DA 31

Page 1

R Z EC Z Y O N AS DESI G N ALI V E . P L

J ESIE Ń / z i m a 2 0 1 9 / 2 0 2 0 N R 3 1 1 0 LAT „ DESI G N ALI V E ”

1 0 LAT „ DESI G N ALI V E ”

10. urodziny „Design Alive”! W gronie twórczych przyjaciół i oddanych Czytelników, w rytmach uzdrowicielskich rytuałów muzycznych Tomka Kuczmy. Niech żyje bal! Współczesny design karmi się kulturowymi korzeniami. Tu splatają się Artefakty i Osobowości. Kasia Ptak, Richard Neutra i inni Miastotwórcy zaostrzają apetyt na piękno. Dom Idei, ikony i archikony, wybory i pragnienia. Rzeczy o nas dom Richarda Neutry

K a s i a P ta k

C l a y. W a r s a w

Wizjoner współczesności – s. 116

Jak stworzyła Warsaw Home – s. 102

Nowe miejsce w stolicy – s. 130

31




6

Sp i s t r e ś c i DA 3 1

1 0 l a t „ D e s i gn A l i v e ”

51

10/10 Osobowości dekady

67

Kosmiczny Dom Idei Daj się ponieść

78

10/10 Artefakty z życia redakcji

94

Let’s party! Celebracja

100

Surwiwal Megi Malinowskiej Zrób sobie markę

102

„Pistolet” Rozmowa z Kasią Ptak

114

Rozmówki architektoniczne Marka Warchoła Genesis designorum

116

Archikona. Dom własny, czyli senne marzenie Richarda Neutry

122

Z wizytą u… „Vogue Polska”

130 Clay.Warsaw w obiektywie Ernesta Wińczyka 138

Konteksty. Architektura i moda: sklepy Tomasz Malkowski

144 Odlot Gosi Sobiczewskiej Efekt suszarki 146 Langusta Lips Lekkość bytu Diligent 152

Bazar Chłód w świecie mody

154 Tale of Tiles Jej wysokość… ceramika 160 Nowości podpatrzone na Warsaw Home

166

Współgranie Muzyczne wcielenie Tomka Kuczmy

168

Półka z książkami

169

Ikona. Serwis „Kula” z zasobów Galerii Wzornictwa Polskiego Muzeum Narodowego w Warszawie

170

Mit, mrzonka, nieprawda, a może jednak wszechmoc? Dorota Stępniak


8 j e z i e ń / z i m a 2 0 1 9 / 2 0 2 0

Dekada

produkty, wnętrza mieszkań, czy restauracji są każdego roku coraz piękniejsze, dojrzalsze i pełne indywidualizmu, natomiast rozmowy w ludźmi – projektantami, przedsiębiorcami, animatorami – którzy sprawiają, że nasz kraj staje się coraz piękniejszy, to relacje pełne pasji, uporu i wiary w to, że mamy ogromny potencjał i coraz piękniej z niego korzystamy.

edy torial

Dziękujemy Wam za to.

Aż trudno uwierzyć, że przez minione 10 lat tak bardzo się zmieniliśmy

Redaktor naczelna Ewa Trzcionka

I mówię nie tylko o nas jako o magazynie – źródle wiedzy i inspiracji dla naszych Czytelników, ale przede wszystkim o nas jako Polakach. Przez ostatnie 10 lat uczyliśmy się żyć i mieszkać tak, jak chcemy. Kiedy, jako zapaleni pasjonaci, rozpoczynaliśmy naszą przygodę z pokazywaniem Wam świata designu, większość materiałów szukaliśmy za granicą, gdzie do woli

z d j ę c i e weron i ka trojanowska

mogliśmy wybierać spośród zapierających dech w piersiach projektów wnętrz, mebli, czy akcesoriów. Tam też szukaliśmy trendów, wiedzy i doświadczenia, wywiady przeprowadzaliśmy więc z światowymi gwiazdami designu. Dziś jest zupełnie inaczej. Oczywiście świat również nas nieustannie ciekawi i pociąga, jednak to tu w Polsce powstają wspaniałe przedmioty i miejsca, które nie tylko są piękne, ale też w jakiś ciekawy sposób nam bliskie – nowe

Kolaż Beata Śliwińska Barrakuz


s t o pk a r e d a k c y jn a

j e z i e ń / z i m a 2 0 1 9 / 2 0 2 0

10

Na okładce

N a o kł a d c e

Kasia Ptak, dyrektorka i pomysłodawczyni targów wyposażenia wnętrz Warsaw Home w obiektywie Uli Kóski przy okazji wywiadu „Pistolet” o podróżach, wystawach i byciu sobą, który znajdziecie na s. 102

Mulitimedialny magazyn „Design Alive” istnieje od 2009 roku. Jest kontynuacją promującej polskie wzornictwo koncepcji „żywej galerii designiu – Design Alive”, która istniała w latach 2006-2010.

Redaktor naczelna Ewa Trzcionka

e.trzcionka@designalive.pl Felietoniści i autorzy Grzegorz Bibro, Mateusz Bielesz, Agnieszka Jeżyk-Bierla, Julia Cieszko, Marta Dec, Michalina Domoń, Pszemek Dzienis, Wojciech Foit, David Hartwell, Julia Karczewska, Ula Kóska, Lisa Klappe, Vova Kleverm, Petr Krejči, Jan Kriwol, Tom Kurek, Alicja Lesiak, Piotr Ligier, Julia Linert, Daria Linnert, Dorota Łaski, Megi Malinowska, Tomasz Malkowski, Paweł Mrowiec, Kaja Muszyńska, Terzo Piano, Rafał Placek, Weronika Trojanowska, Gosia Sobiczewska, Dorota Stępniak, Maciek Szajewski, Marek Warchoł, Ernest Wińczyk, Eliza Ziemińska-Żak Korekta językowa CentrumKorekty.pl Logo i layout Hopa Studio Bartłomiej Witkowski Ultrabrand Skład i łamanie Ultrabrand

Copyright © 2019, Presso sp. z o.o. Kopiowanie całości lub części bez pisemnej zgody zabronione. Redakcja „Design Alive” nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów i nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia lub reklamy, jeżeli ich treść lub forma są sprzeczne z charakterem i regulaminem pisma oraz portalu.

Druk Drukarnia Beltrani / Kraków Prenumerata

prenumerata@designalive.pl Dyrektor sprzedaży i marketingu Wojciech Trzcionka w.trzcionka@designalive.pl Reklama

reklama@designalive.pl

Mirosław Kraczkowski – zagranica

mirekdesignalive@gmail.com Dyrektor finansowa Iwona Gach

i.gach@designalive.pl Wydawca Presso sp. z o.o. 43-300 Bielsko-Biała, Rynek 10/6 NIP 548 260 62 28 KRS 0000344364 Nr konta 59116022020000000153175837

biuro@designalive.pl

Zarząd Iwona Gach (Prezes), Ewa Trzcionka, Wojciech Trzcionka

Znajdziesz nas w sieciach Empik, Inmedio i Relay oraz w m.in.: Warszawa Vitkac, ul. Bracka 9 Między Nami, ul. Bracka 20 Sklep COS, ul. Mysia 3 Pan tu nie stał, ul. Koszykowa 34/50 Bazar Kocha, ul. Mokotowska 33/35 Wozownia, Plac Trzech Krzyży 16A Uki Uki, ul. Krucza 23/31 Syreni śpiew, Plac Konesera 4 Biała zjedz i wypij, ul. Francuska 2 Studio ESTby ES., ul. Bracka 18 Chylak, ul. Koszykowa 14 Puro Hotel, al. Jana Pawła II 22 Hotel Warszawa, Pl. Powstańców Warszawy 9 Kraków Puro Hotel, ul. Ogrodowa 10 Hotel Copernicus, ul. Kanoniczna 16 Hotel Stary, ul. Szczepańska 5 Hotel Pod Różą, ul. Floriańska 14 Marka Concept Store, ul. Józefa 5 Relaks Apartamenty, Plac na Groblach 5/24 Poznań Puro Hotel, ul. Stawna 10 Bookarest, Stary Browar, ul. Półwiejska 42 Sklep COS, Stary Browar, ul. Półwiejska 42 Concordia Design, ul. Zwierzyniecka 3 Katowice Geszeft, ul. Morcinka 23-25 Hotel Monopol, ul. Dworcowa 5 Wrocław Puro Hotel, ul. Włodkowica 6 Hotel Monopol, ul. H. Modrzejewskiej 2 Gdańsk Puro Hotel, ul. Stągiewna 26 Księgarnia Sztuka Wyboru, ul. Słowackiego 19 Łódź Hotel Tobaco, ul. Kopernika 64 Puro Hotel, ul. Ogrodowa 16 Gdynia Haos, ul. Starowiejska 14 Tłok, ul. Wybickiego 3 Serio, ul. 3 Maja 2 Śródmieście, ul. Mściwoja 9 Willa Wincent, ul. Wincentego Pola 33 Sopot Cały Gaweł, ul. Dworcowa 7 Zakopane Villa 11, ul. Broniewskiego 11


12 a u t o rz y

j e z i e ń / z i m a 2 0 1 9 / 2 0 2 0

Autorzy

T e rz o P i a n o

Studio projektowania wizualnego. Jego tożsamość oparta jest na nieustającym synergicznym łączeniu technologii z kreatywnością, tak aby stworzyć niepowtarzalne doświadczenia wizualne. Sesję „Tale of Tiles” w ich ujęciu można zobaczyć na s. 154.

Jan Kriwol

Warszawski fotograf. Zaczynał od zdjęć akcji, z czasem zwrócił się w stronę komercji. Jego prace cechują ironia, humor i dystans do codzienności. Często wykorzystuje iluzję i łączy różne media. W tym numerze prezentujemy kolekcję „Langusta Lips” marki Diligent właśnie w jego obiektywie – efekty zobaczycie na s. 146.

Ern e s t W i ń c z y k

Studiował na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, obecnie prowadzi zajęcia z fotografii na Wydziale Wzornictwa macierzystej uczelni. Specjalizuje się w fotografii produktowej. Dla nas sfotografował Clay.Warsaw – przekonajcie się sami na s. 130.

NOWA GENERACJA 7000

PERFEKCJA ZDEFINIOWANA NA NOWO W W W. M I E L E . P L / G E N E R A C J A 7 0 0 0 #LifeBeyondOrdinary


14 r o zb i e g

Internet rzeczy według Nendo

IMM-COLOGNE.COM

Tekst Julia Cieszko

Studio Nendo pokazało swoją ostatnią kolekcję siedmiu urządzeń gospodarstwa domowego „IOT” (Internet of Things). W serii znajdziemy: nawilżacz i oczyszczacz powietrza z czujnikiem, lampkę, budzik, wagę i termometr. Wszystkim siedmiu produktom nadano prostą białą podstawę oraz silikonową „ikonę”, która symbolizuje poszczególne funkcje. Kolory i postaci zaczerpnięto z „Kakao Friends” – najpopularniejszego koreańskiego komunikatora Kakao Talk. Te same kolory zostały użyte w ikonach i interfejsie aplikacji podłączonej do urządzeń gospodarstwa domowego. Produkty na razie dostępne są tylko w Wielkiej Brytanii i Francji, ale niebawem trafią również do innych krajów. www.homekit.kakaofriends.com

THE INTERIOR BUSINESS EVENT

13 – 19. 01. 2020 Wysokiej klasy i jakości design premium! W 2020 roku imm cologne zaprezentuje się w nowej przejrzystej odsłonie – spójnie w dwóch segmentach tematycznych »Pure« i »Home«. W centrum zainteresowania segmentu »Pure« będą marki klasy premium i wielkie nazwiska kreujące znakomite przestrzenie mieszkalne i innowacyjne koncepcje projektów łazienek, podłóg, ścian i oświetlenia. Segment »Home« skupi się z kolei na silnych markach handlowych, oferujących rozwiązania do wszystkich przestrzeni mieszkalnych. Przeżyj wyjątkowe bogactwo wzornictwa w najważniejszym miejscu spotkań branży na świecie. #immcologne #discoverinteriorideas #interiormoments

Przedstawicielstwo Targów Koelnmesse w Polsce Sp.j., ul. Bagatela 11 lok. 7 00-585 Warszawa Tel.: +48 22 848 80 00 +48 22 848 90 11 info@koelnmesse.pl


16 r o zb i e g

Ultralekki

Tekst Daria Linnert

Oskar Zięta postanowił „zmierzyć się” w wadze piórkowej z klasycznym krzesłem „Superleggera” Gio Pontiego. Ten najlżejszy w historii klasyk autorstwa słynnego włoskiego architekta i projektanta to wyzwanie, któremu wielu próbowało stawić czoła. Od teraz to „Ultraleggera” jest najlżejszym krzesłem w historii designu! Minimalistyczny koncept Studia Zieta stanowi połączenie ultralekkiej i wytrzymałej ramy z perforowanym siedziskiem i oparciem. Całość wykonana jest w innowacyjnej technologii FiDU. Zgodnie z ideą Mono Material Thinking krzesło zostało wykonane z jednego materiału (aluminium), co sprawia, że nadaje się w całości do recyklingu. www.zieta.pl

In-Out 2015 / bathtub, design Benedini Associati Lariana 2017 / washbasin, design Patricia Urquiola Square 2005 / taps, design Benedini Associati Solid 2014 / mirror, design Diego Vencato, Marco Merendi Agent in Poland: Alba Sales Consulting www.albasalesconsulting.it / contact@albasalesconsulting.it

www.agapedesign.it


18 r o zb i e g

Światło Chmur Tekst Daria Linnert

„Cloudy” to najnowszy projekt Dimy Loginoffa dla wło-

światła – przypomina rzeźbę, która skupia na sobie uwagę

skiej marki Axolight. Po raz kolejny możemy zobaczyć ge-

we wnętrzu i nadaje wyjątkowy nastrój lekkości. Podobnie

niusz projektanta, który stworzył wyjątkową, inspirowaną

jak w przypadku wcześniejszych propozycji Axolight, pro-

chmurami lampę. Składa się na nią pięć kulistych elemen-

dukt występuje w kilku rozmiarach, dzięki czemu dobrze

tów o różnych wymiarach, owiniętych półprzezroczystym

wpasowuje się w różnego typu przestrzenie.

elastycznym materiałem. „Cloudy” jest nie tylko źródłem

www.axolight.it


20

„Pływaczka” Magdalena Pankiewicz

Tekst Daria Linnert

Nowa kolekcja plakatów sklepu internetowego Wall-being

i autoironią bawiąc się własnym wizerunkiem. Jednak pod

to portrety i autoportrety współczesnych kobiet, opowieści

tą – z pozoru lekką – grą kryją się fundamentalne pytania

o emocjach, ciele i relacjach. Ich autorkami są ilustratorki,

o tożsamość, stosunek do własnego ciała i wewnętrzną wol-

malarki i graficzki – artystki, których prace zaskakują różno-

ność. Naturalnie każda z odpowiedzi i perspektyw jest od-

rodnością technik i stylów. Pokazują, jak wygląda doświad-

mienna i rzuca inne światło na portret współczesnej kobiety.

czanie i poszukiwanie swojej kobiecości, z poczuciem humoru

www.wallbeing.com

Ph. Massimo Gardone, A.D. Studio Iacchetti, Graphic TWO

About a girl

CHEMISE armchair design studio Lido

info@ myhomecollection.it www. myhomecollection.it

r o zb i e g

„Łosoś” Ola Szmida


Tekst Marta Dec

Zdjęcie Wojciech Foit

22 r o zb i e g

Kontrasty i dualizm

M O S T

Manifest kobiecości we współczesnym wydaniu, dopasowany do dynamicznej codzienności – to główny przekaz nowej kampanii Bohoboco na sezon jesień–zima 2019. Zestawienie najwyższej jakości materiałów oraz kontrastujących ze sobą fakturą i kolorem krojów konstrukcyjnych koszul, miękkich płaszczy, spódnic i nowoczesnych garniturów, w efekcie daje kolekcję idealną dla czerpiącej z życia, współczesnej kobiety. Dzięki niej panie mogą wyrazić siebie, jednocześnie czując się swobodnie w każdej sytuacji. – Wierzę, że jedynie harmonia i tolerancja, w połączeniu z umiejętnym wykorzystaniem dynamiki otaczającej nas rzeczywistości, to klucz do sukcesu. Polki to potrafią. Są wyjątkowymi kobietami i to one niezmiennie od lat inspirują mnie do tworzenia – mówi Michał Gilbert Lach, dyrektor kreatywny i twórca marki Bohoboco. www.bohoboco.com

9DESIGN | WARSZAWA ul. Lucerny 25, Tel. +48 22 113 99 99

INTERNITY HOME | WARSZAWA ul. Duchnicka 3, Tel. +48 507 973 679

AKADEMIA ARCHITEKTURY | ŁÓDŹ ul. Łąkowa 11, Tel. +48 505 160 677

MARENZA CONCEPT STORE | OPOLE ul. Prószkowska 54, Tel. +48 576 094 777

ARCHINOVA STUDIO | SZCZECIN ul. Wyszyńskiego 11/U2, Tel. +48 570 024 201

MAX-FLIZ | KATOWICE Al. Roździeńskiego 191, Tel. +48 32 720 92 00

BOWARTE | WROCŁAW ul. Tęczowa 79, Tel. +48 505 036 535

MAX-FLIZ | KRAKÓW ul. Zakopiańska 58, Tel. +48 12 211 21 00

DESIGN24 | POZNAŃ ul. Pszenna 2, Tel. +48 533 735 373 | www.ordesign.pl

MAX-FLIZ | WROCŁAW ul. Mińska 60A, Tel. +48 71 722 37 10

DOBRYDESIGN.PL | WARSZAWA Plac Konesera 3, Tel. +48 22 39 80 812

M. SKLEP | BEŁCHATÓW ul. Wojska Polskiego 115, Tel. +48 537 202 776

FAFA STUDIO | BIELSKO-BIAŁA ul. Gen. Józefa Kustronia 47A, Tel. +48 732 932 232

NIUANS STUDIO | KATOWICE al. Wojciecha Korfantego 51 lok. 3, Tel. +48 510 45 29 01

INTERIO SHOWROOM | LUBLIN Al. Warszawska 85, Tel. +48 81 448 03 16

PRODESIGNE | KRAKÓW ul. Składowa 22, Tel. +48 69 363 00 45

INTERIOR PARK | GDYNIA ul. Wielkopolska 251, Tel. + 48 58 669 50 03

S.O.S. DESIGN. | KIELCE ul. Turystyczna 11, Tel. +48 793 331 121

INTERNITY HOME | ŁÓDŹ ul. Wróblewskiego 19a, Tel. +48 42 280 78 96

ZOOMROOM DESIGN & MORE | OLSZTYN Ul. Erwina Kruka 39, Tel. +48 794 067 399

WWW.NOBONOBO.PL

Sofy wyprodukowane z tkanin Italsenso | www.italsenso.com


Tekst Marta Dec

Zdjęcie Vova Klever

– Współczesny design karmi się kulturowymi korzeniami, przywracając naturalną harmonię między naszymi przodkami a przyszłymi pokoleniami. W ten sposób zapobiegamy utracie tożsamości – mówi Victoriya Yakusha, główna projektantka w ukraińskiej firmie Faina. Dwa najnowsze zestawy tej marki odwołują się do tradycyjnych naczyń wykonanych z terakoty: „Motanka” nawiązuje do świętego talizmanu o uproszczonym kształcie lalki, który wypełnia dom pozytywną energią i chroni przed wszelkimi urokami. Natomiast „Kumanec” o kształcie bajgla to tradycyjne naczynie do przechowywania żywności, w szczególności napojów. Wszystkie naczynia wykonane zostały z lokalnej trwałej terakoty i są pokryty szkliwem, dzięki czemu są wodoodporne i mogą posłużyć jako wazony na żywe kwiaty. www.faina.design

24 r o zb i e g

24

700 lat tradycji


26 r o zb i e g

Nieoszlifowany diament

Tekst Julia Cieszko

Zdjęcie Grzegorz Bibro

Po najszlachetniejszy ze wszystkich kamieni – dia-

zamiast diamentów o szlifie brylantowym, Anna

ment – marka Orska sięga po raz pierwszy, in-

Orska wykorzystała naturalne, nieoszlifowane okazy.

terpretując go w zupełnie nieoczekiwany sposób.

www.orska.pl

W krótkiej serii pierścionków i naszyjników „Verum”,


Tekst Daria Linnert

Zdjęcie Lisa Klappe

Choć renomowana marka zegarmistrzowska Rado ma już ponad 30-letnie doświadczenie w pracy z ceramiką high-tech, to stworzenie najnowszej kolekcji było nie lada wyzwaniem. Chodziło bowiem o odtworzenie w materiale dziewięciu kolorów wybranych z palet barw „Architectural Polychromy”, które w latach 1931 i 1959 opracował sam Le Corbusier. Selekcja 63 kolorów stosowana w architekturze pomaga stworzyć przestrzeń i głębię, a poza tym wywiera duży wpływ na naszą fizjologię i psychikę. Palety są do dziś szeroko stosowane przez architektów i projektantów na całym świecie, co świadczy o ich ponadczasowości. Zegarki „True Thinline Les CouleursTM Le Corbusier” produkowane są w limitowanych edycjach po 999 sztuk w każdym odcieniu. W ten sposób Rado celebruje dziedzictwo pionierskiego i wizjonerskiego architekta Le Corbusiera. www.rado.com

28 r o zb i e g

Ponadczasowe barwy Le Corbusiera


30

31

r o zb i e g

P R OMOC J A

Opel stawia na elektryczność! Nowy Grandland X Hybrid4 w pięknej odsłonie W y g o d n a e l e k t r y c zn o ś ć

Elektryczność to również synonim komfortu. Czas ładowania samochodu zależy od typu użytej ładowarki. Oprócz kabla dostarczanego wraz z pojazdem i służącego do ładowania akumulatorów z domowego gniazdka, Opel oferuje także kable do przyśpieszonego ładowania na stacjach oraz naścienne ładowarki domowe typu Wallbox. Za pomocą takiej ładowarki o mocy 7,4 kW akumulator samochodu można naładować do pełna w około 1 godzinę i 50 minut. W modelu Grandland X Hybrid4 zastosowano również układ hamowania regeneracyjnego, który odzyskuje energię wytwarzaną w czasie hamowania lub wytracania prędkości.

S a m o c h o d y prz y s zł o ś c i

Pierwsza hybryda plug-in Opla to kolejny krok w drodze do całkowitej elektryfikacji oferty niemieckiej marki już w 2024 roku. Samochód jest elementem strategii producenta w zakresie spełnienia przyszłych wymaganych poziomów emisji CO2. Kolejnym elementem tego procesu, który obejmuje także wprowadzenie bardzo wydajnych silników spalinowych, jest zaprezentowanie na rynku w pełni elektrycznej miejskiej Corsy-e. Polscy klienci już mogą zamawiać zarówno Grandlanda X Hybrid4, jak i Corsę-e.

Millenials się urządza Tekst Marta Dec

„Markerad” to seria produktów stworzonych przez Virgila

cudzysłowy zastosowane w całej kolekcji wprowadzają do

Abloha dla sklepów meblowych Ikea z myślą o millenialsach

przedmiotów codziennego użytku element ironiczny oraz

i ich pierwszych mieszkaniach. Kolekcja składa się z piętnastu

odrobinę humoru. Większości mebli wchodzących w skład

wyjątkowych przedmiotów i pojawiła się w Polsce począt-

kolekcji, na przykład krzesła, wyprodukowano w naszym kraju.

kiem listopada. Warto się spieszyć, bo to limitowana edy-

Według Ikea polscy fachowcy są uznawani na całym świecie

cja. Elementy serii łączą w sobie klasyczne minimalistyczne

i mają umiejętności z najwyższej półki. Jak miło to słyszeć!

formy z artystycznymi, „zakłócającymi” akcentami – tak

www.ikea.pl

charakterystycznymi dla twórczości Abloha. Jego ikoniczne

Kurtyna w górę. Design i najnowocześniejsze technologie – poznajcie eleganckiego Grandlanda X Hybrid4. Pierwsza hybryda plug-in Opla przyczyni się do elektryfikacji całej oferty niemieckiej marki Elektryfikacja sektora motoryzacyjnego to już fakt. Inżynierowie przejmują stery i proponują kolejne rozwiązania, które pozwolą na czystsze powietrze i mniejszy hałas w naszych miastach. Jest o co walczyć! Zmiany rynkowe, choć przebiegają stopniowo, to na szczęście zbliżają nas do bardzo dobrego, długo oczekiwanego efektu. Opel konsekwentnie realizuje swój plan pełnej elektryfikacji, wprowadzając nowy model hybrydowy typu plug-in z napędem na wszystkie koła. Grandland X Hybrid4 z opcjonalną, elegancką czarną maską silnika uzupełnia ofertę SUV-ów marki. Samochód wyposażony w turbodoładowany silnik benzynowy 1.6 oraz układ dwóch silników elektrycznych dysponuje łączną mocą do 300 KM. Jazda dostosowana do użytkownika Badania przeprowadzone w Niemczech wykazały, że 80% codziennie pokonywanych samochodem tras nie przekracza 50 kilometrów. Zgodnie ze standardem WLTP, zasięg Grandlanda X Hybrid4 w trybie wyłącznie elektrycznym wynosi 59 kilometrów, co oznacza, że poruszający się głównie po mieście użytkownicy mogą praktycznie przez cały czas jeździć w trybie bezemisyjnym. Silnik spalinowy będzie wykorzystywany głównie przy średnich i dużych prędkościach jazdy – w czasie jazdy z niską oraz zmienną prędkością napęd zapewni elektryczna część układu. Grandland X Hybrid4 oferuje cztery tryby jazdy: elektryczny, hybrydowy, AWD i sportowy. Na przykład w trybie hybrydowym samochód będzie automatycznie dobierał efektywny sposób napędu, z możliwością przełączenia na bezemisyjny tryb elektryczny po dotarciu do centrum miasta.


