WEEKEND
nowy dziennik
NUMER 762
| 26 KWIETNIA 2014
STRONA 8
PIĘCIU BRACI MĘCZENNIKÓW STRONA 3-5
TEMAT TYGODNIA:
STRONA 3
STRONA 11
STRONA 12-13
STRONA 16
MOŻE TAK TRAFNY ELEKTRYZUJĄCE KOSZULA HISTORIA SIĘ NIE POWTARZA KONIACZEK? HOROSKOP ELEKTRYCZNE AUTA Z MUZEUM
2
WEEKEND
nowy dziennik
| 26 KWIETNIA 2014
c
FELIETON JANKA
d
NAJNUDNIEJSZA LEKCJA Nie wiem dlaczego. Ja lekcje historii raczej lubiłem, choć nauczycielki do końca nie były przekonane o moim oddaniu – może nie wierzyły, że ktokolwiek może lubić historię? Być może interesowałem się nią dlatego, że w sumie bliższa była literaturze czy geografii niż matematyce, chemii i fizyce, które na zaawansowanym poziomie sprawiały mi trudności i zupełnie nie interesowały. Ciekawe, że sporo było fascynatów nauk ścisłych. Tak jak są szachiści, są ludzie potrafiący zanurzyć się w świecie abstrakcji, liczb, swoistej, rządzącej się swoimi prawami logiki niezrozumiałej dla głąba klecącego wiersze lub piszącego felietony. Zawsze byli uczniowie uzdolnieni muzycznie, zdradzający talent do rysowania, świetni w sporcie. Byli też tak zwani humaniści, czyli dzieci piszące ładne wypracowania. W starszych klasach ci sami uczniowie przejawiali rosnące zainteresowanie poważną literaturą i sztuką. Uczniowie w liceum na ogół wiedzieli już, co ich interesuje i w czym będą dobrzy. Ujawniali się przyszli literaci, sportowcy, kompozytorzy, inżynierowie. Przyszli historycy ujawniali się rzadko. Kto wie, może powodem było propagandowe odgięcie historii uczonej w PRL-u i innych krajach obozu. Jeszcze tylko literatura podatna była na takie przekłamania, ale dotyczyło to doboru pozycji i czasem dość naciąganej krytyki literackiej (doszukiwano się np. „postępowości” czy „wrażliwości społecznej” pisarza). Historia praktycznie cała była przekłamana. Nawet dzieje najdawniejsze były przedstawiane tak, aby były częścią większego obrazu, stworzonego przez komunistycznych propagandzistów. Podkreślano więc np. długą historię Polski, począwszy od Mieszka, niektórych królów chwalono, innych ganiono, wojny np. polsko-niemieckie przedstawiano zawsze z perspektywy niemieckiej agresji i polskiej heroicznej obrony. Byli królowie źli i dobrzy, cesarze niemieccy źli i bardzo źli, carowie dobrzy i tacy sobie. Im bliżej współczesności, tym przekłamania były większe. Pewne fakty były zupełnie pomijane, inne rozdmuchiwane (antyhitlerowski ruch oporu na terytorium późniejszej NRD!), jeszcze inne tylko wspominane i to przy okazji kłamliwie (Katyń jako zbrodnia niemiecka). Tendencyjnie przedstawiano Powstanie Warszawskie, Holocaust, AK. Historia najnowsza to było jedno wielkie pasmo sukcesów ludowej władzy, podważanych przez reakcyjne podziemie. W czasach mojego dzieciństwa ta propaganda nie była już tak obłędna i nauczyciele tak bardzo się nie bali. Daleko im było do mówienie pełnej prawdy np. o Katyniu ale częściej niż rzadziej dawali oni do zrozumienia – mrugnięciem okiem, aluzją, westchnieniem – że mówią pewne rzeczy, bo muszą, a rzeczywistość być może była trochę inna. Należało jednak poszukać jej gdzie indziej, poza szkolną klasą. Takie możliwości pojawiały się coraz częściej, w formie nielegalnych wydawnictw a potem wręcz wolnych wykładów np. na Uniwersytecie Warszawskim, na których
ZDJĘCIE: ARCHIWUM
Dlaczego lekcja historii była dla wszystkich postrachem? A w najlepszym razie – usypiaczem?
po raz pierwszy publicznie mówiono zakazaną prawdę. Stan wojenny położył oczywiście temu kres – i przez wiele lat, jak podejrzewam, historia znowu była niepopularnym i nieszanowanym przedmiotem. Jak jest dzisiaj w Polsce, nie wiem. Z doniesień z trzeciej ręki i o wątpliwej wiarygodności, bo z mediów, dowiaduję się, że młodzież historię ma gdzieś. Że trudno zaszczepić w wolnej już Polsce patriotyzm, dumę z tradycji. Młodzież chętniej niż kiedyś – kiedy uczono o Międzynarodówce – przyjmuje dziś internacjonalizm, rozumiany jednak w tym sensie, że równie dobrze jak w Polsce można mieszkać i pracować w Niemczech lub Anglii. Historią mało kto zaprząta sobie głowę. A może powodem niepopularności historii był fakt, że trudno było ją atrakcyjnie pokazać? Ludzie, tym bardziej dzieci, są bardziej podatni na bodźce wzrokowe, w ogóle zmysłowe. Dlatego wielu fascynowało się sztuką, muzyką (matematyka to, jak powiedziałem, inna bajka, dla czubów i geniuszy). Dzieci na lekcji przyrody zbierały liście, na lekcji chemii mieszały mikstury, które świeciły, parowały i iskrzyły jak w pracowni czarnoksiężnika. Abidna historia? Oferowała tylko książki z jakimiś czarno-białymi rysunkami i mapy linii frontu. Czy nadal uczy się historii w taki nudny sposób? Na pewno nie. Dla młodzieży i do-
Redaguje Jan Latus (212) 594-2266 w. 115. Stali współpracownicy: Bożena Chlabicz, Marian Chlabicz, Stanisław Kokesz, Monika Śliż, Piotr Milewski, Piotr Powietrzyński, Magdalena Wypych, Zuzanna Ducka-Lubas. Piszą z Polski: Łukasz Dziatkiewicz, Przemek Gulda, Katarzyna Krawczyńska, Ewa Śródka, Daniel Wyszogrodzki.
WEEKEND
rosłych organizuje się w Polsce widowiska kostiumowe – odtworzenia bitwy pod Grunwaldem albo jakiejś innej, urządza kostiumowe przedstawienia w szkołach. To jednak tylko mała część wizualnej rewolucji. Historię można dziś zobaczyć na niezliczonych filmach historycznych, dostępnych także na internecie. Te filmy coraz częściej nie koncentrują się na scenach batalistycznych (których rekonstrukcja zawsze wyglądała dość komicznie) czy na jakichś ilustrowanych obrazami dylematach strategicznych, lecz na romansie, intrydze, wreszcie – życiu codziennym. Analizowanie sił państw przystępujących do wojny może jest dla uczniów nudne ale barwne ruchome przedstawienia przyrządzania posiłków, podróżowania, pracy, uprawiania seksu (czemu nie, to się sprzedaje) powinny chyba
wciągnąć. Jest też wiele filmów, jak seria „Harry Potter”, które nie ilustrują konkretnej epoki i kraju, skoro są fikcją, niemniej powinny rozbudzić wrażliwość na dawność, świat z przeszłości, który też można odbierać jak kostiumową fantazję. Młodzież ogląda „Harry'ego Pottera” i „Powrót do przeszłości”, ale historią nadal się nie interesuje. Amerykanie pozostają historycznymi ignorantami, a Polacy nimi się stają. Ten sam problem dotyczy geografii, choć także tu atrakcji wzrokowych – zdjęć, filmów z podróży – bardzo się namnożyło, a podróże stały się powszechnie dostępne. Jeśli kogoś coś nie interesuje, nie pomogą trójwymiarowe filmy i klipy na YouTube. Jeśli kogoś naprawdę interesuje matematyka, nadal wystarczy tablica i kreda. JAN LATUS
UJAWNIALI SIĘ JESZCZE W SZKOLE PRZYSZLI LITERACI, SPORTOWCY, KOMPOZYTORZY, INŻYNIEROWIE. PRZYSZLI HISTORYCY UJAWNIALI SIĘ RZADKO.
REKLAMUJ SIĘ W WEEKENDZIE.Dział Reklamy i Marketingu, Dyr. Delfina Kozimor: Tel: 212-594-2266 wew. 304; Fax: 212-594-5538; e-mail: displays@dziennik.com. (Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń). The Publisher disclaims any liability for the content of any advertisement appearing in this magazine. Piszcie listy do: jl@dziennik.com
NA OKŁADCE:
Obraz przedstawiający sceny z życia Pięciu Braci Męczenników w kościele p.w. Narodzenia N.M.P w Bieniszewie
ZDJĘCIE: ARCHIWUM
nowy dziennik
DRINK NA WEEKEND
| 26 KWIETNIA 2014
3
HISTORIA INACZEJ OPOWIEDZIANA PRZEMEK GULDA Apteki funkcjonują dziś w Polsce prawie na każdym rogu – w centrach miast jest ich niemal tyle, ile banków. Ale tym razem nie chodzi o miejsce, gdzie można kupić leki lecz o zespół, który zamiast tabletek ma dla swoich słuchaczy mocne piosenki. Weteran wojenny w Bydgoszczy
ZDJĘCIE: ARCHIWUM
COURVOISIER LE VOYAGE DE NAPOLEON VS
WEEKEND
Jest to limitowana edycja znanego na całym świecie koniaku Courvoisier, z serii Napoleon, zainspirowana licznymi podróżami Napoleona. Wprowadzona została do sprzedaży w 2013 roku, głównie z myślą o sklepach wolnocłowych „duty free”. Elegancki i harmonijny koniak z silnymi nutami świeżych owoców i wyjątkowo gładki z wyczuwalną nutą dębu. Oznaczenie na etykiecie VS Napoleon potwierdza, że leżakował w dębowych beczkach co najmniej 6 lat. Mimo, że nie znaleziono dowodów na to, że Courvoisier był ulubionym trunkiem Napoleona Bonaparte, legenda głosi, że Napoleon tak lubił koniak tej marki, że wziął go ze sobą podczas zesłania na wyspę św. Heleny, a oficerowie na statku nazwali go „Cognac Napoleon”. Początek firmy sięga XIX wieku, kiedy to Emmanuel Courvoisier i Louis Gallois otworzyli kupiecką firmę winiarską w paryskiej dzielnicy Bercy. Największy rozkwit firma przeżyła w 1909 roku, kiedy to, prowadzona przez rodzinę Simon, zaczęła ekspansję na międzynarodowe rynki i szybko stałą się znaną światową marką. W 1964 roku firma została kupiona przez kanadyjskiego giganta spirytusowego Hiriam Walker, by później w 1986 roku zostać wchłoniętym przez przez francuski konglomerat Pernod Ricard. (OPR. JL)
Od dawna wiadomo o tym, że „historię piszą zwycięzcy” (choć nie do końca wiadomo, komu przypisać te słowa: ponoć miał tak powiedzieć Winston Churchill, choć niektórzy twierdzą, że wypowiedział je inny wielki zwycięzca tej samej wojny, Józef Stalin), od dawna wiadomo też, że pisana przez nich historia to dzieje wielkich ludzi i ich wielkich czynów. To opisywanie tego, co działo się w przeszłości, przez pryzmat wielkich procesów, ogromnych struktur, potężnych zjawisk i masowych wydarzeń. Taka historia to historia kolorowych strzałek na mapach, wielowymiarowych wykresów, tabel wypełnionych cyframi. To historia niemal zupełnie odhumanizowana – nie ma w niej miejsca na jednostkowe opowieści, na dzieje pojedynczych ludzi, zwykłych rodzin, na ich codzienne zmagania z rzeczywistością, sterowaną przez owe wielkie procesy. Jeśli w soczewce takiego spojrzenia na przeszłość pojawia się jakiś człowiek, to musi to być cesarz, król albo przynajmniej wybitny dowódca wojskowy – jednostka, która samodzielnie wpływała swoimi decyzjami i czynami na losy świata. Taka właśnie wizja opisywania dziejów dominowała przez całe dekady. Tak właśnie pisane były podręczniki do nauki tego przedmiotu, odnoszące się do wszystkich etapów edukacji – od książek dla kilkuletnich dzieci ze szkoły podstawowej, do monografii przeznaczonych dla akademickich specjalistów od danego okresu historycznego. Tak właśnie konstruowany był cały dyskurs dotyczący historii, myślenia o niej, badania jej i wyciągania z niej wniosków. Do takiej właśnie wizji dostosowane były też sposoby popularyzacji wiedzy o przeszłości, które w najbardziej wyrazisty sposób ucieleśniały się w postaci historycznej literatury, filmów na tematy historyczne czy układu ekspozycji w muzeach.
