Nowy Dziennik 2010/01/22 Przegląd Polski

Page 1

Przeglàd Polski TYGODNIOWY DODATEK KULTURALNY nowego

dziennika

22 STYCZNIA 2010

Mock, Popielski i inni Z Markiem Krajewskim rozmawia Tomasz Nowak

Poczàtkowo powieÊç mia∏a nosiç tytu∏ “Skorpiony”. Czy u˝ycie w tytule niemieckiej nazwy miasta wywo∏a∏o jakieÊ kontrowersje? Nie, nie by∏o wi´kszych kontrowersji, chocia˝ oczywiÊcie Êwiadom by∏em zawartej w tytule prowokacji. U˝y∏em niemieckiego toponimu – niemieckiej nazwy miasta, chocia˝ przecie˝ ma ono polskà nazw´. To mia∏o zainteresowaç czytelnika, zaintrygowaç go i zwabiç. Zatem tytu∏ mia∏ wymiar marketingowy. Bohaterem pana krymina∏ów jest Eberhard Mock – nie jest to cz∏owiek bez skazy. Lubi pan swojego komisarza? Lubi´, uwa˝am, ˝e dobrze jest, kiedy autor lubi swojego bohatera, poniewa˝ kiedy go lubi, to z sympatià przedstawia nawet jego z∏e cechy i to, co z∏e, nabiera innego zabarwienia. Czytelnik, czytajàc o z∏u, jakie wyrzàdza bohater, widzi, ˝e jest tu odrobina sympatii w opisie. Innymi s∏owy, bohater staje si´ wielowymiarowy. Niektórzy czytelnicy, którzy tak polubili radc´ kryminalnego z Breslau, mogà byç zaskoczeni – w pana najnowszej powieÊci “G∏owie Minotaura” Mockowi wyrasta swoisty konkurent – polski policjant Edward Popielski. Tak, mogà byç zdziwieni, ale z tego, co s∏ysz´ na spotkaniach autorskich, z maili i wypowiedzi moich czytelników, Popielski te˝ im si´ podoba. Zresztà jest on do Mocka podobny. Stara∏em si´ stworzyç bohatera, który przypomina postaç ju˝ obdarzonà sympatià przez czytelników. By∏bym nierozsàdny, chcàc wprowadziç nowego bohatera na zasadzie kontrastu. Po co eksperymentowaç? JeÊli ludzie lubià Eberharda Mocka, to polubià jego “brata bliêniaka”, jakim jest Edward Popielski. Czy to zwierciadlane odbicie? Ró˝nià si´ szczegó∏ami. Mock ma ˝on´, ale nie ma dzieci. Popielski ma córk´, ale jest wdowcem. Ró˝nià si´ wyglàdem. Mock jest REKLAMA