33

Przedstawiciele największych londyńskich instytucji kultury we współpracy z projektantami stworzyli obiekty z czerwonego dębu amerykańskiego pod wspólnym hasłem „Legacy” Tekst Julia Cieszko Zdjęcia Petr Krejči W maju 2019 roku sir John Sorrell, dyrektor Festiwalu Designu w Londynie, zaprosił liderów londyńskich instytucji kultury do współpracy z najbardziej obiecującymi europejskimi projektantami. Cel? Stworzyć przedmioty o znaczeniu osobistym lub zawodowym, które przedstawiciele świata kultury chcieliby w przyszłości przekazać swojej rodzinie lub instytucji, którą kierują. Finalnie powstało 10 obiektów z czerwonego dębu amerykańskiego. Dziewięć z nich znalazło się na ekspozycji w Sculpture Gallery w Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie, a jeden został wystawiony pod Muzeum Historii Naturalnej przy Exhibition Road. Projekt „Legacy” na wiele sposobów przekazuje przesłanie o zrównoważonym rozwoju. W obliczu globalnych zmian środowiskowych przedmioty powinny być projektowane z myślą o trwałości i możliwości przekazywania ich kolejnym pokoleniom. Projekt został zrealizowany we współpracy ze Stowarzyszeniem Handlowym Amerykańskiego Przemysłu Drewna Liściastego (American Hardwood Export Council – AHEC) i firmą Benchmark, w której warsztatach w hrabstwie Berkshire powstały wszystkie prace w ramach projektu. AHEC to wiodące międzynarodowe stowarzyszenie handlowe reprezentujące amerykański przemysł drewna liściastego. Od ponad 30 lat prowadzi działania promocyjne na arenie międzynarodowej, z powodzeniem budując charakterystyczną i kreatywną markę. Uwzględnia przy tym kluczową rolę, jaką we właściwym i innowacyjnym wykorzystaniu drewna liściastego odgrywa projektowanie. W Europie AHEC słynie z twórczej i ambitnej współpracy z architektami i projektantami, która podkreśla potencjał zrównoważonych materiałów drewnianych i inspiruje do częstszego ich wykorzystania. www.americanhardwood.org

„Valet" zaprojektowany dla Marii Balshaw przez Maxa Lamba prezentowany na ekspozycji Sculpture Gallery w Muzeum Wiktorii i Alberta

d e s i gn a l i v e . p l

32 kooper ac je

Dziedzictwo


34 r o zb i e g

Lampa / wieszak Tekst Marta Dec

„Ballu” projektu Katarzyny Jasyk nie jest tylko lampą:

pojawiają się: geometria, dwa „ niekolory”, czyli czarny

boczne rurki zakończone kolorowymi gałkami sprytnie

i biały, oraz trzy zasadnicze barwy: żółty, niebieski i czer-

pełnią funkcję wieszaków na torebki, ubrania czy kape-

wony. Sama lampa ma prostą minimalistyczną formę po-

lusze. Według autorki inspiracją do powstania tego dwu-

zbawioną dekoracji. Oświetlenie świetnie sprawdzi się we

funkcyjnego obiektu był stworzony w latach 20. kierunek

wnętrzach prywatnych, publicznych czy komercyjnych.

w sztuce zwany neoplastycyzmem. To dlatego w projekcie

www.katarzynajasyk.com


Tekst Daria Linnert

Podróże zawsze niosą za sobą moc inspiracji i wspomnień, które – jak się okazuje – często owocują niebanalnymi pomysłami. Tak właśnie powstała marka Notre Monde, której asortyment nawiązuje do natury, podróży i otaczającej nas codzienności. Luksusowe tace i stoliki przypominają pamiątki przywiezione z najdalszych zakątków świata, a przy tym są ręcznie wykańczane i zadrukowywane tradycyjnymi metodami. Jakość wykonania, wysoka estetyka kolekcji i proces produkcji oparty między innymi o techniki rzemieślnicze czyni Notre Monde unikatową marką, która wprost urzeka autentycznością. www.9design.pl

36 r o zb i e g

Na tacy


Tekst Marta Dec

Piece cegielni we włoskiej miejscowości Gonzaga należą do rodziny Brioni już od czterech pokoleń. W 2010 roku na czele firmy stanął Matteo Brioni, który wprowadził tradycyjne techniki na nowe szerokie wody współczesnego wzornictwa. Te same technologie, które od lat służyły pro-

(Potorska Studio), Jacek Piątek (plastyk miejski Urzędu Miasta Gdyni) oraz Michał Malinowski

Gdynia dba o rozwój miejskiej tkanki, kreując miasto kompaktowe, wygodne i przyjazne mieszkańcom. Naprzeciw temu wychodzi konkurs na najlepiej zaprojektowane wnętrze komercyjne towarzyszący festiwalowi Gdynia Design Days. W ten sposób przestrzeń miejska zyskuje kolejne miejsca tworzące zupełnie nową jakość życia

(właściciel Dryft, zwycięzca edycji 2018) nagroda przypadła hotelowi Willa Wincent, zaprojektowanemu przez Macieja Ryniewicza i Rafała Kaletowskiego. Zabytkową, 90-letnią willę, która niegdyś pełniła funkcję ośrodka wypoczynkowego, doceniono za wyjątkową aranżację nawiązującą do stylistyki modernizmu oraz dbałość o detale. Uznano, że może ona stanowić wizytówkę miasta, a wykorzystanie potencjału budynku zlokalizowanego w dzielnicy nieturystycznej pozytywnie wpływa na zrównoważone tworzenie dostępnych w Gdyni przestrzeni. Z kolei w plebiscycie prowadzonym na profilu Facebook Gdynia Design Days internauci na zwycięzcę wybrali Honolulu wise food – serwującą kuchnię

dukcji cegieł, zainspirowały do tworzenia nowoczesnych

Tekst Dorota Łaski

hawajską restaurację, której wnętrze zaprojektowali

rozwiązań do wnętrz. W tym roku marka zaprezentowa-

Zdjęcia Michalina Domoń – portrety, PION – Willa Wincent, Agnieszka Jeżyk-Bierla – Honolulu wise food

jej właściciele: Agnieszka Jeżyk-Bierla i Filip Bierla.

ła najnowszy koncept – system paneli ściennych „Arazzi” wykonanych z naturalnego materiału: gliny. Pomysł powstał pod artystycznym kierownictwem architektki Ma-

Oboje są pasjonatami surfingu i to właśnie surferski luz oraz nawiązania do stylu lat 80. nadają temu wnętrzu charakter i klimatyczną przytulność, two-

rialaury Rossiello, której za inspiracje posłużyły teks-

G

tury tkanin. Pokryte gliną panele tworzą niepowtarzalny

ne przestrzenie charakteryzujące się zaskakującą

system, dzięki któremu można skomponować spersonali-

aranżacją, niebanalną identyfikacją graficzną oraz

Co miastu dają taki plebiscyt i konkurs? Na

zowane środowisko o naturalnym i szykownym charakterze.

standardem usługi na najwyższym poziomie. Festiwal

to pytanie najlepiej odpowiadają sami właściciele

Gdynia Design Days to coroczny moment, by na dro-

Honolulu wise food, Agnieszka Jeżyk-Bierla i Filip

www.matteobrioni.com

dynia co roku wzbogaca się o kolejne atrakcyj-

rząc niezwykle barwny i wyróżniający się punkt na gastronomicznej mapie miasta.

dze plebiscytu i jurorskich opinii wybrać te najcie-

Bierla: – Dzięki konkursowi wnętrza Gdyni są bar-

kawsze miejsca. Celem konkursu jest sprowokowanie

dziej dopracowane. Właściciele przywiązują większą

dalszego rozwoju, wykreowanie takich przestrzeni,

wagę do aspektu wizualnego danego obiektu. Zyskuje

które na długo zapadną w pamięć i stworzą zupełnie

na tym miasto, Gdynianie i turyści, którzy dzięki

nową jakość gdyńskiego Śródmieścia.

staraniom włożonym w design mogą na co dzień

– Taki konkurs świetnie promuje Gdynię jako

przebywać w ładnych, dobrze zaprojektowanych prze-

prężnie rozwijające się miasto, głęboko osadzone

strzeniach – tłumaczą. Trudno się z tymi słowami

w miłości do designu i architektury – mówi Kamila

nie zgodzić.

Kwiatoń, menedżerka Willi Wincent: miejsca, które w tym roku otrzymało główną jurorską nagrodę. Wnętrza biorące udział w konkursie wybierane są przez zespół Centrum Designu Gdynia. W tym roku na liście znalazło się sześć nominacji: Feed My Soul Bistro, Honolulu wise food, Willa Wincent, Restauracja Moje Miasto, Szmaragdowa Café oraz Umi Ramen. I choć zwycięzców może być tylko dwóch, zdecydowanie warto zapamiętać wszystkie z wymienionych miejsc.

39

Decyzją jury w składzie: Paulina Kisiel (PPNT Gdynia, Centrum Designu), Monika Potorska

d e s i gn a l i v e . p l

38 r o zb i e g

Z tej samej gliny

Miastotwórcy


Za projekt odpowiedzialny jest genialny duet architektów: Maciek Ryniewicz i Rafał Kaletowski. Inspirowana przeszłością willa z 1929 roku została „zaserwowana” z niezwykłym smakiem we współczesnej odsłonie idealnie na swoje 90. urodziny. Wnętrza inspirowane są między innymi wystawą o narodzinach Gdyni w Muzeum Miasta, ale również prostotą i funkcjonalizmem modernizmu oraz wzornictwem lat 30. Klimat wnętrz odpowiada funkcji przestrzeni, a kolorystyka i formy są zbalansowane, co sprzyja aurze spokoju i odpoczynku.

41 d e s i gn a l i v e . p l

40 kooper ac je

Willa Wincent

To wyróżnienie jest uhonorowaniem kilkuletniej współpracy projektantów i inwestorów. Tylko dzięki wzajemnemu szacunkowi i zrozumieniu mogliśmy osiągnąć tak spektakularny efekt. Liczymy, że nagroda pozwoli nam zaistnieć w świadomości osób zainteresowanych designem, które mogły nie słyszeć jeszcze o Willi Wincent, a chciałyby spędzić czas nad polskim morzem – mówi Kamila Kwiatoń, menedżerka Willi Wincent. Na zdjęciu: Szymon Bednarz, Oskar Kubicki, Michał Korytowski – właściciele Willi Wincent


Hawaje w sercu Gdyni. Za projekt niezwykłego foodtracka odpowiadają właściciele restauracji: Agnieszka Jeżyk-Bierla oraz Filip Bierla. Dlaczego niezwykłego? Bo nie jeździ! Nic zresztą dziwnego, zważywszy na ulokowanie w tak urokliwej scenerii. Niepowtarzalny plażowy klimat będący efektem surferskiego zamiłowania Agnieszki i Filipa nadaje charakter wnętrzu, które zaprasza do środka przytulnością i wyróżnia się kolorem oraz odwagą na tle innych lokali.

43 d e s i gn a l i v e . p l

42 kooper ac je

Honolulu wise food

Czujemy radość i satysfakcję, że zaprojektowane przez nas samych wnętrze zostało docenione i pozytywnie odebrane przez tak liczne grono. Nasz wysiłek nie poszedł na marne i został zauważony. Dzięki temu wiemy, że idziemy w dobrym kierunku i mamy siłę na dalsze aranżacje – mówią Agnieszka Jeżyk-Bierla i Filip Bierla, właściciele i autorzy projektu wnętrza Honolulu wise food


Tekst Dorota Łaski

kooper ac je

44

Stąpając po historii

Archetic (Tomart Design) Częstochowa Phone: 697 425 001 www.archetic.pl

Centrum Architekta Łódź Phone: 42 235 33 35 www.centrumarchitekta.pl

Zdjęcia Opoczno

Glaz-Bud Łódź Phone: 797 595 895 www.glaz-bud.com.pl

Tradycja oraz przywiązanie do jakości i detalu – to w myśl tych idei Fundacja Hereditas zainicjowała projekt, którego misją jest ochrona dziedzictwa kulturowego. Patronat nad akcją objęła marka Opoczno Szczęśliwie udało im się przetrwać wojenną zawieruchę. Kwadratowe, ośmiokątne, wzorzyste, układane geometrycznie lub w secesyjne kobierce. Piękne, choć czasem nadgryzione zębem czasu. Płytki ceramiczne, bo o nich mowa, produkowane były kilkadziesiąt lat temu w fabrykach dawnej firmy Dziewulski i Lange, której tradycje kontynuuje dziś Opoczno. Przez wiele lat zdobiły kamienice, pałace czy budynki użyteczności publicznej, lecz dopiero od niedawna zaczęto im się przyglądać z należytą troską i zastanawiać, jak przywrócić im dawny blask. Tak właśnie doszło do wyjątkowej współpracy. W jej ramach marka Opoczno, Fundacja Hereditas oraz varsavianista i historyk Adrian Sobieszczański zapoczątkowali wyjątkowy projekt, w efekcie którego 27 października w Warszawie odbył się pierwszy spacer szlakiem dawnych śródmiejskich posadzek. – Spacer był formą przekazania mieszkańcom Warszawy informacji na temat samej historycznej firmy, jak również zaznajomienia z dziedzictwem, z którym spotykamy się zarówno w Warszawie, jak i w wielu innych miastach Polski. Dziedzictwo to wpisuje się w szeroko rozumiany detal architektoniczny, którego ochrona jest wspólnym obowiązkiem nie tylko konserwatorów, właścicieli czy najemców danych lokali, lecz także mieszkańców – tłumaczył Sobieszczański. Opoczno jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i najstarszych marek płytek ceramicznych w Polsce. Od 1883 roku inspiruje i wspiera projektowanie niepowtarzalnego klimatu wnętrz, jak i otoczenia domu. Niezwykłe posadzki to efekt współpracy z renomowanymi architektami i projektantami oraz pasji do spełniania wnętrzarskich marzeń.

Ilumni Light Store Kraków Phone: 502 750 838 www.ilumni.pl

Interium Warszawa Phone: 22 408 10 94 www.e-interium.pl

Trasa spaceru objęła między innymi: gmach główny Politechniki Warszawskiej, kościół św. Zbawiciela przy placu Zbawiciela oraz kamienice czynszowe przy ulicy Marszałkowskiej, Mokotowskiej i w Alejach Jerozolimskich. W międzyczasie varsavianista Adrian Sobieszczański uzupełniał prezentacje posadzek o powiązane z nimi historie dziedzictwa opoczyńskiej ceramiki.

Kody Wnętrza Góra Phone: 500 876 287 www.kodywnetrza.pl

Living Story Gdynia Phone: 730 832 855 www.livingstory.pl

Niuans Studio Katowice Phone: 510 452 901 www.niuans-studio.pl

Showroom 4Loox SMD LED Salon Oświetleniowy Rzeszów Phone: 508 586 542 www.4loox.pl

Trendy Decor Poznań Phone: 516 140 811 www.trendydecor.pl

Agency in Poland Alba Sales Consulting

www.albasalesconsulting.it contact@albasalesconsulting.it

www.forestier.fr


46 r o zb i e g

Więcej niż okap Tekst Julia Linert

„Spazio” to znacznie więcej niż okap. 180-centymetrowa wy-

uchwytom na przyprawy i różne przybory kuchenne. Okap jest

spowa konstrukcja skrywa bowiem wygodne półki z matowego

dostępny w wykończeniu ze stali inox lub ze stali lakierowanej

szkła, idealne do przechowywania naczyń, oraz pojemniki na

na czarno. „Spazio” został też wyposażony w innowacyjną

zioła. Jest wyposażona w port USB i gniazda zasilające, które

technologię Circle.Tech z filtrem Carbon.Zeo. Umożliwia to

umożliwiają ładowanie urządzeń elektrycznych. Uchwyt na

wysokie osiągi pochłaniania i filtrowania powietrza, bez ko-

tablet pozwala na wygodne umieszczenie tam naszego sprzę-

nieczności stosowania połączeń rurowych do odprowadzenia

tu i podglądanie kulinarnych wideo, aby przygotować perfek-

oparów. W zestawie znajdziemy pilot do zdalnego sterowania.

cyjny posiłek. Gotowanie staje się jeszcze prostsze dzięki

www.falmecpolska.pl


kooper ac je

48

Krawiecki majstersztyk Tekst Dorota Łaski Zdjęcia Bytom

W sezonie jesienno-zimowym 2019 marka Bytom zachwyca klimatem lat 80., łącząc tradycyjny krawiecki kunszt z nowoczesnym krojem i funkcjonalnością, w ujęciu miękkich dzianin i ciepłej, a zarazem szlachetnej wełny Kolekcja Heritage/Dziedzictwo łączy tradycje włoskiego tkactwa z nowoczesnym polskim krawiectwem – wszystko to dzięki współpracy z renomowaną włoską fabryką tkanin Vitale Barberis Canonico. Utrzymana w klimacie vintage kolekcja łączy sztukę krawiecką z… filmem! To właśnie dlatego do udziału w sesji zdjęciowej zrealizowanej w scenerii warszawskiego SPATiF-u, kultowego miejsca spotkań bohemy artystycznej, zaproszono Jana Frycza – mistrza sztuki aktorskiej – oraz debiutującego aktora młodego pokolenia – Kamila Nożyńskiego. Najbardziej charakterystycznym elementem kolekcji są doskonale skrojone garnitury z szerokimi klapami ozdobionymi specyficznym stebnowaniem, uzupełnione kamizelkami o oryginalnych wykończeniach, jak również bawełnianymi koszulami w paski, dzianinowymi golfami i filcowymi kapeluszami. Istotną częścią Heritage/Dziedzictwa są również ciepłe, a jednocześnie lekkie płaszcze – długie bawełniane oraz mięsiste wełniane dwurzędowe, w odcieniach czerni oraz kamelu, będące kwintesencją ponadczasowej elegancji. Ubrania powstały z wysokogatunkowych szlachetnych tkanin, flanelowych, w kratę bądź melanżowych, w odcieniach granatów, kameli i brązów. Królują tu miękka, otulająca dzianina oraz wełna – ciepła, lekka, oddychająca, a zarazem szykowna. Za marką Bytom stoi wielopokoleniowe doświadczenie krawieckie, które stworzyło fundament do wykreowania nowoczesnej marki oferującej współczesne wzornictwo na najwyższym poziomie. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm w Polsce, ale również zagraniczni klienci cenią sobie jakość polskiego brandu. Dziedzictwo i historia przejawiają się nawet w najdrobniejszych szczegółach, takich jak symbol korony wpleciony w najnowsze kolekcje, zdobiący między innymi spinki do mankietów czy szpilki do klap marynarek.

Długi, dwurzędowy płaszcz w kolorze kamelowym, o szerokim, otwartym fasonie, wykończony stebnowaniem. Z tyłu pasek oraz wysokie rozcięcie zapinane na guziki. Wykonany został z tkaniny pochodzącej od renomowanego włoskiego producenta tkanin In Tes Pra. Kolekcja Heritage/Dziedzictwo odznacza się dbałością o najdrobniejszy detal, a jednocześnie zachowaniem nienagannego, klasycznego szyku.


51

50 r o zb i e g

d e s i gn a l i v e . p l

50

Jak kameleon

10 lat Design Alive Tekst Marta Dec

Konstatnin Grčić to wymarzony projektant, kiedy zadanie wymaga podejścia systemowego. Doskonale wiedzieli o tym szefowie marek Agape i Agapecasa, zlecając stworzenie kompletu akcesoriów łazienkowych, które mają naturalnie, a zarazem szlachetnie wtapiać się w przestrzeń. Tak powstała seria „Mach 2” – przeznaczona głównie do łazienek i toalet użyteczności publicznej, mogąca jednak z powodzeniem dopełnić również wnętrza prywatne. Projekt został poddany szczegółowej analizie każdego pojedynczego przedmiotu w oparciu o doświadczenia użytkownika. Dzięki temu prosty i doskonały w swej formie projekt ze stali nierdzewnej zmienia surowe standardy toalet publicznych. www.agapedesign.it


System ścienny z elastycznymi, składanymi półkami Półki naleźy układać tak swobodnie, jak to moźliwe

byatelier.hu plie @ byatelier.hu


Oto niezwykłe Osobowości, które zmieniły polską rzeczywistość w czasie 10 lat istnienia „Design Alive” Opracowanie Redakcja „DA”

Na 10. urodziny pokusiliśmy się o wybranie Top10 w trzech kategoriach odpowiadających działom naszego kwartalnika. Za nami już 10 najlepszych Miejsc oraz Rzeczy, a tym razem zmierzyliśmy się z nieby-

55 d e s i gn a l i v e . p l

54 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 l udzie

10/10 Ludzie

wale trudnym zadaniem: przyszło nam wskazać Osoby, a raczej Osobowości, które w wyjątkowy sposób zapisały się przez minione 10 lat nie tylko na naszych stronicach, ale również w najnowszej historii polskiego designu. Przyznajemy: ta kategoria była dla nas najtrudniejsza, tym bardziej że nie ma żadnych regulaminów ani odgórnych zasad, którymi moglibyśmy się wesprzeć. Bazowaliśmy więc na efektach burzy mózgów, zbiorowej redakcyjnej pamięci oraz subiektywnych wspomnieniach, analizach i obserwacjach


d e s i gn a l i v e . p l

57

56 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 l udzie

Agnieszka Jacobson-Cielecka

Robert Konieczny Zdjęcie Wojciech Trzcionka

Zdjęcie Wojciech Trzcionka Dzięki jego architektonicznej pracy Polska coraz częś-

Dom Po Drodze, Autrialny, Arka, Bezpieczny), jak również

Jest współautorką programu nauczania w School of

dostają odpowiednie narzędzia, by odnaleźć się

ciej gości na okładkach najbardziej prestiżowych ma-

budynków w przestrzeni publicznej (Centrum „Dialogi”

Form oraz dyrektorką Instytutu Nauk Projektowych

w świecie biznesu. W 2012 roku jako pierwsza w histo-

gazynów o architekturze na całym świecie. Przełamuje

w Szczecinie, Unikato w Katowicach). Zgarnął już chyba

Wydziału Zamiejscowego Uniwersytetu SWPS. Dzięki

rii nagród Design Alive Awards otrzymała od naszego

schematy, a właściwie wcale go one nie interesują: za

wszystkie istotne nagrody architektoniczne na świecie,

niej w Polsce z roku na rok przybywa zdolnych i otwar-

magazynu tytuł Animatora i tym wyznaczyła wysoki

każdym razem jego prace odznaczają się nowatorskim

a w puli wyróżnień nie zabrakło też tytułu w kategorii

tych projektantów różnych dziedzin. Pod jej okiem

poziom dla kolejnych nominowanych w tej kategorii.

podejściem. Dał się poznać jako twórca domów jednoro-

Kreator 2012 Design Alive Awards.

uczą się nie tylko bycia projektantem, ale również

dzinnych, z których każdy jest wyjątkowy (Autorodzinny,


d e s i gn a l i v e . p l

59

58 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 l udzie

Małgosia Żmijska i Michał Piernikowski

Ryszard Balcerkiewicz

Zdjęcie Wojciech Trzcionka

Zdjęcie Weronika Trojanowska

W tym duecie zostali nagrodzeni statuetką Animator

przemyśleń, inspiracji i wiedzy, którą przez okrągły rok

Był pierwszym przedsiębiorcą, który zachwycił nas otwar-

ko kilku. Od początku umiał budować marki poprzez dobre

2013 za tworzenie wyjątkowego przedsięwzięcia, jakim

odwiedzający mogli wdrażać w swoją pracę oraz życie

tością na współpracę z projektantami w branży meblarskiej.

produkty i spójny marketing. To, co podziwiamy dzisiaj, to

jest Łódź Design Festival. Właściwie gdyby nie ŁDF, pol-

prywatne. Do dzisiaj nasza redakcja nie opuściła ani jed-

W założonych przez niego firmach – Noti i Balma – działał

sposób, w jaki przekazuje pałeczkę kolejnym pokoleniom.

ski design nie miałby gdzie rozpoczynać swojej nowej

nego wydarzenia spod szyldu ŁDF.

właściwie cały panteon polskich projektantów: Tomasz

Kiedy niedawno świętował 40-lecie pracy zawodowej,

drogi rozwoju po odzyskaniu wolności przez nasz kraj.

Augustyniak, Renata Kalarus, Piotr Kuchciński, Tomek

u boku miał prężnie działające w jego firmach dzieci: Annę

Pod ich skrzydłami ŁDF zapewniał co roku potężną dawkę

Rygalik, Maja Ganszyniec, Jerzy Porębski, by wymienić tyl-

Bejnarowicz i Michała Balcerkiewicza.


61 d e s i gn a l i v e . p l

60 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 l udzie

Piotr Voelkel

Maja Ganszyniec

Zdjęcie Meble VOX/Creative Commons

Zdjęcie Weronika Trojanowska

Znamy go z działalności w branży meblarskiej, jednak

Vox-Artis, zapoczątkował wsparcie wielu działań promu-

Projektantka, która niepostrzeżenie dała nam się odkryć

Mimo to w swoich pracach zawsze potrafi zawrzeć uni-

Piotr Voelkel to człowiek, który prócz bycia biznesme-

jących sztukę współczesną i design, natomiast myśląc

w roku 2017, kiedy na obradach Kapituły Design Alive

kalny styl, łączący wyważoną kobiecość z wysoką jakością

nem nieustannie daje się poznać jako wizjoner, filan-

o potrzebie edukowania kolejnych pokoleń, stale inwestu-

Awards został jej przyznany tytuł Kreatora. Niemal jed-

i ekologicznym podejściem do projektowania. Dzięki temu

trop oraz mecenas kultury i sztuki. W Poznaniu stworzył

je w Uniwersytet SWPS oraz jego szczególny wydział, ja-

nogłośnie stwierdziliśmy, że to wręcz niemożliwe, że

współpracujące z nią marki od razu mogą wskoczyć przynajmniej półkę wyżej.

centrum Concordia Design, na czele którego prężnie

kim jest School of Form – nowoczesne studia, które przy-

wszystko, co wychodzi spod rąk Mai Ganszyniec, jest

stoi jego córka Ewa Voelkel-Krokowicz. Tworząc fundację

gotowują młodych ludzi do pracy w zawodzie projektanta.

genialne, a do tego jest tych projektów naprawdę wiele!


