Z ciemności do światła

Page 1

Ania Golędzinowska

Z CIEMNOŚCI DO ŚWIATŁA JAK ŻYĆ W CZYSTOŚCI SERCA



Przedmowa

Miłość – to jest dopiero mistrzostwo świata!

Z CIEMNOŚCI DO ŚWIATŁA

Anię spotkałem w naszym sanktuarium w Skrzatuszu. Wsłuchując się uważnie razem z pięcioma tysiącami młodych ludzi naszej diecezji w jej wspaniałe świadectwo, zobaczyłem w niej człowieka, który znając smak życiowych porażek i światowych sukcesów, wreszcie wygrał to, co w życiu powinno się wygrać – miłość. Od pierwszego spotkania stałem się jej fanem. Mistrzowie mają wielu fanów, szczególnie ci z medalami z olimpiad i światowych imprez. Wiem, z jakim trudem dochodzi się do mistrzowskiej formy i jak wiele wysiłku kosztuje najwyższa sprawność. Wielu z tych ludzi opowiada o swoim życiu od dzieciństwa podporządkowanemu konkretnej dyscyplinie, którą uprawiają. To są lata treningów, rezygnacji z wielu przyjemności, koniecznych ograniczeń i wylanego potu. Najważniejszymi zawodami na świecie jest życie! Mistrzostwem wszelkich mistrzostw jest umiejętność kochania. Miłość – to jest dopiero mistrzostwo świata! Znaleźli się jednak ludzie, którzy zwodząc, przekonali całe pokolenie, że wbrew prawu rozwoju i wzrastania tej największej i uszczęśliwiającej sztuki miłości nie trzeba się uczyć i zbędny jest wszelki wysiłek. Można zacząć od razu od finału! To jedno z największych oszustw naszych czasów i aż dziwne, że całe pokolenie tak łatwo dało się zwieść. Sprowadzenie miłości do namiętności doprowadziło całą rzeszę ludzi do bolesnych przegranych. Ania po doświadczeniach swojego życia pisze wprost: „Dzieje się tak dlatego, że dziś miłość rozpoczyna się od tego, co powinno być jej celem, dopełnieniem. Najpierw wypadałoby się poznać, następnie pobrać się

5

424A_Z ciemnosci_inside.indd 4-5

12.03.2015 08:09



Ania Golędzinowska

Z CIEMNOŚCI DO ŚWIATŁA Jak żyć w czystości serca

424A_Z ciemnosci_inside.indd 2-3

12.03.2015 08:09



Przedmowa

Miłość – to jest dopiero mistrzostwo świata! Anię spotkałem w naszym sanktuarium w Skrzatuszu. Wsłuchując się uważnie razem z pięcioma tysiącami młodych ludzi naszej diecezji w jej wspaniałe świadectwo, zobaczyłem w niej człowieka, który znając smak życiowych porażek i światowych sukcesów, wreszcie wygrał to, co w życiu powinno się wygrać – miłość. Od pierwszego spotkania stałem się jej fanem. Mistrzowie mają wielu fanów, szczególnie ci z medalami z olimpiad i światowych imprez. Wiem, z jakim trudem dochodzi się do mistrzowskiej formy i jak wiele wysiłku kosztuje najwyższa sprawność. Wielu z tych ludzi opowiada o swoim życiu od dzieciństwa podporządkowanemu konkretnej dyscyplinie, którą uprawiają. To są lata treningów, rezygnacji z wielu przyjemności, koniecznych ograniczeń i wylanego potu. Najważniejszymi zawodami na świecie jest życie! Mistrzostwem wszelkich mistrzostw jest umiejętność kochania. Miłość – to jest dopiero mistrzostwo świata! Znaleźli się jednak ludzie, którzy zwodząc, przekonali całe pokolenie, że wbrew prawu rozwoju i wzrastania tej największej i uszczęśliwiającej sztuki miłości nie trzeba się uczyć i zbędny jest wszelki wysiłek. Można zacząć od razu od finału! To jedno z największych oszustw naszych czasów i aż dziwne, że całe pokolenie tak łatwo dało się zwieść. Sprowadzenie miłości do namiętności doprowadziło całą rzeszę ludzi do bolesnych przegranych. Ania po doświadczeniach swojego życia pisze wprost: „Dzieje się tak dlatego, że dziś miłość rozpoczyna się od tego, co powinno być jej celem, dopełnieniem. Najpierw wypadałoby się poznać, następnie pobrać się

5

424A_Z ciemnosci_inside.indd 4-5

12.03.2015 08:09


i dopiero w pierwszą noc po ślubie znaleźć się w łóżku. Dziś natomiast zaczyna się od łóżka, a potem nie ma nawet ochoty na to, aby się wzajemnie poznać”. Czas więc zacząć wielkie przekonywanie ludzi, że wierna miłość jest możliwa, a rodzi się ona w pewnych określonych warunkach. Wielka szkoła miłości i umiejętności kochania rozpoczyna się od podarowanej miłości. Najszczęśliwsi są ci, którzy od początku swego życia są kochani przez rodziców i najbliższych. Miłości trzeba najpierw doświadczyć, a później zadbać o nią, by mogła dojrzewać. Potrzebni są nam również inni ludzie, abyśmy jak najwcześniej mogli doświadczyć miłości Boga, Tego, który jest Miłością. To w Nim możemy poczuć się bezpieczni, a otoczeni Jego największą i bezwarunkową miłością zdobywamy się na odwagę kochania drugiego człowieka. Niestety, nie zawsze żyjemy w bezpiecznym świecie miłości otaczających nas ludzi. Dzisiaj, w tak kształtowanej kulturze, która tworzy zjadaczy chleba i zbieraczy przyjemności, niebezpiecznie przybywa ludzi głodnych miłości. Szukają bez uczciwych przewodników, a coraz częściej z pomocą fałszywych nauczycieli życia. Zostają później sami ze swoimi ranami i niejednokrotnie świadomością poranienia partnerów. W tej sytuacji potrzebni są nam pilnie ludzie, którzy przeszli drogę z ciemności do światła wiary i miłości, którzy w biegu życia zostali zatrzymani chwilą łaski i narodzili się na nowo, a teraz mają potrzebę serca i odwagę dzielenia się nowym życiem, pokazując innym drogę odrodzenia. W historii życia Ani Golędzinowskiej i jej przyjaciół wypisana jest niezwykle wyraziście droga do zwycięstwa. Tym, który wyznacza drogi powrotu, strzeże na nich, daje siłę i stawia prawdziwych przyjaciół – świadków, jest sam Jezus. To On jest zawsze – nawet jak zabraknie ludzi – tym pierwszym Kochającym: „W końcu! Pierwszy raz w całym moim życiu poczułam, że ktoś mnie kocha, przytula i patrzy na mnie z miłością. Odkryłam, że On chciał mnie od zawsze

i od zawsze mnie kochał taką, jaka jestem” (Cristiana). Po takim doświadczeniu w człowieku zmartwychwstaje nowy człowiek. I tak jak pięknie pisze Ania: „A jednak Pan nie zapomina o tych, którzy z takiego czy innego powodu popełnili błąd i splamili się aktem nieczystym. Pan nie opuszcza takich osób i przyjmuje każdego, kto jak syn marnotrawny chce do Niego wrócić”. Tak odzyskuje się dziewiczość i zdolność do kochania. Tak odradza się nadzieja tych, którzy tracąc ją, myślą, że dla zapomnienia można tylko brnąć dalej. Chciałbym przywołać jeszcze jednego świadka z całej plejady zmartwychwstałych w Chrystusie do życia. Nazywa się Tim Guénard i w swojej przerażającej biografii napisał, że „nie wolno wierzyć durnym piewcom beznadziei, bo zawsze można zacząć od nowa”. Dziękujemy Ani za tę książkę-świadectwo, która jest cudowną pieśnią o Bogu wygrywającym w człowieku i uszczęśliwiającym go. Dziękujemy za wspaniałe słowa przywracające nadzieję na miłość tym, którzy zbyt często ją tracili!

6

7

424A_Z ciemnosci_inside.indd 6-7

+ Edward Dajczak Biskup Koszalińsko-Kołobrzeski

12.03.2015 08:09


i dopiero w pierwszą noc po ślubie znaleźć się w łóżku. Dziś natomiast zaczyna się od łóżka, a potem nie ma nawet ochoty na to, aby się wzajemnie poznać”. Czas więc zacząć wielkie przekonywanie ludzi, że wierna miłość jest możliwa, a rodzi się ona w pewnych określonych warunkach. Wielka szkoła miłości i umiejętności kochania rozpoczyna się od podarowanej miłości. Najszczęśliwsi są ci, którzy od początku swego życia są kochani przez rodziców i najbliższych. Miłości trzeba najpierw doświadczyć, a później zadbać o nią, by mogła dojrzewać. Potrzebni są nam również inni ludzie, abyśmy jak najwcześniej mogli doświadczyć miłości Boga, Tego, który jest Miłością. To w Nim możemy poczuć się bezpieczni, a otoczeni Jego największą i bezwarunkową miłością zdobywamy się na odwagę kochania drugiego człowieka. Niestety, nie zawsze żyjemy w bezpiecznym świecie miłości otaczających nas ludzi. Dzisiaj, w tak kształtowanej kulturze, która tworzy zjadaczy chleba i zbieraczy przyjemności, niebezpiecznie przybywa ludzi głodnych miłości. Szukają bez uczciwych przewodników, a coraz częściej z pomocą fałszywych nauczycieli życia. Zostają później sami ze swoimi ranami i niejednokrotnie świadomością poranienia partnerów. W tej sytuacji potrzebni są nam pilnie ludzie, którzy przeszli drogę z ciemności do światła wiary i miłości, którzy w biegu życia zostali zatrzymani chwilą łaski i narodzili się na nowo, a teraz mają potrzebę serca i odwagę dzielenia się nowym życiem, pokazując innym drogę odrodzenia. W historii życia Ani Golędzinowskiej i jej przyjaciół wypisana jest niezwykle wyraziście droga do zwycięstwa. Tym, który wyznacza drogi powrotu, strzeże na nich, daje siłę i stawia prawdziwych przyjaciół – świadków, jest sam Jezus. To On jest zawsze – nawet jak zabraknie ludzi – tym pierwszym Kochającym: „W końcu! Pierwszy raz w całym moim życiu poczułam, że ktoś mnie kocha, przytula i patrzy na mnie z miłością. Odkryłam, że On chciał mnie od zawsze

i od zawsze mnie kochał taką, jaka jestem” (Cristiana). Po takim doświadczeniu w człowieku zmartwychwstaje nowy człowiek. I tak jak pięknie pisze Ania: „A jednak Pan nie zapomina o tych, którzy z takiego czy innego powodu popełnili błąd i splamili się aktem nieczystym. Pan nie opuszcza takich osób i przyjmuje każdego, kto jak syn marnotrawny chce do Niego wrócić”. Tak odzyskuje się dziewiczość i zdolność do kochania. Tak odradza się nadzieja tych, którzy tracąc ją, myślą, że dla zapomnienia można tylko brnąć dalej. Chciałbym przywołać jeszcze jednego świadka z całej plejady zmartwychwstałych w Chrystusie do życia. Nazywa się Tim Guénard i w swojej przerażającej biografii napisał, że „nie wolno wierzyć durnym piewcom beznadziei, bo zawsze można zacząć od nowa”. Dziękujemy Ani za tę książkę-świadectwo, która jest cudowną pieśnią o Bogu wygrywającym w człowieku i uszczęśliwiającym go. Dziękujemy za wspaniałe słowa przywracające nadzieję na miłość tym, którzy zbyt często ją tracili!

