursie otrzymał Rosjanin Ilja Huber za projekt „Baschnja”. To lampa
Kredens w stylu ikat
Bańka
składająca się z trzech modułów, które można
To mikroprzestrzeń przywodząca na myśl
ustawić jeden na drugim albo rozmontować
bańkę mydlaną – miejsce, w którym można
Mebel stworzony w indyjskim studiu projektowym Indo estetycz-
W zoo
nie nawiązuje do procesu tworzenia tkanin w technice ikat. Zaokrą-
Geometryczne, drewniane klocki w kształcie zwie-
pochłaniającej dźwięki, można po prostu
glone narożniki kojarzą się z tkaniną rozwijaną z beli, a każda listwa
rząt z wbudowanymi magnesami można łączyć ze
włożyć głowę i… medytować bez zakłóceń.
i używać każdego z nich z osobna. Lampa
zrobić sobie przerwę od hałasu i stre-
emituje światło w każdą stronę.
su. Do kuli „POP”, wykonanej z tkaniny
żaluzji została ręcznie zafarbowana jeszcze przed montażem.
sobą, tworząc kolejne fantastyczne stworzenia.
Przezroczysta ścianka pozwala obserwować
Nierówności linii, pozornie niedoskonałe, zapewniają charaktery-
Doskonałe jako element dekoracyjny, jeszcze lepsze
otoczenie, łagodzi też uczucie zamkniętej
styczny efekt.
jako źródło zabawy i radości zarówno dla młodych,
przestrzeni. Autorką projektu jest Chinka
jak i starszych. Pomysł Juliana Martickego, młode-
Rongjie Yang.
go projektanta z Niemiec, jest świetny.
XXII Triennale di Milano Wystawa jest elementem rozbudowanego projektu przygotowanego na XXII Triennale di Milano – wydarzenia, które trzy lata temu zostało wskrzeszone po 20 latach przerwy. Poprzez wystawę, warsztaty i spotkania uwaga publiczności zostanie skierowana na relację pomiędzy człowiekiem a naturą oraz palący problem degradacji zasobów Ziemi. Wystawa obejmie międzynarodowe dzieła i zostanie zaprezentowana nie tylko w budynku Triennale, ale również w pobliskim Parku Sempione. 1.03–1.09, Broken Nature: Design Takes on Human Survival. Paola Antonelli. Viale Emilio Alemagna 6, La Triennale di Milano
131 d e signaliv e . pl
Rzeczy
130
iSaloni 2019 Rok Leonarda
Ten rok w Mediolanie będzie wyjątkowy! 500. rocznica śmierci Leonarda da Vinci wyznaczy rytm również tego kwietniowego święta designu. Ingenuity – „pomysłowość” – to od zeszłego roku motto Salone Internazionele del Mobile, ale też znak rozpoznawczy twórczości renesansowego mistrza: artysty, konstruktora i projektanta. W lutym na oficjalnej konferencji prasowej iSaloni, w której uczestniczyliśmy jako jedyna redakcja z Polski, Mediolan został oficjalnie ogłoszony Miastem Designu, a znane wszystkim La Triennale zaprezentowało swój nowy status: Muzeum Designu. Poznaliśmy też kluczowe kwietniowe wydarzenia. Mediolańczycy w celebrację designu wciągnęli również takie unikalne instytucje miejskie jak Teatro della Scala, gdzie pod batutą Riccardo Chailly’ego zabrzmi koncert inauguracyjny iSaloni. Szykujcie się na koncertowe święto pomysłowości!
De-Signo Piękno włoskiego designu przed i po Leonardzie. Obszerna historyczna praca poświęcona twórczości da Vinci oraz pracowitości renesansowych rzemieślników w zestawieniu z rzeczywistością współczesnego wytwarzania. Oparta na multimediach oraz ręcznie wykonanych rzeźbach inspirowanych dziełami Donata Bramantego ekspozycja zostanie zaprezentowana na ponad 400 metrach kwadratowych. 9–14.04, Davide Rampello i Alessandro Colombo 9:30–18:30 Pavillon Pawilon 24, Fiera Milano, RHO
Przygotowanie Ewa Trzcionka
Collection of Italian Design W tym roku Mediolan został oficjalnie nazwany miastem designu, a instytucja La Triennale – Muzeum Designu. Na kwiecień zaplanowano otwarcie stałej ekspozycji poświęconej włoskiemu wzornictwu. Wystawa składająca się z ponad 1600 przedmiotów ma być imponująca!
50. urodziny siedziska Sacco Miękkie siedzisko wypełnione styropianowymi kulkami pół wieku temu stało się częścią zbiorowej wyobraźni. Zmieniło nie tylko myślenie o fotelu, ale również symbolizowało epokę społecznego i politycznego protestu, „dekonstruując” burżuazyjny status oraz „oczyszczając” konwencje związane z mieszkaniem i rozpoczynając nową epokę kulturową, która nastała w tamtych czasach. Cały rok 2019, Piazza XXV Aprile, Caselli Daziari
– Chciałem stworzyć sytuacje i kompozycje, w których odwiedzający zobaczą znajome obiekty w nowy i swobodnie interpretować i wyciągać własne wnioski –
Aqua. Leonardo’s Vision
powiedział kurator Joseph Grima.