63 d e s i gn a l i v e . p l

62 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 l udzie

Ewa Janczukowicz-Cichosz i Paulina Kisiel

Paweł Potoroczyn

Zdjęcie Maciek Szajewski

Zdjęcie Pszemek Dzienis

Ich wspólnym dziełem jest wydarzenie, które co roku

działaniach, to trzymanie się bardzo blisko człowieka

Jako długoletni dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza

ryzonty w świecie. Jako menedżer kultury, dziennikarz,

wczesnym latem ściąga nad morze międzynarodowe to-

i bardzo ludzkich spraw. GDD wspiera lokalne rzemiosło

(w latach 2008–2016) – instytucji odpowiedzialnej za

publicysta i dyplomata tak podsumował swoją pracę dla

warzystwo zainteresowane designem. Stworzyły jedną

i niewielkie marki oraz kreowanie przyjaznej przestrzeni

promocję polskiej kultury za granicą – dostrzegł w ro-

IAM: „Opowiadaliśmy Polskę światu”. Za swoje działania

z najważniejszych imprez związanych z designem w kra-

miejskiej. W 2017 roku twórczynie GDD zostały nagrodzo-

dzimym designie potencjał i pomógł projektantom oraz

w 2016 roku otrzymał statuetkę Design Alive Awards w ka-

jach nadbałtyckich. To, co najbardziej nas urzeka w ich

ne statuetką Design Alive Awards w kategorii Animator.

młodym przedsiębiorcom rozwijać się i poszerzać ho-

tegorii Strateg.


65 d e s i gn a l i v e . p l

64 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 l udzie

Oskar Zięta

Tomek Rygalik Zdjęcie Julia Karczewska

Zdjęcie Rafał Placek

Dał się poznać nie tylko jako profesjonalny i zdolny pro-

jektowania, takich jak: Gosia Lipińska (obecnie Rygalik,

W Polsce nie ma sobie nie tylko równych, ale nawet tro-

że znajdujemy ją jako: element wyposażenia wnętrz,

jektant produktu oraz dyrektor artystyczny w branży wy-

Studio Rygalik), Marta Niemywska (obecnie Niemywska-

chę podobnych. Jest w naszym kraju jedynym twórcą,

dzieło sztuki na ścianie albo w najlepszych światowych

posażenia wnętrz, ale również jako edukator i mentor. Na

Grynasz, Grynasz Studio), Jakub Sobiepanek (Vzór),

który w taki skuteczny i spektakularny sposób łączy rolę

galeriach sztuki współczesnej czy przestrzeniach miej-

Wydziale Wzornictwa Przemysłowego ASP w Warszawie

Tomasz Pydo (Kabo&Pydo) i Ola Mirecka (LEGO). Razem

naukowca, projektanta, artysty i przedsiębiorcy. Do tego

skich. Jednocześnie można się jej spodziewać w branży

prowadzi pracownię projektowania. Założył też ekspery-

z żoną i zawodową partnerką, Gosią Rygalik, otrzymał ty-

całą tę mieszankę opiera na autorskiej technologii formo-

inżynieryjnej na ziemi, pod ziemią, a nawet w kosmosie.

mentalną grupę PG13, w której miał pod swoimi skrzyd-

tuł Kreatora 2014 Design Alive Awards.

wania metalu wysokim ciśnieniem (FiDU). Swoją metodę

łami studentów tworzących dziś czołówkę polskiego pro-

potrafił zaimplementować w nasze życie w taki sposób,


d e s i gn a l i v e . p l

ďťż

67


69

68 DOM IDEI

Kosmiczny Dom Idei To już druga odsłona Domu Idei w ramach Międzynarodowych Targów Wyposażenia Wnętrz Warsaw Home. Kolejny raz stworzyliśmy miejsce, w którym sztuka i design stają się tłem dla spotkań i ciekawych rozmów, gdzie znane produkty otrzymują całkiem nowe oblicze. Jak zawsze do współpracy zaprosiliśmy polskie marki i ich twórców, a o aranżację poprosiliśmy studio Kosmos Project – Dom Idei stał się ich definicją rzeczywistości. Przenieśliśmy się więc w świat gry komputerowej z lat 80., z jej abstrakcyjnymi formami i różnorodnymi planszami. Zatopiliśmy się w printach, fakturach, materiałach bazujących na mocnych kontrastach i nieoczywistych połączeniach. Zachodzące słońce, skały, piasek – jak w wirtualnej podróży do początków cywilizacji. Dom Idei stał się więc mocną kreacją – przestrzenią wystawienniczą, w której usiądziesz, porozmawiasz, zaprosisz na kawę, a jednocześnie obcujesz z dobrym projektowaniem Tekst Julia Cieszko Zdjęcia Weronika Trojanowska Portrety Ula Kóska i Paweł Mrowiec/Paradise Kitsch


71 d e s i gn a l i v e . p l

70 DOM IDEI

– To już piąta edycja Domu Idei: pomysłu, który zapoczątkowaliśmy w Łodzi w 2017 roku. Po raz drugi udało nam się zgromadzić tylko polskie marki i jesteśmy z tego powodu bardzo dumni, zwłaszcza że wspólnie zrealizowaliśmy kilka całkiem nowych projektów. Duża zasługa w tym Kosmos Project, które poświęciło czas i energię, by każdą z marek uwydatnić i pokazać w nowy sposób. Specjalnie na tę wystawę powstały krzesła, dywany, tkaniny. Koncepcja, która zrodziła się kilka miesięcy temu, została w 100% zrealizowana i serdecznie dziękuję partnerom za zaangażowanie. Dzięki nim uzyskaliśmy efekt, na jakim nam zależało – podkreśla Wojciech Trzcionka, dyrektor sprzedaży i marketingu „Design Alive”.

Szalona ekipa Wozowni karmiła i poiła naszych gości przez wszystkie targowe dni

Od lewej: Wojciech Trzcionka, dyrektor marketingu i reklamy „DA”, Marta Pęczek, dyrektor sprzedaży Furniture & Design Warszaw Home, Kasia Ptak, dyrektor generalna Warsaw Home, Iwona Gach, prezes Zarządu Presso – wydawcy „DA”, oraz Jacek Kołodziejski, fotograf

Dominika Tondys - niezastąpiona szefowa stoiska i specjalistka od zadań niemożliwych


73

72

d e s i gn a l i v e . p l

DOM IDEI

Projekt wystawy

Partnerzy

Na stoisku można było spotkać Grzegorza Moroszczuka z MDF 3D oraz duet Ewę Bochen i Macieja Jelskiego z Kosmos Project


75

74

d e s i gn a l i v e . p l

DOM IDEI

Izabela Serej – współwłaścicielka i projektantka Bujnie

Anna Łoskiewicz-Zakrzewska i Jacek Kołodziejski z dziećmi


77

76

d e s i gn a l i v e . p l

DOM IDEI

– Podczas pracy z naszymi partnerami reklamowymi często byliśmy pytani, gdzie się wystawiać, jak się wystawiać, z kim współpracować. Widzieliśmy, że posiadamy potężną wiedzę na ten temat. Zaczynając od jednostkowych porad, postanowiliśmy zrobić coś, co będzie działało jako akcelerator dla polskich firm, które poszukują nowych sposobów dotarcia do świadomego klienta i chcą dobrze pozycjonować swoją markę – podkreśla Ewa Trzcionka, redaktor naczelna „Design Alive”.

Egzotyczny tercet: Ewa Podhajska z marki Davis, Ewa Trzcionka, redaktor naczelna „DA”, oraz Jan Szadkowski, projektant

Artur Śleziak z firmy Chors


79 d e s i gn a l i v e . p l

78 10/10 a r t e fa k t y

1 0 l a t d e s i gn a l i v e

10/10 Artefakty z życia redakcji Tegoroczne targi Warsaw Home były dla nas szczególne, bo pojawiliśmy się na nich w podwójnej roli. Oprócz kolejnej edycji Domu Idei, stworzyliśmy miejsce redakcyjnej celebracji – wystawę „10 lat Design Alive”. Z okazji urodzin magazynu, w towarzystwie najlepszych marek, podsumowaliśmy przygodę ze światem dobrego projektowania. Sięgnęliśmy do archiwów, uruchomiliśmy wspomnienia i wyruszyliśmy w podróż w czasie. Wystawa zaprojektowana przez Kosmos Project stała się zbiorem ważnych dla nas symboli z historii polskiego i światowego designu – wspomnień i pamiątek z życia redakcji. Spotkania, kolejne reportaże i wywiady – wszystko skomasowaliśmy w kilkunastu najważniejszych momentach, które kształtowały nas i nasze otoczenie. Opowiedzieliśmy o tym, jak znaleźliśmy się w polskim świecie kreatywnym, jak z miłości do dobrego wzornictwa stworzyliśmy całkowicie autorski, polski magazyn o projektowaniu, architekturze i wnętrzach Tekst Julia Cieszko Zdjęcia Weronika Trojanowska Portrety Ula Kóska i Paweł Mrowiec/ Paradise Kitsch


d e s i gn a l i v e . p l

81

80 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 a r t e fa k t y

Projekt wystawy

Partner główny

Partnerzy

– Każdy jubileusz zmusza do refleksji i przeanalizowania tego, co za nami. Dopiero w takim momencie jesteś w stanie zobaczyć, jak wiele udało się zrobić. Przy codziennej gonitwie i codziennym, powtarzalnym modelu pracy redakcyjnej, umyka nam ten progres – widzisz go wyraźnie dopiero, gdy zestawisz moment rozpoczęcia z momentem, w którym teraz jesteśmy. Ten postęp mocno dostrzegamy nie tylko w tym, jacy my jesteśmy i jakim jesteśmy medium, ale również w polskim świecie projektowym – wśród polskich projektantów i firm, którzy coraz śmielej sięgają po design i zdobywają rynek – podkreśla Ewa Trzcionka, redaktor naczelna „Design Alive”.

Motywem wyjściowym do projektu wystawy było 10 obiektów nazwanych artefaktami. – Dla nas to niezwykle ważne słowo, gdyż w pracy bardzo często posługujemy się symbolami – tłumaczy Maciej Jelski z Kosmos Project. – Chcieliśmy, by każdy z obiektów, czasami bardzo zwyczajny, taki jak gazeta czy filiżanka, pokazać w specjalny sposób, nadać mu rangę przedmiotu z muzeum archeologicznego. Postanowiliśmy więc użyć piasku i dosłownie je zakopać – umieścić w formie wykopaliska. Tak powstały kapsuły, które przenoszą nas w czasie, a każdy element z naszej historii staje się niezwykłym i ważnym znaleziskiem — tłumaczy Maciej Jelski, na zdjęciu z Aleksandrą Krawsz, Marketing & PR Manager Kinnarps, oraz Ewą Bochen, żoną i współautorką wystawy.

Naszą wystawę odwiedził brytyjski projektant Tom Dixon, który z zaciekawieniem odkrył, że jednym z pokazanych tu artefaktów są buty jego autorstwa.


83 d e s i gn a l i v e . p l

82 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 a r t e fa k t y

Oswajanie designu

2009 Start!

Atrefakt 1: Maria Tyniec, „Żywa galeria polskiego designu”

Atrefakt 2: WT, „To portal o tym, jak desing poprawia nasze życie”

[w:] „Rzeczpospolita”, 7 sierpnia 2007 r., Warszawa

[w:] „Gazeta Wyborcza, Nasze Beskidy”, 26 listopada 2010 r., Cieszyn

W czasach, gdy design uważany jest w Polsce za kosztowną

producentów, popijając pyszną szarlotkę kawą serwowa-

„Design Alive! Żywa galeria designu” spodobała się goś-

brytyjskich dziennikarzy! Twórcy magazynów „Wallpaper”,

i dziwaczną fanaberię, postanawiamy oswoić publiczność

ną w najlepszej polskiej ceramice. Każdy sprzęt otrzymał

ciom, projektantom i producentom, a Minister Rozwoju

„Blueprint”, młodziutkiego „Dezeen” i dyrektor London Design

z tym wspaniałym tematem. Tak zrodził się pomysł, aby prze-

metkę z nazwą producenta i nazwiskiem projektanta oraz

Regionalnego przekazuje na ręce pomysłodawczyni Ewy

Festival zaszczepiają w nas odwagę do działania! Chcemy

mycić dobre wzornictwo, podając… kawę. W wynajmowanej

dedykowane sobie danie w menu. Piszą o nas ogólnopolskie

Trzcionki nagrodę za najlepszy produkt promocyjny finan-

wyjść poza galerię: pisać, fotografować, poznawać, rozma-

od Zamku Cieszyn przestrzeni powstaje „Design Alive! Żywa

dzienniki i branżowe media. Tak zaczęliśmy oswajać design.

sowany z funduszy unijnych. Odwiedzają nas media, cie-

wiać. W 2009 roku ruszają przygotowania. Niebawem w sieci

szyniacy, miłośnicy designu z całej Polski, a nawet delegacja

pojawia się portal designalive.pl – serwis branży projektowej.

galeria designu”, w której goście siedzą na fotelach polskich


85 d e s i gn a l i v e . p l

84 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 a r t e fa k t y

Eksploracja świata designu

Sieć to za mało

Atrefakt 3: Adidas x Tom Dixon, „Minimalist Traveler’s Shoes”, egzemplarz premierowy, Mediolan 2014

Atrefakt 4: „Design Alive” nr 1/11, Łódź 2011

Kiedy w 2009 roku postanowiliśmy stworzyć portal o projek-

wywiady z najlepszymi projektantami świata, a na nasze sesje

Wszyscy wieszczą koniec prasy papierowej, my jednak czu-

tury”, a w nim między innymi światowe eko-trendy oraz

towaniu, wiedzieliśmy, że musimy być wszędzie tam, gdzie

zdjęciowe zgarniamy nowości, zanim jeszcze pojawią się

jemy, że nie dotyczy to designu – tematu, który pięknie

obszerna fotorelacja z początków budowy domu Roberta

bije serce designu. Ruszamy więc w świat! By przybliżyć

w sprzedaży. Tak było choćby z butami, które Tom Dixon za-

prezentuje się na zdjęciach wydrukowanych na dobrym

Koniecznego. W trakcie wywiadu w Brennej Robert z pasją

Czytelnikom tę dziedzinę, odwiedzamy rocznie dziesiątki wy-

projektował dla Adidasa. Zostały w naszej redakcji do dzisiaj.

papierze. Zapada decyzja! Chcemy uzupełnić internetową

opowiada o swoim projekcie. Dużo dyskutujemy i to wtedy

darzeń: targów, festiwali i premier w Polsce oraz na świecie.

ulotność i dać Czytelnikom namacalny i pachnący tuszem

po raz pierwszy pada nazwa „Arka”! Kilka lat później zostanie

Nie wystarczają nam prasowe komunikaty – chcemy zobaczyć

magazyn. W 2011 roku ukazuje się pierwszy numer „Design

uznana za najpiękniejszy dom na świecie. Mieliśmy nosa!

wszystko na własne oczy: nasi dziennikarze przeprowadzają

Alive” pod awangardowym na ów czas tytułem „Zew na-


d e s i gn a l i v e . p l

87

86 1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 a r t e fa k t y

Oskary

Stolarnia zmysłów

Atrefakt 5: Prototyp statuetki Design Alive Awards, projekt: Oskar Zięta, Wrocław 2012

Atrefakt 6: Strug z projektu „Stolarnia zmysłów”, Mediolan 2016

Czerwony dywan dla najlepszych Kreatorów, Animatorów

Pełni zapału ruszamy w 2012 roku z pierwszą edycją konkursu

Jak zauroczyć zagraniczną publiczność polskimi produktami?

zmysłów” – w 2015 roku zdobywa serca publiczności Łódź

i Strategów designu w Polsce? Najwyższy czas docenić nie

Design Alive Awards. Dziś już kultową, miedzianą statuetkę

Jak urzec architektów, projektantów wnętrz i najbardziej

Design Festival, potem przenosi się do Mediolanu, by podczas

produkty, lecz ludzi: projektantów, architektów, kuratorów

projektuje sam Oskar Zięta. Z kuluarów dociera do nas, że

wymagających klientów? Można na przykład połączyć markę

najważniejszego na świecie tygodnia designu pokazać nowe

wystaw, menadżerów kultury i przedsiębiorców, którzy stoją

uroczysta finałowa gala konkursu staje się najważniejszym

Barlinek – producenta drewnianych desek podłogowych –

oblicze deski barlineckiej. W ten sposób w „Design Alive”

za rozwojem designu oraz kreatywności. Trzeba wyławiać

dorocznym spotkaniem świata projektowego w Polsce. To

z kreatywnością projektantów z Tabandy. Idea współpracy

powstaje dział projektów specjalnych.

talenty, a następnie… spotykać się, dużo rozmawiać, in-

cieszy nas najbardziej.

producentów z twórcami pod wprawnym okiem „Design

spirować, współpracować, by tworzyć nowe wspaniałe idee

Alive” przynosi pierwsze efekty i mnóstwo radości! Nasz

i rzeczy!

wspólny projekt – pachnąca lasem wystawa „Stolarnia


1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 a r t e fa k t y

Nowa twarz

Czytelnicy dają moc

Atrefakt 7: „Design Alive” nr 20 – ostatni magazyn w starej szacie graficznej

Atrefakt 8: List Czytelniczki Agaty Skórki do redakcji „Da”, Poznań 2017

zapowiadający nowy layout, Katowice 2017 Siedząc w zacisznej redakcji, czasem trudno nam uwierzyć, Kolekcjonerski sznyt i świeżość! Nowe rubryki, nowi autorzy,

Zespół składający się z członków redakcji „Design Alive”

że to, co powstało organicznie, z czystej pasji, może być tak

a przede wszystkim treść podana tak, by zatrzymać oko na

i współpracującego z nami od początku studia Ultrabrand

ważne dla innych. Dlatego postanawiamy dowiedzieć się,

obrazach i literach, a Czytelników – na lekturze i wygodnej

uzupełnili twórcy z Hopa Studio. Premierowo nowy layout

co sądzą o nas nasi wierni Czytelnicy. Po lekturze takich

kanapie. Kiedy zaczynaliśmy pracę, jedni forsowali rewolucję,

prezentujemy w Muzeum Śląskim w Katowicach. Po 10 latach

listów jak ten od Agaty Skórki praca zyskuje nową wartość.

a inni ewolucję. Wiedzieliśmy jednak, że przed nami proces,

od zaprojektowania pierwszego logotypu „Design Alive” fun-

Dziękujemy Wam, nasi Drodzy Czytelnicy, że jesteście z nami!

w którym wszystko może się zdarzyć. Tym bardziej że do

dujemy sobie lifting – krótko i na temat, czyli „Da”.

stałego kręgu twórczego chcieliśmy wpuścić świeżą myśl.


1 0 l a t d e s i gn a l i v e 10/10 a r t e fa k t y

Dom Idei

W domu

Atrefakt 9: Filiżanka „Złoty Mutant”, projekt: Marek Cecuła, Łódź 2017

Atrefakt 10: Redakcyjny bibelot: ręcznie składany model krzesła „Diago” projektu grupy Tabanda, Bielsko-Biała 2018

Olśniewająca nieoczywistym, nostalgicznym urokiem stara

odkryliśmy kilka kolejnych nieoczywistych miejsc, w których

Tęsknimy za domem… Po wyprowadzce z Cieszyna redak-

przy biurku. Rok 2018 okazuje się dla nas kolejnym prze-

willa łódzkich fabrykantów, a w niej najlepszy design, in-

piękne idee karmią oczy i duszę, przedmioty i przestrze-

cja spotyka się w locie. Chcemy sprawdzić, jak zadziała

łomem. Postanawiamy osiąść w miejscu, które kochamy:

trygujący współcześni artyści i wyrafinowane rzemiosło…

nie zyskują nowy wymiar, a odwiedzająca naszą wystawę

odważny eksperyment polegający na współpracy na od-

w Bielsku-Białej. Wnętrza redakcji projektuje dla nas Szymon

a to wszystko w otoczeniu ponad 100 egzotycznych roślin

publiczność nieskrępowanie przyznaje, że udało nam się

ległość: mamy przecież technologię, która to umożliwia,

Hanczar. Równocześnie ukazuje się nowy tytuł „Da Home”,

przywiezionych do Willi Grohmana prosto z łódzkiej palmiarni.

osiągnąć efekt „wow!”.

a redakcyjne kolegia planujemy przy okazji targów i innych

w którym pokazujemy kwintesencję domowej przytulności.

Taka była pierwsza odsłona autorskiego wystawienniczego

wydarzeń w Warszawie, Poznaniu, Paryżu czy Mediolanie.

Z perspektywy czasu widzimy, że to był rok dobrych decyzji.

projektu „Da”, który nazwaliśmy Domem Idei. Od tego czasu

Okazuje się jednak, że nic nie zastąpi własnego miejsca

A jak będziemy wspominać ten bieżący?


93 d e s i gn a l i v e . p l

92 10/10 a r t e fa k t y

1 0 l a t d e s i gn a l i v e

Kalendarium „ Design Alive”

2007 W Cieszynie powstaje unikalna „Design Alive! Żywa galeria designu” 2008 „Design Alive! Żywa galeria designu” otrzymuje nagrodę w konkursie Polska Pięknieje z rąk Minister Rozwoju Regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej 2009 „Design Alive” staje się medium: powstaje portal designalive.pl 2011 Podczas Łódź Design Festival na ręce fanów designu przekazujemy pierwszy numer papierowego wydania „Design Alive”; rok później pismo trafia do szerokiej sprzedaży

2012 Redakcja po raz pierwszy funduje nagrody za kreatywne myślenie, czyli Design Alive Awards; projekt statuetki wykonuje Oskar Zięta

2017 Zmieniamy się! Pod okiem Hopa Studio i Ultrabrand magazyn oraz portal zyskują nowy layout; na okładce pojawia się tytuł skrócony do intrygującego „Da”

2015 Przy redakcji powstaje Dział Projektów Specjalnych skupiony na konsultingu i kreatywnych działaniach marketingowych

2017 W łódzkiej Willi Grohmana pod hasłem „Dom Idei” pokazujemy pierwszy multibrandowy projekt wystawienniczy łączący design, rzemiosło i sztukę

2016 Projekt specjalny „Stolarnia zmysłów” stworzony dla marki Barlinek i zaprojektowany przez grupę Tabanda zostaje zaprezentowany podczas targów Salone Internazionale del Mobile w Mediolanie

2018 Wprowadzamy się do nowej siedziby w BielskuBiałej; projekt wnętrz powierzamy Szymonowi Hanczarowi 2019 Snujemy kolejne plany i świętujemy dekadę bycia z Wami!


W pięknym budynku. Wśród wspaniałych ludzi, przyjaciół i współpracowników. Dookoła dobra sztuka i świetne meble. W ręku kieliszek schłodzonego, musującego wina. Czy można wyobrazić sobie lepsze rozpoczęcie celebrowania 10. urodzin „Design Alive”? Gdy korki zmrożonego prosecco oficjalnie wystrzeliły, tłumnie ruszyliśmy do warszawskiego Yestersen Café, gdzie wspólnie świętowaliśmy nasz jubileusz. Jako wydawcy magazynu o dobrym projektowaniu nie mogliśmy wyobrazić sobie lepszego towarzystwa i miejsca – takiej kumulacji designu i kreatywnych ludzi Tekst Julia Cieszko Zdjęcia Ula Kóska i Paweł Mrowiec/Paradise Kitsch

95 d e s i gn a l i v e . p l

94 c e l e br a c ja

Let’s party !


96

97

c e l e br a c ja

d e s i gn a l i v e . p l

– Drodzy goście! Jesteśmy zaszczyceni, że znaleźliście dla nas czas, by porozmawiać, pośmiać się i poznać innych naszych przyjaciół, których grono stale rośnie. Projektanci, architekci, fotografowie, menedżerowie, redaktorzy, dziennikarze, felietoniści, przedsiębiorcy, graficy, wynalazcy, naukowcy, krytycy, kuratorzy, rzemieślnicy i artyści – jesteście NASZĄ SIŁĄ!


Surwiwal Megi Malinowskiej Zrób sobie markę – s. 100

99 d e s i gn a l i v e . p l

1/3

Ludzie

„Pistolet” Rozmowa z Kasią Ptak – s. 102

z d j ę c i E U la K ó ska / P arad i se K i tsch

Kim jestem teraz? To dobre pytanie, zadajmy je sobie. Maska i strój oddzielają od ludzi, ale też paradoksalnie ułatwiają zbliżenie się do nich. Dzięki temu nie ma presji, jest trochę zabawnie i łatwiej jest wejść w stan relaksu. Nie bójmy się myśleć o sobie


produkujemy i wnikliwie kontrolujemy jakość, by na końcu spakować nasz pro-

chość i ulotność. Projektując nasze

dukt w ekologiczne opakowanie, które

meble, za każdym razem sięgamy do

zostało zaprojektowane tak, by cieszyć

tych doświadczeń. Każdy detal nasze-

naszego odbiorcę już w momencie otwie-

go produktu jest tak dopracowany, jak

rania pudełka. Każdy nasz karton mówi

zrobiłaby to Matka Natura. W naszych

naszym fanom przyjacielskie „Cześć”.

projektach obecne są materiały, z któ- I właśnie w tej pięknej chwili zaczyna się rymi spotykamy się na górskim szlaku,

historia naszego produktu w rękach nie-

oraz formy, kolory i tekstury wyłania-

samowitych ludzi z całego świata.

To nie mit! Jesteśmy z Wami już od de-

jące się z pozornie chaotycznej dziczy.

