KAREN
KINGSBURY Druga
szansa
Druga szansa
467A_Druga szansa t1_inside.indd 1
08.03.2016 09:34
467A_Druga szansa t1_inside.indd 2
08.03.2016 09:34
Karen Kingsbury
Druga szansa
467A_Druga szansa t1_inside.indd 3
08.03.2016 09:34
467A_Druga szansa t1_inside.indd 4
08.03.2016 09:34
Prolog
G
Zgromadzenie posłańców – misja
dy uczestnicy zgromadzenia zajmowali swoje miejsca, w niebiańskiej sali panowało nabożne skupienie. To była nowa drużyna. Zespół posłańców starannie dobranych do wykonania serii niezwykle trudnych zadań. W tej misji gra toczyła się o najwyższą stawkę. Orlon wyprostował się i stanął na przodzie sali, której ściany mieniły się od złota i połyskujących szlachetnych kamieni. Przez okna wpadała do środka smuga niewyobrażalnie jasnego światła. Nikt jednak na zwracał na to uwagi. Aniołowie byli przyzwyczajeni do światła.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 11
08.03.2016 09:34
12
Karen Kingsbury
Orlon spojrzał po twarzach znajdujących się przed nim aniołów. Wyraźnie wyczuwał ich troskę, pytania oraz ciekawość. Każdy z dwudziestu zebranych w tym miejscu aniołów został z uwagą wybrany do tego zespołu, gdyż razem posiadali pewien piękny i rzadki dar: wyróżniali się wyjątkową zdolnością rozpoznania. Właśnie ci pełni współczucia aniołowie najlepiej ze wszystkich pozostałych anielskich istot rozumieli sprawy, które działy się w ludzkich sercach. – Każdy z was został stworzony dla takiego momentu jak ten. – Emanujący siłą głos Orlona rozległ się w sali. – Nasz zespół otrzymał misję uratowania kilku synów i córek Adama. Ludzi, którzy stoją na skraju życiowej przepaści. Aniołowie słuchali w skupieniu. Ich zbiorowa empatia budowała w sali atmosferę głębokiego pokoju. – Na pierwszą część naszej misji składa się walka o serce i duszę mężczyzny, który przeżywa obecnie duże trudności. To bejsbolista Tyler Ames, mieszka w Pensacoli na Florydzie. Drugie zadanie skupia się wokół młodej kobiety z Los Angeles. Chodzi o Samanthę Dawson, w której Tyler był kiedyś zakochany. – Po tych słowach na twarzy Orlona pojawił się uśmiech pomimo całego ciężaru misji, o której mówił. Widać było, że czuł już sympatię do tych dwojga ludzi. – Tyler nazywał ją Sami. Orlon zawiesił na chwilę głos i wciągnął powietrze. – Po dokładnym przyjrzeniu się wszystkim aniołom Michał wybrał właśnie was jako godnych powierzenia wam tej misji i gotowych do podjęcia wyzwań, z którymi przyjdzie wam się zmierzyć.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 12
08.03.2016 09:34
Druga szansa
13
Po tym krótkim wstępie Orlon przeszedł do szczegółów. – Sytuacja, w jakiej znaleźli się Tyler oraz jego dawna miłość, jest dosyć skomplikowana. Z biegiem czasu do pomocy zostanie zaangażowanych kilkoro ludzi. Jedna misja to za mało, żeby wszystko mogło dobrze się zakończyć. Z całą pewnością będzie to kilka misji. W każdej z nich będziemy współdziałać z grupą ludzi rozmieszczonych w różnych miejscach. – Orlon spojrzał w oczy każdemu aniołowi na sali. – Zajmujemy się tylko jednym zadaniem naraz. Wśród aniołów nastąpiło lekkie poruszenie. Nie był to jednak niepokój, lecz coś w rodzaju niecierpliwego wyczekiwania. Skoro synowie i córki Adama mieli problemy, drużyna anielska była gotowa im pomóc. Orlon