Od pewnego czasu wszystko zaczęło się zmieniać. Do głosu zaczęły dochodzić pomijane do tej pory aspekty historii, punkt ciężkości zaczął leżeć gdzie indziej. Historycy zaczęli się bardziej interesować już nie samymi zjawiskami na skalę masową ale tym, jak te zjawiska wpływały natzw. zwykłego człowieka. Jak zmieniały rzeczywistość w perspektywie nie wielkich grup społecznych, ale ich poszczególnych, czasem wręcz pojedynczych, członków. Ta rewolucja w podejściu do historii zmieniła z jednej strony źródła, którymi najchętniej i najczęściej posługują się badacze, a z drugiej – sposoby, w jaki przedstawiają wyniki swoich badań. Jeśli chodzi o źródła coraz więk-
szego znaczenia zaczynają nabierać świadectwa pozostawione przez pojedyncze osoby, zwykłych, szeregowych uczestników pewnych zdarzeń, o których szerokim zakresie najczęściej nie mieli oni żadnego pojęcia. W odniesieniu do historii dawnej, której
bezpośredni świadkowie już od wielu lat, dekad czy wieków nie żyją, badacze muszą się oczywiście posługiwać przede wszystkim źródłami pisanymi – wspomnieniami, dziennikami, listami.
Znacznie łatwiej jest zbierać opowieści dotyczące wydarzeń niedawnych. Łatwiej, ale to też zadanie wymagające – zwłaszcza w odniesieniu do tych wydarzeń, których naoczni świadkowie są już w podeszłym wieku. Stąd biorą się wszystkie gorączkowe projekty mające na celu zachowanie pamięci tych, którzy pamiętają drugą wojnę światową – ważna cezurę w dwudziestowiecznej historii ludzkości. Są więc instytucje, która zapamiętale rejestrują wspomnienia ostatnich żywych świadków, choćby najważniejsze amerykańskie muzeum tego konfliktu, mieszczące się w Nowym Orleanie czy fundacja powołana przez Stevena Spielberga w połowie lat dziewięćdziesiątych, celem nagrywania opowieści Żydów, którym udało się przetrwać Holokaust. W Polsce najsłynniejszą akcją tego typu są działania prowadzone przez mieszczące się w Gdańsku Europejskie Centrum Solidarności, które z kolei gromadzi wizualne zapisy historii opowiedzianych przez uczestników wydarzeń w Polsce na początku lat osiemdziesiątych: strajków, powstania Solidarności, stanu wojennego. &
HISTORYCY ZACZĘLI SIĘ BARDZIEJ INTERESOWAĆ JUŻ NIE SAMYMI ZJAWISKAMI NA SKALĘ MASOWĄ ALE TYM, JAK TE ZJAWISKA WPŁYWAŁY NA ZWYKŁEGO CZŁOWIEKA.
4
WEEKEND
nowy dziennik
| 26 KWIETNIA 2014
c DZIAŁ MIEJSKI d
ZABYTEK TO ZBYTEK ALFA OMEGA
ZDJĘCIE: ARCHIWUM
The Hippodrome. Madison Square Garden. Ziegfeld Theatre. New York Clearing House. Tamany Hall. Manhattan Life. Penn Station... długo by tak wymieniać, bo lista największych i najcenniejszych architektonicznie obiektów publicznych, które zniknęły w ciągu ostatniego stulecia z mapy Manhattanu, znaczenie przekracza setkę.
Van Cortland House – dom z epoki wiktoriańskiej, w którego części odtworzono warunki życia holenderskich osadników
O tych mniejszych, w rodzaju kamienic czynszowych czy rezydencji podmiejskich, w ogóle nie ma co wspominać. Poszły pod buldożery całymi kwartałami. Niewiele brakowało, a los oryginalnej Penn Stadion (ta, która stoi przy Siódmej Alei to jej następczyni) podzieliłby też inny, niedawno fetowany hucznie z okazji stulecia zabytkowy dworzec – Grand Central Terminal. Przed zrównaniem z ziemią i zastąpieniem przez kolejny apartamentowiec uratowała stację dopiero zażarta batalia sądowa, w której miasto występowało w roli strażnika historii. Właściciel natomiast patrzył natomiast na sprawę z zupełnie innej niż urzędnicy perspektywy – finansowej. Burzenie starego, żeby postawić na tym miejscu nowe, to akurat w Nowym Jorku praktyka naturalna. Tutaj, jak nigdzie indziej, byt określa świadomość, przynajmniej na Manhattanie – i zwłaszcza tę historyczną. W innych warunkach być może nowojor-
czycy postępowaliby ze swoją przeszłością podobnie, jak inne narody szanujące swoje dziedzictwo kulturowe. Tutaj jednak zabytek to zbytek. Kiedy każda piędź ziemi jest cenniejsza niż złoto, liczy się nie przeszłość, tylko przyszłość. W tym, że w Nowym Jorku prawie nie ma obiektów historycznych z prawdziwego zdarzenia, nie ma żadnej tajemnicy. Nie ma, bo na ich miejscu wyrosły – i to dosłownie od fundamentów – fortuny tutejszych deweloperów. W tej sytuacji dziwić powinno raczej to, że mimo wszystko pojedyncze obiekty z przeszłości miasta przetrwały budowlaną gorączkę złota minionych stuleci. Fakt, że jest ich żałośnie mało, i to nawet jak na najmłodszą metropolię Zachodu. Przez brak zainteresowania ochroną zabytkowej substancji, Nowy Jork – i tak założony stosunkowo późno – jeszcze bardziej wydaje się miastem bez przeszłości. Co po niej zostało? Jedna dosłownie kamienica mieszczańska z jako tako zachowanym wnętrzem z epo-
W NOWYM JORKU ZABYTEK TO ZBYTEK. KIEDY KAŻDA PIĘDŹ ZIEMI JEST CENNIEJSZA NIŻ ZŁOTO, LICZY SIĘ NIE PRZESZŁOŚĆ, TYLKO PRZYSZŁOŚĆ.
ki – Merchant House. Jeden zabytkowy hotel Mount Vernon. Jedna rezydencja miejska – Morris-Jumel Mansion. Jedna farma – Dyckman Farmhouse. I jeden pałacyk podmiejski – Bartow-Pell Mansion. Teraz wszystkie te niedobitki procesu urbanizacji zostały zmienione w muzea. Bardzo swoją drogą skromne w porównaniu z podobnymi obiektami w każdym większym miast europejskich. Ale i tak dobrze, że w ogóle są. Wokolicy Pelham Bay Park, gdzie mieści się Bartow-Pell Mansion, takich – niegdyś podmiejskich – rezydencji było ponad osiemdziesiąt. Do dziś przetrwała tylko ta jedyna. I też przypadkiem, bo wpadła w oko burmistrzowi Fiorello la Guardii, któremu służyła za pałacyk myśliwski. Później obiekt niszczał w zapomnieniu przez kolejne dekady, aż – w latach osiemdziesiątych – nowojorczycy zauważyli, nieco poniewczasie, że historia to nie tylko niegroźna obsesja rezydentów z Upper West Side, ale całkiem poważny biznes, że da się na niej zarobić. Wyniknął jednak drobny problem. Większość zabytkowej architektury została zrównana z ziemią dawno temu. Teoretycznie można by – amerykańskim zwyczajem – postawić w to miejsce zgrabne makiety z dykty i stworzyć kolejny park tematyczny – Historic New York, na podobieństwo zamków w stylu cartoon-gothic w pobliskim New Jersey. Tyle, że turyści z Europy raczej się na to nie nabiorą. Zrobiono więc inaczej. Ostatnie, jakie ostały się w mieście, zrujnowane kamienice, farmy i w ogóle wszystko, co trzymało się jeszcze
w jednym kawałku i miało datę zaczynającą się od najdalej 18... gorączkowo restaurowano i urządzano czym się dało, stwarzając pozór wnętrz z epoki. Świetnym przykładem takiego podejścia jest Van Cortland House – dom z epoki wiktoriańskiej, w którego części odtworzono warunki życia holenderskich osadników, meblując obiektami starszymi od samej budowli o stulecie. Inna sprawa, że całość wyszła bezpretensjonalnie, a niewielka rezydencja zachowała klimat przeszłości. Jakby jednak nie próbować wywoływania duchów nowojorskiej historii, te najstarsze pochodzą w najlepszym razie z ubiegłego stulecia. Starsze można policzyć na placach jednej ręki. Urbaniści – wizjonerzy z połowy dwudziestego stulecia, z Robertem Mosesem na czele, zdecydowanie nie przewidzieli bowiem rozwoju turystyki, czyniąc z Nowego Jorku miasto bez przeszłości. Z drugiej strony właśnie dlatego Manhattan może uchodzić za metaforę amerykańskiego podejścia do czasu w ogóle. Zdaniem badaczy tego zagadnienia, różne kultury realizują się albo w czasie (tu i teraz), albo poza czasem. Jak Polacy, którzy żyją przeszłością, koncentrując się na tym, co było. A na drugim biegunie Amerykanie, żyjący przyszłością i niemal wyłącznie tym, co będzie. Przy takim podejściu do czasu ważne jest nie to, co kiedyś stało przy Madison Square, ale co stoi tam dzisiaj. Że akurat nic nie stoi, tylko rośnie park? Owszem, dzisiaj rośnie, ale jutro może powstać w tym miejscu kolejny szklany biurowiec. &
WEEKEND
| 26 KWIETNIA 2014
5
c KIJEM W MROWISKO d
CZYJA PRAWDA? Demonstranci na Majdanie w Kijowie trzymają portret Stepana Bandery
MARIAN POLAK Rewolucjoniści, bojownicy, bohaterowie wolnościowego zrywu. To uczestnicy kijowskiego Majdanu. Ludzie protestujący na ulicach Krymu, a teraz Doniecka to terroryści, separatyści, prowokatorzy, a w najlepszym razie – awanturnicy. Przynajmniej w zgodnym, od Waszyngtonu poWarszawę, chórze zachodnich mediów, z którego z rzadka wyłamuje się jakiś komentator niemiecki albo brytyjski. Przewrót dokonany przeciwko Rosji jest – zdaniem wolnego świata – w porządku, nawet jeśli wśród jego wykonawców znajdują się nacjonaliści Prawego Sektora. Demonstracje popierające ściślejszy związek części Ukrainy zRosją już natomiast wporządku nie są. Świat dopatruje się w nich spisku Putina. Świat nie potrafi lub nie chce przyjąć do wiadomości, że gdzieś na jego rubieżach mogą istnieć jacyś przedstawiciele homo sovieticus, którzy wolą Rosję od Zachodu. I że wolą ją sami z siebie, bez udziału agitatorów czy prowokatorów. Nic w tym zdumieniu dziwnego ani nic nowego. Już starożytni mawiali, że historię piszą zwycięzcy. Raczej nie uwzględnia się w jej oficjalnej wersji opinii ludów unicestwionych i narodów podbitych. Polityka to interesy grupowe, prowadzone – jak to interesy – jak okoliczności pozwalają. Od sensownego objaśniania tych – nierzadko podejrzanych – transakcji jest zaś propaganda (dzisiaj „pi-ar”), czyli, między innymi, oficjalne media, piszące o zmaganiach rewolucjonistów z separatystami. Tak, jak czasami pisują też o „naszych” bojownikach i „nienaszych” terrorystach. Według tego prostego scenariusza rozpisano już wcze-
