4 minute read
Suchy skafander na basen?
a vatar – ciepła strona mocy
Marcin Pawełczyk
foto: Michał Antoniuk oraz Redakcja D24
O przewagach korzystania z suchego skafandra można by pisać długo. Zaczynając od jego wszechstronności, po przez poprawę komfortu termicznego nurka, a na w wygodzie ubierania kończąc.
W ciągu ostatnich 15 lat suchary na dobre wpisały się już w nurkową rzeczywistość nad wszelkiej maści akwenami, ale co z basenami i nurkowaniem w tzw. ciepłych wodach?
Czy tutaj suchy skafander również się sprawdzi i ma rację bytu?
Okazuje się, że tak. Choć z pewnością nie każdy. My jednak przyjrzymy się dziś bliżej delikatnie zmodfikowanej wersji skafandra Avatar od SNT Marine.
Wszystko, jak często bywa, zaczęło się od intrygującego pomysłu. Gdyby tak otworzyć pierwsze na świecie centrum testowe suchych skafandrów na basenie? – zaczyna Kuba Janowicz, szef marketingu w Santi i kontynuuje. – Nasza pierwsza myśl i pierwsza wątpliwość była taka, że właściwie po co komu suche skafandry w miejscu, gdzie temperatura wody wynosi 32°C? Z drugiej strony nie zapominajmy o ludziach, którzy zajmują się szkoleniem przyszłych adeptów nurkowania. Oni w ciągu dnia przebywają pod wodą po kilka godzin, a jak dobrze wiemy temperatura naszego ciała wynosi 36,6°C, więc mimo wysokiej temperatury wody, w dłuższej perspektywie dochodzi do wychłodzenia organizmu – doprecyzował.
Na potwierdzenie tych słów będziemy posiłkować się opinią fachowca, a przy tym również kobiety i uwaga – akurat płeć ma tutaj istotne znaczenie.
Podczas ostatniej wizyty w Deepspocie nurkowałam dwa razy w piance. Za pierwszym razem było komfortowo, ale za drugim czułam już, że robi się nieco chłodnawo. Kobiety rzeczywiście szybciej marzną i stanowi to dla nas istotny problem. Zresztą znam również szczuplejszych mężczyzn, którzy cenią sobie możliwość nurkowania w sucharze nawet w ciepłych akwenach. Oczywiście suchy skafander bardzo pomaga też
w kontroli pływalności czy nawet konfiguracji sprzętu, bo to, że trym jest w nim lepszy to truizm – stwierdziła Honorata Kcaprzak
Człowiek przebywając w wodzie wychładza się dwadzieścia razy szybciej niż w otoczeniu powietrza. Jest to kolejny dowód na to, że Avatar przyda się nie tylko podczas nurkowań w Deepspocie, ale również świetnie sprawdzi się podczas wyjazdów nurkowych w cieplejsze regiony. Rynek suchych skafandrów dedykowanych na wyjazdy zagraniczne bardzo mocno się rozwija i systematycznie rośnie. W Deepspocie każdy będzie miał szansę, żeby wypróbować Avatara, zanim podejmie decyzję o ewentualnym zakupie. To rosnące zainteresowanie bierze się – podobnie, jak w wielu innych aspektach naszego życia – z… wygody. Nurkując w suchym skafandrze jest ci po prostu cieplej, poza tym, mamy tu do czynienia z tzw. „efektem Jamesa Bonda” tzn. założenie skafandra jest szybkie, proste, a całość,
jak garnitur w przypadku agenta jej królewskiej mości, zawsze będzie w nienagannym stanie. Poza tym Avatar z uwagi na swoją niewielką wagę idealnie nadaje się na element zestawu wyjazdowego – mówi Janowicz
Idąc dalej tym tropem dodajmy, że Deepspot Avatar, to pierwszy skafander bez zintegrowanych skarpet czy butów. Zamiast nich zastosowano neoprenowe manszety, co nie tylko znacznie ułatwia założenie skafandra, ale również pozwala w bardzo łatwy sposób przeprowadzić dezynfekcję wnętrza, tak ważną w przypadku sprzętu stosowanego w wypożyczalniach. Dodatkowo należy podkreślić, że z uwagi na brak butów i zastosowanie czterowarstwowej membrany skafander bardzo szybko schnie.