wziął do ręki notatnik z błyszczącego, mahoniowego stołu, który stał z przodu sali. – Porzucanie wiary na ziemi utrzymuje się wciąż na tym samym poziomie. Nic nowego. – Orlon poczuł ciężar na sercu. – Ale Michał dowiedział się o dziecku, które jeszcze się ani nie poczęło, ani nie urodziło. Dziecko to ma stać się wielkim nauczycielem. Mistrzem pokroju C.S. Lewisa czy Billy’ego Grahama. Dzięki niemu bardzo wielu ludzi zmieni swoje życie i odzyska wiarę. Aniołowie nie wyrazili zdziwienia, lecz gdy Orlon przyjrzał się bliżej ich twarzom, dostrzegł w ich minach coś, co było bliskie temu uczuciu. – Zbawienie wielu dusz zależy od tego dziecka – zaznaczył, robiąc krok do przodu.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 13
08.03.2016 09:34
14
Karen Kingsbury
Kilkoro aniołów przytaknęło głowami. Niektórzy z nich pochylili się do przodu, przyjmując postawę jeszcze większego skupienia i zasłuchania. Orlon przekręcił stronę w swoim notatniku, a jego niebiańskie ciało zastygło w bezruchu. – Tyler i Samantha biorą udział w walce, o której nawet nie mają pojęcia. Zmagają się ze zniechęceniem i poczuciem porażki. Bój toczy się o ich dusze – westchnął Orlon. – Co gorsza, tych dwoje zapomniało, jaki mają w sobie potencjał. Zagubili swoją drogę. I jeśli – tutaj przerwał i objął aniołów wnikliwym wzrokiem – zawiedziemy, ucierpi na tym cała ludzkość. Na twarzach aniołów malowały się zapał oraz waleczne nastawienie. Orlon wyprostował plecy. Był przekonany, że Michał dobrze wybrał. Aniołowie, których miał przed sobą, nadawali się do tej misji. – Tych dwoje absolutnie nie może się poddać. Gdyby tak się stało, dziecko, które ma zmienić bieg historii, nigdy się nie narodzi. A to oznacza, że ludzie będą cierpieć i umierać… – zawiesił na moment głos. – Musicie jeszcze wiedzieć, jak będzie nazywało się dziecko. Dallas Garner. Zapamiętajcie to. I módlcie się codziennie w jego intencji. Anioł, który siedział w pierwszym rzędzie, uniósł rękę. To był Beck. Najwyższy i najsilniejszy spośród zebranych tam aniołów. Miał ciemną karnację, błyszczące brązowe włosy i jasnozielone oczy. Gdyby był człowiekiem, mógłby z powodzeniem należeć do zawodowej drużyny futbolowej. Tymczasem jako anioł był weteranem bojów toczących się o ludzkie serca.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 14
08.03.2016 09:34
Druga szansa
15
– To będzie ich dziecko? Tylera i Sami? – zapytał, prostując plecy. – Nie – odparł Orlon bez chwili namysłu. – Szczegóły jeszcze poznamy. Michał zaznaczył, że dowiemy się wszystkiego w swoim czasie, krok po kroku – przerwał na chwilę. – No dobrze, mijają kolejne godziny. Potrzebuję dwóch aniołów, którzy w tym momencie wyruszą na misję. Więcej informacji o tym, dokąd macie się udać i kiedy wkroczyć do akcji, otrzymacie po drodze. Beck wstał z krzesła. – Zgłaszam się na ochotnika. – Ja też – odezwała się Ember siedząca na tyle sali. Rudawo-złote włosy anielicy harmonizowały pięknie z jej dużymi, niebieskimi oczami. Ember posiadała siłę, o której istnieniu pozostali aniołowie nie mieli pojęcia. Podniosła się z krzesła. Jej miłość do synów i córek Adama wyczuwało się w powietrzu. – Poślij mnie, Orlonie. Orlon milczał przez dłuższą chwilę. – Bardzo dobrze. – Założył