Czy może być coś piękniejszego

kady. My, czyli Tabanda Gdańsk, którą

Każdy nasz towar jest wyprodukowany

dla projektantów? Coś bardziej radosne-

dumnie współtworzę.

w sposób zrównoważony. Stawiamy na

go niż krzesła od Tabandy stojące dum-

najwyższą jakość – taką, z jaką obcuje-

nie w hotelu w Madrycie? Czy dziwi Was

Będąc jednak obecną przy każdym dzia-

my w przyrodzie. Zawsze wybieramy lo-

fakt, że nasze serca biją mocniej, gdy do-

łaniu, decyzji czy zwrocie akcji, przy-

kalne materiały i okolicznych wykonaw-

stajemy zdjęcia z Detroit z nowo otwar-

znam zupełnie szczerze, że w tym czasie

ców, gdyż zależy nam na zaufanych rela-

tej restauracji, w której roi się od na-

sporo się wydarzyło. Przeszliśmy długą

cjach ze świadomymi i zdolnymi ludźmi.

Dziesięć lat to n ie wieczność.

szych stołków barowych i krzeseł? Czy

drogę i jesteśmy niezwykle wdzięczni za

jest coś fajniejszego niż ciekawa polska

każde doświadczenie i za to, kim – jako

firma mająca swoje oddziały na całym

zespół i marka – jesteśmy dzisiaj.

świecie, która wyposażyła przestrzenie

To nie mit! Nasze trio założyciel-

swoich biur w produkty od Tabandy?

skie, czyli ja wraz z Filipem i Tomkiem,

Co możemy czuć, widząc nasze meble

jesteśmy ludźmi cieszącymi się z podró-

w przestrzeniach coworkingowych, ka-

ży, przygód i obcowania z naturą. Na co

wiarniach, bistro, klinikach, hotelach,

dzień trzy dopełniające się indywidual-

kampusach? Jedynie ogromną dumę,

ności. Na przysłowiowy „koniec dnia” –

wzruszenie i radość!

przyjaciele. Ta więź i zespolenie zostały

Nic jednak nie cieszy bardziej

zbudowane na podłożu realizacji wspól-

niż nasze meble w domach pr ywat-

nych pasji. Jeździmy razem na nartach i snowboardach, przemierzamy górskie szlaki pieszo lub na rowerach, szalejemy na lokalnych akwenach bałtyckich pod żaglami kite’a czy też jachtu. To nie są jedynie przygody i chwile, które się zapamiętuje. W takich sytuacjach poznaje się ludzi, którym się ufa, którzy imponują i na których można polegać. Dzięki tym doświadczeniom oddaliśmy się naszym wspólnym marzeniom, podjęliśmy ryzyko i stworzyliśmy markę meblową. Po dziesięciu latach w sercach gra nam

Megi Malinowska

Projektantka, pasjonatka sportu i podróży. Razem z Filipem Ludką i Tomkiem Kempą tworzą grupę projektową Tabanda – niezmiennie według jednej ważnej zasady: „projektujemy i produkujemy fajne rzeczy”. Na swoim koncie mają wiele prestiżowych wyróżnień, między innymi czterokrotne „Must Have” w ramach Łódź Design Festival. Tabanda jest współautorem wystaw, wśród których są mediolańskie „DO IT YOUR WAY. Polish Design in Pieces” i „Stolarnia Zmysłów” w kooperacji z marką Barlinek. W 2014 roku kapituła Design Alive Awards nagrodziła trójkę z Trójmiasta nagrodą w kategorii Kreator.

ta sama autentyczna nuta. Nasze szeregi

www.tabanda.pl

nych. Okazuje się, że ludzie chcą obcować z nimi na co dzień, że czują i rozumieją naszą pasję i energię. Pragną mieć szczyptę filozofii Tabandy w swoich czterech kątach. Dziękujemy Wam za to. Niewątpliwie ta świadomość pcha nas do dalszych działań. To nie mit i nie przypadek, że również redakcja „Design Alive” obchodzi w tym roku dziesięciolecie. To taki piękny zbieg okoliczności i znak, że rok 2009 był dość niepowtarzalny. Pamiętam doskonale, jak poznaliśmy Was na Łódź Design Festival lata temu. Od tego

zasilili przez minione lata świetni ludzie,

momentu nasze losy ciągle się krzyżu-

oddani naszej misji, z pasją realizujący

ją, przeplatają i wirują. Super jest mieć

kolejne karty historii Tabandy.

Dokładnie w taki sam sposób jak w natu- Was jak kumpla w tym samym wieku,

To nie mit! Korzystanie z dobro-

rze, gdzie liczy się każde ogniwo tworzą-

z którym lubisz spędzać czas. Wszystkie-

dziejstw natury, podziwianie i wychwy-

ce idealnie działający ekosystem. Wie-

go dobrego, Redakcjo! Miło świętować

tywanie jej najdrobniejszych szczegó-

rzymy, że trzymanie się kilku prostych

urodziny razem z bliskimi ludźmi. Pisz-

łów, to nasze odwieczne zamiłowanie

zasad harmonii występujących w przy-

cie przez kolejne lata z takim samym za-

i sposób na życie. W jej otoczeniu od za-

rodzie sprawia, że kreujemy produkty

cięciem i zamiłowaniem, a my będzie-

wsze realizujemy swoje aktywne pasje

szczere, ponadczasowe oraz charaktery-

my z młodzieńczą pasją dostarczać

lub zwyczajnie kontemplujemy wido-

styczne.

Wam ciekawych treści. Deal?

ki i przestrzeń. Jesteśmy niezwykle

To nie mit! Ludzi takich jak my naj-

wdzięczni za wszystkie chwile, które

bardziej cieszą losy i historie naszych

dane jest nam przeżyć w bliskości pięk-

mebli. Z zegarmistrzowską starannością

101

na świata naturalnego, a te czynią nas jeszcze bardziej wrażliwymi na jej kru-

d e s i gn a l i v e . p l

100 Ll u d z i e SU R W I W AL

Zrób sobie markę


gach, i raczej pytają: „Jak Ty to zrobiłaś?”. Myślałam, że tylko palcem pokazujesz? Nie, to nie tak… Choć powoli zmierzam w tym kierunku. Staram się delegować zadania, bo nie da się wszystkiego robić

Była zawiedziona, gdy w 2017 roku statuetkę Design Alive Awards w kategorii Strateg sprzątnięto jej sprzed nosa. Podobno Kapituła nagród chciała sprawdzić, czy tworzone przez nią targi Warsaw Home mogą być jeszcze lepsze… – Ta decyzja dała mi kopa, żeby zrobić to jeszcze lepiej – powiedziała wtedy, a kolejną edycją przeskoczyła samą siebie. W 2018 roku Warsaw Home stały się najbardziej prestiżowymi targami wyposażenia wnętrz w Europie Środkowo-Wschodniej, a Kasia Ptak zgarnęła trofeum DAA 2018 – zasłużone. W wywiadzie w Ewą Trzcionką wyznaje, skąd w niej tyle mocy oraz jak szuka balansu, by nie zostać pracoholiczką

samemu. Jednak czasami nie mam odpowiednich ludzi, więc nadal biorę na siebie sporo zadań. A można by pomyśleć, że z takim potężnym zapleczem od strony ojca [Antoniego Ptaka – przedsiębiorcy i działacza sportowego, właściciela między innymi Miasta Mody w Rzgowie i Ptak Expo w Nadarzynie – przyp. red.] powinnaś mieć logistyczny raj! Nic samo się nie zadzieje. Teraz mam już fajną grupę ludzi, jednak niejednokrotnie to ja musiałam ich nauczyć wszystkiego, bo w Polsce nie ma zbyt wielu osób z doświadczeniem w temacie targów. W naszym kraju targi są tylko w Poznaniu i w Warszawie, trudno jest więc o kandydatów do rekrutacji. A jak Ty sama uczyłaś się prowadzenia targów? Jeżdżąc po świecie. Dużo też od mojego taty i starszych braci. Czytałam, że masz dużo rodzeństwa. Jest nas szóstka. Mam trzech braci – dwóch starszych i jednego młodszego – oraz dwie siostry – jedną rok starszą, a drugą dużo młodszą. Ja jestem pośrodku. Kto z rodzeństwa, prócz Ciebie, angażuje się w rodzinny bi-

Rozmawia Ewa Trzcionka

znes?

Zdjęcia Ula Kóska/Paradise Kitsch

Bracia. Dawid, najstarszy z nas, zajmuje się całym Ptak Expo

Kawy nie mogę zaproponować, bo nie mam.

większą, która składa się z pięciu różnych wydarzeń dedyko-

Nie pijesz kawy?

wanych: meblom, tkaninom, oświetleniu, kuchniom i mate-

i organizuje około 30 imprez. Ja zajmuję się jedną, ale naj-

Piję jej bardzo mało, wolę zieloną herbatę. Bardzo zdrowo się

riałom wykończeniowym. Do tego są jeszcze Poland Design

odżywiam i unikam kawy.

Festiwal i inne dodatkowe wydarzenia, jak choćby bardzo me-

Skąd pomysł na zdrowe odżywianie? Z mody czy z potrzeby?

rytoryczne Design Forum. W tym roku mam też moją wystawę

Często jestem zestresowana w związku z moją pracą. Ciało rea- „Ideas”. guje na stres, gdy jest przemęczone i krzyczy o zdrowy tryb życia.

Czujesz, że osiągnęłaś sukces?

Często ludzie nie słuchają swoich ciał. Skąd u Ciebie taka

Tak, teraz to już do mnie dotarło, choć przez długi czas nie

świadomość?

chciałam tego przyjąć do wiadomości. Docierały do mnie słowa

W mojej rodzinie występuje choroba Hashimoto – to ge-

innych ludzi: „Kasia, wszędzie teraz laury, to następna edycja

netyczne. Tata natomiast ma cukrzycę, więc musimy dbać

będzie słaba”. A ja bardzo bałam się tego, bo rzeczywiście tak

o żołądek i pracę jelit. Zrobiliśmy sobie testy na nietoleran-

jest – jak osiądziesz na laurach i rozłożysz ręce, to się cofasz.

cję glukozy i dużą wagę przywiązujemy do zdrowego odży- Podobno ludzie są w stanie znieść porażkę, a nie potrafią wiania: zero nabiału, unikamy cukru. Ja bazuję na owocach

znieść sukcesu. Jak Ty sobie radzisz z sukcesem?

i warzywach, bo wtedy lepiej się czuję, lepiej funkcjonuje też

Zawsze byłam uczona w domu, że wszystko można zrobić le-

mój mózg. Jem dużo orzechów i unikam alkoholu – w ogóle

piej. Zawsze! I ja tak chcę działać. Od mojego taty nauczyłam

unikam wszystkiego, co wpływa na mnie negatywnie, i dobrze

się, że biznes na tym właśnie polega, że trzeba cały czas iść do

mi z tym. Zaczęłam medytować, maluję obrazy…

przodu, bo obok zawsze jest konkurencja, która może szybko

Szukasz odpoczynku od pracy?

zepsuć twoje dzieło. Więc cieszę się z tego, co osiągnęłam, ale

Pierwsze dwa lata przy targach [Warsaw Home – przyp. red.]

muszę cały czas robić to lepiej.

byłam jeszcze pełna energii. Potem zaczęłam odczuwać, że

Wróćmy do tych odskoczni, które ratują Cię przed złowiesz-

trochę mnie przetyrały te lata. To jednak było wycieńczające

czym sukcesem. Jak znajdujesz równowagę w życiu, skoro

– tak na maksa.

praca jest tak wymagająca?

A teraz jak jest? Poczułaś, że coś zostało osiągnięte i możesz

Zaczęłam więcej przebywać z samą sobą, w ciszy, i zaczęłam

troszkę stonować?

sama sobie zadawać pytania, co tak naprawdę lubię robić po

W sumie teraz już tak. Po trzeciej edycji pierwszy raz poczu-

pracy. Wiadomo, praca jest pracą, ale nie mogę cały czas prze-

łam, że „Okej, możesz zwolnić, bo i tak już troszkę przesa-

nosić jej do mojego życia prywatnego, bo to jest męczące.

dzasz” (śmiech).

Zawsze w pracy i po pracy myślałam tylko o… pracy.

103

Ktoś Ci to uświadomił? Ja sama. Ludzie nie zdają sobie sprawy, ile jest pracy przy tar-

d e s i gn a l i v e . p l

102 Ludzie

„Pistolet”


dużo czytać na temat duszy i ciała – lubię takie troszkę me-

sem jest natomiast to, że inni mają znajomych od podstawów-

dyczne tematy. Mam wrażenie, że gdzieś w poprzednim

ki, a my nie. Kiedy się podróżuje, takie relacje się urywają.

wcieleniu medycyna we mnie już była – nie boję się chodzić

Czy coś było w stanie zastąpić te więzi z rówieśnikami?

do dentysty i w szpitalu też nie czuję się najgorzej. Interesują

Fajnie, że mamy taką dużą rodzinę i jesteśmy blisko jako ro-

mnie również psychologia i pokrewne tematy. Teraz powoli

dzeństwo. Poza tym jesteśmy bardzo otwarci i mimo wszystko

wchodzę w fizykę kwantową i w to, jak wszechświat jest połą-

trochę tych znajomych się nazbierało. Jednak na pewno byli-

czony z tym, co się dzieje na Ziemi.

śmy rozchwiani. To ciągłe zmienianie środowiska naprawdę

Faktycznie przy takich tematach można odlecieć daleko od

nie było łatwe. Za nami dużo smutnych momentów, na przy-

pracy! Chciałam jednak wrócić do gotowania. Kogo karmisz?

kład kiedy poznawałyśmy jakąś koleżankę czy nawet chłopaka

Siebie. Mieszkam sama z Nemo.

i trzeba było wyjeżdżać.

Kim jest Nemo?

Gdzie był ten chłopak?

To mój pies – pudel miniaturka. Jest ze mną już ponad pół

Miałam kiedyś sympatię w Polsce, ale wtedy mieszkałam aku-

roku. Przejęłam go od starszej pani, która mieszkała wyso-

rat we Francji – to było trochę trudne, mimo że wracaliśmy do

ko w bloku i nie mogła już go wyprowadzać. Ale on je swoją

Polski co jakiś czas.

karmę, więc gotuję tylko dla siebie (śmiech). Jem w domu

Czyli byłaś, byliście jako rodzina stale gdzieś pomiędzy? Czy

i robię sobie jedzenie do pracy. Bazuję na warzywach i da-

czujesz, że gdzieś jesteś zakorzeniona? Jest gdzieś Wasz dom

niach wege.

rodzinny z pamiątkami?

Lubisz tę swoją samotność?

Nie ma. W większości wszystkie pamiątki zostały gdzieś pogu-

Mam teraz w moim życiu moment, kiedy potrzebuję czasu

bione przy przeprowadzkach.

sama ze sobą. Ale zasadniczo bardzo lubię być z ludźmi, lubię

Co w takim razie Was łączy?

ich gościć. Tutaj już trochę osób się przewinęło. Czasami włą- Rodzinne tradycje. Mamy ich całkiem sporo! Jeśli rodzice są czamy na projektorze karaoke albo puszczamy muzykę. Lubię

na miejscu, spotykamy się właściwie codziennie o godzinie

muzykę, mam bardzo dobry słuch muzyczny, kiedyś śpiewa- 13 na wspólnym obiedzie. Teraz akurat dużo podróżują – na łam, więc takie spędzanie czasu bardzo mnie relaksuje.

starsze lata sobie odpuścili i jeżdżą do domu do Włoch albo

Masz ładny, mocny głos. Śpiewałaś w zespole?

na Mazury.

Tak, mam niski i donośny głos. Chodziłam kiedyś na zajęcia

Gdzie się spotykacie na te codzienne obiady?

śpiewu. Występowałam też w chórze ze starszymi ludźmi i to

Niedaleko Expo. Tam rodzice mają dom – taką powiedzmy

było dziwne, bo byłam jedyną młodą osobą. To był pomysł

„stację przy pracy”. Mama wtedy gotuje. Poza tym każde uro-

mojego nauczyciela muzyki klasycznej we Francji.

dziny czy święta celebrujemy razem. Oczywiście jeżeli ktoś

Wspominasz o Francji. Kiedy to było?

akurat wyjechał w podróż, to nikt nie ma o to pretensji.

Właściwie to było tak: cała moja rodzina nieustannie się prze- Widzę, że na ramieniu masz tatuaż w kształcie domu. To barprowadzała. Tata jeździł po świecie, a my razem z nim. Bar-

dzo symboliczny znak. Co oznacza?

dzo często zmieniałam szkoły; kiedyś je zliczyłam i wyszło, że

Oczywiście Warsaw Home!

chodziłam do 30 różnych.

Naprawdę?! W takim razie targi to dla Ciebie coś bardzo waż-

To bardzo dużo! Dlaczego tak często się przeprowadzaliście?

nego!

Gdy miałam siedem lat, po raz pierwszy wyjechaliśmy z Pol- No jasne! To takie moje dziecko! Bardzo, bardzo ważne. To jest ski do Niemiec. Potem w sumie mieszkaliśmy w pięciu róż-

moje życie! Jestem mocno związana z tym projektem, z tymi

nych krajach: Niemczech, Stanach, Brazylii, Francji i Polsce.

ludźmi. Od początku bardzo chciałam to zrobić, walczyłam o to!

Kiedyś tata miał fabrykę papierosów, hurtownię warzyw, zaj-

Z kim walczyłaś?

mował się ogrodnictwem. Kiedy się urodziłam, czyli w ’92

(westchnienie) Na pewno z tymi, którzy nie wierzyli w pomysł

roku, otworzył centrum w Rzgowie i biznes zaczął odnosić

i we mnie.

duże sukcesy. Wtedy wyjechaliśmy z Polski ze względu na

Kto w Ciebie nie wierzył?

bezpieczeństwo.

Na przykład firmy, które chciałam, żeby się wystawiały. Kiedy

Czyli czas dojrzewania! To bardzo trudny moment w życiu

proponowałam swoje rozwiązania, chyba czuły się jakby tro-

człowieka.

szeczkę zaatakowane – widziałam, że były bardzo zdystanso-

Mieliśmy niełatwe dzieciństwo. Co pół roku zmieniałyśmy

wane i dziwiły się: „Czego ona tutaj chce?”.

z moją siostrą szkołę i trafiałyśmy do miejsc, gdzie inne dzieci

Mała Kasia przyszła i chce, żebyśmy jej uwierzyli, że zrobi coś

miały już swoich znajomych, koleżanki, a my nie. Do tego nie

na poważnie… Trudno w takiej sytuacji wzbudzić zaufanie?

mówiłyśmy w danym języku. Serio, to był hardcore.

Tak, to bardzo trudne! Zwłaszcza gdy ma się taką trochę dzie-

Jak z perspektywy dorosłej osoby oceniasz swoje dzieciństwo

cinną urodę – jestem drobna i nie lubię się malować.

w podróży?

Miałaś wtedy wsparcie w rodzinie?

Są plusy i minusy takiego życia, zresztą jak w każdym przy-

Oj tak, tata zawsze mi kibicował i w najgorszych chwilach

padku. Jeśli chodzi o plusy, to na pewno jesteśmy zdecydowa-

bardzo mi pomógł. Wierzył we mnie od początku. Kiedy

nie silniejsi i odporni na opinie innych ludzi. Myślę, że jeste-

nadszedł moment kompletnego załamania, powiedział

105

śmy też dzięki temu otwarci i nie wstydzimy się na przykład wystąpień publicznych, bo byliśmy do tego zmuszeni. Minu-

d e s i gn a l i v e . p l

104 Ludzie

Co więc lubisz robić? Lubię gotować i bardzo mnie to relaksuje. Zaczęłam bardzo


mam super relacje w rodzinie, jesteśmy bardzo blisko i sobie

Później zaczęła się rozwijać Warszawa i dostrzegłam, że Pol-

ufamy, przyjaźnimy się. O wszystkim możemy pogadać. To

ska powoli idzie w dobrym kierunku. Ciekawe jednak było

akurat się nam udało.

dla mnie to, że ludzie jeżdżą po ulicach super samochodami,

Czy silne więzi są dla Was tarczą chroniącą przed złymi emo-

a w domach mają takie… byle co. Nie rozumieli tego, jak ważne

cjami i działaniami z zewnątrz – zawiścią, nieżyczliwością?

jest miejsce do mieszkania. I to chciałam zmieniać.

Tak. Dużo osób myśli, że jak ktoś ma pieniądze, to musiał

Łatwiej jest zaimponować samochodem, bo go widać…

oszukać. A to wcale nie tak. To jest pracoholizm – choroba. To

No właśnie. Dziwi mnie, że w krajach rozwijających się tak za-

jest uzależnienie. Mój tata jest po prostu pracoholikiem. On

zwyczaj jest! Mój brat zrobił nawet ostatnio wymowne zdję-

zawsze wstawał o 4.00, 5.00 rano i jechał do pracy. W latach

cie: jest na nim taka prawdziwa wieś, gdzie weselicha się robi,

90. miał wypadek samochodowy: jego jeep dachował. Z ja-

dom z cegieł jeszcze niewykończony, a obok ferrari. Do tego

kimś gościem ten samochód obrócili, tata wsiadł i pojechał

dodał komentarz z serduszkiem: „Kocham Polskę”. (śmiech)

do pracy. Wszedł do biura i powiedział: „Dobra, chłopaki,

Jak oceniasz Polskę z perspektywy podróżnika?

miałem wypadek, ale działamy dalej!”. Ten pracoholizm dla

Wiele rzeczy mnie dziwi. Przykładowo ludzie w Polsce mają

taty jest szczęściem. Dla innych ludzi relaksem jest pojechać

często kompleksy, że pochodzą ze wsi. Poznałam kiedyś

na wakacje albo malować obrazy, a dla niego wytchnieniem

nawet chłopaka, który wypominał mi, że moja rodzina po-

jest praca. I tu nie chodzi o pieniądze, tylko o to, by coś zrobić,

chodzi ze wsi. A kiedy mieszkałam we Francji, miałam bar-

wytworzyć.

dzo wielu znajomych wywodzących się z takiej prawdziwej

Ty natomiast szukasz relaksu w medytacji lub malowaniu.

wsi; mimo to byli bardzo mocno związani z kulturą, sztuką,

Szukam, bo trochę się tego pracoholizmu boję… Miałam okres

jedli w restauracjach z gwiazdkami, ale żyli normalnie! Co

w swoim życiu, kiedy nie potrafiłam odpoczywać. Ani w zwy-

ciekawe, w domach mieli ładne wyposażenie, na przykład

kły dzień, ani na wakacjach, ale powiedziałam sobie: „Nie mo-

meble z Vitry, ale jeździli starym fiatem czy peugeotem. Dla

żesz tak dalej, musisz odpocząć!”.

mnie nie ma znaczenia, czy ktoś pochodzi z miasta, czy ze

Skąd w Tobie taka mądrość?

wsi; z Polski, czy z jakiegokolwiek innego kraju. Ważne jest

Zaczęłam po prostu słuchać siebie, tego „trzeciego głosu”,

to, co ma w głowie! Jakie ceni wartości, czy ma szacunek do

który mówi „stop”. Ciało pokazuje nam, że potrzebuje odpo-

innych ludzi – to jest dla mnie podstawa, tego na pewno na-

czynku. Trzeba więc czasami wyłączyć świat i posłuchać we-

uczyły mnie podróże.

wnętrznego „ja”, bo nie można tylko robić czegoś dla innych.

Jak postrzegasz w tej chwili poziom świadomości Polaków

Jesteśmy sobą i musimy żyć dla siebie.

w kwestii ustalania priorytetów zakupowych?

Czy fakt, że jesteś teraz sama, pomaga Ci w tym?

W Polsce ludzie jeszcze się tego uczą. Najgorsze jest to, że

Tak, na pewno. Jest mi dobrze ze sobą i myślę, że to jest ten

w niektórych przypadkach nawet nie wiedzą, że tego super

czas dla mnie. Mówię sobie: „Kasia, kiedyś będziesz mieć

auta nie potrzebują. Tylko im się tak wydaje, bo inni mają

dzieci, faceta, będą ci wszyscy truli, krzyczeli. A teraz po-

i nie wypada nie mieć. I może nawet woleliby przeznaczyć

patrz: możesz malować obraz pięć godzin albo możesz stwier-

te pieniądze na coś do domu, ale boją się opinii innych. Nie

dzić, że wsiadasz w samochód i jedziesz na Mazury, albo w sa-

chcę generalizować, ale przez historię naszego kraju jesteśmy

molot i lecisz sobie gdzieś w świat!”. Trzeba się tym cieszyć.

ludźmi z kompleksami. To w nas mocno siedzi i może właśnie

Mam wrażenie, że jest w Tobie dużo spokoju.

dlatego potrzebujemy być tacy jak inni, a stale boimy się być

Tak, ostatnio jestem bardzo spokojna, naprawdę. Tym bar-

sobą. Dlatego na tegoroczną edycję Warsaw Home wybrałam

dziej że w okolicach targów wszyscy czegoś ode mnie chcą,

taki właśnie temat: „Jestem”. Kim ja jestem? To dobre pytanie,

a ja uczę sobie z tym radzić. Kiedyś, gdy się denerwowałam,

zadajmy je sobie. Czego nie lubię? Co sprawia mi przyjem-

wpadałam w agresję – to na mnie bardzo źle działało. A teraz

ność? Nie róbmy tego, co inni. Bycie sobą zawsze wygrywa,

śmieję się z tego. Krzyknę sobie, a później ogarnia mnie

bo jesteśmy szczęśliwi my i inni, którzy mają do czynienia ze

śmiech. Poza tym targi robię już po raz czwarty; to czas, by się

spełnioną, prawdziwą osobą.

nauczyć takiego dystansu.

Jak poprzez pięknie urządzone wnętrze można poczuć się lepiej?