Leonardo da Vinci spędził 20 lat w Mediolanie, gdzie
nieoczekiwany sposób, pozwalając im w ten sposób
9.04, otwarcie stałej ekspozycji. Joseph Grima Viale Emilio Alemagna 6a, La Triennale di Milano
projektował między innymi inżynieryjnie doskonałe systemy wodne. Ta część jego twórczości zainspirowała Marco Balicha do stworzenia instalacji mówiącej o geniuszu renesansowych czasów w Mediolanie oraz przewidującej przyszłość tego miasta. Część imponującej instalacji zostanie umieszczona pod wodą – specjalnie na tę okazję zalana zostanie niecka śluzy Conca dell’Incoronata. 5–14.04, Conca dell’Incoronata, Via San Marco 10:00–22:00
luksusem. Stąd wziął się pomysł nazwania czajnika i krajalnicy imionami głównych kobiecych postaci popularnego wówczas serialu „Dynastia”, który przywoływał wygodny styl życia
Aspiracje polskiego społeczeństwa do życia takiego jak na Zachodzie były zawsze aktualne, choć ich skala różniła się w zależności od czasów. Jednak po 1989 roku oczekiwanie zmiany na lepsze w kategorii poziomu życia stało się tak oczywiste, że rzeszowski producent sprzętu gospodarstwa domowego Zelmer zatrudnił młode studio projektowe Ergo Design. Miało ono pomóc w przygotowaniu nowych produktów – czajnika i krajalnicy – tak by istotnie odcinały się od niskich standardów postpeerelowskich. Pomysł, by nazwać je imionami głównych postaci z popularnego wówczas serialu telewizyjnego, miał dodatkowo kojarzyć te codzienne urządzenia z luksusem godnym „Dynastii”. Tekst Anna Demska
bogatych Amerykanów. Początkowo autorzy traktowali te nazwy jako dowcip, kojarząc ciepło serialowej Crystal z gorącą wodą z czajnika, a krajalnicę utożsamiając z „ostrą” Alexis. Zelmer jednak zaakceptował te określenia, słusznie uznając je za właściwy krok marketingowy. Oczywiście nie chodziło jedynie o anegdotę, ale o dobrze funkcjonujące urządzenia, nowoczesne zarówno pod względem walorów użytkowych, jak i estetycznych. Przygotowano udane i niezawodne produkty, utrzymujące się na rynku już od ponad 20 lat. Dekoracyjna strona obu sprzętów jest dość wyważona, choć wpisuje się w modny w połowie lat 90. nurt form w postaci organicznych, miękkich i eliptycznych linii. Jest to bardziej widoczne w krajalnicy, ale również w czajniku okładzina ze stali nierdzewnej ma kształt wynikający z elipsy przecinającej walec naczynia. Główny motyw dekoracyjny czajnika opiera się na efektownym zestawieniu kolorystycznym i fakturalnym wynikającym z kontrastu między gładkim tworzywem sztucznym a surowym matem powierzchni metalowej, która ponadto ma kojarzyć się z ekskluzywnością. Przygotowując się do zlecenia, projektanci analizowali inne tego rodzaju produkty obecne wówczas na rynku. Uzna-
Zdjęcie Sebastian Wasilkowski
li, że warto zmierzyć się z wadą zmuszającą do użycia drugiej
N
wodą. Zoptymalizowali więc tę część naczynia, tak by ażur,
iektóre produkty mają więcej szczęścia niż inne: pojawia-
ręki do otwierania pokrywki czajnika podczas napełniania go
ją się we właściwym momencie ze względu na potrzeby
przez który będzie się wlewało wodę, był do tego wystarczają-
rynku i możliwości wykonawcze, czyli trafnie odpowiadają na
co otwarty, a jednocześnie odpowiednio kryjący, umożliwia-
oczekiwanie zarówno użytkownika, jak i producenta. Nie dzie-
jąc kondensację pary wodnej i wyłączenie się urządzenia po
je się to przypadkowo. Ważnym ogniwem w tej układance jest
zagotowaniu wody. Przeprowadzili wiele prób, żeby osiągnąć
projektant. Jego talent, przygotowanie, zapał, intuicja i konse-
ten cel. W efekcie „Crystal” może się poszczycić nowatorską
kwencja w realizacji celu przy względnej symetrii zaangażo-
jak na tamte czasy funkcjonalnością.
wania ze strony wytwórni mogą prowadzić do sukcesu, jaki
„Crystal” i „Alexis” nie uwiodą może klientów poszuku-
w połowie lat 90. XX wieku spotkał parę sprzętów AGD z rze-
jących najnowszych trendów estetycznych, ale docenią je ci,
szowskiego Zelmera – czajnik „Crystal” i krajalnicę „Alexis”. Czasy po przełomie 1989 roku były trudne dla producen-
którzy sięgają głębiej i rozumieją idee projektowania zrównoważonego. Członkowie zespołu Ergo Design są świadomi, że
tów: musieli mocno się starać, by w nowej sytuacji gospodar-
ich firma świadczy usługi, a ich prace mają zadowolić klientów.
czej utrzymać się na rynku, a wielu z nich nie przetrwało tej
Wypełniają jednak swój obowiązek w sposób odpowiedzial-
próby. Czas transformacji stawiał wyzwania również przed
ny: design w ich wydaniu ma przyczynić się do stworzenia
projektantami, którzy w tej niełatwej sytuacji musieli prze-
produktu mądrego, o walorach użytkowych wzmocnionych
konać fabrykę, że to właśnie proponowany przez nich dobry
poprzez kształtowanie bryły z myślą o efekcie estetycznym,
design przyniesie produkt budujący sukces firmy. Tak stało
a jednocześnie z nienachalną troską o urodę przedmiotu nie-
się w przypadku czajnika „Crystal” (1995) i krajalnicy „Alexis”
podlegającą zbytnio sezonowym modom, która nie będzie
(1997), zaprojektowanych dla firmy Zelmer przez krakowskie
oszałamiać na krótkim dystansie, tylko trwać zdecydowanie
studio projektowe Ergo Design. Dziś to kilkunastoosobowa
dłużej.