ręce na piersi. – Beck i Ember. Posyłamy was. Michał mówił mu, że z wyborem patrolu nie powinien mieć problemów. I zwykle tak było. Niezliczone ilości anielskich zastępów brało udział w różnorodnych misjach na ziemi. Działali w parach. Tysiące takich par realizowało wyznaczone im zadania na obszarze całej planety i o każdej porze. Większość ludzi nie wiedziała o tym i zupełnie tego nie rozumiała. Człowiek nie musi rozumieć zadania, które wykonuje anioł. Idea ziemskich misji była za to dobrze znana całemu niebu. Ukuto nawet termin na tę okazję.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 15
08.03.2016 09:34
16
Karen Kingsbury
Anielski Patrol. Beck i Ember stanęli na przodzie sali. Pozostali aniołowie otoczyli ich i położyli na nich swoje dłonie. Modlitwa była krótka i pełna mocy. Modlono się o to, żeby Duch Święty towarzyszył Beckowi i Ember, gdy gdzieś pomiędzy Pensacolą i Los Angeles będą ratować dwa zagubione serca. Nie tylko ze względu na dobro tych dwojga ludzi, ale również ze względu na dziecko, które jeszcze się nie poczęło. Chodziło o dobro całej ludzkości. Orlon wpatrywał się przez chwilę w twarze Becka i Ember. Byli gotowi do podjęcia misji, w pełni zdeterminowani, żeby wypełnić zadanie. Nadszedł czas, żeby ruszyć do boju.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 16
08.03.2016 09:34
1
T
yler Ames od czwartych urodzin spędził prawie dwadzieścia tysięcy godzin na treningach, przygotowując się do gry w bejsbol. Dwadzieścia lat zwycięstw i porażek, rozgrzewek i wyautowań1, mecz po meczu. Ale wciąż była jedna rzecz, której nie udało mu się osiągnąć. Nigdy nie był mistrzem. Aż do tej chwili. Tyler poprawił czapkę Blue Wahoos i wbił lekko czubek buta w piasek rozsypany na podwyższeniu dla miotacza. Zwycięstwo miał w zasięgu ręki. Lekko pochylony, z piłką Wyautować – wyeliminować z gry zawodnika drużyny przeciwnej (przyp. tłum.).
1
467A_Druga szansa t1_inside.indd 17
08.03.2016 09:34
18
Karen Kingsbury
w dłoni, która stanowiła teraz przedłużenie jego ręki, wpatrywał się w następnego odbijającego zawodnika. W tym czasie na stadionie Bayfront w Pensacola skandowało pięć tysięcy kibiców. Był piękny, sierpniowy wieczór. Tutaj… teraz… Tyler poniekąd czuł się mistrzem. Zupełnie jakby dzisiaj kibicowały mu nawet demony przeszłości. Serce w piersi waliło mu niczym młot, wychylił się do tyłu, zamachnął i rzucił. Sto czterdzieści kilometrów na godzinę. Przynajmniej sto czterdzieści. – Strajk2! – Sędzia wstał i uniósł rękę. – Jeden bol3 i drugi strajk! Jeszcze raz – pomyślał Tyler, łapiąc piłkę od łapacza. Tylko raz. Od strony zatoki wiał łagodny wiatr, ale Tyler i tak się pocił. Oddychaj, Ames. Po prostu oddychaj. Tyler mówił tak do siebie za każdym razem, gdy atmosfera na boisku robiła się coraz bardziej napięta. Otarł pot z czoła, wyprostował się i zrobił głęboki wdech. Jeszcze jeden rzut. Tyler spojrzał w stronę łapacza, czekając na jego znak. Ten rytualny taniec był stary jak sama gra: łapacz dawał znaki sygnalizujące rzut, miotacz czekał na właściwy sygnał odpowiadający rzutowi, który chciał wykonać. Łapacz zrobił znak. Nie. Tyler pokręcił głową. Nie ten. Strajk (ang. strike) to sytuacja, gdy pałkarz machnie kijem i nie trafi w piłkę lub nie machnie, a piłka będzie dobrze narzucona (przyp. tłum.). 3 Bol (ang. ball) to niecelny narzut piłką, która, będąc przez cały czas w locie, nie wlatuje w strefę strajków, a pałkarz nie wykonuje na nią zamachu (przyp. tłum.). 2