Kasiu, zastanawiam się, skąd przyszedł Ci do głowy design

Trudne pytanie. Na pewno poprzez kolory – Janek Szadkow-

i wyposażenie wnętrz? Mogłaś przecież pójść w zupełnie inną

ski [były dyrektor artystyczny targów Warszaw Home – przyp.

stronę z takim przedsiębiorczym dziedzictwem.

red.] mnie ich nauczył. Początkowo bałam się ich – to akurat

Zawsze byłam wrażliwa na piękne rzeczy i przestrzenie. W cza- wyniosłam z Francji, gdzie królują czarny, biały, szary i beż. To sie podróży widziałam, że w innych krajach ludzie się inaczej

mnie ukształtowało, bo we Francji spędziłam najwięcej czasu,

zachowują i jest inny vibe w przestrzeni. Kiedy byłam jeszcze

dokładnie trzy lata w liceum. Teraz nie boję się kolorów i do-

małą dziewczynką, powiedzmy pod koniec lat 90., w pamię-

daję je w mieszkaniu poprzez obrazy czy na przykład te maski

ci wyryła mi się Łódź – smutna, szara i ponura. To napraw- Bosa – uwielbiam je po prostu! Mam tu też talerzyki z Barcelona dę zawsze mnie bolało, bo Łódź ma przecież wielki potencjał.

Concept, coś kupiłam w Yestersenie. Na kanapie mam total-

Mimo że byłam dzieckiem, zawsze zastanawiałam się: „Dlacze-

ny miks poduszek – nic właściwie nie było zaplanowane.

go w Niemczech czy we Francji jest tak pięknie? Czemu tutaj

Zresztą to jest mieszkanie wynajmowane.

107

nikt się tym nie zajmie? Czemu nie odmalowuje się kamienic? Czemu nikt nie sprawi, żeby ulice były przyjazne do życia?”.

d e s i gn a l i v e . p l

106 Ludzie

do mnie: „Kasia, pamiętaj, zawsze jest jakieś rozwiązanie i nie możesz się poddać”. Mama też bardzo mnie wspiera. W ogóle


Chciałabym go spłacić. Zaproponowałam mu to nawet ostatnio.

Pomyślałam więc: „Okej, na razie nie stać mnie na dom, targi

Dlaczego?

jeszcze nie przynoszą takich efektów, a ja teraz wolę zainwestować

To mi da spokój w głowie, że już jestem na zero…

w targi. Dom może poczekać”.

Co jeszcze dostałaś od ojca?

Jaki jest Twój wymarzony dom?

Szkołę życia. Przede wszystkim bardzo dużo mnie nauczył w kwe-

Wystarczy mały, ale jednak musi to być dom, bo mam psa i chciała-

stii prowadzenia biznesu. Jestem z nim bardzo blisko. Tata mówi,

bym mieszkać za miastem. Do takiego życia jestem przyzwyczajona.

że bardzo przypominam mu jego samego z młodości. Że jestem

Skąd pochodzą Twoi rodzice?

jak pistolet – do działania, do przodu!

Są ze wsi. Mama spod Łodzi, a tata z okolic Wrocławia. I gdziekol- A co dostałaś od mamy? wiek mieszkaliśmy, tata zawsze miał ogrody – on jest naprawdę

Miłość, ciepło. Wszystko! Mam wspaniałą mamę! Zawsze mnie

fanem ogrodnictwa! To jest właśnie coś, co go relaksuje: sadzenie

wspierała, a kiedy trzeba było, to mnie przykróciła.

kwiatów, drzew. W moich wspomnieniach z dzieciństwa trawa była

Ciekawa jestem tego czasu brazylijskiego: to zupełnie inna kul-

tak idealna, że całymi dniami biegaliśmy po niej boso. Bawiliśmy

tura i estetyka. Inna niż niemiecka czy francuska. Więcej tam

się, graliśmy, rozstawialiśmy namioty.

wolności i dzikości. Co stamtąd wchłonęłaś? Co chciałabyś prze-

Bardzo fajne dzieciństwo!

nieść tutaj?

Tak, jestem jeszcze z tego pokolenia, które w dzieciństwie załapało

W Brazylii byłam krótko, ale została mi w sercu. Bardzo lubię

się na naturę. Więc jeżeli mam dobry dojazd do miasta, to nie

muzykę brazylijską, bossa novę. Również kolory! Jest taka brazy-

potrzebuję tam mieszkać.

lijska malarka Tarsila do Amaral, która tworzy w jednym z moich

Co dał Ci fakt „załapania się na naturę”?

ulubionych gatunków w malarstwie. Ona właściwie rozpoczęła

Teraz coraz więcej dzieciaków spędza czas przed ekranami smart-

nurt Modern Art.

fonów i to jest bardzo smutne. W moim życiu były rowery, kryjówki,

Czyli kolory i dźwięki. Co jeszcze?

lasy… Wymyślaliśmy domki z krzaków, skarby, bazy. To było

Tolerancję dla bliskości ciała. Słyszałam nieraz od mojej starszej

bardzo kreatywne i fajne. Kiedyś dzieci dużo więcej czasu były

siostry, że na imprezach wszyscy się całowali! Jak szliśmy do

same – szło się na ogród bawić albo jechało się gdzieś rowerem.

centrum handlowego, to wszędzie były pary, młode dzieciaki,

Dzisiaj dzieci mało czasu są same ze sobą, cały czas jest przy nich

16–17 lat, przytulali się, całowali. Dla nich to było coś normal-

rodzic albo nauczyciel.

nego, inaczej niż w Polsce. To w Brazylii było fajne. I chociaż

Jakie są tego efekty?

wtedy byłam za młoda na jakiekolwiek relacje z chłopakami, to

Mają mało możliwości, by siebie odkrywać. Stale są kontrolowane,

pamiętam, że mi się ten luz podobał.

dorośli narzucają im swoją wolę: „Tego nie można tak, to trzeba

Moje dorastanie przypadło natomiast na pobyt we Francji, skąd

robić tak”, i nagle później same nie wiedzą, czego chcą.

też wyniosłam dużo luzu. Francuzi wydają się spięci, ale wcale

Tak łatwo pomylić miłość z kontrolą…

tacy nie są. Poza tym jedzenie – skupiają na nim bardzo dużo

Może tak… Myślę, że wychowywanie dziecka to jedna z najtrud-

uwagi! No i ta elegancja i prostota.

niejszych rzeczy w życiu.

Jakie wspomnienia masz z innych krajów?

Czujesz się dobrze wychowana?

W Niemczech wszystko jest takie poukładane i czyste. Natomiast

U nas w domu, oprócz tej wolności, była też duża dyscyplina.

Niemcy byli dla mnie zawsze bardzo mili i pozytywni. Miałam

Myślę, że jest ona potrzebna dziecku.

fajne koleżanki i kolegów w szkole. Do dzisiaj, kiedy poznaję

Co daje dyscyplina?

kogoś z Niemiec, to mamy bardzo dobre relacje. Mieszkałam też

Szacunek do innych, do miejsca, do ludzi, ale też wiedzę o tym, że

w Londynie, ale tam to już jest zupełna globalizacja! No i jeszcze

nic nie przychodzi samo, że trzeba zapracować i trochę poświęcić

Stany. Stanów bardzo nie lubiłam. Floryda to nie mój klimat.

się, żeby coś osiągnąć. Tata zawsze mówił nam: „Pamiętajcie,

Co Ci tam przeszkadzało?

pieniądze nie spadają z nieba ani nie rosną na drzewach”.

Wszystko! Nie chcę generalizować, ale… Wszystko było sztuczne:

I dlatego Ci powiedział: „Zarób sobie na swój dom”!

i jedzenie, i ludzie… Jestem bardzo europejska, lubię Europę

(śmiech) No i dobrze zrobił! To są jego pieniądze, zarobił je i nie

i dobrze się tutaj czuję. Nie chciałabym się przeprowadzić na inny

ma żadnego obowiązku, by mi je dawać. Może je nawet oddać

kontynent. Może na jakiś czas do Azji, by poznać na przykład

na bezpańskie koty i nie będę miała do niego żalu, bo to jego

kulturę japońską, która bardzo zaciekawiła mnie swoją innością.

decyzja i ja ją szanuję.

Podobają mi się tamtejsze minimalizm i prostota.

Skoro nie dom, to co tata Ci dał?

Ale póki co zostajesz z nami?

Pieniądze, żeby zainwestować w Warsaw Home, a to wiele dla

Zostaję, dopóki Warsaw Home nie rozkręci się na tyle, że będę

mnie znaczyło.

mogła sobie pozwolić na wyjazdy.

Jesteś zobligowana, żeby je oddać, czy to takie bezzwrotne

Ile jeszcze potrzebujesz czasu, by wypuścić swoje „dziecko” spod

wsparcie?

matczynych skrzydeł?

Bezzwrotne, ale… wypomina mi to czasem. Mówi: „Gdybyś za-

(westchnienie) Myślałam, że to będzie szybciej i łatwiej, ale cały

czynała od zera, to nie byłoby tak łatwo. Pamiętaj, że dostałaś

czas dochodzą nowe rzeczy. I szczerze mówiąc, nie wiem,

te pieniądze”.

ile jeszcze potrzebuję czasu. Myślę, że muszę być na miejscu

109

Jak się z tym czujesz?

d e s i gn a l i v e . p l

108 Ludzie

Dlaczego nie masz swojego domu albo chociaż mieszkania? Jak zapytałam taty, czy mi kupi dom, odpowiedział: „Zarób sobie!”.


Odbudować to miasto w tak krótkim czasie… Okej, nie jest ide-

Jakie warunki muszą być spełnione, żebyś powiedziała sobie:

alnie i mogłoby być inaczej i lepiej – zresztą zawsze mogłoby

„Mogę stąd wyjechać”?

być. Ale kurczę, naprawdę chapeau bas dla Polaków. Dla mnie to

Trzeba mieć na miejscu osobę, której się ufa, która to ciągnie

jest super, że my, z taką historią, dajemy radę! Jesteśmy prze-

i pilnuje. Tata miał nas – szczególnie moich braci, którzy zaczęli

cież dopiero trzydzieści lat wolni.

mu pomagać. Dzięki temu mógł sobie pozwolić na sterowanie

Wolny trzydziestolatek zaczyna powoli być dojrzały… I stawia

na odległość. Ma też ludzi. Niektórzy pracują z nim nawet od

drapacze chmur.

25 lat.

Akurat nie jestem za drapaczami chmur. Z daleka to niby ład-

Wróćmy do Ciebie i do źródeł powstania Warsaw Home. Opo-

nie wygląda, ale nie widzę potrzeby, żeby tu były. Ale to może

wiedz o tym.

wynika z historii, że ludzie chcą się pokazać, że mamy takie

Cztery lata temu stwierdziłam, że to będzie fajny kierunek do

wielkie city jak Nowy Jork! Projekty są fajne, ale jest nieład: tu

rozwijania w Polsce. Przeczytałam statystykę dotyczącą pol-

mamy wysoki budynek, tu niski. Może z czasem to się bardziej

skich firm meblowych, z której wynikało, że jesteśmy jednym

uporządkuje. Oby tylko ktoś tym dobrze zarządzał…

z największych producentów meblowych i to mnie bardzo zain- Już kiedyś w historii wybraliśmy „wieżowiec” zamiast metra… spirowało. Stwierdziłam, że to moja nisza.

Pałac Kultury i Nauki jest akurat fajny. To znaczy gdybym

Czyli od razu biznesowe podejście?

miała do wyboru, tak jak wtedy Polacy, Pałac Kultury albo linię

Chciałam zrobić coś, co miało dużą szansę na sukces.

metra, na pewno wybrałabym metro, natomiast wyszło jak wy-

Jak myślisz, co Warsaw Home da przedsiębiorcom, producen-

szło i jest okej.

tom, ale przede wszystkim zwykłemu Kowalskiemu?

Kto Cię wspiera merytorycznie w tworzeniu Warsaw Home?

Ogólnie rzecz biorąc, może zmieniać nasze poglądy, pokazywać

Wiele osób. Maja Ganszyniec – zawsze, jak do niej zadzwonię

nowe możliwości doboru kolorów, zróżnicowania tego, co jest

i mam jakieś pytanie, to mi pomaga. Drugą taką osobą jest

estetyczne, a co nie. Po to jest hala F Selected Design, która

Oskar Zięta. Od początku był przy mnie i wierzył w to, co robię,

reprezentuje firmy współpracujące z projektantami. Myślę, że

dopingował. To taki mój starszy brat, który bardzo dużo mnie

hala F jest wyznacznikiem trendów. Dzięki temu widać różnicę.

nauczył. Mam jeszcze wsparcie Nilsa Beckera z Architonic,

Tam rzeczy są takie… „wow!”. Mnie samą targi dużo nauczyły.

z którym poznał mnie Oskar.

Podróżując i oglądając, zbliżyłam się do tego świata. Poznałam

Co czujesz, widząc, że możesz liczyć na wsparcie tak wyjątko-

ludzi, obserwuję ich na Instagramie. To mi bardzo dużo daje.

wych osób?

Czego sobie życzysz?

To jest najlepsze uczucie na świecie, kiedy takie osoby jak

Świętego spokoju! (śmiech) Żartuję. Życzę sobie, żeby targi były

Oskar czy Nils dopingują cię i wspierają. To znak, że idę w do-

sukcesem w tym roku i jestem pewna, że tak się stanie. Szcze-

brym kierunku, że zrobiłam coś dobrze. Kiedy przedstawiają

gólnie pod względem odwiedzających zza granicy, zwłaszcza

mnie komuś z euforią i mówią „Musisz ją poznać!”, mam łzy

tych biznesowych, bo mocno nad tym pracujemy w tym roku.

w oczach. Drugi taki niezwykły moment przeżyłam podczas ko-

Ta liczba cały czas się zwiększa i widzimy, że zagraniczne firmy

lacji z Tomem Dixonem w czasie trzeciej edycji. Tak sobie sie-

są zainteresowane byciem u nas.

działam, naprzeciwko mnie Tom Dixon, i pomyślałam wtedy:

Czego szukają w Polsce? Przecież mają Sztokholm, Mediolan, „Wow, Kasia! Dixon cię chwali i pyta, jak to zrobiłaś”. To niesaParyż…

mowite uczucie!

Często próbują dotrzeć do producenta, bo wiedzą, że w Polsce

Ale są i tacy, którzy źle życzą i krytykują. Mówią, że z pieniędz-

produkuje się przykładowo szkło czy meble. Ale szukają też po-

mi ojca łatwo robić biznesy. Co wtedy myślisz?

tencjalnego dystrybutora, bo chcą wejść na polski rynek.

Zastanawiam się, co oni by zrobili z takimi pieniędzmi, które

Ale czy chcą kupować produkty zaprojektowane, a nie tylko

teoretycznie są łatwe do pozyskania. Można przecież znaleźć

wytworzone tutaj?

inwestora! W moim przypadku było tak samo: wszystko mu-

Myślę, że tak. Zdają sobie sprawę, że w Polsce są inne ceny,

siało być wytłumaczone – na co idą te pieniądze itd. Wszystko

a produkt jakościowo nie odbiega od innych. W tym na pewno

było pod kontrolą.

jest nasza siła. Ponadto mamy bardzo dużo świeżych projek- Przez pierwszy rok realizowałam Warsaw Home, będąc w spółtów w dziedzinie wykończenia wnętrz. A to bardzo ciekawy

ce Warsaw Expo, która zainwestowała może z pół miliona. Ale

dla nich rynek, to się czuje. Sama Warszawa też robi wrażenie.

od drugiej edycji, jako moja spółka Warsaw Home Expo, star-

Ze względu na naszą historię mamy tu kilka stylów architek-

towałam od zera. Później zaczęliśmy zarabiać i wszystkie pie-

tonicznych i to jest dla odwiedzających interesujące. Patrząc

niądze szły na inwestycje. I nadal tak jest.

przykładowo na architekturę Paryża, od razu czujemy, jak wiele

Kasiu, gratuluję Ci i życzę, by Warsaw Home się rozwijało, by

musiało się tam zdarzyć. A tu jesteśmy jakby w nowym mieście,

miasta przestawały być szare, a Polacy by nie bali się żyć od-

bo historia jest ukryta.

ważnie i „kolorowo”.

Dopiero jak się zagłębisz w mniejsze uliczki lub trafisz do mu- Dziękuję bardzo. No i żeby firmy się rozwijały! Wiadomo, mezeów, możesz odkryć, jak wiele zostało zniszczone…

rytoryka też jest ważna, podobnie jak edukacja, ale to wszystko

To smutne, że tego, co było, już nie ma, a z drugiej strony to

ma sens tylko wtedy, gdy firmy będą zarabiały. Taki jest

piękne i ciekawe, że daliśmy radę. (westchnienie)

mój cel.

K ASIA P TA K

Ma 27 lat. Jest twórczynią i dyrektorką generalną targów Warsaw Home, które rozpoczęła cztery lata temu jako swoje autorskie przedsięwzięcie. Szkołę średnią kończyła we Francji, studiowała w londyńskim Regent’s College. W wieku 19 lat dołączyła do rodzinnej firmy Ptak S.A. Obecnie Warsaw Home to największe wydarzenie realizowane na terenie Ptak Warsaw Expo.

d e s i gn a l i v e . p l

Ludzie

111

Co daliśmy radę?

i kontrolować.

110

minimum cztery lata. A potem będę mogła pracować zdalnie


Dom własny Neutry Archikona – s. 116

Architektura i moda: sklepy Tomek Malkowski – s. 138

d e s i gn a l i v e . p l

113

Rozmówki architektoniczne Marka Warchoła Genesis designorum – s. 114

2/3

Miejsca

Z d j ę c i e E rnest W i ń czyk dla C lay. W arsaw

Kreowanie przedmiotów szczerych, ponadczasowych i charakterystycznych. Czy może być coś piękniejszego dla projektantów? W poszukiwaniu domu, nawet tego najbardziej kosmicznego, pamiętajmy, że przed wyruszeniem w drogę należy obrać cel podróży


zakłócać byle powiew, tymczasem w tym

przedtem jednak, niczym malarz, który

przypadku tak właśnie się działo. Skompli-

ostatnim pociągnięciem pędzla nadaje

kowana inżynieria okazywała się bezradna

swemu dziełu właściwy wyraz, wykonał

wobec trzepotu rachitycznych skrzydełek

jeszcze jeden, finalny gest twórczy. Nary-

motyla, powodujących w atmosferze zabu-

sował dwunożną, gołą małpę, różniącą

rzenia skutkujące niedającymi się prze-

115

minem. Zamierzał przespać całą niedzielę;

d e s i gn a l i v e . p l

114 MIE Js SCA M iej ca

Genesis designorum

R Oz m ó wk i a r c h i t e k t o n i c zn e

się od innych tym, że nie potrafiła prze- widzieć kataklizmami oddalonymi nieraz trwać w naturalnym środowisku, a żywiła

o wiele tysięcy kilometrów. A to był tylko

się głównie uprzedzeniami i własną pychą.

wierzchołek góry lodowej.

Potem nareszcie zasnął, znużony i bardzo

Krytyczny obserwator z łatwością

Na początku był chaos. Świat był kosmiczną,

z siebie zadowolony, nieświadomy, że jego

dostrzeże wiele innych błędów w naturze.

mozolnie obracającą się betoniarką, w któ-

kłopoty dopiero się zaczną.

Wymieńmy kilka z nich. Frywolny, swa-

rej mieszały się składniki pierwotnej zupy,

Na pewien czas zapanował spokój.

wolny styl życia genów mutujących bez

nieoddzielone i nienazwane, zespolone

Trybunał nie wniósł sprzeciwu. Dzieło

umiaru, powodujących choroby i defor-

na amen w pacierzu, kleiste i rozwleczone

okazało się nadspodziewanie piękne, rażą-

macje. Ślepe ścieżki ewolucji, na końcu

niczym przydługie zdanie.

cych wad konstrukcyjnych nie stwierdzono,

których wymierają obiecująco rozwinięte

Z jakiegoś powodu uznano, że kosmos

wszystkie instalacje zdawały się działać bez

gatunki istot, nikomu nie przynosząc

nie może tak trwać w nieskończoność. Coś

zarzutu. Złożono niezbędne sygnatury i naj-

żadnego pożytku. Przedwczesna śmierć

trzeba z tym było począć. Zawezwano jed- wyższa pieczęć zatwierdziła pozwolenie na

w wypadku tramwajowym pewnego poety,

nego z duchów mniejszych przed oblicze

którego twórczość powinna była odmienić

egzystowanie.

boskiego trybunału. Obarczono go cyr-

oblicze świata.

klem, miarą i węgielnicą. – Na realizację

Aż dziw bierze, że przez grube tysiąc-

inwestycji masz siedem dni – powiedziano

lecia nikt nie złożył reklamacji. Jedynie

mu. – Termin nieprzekraczalny. W przeciw-

niektóre spośród owych gołych, dwunoż-

nym razie nałożymy kary umowne. – Muszę

nych małp niekiedy zbierały się na odwagę,

się ubezpieczyć od błędów w projekcie –

by wtrącić krytyczne słówko. Z początku

powiedział zatroskany architekt. – Jeszcześ

zdarzało się to rzadko, bo małpy bądź co

nie zaczął pracy, a już kręcisz! – zagrzmiał

bądź kochały swojego stworzyciela lub też

wysoki trybunał. – Zmykaj! I lepiej dla cie-

zwyczajnie bały się jego domniemanego

bie, żeby to było piękne.

gniewu. Z upływem czasu dojrzał w nich

Nie mogło być mowy, aby nie przyjąć

bunt, aż wreszcie dobyły z siebie krzyk.

zlecenia: konkurencja deptała mu po piętach. Rozpoczął niefortunnie, od rozdzielenia ciemności i światła: od tej pory musiał pracować dzień i noc. Chroniczne przemęczenie bezwzględnie wywarło wpływ na jakość projektu. Trzeba jednak przyznać, że blask, który spływał z deski kreślarskiej, olśnił wszystkie duchy. Z pierwotnej zupy wyłoniły się lądy i morza, nieba i gwiazdy, o których myślano, że to dziurki w ogromnym durszlaku okrywającym ziemię. Naj-

MA R E K W A R CHO Ł

Trochę architekt, trochę nie. Krótkowidz, agnostyk. Z przymusu petent, klient, pacjent, konsument, wyborca. Genetyczny hochsztapler i prowokator. Pisze, bo inaczej nie może, a mówić się boi. Laureat wielu konkursów literackich, które jeszcze nie zostały ogłoszone. Lubi brzydką architekturę, niemoralne książki i Béla Tarra. Woli góry, psy, irysy. Marzy o siedmiu równoległych żywotach, ale nie szuka utraconego czasu. Urodzony jako niemowlę, dziś wraca do korzeni.

bardziej dumny był z listków brzozy i z jeży-

– Ten projekt to jedna wielka fuszerka! – wrzeszczały małpy. – Jak można było dopuścić do jego realizacji? Musi istnieć sposób, żeby to wszystko naprawić! Wdrożyć procedury, zaangażować odpowiednie instytucje. W końcu żyjemy w cywilizowanym i demokratycznym wszechświecie, czyż nie? Małpy, jak to małpy, wrzeszczały ile sił w gardłach, i tylko niektóre, mądrzejsze osobniki, dostrzegały w tym wrzasku komizm o tragicznie kosmicznym kali-

ków, zwłaszcza ich różowawych stópek. Jed-

brze. Jakiż bowiem sens w niezgodzie na

nak praca nie zawsze dawała mu satysfakcję.

Dopiero z czasem dało się dostrzec

świat, skoro nie ma się do wyboru żadnego

Bywało, że budził się po krótkim, rwanym

pewne uchybienia. Pomimo starannych

innego? Nic nie można było zdziałać. Nie

śnie, i przepełniony złością na zlecenio-

obliczeń zawartych w projekcie i poświad-

istniały żadne instancje odwoławcze. Try-

dawców wymyślał burze i czarne dziury,

czonych przez architekta pod rygorem kos-

bunał już na początku umył od wszystkiego

z lodowatą precyzją kreśląc ich spiralne

micznej odpowiedzialności, rzeczywistość

ręce i pozostawił wszechświat własnemu

struktury. Nie potrafił wszakże ujarzmić

zaczęła ewidentnie szwankować na wielu

losowi. Główny zaś sprawca całego amba-

swojej prawdziwej natury – a był z niego

frontach.

rasu, samozwańczy architekt bez dyplomu

przecież urodzony (a nie stworzony) esteta.

Tyczyło się to na przykład swoistej

Dlatego najpiękniejsze na świecie są kata-

przypadkowości zdarzeń; nieprzewidywal-

chu zwinął cichutko manatki i – z tego, co

strofy: języki ognia i supernowe.

ności, która jest nie do pomyślenia w sta-

nam wiadomo – udał się w kierunku najod-

rannie zaprojektowanym mechanizmie.

leglejszych galaktyk na teodycejską

Był z niego zawzięty i pracowity duch,

dlatego skończył przed wyznaczonym ter- Pracy precyzyjnej maszynerii nie powinien

i uprawnień, w zorganizowanym pośpie-

emeryturę.