m´˝czyznà Êredniego wzrostu, raczej kr´py, o g´stych, falujàcych w∏osach. Popielski natomiast to wypisz wymaluj Telly Savalas, czyli s∏ynny detektyw Kojak z serialu z lat 70. Wyglàdem si´ ró˝nià, ale majà wiele wspólnych cech – na przyk∏ad sà mi∏oÊnikami staro˝ytnoÊci i kobiecych wdzi´ków, z których ochoczo korzystajà w salonce Lwów – Kraków. Akcje powieÊci umieszcza pan w przedwojennym Lwowie – co pana sk∏oni∏o akurat do takiego wyboru? Czy by∏a to owa szczególna wi´ê, która ∏àczy dzisiejszy Wroc∏aw z utraconym Lwowem? Tak, to owa szczególna wi´ê. Wielu wroc∏awian ma rodzinne zwiàzki ze Lwowem. Moja mama pochodzi spod Lwowa, a mój dziadek przed wojnà by∏ we Lwowie kelnerem. Mój nie˝yjàcy wuj, któremu t´ ksià˝´ dedykuj´, opowiada∏ mi jako dziecku wspania∏e historie o tym pi´knym mieÊcie – mieÊcie ogrodzie, mieÊcie parku, mieÊcie wielu narodowoÊci ˝yjàcych obok siebie w zgodzie i tolerancji. Jak przebiega∏y prace we Lwowie? Podobno otrzyma∏ Pan du˝e wsparcie ze strony mera miasta. Mer Lwowa sàdzi∏, chyba s∏usznie, ˝e jeÊli autor, który zosta∏ prze∏o˝ony na 18 j´zyków, zacznie pisaç o jego mieÊcie, stanie si´ ono bardziej popularne. W zwiàzku z tym wpisa∏ mój plan pisania o Lwowie w swojà strategi´ marketingowà. Zatem otrzyma∏em du˝e wsparcie – mia∏em do dyspozycji Êwietnych historyków, mieszkaƒców dzisiejszego Lwowa, którzy cenià i doskonale znajà polskà przesz∏oÊç miasta. Korzysta∏em z ich pomocy, która by∏a niezastàpiona. Napisa∏ pan ksià˝k´ wykorzystujàc wiele zwrotów charakterystycznych dla mowy ówczesnych lwowiaków. Jak si´ pan do tego przygotowywa∏? Ba∏ak, czyli dialekt lwowski, poznawa∏em g∏ównie z pracy Zofii Kurzowej, j´zykoznawczego kompendium wiedzy o dialekcie kresów po∏udniowo-wschodnich, a równie˝, ale w mniejszym stopniu, si´ga∏em pami´cià do j´zyka mojego wuja i mojej mamy, chocia˝ jej j´zyk uleg∏ standaryzacji. Mia∏em wi´c w tej kwestii osobiste doÊwiadczenia. Czy przeniesienie akcji do Lwowa oznacza, ˝e Wroc∏aw wyczerpa∏ si´ jako sceneria pana powieÊci? ➽7

Fot. Rafa∏ Mielnik/Agencja Gazeta

Co sprawi∏o, ˝e akcj´ swojej pierwszej powieÊci “Âmierç w Breslau” osadzi∏ pan w przedwojennym Wroc∏awiu? Moja mi∏oÊç do tego miasta. JeÊli kogoÊ lub coÊ kochamy, to staramy si´ poznaç przesz∏oÊç obiektu naszej mi∏oÊci. Stara∏em si´ poznaç przesz∏oÊç Wroc∏awia, a jednoczeÊnie od dziecka lubi∏em powieÊci kryminalne. Po∏àczy∏em zatem moje dwie fascynacje: Wroc∏awiem i krymina∏em.

Marek Krajewski (ur. 1966) pisarz, laureat Paszportu “Polityki”, filolog klasyczny, specjalista w zakresie j´zykoznawstwa ∏aciƒskiego, by∏y wyk∏adowca Uniwersytetu Wroc∏awskiego. Autor cyklu krymina∏ów o Eberhardzie Mocku, radcy kryminalnym Prezydium Policji w przedwojennym Breslau. Na seri´ wydawanà od 1999 roku sk∏ada si´ dotychczas szeÊç tomów: Âmierç w Breslau, Koniec Êwiata w Breslau, Widma w mieÊcie Breslau, Festung Breslau, D˝uma w Breslau oraz najnowsza powieÊç G∏owa Minotaura. W 2008 roku, wspólnie z Mariuszem Czubajem, rozpoczà∏ nowy cykl, którego akcja dzieje si´ we wspó∏czesnym Gdaƒsku, a bohaterem jest nadkomisarz Jaros∏aw Pater. Do tej pory ukaza∏y si´ dwa tomy: Aleja samobójców i Ró˝e cmentarne. Ksià˝ki Marka Krajewskiego zosta∏y przet∏umaczone na 18 j´zyków, w tym angielski, hiszpaƒski, niemiecki, francuski, w∏oski i hebrajski. Jego powieÊci, zdaniem krytyków, nawiàzujà do tradycji czarnego krymina∏u i charakteryzujà si´ dok∏adnym oddaniem topograficznych i historycznych realiów.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.