2 minute read
Podwodne muzeum rzeźb
Podwodne muzeum rzeźb na Wyspie św. Małgorzaty
n ajnowszy projekt j asona de c aires t aylora
Tomasz Andrukajtis
foto: Jason deCaires Taylor / underwatersculpture.com
Wraz z początkiem lutego na Lazurowym Wybrzeżu zostało otwarte podwodne muzeum pełne zatopionych posągów. Autorem niezwykłych monumentów jest brytyjski rzeźbiarz Jason deCaires Taylor, znany z realizacji wielu podobnych projektów na całym świecie.
Powstanie muzeum zostało zlecone przez Davida Lisnarda, burmistrza miasta Cannes i sfinansowane z miejskich funduszy, a jego stworzenie trwało cztery lata. Wszystko wspaniale się udało i tym samym Francuzi stali się posiadaczami pierwszego tego typu podwodnego muzeum zlokalizowanego w wodach Morza Śródziemnego.
Na całość składa się w sumie sześć rzeźb-portretów, z których każda mierzy ponad dwa metry wysokości i waży aż dziesięć ton. Wszystkie zostały zatopione 28 stycznia, na głębokości 2-3 metrów, na piaszczystych wyspach rozsianych pomiędzy podwodnymi łąkami traw Posejdona, tak, aby były bez problemu dostępne dla jak największej ilości osób. Chcąc odwiedzić muzeum będziemy musieli najpierw udać się na Wyspę św. Małgorzaty, wchodzącą w skład archipelagu Wysp Leryńskich. To właśnie tutaj, w objętej ochroną południowej części zlokalizowane jest muzeum.
Ci, którzy są zaznajomieni z wcześniejszymi projektami brytyjskiego rzeźbiarza doskonale wiedzą, że wymiar artystyczny, to nie wszystko. Równie ważny w twórczości Jasona deCaires Taylora jest aspekt ekologiczny. Dlatego właśnie wszystkie prace zostały wykonane z materiałów o neutralnym pH, tak, aby przyciągnąć jak największą ilość przedstawicieli morskiej flory i fauny, którzy zasiedlą, skolonizują i tchną życie w podwodne dzieła sztuki.
Każda z sześciu prac jest oparta na portretach członków lokalnej społeczności. Osób będących w różnym wieku i parających się różnymi zawodami. Wśród nich znalazły się m.in. twarz 80-letniego miejscowego rybaka Maurice’a i dziewięcioletniej uczennicy ze szkoły podstawowej o imieniu Anouk. Sam deCaires Taylor stwierdził również, że jego prace reprezentują podwójne oblicze oceanu. Z jednej strony odznaczającego się olbrzymią siłą i niezwykłą odpornością, a z drugiej będącego delikatnym, kruchym i niezwykle wrażliwym na ingerencję ze strony człowieka.
Z lądu widzimy tylko powierzchnię, spokojną i pogodną lub potężną i majestatyczną. Tak wygląda maska morza. Jednak pod powierzchnią znajduje się kruchy, doskonale wyważony ekosystem – taki, który przez lata był stale degradowany i zanieczyszczany przez działalność człowieka – powiedział Jason deCaires Taylor.
Artysta postanowił również nawiązać do historii regionu. To właśnie tutaj, w cytadeli na Wyspie św. Małgorzaty, w XVII wieku uwięziono niezidentyfikowanego „Człowieka w żelaznej masce”, zanim ostatecznie trafił do więzienia w legendarnej Bastylii. Jego historia przez lata rozpalała wyobraźnię ludzi i obrosła wieloma tajemnicami. Dlatego też każda z rzeźb przedstawia twarz składającą się z dwóch części, z których zewnętrzna część przypomina właśnie maskę.
Warto również wspomnieć, że projekt powstania muzeum obejmował także usunięcie z dna starych silników i rur zaśmiecających okolicę. Dziś całość jest wydzielona z ruchu jednostek pływających, dzięki czemu będzie zdecydowanie bardziej bezpieczna dla nurków oraz miłośników snoorkelingu i jednocześnie pozwoli uniknąć ewentualnych uszkodzeń rzeźb, których mogłyby dokonać kotwiczące łodzie.