6

7

424A_Z ciemnosci_inside.indd 6-7

+ Edward Dajczak Biskup Koszalińsko-Kołobrzeski

12.03.2015 08:09


Wstęp Dziś największym przegięciem jest rezygnacja z seksu przed ślubem

Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie na Jego świętym miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, który nie kłamie i nie przysięga podstępnie. On otrzyma błogosławieństwo od Pana i sprawiedliwość od Boga, Zbawcy swego. To spotka ludzi, co się do Niego zwracają, którzy pragną być w obecności Boga Jakuba. Psalm 24, 3-6

Kochani! To znowu ja piszę. Tym razem jednak nie o mnie albo lepiej to ujmując, nie tylko o mnie, ale o wielu osobach, które odczytały wezwanie do przeżywania wiary w sposób konkretny i czysty. Wraz z nimi idę drogą życia pełnego troski o czystość. Jest to doświadczenie, w którym codziennie czuję, że Jezus mnie przytula. Doświadczenie prawdziwej Miłości. Doświadczenie radykalne, ale przecież jest ono naturalne i dające wiele radości. Mówię o inicjatywie nazwanej Czyste Serca, o niezwykłych owocach, które ze sobą niesie i o których chcę opowiedzieć w tej książce. „Czystość” nie jest dziś słowem modnym, nigdy nie pojawia się na łamach gazet, a co więcej, często jest wyśmiewane. Wydaje się czymś z odległej przeszłości, niemal zapomnianym.

9

424A_Z ciemnosci_inside.indd 8-9

12.03.2015 08:09


Wstęp Dziś największym przegięciem jest rezygnacja z seksu przed ślubem

Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie na Jego świętym miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, który nie kłamie i nie przysięga podstępnie. On otrzyma błogosławieństwo od Pana i sprawiedliwość od Boga, Zbawcy swego. To spotka ludzi, co się do Niego zwracają, którzy pragną być w obecności Boga Jakuba. Psalm 24, 3-6

Kochani! To znowu ja piszę. Tym razem jednak nie o mnie albo lepiej to ujmując, nie tylko o mnie, ale o wielu osobach, które odczytały wezwanie do przeżywania wiary w sposób konkretny i czysty. Wraz z nimi idę drogą życia pełnego troski o czystość. Jest to doświadczenie, w którym codziennie czuję, że Jezus mnie przytula. Doświadczenie prawdziwej Miłości. Doświadczenie radykalne, ale przecież jest ono naturalne i dające wiele radości. Mówię o inicjatywie nazwanej Czyste Serca, o niezwykłych owocach, które ze sobą niesie i o których chcę opowiedzieć w tej książce. „Czystość” nie jest dziś słowem modnym, nigdy nie pojawia się na łamach gazet, a co więcej, często jest wyśmiewane. Wydaje się czymś z odległej przeszłości, niemal zapomnianym.

9

424A_Z ciemnosci_inside.indd 8-9

12.03.2015 08:09


Z pewnością nieporywającym. Nie zapominajmy jednak, że to, co nie budzi od razu powszechnej aprobaty, niekoniecznie jest czymś „dla frajerów”. Jezus również był wyśmiewany i przybity do krzyża, a przecież jest Prawdą. Jest nią dla mnie i dla wszystkich osób, które swoimi świadectwami – prawdziwymi historiami życia – przyczyniły się do powstania tej książki. Nie należy przemilczać łask i cudów, których Pan dokonuje choćby poprzez taką grzesznicę, jaką ja jestem. Dla Jego miłości postanowiłam się zmienić i dzięki Jego łasce ujrzałam światło. Z tego powodu chcę – i czuję, że jest to moim zadaniem – przekazać odnalezioną przeze mnie radość tym, którzy tkwią wciąż w ciemnościach, ponieważ żyją z dala od Pana, który jest światłem. Nie przestraszcie się. Nie będzie to nudny podręcznik teologiczny ani katechizm. Zresztą czego mogłabym nauczać ja, marna grzesznica? Na szczęście grzesznica już nie w tym stopniu co kiedyś. W swoim życiu nieźle przegięłam i to z każdej strony. Celem tej książki nie jest pouczanie kogokolwiek ani tym bardziej zastępowanie czy dopełnianie nauczania Kościoła. To są zebrane historie wielu najzwyklejszych ludzi, w większości młodych, którzy wybrali życie w czystości przedmałżeńskiej. W ich doświadczeniach odnalazłam wiele powodów, aby pokazać, że dar i pragnienie czystości wnosi w życie radość, powoduje, że króluje łaska Boża. Na własnej skórze przekonałam się, że postanowienie życia z czystym sercem ma zbawienny wpływ na całego człowieka, zarówno na jego duszę, jak i na ciało. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (2346): „Czystość prowadzi tego, kto ją praktykuje, do stawania się wobec bliźniego świadkiem wierności i czułości Boga”. Oczywiście jest to wyzwanie. Jest to droga wymagająca poświęceń, ale jest ona jednocześnie nadzwyczajną przygodą, obfitującą w owoce, którymi możemy się cieszyć. Dobrze wyjaśnia to Katechizm (2342): „Panowanie nad sobą jest za-

daniem długotrwałym. Nigdy nie należy uważać, że zdobyło się je raz na zawsze. Zakłada ono wysiłek podejmowany we wszystkich okresach życia”. Książka ta skierowana jest przede wszystkim do osób świeckich, takich jak ja, wezwanych do aktywnego włączenia się w realizację wielkiego Bożego planu zbawienia nas wszystkich. Wystarczy mieć odwagę i powiedzieć nasze „tak”. Każdy z nas ma bowiem do wypełnienia swoją rolę w zbawczym planie Pana. Musimy ją zrozumieć, zaakceptować i wprowadzić w życie. To sprawi, że będziemy ludźmi wolnymi i pełnymi prawdziwej radości. W 2010 roku za pośrednictwem Maryi otrzymałam od Jezusa dar – pragnienie życia w czystości oraz łaskę, by to pragnienie zrealizować. Od tego momentu moje życie się zmieniło. Poznałam dobrego chłopaka z Apulii i po czasie przeżywanego w czystości narzeczeństwa pobraliśmy się 25 marca 2014 roku. Wcześniej, w 2011 roku, zaszczepiłam we Włoszech inicjatywę o nazwie Czyste Serca. Liczy ona dzisiaj 9 tysięcy osób, które wybrały czystość przedmałżeńską i wytrwale idą po tej drodze. Czyste Serca nie są ani wspólnotą ani ruchem, ale inicjatywą dla młodych osób zarówno żyjących samotnie, jak i będących w związkach, w których chcą szanować Boga i Jego prawa i dlatego wybierają czystość. Ci, którzy przygotowują się do sakramentu małżeństwa, decydują się na wstrzemięźliwość seksualną do momentu ślubu. Każdy, kto przyjmuje obrączkę Czystych Serc, widzialny znak złożonej obietnicy, nie ma żadnych zobowiązań względem nas, a jedynie względem Boga. Naszą wspólnotą są nasze parafie, a naszymi przewodnikami – nasi pasterze, czyli kapłani. Jednocząc wszystkie czyste serca we Włoszech i nie tylko, chcemy, aby mówiono o wartości, jaką jest czystość, jaką jest cnota niewinności. Postanowiłam zaangażować się w tę inicjatywę, ponieważ zauważyłam, że w naszych czasach dochowanie czystości

10

11

424A_Z ciemnosci_inside.indd 10-11

12.03.2015 08:09


Z pewnością nieporywającym. Nie zapominajmy jednak, że to, co nie budzi od razu powszechnej aprobaty, niekoniecznie jest czymś „dla frajerów”. Jezus również był wyśmiewany i przybity do krzyża, a przecież jest Prawdą. Jest nią dla mnie i dla wszystkich osób, które swoimi świadectwami – prawdziwymi historiami życia – przyczyniły się do powstania tej książki. Nie należy przemilczać łask i cudów, których Pan dokonuje choćby poprzez taką grzesznicę, jaką ja jestem. Dla Jego miłości postanowiłam się zmienić i dzięki Jego łasce ujrzałam światło. Z tego powodu chcę – i czuję, że jest to moim zadaniem – przekazać odnalezioną przeze mnie radość tym, którzy tkwią wciąż w ciemnościach, ponieważ żyją z dala od Pana, który jest światłem. Nie przestraszcie się. Nie będzie to nudny podręcznik teologiczny ani katechizm. Zresztą czego mogłabym nauczać ja, marna grzesznica? Na szczęście grzesznica już nie w tym stopniu co kiedyś. W swoim życiu nieźle przegięłam i to z każdej strony. Celem tej książki nie jest pouczanie kogokolwiek ani tym bardziej zastępowanie czy dopełnianie nauczania Kościoła. To są zebrane historie wielu najzwyklejszych ludzi, w większości młodych, którzy wybrali życie w czystości przedmałżeńskiej. W ich doświadczeniach odnalazłam wiele powodów, aby pokazać, że dar i pragnienie czystości wnosi w życie radość, powoduje, że króluje łaska Boża. Na własnej skórze przekonałam się, że postanowienie życia z czystym sercem ma zbawienny wpływ na całego człowieka, zarówno na jego duszę, jak i na ciało. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (2346): „Czystość prowadzi tego, kto ją praktykuje, do stawania się wobec bliźniego świadkiem wierności i czułości Boga”. Oczywiście jest to wyzwanie. Jest to droga wymagająca poświęceń, ale jest ona jednocześnie nadzwyczajną przygodą, obfitującą w owoce, którymi możemy się cieszyć. Dobrze wyjaśnia to Katechizm (2342): „Panowanie nad sobą jest za-