467A_Druga szansa t1_inside.indd 18
08.03.2016 09:34
Druga szansa
19
Łapacz zmienił sygnał. Tyler znowu pokręcił głową. Dopiero trzeci sygnał sprawił, że Tyler się uśmiechnął. Przynajmniej w duszy. Change-up4. Doskonały rzut na ten moment i dla tego odbijającego. Tyler zerknął na stanowiska. Stało tam czterech skautów z Cincinati Reds. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, mógłby nareszcie przejść do najwyższej ligi. I to już w następnym tygodniu. Do najlepszych zawodników. Marzył o tym od dwunastu lat, gdy wygrał Little League World Series. Sześć lat minimalnej pensji, poszczególne turnieje pomiędzy ligami i godziny spędzone w autokarach. Warto było to wszystko robić, gdyby dzisiaj się udało. Tak, był w stanie to osiągnąć. Nigdy nie rzucał tak jak dzisiaj. Wykonał obszerny zamach i rzucił. Piłka poszybowała z jego ręki niczym strzała, ale w połowie drogi do bazy zwolniła. Pałkarz – nowy nabytek z Teksasu – uderzył wcześnie. Za wcześnie. – Trzeci strajk! Tyler pobiegł do bazy i przybił piątkę z łapaczem Williamem Trapnellem. Sześć rund, osiemnaście narzutów. Czternaście wyautowań. Trzy piłki na murawie. I jedna odbita wysoko w powietrze. Jep Black, menadżer Blue Wahoos, podszedł do Tylera, gdy ten stanął przy ławce rezerwowych. Change up – narzut piłką przez miotacza mający zmylić pałkarza. Miotacz narzuca piłkę typu fastball, prostą i szybką, ale piłka leci znacznie wolniej (przyp. tłum.).
4
467A_Druga szansa t1_inside.indd 19
08.03.2016 09:34
20
Karen Kingsbury
– Wystawię kogoś za ciebie – oświadczył mężczyzna, poklepując Tylera po plecach. – Daj odpocząć ręce. Tyler pokiwał głową i usiadł na końcu ławki. To był jego drugi sezon w Blue Wahoos. Lubił z nimi grać pomimo nieustannych zmian w grafiku drużyny. Kilku zawodników gorąco mu pogratulowało. – Ames, dzisiaj jesteś świetny. – William przechylił butelkę wody i upił duży łyk. – To twój dzień. Tyler przybił z nim piątkę. – Dzięki. Ty też nie spuszczaj z tonu. Zebrał jeszcze kilka komplementów, okrył bluzą ramię, którym rzucał, i usiadł wygodnie. Zamiennik zajął jego miejsce na boisku, więc Tyler mógł zrelaksować się podczas tej rundy. Zamknął oczy i wciągnął do płuc nadmorskie powietrze. Czyż nie spodziewał się takiego biegu zdarzeń? Liczył na wielkie zwycięstwo, opuszczając ostatniej wiosny drużynę z Dayton. Tyler zmrużył oczy i zatrzymał wzrok na bazie domo5 wej . Do gry wszedł pierwszy pałkarz Blue Wahoos. Tyler ćwiczył mięśnie dłoni, zaciskając ją i rozluźniając. Jego drużyna grała w najlepszym składzie. Mieli dużo czasu. Spojrzał na lampy przy boisku i banery sponsorów. Przed oczami przewinęły mu się kolejne sezony niczym teledysk na YouTubie. Mistrzostwo Little League World Series. Tytuł kalifornijskiego mistrza bejsbolu w ogólniaku. Stypendium Baza domowa (ang. home run) – jedna z czerech baz położonych w rogach kwadratu, który stanowi wewnętrzną część boiska do bejsbolu. Za bazą domową, już poza kwadratem, znajduje się stanowisko łapacza (przyp. tłum.).
