Jan Chrzciciel i Boski challenge

Page 1


i Boski challenge Jan Chrzciciel

s. Anna Maria Pudełko AP

s. Judyta Pudełko PDDM

Jan Chrzciciel

i Boski challenge

Redakcja: Ilona Kisiel

Korekta: Krystyna Stobierska

Skład, łamanie, opracowanie graficzne i okładka: Katarzyna Nita-Basa

Źródła grafik: Adobe Stock

Wszystkie cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. 5, Pallottinum, Poznań 2005.

Nihil obstat:

Za zezwoleniem Kurii Prowincjalnej

Towarzystwa Świętego Pawła

ks. Mariusz Górny SSP

Częstochowa, 9 stycznia 2025 r.

ISBN 978-83-8131-745-0

© Edycja Świętego Pawła, 2025 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • e-mail: edycja@edycja.com.pl www.edycja.com.pl

Dystrybucja:

Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • e-mail: dystrybucja@edycja.com.pl

Księgarnia internetowa: www.edycja.pl

Powołanym się jest

Tekst, który czytacie, powstał na bazie akademickich rekolekcji adwentowych głoszonych przez nas w Duszpasterstwie Ojców Dominikanów „Beczka” w Krakowie w 2022 roku. Podczas trzech grudniowych wieczorów razem ze studentami przyglądaliśmy się postaci Jana Chrzciciela, proroka, poprzednika Chrystusa i Przyjaciela Oblubieńca. Całe życie Jana – od poczęcia, które zapowiedział archanioł Gabriel, do jego męczeńskiej śmierci – ukazuje nam niezwykle ważną prawdę, że każde życie ludzkie, we wszystkich jego aspektach, jest powołaniem i misją! Powołania się „nie ma”, dlatego nie można go zgubić czy pomylić. Powołanym się jest!

Odkrycie powołania zależy od odkrycia i przyjęcia tego, kim się jest, kim uczynił nas Bóg Ojciec, kiedy nas stwarzał. Odpowiadając na dar powołania, odkrywamy naszą życiową misję. Ona nie jest jednorazowym działaniem, ale ciągłym procesem, który trwa przez całe życie, jak mówi papież Franciszek: „Nikt nie jest bezużyteczny i nieistotny dla Bożej miłości. Każdy z nas jest misją w świecie, ponie -

waż jest owocem Bożej miłości. Nawet gdyby mój ojciec i moja matka zdradzili miłość kłamstwami, nienawiścią i niewiernością, Bóg nigdy nie wycofuje się z daru życia, od zawsze przeznaczając każde ze swoich dzieci do swego życia Boskiego i wiecznego (por. Ef 1, 3-6)” (Franciszek, Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2019).

Patrząc na Jana Chrzciciela, będziemy odkrywać nasze obdarowanie, tożsamość i  wolność. Siostra Judyta przybliży nam znaczenie słowa Bożego w jego kontekście duchowym, literackim i historycznym. Siostra Anna Maria odniesie to Słowo do konkretów naszego życia. Na zakończenie każdej z trzech części znajdziecie propozycję modlitwy i ćwiczeń rozwojowych, które mają na celu pogłębienie i uwewnętrznienie czytanych treści.

Jan Chrzciciel przyjął Boski challenge, który doprowadził go do wielkiej przyjaźni z Chrystusem. Teraz czas na nas!

s. Anna Maria i s. Judyta Pudełko

Obdarowanie

Od braku do daru

Historia poczęcia i narodzin

s. Judyta: Historia Jana Chrzciciela rozpoczyna się od braku, od wielkiego cierpienia. Tym brakiem jest niemożność posiadania dziecka przez Elżbietę i Zachariasza, rodziców Jana Chrzciciela. Dziecko w Biblii to znak życia, błogosławieństwa Boga, Jego opieki nad rodziną, której życie Bóg przedłuża w potomstwie. Zachariasz („YHWH pamięta”) i Elżbieta („Mój Bóg jest moją wiernością”) są ludźmi sprawiedliwymi (Łk 1, 6), czyli pełnią wolę Boga. A jednocześnie doświadczają braku.