• „Corbu Blake” – trawestacja grafiki Williama Blake’a „Urizen stwarzający świat” z 1794 roku


łem jako szczególny projekt pilotażowy. Chciałem pokazać, że osoby bliskie sobie mogą być zakwaterowane w takich warunkach, aby miały zawsze dostęp do prywatności.” Dom o powierzchni prawie 200 metrów kwadratowych powstał w 1932 roku z myślą o rodzinie projektanta. Nosi nazwę VDL Research House, ponieważ został zbudowany dzięki pożycz-

archikona

ce od Case’a H. Van der Leeuw – holenderskiego przemysłowca i miłośnika architektury. Zjawił się on u Neutry na początku lat 30. i zaprosił do przejażdżki po mieście swoim wielkim cadillakiem. Holender w końcu zażądał, aby przyjaciel pokazał mu jego

Jak napisał kiedyś Zygmunt Freud, nieświadomość przypomina magazyn pełen tłumionych, bolesnych doświadczeń. Nie sięga tam naszego ego – nie jesteśmy panami umysłu, czyli własnego domu. Psychoanaliza miała odzyskać tę utraconą przestrzeń dla świadomości. Richard Neutra, projektując swój dom, sięgnął do przeżyć z własnego dzieciństwa. Dzięki temu stał się wizjonerem współczesności realizującym swoje senne marzenia

własny dom. Wtedy Neutra przyznał, że jeszcze go nie ma, ponieważ nie może sobie pozwolić na taki wydatek. Van der Leeuw wyciągnął więc książeczkę czekową i zapytał o wysokość potrzebnej kwoty. Neutra uniósł się honorem i zamiast prezentu umówił się z przemysłowcem na nieoprocentowaną pożyczkę. W swoim projekcie Neutra zastosował wiele innowacji, które zdążył już wprowadzić w innych realizacjach. Zauważył, że nowinki techniczne można niskim kosztem wykorzystać również w inwestycjach mniej zamożnych klientów. Wykorzystując naturalne oświetlenie, szklane ściany otwierające się na ogród, a także umieszczone w wielu miejscach lustra, Neutra stworzył przestrzeń, która nie ograniczała się do ścian, ale przenikała się z otaczającą naturą, a także odbijała teren wokół budynku. Jego dom był wielkim manifestem dla mas ludzi, którzy do

Tekst Mateusz Bielesz

tej pory mieszkali razem w ciasnych mieszkaniach. Słowem, które

Zdjęcia David Hartwell

odmieniał przez wszystkie przypadki, była „prywatność”. W skrajnej wersji pojęcie to zarezerwowane jest dla jednostki, ale wiel-

R

ichard Neutra urodził się w 1892 roku w Wiedniu, a zmarł

ki projektant przesunął akcent na rodzinę – jego zdaniem ona też

w 1970 roku w Wuppertal. Zbieg okoliczności sprawił, że w stoli-

może cieszyć się prywatnością. W konsekwencji Neutra chciał bu-

cy Austro-Węgier spotkał Ernesta Ludwika Freuda, syna słynnego

dować dla wszystkich domy jednorodzinne i unikał projektowania

Zygmunta, i połączyła ich przyjaźń. W 1920 roku to jemu Neutra

budynków publicznych.

pokazał swoje pierwsze projekty zrealizowane w berlińskiej pracowni architektonicznej. W czasie podróży po Europie, którą Neutra rozpoczął w 1930 roku, odwiedził w Wiedniu ojca swego przyjaciela i zarazem twór-

Kiedy Richard Neutra zbudował dom przy zbiorniku Silver Lake w 1932 roku, miał budżet w kwocie 10 000 dolarów i niewielki pas ziemi. Małe pokoje rozmieścił wokół otwartej klatki schodowej i wyposażył je we wbudowane meble o neutralnych kolorach.

cę psychoanalizy. Rozmawiali o świetle i projekcie nowoczesności,

Pierwotny dom ucierpiał w pożarze, który wybuchł w marcu

który miał wyzwolić ludzi od dyskomfortów ówczesnych mieszkań.

1963 roku. Ogień zniszczył nie tylko konstrukcję, ale także kolek-

Freud zrozumiał potrzeby architekta, które chciał on zaspokoić,

cję rysunków, pism i bibliotekę architektoniczną Neutry. Jego syn

wprowadzając zmiany w życie swoje oraz innych. Nie ciało, a dusza

– Dion – odbudował dom pod nadzorem ojca. Chociaż zachowa-

człowieka będzie dla Neutry wyznacznikiem, za którym będzie po-

no oryginalny wygląd, przy okazji dokonano wielu zmian. Jeden

dążał podczas projektowania domów jednorodzinnych.

z krytyków napisał później, że „oryginalna klarowność zniknęła,

Podobnie jak Freud, Neutra nie był dogmatykiem. Zamiast

117

na wykonać w całkowicie ludzki sposób, a mój nowy dom widzia-

ale nowy dom zyskał zmienną wizualną złożoność”.

pójść wąską ścieżką akademicką, podążał za swoim instynktem.

Mówi się, że Neutra skonkretyzował Le Corbusiera: realizo-

I chociaż jest uważany za kalifornijskiego przedstawiciela tak zwa-

wał jego wizje, ale na ludzką skalę, którą nazwał „biorealistyczną”

nego stylu międzynarodowego w architekturze, charakteryzujące-

architekturą. Nie był niszczycielską kulą dla przeszłości, ale łagod-

go się funkcjonalizmem i przejrzystą organizacją przestrzeni, to

nym marzycielem współczesności. Kto mieszka w jego domach,

nigdy nie kierował się hasłem Le Corbusiera „Dom to maszyna dla

być może nie musiał poddawać się psychoanalizie ani odkrywać

człowieka”. Swojemu pierwszemu synowi nadał imię Frank Lloyd

potrzeby prywatności. Jego dom w Kalifornii pomaga nam tak-

na cześć najbardziej podziwianego przez siebie architekta. To mię-

że zrozumieć wiele kwestii ważnych dla niego i innych moderni-

dzy innymi z powodu prekursora amerykańskiego modernizmu

stów z połowy ubiegłego wieku, takich jak wykorzystanie uprze-

wyjechał do Ameryki. Fascynowały go zalane światłem budynki

mysłowionych produktów dostępnych na półkach sklepowych czy

Wrighta, delikatnie wtulone w krajobraz. Skupiał uwagę przede

też projektowanie domów, które holistycznie łączą ich wnętrza

wszystkim na odczuwaniu zmysłów, słuchaniu wiatru i oglądaniu

z zewnętrzną powłoką i efektywnie wykorzystują otaczającą prze-

tańca promieni słonecznych na kamieniach. Miarą projektowania

strzeń. VDL I był jednym z najważniejszych projektów, który miał

był dla niego zawsze człowiek. „Byłem przekonany, że projekt moż-

wpływ na europejski modernizm w Ameryce.

d e s i gn a l i v e . p l

116 Miejsca

Dom własny


118

119

Miejsca

d e s i gn a l i v e . p l

archikona

Mówi się, że Richard Neutra skonkretyzował Le Corbusiera: realizował jego wizje, ale na ludzką skalę, którą nazwał „biorealistyczną” architekturą. Nie był niszczycielską kulą dla przeszłości, ale łagodnym marzycielem współczesności.


120

121

Miejsca

d e s i gn a l i v e . p l

archikona

Dom o powierzchni prawie 200 metrów kwadratowych powstał w 1932 roku z myślą o rodzinie projektanta, Richarda Neutry. Nosi nazwę VDL Research House, ponieważ został zbudowany dzięki pożyczce od Case’a H. Van der Leeuw – holenderskiego przemysłowca i miłośnika architektury.


123

122 Miejsca

Z wizytą u…

Potrafi się znakomicie ubrać i zadbać o zdrowy wygląd. W inspirującym towarzystwie zawsze znajdzie ciekawy temat do rozmowy, a jeśli zechcesz, porwie cię na zakupy. Okazuje się, że zna się również na wnętrzach. Niedawno magazyn „Vogue Polska” urządził swoją warszawską siedzibę. Na przedostatnim piętrze nowo otwartego, przedwojennego Hotelu Europejskiego zagościły prostota i szyk. Nowa redakcja kultowego pisma to esencja bezpretensjonalności. Czas na odwiedziny Tekst Eliza Ziemińska-Żak Zdjęcia Tom Kurek


124

125

Miejsca

d e s i gn a l i v e . p l


127 d e s i gn a l i v e . p l

126 Miejsca

R EDA K C J A „ V O G UE P OLS K A ”

Lokalizacja Warszawa, IV p. hotelu Raffles Europejski Czas realizacji 2019 Powierzchnia ok. 350 m2 Projekt wnętrz Maria Murawsky Architect

Długo oczekiwane polskie wydanie biblii mody zadebiutowało dokładnie 14 lutego 2018 roku. Od pierwszego, amerykańskiego numeru „Vogue’a”, minęło ponad 125 lat, a Polska jest 23. krajem, w którym magazyn się pojawił. Słynna już, premierowa okładka z Małgosią Belą, Anją Rubik, czarną Wołgą i Pałacem Kultury i Nauki w tle, zdobyła tyle samo oddanych fanów, co bezwzględnych krytyków, a z pewnością nikogo nie pozostawiła obojętnym. Wśród pracowników autorskiej edycji pisma znalazły się takie nazwiska jak Filip Niedenthal na stanowisku redaktora naczelnego czy Anda Rottenberg odpowiedzialna za dział kultury.


d e s i gn a l i v e . p l

129

128 Miejsca

Minimalistyczne i eleganckie wnętrze uzupełniają piękne meble i wysokiej jakości materiały. Szczególną uwagę przyciągają wyjątkowe lampy marki Roll & Hill w sali konferencyjnej, które przyjechały tu aż ze Stanów Zjednoczonych. Przy stole pojawiają się krzesła „No. 811” marki TON, zaprojektowane w latach 20. przez Josefa Hoffmana i Josefa Franka dla fabryk Michaela Thoneta. Jak przyznaje Maria Murawsky, najważniejsze dla niej są odczucia we wnętrzu, a o nich decydują: podział przestrzeni, proporcje, światło, dobór materiałów i mebli. Tutaj jest się czym zachwycać i gdzie relaksowa

Wnętrze ma swój specyficzny wydźwięk. Duże proste płaszczyzny białych ścian stanowią tło dla dopracowanych i wyszukanych elementów wykończeniowych. Liczne drewniane żebrowania, mozaikowy parkiet i fornirowane panele w lekkim połysku to nawiązania do polskiej architektury lat 80. Katarzynie Kulczyk, wydawcy magazynu, zależało na rodzimych akcentach, stąd odnajdziemy tu również kilka mebli polskich firm, jak biurka Balma, a także ceramikę z Bolesławca, przełamującą oficjalny styl biura. Na ścianach zawisły kultowe, czarno-białe fotografie przypominające czasy Mody Polskiej. Dzięki licznym detalom, atmosfera w biurze jest domowa i ciepła.


131 d e s i gn a l i v e . p l

130 Miejsca

Clay.Warsaw

Praca kreatywna wymaga spełnienia specjalnych warunków. Gdy żyjesz obrazem, słowem i wideo, gdy twoja codzienność to siła estetyki i pomysłu, miejsce, w którym pracujesz, z biegiem czasu staje się równie śmiałe i nieszablonowe. Twoja przestrzeń bowiem to kolejny środek wyrazu. Tak na Pradze narodziło się Clay.Warsaw – miejsce, w którym idee kreatywne nabierają kształtu, gdzie twórcza energia założycieli połączyła sztukę, architekturę i wzornictwo. Tutejsze wnętrza stanowią twórczą miksturę o wielu składnikach. Widzimy świetną, techniczną i merytoryczną pracę architekta, który z obrośniętego PRL-em wnętrza wydobył funkcjonalne rozwiązania, nadając im nowoczesne oblicze. Wiele awangardowych pomysłów zostało połączonych z historią designu i architektury. Jest eksperyment, jest vintage, jest i smak, i zapach – czyli wszystko to, co sprawi, że w pracy poczujesz się jak w domu. Jednak Clay.Warsaw to przede wszystkim szczerość twórców. Tutaj żaden obiekt nie jest przypadkowy: to kompozycja wynikająca z pasji, zainteresowań i – co najważniejsze – talentu. Tekst Julia Cieszko Zdjęcia Ernest Wińczyk dla Clay.Warsaw


132

133

Miejsca

d e s i gn a l i v e . p l


d e s i gn a l i v e . p l

135

134 Miejsca

C l a y. W a r s a w

Lokalizacja Warszawa, ul. Burdzińskiego 5 Powierzchnia 500 m2 Projekt Mateusz Baumiller

Ponad 300 m2 zajmują studio do sesji fotograficznych i produkcji filmów oraz miejsca do spotkań kreatywnych. Wiele uwagi poświęcono ergonomii planu zdjęciowego, tak aby jak najbardziej ułatwić współpracę i komunikację. Sercem studia jest duży stół umieszczony pod lustrzanym sufitem. Obok wydzielono kameralną przestrzeń kawiarnianą ze stolikami, wygodnymi krzesłami, sofą i pufami. Pracy w odosobnieniu służy pomieszczenie nazwane przez właścicieli „akwarium”.

Clay.Warsaw to nie tylko sama logika przestrzeni, ale także starannie wyselekcjonowane elementy wystroju wnętrza polskich marek, takich jak: Lexavala, Ultralight, Profim, Comforty, Tylko, Swallow’s Tale, Vzór, 366 Concept, Fropt, Nurt, Fameg by Buck Studio, Bujnie, Fropt, Madde Studio, Dekoma i Spawanie Warszawa. To także przestrzeń wypełniona sztuką – na ścianach znajdziemy prace uznanych polskich twórców, które dopełniają unikatowy i autentyczny klimat tego miejsca.


136

137

Miejsca

d e s i gn a l i v e . p l

Właściciele Clay.Warsaw – od blisko 20 lat związani z branżą kreatywną – stworzyli koncept, który wraz z prowadzonymi przez nich firmami (Photoby, Menu i Analog/Digital) staje się miejscem realizacji projektów agencji reklamowych i indywidualnych klientów. Pomysłodawcom zależało na oryginalnej przestrzeni, która łącząc studio i biura, stanie się piękną scenografią wydarzeń artystycznych i branżowych.

Blisko 200 m2 zajmuje część biurowa agencji. Uwagę przykuwa ciąg przeszkleń poprowadzony wzdłuż okien przez całą długość. Elementy wyposażenia są mobilne, dzięki czemu przestrzeń żyje i można ją łatwo adaptować do zróżnicowanych potrzeb. Ciekawym pomysłem w tej części jest pokoik z okrągłym wejściem, określany jako „budka telefoniczna” – służy do dłuższych rozmów w skupieniu.


kupy są prawdopodobnie ostatnią formą publicznej aktywności”. Komercjalizacja dotarła wszędzie: sklepy detaliczne rozpanoszyły się w muzeach, bibliotekach, szpitalach i uczelniach, często ratując finansowo insty-

„Moda to architektura, to kwestia proporcji” – powiedziała niegdyś Coco Chanel. Ubrania z budynkami łączy ta sama podstawowa funkcja – formują schronienie dla ludzi. W obu przypadkach inżynieria przeplata się ze sztuką, ważny jest kształt, ale i konstrukcja, materiał oraz ergonomiczność i użyteczność. Różnią się tylko skalą. W ostatnich latach obie dziedziny coraz bardziej się przenikają – architekci projektują modę, a moda wystawia sobie architektoniczne cuda w postaci w postaci spektakularnych flagowych sklepów

tucje gospodarzy. Na skutek tego wszyscy – zwiedzający, czytelnicy, pacjenci czy badacze naukowi – stali się konsumentami, a przestrzenie o różnych funkcjach zaczęły się upodabniać do centrów handlowych. W projekcie dla Prady Koolhaas spróbował odwrócić to równanie – co by było, gdyby klienci w sklepach tej marki stali się nagle zwiedzającymi muzeum, badaczami lub podróżnikami? Może zakupy nie byłyby duchowym zubożeniem, ale ubogaceniem? I tak po trzech latach pracy w grudniu 2001 roku w SoHo otwarto pierwszy sklep Prady projektu OMA – Epicenter New York. Zajął on dolne kondygnacje kamienicy przy Broadwayu, gdzie wcześniej mieścił się oddział Muzeum Guggenheima. Butik od razu stał się kultowy i zrewolucjonizował sprzedaż mody. Prada Epicenter New York Sklep z ubraniami bez ubrań

Tekst i zdjęcia Tomasz Malkowski A

139

tank AMO. Wnioski architekta były druzgoczące: „za-

d e s i gn a l i v e . p l

138 Miejsca

Architektura i moda: sklepy

rchitektura i moda najsilniej stykają się na polu

W jednym z odcinków „Seksu w wielkim mie-

handlu – w przestrzeniach służących do sprzedaży

ście” Carrie Bradshaw wyciąga swojego chłopaka,

i prezentacji ubrań. Moda chce zwracać na siebie

pisarza Jacka Bergera, na popołudniowe zakupy.

uwagę, wyróżnić się z tłumu. Od lat 90. XX wieku prag-

Momentem modowej inicjacji neurotycznego intelek-

P R ADA E P ICE N TE R N E W YO R K W SOHO

nie jeszcze czegoś więcej – prowokować także w prze-

tualisty ma być wizyta w Prada Epicenter. Na widok

strzeni miast. To wówczas wiele marek modowych

spektakularnej przestrzeni z monumentalnymi scho-

Projekt: OMA, 2001

zaczęło zapraszać do współpracy znanych architektów.

dami Berger wykrzykuje: „Na mojej planecie sklepy

Dla architektury ten mezalians był szansą na

z ubraniami mają ubrania”. I oto jest clue strategii

poszerzenie języka wypowiedzi. Rem Koolhaas,

Koolhaasa i OMA – największym luksusem jest sama

wybitny holenderski architekt, założyciel pracowni

przestrzeń butiku. Towar w postaci ubrań i dodatków

OMA, od 20 lat współpracuje z Pradą. Jego krytyczne

przestał być nachalnie eksponowany. Wizyta w sklepie

i intelektualne podejście w zetknięciu z wymogami

przypomina zwiedzanie wystawy i powolne odkrywa-

luksusowego domu mody zaowocowało serią nie-

nie niuansów kuratorskiej narracji – w tym przypadku

zwykłych realizacji. Wszystko zaczęło się właśnie

architektonicznej i modowej kooperacji.

pod koniec ubiegłego wieku, kiedy Miuccia Prada,

Od progu zachwyca ogrom przestrzeni; podłoga

szefowa kreatywna Prady, spadkobierczyni rodzinnej

nagle opada łagodną falą, schodząc do poziomu piwni-

firmy, oraz jej mąż, Patrizio Bertelli, CEO Prady, od-

cy, by po drugiej stronie sklepu ponownie się wznieść.

wiedzili niespodziewanie Koolhaasa w jego pracow-

Młoda sprzedawczyni wciela się w kustoszkę Prady, po-

ni. Oświadczyli na wstępie, że nie lubią już swoich

kazując najciekawsze „eksponaty”, w tym przeźroczystą

sklepów i potrzebują kogoś, kto je wymyśli na nowo.

przebieralnię. Intymność zapewnia w niej inteligentne

Koolhaas podszedł do zadania projektowego w swoim

szkło – wystarczy nacisnąć butem przycisk w podło-

stylu – rozpoczął szeroko zakrojone badania dotyczące

dze, by szyba zmatowiała za sprawą polimerów

robienia zakupów, w czym wspomagał go własny think

zatopionych w ciekłych kryształach. Wewnątrz

Przez flagowy butik Prady w Nowym Jorku „przepływa” wielka fala podłogi. Wyłożona afrykańskim drewnem zebrano, pełni wiele funkcji. Na jednym „stoku” schody służą do eksponowania butów i torebek, mogą też przemienić się w amfiteatr, gdyż przeciwna pochyłość skrywa zwodzoną scenę. Dzięki temu w sklepie mogą odbywać się koncerty czy pokazy. Jedną ścianę pokrywa fototapeta, której wzór zmienia się co sezon. Ceglane stare mury osłonięto płytami poliwęglanowymi – to znak rozpoznawczy projektów Rema Koolhaasa. Ubrania i manekiny umieszczono w stalowych klatkach zwisających z sufitu, które dzięki szynom można dowolnie przemieszczać.

F O N DA Z IO N E P R ADA W MEDIOLA N IE

Sk l e p m a rk i T o d ’ s w T o k i o

Projekt: OMA, 2015–2018

Projekt: Toyo Ito, 2002–2004

W kompleksie Fondazione Prada jest jeszcze jedna wieża, tym razem historyczna, którą pozostawiono prawie bez zmian – wyjątkiem jest kolor, bowiem pokryto ją 24-karatowymi płatkami złotej folii! W „Nawiedzonym domu”, jak go nazwano, prezentowana jest stała kolekcja – w tym rzeźby i instalacje genialnej Louise Bourgeois.

Architekt Toyo Ito w projekcie fasad sklepu Tod’s wzorował się na drzewach brzostownicy japońskiej, czyli gatunku wiązu rosnącego po obu stronach Omotesandō – handlowej ulicy, przy której stanął butik. Betonowe „konary” stają się coraz węższe wraz z wysokością budynku i tworzą drobniejsze podziały na elewacji. Rzeźbiarska fasada jest zarazem główną konstrukcją budynku. Ito słynie ze strukturalnego podejścia: zwykle to konstrukcja stanowi o wyrazie formalnym jego budynków, a forma i struktura są u niego tożsame, jak w ubraniu. Zresztą jego definicja architektury jest bardzo modowa: „Myślę o architekturze jak o ubraniu, które zawija się wokół ludzkich istot”.


Fondazione Prada w Mediolanie Kolekcja architektonicznych przestrzeni Szczytowym dziełem współpracy Koolhassa z włoską marką jest kompleks Fondazione Prada w Mediolanie, otwarty dla publiczności w 2015 roku. To nie tylko siedziba koncernu, ale i muzeum prezentujące bogatą kolekcję sztuki współczesnej należącą do właścicieli domu mody. Kompleks powstał na terenie starej gorzelni z początków XX wieku. Pracownia OMA F LA G O W Y S K LE P COMME DES G A R Ç O N S W N O W YM J O R K U

Projekt: Future Systems i Rei Kawakubo, 2013 Flagowy butik japońskiej marki w Nowym Jorku jest intrygujący. Znajduje się w niepozornym ceglanym budynku w Chelsea, tuż obok podniebnego parku High Line. Jeszcze do niedawna w okolicy dominowały warsztaty i magazyny, jednak od lat 90. wypierają je galerie sztuki. W pobliżu znajduje się galeria Hauser & Wirth, a przecznicę dalej swój biznes prowadzi Larry Gagosian. Od strony ulicy nic nie zdradza, że to luksusowy sklep. Pomazany sprejem parter to raczej hołd złożony nowojorskiemu street artowi. W bramę wstawiono stalową tubę projektu Future Systems, która zwęża się w głąb. Wejście do klubu dla wtajemniczonych? Tak, bo jak inaczej traktować wyznawców marki Comme des Garçons?

odważnie przekształciła pierwotne obiekty w scenerię godną modowego imperium. Zespół zabytkowych hal i budynków zestawiono z trzema nowymi obiektami o nazwach wyrażających ich charakter: kino, podium (mieszczące główny pawilon wystawowy) oraz torre, czyli wieża. Jak to bywa u Koolhaasa, nie wykonano tutaj prostej renowacji zabytków ani nie podjęto próby nadbudowania dawnej architektury. Wszystko natomiast oparto na konfrontacji nowego ze starym, jak i na kontraście kolorów, faktur i kształtów. Stare mury odbijają się w polerowanej i gładkiej stali pawilonu kina, z kolei podium pokrywają panele wyglądające jak stężała gąbka – to jeden z autorskich patentów OMA. Fundacja ma do dyspozycji cały wachlarz różnorodnych przestrzeni – nie tylko na wystawy, ale i na pokazy mody – a efektowne budynki stanowią jeszcze jeden element jej bogatej kolekcji. Jak w najlepszej modzie, z pozoru niepasujące do siebie części składają się na świeżą, architektoniczną kreację. Fondazione Prada to zdecydowanie bardziej haute couture niż prêt-à-porter.