5
467A_Druga szansa t1_inside.indd 20
08.03.2016 09:34
Druga szansa
21
dla najlepszego miotacza w historii Uniwersytetu Kalifornijskiego. Dlaczego sprawy przybrały taki zły bieg? Kłótnia z rodzicami, kontuzja pleców, rozboje po alkoholu, dziewczyny. Stracił zaufanie kibiców oraz ludzi, których kochał. A przede wszystkim Sami Dawson. Poczuł ukłucie w sercu, przywołując tylko jej imię. Sami… dziewczyno… Gdzie jesteś? Co się z nami stało? Zamknął znowu oczy. Kochał ją nad życie. Ale minęło już tyle lat. Radosne okrzyki wyrwały go z zamyślenia. Otworzył oczy, środkowy z ich drużyny zdobył potrójny aut. Blue Wahoos prowadziło 3:0. Tyler zaczął rozmasowywać prawe ramię. Bolało go trochę, ale i tak mniej niż zwykle. Miał przed sobą jeszcze trzy rundy. Na pewno. W jego myślach pojawił się obraz. On i Sami siedzący na dachu domu jej babci. Mieli wtedy po siedemnaście lat. Och, Sami, byliśmy wtedy przekonani, że jesteśmy nierozłączni. Tamtej nocy gwiazdy świeciły jaśniej niż zwykle, a konary drzew rysujące się na tle nieba wyglądały jak w bajce. Nikt nie wierzył w niego tak mocno jak Sami Dawson. Co ja w ogóle sobie wyobrażałem? Jak mogłem pozwolić Ci odejść? Tyler zacisnął zęby. Dzisiaj wieczorem wszystko mogło się zmienić. Być może jutro, gdy wpisze swoje imię w Google, zobaczy coś zupełnie odmiennego: Tyler Ames – Mistrz. I będzie się to powtarzało w każdej kolejnej historii. Udało się. W końcu odnalazł swoją drogę. Stanie się kimś podziwianym i wszyscy dowiedzą się o jego mistrzostwie. Być może nawet i Sami.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 21
08.03.2016 09:34
22
Karen Kingsbury
Znikną wszystkie niepochlebne nagłówki. Tyler Ames. Chłopak, który nie rozwinął swoich możliwości. Czyściec w podrzędnej lidze. Historia Tylera Amesa. Smutne życie Tylera Amesa. Król bejsbolu, królem groteski. Tyler westchnął głęboko. Dręczący go cień przeszłości znajdował się na wyciągnięcie ręki. Krzyczał do niego z każdego komputera. Każdy dzieciak z telefonem komórkowym mógł przeczytać o tym, jakim był kiedyś bohaterem. I jaką poniósł klęskę. Każdy mecz, każda runda rozgrywane w ciągu ostatnich kilku lat stanowiły teraz rodzaj zadośćuczynienia, sposób na oczyszczenie siebie z grzechów przeszłości. Prowadził do tego każdy pojedynczy rzut. To była szansa na doskonały mecz. Żadnych uderzeń, żadnych baz za darmo, żadnych błędów. Wszystko wyglądało perfekcyjnie. Po raz pierwszy. Co powiedzą jego rodzice po takim wieczorze? W myślach mignęła mu twarz ojca. Zabawne. Za każdym razem, gdy myślał o tacie, widział go jako kogoś surowego: poprawiającego postawę syna przy rzucie, analizującego jego trening siłowy i dopytującego się o różne rzeczy. Blue Wahoos zdobyło następną bazę, gdy piłka po raz kolejny wylądowała na zapolu. Tyler był rozgrzany i skupiony. Bardziej niż kiedykolwiek. Wrócił myślami do słów zachęty, które padły dzisiaj z ust Jepa Blacka. – Ames, dzisiejszy wieczór należy do ciebie. Idź i udowodnij, że tak jest. Tak, to była prawda.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 22
08.03.2016 09:34