ekipa zajmująca się nie tylko projektowaniem produktów, ale
Zelmerowska para „Crystal” i „Alexis”, pokazana w ra-
również designem w najszerszym rozumieniu tego słowa.
mach Galerii Wzornictwa Polskiego w Muzeum Narodowym
W tamtym okresie była to debiutująca spółka projektowa, któ-
w Warszawie, wzbudza duże zainteresowanie. Widzów na pew-
rą tworzyli Andrzej Śmiałek i Paweł Pochopień, wspomagani
no przyciąga anegdota związana z ich nazwami – dzięki nim
przez Beatę Frączek.
przypominamy sobie czasy, gdy serial „Dynastia” gromadził
Transformacja, do której doszło po 1989 roku, nie mo-
przed telewizorami polskie rodziny. Same produkty nie wzbu-
gła przynieść natychmiastowych zmian i dobrobytu podob-
dzają jednak nastrojów sentymentalnych; dobry wyważony de-
nego do warunków życia na Zachodzie, a takie właśnie były
sign sprawił, że nie zestarzeją się tak jak serial, któremu
oczekiwania społeczne. Nowe, lepiej przemyślane sprzęty go-
zawdzięczają swe nazwy.
•
133
spodarstwa domowego miały ucieleśniać marzenia o lepszej jakości życia, dobrze kojarzyć się z nie do końca osiągalnym
d e signaliv e . pl
132 ikona
Crystal i Alexis
Bratnie dusze Suzanne Jongmans Sylwia Chrapek – s. 136
Przystanek na żądanie Dorota Stępniak – s. 146
Nieznaczące akty odwagi Dorota Stępniak – s. 151
135 d e signaliv e . pl
4/3
Dadada
z dj ę ciE S uza n n e J o n gma n s
Trudno chyba jednoznacznie ją określić – jest i szwaczką, i twórczynią wykrojów, a także projektantką kostiumów, kreatorką rzeźbiarskich form czy wreszcie fotografką, która przenosi trójwymiarowe obrazy na przestrzeń o dwóch wymiarach
137 d e signaliv e . pl
136 DADADA
Bratnie dusze Suzanne Jongmans to niderlandzka multiartystka, absolwentka Academie Voor Beeldende Vorming Tilburg na kierunku Textile Design and Photography. Aktualnie żyje i tworzy na południu Holandii, w miasteczku Breda. Trudno chyba jednoznacznie ją określić – jest i szwaczką, i twórczynią wykrojów, a także projektantką kostiumów, kreatorką rzeźbiarskich form czy wreszcie fotografką, która przenosi trójwymiarowe obrazy na przestrzeń o dwóch wymiarach. Kreuje koncepty oraz idee przestrzenne, wykorzystując do tego narzędzia multimedialnych instalacji. W magazynie prezentujemy zachwycającą sesję wykonaną z rzeczy zbędnych Tekst Sylwia Chrapek Zdjęcia Suzanne Jongmans, dzięki uprzejmości Galerie Wilms
Between reality and Dream
139
swojej matki i babci, szyjących ubrania dla siebie samych i bli-
d e signaliv e . pl
138 D adada
J
ak sama mówi, zamiłowanie do tekstyliów wyniosła z domu. Wspomina chwile z dzieciństwa, kiedy spoglądała na pracę rąk skich. Przywołuje też momenty, gdy jeszcze jako dziecko z ciekawością przeglądała albumy z pracami wielkich XV-, XVI- oraz XVII-wiecznych artystów. Na studiach ponownie zafascynowała się dziełami flamandzkich mistrzów – wśród nich można wymienić
choćby Hansa Holbeina (Młodszego), Jana Vermeera czy Cloueta. Już wtedy zaczęła wykorzystywać arkusze grubej pianki jako materiał do swoich instalacji. Jej debiutancka praca z wykorzystaniem tego budulca, zatytułowana „My skin, my scars”, zdobyła studencką nagrodę z zakresu designu. Od tego czasu Suzanne prezentowała swoje koncepty na licznych wystawach w całej Holandii – zarówno grupowych, jak i indywidualnych. Jednym z ostatnich projektów Suzanne jest „Kindred Spirits”. Wcześniejszą serią, w której artystka również użyła podobnych tropów i zbliżonej formy wyrazu, było „Mind Over Matter”. Jej projekty to odpowiedź na masową konsumpcję i zabieganie charakterystyczne dla współczesnego życia. W swoich kreacjach wykorzystuje między innymi takie materiały jak: styropian, folia bąbelkowa, plastikowe opakowania czy pianka, które kojarzą nam się raczej jako bezużyteczne śmieci niźli pretekst do ekspresji artystycznej. – Sposób postrzegania widoczny w „Mind Over Matter” wyraża moje podejście do życia i dlatego jest tematem wszystkich moich prac. Zdaję sobie sprawę, że każdy kij ma dwa końce. Jeden z nich jest niechciany, a drugi – pożądany. Życie jest pełne kontrastów; musimy wiedzieć, czego chcemy, a docenianie obu „końców” oznacza sposób, w jaki utrzymujemy równowagę. Te kontrasty można dostrzec namacalnie w moich pracach – w czarnym tle i świetle, w „gorszym” materiale (choćby piance, starym kocu, wieczku puszki) kontrastującym z jedwabiem, koronką, aksamitem. Poprzez optykę „tu i teraz” skontrastowaną z erą, w której powstawały obrazy wielkich mistrzów. Znajduję wartość w małych rzeczach i chcę pokazać to, co każdy może zobaczyć – wyjaśnia Suzanne Jongmans. – Seria „Kindred Spirits” także porusza tę tematykę. Coraz głębiej odkrywam to, w jaki sposób rzeczy układają się w moim życiu. Polega to na poszukiwaniu i odnajdywaniu tych komponentów, przesiewaniu i wyborze tego, co sprawdza się dla mnie jako człowieka, odkrywaniu tego, jaką osobą jestem i co preferuję. Myślę, że wiąże się to ze sposobem, w jaki życie wokół nas ewoluuje. Spotykamy ludzi i wchodzimy z nimi w interakcje; w efekcie znajdujemy „kindred
…
Cutting loose
…