Jeśli kochasz modę i architekturę, w końcu trafisz do Tokio. Nie ma chyba drugiego takiego miejsca na ziemi, gdzie progresywna architektura zawiązała tak silny sojusz z ekskluzywną modą. Nawet Paryż czy Mediolan nie dorównują japońskim eksperymentom odwagą. Mekka architektoniczno-modowa skoncentrowała się w Tokio w dwóch miejscach: Ginzie oraz przy ulicy Omotesandō. Pierwsze z nich jest bardziej znane, bo ma dłuższą tradycję: już po wielkim trzęsieniu ziemi w 1923 roku ta część miasta zaczęła być zabudowywana luksusowymi domami towarowymi. Jednak to Omotesandō dostarcza mocniejszych wrażeń dla amatorów architektury. Spacerując latem tą tokijską „5. aleją”, słyszy się uporczywe cykanie semi, czyli tamtejszych cykad. Ta część Tokio to bodajże największe na świecie skupisko nie tylko cykad, ale też ikon architektonicznych. Ekskluzywna dzielnica zaskakuje… niską zabudową o ludzkiej skali. Oczywiście ma to związek z trzęsieniami ziemi często nawiedzającymi ten kraj. Choć Japończycy potrafią stawiać drapacze chmur odporne na żywioły, to jednak większość Tokio pokrywa niski, acz bardzo gęsty dywan zabudowy. Dlatego tutejsze sklepy to w istocie wolnostojące budynki, nierzadko pawilony, stawiane przez różne koncerny modowe. Wyścig architektoniczny rozpoczął się na początku tego wieku, przed naszymi oczami mamy więc przegląd najnowszych trendów i najmodniejszych nazwisk, w tym kilku laureatów Pritzkera. Najdłuższą witrynę ma centrum handlowe Omotesandō Hills projektu Tadao Andō. Za 250-metrową fasadą kryją się wielopoziomowe pasaże ze sklepami takich marek jak Balmain czy Valentino. W zasadzie ten obiekt to hybryda, bo na część handlową Andō nałożył dwa piętra z mieszkaniami ujętymi w raster logii z surowego betonu – materiału, który jest jego znakiem rozpoznawczym. Po drugiej stronie ulicy wznosi się minimalistyczny i delikatny w wyrazie butik Diora, zaprojektowany przez pracownię SANAA. Kazuyo Sejima i Ryue Nishizawa stworzyli fasadę przypominającą drogą suknię wieczorową – to dlatego, że za szklaną elewacją znajduje się druga warstwa z półtransparentnego

mlecznego akrylu, której tafle falują niczym zwiewna kreacja. Idąc w dół ulicy, napotykamy budynek marki Tod’s, znanej z ręcznie produkowanych butów i luksusowych wyrobów skórzanych. Wąska i strzelista fasada butiku nie ma tradycyjnych okien i drzwi; tworzy ją abstrakcyjny wzór betonowych, połamanych linii, pomiędzy którymi umieszczono tafle szkła. Architekt Toyo Ito nawiązał w ten sposób do struktury drzew, ale elewacja może też kojarzyć się z liniami wykrojów krawieckich. Sklep marki Tod’s jest zbudowany na planie litery L, tylko jednym wąskim krańcem dochodzącym do ulicy. Pomiędzy jego ramionami wyrosła natomiast smukła wieża sklepu Hugo Boss. Budynek projektu japońskiej pracowni Norihiko Dan and Associates nosi nazwę Keyaki Building, co nawiązuje do japońskiej nazwy wiązu rosnącego przy alei. Obiekt wygląda niczym splątana wiązka witek drzewa utworzonych przez betonowe, organiczne kolumny. Przy Omotesandō mamy też projekty europejskich sław. Gyre, dzieło rotterdamskiej pracowni MVRDV, to multibrandowy sklep, w którym mieszczą się między innymi butik Chanel czy sklep z designem sygnowanym przez MoMA. Bryłę tworzy stos „pudełek”, nieznacznie poprzekręcanych względem centralnego rdzenia. Holendrzy przełamali miejscowy blichtr i w zamian zaoferowali budynek konceptualny. Największe wrażenie robi jednak sklep Prady projektu szwajcarskiego duetu Herzog & de Meuron. Zaskakuje już placem przedwejściowym, pozostawionym po to, aby dać oddech budynkowi. Taki gest w Tokio, gdzie każdy metr kwadratowy ziemi jest na wagę złota, to wyjątkowa hojność. Prada zajmuje 6-piętrową wieżę z zielonkawego szkła. Wnętrze sklepu jest futurystyczne i białe. Romby z fasady przenikają do środka, tworząc pochyłe ściany i podesty, a także zawijając się w schody czy kapsuły przebieralni. Comme des Garçons Kluby dla wtajemniczonych Są takie miejsca, w których doznaje się iluminacji z powodu natężenia piękna i bodźców, na które jesteśmy szczególnie czuli. Dla mnie, archifreaka i fa-

shionisty, takimi sanktuariami są sklepy Comme des Garçons oraz ich szersze wydanie w postaci obiektów Dover Street Market – domów towarowych z awangardową modą, które również wymyśliła Rei Kawakubo, założycielka CDG. To miejsca, w których nigdy nie wiesz, co cię spotka. Jednego można być jednak pewnym: będzie to coś, co łamie reguły, szczególnie że za wszystkim stoi kreatorka słynąca z takich bon motów jak „piękny chaos” czy „zły smak jest cenny”. Obecnie Dover Street Market działa w sześciu lokalizacjach, od Los Angeles po Pekin. Jego nazwa pochodzi od jednej z ulic w londyńskiej dzielnicy Mayfair, przy której powstał pierwszy sklep. Mieścił się on w wąskiej kamienicy i wyznaczył standard dla kolejnych. W Dover Street Market na poszczególnych piętrach rozmieszczone są zwykle ubrania CDG oraz innych wybranych marek, takich jak Raf Simons, Rick Owens czy Vetements, za których wybór również odpowiada Kawakubo. Na każdym piętrze zaskakują nas aranżacja i sposób ekspozycji, które są znakiem rozpoznawczym wszystkich obiektów z sieci. Obecnie londyński Dover Street Market jest w innej lokalizacji, przy Haymarket. Gdy ostatni raz go widziałem, wielkie białe kule rozsadzały okna wystawowe. W zasięgu wzroku nie było żadnych ubrań ani szyldów – brak widocznego logo to znak rozpoznawczy sklepów kreowanych i zarządzanych przez enigmatyczną Japonkę. W Dover Street Market w tokijskiej Ginzie wystrój jednego z poziomów przypominał scenografię do „Alicji w Krainie Czarów” – były tam przeskalowane grzyby czy wielka mucha. W zasadzie każdy sklep zaprojektowany przez Rei wygląda jak wielka instalacja artystyczna: pozornie totalnie antysprzedażowa, a jednak być może właśnie w ten sposób przyciągająca fanów marki. W ostatnich dekadach butiki wielkich domów mody przekształciły się ze zwykłych sklepów w świątynie luksusu, sztuki i nowatorskiego designu. Zbiegło się to w czasie z narodzinami kultu star-architektów, tworzących coraz to bardziej śmiałe i oryginalne budowle, często określane statusem ikon. A może to właśnie mariaż architektury z modą wywindował na przełomie wieków inżynierów w czarnych koszulach, kreślących projekty w CAD-zie, na medialny Olimp, na równi z kreatorami mody? •

141

Omotesandō Tokio Modowo-architektoniczna mekka

d e s i gn a l i v e . p l

140 Miejsca

ekrany zatopione w lustrze, na których migają filmy z ostatniej kampanii reklamowej. Efektowne animacje z serii „Real Fantasies” to również dzieło pracowni AMO, która poza tym projektuje dla marki lookbooki, nasycając modę futurystycznymi i psychodelicznymi kolażami. Na dodatek nad głową nieustannie spacerują ludzie kroczący po Broadwayu – to dlatego, że sufit kabiny wyłożono luksferami wtopionymi w trotuar. Piwnicę i parter sklepu łączy również – oprócz szerokich schodów – podobno największa w USA, okrągła, hydrauliczna winda. Prada Epicenter New York to coś więcej niż ekskluzywny butik. To galeria sztuki, laboratorium nowych technologii sprzedaży, jak również wielofunkcyjna przestrzeń do modowych performance’ów.

DO V E R ST R EET MA R K ET W N O W YM J O R K U

Projekt: Rei Kawakubo, 2013 Nowojorski Dover Street Market powstał w neoklasycznym gmachu dawnej szkoły artystycznej dla kobiet – New York School of Applied Design for Women, zaprojektowanej przez Harveya Wileya Corbetta. Na siedmiu piętrach tego szacownego wnętrza zakrólował „piękny chaos” pod rządami Rei Kawakubo. Zdekonstruowane meble i pocięte piłą chippendale – jakby bomba wpadła do mieszczańskiego domu. Na innym poziomie stara szopa, zbieranina desek i zardzewiałych blach, która kryje kasę i przebieralnię. To znów piętro gładkie, białe i ascetyczne. Inne są psychodelicznie kolorowe, do tego kolumny „ubrane” we włóczkę. Za design wnętrz również odpowiada japońska kreatorka mody wspierana przez architektów i designerów.

Sk l e p P r a d a A o y a m a w T o k i o

F LA G O W Y S K LE P COMME DES G A R Ç O N S W TO K IO

Projekt: Herzog & de Meuron, 2003

Projekt: Future Systems, Takao Kawasaki i Rei Kawakubo, 1999 (aranżacja witryny: 2018)

Tokijska Prada to szklana wieloboczna wieża, która przypomina kobiecą nogę ubraną w kabaretki – ma bowiem charakterystyczny wzór z siatki złożonej z rombów. To stalowa konstrukcja, która utrzymuje ciężar całej budowli. Jak zwykle w projektach Herzog & de Meuron, szklana elewacja nie jest banalnym systemowym rozwiązaniem, lecz stanowi innowacyjną powłokę. Tafle są raz wypukłe, raz płaskie lub wklęsłe; zabawa trochę przypomina tę znaną z fasad Elbphilharmonie w Hamburgu. Tutaj jednak szklane panele kojarzą się z fasetkami drogocennych kamieni, podkreślając luksusowość butiku. Niektóre szyby działają jak szkło powiększające, skupiając uwagę przechodniów na wyeksponowanych w środku produktach Prady.

Flagowy sklep Comme des Garçons w dzielnicy Aoyama przyciąga swoją długą i futurystyczną witryną. Zajmuje ona podcień dość banalnego biurowca, jednak nachylona w stronę chodnika szklana fasada miękko wije się i naprowadza w stronę głównego wejścia. Okno wystawowe jest kwintesencją filozofii sprzedaży Kawakubo, gdzie produkt jest sam w sobie tak dobry i pożądany, że… w ogóle nie trzeba go pokazywać. W witrynie na długości kilkudziesięciu metrów porozrzucane są w bezładzie fragmenty manekinów, jakby postacie z rzeźb Abakanowicz czy szczątki ludzkie Szapocznikow. Ubrania są dopiero w głębi sklepu.


Langusta Lekkość bytu Diligent – s. 146

143

3/3

Rzeczy

Tale of Tiles Jej wysokość… ceramika – s. 154

Z d j ę c i e terzo p i ano

Odlot Gosi Sobiczewskiej Efekt suszarki – s. 144

d e s i gn a l i v e . p l

Ubrania z budynkami łączy ta sama podstawowa funkcja – formują schronienie dla ludzi. W obu przypadkach inżynieria przeplata się ze sztuką, ważny jest kształt, ale i konstrukcja, materiał oraz ergonomiczność i użyteczność. Różnią się tylko skalą


le mym. Cóż robić? Bo albo potrzebu-

w swym magazynie pokładowym (jak to

jesz, albo nie, albo jesteś po tej bary-

brzmi nowatorsko!) nastraja czytelnika

kady stronie, albo po innej. Maksyma-

do porządków okolicznościowych w du-

listą czy minimalistą jesteś, wybieraj!

chu: zero waste, slow fashion, „zrób to

I w radykalizmie zagadnień poru-

Czy widzieli Państwo film „Minimalizm:

sam” oraz powszechnego „niekupowa-

szanych czuję się niejako do tablicy we-

Dokument o rzeczach ważnych”? Domy-

nia”. Sam temat harmonii w garderobie

zwana, do odpowiedzi, choć komentarza

ślać się ośmielam, że jest kilka twier-

przestrzeni nieobcy mi: regularnie dło-

małego na te znaków kilkadziesiąt czy

dzących odpowiedzi, a nawet kilkadzie-

nie pomocnie celuję w bliskich kobiet

kilkaset udzielić powinnam. Nie udaję,

siąt może. I czy pamiętają Państwo jego

szafy przestrzenie przecież. Nawiguję

że temat ten nie dotyczy mnie: tej, która

głównych bohaterów: tego bardziej ucze-

nimi życzliwie przez godzin kilka, do- wytwarza coś rękami swoimi i tekstylną

sanego, Josha, i tego bardziej z włosem

bytek dzieląc na ten „do wydania”, „do

rozwianym w nieładzie umiarkowanym,

sprzedania”, „do zatrzymania” i ewentu- wo takie wstrętne dziś) przykłada, do po-

cegiełkę do konsumpcjonizmu (a fe! sło-

Ryana? Nie czepiam się absolutnie ich

alnie „do pożegnania”. Osobiście sama,

siadania chęci, smoka Miecia, a nie By-

stylizacji, ale akurat ten wątek charak-

regularnie mocno swoje wieszaki prze-

cia. I choć grzechów w temacie zagra-

terystyki wyglądu niezbędny mi jest do

trząsam krytycznie, potwierdzając je-

nicznej produkcji azjatyckiej z rączkami

rozważań dalszych. Pomijając tematy-

dynie, że mam wszystko to, co sympatią

małymi w głównej roli nie posiadam,

kę filmu wartościową (osadzoną jednak

darzę i ważnej potrzeby uczuciem. Za-

ale… wytwarzam, czyli dokładam. Two-

w kulturze nieco innej niż nasza), obej-

tem pomysłów nowych osobie mej de-

rzę, czyli kuszę. Jak mówią nieraz niektóre miłośniczki, moje studyjko EST by S

mującą między innymi: potrzeby posiadania, rynek nieruchomości czy zjawi-

odwiedzające: boję się tu przychodzić, bo

sko kupowania, to najbardziej w świado-

wszystko mi się podoba, wszystko pasuje

mości mej pozostaje jedna mikroscena.

i pragnę wszystkiego, tak i tak czuję, że

Współautor książki (pod tym samym, fil-

potrzebuję… Zatem czy potrzeba tego, co

mowym tytułem), który zredukował licz-

spełnienie i pomyślność przynosi, tym

bę przedmiotów i ludzi dookoła siebie

„brzydkim słowem” na K być musi? Twór-

do minimum, prezentuje osobisty bagaż

cy mili, halo, czy jesteście tam po dru-

swój, również minimalny, przygotowany

giej stronie papieru? Macham do Was

do 10-miesięcznej podróży promującej

nieśmiało. Czy ogień ten niepewności

ową publikację. Czy zgadną Państwo, co

i Wasze myśli trawi? Jak działać, kiedy

jest najważniejszym przedmiotem w wa-

krzyczą na nas, byśmy tworzyć przestali?

lizce (a raczej walizeczce)? Suszarka do włosów. Josh, why?! – pragnę krzyknąć za każdym razem w przestrzeń ekranu. Tak, domyślam się, iż przyszykowanie niemal 87-milimetrowej (obstawiam), imponującej grzywki elvisowskiej wymaga czegoś więcej niż grzebienia tylko. Ale suszarka? Coś, co w bagażu miejsca sporo zaj-

gosia sobiczewska

Założycielka i projektantka marki odzieżowej EST by S. Umiejętnie przekłada kreacyjne wizje na funkcjonalne „prêt-à-porter”. Absolwentka ASP w Łodzi w 2016 roku zdobyła tytuł Projektanta Roku przyznany przez czytelników magazynu „Design Alive”. Wykłada na studiach podyplomowych ASP w Łodzi.

Z podstawówkowych zajęć matematyki najbardziej pamiętam to, co przyjemną radość niosło: zakreślanie elementów podobnych do okręgu A, B lub C. Uciechą szczęścia darzyłam najbardziej części wspólne. I ta naiwność pozostała mi do dziś. Polaryzacja współczesnego świata może istnieć ze zbiorami wspól-

muje, a spotkać można w każdym hotelu,

nymi, bo tylko takie wierzyć mi pozwa-

pożyczyć nawet na minut mniej niż kil-

lają w siłę słowa „razem”. Dlatego wracam myślami do Josha, gdzie prawdopo-

ka? I nie chodzi mi wcale, iż dla mnie to jeden z lubianych najmniej w łazienkach

dykowanych raczej wcale publikacja nie

przedmiotów – taki smok, co ogniem lub

przynosi, ale obecność tematu w me-

bliskie zeru jest przecież, ale przekonanie

lodem przewiewa włosy krzywdząco, któ-

diach bardziej niż bardzo odnotowuję.

mam wysokie o jego porannym zadowo-

ry koniecznością w zimowym sezonie się

Tu i tam, częściej i mocniej go-

leniu z odbicia w lustrze, z grzywą ideal-

staje, gdy brak chęci sopli lodu na gło-

rzeje debata podziałów o tym, że cze-

wie osadzenia jest silniejszy niż niechęć

goś absolutnie: mieć nie możesz lub ko- wet największy suszarki potrzebuje.

ma do niego. A jednak sprzęt ten nie-

niecznie mieć musisz. Nie posiadaj nic,

mały mieści się w koniecznościach nie-

człowieku – tak najlepiej, i jeszcze nie

których. Zadziwiające, że minimalistów.

kupuj nic – tak najszlachetniej. Wake up

W pociągu spędzam czasu dużo.

call – jak to pięknie brzmi w języku za-

Raz po raz karmi mnie swoimi publi-

morskim, religijnie oczyszczająco nie-

kacjami (w których najbardziej lubiłam

mal. Mało, malutko miej jeszcze – mówi

trudne zgadywanki, jak te pana Racz- Josh w filmie. Nic. Wcale. Polaryzacja kowskiego Marka „Znajdź 10 różnic

145

jej czuję na karku nie tylko, ale i na cie-

d e s i gn a l i v e . p l

pomiędzy obrazkami”, ale nie ma ich już, więc tęsknię). A zatem przewoźnik

potrzeb, biegunów dwie strony. Oddech

dobieństwo osobistego poznania naszego

nie postawioną. Bo minimalista na• Z d j ę c i e kam i l banaszek

144 odlot

rz R zeczy

Efekt suszarki


Skorupiak morski z rodziny langustowatych. Co roku gubi swój pancerz, żeby mógł urosnąć. Zamieszkuje tylko najczystsze wody mórz strefy ciepłej i gorącej. Jego rozbudowany korpus oraz kolorystyka – pomarańczowy, brzoskwiniowy i beżowy – stały się przyczynkiem do stworzenia kolekcji „Langusta Lips” wykreowanej przez Szymona Mrózka i Martę Pospieszną: projektantów marki Diligent, absolwentów specjalizacji Fashion Design w School of Form Uniwersytetu SWPS. Kolekcja jest efektem podbicia serc jurorów pierwszej edycji Fresh Fashion Awards. W najnowszej odsłonie projektanci utrzymują niestandardowe, teatralne wręcz podejście do mody, zabierając widza w świat iluzji i zmuszając go do refleksji, że w dzisiejszym świecie każde spojrzenie skierowane na człowieka czy obiekt jest subiektywne. Deformują i zniekształcają wizerunek w świecie, gdzie każdy usiłuje przebić się ze swoim głosem czy opinią. Na planie zdjęciowym odrzucono utarte konwencje i grawitację! Tekst Dorota Łaski Zdjęcia Jan Kriwol

147 d e s i gn a l i v e . p l

146 moda sesja

Langusta


149 d e s i gn a l i v e . p l

148 rz Rzeczy sesja

Do współpracy przy kolekcji duet projektantów zaprosił artystkę Alicję Białą. Skupia się ona na przedstawieniu swojej wizji w górnych częściach sylwetek, inspirując się wodą, linearnością oraz aspektami więzienia własnego ciała. Kolejną artystką biorącą udział w projekcie jest londyńska projektantka Monika Ciesielkiewicz, której ręcznie wykonane nakrycia głowy dopełniły odrealniony kształt głowy i sylwetki.

Wraz z marką Adidas oraz projektantem Zulu Kukim duet Diligent stworzył również limitowaną edycję butów, których forma odnosi się do sportu, doskonale wpasowując się w DNA marki.


151 d e s i gn a l i v e . p l

150 rz e c z y sesja

Modele Patrycja Gacka, Kasia Gałąska, Oskar Grzelak l Neva Models, Janek Kacprzak l Rebel Models Fotograf Jan Kriwol l Photoby Asystent fotografa Łukasz Kuś Art Direction Zuza Słomińska l HART Charakteryzacja Aneta Chaber-Stankiewicz, Dominika Anna Koryciorz l Emerald Project Stylizacja włosów Magda Brojek, Agnieszka Wybierek Retusz Iza Zembrzuska Produkcja Ewelina Spólna, Ola Bladosz l 2koma7

Kolor, niebanalny fason i odwaga projektowa to połączenie, które opisuje stylistykę marki Diligent, za którą od 2015 roku stoi duet Szymon Mrózek i Marta Pospieszna. Projektanci realizują limitowane kolekcje, które dzięki swojej konceptualnej, artystycznej formie zwracają uwagę na jednostkę poszukującą w modzie indywidualizmu i silniejszego wyrazu. Diligent to przede wszystkim kobiece formy inspirowane modą ulicy kosmopolitycznych miast, współczesną sztuką oraz naturą. W portfolio marki znajduje się również linia męska, która często determinuje elementy mody kobiecej.


153 d e s i gn a l i v e . p l

MODA

Ze EC Zy Y Rz cz

152

Chłód

Coco Bliżej im do tradycyjnego rzemiosła niż typowej marki modowej. Marka Elementy od początku stawia na zrównoważoną modę, unikając podążania za zmiennymi trendami. Doskonałym przykładem jest kultowy wełniany płaszcz. Model „Coco” w tym sezonie powraca w bogatszej gamie kolorystycznej. Do tradycyjnej czerni, granatu i wyrazistej zieleni dołączyło rude sukno, sprawiając, że jesień do razu nabrała rumieńców.

W każdym mankiecie, wystającym rąbku, fastrydze, błyszczącym koraliku czy wygiętym metalu skrywa się opowieść. Niczym nici na osnowie splatają się gawędy o pracy wielu dłoni, historia rzemieślnictwa, życiowe doświadczenia i marzenia o przyszłości. Polskie projekty zachwycają przenosząc wzornictwo na zupełnie nowy poziom. Nie straszny nam chłód, lecz to, że zabraknie dni, by przymierzyć całe to piękno.

Umiar Biżuteria Umiar powstaje z miłości do prostych form i pasji projektowania. Wyważone i pełne precyzji formy wydobywają ducha nowoczesnej, naturalnej kobiecości. Markę współtworzą projektantki Magdalena Brzozowska i Malwina Wysińska, które poznały się na Wydziale Wzornictwa ASP i łącząc zupełnie różne specjalizacje – architekturę i projektowanie produktu – tworzą niezwykle wyjątkowe projekty. Bo mniej znaczy więcej.

elementywear.com

umiar.pl

Przygotowanie Dorota Łaski

Modny Bauhaus Geometryczne formy, industrialna paleta fakturalnych szarości i lśniącej bieli. Wzornictwo splatające się z funkcjonalnością. Tak w skrócie można opisać kolekcję „Archive Editions”, zaprezentowaną przez COS z okazji stulecia Bauhausu. Marka sięgnęła do dwunastoletnich archiwów, by wyłonić 13 elementów kapsułowej garderoby inspirowanej legendarną szkołą projektowania i jej twórcami. Efekt? Minimalistyczne, funkcjonalne i ponadczasowe projekty, na długo zapadające w pamięć. cosstores.com

Księżycowo Linia – podstawowa jednostka geometryczna, długość bez rozciągłości, prosta rozpięta między

Nappa W kobiecym kręgu

Atomy to gdańska marka działająca w duchu koncepcji Lean Manufacturing,

punktami, która formowana w przestrzeni zamienia się w obiekt. Właśnie taka jest nowa kolekcja Agaty Bieleń – „Moon Line” – gdzie w przewrotnej reinterpretacji motywu perła zostaje zamknię-

czyli według metody racjonalnego zarządzania produkcją. Stawia na funk-

ta w czystej, linearnej geometrii, a złapana

cjonalność, modularność kształtów oraz trwałość, co dało znakomity efekt

w nieoczywisty sposób staje się formą punktu

Współpraca marki &Other Stories z artystką Giorgią Lupi

w postaci najnowszej torebki Atom Nappa Bag No. 1. Ta trapezowa torebka

zawieszonego na linii w przestrzeni. Na kolekcję

zrodziła kolekcję inspirowaną pracą trzech naukowczyń:

z miękkiej, bydlęcej skóry Nappa, została wykonana w lokalnym zakładzie kalet-

składają się stosunkowo niewielkie, ale wyraziste

programistki Ady Lovelace, ekolożki Rachel Carson

niczym. Zapinana na kryty magnes, jest dostępna albo ze skórzanym paskiem

i nowoczesne formy użytkowe: od kolczyków,

oraz kosmonautki Mae Jemison. Dzięki wyjątkowemu

w kształcie rurki zakończonym metalowym karabińczykiem, albo ze skórzanym,

przez ultraproste bransoletki, po kwadratowe

podejściu wzory, kroje i wykończenia ubrań znakomicie

regulowanym paskiem. Piękno tkwi w prostocie i nigdy się nie starzeje.

pierścionki, w których perła zupełnie naturalnie

odzwierciedlają ważne osiągnięcia bohaterek. stories.com

atomy-store.com

układa się... pomiędzy palcami! agatabielen.com


Zamrożony w czasie i przestrzeni stoi i trwa pałac rodem z baśni. Jedyną ozdobą, ale i przejawem życia, są tu enigmatycznie zastygłe stworzenia. Nie ma ludzi, nie ma funkcji ani jednoznaczności. Czy napotkane zwierzęta są tylko uwiecznionym symbolem, czy mieszkańcami snu? Tłem i głównym bohaterem jest ceramika, z której gładkich wypukłości taniec światłocienia wydobywa nieoczekiwany błysk. Niepokojąca sceneria związku kultury i natury to dzieło studia Marcante-Testa, a nadrzędnym jego punktem jest ceramika „Dekorami”, zaprojektowana dla włoskiej marki Ceramica Vogue. Sesja „Tale of Tiles” w obiektywie Terzo Piano pokazuje ceramikę pokrywającą ściany niejednoznacznych, metafizycznych przestrzeni, gdzie płytki zajmują centralne miejsce Tekst Dorota Łaski Zdjęcia Terzo Piano

155 d e s i gn a l i v e . p l

154 R Z EC Z Y sesja

Tale of Tiles


157 dd ee ss ii gn gn aa ll ii vv ee .. pp ll

156 R Z EC Z Y sesja

Pojedyncza ściana zaaranżowana płytkami może stanowić główny akcent w przestrzeni. Strukturalna powierzchnia płytki aktywuje pamięć dotykową, która przynosi wspomnienia dekoracji i stylistyki czasów minionych.


159 d e s i gn a l i v e . p l

158 Ze EC Zy Y Rz cz sesja

Konstrukcja trójwymiarowych struktur w geometrycznym ujęciu przywodzi na myśl antyczne motywy w architekturze ze współczesnym akcentem. Kolekcja obejmuje trzy wzory o wymiarach 26 x 26 cm w kolorze niebieskim, zielonym, jedwabnym i białym. Uniwersalność wzorów sprawia, że płytki doskonale prezentują się tak we wnętrzach, jak i na fasadach budynków, nadając przestrzeniom eleganckiej wyjątkowości.