daniem długotrwałym. Nigdy nie należy uważać, że zdobyło się je raz na zawsze. Zakłada ono wysiłek podejmowany we wszystkich okresach życia”. Książka ta skierowana jest przede wszystkim do osób świeckich, takich jak ja, wezwanych do aktywnego włączenia się w realizację wielkiego Bożego planu zbawienia nas wszystkich. Wystarczy mieć odwagę i powiedzieć nasze „tak”. Każdy z nas ma bowiem do wypełnienia swoją rolę w zbawczym planie Pana. Musimy ją zrozumieć, zaakceptować i wprowadzić w życie. To sprawi, że będziemy ludźmi wolnymi i pełnymi prawdziwej radości. W 2010 roku za pośrednictwem Maryi otrzymałam od Jezusa dar – pragnienie życia w czystości oraz łaskę, by to pragnienie zrealizować. Od tego momentu moje życie się zmieniło. Poznałam dobrego chłopaka z Apulii i po czasie przeżywanego w czystości narzeczeństwa pobraliśmy się 25 marca 2014 roku. Wcześniej, w 2011 roku, zaszczepiłam we Włoszech inicjatywę o nazwie Czyste Serca. Liczy ona dzisiaj 9 tysięcy osób, które wybrały czystość przedmałżeńską i wytrwale idą po tej drodze. Czyste Serca nie są ani wspólnotą ani ruchem, ale inicjatywą dla młodych osób zarówno żyjących samotnie, jak i będących w związkach, w których chcą szanować Boga i Jego prawa i dlatego wybierają czystość. Ci, którzy przygotowują się do sakramentu małżeństwa, decydują się na wstrzemięźliwość seksualną do momentu ślubu. Każdy, kto przyjmuje obrączkę Czystych Serc, widzialny znak złożonej obietnicy, nie ma żadnych zobowiązań względem nas, a jedynie względem Boga. Naszą wspólnotą są nasze parafie, a naszymi przewodnikami – nasi pasterze, czyli kapłani. Jednocząc wszystkie czyste serca we Włoszech i nie tylko, chcemy, aby mówiono o wartości, jaką jest czystość, jaką jest cnota niewinności. Postanowiłam zaangażować się w tę inicjatywę, ponieważ zauważyłam, że w naszych czasach dochowanie czystości

10

11

424A_Z ciemnosci_inside.indd 10-11

12.03.2015 08:09


do ślubu jest niedoceniane, a przecież to nieoceniony skarb, który jest jak ziarno przynoszące stokrotny plon. Seks wśród młodzieży stał się powszechny, jest doświadczeniem większości, z różnymi partnerami, których nawet dobrze się nie zna. Tymczasem ma to być akt piękny i czysty, a może się taki stać tylko wtedy, gdy jest aktem miłości. Dlatego inicjatywa Czyste Serca jest dla wszystkich. Mogą się w nią włączyć osoby żyjące jako single oraz narzeczeni, którzy rozumieją wartość cnoty czystości i pragną zaangażować się w jej przeżywanie, zarówno w perspektywie małżeństwa, jak i jakiegokolwiek innego życiowego wyboru, również życia konsekrowanego. Przesłanie, jakie chcę wam zostawić, dając do ręki tę książkę, brzmi: Przez życie w czystości przedmałżeńskiej, której jednym z fundamentalnych aspektów jest wstrzemięźliwość, otwierają się przed nami bramy nieba i pewna staje się nadzieja wiecznej szczęśliwości. Jak powiedział papież Franciszek w czasie modlitwy Anioł Pański 23 czerwca 2013 roku:

Nie bójcie się iść pod prąd, kiedy chcą nam odebrać nadzieję, kiedy proponują nam wartości, które są antywartościami. Takie wartości są niczym nieudana potrawa, a kiedy potrawa się nie udała, chorujemy po niej. Tak samo proponowane wartości nam szkodzą. Ale musimy iść pod prąd! A wy, młodzi, bądźcie pierwsi i bądźcie dumni z tego, że idziecie pod prąd!

A więc na co czekamy? Chodźmy pod prąd!

Ania Golędzinowska

12

424A_Z ciemnosci_inside.indd 12-13

Rozdział 1

SZCZĘŚLIWI, KTÓRZY MAJĄ CZYSTE SERCE Jak wielkie znaczenie ma bycie apostołem czystego serca, zrozumiałam naprawdę podczas pielgrzymki do Medjugorie, na szczycie góry Podbrdo. Co oznacza być jedną z tych, którzy należą do Czystych Serc, pojęłam jeszcze lepiej wkrótce potem, po rozmowie z Anią. Po tylu latach i tylu cierpieniach zrozumiałam, że wszystko może się zmienić, nawet przemoc doznana w dzieciństwie ze strony krewnych, dorosłych mężczyzn, którzy wykorzystali fakt, że nie miałam ojca, bo zostawił moją matkę. W Medjugorie zrozumiałam, że może się zmienić uczucie względem samej siebie. Zawsze byłam przekonana, że jestem kozłem ofiarnym, że jestem ofiarą zboczeń, które popchnęły mnie w ostatnich latach do tego, aby oddawać się różnym mężczyznom, ponieważ wierzyłam, że i tak nie jestem nic warta… Urodziłam się w wyniku błędu, a więc wszyscy traktowali mnie jak jedną wielką pomyłkę. Dla świata byłam niczym! Myśl ta doprowadziła mnie nawet do podjęcia próby samobójczej. Później popadłam w depresję, często miałam silne ataki paniki. Strach nieustannie rządził moim życiem. Dzisiaj jednak, po tym wszystkim, wciąż tu jestem i patrzę na świat oczami dziecka, własnymi oczami, jak Ania. Wciąż tu jestem, aby wykrzyczeć

13

12.03.2015 08:09


do ślubu jest niedoceniane, a przecież to nieoceniony skarb, który jest jak ziarno przynoszące stokrotny plon. Seks wśród młodzieży stał się powszechny, jest doświadczeniem większości, z różnymi partnerami, których nawet dobrze się nie zna. Tymczasem ma to być akt piękny i czysty, a może się taki stać tylko wtedy, gdy jest aktem miłości. Dlatego inicjatywa Czyste Serca jest dla wszystkich. Mogą się w nią włączyć osoby żyjące jako single oraz narzeczeni, którzy rozumieją wartość cnoty czystości i pragną zaangażować się w jej przeżywanie, zarówno w perspektywie małżeństwa, jak i jakiegokolwiek innego życiowego wyboru, również życia konsekrowanego. Przesłanie, jakie chcę wam zostawić, dając do ręki tę książkę, brzmi: Przez życie w czystości przedmałżeńskiej, której jednym z fundamentalnych aspektów jest wstrzemięźliwość, otwierają się przed nami bramy nieba i pewna staje się nadzieja wiecznej szczęśliwości. Jak powiedział papież Franciszek w czasie modlitwy Anioł Pański 23 czerwca 2013 roku:

Nie bójcie się iść pod prąd, kiedy chcą nam odebrać nadzieję, kiedy proponują nam wartości, które są antywartościami. Takie wartości są niczym nieudana potrawa, a kiedy potrawa się nie udała, chorujemy po niej. Tak samo proponowane wartości nam szkodzą. Ale musimy iść pod prąd! A wy, młodzi, bądźcie pierwsi i bądźcie dumni z tego, że idziecie pod prąd!

A więc na co czekamy? Chodźmy pod prąd!

Ania Golędzinowska

12

424A_Z ciemnosci_inside.indd 12-13

Rozdział 1

SZCZĘŚLIWI, KTÓRZY MAJĄ CZYSTE SERCE Jak wielkie znaczenie ma bycie apostołem czystego serca, zrozumiałam naprawdę podczas pielgrzymki do Medjugorie, na szczycie góry Podbrdo. Co oznacza być jedną z tych, którzy należą do Czystych Serc, pojęłam jeszcze lepiej wkrótce potem, po rozmowie z Anią. Po tylu latach i tylu cierpieniach zrozumiałam, że wszystko może się zmienić, nawet przemoc doznana w dzieciństwie ze strony krewnych, dorosłych mężczyzn, którzy wykorzystali fakt, że nie miałam ojca, bo zostawił moją matkę. W Medjugorie zrozumiałam, że może się zmienić uczucie względem samej siebie. Zawsze byłam przekonana, że jestem kozłem ofiarnym, że jestem ofiarą zboczeń, które popchnęły mnie w ostatnich latach do tego, aby oddawać się różnym mężczyznom, ponieważ wierzyłam, że i tak nie jestem nic warta… Urodziłam się w wyniku błędu, a więc wszyscy traktowali mnie jak jedną wielką pomyłkę. Dla świata byłam niczym! Myśl ta doprowadziła mnie nawet do podjęcia próby samobójczej. Później popadłam w depresję, często miałam silne ataki paniki. Strach nieustannie rządził moim życiem. Dzisiaj jednak, po tym wszystkim, wciąż tu jestem i patrzę na świat oczami dziecka, własnymi oczami, jak Ania. Wciąż tu jestem, aby wykrzyczeć

13

12.03.2015 08:09


moje świadectwo miłości do Matki Bożej, która w Medjugorie mnie objęła, wyrywając mnie z ciemności mojego serca i przywracając mi światło. Przywróciła mi wzrok, tak jak Jezus ubogiemu ślepcowi pod Jerychem. Przywróciła mi godność, tak jak Jezus nierządnicy spotkanej przy studni. Przebaczyła mi, otwierając przede mną bramy życia, tego prawdziwego, które warte jest przeżycia i miłości. Po modlitwie na górze Podbrdo pewnej sierpniowej nocy podczas spowiedzi uwolniłam cały mój ból i poczułam, że objęło mnie miłosierdzie Boże. W końcu! Pierwszy raz w całym moim życiu poczułam, że ktoś mnie kocha, przytula i patrzy na mnie z miłością. Doświadczyłam radości, którą mogą nam dać jedynie Jezus i Maryja, a jednocześnie tonęłam we łzach uwalniającego płaczu, który rozwiązywał więzy krępujące moje serce. Wciąż się jednak obawiałam, że zostanę osądzona, zaszufladkowana, tym razem przez księdza. Tak się jednak nie stało i mogłam doświadczyć miłości Jezusa. Powierzyłam Mu się całkowicie, przyjęłam Jego pouczenia i jakiś czas później zdecydowałam się żyć z czystym sercem. Dlaczego? Dlatego, że odkryłam, że On chciał mnie od zawsze i od zawsze mnie kochał, taką jaka jestem. Ze wszystkimi moimi ułomnościami i brakami. Ze wszystkimi grzechami i obawami. Szukałam Go, pytałam się Go, a On mi odpowiadał, uwalniając mnie od wszelkiego niepokoju. I oto jestem tu dziś, promienna, wolna, zakochana jak nigdy wcześniej, dzięki przyjaźni osób takich jak Ania, która pomogła mi się podnieść, wskazała mi drogę radości i stale mi towarzyszyła na tej drodze. Dlatego mogę powiedzieć: „Szczęśliwi, którzy mają czyste serce, ponieważ oni będą oglądać Boga”.