Od zawsze uwielbiałam patrzeć na dzieła Jana van Eycka, Rogiera van der Weydena czy Piera della Francesca. Przez namalowane przez nich twarze przemawia niebywały spokój, tak że zdają się niemal trwać w medytacji. Uwielbiam to, że możesz zobaczyć, ile czasu zajęło stworzenie takiej pracy. To do mnie przemawia i inspiruje mnie do zwolnienia tempa. Mam nadzieję, że to także przekłada się na moje prace – dodaje Suzanne. Artystka poprzez swoje niecodzienne prace zaprasza odbiorców do refleksji nad teraźniejszością, a jednocześnie przywołuje dzieła znanych holenderskich malarzy. Jej modele ubrani są w stylizacje z danej epoki, przybierają pozy podobne do tych z dzieł wielkich malarzy. Wreszcie sama kolorystyka i klimat zdjęć przypominają raczej dzieła tworzone przy pomocy pędzla niźli cyfrowej matrycy. I mimo że efekt finalny to „tylko” fotografie, to chyba właśnie takie projekty są najlepszym wyrazem wszechstronności artystki, która dba o każdy szczegół: projektuje konstrukcję ubiorów, wykonuje detale i szyje całe kreacje. – Projektuję i tworzę wszystko, co widać na finalnym zdjęciu. Czasem proces ten zajmuje kilka tygodni, czasem parę miesięcy. Inspirację czerpię nieraz z własnego życia – moje prace często odnoszą się do stanu istnienia. Chociaż to idee, później odzwierciedlają się na wielu polach – poprzez materiał, ekspresję czy tytuł danej pracy. Jeśli chodzi o proces twórczy, to kolejność poszczególnych etapów nieraz się różni. Znajduję materiały. Zaczynam „budować” kostium na manekinie, dopóki coś nie powstanie. Nieustannie poszukuję modeli – twarzy, które mnie zaintrygują; często są to osoby z mojego otoczenia: znajomi, znajomi znajomych, członkowie rodziny. Ale też ludzie spotkani na ulicy, których wygląd do mnie przemawia. Poza tym zawsze przeglądam książki z dziełami dawnych mistrzów i kiedy wpadam na pomysł, w mojej głowie kształtuje się obraz. Później robię kilkaset zdjęć modela i każdego detalu: to także ma swój cel, ponieważ model niemal zapomina, że tam jestem, i kieruje uwagę do swojego wnętrza (a ja tylko czekam na ten magiczny moment). Następnie zaczynam cyfrowo montować ten „materiał fotograficzny” ze sobą. W ten sposób wszystkie elementy są tak ostre jak to tylko możliwe, a poszczególne komponenty do siebie pasują – mówi Jongmans. Niektóre zdjęcia są dość łatwe w interpretacji. Na większości jednak na pierwszy rzut oka trudno dojrzeć misterną pracę Jongmans. Dopiero po chwili zauważamy, że to piękne nakrycie głowy to tak naprawdę folia, pierścień modelki jest zrobiony z wieczka metalowej puszki, misterne zdobienia sukni to po prostu
…
Voltar
141 d e signaliv e . pl
140 D adada
spirits” – bratnie dusze. Seria ta wyewoluowała z wcześniejszej „Mind Over Matter”. „Kindred Spirits” to dla mnie także więź, jaką czuję z obrazami dawnych mistrzów.
mie pianki czy plastik mogą przypominać koronki bądź jedwab). Suzanne widzi więcej niźli tylko niepotrzebne nikomu odpady – dla niej to materiał, z którego kreuje swoją historię. Multiartystka niedawno zachwyciła nas także współpracą z marką Moncler – włoskim producentem sportowej odzieży zimowej. Początkiem ubiegłego roku firma zapowiedziała projekt „Genius”, w ramach którego przy udziale znanych osobistości ze świata mody i sztuki miała powstać unikatowa kolekcja. Jedna z odsłon tej inicjatywy korzysta z kreatywnego potencjału Jongmans. Artystka jest odpowiedzialna za fotografie stworzonych sylwetek, zaś projektantem całego projektu jest Pierpaolo Piccioli – dyrektor kreatywny domu mody Valentino. Stworzył on średniowieczne madonny widziane przez pryzmat czasu – są mistyczne, a jednocześnie futurystyczne. Sylwetki w kształcie litery A mają w sobie coś z haute couture, ale nie są przegadane – to stosunkowo proste, graficzne kształty, aczkolwiek w dosyć intensywnej palecie kolorystycznej. Z pewnością tym ciągnącym się do ziemi kurtkom, spódnicom oraz długim rękawicom nie da się również odmówić aspektu funkcjonalnego – odzież została wykonana z ciepłego i lekkiego puchowego nylonu. Jongmans nadała projektom specyficzny charakter – osadziła postaci w renesansowym kontekście, nawołując do póz i symboli związanych z kultem religijnym. Można też doszukać się tu inspiracji flamandzkimi mistrzami pędzla – Janem van Eyckiem czy Robertem Campinem. Kolekcja trafiła do butików Moncler oraz sklepu internetowego w połowie października ubiegłego roku. Jak sama mówi, swoją twórczość postrzega w nieco szerszej perspektywie. – Myślę, że najważniejsze dla mnie to znaleźć balans we wszystkim, co się dzieje, a mówiąc jeszcze ogólniej – w tym, jak widzę swoje życie. Ten aspekt znajduje odbicie także w moich kreacjach. Mam nadzieję, że wszystko, co robię i tworzę z miłością, przekłada się na odczucia osób odbierających moją sztukę – dodaje. Aktualnie artystka pochyla się nad portretem nawiązującym do wizerunku Madonny autorstwa Jana van Eycka uwiecznionej na Ołtarzu Gandawskim (określanym inaczej jako Adoracja Mistycznego Baranka). Jej dzieło przyjmie nazwę „Kindred Spirits, the receptive mode”.