śniej role stron konfliktu na terenie byłej Jugosławii. Później próbowano tego w Syrii. W praktyce przekłada się to na prostą zasadę, że kiedy biją Rosję, to dobrze. A jak Rosja bije, to źle. I tak właśnie mówi się o tym w zachodnich telewizjach i pisze w gazetach. Wrogowie naszych wrogów (w tym wypadku Rosji) to przyjaciele, albo przynajmniej sojusznicy. A o stronnikach pisze się i mówi dobrze albo wcale. Dlatego akurat w Polsce trzecią – obok obiektywizmu w ocenie aktualnej sytuacji i rolników, poszkodowanych przez ograniczenie rosyjskiego importu – ofiarą wydarzeń na Ukrainie jest prawda historyczna, o którą wciąż dopominają się ofiary zbrodni wołyńskiej. W tej kwestii, inaczej niż w przypadku Katynia, nie ma zresztą żadnego kłamstwa. Wiadomo, że masowych, szacowanych na ponad sto tysięcy ofiar mordów na polskiej ludności cywilnej zamieszkującej, do czasów wojny, na Kresach, dokonali na Polakach ich sąsiedzi – Ukraińcy. Była to podręcznikowa zbrodnia z pobudek nacjonalistycznych, popełniona ze szczególnym okrucieństwem. Najgorsze wydaje się to, że mordercami zostali, na ochotnika, zwyczajni z pozoru ludzie. Mieszkający nieopodal. Tacy, jak teraz ci na Majdanie. Brali noże, kosy, siekiery i szli zabijać. Choć to mało powiedziane! Inwencji w metodach odbierania życia mogli-
by pozazdrościć „bojownikom” Stepana Bandery nawet scenarzyści serialu „Criminal Minds”. To nie pomówienie. Istnieje wystarczająco wiele dowodów historycznych na potwierdzenie, że najbardziej mroczne opowieści wołyńskie są niestety prawdziwe. Tymczasem Stepan Bandera to teraz na Ukrainie bohater narodowy. Krew stu tysięcy Polaków na rękach nie przeszkodziła mu jak widać w drodze na cokoły. Żaden ze współczesnych polskich polityków, wyrażających teraz bezwarunkowe poparcie dla rządu z udziałem Prawego Sektora, nie wezwał Ukraińców do przeglądu narodowego panteonu. Interesy polityczne (szkodzenie Rosji wszelkimi dostępnymi metodami) od wielu już dekad skutkują bowiem oficjalną zmową milczenia wokół tematu ukraińskiego, który obejmuje nie tylko zbrodnię wołyńską, ale też udział ukraińskich jednostek w akcji „dobijania” Powstania Warszawskiego. W ten sposób prawda historycz-
na przegrywa, nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni, z doraźnym – skądinąd słusznym zresztą, bo aspiracjom europejskim Ukrainy należy się poparcie – interesem politycznym. Polskie animozje wobec Rosji też są zresztą w pełni zrozumiałe. Przykład Ukrainy jest tu zresztą pierwszy z brzegu, bo najbardziej aktualny. Ale przecież zwycięzcy z pomocą swoich fachowców od kształtowania wizerunku właśnie dokonują ostatnich redakcji innych rozdziałów współczesnej historii powszechnej. Na przykład tego pod tytułem:”Walka z terroryzmem (wojna w Iraku iAfganistanie) i kolejnego – Wspieranie młodych demokracji (zamach stanu w Libii, przewrót w Egipcie). Historię piszą ci, którzy wygrywają takie wojny. Przeglądając kronikę dziejów warto zatem mieć na względzie, że pierwszą ofiarą tego stanu rzeczy zwykle pada prawda. I to nie tylko ta historyczna. &
KIEDY BIJĄ ROSJĘ, TO DOBRZE. A JAK ROSJA BIJE, TO ŹLE. I TAK WŁAŚNIE MÓWI SIĘ O TYM W ZACHODNICH TELEWIZJACH I PISZE W GAZETACH.
REKLAMA
AIR TOUCH DENTAL BROTHERS, PC Gwarantujemy wysokà jakoÊç us∏ug dla ca∏ej Rodziny • Leczenie kana∏owe • Koronki i mostki • Implanty • Bia∏e plomby • Wyjmowane ca∏kowicie albo cz´Êciowe protezy • Usuwanie z´bów • Leczenie paradontozy
100 % STERYLIZACJA
1 godzina w gabinecie wybielania z´bów
ORTODONTA
Prostowanie z´bów przez wyjmowany aparat
Pi´kny uÊmiech po 2 wizytach • Bez borowania • Bez zastrzyków • Bez bólu Najskuteczniejsza metoda leczenia na: krzywe, ukruszone, zabarwione i odbarwione z´by oraz odst´p mi´dzy z´bami
OTWARTE W NIEDZIEL¢
203 Nassau Ave., Greenpoint B’klyn NY 11222 (pom. Humbold St. & Russel St.) (718) 383-1270
ZDJĘCIE: ARCHIWUM
nowy dziennik
6
WEEKEND
nowy dziennik
| 26 KWIETNIA 2014
c
d
WAMPIRY WYCHODZĄ Z GROBÓW STANISŁAW ADAMSKI
I;USTRACJE: ARCHIWUM
Zwłoki skierowane twarzą do dołu, skrępowane sznurami, pochowane w pozycji embrionalnej, przygniecione głazem. Głowa odcięta, a klatka piersiowa przebita kołkiem. Tak właśnie chowano prawdziwe wampiry.
Prowadząc wykopaliska na Rynku Głównym w Krakowie, zespół kierowany przez archeologa Cezarego Buśko trafił na nietypowe groby. – Trzy pochówki były ułożone w pozycji płodowej, dwa miały obciętą i przemieszczoną głowę. W jednym przypadku głowę ułożono na wieku trumny, w drugim położono ją obok korpusu. Jeden szkielet był ułożony na brzuchu i miał skrępowane ręce – wylicza dr Buśko. Zdaniem naukowca w ten sposób średniowieczni mieszkańcy Krakowa starali się uniemożliwić „wampirom” wydostanie się z grobu. Na podobne wykopaliska natrafił Włoch Matteo Borrini, pracownik Uniwersytetu we Florencji, podczas prac archeologicznych na wyspie Lazzaretto Nuovo. Jedno z odnalezionych ciał należało do kobiety, w której zęby wsadzono specjalną cegłę, używaną w tamtych czasach podczas egzorcyzmów. Według specjalistów „National Geographic” to pierwszy raz w historii, gdy sposób pochówku nie pozostawiał wątpliwości i sugerował jednoznacznie, że ciało należało do rzekomego wampira. – Ludzie wierzyli, że dziury odnajdywane w odkopanych całunach, były dowodem na pośmiertne „przeżuwanie”, magiczną przyczyną wszelkich nieszczęść dotykających żywych – dodaje Borrini i tłumaczy, że właśnie dlatego do buzi niektórych zmarłych wkładano przedmioty
takie jak cegły. – Miałem dużo szczęścia, nie spodziewałem się, że odkryję tu grób wampira. Można powiedzieć, że stałem się teraz współczesnym odpowiednikiem łowcy wampirów – żartuje Borrini.
WAMPIR PRZYŁAPANY
Joel Martin ma sześćdziesiąt lat, mieszka w Nowym Jorku i uznaje się za spadkobiercę etosu Abrahama Van Helsinga, najsłynniejszego pogromcy wampirów, postaci literackiej wywodzącej się z powieści Brama Stokera o Drakuli. Martin, w przeciwieństwie do Borriniego, nie jest zainteresowany martwymi wampirami; Amerykanin poluje na te żyjące. Jego zdaniem wampirem może być każdy, policjant, sąsiad, nauczyciel, kierowca taksówki: – Można je wytropić w spelunach w SoHo, TriBeCa czy Greenwich Village. Martin przyznaje, że gdy był młody, uznawał opowieści o wampirach jedynie za element średniowiecznego folkloru: – Do momentu gdy w 1974 usłyszałem w radiu wywiad ze Stephenem Kaplanem, autorem książki „Wampiry istnieją” – wtedy przejrzałem na oczy. Martinowi udało się umówić z cenionym wampirologiem i przez jakiś czas razem kontynuowali poszukiwania współczesnych krwiopijców. Ponad trzydzieści lat temu założyli In-
„SAM PROWADZĘ REGULARNĄ KORESPONDENCJĘ Z CZTEREMA WAMPIRAMI Z MANHATTANU, DWOMA Z BRONKSU I JEDNYM Z QUEENSU.”
stytut Badań nad Wampirami (z siedzibą w domu Martina), publikowali kolejne teksty, podejmowali rozliczne próby uświadomienia społeczeństwu, że wampiry istnieją. Martin jest emerytowanym nauczycielem, gospodarzem radiowego programu „Duchowa prawda”, autorem kilku książek. W zeszłym roku ukazał się jego bestseller „Nawiedzenia we współczesnej Ameryce”, w którym autor opisuje między innymi badania nad siłami paranormalnymi zlecone przez Hitlera, wykorzystanie telekinezy w akcjach CIA czy magiczne moce Hillary Clinton – Prawdziwe wampiry nie wyglądają tak, jak te z sagi Stephenie Meyer („Zmierzch”). One są tu, między nami, w środku miasta – dodaje Martin. – Sam prowadzę regularną korespondencję z czterema wampirami z Manhattanu, dwoma z Bronksu i jednym z Queensu.
WAMPIR POŻĄDANY
– Urodziłem się w 1772 roku nieopodal Charleston w Południowej Karolinie. Mój ojciec był bardzo bogatym człowiekiem, posiadał ogromną plantację ryżu. To się stało niedługo po moich siedemnastych urodzinach. W drodze do domu napotkałem piękną, ciemnowłosą kobietę o twarzy anioła – opowiada anonimowy wampir autorowi jednego z najpopularniejszych amerykańskich blogów o tematyce paranormalnej. – Przed wschodem słońca było już po wszystkim, stałem się wampirem; Ann Rice zaskakująco wiernie opisała ten proces w swoich książkach.
Współczesny człowiek nie stara się chronić przed wampirami. Chce zostać jednym z nich – tak popularnym elementem popkultury stali się w ostatnich latach komiksowi krwiopijcy, bohaterowie serii „Twilight”, „Vampire Academy” czy „Vampire Diaries”.