Cristiana

14

424A_Z ciemnosci_inside.indd 14-15

Świadectw takich jak to przeczytałam i wysłuchałam wiele. Spotkałam mnóstwo osób z podobną historią jak ta Cristiany. Zbyt wiele z nich niesłusznie cierpiało. Z braku miłości zeszli z właściwej drogi i popadli w grzech. Na szczęście jest też niemało osób, właśnie takich jak Cristiana, które rozpoznały wołający je głos Jezusa i z odwagą zdecydowały się odrzucić obawy i opór, aby za Nim podążyć.

Kazanie Jezusa na górze Za każdym razem, gdy zdarza mi się poznać taką osobę jak Cristiana, przychodzi mi na myśl mowa Jezusa na temat błogosławieństw wygłoszona na górze. Otwieram więc Ewangelię według św. Mateusza (Mt 5, 3-8) i zaczynam czytać: „Szczęśliwi ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie. Szczęśliwi, którzy cierpią udrękę, ponieważ będą pocieszeni. Szczęśliwi łagodni, ponieważ oni posiądą ziemię. Szczęśliwi, którzy są głodni i spragnieni sprawiedliwości, ponieważ oni będą nasyceni. Szczęśliwi miłosierni, ponieważ oni dostąpią miłosierdzia. Szczęśliwi, którzy mają czyste serce, ponieważ oni będą oglądać Boga”. W Kazaniu na górze Jezus wymienił różne błogosławieństwa. Lista jest długa, ale „uprzywilejowani”, którzy „będą oglądać Boga”, to właśnie ci, którzy mają czyste serce. To dlatego, że Jezusowi zależy na naszej świętości. Chcąc ją osiągnąć, musimy pójść drogą chrześcijańskiego życia, niekiedy trudną do przebycia, w pełnym zaufaniu Ewangelii, która skłania nas do pokory, dobroci, miłosierdzia, modlitwy i ofiary. Z siebie. Także w kwestii czystości. Zresztą ofiara oznacza właśnie coś, co pomaga nam osiągać świętość.

15

12.03.2015 08:09


moje świadectwo miłości do Matki Bożej, która w Medjugorie mnie objęła, wyrywając mnie z ciemności mojego serca i przywracając mi światło. Przywróciła mi wzrok, tak jak Jezus ubogiemu ślepcowi pod Jerychem. Przywróciła mi godność, tak jak Jezus nierządnicy spotkanej przy studni. Przebaczyła mi, otwierając przede mną bramy życia, tego prawdziwego, które warte jest przeżycia i miłości. Po modlitwie na górze Podbrdo pewnej sierpniowej nocy podczas spowiedzi uwolniłam cały mój ból i poczułam, że objęło mnie miłosierdzie Boże. W końcu! Pierwszy raz w całym moim życiu poczułam, że ktoś mnie kocha, przytula i patrzy na mnie z miłością. Doświadczyłam radości, którą mogą nam dać jedynie Jezus i Maryja, a jednocześnie tonęłam we łzach uwalniającego płaczu, który rozwiązywał więzy krępujące moje serce. Wciąż się jednak obawiałam, że zostanę osądzona, zaszufladkowana, tym razem przez księdza. Tak się jednak nie stało i mogłam doświadczyć miłości Jezusa. Powierzyłam Mu się całkowicie, przyjęłam Jego pouczenia i jakiś czas później zdecydowałam się żyć z czystym sercem. Dlaczego? Dlatego, że odkryłam, że On chciał mnie od zawsze i od zawsze mnie kochał, taką jaka jestem. Ze wszystkimi moimi ułomnościami i brakami. Ze wszystkimi grzechami i obawami. Szukałam Go, pytałam się Go, a On mi odpowiadał, uwalniając mnie od wszelkiego niepokoju. I oto jestem tu dziś, promienna, wolna, zakochana jak nigdy wcześniej, dzięki przyjaźni osób takich jak Ania, która pomogła mi się podnieść, wskazała mi drogę radości i stale mi towarzyszyła na tej drodze. Dlatego mogę powiedzieć: „Szczęśliwi, którzy mają czyste serce, ponieważ oni będą oglądać Boga”.

Cristiana

14

424A_Z ciemnosci_inside.indd 14-15

Świadectw takich jak to przeczytałam i wysłuchałam wiele. Spotkałam mnóstwo osób z podobną historią jak ta Cristiany. Zbyt wiele z nich niesłusznie cierpiało. Z braku miłości zeszli z właściwej drogi i popadli w grzech. Na szczęście jest też niemało osób, właśnie takich jak Cristiana, które rozpoznały wołający je głos Jezusa i z odwagą zdecydowały się odrzucić obawy i opór, aby za Nim podążyć.

Kazanie Jezusa na górze Za każdym razem, gdy zdarza mi się poznać taką osobę jak Cristiana, przychodzi mi na myśl mowa Jezusa na temat błogosławieństw wygłoszona na górze. Otwieram więc Ewangelię według św. Mateusza (Mt 5, 3-8) i zaczynam czytać: „Szczęśliwi ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie. Szczęśliwi, którzy cierpią udrękę, ponieważ będą pocieszeni. Szczęśliwi łagodni, ponieważ oni posiądą ziemię. Szczęśliwi, którzy są głodni i spragnieni sprawiedliwości, ponieważ oni będą nasyceni. Szczęśliwi miłosierni, ponieważ oni dostąpią miłosierdzia. Szczęśliwi, którzy mają czyste serce, ponieważ oni będą oglądać Boga”. W Kazaniu na górze Jezus wymienił różne błogosławieństwa. Lista jest długa, ale „uprzywilejowani”, którzy „będą oglądać Boga”, to właśnie ci, którzy mają czyste serce. To dlatego, że Jezusowi zależy na naszej świętości. Chcąc ją osiągnąć, musimy pójść drogą chrześcijańskiego życia, niekiedy trudną do przebycia, w pełnym zaufaniu Ewangelii, która skłania nas do pokory, dobroci, miłosierdzia, modlitwy i ofiary. Z siebie. Także w kwestii czystości. Zresztą ofiara oznacza właśnie coś, co pomaga nam osiągać świętość.

15

12.03.2015 08:09


Co ma czystość do miłości? Jest to najczęstsze pytanie, jakie słyszę od młodych, których spotykam podczas pielgrzymek i w grupach modlitewnych, oraz od przyjaciół takich jak Cristiana. Czystość kojarzy się raczej z rezygnacją z miłości, a przynajmniej z przeszkodą w pełnym przeżywaniu tego uczucia. Nie chcę robić z siebie nudnego belfra, więc ograniczam się do odpowiedzi opartej na moim własnym doświadczeniu. Zrozumiałam, że prawdziwą, pełną miłość znajdujemy tylko w Bogu. Tylko On nie oszukuje nas fałszywymi obietnicami i ulotnymi wizjami. Nie chce, żebyśmy się zagubili. Dlatego zawsze powinniśmy pamiętać o tym, że Pan nie jest groźnym sędzią, ale dobrym, kochającym Ojcem, który pragnie naszego dobra. I to dla naszego dobra prosi, abyśmy przyjęli i przeżywali akt miłości w sposób radykalny. Dlatego musimy odrzucić moralizujące teksty typu: „Jeśli nie zrobisz tego czy tamtego, to Bóg cię ukarze”. Bóg nikogo nie wysyła do piekła. Idziemy tam tylko wtedy, kiedy sami tego chcemy. Kiedy odrzucamy miłosierdzie Boże. Jeśli ktoś z was chciałby prosić Boga o najbardziej absurdalne rzeczy, na przykład: „Boże, chcę się deprawować, chcę brać narkotyki, chcę przekraczać wszelkie normy, chcę o wszystkim decydować, chcę mieć możliwość aborcji”, to On, ze złamanym i pełnym bólu sercem, powiedziałby wam: „OK”. Ale zaraz dodałby: „Już dawno temu dałem ci wolność w decydowaniu i wybieraniu pomiędzy tym, co dobre, a co złe. Zatem, synu/ córko, jesteś człowiekiem wolnym, ale Ja z racji wielkiej miłości, jaką mam dla ciebie, muszę ci powiedzieć: w ten sposób nie będziesz szczęśliwy, nie odnajdziesz prawdziwej miłości, nie znajdziesz pokoju i radości, których szukasz. Nie możesz oczekiwać ode Mnie, że powiem ci, że dobrze postępujesz, nie możesz wymagać ode Mnie, żebym cię usprawiedliwił”.