•
Prinses Eva
143 d e signaliv e . pl
142 D adada
rozdrobniony styropian, a sukienka innej modelki jest w całości wykonana z pianki do pakowania, choć zdaje się być ze wszech miar wykwintna i dostojna (różne w for-
De-berg
Gratitude
d e signaliv e . pl
D adada
145
144
bliskiego lasu. Wspominając pracę przy tworzeniu
dych architektów – Chasper Schmidlin oraz Lukas
35 tysięcy metrów kwadratowych, Grażyna Kulczyk
Voellmy – wraz z polską milionerką stworzyli obiekt
mówi: „Było dla mnie ważne, by pracować z archi-
porównywalny przez krytyków architektury do
tektami, którzy znają okolice i będą rozumieli jej uni-
Glenstone z obrzeży Waszyngtonu, chińskiej Cave-
kalną funkcję w trakcie interwencji w jej strukturę.
Like Gallery i duńskiego muzeum zbudowanego
Rodzina Chaspera wywodzi się z doliny Engadyny,
w pobliżu bunkru z czasów II wojny światowej. W ten
a Lukas odwiedzał tereny Susch przez wiele lat, dla-
sposób w mieście, które ominęlibyśmy, gdybyśmy
tego byłam przekonana, że uszanują charakter tego
w podróży autobusem nie wcisnęli przycisku „przy-
miejsca”.
stanek na żądanie”, powstało Muzeum Susch. Od pomysłu do otwarcia muzeum minęło zaledwie pięć lat; w tym czasie poza formalnościami
Dzisiejsze kobiety załatwiają sprawy po swojemu. Zaczynają ufać intuicji i nie boją się ryzykownych przedsięwzięć – są świadome drzemiącego w nich potencjału. Tak postąpiła Grażyna Kulczyk, która po wielu próbach stworzenia w Polsce Muzeum Sztuki Współczesnej opartej na jej prywatnej kolekcji obejmującej ponad pół tysiąca dzieł postanowiła ruszyć pod prąd. Tak na drodze z Zurychu do alpejskich kurortów Davos i Sankt Moritz powstało muzeum wpisane w zabytkową architekturę miasteczka liczącego niewiele ponad 200 mieszkańców Tekst Dorota Stępniak Zdjęcia Conradin Frei
w budynku i do zabudowy szatni użyto drewna z po-
i mieszczącym się obok browarze dwóch mło-
Założycielka podkreśla, że „celem Muzeum Susch jest kontemplacja i wyzwanie, by zaakceptować pomysł na miejsce jedyne w swoim rodzaju”.
trzeba było zjednać do koncepcji mieszkańców, po-
W pewnym momencie Grażyna Kulczyk zauwa-
większyć przestrzeń wystawienniczą przy użyciu
żyła, że przez lata jej zainteresowania krążą wokół
dynamitów, które w ciągu roku pozwoliły usunąć
tematu kobiety oraz sztuki konceptualnej – to dlatego
w sumie 9 tysięcy ton skał, i przekopać pod ulicą
zdecydowała, by stały się one główną osią budowane-
tunel łączący muzealne budynki. W ten sposób po-
go przez nią zbioru. Tytuł eseju norweskiej pisarki Siri
wstał labirynt 25 różnorodnych sal: od wystawien-
Hustvedt „Kobieta patrząca na mężczyzn patrzących
niczych po biurowe, rezydencjonalne i restauracyjne
na kobiety” to temat inauguracyjnej wystawy w mu-
(dzięki temu liczba lokali gastronomicznych w mie-
zeum pod kuratelą Kasi Redzisz z Tate Liverpool; pra-
ście wzrosła do… trzech). I choć opis terenu budowy
wie 40 procent prac pochodzi ze zbioru założycielki
zdaje się być brutalny dla otoczenia, wszystkie prace
muzeum. W stałej kolekcji Susch znajdziemy również
wykonano z poszanowaniem okolicznych wartości,
11 prac polskich i zagranicznych artystów, takich jak:
angażując miejscowych rzemieślników i eksper-
Zofia Kulik, Piotr Uklański, Magdalena Abakanowicz,
tów. Wsłuchanie się w malowniczą okolicę przez
Adriana Villara Rojasa czy Monika Sosnowska.
Günthera Vogta, architekta przestrzeni znanego
Jedna z najbogatszych Polek mówi o sobie, że
między innymi z projektu zagospodarowania tere-
jest po prostu uparta. To pozwala jej wypracować
nu wokół Tate Modern, spowodowało, że muzeum na
mądry sposób na osiągnięcie celów. Ta czołowa
pierwszy rzut oka jest niezauważalne, a jego magia
kolekcjonerka sztuki będąca w radzie Tate Modern,
kryje się we wnętrzu.