Bycie blisko Boga nie oznacza, że historia życia człowieka będzie automatycznie idealna. Co więcej, ta biblijna historia jest „ukoronowaniem” przeróżnych braków w dziejach Starego Testamentu: starości Abrahama, porażek Mojżesza, małości Dawida, odrzucenia Jeremiasza, cierpienia Hioba, wątpliwości Koheleta. Bóg działał nie pomimo, ale właśnie poprzez te sytuacje braku. Cierpienie Zachariasza i Elżbiety nie jest więc cierpieniem pustym, ale oczekującym. To jest cierpienie, które nie pozbawia tych małżonków wiary

w Boga. Ono pozbawia ich wiary w siebie, we własne siły, i to one zostaną przeniknięte mocą z wysoka.

Starość i bezpłodność to kategorie, które naturalnie oddalają od życia. Jan miał się już nie urodzić. Bezpłodność Elżbiety przywołuje inne wielkie kobiety historii zbawienia: Sarę, Rebekę, Rachelę, matkę Samsona czy Annę (matkę Samuela). Człowiek posiada w sobie bardzo mocno odciśniętą wolę Boga: „bądź płodny”. Życie rodzi życie. Brak życia to przedsionek śmierci. To ból dla samych niedoszłych rodziców i jednocześnie hańba w oczach ludzi. Zachariasz i Elżbieta są z rodu kapłańskiego. Są ludźmi świątyni, ofiary, modlitwy. W ich życiu było wiele modlitwy, było też wołanie do Boga, ale On ma swój czas. Pozwala na ten brak, aby tym bardziej objawić swoją moc. Bóg zawsze pamięta i jest wierny. „Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana?” (Rdz 18, 14).

Człowiek nie może odkryć nowych terytoriów, krain, ruszyć w nieznane, dopóki nie znajdzie odwagi, żeby stracić z oczu to, co jest znane i bezpieczne. To jest droga wiary w niepewności, w braku. Zachariasz służy w świątyni. Ta służba wypadała raz na jakiś czas.

Kapłanów było wielu, a świątynia jedna. Według obliczeń historyków, w czasach Nowego Testamentu (NT) było 18 000 kapłanów i lewitów, wciąż utrzymujących tradycyjny podział na 24 oddziały. Każdego tygodnia w świątyni służyło około 300 kapłanów i 400 lewitów. Kapłan miał swoją służbę przez tydzień raz do roku. I właśnie w czasie takiej posługi Zachariasza Bóg interweniuje.

Kapłani losowali swoje posługi. Losowanie było znakiem pozostawienia Bogu wolności w wyborze kapłana do określonego zadania. Wśród wszystkich czynności za najbardziej zaszczytne uważano złożenie ofiary kadzenia, ponieważ łączyło się ono z wejściem do domu Bożego, do Miejsca Świętego, gdzie kapłan stawał przed samym Panem obecnym w Miejscu Najświętszym. Dalej pójść już nie mógł, ponieważ do Miejsca Najświętszego mógł wchodzić jedynie arcykapłan, i to tylko raz w roku. Ze względu na dużą liczbę kapłanów ten, kto dostąpił tego zaszczytu, nie mógł ponownie brać udziału w losowaniu, dopóki wszyscy inni kapłani z jego oddziału nie zostali wyznaczeni do tej czynności. W praktyce więc zaszczyt ten przypadał kapłanowi tylko raz w życiu. I tak też było w przypadku Zachariasza.

Podczas jego posługi w świątyni Bóg wysłał swojego posłańca, archanioła Gabriela. On ogłosił orędzie życia:

„Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu cieszyć się będzie z jego narodzin. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony zostanie Duchem Świętym.

Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga; on sam pójdzie przed Nim w duchu i z mocą Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych – do rozwagi sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały” (Łk 1, 13-17).