16

424A_Z ciemnosci_inside.indd 16-17

Takie jest właśnie prawdziwe oblicze Boga, oblicze ojca, który kocha, uczy, wskazuje odpowiednią drogę, dodaje odwagi, ale w niczym nas nie ogranicza. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Miłość jest formą wszystkich cnót. Pod jej wpływem czystość jawi się jako szkoła daru z własnej osoby. Panowanie nad sobą jest podporządkowane darowi z siebie” (KKK 2346). Który rodzic nie pragnie dobra dla swojego dziecka? Dlatego również Pan chce dla nas wszystkiego, co najlepsze. Niestety każdego dnia popełniamy grzechy, które zaciemniają nasz umysł i serce. Jak więc możemy rozpoznać i wprowadzić w życie to, o co nas prosi Bóg? Grzech nie pozwala nam widzieć Boga, dlatego powinniśmy się często modlić, prosząc wielokrotnie w ciągu dnia: „Panie, uczyń nasze serca czystymi”. To znaczy: wolnymi od więzów nałogów, słabości, ułomności i kłamstwa. Czystość jest jak przejrzysta, krystaliczna woda potoku pozwalająca nam dostrzec jego dno. Jak mówi Katechizm: „Czystość jest cnotą moralną. Jest ona również darem Bożym, łaską, owocem działania Ducha. Duch Święty uzdalnia odnowionego wodą chrztu do naśladowania czystości Chrystusa” (KKK 2345).

Przebaczenie jest bramą nieba Dlaczego tak trudno jest dostrzec głębię? To pytanie często wraca i także mnie towarzyszyło przez długi czas, nawet do dziś. Jedną z trudności, które nie dają nam wolności spojrzenia, jest niezdolność do przebaczania samemu sobie, a w konsekwencji również i innym. Brak miłosierdzia zadaje nam niewidoczną ranę, która pozostaje otwarta i nie przestaje krwawić, powodując rozgoryczenie i inne negatywne uczucia, aż po nienawiść względem innych ludzi. A przecież dana jest nam możliwość zabliźnienia tych

17

12.03.2015 08:09


Co ma czystość do miłości? Jest to najczęstsze pytanie, jakie słyszę od młodych, których spotykam podczas pielgrzymek i w grupach modlitewnych, oraz od przyjaciół takich jak Cristiana. Czystość kojarzy się raczej z rezygnacją z miłości, a przynajmniej z przeszkodą w pełnym przeżywaniu tego uczucia. Nie chcę robić z siebie nudnego belfra, więc ograniczam się do odpowiedzi opartej na moim własnym doświadczeniu. Zrozumiałam, że prawdziwą, pełną miłość znajdujemy tylko w Bogu. Tylko On nie oszukuje nas fałszywymi obietnicami i ulotnymi wizjami. Nie chce, żebyśmy się zagubili. Dlatego zawsze powinniśmy pamiętać o tym, że Pan nie jest groźnym sędzią, ale dobrym, kochającym Ojcem, który pragnie naszego dobra. I to dla naszego dobra prosi, abyśmy przyjęli i przeżywali akt miłości w sposób radykalny. Dlatego musimy odrzucić moralizujące teksty typu: „Jeśli nie zrobisz tego czy tamtego, to Bóg cię ukarze”. Bóg nikogo nie wysyła do piekła. Idziemy tam tylko wtedy, kiedy sami tego chcemy. Kiedy odrzucamy miłosierdzie Boże. Jeśli ktoś z was chciałby prosić Boga o najbardziej absurdalne rzeczy, na przykład: „Boże, chcę się deprawować, chcę brać narkotyki, chcę przekraczać wszelkie normy, chcę o wszystkim decydować, chcę mieć możliwość aborcji”, to On, ze złamanym i pełnym bólu sercem, powiedziałby wam: „OK”. Ale zaraz dodałby: „Już dawno temu dałem ci wolność w decydowaniu i wybieraniu pomiędzy tym, co dobre, a co złe. Zatem, synu/ córko, jesteś człowiekiem wolnym, ale Ja z racji wielkiej miłości, jaką mam dla ciebie, muszę ci powiedzieć: w ten sposób nie będziesz szczęśliwy, nie odnajdziesz prawdziwej miłości, nie znajdziesz pokoju i radości, których szukasz. Nie możesz oczekiwać ode Mnie, że powiem ci, że dobrze postępujesz, nie możesz wymagać ode Mnie, żebym cię usprawiedliwił”.

16

424A_Z ciemnosci_inside.indd 16-17

Takie jest właśnie prawdziwe oblicze Boga, oblicze ojca, który kocha, uczy, wskazuje odpowiednią drogę, dodaje odwagi, ale w niczym nas nie ogranicza. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Miłość jest formą wszystkich cnót. Pod jej wpływem czystość jawi się jako szkoła daru z własnej osoby. Panowanie nad sobą jest podporządkowane darowi z siebie” (KKK 2346). Który rodzic nie pragnie dobra dla swojego dziecka? Dlatego również Pan chce dla nas wszystkiego, co najlepsze. Niestety każdego dnia popełniamy grzechy, które zaciemniają nasz umysł i serce. Jak więc możemy rozpoznać i wprowadzić w życie to, o co nas prosi Bóg? Grzech nie pozwala nam widzieć Boga, dlatego powinniśmy się często modlić, prosząc wielokrotnie w ciągu dnia: „Panie, uczyń nasze serca czystymi”. To znaczy: wolnymi od więzów nałogów, słabości, ułomności i kłamstwa. Czystość jest jak przejrzysta, krystaliczna woda potoku pozwalająca nam dostrzec jego dno. Jak mówi Katechizm: „Czystość jest cnotą moralną. Jest ona również darem Bożym, łaską, owocem działania Ducha. Duch Święty uzdalnia odnowionego wodą chrztu do naśladowania czystości Chrystusa” (KKK 2345).

Przebaczenie jest bramą nieba Dlaczego tak trudno jest dostrzec głębię? To pytanie często wraca i także mnie towarzyszyło przez długi czas, nawet do dziś. Jedną z trudności, które nie dają nam wolności spojrzenia, jest niezdolność do przebaczania samemu sobie, a w konsekwencji również i innym. Brak miłosierdzia zadaje nam niewidoczną ranę, która pozostaje otwarta i nie przestaje krwawić, powodując rozgoryczenie i inne negatywne uczucia, aż po nienawiść względem innych ludzi. A przecież dana jest nam możliwość zabliźnienia tych

17

12.03.2015 08:09


ran. Wystarczy zrozumieć, że przebaczenie wywiera pozytywny wpływ przede wszystkim na tego, kto przebacza: przebaczając, uwalniamy samych siebie z łańcucha grzechu i cierpienia. Droga do nieba wiedzie przez przebaczenie, bramę otwierającą przed nami wieczne szczęście. Nie zapominajmy, że Bóg jest zawsze pierwszy w okazywaniu miłosierdzia, jest wzorem. Uczmy się od Niego! On daje narzędzia pozwalające nam ćwiczyć przebaczanie. Przede wszystkim jest to spowiedź i Eucharystia, która uczy nas, jak Go wielbić i jak czerpać siłę z Jego przykładu. Pewnego dnia, gdy znajdziemy się w niebie, to wszystko będzie prostsze, ponieważ Bóg jest Światłem, przepięknym, zdolnym wypełnić nas miłością, światłem widocznym w niebie. Nie da się tego opisać, ale w dniu, w którym staniemy przed Nim, zrozumiemy wszystko. Nasze serca będą nagie, będziemy gotowi na to, aby prawdziwie i szczerze Go wielbić, karmiąc się Jego błogosławionym światłem, od którego nie będziemy chcieli się już nigdy oddalić, ponieważ jest jedynym źródłem wiecznego pokarmu i miłości. Rzeczywiście każdego dnia zwracamy się do Boga: „Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Ale czy naprawdę mówimy te słowa szczerze i świadomie? To niepoważne prosić Boga o przebaczenie, jeśli sami nie jesteśmy w stanie zachować się tak samo wobec tych, którzy wyrządzili nam krzywdę. Jak możemy oczekiwać przebaczenia Bożego w takiej samej mierze, w jakiej przebaczamy innym, jeśli jest choć jedna osoba, której nie udzielamy tej łaski? Często dzieje się tak, że spowiedź nie jest przez nas postrzegana jako uwolnienie, ale jako tortura, wtrącanie się księdza w nasze życie, sąd. A jednak, wraz z modlitwą, jest to nasza podstawowa pomoc w ziemskim życiu, które jest wędrówką ku wieczności. Przez sakrament pokuty i pojednania już teraz możemy poznać smak radości, która jest nam obiecana. Spowiedź jest zatem jednym z darów, które Bóg nam daje, abyśmy uwierzyli i z przekonaniem przylgnęli do Jego obietnicy życia

wiecznego. Myśląc o spowiedzi, musimy wyobrazić sobie, że działa ona na zasadzie pralki: podchodzisz do konfesjonału i wybierając odpowiedni program, robisz konkretne pranie (jeśli ubrania są bardzo brudne, nie wybierzesz krótkiego programu, tylko dłuższy i lepiej ten na co najmniej 60 stopni, jeśli nie na 90!). Odchodzisz, dostając drugą szansę. Nie ma żadnej plamy, jesteś czysty. Oczywiście składasz obietnicę, że będziesz się bardzo starał, aby nie popaść znowu w te same grzechy. Często jednak popełniamy te same błędy i co wtedy? Nie wolno się zniechęcać, ponieważ jest to droga, po której idziemy przez całe życie, a Bóg jest bardzo cierpliwy. Jego miłosierdzie jest nieskończone i dostępne dla każdego z nas. Dla mnie, dla ciebie, dla wszystkich. Naprawdę! Pomyślcie, jaki to cud: jesteśmy nędznymi grzesznikami, a Boża miłość potrafi przeniknąć nas do tego stopnia, że uzdalnia nas, popycha wręcz do kochania drugiego człowieka w taki sam sposób, w jaki kocha nas Bóg. I w ten sposób sprawia, że możemy poznać smak prawdziwego życia. Nie ma innej drogi. Chcąc przejść przez próg drzwi prowadzących do nieba, musimy być zdolni do miłości, do kochania w sposób autentyczny i prawdziwy. Czas, jaki jest nam dany tu na ziemi, właśnie do tego nam służy – do nauczenia się miłości. Dlatego każdy wymiar życia jest potrzebny i pożyteczny, wszystko może okazać się cenną pomocą, nawet cierpienie, nawet wyrzeczenie, które powoli, krok po kroku kształtuje serce człowieka, ukierunkowuje je na Boga, uświadamia potrzebę Boga i relacji z Nim. Czystość też jest w tym niezbędna.