Muzeum Sztuki Współczesnej w Warszawie oraz
Centralną częścią budynku, wokół której roz-
w Stowarzyszeniu Modern Women’s Found w no-
planowane są pomieszczenia, jest 17-metrowa wieża
wojorskim Museum of Modern Art, zaczynała w la-
chłodnicza (przedłużona poprzez wpuszczenie w głąb
tach 80. od wieszania obrazów w salonach dealerów
ziemi dodatkowych 4 metrów).
samochodowych – w ten sposób w otwierającej się
W jednym z wywiadów z architektami możemy
na nową epokę Polsce połączyła sztukę z dobrami
przeczytać na jej temat: „To było dla nas oczywiste, że
luksusowymi i przestrzenią komercyjną. Późniejszy
jest to przestrzeń z ogromnym potencjałem i powinna
Stary Browar w Poznaniu z założenia miał być fi-
stać się głównym elementem muzeum”. Umieszczony
nansowany przez towarzyszące mu centrum han-
w tym miejscu obiekt site-specific oświetlony jest ilu-
dlowe. A jak będzie w przypadku projektu Slow Art,
minacją opartą na świetle naturalnym.
jak określa szwajcarskie muzeum Grażyna Kulczyk?
Wpisany do lokalnego rejestru zabytków budy- Jedno jest pewne: jesteśmy świadkami historycznej nek położony na pochylonym w kierunku płynącej
zmiany pokazującej proces wpływu sztuki na życie
obok rzeki Flüela Pass zboczu zapożyczył z niej pia-
cichego miasteczka i jego codziennej infrastruktury,
sek, który połączony z kamieniami stworzył gładką
a być może na naszych oczach dochodzi do urze-
posadzkę galerii. Do pokrycia pozostałych podłóg
czywistnienia nowego pojęcia ekskluzywności.
•
147
średniowiecznym k lasztorze z 1157 roku
d e signaliv e . pl
146 D adada
Przystanek na żądanie
W
149 d e signaliv e . pl
z d e r z e nia z dar z e nia
R ZE C Z Y
148
Zderzenia zdarzenia
Do czysta To wyjątkowa, przekrojowa wystawa poświęcona twórczości Mariny Abramović – działającej od około pięciu dekad
Transformacja Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zaprasza na wystawę „Daniel Rycharski. Strachy”. Zebrane na ekspozycji obiekty opowiadają historię działań artysty, który przechodzi od chęci zorganizowania oddolnej rewolucji i wprowadzenia osób LGBT+ na równych prawach do Kościoła, do praktykowania wiary na własnych
wybitnej artystki, ikony performansu i niezwykłej postaci świata sztuki współczesnej.
Wystawa w Toruniu będzie odsłoną najwięk-
szej w Europie retrospektywy Abramović. Na prezentowaną do sierpnia wystawę złoży
Idea, kreacja, forma, wydarzenie. Kultura w wielu odsłonach
się około 120 dzieł, od prac pochodzących z lat 60., do współczesnych. www.csw.torun.pl
zasadach. Wystawa potrwa do 22 kwietnia. www.artmuseum.pl
Przygotowanie Alicja Wasilkowska Zdjęcia materiały prasowe
Picasso w Warszawie W Muzeum Narodowym w Warszawie można było obejrzeć 30 prac Pabla Picassa – ceramikę i grafiki ze zbiorów MNW. To wyjątkowa okazja do poznania dzieł artysty, niedostępnych na co dzień dla zwiedzających. Na pokaz wybrano 10 talerzy z wizerunkami twarzy i przedstawieniami martwej natury. Wszystkie powstały we wczesnym okresie fascynacji artysty ceramiką i istnieją tylko w pojedynczych egzemplarzach. Zaprezentowano również grafiki Picassa z kolekcji MNW, w większości litografie. www.mnw.art.pl
Atlas Prace Nicolasa Grospierre’a będzie można
Artysta
Prototypy
atlas architektury modernistycznej”. Ekspozycja stanowi wybór najciekawszych
Wystawa poświęcona życiu i twórczości
Moc natury
wątków z gromadzonego od dwóch dekad
Andrzeja Wajdy, oparta na wspaniałych
W tym roku z dziełami kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi twórczo pracować będą
archiwum fotografii, obejmującego tysiące
artefaktach pozostawionych przez Mistrza:
w ramach trzech edycji projektu: Dom Mody Limanka, zespół złożony z Barbary
zdjęć. Ułożone w sekwencje wielkofor-
scenariuszach, szkicach, rysunkach,
21 prac klasyka nowoczesnej rzeźby w czterech miej-
Kingi Majewskiej, Michała Libery i Konrada Smoleńskiego, oraz Carolina Cayce-
matowe zdjęcia rozwijają koncepcję
zapiskach czynionych podczas procesu
scach. W Muzeum Narodowym w Krakowie rozpoczęła
do. To element projektu testującego pojęcie prototypów na materiale z kolekcji
Grospierre’a znaną fanom jego Tumblera
twórczego, rekwizytach i kostiumach,
się niezwykła wystawa-spacer „Moc natury. Henry
muzeum. Zaproszeni artyści i artystki użyją dzieł do prób modelowania współ-
i poprzez ekspozycję detalu oraz zestawie-
projektach scenografii i dokumentach produkcyjnych. Wystawa umożliwi wtopienie
obejrzeć podczas pokazu „Subiektywny
Moore w Polsce”. W czterech oddziałach MNK zaprezen-
czesnej rzeczywistości. Dzięki ich działaniom kolekcja będzie jawiła się jako
nie fasad z wnętrzami tworzą kompozycję
towane zostały wszystkie ważne wątki twórczości rzeź-
zasób praktyk i metod czekających na ponowne wykorzystanie, aktualizację
będącą czymś zupełnie innym i zarazem
się w filmowy świat za pomocą obrazów,
biarskiej Moore’a: figury spoczywające, studia zwierząt
i uruchomienie. Od 22 lutego do 21 kwietnia w muzeum będzie działał pierwszy
czymś więcej niż ilustracją z książki czy
dźwięków i scenograficznych reinterpretacji
i formy abstrakcyjne. Ekspozycja potrwa do 30 czerwca.