Dar Świętego. Zachariasz wypełnił w tym momencie wielkie zadanie „modlitwy Izraela”, jakim była ofiara kadzielna. Dym kadzidła

symbolizował uwielbienie i wołanie ludu. Tymczasem w tej modlitwie została wysłuchana jego własna modlitwa o dziecko. Dlaczego? Bo to dziecko będzie pośrednikiem ludu w jego drodze na spotkanie z Mesjaszem, Zbawicielem. Misja Zachariasza-kapłana pokryła się tu z pragnieniem ojcostwa. Jego ludzkie szczęście stało się realne przy okazji wiernego pełnienia woli Boga. Zwiastowanie narodzin Jana zawiera wiele słów mało zrozumiałych dla Zachariasza. Zrozumie je z czasem. Miejsce Święte w świątyni jerozolimskiej, gdzie był ołtarz kadzenia, było najbliżej Miejsca Najświętszego. Życie jest święte, pochodzi od Świętego. Stąd dar ojcostwa Zachariasza wypływa z samego środka serca Boga. To tam rodzi się Boże pragnienie życia Jana i każdego ludzkiego życia. Bezpłodni starcy, w oczach ludzi okryci hańbą, zostali wybrani przez Boga na rodziców największego człowieka, jaki się narodził na ziemi. Jak diametralnie różni się opinia o nas Boga i ludzi. Bóg patrzy na nas innymi oczami niż ludzie. Bez żadnej zasługi. Syn Zachariasza i Elżbiety otrzymuje swoją tożsamość jeszcze przed narodzeniem (wyrażoną przez imię i powołanie w orędziu anioła). Oznacza to, że

na nic sobie nie zasłużył, nie zapracował. To, kim ma być, jest czystym darem Boga. Jan opisany jest jako nazirejczyk: to ślub szczególnej przynależności do Boga, której zewnętrznymi oznakami są nieobcinanie włosów, rezygnacja z alkoholu oraz wystrzeganie się kontaktu ze zwłokami. Nazirejczycy byli całkowicie oddani Bogu, posiadali szczególne charyzmaty do pełnienia misji pośród ludu (por. Samson, Samuel). Powołanie Jana jest zapisane w pragnieniu Boga i w dziecku od jego poczęcia. To nie jest coś wtórnego, to tajemnica jego osoby. Jest jedyny i niepowtarzalny. Ma swoje unikatowe miejsce w historii.

Na to rzekł Zachariasz do anioła: „Po czym to poznam? Bo sam jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku”. Odpowiedział mu anioł: „Ja jestem Gabriel, stojący przed Bogiem. I zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę radosną nowinę. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie,

bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie” (Łk 1, 18-20).

Zachariasz potrzebuje znaku. Jest skoncentrowany na braku: starości i bezpłodności. Czasem brak może przysłaniać nawet wszechmoc Boga. I to jest cień niewiary. Utrata mowy przez Zachariasza to jednak nie tyle kara, co znak. Podwójny. Dla Zachariasza, że to nie był sen, tylko prawdziwa wizja od Boga. I znak dotyczący syna: ojciec jest niemową, bo syn ma być głosem Wcielonego Słowa. Gdy syn się urodzi, głos ojca powróci. To będzie czas intensywnego słuchania Boga w ciszy, odkrywania w codziennej uważności Jego działania i cudów. Nieraz to, co jest ciężkie czy trudne, wydaje nam się złe, a tymczasem to może być pozytywne. •••

s. Anna Maria: Historia początku życia Jana, którą rozważamy, zaczyna się od… cierpienia i braku. Możemy pytać, dlaczego właśnie tak. Bo od chwili grzechu pierworodnego nie

ma historii niezranionych. Od tego momentu każdy rodzący się człowiek konfrontuje się z brakiem miłości. Każda i każdy z nas ma też mniej lub bardziej zranioną czy wybrakowaną historię. I nie mówimy tego, by zacząć

użalać się nad sobą, ale by wydobyć zarówno ze słowa Bożego, jak i z naszego życia to, co najistotniejsze. Jako chrześcijanie czytamy Słowo, a jednocześnie pozwalamy, by to Słowo czytało nas, nasze życie, nasze historie.

Pierwszą rzeczą, jaką Bóg pokazuje nam dziś w swoim Słowie, jest to, że brak nie musi być przekleństwem, że nas nie determinuje, że nie zawsze jest konsekwencją naszych błędów czy grzechów. Cierpienie może być puste, pozbawione sensu, a może też być oczekiwaniem, wołaniem do Boga: MARANA THA! PRZYJDŹ, PANIE, i nawiedź mnie w moich brakach!