Druga szansa
23
Jep rozmawiał ze skautami z Redsów od chwili rozpoczęcia sezonu. I w końcu skauci pojawili się na meczu. Chcieli mieć go w drużynie. Tak twierdził Jep. Dyrektor sportowy Redsów znał jego imię i numer. Wiedział o każdym jego sukcesie. Tyler był zawodnikiem, którego szukali. Znali nawet jego przeszłość. Ale i tak chcieli mieć go u siebie. Tyler położył bluzę na ławce i podbiegł do bazy na wzniesieniu miotacza. Po drodze zatrzymał się przy łapaczu i zamienił z nim kilka zdań. – Trzymamy kurs. – Musnął rękawicą ramię Williamsa. – Trap, mów do mnie. Pomóż mi utrzymać doskonałą formę. – Masz to zapewnione. Tyler stanął na swoim miejscu i rozejrzał się dookoła. Kiedy po raz ostatni miotacz z podrzędnej ligi rozegrał pełny mecz? Kibice zerwali się na równe nogi. Tyler Ames miał za chwilę wejść do historii. Oni to przeczuwali. Ten wieczór należał także do nich. Zaledwie dwa lata temu otwarto ten piękny stadion na wybrzeżu, a już znajdował się na szczycie listy miejsc do zobaczenia w północno-wschodniej części Florydy. Kibice kochali Blue Wahoos bardziej jako drużynę niż poszczególnych zawodników. Ale dzisiaj było inaczej. Dzisiaj kibice uwielbiali Tylera Amesa. Skandowali jego imię. Wyraźnie to słyszał. Drużyna z południowej Karoliny będzie musiała pogodzić się z ostatnim miejscem, które przypadnie jej po tej kolejce. Oczywiste jak fale w zatoce. Szkoda, że na widowni nie ma jego rodziców. Szkoda, że po tych wszystkich porażkach
467A_Druga szansa t1_inside.indd 23
08.03.2016 09:34
24
Karen Kingsbury
Sami nie może oglądać jego zwycięstwa. Czekają na niego stadiony mistrzów. To już się dzieje. Ames, oddychaj… oddychaj. Skupił wzrok na rękawicy Williama. Zawodnik na pozycji pałkarza grał kiedyś w wyższej lidze, ale po doznanym urazie został przeniesiony do obecnej ligi. Jego uderzenie nie było już tak dobre jak kiedyś. William dał znak Tylerowi. Tyler kiwnął głową. Tak, fastball6. Właśnie taki rzut chciał wykonać. Uniósł kolano i zamachnął się tak, jak robił to już tysiąc razy. W mgnieniu oka wyniósł piłkę poza bazę domową. Pałkarz nie zdążył się zamachnąć. Nie miał nawet czasu mrugnąć okiem. – Straaajk! – Sędzia również nie krył emocji. Tyler przybrał poważną minę, pomimo że wszędzie wokół panowała atmosfera euforii. Koledzy z drużyny liczyli na niego. Czuł pełną gotowość zawodników wewnątrzpolowych oraz tych, którzy znajdowali się na zapolu. Wyrzucił piłkę. Pałkarz ją odbił. Kiedy Tyler usłyszał uderzenie kija o piłkę, jego serce lekko przyspieszyło. Przyglądał się trajektorii jej lotu. Wyłapcie ją. Błagam, wyłapcie ją. Środkowy natychmiast zareagował. Wyłapał piłkę w powietrzu. Kolejny aut. Doskonale. Przy kolejnym odbiciu piłka została wyłapana po odbiciu się od ziemi. Tyler poczuł przypływ energii. Wyprostował plecy i spojrzał na łapacza. Tym razem miał wyrzucić change-up. Lubił ten rzut. Zamachnął się i wyrzucił piłkę. Sędzia ogłosił pierwszego strajka. Drugiej i trzeciej piłki pałkarz również nie odbił. 6 Fastball – rodzaj narzutu piłką w bejsbolu, tzw. prosta i szybka piłka (przyp. tłum.).