autorski showroom Domu Mody Limanka.
widokiem budynku.
oryginalnych dekoracji.
www.mnk.pl
www.msl.org.pl
instytutfotografiifort.org.pl
www.mnk.pl
dukować powszechny plastik, absolwentka Design Academy w Eindhoven postanowiła zawrócić koło i zaintrygowana zmniejszającymi się (na przestrzeni ostatnich 10 lat) objętościami detergentów używanych do prania przystąpiła do analizy ich składu. Po opracowaniu receptur towarzyszących nam na
p ó łka
co dzień produktów, takich jak mydła, szampony, odżywki czy kułów środek czyszczący stanowi zaledwie 20 procent – reszta to woda. Dlaczego zatem w dobie chęci wyciszenia burzliwych
„ P okona ć mur . Wspomni e nia”
„Wystr z e gaj si ę F utury ”
Marina Abramović
Douglas Thomas
Poruszająca opowieść, pełna przygód i po prostu zabawna. To historia wyjątkowej kariery artystycznej związanej z poddawaniem ciała ekstremalnym próbom strachu, bólu, wyczerpania czy zagrożenia w dążeniu do emocjonalnej i duchowej przemiany. To także historia zgoła operowego romansu i dwunastoletniej współpracy artystki z performerem Ulayem – związku, który dobiegł dramatycznego końca na Wielkim Murze Chińskim. Książka sama w sobie stanowi niezwykły performans; w obrazowy i wyrazisty sposób przedstawia bezprzykładne życie wyjątkowej artystki.
Bogato ilustrowana historia jednego z najbardziej popularnych fontów – używanego przez globalne korporacje, firmy przygotowujące kampanie polityków, ale mającego też wiele całkiem banalnych zastosowań. Autor opowiada o Bauhausowych korzeniach Futury, pokazuje ją jako element systemów, narzędzie ideologiczne i instrument reklamy. Badając różnorodne przykłady wykorzystania fontu, pokazuje rolę, jaką krój pisma odgrywa w społeczeństwie. Rzecz nie tylko dla projektantów graficznych i pracowników agencji reklamowych, ale także dla tych, których interesuje szeroko rozumiana kultura materialna.
www.rebis.com Cena: 54,90 złotych
Mówią, że ruch skrzydeł motyla na jednej półkuli może zmienić bieg zdarzeń na drugiej. Jesteśmy zależnymi od siebie naczyniami połączonymi. Każda otaczająca nas wibracja, zdarzenia czy uśmiech mają wpływ na nasze życie, na podjęte decyzje. Nie ma ruchów obojętnych. Jeśli zatem nie robiąc nic, zmieniamy świat, ile możemy osiągnąć, chcąc dokonać zmiany?
święcamy tyle energii na produkcję oraz transport zbędnych hektolitrów płynu? Alternatywą dla nieekologicznych opakowań i wody wożonej niepotrzebnie w transporcie lądowym i powietrznym jest zaproponowane przez nią 20 procent substancji aktywnej detergentu w postaci stałej – jako kapsułki, tabletki bądź granulki umożliwiające użytkownikowi rozpuszczenie ich w pojemniku wielokrotnego użytku. Zmiana stężenia produktu pozwoli na jego sprzedaż w opakowaniach tekturowych pochodzących z recyklingu, a w niektórych przypadkach bezpośrednio z opakowań zbiorczych dostarczanych do sklepu. To rozwiązanie dostępne jest właściwie „od zaraz” i wydaje się mniej problematyczne dla przeciętnego użytkownika
Tekst Dorota Stępniak
niż kosmetyki DIY (zrób to sam) czy opracowanie metody na
Zdjęcie Femke Rijerman
stabilizację naturalnych opakowań. Proste rozwiązania nieraz
W 1960 roku amerykański matematyk i meteorolog Edward
ruch i zakwestionować rzeczywistość. Czasem wystarczą małe
www.karakter.pl
Lorenz podczas pracy nad komputerowym prognozowaniem
rzeczy, by zmienić świat i otaczające nas środowisko.