Uczyń je naczyniem na Twoją pełnię i przeobfitość. Im bardziej uciekamy od naszych braków i związanego z nimi cierpienia, tym bardziej one paraliżują nasze życie. Może warto ponazywać własne braki i stawać z nimi wobec przychodzącego Zbawiciela?

• Czego zabrakło mi w domu rodzinnym?

• Czego zabrakło mi w moim osobistym rozwoju?

• Czego zabrakło mi w relacjach z innymi ludźmi?

• Czego zabrakło mi w rozwoju duchowym?

Kiedy już ponazywamy nasze konkretne braki, warto ofiarować je Bogu na modlitwie, a potem pomyśleć, jak dziś mogę się nimi zaopiekować. Co mogę ofiarować samemu sobie, a o co powinienem poprosić innych?

Nasza historia, pomimo braków, nie zaczyna się jednak od braku. Tak jak historia stworzenia nie zaczęła się od grzechu, ale od nieskończenie hojnego i harmonijnego daru miłości. Każdy z nas jest jedynym i niepowtarzalnym darem Boga dla świata. Każdego z nas Bóg od wieczności zapragnął, wybrał, umiłował, obdarował, powołał i posłał. Początkiem naszego ISTNIENIA jest odwieczna miłość Ojca! To jest nasz najbezpieczniejszy fundament.

Nasze życie zaczęło się od miłości i ufności Boga wobec nas, zanim cokolwiek mogliśmy dla Niego zrobić, zanim Mu podziękowaliśmy, zanim odkryliśmy, jak bardzo nas obdarował, zanim Go zawiedliśmy przez nasze niewierności i grzech… On złożył w nas swoje dary, wierząc, że wcześniej czy później je odkryjemy

i będziemy rozwijać. Zaufanie i wsparcie naszych rodziców było dopiero drugie w czasie.

Chodzi o to, abyśmy byli osobami obfitości, a nie braku, obdarowania, a nie wybrakowania.

• Pomyśl, do którego stylu życia jest ci bliżej: życia w obfitości, poczuciu obdarowania i wdzięczności czy życia w braku, pustce i narzekaniu?

• Na co szybciej zwracasz uwagę w sobie i w innych: zasoby, możliwości, talenty czy braki, porażki, niepowodzenia? Zauważasz najpierw dobro i dar czy zło i brak?

Jeśli będziemy żyli i tworzyli kulturę braku, bardzo szybko staniemy się zgorzkniali i roszczeniowi. Może doświadczymy tego, co Zachariasz. I wcale nie chodzi o dosłowną utratę zdolności mówienia. Osoba, która koncentruje się na brakach i niedostatkach, nie ma zaufania! Ani do Boga, ani do siebie, ani do innych, ani w ogóle do otaczającego ją świata. A jeśli nie widzi w sobie Bożych darów i zasobów, to nie potrafi też ich wyrażać. Pozostaje komunikacyjnie niema. Ile razy jest tak i w naszym życiu? Czujemy, że tak bardzo się angażujemy,

wiele robimy dla siebie i innych, ale nie daje nam to radości i nie czujemy się dzięki temu bardziej sobą. I od tych przestrzeni zniesmaczenia sobą też często uciekamy. A trzeba je właśnie zauważyć, aby móc coś zmienić.

CISZA, która uczyniła Zachariasza człowiekiem błogosławieństwa, afirmacji i uwielbienia, ma moc przemieniać także nasze serca. Niech ten czas pomoże nam spotykać siebie w ciszy wobec Boga. Wtedy będziemy stawali się coraz bardziej ludźmi tworzącymi kulturę obdarowania i wdzięczności. Tylko to, co rozpoznamy i przyjmiemy w sobie, jesteśmy w stanie uczynić darem. I w konsekwencji jedynie to, co akceptujemy w sobie, jesteśmy w stanie rozpoznawać i przyjmować w innych, uznając bogactwo ich człowieczeństwa. Tak bowiem traktujemy innych, jak traktujemy samych siebie. Tak myślimy i w konsekwencji mówimy o innych, jak myślimy o sobie.