467A_Druga szansa t1_inside.indd 24
08.03.2016 09:34
Druga szansa
25
Na trybunach zapanowała wyczekująca cisza. Oddychaj, Ames. Możesz być doskonały. To może się udać. Tyler spojrzał na Williama. Łapacz zasygnalizował fastbol. Tyler pokręcił głową. To nie był narzut odpowiedni dla tego pałkarza. W minionym miesiącu ten zawodnik zdobył bazę domową aż cztery razy. Następną sugestią łapacza był curveball7. Brawo, William, doskonały wybór – Tyler skinął lekko głową. To było to. Piłka poszybuje prosto do bazy i wpadnie do środka. Zanim pałkarz się zorientuje, sędzia ogłosi strajk. Kolejny stopień do zdobycia doskonałości. Tyler przeniósł ciężar na pięty, uniósł dłoń w rękawicy, trzymając w drugiej dłoni piłkę. Potrzebował tylko dobrze się zamachnąć. Wykręcił energicznie całe ciało i uwolnił piłkę dokładnie w taki sposób, jak zaplanował. Tak jak robił to przez całe życie. I wtedy usłyszał chrupnięcie, a jego ramię i klatkę piersiową przeszył piorunujący ból. Nigdy wcześniej nie czuł aż tak potwornego bólu. – Straajk! – oznajmił sędzia. W tym samym momencie Tyler przewrócił się i zwinął z bólu. Wrzawa, która natychmiast podniosła się na stadionie, do niego już nie dotarła. Słyszał jedynie bicie własnego serca oraz jęk, który wydobywał się z jego gardła, świadczący o ogromnym bólu. Gromadziło się wokół niego coraz więcej ludzi, ale nie był w stanie rozpoznać ich twarzy. Czuł się tak, jakby jakaś demoniczna siła próbowała wyrwać mu rękę ze stawu barkowego. Otaczający go świat tonął powoli w ciemności, twarze i głosy zlewały się w jedną masę. 7
Curveball – narzut piłką z odpowiednia rotacją i siłą (przyp. tłum.).
467A_Druga szansa t1_inside.indd 25
08.03.2016 09:34
26
Karen Kingsbury
Dobiegł do niego ratownik medyczny. Tyler nie widział go nigdy wcześniej. Ratownik upadł na kolana i podłożył rękę pod zdrowy bark Tylera. Postawa, jaką przyjął mężczyzna, przywiodła mu na myśl zawodnika formacji obrony w futbolu. – Wszystko będzie dobrze. Nie. Chciał zaprotestować, ale ból w ramieniu był zbyt duży. Już nigdy nie będzie dobrze. Mężczyzna patrzył mu prosto w oczy. Tyler zauważył w nich coś, czego nie znał. Być może był to głęboki pokój lub coś w tym rodzaju. W każdym razie emanowało z nich coś nieziemskiego. – Tyler, to nie jest koniec. – Dłoń ratownika emanowała przyjemnym ciepłem. – To dopiero początek. Tyler pokręcił głową. Łzy żalu zaszkliły się w jego oczach. Oczywiście, że to koniec. Zwrócił uwagę na imię na stroju ratownika. Nie znał nikogo o takim imieniu. Beck. Jasne. Nowy ratownik. Co on może wiedzieć? – Moje ramię! – Miał wrażenie, że ból przyprawi go zaraz o śmierć. Po jego czole płynęły strużki potu, a całe ciało drżało z powodu szoku. Tyler przeniósł wzrok w kierunku stadionowych reflektorów. Otaczała je dziwna ciemność, wszystko inne zlewało się w jedną niewyraźną masę. Sami już nigdy nie będzie go chciała. Będzie go obwiniać za wszystkie złe wybory, których dokonał w ciągu ostatnich lat. Przepraszam, Sami. Ciągle cię kocham. Gdybyś tylko wiedziała jak bardzo. Kolejnych dwóch ratowników zatrzymało się przy nim z noszami, a reszta drużyny stała w oddali, przerażona i milcząca. Zanim Tyler stracił przytomność, przyszła mu do głowy jedna myśl.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 26
08.03.2016 09:34
Druga szansa
27
Nie był doskonały. I nigdy nie osiągnie tego poziomu po tym, co wydarzyło się dzisiejszego wieczoru.