Cena: 42 złote
pogody założył, że posiadanie dokładnych danych pozwala na
są na wyciągnięcie ręki; trzeba mieć tylko odwagę, by wykonać
przewidzenie warunków pogodowych. W tym celu stworzył układ 12 równań wyrażających relację między ciśnieniem, temperaturą czy prędkością wiatru. Mimo jego początkowych założeń okazało się, że drobna różnica w zaokrągleniu wyliczonych danych z czasem powoduje znaczącą różnicę w finalnej wartości. Tak powstała teoria zwana „efektem motyla” lub też wrażeniowością na warunki początkowe. Jak mawiał Mohandas Karamachand Gandhi, „Cokolwiek zrobisz, będzie nieznaczące, lecz jest bardzo ważne, byś to zrobił”. Choć pozornie obie
„ A rchistori e . J ak odkry w a ć pr z e str z e ń miast ? ”
teorie się wykluczają, często ta niezauważalna dla nas zmiana niesie ze sobą niewyobrażalne znaczenie. Moją uwagę w sposób szczególny przykuwały zawsze
Radosław Gajda i Natalia Szcześniak
www.znak.com Cena: 49,90 złotych
małe, ale w istocie wielkie pomysły – na pozór niezauważalne, ale w dalszej perspektywie wpływające na jakość naszego życia. Projekty takie jak „Breakup” Łukasza Wysoczyńskiego rozwiązujący problem wpadającego do kubka sznureczka od herbaty, „(Wy)mydelniczki” Pauliny Lis unieruchamiające kostkę mydła, by nie stukała w plecaku podczas wycieczki w góry,
„ H e llo w orld. J ak być c z ło w i e ki e m w e poc e mas z yn ” Hannah Fry Światowy bestseller o tym, jak zachować człowieczeństwo w świecie maszyn. Intrygujące, zaskakujące, a momentami nawet przerażające fakty „O tym, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy, co jest dla nas ważne i jak to się zmienia dzięki nowoczesnej technice”. Kolejna doskonała powieść brytyjskiej autorki, która naukowo zajmuje się matematycznym opisem ludzkich zachowań. www.wydawnictwoliterackie.pl Cena: 39,90 złotych
„ D obr z e nastrojon e miasto ” Jonathan F.P. Rose Odwołując się do historii cywilizacji oraz dzisiejszej sytuacji wielu miast, a także przytaczając dziesiątki przykładów z całego świata, autor przedstawia swoją wizję idealnego, to znaczy doskonale zharmonizowanego, miasta. Opiera się ona na pięciu podstawowych założeniach, którymi są: spójność, kołowość, odporność, wspólnota i współczucie. Na ich podstawie Rose proponuje konkretne rozwiązania dotyczące między innymi infrastruktury, ekologii oraz budowania relacji społecznych. Dzieli się nie tylko rozległą wiedzą teoretyczną i doświadczeniami, ale też muzyczną pasją, która pomaga mu znajdować ciekawe analogie i trzymać rytm. www.karakter.pl Cena: 49 złotych
czy opisywany przeze mnie w „DA” (wiosna 2018, nr 25) projekt „rosnącego” ubrania Ryana Mario Yasina „Petit Pli”, pokazują niezwykłą umiejętność projektanta do widzenia więcej i rozwiązywania problemów tam, gdzie brak rozwiązania został już dawno zaakceptowany. To świeże spojrzenie, oparte na wnikliwej analizie problemu, widać też w projekcie „Twenty” Mirjam de Bruijn.
D orota S t ę pniak
Kuratorka i menadżerka wydarzeń w sektorze przemysłów kreatywnych. Autorka licznych tekstów, dziennikarka, jurorka i moderatorka konferencji. Pracuje dla Międzynarodowego Centrum Designu (IDZ) w Berlinie i wykłada w Szkole Wyższej VIAMODA w Warszawie. Pomysłodawczyni, kuratorka i menedżerka Łodź Design Festival. Twórczyni projektu O!to Design. Była kierownikiem operacyjnym FashionPhilosophy Fashion Week Poland i project managerem Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Fotofestiwal oraz Łodź Biennale.
mocn e pl e cy
też płyny do mycia, odkryła, że w większości kupowanych arty-
konsekwencji ostrej ekspansji człowieka w świat natury po-
Twórcy bloga „Architecture is a Good Idea” odkrywają fascynujące historie o architekturze. Dlaczego jedne budynki stają się odważnymi dziełami sztuki, a inne kojarzą się z nijakością i nudą? Co powoduje, że bryła z cegły, kamienia lub betonu może wywoływać emocje? Co sprawia, że ludziom mieszka się wygodnie, i co nowego kryją budynki, które otaczają nas na co dzień? Autorzy w prosty, przystępny i atrakcyjny sposób opowiadają o przestrzeni, która nas otacza w domu, w biurze, w czasie wolnym. Udowadniają, że budynki to nie tylko materiały, ale opowieści o ludziach, ich pasji, marzeniach i emocjach.
151
W dobie poszukiwania biodegradowalnych materiałów z alg, zbóż czy grzybów pozwalających zastąpić lub zre-
w iosna 2 0 1 9
DADADA
150
Nieznaczące akty odwagi
152 w iosna 2 0 1 9 mocn e pl e cy
COPYLEFT / COPYRIGHT ODWIEDŹ NAS NA MIĘDZYNARODOWYCH TARGACH POZNAŃSKICH
ARENA DESIGN 2019 12 – 15.03.2019 | pawilon 5
„Jeśli nie zapewnimy twórcom żadnej ochrony ich praw, może zabraknąć im motywacji do inwestowania czasu i energii w tworzenie sztuki. Jednak zbyt reakcyjne prawo własności prowadzi również do impasu”.
- Michael A. Heller
Sprawdź dostępność wzorów na:
COPYLEFT.PL
START PLATFORMY 12.03.2019
T WE N T Y
Autor projektu Mirjam de Bruijn Zdjęcie Femke Rijerman
Kuratorzy projektu: Agnieszka Sikorska-Długaj, Mateusz Wróblewski Koncepcja ekspozycji: Agnieszka Sikorska-Długaj, Mateusz Wróblewski, Justyna Burkiewicz, Mateusz Słociński Logo projektu i oprawa graficzna: Paulina Dera Koordynacja projektu: Justyna Burkiewicz
UNIWERSYTET ARTYSTYCZNY W POZNANIU