Ćwiczenie 1

Powróć do wszystkich pytań, które znalazłeś(-łaś) w pierwszej konferencji i spróbuj na nie odpowiedzieć.

Im bardziej uciekamy od naszych braków i związanego z nimi cierpienia, tym bardziej one paraliżują nasze życie. Spróbuj konkretnie ponazywać swoje życiowe braki:

• Czego zabrakło mi w domu rodzinnym?

• Czego zabrakło mi w osobistym rozwoju?

• Czego zabrakło mi w relacjach z innymi?

• Czego zabrakło mi w rozwoju duchowym?

Kiedy już ponazywamy nasze konkretne braki, warto ofiarować je Bogu na modlitwie, a potem pomyśleć:

• W jaki sposób mogę zaopiekować się moimi brakami?

• Co mogę ofiarować sobie sam(a), a o co powinienem(-nam) poprosić innych?

Odkrywając w naszym życiu Bożą miłość, możemy coraz bardziej świadomie stawać się osobami obfitości, a nie braku, obdarowania, a nie wybrakowania.

• Pomyśl, do którego stylu życia jest ci bliżej: życia w obfitości, poczuciu obdarowania i wdzięczności czy życia w braku, pustce i narzekaniu?

• Na co szybciej zwracasz uwagę w sobie i w innych: zasoby, możliwości, talenty czy braki, porażki, niepowodzenia? Zauważasz najpierw dobro i dar czy zło i brak?

Im bardziej zaufamy Bogu, tym lepiej będziemy umieli odkrywać, kim jesteśmy i kim możemy się stawać. I będziemy coraz bardziej wewnętrznie wolni. Nic tak nie zabiera nam sił, energii i radości życia, jak życie pod dyktando innych, jak bycie zewnątrzsterownymi. Pomyśl, co jeszcze kradnie ci wolność i niepowtarzalność:

• Oczekiwania rodziców czy rodziny?

• Presja otoczenia?

• Trendy mody?

• Brak odwagi bycia sobą?

• Lęk przed odrzuceniem?

Bibliografia

Badura-Madej W. (red.), Wybrane zagadnienia interwencji kryzysowej. Poradnik dla pracowników socjalnych, Biblioteka Pracownika Socjalnego, Katowice 1999.

Brzezińska A., Appelt K., Ziółkowska B., Psychologia rozwoju człowieka, GWP, Sopot 2016.

Brzezińska A., Trempała J., Wprowadzenie do psychologii rozwoju, w: Jan Strelau (red.) Psychologia. Podręcznik akademicki, t. 1, GWP, Gdańsk 2002, s. 229-283.

Cencini A., Od wychowania do formacji, Salwator, Kraków 2018.

Danielou J., Święty Jan Chrzciciel Świadek Baranka, tłum. i oprac. S. Fedorowicz, Wydawnictwo WAM, Kraków 2017.

De Candido L., Crisi, w: S. De Fiores, Goffi, Nuovo Dizionario di Spiritualità, Edizioni Paoline, Roma 1978, s. 336-353.

Erikson E. H., Tożsamość a cykl życia, Zysk i S-ka, Poznań 2004.

Erikson E.H., Dopełniony cykl życia, Helion, Gliwice 2012.

Jankowska M., Sposoby rozwiązywania kryzysów w teorii psychospołecznego rozwoju E. H. Eriksona

w aspekcie rozwoju człowieka i zdrowia psychicznego oraz zaburzeń w rozwoju, „Fides et Ratio” 4 (32) 2017, s. 45-64.

Keener C.S., The Gospel of John. A Commentary, Hendrickson, Peabody 2003.

Kubacka-Jasiecka D., Interwencja kryzysowa. Pomoc w kryzysach psychologicznych, Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2010.

Kubiś A., Jezus Oblubieniec. Metafora małżeńska w Ewangelii Janowej, w: Biblioteka Szkoły DABAR 6, Bonus Liber, Rzeszów 2023.

Kubiś A., Radość Przyjaciela Oblubieńca z powodu głosu Oblubieńca w J 3,29, w: Radość Ewangelii. Biblijne źródła chrześcijańskiej radości, red. Arnold Jan Zawadzki, Analecta Biblica Lublinensia 12, Wydawnictwo KUL, Lublin 2016, s. 163-192.