18

19

424A_Z ciemnosci_inside.indd 18-19

Jak możemy znowu stać się dziećmi? Boga i Jego miłości potrzebujemy w desperacki sposób, bardziej niż czegokolwiek innego. Dokładnie tak jak dzieci potrzebują rodziców. Niestety zagubiliśmy dziecięcą

12.03.2015 08:09


ran. Wystarczy zrozumieć, że przebaczenie wywiera pozytywny wpływ przede wszystkim na tego, kto przebacza: przebaczając, uwalniamy samych siebie z łańcucha grzechu i cierpienia. Droga do nieba wiedzie przez przebaczenie, bramę otwierającą przed nami wieczne szczęście. Nie zapominajmy, że Bóg jest zawsze pierwszy w okazywaniu miłosierdzia, jest wzorem. Uczmy się od Niego! On daje narzędzia pozwalające nam ćwiczyć przebaczanie. Przede wszystkim jest to spowiedź i Eucharystia, która uczy nas, jak Go wielbić i jak czerpać siłę z Jego przykładu. Pewnego dnia, gdy znajdziemy się w niebie, to wszystko będzie prostsze, ponieważ Bóg jest Światłem, przepięknym, zdolnym wypełnić nas miłością, światłem widocznym w niebie. Nie da się tego opisać, ale w dniu, w którym staniemy przed Nim, zrozumiemy wszystko. Nasze serca będą nagie, będziemy gotowi na to, aby prawdziwie i szczerze Go wielbić, karmiąc się Jego błogosławionym światłem, od którego nie będziemy chcieli się już nigdy oddalić, ponieważ jest jedynym źródłem wiecznego pokarmu i miłości. Rzeczywiście każdego dnia zwracamy się do Boga: „Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Ale czy naprawdę mówimy te słowa szczerze i świadomie? To niepoważne prosić Boga o przebaczenie, jeśli sami nie jesteśmy w stanie zachować się tak samo wobec tych, którzy wyrządzili nam krzywdę. Jak możemy oczekiwać przebaczenia Bożego w takiej samej mierze, w jakiej przebaczamy innym, jeśli jest choć jedna osoba, której nie udzielamy tej łaski? Często dzieje się tak, że spowiedź nie jest przez nas postrzegana jako uwolnienie, ale jako tortura, wtrącanie się księdza w nasze życie, sąd. A jednak, wraz z modlitwą, jest to nasza podstawowa pomoc w ziemskim życiu, które jest wędrówką ku wieczności. Przez sakrament pokuty i pojednania już teraz możemy poznać smak radości, która jest nam obiecana. Spowiedź jest zatem jednym z darów, które Bóg nam daje, abyśmy uwierzyli i z przekonaniem przylgnęli do Jego obietnicy życia

wiecznego. Myśląc o spowiedzi, musimy wyobrazić sobie, że działa ona na zasadzie pralki: podchodzisz do konfesjonału i wybierając odpowiedni program, robisz konkretne pranie (jeśli ubrania są bardzo brudne, nie wybierzesz krótkiego programu, tylko dłuższy i lepiej ten na co najmniej 60 stopni, jeśli nie na 90!). Odchodzisz, dostając drugą szansę. Nie ma żadnej plamy, jesteś czysty. Oczywiście składasz obietnicę, że będziesz się bardzo starał, aby nie popaść znowu w te same grzechy. Często jednak popełniamy te same błędy i co wtedy? Nie wolno się zniechęcać, ponieważ jest to droga, po której idziemy przez całe życie, a Bóg jest bardzo cierpliwy. Jego miłosierdzie jest nieskończone i dostępne dla każdego z nas. Dla mnie, dla ciebie, dla wszystkich. Naprawdę! Pomyślcie, jaki to cud: jesteśmy nędznymi grzesznikami, a Boża miłość potrafi przeniknąć nas do tego stopnia, że uzdalnia nas, popycha wręcz do kochania drugiego człowieka w taki sam sposób, w jaki kocha nas Bóg. I w ten sposób sprawia, że możemy poznać smak prawdziwego życia. Nie ma innej drogi. Chcąc przejść przez próg drzwi prowadzących do nieba, musimy być zdolni do miłości, do kochania w sposób autentyczny i prawdziwy. Czas, jaki jest nam dany tu na ziemi, właśnie do tego nam służy – do nauczenia się miłości. Dlatego każdy wymiar życia jest potrzebny i pożyteczny, wszystko może okazać się cenną pomocą, nawet cierpienie, nawet wyrzeczenie, które powoli, krok po kroku kształtuje serce człowieka, ukierunkowuje je na Boga, uświadamia potrzebę Boga i relacji z Nim. Czystość też jest w tym niezbędna.

18

19

424A_Z ciemnosci_inside.indd 18-19

Jak możemy znowu stać się dziećmi? Boga i Jego miłości potrzebujemy w desperacki sposób, bardziej niż czegokolwiek innego. Dokładnie tak jak dzieci potrzebują rodziców. Niestety zagubiliśmy dziecięcą

12.03.2015 08:09


prostotę, dzięki której byliśmy czyści, niewinni… A Jezus mówi w Ewangelii: „Jeśli się nie zmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3). Zobaczmy, że dziecko nie potrzebuje niczego oprócz miłości. Śmieje się, jest spontaniczne, niewinne i ciekawe. Uczy się świata, ufając bezgranicznie mamie i tacie. Chodzi za nimi krok w krok, naśladuje ich, ufa im, kocha ich bezwarunkowo. Podziwia ich, tak jak my powinniśmy podziwiać i adorować Jezusa, naszego Pana. Zauważcie, że jeśli ktoś, kogo dziecko kocha, sprawi mu przykrość, ono szybko o tym zapomina, w naturalny, spontaniczny sposób przebacza. Cristiana zapytała mnie kiedyś, od czego mamy zacząć, żeby być znowu jak dzieci. Od serca! Wszystko zaczyna się od serca. To jest miejsce, gdzie rodzą się pytania i potrzeby człowieka, takie jak pragnienie wolności i sprawiedliwości, pragnienie pokoju i miłości, a zwłaszcza szczęścia. Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu przez próby, jakim nas poddaje (a jedną z nich jest czystość przedmałżeńska), w tajemniczy sposób pozwala nam zasmakować szczęścia, którym w pełni będziemy się cieszyć dopiero w życiu wiecznym. Nasze serce w naturalny sposób dąży do Boga, do zbawienia. Wystarczy tylko przyznać się do tego, że tak właśnie jest. Dlatego zawsze powinniśmy sprawdzać, czy i w jakim stopniu nasze serce jest przejrzyste, czy jest wystarczająco czyste, czy jesteśmy w stanie zobaczyć „dno”, czyli głębię, podstawę naszych potrzeb. Chodzi tutaj również o rozpoznanie naszego powołania. Czy jest nim małżeństwo i czy osoba, którą wybraliśmy, jest tą właściwą.

Propozycja św. Jana Pawła II Chcę zakończyć ten rozdział nadzwyczajnymi słowami św. Jana Pawła II zawartymi w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański 6 lipca 2003 roku, które

20

424A_Z ciemnosci_inside.indd 20-21

dla mnie były zawsze wyzwaniem i bodźcem do tego, abym nie przestawała podążać drogą czystości:

Dziś, 6 lipca, kończymy obchody setnej rocznicy śmierci św. Marii Goretti — „małej i łagodnej męczennicy czystości”, jak określił ją mój czcigodny poprzednik Pius XII. Jej śmiertelne ciało spoczywa w kościele w Nettuno, w diecezji albańskiej, a jej piękna dusza żyje w chwale Bożej. Co mówi dzisiejszej młodzieży swoim życiem, a przede wszystkim swoją heroiczną śmiercią ta delikatna, jednak po chrześcijańsku dojrzała dziewczyna? Marietta – tak nazywali ją bliscy – przypomina młodzieży trzeciego tysiąclecia, że prawdziwe szczęście wymaga odwagi i ducha ofiary, odrzucenia wszelkiego kompromisu ze złem i gotowości zapłacenia osobiście, nawet życiem, za wierność Bogu i Jego przykazaniom. Jak bardzo aktualne jest to przesłanie! Dziś często hołduje się przyjemności, egoizmowi, czy nawet niemoralności w imię fałszywych ideałów wolności i szczęścia. Trzeba jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że należy bronić czystości serca i ciała, bowiem czystość „strzeże” autentycznej miłości. Niech św. Maria Goretti pomoże wszystkim młodym ludziom doświadczyć piękna i radości ewangelicznego błogosławieństwa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). Czystość serca, jak każda inna cnota, wymaga codziennego ćwiczenia woli i stałej dyscypliny wewnętrznej. Wymaga przede wszystkim nieustannego zwracania się do Boga w modlitwie. Liczne zajęcia oraz przyspieszone tempo życia utrudniają niekiedy pielęgnowanie tego ważnego wymiaru życia duchowego. Jednak letnie wakacje – dla niektórych zaczynające się właśnie w tych dniach – o ile nie zostaną „zmarnowane” i roztrwonione na banalną rozrywkę, mogą stać się stosowną okazją, by na nowo ożywić życie wewnętrzne… Zawierzam młodzież Maryi, jaśniejącej pięknem. Niech Ona, która w chwili próby podtrzymała Marię Goretti, pomoże wszystkim, w szczególności nastolatkom

21

12.03.2015 08:09


prostotę, dzięki której byliśmy czyści, niewinni… A Jezus mówi w Ewangelii: „Jeśli się nie zmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3). Zobaczmy, że dziecko nie potrzebuje niczego oprócz miłości. Śmieje się, jest spontaniczne, niewinne i ciekawe. Uczy się świata, ufając bezgranicznie mamie i tacie. Chodzi za nimi krok w krok, naśladuje ich, ufa im, kocha ich bezwarunkowo. Podziwia ich, tak jak my powinniśmy podziwiać i adorować Jezusa, naszego Pana. Zauważcie, że jeśli ktoś, kogo dziecko kocha, sprawi mu przykrość, ono szybko o tym zapomina, w naturalny, spontaniczny sposób przebacza. Cristiana zapytała mnie kiedyś, od czego mamy zacząć, żeby być znowu jak dzieci. Od serca! Wszystko zaczyna się od serca. To jest miejsce, gdzie rodzą się pytania i potrzeby człowieka, takie jak pragnienie wolności i sprawiedliwości, pragnienie pokoju i miłości, a zwłaszcza szczęścia. Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu przez próby, jakim nas poddaje (a jedną z nich jest czystość przedmałżeńska), w tajemniczy sposób pozwala nam zasmakować szczęścia, którym w pełni będziemy się cieszyć dopiero w życiu wiecznym. Nasze serce w naturalny sposób dąży do Boga, do zbawienia. Wystarczy tylko przyznać się do tego, że tak właśnie jest. Dlatego zawsze powinniśmy sprawdzać, czy i w jakim stopniu nasze serce jest przejrzyste, czy jest wystarczająco czyste, czy jesteśmy w stanie zobaczyć „dno”, czyli głębię, podstawę naszych potrzeb. Chodzi tutaj również o rozpoznanie naszego powołania. Czy jest nim małżeństwo i czy osoba, którą wybraliśmy, jest tą właściwą.