W internecie można odnaleźć wiele bardzo szczegółowych wskazówek, dotyczących procesu przemiany w wampira. Igontenshi11, użytkownik portalu Yahoo Answers, twierdzi, że to prosta sprawa, aczkolwiek mało przyjemna: „Najpierw muszą wyssać z ciebie krew, później przetoczyć część swojej do twojego ciała przez nacięcie na ręce lub usta. To bardzo bolesna transformacja. Ale warta wszystkiego”! Czy na pewno? InannaArthen, redaktorka portalu EarthSpirit.com tłumaczy, że prawdziwy wizerunek wampirów różni się znacznie od tego wyobrażonego: wampiry mają bardzo częste problemy trawienne i dermatologiczne, nie potrafią pracować w dzień, mają skłonność do depresji. Prawdziwe wampiry nie są w stanie przedstawić nam, ludziom, spójnej wizji swojego gatunku. Na stronie DarknessEmbraced.com można odnaleźć informację: „Wampirem się rodzi, anie staje podczas magicznego rytuału. Choć to zjawisko wciąż niewyjaśnione przez naukę, my wiemy, że wszystko jest ściśle związane z genetyką”. Niestety, dla większości z nas nie ma nadziei. Igontenshi11 konkluduje: „Jeśli chcesz stać się wampirem, to życzę powodzenia, bo najpierw będziesz musiał jednego znaleźć. A my potrafimy się ukryć”. &
Jeśli interesują cię podobne historie – odwiedź internetowy portal "Nie z tej ziemi" (www.nieztejziemi.org). To miejsce dla wszystkich entuzjastów alternatywnego myślenia, miłośników spraw niewyjaśnionych oraz paranaukowców. To portal dla fanów wszystkiego co nieziemskie na Ziemi i poza nią.
nowy dziennik
APR % FINANSOWANIE DOSTĘPNE * 60 MIESIĘCY NA WYBRANE NOWE TOYOTY 2014
PRIUS L/B PRIUS PLUG-IN
(+ $2000 TFS SUBVENTION CASH)
SIENNA
(+ $1000 TFS SUBVENTION CASH)
VENZA
(+ $500 TFS SUBVENTION CASH) OR TFS CUSTOMER CASH $1500 CAMRY (GAS & HYBRID) $1000 PRIUS L/B $1250 SIENNA $1000 VENZA
*60 monthly payments of $16.67 for each $1000 borrowed 6 9 ST
B LVD
PW
ZADZWOŃ LUB ODWIEDŹ NAS PO DETALE !
NEW 2014 TOYOTA
159
$
LEASE FOR
COROLLA LE 125
$
TFS LEASE BONUS CASH
per mo for 24 mos***
0%
1500
FINANCING AVAIL* UP TO $ APR 60 MOS OR
NEW 2014 TOYOTA
LEASE FOR
CAMRY LE
189
$
CUSTOMER CASH FROM TFS
1700
$
incl
TFS LEASE BONUS CASH
$1499 (incl cap cost red & 1st mo pymt) due @ signing, tax tags reg & acquisition fees extra. Sec. Dep. waived by TFS.
per mo for 24 mos*** $999 (incl cap cost red & 1st mo pymt) due @ signing, tax tags reg & acquisition fees extra. Sec. Dep. waived by TFS.
Model 1864. Auto, A/C, P/W, P/L, All Standard Factory Equipment. MSRP $19,110
Model 2532. Auto, A/C, P/W, P/L, Gas, All Standard Factory Equipment. MSRP $23,930
1
--- .9%
APR FINANCING†
UP TO 60 MOS AVAIL ON SELECT TOYOTA CERTIFIED PRE-OWNED VEHICLES
DOSTĘPNYCH DO NATYCHMIASTOWEJ DOSTAWY
2 LATA
#60632. Auto, A/C, PW/L/M, Alloy Whls, 44K mi.
'09 COROLLA LE
#60837. Auto, A/C, PW/L/M, 25K mi.
'08 PRIUS PKG 5
#60772. Auto, A/C, PW/L/M, NAV, 68K mi.
FINANCING AVAIL* UP TO 60 MOS SUBVENTION CASH FR TFS
1000
PLUS $
NEW 2014 TOYOTA
LEASE FOR
OR
CUSTOMER CASH FROM TFS
SIENNA LE
259
$
1250
$
1600
$
incl
per mo for 24 mos***
TFS LEASE BONUS CASH
$1999 (incl cap cost red & 1st mo pymt) due @ signing, tax tags reg & acquisition fees extra. Sec. Dep. waived by TFS.
Model 5338. Auto, A/C, P/W, P/L All Standard Factory Equipment. MSRP $31,360
przy zakupie nowego samochodu.††
WIELE 2014
HIGHLANDERS DO WYBORU
750
500
$
$
ZNIZKI DLA TEGOROCZNYCH ABSOLWENTÓW COLLEGU **
RABATU DLA WOJSKOWYCH**
WYGODNIE ZLOKALIZOWANY '11 PRIUS II '11 RAV4 4X4 $12,995 #60766. Auto, A/C, PW/L/M, 22K miles #60749. Auto, A/C, PW/L/M, 16K miles. $21,995 POKÓJ ZABAW '11 SIENNA LE '10 RAV4 4X4 LTD DLA DZIECI $13,995 #60732. Auto, A/C, Sunrf, Lthr, Alloys, Full Pwr, 40K mi. $20,995 #60846. 8 Pass, Auto, A/C, Full Pwr, Alloys, 27K mi. $23,995 14 TUNDRA DOUBLE CAB SR5 4X4 '10 HIGHLANDER $14,995 #60819. Auto, A/C, PW/L/M, Alloy Whls, 43K mi. $20,995 #60831. Auto, A/C, PW/L/M, ONLY 6,000 MILES! $33,995 PARKING DLA KLIENTÓW #60720. Auto, A/C, Full Power, 12K miles
'08 MATRIX
0%
TOYOTA CERTIFIED PRE-OWNED IN OUR INDOOR SHOWROOM! MANY TO CHOOSE FROM!
'11 CAMRY LE *60 monthly payments of $18.17 for each $1000 borrowed
$17,995 $19,995
QUEENSBORO TOYOTA MÓWIMY PO POLSKU
'09 SIENNA LTD
#60607. Auto, A/C, Lth, S/R, Alloys, F/P, 67K
$20,995
62-10 NORTHERN BLVD, WOODSIDE, QUEENS S
ZAPRASZAMY NA JAZDĘ PRÓBNĄ
OTWARTE W NIEDZIELE 12-6
718-475-3429
62-10 Northern Blvd, Woodside, Queens
NA ZACHÓD od BQE • KILKA MINUT od THE 59th H BRIDGES 15 MINz NASSAU FROM NASSAU & TRIBORO i TRIBORO BRIDGES • 15 ·MINUT & TRIBORO BRIDGES · 15 MIN FROM NASSAU
WWW.QUEENSBOROTOYOTA.COM
WOJTEK IGNATOWICZ WOJTEK IGNATOWICZ
AY
S
FINANCING AVAILABLE* UP TO 60 MOS.
MON-THUR 9–9 · FRI 9–6 SAT 10–6 · SUN 12–6 NASZ POLSKOJĘZYCZNY SPRZEDAWCA
E
X SE
6 2 ST
EN
6 1 ST
UE
60 ST
/Q
34th AVE
LN
W
6 8 ST
BK N
NORTHERN
10
DOSTĘPNE DO NATYCHMIASTOWEJ DOSTAWY
7
BEZPŁATNY PLAN SERWISOWANIA 60 Mos pymts of $18.17 for each $1000 borrowed.
(+ $500 TFS SUBVENTION CASH)
4
5
DOSTĘPNYCH DO NATYCHMIASTOWEJ DOSTAWY
1.9% APR
CAMRY (GAS & HYBRID)
32nd AVE
| 26 KWIETNIA 2014
WEEKEND
718-475-3429 www.scionofqueens.com
NATYCHMIASTOWA DOSTAWA
Tax, title, registration add’l on all offers. No dealer fees. *Call or come in for details. Subject to Tier1+-Tier1 credit approval thru TFS. ††Covers normal factory scheduled service for 2 years or 25K miles, whichever comes first. New vehicle cannot be part of a rental or commercial fleet or a livery/taxi vehicle. See participating Toyota Dealer for plan details. Valid only in the continental U.S. & Alaska. Roadside assistance does not include parts and fluids.**Thru TFS. Military: All New Vehicles - must show proof of U.S. Military active duty or inactive reserve. Recent College Grads: Must have graduated within the past 2 years or in the next 6 mos; Must show proof of current employment for new 2014 Toyota Camry (gas), Corolla, Matrix, Rav4, Tacoma, Yaris and Prius C. Exp 4/30/14. College and military rebates cannot be combined. ***Subj to tier 1+ credit apprvl thru TFS. Total pymts $3816 Corolla, $4536 Camry, $6216 Sienna. Purchase option avail at end of these leases @ fair market value. 12K mi/yr, 15c ea add'l mi. Lessee respon for maint, excess wear & tear. †Subj to tier 1 or tier plus apprvl, financg thru Toyota Financial Services. All factory rebates assigned to dealer. Offer exp 4/30/14. NYCDCA1246262.
BORO PARK
POLSKI GABINET LEKARSKI
GABINET CZYNN Y:
RIDGEWOOD
Jerzy Wawerski, MD
poniedzia∏ek od 2:00-7:00 wiecz. Êroda od 2:00-7:00 wiecz. piàtek od 2:00-7:00 wiecz. sobota od 10:00-3:00 ppo∏.
Specjalista chorób wewn´trznych
57-02 11th Ave., BROOKLYN, NY 11219
Tel: 718.435.5830
GABINET CZYNN Y: wtorek od 5:00-8:00 wiecz. czwartek od 5:00-8:00 wiecz. piàtek od 9:00 rano-12:00 sobota od 5:00-8:00 wiecz.
66-57 Forest Ave. RIDGEWOOD, NY 11385
Tel: 718.381.3766
Charles J. Ptak, D.D.S.
SPECJALISTA-CHIRURG SZCZ¢KOWY BEZBOLESNE ZABIEGI IMPLANTY POD NARKOZÑ DENTYSTYCZNE
Wi´kszoÊç ubezpieczeƒ honorowana (n.p. Aetna, Medicare, 1199)
• BEZBOLESNE USUWANIE Z¢BÓW • IMPLANTY - NADBUDOWA KOÂCI SZCZ¢KOWEJ • LECZENIE KANA¸OWE RESEKCJE • INFEKCJE JAMY USTNEJ I PROFILAKTYKA RAKA • T.M.J. CHRONICZNY BÓL SZCZ¢KI • ZABIEGI PO USZKODZENIACH I ZRANIENIACH TWARZY ORAZ BIOPSJA TKANKOWA
GABINET PSYCHOLOGICZNY Konsultacje | Ewaluacje | Testy | Diagnoza | Psychoterapia Dr ANDRZEJ TWARDOŃ Psycholog, St.Luke’s-Roosevelt Hospital The New School for Social Research
Mgr ANNA TWARDOŃ
Psychoterapeuta Uniwersytet Jagielloński, New York University
212-473-6669 920 Broadway, Manhattan NY
(bet 20-21st Street) Subway L., N, R, F, 4, 5, 6, F, B, D to 14th Street Union Sq.