161 d e s i gn a l i v e . p l

bazar

no Rw z eocśzcyi

160

Nowości

Jack O’Lantern Ten nowoczesny element oświetleniowy z marmurową podstawą, metalowymi ramami i umieszczoną wewnątrz „perłą” został zaprojektowany przez Lucie Koldovą dla czeskiej marki Brokis. Lampa stołowa stanowi dopełnienie rodziny „Jack O’Lantern”, która łączy w sobie piękno

Heksalong Adriatyk

Ciepło naturalnego drewna, przytulność miękkich tapicerek oraz promienne oświetlenie i ceramika to najlepsze remedium na długie jesienne i zimowe wieczory. Zobaczcie, co wypatrzyliśmy dla Was na targach Warsaw Home i nie tylko. Zanim zaczniecie przeglądać, nie zapomnijcie o kubku ciepłej herbaty

Model „Heksalong” to niezwykle efektowna mozaika ceramiczna o inowacyjnym kształcie przedłużonych heksagonów, które ułożone na ścianie przypominają plaster miodu. Dostępna w kolorach Adriatyk i Głębia Oceanu mozaika wyróżnia się wyjątkową elegancją i oryginalnością. Zwraca uwagę nietuzinkowym wyglądem i szerokim wachlarzem zastosowań, sprawiając, że wnętrze staje się ciekawsze. www.rawdecor.pl

ręcznie dmuchanego trawionego kwasem szkła w kolorach: szarym, jasnoróżowym lub opalizującym, z metalowymi ramkami

Przygotowanie Julia Linnert

powlekanymi miedzią albo srebrnym lub czarnym chromem. W wersji stołowej mamy lub Satinated Nero Marquinia. Od teraz

Seria 3

rodzina „Jack O’Latern” oferuje jeszcze

Punktem wyjścia dla „Serii 3” było stworzenie kolekcji opartej na systemie na tyle uniwer-

szerszą gamę wersji i kombinacji.

salnym, by sprawdził się w jak największej liczbie kontekstów: od klasycznej garderoby do

do dyspozycji podstawy z marmuru Carrara

regału, który wypełnia pokój dzienny. Konstrukcja opiera się na systemie profili aluminio-

brokis.cz

wych, a motywem przewodnim jest ryflowane szkło, nadające całości spójny rytm. Za projekt odpowiada utalentowana Maria Jeglińska, która do założonego uniwersalizmu dodała jeszcze wyjątkowy pierwiastek uroku i indywidualnego rysu. www.plato.pl

Milo Okrągły stolik kawowy, zdobywca nagrody German Design Award 2020, ma „braci” o blatach w innych kształtach, dzięki czemu umilą niejedno pomiesz-

Vic

połączeniu dwóch elementów o różnych wysokoś-

Elegancka kolekcja tapicerowanych foteli i krzeseł to nowa propozycja włoskiej

ciach – niższego wytłaczanego w aluminium oraz

marki Pedrali. Oparcie połączone z siedziskiem tylko po bokach nadaje meblom

drugiego toczonego w litym dębie – które można

lekkości oraz ułatwia użytkowanie, a konstrukcję uzupełniają nogi z litego

częściowo lub w pełni rozłożyć albo połączyć

jesionu. Siedziska zaprojektowane przez Patricka Norgueta są dostępne w tapi-

z innym dowolnym stolikiem z serii „Milo”.

cerce skórzanej lub tkaninowej. pedrali.it

czenie. Wyjątkowość projektu polega na luźnym

takemehome.pl


163 d e s i gn a l i v e . p l

162 nowości bazar

Jewel Studio Yonoh stworzyło dla marki Axolight wyjątkową kolekcję „Jewel” – wykorzystano

Reflections

w niej elementy powtórnie przetworzonego nylonu i szkła. Dotyczy to zwłaszcza tej

Nową kolekcję od Grupy Tubądzin docenią zwolennicy

części lampy, która tworzy charaktery-

elegancji i dyskretnego luksusu – piękno płytek ukryte

styczny znak X, utrzymujący aluminiowy

jest bowiem w ich perłowej powłoce. Kolekcja ma dwie

stożek z LED-owym źródłem światła. Sub-

odsłony: „White” i „Navy”. Elementami wspólnymi

telna i bardzo graficzna kolekcja stanowi

dla nich obu są: blask, dyskretne refleksy świetlne

dowód na to, że połączenie dobrego designu

i elegancja. W zależności od tego, czy wolimy w łazience

i dbałości o środowisko jest możliwe.

słoneczne, jasne przestrzenie, czy też cenimy bardziej

Kolekcja jest dostępna w dwóch wariantach:

stonowane, ciemniejsze barwy, możemy wybrać jedną

w wersji pojedynczej oraz multi-light.

z dwóch wersji kolorystycznych. Każda oferuje ciekawą kompozycję nienachalnych dekorów i odcieni. tubadzin.pl

Oval

www.axolight.it

Kolekcja „Oval” zaprojektowana przez Studio Grynasz dla marki Devo to fuzja stylu skandynawskiego z loftowym, oferująca bardzo rozbudowaną kompozycję mebli łazienkowych. Serię wyróżnia połączenie naturalnego jasnego drewna z ciemnymi metalowymi elementami malowanymi proszkowo na dwa odcienie

Febe

szarości. Estetyczne wykonanie idzie tu w parze z wyjątkową funkcjonalnoś-

Elementem dekoracyjnym drewnianego bufetu marki Tamo jest okrągły uchwyt ze sztucz-

cią. Blat szafki oraz fronty szafek wiszących są dostępne w trzech gatunkach

nego kamienia. Projekt powstał we współpracy z polską marką Kolektyw – niewielką manu-

drewna olejowanego: dębu, buku i jesionu. Poprzez zastosowanie umywalki

fakturą produkującą lastryko z wykorzystaniem indywidualnie wyselekcjonowanych drobin

nablatowej każdy użytkownik może sam dobrać kształt umywalki. Dzięki kolek-

kolorowego grysu. Materiał przygotowywany jest tradycyjną metodą: dzięki połączeniu

cji „Oval” łazienka zyska unikatowy, ekskluzywny wygląd.

kruszywa, ok. 80% wodorotlenku glinu i ok. 20% żywicy akrylowej. Każdy element wykonany z lastryko formowany jest ręcznie.

devo.pl

tamo.net.pl

Astair

Oku i Cloe

Pierre Charpin wykorzystał całą wiedzę Ligne

Oto dwa nowe elementy kolekcji „My Home”

Roset, aby stworzyć fotel „Astair” – miły nie

zaprojektowane przez Federicę Biasi, inspirowane

tylko dla oka, ale również dla całego ciała. Użyte

japońską kulturą i światem kwiatów. Stół jadalniany

w siedzisku sprężynowe zawieszenie, najlepsze

„Oku” otrzymał nazwę od japońskiego słowa „dąb”,

dostępne na rynku pianki o wysokiej sprężystości

aby wyrazić siłę i solidność, ale również propor-

oraz przebadane wyściółki gwarantują zarówno

cje i spokój wyrażone przez wyrafinowany design.

komfort, jak i długowieczność. Giętą stalową

Owalny blat z lakierowanego MDF-u wspiera się na

konstrukcję i podstawę wykonano bez widocznych

solidnym cokole z metalowymi profilami, które są

połączeń lutowanych i śrub. Fotel i podnóżek

dostępne w wersjach z: miedzi, brązu, a nawet złota.

można uzupełnić jednym ze stolików o pasujących

Natomiast przypominające kwitnący kwiat krzesło

podstawach.

„Cloe” składa się z cienkich lakierowanych stalowych

ligne-roset.com

nóżek w odcieniach brązu, złota, srebra lub miedzi. Otwarty jak kwiat korpus wyściełany pianką jest dostępny w wielu wersjach tapicerki. myhomecollection.it


Współgranie Nowe muzyczne wcielenie Tomka Kuczmy – s. 166

Mit, mrzonka, nieprawda, a może jednak wszechmoc? Dorota Stępniak – s. 170

165 d e s i gn a l i v e . p l

4/3

Dadada

z d j ę c i E P i ort chrobot

Każda z historii osadzona jest w środowisku potężnych bogów, którzy jednak miotani są przez naturę ludzką. Świadomi w nieświadomości musimy się ze swoim wewnętrznym „ja” pogodzić. Sommelt. Kimkolwiek jest, dźwiękami zachęca do kontaktu z ciałem, do bycia ze sobą i z ludźmi


167

kretną formą duchowości. Dlatego do stworzenia stroju użyłem materiałów z mojego otoczenia, dostępnych w mieście: sznurka, taśmy odblaskowej, tkaniny, pianki. Skupiam się też na wspólnym przeży-

d e s i gn a l i v e . p l

166 Dadada

Współgranie

ciu muzycznym, zbliżeniu i relaksie – bez podtekstów duchowych. Odeszliśmy od rytuałów, które były kiedyś metodą przywrócenia równowagi. Czego nam brakuje? Myślę, że to jest kwestia przebodźcowania. Na co dzień doświadczamy ciągłych impulsów, które zmuszają nas do reakcji i przez to do dużego, mimowolnego wysiłku. Relacje z urządzeniami, które sztucznie skupiają naszą uwagę coraz silniejszymi bodźcami, powodują stres i zmęczenie. Media społecznościowe i dostosowujące do nas rzeczywistość algorytmy paradoksalnie izolują zamiast łączyć. Dlatego chcę stworzyć przestrzeń, gdzie można to wyrównać i zintegrować się ze sobą i z innymi, na nowo. W trakcie występu wchodzisz między słuchaczy, dotykasz, szukasz bezpośredniego kontaktu. To bardziej potrzebne Tobie czy

Przychodzi z muzyką. Mówią na niego: uzdrowiciel, trickster, leśny dziad. Kimkolwiek jest, dźwiękami zachęca do kontaktu z ciałem, do bycia ze sobą i z ludźmi. Wycisza, uspokaja i łagodzi. Przedstawiamy nowe muzyczne wcielenie Tomka Kuczmy – znanego grafika i ilustratora

widowni? Pasjonuję się psychologią grupy, jej dynamiką, likwidowaniem napięć. A dotyk jest właśnie integralną częścią budowania wspólnoty. O ile pozwala na to sytuacja, przechadzam się, dotykam ludzi, nawiązuję z nimi kontakt wzrokowy. Po tym jak kogoś chociaż musnę lub spojrzę, ta osoba zaczyna być bardziej uważna, nie jest już tylko obserwatorem, ale wchodzi w to doświadczenie. Zaczyna budować się emocjonalna i energetyczna wspólnota. Jak określiłbyś tę muzykę?

Tekst Eliza Ziemińska-Żak

Przede wszystkim komponuję na żywo, improwizuję. Podobnie jak

Zdjęcia Alicja Lesiak

przy projektach graficznych i innych przedsięwzięciach, staram się zniknąć, odsunąć na bok ego, otworzyć i pozwolić strumieniowi

Twój bohater pochodzi z nieznanej krainy. Jak narodził się Sommelt?

płynąć. Wpuszczam w siebie całą lawinę energii, którą dostaję od

W pewien długi weekend wybraliśmy się z Mają [Maja Ganszy-

ludzi, i to „coś” samo ze mnie wychodzi. Czasem jest to po prostu

niec, partnerka Tomka Kuczmy – przyp. red.] w piękne miejsce

jeden dźwięk dzwoneczka, czasami ściana dźwięku, czasami cisza.

na warmińskiej wsi. Wziąłem ze sobą Nord Drum i looper [synte-

Wierzę, że w momencie, w którym sobie zaufam, to, co wyjdzie ze

zator perkusyjny i urządzenie do tworzenia podkładu muzyczne-

mnie, będzie dobre. Używam bębnów, piszczałek, dzwonków. Te

go – przyp. red.]. Chciałem pograć trochę w plenerze z użyciem

dźwięki są spokojne i głębokie, same w sobie relaksują. Potrafią

ograniczonego instrumentarium, więc zaszyłem się z nimi gdzieś

być też mroczne i zimne, jeśli wymaga tego cięższy nastrój grupy.

w krzakach. Po powrocie przesłuchałem nagrane improwizacje

Improwizacja, a zatem na myśl przychodzą jazz, eksperyment.

i okazało się, że są bardzo przyjemne i uspokajające. Odcisnęła

Przyglądając się i przysłuchując Sommeltowi, od razu pomyślałam

się w nich natura i pewna doza prymitywizmu. Zacząłem za-

o nowojorskim Moondogu.

stanawiać się, jak wywołać to uczucie wyciszenia w większym

Rzeczywiście, jest mi on bardzo bliski. Podobnie jak Sun Ra

gronie i „zdejmować” dźwiękami napięcie, nerwy i pośpiech.

ze swoją kosmiczną mitologią czy mistrz improwizacji Thelo-

Wtedy pomyślałem o muzycznym rytuale. Zacząłem przyglądać

nious Monk. A jeśli mowa o Nowym Jorku, to szczególną łącz-

się nurtowi muzyki medytacyjnej oraz obrzędom związanym

ność czuję z Johnem Luriem i The Lounge Lizards. Mój wujek

z oczyszczeniem, szamanizmem, oczywiście z poszanowaniem

emigrując do Kanady, zostawił u nas w domu swoją kolekcję

tych praktyk i tradycji. Tak narodził się pomysł na Sommelta.

płyt winylowych. Tak że od dziecka słuchałem płyt Polskie-

To dlatego do dźwięków dołączyłeś własnoręcznie wykonany strój

go Stowarzyszenia Jazzowego, muzyki hinduskiej i klasycz-

i w ten sposób muzyka zyskała cielesną reprezentację?

nej – na tym wyrosłem i z pewnością słychać te wpływy zarów-

Maska i strój oddzielają od ludzi, ale też paradoksalnie ułatwiają

no u Sommelta, jak i w innych moich projektach muzycznych.

zbliżenie się do nich. Działają rozluźniająco, budząc różne skojarze-

Jak nadałeś imię swojemu bohaterowi?

nia: kapłańskie, rycerskie, kosmiczne. Sommelt to istota z zewnątrz,

Imię pojawiło się przez przypadek w rozmowie z kolegą. Wydawało

obca i działająca na innych zasadach niż my na co dzień. Niektórzy

mi się, że powiedział „Sommelt”, wyliczając wykonawców grających

mówią, że to leśny stwór. Dzięki temu nie ma presji, jest trochę za-

na pewnym festiwalu. Okazało się, że się przesłyszałem, ale słowo

bawnie i uczestnikom łatwiej jest wejść w stan relaksu. Przy pracy

bardzo mi się spodobało. Jest trochę słoneczne, trochę twarde. Po-

nad przebraniem dużo dowiadywałem się o tradycyjnych strojach,

myślałem, że to idealne określenie opisujące to, co i jak chcę robić.

żeby nie był to pastisz – nie zakładam na przykład pióropusza czy

Też zastanawiałam się, co to znaczy. Dla mnie Sommelt to soma –

tradycyjnej maski i nie nazywam Sommelta szamanem. Nie chcę

„ciało” i melt – „topić”. Może nawet pasuje?

nikogo obrazić ani podszywać się pod osobę związaną z jakąś kon-

Świetnie, dlaczego nie? Każda interpretacja jest dobra!

Tomek Kuczma koncert

Sommelt wystąpi w Warszawie podczas gali wręczenia nagród Design Alive Awards połączonej z jubileuszem 10-lecia „Design Alive”.

Projektant graficzny, specjalista od brandingu i komunikacji wizualnej, multiinstrumentalista. Autor logotypów i systemów identyfikacji dla takich marek jak: Kayax Music, Festiwal OFF Camera czy system płatności mobilnych BLIK. Twórca oprawy graficznej targów Warsaw Home 2019. Współtwórca marki meblowej Nurt i autor jej identyfikacji wizualnej. Kompozytor i producent muzyki teatralnej („A Step Away From Them” z wierszami Franka O’Hary), muzyki do gier („Wanderlust”) i reklamowej. Twórca instalacji wideo i animacji oraz wizualizacji koncertowych i teledysków dla takich artystów jak Nosowska, Hey czy Kroki. Zdobywca między innymi dwóch nagród Red Dot Design Award, Brand Identity Grand Prix oraz kilku nagród Klubu Twórców Reklamy.


W Galerii Wzornictwa Polskiego Muzeum Narodowego w Warszawie serwis kawowy „Kula” projektu Bogdana Wendorfa (1932–1934) znajduje się w sekcji „1918–1939. Budowanie państwa”, odnoszącej się do czasów olbrzymiej mobilizacji we wszystkich dziedzinach życia na terenach nowego państwa polskiego

„ CA Ł E MO R Z E B UDO W A N IA” Historia architektury stolicy Dolnego Śląska z lat 1956–1970 z perspektywy budowy i odbudowy powojennego Wrocławia. Prawdziwa gratka nie tylko dla studentów architektury, fotografów czy konstruktorów, ale także dla wszystkich miłośników miasta. Informacjom towarzyszy aż 298 ilustracji, wśród których część fotografii lub planów architektonicznych trafia w ręce czytelnika po raz pierwszy.

„ CA P TAI N S O F ILLUST R ATIO N : 1 0 0 YEA R S O F CHILD R E N ’ S B OO K S F R OM P OLA N D ” praca zbiorowa pod red. Anity Wincencjusz-Patyny

ma.wroc.pl

Prawie 500-stronicowy hołd ujmujący stulecie polskiej ilustracji książkowej dla dzieci powstał nakładem Instytutu Adama Mickiewicza. 100 haseł, 230 artystów oraz 900 ilustracji reprezentujących bogatą tradycję polskiej szkoły ilustracji, a zarazem tworzących prawdziwy wydawniczy smaczek, obok którego trudno przejść obojętnie.

Cena: 59 złotych

culture.pl Cena: 160 złotych

„ R Ę K A W TO R B OSCH R O N IE . O O B SESYJ N E J P OT R Z E B IE T W O R Z E N IA” Bartosz Mucha

sklep.beczmiana.pl Cena: 40 złotych

169

Tekst Kaja Muszyńska Zdjęcie Piotr Ligier z zasobów Galerii Wzornictwa Polskiego Muzeum Narodowego w Warszawie

Agata Gabiś

100 projektów powstałych w latach 2016–2018 stanowiących pretekst do snucia opowieści o relacji człowieka z przedmiotem. Historia będąca odbiciem siły, która każe nam projektować i wykonywać kolejne przedmioty. To w pewnym sensie zamknięcie pewnego etapu studia Poorex w charakterystycznym dla Muchy poruszaniu się na granicy sztuki i designu w otoczce specyficznego humoru i odrzucenia wszelkich stereotypów.

ikona

Półka z książkami

p ó łk a

DADADA D adada

168

Serwis „Kula”

„ DOMY B E Z DOM N E ”

„ MIASTO S Z C Z ĘŚLI W E ”

Dorota Brauntsch

Charles Montgomery

Opowieść o cegle, kulturze chłopskiej, przemianie Górnego Śląska i o tym, czym jest dom. Historia miłości do starej, murowanej architektury ziemi pszczyńskiej. Murowany dom był miejscem spotkań, a dziś, o ile w ogóle przetrwał, najczęściej obniża cenę działki. Wraz z domami znika również pamięć, którą, z ogromną czułością, Brauntsch przywraca nam w swoim reportażu o miejscach, których już nie ma.

Miasto. Choć każdy z nas dobrze zna jego strukturę, czy zdajemy sobie sprawę, jak trudno jest skonstruować przestrzeń spełniającą wszystkie nasze potrzeby? Autor poddaje wnikliwej analizie miejską tkankę, by wskazać zależności między architekturą i systemem transportowym miasta a dobrostanem (lub jego brakiem) mieszkańców. Lektura obowiązkowa dla wszystkich mieszczuchów (i nie tylko)!

dowody.com

www.wysokizamek.com.pl/ksiegarnia

Cena: 36 złotych

Cena: 42,90/24,90 złotych

W Ćmielowie przywiązywano dużą wagę do kunsztownych malatur i nienagannego zdobienia stemplem. Geometryczne serwisy „Kula”, „Płaski” i „Kaprys” otrzymywały przeróżne zdobienia: od motywów kwiatowych po modną w latach 30. dekorację geometryczno-abstrakcyjną. Często pokrywano je farbami iryzującymi i zdobiono złotem, patyną lub srebrem. Do ich produkcji stosowano też bardzo efektowną porcelanę barwioną w masie na różowo według autorskiej technologii opracowanej przez inż. Bronisława Krzysińskiego.

W okresie międzywojennym fabryka porcelany w Ćmielowie była przykładem umiejętnego wprowadzania tych dążeń w życie. Produkcja i jakość wyrobów od końca lat 20. utrzymywała się na wysokim poziomie. Katalogi ćmielowskie z lat 30. zawierały setki wzorów serwisów obiadowych, kawowych i herbacianych. Zakres dostępnych projektów rozciągał się od tych nawiązujących do dawnej tradycji, takich jak „Feston” czy „Rococo”, przez te bardziej nowoczesne, na przykład „Bałtyk”, „Gdańsk” czy „Gniezno”, po słynne artdecowskie zestawy do kawy: „Kula”, „Płaski” i „Kaprys”. Podobno projekty tych garniturów zostały zakupione w paryskiej pracowni Bogdana Wendorfa i wprowadzone do produkcji w Ćmielowie w latach 1932–1934. Wszystkie trzy serwisy wyróżniały się nowoczesną formą, jednak „Kula” – ze względu na swój zgodny z nazwą sferyczny kształt – wydaje się najbardziej charakterystyczna z całej trójki. Imbryk, filiżanki, cukiernica oraz mlecznik mają kuliste brzuśce, a podstawa każdego elementu jest oparta na planie czteroramiennej gwiazdy, z której wyprowadzone są uchwyty karbowane od wewnętrznej strony, co ułatwia trzymanie naczyń oraz nadaje im lekkości. Projekt Wendorfa wywołuje skojarzenia z krągłymi serwisami paryskiego studia ceramicznego „Robj” czy metalowymi serwisami projektantki Bauhausu Marianne Brandt, a także z fasonami naczyń polskiej artystki Julii Keilowej. Egzemplarz prezentowany na wystawie stałej w Muzeum Narodowym w Warszawie wyróżnia się wyjątkowo piękną kobaltowo-białą malaturą ze złotymi zdobieniami.


170 jesie ń/zim a 20 19/2020

Mit, mrzonka, nieprawda, a może jednak wszechmoc?

samym sobą. Ta niezwykła, niosąca znamiona boskiej natury wrażliwość obarczona jest jeszcze naturą ludzką, wykształconą przez prywatną historię. „Look into my mind” artysty i projektanta Marka Cecuły jest doskonałym manifestem o postaci twórcy. Z zewnątrz patrzymy na nieskazitelnie białą, czystą, sterylną i niedostępną postać, postawioną na firmamencie w formie popiersia, wewnątrz zaś szarpaną narastającą prywatną historią życia. Artysta przez małą dziurkę subtelnie zachęca widzów do kontaktu

mocne plecy

nie tylko z zewnętrzną formą obiektu, ale także głów-

Dziś, gdy słyszymy słowo „mit”, utożsamiamy je jednoznacznie z nieprawdą. Nic dziwnego – w końcu żyjemy w czasach fake newsów. Coraz rzadziej analizujemy lub weryfikujemy pojawiające się pojęcia i informacje, a krótkim zdaniem „To mit” zamykamy konwersację Tekst Dorota Stępniak I

D o r o t a S t ę pn i a k

Kuratorka i menedżerka wydarzeń w sektorze przemysłów kreatywnych. Autorka licznych tekstów, dziennikarka, jurorka i moderatorka konferencji. Pracuje dla Międzynarodowego Centrum Designu (IDZ) w Berlinie i wykłada w Szkole Wyższej VIAMODA w Warszawie. Pomysłodawczyni, kuratorka i menedżerka Łodź Design Festival. Twórczyni projektu O!to Design. Była kierownikiem operacyjnym FashionPhilosophy Fashion Week Poland i project managerem Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Fotofestiwal oraz Łodź Biennale.

nym tematem ukrytym wewnątrz. Historią sukcesów, widza przenikają do strefy publicznej. Jest to osobiste odsłonięcie siebie, wyjście ze zbroi twórcy, chęć podzielenia się lub upuszczenia tej presji, a może nierozważne ujawnienie swojej pięty achillesowej? Dziś z powodu ilości bodźców i otaczających nas problemów, by poczuć presję zewnętrznego świata, nie trzeba mieć wrażliwości artysty czy projektanta. Brutalnie pokazują to ostatnio opublikowane badania WHO, które wskazują, że co 40 sekund ktoś odbiera sobie życie. Rzeczniczka programu zapobiegania sa-

stnieje jednak jeszcze jedno odniesienie w micie,

mobójstwom NaSpro, Hannah Mueller-Pein, zwraca

chyba ważniejsze niż fakt, że jest on nieprawdziwy –

uwagę, że ta przyczyna śmierci znacznie przewyższa

jest to odniesienie do morału, wszechmocy i norm spo-

liczbę ofiar śmiertelnych wypadków drogowych, za-

łecznych. Każda z historii osadzona jest w środowisku

bójstw i śmierci wskutek przedawkowania narkotyków.

potężnych bogów, którzy jednak miotani są przez natu-

Ta statystyka wciąż rośnie, gdy patrzymy na kraje na

rę ludzką. Dziś w rolach bóstw i bogów bardzo często

wyższym poziomie rozwoju ekonomicznego. Co jesz-

osadzamy projektantów: z jednej strony współodpo-

cze bardziej przerażające, jest to jedna z wiodących

wiedzialnych za obecny kryzys ekologiczny, a z dru-

przyczyn śmierci wśród ludzi między 19. a 29. rokiem

giej postrzeganych jako wybawcy o nadprzyrodzonych

życia. Należy zwrócić uwagę, że badania nie odnoto-

mocach, będący jedyną naszą nadzieją. I choć można

wują udokumentowanych i nieudokumentowanych

powiedzieć, że ich oko – widzące problemy i rozwiąza-

prób samobójczych.

nia – kierowane jest natchnieniem, obarczone zostało

Czy tę niemoc radzenia sobie z codziennością

również naturą ludzką wpływającą na cały proces. To

możemy przezwyciężyć, analizując czynniki pozwa-

właśnie jaźń staje się elementem projektowania.

Design Alive Awards 2019

wyborów, blizn i porażek, które poprzez ciekawość

lające przetrwać dzisiejszym „bogom” – artystom bo-

Osoba twórcza, obciążona gigantyczną odpo-

rykającym się z wszechogarniającą presją? Bo czy po-

wiedzialnością i konsekwencją swoich czynów, nie

trzeba twórcza, boski pierwiastek nadziei na zmianę

tylko nieustannie żyje pod presją własnych działań

i morały nieskazitelnej zbroi, jak również chęć prze-

i zewnętrznych oczekiwań; przede wszystkim tworzy

ciwstawiania się temu, co jest i było, oraz wysoce roz-

pod presją samej siebie. Nie kieruje nią jedynie we-

winięta umiejętność analizy i ponownego researchu

wnętrzny przymus ciągłego dążenia do lepszych roz-

irracjonalnie pozwalają przetrwać i dostrzegać świa-

wiązań, wyznaczania sobie coraz większych wyzwań,

tełko w tunelu? Czy jako śmiertelnicy możemy z tej

ale również strach kompromisu, ciągłego niezadowo-

historii wyciągnąć jakiś morał? Czy jest ona w ogóle

lenia, porażki, niedostatku twórczego i obawy przed

prawdziwa?

Organizator

Partnerzy


li gn e-r os et .c om

Togo. Michel Duca aroy Made in Fra ance

R

E

N

D

E

Z

-

V

O

U

S

W

I

T H

Y

O

U


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.