Mędala S., Ewangelia według św. Jana, rozdz. 1-12, w: Nowy Komentarz Biblijny, Nowy Testament, t. IV/1, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2010.

Mickiewicz F., Ewangelia według św. Łukasza, rozdz. 1–11, w: Nowy Komentarz Biblijny, Nowy Testament, t. III/1, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2011.

Mielcarek K., Plemię żmijowe (Łk 3, 7) i pokrewne wypowiedzi w Łk-Dz: diagnoza sytuacji współczesnych

Jezusowi czy kondycji człowieka?, „The Biblical Annals” 8 (2018) 2, s. 191-211.

Nalewaj A., „Pojawił się człowiek, posłany przez

Boga…” (J 1, 6). Jan Chrzciciel w ujęciu autora czwartej Ewangelii, Studia Warmińskie 51 (2014), s. 109-117.

Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. 5, Pallottinum, Poznań 2005.

Płużek Z., Jacyniak A., Świat ludzkich kryzysów, WAM, Kraków 2006.

Przetacznik-Gierkowska M., Zdarzenia życiowe a kryzysy w rozwoju człowieka, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 1995, t. 1 (4), s. 5-25.

Sujak E., Rozważania o ludzkim rozwoju, Znak, Kraków 1987.

Wasilewska K., Koncepcja wychowania w świetle teorii

Erika Eriksona, w: „Kultura i Edukacja” 3 (2004), s. 89-94.

Spis treści

Wolność jest w Niej

Z Maryją na ścieżkach

Biblii i życia

Wyjątkowa, jeśli nie jedyna

taka rozmowa kobiet o Maryi.

Ku wolności, która jest w tobie Mar yjny dziennik duchowy

365 dni

Siostra Anna Maria Pudełko zaprosiła do dwugłosu o Miriam biblistkę Marię Miduch. Obie mają ugruntowaną świadomość własnej kobiecości, ogromną wiedzę biblijną, a także nieustannie wsłuchują się w słowo Boże i tajemnicę życia Matki Jezusa.

To nie jest żaden traktat mariologiczny. Autorki uwolniły też biblijną Miriam z wszelkich apokryficznych pozłotek i zdjęły z Niej lukier wielowiekowej dewocyjnej nabożności. Poznajmy Miriam, kobie tę, która uczy, jak żyć, by poczuć wolność i spełnienie.

Ten dziennik maryjny powstał z myślą o Tobie, abyś mogła podarować sobie czas na bycie blisko Boga w obecności Miriam.

Zapraszam w roczną podróż duchową, na której poprowadzę Cię w modlitwie, rozważaniach i ćwiczeniach rozwijających atrybuty kobiecego serca.

Niech ten czas obfituje w otwieranie się na wolność, która jest w Tobie!

Dialog Serc.

Rozważania wezwań

Litanii do Najświętszego

Serca Pana Jezusa

s. Anna Maria Pudełko AP

ks. Jerzy Jastrzębski

Każdego dnia Jezus zadaje nam

kluczowe pytanie: Czy miłujesz Mnie?

Ono inicjuje dialog Serca Boga z sercem człowieka.

Z ogromnym zaangażowaniem wzięła w nim udział

św. Małgorzata Maria Alacoque, której 350 lat temu Jezus objawił swoje Serce.

Książka powstała z zaproszenia Jezusa do kontynuacji tego dialogu. Mamy nadzieję, że ta wyjątkowa forma, którą proponujemy – dialog Mistrza z umiłowanym uczniem – będzie pomocna w medytacji

Litanii do Najś wię tszego Serca Pana Jezusa.

W rozmowę wplecione zostały wypowiedzi osób, które podjęły dialog z Jezusem i swoją świętością wskazują nam dziś drogę, m.in. św. Jan Paweł II, św. Tomasz z Akwinu, św. Franciszek Salezy, bł. Stefan Wyszyński, bł. Jakub Alberione oraz słudzy Boży: s. Wanda Boniszewska, Piotr Goursat i ks. Dolindo Ruotolo.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
Jan Chrzciciel i Boski challenge by Edycja Świętego Pawła - Issuu