(Polish / English)
Bezpłatna
konsultacja telefoniczna
Stres imigracyjny, nerwice, lęki, depresja, problemy osobiste i rodzinne, opinie dla sądów, nałogi, choroby psychiczne, nauka medytacji www.twardon.org • atwardon@gmail.com
TEL:
718.383.5551
www.drptak.com VISA • MASTER CARD • AMERICAN EXPRESS
92 Norman Avenue
Greenpoint, NY 11222
8
WEEKEND
nowy dziennik
| 26 KWIETNIA 2014
c WEEKEND PRZEDSTAWIA d
PIĘCIU BRACI MĘCZENNIKÓW ZUZANNA DUCKA-LUBAS Już jutro do panteonu katolickich świętych dołączy papież Jan Paweł II. Pragnieniu tysięcy pielgrzymów zgromadzonych na placu świętego Piotra podczas papieskiego pogrzebu i wołających Santo Subito stanie się zadość. Przypomnijmy, że proces beatyfikacyjny Jana Pawła II był jednym z najkrótszych w historii Kościoła, rozpoczął się miesiąc po pogrzebie, a zakończył się sześć lat po śmierci, zaś proces kanonizacyjny zakończył się zaledwie dziewięć lat po śmierci. Jednak o wiele szybszą drogę na ołtarze mieli pierwsi polscy święci. I nie mówię tu o świętych Wojciechu i Stanisławie, ale o wiele mniej znanych pierwszych polskich męczennikach, których w średniowiecznych żywotach świętych nazwano Pięcioma Braćmi Męczennikami. Kim byli? Jak zginęli? Ich historia jest niezwykła, a zachowane materiały pozwalają sądzić, że w ich przypadku mamy do czynieniu ze sprawą, którą nie wzgardziłby William z Baskerville – mnich detektyw z "Imienia róży" Umberto Eco.
ZDJĘCIA: ARCHIWUM
ZACZNIJMY OD POCZĄTKU
Na początku XI wieku Polska była krajem prawie całkowicie pogańskim. Chrzest Polski, przyjęty między innymi w celach politycznych i gospodarczych przez Mieszka I spowodował, że na chrześcijaństwo nawróciła się jedynie niewielka elita. Władze Kościoła były świadome, że krainie Polan niezbędna jest intensywna działalność misyjna. Było wiadome, że jest to misja trudna, niebezpieczna i wymagająca odwagi i inteligencji, o głębokiej i silnej wierze nie wspominając. Nie każdy miał w sobie tyle hartu ducha, by zdecydować się na nawracanie pogan. Odstraszająco działały zakończone męczeńską śmiercią losy św. Wojciecha, nawracającego Prusów, czy św. Kiliana, walczącego o dusze Irlandczyków. Jednak nie brakło ludzi, którzy właśnie w działalności misyjnej na rzecz Kościoła katolickiego widzieli swoje przeznaczenie. Należał do nich Benedykt – niespokojny i poszukujący duch, Włoch, który porzucił wygodne życie kanonika w Neapolu, które zaplanowali dla niego rodzice, i postanowił zostać pustelnikiem. Życie zakonne rozpoczynał w opactwie Monte Cassino w 999 r. Nawiązał tam kontakt ze starym pustelnikiem Janem z Wenecji, synem potężnego szlacheckiego rodu, który wywarł na młodszym bracie olbrzymie wrażenie. Z kolei energia, pomysłowość i żywy umysł Benedykta spodobały się Janowi, który wykorzystał swoje kontakty i uniemożliwił przyjacielowi spotkanie z samym cesarzem Ottonem III. Kiedy cesarz, zachwycony Benedyktem, chciał nadać mu godność opata klasztoru w Pereum. ten odmówił i zamiast tego zgłosił się na ochotnika na misję ewangelizacyjną do Polski. Pomysł ten mocno wspierał krewniak cesarski św. Bruno z Kwerfurtu, który także chciał udać się do kraju Polan. Niestety, aby móc wyjechać, Bruno musiał uzyskać zgodę papieża, po któ-
Uczestnicy inscenizacji wydarzeń w eremie Pięciu Braci Męczenników odbywającej się co roku w Kazimierzu Biskupim
rą wkrótce udał się do Rzymu. Aby nie wstrzymywać misji, zaproponował współbraciom, aby wyruszyli bez niego. Jak się później okazało, uratowało mu to życie.
JAK NAWRÓCIĆ POLAN?
Pomysł wzniesienia klasztoru dla benedyktynów, po konsultacjach z Bolesławem Chrobrym powziął cesarz Otto III w pierwszych latach XI wieku. Mnisi benedyktyńscy uchodzili za inteligentnych i niezmiernie skutecznych w nawracaniu pogan i cesarz wraz z Chrobrym najwyraźniej uznali, że ich misja będzie najbardziej skuteczna. Po przybyciu na tereny dzisiejszej Wielkopolski Benedykt i Jan zamieszkali w pobliżu miejscowości, której nazwy niestety nie znamy. Historycy utrzymują, że była to prawdopodobnie wieś Święty Wojciech (Wojciechowo), położona półtora kilometra na zachód od Międzyrzecza, na prawym brzegu rzeki Obry. W eremie, który przyjął wezwanie św. Wojciecha, zamieszkali także dwaj Polacy – nowicjusze Izaak i Mateusz. Należeli oni do pokolenia
wychowanego już w chrześcijaństwie i szczerze nim przejętego. Piątym mieszkańcem eremu był Krystyn – młody chłopak z osady, w pobliżu której wybudowano klasztor. Jego rolą była praca w kuchni i obejściu. Według źródeł życie i postawa mnichów zaimponowały mu i planował rozpocząć nowicjat. Mnisi benedektyńscy dobrze przygotowali się do swojej misji. Gorzkie doświadczenia wcześniejszych wypraw ewangelizacyjnych dowiodły, że ich skuteczność zależy od dwóch kluczowych spraw. Po pierwsze – trzeba opanować język pogan, a po drugie – dobrze zapoznać się z ich zwyczajami Tak też uczynili Jan i Benedykt. Niestety, nie wzięli pod uwagę problemów, które przynieść mogą ogólnoludzkie przywary. W tym przypadku do tragedii doprowadziła chciwość.
MORDERSTWO
Wieść o przybyszach z dalekich krain szybko rozeszła się po okolicy. Mnisi okazali się być przyjaźni i pomocni, uczyli mieszkańców pobliskich osad nowych technik uprawy ziemi, le-
MNISI OKAZALI SIĘ BYĆ PRZYJAŹNI I POMOCNI, UCZYLI MIESZKAŃCÓW POBLISKICH OSAD NOWYCH TECHNIK UPRAWY ZIEMI, LECZYLI I OPIEKOWALI SIĘ CHORYMI I CIEKAWIE OPOWIADALI O SWOJEJ WIERZE. SZYBKO UDAŁO IM SIĘ ZAINTERESOWAĆ CHRZEŚCIJAŃSTWEM WIELU POGAN, KTÓRZY ZACZĘLI SKWAPLIWIE UCZĘSZCZAĆ NA MSZE.
czyli i opiekowali się chorymi i ciekawie opowiadali o swojej wierze. Szybko udało im się zainteresować chrześcijaństwem wielu pogan, którzy zaczęli skwapliwie uczęszczać na msze. Popularność mnichów miała jednak także minusy. Szybko rozeszły się plotki o rzekomych skarbach, które benedyktyni otrzymali od Chrobrego i które przechowują w eremie. Rzeczywiście, mnisi otrzymali trochę srebra na utrzymanie klasztoru, ale kokosy to zdecydowanie nie były. Jednak opowieści o klasztornych bogactwach wzbudziły emocje, które w rezultacie doprowadziły do tragedii. Wiedzę o rozwoju wypadków zawdzięczamy opisowi pióra a św. Brunona z Kwerfurtu – niedoszłego towarzysza braci. Jego relacja, "Żywot Pięciu Braci Męczenników", arcydzieło literatury hagiograficznej, jest niezwykła – przepojona religijną żarliwością, szczegółowa i bardzo osobista. A co się właściwie wydarzyło? W środę 10 listopada 1003 roku zakonnicy odprawili swoje wieczorne modlitwy. Przydzielony im do pomocy służący-włodarz, który odpowiadał za dostawę jedzenia do eremu, wraz z grupą innych osób, po uprzednim pijaństwie, powziął zamiar zabicia zakonników i obrabowania ich z książęcego srebra. Przed północą rabusie weszli do celi Benedykta i Jana. Przywódca zbudził eremitów i oświadczył, że przybył, aby ich zabić. Jak zapowiedział, tak zrobił. Benedyktyni nie mieli szans... Jan zginął od dwóch ciosów mieczem, Benedykt natomiast od jednego ciosu w głowę. W drugiej celi pod razami ostrego miecza padł Izaak. Mateusz wybiegł z celi w kierunku kościoła i stracił życie przeszyty oszcze-
nowy dziennik
WEEKEND
| 26 KWIETNIA 2014
9
ADWOKAT
pami. Piątą ofiarą zbrodni stał się Krystyn, mieszkający oddzielnie, który nie wiedząc, co się stało, wołał braci i próbował – z kawałkiem drzewa w ręku – bronić klasztoru przed całą gromadą zbrojnych napastników. Oni zaś, dla zatarcia śladów, podłożyli w kościele ogień i sprawdzili, czy wszystkie ich ofiary są martwe. Ciała zabitych zakonników odkryli chłopi z pobliskiej wsi, którzy przybyli do eremu na mszę św. w dzień św. Marcina i dali znać o tragedii do pobliskiego grodu w Międzyrzeczu. Stąd wyruszył posłaniec do biskupa poznańskiego Ungera, który od razu przybył na miejsce zbrodni.
KANONIZACJA
Z zeznań ujętych zabójców wynikało niezbicie, że eremici przyjęli śmierć w duchu prawdziwego męczeństwa, Krystyn zaś zginął w obronie klasztoru i jego misji. Sędziwy biskup Unger pochował ich w środku kościoła klasztornego, a następnie wyruszył do Rzymu i złożył papieżowi Janowi XVIII sprawozdanie o ich męczeństwie. Ojciec Święty bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać. Nie było wówczas zwyczaju przeprowadzania formalnej kanonizacji i nie rozróżniano też ściśle tytułów „święty” i „błogosławiony”. Kult świętych Pięciu Braci Męczenników był powszechnie uznawany w Italii, skoro św. Piotr Damiani pisał o wybudowaniu „bazyliki” nad ich miejscem pogrzebania. Wokół niej rozwijało się opactwo benedyktyńskie, rejestrujące uzdrowienia, uwolnienia więźniów i opętanych, widzenia, światła, głosy, a nawet wstrząsy ziemi przypisywane ich interwencji. Trumny z relikwiami pięciu pustelników zawędrowały następnie do Gniezna. W jednym z tamtejszych kościołów odnalazł je książę czeski Brzetysław I w 1038 roku – wraz z innymi cennymi obiektami kultu religijnego – zabrał do Pragi, umieściwszy je w katedrze św. Wita. Stąd kult Pięciu Braci rozwinął się w Czechach, a katedra w Ołomuńcu miała jako patrona św. Krystyna. Pamięć o Pięciu Braciach, mimo upływu czasu, ciągle jest żywa. Papież Paweł VI ustanowił ich głównymi patronami diecezji gorzowskiej (dziś zielonogórsko-gorzowskiej). Od XIX w. obchodzone są także jubileusze męczeństwa zakonników. Ostatnie uroczystości odbyły się z okazji tysięcznej rocznicy ich śmierci w 2003 r. w Kazimierzu Biskupim. W kalendarzu liturgicznym wspomnienie Świętych Braci – Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna, uznawanych dziś przez wiele osób za pierwszych męczenników Polski (św. Wojciech był z pochodzenia Czechem) – obchodzone jest 13 listopada. W archidiecezji poznańskiej i włocławskiej dzień ten jest liturgicznym świętem a Bracia Męczennicy to dziś – obok św. Wojciecha i św. Stanisława – jedni z głównych patronów Polski. & REKLAMA
WYPADKI
budowlane przy pracy poślizgnięcia i upadki błędy lekarskie
PRAWO EMIGRACYJNE - AMNESTIA Adwokat Denis C. Guerin posiada ponad 25 lat doświadczenia w sprawach wypadkowych. Ma on na swoim koncie wiele multimilionowych wygranych. Ogromna grupa jego klientów to Polacy, którzy ucierpieli w wypadkach budowlanych. Oto przykładowe wygrane procesy: 5.0 Milionów
- tragiczna sprawa samospalenia polskiego pracownika
3.7 Miliona
- złamanie obu nóg na skutek spadku z drabiny
3.0 Miliona
- błąd lekarski
DENIS C. Guerin tel: 212-398-9238
Mówimy po polsku. Status emigracyjny bez znaczenia.