Propozycja św. Jana Pawła II Chcę zakończyć ten rozdział nadzwyczajnymi słowami św. Jana Pawła II zawartymi w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański 6 lipca 2003 roku, które

20

424A_Z ciemnosci_inside.indd 20-21

dla mnie były zawsze wyzwaniem i bodźcem do tego, abym nie przestawała podążać drogą czystości:

Dziś, 6 lipca, kończymy obchody setnej rocznicy śmierci św. Marii Goretti — „małej i łagodnej męczennicy czystości”, jak określił ją mój czcigodny poprzednik Pius XII. Jej śmiertelne ciało spoczywa w kościele w Nettuno, w diecezji albańskiej, a jej piękna dusza żyje w chwale Bożej. Co mówi dzisiejszej młodzieży swoim życiem, a przede wszystkim swoją heroiczną śmiercią ta delikatna, jednak po chrześcijańsku dojrzała dziewczyna? Marietta – tak nazywali ją bliscy – przypomina młodzieży trzeciego tysiąclecia, że prawdziwe szczęście wymaga odwagi i ducha ofiary, odrzucenia wszelkiego kompromisu ze złem i gotowości zapłacenia osobiście, nawet życiem, za wierność Bogu i Jego przykazaniom. Jak bardzo aktualne jest to przesłanie! Dziś często hołduje się przyjemności, egoizmowi, czy nawet niemoralności w imię fałszywych ideałów wolności i szczęścia. Trzeba jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że należy bronić czystości serca i ciała, bowiem czystość „strzeże” autentycznej miłości. Niech św. Maria Goretti pomoże wszystkim młodym ludziom doświadczyć piękna i radości ewangelicznego błogosławieństwa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). Czystość serca, jak każda inna cnota, wymaga codziennego ćwiczenia woli i stałej dyscypliny wewnętrznej. Wymaga przede wszystkim nieustannego zwracania się do Boga w modlitwie. Liczne zajęcia oraz przyspieszone tempo życia utrudniają niekiedy pielęgnowanie tego ważnego wymiaru życia duchowego. Jednak letnie wakacje – dla niektórych zaczynające się właśnie w tych dniach – o ile nie zostaną „zmarnowane” i roztrwonione na banalną rozrywkę, mogą stać się stosowną okazją, by na nowo ożywić życie wewnętrzne… Zawierzam młodzież Maryi, jaśniejącej pięknem. Niech Ona, która w chwili próby podtrzymała Marię Goretti, pomoże wszystkim, w szczególności nastolatkom

21

12.03.2015 08:09


i młodzieży, odkryć wartość i znaczenie czystości dla budowania cywilizacji miłości.

To jest zaproszenie moje oraz Czystych Serc: Budujmy razem cywilizację Miłości!

Rozdział 2

CZYSTE SERCA Pewnego wieczoru na zaproszenie mojej kuzynki Giovanny uczestniczyłam w adoracji eucharystycznej. Adoracja ta stała się dla mnie ocaleniem. Podczas gdy moje spojrzenie utkwione było w świętej Hostii, doznałam wewnętrznego objawienia. Zobaczyłam drogę, na której było wiele drogowskazów, ale zdołałam odczytać tylko pierwszy z nich. Było na nim napisane: „Czyste Serca”. Natychmiast bardzo mocno poczułam, że w pewien sposób należę do tego „ruchu”, choć niewiele o nim wiedziałam. Czułam jednak, że powinnam zostać „czystym sercem”. Po tym doświadczeniu, które miało miejsce podczas dnia skupienia w Casteltermini, jestem pewna, że Czyste Serca to mój świat. Krótko mówiąc, było to przepiękne doświadczenie. Chociaż wcześniej nie znałam żadnej z osób, które tam spotkałam, po dniu skupienia czułam się i nadal się czuję bardzo mocno związana z każdą nich. Nigdy wcześniej nie widziałam tyle miłości pomiędzy ludźmi. Nigdy wcześniej nie czułam się tak kochana przez nieznajomych. Od 31 grudnia 2012 roku, dnia złożenia mojej obietnicy, Bóg pozwolił mi wejść i stopniowo zanurzać się w oceanie duchowego pokoju. Alda

23

424A_Z ciemnosci_inside.indd 22-23

12.03.2015 08:09


Nie potrzebuję seksu

Pozostawiam jakiś ślad

Pierwszy raz usłyszałam o czystości jakieś cztery lata temu dzięki świadectwu dwójki młodych ludzi – Jasona i Crystaliny. Crystalina powiedziała wtedy coś wyjątkowego, co szczególnie wyryło się w moim sercu, na zawsze: „Zwracam się teraz do wszystkich dziewcząt będących dziewicami. Zazdroszczę wam. Możecie zawrzeć związek małżeński, spojrzeć w oczy waszemu małżonkowi i powiedzieć: «Teraz mogę ci się w pełni oddać», ponieważ najbardziej wyjątkowy dar zachowałyście dla niego. Dałabym wszystko, żeby móc być taką jak wy”. Mam na imię Alessia, mam siedemnaście lat. Od roku i dwóch miesięcy chodzę z Giuseppem, wspaniałym chłopakiem, który wyznaje te same zasady czystości co i ja. U podstaw naszego wyboru leży wzajemny szacunek. Nie potrzebuję seksu, żeby pokazać mu, że go kocham. Seks jest zbyt ulotny, aby oprzeć na nim trwałą relację miłości i życie w pokoju. Poprzez czystość chcemy postawić Boga u podstawy naszego związku, chcemy czuć się czyści w Jego oczach. To właśnie dzięki Niemu jesteśmy w stanie codziennie odnawiać nasze postanowienie, ponieważ jako istoty ludzkie podlegamy namiętnościom. Ja szanuję jego ciało, a on moje. Nasz wybór nie jest bynajmniej pozbawieniem nas czegoś, przeciwnie – pozwala mi poznać go lepiej, żyć w radości miłości Bożej i czuć się wolną, ponieważ nie jestem niewolnicą seksu. Jezus zerwał pęta i każdego dnia uwalnia mnie poprzez wybór czystości. Przeczytałam książkę Ani, bardzo mi się podobała. Fascynuje mnie inicjatywa Czystych Serc, ponieważ w pełni podzielam jej założenia. Aniu, dziękuję za twoje życie, które jest pięknym świadectwem. Słyszałam o twoim małżeństwie, to wspaniała wiadomość. Pozdrawiam cię w Chrystusie.

Mam na imię Carolina, mam siedemnaście lat. Jakieś cztery lata temu Bóg mnie ocalił. Poznałam inicjatywę Czystych Serc w Medjugorie, podczas festiwalu młodzieży. Pamiętam świadectwo Ani, ślicznej dziewczyny, która opowiedziała swoją historię i swoją przemianę w Chrystusie. Mówiła również o tej inicjatywie. Od razu mnie uderzyło jej spojrzenie i pewność siebie, z jaką przemawiała. Ania pokazała mi aspekt miłości, jakiego nigdy nie brałam pod uwagę: aspekt czystości, wstrzemięźliwości i poszanowania. Powiedziała piękne rzeczy na temat miłości. Nigdy wcześniej nie współżyłam, tylko dlatego, że byłam jeszcze młoda, ale w głębi serca myślałam sobie, że gdybym tylko znalazła odpowiedniego chłopaka, to bym to z nim zrobiła. Wydawało mi się to czymś absolutnie normalnym. Jednak słowa tej dziewczyny przeniknęły mnie do głębi serca. Nadszedł dzień, kiedy zakochałam się w chłopaku. Był starszy ode mnie. Nastąpiła chwila, aby wprowadzić w życie wartości, które zostały mi przekazane. Szaleliśmy za sobą, podobaliśmy się sobie nawzajem, zarówno w sferze fizycznej, jak i uczuciowej, ale szanowaliśmy się też wzajemnie. Wiedziałam wszystko o nim, a on o mnie. Nasze serca były otwarte dla siebie nawzajem. Przeżywaliśmy naszą miłość w czystości. Nie zawsze było to łatwe, ponieważ nawet Jezus mówił, że „ciało jest słabe”; jednak z pomocą modlitwy wszystko jest możliwe. Mimo że nasz związek nie przetrwał, zachowałam przepiękne wspomnienia. Dużo mnie nauczył. Zrozumiałam dogłębnie wartość każdego pocałunku, pieszczoty i porozumienia, jakie się pomiędzy nami wytworzyło. Dwa lata później poznałam innego chłopaka. Chodziliśmy ze sobą kilka miesięcy. Przywiązałam się do niego, ale po

Alessia 156

424A_Z ciemnosci_inside.indd 156-157

157

12.03.2015 08:09


Nie potrzebuję seksu

Pozostawiam jakiś ślad

Pierwszy raz usłyszałam o czystości jakieś cztery lata temu dzięki świadectwu dwójki młodych ludzi – Jasona i Crystaliny. Crystalina powiedziała wtedy coś wyjątkowego, co szczególnie wyryło się w moim sercu, na zawsze: „Zwracam się teraz do wszystkich dziewcząt będących dziewicami. Zazdroszczę wam. Możecie zawrzeć związek małżeński, spojrzeć w oczy waszemu małżonkowi i powiedzieć: «Teraz mogę ci się w pełni oddać», ponieważ najbardziej wyjątkowy dar zachowałyście dla niego. Dałabym wszystko, żeby móc być taką jak wy”. Mam na imię Alessia, mam siedemnaście lat. Od roku i dwóch miesięcy chodzę z Giuseppem, wspaniałym chłopakiem, który wyznaje te same zasady czystości co i ja. U podstaw naszego wyboru leży wzajemny szacunek. Nie potrzebuję seksu, żeby pokazać mu, że go kocham. Seks jest zbyt ulotny, aby oprzeć na nim trwałą relację miłości i życie w pokoju. Poprzez czystość chcemy postawić Boga u podstawy naszego związku, chcemy czuć się czyści w Jego oczach. To właśnie dzięki Niemu jesteśmy w stanie codziennie odnawiać nasze postanowienie, ponieważ jako istoty ludzkie podlegamy namiętnościom. Ja szanuję jego ciało, a on moje. Nasz wybór nie jest bynajmniej pozbawieniem nas czegoś, przeciwnie – pozwala mi poznać go lepiej, żyć w radości miłości Bożej i czuć się wolną, ponieważ nie jestem niewolnicą seksu. Jezus zerwał pęta i każdego dnia uwalnia mnie poprzez wybór czystości. Przeczytałam książkę Ani, bardzo mi się podobała. Fascynuje mnie inicjatywa Czystych Serc, ponieważ w pełni podzielam jej założenia. Aniu, dziękuję za twoje życie, które jest pięknym świadectwem. Słyszałam o twoim małżeństwie, to wspaniała wiadomość. Pozdrawiam cię w Chrystusie.