467A_Druga szansa t1_inside.indd 27
08.03.2016 09:34
Spis treści
Podziękowania. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Prolog . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 DRUGA SZANSA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 Epilog. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 423 Drodzy Czytelnicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 429 Pytania do studiowania w grupie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 433
467A_Druga szansa t1_inside.indd 439
08.03.2016 09:34
Seria Anielski Patrol 1 Niniejsza książka stanowi fikcję literacką. Wydarzenia, postaci i miejsca są fikcyjne i jakakolwiek zbieżność z wydarzeniami, miejscami oraz z osobami, żyjącymi bądź zmarłymi, jest przypadkowa. Tytuł oryginału: Angels Walking © 2014 by Karen Kingsbury Wydano w porozumieniu z agencją literacką Alive Communications, Inc., 7680 Goddard Street, Suite 200, Colorado Springs, Colorado 80920, www.alivecommunications.co. Wszelkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem do kopiowania książki lub jej fragmentów w jakiejkolwiek formie. W tej kwestii prosimy kontaktować się z: Howard Books Subsidiary Rights Department, 1230 Avenue of the Americas, New York, NY 10020. HOWARD oraz metryka drukarska to znak towarowy zastrzeżony dla Simon&Shuster, Inc. Tłumaczenie: Agnieszka Szponar Korekta: Magdalena Smoleń-Wawrzusiszyn, Ewa Glińska Skład i łamanie: Anna Kawecka Projekt okładki: Amadeusz Targoński Zdjęcia na okładce: © gstockstudio/Fotolia.com; © paultarasenko/Shutterstock © EKS/Shutterstock; © Eugene Onischenko/Shutterstock © suns07butterfly/Fotolia.com; © sellingpix/Fotolia.com Druk i oprawa: Signum Poligrafia – Łódź ISBN 978-83-7797-467-4 © Edycja Świętego Pawła, 2016 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • fax 34.362.09.89 www.edycja.com.pl • e-mail: edycja@edycja.com.pl Dystrybucja: Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • fax 34.370.83.74 e-mail: dystrybucja@edycja.com.pl Księgarnia internetowa: www.edycja.pl
467A_Druga szansa t1_inside.indd 440
08.03.2016 09:34
Świetnie zapowiadający się bejsbolista, Tyler Ames, marzy o grze w pierwszej lidze. Zaślepiony karierą traci wszystko, co kochał: jedyną miłość, Sami Dawson, relację z rodzicami, w końcu i jego kariera jako sportowca stoi pod znakiem zapytania.
Na odbywającym się w niebie zgromadzeniu anielskim właśnie podjęto decyzję: Anielski Patrol zostanie wysłany na ziemię, by ratować bohatera. Czy skorzysta z drugiej szansy? Dzięki serii małych cudów Tyler poznaje Virginię. Kim jest ta tajemnicza kobieta? Czy pomoże Tylerowi zdobyć ukochaną? Czy można odzyskać utraconą miłość i naprawić błędy z przeszłości?
ANIELSKI PATROL WKRACZA DO AKCJI. CZAS, ABY ROZPOCZĘŁA SIĘ MISJA! Usiądź wygodnie, przygotuj chusteczki na otarcie łez. Czas na wzruszenie, czas na dreszczyk emocji. Czas na kolejny bestseller Karen Kingsbury!
KAREN KINGSBURY autorka bestsellerów na liście „New York Timesa”, jej książki sprzedano już w ponad dwudziestu milionach egzemplarzy na całym świecie. Kilkanaście z jej powieści zajęło pierwsze miejsce w rankingach najlepiej sprzedających się książek, m.in. wydana przez nas W odcieniach błękitu (2012). Autorka mieszka w Tennessee wraz z mężem, mają córkę oraz pięciu synów (w tym trzech adoptowanych). Druga szansa to książka rozpoczynająca najnowszą serię napisaną przez Karen Anielski Patrol.
www.edycja.pl