10
WEEKEND
nowy dziennik
| 26 KWIETNIA 2014
!"#$%&'()(*+",-(%(*.) – Cieszę się, młody człowieku – mówi ojciec do przyszłego zięcia – że chcesz pojąć za żonę moją córkę. Przedtem muszę ci jednak powiedzieć, że w zeszłym tygodniu zbankrutowałem i straciłem cały majątek. A niedoszły zięć na to: – Skoro tak, wycofuję oświadczyny. Byłbym człowiekiem bez sumienia, gdybym w takiej sytuacji odebrał panu jeszcze córkę.
Parę kobiecych refleksji Tak, tak... my kobiety jesteśmy jedyne w swoim rodzaju... Nie czytamy żadnych instrukcji – po prostu wciskamy guziki, aż zadziała. Nie potrzebujemy alkoholu, żeby narobić sobie obciachu. I bez alkoholu dajemy radę. Nie jesteśmy rozkapryszone, tylko “emocjonalnie elastyczne!” Najpiękniejsze dla nas słowa świata: “Idę na zakupy”. Nie mamy żadnych dziwactw! To są “specjalne efekty!” Kobiety powinny wyglądać jak kobiety, a nie wytapetowane kości! Przebaczyć i zapomnieć? Ani nie jesteśmy Jezusem, ani nie mamy Alzheimera! Kobiety są aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej – na miotle! Bo w końcu jesteśmy elastyczne. To nie jest żaden tłuszcz! To “erotyczna powierzchnia użytkowa”. Gdy Bóg stworzył mężczyznę, obiecał, że idealnego faceta będzie można spotkać na każdym rogu... a potem uczynił ziemię okrągłą. Na moim nagrobku niech będzie napis: “Co się głupio gapisz? Też bym wolała leżeć teraz na plaży!” Prześlij tę wiadomość do fajnych dziewczyn, a wtedy... jak zwykle... nic się nie wydarzy – ale przynajmniej je rozśmieszysz.
Dobrze, źle, bardzo źle... Dobrze: twoja żona jest w ciąży. Źle: ma w brzuchu trojaczki. Bardzo źle: ty jesteś bezpłodny. Dobrze: twoja żona z tobą nie rozmawia. Źle: ona chce rozwodu. Bardzo źle: ona jest adwokatem. Dobrze: twój syn staje się dorosły. Źle: zaczął romansować z 40-letnią sąsiadką. Bardzo źle: ty też. Dobrze: twój syn dużo czasu spędza w swoim pokoju. Źle: w jego pokoju znalazłeś filmy porno. Bardzo źle: w niektórych filmach grasz główną rolę. Dobrze: twój mąż stwierdził – “Dość dzieci!” Źle: nie możesz znaleźć tabletek antykoncepcyjnych. Bardzo źle: ma je twoja córka. Dobrze: twój mąż zna się na modzie. Źle: odkrywasz, że on potajemnie nakłada twoje rzeczy. Bardzo źle: on lepiej wygląda w nich niż ty. Dobrze: opowiadasz swojej córce o tym, jak “to” robią pszczółki. Źle: ona ciągle ci przerywa... Bardzo źle: ...i cię poprawia. Dobrze: twój syn ma pierwszą randkę. Źle: z mężczyzną... Bardzo źle: ...który jest twoim najlepszym przyjacielem. Dobrze: twoja córka od razu po studiach znalazła pracę... Źle: ...jako prostytutka. Bardzo źle: twoi koledzy to jej klienci. Tragicznie: ona zarabia więcej od ciebie. Dobrze: czytając powyższy tekst śmiałeś (śmiałaś) się. Źle: znasz ludzi z podobnymi problemami. Bardzo źle: jesteś jedną z tych osób. REDAGUJE: JANUSZ M. SZLECHTA js@dziennik.com Nadesłał: Andrew Jankiewicz
C.-#)1 %".&-. 3 ).? 9#:$&# )%"671 ;.-!#1 )< 0.$6%.
/."%. -.63. .0.".1 !("-7$8 2(3 %*(3 96&%. 4+2+5
!"#$%& 0.)#/1 '(! %+ )*+,-$. 3*+)(3
><!<1 3%*.9 !3&@69@6# 0.)7 )27-? 9+ 0&#$. -. 37$&A#2# 0"6#+" '.)#-&# 3 :#)&#
=# 9:. $8#/&%.
9+'"7 )2+:&$. 9<$8 B&%."9&& ;.<!<&D+3.-? 6-.-7 E.%+ F.,) G.)+:.
H#I&-? 0&*%."6 .-!&#:)%& 3,)"(9 6.%+--&1 %(3
0+". -. 0&.-&#
'"<96& J3$6# :<' ;.1 +'<3&# :.0.!+)
36!("6. 23+"6.A 3 0+*<1 %+0$# 9-&+3#E K7"&&
0"673&1 96#-&.
555 /&.)2+ 9LM2.:&.? 3 3+E5 37,)$&! *(96%&/ %+:.")%&
)&#96&'. 0+9 0<)2#:-&1 +0.2"<-1 $&+).-# %. %&#/ 6 !.*A#6&
".965 )2.$E. %+1 )/&$6-.
)*<@67* 9+ /*+$%&
9"#3-+ 9+ '<9+37 )2.2%(3
%".3A#9,6 E.% +)6<1 )23+
9*<!. '&.*. '"+,-
/+@6-. -&/ :#$
*(96%& 4#)2&3.:
3#"3. 2"67/.1 -. 0"6#6 .2:#2A#
0+9+1 '&#,-1 )23.
$&.!:# A /7,):& + )#%)&#
!".2%.
37)2A#1 0<E# 27:%+ :+%.:-&#
9<@67 02.% 9".0&#@61 -7 )2"<!.* 3&.2".%& 3 -+3#:& B"<).
6&#/-&.1 %& 3 B+6-.1 -&<
6.9.-&# <9+)2A#0-&* )#"3&) %"67@6(3%+37 !"#$#%#&'()
$%#*"-!
31#8-/#< )# 0-%1.6
!"#$%& ' ()*#+ ,-./"
$012% 3&*3"$!"6$.+ 0#)"68 ?#;916+ =-
A&$639"+ )6B %#)8610#
$.%-0# '#,0" " %#>)8#
31.71.#* < *& '="/#)"# 3#,"
)"6'"#+ *&!# ' .#*#)"-
;&1#8.+ < $"#10# 0# .#%&3"&+ )7 ,-= 01'&+ '#3> ) $%#%60 %&8.)#
*."0" 3"6$ . (-$%1#,""
=7'#/#< 9#:#$7 . $3#*."+ 0,#$7 $%6
%#>)8&+ '#:# . )"%0#<
=1.7*&+ %#B $.0#1#+ *#
*1.6'& ";,#$%6 555 C#.#)B 16D.7$61 " 3"$#1.
$61"#, 0&!6+ *"&'7
=#)0&'+ 87
;1680"6 '731#'# !"#$%& /&>)$0"6
")#8.6/G 3&$%1.6+ ;#)"6
4555 )# 0-!36,+ ,6)"'789 0# 89:&+ 3#)%&@6,+ 32'4 0#
;:&>$)7 =-."#0
'6*:-; )"6;& )# 1#+ *."#:#+ 89-)0- *&=1&=7% )"6
' )"89 !"61.&+ )6 16/$7 &361#%&1 %6,6@&)"" 0&!21+ 0&'6/
.#*#)"6 -*&$%<63)": $61'"$ 01.7D.2'0&'7 !"#$#%#&'()
;1.68.+ )&>$8> ' 3#1%7%-+ 1.6
&E#1&+ '#)7 .D 6=1#0&+ '"
36/&1#+ *#')"6/ %7')"6 & . )"6/ F"6!8- 3"6,-$.0"
.="21 '"61$.7
.#3#,6+ )"68 B ;&1,"+ '"68 16$&1% &=1&)7 )# )"6/ $#%6,"%#
H#$0# ' I#1$.#+ '"6
$%&,68
/6*6) ' !&)&
nowy dziennik
WEEKEND
| 26 KWIETNIA 2014
11
c NASZ HOROSKOP d
CO CIĘ CZEKA W TYM TYGODNIU BARAN
Miłość: Pamiętaj, że w miłości należy nie tylko brać, ale także dawać coś z siebie. To co widzimy w innych jest często naszym własnym lustrem. Praca i Finanse: Możesz teraz odczuwać intensywniej niż zwykle skutki przemęczenia i stresu w pracy. Możesz liczyć na zastrzyk dodatkowej gotówki. Zdrowie: W tym tygodniu będziecie bardziej niż zwykle Drogie Barany podatne na alergie, uważajcie zwłaszcza na roztocza.
RAK
Miłość: Otwórz się na to co nowe ponieważ niewykorzystane szanse nigdy już nie wrócą. Naucz się też słuchać podszeptów intuicji. Praca i Finanse: Twoje wysiłki zostaną wkrótce nagrodzone. Możliwy nieoczekiwany dodatkowy wydatek związany z remontami lub naprawą samochodu. Zdrowie: Wskazane masaże i joga oraz wszelkie ćwiczenia na świeżym powietrzu.
LEW
BYK
Miłość: Zwolnij, bo zapominasz o tym co najistotniejsze w związku. Pieniądze ułatwiają życie ale nie są jego istotą. Praca i Finanse: To Twój czas. Pomyśl o dodatkowych kursach doszkalających. Dobry moment na wzięcie kredytu lub pożyczki. Zdrowie: Możesz cierpieć z powodu niezdrowego sposobu odżywiania. Wiosna to idealny czas, aby pomyśleć o zmianie diety.
Miłość: Pamiętaj, że zaufanie to podstawa w związku. Nie wierz więc plotkom, które tworzą zazdrośni ludzie. Praca i Finanse: Możliwe, że otrzymasz propozycję dodatkowego zlecenia. Przyjmij ją, a sprawy zawodowe ruszą z kopyta. Zdrowie: Zadbaj o swój wzrok. Przestań odwlekać wizytę u okulisty.
WAGA
Miłość: Pamiętaj, że wina z zasady leży pośrodku więc nie obarczaj każdą swojego partnera. samotne Wagi odczują nieodpartą potrzebę skupienia się na sobie. Praca i Finanse: Nie bój się bronić swojej pozycji. Skup się na tym na czym się znasz, a nie tym co zdaje Ci się ważne w opinii innych. Zdrowie: Uważaj na stany zapalne zatok. Jesteś teraz podatny na tego typu przypadłości.
SKORPION
Miłość: Uważaj! Możesz kogoś zranić i zniszczyć coś pięknego! Samotne Skorpiony będą skłonne do romansów i flirtów. Praca i Finanse: Szef doceni Twoje starania. Możliwy zastrzyk dodatkowej gotówki. Warto jednak zainwestować ją na coś więcej niż zbędne wydatki. Zdrowie: Zadbaj o swoje uzębienie. Dawno odkładana wizyta u stomatologa powinna mieć miejsce w najbliższym tygodniu.