Mam na imię Carolina, mam siedemnaście lat. Jakieś cztery lata temu Bóg mnie ocalił. Poznałam inicjatywę Czystych Serc w Medjugorie, podczas festiwalu młodzieży. Pamiętam świadectwo Ani, ślicznej dziewczyny, która opowiedziała swoją historię i swoją przemianę w Chrystusie. Mówiła również o tej inicjatywie. Od razu mnie uderzyło jej spojrzenie i pewność siebie, z jaką przemawiała. Ania pokazała mi aspekt miłości, jakiego nigdy nie brałam pod uwagę: aspekt czystości, wstrzemięźliwości i poszanowania. Powiedziała piękne rzeczy na temat miłości. Nigdy wcześniej nie współżyłam, tylko dlatego, że byłam jeszcze młoda, ale w głębi serca myślałam sobie, że gdybym tylko znalazła odpowiedniego chłopaka, to bym to z nim zrobiła. Wydawało mi się to czymś absolutnie normalnym. Jednak słowa tej dziewczyny przeniknęły mnie do głębi serca. Nadszedł dzień, kiedy zakochałam się w chłopaku. Był starszy ode mnie. Nastąpiła chwila, aby wprowadzić w życie wartości, które zostały mi przekazane. Szaleliśmy za sobą, podobaliśmy się sobie nawzajem, zarówno w sferze fizycznej, jak i uczuciowej, ale szanowaliśmy się też wzajemnie. Wiedziałam wszystko o nim, a on o mnie. Nasze serca były otwarte dla siebie nawzajem. Przeżywaliśmy naszą miłość w czystości. Nie zawsze było to łatwe, ponieważ nawet Jezus mówił, że „ciało jest słabe”; jednak z pomocą modlitwy wszystko jest możliwe. Mimo że nasz związek nie przetrwał, zachowałam przepiękne wspomnienia. Dużo mnie nauczył. Zrozumiałam dogłębnie wartość każdego pocałunku, pieszczoty i porozumienia, jakie się pomiędzy nami wytworzyło. Dwa lata później poznałam innego chłopaka. Chodziliśmy ze sobą kilka miesięcy. Przywiązałam się do niego, ale po

Alessia 156

424A_Z ciemnosci_inside.indd 156-157

157

12.03.2015 08:09


jakimś czasie zerwał ze mną, ponieważ zrozumiał, że mu się nie oddam. Bardzo to przeżyłam, ale ostatecznie zrozumiałam, że on chciał tylko mojego ciała, a nie mnie. Nie warto więc było cierpieć z powodu kogoś takiego. Teraz czekam aż znajdę chłopaka, który będzie potrafił mnie kochać i szanować, nie żądając ode mnie niczego innego poza moją miłością. Kiedy sama doświadczyłam tych wartości, staram się przekazywać je innym, tak jak zostały przekazane i mnie. Gdy mówię o miłości, o czystości i wstrzemięźliwości, ludzie nie pozostają nigdy obojętni: jedni myślą, że jestem wariatką, frajerką albo że chcę zostać zakonnicą. Inni natomiast są ciekawi. W każdym przypadku pozostawiam w nich jakiś ślad. Potrzeba odwagi, ale nie wstydzę się wyboru, jakiego dokonałam, ponieważ jestem wartościowa i czysta, a to jest ważniejsze niż wszelkie uprzedzenia ludzi względem mnie.

Carolina

Dwie drogi do przebycia Regulamin przeczytałam w Medjugorie, wzięłam ulotkę podczas twojego świadectwa… Sądzę, że są dwie możliwe drogi do przebycia: dobra lub zła. Gdybym pozostała pośrodku, byłabym nijaka. I myślę, że to chyba właśnie z tego powodu, dzięki temu przekonaniu ojciec Renzo rozgrzeszył mnie podczas spowiedzi. Jestem gotowa i pewna, że chcę przystąpić do Czystych Serc.

Gaia

Nasze ciało jest święte Wierzę w czystość przedmałżeńską, ponieważ seksualność należy przeżywać w małżeństwie. Najpierw trzeba się dobrze poznać. Ciało jest świątynią Ducha Świętego, nie wolno go profanować nieczystymi aktami. Seksualność przedmałżeńską uważam za egoistyczne podejście do innych, materialną przyjemność, będącą celem samym w sobie, która nie szanuje godności drugiej osoby… Tylko w czystości można odkryć szacunek do siebie samego i do innych, ponieważ również ciało innych jest święte, skoro wszyscy jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga. Miłość jest wielkim darem, a nie narzędziem przyjemności.

Daniele

Czystość uczy nas kochać W czystości możemy poznać, kim jest naprawdę osoba, którą mamy przy naszym boku. Uczymy się odróżniać wolę Bożą od naszej. Uczymy się oceniać, czy możemy wypełnić wolę Bożą z naszym partnerem. Wzrastamy i umacniamy się przeciwko pojawiającym się pokusom. Czystość uczy nas kochać naprawdę, zwycięża egoizm, jest środkiem do osiągnięcia własnej wolności, umacnia naszą osobowość, przygotowuje człowieka do życia i cierpienia za innych. W pewnym sensie przygotowuje do budowania rodziny… Prawdziwym dowodem miłości, jaki człowiek może dać drugiej osobie, jest decyzja przeżywania narzeczeństwa w czystości, na znak szacunku względem własnego ciała oraz ciała ukochanej osoby, będących świątynią Ducha Świętego, pokazując w ten sposób pragnienie przeżywania związku opartego na prawdziwym wzajemnym poznaniu siebie.

Elisa 158

424A_Z ciemnosci_inside.indd 158-159

159

12.03.2015 08:09



S p is tr e ś ci Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Wstęp. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Rozdział 1 SZCZĘŚLIWI, KTÓRZY MAJĄ CZYSTE SERCE. . . . . . . . . . . . . . . 13 Rozdział 2 CZYSTE SERCA. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Rozdział 3 JA TEŻ JESTEM CZYSTYM SERCEM. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Rozdział 4 WYBRANI PRZEZ BOGA JESTEŚMY WYJĄTKOWI. . . . . . . . . . . 49

W

książce „Ocalona z piekła” Ania Golędzinowska przedstawiła wstrząsającą historię swojego życia. Film „Powiedzieć TAK” jest dopełnieniem jej opowieści. Ania kilka lat po nawróceniu wiedzie szczęśliwe życie w Medjugorie, we wspólnocie Oaza Pokoju. Jeździ po świecie i spotyka się z ludźmi, aby dzielić się swoim świadectwem. Ten przejmujący dokument uświadamia, że dla Boga nie ma nic niemożliwego i z każdej, nawet najgorszej sytuacji potrafi wyprowadzić wielkie dobro.

Rozdział 5 BĄDŹCIE PŁODNI! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 Rozdział 6 CHCEMY BYĆ DZIEĆMI BOŻYMI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 Rozdział 7 HYMN KU CZCI ŻYCIA. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 83 Rozdział 8 DOWÓD MIŁOŚCI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101

www.edycja.pl

424A_Z ciemnosci_inside.indd 172-173

Rozdział 9 JAK SIĘ BRONIĆ PRZED POKUSAMI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115

12.03.2015 08:09


Rozdział 10 JAK DBAĆ O SIEBIE. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 ŚWIADECTWA CZYSTYCH SERC . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Miłość uwalnia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tak bardzo jestem kochana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . W Medjugorie wszystko się zmieniło. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zawsze można zacząć od nowa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czystość pomaga znaleźć prawdziwą miłość. . . . . . . . . . . . . . . Jestem cudem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Nie potrzebuję seksu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pozostawiam jakiś ślad. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dwie drogi do przebycia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

424A_Z ciemnosci_inside.indd 174-175

133 135 138 142 145 148 155 156 157 158

12.03.2015 08:09


Tytuł oryginału: Dalle tenebre alla luce © Ania Golędzinowska Tłumaczenie: Agnieszka Zielińska Redakcja: Elena Inversetti, ks. Marcin Romanowski SSP, Ilona Kisiel Skład i łamanie: Tomasz Mstowski Projekt okładki: Ewa Burdzicka Zdjęcie na okładce: Value Stock/EastNews Druk i oprawa: Cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem © Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2011. Cytaty z Katechizmu pochodzą z: Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum, Poznań 2009. ISBN 978-83-7797-424-7 © Edycja Świętego Pawła, 2015 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • fax 34.362.09.89 www.edycja.com.pl • e-mail: edycja@edycja.com.pl Dystrybucja: Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • fax 34.370.83.74 e-mail: dystrybucja@edycja.com.pl Księgarnia internetowa: www.edycja.pl


„Czystość” nie jest dziś słowem modnym. Nie pojawia się na łamach gazet, a co więcej, często jest wyśmiewane. Nie zapominajmy jednak, że to, co nie budzi od razu powszechnej aprobaty, niekoniecznie musi być czymś „dla frajerów”. Jezus również był wyśmiewany i został przybity do krzyża, a przecież jest Prawdą. Nie przestraszcie się. To nie jest nudny podręcznik teologiczny ani katechizm. Celem tej książki nie jest pouczanie kogokolwiek ani tym bardziej zastępowanie czy dopełnianie nauczania Kościoła. To są historie wielu najzwyklejszych młodych ludzi, którzy tak jak ja wybrali życie w czystości przedmałżeńskiej. Mieli odwagę powiedzieć swoje „TAK”. Bo dzisiaj trzeba mieć odwagę, aby żyć w czystości serca! Ania Golędzinowska

www.edycja.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.