Suchy skafander wygrywa przede wszystkim swoją długowiecznością i wszechstronnością. Świetnie sprawdza się w bardzo szerokim spektrum warunków, od nurkowań podlodowych, aż po długie nurkowania prowadzone w wodzie o temperaturze 30°C. Nie bez znaczenia jest też to, że Avatar produkowany jest w Gdyni. Dzięki temu serwis skafandra nie wymaga długiego czasu oczekiwania na jego realizację, a przecież i tu są elementy, takie jak kryza szyjna czy manszety, które będą ulegały zużyciu w wyniku eksploatacji – tłumaczy Michał Cichy, instruktor nurkowania w suchym skafandrze i właściciel Centrum Testowego Avatara Divehub
W kontekście wypożyczania suchych skafandrów do szkoleń, Deepspot Avatar wprowadza nową jakość. Oczywistym problemem centrów nurkowych świadczących taką usługę było i jest to, że skafander musi być nie tylko dopasowany do nurka rozmiarem względem jego wzrostu i gabarytów, ale również, jeśli chodzi o rozmiar butów. Taki stan rzeczy przekładał się na konieczność dysponowania pokaźną liczbą egzemplarzy, aby móc sprostać zapotrzebowaniu klientów. W końcu nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że nurkowanie w źle dopasowanym skafandrze potrafi być nieprzyjemnym doświadczeniem, odbierającym całą przyjemność z przebywania pod wodą, a także generującym potencjalne zagrożenie dla uczestników nurkowania.
W przypadku tej wersji Avatara odpada problem z dopasowaniem buta, co bardzo ułatwia cały proces i kwestię wypróbowania skafandra. Wiadomo, że osoby nie mające doświadczeń w nurkowaniu w suchym skafandrze, chcą się przekonać, jak sprawuje się pod wodą i co daje możliwość nurkowania w nim. Oczywiście nurkowanie w suchym skafandrze wymaga uprzedniego przeszkolenia, w przeciwnym razie można zrobić sobie krzywdę. Istnieje realne zagrożenie, że użytkownik nieświadomy zagrożeń i specyfiki funkcjonowania skafandra np. odwróci się do góry nogami i nie kontrolując sytuacji wystrzeli ze znacznej głębokości na powierzchnię. Łatwo możemy uniknąć takiej sytuacji, ale musimy się tego najpierw nauczyć – uważa Franciszek Przeradzki, instruktor nurkowania w suchym skafandrze w Deepspot i dodaje – W Mszczonowie będą niebawem do dyspozycji „twinsety” czyli zestawy dwubutlowe oraz cała konfiguracja techniczna. Zaczniemy wtedy prowadzić pierwsze kursy techniczne. Na początku na małą skalę. To będzie szkolnie prowadzone pod szyldem – „Extended
Range Foundations”. Avatary będą stanowić kluczową część wchodzącą w skład tego szkoleniowa – zakończył
Nieustanny rozwój jest wpisany w nasze DNA i nie da się ukryć, że idzie nowe. Jeszcze 10-15 lat temu posiadanie suchego skafandra było czymś stosunkowo rzadkim. Dziś jedyny problem stanowi podjęcie decyzji, co do wyboru modelu, koloru i dodatków. Wydaje się, że ten krok, to część naturalnego rozwoju i chyba warto spróbować. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że za producentem Avatara przemawia wiele lat doświadczenia w produkcji suchych skafandrów. Do tego mamy w kraju świetny obiekt, gdzie będziemy mogli go porządnie przetestować.