BLIŹNIĘTA
Miłość: Odczujesz chęć przełamania rutyny w związku. Samotne Bliźnięta zapragną poznać kogoś fascynującego. Praca i Finanse: Pamiętaj, że praca to nie miejsce na prywatne wynurzenia ponieważ to co powiesz może być wykorzystane na Twoja szkodę. Zagraj na loterii. Zdrowie: Kup wygodne obuwie i strój do ćwiczeń ponieważ to ostatni dzwonek aby popracować nad wymarzoną sylwetką. REKLAMA
WODNIK
Miłość: Zapomnij o tym co odeszło. Otwórz się na nowe relacje, a nie pożałujesz! Praca i Finanse: Nie spoczywaj na laurach. To co będziesz teraz odkładał na później może sprawić spore kłopoty w przyszłości. Zdrowie: W tym tygodniu będziesz miał skłonność do alergii.
RYBY
PANNA
Miłość: Na Twojej drodze stanie osoba o romantycznej duszy. To zaproszenie do nowej, fascynującej znajomości będzie jak balsam dla samotnych Panien. Praca i Finanse: Aby brać trzeba dawać coś z siebie. Zrozum, że bez inwestycji nie ma zysku. Zdrowie: Pamiętaj, że brak snu wpływa negatywnie na Twoje zdrowie. Postaraj się lepiej organizować swój dzień tak, aby poświęcić choć 8 godzin na sen.
KOZIOROŻEC
Miłość: W tym tygodniu będziesz potrzebował samotności i wyciszenia. W związkach możliwe konflikty. Praca i Finanse: Weź się w garść! Ostatnimi czasy Twoja praca wyglądała jak odkładany na później plan, a to budzi spore podejrzenia i nieufność przełożonych. Zdrowie: Świetna forma zmotywuje Cię do zadbania o dobry wygląd.
STRZELEC
Miłość: W związkach nieporozumienia. Samotne Strzelce nie będą narzekać na brak adoratorów w tym tygodniu. Praca i Finanse: Dobry czas na drobne inwestycje, które mogą poskutkować dodatkowym źródłem dochodu na lata. Zdrowie: Zacznij wycofywać się z toksycznych relacji z ludźmi, który burzą Twój wewnętrzny spokój.
Miłość: Wrodzona kokieteria i magia, którą ujmujesz otoczenie w tym tygodniu znów da o sobie znać i wprowadzi Cię w błogi, przepełniony romantyzmem nastrój. Praca i Finanse: Twoje starania przyniosą rezultaty. Będziesz teraz dążyć do pełnej niezależności w pracy. Zdrowie: Oszczędzaj się i wreszcie zadbaj o siebie! Pamiętaj, że Twoje samopoczucie też jest ważne!
WEEKEND
nowy dziennik
| 26 KWIETNIA 2014
ZDJĘCIA: JAN LATUS
12
c SKOŁOWANY ŚWIAT d
BEZSZELESTNE SAMOCHODY JAN LATUS
Do niedzieli 27 kwietnia trwa w Jacob Javits Center New York International Auto Show. Jak co roku, warto tam się wybrać! Tematem przewodnim tegorocznego salonu są samochody elektryczne. Już to słyszeliście? Oglądaliście? Rzeczywiście, i w ubiegłym roku pokazywano różne prototypy i wersje produkcyjne, nie zawsze były to jednak wozy dopracowane. Przykładem – nieudana seria małych samochodzików firmy Mitsubishi. W tym roku niemal każdy producent pokazywał produkcyjną wersję samochodu elektrycznego bądź wersje z napędem hybrydowym wytwarzanych już pojazdów. Największe zainteresowanie wzbudzały samochody BMW. Firma ta słynęła do niedaw-
Wyrafinowane detale sportowego, hybrydowego BMW i8
na z dobrze się prowadzących wozów o sportowym charakterze i z doskonałych silników benzynowych (legendarna rzędowa „szóstka”). Teraz pokazuje jeden po drugim samochody elektryczne. Wyróżniają się nowatorstwem i piękną, szokująco nową karoserią – może BMW znowu stanie się liderem, tym razem na zupełnie innym, elektrycznym, polu? Goście salonu mogli poprowadzić samochodzik elektryczny BMW i3 na małym torze zbudowanym na dolnym poziomie hali Javits Center. Wrażenie było niezwykłe – w ogóle nie słychać hałasu napędu, tylko cichutki gwizd sil-
nika elektrycznego. Na wyższym piętrze furorę robił natomiast sportowy BMW i8. Ma on wygląd i osiągi prawdziwego supercar (od zera do 60 mil w 4,5 sekundy), drzwi otwierające się jak w Lamborghini i ciekawy napęd: spalinowy na tylne koła i elektryczny na przednie. Samochód będzie do kupienia w USA za sensowną cenę 137 tys. dolarów. Jak zwykle, pokazano kilka prototypów, z których najpiękniejszy jest ST-4 Stinger koreańskiej firmy Kia, udatnie nawiązujący do stylistyki innych modeli firmy. Było więcej prapremier, jak nowy Suba-
Wnętrze elektrycznego samochodzika BMW i3 wykonano z nietypowych, lekkich materiałów
ru Legacy Outback czy maleńki (bo wykorzystujący podwozie Fiata) Jeep Renegade. Pokazano też kilka samochodów, które premiery miały gdzie indziej ale po raz pierwszy te ważne modele mogli obejrzeć nowojorczycy: Cadillac Escalade, Ford Mustang, Mercedesy Serii C i S, Audi A3 oraz Q3 czy – zejdźmy na ziemię – nowa małolitrażowa Honda Fit. Jak zwykle atrakcją salonu w Nowym Jorku jest to, że samochody można nie tylko obejrzeć, ale wsiąść do nich i spokojnie, bez potrzeby oganiania się przed dilerem, sobie je obejrzeć. &
nowy dziennik
Długo oczekiwany mały SUV Porsche Macan. Może i mały, ale kosztować będzie od 50 do 80 tys. dolarów.
Przyszły Land Rover Discovery będzie wyglądał (prawie) tak
Nowy Hyundai Sonata ma linie spokojniejsze od poprzednika
Także Jaguar szykuje się do produkcji samochodu typu SUV
WEEKEND
| 26 KWIETNIA 2014
Prototyp GT-4 Stinger jest równie piękny jak produkowane seryjnie modele firmy Kia
Mały SUV Lincoln MKC bazuje na Fordzie Escape, ale będzie od niego droższy
Jeep Renegade wygląda jak zabawka, zwłaszcza w tym kolorze kuchennym niebieskim
Hybrydowy Cadillac ELR „tankuje” elektryczne paliwo
13
14
WEEKEND
nowy dziennik
| 26 KWIETNIA 2014
Przejście na zdrowszą dietę – na jedzenie tzw. ekologiczne lub organiczne – czy zmiana nawyków, jak wybieranie mniej groźnych dla środowiska środków czystości do domu, to postanowienia z pewnością godne pochwały. Środowisko na pewno na tym skorzysta, nasze zdrowie również. A portfel?
c
POLSKA NA GORĄCO
d
TANIO CZY EKOLOGICZNIE?
W Polsce pierwsze sklepy ze zdrową żywnością pojawiły się na początku lat 90. Było ich bardzo mało. Dziś sytuacja się zmieniła. Wraz z modą na ekologię, każdej dziel-
nicy Warszawy przybyło co najmniej kilka takich punktów, nie licząc zwykłych sklepów spożywczych, w których obowiązkowo już, są półki ze zdrową żywnością. Ekologiczne jedzenie sporo jednak kosztuje. Za kostkę masła firmy Ekołukta trzeba zapłacić 8,50 zł; „normalne” masło kosztuje 2,50 zł. 10 jaj od kur z wolnego wybiegu kosztuje 11 zł; podobne jajka z oznaczeniem „3”, czyli pochodzące od kur siedzących w klatkach, kosztują 3,25 zł. 100 g ekologicznej czarnej, sypanej herbaty assam to wydatek rzędu 30 zł; za zwykłą herbatę zapłacimy zaś 4 zł. Różnica w cenie produktów „eko” i „nie-eko” daje więc co najmniej 3-krotną przebitkę, a czasem nawet 7-krotną. Producenci i sprzedawcy zdrowego jedzenia tłumaczą te absurdalne ceny mniejszą trwałością (brak substancji konserwujących) i małą ilością dostawców. Koło Warszawy jest np. tylko trzech producentów ekojabłek; najbliższa giełda warzyw i owoców, uprawianych bez szkodliwych nawozów, jest w Berlinie, a koszt transportu owoców z Niemiec jest ogromny. Na najzdrowsze jedzenie stać więc tylko Polaków, którzy zarabiają ponad średnią krajową (3146 zł). Stanowią oni około 10% społeczeństwa. Inaczej na szczęście przedstawia się sprawa ze środkami czystości. Wich przypadku więcej osób może pozwolić sobie na produkty eko, ponieważ mają one zbliżone ceny do zwykłych środków. WPolsce sprzedaje swoje ekoproduk-
EWA ŚRÓDKA Niemal każdego Polaka stać na ekopranie czy bambusowy T-shirt. Gorzej ze zdrową dietą.
WYCZUWAJĄC KONIUNKTURĘ, PODOBNIE JAK W INNYCH, ZACHODNICH KRAJACH, W POLSCE TAKŻE POJAWIŁY SIĘ FIRMY, KTÓRE PRODUKUJĄ EKOUBRANIE I EKOOBUWIE.
ty do zmywania, czyszczenia AGD, prania itd. jedna z niemieckich firm. Ich ekologiczny płyn do WC kosztuje tylko o 1 zł więcej niż popularny w Polsce Domestos. 25 tabletek do zmywarki, niezawierających enzymów, chloru i fosforanów, kosztuje 27 zł; za ich nieekologiczny odpowiednik należy zapłacić 36 zł. Antyalergiczny płyn do prania to koszt 32 zł; szkodliwy dla środowiska płyn Ariel kosztuje 29 zł. W przypadku środków do czyszczenia różnice w cenie są więc niezbyt duże. Co więcej, ekologiczne płyny i proszki naprawdę dobrze działają. Z autopsji wiem, że naczynia w zmywarce są dobrze umyte, a z ubrań znikają po eko-praniu plamy. Naprawdę świadomi korzyści dla środowiska, jakie niesie za sobą zdrowy tryb życia i świadome wybory, nie kończą jednak na odpowiedniej diecie i ekoproszkach do prania. „Zieloni” zwracają też uwagę na to w czym chodzą. Wyczuwając koniunkturę, podobnie jak w innych, zachodnich krajach, w Polsce także pojawiły się firmy, które produkują ekoubranie i ekoobuwie. Odzież np. Organic Positive jest więc pozbawiona nadruków ze szkodliwych farb, produkuje się ją z ekologicznej bawełny (uprawianej bez nawozów sztucznych i pestycydów) i wykorzystując wyłącznie energię ze źródeł odnawialnych. To ostatnie oznacza, że energia do produkcji pochodzi z turbin wiatrowych, a woda z deszczy monsunowych. To jednak nie wszystko. Firma pakuje swoje produkty w kartony zrobione z papieru pochodzącego z recyklingu i transportuje je statkami, które emitują do atmosfery o 1/3 mniej szkodliwych substancji niż samoloty. Można też kupić odzież zrobioną z bambusa, w również nieszkodliwy, dla środowiska i ludzi, sposób. Wyprodukowana w ten super-ekologiczny sposób koszulka kosztuje ok. 40 zł. To cena dość zbliżona do ceny bylejakiego, „podejrzanego” T-shirta z Chin. Co więcej, taka niezwykła odzież wygląda bardzo oryginalnie i modnie. Kto chciałby jednak być i ekologiczny i oszczędny, ma inne wyjście: ubieranie się w sklepach second-hand. Nie każdemu podoba się taki styl, ale w Warszawie wiele jest też sklepów, których właściciele dumnie określają je jako „sklepy z odzieżą vintage”. Tam, modni przedstawiciele tzw. „warszawki” mogą bez obaw, tanio i ekologicznie ubrać się od stóp do głów. &
PIÓRKIEM W SEDNO
c
SŁAWNE PSY
d
Tramp jest bohaterem chyba najbardziej romantycznego filmu animowanego Walta Disneya pt. „Zakochany kundel”. Tramp – pies ulicy zakochuje się w prawdziwej arystokratce, cocker-spanielce o imieniu Lady. Choć ta początkowa odrzuca jego uczucia, uważając go za łobuza i prawdziwego zawadiakę, w końcu udaje mu się podbić jej serce. Jedną z najsłynniejszych scen tego filmu jest romantyczna kolacja we włoskiej knajpce, w świetle gwiazd, przy nutach piosenki Bella notte. Film „Zakochany kundel” był pierwszym pełnometrażowym filmem wytwórni Disneya nieopartym na baśni; powstał w 1995 roku. (JL)
ILUSTRACJA: WOJCIECH KOZAK
TRAMP
UKRAINA I ROSJA
nowy dziennik
WEEKEND
Serdecznie zapraszamy do GABINETU OKULISTYCZNEGO
dr Michał Kiselow OD
15
ALERGOLOG, SPECJALISTA SCHORZEŃ ODDECHOWYCH
dr Krzysztof M. Nowak
NOWOCZESNE METODY LECZENIE WAD I CHORÓB OCZU (jaskra, kontrola chorych na cukrzyce, badanie dna oka, pomiar
ciśnienia sródgałkowego oraz komputerowe badanie pola widzenia).
Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaćmy.
PEŁNY ZAKRES OPIEKI OKULISTYCZNEJ DOROSŁYCH I DZIECI
• dobór soczewek kontaktowych • wysoka jakość szkieł korekcyjnych • duży wybór oprawek: PRADA, DIOR, RAY BAN, COACH, TIFFANY, TOM FORD, OLIVER PEOPLES • okulary przeciwsłoneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV)
909 Manhattan Ave., Brooklyn NY 11222
tel.718.389.0333
Większość ubezpieczeń medycznych, optycznych i unijnych honorowana
| 26 KWIETNIA 2014
NOWE GODZINY
pon. – pt.: 9 rano – 8 wieczorem sobota: 9 rano – 6 ppoł.
Doktor mówi po polsku.
SPECJALISTA CHORÓB PRZYZĘBIA I IMPLANTÓW ZĘBOWYCH
PARADONTOLOG URSZULA KOROL, D.D.S. BOARD CERTIFIED, (DIPLOMATE OF AMERICAN BOARD OF PERIODONTOLOGY)
• ZAPOBIEGANIE I LECZENIE PARADONTOZY
(KIESZONKI DZIĄSŁOWE, KRWAWIENIE DZIĄSŁOWE, RUCHOMOŚĆ ZĘBÓW)
• IMPLANTY ZĘBOWE • REGENERACJA - ODBUDOWA KOŚCI WOKÓŁ ZĘBÓW • WSZCZEPY KOSTNE - ODBUDOWA WYROSTKA
Absolwent Akademii Medycznej w Warszawie, New York Presbyterian Hospital/Cornell Medical Center w Nowym Jorku. 19-letnie doświadczenie w alergologii, immunologii i pediatrii. Specjalizuje się w opiece zarówno dzieci, jak i dorosłych. Posiada bogate doświadczenie w leczeniu chorób górnych i dolnych dróg oddechowych (w tym alergicznych nieżytów nosa, astmy i przyczyn przewlekłego kaszlu), zaburzeń skórnych (egzema, pokrzywka), alergii pokarmowych i innych złożonych problemów alergicznych.
984 N. Broadway Ste 400, Yonkers, NY 10701,
Tel: (914) 963-8588, Fax: (914) 963-0253
1 Elm St Ste 2A, Tuckahoe, NY 10707,
Tel: (914) 961-2515, Fax: (914) 961-2628
LEKARZ ALERGOLOG Dr. MONIKA I. WORONIECKA, M.D. Specjalista ALERGOLOG dla doros∏ych i dzieci (z wieloletnim doÊwiadczeniem)
• Specjalistyczne skórne testy na alergie • Szczepienia odczulajàce, alergie Êrodowiskowe • Katar sienny, przewlek∏y kaszel i astma, alergiczne choroby zatok, uszu, oczu i skóry • Uczulenia na pokarmy, ostre reakcje uczuleniowe, uczulenia na ukàszenia przez owady • Zaburzenia uk∏adu odpornoÊciowego • Testy wydolnoÊci p∏uc Ubezpieczenia honorowane
Brooklyn:
115 Nassau Avenue (Greenpoint)
718.389.6950
Nassau:
125 Plandome Road (Manhasset), Long Island
516.570.0528
ZĘBODOŁOWEGO
• CHIRURGIA PLASTYCZNA DZIĄSEŁ
- PRZESZCZEPY DZIĄSEŁ WOKÓŁ OBNAŻONYCH SZYJEK ZĘBOWYCH - KOREKTA PRZEROSTU DZIĄSEŁ • STABILIZACJA RUCHOMYCH ZĘBÓW • SZCZEGÓŁOWE BADANIE GŁOWY I SZYI W CELU WYKRYCIA RAKA JAMY USTNEJ I PATOLOGII STAWU SKRONIOWO-ŻUCHWOWEGO
ogłoszenie DR. KOROL JEST JEDYNĄ POLSKĄ SPECJALISTĄ-PARADONTOLOGIEM, ABSOLWENTKA NEW YORK UNIVERSITY, DEPARTAMENT PARADONTOLOGII I IMPLANT DENTISTRY W CELU UMÓWIENIA SIĘ NA WIZYTĘ PROSZĘ DZWONIĆ POD NR:
drobne w gazecie i masz
212.888.2008
57 W. 57 Street, SUITE 805, NYC, NY 10019 (Między 5 i 6 Ave.)
w
darmo
internecie
.com
REKLAMUJ SIĘ W WEEKENDZIE Tel: 212-594-2266 wew. 304 e-mail: displays@dziennik.com.
classified@dziennik.com
16
WEEKEND
nowy dziennik
| 26 KWIETNIA 2014
Co innego liczby. Te pokazują, jak jest. O prawie mody do wstępu na artystyczne salony zdecydował więc ostatni już chyba niekwestionowany autorytet naszych czasów – arkusz kalkulacyjny. Z takich właśnie nudnych ale traktowanych ze śmiertelną powagą słupków wzięła się przecież sensacja roku 2012 w świecie sztuki. W Metropolitan Museum wystawa poświęcona projektantce mody Miucci Pradzie przebiła popularnością wielką ekspozycję Pabla Picassa. Nie był to zresztą pierwszy podobny przypadek. Atrakcją, która przyciągnęła na sale Met największą liczbę widzów w poprzednim (2011) roku też okazał się nie kto inny, jak fashion designer – Alexander McQueen. Wkilometrowych kolejkach ustawiło się, by podziwiać jego projekty, znacznie ponad pół miliona fanów mody.
c DZIAŁ ODZIEŻOWY d
KOSZULA Z MUZEUM BOŻENA CHLABICZ Można się spierać, czy moda jest sztuką. Opinie mają jednak to do siebie, że są, z definicji, subiektywne.
w świecie z wystaw ciuchów to szacowne londyńskie Victoria and Albert Museum. W Nowym Jorku modą zajmują się aż dwie duże instytucje. Pierwsza z nich to Costume Institute funkcjonujący jako niezależny oddział Metropolitan Museum, a druga to Fashion Museum działające przy słynnej tutejszej szkole projektanckiej, Fashion Institute of Technology (FIT). Nie tylko popularność, ale już samo istnienie muzeów mody to swoisty fenomen. Co do sztuk plastycznych, nikt nie potyka się o dzieła malarskie czy rzeźbiarskie ot tak, na każdym rogu. Toteż istnienie placówek wystawienniczych, zapewniających chętnym bliższy kontakt ze sztuką – tą dawną i tą współczesną – wydaje się uzasadnione. Poza tym przyzwyczailiśmy się traktować obiekty artystyczne jako cenne w dosłownym wymiarze finansowym. Wszystkim wiadomo, że przynajmniej niektóre dzieła są warte miliony dolarów, co amo w sobie budzi zrozumiały respekt, nawet wśród osób generalnie mało wrażliwych estetycznie. Jeśli dodać do tego aspiracje i snobizmy niektórych środowisk (tych, które za przepustkę do towarzystwa uznają między innymi obeznanie w kwestiach kultury), muzea sztuk plastycznych są potrzebne, a ich istnienie uprawnione. Co jednak wynikać może z wizyty na wystawie mody? Rozeznanie w najnowszych trendach? To raczej kiepski adres. W tej roli znacznie lepiej sprawdzają się wystawy sklepowe, ewentualnie pierwsze rzędy na pokazach podczas Tygodni Mody. To może do wizytowania fashion museums zachęcają niepowtarzalne przeżycia estetyczne? Bez przesady. Jeśli już, to podobny wrażenia zafundować sobie można bez stania w gigantycznych kolejkach, wybierając się dosalonu firmowego bohatera wystawy. Przynajmniej jeden taki funkcjonuje zapewne gdzieś na Manhattanie. A już nowojorski concept store Prady na SoHo to samo w sobie dzieło sztuki, tak architektonicznej, jak wnętrzarskiej. Czego szukają więc miliony zwiedzających na salach, gdzie zamiast rzeźb i obrazów w szklanych gablotach eksponuje się kapelusze, buty i sukienki? Zdaje się, że historii. I nie tyle tej wielkiej, przez duże H, co pospolitej, codziennej, takiej własnej. Bo moda to owszem, część kultury, ale specyficznej, bo materialnej. Obraz lub rzeźba to domena elit. Co innego suknia czy koszula. Ta jest niejako bliższa ciała. Awłaśnie takie koszule z minionych stuleci zamierza – już w czerwcu – pokazać muzeum mody przy FIT, szykujące wystawę pod tytułem „Exposed: A History of Lingerie” (od 3 czerwca tego roku). Już wiadomo, że będzie to jeden z muzealnych nowojorskich przebojów lata, tych z gatunku must seen. Podobnie, jak ambitna ekspozycja dorobku jednego z wielkich zapomnianych, Charles’a Jamesa – wielce utalentowanego krawca zpierwszej połowy minionego (20.) stulecia, który ubierał między innymi gości kultowego Studia 54. Ekspozycja, którą Costume Institute powraca do Metropolitan po długim remoncie – „Charles James: Beyond Fashion” – zaczyna się 8 maja i też zapowiada na jedno z ciekawszych wydarzeń sezonu. Kto wie, może James – lokalny artysta igły i nożyczek – wyprzedzi w popularności Alexandra McQueena albo nawet Miuccię Pradę. &
ZDJĘCIE: ARCHIWUM
Muzea konfekcji powstają w wielu miastach, i to nie tylko europejskich. Bodaj największe i najlepsze z nich mieści się w japońskim Kyoto. Inna instytucja słynąca
W METROPOLITAN MUSEUM WYSTAWA POŚWIĘCONA PROJEKTANTCE MODY MIUCCI PRADZIE PRZEBIŁA POPULARNOŚCIĄ WIELKĄ EKSPOZYCJĘ PABLA PICASSA.